background image

 Organizacja i funkcjonowanie  

wspólnot i społeczności terapeutycznych  

i psychokorekcyjnych

Wstęp
1. Charakterystyka małej grupy społecznej
2. Dynamika grupy. Metody pracy z grupą
3. Pojęcie społeczności terapeutycznej
4. Organizacja wspólnot terapeutycznych
5. Praca społecznością korekcyjną z dziećmi i młodzieżą
Bibliografia

background image

2

 Wstęp

Dla zrozumienia istoty pracy z dziećmi i młodzieżą metodą społeczności korekcyj-
nej należy sięgnąć do genezy podobnego postępowania terapeutyczno-wychowaw-
czego. Metoda ta bezpośrednio wywodzi się z metody społeczności terapeutycznej. 
Metoda społeczności terapeutycznej ewoluowała — od wyłącznego zastosowania 
jej wobec pacjentów chorych psychicznie po adaptację dla potrzeb terapii uzależ-
nień. Zasadnicze zastosowanie metody społeczności terapeutycznej ma miejsce wo-
bec osób, które z jakichkolwiek przyczyn i w jakikolwiek sposób żyją na margine-
sie życia społecznego. Jest to więc szeroka grupa odbiorców: osób uzależnionych, 
chorych,  bezdomnych,  nieprzystosowanych  społecznie,  a wspólnym  mianowni-
kiem jest nieumiejętność funkcjonowania w rolach społecznych oraz nawiązywa-
nia pozytywnych relacji interpersonalnych.

background image

3

 1. Charakterystyka małej grupy 

społecznej

Społeczność terapeutyczna i psychokorekcyjna to zbiór pewnych osób, które stano-
wią odrębną grupę społeczną. Metoda ta bezpośrednio odnosi się do tego wszyst-
kiego, co dzieje się w grupie i co może się w niej zdarzyć. Rozważania dotyczące 
pracy z grupą należy rozpocząć od przypomnienia, czym jest grupa i jakie są jej ele-
menty. Poniższe rozważania sprzyjać mają rozumieniu mechanizmów wewnątrz-
grupowych,  przyczyn  zachowań  pożądanych  i niepożądanych  członków  grupy, 
a tym samym uzyskaniu wiedzy potrzebnej do organizacji jak najbardziej efektyw-
nej grupy, z którą podejmie się pracę. 

Podstawowym  sposobem  systematyzacji  grup  społecznych  jest  podział  na  małe 
i duże, na mikro- i makrostruktury społeczne (Turowski, 1993). Za grupy małe 
uważa się takie zbiorowości, w których wszyscy członkowie są w stanie wchodzić 
w osobiste, bezpośrednie kontakty i stosunki społeczne. Trafne jest określenie tych 
stosunków mianem: face-to-face relations (relacjami twarzą w twarz), co oznacza, 
że wszyscy członkowie grupy znają się i kontaktują bezpośrednio z sobą. Małe gru-
py społeczne mogą mieć różnorodny rodowód: mogą być pierwotne, umowne, po-
chodne. Ich status może być formalny, jak i nieformalny. Duże grupy społeczne 
(tzw. wielkie struktury społeczne) obejmują wielu członków i dlatego nie są w sta-
nie wchodzić oni w bezpośrednie styczności i stosunki osobowe. Ich komunikacja 
i porozumienie oraz utrzymywanie łączności odbywa się za pomocą pośredników 
(narzędziami takimi są masowe środki przekazu, zebrania, rozporządzenia itp.).

Każdą grupę (społeczną) konstytuują cztery elementy: zbiór osób, wartości wspól-
nogrupowe, więź społeczna oraz wewnętrzna organizacja grupy (Turowski, 1993). 
Zasadniczym elementem każdej grupy jest istnienie określonego 

zbioru ludzi

. Uwa-

ża się, że aby można było mówić o grupie społecznej, musi się w niej znaleźć co naj-
mniej trzech ludzi. Istnieją również grupy dwuosobowe (np. para małżeńska), ale 
dopiero w grupie, w której mamy co najmniej trzy osoby, można mówić o wielości 
i różnorodności stosunków interpersonalnych. W miarę wzrostu liczebności grupy 
rośnie liczba możliwych stosunków międzyosobowych (interakcji między członka-
mi grupy). Wzrost liczby stosunków interpersonalnych w grupie może wpływać na 
funkcjonowanie grupy w sposób pozytywny lub negatywny. Przyjmuje się, że zwięk-
szenie liczby członków zwiększa możliwość osiągania zamierzonych celów z powo-
du działań w grupach zadaniowych (np. partie polityczne). Z drugiej strony większa 
liczba członków w grupie zmniejsza jej homogeniczność w zakresie poglądów, a na-
wet celu i zgodności działań. Mając to na uwadze, wiele grup społecznych z preme-
dytacją ogranicza liczbę swoich członków. Dodatkowo okazuje się, że im większa 
liczba członków danej grupy, tym większa pasywność części z nich. 

Kolejnym ważnym aspektem funkcjonowania grupy są 

częstość i poziom komunika-

cji

. Jakość i częstość komunikacji przyczynia się do wzrostu lojalności i zaangażo-

wania w działalność danej grupy. Im mniejsza grupa, tym częstość komunikacji i jej 
poziom są wyższe. Komunikacja ma formę bezpośredniości, co sprzyja uwzględ-
nianiu potrzeb wszystkich członków grupy. 

Liczebność grupy wiąże się silnie z jej organizacją. Im większa grupa, tym więk-
sza konieczność tworzenia podgrup czy instytucji grupowych (np. wydziałów, ko-
mitetów).  Socjologowie  podkreślają,  że  w grupach  nieformalnych  (koleżeńskich, 

background image

4

przyjacielskich) maksymalna liczba członków wynosi nie więcej niż 6 osób (grupa 
obejmuje 12 stosunków interpersonalnych); jeśli grupa taka przekroczy liczbę 6, 
pojawiają się mniejsze podzespoły (Turowski, 1993). 

Najważniejszym elementem konstytuującym grupę są 

wspólne wartości

 wszystkich 

jej członków, które poprzez swoje działania pragną oni osiągnąć. Grupa społecz-
na stanowi zbiór ludzi skupionych wokół wspólnych wartości (Szczepański, 1970), 
a tym samym jest skupiskiem osób, które realizują określone zadania nastawione 
na wspólny cel. W tym kontekście podnosi się znaczenie funkcji danej grupy. Poję-
cie funkcji ma wyjaśniać „bardziej adekwatnie grupę społeczną przez ukazanie, co 
dana grupa wnosi, jaki jest jej wkład i znaczenie dla innych systemów społecznych, 
jakie są rezultaty, skutki jej działania” (Turowski, 1993: 84). 

Trzecim elementem każdej grupy jest 

więź społeczna

 w grupie (więź grupowa). J. Szcze-

pański  określa  więź  społeczną  jako  „zorganizowany  system  stosunków,  instytucji, 
środków kontroli społecznej, skupiający jednostki, podgrupy i inne elementy składo-
we zbiorowości w całość zdolną do trwania i rozwoju” (Szczepański, 1970: 239). Roz-
wijanie więzi w każdej grupie jest podstawą jej funkcjonowania i trwania. Więź za-
pewnia wewnętrzną spójność grupy oraz stanowi podstawę dla zaspokajania potrzeb 
jej członków. Jakość więzi ma wpływ na integrację grupy lub jej dezintegrację. Niektó-
rzy socjologowie ujmują więź społeczną w znaczeniu psychologicznym i określają ją 
jako świadomość grupową, poczucie łączności i solidarności. Niewątpliwie więź spo-
łeczna powoduje o identyfikacji jednostki z daną grupą lub braku tej identyfikacji.

Aby  grupa  mogła  zaistnieć,  samodzielnie  musi  wytworzyć 

wewnętrzną organizację

która obejmuje pozycje społeczne i podział ról społecznych między członkami grupy. 
Pozycja społeczna rozumiana powinna być jako kumulacja uprawnień i obowiązków 
danego członka grupy (nadanych jednostce lub oczekiwanych przez otoczenie). Po-
zycja społeczna związana jest z rangą i prestiżem w grupie i jest miejscem, jakie jed-
nostka zajmuje w grupie w określonym czasie i systemie społecznym. Rolą społecz-
ną jest całość wzorów czynności, które są związane z określonym statusem jednostki 
w danej grupie. Rola jest dynamicznym aspektem pozycji społecznej w grupie (Tu-
rowski, 1993). Wewnętrzną organizację grupy można opisać nie tylko jako system 
pozycji i ról społecznych. Dodatkowym jej elementem jest tzw. przywództwo grupo-
we (władza grupowa). Realizowanie władzy można określić różnorodnie — może 
być nią przywództwo (lidership), kierowanie czy zarządzanie. 

Kolejnym  istotnym  aspektem  funkcjonowania  i rozwoju  grupy  jest 

komunikacja

 

członków  grupy.  Ze  względu  funkcje  socjologowie  wyróżniają  dwie  formy  ko-
munikacji, rozumianej jako łączność w grupie. Po pierwsze jest to funkcja infor-
macyjno-organizatorska,  po  drugie  motywacyjno-inspirująca.  Pierwsza  dotyczy 
przekazywania  wiadomości  (polecenia,  zarządzenia,  zapytania  itp.)  i umożliwia 
podejmowanie, organizowanie i wykonywanie odpowiednich działań przez grupę. 
Druga odnosi się do innego rozumienia komunikacji i akcentuje jej wymiar ducho-
wy, porozumiewawczy i integracyjny. W tym rozumieniu komunikacja ma na celu 
wytworzenie atmosfery zaangażowania i wspólnoty wśród członków grupy, w tym 
ma zapewnić ciągły proces wymiany wiadomości i wymiany uczuć. 

Rola „obiegu informacji” w grupie jest ważna i odgrywa ogromną rolę mobilizują-
cą lub demobilizującą jej członków. Ukrywanie informacji czy ich tłumienie powo-
duje wśród członków grupy utratę wzajemnego zaufania, szczególnie do lidera gru-
py, a także poczucie poniżenia, upokorzenia, pomniejszenia swojej roli i godności. 

Grupa społeczna kieruje się własnymi zasadami i normami społecznymi, których prze-
strzeganie jest wartością ją konstytuującą. Sprzyja to budowaniu grupy i kształtowa-
niu jej odrębności i wewnętrznej spójności. Krystalizowanie się norm grupowych i ich 
instalowanie jest więc jasną informacją o tym, czego się oczekuje od uczestników.

background image

5

 2. Dynamika grupy.  

Metody pracy z grupą

Każda grupa wychowawcza przejawia właściwości grupy społecznej w ogóle. Jest 
małą  grupą  społeczną,  co  prawda  sformalizowaną,  lecz  jednocześnie  z wysokim 
natężeniem cech grupy nieformalnej. Jej dynamika i osiąganie wyznaczonych ce-
lów podlegają prawom każdej grupy społecznej i silnie skorelowane są z liczbą jej 
członków,  jakością  więzi  grupowej  oraz  komunikacją  w jej  obrębie.  Z uwagi  na 
przedmiot naszych zainteresowań przyjrzyjmy się dynamice grupy na przykładzie 
grupy psychokorekcyjnej, jaką jest grupa socjoterapeutyczna. 

Każda  grupa  terapeutyczna  przechodzi  przez  określone  fazy  rozwoju  i podlega 
procesowi przemian w jej obrębie. We wczesnej fazie rozwoju każdej małej grupy 
społecznej, a w tym przypadku grupy socjoterapeutycznej, uczestnicy nie znają się 
nawzajem. Psychoterapeuci określają tę fazę mianem 

orientacji i zależności

. Cechą 

charakterystyczną tego etapu rozwoju grupy są: brak zaufania, niepewność, skrę-
powanie i poczucie braku kontroli wydarzeń (nieznajomość najbliższego rozwoju 
wypadków). Przebieg tej fazy uzależniony jest w największej mierze od składu oso-
bowego grupy. Zdarza się, że pierwsze spotkania grupy przebiegają w atmosferze 
wzajemnej niechęci, a nawet wrogości wobec siebie, prowadzącego oraz wszelkich 
propozycji aktywności. Pierwsza faza kształtowania się grupy to okres zapoznawa-
nia się z zasadami, metodami pracy i z sobą nawzajem. Ważną rolę odgrywa tu li-
der grupy (prowadzący). 

Kluczową  fazą  rozwoju  grupy  jest 

okres  buntu

1

.  Jest  to  czas  konfliktów i oporu

przed realizowaniem stawianych zadań. W fazie tej mamy do czynienia z silną eks-
presją emocji i swoistą walką o pozycję w grupie. Dochodzi do jawnej konfrontacji 
poszczególnych członków grupy. Często kwestionowana jest rola i postać lidera. 
K. Sawicka (Socjoterapia, 1999) podkreśla, że cechą specyficzną grup psychoko-
rekcyjnych jest połączenie fazy orientacji z fazą buntu (tj. dwóch pierwszych faz 
rozwoju grupy terapeutycznej). O ile etap orientacji w klasycznych grupach pole-
ga na poszukiwaniu oparcia i ukierunkowania terapeutów, o tyle w grupie dzieci 
i młodzieży z zaburzeniami zachowania relacje między uczestnikami a prowadzą-
cym przyjmują postać czujnego oczekiwania i swoistego „testowania”. Uwaga gru-
py koncentruje się na wzajemnym sprawdzaniu, szacowaniu sił — nie zaś na sen-
sie i celu proponowanych zadań. Najczęściej są one kontestowane lub odrzucane 
wprost. Jeśli prowadzący nie da się sprowokować, nie zareaguje agresją na agresję 
i spokojnie odnosi się do — często absurdalnych — propozycji grupy, jeśli prze-
strzegać będzie konsekwentnie zasad i norm, wtedy stwarza się realna szansa do 
przejścia przez grupę do trzeciej fazy. 

Trzecia faza, określana mianem 

normalizacji

, przez niektórych socjoterapeutów na-

zywana bywa „unią personalną”. Jest to okres rodzącej się współpracy, wymiany 
poglądów i wyodrębniania konstruktywnych propozycji pracy. Pojawia się orien-
tacja na realizację ćwiczeń, rodzą się więzi osobiste i zwiększa się poziom wzajem-
nego zaufania. Konstytuuje się tożsamość grupy. Faza integracji wymaga uzyskania 
odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa. W tym etapie istnieją otwarta i bezpo-
średnia  komunikacja  oraz  priorytetowe  traktowanie  realizacji  postawionych  za-
dań  (ćwiczeń),  nawet  kosztem  przełamywania  osobistych  niechęci  czy  antypatii 
do  konkretnych  współuczestników.  Pojawiają  się  często  pożądane  z punktu  wi-

1

  Procesy  przemian  zacho-

dzących  w grupie  szeroko 

opisał  po  raz  pierwszy  B. 

W.  Tuckman  w latach  60. 

XX  wieku.  Wyodrębnił  on 

cztery  fazy  rozwoju  grupy: 

formowanie, burzę, normo-

wanie i wykonanie (Kożusz-

nik, 2002). 

background image

6

dzenia procesu terapeutycznego propozycje i próby modyfikacji organizacji zadań
przez  uczestników.  W trakcie  stabilizacji  procesów  grupowych  i otwartości  gru-
py na działalność zadaniową mogą pojawić się kryzysy, dotykające każdej ze sfer 
funkcjonowania grupy. Źródłem kryzysów grupowych są wydarzenia, które zabu-
rzają poczucie bezpieczeństwa lub stwarzają obawy przed odrzuceniem czy utratą 
kontroli. Kryzysy te są potęgowane w grupie osób nieprzystosowanych społecznie 
przez swoiste „kodeksy moralne”, które stoją w jawnej opozycji między akceptowa-
nymi społecznie, transmitowanymi w procesie socjoterapii a tymi, które powodują 
o tożsamości dziecka nieprzystosowanego społecznie i są częścią jego życia społecz-
nego. W okresie kryzysu pojawiają się takie zachowania, jak milczenie, bierność, 
wycofywanie się lub tworzenie podgrup i antagonistycznych koalicji. E. Potempska 
(1993) podkreśla, że kryzys jest jednym z etapów dynamiki grupy socjoterapeu-
tycznej i wpisuje się w jej rozwój. Zachodzą wówczas następujące przemiany:
1)  w sposobie  komunikowania  się  (od  komunikacji  zamkniętej,  ukrytej  i jedno-

stronnej do dwustronnej, jawnej i otwartej);

2)  grupa staje się bardziej skoncentrowana na wydarzeniach „tu i teraz”, na ćwicze-

niach niż prowadzących czy kolegach oraz na tym, co było „tam” i „przedtem”;

3)  następuje nasilenie zachowań nastawionych na współdziałanie z uczestnikami 

grupy, w tym z prowadzącym;

4)  wzrasta tolerancja wobec różnic i odmienności;
5)  dają się obserwować większą samodzielność uczestników i ich większy wpływ 

na przebieg spotkań.

Jednocześnie należy pamiętać, iż nie wszystkie grupy socjoterapeutyczne przecho-
dzą przez wymienionej wyżej etapy. Niektóre fazy rozwojowe nakładają się na sie-
bie, inne nie występują w ogóle. 

W programach socjoterapeutycznych wykorzystuje się wiele metod i technik pracy 
z grupą. Podstawowymi są 

praca w kręgu

 i 

rundki

. Praca w kręgu sprzyja dzieleniu 

się z innymi swoimi doświadczeniami, a także zapewnia utrzymywanie kontaktu 
wzrokowego. W sensie fizycznym stwarza poczucie równości i partnerstwa, ponie-
waż nie ma barier między uczestnikami (typu biurko). Miejsce każdego jest równo-
rzędne i takie samo, a sytuacja kręgu nie stwarza dystansu miedzy uczestnikami. 
Wskazane byłoby więc, aby każdy miał taki sam rodzaj siedliska. Rundka oznacza, 
że każdy ma prawo wypowiedzieć się, podczas gdy inni słuchają i nie komentują 
jego wypowiedzi. Kolejną metodą pracy jest 

burza mózgów

. Sięganie po tę metodę 

umożliwia aktywizowanie grupy i wyzwalanie jej potencjału twórczego. Metoda 
pozwala na ujawnianie się rozmaitych pomysłów i rejestrowanie ich (zapisywanie) 
bez wartościowania ich jakości czy sensu. Chodzi o wygenerowanie jak najwięk-
szej  ilości  pomysłów.  Z utworzonej  grupy  wybiera  się  najciekawsze  i najskutecz-
niejsze rozwiązania. W pracy z grupą wykorzystuje się 

techniki plastyczne

 i 

muzykę

a także nawiązujące bezpośrednio do psychodramy 

inscenizacje

odgrywanie scenek 

i zdarzeń

. Podstawową formą socjoterapii jest 

zabawa

 (bez względu na wiek uczest-

ników). Terapeutyczna funkcja zabawy polega na tym, że podejmując działalność 
zabawową, uwalniamy się od surowych wymagań stawianych nam przez otoczenie 
lub przez siebie samych. Zabawa pozwala także na doświadczanie humoru, nie-
skrępowanej radości, przyjemności z bycia razem bez zobowiązań, ekspresji, od-
prężenia  psychicznego,  fizycznego itp. (Socjoterapia,  1999).  Doskonałą  techniką 
pracy z grupą może być 

relaksacja i autowizualizacja

. Są to rozmaite ćwiczenia opar-

te na sugestii (autosugestii), w których sygnalizującą rolę odgrywają słowa i wy-
obrażenia.  Relaksacji  i autowizualizacji  towarzyszą  muzyka  i określone  warunki 
(np. wygodny ubiór, izolacja od źródeł hałasu) sprzyjające koncentracji. Muzyka 
przyczynia  się  do  zmniejszenia  napięcia  i regulacji  czynności  psychowegetatyw-
nych. Dzięki zastosowaniu tych technik uczestnik uczy się regulować mięśnie, pod-
legać regulacji dowolnej, a dalej mimowolnej. Typowy zestaw ćwiczeń zmierza do 
uzyskania stanu rozluźnienia mięśni (co uzyskuje się poprzez tzw. ćwiczenia cię-

background image

7

żaru ciała, sugestie uczucia narastającego ciężaru górnej kończyny: „prawe ramię 
jest ciężkie”), obniżenia napięcia naczyń krwionośnych — uczucie ciepła („prawe 
ramię  jest  ciepłe”),  regulacji  oddechu  („oddycham  zupełnie  spokojnie”),  regula-
cji czynności serca („serce bije mocno i spokojnie”), zniesienia napięcia narządów
jamy  brzusznej  („do  mojego  brzucha  wpływa  ciepło”)  oraz  opanowania  naczyń 
krwionośnych głowy („moje czoło jest przyjemnie chłodne”). Uczestnicy wykonu-
ją zajęcia przy zamkniętych oczach i w wybranej pozycji ciała (zawsze przy powta-
rzaniu tych samych sugestii). 

background image

8

 3. Pojęcie społeczności 

terapeutycznej 

Genezy  metody  społeczności  korekcyjnej  w pracy  z dziećmi  i młodzieżą  należy 
upatrywać we wspólnotach resocjalizacyjnych i społecznościach terapeutycznych. 

Mimo iż metoda społeczności terapeutycznej znajduje współcześnie szerokie zasto-
sowanie, przede wszystkim w terapii uzależnień, to jej geneza tkwi w organizacji 
leczenia psychiatrycznego. Za jej pioniera uważa się brytyjskiego psychiatrę Ma-
xwella Jonesa, który jako pierwszy sformułował tezę, że praca w grupie przyno-
si dobre rezultaty. Przekonanie to wynikało z jego doświadczenia w pracy z były-
mi żołnierzami i cierpiącymi na nerwicę frontową. Społeczność terapeutyczna jest 
specjalną formą organizacji pracy z grupą. W piśmiennictwie naukowym koncep-
cję społeczności terapeutycznej (ang. the theraputic community) wiąże się z dzia-
łalnością Jonesa. Przez wiele lat specjalizował się on w leczeniu psychopatów. Jo-
nes przeciwstawił się tradycyjnemu podejściu w leczeniu osób chorych psychicznie 
w Oddziale  Rehabilitacji  Społecznej  w Belmont  niedaleko  Londynu.  W szpitalu 
tym stworzył i po raz pierwszy zrealizował koncepcję społeczności terapeutycznej 
(kolejno rozwinął tę koncepcję pracy w leczeniu psychoz). Jones podkreślał, że śro-
dowisko szpitalne negatywnie modyfikuje przeżycia grupowe pacjentów. Wpływa
na to specyfika szpitala jako środowiska społecznego. Dlatego też leczenie grupo-
we (terapia grupowa) musi być wpisane w całokształt kultury społecznej panującej 
w danym szpitalu. Jones był zdania, że dokonać tego można poprzez stworzenie 
w zakładzie leczniczym struktury społecznej, która różnić się będzie od zwykłego 
i autorytatywnego reżimu szpitala. Program takiej grupy koncentruje się na osiąga-
niu obustronnej komunikacji (pacjenci–kierownictwo i personel) oraz na demokra-
tyzacji systemu zarządzania. Zasadniczym filarem tego programu uczynił codzien-
ne wspólne spotkania całego oddziału (pacjentów i personelu), na których omawia 
się zarówno wszystkie kwestie związane z funkcjonowaniem oddziału, jak i niektó-
re osobiste problemy pacjentów. Po zakończeniu spotkania personel kontynuuje na-
radę w swoim gronie i ocenia wagę i rodzaje problemów, jakie pojawiły się podczas 
zebrania oddziału. Celem takich społeczności terapeutycznych jest zmiana statusu 
pacjentów — stają się oni współterapeutami i biorą aktywny udział w zarządzaniu 
oddziałem wraz z ponoszeniem częściowej odpowiedzialności (Kratochvil, 1978). 
Jak widać, idea społeczności terapeutycznej Jonesa zawiera się w upodmiotowie-
niu pacjentów i uczynieniu ich współodpowiedzialnymi za proces leczenia — swój 
i pozostałych  członków  grupy.  W grupie  tej  pacjent  zyskiwał  prawo  aktywnego 
udziału w procesie leczenia. Spotkania oddziału szpitalnego odbywały się codzien-
nie i przyświecały im zasadnicze cele: 

udzielanie informacji zwrotnych

współdecydo-

wanie

wypracowywanie konsensusu

 oraz 

społeczne uczenie się w toku interakcji

Demokratyzacja stosunków i równy status wszystkich uczestników grupy terapeu-
tycznej  powodowały,  że  informacje  zwrotne  uzyskane  podczas  spotkań  dotyczyły 
wszystkich poziomów: lekarze — lekarzom, pielęgniarki — lekarzom, pacjenci — le-
karzom itp.). Wszyscy członkowie grupy mieli możliwość podejmowania decyzji or-
ganizacyjnych dotyczących oddziału. Spotkania prowadzone były zamiennie przez 
pacjentów i członków personelu oddziału. W trakcie spotkań wypracowywano po-
rozumienie  w kwestiach  spornych  i w zakresie  wszelkich  decyzji  organizacyjnych. 
Spotkania te sprzyjały uczeniu się poprzez podejmowane interakcje społeczne. 

background image

9

Analizując społeczność terapeutyczną poza szpitalem psychiatrycznym, należy po-
strzegać ją jako specjalną formę intensywnej psychoterapii grupowej. Pacjenci sta-
nowią zróżnicowaną grupę ze względu na wiek, zawód, wykształcenie, płeć itp. 
Żyją  razem  przez  określony  czas  i oprócz  uczestniczenia  w spotkaniach  (zebra-
niach członków) biorą udział w całym programie wspólnie wykonywanych różno-
rodnych,  codziennych  zajęć.  Społeczność  ma  charakter  terapeutyczny,  ponieważ 
sprzyja projekcji swojego stosunku do ludzi i problemów własnego życia do tego 
małego  modelu  społeczeństwa  (wspólnota  terapeutyczna  stanowi  niejako  repre-
zentację  rzeczywistości  społecznej),  a jednocześnie  umożliwia  zebranie  informa-
cji zwrotnych, zachęca do zdobycia poglądu na własne problemy i aktywizuje do 
ich rozwiązania. Grupa terapeutyczna umożliwia doświadczenia korektywne i po-
maga w ćwiczeniu bardziej właściwego sposobu zachowania się. „Społeczność te-
rapeutyczna w szerszym znaczeniu ma swój ma swój ważny udział w leczeniu psy-
choz, które nie wymaga wglądu i korekty emocjonalnej, lecz tylko resocjalizacji, 
zwłaszcza zaś pobudzania aktywności i więzi społecznej” (Kratochvil, 1979: 315). 
Niektórzy  autorzy  wprowadzają  podział  społeczności  terapeutycznej  na  autono-
miczną i heteronomiczną, biorąc pod uwagę to, czy możliwy jest w niej celowy do-
bór pacjentów i ograniczenie ich kontaktów ze światem zewnętrznym.

Współcześnie społeczności terapeutyczne rozpowszechnione są na całym świecie 
nie tylko w procesie leczenia psychiatrycznego, ale — a może przede wszystkim 
— w terapii uzależnień. 

Współczesne wspólnoty terapeutyczne stanowią zbiorowość ludzi zepchniętych poza 
społeczeństwo, z powodu uzależnień, bezdomności itp., którzy w ramach wspólno-
ty dokonują swoistej rekonstrukcji stylu życia. Uczą się lub modyfikują umiejętno-
ści interpersonalne, dokonują przewartościowania i formułują nowe, konstruktyw-
ne cele życiowe. Społeczność terapeutyczna stawia sobie za cel rozwój osobowości. 
Owa przemiana pozwala im na ponowne włączenie się do społeczeństwa. 

Podstawowe  metody  oddziaływania  wspólnoty  terapeutycznej  wynikają  niejako 
naturalnie z procesów grupowych, dynamiki grupy. Oddziaływanie to jest możli-
we dzięki więzi emocjonalnej, jaka łączy członków wspólnoty, i wspólnemu celowi, 
jakiemu podlegają. Do metod oddziaływania należą więc te negatywne, jak: groź-
by usunięcia ze wspólnoty (odrzucenia przez wspólnotę w przypadku złamania re-
guł), zawstydzanie, stymulowanie poczucia winy, kary „regulaminowe” (np. zaka-
zy, nakazy, ograniczenia), a także pozytywne, wśród nich wzmocnienia pozytywne 
(nagrody), modelowanie, dawanie dobrego przykładu itd.

Specyficzne cech wspólnoty terapeutycznej zawierają się w:
— jasnej strukturze;
— występowaniu społecznych interakcji; 
— konstruktywnym rozwiązywaniu kryzysów indywidualnych i grupowych. 

Codzienne obcowanie z sobą członków wspólnoty wymaga wyrażania wzajemne-
go szacunku i akceptacji. Daje możliwość wyrażania uczuć, sprzyja uzewnętrznia-
niu pozytywnego systemu wartości i stwarza okazję do konstruktywnej konfron-
tacji (de Leon, 2003). 

Podsumowując,  warto  przytoczyć  słowa  Richarda  Beauvais

2

  stanowiące  kwinte-

sencję działalności i przeznaczenia wspólnot terapeutycznych (de Leon, 2003: 2): 
„Jestem tutaj, ponieważ nie mogę już dłużej uciekać od samego siebie. Tak długo 
będę uciekał, dopóki nie odważę się zobaczyć siebie w oczach innych. Tak długo 
będę cierpiał i bał się, dopóki nie podzielę się z innymi swoimi tajemnicami. Je-
żeli nie zaufam innym, będę sam. Tylko w tym miejscu będę mógł zobaczyć siebie 
jak w zwierciadle. Tylko tutaj nie muszę być gigantem z moich marzeń czy karłem 
z moich strachów. W tym domu jestem cząstką społeczności, dzieląc z innymi cele 

2

  Członek  wspólnoty  tera-

peutycznej Daytop Village.

background image

10

i codzienny trud. Zapuszczając tu korzenie, mogę rozwijać się i tworzyć, nie będąc
już dłużej samotny. Pomagając innym, mogę też odnaleźć siebie”.

background image

11

 4. Organizacja wspólnot 

terapeutycznych

Inspiracją dla teorii i praktyki społeczności terapeutycznej w pracy z osobami uza-
leżnionymi jest działalność 

Synanonu

, którego twórcą był Amerykanin Charles De-

derich. Początki Synanonu przypadają na koniec lat 50. XX wieku. Pierwszą siedzibę 
otwarto w Santa Monica (Kalifornia). Dederich był alkoholikiem i z powodzeniem 
podjął terapię w AA. Intensywnie przeżywana terapia spowodowała, iż Dederich 
poczuł  się  „uzależniony”  od  AA.  Wskazywał  na  słabe  strony  wspólnoty  AA,  ja-
kimi  były  przede  wszystkim  cykliczność  i okresowość  spotkań.  Dederich  zarzu-
cał wspólnocie AA, iż pomaga swoim uczestnikom tylko w ograniczonym zakresie 
doświadczanych problemów oraz że nie można liczyć na stałe, doraźne wsparcie, 
szczególnie w sytuacji kryzysu. Założył organizację, której wsparcie adresowane 
było nie tylko dla alkoholików, ale wszystkich tych, którzy wyrażali potrzebę po-
mocy i borykali się z rozmaitymi problemami (choroby, odrzucenia, nieprzystoso-
wania społecznego itp.). Podstawowe poglądy Dederich przejął od XIX-wiecznego 
filozofa amerykańskiego R. W. Emersona. Zgodnie z nimi człowiek jest z natury
dobry, rozumny, silny i zdolny do samodoskonalenia. Te głęboko humanistyczne 
i afirmujące życie idee Dederich, założyciel i duchowy przywódca Synanonu, za-
warł  w programie  wychowawczym  i przekazał  wspólnocie  jako  dziedzictwo  du-
chowe (Michel, 1999).

Początkowo uwaga Synanonu skierowana była na pomoc niewielkiej grupie osób 
mających  podobne  problemy,  których  doświadczenia  i przeżycia  miały  wspólny 
mianownik:  odrzucenie  przez  społeczeństwo  i poczucie  bycia  niezrozumianym. 
Wkrótce ludzie ci stworzyli potężny ruch samopomocowy i wypracowali skutecz-
ne metody terapeutyczne i organizacyjne pracy, po które sięgało wiele znanych sys-
temów terapeutycznych i resocjalizacyjnych (m.in. powstała w 1978 roku w Gło-
skowie pierwsza polska wspólnota terapeutyczna, znana jako Monar). 

Organizacja Synanonu opierała się na wspólnotowości życia, tzn. uczestnicy pro-
wadzili  wspólne  gospodarstwo  domowe.  Początkowo  Synanon  utrzymywał  się 
z datków ludzi dobrej woli, z czasem praca stała się obowiązkiem każdego członka 
wspólnoty. Pieniądze idą do wspólnej kasy i każdy otrzymuje pewną kwotę do wła-
snej dyspozycji. Pozostałe pieniądze przeznaczane są na organizację niezbędnych 
do życia członków wspólnoty sprzętów, artykułów i rzeczy. Synanon jest społecz-
nością,  wspólnotą  resocjalizacyjną  i terapeutyczną,  a jednocześnie  ma  charakter 
przedsiębiorstwa przemysłowego. Posiada dobra obejmujące kilka tysięcy akrów, 
gospodarstwa rolnicze, zakłady produkcji itp. Zorganizowana jest też infrastruk-
tura medyczno-edukacyjna. Całą tak pojętą społecznością-przedsiębiorstwem za-
rządza Komitet Wykonawczy. Mimo że struktura zarządzania w Synanonie jest de-
mokratyczna, to wyraźnie dominuje w niej założyciel i to on ma ostateczną władzę. 
Z czasem to właśnie niemożność sprawowania kontroli Dedericha nad wszelkimi 
aspektami  wspólnoty,  a także  jego  aspirowanie  do  rangi  guru,  mistrza,  a nawet 
boga, stały się źródłem upadku Synanonu. Zanim Synanon zaczął przeistaczać się 
w negatywną sektę i popadł w konflikt z prawem, z powodzeniem realizował swój
program terapeutyczny przez ponad 15 lat. 

W Synanonie obowiązują cztery podstawowe reguły:
1. No drugs (nie wolno używać narkotyków).
2. No alcohol (nie wolno pić alkoholu).

background image

12

3. No cigarettes (nie wolno palić papierosów).
4. No violence (nie wolno sięgać po przemoc). 

Misją Synanonu jest przywrócenie człowiekowi godności ludzkiej i autonomii, czy-
li tych właściwości, które stracił, uzależniając się od środków chemicznych lub pro-
wadząc nieakceptowany społecznie i szkodliwy tryb życia. Tak pojętą misję Syna-
non realizuje dzięki takim metodom wychowania i kształcenia, jak:
— wzbogacanie swoich przeżyć i postaw;
— ujednolicanie skrajnych poglądów;
— uczenie się przez polaryzację poglądów;
— wymiana doświadczeń;
— rozmowy za pomocą kredy, planów i szkiców;
— grupy czytelnicze.

Każda z tych metod jest środkiem służącym zdobywaniu wiedzy, doświadczenia 
oraz sprzyjającym wychowaniu (Cekiera, 1993).

W Synanonie nie występują klasyczne relacje nauczyciel–uczeń. Są to relacje wielo-
kierunkowe i dotyczące wszystkich członków wspólnoty. W grupie wychowawczej 
dwie osoby pełnią rolę stymulatorów — nauczyciel i polaryzer. Nauczyciel jest spe-
cjalistą w danej dziedzinie, zaś polaryzer celowo wyostrza i komplikuje dany pro-
blem, by w czasie dyskusji wszyscy dobrze go zrozumieli i pojęli istotę. 

Synanon bezwzględnie odrzucał farmakologię, natomiast akcentował rozwój osobi-
sty uczestników. Na czym polegała specyfika terapeutycznego aspektu tej wspólno-
ty? Należy zwrócić uwagę na dwie zasadnicze zasady: wzajemną akceptację i part-
nerstwo  oraz  kategoryczne  odrzucenie  w przypadku  łamania  określonych  reguł 
życia wspólnoty. W przypadku sięgania przez członków Synanonu po środki odu-
rzające lub przemoc (a także groźby jej użycia) jednostki był automatycznie usu-
wane ze zgromadzenia bez prawa powrotu. Metod Synanonu opierała się w dużej 
mierze na więzi grupowej nacechowanej pozytywnymi emocjami. Tolerancja i wza-
jemna akceptacja nie były równoważne z możliwością unikania odpowiedzialności 
za swoje zachowania, a także unikania wymagań. Na terenie wspólnoty panowały 
rygor i szczególnie surowe traktowanie „nowicjuszy”, poddawanych swoistej pró-
bie. Mieli oni do zrealizowania określone zadania. W razie ich niewypełnienia wy-
mierzano regulaminowe kary. Okres próby nacechowany był relacją autorytarną, 
tj. nowo przybyły nie mógł artykułować swoich pretensji czy uczuć, a jedynie bez-
względnie podporządkować się regułom i narzucanym obowiązkom. Nowatorską 
metodą pracy była wymyślona przez Dedericha GRA. Były to codzienne spotkania 
określonej grupy nowicjuszy i doświadczonych synanończyków, mające na celu od-
reagowanie emocjonalne, a także wyrażenie swoich uczuć, przeżyć i pretensji do 
otoczenia. Gry te miały bardzo gwałtowny przebieg i towarzyszyły im bardzo ne-
gatywne emocje. Uczestnicy krzyczeli na siebie, obrzucali się wyzwiskami, drwi-
li, a nawet poniżali się nawzajem. Aby zrozumieć konwencję tych spotkań, należy 
mieć na uwadze ich cel, który mieścił się przede wszystkim w przekonaniu, iż ży-
cie członków wspólnoty musi być „otwarte”, jawne, nie może być żadnych niedo-
mówień, sekretów czy spekulacji na temat życia i problemów innych osób. Skry-
wane,  negatywne  uczucia  wobec  innych  osób  —  członków  wspólnoty  —  mogą 
implikować w perspektywie czasu złożone problemy (urazy, uprzedzenia, niechę-
ci, rywalizacja, nienawiść, zachowania agresywne itp.), a także sprzyjać tworzeniu 
się „drugiego życia” we wspólnocie (które z natury wymierzone będzie przeciwko 
idei wspólnoty). Z uwagi na to, że 

metoda gry

 (Synanon game) stanowiła podstawę 

funkcjonowania wspólnoty Synanonu, przyjrzyjmy się jej bliżej.

Metodę tę określa się mianem gry, ponieważ ideowo najbliższa jest ona grze ak-
torskiej w teatrze. Jej celem jednak nie jest dramatyzm czy ekspresja aktorska, lecz 
walory  terapeutyczne.  Pomysł  gry  w Synanonie  wziął  się  z tradycji  wieczornych 

background image

13

spotkań dyskusyjnych członków początkującej wspólnoty. Początkowo miały one 
łagodny  przebieg,  z biegiem  czasu  przeistoczyły  się  w bardzo  dynamiczne  spo-
tkania i przybrały formę konfrontacji i starć pomiędzy członkami. Gry stanowią 
ważny regulator współżycia grupowego, ponieważ sprzyjają wzajemnej wymianie 
myśli, uczuć, ocen i postaw. Przybierają różnorodne formy (przyjacielska, szczera 
rozmowa, komunikowanie swoich stanów emocjonalnych, agresywne ataki itp.). 
Dozwolone są wszelkie formy ekspresji uczuć (płacz, śmiech, krzyk, ironia). Gra 
pełni funkcję katharsis i jest terapeutyczną formą wentylowania emocjonalnego, 
czyli zachowań mających na celu redukowanie nadmiernego napięcia. 

Regularny udział w grach stanowi podstawę aktywnego życia we wspólnocie. Gra 
sprzyja nauce rozumienia innych, interpretowania ich zachowań, a także doskonali 
zdolności wyrażania ekspresji i sposoby obrony. Cechy te są o tyle ważne z punk-
tu widzenia interesów wspólnoty, iż jej członkami są osoby nieprzystosowane spo-
łecznie lub takie, które borykają się z rozmaitymi problemami w sferze kontaktów 
interpersonalnych. Podczas trwania gry można podzielić się wszystkimi myślami, 
bez obawy, że kogoś się skrzywdzi. Jest to także jedyna okazja, by móc skrytykować 
przełożonego i „nawymyślać” mu bez żadnych przykrych konsekwencji. 

Wieloletnie doświadczenia stosowania gier pozwoliły na wyodrębnienie reguł, we-
dług jakich się one odbywają. Oto niektóre z nich (Jankowski, 1978):
—  uczyń swoje życie jawnym, czyli ujawnij wszystkie sekrety własne i cudze; po-

wiedz publiczności, co myślisz o innych i o ich uczynkach;

—  gra jest sportem, przedstawieniem; bądź w niej aktywny i ucz się grać coraz lepiej;
—  przesadzaj, wyolbrzymiaj, rób „z igły widły”, tak, aby to, co mówisz o drobnych, 

ale ważnych, dokuczających ci sprawach, było przez innych widziane jak przez 
szkło powiększające;

—  szukaj konfrontacji, tj. staraj się „znaleźć dziurę w całym”;
—  mów o tym, co dzieje się TU i TERAZ, a nie wtedy i tam; nie mów, co wydarzy-

ło się w twoim dzieciństwie lub zanim przyszedłeś do Synanonu;

— używaj języka, który najlepiej wyraża twoje uczucia;
— nie przenoś reguł gry do życia, ono bowiem kieruje się własnymi zasadami;
—  w czasie gry wszyscy są równi, niezależnie od statusu, organizacji, płci, wieku 

i rasy;

— gra nie ma cię złamać, a tylko zmienić; w żadnym wypadku nie może ci zaszkodzić;
— oskarżenie powinno dotyczyć zachowań, gdyż istotne jest to, co człowiek czyni;
—  złam  kontrakt  (mianem  kontraktu  w Synanonie  uważano  zmowę  kilku  osób, 

której  celem  było  czerpanie  korzyści  kosztem  reszty  grupy;  kontrakt  taki  ma 
charakter pejoratywny i szkodliwy, polega na zatajeniu, kontestacji, przeciwsta-
wianiu się, unikaniu itp.). 

Doświadczenia  wspólnoty  dowiodły,  że  długotrwały  udział  w grze  prowadzi  do 
znacznego wzrostu poczucia pewności siebie oraz własnej wartości. Oskarżanie, 
drwienie,  poniżanie,  ośmieszanie,  krytykowanie  uczestnika  gry  nie  ma  na  celu 
jego zniszczenie czy doprowadzenie do załamania, ile wzmocnienie jego samooce-
ny i poczucia samostanowienia: „jesteś taki sam, jak wszyscy, jesteś w stanie bronić 
się sam. Nie potrzebujesz nikogo, kto by cię bronił lub przemawiał w twoim imie-
niu […] możesz zachowywać się jak człowiek silny — atakować, bronić się, dlate-
go żądamy, abyś tak właśnie zachowywał się w grze. Nie wolno ci zachowywać się 
tak, jakbyś był słaby, ponieważ widzimy w tobie siłę i takiego zachowania oczeku-
jemy” (Jankowski, 1978: 267).

Współcześnie istnieje wiele wspólnot, które bezpośrednio odnoszą się do praktyki 
Synanonu. Przykładem może być działający od początku lat 80. Synanon w Berli-
nie (

http://www.kleinrain.com/sites/mikolaj/wyspa/cjb4/synanon.html

). Sięgając po kla-

syczną metodę społeczności socjoterapeutycznej, podejmuje się tam walkę z uzależ-
nieniem od alkoholu i narkotyków. Podobnie jak w przypadku Synanonu Dedericha 

background image

14

— aby dostać się do wspólnoty berlińskiej, nie trzeba żadnej skierowania czy pro-
tekcji. Drzwi ośrodka są dosłownie otwarte całą dobę. Pierwszy okres potencjal-
ny członek wspólnoty spędza w izolatce w celu ustąpienia fizycznych objawów uza-
leżnienia. Stanowi to naturalny proces selekcji do wspólnoty — tylko jedna trzecia 
osób, które przestąpiły próg tej wspólnoty, konsekwentnie realizuje swoją decyzję. 
Pozostali rezygnują z powodu niemożności zapanowania nad stanami odstawienia 
używki i sprostania wymogom abstynencji. Po uwolnieniu się od fizycznych obja-
wów odstawienia alkoholu czy narkotyku osoba ma przydzielane proste prace na te-
renie ośrodka i sukcesywnie aspiruje do roli członka wspólnoty. Cały proces terapii 
we wspólnocie trwa około 3 lat, a niektórzy członkowie wiążą się z nim na całe ży-
cie (np. byli uzależnieni członkowie wspólnoty pozostają w nim jako terapeuci). 

W Polsce pierwszą wspólnotę terapeutyczną zorganizował Marek Kotański w 1978 
roku. Inspiracją dla jego praktyki terapii uzależnień narkomanów był Synanon De-
dericha, opisany w książce pt. Mój Sambhala przez Kazimierza Jankowskiego. Ko-
tański był psychologiem, który wiele lat pracował w szpitalu psychiatrycznym. Na 
co dzień spotykał się z problemem narkomanii w praktyce psychiatrycznej i doszedł 
do słusznego przekonania, iż model postępowania z narkomanami w Polsce opar-
ty  na  stosowaniu  wobec  nich  metod  leczenia  psychiatrycznego  jest  nieskuteczny. 
To Kotański spopularyzował idee Synanonu — początkowo wśród swoich współ-
pracowników na terenie oddziału psychiatrycznego w Garwolinie, później w utwo-
rzonej przezeń instytucji w Głoskowie. Kotański bezpośrednio czerpał z Synanonu 
wiele  przykładów  organizacyjnych,  niektóre  z nich  modyfikując i przystosowując
do polskiej rzeczywistości. Od samego początku wspólnota terapeutyczna Kotań-
skiego  oparta  była  na  zasadach  partnerstwa  i demokratyzacji  relacji  wszystkich 
członków (począwszy od profesjonalnego personelu psychologów i lekarzy, po „pa-
cjentów”). Każdemu spotkaniu wspólnoty towarzyszyły silne emocje wszystkich jej 
uczestników, łącznie z samym Kotańskim. Kotański czerpał wiedzę z doświadczeń 
Synanonu, udoskonalił niektóre metody, adaptował formy organizacyjne do warun-
ków polskich i czasowych i w ten sposób nakreślił wyraźną, odrębną metodę pra-
cy, określaną jako „metoda monarowska” (Marek Kotański — człowiek i jego dzieło
2004). Sam Kotański przyznawał, że organizowanie wspólnoty terapeutycznej było 
długim i skomplikowanym procesem. Przede wszystkim była to swoista rewolucja 
w podejściu do organizacji procesu leczenia osób uzależnionych (Kotański, 1984). 
Bezpośrednie wzorce pochodziły ze Stanów Zjednoczonych, co z jednej strony wy-
woływało pozytywne skojarzenia uczestników, z drugiej wyraźną niechęć organów 
decyzyjnych PRL-u. Od samego początku wspólnocie terapeutycznej Kotańskiego 
towarzyszyło posądzenie o podkulturowość i zbytnią niezależność. Skoro sama idea 
wspólnoty zakładała współdecydowanie i samostanowienie w grupie, nie wpisywa-
ła się w autorytarny system kontroli i nadzoru pedagogicznego czy medycznego. 

Podstawę funkcjonowania Monaru stanowiły normy postępowania wraz z określo-
nymi konsekwencjami za ich nieprzestrzeganie. Ów „kontrakt” budził wiele kon-
trowersji szczególnie ze względu na surowe traktowanie osób, które mimo naka-
zu bezwzględnej abstynencji sięgały po narkotyki. Najsurowszą dolegliwością było 
wydalenie ze wspólnoty bez prawa powrotu. 

Na społeczność Monaru (podobnie jak w Synanonie) składają się trzy grupy (pomi-
jając personel): nowicjusze, domownicy i rezydenci (monarowcy). Ośrodek dzia-
ła jest na zasadach przeciętnego gospodarstwa domowego, w którym się mieszka, 
pracuje, robi zakupy, planuje wydatki, myśli o przyszłości, wspólnie rozwiązuje co-
dzienne problemy, dużo rozmawia ze wszystkimi itd. Ważną rolę w ośrodku peł-
ni praca. Z jednej strony warunkuje jego istnienie, z drugiej — pozwala młodemu 
człowiekowi  uczyć  się  odpowiedzialności  i systematyczności.  Kotański  akcento-
wał znaczenie pracy w terapii narkomanów, wskazując na jej walory terapeutyczne. 
Traktował ją jako „ukojenie przez normalność”. Rzetelne zajęcie się obowiązkami 

background image

15

zmniejsza stany przygnębienia, a także staje się sprawdzianem dla swoich umiejęt-
ności i możliwości. 

W pierwszym okresie pobytu w Monarze narkoman konfrontowany jest ze swo-
ją chorobą (w trakcie terapii indywidualnej i spotkań całej społeczności). Ma po-
wierzone określone zadania do wykonania (prace porządkowe) oraz surowo egze-
kwowuje się od niego takie zasady, jak punktualność, czystość i zdyscyplinowanie. 
Pierwszy okres stanowił czas próby — zanim ostatecznie społeczność terapeutyczna 
zdecyduje się przyjąć nowo przybyłego do swojego grona. Postawa 

nowicjusza

, jego 

stosunek do leczenia i innych pacjentów oceniane są i korygowane przez całą spo-
łeczność. Aby przejść na kolejny etap, nowicjusz przed społecznością musi rozliczyć 
się ze zrealizowanych przez siebie zadań. Otrzymuje od członków wspólnoty infor-
macje, które mają mu pomóc w tworzeniu planu leczenia w kolejnym etapie pobytu 
w ośrodku. 

Domownik

 ma liczący się głos w społeczności i może wpływać na orga-

nizację życia we wspólnocie. Cieszy się większą „wolnością” (np. może wyjść samo-
dzielnie poza obręb domu i pozostawać bez kontroli przez krótki czas). Domow-
nicy po 5–6 miesiącach pozbywają się wielu zachowań narkomańskich i kształtują 
nowe nawyki oraz zmienia się ich percepcja widzenia rzeczywistości. Swoistym mo-
mentem przełomowym w tym czasie jest uświadomienie sobie własnych zaburzeń. 
Percepcja własnej sytuacji przestaje być zniekształcona działaniem narkotyku lub/
i bólem związanym z abstynencją. „Teraz — kiedy zabrakło środków odurzających 
— stoją oni oko w oko ze swoim piekielnym nieprzystosowaniem, agresją, lękiem, 
kompleksami niższości, złodziejstwem, odchyleniami seksualnymi itp.” (Kotański, 
1984: 55). W kontrakt pobytu w Monarze wpisują się zasady, które sprzyjają tera-
pii uzależnień, a tym samym tworzeniu się nowej, „nienarkomańskiej” osobowo-
ści:  zakaz  utrzymywania  dawnych  znajomości  (narkomańskich),  nakaz  otwarto-
ści wobec siebie i innych, zakaz sięgania po narkotyki (także podczas przepustek 
i okresowych zwolnień z ośrodka), konieczność rzetelnej i uczciwej pracy, posza-
nowanie cudzych rzeczy, wzajemne szanowanie się i respektowanie potrzeb. Dla 
Kotańskiego wrogiem terapii była nuda, ucieczka w muzykę i sen, zamykanie się 
w sobie  i stawianie  „oporu  psychicznego”  wobec  otoczenia,  sięganie  do  wspo-
mnień i życie nimi itp. Podkreślał on potrzebę silnej wiary w szanse wyleczenia. 
Monar kazał traktować swoim wychowankom jak własny dom.

Najbardziej nowatorskim podejściem było zatrudnianie przez Kotańskiego byłych 
narkomanów, którzy przeszli pomyślnie cykl terapii w Monarze, w charakterze te-
rapeutów. Ci, którzy przebyli cały cykl terapii w Monarze, pomagali przy tworze-
niu kolejnych Monarów i stawali się członkami nowych wspólnot monarowskich. 
Siła oddziaływania „neofitów” jest nie do przecenienia.

Współcześnie funkcjonuje wiele ośrodków, w tym monarowskich, których organi-
zacja nawiązuje bezpośrednio do doświadczeń tradycyjnego Monaru Marka Kotań-
skiego. Wspólnoty terapeutyczne organizowane są także dla bezdomnych. Niektóre 
z nich zostały założone jeszcze przez Marka Kotańskiego (MARKOTY). Ich celem 
jest pomoc w przystosowaniu się do wymogów życia w społeczeństwie. Nabywa-
nie nowych umiejętności odbywa się w procesie aktywnego życia we wspólnocie 
terapeutycznej. Nowo przybyli członkowie wchodzą sukcesywnie w role społeczne 
i wypełniają powierzone im obowiązki przypisane w ośrodku (np. rola pracowni-
ka dyżurki, kucharza). Jednocześnie stają się członkami społeczności i współpo-
dejmują decyzje, a także są członkami grupy wsparcia oraz jej odbiorcami. Innym 
polskim przykładem może być wspólnota terapeutyczna, która działa w ramach in-
stytucji Towarzystwa Pomocy im. brata Alberta. Są to domy, które dają schronie-
nie osobom wykluczonym poprzez alkoholizm, chorobę, bycie byłym więźniem itp. 
Bezdomnie uczą się życia w ramach wspólnoty. Obowiązkiem ich jest praca (zdo-
bywanie środków do życia) oraz uczestniczenie w spotkaniach, w trakcie których 
omawiane są bieżące problemy i sposoby ich rozwiązania.

background image

16

 5. Praca społecznością korekcyjną 

z dziećmi i młodzieżą 

Organizacja oraz idee społeczności korekcyjnej w pracy z dziećmi i młodzieżą od-
noszą się bezpośrednio do działalności wspólnot i społeczności terapeutycznych. 
O ile jednak wspólnoty terapeutyczne dla dorosłych często funkcjonują poza obrę-
bem konkretnej instytucji (choć nie zawsze), o tyle społeczności korekcyjne dzieci 
i młodzieży w praktyce działają w danej instytucji oświatowej: świetlicy środowi-
skowej, ośrodku wychowawczym itp. Jest to metoda pracy z dziećmi i młodzieżą 
z zaburzonym zachowaniem. 

Istotą społeczności korekcyjnej — podobnie jak w przypadku wspólnot i społecz-
ności terapeutycznych — jest demokratyzacja relacji między jej uczestnikami, bez 
względu na role pełnione w społeczeństwie (rola dziecka-wychowanka, rola doro-
słego-wychowawcy). Wszystkie decyzje dotyczące udziału wychowanka w zajęciach 
danej instytucji podejmowane są przez społeczność. W spotkaniach społeczności 
biorą udział wszyscy wychowankowie oraz wychowawcy. W zależności od charak-
teru  instytucji,  w której  funkcjonuje  dana  społeczność  korekcyjna,  rozwiązywa-
ne są określone problemy, w tym podejmuje się decyzje o awansie lub degradacji 
członka społeczności. W trakcie spotkań ustalany jest plan pracy oraz omawiane 
są zachowania poszczególnych członków. Nowo przybyły wychowanek wyrażający 
chęć udziału w społeczności korekcyjnej początkowo nabywa status obserwatora. 
Oznacza to, iż bierze aktywny udział w spotkaniach społeczności oraz przestrze-
ga jej zasad. Pełnię praw nabywa dopiero po okresie próbnym (przede wszystkim 
prawo głosu).

Społeczności korekcyjne funkcjonują w oparciu o określone zasady:
1.  Członkowie  społeczności  różnią  się  co  do  statusu  członka.  Związane  jest  to 

z określonymi  przywilejami  i prawami.  Status  uzależniony  jest  przede  wszyst-
kim od stażu w społeczności korekcyjnej, a także od jakości realizowania powie-
rzonych wychowankowi zadań i obowiązków.

2. Członkami społeczności korekcyjnej są wszyscy wychowankowie i wychowawcy.
3.  Wszyscy członkowie społeczności bez względu na status w instytucji posiadają 

równe prawa. 

4. Zasadniczym celem społeczności jest pomoc oraz wzajemne wspieranie się. 
5.  Udział w społeczności jest dobrowolny. Każdy członek jest zobowiązany do prze-

strzegania określonych, ustalonych przez członków społeczności zasad i reguł.

6.  O skuteczności działania społeczności korekcyjnej świadczy otwartość i szcze-

rość jego uczestników.

7.  Zasada demokratyzacji w społeczności korekcyjnej wyraża się tym, iż każdy ma 

prawo głosu, a także każda decyzja jest dyskutowana, a następnie podlega gło-
sowaniu. Decyzje dotyczące wspólnych spraw członków społeczności zapadają 
w drodze głosowania i podejmowane są większością głosów.

8.  Każdy członek społeczności ma prawo do zwołania spotkania poza wyznaczo-

nymi terminami spotkań, w sytuacji konieczności poddania się ocenie na forum 
społeczności i rozstrzygnięcia problemu.

9.  Na spotkaniach społeczności korekcyjnej dokonywana jest ocena zachowania wszyst-

kich członków; oceniani członkowie mają prawo do jawnej oceny i uzasadnienia.

background image

17

Problematyka  spotkań  społeczności  dotyczy  aktualnych  wydarzeń  związanych 
z grupą i jej członkami. Są sprawy, w których głos opiekuna (dorosłego, wycho-
wawcy) jest decydujący i wynika np. z zewnętrznych uregulowań organizacyjnych 
instytucji czy prawa. Dlatego też ważne jest, aby członkowie każdej społeczności 
korekcyjnej mieli jasno wytyczony zakres kompetencji. 

Społeczność  korekcyjna  podejmuje  decyzje  dotyczące  wspólnego  życia  wszystkich 
swoich  członków.  Decyzje  te  są  dyskutowane,  a członkowie  społeczności  ponoszą 
ewentualne  konsekwencje  złych  decyzji  grupowych.  Podobna  sytuacja  uczy  dzie-
ci  odpowiedzialności,  realizmu  i ponoszenia  konsekwencji  za  podejmowane  decy-
zje. Ponadto udział w społeczności sprzyja właściwemu rozwojowi emocjonalnemu 
(współodpowiedzialność, empatia) i społecznemu (wzajemna pomoc, uczenie się po-
dejmowania i realizowania zadań). Członkowie społeczności korekcyjnej uczą się sza-
cunku i tolerancji, umiejętności słuchania i konstruktywnego przyjmowania krytyki. 
Pomoc w rozwiązywaniu problemów innych członków społeczności, uzyskiwanie od 
nich informacji zwrotnych na temat własnego zachowania, możliwość artykułowania 
swoich problemów w atmosferze życzliwości i wsparcia sprzyjają rozwojowi samo-
świadomości. Wychowanek ma szanse skonfrontowania własnych zachowań z zacho-
waniami rówieśników, wspólnego przeanalizowania go, określenia własnych słabych 
i mocnych stron, artykułowania uczuć, obaw, lęków, nadziei itp. Współuczestnicze-
nie w podejmowaniu decyzji, udział w realizowaniu indywidualnych i wspólnych za-
dań, ocena pracy własnej i cudzej powodują wzrost wiary we własne siły, poczucie 
sprawstwa, a także mobilizują do korygowania swoich zachowań. 

Praca ze społecznością korekcyjną sprzyja nauce określonych umiejętności oraz te-
rapii. W pracę tę wpisują się między innymi następujące obszary:
— komunikacja w grupie; 
— nawiązywanie kontaktu z inną osobą; 
— podstawowe zasady w grupie; 
— relacja rodzic–dziecko; 
— sposoby radzenia sobie z przeżywanymi emocjami i kłopotami; 
— problemy uzależnienia; 
— empatia; 
— role w rodzinie;
— role w grupie i poza nią; 
— przełamywanie własnych oporów;
— wzmacnianie poczucia własnej wartości oraz sprawczości; 
— wyszukiwanie pozytywnych cech własnych i innych; 
— wyrażanie własnych potrzeb i emocji. 

Podstawową zasadą funkcjonowania każdej społeczności korekcyjnej jest zakaz się-
gania po przemoc i agresję. Praca metodą społeczności korekcyjnej ma na celu na-
ukę rozwiązywania problemów za pomocą aprobowanych form zachowań. Reali-
zacja  zadań  i osiąganie  celów  powodują,  że  członkowie  budują  wiarę  we  własne 
możliwości oraz zdobywają umiejętności społeczne. Efektywność pracy społeczno-
ści korekcyjnej zwiększa się wraz ze wzrostem identyfikacji wychowanków z cela-
mi i zasadami społeczności. Dlatego też rozwój każdej społeczności korekcyjnej jest 
procesem wymagającym czasu, cierpliwości i konsekwencji. Bezwzględnym warun-
kiem dla zadziałania takiej społeczności jest wytworzenie klimatu życzliwości oraz 
stworzenie warunków dla zaspokojenia potrzeby bezpieczeństwa. Dorośli uczestni-
cy społeczności korekcyjnej tworzą ją na takich samych prawach, co dzieci. Relacje 
te wykluczają określone „przywileje” wynikające ze statusu dorosłego w społeczeń-
stwie  (rodzica,  nauczyciela,  wychowawcy).  Podstawą  są  tu  autentyczne  i otwarte 
relacje partnerskie. Wpływ wychowawczy i terapeutyczny opiera się wyłącznie na 
większym  doświadczeniu  życiowym,  kompetencjach  psychologicznych  i pedago-
gicznych, zaangażowaniu, życzliwości, tolerancji, autorytecie naturalnym.

background image

18

 Bibliografia

1.  Cekiera Cz., 1981: Synanon — wspólnota resocjalizacyjna, „Zdrowie Psychicz-

ne”, nr 4.

2.  Cekiera  Cz.,  1993:  Psychoprofilaktyka uzależnień  oraz  terapia  i resocjaliza-

cja osób uzależnionych. 

Metody, programy, modele, ośrodki, zakłady, wspólnoty

TNKUL, Lublin.

3. Jankowski K., 1978: Mój Sambhala, Nasza Księgarnia, Warszawa. 
4.  Kotański M., 1984: I ty zaraziłeś ich narkomanią, Państwowy Zakład Wydaw-

nictw Lekarskich, Warszawa.

5. Kożusznik B., 2002: Zachowania człowieka w organizacji, PWE, Warszawa. 
6.  Kratochvil S., 1978: Psychoterapia. Kierunki, metody, badania, PWN, Warszawa. 
7.  Leon G. de, 2003: Społeczność terapeutyczna. Teoria. Model. Metoda, Krajowe 

Biuro ds. Przeciwdziałania Narkomanii, Warszawa.

8.  Marek Kotański — człowiek i jego dzieło, 2004: (red.) P. Karpowicz, Instytut 

Wydawniczy Kreator, Białystok. 

9.  Michel M., 1999: Specyfika komunikacji w metodzie Synanonu, „Opieka, Wy-

chowanie, Terapia”, nr 1. 

10.  Potempska E., 1993: Realizacja programu, [w:] Rozwój autokontroli emocjo-

nalnej. 

Program socjoterapii dzieci agresywnych, (red.) K. Sawicka, IPSiR, War-

szawa. 

11.  Resocjalizacja. Teoria i praktyka pedagogiczna, (red.) B. Urban, J. M. Stanik, t. 

I, PWN, Warszawa.

12.  Socjoterapia, 1999: (red.) K. Sawicka, Centrum Metodyczne Pomocy Psycholo-

giczno-Pedagogicznej MEN, Warszawa. 

13.  Szczepański J., 1970: Elementarne pojęcia socjologii, PWN, Warszawa. 
14.  Turowski J., 1993: Socjologia. Małe struktury społeczne, TNKUL, Lublin. 


Document Outline