III Jesienny Ogólnopolski Studencki Przegląd Piosenki Turystycznej
BAZUNA 1973
Gdańsk – aula Technikum Mechaniczno-Elektrycznego
9 – 11 listopada 1973 rok
-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-
-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-
BAZUNA'73 nie mogła się odbyć w "ŻAKU". Właściciele obiektu obawiali się, czy
stropy pałacyku wytrzymają obciążenie tłumem widzów; ze swej strony veto postawiła Straż
Pożarna. Trzeba było poszukać innego lokum. Ostatecznie koncerty Jesiennego
Ogólnopolskiego Studenckiego Przeglądu Piosenki Turystycznej BAZUNA'73 odbyły się w
dniach 9-11.11.1973 r. w auli Technikum Mechaniczno-Elektrycznego w Gdańsku przy ul.
Augustyńskiego. W "ŻAKU" udało się ulokować tylko Biuro Ogranizacyjne Przeglądu.
Patronat nad imprezą objęli JM Rektor Politechniki Gdańskiej prof. Janusz Staliński i
Prezes ZG PTTK Wincenty Kraśko. Rolę organizatora w 1973 roku przejął Uczelniany
Parlament SZSP PG, tradycyjnie już współpracowały: Politechnika Gdańska, OS PTTK w
Gdańsku, SSP "TECHNO-SERVICE", Studencka Sekcja Przeciwalkoholowa a ponadto Klub
Uczelniany AZS PG oraz Miejski Komitet Kultury Fizycznej i Turystyki w Gdańsku.
Kierownictwo BAZUNY'73 objęła Elżbieta Pelplińska (jedna z dwóch osób -
prezesów SKT PG "FIFY" w spódnicy i kierowników przeglądu BAZUNA zarazem; vide:
rok 1997), przewodnicząca Jury z roku ubiegłego. Poszczególnymi serwisami kierowali:
propagandowym - Jacek Żychliński, technicznym - Zbigniew Kuncewicz, finansowym -
Elżbieta Kosińska, artystycznym - Tadeusz Gruszczyński, biurem - Mirosław Ciapalski;
szefem pilotów był Wojciech Tacikowski.
Organizatorzy, pomni doświadczeń z poprzedniego Przeglądu oraz ostrzeżeni licznymi
zapytaniami kibiców z Wybrzeża i z całej Polski (nadeszło ok. 800 zamówień na wejściówki)
powołali specjalny serwis porządkowy. Aby zabezpieczyć się przed fałszowaniem zaproszeń i
karnetów wejściowych, zostały one ostemplowane - przy nakładzie ok. 2000 szt. samych
karnetów nakład pracy był znaczący.
Po obejrzeniu dwóch koncertów konkursowych, kabaretonu turystycznego i koncertu
laureatów odnotowano:
obecność w ciągu trzech dni ok. 3000 widzów (sporo z nich weszło mimo braku
wejściówki),
udział w koncertach 110 osób (wykonawców) oraz łączną liczbę piosenek równą 142.
Podczas Przeglądu w auli Technikum panował straszny ścisk, wiele osób narzekało na
twarde ławeczki gimnastyczne, niektórym brakowało rusztowań naprzeciwko sceny. W
wydłużonej sali z balkonem i maleńką estradą wielu widzów było znacznie oddalonych od
wykonawców, brakowało bezpośredniego kontaktu słuchaczy i piosenkarzy. Pomimo
obecności pierwszej zmiany konferansjerów (tandem Staś Sierko i Mietek Welke), nie udało
się przenieść atmosfery koncertów z "ŻAKA". W porównaniu z poprzednimi przeglądami z
pewnością zmienił się skład widzów - mniej było wśród nich prawdziwych turystów;
znacznie większe zmiany nastąpiły wśród wykonawców. Wielu z nich odeszło od piosenek
ogólnie uznanych za turystyczne; doskonaląc swe umiejętności zaczynali wykonywane
piosenki udziwniać, sporo utworów było przy tym śpiewanych w nudny sposób. Oznaczało to
częściowe odchodzenie od idei Przeglądu - prezentowania piosenek śpiewanych przede
wszystkim przez turystów i na imprezach turystycznych. Laureatami BAZUNY'73 zostali:
grupa BOOM z Politechniki Warszawskiej i Wojciech Laskowski z ART w Olsztynie;
wyróżnienia otrzymali m.in. Anna i Zbigniew Szukalscy, (nieżyjąca już) Bogusia Tucholska,
Adam Drąg, oraz kabaret JELITA z Gdańska. Rajdową Piosenką Roku 1973 została "Tratwa -
blues" wykonana przez Lilkę Marię Sobok z zespołem PTAKLA. W 1973 roku przegląd
BAZUNA miał po raz pierwszy międzynarodowy charakter, gdyż wzięli w nim udział goście
czescy: Iva Kożeluhova i Zdenek Koska, studenci IV roku Wyższej Szkoły Rolniczej w
Pradze.
Wielu wykonawców wystąpiło jeszcze 12 listopada na specjalnym Koncercie
Galowym BAZUNY'73 na secnie Teatru Wybrzeże w Gdańsku. Jego celem było pokazanie
mieszkańcom Trójmiasta najciekawszych piosenek turystycznych prezentowanych przez
najlepszych wykonawców ze środowiska studenckiego. Po występie Zespołu Pieśni i Tańca
PGR Leźno zaprezentowali się m.in. Ryszard Krasowski, Czesław Wilczyński, Wojciech
Bellon, Wacław Masłyk i Grzegorz Marchowski. Widzowie otrzymali specjalnie wydany
"Informator JOSPPT BAZUNA'73" zawierającym opis samego Przeglądu oraz teksty
piosenek. Scenariusz koncertu galowego przygotowali: Elżbieta Perz, Edmund Kadłubiski i
Stanisław Sierko, muzycznie opracowała go Maria Kondratowicz, scenografię zaprojektował
Jacek Krenz, reżyserią zajął się Mieczysław Welke zaś realizacją techniczną - Piotr
Szpryngier; wszystko odbyło się przy wydatnej pomocy dyrekcji i przacowników Teatru
Wybrzeże.
Miesiąc po Przeglądzie ukazał się "Kurierek bazunowy" z tekstami najciekawszych
piosenek; zawierał on także artykuł dyskusyjny na temat piosenki turystycznej.
BAZUNA w roku 1973 różniła się znacznie od przeglądów poprzednich; w opinii jej
uczestników trochę rozczarowała. Zaraz po jej zakończeniu rozgorzały spory, jak
przygotować następną, aby była lepsza. Proponowano, aby nie dopuszczać do śpiewania
piosenek "dowolnych", wprowadzić eliminacje w kilku ośrodkach (nie tylko w Gdańsku),
"odkurzyć" stare, nieraz zapomniane piosenki turystyczne.
-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-
MOWA PREZESA
Jesienny Ogólnopolski Studencki Przegląd Piosenki Turystycznej „Bazuna 73” odbył
się w dniach 9 – 11 listopada w auli gościnnego Technikum Mechaniczno-Elektrycznego w
Gdańsku. Natomiast dnia 12 listopada na scenie Teatru „Wybrzeże” odbył się koncert galowy
„Bazuny 73”, mający na celu pokazanie niestudenckiej społeczności Trójmiasta najlepszych
piosenek turystycznych i najlepszych wykonawców tych piosenek.
JOSPPT „Bazuna 73” był organizowany przez Uczelniany Parlament SZSP
Politechniki Gdańskiej, a realizowany przez Studencki Klub Turystyczny PG „FIFY”.
Przegląd nasz, odbywający się w 100-lecie turystyki polskiej był świętem turystów ze
wszystkich środowisk akademickich kraju. Przez estradę „Bazuny” przewinęło się 110
wykonawców, w tym 18 z Gdańska, prezentując 142 piosenki.
Imprezę w ciągu trzech dni obejrzało ok. 3500 osób. Ci, dla których zabrakło miejsca
na Sali, mogli słuchać koncertów za pośrednictwem Studenckiej Agencji Radiowej, która
przeprowadziła bezpośrednią transmisję do domów studenckich politechniki.
W tym roku nie sposób jednoznacznie ocenić imprezę. Wywołała ona wiele
kontrowersyjnych opinii. Organizatorzy postarają się wyciągnąć z tego wnioski. Jeden z
głosów w dyskusji na temat Przeglądu zamieszczony jest na dalszych stronach tego
„Kurierka”. Cieszy nas, że dyskusja zatacza bardzo szerokie kręgi (prasa, radio i telewizja).
Niniejszym pragniemy przeprosić za nieścisłości w nazwie: Przegląd był oficjalnie
ogólnopolski, a w rzeczywistości – międzynarodowy. Zasługa to przemiłych czeskich gości –
Ivy Kożeluhovej i Zdenka Koska – studentów IV roku Wyższej Szkoły Rolniczej w Pradze.
Publiczność przyjęła ich z ogromną sympatią, co rokuje nadzieje na dalsze i nowe piosenki w
oryginalnym i dobrym wykonaniu.
Stworzyliśmy „Bazunę” po to, żeby rozśpiewać gdańskich studentów, by dać im
nowe, ciekawe i dobre piosenki. Musimy stwierdzić, że to zadanie w dużej mierze zostało
spełnione. Zawdzięczamy to wszystkim twórcom i wykonawcom piosenki turystycznej.
Chcemy Wam za to serdecznie podziękować. Życzymy Wam wciąż nowych osiągnięć w
pięknym dziele na głos i gitarę, fujarę itd.
A z okazji nadchodzącej Gwiazdki życzymy Wam i sobie BIAŁEJ ZIMY, wielu
przygód i radosnych spotkań – wszędzie tam, dokąd Was (i nas) licho i fantazja poniesie.
FIFY
-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-
DYSKUSJA NA JEDEN GŁOS
Od trzech lat – w czasie ‘złotej polskiej jesieni” jesteśmy świadkami zjawiska o
dźwięcznej i tajemniczej nazwie „Bazuna”. Co roku rośnie jego sława i popularność, a
zainteresowanie tegorocznym przeglądem przeszło wszelkie oczekiwania organizatorów i
kandydatów na widzów. Jednak Bazuna była tym razem nieco inna, różna od poprzednich i
chyba trochę rozczarowała.
Co się zmieniło? Co spowodowało taki stan rzeczy? Aby odpowiedzieć, trzeba
rozważyć, w jakim kierunku poszedł rozwój piosenki turystycznej, a raczej, jaka drogę
wybrali jej dotychczasowi wykonawcy. Każdy z nich w okresie międzybazunowym sporo
pracował nad sobą, próbował podnieść swoje umiejętności instrumentalne i wokalne, i starał
się wybierać (lub pisać) piosenki ambitniejsze, bardziej skomplikowane, bogatsze w treści,
czyli po prostu bardziej wartościowe od śpiewanych poprzednio. Dążność taka jest zupełnie
naturalna i zdumiewające byłoby, gdyby pewien postęp się nie dokonywał. Niestety nie
wyszło to Bazunie na dobre, bo też nie takiego doskonalenia i nie takiego postępu
spodziewaliśmy się. Wykonawcy poszli w kierunku udziwnienia śpiewanych przez siebie
utworów, udziwnienia tekstowego i muzycznego – może po to, aby mieć pole dla ukazania
swych osiągnięć i możliwości! Mimo wszystko dziwi fakt, że na przeglądzie piosenki
turystycznej słyszeliśmy wiele adaptacji utworów poetyckich (Baczyński, Gałczyński itp.) i
mnóstwo muzycznych „smutasów”, śpiewanych w sposób nudny i monotonny. To wszystko
sprawiło, że rzekomy postęp – krok w przód, zrobiony przez śpiewających gości Bazuny, był
w większości przypadków krokiem w bok – odstąpieniem od idei przeglądu, odejściem od
ogólnie pojętego (ale jeszcze niezbyt precyzyjnie zdefiniowanego) pojęcia piosenki
turystycznej.
Nie możemy wymagać od organizatorów Bazuny, aby taką definicję formułowali; lecz
muszą oni zadbać o to, aby na następnych przeglądach śpiewano tylko piosenki turystyczne –
żadnych dowolnych. Absolutnie nie mogą dostać się na bazunową estradę piosenki o
ambicjach sięgających festiwalom w Opolu, Kołobrzegu, Zielonej Górze, Sopocie czy
Ciechocinku, a tym bardziej La Scali.
W tym roku szczególnie dał się odczuć nierówny poziom wykonawczy – od
interpretacji bardzo dobrych, poprzez poprawne do zupełnie nieudanych. Nie powinni być
takich różnic na kolejnych Bazunach. Trzeba stworzyć pewne minimum wymagań, pewien
próg umiejętności, który będzie mógł zagwarantować muzyczną poprawność bakunowych
śpiewów.
Jak z tego widać, konieczne jest stworzenie sita, które umożliwi wyselekcjonowanie
odpowiednich piosenek i najlepszych wykonawców.
Możemy zaufać większym środowiskom i zaproponować im przeprowadzenie
eliminacji. Mysle o Gdańsku, Poznaniu, Wrocławiu i Warszawie – czyli o najliczniejszych i
reprezentujących odpowiedni poziom ośrodkach. Klasyfikacja pozostałych wykonawców
powinna odbywać się na podstawie nadesłanych taśm z nagraniami.
A co jest w końcu z tą
‘piosenką turystyczną
‘? Czego chcemy słuchać na Bazunie, a czego nie? Na pewno nie uda się udzielić
wyczerpującej odpowiedzi na te pytania, ani tym bardziej sformułować definicji ‘piosenki
turystycznej”. Spróbuję jednak wskazać pewne istotne elementy, które – moim zdaniem –
decydują o turystyczności danego utworu.
Do kategorii „turystycznych” zakwalifikujemy na pewno piosenkę prostą, chwytliwą,
o nieskomplikowanej linii melodycznej, może bez wygórowanych ambicji muzycznych, ale
niebanalną, taką, która da się zapamiętać i zaśpiewać (ale nie rżnięto-rąbaną). I tu jest pole do
popisu dla twórców – napisać melodię ambitną, opartą na ciekawych układach
harmonicznych, ale taką, która zaprasza słuchaczy do śpiewania, wciąga i porywa. A że to nie
jest łatwe, mamy dużo dowodów na tegorocznej Bazunie.
Kolejnym elementem piosenki jest tekst. Czy na jego podstawie możemy dokonywać
jednoznacznej kwalifikacji? Na pewno nie. Zdecydowanie nie zgadzam się z tymi, którzy
twierdzą, że w tekście „turystycznym” musi występować las, woda, ognisko, warunki
atmosferyczne itp. Wtedy oczywiście, gdy zawiera on takie elementy, jest bliższy naszym
turystom, bo mówi o radości wędrowania, pięknie krajobrazów, urokach gór i lasów – czyli o
tym, co spotykamy podczas włóczęgi. Oby więcej takich tekstów! Ale nie przekreślajmy
innych, bo „piosenka turystyczna” to nie tylko piosenka o turystyce.
Piosenka turystyczna jest naszym przyjacielem, towarzyszy nam w czasie marszu i
odpoczynku, na obozach wędrownych, rajdach, spływach i biwakach; wreszcie wieczorami
zasiada z nami do ogniska, to rozweselając, to zmuszając do zadumy. Przybiera kolejno
wszystkie odcienie smutku i radości – od melancholijnych ballad do rozhukanych czardaszy.
Dzięki tej zmienności potrafi sobie zjednać wszystkich słuchaczy, tworzy klimat, który tak
przyciąga; i to jest jej niepowtarzalny urok.
Nie byłoby Bazuny bez tej atmosfery. Wszystkie elementy składające się na ten
szczególny klimat są ważne. I dlatego co roku, poza koncertem, słuchamy „kabaretonu”, w
którym przede wszystkim dominują piosenki humorystyczne i ballady – a więc takie, w
których liczy się treść i walory literackie tekstu.
Na Bazunie powinny być wykonywane także piosenki zagraniczne, ale takie, które są
nieodłącznym elementem ognisk i turystycznych wspominań – przywiezione z wyprawy,
zasłyszane gdzieś u słowackich górali czy wołoskich pasterzy – tchnące autentyzmem i
folklorem, a nie kunsztownym opracowaniem muzycznym.
Próbowałem tu sprecyzować tę niewyraźną, ale wyczuwalną granicę, jaka istnieje
między piosenką turystyczną, a piosenką w ogóle. Nie wiem, czy chociaż w części mi się to
udało, ale chciałbym, aby za rok z bakunowej estrady oprócz ładnych melodii i ciekawych
tekstów popłynęła ku widzom i słuchaczom woń łąk i lasów, zapach siana w stodole i
ziemniaków podpiekanych w żarze ogniska.
Chciałbym, żeby powrócił czas letniej włóczęgi po strzelistych turniach i
przecinających błękit graniach, czy też emocje szalonego zjazdu białym stokiem. To wszystko
jest możliwe pod warunkiem doboru odpowiednich piosenek. Czekamy więc na zgłoszenia i
wcale nie żądamy dowodu na to, że potraficie doskonale ustawić chórek klasyczny na cztery
głosy – naprawdę! Wierzymy Wam na słowo.
Na zakończenie jeszcze jedna uwaga co do układu koncertów. Myślę, że dobrze
byłoby w piątek śpiewać nowe piosenki turystyczne, a sobotni koncert przeznaczyć na stare i
zapomniane.
Musimy sobie zdawać sprawę z dorobku w dziedzinie piosenki, jaki pozostawili po
sobie nasi starsi koledzy – turyści. A jest on niemały, o czym niech świadczy objętość
śpiewnika BAZUNA i przygotowywanej jego II edycji o zawartości 1100 piosenek. Dzięki
takiemu układowi można by było odświeżyć i wyciągnąć z zapomnienia wiele cennych
utworów. Poza tym byłaby to świetna - bal na najwyższym poziomie – nauka piosenek
zamieszczonych w naszym turystycznym śpiewniku.
Mam nadzieję, że po licznych przygodach na szlakach letnich i zimowych wędrówek
spotkamy się za rok na kolejnej BAZUNIE w atmosferze turystycznego ogniska i świetnej
(jak co roku) wspólnej zabawy. Do Zobaczenia!
Jacek Okła/
-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-
WERDYKT JURY
Jury Jesiennego Ogólnopolskiego Studenckiego Przeglądu Piosenki Turystycznej
"BAZUNA'73" w składzie:
1. Elżbieta Perz (Poznań) - przewodnicząca,
2. Bogdan Czapiewski (Gdańsk),
3. Antoni Dąbrowski (Wrocław),
4. Wojciech Hempel (ŁódĄ),
5. Zygmunt Kwiatkowski (Gdańsk),
6. Sławomir Łobodziński (Warszawa),
7. Jacek Okła (Gdańsk),
8. Andrzej Szekalski (Gdańsk),
9. Aleksander Grotowski (Gdańsk) - przedstawiciel publiczności,
10. Marek Prusakowski (Gdańsk) - przedstawiciel publiczności,
po wysłuchaniu w czasie trzech koncertów 142 piosenek wykonanych przez kwiat
studenckich piosenkarzy turystycznych ogłasza (na wspólną odpowiedzialność) co następuje:
1. W kategorii zespołowej za najlepszych wykonawców uznano grupę BOOM z Politechniki
Warszawskiej. Zajęli oni I miejsce, zdobywając nagrodę ufundowaną przez UP SZSP PG.
II miejsce - grupa PUW z Politechniki i Uniwersytetu Warszawskiego,
III miejsce - Anna i Zbigniew Szukalscy z Politechniki Gdańskiej.
2. W konkurencji wykonawców indywidualnych grupie zasłużonych piosenkarzy
nagrodzonych na wielu giełdach, przeglądach i festiwalach składamy wyrazy uznania za
reprezentowany przez nich wysoki poziom wykonywanych utworów a jednocześnie
przyznajemy nagrody młodszym od nich stażem a dobrze zapowiadającym się bardom
piosenki turystycznej:
I miejsce i nagrodę główną, której fundatorem jest Rektor PG, zdobył Wojciech Laskowski,
reprezentujący Akademię Rolniczo-Techniczną w Olsztynie,
II miejsce przyznano Janowi Błyszczakowi "Mufce", który wprawdzie jest już znany, ale
ciągle młody,
III nagrodę otrzymał Grzegorz Marchowski, reprezentant Politechniki Gdańskiej.
3. Wolą ludu (czyt. vox populi) najbardziej popularnym wykonawcą BAZUNY'73
okrzyknięty został Wacław Masłyk (Polska). Fundatorem nagrody jest SKT PG "FIFY".
4. Rajdową Piosenką Roku 1973 została "Tratwa - blues" wylansowana przez Lilkę
Sobok i PTAKLĘ, a nagrodę ufundował Prezes ZG PTTK, Wincenty Kraśko.
5. W konkursie na piosenkę o tematyce morskiej w związku z obfitym przypływem piosenek
tej tematyki (słownie: cztery piosenki) jury postanowiło nie przyznawać głównej nagrody.
Przyznano jednakowoż Tomkowi Polakowskiemu i Mirkowi Peszkowskiemu -
reprezentantom Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni wyróżnienie za popularyzację tematyki
morskiej w środowisku studenckim. Jury życzy wyróżnionym dalszych sukcesów na morzu i
lądzie.
6. Nie wyłoniono piosenki sztandarowej PTTK. Jury ze swej strony wyróżnia utwór pt.
"PTTK - blues - spirytuals - swing" zaprezentowany przez pierwszą zmianę konferansjerów w
składzie: Stasio Sierko i Mieciu Welke, za najciekawszy układ choreograficzny.
7. Spośród wielu propozycji na festiwale w Opolu, Kołobrzegu, Zielonej Górze, Sopocie,
Ciechocinku Jury udało się wybrać kilka piosenek turystycznych, wyróżniając cztery
następujące:
"Już najwyższy czas" - Bogumiła Tucholska (Politechnika Poznańska),
"Grosza nie mam" - SKT PŁazik (Politechnika Łódzka),
"Rzeki to idące drogi" - Adam Drąg (Politechnika Gdańska),
"Jeszcze zima" - Ryszard Nałęcz (Politechnika Poznańska).
8. Za najlepszych wykonawców piosenki zagranicznej uznano grupę PUW (Warszawa) z
piosenką "Tourdion",
9. Najlepszemu wykonawcy zagranicznemu - Zdenkovi Koskovi przyznano Międzynarodową
Nagrodę BAZUNY'73,
10. W konkursie na piosenkę partyzancką jak dotychczas wykonawcy się nie ujawnili. Z tego
powodu Jury na własną odpowiedzialność postanowiło przyznać nagrodę znanemu
partyzantowi Dziadkowi za "Pamiętniki Partyzanta",
11. W dziale piosenek kabaretowych Jury postanowiło nagrodzić kabaret JELITA (Gdańsk)
za całokształt programu przedstawionego na Kabaretonie, szczególnie polecając słuchaczom
piosenki: "Trzy plus dwa" oraz "Chrońmy jelenie". W tej drugiej należy zwrócić uwagę na
walkę o ochronę środowiska naturalnego,
12. Za umiejętność nawiązania żywego kontaktu z drogą naszym sercom publicznością
wyróżniamy naszych czeskich przyjaciół: Zdenka Koska i Ivę Kożeluhovą, poza nagrodą
udostępniając im nieodpłatne korzystanie z kąpieli morskich w dowolnym miejscu i czasie, z
wyłączeniem portów i obiektów wojskowych,
13. Specjalną nagrodę przewodniczącej Jury otrzymała grupa BUKOWINA - BRUTTO za
piosenkę "Zakochani",
14. Wyróżnienie za propagowanie czystości ciała ze szczególnym uwzględnieniem nóg dla
Wandy Białeckiej. Nagrodę ufundowała Komisja Sanitarna Wysokiego Jury,
15. Nagroda dziennikarzy dla Stasia Wawrykiewicza za klimat, który nie był zaskoczeniem
dla dziennikarzy,
16. Redakcja TS "Politechnik" przyznała nagrodę Wojciechowi Bellonowi za całokształt
twórczości ze szczególnym uwzględnieniem ballad,
17. Nagroda specjalna OS PTTK w Gdańsku dla AST WAT za piosenkę "Idę" i za
popularyzację piosenki turystycznej.
Za Jury
( - )
Elżbieta Perz
-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-
KURIEREK – ŚPIEWNIK
01. TRATWA BLUES – rajdowa piosenka roku 1973
sł. Maciej Zembaty, wykon. Lilka Sobok z grupą „PTAKLA”
Zbuduję sobie tratwę
D
I popłynę rzeką w dół.
A D
Zbuduję sobie szałas
G
Na prerii pośród ziół.
D
O blues jest wtedy,
H
7
E A
Kiedy człowiekowi jest źle.
A
7
D
W fotelu na biegunach
Bujałem się nie raz,
Choć ludzie mi mówili,
Że mogę skręcić kark.
O blues jest wtedy…
Zabrałem ją na tańce,
Tańczyła z nim nie raz.
Po ślubie przysięgała,
Ten ktoś to był jej brat.
O blues jest wtedy…
Przedwczoraj na mym polu\
Grasował jeden chrząszcz.
Dziś trzy tysiące chrząszczy
Bawełnę zżera mą.
O blues jest wtedy…
02. JAK PRZYGODA, TO PRZYGODA
wykon. grupa „BOOM”
e C G a C e
Jak przygoda, to przygoda
C G
Słota, burza, czy też wiatr
C G
Na studencki rajd wyruszaj
H
7
e
Poznaj nasz szeroki świat.
a H
7
e
ujrzysz jak nad twoją głową
Szumi wiatr w koronach drzew
I wyruszasz w podróż nową,
Na twych ustach zabrzmi śpiew.
e C G a C e/ x 2
I polubisz górskie szczyty
Ostre skały chmurnych Tatr
Przez przełęcze, przez doliny
Z echem pójdziesz za pan brat.
A nad morzem złota plaża
Białe fale, wiatru wiew.
Gdzieś na statku marynarze
Słyszą nasz studencki śpiew.
Krajobrazy się zmieniają:
Góry, morze, lasów woń.
Wszędzie cię przygoda czeka
I podaje swoją dłoń.
Pożegnania przyszła pora
I tak będzie czegoś brak.
Aż cię chwyci coś za serce
I wyruszysz znów na szlak.
03. JESZCZE ZIMA
wykon. R. Nałęcz
Jeszcze zima, dość już zim,
h D e Fis
Choć w kominku z drzewa dym,
D e Fis
Otwierasz okno w świat,
h D e Fis
Za oknem gości wiatr, twój brat.
H D e Fis h D //h D e Fis x 2//
Pachnie majem, pachnie bzem,
Zima już skończyła się,
Wiosennych rajdów czas,
Za nami tęskni wiatr i las.
Zapatrzony w zieleń drzew.
h D e Fis
Witam śmiechem ptaków śpiew.
h D e Fis
Słoneczny promień daje nam znak,
G h
Ruszajmy, czas, już czas.
G D Fis Fis
7
h
04. PAŹDZIERNIK
wykon. Wojciech Belon
Budzą się dróg wymiary porudziałym wiatrem,
a D a CF G C
Staje się październik w kapocie podartej,
D
7
G
7
F G
Mijają dni w bezdrożach, pogrążone w ciszy,
d C e G
Staje się październik w czapie nędznolicej.
C F G C a
Staje się na oczach i w nozdrzach, pochylony kroczy,
a C F C a e
Dogląda, co jego, gdy liście i drzewa rozłączy.
A C F C a e
Tili, tili, liści szumem wypełnione rowy,
Staje się październik z kaletą dziadową,
Toczą się i klekocą kasztanowe kule,
Staje się październik w złotawej koszuli.
Staje się na oczach i w nozdrzach…
Złocąc się w stawie słońcem pozostałym z lata,
Staje się październik, jesienne bogaty,
A potem trop znalazłszy na niebnych rozstajach,
Odchodzi październik – listopad się staje.
Staje się na oczach i w nozdrzach…
05. GROSZA NIE MAM
sł. i muz. J. Strąkowski, wykon. STK „PŁAZIK”
Ja o drogę się nie pytam,
e D
Bo nieważny dla mnie czas.
e D e
Nie zabłądzę, bo nie mogę,
Domu nie mam już od lat.
Grosza nie mam i nie będę
G D
Nigdy swego domu miał
e G
Ale zawsze robić będę,
D
To co tylko będę chciał.
E D e //e D e D e//
Jakiś drab kamieniem cisnął
Za mną jak za jakimś psem,
Dziwią wtedy się ludziska,
Że cos pewnie ukraść chcę.
Grosza nie mam i nie będę…
Gdy mnie głód za gardło ściśnie,
To dwie ręce jeszcze mam.
Dziwią wtedy się ludziska,
Że na chleb zarabiam sam.
Grosza nie mam i nie będę…
Spać pod drzewem jest wesoło,
A na trasie każdy brat.
Piasek sypie się pod koła,
A ja wolny jak ten ptak.
Grosza nie mam i nie będę…
Idź, idź, przed siebie idź
Nikt ci drogi nie zastąpi.
O nic nie lękaj się,
Nic ci drogi nie zastąpi.
06. OBUDŹ SIĘ
sł., muz. i wykon. R. Nałęcz
To nasz pierwszy dzień, gdy jesteśmy razem,
G fis A E H
Znów uśmiechasz się, chociaż jeszcze śpisz.
E fis A E h
Namiot pośród gwiazd stoi sam na wzgórzu,
A fis A E H
Wciąż jaśnieje mrok, wstaje nowy świt.
E fis A E
Obudź się, pora już,
fis H E Cis
7
Wstawać czas, dosyć snu.
Fis H E
Popatrz cały świat dziś należy di nas,
Krasnoludek - skrzat także nuci nam.
Jeszcze marzę wciąż jak to na wykładach,
Lecz ktoś przebudził mnie i zaśpiewał tak:
Obudź się, obudź się, pora już, pora już…
07. ZADUMANIE
sł., muz. i wykon. W. Białecka
Echo ducha gór przy strumieniach
C d
W gęstych zaroślach śpi.
G
7
C
Lecz na garstce mchu pozostawia
C d
Obłok gasnących dni.
G C
Ta poświata lśni
a C
Jak zachodu róż,
a C
A rano perlistą rosą drży.
F G a
W przedwieczorny czas
C e
Moczę nogi, zmywam kurz.
F G
Z niepokojem patrzę
C e
W ciemniejący obok las to
F G
Świetlika błysk,
e a
Czy złowróżbny ducha gór wzrok. G a C
Echo ducha gór przy strumieniach
W gęstych zaroślach śpi.
Budzi się, gdy noc
Pozapala gwiazdy dalekich dni.
Wtedy wstaje on-
Wszechwładca Połonin,
Czy ktoś stanie przed nim twarz w twarz?
W przedwieczorny czas…
Echo ducha gór przy strumieniach
W gęstych zaroślach śpi.
A w słoneczny dzień
Gardzi tłumem naszych spalonych ciał.
Towarzyszy nam kiedy deszcz i mgła,
Gdy wiatr na konarach gwiżdże, gra.
W przedwieczorny czas…
08. UWERTURA DO PIEŚNI O NOCY CZERWCOWEJ
sł. K. I. Gałczyński, muz. M. Ochinkowska, wykon. grupa PUW
Kiedy noc się w powietrzu zaczyna,
C d
Wtedy noc jest jak młoda dziewczyna.
F C
Wszystko cieszy ją i wszystko śmieszy,
C d
Wszystko chciałaby w ręce brać.
F C
Diabeł dużo jej daje w podarku
C d
Gwiazd fałszywych z gwiezdnego jarmarku
F C
Noc te gwiazdy do uszu przymierza
C d
I z gwiazdami chciałaby spać.
F C
Ja jestem noc czerwcowa
C d
Królowa jaśminowa,
F C
Zapatrzcie się w moje ręce
C d
Wsłuchajcie się w śpiewny chód.
F
7+
C
Ale zanim mur gwiezdny ja oplótł,
Idzie krokiem tanecznym przez ogród.
Do ogrodu przez senną ulicę –
Dzwonią nocy ciężkie zausznice.
I przy każdym tanecznym obrocie
Szmaragdami błyszczą kołki w płocie,
Wreszcie do nas pod same okna
I tak tańczy i śpiewa nam.
Ja jestem noc czerwcowa…
09. CHODZĘ SOBIE
sł. J. Rutkowski, muz. A. Cichocki, wykon. R. Krasowski
Chodzę sobie ulicami
D A F G
Mokrym krokiem, chciwą dłonią
B C A D
Z niepokojem w twarz zaglądam
D A F G
Tym co pędza, tym co gonią.
B C A E
Patrzę w oczy zamyślone,
A A
7
Depczę w tłumie swe zmartwienia A
7+
C
7+
G
7+
C
7+
A na rogu z wiatrem bladym
F G A
Mówię pani, do widzenia.
C A
Nie wiadomo skąd przyszedłem
Jak znalazłem te ulice
Bezimienny, dość szczęśliwy
W sercu chowam tajemnicę.
I nie pytam i nie dręczę
Skąd się wzięłaś, po co jesteś,
Chodzę sobie ulicami,
Z tęgim słońcem, z rzewnym deszczem.
Chyba grzeszę tak jak ludzie,
Ale nie przepraszam życiem.
Może modlę się czasami,
Ale nic nie pragnę skrycie.
Nie wiadomo skąd ty przyszłaś,
Jak trafiłaś na mnie w tłumie.
Marszczę czoło mimowolnie,
Choć nie staram się – rozumiem.
10. DOKĄD IDZIESZ
sł. Adam Kawa, muz. i wykon. Wacław Masłyki
Dokąd idziesz w okrucieństwa czas,
G h C G
Przebytą drogę w twarzy twojej znać.
a h
7
C D
7
Wylękłej ziemi nadaj barwy nowe,
C h C D
7
Na nowo zbuduj cały świat.
G h a D
7
G
Błękitem oczy przetykane masz,
Więc wodzie kolor oczu twoich zdaj,
Przypomnij ludziom jak wygląda rzeka,
Przypomnij ludziom wody smak.
Uschniętym drzewom zieleń przywróć,
C h a G
Zieleni śpiewa już ptak,
C h a G
Wyplątaj ptaka z chmury dymu,
C h A G
Niech zawsze śpiewa nam, śpiewa nam./
a h a G
Jeziorom czyste wody przywróć,
Odczytaj życie dna,
Wyplątaj słońcu chmury dymu,
Niech jasno świeci nam, świeci nam.
Dokąd idziesz w okrucieństwa czas,
Popiołem zarósł twój wędrowny szlak,
Kamienne niebo ponad głową twoją
Zbudować musisz nowy świat.
Błękitem oczy przetykane masz,
Więć niebu kolor oczu swoich daj,
Przypomnij ludziom jak wygląda obłok,
Przypomnij ludziom deszczu smak.
Uschniętym drzewom zieleń przywróć…
11. ECH MUZYKA, MUZYKA
sł. K. I. Gałczyński, muz. i wykon. Adam Drąg
O dajcie mi te małe skrzypce,
G D
Może na skrzydłach wygram
C G
Wiatr i pochyłą muzykę
C G
I noc, co taka niezwykła.
D G
Ech muzyka, muzyka, muzyka
G A D
Spod smyka zielony kurz,
G A D Fis
Lecą gwiazdy zielone spod smyka, h A D A
Damy karo, bukiety róż.
G A D
Uwzględnijcie mizerne granie,
A niebicie, gdy będzie źle,
Jaki dźwięk na strunie baraniej,
Na g, d, a, czy e
Ech muzyka, muzyka, muzyka…
Prowadzi muzyka za smykiem
Drzewa w niemej podzięce,
Oczami za smykiem Suna
Zgrabiałe duże ręce.
Ech muzyka, muzyka, muzyka..
Na moście stoją. Przez liście
Światło na smyk sypie.
Słuchajcie: to dziecko nuci
W czarodziejskim pudełku skrzypiec.
Ech muzyka, muzyka, muzyka.
12. PRZY KOMINKU
sł. i, muz. J. Rajczyk, wykon. Stanisław Wawrykiewicz
Przy kominku siedzę sobie
G D
Śnieg za oknem pada,
C G
Na jodełkach niestrojonych
G D
Pocałunki składa.
C G
Tajemnicze białe ptaki
D C
Świat znów otulają
D G
Białym szalem, srebrem tkanym
D C
Ludzi zachwycają.
D G
Ogień skwierczy na kominku,
Wiatr coś opowiada,
O dziewczynce z zapałkami
Nową baśń układa.
O królowej śniegu mówi,
O przecudnych śnieżkach,
O pałacach całych z lody,
W których nikt nie mieszka.
Ogień płonie na kominku,
Mróz ozdabia szyby,
Cały świat zaczarowany,
Wszystko to na niby.
Jest przez chwilę jakby żywe,
Jakby wciąż prawdziwe.
Jak z dziecinnych lat szczęśliwych
Takie piękne, tkliwe.
13. NATURA
sŁ. i wykon. A. G. Szczerowska, mel. Zasłyszana
a C G E
Bywa tak, że nie masz już nikogo,
C
//C
7+
//
Komu zwierzyć mógłbyś się ze swoich trosk.
d
7
W letnią noc, gdy radość tuż obok,
G
Ty odchodzisz w lasów wilgotny mrok.
C
Czy potrafisz powiedzieć dlaczego
a C
Idziesz w góry, by tam wypłakać żal,
d
7
Czemu wracasz jak odmieniony,
G
By znów radość i uśmiech innym dać?
G C
Mroczny las wciąż będzie nas wzywał
I w jeziorze księżyca swój zgasi blask.
Jeszcze gdzieś do snu ptak zaśpiewa,
Jeszcze ktoś będzie przy gwiazdach śpiewać chciał.
Przyjdzie noc, zmęczonym wędrowcom
Da upojny zapach żywic i łąk,
Będzie trzymać pośród surowych skał.
Kiedyś sam, nie zwracaj uwagi
Na to, że tak niesprawiedliwy świat.
Kiedyś sam, to nie myśl, że jutro
Mieć już może bardziej pochmurną twarz.
Popatrz jak zakwita kaczeniec
I korony drzew ku ziemi chyli wiatr.
Popatrz jak uśmiecha się dziecko
I jak strumień się wije wśród traw.
14. JESIEŃ
sł. i, muz. i wykon. Krzysztof Szczucki
Słońcem głogi pomalował polski wrzesień,
a
7
d
7
e
7
a
7
e
7
Jarzębinę na czerwono zdobi jesień.
a
7
d
7
e
7
a
7
e
7
Zaorana pachnie ziemia, pachnie sad.
d
7
G
6
C
7+
a
7
Przesypuje się w makówkach suchy mak.
d
7
G
6
C
7+
a
7
A za oknem ciepły wrzesień, złoty świat,
d
7
G
6
C
7+
a
7
Żółte liście, babie lato, słońca blask.
d
7
G
6
C
7+
//d
7
G
6
C
7+
a
7
d
7
G
7
C
7+
Cis
7
//
Poszarzało listopadem, posmutniało,
Blade niebo popołudniem pochmurniało,
Takir długie są wieczory, krótszy dzień,
W lesie do snu się układa martwy cień.
A za oknem mokra jesień, szara mgła,
Czarne drzewa, czarne ptaki, zimny wiatr/
15. NA PODUSZKACH MOICH DŁONI
sł. W. Chyliński, muz. i wykon. G. Marchowski
//H
7
e C H
7
//
Ja przed deszczem w dłonie schowam,
H
7
e G
Ja cię w słońcu ukołyszę,
H
7
C
Tak byś była tylko moja.
D G
Tak spokojnie, tak najciszej
H
7
Pocałuję.
e
Dłoni ciepłem cię ogrzeję,
W palce swoje cię ubiorę,
Będziesz miała tylko dłonie
Tak ciche, tak spokojem
Zamyślone.
Na poduszkach moich dłoni,
Usta możesz tulić senne.
Spójrz, jak to nasza miłość
Tak ciepło, tak wiosennie
Malowana.
16. BLUES NA ODEJŚCIE
sł. M. Kwieciński, muz. i wykon. Cz. Wilczyński
Noc bierze swój haracz, skradając się cicho.
G
7
C
7
G
7
C
7
Chce zabrać cię z sobą lecz jeszcześ nie gotów.
G
7
A
7
D
7
Trzy psy wierne żegnasz-złość, zawiść i podłość, G
7
C
7
G
7
C
7
Cz wlekły się zawsze śladami twych kroków.
G
7
H
7
D
7
G //C
7
G//
Odejdziesz pogodny, żegnają bez żalu
E
7
A
7
Fałszywych przyjaciół ze sforą zgłodniałą.
F D
7
G
7
Nie boisz się nocy ni cichych jej kroków,
Choć zima jest lepsza od psów i ich panów,
Twa noc ich nasyci, bo nie licz na skruchę,
Srebrników za ciebie czterdzieści dostanę.
Odejdziesz pogodny, żegnają bez żalu…
Więc choć tli się jeszcze ostatnia zapałka,
Wnet zgaśnie zdmuchnięta twej prządki ustami.
Noc tam cię zabierze, skąd wracać nie musisz,
Gdzie nie ma przyjaciół fałszywych z ich psami.
Odejdziesz pogodny, żegnają bez żalu...
17. NUTA Z PONIDZIA
sł. i muz. Wojciech Belon
Polami, polami, po miedzach, po miedzach,
a F G C
Po błocku skisłym w mgłę i wiatr,
d F G C
Nie za szybko kroki drobiąc
d
9
Idzie wiosna, idzie nam.
a-a
7
E-E
7
a
Łąkami, łąkami, po lasach
To zapatrzona w słońca blask
To się w wodzie przeglądając
Idzie wiosna, idzie nam.
Rozłożyła wiosna spódnicę zieloną,
Przykryła błota bury błam,
Pachnieć będzie całkiem młodym
Póki wiosna, póki trwa.
Rozpuściła wiosna warkocze kwieciste,
Zbarwiały łąki niczym kram,
Co stać będzie pod Wiślicą
Póki wiosna, póki trwa.
Ponidzie wiosenne, Ponidzie leniwe,
Prężysz się jak do słońca kot,
Rozciągnięte na tylnych polach,
Lichych lasach, pstrych łozinach
Skałkach w słońcu rozognionych,
Nidą w łąkach roztańczoną,
Na Ponidziu wiosna trwa…
18. HAWRAŃ I MURAŃ
sł. W. Broniewski, muz. i wykon. „PUW”
Tam litworowe doliny
a e
Czarny Staw wyśniły.
a e
Górą jasna pogoda,
F G
A dołem biała woda
C a
Pośród kosodrzewiny.
F e a
Wołało i śpiewało,
Zielonym wiatrem wiało
I przeleciał biały obłok,
A słońce do przebodło,
Rozświeciło, rozwiało.
Zieleniło się, kwitło,
Wrzało głębią błękitną,
Wiosną śnieżnopuszystą,
Nieuchwytną, przejrzystą,
Nieprawdziwą, niezwykłą.
Przez dolinę w oddali
Leśną radość wołali,
A zwabiony wołaniem
Stanął Hawrań z Muraniem,
Jak ich dwoje na hali.
19. WYZNANIE NA WIOSNĘ
sł. A. Sikorowski, muz. i wykon. Wacław Masłyk
Wierzę w deszcz z powystrzępianych chmur
D A h
I w zmierzch w nadętych krzewach bzu.
G h G
Wierzę w drzew zielonych krocie łez
D A h
I koty dwa na płocie,
G A D
I wiatru ciepły wiew.
G A D
Wierzę w drzwi otwarte na mój głos
I hymn kiedy śpiewa kos.
Stary dach z bokobrodami mchu,
I stu czterdziestu skrzatów,
Co wchodzą pod mój próg.
I dłoń w podzięce dam
Temu, co otwarł nieba kram
I łzę w podzięce ślę
Za mój świat w którym jest deszcz.
Z powystrzępianych chmur
I zmierzch w nadętych krzewach bzu,
Krocie łez w zielonym szumie drzew,
I koty dwa na płocie,
I wiatru ciepły wiew.
I śpiew w nagrodę dam
Temu co nalał wiosnę w dzban
I promień słońca śle
Za mój dom, w którym śnię, że:
Drzwi otwarte na mój głos
I hymn co go wyśpiewał kos.
Stary dach z bokobrodami mchu
I stu czterdziestu skrzatów,
Co wchodzą pod mój próg.
20. RZEKA
sł., muz. i wykon. Jan Błyszczak – Mufka
Z kamienia na kamień pomiędzy korzenie
C a
Co w skałach jak żmije ukryte w pół,
d E
Przetacza się rzeka, w uskokach się pieni
C a
I szumi, i nuci zbiegając w dół.
d E
Ech, wodo porywista
F G
Kryształowo przejrzysta
C a
Przemykasz wśród groźnych skał.
d E a A
7
Strumieni warkoczem
F G
Ulatasz nad zboczem,
C a
Doliny dotykasz dna.
d E a
W dolinę pognała, gdzie miasto ogromne
Wysmukłych rzeźb pełne, rzeźbionych bram.
Przepychem olśniewa, pragnieniem niezłomna
Pod mosty się wdarła zamieszkać tam.
Ech, rzeko srebrzysta,
Gdzież woda twa czysta,
Gdzież dawnej urody czar,
Powracaj na zbocze
I nowym warkoczem
Spragnionym złóż wody dar.
21. JESIENNA PANI
sł. W. Chyliński, muz. i wykon. G. Marchowski
Ty kochasz tylko raz w jesienny zwykły dzień.
D//G D C D
A ja, zwyczajnie też jesienią kocham cię.
CG C H
7
e D
W jesiennych liściach brzmi jesiennej pieśni dźwięk,
C G D F
Jesienny śpiewa wiatr, jesiennej pani mej.
C G H
7
e D
Posłuchaj szeptem gwiazd w jesiennym łożu śpiąc
Niech przyjdzie jeszcze raz jesienna nasza noc.
Jesienny przyszedł san w brązowym zmierzchu dnia.
Spójrz, śpi już żółty sen, a miłość jesienna trwa.
Choć zima bielą rąk zakryła żółte sny
Choć zniknął rudy mrok, jesienna pani – to Ty.
22. WSPOMINANIE
Sł. R. Siwanowicz, muz. J. Filar, wykon. AST WAT
Wieczorem odkładasz plecak,
D D
7
E
Przy ogniu grzejesz dłonie,
A
7
G D
Wiatr porywa snopy iskier,
D D
7
E
Noc otwiera sakwę wspomnień.
A
7
G D
Jałowcowy dym się ściele,
Łzy wyciska na biwaku
I z przeszłości powracają
Weterani starych szlaków.
Po stu latach wędrowania
Na ich ścieżki myśmy przysszli,
Oni mają swoje trasy
Gdzieś, hen, w niebie turystycznym.
Potem gasną opowieści
I tęczowo lśni legenda,
W kroplach rosy myje trawy,
Nasza piękna, polska ziemia.
23. POCIĄG JEST TUŻ…
sł. i muz. M. Nawrocki, wykon. grupa „BOOM”
Najpierw w pierwszy dzień a był to poniedziałek,
E D
Kiedy ciebie zobaczyłem,
A
Jeszcze nikt nie wiedział o tym, jeszcze nikt nie wiedział.
E D A
Byłem wtedy rano w górach i szyszek nazbierałem.
E D A
Trzeba zacząć grać – pociąg jest tuż.
A E D E A
Potem w dniu następnym, kiedy przy śniadaniu
Do mnie uśmiechałaś,
A ja nie wiedziałem, jak ci na to odpowiedzieć.
Poleciałem w góry i tam zagrałem.
Trzeba zacząć grać – pociąg jest tuż…
Zabawiłem chyba wczoraj do późna,
Na śniadaniu ciebie nie widziałem,
A na obiad ja się spóźniłem.
Partię w brydża zagrałem.
Trzeba zacząć grać – pociąg jest tuż…
24. JUŻ NAJWYŻSZY CZAS
sł. B. Tucholska i M. Kubiatowicz, wykon. Bogusia Tucholska
Kiedy słońce grzeje, to się student śmieje,
a
Bo najwyższy czas ruszyć w góry, las.
E
7
a
To nic, że wykłady – na to nie ma rady,
a
To silniejsze od nas jest, bo:
E
7
a G
7
Polska piękna jest
C
Zwiedź ją wzdłuż i wszerz
C
Pokaż żeś student jest.
E
7
a
Roześmiana twarz
C
W oczach słońca blask,
C
Naprzód w Polska idź!
E
7
a
Kiedy w leśnej ciszy echo cię usłyszy,
Porozmawiaj z nim, jak z kolegą swym.
Nawet w leśnym szumie echo cię zrozumie
I zanuci refren ten:
Polska piękna jest…
Panorama morza jak poranna zorza
Kąpie się wśród fal, a my idziemy w dal.
Chodźmy, świat nas woła, przygód moc dokoła,
Tylko chciej poznawać kraj.
Polska piękna jest…
Pośród gór w dolinie, tafla jezior ginie,
A więc bracie mój, pakuj plecak swój.
Czarny Staw zaczeka, tylko idź, nie zwlekaj,
Popatrz, jak cię wita świat.
Polska piękna jest…
25. TAK NIEWIELE W ŻYCIU MAM
sł Piszer, muz. A. Kowalski wykon. A. i Z. Szukalscy
Tak niewiele w życiu mam, mam gitarę na niej gram,
e A D h e A D h
Przede mną droga daleka, a na tej drodze ktoś czeka.
e A D e Fis h
Iść z gitarą tu i tam, przez sen, gdzie rzeka i obłok,
Tam może spotkam cię znowu, to przed sobą jeszcze mam.
Tak niewiele świata znam i przez życie idę sam,
Szła kiedyś obok dziewczyna, gitara ma wciąż ją wspomina.
I tak wędruję tu i tam przez sen, gdzie rzeka i obłok,
Tam może spotkam cię znowu, to przed sobą jeszcze mam.
26. WRESZCIE JADĘ
sł. muz. i wykon. J. Borowicz
Wreszcie jadę, niech mnie kołysze turkot miarowych kół,
F A
7
d A
7
Niech zagłuszy miasta rytm, co jeszcze pod skronią drga.
D c C
7
F A
7
Coraz dalej książek labirynt, uczelni ciemny hol,
Tu przede mną dzień nowy niesie zapach wolnego świata.
Gdy na spotkanie krętych szlaków lata
d d
7
Wyruszamy bogatsi o rok,
F E
7
A A
7
Znikają senne mary niedospanych nocy
Nie drażni cię w pociągu tłok.
Już niedługo pociąg przystanie, wyrzuci tłum na ląd,
Słońcem przywita nas Zakopane, Kościelec jakby o krok.
Góry bliskie zagrają szczęściem na trombitach granitowych skał,
Pod kładką zaszumi siwa woda, łąki całe w kwiatach.
Gdy na spotkanie krętych szlaków lata…
27. BUKOWINA II
sł. I muz. W. Belon, wykon. grupa ‘BUKOWINA”
Dość wytoczyli bań próżnych przed domy kalecy
C d F C
Żyją jak żyli, bezwolni i głusi, i ślepi,
d F C
Nie współczuj, szkoda łez i żalu.
D G e
Bezbarwni są, bo chcą być szarzy,
d G C
Ty wyżej, wyżej bądź i dalej,a
Niż ci, co się wyzbyli marzeń.
D G G
7
C
Niechaj zabrzmi Bukowina w barwie malin,
C F
Niechaj zabrzmi Bukowina w wiatru szumie.
C F G
Dzień minął, dzień minął, wieczór nadszedł,
C d C
Świece gwiazd zapalił
F Fis G
Siadł przy ogniu, pieśń posłyszał i umilkł.
C d F C
Po dniach zgiełkliwych, po nocach wyłożonych brukiem,
W zastygłym szkliwie gwiazd neonowych
Próżno szukać tego, co tylko zielonością
Na palcach zaplecionych drzemie,
Rozewrzyj dłonie, mocniej, mocniej,
Za kark chwyć słońce, sięgnij w niebo.
Niechaj zabrzmi Bukowina w barwie malin…
Odnaleźć musisz, gdzie góry chmurom dłoń podają,
Gdzie deszcz i susza, gdzie lipce, październiki, maje
Stają się rokiem, węzłem życia,
Zawieszony na nieba pniach, kroplą żywicy
Błękitny, złoty i zielony.
Niechaj zabrzmi Bukowina w barwie malin…
28. STARY DOM
sł. W. Chyliński, muz. i wykon. G. Marchowski
D G D G
Pamiętam dobrze stary dom
D G
Nad brzegiem rzeki stary dach
D A
7
I ludzi w nim, i noce w sny,
G Fis e A
7
I wiatru bardzo ciepły płaszcz.
G Fis h
7
//G D G//
Daleka droga dzieli mnie
Od najpiękniejszej z wszystkich rzek,
Od domu białych ścian ogrodu wszystkich barw
I ludzi takich jak dobry dzień.
Powrócę pod ten dobry dach,
Przywitam każdą z białych ścian,
Do ludzi dobrych w nim, do nocy pełnych w sny,
Ogrodu przeplatanych barw.
29. LETNIA WĘDRÓWKA
sł. muz. i wykon. A. G. Szczurowska
Pośród skał w wysokich górach biegnie nasz zielony szlak,
a G a E
7
Popatrz ile tu lazuru, niebo jak znad włoskich Alp.
A G a E
7
a
Przez zieloność i kwiaty, przez słoneczne polany
C G a E
7
Prowadzi zielony szlak, prowadzi nas przygód szlak.
a G a G a
A wieczorem przy ognisku księżyc siada pośród nas,
Gwiazdy schodzą bardzo nisko i nastaje ballad czas.
Śpiewa z nami wiatr halny i rozrzuca ku niebu
Snop iskier, jałowca woń, piosenki i zapach łąk.
Wąskie dróżki znowu wiodą w urok i dostojność gór,
Każdy krok nam sprawia radość i marzenia żyją znów.
Każdy ranek nas wita szlakiem barwy nadziei
I każda wieczorna pieśń miniony utrwala dzień.
30. LATO NAD BUGIEM
sł. i muz. Z. Woźniak, wykon. grupa „RAPADZIEWIE”
Konwalie już zwiędły w dzbanuszku
G C D
I włosy urosły za długie,
G C D
I wina już nie ma w butelce –
C D
To lato spędzę nad Bugiem.
G D
7
G
Gdy żółte liście opadły już z hukiem
C G
Na kolorowy stół,
H
7
e
Wszedłem na łąkę z brzozowym łukiem
C G C G
Niczym bajkowy król.
D
7
G
Zacząłem strzelać do saren białych,
C D
7
G
Tak jak w zimowy śnieg,
H
7
e
Wszystkie się bały i uciekały,
C G C G
Aż po sam lasu brzeg.
D
7
G
Ząb stały się psuje i boli,
I odcisk na nodze się zrobił,
Gdy trafisz już do zwierza, to nie płac,
Lecz zamknij oko i dobij.
Gdy żółte liście opadły już z hukiem…
Gdy czarne chmury przykryły już białe
I spadł bezbarwny deszcz,
To, by nie zmoknąć, w kłus uciekałem,
Jak przed sieciami leszcz.
Gdy żółte liście opadły już z hukiem…
I wszystkie ptaki też uciekały
Do swoich ciepłych gniazd,
Tylko nade mną wierzby płakały,
Bo byłem sam, jak głaz.
Gdy żółte liście opadły już z hukiem…
Rzuciłaś mnie w środku tej wiosny,
Nie znajdę jak ty takiej drugiej,
Nie będę miał kogo całować,
Sam spędzę to lato nad Bugiem.
Gdy żółte liście opadły już z hukiem…
31. JESIEŃ W GÓRACH
sł., muz. i wykon. Andrzej Mróz
Lato zamknięte kluczem ptaków,
a d
Zostawia tylko swe wspomnienia,
G
7
C
Jesień odważnie stawia kroki,
d a
Zaczyna mgłami dyszeć ziemia.
H
7
E
7
A w górach nie ma już nikogo,
a d
Niebo nas straszy niepogodą,
G
7
c
Lato do ciepłych stron umyka
d a
W skłębionych chmurach i strumykach.
H
7
E
7
//E
7
a//
Wiatr tylko plącze się dokoła,
Na wrzosach pajęczyny wiesza
I zasypiają leśne zioła
Jak w smutnych strofach tego wiersza.
A w górach nie ma już nikogo…
Na niebie smutnym od jesiennej słoty
Koczuje tabor żalu i tęsknoty,
A drzewa pogubiły liście
Na wczesne mrozu przyjście.
A w górach nie ma już nikogo…
32. WINO Z DZIKICH RÓŻ
sł. i muz. W. Masłyk, wykon. grupa „GRĘPLINA BRUTTO”
Chodziłem z gitarą na ramieniu,
D D
7
G g
Szeroki był dla mnie wtedy świat,
D D
7
G g
Siadałem z muzyką przy strumieniu,
D D
7
G g
Kosmacił mi włosy chłodny wiatr.
D D
7
G g
Szukałem ciebie w ciemnych lasach,
A G D
Ubrałem w białą suknię brzóz
G C G
I długo samotność moją piłem,
D D
7
G g
A cierpkie jest wino z dzikich róż.
D D
7
G g
Jak cię znaleźć, jak mam trafić do ciebie, G C G
Jak odszukać na piasku twój ślad?
G F C
Ile jeszcze dróg trzeba mi przebiec,
G F G
Śpiewać pieśni na wiatr?
C D
//
D
7
G g//
Siadałem z muzyką przy strumieniach,
Wsłuchany w ich śpiewny, cichy plusk,
Noc we śnie zabrała mi gitarę,
By zmienić ją w gwiezdny Wielki Wóz.
O pustych dłoniach, jak cię znajdę,
Bez moich rozdzwonionych strun.
Przepadnie, zatraci się wołanie
Zgubi się tam, gdzie rośnie głóg.
Nocy oddaj – coś mi we śnie zabrała,
Tyle świeci na niebie twych gwiazd,
Gdy w mych palcach znów struny zadźwięczą,
To ociemni się las.
33. JESIENNY RAJD
sł. i muz. Z. Woźniak, wykon. grupa „RAPADZIEWIE”
Kiedy świt otwiera bramę dnia,
G a
Pierwszy blask pada na równinę,
D
7
G D
7
Wierzby pochylone dają znak,
G a
Więc ruszajmy znów na szlak.
D
7
G C G
Polna droga wiedzie nas od stu lat
C G
W skrzatów świat uśpiony w stogach,
C D G
Leśna ścieżka biegnie w złoty kraj,
C G
Pójdźmy tam, gdzie jesień mieszka.
C A
7
D A
7
D
Kiedy świt otworzy brame dnia,
Cóż nam da droga w trawie skryta,
Wita nas październikowy czas,
Wyzłocony liśćmi las.
Polna droga wiedzie nas od stu lat…
Kiedy zmierzch zamyka bramę dnia,
Blaskiem dnia niebo się rozjaśnia.
Przy ogniskach siada wiara wraz,
Gdy się kończy któraś z tras.
Polna droga wiedzie nas od stu lat…
34. IDĘ
sł. i muz. Jerzy Filar, wykon. AST WAT
Pójdę tam, gdzie serca biją równiej,
C F C
Gdzie zegary tracą rytm.
G C
Tam, gdzie można śmiać się w niepogodę,
C F C
Gdzie słońce świeci dłużej.
G C
Kiedy wstajesz lewą nogą,
d G
O, nie martw się,
C a
Może jutro już pójdziesz tam.
d G C
Pójdę tam, gdzie ludzie okłamują
Swoje diabły.
Tam, gdzie nie podnosi nikt z ulicy
Ukradkiem papierosa.
Kiedy wstajesz lewą nogą…
35. PRZED SZESNASTYM
sł. i muz. W. Chyliński, wykon. grupa „KOMU MUMINKI”
Gdy wyruszasz znowu w podróż nową,
G A
7
D D
7
Gdy zabierasz wszystko do stracenia,
G A
7
D D7
Gdy na szlaku staniesz pewną nogą,
G
A
7
D
Światu mów dzień dobry, miastu – do widzenia.
D
7
G A
7
D
Gdy posiądziesz drogi, nowe szlaki,
Gdy posiądziesz bezkres łąk i pól,
Pochwal los, że właśnie dziś jest taki,
Oby całe życie tak dla ciebie niósł.
Słońca wielką żółtą schowaj plamę,
Nawet najsmutniejsze swoje dni,
Świat ci w zamian ześle całą gamę
Najpiękniejszych kolorowych dni.
Gdy świat zaśnie w zimowej pościeli,
Gdy mróz zacznie gwizdać swoim batem,
Zapamiętaj, że nawet w bieli
Możesz znaleźć to, co przeszło latem.
36. DIABEŁ
sł. muz. i wykon. M. Kwieciński
//a G F C//
Nawet diabeł w szklance skoczył
a G F
Mimo swoich starych lat.
a G F C
Nie mógł pojąć stary oszust,
F C F C
Jak utopić można świat.
a G F C
Diabła z sobą weź do nieba,
C
Posadź go przy ogniu watr,
F C
Chmur na pewno nie przestraszy,
D G
Skoczy w dół i skręci kark.
a C G
Na cóż diabeł niedorajda,
Senny jak zwolniony film,
Może w piekle szczęście znajdziesz,
Więc go szukasz razem z nim.
Zadem los nie bywa pełen,
Nawet w piekle będzie źle,
Diabeł ciągle się pociesza,
Gdzieś na szklanki siedząc dnie.
Diabeł, szklanka, film zerwany,
Wszystko razem plącze się.
Z gonitw myśli posklejany,
Mija znów kolejny dzień.
37. ZAKOCHANI
sł. i muz. W. Belon, wykon. „WOLNA GRUPA BUKOWINA”
W śniegu słońcem połączeni
Plotąc tkliwości przędzę
Ponad czasem żyją
Sami w wirze zdarzeń.
Krok za krokiem, krok za krokiem,
Idąc tropem sarnim,
Zakochani…
Deszczu kroplę ci utoczę
W świecidełko przejrzyste,
Rozniebieszczę morze,
Rozszeleszczę liście,
Lat już tyle, lat już tyle,
Zakochani…
Dam na dłoni ciepła garstkę,
Oczu palcemi dotknę,
Chcesz – powróżę z kart ci,
Ciszę zwielokrotnię,
Coraz bliżej, coraz bliżej,
Zakochani…
Na kobiercu resztek zimy,
Ręce związane chmura,
Biblia Połoniny [Bukowiny]
Błogosławią góry
Dokąd idą, dokąd idą
Zakochani…
38. LIPCOWO
sł. Staś Sierko, muz. Henio Ścibisz
Daleko stąd, gdzieś za górami
a E
7
a
A może pośród lata
a
7
a
6
f E
7
Byliśmy sami.
d
I było nam lipcowo tak
A D a
Pod parasolem nieba
D E A
Jabłek smak, malin smak
D d A fis
I czerwień ust – czereśni.
D E D E A
Ciemny las, gdzie leśne zdroje,
Czy gdzieś wśród gwaru miasta
Szliśmy we dwoje.
I było nam lipcowo tak…
Za siódmym snem – niepostrzeżenie,
Jak anioł albo złodziej…
Stało milczenie.
I było nam lipcowo tak…
39. CIESZĘ SIĘ
sł. J. Rutkowski, muz. A. Cichocki, wykon. Micha Kondratowicz i Adaś Cichocki
Cieszę się, kiedy jestem smutny,
D A h C
Kiedy nocą rozmyślam o Marii.
D A G D
Cieszę się, kiedy zakwitam wrzosem
D A h G
Gdy policzek rumieńcem mnie pali.
D A G D
Cieszę się, gdy wzdychają w ogniu kasztany
Które ze mną zbierałaś w lesie,
Gdy się dowiem, ze moja śliczna panienka
Trochę zbrzydła po ostatnim lecie.
A na rogach ulic tańczą chuligani,
G D C G
Słońce włosy przycięło równo,
B F E a
A w miastach ślicznymi swymi madonnami
d a E a
Wozy z kwiatami suną.
F B A
Cieszę się, kiedy jestem samotny,
Kiedy w zbożu się kąpię nad ranem.
Cieszę się, kiedy spotykam ludzi
Ciepłym deszczem wiosennym pijanych.
Cieszę się, kiedy Bóg poplącze miesiące
I śniegami zasypie zimę.
Gdy się dowiem, że na dworcu późną nocą
Zagubiłem swój cel i dziewczynę.
A na rogach ulic tańczą chuligan…
40. ZEGAR
Sł. i muz. Jan Błyszczak – Mufka, wykon. Mufka i „GRĘPLINA BRUTTO”
Oddam zegar na zawsze w dobre ręce,
a D a G
Stary zegar, który po ojcu mam.
a D a G
Zegar, co bije w moim sercu,
d G e a
7
Zegar, co zęby przy mnie zjadł.
D G e
Potraciłem, oddałem prawie wszystko,
Szafę i dwa krzesła wziął nocny stróż.
Szczęście, że grabarz wziął łopatę,
Na pewno jej nie odda już.
Już mnie tutaj nic nie trzyma
F G
6
F
7+
a
7
W każdej chwili mogę iść.
F G
6
C
7+
Jeszcze tylko zegar oddam ten,
F G
6
e a
7
Bo za ciężki, by go nieść.
F G
6
d
9
Oddam zegar w naprawdę dobre ręce,
Dobry zegar, co czasem rządzi sam.
Nie trzeba wcale go nakręcać,
Kto zechce całkiem darmo dam.
Podpaliłem rupiecie na poddaszu,
Poszedł banknot ostatni na ten cel.
Nic nie mam, co by mnie trzymało,
Nic, tylko zegar oddać chcę.
Już mnie tutaj nic nie trzyma…
41. MINIATURY
sł., muz. i wykon. Andrzej Wierzbicki
A jak będę stary zgrzybiały, to pozwól mi
G D C G
Raz ostatni na górskie szlaki samotnie wyjść.
G D C G
Siądę sobie spokojnie na reglu w promieniach dnia,
G D C G
Wtedy kostuchę z komory wypuść, by do mnie szła.
G D C G
Mgła jak płaszczem królewskim otuli wiatr
H e C D
Buk mi na siwe włosy złotą koronę da.
H e C D
Gdy jesienią zobaczę na niebie żurawi sznur,
G D C G
Wtedy cichutko pójdę do ciebie po szczytach gór.
G D C G
42. WIĄZANKA PIOSENEK SŁOWACKO-MORAWSKICH
wykon. Iva Kożeluhova i Zdenek Kosek
Na tu svatu Katerinu
D
Katerinsku nedelu
A
7
D
Verbovali sohajicka na vonju.
A
7
D G D A
7
D
Verbovali sohajicka na vojnu.
D G A
7 D
Sama kralovna, sama kralovna
D
Cez ulicku stala.
A
7
Cez ulicku stala.
D
Coby sohajka, coby sohajka
Na vojnu dostala.
A
7
Na vojnu dostala.
D
Co bogaj, co bogaj, veru nebogaj,
D A
7
//A
7
D//
Bogaj, bogaj, bogaj, bogaj, veru nebogaj.
A
7
D
V Hodonine za vojacka mne vzali
Moje vlasy na kratutko strachali
Moje vlasy, ejha, na kolenka padali.
Moja mamka, aj frajarka plakali.
Preco ste ho verbovali,
Verbovali v nedelu,
Preco ste to nenechali na stredu.
43. BALLADA O KRZYŻOWCU
sł. i muz. M. Hrynkiewicz, wykon. S. Wawrykiewicz
Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia,
e
Dokąd pędzisz w stal odziany,
A
Pewnie tak, gdzie błyszczą w dali
C
Jeruzalem białe ściany.
D
Pewnie myślisz, że w świątyni
e
Zniewolony Pan Twój czeka,
A
Żebyś przyszedł go ocalić,
C
Żebyś przybył doń z daleka.
D //e A C D//
Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia,
Byłem dzisiaj w Jeruzalem,
Przemierzałem puste sale,
Pana Twego nie widziałem.
Pan opuścił święte miasto
Przed minutą, przed godziną.
W chłodnym gaju na pustyni
Z Mahometem pije wino.
Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia,
Chcesz oblegać Jeruzalem,
Strzegą go wysokie wierze,
Strzegą go mahometanie.
Pan opuścił święte miasto,
Na nic poświęcenie twoje,
Po cóż niszczyć białe ściany,
Po cóz ludzi niepokoić.
Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia,
Porzuć walkę niepotrzebną,
Porzuć miecz i włócznię swoją
I jedź ze mną, i jedź ze mną.
Bo gdy szlakiem ku północy
Podążają hufce ludne,
Ja podnoszę dumnie głowę
I odjeżdżam na południe.
44. RZEKI TO IDĄCE DROGI
Sł. M. Dudkiewicz, muz. i wykon. Adam Drąg
Wieczorem, późnym wieczorem,
C G C
Panny wychodzą nad wodę.
F G
Nad rzeką pochylają twarze,
F C
Coś do niej szepcą o czymś marzą.
F a
7
D G
Rzeki to idące drogi,
C
A łodzie wędrowcy tych dróg.
d
Dwa razy w tej samej wodzie
G
Nie przejrzy się człowiek ni duch. F C
Trawy się wodzie kłaniają,
Odbicie swe potrącając
I wiatrem lekko kołysane
W jego gadanie zasłuchane.
Rzeki to idące drogi…
Noc pachnie miodem i miętą
A wianki płyną stadami.
Płyną od zmroku aż do świtu,
Płyną tak znikąd, hen do nikąd.
Rzeki to idące drogi…
45. KIEDY JUŻ
sł. i muz. L. Stramski, wykon. grupa „KARGULARZE”
Kiedy już dosyć masz miejskich spalin, miejskich bruków,
d G
Kiedy znudzi cię świat, nie chcesz żyć wśród morza murów –
d C
Wtedy ruszasz gdzieś na szlak – witasz ziemie niezbadane,
d
Wtedy znów odżyją w tobie dawne chwile zapomniane.
C
7
F G
Stary bór cieszy się, że znów powróciłeś.
C a d G
Szumi pieśń widząc cię - radość mu sprawiłeś.
C a d G C G
A gdy już znajdziesz się z dala od głośnego świata,
Będziesz chłonął ciszę tę, która z wiatrem się przeplata,
Wrócisz potem w swych wspomnieniach do cudownych chwil minionych
I powracać będziesz zawsze, do nich tu pozostawionych.
Stary bór powita cię, kiedy znów powrócisz.
Będziesz cieszył z tego się, starą pieśń zanuci.
46. BALLADA O NIEZNANYCH LĄDACH
sł., muz. i wykon. W. Laskowski
Kapitanie, ląd po zawietrznej
h
7
fis
Dobrze go widać stąd,
G A D
Omińmy go. Bezpieczniej
e h
7
Nieznajomy omijać ląd.
G fis h
7
Kapitanie, może by przystań
Zaciszną ląd ten dał.
Dla nas na morzu noc mglista,
I sztorm, i burza, i szkwał.
Kapitanie, dziewcząt dostatek
Może nas czeka drżąc,
Naszą miłością – ten statek,
To morze i ta noc.
Kapitanie, tam w każdym barze
Zabawa, śmiechy i gin.
Tutaj jest szczęście nasze
Na morzu wzburzonym tym.
Kapitanie, długoż musimy
Błąkać się w noce i dnie?
Póki nam starczy siły,
Aż nie spoczniemy na dnie.
-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-
KONIEC!!!