1870, Knapinski, O Składzie Apostolskim 1870 ocr bez korekty

background image
background image

Dzieło o

Składzie Apostolskim

1 t. d. przez ks. Włady­

sława Knapióskiego, przeczytałem i nie

znalazłem w niem nic

przeciwnego wierze ów.

i dobrym obyczajom.

Warszawa d. 4 grudnia 18 69 r.

Ks. Ł Ruszklewicz.

Cenzor dzieł treści relig.

N. 3107.

4 P P R O B A T D B .

VarBaviae

dic 2 7 Novembrie (9 Decerobris) 18 69 a.

Praeees Consist. Glie Vareavieneifl.

Praelatus Metropolitarnie,

St. Zwoliński.

(L. S.)

Secretaruie,

Ig. Dudrewicz.

ĄosBn.łieHO Uenaypoio

r. BapiuaBa 2 JlHBapfl 1870 r,.

background image

WIELMOŻNEMU XIĘDZU

WOJCIECHOWI

PROBOSZCZOWI W

K0I5PINIE,

STRYJOWI I RZECZYWISTEMU DOBRODZIEJOWI MOJEMU

pierwociny pracy na poln piśmiennictwa kościelnego

SKŁADAM

x.

ir.

k

.

background image

SPIS ROZDZIAŁÓW.

itr.

Wstęp................................................................................. 1

ROZDZIAŁ I. Źródła, z których B*ię można dowiedzieć

o początku Składu..................................... 10

ROZDZIAŁ II. O wiedzy i wiedząoyoh (Gnozie i Gno-

Btykach) w pierwszych czasach Chrzeóoianizmu .

19

ROZDZIAŁ III. Świadectwa pozytywne o Składzie. Arty­

kuł I. świadectwa ze 4. Ireneusza

#

) . • • 52

Artykuł II. Świadectwa z Tertuliana . . • 67

ROZDZIAŁ IV» Nauczanie i wydawanie Składu jako obrząd

porządku chrzestnego.................................................. 8 6

ROZDZIAŁ V. Różne formy Składu Apostolskiego .

. 1 1 3

ROZDZIAŁ VI. Historja Składu według Atan. Coąuerel

(Syna) .........................................................................

145

•) Ten tytuł przez omyłkę druku wypuszczony w tekście,

winien stać na str. 52 po szóstym wierszu od góry, a przed ustępem
taczynającym się od sło'w: „Że Credo nie jest

44

i t. d.

background image

OMYŁKI ZNACZNXĘJ$ZE.

etr. wiersz

zamiast

czytaj

1

S od góry r. b.

r. z«

129

10 od dołu

Maciej

Mateusz.

148

6 i 7 od góry Składu, jak jeet Siadu rzymskiego, jak

u Rufina rzymskie- jeet u Rufina, zga­

go, zgodna jeet dza eię

background image

Powodem do iiiuiej^ZL-j pracy była mi ksią­

żka p. t. Histoire

du

Credo, przez Atanazego Co-

tpierc*l’a syna, w Paryżu wydana r. b., która przez

szczególniejszy jakiś wzgląd, dostała się publikacji
p. n. „Biblioteka filozofji współczesnej,“ czyli po­
zytywnej, antircligijncj.

P. Atanazy uwziął się na to, aby wykazać

swym współwyznawcom, kalwinistom, że są nie­
dorzeczni, obstając uporczywie za Składem

stolskim,, czyli Credo. Dowodzi iin: że nie tylko

nie należy zobowiązywać do odmawiania Credo
w liturgji i przy promocji na pasterstwo, ale

owszem, należy je odrzucić,—potępić nawet. Po­
dobno kiedyś był on przez swoją zwierzchność tur-
bowany, za odrzucanie Składu; więc w niniejszej

swej książce, aby wykazać niesłuszność wyroku
konsystorskiego, obala Skład.

Skład Apoet.

1

background image

Gdyby niczego więcej nic dowodził nsd to,

Credo winno być usunięte z liturgji protestanc­
kiej, miałby najzupełniejszą rację ze stanowiska

swego. Protestanci bowiem, odrzuciwszy powagę

nauczycielską Kościoła, odrzuciwszy tradycję, po­
stępują wcale nielogicznie, gdy starają się o wpro­
wadzenie pewnych formuł wiary (confes6io), gdy
ogłaszają jakąkolwiek naukę; «a więc i konsystorz

reformowany nie miał najmniejszego prawa żąda»

1

od p. Atanazego, aby ten odmawiał

a tem

mniej może zmuszać go do tego aktu, przez ja­

kieś wykluczenie z grona współwyznawców. Choć­
by pan Atanazy przeszedł na żydowską wiarę,
owszem choćby się ogłosił jawnie niedowiarkiem,
to według zasady protestanckiej, nie ma być karany.

Oprócz jednak osobistego interesu, p. Ata­

nazy chce rozsiewać propagandę, bo chce nakło­
nić swych współwyznawców do odrzucenia, a na­

wet potępienia Składu apostolskiego, o którym so­
bie z góry powiedział, że nie jest apostolskim.

Lecz na tein polu najmniejszej racji nic nut.

Potępiać Credo, piorunować n a tych, którzy go od­
mawiają, weń wierzą, znaczy to samo, co wyko­
nywać władzę nauczycielską; a ta przecież znie­
siona przez protestantyzm!

Namawiać do potępienia i odrzucania składu,

to znaczy być nietolerantem, być przeciwnym du­
chowi ehrystjiinizmu nowożytnego, wiedzy dzisiej­
szej. a po staremu

Gnozy

.

background image

Jeżeli |>. Atanazemu wolno w nic nie wierzyć,

że inu się tak podoba, to niechże jego koledze,
lub każdemu innemu wolno będzie wierzyć nic

tylko w Skład apostolski, ale i w to wszystko, co

mu się podoba nad Skład apostolski.

Jeżeli p. Atanazemu wolno ogłaszać równość

wszystkich wiar, czyli indyfferentyzm religijny, to

niechże komu innemu wolno będzie wierzyć in

unam sanctam Catholicam Ecclesiam, i w to, że extra

Ecclesiam non est salus. Kiedy równość, to niechże

będzie zupełna równość!

A jako tu wcale nielogicznym się pokazał

p. Atanazy, tak na polu historyczncm jeszcze go*

rzej. Chwali się, że metodę pozytywną, on do­

piero do teologji zastosowuje, wraz ze swym mi­

strzem Michałem Nicolas’cin. (1).

Jeżeli przez metodę pozytywną należy rozu­

mieć badanie krytyczne; t. j., jeżeli tcologja nie

tylko ma przedstawiać definicje kościelne dogma­
tów, ale docierać do samego źródła wiary,—je*
żeli ina wykazać, że dana prawda, tak lub owak
była objawiona, że takie było jej znaczenie od

Objawiciela nadane, że w takicm znaczeniu była
pojmowana przez pierwsze wieki,—to metoda taka,

już jest dawno znana. Nie Dawid wprawdzie, ale

szeroko według niej pisa! ś. p. Dionizy Petau (Pc-

1

1867.

(1) Ten napisał: Le Symbdes A/iółres. Paris

background image

4

tavius) S. J., w dziele p. t.

przed laty więej niż 200.

A więc próżno się chwalicie panowie pozy­

tywiści!

Nadto czytelnik będzie się mógł przekonać,

że metoda pozytywna niefortunnie zastosowaną zo
stała do historji Składu, bo liistorję pofałszowali

ci panowie.

Powiedział ktoś o Ewangielika-h, że iin siu*

ży nazwa

Eoangelici w takicin samem znaczeniu,

w jakiem przyznawano tytuły rzymskim wodzom:

Africanus,

Nuinantimm,

Ass, Dacicm, t. j. że

zburzył Afrykę, Numaucję, Azję, Dację t. p. To
samo można powiedzieć o dzisiejszych
pozytywistach; gdyż oni burzą zasady zdrowej kry­

tyki, zdrowego pozytywizmu, a plotą baśnie naj-
niekrytyczniejsze, kierują się przesądami liajzusta-

rzalszemi.

Zdrou

r

y pozytywizm

nic o byle czcin,

ale o prawdzie; a teraźniejszy' pozytywizm nic wię­
cej nie zna, nad przeczenie. Gadaj mu, dowodź

jak najdobitniej, on bodzie ciągle powtarzał:

nie,

że on mądrzejszy i t. p. Tu przytoczę próbkę
z p. Atanazego (Hist. du Credo str. 121). Twier­

dzi on, że:

„Zanim

Credo

łacińskie czyli katolickie (tak)

przyjęło się na Zachodzie, już Kościół grecki da­
wno kilka swoich składów wmry ogłosił, ale nigdy
nie przyjął katolickiego (apostolskiego).“

background image

Każdy zdrowo sądzący powie:

Wszak ten,

a nie inny Skład był osnową Składu Nicejskiego
(w r. 325) i Konstantynopolitańskiego (r. 381).
Ten ostatni skład, będący rozszerzeniem apostol­

skiego, odmawia się u nas we mszy św., ten sam
też (bez wyrazu Filioque), jest w liturgji wscho­
dniej. Apostolski więc Skład nie odmawia się we
mszy św., ani u nas, ani w Kościele wschodnim.
Lecz p. Atanazemu pomipszało się w głowie, iż

SI,lud wiary we mszy św. odmawiany, mięs/a ze

Składem Apostolskim, i wniosku nie umie zdro­

wego wyprowadzić.

Niektórzy też członkowie Kościoła wschodnie­

go chcieli sprostować jego sąd; pokazali mu swoją

liturgję (sam to mówi), gdzie był ten sam Skład,

jaki łacinnicy odmawiają, aby go przekonać, że

Kościół Wschodni, co do Składu, nic różni się od

Zachodniego. Dowód oczywisty; ale to dla zdro­

wego krytyka, dla prawdziwego pozytywisty. Cóż

na to p. Atanazy?

Nie! i kwita. Właśnie (mówi dulcj; str. 122)

egzemplarz liturgji pokazany mi dowiódł aż nadto

tego, coin twierdził (t. j., że Kościół wseho Ini ni­

gdy zachodniego Składu, nb. apostolskiego, nie
przyjmował); Credo mi pokazane, zawiera Skład
znany

pod

imieniem

niccjsko-konstantynopolitań-

skiego. Różnice pomiędzy nim, a Składem kato­
lickim, są wielkie i bardzo ważne.

1 jakie to różnice?

background image

6

Pierwsza (słuchajcie) jest, że tamten Skład

zaczyna się od słów:

Wierzymy,

gdy tymczasem

katolicki zaczyna się od Wierzę (Credo) i t. d.

On porównywał Skład apostolski z nicejskim,

a więc pomieszało mu się. Zresztą,, gdyby nie

był uprzedzonym, to i z tego porównania przyjść
do wniosku, że oba Składy były pierwotnie jednym*

Cóż o takiej logice powiedzieć? Później po­

każę inną jeszcze próbkę tejże logiki pozytywnej.

Tymczasem zaś dla lepszego rzeczy zrozumienia,
kładę tu obadwa wspoinnione Składy wiary:

Skład apostolski.

Wierzę w Bo-

ga Ojca wsze­

chmogącego,
Stworzyciela

nieba i ziemi;

i w Jezusa Chry­
stusa SynaJego

jedynego, Pana

naszego,

który

się począł z Du­

cha świętego ,
narodził się z
Marji Panny, u-
męczon pod

Tenże Skład pomnożony na

Soborze nicejskim, a potem na
Soborze konstantynopolitańskim,
i dla tego zwany nicejsko-kon-

stantynopolitańskim, lub kon­
stantynopolitańskim
.

Wierzę w jednego Boga Ojca

wszechmogącego, twórcę nieba
i ziemi, widomych i niewido­
mych (istot), i w jednego Pana

Jezusa Chrystusa, Syna Boga
Jcdnorodzoncgo, i z Ojca uro­

dzonego

przed

wszystkiemi

wieki, Boga z Boga, światłość
z światłości, Boga prawdziwe­

go z Boga prawdziwego, zro­
dzonego,

nie

uczynionego,

W6półistotnego z Ojeem, przez
którego

wszystko

uczyniono

jest, który dla nas ludzi i dla

background image

7

1’ontskim Piła­

tem , ukrzyżo-
wan umarł i po-

grzebion; zstą­
pił do piekieł,

trzeciego

dnia

zmar t wy ch-
wstał; wstąpił na
niebiosa, siedzi
na prawicy Bo­

ga Ojea wszeeli-
tnocego. Ztam-
tąd przyjdziesą-
dzić żywych i u-

marłyeJi. Wie­
rzę w Ducha

świętego; wswię-

ty Kościół po­

wszechny,

w

świętych obco­
wanie, grze-

naszego zbawienia zstąpił z nie­

bios i wcielił się z Ducha 'św.

z

MarjiDziewicy i człowiekiem

stał się. Ukrzyżowany też (był)

za nas pod Poncjuszom Piła­
tem, umęczony i został po­
grzebany.

I

zmartwychwstał

dnia trzeciego, według Pism
(SS.), i wstąpił do nieba, sie­

dzi po prawicy Ojca. I znów
ma przyjść z chwałą, sądzić

żywych i umarłych, którego
królestwu nic będzie końca.
I w Ducha świętego, Pana

i Ożywiającego, który od Oj­
ca (i Syna) pochodzi, któ­

ry wespół z Ojcc/n i Synem
odbiera cześć i chwałę, któ­
ry mówił przez proroków.

I w jeden święty, powszechny
i apostolski Kościół. Wyzna­

ję, (iż jest) jeden chrzest na

odpuszczenie grzechów, i ocze­
kuję zmartwychwstania i ży­
wota

w

przyszłym

wieku.

Amen.

chów

odpusz­

czenie,

ciała

z m a rt wy ch­

wytanie, i żywot
wieczny. Amen.

Wywodów historycznych p. Atanazego przed­

stawiać teraz nic będę, ani będę icli zbijał. Dosyć
będzie, gdy owoc swoich poszukiwań tu przedło­

żę, nie z żadnych clukubratji, ale wprost ze źródeł.
Przedstawiwszy prawdziwą historję, na końcu po­
dam dopiero rezultat, do jakiego według metody

background image

8

niby pozytywnej przyszedł p. Atanazy badając po­
czątek Składu.

Przyznaję, że z początku, biorąc się do tej

pracy, byłem tego zdania,że Skład wiary, zwany
apostolskim, chociaż jest bardzo stary, jednakże
nie był ułożony wcale od apostołów. Zbadawszy
zaś rzecz tę dokładnie, przyszedłem do przekona­
nia,
iż nie był przez nikogo po śmierci Apostołów
wprowadzonym; skoro zaś nie ma śladu, aby go
kto wprowadził, ale owszem po śmierci Apostołów
znajdujemy go wszędzie, jako instytucją apostol­

ską,— skoro sama treść jego wskazuje, że był uło­

żonym przeciw herezjom, jakie za życia Apostołów
grasowały;—skoro nauczanie Składu wchodzi mię­
dzy obrzędy chrztu najdawniejsze, wielu obrządkom

wspólne, — więc początek jego musi być ten sam,
eo i innych obrzędów głównych Ohrztu św., t. j.,

apostolski.

Oto droga, jaką doszedłem do tego przeko­

nania:

1.

Pismo św. i historja kościelna wskazują,

żc za czasów Apostołów heretycy rozsiewali błędy,

których antitczęznajdujemy w Składzie. Heretykami

temi byli, jak ich po grecku nazywano,

a po naszemu, nazwaćby ich można Wiedzącemu
Więc musiała być jeszcze za życia Apostołów ja­
kaś formuła wiary, któraby służyła do odróżnienia
prawowiernych od heretyków.

background image

ii

2.

I rzeczywiście znajdujemy u pisarzów dru­

giego wieku, że była w całym Kościele formuła

-wiary, zaczynająca się od słów:

to

Boga i t. d. i że wszyscy ją uważali za pochodzącą
od Apostołów. Nawet ci, co się odłączyli od Ko­
ścioła, tg formułę zatrzymywali.

3.

Formuły tej pierwotnem przeznaczeniem

było, iżby według niej wyznawali wiarę swoją ci,
którzy chcieli być przyjętymi na łono Kościoła

apostolskiego. Nie publikowano jej, a tylko po­
tajemnie uczono tych, co uznani zostali godnymi
przyjęcia Chrztu św.

Sądzę, że przeszedłszy tą drogę, każdy roz­

sądny czytelnik przyjdzie do iednego wniosku
i przyzna, że bardzo słusznie wierzymy, iż nasz

Skład,

pochodzi

od

apostołów.

Prawdo,

że

o jednym, lub dwóch artykułach tejże samej pe­
wności mieć nie możemy, co o innych; jednak to

nie może stanowić dowodu przeciw naszemu za­

łożeniu.

Z tylu też rozdziałów składać się będzie ni­

niejsza praca. Za wstęp posłuży wiadomość kró­
tka o źródłach, mianowicie o pisarzach drugiego

wieku, jako rzetelnych świadkach tradycji kato­
lickiej. Dla całości, dodamy na końcu różne teks­
ty Składu apostolskiego.

Tak usposobiwszy czytelnika, zapoznamy go

z p. Atanazym Coqucrerem, przedstawiając rezultat

jego poszukiwań według medoty świeżo-pozytywnej.

background image

10

ROZDZIAŁ PIERWSZY.

Źródła.

1.

Pierwszem źródłem w rozpoznawaniu po­

czątków Składu Apostolskiego, jest Pismo św.

Zaliczamy zaś je do źródeł naszej pracy, jako po­

mnik historyczny, rzetelny;—pomijając jego bo­
skie pochodzenie. Faktem jest pewnym,/ że pisarze

św. Nowego Testamentu, nie mieli zamiaru pisać,
ani teologji, ani katechizmu. Wyjaśniali jednak
w swych pismach te prawdy wiaiy, o jakie po­

wstał spór między chrześcijanami za ich życia.
A więc w ich pismach znajdujemy przeciwstawie­

nie nauki Chrystusowej, przeciw doktrynom lu­
dzkim, które się gwałtem wciskały do powstają­
cego Kościoła. Pismo św. zatem, chociaż nam nie
pokaże, iż Skład apostolski został przez Apostołów
ułożonym, jednak oświeci nas o błędach, jakie

były za życia Apostołów, a tein samem pośrednim
przynajmniej będzie dowodem apostolskiego po­

chodzenia Składu. Pisarzami św., Nowego Te­

stamentu są:

Św. Mateusz apostoł i ewangielista, pisał Ewan-

gelją około r. 37, t. j. w niejaki czas po wniebo­
wstąpieniu Chrystusa. Św. Marek, uczeń św. Pio­

tra, i jego następca na stolicy Antiocheńskiej, na­

pisał Ewangielją przed r. G7, t. j., przed umęcze­

niem św. Piotra i Pawła. Sw. Łukasz ewangieli­
sta po św. Marku około r. G6. Św. Jan, apostoł

background image

1 1

i ewangielisto, pisał Ewangielją około r. ¿U, listy
i księgę objawień (Apocalypsis) około r. 95. SS.

Piotr i Paweł, dwie wielkie kolumny w Kościele

Chrystusowym: Piotr jako Głowa, Paweł jako Dok­
tór Kościoła. Obadwa pisali listy do wiernych;
obadwa razem śmierć ponieśli r. 67. Pisali też
listy do wiernych, św. Jakób (około r. 61) ¡Juda

czyli Tadeusz (około r. 68). Kto chce dokładnie
obznajmić się z datami pism św., Nowego Testa­

mentu, niech zajrzy do Danka Historia Reoelationis
Diviruie Nooi Test. i De Sacra Scriptura Commen

iarius.

Pominąwszy św. Jana, wszystkie inne pisma

Apostołów, nie sięgają za rok 68, a więc i błędy,

jakie są w pismach tych wspomniane, już były

przed 68 r. rozszerzone, a inne przed r. 95, t. j.

przed napisaniem Apokalipsy.

2.

Między źródłami drugiego wieku, do celu

naszego prżydatnerni, są Listy św. Ignacego, bi­
skupa antiocheńskiego. Żywot jego mamy pokrótce
opowiedziany przez tych, którzy byli jego ucznia­

mi i zarazem świadkami męczeństwa (1), a więc

świadectwo pozytywne, krytyczne. Według owe­
go tedy świadectwa, mówiono podówczas, że Chry­

stus, w czasie swego tu na ziemi pobytu,—gdy

1

(1)

Marlyrium

Sacrosancti

Martyris

Iynatii Tlteo-

phori. Dodaje się pospolicie przy dziełach św. Ignacego

ed. Ruinartii.

background image

1

*

Ignacy był jeszcze małcm chłopięciem, —udzielił

mu błogosławieństwa włożeniem swych rąk; a po­
tem wskazując nań, rzekł do rzesz):

„Kto się

nic upokorzy, jak to chłopiątko, nic wejdzie do

królestwa niebieskiego: n ktuby jedno z takich chło­
piąt przyjął w imię moje, mnie przyjmie.“ (Matth.

18, 3.

(1). Tak mówiono o nim za jego ży­

cia. Zdaje się potwierdzać tę wieść sam św. Igna­
cy, w jednym ze swoich listów, gdy mówi, że nie
tylko wierzy, ale i zna Pana Jezusa w ciele po

zmartwychwstaniu Jego (2). To przecież nie ule­
ga wątpliwości, że wraz z św. Polikarpem, bisku­

pem Smyrny, był uczniem św. Jana ewangielisty;

następnie byl obrany kapłanem za zgodą Apusto-
łów i uczyniony biskupem Antiochji (3). Gdy
Trajan szedł na wojnę przesiw Partom i przecho­
dził przez Antjochję, t. j., roku 107, wtedy i św.

Ignacy został, porwany z rozkazu tego cesarza, do
Rzymu zawieziony i tam zwierzętom na pożarcie
oddany. W drodze do ,1’zymu pisał listy:

Ephesios, ad Magnesianos, ad Trallianos, ad

(1)

Mnrtyrium S. Ign. § 1.

(2) Ego cuim ct post rcsnrrcctionein cum in cnrne

novi ct credo c9sc. Epist. ad Smyrn. § 3.

*

(3) Simiil cum Polycarpo fit discipulus Joannis

Kvnngclistnc, ct cum ad cum polum ycnlitasset... sacerdoe
dcindc eligitur communi eenteutia omuium Apustoloruin

ct Antioclienus crcatur cpiscopus. Martyr. S. Igu. § 2.

background image

13

nos,

ad

Philadelphenos,ad

i ad

carpum. Wszystkie tu wymienione Kościoły, były

nu Wschodzie, w Lyrlji, prowincji Azji mniejszej,

oprócz Kościoła rzymskiego.

3.

Św. Polikarp, biskup Smyrny, którego

już poznaliśmy wyżej uczniem św. Jana apostoła

i cwangielisty. O tym biskupie przytoczymy tu
słowa św. Ireneusza, jego własnego ucznia:

„Polikarp zaś, nic tylko od Apostołów na­

uczył się i obcował z wielu takiomi, którzy Pana
naszego widzieli, ale nawet przez Apostołów w Azji

był ustanowiony biskupem Kościoła smyrneńskic-

go. Tego myśmy widzieli w pierwszych naszych

łatach“ (1). Mamy więc świadka naocznego, któ­

ry wprawdzie chłopięciem był jeszcze, gdy patrzał
na św. Polikarpa, jednak chłopięciem dorosłym,

któremu

św.

Polikarp

opowiadał

o

apostołach

i o Jezusie Chrystusie to, co wiedział od apostoluw,

a chłopiec wszystkiego chciwie słuchał, często so­

bie nud tein rozmyślał, tak, iż mu to lepiej utkwiło

w pamięci, aniżeli wypadki późniejsze (2).

(1) S. Iren. adv. Iiaeres. 1. III, c. 3.
(2) Piszgc list do Fiorina, ucznia Polikarpowc-

go, tak się doń odzywa św. Ireneusz:

«Vidi te, cum

adluic puer essem in inferiore Asia, apud Polycarpüm,
splendide agentem in palatio, ct magnopero laborantem,
ut tc tili approbates. Etcnim ca, quae tunc temporis

gesta sunt, melius memuria tcnco, quam ilia, quae nitper
accidcruut; adeo, ut ct locum ipsutu dicore possetn, in

background image

1 1

Smyrneńczycy,

męczeństwo

św.

Polikarpa,

na które patrzeli, opisali w liście okólnym do Ko­

ściołów. Kiedy był przyprowadzony do trybunału
(był to r. 169), prokonsul rzekł do niego: „Złóż

przysięgę (1), a puszczę cię; zbluźnij Chrystusa.“

A Polikarp z godnością odpowie:

„Już ośmdzie-

siąt i sześć lat mija, jak Mu służę, a żadnej nie
uczynił mi krzywdy; i jakżeż mogę znieważać me­

go Króla, który inic zbawił?“ (2). A więc już

w roku 83 po Chrystusie

1

, był chrześcijaninem

Polikarp.

quo beatiss. Polycnrpus sedens disserebat; processus
quoque et ingressus, vîtneque tótius formam, et corporis
epcciem, scrmone9 denique, quos ad populos habebat, et
familiarem consuctudinem, quae illi cum Joanue, ut nar­

ra bat, et cum

reliqui9,

qui Domintim

vidissent,

intcrccs-

ecrat; et qualiter illorum dicta commemorabat, et... de
Domino... dc miraculis illius... Hacc ego... Btndio9uis

tunc audiebam, non in charta, sed in corde tneo audita

dcscribens, cademque a99Îdue per Dei gratiam repeto et

rcvolvo.*

1

List ten przywodzi Euzebiusz w Hist. EccL

J.

V. c. 20.

(1 ) Zmuszano chrześcijan do czynienia ofiar bałwa­

nom, albo do zblużnienia Chrystusa, a w ostateczności
przyjmowano byle jaką oznakę schlebiania pognnizinowi.

Tak np. męczenników wicnneńskich (r. 177) zmuszano
do przysięgi na bożka jakiego (per simulacra gen-

tilium jurare). Ob. Eccles. Viennen. opla de Martyno
S Pothini. § 14.

(2) Epistoła Ecclcsiac Smyrncnis dc Martyrio

S. Polycarpi § 9.

background image

15

Źródła dotąd wymienione, jeszcze nie obja­

śniają nas o Składzie; wskazują nam błędy, jakie
były rozsiewane za życia apostołów, nie wymie­

niając przecież rozsiewaczy tych błędów, z małym

wyjątkiem. Pisarze ci, trzymając się zasady apo­

stolskiej (1), nie wdają się w rozprawy z przeci­
wnikami, a tylko pozytywne dają świadectwo, że

tak objawiono, tak otrzymali od Chrystusa, źródła

wszelkiej prawdy. Zanotowali oni w swych pi­

smach błędy, jakie doszły ich słuchu, a nie wda-

.

jąc się w systematyzowanie ich, w zgłębianie,

oświadczają wprost, że to błąd, babie baśnie i t. p.
I cóż mieli więcej czynić? jakże mieli dowodzić,

faktów, na które patr/.ali, np. życie, męka, śmierć,

zmartwychwstanie, nauka Jezusa Chrystusa? Oni

widzieli Pana Jezusa, z nim obcowali za życia,
patrzali na śmierć okrutną, byli świadkami zmar­
twychwstania i wniebowstąpienia, oni słyszeli pra­
wdy z ust samej prawdy, —a tu zjawiają się niby

wiedzący, encyklopedyści pierwszego wieku, i po­

wiadają, że Jezus nie umarł, nie zmartwychwstał,
nic był Chrystusem, nie tak nauczał i t. p. Co
tu ieh zbijać dowodzeniami? co tu rozumowanie

może znaczyć w obce faktów? Dosyć przeto mieli

(1) Przypominaj... Xie upieraj się slotoy (z here­

tykami), bo

sir

na

nienicnicprzyyodzi (nnnic aię nic zda dy-

sputowanic), jedno

na

wywrócenie (II Tim.

2

, H ).

background image

1 6

ci pisarze na tein, iż przeciw rozumowaniom

wie­

dzy rzekome}, upewnili wiernych o fakcie, którego

byli świadkami.

Niżej zaś wymienieni dwaj pisarze, chociaż

nic żyli razem z apostołami, jednak są dobrze

świadomi czasów apostolskich, jakto zaraz zoba­

czymy.

4.

Pierwszym jest: Sw. Ireneusz biskup Lug-

ilunski (Lyon), jak widzieliśmy, w młodości był
uczniem św. Polikarpa, a zatem przez niego się­

gający czasów apostolskich; chociaż urodzony do­

piero około r. 140 najpóźniej. W roku 177, kie­
dy srogie prześladowanie powstało przeciw chrze­
ścijanom za Marka Aureljusza, filozofa, Ireneusz
był kapłanem w Lugdunum, przy św. Potynie
biskupie.

Tegoż roku Potyn wraz z wielką

liczbą wiernych poniósł śmierć męczeńską, a po­
dobno Ireneusz opisał ją w liście okólnym do Ko­

ściołów Azji i 1’Yygji, imieniem Kościoła wienneń-
skiego

i

lugdtlńskicgo

(1).

Będąc

uwięzieni

ei

męczennicy,

wysłali

Ireneusza

do

Rzymu,

z okazji zapewne szerzącej sio herezji Montanistów,
aby upewnić lilcutera papieża o swej jedności
z Kościołem, i polecić mu Ireneusza. Po umęcze­

niu św. Potyna, Ireneusz objął jego miejsce. Za

jego czasów, rozszerzyła się była nu Zachodzie hc-

(-1) List ten zachował nam Kuzcbjusz w Ma

¿’cc/. 1. V c. I. 2. 3.

background image

17

rezja

Waleutynjanów.

Dla

położenia

jej

tamy,

Ireneusz,

na

prośbę

swego

przyjaciela,

napisał

sławne rlzieło i jedyne, jakie się po nim zostało,

i»-1 Eusrxor

kai

AVATPoimx

tiix

‘ri:vAoxmor

I'XiiXKiiX lii

H A

IV IIKNTIi

(Detectionis

eversionis

fako

cognomhuikte

agviiiwu czyli, jak

pospolicie się tytułuje: Contra haereses , (prze­

ciw herezjom księgi). Ocenia tu nie tylko Walen-

tynjanów, ale wszystkie herezje w ogóle, począwszy

od Symona czarnoksiężnika, ponieważ wszystkie

do jego pokrewieństwa się przyznawały. Walczy

przeciw nim już nie ze słuchu, ale wprzód odczy­

tał ich dzieła, zgłębi! rozumowania, wszystkie wy­
biegi, eofizmaty (1). Napisał swe dzieło między
r. 184, a 192 (2). Z niego dowiadujemy się nie
tylko o herezjach, ale i o Składzie apostolskim.

5.

Drugim pisarzem jest: Quintus Scptimius

Florens Tertullianus, nawrócony do wiary chrześci­

jańskiej około r. 169, jak twierdzi Pameljusz, ko­

mentator dzieł Tertuljana (3). Pierwszy to chrześci­

jański pisarz łaciński nu Zachodzie; mąż surowych

(1) Ob. Praef. 1. 1, et IV. św. Hieronim (iii (Ja-

tulogo Script.) nazywa

go:

omnium doctrinarian

curivsie

tfimus

m

plorntor.

(2)

Ob. Matwnet. Vita

S.

Ircncai £ 47, iii Opp.

S. Ireneai.

(3)

Ob. Tertulliini Opp. eił. Nie. Rigaltii, Venet.

1744 Btr. XVII.

Skłftil ApObl.

2

background image

1 8

obyczajów, kapłan w Karta"?' io. W połowie dru­

giego wieku powstała sekta Montanistów, która

przesadzoną surowością nie jednemu przypadła do
smaku; dostał się w jej ręce i Tcrtuljan. Sekty
tej wiernem odbiciem w XV

r

I11 w. był Jansenizm.

Te same deklamacje przeciw rozwolnieniu Kościoła,

ta samo przesadzona surowość obyczajów, połączo­

na z pychą, z przeświadczeniem o swej doskona­

łości, a najczęściej pokrywająca niecną obłudę,—

te same ekstazy konwulsyjne wraz z proroctwami,
były wspólne Montanizmowi i Jansenizmowi. I ten

człowiek, tak pełen wiary, jak to widać z pism,
tak doskonale zbijający pychę i nielogiczność nie­

dowiarków swego wieku, dał się uwieść Monta­

nowi i dwom kobietom (Priscilla i Maksiinilla) uda­

jącym się za prorokinie! Daty dokładnej co do

urodzenia Tertulljaua, odłączenia się od Kościoła
i śmierci nie mamy. Z dzieł tylko można wysnuć
to, iż po r. 200 przeszedł do obozu Monlanistów.

Wszystkie jogo dzieła, są treści polemicznej,

już to w kwostjach dogmatycznych, już też do­

tyczących

karności

kościelnej.

Najznakomitszem

jest księga De i>raesci[>lwnc toni ni

Treść

jej pozna czytelnik z wyjątków, jakie będziemy mu­

sieli przytoczyć.

O innych źródłach, zwłaszcza późniejszych

poinformujemy we właściwych miejscach. Tu tyl­

ko, wymieniwszy główniejsze, musimy jeszcze do­

dać jedno ostrzeżenie.

background image

I!)

Jeśli o jakim obrzędzie mamy dopiero świa­

dectwo drugiego, lub trzeciego wieku, a nie znaj­

dujemy śladu, aby on był wprowadzanym przez
kogokolwiek,—nadto znajdujemy go w rytuałach
różnych kościołów, to niezawodnie obrzęd ten po­
chodzi z czasów apostolskich. Wiele nawet jest
obrzędów,

których

ustanowienie

przypisane

jest

Papieżom pierwszego, lub drugiego wieku; np.

0 św. Aleksandrze Papieżu, żyjącym za Adrjana
(ten od r. 117) czytamy:

„On postanowi!, żeby

tylko chleb i wino w Tajemnicy (mszy św.) ofia­

rować“ (1). To nie ina się rozumieć, jakoby do­
piero od tego czasu zaczęto ofiarowywać chleb
1 wino we inszy św.: lecz, że on tradycję od sa­

mego Chrystusa pochodzącą ujął w formę prawa,
gdy zaczęli niektórzy przeciw niej działać, uży­
wając darów innych, aniżeli chleb i wino.

KOZDZIAL DRUGI.

0 wiedzy i wiedzących w pierwszych czasach

chrzęści janizmu.

Nie jest naszym zamiarem ohznajmiae czytel­

ników z Wiedzą (Gnozą) dawnych filozofów. Po­

przestanę na wyliczeniu jej dogmatów w pier­

wszych czasach chrześcijanizmn, o ile tego można

1

(1) l>iev. Kum. ud d. Ó. Muji.

ż*

background image

20

dojść ze wskazanych (w rozdziale poprzednim)
źródeł.

Wypadałoby wprawdzie, abyśmy wiadomość

0 doktrynach Wiedzących czerpali z dzieł ich sa­
mych. Lecz takowych, przynajmniej z pierwszego
1 drugiego wieku, prawie nic nie mamy; spotkała

je zwykła kolej rzeczy ludzkich, t.j. czas pożarł.

Czas, to kamień probierczy na wszystkie prawdy.

Jeśli się która utrzyma z postępem czasu, to znak,
że jest prawda rzeczywiście; fałsz z postępem cza­
su upaść musi i upada, albo dotąd zmienia bar­

wę, dopóki nie upadnie. A chociaż wj^padałoby
inieć pod ręką dzieła

wiedzących,

jednak wygodnie

bez nicli obejść się możemy. Nic idzie nam bo­

wiem o to: co oni rzeczywiście mówi i. jaka była
ich nauka sarna w sobie;—lecz potrzeba nam wie­
dzieć: o ile pierwsi chrześcijanie znali

co

o niej rozumieli? Czy te wiadomości były pra­

wdziwe, lub nie. —w to nic wchodzimy. Skoro zaś

' poznamy, że to i owo mówiono o

tciedzy,

to bę­

dziemy mieć wskazówkę, że na te, lub owe dog­
matu, chrześcijanie musieli kłaść nacisk, albo ra­
czej, że musieli występować szczególniej z wyzna­
waniem dogmatów przeciwnych wiedzy.

Tego wymaga naturalny porządek rzeczy; tak

też czynili apostołowie. W obec 2ydów nie pra­
wili oni o próżności bałwanów, tylko w obec po­
gan; a wiernych musieli ostrzegać o błędach szc-

background image

2 1

r/.onych przez niedowiarków, którzy się za mądrych

i wszystko-wiedzących ogłaszali.

Ponieważ zamierzamy wykazać, że Skład apo­

stolski rzeczywiście z czasu apostołów pochodzi;
przeto wypadałoby wykazać doktryny wiedzących

z pierwszego wieku tylko. Sięgamy jednak nieco

i drugiego wieku, dla tego, że herezje wieku Ii,
są rozwinięciem herczyj wieku I. A przeto i to,
co wiemy o pierwszych, bardzo się stosuje do dru­

gich. Źe zaś historyczne dane o herezjach wieku

drugiego są dokładniejsze, przeto z nich pada

wiele światła na herezje wieku I. Tak np. Ma­

my wiadomość niedokładną o nieskończonych

logjach, wymyślanych przez heretyków (I. Tim.

1, 3. 4.) około r. 57. Historja nie wspomina,

aby Symon, czarnoksiężnik, lub który jego uczeń,
tyle gienealogji przyjmował; dopiero znajdujemy je

w systemie Bazylidesa, który, jeśli nie wcześniej,
to najpóźniej zaczął od r. 100 ogłaszać swą naukę.

Rzeczą więc jest widoczną, że nieskończone gienea-

logje, są wymysłem nie Bazylidesa, lecz innego, da­
wniejszego heretyka.

Zobaczmy więc najprzód z pism apostolskich

błędy ówczesne, a resztę dopowiedzą nam Ojcowie

z apostołami, lub wnet po nich żyjący. Sw. Ire­
neusz szczególnie, znający na wylot Walentynia-
nów, którzy też swój początek w czasy apostolskie

kładli, będzie nam dobrym przewodnikiem, bo od­

background image

krywa rozumienie* i (el wielu miejsc Pisma św.

(ob. contra haeres. lib. ILI. o. Ili).

Według świętego Ireneusza, Mateusz pisał

swą. Ewangielją, a zwłaszcza początek, aby wyka­
zać, że tenże jest Jezus, co i Chrystus, i że narodził
się z Dziewicy Mar} i,że

to

było obiecane

później Dawidowi. W tym celu pisze:

„Księga

rodzaju Jezusa Chrystusa, syna Dawidowego, syna
Abraamowcgo.“

Matth.

1,

L.

Ażeby

upewnić

wiernych, że Chrystus

nie

jest synem

Józefa,

—do­

daje: „A narodzenie Chrystusowe, tak było: Gdy

była poślubiona matka jego Marja .Józefowi: pier­

wej niźli >ię zeszli, naleziona jest w żywocie ma­

jąca z Ducha św.

1

'(ib. 1, 18). Dalszein zaś opo­

wiadaniem, jako we śnie ukazał się anioł Józefowi,

mówiąc:

„Józefie synu Dawidów..., co się wMarji

narodziło, jest z Ducha św. A porodzi syna: i na­
zwiesz imię jego Jezus, albowiem on zbawi lud

swój od grzechów ich. A to wszystko się stało,
aby się wypełniło, co jest powiedziano od Pana
przez proroka mówiącego:

Oto panna

w

żywocie

mieć będzie i porodzi syna: i nazwą imię jego

Emmanucl, co się wykłada

(ib. 1, 19 —

23.)—opowiadaniem tein dowodził, żo obietnice
dane Ojcom, spełniły się, że z Dziewicy narodził
się Syn boży, że tenże jest Zbawicielem Chrystu­

sem, od proroków* przepowiedzianym; nie zaś, jak
mówili heretycy, że Jezus wprawdzie jest ten sam,

background image

który 6ię z Marji narodził, ale Chrystus z góry zstą­

pił. (ob. S. Iren. 1. c.)

Podobnież tytuł i nazwanie:

„Jezus Chrystus

Syn boży“ (Marc. 1, 1.) ma być także przeciw he­
retykom, którzy różnicę czynili między Jezusem,
a Chrystusem. (S. Iren. 1. c.)

Najwyraźniej jednak wspominają o heretykach

św. Jan i Paweł. I. Joan. 2, 18. et seq. czyta­
my „o tych którzy zwodzili chrześcijan.“ Tych bez
ogródki nazywa św. Jan kłamcami,

,

bo zapierali Ojca i Syna, i dowodzili, że Jezus
nie jest Chrystusem (ibid w. 22. 23). W tymże

liście mówi jeszcze św. Jan:

„Doświadczajcie du­

chów, jeśli z Boga są: bo wielu fałszywych pro­
roków wyszło na świat.“ Po czem wiec rozpoznać

fałszywego proroka od prawdziwego? Oto po tein,

że „każdy ditcł), który wyznawa, iż Jezus Chry­
stus przyszedł w ciele, z Boga jest... a który roz­
wiązuje Jezusa (t. j. oddziela od Chrystusa), z Bo­

ga nie jest.“ I. Joan. 4, 1. 2. 5, 1. (1). „To
wam piszę: (mówi jeszcze Jan św.) abyście wie­
dzieli, iż żywot, wieczny macie, którzy wierzycie

w imię Syna bożego.“ (ibid. 5, 13). „Wiemy, iż

Syn boży przyszedł i dal nam zmysł, abyśmy po­
znali prawdziwego Boga, a byli w prawdziwym

Synie Jego. Ten jest prawdziwy Bóg i żywot

wieczny.“ (ibid. w. 20). „A myśmy widzieli

1

(1) To samo powtarza II. .loau. w. 7.

background image

24

i świadczymy, iż Ojciec posiał Syna swego Zbawi­

cielem świata.“ (ibid. 4, 14). W tymże jeszcze
liście rozwodzi eię św. Jan nad odpuszczeniem
grzechów (ib. 1, 7.-2, 2).

Cala nawet Ewungielją pisał sw. Jan przeciw

tym, którzy nic wierzyli, żc Jezus jest Chrystusem

Synem bożym (1), i o jakiemś & prawili, roż­
nem od Jezusa Chrystusa, i nie pochodzącem

wprost od Ojca, jak należy wnosić z pierwszego
rozdziału tejże Ewungielji.

W liście św. Jndy wspomnieni „niezbożni,

którzy Boga naszego łaskę obracali w rozpustność,
wypierali się Panującego (Boga) i Pana naszego
Jezusa Chrystusa (2)... ciało plugawili, odrzucali
zwierzchność, i majestat blużnili,“ i rozmaite spro-
sności wyrabiali

jako

nieme bydło (3).

Zdaje się,

że to ci sami, o których również dobitnie mówi
św. Piotr, nic szczędząc im zasłużonych epite­
tów (4), i przeciw którym św. Jakób dowodzi, żc

(1) Jonn. 20, 31.

(2) Jml. w . 4 .

(3) Ibid. w. 8. i 10.
(4)

Cnly

lia' drugi św. Piotra jest przeciw nim

wymierzony. Prawili oni

baśnie misterne

(1, 16), tłuma­

czyli po swojemu Pismo św. (ib. w. 20. 21), a zwłaszcza
listy św. Pawła (ib.?, 16); za ciałem w pożądliwości pluga­
stwa chodzili, zwierzchnością gnrd/.ili, zuchwalcy, w sobie

się kochający, wprowadzający sekty hlużnierczo (2, 10);
obiecujący wolność, a sami niewolnicy skazy (ib. 19),
t. j. la morale indépendante ogłuszali; wyśmiewali pro­

roctwa (ib. 3, 3. 4. 8—10).

background image

25

wiara bez uczynków ni«: nic znaczy (1). Pospo­

licie apostołowie nazywają, ich głupimi (2), a ich

doktryny baśniami (3), zamiast używać wyrazów:

wiedzący i wiedza.

U Kolosan zdaje się, że oprócz judaizujących,

byli jeszcze i wiedzący, którzy ,,

chrzc-

ścijnn przez wzniosłość mowy... oszukiwali przez
zof ją i próżne omamienia (sztuki magiczne?) według
ustawy ludzkiej, podług elementów świata, a nie we­
dług

Chrystusa(4). Św. Paweł, idąc do Mace-

donji, zostawił Tymoteusza w Efezie, gdyż tam
niektórzy występowali przeciw nauce Ewangielji,
„bawili się baśniami i nieskończonem wyliczaniem

dzajów“ (5); zakazywali małżeństw, i wstrzymywa­

nia się od pokarmów (ofiarowanych bałwanom) (C),
a swoję doktrynę szumnie nazywali wiedzą (7).
Nadto

zaprzeczali

zmartwychwstaniu

Chrystusa,

i pochodzeniu Jego z rodu Dawidowego (8). Ja­

cyś dwaj heretycy: Himenfeusz i Filetus, „ogła-

(1) Jnc. 2,
(2) Np. II. Petr. 3, 17.

(3) Np. II. Petr. 1, li». 1. Tim. 1. 4. II. Tim. 4 , 4 .

Nikczemne

i babie baśnie." I. Tim. 4, 7. „gaJki

głupie."

U. Tim.

2.

23.

(4) Colos3. 2, 4. 8.
(;*>) I. Tim. 1, 3. 4.
(6) I. Tim. 4, 3.
(7) Ib. 6, 20.

(8) IL Tim. 2, 8.

background image

szali, że już się stało zmartwychwstanie, i wywró­

cili wiarę niektórych“ (1). Indziej znów znajdu­

jemy

heretyków,

którzy

zaprzeczali

zmartwych­

wstaniu ciała; przeciw tyin jest skierowany cały

rozdział XV. listu drugiego do Koryntjan (ok. r. 5U).

Chrześcijanie

Pontu,

Galacji,

Kapadocji,

Azji

i Bitynji, tak zostali zdurzcni przez pseudo-apo-

stołów, iż posyłali do św. Piotra z zapytaniem:
czy stoję, w prawdziwej wierze? (2).

Takie to były mniej więcej błędy, przeciw

którym apostołowie w pismach swych występo­

wali. Ma się rozumieć

1

, że to nie 6ą wszystkie;

gdyż apostołowie występowali także z ustnern nau­
czaniem, tam gdzie byli sarni obecni, lub przez
biskupów od siebie ustanowionych; a niekiedy

w wątpliwościach, lub sporach ekstraordynaryjnie
wysyłali kogo zaufanego, iżby w ich imieniu pra­

wdę wyświetlił i nic dopuścił szerzenia błędu; lub
wreszcie odkładali wyjaśnienie do swego przyby­
cia. Tak np. św. Paweł wysłał Tymoteusza do

Koryntjan (3) i Apolla (4) i Tytusa (5); Tychika

do Efezu (6) i wraz z Onezymein do Kolosan (7);

1 2 3 4 5 6 7

(1) Ib. 2, 17. 18.
(2) I Petr. 5, 12, cf. 1 . 1 .

(3) I.Cor. 4. 17.

(4) lb. 16, 12.

(5) II. Cor. 8, 6. 19. 12, 18,

(6) Ephes. 6, 21.
(7) Coloss. 4, 7—9.

2 fi

background image

27

do Filipcusów znów Tymoteusza (1) i Epafro-
dyta (2); do Tesaloniki też Tymoteusza (3).

Zobaczymy teraz z innych źródeł błędy here­

tyków wieku pierwszego.

W Efezie, chociaż tam i św. Paweł i Tymo­

teusz przeszkadzali szerzeniu się błędu, chociaż
tam często przebywał św. Jan, jednak w r. 107

jeszcze znajdowali się doktrynerzy ci sami, których

widzieliśmy u św. Jana. Oto co pisze św. [gnacv

do Efezjan:

„Wiem, że niektórzy przeszli do was tacy

co mają przewrotną naukę (4)... Nie błądźcie bra­
cia moi: uwodziciele niewiast królestwa niebieskie­
go nie odziedziczą (5)... Czemuż nierozumnie gi­
niemy, nie uznając daru, prawdziwie danego od

Boga?... czemuż się chełpią tak zwani mędrkowie?
Bóg bowiem nasz Jezus Chrystus był w żywocie
Marji, według rozporządzenia bożego, z nasienia
Dawida, a z Ducha św. Tenże urodził się i ochrzczo­
ny jest, aby męką swoją oczyścił wodę“ (6).

(1; Philip,

2,

11).

(J) Ib. v.

25.

(3) 1 Tliess. o, 2.
(4) Cf. I. Joan.

2,

18.

(5) Cf. II- Tiin.

3,

•>.

którzy wryaają się

w domy, i pojmane wiodą nicwiasiki grzechami obcią­

żone, które się dają uwieść rozmaitym pożądliwościom."

(6) S. Ignatii Epist. ad liphee. § 9, IG, 17, 18.

background image

2

8

Nastaje jeszcze i drugi raz na narodzenie Je­

zusa Chrystusa według ciała, z rodu Dawidowego,
a prawdziwego Syna bożego:

„Zgromadzacie się w Jednym Jezusie,Chry­

stusie według ciała, z rodu Dawidowego, Synie
człowieczym i Synie bożym" (1).

Również dobitnie nastaje tenże święty na

dogmata: męki i zmartwychwstania Chrystusa:

„Pragnę, mówi, ochronić was, iżbyście się nie

złapali na wędkę czczej doktryny; lecz chcę, iżby­

ście byli upewnieni o narodzeniu, męce i zmar­
twychwstaniu (które przypadło w czasie prefektury
Poncjusza Piłata) prawdziwem i niewątpliwein Je­
zusa Chrystusa, nadziei naszej" (2).

„Od

heretyków

strzeżcie

się...

Zatykajcie

uszy swoje, gdy wam kto mówi nie o tym Jezusie

Chrystusie, który jest z rodu Dawidowego, też
z Marji Dziewicy, który prawdziwie narodził się,

jadł i pil, prawdziwie cierpiał prześladowanie pod

Poncjuszcm Piłatem; prawdziwie został ukrzyżo­
wany i umarł, w obec (istot) niebieskich, ziem­

skich i podziemnych; który też prawdziwie wstał

z martwych, wskrzeszony przez Ojca swego, na
którego podobieństwo i was, wierzących weń, Oj­

ciec Jego wskrzesi w Jezusie Chrystusie, bez któ­

rego nie mamy prawdziwego życia" (3).

(1) Ib. § 20.
(2) Ejusd. ep. ad Magr.ee. § 11.
(3) Ejusd. ep. ad Trall. § 7, 9.

background image

¿ił

Smyrneńczyków znów chwali tenże święty, iż

„są doskonałemi w wierze niewzruszonej, jakoby

przytwierdzeni do krzyża Pana naszego Jezusa

Chrystusa, a to i duchem i ciałem..., że zupełnie

wierzą

w

Jezusa

Chrystusa,

który

prawdziwie

istnieje z rodu Dawidowego co do ciała, Syn zaś

boży co do woli i potęgi hożej; urodzony prawdzi­
wie z Dziewicy, ochrzczony od Jana...; prawdzi­
wie pod Poncjuszein Piłatem i Herodem tetrarchą
na ciele swem przebity gwoźdźmi za nas. Owo­
cem tego wszystkiego my jesteśmy.“ etc. (1).

„I prawdziwie cierpiał, powtarza św. Ignacy,

jakoteż prawdziwie siebie wskrzesił; nie zaś, jak

mówią niektórzy niewierni, że tylko rzekomo cier­
piał, chyba oni sami rzekomo (putative) istnieją...
fantaslycy i djabła pełni... Ja go bowiem po
zmartwychwstaniu w ciele poznałem i wierzę, że

jest.“ (2).

W tychże samych dogmatach utwierdza Fili-

pensów św. Polikarp. Przytaczając słowa swego

mistrza (św. Jana):

„Każdy, ktoby nie wyznał,

iż Jezus Chrystus przyszedł w ciele, jest antychry­

stem,“—dodaje: „a ktoby nie wyznał świadectwa

krzyża (3), z djabla jest; a ktoby słowa Pańskie

(1) Ejusd. cp. ¡ul Smyrn. § 1.

(2) Ib. § 2. 3.

(3) potpraptov to') Ttmpvj, t. j. ktoby nic u-yziuił,

iż Jezus I)vI umcezonv.

background image

.°,o

do swoich widoków nakręcał i mówił, że nie ma

ani zmartwychwstania, ani sądu, ten jest pierwo­

rodnym

szatana.

Przeto

zaniechawszy

próżności

wielu i fałszywych doktryn, wróćmy się do poda­
nej nam z początku nauki, czuwając w modlitwach,

trwając w postach...

<a

(1).

Po imienne wyliczenie tych heretyków mu­

simy udać się do historji kościelnej.

Heretycy, których doktryny widzieliśmy, zna­

ni są w historji pod nazwą ogólną

czyli

wiedzących, a których rozmaite były odcienia...

Protoplastą ich w chrześcijaństwie był Sy-

mon czarnoksiężnik

(2),

nawrócony <lo wiary Chry­

stusowej w Samarji r. 34, nie długo po wniebo­

wstąpieniu Chrystusa, i wnet też odpadł}’ od tejże
wiary (3). Hędąe od św. Piotra odrzuconym ze
6wojemi pieniędzmi, któremi chciał sobie kupić

łaskę udzielania darów Ducha św., zaczął potem
występować przeciw apostołom (4), a zalazlszy do

Kzyimt, tam swoje sztuki pokazywał pr/cd chciwą

widowisk gawiedzią rzymską, aż wreszcie i kark
skręcił, okolu r. 40 po Chrystusie.

(1) S. Polycarpi cp. utl Pliilipp. :j 7.
(2)

Kx ijuo oinnes liueresea sulistiteraut. S. Ire-

iiaeua contra liaeres, I. I, c. 23.

(3) Ol). Aet. H ,
(4) S. Iren. |.

C.

background image

31

Kiedy Symon swe sztuki pokazywał w Rzy.

inie, to nu Wschodzie zwolennikom jego zaczął

przewodzić Meiifinder, jego współziomek Samary­
tanin, magik jeszcze bieglojszy aniżeli Symon, który

do zasad przez Symona rzuconych, począł dodawać

swoje poprawki (1). Przypuściwszy, że Symon,
udał się do llzymu ok. r. 45, to Mcnander mu­
siał wystąpić ze swoją nauką przed r. 45. Wy­
stępowa! w Antiochji (2),

Uczniami Menandra, propagatorami jego błę­

dów, a zarazem głowami nowych sekt byli -
ninus i

Bazylides. Pierwszy rozszerzał swe błędy

po Syiji, a drugi z Syiji przeniósł się do Ale-
ksandrji w Egipcie. Trudno oznaczyć datę icli

wystąpienia. Wiemy tylko, że Bazylides umarł

najpóźniej, za Adrjana r. 134, lub 135, jak po­

daje św. Hieronim (3). Przyznają zaś wszyscy, żc

Saturninus

wystąpił

pierwej

niż

Bazylides

(4).

Zawsze jednak i jeden i drugi już błędy swe roz­
przestrzeniali za ży

r

cia św. dana, f. j. przed r. IflO.

Theodoretus bowiem (5) powiada, że obadwa żyli

(1) Ibid.
(2)

S. Justini A poi. I. cl Euscb. Misio. Kccl. III

2

(

>. Przybył Symon do Rzymu za Klaudjuszn cesarza

(Justin ct Euseb. II. cc.) a len panował od r. 41—54.

(3)

Obszerniej o tein czytnj Massneta ltissarl. |.

(in Opp. S. Ircneai) nrl. III. 4.

(4) Ibid. >; 3.

(5) Hist. Kccl. I I. c. 2,3.

background image

32

za Adrjana cesarza; a że Adijan panował od roku

117; więc bardzo jest rzeczą naturalną, że Satur-
ninus i Bazylide6 już od r. 90, zaczęli błędy swo-

je szerzyć; z tych pierwszy mógł skończyć około

r. 120, a drugi r. 135.

Zresztą nie byli oni jedyneini uczniami Mc-

nandra, ani pierwszem

1

, tylko, rozszerzając błędy

mistrzów, swoje dorzucili. Bezspornie zatem na­
leżą do heretyków wieku apostolskiego.

Carpocrates według wszelkich wskazówek, był

współczesny Bazylidesowi; żył także za Adrjana (1).

Błędy jego zaniosła do Rzymu później za Ani-
ceta Papieża, jakaś Marcelina (2), t. j. ok. r. 160.

Za apostołów żyli Ebionici, Ctrintliianie i Mikolaici.

Co do Ebionistów: Jedni mówią, że założy­

cielem tej sekt}', byl niejaki Ebion. Sw. Epi-

faniusz bowiem (3), mówi, że dawne podanie nie­

sie, jakoby po zburzeniu Jerozolimy (r. 70), gdy

chrześcijanie musieli ustąpić do miasta Pella za

Jordanem, Ebion osiadł w wiosce Kokabe i tam
rozsiewał swe doktryny; ztamtąd przeniósł się do
Azji mniejszej, potem był w Rzymie, aż wreszcie
skończył na Cyprze (4).

1 2 3

(1) Mns6uet. up. c. !}. 5.
(2) S. Irennei I. [. c. 25. ti. 6.

(3)

llacrcs. 30. i;. 2.

(■i) S.

Bpi

ii

ni u«

lam był

biskupem w wieku

IV.

background image

33

Inni znów utrzymują, że Ebiona nie było,

tylko samu sekta Ebionitów, tak nazwana dla 8wej

nędzy (1); bo, powiadają, ani św. Ireneusz, ani

Euzebjusz nie wspominają o osobie Ebiona, gdy

wyliczają doktryny heretyków. Dla nas wszystko

jedno: bylli jaki Ebion, lub nie?—dosyć nam na-

tcm, że Ebionejczycy byli po zburzeniu Jerozo­
limy (zatem po r. 70). Św. Paweł i inni apo­

stołowie musieli ciągle ucierać się z chrześcijana­

mi judaizująeemi (2). A że Ebionici między swe-

mi doktiynami kł:.dli i obowiązek zachowania pra­

wa Mojżeszowego, przeto można ich uważać za

wyskok judaizujących.

Kiedy wystąpił Ccrynt oznaczyć się nie da

ściśle. Jednakże można mieć wyobrażenie z na­
stępnych faktów:

1 2

(1)

„Otrzymali imię Ebionejczyków; przez co do­

statecznie oznacza się ich umysłowa nędza; bo tak Ży­
dzi nazywają żebraków." liuseb. H. E. 1. III. c. 27. cf.
Origcn. dc Princip. 1. 4.

(2)

Judaizująeemi nazywali się ci, którzy po

przyjęciu wiary Chr} stosowej, zatrzymywali obrzędy
Mojżeszowego

prawa,

tale, iż nawróconych z pogan izmu

do chrześcijaństwa zmuszali do obrzezania i t. p.

Hyla to plaga prawdziwa w Kościele początkującym.

Nihyto byli chrześcijaninąini, a wszędzie o bud zali nie­
snaski. występowali przeciw apostołom. Listy św. Pa­
wia, są po większej części pisywane dla zaspokojenia
owych niesnasek.

Sktnd Apost.

3

background image

34

Opowiadał św. Polikarp swym uczniom, że

św. Jan apostoł w Efezie poszedł pewnego razu

do łaźni. Gdy tam wszedł, ujrzawszy Cerynta,

wyszedł czempredzej, nie myjąc się wcale; bo—

mówił,—boję się, aby łaźnia nie zawaliła się dla

Cerynta, nieprzyjaciela prawdy (l).

Druga

okoliczność,

dowodząca

wieku

Ce­

rynta, jest, że tenże św. Jan pisał swoją Ewan-
gielję dla powstrzymania herezji Mikołaitów i Ce-
ryntjan (2). A że Ewangielja św. Jana była pi­
saną najpóźniej r. 97, przeto i Ceryntjanie i Mi-

kolaici, już przed r. 97 byli dobrze rozgałęzieni.

Pierwej niż Cerynt rozpostarli się Mikołaicb

gałąź

wiedzących (3) ród swój wywodzący od Mi­

kołaja, jednego z siedmiu pierwszych djakonów (4)
Herezja ta jest wspomniana w Apokal. 2, 6.

I o nich jest kwesija podobna do tej, którą wspo­
mnieliśmy o Ebionitach. t. j., nie wiadomo, czy
Mikołaj Djakon był heretykiem, lub nie; chociaż
o samej herezji nie ma wątpliwości, że istniała
w wieku apostolskim.

(1) fc>w. Ireneusz, podając ten fakt 1. 111. c. o. n.

4., otwarcie mówi, żc sam nic słyszał tego opowiadania,
ale je ma od ty cli, którzy słyszeli z ,;st św. Połykania,

a za licncnsza żyli jeszcze:

„Sunt, qui audicrimt Poly-

carpum dicentcm, ąuoniam Joannes" etc.

(2) y. Ircnncus I. III. c. 11. u. I.
(3) S. Ircnacus I. e.
(4) A ci. 6, 3. 5.

background image

Pomijamy (łnostyków wieku drugiego, cho­

ciaż i z tych Walentynian ¿¡ega czasów apostol­
skich (4). Wszystkich jednak dogmata były pra­
wie wspólne; u choć to każdy na swoje kopyto

ciągnął i udawał się za mistrza i wynalazcę, je­
dnak w rzeczywistości byli tylko komentatorami

Symona czarnoksiężnika i Menandra, których zwo­
lennicy przed r. (17. już byli dobrze rozkrzewieni.

Przypatrzmyż się ich dogmatom. Wypisuję

je z Ireneusza dosłownie, u ile to nie sprzeciwia

się jasności myśli:

„Symon czarnoksiężnik uczył, że on sam jest

tym, który między żydami zjawił się jako Syn,

w Samarji jako Ojciec, między resztą narodów

jako Duch św.j że jest najwyższą mocą, t. j. Oj­

cem nad wszystkiem, i dopuszcza, aby ludzie go
nazywali jakiem chcą imieniem.“

„Ten tedy Szymon, z którego wszystkie po-

wstały herezje..., niejaką Helenę... obwodząc z so­
bą, mówił, że ona jest pierwszem poczęciem jego

rnystu (mentis com-eptio), matką wszech rzeczy, że

przez nią na początku umyślił uczynić aniołów
i archaniołów. Ta myśl ('Kwoiai wyskakując z nie­

go i poznając wolę Ojca swego (Symona), zstępuje

w niższe sfery i rodzi aniołów, potęgi, a od tych

dopiero uczyniony jest świat. Te to anioły i po -

tęgi, zrodzone z linnoi (Heleny), przez zazdrość

(4)

OL. Maesuct JJissetl. I. art. 1. i>. 2.

3"

background image

36

zatrzymały ją między sobą.... us/.dkierni sposobami
krzywdziły, nie dozwalając powrotu w górne sfeiy

do Ojca, zamykały w ciele ludzkiem, tak, iż mu­

siała, jakby z jednego naczynia w drugie, ta En-
noia przechodzić z jednego ciała w drugie. Mię­
dzy innemi była też i w owej Helenie, o którą
poszła wojna trojańska... Zawsze jednak, w ju-
kiemkolwiek ciele się znajdował:, cierpiała znie­
wagi..." „Aby ją uwolnić z więzów, wziąśc na-
zad do siebie, a ludziom zbawienie dać tym. któ­

rzy go uznają (weń uwierzą), Symon, czyli ten
Ojciec najwyższy, zstąpił w niższe sfery, najprzód
między aniołów i potęgi, które stworzyły świat
i nim rządziły. Tam zstąpił wziąwszy postać tych
aniołów, aby ich ukrócić; bo wszyscy pożądali
pierwszeństwa, z czego ludzie* musieli cierpieć.

Potem, zstąpiwszy między ludzi, udawał człowieka,

chociaż nie był człowiekiem; sądzono, że był umę­
czony w Judei, chociaż nie był umęczony“ (1).

Z tego wypływa, żc Symon, ogłaszając sie­

bie za jedynego Boga Ojca. a aniolow za stwo­
rzycieli świata, ogłaszał innego i Joga, u innego

Stworzyciela (2). Picrwszj' mieszkał gdzieś na
wysokościach, w krainie niedościgłej, tak, iż na­

wet o swej Ennoi nie od razu się dowiedział, aby
ią wyratować. Nad światem ma on wprawdzie

il) S. Ilen.-ieiis I. 1.

n. 1.

2

.

3

.

( ■ ¿ )

t I. lienm-5 I. IV. r. 6. n. 4.

background image

władzę najwyższą, ale bezpośrednio rządzą anio­
łowie, którzy też stworzyli świat. Że zaś siebie
przeciwstawił Jezusowi, więc Jezusa nie uznawał
wcale za Syna bożego, tylko za swój fantazmat;
a może też Jezusa mienił swojein wcieleniem.
Słowem: był on wszystkiem: Bogiem, Słowem bo-

żem i Pocieszycielem, czyli Duchem św., jak sam
0 sobie napisał (l).

I czyż to nie są babie

, jak je nazwał

apostoł (I Tim. -1, 7.)? Trudno uwierzyć nawet,
aby człowiek przy zdrowych zmysłach mógł pleść
takie brednie. A jednak tak było rzeczywiście,
1 tak się dzieje pospolicie: że gdy człowiek unie­
sie się pychą i nie chce poddać rozumu swego

pod jarzmo jedynej rozumnej wiary, popada w błę­

dy przeciw rozumowi najprostszemu. Gdybyśmy
chcieli szukać, to i w nowszych czasach znaleźli­

byśmy baśnie wcale nie rozsądniejsze od Syino-
nowych, między wszechwiedzącemi filozofami. Np.

w

filozotji

transcendentalnej

niemieckiej

ów

,

a jeszcze bardziej ja,jest wcale podobnem do te­
go, co Symon mówił o sobie (2). A owa Helena
Symonowa jest i z profesji i ze swej pozycji w sy-

(1)

Ego sum aenuo Dei, ego sum spcciosus, ego

Funielctus, ego omnipotens, ego omnia Dei. A pud S.

ilieronyrn. in Mat. ^4, 5.

(2)

Według FiclUe’go istnieje mko ja, a eo nie

jest ja, tego nie ma.

background image

38

stemie Symona tein samem, co bogini rozumu w re­

wolucji francuskiej. A w owym Ojcu Symonie,—

który wypuściwszy ze swej głowy Ennoję, aby
stwarzała, zamyka się w niedostępnych gdzieś sfe­
rach i niczem się nie zajmuje,—w tym Bogu mó­

wię, któż nie widzi Boga deistów?

Ciągle więc,' my będziemy ogłaszać to, co

apostołowie

ogłaszali,

Jezusa

ukrzyżowanego,

a świat będzie ciągle przeczył, w coraz odmiennej
barwie.

„Mówił (jeszcze Symon), że proroctwa były

natchnione przez aniołów twórców świata; a stąd

ci, którzy w nim (Symonie) i w jego Helenie ma­

ją nadzieję, mogą nie dbać. o proroków, a wolno

robić im co się podoba. Zbawienie otrzymuje się
nie przez sprawiedliwe uczynki, ale przez łaskę

Symona“ (1).

A tu czyż nie czyściutka etyka

teraźniejszej, tak zwana moralność niepodległa, to

jest, moralność nie znająca innych przepisów nad

zachcenie? Dla ludzi ciemnych, mówią oględniejsi
zwolennicy tej moralności, niebo, piekło, wiara

w Boga i t d. są potrzebnemi pobudkami; lecz czło­

wiek oświecony tego wszystkiego nie potrzebuje;
własna godność, uczciwość ochroni go od upadku.

Szczersi zaś propagatorowie moralności niepodległej

(i)

R. Iren. 1.1. e. 23. n. 3. ci. Tertull. de Prae-

ecr. c. 46.

background image

wprost drwią sobie z godności i uczciwości (1),
a za jedyną regułę moralności, podają skłonność

serca, t. j., mówiąc słowami Symona, czyń co ci

się podoba, idź za popędem swego serca. Wygo­
dna zasada dla wszelkiego rodzaju kochanków.

Tale Symon. jako i jego następcy nie wie­

rzyli wcale w zmartwychwstanie <iala (2).

L tego wszystkiego widać, iż doktryna Sy-

monistów, mniej więcej była taka:

Wierzę w Boga najwyższego, i w aniołów

stworzycieli tego świata,, i słowo Boga najwyższe­

go, które było między aniołami, udając anioła,
i między ludźmi, udając człowieka, lecz ani się

narodziło, jak mniemali ludzie, ani cierpiało, ani

zmarło, ani zmartwychwstało, ani wstąpiło do nie­

ba (3): nie uznaję Ducha św. (4), ani Kościoła
powszechnego (5) i t. d.

(1) Co zresztą jest bardzo konsekwentne; boć je­

śli niebo, piekło etc. są drwiny, toć jeszcze większym
non-sensem, jest

godność, uczci , i t. p.

(2) S. Iren. 1- II. c. 31. n. 2.

(3) Helena była ciągle na ziemi.
t4) Symon, ogłaszając się za Ojca. ani drugiej,

ani trzeciej osoby nie uznawał za potrzebną, albo nie
przyznawał jej bóstwa. T to była doktryna wspólna
wszystkim wiedzącym, jak widać u św. Ireneusza 1. III.
c. 24.

(5)

¿w. Ireneusz 1. c. dowodząc bóstwa Ducha

św., łączy z tym dogmatem wiarę w Kościół św., jako
artykuł nierozdzielny.

background image

40

Karpokrates wierzył także w jednego naj­

wyższego Ojca i w aniołów stworzycieli świata.

Co do Jezusa, uznawał Go za syna Józefowego,

człowieka takiego jak inni; tylko, że miał duszę

mocną i czystą, co było powodem Ojcu najwyż­

szemu, iż zesłał nań moc, aby mógł ujść przed
potęgą stworzycieli świata. Zresztą wielkość swoją

winien i tej okoliczności, że wzniósł się nad prze­

sądy żydowskie (1). Lecz pod tym względem

każdy może stanąć wyżej jeszcze nad Niego. Kor-
pokracjanie ogłaszali wprawdzie o zmartwychwsta­

niu, lecz przez zmartwychwstanie rozumieli uzna­

nie ich doktryny (2).

Co do etyki:

zwolennicy Karpokratesa nie

różnili 6ię wcale od Symona, gdyż utrzymywali,

że moralność uczynków zależy jedynie od opinji

ludzkiej (3); a co prawo mówi:

pożąda} rzeczy

bliźniego twego, to śmieszne jest; a jeszcze śmiesz­

niejszy przepis:

nie pożądaj zony bliźniego

,

boć przecie pożądliwość jest wlana wszelkiemu

zwierzęciu, tak, iż bez niej nie może być rozszerze­

nia rodzaju (4); jest ona postanowieniem bużem (5).

(1)

Jcsn animnro in Judacorum eonsuctudine nu-

tritani conlempsissc cos, et propt< r Loi vir.uuis ¡(cccpis.sc.
S. Ircnaeus. 1. I. c. 25. u. I.

(2) ¡5. Iren. 1. II. c. 31. n. 2.

(3)

Sola liiihiiina opinioue uegotia umla et bona

dicunt. Ib. I. I. e. 25. n. 4

(4) Apud Clemeutem Alex. Stnmiaturu I. iii p.43U.

(5) Apud cu ud. str. 423.

background image

41

Zdaje nam się, że nie od rzeczy będzie, gdy

tu wspomnimy o zasadzie, która wprawdzie znaj­

duje się dopiero u następców Karpokratesa, je­
dnak słusznie pierwiastek jej może się przyznać
Symonowi i Karpokratesowi. Zasadę tę wygłosił
niejaki Izydor, syn i uczeń Bazylidesa (1), — a zda­

je się, że niejaki Proudhon, socjalista naszego

wieku, wziął ją od Izydora: Violnia communio

(mówi Izydor),

et

aetjualiias

yenuit

furem

¿teconon

et fruciuum. (Pogwałcenie wspólności i równości

zrodziło złodziei bydła i owoców) (2). Izydor tu

utrzymuje, że tylko to, co natura rodzi, jest wspól­
ną wszystkich własnością; nie śmie rozciągać tej
zasady do owoców pracy ludzkiej. Proudhon zaś
absolutnie mówi; La propriété

cest

vol. (Własność,

to kradzież).

Mena»uter skromniej nieco o sobie utrzymy­

wał, aniżeli Symon. Nie mienił się on mocą naj­

wyższą; bo, mówił, nnjpierwsza ta i najwyższa po­
tęga jest zupełnie nieznaną. U sobie tylko utrzy­
mywał, iż jest posłanym, jako zbawiciel świata.
Więc tern samem nie uznawał wcale Jezusa.

Przyjmował Ennoię i aniołow stworzycieli. Zwy-
cięztwo nad aniołami nadawał temu, kto się wy­
uczy magji; a kto jeszcze się i ochrzci w imię

(1) démentis Alex. Stroui. I. VI. p. G4I.
(2) Apud. dcm. Al. I. III. p. 428.

background image

42

Menandra, ten otrzyma nieśmiertelność ciała,

sio ani zestarzeje, ani umrze (1).

Jeszcze niżej z tonu spuścił Satur:rinus. Nie

ogłasza! się ani za moc najwyższą, ani /a wy­

słańca jej. Utrzymywał, podobnie jak Menander,
że jest jeden Ojciec nieznany, a ten uczynił anio­

łów, archaniołów, moce i potęgi. Świat ze wszyst-
kieni, co na niem jest, uczyniony został przez ja­
kichś siedmiu aniołów. Człowiek przez nich stwo­

rzony został w następujący sposób:

Pewnego ra­

zu zjawił się świetlany obraz najwyższej Mocy,

* I

(1) S. Irenaeus 1. I. c. 23. n. 5

I w tych zasadach widać pokrewieustwo ścisłe

z dzisiejszy wiedza.

Według dzisiejszych wiedzących,

tylko poznanie materji i sił przyrodzonych jest nauką

ś cis tą., czyli prawdziwą wiedzą Inne nauki są niczem.

Wiedzący przeto ogłaszają, że skoro sin ich wiedzę osią­

gnie, w nią się uwierzy, (bo i oni też wymagają abso­
lutnej wiary w to, co mistrzowie tacy np. jak Buchner,
Mili, Buckie i t. p. wyrzekli jako hypotczę). to już

nie potrzeba wierzyć w żadne cuda, w żadne duchy,—
nie trzeba się bać djabla, ani kogolwick innego. W sy­

stemie Symona i Menandra, zamiast Ennni podstawmy
naturę, a będziemy mieć system nowożytnej wiedzy.
Tam przez Enńoię zrodzeni są aniołowie, stworzyciele
świata. Tu natura ma swe siły, które tworzą wszystko
i kierują wszystkicm bez Boga. Tam przez magję otrzy­
muje się zwycięstwo nad aniołami; tu przez wiedzę
ujarzmia się natura, tak, iż niedługo człowiek zdobę­

dzie sobie nieśmiertelność ciała na tym święcie.

background image

jakby promień światła. Aniołowie fabrykanci te­

go świata, ujrzeli wprawdzie obraz, lecz nie mogli

go uchwycić, bo zaraz wrócił do góry. Uczynili

z tego powodu naradę między sobą, mówiąc:

Uczyńmy człowieka na obraz i podobieństwo (jakieśmy

widzieli). Stworzywszy człowieka, ujrzeli, że ich

utwór nie może się podnieść, tylko pełza po zie­
mi, jak nędzny robaczek. Nad tym jego stanem

zlitowała się moc najwyższa, widząc swój obraz
tak zeszpecony przez niedołężność aniołów, —i spu­

ściła iskierkę życia. Ta iskierka, podniosła czło­

wieka i obdarzyła życiem, i zostaje z nim aż do
śmierci; po ezem wraca między inne iskierki,
a ciało obraca się w nicość (1). Skąd wypływa,

że ciała zmartwychwstanie jest. niemożliwem (2),

a tern samem nie może być i sądu. Bóg zaś czczo­

ny przez Żydów, nie jest bogiem prawdziwym,

tylko jednym z siedmiu aniołóvv stworzycieli światu,

i zapewne ich głową. Oprócz Boga Ojca. przy­
znawał

Saturninus

Zbawiciela,

Chrystusa,

Syna

bożego. Ten przyszedł wprawdzie na świat, aby
zniszczyć Boga żydowskiego wraz z jego anioła­

mi, za to, iż oni chcieli zniszczyć Ojca najwyższe­

go:—lecz ten Syn boży nie rodził się, ani nie
miuł ciała, ani postaci, chociaż ludziom zdawało

(1) S. Lrencans I. I. c. 24. n. 1. ci’. Tcrtull. de

praeser. c. 40.

(2) liesurrecuoueiu carnis i dixit Saturn.) nullo

modo case futuram. Tertull. I. c.

background image

44

się, iż jest człowiekiem ^1). Osoba więc Jezusa,
urodzonego w Bethleem, byłaby tylko widziadłem
(phantasina),

jak

nam

to

wyjaśniają

systemata

spokrewnione.

Widzieliśmy, że moc najwyższa spuściła na

człowieka iskierkę życia; ale tę nie wszyscy ludzie

otrzymują, tyldo ci co uwierzą w Zbawiciela Sn-

tnrninowego (2).

Takie baśnie (pamiętajmy, że to wszystko

jest rozwinięciem zasad ¡Symona) nie podobały się

nawet z wiedzących niektórym. Przeto

z tej samej, co i Menander, szkoły, chcąc wy­

naleźć coś wznioślejszego i podobniejszego do pra­
wdy (3), wymyślił taką genealogię:

= Ojciec odwieczny, bez początku.

® No»ę. Myśl od Ojca pochodząca.

? V// uz.Słowu,
i «l»f>ó vrpt;. Roztropność.

i

Mądrość i =

Siła.

Od So/ii i Dynamispocho zą Mocy, Księstwa

i Aniołowie pierwsi, którzy pierwsze niebo uczy­
nili. Od tych aniolow poszła druga generacja

(1) Salviuorem inuutuin demonstravit (Suturni-

nus), et iucorporalcm, et sine figura, putative autem
visum hominem. S. Iren. 1. c. n. 2.

(2) Ibid, n. 3.
(3)

...Ut altius alitjuid et vcrisimilius invenisse

videntur... (S. Iren. 1. I. ć. 24. n. 3.) Po dzisiejszemu

powiedzielibyśmy: chcąc wiarę posunąć

nu

drodze postępu.

background image

aniołów, stworzycieli drumli go nieba; od nich trze­

cia generacja aniołów i trzecie niebo, i t. d., aż

do trzystu sześćdziesięciu pięciu generacji, i ta­

kie jżc liczby niebios (1). Wszystka zaś ta liczba

aniołów i niebios ma na swom czele Abraxas’a,

w którego imienin mieści się cyfra 3fi5 (2).

Lubo te gcnealogje przypisuje św. Ireneusz

Bazylidesowi, jednak nie pdohna w tiich nie wi­

dzieć owych

ba.'-ni,

i nieskoń wyliczania ro­

dzajów, które jeszcze w r. G6 były w Efezie (3)
i przeszły dn Krety (4); a więc musiał je Bazyli-
deś ud kogoś pożyczyć. To nas naprowadza na

myśl, że błędy przypisywane od św. Ireneusza
Symonowi. Menandrowi i Saturninowi, jeszcze nie
są wszystkiemi, i że następcy tychże nic więcej
nie czynili, jak tylko rozwijali błędy swych pó-

(1) Ibid.

(2) Ease autem principem illoruni ’.\|

5

<ióęaę, et

propter hoc 365 numeros habere in sc. Ib. n. 7. Grecy

wyrażali liczby'głoskami alfabetu:

z=l. ¡3=2. p=100.

£=60. ■3=200. Razem więc w imieniu Abraxas mieści
się cyfra 365. Imię to lubili Bazylidianic wypisywać
na swych talizmanach, cf. Montfaucon Palaeogr. Graeca
1. II. c. 8.

(3)

W owym roku bowiem Paweł sw., udając się

do Macedonji, zostawił Tymoteusza w Efezie. (L Tim.

1, 3. 4.)

(4)

Ob. Tit. 3, 0. List do Tytusa pisany był

roku 58.

background image

46

przedników. Zobaczmy więc jeszcze dalej błęd>

Jiazliydcsa.

Aniołowie 3 5-ej generacji, którzy uczynili

ostatnie niebo przez nas widzialne, są także twór­
cami wszystkiego, co jest na świecie. Podzielili

oni między sobą ziemię i wszystkie narody ją za­
mieszkujące. Pierwszym między nimi jest ten,

który się uważa za łioga żydowskiego. A że ten
chciał swoim ludziom (Żydom) poddać inne na­

rody, przeto jego koledzy od niego się odstrych-

nęli i wystąpili przeciw niemu wraz ze swemi na­

rodami. Taka niezgoda groziła zgubą rodzajowi
ludzkiemu. Widząc to Ojciec przedwieczny, po­

słał ludziom swoją pierworodną

(w!»;), która

się zowie Chrystusem. Zadaniem tej

było,

uwolnić ludzi wierzących w nią, z pod władzy
aniołów,

twórców

świata.

Ta

sama

okazała

się ludziom, jako człowiek (w osobie Jezusa) i czy­
niła cuda, lecz nic była umęczoną. Fałsz to bo­

wiem, jakoby Jezus Chrystus był umęczony. Cier­

piał za niego Symon z Cyrenaiki. ten sam niby,
który

dźwigał

krzyż

za

rzekomym

Jezusem.

Jezus przemienił się w Symona, a Symonowi na­
dał swoją postać, iżby myślano, że on jest krzy­
żowanym; sam zaś stanąwszy gdzieś na boku,
śmiał się (sic) podczas tej niby tragcdji. Po jej
skończeniu, znów przybrał swoją postać i wstąpił
do Ojca niebieskiego, znów śmiejąc się (zapewne

background image

17

z tych, co go łapali i męczyli), gdyż on ani schwy­
ta»)', ani widziany być nie może.

Ci. którzy to wszystko wiedzą, są odkupio­

nymi, wybawionymi od aniołów, twórców świata,

a przeto i wolni od wszelkiego prawa, tak samo

jak u ¿ymona. Nic mają więc zważać na to, czy

rzeczy jakie są ofiarowane bałwanom, lub nic;

lecz bez wahania należy używać wszystkiego. Nie

trzeba też przebierać w innych czynnościach, ho
żadna nic jest zlą. Rozpusta wszelka dozwolona.
Takie przywileje tnają wiedząc;/ Bazylidjanie. Ci

zaś, którzy wierzą w Ukrzyżowanego, są jeszcze
niewolnikami aniołów stworzycieli (1).

i te artykuły nauki Bazylidesa są zapewne od

kogoś starszego pożyczone; gdyż w I. Tim. 4. 3. wi­
dzimy, że w Efezie heretycy zakazywali wstrzy­

mywania się od pokarmów i to ci Sami, którzy
bawili się

nieskończonym

icj/liczaniem rodzajów (I Tim.

1, 3. 4.) zaprzeczali zmartwychwstaniu Chrystu&a

i pochodzeniu jego od Dawida (II Tim. 2, 8.)
a swoją doktrynę nazywali wiedzą (I Tim. 6, 20).

Tak więc, chociaż Bazylidjan pospolicie zali­

czają do heretyków' drugiego wieku, jednak nie

wahamy się twierdzić, że oni należą do heretyków'
w'ieku pierwszego, ze ich zasady były przed Bazyli-
desem, czyli że i Syinon i Menander i Saturninus

(l)

(l)

Ol*. Irennei I. I. e.

SI.

background image

48

tychże prawie nauczali zasad, chociaż św. Ire­

neusz przypisuje je Bazylidesowi.

\\

r

wieku apostolskim powstali jeszcze:

Cetyni

innie od Cerynta, który wspólnie z

Mi-

lolaifanii w Azji, za życia św. Jana (1) nauczał,

że świat stworzony jest od jakiejś Mocy, bardzo

oddalonej od Najwyższego Boga, Puna wszech
rzeczy; że ta Moc nic znalu owego Boga; że Jezus
nie mógł się narodzić z Dziewicy, ale był czło­

wiekiem jak każdy, synem Józefa i Marji; wy­
wyższy! się tylko nad ludzi swoją sprawiedliwością,
roztropnością i mądrością. Po chrzcie Bóg naj­

wyższy zesłał nań Chrystusa (zapewne

Aóyo;)

w po­

staci gołębicy i odtąd zaczął ogłaszać nieznanego

Ojca. Przy końcu Chrystus odleciał nazad do
Boga, a Jezus został się sam, poniósł mękę
i zmartwychwstał (2).

Z małym wyjątkiem Cen nt głosił o Jezusie

Chrystusie to samo, co pewna gałąź wiedzących
w naszych czasach. Cerynt utrzymywał, żc naro­
dzenie z dziewicy jest niemożebnem (3), tak jak
wszelkie cuda. Utrzymywał dalej, że Jezus był
człowiekiem wyższym nad innych. I nasi wiedzący

przyznają Chrystusowi wielką dozę dowcipu, mą­
drości, uczciwości i

t.

p., byle tylko nie przyznać

bóstwa.

(1) S. Iren. 1. III. c. 11. n. 1.
(2) S. Iren. 1. 1. c. 2G cf. 1. III c. 11.

(3) Imposaibile hoc ei visum est. ,S. Iren.

background image

4i>

Ponieważ

Ebiunui

wygłaszali zasady Starego

Testamentu i byli sektą mało znaczną,, a Mikołaici
błądzili raczej w obyczajach, przeto nad ich dok­

trynami zastanawiać się nie będziemy.

Przejrzyjmy teraz wszystkie artykuły Składu

naszego, konferując go z błędami wieku apo­
stolskiego.

Wierzę w Boya Ojca

-

cielą nieba i ziemi. 1 w Jezusa

Syna Je­

go jedynego. To przeciw tym, którzy zapierali Oj­
ca i Syna, i dowodzili, że Jezus nie jest Chry­

stusem (1), nic jest Zbawicielem (2); przeciw Sy-
monowi szczególniej, który utrzymywał, że świat
widzialny nie jest bynajmniej stworzony przez
Boga Ojca, lecz przez aniołów.

W Jezusa... Pana naszego. Ten tytuł dawany

Jezusowi przez apostołów, prawie w każdein kaza­
niu apostolskicm (3), odnosi się do błędu o anio­

łach stworzycielach świata.

Który

się

począł

z

Ducha

narodził

się

z Marji

Dziewicy.Widzieliśmy, że św. Ignacy

daje świadectwo przeciw heretykom, którzy zaprze-

r

(lj Ob. I Joan. 2, 22. 23. ci. Juil. v. 4.

M

\vy-

|iic

pr

11 się Panującego i Pana naszego Jezusa Chrystusa.

11

(2) 1 Joan. 4, 14.

(2) Act. 4, 10. 5, 31. 10, 36. Ś. Łukasz kła.

dzic nań nacisk szczególny Act. 2, 86.

Skład

Apost.

4

background image

50

czai i bytności Jezusa w żywocie Maiji i urodze­
nia Jego z Ducha św. (1). Widzieliśmy też, że
utrzymywali heretycy, jakoby Jezus Chrystus nie
narodził się prawdziwie, że nie miał prawdziwego

ciała, tylko jakiemś phantasmatemanił oczy ludz-

.

kie; albo że pochodzenie jego nie jest wyższem
(t. j. nie za sprawą Ducha św.), lecz jest prostym
6ynem Józefa i Marji, nie Dziewicy (2). Święty

Ignacy, jak widzieliśmy wyżej, prawie zawsze

przy imieniu Marji kładzie tytuł Dziewicy.

Umęczonpod Poncjuszem Piłatem (3), ukrzyżo­

wali, umarł (4).

Trzeciego dnia zmartwychwstał. Wielu za­

przeczało zmartwychwstaniu Chrystusa (5).

Ten sam Jezus Chrystus

no, niebiosa,

siedzi na prawicy Boga, swego Ojca. Mowa o wstą­

pieniu do nieba z ciałem po zmartwychwstaniu,
przeciw błędowi Ceryntjan, a zapewne i Symona.

(1)

S. fgnat. ep. ad Eplies. ¡

5

. 9. 16. 17. 18. cf.

I .loan. 4, 2. każe wyznawać, iż Jezus Chrystus przy­
szedł io ciele.

(2) Ob. & Ignat, ep. ad Trail. §. 7. 9.

(3) Ob. S. Ignat, ep. ad Magnes, tj. 11. i w ka­

zaniach apostolskich Act. 3, 13. 13, 28. 2, 23. 4, 10.

5, 30. 10, 39. 17, 3.

(4) tv Ignat. 1. c.
(5) Ob. II. Tin). 2, 8. ci. S. Ignat, 1. c.

background image

5

!

Stamtąd,

jaku Pan na6z i sędzia, przyjdzie

sądzić żywych i umarłych (1).

Wierzę w Ducha św., w święty Kościół. Że

Skład

apostolski

pierwotny

nie

był

bez

tych

dwóch artykułów, okaże się niżej.

Wierzę w grzechów odpuszczenie. Tego arty*

kułu obszerniej dowodzi św. Jan przeciw błędom

współczesnym (2), i apostołowie w swych naukach

zawsze ogłaszali (3).

Wierzę w ciała zmartwychwstanie (4). Zaprze*

rżano tej prawdy już ok. r. 56, kiedy św. Paweł
pisał II Cor. c. 15. Byli to saduceusze (że tak

powiem) chrześcijańscy.

Wierzę w żywot wieczny, który tylko przez

wiarę w Jezusa Chrystusa może być otrzymany,
a nie w kim innym (5).

* Pominęliśmy w tym Składzie dwa artykuły:

zstąpił ib

piekieł,—

i—świętych obcowanie, ale dla

(1)

Ob. S. Polycarpi ep. ad Philipp. §. 7. O sa­

dzeniu żywych i umartych przez Jezusa widzimy powta­
rzanie w kazaniach apostolskich Act. 10, 42. 17, 31,

24, 25.

(2) I. Joan. 1, 7.—2, 2.
(3)

Ob. w kazaniach apostolskich Act. 2, 38.

5, 31, 10, 43. 13, 38. 26, 18.

(4)

Ob. S. Polycarpi Epist. ad Philipp. §. 7. cf.

II Tim. 2, 17. 18.

(5) 1. Joan. 5, 13. et 20.

4

background image

52

togo jedynie, że nic posiadamy takich dowodow

autentyczności, jakie stoję po stronie dopiero co
wymienionych części Siadu.

Wykazawszy, że sama treść Składu przema­

wia za apostolskim jego początkiem, posłuchajmy
świadków sięgających wieku apostolskiego.

Że Credo nic jest dziełem apostolskicm, mówi

p. Atanazy C. (I), to fakt doskonale dowiedziony;
bo księgi najdawniejsze, jakie nam zostają z pierw­
szych wieków chrześcijańskich, a mianowicie Pa­

stor Hennasa, ani dzieła św. Klemensa Rzymskie­

go nie mają Składu; ani wreszcie nie wic o nim

św. Justyn (f 1G7 r.) Więc fakt doskonale do­
wiedziony.

Ida nas to wcale nie dowód. Jeżeli metoda

pozytywna

takiemi

wywodami

(demonstrations)

kontentiije się, i uważa je za doskonale, to wcale
niekorzystne daje wyobrażenie o sobie.

Z powyższych cytat wyprowadzić można tylko

wniosek, że wspomnieni autorowie nic napisali
Składu, ale żadną miarą wnioskować niemożna, iż

go nic znali.

Pastor Hennasa jest dziełem więcej moral-

ncin, a nic dogmatyczncm. Tak samo i listy św.
Klemensa Rzymskiego. Św. Justyn prowadził po­
lemikę z poganami i Żydami W Piśmie św. też
nie ma wzmianki o Składzie, ależ w nicin i o wielu

f ]) ilisl. <lu Credo str. 25.

background image

58

artykułach wiary nic ma wyraźnego twierdzenia.

Gdyby protestanci, lub pozytywiści podnieśli byli

podówczas swoje nie, to może św. Łukasz, lub

który z apostołów byłby napisał Składowi świa­

dectwo.

Co zaś p. Atanazy twierdzi, że „księgi -

daicniejsze pierwszych wieków chrześcijańskich

11

nie

znają Składu, to śmiem wprost powiedzieć, iż to

fałsz. Faktem jest doskonale dowiedzionym, że
autorowic żyjący w drugim wieku, wspominają

o Składzie czyli o formule , i najwyraźniej
podają ją za dzieło apostołów; a przecież temu ich
podaniu heretycy im współcześni nie mieli nic do
zarzucenia, owszem formulę rzeczoną przyjmowali,

chociaż sens jej przekręcali.

Zobaczmy te świadectwa:

Św. Ireneusz przeciw Walcntyriiauom pisząc

swe dzieło (contra haereses) i odkrywając ich sofiz-
mata, wymienia katolickie prawidło wiary. Aby
się okazało, iż to prawidło wiary niczem innem
nie jest, tylko Składem naszym, przedstawiamy

cały ustęp (contra haereses 1. I. c. 9. et 10).

„Walentynjanie, mówi św. Ireneusz, dowodzą

swych baśni Pismem św., biorąc oderwane zdania,

lub pojedyncze wyrazy, i tym sposobem oszukują
nieświadomych, na wzór owego poety, który wier­

szami połapanemi z Homera, opisał poselstwo Her-

background image

M

kulega do Cerbera (1). (Przywodzi dalej te wier­

sze, poczem mówi:) Przeczytawszy owe wiersze
prostak, będzie myślał, iż Homer rzeczywiście

opisywał poselstwo Herkulesa. Lecz kto zna treść

poezji Homera, ten wiersze uzna za liomerowskie,

a treści za homerowską nie uzna (2). 'l^ak samo

rzecz się ma z naszą wiarą. Jeśli heretycy będą

dowodzić swych błędów Pismem św., to każdy,

kto ma w sobie niezachwianie prawidło prawdy (t. j.

wiary) otrzymane przez chrzęsty przyzna wprawdzie,

iż słowa i zdania i przypowieści pochodzą z Pi­
sma św., lecz nie uzna ich bluźnierczej treści (za

pochodzącą od Ducha św.)“ (3). Popróbujmy,

1 2 3

(1)

Takie poezje nazywają się centonami (cento,

kilimek, czyli okrycie zszyte z różnych szmatek). Bawili
się w ten rodzaj poeci (centonaiji), nawet chrześcijańscy.

ł¡omerocentona* zwały się wiersze takie, w których treść
była ubrana w zdania i wiersze Houicra, jak np. przy­

toczone przez S. Ireneusza. Jeśli zaś wiersze były na­
ciągnięte z Wirgiliusza, (o utwór nazywał się Virgilio-
centona. Z centonów chrześcijańskich późniejszych wy­

mieniamy tu tylko Aleksandra Ross z Aberden, który
w r. 1361 wydal taką centonç p. t. Virgilius ecangelizans,

gdzie treść ewangelji jest oddana formą Wirgiljuszoweką.

(2) W podobny sposób dowodzi i Tcrtuljan. De

praescr. c. 39.

(3) Sic autem et qui reg u la in veritatia (xávcv zrfi

àXrj&eiaç) immobilem apud se habet, quam per baptis-
raum accepit, haec quidein, quae sunt ex scripturis...

cognoscet, blasphemum autem iHorum argumentum non
cogooscet. S. Iren. 1. c.

background image

r>5

ażali nie da sig to wyrażenie

xavov ty,; óX.Y,Steia; (

widło prawdy, czyli udary) inaczej rozumieć, ani­
żeli o Składzie naszym.

Przyznaję, iż pod prawidło u św. Ireneusza

można podsunąć niejedno znaczenie. Raz można

wytłumaczyć przez Ewangielję, inną rażą można

to nakręcić do tradycji, albo do wszystkich prawd
wiary zbiorowo. Tak np. gdy mówi, o here­
tyckich prawidłach wiary.

Ale muszę dodać, że takie tłumaczenie nie

jest koniecznem. Wyraz Reguła (prawidło),—je­

żeli ma oznaczać to co rozumiemy pod wyrazem
wiara objektywnie wzięta, — stoi sam pospolicie.
W każdym razie o znaczeniu wyrazu decyduje tok
mowy. Choćby przeto w innych miejscach reguła
teritaiis

dała

się

wytłumaczyć

przez

, a l b o

sektę lub inne;—to w ustępie wyżej przytoczonym
nie można inaczej tłumaczyć jak przez Skład udary,
albo zbiór prawd wiary, czyli formulę wiary. Za­

nim to wykażę, poruszę jeszcze jednę wątpliwość
w tłumaczeniu prawidła wiary ze wspomnionego
ustępu.

Dajmy na to, iż reguła (I) znaczy

(nau­

ka), a reguła oeritalis jest pleonasrice powiedziane,
i znaczy to samo, co nauka

albo pod­

stawmy znaczenie wiary subjektywnie wziętej, jako

1

(1) Zawsze mamy tu na uwadze ustęp wyżej

przywiedziony, a nie inne miejsca z Ireneusza.

background image

56

cnoty, — gdyż przez chrzest otrzymujemy (wlewają
się w duszę) cnoty teologiczne: wiara, nadzieja i mi­

łość. To ostatnie tłumaczenie najgladzięj wygląda,
chociaż

bardzo

nakręcone.

Ale

przeciw

niemu

tak samo, jak przeciw innym występuje tok mo­

wy (contextúe). Nadmieniwszy bowiem o prawi­

dle wiary, otrzymywane»! przez chrzest, zaraz kła­

dzie przed oczy czytelnika to prawidło, podobniu-

teńkie do naszego Składu.

„Albowiem (mówi zaraz po powyższych sło­

wach) Kościół, jakkolwiek po całym świecie... roz­
siany, od apostołów i ich uczniów otrzymał tę

wiarę, która jest w jednego Boga Ojca wszechmogą­

cego

11

„który uczynił niebo i ziemię i morza i wszyst­

ko co w nich jest“ (Psal. 145, 6.) i w jednego Je­
zusa Chrystusa Syna bożego
, który się wcielił dla na­

szego

zbaicienia i w Ducha św.,... i w przyjście“

(Syna bożego tu na świat) „i w

, które

jest z dziewicy i w mękę i w powstanie z

i we wstąpienie do nieba z ciałem ukochanego Pu­

na naszego Jezusa Chrystusa i w przyjście je­
go“ (drugie) „z nieba w chwale Ojca... aby po­
wołał wszelkie ciało ze śmierci do życia... i aby wy­

dał sprawiedliwy wyrok na wszystkich... bezbożnych,

śląc w ogień, a sprawiedliwym... dając życie i nie­

skazitelność... i chwałę wieczną... Otrzymawszy,
mówię, to ogłoszenie ( x r , p Y . a a , jakośmy wy­
żej powiedzieli, Kościół, chociaż rozrzucony po

całym świecie, z cudną jednozgodnością, jakby je-

background image

67

dnemi ustami obdarzony, to

uczy i

je“ (1). Wyliczając następnie kościoły po różnych

krajach, dodaje, że te Kościoły, ani inaczej wierzą,

ani inaczej podają (2). Choćby więc reguła
tis znaczyło nie więcej nad wiarę, to przecież tutaj

znaczy wiarę objektywnie wziętą, t. j. naukę wiary,
która się ogłasza, uczy, podaje przez Kościół, a któ­
rej to nauki treść, pewne punkta przytoczył św.
Ireneusz, i tę treść na chrzcie, wiernym podawano
wszędzie. Więc ta treść była normą (%ivov), we­
dług której wykładano tajemnice wiary katechu­

menom (1). Słowem: niech, jak kto chce, kręci

i tłumaczy regułom uerilatis,zawsze wypadnie na

formułę wiary, czyli nasz Skład.

Chyba tylko p. Atanazy może powiedzieć: nie!

Mniejsza o niego; nam dosyć na tern, iż u św.

Ireneusza znaleźliśmy formułę podobną zupełnie

prawie do naszego Składu. Na początek to wa­

żna zdobycz, bo już jesteśmi pewni, że Kościół

wtedy miał jakąś formułę idary.

Zwróćmy jeszcze uwagę na ustęp pierwszy

św. Ireneusza o owem dowodzeniu Walentynjanów,
o centonach, a pokaże się, że reguła

jest

względem wiary tern, czem treść Homera względem

1 2

(1) Ibid. c. 10.

(2)

ibid. Pamiętajmy, że byt w całym Kościele

obrzęd przed chrztem zwnuy trailiłio symboli, o czom

w następnym rozdziale.

background image

58

centonów. - Kto zna treść Homera, pozna co jest
cento, a co prawdziwy utwór Homera. Kto ma
w sobie prawidło (będące streszczeniem) wiary,
i wierzy w nie bez zachwiania, ten od razu po­
zna, że nauka Walentynjan nie jest Chrystusową,
choć się Chrystusa słowami obłóczy. Zdaje mi
się więc, że wprawdzie nie wywiodłem doskonale
(jak p. Atanazy), ale jednak dostatecznie tego, że
reguła

oeritatis we wspoinnionem miejscu św. Ire­

neusza, znaczy formułę wiary, a nic innego.

Zresztą, dowodzić kto zechce mylnego tłuma-

bzenia tego wyrazu, i w tera miejscu, niechaj po­
słucha i dowie się, że to nie jest jedyny ustęp
u św. Ireneusza, dający świadectwo Składowi.

Wspomnianą jest jeszcze ta sama reguła oeritalis,

po raz drugi.

„Ponieważ, mówi św. Ireneusz, zaś my trzy­

mamy prawidło wiary, to jest, że jest jeden Big
wszechmogący, który wszystko stworzył przez Słowo

swoje“ (2). Widocznie tu mowa nie o wierze ja­

ko cnocie, nie o wierze subiektywnej, lecz objek-
tywnej, czyli raczej o streszczeniu tejże wiary, albo

formule, w której znajdowało się: Wierzę w jedne-

* I.

(1) O tern nauczaniu pomówiemy w następnym

rozdziale.

(2) Quum teneamus uutein nos regulam veritatis,

id est, quia

Bit

anus Deus omnipotent etc. Contra haeres.

I. I. c. 22. n. I.

background image

59

go Boga wszechmogącego. A tym ustępem z pra­
widła wiaty dowodzi, że jeden jest tylko Bóg, ten,
który jest Bogiem Abrahama, Izaaka, który jest
początkiem, mocą, ten sam jest też Ojcem Pana
naszego Jezusa Chrystusa... Tego trzymając się

praioidla, niech (heretycy) mówią co chcą i jak

chcą, łatwo im okażemy, iż od prawdy odeszli (1).
Wszystkie bowiem prawie, jakie tylko są herezje,

mówią wprawdzie, że jest jeden Bóg, lecz źle

nauczają o Nim (sed per sententiam malatn im-
mutant), stając się niewdzięcznymi względem Te­

go, który ich uczynił... Utworem też bożym po­
gardzają...

Zmartwychwstaną

oni,

chociaż

nie

chcą, aby poznali moc wskrzeszającego ich Boga;
do sprawiedliwych przecież nie będą zaliczeni dla
swego niedowiarstwa“ (2).

Jeszcze i trzecią wzmiankę znajdujemy u św.

Ireneusza o tejże 6atnej formule wiary, tylko nie

nazywa się •prawidłem wiary, a podaniem

,

porządkiem podania.

„Trzeba, mówi, najserdeczniej usiłować i brać

podanie pi-awdy... A cóżby było, gdyby apostoło­

wie nie zostawili nam pism? Czyż nie należałoby
w takim razie iść porządkiem

, jakie apo-

(1)

...honc ergo tenentee regulam, licet valde

vnria et multa dic&nt, tacile

cob

deriaeae a vcritate

arguimua. 1. C.

(2) Ibid.

background image

60

stołowie podawali tym, którym powierzali Ko­
ścioły? Do tego rozporządzenia stosują się liczne
narody barbarzyńskie, wierzące w Chrystusa, bez

karty i bez atramentu mają napisane w swem
sercu zbawienie, i strzegąc pilnie dawnego
wierząc ic jednego Boga, Stwórcę nieba i ziemi
i wszystkiego co na nich jest, przez Chrystusa Je­
zusa Syna bożego, który przez najwyższą miłość
dla 6wego utworu poddał się urodzeniu z dzie­

wicy..., umęczony był pod Poncjuszem Piłatem,

i wstał z martwych i przyjęty w jasnóści ma
przyjść w chwale, jako sędzia... śląc w ogień
wieczny przekręcających prawdę i gardzących Je­

go Ojcem i Jego przyjściem (na świat). Którzy
tej wierze bez pisma uwierzyli... są bardzo mą­
drymi“ (1).

W wielu jeszcze innych miejscach u św. Ire­

neusza można widzieć powoływanie się na Skład.

I tak: dopiero co widzieliśmy, że owo podanie

wdy,, jest Składem. Indziej nazywa się drogą,

czyli ścieszką, która obiega cały świat i daje nam
widzieć, że wszędzie jest jedną i ta sama , że

wszyscy przyjmują jednego i tegoż samego Boga

Ojca. A ta ścieszką ma siłę w' tradycji apo­

stolskiej (2).

1 2

(1) I. III. o. 4.
(2) Eorum autem, qui ab Ecclesia sunt, eemita

circumiens mundum Universum,

quippe firmom habens ab

background image

fil

Te ustępy, dopiero co przywiedzione, irapro-

wndzają nas na myśl, że tain gdzie jest mowa

o wierze

}

która jest w jednego Boga (1), albo o tra­

dycji ogłaszającej jednego Boga (2), nie są czein

innem, tylko powołaniem się na Skład apostolski,

czyli formuło wiary, od apostołów podaną wraz
z całą nauką.

* 1

apostolis tradilionem, et videre nobis donans omnium unaiii

et eandem esse fidem, omnibus unum et eundem Deum

Patrcm praecipientibus (recipientibus) etc. 1. V. c. 20.

D. 1. Tu koniecznie semita (ścieszka) musi znaczyć for«
mulę wiary jednozgodną w Kościele całym. Nie może

znaczyć ani wiary, ani tradycji, bo tok mowy na takie
tłumaczenie nie pozwala. Do czegożby bowiem były
podobne takie wyrażenia?:

Tych, którzy z Kościołem

trzymają, (ścieszka czyli)

wiata

dająca nam widzieć, że

wszyscy mają jedną wiarę—albo: Tych..., (ścieszka czyli)

tradycja,)

mająca silną podstawę w tradycji apostolskiej

etc. Co innego więc tu jest semita, co innego traditio,

i co innego fide*. Za pomocą traditio nie, obchodzi (a
semita cały świat i daje nam widzieć, że wszędzie jest

jedna wiara.

(1) Jnk np. Hi enim (presbyter!) cam quae est

in unum Deum, qui omnia fecit, fidem nostraru custodiunt.
1. IV. c. 25. n. 5.

..,nusquam Iransfeientcs rcgulnm... ncque abjicicntes

fidem, quae est in unum Deum, qui fecit omnia. 1. II. c.

25. n. 2.

(2)

Jak np. Annuntians quam ab apostolis acce-

perat tradition cm

t

annuntiantem unum Deum ommpotentnn,

factorom coeli et terme.-. 1. III c. 3. n 3.

background image

62

Prawda, że w tej lurmule tak dawniej, jako

i teraz brak wielu artykułów wiary; lecz i to pra­

wda, że w niej się znajduje podstawa wszystkich
dogmatów.

Zważywszy dobrze przywiedzione miejsca ze

św.

Ireneusza,

przychodzimy

do

następujących

wniosków:

1)

Że była za św. Ireneusza przed r. 190,

w całym Kościele formula (xivw) wiary dawna.

2)

Ta formuła zaczynała się od słów: Wie­

rzę w jednego Boga

Ojca

, Stworzyciela.

3)

Św. Ireneusz mówi o niej, jako od apo­

stołów pochodzącej.

4)

Św. Ireneusz nie przytacza jej ani całej,

ani dosłownie. W dwóch tylko miejscach znaj­
dujemy obszerniejszy z niej ustęp, t. j. w księdze

i.

r. 9 i 10, i w tejże księdze r. 22. n. 1., a oba-

dwa miejsca mają wprawdzie tę samą treść, a nie
te same 6łowa. Gdyby jego zamiarem było po­
dać dosłownie formułę wiaiy, toby w obudwóch
wspomnionych ustępach brzmiała ona jednosłownie.

Widocznie przebija się i w pierwszeiu i w dru-
giem miejscu parafraza Składu prostszego.

Zachodzi teraz pytanie: Czy czasem św. Ire­

neusz nie wymyślił sobie sam, iż owa reguła veri-
tatis, na jaką się powołuje, od apostołów pocho­
dzi. Zobaczmy:

Sama świętość tego Doktora Ko­

ścioła nie pozwala na takie przypuszczenie. Je­

dnak sądzę, iż nic ubliżę Mu, jeśli, przez chwilkę

background image

63

zgodziwszy 6ię z przeciwnikiem, wyświetli 6ię le­

piej sprawa wiary. Sw. Ireneusz nie obrazi się o to.

Heretycy, przeciw którym walczy św. Ire­

neusz, wyznawali też jednego , a l e w innem
znaczeniu (1), wyznawali też jednego Jezusa Chry­

stusa językiem, ale inaczej

u

nim sądzili

(2);

utrzy­

mywali, że w to 6amo wierzą co i katolicy (3).

W obec wiernych, których nazywali (że użyję nie­

mieckiego wyrażenia) gemeine Katkoliken, rozpra­

wiali zupełnie w 6posób katolicki, t. j., używali
wyrażeń katolickich, aby ich chętniej słuchano,
a na księży skarżyli 6ię przed wiernymi, mówiąc;
Czego oni nas prześladują, wyłączając z grona
wiernych, nazywając heretykami? wszak wy sami

widzicie, iż my wierzymy podobnie jak księża,

to samo mówimy wam co oni, tę samą mamy
naukę (4).

1 2 3 4

(1) Oinnes quidem un dicunt, sod per

sententiam malam immutant, S. Iren. 1. I. c. 22. n. 1.

(2)

Lingua quidem unum Chrietum Jesum confi­

tentes, diviei vero sententia. Ib. 1. [. c. 16. n. 1. i to
samo tamże n. 6.

(3) Uoromunem fidem afiirmant, Tertull. adv.

Valentín, c. 1.

(4)

Iii enim ad multitudinem, propter eos qui

sunt ab Ecclesia, quos

commu

Erclesiasticos (to jest

Catholicos) i psi dicunt, inferunt sermones, per quos
napiunt simpliciores, et ¡lliciunt eos, simulantes nostrum

tractatuin (l. j. luquendi morem), ut saepius audiant;

background image

Przyjmowali nawet i Pismo é\v., tylko, ie to co

było tam dobrze powiedziane, oni przekręcali (1).

Z tego wszystkiego można śmiało wnieść, że Wa-

lentynjanie (bo tu o nich mowa) odmawiali tenże
sam Skład, co i katolicy, że nie było wątpliwości

o apostolskie») jego pochodzeniu, ani między he­

retykami, ani między katolikami, a przeto, że i św.

Ireneusz nie wymyślił sobie podania o apostolskim

początku Składu.

A 6koro nawet Walentynjnnie nie odrzucali

Składu,

tylko

przekręcali

znacznie

(2);

skoro

przyjmowali go i zwodzili prostaczków, udając je-
dnę wiarę, to silnym jest dowodem, że byli prze­

konani, że on pochodzi od apostołów, a przynaj­
mniej dowód to niezbity, iż Skład rzeczony był
dawno przed Walentyniunaini (3). Gdyby była

* 1

qui ctiam queruntur dc »obie, (juod cum similia uobi-
ecum sentiant, sine causa abstineamus ab corum communi-
catione, ot cum eadem dicant, candcm habcaut doctri­

nan), vocemus

í

II

ob

haercticoB. S. Iren. I. III. c. 15. n, 2.

(1)

Falsantea vorba Domini, interpretatores malí

eorurn, quac benedicta eunt.

(2)

Su i Ireneusz nic zarzuca im wcale, żc od-

rzucnli Skład, lecz, że psuli go. «Unusquisque ipsorura...
semetipsum, regulam reritatis deprnvans, prnedicarc non
confundilur. Contra haeres. 1. III. c. 2. n. 1.

(3)

Żc Walentynjnnie nic odrzucnli Składu, wy­

każe się to niżej 7. Tertuljann. Sekta Walentynjanów

już przed rokiem 159 była rozszerzony, gdyż, znajdu­
jemy o niej wzmiankę u śiv. Justyna. Ob. Mnssnet

Dissutt. in Iren. 1. art. 1. §. 1. n. 4. 5. G.

background image

65

jakakolwiek, wątpliwość o nim, toby Walentynja-

nie nie omieszkali powiedzieć katolikom: Jakiem
prawem opieracie się na regule

na tej

formule, którą sami wymyśliliście, i powiadacie,

że tak apostołowie podali?

Ale tego nigdy nie mówili, tylko wykręcali

się w ten sposób:

Co wy tam wiecie, głupcy! My, to co in­

nego! (1). Myśmy odkryli tajniki nieobjęte wie­
dzy, wiemy więcej, aniżeli wy wszyscy (2), wiemy

więcej aniżeli wszyscy księża, aniżeli apostoło­

wie (3). Formułek jakichś trzymacie się (4) i my­

ślicie, że już nas zbijecie. Nie trzeba się trzymać

formuł, ale duchu ehrystjanizrau, istoty, którą my

posiadamy w naszej wiedzy. Apostołowie nie

1 2 3 4

(1) Nos (catliolieos), qui per uinorcm Dei tiinc-

inus ctinni usque in nientibus nostris et semonibus pcc-

cnre, nrguunt quasi

idiotas, semetipsos

extollunt, pcrfcctoB vocantcs, semina clcctionis. S iren.

I. I. c. 6. n. 4.

(2) Se plus omnibus coguovissc (dicunt) et magni-

tudinem agnitionis illius. qunc est cnarrabilis virtue,

solos cbibisse. Esse autem ee in altitudine super otunem

virtutem etc.

Ib.

c. 13. n. 6.

(3) Advcrsantur traditioni, dicentcs, ee non soluin

presbyteris, sed ctiam Apostolis eapientiores. Ib. I. IIL

e. 2. ef. ibid. c. 12. n. 12.

(4) Gdyby w naszym wieku żyli, toby powie­

dzieli: Zakuliście się te formułki
wieczne.

Skłml

Ap

5

background image

66

wszystko wiedzieli, bo* ich Chrysfus njfi nauczy!

wszystkiego (1), a jeśli wiedzieli, to nie wszystką

przekazali wszystkim, nie dla wszystkich ułożyli tę

formułę wiaiy, niektórych prawd potajemnie uczy­
li (2), a (publicznie) stosowali się do przesadów

żydowskich (8),—albo Kościół źle zrozumiał na­
ukę podaną (4).

Takieini to deklamacjami szumnobrzmiącemi

zalecali siebie, a katolików potępiali, zupełnie tak

samo, jak nasi wiedzący, u których głupcem jest
każdy, kto nie ma siebie za wszechwiedzącego

mędrca.

1 2 3 4

(1)

Cf. Iren. 1. III, c. 5. gdzie św. Ireneusz do­

wodzi przeciw Walentynjanom, iż Pan Jezus przed apo­

stołami nic kłamał, ani się stosował do ich przesadów,
lecz prawdy ich nauczył, cf. ib. c. 1. Non enim fas

est dicere. quoniam ante praedicaverunt, quam perfectam

haberent agnitionem. Tegoż dowodzi w rozdziale 12

tejże księgi.

(2) Ob. apud TertulL de praescr. c. 22.

(3)

Dicunt. Apud Judaeos praeconantcs Apostoli

non poterant alte rum eiB Deura annuntiare. S. Iren. 1.

III. c. 12. n. 6. cf. n. 12.

(4) Apud Tertull. de praescr. c. 27.

background image

67

ROZDZIAŁ TRZECI.

Świadectwa pozytywne o Składzie.

ARTYKUŁ II.

Ale nie sam św. Ireneusz wie o Składzie apo­

stolskim. Zna go dobrze i daje mu świadectwo
Tertulljan.

Zanim

przystąpiemy

do

rozebrania

świadectw Tertulljan a, zrobiemy niektóre filolo­

giczne uwagi:

Regula oprócz znaczenia zwykłego (prawidło,

przepis, norma i t. p.) znaczy u Tertulljana nieraz
Ewangelję, albo dogmat, albo wiarę, albo dowód.

Sacramentum rzadko bierze się w tern zna­

czeniu co dzisiaj. Pospolicie znaczy: religję, wiarę,

a najczęściej tajemnicę, czyli raczej fonnę, pod

którą kryje się tajemnica. A że figura (typus),
i Skład wiary kryją w sobie tajemnice wiary, więc

i te nazywają się Sacramenta. Tak np. gdy do­
wodzi przeciw Marcjonowi. Marcjon, oprócz Bo­
ga stworzyciela, uznawał jeszcze innego Boga do­
brego (De praeser. c. 34). Tertulljan przeto zbi­

jając jego regulam (t. j. dogmat o dwóch Bogach,

jak widać z toku mowy, adv. Marcionem 1.1. c. 1.),

dowodzi najprzód z idei o Bogu, (Deus est sum­
mum magnum), że nie może być dwóch bogów,—
między innemi dalej mówi: że apostołowie nie zna­
li, tylko jednego Boga zarazem i Stworzyciela,
i że o tern nie było kwestji: „post Apostolorum

témpora veritas adulterium passa est circa Dei re-

background image

68

gulam.“ (ib. c. 21.) Tu regula bierze się za do­

gmat, albo artykuł wiary. Lecz nie można tak

tłumaczyć wyrażenia: regula w tych miejscach,
gdzie 6ą wymieniane po kilka artykułów, jak
w Składzie. Tu bowiem potrzebaby powiedzieć
regulae fidei,dogmata wiary. Dalej nieco mówi
o regula

Sacramenti, która znaczy to samo, co regula

fidei Mówi bowiem, że wszystkie kościoły kato­

lickie uczą. o Bogu tylko Stworzycielu, a innego
nie znają; poczem dodaje: „omnibus modis constat,
alium Deum in regula Sacmmenti isłius non fuisse...
quam Creatorem...“ (Ibid.) t.j. „wiadomo bardzo

dobrze, iż w prawidle tej (naszej) wiaiy, nie było

innego Boga nad Stworzyciela.“

Skład wiary u Tertulljana nazywa się cza­

sem

Sacramentum, nietylko dla tego, że zawiera

tajemnice wiary, ale może bardziej dla tego, że
on był niejako rotą przysięgi składanej przed

chrztem. Pierwotnie u Rzymian, Sacramentum zna­
czyło rotę przysięgi wojskowej; a Tertulljan pod­
stawia myśl chrześcijańską tej rocie, gdyż po
chrzcie, po złożeniu wyznania wiary, zaliczeni zo­
stajemy do Kościoła wojującego. Stąd owo wy­
rażenie: vocati

simus ad

m Dei vivi, quum in

Sacramenti verba respondimus (ad Martyr. c. 3.)

trzeba przetłumaczyć: zostaliśmy

do woj­

ska Boga żywego, gdyśmy obiecywali według słów
świętej formuły. A przyrzekać według słów św. for­
muły
jest to samo, co Ustawy apostolskie nazywają

background image

69

oddaniem się Chrystusowi (adscriptio Christo) o czem
w nastęi)nym rozdziale.

„ P r a w i d ł o wiary, mówi on, jest tylko jedno,

samo niewzruszone, ani poprawie ulegające, a to

jest:

Wierzyć w jednego Boga wszechmogącego Stwo­

rzyciela ¿wiata, i w Syna Jego Jezusa Chrystusa,

urodzonego z dziewicy Marji, ukrzyżowanego pod Pon-

cjuszem Piłatem, wskrzeszonego od umarłych dnia

trzeciego, przyjętego do nieba, siedzącego na prawicy

Ojca, mającego przyjść sądzić żywych i

a to przez zmartwychwstanie ciała. Inne rzeczy, od­
noszące się do karności i życia codziennego przy­
puszczają nowość i poprawę, ale to prawo wiary

zostaje... Hac lego jidei inanente, caetera jam di-

sciplinae

et

conversationis

admittunt

novitatem

correctionis (1).

Czyż to nie jest wyraźnie formuła wiaiy, zwa­

na Składem apostolskim? Nie jest ona jeszcze
cała, bo brak tu artykułów: wierzę w Ducha św.

i następnych, które to artykuły były za Tertullja-

na w Składzie, jak wykażemy niżej. To samo

prawidło uńary (reguła fidei), znajdujemy jeszcze

powtórzone w dziele de Praescriptione.

W dziele tern zamierzył dać odprawę here­

tykom, okazuje naprzód, iż nikogo nie ma to dzi­

wić, lub gorszyć, gdy powstają herezje, że te po­

chodzą z próżnej ciekawości i zaciekania się nie-

1

(1) De vehnd. rirgin.’

c.

1.

background image

70

potrzebnego. „Nam, mówi, ciekawość po Jezusie

Chrystusie wcale nie potrzebna, ani potrzebne badanie

po (ogłoszeniu) Ewangelji. Skoro

,to już

nie pragniemy wierzyć więcej (nad to co wiara po­
daje); bo najprzód wierzymy w to, iż nic więcej nie
ma, w cobyśmy powinni wie“ (c. 8.)

Przeciw

takiemu

twierdzeniu

zarzucano.

Napisano

jest:

Szukajcie a znajdziecie; a więc wolno szukać i roz­
bierać prawdy wiary (ib.). Odpowiada na to Ter-

tulljan: l°

l1

że słowa te były powiedziane do Ży­

dów, a nie do W6zy6tkieh, i były powiedziane na
początku działania Chrystusowego, gdy jeszcze nie

było pewności, azali jest Chrystusem (Messjaszem).
Wtedy potrzeba było szukać Chrystusa, który je­

szcze nie był uznany. 2

ro

Przypuściwszy nawet,

iż rzeczone 6łowa były powiedziane do wszystkich
ludzi bez wyjątku, to trzeba 6ię zastanowić: w ja­

kiem znaczeniu były wyrzeczone? „Przedewszy*
stkiem to 6tawiam (założenie): że Chrystus usta­

nowił coś jednego i pewnego, w co zupełnie ma­

ją wierzyć narody; tego jednego mają szukać, aby

po znalezieniu uwierzyły. Tego ustanowienia (t. j.

religji, wiary) trzeba szukać aż znajdziesz, a skoro
znajdziesz, trzeba wierzyć: i nic więcej, tylko pil­

nować tego w co uwierzyłeś, a nadto wierzyć, iż

w nic więcej nie trzeba wierzyć, a przeto ani szu­
kać... Chiy6tus nic innego nie każe szukać, tylko
to, co ustanowił. Ktoby wątpił (albo nie .wie­
dział o tem ustanowieniu Chrystusa) łatwo się do­

background image

71

wie, że jest u nas.“ (ib. c. 8 i 9). „Co do

nas, choćby nam jeszcze teraz (po objawieniu
Chrystusa) i zawsze szukać (czyli roztrząsać) trze­
ba było, to gdzież mamy szukać? U heretyków?
gdzie wszystko obce i przeciwne naszej prawdzie,
do których niewolno się nam zbliżać?... Szukajmy

więc u siebie (in nostro, et a nostris, et de nostro),
i tylko tego szukajmy (czyli to roztrząsajmy), co
może być roztrząsanem bez naruszenia "prawidła
wiary (idque duntaxat quaeramus, quod salva re­

gula fidei potest in quaestionem devenire). Ib. c. 12.

Tu wypisuje to prawidło, podobnie jak wy­

żej i mówi w te słowa:

„Prawidło zaś wiary (regula fidei) jest,—

tu

niech wypowiemy, co mamy bronić,—to miano­
wicie, w którem wierzy się, iż jest jeden tylko Bóg;

nie inny, tylko Stworzyciel świata, który wszystko
z niczego wyprowadził przez słowo swoje... To

słowo nazwane Synem Jego, nakoniec z Ducha Boga
Ojca i mocy zaniesione (zostało) do dziewicy Marji,

stało się ciałem w żywocie jej i z niej narodzone, było
Jezusem Chrystusem... (który był) przybity do krzyża,
trzeciego dnia zmartwychwstał: porwany do nieba za­

siadł na prawicy Ojca... przyjdzie z jasnością... aby
zabrać świętych, ...a obcych osądzić na ogień wie­
czny... uczyniwszy wskrzeszenie i jednych i drugich

z przy wróceniem ciała. To prawidło od Chrystusa

ustanowione, jako się okaże niżej, nie podlega
u nas żadnej wątpliwości“ (roztrząsaniu). Ib. c. 13.

background image

72

Wprawdzie reguła znaczy niekiedy u Tertulljana
samą wiarę w ogóle. Lecz że tu nie o wierze
w ogóle, ale o formule wiary, czyli o Składzie

est mowa, widać z następnych zaraz słów:

„Zresztą byleby została forma tej reguły w swo­

im porządku, to sobie szukaj jak chcesz, macaj,
i wszelką swawolę ciekawości wylewaj. Wyda ci

się co zawiklanem, lub zaciemnionem?—toć prze­
cie znajdzie się między braćmi jaki doktor, obda­

rzony łaską nauki.... W ostateczności lepiej jest
nie wiedzieć... Wiara w prawidle jest poło­

żona...“ (1). Ibid. c. 14. Następnie mówi o po­
wadze Kościołów, i dodaje:

TyleitaJcie Kościoły są jednym

owym pierwszym

od apostołów (pochodzącym), z którego (są) wszystkie.
A tak wszystdde (są) pierwszym, i (są) apostolskicmi,
bo wszystkie razem zachowują jedność: bo mają
wspólnictwo pokoju i nazwę braterstwa, i wspólną

tesserę gościnności (2). Podstawą zaś tych wszy-

1 2

(1) Cetenun manente forma

(rcgulac) suo

online, quantunilibct quae ras, ct trades, ct omneir. libi-

dinem curiositntis effnndas, si quid tibi videtur vcl am­
biguity te pendere, vcl obscuritntc obuinbrnri, est utique
frater oliquis doctor gratia scientiac donatus... novissime
ignorare melius est... Fidcs in reguła posita est.

(2)

Tessera była pewnego rodzaju tabliczka, lub

inny znak, jakoby szyld, lub cecha. .Rozmaite były tes-
sery: Tessera nulitaris dla rozpoznania żołnierza swego
od nieprzyjacielskiego. Tessera

tabliczka, którj

background image

78

stkich praw nic innego nie jest, tylko tejże świętej
formuły jednakowe podanie“ (Ib. c. 20.) (1).

Więc Tertulljan o dogmatach składu ani chce

mówić, bo ten od samego Chrystusa (według Tert.)

pochodzi, o niego nie ma kwestji. Przeciwnicy

jego nie bija przeciw składowi, ale ich nauka czy­

li wykład składu, nie był zgodny z tern rozumie­
niem, jakie Kościół otrzymał od Apostołów; nad­
to prawdy te, które składem nie są objęte, fał­

szowali*

Założywszy więc (c. 8. et 9.) że Chrystus ustano­

wił coś jednego. w co powinni wszyscy wierzyć, bez

* 1

gospodarz złamawszy, połowę dawał odchodzącemu go­
ściowi, na znak, iż będzie gościnnie przyjęty, a drugą
połowę zatrzymywał u siebie. Tessera frumentaria assy-

gnata na zboże. Tessera nummaria weksel. Tessera
przeto, o jakiej mówi Tertulljan w niniejszem miejscu,
była cecha odróżniająca wiernego katolika, od niekato­

lika, t. j. wyznanie wiary. Ten zaś, kto nie wyznał

'

tejże wiary, nie miał prawa do tessery gościnnej.

(1) Itnquc tot ac tantae Eeclcsiae una est illa ab

Apostolis prima, ex qua omnes. Sic omnes prima, et
Apostolicac, dum una omnes probant unitatem: dum est
illis commuaicatio pacis, et appcllntio fraternitatis et

contesscratio hospitalitatis, quae jura non alia ratio regit,
quam ejusdem Sacramenti una traditio.

Sacramentum

może tu znaczyć wiarę. Myśmy jednak ten wyraz od­

dali przez świętą formułę, bo prawdopodobnie jest tu
mowa o podawaniu Składu przy chrzcie (traditio Symboli)*

background image

74

roztrząsania, a tern jednem jest według niego pra*

.widło wiary (c. 20), zabiera się dalej „do wyka­

zania, azali ta nasza nauka, której prawidło wyżej
podaliśmy, pochodzi z tradycji apostolskiej“ (ib.
c. 21), t. j. czy my uczymy tak jak apostołowie

podali? Odpowiada na to prawdziwie pozytywnie

i krótko: „Spółkujemy z kościołami apostolskiemi
(i wiemy), że żaden nie ma innej nauki. Otóż

jest świadectwo prawdy.“ (1) W całem też dziele

nie chce Tertulljan roztrząsać samej nauki, lecz
dowieść heretykom, iż powinni słuchać, nie tłuma­

czyć sobie sami, nie badać, że ich nie należy na­
wet słuchać, słowem, że my posiadając naukę da­

wną, prawdziwą, nie mamy z nimi wchodzić w ża­

dne rozprawy.

Mając naukę od apostołów, co tu rozprawiać

z heretykami. Tego jest zdania Tertulljan. He­
retycy nie mogąc nic przeciw temu pozytywnemu

świadectwu powiedzieć, zarzucali (jak widzieliśmy
wyżej), że apostołowie nie wszystko wiedzieli; to

znów, że wiedzieli wprawdzie wszystko, lecz nie
wszystko dla wszystkich przekazali (Ib. c. 22.)

Na co Tertulljan, wykazawszy fałszy wość pierw­

szego zarzutu, odpowiada na drugi: „Prawda, że
apostołowie o niektórych rzeczach mówili tylko

1

(1) Commimicamus cum Ecclesiie apoatolicis,

quod nulli doctrina diveraa; hoc eat teatimoaium veritatU.

de praescr. c. 21.

background image

75

z domownikami, że tak powiem; jednak nie treeba
sądzić, aby to, co mówili potajemnie, wymagało in­
nego prawidła przeciwnego temu, z którem po­
wszechnie występowali.“ (1) I zaraz wyprowadza

wniosek:

„Więc nie można wierzyć, że apostołowie nie

wiedzieli wszystkiego, co należało opowiadać, albo

ie tiie

cały układ' prawidła dla wszystkich

wyda­

li" (2) czyli, że nie tworzyli innego prawidła wia­
ry dla prostaków, a innego dla domowników.“

Innym znów razem walcząc przeciw Praxea-

szowi, (3) już jako Montañista, mówi: „W jedne­
go Boga wierzymy,... w Syna i słowo jedynego Bo­

ga, przez którego wszystko uczynione jest, który

zesłany od Ojca w Dziewicę i z niej narodzony

Bóg i człowiek... nazwany Jezusem Chrystusem;
ten cierpiał, ten umarł i pogrzebiony był według

pism (świętych) i wskrzeszony od Ojca i do nie­
ba nazad wzięty, 6iedzi na prawicy Ojca, przyjdzie

1 2 3

(1)

Quamquam etói quaedam inter domésticos, ut

ita dixerlm, disserebant, non tamen ca fuisse crcdendum
est, quae aliara regulara fidei superducerent, diversam et

contrariam illi, quara catholice in medium proferebant.

(Ib. c. 1*6).

(2)

Ergo incredibile eBt, vel ignorasse Apostólos

plenitudinem praedicationis, vel non oranem ordinem
regulae omnibus edidisse. Ib. c. 27.

(3) Praxeasz, utrzymywał, że jest jedna osoba

w Bogu, jako jedna natura.

background image

76

sądzić żywych i umarłych, i stamtąd przysłał Du­

cha św. pocieszyciela.“... 1 wyraźnie dodaje, że

„To prawidło od początku „Ewangielji wyszło, na­

wet

przed

poprzednimi

wszystkimi

heretykami,

nie dopiero przed wczorajszym Praxeaszem“ (1).

Widząc tyle razy wspomnianą

nie

przez jednego autora, lecz przez dwóch, widząc

jak wszędzie prawie brzmi jednakowo, nie może­

my inaczej myślić, jak tylko, że wspomnieni auto-

rowie powołują się na skład apostolskim zwany.

A że on od apostołów pochodzi, o tein nikt nie

śmiał wątpić. Tertulljan zbiwszy powyższe zarzu­
ty o niewiadomości apostołów i tajemnem naucza­

niu, i oświadczywszy, że to nauczanie wcale się

nie

różniło

od

publicznego,

wyprawia

swych

przeciwników do kościołów apostolskich, aby się
przekonali, że żaden kościół inaczej nie uczył, ani
uczy, tylko tak, jak jest w składzie, i mówi.
„Zobaczmy, czego się Rzym nauczył od apostołów,
czego sam nauczał, jaką tesserą podzielił się z afry-

kanami? Zna on jednego Boga Stworzyciela wszech

rzeczy, i Chrystusa Jezusa z Marii Dziewicy (uro­

dzonego)

Syna

Boga

stworzyci,

i

dala

1

(1)

Hanc regulam ab

initio

Erangelil decucurri-

se, etiam antę prioreB quoeque bacreticos, nedumante Pra-
seam

heBternum.

adv. Prax c. 2.

background image

77

zostanie(1) „Zakon i proroków na równi stawia

z pismami Ewangielistów i apostołów; z nich pije
wiarę, a tę wiarę pieczętuje wodą (chrztu), odzie­
wa Duchem św. karmi Eucharystją, do męczeństwa
zachęca, a przeciw temu nauczaniu nikogo nie przyj­
muje. To jest nauczanie (mowa tu o tesserze
a nie o nauce

-

wiaiy, gdyż prawie nic nie wymie­

nił z tej nauki), które nie mówię, że zwiastowało

1

(1) VideamuB

quid (Roma) didicerit

(ab

apostolis),

quid docuerit, quid cum Africanis quoque Ecclesiis con-
tesserarit. Unum Deum novit, Creatorem universitatis, et

Christum Je&um ex virgine Maria ^ /ilium Dci Creatoris, et,

carnis resurrectionem. Dc praeser. c. 36).

W tych słowach widzimy:

1) że tessera jest nic co innego, tylko cecha wiary

czyli formuła, bo Rzym contesseravit cum Ecclesia afri­
cana“ co? oto: Wiarę w jednego Boga etc. Ecclesiae więc

contesseratae są, te, które mają ten sam skład. Tessera jest

jakikolwiek znak, cecha; ale nigdy rzecz abstrakcyjna
a gdyby składu nie było, to po czemby kościoły mogły

się poznawać?

2) Tej tessery tylko początek i koniec są wymie­

nione. Gdyby tu nasz autor nie miał zamiaru powoły­

wania się na skład, toby w owej tesserze, jaką przywo­
dzi, koniecznie wymienił przynajmniej Ducha św. A tym
czasem opowiada, że kościół rzymski etc. wierzy tylko
w Boga Ojca, w Syna Bożego i w ciała zmartwychwstanie.
Nie potrzebował zaś wymieniać Ducha św. bo, przyto­

czywszy pierwszy i ostatni w

r

yraz składu, wskazał czy­

telnikowi dokładnie, żc w to wierzymy, co jest w składzie.

background image

78

przyszłe herezje, lecz z którego herezje wyszły;

a 6koro iylko stanęły przeciw niemu, już nie były

z niego.“ (Ibid.) Każdy zaś widzi, że tu jest mo­

wa o tej samej reguła fidei, którą przywiedliśmy
wyżej 7.dziełka De veland. virgin, c. 1. gdzie po­

czątek i koniec są te same, a w środku brak też

artykułu o Duchu św. etc. Pomijaqpy inne z Tcr-
tulljaua ustępy, chociaż w nich jest wspomniana
reguła veriłaiis, a pomijamy dla tego, iż tam

można to wyrażenie wytłómaczyć przez dogmat wia­

ry, chociaż z wysiłkiem wielkim. Te zaś któreśmy

dotąd przywodzili, mają reguła

w znacze­

niu składu.

Ze wszystkich tu przytoczonych ustępów mo­

żemy wnieść, że skład obejmował w sobie następ­

ne artykuły:

Wierze w jednego Boga Ojca wszechmogącego

Stworzyciela nieba i ziemi.

I w Syna Jego Jezusa Chrystusa, który za spra­

wą Ducha św. narodził się z Marji Dziewicy, byl
umęczony pod Poncjuszem

; ukrzyżowany,

Zmartwychwstał trzeciego dnia; wstąpił do nieba,

gdzie siedzi na prawicy Ojca. Stamtąd przyjdzie są­

dzić żywych i umarłych.

Wierzę w dała zmartwychwstanie.

Oto 6ą zdania, a prawie i te same wyrazy je-

dnozgodnie powtórzone w ustępach przez nas przy­

wiedzionych z dzid Tertulljana . i Ireneusza.

Lecz ta formuła nie jest całkowitą, jakeśmy nadraie*

background image

79

pili. Wyjęliśmy nadto, że ppczątek jej był: wierzę

w jednego Boga..., a koniec dala

Niepodobna zaś przypuścić, aby był pominig-

ty artykuł o Duchu św. o trzeciej oeobie Trójcy
św. A więc przed ostatnim artykułem trzeba je­
szcze wtrącić: wierzę

jo

Ducha św. Wyznanie wiary

w te trzy osoby boskie musiało być i było koniecz­
nie wymagane. Do tego artykułu był dodany arty­

kuł o kościele, jak świadczy Tertulljan. (1) Wigc

koniecznie musimy dodać w powyższej formule:

Wierzę w święty Kościół.

Sw. Cypijan jest świadkiem, że w tym naj­

dawniejszym składzie przy artykule o Kościele św.

były jeszcze artykuły: wierzę w grzechów odpuszcze­
nie i w żywot wieczny.

Abyśmy sig przekonali, że te dwa artykuły

nie są późniejsze od wszystkich poprzednich, uważ-
my, że one sig znajdowały u Nowacjanów, tak sa­
mo jak u katolików, połączone z dogmatem o Ko­
ściele, w ten sposób: wierzę w grzechów odpuszczenie
i żywot wieczny przez Kościół św.

Nowacjanie zaś byli to odszczepieńcy, pocho­

dzący od Nowata, kapłana rzymskiego, a rozszerze­
ni w Italji, Afryce i Frygi, po r. 251.

1

(1) Necessario adjicitur Ecclesiue mendo: quoniaiu

ubi tree, i. e. Pater et Filius et Spiritus S. ibi Eccleeia,
quae triuna corpus est. De Baptis. c. 7. Prosimy pa­

miętać, że tu przy wyrazie Eccleeia, nic ma catholica.

background image

80

Ten Nowatus, albo Nowacjanus (1) „udając sie­

bie za doktora i obrońcę karności kościelnej,“ (2)
w rzeczywistości o niczem innem nie myślał, tylko

aby się wynieść na biskupstwo. Długo nie mo­
gli się ludzie na nim poznać, gdyż umiał dobrze

ukryć swe dumne zamiary. Swoją minką pobo­
żną i surową potrafił przypodobać się wielu świą­
tobliwym wyznawcom. (3) W czasie prześladowa­

nia zaparł się godności kapłańskiej, a gdy djako-
ni upominali go, iżby szedł do wiernych z pomo­

cą duchowną, on z oburzeniem odpędził ich od
siebie, i oświadczył, że nie chce być więcej kapła­

nem. Tak mu żal było nadstawiać swą skórę.

1 2 3

(1) Lubo wielu historyków czynią, różnicę między

Nowatem, a Nowacjanem, jednak według wszelkiego pra­
wdopodobieństwa, oba nazwiska należą do jednej i tejże
osoby.

(2) Szczegóły o Nowacic mamy od kilku wyznaw­

ców (Confessores), którzy, będąc zwolennikami Mowatu-
sa, przypatrzyli mu się bliżej; a przekonawszy się o nie­
cnej obłudzie, porzucili jego stronę, połączyli się z Iior-
ncljnszcm prawym papieżem i w obec Synodu odkryli
postępki Nowatusa. Zeznania ich Korneljusz w swym
liście do biskupów rozesłał, Euzebjusz (w Hist. Eccl. I.

6. c. 43.) prawie w całości list rzeczony przywodzi

a z niego wyjątki tu przytaczamy o Nowacic.

(3) Wyznawcami. (Con/esaores) nazywali się ci, któ­

rzy ponieśli cierpienia za wiarę, lecz potem wolno byli
puszczeni.

background image

81

Siedział więc sobie spokojnie w domu, nie śmie­

jąc nosa wytknąć na świat, chociaż obowiązki tego

wymagały, i wyszedł cało z owego najokrutniej­

szego prześladowania za Decjusza (r. 249—251)*
w letórem wielu chrześcian 6wej wiary się wyrze­
kło, nie mogąc znieść mąk zadawanych. Po skon-
czonem prześladowaniu, __ wielu z odpadłych
(lapsi), poczęło żałować swego bojażliwego kroku

i prosić o połączenie z kościołem. Surowsi między
chrześcijanami utrzymywali, że takich należy wca­

le nie przyjmować do kościoła. Papież jednak Kor-

neljusz przyjmował wszystkich do pokuty, nazna­
czając ją jednym mniejszą, drugim większą, według
tego, jak kto więcej, lub mniej okazał się bojaźli-
wyin. Nowatus wtedy, korzystając z takiego uspo­
sobienia umysłów, wyjrzał na świat, aby swe za­

miary doprowadzić do skutku. Ten więc, który

w czasie najsroższego prześladowania zaparł się
przed sądami swej godności, począł teraz gardło­
wać i wszelkiemi siłami dowodzić, że każdy, kto wy­

parł się wiary, winien pokutować przez całe życie,
ale odpuszczenia tego grzechu niechaj się nigdy

nie spodziewa, bo władza rozgrzeszenia do tego
stopnia nie dochodzi; kościół nie ma tu żadnej mo­

cy. Ten nadto, który w czasie prześladowania
udezwał się, iż nie chce być kapłanem, teraz za­
czął jawnie sięgać po infułę. Aby sobie zjednać

wszystkich

rygorystów

radykalnych,

porozpisywał

do nich, iż nie należy do Sakramentów przypusz-

Skini Ap.

background image

R2

czać, jeśli kto zaparł się wiary, a nawet ktoby po

chrzcie jakikolwiek innny grzech śmiertelny po­

pełnił. (1) Przy czem sprowadziwszy sobie trzech
biskupów prostaków, spoił ich, w nocy kazał sie­

bie wyświęcić na biskupa rzymskiego, a tym spo­

sobem utworzył sobie oddzielny kościół, mający
zwolenników nietylko w Rzymie, ale i w Afryce
i Frygji, zwanych Nowacjanami, albo Katarami

(czystymi), albo Katafrygami.

Zasadą więc najgłówniejszą Nowacjanów było:

że grzechy ciężkie nie mogą być wcale odpuszczo­
ne przez nikogo na ziemi; zresztą wszystko inne

mieli na równi z katolikami. Występując przeciw

nim św. Cypijan dowodzi:

„Jeśli kto zarzuci, iż Nowaejan tegoż prawa

(t. j. wiary) się trzyma, co i kościół katolicki, żc

chrzci tymże składem co i my, (codem symbolo quo

et nos baptisare...), żc zna tegoż Boga Ojca, te­
goż Syna Chrystusa, tegoż Ducha św., i że dla te­
go może przywłaszczać sobie władzę chrzczenia,

jako nie różniący się od nas w pytaniach chrzest­

nych; niechaj wie każdy, kto to zarzuca, najprzód
że prawo (wiara) składu iunc jest u nas, a inne

u odszczepieńców, podobnież i pytania. Albowiem
gdy mówią: Wierzysz w (/rzęchów odpuszczenie i

1

(1) Busul). I. c. cf. Rocratis Hist, Keel. 1. 4. c. 28.

background image

83

trot

wieczny przez święty Kościół, pytaniu temu fałsz

zadają, gdyż nic mają Kościoła.“ (1)

Ten artykuł składu był wprost przeciwny do­

ktrynie

Nowacjanów

o

odpuszczaniu

grzechów.

Gdyby on był przeciwko nim umyślnie wtrącony

do składu, (ok. r. 251) czyżby Nowacjanie odma­

wiali go? czyżby zapytywali katechumenów: Wie­
rzysz w grzechów odpuszczenie i żywot wieczny przez

Kościół św., kiedy oni zaprzeczali Kościołowi wła­

dzy odpuszczania grzechów? Czyżby raczej nie po­
wiedzieli katolikom: wtrąciliście sami do składu
artykuły: Czy wierzysz w grzechów odpuszczenie etc.

i chcecie żebyśmy w to wierzyli? Skoro zaś i No-
wacjanic zadawali pytanie katechumenom swej na­
uce wprost przeciwne, a pytanie to było im wspól­

ne z katolikami; to nie można inaczej sądzić, jak
tylko, że owe artykuły: o grzechów odpuszczeniu

1

(1) Quodsi aliquis illuil opponit ut dicat camdcm

Xovatianum legem ten ere quam catholic« ecclesia teneat;
codcm syinbolo quo et nos baptizare, eumdem nosse De-

uin Patrcm, eumdem spiritum sanctum, ac propter hoc
usurpare eum potestatnn b.iptisandi posse, quod vidcatur
in interrogatione baptismi a nobis non discrepare, sciat
quisquis hoc opponendum putat primum non esse unam
nobis et schismaticis symbol! legem, ñeque eamdem in-
terrogationem. Nam cum dicunt: „credis remissionem
pcccatorum et vitam acternam per sanctam ecclesiam,“

meutiuntur in interrogationc, quando Don liabeant eccle­

siam. S. Cypriani cpist. 76. ed. Cnillau. pag, 308.

U*

background image

84

etc. były w składzie dawno przed Nowacjanami,

a więc śmiało możemy je uważać za opuszczone
przez Ireneusza i Tertulljana, i wchodzące do skła­
du w pierwotnej formie, jakąśmy wyżej podali.
Nie możemy jednak z pewnością powiedzieć, azal*

brzmiały tak, jakeśmy dopiero przytoczyli z Cy-

prjana (Wierzysz

w

grzechów odpuszczenie i żywot

wieczny przez Kościół święty?) czyli też inaczej? t. j.

Wierzysz w żywot wieczny i odpuszczenie grzechów

przez Kościół święty?(1) Bądź co bądź w tein py­

taniu mieszczą się trzy artykuły składu: 1) Wierzę

10

święty

Kościół,

2) w grzechów odpuszczenie i 3)

w żywot wieczny.

Za dawnością artykułu: wierzę w święty Ko­

ściół przemawia jeszcze jedna okoliczność.

Widzieliśmy, żc św. Cyprjan, przytaczając dwa

razy wspomnionu wyżej pytanie (2) w obudwóch
miejscach ^kładzie Kościół

bez dodatku

icszechny (catholicasc. ecclesia). Gdyby ten arty­
kuł pochodził z drugiego lub trzeciego wieku, to
niezawodnie po wyrazie kościół byłoby dodane po­

wszechny, bo ten tytuł zaczął być dopiero po śmier-

1 2

(1) W innym liście swoim tą samą formułę św. Cy-

piran przytacza w ton sposób: Credis

in vitam

aeternam

et remissioruim

peccatorum

per sanclam ecdeaiam? ob. ep.

70. ed. Cnillnu. p. 252.

(2) Ob. dwie poprzednie noty.

background image

85

ci apostołów używanym. (1) Skoro zaś go nie
ma, to śmiało możemy powiedzieć, że artykuł: wie­
rzę

w

Kościół święty pochodzi z tych czasów, kiedy

wierni nie nazywali jeszcze siebie katolikami, ani
kościoła

katolickim

t.

j.

powsczyli,

że

je6t

tej 6amej starożytności co i ta formuła, którąśmy

wyżej ze świadectw św. Ireneusza i Tertulljana

ułożyli.

Lecz powie kto: Nie trzeba brać pytań zada­

wanych na chrzcie za jedno ze składem; dowody
więc przemawiające za starożytnością tych pytań:

Wierzysz w grzechów odpuszczenie etc.? nic dowo­

dzą jeszcze, aby artykuły:

wierzę w

od­

puszczenie i t. d. należały do tej formuły wiary da­

wniej.

My też nie mięszamy pytań z samym składem;

ale pamiętamy, że pytania są niczcm innem, jak

tylko składem ułożonym w formie pytań, gdyż

wyznanie wiary przed chrztem nieraz się odma­
wiało, jak o tern niżej będzie mowa.

Nie mamy tylko pozytywnych dowodów, za

pomocą, których moglibyśmy wykazać, że artyku­
ły: zstąpił do piekieł i świętych obcowanie są rów­

nie dawnymi, jak inne. Twierdzić przecież, żc one

są później wtrąconcini do składu, moglibyśmy tyl-

1

(1) Dowodem tego jest Pismo św. Nowego Test.

gdzie lubo nieraz jest mowa o Kościele, jednak zawsze

bez przymiotnika powszechny (catbolica).

background image

8K

ko wtedy, gdyby powyższe miejsca św. Ireneusza
i Tertulljana obejmowały

skład apostolski.

Gdy jednak widzieliśmy, że składu w zupełnej for­

mie żaden pisarz z pierwszych wieków nam nic
przekazał, przeto i o wspomnionych artykułach,
nie możemy także na pewno utrzymywać, jakoby

nie wchodziły do pierwotnej, czyli apostolskiej re­
dakcji składu. OwBzem możemy przypuszczać, że
6kład apostolski, jako zawierający streszczenie ży­
cia Chrystusowego od narodzenia, aż do wniebo­
wstąpienia, nie był zapewne pozbawiony wzmian­

ki o zstąpieniu Jego do piekieł, teinbardziej, że

św. Paweł (Ephcs. 4, 9. 10), i św. Ireneusz (con­
tra hacrcs. 1. IV. c. 22. i 27.) o tym dogmacie
wspominają wyraźnie.

Również świętych obcowanie nie jest dogmatem

nowym, lecz od apostołów nauczanym. Po wy­
wód w tym względzie odsyłamy do pierwszej lep­

szej Tcologji.

ROZDZIAŁ CZWARTY.

Nauczanie i wydawanie Składc.

W pierwotnych czasach chrystjanizmu, gdy

do Chrztu św. przystępowali sami prawie dorośli,

naturalny

porządek

wymagał,

aby

wprzód

ich

uwiadomiono o tajemnicach wiary, zanim ich po­
ciągnięto ku Chrystusowi i przez Chrzest załączo­

background image

87

no do Kościoła. W pierwszych latach po wniebo­
wstąpieniu Chrystusa, widzimy apostołów gorliwie

pracujących

nad

rozszerzeniem

dobrej

nowiny

(’Eoa-ffć)viov) i każących o Jezusie Chrystusie Synu
Bożym. Treść ich kazań przechowały nam Dzieje

Apostolskie, pisane przez św. Łukasza (około r. 67).

Ob.

Act.

2,22—36.

3,12-26.

4,8-12.5,29-32.

10, 34-43. 13, 17-41. 17, 3. 18. 22-31, 24,
25. 26, 18. Z Żydami krótsza była sprawa; po­

trzeba tylko było okazać im, że Jezus jest Chry­

stusem (obiecanym RIessjaszem), a skoro w to
uwierzyli, byli chrzczeni. Z poganami zaś po za
obrębem

Palestyny,

nieznającymi

wcale

zasad

Starego Testamentu, rzecz się miała wcale inaczej.

Tych bowiem musiano wprzód przygotować, nim
zaczęto wykładać tajemnice wiary. Zawsze je­
dnak, czy to nauczano żydów, czy pogan, wykład

wiary przed chrztem ograniczał się tylko wyjaśnie­
niem tych prawd, które są w Składzie apostol­
skim. Skoro katechumen nauczył się potrzebnych
prawd wiary, składu! wyznanie wiary, przyjmował
chrzest, a po chrzcie wykładano mu resztę tu-

jemnic.

Tak było w pierwszych latach po Zesłaniu

Ducha św. Nie było wtedy jeszcze ułożonej stałej

formuły wiary; zawsze jednak przed chrztem wyma­

gane było ustne wyznanie wiary. I tak: podskar­

bi królowej Kandaki, nim zo6tał ochrzczony, mu­

siał wyznać w te słowa: „ Wic>'zę iż Jezus Chrystus

background image

88

jest

Syn Boży“,— poezem ochrzcił go tw. Filip (1).

W tem wyznaniu widzimy zarazem domyślne wy­

znanie pierwszej osoby. Z rozszerzeniem się błę­
dów heretyckich, musiała się też rozszerzyć for­
muła owego wyznania, dla odróżnienia prawdzi­
wych wiernych od fałszywych, a mianowicie od

uczniów Symona, Menandra i t. d.

W latach następnych powoli ujęto w pewne

karby owo początkowe nauczanie prawd wiary,

skąd powstał Katechumenat. Porządek więc był taki:

Poganin, pragnący przyjąć wiarę chrześci­

jańską, szedł do przełożonych Kościoła i oświadczał
swoją chęć. Przełożony, pospolicie biskup,—a w za­
stępstwie jego kapłan,—wkładał ręce na głowę je­
go, i czynił znak krzyża św. Obrzędem tym
przyjmował go do rzędu katechumenów, jakby
nowicjuszów

wiary.

Lubo

przyjęty

katechumen

już od tej ceremonji nazywał się chrześcijaninem,

nie służyła mu jednak nazwa iciernego (2), i odtąd

jeszcze

do

chrztu

było

daleko.

Katechumenat

trwał pospolicie trzy lata; zwlekano chrzest, aby

się przekonać o szczerości nawrócenia i nauczyć
potrzebnych wiadomości. Czas ten jednak skra­

cano w miarę gorliwości katechumena (3).

Uczeni badacze starożytności chrześcijańskich,

dzielą katechumenów na cztery klasy, inni na trzy.

(1) Act. 8, 30- 38.

(2)

Bingbain. Origimnn

ecclcs.. 1.

X.

c.

l.§.

2.

i

o.

(3)

Constitut. A post. I. 8. c. 32.

background image

89

Podział ton pomijamy, jako niedający się ściśle
określić, ani potrzebny do przedmiotu naszego;

zatrzymamy tylko podział katechumenów na przy-

yotoioująajch się dopiero i na godnych przyjęcia
Chrztu

św.

Pod pierwszą, kategoiję podciągamy

tych, którzy u badaczów nazywają się pryicatnymi,
słuchającymi i klęczącymi. Do godnych zaś liczymy

tak zwanych competentes (usposobieni), albo electi

(wybrani), albo itluminandi (blizcy oświecenia).

Lubo te stopnie katechumenatu nie wszystkie

może były od apostołów wprowadzone, jednak

zasada katechumenatu, niezawodnie od apostołów

pochodzi. Świadczą o tein Ustawy apostolskie (1).

1

(1) Constituí, apoat. 1. 8. c. 32.

Dzieło to nic pochodzi wprawdzie od apostołów,

lecz przypisywane było św. Klemensowi Rzym., ucznio­

wi św. Piotra; który to Klemens ok. r: 90 zarządzał

Stolicą apostolską. Krytycy wykazali, żc Ustaivy apo-
stolskie są dzieleni trzeciego wieku. Sąd ten przecież

nic odnosi się du całej treści; bo wiele pochodzi rzeczy­
wiście od św. Klemensa; inne rzeczy są dodane później
przez sw. Ilippolitn, a w końcu zeszpecone przez Pawła

z Samosaty. Ob. rozprawę uczonego de JJagistris, w Acta

Martyr. ad Ostia Tibcrina. Romae 17Mó, gdzie jest Dis-
8crt. de vita et Scriptis S. Iiippol. Port. Jakkolwiek
zaś co do autora może być wątpliwość, to przecież kwc-
stji nic ulega, żc obrzędy opisywane w Ustawach apo­

stolskich są z czasów apostolskich, i pod tym względem

rzeczone dzieło ma swoją powagę, jako pomnik świadczą­

cy o zwyczajach Kościoła w wieku 1 i następnych.

background image

90

W dziejach męczeństwa św. Andrzeja apostoła (L)
czytamy, że—gdy ten apostoł w obec sądu zaczął

prawić o odkupieniu i Ofierze najśw., nadmieni­
wszy, że w niej jest Ciało i Krew Jezusa i żywy

Pan Jezus,—Sędzia Aegeates spytał:

„Jakim to

sposobem może być?“ Na co św. Andrzej odpo­
wiada:

„Chceszli się nauczyć, przyjmij postać

ucznia, a możesz się dowiedzieć, o co pytasz.“
A gdy sędzia groził, że mękami zmusi go do wy­

jawienia sobie tych rzeczy, św. Andrzej ze stało­

ścią odpowiada, że męki nic tu nie pomogą. Nie

*

chciał wyjawić tajemnic, które tylko ochrzczonym

były powierzane.

Sw. Potyn na zapytanie sędziego: coby zacz

był Bóg chrześcijański?—odpowiada: „Jeśli go­
dnym będziesz, poznasz“ (2). Nie chce mówić
o Bogu z tym, który żadnej nie ina skłonności ku
chrystjanizmowi.

Ustawy apostolskie wskazują nam, czego uczo­

no katechumenów przygotowujących się;

„Niechaj

wyłożą

(katechumenowi)

przed

Chrztem naukę o Niezrodzonym, niechaj nauczą

o Synu Jednorodzonym... o Duchu św. Niechaj
pozna (katechumen), jakim porządkiem stworzone

1 2

(1)

p. t. Epistoła presbyterorum ct Diacońor.

Achaiae. etc. List ten pochodzi z I wieku, jak wykazał

Woog, wydawca Epistolae.

(2) Epistoła ccclee. Vicnncn. de Martyr. § 9.

background image

91

zostały różne rzeczy, jak kieruje Opatrzność, jakie

są rodzaje prawodawstw {vo[ŁoUsataę 2tx«tr)pia). Niech
wie, dla czego świat stworzony i dla czego człowiek
uczyniony jest mieszkańcem świata (5toa*ioroXttr

(

ę).

Niech pozna swoję naturę, jaka jest. Niech mu obja­
śnią, jako Bóg ukarał bezecnyeh wodą i ogniem;

świętych zaś w każdej epoce ozdabiał czcią i chwa­

łą, jako tor Seta, Enosa, Enocha, Noego, Abraama

i potomków jego,—Melchizedecha, Joba, Mojżesza,

Jozuego, Kaleba i Fineesa kapłana i świętych ka­
żdej epoki. Również niechaj go nauczą, jak to

Opatrzność Boża nie porzuciła człowieka; lecz o-

wszem powoływała go w różnych czasach od błędu

i próżności do uznania prawd,—od niewoli i bez­
bożności naprowadzając do wolności i pobożności;

od niesprawiedliwości do sprawiedliwości, od śmier­

ci wiecznej do życia bez końca. Te to rzeczy

i inne tu sic odnoszące trzeba wyłożyć w kate­

chezie........... Potem... niechaj (katecheta) wyłoży

0 wcieleniu Pańskiern, męce, zmartwychwstaniu

1 wniebowstąpieniu

1

' (l).

Katecheta przeto winien był nawracającym

sig do chrzescijanizinu wyłożyć kurs historji św.
Starego i Nowego Testamentu. Na tem też ogra­

niczało się cale wstępne nauczanie, pospolicie trwa­

jące trzy lata, jakeśmy nadmienili. Czas ten zre-

(1) Constit. A post. I. 7. c 39.

background image

92

sztą nie przechodził tylko na uczeniu się historji św.;
raczej był on na to, aby wypróbować szczerość
nawrócenia i dać czas do odpokutowania za grze­

chy. Przez lat więc trzy, jeśli katechumen wy­
kazał ewem postępowaniem szczerość i grunto*

wność nawrócenia, i uznano go godnym (com-
petens), czyli dostatecznie usposobionym do przy­

jęcia chrztu św.; odłączany był od innych kate­

chumenów i wtajemniczany. Wybór takowy od­
bywał się na krótki czas przed samym chrztem,

najpóźniej na tydzień. Przytaczamy tekst Ustaw
apostolskich (lib. 7. c. 40. et 41.) dla wyjaśnie­
nia, jak postępowano z katechumenami godnymi
(competentes); a przytaczamy dla tego, że i inne
pomniki starożytne w podobny sposób świadczą.

„Gdy już katechumen ma przystępować do

chrztu, niech go nauczą o wyrzeczeniu się czarta,

i o przystaniu do Chrystusa. Potrzeba bowiem,

aby się wprzód pozbył przeciwnych rzeczy (t. j.
czarta), a potem wtajemniczyć mającego już serce
swoje oczyszczone od wszelkiej przewrotności, zma­
zy i marszczki; wreszcie przypuścić do uczestnictwa
świętości“ (t. j. chrztu) (1).

1

(

1

) Kai otav

-5

jtpó; auto Xoutóv to pa<tti39-y)vat

o xatTjxv]{teię, ¡«.av&aveta> ta jrepi tiję

zjrota

rfifi

tot> SiapóXoo,

xai ta jrepl

rifi

3

ovtayij; tou Xpi

3

toó. Asi

yip

autóv sepa»-

tov

¡iiv

¿acvr/jh9at

tfijy £vavtuov zai tóte evto;

Yóvśa&at

twv

(i.u

3

tT]f>{(»v, zpoxa&dpavta eaotoó

tr

(

v

zapStay

siarfi

zazorjdeiaę,

3ittXou

te

xai

fjimdoę

'xai tóte twy ayttov p.etaXa)(Eiv.

Const. Ap. I. c.

background image

93

Przez czas więc cały katechumenatu oczyszczał

katechumen serce swoje, pozbawiając się wszelkich
złych nałogów (xaxor,dsfa), dopiero zostawał wta­

jemniczonym, wprzód jednak wyrzekłszy się potęg

przeciwnych, a po wtajemniczeniu był chrzczonym.

Sama treść tej ustawy, jest dowodem jej sta­

rożytności. Chociaż bowiem facto jest różnica
między katechumenami już usposobionymi, a nie-
usposobionymi, jednak nazwy oddzielnej na od­
różnienie

jednych

od

drugich

nie

ma.

Pisarz

późniejszy np. z drugiej połowy drugiego wieku,
każdej klasie dałby właściwe nazwisko, jakie się

było przyjęło.

Wtajemniczanie za£, o którem dopiero co by­

ła mowa, zasadzało się na tern, iż uczono formuły,
według której katechumen miał oddać się Chry­
stusowi, a która nie była czem innem tylko wy­
znaniem wiary, albo Składem, zwanym w Ustawach
apostolskich 3uvtavKpi; tiv yp:aróv (oddanie się
Chrystusowi). To samo zobaczymy u Łacinników,
gdzie na tydzień, lub więcej przed chrztem uczo­
no składu (co się nazywało tradilio

), aby

przed samym chrztem mógł katechumen powtórzyć
go, czyli icydać (redditio symboli). Nauczywszy
się tedy katechumen formuły wyrzeczenia się czar­
ta (izomrfy Kpi; tiv śvavriov) j oddania się Chrystusowi

(a'jvtoqij); przed samym chrztem odmawiał obie for­

muły:

background image

94

„Odstępuję Szatana i dzieł jego i pychy (pom­

pa) jego i czci jego, i aniołów jego, i wynalazków

jego i wszystkiego, co od niego jest. (Potem:) I od­

daję się

Chrystusowi, i wierzę, i chrzczę

się w jednego Niezrodzonego, jedynego prawdzi­
wego Boga wszechmogącego, Ojca Chrystusowego,
stworzyciela

i

działacza

(i

wszech

rzeczy

z którego wszystko; i w Pana Jezusa Chrystusa,

jednorodzonego jego Syna, pierworodnego wszyst­

kiego

stworzenia,

zrodzonego

(niestworzonego)

wolą Ojca przed wieki, pr/ez którego wszystko

się stało, co jest na niebie i na zicini, widzialne
i niewidzialne; który ostatnich dni zstąpił z nieba,

wziął ciało i narodzi! się ze świętej Dziewicy Marji,

i święty prowadził żywot według praw Boga i Ojca
swego, i ukrzyżowany został pod Poncjuszem Pi­
łatem, i umarł za nas, a po umęczeniu zmartwych­

wstał dnia trzeciego; wstąpił na niebiosa i siedzi

na prawicy Ojca, i powtóre przyjdzie w końcu

świata z chwałą, dla osądzenia żywych i umarłych,
a królestwa jego nie bodzie końca. Chrzczę się
także w Ducha św., t. j. Pocieszyciela, który to
Duch działał we wszystkich od świata początku
świętych, potem zaś posłany został apostołom przez
Ojca, według obietnicy Zbawiciela Naszego, Pana

Jezusa Chrystusa, a i po apostołach wszystkim,

którzy w świętym powszechnym Kościele wierzą
w ciała zmartwychwstanie, w grzechów odpuszczę-

background image

95

nic, w królestwo niebieskie i w żywot przyszłego

wieku.“ (Constit. Aposfc lib. c. cap. 41.)

Dodamy tu jeszcze, że

(wyrzeczenie

się czarta) i amcrpj (oddanie się Chrystusowi) zna-
nem jest autorowi dzieła Ecclesiastica Hierar­

chia (c. II. §. G. 7.) (1), gdy opisuje obrzędy

chrztu.

Według

tego

opisu,

katechumen

staje

obrócony twarzą, na zachód i czyni trzykrotne

wyrzeczenie się (ajrorcrpj), powtarzając słowa za prze­

wodniczącym; potem zwraca się na wschód, oczy

i ręce wznosząc ku niebu „poddaje się Chrystu­

sowi, i wszystkim świętym wyrokom od Boga po­

danym“ (2). „To uczyniwszy, mówi dalej autor
dzieła de Hiemr. eccles., znowu (przewodniczący)

1 2

(1)

Dzido to, noszące imię św. Dyonizego Areo-

pigity, ucznia św. Pawła apostoła, dziwne przechodziło

koleje. Jako traktujące o głębokich tajemnicach wiary

zdaje się. iż musiało być dobrze ukrywnnem, stąd i rząd­

kiem, a nawet prawie Dieznanetn między chrześcijanami

w pierwszych wiekach. Występuje na jaw wraz z in-

nemi dziełami tegoż nutora dopiero w wieku VI. Z ma­

łym wyjątkiem autentyczność jego została zaraz uznaną,
i używało powagi do XVI w. Odtąd krytycy przyjęli

jakoby za pewnik, że dziełn noszące imię św. Dyonizego

Areop. nie są autentyczne Nowsi jednak wykazują nie
bezznsadnie autentyczność. Co do nas, choćby dzieła

te nie były autentyczne, zawsze jednak zawierają (co

najmniej) ślady obrzędów z I wieku.

(2)

KeXeÓ£t oovta|ota9at tą» Xpt<jr<p xat Jtaaatc tatę...

ś®poXoYt«tę. De Hier. eccl. 1. c.

background image

96

każe oświadczyć trzykrotne wyznanie“ przed na­
maszczeniem do chrztu, |i.apiópsca:

ko

a'jt<ó

Tf<t;

ti,v

ójj.oXv/tav. Tu widzimy, że odbywało się przed
chrztem i wyznanie wiary (wtoiri,), odmawiane przez
samego katechumena, i oprócz tego trzykrotne
oświadczenie: Wierzę. W naszym zaś rytuale, za­
miast rma-fij, odmawia się Skład apostolski; a za­
miast trzykrotnego oświadczenia: Wierzę, Wierzę,

Wierzę,— odpowiada się temże słowem na następu-

jące pytania kapłana:

Wierzysz w Boga Ojca wszechmogącego, Siwo

rzyciela nieba i

ziemi?

Wierzysz w Jezusa Chrystusa Syna jego Jedy­

nego, Patia naszego, narodzonego i umęczonego?

Wierzysz i w Ducha

św.,

św. Kościół powsze­

chny, świętych obcowanie, grzechów odpuszczenie, cia­

ła zmartwychwstanie i żywot wieczny?

Ten sam obrząd znajduje się we wszy­

stkich rytuałach wschodnich kościołów, nawet od­

łączonych od Kościoła Rzymskiego. Nie będę tu

poglądował, lecz zestawiwszy fakta, wypadnie nam

wniosek potwierdzający nasze założenie.

Weźmiemy za przewodnika dzieło Denzingera

Ritus Orientalium in

admimstrandis

Sacramentis,

tom I., gdzie są zebrane obrzędy Chrztu św. i prze­
biegniemy wszystkie rytuały wschodnie o chrzcie:

Rytuał

Jakobitów

Aleksandryjskich:

Po wyzuciu katechumena z szat i ze wszel­

kich ozdób złotych, srebrnych, lub jakichkolwiek,

background image

kapłan poleca djakonowi, aby ojcu chrzestnemu

podpowiadał:

Wyrzekam się ciebie, szatanie, i t. d. Potem

(ojciec chrzestny za niemowlę) powtarza trzy razy:

Wyrzekam się ciebie. Tu kapłan tchnie trzy razy

na katechumena, mówiąc:

duchu

,—

a djakon zwraca go ku wschodowi i z podniesio-

nemi rękoma (1) mówi wyznanie (2), jak nastę­

puję:

Wyznaję Ciebie,Chryste, Boże nasz, i wszy­

stkie zbawienne Twoje prawa i 'cala reliyją Tteoję
życiodawczą, i wszystkie dzieła

które nadają

życie. Potem każe rytuał podpowiedzieć wiarę:

Wierzę w jednego Boga Ojca wszechmogącego i w

dnorodzonego Syna Jego Jezusa Chrystusa Pana na­
szego i Ducha św. ożywiającego, ciała

nie, i w jeden, jedyny, powszechny, apostolski, święty

Kościół, który Jego jest. Amen.

Wreszcie następuje trzykrotne zapytanie: Wie­

rzysz? i odpowiedź: Wierzę.

Lecz myliłby się bardzo, ktoby utrzymywał,

żc ostatnia formuła: Wierzę w jednego i t. d. jest

1 2

97

(1)

Przy wyrzekaniu się czart«, katechumen sta­

wa! obrócony twarzę nn zachód, n przy oddawaniu się

Chrystusowi, na wschód. Ten obrządek jest wspólny
wszystkim rytuałom wschodnim.

(2) Formuła, nazwana* tu wyznaniem, właściwie

jest to, co w Ustawach apost. nazywa się cmap), różna

nd symbolu.

Skład Ap.

7

background image

98

Składem

wiary.

Bynajmniej:

jest

ona

dalszym

ciągiem oddania się

Chrystusow bo w wie­

lu rytuałach rubryka, oddzielająca jedną formułę

od drugiej, jest wypuszczona, tak iż obie formuły
złączone są w jednę. Ob. Denzinger op. c. I.

198. i 216. Cały zaś Skład wiary odmawia się

później, po namaszczeniu Olejem św. przy poświę­
caniu wody (1). Taki sam obrzęd owego wyzna­
nia wiary znajduje się w rytuale koptyckim ale­
ksandryjskim,

tak

w

obszerniejszym

(2),

jako

i w skróconym (3).

Do rytuału Jakobitów jest zupełnie podobnym

(pod względem wyznania wiary) rytuał Ethiop-

ski (4).

1 * 3 4

(1) Dcnzingcr ib. str. 198. nota i str. 203.

( ź ) lb.

9tr.

216.

(3) lb. str. 234.

W skróconym to wyznanie brzmi:

Wierzę ciebie,

Chrystusie, Boic nasz, który z dobrym

Ojcem i Du­

chem ii o.jesteś jednym

Bogiem,

a dla nas ludzi i dla na­

szego zbawienia wcieliłeś sit: z Ducha iw, i z Pani Alarji
Dziewicy,

Wierzę,

cokolwiek o tobie napisano jest w

gach

iw,prawych

i żijciodaioczych. Wiedzieć należy, iż

wschodnie porządki Chrztu, są bardzo długie. Jeśli zaś
w skróconym porządku jest zamieszczone wyznanie wia­
ry, to znak, iż uważano je za jednę z ccremonji naj­

potrzebniejszych i najważniejszych; a tem samem i naj­
dawniejszych.

(4) Ib. str. 223.

background image

99

U

Syryjczyków,

w

kościołach

mianowicie

Antiocheńskim i Jerozolimskim, jest aż 7 porzą­
dków Chrztu; z których trzy są używane przez

Jakobitów

Syryjskich.

Pomiędzy

niemi

jeden

przypisywany jest św. Jakóbowi, w którym po wy­
tłoczeniu się
czarta i oddaniu się Chrystusowi, na­
stępuje oddzielnie wyznanie wiary, zaczynające się
od słów: Wierzymy w jednego Boga (1). Mamy też
opis obrzędów Chrztu u Jakobitów przez Jakóba

z Edessy (f r. 710), z którego dowiadujemy się,
że wyrzeczenie się czarta i oddanie się Chrystusowi,

było zakończeniem katechumenatu, albo tern, co
na Zachodzie nazywano scrulinium (2). Po odda­
niu się
Chrystusowi, już katechumen nazywał się
chrześcijaninem

(3),

jak

nas

objaśnia

Jakób

z Edessy, a po upływie dopiero pewnego czasu
przypuszczany był do Chrztu. „Którzy zaś już
przystępują do Chrztu (mówi tenże Jakób z Edessy),

wchodzą do chrzcielnicy i mówią: Wierzymy w je­

dnego Boga i resztę aż do końca“ (4). Tak sa­
mo rozdzielone są ceremonje katechumenatu od

1 2 3 4

(1) Ib. str. 273. cf. str. 267.
(2) Ob. Mnrtcne, I)c nntiqnia Ecel. rit, I. I.

c.

1.

art. 11.

(3) Na Zachodzie nazywano chrześcijaninem kate­

chumena od chwili, w której przez znak krzyża i wło­

żenie r$k, był przyjęty do rzędu katechumenów.

(4) Denzinger. I. 280 i 283.

background image

100

chrzestnych i w innych porządkach syryjskich,
t. j., iż z oddaniem się Chiystusowi, kończy się
officium catechumenorum, a właściwe obrzędy Chrztu,

zaczynają się od odmawiania Składu (Wierzymy
w jednego Boga i t. &.), gdy się wchodzi do
chrzcielnicy (I). Nawet skrócone porządki Chrztu,
używane w niebezpieczeństwie życia, każą odma­

wiać

obrentmtiałionem(wyrzeczenie się czarta), -

tionem (oddanie się Chrystusowi), et

(i wyznanie wiary, czyli Skład) (2).

Te sanie

abrenuntiationes, i Con­

fessio przepisane są w.porządku św. Bazylego(3),

w porządkach Maronickich (4). Skład wiary od­
mawia się także u Nestoijanów, którzy swój po­

rządek Chrztu wywodzą od św. Adaeusza (5);
u Orinjan zaś, zamiast krótszego zwykłego Składu,
odmawia się Skład Nicejski (6).

W drugim porządku orinjańskim znajduje się

taki Skład:

Wierzymy w Trójcę

w Ojca i Syna i Ducha, św., w zwiastowanie Gabry-

* 2 3 4 5 6

(l\Ib. atr. 292. 298. 305. 312.

(2) Ib. str. 316. Drugi skrócony porządek Chrztu

(na str. 318) każe odmówić tylko Skład:

Wierzymy

w jednego Boga.

(3) Ib. str. 321.
(4) Ib. str. 340. cf. str. 332 i 354.
(5) Ib. str. 371. 379.

(6) Ib. str 385.

background image

101

ela, w Poczęcie Matyi,

w

narodzenie

Chrystusa,

w chrzest,

w

uroczystość ( f ) , mękę dobrowolną,

w zasiadanie na prawicy Ojca, w ukrzyżowanie,
w trzechdnimoe pogrzebanie, w błogosławione zmar­
twychwstanie, w boskie wniebowstąpienie, w straszne

i chwalebne przyjście wierzymy i wyznajemy. Wnetże
potem

następuje

odmówienie

drugiego

Składu

dłuższego (1), któiy jest rozszerzeniem dopiero co
wymienionego, i brzmi jak następuje:

„Wierzymy

i wyznajemy zupełnie, całem sercem Ojca onego

Boga, nie uczynionego, ani zrodzonego i niema-

jącego początku; któiy też jest rodzicielem Syna

i tchnicielem (spirator) Ducha św. Wierzymy (że)

Słowo ono (jest) Bogiem, nieczynionym, zrodzo-

dzonym, pochodzącym od Ojca przed wieki. Nie

jest późniejszym, ani mniejszym, lecz jako Ojciec

ów jest Ojcem, tak Syn on jest Synem. Wierzy­
my (że) Święty on Duch, nie (jest) uczyniony,

ani w czasie powstał (intemporalis), ani zrodzony,
lecz pochodzi od Ojca, współistotny (jest) z Oj­
cem i wspólną ma chwałę z Synem. Wierzymy
w oną Trójcę św., jednę naturę, jedno bóstwo.

Nie ma trzech bogów, lecz jeden jest Bóg, jedna

wola, jedno królestwo; jedno panowanie. Stwórca
widzialnych i niewidzialnych (rzeczy). Wierzymy

w Kościół św., odpuszczenie grzechów, obcowanie

1

(1) Ib.

etr. 392.

background image

102

świętych.

Wieizymy,

że

jedno

ono

Słowo

zc

trzech osób, on Bóg, zrodzony z Ojca przed wie­
ki, w czasie zstąpił do Bogarodzicy, Dziewicy owej

Marji, wziął (ciało) ze krwi jej i połączył z onem
swem bóstwem;—że przez 9 miesięcy, zatrzymany
był w żywocie niepokalanej onej Dziewicy i stał

się, on Bóg doskonały, doskonałym człowiekiem,
z duchem, myślą i ciałem: jedna osoba, jedna po­
stać (adspectus), i połączony (w) jednę naturę. Bóg
on stał się człowiekiem bez zmiany, bez nadwerę­
żenia. Poczęcie było bez nasienia, a narodzenie
bez zepsucia. Jako bóstwo jego niema początku,
tak człowieczeństwo jego jest bez końca. Ponie­
waż Jezus Chrystus wczoraj i dziś, tenże i na

wieki. Wierzymy, że Pan Jezus Chrystus, po 30-

letniem obcowaniu na ziemi, przybył do Chrztu;
że Ojciec zaświadczył:

Ten jest Syn mój miły,—

i że Duch św. zstąpił w postaci gołębicy. Że był
kuszony od szatana i zwyciężył go. Żc opowiadał
ludziom zbawienie. Że pracował ciałem, był stru­
dzony, łaknął i pragnął; potem przyszedł dobro­
wolnie na mękę, był ukrzyżowanym i umarłym
według ciała, lecz żywym według bóstwa swego.
Że Ciało jego było złożone w grobie, połączone
z onem bóstwem; a duchem zstąpił do piekieł, nie-

oddzielnie od bóstwa onego, że opowiadał (zba­

wienie) duchom, zepsuł piekła i uwolnił duchy
one. Że po trzech dniach został wskrzeszony od

umarłych i okazał się uczniom swoim. Wierzymy,

background image

103

że Pan na6z Jezus Chrystus w temże ciele został

wzięty do niebios i siedzi na prawicy Ojca, że też

przyjdzie w temże samem ciele i w chwale Ojca,
aby sądzić żywych i umarłych. Który (to Pan
Jezus) je6t także zmartwychwstaniem wszystkich
ludzi. Wierzymy też w oddanie (sprawiedliwości)

za uczynki: dla cnych sprawiedliwych będzie ży­
wot wieczny, lecz dla grzeszników męki wie­

czne“ (1).

Z tych faktów widzimy: że w dopiero co przy­

wiedzionych porządkach chrzestnych z Kościołów

wschodnich wszędzie się znajduje:

1° wyrzeczenie

się czarta; 2° oddanie się Chrystusowi i łącznie

z tern, albo też oddzielnie 3° wyznanie wiary,
czyli odmawianie Składu. Dodać też należy 4° że

wyznanie wiary w owych porządkach nie przy­
wodzi się w całości, tylko pospolicie początek: Wie­
rzymy w jednego Boga.

Co do ostatniego punktu, trzeba go policzyć

na karb dawnej karności kościelnej. W pierwszych
bowiem wiekach „Skład wiary i nadziei naszej,
który od apostołów został podany (tak wierzono)
nie pisał się (nawet w IV w. jeszcze) na

ani

atramentem, lecz na cielesnych tablieach serca

u

(2),

1 2

(1) Ibid. str. 427.

(2)

Sj mbolum fidci et spei nostrac, quod ab apo-

stolis traditum, non Bcribitur in charta ct atrnmcnto, scd
id tabulis cordis carnalibus. S. Hieronymus cpist. 61»

background image

104

t. j. uczono się tylko na pamięć. Wystrzegano się
pilnie, aby tajemnic wiary nie narażać na śmie­
szki pogan.

Jak dalece ostrożność pod tym względem za­

chowywano, możemy się przekonać z dzieł przy­
pisywanych św. Klemensowi Rzymskiemu, zna­
nych pod ogólną, nazwą Clementbia.

Jest to zbiór homilji, jakie niby Piotr św.

apostoł miewał w czasie swych podróży, spisanych

jakoby przez św. Klemensa Rzymskiego. Autor

tego dzieła, pochodzącego nujpóźniej z III wieku,
kładzie na początku list św. Klemensa do św. Ja-
kóba, z przesłaniem tych homilij; dalej opisuje,

jako św. Jakób, po otrzymaniu tej księgi, zwołał

starszych i rzekł:

„Bardzo potrzebnie i odpo­

wiednio dla ugruntowania prawdy upomniał Piotr
nasz, abyśmy przysłanych nam ksiąg z jego opo­

wiadaniem

nikomu

lekkomyślnie

niepowierzali;

tylko mężowi dobremu i pobożnemu, i to takie­
mu, który chce nauczać; a jest wiernym obrzeza­

nym (1); do tego, nie trzeba dawać wszystkich
razem, aby nie powierzać drugich (ksiąg) temu,

ad Pamuiach. c. 9. cf. wyżej sfr. 59 i 60 świadectwo św.

Ireneusza: „że liczne narody barbarzyńskie, wierzą w Chry­

stusa; bez karty i atramentu mają napisane w ewem sercu
zbawienie i strzegące pilnie dawnego podania.** Contra
liacrcs. 1. 1. c. 22.

(1) Autor należał do chrześcijan judaizujących.

background image

105

kto przy pierwszych okazał się nieuczciwym. Dla
tego (ten, komu się powierzają księgi niniejsze)
ma być przynajmniej przez 6ześć lat doświadczo­
nym: a potem oddawca tych ksiąg, według usta­

nowienia Mojżesza, niechaj go zaprowadzi nad rze­
kę, lub nad źródło, gdzie się odbywa odrodzenie

sprawiedliwych; nie na to, aby go przywiódł do
przysięgi,—gdyż to się nie godzi,—lecz każe mu
stanąć nad wodą i zaręczyć, jak to kazane nam
było (zaręczyć), że nie będziemy grzeszyć, gdy­

śmy się odradzali.“

„Niech tedy mówi:

Biorę na świadków nie­

bo, ziemię, wodę, w których wszystko się mieści,
a nad to wszystko i powietrze, które wszystko
przenika i bez którego nie mogę oddychać,—że
zawsze będę posłusznym temu, kto mi użycza tych

ksiąg kazań, i że tych ksiąg, danych mi przez
niego, nikomu niedam pod żadnym pozorem, ani

przepiszę, ani dam przepisanych, ani dam do
przepisania; ani sam, ani przez kogo innego, ani

jakimkolwiek innym sposobem, ani podstępnie, lub

podejściem; ani przez niedbałe strzeżenie, zosta-
wiając je komu, lub pozwalając, ani jakimkolwiek
sposobem, lub w jakimkolwiek zamiarze dam te
pisma drugiemu: wyjąwszy, gdy znajdę kogo go­
dnym, za jakiego sam uznany zostałem; albo gdy
lepiej jeszcze przekonam się, nie mniej ’jak przez

6 lat;—mężowi dobremu, pobożnemu, obejmują-

background image

ecmu urząd nauczania, dam tak, jakem sam otrzy­

mał, a to uczynię według zdania Biskupa.“

i,Inaczej, choćby to był syn, aibo brat, albo

przyjaciel, albo jakiegokolwiek tytułu mój krewny,

jeśli będzie niegodnym, dla jego względu nie wy­

dam, jako nie przystoi. Ani się ulęknę zasadzek

ani darami dam Bię zmiękczyć. A jeśliby kiedy

dane mi wolumina kazań nie zdały się być pra-
wdziwemi, nawet i wtedy nie wydam, lecz od­

dam. Gdy Bię udam w drogę, będę nosił ze sobą

Wszystkie, jakie posiadam; a jeśliby mi się nie
chciało nosić ich ze sobą, nie pozostawię ich w do­

mu, lecz powierzę biskupowi memu, który tę sa­
mą wiarę wyznaje i od nich pochodzi. Podobnież

Uczynię, gdy przyjdzie na mię choroba i obawa
śmierci, a byłbym bezdzietnym; a choćbym nawet
miał syna, umierając, lecz ten będzie niegodnym,

albo niezdolnym, podobnież uczynię, t. j. polecę
memu biskupowi, aby, gdy chłopiec dorośnie i bę­
dzie godzien wiary, oddał to 6ynowi, jako depozyt
ojcowski, pod temże zaręczeniem“ i t. d.

Tak to mniej więcej pierwsi chrześcijanie tro­

skliwymi byli w zachowaniu sekretu pod wzglę­

dem tajemnic wiary przed tymi, którzy do ich

grona zupełnie nie należeli. Karność ta trwała
na Wschodzie i na Zachodzie jeszcze w V wieku.

Kto chce wiedzieć dokładniej o tajemnicach za­
krywanych

przed

katechumenami,

niechaj

czyta

Bingham’a (Jńgines Ecdesiast. ks. X. rozdz. V. My

background image

tu tylko nadmieniamy, że do liczby tajemnic za-

krywanych nawet przed katechumenami, sposobią-
cymi sig do chrztu, należał Skład apostolski i Mo­

dlitwa Pańska.

Opowiada Sozomenu6 w swej Hist. Eccles.

(ks. I. roz. 20.), że*miał zamiar umieścić w swem
dziele Skład wiary, wydany na soborze Nicejskim
r. 325. „Lecz, (mówi), gdy niektórzy mężowie
pobożni i dobrze świadomi tych rzeczy, poradzili

mi, abym opuścił to, co może być mówionem i słu-

chanem tylko przez wtajemniczonych i kapłanów,
poszedłem za ich radą; bo prawdopodobnera jest,
że bgdą czytać tg ksiggg niektórzy, bynajmniej nie

wtajemniczeni w tajemnice wiary naszej. Jednakże
zamilczawszy wedle możności o tajemnicach, które
należało zamilczeć“ i t. d. podaje z ustaw do­

gmatycznych

tylko

to,

że

Sobór

zawyrokował

o współistotności Syna Bożego z Bogiem Ojcem.

Św. Ambroży, wykładając pierwsze funda­

menta wiary katechumenom, gdy wypadła kolej
do

przygotowywania

już

godnych

(competentes),

wtedy

rozpuszczał

katechumenów

sposobiaa/ch

,

aby Składu uczyć samych tylko godnych (1).

Porównajmy te fakta (t. j. z Sozomena i św.

Ambrożego) z owem wtajemniczeniem przed samym

1

(1) DimiaBiH catechumenis, syinbolmn aliąuibus

comi>eUnlihus trailclaiu in bapiistciiis laeilicac. S. Am-

bros. cp. 33. ad Marcdlinain soro.

background image

108

chrztem, które widzieliśmy w Ustawach apostol­
skich
(1).

Ustaioy apost. (1. c.) każą nauczyć katechu­

mena formuł wyrzeczenia się czarta (asotarr,) i od­

dania się Chrystusowi (sima-fT/j), w której się mie­

ściło wyznanie wiary,—i to przed samym chrztem.

A św. Ambroży przygotowując godnych (compe-

tentes), ich tylko samych naucza Składu, którego

niegodziło się pisać, jakeśmy dopiero co widzieli.

Widzieliśmy też w rytuałach wschodnich, że

tam formuły wyizeczenia i oddania się są oddziel­
ne od Składu; że gdy pierwsze odmawiają się przy

zakończeniu

katechumenatu

przygotowywawczego,

to Skład dopiero przed samym chrztem, (ob. str. 99).

Od św. Augustyna dowiadujemy się, że na ośm

dni przed chrztem zaczynano uczyć

Składu

i Modlitwy Pańskiej. Tak bowiem przemawia do
tychże, ucząc ich na pamięć Składu i Modlitwy
Pańskiej:

Weżmijcie tę

, którą macie wy­

dać za ośm dni. Którzy zaś między wami nie wydali

dobrze Składu, mają jeszcze czas, niech się uczą; bo

w Sobotę, wydacie w obec wszystkich, co przybędą

(w tym dniu); w ostatnią sobotę, w której będziecie

chrzczeni. Za ośm dni od dziś macie wydać tę mo-

1

(1) Constit. Apo9f. 1 7. c. 39. ob. wyżej etr. 93.

background image

109

dlitwę dziś otrzymaną zaczynającą się od słów: Ojcze

nasz któryś jest w niebiesiech

u

(1).

W jaki zaś sposób odbywało się to nauczanie

Składu, czyli, mówiąc językiem liturgicznym, po-
danie (traditio symboli), to pamiątkę o niem prze­
chował nam rytuał mozarabski, między obrzędami
niedzieli Palmowej. Obrząd

Składu we­

dług tego rytuału odbywał się tak:

„ N a j p r z ó d mowa do ludu:
„Najmilsi, weźmijcie prawidło wiary (2), któ­

re nazywa się Składem (Symbolum); a gdy otrzy­
macie, zapiszcie w 6ercu, i codzień sobie odma­

wiajcie, zanim pójdziecie 6pać, zanim wyjdziecie
(z domu) 6wym Składem się opatrzcie. Składu

nikt nie zapisuje, aby można czytać, lecz uczcie
się, aby

4

’go wrazić głęboko tak, iżby zapomnieniu

1 2

(1) Tcnete hnnc nrntioncm, quam reddituri estis

ad octo dies. Quicumque nutem vestrum non bene sym­
bolum reddidcrant. linbent spntium, tenennt: quia die
snkbnthi audientibue, qui aderuut, reddituri estie die

8abbntlii novissimo, quo die bnptisnndi estis. Ad octo

autem dies ab hodierno die reddituri estis hnnc oratio-
nein, quam hodic nccepistis. Cujus caput est:

Paler

nosier... S. Augustini horn. 42. Mowa tu o wielkiej
sobocie, w którym to dniu udzielano chrzest uroczyście.

(2) Aecipite regulcim fida więc takie 6amo wy­

rażenie, jak u św. Ireneusza: reçulam

per Impti-

8tmtm aecepit (ob. wyżej str. 54.).

background image

lio

nie uległo to, co się nie czyta (1). Miejcie w swej

pamięci, co usłyszycie; w to i wierzcie, a w co

uwierzycie, to językiem oddacie: mówi bowiem apo­

stoł:

Sercem wierzono bywa ku sprawiedliwości,

U6ty wyznanie dzieje się ku zbawieniu. Ten bo­
wiem Skład zatrzymacie i wierzyć będziecie. Prze­
żegnajcie się i odpowiadajcie“ (czyli mówcie za

mną). Wiara.

„Wierzę

w

Boga

Ojca

wszechmogącego

i

w

Jezusa

Chrystusa

Syna

Jego

jedynego,

Pana naszego, który się narodził z Ducha św., z ży­
wota Maiji Dziewicy. Umęczon pod Poncjuszem
Piłatem, ukrzyżowan i pogrzebion. Trzeciego dnia
powstał żywy z martwych; wstąpił na niebo; sie­

dzi na prawicy Boga Ojca wszechmogącego; stam­

tąd ma przyjść sądzić żywych i umarłych. Wie­
rzę w Ducha św., święty Kościół powszechny, świę­

tych obcowanie, odpuszczenie grzechów, -ciała te­
go zmartwychwstanie i żywot wieczny. Amen.“

,, Głosem zniżonym“ (mówi dalej kapłan).

„Aby lepiej utkwiło w waszej pamięci to, co

powiedziano, powtórzmy słowa i porządek Składu.
Wierzę w Boga Ojca wszechmogącego.“

1

(1) Łacina barbarzyńska; nic umiem inaczej prze-

tlóinaczyć tego wyrażenia: Symbolum

rttmo

ut

lepi posstt, sed <ul recessendum, ne forte

delea'. ohhrio,

non tradidit leclio.

background image

111

„Głosem

zniżonym. T r z e c i

raz

wymieńmy

słowa Składu, aby liczba powtarzań odpowiadała

tajemnicy Trójcy, ponieważ Skład zawiera w so­

bie wiarę w Trójcę ŚŚ. Wierzę“ etc.

Zniżonym

głosem

:

To prawidło świętej wia­

ry, podane wain teraz przez św. matkę Kościoł,
trzymajcie silnie w przekonaniu umysłu waszego:

aby kiedy nie powstał w sercu waszem skrupuł po­

wątpiewania“ etc. (1).

Taki to był obrzęd podania Składu; a jeśli

nic we wszystkich szczegółach był wszędzie ten
saih, to musiał być przynajmniej podobny w wie­
ku V w kościele św. Augustyna i św. Ambrożego,

których słowa wyżej przytoczyliśmy (wyżej str. 107
i 108.).

Takim to sposobem odbywała się traditio

boli; a to nam tłómaozy wyrażenie św. Ireneusza:
qui regulam veritatis per bapiismum accepil

(kto

otrzymał prawidło wiaiy przez chrzest) i Tertullja-

na: ejusdem Sacramenti una traditio (tejże świętej

formuły jednakowe podanie).

Drugi odpowiedni temu był obrzęd żwany

ditio Symboli (wydanie Składu). Widzieliśmy ten

obrzęd u św. Augustyna (ob. wyżej str. 108.), że od-

1

(1) Ob. Edm. Martcne. Tractatua de antiąua

Ecclcsiae disciplinn in dirinis cclebrnndis ofticiis. Lug-

duni 1706. Btr. 214. Obszerniej o tymże samym obrzę­

dzie znajdzie czytelnik w dziele tegoż autom De

fiuis Ecclesiae ritibus. lib. I. cau. 1. nrt. 11.

background image

112

bywał się w Wielką Sobotę, w chrzcielnicy przed

samym chrztem, w ośm dni po podaniu Składu.

W dawnym jednym rytuale pochodzącym z IX wie­

ku (1), są opisane obrzędy Wielkiej Soboty. Mię­

dzy tcmi na picrwszem miejscu stoi

Skła­

du przez dzieci. Sabbatorum die mane reddunt in­

fantes

symbolum.A to odbywało się w następu­

jący 6posób:

Najprzód było przyjęcie ich do rzę­

du katechumenów, przez formułę:

Nec te latet sa­

tanás etc. (2). Potem następował obrzęd, który

i teraz jest w rytuale: naznaczenie Krzyżem św.
no6a i uszu, przy wymawianiu słów: Ęffela, to jest

otioórz się etc.

Dalej namaszczenie Olejem św. (Oleum exorci-

zatum) na piersiach i na plecach między łopatka­
mi;—wyrzeczenie się czarta etc. Potem (dodaje

rytuał wspomniony) mówisz (kapłanie) Skład, a wło­
żywszy ręce na głowy mówisz:
Wierzysz w Boga Ojca

wszechmogącego, stworzyciela nieba i ziemi? etc.

W

dzisiejszych

rytuałach,

po

skończonych

obrzędach w przedsionku kościoła, kapłan podaje
koniec stuły rodzicom chrzestnym, każe im iść za

1 2

(1) Apud Martene Tract, de antiqua Eccl, discip 1-

etr. 422.

(2)

Catec/iizas««', imsuper capita eoium

mam, Itie verbis:

Nec te lutet Satanas etc. Stąd wy­

pływa, że catecłiizare zuaczylo podówczas to saino, co

:rohii

kogo katechumenem.

background image

l i s

sobą do chrzcielnicy i odmawia wraz z nimi (za­

miast niemowlęcia) Wierzę i Ojcze nasz. Ten wła­

śnie obrzęd u starożytnych nazywa się redditió

Symboli, loydaniem Składu (1). W niektórych zaś

rytuałach obrzęd ten przepisany jest na początku:
t. j.

f

że wydanie Składu ma się odbywać w przed­

sionku kościoła, zanim dziecię policzone będzie za

katechumena (2).

ROZDZIAŁ PIĄTY.

Różne formy Składn apostolskiego.

Wykazawszy, że we wszystkich obrządkach chrze­

ścijańskich, jakkolwiek od Kościoła odłączonych,
stale znajduje się wyznanie wiary, jako należące do
całości obrzędów chrzestnych, wypada nam przytoczyć

formuły tych wyznań; z czego czytelnik się prze­
kona, że rytuały wszystkie zgadzają się nielylko co
do samego obrzędu (redditió Symboli, czyli składać

1 2

(1)

We wspotnnionem dziele Marten’a znajduje

się kilka takich rytuałów, przepisujących sposób wyda­
wania Składu redditionis Symboli, ob. str. 429. 430.

443. op. c.

(2)

Infantes etinm in porticu Ecclesiae a presby-

teris post symboli redditionem catechiznntur. Antiąui ri-
tua Ecol. Pictaviensis. apud Mnrtene op. c. str. 430. cf.

dawny rytuał kościoła Apemejskiega w Syrji. Ibid.
Btr. 443:

SkUu Ap-

8

background image

114

•wyznanie), lecz nawet i co do słów mniej więcej,

albo formy tego wyznania. Następnie powiemy słów

kilka o tworzeniu się obrządków różnych, aby ka­
żdy mógł zrozumieć, że ta zgodność rytuałów róż­
nych obrządków jest najlepszym dowodem apo­
stolskiego pochodzenia naszego Składu, tak, iż
nawet w braku świadectw, tenże dowód byłby do­
statecznym.

Porozumiejmy 6ię wprzód jednak o niektóre

wyrazy:

Pospolicie wyrazy:

obrzą, bio­

rą się za jednoznaczne; my jednak w niniejszym roz­
dziale
rozróżniać je będziemy w sposób następujący:

Przez obrządek, będziemy oznaczać zbiór wszy­

stkich czynności i form różnych przyjętych w pe­

wnej części Kościoła przy sprawowaniu Mszy św.,
Sakramentów, i t. d. Tak np. obrządek łaciński,

grecki, koptycki i t. p. A że wszystkie powyższe

czynności i formy są opisywane w książce zwa­
nej rytuałem, przeto wyrazy rytuał i obrządek uży­
wamy jako jednoznaczne (synonima).

Obrzędem nazywać będziemy 6tale pojedynczą

czynność, lub formę, przepisaną rytuałem: np. wy­
znanie wiary, Skład wiary i t. p.

Czynności zaś i formy (obrzędy) zachowy­

wane przy administrowaniu Sakramentu jednego,

Jub spełnianiu innego aktu religijnego, nazywamy

porządkiem (ordo). Tak np. porządek chrztu, bie­

rzmowania i t. p., t. j.. zbiór obrzędów przepisa-

background image

nych przez jaki lytuał przy chrzcie, bierzmowa­
niu i t. d.

Wyraz

lituryjama znaczenie już obszerniejsze,

już ściślejsze. Wobszerniejszem znaczy wszystkie

obrzędy kościelne, tak samo jak rytuał, lub obrzą­

dek. W ściślejszem bierze się za zbiór obrzędów
przy odprawianiu Mszy św. W tein ostatniem

znaczeniu i my wyrazu liturgja używać będziemy.

To nadmieniwszy przebieżmy koleją wieków

pomniki, w których przechował 6ię nam Skład

apostolski, mając przytem na uwadze i miejscowości.

Wiemy, już z faktów w poprzednim rozdziale

opowiedzianych, że Składu wiary nie lubiano pi­

sać w pierwszych wiekach, ale uczono na pamięć.

Ztąd nic dziwnego, że w różnych kościołach znaj­

dziemy różne jego odmiany, co do słów.

Wiemy także, iż apostolski Skład wiary nie

obejmował,

ani

obejmuje

wszystkich

dogmatów

Kościoła; stąd nic dziwnego, że w niektórych miej­
scach uznano za stosowne rozwinąć niektóre punkta

przez dodanie kilku 6łów. Z tego to powodu ma­

my w kilku Składach, zwłaszcza używanych na
wschodzie, artykuł o Jezusie Chrystusie powiększo­

ny kilku słowami o Jego bóstwie.

Wiek II. 1° Powtórzymy tu najprzód Skład ten,

który

wyciągnęliśmy

wyżej

(ob.

str.

78—86),

z dzieł: św. Ireneusza, Tertulliana i nieco później­
szego św. Cypijana. Wykazaliśmy tamże, iż artykuły

Składu, które dopiero u św. Cyprjana znajdujemy,

115

background image

116

były pr?ed św. Cyprjanem, a zatem były ta Ter-
tulliana i św. Ireneusza. A że św. Ireneusz mówi

o tej regule wiary jako powszechnej, po całym

świecie obiegającej,—że Tertullian podaje ją jako

wyszłą z Rzymu do Afryki; więc można ją. śmiało

uważać za Skład wiary używany, jeśli nie wszę­
dzie, to przynajmniej w całym Kościele zachodnim,
t. j. w Italji, Afryce, Gallji...

Oto tekst owego Składu:

Wierzę w jednego Boga Ojca

,

stworzyciela nieba i ziemi.

I w Syna Jego Jezusa Chrystusa, który za spra­

wą Ducha iw. narodził się z Matyi Dziewicy.

Byl umęczony pod Poncjuszem Pilotem i ukrzy­

żowany.

Zmartwychwstał dnia trzeciego.

Wstąpił do nieba, gdzie siedzi na prawicy Ojca.

Stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych.

Wierzę w Ducha

święt

.

J Vświęty Kościół) w grzechów odpuszczanie;

to żywot wieczny) w dala zmartwychwstanie.

W żadnym ze trzech wspomnionych autorów

nie doczytaliśmy się wyrazów: Pana

,—umarł

i pogrzebion. Lecz stąd nie dowód, aby się tam
nie znajdowały. Widzieliśmy bowiem, że niebyło

zamiarem tychże autorów przepisywać Skład w ca­
łości.

background image

117

O wstąpieniu do piekieł i

obcowaniu

nie

mówimy, bo te dwa artykuły mamy dopiero w pó­
źniejszych pomnikach, Skład nam przechowujących.

Co się zaś tyczy artykułów: wierzę w święty

Kościół; w grzechów odpuszczenie; w żywot wieczny;—
lubo u św. Cyprjana znajdujemy zredagowane

w ten sposób: wierzę w grzechów odpuszczenie i ży­

wot meczmy przez Kościół

jednak sądzę iż

to musi być miejscowa redakcja, własna Kościoła

afrykańskiego. Oprócz bowiem św. Cyprjana i pó­
źniej św. Augustyna, wszędzie indziej znajduje się:

Wierzę w Kościół święty, w grzechów

nie i t. d.

Przymiotnik powszechny przy wyrazie

,

(Ecclesia catholica) nie znajduje się i w kilku Skła­
dach innych; co wskazuje właśnie redakcję pier­

wszego wieku, czyli apostolską, kiedy jeszcze na­
zwa powyższa (catholica) nie była w użyciu, a przy­
najmniej nie znajdujemy jej w pismach apostolskich.

2.

Porównawszy Skład ten z parafrazą Składu

znajdującą się u Orygenesa (l), przyjdziemy do
•wniosku, że i na Wschodzie nie musiał być od­
mienny Skład. „Oto co wyraźnie podane jest

„w opowiadaniu apostolskiem (mówi Orygenes 1. c.):
,, Najprzód, że jeden jest Bóg, który wszystko stwo-

1

(1) De principiis str.

420

edit. Parie 1604. Ory-

genes ur. r. 185.

background image

118

„rzył i urządził, który z niczego uczynił wsze rze-

„czy... w ostatnich czasach, jako przez Proroków
>,przepowiedział, posłał Pana naszego Jezusa Chry­
stusa,

mającego

powołać

najprzód

Izraelitów.

„Tenże Bóg sprawiedliwy i dobry, Ojciec Pana. na­
szego Jezusa Chrystusa, dał Zakon i Ewangielję;
„on też jest Bogiem apostołów, i Starego i Nowe-

„go Testamentu.“

W tym ustępie, opuściwszy powtarzania i roz­

wijania jednej myśli, widzimy artykuł o Bogu Ojcu
dający się sformułować w te słowa:

Wierzę w Boga, który jest Bogiem Starego

i Nowego Testamentu, stworzycielem nieba i zie­

mi, Ojcem Jezusa Chrystusa.

Albo krócej:

Wierzę w jednego (1) Boga, , stworzyciela

nieba i ziemi.

W podobny sposób parafrazuje Orygenes dru­

gą część Składu, o drugiej osobie boskiej. Mówi

boyyiem dalej:

„Powtóre (tum deinde), że Jezus Chrystus

„ten sam, który przyszedł, przed wszelkiem stwo-
„rzeniem narodził się z Ojca. Ten służywszy Ojcu
„we wszystkiern (przezeń bowiem wszystko się

1

(1) Wyraz

jeden

skierowany jest przeciw tym,

którzy utrzymywali, że inny jest Bóg Starego Testa­

mentu, a inny Nowego. Byt to błąd wspólny prawie
wszystkim

wiedzącym.

background image

IIP

„stało), w ostatnich czasach, wyniszczając siebie,
„stał sig człowiekiem; wcielił 6ig, gdyż był Bogiem,
„i został człowiekiem, bgdąc Bogiem. Wziął na

„sig ciało podobne do naszego ciała, z tą tylko róż-
„nicą, że urodzone z Dziewicy, z Ducha św. I że

„ten Jezus Chrystus urodził sig i cierpiał pra­

wdziwie, a nie na podobieństwo,'wspólną tą śmier*
„cią prawdziwie umarł; prawdziwie bowiem wstał

„z martwych, a po zmartwychwstaniu, po obco*
„waniu z uczniami swoimi, wzigty jest.“

Ten znów ustgp, odnoszący sig do drugiej

Osoby Boskiej, da sig sformułować w tych słowach:

Wierzę w Jezusa Chrystusa, Syna

Pa­

na naszego, który się począł z Ducha św. narodził

z Maiji Panny, hył umęczon, , zmartwychwstał

i wstąpił do nieba. Jest

i Bogiem

i człowiekiem.

„Dalej (tum deinde), mówi Orygenes, podali

„(apostołowie), że jest Duch św. czcią i godnością

„złączony z Ojcem i Synem.“ Czyli: Wierzę w Du­
cha św. Boga prawdziwego.

O innych artykułach nie wspomina Orygenes.

Wiek III.

Za pochodzące z tego wieku mo­

żemy uważać nastgpujące Składy:

1.

Skład zawarty w Ustawach Apostolskich,

który podaliśmy wyżej w rozdziale poprzednim (ob.
str. 94).

2. Skład Aleksaiulryjski, bgdący w Kościele

Aleksandryjskim, przed soborem Nicejskim, jak go

podaje Socraies w Hist. Eccl. 1. 1. c. 26.

background image

120

„Wierzymy w jednego Boga, Ojca wszech­

mogącego, * w Pana Jezusa Chrystusa, Syna Je-
„go, który z niego uczyniony jest, przed wszy-
„6tkiemi wieki: Boga Słowo, przez którego wszy-
„stko się stało, co jest na niebie i na ziemi: któ-
„ry był umęczony i zmartwychwstał i wstąpił na
„niebiosa i znów przyjdzie, aby sądzić żywych

„i umarłych. I w Ducha św., w ciała zmartwych­

wstanie i żywot w przyszłym świecie, i królestwo
„niebieskie, i w jeden powszechny Kościół Boży,
„który się rozciąga od krańców do krańców ziemi.“

Jakkolwiek sobór Nicejski był w IV wieku

(r. 325), jednak położyliśmy ten Skład między po­

mnikami III wieku, dla tego, że on był przed so­
borem Nicejskim.

3.

Skład koptycki, jako się znajduje w j)0‘

rządku Chrztu u Koptów, według Bunsen’a, w dzie­

le Hippolytus t. I. s. 496., nieco odmienny od te­
go, który widzieliśmy w poprzednim rozdziale,
(ob. wyżej str. 97 i 98).

„Biskup, lub kapłan, mówi do katechumena

„Czy wierzysz w jednego prawdziwego Boga, Ojca
„wszechmogącego i w Jego Syna. jedynego, nasze-

„go Pana i Zbawiciela, i w Ducha św. życiodawcę,
„w Trójcę współistotną, jedno panowanie, jedno

„królestwo, jednę wiarę, jeden chrzest;- w święty Ko-

„ściół katolicki, apostolski; w żywot wieczny? Ka-
„techumcn odpowie:

Tak; wierzę.“

background image

12!

„Potem biskup, lub kapłan, zapyta go:

Czy

„wierzysz w Pana naszego Jezusa Chrystusa, je*
„dynego Syna Boga Ojca? Czy wierzysz, że staj

„się człowiekiem jak my, przez cudowne działa­
cie Ducha św. na Dziewicę Marję; że umarł dla

„naszego odkupienia, że był wskrzeszony dnia

„trzeciego, skruszywszy więzy (śmierci), że zasiadł
„na prawicy swego Ojca w niebie, i że przyjdzie

„powtóre, aby sądzić żywych i umarłych, gdy się
„zjawi On i Jego królestwo?“

„I czy wierzysz w Ducha św. życiodawcę,

„który oczyszcza wszystko w świętym Kościele?
„A katechumen odpowie: Wierzę.“

Że zaś obrządek koptycki wzięty jest z gre­

ckiego Aleksandryjskiego, więc ta formuła za­

pewne była w Kościele aleksandryjskim również

w porządku Chrztu. Pierwsze w niej pytanie wi­
docznie

pomnożone

dodatkiem

przeciw

błędom

triteizmu (1), pierwotnie musiało brzmieć tak:

„Czy wierzysz w jednego prawdziwego Boga

„Ojca wszechmogącego?“ Potem następowało py­

tanie o drugiej osobie, a w końcu o trzeciej, o Ko­

ściele i t. d. Tymczasem w pierwszem pytaniu
6ą wymienione wszystkie

06

oby Trójcy ŚS.. w dru-

giein tylko druga, a w trzeciem tylko trzecia oso­
ba. Logiczny porządek został nadwerężony przez

1

(1)

Triteizm

herezja utrzymująca, że są w Bogu

nietylko trzy osoby, ale i trzy oddzielne natury.

background image

122

słowa w pierwszem pytaniu:

„i w Jego Syna je­

dynego, Pana naszego i Zbawiciela, i w Ducha św.
„życiodawcę, w Trójcę współistotną.“ Te wy­
razy usunąwszy, porządek logiczny się przywraca.
Tem bardziej obstajemy za tem,—iż wyrazy po­

wyższe są później wtrącone,—bo nazwa Trójcy SS.
zaczęła wchodzić w użycie od połowy II wieku.

Wiek IV.

Sobory odbyte w Nicei (r. 325)

i w Konstantynopolu (r. 381) zaprowadziły w Skła­
dzie apostolskim niektóre objaśnienia, w skutek

czego Skład apostolski .się rozszerzył, i tak roz­

szerzony wszedł do obrządku greckiego, zamiast
pierwotnych krótszych formuł, które widzieliśmy
poprzednio.

Kościół

łaciński

przyjął

wprawdzie

do swego obrządku Skład Nicejski, ale tylko do

Mszy św.; we chrzcie zaś .i przy innych obrzędach

został się Skład apostolski. Na Wschodzie zaś
w rytuale Kościoła greckiego utrzymał się Skład

Nicejski. Jednakże pomimo urzędowego (że tak
powiem) zaprowadzenia Składu Nicejsko-Konstanty-

nopolitańskiego, widzimy, że swoją drogą wystę­
puje często Skład apostolski dawniejszy, będący
przed soborem Nicejskim, a występuje nietylko na

Zachodzie, ale i na Wschodzie. Tego to Składu

dawniejszego różne teksty przywiedziemy.

1.

W aktach męczeństwa św. Savina Biskupa

i Męczennika (1), znajdujemy wzmiankę o chrzcie

1

(1) Ob. liuluzii

Miscellanea

toin 11. 8. 54.

background image

123

Venustiana w r. 303, przy czem wymienione są
pytania, na które przy swym chrzcie Venu8tianufi
odpowiadał:

l

„Wierzysz w Boga Ojca wszechmogącego?

„Odpowiedział Venuetianus:

Wierzę.

„I w Jezusie Chrystusie Synu Jego? (Et in

„Je6U Christo...)

„Odpowiedział:

Wierzę.

*

„I w Duchu świętym? (Et in Spiritu...)

„Odpowiedział Venustianus: Wierzę.

„I w tego, który był umęczon i zmartwych-

;■

t

f

[wstał?

„Odpowiedział Venustianus: Wierzę.

- „I w tego który wstąpił na niebiosa, i znów

„ma przyjść 6ądzić żywych i umarłych i świat

„przez ogień?

„Rzekł: Wierzę.

„I w przyjście Jego

i

królestwo Jego; w od-

„puszczenie grzechów i ciała zmartwychwstanie?

,

„Venustianus odpowiedział: Wierzę w Chry­

stusa, Syna Bożego, który niechaj mię oświeci.“

2.

Sw. Epifaniusz przechował nam w swem

HANAP10N haeres. 72. §. 3. wyznanie wiary, któ­

re około r. 337 Marceli z Ancyiy (w Azji mniej­

szej, dziś Angora) posłał do Julju6za Papieża, aby
6ię uniewinnić z zarzutu herezji. Wyznanie to jest
niczem innem, tylko zwykłym Składem apostol­

skim, z nic nie znaczącemi odmianami. Oto tekst

jego:

background image

124

„Wierzę w Boga wszechmogącego.

«

l w Je­

susa Chrystusa Syna Jego Jednorodzonego, Pa*

„na naszego; który się narodził z Ducha św.
„i Maiji Dziewicy. I ukrzyżowany był pod Poncju-

„szem Piłatem, i pogrzebion. I trzeciego dnia

„zmartwychwstał. Wstąpił do nieba, i zasiadł na

„prawicy

Ojca,

6kąd

przyjdzie

sądzić

żywych

„i umarłych. I w Ducha ŚW., święty Kóściół, od-
„puszczenie grzechów, ciała zmartwychwstanie, ży-

„wot wieczny.“

Rzecz godna uwagi, że Skład ten pisany po

6oborze Nicejskim (r. 325), a więc po zaprowa­

dzeniu na Wschodzie Składu Nicejskiego.

3.

Druga też okoliczność godna uwagi jest,

że wyznanie Marcella z Ancyry, jest podobne do

Składu, jaki nam podaje Rufin (l) za Skład wscho­

dni. Te tylko odmiany znajdujemy u Rufina:

„Wierzę w jednego Boga Ojca wszechmogące­

go. I w jednego Jezusa Chrystusa (i t. d. aż do)

„ciała zmartwychwstanie.“ Reszta w środku zu­
pełnie tak samo u Rufina, jak u Marcella. Na

końcu brak artykułu: żywot wieczny.

4.

Do obu powyższych Składów podobny

jest bardzo Skład, jaki za Rufina odmawiany był .

w Kościele Rzymskim, (2).

1 2

(1) Expos, in Symbol. Rufin żył przy końcu

wieku IV.; f r. 410.

(2) Ob. Rufini Expos, in Sytnb.

background image

125

„Wierzę

v

Bogą

Ojca

wszechmogącego.

„I w J/szusa Chrystusa Syna Jego jedynego, Pana
„naszego, który się narodził z Ducha św. z Marji

„Dziewicy, umęczon pod Poncjuszem Piłatem i po-

„gr&ebion; trzeciego dnia zmartwychwstał. Wstą-

„pił na niebiosa, siedzi na prawicy Ojca. Stam­

tąd ma przyjść sądzić żywych i umartych. I w Du-
„cha św., święty Kościół, odpuszczenie grzechów,

„ciała zmartwychwstanie.“

5.

Skład Kościoła Jerozolimskiego.

Kościół Jerozolimski ma iiturgję pod imieniem

śyr. Jakóbą. W niej znajduje sig przytoczony po­

czątek Składu:

Wierzę w jednego Boga wszechmogącego

stworzyciela nieba i ziemi, i w jednego Pana Jęząsa

„Chrystusa, Syna Bożego

.

1 11

Reszta opuszczona, jako rzecz znana. (oj).

Litur. S. Jacobi in Bibjioth. patr. gr. latin. tom

II. 6tr. 7.) Cały zaś Skład używany w Kościele Je­

rozolimskim przechował nam św. Cyryli Jerozolim­

ski (1) w Cateches. VI—XVIII.

Tekst jego jest

następujący:

„Wierzymy w jednego Boga Ojca wszechmo*

„gącego, stworzyciela nieba i ziemi, widzialnych
„rzeczy i niewidzialnych. I w jednego Pana Je-

„zusa Chrystusa, Syna Bożego jednorodzonego,

(1) Św. Cyryli został biskupem Jerozolimskim

r. 350; f 386.

background image

126

„urodzonego z Ojca przed wezy6tkie wieki, Boga
„prawdziwego, przez którego wszystko uczynione
„jest; który się wcielił i stał człowiekiem (tóv c*p-
„•<uo&ivta xa? £vavSptoKf

(

iavta), ukrzyżowany był i po-

„grzebion; zmartwychwstał dnia trzeciego, i wstą-
„pił do nieba, i siedzi na prawicy Ojca, i przyj-

„dzie z chwałą sądzić żywych i umarłych; któ-
„rego królestwo będzie bez końca- I w jednego
„Ducha św., pocieszyciela, który mówił przez pro­
roków. 1 w jeden chrzest pokuty na odpuszczę-
„grzechów. I w jeden święty powszechny Ko-

„ściół, i w ciała zmartwychwstanie i w żywot wie­
czny.“

Bardzo jest prawdopodobnem, że tu niektóre

wyrazy, zwłaszcza wyjaśnienie bóstwa Jezusowego
zawierające, są dodane później, może od soboru

Nicejskiego.

6.

Skład AkwilejsH:

„Wierzę w Boga Ojca wszechmogącego, nie­

widzialnego i niecierpiętliwego. I w Jezusa Chry­
stusa Syna Jego jedynego, Pana naszego, któiy

„się narodził z Ducha św. z Matji Dziewicy, ukrzy­
żowany pod PoncjuBzem Piłatem i pogrzebiony,
„zstąpił do piekieł. Trzeciego dnia zmartwych­
wstał; wstąpił do niebios, siedzi na prawicy Ojca.
„Stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych.
„I w Ducha św. i święty Kościół powszechny, od-

background image

127

„puszczenie grzechów, ciała tego zmartwychwsta-

„nie“ (1).

0 wyrazach: nieicidńalneg i niecierpiętliwego

(invi8ibilem et impassibilem) Rufin w 6\vym Wy­

kładzie dodaje, że one zostały przydane do Składu

akwilejskiego z powodu herezji Sabelliusza, który,
znosząc różnicę między osobami Trójcy SS., utrzy­

mywał, iż Ojciec sam narodził się z Dziewicy, stał

się widzialnym i w ciele za nas cierpiał.

Artykuł: zstąpił do p, który tu pierwszy

raz widzimy, znajduje się także w wyznaniu wia­

ry, ukladanem na Synodzie w Ariminum (Rimini)
(r. 359.) (2). Nie jest on także obcy i Wschodowi,

bo znajduje się w ormiańskiem wyznaniu wiaiy

(ob. wyżej strn. 101 i 102) i w nauce świętego
Adaeusza. (3).

1 2 3

(1) Ob. Rufmi Expos, in Symb.
(2) Apud Socrat. 1 list. Eccl. I. 2. c. 37.

rzymy....

ie

ten

jcdnorodzony Syn Boży... umarł, a do pie­

kieł zstępując, rozporządził, co trzeba było tam czynić.

ii

iGreóop.EV... się r

a

xatay{>ćvta xatsXd&vta...

r

(3)

Euzebiusz, Ojciec historji kościelnej, współ­

czesny Konstantynowi W., sirem dziele (Hist. Eccl.
1. I. c. 13.) opowiada, żc w archiwach Edessy znalazł
i na język grecki „wiernieprzetłumaczył" historję nawró­
cenia Abgara króla i całego miasta Edessy. W tem opo­

wiadaniu znajduje się między innemi treść tego, co św. Ta­
deusz (raczej Adeusz) miał opowiadać ludowi na pierwszy
początek: „o przyjściu Jezusa Chrystusa (w ciele), jakie

background image

128

Co się zaś tyczy artykułu: Świętych

nie znajduje się on w żadnym Składzie prawie
do VI wieku, a nawet i w późniejszych jest rzadko.

Pierwszy raz go widzimy, w mowach przypisy­

wanych św. Augustynowi (Sermo 115 et 131 De

tempore), a pochodzących zapewne z pierwszej po­
łowy VI wieku. Odtąd też datuje się i Skład

apostolski w tej formie, w jakiej się teraz wszę­
dzie na Zachodzie odmawia, a która to forma,

występuje poraź pierwszy w tychże mowach, pod
imieniem św. Augustyna, (ob. Supplementum Opp.
{5. Augustini ed. Vignier. Opp. tom V.)

Skład

Nicejsko-Konstantynopolitański,

przy­

wiedliśmy wyżej na str. 6.

----------- ■

t :

Opuszczamy inne doń podobne, jako niena-

leżące do naszego przedmiotu. Nie mieliśmy bo­
wiem zamiaru pisać o wyznaniach wiary (pro*
fessiones

fidei)

przez

Kościół

upoważnionych,

a tylko zamierzyliśmy się przekonać, azali Skład
apostolski rzeczywiście od apostołów pochodzi,

nietylko pod względem treści, ale i formy?

Nadmienimy jeszcze, że podanie, które przy­

pisuje pojedyncze artykuły apostołom po szcze-

było, i o jego posłannictwie, dla którego byt posłany
od Ojca... ile wycierpiał od Żydów, jako był ukrzyżo­
wany i do piekieł zstąpił, i zamknięcie od wieków nie­
tknięte rozerwał; jakim sposobem zniartwychwstnl...

1

*

background image

129

góle, datuje się także od autora

Sermonum

de tern-

■pore wyżej wspomnionych, a zatem od VI wieku.

Według mowy 115 (al. 241. in Appendice

S. August. Opp. t. V. col. 2973.) Skład* miał
być redagowany w ten sposób:

Piotr rzeki:

Wierzę w Boga Ojca wszech­

mogącego.

Jan-.

Stworzyciela nieba i ziemi.

Jakób: Wierzę i w Jezusa Chrystusa, Syna

Jego jedynego, Pana naszego.

Andrzej:

Który się począł z Ducha św., na­

rodził z Marji Dziewicy.

Filip:Umęczon pod Poncjuszein (1) Piłatem,

ukryżowan, umarł i pogr/.ebion.

Tomasz: Zstąpił do piekieł, trzeciego dnia

zmartwychwstał.

Bartłomiej:

Wstąpił na niebiosa, siedzi na

prawicy Boga Ojca wszechmogącego.

Maciej: Stamtąd przyjdzie sądzić żywych i u-

marłych.

Jakób

Alfeuszów: Wierzę w Ducha św., świę­

ty Kościół powszechny.

1

(1) Używamy wszędzie imienia

powszechnie przyjętego Pontski; dla tego, że w innych

imionach rzymskich, zakończonych na ius końcówkę zwy­
kle wymawiamy twardo: np. Juliusz
, Korneljusz

t

II

nancju8Z. Dla czegóż więc mielibyśmy mówić Pontski,

zamiast Poncjusz?

Skład Ap.

background image

180

Szynum:

Świętych obcowanie, grzechów od­

puszczenie.

Judasz Jakóbóto:

Ciała zmartwychwstanie.

Maciej uzupełnił:

Żywot wieczny. Amen.

Według zaś mowy 1-ej w

Supplemenlum

Opp.

S. Auyustini ed. J. Yignier(ser. 240. Appendicis

Opp. S. August, t. V. col. 2071. i 2972.) apo­
stołowie mieli w ten sposób układać:

„Piotr rzeki:

Wierzę w Boga Ojca wszechmo­

gącego, stworzyciela nieba i ziemi.

Andrzej:

I w Jezusa Chrystusa, Syna Jego

jedynego, Pana naszego.

Jakub: Który się począł z Dueha św., naro­

dził z Marji Dziewicy.

Jan:Umęczon pod Poncjuszem Piłatem,

ukrzyżowali, umarł i pogrzebion.

Tomasz:

Zstąpił do piekieł, trzeciego dnia

zmartwychwstał.

Jakób

Alfeuszów: Wstąpił na niebiosa, siedzi

na prawicy Boga Ojca wszechmogącego.

Filip:

Stamtąd przyjdzie sądzić żywych i u-

marłych.

Bartłomiej:

Wierzę w Ducha św.

Mateusz:

Św. Kościół powszechny, świętych

obcowanie.

Szymon:

Grzechów odpuszczenie.

Tadeusz (Judasz):

Ciała zmartwychwstanie.

Maciej:Żywot wieczny.“

background image

181

W dodatku niech nam tu wolno będzie za­

mieścić dwa teksty Składu w jeżyku greckim, li­
terami

jednak

pisane

zachodniemi.

Przytoczymy

je raczej jako próbkę wymawiania greckiego na Za­

chodzie, aniżeli jako dokument do historji Składu.

Pierwszy pochodzi, z IX w. pisany literami anglo­
saksońskiemu drugi był pisany w XV w. literami

łacińskierai. Obadwa z dawnych rękopisraów Mu­

zeum liiytańskiego przywodzi Heurfcley, w swcm

dziele Harmonia Symbolica. Wypisujemy je z do­

datkiem samego tekstu greckiego:

Pierwszy z IX wieku.

il'.3t£6co etę fc)eov iratepa ^avtoxpdiopa. Kai etę Xpt-

Piótlicu ifctljcu patera pantocratora. Ceis Cri-

ov

lrpO )V, o:ov autoj

tov

|j.ovoy£v^, tov K *jptov ^if.ci>v,

ston ihu yion autu lun luonogcnton tjnirion, iniun
tov Y*vvr

i

i>£vra ez ilveuaoitoę ¿yto*> zai Maptaę llap-

ton gcncgenta ccpncumatus ngiu. c maria-ttę par-
#

evo

'

j

, rov £Si llovt£o»> UtAdrou, 'jraopcotteyta, retora,

thcnu

ton

cpipontio

Pilatu

staurotlicntceta

finta

r/j rpiir) '/¡pipą avaatdvta ex vexpwv, dva£dvta etę tońę
tctrite

iincra anastnntn eguicron aiiaunta ¡stos

vjpavc/j;,

Xftthf|Lsy&v

ev ceit^ toń ilarpóę,

Oihv

ty/zzoa

urano8

catimcron

itulcxia

tupatros

oteu

erdictc

zpivat Cfovraę zal vr/.poóę. Kat etę llveu|xa Srfwv. Ay(fr*v
crine zontas cenitTos

ccis prcuma agiun agia

’liv.v.Xv;tiav) a^ea:v au.apt'.ojv, cjapzoę ¿v«orot(aiv).

ji

T

j

V.

fis inninartiou sarcos anasta. Amen.

To jest:

Wierzę w Boga Ojca wszechmogącego. I w Je­

zusa Chrystusa, Syna Jego jedynego, Pana naszc-

!)*

background image

132

go, urodzonego z Ducha św. i Marji Dziewicy;
pod Poncjuszem Piłatem ukrzyżowanego, pogrze-
bionego.

Który

trzeciego

dnia

zmartwychwstał.

Wstąpił na niebiosa, zasiadł na prawicy Ojca.

Stąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych. I w Du­

cha św., święty Kościół, odpuszczenie grzechów,

ciała zmartwychwstanie. Amen.

Drugi dokument podobny do poprzedniego,

pochodzący z XV wieku, jest pisany literami ła-

emskiemi w ten 6posób:

Htirśiw

îtç B

eov

IDtśoa îravtoxpatopa iToiYjrijv

Pi«tciu> is Thcon Patera jiantocratora pitin

cjp>avo‘) xaL

Kai, 'Jeaoôv Apiatov, uiov aiitoô

tgv

¡

j

.

g

-

uranu kegis Kc Jesum ipun (1) yîun nuta ton mo-

W[SVÏJ, TGV K'Jp’OV 7j*J.toV, Tôv 'JoXXvj'fiHvta EX Iiv6'J|10tTO<;

nogeni, ton Kyrion ¡mon, Ton silhcnta ck Pncuinatoa

YBWjjOÉvra

=x Maoictç tvj; ftapüivoo, Ilaftovra

a gi a gennitenta ck Marcia* tîs partenu, Patlionta epi
liovrio» IltXxtoo, ora»>po>i)ivta, ttavivta, xai ta'jïvta. Ka-

Pontio Pilât a, stuurotcnta, thnnenta, kc taicnta, ca-

xsXOôvta ei; ta xanbrata, -tvj tpio) yjaśf/j àvaàta.vta alto

teltonta is ta catotata, titriti iniera anastanta npo
tiov vr/.;itbv, ’AvsXfrôvra

^

tg

'

j

; Gupavouç. KaikÇijisvov

ton nechron, aneltonta

îs tus uran lis. Catliczomcnon

ev isita Bsv> ilarpo; ttavTG&jva'iorj. ’Exsii>r> ep^ôjJievGv
en dexia

Theu

Patios puntotVinunui. Keliitcn crch ouïe non

xptvai Ccovra? xal vsxpv}'. Ilms'ko si; to Jlvêùjj.a to Sftov.
crinc zontris ke nechro9. Pisteuo is to Pncuina toagion.

(l> Z:Linia*t rpo» t. j, r/iristo»*

background image

133

"Ariety xai}oX’'/.7|V

*KxxAT

4

otav,

*A

y

»

wv

zoivioviav,

v

A'f

Agian Keelesian catliolicuti, Agion kinoman, Alert i

m

aactfUfby, ca^y.ó; avdoraa>.v, £(«y,v auóvtov. Ajw,v.
aranrlion, sarkoa anastasin, zwie cunion. Amin.

To jest:

Wierzę

w

Boga Ojca

, stworzy­

ciela nieba i ziemi. I

(w)

Jezusa

Syna

Jego jedynego Pana naszego, który się począł z Du­
cha św., narodził z

Marji

Dziewicy, umęczony i t. d.

jak w tekście zwykłym.

Z tego wszystkiego, cośmy dotąd powiedzieli,

pozytywnie jest dowicdzionein: że od niepamiętnych
czasów we icszystkich rytuałach najrozmaitszych ob­

rządkowy znajduje się formuła wiary odmawiana

przy Chrzcie.

Wprawdzie ta formuła nic we wszystkich

obrządkach jest jednakową, zawsze jednak mniej
lub więcej zbliża się do formuły używanej u Ła

cinników, a zwanej Składem apostolskim.

Zanim rozważymy przyczynę tego faktu, t. j.

przyczynę zgodności tych formuł, powiedzmy słó­

wko o formowaniu się obrzędów kościelnych, zwła­
szcza sakramentalnych.

W Kościele katolickim obok jedności, jest

też piękna rozmaitość. Wszyscy katolicy mająjc-

dnę wspólną wiarę; a przecież w obrządkach tejże
wiary różnią się między sobą.

Na Zachodzie odprawiamy nabożeństwo we­

dług obrządku, jaki najpierwej w lizymie się usta-

background image

134

lit i dalej rozwijał; bo z Rzymu rezeszła się Ewau-
gielja na Zachód.

Na Wschodzie jest kilka obrządków, na for­

mowanie się których Kościół Rzymski nie miał
żadnego wpływu (1). Tam, ponieważ chrystjanizm

ustalił się najpierwej w Syrji i Egipcie, stąd prze­
ważały obrządki: Syryjski i Aleksandryjski. Z nich
później wyrodzily się inne. Np. W Kościele Ale­
ksandryjskim był obrządek grecki. Że zaś w Egip­

cie wyższym i po wsiach potomkowie dawnych
Egipcjan, Koptowie, przeważną stanowili ludność,
więc dla nich liturgję grecką przetłumaczono i nie­
co zmieniono; skąd poszedł obrządek Koptycki.
Koptowie później zerwali z Kościołem i stali się
Monofizytami (inaczej Jakobitami), ale form da­

wnej wiary nie porzucili.

Podobnież w Syrji są Jakobici, którzy mają

dotąd dawniejszy obrządek syryjski.

Ten rozdział obrządków pochodzi z czasów

apostolskich; kiedy apostołowie sprawując Sakra­

mentu nic mieli utworzonego wspólnego rytuału;

a dokąd przyszli, tam sprawowali Sakramentu,

używając języka podówczas żyjącego, i obrzędów

takich, jakie uznawali za najstosowniejsze, aby

wrazić uszanowanie dla świętości, lub wyrazić na­
turę Sakramentu.

1

(1) Mówimy o pierwszych wiekach, kiedy jeszcze

Kościoły Wschodnie były złączone z Zachodnim.

background image

135

W obrzędach sakramentalnych widzimy dwo­

jakiego rodzaju ccremonjc: jedne należą do istoty

Sakramentu, tak, że w ich braku Sakrament bę­

dzie nieważnym. Np. we Chrzcie taką ccreinonją,

jest obmycie wodą, przy wzywaniu Trójcy SŚ.

Drugie, lubo nie należą do istoty, jednak wyrażają,

albo skutek Sakramentu, albo obowiązki zeń wy­
pływające, albo są ustanowione, aby wzbudzić

uszanowanie należne świętości i t. p.

Chrystus, jako ustanowicicl Sakramentów, mu­

siał ustanowić obrzędy przynajmniej istotne. Ja­

koż widzimy, iż ustanowił główne obrzędy Chrzty
i Eucharystji, o których mamy w Piśmie św. wy­

raźną wzmiankę. Czy to samo uczynił względem

innych Sakramentów?—Pismo św. nie wspomina;
lecz faktem jest, że apostołowie administrowali
i inne Sakramenta. Wiec, albo byli nauczeni
przez Jezusa Chrystusa, —albo otrzymali od niego
władzo utworzenia głównych obrzędów, t. j., wła­
dzę przywiązania laski Bożej do pewnych znaków

widzialnych. Czy przyjmiemy pierwsze, albo dru­

gie przypuszczenie, zawsze wypadnie, żc Chrystus

jest ustanowicielcin tych znaków widzialnych, do

których przywiązana jest łaska Boża. W pier­
wszym przypadku jc6t

bezpośrednim,

a w drugim

jest pośrednim ustanowiciclcm. Obrzędy takowe,

ponieważ zostały ustanowione powagą boską, t. j.,

przez Boga-Człowieka, albo w Jego imieniu przez
apostołów,—więc raz ustanowione żadnej zmianie

background image

136

ulegać nie mogą; żadna władza nie może innych
podstawić na ich miejsce; bo żaden biskup, żaden

papież nie otrzymał takiej mocy, iżby łaskę boską

mógł przywiązywać do pewnych znaków.

Obrzędy istotne innych Sakramentów (oprócz

Chrztu i Eucharystji) musiały być ustanowione

przed rozejściem się apostołów w różne strony

świata, t. j., jeśli nie wcześniej, to przynajmniej

przed ukończeniem soboru Jerozolimskiego (r. 51.)
To przypuszczenie nie jest dowolne, lecz wypływa

koniecznie z faktu ustanowienia Sakramentów przez
Chiystusa:—6koro bowiem Chrystus ustanowił, to
apostołowie musieli koniecznie udzielać je, a więc

i używać pewnych widomych znaków. To o isto­

tnych obrzędach.

Co się zae tyczy obrzędów 'drugorzędnych,

' o tych nie mamy śladu w Nowym Testamencie,

aby były od Chrystusa ustanowione. Że zaś apo­
stołowie otrzymali władzę sprawowania Sakramen­
tów i rządzenia duszami wiernych ku zbawieniu,
przeto tern samem otrzymali moc urządzania obrz§

;

dów sakramentalnych (nic istotnych) według tego,

jak będzie wymagać ich świętość, powaga, zbu­

dowanie wiernych i t. p. okoliczności. Tę sarnę

moc ma i Kościół, iż może zmieniać obrzędy we­

dług okoliczności: miejsca, czasu i t. d. Dawniej
używały tego prawa kościoły pojedyncze; stąd
i w Kościele Łacińskim były, a nawet są jeszcze

rytuały djecezalne, albo prowincjonalne, które nie

-

background image

137

są czem innem, tylko rytuałem rzymskim, zmody­

fikowanym w niektórych szczegółach według miej­

scowych okoliczności.

Dopóki apostołowie byli razem w Jerozolimie

i Judei, musieli mniej więcej jednakowych używać
obrzędów, czyli mieć jeden wspólny obrządek.
Nie mówię, aby wszyscy co do joty mieli jednaki
rytuał, lecz wszyscy w główniejszych szczegółach

się zgadzali, a zwłaszcza też w takich, które bliż­
szą mają styczność z naturą Sakramentu. Np. we
Chrzcie, cóż może być naturalniejszego, jak żądać
wyznania wiary? Apostołowie wiedzieli, że Mistrz

od przystępujących do Niego wymagał wiary, (1)—

wyrzeczenia Bię grzechu; więc i Oni, zanim kogo
przyjęli na łono Kościoła przez Chrzest, inusieli
się wprzód upewnić o wierze; a zanim kto poznał
nową wiarę, musiał wprzód słyszeć o niej. Skąd
wypłynęły dwie konieczne czynności przed Chrztem:

1) ze strony chrzczącego nauczenie tajemnic wia­

ry,—2) ze strony chrzczonego objawienie tejże

wiary, czyli wyznanie.

A że oprócz wiary drugi konieczny warunek,

w tym, który przystępuje do Chrztu, jest: aby się
wyrzekł grzechów; stąd wypłynął drugi akt, drugi
obrzęd: wyrzeczenie się służby szatańskiej.

Te to czynności stały się przepisem, weszły

w skład główniejszych obrzędów Chrztu, a dla

1

(1) A lotiictti zt) i ochr cci

zbuiciun

Mar

IG, IG t-f. Ucbr. 11. G.

background image

1 3 8

wiernych uczniów apostolskich były tak obowiązu-

jacemi, że wymagano objawienia wiary i wyrze­

czenia się grzechu nawet od niemowląt. Co wię­

cej: nauczanie nawet stało się obrzędem tak, iż
dawniejszy rytuał wschodni przepisywał kapłanowi,
aby miał naukę do dziecka, chociaż nic nie rozu­
miejącego (1).

Samo z 6icbic wypływa, że w pierwszych

miesiącach po zesłaniu Ducha św., a może i w pier-

wszy

u h

latach, —ani owo nauczanie, ani owo wy­

znanie, ani wyrzeczenie się grzechów nie były
ujęte w pewne 6tale formuły; zawsze jednak była •

istota, rzecz sama. Wykazaliśmy w jednym z po­
przednich rozdziałów (ob. rozdz. II. przy końcu),

że treść kazań apostolskich snuje się około pun-

I

(1) Świadczy o tem autor dzieła de Hierarchia

Eccles. c. 7. §. 11. i zarazem tłumaczy, żo w tera nie ma
nic śmiesznego. Stawia zarzut:

w

Zdaje się, powiesz, ludziom świata (tmepotę) slił-

„sznie śmiechu godnem. iż arcykapłani nauczają tych,

_

M

którzy nie inogą słyszeć, i świcie podania napróżno po­

ddają tym, którzy nic nie rozumieją; również śmieeznem
„jest, że za nich inni odmawiają wyrzeczenia się (xaę

M

a;:orayaę) i święte wyznania wiary (rotę tępotę ó[ioXoytoi<;).”

I odpowiada na to

M

........Odpowiadamy tak, jak nam prze­

kazali nasi nauczyciele, według dawnej tradycji.... że

gdy ojciec chrzestny odmawia formuły wspomnione za
dziecię, to znaczy, jakby mówił:

Przyrzekam, że gdy

dziecię dojdzie do rozumu, memi naukami namówię je
do wyrzeczenia się złości wszelkiej i wypełnienia tych świę­

tych obietnic...”

background image

139

któw Składu naszego. Więc i wyznanie wiary

musiało być tejże treści.

Że zaś wspomnionc dopiero co czynności (na­

uczanie, wyznanie wiary i wyrzeczenie się grzechu)
tak są logicznie związane ze Chrztem, i były pra­

ktykowane od apostołów, jak tego mamy dowód
w Dziejach apostolskich (1); przeto weszły do

porządków chrzestnych we wszystkich obrządkach,

jakkolwiek rozmaitych. Gdyby tak nie wszyscy

apostołowie czynili, toby ani wyznanie wiary, ani

wyrzeczenie się czarta nie było przepisane we

wszystkich obrządkach.

Nauczanie zaś niedługo ujęte zostało w formę

katechumenatu; wyznanie zaś wiary w formułę:

II \erze ic jednego Boga etc., a gdzieindziej w for-

• mc oddania się Chrystusowi; wreszcie wyrzeczenie

się grzechu w formę wyrzekam

się

i t. d.

Tu rnożnaby zarzucić:

Jeśli

przez

apostołów

był

używany

przy

Chrzcie Skład wiary, to powinien być jednakowy

we wszystkich obrządkach; skoro zaś nie jest je­

dnakowy, to widać, żc powoli był wprowadzanym,
a nie jest formulą od apostołów samych wprowa­

dzoną.

1

(1) Porównuj wszystkie miejsca tej księgi, w któ­

rych przytoczone kazania, a które wskazaliśmy na po­
czątku rozdziału czwartego, (ub. str. Jś7).

background image

140

Lecz zarzut ten upada, gdy nad faktami po­

przednio

przytoczonemi

lepiej

się

zastanowimy.

Te obrzędy, które Pan Jezus 6am bezpośrednio

ustanowił, musiały w istocie przynajmniej od apo­

stołów pozostać nietknięte. Np. wc Chrzcie:

cie (baptisate) i tczywanie Trójcy SS. (in nomine

Patris et F. et Sp. S.) Stąd jest we wszystkich
rytuałach, jako materja Sakramentu; a we wszy­
stkich formach tychże obrządków zawsze się wy­
raża czynność (obmycia) i Trójca ŚŚ. To samo
musi się mieć i z obrzędami pośrednio ustano-

wionemi od Chrystusa, lub z obrzędami ustano-
wionemi własną powagą apostołów, ale za wspólną

naradą. Twierdzić nie będziemy, że apostołowie

napisali jaki rytuał; jednakże każdy przyznać musi,
że administrując Sakraments, musieli używać ja­
kichś czynności, które wnet stały się prawem,

obrzędem.

Jeżeli przeto jaki obrząd znajduje się we wszy­

stkich obrządkach, to znaczy iż był on praktyko­
wany nie w jednym miejscu, że był ustanowiony
przez zgodę pierwszych twórców liturgji rozmai­
tych, czyli przez wszystkich apostołów'. Gdyby
np. wyznanie wiary było wprowadzone do obrzę­

dów chrzestnych przez którego z Papieży wieku II.
w łacińskim obrządku; toby się nic znajdowało
w obrządkach wschodnich; a przynajmniej nie we
wszystkich. Tak więc obrzędu wyznania wiary

przed Chrztem nie można czemu innemu przy-

background image

141

pisać, tylko wspólnej zgodzie apostołów. Źe zaś
forma tegoż wyznania w różnych obrządkach jest

różną; więc o formach samych nie można powie­
dzieć, aby były układane wspólną naradą apo­
stołów. Można jednak twierdzić, że formy te zo­

stały układane przez apostołów, już po ich rozej­
ściu się; bo każdy z apostołów, używając prawa

sobie służącego, układał sobie sam formułę wiary,
stosując się do okoliczności miejsca, lub czasu,
aby zapobiedz błędom szerzącym się w danej
chwili i dancm miejscu. Niektóre Kościoły później,

zamiast krótszego, pierwotnie używanego wyzna­

nia przy Chrzcie, zaprowadziły Skład inny w swym

obrządku (1); gdzieindziej zaś został się pierwotny

• przy Chrzcie, a obszerniejszy przy drugich obrzę­

dach, np. w Kościele łacińskim przy Chrzcie uży­

wa się Skład apostolski, a we Mszy Konstantyno­
politański z dodatkiem Filioęue (i od Syna).

Z

przedstawionych

wyżej

tekstów

Składu

czytelnik 6ię przekonał, że treścią prawie wszyst­

kich je6t wyznanie: jednego Boga Ojca, i Sy­

na Bożego z naturą ludzką, z męką, zmar­
twychwstaniem,

wniebowstąpieniem

i

przyjściem

na sąd,—Ducha św. i Kościoła św. i żywota wie­

li) Np. Kościół Grecki używa Składu Nicejsko-

Konetantynopolitańskiego; — Skład armeński jest pomuo-

żouy dodatkami pochodzęcemi z tych czasów, kiedy się
rozwinęła herezja monofizytów i t. p.

background image

142

f^zncgo ze zmartwychwstaniem ciała,—i odpuszcze­
nia grzechów. Więc o tę treść musieli się apostołowie
umówić między sobą, a po rozejściu się, każdy odzie­

wał ją słowami swego wyboru. Skąd poszło, że lubo
treść jest prawie wszędzie jednakowa, przecież w je­
dnych Składach są niektóre punkta więcej rozwinięte,

inne mniej; w jednych temi słowy, w drugich innemi.

Kończąc wreszcie ten wywód, sądzę, iż czytel­

nik zgodzi się ze mną na następne punkta, będące

wnioskami z dotychczasowej rzeczy:

1.

Ponieważ wyznanie znajduje się

między obrzędami -porządków chrzestnych wszy­
stkich, więc niemożemy tego obrzędu komu inne­
mu przypisywać, tylko apostołom; ci bowiem wy­
pełniając rozkaz Chrystusa: idąc

, i wie­

dząc, że kto uwierzy i ochrzci

się,

zbaioion

przed chrztem nauczali tego mniej więcej, co jest

w Składzie, i wymagali od przystępujących wy­
znania, iż wierzą.

2.

Ponieważ forma tego obrzędu (wyznania

wiary) jest we wszystkich obrządkach podobną;
więc jest bardzo prawdopodobuem, że apostołowie
wspólnie zgodzili się na pewne punkta tego wy­
znania, które to punkta każdy z apostołów po swo­

jemu wyrażał. Stąd poszło, iż w różnych obrząd­

kach są różne teksty tejże formuł)- wiary, czyli
Składy apostolskie: Rzymski, Aleksandryjski, Jero­
zolimski, Antioehejski i t. d. pochodzące od zało­

życieli tychże Kościołów.

background image

143

3.

Nie ma podstawy kiytycznej to podanie,

w którem autorstwo szczególnych artykułów przy­
pisuje się pojedynczym apostołom; lecz też nieda

się zbić twierdzenie: że apostołowie są autorami
Składów (nietylko co do treści, ale i co do formy).

4.

Forma Składu, jak jest u Rufina rzymskie­

go, zgodna jest z najdawniejszymi świadectwami,
w których mamy ślady Składu apostolskiego, (ob.

rozdz. III.) Św. Ireneusz i Tertulljan świadczą.,
że ta forma od apostołów pochodzi.

5.

Tymże świadectwom współcześni nieprzy­

jaciele Kościoła nie zarzucali fałszu, chociaż mieli

interes (1); a więc sami byli przekonani o apo-

stolskiem pochodzeniu Składu.

6.

Okoliczności współczesne apostołom prze­

mawiają za autentycznością Składu. Przez te oko­
liczności rozumiemy błędy rozsiewane za życia

apostołów, a potępione w Składzie.

Więc wniosek nic może wypaść inny nad ten:

że wszelkie prawdopodobieństwo jest za tem, iż Skład
apostolski, (rzymski) teraz ze słowami zstąpił do
piekieł (2) rzeczywiście od apostołów

1

(1)

Skład, jak widzieliśmy w rozdz. Ii. zawiera

potępienie wszystkich doktryn wiedzy.

(2) Skład rzymski, jak widzieliśmy, (str. 125) nio

ma słów: zstąpił do piekieł i świętych obcowanie. Lecz nad­
mieniliśmy wyżej, (str. 127) iż słowa: zstąpił do piekieł—są

bardzo dawne, bę się znajdują w nauccśw. Tadeusza (raczej

background image

144

Który zaś z apostołów go układał? wiedzieć

nie możemy z pewnością. Jabym sądził, że au­
torstwo przyznać należy św. Piotrowi i Pawłowi,

a w części i św. Janowi Ewangieliście; bo widzie-

liśmy,

że

Skład

je6t

odbiciem

ich

polemiki

przeciw heretykom. Być może zresztą, iż kto
inny go ułożył, czyli odział w tą formę słów,

w jakiej go i dawniej i dzisiaj widzimy; za­

wsze

jednak,

skoro

za

życia

apostołów

był

(jak

to

dowiedliśmy),

nie

mógł

być

układa­

nym bez współudziału t}'ch najwyższych powag
w Kościele; a skoro był przez nich przyjętym, przez

nich wprowadzonym do obrzędów kościelnych, więc

jest rzeczywiście apostolskim.

Powiedziałem, że wszelkie prawdopodobieństwo

jest za

tenty

t. j., pewność taka, jaką inogą posiadać

fakta historyczne, a która nam pod tym wzglę­

dem wystarczyć powinna.

Addcusza), i w Składzie Atanazyanskiu; a przeto musiały

być w jakimś składzie dawnego obrządku Syryjskiego

i greckiego; zleąd zapewne później zostały przeniesione,

do rzymskiego.

Swięłyo/t obcowanie jest objaśnieniem pojawiająccm

się od VI wieku. Gdy jednak widzimy je w składzie
obrządku ormiańskiego; to możemy przypuszczać, że

również musiało się znajdować w dawnym jakimś skła­
dzie na Wschodzie.

background image

145

ituZDZIAŁ SZÓSTY.

Eistorja Składo według Atanazego Coąnerel.

Przytaczając rezultat metody pozytywnej, za­

stosowanej do Credo,ostrzegam czytelnika, że wier­
nie podaję myśl p. Atanazego C. Jeżeli zaś znaj­

dą się sprzeczności, to nie moja wina. Czytelnik

może sprawdzić, bo każdej myśli wskazuję miejsce
w książce p. Atanazego C. Oto jego wyroki:

Na początku chiystjanizmu nie było nic. Nie

było Składu, ani nawet formy chrztu. Kto chciał
zostać chrześcijaninem, aktem wyrażał swą wiarę

w Jezusa Chrystusa, albo w jednego Boga. Akt
wiary w Jezusa Chrystusa był potrzebny temu,
kto z Żyda chciał zostać chrześcijaninem; poganin
zaś winien był wyznać wiarę w jednego Boga (6.45).

Pierwszym zawiązkiem Składu jest dopiero

forma chrztu:

W imię Ojca i Syna i Ducha św.

Chrystus rozkazał chrzcić w tein imieniu (Mat. 2S,

19.). Zdało się więc rzeczą naturalną, właściwą,

pobożną przytaczać ten rozkaz Chrystusa przy
udzielaniu chrztu. Powoli weszło to w zwyczaj
tak, iż potem stało się obowiązującem (s. 25.) (I).
Ustalił się więc zwyczaj udzielania Chrztu w imię

1

(1) Gdyby apostołowie byli protestantami, to nie-

zawodnie

zdawałoby

im sir rzjezą tylko naturalny, po­

bożną, przytaczać rozkaz Chrystusa; lecz oni nic obra­

cali w żarty rozkazów swego Mistrza, ani ich puszczali
mimo ucha, tylko wykonywąli i wykonywać kazali.

Skład Ap.

lt)

background image

146

Ojca i Syna i Ducha św. Ta forma przez admini­

strującego chrzest, była odmawiana w sposób py­
tania: Czy wierzysz w Boga Ojca? Odp. Wierzę.

Pyt. Czy wierzysz w Syna B.? O. Wierzę, i t. d.

(s. 45).

Prosi jednak p. Atanazy swego słuchacza, aby

do tej formuły nie przywiązywał znaczenia Trój­
cy, które się później wkradło odlndjan. (s. 25.) (1).

Tak było do połowy III w. (2). Ta formuła

była

wspólna

dotąd

wszystkim

wyznaniom

chrześcijańskim, gdyż każdemu dogadzała; ale tern

samem właśnie 6tała się niedostateczną. W owym

czasie kościoły (zdaje się, że to o katolickich mo­
wa) i ich rządcy, uczuli potrzebę wzajemnego po­

łączenia się; gdyż nie było żadnej jedności zewnę­
trznej: ani papieża, ani soboru, ani wyznania wia­
ry. Uczuwszy potrzebę zjednoczenia się, chciano
wyłączyć z pomiędzy siebie tych, o których sądzo­
no, że albo zbyt wiele, albo za mało czynili

ustępstwa poganizmowi, lub judaizmowi (t. j, re­

formatorów, vulgo heretyków). Inicjatywa tego

1 1 2

(1)

My 7.ns prosimy czytelnika, aby wszystkich

twierdzeń p. Atanazego nie brał na serjo. Wiele tu

jest zdań pozornie erudyeyjnych, obrachowanych na

effekt.

(2)

Myśmy znś widzieli u Tertulljana i u św. Ire­

neusza, że już za nich była formula wiary; a zatem, co
najmniej, przed połową II wieku.

background image

147

spisku wyszła z Afryki, nie z Rzymu (1). Ter-
tulljan i św. Cyprjan, byli pierwszymi pod tym

względem; a po nich Afryka dalej wodziła rej

w rzeczach wiary, aż do w. VI (str. 28. 29.)

Do roku więc 250, nic więcej nie było nad

to: Wierzę w Boga Ojca,

Syna Bożego i w Du­

cha

św.; a może i tego nie było. P. Atanazy nie

zdefinjował wyraźnie, więc i ja twierdzić nie śmiem.

Twierdzi jednak to, że Credo utworzyło się po­

woli w kościołach Afiyki prokonsulamej i Italji,

między r. 250 a 550. (s. 123). To więc fakt

pewny.

Lecz jest także fakt niemniej pewny, że cho­

ciaż jeszcze nie było Składu całkowitego, jednak

„począwszy od IV w., aż do VI stopniowo skra­

cano go, lub upraszczano“ (s. 94.). Koniec koń­
ców w Credo znajdujemy wzmiankę o dogmatach,
które były potępiane między r. 250 a 550 (s. 20);
całe mianowicie Credo, jest aktem potępienia dok­

tryn gno6tyków (s. 40. cf. 6. 62.). W skutek to

gnostycyzmu, do Wierzę w Boga Ojca, dodano

wszechmogącego, stworzyciela widomych i niewidomych

(rzeczy). Te ostatnie słowa zustąpiono później inne-

mi, wyjętemi ze Starego Testamentu: Stworzyciela
nieba i ziem (s. 56). Dla tychże gno6tyków dodano

1

(1) Tertalljiin wyraźnie świadczy; że Roma cum

africania ecclesiia ccnleasenwit, jak okazaliśmy w rozd. III,

art. II.

10

*

background image

148

słowa: który się począł z Ducha

¿

10

.

narodził się

z Maiji Panny. A ponieważ męka Jezusa Chry­

stusa była zaprzeczana przez niektórych, więc też
dodano: wnęczon pod Poncyuszem

,

aby fakto­

wi nadać historyczność (ibid.) W dawniejszem

Credo, które jest zawarte w Konstytucjach

skich, było o świętości Jezusa Chrystusa; tę wzmian­

kę wyrzucono w naszem Credo, aby zrobić miej­
sce owetnu ustępowi: umęczoti pod

Pi­

łatem, ukrzyżowali, umarł

(ibid.) Więc

wszystkie artykuły o Jezusie Chrystusie zostały
dodane do owej formuły między r. ‘250 u 550. (1).

Po Trójcy św., zaczęto w Hi w. dodawać

artykuł o Kościele. Świadczy to najwyraźniej Ter-
tulljan: de Baptis. c. 6. „Naturalnym porządkiem

dodaje się (po Trójcy) wzmianka o Kościele; albo

m

wiem gdzie są trzej, i.

j.,

Ojciec, Syn i Duch św.,

tam jest i Kościół, który jest ciałem tych trzech (2).
(ob. s. 32.). Odtąd więc, lubo nie w fakcie, nic

zewnętrznie, ale w zasadzie poczyna istnieć kato­

licyzm. (s. 34.)

1

(1)

.Myśmy widzieli, że u Składzie jest potopie­

nie doktryn wieku pierwszego.

(2) Xcccssario adjicitur Ecclcsiae mendo, rjuoniam

tilii tres, id est, Pater, et Filius, et Spiritus s., il»i Ecclesia,

(|tiuc iritmi cm pus ost.

background image

149

Potem dodauo około połowy IV w. artykuły:

grzechówodpuszczenie i żywot wieczny, (s. 6G.) (1).

Proszę pamiętać więc, że w III w. było

u; Składzie tak: wierzę w św. Kościół powszechny;
a potem w sto lat dodano: tjrzechów

żywot wieczny. Tak autor dowiódł na str. 34
i 6G. Lecz, mówi znów gdzieindziej, pierwotnie,
(t. j. chyba przed IV w.) nie mówiono:

wierzę

w św- Kościół powszechny, w grzechów odpuszczenie

i żywot

wieczny,

—lecz:

wierzę

w grzechów odpuszcze­

nie i żywot wieczny przez św. Kościół (s. 67. i 81.);

a to dla usprawiedliwienia zasady:

non est salus. Później, gdy powstali heretycy

egzagerujący ascetyzm: montaniści, nowacjanie, do-

natyści, którzy upadłym w grzechy ciężkie od­

mawiali odpuszczenia,—Kościół wziął na się rolę
pośrednika i zmienił w Składzie apostolskim po­

wyższe słowa tak: iż od r. 350 poczęto kończyć

Skład w ten sposób: wierzę w grzechów odpuszcze­

nie i żywot icieczny. (6. 80. 81.).

Jakim zaś sposobem się to stało; że—gdy

w połowie trzeciego wieku do Trójcy św. dodano

wzmiankę o Kościele, a w wiek potem dodano grze­
chów odpuszczenie
i żywot wieczny—jednakże pier-

1

(1) Widzieliśmy, żc te artykuły znane były św..

Cyprjanowi (ob. wyżej). A więc p, Atanazy przynaj­

mniej o sto lat chybił, gdy twierdzi, żc grzechów odpu­

szczenie i żyrcot wieczny ukazały eię w połowie IV w.

background image

150

wotnie odmawiano te trzy artykuły razem,—tego nie
rozumiem. Wierzyć jednak trzeba, bo tak p. Atanazy

zawyrokował. Czyżby ten pierwotny czas ozna­

czał czas apostolski? Może.

Również z powodu gno6tyków dodano: trze­

ciego

dnia zmartwychwstał, i dala zmartwychwstanie

(s. 57. etc.).

Ten ostatni artykuł, najfałszywiej wtrącony

do

Składu,

jest

śmiesznością,

herezją

nawet.

„Wszyscy prawowierni, tak katoliccy, jak prote­

stanccy, mówią z św. Pawłem: ciało i krew nie

„posiądą królestwa hożego. Więc obowiązani je­
steście wierzyć, że ciało wcale nie zmartwych-

„wstanie. A tymczasem Credo,—powaga tak wiel-
„ka, że odsądzają od urzędu pastora tego, ktoby
„nie wierzył we wszystkie artykuły Składu,—wy-
„raźnie ma: wierzę w ciała zmartwychwstanie. Więc
„św. Paweł nie ma racji;—więc nie był chrześcija­

ninem, ani byłby godzien zostać pastorem w orto­

doksyjnym kościele protestanckim!“ (s. 59.)

Z tego wyprowadza p. Atanazy wniosek na­

stępujący:

Więc powaga Składu jest żadną, niebyłą,

kiedy nam każe wierzyć w ten dogmat niedorze­

czny, tak wyraźnie potępiony przez św. Pawła, iż

nawet nierozumnymi zowie tych co weń wierzą

(I Cor. XV.). Więc prawowierni mają dwie alter­

natywy: są nierozumnymi, jeśli wierzą w ten do-

background image

151

gmat, bo tak orzekł św. Paweł; są potępionymi

jeśli nie wierz?, jak każe Credo. (s. 60.) (1).

Jakkolwiek artykuł o zmartwychwstaniu cia­

ła wydał się niedorzecznym p. Atanazemu, jeduak
ta niedorzeczność niczem jest w obce artykułu:
zstąpił do piekieł. Osobną mu poświęcił konferen­
cję (piątą), aby dowieść, że wlazł do Składu naj-

niesłuszniej za Justynjana cesarza; występuje przy-
teinz całą erudycją. Szeroko rozwodzi 6ięnad hebraj

skim Szeol,—nad legendami o piekle. Zapomnia­

wszy już nietylko o pozytywizmie, ale nawet o naj­

mniejszej krytyce (co się bardzo często trafia)—
z naiwnością opowiada, jak w wiekach średnich
dostał się Trajan z piekła do nieba z łaski Grze­

gorza W.;—jak Dante przesadził też z piekła do
nieba duszę jakiegoś obskurnego Trojańczyka Ri-
peusa, i to na rekomendację Wirgilego;—a jeszcze

1

(1) Nic tęgi egzegeta z p. Atanazego, jak oka­

zują niniejsze cytaty z Pisma św. Że św. Paweł nau­

czał o zmartwychwstaniu ciała, to wiadomo każdemu

kto zna choć cokolwiek Pisino św. P. Atanazy nazywa

ten dogmat niedorzecznym, zupełnie tak samo, jak Ateń-
czycy, o których mowa Act. XVII. 32. A

0 zmartwychwstaniu, jedni się naśmiewali, a drudzy rzekli

Będziemy cię drugi raz o tern słuchać. Słowa zaś: Ciało'
1 krew nie posiądą królestwa hożego,
są powiedziane w zna­
czeniu moralnem, t. j., że uczynki cielesne, uczynki po- *
chodzące z wybuchu namiętności nic zjednają wcale

nieba.

background image

152

naiwniej sądzi, że katolicy w te baśnie wierzyli
i wierzą.

Od p. Atanazego dowiadujemy się, że Ko­

ściół utrzymywał, jakoby wszyscy poganie abso­
lutnie zostali potępieni, —dopiero podobno od Dan­
tego zmiękł i zdaje się, że zupełnie otworzy po­

dwoje nieba poganom wtedy, gdy się nie będzie
ich obawiał. Dotąd bowiem wysyła ich do piekła
dla tego, że poganizm nie jest zupełnie zni­
szczony. (s. 100...) (1).

Dowiadujemy się także od p. Atanazego, żc

Kościół, chociaż nie przyznaje się, ale jest w wiel­

kim kłopocie (secrètement embarrassée) z dogma­
tem zstąpienia Chrystusa do piekieł.—„Dogmat ten

został niedokończony, bo nie rozwiązano pytania:
co się działo z duszami, wyszłemi z otchłani,
przez czas 40-dniowy między zmartwychwstaniem,

a wniebowstąpieniem Chrystusa? Czy weszły do
nieba, zanim Jezus wszedł tam pierwszy?

Nie;—dawny Kościół wierzył, iż „niebo jest

zamknięte dla wszystkich, aż do sądu ostatecznego;

że nawet Męczennicy SS. śpią, czekając sądu osta­
tecznego, po którym dopiero mają wejść do nie­

ba.“ Skąd p. Atanazy wyczytał, iż Kościół tak
wierzył?

1

(1) Nauka Kościoła pod tym względem jest: żc

kto dobrowolnie zoBtajc w błędzie, nic może być zbawiony.

background image

153

Oto „najwyraźniej ten dogmat stoi w modli­

twie bardzo dawnej, wprowadzonej do nabożeń­
stwa mszalnego wtedy (słuchajcie!) kiedy się to na­
bożeństwo formowało (.sic), a w której Kościół prosi

Boga

za

Męczennikami

śpMemento

Dne....

„Wspomnij Panie, na twe sługi i służebnice, którzy
„nas poprzedzili ze znakiem wiar}',

i

zasypiają snem

„pokoju. Tym, i wszystkim spoczywającym w

Je­

susie Chrystusie, daj łaskawie miejsce ochłody,

„światła i pokoju.“—Później Kościół orzekł wpra­
wdzie, że umarli nie śpią, lecz przez to naucza
inaczej, aniżeli ta modlitwa wskazuje.“ (s. 106.107.)

Gdyby p. Atanazy znał choć cokolwiek staro­

żytności kościelne, toby wiedział: że dawni chrze­

ścijanie śmierci nie lubili nazywać mors, ale dor-
milio.

Obdormwit

in

Domino, znaczy to samo, co

umarł po chrześcijańsku, t. j., umarł, jak człowiek
powinien umierać, w łasce boskiej. O bezbożnika
zaś śmierci, mów się

misere

obiit, lub t. p. W owej

więc modlitwie jest mowa o tych, którzy zasnęli
w

Panu, a więc spoczywają w Jezusie Chrystusie,

z którym przy śmierci byli złączeni, jednakże po­
zostało im jeszcze nieco do odpokutowania w czy-
scu. Za Męczennikami Kościół nigdy się nie mo­
dlił. Również nie odprawia modłów za tych, któ­
rzy są potępionymi.

Artykuł świętych obcowanie nastał dopiero

w połowie VI w. (s. 120); stał się w ręku du-

background image

154

chownych potężnym środkiem zbogacenia się. (s.

107.) (1).

Otóż geneza ¡Składu apostolskiego skończona.

Dosyć łatwo uformował się, ale trudniejsze było

jego wprowadzenie. Jak już nadmieniliśmy, Credo

katolickie (2) uformowało się najprzód w Afryce
prokonsularnej.

Najpierwej

przyjął

je

Kościół

Rzymski (3), i narzucił z kolei całemu Zachodom.

Narzucenie jednak szło z wielkim oporem. Tu
(od str. 124) p. Atanazy historję liturgji, mięsza

z historją Składu, a opór w zaprowadzeniu mszału

i brewjarza rzymskiego, bierze za opór przeciw

wprowadzaniu Składu katolickiego, czyli apostol­
skiego. Najciężej szła rzecz z Hiszpanją, gdzie

aż do XI w. zachował się Skład Konstantynopoli­

tański. (s. 126.). We Francji, • tak dalece prze-

raagała oppozycja, że nawet dzieci, zapytywane

(I)

(I)

Dodatek

świętych

,

jest

rozwinięciem

dogmatu:

wierze w

świty Kościół. Pozytywista, nic wie­

rzący w życic pozagrobowe, a. mierzący wszystko łokciem

interesu, nic dziwnego, żc widzi tu potężny środek zbo­
gacenia się. Każdy według Biebic sądzi.

(

2

)

P. Atanazy nic uważa, ani Symbolu Kon­

stantynopolitańskiego, ani Nicejskiego za katolickie. We­
dług niego, Symbol Konstantynopolitauski jest zupełnie
innej natury od apostolskiego. Tymczasem Skład rzym­
ski jest tylko najrzetelniejszym (ekstern Składu od apo­
stołów ułożonego,

(3)

Zapewne wynagradzał tem swą opieszałość, iż

dał się wyprzedzić Afrykańskiemu w utworzeniu Sklutlu.

background image

155

przez Karola W., nie umiały Składu, (s. 125.).

Ja sądzę, że jeszcze większą opozycję znalazłby dzi-

siejszy Cesarz Francuzów, gdyby zaczął egzamino­
wać dzieci swycli poddanych. A kto wie, czy na­

wet w samym Rzymie nie znaleźlibyśmy takiejże

oppozycji ze strony Rzymianiątek, —nie mówiąc

0 innych krajach;—a największy opór niezawodnie

stawią

niemowlęta

chrześcijańskie

wszystkich

krajów. Sam nieraz byłem świadkiem, że, gdy

pobożna matka kazała odmawiać dziecku pacierz

przed udaniem się na spoczynek, to dziecko le­
dwo dało 6ię namówić do odmówienia Modlitwy
Pańskiej i Pozdrowienia anielskiego; Składu zaś nie

chciało żadną miarą odmówić,—i stawiło silną

* opozycję wszelkim namowom, prośbom, nawet

1 groźbom.

Szkoda więc, że p. Atanazy nie wiedział o tej

oppozycji; dowód jego stałby się potężniejszym.

Taką je6t mniej więcej historja Składu apo­

stolskiego, opowiedziana przez p. Atanazego. Po­
mijamy różne jego inwektywy na Kościół kato-

' licki; nie dziwią one nas wcale, bo p. Atanazy

ma aż dwie racje do gniewania się na Kościół:

1° jako kalwinista,—2° jako pozytywista, czy in-

dyfferentysta.

Przytoczę jednak ogólną tendencją autora,

a mianowicie:

Żąda on wyzwolenia 6ię z pod Składu, i dla

tego wykazuje niedorzeczność jego. Aby jednak

background image

nikt nic sądził, że p. Atanazy jest niedowiarkiem,

sumituje się najuroezyściej przeciw takiemu podej­
rzeniu. Oświadcza, iż chce obalenia

, ale

nie w celu obalenia chrystjanizmu; obala na to
tylko, aby wiarę i -pobożność i cnotę rozszerzyć

i wzmocnić (ol>. str. 12. 17. 1S.).

„Oziębiać, (mówi', osuszać, ugalacać dusze,

wydziedziczać ją z przekonań, które stanowią jej

silę,—z nadziei, które stanowią jej wesele, byłoby

okrucieństwem, na które wzdryga się jego wierna

dusza. Chce on otworzyć sumienia na poświęca­

jące działanie prawdy,—chce w nich obudzić pra­
gnienia wznioślejsze, więcej chwały przynoszące,—

chce zapalić święte pragnienie wszelkiego postępu,

zaszczepić żądzę doskonałości,—chce je napędzić
ku Bogu, rzucić w Jego objęcia, połączyć z nim.“
(s. 18. 19.). A więc prędzej o mistycyzm wy­

górowany należy posądzić, aniżeli o niedowiarstwo.

1\ Atanazy nie wierzy wprawdzie \y Trój­

cę SSŚ.; bo to jest idea najprzód indyjska, potem
egipska, wprowadzona przy końcu drugiego wieku

po Chrystusie do teologji chrześcijańskiej,’ przez
Teofila Antiocheńskiego i Tcrtulljana, a po dłu­

gich oppozycjach dopiero na soborze Nicejskim
(r. 225) ustalona (s. 26.). Jednak, wiedzcie to

dobrze, (mówi), że my wierzymy nietylko w Ojca

i Syna i Ducha św., ale i w Kościół św.; kocha-

my go, jesteśmy mu wiernymi z całego 6erca.
Ale ten Kościół żywy i prawdziwy, nie jest jeń-

background image

157

cera,

zamknięty

in w ciasnych krańcach Składu, nie

jest lennikiem hierarchji. (s. 38.).

Zapewne też i nie zechce być lennikiem

p. Atanazego, który narzuca się ze swą pro­
tekcją w szczególniejszy sposób:

„Co do nas, (mówi o protestantach francu­

skich),—my

synowie

prześladowanych

w

XVI

i XVII wieku, nie miejmy nienawiści ku ludziom,

przebaczmy im szczerze... Lecz miejmy silną nie­
nawiść.dla faktu, dla zasady prześladowania. Złą­

czmy wszystkie nasze chęci, wszystkie nasze
aby się oprzeć bezustannym najazdom nietole­
rancji...

Nienawiść

i

przekleństwo

nietolerancji

pod jakąbądź formą, pod

nazwiskiem,

w jakimkolwiek stopniu!...“ (s. 85.).

Z ust twych sądzę cię,

p.

Atanazy! Więc

nienawiść i przekleństwo twej zasadzie, twej idei,
gdy wyklinasz, i chcesz wszystkiemi siłami wytępiać

tych, co wierzą

inunam sanctam ecclesiam

-

cam et apostolicam (w jeden święty powszechny
i apostolski Kościół).

A jak patetycznie deklamuje p. Atanazy prze-

cjw tezom św. Augustyna:

Nawet Ewangielji nie

wierzyłbym, gdyby mię do tego nie skłaniała powaga

Kościoła,— i Credo quia ineptum (wierzę dla tego

iż niedorzeczne)!

„0 straszliwe rozbicie okrętu myśli i wiary!—

wykrzykuje p. Atanazy. —Obmierzła rujnacja wszy.
6tkiego co jest najświętszem na świecie! Zaślepię-

background image

158

nie podobne do Edypowego, który sobie oczy wy-

łupił, aby więcej na światło nie patrzał! Nie­

wdzięczna

pogarda

darów

bożych!

Nierozumne

opieranie się prawdzie! Wojna zbrodnicza... wy­
powiedziana Duchowi św.! Nie, człowiecze! ty nie-

masz prawa wierzyć w to, co jest niedorzecznem!“

(s. 83.). Lecz skądże ta zarozumiałość, że to jest
dorzecznem co ty, p. Atanazy utrzymujesz?

Czyż to jest dorzeczniejszy ów wykład Trójcy,

jaki ty nam narzucasz?—że: „Ojciec, to jest pra-

„wda sama w sobie, religja uważana bezwzględnie;
„Syn jest to religja przechodząca ze stanu abso­
lutu do histoiji ludzkości,—prawda, którą Jezus
„objawił, nauczył, pokazał ludziom (1); Duch św.

„to ta 6ama religja zastosowana w praktyce, przy­
jęta przez nasze sumienie, działająca w sercu

„każdego chrześcijanina... Słowem:

Ojciec, Syn

. „i Duch św., to chrześcijanizra bezwzględny, chrze-

1

(1) P. Atanazy odgrzewa tu błąd dawnej Gnozy.

Gnostycy bowiem tak samo utrzymywali,

żc

inny jcet

Jezus, który cierpiał, był uimezony,—a inny Chrystus,
aeon (duch niby) wyższy. Ten Chrystus był złączony
z Jezusem; lecz po pojmaniu Jezusa, Chrystus ad
niego uciekł. Niechże teraz kto powie, że p. Atanazy
oczyszcza chrystjanizm! Przecież ten brud gnostycki

już był za apostołów. Prawdy proste, wydały się zbyt

nikczemnemi dla pysznego rozumu mędrków pogańskich;
opowiadamy Jezusa, zgorszenie dla Żydów, a głupstwo dla

pogan, mówił św. Paweł. Poganie dla zaradzenia temu

wymyślili Gnozę.

background image

159

, ,ścijanizm historyczny, i chrześcijanom stosowany

„i osobisty." (

b

. 27.).

My dodamy: że chrześcijanizm p. Atanazego

i jego kolegów, raczej powinienby się zwać Gnozą,
albo, jak dzisiaj lubi się nazywać wiedzą.

Więc gnostycy dzisiejsi wierzą.:

W Ojca i Sy­

na i Ducha ¿w. i w Jezusaktóry nauczył religji,

i w Kościół święty, wolny od

wyznania,

niezwiązany

żadnem

„Credo", żadną

iv sąd żywych i umarłych (1), w grzechów odpuszczenie
i żywot wieczny. Być może (zamiast naszego Amen).

Dwa

ostatnie

piękne

mówi

p.

Ata­

nazy o grzechów odpuszczeniu i żywocie wie­

cznym,—dodane zostały w połowie czwartego we­

ku. Są one bardzo wielkiej wagi, bo „

od­

tłuszczenie wraz z artykułem sądzić żywych i umar­

tych, 6ą jedynemi, w których mowa o życiu mo-
„ralnem, o sumieniu." (s. 66.). To wspomnienie
znów odrywa p. Atanazego od ścisłego pozyty­
wizmu w sferę patetyczną, czułostkową:

„W tych słowach grzechów odpuszczenie, nie­

jako słyszymy echo owych wzniosłych i czułych

przypowieści o owcy zbłąkanej, o groszu zgubio­
nym, o synie marnotrawnym. Żywot wieczny o któ­
rym nas upewnia Credo, je6t wspaniałem jego za­

l i )

Co do sądu żyicych i umarłych

nie

mogę

twierdzić z pewności), że nasi gnostycy wierzą. Z przy­

toczonego jednak poniżej ustępu, widać, że wierzą,

lubo

nie takie, jak my, znaczenie przypisują.

background image

160

kończeniem. Po przebieżeniu zbyt suchego i zbyt

zimnego Składu, z przyjemnością człowiek zatrzy­

muje się dłużej nad ostatniemi wyrazami, które,
bardzo w swojem miejscu, z wymowną prostotą •

otwierają nam widok nieskończony wieczności

i

prawdziwego życia.“ (ibid.)

(1).

A więc „wierzę, że moich grzechów odpuszcze­

nie i że mój żywot wieczny, albo i zbawienie wie­
czne tych, których miłuję... nie zależy od żadnych
zgoła ludzi: ani od biskupa żadnego, ani od księ­
dza, ani od soboru, ani od papieża, ani od sekty,
ani od Kościoła, lecz jedynie od Boga, a potem

od sumienia każdego.“ (s. 86.).

Pod tym względem każdy katolik przyzna

słuszność p. Atanazemu. Tak, i my też wierzy­
my, że naszych grzechów odpuszczenie i nasz ży­
wot wieczny nie zależy zgoła od żadnych ludzi:
ani od biskupa, ani od księdza, ani od soboru, ani
od Kościoła, a tein mniej od sekty jakiejś; lecz

jedynie od łaski boskiej, która wlewa skruchę,

a potem od współdziałania woli ludzkiej. Bo je­

żeli Pan Bóg da łaskę, człowiek nie chce z nią

współdziałać, to nietylko żaden ksiądz, nietylko
żaden biskup, ale nawet papież razem z soborem

powszechnym nie mogą dać, ani grzechów odpu­
szczenia, ani żywota wiecznego.

(1) IJf-tęp dość patetyczny; uważać <j;o -należy za

retoryczny ozdobę,

a

nic za pozytywne

rozumowana

1

.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron