o organizacji
celach i
zadaniach MW
Zeszyt Szkoleniowy M³odzie¿y Wszechpolskiej
Warszawa 2002
wojciech wierzejski
SEKRETARIAT RADY NACZELNEJ MW:
Adres: ul. Hoża 9, 00-528 Warszawa, e-mail: sekretarz@wszechpolacy.pl
tel: (22) 622-36-48, 622-48-68, fax: 622-31-38, tel. kom: 0505-168-399
STRONY INTERNETOWE MŁODZIEŻY WSZECHPOLSKIEJ:
www.wszechpolacy.pl;
www.wszechpolak.pl;
www.prawy.pl;
U progu XXI wieku,
w 80. Rocznicę założenia,
w 14. roku od reaktywowania po okresie komunizmu,
Młodzież Wszechpolska wyznaje, utrwala i upowszechnia prawdy,
które głosi od początku swej działalności:
1. Pan Bóg – najwyższym dobrem, źródłem i celem życia, ostateczną sankcją moralną na-
szych czynów, treścią naszej wiary.
2. Kościół katolicki – jeden, święty i apostolski, wychowawcą naszego Narodu, drogą do
zbawienia;
zasługuje na szacunek i należne mu miejsce w Państwie.
3. Naród polski – wspólnym dobrem każdego Polaka, wspólnotą wiary, dziejów, kultury,
ziemi, mowy i obyczajów;
ma prawo do wolności, wielkości i dobrobytu, a od każdego z nas domaga się ofiarnej
służby.
4. Państwo polskie – suwerenną i niepodległą organizacją polityczną Narodu, niezbędną
politycznie formą życia Narodu, konieczną dla odrębnego rozwoju sił rodzimych;
wymaga stałej naszej troski o jego samoistny rozwój.
5. Rodzina – podstawową wspólnotą wiary i krwi w życiu Narodu, ostoją tradycji i oby-
czajowości;
zasługuje na ochronę przed moralnymi zagrożeniami i domaga się wsparcia ze strony
Państwa w swoim materialnym i duchowym rozwoju.
6. Kultura – duchową racją życia narodowego, dowodem na prymat ducha nad materią;
wymaga troski o jej wielkość, twórczość i wzniosłość.
7. Ziemia – naszym miejscem na świecie, ojcowizną, w której spoczywają krew i prochy
naszych przodków;
zasługuje na naszą cześć i ochronę przed obcym zawłaszczeniem.
8. Oświata – głównym narzędziem Narodu w ugruntowywaniu mądrości pokoleń i upo-
wszechnianiu jej wśród polskiej młodzieży;
wymaga szczególnego wsparcia ze strony Państwa.
9. Młodzież – skarbem przyszłości Narodu, źródłem jego sił i gwarancją ciągłości pokoleń;
domaga się równych i godnych szans na rozwój, pracę i życie w dobrobycie, wymaga
zaś ochrony od moralnego i obyczajowego zepsucia.
10. Przyroda – pięknem odzwierciedlającym Boży ład na ziemi;
zasługuje na poszanowanie jej praw i niepowtarzalnego, ojczystego wyrazu.
(Deklaracja przyjęta na Zjeździe Światowym Młodzieży Wszechpolskiej z okazji 80-lecia powstania w dniu 29 czerwca 2002 r.)
Seria Zeszytów Szkoleniowych
wydana z okazji jubileuszu
80-lecia
Młodzieży Wszechpolskiej
Redakcja i opracowanie techniczne:
Szymon Pawłowski
27
7. Działacz narodowy musi być do końca zanurzony w Ruchu: zalany Lekturą, wymęczony
ciągłym uczestnictwem w Spotkaniach, wyzyskany na manifestacjach i akcjach, otoczony
kolegami z Ruchu, ogłuszony wiadomościami o Ruchu i jego Ideologii, wreszcie zmuszony
do werbowania do Ruchu tych swoich znajomych, którzy jeszcze z nami nie są. Zadaniem
kierownika koła jest zapewnić jak największej liczbie członków to zanurzenie.
Nie zgadzam się z opinią, jakoby zbyt duże zaangażowanie się członków powodowało
ich wypalanie i w rezultacie opuszczanie naszych szeregów. Opuszczanie szeregów i tzw.
wypalanie to efekt rezygnacji rodzącej się z braków formacyjnych:
- braku formacji religijnej; działacz zbyt mało czasu poświęca praktykom religijnym i lektu-
rze religijnej i po prostu traci najpierw nadzieję, później wiarę w Opatrzność, słuszność
naszej Sprawy i Bożą opiekę nad nami;
- braku znajomości historii Polski, a historii Ruchu Narodowego w szczególności;
- braku kontaktu z władzami naczelnymi, który nie pozwala na zorientowanie się w per-
spektywach politycznych.
Zeszyt Szkoleniowy Młodzieży Wszechpolskiej - Wojciech Wierzejski - O organizacji, celach i zadaniach MW
Zeszyt Szkoleniowy Młodzieży Wszechpolskiej - Wojciech Wierzejski - O organizacji, celach i zadaniach MW
Zeszyt Szkoleniowy Młodzieży Wszechpolskiej - Wojciech Wierzejski - O organizacji, celach i zadaniach MW
3
O ORGANIZACJI I METODACH WERBOWANIA
Materiał niniejszy nie zawiera nic innego jak jedynie garść uwag o formach działalności
MW, o samej Organizacji oraz o metodach prowadzenia akcji werbunkowej do Organi-
zacji. Nie trzeba chyba nikomu przypominać, bo temat ten przewija się niemal na wszyst-
kich naszych spotkaniach wewnętrznych, że Ruch Narodowy, wyrosły na „pozytywnych”
(czy może pozytywistycznych) hasłach wszechstronnego rozwoju narodowego, społecznego
i obywatelskiego sił polskich, realizował swoje cele dwutorowo:
- oddziaływanie na świadomość poprzez media (patrz: działalność m.in. J.L. Popław-
skiego przy zakładaniu i redagowaniu gazet, pism, periodyków)
- budowanie struktur organizacyjnych.
A czym jest Ruch Narodowy, którego integralną częścią, a nawet awangardą się czujemy?
To nie tylko obóz polityczny o wymiarze dziś już historycznym, a na pewno nie jedynie
ugrupowanie polityczne walczące o władzę. Sama władza zawsze pozostawała kwestią wtórną
do zadań, jakie obrał przed sobą na polu uświadomienia narodowego, zorganizowania
żywiołów twórczych, uobywatelnienia warstw ludowych, wytyczenia celów ponad-
państwowych, wreszcie podniesienia poziomu kultury i cywilizacji polskiej, a wszyst-
ko po to, by zbudować Wielki Naród, zdolny do wypełnienia swej dziejowej misji,
wyznaczonej przez Boga. Roman Dmowski pisał:
„Obozem Narodowym są ci wszyscy - bez względu na to, czy są zorganizowani, czy nie - którzy w
działaniu politycznym dobro narodu jako całości stawiają ponad interesy grup i jednostek, powta-
rzam w działaniu, bo jest niemało takich, którzy to szczerze lub nieszczerze mówią, ale których
postępowanie świadczy o przeciwnym”. („Wędrówki polityczne i obóz narodowy”, 1928).
„Ruch narodowy w Polsce nie jest utworem politycznym, analogicznym do pierwszego lepszego
stronnictwa, zrodzonego z powierzchownego naśladowania obcych wzorów, z ambicyj kilku ludzi,
czy interesów tej lub innej grupy społecznej. (...) to historia myśli polskiej, szukającej dróg wydo-
bycia ojczyzny z niewoli i poniżenia, badającej podstawy siły narodu, a z drugiej strony - historia
pracy budującej te podstawy, torującej drogi do zwycięstwa, wreszcie wytężonej, trudnej walki
z wrogami obcymi i temi żywiołami w kraju, które im świadomie, czy nieświadomie służyły. Lu-
dzie, którzy tę pracę prowadzili, nie myśleli o tem, co oni osobiście będą z niej mieli, ale o tem,
co ta praca da Polsce, naogół nawet nie oczekiwali, że będą za swego życia oglądali jej owoce”.
(„Na bezdrożu”).
To tyle z inspiracji Mistrza; wróćmy do bieżących realiów.
W pracy narodowej, jak w każdej innej, do efektywności, sprawności i celowości dzia-
łań potrzeba:
- ogromnego doświadczenia organizacyjnego (teoria organizacji, zarządzania, kierowania,
funkcjonowania zaspołów ludzkich, psychologia zachowań zbiorowych, teorie mediacji i
rozładowywania konfliktów interpersonalnych itp.),
- wiedzy politycznej i historycznej, którą zdobywa się poprzez studia indywidualne, ustną
tradycję „mistrzów”, obserwację i praktykę życia codziennego.
26
sam prezes nie potrzebuje rozdawać tylko swoich, lecz zachęca do wzajemnej wymiany. Są
dwie zasady, jeszcze średniowieczne, które traktują o lekturze:
Nulla dies sine linea - Ani jednego dnia nie stracić bez choćby linijki tekstu (dosł. żadnego
dnia bez linijki);
Lege, lege, lege, ora, labora et relege - Czytaj, czytaj, czytaj, módl się, pracuj (działaj!) i
znów czytaj!
SPOTKANIA
Spotkania mają tę wyższość nad Lekturą, iż w pełni ukazują sens naszej pracy z ludźmi
i stanowią o formacji bardziej szerokiej, pełniejszej.
1. Spotkania w ramach koła to zawsze zebranie się conajmniej kilku ludzi o zbieżnych
ideowo poglądach. Sam fakt zebrania się Narodowców, choćby bez poważniejszego
celu, jest rzeczą pozytywną z uwagi na potrzebę poznawania się, uczenia nawiązywania
kontaktów towarzyskich, pogłębiania integracji w ramach grupy narodowej.
2. Spotkania to zawsze forma wymiany doświadczeń, poglądów, przemyśleń indywidual-
nych, które w trakcie konfrontacji z innymi nabierają właściwego znaczenia.
3. Spotkania to forma pracy ponad-indywidualnej, a zatem spełniającej rolę symulowania
pracy społecznej (z ludźmi). Uczą zachowania społecznego w podstawowym wymia-
rze.
4. Spotkania wyrabiają umiejętność współpracy, kompromisu, zachowań koleżeńskich,
wspólnego podejmowania zagadnień i rozwiązywania kłopotów.
5. Spotkania, którym towarzyszy wymiana referatów, uczą prezentacji poglądów, formułowa-
nia myśli, artykulacji przekonań, prowadzenia dyskusji i po prostu pogłębiają wiedzę.
Spotkania nigdy nie są bezcelowe. Z każdego można i powinno się wynosić nowe nauki
i doświadczenia.
Repetitio est mater studiorum. Zacznę zatem od powtórzenia najważniejszych kwestii.
1. Formacja szeroko rozumiana to racja istnienia naszej Organizacji, a zarazem jej podsta-
wowe zadanie.
2. Lektura i Spotkania w ramach koła to dwie najtrwalsze metody pracy formacyjnej.
3. Zmusić działaczy do Czytania i do Uczestnictwa (regularnego!) w Spotkaniach w ramach
koła to dwa podstawowe obowiązki Kierownika koła; słowem członkiem MW jest ten,
kto czyta i uczestniczy w spotkaniach, zaś kierownikiem koła jest ten, kto potrafi za-
chęcić do czytania i przychodzenia na spotkania członków. To minimum.
4. Koło, które zbiera się rzadziej niż raz na tydzień w dłuższej perspektywie się nie rozwi-
nie.
5. Działacz, który choć raz na tydzień nie sięga po Lekturę narodową prędzej czy później
opuści nasze szeregi.
6. Lektura i Spotkania kształtują dwie podstawowe więzi łączące członków z Ruchem Na-
rodowym: Lektura więź z Myślą narodową (Ideologia, idee, program), Spotkania więź
z Organizacją narodową (ludzie, struktury, działanie, Czyn). Kto nie jest powiązany z
MW tymi więzami, ten długo w naszych szeregach się nie utrzyma.
Zeszyt Szkoleniowy Młodzieży Wszechpolskiej - Wojciech Wierzejski - O organizacji, celach i zadaniach MW
Zeszyt Szkoleniowy Młodzieży Wszechpolskiej - Wojciech Wierzejski - O organizacji, celach i zadaniach MW
4
Te dwa wymiary pracy (doświadczenie i wiedza) pogłębiamy albo poprzez samodzielne
zdobywanie organizacyjnej eksperiencji (najczęściej metodą prób i błędów, z dużą ilo-
ścią „wypadków przy pracy” - zawsze na szkodę Organizacji), albo czerpanie z dorobku
osób bardziej doświadczonych. Ta garść uwag niech stanowi materiał do samodzielnych
przemyśleń, bez aspirowania (chociażby z uwagi na szczupłość objętości) do bezwarunko-
wej pewności. Żeby jednak działać, trzeba przynajmniej w ogólnym zarysie orientować się
co do możliwości, jakie przed nami stawia Organizacja. Pojęcie Organizacji jest kluczowe
dla zrozumienia sensu pracy zbiorowej o wymiarze społecznym. Oto, co na ten temat pisał
Roman Dmowski -
„Zorganizowanie narodu w jego najbardziej świadomych, moralnie i umysłowo najlepszych żywio-
łach, jest dziś jedyną odpowiedzią, jaką zdrowy, żywotny naród, idący ku pomyślnej przyszłości,
może dać na potrzeby i zagadnienia czasu”.
„Naród, który nie chce należeć do Europy bankrutującej, jeno do odradzającej się, idący ku
lepszej przyszłości, nie może patrzeć na dalszy ciąg nieudolnych eksperymentów masonerji, która
już zdała egzamin ze swej zdolności uszczęśliwiania ludów, i, jeżeli posiada w swej duszy dość silną
podstawę, musi się tak zorganizować , ażeby swą wolę w decydujący sposób wyrazić”.
„Im słabsza jest organizacja państwa, tem silniej musi być zorganizowany naród, jeżeli nie chce
zginąć” („Ruch organizacyjny i jego źródła”).
„Wszelkie ciało zbiorowe może być czynne i rozumną myślą kierowane, o ile zdolne jest zdobyć
się na odpowiednią organizację. Bez organizacji i myśl mądra, choćby tkwiła w licznych mózgach,
i czyn, choćby zdolność do niego była powszechna, rozprasza się, ginie w bezplanowych wysiłkach”
(„Potrzeba organizacji”, 4.XII.1926, Zjazd OWP).
„Zorganizowany należycie naród jest potęgą, której nic na świecie przeciwstawić się nie zdoła”
(„Zasady moralne”, 4.XII.1926, drugi referat).
„Tylko zorganizowany, możliwie zjednoczony w swych dążeniach naród staje się panem swoich
losów”.
„Dojrzałość polityczna kraju polega nie na ujednostajnieniu myśli, jeno na zrozumieniu, że nie
każda myśl ma prawo wyodrębnić się w osobną organizację” („Rozproszkowanie narodu”).
Dopóki nie będziemy mieli masowego, zorganizowanego i zdyscyplinowanego ruchu
społeczno-politycznego, zakorzenionego w różnych instytucjach, organizacjach, stowarzy-
szeniach itp., powiązanego całą siecią inicjatyw ze środowiskiem lokalnym, wszelkie próby
zdobycia realnego wpływu na politykę polską pozostaną dla nas fikcją. Słowem, najpierw
zbudowanie organizacji, potem sięganie po władzę lub wpływ na nią - oto dyrektywy
politycznego działania. Młodzież Wszechpolska ma tymczasem zadanie po pierwsze werbo-
wać młodych ludzi i poprzez różnoraką działalność formować ich w duchu służby Spra-
wie Narodowej, po drugie przygotować młodych do podjęcia odpowiedzialności za sprawy
publiczne (przygotowywać kadrę polityczną na przyszłość).
Dziś jednak, w wyniku wymordowania elit narodowych przez Niemców i żydokomunę,
brak jest w Polsce kadry politycznej Ruchu Narodowego i Młodzież Wszechpolska, chcąc
nie chcąc, musi w dużym stopniu przejmować zadania formacji politycznej. Polityko-
wanie MW (akcje propagandowe przeciw UE, regionalizacji Państwa, polityce Niemców,
pseudo-reformom rządu itp.) odbija się negatywnie na formacji ideologicznej i prowadzi w
25
na polu ideologicznym, naukowym, kulturalnym to dezercja polityczna i zdrada najsła-
wetniejszych tradycji Obozu Narodowego - zawsze intelektualnie i ideologicznie stojącego
na najwyższym poziomie.
Lektura musi częstokroć zastąpić brak lub braki wykształcenia, a lektura ideowa nie
może być czymkolwiek zastąpiona, gdyż fachowej, narodowej ideologii z naszych pozycji
żaden uniwersytet nie wykłada.
Nawet gdyby jakiś prezes koła nie miał zdolności do prowadzenia działalności na ze-
wnątrz, nie potrafił organizować poważniejszych akcji, nie uprawiał lokalnej polityki, to
skoncentrowanie się na „wbijaniu do głów” swoim członkom książek, broszur i artykułów
- przyniesie efekty w przyszłości. Wyrośnie uformowana (owszem, w sposób niepełny, bo nie
potrafiąca działać) grupa ludzi myśląca kategoriami narodowymi. To program absolutnie
minimalny, nie oddający sensu naszej misji, lecz pożyteczny na dłuższą metę.
Prezes koła lub osoba wyznaczona nie powinni zaniedbać nawet jednego spotkania w
ramach koła, na którym nie wymieniano by wzajemnie lektur, broszur, skserowanych
artykułów. Na każdym spotkaniu trzeba coś z sobą mieć z tzw. bibuły narodowej. Trud-
no, ale swoje prywatne biblioteczki trzeba udostępnić „młodym” i za każdym razem pytać
się: przeczytałeś już X?; przynieś moją książkę Y, bo mam dla ciebie coś nowego; pożycz
koledze Z książkę L, bo jej jeszcze nie czytał; musisz przeczytać X w ciągu tygodnia, bo za
tydzień dostaniesz Y!, itp. Do znudzenia wbijać lektury, których nigdy nie jest za wiele!
Po roku bycia w MW każdy członek powinien już przeczytać wszystkie lektury z trzech
obowiązkowych poziomów samokształcenia, a dodatkowo to, co akurat miał pod ręką
dany prezes. Tydzień w życiu Wszechpolaka bez kilkudziesięciu stron „narodowych”, to
tydzień stracony i kolejny krok w tył. Jeśli nasi wrogowie cały czas idą do przodu, to my
stojąc w miejscu - faktycznie się cofamy.
Tej jednej sprawy prezesowi koła nie można zaniedbać. Nie jest ona najważniejsza, lecz
podstawowa, nazwijmy ją - elementarna w takim znaczeniu, że bez niej inne po prostu
nie mogą się rozwijać w sposób trwały. Przykładowo: doskonale tę sprawę prowadzi koło
w Stalowej Woli. Jest w ich lokalu biblioteczka dosyć obszerna, pilnowana, rozwijana i
każdy na dowolnym spotkaniu może coś wypożyczyć. Zadaniem zaś tego, co ją pilnuje
jest też zachęcanie do czytania i proponowanie konkretnych pozycji. W kole krakowskim
podobnie - w lokalu MW są do nabycia książki, broszury, niektóre gratis; sama obecność
półek z książkami w lokalu jakoś pobudza do czytania, a jednocześnie wręcz manifestuje
istotę pracy naszej Organizacji. Ale tym trzeba się zająć.
Rozwinięcie alternatywnej sieci kolportażu, postulowane w Kontrrewolucji młodych, nie
przyjęło się u nas. A przecież bez tego myśl narodowa nie może swobodnie przepływać i
formować ludzi. To jest osobne zagadnienie, a jednak bardzo powiązane. [por. artykuł kol.
R. Pardy „Jak zorganizować sprawny kolportaż” - „Wszechpolak” nr 105-106]. Wątpię, czy są z
tego poważniejsze dochody dla okręgu (ale nie o to chodzi), lecz „wtłaczanie” lektur w koło
MW i w otaczające nas środowisko przynosi widoczne efekty. Żeby pożyczać lektury, trze-
ba je mieć, a mieć można albo prywatnie, albo rozwijając kolportaż w środowisku: wtedy
Zeszyt Szkoleniowy Młodzieży Wszechpolskiej - Wojciech Wierzejski - O organizacji, celach i zadaniach MW
Zeszyt Szkoleniowy Młodzieży Wszechpolskiej - Wojciech Wierzejski - O organizacji, celach i zadaniach MW
5
jakimś stopniu do wykrzywienia światopoglądowego młodych, niedoświadczonych i nie
odpornych na presje polityczno-społeczne ludzi.
Polityka, co byśmy o niej nie mówili i czego byśmy nie postulowali jako katolicy i krze-
wiciele cywilizacji łacińskiej, zwłaszcza w jej współczesnym, demo-liberalnym wydaniu,
przeważnie demoralizuje jej uczestników. Polityka to sztuka kompromisu, wywalczania
konkretnych spraw, często z koniecznością rezygnacji z pewnych nawyków i pryncypiów;
to sztuka łączenia się z ludźmi o poglądach nam obcych, choć nie wrogich, przeciw jawnym
wrogom; to sztuka milczenia w pewnych środowiskach i paraliżowania inicjatyw innych
środowisk; polityka wymaga hartowania stalowych nerwów, chłodzenia już ostudzonej krwi,
wyciszania emocji, łagodzenia tam gdzie trzeba tonu, a innym razem uderzania bez litości.
To wszystko wymaga pewnych talentów, urobionych przez lata praktyki i doświadczenia,
wielkiej pracy nad swoim charakterem, swoją moralną postawą, pilnowania żarliwości
swojej Wiary i ciągle na nowo kierowania się ku Nadziei.
Bez twardej, tradycyjnej formacji religijno-moralnej, bez stałych studiów ideowych, bez
woli życia po katolicku, polityka może człowieka zniszczyć, wyjałowić z ideałów, urobić go
w cynizmie i odebrać nadzieję. Trudno odpowiedzieć przy tym na pytanie, czy wychowywać
młodych w postawie bezkompromisowej, czy realno-pragmatycznej; czy uczyć ideowości,
czy bezlitosnej trzeźwości politycznej; czy poświęcenia honoru dla efektów, czy zachowania
godności za cenę przegranej. Według mnie należy unikać takich konfliktów, choć u osób
nie doświadczonych, nie urobionych i politycznie świeżych, podobne dylematy prowadzić
mogą do osobistych dramatów i często - wykolejeń moralnych. Twierdzę stanowczo, zgodnie
z całą tradycją Obozu Narodowego i nauką Kościoła Świętego: polityka musi być mo-
ralna, na trwałych podstawach oparta i wymagająca stałej religijnej formacji osobistej jej
uczestników. Zabezpieczyć się przed brudem i odpadami moralnymi polityki można tylko
poprzez kształtowanie wciąż na nowo swojej moralnej i religijnej postawy. Polityk musi być
jednocześnie bezkompromisowy i skuteczny, honorowy i efektywny, radykalny i otwarty
na współpracę. Umiejętność godzenia tych postaw, odnajdywania się w sytuacjach bez
wyjścia, przy jednoczesnym pilnowaniu narodowego interesu - to sztuka, jaką osiąga się po
latach pracy (w tym: pracy nad sobą) i obcowania w towarzystwie politycznych mistrzów
(ideologów, działaczy, organizatorów) - ludzi wielkiego formatu.
Tymczasem R. Dmowski odnosił się ze sceptycyzmem i programową wręcz niechęcią do
prób angażowania młodzieży w politykę sensu stricte. Pamiętajmy jednak, że wówczas Ruch
Narodowy nie cierpiał na brak wybitnych sterników Sprawy Narodowej; była szeroka
formacja polityczna pilnująca życia politycznego bez potrzeby wykorzystywania młodych.
Oto słowa Dmowskiego:
młodzi winni być „organizacją samoistną, mającą swoje własne zadania i szukającą dla swoich
celów innego niż organizacja stronnictwa wyrazu”. „Ruch młodzieży stawia sobie z konieczności
szersze cele, niż jakiekolwiek stronnictwo. Nie może on się ograniczać do celów politycznych, dla
których stronnictwa istnieją, samej zaś polityki naie może traktować tak konkretnie, jak to muszą
robić praktyczni działacze polityczni. Nigdyby dzisiejszy ruch wśród naszej młodzieży nie rozwinął
się tak szeroko i nie nabrał treści, którą posiada, gdyby próbował być lub gdyby chciano go zrobić
ekspozyturą pracy jakiegokolwiek stronnictwa” („Dusza młodzieży”).
24
a więc ludzi funkcyjnych, członków zarządu. Nie znaczy to, że materiał jest poufny, dobrze
gdyby jak najwięcej działaczy zapoznała się z nim, ale nie wszyscy - od prezesa koła zależy
komu go udostępni.
Najważniejszym celem wewnętrznym naszej Organizacji jest Formacja szeroko rozumia-
na. Istniejemy po to (za każdym razem do znudzenia będę to przypominał), by skupionych
w naszych szeregach ludzi uformować na wybitnych Narodowców, Polaków i Katolików.
Uformować politycznie, ideologicznie, religijnie, moralnie, społecznie, nauczyć skutecznej
walki o sprawy polskie, działalności społeczno-politycznej i wychowawczej, pokazać, co
to znaczy być Wielkim Polakiem. Aby zrealizować najlepiej i najsprawniej ów cel (Forma-
cja!) mamy dwie najbardziej podstawowe i chyba (w długim okresie) najbardziej trwałe
metody:
1) Lektura - indywidualna, samokształceniowa, szeroka, stała, systematyczna (tzn. co-
dziennie podejmowana choć na krótką chwilę, ale za to regularnie), z zakresu historii
ojczystej, nauk politycznych, myśli narodowej (dzieła R. Dmowskiego, J. Giertycha...),
wiary katolickiej, literatury narodowej;
2) Spotkania w ramach koła - systematyczne, przynajmniej raz na tydzień, organizacyjne,
formacyjne, integrujące koło i pogłębiające wiedzę członków.
Oczywiście jest cała gama środków innych (wszystkie też realizujące ów formacyjny cel):
manifestacje patriotyczne, wykłady otwarte, rekolekcje, spotkania polityczne w ramach
jakichś koalicji, kampanie wyborcze itd. Jednak te środki nie realizują najlepiej formacyjne-
go celu, a przynajmniej nie realizują go tak dobrze, jak lektura i spotkania w ramach koła.
Manifestacje na przykład realizują chyba najlepiej inny ważny cel, sprzężony przecież z tym
najważniejszym, a mianowicie - publiczne wyrażanie w sposób otwarty naszych przekonań.
Fakt pozostaje pewny: tylko spotkania w ramach koła i lektura indywidualna to metody
najtrwalszej, najpełniejszej i najwłaściwszej Formacji.
LEKTURA
Lektura, choć jest jedną z dwóch najlepszych metod, ustępuje miejsca Spotkaniom.
Lektura musi być przede wszystkim poddana rygorom ważności i wartościowości, a nie
po prostu funkcjonująca jako przyswajanie wszystkiego, co popadnie. Potrzeba tu do-
świadczonego kolegi lub starszego działacza narodowego, który pokieruje wyborem lektur
(selekcja: tylko najlepsze i nie mącące w głowie), wytłumaczy niezrozumiałe zagadnienia,
skomentuje wartość danej pozycji i jej znaczenie na tle innych. Łatwo jest wchłonąć ideową
i duchową truciznę i „zemrzeć” dla Ruchu Narodowego, przechodząc na pozycje fałszywe,
pseudo-radykalne, bądź liberalno-relatywistyczne. Z kolei brak stałej, systematycznej lek-
tury powoduje cofanie się, zamiast rozwijania intelektualnego, ideowego i politycznego
własnej osoby, przez co traci się na wartości jako działacz (potencjalnie) wybitny w służbie
Sprawie Narodowej.
Świat, w szczególności zaś nasi wrogowie z dnia na dzień wiedzą coraz więcej, odkry-
wają nowe sposoby walki, spychają nas na polu intelektualnym na margines ignorancji
i bez-znaczenia, imponują swoim wykształceniem i fachowością. Nie rzucić im wyzwania
Zeszyt Szkoleniowy Młodzieży Wszechpolskiej - Wojciech Wierzejski - O organizacji, celach i zadaniach MW
Zeszyt Szkoleniowy Młodzieży Wszechpolskiej - Wojciech Wierzejski - O organizacji, celach i zadaniach MW
6
Mamy zatem przed sobą dylemat: wypływać na szeroką politykę z wielkim zagrożeniem
dla ruchu młodzieżowego, lecz ze świadomością odpowiedzialności za sprawy publiczne, czy
czekać na wzmocnienie, okrzepnięcie i dojrzenie młodych do pełnienia służby Sprawie Na-
rodowej. Kto, jak nie my miałby angażować się w kwestie uświadomienia społeczeństwa? Z
drugiej strony Radio Maryja coraz pełniej i szerzej formuje duszę Narodu w zakresie życia
religijnego, uczuć, świadomości i obowiązków narodowych. To pozwala nam choć na trochę
odetchnąć od wielkiej polityki i skoncentrować się na naszych sprawach. Co nie znaczy,
że wolno nam przerzucić nasze obowiązki na Radio Maryja, które ma przecież inną misję,
niż wypełniać lukę w działalności Ruchu Narodowego. [W okresie gdy to pisałem, nie było
LPR. Obecnie sytuacja jest o wiele prostsza].
To tyle uwag wstępnych, może nie związanych z tematem listu, lecz pożytecznych zanim
podejmie się odpowiedzialność przed Bogiem za tych, których przyjmiemy do organizacji
i ukształtujemy wg własnego systemu wartości i kanonu zasad.
Jak werbować ludzi? Jak budować struktury? Jak zakładać nowe koła? Rozwinięcie
tych pytań i dokładna odpowiedź na nie wymagałyby obszerności podręcznika. Przedstawię
tylko zarys i główne metody. Osobiste doświadczenia, praktykowanie na co dzień i ciągłe
doskonalenie ukierują nasze działania ku organizacyjnej efektywności.
1. Metoda werbunku przez indywidualny kontakt koleżeński. To metoda najskuteczniejsza.
Upowszechniamy na ile się da i przy każdej okazji w środowisku znajomych i kolegów ze
szkoły, ulicy, osiedla wiadomości o MW, Ruchu Narodowym, celach, ideach itp. Uskutecz-
niając indywidualny kontakt i mając świadomość ograniczonych możliwości czasowych, kon-
centrujemy się na kilku wybranych, wybitniejszych jednostkach i im głównie poświęcamy
czas „werbunkowy”. Zaczynamy od „namierzenia” kilku „gości” (ten i ten to zdolne chłopaki,
aktywne, perspektywiczne) i nawiązania z nimi kontaktu. Kontakt musimy podtrzymywać
przez dłuższy czas (imprezy, rozmowa, pożyczenie lektury, zapraszanie na spotkania), przy
każdej okazji napomykając o MW, jej założeniach i pracach. Można zaprosić na spotkania
narodowe, poznać indywidualnie z innymi narodowcami, wciągnąć w grono narodowe.
Ten, kto wciąga do Organizacji, ten odpowiada za drugi etap werbunku, tj. utrzymanie w
strukturach i nadanie podstaw formacji (lektura, dyskusja). Każdy nowo zapoznany człowiek
musi mieć wyznaczonego przez prezesa koła - opiekuna, który ma za zadanie „utrzymać” go
w organizacji. Każdy członek MW wyznacza sobie na okres kilku miesięcy plan zwerbowa-
nia dwóch, trzech ludzi, nawiązuje z nimi kontakt i ich pilnuje. Nie może być tak, że ktoś
uchodzi za wybitnego działacza, a sam od pół roku nikogo nie zwerbował.
Ambicją każdego Wszechpolaka winno być, jak to było przed wojną, wychować sobie
młodszych kolegów; tak, by po jakimś czasie mógł on z dumą powiedzieć: „przez dwa lata
osobiście wprowadziłem 10 osób do organizacji i są oni do dzisiaj i błyszczą jako wybitni działa-
cze”. Każdy z nas odpowiada za ilość i w konsekwencji formowania ideowego - za jakość
polityczną nowych ludzi. Polska potrzebuje bowiem wybitnych i wielu organizatorów życia
narodowego. Oto słowa R. Dmowskiego:
„(...) organizacja narodu musi uderzać w najlepsze, najszlachetniejsze struny jego duszy. Dlatego
potężnej organizacji narodu nie będziemy mieli bez podniesienia w kraju poziomu życia religijnego,
23
(wiedza religijna, moralna, obyczajowa, psycho- i socjologiczna), wiedzy o działalności
(skutecznej, sprawnej, celowej), wreszcie wiedzy o kierowaniu, zarządzaniu, słowem prze-
wodzeniu innymi. Polsce zaś brakuje elity przywódczej, kierowników Sprawy Narodowej,
sterników życia społecznego. Współczesność narzuca każdemu z nas powinność stania się
kierownikiem jakiegoś społecznego odcinka pracy, obowiązek bycia przywódcą, moralny
przymus inicjowania i uaktywniania rodaków do pracy na niwie narodowej
Materiały niniejsze (ten, wcześniejsze i przewidywane) mają na celu jakoś zorientować
nas w problematyce z zakresu wiedzy o działalności i wiedzy o kierowaniu. Jakie doświadcze-
nie za nimi stoi? Własne - moje jako działacza i po trochę osoby teoretyzującej na swoim
doświadczeniu; dalej - i to przede wszystkim - zebrane doświadczenie z wielu okręgów MW
(te najnowsze współczesne i te dawne, przyswojone poprzez lekturę oraz przekaz ustny Se-
niorów); w końcu doświadczenia poznane i wydobyte z teoretyczno-praktycznych wskazań
innych formacji, np. zaczynając od harcerstwa, stowarzyszeń katolickich, poprzez partie
polityczne, aż po nowoczesne firmy zarządzające i specjalistyczną literaturę z zakresu teorii
zarządzania i organizacji.
Wszystko, co pozwala nam lepiej poznać sens pracy społecznej, pracy z ludźmi, pracy
organizacyjnej, pracy narodowej, pracy wychowawczej (w naszym przypadku to synonimy),
wszystko, co przybliża nam rozwiązywanie konkretnych, trudnych problemów, wszystko,
co pozwala choćby dostrzec pewne problemy, których wcześniej nie widzieliśmy - wszystko
to jest dla nas cenne, warte przyswojenia i sprawdzenia w praktyce.
Istnieją trzy podejścia do przyswojenia sobie propozycji teoretycznych, na przykład ta-
kich jak niniejsza:
- pełna, dosłowna, dogłębna akceptacja rozwiązań i wskazań, prowadząca do kopiowania
(udoskonalając oczywiście) tychże wskazań jako już przecież gdzieś sprawdzonych;
- odrzucenie danych propozycji jako „pięknych i grzecznych” wprawdzie, lecz nie uwzględnia-
jących np. realiów lokalnych, środowiskowych, czy ideowego nastawienia danego koła,
przez co niemożliwych do realizacji;
- przyjęcie rozwiązania pośredniego, tzn. przyswojenie propozycji, selektywne ich wdrożenie,
wzbogacenie o zupełnie nowe pomysły, dostosowanie do realiów lokalnych.
Żadne z nich nie jest niewłaściwe. Koło nowe, o słabym doświadczeniu, może po prostu
skopiować propozycje, przecież i tak z czasem dopracuje nowe elementy, zmodyfikuje pozo-
stałe, samo ubogaci się o nowe doświadczenia i sporo zmieni. Koła mocno ugruntowane, albo
realizują te rozwiązania, albo - mają własne, inne ale skuteczne przecież (skoro przetrwali);
te koła czytając niniejsze zagadnienia, może łatwiej będą mogły ulepszyć swoje własne,
może odnajdą gdzieś drobne niedociągnięcia w swoich koncepcjach; zawsze jakiś pożytek
stąd będzie - nikt przecież nie jest doskonały. Ostatecznie przyjmie się pewnie rozwiązanie
pośrednie: coś z tego zostanie wykorzystane, coś może przyjęte w innym kształcie, reszta
zastąpiona własnymi formami.
Materiał niniejszy adresuję do kierowników kół. Jest to określenie szersze, niż prezesi
kół: kierownikami nazywam wszystkich kierujących organizacją w jakimkolwiek zakresie,
Zeszyt Szkoleniowy Młodzieży Wszechpolskiej - Wojciech Wierzejski - O organizacji, celach i zadaniach MW
Zeszyt Szkoleniowy Młodzieży Wszechpolskiej - Wojciech Wierzejski - O organizacji, celach i zadaniach MW
7
bez rozszerzenia się w jego masach świadomości narodowej, bez pogłębienia narodowych uczuć
i zrozumienia narodowego obowiązku. Starego hasła «Bóg i Ojczyzna» nic nie zastąpi. Gdy to
hasło upada, następuje rozkład narodu, a z rozkładem narodów idzie rozkład naszej cywilizacji”.
(6.III.1927r., „Zadania polityki narodowej”).
(Zauważmy: 1) życie religijne, 2) świadomość, 3) uczucia, 4) obowiązek, to cztery pojęcia
kluczowe, które wg Dmowskiego są niezbędne dla zaistnienia potężnej, narodowej organi-
zacji. Dlatego każdy, kto pracuje nad utrwaleniem tych czterech fundamentów życia zbio-
rowego, staje się naszym naturalnym sojusznikiem).
2. Metoda „okupacji” szkoły. Każdy okręg boryka się z problemem znalezienia źródła,
z którego systematycznie zasilany byłby przez młodych, nowych działaczy. Stale potrzeba
nam nowej krwi, odnowienia ducha, nowych ludzi, którzy z jednej strony wymagają od nas
zwiększenia aktywności, z drugiej sami ożywiają świeżym duchem nieskalanej ideowości i
poświęcenia. Z każdego rocznika musimy wyławiać najaktywniejszych, najwybitniejszych
i najzdolniejszych, tak, by cała przyszła polska elita przeszła przez szkołę myślenia narodo-
wego (por. A. Doboszyński, Ustrój Państwa Narodowego).
Dlatego lokalizujemy konkretną szkołę średnią (również podstawową, lecz to wymaga
dodatkowych zabiegów), jedną lub - gdy okręg prężniejszy - więcej. Wybór szkoły zależy
od jej wielkości, usytuowania blisko centrum lub w pobliżu lokalu MW, znajomości jakie-
goś nauczyciela, czy katechety, ilości naszych działaczy w niej uczących się, przychylności
dyrekcji itp. Zaczynamy od rozmowy z księdzem, nauczycielem lub osobą (grupą) z nami
sympatyzującą. Składamy wizytę u dyrektora informując go, iż chcemy założyć patriotyczno-
wychowawczą organizację do samokształcenia młodzieży. Jeśli mierziłaby go nazwa MW, to
założyć można koło historyczne, czy turystyczno-krajoznawcze. Niech tylko pozwoli, może
da salę, gablotkę na gazetki ścienne, dostęp do ksero itp.
Następnie wchodzimy z kilkoma odczytami na godzinę wychowawczą, religię, historię...,
może organizujemy projekcję wideo jakiegoś filmu narodowego, spotkanie z kimś cieka-
wym.
Trzecia kwestia to „zalanie” materiałami propagandowymi: co tydzień plakaty informa-
cyjne o MW, z podanym namiarem na prezesa lub lokal, akcje ulotkowe, „wytapetowanie”
ścieżek do szkoły ze wszystkich stron materiałami o MW. Przychylność księdza i choć jed-
nego nauczyciela to klucz do pełnego sukcesu. Ksiądz mógłby np. podać nazwiska ludzi, z
którymi warto porozmawiać i skierować ich do nas. Pamiętajmy zawsze, że musimy zobyć
dla Polski i Ruchu Narodowego ludzi najwybitniejszych, nie koniecznie już urobionych
politycznie. Może ktoś jeszcze nie odkrył w sobie powołania do służby Sprawie Narodowej,
a praca w MW mu to uwyraźni. Ambicją każdego koła winno być posiadanie choć kilku
ludzi we wszystkich szkołach średnich i przyczółki w podstawówkach. Na obecnym jednak
etapie zadaniem jest posiadanie choć 3-4 „okupowanych” przez nas szkół-źródeł. To, czego
nam - Polakom brakuje, to myślenia w perspektywie wielopokoleniowej; jak uczył nas J.L.
Popławski - pracować dla Sprawy, której owoców nie będzie nam dane oglądać za naszego życia
(wierzymy oczywiście w osiągnięcie naszych celów o wiele prędzej, ale pracować musimy z
myślą wybiegłą o całe pokolenia w przód).
22
O LEKTURZE I SPOTKANIACH W RAMACH KOŁA
Pisałem w pierwszym materiale (z 31.03.98 r.) o Organizacji (jej funkcji, istocie, pojęciu)
i niektórych najgłówniejszych metodach Werbunku, zaś w materiale drugim (z 23.04.98
r.) o Celach i Zadaniach organizacyjnych MW. Stawiane przeze mnie zagadnienia, jako
że dotyczą spraw najistotniejszych z punktu widzenia samej działalności naszej Organizacji
(a więc nie ideologii), są niestety jedynie naszkicowywane w ogólnym zarysie. Porządkują
jednak wiele rozsianych po różnych okręgach doświadczeń, ukazują ich szersze tło i ogól-
niejsze powiązania z wieloma - często przez nas traktowanymi jako niezależne - dziedzinami
życia publicznego. Nie staram się klarować ideologii, prezentować jakichś stanowisk ide-
owo-politycznych, choć ta dziedzina jest u nas równie mocno zaniedbana, lecz ograniczam
się do pewnych stricte-organizacyjnych problemów, związanych z funkcjonowaniem MW
jako organizacji, ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Pojawiają się oto w metodologicznym namyśle nad działalnością naszej Organizacji -
- kwestie bardzo praktyczne, przykładowo: jak zwerbować nowych ludzi?, jak tych nowych
utrzymać w MW?, jak ich pobudzić do działania?, jak wreszcie zachęcić ich do samokształcenia?
(by Narodowcy byli najwybitniejsi);
- stawiane są problemy podstawowe, np.: po co istniejemy jako MW? (tzn w jakim celu?),
dlaczego mamy działać? (tzn. jakie są/winny być tego powody i przyczyny?), po co w ogóle dzia-
łać?, czy praca nasza ma sens?, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy jako MW?;
- poruszamy zagadnienia ściśle konkretne, pochodne przyjęcia i zaakceptowania założeń
ideowo-wychowawczych MW, np.: jak zorganizować sprawne koło MW?, jak prowadzić war-
tościowe i pożyteczne spotkanie MW?, jakie referaty musimy przedstawić na początek, po kolei,
nowym członkom?, jak zaprowadzić dyscyplinę?, jak rozwiązywać konflikty wewnętrzne?
Wszystkie te zagadnienia wymagają określonych rozwiązań, wypracowania najwłaściw-
szych odpowiedzi, poznania doświadczeń innych kolegów, którzy pomyślnie przeszli (i
wciąż przechodzą) przez trudy pracy organizacyjnej, tj. pracy z ludźmi i dla ludzi. Jest to
praca chyba najtrudniejsza i rodzi największe zobowiązania i odpowiedzialność. Najtrud-
niejsza, bo wymaga - jeśli ma być dobra i właściwa - stałego studiowania natury ludzkiej,
jej złożoności i skłonności ku złu, poznawania drugiego człowieka, ze wszystkimi jego
ułomnościami i wadami (bierność, czasem tępota, złośliwość, kłótliwość, zawiść, skąpstwo,
agresywność etc.), pilnowania swojej postawy i moralnego zachowania na każdym kroku
wobec innych, właściwie rozumianej tolerancji - często wbrew swoim naturalnym impulsom,
hartu duchu, który nie ugina się pod ciosami sił Bierności i Beznadziei, w końcu działania
niejednokrotnie z pozoru nierealnego, bo na pierwszy rzut oka nie rokującego poważniej-
szych rezultatów. Ktoś, kto decyduje się na pracę z ludźmi, musi być po pierwsze świadom
własnej niedoskonałości jako człowieka (grzesznego przecież), po drugie jako działacza i po
trzecie jako potencjalnego kierownika pewnej grupy. Brakuje każdemu z nas (a tym spośród
nas, którzy niedawno rozpoczęli działalność brakuje bardzo mocno!) wiedzy o człowieku
Zeszyt Szkoleniowy Młodzieży Wszechpolskiej - Wojciech Wierzejski - O organizacji, celach i zadaniach MW
Zeszyt Szkoleniowy Młodzieży Wszechpolskiej - Wojciech Wierzejski - O organizacji, celach i zadaniach MW
8
3. Metoda „podbierania” działaczy. Nie tylko MW działa w środowisku młodzieżowym.
Mamy harcerstwo, KSM, SKMA, młodzieżówki różnych ugrupowań, stowarzyszenia eko-
logiczne, grupy przyparafialne itp. Skupiają one młodzież, co byśmy o niej nie mówili, wy-
bijającą się ponad przeciętność (choćby tym, że gdzieś chcą przynależeć, z kimś coś robić,
albo tylko pogadać). To ludzie wyróżnieni wolą bycia razem. A zatem jakoś aktywni i w
przyszłości potencjalnie w większym stopniu zaangażowani w sprawy społeczne od innych.
Nie wolno nam ich stracić, pozwalając, aby żyli nie uświadomieni o ciążących na nich
powinnościach względem Narodu, albo żeby nie znali ideologii narodowej. Szczególnie or-
ganizacje religijne dziwnie zaniedbują wychowanie narodowe i obywatelskie, w ogóle nie
przygotowując młodych katolików do skutecznej walki politycznej o realizację - choćby
tak przez nas wszystkich cenionych - wartości katolickich. Organizacje religijne, przykro
to zauważać, przeważnie produkują okaleczonych i nieudolnych politycznie frustratów, o
mentalności parafiańskiej (w negatywnym tego slowa znaczeniu!), zaniedbują bowiem tak
ważną stronę życia czlowieka, jaką jest nauka służby publicznej.
Werbujemy przede wszystkim liderów. Najpierw poprzez indywidualny kontakt, przyja-
cielskie rozmowy, zaproszenia na nasze spotkania i akcje, potem przez stałą, dostarczaną
lekturę, która pozwoli im odkryć pewne oczywiste dla nas prawdy i zbliży ich ideowo ku
nam. Później robimy wspólne akcje, imprezy, nie tracąc kontaktu nawet na tydzień. Proces
werbowania nie musi być wyrachowanie-planowy, lecz winien stanowić naturalną konse-
kwencję dwóch aktów: naszego podania przyjacielskiej dłoni i zaproszenia do współpracy
oraz kontynuowania w przyjaźni i samopomocy pewnych wspólnych inicjatyw. Możemy
przecież pomóc w kolportażu ich pisemek, w organizowaniu jakichś ich imprez, a z drugiej
strony możemy pomyśleć o stałych, wspólnych spotkaniach, na których my kształcimy ide-
ologicznie. Pomysłów na współpracę i „wiązanie” innych grup z nami, może być mnóstwo,
w zależności od charakteru danej grupy i naszego przekonania co do potrzeby wiązania się
z tą konkretną grupą.
4. Metoda „wyławiania” z otwartych spotkań. Spotkania otwarte to klucz do świadomo-
ści społecznej w warunkach lokalnych. Organizujemy je albo z którymś z polityków, albo
z ekspertem w danej dziedzinie (np. w sprawie walki z sektami, czy przeciw wchłonięciu
nas przez UE). Na takie spotkania przychodzą ludzie wybijający się aktywnością społecz-
ną (skoro chce mu się wałęsać, to znaczy, że coś go interesuje bliżej, nie tylko z telewizji)
oraz - z drugiej strony - niektórzy psychicznie roztrojeni (niestety). Zależy, kto organizuje
spotkanie, jednak zawsze można być w komitecie organizacyjnym („ja pomogę!”). Niezależ-
nie od tematu spotkania i poziomu wystąpień, należy przekazać na salę listę obecności i
przypilnować, by trafiła do nas (czasami „agenci” kradną!) z zaznaczonymi danymi: imię i
nazwisko, adres kontaktowy i telefon. Można zaznaczyć, jeśli ktoś wyrazi wątpliwości, że
lista ta pozwoli np. wysłać ciekawe materiały w przyszłości tym, którzy się wpiszą (co będzie
prawdą, gdyż w kampanii wyborczej wyślemy tam ulotki).
Po liście namierzamy młodych ludzi i koniecznie jeszcze podczas (lub bezpośrednio po)
spotkania nawiązujemy kontakt, zapraszamy na swoje spotkanie lub umawiamy się na
prywatną rozmowę. Dobrze jest mieć zawsze jakieś materiały o MW przy sobie, które poży-
21
przywiązanie, podziw i jakąś łączność z przeszłymi dziejami. Uczucia polskie ożywia też po-
ezja i cała literatura narodowa. Nie wolno pomijać w wychowaniu żadnej sfery duchowej
człowieka, ani poezji (nawet, jeśli nie mamy takowych inklinacji, warto od czasu do czasu
zmusić się na coś drobnego np. z Mickiewicza), ani literatury pięknej, ani muzyki ojczystej,
ani sztuki, historii obyczajowości, myśli filozoficznej i etycznej polskich twórców. Tylko
wszechstronne poznanie, tego, co nasze, swojskie, ojczyste, pozwala na pełne utożsamienie
się, oddanie w służbę i poświęcenie. Poznanie prowadzi do umiłowania, to zaś do ofiarności
w działaniu i wierności do końca.
Prawdziwy działacz narodowy gorąco kocha Boga i Ojczyznę, postępuje moralnie,
zgodnie z polskim interesem narodowym, potrafi działać sprawnie i zespołowo, rozpo-
znaje wrogów i im przeciwdziała, kieruje się duchem służby, a stanowiąc nierozłączną
część Organizacji, rozwija ją w dyscyplinie i zdobywa coraz więcej ludzi do pracy. To
jedno zdanie niech stanowi podsumowanie owych ośmiu punktów, wyrażających nasze
cele, dążenia i powinności. Hasłem przedwojennym MW było: Przez zwycięstwo w sobie do
zwycięstwa w Narodzie!. Niech nas nie ogłuszają odgłosy walki politycznej; naszą polityką
jest bowiem praca organizacyjna o dwóch wymiarach: formacyjnym i ofensywnym (i to w
tej kolejności). Uzbrojony umysł i zahartowane serce, tudzież wyćwiczony cios - oto siły,
którym w przyszłości nic się nie oprze.
Warszawa, dn. 23.04.98 r.
Zeszyt Szkoleniowy Młodzieży Wszechpolskiej - Wojciech Wierzejski - O organizacji, celach i zadaniach MW
Zeszyt Szkoleniowy Młodzieży Wszechpolskiej - Wojciech Wierzejski - O organizacji, celach i zadaniach MW
9
czamy i wyznaczamy termin, w którym po nie przyjdziemy. O spotkaniu oczywiście należy
wcześniej powiadomić jak największą liczbę mieszkańców poprzez informacje w lokalnych
mediach i plakaty informacyjne (nawet proste) rozklejone w dużych ilościach.
5. Metoda reklamy prasowej. Media lokalne są przez nas nie doceniane i wręcz progra-
mowo zaniedbywane. Tymczasem na poziomie lokalnym polityka w sensie państwowym
i ideologicznym nie odgrywa takiej roli, jak w mediach centralnych. Środowisko lokalne
zainteresowane jest wydarzeniemi „z pobliża”, ze swych stron i z danej miejscowości. W
obecnym czasie, w dobie powszechnego marazmu, indolencji twórczej i braku inicjatyw spo-
łecznych, wszelkie akcje, wydarzenia, uroczystości nabierają większego znaczenia. Zwłaszcza
inicjatywy młodzieży są premiowane, o ile - oczywiście - nie widać w nich czysto-politycznego
(partyjnego wręcz) podłoża. Akcji do nagłośnienia organizacji i samej działalności, a przez
to okazji do lansowania MW, może być mnóstwo:
- akcje przeciw sektom, o różnej skali organizacji, od pikiety pod budynkiem sekty, poprzez
fachową konferencję problemową, zorganizowaną jako spotkanie otwarte, czy też konferen-
cję prasową, aż po akcje plakatowo-ulotkowe w koordynacji z duchownymi, czy ruchami
katolickimi; (por. doświadczenia kół poznańskiego i szczecińskiego);
- publiczna, czy też szkolna zbiórka książek dla Polaków ze Wschodu, ogłoszona na pa-
rafiach, w szkołach, w redakcjach prasowych; należy tylko wyznaczyć miejsce zbiórki i
zorganizować transport (pomoc ze strony Civitas Christiana, Wspólnoty Polskiej, czy Ku-
ratorium Oświaty);
- akcje w obronie życia np. przed klinikami jawnie dokonującymi aborcji; (por. doświad-
czenia koła wrocławskiego);
- akcje w obronie polskich kupców, przeciw budowie supermarketów; można zorgani-
zować wspólne konferencje prasowe, wydać oświadczenia, ulotki, namówić kupców do
sfinansowania tej akcji samoobrony, zorganizować pikietę; (por. doświadczenia kół nowo-
sądeckiego i wrocławskiego);
- współudział w organizacji akcji charytatywnej, np. zbiórka pieniędzy, zorganizowanie
punktu pomocy przy parafii; ponieważ jednak jest to bardzo odpowiedzialna i pracochłon-
na robota, powinniśmy się ograniczyć do zainicjowania (podrzucenia pomysłu) i pomocy
bardziej odpowiednim instytucjom;
- organizacja tzw. „wymiany międzynarodowej” młodzieży, przy finansowaniu przez samo-
rząd, kuratorium, czy szkołę, a nagłośniona w mediach; najlepiej, by nie była to młodzież
niemiecka, lecz np. litewska, rosyjska, francuska, czy Polacy ze Wschodu. Nasza rola także
w tym przypadku ograniczałaby się do pomocy i np. zorganizowania noclegów w polskich
rodzinach, tudzież organizacji planu pobytu, imprez kulturalnych itp.
Akcje takie organizujemy po uprzedniej konsultacji w redakcjach prasowych i uzyskania
od nich deklaracji pomocy (nie tylko w reklamie, ale może nawet przy finansowaniu, czy
poszukiwaniu sponsorów). W ogóle należy utrzymywać jak najlepsze stosunki z redaktora-
mi, dziennikarzami i całymi redakcjami. Nie można zrażać się pierwszymi niepowodzeniami
(nic nie opublikowali!, szyderczo obśmiali!, zignorowali!), nasza żelazna wola jest w stanie
przełamać ich dystans, nawet, gdy są z wrogiej opcji ideowej, czy bezideowej. Redaktorom
zanosimy nasze publikacje, pisemka, „Opoki”, „Wszechpolaka”, ulotki, informujemy o
20
mi moralności i słuszności ideologicznej. Pewnych rzeczy robić nam po prostu nie wolno,
innych nie wypada, jeszcze inne należy wykonywać poufnie i dyskretnie. Jest wiele zasad
z kanonu moralności publicznej, typu: raczej łączyć, niż dzielić siły polskie i katolickie
(nawet kosztem jakiegoś sukcesu w osłabieniu konkurenta), raczej perswadować, niż iść
na konfrontację (zawsze wypróbować możliwość dialogu), nie atakować publicznie du-
chownych, szczególnie Hierarchii (w myśl zasady: uderz w pastarza, a owce się rozproszą
i z uwagi na demoralizację nieświadomej gawiedzi), raczej wspierać postawy legalistycz-
ne, niż anarchizujące (np. niedopuszczalne są hasła typu: konstytucja - prostytucja, bo
to miecz obosieczny i trwałe kodowanie ludziom anarchii), raczej postawy zachowaw-
cze, niż postępowe (nie jesteśmy konserwatystami, żądamy radykalnych zmian w wielu
dziedzinach, lecz z roztropnością podchodzimy do wszystkiego, co zastane, by nie zepsuć
jakiegoś dobra; zatem w przypadkach wysoce wątpliwych lepiej zdecydować się na zakonser-
wowanie, niż zburzenie), raczej uczymy roztropności i umiarkowania, niż pobudzamy
namiętności i pasje polityczne (w myśl zasady: in medias res; stałe uskrajnianie wiedzie
do rewolucyjnej anarchii, a my jesteśmy za Ładem i Porządkiem, nawet jeśli nie do końca
nam odpowiadającym), raczej podchodzimy na początek z tolerancją i próbą zrozumie-
nia, niż od razu potępieniem i walką (zasada chrześcijańska) itd. Można by wymieniać
wiele zasad, lecz życie uczy ich aż zanadto, szkoda, że głównie z bolesnych doświadczeń
historycznych; ludzie bowiem chętniej poddają się pasjom i ulegają złudzeniom prostoty,
niż kierują nimi: chłodna kalkulacja, bezlitosna trzeźwość myślenia i szersze spojrzenie
na całość. Nie znaczy to, że prawda leży po środku. Ale często znaczy, że można znależć
lepszą do niej drogę, niż ta z pozoru prosta. A to wymaga myślenia i wyrabiania w sobie
cnoty pokory, roztropności i umiarkowania. Są sytuacje, gdzie tylko jawne wykrzyknięcie
swojej opinii, czy bezpośrednie wymierzenie ciosu wchodzą w rachubę, lecz są to sytuacje
wyjątkowe. Etyka zaś obowiązuje zawsze i każdy czyn musi być konfrontowany nie tylko
z zasadą prymatu interesu narodowego, lecz nadto z niewzruszoną, lecz często trudną (a
może nie znaną) etyką katolicką.
8. Nauczyć kochać Boga, Ojczyznę, Naród, Kościół, Tradycję. Ten cel obejmuje dwie
sfery naszych zainteresowań, o których pisał Dmowski (j.w.), tj. podniesienie poziomu życia
religijnego i pogłębienie uczuć. Sfera religijna ma u nas odzwierciedlenie w formacji, zaś
oddziaływanie na uczucia i emocje, to jeden ze składników wychowania, którego nam
nie wolno zaniedbywać, również w swoim indywidualnym przypadku. W naszej pracy
kierujemy się poczuciem obowiązku i narodowymi celami. Siłą zaś napędową zawsze jest
miłość - do Boga i Ojczyzny. (Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, iż zaangażowanie
obywatelskie względem Ojczyzny podyktowane jest „obowiązkiem wdzięczności i porządkiem
miłości”). Nie tylko musimy uczyć (i uczyć się) i wciąż na nowo odkrywać obowiązki nasze
wobec Narodu, lecz dbać o rozwój emocjonalnego zaangażowania i pogłębienie szczerego
uczucia miłości. Ta miłość narzuca obowiązki, zmusza do poświęceń i nie pozwala spocząć.
Dlatego warto odnajdywać okazje do pogłębiania uczuć i jeszcze większego rozmiłowywania
się w Ojczyźnie. Temu służą np. wyjazdy, wycieczki, podróże po ziemi ojczystej, pozwalające
lepiej poznać, zachwycić się i przywiązać do piękna ziemi. Organizowane wspólnie ogniska
na łonie przyrody uzmysławiają nam więzi łączące nas z miejscem ojczystym, rodzą w duszy
Zeszyt Szkoleniowy Młodzieży Wszechpolskiej - Wojciech Wierzejski - O organizacji, celach i zadaniach MW
Zeszyt Szkoleniowy Młodzieży Wszechpolskiej - Wojciech Wierzejski - O organizacji, celach i zadaniach MW
10
różnych inicjatywach politycznych, lokalnych (często działacze MW są najlepiej poinformo-
wani o sytuacji politycznej w regionie), słowem, zawiązujemy nić porozumienia i inicjujemy
proces ich „unarodowienia”. Dziennikarz swoje poglądy kształtuje na podstawie lektur,
obserwacji, kontaktów; im więcej kontaktu z nami, im więcej naszej, narodowej lektury, im
więcej obserwacji naszej pozytywnej roboty, tym szybciej zbliży się do nas ideowo. Pamiętaj-
my, że musimy zobyć dla Polski i Ruchu Narodowego w pierwszej kolejności tych, którzy
pracują nad kształtowaniem świadomości społecznej, tj. dziennikarzy, księży i nauczycieli
oraz działaczy społecznych z nie-wrogich nam organizacji.
Akcje zaś „medialne” to jedna z najlepszych metod werbunku „szerokiego”.
6. Metoda „jednoczenia” środowisk patriotycznych. Poprzez inicjowanie wspólnych
przedsięwzięć po prostu marginalizujemy dotychczasowe stare organizacje i pozyskujemy
działaczy do naszej. Pamiętać jednak musimy, że:
a) nie wolno nam uprawiać lokalnie działalności kłótliwej i zaczepnej w stosunku do wszyst-
kich innych „narodowych” organizacji, gdyż powoduje to zwarcie szeregów nawet u już
obumierającej struktury i mobilizację konkurentów, a tym samym większe utożsamie-
nie się tamtych działaczy z własną, przez nas niepotrzebnie atakowaną organizacją, co
utrudnia późniejsze ich zwerbowanie;
b) nasza działalność musi być (przynajmniej przez okres zaplanowany na przejęcie działa-
czy) bardziej dynamiczna, aktywna i głośniejsza, niż praca pozostałych (eksploatujemy
hasło: my robimy, oni tylko gadają!).
Metoda „jednoczenia” zakłada implicite, że Ruch Narodowy to MW, SN [dziś oczywiście:
LPR] i przybudówki, natomiast do pełnego „zjednoczenia” szerszego obozu patriotycznego
brakuje tylko przejęcia dogorywających „kanap”, schodzących ze sceny politycznej zbankru-
towanych efemeryd, czy też rozwydrzonych małolatów pod skrzydła Ruchu Narodowego,
pełniącego rolę ośrodka konsolidującego wokół ideologii narodowej. Działalność nasza w
tym przypadku polega na zawarciu porozumienia lokalnego, współpracy przy organizacji
różnorakich akcji narodowych, częstym spotykaniu się, wzajemnej pomocy oraz kreowaniu
autorytetu naszych przywódców i niepodważalności ich poglądów (prof. Maciej Giertych,
kol. Marek Kotlinowski, kol. Senior Tadeusz Radwan, kol. Zygmunt Wrzodak, [ś.p.]mece-
nas Leon Mirecki, prof. Witold Staniszkis, dr Marian Winiarski, inż. Józef Nowak, dr mec.
Zdzisław Krzemiński, Prezes MW kol. Maciej Twaróg, kol. Roman Giertych etc.) Autorytet
formacji takiej, jak nasza jest umocniony sukcesją organizacyjną tj. faktem, iż bezpośrednio
wywodzimy się z LN, ZLN, OWP, SN, MW i Straży Narodowej, od Romana Dmowskiego,
A. Doboszyńskiego, J. Giertycha, R. Rybarskiego, przed- i powojennego Zarządu Głównego
SN i całego Senioratu. Autorytet budujemy i wzmacniamy także poprzez promocję naszego
organu - „Wszechpolaka” i książek wydawanych przez nasze autorytety (szczególnie książki
R. Dmowskiego, Jędrzeja, Macieja i Romana Giertychów).
Jest jeszcze kwestia budowy ruchu katolickiego jako alternatywy dla Ruchu Narodowego.
Oddajmy i tutaj głos R. Dmowskiemu:
„Byłem zawsze tego zdania, że w kraju katolickim, zwłaszcza w dobie, kiedy odbywa się w nim
postęp religijny, specjalnie katolicki obóz polityczny jest niepotrzebny: jest on nawet szkodliwy
19
swego założenia - masoneria, sprzysiężone z nimi niemal zawsze niewdzięczne żydostwo i
rodzimi sprzedawczycy. Od końca XIX wieku doszli reprezentanci dwóch antynarodowych
ideologii - liberalizmu i socjalizmu, pokrywający się personalnie bardzo mocno z masone-
rią i żydostwem. Doszli też szkodnicy Kościoła, niestety często na jego łonie. Nie chcę tu
robić kursu dla młodego ksenofoba, a piszę to dlatego, byśmy mieli świadomość, że o tych
wszystkich wrogach musimy młodych pouczać (por. pisma R. Dmowskiego i ogromna,
antymasońska i antyniemiecka spuścizna J. Giertycha), wpływ tychże wrogów naświetlać,
odnajdywać słabe ich strony i obmyślać najlepszy atak. (Dygresja. W broszurze „Prawica,
czy polski ruch narodowy”, J. Giertych odpowiada na zarzut jednej z gazet emigracyjnych, jakoby
zajmował się tylko szukaniem spisków żydo-masońskich, walczył z kliką piłsudczykowską i stale
ukazywał pandemonizm germański. Giertych odpowiedział, że tak, właśnie ma takie poglądy,
jakie mu zarzucają, czego się nie wstydzi - postawę antymasońską, antyniemiecką, antyżydowską
i antypiłsudczykowską). Sztuką jest jednak walka owocna, odbieranie kamień po kamieniu
terenu przeciwnikowi, atakowanie skuteczne i niezachwiana obrona raz zdobytych pozycji.
Owo pozytywistyczne wydzieranie pola pracą organiczną jest naszą misją. Najważniejsza
jest w tej walce Organizacja.
Nie można jednak problemu wrogów ani banalizować, ani demonizować, a tym bardziej
uprymitywniać, jak to często w Ruchu Narodowym bywa. Dobre rozeznanie w sile przeciw-
nika, jego zamiarach, nowoczesnych metodach walki, wymaga często długich, fachowych
studiów i mnóstwo doświadczenia. Nie zawsze odkrycie przyłbicy, otwarte (pozorne prze-
cież, bo nieskuteczne) uderzenie, czy ostentacyjne wygrażanie się wrogom można nazwać
walką. Idealne rozpoznanie wroga jest wtedy, gdy potrafimy znależć taki jego słaby punkt,
w który jesteśmy w stanie skutecznie uderzyć i sparaliżować.
6. Wyrobić doświadczenia pracy zespołowej, organizacyjnej i publicznej. Pisałem o
tym w punkcie o formacji, jednak zasługuje to na podkreślenie osobne. Nawet niepowo-
dzenia w działalności, niespełnione oczekiwania, brak szybkich rezultatów, nie powinny
przesłaniać nam tego, że działalność organizacyjna rodzi mnóstwo doświadczeń potrzeb-
nych w życiu publicznym i prędzej czy później one się objawią i zostaną spożytkowane.
Tu jedna uwaga: należy raczej zachęcać do pewnych przedsięwzięć młodych, niż samemu
wszystko wykonywać. To nic, że coś zrobią gorzej, lecz muszą się uczyć. To co Polsce
najbardziej jest potrzebne, to kierownicy życia zbiorowego, ludzie potrafiący organizować
Naród, przewodzić innymi, prowadzić do realizacji zbiorowych, wspólnotowych celów.
Ogólnie panuje marazm, postępuje atomizacja społeczna, rozprzęgają się spajające nas w
jedną wspólnotę więzy. Wszystko to jest pochodne m.in. tego, że nie ma ludzi, którzy by
społecznie potrafili przewodzić i organizować. My musimy dać Narodowi sterników życia
narodowego, organizatorów, elitę kierowniczą - najlepszych fachowców w swoim zawodzie,
najwybitniejszych społeczników, ludzi o wielkim, środowiskowym autorytecie. Tylko taka
droga może odrodzić wielki Ruch Narodowy.
7. Nadać podstawy ideologiczne i moralne działaniom. Wszystko, cokolwiek ważnego
wspólnie wykonamy, musi być później wspólnie ocenione, przedyskutowane, nie tylko,
by unikać na przyszłość błędów i stale się doskonalić, lecz by skonfrontować to z zasada-
Zeszyt Szkoleniowy Młodzieży Wszechpolskiej - Wojciech Wierzejski - O organizacji, celach i zadaniach MW
Zeszyt Szkoleniowy Młodzieży Wszechpolskiej - Wojciech Wierzejski - O organizacji, celach i zadaniach MW
11
- wytwarza w jednych fałszywe ambicje, u innych fałszywy, podyktowany ubocznymi interesami
stosunek do Kościoła. Religia powinna całe społeczeństwo łączyć, a nie dzielić go, nie przyczyniać
się do jego rozproszkowania”. („Dusza młodzieży”).
(Są tu dwa ukryte założenia: że mamy kraj katolicki i że odbywa się u nas postęp religijny;
jeśli je przyjmiemy, to myśl Dmowskiego jest aktualna w obecnej dobie; ale nawet jeśli uzna-
jemy, że kraj nasz nie jest katolicki w pełnym tego słowa znaczeniu i że o żadnym postępie
religijnym póki co nie ma mowy, wręcz obserwujemy regres, to i tak słowa Dmowskiego o
jednoczącej roli religii są jak najbardziej aktualne, podobnie jak teza o szkodliwości odręb-
nego obozu katolickiego poza Ruchem Narodowym; w tym miejscu poglądy Dmowskiego
chyba najbardziej rozmijały się swego czasu z dążeniami ZChN).
Oprócz znanych nam na co dzień, a przedstawionych w tej pracy, istnieją też inne metody
zdobywania młodzieży: poprzez organizacje kombatanckie (weterani-działacze często mają
kontakty z patriotyczną młodzieżą, choćby ze swojej rodziny), werbowanie poprzez organi-
zację koncertów (doświadczeniem własnym służy Okręg Dolnośląski i zespół Twierdza) i
oddziaływanie poprzez organizacje podporządkowane, bądź przejęte (NZS, Sokół, samorząd
studencki np. na UKSW itp. - por. koło słupskie i warszawskie).
Ze wszystkich tych propozycji warto wybrać i zastanowić się szczególnie nad możliwo-
ścią objęcia naszą opieką szkół i parafii, tudzież - o ile takowe istnieją - biur i kół Radia
Maryja oraz struktur LPR. Młodzież Wszechpolska walczy o młodzież, przede wszystkim
i najwięcej. Jeśli brak czasu i środków na pozostałe formy pracy, to koncentrujemy się na
szkołach. Trzy, cztery „okupowane” szkoły mogą radykalnie odmienić strukturę personalną
koła. Do tego jednak, by nas zauważano, potrzeba, byśmy sami zwracali na siebie uwagę.
Konieczne jest przynajmniej raz na miesiąc przeprowadzenie szerokiej akcji plakatowej (A4
kserowane), informującej o istnieniu MW i zachęcającej do wstępowania w nasze szeregi.
Niezwykle ożywia koło wydawanie własnej gazetki, jednak nie przez samego Prezesa, co
odbijać się może negatywnie na działalności. Własna gazetka pobudza wszystkich do indy-
widualnej pracy formacyjnej, angażuje w kolportaż, wymusza samokształcenie, powoduje
silniejsze utożsamienie się działaczy z Organizacją.
Jedna uwaga na koniec: doświadczenie organizacyjne poucza, że wybitna jednostka, nawet
z małym gronem współpracowników jest w stanie osiągnąć wręcz niewyobrażalne wyniki. Na
wybitną jednostkę Organizacja często czeka całe lata, ale jak się już pojawi, to odmienia całą
rzeczywistość. Bywa też, że geniusz objawia się dopiero po kilku latach działalności cichej
i skromnej. Dlatego nie wolno nam nikogo tracić, za to szukać i zdobywać - jak najwięcej
jak najlepszych. Opatrzność Boża czuwa nad nami i zsyła nam możliwości, które jednak my
sami musimy wyzyskać do końca pod groźbą odpowiedzialności za winę zaniechania.
(31.03.98r., z późniejszymi uzupełnieniami)
18
lokalnych akcjach politycznych, choć to również jest źródłem bezcennego doświadczenia;
każdą bowiem akcję, bieżące ważne wydarzenia musimy umieć analizować z politycznego
punktu widzenia, tj. odnajdywać w nich uwarunkowania szersze, wpływy geopolityki na
rozwój wydarzeń, tajne inspiracje i realne interesy oraz powiązania ekonomiczne; młodzi
oczekują od nas komentarza, chłodnej analizy, wyjaśnień, naszych przemyśleń, a my win-
niśmy im to zapewnić w ramach ich politycznej formacji; sama polityka jednak to winien
być zaledwie fragment naszych zainteresowań.
e) organizacyjna i społeczna wreszcie - poprzez udział w Organizacji i organizowaniu wielu
rzeczy, realizacji zadań, pracy zespołowej, kształcimy młodych w postawie społecznie
czynnej i dajemy im szerszą, obywatelską formację oraz bezcenne umiejętności współ-
pracowania z ludźmi, rozwiązywania konfliktów, wspólnego osiągania celów itp.; nie może
zatem koło ograniczać się do formacji a), b), c) i d), nie podejmując przy tym żadnej szerszej
inicjatywy społecznej, czy lokalnej oraz bojkotując akcje wspólne, gdyż odbija się to ujemnie
na postawie członków, którzy oprócz wielu szkodliwych nawyków, nabierają aspołecznej
mentalności, obcej Ruchowi Narodowemu.
Formacja musi obejmować jednocześnie wszystkie te rodzaje i rozkładać się równomiernie,
jeśli na poważnie mówimy o rozwoju Organizacji. Kto więcej wymaga, więcej osiąga. Kto
zaś nie wymaga wcale, ten zanika, kurczy się i zostaje zmieciony z pola walki. Musimy wy-
kształcić z takich ludzi jakich mamy - najlepszych i najwybitniejszych, a to można osiągnąć
tylko żmudną, cierpliwą i bardzo długą pracą wychowawczą i kształceniową. Prezes musi
znać poziom formacji każdego działacza i stale go kontrolując, podwyższać we wszystkich
dziedzinach. to jedno z podstawowych zadań Prezesa lub osoby wyznaczonej w okręgu:
pilnować poziomu formacji. Interesuje nas tylko najwyższy poziom!
4. Pojęcie „polskiego interesu narodowego” jest jednym z najważniejszych z repertuaru
naszych pojęć ideowych. Odpowiedzieć na pytanie: co jest interesem Polski?, co jest naszą
narodową koniecznością?, co jest naszą tożsamością?, co nam bezpośrednio lub zakulisowo
zagraża?, kto jest naszym narodowym sojusznikiem?, kto wrogiem?, jaka jest rola naszego
Państwa w Europie?, co się nam, jako Narodowi opłaca, a co nam szkodzi?, jakie winny
być cele polityki polskiej? - to oznacza właśnie zdefiniować polski interes narodowy. Pojęcie
to odkrywamy studiując historię, nabierając orientacji politycznej i ideologicznej, poznając
duszę Narodu, odnajdując Boże plany względem nas, przypatrując się wrogom i pozbywając
się złudzeń - reszta jest formacją! Gdy już odkryjemy, co jest polskim interesem narodowym,
wypada go tylko realizować i powszechnie ukazywać. Polski interes narodowy to naczelne
kryterium naszych działań politycznych.
5. Wykształcić umiejętność identyfikacji wrogów Ojczyzny i Kościoła. Jesteśmy także
po to, by walczyć, o czym nie możemy zapominać. To nasze powołanie. Walka rozgrywa
się na wielu frontach, a my musimy nauczyć się walczyć skutecznie i z nadzieją na zwy-
cięstwo. Walczyć jednak musimy na wielu polach jednocześnie, choć ograniczając je do
spraw młodzieży. Naszą odpowiedzią wrogom jest Organizacja i towarzysząca jej akcja.
Musimy jednak także wiedzieć, z kim walczymy, kto jest naszym wrogiem, czyli wrogiem
Ojczyzny i Kościoła. Wroga poznajemy w historii: zawsze był nim Niemiec, od początku
Zeszyt Szkoleniowy Młodzieży Wszechpolskiej - Wojciech Wierzejski - O organizacji, celach i zadaniach MW
Zeszyt Szkoleniowy Młodzieży Wszechpolskiej - Wojciech Wierzejski - O organizacji, celach i zadaniach MW
12
CELE I POWINNOŚCI ORGANIZACYJNE
Zarys koncepcji pracy ideowo-kadrowej
Doświadczenia, jakie nasza Organizacja uzyskała w trakcie swojego istnienia (doświad-
czenia Seniorów, organizacyjne tradycje ruchu narodowego, nasze osiągnięcia, instrukcje
skonfrontowane z rzeczywistością w trakcie realizacji pewnych przedsięwzięć itp.) kumulują
się, a dzięki namysłowi i analizie skutków konkretnych akcji, otrzymujemy dosyć pokaźną
wiedzę umożliwiającą skuteczne, sprawne i celowe działanie.
Tezy zawarte w niniejszej pracy są jedynie naszkicowane, bez szczegółowego rozwinięcia.
Przy tym są to tezy dosyć oczywiste (na pierwszy rzut oka), jasne i wydaje się - wszystkim
dobrze znane. Po co zatem powtarzać to, co proste i powszechnie akceptowalne?
1) aby uporządkować w jednym materiale często intuicyjnie (nawykowo) wychwytywane,
a nie do końca świadomie rozpoznane cele, na nowo je sformułować i ujawnić ich
funkcję w szerszym kontekście;
2) aby wnieść pewne światło w nasze prywatne teorie działalności, spróbować je powiązać
z jedną teorią ogólną, przez co uzmysłowić powszechność zadań i ich szerszy wymiar;
3) aby na podstawie tych prostych tez dojść do kilku wniosków:
- działalność nasza wymaga komplementarnego podejścia do wszystkich zadań i ce-
lów;
- zaniedbanie jednej sfery działań odbija się negatywnie ze wzmocnionym skutkiem
na wszystkich pozostałych;
- budowanie Organizacji polskiej (w dwóch znaczeniach: organizowanie sił polskich,
oraz: rozwijanie formacji społeczno-politycznej realizującej polskie cele) to nasze
pierwsze i podstawowe zadanie;
- Organizację można zbudować, rozwinąć i dzięki niej zrealizować cele narodowe tylko
na drodze niestrudzonego Werbunku, wszechstronnej Formacji oraz głośnej, sku-
tecznej, politycznej Akcji.
Nasze cele wyznaczone są przez trzy obszary zaangażowania politycznego, a mianowicie:
a) cele organizacyjne -
- wewnętrzne - Formacja, Integracja, uzyskanie Doświadczenia, itp.
- zewnętrzne - Werbunek, oddziaływanie na środowiska młodzieżowe, uczestnictwo
w inicjatywach politycznych, itp.
b) cele Ruchu Narodowego
- polityczne - wpływ na życie publiczne, wpływ na władzę (resp. udział w jej sprawo-
waniu), budowanie szerokiego obozu polityki polskiej, stworzenie frontu sprzeciwu
wobec integracji ponad- i pozanarodowej, organizowanie żywiołów aktywnych poli-
tycznie dla realizacji polskiej polityki, itp.
- społeczne - zorganizowanie grup społecznych żywotnie zainteresowanych utrzyma-
17
3. Uformować w duchu służby Sprawie Narodowej. O samej formacji trzeba by napisać
oddzielny materiał szkoleniowy, jest to bowiem kwestia bardzo ważna, a nawet zasadnicza
w pracy naszej Organizacji - po to istniejemy, żeby młodych kształcić, zmuszać i inspirować
(także własnym przykładem) do samokształcenia, poprzez dostarczanie lektur (lub podsu-
wanie samych tytułów), wychowywać i uczyć wielu rzeczy (jednocześnie!, - nie zaniedbując
żadnej sprawy). Sama formacja ma wiele rodzajów i płaszczyzn:
a) religijna (nie jesteśmy tu kompetentni doktrynalnie!), która winna być prowadzona
poprzez:
- zachętę do studiowania myśli katolickiej (Katechizmu, encyklik), udziału w konferen-
cjach i sympozjach, lektury pism ojców i doktorów Kościoła,
- wymaganie praktyk religijnych i własny przykład życia katolickiego,
- organizowanie co jakiś czas spotkań z osobą duchowną lub świecką, kompetentną w
kwestii społecznej nauki Kościoła, dogmatyki, doktryny, czy historii (osoby muszą
być sprawdzone!).
b) ideologiczna - zasadnicza część formacji, poprzez:
- stałe studiowanie pism R. Dmowskiego, A. Doboszyńskiego, J. Giertycha, i.in., gro-
madzenie tych pism (np. ksero z bibliotek), wymiana między członkami, pilnowanie,
by w wyniku wymiany każdy przeczytał wszystkie dostępne (rada dla Prezesów: na
każdym spotkaniu organizuje się chwilę na wymianę, pożyczanie, zachęcanie do lektu-
ry itp.), kserowanie krótszych artykułów;
- spotkania poświęcone omawianiu tylko zagadnień ważnych z punktu widzenia naszej
ideologii, na podstawie dorobku ideologów; np. kwestia niemiecka wg. Dmowskiego,
teoria narodu wg. Doboszyńskiego, cele Ruchu Narodowego wg. J. Giertycha itd.;
jedna osoba przygotowuje referat, inni dyskutują, a Prezes pilnuje... czy wypowiedzi
są „ortodoksyjne” (to żart oczywiście...);
- organizacja, np. przy współudziale Instytutu Historycznego im. R. Dmowskiego
(prezes dr Winiarski,), czy Społecznego Komitetu Uczczenia Pamięci R. Dmow-
skiego (prezes Jędrzej Dmowski), Towarzystwa im. J.L. Popławskiego z Wrocławia,
konferencji, spotkań, prelekcji otwartych z udziałem „naszych” profesorów i znawców
nt. myśli lub postaci któregoś z ideologów;
c) historyczna - metody jw.; bez poznania dziejów ojczystych i bez wpojenia miłości do
naszej Tradycji i historii, nie będzie pełnej formacji narodowej; kurs historii ojczystej powi-
nien być stałym elementem kształceniowym w regionach; tylko osoby, które dobrze orien-
tują się w polskich dziejach, zwłaszcza zaś w ich interpretacji narodowej, przez narodowych
historyków dokonanej, mogą pojąć sens pracy w Ruchu Narodowym.
d) polityczna - na dalszym miejscu, gdyż młodzi mają na nią czas, a najważniejsze są fun-
damenty a), b) i c), bez których formacja polityczna może się tylko wykoleić; jednak w
miarę możliwości (tu przyznaję, że również m.in. z mojej winy dotąd był przerost u nas
politycznego zaangażowania młodych, które przecież piętnował F. Koneczny i przed któ-
rym przestrzegał R. Dmowski) formację tę musimy zapewnić; nie ogranicza się ona tylko
do pracy w kampanii wyborczej, choć to bagaż doświadczenia pokaźny, ani do udziału w
Zeszyt Szkoleniowy Młodzieży Wszechpolskiej - Wojciech Wierzejski - O organizacji, celach i zadaniach MW
Zeszyt Szkoleniowy Młodzieży Wszechpolskiej - Wojciech Wierzejski - O organizacji, celach i zadaniach MW
13
niem pełnej suwerenności państwa (rolnicy, drobni wytwórcy...), uczestnictwo w
inicjatywach społecznych (samo ich inicjowanie i wspieranie), promowanie postaw
zaangażowania obywatelskiego jak najszerszych warstw społecznych;
- kulturalne - zdobycie „rządu dusz” w Narodzie w sferze kultury, zarówno w oświacie,
jak i twórczości artystycznej;
c) cele ogólno-narodowe -
- przetrwanie jako Naród (zachowanie tożsamości i odrębności)
- przetrwanie jako Naród wolny (zachowanie niepodległości i państwowości)
- przetrwanie jako Naród wolny o własnym prawie (zachowanie suwerenności pań-
stwowej)
- przetrwanie jako Naród wolny o własnym prawie i żądny „szerokiego życia" (R.
Dmowski), tzn. wypełniający misję cywilizacyjną poza granicami swego państwa.
Cele te w wielu momentach pokrywają się. Jest też tak, że dają się tak zarysować, iż: w
centrum mamy cele organizacyjne jako podzbiór celów Ruchu Narodowego, te zaś stano-
wią podzbiór celów ogólnonarodowych. Ponadto cele te wzajemnie się warunkują tak, iż:
bez realizacji celów organizacyjnych nie zrealizuje się szerszych - celów RN, a bez realizacji
tych ostatnich, nie jest możliwe osiągnięcie ogólno-narodowych. (To smutne, lecz tak to
widzę - bez naszej organizacji nie będzie Ruchu Narodowego, a bez poważnego RN Polska
nie może liczyć na przetrwanie w obecnych warunkach cywilizacyjnych i geopolitycznych;
co nie wyklucza, że bez naszej organizacji może wykształcić się jakaś imitacja Ruchu Na-
rodowego, próbująca realizować cele narodowe, lecz nie wierzę w powodzenie takiej ini-
cjatywy. Słowem: bez MW nie będzie Ruchu Narodowego, bez Ruchu Narodowego
nie będzie Wielkiej Polski).
Cele wyznaczają zadania i nakładają powinności. W niniejszej pracy zajmę się tylko
celami wewnątrzorganizacyjnymi, najistotniejszymi z punktu widzenia naszej ideologii i
metody formacyjno-wychowawczej.
Wszechpolskość (w społecznym ujęciu tego pojęcia) to swoista, ideowo określona i
historycznie uwarunkowana postawa zaangażowania społecznego. Społeczny, a zatem
szerszy niż stricte-organizacyjny wymiar wszechpolskości determinuje pewne określone
cechy, które musimy przyswoić dla potrzeb pracy publicznej.
Działacz społeczny to człowiek o stale napiętej uwadze i skoncentrowany na bieżących
wydarzeniach politycznych, systematycznie pogłębiający swoją wiedzę historyczną, ideolo-
giczną i psychologiczną, potrafiący analizować swoje działania z punktu widzenia moralno-
ści, nauki katolickiej, zgodności z ideologią narodową, ale również celowości, skuteczności
oraz oszczędności sił i środków.
Obiektywnie rzecz biorąc, jest nas niewielu, nie mamy własnych, organizacyjnych mediów
o większym nakładzie, jesteśmy zupełnie pozbawieni środków finansowych i cierpimy na do-
tkliwy brak aktywnych działaczy. Nie jest to jednak kryzys w ścisłym tego słowa znaczeniu,
gdyż w lepszej sytuacji od 1939 r. jeszcze nie byliśmy. W latach 1989-95 właściwie Młodzież
Wszechpolska dopiero się odradzała. Znalazło się kilkunastu zapaleńców i zaledwie kilku-
16
formacji dyscyplinującej, kształtującej postawę karności, hierarchii, autorytetu, porządku
i stałej organizacji. Wymaga to ćwiczenia się w pokorze (np. wobec władz), cierpliwości (np.
na spotkaniach), szacunku wobec zwierzchników, lojalności, umiarkowania i skromności.
Działacze muszą wiedzieć, że zwierzchnika, czy władz naczelnych nie wolno publicznie kry-
tykować, z wielu powodów (demoralizacja młodszych, rozprężenie dyscypliny, upadek zaufa-
nia...). Kto czuje potrzebę wykazania władzom błędów, musi się nauczyć składać krytykę
bezpośrednio do osoby krytykowanej „w cztery oczy”, ewentualnie poprosić drugą osobę
o interwencję, czy mediację. Każdy zasługuje na krytykę i jest konieczne krytykowanie
władz, lecz zawsze musi to uwzględniać jakiś pozytywny cel (naprawa niewłaściwej sytuacji
dla dobra organizacji), nie zaś warcholstwo dezintegrujące.
Prezes koła musi nauczyć się narzucać swoją wolę nawet w sprawach niepopularnych,
wbrew większości, zaś członkowie muszą ćwiczyć się w dyscyplinie i wykonywaniu pole-
ceń nawet wbrew swoim intuicjom i mniemaniom. Często propagowanie wobec kolegów
(zwłaszcza młodszych) postawy szacunku wobec władz i lojalności (wbrew odruchom),
sprzyja lepszej formacji, niż nadużywany krytycyzm i bezpłodne mędrkowanie. W końcu
dajemy przykład. Ćwiczyć dyscyplinę najlepiej można:
- na spotkaniach wewnętrznych - jedna osoba prowadzi i udziela głosu; nawet w gronie
koleżeńskim warto przeprowadzać takie szkolenie; nikt, komu nie udzielono głosu, nie od-
zywa się; prowadzący musi pobudzać do dyskusji mniej aktywnych poprzez udzielenie im
głosu z zachętą, zaś powstrzymywać notoryczne gaduły poprzez nie udzielanie zbyt często
głosu (nawet, gdyby mówili nieco mądrzej); zasadą jest: każdy musi się wypowiedzieć (przy-
najmniej raz na spotkaniu) i to w miarę krótko, zwięźle i treściwie; to też forma szkolenia
- w dobie błyskawicznie szybkich mediów musimy nauczyć się prezentować istotę naszego
stanowiska w kilka chwil; uwagę nadgorliwym zwracamy tylko indywidualnie - to stara
zasada społecznej pracy: chwalimy kogoś publicznie, ganimy w cztery oczy! - to pozwala
unikać sprzeczek i eliminuje ambicjonalne urazy; co nie oznacza, że uchybień poważnych lub
notorycznych nie należy publicznie krytykować, choć trzeba starać się to robić rzadko;
- na manifestacjach - nie można maszerować w zbitej, zrewoltowanej kupie, to nie tylko
kompromitujące, medialnie szkodliwe, ale ukazujące zanarchizowanie szeregów, słabą
dyscyplinę, sugerujące idący motłoch; organizator manifestacji (pikiety) musi zadbać o
wyznaczenie osób dyscyplinujących (porządkowych), których jedynym zadaniem będzie
poruszanie się wzdłuż manifestacji i napominanie o konieczności maszerowania równego,
szerokiego i obszernego, tj. stosując duże odstępy pomiędzy uczestnikami; sprawę tę należy
przypominać i każdorazowo instruować uczestników przed manifestacją; skoro nie wpro-
wadzamy musztry, musimy szukać innych sposobów ćwiczenia karności;
- na wspólnych nabożeństwach - jeśli członkowie mogą, to na niedzielne Msze św. powin-
ni uczęszczać wspólnie, na jedną wybraną godzinę, do jednego kościoła; nawet, jeśli ktoś
mieszka dalej, to udział we wspólnym nabożeństwie będzie dla niego dodatkową okazją
do wspólnego pokazania się, spotkania i ćwiczenia w dyscyplinie; zachęcam szczególnie do
wspólnego udziału zbiorowego na uroczystościach religijnych, związanych z jakąś rocznicą,
świętem lokalnym, czy religijnym, a także uroczystościach kombatanckich - jako zwarta
grupa młodzieży karnej i mobilnej.
Zeszyt Szkoleniowy Młodzieży Wszechpolskiej - Wojciech Wierzejski - O organizacji, celach i zadaniach MW
Zeszyt Szkoleniowy Młodzieży Wszechpolskiej - Wojciech Wierzejski - O organizacji, celach i zadaniach MW
14
dziesięciu członków. Realnie funkcjonowało ok. 10 kół. Przetrwać tamten okres i jeszcze
się wzmocnić, mimo tego, że niemal wszystkie okoliczności przemawiały przeciw nam, to
było prawdziwe wyzwanie. Poważniejszy rozwój rozpoczął się dopiero od połowy 1996 r.
(m.in. zjazd Bloku dla Polski na Politechnice Warszawskiej), a przyspieszeniu uległ dzięki
dwóm zjazdom MW w Halinie (listopad 1996 r., luty 1997 r.) oraz pewnemu rozgłosowi
w wyniku akcji antypornograficznej i wspierania Bloku dla Polski. Nie bez znaczenia
pozostały też dwie ogólnopolskie Akcje: pierwsza - marzec 1996 r. - antyniemiecka; druga
- kwiecień 1997 r. - antyeuropejska. Ostatnie [pisane w 1998 r. - red.] zaś manifestacje: w
obronie Ojca Dyrektora (grudzień 1997 r.) i przeciw UE (31.03.1998 r.) mają wydźwięk
wręcz symboliczny. Ukazują bowiem prawdziwy sens naszej walki w sposób otwarty. Stoimy
w obronie, po pierwsze - tych wartości, które konsekwentnie propaguje Radio Mary-
ja (Wiara, wierność Papieżowi, maryjność, umiłowanie narodowej i katolickiej Tradycji,
Rodzina, polska własność, Prawda, godność narodowa etc.), po drugie - niepodległości
państwa, integralności terytorialnej kraju i suwerenności Narodu, czyli tych filarów bytu
narodowo-państwowego, które gwarantują samo istnienie naszej narodowej wspólnoty.
Najkrócej ujmując cele, o których była mowa - nasza Organizacja istnieje po to, by:
1. Skupić jak najwięcej jak najlepszych synów Narodu,
2. Zorganizować ich w jedną, spójną i zdyscyplinowaną całość,
3. Uformować ich w duchu służby Sprawie Narodowej,
4. Nauczyć rozpoznawać, czym jest polski interes narodowy,
5. Wykształcić umiejętność identyfikacji wrogów Ojczyzny i Kościoła,
6. Wyrobić w nich doświadczenia pracy zespołowej, organizacyjnej i publicznej,
7. Nadać podstawy ideologiczne i moralne ich działaniu,
8. Nauczyć kochać Boga, Ojczyznę, Naród, Kościół, Tradycję.
Oddziałujemy w naszej pracy organizacyjnej i kształceniowej na cztery sfery:
a) podniesienie poziomu życia religijnego,
b) rozszerzenie świadomości narodowej,
c) pogłębienie uczuć narodowych,
d) zrozumienie narodowego obowiązku. (por. R. Dmowski, Zadania polityki narodowej)
Owe cztery sfery warunkują też samo określenie naszych celów. Postaram się zatem wy-
mienione wyżej 8 punktów nieco rozwinąć (tak jak wspominałem - w zarysie) w powiązaniu
z wyznaczonym nam przez naszą ideologię kanonem zasad.
1. Skupić jak najwięcej jak najlepszych. To problem budowania struktur, zakładania
nowych kół i ustawicznego werbowania nowych ludzi. O samym werbowaniu trochę
pisałem. Bez postawienia sobie za cel główny wyławiania nowych ludzi, bez planowego
i konsekwentnego podejścia do tego zagadnienia, bez zrozumienia sensu istnienia naszej
Organizacji, żadna zmiana tu nie nastąpi. Każdy działacz szeregowy musi wiedzieć, że jego
pierwszym obowiązkiem, oprócz samokształcenia, jest zdobywanie nowych kolegów
do pracy. Szkoła, osiedle, uczelnia, parafia, grupy koleżeńskie - to miejsca, w których musi
rozpocząć się planowa akcja. Każdy nowy członek powinien być przyjęty ze starannością i
żywym zainteresowaniem. Każda bowiem jednostka jest dla nas cenna, gdyż trafiając do nas
15
może (powinna!) stać się działaczem narodowym o wybitnych osiągnięciach w przyszłości.
Od samego początku jednak musi być poinformowana o naszych celach, wymaganiach
i ideach.
Prezes koła zobowiązany jest do ingerencji w życie religijne członków, ciąży bowiem na
nim podwójna odpowiedzialność: katolicka (apostolska) i narodowa (świadomość, że bez
zaangażowania religijnego sens traci praca narodowa). Wiara jest sprawą łaski Bożej i na-
szej współpracy z nią, lecz religia to sprawa publiczna! Nie może być w naszych szeregach
niepraktykujących ateuszy.
Od samego początku też każdy nowozwerbowany członek musi być poddany kształceniu
na lekturach wskazanych przez prezesa. Skupić bowiem to nie tylko znaczy zwołać (po
czym zazwyczaj następuje rozejście się), lecz zintegrować, a nie ma lepszego sposobu na
integrację, niż wspólne idee, ze wspólnych lektur pochodzące.
Skupić jak najwięcej, znaczy po prostu nie zaniedbać nikogo, ani ludzi z pozoru jeszcze
biernych (potencjalnie każdy może być aktywny w przyszłości), ani - wydawałoby się - nie-
reformowalnych oponentów idei narodowej (znamy całe szeregi „nawróceń”), ani ludzi
miernych (naszym zadaniem jest wykształcić wszystkich na wybitnych).
Skupić jak najlepszych znaczy natomiast - starać się dotrzeć w pierwszej kolejności do
wybitnych jednostek, tzn. albo już gdzieś zaangażowanych, albo najzdolniejszych z całej
szkoły (też: najsilniejszych), albo najaktywniejszych w danym środowisku. Skoro mamy
wychować elitę, to musimy ją zbudować na najlepszej warstwie polskiego Narodu.
2. Zorganizować w jedną, spójną, zdyscyplinowaną całość. Pojęcie Organizacji w naszej
ideologii naświetliłem w poprzednim materiale. Jest ono kluczowe i zasadnicze. Rozpro-
szony wysiłek wielu nawet ludzi nie zastąpi skupionego i ukierunkowanego na jeden cel
wysiłku zorganizowanych (choćby niewielu). Jedna całość, to całość poddana jednemu
kierownictwu, jednej ideologii, uformowana na tych samych ideach, przepełniona jednym
duchem i o jednych celach, realizowanych wspólnie. Nie może być w jednej organizacji
miejsca na różne cele, lub różne wizje Ruchu Narodowego. Nasza wizja jest prosta: Ruch
Narodowy musi być siłą niezależną politycznie, o własnym kierownictwie i polskich celach.
Nie wyklucza to taktycznych koalicji, porozumień, współpracy na różnych odcinkach, lecz
zdecydowanie wyklucza wtapianie w szerszy podmiot o wątpliwych celach (np. AWS),
wyklucza zatem model prawicy amerykańskiej i brytyjskiej. Wtopić się oznacza pozbyć
się tożsamości ideowej i pozbawić Naród perspektywy odrodzenia prawdziwie polskiego
Ruchu. Spójna całość, to całość uhierarchizowana, w której każdy zna swoje miejsce, ma
przydzieloną funkcję i zadania, mobilna w działaniach, aktywna i szybko reagująca na za-
grożenia narodowe. Zdyscyplinowana całość, to całość karna, w której każdy czuje ciążące
na sobie obowiązki, wykonuje w posłuszeństwie zadania i wykazuje inicjatywę zgodnie z
powinnościami organizacyjnymi. Niestety, Naród nasz wykazuje daleko posuniętą „anar-
chizującą żywiołowość”, rodem z sejmików, wyjątkowe (w porównaniu np. z Niemcami)
niezdyscyplinowanie i skłonność do dezintegracji. Współczesność dodatkowo pogłębia nasze
trudnośći obyczajowe i mentalnościowe. Tym większą uwagę winniśmy przywiązywać do