background image

Część I    Pedagogika jako nauka 
Pojęcie pedagogiki jako nauki. 
Budowa pedagogiki i jej miejsce w systemie nauk 
Metodologiczne aspekty uprawiania pedagogiki 
Stan i możliwości rozwój u pedagogiki ogólnej w Polsce 
Od tradycyjnej pedagogiki ogólnej ku nowym wyzwaniom dla badań nad podstawami edukacji 
Paradygmat pedagogiki instrumentalnej w Polsce 
Poza kryzysem tożsamości w kierunku pedagogiki personalistycznej 

Część II     Pojęcia pedagogiki i problemy procesów edukacyjnych 
Pojęcie wychowania w pedagogice 
Pojęcie wychowania w filozofii J. Maritaina 
Podstawowe pojęcia w tradycyjnej pedagogice i ich wzajemne relacje 
Antroplogiczne podstawy pedagogiki 
Cele wychowania 
Podstawy pedagogiki 
Wspomaganie i umacnianie wartości samego siebie w procesie wychowania 
Podmiotowość wychowanka 
O podmiotowym traktowaniu ucznia i wychowanka 
(Szkic na marginesie pedagogiki praktycznie zorientowanej) 
Wychowanie a wartości 
Znaczenie "normy personalistycznej" w działalności wychowawczej 
Wychowanie jako spotkanie osób 
Wartości współczesnej edukacji w Polsce. Próba diagnozy 

Część III     Koncepcje wychowania 
Wstęp do „Szkiców o wychowaniu" 
Nowe koncepcje wychowania 
Nurty myślenia w pedagogice współczesnej  

Część IV Wychowawca i nauczyciel 
Profil nauczyciela - wychowawcy 
Odpowiedzialność pedagoga 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

background image

Część I pedagogika jako nauka 

Pojęcie pedagogiki jako nauki 

Poznanie pedagogiki jako nauki o wychowaniu wymaga najpierw podejścia metodologicznego, 

które wyjaśnia co to za nauka, jaki jest jej charakter naukowy. zanim określi się dokładniej jej 
przedmiot, czyli wychowanie, którym się pedagogika zajmuje. Metodologia ogólna nauki, 
naukoznawstwo określa wszelką naukę jako społecznie zorganizowaną działalność poznawczą 
ludzi, która systematycznie stawia i metodycznie, w sposób przemyślany rozwiązuje problemy 
(pytania wymagające operacji poznawczych, zebrania materiału i jego opracowania) tak 
teoretycznie (pojęciowo wyjaśniające dane zjawiska), jak praktyczne (skutecznie ułatwiające 
działanie)'. Stawianie problemów w naukach wymaga specjalnego języka naukowego, czyli 
terminologii jako zespołu nazw o ściśle ustalonym znaczeniu w zależności od charakteru 
teoretycznego, czy praktycznego danej nauki. Dlatego w metodologicznym poznaniu pedagogiki 
jako nauki będziemy zaczynali od jej podstawowego narzędzia, jakim jest terminologia tak 
podstawowa jak i dalsza oraz próby określenia jej charakteru naukowego. 

1. Podstawowe terminy i nazwy zjawisk 

W naukowym traktowaniu spraw wychowania stosujemy dwa podstawowe terminy: pedagogia i 

pedagogika. Obydwa pochodzą od wyrazu greckiego paidagogos, znaczącego niewolnika w Grecji 
starożytnej, którego zadaniem było odprowadzanie chłopców wolnych obywateli greckich na 
miejsce  ćwiczeń fizycznych, zwane palestrą. Paidagogos etymologicznie oznacza "prowadzący 
chłopca", początkowo fizycznie, następnie prowadzący go moralnie i duchowo. 

Instytucja paidagogosów wynikała z właściwości kultu religijnego Greków. Dolegającego na 

agonistyce. czyli współzawodnictwie w zapasach fizycznych (zwanych agone) ku czci bóstwa. Co 
cztery lata odbywały się ogólnogreckie zapasy olimpijskie na cześć Zeusa. Chłopcy więc pod 
opieką paidagogosów przygotowywali się do takich zawodów religijnych, młodzieńcy zaś ćwiczyli 
na gimnazjonach pentathlon, pięciobój w skoku, biegu, rzucie dyskiem i oszczepem oraz 
mocowaniu się.

3

 W ten sposób wychowanie fizyczne dało początek opiece pedagogicznej i 

wychowaniu u Greków. Z rozwojem kultury, szczególnie w Atenach, zadaniem paidagogosa stało 
się nauczanie początków pisania i czytania. recytowania wyjątków z epopei narodowych Homera 
Iliady i Odysei, wpojenie chłopcu zasad moralnych, np. poszanowania starców. Paidagogos z 
opiekuna na boisku przemienił się w nauczyciela - wychowawcę, jego czynności obejmowały nie 
tylko opiekę fizyczną, ale także kształcenie umysłowe i prowadzenie duchowo moralne, czyli 
wychowanie. Całość tych zabiegów wokół osoby chłopca poczęto nazywać paidaofflja. Stąd 
podstawowy termin pedagogia oznacza samo dzieło wychowania, zespól czynności i umiejętności 
wychowawczych, np. pedagogia domowa, szkolna. Kościoła. 

Stąd pedagogia może być albo twórczym działaniem na dzieci i młodzież, płynącym z talentu 

wychowawcy, albo rzemieślniczym naśladowaniem wzorów postępowania, zależnym od nabytej 
wprawy i rutyny. W pierwszym wypadku praktyczne wychowanie graniczy ze sztuką, a nawet staje 
się "sztuką sztuk", gdyż działa w trudnym materiale ludzkim, który przejawia dążenie do 
samodzielności, w drugim natomiast jest techniką postępowania z dziećmi lub młodzieżą, techniką 
pedagogiczną, którą można przekazać innym w kształceniu kandydatów" na wychowawców. 

Natomiast przy kupnie paidagogosa żądano od niego znajomości zawodu. wiadomości o 

wskazówkach postępowania z dziećmi i o technice wychowania. słowem wymagano jakiejś 
podstawowej wiedzy o wychowaniu, co nazywano wyrażeniem paidagogike techne. Od tego 
wyrażenia pochodzi w językach europejskich nazwa pedagogika na oznaczenie teoretycznej wiedzy 
i nauki o wychowaniu. Wprawdzie w rozumieniu greckim pedagogika nie była nauką jako zbiór 
poglądów .(gr. logia od Icgcin - zbierać, mówić) jak mitologia, teologia. które z czasem wiązano z 
wyrazem logos, oznaczającym słowo, myśl (np. geologia, socjologia), ani nie była nauką opisującą 
tylko, jak geografia, historiografia (gr. Srcifo - piszę) lecz w rzędzie takich nauk jak matematyka, 

background image

czy logika, gramatyka. znaczyła refleksję nad działaniem w danym wypadku wychowawczym. 
Refleksja ta pochodzi z potrzeb działania, ale także wraca do niego, ponieważ ma swoje 
zastosowanie w działaniu. W związku z tym w pedagogice jako nauce zachodzi ścisły związek 
między teorią i praktyką. Teoria rozwiązuje problemy dostarczone przez praktykę, ale skuteczność 
rozwiązań teoretycznych wykazuje ostatecznie praktyka. Refleksja więc występująca w pedagogice 
może być bardziej teoretyczna. gdy rozważa całość zjawisk wychowawczych, związanych z 
rozwojem człowieka, warunkami tego rozwoju oraz celami, które rozwój przy pomocy działań 
wychowawców powinien osiągnąć, albo też refleksja ta może stać się bardziej praktyczna, gdy 
dotyczy treści działania wychowawczego i jego metod oraz środków zapewniających jej 
skuteczność. 

Pedagogika jest więc nauką, której przedmiot stanowi sprawa praktycznej pedagogii wszelkiego 

rodzaju (sztuki i techniki wychowania), czyli wychowawczego prowadzenia dzieci, młodzieży oraz 
oddziaływania na rozwój ludzi dorosłych. 

Pedagogika współczesna zatrzymuje swą historyczną nazwę, chociaż etymologicznie odnosi się 

właściwie do wychowania dzieci, stąd też obok pedagogiki jako działu dziecięcego, trzeba 
wymienić hebagogikę jako dział o wychowaniu młodzieży oraz andragogikę". obejmującą oświatę i 
wychowanie dorosłych wraz z gerontagogiką, czyli pedagogiką starszego wieku. Pedagogika 
obecnie bardzo się rozrosła, obejmując wszechstronny rozwój człowieka i jego życie od 
dzieciństwa i młodości po dojrzałość i starość. Stąd też dla ścisłego określenia nauki o całkowitym 
rozwoju człowieka można używać terminu antropagogia i antropagogika" , chociaż terminy te 
sumowałyby tylko odcinki rozwoju człowieka, a więc pedagogiki dzieci, młodzież, dorosłych, czy 
emerytów. Pozostałaby na uboczu jeszcze masa oddzielnych spraw pedagogiki praktycznej. 
szczególnie różnych instytucji, jak pedagogika przedszkolna, pedagogika szkoły. pedagogika 
zawodowa, pedagogika uniwersytecka, czy z szerszych stosunków międzyludzkich pedagogika 
społeczna, pedagogika przemysłowa, pedagogika rolnicza, wojskowa, lecznicza, pedagogika pracy 
kulturalno - oświatowej, pedagogika wczasów', a nawet pedagogika podwórkowa. Takie rozbicie 
współczesnej pedagogiki uważa się czasami za objaw jej kryzysu, żąda się jej scalenia, do czego 
można posłużyć się terminem, obejmującym całość pedagogiki rozwoju człowieka i pedagogiki 
stosowanej w instytucjach, mianowicie pedagologia jako nauka o całkowitym rozwoju człowieka, 
który nigdy nie przestaje być przecież dzieckiem własnych rodziców, własnej epoki, własnego 
narodu, a także dzieckiem Boga. czy chce tego, czy nie. 

W dziedzinie praktycznego działania wychowawców, objętej także przez refleksję 

pedagologiczną (lub pedagogiczną), występuje również podstawowa terminologia, posługująca się 
wyrazami przejętymi z języka potocznego, jak wychowanie, nauczanie i kształcenie. Okazuje się, 
że są one łatwe w użyciu praktycznym, ale trudne do zdefiniowania, ponieważ między nimi 
występują liczne stosunki międzyzakresowe tych pojęć (nadrzędność i podrzędność, 
podprzeciwieństwo, czyli częściowe zachodzenie na siebie wychowania i nauczania oraz stosunek 
krzyżowania, ponieważ kształcenie jest niezależne od wychowania i nauczania, chociaż w nich 
zachodzi) nie występuje jednak ani równoważność. ani sprzeczność lub przeciwieństwo między 
nimi.'' Jeśli się zaś weźmie pod uwagę.  że obok wychowania w praktyce występuje 
samowychowanie, a obok kształcenia samokształcenia, w nauczaniu zaś musimy się liczyć z 
procesem uczenia się u ucznia, wobec tego pojęcia te nie dadzą się uściślić jako terminy naukowe i 
trzeba je osobno analizować jako przedmiot pedagogiki w ramach praktycznych działań 
wychowawczych koniecznych dla prawidłowego rozwoju wychowanka. Wprawdzie próbuje się na 
Zachodzie wprowadzić  ściślejszy termin formacja. obejmujący jakoby łącznie wychowanie, 
nauczanie i kształcenie mówiąc o formacji intelektualnej, duchowej, dyscyplinarnej lub liturgicznej, 
jak to czynią dokumenty soborowe. Jednakże znaczy to samo. co wychowanie umysłowe, duchowe, 
karności lub wychowanie do liturgii czy wychowanie przez liturgię. Tam więc, gdzie chodzi o 
wychowanie do odbioru czegoś lub wychowanie przez przeżywanie czegoś (np. muzyki), tam 
próbuje się używać wyrazu edukacja, np. edukacja filmowa, edukacja teatralna lub muzyczna. W 
wychowaniu chrześcijańskim zaś, gdy podkreśla się wpływy wychowawcze czegoś, budujące 
duchowo wychowanków. używa się wyrazu apostolat, np.: apostolat prasy, teatru, filmu. Z tego 

background image

przeglądu pojęć podstawowych w pedagogice, a dotyczących działań wychowawczych, widać jak 
przedmiot jej badań jest złożony, wielowarstwowy, a przy tym zmieniający się rozwojowo tak, że 
wychowanie nie nadaje się do prostego zdefiniowania. (...) 

2. Określenie charakteru naukowego pedagogiki 

Złożony przedmiot pedagogiki powoduje trudności w określeniu jej naukowego charakteru. 

Dotychczasowe stwierdzenie, że pedagogika jest nauką o wychowaniu, niewiele mówi, ponieważ 
cała sprawa zależy od zrozumienia podstawowego dla danej nauki pojęcia "wychowanie". Zgodnie 
z postulatem współczesnej metodologu nauk szczegółowych nie będziemy zaczynali od przyjęcia z 
góry jakiejś dowolnej definicji wychowania. Raczej jako uogólniające całokształt przedmiotu badań 
pojęcie w pedagogice wypadnie wychowanie omawiać znacznie później, po poznaniu samego 
warsztatu naukowego pedagogiki, aby móc głębiej zrozumieć pojęcie wytworzone przez 
doświadczenie praktyczne i naukę pedagogiczną. Dlatego też zaczniemy od próby 
scharakteryzowania rodzaju nauki, jaki tworzy pedagogika, podobnie jak dla sklasyfikowania 
warsztatu, trzeba ogólnie najpierw wiedzieć, co on produkuje i z jakiego materiału. 

Jednakże i w tej sprawie istnieje rozbieżność zdań wśród naukowców. Spór rozpoczął socjolog 

francuski Emile Durkheim, który pierwszy stwierdził, że każde społeczeństwo ma własny system 
wychowawczy, złożony ze zwyczajów i praktyk, obowiązujących przy postępowaniu rodziców z 
dziećmi. Stąd Durkheim stwarza nową naukę o wychowaniu, opisującą socjologicznie narodowe 
systemy wychowawcze. Podobieństwa zaś ideałów wychowania, pochodzących z tradycji kultury 
chrześcijańskiej, miała badać stara pedagogika jako nauka normatywna, dostarczająca systemom 
narodowym naczelnych idei i ogólnych pojęć do kierowania wychowaniem. Przeciwstawiając się 
temu ujęciu pedagogiki jako teorii normatywnej, pedagog polski Józef Mirski określał pedagogikę 
jako "naukowy system wychowania umiejętnego", czyli widział w niej naukę wyłącznie praktyczną 
o zawodowym wychowawstwie w szkole czy przedszkolu, wykluczając tym z przedmiotu 
pedagogiki wychowanie "nieumiejętne" w domu lub w społeczeństwie. Dlatego też teoretycy 
wychowania hitlerowskiego, którym zależało na przekreśleniu tradycyjnego wychowania 
zawodowego w szkole czy uniwersytecie, rozszerzali przedmiot pedagogiki na prafakt wzajemnego 
wpływu jednych ludzi na drugich oraz na wpływ rasy kształtujących ducha narodowego 
społeczeństwa, przez co pedagogika stawała się filozofią wychowania. Podobnie rzecz ujmował 
prof. Sergiusz Hessen, Rosjanin pracujący w Polsce, określający pedagogikę jako stosowaną 
filozofię. 

Przytoczone określenia pedagogiki jako nauki normatywnej czy opisowej, praktycznej lub 

filozoficznej są zawsze cząstkowe i jednostronne, jednakże nie wykluczają się wzajemnie. 
Przeciwnie dążą do syntezy, ponieważ jak widzieliśmy, współczesne wychowanie znacznie 
rozszerzyło swój zakres, tak, że w przedmiocie badań pedagogiki znalazły się wszelkie zjawiska, 
związane z rozwojem człowieka i z pomocą wychowawczą w tej dziedzinie. Stąd pedagogika 
naukowo interesuje się wszystkimi rodzajami wychowania, tak naturalnego, jak u zwierząt 
(zoopedagogika). jak tradycyjnego w rodzinie lub w społeczeństwie oraz wychowania zawodowo 
umiejętnego. Współcześnie ujmuje się te trzy rodzaje wychowania, jako: 

1 -   wychowanie naturalne, czyli uczestniczące w życiu rodzinnym, społecznym, w zbiorowej 

pracy lub w sytuacji kulturowej wolnego czasu. np. czytanie książki lub oglądanie filmu; 

2 -   wychowanie celowo zamierzone, czyli przygotowujące dziecko, młodzieńca do przyszłego 

zawodu, stanu, pracy czy walki, np. wychowanie rycerskie, terminowanie w rzemiośle, nowicjat w 
zakonie lub wychowanie grupowe płci - inne dla chłopców, inne dla dziewcząt, oraz 

3 -   wychowanie organizowane programowo w specjalnych instytucjach wychowawczych, jak 

szkoła, uniwersytet, seminarium duchowne itp.'' 

Na tej podstawie dochodzimy do wniosku, iż współczesna pedagogika jest wszechstronną nauką 

o całej rzeczywistości wychowawczej, w której istotę stanowi całożyciowy rozwój człowieka oraz 
wszelkie tak dodatnie, jak i ujemne wpływy jednych ludzi na drugich oraz wpływy  środowiska. 
Spory o naukowy charakter pedagogiki przez zaliczenie jej do nauki praktycznej lub filozoficznej, 

background image

normatywnej czy opisowej wynikają stąd,  że w refleksji nad działaniem wychowawczym 
występują, jak mówiliśmy, tak sądy teoretyczne o zjawiskach rozwojowych i o celach rozwoju 
człowieka, jak też dyrektywy praktyczne o metodach i środkach działania wychowawczego. 
Powiązanie obydwu tych aspektów myślenia wychowawczego i ustalenie stosunku między teorią i 
praktyką usuwa ten spór. ale wytwarza przez to inny, poważniejszy problem, dotyczący naukowości 
pedagogiki: czy jest ona nauką samodzielną, autonomiczną, czy też stanowi zlepek, konglomerat 
różnych nauk praktycznych i teoretycznych, filozofii i ideologii normujących życie społeczne? I na 
to pytanie odpowiada się,  że pedagogika jest nauką skonstruowaną z 4 działów należących do 
innych nauk, obejmuje bowiem "pewien dział filozofii, socjologii, psychologii i historii". Na 
szczęście inni oświadczają,  że pedagogika jest częścią etyki (o. J. Woroniecki) lub częścią 
socjologii (F. Znaniecki). biologii (homo pedagogus nisi biologus - nikt nie jest pedagogiem, jeśli 
nie jest biologiem - S.Hali), z czego wynika, że wychowanie jest równocześnie zjawiskiem 
moralnym, społecznym, biologicznym, psychicznym i kulturalnym, wobec czego różne te nauki 
mogą zgłaszać do teorii wychowania. czy pedagogiki pretensje o swój udział i uważać pedagogikę 
tylko za swoją część. Okazuje się.  że sprawa jest bardziej złożona, niż sugerowałyby powyższe 
roszczenia. Dlatego przyjmując założenie niezależności pedagogiki od innych nauk. można to 
uznać w pełni dopiero po zapoznaniu się z budową naukową pedagogiki, jej metodami badań oraz z 
naukami, z którymi ona współpracuje. 

Budowa pedagogiki i jej miejsce w systemie nauk 

l. Rozwój naukowy pedagogiki 

Sama pedagogia istnieje od początków ludzkości, skoro zwierzęta instynktownie opiekują się 

potomstwem i uczą je sztuki życia, to tym bardziej człowiek musiał wychowywać dzieci i młodzież 
(inicjacja u ludów pierwotnych). Zmieniały się formy wychowania z rozwojem życia społecznego i 
kultury. Natomiast refleksja nad wychowaniem, myślenie pedagogiczne zjawiało się późno w 
historii, zawsze w czasach przełomowych, kiedy stare formy wychowania przeżywały kryzys. Tak 
właśnie sofiści pierwsi postaw iii problem pedagogiczny -urodzenie czy też wychowanie decyduje 
o rozwoju człowieka, a filozofowie greccy (Platon, Arystoteles, Epikur i inni) wyrażali pogląd} na 
sprawę wychowania jako zastosowanie swych założeń filozoficznych. Potem chrześcijaństwo, 
wnosząc nowe pojęcia i wartości, rozwinęło zasady wychowawcze wychodząc z podstaw wiary 
religijnej. Z kolei protestantyzm w XVI wieku wywołał nową falę myśli pedagogicznej w postaci 
traktatów publicystycznych humanistów, stających w obronie lub krytykujących wychowanie 
katolickie. Dalej nowe myśli o wychowaniu pojawiły siew XVIII weku (Oświecenie), z 
najgłośniejszą powieścią Jean Jacques Rousseau pt. Emil czyli o wychowaniu, która malowała 
utopię wychowania na łonie natury bez narzucania dziecku programu nauczania. 

Tak więc myślenie pedagogiczne istniało od dawna, ale występowało sporadycznie i miało 

zmienny charakter filozoficzny, religijny, publicystyczny lub nawet literacki. Dopiero naukowy 
charakter nadal pedagogice z początkiem XIX wieku niemiecki uczony Johann Friedrich Herbart 
(1776-1841), pierwszy habilitowany profesor pedagogiki w Getyndze i następca na katedrze 
filozoficznej po Kancie w Królewcu. Ten "ojciec pedagogiki naukowej " oderwał  ją od filozofii, 
usystematyzował i oparł na dwu naukach pomocniczych: etyce filozoficznej, która miała określić 
cele wychowania, oraz na tworzonej przez siebie psychologii, która podawała środki do osiągnięcia 
celów. Jednakże uczniowie Herbarta (Ziller, Stoy, Rein) w drugiej połowie XIX wieku zacieśnili 
przedmiot pedagogiki tylko do praktycznych spraw szkolnego nauczania jak: program, metoda 
nauczania, budowa lekcji. Stąd pedagogika w swej pierwszej fazie rozwoju jako nauka stała się 
technologią szkolnego uczenia. W wyniku tego rozwinęła się praktyczna dydaktyka szkoły 
herbartowskiej. Pod koniec XIX wieku zjawiły się dwa kierunki w szkolnej pedagogice: 
indywidualizm pedagogiczny starał się rozwijać jednostkę umysłowo, gdy socjologizm kładł nacisk 
na uspołecznienie uczniów w szkole. Sporu nie dato się rozwiązać przez samą technologię szkolną, 
dlatego też traci ona swe naukowe znaczenie, a na to miejsce zaczyna rozwijać się nowa 
pedagogika eksperymentalna. Było to zastosowanie metod przyrodniczych (pierwsze laboratorium 

background image

psychologii eksperymentalnej Wundta w Lipsku 1879 r.) do badania zjawisk pedagogicznych. 
Sądzono bowiem, że na drodze eksperymentu da się rozwiązać całość zagadnień praktycznych i 
teoretycznych wychowania wyróżnionych przez herbartystów. Niedługo okazało się,  że metoda 
przyrodoznawcza nie może rozstrzygnąć zagadnienia celów wychowawczych, ponieważ zajmuje 
się tylko związkami przyczynowymi i ustala prawa rządzące zjawiskami, a neguje istnienie celów. 
W początkach więc XX wieku nastąpił kryzys pedagogiki eksperymentalnej, wysunęło się zaś nowe 
ujęcie naukowe pedagogiki normatywnej, która filozoficznie i od strony etyki zajęła się 
człowiekiem, a nie tradycyjną metafizyką bytu. Zajmując się nie tym, co jest (Sein), lecz tym, co 
powinno być (Sollen) filozofia ta stalą się aksjologią (od gr. aksija -wart coś), nauką o wartościach, 
wyrażających się w ideach dobra, prawdy, piękna i świętości. Na podstawie aksjologii pedagogika 
normatywna w okresie międzywojennym starała się naukowo i filozoficznie określić cel i ideał 
wychowania. 

Jednakże nie doszło do zgody między pedagogami, a powstała prawdziwa "wieża Babel" 

sprzecznych ze sobą kierunków i prądów pedagogicznych. Dlatego też w latach 30 - tych naszego 
stulecia pojawiło się na podstawie fenomenologii E. Husserla (gr. phainomenon - zjawisko) jako 
metody poznania idącej od „oglądu do opisu tego, co i jak dane" - czwarte ujęcie naukowego 
wychowania jako "pedagogika czysta", która zwróciła się do badania praw rozwojowych 
człowieka.

Po drugiej wojnie światowej pedagogika jako nauka dąży do swojej syntezy w 

budowie, na którą dziś składają się wielopiętrowe działy. 

   2. Działy współczesnej pedagogiki 

Każdy etap historycznego rozwoju pedagogiki, dążącej do ustalenia swych podstaw naukowości, 

dorzucił określony dorobek, który i obecnie nie stracił swego znaczenia w wychowaniu. I tak okres 
herbartowskiej technologii szkolnego nauczania obdarzył pedagogikę praktyczną działem 
dydaktyki i metodyki nauczania wszelkich przedmiotów ogólnokształcących, zawodowych, 
pedagogicznych czy artystycznych. Po pedagogice eksperymentalnej pozostała ważna dziedzina 
psychologii rozwojowej dzieci i młodzieży oraz psychologia wychowawcza, badająca także stronę 
socjologiczną wpływów środowiska, w którym dziecko żyje. Trzeci etap pedagogiki normatywnej 
pozostawił po sobie teorię wartości wychowawczych wraz z teorią kultury, rozwinął zagadnienie 
ideologii i światopoglądu jako podstawy celów i ideałów wychowawczych. Wreszcie okres 
pedagogiki czystej, teoretycznie niezależnej od z góry przyjętej filozofii wartości, normującej cele 
wychowania, wywołał dążenie do syntez)- pedagogicznej, związanej z problemem prawidłowości 
wszechstronnego rozwoju człowieka. 

Narastający dorobek naukowy pedagogiki wprawdzie nie ogarniał nigdy całości problemów 

wychowawczych, lecz wymagał ciągle dalszego pogłębiania i kontynuacji, dlatego też współczesna 
pedagogika w swej budowie naukowej jako działalności metodycznie poznającej całą rzeczywistość 
zjawisk wychowawczych na podstawie doświadczenia opiera się o cztery działy, do których należą: 

l - pedagogika praktyczna lub empiryczna, obserwująca, zbierająca i badająca całość 

doświadczenia wychowawczego rodziców, nauczycieli. wychowawców wszelkiego rodzaju, 
mających do czynienia z dziećmi, młodzieżą i człowiekiem dorosłym, opracowująca także 
doświadczenia dydaktyczne i metodyczne przy wszelkim nauczaniu i uczeniu się, 

2 - pedagogika opisowa lub eksperymentalna jako dział naukowo uogólniający doświadczenie i 

badający eksperymentalnie prawa rządzące przebiegiem zjawisk biologicznych, psychologicznych, 
socjologicznych lub kulturowych, uwikłanych i związanych z wychowaniem; 

3 - pedagogika normatywna, która na podstawie filozofii człowieka (antropologia filozoficzna), 

aksjologii i teorii kultury bada naturę człowieka. wytwory jego kultury i na tym tle ustala wartości, 
cele. ideały i normy, którymi powinno się kierować wychowanie: 

4 - pedagogika teoretyczna, czyli ogólna, która jako dział najwyższy. obejmujący całość 

badanego przedmiotu, dąży w oparciu o materiał empiryczny. eksperymentalny i normatywny, 
dostarczany przez wcześniejsze działy pedagogicznych badań, do stworzenia jednolitej teorii 
wszechstronnego rozwoju człowieka i jego uwarunkowań, teorii odtwarzającej obiektywnie całą 

background image

rzeczywistość wychowawczą. 

Należy dodać, że działy w pedagogice nie są poziomymi zgrupowaniami różnorodnych zjawisk, 

jak np. w fizyce, w której występują obok siebie takie działy, jak mechanika, optyka, 
termodynamika itd.. lecz mają budowę pionową. która od najszerszej podstawy doświadczenia 
praktycznego wychowawców idzie w górę. poprzez uogólnienia zjawisk wychowawczych i 
wartości aż do najogólniejszych pojęć ujmujących proces rozwojowy człowieka do jego pełni 
według ideału "nowego człowieka". Obok tych działów występuje w pedagogice współczesnej 
także budowa pozioma, jakby pawilonowa, w której tradycyjnie rozróżnia się pedagogikę ogólną, 
zawodową, specjalną (tu znów występuje np. tyflopedagogika niewidomych, gr. typhlos = ślepy - 
lub surdopedagogika głuchych itd.), czyli działy zróżnicowane zależnie od przedmiotów 
wychowania i dziedzin, jak wychowanie fizyczne, umysłowe, moralne itp. W działach pionowych 
główną rolę odgrywają sposoby uzyskiwania praw lub ich stosowania, a więc metody dochodzenia 
do prawdy o działaniach, zjawiskach, wartościach lub pojęciach wychowania. Ta skomplikowana 
budowa pedagogiki jako nauki wymaga omówienia jej strony metodologicznej, która zależy od 
przedmiotu badania i jego miejsca wśród innych nauk. 

3. Przedmiot i miejsce pedagogiki w systemie nauk 

Pedagogia jako wychowanie, jak mówiliśmy, może być trudną i delikatną "sztuką sztuk", mającą 

do czynienia z człowiekiem, lub też może poprzestać na zwykłej technice wychowawczej, ale 
pedagogika, jak wiemy, jest nauką o złożonej budowie. Każda z nauk posiada określony materialny 
przedmiot badania, jak też swój aspekt, pod kątem którego rozpatruje rzeczy badane, co nazywa się 
przedmiotem formalnym danej nauki. Pedagogika, spełniając te warunki metodologiczne, określa 
swój materialny i formalny przedmiot badania. Materialnie tym przedmiotem pedagogiki jest 
wszechstronny rozwój człowieka w ciągu całego jego życia, inaczej mówiąc człowiek w trakcie 
rozwoju. 

Ale człowiekiem żywym i rozwijającym się zajmuje się wiele nauk. jak embriologia, fizjologia, 

medycyna, psychologia, socjologia itp.. stąd odróżniają się one swym formalnym punktem 
widzenia, tym aspektem, pod kątem którego badają człowieka. Pedagogika, zajmująca się 
wszechstronnym rozwojem ludzi, stara się proces rozwojowy doprowadzić do jego kresu, jakim jest 
doskonały stan człowieczeństwa. Ta pełnia człowieczeństwa staje się więc praktycznym celem do 
osiągnięcia przez wychowanie, a równocześnie normą oceniającą, czy proces rozwoju człowieka 
przebiega właściwie, czy też odbiega od celu. Dlatego też przedmiotem formalnym w pedagogice 
musi być dobro rozwojowe człowieka nie aktualnie pojęte, lecz realizujące się w przyszłości, 
nastawione ku przyszłości, dzięki czemu człowiek może się w pełni doskonalić i osiągnąć kres 
procesu rozwoju. Ponieważ dobro człowieka ma charakter społeczny, dlatego pedagogika 
współczesna wiąże rozwój jednostek z rozwojem społeczeństwa jako całości i w związku z tym 
wychowanie kształtuje futurologicznie dla przyszłości. Futurologia jako naukowe przewidywanie 
przyszłości (lać. futunis = przyszły) co do kierunków zmian, czyli trendów w dziedzinie przyszłej 
konsumpcji, kultury masowej, produkcji. planowania przestrzennego, demograficznego itd.", 
odgrywa obecnie w pedagogice coraz większą rolę. Pedagogika bowiem jest nie tylko nauką 
stwierdzającą, konstatującą stan rzeczywisty, istniejący w wychowaniu, lecz także przekształcającą 
rzeczywistość, a nawet konstruującą nowy świat ludzi zgodnie z wizją, modelem i koncepcją 
"nowego człowieka".

y

- W ten sposób postęp pedagogiczny" przyczynia się do budowania 

rzeczywistości lepiej odpowiadającej człowiekowi. 

    Wobec takich właściwości przedmiotu badań pedagogiki jej naukowość jej złożona. Z jednej 

strony będzie to nauka empiryczna o faktach, dotyczących rozwoju człowieka, z drugiej zaś jest to 
nauka normatywna, zawsze oceniająca fakty opisane z punktu widzenia, jakie one powinny być. 
taka zaś ocena prowadzi do praktycznego działania, mającego na oku pokierowanie rozwojem do 
właściwego celu. Dlatego też pedagogika jest równocześnie nauką teoretyczną, jak również nauką 
praktyczną. Dział bowiem teoretyczny w niej nie tworzy oderwanej od rzeczywistości teorii 
rozwoju człowieka dla samej spekulacji i wiedzy akademickiej, lecz ma pomóc w skonstruowaniu 

background image

takich modeli wychowania, które by udoskonalały praktykę pedagogiczną. Tak więc działy poznane 
w pedagogice powodują to, że naukowy jej charakter mieszany łączy w sobie naukę empiryczno-
normatywną z nauką teoretyczno-praktyczną. 

Ażeby jednakże dokładniej określić miejsce pedagogiki w systemie wszystkich nauk. trzeba 

jeszcze zwrócić uwagę na podział nauk pod względem przedmiotów badań w ogóle. Pomijając 
historyczne klasyfikacje nauki od Platona i Arystotelesa aż do Comte'a i Wundta, poprzestaniemy 
na różnicowaniu dwu zasadniczych przedmiotów badania w naukach szczegółowych: świata natury, 
niezależnej od człowieka oraz świata kultury jako wytworu ludzkiego. Naturę badają nauki 
przyrodnicze, starając się wykryć konieczne, przyczynowe prawa rządzące przyrodą i stąd 
nazywane nomotetycznymi (gr. nomos -prawo, tithemi -stawiam, ustanawiam). Natomiast świat 
kultury z jego sztuką, moralnością, organizacją społeczeństwa, prawodawstwem itd. poznają nauki 
humanistyczne, dążące do opisu przeżytych, niepowtarzalnych wartości jednostkowych, które 
starają się zrozumieć w ich strukturze i ocenić aksjologicznie, dlatego też nazywane naukami 
idiograficznymi (gr. idios - swoisty, jedyny, grafo - piszę). Do jakiej z tych dwu grup nauk 
wypadnie zaliczyć pedagogikę? 

Miejsce pedagogiki wśród nauk przyrodniczych i humanistycznych wypada na centrum 

pomiędzy nimi. Pedagogika częściowo należy do jednych i drugich. jest bowiem co do swego 
charakteru nauką humanistyczną z podbudową przyrodniczą. Jest ona nauką humanistyczną przede 
wszystkim dlatego, że wychowanie nie jest dziełem samej natury, lecz kultury społeczeństwa, po 
drugie ponieważ zagadnienie celu i wartości jest decydujące w wychowaniu, a nie jego strona 
przyrodnicza. (...) 

Metody badań pedagogicznych 

l. Źródła pedagogiki i ich opracowanie 

Dotarcie do materialnego przedmiotu badania w naukach nie jest bezpośrednie, lecz polega na 

opracowaniu materiałów, z których formułuje się stwierdzenia faktów i ustala się związki między 
nimi. Podobnie postępuje się w pedagogice, która dla ustalenia faktów wychowawczych musi 
czerpać swój materiał z różnych  źródeł, aby opracować go dla swoich działów pedagogiki 
praktycznej, opisowej, normatywnej i teoretycznej. Do tych licznych źródeł, z których pedagogika 
współczesna korzysta, należą: 

a) przede wszystkim wszelkiego rodzaju praktyka wychowawcza z dziećmi, młodzieżą i 

dorosłymi, wykonywana w domach rodzinnych, zakładach opiekuńczych, szkołach, organizacjach i 
instytucjach wychowawczych. Do materiałów, dostarczanych z tego źródła pedagogice, zaliczyć 
trzeba zwyczaje i obyczaje postępowania z wychowankami, stosunki i urządzenia, metody i 
techniki wychowawcze wraz z poglądami i opiniami, które działają  wśród nauczycieli i 
wychowawców: 

b) obok czynnej praktyki wypływa jako drugie źródło materiałów pedagogicznych bierne 

doświadczenie empiryczne, związane z przeżywaniem i refleksją, obserwacją i badaniem zjawisk 
wychowawczych, związku z czym każdy z ludzi wychowywany przez innych ma doświadczenie 
osobiste z własnego  życia, podobnie nauczyciele posiadają doświadczenie zawodowe, a badacze 
zjawisk, związanych z wychowaniem, wytwarzają doświadczenie naukowe, składające się na całość 
empirii pedagogicznej, która zawiera się we wspomnieniach, pamiętnikach, dzienniczkach 
młodzieży, listach, dokumentach historycznych i badawczych; 

c) w dziedzinie normatywnej pedagogika współczesna musi wykorzystać jako swe trzecie źródło 

materiałów ideologie wszelkiego rodzaju, odnoszące się do wychowania w postaci filozofii 
wartości, światopoglądów, idei społeczno-politycznych. czy idei kultury i malarstwa: 

d) natomiast teoria rozwoju człowieka nie tylko czerpie materiał z praktyki i empirii 

pedagogicznej, lecz korzystając także z ideologii wychowawczej musi posługiwać się materiałem, 
zaczerpniętym z czwartego źródła, którym są wszystkie teorie, dotyczące istoty, natury i istnienia 
człowieka, jak teorie biologiczne, psychologiczne, socjologiczne, filozoficzne czy teologiczne, aby 

background image

z tego materiału teoretycznego zbudować zgodną z doświadczeniem i praktyką wychowawczą 
wiedzę o rozwoju wszechstronnym człowieka. 

Opracowywanie faktów z materiałów, dostarczonych przez obfite źródła praktyki i empirii 

pedagogicznej, ideologii i teorii o naturze i życiu człowieka, prowadzi i w pedagogice do 
gromadzenia całości wiedzy o wychowaniu i rozwoju człowieka. Każdv dział w pedagogice 
wytwarza właściwy sobie rodzaj wiedzy pedagogicznej, na skutek czego mamy: 

a) wiedzę praktyczną o działaniach, metodach, środkach wychowania i nauczania, czyli o tym, 

jak skutecznie można wychowywać, 

b) wiedzę empiryczną o zjawiskach, ich przebiegu, przyczynach oraz skutkach, a więc 

znajomość tego, co się dzieje w procesach rozwoju i wychowania, 

c) wiedzę normatywną o celach, ideałach, wartościach i ocenach wyników wychowania, czyli o 

tym, co powinno być zrealizowane we właściwie prowadzonym wychowaniu oraz 

d) wiedzę teoretyczną, wyjaśniającą całą rzeczywistość wychowawczą, na którą składają się 

działania wychowawców, proces rozwoju człowieka i doskonałość, jaką on ma osiągnąć. 

Niezależnie od rodzaju wiedzy pedagogicznej jej wartość użytkowa i prawdziwość poznawcza 

wynika zawsze ze sposobu opracowania materiału, z którego wiedza ta ma powstać. (...) 

2. Przyrodnicze metody badania w pedagogice 

Metoda przyrodnicza odnosi się do bezpośredniego badania jakichś zjawisk lub ich śladów, 

mających charakter powtarzalny, typowy, czyli egzemplaryczny. a nie indywidualny. Dlatego też 
badanie takich zjawisk także w wychowaniu i rozwoju człowieka wymaga albo przyglądania się ich 
przebiegowi, albo celowego wywoływania zjawiska i powtarzania go, albo też zliczenia wypadków 
pojawienia się tegoż zjawiska. Mamy stąd trzy ogólne grupy metod badania przyrodniczego: 
metody obserwacyjne, eksperymentalne oraz statystyczne. 

a) Obserwacyjne metody w pedagogice dotyczą albo działań wychowawców, albo zamian 

rozwojowych wychowanków w ich naturalnym przebiegu. Ponieważ nauczyciel lub wychowanek 
mogą obserwować samych siebie w zakresie przeżyć wewnętrznych, dążeń i wysiłków, dlatego też 
w badaniu psychopedagogicznych zjawisk stosujemy obserwację introspekcyjną, umożliwiającą 
wgląd w siebie. Najczęściej jednakże stosowane są metody obserwacji zachowania się jednostki 
badanej, czyli obserwacja ekstrospekcyjna, (lać. ekstra - na zewnątrz, specto - patrzę). Zewnętrzna 
obserwacja może dotyczyć albo opisu wypadków jednostkowych (metoda kazuistyczna), albo 
zjawisk nienormalnych (metoda kliniczna), bądź też poszczególnych procesów, jak np. zwalczania 
lenistwa przez wychowanka (metoda tematyczna). Wreszcie obserwacja może obejmować zespól 
dzieci, np. klasę szkolną podczas lekcji. wówczas taka obserwacja grupowa może zająć się 
zachowaniem się kilku jednostek w zespole lub stosunkiem grupy klasowej do jednostek. Wszelka 
obserwacja pedagogiczna samego siebie, zachowania się jednostki czy grupy może być dorywcza, 
systematyczna lub ciągła. Do każdego wypadku dobieramy inną technikę dokumentacyjną 
obserwacji, czy to w postaci notatek obserwacyjnych, notujących dane i przebieg taktów bez 
interpretacji własnej obserwatora, którą jako przypuszczenia należy wyodrębnić od samego opisu 
zdarzenia, czasem w formie systematycznie prowadzonego dziennika lub arkusza obserwacji, bądź 
też protokołów obserwacyjnych, zapisujących w sposób ciągły wszystkie możliwe szczegóły 
zachowania się i wypowiedzi badanych, np protokoły lekcyjne. 

b) Eksperymentalne metody badania w pedagogice dążą do celowego wywoływania zjawisk i 

zmiany ich warunków. aby wykryć prawidłowości. zachodzące między nimi. Co do przedmiotu 
eksperymentowania może on mieć także charakter eksperymentu introspekcyjnego, 
ekstrospekcyjnego, lub grupowego. Natomiast pod względem warunków, w jakich się może 
eksperyment pedagogiczny odbywać. rozróżnia się eksperyment naturalny, laboratoryjny i 
środowiskowy. Podstawą każdego z nich jest wywoływanie reakcji przy pomocy bodźców w 
postaci dobranych zadań. W naturalnym eksperymencie pedagogicznym jako przeważającej 
metodzie stosuje się zadania nie odbiegające od zwykłych działań w szkole, czy w domu. a więc np. 
wprowadzenie nowej próby organizacji lekcji lub metody nauczania, nowej zabawy lub pracy 

background image

(metoda sytuacyjna), zadanie w postaci napisania wypowiedzi na jakiś temat lub danie na piśmie 
odpowiedzi na pytania kwestionariusza (metoda ankietowa i testowa badania inteligencji lub 
wiadomości). Laboratoryjny natomiast eksperyment wymaga izolacji badanego, stwarza sztuczne 
warunki, wytwarza pomiar przy pomocy instrumentów, ogranicza czas dawania odpowiedzi. 
Wszystko to zapewnia większą ścisłość wyników, lecz odnosi się do przebiegu zjawisk w pewien 
sposób zdeformowanych. Mimo to eksperymenty laboratoryjne badają zainteresowania i 
uzdolnienia uczniów (metody psychotechniczne), określają postawy i potrzeb} osobowości (metody 
projekcyjne) Wreszcie eksperyment pedagogiczny może dotyczyć wpływu  środowiska, np. 
szkolnego na wychowanka, określać jego rolę w grupie koleżeńskiej, wówczas to stosuje się 
metody socjometryczne. badające popularność Jednostek w grupie, ich uznanie przez kolegów lub 
też odrzucenie. 

c) Statystyczne zaś metody badania w pedagogice zmierzają do ujęcia strony ilościowej zjawisk, 

mają więc charakter masowy (prawo wielkich liczb) i odnoszą się do jednorodnych zbiorowości. W 
zbiorowościach tych występuje zróżnicowanie naturalnych cech, np. wzrostu dzieci tego samego 
wieku. Przy tym największy procent tej grupy przypada na średni wzrost, gdy niski i wysoki 
wskazuje mniejsze odsetki. Następuje więc w zbiorowości rozsiew cech od minimalnych do 
maksymalnych, układających się w krzywą zbliżoną do krzywej dzwonowej. w której średnica 
arytmetyczna wielkości stanowi wskaźnik statystyczny charakteryzujący daną zbiorowość. W ten 
sposób metoda przeciętnych (średnia arytmetyczna, mediana - punkt wyznaczający połowę 
liczebności obserwacji. 

modalna - punkt największej liczebności w rozkładzie) uzyskuje wskaźniki, które stają się normą 

dla określenia, np. stopnia rozwoju fizycznego chłopców czy dziewcząt. Pomiar cech psychicznych 
lub wyników badań testowych wymaga ujęcia przy pomocy punktacji, którą ustala się na podstawie 
skali oceny, jak np. stopni szkolnych od 5 (bardzo dobra odpowiedź) do 2 (niedostateczna). W tym 
wypadku poza zwykłą statystyką procentów promowanych i drugorocznych uczniów można badać 
nie tylko stopień zmienności w liczebnościach bardzo dobrych, dobrych, dostatecznych i miernych 
uczniów, ale także zależności liczbowe pomiędzy różnymi wielkościami, które przy pomocy 
metody korelacji ujawniają istniejące związki funkcjonalne wśród badanych ilościowo zjawisk. 
Wreszcie drogą metody reprezentacyjnej można statystycznie na podstawie celowości dobranej 
próbki, uwzględniającej procentowe rozwarstwienie zbiorowości co do płci, wieku czy orientacji 
politycznej przeprowadzić badania sondażowe opinii publicznej, odnoszące się do całej populacji, z 
której próbkę losowo dobrano. Stąd też metody statystyczne są również metodami badawczymi, 
odkrywającymi nowe fakty zależności ilościowej, a nie tylko sposobem opracowania danych 
zebranych metodą obserwacji czy eksperymentu. 

3. Humanistyczne metody badania w pedagogice 

Gdy metody statystyczne badają stronę ilościową, to metody zaczerpnięte z nauk 

humanistycznych, oceniających wartość zjawisk indywidualnych i niepowtarzalnych, zwracają się 
do strony treściowej i jakościowej zjawisk. Z tego zakresu w pedagogice spotyka się metody 
wyjaśniające (tzw. eksploracyjne), porównawcze i analityczne. 

a) Metody eksplikacyjne ogólnie polegają na krytyce materiałów. pochodzących nie z praktyki 

pedagogicznej ani empirii zjawisk psycho pedagogicznych czy socjowychowawczych. lecz ze 
źródeł humanistycznych, jako wytworów, wyrażających przeżycia i zawarte w nich wartości 
ideowe (np. sztuka dziecięca, twórczość  młodzieńcza) lub ze źródeł teoretycznych, dotyczących 
pojmowania natury i istoty człowieka. Tak tedy przedmiotem metody wyjaśniającej są różnego 
rodzaju wytwory wyrażające ręcznie lub na piśmie przeżycia, bądź też rejestrujące fakty, poza tym 
także wypowiedzi badanych. Badanie więc wytworów przez wyjaśnianie ich treści i wartości 
obejmuje: 

1 - spontaniczne rysunki dzieci, prace ręczne, pismo itp.. 
2 - dokumenty tzw. osobiste, jak dzienniczki młodzieży, pamiętniki i listy, 

background image

3 - dokumenty oficjalne, szkolne, lekarskie itd.  
Wypowiedzi zaś mogą być spontaniczne lub kierowane. Spontaniczne obejmują marzenia i 

projekty, wyrażane przez dzieci lub młodzież, wolne wypracowania, utwory literackie, pytania 
wrzucane do skrzynki zapytań itp. Kierowane zaś wypowiedzi badanych otrzymuje się podczas 
rozmowy psychologicznej (indagacji), wywiadów środowiskowych, zbierania opinii kolegów, 
rodziców czy nauczycieli o badanych. 

b) Metody porównawcze zaś w pedagogice wytworzyły odrębny dział nazywany właśnie 

pedagogiką porównawczą, która w skali międzynarodowej bada podobieństwa i różnice w 
organizacji szkolnictwa, metodach itp., w teoriach pedagogicznych, istniejących w różnych 
państwach. 

Jednakże poza tym działem metoda porównawcza ma swoje zastosowanie w odmiennych 

formach jako metoda historyczno-porównawcza. zestawiająca rozwój zjawisk pedagogicznych w 
czasie i przestrzeni jako metoda genetyczno-porównawcza, zestawiająca różnice w zależności od 
wieku i pici (psychologia rozwojowa), środowiska itp. (psychologia wychowawcza), wreszcie jako 
metoda grup równoległych (kontrolnych), która weryfikuje wyniki badań, otrzymywanych innymi 
metodami, np. testowymi lub eksperymentu naturalnego przez zestawienie grup równoważnych, ale 
różniących się pod jakimś względem, np. młodzieży przestępczej i młodzieży normalnej, uczniów 
szkoły ogólnokształcącej a szkoły zawodowej itp. 

c) Do metod humanistycznych, badających materiały wytworzone przez kulturę ludzką jako 

dokumenty, wymagające zrozumienia treści, należą jeszcze metody analityczne. Ułatwiają one 
głębsze ujęcie treści i źródeł historycznych czy literackich i filozoficznych, np. przez analizę 
filologiczną wszelkiego rodzaju tekstów, w której etymologia, zmiany znaczeniowe wyrazów, 
leksykografia pomagają w krytyce i ustaleniu autentycznych brzmień. Podobną rolę odgrywa 
analiza logiczno-semantyczna w zakresie wnioskowania przy interpretacji tekstu. znaczeń i 
wyrażenia, definowania pojęć i ich klasyfikacji. Dzięki temu badanie źródeł ideologicznych, 
filozoficznych i teoretycznych ma naukową podstawę. 

Kończąc schematyczny przegląd metod używanych w pedagogice współczesnej należy dodać, że 

przez metodę naukową rozumie się ustalony sposób dochodzenia do celu poznania Sposób ten 
zależy od rodzaju myślenia. wyprowadzającego indukcyjnie z doświadczenia przez obserwację lub 
eksperyment nowe treści albo udowadniającego dedukcyjnie ich prawdziwość. Poza tymi rodzajami 
myślenia występują także inne jego typy. Dlatego ta metoda naukowa "nie jest ani jedna, ani 
prosta". Przeciwnie, tworzy różne kombinacje podstawowych operacji naukowych, które 
dostosowują się do przedmiotu i celu badania."' (...) 

 

Metodologiczne aspekty uprawiania pedagogiki 

Analiza treści publikacji na temat pedagogiki i publikacji naukowych z pedagogiki dostarcza 

danych wskazujących,  że dyscyplina ta jest pojmowana i uprawiana w zróżnicowany sposób. 
Zróżnicowanie to wynika zarówno z założeń poznawczych teoretyków pedagogiki i 
przyjmowanych przez nich przeświadczeń na temat elementów dziedziny poznania 
pedagogicznego, jak i z przejawionych orientacji metodologicznych. Na to zróżnicowane podejście 
do sposobów uprawiania pedagogiki wpływ wywierają: 

a) doświadczenia przeszłości (pewne sposoby formowania pedagogiki są kontynuacją 

historyczną wzbogaconą o elementy nowoczesności). 

b) doświadczenia teraźniejszości związane z okresami przełomów społecznych, kulturowych, w 

których stawiane są na nowo pytania o istotę wychowania człowieka. 

c) inspiracje poznawcze i metodologiczne z dziedziny nauk filozoficznych (z ontologii. 

epistemologii, antropologii, aksjologii). 

d) wzory czerpane z nauk pokrewnych o silnie zaznaczonym statusie naukowym i silnej 

dynamice rozwojowej r przede wszystkim z psychologii i socjologii (nie od rzeczy jest 

background image

przypomnieć,  że na przełomie XIX i XX wieku duży wpływ na kształt naukowy pedagogiki 
wywierała psychologia, m.m. psychologia eksperymentalna, bardzo duży wpływ wywarła 
socjologia, co uzewnętrzniło się w formie tzw. pedagogiki socjologicznej lub inaczej: 

socjologizmu pedagogicznego). 
W pedagogice polskiej, szczególnie po okresie zmian społeczno-politycznych na przełomie lat 

osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku. zaznaczyły się także orientacje i ideologie 
pedagogiczne z Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych Ameryki; owocuje to w formie 
rozwijania pewnych wątków związanych m.in. z tzw. pedagogiką krytyczną, pedagogiką 
emancypacyjną, pedagogiką postmodernistyczną czy antypedagogiką. Mimo zróżnicowania 
sposobów uprawiania pedagogiki można spróbować określać jakieś podstawowe elementy 
składowe tej dyscypliny oraz można spróbować zredukować  tę różnorodność do form bardziej 
ogólnych i wyrazistych. Takie próby niżej przedstawiam, bacząc na ich metodologiczne 
konsekwencje, metodologiczne aspekty. 

Na wstępie rodzi się konieczność udzielenia odpowiedzi na pytania: Czym jest pedagogika? 

Jakie są elementy jej dziedziny poznania? Syntetyzując poglądy teoretyków pedagogiki z 
przeszłości i współczesnych oraz koncepcję  własną, można przyjąć,  że: pedagogika jest nauką o 
wychowaniu, kształceniu i samokształtowaniu człowieka w ciągu całego  życia. W jej skład 
wchodzą:                           

:

 

a) wychowanie i kształcenie (działania dośrodkowe) jako oddziaływania bezpośrednie lub 

pośrednie człowieka na człowieka w ciągu całego życia (sprzyjanie 

 

rozwojowi człowieka).                                  

b) samoksztaltowanie. samowychowanie, samodoskonalenie człowieka (działania odśrodkowe) 

w ciągu całego życia,                                 

Powyższe dwa składniki dziedziny pedagogiki realizowane są zarówno w formie działań 

intencjonalnych. najczęściej instytucjonalnych (głównie przez szkolę), jak i działań incydentalnych, 
niekiedy realizowanych bez świadomości skutków wychowawczych i kształcących. 

Uwzględnienie w dziedzinie pedagogiki egzystencji człowieka w ciągu całego życia od narodzin 

(i wcześniej, rodzi się bowiem refleksja pedagogiczna związana z tzw. pedagogiką prenatalną) do 
zmierzchu  życia ma podstawowe znaczenie dla projektowania badań typowo pedagogicznych i 
badań z pogranicza pedagogiki i filozofii (w szczególności antropologii filozoficznej i aksjologii, 
powstają zręby aksjologii pedagogicznej), pedagogiki i historii (pole to w znacznym stopniu 
uprawiane jest przez historię wychowania i myśli pedagogicznej), pedagogiki oraz psychologii 
rozwojowej i wychowawczej, pedagogiki i socjologii, pedagogiki i medycyny, m.in. gerontologii. 
Uwzględnienie w dziedzinie pedagogiki samoksztaltowania człowieka ma również znaczenie dla 
badań pedagogicznych samoistnych i badań z pogranicza pedagogiki z naukami biologicznymi, 
medycznymi, filozoficznymi, psychologicznymi i socjologicznymi. 

Konsekwencje badawcze, metodologiczne ma także przyjęcie zakresu znaczeniowego 

podstawowych składników dziedziny pedagogiki: wychowywania, kształcenia, samoksztaltowania 
człowieka. Wychowanie obejmuje zestrój działań służących kształtowaniu osobowości człowieka i 
wspomaganiu rozwoju tej osobowości. Oba rodzaje działań mają równorzędne znaczenie. 
Wychowanie odnoszące się do sfery fizycznej, sfery moralnej, sfery estetycznej służy kształtowaniu 
postaw wychowanków i formowaniu ich systemu wartości. Kształcenie obejmuje opanowywanie 
wiadomości i umiejętności, rozwijanie zdolności poznawczych. rozwijanie zainteresowań, 
przygotowywanie do samokształcenia, formowanie postaw poznawczych. Ma więc kształcenie 
znaczenie zarówno "nauczające", jak i "wychowujące". Samoksztaltowanie ma wymiar 
samodzielnej aktywności wychowawczej (samowychowanie) i kształcącej (samokształcenie) 
skierowanej na samego siebie w celu pełnego rozwoju osobowości. 

Bogactwo składników dziedziny pedagogiki powoduje, że obok tradycyjnych, podstawowych 

dyscyplin (nauk) pedagogicznych, jak pedagogika ogólna, teoria wychowania, dydaktyka ogólna, 
historia wychowania, stworzone zostały i są tworzone dziesiątki dyscyplin pochodnych 
wyłanianych według specyficznych kryteriów, o różnym stopniu poznawczego ich zasięgu: od 
ugruntowanych tradycją dyscyplin o średnim zasięgu (np. pedagogika społeczna. pedagogika 

background image

porównawcza, pedagogika zawodowa, pedagogika dorosłych. pedagogika specjalna, pedagogika 
resocjalizacyjna, pedagogika opiekuńcza). poprzez dyscypliny związane ze szczeblami kształcenia 
człowieka (pedagogika przedszkolna, pedagogika wczesnoszkolna. pedagogika szkolna, 
pedagogika szkoły  średniej, pedagogika szkoły wyższej), do dyscyplin szczegółowych (np. 
pedagogika wolnego czasu, pedagogika muzealnictwa, pedagogika medialna, pedagogika 
ekologiczna, pedagogika rodziny) czy wręcz nowatorskich . 

Konsekwencjami tego stanu rzeczy są: wąskie specjalizowanie się pedagogów teoretyków i 

pedagogów praktyków, stosowanie przez nich specyficznych metod i narzędzi badawczych 
dostosowanych do obiektów poznania. dość  słaba znajomość przez specjalistów w dziedzinie 
poszczególnych pedagogik dorobku pozostałych pedagogik, co nie jest naganne, wszak rozrost tych 
dyscyplin jest bardzo znaczny. Wróćmy od tego zróżnicowania do ogólnego ujmowania pedagogiki 
jako nauki o wychowaniu, kształceniu i samokształtowaniu człowieka w ciągu całego  życia i 
zredukujmy różnorodność ujęć pedagogiki i różnorodność podejść metodologicznych do form 
ogólnych i wyrazistych, co wcześniej wzmiankowałem. Spośród różnych ujęć redukujących, 
porządkujących scharakteryzuję cztery, zwracając uwagę na ich metodologiczne odniesienia: 

a) koncepcję podziału pedagogiki (działów pedagogiki) w ujęciu S. Kunowskiego. 
b) koncepcję pedagogiki jako nauki przyrodniczej (społecznej) i jako nauki humanistycznej. 
c) koncepcję pedagogiki w opracowaniu J. Gniteckiego, 
d) koncepcję pedagogiki teoretycznie zorientowanej i pedagogiki praktycznie zorientowanej. 
Koncepcje te nie są rozłączne, lecz w znacznym stopniu zbieżne. uzupełniające się, 

komplementarne, mają one jednak także swoje specyfiki. analizuję je przeto oddzielnie. 

Ad a) S. Kunowski w publikacji książkowej pt. Podstawy współczesnej pedagogiki wyróżnił 

cztery działy współczesnej pedagogiki: należą do nich: 

- pedagogika praktyczna lub empiryczna (w tym dziale dokonywane jest badanie całości 

doświadczenia wychowawczego związanego z działalnością rodziców, nauczycieli, wychowawców 
skierowaną na dzieci, młodzież i dorosłych. ponadto w dziale tym opracowywane są także 
doświadczenia dydaktyczne oraz metodyczne związane z nauczaniem i uczeniem się); 

- pedagogika opisowa lub eksperymentalna (w tym dziale dokonuje się naukowych uogólnień 

doświadczeń oraz bada na drodze eksperymentalnej prawa rządzące zjawiskami związanymi z 
wychowaniem); 

- pedagogika normatywna (w dziale tym prowadzi się badania natury człowieka i wytworów 

jego kultury w nawiązaniu do podstaw z filozofii człowieka, aksjologii, teorii kultury, w związku z 
tym dokonuje się ustaleń celów, wartości. ideałów, norm wyznaczających kierunek wychowaniu); 

- pedagogika teoretyczna, czyli ogólna, stanowiąca najwyższy dział (tu tworzy się teorię 

wszechstronnego rozwoju człowieka, jego 'uwarunkowań, odtwarzając całą rzeczywistość 
wychowawczą i wykorzystując materiał empiryczny, eksperymentalny i normatywny uzyskany we 
wcześniejszych działach). Ten hierarchiczny układ działów stwarza możliwości badawcze: od 
prostych badań empirycznych, poprzez badania eksperymentalne i normatywne do badań 
teoretycznych. Zwraca uwagę fakt. że S. Kunowski badaniom empirycznym, doświadczalnym 
przydaje podstawowe znaczenie. 

Ad b) pedagogika przez część teoretyków zaliczana jest do nauk. których metodologia 

wzorowana jest na naukach przyrodniczych i społecznych. Uznają oni. iż natura zjawisk 
pedagogicznych jest tego rodzaju, że poddaje się badaniom empirycznym, celem tego badania jest 
"opis" i "wyjaśnienie" faktów i zjawisk. w związku z tym prowadzone są przede wszystkim badania 
empiryczne ilościowe. wykorzystuje się pomiar, wykorzystuje się także operacje statystyczne. 
przeprowadza się eksperymenty, projektuje programy skutecznych oddziaływań pedagogicznych, 
buduje się teoretyczną wiedzę pedagogiczną. Taką orientację przejawia wielu badaczy 
pedagogicznych,  świadczą o tym liczne publikacje książkowe i artykuły, w których autorzy 
wykorzystują wyniki badań opisowych. sondażowych, diagnostycznych, eksperymentalnych. 

Pedagogika przez część teoretyków zaliczana jest do nauk humanistycznych. wykorzystuje się w 

niej odniesienia metodologiczne związane z badaniami hermeneutyczno-fenoinenologicznymi. jako 
cele postępowania badawczego przyjmuje się "rozumienie" i "interpretację". W tym nurcie 

background image

uprawiana pedagogika ma także odniesienia do psychologii humanistycznej, do filozofii dialogu, do 
filozofii personalistycznej ze szczególnym uwzględnieniem personalizmu chrześcijańskiego, 
stosuje się w niej badania jakościowe, etnograficzne, dużą uwagę badawczą przywiązuje się do 
intuicji i empatii, odrzucając możliwości pomiaru i działań statystycznych. 

Te dwie orientacje traktowane są przez znaczną część badaczy pedagogicznych jako opozycyjne, 

krytyce poddaje się pedagogikę empiryczno-analityczną za jej scjentystyczny rodowód, za to, że 
próbuje się w niej mierzyć, opisywać zjawiska ulotne, mgławicowe, niepowtarzalne, związane ze 
sferami doznań wychowanków, uczniów, nauczycieli, wychowawców, krytycy przyjmują. że natura 
zjawisk pedagogicznych jest w znacznej części inna niż zjawisk przyrodniczych. Krytyce poddaje 
się także pedagogikę uprawianą jako dyscyplina humanistyczna za subiektywizm badawczy, 
niepewność uogólnień, trudności w analizie słabo skategoryzowanych danych. 

Moim zdaniem, oba sposoby uprawiania pedagogiki i prowadzenia badań  są niezbędne i 

równoprawne. Decyduje o tym natura badanych faktów i zjawisk pedagogicznych. Część z nich 
poddaje się obserwacji, pomiarowi, eksperymentowaniu, na przykład osiągnięcia szkolne uczniów, 
część z nich wymaga podejścia jakościowego, stania "na równi" z wychowankami, analizowania 
rzeczywistości z ich pozycji, na przykład świat przeżyć, nadziei, obaw uczniów związanych z ich 
sytuacją szkolną. Zatem aby poznać, wyjaśnić, rozumieć, interpretować fakty i zjawiska 
pedagogiczne, trzeba wiązać oba modele badawcze, wykorzystywać badania ilościowo-jakościowe. 

Ad c) J. Gnitecki w licznych swoich dziełach, m.in. w publikacji książkowej pt. Zarys 

pedagogiki ogólnej. przedstawia badawczo inspirującą koncepcję uprawiania pedagogiki. Autor ten 
nawiązując do idei antropologicznych. aksjologicznych i psychologicznych, uznał,  że podstawą 
refleksji naukowej w pedagogice i podstawą działania pedagogicznego jest istnienie trzech sfer 
rzeczywistości pedagogicznej, w których człowiek przebywa równocześnie: 

sfery faktów związanej z pytaniem, kim jest człowiek? 
sfery działania związanej z pytaniem, kim staje się człowiek pod wpływem działania? 
sfery wartości związanej z pytaniem, kim ma być człowiek? 
Tym trzem sferom odpowiadają kolejno, zdaniem J. Gniteckiego: 
- pedagogika empiryczna, 
- pedagogika prakseologiczna. 
 

  - 

pedagogika 

henneneutyczna. 

Scalenia refleksji powstałych w obrębie powyższych pedagogik dokonuje się w obrębie 

pedagogiki ogólnej. 

Przyjęty przez J. Gniteckiego model pedagogiki stwarza możliwości uprawiania jej zarówno 

jako nauki empirycznej, doświadczalnej, jak i nauki humanistycznej, hermeneutycznej. Ponadto 
stwarza możliwości badań prakseologicznych związanych ze swoistego rodzaju technologią 
pedagogiczną. do której nawiązują m.in. metodyki nauczania poszczególnych przedmiotów 
(dydaktyki przedmiotowe) i metodyki wychowania. 

Ad d) Jeżeli przyjąć jako kryterium intencję badawczą osób uprawiających  i pedagogikę, można 

wyróżnić według mego zdania:                             

- pedagogikę teoretycznie zorientowaną, 

pedagogikę praktycznie zorientowaną.  

Intencją badawczą pedagogów z nurtu pedagogiki teoretycznie zorientowanej jest poznanie 

naukowe, budowanie systemu teoretycznej wiedzy pedagogicznej (teorii pedagogicznej), 
budowanie pedagogiki teoretycznej, nie jest zaś ich intencją służenie praktyce, jakkolwiek wyniki 
ich badań mogą być przez praktyków spożytkowane. Badacze ci prowadzą poszukiwania badawcze 
zjawisk pedagogicznych mających wymiar historyczny (użyteczne są tu metody badań 
historycznych) oraz wymiar przestrzenny (wykorzystywane są badania porównawcze). Badając 
aktualną rzeczywistość pedagogiczną, koncentrują się na opisie i wyjaśnianiu zjawisk (prowadzone 
są badania empiryczne ilościowe) lub na rozumieniu i interpretacji tych zjawisk (prowadzone są 
badania jakościowe, fenomenologiczno-hermeneutyczne). 

Intencją badaczy pedagogicznych z nurtu pedagogiki praktycznie zorientowanej jest służenie 

background image

praktyce pedagogicznej, czynienie starań zmierzających do przekształcania tej praktyki. Realizują 
to. uogólniając wyniki badań praktyki pedagogicznej, wykorzystując i przetwarzając wiedzę z 
filozofii, psychologii, socjologii stosowanie do pedagogicznych działań praktycznych, projektując i 
stosując programy działań praktycznie użytecznych. Szczególną rolę w tym nurcie odgrywają 
badania innowacyjne, próby eksperymentalne, "badanie w działaniu" (action research). Wyniki tych 
badań, jakkolwiek gromadzone w intencji służby praktyce, mogą być wykorzystywane do 
wzbogacania teoretycznej wiedzy pedagogicznej, użyteczne mogą być pośrednio dla budowy 
pedagogiki teoretycznej. 

Tak zarysowany podział nie jest w pełni rozłączny. Niemniej analizowanie pedagogiki i jej 

badań przez pryzmat tych dwóch rodzajów pedagogiki daje podstawę do tego. by nie zawężać tej 
nauki tylko do sfery technologii, prakseologii pedagogicznej, lecz dostrzegać w niej walor nauki 
budującej wiedzę teoretyczną komplementarną wobec wiedzy teoretycznej z innych nauk 
humanistycznych i społecznych, daje to także podstawę do tego, by nie budować pedagogiki tylko 
jako dyscypliny teoretycznej, lecz dostrzegać sferę praktyki, z której pedagogika zdobywa 
doświadczenia poznawcze, dane i wobec której może być (powinna być) użyteczna. 

Przedstawione wyżej rozważania na temat sposobów uprawiania pedagogiki i ich 

metodologicznych konsekwencji traktuję jako glos w dyskusji i zachętę do dyskusji. Pedagogika 
znajduje się w okresie intensywnego rozwoju. Mnogość różnych orientacji szczegółowych, wielość 
nurtów, występowanie obok kierunków konstruktywnych także kierunków anarchizujących. 
odbierających pewność działania i wiarę w sens skutecznej pracy pedagogicznej może u osób 
poznających arkana wiedzy pedagogicznej stwarzać niepokój, uczucie ambiwalencji, niepewności. 
Trzeba jednak uznać  tę różnorodność w pedagogice jako bogactwo, z którego można poznawczo 
czerpać, trzeba także szukać w tej różnorodności elementów podstawowych, porządkujących, 
wprowadzających ład do poznania i działania pedagogicznego. 

Stan i możliwości rozwoju pedagogiki ogólnej w Polsce 

W strukturze dyscyplin pedagogicznych, w układzie działów pedagogiki znaczące miejsce ma 

pedagogika ogólna, traktowana jako ich podstawowy składnik'. Przyjmuje się założenie, że poziom 
osiągnięty przez pedagogikę ogólną, jest istotnym miernikiem rozwoju całego systemu nauk 
pedagogicznych. Pojęcie "pedagogika ogólna" w piśmiennictwie  światowym używane jest 
zamiennie z terminami "filozofia wychowania" i podstawy pedagogiki (roś. osnowy pedagogiki. 
Zagadnieniu rozwoju pedagogiki ogólnej w Polsce - szczególnie w okresie powojennym - 
poświęcono już dość dużo uwagi w literaturze przedmiotu. W związku z tym, w niniejszej pracy 
pomijam systematyczne rozważania na temat historycznego rozwoju i dokonań tejże pedagogiki i 
koncentruję uwagę na tych zagadnieniach, które związane są głównie ze stanem i możliwościami 
rozwoju pedagogiki ogólnej, nawiązuję tu jednak także do doświadczeń przeszłości. Na wstępie 
wyłaniają się pytania: czym zajmuje się pedagogika ogólna, jakie są jej dziedziny badawcze? 
Odpowiedzi na te pytania stanowić  będą próbę określenia znaczenia pojęcia podstawowego dla 
naszych rozważań "pedagogika ogólna". 

 Dziedziny badań pedagogiki ogólnej 

Odpowiedź na wyżej postawione pytania nie jest łatwa. Do szczególnego rodzaju paradoksów 

należy zaliczyć fakt, że pedagogika ogólna powszechnie uznawana za podstawową dyscyplinę 
pedagogiki nie ma precyzyjnie zarysowanej i powszechnie akceptowanej dziedziny badawczej 
(badań teoretycznych i empirycznych). Spróbujmy przytoczyć wybrane przykłady sposobów 
określania tej dziedziny, a następnie, korzystając z analizy porównawczej wielu prac 
pedagogicznych wskazać na te elementy, które są wspólne dla większości tych prac. Sięgnijmy 
wpierw do doświadczeń niektórych pedagogów, którzy swoje poglądy na temat pedagogiki 
(pedagogiki ogólnej) sformułowali w okresie międzywojennym lub w okresie okupacji: 

 We wstępie do wydanych w Polsce w 1931 roku Podstaw pedagogiki S. Hessen zwraca uwagę 

na to, że wychowanie dokonuje się po większej części nieświadomie. Zadaniem pedagogiki jako 

background image

nauki jest wprowadzenie w tej mierze świadomości krytycznego stosunku. "Pedagogika jest niczem 
innym, jeno uświadomieniem sobie wychowania, procesu, który nas wszystkich dotyczy i jest nam 
już wszystkim nieświadomie znany". Przedmiotem badań pedagogicznych są wychowanek i 
środowisko, wychowawca i materiał kształcenia. Badania te mają na celu nie tylko określenie jakie 
elementy poznania są w rzeczywistości, lecz także jak mają się rozwijać, organizować, 
zachowywać aby osiągnąć zadania i cele wychowawcze. Zatem bardzo istotnym rysem pedagogiki 
wg S. Hessena jest badanie wychowania jako procesu służącego realizacji celów wychowania, 
traktowanych jako elementy otwarte, ulegające zmianom, rozwojowi - jako elementy stanowiące 
wartości składające się na kulturę. Ten pogląd,  że pedagogika zajmuje się nie tylko opisem 
rzeczywistości zastanej, lecz także analizą działań wychowawczych służących zmianie 
rzeczywistości -jest i dziś powszechnie przyjmowany. 

 H. Rowid podejmuje rozważania na temat istoty i przedmiotu pedagogiki przyjmując,  że 

przedmiotem dociekań pedagogicznych są fakty, procesy i sytuacje wychowawcze. Pedagogika jest 
teorią wychowania, "zajmuje się celami, zasadami i środkami wychowawczymi. W szczególności 
zajmuje się pedagogika dociekaniem genezy i istoty wychowania, analizą czynników, celów, zasad 
i różnych systemów wychowawczych, badaniem sposobów i metod wychowania i kształcenia, 
tudzież oceną ich wartości i skuteczności w zastosowaniu praktycznym"  H. Rowid wskazuje tu 
więc pośrednio czym może się zajmować pedagogika ogólna, aczkolwiek nie używa tego terminu. 
Termin ten został wyeksponowany przede wszystkim przez Z. Myslakowskiego. Dokonał tego 
rozwijając hasło "pedagogika ogólna" w Encyklopedii Wychowania. Nawiążmy do tego stanowiska 
posiłkując się później opracowanym rozwinięciem znaczenia tego pojęcia; 

 Zdaniem Z. Myslakowskiego pedagogika ogólna - czyli ogólna teoria wychowania - jest częścią 

pedagogiki. Pedagogika ogólna "ma za zadanie wyodrębnić, zanalizować i opisać formy 
wychowania syntetycznie, w ich podstawowej strukturze"." Pedagogika ogólna: 

1) przeprowadza selekcję faktów na znaczące i nieznaczące. powtarzalne i niepowtarzalne, 

istotne i nieistotne, pierwszoplanowe i drugoplanowe; 

2) dąży do syntetycznego ujęcia faktów znaczących; 
3) dąży do wykrycia roli, względnie funkcji, jaką pełni wychowanie w całokształcie  życia 

społecznego".

Stanowisko Z. Mysłakowskiego nie straciło do dziś na swej oryginalności. 

• S.Wołoszyn analizując sposoby rozumienia "ogólności" pedagogiki, jakie zaprezentowane 

zostały w okresie bezpośrednio powojennym, przedstawia m. in. następujące dość rozbieżne 
stanowiska.

9

 

• K. Sośnicki przyjął założenie,  że pedagogika ogólna porównawczo rozważa właściwości, 

charakter i sens różnorodnych pedagogicznych terminów. zagadnień i systemów teoretycznych, 
określił ją jako "pedagogika filozoficzna". 

• Zdaniem J. Pietera pedagogika jako ogólna teoria wychowania nie jest nauką o faktach, lecz o 

wartościach, jest nie tyle nauką, co dyskusją o pożądanych środkach i ideałach wychowania; teoria 
wychowania zbliża się w ten sposób do teorii filozoficznej pozostawiając badanie faktów 
wychowawczych, pomocniczych. naukom - psychologii wychowania, socjologii  wychowania, 
historii wychowania. 

• A. B. Dobrowolski wyróżnia pedagogikę praktyczną (nauczanie czegoś lub uczenie się czegoś) 

i pedagogikę teoretyczną. Ta druga (pedagogika ogólna) jest nauką autonomiczną, podejmującą 
badania z punktu widzenia potrzeb praktyki pedagogicznej, owa praktyka wymaga teorii i 
pedagogika teoretyczna tę potrzebę musi zaspokajać. 

 Przejdźmy obecnie do przedstawienia bardziej współczesnych wybranych stanowisk autorów na 

temat istoty i dziedziny badań pedagogiki ogólnej. 

S. Woloszyn uważa,  że pedagogika ogólna zajmuje się charakterystyką pedagogiki jako nauki 

(określa jej przedmiot i zadania, sposoby stawiania zagadnień, metody badań), analizą krytyczną 
założeń, pojęć podstawowych pedagogiki, tendencji i stanowisk teoretycznych. 

Zdaniem B. Suchodolskiego pedagogika ogólna jako dział pedagogiki (nauki o wychowaniu) 

"zajmuje się podstawami, strukturą i celami wychowania. metodologią badań, analizą ogólnych 
doktryn pedagogicznych, filozoficzną problematyką wychowania, jak również dziedzinami, które 

background image

się jeszcze nie usamodzielniły". 

Według ujęcia I. Janiszowskiej pedagogika ogólna zajmuje się najbardziej ogólnymi problemami 

pedagogicznymi, w szczególności zaś celami kształcenia i wychowania (domena teologii lub 
aksjologii pedagogicznej), ontologicznymi, antropologicznymi i kulturologicznymi podstawami 
pedagogiki, swoistością pedagogiki jako nauki (dziedzina epistemologii pedagogicznej), metodami 
badań pedagogicznych (sfera metodologii pedagogicznej). 

S. Wołoszyn dokonując analizy porównawczej stanowisk polskich pedagogów, wyrażonych 

przed 1976 rokiem, zwraca uwagę na to, że pedagogika ogólna podejmuje z punktu widzenia 
marksizmu filozoficzną refleksję nad człowiekiem i nad wychowaniem, analizuje konsekwencje dla 
pojmowania istoty wychowania, płynące z różnych kierunków filozoficznych (krytyka 
burżuazyjnych koncepcji pedagogicznych i określanie podstaw socjalistycznej teorii 
pedagogicznej), rozważa metodologiczny charakter pedagogiki (skupienie uwagi na terminologii 
pedagogicznej i metodach badań pedagogicznych). 

Godną uwagi koncepcję pedagogiki ogólnej stworzył S. Kunowski. teoretyk wychowania 

chrześcijańskiego. Wyróżnił on cztery działy współczesnej pedagogiki: 

1 - pedagogikę praktyczną lub empiryczną, 
2 - pedagogikę opisową lub eksperymentalną. 
3 - pedagogikę normatywną, 
4 - pedagogikę teoretyczną czyli ogólną. 
Pedagogika ogólna "jako dział najważniejszy, obejmujący całość badanego przedmiotu, dąży w 

oparciu o materiał empiryczny eksperymentalny i normatywny, dostarczany przez wcześniejsze 
działy pedagogicznych badań, do stworzenia jednolitej teorii wszechstronnego rozwoju człowieka i 
jego uwarunkowań, teorii odtwarzającej obiektywnie całą rzeczywistość wychowawczą" (...) 

Powyższy przegląd różnych stanowisk pedagogów w dalszej i bliższej przeszłości oraz 

współczesnych, dostarcza danych potwierdzających przyjęte na początku stwierdzenie o braku 
uporządkowanej i określonej dziedziny pedagogiki ogólnej, a nawet dość znacznej rozbieżności 
stanowisk różnych teoretyków pedagogiki. Spróbujmy jednak na podstawie analizy wielu różnych 
prac traktujących o pedagogice ogólnej określić te elementy jej dziedziny, które są najczęściej 
wymieniane przez różnych teoretyków. Do tych elementów należą: 

a) charakterystyka pedagogiki jako nauki (jej istota, przedmiot, zadania. zakres), nauki 

pomocnicze pedagogiki; 

b) ontologiczne, epistemologiczne. antropologiczne podstawy pedagogiki: 
c) język naukowy pedagogiki: 
d) istota i rola wychowania (kształcenia): 
e) filozoficzne, psychologiczne, socjologiczne, kulturowe, biologiczne podstawy (ramy, 

uwarunkowania) wychowania: 

f)  teleologia i aksjologia wychowania (kształcenia): 
g) prawidłowości wychowania i kształcenia, teoretyczne systemy wychowania: 
h) cele. treści, zasady, metody, formy i środki działalności pedagogicznej: 
i)  krytyczna analiza teoretycznych stanowisk, prądów, doktryn i kierunków pedagogicznych: 
j)  metodologia pedagogiki: ogólna metodologia i metodologia badań. 

2. Kryzys pedagogiki ogólnej 

Zarysowanie nawet tak obszernego -jak wyżej - zestawu najważniejszych elementów dziedziny 

pedagogiki ogólnej nie wprowadza współcześnie wglądu w rozważania ogólnopedagogiczne, co 
stanowi kolejny paradoks. Wynika on z tego. że nie ma dziś jednej pedagogiki, brak jest 
współcześnie jednej. powszechnie akceptowanej pedagogiki systematycznej. Nie było również w 
przeszłości takiej pedagogiki, uwikłana była w zależności od dominujących prądów między innymi 
filozoficznych, socjologicznych, psychologicznych, politycznych. L.Chmaj analizując prądy i 
kierunki w pedagogice XX wieku przytacza m. in. następujące odmiany pedagogiki: 

background image

psychologiczna. egzystencjalistyczna. czysto socjologiczna, nacjonalistyczna, narodowa, 
pedagogika kultury, religijna, socjaldemokratyczna, socjalistyczna. 

Pedagogika ogólna powszechnie traktowana jest jako dział lub dyscyplina szczegółowa jakiejś 

pedagogiki systematycznej. Skoro jest wiele różnych pedagogik, to pociąga to za sobą konieczność 
budowania wielu pedagogik ogólnych. Generalnie rzecz ujmując, współcześnie rysują się silnie w 
Polsce zasadniczo cztery - nie w pełni rozbieżne - sposoby kreowania pedagogiki jako nauki: 

•   pedagogika jako dyscyplina realizująca w praktyce określone konstrukty filozoficzne, 

światopoglądowe, religijne, kulturowe (pedagogika transmisyjna, służebna). 

•   pedagogika jako dyscyplina przetwarzająca na użytek praktyki teoretyczne konstrukty innych 

nauk, głównie psychologii i socjologii. 

•  pedagogika jako dyscyplina empiryczno - analityczna, bazująca na indukcyjnym toku 

postępowania badawczego (jest to pokłosie neopozyty-wistycznego podejścia do badań 
pedagogicznych), 

•   pedagogika jako dyscyplina praktyczna, technologiczna, budująca teorie prakseologiczne. 
Wyłaniać się zaczyna ponadto pedagogika jako dyscyplina ściśle humanistyczna, 

wykorzystująca głównie badania jakościowe. 

Wyżej wymienione pedagogiki są uwikłane w realia określonej bieżącej praktyki społecznej i od 

nich zależne (pedagogiki stosowane, praktycznie zorientowane). 

Przedstawiona sytuacja występuje nie tylko w Polsce. Zapewne odmienne budują gmach 

pedagogiki ci badacze z RFN, którzy przyjmują orientację pedagogiki jako fenomenologicznej 
nauki o wychowaniu lub pedagogiki komunikacyjnej niż ci badacze z ZSRR, którzy przyjmują, że 
radziecka pedagogika jest marksistowsko - leninowską nauką o wychowaniu komunistycznym. W 
Polsce zaś dość odmienne przesłanki do budowy pedagogiki wynikają z pracy H. Muszyńskiego: 
Wstęp do metodologii pedagogiki  niż z cytowanej już pracy S. Kunowskiego pt. Podstawy 
współczesnej pedagogiki - Inną jeszcze perspektywę stwarzają koncepcje opracowane przez B. 
Suchodolskiego. orientującego pedagogikę na filozofię humanizmu (antropologię filozoficzną). 
Jakie są więc szansę rozwoju pedagogiki ogólnej w skali globalnej? Rozwój ten będzie przebiegał 
zupełnie w ten sposób, że zanikać będą prace z pedagogiki ogólnej odnoszące się do nie istniejącej 
dziś, jedynej, powszechnie akceptowanej pedagogiki (nauki o wychowaniu), powstawać będą prace 
dotyczące pedagogiki ogólnej odnoszące się do poszczególnych. dominujących w określonym 
systemie politycznym, kulturalnym i społecznym odmian pedagogiki. Nie inaczej będzie w Polsce, 
gdzie współcześnie zdaje się występować coraz wyraźniej pluralizm pedagogiczny i 
metodologiczny. Oznaczać to jednak będzie "degradację" pedagogiki ogólnej, wszak niezbędna jest 
refleksja ogólna "ponad" różnymi odmianami pedagogiki stosowanej, praktycznie zorientowanej, a 
pedagogika ogólna nie będzie takich analiz przeprowadzać. Miarą tej sytuacji kryzysowej i 
"degradacji" jest bardzo dziś wątły nurt prac z dziedziny pedagogiki ogólnej. W relacji do dziel z 
innych podstawowych dyscyplin pedagogicznych - przede wszystkim dydaktyki - prace z 
pedagogiki ogólnej stanowią kontrastowo mały procent. 

Jawi się potrzeba wyjścia z tej kryzysowej sytuacji. Potrzebna jest więc jakaś alternatywa w 

stosunku do tak uprawianej pedagogiki ogólnej. Moim zdaniem alternatywę taką stanowić może 
pedagogika teoretyczna. 

3. Pedagogika teoretyczna jako alternatywa pedagogiki ogólnej 

Zanim przedstawię krótko cechy charakterystyczne pedagogiki teoretycznej w kształcie jaki jej 

pragnąłbym nadać, wpierw określę swoje stanowisko odnośnie tego czym jest teoria pedagogiczna, 
jakie są elementy jej dziedziny. 

Teoria pedagogiczna: 
a) jest uporządkowanym zbiorem prac, ogólnych twierdzeń, 
b) odnoszących się do dziedziny pedagogiki. 

background image

c) pełniących funkcje wyjaśniającą" 

W skład elementów dziedziny tak pojmowanej teorii pedagogicznej wchodzą: 
•   wychowanie i kształcenie intencjonalne organizowane w instytucjach (działanie dośrodkowe - 

skierowane z zewnątrz na jednostkę), 

•   wychowanie i kształcenie spontaniczne występujące w praktyce życia społecznego w różnych 

sytuacjach życiowych, 

•  samoksztaltowanie. samowychowanie, samodoskonalenie człowieka (działania odśrodkowe, 

własna aktywność jednostki), 

•   rozwój człowieka w ciągu całego życia. 
Istotnymi, jak się zdaje, momentami w wyżej zarysowanej dziedzinie jest uwzględnienie jako 

ważnego elementu samokształtowania człowieka oraz uwzględnianie rozwoju człowieka (stawianie 
się człowieka) w ciągu całego  życia, a nie tylko w okresie dzieciństwa i młodości.

 

 Konstrukty 

teoretyczne w pedagogice tworzą kontinuum od (I) uogólnień i prawidłowości dotyczących wąskich 
zagadnień lub o niskim szczeblu ogólności, przez (II) teorie najniższego szczebla, teorie o 
najniższym zasięgu (np. teoria nauczania problemowego), i (III) teorie średniego szczebla, 
średniego zasięgu (np. teoria wychowania, teoria kształcenia), aż do (IV) teorii pedagogicznej sensu 
stricte, teorii o największym zasięgu, obejmującej całą dziedzinę (wszystkie elementy dziedziny) 
pedagogiki. 

Wróćmy obecnie do charakterystyki pedagogiki teoretycznej. Moim zdaniem: 
1) pedagogika teoretyczna powinna być metateorią wychowania, kształcenia i 

samokształtowania człowieka: 

2) pedagogika teoretyczna związana powinna być z budową teorii pedagogicznej sensu stricte (w 

wyżej podanym sensie); 

3) pedagogika teoretyczna powinna być dyscypliną, która odkrywa i systematyzuje 

prawidłowości procesów pedagogicznych wychowania, kształcenia i samokształcenia człowieka - 
względnie nie ograniczonych czasowo (powtarzających się w różnych okresach historycznych) i 
przestrzennie (występujących w różnych krajach, systemach kulturowych i społecznych); 

4) pedagogika teoretyczna powinna być względnie niezależna od doraźnych j sytuacji 

społecznych, politycznych, kulturowych i religijnych; od tych | sytuacji zależą pedagogiki 
praktyczne (praktycznie zorientowane), a także J praktyka pedagogiczna i jej metodyka;                                   

5) pedagogika teoretyczna powinna analizować: 
 
Ta tendencja, by uwzględniać w polu zainteresowań pedagogiki nawet wiek starczy człowieka, 

wyraża się w formie kreowania nowej dyscypliny szczegółowej - geronto-pedagogiki. 

a - różne rodzaje pedagogik praktycznie zorientowanych (mających również swoje założenia 

teoretyczne, wynikające m. in. z inspiracji filozoficznych czy prakseologicznych oraz mających 
swoje metodyki),  

b - różne rodzaje wychowania, kształcenia i samokształtowania człowieka. 
 
Tak pojmowana pedagogika teoretyczna miałaby część elementów dziedziny własnych, 

oryginalnych (np. odkrywanie i systematyzowanie prawidłowości -względnie nie ograniczonych 
czasowo i przestrzennie, budową teorii pedagogicznej sensu stricte), miałaby niektóre elementy 
zbieżne z historią wychowania. pedagogiką porównawczą i pedagogiką ogólną, inaczej by Jednak 
te elementy analizowała i interpretowała. Z pedagogiką ogólną zbieżne byłyby m. in. pola związane 
z podstawami wychowania, prawidłowościami pedagogicznymi, analizą różnych prądów i 
kierunków pedagogiki oraz różnych odmian pedagogiki. Inne by jednak te pola miały znaczenie w 
analizach pedagogiki teoretycznej, niż w analizach z kręgu pedagogiki ogólnej czy pedagogik 
ogólnych uwikłanych z doraźną służbę praktycznie zorientowanej pedagogiki. 

Stwierdziłem wcześniej,  że pedagogika ogólna weszła w fazę kryzysu. Jakkolwiek może się 

background image

rozwijać i rodzić interesujące dzieła i koncepcje, to jednak będzie się prawdopodobnie wikłać coraz 
bardziej w doraźne zależności od dominujących odmian pedagogiki praktycznej, w sytuacji. gdy 
brak dziś jednej powszechnie akceptowanej pedagogiki systematycznej i w skali Polski, i w skali 
międzynarodowej. Pedagogika teoretyczna jako alternatywa pedagogiki ogólnej stwarza, moim 
zdaniem, nadzieje na wyjście z kryzysu i rozwój teorii pedagogicznej oraz naukowej refleksji 
pedagogicznej na wysokim poziomie teoretycznym. Rzecz ta wymaga dyskusji i doprecyzowania. 
Dyskusję taką warto podjąć, warto również przystąpić do rozwiązywania koncepcji budowy 
pedagogiki teoretycznej. 

Od tradycyjnej pedagogiki ogólnej ku nowym wyzwaniom dla badań nad podstawami edukacji 

 (...) Pedagogika jest teorią o procesie wychowania lub inaczej teorią o rzeczywistości 

wychowania. Pojęcie rzeczywistość wychowania oznacza fakt (stan) naszego życia indywidualnego 
i społecznego, umieszczony w konkretnej perspektywie czasowej i kulturowej w jakiej zachodzi 
wychowanie. Można mówić o całej rzeczywistości życia ludzkiego (od poczęcia aż do śmierci), o 
aspektach tego życia, a w pedagogice interesuje nas ten wycinek życia indywidualnego i 
społecznego, który odnosi się do wychowania. Wychodząc więc od konkretnej sytuacji 
pedagogicznej, pedagog ogólny powinien wnosić w panoramę całej rzeczywistości  życia i umieć 
ukazywać to wszystko, co dotyczy wychowania. Jego zadanie można widzieć w odkrywaniu 
podstawowych struktur edukacji, w ukazywaniu i wydobywaniu ich znaczenia. Gdy te struktury są 
już naszkicowane, powinny one następnie być zastosowane w działaniu, w osiąganiu celu 
działalności wychowawczej. 

Sama zaś nazwa pedagogika ogólna otwiera możliwość, że również inne obszary i zakresy nauk 

pedagogicznych mogą w niej wystąpić i wnosić swój wkład oraz z niej wyprowadzać swoje 
podstawy i znaczenie. Chodziłoby tutaj o podstawę. jaką stanowi i jaką może dać poszczególnym 
dyscyplinom pedagogicznym. pedagogika ogólna. 

Jako tak widziana dyscyplina wiedzy, wśród nauk pedagogicznych, powinna ona stanowić 

kręgosłup, punkt centralny i najbardziej ważny, koordynujący i chroniący nauki pedagogiczne 
przed niebezpieczeństwem rozproszenia lub zagubienia swojego pedagogicznego charakteru. 

Jak do tego stanu i miejsca pedagogiki ogólnej zmierzać? 
Jak odpowiadać w uprawianiu pedagogiki ogólnej na te wyzwania? 

Daje to możliwość dialogu np. z psychologiem wychowania, z socjologiem wychowania, którzy  

patrząc na rzeczywistość wychowania i życia, według swojej perspektywy patrzenia, we 
współpracy z pedagogiem ogólnym wprowadziliby podstawy pod swoją psychologię wychowania, 
socjologię wychowania, podobnie też historię wychowania czy też teologię wychowania. 

l. Pedagogika ogólna jako dyscyplina wiedzy: jej rozumienie i specyfika 

Często podkreśla się, że pedagogika jako nauka, powinna obejmować jak najpełniej (globalnie i 

wieloaspektowo) fakty, zjawiska, okoliczności procesu wychowania (nauczania). Z konieczności 
musi się więc ona składać z szeregu dyscyplin naukowych, dzięki którym może ona docierać do 
przedmiotu swoich zainteresowań. Warto też pamiętać,  że pedagogika jako nauka ma charakter 
nauki praktycznej, co oczywiście nie oznacza, że każda z dyscyplin pedagogicznych powinna być 
metodyką wychowania, lecz oznacza to, że nie jest to, wiedza dla wiedzy lecz wiedza dla 
wychowania, a zatem ów element praktyczny tkwi tutaj wyraźnie w jej przedmiocie formalnym. 

Racja zatem formalna sprawia i specyfikuje to, że pedagogika widziana jako całość (w sensie 

globalnym), uważana jest za dyscyplinę praktyczną. Nie wynika z tego. że nie można lub nie należy 
dyscyplin pedagogicznych zróżnicować, czy też dokonywać  wśród nich dalszych podziałów i 
systematyzacji 

Przy tego rodzaju poszukiwaniach warto wziąć pod uwagę,  że działy w pedagogice -jak 

podkreśla S.Kunowski - nie są poziomymi zgrupowaniam różnych zjawisk (jak to ma miejsce w 
fizyce, gdzie poszczególne działy występują obok siebie, np. w mechanice, optyce, termodynamice, 

background image

itp.), lecz dyscypliny pedagogiczne mają budowę pionową, która przebiega: 

•   od najszerszej podstawy praktyki; doświadczenia praktycznego wychowawców, 
•   wznosi się w górę poprzez uogólnianie zjawisk wychowawczych, 
•   aż do najogólniejszych pojęć ujmujących proces wychowania w perspektywie przyjętych 

najwyższych wartości. 

Jest to struktura, która działa też w sensie odwrotnym, a więc np. od ogólnie przyjętych wartości, 

ustalonych drogą postępowania empirycznego lub dedukcyjnego (zwłaszcza w odniesieniu do 
wartości określanych jako "wartości pośrednie"). Obok takiego spojrzenia na układ poszczególnych 
działów pedagogiki w ujęciu pionowym (wertykalnym), wyróżnia się działy o budowie jakby 
pawilonowej (horyzontalnej). Różnica pomiędzy rozróżnieniem jednym a drugim polega na tym. że 
w ujęciu wertykalnym (pionowym), główną rolę przy wyróżnieniu poszczególnych działów 
odgrywają sposoby uzyskiwania wiedzy i ich zastosowanie. w drogiej natomiast, horyzontalnej 
(pawilonowej), zwraca się uwagę na zakres omawianej problematyki. 

W tym ostatnim (pawilonowym) sposobie wyróżniania poszczególnych nauk (dyscyplin) w 

pedagogice, występują często różne kryteria, w oparciu o które dokonuje się podziału wiedzy 
pedagogicznej na poszczególne nauki pedagogiczne. 

Najczęściej spotykanym wśród dyscyplin pedagogicznych jest rozróżnienie dokonywane ze 

względu na zakres badania czy też ujmowania całości problematyki. Mamy wtedy grupę nauk o 
zakresie ogólnym i nauki szczegółowe w pedagogice. Do takich nauk o charakterze ogólnym 
zaliczamy właśnie pedagogikę ogólną (ale też filozofię wychowania, dydaktykę ogólną, teorię 
wychowania i nauczania. politykę oświaty i wychowania). 

Tak widziana i umiejscowiona pedagogika ogólna, obejmuje większość podstawowych 

problemów pedagogicznych, które rozważa w sensie ogólnym, zwłaszcza w perspektywie 
filozoficzno-antropologicznej. Tym samym poszukuje ona podstaw wychowania i pedagogiki, jak 
również wprowadza w poszczególne problemy i dyscypliny wiedzy pedagogicznej. Pedagogika 
ogólna stanowi więc t wartościowe wprowadzenie do dalszych analiz danego problemu przez 
odpowiednie dyscypliny szczegółowe. 

Większość definicji pedagogiki ogólnej akcentuje przede wszystkim jej związek z filozofią. 

Zwraca na to uwagę współcześnie m.in. M. Gogacz. Chodzi bowiem o dyscyplinę naukową, która 
ma się zajmować najbardziej podstawowymi problemami wychowania i pedagogiki, podstawami 
więc edukacji (ontologicznymi. antropologicznymi, aksjologicznymi, kulturalnymi, społecznymi i 
psychologicznymi, itd.) oraz analizą porównawczą istniejących teoretycznych ujęć wychowania 
(rodzajami i cechami istniejących teorii pedagogicznych), a więc również problemami 
epistemologii pedagogicznej (specyfiką i charakterystyką pedagogiki jako nauki, podstawami 
metodologii pedagogiki naukowej, itp.). Tak widziana pedagogika ogólna powinna interpretować 
proces wychowania w pewnym ujęciu globalnym, organicznym i całościowym, zwracając uwagę na 
wychowanie jako indywidualny proces w życiu każdego człowieka (czynniki własne, wrodzone w 
wychowaniu) oraz na wychowanie widziane jako fakt społeczny, zewnętrzny (czynniki zewnętrzne, 
wpływy środowiska w którym żyje człowiek). 

Następnie pedagogika ogólna powinna wskazywać na aksjologiczną strukturę i naturę 

wychowania przez zajęcie się celami wychowania (w sensie ogólnym ujęty problem teleologii i 
aksjologii pedagogicznej). 

W końcu pedagogika ogólna prowadzi często analizę porównawczą różnych systemów 

wychowania, wskazując na ich specyfikę i jedność pedagogiki i podstawowych jej problemów 
pomimo wielości ujęć teoretycznych. To pozwala następnie na poszukiwanie cech 
charakteryzujących pedagogikę jako naukę. ukazywanie podstawowych problemów epistemologii 
pedagogicznej i podstawowych rozwiązań we współczesnej sytuacji nauk pedagogicznych. 

Z tym związane jest istotne zadanie definiowania podstawowych pojęć pedagogicznych, uczenie 

języka pedagogicznego, troska o jasność pojęć, aby przyczyniać się do coraz lepszego rozumienia 
procesu wychowania zarówno w aspekcie teoretycznym, jak też w jego coraz bardziej efektywnej 
praktycznej realizacji. (...) 

Określenie pedagogika ogólna lub ogólne dyscypliny pedagogiczne, zawiera w sobie już 

background image

wskazanie na poszukiwanie przez nie postaw, dokonywanie ujęć wstępnych i ogólnych tych 
problemów, które szczegółowo są analizowane przez następną grupę nauk tworzących pedagogikę, 
tzn. przez poszczególne pedagogiki szczegółowe. Nauki natomiast, które określamy jako 
pedagogiki szczegółowe, ujmują szczegółowo problemy wskazane często już w ujęciu wstępnym 
przez pedagogikę ogólną i nauki pedagogiczne o charakterze ogólnym. Te nauki pedagogiczne 
szczegółowe wchodzą następnie w analizy specyficzne, właściwe wybranemu stylowi, zakresów i 
metodzie badań poszczególnych problemów, dostarczają pogłębionej i szczegółowej refleksji i w 
ten sposób mogą ponownie stanowić ważny wkład w rozwój myśli pedagogicznej o charakterze 
ogólnym. 

Ta perspektywa patrzenia i ujmowania problemów pedagogicznych, z jaką mamy do czynienia 

w pedagogice ogólnej, jest też znana pod innymi pojęciami, a m.in.; pedagogika teoretyczna, 
filozofia wychowania lub filozofia pedagogiki czy też pedagogika filozoficzna lub po prostu 
pedagogika jako dyscyplina w nauczaniu akademickim dla kierunków nauczycielskich. Na 
Zachodzie Europy (zwłaszcza Niemczech) są znane jej nazwy jako tzw. Systematische Padagogik 
lub Fundamentalpadagogik. 

Jest znana też nazwa filozofia wychowania. Tego rodzaju nazwa daje okazję do mówienia o 

pewnej filozofii wychowania, lub też filozofii dla wychowania. a więc pewnego rodzaju filozofii 
stosowanej, która "przypisywałaby" dla wychowania realizowanego w praktyce, jednocześnie 
pewną koncepcję wychowania i miałaby już trochę inne znaczenie aniżeli pedagogika ogólna. 

Nazwy "pedagogika teoretyczna" lub "teoria pedagogiczna" wydają się być pewną tautologią, 

gdyż pedagogika, jako dyscyplina wiedzy jest zawsze teoretyzowaniem, jest teorią  złączoną z 
działalnością praktyczną, powstałą na bazie praktycznego działania. Nazwy "pedagogie generale" 
(franc.). czy też "pedagogia generale" (włoska), zdają się odpowiadać naszemu pojęciu pedagogika 
ogólna. 

W związku z filozofią wychowania miałoby wartość ujecie zwracające uwagę na iiiterprtację 

faktu wychowania i wszystkich jego aspektów według pewnego sposobu podejścia do stawianych 
problemów: fenomenologicznego, henneiieutycznego, dialektycznego, itd. i w takim świetle 
podejmowanej interpretacji. 

Określenie niemieckie Systematische Padagogik jest dzisiaj często krytykowane, gdyż 

sugerowałoby, że inne dyscypliny - poza tą - nie byłyby usystematyzowane. Najbardziej zbliżoną 
do naszego rozumienia pedagogiki ogólnej wydaje się być nazwa Fundamentalpadagogik, często 
obecna na Zachodzie, w której poszukuje się podstaw, znaczenia i istoty zjawisk złączonych z 
edukacją. Znaczenie tej nazwy dla pedagogiki ogólnej można przetłumaczyć jako pedagogika 
podstawowa albo podstawy pedagogiki. Tak jak nasz wyraz "podstawa", "fundament", wskazuje na 
coś osadzonego bezpośrednio na konkretnym gruncie oraz stanowiącego bazę dla czegoś. W tym 
ujęciu pedagogiki należałoby zmierzać do poszukiwania uzasadnienia, znaczenia. sensu, istoty 
badanych zjawisk. (...) 

2. Przykłady wypowiedzi, zadań i problemów typowych dla pedagogiki ogólnej 

Najczęściej występującymi w pedagogice ogólnej podstawowymi trudnościami. a zarazem 

podstawowymi problemami są te, które łączą się  właśnie z pojęciami w pedagogice, z 
podstawowymi kategoriami pedagogicznymi, dzięki którym byłoby możliwe ujmowanie 
wspomnianego sensu, znaczenia podstawowych problemów. 

Warto więc wyjść od podstawowego pytania na jakie powinna starać się odpowiadać pedagogika 

ogólna. Tego rodzaju pytanie ukaże nam specyfikę i celowość tej dyscypliny wśród innych 
dyscyplin wiedzy pedagogicznej. 

Jako zaś pierwsze i podstawowe pytanie, które powinien sobie stawiać uprawiający pedagogikę 

ogólną, powinno być chyba to: w jaki sposób jest w ogóle możliwe dokonanie opisu podstawowych 
struktur (w naszym wypadku w odniesieniu do wychowania)? 

Tak postawione pytanie, prowadzi nas najpierw do wyodrębnienia w sposób bardziej 

uszczegółowiony zadań pedagogiki ogólnej a następnie możliwości odpowiadania na nie. 

background image

2.  Podstawowe zadania pedagogiki ogólnej 

Pedagogika ogólna staje wobec szczególnego zadania uczynienia samej działalności 

wychowawczej, faktu edukacji, zdarzeniem wymownym, znaczącym. Jest to złączone z czynieniem 
wychowania faktem kategorialnym, ujętym według pewnych kategorii. "Kategoria" (w języku 
greckim "kategoria"), oznacza podstawowe, znaczące stwierdzenie. Jest to stwierdzenie, które coś 
nam naświetla, ukazuje i wypowiada. Pedagog ogólny w tym względzie stwierdza coś  
podstawowego i znaczącego w odniesieniu do wychowania. 

Jako więc pierwsze z zadań pedagogiki ogólnej jest rzucenie światła na rzeczywistość 

wychowania, lub lepiej, wydobycie podstawowych kategorii pedagogicznych ukazujących 
edukację. Te kategorie powinny jednak wystąpić same jako obecne w edukacji, muszą one być 
osadzone w fakcie edukacji. To więc, co jest ontologicznie doświadczone przez pedagoga ogólnego 
w odniesieniu do rzeczywistości wychowania, musi być ontologicznie wyjaśnione. 

Następnym zadaniem pedagogiki ogólnej jest takie nakreślenie kategorii pedagogicznych, aby 

mogły one oceniać i odnosić się do zdarzenia wychowania w poszczególnych (konkretnych) 
sytuacjach pedagogicznych. One nie mogłyby nie - być, nie - istnieć, być czystą abstrakcją. 
Powinny one stwierdzać o bycie o istnieniu. Kategorie więc pedagogiczne, ujęte w formie 
kryteriów pedagogicznych na nie przetłumaczone, powinny przedstawiać i ukazywać nam struktury 
bytowe 

Trzecim zadaniem pedagogiki ogólnej byłaby funkcja towarzysząca innym dyscyplinom 

pedagogicznym w wyjaśnieniu i uzasadnieniu ich własnych kategorii w naświetleniu ich w 
konkretnej sytuacji pedagogicznej. To wymaga szczególnych warunków, które najlepiej wyraża 
sposób postępowania w pedagogice określany jako interdyscyplinarność, czy też dialog 
interdyscyplinarny. Jego zaistnień uwarunkowane jest poszanowaniem specyfiki i kompetencji 
poszczególnych nauk Oznaczałoby to zarazem, że każdy pedagog, każdy z uprawiających 
poszczególni dyscypliny pedagogiczne, powinien posiadać bardzo dobrą znajomość pedagogik 
ogólnej i jej problemów. 

2. Współczesny kontekst odpowiadania na podsta\vowe zadania w pedagogice ogólnej 

Konieczność nowych ujęć i redefiniowania podstawowych pojęć 

W związku natomiast z drugim zadaniem pedagogiki ogólnej - nakreślenia nowych kategorii - 

powstaje coraz bardziej odczuwana potrzeba większej jasności i bardziej precyzyjnego 
zdefiniowania podstawowych pojęć, a zwłaszcza wychowania. Nic więc dziwnego, że właśnie w 
obecnym wieku coraz częściej poszukiwano sposobów wyróżnienia tego, co jest "specyficznie 
pedagogiczne" czy też "specyficznie wychowawcze". Dąży się w ten sposób do wyraźnego 
rozróżnienia pomiędzy tym co jest typowo wychowawcze (istotnie wychowawcze), a tym co ma 
jedynie znaczenie wychowawcze. 

Jasną jest bowiem rzeczą,  że nie wszystko jest wychowawcze w taki sam sposób i w takim 

samym zakresie. Zaczęto zdawać sobie z tego sprawę mniej więcej od czasów J.J.Rousseau, gdy 
zaczęto mówić o wychowaniu naturalnym (edukacji naturalnej) i o okolicznościach wychowania, 
które jako pojęcia oddzielano wyraźnie od rozumienia wychowania jako działania człowieka na 
człowieka. W tym też celu. oraz dla większej precyzji pojęciowej, po latach 20-tych XX wieku, 
pedagodzy zaczęli coraz częściej rozróżniać pomiędzy "wychowaniem intencjonalnym" a 
"wychowaniem nieintencjonalnym  funkcjonalnym''. 

Takie rozróżnienie od pewnego już czasu jest raczej pomijane. natomiast coraz większego 

znaczenia nabierają pojęcia: socjalizacja, inkulturacja, personalizacja, formacja sumienia/formacja 
moralna, emancypacja'', które uważa się często wręcz za synonimy wychowania lub też pojęcia 
wchodzące z wychowaniem w różnego rodzaju relacje. 

Nie powinno to jednak prowadzić do zaniku pewnych koncepcji wychowania oraz stylu 

background image

myślenia o wychowaniu wypracowanych w ramach edukacji naturalnej. Zwłaszcza w czasach 
obecnych przy przekreślaniu problemów edukacji ekologicznej, zagadnienia natury biologicznej 
człowieka, jego relacji do biosystemu j ekosystemu, itp., powinny stanowić nawet odrębny 
przedmiot studiów.                                       

Wychowanie może być widziane jako pomoc w "socjalizacji". Człowiek jako istota

 

społeczna 

żyje w społeczności, ale musi on nauczyć się społecznych form życia, musi być przygotowany i 
wprowadzony do życia społecznego. Bardzo często więc podkreśla się jako istotne zadanie 
wychowawcze - wprowadzenie człowieka w życie społeczne. Wtedy można rozumieć też 
wychowanie jako uczenie się wartości i norm społecznych, jako pomoc w przygotowaniu do 
przyjęcia i pełnienia ról społecznych. 

Wychowanie jest wtedy rozumiane jako pomoc w inkulturacji. Człowiek żyje zawsze  w pewnej 

kulturze, jest on istotą nie tylko społeczną, lecz także kulturalną. Aby człowiek mógł żyć w pewnej 
kulturze, musi on nauczyć się kulturalnego sposobu życia, musi poznać  kulturę.Proces poznawania 
i wchodzenia w życie kulturalne danej społeczności określamy  jako "inkulturację".                

Wychowanie jest wtedy rozumiane jako pomoc w personalizacji. Człowiek nie tylko jest! istotą 

społeczną, ani też tylko istotą kulturalną, lecz również jest on osobą. Jako osoba,  jak wskazuje na 
to już samo pojęcie odkrywa on siebie jako istotę "osobną", która jest zdolna rozumieć samą siebie 
jako jednostkę w jej jedyności i niepowtarzalności, w jej oryginalności i niezamienialności z 
innymi. Fakt "być - osobą" sprawia, że człowiek nic może być uważany za środek do czegoś, lecz 
posiada on zawsze swoją wartość. Kształtowanie zaś własnej indywidualnej tożsamości, budowanie 
własnego "być - osobą". w którym człowiek uczy się rozumienia i akceptowania siebie jako 
jednostki, określamy "personalizacją". Wychowanie w tym względzie może być świadomą pomocą 
i wsparciem w kształtowaniu  świadomości "być - osobą" w wychowanku oraz może ono być 
kształtowaniem w nim poczucia indywidualnej tożsamości. Przez takie działanie, wychowanek 
powinien być uzdalniany do coraz większej autonomii, do zdolności samostanowienia o swoim 
działaniu i do zmieniania zastanych uwarunkowań społecznych i kulturalnych.  

Wychowanie rozumiane jako formowanie sumienia/wychowanie moralne, stanowi przedmiot 

uważnych badań i opracowań okresu ostatnich dziesięcioleci. 

 Wtedy wychowanie może być rozumiane jako pomoc w emancypacji. Różne są interpretacje 

tego pojęcia, różne znaczenia są mu przypisywane a wpływa na to szereg czynników, m.in. także 
ideologicznych,  światopoglądowych, politycznych i społecznych. Często jednak dzisiaj pojęcie 
"emancypacji" jest widziane w łączności z procesem socjalizacji i dojrzałości. 

Są to jednak również pojęcia przejęte od socjologii, antropologii kulturowej. psychologii i 

odzwierciedlają one perspektywę właściwą podejściu tych nauk. Jeśli wychowanie jest częściowo 
lub całkowicie utożsamiane z którąś z tych kategorii, zachodzi ryzyko nieuniknionego 
zredukowania innych wymiarów lub utraty elementu specyficznego. Według tej opcji np. można 
bardzo  łatwo popadać w niebezpieczne ryzyko większego uprzywilejowania aspektu 
makrosocjalnego (politycznego, ekonomicznego, kulturalnego) na niekorzyść mikrosocjalnego 
(wychowawczego), nie mówiąc już o osobowym. 

3. Pedagogika ogólna i jej współpraca z innymi dyscyplinami a z\vlaszcza z filozofią człowieka 

(antropologia) 

Jak ukazano to wyżej, bardzo często zachodzi zbyt łatwe łączenie kategorii i pojęć w pedagogice 

z pewnymi kryteriami i aspektami wychowania lub wręcz ideologiami i stąd także trudność w ich 
ewentualnym precyzyjnym zdefiniowaniu (a nawet w zdefiniowaniu w końcu samego 
wychowania). Wydaje się też,  że w związku ze wspomnianym trzecim zadaniem pedagogiki 
ogólnej. a polegającym na otwarciu się na inne dyscypliny, byłoby wskazane zwłaszcza jej otwarcie 
się na filozofię człowieka. antropologię. Jedynie w świetle pewnej ogólnej koncepcji człowieka, 
będzie można przezwyciężyć braki koncepcji jednostronnych, a zwłaszcza dokonywać rozróżnień 
pomiędzy poszczególnymi pojęciami. 

background image

3. Krytyka dotychczasowych, jednostronnych i redukcjonistycznych ujęć podstawowych 

kategorii w pedagogice 

Wychowanie umieszczone w służbie osobowemu życiu człowieka i zainteresowanie jego 

wzrostem, powinno zwracać uwagę na całą gamę relacji w jakie jest uwikłane życie człowieka. W 
tym też sensie cele wychowania będą umieszczone w relacji i w stałej interakcji z tymi celami, 
które inspirują cały kontekst społeczny oraz z instancjami wartości i norm społecznych w nim 
zauważalnych. 

Należy też przyznać  słuszność stwierdzeniu, że lepiej i bardziej adekwatnie będziemy mogli 

zrozumieć specyficzne znaczenie wychowania jedynie przez pogłębione badania nad problematyką 
etyczności osoby, jej odpowiedzialności, zwłaszcza w kontekście obecnego pluralizmu stylów 
życia, modeli zachowań, itp.  

Właśnie oryginalność J. J. Rousseau, polegała na tym, że potrafił uwypuklić  wydobyć to, co 

możemy określić "ii primum", podstawę i uzasadnienie dla edukacji jako takiej, umieszczając je w 
wychowanku, który sam staje się protagonistą swojego rozwoju, swojej edukacji i kształcenia. Nie 
jest on więc widziany jako ten, który otrzymuje wychowanie, lecz jako konkretny człowiek ze 
swoimi zainteresowaniami, celami, który wchodzi w relacje ze światem, z wychowawcą. Zadaniem 
zaś wychowawcy wobec wychowanka nie jest dopasowanie go do świata, ale wzbudzenie w nim 
pragnienia być człowiekiem. 

Widzimy więc ponownie, że oprócz aspektu ontologicznego, oprócz strony zjawiskowej i 

funkcjonalnej, mamy do czynienia także z aspektem treściowym, z treściami i wartościami jakie 
występują w tych ujęciach edukacji. Dlatego warto poddać dokładniejszej analizie problem 
wielorakości rodzajów wartości. Świat wartości obejmuje przecież nie tylko wartości moralne (jak 
czasami jest to zawężane w moralistycznych ujęciach wychowania), lecz obejmuje wiele rodzajów 
wartości, które są ważne dla człowieka. Jeśli podstawowym celem wychowania (widzianym w 
ujęciu chrześcijańskim) jest wszechstronny rozwój człowieka w wymiarze osobowościowym i 
społecznym, w perspektywie także celu ostatecznego, to oddziaływanie wychowawcze musi być 
integralne, globalne, całościowe. Wychowanie powinno obejmować całego człowieka ze 
wszystkimi składnikami tworzącymi ludzki byt. 

Ważną rzeczą jest poznanie miejsca wartości w strukturze procesu wychowania i sposobów ich 

urzeczywistniania się w działalności wychowawczej. Dopiero wtedy można należycie zrozumieć 
szczególny charakter wychowania w poszczególnych jego aspektach: fizycznym, intelektualnym 
(umysłowym), społecznym, moralnym, estetycznym, religijnym. 

Bardzo wartościową syntezę podstawowych linii rozwoju rozumienia wychowania i jego celów 

(stawianych w nim wartości) oraz jego implikacji pedagogicznych, podaje m.in. R.Guardini, w 
swoim traktacie Podstawy pedagogiki. Guardini przedstawia tam trzy główne rozumienia 
wychowania: intelektualistyczne, etyczno-estetyczne i naturalistyczne. 

l. Wychowanie umysłowe (intelektualizm). Mówiąc o pierwszym rozumieniu "wychowania" 

(intelektualistycznym) Guardini podkreśla tendencję do zwracania uwagi w wychowaniu jedynie na 
przekaz wiedzy w sensie ogólnym (wykształcenie ogólne). Podkreśla się wtedy aspekt intelektualny 
wychowania. Zwraca się uwagę także na miejsca gdzie takie wykształcenie ogólne byłoby 
przekazywane (instytucje oświatowe) i odpowiednie środki dla tego przekazu. W ten sposób 
poznanie intelektualne zajmowałoby najbardziej istotne miejsce wśród wszystkich aktów ludzkich i 
było ono eksponowane m.in. przez antropologię idealistyczno-humanistyczno-intelektualistyczne. 
Wierzy się w takiej linii myślenia o wychowaniu, że sama wiedza o pewnych wartościach, już 
oznacza rzeczywiste ich posiadanie i właściwe działanie. W pracy pedagogicznej należało więc 
dążyć do formowania człowieka mądrego. Taki ideał dla wychowania stawiano m.in. w 
średniowieczu (znaczenie teologów i kanonistów) a zwłaszcza w humanizmie. Naprawdę 
wychowali) byłby taki człowiek, który posiadł pewną wiedzę przekraczającą horyzonty jego 
własnego zawodu (specjalizacji). 

2. Wychowanie etyczno - moralne i estetyczne. Wychowanie jest rozumiane jako formowanie 

dobrego gustu, smaku, jako formowanie charakteru. Człowiekiem wychowanym byłby ten, kto 

background image

nabył pewnej wrażliwości, byłby bogato rozwiniętą osobowością, zdobyłby pewność siebie, kto 
potrafiłby działać etycznie. To rozumienie wychowania jest obecne już u Sokratesa, u stoików. w 
średniowieczu u tzw, antyteoretyków w pietyzmie, w idealizmie niemieckim, u Nietzschego i 
zwłaszcza w pragmatyzmie. 

3. Wychowanie naturalistyczne. Łączyłoby się ze zwróceniem uwagi na stan zdrowia człowieka, 

na aspekty biologiczne - fizyczne. Na plan pierwszy wysuwałoby się wtedy podkreślenie stanu 
zdrowia, dobrego i prawidłowego rozwoju, chodziłoby o uwypuklenie jakiegoś szczególnego 
przykładu dla rodzaju ludzkiego. Taka koncepcja byłaby, zdaniem Guardiniego. obecna m.in. już w 
ukazaniu figury Kallikla w Gorgiaszu u Platona, w przedstawianiu osobowości w okresie 
Odrodzenia, a również u Nietzschego w jego aspiracjach do stworzenia nadczłowieka. 

Guardini poddaje krytyce te jednostronne lub jednoaspektowe ujęcia wychowania, gdyż np. 

wiedza, nawet najbardziej wszechstronna, nie oznacza jeszcze samej umiejętności jej zastosowania, 
a doświadczenie ukazuje, że nawet przekaz wiedzy abstrakcyjnej prowadzić może do oddalania się 
od rzeczywistości. Również nadmierne uwypuklenie wartości etyczno-moralnych może prowadzić 
do zubożenia na płaszczyźnie ludzkiej i kulturalnej. Zatrzymanie się na aspektach estetyki lub też w 
kręgu biologizmu i naturalizmu prowadzi do zejścia na poziom nieludzki, zbyt zaniżony jeśli 
chodzi o człowieka. 

Jaka byłaby więc istota wychowania? Co jawiłoby się jako specyficznie pedagogiczne? Jakie 

byłoby owe "primum" w pedagogice, na które zwrócił uwagę J. J. Rousseau? 

Jest to pytanie, na które nie można dać zbyt łatwej i szybkiej odpowiedzi. Zwłaszcza jeśli 

uwzględnimy wielorakość współczesnych koncepcji wychowania. dyscyplin wchodzących w skład 
pedagogiki oraz ich sposoby wypowiadania się w sprawach wychowania. 

3. Możliwości przezwyciężenia ujęć jednostronnych i redukcjonistycznych przez odniesienie się 

do "obrazu człowieka" 

Jako możliwość rozwiązania powstających trudności w odniesieniu do podstawowych kategorii 

w pedagogice, należy widzieć odniesienie się wprost do człowieka. 

Z tego powodu postawione wyżej pytanie o to co jest (czv może być) podstawowego w 

pedagogice i w edukacji, może też brzmieć: jakiejest podstawowe wymaganie, jaki jest 
podstawowy warunek, który pozwoliłby na to, aby człowiek w swoim sposobie egzystencji, 
zanurzeniu w rzeczywistości życia, byt człowiekiem? Co jest najbardziej istotne, ważne i potrzebne 
dla naprawdę ludzkiej egzystencji? 

Na tak postawione pytanie jest możliwa jedna odpowiedź: "być-w-świecie"  
Przez takie stwierdzenie mamy na myśli całość relacji, jakie są zaprojektowane i realizowane 

przez człowieka w konkretnej rzeczywistości życia (Heidegger). 

"Być w świecie" ("Dasein") jest więc tym podstawowym warunkiem życia człowieka, jego 

egzystencji i może ono stanowić pierwszą i podstawową kategorię rzeczywistości. W ten sposób 
może ona przedstawić podstawową kategorię ontologiczną. Będzie nią zwłaszcza, jeśli będzie 
możliwe stwierdzenie o człowieczeństwie człowieka, uwzględnionym w rozważaniu o jego "być-w-
świecie". 

Konkretny człowiek ("Anthropos") jest osobą, jego egzystencja charakteryzuje się zaś 

celowością a sens jego egzystencji może być opisany jako kategoria antropologiczna. 

Kategorie więc antropologiczne, jako struktury egzystencji, są kategoriami złączonymi z 

rozumieniem "osoby" i mają status konkretnych, rzeczywistych kategorii. Takie kategorie zaś to 
m.in: "być w świecie znaczeń i wartości", "być z innymi", "historyczność". "być sobą samym", 
"być kimś", "być odpowiedzialnym" itd. Te kategorie mają również znaczenie pedagogiczne. One 
mogą być też rozpatrywane jako antropologiczne kryteria, w ujmowaniu wychowania. Ma to 
znaczenie zwłaszcza w przekształceniu ich w pytania typu np.: 

Czy w myśleniu o człowieku i jego wychowaniu jest respektowana jego historyczność 

(perspektywa historyczności)? Czy jest respektowana kategoria jego odpowiedzialności? Czy jest 

background image

respektowana jego społeczna natura?, itd. 

Dopiero ujęcie specyficznego charakteru człowieka (można powiedzieć specyfiki "fenomenu 

ludzkiego") pozwoli nam zdefiniować następnie specyfikę istotę edukacji, zapobiegając 
niebezpieczeństwom rozwiązań, które chciałyby je sprowadzić jedynie do metodycznej socjalizacji 
lub do inkulturacji, lub do czegoś jednego z nich 

. Globalne ujęcie "wychowania" ukaże się natomiast jako owa seria aktywności, współdziałania i 

interwencji, które "wzbudzają" i wspierają proces integralnego stawania się osoby w jej globalności 
ale też w jakimkolwiek jej aspekcie specyficznym. 

Tak widziane i analizowane wychowanie stanie się czymś, co w sposób właściwy i bezpośredni 

odnosić się  będzie do struktury osobowości ludzkiej i jej rozwoju w perspektywie historycznej. 
Jako tak widziane działanie powinno mieć ono priorytet wobec dążeń dla zachowania ciągłości 
życia społecznego lub kulturalnego czy stereotypowych ujęć procesu rozwoju osobowościowego. 
Owszem, te wszystkie wymieniane poprzednio aspekty są też ważne, ale nie one powinny stanowić 
istotę wysiłków podejmowanych w wychowaniu. Istnieją przecież inne formy interwencji 
społecznej określane np. jako polityka kulturalna, polityka ekonomiczna, animacja społeczno-
kulturalna, itp. Należałoby także dążyć do nadania właściwego "ciężaru gatunkowego" i 
właściwych proporcji takim formom specyficznym, które charakteryzują działalność wychowawczą 
i z nią się łączą jak: uczenie się. zapamiętywanie, nauczanie, formacja kulturalna, adaptacja. sama 
działalność socjalizacji, inkulturacji, opieki, pracy społecznej oraz proces zdrowego rozwoju 
biologiczno-psychicznego. Podstawowa zaś  płaszczyzna odniesienia dla pedagoga, w tej jego 
działalności, powinna być wyznaczona przez dążenie do tego, aby człowiek zdrowy, wykształcony, 
społeczny i kulturalny był osobą i żył autentycznym życiem. 

Sama jednak idea "człowieczeństwa" może być  łatwo zredukowana do aspektów 

psychologicznych, do pewnych jedynie modeli egzystencji kulturalnej czy społecznej, które chociaż 
obejmują osobę, ale nie globalnie (nic są to bowiem ujęcia, które można określić jako "integralne"). 
W tych wszystkich aspektach rodzi się więc postawione na początku pytanie, co byłoby tym 
"specyficznie ludzkim" w każdej z prób ujęcia edukacji? 

Jako zaś najbardziej istotne okazywałoby się owe dążenie do wydobywania "człowieczeństwa" 

w człowieku, do ukazywania jego szczególnego miejsca i wartości, jaka przejawia się już w 
stwierdzeniach starożytnych Rzymian i Greków o człowieku jako "homo humanus". czy też w 
kategorii "Imago Dci" i w idei "Dziecka Bożego" w Judaizmie i w Chrześcijaństwie, w idei 
harmonijnie rozwiniętej osobowości neohumanizmu i idei "homo faber" czasów nowożytnych. 
Wszystkim tym sposobom widzenia życia ludzkiego, towarzyszyła koncepcja wychowania i pewien 
"ideał człowieka" ("obraz człowieka"), jaki stawiano także przed edukacją

.

 

Działanie nasze będzie się stawało prawdziwie wychowawczym jedynie wtedy, gdy będzie 

wspierało nas we wzrastaniu w człowieczeństwie oraz w działaniu na rzecz pobudzenia do 
osobowego sposobu życia, a więc wzbudzenia osoby (majeutyki osoby). Wychowanie będzie więc 
działalnością na rzecz inicjacji. wprowadzenia w życie i działanie w wolności i odpowiedzialności. 

Podobnie też jak działanie etyczne daje formę i godność ludzką wszystkim innym sferom 

wartości, tak również wychowanie ujęte w wyżej wskazanym znaczeniu, będzie nadawało 
wychowawczy charakter (zabarwienie wychowawcze) wszystkim innym działaniom 
indywidualnym i społecznym (także socjalizacji, inkulturacji, itp.), na korzyść wzrostu w tej lub 
innej sferze życia osobowego. 

Jest też tutaj bardzo ewidentne, że wchodząc na ten poziom refleksji i definiowania pojęcia 

wychowanie (w sensie wąskim), nabiera wielkiego znaczenia koncepcja świata i człowieka, ku 
jakiej się ktoś zwraca, oraz posiadana koncepcja, model (obraz) człowieka i jego przeznaczenia, za 
jakim się opowiadamy. 

Rozumiemy więc. że w tego rodzaju podejściu do pojęcia "wychowania" zaczyna odgrywać rolę 

to. co możemy określić jako ciężar życia we współczesnym świecie, ciężar konkretnej egzystencji 
nie tylko ludzkiej jednostkowej i społecznej, w jakiej zachodzi wychowanie rozumiane jako 
zdarzenie życiowe. Przy takim spojrzeniu na wychowanie widzimy też wyraźnie, że trzeba zaufać 
nie tylko jakiemuś jednemu kryterium w podejściu, w ujęciu i w badaniu dynamiki rzeczywistości 

background image

wychowania, lecz wielu kryteriom, które pozwolą nam zebrać i w odpowiedni sposób spożytkować 
materiał do naszej teoretycznej refleksji i praktycznego działania. (...) 

 

Paradygmat pedagogiki instrumentalnej w Polsce (Skutki jego dominowania w badaniach 

pedagogicznych i w kształceniu pedagogów) 

l. Wprowadzenie 

Od kilku lat pojawiają się artykuły krytyczne' w stosunku do dominującego w Polsce sposobu 

uprawiania pedagogiki, zwanej "pedagogiką socjalistyczną, która mieści się w szerzej pojmowanym 
paradygmacie pedagogiki instrumentalnej. I można by na tej krytyce poprzestać, gdyby nie fakt. że 
jest to nadal dominujący sposób uprawiania tej dyscypliny naukowej, którego wpływ na system 
edukacyjny i realizowaną koncepcję kształcenia w zakresie pedagogiki jest nadal aktualny. 
Zagrożenie dalszą dominacją "pedagogiki socjalistycznej" wynika przede wszystkim z tego, że -jak 
twierdzi R. Schulz: "Pedagogika współczesna jest nauką pozbawianą samowiedzy i nie poszukuje 
samowiedzy. W znacznej mierze uprawia się ją "wegetatywnie". bez świadomości jej charakteru, 
jej miejsca i roli w nowoczesnym systemie edukacyjnym". 

W związku z koniecznością uspołecznienia problemów edukacji oraz ogniw systemu 

edukacyjnego wydaje się, iż szansę uruchomienia tego procesu zależą w dużym stopniu od 
uświadomienia sobie przez badaczy i praktyków genezy i stanu świadomości teoretyczno - 
metodologicznej dominującego paradygmatu polskiej pedagogiki. Z tego względu rekonstrukcja 
tego paradygmatu oraz analiza jego skutków dla teorii i praktyki wydają się uzasadnione. 

2. Rekonstrukcja stanu świadomości teoretyczno - metodologicznej dominującego nurtu w 

polskiej pedagogice 

W rekonstrukcji tego stanu posługuję się i pojęciem paradygmatu

3

. Jest ono bliskie pojęciu 

"wspólnoty naukowej", "formacji intelektualnej", "stylom poznawczym". Zgodnie z tym ujęciem 
paradygmat nie jest teorią

4

, bowiem nic dostarcza pełnego wyjaśnienia zjawisk, ale wskazuje, gdzie 

należy szukać takich wyjaśnień i jakie zmienne w badaniach należy wziąć pod uwagę. U podstaw 
tak rozumianego paradygmatu leży założenie,  że nauka - zależnie od uznawanego modelu 
naukowości (najogólniejszych i podstawowe ważnych twierdzeń ontologicznych, 
epistemologicznych i metodologicznych) - sama buduje swoje "pole epistemologiczne", tzn. 
konstytuuje przedmiot badań i podstawowe kategorie pojęciowe, które z kolei wyznaczają zakres i 
sposób gromadzenia oraz porządkowania materiału badawczego. 

Z tego, co powiedziałam, wynika dyrektywa praktyczna, że dokonanie rekonstrukcji 

dominującego modelu uprawiania polskiej pedagogiki wymaga ujawnienia leżących u jego podstaw 
założeń ontologicznych. epistemologicznych i metodologicznych, a to narzuca genetyczne ujęcie 
problemu. 

Można stwierdzić, że model "pedagogiki socjalistycznej" w Polsce kształtował się w opozycji do 

tzw. "pedagogiki tradycyjnej", a wzorowany był na modelu pedagogiki radzieckiej. Opozycyjność 
tych dwóch modeli uprawiania pedagogiki wynika z innego usytuowania i pojmowania kategorii 
"praktyki". 

Model uprawiania tzw. "pedagogiki tradycyjnej " oparty był na filozofii. w której ściśle odróżnia 

się poznanie od praktyki. Uznaje się również pierwotność i nadrzędność poznania teoretycznego w 
stosunku do sfery działania praktycznego, także w stosunku do wiedzy technologicznej o 
wychowaniu, która jest typem wiedzy praktycznej. Zgodnie z tym założeniem pedagogika była 
uprawiana jako "filozofia wychowania" bądź "filozofia praktyczna". Istotną cechą tak uprawianej 
pedagogiki było: 

a) zastosowanie poznawczych procedur filozofii i nauk empirycznych jako narzędzi do opisu i 

wyjaśniania rzeczywistości wychowawczej, w tym również sfery działania praktycznego; 

background image

b) wyprowadzenie z filozoficzno - teoretycznych rezultatów poznania określonych następstw 

(reguł, norm, przepisów) dla sfery praktycznego działania wychowawczego. Tak właśnie powstał 
np. naukowy system pedagogiczny Herbarta. 

W filozofii "marksistowskiej" Marksowskie pojęcie "praktyki" zostało odczytane jako centralna 

kategoria filozoficzna. Kategoria ta została uznana "jako źródło", właściwy cel, a także ostateczne 
kryterium prawidłowości wszelkiej wiedzy, co ma służyć za dostateczną legitymację takiego ujęcia 
jako "marksistowskiej teorii poznania". Przypisanie takiego znaczenia pojęciu "praktyki" 
doprowadziło w konsekwencji do negacji filozofii, poza jej ortodoksyjną wykładnią, będącą jedyną 
możliwą wykładnią poglądów Marksa. To z kolei dostarczyło przesłanek do skonstruowania 
określonej koncepcji nauki, którą delegacja radziecka przedstawiła na londyńskim Zjeździe Historii 
Nauki w 1931 roku'. Sformułowali oni tezę.  że każda nauka musi mieć charakter praktyczny, 
powinna bowiem służyć zaspokojeniu "społecznych potrzeb". Uznanie za retoryczne pytania o 
podmiot i strategie ustalania i definiowania "potrzeb społecznych" w warunkach dyktatury jednej 
partii otwierało drogę do akceptacji stanu, w którym nauka może być planowana, organizowana i 
kontrolowana przez układy pozanaukowe. Taka koncepcja nauki była jednocześnie opowiedzeniem 
się za heteronomicznym modelem rozwoju nauki, o którym wiadomo, że jest to model bardziej 
kryzysogenny niż autonomiczny model rozwoju nauki. 

W kontekście tak pojmowanej kategorii "praktyki" i przedstawionej wyżej koncepcji nauki 

promowane w badaniach pedagogicznych były te prace, które powstawały pod naciskiem potrzeb 
praktycznych związanych z organizacją, celami, zasadami i treściami organizowanego 
socjalistycznego systemu oświaty. Ze względów ideologicznych konieczne stało się również 
odcięcie badań pedagogicznych od tradycji europejskiej, bowiem ta została zaetykietowana jako 
dorobek "pedagogiki burżuazyjnej". W tym miejscu - po stwierdzeniu. iż promowana była 
pedagogika włączająca się w praktyczne rozwiązanie problemów socjalistycznego systemu oświaty 
- warto przypomnieć podstawowe zadanie szkoły w ujęciu Lenina, który w 1919 roku powiedział, 
że szkoła powinna być "nie tylko transmisją zasad komunizmu w ogóle, lecz także transmisją 
ideologiczną organizacyjnego i wychowawczego wpływu proletariatu na półproletariackie i 
nieproletariackie warstwy mas pracujących w celu zgniecenia oporu wyzyskiwaczy i wprowadzenia 
ustroju komunistycznego"

9

. Pomijając frazeologię tego cytatu - może ona razić dzisiejszego 

czytelnika - istotne jest to. ze z założenia pedagogika miała służyć tworzeniu takiego systemu 
oświatowego. który byłby narzędziem ideologicznym kształtowania i umacniania nowego lądu 
społecznego, podstawowym czynnikiem tworzenia nowej rzeczywistości polityczno-społecznej. 

W ten sposób został ukształtowany nowy paradygmat; możemy go nazwać pardygmatem 

"pedagogiki socjalistycznej", który mieści się w szerszym paradygmacie pedagogiki 
instrumentalnej (praktycznej), a stanowi jej odmianę o charakterze ideologicznym. Jego 
charakterystyczną cechą jest afilozoficzność i ateoretyczność. Tworzona w jego ramach wiedza 
technologiczna (bezproblemowe pozostają cele) ma służyć realizacji celów formułowanych przez 
układy pozanaukowe. 

W Polsce naciski polityczne i administracyjne, także z zastosowaniem środków represyjnych, na 

rzecz tworzenia nowego paradygmatu w nauce - w t\Tn również w naukach o wychowaniu - zostały 
uruchomione po 1948 roku. Okres ten nazwano okresem "ofensywy ideologicznej". Od pedagogów 
oczekiwano i żądano wsparcia w dziele przebudowy świadomości społecznej i kształtowaniu nowej 
rzeczywistości polityczno - społecznej związanej z budowaniem ustroju socjalistycznego. Paradoks 
polegał jednak na tym -jak twierdzi B. Suchodolski - że najważniejsze decyzje w sprawach ustroju 
szkolnego, programów nauczania. treści i metod wychowania podejmowano bez znaczącego 
udziału pedagogów. nauczycieli i działaczy oświatowych. Taki stan utrzymywał się również w 
latach siedemdziesiątych -jak pisze Z. Kwieciński. 

Czas walki o dominację paradygmatu pedagogiki socjalistycznej jako pewnego typu pedagogiki 

instrumentalnej zamyka się w okresie 1948 - 1968/1970. Dopiero wtedy pojawiły się warunki do 
dominacji tego paradygmatu. Zaliczyć do nich można następujące zdarzenia i fakty: 

l) Nastąpił - jak mówi Z. Kwiecińki - "exodus" z czynnego życia akademickiego uczonych o 

gruntownym przygotowaniu filozoficznym i teoretyczno - metodologicznym. Wśród zajmujących 

background image

się problematyką pedagogiczną pojawiła się tzw. "luka pokoleniowa", bowiem profesorów ic. 
którzy odeszli, nie pozostawili po sobie wielu uczniów. Na ich miejsce w wyniku zastosowania 
pewnych zabiegów administracyjnych (np. stworzenie grupy docentów "marcowych") weszli ludzie 
wyrośli z praktyki oświatowej, stąd  łatwo im było zaakceptować sposób uprawiania pedagogiki 
właściwy pedagogice instrumentalnej (praktycznej), często bez świadomości jej założeń i skutków 
społecznych, bez świadomości udziału w wielkiej manipulacji społecznej. 

2) Administracyjnie zostały wprowadzone zmiany w strukturze i funkcjonowaniu instytucji 

naukowych i naukowo-dydaktycznych, np. w uniwersytetach, zlikwidowano katedry, a na ich 
miejsce utworzono instytuty, co umożliwiało dokonanie zmian personalnych i rozbicie 
dotychczasowych zespołów naukowych. 

3) Zaniechano kształcenia w zakresie nauk pedagogicznych, wprowadzając zamiast tego 

kształcenie w zakresie różnych pedagogik szczegółowych, np. na kierunku pedagogiki szkolnej, w 
zakresie nauczania początkowego, wychowania obronnego, itd. W zakresie tych pedagogik 
kształciły już nie tylko uniwersytety, ale również wyższe szkoły pedagogiczne. Rozbudowywanie 
kierunków kształcenia pedagogicznego na statusie "akademickim" (z nadania) odbywało się 
warunkach ostrego deficytu kadry posiadającej solidne wykształcenie akademickie. 

4) Powołano wiele nowych instytucji naukowo - dydaktycznych i badawczych podległych 

bezpośrednio oświatowym jednostkom administracyjnym w pionie Ministerstwa Oświaty. 

5) Uruchomiono duże  środki finansowe na badania oświatowe (należy je odróżniać od badań 

pedagogicznych) w ramach tzw. problemów węzłowych PAN. 

6) Zostały wydane trzy kolejne dzieła H. Muszyńskiego, zawierające konsekwentnie 

przedstawiony paradygmat "pedagogiki socjalistycznej", a są to: Wstęp do metodologii pedagogiki, 
Ideał i cele wychowania. Zarys teorii wychowania. Dzieło to zostało uzupełnione cyklem 
opracowań metodycznych pod wspólnym tytułem "System wychowania w szkole podstawowej", 
który to projekt został zresztą administracyjnie do szkól wdrożony. 

Tak właśnie w latach siedemdziesiątych dominującym paradygmatem pedagogiki stał się 

paradygmat "pedagogiki socjalistycznej". Konsekwencje tego faktu widoczne są do dzisiaj w 
przedmiocie badań, strukturze pedagogiki i badaniach pedagogicznych oraz modelu kształcenia 
pedagogów. 

3. Nowa koncepcja pedagogiki i badań pedagogicznych 

Dominowanie nowego paradygmatu w pedagogice polskiej pociągnęło za sobą zmiany w 

określaniu przedmiotu pedagogiki, strukturze pedagogiki. a to z kolei wyznaczyło nowe "pole 
epistemologiczne". 

Według twórcy tej pedagogiki "Pedagogika jest nauką badającą. w jaki sposób realizować z góry 

założone i pożądane, stany rzeczy. Te właśnie stany rzeczy nazywamy celami wychowania (...) cele 
są wizją nie tego. co konstatowane, lecz tego, co pożądane i postulowane". Tak sformuowanemu 
przedmiotowi badań podporządkowana została metodologia badań preferująca tworzenie projektu 
działań, które służą skutecznie realizacji celów wychowania. jedynie słusznych, bowiem 
wywiedzionych z "postępowej ideologii społecznej". W wyniku zmian dokonanych w przedmiocie 
i metodologii badań pedagogicznych dokonują się zmiany w strukturze pedagogiki jako dyscyplinie 
naukowej. Dotąd bowiem istniały trzy podstawowe działy pedagogiki: 

a) pedagogika ogólna (zwana też ogólną teorią wychowania), 
b) dydaktyka, 
c) historia wychowania. 
W nowym modelu uprawiania pedagogiki zostaje wyodrębniona teoria wychowania, której 

przedmiotem uczyniono wychowanie w znaczeniu wąskim, "przy którym wychowanie jest 
odróżniane od nauczania. W takim ujęciu wychowanie odnosi się do urabiania tylko pewnej strony 
osobowości człowieka. podobnie jak nauczanie kształtuje inną, sobie właściwą sferę osobowości. 
Mówiąc o wychowaniu mamy na myśli zamierzone wpływanie na sferę emocjonalno -motywacyjną 
jednostki". W związku z wyodrębnieniem się tak rozumianej teorii wychowania (dla ścisłości 

background image

należałoby dodać przymiotnik "socjalistycznego"). zlikwidowaniem problematyczności zagadnień 
aksjologicznych, teoretycznych i metodologicznych - weszły one bowiem w skład założeń owego 
paradygmatu pedagogiki - okazało się,  że w takiej koncepcji pedagogiki nie ma już miejsca 
(problematyki badawczej) na pedagogikę ogólną z jej dotychczasową problematyką badawczą o 
wyraźnym charakterze filozoficznym i teoretyczno - metodologicznym. 

Potwierdzenie opisanych zmian znajdujemy analizując prace opisujące rozwój i stan pedagogiki 

w Polsce Ludowej. Ostatnią wzmiankę o rozwoju i stanie pedagogiki ogólnej znajdujemy w pracy 
wydanej w 1976 roku. Jeden z autorów przytacza jeszcze tradycyjną definicję pedagogiki ogólnej, 
ale uprzedza, że dotąd nie określono pojęcia i zakresu pedagogiki ogólnej z dostateczną jasnością, 
co należy rozumieć, iż nie dokonano jeszcze weryfikacji tej definicji w kontekście sytuacji 
stworzonej przez wyodrębnianie się nowego działu pedagogiki, nazywanego teorią wychowania 
socjalistycznego. S. Wołoszyn natomiast analizując przedmiot i strukturę pedagogiki w kontekście 
dokonanych zmian stwierdza możliwość ograniczenia funkcji pedagogiki ogólnej do krytyki innych 
systemów pedagogicznych i apologetyki jedynego dominującego systemu pedagogiki 
socjalistycznej. W później tworzonych syntezach dorobku pedagogiki

 

nie spotykamy już informacji 

o pedagogice ogólnej, natomiast coraz bardziej jest rozbudowywany przedmiot nowo wykreowanej 
"teorii wychowania", bowiem w referacie na II Kongres Nauki Polskiej czytamy, iż do teorii 
wychowania -oprócz trzech dziedzin wychowania (społeczno - moralnego, estetycznego. 
fizycznego) - należy również: 

a) problematyka ideału i celów wychowania socjalistycznego, 
b) problematyka tworzenia systemu wychowania w ujęciu pedagogicznym -szczególnie w szkole 

socjalistycznej, 

c) metodyka wychowania socjalistycznego, 
d) problemy trudności wychowawczych i reedukacji (bez przymiotnika socjalistyczne). 
e) problemy kształtowania socjalistycznego poglądu na świat, 
f) badania nad zróżnicowaniem społecznych warunków edukacyjnych i inne. 
Procesowi kształtowania się nowego paradygmatu - aktywnie wspieranemu działaniami 

administracyjnymi - towarzyszyła krytyka dotychczasowego sposobu uprawiania pedagogiki. 
Zdaniem H. Muszyńskiego brak w niej było "empirycznie weryfikowanej i teoretycznie 
uzasadnionej wiedzy o zjawiskach i procesach wychowania". Zastępowano ją bowiem 
spekulatywnymi dociekaniami koncentrującymi się na abstrakcjach lub nazbyt ogólnych 
problemach. Takiemu sposobowi uprawiania teorii wychowania towarzyszyła nadto swoista 
frazeologia, również odbiegająca od rzeczywistości jak owe pseudofilozoficzne spekulacje. 

Można powiedzieć,  że procesowi zdobywania dominacji przez paradygmat "pedagogiki 

socjalistycznej" towarzyszyło przesunięcie pewnych wartości w poznawaniu uznanym za poznanie 
naukowe. Kierunek owego przesunięcia był następujący: 

1) Od poszukiwania prawdy (w klasycznym rozumieniu tego pojęcia) poprzez opis i wyjaśnianie 

rzeczywistości wychowawczej ku użyteczności tego, co stanowi rezultat badań naukowych, czyli 
wartościom instrumentalnym. Miarą  użyteczności był na ogól stopień zaspokojenia potrzeb lub 
stopień możliwości realizacji celów definiowanych jako potrzeby i cele społeczne. Definiowanie 
tego było zaś na ogół dziełem układów pozanaukowych; decydentów politycznych i oświatowych. 

2) Od wiedzy filozoficznej i teoretycznej ku wiedzy technologicznej w różnych jej odmianach. 

Towarzyszył temu proces eliminowania (a właściwie ukrywania lub fałszowania) wartości z wiedzy 
technologicznej. 

   Dzięki ukryciu (pod zasłoną obiektywności naukowej) lub zafałszowaniu wartości, którym 

miała służyć wiedza technologiczna dotycząca wychowania, stała się ona czynnikiem manipulacji 
społecznej zwanej indoktrynacją. 

Pokazany kierunek zmian stał się z kolei czynnikiem sprawczym zakłóceń między teorią 

pedagogiczną a praktyką edukacyjną. Niezadowalający stan tego związku najczęściej opisywano 
tak: 

1) teoria pedagogiczna (w znaczeniu: wiedza technologiczna dotycząca wychowania, albo teorie 

background image

najwęższego zasięgu zwane teoriami empirycznymi) i praktyka edukacyjna są dobre, tylko warunki 
im nie sprzyjają; 

2) teoria pedagogiczna (w znaczeniu podanym wyżej) jest słuszna, ale praktyka edukacyjna za 

nią nie nadąża; 

3) praktyka edukacyjna jest właściwa, ale teoria pedagogiczna (w znaczeniu sformułowanym 

wyżej) nie wspiera jej dostatecznie; 

4) teoria pedagogiczna i praktyka edukacyjna są słusznie zorientowane. (...) 
 
4. Konsekwencje dla kształcenia w zakresie pedagogiki wynikające z przyjęcia jako 

dominującego paradygmatu pedagogiki instrumentalnej 

W procesie ewolucji modelu kształcenia w zakresie pedagogiki możemy wyróżnić trzy etapy: 
1) koncepcja, która ujawniła się w organizacji i programie studiów reaktywowanych 

bezpośrednio po wojnie, na które wkrótce nabór został wstrzymany; 

2) koncepcja studiów pedagogicznych uruchomionych po roku 1953 i funkcjonujących do lat 

siedemdziesiątych; 

3) koncepcja studiów pedagogicznych uruchomionych po roku 1973. 
Pierwsze dwie koncepcje realizowane były na uniwersytetach, a ostatnia także w wyższych 

szkołach pedagogicznych. 

Kierunek zmian w systemie kształcenia w zakresie pedagogiki (nauk pedagogicznych, nauk o 

wychowaniu) odpowiada kierunkowi zmian, który ujawnił się w procesie kształtowania 
dominującego paradygmatu polskiej pedagogiki. Charakteryzuje się on redukcją i ograniczeniem 
przygotowania filozoficzno-teoretycznego absolwentów na rzecz rozbudowania przygotowania 
instrumentalnego, wyposażenia w wiedzę technologiczną dotyczącą funkcjonowania pedagoga w 
przypisanej mu roli instytucjonalnej. 

Zmiana ta ujawnia się szczególnie w koncepcji kształcenia pedagogów realizowanej od roku 

1973. Wtedy właśnie - wcześniej podjęto krytykę poprzedniego modelu kształcenia pedagogów - 
administracja oświatowa zgłosiła wielkie zapotrzebowanie na kadry wykształcone w zakresie 
pedagogiki. W związku z planowaną przez administrację reformą oświatową (o jej nikłym związku 
z "Raportem o stanie oświaty" napisano już dostatecznie dużo) ujawniono wiele stanowisk, na 
których mieli być zatrudnieni pedagodzy, między innymi planowano zatrudnienie każdego roku (do 
1990) około 1000 pedagogów na stanowisku pedagogów szkolnych i zastępców dyrektora do spraw 
wychowawczych. Zgłaszane zapotrzebowanie nie dotyczyło jednak pedagoga "w ogóle", ale 
pedagogów określonej specjalności, np. pedagoga szkolnego, pedagoga pracy, wychowania 
przedszkolnego, nauczania początkowego, pedagogiki opiekuńczo - wychowawczej, pedagogiki 
kulturalno - oświatowej, wychowania obronnego itp. 

Za taką koncepcją kształcenia pedagogów opowiedział się 17 - osobowy zespół pracujący pod 

przewodnictwem J. Kulpy. Już w roku 1973/1974 rozpoczęto nabór na studia zorganizowane 
według nowej koncepcji kształcenia w 9 uniwersytetach i 10 wyższych szkołach pedagogicznych. 
Ogółem przyjęto 1606 absolwentów szkół  średnich, z czego tylko około 40% podjęło studia na 
uniwersytecie

25

. Uruchomienie studiów pedagogicznych (dziennych a także zaocznych) na tak 

wielką skalę napotkało na bariery, które można było przewidzieć: brak kadry naukowej, brak 
budynków, wyposażenia dydaktycznego itp. najtrudniejszym jednak problemem - wydaje się. iż nie 
został on rozwiązany do dzisiaj - była niespójność koncepcji kształcenia pedagogów, która 
zakładała i preferowała przygotowanie instrumentalne na poziomie "akademickim", odrzucając 
jednocześnie tradycje przygotowania instrumentalnego wypracowane przez licea pedagogiczne i 
tradycje przygotowania akademickiego wypracowane przez uniwersytety. 

Schizofreniczna koncepcja kształcenia pedagogów zrealizowana po roku 1973 wynikała ze 

sprzeczności między preferowaniem w praktyce przygotowania instrumentalnego a deklarowanymi 
aspiracjami do kształcenia na poziomie akademickim. Sprzeczność ta znajduje empiryczne 
potwierdzenie w takich faktach jak np.: 

background image

1) kierunki pedagogiczne rekrutują  młodzież już wcześniej wyselekcjonowaną (lepiej 

przygotowani i korzystniej społecznie usytuowani wybierają inne profile kształcenia), a studenci 
tych kierunków w porównaniu z innymi osiągają wyższy poziom sprawności kształcenia i 
najwyższy odsetek studentów tam studiujących otrzymuje tzw. "stypendia naukowe"; 

2) kierunki te - zgodnie z potrzebami społecznymi stwierdzonymi przez administrację oświatową 

- miały przygotowywać i przygotowują w zakresie bardzo wąskich specjalności, tymczasem 
absolwenci tych kierunków rzadko podejmują pracą zgodnie ze studiowaną specjalnością. a część z 
nich podejmuje pracę na stanowiskach, do których przygotowują inne kierunki pedagogiczne; 

3) relatywnie (w porównaniu z innymi kierunkami studiów) duża jest liczba kandydatów na 

kierunki pedagogiczne, a bardzo niewielka jest liczba tych. którzy wybrali te kierunki ze 
świadomością własnych zainteresowań i przydatności, wśród tych którzy zostali przyjęci na I rok; 

4) na tych kierunkach jest bardzo wysoka sprawność kształcenia i wysoki odsetek studentów 

otrzymujących tzw. "stypendia naukowe", a nikły udział studentów w ruchu naukowym. 

Tych sprzeczności można by wymienić więcej. Wydaje się, że są one założone j akceptowane, a 

świadczy o tym istnienie od lat w planie i programie studiów dwóch przedmiotów: pedagogiki 
ogólnej i teorii wychowania. (...) 

Badania empiryczne nad losami absolwentów studiów pedagogicznych wskazują, iż studenci 

kształceni według dwóch pierwszych koncepcji - otrzymali oni stosunkowo wysoki poziom 
przygotowania humanistycznego w aspekcie filozoficzno - teoretycznym - mieli dość dużą łatwość 
adaptacji do różnych ról j obowiązków zawodowych, umiejętność samokształcenia i twórczego 
rozwiązywania problemów praktyki edukacyjnej. Być może,  że w rezygnacji z ogólnego 
wykształcenia (a przynajmniej ograniczenia) filozoficzno -teoretycznego tkwi jeden z czynników 
braku innowacyjności pracowników zatrudnionych w systemie edukacyjnym? 

Poza kryzysem tożsamości w kierunku pedagogiki personalistycznej 

Proponując zorganizowanie w ramach Kongresu' sekcji: Poza kryzysem tożsamości - w kierunki 

pedagogiki personalistycznej. czyniłem to z myślą zgromadzenia grupy pedagogów, którzy mają 
wizję swej dyscypliny kryzysowi tożsamości niepodlegającej, wiecznie żywej i rozwijającej się. 
służebnic zorientowanej na istotę ludzką (w ustawicznym procesie jej stawania się), to znaczy 
służącą człowiekowi a nie przede wszystkim tej czy innej konstrukcji ideologicznej i prawno-
ustrojowej państwa. Zamierzeniem moim było aby na tej Sekcji mogły się uaktywnić i 
wypowiedzieć osoby dostrzegające w personalizmie szansę odrodzenia polskiej pedagogiki -jak 
wiadomo, szczególnie boleśnie doświadczonej w okresie powojennym. To „doświadczenie" wynika 
z przekroczenia przez pedagogikę stosownych jej granic i kompetencji odwiecznie określających jej 
tożsamość, stojącej poza kryzysem tożsamości w przeciwieństwie do tej. której tożsamość była od 
początku pozorna a tylko niektórym się wydaje, że przechodzi „ewolucję tożsamości" lub w 
najgorszym przypadku - kryzys tożsamości. 

Naszym zamierzeniem winna być próba dania odpowiedzi na pytania o przyczyny kryzysu 

polskiej pedagogiki; pedagogiki, która na szeroką skalę straciła ze swego pola widzenia pełnego 
człowieka - odpodmiotowiła go i zinstrumentalizowała samego pedagoga - i pozbawiła się w ten 
sposób własnej tożsamości. Chcemy też wszystkim uświadomić (lub przypomnieć),  że istnieje 
pedagogia perennis. która nie może podlegać kryzysowi, bowiem służy zawsze temu samemu 
celowi: pomocy człowiekowi w stawaniu się coraz pełniej ludzką osobą, a dokonuje się to przez: 

a) poznanie całej prawdy o sobie - kim jest i dokąd zmierza; 
b) poznanie prawdy o świecie i własnym w nim miejscu; 
c) poznanie prawdy o społeczeństwie i własnych wobec niego obowiązkach i przysługujących 

mu prawach; 

d) przygotowanie do wolnego wyboru poznanych prawd i wartości oraz odpowiedzialnego 

podejmowania ról społecznych. 

Jakie jest podłoże kryzysu tożsamości pedagogiki? To właśnie ta pedagogika przeżywa kryzys 

background image

swej tożsamości, która: 

1. nie odsłania przed człowiekiem - wychowankiem całej o nim prawdy: redukując go do 

jednego tylko wymiaru i uprzedmiotowiając go - brak jej bowiem osadzenia na właściwej filozofii 
człowieka; 

2. nie wychowuje go do pełnej wolności wyboru stanowiącej o jego człowieczeństwie - brak jej 

bowiem właściwego aksjologicznego odniesienia; 

3. instrumentałizuje sam proces jak i instytucje wychowania; ubezwłasnowolniając szkołę i 

nadając jej zaprogramowany ideologiczny wyraz oraz uprzedmiotowiając nauczycieli 
ukształtowanych na idealny model przekazicieli i egzekutorów „zadanych" treści - brak jej bowiem 
ukierunkowania ucznia na poszukiwanie i poznawanie prawdy. Jako nadrzędna istnieje tu przecież 
potrzeba podporządkowania jednemu myślowemu i etycznemu porządkowi. Stąd też owa 
konieczność zabiegów formacyjnych, którym na każdym szczeblu nadaje się znaczenie 
podstawowe: tu wszystko nabiera wymiaru ideologicznego, także...sport i muzyka! Cały system 
oświaty musi tu zatem mieć charakter instrumentalny. I z tej przyczyny, ów znany nam doskonale z 
niedawnej przeszłości, monopol władzy państwowej, a głównie politycznej, na zarządzanie oświatą 
i instytucjami kształcenia i wychowania; ani rodzice, ani związki religijne, ani stowarzyszenia 
społeczne czy samorządowe nie mają tu nic do powiedzenia, bowiem szkoła jest państwowa ... 

A co się wówczas dzieje z wychowaniem? 
Nietrudno odpowiedzieć na to pytanie: ma tu raczej miejsce antywychowanie, którego istotną 

cechą jest zaprzeczenie podstawowego prawa człowieka do prawidłowego rozwoju. A prawem tym 
jest: autonomia osoby ludzkiej, wolność stopniowego poznawania Prawdy i Dobra oraz wolność 
dokonywania wyborów zgodnie z tym poznaniem. Tu natomiast w zasadzie wyeliminowana jest 
możliwość dokonywania wyborów - tu już wybór został dokonany za wychowanka; chodzi tylko o 
to by spowodować, by działał zgodnie z chęcią tego. kto za niego wybiera -sam wybierając mógłby 
nie wybrać tego. co wy brać należy. 

Skutkiem takich „pedagogicznych" zabiegów musiało być: 
- spłycenie treści i procesu nauczania i wychowania; 
- zabicie u ucznia i wychowanka pasji poznawczych; 
- poderwanie zaufania do jakichkolwiek struktur społecznych; 
- osłabienie poczucia sensu i życia; 
- zniechęcenie do czegokolwiek poza używaniem.  
Pamiętajmy,  że to w szkole PRL-owskiej dokonał się proces zaniku wartości obywatelskich, 

zaniku patriotyzmu, ukształtowania się nastawienia konsumpcyjnego i pragmatycznego; 
zawołaniem przecież było: zdać. przebić się - nie zaś poznać, poszerzyć horyzonty. 

Sama natomiast pedagogika przeobraziła się na szeroką skalę w propagandę ideologii - i to w 

dodatku ideologii pozbawionej podstaw zdroworozsądkowych! I w takich warunkach została z 
konieczności zatracona podmiotowość wychowanka. Tak ukształtowany system działał 
demoralizująco także na nauczycieli - niszcząc ich niezależność, samodzielność myślenia i 
działania: wtłoczeni w gorset ideologiczny, upartyjnieni na szczególnie szeroką skalę. 
podporządkowani i posłuszni - a przy tym skazani na ubóstwo. W odczuciu społecznym był to 
zawód poniżony. 

A w jakim miejscu znajdujemy się dzisiaj 

Czy kryzys ten zakończył się wraz z naturalną  śmiercią systemu, z którego pedagogika 

socjalistyczna wyrastała i któremu służyła? Niewątpliwie mamy nadal do czynienia - jeśli już nie z 
instytucjonalnym funkcjonowaniem. to zapewne z pozostałościami w uprawianiu pedagogiki 
socjalistycznej. Składa się na to kilka czynników: 

trudno zmieniająca się ludzka mentalność 
duchowe ..przylgnięcie" do wyuczonych teorii 
niechęć ludzi zaawansowanego wieku do uczenia się na nowo 

background image

funkcjonowanie w obiegu bibliotecznym nadal tych samych podręczników 
utrzymywanie się nadal w wielu ośrodkach akademickich dotychczasowych 
schematów studiów pedagogicznych. 

Potrzeba pedagogiki personalistycznej 

W  świetle powyższego nasuwa się nieodparta konieczność zwrócenia się w stronę pedagogiae 

perrennis - pedagogiki personalistycznej 

Opiera się ona - jak wiadomo - na założeniu głoszącym, że podmiotem wychowania jest osoba 

ludzka. Jej punktem wyjścia jest diametralnie inna niż w monizmie - odpowiedź na pytanie: kim 
jest człowiek, i jakie jest jego miejsce w porządku bytów stworzonych? Z odpowiedzi bowiem na to 
pytanie wynika cel, istota i przebieg procesów wychowania. 

Personalistyczna odpowiedź podkreśla dwuwymiarowość egzystencji człowieka-osoby 

posiadającej wartość in se. to znaczy wartość ontologiczną. Zgodnie z tym stanowiskiem każdy 
człowiek: 

1. jest osobą - także zanim jest w stanie uzyskać pełnię swej autonomii (tę wartość posiada od 

momentu poczęcia w łonie matki); 

2. posiada swą godność i wartość - nie otrzymując ich od innych ludzi; 
3. osoba ludzka jest wartością najwyższą, bezwzględną - w świecie bytów stworzonych jest 

jedyną rzeczywistością posiadającą wartość perse; 

4. z tej przyczyny - będąc osobą perse, tj. mającą  własny cel, którym jest doskonalenie się w 

swym istnieniu - nie może być traktowany jako środek do celu innego człowieka względem 
społeczeństwa. 

Wartość osoby jest szczególna: my pedagodzy określamy to pojęciem „autonomia" osoby 

ludzkiej - istnieje ona bowiem niezależnie od drugich. Stąd relacje między osobami są relacjami 
między istotami równymi w swej godności i wolności: 

każdy jest odmiennym bytem, a nawet raczej odrębnym bytem, podobnym tylko sobie; 
każdy ma własne cechy duchowości 
każdy istnieje i znaczy niezależnie od świata i jakby ponad światem. już od świata „nie zależąc". 
Duchowość osoby - będąca cechą zasadniczą - stanowi dla niej wyzwanie: 
wyzwanie do ciągłego trudu samodoskonalenia się, upodabniania się do doskonałości Stwórcy. 
Nieśmiertelność -jest następną cechą osoby. Dążenie do doskonałości jest obowiązkiem 

moralnym wynikającym z istoty człowieczeństwa, wynikającym z jego wnętrza - popychającym go 
do samodoskonalenia nie mającego czasowych granic. Jest ono wynikiem świadomości potrzeby 
dążenia do doskonałego trwania przekraczającego bariery czasu. Jest wreszcie obowiązkiem 
moralnym nie danym z zewnątrz, lecz wyłaniającym się z wnętrza podmiotu. 

Integralność osoby oznacza to, że człowiek jest całością a nie częścią czegoś - i jest całością, 

spójną, kompletną; a jeśli tak, to od siebie samego otrzymuje zadania, obowiązki i uprawnienia, 
przede wszystkim zaś wartość i wolność. 

I tu wylania się problem natury najbardziej pedagogicznej, a mianowicie: na ile jest się osobą, a 

staje się osobowością? Na tym bowiem zasadza się proces wychowania: aby stopniowo dochodzić 
do własnej doskonałości, umiejętnie kształtować proces własnego doskonalenia, poprzez który 
stajemy się dojrzałą osobowością. I z istoty osoby ludzkiej wynika to, że chce zawsze być pełniej 
osobą, formować się, doskonalić się. Nigdy nie można powiedzieć o osobie, że jest w pełni 
„zaktualizowana", ale powinna być świadoma tego, że ciągle jest w drodze. Tak więc dochodzimy 
do zagadnienia „wychowalności" osoby. Jest ono konsekwencją tego faktu, że rodzimy się 
wyposażeni w zadatki i właściwości będące jeszcze w stanie „embrionalnym'', tj. w stanie 
potencjalnym. Muszą one być rozwinięte u każdego (jeśli ma się stawać dojrzałą osobowością) i 
każdy winien to czynić na miarę swoich możliwości. 

Ale nie można tego osiągnąć w oderwaniu od drugich, samotnie: potrzebuje się pomocy. Co 

więcej musi się mieć pomoc. I tu wchodzi wychowawca jako pomoc - wychowawca, który nie 

background image

zastępuje aktywności wychowanka, ale ją stymuluje: oferując stosowne treści kulturowe w takiej 
mierze i stopniu aby .odpowiedzieć na potrzeby wychowanka", które się wyrażają w jego 
zadatkach. uzdolnieniach-potencjalnościach podmiotu wychowania. Wychowawca pełni tu rolę 
pośrednika kultury, ale kultury „wychowującej". Ta natomiast jest „wychowująca", która służy - 
odpowiada „pojemności" wychowawczej podmiotu, jego „chłonności". Wiadomo, że nie cala 
kultura jest wychowująca i że nie dla każdego ta sama jest wychowująca. Kultura pełni tu rolę 
środka a nie celu wychowania - celem jest osiąganie możliwie najwyższego stopnia rozwoju 
osobowego podmiotu. 

Czym jest zatem wychowanie? 

Zgodnie z przedstawionymi tu skrótowo założeniami personalizmu oznacza ono kształtowanie 

osoby ludzkiej w kierunku jej celu ostatecznego, a równocześnie dla dobra społeczności, w których 
żyje i z których dorobku korzysta. Dokonuje się ono przez harmonijny rozwój wrodzonych 
właściwości fizycznych i moralnych. W tym kształtowaniu osoby, będącej podmiotem 
dokonującego się procesu, niezbędna jest -jak powiedziano - ale wyłącznie pomocnicza, rola 
wychowawcy: 

polega ona na udostępnianiu, przybliżaniu podmiotowi (posiadającemu swą autonomię) szeregu 

wartości stanowiących trwały dorobek społeczności i wyzwalających w podmiocie potencjalności 
wychowawcze. Idzie tu w sumie o stwarzanie korzystnych warunków te potencjalności 
wyzwalających i zabezpieczających wychowanka przed wyborem pseudowartości. Sam zaś rozwój, 
doskonalenie osoby wychowanka, jest i musi być jc| dziełem, owocem jej wysiłków. Wobec 
przedstawionych wartości wychowanek musi mieć stosunek aktyw ny; musi je tak „przepracować", 
aby stały się jego własnością, wzbogacały go wewnętrznie. czyniły go zdolnym do wyboru i jego 
współtworzenia. 

Wynika z powyższego, że wychowanie personalistyczne jest wychowaniem do wolności wyboru 

dobra. Wolność jest tu bowiem rozumiana nie jako swawola. niezdolność do przyjmowania 
jakichkolwiek zobowiązań, lecz jako zdolność wyboru dobra i jego realizacji; ustawicznego 
poszukiwania tego. co zostało poznane i uznane jako godne naszego dążenia - bowiem stanowi 
środek naszego doskonalenia osobowego. 

 
Cz III 

Pojęcie wychowania w pedagogice 

Pojęcie wychowanie różnie jest używane i definiowane przez współczesnych pedagogów, a tym 

bardziej w języku potocznym. Powszechnie spotyka się następujące jego ujęcia: 

A. Wychowanie jako system instytucji wychowujących - oficjalny system wychowania 
B. Wychowanie jako system wychowawczy określonej instytucji wychowującej C. Wychowanie 

jako działalność wychowawcy (wy chowawców) D. Wychowanie jako przebieg rozwoju 
wychowanka E. Wychowanie jako produkt, efekt oddziaływań wychowawczych. 

Omówmy każde z tych ujęć oddzielnie. 

A. Wychowanie traktowane jako system instytucji wychowujących, oficjalnie funkcjonujący w 

danym państwie. 

W tym sensie posługuje się pojęciem wychowania, przypisując mu szczególną rangę, a zarazem 

zaniedbanie w naukach pedagogicznych nie ujawniony autor Ekspertyzy '. System ten. wg niego, 
wyznaczają akta prawne określające funkcje (zadania, uprawnienia; racje działania itp.) istniejących 
w państwie instytucji wychowawczych. Można zapoznać się z nim przez studiowanie 
odpowiednich dokumentów oraz badanie stanu ich realizacji w danym społeczeństwie. 

Interesujące wydaje się analizowanie spójności proponowanego i funkcjonującego systemu 

background image

wychowania oraz szukanie przyczyn różnego rodzaju wewnętrznych sprzeczności w nim 
zachodzący cli. Można prowadzić badania porównawcze nad wychowaniem - tak rozumianym, 
założonym i realizowanym w różnych krajach. Można też badać uwarunkowania występujących 
różnic i podobieństw. Jest to jedna z ważnych dziedzin badań pedagogicznych w zakresie 
wychowania. 

Autor wymienionej wyżej Ekspertyzy... rozróżnia dwa stanowiska: 
makrosocjologiczne i mikrosocjologiczne. Pierwsze daje się niekiedy sprowadzić do prawno-

organizacyjnego ujmowania ogólnokrajowego systemu oświaty i szkolnictwa, drugie zaś, oparte na 
"mikrosocjologii lub psychologii społecznej", koncentruje się na "realizacji określonych celów 
wychowania w systemie wewnętrznej działalności konkretnej instytucji, np.szkoły". 

B. Wychowanie traktowane jako system wychowawczy określonej instytucji, np. szkoły, rodziny 

(wychowanie szkolne). 

Na możliwość takiego ujęcia wskazuje autor Ekspertyzy... jednocześnie uznając takie 

stanowisko za wąskie. Jak sam ocenia, przeważa ono w pedagogice i przejawia nieraz 
niebezpieczną tendencję do generalizowania wynikających z niego wniosków. System wychowania 
każdej instytucji wyznaczają, tak jak to miało miejsce w poprzednim ujęciu, akty prawne regulujące 
funkcjonowanie tych instytucji. Mniej dotyczy to rodziny, chociaż i ona ma swój kodeks a bardziej 
szkoły. 

Na podstawie określonych aktów prawnych działa zespól ludzi, np. w szkole będzie nim grono 

pedagogiczne szkoły, które wnosi do realizacji oficjalnych założeń i dyrektyw własne ich 
rozumienie, własne poglądy, umiejętności, a więc wszystko to, co warunkuje bezpośrednie 
oddziaływanie na wychowanków. Nie można jednak zapomnieć,  że ci wychowankowie stanowią 
aktywny człon społeczności rodzinnej. szkolnej czy innej i także wnoszą do prawnie ustalonych 
ram swoje potrzeby. nastawienia, nawyki itp.. Badanie tak rozumianego wychowania zakłada 
penetrację w daną społeczność wychowawczą i to nie tylko w jej ramy organizacyjne, w oficjalne 
założenia, ale i w ich rozumienie akceptację oraz wdrażanie. Zakłada także badanie więzi 
nieformalnych, wytwarzających się w danej społeczności. 

Badania porównawcze nad podobnymi do siebie instytucjami wychowującymi (np. różne 

szkoły) lub odmiennymi (np. rodzina a dom dziecka, organizacja harcerska a klub sportowy lub 
placówka wychowania pozaszkolnego) mogą dostarczyć szeregu cennych informacji o warunkach 
optymalnego modelu działania różnych instytucji lub o ich specyfice. 

Tego typu badania mogą interesować przede wszystkim pedagogów, następnie socjologów 

wychowania oraz psychologów, szczególnie zajmujących się problemami środowiska 
wychowawczego. Często badania te różnić  będzie nie  tylko tematyka, ale specjalistyczna 
metodologia. Ich pokrewieństwo pozostanie jednak duże i należy sądzić,  że podjęcie wspólnych, 
interdyscyplinarnych badań nad tak rozumianym wychowaniem mogłoby przynieść wyniki o 
szczególnych walorach poznawczych. 

C. Wychowanie rozumiane jako działalność wychowawcy (wychowawców), a więc jako jeden z 

rodzajów ludzkiej działalności. 

Na ten sposób ujmowania wychowania wskazuje R. Miller i jako autora takiego ujęcia wymienia 

R.Wroczyńskiego. Ten zaś zwraca uwagę na to, iż wychowanie jest systemem oddziaływań 
zmierzających do określonych rezultatów wychowawczych. W takim ujęciu można wychowanie 
rozpatrywać jako zachowanie wychowujące. Badanie takiego zachowania jest badaniem stylu 
działania wychowawczego i metod pracy wychowawczej. Francuski pedagog Gaston Mialaret. 
definiuje wychowanie jako oddziaływanie jednej osobowości na drugą ".... jest wychowanie sztuką 
stwarzania warunków sprzyjających działaniu zapewniającemu rozwój jednostki w określonym 
kierunku, sztuką posługiwania się pewnymi technikami oddziaływania, sztuką sterowania ku 
określonym celom, które mamy na względzie". 

background image

 

Takie ujęcie wychowania krytykuje Zbigniew Zaborowski stwierdzając, że pedagogika powinna 

zajmować się czymś więcej niż badaniem zewnętrznych zależności. Przedstawia on typowy 
schemat tak jednostronnie rozumianych  badań pedagogicznych (rys. l) i określa je jako jedynie -
wstępny krok" w tym zakresie. W zamian postuluje schemat bardziej złożony (rys. 2)". 

 

Rys. l. Schemat badań nad wychowaniem (I), wg Zahorowskiego 

 

Rys. 3. Schemat badań nad wychowaniem (2), wg Zaboivwskiego 

Wyróżnione przez Zaborowskiego ogniwo pośredniczące (procesy) stanowi istotę wychowania 

w kolejnym, czwartym z używanych przez pedagogów ujęć wychowania. 

D. Wychowanie traktowane jako przebieg rozwoju wychowanka -jako kształtowanie się jego 

psychiki. 

To stanowisko reprezentuje m. in. K. Sośnicki. Jest ono wg R. Miller. przeciwstawne do 

stanowiska Z. Wroczyńskiego (por. powyżej). Sośnicki definiuje proces wychowania jako ciąg 
zmian (prowadzących do nowego stanu fizycznego i psychicznego człowieka), który to fakt można 
nazwać rozwojem, gdy się oceni uzyskany stan jako wyższy pod względem wartości od 
poprzedzającego. Ujęcie Sośnickiego jest wśród spotykanych definicji pedagogicznych 
wychowania najbliższe podejściu psychologicznemu. Akcentuje ono nie tyle oddziaływanie 
wychowawcze, co zmiany zachodzące na skutek tych oddziaływań, a nawet nie podkreśla faktu 
ingerencji wychowawczej będącej  źródłem zmian rozwojowych. Umożliwia natomiast włączenie 
do zakresu pojęcia wychowanie wszelkich rozwojowo wartościowych (wyższych - w sensie 
rozwoju - od poprzednich) zmian. Bez względu na ich źródło. Tak szeroko rozumiane wychowanie 
pozwala na włączenie doń także samowychowania, wychowania nieinstytucjonalnego itp.. 
Obejmuje ono zatem wszelki rozwój, prawidłowo przebiegający od faz niższych do wyższych. To 
ujęcie wychowania pozwala uznać metody badania psychologicznego, oparte na technikach 
wystarczająco czułych na zmiany zachodzące w psychice, za najbardziej właściwe. 

E. Wychowanie traktowane jako produkt, efekt oddziaływań wychowawczych. 

To ujęcie szczególnie często występuje w sformułowaniach potocznych. Mówi się np., że ktoś 

otrzymał dobre lub złe wychowanie, że jest wychowywany tak a tak. W tym ujęciu badania nad 
wychowaniem sprowadzają się do diagnozowania skuteczności wychowania i przejawiają tendencje 
do traktowania stanu występującego w chwili przeprowadzania badań jako etapu odbywającego się 
procesu. Ta tendencja w badaniach stosunkowo często występuje wówczas gdy przedmiotem badań 
stają się, np. określone postawy młodzieży lub aktualny stan zainteresowań itp. 

Przedstawione powyżej ujęcia wychowania można sklasyfikować według szeregu 

występujących w nich cedr. 

ZMIENN


NIEZALEŻN

ZMIE

NNA 
ZALEŻN

background image

 

Każda z tych cech, teoretycznie rzecz biorąc, może występować w większym (+ +) lub 

mniejszym (+) nasileniu albo nie występować wcale (-). Uzyskujemy w ten sposób taką ich 
charakterystykę, jaką pokazuje tabela l. 

Najbardziej krańcowe różnice występują między następującymi ujęciami wychowania: 
1)    jako systemu instytucji wychowujących; 
2)   jako przebiegu indywidualnie zachodzących zmian rozwojowo wartościowych: 
3)  jako indywidualnego skutku oddziaływań wychowawczych. 
 
W stosunku do wychowanka lub wychowanków. 

Tabela 1  Charakterystyka pedagogicznych definicji wychowania 

L

.p. 

 

Definicja 

wychowania 

 

Cechy ujęcia 

z

ah 

r

es 

sto

pień 
sform

poś

re-
dniość

pun

kt 
widze

dyn

amika 

(

(

(

W (

(

(

(

(

(

A system instytucji 

wychowujących 

 
 

-

+

-

+

+

-

+ -

+ -

B wewn. system 

określonej instytucji 

 
 

-

+ -

+ -

+ -

-

+

C działalność 

wychowująca 

-

+ -

+ -

+ + -

-

+

+

D przebieg zmian 

rozwojowo 

-

+

-

+

-

+

+

-

+

+

-

+

+

E efekt 

wychowania

 

+

+

 

+

+

+

+

+

4

 
Rozpatrując poszczególne charakterystyki można stwierdzić, że ogólnie rzecz biorąc, mamy tu 

do czynienia z ujęciem instytucjonalnym wychowania (A,B) obok ujęcia nieinstytucjonalnego 
(C,D,E), które można także nazwać ujęciem osobowym, tzn. uwzględniającym działanie 
wychowawcy lub (i) rozwój wychowanka. Oczywiście psychologów będzie szczególnie 
interesować to drugie z ogólnych ujęć wychowania, czyli ujęcie osobowe. Trudno jednak nie 
dostrzegać jego instytucjonalnych uwarunkowań, stanowiących często ważną przesłankę działania 
wychowawczego. Dla badań psychologicznych będzie to jednak tylko jedna z licznych przesłanek 
przebiegu wychowania i to nie najważniejsza. 

Wymienione charakterystyki różni i to, że jedne z nich koncentrują się głównie na warunkach 

lub czynnikach oddziałujących (A.B.C). a inne wyłącznie na ich skutkach (D,E). Wydaje się. że dla 
pełnej charakterystyki wychowania konieczne jest połączenie ze sobą obu tych elementów zgodnie 
z zamieszczonym wyżej schematem Z. Zaborowskiego. Połączenie to może być proste (rys. l) lub 
złożone (rys.2). Ujęcie złożone wydaje się zarazem najbardziej wartościowym. Uwzględnia 
bowiem  łącznie: oddziaływanie wychowawcze, zmiany powstałe na skutek oddziaływania oraz 
procesy zachodzące w tym układzie. 

- szerokie (a) 
- formalne (c) 
- pośrednie (c) 
- zewnętrzne, od 

strony oddziaływań 
(g) 

- statyczne (i) 

wąskie (b)  
nieformalne (d)  
bezpośrednie (f)   
wewnętrzne, od strony 

odbioru przez 
wychowanka (h)  

dynamiczne (j) 

background image

Owe charakterystyki ujęć wychowania ujawniają jeszcze jedno, ważne dla definicji wychowania, 

zróżnicowanie. Dotyczy ono możliwości ujmowania go w sposób statystyczny (A,E) lub 
dynamiczny (B.C,D). W przytaczanej tu pracy R. Miller oraz Z. Zaborowskiego, zwraca się uwagę 
na fakt, że współczesna pedagogika przejęła od innych nauk dynamiczny sposób traktowania swego 
podstawowego przedmiotu, jakim jest wychowanie. Oboje - R. Miller wcześniej, zaś Z. Zaborowski 
później, zgodnie stwierdzają, że wprowadzenie do pedagogiki pojęcia procesu znacznie rozszerzyło 
i pogłębiło zadania naukowe oraz badawcze pedagogiki. Ujmowanie wychowania jako procesu jest 
więc dla współczesnej pedagogiki właściwsze, a poza tym zgodne z tendencjami współczesnej 
psychologii. 

W wyniku analizy ujęć pedagogicznych wychowania przyjmuję.  że wychowanie jest 

dynamicznym, złożonym układem oddziaływań społecznych instytucjonalnych, interpersonalnych, 
pośrednich i bezpośrednich, wywołującym zmiany w osobowości człowieka poddawanego tym 
oddziaływaniom. 

Analiza definicji wychowania w pracach pedagogicznych wskazuje na jeszcze jedną specyficzną 

cechę wychowania, określaną przez pedagogów jako istotną, a mianowicie związek z problematyką 
pokoleń oraz problematykę celu wychowania. 

G. Mialaret, wspominany już przeze mnie pedagog francuski, powołując się na definicję 

Durkheima, pisze: "wychowanie jest oddziaływaniem pokoleń dorosłych na te, które nie dojrzały 
jeszcze do życia społecznego". Adam Podgórecki. polski socjolog twierdzi, że "głównym celem 
systemu wychowania, jako swoistego czynnika działającego na korzyść społeczeństwa, jest 
wpajenie wychowankom pewnych społecznych wzorów, tak aby działali zgodnie z zamierzeniami 
zleceniodawcy". I dodaje: "Narzucanie pewnych pozytywnych wzorów o charakterze ogólno-
społecznym jest tu celem zasadniczym". Z. Zaborowski rzecz ujmuje następująco: "wychowanie w 
swojej istocie jest procesem kształtowania dziecka, jego rozwoju, ogólnie biorąc - osobowości, ze 
względu na mniej lub więcej uświadamiane cele i wartości". 

A więc dojrzałość do życia społecznego, pozytywne wzory o charakterze ogólnospołecznym, 

cele i wartości - oto ukierunkowanie wychowania. Ma ono doprowadzić nie tylko do zmian w 
psychice wychowanka, ale i do tego, aby te zmiany można było uznać za wartościowe, za 
społecznie korzystne. Cała dynamika i złożoność oddziaływań społecznych, składających się na 
wychowanie, ma w efekcie zrealizować określone przez pokolenie dorosłych, społecznie 
akceptowane cele. Należy zatem uzupełnić przytoczoną powyżej pedagogiczną definicję 
wychowania, określając zmiany w osobowości człowieka z punktu widzenia ich społecznej 
przydatności -jako społecznie pożądane i akceptowane. 

Pojęcie wychowania w filozofii J. Maritaina 

Wychowanie człowieka wymaga znajomości psychologii, zwłaszcza psychologii rozwojowej i 

pedagogicznej. Empiryczna psychologia nie jest wystarczająca. Umiejętne i odpowiedzialne 
pokierowanie procesem wychowawczym człowieka wymaga dużej jego znajomości. Maritain 
wyodrębnił dwojakie poznanie człowieka: ontologiczne i empiriologiczne. To ostatnie wymaga 
znajomości konkretnego człowieka - wychowanka, a także jego środowiska rodzinnego, 
społecznego, wyznaniowego itd. To jednak nie wystarczy, ponieważ niezbędne jest poznanie 
ontologicznej natury człowieka: osobowego podmiotu. właściwości, fundamentalnych wartości, 
powołania  życiowego. Tak więc poprawna filozofia wychowania musi odwołać się do filozofii 
człowieka. Filozoficzna idea człowieka w sposób decydujący wpływa na profil, metody i cele 
pedagogiki. Ilustracją tego mogą być choćby filozoficzne koncepcje człowieka J. J. Rousseau. I. 
Kanta czy F. Nietzschego. Naturalistyczne lub scjentystyczne ujęcie idei człowieka jako osoby. 

Maritain związany z personalizmem filozofii chrześcijańskiej, jednocześnie stwierdza 

niezbędność oparcia pedagogiki na personalistycznej teorii człowieka. Tylko integralny humanizm 
zapewnia integralną filozofię wychowania. "Filozofia wieczysta" wychodzi poza empiryczny opis 
człowieka, dlatego nie ogranicza się do zaproponowania pragmatycznego jedynie modelu 
wychowania. Filozofia personalistyczna omawia naturę człowieka, jego bytową strukturę, kulturę 

background image

duchową i jej elementy, sens życia. Znajomość tego wszystkiego jest nieodzowna dla 
odpowiedzialnego pedagoga. Konkretny człowiek jest powiązany z określonym kręgiem kultury. 
narodem, wyznaniem, praktykuje jakiś zawód, jest członkiem rodziny itd. Przede wszystkim jednak 
jest człowiekiem. Dlatego wychowanie winno uwzględniać jego człowieczeństwo. 

Dlaczego możliwe jest wychowanie człowieka? Jest on bytem potencjalnym. który może i 

powinien być ustawicznie aktualizowany. Po narodzeniu, mówiąc językiem filozofii 
arystotelesowskiej, jest on tabula rasa. Rozwój człowieka wymaga więc troski otoczenia: rodziny, 
środowiska szkolnego, społeczeństwa itd. Aktualizacja bytu ludzkiego dotyczy obu sfer jego 
osobowości: natury i kultury. Niemowlę bez opieki dorosłych ginie, nie jest zdolne do 
biologicznego przetrwania. Analogicznej opieki wymaga sfera psychiczno-duchowa jego życia: 
kształcenie umysłu, formowanie woli i charakteru, przygotowanie do życia społecznego, włączenie 
się w historię narodu i jego kulturę. Szeroko rozumiane wychowanie jest więc możliwe i niezbędne. 

Francuski tomista wyróżnił trzy pojęcia wychowania. Wychowanie rozumiane w sensie 

najszerszym, jest "formowaniem człowieka lub raczej kierowaniem dynamicznym rozwojem, 
poprzez który człowiek kształtuje sam siebie w tym celu, aby byt człowiekiem". Inaczej mówiąc. 
wychowanie to kształtowanie człowieka ku jego osobowej pełni. Wychowanie. rozumiane w sensie 
węższym, jest psychicznym formowaniem dzieci i młodzieży przez dorosłych. Wreszcie edukacją 
rozumianą w sensie najbardziej wąskim jest system szkolnictwa: począwszy od stopni najniższych 
aż do najwyższych. Wyróżnione znaczenia pojęcia wychowania wzajemnie się dopełniają. 

Filozofia wychowania implikuje wiele pryncypiów teoretycznych. zwłaszcza dotyczących natury 

człowieka jako osoby. Samo jednak wychowanie jest bardziej sztuką i mądrością aniżeli zespołem 
wyuczonych wiadomości. Nie zastąpi wychowania pedagogiczna "technologia": 

środki audiowizualne, komputery, atrakcyjne zestawy książek itp.  
Tego rodzaju środki są pomocne we współczesnej pedagogice, ale nie mogą one zastąpić 

osobowości wychowawcy i osobistej relacji do wychowanka. Ważna jest także znajomość 
nauczanego przedmiotu, lecz bardziej niezbędna jest znajomość wychowanka (Pour une 
philosophie. 30). Modernizacja i technizacja procesu nauczania odgrywają rolę jedynie pomocniczą 
w sztuce wychowania. Człowiek nie jest maszyną, dlatego nic nie zastąpi osobowości dobrego 
wychowawcy. Może być nim jedynie dobry człowiek, którego celem jest rozbudzenie i rozwój 
człowieczeństwa u wychowanków. 

Istnieje wiele koncepcji wychowania, konsekwencją czego jest różnorodność stosowanych 

metod pedagogicznych. Maritain wspomina o dwu z nich: tradycyjnej i liberalnej. Metoda 
tradycyjna sięgająca swymi korzeniami zaleceń Platona, akcentowała dominującą rolę nauczyciela i 
potrzebę bezwzględnego posłuszeństwa. Metoda liberalna współcześnie mająca szerokie uznanie, 
przestrzega przed łamaniem wolności wychowanka i nadmiarem zakazów. Francuski tomista 
dostrzega pozytywne elementy w obu koncepcjach wychowania. ale poszukuje własnego 
rozwiązania. Zasługą nowożytnej pedagogiki było odkrycie prawdy, że pierwszoplanowym 
czynnikiem dynamicznym w procesie wychowania jest sam wychowanek. Jego aktywność 
warunkuje pozytywne efekty wychowawcze. Wychowanie tradycyjne nie zawsze dostrzegało 
indywidualność i osobowość młodzieży, było ono czasem zbyt rutynowe. Posłuszeństwo i autorytet 
wychowawcy są oczywiście nieodzowne lecz stanowią one czynnik drugorzędny w pedagogice. 
Mankamentem liberalnej koncepcji wychowania jest natomiast nieostrość pojęcia wolności. Nie 
polega ona przecież na spontaniczności odruchów człowieka, zwłaszcza wynikających ze sfery 
animalnej bytu ludzkiego. Wolność, rozumiana jako element formacji osobowej człowieka, musi 
być zakorzeniona w wyższych wartościach i duchowej kulturze. 

Maritainowska filozofia wychowania łączy więc wychowanie z samowychowaniem. Skoro 

celem wychowania jest pełnia człowieczeństwa, to wymaga to ustawicznego wysiłku człowieka. 
Wychowanie "z zewnątrz" okresu młodzieńczego winno się dopełnić trudem samowychowania 
całego  życia. Liberalna koncepcja wychowania uwypukla potrzebę uznania autonomii 
wychowanka, tradycyjna filozofia wychowania ogniskuje uwagę na posłuszeństwie, czyli 
heteronomii. Rozwiązaniem dylematu pomiędzy heteronomią, a autonomią jest osobowa dojrzałość 
człowieka, ta zaś  łączy się z akceptacją i realizacją wartości duchowych. Maritain takie właśnie 

background image

rozwiązanie dostrzega, dlatego silnie podkreśla rolę wychowania moralnego i religijnego. Filozofia 
wychowania nie może tracić z oczu istotnego celu pedagogiki, osobowego rozwoju człowieka. 
Wówczas uniknie się niebezpiecznych ekstremów: wychowanie nadmiernie rygorystyczne 
prowadzi do uprzedmiotowienia wychowanka, wychowanie przesadnie liberalne powoduje egoizm. 
Rozwiązaniem właściwym jest pedagogiczny holizm: harmonijne łączenie aktywności 
wychowanka i wychowawcy. 

Podstawowe pojęcia w tradycyjnej pedagogice i ich wzajemne relacje 

W pedagogice chrześcijańskiej dużą role przypisuje się jasności pojęć i poprawności \v ich 

stosowaniu, z czym łączy się także wysiłek dokładnej analizy i studiowania poszczególnych pojęć, 
ich genezy, rozwoju i dążenie do ukazywania ich rozumienia w historii. Jest to podyktowane także 
rolą jaką odgrywa w myśli Chrześcijaństwa zwłaszcza Kościoła katolickiego i prawosławnego, 
sięganie do Tradycji i potrzeba uprawiania hermeneutyki tekstów pisarzy minionych stuleci. W tym 
względzie także pojęcie "wychowanie", "formacja" mają swoją odległą tradycję, pełnią i pełniły 
one istotną rolę. 

1. Pojęcia: "edukacja" i "formacja" w historycznym rozwoju 

Pojęcie "formacja" zwykle było łączone z pracą rzemieślników, rękodzielnictwem i szczególnie 

w pracy garncarzy oznaczało formowanie naczyń z gliny. W tym znaczeniu "formowanie 
człowieka" przez Stwórcę zostało użyte również w Starym Testamencie i poprzez pisma mistyków 
mówiących o formowaniu człowieka na "obraz Boży", na szerszą skalę dopiero od XVIII wieku jest 
używane dla określenia procesów duchowych. Wcześniej "forma", "obraz", oznaczały rzeczywisty. 
faktyczny kształt, formę pewnego człowieka, zwierzęcia, przedmiotu itd.. a "formowanie się" było 
łączone z artystycznym nadawaniem kształtów, z rzeczywistym kształtowaniem. Dopiero w okresie 
Idasycyzmu w Niemczech i w okresie neoliumanizmu. a więc we wczesnym wieku XIX, formacja 
była rozumiana jako rozwój wewnętrznych sil i to bez wpływów zewnętrznych. Na takie 
rozumienie pojęcia "formacja" duży wpływ wywarł J.G. Herder. Herder pierwszy wskazywał na 
"formację" jako na "formowanie siebie". Proces formacji polegałby na wywoływaniu ludzkości, 
człowieczeństwa. Bóg umieścił - tak stwierdzał Herder - w duszy człowieka swój obraz i 
człowieczeństwo, aby człowiek przez samo-przezwyciężenia i duchową twórczość, realizował, 
urzeczywistniał obraz Boży i człowieczeństwo oraz dążył do tego. aby go ustawicznie odnawiać i 
chronić przed zatarciem się. 

Decydującego kroku dla powstania współczesnego znaczenia i rozumienia pojęcia "formacja" 

dokonał G.W.F. Hegel. "Formacja" według niego istniałaby na zasadzie pewnej antynomii, tzn. 
rodzi się ona ze zgodnego współdziałania i wzajemnego oddziaływania na siebie człowieka i 
świata. A w ięc to nie jakieś wewnętrzne impulsy jakiś "obraz" złożony w człowieku, działając w 
nim sprawiałby "formację", ale zachodzi ona w relacji dialektycznej pomiędzy  światem 
subiektywnym, a obiektywnym, pomiędzy indywidualnością a kulturą. 

Takie ujęcie dialektyczne "formacji" pojętej jako tworzenie kultury w osobie i przyjmowanie 

tego, co w ogólnym dorobku ludzkości istnieje jako dobro kulturowe lub jako wartość 
przyjmowana w sensie podmiotowym, wywarło duży wpływ na rozumienie pojęcia "formacja" w 
owym okresie jak też i w naszych czasach. 

Nie oznacza to jednak, że zmiana dokonała się całkowicie, i że w poprzednim znaczeniu pojęcie 

"formacja" już przestało występować. Zwłaszcza na terenie pedagogiki chrześcijańskiej spotykamy 
się ustawicznie z występowaniem tego pojęcia "formacja" w sensie poprzednio wskazanym, 
wyprowadzanym od dzieła stworzenia człowieka i od kategorii "obrazu". Poprzez mistyków XIV 
wieku., w których myśli teologicznej pojęcie "Imago Dei" funkcjonowało jako "terminus 
technicus", jako tzw. "theologumenon" - "miejsce teologiczne", które jest przedmiotem 
kontemplacji, a nie wyjaśniania aż takich pedagogów chrześcijańskich jak J. M. Sailler, czy 
Ch.Palmer. ciągle spotykamy się z tą kategorią. Zdaniem Ch. Palmera wychowawca powinien 
zmierzać do ukazywania swoim życiem oryginalnego obrazu ludzkości, obrazu Bożego, który 

background image

powinien najpierw realizować w sobie i w ten sposób ukierunkować na tego rodzaju prace swojego 
wychowanka. W XX-tym wieku do kontynuatorów tej linii w pedagogice chrześcijańskiej należą 
m.in. O. Hammeisbeck, G. Hansemann. Th. Kampmann, R. Guardini, H. Schilling. 

Na szczególną uwagę wśród tych autorów zasługuje Romano Guardini. który nie tylko należy do 

tej linii myślenia pedagogicznego, ale w ogóle wychodzi od kategorii "obrazu" i od "Imago Dei", 
definiując chrześcijańskie rozumienie "formacji", która dla niego jest w istocie "autoformacją" 
porównywalną do pracy rzemieślniczej a całą teorię, jej koncepcję jako teorię o rzemiośle. 

 
W pedagogice chrześcijańskiej przyjmuje się.  że ta kategoria "obrazu" nie wypływa ani 

autonomicznie w duchu, ani nie jest wpisywana w człowieka przez działalność społeczną, lecz jest 
wpisana w człowieka wolą stwórczą i prawodawczą samego Boga

3

. Kategorię tę rozumie się jako 

"obraz wewnętrzny", "obraz autentyczny" w człowieku, który należałoby widzieć jako obraz w 
sensie "ikony" według teologii ikony w Prawosławiu i jako taki odróżnia się on zdecydowanie od 
zjawiska, od fenomenu, od fikcji. Chodzi o realny wymiar istnienia jaki dostrzegamy w tajemnicy 
ikony. 

"Wychowanie" natomiast rozumiane jest w pedagogice chrześcijańskiej przeważnie jako pomoc 

udzielaną z zewnątrz na rzecz rozwoju tej wewnętrznej "formy", wewnętrznego obrazu. 
Wychowanie jest działaniem z zewnątrz i o ile "formacja" przekłada się całkowicie na 
"autoformację" o tyle wychowanie istnieje jako oddziaływanie z zewnątrz, od strony jednej osoby 
na drugą, jest działaniem społecznym na jednostkę, i jako takiego rodzaju działanie polega także na 
tworzeniu okoliczności sprzyjających, właściwych warunków wspierających autoformację. 

2. Współczesne stanowiska odnośnie relacji pomiędzy pojęciami: "edukacja " i "formacja " 

Tak zaistniała różnica, jeśli chodzi o różne rozumienie pojęć "wychowanie" i "formacja'' dzisiaj 

w większości opracowań pedagogicznych naszych sąsiadów językowych (co niewątpliwie wpływa 
także na nasz krajowy brak precyzji w użwaniu tychże pojęć) przybiera następujące typowe 
rozumienia: 

1) "formację" i "wychowanie" traktuje się jako synonimy, jako pojęcia używane zamiennie: 
2) "formacja" jest widziana współcześnie często jako cel, ostateczny wynik. rezultat złożonego 

procesu rozciągającego się na cale życie, jakim jest "wychowanie". 

3) "formacja" jest podporządkowana "wychowaniu" w tym sensie, że "wychowanie" jest 

pojęciem bardziej ogólnym, aplikowanym do wszelkiego rodzaju aktywności pedagogicznej, 
"formacja" natomiast jakimś jej wycinkiem, jej częścią jedynie; 

4) dokonuje się też ścisłego rozdziału miedzy obu pojęciami, wskazując, że "wychowanie" jest 

ukierunkowane na aspekt moralny i społeczny w wychowaniu, natomiast "formacja" obejmowałaby 
aspekty intelektualne. kulturalne, duchowe. W tym znaczeniu znajdujemy także rozróżnienia 
dokonane w "Deklaracji o wychowaniu chrześcijańskim" i w szeregu dokumentów Kościoła, gdzie 
podkreśla się "wychowanie" jako obejmujące wszystkich, o formacji jest mowa natomiast, gdy 
chodzi o specyficzne rodzaje powołania i specyficzne zadania, np. formacja zakonna, formacja 
kapłańska, itp. 

Antropologiczne podstawy pedagogiki 

L Trzy Interpretacje tematu 

Rozważanie w pedagogice jej antropologicznych podstaw prowadzi do trzech zespołów 

zagadnień: 

1) Współczesna pedagogika nie opiera się na teorii człowieka, trzeba więc przywrócić jej więź z 

antropologią filozoficzną. 

2) Współczesna pedagogika wiąże się z błędną teorią człowieka, którą trzeba porzucić. Błędna 

teoria człowieka jest zawsze osadzona w idealistycznym nurcie filozofii. 

background image

3) Trzeba oprzeć pedagogikę na teorii człowieka, zgodnej z jego bytową strukturą. Tę zgodność 

zapewnia realistyczny nurt filozofii. 

Skomentujmy krótko te trzy zespoły zagadnień: 
Ad. l) Publikacje z zakresu pedagogiki ukazują, że wiele wersji współczesnej pedagogiki opiera 

się głównie na psychologii eksperymentalnej, która jest dziś nauką szczegółową. W tej psychologii 
utożsamia się człowieka z zespołem jego działań, ujmowanych w sposób właściwy naukom 
przyrodniczym. W związku z tym podobnie pedagogika jest zredukowana do proponowania 
czynności wychowawczych, które mają wpłynąć na popędy i odruchy w celu uzyskania społecznie 
dopuszczalnego i zgodnego z aktualną kulturą zachowania w świecie. Dostrzega się w tej 
pedagogice założenie,  że człowiek jest wypadkową kultury, która ukierunkowała stanowiący go 
układ popędów. Odkrywa się zarazem założenie,  że człowiek jest wyłącznie ciałem, w którym 
kultura tworzy tak zwaną osobowość na miarę popędów i swej aktualnej struktury. 

Ad. 2) Wiązanie pedagogiki z naukami przyrodniczymi i aktualnie dominującą kulturą 

filozoficzną niepokoi, gdyż niektóre wersje pedagogiki są oparte właśnie na błędnej lub 
niedokładnie sformułowanej teorii człowieka. Te wersje pedagogiki ujawniają, że wciąż jeszcze w 
aktualnej kulturze filozoficznej dominuje tradycja kartezjańska. w której utożsamia się teorię 
struktury człowieka z teorią poznania człowieka, a z kolei te teorie z psychologią. I ta 
kartezjanizująca psychologia stała się podstawą wielu wersji pedagogiki. W tej psychologii głosi 
się. że człowiek jest wyłącznie świadomością. 

Temat świadomości wyznacza nie tylko różnorodne wersje tej samej koncepcji człowieka, lecz 

także dominowanie tej samej tradycji kartezjańskiej. 

Kartezjusz utożsamił świadomość z człowiekiem. Utożsamił więc działania z istotą człowieka. 

Nazwę tych działań odniósł do całego człowieka, którą nazwał substancją  świadomą. W tej 
świadomości wyróżniał zachowanie czynne, które nazywał wolą i zachowanie bierne, nazywane 
intelektem. Nazwy te są echem jeszcze arystotelesowskiego, a nawet augustyniańskiego ujęcia 
człowieka. 

Freud zajmował się już  świadomością. Odróżnił nieświadomość (id), podświadomość (ego), 

świadomość (superego). Świadomość jest naszym konfliktowym uwikłaniem się w otaczający nas 
świat. Podświadomość jest sferą stłumień, powołanych przez świadomość. Nieświadmość to sfera 
popędów, których spełnianie napotyka w świecie na przeszkody, powodujące stłumienia. 
Odczytanie stłumień; różnicy między id i superego, stanowi zabieg terapeutyczny Pedagogika nie 
różni się tu od psychologii, a nawet wynikającej z tej psychologii terapii. 

Husserl głosił, że ruch świadomości konstytuuje zarówno przedmiot, jak i podmiot, a więc świat 

i człowieka, tworząc ich sens. Nie istnieje bowiem sama świadomość i osobny od nas świat. Istnieje 
stawanie się świadomości i świata. 

Wcześniej Kant wyjaśniał,  że kategorie i idee, tworzone przez podmiot, scalające doznania 

zmysłowe, łączą świat z człowiekiem. 

Według Heideggera podmiot ustanawia przedstawienia oraz ustanawia je przed sobą i jednoczy 

w obraz świata. Z tego obrazu wyłania się człowiek jako podmiot i jako scena, na której rozgrywa 
się dramat świata i dramat człowieka: 

życie codzienne, sposoby poznawania, relacje z kimś drugim, a przede wszystkim fakt śmierci. 

To określenie dokonuje się  słownie. Inaczej mówiąc, słowo tworzy człowieka, ustanawia go w 
mowie. Z tego względu tylko poezja daje odpowiedź na pytanie, kim jest człowiek. 

W tej tradycji kartezjańskiej jeszcze Ricoeur, najczęściej dziś czytany, głosi,  że człowiek jest 

podmiotem, ustanawiającym się w środku mowy przez odniesienie do celu. Jest polem 
egzystencjalnym, które wypełnia nasza refleksja z interpretowaniami symboli. Stanowią one 
kulturę, która jest utrwaleniem w mowie historycznej doświadczenia świata przez wszystkich ludzi, 
przez człowieka więc jako gatunek. Człowiek jako podmiot jest procesem, który tworzy się i 
dojrzewa w kulturze, a kończy się w momencie śmierci. 

Dopowiedzmy, że zgodnie z realistycznym nurtem w filozofii świadomość jest tylko zespołem 

działań człowieka, działań poznawczych i decyzyjnych. W tradycji kartezjańskiej, budowanej w 

background image

idealistycznym nurcie filozofii, te działania podzielono na grupy lub sfery i utożsamiano je z 
człowiekiem. Przypisano im samodzielność bytową, konstytuowanie się w obszar człowieka i 
świata. Uznawano wreszcie człowieka za proces kultury lub za określony podmiot, wypełniany 
zinterpretowaniami dzieł stanowiących kulturę. W całej tej tradycji filozoficznej człowiek jest 
raczej procesem, wciąż się staje, nigdy nie jest osobnym i samodzielnym bytem jednostkowym. 

Ad. 3) Jeżeli pedagogika dotyczy człowieka, to trzeba wiązać ją z dobrze rozpoznanym realnym 

człowiekiem. Wprowadza to w problem realizmu i idealizmu w kulturze oraz w zagadnienie drogi 
myślowej do zident\-fikowania człowieka. 

a) Realizm i idealizm 
Zauważmy najpierw, że pedagogika, zarazem psychologia i teorie człowieka, jako nauki należą 

do kultury. Są bowiem przez nas konstruowane. Są dziełem człowieka. Człowiek jednak wyprzedza 
swoje dzieła, tworzy je, wyprzedza kulturę. Kultura jedynie wyraża myślenie i decyzje ludzkie, a 
zarazem je kształtuje poprzez nauczanie i wychowanie. Rozważmy przez chwilę, jakimi nurtami 
oddziaływuje na nas kultura. Czy otwiera nas na realne byty, nazywane realną rzeczywistością, czy 
raczej zatrzymuje nas przy stanowiących ją teoriach. 

W kulturze zawsze tworzy się nurt realizmu i zarazem nurt idealizmu. I trzeba stwierdzić, że w 

kulturze nowożytnej i współczesnej spowodowano dominowanie nurtu idealistycznego, 
wykluczającego realizm. 

Nurt realistyczny w kulturze wyraża się w zaakceptowaniu pierwszeństwa realnych bytów przed 

ujmującą je myślą. Skłania to do starannego rozpoznawania tych bytów i ujęcia wyników poznania 
w zespól zdań. które stanowią metafizykę. Jest ona właśnie informacją o pierwszych elementach 
strukturalnych każdego bytu jednostkowego. Wśród tych bytów jest człowiek. Rozpoznając 
pierwsze elementy strukturalne człowieka, metafizyka odkrywa, że człowiek jest osobą. Znaczy to, 
że wiąże się miłością z osobami i przejawia zrozumienie. Zrozumienie polega na rozpoznawaniu 
powiązania między skutkiem i jego bezpośrednią przyczyną. (...) 

Powtórzmy krótko, że w nurcie realistycznym występują cztery główne akcenty: sam realizm, 

metafizyka, wyjątkowość osób, wspaniałość Boga. 

Nurt idealistyczny w kulturze ma początek w tezie o pierwszeństwie  świadomości lub myśli 

przed bytami. Dodaje się często,  że ta myśl je tworzy, że więc poznanie ludzkie jest czynne. 
Wyklucza to metafizykę. Nie jest bowiem potrzebne poznanie pierwszych elementów 
strukturalnych bytu, skoro jego bytową zawartość wypełnia lub wprost tworzy nasza myśl. Brak 
metafizyki powoduje, że swoją myślą musimy formować założenia dla każdego systemu wyjaśnień, 
dla każdej nauki. Myśl, zgodnie ze swą naturą, tworzy struktury ogólne. Maleje więc rola osób jako 
jednostkowych bytów. Pierwsze stają się takie konstrukcje myślowe, jak państwo, instytucje, 
administracja, ideologie, technika. Człowiek, a także Bóg, stają się częścią tych struktur. Z czasem 
negowana jest przede wszystkim realność Boga. Dopuszcza się jedynie tworzenie przez myśl idei 
Boga. 

Często też głosi się. że pod koniec dziejów absolutem staje się tworzący się kosmos jako całość. 

Spotykamy też pogląd,  że absolutem jest u początków  świata nieokreślona myśl, wyłaniająca z 
siebie ogólne struktury. Takie wyjaśnianie świata i absolutu nazywamy gnozą. 

Powtórzmy także,  że w nurcie idealistycznym również występują cztery główne akcenty: 

pierwotność myśli, tworzenie przez myśl założenia wszelkich systemów wyjaśnień, dominacja 
instytucji i teorii, absolutyzm monoistycznie pojętego wszechświata, ostatecznie tożsamego z 
kulturą. 

b) Drogi myślowe prowadzą do zidentyfikowania człowieka 

Nawiążmy do stwierdzenia, że wiele wersji współczesnej pedagogiki wspiera się na 

kartezjańskiej teorii człowieka. Ta teoria dominuje w nowożytnej i współczesnej antropologii 
filozoficznej. Ma źródło w platońskiej propozycji sposobu identyfikowania człowieka. 

Sposób identyfikowania człowieka polega zawsze na zinterpretowaniu dostępnych wszystkim 

background image

informacji, uzyskiwanych przez każdego człowieka w bezpośrednim poznaniu. Te uzyskiwane 
informacje są zawsze te same i są następujące: człowiek jest sumą cech fizycznych, jest jedynym 
obszarem doznań i oddziaływań, jest realny. 

Ten sam uzyskiwany materiał poznawczy interpretuje Platon. Arystoteles. Tomasz z Akwinu. 

Każdy z tych filozofów uzyskuje inne odpowiedzi. Stosowany |»^2ez nich sposób interpretowania 
materiału poznawczego wyznacza trzy znaczące w historii filozofii drogi myślowe, prowadzące do 
zidentyfikowania człowieka. Te trzy drogi myślowe to zarazem trzy wielkie tradycje antropologii 
filozoficznej. Dodajmy zaraz, że Platon wyznacza tradycję idealistyczna. Arystotelesa odsunęły 
wielkie kontynuacje jego myśli, które są połączeniem nurtu realistycznego z idealistycznym. 
Tomasz z Akwinu wciąż wprowadza w nurt realistyczny. 

a) Propozycje Platona 
Według Platona i z kolei według całej tradycji platońskiej, która trwa do naszych czasów i dziś 

ma postać różnych odmian kartezjanizmu, człowiek jest tym, co bezpośrednio poznajemy. Jest więc 
albo sumą cech fizycznych, albo Jedynym obszarem doznań i oddziaływań, albo jest realnością. To 
"albo" wynika z tego, że według Platona istota człowieka znajduje się poza człowiekiem. i że 
wobec tego podmiot poznający sam ustala element dominujący w człowieku jako tak zwany sens 
człowieka. Dowolnie więc uznaje jakąś cechę za czynnik wyróżniający człowieka. W tradycji 
platońskiej ostatecznie umawiamy się.  że dana struktura bytowa jest człowiekiem. Prawdę o 
człowieku, jako stanowiący człowieka sens, konstruuje poznający intelekt. Fenomenologowie 
dopowiedzą tu. ze człowiek jest tym, czym jest dla mnie. W egzystencjalizmie człowieka stanowi 
aktualne przeżycie. Człowiek jako suma cech fizycznych jest typową odpowiedzią każdego 
materializmu. (...) 

Kant powtórzył Platona i dodał,  że istota człowieka nie jest poznawalna. Można określić 

człowieka jedynie przez to. do czego się odnosi. Powstały więc teorie, według których człowiek jest 
odniesieniem do idei. do Boga, do człowieka. do świata, do społeczeństwa, do kultury, do wartości, 
do samego siebie. Człowiek jest relacją. Dziś dominuje, głównie w Polsce, określenie człowieka 
przez odnoszenie go do wartości. 

Określanie człowieka jako relacji do wartości coraz silniej oddziałuje na pedagogikę. Stawia się 

w niej człowieka wobec dowolnie proponowanych celów. a nie wobec osób. Trzeba od razu 
zauważyć, że wychowują człowieka osoby, nigdy nie wychowują idee i cele. Mogą one być jedynie 
motywem wiązania się z osobami. Chodzi zarazem o to, aby były to osoby mądre i kochające. 

b) Propozycja Arystotelesa 
Według Arystotelesa i arystotelików istota człowieka znajduje się w człowieku. Ta istota 

stanowi i wyraża to. kim jest człowiek. Nie konstytuuje jej nasze poznanie. Jest ona niezależnym od 
poznania podmiotem tego. co bezpośrednio poznajemy. Na tym podmiocie wspierają się cechy 
fizyczne człowieka, jedność obszaru doznań i oddziaływań, jego realność. 

Ponieważ cechy są różnorodne, nawet wykluczające się. ich podmiot musi być 

niezdeterminowany, nieokreślony. Arystoteles nazywa go nieokreśloną materią w obszarze 
określonego, a więc jednostkowego człowieka. Ponieważ człowiek jest określony, mimo 
nieokreślonej w nim materii, jest w nim powód określenia, nazywany przez Arystotelesa formą. 
Człowieka więc w jego istocie stanowi forma i materia. Forma, nazywana też duszą, pochodzi z 
materii. Mimo tego pochodzenia dusza jest niezniszczalna, gdyż dołączył się do niej intelekt, 
wnikający w duszę ze stery nadksiężycowej. zbudowanej z wiecznego tworzywa. Udzielił duszy 
cechy wiecznego trwania. 

Koncepcja Arystotelesa nie jest dziś stosowana. Dziedziczymy ją w wersji trzynastowiecznego 

awerroizmu łacińskiego, w którym połączono tradycję arystotelesowską z tradycją platońską, tym 
samym nurt realistyczny z idealistycznym. (...) 

Awerroistyczna koncepcja człowieka ma dziś postać tezy K. Rahnera i L. Borosa. że ciało i 

dusza człowieka po jego śmierci pozostają w kosmosie. że trwa myślenie zmarłego człowieka, 
nazywane świadomością, że naprawdę człowiekiem jest tylko świadomość. 

W awerroistycznych ujęciach człowieka cecha uzyskała pozycję istoty. Utożsamiono 

background image

świadomość z człowiekiem. To utożsamianie stanowi tradycję kartezjańską. 

Analiza realizmu i idealizmu w kulturze oraz platońskiej i arystotelesowskiej drogi myślowej do 

zidentyfikowania człowieka prowadzi do wniosku, że należy wiązać pedagogikę z realistyczną 
koncepcją człowieka. 

. Realistyczna teoria człowieka i realistyczna pedagogika 

l) Propozycja św. Tomasza 

Tradycją platońską i arystotelesowską w antropologii filozoficznej, zarazem idealizm w filozofii, 

dystansuje św. Tomasz. Wykazuje on, że człowieka nie konstytuuje to, co bezpośrednio poznajemy, 
ani nie stanowi go podmiot bezpośrednio poznanych cech. Stanowią człowieka pierwsze elementy 
strukturalne, powodujące jego realność i istotową identyczność. Na tych pierwszych elementach 
strukturalnych wspierają się podmioty cech, doznań i oddziaływań, także jedność i realność. 

Poznajemy najpierw cechy fizyczne człowieka. Aby jednak człowiek posiadał te cechy, musi już 

istnieć. Pierwszy jest więc w nim powód realności. nazywany istnieniem. Wtórny jest podmiot 
cech, którym w człowieku jest materia i forma, stanowiące podstawę duszy i ciała. Jednak ta 
kolejność w poznawaniu jest odwrotna od kolejności w bytowaniu. 

Człowieka stanowi i zapoczątkowuje istnienie, a zarazem wywołana w nim poprzez to istnienie 

istota, która zawsze jako forma jest powodem identyczności człowieka, a jako materia jest 
podmiotem różnorodnych cech. Istnienie jest w człowieku powodem realności, zarazem jego 
jedności i odrębności. Forma. współstanowiąca istotę, jest niematerialną duszą, w której intelekt i 
wola są niematerialną podstawą recepcji innych bytów jako prawdy i dobra. Materia. 
współstanowiąca istotę, jest podstawą cech fizycznych i razem z układem tych cech jako 
przypadłościami stanowi ciało ludzkie. 

Rozważając materiał poznawczy, uzyskiwany poprzez każdego człowieka w bezpośrednim 

poznaniu,  św. Tomasz ustalił pierwsze elementy bytowej struktury człowieka. Poszukiwał w 
poznawalnym bycie powodów tego, co poznaliśmy. Z kolei wyjaśniał zależności między 
elementami struktury człowieka. stosując jeszcze wyraźniej więź między skutkiem i przyczyną. 
Chodziło mu o ustalenie, co od czego pochodzi. 

Istnienie człowieka jako w nim zawarty powód jego realności jest głęboko związane z istotą. Jest 

od niej zależne w stanowieniu człowieka. Nie wynika z tego, że od tej istoty pochodzi. Wynika 
jedynie,  że nasze istnienie jest od czegoś zależne, a więc nie jest w pełni samoistne. Jako 
niesamoistne. musi pochodzić od przyczyny zewnętrznej wobec człowieka. Tą zewnętrzną 
przyczyną może być albo niebyt, albo realny byt. Niebyt nie działa, gdyż jest wykluczeniem 
realności. Działa byt. Istnienie nie pochodzi z niebytu, którego nie ma, jego więc przyczyną jest 
byt. Ten byt powodując istnienie jest wyłącznie istnieniem. Jest Istnieniem Samoistnym, które 
stwarza zawarte w nas, urealniające nas istnienie. Stwarza je, gdyż stwarzanie polega na 
powoływaniu lub sprawianiu istnienia w taki sposób, że to istnienie wyprzedza wszelkie tworzywa 
człowieka. 

Stworzone istnienie urealnia całą zawartość istoty. Powoduje ją jako możność. I dopuszcza 

wpływ otaczających substancji, dzięki którym istota konstytuuje się w duszę i ciało. 

Dusza nie zawiera w sobie materii. Substancje więc. które wyznaczają jej ukonstytuowanie z 

formy i możności niematerialnej, są także niematerialne. 

Ciało konstytuuje się z trzech warstw elementów bitowych. Jest najpierw możnością 

niematerialną, w której dusza sprawia rozciągłość. Możność niematerialna i rozciągłość stanowią 
materię. Jest ona podstawą procesu rozwoju ciała. Ten proces polega na powodowanym przez 
otaczające substancje, zawierające materię, tworzenie się przypadłości jako struktur 
niesamodzielnych, wymagających aktywizowania. Substancje otaczające przenikają ciało w jego 
warstwie przypadłości, aby je aktywizować. Występują razem z przypadłościami i materią w tak 
zwanym postaciowym ujęciu ciała. Kierowanie ich obecnością w ludzkim ciele nazywa się 
leczeniem. 

Istnienie więc, aktualizujące w nas duszę, zarazem dopuszcza poprzez duszę  łączenie się w 

background image

organizmie matki naszych kodów genetycznych, dostarczanych przez rodziców. Dopuszcza 
zapłodnienie, które jest poczęciem się nas jako całej ludzkiej kompozycji z istnienia i istoty, 
będącej duszą i ciałem. Dusza i ciało są pełne w swych wyznaczających je pryncypiach. Są niepełne 
w przypadłościowych uzupełnieniach. Aby dusza i ciało uzyskały te uzupełnienia, rodzice i inne 
substancje, które otaczają poczęte dziecko, muszą oddziaływać całą swą bytową zawartością. Dusza 
poczętego człowieka przyjmuje miłość, naszą wiarę i nadzieję. Ciało przejmuje fizyczne bodźce 
ruchu, wzrostu. wymiarów, jakości. 

Poczęty człowiek, każdy człowiek, jest zarazem osobą. Znaczy to, że reaguje na miłość i z 

czasem odniesie się miłością do innych osób, równocześnie ufa i oczekuje miłości i wiary; ponadto 
przejawi rozumność i wolność, gdy dzięki tym odniesieniom z naszej strony rozwinie 
przypadłościowe uzupełnia, stanowiące w duszy intelekt i wolę. a w ciele właściwą postać organów 
fizycznych, ich ruch. wzrost i jakości właściwą harmonię i funkcjonowanie. 

Podkreślmy więc,  że człowieka jako byt stanowi istnienie i istota, która jest duszą i ciałem. 

Istnienie przejawia się w człowieku jako jego realność. odrębność, zarazem otwartość, nazywana 
prawdą, oraz wywołanie odniesień pozytywnych, nazywane dobrem. Te przejawy istnienia są 
przyczynami nawiązywania relacji istnieniowych. takich jak miłość, wyzwalana realnością. jak 
wiara, wsparta na prawdzie, jak nadzieja, która jest wyzwalaną przez dobro potrzeba wiązania się z 
osobami przez miłość i wiarę. Dusza wspólstanowiąc istotę człowieka przejawia się jako jego 
intelekt i wola. Intelekt jest podmiotem poznania Wola jest podmiotem decyzji. Ciało 
wspólstanowiąc istotę człowieka przejawia się zespołem poznawczych władz zmysłowych 
wewnętrznych i zewnętrznych oraz sferą uczuciowości, w której dobro fizyczne poznawanych 
bytów lub wyobrażenie tego dobra wyzwalają szczegółowe zareagowania. nazywane uczuciami. 
(...) 

2) Realistyczne określenie wychowania 

Intelekt człowieka, gdy kieruje się do prawdy, usprawnia się w wiedzy Wola człowieka, gdy 

kieruje się do dobra, usprawnia się w prawości. Gdy tę prawość woli orientuje prawda, wola 
usprawnia się w wolności. Prawda wskazuje na powiązanie woli z intelektem, który kierując się 
prawdą i dobrem usprawnia Się w mądrości. 

a) Jeżeli takie są szansę władz duchowych człowieka, to w takim razie wychowanie człowieka 

jest zespołem nieustannie podejmowanych czynności, które utrwalają więź tych władz z prawdą i 
dobrem. 

Tak określone wychowanie jawi się jako relacja, nazywana tu więzią. odnoszącą człowieka do 

tego, co prawdziwe i dobre. W tym określeniu zawiera się zarazem informacja, że tę relację 
wyznacza i utrwala zespół czynności. podejmowanych przez osobę, która się wychowuje lub którą 
wychowujemy. Można dodać,  że jest to ujęcie wychowania z pozycji osiągniętego celu, a więc 
Osoby już wychowanej. Ponieważ cel jest raczej pomysłem lub zamysłem utrwalania relacji z 
prawdą i dobrem, możemy trafnej ocenić wychowanie mówiąc o jego skutku. 

b) Wychowanie więc ujęte od strony skutku jest utrwalaniem relacji do wszystkiego, co 

prawdziwe i dobre. To utrwalanie wymaga powtarzania czynności utrwalających. Wyznacza to 
określenie wychowania jako procesu doskonalenia powiązań między człowiekiem oraz prawdą i 
dobrem. Wychowanie nie może być jednak doskonaleniem samej więzi. Jest raczej zmianą relacji, 
porzuceniem tego, co nie jest prawdziwe i dobre. Gdy już trafimy na dobro i prawdę, zostajemy 
przy nich. Wychowanie więc, jako zespól nieustannie podejmowanych czynności jest raczej 
niesustanną zmianą relacji. gdv się okazuje, że to, z czym się wiążemy, nie jest prawdą i dobrem. 
Informuje o tym intelekt. którego informacja skłania wolę do nieustannej zmiany odniesień. 

Powtórzmy,  że wychowanie, ujęte od strony naszego kierowania się do słusznego skutku, jest 

zespołem nieustannie podejmowanych czynności. Ujęte od strony oczekiwanego skutku, jest po 
okresie zmieniania więzi z różnorodny mi przedmiotami zatrzymaniem się przy prawdzie i dobru, a 
tym samym utrwalaniem tej jednej, już właściwej relacji. 

Należy dopowiedzieć,  że wychowanie, jawiąc się jako relacja, wymaga bliższego omówienia 

background image

podmiotu i kresu tej relacji. Podmiotem jest człowiek, który kieruje się do tego. z czym się wiąże. 
Właściwym i słusznym kresem tego skierowania jest prawda i dobro, na które reaguje w człowieku 
jego intelekt i wola. Właściwy więc skutek wychowania, którym jest utrwalenie więzi człowieka z 
prawdą i dobrem, kieruje właśnie do problemu człowieka, prawdy i dobra. intelektu i woli. Skłania 
do posłużenia się wiedzą o człowieku, gdyż wychowanie dotyczy człowieka. Wychowanie wobec 
tego wymaga uważnego korzystania z antropologii filozoficznej, ponadto z filozofii bytu. z której 
określa się prawdę i dobro jako przejawy istnienia bytu. Filozofia człowieka i filozofia bytu kierują 
do etyki, która określa zasady wyboru działań chroniących prawdę i dobro. Te trzy dziedziny 
pomagają w wyborze czynności, utrwalających więź człowieka z prawdą i dobrem. 

c) Więź człowieka z prawdą i dobrem, jako kierowanie się do nich i kierowanie się nimi, 

wyzwala w człowieku umiejętność, która nazywa się  mądrością. Jest to umiejętność sprawnego 
rozpoznawania prawdy i zarazem rozpoznawania wywołanych przez tę prawdę skutków w 
człowieku. Ta umiejętność wskazuje na sprawne posługiwanie się przez nas intelektem i wolą w 
tym znaczeniu, że stajemy się wierni prawdzie i dobru. Ta wierność z kolei wskazuje, że 
współpraca w nas intelektu i woli dokonuje się poziomie mądrości. Mądrość staje się w nas 
wewnętrznym powodem zabiegania o trwanie więzi człowieka z prawdą i dobrem. 

Do dwu podanych tu określeń wychowania możemy dodać trzecie: wychowanie jest 

usprawnieniem człowieka w mądrości, która najpełniej utrwala więź człowieka z prawdą i dobrem, 
powoduje stale zatrzymywanie się przy tym, co prawdziwe i dobre. 

d) Zagadnienie utrwalania przez człowieka więzi z prawdą i dobrem jest tu wiązane z wiernością 

prawdzie i dobru. Wierność jednak stanowi także określenie wolności. Jest wobec tego znamienne, 
że poprzez temat wolności wychowanie jawi się jako zespól czynności, które cv,nią nas osobami 
wolnymi. Inaczej mówiąc, wychowanie jako wierność prawdzie i dobru jest ujawnieniem się w nas 
i uwyraźnieniem wolności. 

Dopowiedzmy tu, że w klasycznej teorii człowieka określa się wolność przy pomocy dwóch 

akcentów: człowiek jest podmiotem wszystkich podejmowanych czynności, jego wolność polega na 
wierności prawdzie i dobru. Chodzi tu o to, że człowiek chroniąc prawdę i dobro nie podejmuje 
relacji z tym, co złe i fałszywe, nawet gdy skłania go do tego atrakcyjność zachowań, pomijających 
prawdę i dobro. Jest wolny właśnie w tym, że jest wiemy temu, co prawdziwe i dobre. Nie oznacza 
to zachowań bezmyślnych. Ujawnia właśnie kierowanie się już usprawnionym intelektem do 
prawdy i usprawnioną także wolą w jej otwieraniu się na dobro. 

Wolność wobec tego nie wyraża się w ilości decyzji, w nieustannym wiązaniu się relacjami z 

każdym napotkanym bytem. Wychowanie jest drogą do utrwalania wierności prawdzie i dobru, a 
tym samym udoskonalenia swej wolności. 

Wynika z tego uzupełniające, czwarte określenia wychowania: wychowanie jest utrwalaniem w 

człowieku jego wolności. 

Przedstawione tu kolejno cztery określenia lub może aspekty wychowania dają się ująć w jedną 

pełniejsza definicję: wychowanie jest zespołem nieustannie podejmowanych czynności, 
powodujących zmianę relacji z tym, co fałszywe i złe, by przez to uzyskiwanie mądrości i 
utrwalanie się w nas wolności pozostawać w stałej więzi z prawdą i dobrem. 

e) Wynika z tej definicji, że wychowanie nie jest mechanicznym podejmowaniem czynności. 

Jest poprzez te czynności usprawnianiem w człowieku jego intelektu i woli. Usprawnia człowieka 
kontakt z prawdą i dobrem. Ten kontakt daje umiejętność mądrości, która staje się w nas zasadą 
uwyraźniania się naszej wolności, jej utrwalenia i zasadą chronienia prawdy i dobra, a tym samym 
chronienia intelektu i woli, przejawiających istotę człowieka. Chroniąc intelekt i wolę oraz ich więź 
z prawdą i dobrem, które są przejawami istnienia, mądrość zarazem chroni człowieka w jego 
istnieniu. Wyznacza swoistą równowagę działań, która polega na tym, że wszystkie bezpośrednie 
podmioty podejmowanych przez nas czynności podlegają poprzez wolę  mądrym informacjom 
intelektu. Należy wyjaśnić,  że usprawniają się w człowieku tylko jego duchowe władze. Władze 
zmysłowe podlegają mechanicznemu "wytresowaniu" poprzez powtarzanie czynności. Chodzi o to. 
aby tym zmechanizowaniem ich działań także kierowała mądrość. 

Można powiedzieć, tworząc jakby piąte określenie wychowania, że polega ono na uzyskiwaniu 

background image

wewnętrznej integracji, swoistego lądu działania. Ten lad uzyskuje się wtedy, gdy działaniami 
wszystkich władz człowieka kieruje jego intelekt, usprawniony w mądrość. 

Zbierając wszystkie akcenty raz jeszcze podajemy całościową definicję wychowania: 

wychowanie jest zespołem nieustannie podejmowanych czynności. powodujących zmianę relacji od 
fałszu do prawdy i od zła do dobra, by pozostać w stałej więzi z prawdą i dobrem, co usprawnia nas 
w mądrości i doskonali w nas wolność. Dominującą w nas mądrość i wolność, przejawiająca 
prawość woli, powodują integrację osobowości, w swoisty ład w działaniach dzięki temu, że 
wszystkimi działaniami kieruje intelekt, usprawniony w mądrości, już wiemy istnieniu, prawdzie i 
dobru osób. 

3) Realistyczne określenie pedagogiki 

Zgodnie z realistyczną teorią człowieka takoż ujęta pedagogika określa czynności chronienia 

oraz usprawniania intelektu i woli, zarazem wyćwiczenia władz zmysłowych i w uważnym 
recepcjach i zareagowaniach na dobro fizyczne bytów. Ponadto pedagogika wyznacza czynności 
rozpoznawania i przejmowania prawdy i dobra przez intelekt i wolę oraz wyznacza czynności 
zabezpieczania się przed wpływem fałszu i zła, nagromadzonych w kulturze czasów, w których 
człowiek żyje. 

Tak określona pedagogika pozwala na tradycyjne odróżnianie w niej pedagogiki ogólnej i 

pedagogiki szczegółowej. 

Pedagogika ogólna jest nauką, która ustala zasady wyboru czynności uprawniających intelekt 

człowieka w wierności prawdzie poprzez wiedzę aż do poziomu mądrości, i zarazem w wierności 
prawdzie poprzez wiedzę  aż do poziomu mądrości, a zarazem ustala zasady wyboru czynności 
usprawniających wolę człowieka w wierności dobru aż do poziomu prawości, tzn. trafnego wyboru 
dobra i trwania przy nim przy pomocy kierowania się  mądrą informacją intelektu. Skutkiem 
stosowania pedagogiki ogólnej jest uzyskiwanie przez człowieka mądrości, która jest właśnie 
powodem trwania więzi człowieka z prawdą i dobrem, a poprzez tę więź sytuowania się ludzi w 
powiązaniach ze wszystkimi osobami przez miłość, wiarę i nadzieję, które są normalnym i 
właściwym środowisku osób - domem człowieka. 

Pedagogika szczegółowa jest nauką, która wskazuje zasady wyboru czynności, wspierających 

rozpoznanie i więź z tym, co prawdziwe i dobre w aktualnej kulturze, oraz wskazuje zasady wyboru 
czynności ułatwiających zmniejszanie złych skutków tego, co w tej kulturze złe i fałszywe. Złe i 
fałszywe jest to. co niszczy wychowanie odsuwając od dobra i niszczy wykształcenie odsuwając od 
prawdy. (...) 

. Szczegółowe zagadnienia pedagogiki 

l) Wykształcenie i wychowanie 

Metoda, stosowana w realistycznie uprawianych naukach filozoficznych. polega na 

poszukiwaniu ze względu na skutki jego bezpośredniej i właściwej przyczyny. Dotyczy to także 
pedagogiki. Aby więc wskazać na czynności, dzięki, którym realizuje się wykształcenie i 
wychowanie. jako główny skutek pedagogiki Ogólnej, należy określić skutki wykształcenia i 
wychowania. Te skutki odsłonią czynności, dzięki którym człowiek osiągnął wykształcenie i 
wychowanie. Wskażą też na zasady jako swoiste przyczyny lub normy wyboru czynności, dzięki 
którym osiąga się wykształcenie i wychowanie. Określmy więc najpierw wykształcenie j 
wychowanie i z kolei ich skutki. 

Wykształcenie wyraża się w nabytej sprawności trafnego rozpoznawania bytów i w wewnętrznej 

strukturze oraz rozpoznawania przejawów istnienia i istoty, współstanowiących każdy byt. To 
wykształcenie wyraża się także w????tratin 111 rozpoznawaniu prawdy i dobra jako przejawów 
istnienia każdego bytu. 

 
A    Wychowanie wyraża się w sprawności trwałego wiązania się człowieka z prawdą i dobrem. 

background image

a) Wykształcenie. 

Wykształcenie jako nabyta sprawność dotyczy władz duchowych człowieka. Są nimi:  

intelekt możnościowy jako główna o zachowaniu CSWptywnych władza poznawcza, 

kontaktująca nas z realnymi bytami; 

intelekt czynny, jako władza poznawcza współtworzenia razem z władzami zmysłowymi wiedzy 

człowieka o otaczających nas bytach;  

wola, jako władza decyzji nazywana też władzą duchową pożądania.  
Dodajmy,  że wola nigdy nie pełni funkcji poznawczych, co przypisują jej orientacje 

woluntarystyczne ????tylko informowana i przez to swoiście pobudzana przez intelekt, aby "t^l^ala 
nas z dobrem, które ukazuje jej intelekt zgodnie z prawdą. Można mówić o wykształceniu 
poznawczych władz zmysłowych i poznawczych władz zmysłowych człowieka. To wykształcenie 
jest w dużym stopniu wywoływaniem nawyku, lecz wiernego dobru fizycznemu. Ukażmy to 
wszystko bardziej szczegółowo. 

Wykształcenie intelektu moźnościowego jest usprawnianiem go poprzez wiedzę w mądrości. 

Drogą do tego usprawnienia jest właściwe temu intelektów i doznawanie pryncypiów, 
wspólstanowiącycli każdy byt. Dodajmy, że intelekt możnościowy reaguje wyłącznie na pryncypia, 
a więc na istnienie bytu i jego istotę, która jest formą jako zasadą identyczności bytu. oraz materią 
jako zasadą podmiotowania przez byt jego przypadłości. Kontakt intelektu możnościowego z 
pryncypiami bytu i jego wywoływanie w woli naszych odniesień do oddziałujących na nas 
pryncypiów nazywamy mową serca. Znaczy to. ze podobnie jak w mowie następuje odbiór i relacja 
na odebrane informacje. Jest to zareagowanie relacjami istnieniowymi. gdyż na poziomie 
doznawania pryncypiów nie mamy jeszcze uświadomionej wiedzy o nich. 

Wykształcenie intelektu czynnego, pracującego na treściach  świadomości. jest usprawnianiem 

go w kierowaniu się mądrością, gdy podlega wpływów i kultury. Dodajmy, że intelekt czynny nie 
odbiera oddziałujących na nas wewnętrznych pryncypiów poznawanego bytu. Usprawnia go 
kultura. Jest więc ważne, aby zgodnie z mądrością wiązał się w kulturze tym. co prawdziwe i dobre. 

Wykształcenie woli jest usprawnianiem jej w wyborze bytu. ukazanego jej przez intelekt 

możnościowy jako dobro, i w wyborze z kultury tego, co dobre dla intelektu czynnego. 

Wykształcenie poznawczych władz zmysłowych jest powodowaniem w nich nawyku wierności 

przedmiotowi icli doznań. Trzeba dodać,  że poznawcze władze zmysłowe są zewnętrzne i 
wewnętrzne. Do zewnętrznych zaliczamy wzrok. słuch, powonienie, smak. dotyk. Wewnętrzne są 
następujące: zmysł wspólny. wyobraźnia czynna, wyobraźnia bierna jako pamięć, władza 
konkretnego osądu nazywana vis cogitatiya. Nazywane tu kształceniem powodowanie nawyku w 
zewnętrznych władzach zmysłowych ich wierności rec\powanemu przedmiotów i fizycznemu 
polega na wyćwiczeniu tych władz w dokładnej recepcji tego. co poznają. Chodzi na przykład o to. 
aby wzrok odbierał wszystkie dające się dostrzec elementy przedmiotu i nie mieszał swych doznań 
z wyobrażeniami. Podobnie należy wyćwiczyć inne zewnętrzne władze zmysłowe. Jest to ważne w 
procesach abstrahowania i w opisie istotowej relacji poznawania. To wyćwiczenie władz 
zewnętrznych spowoduje, że proces zmysłowej recepcji poznawczej nie włącza się działania 
zmysłów wewnętrznych. Już wspomnieliśmy, że recepcje wzrokowe może wniknąć wyobrażenie. 
Wykształcenie wewnętrznych władz zmysłowych polega także na wyćwiczeniu ich w wierności icli 
przedmiotowi. Zmysł wspólny ma tylko scalić wszystkie odebrane informacje, wywoływane przez 
oddziaływujące na nas byty zewnętrzne. Z tego scalenia wyobraźnia ma wydobyć zespoły w rażeń 
dla pełnienia roli fizycznego znaku treści intelektualnych. Pamięć ma przechowywać kompozycje 
znaków i znaczeń. Te kompozycje ma utworzyć  władza konkretnego osądu. Jest to władza 
zmysłowa, działająca więc mechanicznie, jednak zgodnie z nabytym przez ćwiczenie nawykiem. 
Wpływa jednak na nią intelekt w większym stopniu niż na inne zmysły wewnętrzne, gdyż swoiście 
współpracuje z intelektem czynnym. Łączy bowiem ze znakiem wewnętrznym te treści 
intelektualne, które stawia wobec niej intelekt czynny. Ta władza swoiście naśladuje myślenie i 
dlatego nazywa się vis cogitatiya. Łącząc ze sobą znaki i znaczenia. tworzy także pojęcie 

background image

powszechne gatunkowe i rodzajowe. Tworzenie ich polega na scalaniu elementów różnych, 
występujących w bytach jednostkowych. lub scalaniu elementów podobnych, branych z różnych 
bytów. Vis cogitativa może pomylić rodzaje, także gatunki. Wynikiem jej pomyłek jest np. pojęcie 
syreny jako połączenie gatunkowych elementów człowieka z elementami innego gatunku i uznanie 
tego rodzaju za gatunek, którym jest człowiek o kształcie ryby. Można dodać,  że najtrudniej 
wykształcić, a więc wyćwiczyć w prawidłowym działaniu, właśnie vis cogitativa. Ona powoduje 
nieprawidłowe  łączenie w całości różnych wrażeń. Jest przede wszystkim władzą  łączenia. Ona 
także wpływa na powstawanie różnorodnych relacji. Należy przy okazji zauważyć,  że tworzenie 
relacji nie ujawnia duchowej natury człowieka, lecz część zmysłowej działalności poznawczej 
ludzi. ,0 duchowości człowieka  świadczy umiejętność identyfikowania pryncypiów 
współstanowiących byt, wyzwalających recepcję poznawczą. Powtórzmy, że tej recepcji dokonuje 
intelekt możnościowy. Wykształcenie pożądawczych władz zmysłowych polega na uzyskaniu przez 
ćwiczenie nawyku reagowania w nas sfery pożądliwości na faktyczne i konkretne dobro fizyczne, 
fascynujące zespól poznawczych władz zmysłowych. Zgodnie ze strukturą poznawania jest to 
reagowanie na wyobrażenie dobra fizycznego. Chodzi jednak o to. aby wyobrażeniu nie było 
dowolne, aby nie było dodaniem do wrażeń wyobrażenia wziętego z pamięci. Zareagowanie na taką 
kompozycję z wrażenia i dowolnego wyobrażenia może powodować, że kierujemy się uczuciem do 
czegoś, czego nie ma. Zareagowania sfery pożądliwości na faktyczne dobro fizyczne, nazywa się 
uczuciem. Inaczej mówiąc, uczucie jest relacją sfery pożądliwości, nazywanej też uczuciowością, 
wiążącą  tę sferę z wyobrażeniem dobra fizycznego. Wykształcenie władz duchowych, a przede 
wszystkim nazywane tu wykształceniem powodowanie nawyków w zmysłowych władzach 
poznawczych i pożądawczych. staje się dla pedagogiki dziedziną specjalnej troski. Chodzi o to. aby 
nie dominowały w człowieku działania władz zmysłowych, a głównie vis cogitativa, gdyż 
uniemożliwia to zgodne z prawdą poznanie i zgodne z dobrem podejmowanie decyzji. Za znak 
osiągania skutków wykształcenia i wychowania uważa się zmniejszenie działań vis cogitativa, 
przejawiającej się w nieopanowanej potrzebie łączenia z nami wszystkiego, co poznajemy. 
Opanowanie tej władzy polega na poddaniu jej działań intelektowi i woli. Umiejętność wyboru 
zwykle wskazuje na to, że zaczyna w nas dominować intelekt i wola. 

b) Wychowanie 

Wychowanie także dotyczy wszystkich władz duchowych i zmysłowych. Wychowanie intelektu 

możnościowego polega na usprawnieniu go w wierności sytuowania wśród pryncypiów na 
pierwszym miejscu istnienia. 

Wyznacza to wierność prawdzie i dobru. 
Wychowanie intelektu czynnego sprowadza się do wierności intelektowi moźnościowemu w 

jego sprawności mądrości, oraz do tworzenia wiedzy, zgodnej ze strukturą bytu jednostkowego, w 
którym zawsze pierwszym aktem jest istnienie urealniające i aktualizujące wszystkie inne elementy 
strukturalne bytu. Jest to więc sprawność wierności najpierw metafizyce i zgodnie z realizmem oraz 
pluralizmem przejmowanie z kultury tego, co prawdziwe i dobre. 

Wychowanie woli polega na powodowaniu jej wierności temu, przy czym trwa intelekt i ukazuje 

wolę jako prawdę, która wywoła w nas dobre skutki. Krócej mówiąc, wychowanie woli polega na 
jej kierowaniu się mądrością intelektu. 

Wychowanie wewnętrznych i zewnętrznych poznawczych władz zmysłowych polega na 

wywołaniu w nich nawyku podlegania kontroli ze strony intelektu czynnego, gdy kieruje się on 
mądrością intelektu możnościowego. Dodajmy, że wychowanie tych władz sprawia w pedagogice 
wiele trudności. 

Wychowanie uczuć jest powodowaniem nawyku poddania ich relacji do dobra fizycznego i 

poddanie wyobrażeń kontroli intelektu czynnego i woli, które dzięki mądrości odnoszą nas do 
prawdy i dobra. Więź z prawdą i dobrem powoduje szlachetność uczuć, którą niekiedy nazywa się 
kulturą uczuć. 

background image

c) Powiązanie wykształcenia z wychowaniem 

Pedagogika głównie dotyczy wychowania i jest jego teorią. Nie znaczy to jednak, że można 

oderwać wychowanie od wykształcenia. Nie można bowiem wychowywać woli bez wykształcenia i 
wychowania intelektu, gdyż działania woli zależą od zgodnych z prawdą informacji, 
przekazywanych woli przez intelekt. Jest to wymóg realistycznej pedagogiki. Wychowanie, 
oderwane od wykształcenia, głoszą nurty woluntarystyczne. Realistyczny nurt pedagogiki głosi 
otoczenie opieką w człowieku zarówno jego intelektu jak i woli, zarazem zharmonizowanych z 
intelektem i wolą działań poznawczych i pożądawczych władz zmysłowych. 

W tak ujętej pedagogice uzasadnia się głoszony tu pogląd, że wychowanie, jako kierowanie się 

do właściwych pedagogice skutków, jest utrwaleniem więzi człowieka z prawdą przy pomocy 
czynności, które powodują zmianę relacji, przejście od tego co gorsze, do tego, co lepsze, by 
zatrzymać się na stałe przy prawdzie i dobru. Zasadą utrwalania się skutków wychowania jest 
mądrość. 

Zagadnienie mądrości kieruje do teorii zasad wyboru czynności wychowujących. Oznacza to 

zarazem,  że w tym studium więcej uwagi poświęca się tak zwanej pedagogice ogólnej, a mniej 
pedagogice szczegółowej. Jest tu ona ujęta także od strony zasad. Rozważania o wychowaniu i 
wykształceniu ukazują jednak potrzebę wskazania na praktyczne sposoby otoczenia opieką całej 
działalności władz zmysłowych poznawczych i pożądawczych. Kultura fascynacji we władzach 
zmysłowych poznawczych i kultura uczuć we władzach zmysłowych pożądawczych stanowią 
warunek zintegrowania działań, wiernych w człowieku prawdzie i dobru. Inaczej można 
powiedzieć,  że pedagogika jako 'teoria musi wyjść od zasad kształcenia i wychowywania. Jako 
praktyczne wychowanie powinna zacząć od skłaniania do czynności, które najpierw dotyczą 
fascynacji i uczuć, całej sfery zmysłowych działań człowieka w kierunku zharmonizowania tej 
sfery z działaniami intelektu i woli. co w porządku praktycznym owocuje roztropnością jako 
przejawianiem się w całym człowieku dominowania mądrości. (...) 

2) Wartości jako przeciwieństwo zasady mądrości 

   Nie tylko w pedagogice, lecz także w wielu kierunkach współczesnej etyki stawia się 

człowieka wobec wartości, a nie wobec osób. Możemy już powiedzieć, zanim bliżej omówimy 
różne teorie wartości, że wartość jest celem, zadaniem, ideą. a więc konstrukcją intelektualną. Takie 
konstrukcje nie wychowują. Nie wychowują też teorie i ideologie. Wychowują osoby. Realistyczna 
pedagogika proponuje więc więzi z osobami. Ta więź ma postać wiary jako wzajemnego otwierania 
się osób na siebie, zarazem postać nadziei jako wspartego na dobru doznania zaufania i 
życzliwości. Życzliwość jest naturą miłości, a wyznaczają sama realność osób. Wierność prawdzie i 
dobru usprawnia nas w mądrości, a mądrość wspiera miłość. Mądrość zarazem przez wierność 
prawdzie i dobru kieruje do osób. Powiązanie z osobami przez miłość. Wiarę i nadzieję w wierności 
istnieniu, prawdzie i dobru powodują uzyskanie prawidłowego wykształcenia i wychowania. 
Mądrość więc wynika z realizmu W kulturze i sytuuje nas w realizmie. Wartości jako kompozycje 
intelektualne wynikają z idealizmu w kulturze i sytuują nas w idealizmie, w samym więc myśleniu, 
pomijającym realne osoby. Z tego względu przeciwstawiamy mądrość wartościom. Z tego też 
względu proponujemy postawienie na miejscu zasady wartości zasadę  mądrości. W aktualnej 
kulturze jest to trudna propozycja. 

Zgodnie z dominacją idealizmu w kulturze współczesnej przeważają tez w niej teorie wartości. 

W publikacjach zachodnich pisze się nawet wprost, że etyka prowadzi nas do aksjologii. a 
aksjologia wprowadza w problematykę Boya Bóg jednak uzyskuje tu propozycję idei lub ideału, a 
nie propozycję realnej osoby, której istnienie wykazuje realistyczna identyfikacja bytu. 

Idealizm jest podstawą dwu aktualnie dominujących teorii wartości: platońsko-

fenomenologicznej i materialistycznej. 

a) Wartość jest obiektywnie bytującą zasadą organizowania życia, jego modelem i celem. Nic 

jest realnym bytem. Bytuje na sposób platońskiej idei. Aktywizuje myślenie i działanie jako 

background image

obiektywny wzór. Jest to właśnie koncepcja wartości platońsko-fenomenologiczna. 

Ta koncepcja wywołuje zastrzeżenia filozoficzne i pedagogiczne. Jeżeli chodzi o zastrzeżenia 

filozoficzne zauważmy, że według realizmu nie bytują samodzielnie lub obiektywnie konstrukcje 
myślowe. Tak rozumianych wartości po prostu nie ma. Wśród zastrzeżeń pedagogicznych zwróćmy 
uwagę na to. że nie może wychowywać to. czego nie ma. Idea. nawet idea Boga, może wypełniać 
myślenie. Myśl skłania wolę do decyzji podejmowania działań. Jednak idea jako model lub wzór 
skieruje do modelu człowieka. Model jako cel wychowawczy może wywoływać jedynie frustrację, 
gdyż sposobem wychowywania stanie się porównywanie siebie z wzorem, którego nikt w pełni 
realnie nie osiąga. 

b) Wartość jest zmieniającym się zadaniem społecznym, wyznaczanym przez historię, stosunki 

społeczne, zmieniające się ideologie. Jest to koncepcja proponowana przez materializm 
historyczny. Nie stanowi on już podstaw obowiązującej ideologii. Jego echem jest jednak w 
aktualnej kulturze intelektualnej przewaga celów ekonomicznych nad celami humanistycznymi. 
Obronę celów wyłącznie ekonomicznych wyznacza agnostycyzm i wsparty na nim ateizm. w 
związku z tym relatywizm i teoria wolności utożsamianej z dowolnością  życzeń i przekonań. 
pomijających prawdę. Akceptowanie prawdy broniłoby celów humanistycznych. 

Ta koncepcja również wywołuje zastrzeżenia filozoficzne! pedagogiczne. Filozofa niepokoi 

postawa tak rozumianej wartości. Tą postawą jest wyłącznie myślenie, zarazem wyznaczane 
wcześniejszą teorią, a więc także myśleniem. Pedagog widzi w tej teorii wartości podstawy 
negowania w ogóle wychowania. Jeżeli wartości zależą od zmieniających się sytuacji społecznych, 
to może me należy podejmować realizowania tych wartości i poczekać, aż nowe skutki społeczne 
wy znaczą trwalsze wartości i wtedy dopiero podejmuje się wysiłek ich realizowania. 

Idealizm pomieszany z realizmem jest podstawą pewnej teorii wartości, także obecnej w 

aktualnej kulturze intelektualnej. 

c) Wartość jest celem, wyznaczanym przez stale cechy człowieka, takie jak jedność, prawda, 

dobro. Mówi się. że tak ujęta wartość ma fundament w rzeczach. Jest intelektualnym ujęciem cech 
rzeczy lub ludzi. Taką teorię wartości głosi tomizm tradycyjny, w którym właśnie miesza się ujęcia 
realistyczne z ujęciami idealistycznymi. Wartość bowiem także jest tu modelem, wzorem, ogólną 
propozycją, wypracowaną przez intelekt. 

Zastrzeżenia filozoficzne skupiają się wokół bytowego statusu wartości. Jest ona w dalszym 

ciągu pojęciem, któremu przypisuje się jakieś bytowanie. niezależne od realnej rzeczy, mimo że z 
tej rzeczy wyabstrahowane. Zastrzeżenia pedagogiczne budzi to. że poleca się uzyskiwanie cech. 
które człowiek już posiada z racji bytowania. Ukazywane tu wartości są zresztą, jak wynika z 
realistycznej identyfikacji człowieka jako bytu. przejawami istnienia i nie stanowią przedmiotu 
wychowania. Wychowaniu podlegają przejawy istoty, takie jak intelekt i wola. 

Realizm jest podstawą także innej teorii wartości, która zresztą nie dominuje w aktualnej 

kulturze intelektualnej. Jest jednak propozycją, dzięki której teoria wartości mogłaby pozostać w 
realistycznej etyce, także w pedagogice. 

d) Wartość jest trwaniem relacji. Nie jest samą relacją, nie jest jej podmiotem lub kresem, nie 

jest człowiekiem, osobą, celem lub oceną. Jest dosłownie stanem relacji, właśnie jej trwaniem, gdy 
czynnościami intelektu i woli zabiegamy o powiązania z tym, co prawdziwe i dobre. Ze względu na 
to powiązanie uwyraźnia się w wartości aspekt doskonalenia człowieka. To bowiem, co dziś 
nazywamy wartością, w średniowieczu i w języku  łacińskim nazywało się perfectio. Może się 
zdarzyć, że za doskonalące nas uznamy powiązania z tym, co złe i fałszywe. Mówi się o wyborze 
wartości negatywnych. Zgodnie jednak z intuicją językową wiążemy wartość z tym, co doskonali, 
co prawdziwe i dobre. Zbierając te akcenty, możemy powiedzieć, że wartość jest trwaniem relacji z 
tym. co intelekt rozpoznał jako prawdę, a wola wybrała jako dobro. Tak określa się relację w 
identyfikacjach tomistycznych. które są wierne realizmowi teorio-poznawczemu i pluralizmowi 
bytów. To określenie wartości jest zarazem zgodnie z realistyczną koncepcją człowieka. 

Trudno wskazać na zastrzeżenia wobec tej teorii wartości. Wśród zalet filozoficznych można 

wymienić to, że wartość przysługuje relacjom, a nie bytom samodzielnym jako ich cecha. Łączy 
zawsze dwa byty, które wyznaczają naturę relacji, i bez tych bytów nie można jej zidentyfikować. 

background image

Wartość oderwana od swych podmiotów, rozważana sama w sobie, jest narażona na 
usamodzielnienie bytowe lub zobiektywizowane. Zależy wtedy od tworzącego jej naturę intelektu. 
Staje się koncepcją i przechodzi w obszar ujęć idealistycznych. W ujęciach realistycznych jest 
zawsze trwaniem więzi między jednostkowymi bytami. Wśród zalet pedagogicznych najważniejsze 
jest to, że wartość jako trwanie relacji nie znajduje poza człowiekiem, w świecie wzorów lub 
zobiektywizowanych konstrukcji myślowych. Wiąże osoby tu i teraz. Dzięki temu etyka realizuje 
się w codziennym życiu, a pedagogika dotyczy konkretnych ludzi. To oni swoim myśleniem i 
decyzjami powodują trwanie powiązań. Trzeba tylko dodać, że chodzi tu o powiązania realne. Są 
one wtedy realne, gdy wyznaczają je przejawy realnego istnienia i urealnionej tym istnienie istoty. 
Są także relacje myślne, które trwają dzięki pamięci człowieka, a nie dzięki swej bytowej 
strukturze. Tę strukturę bytową posiadają tylko relacje realne, zawsze niesamodzielne, zawsze 
oparte na właściwościach lub cechach realnych bytów. Trwanie realnych relacji jest wobec tego 
realną wartością. 

Realna wartość, gdy jest trwaniem realnej relacji, stawia nas wobec realnych osób. Bezpośrednio 

wiąże nas z osobami, często na zawsze. Nie jesteśmy więc skazani na powiązania wyłącznie z 
celami, zadaniami, czy jakąś ideą. One tylko mobłilizują intelekt, a przez niego wolę, do 
podejmowania wychowujących nas więzi z osobami. Te podstawowe więzi to pełna życzliwość i 
pełne zaufanie. Nazywają się one inaczej miłością, wiarą i nadzieją, która polega na naszym 
wyborze życzliwości i zaufania, trwania i powiązaniach przez miłość i wiarę. 

Ponieważ miłość wiąże nas z osobami dzięki oddziaływaniu na siebie ich własności realności, 

stanowi zarazem chronienie istnienia osób. Wiarę wyznacza otwarcie się na siebie osób, które 
stanowi w osobach ich własność prawdy. Nadzieja wspiera się na powiązaniach w dobru. Prawda i 
dobro usprawniają intelekt i wolę w mądrości. Wartość jako trwanie realnej relacji miłości i wiary, 
zarazem nadziei, stawia nas wobec mądrości, gdyż te relacje wyznacza prawda i dobro. 

Realnie wiążące nas relacje i ich realne trwanie, a więc realne wartości, rozpoznajemy przez ich 

więź z mądrością. Mądrość jest zasadą wychowania. Powoduje ona, że trwają wartości. Oderwane 
od mądrości jako skutku naszej wierności prawdzie i dobru, stają się konstrukcjami myśli i 
przeciwieństwem. mądrości. Wskazują na idealizm, a nie realizm ujęć. Zasada mądrości kieruje do 
osób i do trwania z nimi w realnych powiązaniach przez miłość, wiarę i nadzieję. 

Cele wychowania 

Podstawową sprawą filozofii wychowania jest problem jego celów. Maritain, wychodząc z 

filozoficznych pryncypiów personalizmu wyodrębnił dwa podstawowe cele pedagogiczne: 
kształtowanie dojrzałego człowieczeństwa oraz uzdolnienie wychowanka do życia społecznego. 
Kolejność tych celów nic jest przypadkowa, ponieważ tylko prawidłowy rozwój osobowości 
umożliwia wewnętrzną integrację ze społeczeństwem. 

Naczelnym celem wychowania jest ukształtowanie dojrzalej osobowości wychowanka oraz 

aktywnej jego postawy wobec życia. Niektóre modele wychowawcze nie odróżniają dwu 
płaszczyzn ludzkiego bytu: 

indywidualności i osoby. Konsekwencją jest jednostronne rozwijanie indywidualności dziecka, 

co  łączy się niestety z zaniedbywaniem jego życia psychiczno-osobowego. Dojrzałość i rozwój 
cech indywidualnych człowieka są niezwykle cenne, ale indywidualność nie jest równoznaczna z 
dojrzałą osobowością. Ta ostatnia implikuje bowiem integralny rozwój człowieka: jego sfery 
somatycznej, duchowej, poznawczej i dążeniowej. intelektu i woli. Człowiek to nie tylko homo 
faber. ale także homo sapiens. Wychowanie nie jest więc wyłącznie przygotowaniem do 
wykonywania zawodu. choć jest to również sprawa istotna. Wychowuje się człowieka, nie zaś 
robota czy maszynę produkcyjną. 

Jacques Maritain. charakteryzując metody i cele pracy pedagogicznej wyakcentował rolę 

wyższych wartości. Pilotują je wartości poznawczo-umysłowe nakierowane na prawdę. Nie chodzi 
jednak wyłącznie o wyuczenie pewnego zasobu wiadomości, lecz przede wszystkim o mądrość. 
Autor przestrzega przed ekstremalnym intelektualizmem w różnych jego formach: 

background image

umpiryzacji przesadnej racjonalizacji, jednostronności wykształcenia itp. Prawda ludzkiej osoby 

jest w znacznej mierze sprawą intuicji, wewnętrznej mądrości, doświadczenia życiowego. 

 Wykształcenie nie stanowi jeszcze o integralnym rozwoju osoby ludzkiej, między innymi o jej 

charakterze i moralnej wrażliwości. Stąd Maritain optuje za woluntaryzmem, którego jednak nie 
utożsamia z kultem irracjonalności czy antyintelektualizniem. Wiedza bez sumienia prowadzi do 
duchowej ruiny człowieka. 

Dojrzała osobowość człowieka realizuje się poprzez wielorakie wyższe wartości: prawdę, dobro, 

przyjaźń, miłość, zdolność do ofiary i wyrzeczenia się, tolerancję, braterstwo itd.. Taki szeroki 
zestaw wartości warunkuje wychowanie holistyczne oraz integralne. Wymienione wartości pełnią 
różnorodne funkcje w całokształcie ludzkiej osoby: integrują ją, nadają sens życiu, aktywizują do 
działania. Bogactwo wartości nie przekreśla potrzeby ich uporządkowania, co z kolei implikuje ich 
hierarchiczność. Pustka aksjologiczna nieuchronnie prowadzi do chaosu w życiu człowieka, 
ostatecznie zaś do utraty wiary w sens życia. Wśród wartości szczególną rolę pełni miłość, 
występująca zresztą w bogactwie odmian. Ona pozwala uchronić się z jednej strony przed 
anarchizacją  życia, z drugiej zaś przed akceptacją, czy tym więcej inicjacją totalitarnych struktur 
społecznych. Miłość kształtuje wewnętrznie człowieka. równocześnie zaś uzdalnia go do 
prospołecznych postaw. Brak miłości wywołuje postawy egoizmu i agresji. 

Francuski tomista, mówiąc o osobowej dojrzałości człowieka, podkreślił ideę wewnętrznej 

wolności. Rozróżnił, o czym była mowa, dwojaką wolność: wyboru i autonomii.  

Wolność wyboru jest bytowym przywilejem każdego normalnego człowieka, stanowiąc 

naturalne wyposażenie jego osoby.  

Wolność autonomii jest efektem wewnętrznej pracy człowieka. Celem wychowania jest właśnie 

uzdolnienie do nabycia i praktykowania wolności wewnętrznej, bez której trudno mówić o dojrzałej 
osobowości.  

Wolność wewnętrzna uzdalnia człowieka do posłuszeństwa i podejmowania ofiar, jej brak jest 

faktycznie zniewoleniem osoby ludzkiej. Wolność  łączy się z ideą emancypacji, która może być 
rozumiana w sposób właściwy i fałszywy. Autentyczna emancypacja nie może ograniczać się do 
sektorów  życia ekonomicznego, społecznego, politycznego itd., lecz musi obejmować  życie 
wewnętrznoduchowe człowieka (moralne, ideowe). To ostatnie jest możliwe jedynie poprzez 
odniesienie do Boga, praźródla wszelkiego dobra i miłości. Nie ma wolności bez Boga i wbrew 
Bogu. Autentyczne wyzwolenie osiąga się przez zjednoczenie duchowe z Bogiem. 

Drugim celem integralnego wychowania jest przygotowanie człowieka do życia w społeczności. 

Człowiek jest istotą społeczną, która przynależy do wielu grup społecznych: rodzinnych, 
kształceniowo-szkolnych, zawodowych. narodowych, polityczno-państwowych, wyznaniowych 
itd.. Wychowanie musi uwzględniać ten fakt, wyrabiając u dzieci i młodzieży zdolność współbycia 
i współdziałania z ludźmi. Maritain mówiąc o potrzebie prospolecznej edukacji. przeciwstawił się 
dwom ekstremom: indywidualizmowi i socjologizmowi. Skrajny indywidualizm minimalizował 
rolę społecznych zobowiązań człowieka i jego odpowiedzialności wobec innych ludzi, akcentował 
natomiast ideę wolności (rozumianej zresztą jednostronnie). Wolność  właściwie pojmowana jest 
wolnością odpowiedzialną, nie koliduje więc z wymogami życia społecznego i związanymi z nim 
nieuchronnymi ograniczeniami. Dojrzały duchowo człowiek w sposób wolny decyduje się na 
niezbędne dla życia społecznego ofiary. Konieczność  życia społecznego nie jest zagrożeniem dla 
osobowości człowieka, przynajmniej w ujęciu personalizmu wspólnotowego. Francuski tomista nie 
widział opozycyjności pomiędzy wychowaniem personalistycznym a wychowaniem społecznym. 
Interakcje i relacje społeczne nie naruszają integralności osoby ludzkiej, lecz właśnie ją ubogacają i 
aktualizują. Istnieją oczywiście deformujące koncepcje życia społecznego, związane z teoriami 
socjologizmu i kolektywizmu. To one jedynie są zagrożeniem człowieka i jego wolności. Maritain 
przestrzegał również przed społecznym utylitaryzmem, który w sposób przesadny akcentuje ideę 
podporządkowania jednostki społeczeństwu, przyznając temu ostatniemu prawo dyktatu w zakresie 
reguł aksjologicznych. Utylitaryzm i pedagogiczny pragmatyzm mogą prowadzić do fałszywych 
modeli pedagogicznych, ignorują bowiem wewnętrzne potrzeby czy indywidualne aspiracje 
człowieka. Sensem życia społecznego jest rozwój osoby ludzkiej, nie zaś jej ubożenie. Oczywiście 

background image

życie społeczne jest dynamiczne, dlatego wymaga ciągłych adaptacji w międzyludzkich relacjach. 
Chwilowe napięcia pomiędzy jednostką a społeczeństwem nie są jednak równoznaczne z 
wykluczaniem się indywidualnej wolności i społecznych zobowiązań. 

Jacques Maritain nie zadawala się pozytywną prezentacją swej filozofii wychowania, lecz 

sygnalizuje również występujące najczęściej zagrożenia pedagogiki. Sprowadza je do 
następujących: brak celów w wychowaniu, fałszywe rozumienie takich celów, pragmatyzm, 
socjologizm, intelektualizm oraz woluntaryzm. Niektóre z wymienionych zagrożeń były już 
omawiane, choć tylko wstępnie. 

Brak adekwatnych celów charakteryzuje niektóre współczesne teorie pedagogiczne. Jest to 

zwykle wynik braku integralnej, tj. personalistycznej, koncepcji człowieka. Ten brak usiłuje się 
zatrzeć poprzez stosowanie atrakcyjnych środków nauczania, nowoczesność budynków szkolnych, 
oddziaływanie na wizualną wrażliwość dziecka itp. Ma wówczas miejsce efektywne kształcenie 
techniczne, zawodowe, często także specjalistyczno-intelektualne. To wszystko nie zastąpi jednak 
osobowej formacji człowieka, ukazania mu jego życiowego powołania, egzystencjalnych trwałych 
celów, doświadczenia wartości ideowo-moralnych. Tylko właściwe cele umożliwiają  właściwy 
model wychowania. 

Innym zagrożeniem w zakresie domeny wychowania jest jednostronność lub fałszywość 

artykułowanych celów. Jest to konsekwencja niewłaściwej koncepcji człowieka: empiryczno-
scjentystycznej. materialistycznej. zbiologizowanej itp.. 

Maritain podkreśla dlatego wagę filozoficzno-teologicznej teorii osoby ludzkiej chrześcijaństwa. 

Tylko wizja człowieka osoby zapewnia ukierunkowanie pedagogiki na istotne cele oraz ich 
wzajemne powiązania. Należą do nich. uprzednio omawiane, uformowanie dojrzalej osobowości i 
harmonijne włączenie jej w struktury społeczne. 

Kolejne zagrożenie to pragmatyzm, socjologizm. intelektualizm j woluntaryzm. Mogą one 

występować  bądź jako koncepcje filozoficzne, bądź jako egzystencjonalno-społeczne postawy. 
Pragmatyzm minimalizuje sferę poznawczo teoretyczną, wartości prawdy i dobra, koncentrując się 
na efektywności metod pedagogicznych. U podstaw pragmatyzmu znajdują się często przesłanki 
'^^®i?t\"cyzmu czy irenizmu, jego zaś konsekwencją może być instrumentalizacja wychowanków. 
Socjologizm zapoznaje egzystencjalny wymiar osoby ludzkiej traktując indywidualnych ludzi jako 
element} społecznej "maszyny''. Zwykle prowadzi to do konstruowania bardziej lub mniej 
totalitarnych społecznych struktur ideologizowany socjologizm całkowicie podporządkowuje 
człowieka społeczności, praktycznie zaś elitom rządzącym. Intelektualizm nie jest sam w sobie 
fałszywą koncepcją człowieka, może jednak i on prowadzić do przejaskrawień. czy wręcz 
wynaturzeń. Odmianą jednostronnego intelektualizmu jest np. sofistyka, która zagubiła wartość 
prawdy. Również jednostronna ''USicjalizacja może prowadzić do dehumanizacji osoby ludzkie) 
lub relacji ????ecznych. Reakcją na ekstremalny intelektualizm jest woluntaryzm. W zasadzie [on 
elementem humanizmu i personalizmu, choć także może być rozumiany sposób kontrowersyjny. 
Maritain egzemplifikuje to teorią woluntaryzmu Schopenhauera. Ostatnim błędem pedagogicznym 
byłoby przekonanie, iż wszystko w tej dziedzinie da się empirycznie opisać i racjonalnie 
wyartykułować. Ta opinia ignoruje istnienie pozaracjonalnych sfer bytu ludzkiego, między innymi 
'iiSpcje i postawy człowieka wobec wartości. Człowiek jest tajemnicą, której nie da się 
jednoznacznie scharakteryzować. Człowieka należy wychowywać, lecz nie da się go 
zaprogramować. 

Kręgi wychowawcze 

Pedagogika personalistyczna i integralna postuluje pluralizm czynników w procesie wychowania 

człowieka. Maritain uznaje nieodzowność współudziału rodziny, szkoły, organizacji 
młodzieżowych, państwa i grup wyznaniowych. Wymienione czynniki dopełniają się. nie powinny 
natomiast neutralizować się wzajemnie. Najbardziej istotną rolę pełnią dwa podmioty 
Wychowawcze: rodzina i szkoła. Państwo i Kościół oddziaływują na nie ale nie mogą i nie 
powinny natomiast ich zastępować. 

background image

Rodzina jest pierwszym naturalnym środowiskiem, w którym pojawia się i rozwija człowiek. 

Ona także odgrywa najbardziej istotną rolę w wychowaniu. Wiele za tym przemawia. Przede 
wszystkim rodzina pełni dwojaką funkcję: 

biologiczno-kreacyjną i psychologiczno-edukacyjną. Ich naturalna łączność ma pozytywny 

wpływ zarówno na rodziców - wychowawców, jak i na dzieci - będące przedmiotem ich troski. 
Pierwsze wpływy w życiu człowieka są najbardziej trwale. dlatego dobry lub zły wpływ rodziców 
rzutuje na cale życie. 

Maritain szczególną rolę rodziny widzi w wychowaniu moralnym dzieci. Oczywiście rodzina 

spełnia także funkcję nauczającą, ale jest to główne zadanie szkoły. Natomiast edukacja moralna 
jest najbardziej istotna w życiu rodziny. Człowiek, choć pociągany jest przez ideały i pozytywne 
wartości, to jednak ulega często pokusie egoizmu. Przezwyciężenie egoizmu dokonuje się przede 
wszystkim dzięki miłości, stanowiącej fundamentalny wymiar człowieka i źródła jego aktywności. 
Bez autentycznej miłości małżeńskiej i rodzicielskiej nie ma wychowania. Jedynie miłość uzdolnią 
człowieka do wewnętrznej akceptacji wartości, co z kolei skłania go do respektowania norm 
etycznych. Miłość nie jest efektem wyuczonej wiedzy czy treningu, jest darem - człowieka lub 
Boga. Rodzina jest właśnie tą grupą społeczną, gdzie miłość jest najważniejszą więzią. Rodzina to 
przenikanie się różnych form miłości: małżeńskiej, rodzicielskiej, synowskiej. braterskiej, 
siostrzanej. Rodzina dzięki atmosferze emocjonalnych więzów przesyconych miłością jest 
pierwszym i najważniejszym terenem edukacji moralnej, religijnej, ideowej i społecznej. W niej 
właśnie człowiek,, przeżywa swe pierwsze radości, cierpienia. smak pracy, nabywa umiejętności 
dawania i podejmowania ofiar. Ważny jest również fakt zróżnicowania podmiotów 
wychowawczych w rodzinie: ojca. matki, rodzeństwa. krewnych. Ich rola jest po części odmienna, 
co ubogaca emocjonalnie i duchowo dziecko. Rodzina stanowi wreszcie najmniejszą komórkę życia 
społecznego. przygotowując w ten sposób dzieci do podjęcia różnych zadań oraz obowiązków 
wobec społeczeństwa. Miłość rodzinna jest prototypem każde) miłości jako podstawy życia 
społecznego. 

Rodzina jak wszystko co ludzkie, może ulec różnorodnym dewiacjom. Zagrażające jej 

niebezpieczeństwa są różnorodne: przesadny autorytaryzm rodziców, zaniedbywanie przez nich 
obow iązków (ekonomicznych, społecznych. pedagogicznych itp.). osłabienie więzi rodzinnej - 
czasem prowadzące do jej rozpadu, demoralizacja, jednostronność kształcenia i wychowania dzieci. 
Dewiacje życia rodzinnego nieuchronnie prowadzą do dewiacji wychowania. 

Maritain. mówiąc o wychowaniu rodzinnym, wielokrotnie akcentował niezbywalną rolę  życia 

religijnego. Miłość ludzka bazuje na miłości Boga dopiero łącznie współtworzą one właściwy 
klimat integralnego wychowania człowieka. 

Drugim kręgiem wychowawczym współczesnych ludzi jest szkoła. 
Maritain przestrzega przed iluzyjną wiarą,  że cały ciężar wychowania rodzice i społeczeństwo 

mogą przerzucić na szkolę. Faktycznie proces wychowawczy, ujmowany w szerokim sensie, trwa 
całe  życie. System szkolny jest jedynie częściowym i wstępnym czynnikiem w tym zakresie. 
Nauczanie szkolne może jedynie uzdolnić człowieka do tego, aby w dalszym swym życiu nabył 
umiejętności samokształcenia. Wychowanie człowieka dokonuje się nie tylko w szkole, lecz 
obejmuje wiele innych sektorów życia ludzkiego. Kontynuacja tradycji rodowej, narodowej, 
religijnej itd. jest bez wątpienia ważnym czynnikiem wychowawczym. Dlatego można za 
Bergsonem powiedzieć, że ''święci i męczennicy są prawdziwymi wychowawcami ludzkości". 

Istotnym elementem życia szkolnego jest nauczanie. Powinno być ono oparte bezwzględnie na 

prawdzie. Potwierdzeniem tej dyrektywy winny być wszelkie programy szkolne: od szkól 
podstawowych do wyższych. Maritain zwrócił jednak uwagę na konieczność uwzględnienia 
różnych czynników w szkolnym nauczaniu i wychowaniu. Kształcenie intelektu jest istotnym celem 
szkoły, ale nie jedynym. Osoba ludzka jest połączeniem intelektu i woli. dlatego oba elementy mają 
być przedmiotem troski wychowawców. Szkoła, jej programy, system i metody powinna 
wychowywać całego człowieka. Jej oddziaływanie nie może więc pomijać etycznej edukacji 
młodzieży, co z kolei implikuje kształtowanie charakteru i woli człowieka. Intelekt i wola nie są 
sektorami wzajemnie izolowanymi w osobowości ludzkiej, dlatego adresatem szkolnego nauczania 

background image

powinny być oba sektory. Tym niemniej kształtowanie sprawności moralnych nie jest 
bezpośrednim celem życia szkolnego, realizuje się ono w sposób pośredni - poprzez nauczanie. 
Francuski tomista, charakteryzując system nauczania szkolnego, zwraca uwagę na potrzebę 
personalistycznych więzi pomiędzy nauczycielem a uczniem. Ten ostatni nie może być traktowany 
pasywnie czy instrumentalnie przez wychowawcę. Każdy człowiek, także uczeń. ma prawo do 
respektowania jego godności i autonomii. Nie oznacza to anarchizacji życia szkolnego, chodzi 
bowiem właśnie o uzdolnienie wychowanka do wewnętrzno moralnej autonomii. Karność jest 
niezbędna w szkole, ale powinna ona łączyć się z uznaniem relatywnej autonomii samorządu 
szkolnego, poszerzanego z wiekiem uczniów i kolejnym stopniem nauczania. Wskazane są 
spotkania dyskusyjne nauczycieli i uczniów, w trakcie których wymiana opinii będzie zapewne 
ubogacająca dla obu stron. 

Pozostaje jeszcze problem relacji pomiędzy szkolą a państwem. Maritain opowiada się, jako 

zwolennik personalizmu, za pluralizmem szkól. Jest to możliwe jedynie w strukturach państwa 
demokratycznego, szanującego autonomię obywateli oraz ich opcje społeczne, polityczne, ideowe, 
wyznaniowe. 

Szkolnictwo funkcjonuje w strukturach państwa i powinno wychowywać do życia społeczno-

politycznego. Nie jest to równoznaczne z alternatywą instrumentalizowania szkoły przez państwo. 
Szkoła nie powinna być traktowana ani jako środek obrony istniejącego establishmentu, ani też nie 
może być narzędziem społecznej rewolucji. Jej celem ma być natomiast kształtowanie postawy 
odpowiedzialności za życie społeczne w różnych jego sektorach i przejawach. Szkolą ma służyć 
społeczeństwu, którego jest integralną częścią. 

W interesujący sposób omawiał Maritain program szkolnego nauczania. mając na uwadze 

głównie szkoły  średnie i wyższe (kolegia, uniwersytety). Był  świadomy rozwoju nauk 
przyrodniczych i technicznych, które stanowią istotny element współczesnego nauczania. Francuski 
personalista przestrzegał jednak przed jednostronnością programów szkolnych, dlatego postulował 
włączenie do nich zestawu nauk humanistycznych. Są to między innymi literatura, sztuka, historia 
kultury i cywilizacji zachodniej, filozofia. Ta ostatnia pozwoli na uformowanie światopoglądu, bez 
którego nie jest możliwe rozpoznanie sensu życia i jego wiodących uniwersalnych zadań. Nauki 
empiryczne nie są zdolne zastąpić filozoficznej refleksji i ogólnej kultury umysłowo-duchowej. 

W całokształcie nauk humanistycznych wyeksponowana została rola etyki i teologii 

Wychowanie moralne jest szczególnym zadaniem zarówno rodziny, jak wspólnot religijnych, ale 
również szkoła powinna być obecna w tej dziedzinie. Oczywiście etyka nie jest dyscypliną 
wyłącznie akademicką, lecz wymaga personalnego zaangażowania. Mówiąc o nauczaniu etyki, 
można wykorzystać antyczną kulturę moralną Greków i Rzymian. Istotnym elementem edukacji 
moralnej powinna być etyka inspiracji religijnej, w tym także chrześcijańskiej. W programie 
studiów jest przydatna lektura takich autorów jak: 

Homer, Cyceron. św. Augustyn Montaigne, Pascal. Maritain mówiąc o etyce przeciwstawił się 

jej indywidua! istyczno-liberalnej interpretacji. Integralna etyka obejmuje również domenę  życia 
ekonomicznego, społecznego i polityczno -państwowego. Do wiodących zagadnień etyki 
społecznej należą: dobro wspólne społeczeństwa, prawa i obowiązki obywateli, demokracja, 
sprawiedliwość, miłość społeczna. 

Kontrowersyjnym często problemem jest nauczanie religii w szkole. Maritain zajmuje w tej 

sprawie jednoznaczne stanowisko, uznając prawo rodzin wierzących do edukacji religijnej ich 
dzieci na terenie szkoły. Oto jego argumentacja. Nauczanie religii wyklucza w sposób 
zdecydowany jedynie supozycja, iż jest ona fałszem i przesądem. Skoro jednak ogól ludzi nie 
podziela tego przekonania, to bezpodstawne jest apodyktyczne usuwanie problematyki teologicznej 
z programów szkolnych. Religia jest przecież integralną częścią duchowej kultury ludzkości, na 
podstawie której można sensownie mówić o moralnej edukacji młodzieży. Udział w nauczaniu 
religii powinien dopuszczać możliwość wyboru. 

Zaznaczyć należy, iż chodzi o szkolnictwo państwowe (w wyznaniowym bowiem religia należy 

do programu nauczania). W szkolnictwie wyższym, analogicznie jak w podstawowym i średnim, 
również wskazane jest nauczanie teologii. Jest ona po prostu podstawą kultury duchowej, dlatego 

background image

apodyktyczna i aprioryczna rezygnacja z niej jest niezrozumiała i bezzasadna. Zresztą 
problematyka filozoficzna znajduje swe naturalne dopełnienie właśnie w teologicznych prawdach. 

 

Podstawy pedagogiki 

Z czego wynika działalność pedagogiczna. Czy jest to coś narzuconego człowiekowi z 

zewnątrz? Przez warunki zewnętrzne. Ze względu na określone cele? Czy też istnieją jakieś 
wewnętrzne uwarunkowania zasady kształcenia. Jakaś wewnętrzna konieczność? 

Sądzę,  że to ostatnie jest prawdą. Zapewne istnieją różne uwarunkowania zewnętrzne procesu 

kształcenia. W zasadzie jednak misja pedagogiczna tak względem siebie, jak i wobec osób 
powierzonych mojej opiece jest jak najściślej związana z samą istotą bytu ludzkiego. Wiara mówi 
nam o istnieniu życia doskonałego, które nie rozwija się. ale jest pełnią, trwającym niezmiennie 
aktem Mamy nadzieję na takie życie, i jest ono zarazem tajemnicą Życie niezmiennie ma sens tylko 
w obrębie Bożego absolutu i udziału stworzenia w jego życiu. 

Tymczasem nasze doczesne życie to ciągły rozwój. Moja własna istota nie jest mi dana od 

początku, ale wylania się stopniowo Przy tym jednak dane mi jest coś. co wykracza poza czysty 
rozwój. Dana jest mi pewna siła i zdolność zatrzymania, aktywnego posiadania tego wszystkiego, 
co z biegiem czasu wylania się ze mnie. staje się przeze mnie. co zdobywam swoją działalnością, Z 
drugiej strony to czym się staję, nie jest czymś mi obcym. To nie jest tak. że stając się kimś 
określonym zachowuję jednocześnie zdolność myślenia o sobie tak jak gdybym tym kimś nie był. 
Przeciwnie to. czym się staję w trakcie swego rozwoju osobowego. w jakiś sposób jest mi już dane 
z góry. l właśnie dlatego, kiedy się tym staję, to wiem. że stałem się sobą. 

Na tym polega pierwsza zasada dialektyki żywego rozwoju: tożsamość rozwijającej się jednostki 

jest rozpięta między możliwością siebie i sobą realnym. Napięcie to wyzwala pewien 
ukierunkowany proces: rozwój sam z siebie 

Prowadzi on do rozładowania napięcia. 
Druga zasada tego dialektycznego napięcia dotyczy samej natury rozwoju 
Rozwijając się, chcę stać się sobą. Jestem przekonany o tym, że nic nie jest mi w stanie tego 

zastąpić. Świadomość ta daje mi siły do rezygnacji ze wszystkiego na rzecz jednego. Równocześnie 
dostateczne rozeznanie w sobie samym poucza mnie. że nie mogę stać się sobą inaczej, jak tylko 
poświęcając się czemuś, co me jest mną.  Żyć oznacza "żyć czymś". Nie można po prostu żyć. 
Tylko wtedy mogę w swoim życiu stać się sobą. kiedy wychodzę poza siebie ku czemuś co me jest 
mną. ku jakiemuś bytowi odrębnemu ode mnie: ku rzeczom, ludziom, ideom, dziełom, zadaniom. 
Staję się sobą, kiedy ten obcy byt czynię przedmiotem, treścią mojego życia, kiedy żyję nim, w 
nim, z niego. Ten obcy byt tylko wtedy staje się "przedmiotem" mojego życia w ścisłym znaczeniu, 
jeśli jest jego treścią. Wtedy więc, kiedy przestaje on być dla mnie czymś istniejącym li tylko 
obiektywnie i podlega "subiektywizacji", włączeniu w moje własne  życie. Tym samym zaznacza 
się we mnie inny rodzaj dialektycznego napięcia. 

Napięcie to ma również swoistą dynamikę. Bo oto porzucam siebie i przechodzę ponad sobą 

samym ku jakiemuś przedmiotowi położonemu na zewnątrz mnie. "Jestem" w nim - bo przecież 
intencją poznania, oceny, pragnienie wczucia się w jakiś przedmiot jest przejście na jego stronę, 
zatrzymanie się przy nim. Chodzi tu o dynamikę wewnętrznego ogarniania jakiegoś przedmiotu, o 
pracę nad nim i na jego rzecz. Dzięki temu właśnie staje się sobą. 

Impuls pedagogiczny rozpatrywany w całokształcie swoich uwarunkowań polega właśnie na tej 

podwójnej dialektyce i jej dynamice. Chodzi tu o bodziec popychający nas do przechodzenia ze 
stanu możliwości  życia do stanu życia zrealizowanego; o zrozumienie istoty swojego życia i 
sposobów jego realizacji. Muszę zrozumieć do jakiego stopnia proces samorealizacji polega na 
poświęcaniu się czemuś poza mną; a także, które przedmioty w chaosie przedmiotowego świata są 
przedmiotami "właściwymi" ze względu na mój rozwój. Muszę dostrzegać wzajemne 
uwarunkowania, uzupełnianie się dynamiki rozwoju i dynamiki poświęcenia. 

Specyfika struktury życia, będąca  źródłem omówionych napięć, nadaje procesowi rozwoju 

szczególny charakter. Proces ten nie jest czymś oczywistym. Jest to rozwój zagrożony. Zagrożony 

background image

przez własną naturę. Dotychczas mówiliśmy o "życiu" w ogóle. Istotnie bowiem już nawet 
najniższe formy życia poddane są owej dialektyce i wynikającemu stąd rozwojowi. Każda istota 
żywa dojrzewa osiągając dopiero po jakimś czasie swój właściwy kształt. I odbywa się to właśnie w 
taki sposób, że istota ta wchodzi w relację z czymś, co nie jest nią samą. z otoczeniem. Ten żywy 
proces oparty na podwójnym dialektycznym napięciu różni się w sposób zasadniczy od procesów 
zachodzących w obrębie przyrody nieożywionej, na poziomie fizykalno-chemicznym. Tutaj 
procesy przebiegają w sposób mechanicznie konieczny. Skutek da się  ściśle przewidzieć na 
podstaw ie elementów zaangażowanych w dany proces. Nawet najbardziej skomplikowane procesy 
tego typu nie zawierają pierwiastka twórczego, który stanowiłby zarazem zagrożenie tego procesu; 
przeciwnie, pierwiastek ten występuje już w najniższych . formach rozwoju. Stąd też wszystko, co 
żyje, jest narażone na ciosy, na zniszczenie. Rozładowywanie wspomnianych napięć może pójść 
niewłaściwym torem; niewłaściwym w stosunku do wewnętrznej teleologii wpisanej w życie. To, 
co żyje, może zachorować, umrzeć. 

Zagrożenie życia jest tym większe, im wyżej stoi dana forma w hierarchii form życia. Im wyższa 

forma życia, tym bardziej narażona na zniszczenie. 

Równocześnie życie posiada określone zabezpieczenia, organy orientacji w otoczeniu, zdolność 

wyboru, samoobrony, przystosowania i kompensacji. Impulsy, które uruchamiają się "same", 
nazywamy instynktami, popędami. Na płaszczyźnie  życia instynkty są odpowiednikami 
jednoznacznych procesów w obrębie materii nieożywionej. Są one koniecznościami natury 
"samoistnymi" procesami. Ale nawet w obrębie instynktów zaznacza się dialektyka rozwoju, a tym 
samym moment zagrożenia. Ponadto im wyższa forma życia, tym bardziej komplikują się popędy, 
zmniejszając bezpieczeństwo samego życia. 

W porównaniu z życiem roślinnym i zwierzęcym istota ludzka obdarzona jest pewną jakościowo 

odrębną właściwością, jest mianowicie wolna. 

Wolność nie jest "problemem", lecz faktem. Świadomość,  że jestem wolny nie wymaga 

logicznego dowodu, jest nam bezpośrednio dana w doświadczeniu. Jeśli tylko nie przeoczę 
określonych treści świadomości lub nie zinterpretuję ich błędnie, nie będę mógł dojść do wniosku, 
że nie jestem wolny. Problem zaczyna się dopiero wtedy, kiedy zastanowię się nad stosunkiem 
mojej wolności do zewnętrznych uwarunkowań, których istnienie jest równie pewne jak istnienie 
wolności. 

Być wolnym to znaczy należeć do siebie. Przejawia się to w dwóch formach. Najpierw więc 

należę do siebie przez daną mi możliwość wyboru. Posiadam więc zdolność wzniesienia się ponad 
swój byt. porównania różnych możliwości działania i wybrania jednej z nich. 

Druga forma przynależności do siebie polega na wyrażaniu siebie na zewnątrz. Otóż za 

pośrednictwem działań i zewnętrznego sposobu bycia Jestem w stanie wyrazić moją najgłębszą 
istotę w sposób niezaprzeczalny, niezafałszowany i nieskrępowany. W odniesieniu do działania 
moja wolność zawiera się w tym. że podejmuję decyzję z własnej, suwerennej inicjatywy. W 
drugim przypadku chodzi o możliwość ukazania niezafałszowanego obrazu mojej istoty. Chodzi 
więc ostatecznie o to, że moje działanie nie przechodzi przeze mnie, lecz bierze we mnie początek; 
moje działanie w pewien specyficzny sposób należy do mnie i ten fakt wyraża się  właśnie w 
pojęciu "wolności". Wolność znajduje szczególny wyraz w tym. co jest podstawą struktury 
moralności, to znaczy w poczuciu odpowiedzialności. 

Impuls samorozwoju, o którym była mowa. nosi piętno wolności. Rozwój człowieka powinien 

być w miarę możności swobodny. Człowiek winien rozwijać się w wolności ze względu na 
specyficzne zadanie, jakie ten rozwój przed nim stawia. W miarę upływu lat rozwój człowieka 
winien coraz głębiej opierać się na swobodnych wy borach i coraz wyraziściej ukazywać 
wewnętrzny obraz danego człowieka. I człowiek naprawdę rozwija się w wolności. Nie zawsze 
oczywiście. nie we wszystkich warstwach procesów życiowych. Ale w decydujących momentach i 
w najważniejszych obszarach życiowych jesteśmy naprawdę wolni. Ogólnie rzecz biorąc w życiu 
człowieka istnieje możliwość wolności i ta możliwość nadaje bytowi ludzkiemu niezaprzeczalne 
piętno. 

Wolność jest jednak źródłem nowych zagrożeń: mając możność wyboru. mogę pobłądzić w 

background image

stosunku do siebie. W skrajnym przypadku mogę nawet chcieć w lasnej zagłady, choćby tylko 
przez zaślepienie. Z drugiej strony rodzi się pytanie. czy taki obraz mnie samego, który daje mi 
żywe poczucie wolności, jest jednoznacznie dobry? Czy wnikliwsze spojrzenie nie mówi mi. że 
jestem wewnętrznie rozdarty? To by znaczyło, że obraz samego siebie, jaki człowiek kształtuje w 
wolności, nie musi być koniecznie jego właściwym obrazem; że wolność może człowieka zwieść, 
doprowadzić do zagłady. 

Co się zaś tyczy instynktów, to ich oddziaływanie w przypadku istot wolnych nie daje takiej 

gwarancji prawidłowego rozwoju, jak to się dzieje w wypadku zwierzęcia. Wolność bowiem lamie 
naturalną harmonię instynktów Przy tym zadaniem wolności nie jest znaczenie instynktów, lecz 
podniesienie ich na wyższy poziom. Ale to jest tylko obraz docelowy. Zanim ten cel zostanie 
osiągnięty, wolność jest czynnikiem zakłócającym działanie instynktów, tak że nie stanowią one 
dostatecznego zabezpieczenia właściwego rozwoju istoty wolnej. 

W kontekście wolności doświadczamy jej przeciwieństwa, to jest nieuchronności, 

nieodwołalności. Nieodwołalne jest to. co ma zrozumiałą dla nas strukturę konieczności. Ale jest to 
zarazem pewien fakt. Chodzi o to. że nie potrafimy powiedzieć, czy musiało do tego dojść, ale 
wiemy.  że skoro już do tego doszło, to stało się coś nieodwołalnego, czego skutków nie da się 
odwrócić. 

Doświadczenie nieodwołalności możliwe jest tylko w sferze wolności. Istota pozbawiona 

wolności idzie ślepo za swoimi instynktami, i na odwrót - dopiero doświadczenie nieuchronności 
ujawnia właściwy sens wolności. To doświadczenie może jednak również podważyć wolność, 
zachwiać w nas pewność, że jesteśmy istotami wolnymi. W takim wypadku wolność może zaniknąć 
pod wpływem doświadczenia przymusu. konieczności metafizycznej czy naturalnego losu. Może 
się więc zdarzyć tak, że człowiek traci naturalne bezpieczeństwo życia instynktownego nastawiając 
się na ten pusty, na początku punkt w sobie, w którym ogniskuje się sens "należenia do siebie" - i 
właśnie wtedy, kiedy musi zebrać całą swoją odwagę, aby ten punkt wypełnić treścią. zjawia się 
doświadczenie nieuchronności i powala człowieka. 

Zapytajmy więc, jak musi być ukształtowany byt ludzki, aby dało się w nim pogodzić wolność z 

nieuchronnością? Jedno jest pewne - koegzystencja tych przeciwieństw nie jest możliwa do 
wyjaśnienia w kategoriach czysto naturalnych. Relacja między koniecznością i wolnością ma naturę 
duchową. 

Wolność zakłada istnienie jakiegoś punktu odniesienia, który umożliwia wolny wybór - 

niemożliwy i absurdalny w kategoriach czysto naturalnych. Jakiejś przestrzeni wewnętrznej, 
wyjętej spod praw natury i wprowadzającej w przyrodę nowe. odmienne w swojej istocie prawo. 
Tym suwerennym czynnikiem może być tylko duch. 

Z kolei zaś tylko duch może nadać sens faktom nieodwołalnym. Może on pojąć nieuchronność 

nie jako negację wolności - a więc w kategoriach naturalnych - ale jako jej przeciwieństwo; może 
zaakcentować to. co nieuchronne i włączyć w swoje działanie. Tak więc rozwój istoty wolnej 
opiera się na kategoriach duchowych. Z tego ducha wynika ostatecznie impuls pedagogiczny. przez 
niego jest on ukształtowany. 

I tenże duch stanowi zarazem zagrożenie dla całej pedagogiki istoty wolnej. Z punktu widzenia 

związków naturalnych dążenia wychowawcze trafiają w pustkę, nie znajdują oparcia w żadnych 
naturalnych prawidłowościach  życiowych. pozbawione są niezachwianej pewności instynktów - 
przynajmniej potencjalnie i w kluczowych kwestiach. Wychowanie istoty wolnej nie ma żadnej 
podstawy naturalnej i zdane jest całkowicie na siebie ze wszystkimi swymi ograniczeniami. 

To, jak bardzo pierwiastek duchowy pozbawia dążenia rozwojowe i wychowawcze istot 

wolnych wszelkich naturalnych podstaw, szczególnie mocno dochodzi do głosu na płaszczyźnie, na 
której mamy do czynienia jak gdyby z kwintesencją ducha, czyli w osobie. 

Osoba to samoposiadający się duch. Będący swoją  własną  świadomością i wolnością: swoim 

jednorazowym istnieniem. Osoba jest niepowtarzalna. Dlatego powstaje pytanie o możliwość 
związania osoby w określonej strukturze dziejowej. socjologicznej, strukturze działania, a także o 
ile to. co ważne w rozwoju jednej osoby, może mieć istotny sens także dla innych osób. Do jakiego 
stopnia jedna osoba może poznać drugą osobę, wywierać na nią wpływ, kierować i kształtować? 

background image

W ostatecznej instancji za wyzwolenie impulsu pedagogicznego odpowiedzialna jest religia. 
Nie tu miejsce na rozważanie religii w jej najogólniejszych, naturalnych formach, toteż przejdę 

od razu do najważniejszej postaci religii, to jest do chrześcijańskiej religii objawionej. 

Powiedzieliśmy na początku,  że współczesna myśl pedagogiczna dąży do pełnej autonomii. 

Wyraża się to przede wszystkim w odrzuceniu wszelkich pozytywnych ponaddoczesnych celów 
wychowawczych natury religijnej. Obecność takich celów w pedagogice dezawuowana jest w 
szczególny sposób jako wychowanie "wyznaniowe". Stanowisko to opiera się na przeświadczeniu. 
że istnieje czysto pedagogiczna teleologia jako zamknięty w sobie i możliwy do zrealizowania 
system, a dopiero na tym fundamencie człowiek miałby niejako -odpowiednio do swoich 
osobistych skłonności - umieszczać także wartości religijne. Tymczasem ów naturalny świat 
pedagogiki po prostu nie istnieje, podobnie jak nie istnieje zamknięta w sobie naturalna duchowość. 
Zwłaszcza dla człowieka wierzącego wychowanie autonomiczne jest absolutnie niezrozumiale. 

Jeśli istnieje Bóg żywy, to istnieje on także w nauczaniu. Jeśli Bóg istnieje, a mimo to 

wyłączamy go ze sfery rzeczywistości, na której opiera się nauczanie, to takie nauczanie kuleje i to 
w najważniejszym punkcie. Pouczający jest casus materialistycznej medycyny ostatnich 
dziesięcioleci, dla której ciało ludzkie było zamkniętym światem o odrębnej teleologii. Duch został 
całkowicie wyłączony, zachowywano się tak. jakby go nie było. Skutki były opłakane. Bo duch po 
prostu istnieje i istniejąc przenika cały byt ludzki; kto chce oddziaływać na ludzki byt, musi liczyć 
się z duchem. To groteska: uznawać istnienie Boga, ale wyłączać go ze sfery wychowawczej, tak 
jakby nie istniał. Bóg istnieje. I wszelkie wychowanie, które ignoruje istnienie Boga, staje mniej lub 
bardziej wyraźnie wobec duchowego bankructwa. Jeśli Bóg wszedł w historię ludzką, jeśli Chrystus 
jest Synem Bożym i przynosi na świat nowy porządek rzeczywistości i nową hierarchię wartości, to 
jest to zobowiązujące również w sferze wychowania człowieka. Dopiero wtedy bowiem 
wychowanie włącza się w ten proces rozwojowy, u którego początku stoi wspomniany impuls 
pedagogiczny. Najlepiej wyraża tę teologię pedagogiki wypowiedź sw. Augustyna: ''Stworzyłeś nas 
Boże. ku sobie i niespokojne jest nasze serce. dopóki nie spocznie w Tobie." 

Rzeczywistość  żywego Boga, fakt Objawienia i Wcielenia rozsadził raz na zawsze ramy 

wychowania autonomicznego. Nie znosi to działań pedagogicznych, a jedynie je relatywizuje. 
Istnieje wychowanie, ale nie autonomiczne wychowanie humanistyczne, nie wychowanie 
szlachetnej jednostki ludzkiej - ideał klasyków niemieckich - nie wychowanie człowieka 
przyszłości, jak chce nowoczesna pedagogika. Wszelkie wychowanie podlega temu samemu 
kryzysowi, w który uwikłane jest cale stworzenie. 

Rodzi się stąd pytanie, jaki jest z chrześcijańskiego punktu widzenia cel rozwoju człowieka. Co 

to jest wychowanie chrześcijańskie? Nie tu miejsce na roztrząsanie tych kwestii. 

W toku powyższych rozważań wykazaliśmy krok po kroku, jak proces rozwoju człowieka 

wyobcowuje się z bezpiecznego kontekstu związków naturalnych. Widzieliśmy,  że im pełniej 
oświetlaliśmy rangę tego procesu, tym jego struktura okazywała się bardziej napięta, zagrożona, 
zniszczalna. 

Widzieliśmy,  że w miarę uwzględniania nowych aspektów, z coraz większą oczywistością 

wychodziła na światło dzienne niemożność ujęcia procesu kształcenia w kategoriach czysto 
naturalnych. Problem wychowania sięga od sfery biologicznej, aż po sferę teologii. Pedagogika 
należy do tych nauk, które obejmują całokształt bytu ludzkiego. 

 

Wspomaganie i umacnianie wartości samego siebie w procesie wychowania 

Problem wartości samego siebie, właściwie stosunek do siebie, akceptacja ja realnego 

podejmowany jest w różnych teoriach psychologicznych i uważa się go za ważny czynnik osiągania 
dojrzałości. Również w edukacji, między innymi np. w założeniach Minimum programowego 
wskazuje się na cel kształcenia: 

samorealizację - jako na znaczącą wartość. 
Jednocześnie tendencjom tym w psychologii i psychoterapii, a także pedagogice, towarzyszy 

background image

nowa kultura nazywana postmodernizmem, określająca stan świadomości społecznej, a także istotę 
i powołanie człowieka. Między innymi wskazuje się na to, że „Człowiek pozbawiony został nie 
tylko zewnętrznej. obiektywnej miary swoich czynów, lecz także wewnętrznej godności, którą 
można utracić lub ocalić. Zupełnie obojętne jest to. jakie podejmie działania, cokolwiek bowiem 
uczyni, nic będzie ani lepsze ani też gorsze od tego. czego zaniechał. Przestrzenią jego istnienia jest 
aksjologiczna pustka, w której każdy wybór jest tyleż  słuszny, co niesłuszny, tyleż sensowny i 
właściwy, co absurdalny nie ma wartości, dla której warto byłoby żyć. ale nie ma też niczego za co 
warto byłoby umrzeć". 

Zarówno  życie, jak i śmierć człowieka epoki postmodernizmu wydają się „po nic". W 

przedstawionej sytuacji należy podkreślić trafność oraz wagę wybranego tematu konferencji, jeśli 
zależy nam na uratowaniu zagrożonego człowieka. Potwierdzeniem współczesnej, trudnej sytuacji 
człowieka jest wzrost zaburzeń i chorób psychicznych, samobójstw, uzależnień. Warto w tym 
miejscu zacytować wypowiedź K. Popielskiego: „Ilość nerwic o etiologii noogennej, szerzej 
mówiąc - egzystencjalnej - narasta w sposób zadziwiająco szybki. Tego rodzaju sytuacja każe tej 
rzeczywistości «odpowiednie nadać  słowo (nazwanie). Stąd od określenia egzystencji, nerwicę 
naszych czasów określamy «egzystencjalną». a od wymiaru jej genezy - nerwicą noogenną. 
Podstawową przyczyną wywołującą  tę nerwicę jest gubienie się i zaburzenie w zakresie 
podmiotowo-osobowego porządku egzystencji, określanego potrzebami ontycznymi i 
egzystencjalnymi wymaganiami życia. Skutkiem tego jest utrata poczucia sensu, frustracja i pustka 
egzystencjalna". Skoro przyczyną nerwicy noogennej jest gubienie i zaburzenie w podmiotowo-
osobowym porządku egzystencji, to koniecznym wydaje się zajęcie człowiekiem jako osobą, 
odkrycie jego wartości. 

Zapewnienie doświadczenia wartości samego siebie domaga się wyjaśnienia, co ona oznacza. W 

tym celu należy odwołać się do filozofii człowieka. Każda koncepcja wychowania, bez względu na 
to, czy jej autor o tym mówi, wychodzi z określonych założeń ontologicznych. 

 Istota wartości samego siebie 

Współcześnie jest wiele różnych koncepcji człowieka. W. Chudy wskazuje na istnienie dwóch 

porządków w ujmowaniu człowieka. Pierwszy porządek wyróżniony m.in. przez Sokratesa, 
oznacza prawdę ludzkiego życia. Wyraża się ona w uznaniu dla absolutnego autentyzmu, absolutnej 
szczerości w postępowaniu człowieka. Ku takiej prawdzie nachylali się cynicy, Pascal, 
Kierkegaard, Heideger, Marcel i Sartre. Jest to filozofia autentyczności, podkreślająca ciągłe 
doszukiwanie się siebie autentycznego, odrzucająca jednocześnie wszystkie prawdy o człowieku 
pochodzące z zewnątrz. Prawda więc człowieka w tym ujęciu zostaje sprowadzona do życia 
jednostkowego, które polega na „spontanicznym żerowaniu na własnych przeżyciach człowieka, na 
jego teraz - tutaj". W drugim porządku człowiek widziany jest jako całość, a prawda o nim może 
być np. prawdą psychoanalityczną, prawdą strukturalistów, prawdą dziejową lub ekonomiczno-
społeczną. 

Pierwszy porządek ujęcia człowieka wskazuje na jego nieustającą  tęsknotę za sobą 

autentycznym, w drugim porządku występuje redukcja człowieka np. wymiaru społeczno-
ekonomicznego. Takiego człowieka Marcuse nazywa jednowymiarowym. W tym miejscu warto 
zwrócić uwagę na nasze doświadczenia. wynikające z takiego traktowania ucznia w okresie PRL. 

Jeśli więc mamy mówić o wartości samego siebie, nie zredukowanego do jednego wymiaru, to 

należy odwołać się do filozofii, która wydobywa wszystkie istotne wymiary bytu człowieka, dzięki 
którym jest on osobą oraz ujęty jest jego ostateczny horyzont. Taką filozofią jest filozofia 
realistyczna, według której człowiek jest pełnowymiarowy (postmoderniści powiedzą o tym 
podejściu jako o wielkiej narracji). Przykładem takiej filozofii jest koncepcja K.Wojtyły. Autor 
stwierdza, że człowieka charakteryzuje aktywność intelektualna, to znaczy poznanie intelektualne, 
działanie moralne, przeżycia estetyczne, rozpoznanie świętości oraz przeżycia religijne. Aktywność 
ta pozwala na samoświadomość, czyli refleksję nad samym sobą. Nieco inaczej formułując prawdę 
o człowieku, można powiedzieć. że jest on osobą... Jako osoba, jak wskazuje na to samo pojęcie, 

background image

odkrywa ona siebie jako istotę «osobną», która jest zdolna rozumieć samą siebie, jako jednostkę 
wjejjedyności i niepowtarzalności, w jej oryginalności i niezamienialności z innymi". 

Wskazane możliwości pozwalają na przeżywanie siebie jako podmiotu swoich aktów, jako 

podłoże i źródło swej własnej aktywności. Kolejną cechą człowieka jest samostanowienie, dzięki 
czemu człowiek siebie posiada, ma możność panowania sobie. Następną cechą jest 
odpowiedzialność za wartości: prawdę, dobro, piękno i świętość. Człowiek jest powołany do 
strzeżenia tych wartości. Ponadto człowiek jako osoba uczestniczy we wspólnocie i ją tworzy. 
Osobę charakteryzuje także godność, jest to wartość przynależna bytowi i jako taka nie znajduje 
ostatecznego wyjaśnienia w filozofii. Chodzi bowiem o odpowiedź na pytanie: skąd bierze się 
godność? Udzielenie odpowiedzi na to pytanie prowadzi na teren teologii, która wyjaśnia także 
ostateczny horyzont człowieka. 

To co zostało powiedziane, wskazuje, że pełna wiedza o człowieku odkrywa jego ..możliwości", 

które stanowią o szczególnej jego wartości. Są to potencjalności, które trzeba rozwijać i doskonalić, 
co pozwala na zrozumienie przez każdego jego wartości, to znaczy bycie osobą. 

Natomiast prawda o człowieku, jako prawda o indywidualnej jednostce, odkrywa nam jej życie, 

działanie, przekonania - to co najważniejsze w jej życiu: talenty, słabości i doskonałości. Prawdę tę 
można określić jako prawdę subiektywną o sobie. 

Niekoniecznie postępowanie człowieka ma charakter w pełni osobowy, natomiast prawda o 

człowieku otwiera przed nim możliwości kształtowania, wzmacniania istotnej swojej wartości, 
kierowania swoim postępowaniem, rozwijania „talentów". 

Z tego co zostało powiedziane, wynika, że problemem edukacji staje się przygotowanie 

wychowanka do godzenia jego prawdy o sobie jako indywidualności z prawdą o człowieku -jako 
osobie. 

Podsumowując należy podkreślić, że to, co odróżnia człowieka od innych, to fakt bycia bytem 

osobowym. „Osoba jest więc zawsze jakoś odrębna, odosobniona zarówno wobec innych bytów, 
jak i innych osób (...). Człowiek powinien - żyjąc w swej codzienności - zdawać sobie sprawę z 
tego.  że jest osobą, a nie tylko jednostką, czystą wolnością, wiązką uczuć czy przekonań lub 
zestawem reakcji na uwarunkowania ekonomiczne czy pobudzenia zmysłowe. Jest kimś więcej. To 
z jednej strony większa godność, z drugiej jednak większe zobowiązanie". „Bycie więcej" oznacza 
możliwość przekraczania siebie, transcendencji. 

Nieco inaczej, aczkolwiek potwierdzając wymienione prawdy o człowieku. przedstawia je 

pedagogika egzystencjalna, twierdzi, że w człowieku występuje podwójne Ja". J. Tarnowski tak 
pisze na ten temat: „Szczególnym zaś paradoksem jest nasze podwójne „ja". Pierwsze z nich ma 
charakter zewnętrzny, psychiczny, przejawiający się poszczególnymi wyobrażeniami, myślami, 
odczuciami; stanowi źródło niepokoju, leku. zadowolenia i radości, drugie natomiast .ja" 
najgłębsze. to rdzeń, istota, sam byt człowieka, jego sfera duchowa. Maritain pisze w tym miejscu o 
możliwości odkrywania owego rdzenia dzięki podświadomości - intuicji bytu. U znacznej liczby 
ludzi owo drugie ..ja" zostaje stłumione, przygłuszone przez pierwsze. Paradoks obu .ja" jest 
niezbywalną, dramatyczną właściwością duszy ludzkiej". Odkrycie owej możliwości -intuicji bytu -
jest wskazaniem na specyficzne możliwości człowieka. 

2. Zadania edukacyjne związane z. nabywaniem wartości samego siebie 

Jakie zadania należy podjąć, aby prawidłowo uformować wartość samego siebie? Nabycie 

świadomości wartości siebie dokonuje się dzięki poznaniu i przeżyciu jej. Biorąc pod uwagę 
perspektywę rozwojową człowieka można wyróżnić następujące zadania: 

1. uzyskanie świadomości siebie jako odrębnego bytu, samostanowiącego: 
2. umacnianie możliwości osobowych; 
3. usamodzielnienie, autonomizowanie postępowania; 
4. osiąganie dojrzałości: 
5. korygowanie i wyrównywanie braków; 
 

 

      6. rozliczenie z samym sobą. 

background image

Dziecko, które wprawdzie rodzi się jako istota wyposażona w nieograniczone potencjalności 

(nawet dziecko o obniżonej sprawności intelektualnej), a pomimo to nie odróżnia siebie od 
otaczającej rzeczywistości, nie posiada świadomości swojej odrębności. Między innymi R.May 
wyróżnia etapy rozwoju samoświadomości - najpierw okres niewinności, w którym dziecko nie 
bywa jeszcze świadome samego siebie i brak mu poczucia odrębności. Zasadniczą więc funkcją 
tego okresu jest doprowadzenie do uświadomienia siebie. Objawami osiągnięcia tego stanu w 
procesie wzrostu jest plącz ośmiomiesięczniaka, przejście od mówienia o sobie od trzeciej do 
pierwszej osoby („Jaś wylał" - do ,ja wylałem") Inne objawy to objawienie uporu i dopominanie się 
o samodzielne wykonywanie poszczególnych czynności. 

Doprowadzenie do tych objawów jest następstwem prawidłowej pielęgnacji przez kochających 

opiekunów. 

W drugim etapie zadania wychowawcze polegają na tworzeniu sytuacji pozwalających na 

umacnianiu możliwości kierowania swoim postępowaniem. dokonywania wyboru między dobrem a 
ziem, umacnianiu woli w realizacji zadań, wspomaganiu w dochodzeniu do prawdy. 

Trzeci etap to okres zainteresowania sobą oraz podejmowania działań doskonalących. Ważnym 

zadaniem jest doprowadzenie do porównania prawdy o sobie z prawdą o człowieku, obudzenie 
dążenia do zharmonizowania tych dwóch prawd. Kolejny etap to próba wcielenia prawdy o 
człowieku i konfrontacji jej z problemami dorosłego życia. Zadania edukacyjne oświaty dorosłych 
będą polegały m.in. na pobudzaniu do tworzenia indywidualnych programów kształcenia i 
wychowania. 

W ostatnim etapie mamy do czynienia z próbą oceny siebie, swojej prawdy o sobie z prawdą o 

człowieku oraz chęć spożytkowania jej poprzez przekaz międzypokoleniowy. Gerontogogika 
proponuje dla tego okresu pisanie historii życia. W sposób bardzo ogólny zostały zarysowane 
zadania, których celem ma być doświadczenie, odkrywanie i umacnianie wartości samego siebie. 

3. Sytuacje wychowawcze wspierające i umacniające doświadczenia wartości samego siebie 

Zasadniczym przedmiotem oddziaływań w procesie wychowania jest osobowe „ja". Na czym ten 

proces ma polegać? 

Pierwszy etap wychowania będzie polegał na dostarczaniu doświadczeń pozwalających na 

przeżywanie siebie, służą temu sa????nacje życia rodzinnego, co więcej są najbardziej odpowiednie 
dla tego zadania. Wyrażają się one. o czym już wspomniałam, w pielęgnacji. Właśnie ona pełni 
funkcję wychowawczą. Kontakt z dzieckiem w czynnościach karmienia, przewijania, kąpania, 
porozumiewania się pozwala mu na przeżywanie. doświadczanie własnego ciała, a tym samym 
siebie, na odczuwanie stosunku do siebie jako wartości, na identyfikację swojej odrębności w 
stosunku do świata i innych osób. 

Pielęgnacja wyrażająca się w odpowiadaniu na sygnały nadawane przez dziecko utrwalają, w 

nim świadomość potrzeb, porządku - następstwa, w jakim się pojawiają, a tym samym panowanie 
nad nimi i ich zaspokajaniem. Jest jednocześnie nabywaniem sprawności kierowania sobą. 
Umacnianie wartości siebie wiąże się ściśle z uzyskiwaniem sprawności ruchowej. Z tego względu 
należy zapewnić dziecku odpowiednią przestrzeń do poruszania się. to także pobudzanie 
samodzielności w obsłudze samego siebie. Własna działalność przekonuje o posiadanych 
możliwościach, o swojej mocy, jest sposobem uniezależnienia się. 

Pozwala na określenie siebie jako autora czynów. 
Kolejny etap budowania wartości samego siebie to zapewnienie rozwoju intelektualnego, 

wyrażającego się między innymi w uzyskiwaniu zasobu pojęć odpowiadających prawdzie o 
człowieku i świecie. Służy temu poprawny język, a więc nie zdrobniały. Chodzi o język wyrażający 
„kontrolę" człowieka nad jego czynnościami (np. nie wylało się mleko, ale źle postawiłem garnek i 
dlatego ...). Ważne miejsce w rozwoju intelektualnym odgrywa uzyskiwana wiedza, nasze 
wyjaśnienia dotyczące na przykład tego, kim jest człowiek. 

W tym też okresie potrzebna jest pomoc w odszukaniu i określaniu posiadanych przez 

wychowanka talentów, budzenie zaciekawień, następnie zainteresowań, rozwijanie uzdolnień, 

background image

tworzenie sytuacji dla ich umocnienia. 

W następnym etapie - buntu, konieczne jest ukazywanie ideałów, wspieranie pracy nad sobą, a 

także podjęcie dyskusji nad sensem życia, nad wartościami. którym warto się poświęcić. Jak 
twierdzi R.Guardini, nie można tylko żyć, trzeba żyć czymś. Dlatego istotnym zadaniem w 
wychowaniu jest doprowadzenie wychowanka do tego. aby potrafił wybierać wartości odpowiednie 
do tego, kim on jest jako człowiek. Chodzi o prawdę, dobro i piękno. Są to te wartości, które 
umacniają wartość człowieka jako osoby (tamże). Wsparciem będzie także spotkanie ze 
znaczącymi osobami, poświadczającymi swoim byciem prawdę o człowieku. W tym okresie życia 
możliwe jest podjęcie  świadomego kierowania sobą, swoimi decyzjami, postępowaniem, 
uczuciami. Pomocą w tym będzie wskazanie na sposoby poznawania siebie i doskonalenia swoich 
potencjalności. 

W okresie dorosłości pojawia się możliwość konfrontacji prawdy o sobie, prawdy o człowieku z 

decydowaniem o swoim losie. Konsekwencje tych porównań mogą być różne - bunt, utrata wiary w 
wartości samego siebie. odwrócenie się od prawdy o człowieku, lub podjęcie trudu zbliżenia się do 
niej. Podobne problemy wystąpią w ostatnim etapie życia. O ile w okresie dorosłości można 
dokonywać jeszcze zmian w swoim życiu, o tyle w wieku starszym próbuje się naprawić słabości. 
W tym okresie potrzebna jest porada, znalezienie jakiegoś pola działania, dodanie nadziei, że 
jeszcze można umocnić świadomość wartości samego siebie. 

Na zakończenie nasuwają się następujące refleksje. Zabieganie o uzyskanie świadomości 

wartości samego siebie może być ograniczone do zaspokojenia i rozwoju miłości własnej, może 
być dążeniem do realizacji siebie jako osoby, może być także próbą powiązania, zharmonizowania 
obiektywnej prawdy o sobie jako człowieku z subiektywną prawdą jako o jednostce i 
indywidualności. 

Wspomaganie i umacnianie wartości samego siebie powinno mieć za przedmiot osobę w 

powiązaniu z jej indywidualnymi możliwościami. 

Podmiotowość wychowanka 

W ostatnich kilkunastu latach wzrosło zainteresowanie problemem podmiotowości człowieka. 

Podejmują ją między innymi różne nauki szczegółowe. próbując określić podmiotowość. I tak np. 
mówi się o poczuciu podmiotowości, potrzebie podmiotowości, podmiotowym traktowaniu 
wychowanka, ucznia, pracownika, orientacji podmiotowej, relacjach podmiotowych. Jednocześnie 
wskazuje się na cechy człowieka,  świadczące o jego podmiotowym byciu. W związku z tym 
podkreśla się wolność, możność decydowania, niezależność i z tym związaną emancypację, 
posiadanie praw. równość w relacjach. 

Podane ujęcia podmiotowości wskazują na jego aspektowe potraktowanie np. z 

psychologicznego punktu widzenia oraz na objawy tego stanu. Należy zauważyć,  że pojęcie 
"podmiotowość" nie należy' do języka technicznych nauk szczegółowych. Z tego względu 
uzasadnionym jest zwrócenie się do nauk teoretycznych, szczególnie do filozofii, w celu 
zdefiniowania podmiotowości. Są i inne racje uzasadniające odwołanie się do filozofii. Między 
innymi, nawet w naukach szczegółowych, takich jak psychologia, wskazuje się na konieczność 
odwołania do filozofii. W roku akademickim 1988/89 Zakład Psychologii UJ podjął dyskusję na 
temat psychologicznej specyfiki człowieka. Między innymi stwierdza się w niej: " Problematyka 
osobowości jednakże wydaje się ze swej istoty domagać przejścia od danych dotyczących 
zachowania podmiotu do prób ujęcia istoty zachowującego się podmiotu, domagać się odpowiedzi 
na pytanie, co w samej istocie zachowującego się podmiotu może decydować o specyfice zachowań 
i ich funkcji". W związku z powyższym spostrzeżeniem autorzy artykułu proponują odwołać się do 
filozofii. "Propozycja filozofii stanowiłaby dla psychologii szansę po pierwsze merytoryczne - 
przymierzanie propozycji, którymi dysponujemy do danych i wskazywanie na te, które lepiej, 
pełniej rozjaśniają te dane (...) Wcześniej o znaczeniu filozofii pisało wielu pedagogów II 
Rzeczypospolitej, między innymi szczególnie zwracał na nią uwagę K. Sośnicki. 

Wskazuje się także na skutki braku wiedzy obiektywnej, opartej na metafizycznej analizie 

background image

ludzkiego bytu. Pisze o tym S. Świeźawski: "Największym zarzutem jaki można postawić epoce 
nowożytnej jest to, że dominujące zainteresowanie podmiotowością - ważne i cenne samo w sobie - 
stało się przyczyną zaniechania refleksji metafizycznej. Podmiotowość jest bardzo ważna, ale musi 
towarzyszyć jej uznanie nadrzędnej bazy obiektywnego esse. Metafizykę, szukanie prawdy i 
kontemplację rzeczywistości zastąpiło poszukiwanie oryginalności i nowości. Zasadniczym błędem 
współczesnych myślicieli było oddzielenie pojęcia podmiotowości od ontologicznej struktury bytu 
ludzkiego, o którego podmiotowość pytano. Błąd ten popełniły przede wszystkim nauki 
szczegółowe o człowieku, które z racji swego metodologicznego statusu nauk empirycznych nie są 
zdolne do samodzielnej odpowiedzi na pytanie o istnienie specyfiki człowieka, a tym samym nie są 
w stanie udzielić pełnej odpowiedzi, czym jest podmiotowość człowieka. Próbowano tworzyć także 
globalne teorie na podstawie uogólnienia wyników swoich badań. Zawsze jednak byt to 
redukcjonistyczny obraz człowieka pozbawionego osobowej twarzy. To bowiem co specyficznie 
ludzkie odkrywamy na drodze metafizycznej refleksji. Nie można istoty człowieczeństwa odkryć 
zestawiając informacje o ludzkim zachowaniu, działaniu, biologiczno-fizjologicznej strukturze albo 
wnioskując na podstawie miejsca i roli w społecznej strukturze. Trzeba dodać,  że termin 
"podmiotowość" jak i terminy takie jak "metafizyka", "mistyka", "mistycyzm", są w naszym 
świecie wehikułami przekazującymi treści tak różnorodne, nieraz ze sobą sprzeczne, że sprawą 
najwyższej wagi jest dokładne określenie, co mamy na myśli, gdy się danym terminem 
posługujemy". 

Chcąc ustrzec się wskazanych błędów w definiowaniu podmiotowości wychowanka odwołamy 

się do filozofii człowieka w ujęciu realizmu umiarkowanego. 

 Co to znaczy, ie wychowanek jest podmiotem? 

Filozofia, w ujęciu realizmu umiarkowanego, wskazuje że człowiek ma możność w 

bezpośrednim przeżyciu odróżnić, co jest "moje", od tego co jest "ja". Efektem poznawczym tego 
przeżycia jest stwierdzenie, że  świadomość siebie odkrywa przed nami nasze "ja", które jest 
podmiotem i spełniaczem naszych czynności. Można również powiedzieć: "ja" doświadczamy jako 
istniejący podmiot, który wypromieniowuje z siebie wszystko to, co nazywam ściśle "moim" i co 
rejestruję jako właśnie wyłaniające się z "ja" jako istniejącego podmiotu"

8

. Występująca w 

człowieku  świadomość i wolność potwierdzające jego podmiotowość, zaangażowane w jej 
realizację, nie są w pełni ukształtowane, doskonałe, domagają się rozwoju i formowania. Tym 
samym stają się zadaniem dla wychowania. 

Na czym one polegają? 
Świadomość człowieka wiąże się z samoświadomością, refleksją, także samowiedzą, udział w 

niej mają  władze poznawcze człowieka. Człowiek poznaje siebie, otaczającą go rzeczywistość, a 
także przeprowadza refleksję nad samym sobą. Poznanie siebie odkrywa mu, że jest istotą, która 
oddziaływuje na określone przedmioty świata, inne osoby. Ten stosunek do rzeczywistości objawia 
się w postaci wewnętrznego nakazu:" czyń tu teraz to oto, w taki oto sposób". Jest on jednocześnie 
wyrazem naszej wolności -ja bowiem orzekam o podjęciu decyzji, czynności. 

Karol Wojtyła powie: "... zależność od własnego "ja" jest podstawą wolności" i dodaje: " Tutaj 

właśnie realizm doświadczenia przeczy idealizmowi czystej abstrakcji. Abstrakcyjnie bowiem 
wolność to tyle, co niezależność od własnego "ja" w dynamizowaniu się danego podmiotu jest 
równoznaczna z brakiem wolności, w każdym razie z brakiem jej realnej podstawy''. 

Co zatem służy doskonaleniu możliwości poznawczych i dążeniowych oraz działaniowych 

człowieka? Albert Krąpiec tak mówi na ten temat: "I właśnie doświadczenie osobiste każdego z nas 
ukazuje, iż samorealizacja osobowa jest wewnętrznie i koniecznościowo związana z ogólnie 
uznanymi wartościami -prawdą, dobrem, pięknem"". To nastawienie człowieka oznacza poznanie 
prawdziwościowe. Polega ono na informowaniu siebie o faktycznym stanie rzeczy i uzgodnieniu go 
z realnie istniejącą rzeczywistością. Można powiedzieć: Yeritas est adequatio intelectus et rei. 

Od poznania prawdziwościowego możemy przejść do poznania praktycznego, które polega na 

podporządkowaniu siebie uznanemu bytowi jako dobru

 

oraz do tworzenia nowych dzieł. 

background image

Podporządkowanie poznanemu dobru jest równocześnie podjęciem odpowiedzialności, 

odpowiedzią na poznane dobro. Z tego co zostało powiedziane wynika, że podmiotowość 
człowieka doskonalona jest przez poznanie prawdy. ujmowanie i realizację dobra, podejmowanie 
twórczości, a źródłem tych zadań jest struktura bytowa człowieka. 

Kształtowanie podmiotowości wymaga zatem przygotowania wychowanka do poznania 

prawdziwościowego, przyporządkowania dobru i do twórczości. 

2. Podmiotowość wychowanka w procesie wychowania 

Bycie podmiotem jest kategorią ontologiczną człowieka jako osoby, zatem. podobnie jak Jaques 

Maritain, dzieląc wolność na inicjalną i finalną, możemy wyszczególnić dwa poziomy, rodzaje 
podmiotowości. Bycie podmiotem jest więc podmiotowością inicjalną, daną każdemu. Natomiast 
podmiotowość finalna jest owocem długoletniej pracy nad sobą, nad rozwojem swoich możliwości 
poznawczych, nad usprawnieniem w wyborze dobra i podejmowaniem twórczości. Jest wyrazem 
długofalowego wysiłku moralnego i całej wewnętrznej przemiany w oparciu o obiektywną 
hierarchię wartości. Posiada więc profil psychologiczno-moralny. Podmiotowość finalna to 
umiejętność kierowania sobą. ciągle "tworzenie siebie", związane z głęboką  świadomością 
odpowiedzialności za własne życie, za każdy swój czyn. Tak też rozumiana podmiotowość finalna 
jest jednym z celów wychowania. Najistotniejszą rolę w tym procesie odgrywa sam wychowanek, 
choć niezbędna jest tu pomoc (zwłaszcza w pierwszym etapie rozwojowo-wychowawczym) 
wychowawców, rodziców, nauczycieli. Dziecko bowiem, ze stadium uzależnienia od osób 
starszych, poprzez poszczególne okresy rozwojowe, dochodzi do autonomii zewnętrznej i 
wewnętrznej. Nie jest to jednak autonomia, której kryterium jest zupełna wolność, a raczej 
dowolność. Dlatego też jednym z najbardziej istotnych zadań w wychowaniu jest ukierunkowanie 
na wartości, na ukształtowanie własnego charakteru i osobowości. 

Aktywność samowychowawcza przebiega przez pewne etapy. Pierwszym z nich jest nabycie - 

rozwój samoświadomości, co dokonuje się za sprawą prawidłowo prowadzonej pielęgnacji, a 
następnie pogłębia się w etapie uporu. dzięki uświadomieniu swojej woli, w nabywaniu 
samodzielności, także dzięki skupieniu i wytrwałości i w zabawie. Ogromne znaczenie ma również 
pobudzenie doskonalenia siebie przez podawane wzory - bohaterów bajek, powieści. W okresie 
dorastania praca nad sobą staje się świadomym działaniem". 

Gdy rozważamy podmiotowość w wychowaniu, drugim ważnym zagadnieniem jest podmiotowy 

charakter samego procesu wychowania, a więc konieczność takiego doboru metod, środków, form 
pracy i oddziaływania wychowawczego, by wspomagały kształtowanie się podmiotowego, 
osobowego charakteru aktywności wychowanka. Szczególnie ważnym problemem jest wzajemna 
relacja między wychowawcą i wychowankiem. Uznanie podmiotowości osób uczestniczących w 
procesie wychowania możliwe jest dzięki przyjęciu, iż jest to proces dwóch współrzędnych, w 
którym wychowawca i wychowanek są podmiotami". 

Zadanie rodzica czy nauczyciela nie ogranicza się jedynie do zapewnienia uczniom warunków 

do ich niczym nieskrępowanej aktywności, ale istota jego leży w ukierunkowaniu tej aktywności. 
Dzieje się to za sprawą interakcji wychowawczej. Jej jakość i podmiotowy charakter zależy od 
spełnienia kilku warunków. Oto one: 

•  sytuacja wychowawcza winna mieć charakter dwupodmiotowy: charakteryzować się 

dwukierunkowością wpływów, pochodzących od obydwu uczestników. 

•   sytuacja wychowawcza winna mieć charakter otwarty: jej przebiegu i zakończenia nie sposób 

zaplanować, ani przewidzieć. 

•   cechą prawidłowej interakcji dwupodmiotowej jest przekonanie obydwu jej uczestników o 

tym. iż jej treść, cel. dobro ma dla nich duże znaczenie. Interakcja dwupodmiotowa przebiega 
zwykle wokół wspólnej linii działania. Prz\iiosi najlepsze efekty wówczas, gdy poszczególni 
uczestnicy znają dobrze swoje zadanie. Ich rodzaj nie jest z góry określony ani zaplanowany. 
Podział zadań dokonuje się w trakcie tworzenia tej interakcji i powinien uzyskać obustronną 
akceptację. Istotną więc rolę odgrywa dialog, wspólne uzgadnianie swoich oczekiwań, pomysłów, 

background image

propozycji, rozwiązań. W realizacji wspólnie wybranego celu wkład poszczególnych osób 
powinien być równie istotny, choć nie musi wyrażać się w ten sam sposób. Współautorstwo 
obejmuje więc trzy zasadnicze kategorie działania: autorstwo, wykonawstwo, kontrolę". O 
prawidłowości współdziałania osób w interakcji wychowawczej decyduje postawa wychowawcy 
jako osoby bardziej dojrzalej, świadomej, doświadczonej. 

Wskazanie na rolę wychowawcy stawia problem autorytetu i płynących z niego ewentualnych 

zagrożeń podmiotowości wychowanka. W potocznym rozumieniu autorytetu kryje się przekonanie, 
że ogranicza on wolność, domaga się posłuszeństwa. Tak się dzieje, gdy autorytet jest 
uzurpatorstwem. to znaczy jest uznaniem siebie za prawodawcę, tymczasem autorytet służy obronie 
praw, ich zachowaniu, stoi na ich straży, czyli w efekcie broni wychowanka. Dlatego też 
wychowawca jako autorytet nie tyle mówi "zrób to lub tamto, boja tego chcę, ale dlatego, że tego 
wymaga twoje dobro". 

Z autorytetem wiąże się zagadnienie przymusu, posłuszeństwa. Nie jest ono celem wychowania, 

ale pomocą w przyjęciu i podporządkowaniu się dobru, które shiży doskonaleniu wychowanka. L. 
Jeleńska stwierdza: "Brak rozumnego przymusu nie jest szanowaniem wolności dziecka, ale 
brakiem pomocy, aby stało się wolnem" i dalej dodaje:" Posłuszeństwo, które wywołuje bezwiednie 
panowanie nad sobą, jest podświadomym wychowaniem w wolności. W miarę rozwoju dziecka 
bezwiedne panowanie nad sobą musi stać się  świadomym i pożądanym, wówczas cel 
wychowawczy jest osiągnięty, stworzona jest w dziecku siła zachowania wewnętrznego  ładu, 
jedności". 

Podsumowując problem podmiotowości wychowanka należy stwierdzić, że: 
•  to, kim jest wychowanek jako człowiek decyduje o jego podmiotowości, 
•  podmiotowość wychowanka obejmuje dwa poziomy, inicjalny i finalny, 
•   podmiotowość inicjalna jest dana każdemu człowiekowi. 
•   podmiotowość finalna jest owocem długoletniej pracy nad sobą w oparciu o obiektywna 

hierarchię wartości, 

•  proces wychowania jest procesem dwupodmiotowym, w którym wychowawca pomaga 

wychowankowi w uzyskaniu podmiotowości finalnej. 

•   istotną rolę w procesie wychowania pełni usprawnienie w poznawaniu prawdy, realizowaniu 

dobra, tworzeniu nowych dziel, 

•  pomoc wychowawcy wyrazi się we wspieraniu wychowanka swoim autorytetem, który stoi na 

straży praw rozwoju i doskonalenia podmiotowości wychowanka. 

Z tego, co zostało powiedziane wynika, że podmiotowość wychowanka nie tyle realizuje się w 

dopuszczeniu go do aktywności, jak sugerują to niektórzy psychologowie i pedagogowie, ale w 
podjęciu zadania uzyskania podmiotowości finalnej. 

O podmiotowym traktowaniu ucznia i wychowanka (Szkic na marginesie pedagogiki 

praktycznie zorientowanej) 

l. Wprowadzenie 

W znanych kręgach pedagogicznych i często powoływanym w publikacjach raporcie 

Międzynarodowej Komisji do spraw Rozwoju Edukacji powołanej przez UNESCO pt. "Uczyć się, 
aby być" sformułowane są zasady odnoszące się do miejsca ucznia w życiu szkoły i 
odpowiedzialności uczniów. Zasadzie związanej z miejscem ucznia w życiu szkoły, a ujętej w 
sformułowaniu: "Tryb nauczania należy przystosować do ucznia", przyporządkowane jest 
zalecenie: Zasadzie odpowiedzialności uczniów, związanej z potrzebą aktywnego ich 
współuczestnictwa w procesie kształcenia przyporządkowane jest zalecenie: "Należy przyjąć 
zasadę, że uczeń musi być centralnym punktem każdego działania wychowawczego i oświatowego, 
że w miarę swego dojrzewania powinien mieć coraz większą swobodę decydowania, czego chce się 
uczyć, a także gdzie chce się uczyć"

2

. Zasadzie odpowiedzialności uczniów związanej z potrzebą 

aktywnego ich współuczestnictwa w procesie kształcenia podporządkowane jest zalecenie: "Tak 

background image

młodzież, jak i dorośli uczniowie powinni mieć możliwość podejmowania odpowiedzialności, 
stanowiąc przedmiot nie tytko własnego kształcenia się, ale całej działalności placówki 
oświatowej"'. Respektowanie tych zasad i realizacja tych zaleceń, które są akceptowane w 
nowoczesnej pedagogice praktycznie zorientowanej, mogą być tylko wtedy możliwe, gdy w 
procesach dydaktyczno-wychowawczych respektowana i chroniona będzie godność dzieci i 
młodzieży oraz ochraniane i wzbogacane będzie ich poczucie wartości. Rolę tę powinien spełniać 
przede wszystkim nauczyciel - człowiek o osobowości otwartej na ucznia jako jednostkę ludzką 
stającą się. 

Z. Włodarski analizując z punktu widzenia psychologicznego cechy sprzyjające pełnieniu 

funkcji nauczyciela stwierdza, że dobrv nauczyciel interesuje się dziećmi i młodzieżą  będącymi 
przedmiotami jego oddziaływania, jego stosunek do dzieci i młodzieży wyraża się zaangażowaniem 
emocjonalnym (nauczyciel lubi wychowanków), traktuje on ich jako rozwijające się jednostki, 
wiąże to z poczuciem odpowiedzialności za to jakimi staną się oni z przeszłości-'. Dobry nauczyciel 
odczuwa potrzebę oddziaływania, to wiąże się z umiejętnością postępowania pedagogicznego. 
Ważnymi cechami tej umiejętności, które świadczą o takcie pedagogicznym, są: respektowanie 
innych (uwzględnianie ich właściwości indwidualnych). zdolność do empatii oraz wrażliwość 
pedagogiczna. "Dobry pedagog dostrzega w swoich uczniach różnorodne wartości pozytywne, chce 
pomóc w ich rozwoju, dostosowując swoje oddziaływania do indywidualnych właściwości 
uczniów.... dobry pedagog to artysta wrażliwy na wszystko, co dzieje się w sferze stosunków 
międzyludzkich, w których uczestniczy i umiejętnie dostosowujący swoje postępowanie". 

W niniejszym szkicu zwracani uwagę na niektóre elementy działalności nauczycieli służące 

ochranianiu i wzbogacaniu poczucia godności i wartości u uczniów, mieszczące się w sferze 
organizowania kontaktów międzyosobowych. komunikowania niewerbalnego, indywidualizacji 
kształcenia. 

2. Organizowanie kontaktów międzyosobniczych 

Zasadnicze znaczenie w kontaktach międzyosobniczych na terenie klasy szkolnej mają stosunki 

miedzy nauczycielem a uczniami, styl kierowania stosowany przez nauczyciela. Według D. Ryansa 
nauczyciel w toku pracy kierowniczej może przejawiać: 

a) zachowania autokratyczne, w toku których m.in. częściej dyryguje niż kieruje uczniami, 

przecina dyskusje uczniowskie nawet wówczas, gdy wiążą się ze sprawami szkolnymi, jest 
nietolerancyjny wobec pomysłów uczniowskich, jest nieustępliwy w wydawaniu poleceń i wymaga 
natychmiastowego posłuszeństwa: 

b) zachowania demokratyczne, w toku których: wskazuje uczniom drogę nie zmierzając do tego, 

aby koniecznie tak postępowali, wymienia poglądy z uczniami, ośmiela uczniów do wyrażania 
własnych opinii, zachęca uczniów do podejmowania decyzji, włącza się do działania 
podejmowanego przez zespól nie dominując. 

Rozwijając wątek relacji międzyosobniczych w klasie szkolnej warto zwrócić uwagę na to. że Z. 

Zaborowski w strukturze stosunków między nauczycielem i uczniami wyróżnia relacje o 
charakterze stymulatywnym, relacje rzeczowe, relacje obojętne, relacje konfliktowe. Relacje o 
charakterze stymulatywnym przejawiają się m.in. w tym. że nauczyciel życzliwe i z zaufaniem 
odnosi się do uczniów jako współpartnerów, akceptuje ich. uczniom trudnym i zaniedbanym 
stwarza możliwość zmiany zachowania, podnosi ich wiarę w siebie, obniża ich lęki, stwarza z 
uczniami stosunki nie poufale, ale bliskie i przyjazne, co wytwarza klimat współpracy i 
życzliwości'. 

Poczucie godności i wartości uczniów wydaje się być szczególnie wzmocnione wówczas, gdy 

nauczyciel przejawia zachowania demokratyczne. realizuje stosunki o charakterze stymulatywnym. 
Te zachowania mają duże znaczenie dla efektów procesu wychowania. A. Jankowski analizując 
różnorodne wyniki badań nad stylem kierowania stwierdza, że "najbardziej stosowne do osiągnięcia 
długodystansowych celów wychowawczych jest kierowanie demokratyczne. także zresztą 
skuteczne w realizacji większości krótkodystansowych celów wychowawczych"*. Dodajmy do 

background image

tego.  że M. Łobocki w gronie zasad organizacji działalności grupowej uczniów wymienia na 
pierwszym miejscu zasadę humanizacji, która respektowana może być przez nauczyciela 
przejawiającego postawę demokratyczną. Autor ten pisze, iż "w postawie nauczyciela, postę-
pującego według zasady humanizacji, powinny dominować: serdeczność i rzeczowość, cierpliwość 
i opanowanie, szczerość i przychylność. 

Inaczej rzecz ujmując postawy nauczycieli wobec uczniów w ich kontaktach interpersonalnych 

mogą przybierać postać dwóch skrajnych typów: postawy obniżania i postawy podnoszenia. 

Postawa obniżania manifestuje się w formie zastraszania, ośmieszania. upokarzania uczniów, 

podkreślania ich niepowodzeń i błędów, pomniejszania ich osiągnięć, co wywołuje u uczniów 
antypatię do nauczyciela, bunt. zachwianie poczucia bezpieczeństwa, niechęć do nauki. 

Postawa podnoszenia przejawia się w tym. że uczeń uznawany jest za najwyższą wartość, z 

czego wypływa odpowiedzialność nauczyciela za jego rozwój i co kompiluje życzliwość i przyjaźń, 
poszanowanie indywidualności ucznia, akceptację i nagradzanie. Nauczyciel przejawiający taką 
postawę zaspokaja u uczniów potrzebę bezpieczeństwa, pobudza ich do działania, służy im 
bezinteresowna pomocą". 

Postawa podnoszenia służy w wysokim stopniu ochranianiu i wzbogacaniu poczucia godności i 

wartości uczniów. Wyrażanie tej postawy w praktyce szkolnej związane jest z zakładaniem 
partnerskich stosunków nauczyciela z uczniami. "Układanie partnerskich stosunków miedzy 
nauczycielami, a uczniami związane jest przede wszystkim z uznaniem podmiotowości uczniów. 
Traktowanie podmiotowe ucznia oznacza uszanowanie go jako człowieka stającego się, uznanie 
jego potrzeb, dążeń, pragnień, zainteresowań jako ważnych elementów w procesie obcowania 
pedagogicznego, uwzględnianie jego życzeń, wniosków, propozycji jako czegoś co warto brać 
poważnie. Podmiotowe traktowanie ucznia oznacza także konieczność wsłuchiwania się w glos 
wyrażający jego obawy, frustracje, lęki egzystencjalne i reagowania pozytywnego na ten glos". 

3. Niewerbalne komunikowanie ze strony nauczyciela 

W dotychczasowej analizie zwrócona została uwaga na sferę kontaktów miedzy nauczycielem i 

uczniami, na postawę demokratyczną, postawę podnoszenia, życzliwości i akceptacji ucznia. 
Zwykle proces komunikacji dydaktycznej redukuje się do komunikowania werbalnego nauczycieli 
(autorów podręczników) i uczniów. W tym zakresie istnieją duże możliwości oddziaływania na 
uczniów w celu wzbogacania ich poczucia godności i wartości. Nie można jednak pomijać sfery 
komunikowania niewerbalnego, silnie oddziałującego na emocje uczniów, które to komunikowanie 
ma nie mniejsze walory wzbogacania lub obniżania poczucia godności i wartości uczniów. 

W skład oddziaływań społecznych będących nośnikami informacji zdaniem M. Argyle wchodzą 

m.in. kontakt cielesny (np. poklepanie po ramieniu), gestykulacja, ekspresja twarzy, 
pozalingwistyczne cechy języka (np. emocjonalne zabarwienie) - nie są te akty werbalnym 
komunikowaniem, a jednak związane są z przekazywaniem informacji. Wg M. L. Knappa - i to 
stanowisko przyjmuję -komunikowanie niewerbalne oznacza zarówno pozasystematyczne cechy 
języka. jak i te cechy i zachowania ludzi, które mogą być interpretowane za pomocą symboli 
słownych. Komunikowanie niewerbalne jednak jest składową częścią ogólnego procesu 
komunikowania polegającego przede wszystkim na komunikowaniu werbalnym. Rodzajami 
komunikowania niewerbalnego są m.in. ruchy ciała, cechy fizyczne człowieka, kontakty fizyczne, 
cechy języka mówionego. 

W pracy szkolnej za podstawowe kategorie komunikowania niewerbalnego ze strony nauczycieli 

można uznać: 

a) wygląd zewnętrzny, 
b) kinetykę (poruszanie się. mimikę, gestykulację), 
c) cechy języka mówionego (operowanie językiem, ekspresja słowna, ogólne cechy języka). 
Jakie znaczenie mają te elementy w pracy dydaktycznej? Częściowej odpowiedzi na pytanie 

dostarczyły wyniki badań prowadzonych pod moim kierunkiem w 1982 roku na szczeblach: klas 
początkowych, klas wyższych szkoły podstawowej, szkól średnich. Wyniki tych badań 

background image

przedstawiłem w innym opracowaniu'

6

, tu sięgnę tylko niektórych danych wiążących się z tematem 

niniejszego artykułu. Interesujące badawczo było pytanie jaki wpływ na wyniki nauczania - uczenia 
się mają - zdaniem uczniów - elementy niewerbalnego komunikowania się ze strony nauczycieli. 
Oto wybrane dane z badań: 

a) Uczniowie klas I-III (188 osób) do cech ułatw łających pracę na lekcji zaliczyli m.in. takie 

cechy nauczycieli jak: uśmiech na twarzy, wesołe usposobienie (60% badanych), życzliwy stosunek 
do dzieci (50%). Oceniając zaś elementy komunikowania niewerbalnego wyróżnili jako ważne 
m.in.: uśmiechniętą twarz, dodawanie otuchy poprzez różne gesty, spokojne ruchy wyrażające 
cierpliwość: 

b) Uczniowie klas VI-V1II (64 osoby) oceniając w skali od O do 6 punktów elementy listy 

zawierającej zestaw składników niewerbalnego komunikowania bardzo wysoko ocenili m.in.: 
uśmiech, serdeczność, życzliwość (średnia arytmetyczna punktów ocen = 5,8), łagodny, spokojny 
glos (5,7); 

c) Co się tyczy uczniów szkól średnich (110 osób) wysoką ocenę ze względu na wagę uzyskały 

elementy, które związane są z kontaktami nauczycieli z uczniami, ze sposobem traktowania 
uczniów przez nauczycieli. 

Pozytywne elementy komunikowania niewerbalnego mają szczególnie doniosłe znaczenie na 

szczeblu klas początkowych (I-III); tu zależność uczniów od nauczycieli jest największa, tu też 
ogromną rolę odgrywają stosunki emocjonalne między dziećmi i nauczycielami. Dzieci mają 
bardzo konkretne życzenia i oczekiwania wobec nauczycieli. J. Bonar w toku badań sondażowych 
przeprowadzonych pod moim kierunkiem w latach 1987-1989 na terenie szkól miejskich i 
wiejskich, którymi objęła 250 uczniów klas I-III, zastosowała między innymi test zdań 
niedokończonych. Oto najczęstsze wypowiedzi badanych uczniów: 

" Nauczyciel powinien być...": dobry (133 uczniów), mity (42 uczniów). " Lubię, gdy Pani...": 

nie krzyczy (73). uśmiecha się (58). 

"Chciałabym (Chciałbym) aby Pani była...": dobra (82), uśmiechała się (31). nie krzyczała (26). 

była mila (24)'". 

4. Indywidualizacja kształcenia 

Każdy uczeń jest niepowtarzalną osobowością, w związku z tym występują różnice między 

uczniami. Poznanie cech poszczególnych uczniów - cech fizycznych (zdrowotnych) i psychicznych 
(np. zdolności, zainteresowań, aspiracji, postaw. nieśmiałości) -jest ważnym zadaniem nauczyciela 
pragnącego służyć rozwojowi dzieci i młodzieży na miarę ich możliwości a więc tym samym 
pragnącego ochraniać i wzbogacać poczucie godności i wartości uczniów. Ten cel można osiągnąć 
poprzez indywidualizację kształcenia pojmowaną jako dostosowywanie procesu kształcenia (treści, 
metod, form, tempa pracy, wymagań) do indywidualnych cecli fizycznych i psychicznych uczniów. 
Nie brakuje wskazówek jak to robić. W praktyce czyni się próby selektywnej indywidualizacji, nie 
wystarczy jednak indywidualizować w formie kształcenia uczniów zdolnych''' (z pominięciem 
pozostałych) lub w formie pracy z uczniami przejawiającymi defekty rozwojowe lub mającymi 
niepowodzenia szkolne (z pominięciem pozostałych). Dostrzegać trzeba indywidualność każdego 
wychowanka i służyć jego rozwojowi nawet wówczas, gdy klasy są zbyt liczne. a program 
nauczania przeładowany. 

 
 Uwagi końcowe 

W niniejszym szkicu starałem się ukazać dużą rolę nauczycieli w ochranianiu i wzbogacaniu 

przez nich poczucia godności i wartości u uczniów. Rola w praktyce nie jest w wielu wypadkach 
dobrze lub całkowicie spełniana przez nauczycieli, podobnie jak nie jest w znacznym stopniu lub 
prawidłowo wykorzystywana teoretyczna wiedza pedagogiczna

3

'. Dość znaczna grupa nauczycieli 

nie jest dobrze przygotowana zawodowo lub - co gorsza - nie nadaje się do tego zawodu: wrogo. 
nieżyczliwie lub obojętnie nastawiona do dzieci i młodzieży. Dlatego tak ważnym elementem w 

background image

pedagogice praktycznie zorientowanej jest pozytywna selekcja kandydatów do zawodu 
nauczycielskiego oraz kształcenie, dokształcanie a przede wszystkim - samokształtowanie 
nauczycieli. 

Wychowanie a wartości 

Toczące się obecnie dyskusje na temat roli i zadań szkoły (choć zapewne były takowe i 

wcześniej) są próbami odpowiedzi m.in. na pytanie: czy szkoła ma tylko uczyć (edukować), czy też 
wychowywać, a jeżeli wychowywać, to jak ma to robić? Pierwszy człon tego pytania - edukacja - 
nie budzi żadnych wątpliwości. Jeśli istnieją spory, to dotyczą jedynie kształtu edukacji, co 
uwyraźniają dyskusje wokół opracowywanej obecnie reformy szkolnictwa. (Zresztą wydaje się, że -
niestety - reforma ta została opóźniona). W tej dyskusji jedni uważają, iż treści przekazywane w 
szkole, ilość nauczanych informacji powinna podążać za rozwojem współczesnej nauki. Jedynie 
bowiem to pozwoli młodemu człowiekowi na pełne uczestniczenie we współczesnej cywilizacji. 
Akcent jest tu postawiony na treści rozwijającej się wiedzy. Argument to ważny, nie można go 
lekceważyć. jednakże prowadzi on do wielkiego rozbudowania programów szkolnych, nie 
liczącego się -jak to podkreślają jego krytycy - z różnorodnością uzdolnień uczniów. z ich czasem, 
potrzebami, zdrowiem psychicznym itp. 

Zwolennicy innego podejścia biorą również pod uwagę szybki rozwój nauk. jednakże uważają, 

że szkoły - a przede wszystkim „przeciętny", ..statystyczny" uczeń - i tak nie zdołają nadążyć za 
rozwojem wszystkich dziedzin nauki. Akcentuje się tu więc głównie osobę ucznia, jego możliwości 
intelektualne i psychiczne. Zwolennicy tego poglądu postulują większe zróżnicowanie programów 
szkolnych według możliwości uczniów i szkoły. Służyć temu mają tzw. minima programowe. czyli 
wspólna podstawa dla budowania zróżnicowanych, pełnych programów. W założeniu twórców tej 
koncepcji stwarza to szansę dla inicjatywy i twórczości nauczycieli, uczniom zaś daje możliwość 
rozwoju ich rzeczywistych zdolności. Jeśli założenia te są  słuszne, to wprowadzenie w życie 
reformy da kilka pozytywnych i bardzo znaczących skutków: 

po pierwsze, zmiany treści nauczania będą mogły być dostosowane zarówno do rozwoju nauki 

jak i do możliwości uczenia; 

po drugie, zdecydowana większość uczniów będzie mogła znaleźć dla siebie jakąś możliwość 

pełnej realizacji właściwych sobie zdolności; 

po trzecie zaś, da to możliwość rozwinięcia inicjatywy samym nauczycielom. nie skrępowanym 

sztywnymi programami i najlepiej znającym możliwości swoich uczniów. 

Wobec niemożności  ścisłego zaplanowania swojej przyszłości przez uczniów. a nawet jej 

przewidywania, ani szkoła, ani rodzice, ani też uczeń nie są w stanie wyznaczyć zakresu i ilości 
informacji mogących być koniecznymi czy przydatnymi w przyszłym życiu ucznia. Takie podejście 
do działania szkoły przesuwa akcent z ilości przekazywanych informacji i ich skorelowania z 
rozwojem nauk na osobę ucznia. Zadaniem pierwszoplanowym szkoły, z tego punktu widzenia. jest 
- oprócz podania pewnego zasobu informacji i nauczenia posługiwania się nimi -ukształtowanie 
umiejętności znalezienia się w świecie, pobudzenie ciekawości oraz wykształcenie zdolności 
uczenia się. nauczenie uczenia się. Jest to dlatego tak ważne,  że  świat społeczny, cywilizacji i 
kultury też ciągle zmienia się i rozwija, również po zakończeniu nauki w szkole. Szkoła ma być - 
przynajmniej dla niektórych, a liczba ich będzie wzrastać - początkiem uczenia się. które będzie 
trwało jeszcze bardzo długo. Nauczyciele doskonale o tym wiedzą. 

Oprócz korzyści edukacyjnych projektowana reforma -jako skutek uboczny. ale niezwykle 

ważny - ma powodować znaczne obniżenie stresu u uczniów. a więc zmniejszenie nerwic, które są 
wielkim zagrożeniem zdrowia, co bardzo niepokoi psychologów. Nerwice bowiem, oprócz 
niszczenia psychiki człowieka. są podłożem także wielu chorób somatycznych. Dalej zaś - 
społeczeństwo znerwicowane przejawia większą agresywność i podatność na manipulacje, większą 
skłonność do zachowań irracjonalnych. System edukacyjny więc, nie tylko przez przekazywane 
treści, ale także przez sposób działania, kształtuje żvcie społeczne. 

W tym miejscu dotykamy problemu wychowania. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że szkoła, 

background image

nauczyciele - czy tego chcą. czy też nie, czy zdają sobie z tego sprawę, czy też to ignorują - zawsze 
są istotnym czynnikiem wychowania. gdyż nie tylko informują o wartościach, ale także kształtują 
postawy uczniów wobec nich. Trzeba więc zastanowić się nad samym procesem wychowania i rolą. 
jaką pełni w nim szkoła, oraz nad wartościami, które łączą się z wychowaniem. 

Wyrażenie „wychowanie", poprzez swój przedrostek „wykieruje naszą uwagę na pewną 

szczególną  właściwość człowieka, mianowicie na - jego potencjalność, możność rozwoju, a 
zarazem na zdolność transcendowania. wewnętrzną silę przekraczania stanu aktualnego. Tak wiec 
wychowywać to rozwijać wewnętrzne osobowe zdolności i moce ludzkie, prowadzić do rozwoju 
doskonałości, właściwej danemu człowiekowi pełni, spełniania człowieka - jak mówi K. Wojtyla - 
Jan Paweł II. 

Biorąc pod uwagę  złożoność istotnej struktury, człowieka, czyli jego natury, oraz złożność 

sytuacji w jakiej się znajduje, proces wychowania, rozwoju jest wieloczynnikowy. choć nie można 
powiedzieć, że całościowy rozwój jest jedynie sumą rozwoju poszczególnych jego władz- zdolności 
czy „warstw". Chociaż bowiem człowiek nie jest jednorodny, jednowymiarowy, lecz stanowi 
strukturę  złożoną, to jednak jest również jakąś zasadniczą jednością. Rozwój. kształtowanie 
jednego elementu człowieczeństwa, przyczynia się do rozwoju całego człowieka. Dlatego szkoła -
już przez sam proces edukacyjny - nie tylko podaje informacje i rozwija zdolności intelektualne, 
manualne i fizyczne (co jest gwarantowane układem odpowiednich przedmiotów nauczania), ale 
również i inne. jak wrażliwość estetyczna, pracowitość, koleżeńskość itp. Te ostatnie są 
właściwościami czy też wartościami znajdującymi się: w polu moralności. 

Jeśli więc wychowanie pojąć jako całość procesu mającego wspomóc transcendowanie 

człowieka, całościowy rozwój jego możliwości i mocy. to na ten proces składają się: rozwój 
intelektualny, fizyczny i nabywanie umiejętności korzystania z dóbr cywilizacji, kultury, a także - i 
jest to szczególnie ważne -rozwój wrażliwości i twórczości moralnej. Nie ma powodu przyjmować, 
że jakieś elementy tak rozumianego procesu wychowania mogą być w sposób uzasadniony z niego 
wyłączone. 

Transcendowanie, przekraczanie dotychczasowego stanu rzeczy przez osobę, a uczeń przecież 

osobą jest. czy też aktualizacja zawartej w człowieku możliwości wyznacza szczególne zadania 
instytucjom mającym bezpośredni związek z wychowaniem osoby ludzkiej. Mam tu na myśli 
głównie dwie: rodzinę (chociaż treść pojęcia „instytucja" nie wyczerpuje istoty rodziny) oraz 
szkolę. W pewnym sensie ich zadania są analogiczne. 

Człowiek, osoba ludzka istnieje w sposób samoistny, to znaczy me jest w swym podstawowym 

wymiarze jakimś przejawem lub częścią większego organizmu - biologicznego albo społecznego. 
Jest na odwrót - osoby i relacje między nimi tworzą społeczność. Osoba ludzka jest podmiotem, a 
nic przedmiotem. Ma swoje własne cele i przeznaczenie, swoją  własną energię: jest najwyższą i 
najdoskonalszą w świecie wartością, tak wielką, tak przewyższającą wszystko w Kosmosie, że -jak 
mówi K. Wojtyla - jedynym i właściwym sposobem odnoszenia się do niej jest miłość. Miłość, 
czyli działanie dla jej dobra, na jej rzecz. Osoba nie może być traktowana jak przedmiot. środek do 
tworzenia innych wartości: nie może być też środkiem dla innych ludzi, instytucji. Zawsze winna 
być tylko celem, nigdy narzędziem. Można to wyrazić jeszcze inaczej. Wszystkie inne dobra lub 
wartości pozaosobowe są wartościami niższego rzędu - cywilizacja, kultura, przyroda, państwo. 
Kościół (przypomnijmy sobie stwierdzenie Jana Pawła II z jego pierwszej encykliki Redemptor 
hominis - „wszystkie drogi Kościoła prowadzą do człowieka . a więc Kościół jest w służbie 
człowieka) istnieją ze względu na człowieka i dla człowieka, są przyporządkowane człowiekowi. 
Ponieważ zaś dotyczy to każdej osoby, więc również i ona nie jest tylko dla siebie samej. Człowiek

 

jest dla człowieka. 

Jednakże nie oznacza to, że tak wielka wartość istnieje w sposób samowystarczalny. Pomijając 

sprawę podstawową, czyli zależności w istnieniu, która jest wspólna wszystkim bytom naturalnym, 
określenie,  że wszystkie inne wartości są niższe od człowieka,  że istnieją ze względu i dla 
człowieka, wskazuje, iż człowiekowi są one potrzebne, że nimi żyje. Człowiek więc, mimo tak 
wielkiego wewnętrznego dobra, nie jest samowystarczalny, jest zależny w swym życiu. 
Dojrzewanie człowieka, co jest celem procesu wychowania, polega na tworzeniu w nim 

background image

umiejętności i siły  życia samodzielnego. ale w harmonijnym układzie ze światem społecznym i 
przyrodniczym, życia odpowiedzialnego i twórczego. 

Zdobywanie samodzielności nie jest dążeniem do życia w odosobnieniu i izolacji, ale do 

zrozumienia wzajemnej zależności i aktywnego akceptowania wzajemnych związków. Dojrzewanie 
jest procesem, a nie jednostkowym, momentalnym aktem. Domaga się wysiłku i czasu, zarówno 
więc wszystkie instytucje tworzone przez człowieka, jak i cale otoczenie naturalne, winny stanowić 
pomoc i ochronę osoby ludzkiej, a zarazem są czynnikami tego dojrzewania. zdobywania 
samodzielności. 

Tutaj przypomina się stwierdzenie współczesnego teologa i filozofa francuskiego, J. M. Auberta 

- miłość jest tak wielką mocą, tak ważną dla człowieka i cenną, że dla jej ochrony tworzona jest 
osobna instytucja społeczna, małżeństwo. Jest ono instytucją chroniącą i promującą miłość między 
kobietą a mężczyzną. 

Oczywiście instytucje i wartości (a także antywartości) nie działają na osobę automatycznie czy 

deterministycznie, choć  są silą napierającą. Dla w pełni osobowego oddziaływania winny być 
uświadominne i w sposób wolny zaakceptowane. I na tym właśnie polega dojrzałość - na poznaniu 
prawdy o nich i możliwości samodzielnej ich akceptacji. Ten rozwój i dojrzewanie jest zarazem 
najgłębiej przeżywaną wartością i zadaniem, któremu uchybienie degraduje człowieka. Nie można 
więc wszystkich potrzeb sprowadzać tylko do warstwy biologicznej, uczuciowej czy psychicznej, 
choć zarazem nie należy uważać ich za nieważne. Jednakże istotne potrzeby sięgają i głębiej, i 
wyżej. 

Z tego wynika, że wszelkie instytucje - rodzina, szkoła, państwo. Kościół -mają charakter 

wspomagający i osłaniający osobę ludzką, ale również i to. że ich kształt, sposób istnienia nie jest 
obojętny i dowolny. W nich i z nich niejako żyje człowiek. Rodzina wydaje na świat człowieka w 
sposób biologiczny. osobowościowy i społeczny, odcinając po kolei te wszystkie jego „pępowiny"'. 
a nie zatrzymując go dla siebie, co zresztą nie ma oznaczać kształtowania go jako bytu 
samotniczego, jako zamkniętej monady, samotnej wyspy bez zobowiązań. Zadaniem szkoły jest 
również „zrodzenie go", „wydanie na świat". Rodzice i szkoła mają dziecko nie dla siebie, ale dla 
niego samego - ono jest ich celem i zadaniem. 

Dlatego też pierwszorzędnym podmiotem szkoły, najważniejszą w nim osobą jest uczeń. Szkota 

i nauczyciel istnieją ze względu na ucznia i dla ucznia. Uczeń zaś nie jest czymś, nie jest 
przedmiotem, jaki dopiero w szkole staje się kimś, ale już jako osoba wchodzi do szkoły, która ma 
mu pomóc w stawaniu się dojrzałym i samodzielnym. Dlatego niedopuszczalne jest stosowanie w 
szkole wszelkich możliwych technik dydaktycznych; należy stosować tylko te. które są zgodne z 
godnością osoby ludzkiej. 

W tym miejscu rysuje się możliwy konflikt i ogromny kłopot. Stają wobec siebie bowiem twarzą 

w twarz dwie osoby, dwie wartości - uczeń i nauczyciel. Więcej, jest jeszcze trzecia osoba, a 
właściwie trzecie osoby - rodzice. Oni w zaufaniu powierzają swoje dziecko szkole, nauczycielom, 
ze wzgłędu na ich kompetencje. Rodzicom to bowiem w sposób pierwszorzędny, najbliższy i 
najmocniejszy powierzone jest dziecko. Nie szkole, ale rodzicom, i dopiero oni powierzają je 
szkole. Ponieważ zaś dziecko nie jest \\ stanie w pełni stanowić o sobie, rodzice do pewnego 
stopnia i do pewnego momentu stanowią o nim, wchodząc niejako na jego miejsce, aby z biegiem 
czasu ustąpić, doprowadzając do samostanowienia. Ponieważ zaś nie są w stanie pełnić tej funkcji 
samodzielnie i kompetentnie, powierzają dziecko szkole -jako instytucji w tym wyspecjalizowanej - 
i kompetentnemu nauczycielowi. W relacji uczeń-nauczyciel lub uczeń-szkoła rodzice pełnią więc 
dwojaką funkcję. Wobec szkoły stawiają siebie obok (a początkowo nawet w miejsce) ucznia, 
wobec zaś swojego dziecka - stawiają nauczyciela (szkolę) w swoje miejsce. Cały więc proces 
edukacyjny i wychowawczy dokonuje się w trójkącie uczeń - rodzice (rodzina) - nauczyciel 
(szkoła). 

Jeśli jednak w procesie edukacyjnym, czyli przekazywaniu wiedzy zgodnej z rozwojem nauki, 

autorytetem jest nauczyciel - co zobowiązuje do szczególnej wiedzy i umiejętności jej 
przekazywania, tak wielkiej, że każda niewiedza w tym zakresie jest zawiniona, obciążająca go nie 
tylko administracyjnie, ale również moralnie w procesie szeroko rozumianego wychowania, gdzie 

background image

chodzi o rozwój osobowy i moralny, sprawa może się bardzo komplikować. Co ma robić 
nauczyciel w sytuacji niezgodności swoich poglądów i postaw moralnych z uczniem (rodzicami)? 
Czy ma rezygnować z własnych poglądów, a więc być w niezgodzie z samym sobą? Czy też ma 
kształtować poglądy i postawy ucznia wbrew jemu i rodzicom, a więc gwałcić jego (ich) wolę, 
sumienie i wolność? Niektórzy, nie mogąc rozstrzygnąć tego dylematu albo ze względu na 
zajmowane postawy filozoficzne, odrzucają wychowawczo-moralną funkcję szkoły, twierdząc, że 
jej zadaniem jest tylko edukacja. To jest rozstrzygnięcie pozorne, o czym będzie mowa dalej. 
Nauczyciel ani nie może uchylać się od tego obowiązku, ani też rezygnować z podmiotowości 
ucznia i własnej. Nie wolno mu postępować wbrew zaufaniu ucznia i rodziców, ale też nie 
powinien również rezygnować niejako z siebie samego i pogrążać się w konformizmie, 
stwierdzając,  że za to mu płacą. więc to będzie robił. Nauczyciel jest również osobą i nie może 
degradować się do roli narzędzia i najemnika, do roli przedmiotu. Tutaj właśnie jest miejsce na 
podkreślanie wartości pluralizmu - nie jako czegoś luksusowego, ale jako podstawowej wartości 
społecznej, dającej szansę i nauczycielowi, i uczniowi na wybór. Dlatego tworzenie rozmaitych 
typów szkól, różniących się pod względem przyjmowanych idei i sposobów edukacyjnych i 
wychowawczych, winno być regułą w strukturze edukacyjnej państwa, w polityce oświatowej. W 
tym kierunku powinny iść odpowiednie rozwiązania praktyczne, także prawne i ekonomiczne. 
Dziecko bowiem nie jest własnością państwa i jedynie przedmiotem jakiejkolwiek polityki. Jeśli 
nauczyciel znajdzie się w sytuacji konfliktowej, jest zobowiązany lojalnie wyjaśnić racje obu stron, 
a przez to również uszanować ich wolność. W działaniach wychowawczych pierwszeństwo jednak 
ma wola ucznia (rodziców), pod warunkiem wszakże, iż nie wychodzi poza granicę dobra. w stronę 
oczywistego zła. 

Podczas jednego z wykładów na KUL ks. prof. K. Wojtyla, mówiąc o miłości między kobietą a 

mężczyzną, powiedział mniej więcej tak: każdy w sytuacji miłości jest zobowiązany czynić to. o co 
prosi druga strona, właśnie dlatego, że pragnie tego. Ale granicą nieprzekraczalną jest zło. grzech. 
Tutaj dalej już pójść nie można, choćby druga osoba bardzo tego chciała. Temat ten później 
rozwinął (także jako Jan Paweł II). mówiąc o ludzkiej solidarności. Choć dotyczy to innej sytuacji, 
jednakże dobrze ilustruje relację uczeń - nauczyciel. Zdaję sobie sprawę z teoretyczności takiego 
określenia i z jego praktycznej trudności. Jednak trzeba tutaj zaufać zdrowemu rozsądkowi i 
doświadczeniu nauczyciela, który będzie musiał rozstrzygnąć ten problem w konkretnej sytuacji 
życiowej. Jako przykład rozwiązania takiej sprawy, a przynajmniej propozycję do rozważenia. 
podaję taką oto historię. 

Niedawno z wizytą u Jana Pawła II był naczelny rabin Jerozolimy. Podczas konferencji prasowej 

po wizycie opowiedział pewną historię życia ludzkiego. W czasie wojny pewna rodzina żydowska, 
widząc,  że nie ma już dla niej ratunku, poprosiła znajomą polską rodzinę o opiekę nad swoim 
dzieckiem. Prosili, aby zostało ono wychowane w religii judaistycznej. W czasie wojny, z 
konieczności, dla jego bezpieczeństwa, nauczono je zewnętrznych znaków i zasad religii 
chrześcijańskiej. Po wojnie kobieta opiekująca się dzieckiem zaczęła mieć wątpliwości, czy może 
nie należałoby je ochrzcić? Z tymi wątpliwościami zwróciła się do młodego księdza ze swojej 
parafii. Ksiądz orzekł, iż należy uszanować wolę rodziców i dziecka nie chrzcić. Na zakończenie 
rabin powiedział, że tym młodym księdzem był obecny papież Jan Paweł II. 

W związku z zadaniami edukacyjnymi szkoły chciałbym zwrócić uwagę na pewną sprawę, która 

może wydawać się marginalna czy uboczna, a jest bardzo ważna. Milcząco i powszechnie zakłada 
się,  że treści przekazywane uczniom w szkole są pozytywne, dobre dla nich. podawane w 
atmosferze zachęty do ich stosowania w życiu. Taką postawę zajmują uczniowie, rodzice i 
nauczyciele, co jest uznawane za normalne. Z większością, a może nawet ze wszystkimi 
przedmiotami nauczanymi w szkole nie ma problemów, choć z doświadczenia poprzedniego 
czterdziestopięciolecia wiemy, że każda lekcja mogła służyć nie tylko do poznawania świata, ale 
także do ideologicznej indoktrynacji. W ostatnim czasie, w związku z gwałtownymi zmianami 
społecznymi i moralnymi, zaczęto mówić o pewnych działaniach edukacyjnych i wychowawczych, 
mających na celu uchronienie dzieci i młodzieży przed grożącymi złymi następstwami tych zmian. 

Powstaje tutaj problem: czy przekazywanie niektóry ch treści o charakterze wychowawczym i 

background image

biotechnicznym (np. wąsko rozumianej edukacji seksualnej) bardziej służy zapobieganiu 
większemu złu, czy też propagowaniu postaw życiowych, których negatywnym skutkom ma 
zapobiegać? Jeśli prawdziwy jest ten drugi człon odpowiedzi, to szkoła, będąc ze swej natury 
instytucją masową. prowadziłaby do „równania w dół", a na dodatek wychowywałaby dzieci i 
młodzież w niezgodzie z pogądami rodziców. Można tutaj dodatkowo zapytać, czy przełamywanie 
barier pewnej naturalnej wstydliwosci - będącej przejawem szacunku dla intymności, szacunku dla 
normalnych zachowań w innych sytuacjach życiowych -jest rzeczą  słuszną i korzystną dla 
życiowego powodzenia w przyszłości. 

W tym miejscu dochodzimy do problemu wartości. Zarówno z tym pojęciem, jak i z 

rzeczywistością ukrywającą się za nim jest wiele kłopotów.  Świadczy o tym dyskusja na temat 
wartości chrześcijańskich. 

Po pierwsze konkurują obecnie dwa pojęcia - „dobra" i „wartości . "Dobro" pochodzi z 

klasycznej filozofii bytu. „wartość" zaś - z nowożytnej filozofii świadomości. Można podarować 
sobie referowanie sporów filozoficznych wokół nich. a zająć się wyjaśnieniem istoty wartości, tym 
bardziej że prócz różnic istnieją w tych dwóch prądach również punkty styczne. 

Można chyba przyjąć,  że doświadczany wokół i wewnątrz nas świat jest sam w sobie dobry, 

choć nie zawsze dobrze służy w swej „surowej" postaci człowiekowi, a i człowiek nie zawsze czyni 
z niego dobry użytek. Wyciągano z tego wniosek, że to człowiek decyduje o tym. co jest dla niego 
dobre czy wartościowe. Więcej jeszcze, że wszystko, czego człowiek pragnie, jest przez to samo 
dobre, a więc - że on sam decyduje, co jest dobrem i wartością. W tym ujęciu człowiek me 
odczytuje wartości w samej rzeczywistości, w jej właściwościach, ale narzuca jej swoje wolne, a 
wlaściwie dowolne treści. Zmienia się przez to cale zagadnienie prawdy. Prawdą nie jest zgodność 
myśli ludzkiej z „treścią" rzeczywistości, prawda nie jest odczytywana, ale jakby wytwarzana 
świadomością i wolnością, jest wyrazem chęci i pragnień, i taka jest narzucana światu. 

Otóż byłoby tak, gdyby człowiek w pełni decydował o sobie: że jest (istnieje), że jest 

człowiekiem, czyli posiada ciało, psychikę, rozum, wolę, że się rozwija. Choć człowiek to wszystko 
w sobie spotyka, jednak to, że tak jest. nie zależy od niego. Człowiek może tylko stwierdzić, że tak 
jest. Co więcej, ten niezależny od niego sposób istnienia stawia mu wyraźne zadania, które 
przeżywa w postaci różnorodnych co do treści i siły potrzeb. To zaś. co zaspokaja owe potrzeby. co 
nam pozwala trwać i rozwijać się, i sposób tego zaspokajania, można nazwać wartościami. 
Wartością jest więc cala rzeczywistość, o ile odpowiada człowiekowi, jego sposobowi istnienia, 
naturze, oraz te wszystkie nasze działania, które prowadzą do spełniania się człowieka. Chociaż 
wartości są tutaj ujęte w zależności od człowieka, mają mu bowiem służyć, i są do niego 
zrelatywizowane, to jednak można powiedzieć, że są obiektywne, bo wyrażają pewien niezależny 
stan rzeczy. związek człowieka z rzeczywistością zewnętrzną i wewnętrzną. 

Tutaj ukazuje się fundamentalne znaczenie prawdy dla człowieka. Skoro człowiek istnieje 

.jakiś", o właściwej strukturze istotnej, a niejako tylko tworzywo. glina, z której można wszystko 
zrobić, to i ta jego podstawowa struktura i sposób działania są wyznaczone niezależnie od jego 
chęci. Ta wewnętrzna struktura, natura ludzka określa wymagania, co sprzyja człowiekowi, a co 
nie. inaczej mówiąc, określa wartości. Cały ten układ wewnętrznych wartości i wymagań, który 
dzięki świadomości i wolności człowiek może odnosić do siebie samego i do świata zewnętrznego, 
jest nazywany prawem naturalnym. Odczytanie tego układu, prawda o człowieku, jego działaniu i 
dobru należy do istotnych zadań człowieka, z którymi zmaga się przez cale życie, przez całą 
historię. W tym aspekcie życie człowieka i historię ludzkości można ująć jako dążenie do prawdy. 
Ponieważ siły nasze są kruche, a zdolności zawodne, to gdybyśmy byli pozostawieni samym sobie, 
nasz los byłby tragiczny. Tak właśnie ukazuje człowieka jeden z nurtów współczesnego 
egzystencjalizmu. Jednakże z pomocą przychodzi Bóg. twórca, autor naszego istnienia i naszego 
człowieczeństwa, autor Kosmosu, ukazując nam w objawieniu prawdę o nas i o rzeczywistości, 
ukazując wartości i prawo. Prawo naturalne jest wzmocnione w nas prawem boskim, i nie tylko 
poznanie prawa, ale także wzmacniane są siły jego realizacji. 

Nasze wymagania i odpowiadające im wartości nie są jednowymiarowe i jednorodne, lecz 

układają się hierarchicznie. Jak mówi D. von Hildebrand "wartości moralne są najwyższe spośród 

background image

wszystkich wartości naturalnych". 

Jak widać, istnieje wiele, bardzo różnorodnych wartości, które zarazem stanowią dla nas 

wyzwanie, są przeżywane jako powinności, co wynika ze sposobu funkcjonowania sumienia. To, 
co nam przejawia się jako dobro, jako wartość, jest przez nas przeżywane jako to, co powinniśmy 
realizować. Ta dążność ku wartościom jest powinnością moralną. Mówimy więc o wartościach 
odżywczych pokarmów, napojów i powietrza, którym oddychamy: o wartościach ekonomicznych 
(pracy i kapitału) i społecznych (więzów międzyludzkich i wytworzonych instytucji: 

rodziny, parafii, zakładu pracy, narodu. Kościoła, państwa, społeczności międzynarodowych i 

ogólnoludzkiej oraz wartościach cywilizacji i kultury czy religijnych i moralnych. 

Istnieją dwa rodzaje wartości o szczególnie ważnym znaczeniu. Jedne z nich istnieją na zewnątrz 

człowieka, w świecie, w materii zewnętrznej, w postaci gotowej, lub są z niej przez człowieka 
wytwarzane. Tak istnieją wszystkie wartości odżywcze, ekonomiczne, społeczne, cywilizacyjne i 
kulturowe. Można je nazwać wartościami pozaosobowymi. Dążyć do ich odnalezienia lub też 
wytworzenia, człowiek zmienia otaczający go świat, przystosowując go do swoich potrzeb, 
humanizując. Cały ten proces nazywamy pracą. Zarazem jednak, przez ten twórczy proces, 
człowiek sam się zmienia. O ile bowiem ten świat przetwarzany ludzkim wysiłkiem można wyrazić 
w kategorii ..mieć" (posiadamy wartości odżywcze, ekonomiczne, społeczne i inne), o tyle zmiany 
zachodzące w samym człowieku - a człowiek przed działaniem i po działaniu, choć jest ten sam. to 
jednak taki sam nie jest - należy wyrazić w kategorii ..być": my się ..jakimiś" stajemy. Przez 
działanie człowiek staje się zdrowy, bogaty, ucywilizowany, kulturalny albo pracowity, odważny, 
wykształcony. Te drugie więc wartości można nazwać wartościami osobowymi, gdyż wyrażają one 
pewien nowy sposób istnienia osoby ludzkiej. I tak jak człowiek przewyższa sobą calv świat 
przyrody, tak też wartości osobowe przewyższają wartości przyrodnicze, cywilizacyjne, kulturowe, 
społeczne. W encyklice Laborem exercens o pracy ludzkiej Jan Paweł II mówi o wyższości pracy 
jako wartości osobowej (bo praca jest w pewnym sensie „przedłużeniem" osoby) nad kapitałem. 

Niektórzy widzą w tych wartościach - osobowych - apogeum człowieka, Jednakże nie są one 

bezwzględne i absolutne, nie są najwyższe. Zdrowie, ucywilizowanie, pracowitość czy odwaga 
mogą być w bardzo różny sposób użyte. Wyprodukowanym nożem można ukroić chleb głodnemu 
albo go zabić, Nawet pomoc człowiekowi potrzebującemu może być okazywana albo ze względu 
na niego samego, albo też dla podbudowania swojego prestiżu społecznego. a więc niejako dla 
siebie samego. To są wartości o wielkim znaczeniu dla człowieka, ale nie najwyższe.  

Jeśli bowiem człowiek widzi prawdę o człowieku i jego dobni. podejmuje zobowiązanie z 

prawdy tej wynikające, czyli akceptuje normę moralną i działa ze względu na ową normę, to 
działanie to dopiero wówczas jest realizowane na płaszczyźnie moralnej. Jeśli ja coś robię dla 
człowieka - ponieważ to jest dobre dla niego, bo to dobro powinno być zrealizowane, i dlatego 
działam - to wówczas tworzę dobro moralne. Same uczucia - choć są ważne, gdyż wyrywają mnie z 
obojętności. inercji - jeszcze nie są wystarczające; nie są pełnią miłości. Uczucia są zmienne. a 
miłość wymaga pewnej stałości woli. stałości decyzji, chcenia na rzecz osoby. I to jest miłość. 
Wówczas właśnie, w samym człowieku tak działającym, tworzą się wartości moralne. One 
„nabudowują" się na wartościach osobowych. Wartości moralne są najwyższymi wartościami 
naturalnymi, jakie człowiek może osiągnąć. One doskonalą człowieczeństwo. Dlatego też von 
Hildebrand pisze o nich: „Dobroć. czystość, poszanowanie prawdy i pokora stoją ponad geniuszem, 
mądrością. kwitnącym zdrowiem, stoją wyżej niż piękno natury i sztuki, niż lad i silą państwa. To, 
co się dokonuje i olśniewa nas w akcie szczerego przebaczenia, wielkodusznego wyrzeczenia lub w 
akcie bezinteresownej żarliwej miłości jest bardziej znaczące. większe, ważniejsze i trwalsze od 
wszelkich wartości tkwiących w kulturze. Wartości moralne są węzłowym problemem świata: brak 
moralnych wartości jest największym złem. gorszym niż cierpienie, choroba, śmierć, gorszym niż 
upadek kwitnących kultur [...l lepiej krzywdy doznać niż ją wyrządzać. 

Jak z tego wynika, wartości moralne (a także i osobowe) istnieją w zupełnie inny sposób niż 

wartości ekonomiczne, kulturowe, biologiczne, społeczne. polityczne. Te ostatnie, posiadane przez 
człowieka, mogą być też bezpośrednio przekazywane drugiemu. Mogę przekazać drugiemu 
bogactwo, dzieła sztuki, twory cywilizacji, instytucje społeczne i polityczne, i on może je posiadać i 

background image

użytkować. Z wartościami moralnymi jest zupełnie inaczej: one się ze mną stapiają, ja nimi żyję. 
nimi istnieję. Nie mogę ich ani dać, ani otrzymać. Każdy sam może wytworzyć je w sobie czynem, 
twórczością, poprzez zrozumienie i podporządkowanie się prawdzie. Ja daję innym wartości 
ekonomiczne lub im podobne i jeśli czynię to ze zrozumieniem jego potrzeby, ze zrozumieniem 
wartości tego człowieka, po to. by on nie był cierpiący i poniżony, to robię świetny „interes". Daję 
mu wartości niższego rzędu, a we mnie powstają wartości najwyższe - moralne. 

Odwołam się jeszcze raz do von Hildebranda. który pyta o wartości moralne; 
„Czy rosną w nim [w człowieku] same przez się, jak jego uroda, jak rozum. którym został 

obdarzony, jak wrodzony, żywy temperament? Nie. Powstają one w człowieku jedynie jako skutek 
świadomych, wolnych postaw, przy czym musi on sam w tym procesie w istotny sposób 
współdziałać". 

Te wartości, składające się na rzeczywistość człowieka dobrego. są tworzone przez sam podmiot 

- człowieka - w działaniu. Czy oznacza to. że rodzice i wychowawcy nie odgrywają żadnej roli w 
procesie wychowania. zwłaszcza moralnego? Oczywiście nie można tak powiedzieć. Rola rodziców 
w tym dziele jest ogromna. Przede wszystkim biorą oni udział w dialogu. przekazywaniu treści 
intelektualnych, wytwarzaniu klimatu emocjonalnego. uwrażliwianiu sumienia. Jest to rola nie do 
zastąpienia, gdyż rodzic i wychowawca mają większą wiedzę i doświadczenie niż dziecko, 
wychowanek. Ale to nie wszystko. Ważniejszą od tego rolę spełniają wzory osobowe albo, inaczej 
mówiąc, świadectwo życia rodziców i wychowawców, wypełnianie zasady verba docent exempla 
trahunt (słowa nauczają, ale pociągają przykłady). Same postawy moralne wychowawców są wielką 
silą motory czną pociągającą za sobą  życie wychowanka. Dlatego mówi się całkiem słusznie,  że 
być nauczycielem to znaczy nie tylko mieć taki zawód, ale również - a może przede wszystkim -
powołanie. Jest on bowiem przykładem nie tylko podczas zajęć, ale w każdym spotkaniu z 
uczniem. Czy chce tego. czy nie chce. staje się przykładem pociągającym do dobrego albo 
usprawiedliwieniem w czynieniu zła. 

Jak ja mogę wychowywać w prawdomówności swoje dziecko czy ucznia, mówiąc mu. że nie 

wolno kłamać, gdy sam przy jakiejś okazji kłamię lub nakazuję mu kłamać? Co będzie dla niego 
ważniejsze - moje słowa czy moje czyny? Co zrobić ma wychowawca, jeśli nie osiąga 
spodziewanych i upragnionych rezultatów? O. J. Woroniecki, jeden z najwybitniejszych polskich 
etyków i pedagogów, mówi. iż właściwymi cnotami wychowawcy są długomyślność i cierpliwość. 
Dlugomvślność. czyli nieoczekiwanie natychmiastowych rezultatów. niedziałanie tylko na krótki 
dystans. Miody człowiek ma dojrzewać, a droga do tego jest długa. Potrzebna jest tu cierpliwość, 
czyli gotowość na cierpienie. gdy rezultaty pracy wychowawcy nic nadchodzą. Być może bez jego 
oddziaływania byłoby jeszcze gorzej, a z czasem - nie jest to wykluczone - gdy wychowawca tego 
już nie może widzieć, jego działanie poskutkuje. 

Czy to wszystko, o czym do tej pory mówiłem, to są wartości chrześcijańskie? Może to są 

wartości ludzkie, naturalne, humanistyczne? Kiedyś kard. Wojtyla powiedział, że tym bardziej się - 
jest chrześcijaninem, im bardziej się jest człowiekiem. Wartości chrześcijańskie nie są więc inne od 
wartości. nazwijmy je tak, humanistycznych. Moralność chrześcijańska, czyli zalecenia działania i 
życia wynikające z objawienia chrześcijańskiego, z nauk Chrystusa. nie wskazuje innych wartości i 
norm moralnych niż filozofia realistyczna, czyli odnosząca się z szacunkiem do rzeczywistości, 
ceniąca prawdę i rozum, który tę prawdę ująć może. Dodaje może tylko kilka wartości i norm, które 
mogą być ujęte, zrozumiale i zaakceptowane przez człowieka umocnionego wiarą. 

W jednym z wywiadów, którego udzielił K. Wojtyła tuż przed obraniem Go papieżem, 

polemizując z krytykami Kościoła, z krytykami społecznego nauczania Kościoła, użył znamiennych 
słów. Chodziło o zarzuty, że Kościół odwraca się i odwraca uwagę wiernych od życia ziemskiego, a 
kieruje się jedynie poza ziemię. ku życiu wiecznemu. Kard. Wojtyła powiedział wówczas, że jest 
wprost przeciwnie. Chrześcijanin ma obowiązek uczestniczyć w pracy ziemskiej, w życiu 
doczesnym nie tylko dlatego, że jest człowiekiem, ale również dlatego, że jest chrześcijaninem, 
czyli jest obciążony podwójnym obowiązkiem, naturalnym i religijnym. Słowa te. mutatis 
mutandis. można odnieść do kwestii wychowania i dyskutowanego obecnie problemu wartości 
chrześcijańskich. Wartości chrześcijańskie - prócz tak specyficznych, jak np. powinność oddawania 

background image

czci boskiej Chrystusowi (czyli prócz pewnego „naddatku" religijnego) - nie są odmienne od 
wartości naturalnych. Stąd cechą charakterystyczną pedagogiki chrześcijańskiej nie jest 
odmienność wskazywanych wartości, ale wzmocnienie życia chrześcijan dodatkową inspiracją i 
ułatwienie przylgnięcia do wartości dodatkowym obowiązkiem - religijnym. 

Pamiętać przy tym należy,  że stawanie się dojrzałym, dobrym człowiekiem. jakby nasyconym 

wartościami - czego wyrazem jest dojrzała miłość -jest procesem, i to długotrwałym, przecież 
miłość jest zalecana przez wiele systemów filozoficznych i religijnych pozachrześcijańskich; jest 
np. ahinsa Gandhiego. spolegliwe opiekuństwo Kotarbińskiego czy inne, choć treści tych pojęć nie 
zawsze są tak bogate, a zalecenie tak radykalne jak nakaz miłości. K. Wojtyła tak mówi o miłości, 
która jest przecież fundamentem i najwyższą wartością moralności naturalnej i religijnej: „Trzeba 
się pogodzić z faktem, że taką nie jest ona od początku, od pierwszego wejrzenia, i taką nawet być 
nie może. Byłoby to sprzeczne z ogólnym charakterem ludzkiego bytowania, w którym i 
obowiązują prawa rozwoju i stopniowej aktualizacji. Dlatego też miłość nie jest od początku 
dojrzała i pełnowartościowa, ale stopniowo dopiero może się taką stać''. 

Właściwy proces wychowawczy, wspólne dzieło wychowanka i wychowawcy. będzie się toczył 

wówczas, gdy miłość będzie wcielona ,.w czyny (a raczej poprzez nie) [...] w różnorodne warunki i 
sytuacje zewnętrzne, w studia, pracę. mieszkanie, zarobki, w odpoczynek i rozrywkę, w każde 
<razem>, a także w ewentualne <z osobna>. 

 
Znaczenie normy personalistycznej w działalności wychowawczej 
Pojęcie norma personalistyczna, aczkolwiek pod względem treściowym występowało już 

wielokrotnie w historii, po raz pierwszy zostało wyraźnie zdefiniowane przez I. Kanta'. Jest ono 
jednak oryginalną koncepcją ks biskupa. później kardynała Wojtyły, obecnego papieża. Rozumienie 
pojęcia norma personalistyczna zostało sformułowane po raz pierwszy w książce biskupa Wojtyły 
Miłość 

Odpowiedzialność, chociaż ten sam problem poruszały już i nań wskazywały różne jego 

artykuły, jak np. Zagadnienie katolickiej etyki seksualnej'. czy też Wychowanie miłości 

Pojęcie normy personalistycznej u Wojtyły. dość ściśle łączyło się z próbą nowego spojrzenia na 

całość  życia małżeńskiego i zostało opracowane na tym terenie poszukiwań

5

. Jest ono widziane 

również jako swoista metoda uzasadniania norm moralności. Nie brakuje jednak wyraźnych 
stwierdzeń o tym. że jest to w ogóle naczelna zasada ludzkich czynów wedle której cale działanie 
człowieka w jakiejkolwiek dziedzinie musi być dorównywane do podstawowej w działaniu ludzkim 
„relacji do osoby'' . 

Wychowanie zaś, jak stwierdza sam Wojtyła. jest rodzajem twórczości o przedmiocie 

najbardziej osobowym, a jednocześnie twórczością w tworzywie całkowicie ludzkim: wszystko co 
z natury zawiera się w wychowaniu człowieka, stanowi tworzywo dla wychowawców, tworzywo, 
po które winna sięgać miłość". Wychowanie dla Wojtyły jest ciągłym stwarzaniem osobowości, jest 
pobudzaniem jej do pełnego rozwoju. 

Wychodząc od kategorii normy personalistycznej w działaniu ludzkim postawiłem sobie pytanie 

o znaczenie normy w wychowaniu, zwłaszcza normy personalistycznej i ojej implikacje dla 
praktyki i teorii pedagogicznej. 

Odpowiadam na to pytanie wychodząc od ukazania współczesnego kontekstu społeczno-

kulturalno-politycznego. w którym zwracam uwagę na miejsce szczególnego występowania normy 
personalistycznej, przedstawiam jej rozumienie. genezę i podstawowe formy występowania oraz 
poszukuję jej znaczenia dla problematyki edukacyjnej. 

1.  Norma personalistyczna we współczesnym kontekście społeczno-kulturalno-politycznym i w 

pedagogice personalistycznej 

Na początek chciałbym zwrócić szczególną uwagę na tę perspektywę, która jest złączona z 
pedagogią personalizmu, czy też można powiedzieć z tym nurtem myślenia, w którym wskazuje 
się na szczególną wartość osoby, gdyż ten nurt myślenia stoi wyraźnie u podłoża koncepcji tzw. 
normy personalistycznej. 

background image

1. Pedagogika personalistyczna we współczesnym kontekście życiu 

Trudno jest jednoznacznie scharakteryzować personalizm w ogóle. a jeszcze trudniej 

personalistyczną koncepcję wychowania. Tego rodzaju koncepcja rozwinęła się zwłaszcza w 
niektórych krajach i propozycjach pedagogiki (np. we Włoszech, we Francji, w Hiszpanii i w 
Niemczech) w latach 50-tych. Ogólnie widzi się w tym nurcie myślenia, potrzebę takiej pedagogiki 
(także tej naukowej), która wychodziłaby od praktyki, pozostawałaby wierna człowiekowi i ciągle 
mu towarzyszyła. 

Aby dokładniej określić specyfikę tej orientacji w pedagogice, warto wydobyć z różnych 

koncepcji personalistycznych pewne linie wspólne dla tych ujęć problematyki edukacyjnej. Te 
wspólne punkty możemy wyrazić w następujących stwierdzeniach: 

1) wychowanie jest rozumiane jako ważny czynnik (element) wysiłku na rzecz promowania 

„uniwersum personalnego" albo też wspólnoty osób; 

2) najwyższym celem wychowania jest uzdolnianie podmiotu (wychowanka) do przyjęcia 

kierownictwa nad własnym procesem rozwoju: 

3) pojmowanie wychowania jako tzw. „maieutyki osoby'' (wzbudzenia osoby w wychowanku). 

Wychowanek nie jest uważany za rzecz do napełnienia jej czymkolwiek, ani też nie jest on istotą do 
ćwiczenia (szkolenia), lecz jest osobą, którą należy w nim „wzbudzić''; 

4) wychowanek jest pierwszym i podstawowym faktorem (czynnikiem) wychowania. 

Wychowawca jest jedynie kooperatorem. współpracownikiem w tym dziele. Jest to stanowisko 
bardzo wyraźnego podkreślania realistycznego charakteru relacji wychowawczej, występujące 
wyraźnie przeciwko ujmowaniu jej w idealizmie: 

5) w istocie popiera się dążenia, jakie przejawiają się w mchu tzw. ..nowych szkół", w którym to 

ruchu dostrzega się także błędy w postaci m.in. naturalistycznego redukcjonizmu i 
indywidualistycznego optymizmu pochodzenia hberalno-burżuazvjnego: 

6) jako osoba wychowanek nie jest rzeczą („res") ani rodziny, ani państwa i nikomu nie 

przyznaje się w tym zakresie hegemonii ze względu na jakiekolwiek aspekty; 

7) stwierdza się o istotnej randze i roli szkoły ukazując jej zadania obok innych instytucji 

wychowujących. Podkreślany jest tutaj związek między nauczaniem a wychowaniem, poddaje się 
krytyce i odrzuca się koncepcję tzw. ..szkoły neutralnej': 

8) treścią nauczania szkolnego powinny być: ..integralny humanizm", a więc nie tylko literacki 

lub artystyczny, lecz także naukowy i techniczny; 

9) potwierdza się i broni wychowawczej funkcji rodziny, nie ukrywając także przejawów 

kryzysu jaki dotyka rodzinę oraz dostrzega się zagrożenia związane z autorytatyzmem jaki może 
wystąpić w wychowaniu rodzinnym; 

10) podkreśla się (tym bardziej możliwy w przyjęciu klimatu wiary i przy otwarciu się na 

transcendencję'"), respekt dla ..tajemnicy dziecka, które staje się osobą przy oddziaływaniu w tym 
procesie wielorakich bodźców pochodzących od różnych instytucji wychowawczych" . Tego 
rodzaju orientacja yv pedagogice, aczkolwiek bardzo wydatnie wystąpiła w latach 50-tych i 60-tych 
obecnego stulecia, obecnie Jest trochę mniej wyeksponowana (przynajmniej w życiu publicznym).  

 Zwrócił na to uwagę Pani Ricoeur, który na konferencji zorganizowanej w 1982 roku w 

Dourdan (Paryż) przez Stowarzyszenie Przyjaciół Emmanuela Mouniera  z racji 50-lecia 
czasopisma „Esprit" (znanego czasopisma założonego przez E. Mouniera w 1932 r. i najwyższego 
wyrazu personalizmu na forum publicznym), tak rozpoczynał swoje wystąpienie: To krótkie 
wystąpienie jest umotywowane niepokojem z powodu zrozumienia zastrzeżeń i czasami odrazy 
pokoleń  młodszych od mojego, jeśli chodzi o użycie określenia „personalizm ". zachowując 
jednakże wierność krytyczną wobec dzieła Emmanuela Mouniera. .Jedno zdanie mogłoby streścić 
moją myśl: umiera personalizm, powraca osoba

I dalej kontynuował mówiąc, że formuła w trybie 

oznajmujacym (umiera personalizm, powraca osoba}. była zarejestrowaniem po prostu pewnego 
faktu kulturalnego, w tym sensie, że owe zakończenie na -izm stawia personalizm w szeregu z tylu 
innymi -urnami. które dzisiaj ukazują się nam powszechnie jako zwykle widma pojęciowe. 

Obecnie zauważamy bowiem, z jednej strony widoczny kryzys i krytykę wszelkich ujęć 

background image

systemowych, co niesie ze sobą upadek wielu utopii i ideologii nowożytnych (m.in. komunizmu), 
wzrost tendencji, które określane są jako postmodernizm, a które łączą się z pewnym 
gnostycyzmem, jako formą kompensacji zawiedzionych oczekiwań nowożytnych oraz wzrost 
tendencji irracjonalności lub wysiłków dekonstrukcji wielkich opowiadań. 

Z drugiej strony natomiast występują  dążenia do poszukiwania odpowiedzi na tzw. pytania 

zasadnicze. Zauważamy wzrost znaczenia badań i problematyki antropologicznej i wartości 
nadawanej osobie, jej godności, jej życiu i pracy do pełnego rozwoju, które łączą się z konkretnymi 
wyzwaniami życia codziennego: troska o osoby upośledzone i ich prawa obywatelskie i społeczne, 
troska o mniejszości narodowościowe i kulturowe, choroby i realne zagrożenia, itp.. 

Najogólniej mówiąc, obecny kontekst społeczno-kulturalno-polityczny, bardzo skrótowo 

zasygnalizowany wyżej, ukazuje występowanie jakby dwu linii poszukiwań: z jednej strony 
wymaga się krytycznej postawy wobec „nowożytności" - z jej koncepcją racjonalności, z drugiej 
zaś strony występuje sprzeciw wobec myślenia, które zaznaczyło się jako tzw „postmodernizm". 

W tym znaczeniu możemy mówić o ustawicznie zachodzącej polaryzacji życia kulturalnego, 

społecznego i politycznego, która nie pozostaje bez wpływu na sposób rozumienia praktyki 
wychowawczej i samego badania teoretyczno-pedagogicznego . 

Całkowicie inaczej zaś aniżeli podnoszone na forum reklamy publicznego zgiełku, pojęciowych 

rozważań i retorycznych dyskusji pod wymienionymi tendencjami i postmodernizmem, napastują 
nas bieżące problemy pedagogiczne, które niesie codzienność i którym musi stawić czoło każdy 
rodzic w rodzinie, każdy wychowawca w klasie, każdy duszpasterz w pracy duszpasterskiej, czy też 
pedagog szkolny w szkole. 

Zauważamy też istnienie pewnej dozy wrażliwości na problemy podejmowane przez wiele 

kwestionowanych dzisiaj systemów, m.in. szczególnego znaczenia nabiera wrażliwość na osobę (i 
jej konkretną egzystencję) oraz na wspólnotę osób. która może być widziana również jako swoisty 
wkład ruchu określającego się niegdyś jako rewolucja wspólnotowa i personalna. 

Ta wrażliwość ukazuje się zwłaszcza wobec konkretnych przejawów sytuacji, w których osoba 

jest poddana przemocy, zagrożeniom, poddana szeregu także ideologicznym kategoriom takim jak: 
nowoczesność, postęp, praktyka. laickość. formacja intelektualna ograniczona jedynie do zdobycia 
wiedzy i funkcjonalności w społeczeństwie. 

1.2. Aktualność inspiracji personalistycznej 

Chociaż w kontekście odbiegającym od jakiejś jednoznaczności, według niektórych, 

uczestniczymy w ostatnich latach, w pewnym powrocie inspiracji personalistycznej. Taki powrót 
można tłumaczyć przez analogię pomiędzy latami 30-tymi XX-go wieku, w których powstał ruch 
personalistyczny ..Esprit". a naszymi czasami końca wieku, ze względu na fakt separacji między 
systemem społecznym a światem konkretnego życia, pomiędzy osobą a społecznością. ze względu 
na upadek wartości i kryzys ekonomiczny, ze względu na kryzys instytucji i kontroli społecznej". 

Obok realnego powrotu personalistycznego (który należałoby oceniać w jego realnej zawartości 

kulturalnej i który, w każdym przypadku należałoby umieścić w aktualnym kontekście bardzo 
pluralistycznym), wydaje się trudną do kontestacji pewna odnowiona uwaga na konkret życia, na 
konkretne sytuacje podmiotowe i osobowe. 

Początki przejawiania się tej obecnej wrażliwości sięgają już lat 60-tych. charakteryzowanych 

jako lata wielkiego aktywizmu i następnie w nieaktywności tzw. taidnych lat 70-tych. Mamy do 
czynienia wtedy z początkiem pewnego rodzaju cichej rewolucji, która zmieniła i zmienia w 
powolny. lecz bardzo istotny sposób, życie indywidualne i społeczne w całym świecie zachodnim i 
która wchodzi w różne kombinacje relacjonalne z ruchami (unowocześnienia) modernizacji i 
wyzwolenia-jakie przechodzą przez calv świat. Znakiem tej rewolucji codziennych sposobów życia 
było na pierwszym miejscu. jak mówiło się w początkach lat 70-tych, znaczne przesunięcie akcentu 
z politycznego na osobowy (personalny), z ideologicznego na antropologiczny. itp. 
Zamanifestowało się to. w sposób szerszy we wzroście zainteresowania jakością życia, obroną praw 
ludzkich, walką o prawa polityczne i cywilne, pod znakiem pewnej żywej świadomości godności 

background image

osobowej. W tej samej linii można postawić powstawanie nowych mchów cywilnych i 
kulturalnych, takich jak np. ruchy na rzecz promocji ludzkiej i obywatelskiej zwłaszcza w 
odniesieniu do sytuacji kobiety, ochrona środowiska i eko-systemów lub na rzecz państwa (miasta) 
o ludzkim obliczu. 

W ostatnich latach wzrosła uwaga i poczucie obowiązku, gdy chodzi o ochronę i solidarność w 

odniesieniu do osób będących w sytuacji zagrożenia. ze względu na kategorie słabe (kobiety, 
dzieci, starcy, upośledzeni) i gdy chodzi o punkty biedy i cierpienia społeczności (grupy biedoty, 
marginesu, narkomanii. chorzy na AIDS. migranci. ludzie samotni). Coraz mocniej jest 
uświadamiana sobie konieczność solidarności i odpowiedzialnego zaangażowania się na rzecz 
rozwoju wszystkich i każdego. 

Ponadto stało się bardzo ewidentne odrzucenie charakteru totalizująccgo polityki o pochodzeniu 

ideologicznym i swego rodzaju reprezentacyjności partyjnej. Wobec dawnej podmiotowości 
politycznej kolektywistycznej. występującej w najnowszej przeszłości, staje się coraz mocniej 
obecna podmiotowość polityczna o charakterze indywidualnym, osobowym, która jak to zachodzi 
w pracy społecznej. łączona jest z pewną też zdolnością polityczną i osobistym zobowiązaniem się 
do odpowiedzialnego tworzenia sytuacji właściwych dla życia i rozwoju społecznego. 

Mamy więc do czynienia z pewnym jakby zszyciem ze sobą stery prywatnej i tej publicznej. 

Polega ono na dążeniu do bezpośredniego interweniowania na rzecz zmian pozytywnych w zasięgu 
indywidualnego człowieka i w tym samym czasie oczekiwania na realizację siebie i na jakość życia 
wszystkich. Postuluje się działalność osobistą, ale zachodzącą w sposób solidarny i kooperatywny, 
promując nowe formy przedsiębiorczości i wzajemnej pomocy. 

Umieszczając się w tej linii społeczno-kulturalnej aktualne nauczanie papieskie zwraca uwagę 

na ten fakt. w niedawno wydanej encyklice Centesimiis Annus. że miliony i miliony ludzi, działając 
indywidualnie lub różnorodnie współdziałający w grupach, asocjacjach i organizacjach, (...) 
utworzyli jakby wielki ruch na rzecz obrony osoby ludzkiej i ochrony jej godności. A ponadto 
precyzuje,  że tym zaś co nadaje treść (osnowę) temu wszystkiemu i co. w pewien sposób, daje 
kierunek Encyklice i całemu nauczaniu społecznemu Kościoła, jest poprawna koncepcja osoby 
ludzkiej jej wartości niepowtarzalnej . 

Jeśli zwłaszcza nie wydaje się często możliwe do przyjęcia dla człowieka współczesnego, móc 

się odnieść do pewnego systemu wartości stałych i obiektywnych, to nabiera znaczenia odniesienie 
się do idei osoby, do wartości osoby, czy po prostu przyjęcie normy personalistycznej. 

Oczywiście są bardzo zasłużone na tym polu zwłaszcza wysiłki ruchów i organizacji 

narodowych i międzynarodowych na rzecz respektowania i obrony praw ludzkich w ogólności lub 
dla tych odnoszących się do różnych kategorii osób lub grup społecznych (prawa człowieka, 
dziecka, obywatela, chorego. niepełnosprawnego, starca, kobiety, migranta. itd. 

W ten sposób postępuje się ku określeniom bardziej jasnym i precyzyjnym i kształtuje się 

pewien konsens. który pozwala na umowy i porozumienia społeczne. polityczne i prawne, ponad 
różnorodnymi stanowiskami ideologicznymi i politycznymi. I w ten sposób precyzują się nie tylko 
wartości formalne. Jak respekt, poprawność, jasność, autonomia osobowa i polityczna, lecz również 
wartości w aspekcie treściowym, takie jak życie osoby, sprawiedliwość, pokój. ochrona 
środowiska, prawo do rozwoju, itp.. 

Należy jednak zachować dość dużą jasność w tym względzie. Gdyż rzeczywiście, pod parasolem 

tego co określamy jako ludzkie czy osobowe, zachodzi niebezpieczeństwo umieszczenia 
wszystkiego tego co się chce. a zbieżność w tym względzie wydaje się być podobną do pewnych 
mgieł porannych, które znikają po kilku godzinach działania słońca: konkretnie mówiąc opadają te 
intencje, które są przyodziane jedynie w kulturalne, ideologiczne lub bardzo partykularne interesy 
ekonomiczne i polityczne. 

2.0. Norma personalistyczna, jej treść, farmy i próba jej umiejscowienia w edukacji 

W związku z problematyką wychowania musimy postawić sobie problem celów wychowania, a 

w związku z nim także problem norm. W pedagogice mówimy często o tzw. normach społecznych. 

background image

Tą problematyką zajmuje się dział pedagogiki nazywany aksjologią. 

2. l. Rozumienie norm i wartości edukacji 

Pomijając sam problem rozumienia „wartości" i ich istnienia, rozumiemy tutaj wartości jako 

złączone ze zdolnością człowieka do wartościowania. Każdy człowiek dokonuje wartościowania 
rzeczy, zjawisk, przeżyć (np. dziel sztuki. budynku, złotej obrączki, także innej osoby, postawy 
etycznej, itp.). Proces wartościowania, do jakiego jest zdolny człowiek sprawia, że aktywny jest 
tutaj sam człowiek, jako podmiot w działaniu i wartościowaniu, przez to jest on też bardziej zdolny 
i gotowy do przyjmowania wartości i do ich realizowania. 

Wartości wyrażają też „co być powinno", są koncepcją tego czego pragniemy, wpisują one w 

rzeczywistość pewien jakby „sens ostateczny", przez ukazanie tego co naprawdę istotne, do czego 
warto dążyć. Wartości są też filarami na których opiera się  życie społeczne,  życie wspólnotowe. 
Podstawowe zachowania ludzkie są przez nie motywowane i regulowane. 

Wartości stanowią podstawowy element ludzkich postaw i przyjętego stanowiska. W przypadku 

ludzkiej postawy mamy do czynienia z uzewnętrznieniem pewnej ilości idei wartości. 
Uwewnętrzniona wartość przejawia się jako pewna postawa, która w zależności od tego czy jest 
przyjęta przez członków danej grupy społecznej, staje się mniej lub bardziej postawą społeczną. 

Sama idea wartości, nie mówi nam jednak jeszcze niczego istotnego o jej rozumieniu ani też o 

sposobie jej zrealizowania. Istnieją jednak „przepisy wykonawcze" dla wartości a są nimi „normy 
społeczne", które określają w jaki sposób dana społeczność lub członkowie danej grupy, rozumieją, 
realizują i zachowują dane wartości. „Normy społeczne" powstają zazwyczaj w dłuższym okresie 
czasu, wywodzą się one z pewnego społeczno-kulturowego (kolektywnego) stanu świadomości i 
osiągnęły swoją ważność dla danej kultury lub społeczności. 

Jeśli przyjmiemy rozumienie wychowania, jako pomocy społecznej w przyswojeniu sobie 

pewnych wartości i norm danej grupy, społeczności. możemy mówić o pewnym procesie 
uwewnętrzniania (czynienia wewnętrznymi) wzorów zachowań i norm danej społeczności. Proces 
ten różnie jest określany często mówimy wtedy o formowaniu sumienia, jako tej inspiracji w 
człowieku. która z racji swojej zgody na daną koncepcję wartości i norm jak też oczekiwań 
społecznych z nimi związanych, przekształca się w ..wewnętrzny glos" regulujący zachowanie 
jednostki. 

2.2. Norma personallstycwa w uksjologii edukacji 

Pewna odpowiedzią na te tendencje wrażliwości na osobę może być przyjęcie również w 

edukacji, tej perspektywy patrzenia i metody myślenia, którą nazywamy normą personalistyczną. 
Najpierw sięgnijmy do poszukiwania genezy samego rozumienia normy personalistyczncj. jej treści 
i podstawowych jej form, aby następnie wskazać na konsekwencje z niej wynikające dla edukacji. 

Koncepcja normy personalistycznej wyłoniła się u Wojtyły z refleksji krytycznej nad kwestiami 

etyki seksualnej, występującej w obiegowych ujęciach podręcznikowych. Dokonując krytyki tych 
ujęć kard. Wojtyla podejmuje próbę opracowania zagadnień moralnych życia małżeńskiego, biorąc 
za punkt wyjścia nie tyle hierarchię celów, ale świat wartości osobowych. 

Bezpośrednim zaś punktem wyjścia dla sformułowania normy personalistycznej była odpowiedź 

na dwa podstawowe pytania: 

1-sze dotyczyło przykazania miłości bliźniego, w jego rozumieniu dostępnym nawet dla ludzi 

niewierzących; 

2-gie dotyczyło stosunku (relacji) osoby do natury, a ściślej biorąc do problemu redukcji osoby 

do natury. 

Kard. Wojtyła wyszedł od analizy tej rzeczywistości międzyosobowej, którą nazywa się 

miłością. W tej relacji wskazuje na podstawową prawdę,  że człowiek jako byt osobowy jest 
szczególną wartością, co pociąga za sobą pewne wymagania w dziedzinie etycznej. Tą drogą 
dochodzi Autor do pewnej interpretacji przykazania miłości bliźniego, którą wyraża w formie 
zasady: „Otóż właściwym odniesieniem do osoby jest miłowanie jej". 

background image

Przy drugim zaś pytaniu, odnoszącym się do stosunku natury do osoby. podjęta jest kwestia 

popędu. Bardzo istotne jest dla niego podkreślenie faktu. iż porządek natury nie jest tym samym co 
porządek przyrodniczy, gdyż ten ostatni. zawierając wprawdzie porządek naturalny, zawiera go o 
tyle o ile jest on dostępny dla badań nauk przyrodniczych, a nie jest jakimś swoistym porządkiem 
istnienia z wyraźnym odniesieniem do Pierwszej Przyczyny, do Boga Stwórcy, jak to ma miejsce w 
wypadku mówienia o porządku naturalnym. 

Podstawowym wymaganiem normy personalistycznej jest pełne uznanie wartości i godności 

osoby, które łączy się szczególnie z biblijnym przykazaniem miłości bliźniego a nawet jest jego 
swoistym uzasadnieniem. Można to widzieć jako bardzo istotne w wychowaniu. Analogicznie 
bowiem do rozważanego przez Wojtyłę problemu normy personalistycznej na terenie etyki 
seksualnej, można również w odniesieniu do wychowania mówić o obowiązku afirmacji 
ponadrzeczowej i ponadkonsumpcyjnej (ponaduźytkowej) wartości osoby ludzkiej. 

Wskazywał na to już m.in. W. v. Humboldt, który będąc odpowiedzialnym za reformę oświaty w 

Prusach, mimo iż reprezentował  władzę państwową, w swoim projekcie systemu jednolitej 
edukacji, broni dziecko, młodego człowieka i w ogóle osobę przed wszystkimi próbami 
intencjonalności w edukacji. postulując swoją koncepcję ogólnej formacji jako uprzedniej przed 
formacją zawodową. Znane jest jego słynne zdanie w obronie człowieka: nikt nie może być 
traktowany jako tylko środek do nawożenia kultury. 

Norma personalistyczna zabrania posługiwania się osobą jako środkiem do celu. jako jakimś 

bezosobowym narzędziem, czyli w taki sposób, który zaprzeczałby jej osobowemu charakterowi. 
Osoba posiada charakter ponad-użytkowy i w tym charakterze musi być dokonana jej afirmacja, 
która domaga się zachowania właściwych granic. Niedopuszczalne z punktu widzenia normy 
personalistycznej jest usiłowanie podporządkowania sobie osoby ludzkiej, prowadzące do 
zredukowania jej wartości osobowych. W edukacji przejawiałoby się to wtedy, gdy mamy 
przedmiotowe traktowanie osoby ludzkiej, postawienie jej na równi z przedmiotami martwymi i 
dysponowaniu nią podobnie jak dysponujemy rzeczami. Tego rodzaju postawa prowadzi do 
jawnego pogwałcenia praw przysługujących osobie ludzkiej, ze względu po prostu na nią samą. 

Norma personalistyczna, podobnie jak na gruncie etyki, nie kwestionowała norm moralnych 

życia małżeńskiego pokazywanych w tradycyjnych ujęciach podręczników, tak też nie kwestionuje 
ona  żadnych sprawdzonych i wypracowanych zwłaszcza w praktycznym działaniu 
wychowawczym, istniejących norm i zasad wychowania. 

Z myślą o edukacji możemy podjąć się podobnej próby uzasadnienia normy personalistycznej 

wychodząc od ontologii wychowania, podobnie jak czynił to Wojtyła w odniesieniu do etyki 
małżeńskiej, poszukując jej uzasadnienia w ontologii małżeństwa. 

Norma personalistyczna ma różne swoje formy. Możemy nadawać jej kształt pozytywny, jak też 

i negatywny. 

Pozytywna treść normy personalistycznej brzmi jako nakaz kształtowania w sobie postawy 

zmierzającej do rozwijania drugiego, do ułatwiania mu urzeczywistnienia się jako celu, po to, aby 
najpełniej rozwijał siebie jako projekt, by rozwinąć wszelkie swoje możliwości. Ilekroć 
przedmiotem działania człowieka jest osoba, tylekroć nie może ona być traktowana jako środek do 
celu, jako narzędzie. Wojtyla ujmuje normę personalistyczna bardzo krótko w ten sposób: 

Osoba nie może być przedmiotem użycia ale tylko przedmiotem miłości. Tak rozumiana norma 

personalistyczna może służyć do dedukcji dalszych szczegółowych norm. 

Można tę normę sformułować również negatywnie, w sensie unikania wszystkiego co przeczy 

temu właśnie urzeczywistnianiu się człowieka jako projektu. Osoba jako najwyższe dobro świata 
stworzonego, nie może być traktowana jako przedmiot użycia, nie jest rzeczą, a więc czymś 
zamkniętym, bez relacji z otoczeniem. 

Według Wojtyły istnieją dwa rodzaje norm. Jedne oparte o hierarchię celów. drugie natomiast 

oparte o hierarchię wartości osobowych. Wychodząc od katolickiej etyki małżeńskiej, Wojtyla 
podkreśla,  że mamy w niej dwie normy naczelne. z których wyprowadza się szczegółowe 
wskazania moralne. Jedna to norma teleologiczna, wyprowadzana z natury popędu seksualnego, a 
domagająca się respektowania jego celowości, druga natomiast jest to norma personalistyczna, 

background image

która opiera się na godności osoby ludzkiej i domaga się jej respektowania zarówno w kierowaniu 
własnym rozwojem i wychowaniu się jak też i w stosunkach. w relacjach z innymi osobami. 

Obie te normy należy widzieć jako wzajemnie się uzupełniające i nawet warunkujące. 

Podstawową i zasadniczą jest norma ideologiczna, która jest oparta o porządek natury i domaga się 
wzięcia pod uwagę celowości rozwoju, celowości wszelkich działań człowieka i jego dążeń. Norma 
personalistyczna natomiast wymaga respektowania godności osoby ludzkiej w relacjach 
wychowawczych i ma ona charakter dopełniający. Norma personalistyczna tak widziana nie tylko 
nie osłabia, ale wyraźnie eksponuje obowiązek respektowania celów małżeństwa, w odniesieniu zaś 
do wychowania - celów wychowania. Tego rodzaju ujęcie może pomagać w interioryzacji celów, 
które wynikają z samej ontologii wychowania". 

Wychowanie bowiem jest tą szczególną relacją międzyludzką, w której podmiotem i 

przedmiotem zarazem czynów wychowujących jest osoba ludzka Wynikałby stąd moralny wręcz 
obowiązek respektowania godności ludzkiej i wartości, które są widziane jako właściwe dla osoby 
ludzkiej. Można zaś stwierdzić za Wojtyłą,  że to wszystko co zawiera w sobie wychowanie i 
właściwe postępowanie etyczne na poziomie osobowym oznacza przestrzeganie wymagań 
prawdziwej miłości. 

Stwierdzamy jednak, że człowiek jest osobą i ponieważ ma on swoją wartość nieporównywalnie 

wysoką, powinniśmy osobę nie tylko wspierać i budować, lecz również utrzymać, zachować i 
chronić przed samym nawet człowiekiem. który nigdy nie zaprzestaje dążeń do zezwierzęcenia. 
albowiem ma on jednocześnie możliwość tworzenia siebie i rozwoju, ale też i samozagłady'. 

Jako istota cielesna, naturalna, z natury stworzona i z naturą złączona. człowiek występuje nie 

tylko jako obiekt miedzy obiektami, ale jako istota myśląca i chcąca, jest on też dany jako podmiot, 
tzn., że jako przedmiot zależy on od natury, a jako podmiot staje naprzeciw natury, która jemu jest 
poddana'. 

Jako podmiot, człowiek ma zdolność inicjatywy i zaczynania wszystkiego (dawania początku). 

W związku z tym rodzi się pytanie o to jak człowiek wyraża i realizuje tę swoją zdolność? Nasze 
istnienie, nasze .,być" - w myśleniu i w chceniu, w doświadczeniu przychodzące do świadomości, 
jest rezultatem różnych funkcji i aktywności: rozumienie, pamięć, wyobrażenie, fantazja, potrzeby, 
skłonności. instynkty, emocje i uczucia. To są wymiary naszego -być" i osoba jest ich syntezą. 
Wszystkie te wymiary są ze sobą w konkretnej osobie tak złączone, że każdej pojedynczej osobie są 
one własne (jedynie jej właściwe) i to w taki sposób. że osoba staje się (indywiduuje się), jako 
..być" („istnienie") oryginalne. niepowtarzalne, jednorazowe. 

W związku z tym osoba przyjmuje w egzystencji pewną rolę. jej tylko właściwą, z jednej strony 

należy ona do natury i jest z nią związana, z drugiej zaś przekracza ona naturę, transcenduje ją. 
Czyni to zwłaszcza w edukacji stawiając sobie cele wychowania. Jeśli cel jest rozumiany przede 
wszystkim jako dobro, do którego realizacji się zmierza, w pedagogice interesuje nas przyszłe d 
????h rozwojowe wychowanka, które wychowanek i wychowawca osiągają we wzajemnej relacji. 
Miłość natomiast w tej relacji jest elementem, który ją konstruuje w treści etycznej. Miłość może 
być brana pod uwagę jako norma, a niejako cel " 

We wszystkim więc działaniu, które ma za przedmiot osobę ludzka należy respektować jej 

godność, szczególną wartość, a to nabiera znaczenia zwłaszcza w odniesieniu do problematyki 
edukacji. To daje też podstawę dla szczegółowych wymagań ponadrzeczowego i 
ponadkonsumpcyjnego czy też utylitarystycznego odniesienia się do drugiego człowieka, w naszym 
wypadku wychowanka do wychowawcy i odwrotnie. 

3.0. Implikacje normy personalistycznej dla działalności wychowawczej 

W wychowaniu jak też w nauczaniu mamy do czynienia z przekazem pewnych treści, z całym 

szeregiem relacji międzyosobowych, ale także relacji do otaczającego nas świata. Tego rodzaju 
przekaz domaga się tej szczególnej pracy, która dąży do złączenia tego co jednostkowe ze 
społecznym, subiektywnego z obiektywnością. To co może być przekazywane, musi z konieczności 
posiadać pewną obiektywną strukturę, można przekazywać to co w sobie Jest zdefiniowane i 
zobiektywizowane, co jest determinacją naszej wiedzy. Oczywiście nie każda determinacja 

background image

przyczynia się do tego. aby wspierać rozwój osobowości. Determinacje, które posiadają  tę 
zdolność, są tymi. które określamy jako determinacje wartości, gdyż one są utworzone z tego. co 
pod postacią  słów historycznie się „zdeterminowało", tzn. dobra kultury lub zwyczajnie kultura. 
Sama kultura jednak nie może oddziaływać bez pośrednictwa ze strony człowieka. 

Podkreśla m.in. M. Gogacz. że głównym principium wychowania jest osoba wychowująca i 

zarazem osoba wychowanka. To osoby decydują o wychowaniu... • Jest potrzebne tutaj spełnienie 
pewnych niezbędnych warunków, aby zachodziło tego rodzaju pośredniczenie. Powstaje 
specyficzny splot relacji typu przedmiot -podmiot, które warto rozpatrzeć szczegółowiej. 

 
3. l. Potrzeba afirmacji drugiego człowieka dla niego samego w wychowaniu 
Na gruncie wychowania możemy ten problem wyrazić jeszcze w taki sposób: 
Jako przedmiot (Objekt), osoba ludzka jest włączona w związki przyczynowe, jako zaś podmiot 

(„Subjekt") projektuje się. rzuca się w świat celów. Pod pierwszym względem osoba ludzka jest 
poddana naturze, pod drugim natomiast przystosowuje ona naturę swoim celom ". 

Ale oto zachodzi „transcendowanie" osoby ponad doświadczenie, poprzez ów projekt, szkic 

możliwego i dalszego doświadczenia na przyszłość. Chodziłoby tutaj o te wszystkie wydarzenia, 
które historycznie mogłyby mieć miejsce i które w ten sposób są już jakby wkomponowane w 
możliwe doświadczenie. Właściwością człowieka jako osoby jest też i to. że jego projekty 
przekraczają horyzont tego co jest sprawdzalne. Tego rodzaju zdolność, właściwa człowiekowi 
ucieleśnia i urzeczywistnia to co nazywamy dążeniem skierowanym na transcendencję, albo też 
transcendentalnością człowieka. 

To ukierunkowanie (skierowanie) na transcendencję jest dalszym aspektem. który charakteryzuje 

i determinuje specyficzność osoby ludzkiej. Dzięki temu skierowaniu na transcendencję, projekt 
osoby wkracza w sferę misterium prowadząc do tego, że jego przedmiotem nie jest już przyszłość 
lecz „los". 

Personalistyczna wizja ludzkiego życia, prowadząca Wojtyłę do pojęcia powołania, wytycza 

także ten kierunek rozwoju, w jakim człowiek siebie realizuje i daje siebie w miłości. W 
integralnym ujęciu powołanie znajdowałoby swój fundament w ewangelicznym pojęciu 
obiektywnego wezwania Bożego. Oznacza wtedy ono tylko rozwój osobowości przez dar samego 
siebie. ale równocześnie włączenie się w dzieło Boga i odpowiedź na Jego miłość. W takim ujęciu 
można znaleźć też miejsce na nadprzyrodzoną wartość łaski. a szczególnie łask sakramentalnych". 

W ten sposób projekt osoby na przyszłość, wkracza w to co niesprawdzalne (penetruje je) i to 

przy pomocy hipotez, które pozostają zawsze hipotezami, gdyż nie są one sprawdzalne przez jakieś 
możliwe sobie do wyobrażenia doświadczenie (a więc w odróżnieniu od tych hipotez, które dotyczą 
przyszłości i są weryfikowane w możliwym doświadczeniu). Tego rodzaju hipotezy powstają nie po 
to. aby rozwiązać określony problem, lecz aby odszyfrować misterium. Łączy się z tym specyficzna 
aktywność związana z przewidywaniem przyszłości osoby, z pewną funkcją perspektywiczną. 
Przewidywanie (w odniesieniu do tego co w końcu nie jest przewidywalne) oznacza zachowywać 
się w sposób odpowiedni egzystencji, aby poznać i respektować osobę, lub też inną jednostkę 
uważaną nie za narzędzie mojego życia, lecz jako cel sam w sobie. 

Warto tutaj dodać, że nie zawsze jest niemoralne uważać drugiego za narzędzie. Są faktycznie 

sytuacje, w których według personalizmu, nie możemy uważać drugiego za narzędzie, są też 
sytuacje, w których muszę poświęcić się całkowicie dla innych jako narzędzie. Chodzi tutaj o 
ważny problem sytuacji i funkcji publicznych i odpowiednie organizacje polityczne, przez które 
ustalane są zasady, sposoby i techniki współżycia i granice działania społecznego. 

Tak jak wszelkie zasady logiczne, jak pojęciowe przedstawienia (ujęcia) i idee w ogólności, są 

narzędziami dla zaistnienia tego co poznajemy, tak w pewnym sensie np. urzędnicy publiczni są też 
narzędziami społeczeństwa, narzędziami Państwa. Państwa, uważanego jako całość instytucji 
prawnych, jako całość administracji polityczno-społecznej. 

Ma to znaczenie również dla sytuacji szkoły i dla pracy poszczególnych wychowawców, osób 

zatrudnionych i prowadzących działalność wychowawczą. Pracujący zawodowo w jakiejś instytucji 

background image

wychowawczej powinni podobnie ofiarować się swoim wychowankom całkowicie jako narzędzie 
rozwoju intelektualnego i moralnego, tak jak wychowanek musi być przyjęty przez prawdziwego 
profesjonalistę również w jakimś sensie jako przedmiot, aby na mego wywierać wpływ, przez 
sytuacje poznawania, przyswajania wiedzy. Powinien on zaistnieć konkretnie jako jednostka, którą 
chcemy przystosować i wdrożyć do twórczej aktywności i do stawania się osobowością. 

W ten sposób pracując stajemy się w edukacji swoistymi narzędziami, aby nasz wychowanek 

stawał się osobą, aby realizował swoją osobę jako owe centrum oryginalne (podstawowe) woli. jako 
niepowtarzalna osoba w zakresie tak indywidualnym jak i społecznym. 

Norma personalistyczna domaga się zawsze traktowania człowieka jako podmiotu, który w 

sposób wolny określa cele swojego działania. Jeżeli natomiast główny cel. jaki sobie stawiamy, jest 
nasz wspólny, wtedy nie znajduję się w sytuacji narzędzia. Wychowawca czy mój przełożony, 
którego respektuję, nie jest twórcą wartości, lecz wartość, której służymy, wspólnie realizując taki 
cel. nie mamy do czynienia tutaj ze zniewoleniem i nie mamy jakiegoś nadrzędnego traktowania 
osoby". 

Nie jest to rzecz nowa. nie należy jej szukać u Feriere czy CIaparede lecz już u św. Augustyna i 

u  św. Tomasza z Akwinu. W .Sumie teologicznej w art. 117 stawia sobie Tomasz pytanie: Czy 
człowiek może nauczać drugiego. Odpowiada na nie: oczywiście. lak. ale nie w tym sensie, że 
nauczyciel złoży wiedzę w umyśle ucznia w sensie takim, że ów nauczyciel doprowadzi tego, 
którego naucza do użycia światła własnej inteligencji, aby pojmować od siebie, własnym wysiłkiem 
wewnętrznym, przez własny akt osobowy, przepracowując na własny sposób informacje 
przekazywane mu z zewnątrz przez znaki, obrazy, itp. Nauczyciel nii; 

jest niczym innym jak sługą natury („minister naturae"). tak jak akuszerka nic może zastąpić 

rodzącej kobiety, jak lekarz nie może przyjąć leków zamiast chorego. tak też i nauczyciel nie może 
wyręczać w tym dziele wychowania i poznawania -ucznia. Nauczyciel wspiera inteligencję ucznia 
w pojmowaniu. Kontynuuje św. Tomasz: Człowiek, który naucza, nie czyni niczego innego jak 
oferuje pomoc z zewnątrz, lak jak lekarz, który leczy chorego. I tak jak natura wewnętrzna 
człowieka jest podstawową przyczyną powrotu'do zdrowia, lak światło wewnętrzne inteligencji, jest 
podstawową przyczyną wiedzy w tym który się uczy. A trochę dalej podkreśla on: Nauczyciel nie 
jest przyczyną światła w poznaniu u swojego ucznia, lecz przez swoje nauczanie doprowadza go do 
kształtowania w sobie własnej inteligencji, doprowadza do formowania własnych pojęć, których on 
nauczyciel ukazuje znaki i symbole z zewnątrz. 

3.2. Miłość w relacji wychowawcze/jako właściwe i pełne odniesienie się osoby do drugiej 

osoby 

Szczególnym zaś sposobem i właściwym klimatem w relacji wychowawczej jest miłość, która 

nie tyle jest w stanie gotowym, lecz jest w stanie stawania się. Miłość jest jakby nerwem życiowym 
dla edukacji. 

Ten problem był szczególnie obecny w myśli pedagogicznej św. Augustyna. Nawoływał on 

znurzonych nauczycieli i wychowawców wiele razy powtarzających te same kwestie: Chciejmy 
zwracać się do dzieci z miłością braterską, ojcowską, matczyną i gdy tak będziemy złączeni z ich 
sercem, to wtedy i nam samym te rzeczy ukażą się w nowym świetle. To właśnie miłość sprawi, że 
ciągle na nowo będzie dochodziło do spotkania. Wychowawca, nauczyciel powinien być sercem 
przy tym co czyni, musi się zaangażować. 

Tego rodzaju miłość nie powstaje jednak nagle. Musi być ona wychowywana, podobnie jak to 

ma miejsce w małżeństwie. Dlatego zdaniem Wojtyły. należy mówić o wychowaniu miłości. 
Wychowanie miłości widzi bp. Wojtyła jako podstawowe. pierwsze i ostatnie zagadnienie związane 
z małżeństwem. Pierwsze, bo od niego wszystko się zaczyna (małżeństwo z miłości), ostatnie bo 
małżeństwo stanowi swoistą próbę owej miłości i ma siebie potwierdzić. Właściwie można to w 
zupełłności odnieść do wychowania. 

Tak jak miłość małżonków nie jest od samego początku jeszcze dojrzała i pełnowartościowa, ale 

stopniowo może się taką stać. tak też miłość w relacji wychowawczej dopiero się staje. I aby mówić 
o wychowaniu miłości, potrzebna jest, zdaniem Wojtyły. pewna orientacja w całej problematyce 

background image

stawania się. Z jednej bowiem strony musimy zdawać sobie sprawę z tego. że pewne fakty w 
całokształcie ludzkiej miłości dzieją się samorzutnie i bywają przeżywane spontanicznie. One też są 
określane słowem miłość. Od strony psychologicznej fakty te zachodzą w sferze zmysło-
uczuciowej, chociaż obejmują w tym samym czasie całą istotę człowieka. Podkreśla Wojtyła.  że 
głębia osoby ludzkiej dochodzi do głosu raczej stopniowo, w refleksji i stopniowym rozważeniu 
motywów oraz obiektywizacją. Chodzi o swoiste dopełnienie tego. co zaczyna się w uczuciu i w 
zmysłach a co stanowi właściwą głębię osoby ludzkiej i jej zaangażowania. 

Chodziłoby o postawienie miłości niejako w odniesieniu całej osoby, a nie tylko w skali jakiś 

nawet intensywnych subiektywnych doznań. Czasami i na gruncie edukacji stwierdza się, że skoro 
wymaga, widocznie nie kocha, gdy tymczasem należałoby iść w przeciwnym kierunku. Jest tu 
wymagana współpraca z myślą i aby wychowawca i wychowanek mogli się zdobyć na refleksję, 
muszą posiadać pewną koncepcję miłości i wychowania, a nawet pewien przemyślany ideał. 

Intensywność relacji między wychowawcą a wychowankiem może się zmieniać, ale musi być jej 

nadana pewna stabilizacja głębsza, oparta na głębszych warstwach naszego rozumu i woli. Tak 
ważnej sprawy Jaką jest wychowanie, nie można powierzać przypadkowi, modzie i nastrojom, bo 
poza sobą naraża się zawsze drugą, przeważnie bardzo młodą osobę na fatalne skutki. 

Wychowawca powinien czuć się  dłużnikiem prawdy wobec dziecka. Jeśli nie staje wobec 

dziecka w prawdzie, oddala się od niego. Wielu rodziców i wychowawców z powodu braku prawdy 
w ich postawie, sprawia zawód wychowankowi. Nie znajdując sami spokoju, usiłują wprawdzie 
racjonalizować swoją postawę zakłamania wręczeniem dziecku prawa do wolności lub fałszywie 
pojętej tolerancji, Faktycznie nie zachodzi spotkanie i wychowanek traci wiarę w wychowawcę i 
jego miłość. Nędzy dalszych nieszczerych spotkań z wychowankiem nie zastąpią ani wielorakie 
techniki czy strategie wychowawcze, ani wyszukane metody, ani nowoczesna aparatura. 

Patrząc na współczesną sobie, a przecież nie tak odległą naszym czasom sytuację pedagogiki, J. 

Maritain stwierdzał: Współczesna pedagogika jest poważnie chora, ponieważ uwierzyła, że środki 
przez nią stosowane, są tak dobre i skuteczne, że aż straciła z oczu cel. 

Wychowanie dokonuje się w zasadzie w praktyce, nie zaś w teorii. Stąd także zasada współpracy 

z laską weryfikuje się w praktyce. Ta praktyka ukazuje nam konkretnych ludzi, małżonków, 
narzeczonych, rodziców i dziecko. wychowawców i wychowanków, którzy są gotowi także 
otworzyć się na Boga i prosić o szlachetność i prawdziwość. Wymaga to oczywiście pewnych 
sprawności. cnót. Inaczej do niczego się nie dojdzie. Miłość będzie brana pod uwagę i postrzegana 
jako fakt istniejący pomiędzy moim ja a jakimś drugim ja. Wtedy zamiast mieć do czynienia z 
miłością, może zaistnieć jedynie jakaś szczególna konfiguracja egoizmów. W wychowaniu miłości 
zaś trudno wskazać na bardziej istotny problem jak przezwyciężenie różnych form egoizmu. 

Dla człowieka, który przeczytał i przemyślał Ewangelię zdaniem kard. Wojtyły, nie tylko Bóg 

jest miłością. lecz także mi/ość jest z Boga. Realizować te prawdy należy wcielając je w czyny, w 
konkretne życie a nie tylko je przeżywać w sferze umysłowej lub umyslowo-emocjonalnej. Oprócz 
wcielenia w czyny i ukazywania ludzkiej miłości przez nie, istnieje problem wcielenia ludzkiej 
miłości w różnorodne warunki i sytuacje zewnętrzne, w studia, w nauczanie. w pracę, w 
odpoczynek, w zarobki, w każde razem a także w każde z osobna. One tworzą ludzki los i nie 
można ich pomijać. Ale też nie można wszystkiego do nich redukować. Socjologizm, ekonomizm. 
itp. byłyby przekreśleniem miłości. Miłość powinna być tak silna, aby wszystko przetrzymać. Jeśli 
dochodzi do jakiegoś nieszczęścia, to należy wiedzieć, że najczęściej pęka ona od wewnątrz, nawet 
jeśli obwiniane są za to pewne okoliczności zewnętrzne. I właśnie dlatego tak bardzo istotną jest 
sprawa wychowania miłości i stopniowego jej wychowywania. 

3.3. Norma personalistyczna a obraz (model) człowieka 

Wielokrotnie pojawiają się glosy uzasadnionej krytyki współczesnych ujęć edukacji i bardzo 

trudno jest określić nową właściwą koncepcję wychowania. Swego rodzaju życzenia i postulaty pod 
adresem pedagogiki i przezwyciężenia jej impasu, wyraził M. Gogacz, mówiąc o trzech zespołach 
zagadnień skupionych na problematyce antropologicznej: 

1) Współczesna pedagogika nie opiera się na teorii człowieka, dlatego trzeba przywrócić jej więź 

background image

z antropologią filozoficzną. 

2) Współczesna pedagogika jest złączona z błędną teorią człowieka, która wymaga porzucenia. 

Tego rodzaju błędna teoria człowieka jest, zdaniem Gogacza, zawsze osadzona w idealistycznej 
filozofii. 

3) Należy oprzeć pedagogikę na teorii człowieka zgodnej z jego bytową strukturą i 

gwarantowałaby to filozofia realistyczna. 

Norma personalistyczna w edukacji (podobnie jak w innych rodzajach ludzkiego działania, 

ludzkiej twórczości, oparta na ontologii wychowania i odpowiednio każdego rodzaju twórczości) 
wydaje się spełniać te wszystkie postulaty i może nieść istotną pomoc dla dalszych poszukiwań 
współczesnej pedagogiki. 

Autor normy personalistycznej zwrócił uwagę na szereg niedopracowań w swojej koncepcji, 

zwłaszcza jeśli chodzi o rozumienie pojęcia osoba. Warto podkreślić, że w naszej myśli o osobie 
niestety pomijany jest fakt różnic pici. Dotychczasowe pojęcie osoba wzięte z refleksji nad 
tajemnicą Trójcy świętej i z Chrystiologii, nie uwzględnia szeregu kategorii aktualizujących jeszcze 
bardziej samo pojęcie w odniesieniu do konkretnych ludzi. 

Dlatego należałoby dogłębniej przemyśleć samo pojęcie osoba. Dzisiaj wiemy o osobie (po 

Freudzie, po psychologii indywidualnej i strukturalizmie, po Szkole Frankfurckiej, nihilizmie, itp.) 
dużo więcej i dlatego należałoby dopracować myślowe przedstawienie osoby, a więc tzw. obraz 
czlowieka (model człowieka), według którego pozostając na poziomie pewnej ogólnej mentalności, 
człowiek widzi, myśli i projektuje swoją egzystencję w świecie i w historii ''. 

Tego rodzaju obraz człowieka, nawet jeśli nie jest on wyraźnie ukazany, zawsze jest zawarty w 

koncepcjach wychowania i każda epoka miała swój obraz uprzywilejowany ( średniowiecze - 
człowiek jako obraz Boga. czasy nowożytne -homo faber, tzn. budowniczy a nie użytkownik 
jedynie tego świata; i czasy ponowożytne zdaj ą się oferować swój obraz - w wielu aspektach różny 
od poprzednich). 

Współczesna wielorakość obrazów, modeli człowieka, niekoniecznie musi natychmiast 

sugerować relatywizm czy historyzm. Warto natomiast spojrzeć na obecną wielość modeli 
człowieka jako na możliwość i zaproszeniu do poszukiwania. Wiele można zyskać przy starciu się z 
różnymi interpretacjami i w pluralizmie koncepcji. Chodziłoby jedynie o dostosowanie się 
ustawiczne odnoszenie się do prawdy samego faktu wychowania. 

Gdy patrzymy dzisiaj na różne koncepcje wychowania, łatwo zauważyć. że powstają one jako 

odpowiedź na wymagania społeczne. 

Z tego punktu widzenia możemy stwierdzić, że nie są zb\t odpowiednie dla pedagogiki modele 

człowieka typu spekulatywno-istotowego. które mówią o nim jedynie w kategoriach jakości 
konstytutywnych i determinujących (inteligencja, wolność, cielesność, duchowość, itp.). lub też 
podstawowych wymiarów (indywidualność, kolektyw. polityczność, itp., lub też z powołaniem się 
na jakiś statut nadprzyrodzoności. Tego rodzaju aspekty mogą rodzić zagrożenie przykrycia sobą 
aspektów stawania się. rozwoju, dynamizmu, itp. 

Nie byłyby zadowalającymi dla wychowania modele człowieka o charakterze relacyjno-

doświadczeniowym. zainteresowane określaniem warunków i możliwości autentycznej egzystencji 
(człowieka widzi się jako jakiś byt tajemniczy, jako intersubiektywność. podmiotowość, jako istotę 
czującą kosmos i w nim partycypującą, itp.). Taka antropologia ponosi ryzyko zaniedbania 
konkretu, materialności struktur i kontekstu w jakim toczy się egzystencja. Mimo nawet 
podkreślania podmiotowości, zaniedbuje się sięgania do jej korzeni (a więc stawania się sobą w 
relacji z innymi). 

W odniesieniu do sugestii wyrażonej zwłaszcza w Miłość i Odpowiedzialność. wydają się 

natomiast adekwatnym dla potrzeb edukacji modele człowieka ujęte w perspektywie historyczno-
prakseologicznej. mające na uwadze człowieka w kategoriach podmiotu i ludzkości, konkretnej 
kobiety i mężczyzny stających się osobami, danej kultury, cywilizacji, własnej aktywności w 
przekształcaniu świata. Byłby wtedy dany priorytet dla konkretnych sytuacji w jakich żyje ludzkość 
c/.v pojedynczy człowiek. Podstawowym bowiem elementem i ostatecznym punktem odniesienia 
wszelkich stwierdzeń antropologicznych powinien być przecież człowiek a nigdy idea człowieka. 

background image

Natura ludzka, lub jakiś abstrakcyjny człowiek z/'aniaz/i. Model człowieka nie jest dziełem 
ukończonym ani też dającym się bezpośrednio zastosować w wychowaniu. Taki model musi z 
jednej strony przejść proces przystosowania się do możliwości indywidualnych wychowanka, 
uwarunkowanych rozwojem jak też różnymi poziomami egzystencji. Z drugiej strony należy też 
zawsze widzieć konkretne wymagania i okoliczności społecznego rozwoju człowieka. 

Jeśli nawet koncepcja człowieka spełnia szereg wymagań, będzie zawsze jeszcze 

niekompetentna w dwojakim sensie: 

1) pozostając na poziomie uniwersalności i pojęciowości. zawsze jest generalizacją i abstrakcją; 
2) wskazując pojęcia i horyzonty egzystencji ludzkiej, nie mówi jednak o celach i własnym 

horyzoncie tego kto jest podmiotem wychowania.  

Łatwo więc popadać w zagrożenia, podobnie jak to stało się widoczne w podręcznikowych 

ujęciach etyki i teologii moralnej w połowie XX wieku- które wyprowadzały normy moralne z 
celów małżeństwa, oderwanych od ontologii małżeństwa. Dokonując krytyki tych ujęć. bp. Wojtyła 
wówczas proponuje koncepcję normy personalistycznej. która jest swoistym postulatem afirmacji 
osoby dla niej samej. W ujęciu negatywnym zasada ta głosi, że osoba me może być nigdy środkiem 
do celu, bo byłaby wtedy pogwałcona jej podstawowa godność. Osoba powinna być traktowana 
zawsze jako cel. gdy ma lub powinna mieć swój cel. Zasada ta ma do spełnienia ogromnie ważną 
rolę w wy chowaniu i w pedagogice i wy maga dalszych prac. 

Konkretnie zaś możemy stwierdzić,  że mówić o modelach człowieka, nie oznacza mówić i 

myśleć o jakimś odniesieniu do obrazu przypisanego i normatywnego, ale też nie oznacza to 
doprowadzić modele człowieka do czystych hipotez pracy. Odpowiedniość zaś i prawdziwość 
każdego ujęcia w świetle normy personalistycznej jest warunkowana przez wierność konkretnemu 
człowiekowi osobie i wspólnocie osób". 

Wychowanie jako spotkanie osób 

 (...) Mówimy o kryzysie szkoły. Wszelki kryzys jak uczy nas Platon, autor jednego z 

podstawowych archetypów wychowania europejskiego, jest w swej istocie kryzysem osobowym. 
Polega on na życiu w iluzji dobra, prawdy i piękna. Kryzys nie pojawia się pierwotnie w świecie, w 
jego przedmiotach i instytucjach. A jeśli mówimy o kryzysie instytucji to tylko przez analogię w 
odniesieniu do osobowego bytu człowieka. Kryzys w swych źródłach, pojęty pierwotnie, trwa tak 
długo, jak długo człowiek nie zacznie stawać się osobą, to znaczy utożsamiać się z tym co 
prawdziwe, dobre i piękne, z wartościami w sensie absolutnym. 

Kryzys szkoły jest więc pierwotnie, w swoim źródle kryzysem osobowym. Oznacza to najpierw, 

że szkoła przestała być wspólnotą nauczycieli jako mistrzów i uczniów, wspólnotą w której 
dokonuje się edukacja: gdzie wychowawca jako mistrz już idący drogą ku prawdzie, dobru i 
pięknu, prowadzi ze sobą wychowanków i dzięki nim także sam niejednokrotnie do prawdy i 
piękna się zbliża. Po wtóre, symptomem kryzysu szkoły jest utrata sensu takiego słowa jak 
edukacja. Szkoła nie dokonuje edukacji, a jedynie uczy i przekazuje wiedzę. Szkoła nie wychowuje, 
to znaczy nie odsłania dobra, prawdy i piękna i nie pociąga do urzeczywistniania wartości. A jeśli 
wychowuje, to jedynie w znaczeniu przystosowania do obowiązujących struktur i instytucjonalnych 
modeli życia. "Wychowawcy zaczęli świadomie orać ziemię, aby zarobić na codzienny chleb." 

Samo oddzielenie wychowania od przekazu wiedzy jest znakiem wspomnianego kryzysu. Skąd 

wzięło się owo oddzielenie? Kiedy szkoła jako wspólnota edukacji straciła swą tożsamość i 
przestając być wspólnotą mistrzów i uczniów zaczęła funkcjonować zgodnie z obcą, narzucaną jej z 
zewnątrz istotą? (...) 

Choć kryzys szkoły nie jest więc tylko domeną naszego wieku, myślimy jednak zawsze o naszej 

aktualnej sytuacji. Znajdujemy się na przełomie. Za nami pozostaje szkoła, której zadaniem było 
efektywne kształcenie funkcjonariuszy ideologii politycznej. Przed nami szkoła, która także wydaje 
się być bardziej zainteresowana produkcją funkcjonariuszy - pieniądza, technologii czy polityki -niż 
dobrych i sprawiedliwych. 

Wychowanie jest wychowaniem do bycia osobą. Obok znanego rozróżnienia Gabriela Marcela 

background image

między "być" i "mieć", które także jest niezmiernie ważne dla problemu wychowania, dokonajmy 
rozróżnienia między "być" i "funkcjonować". Bycie jest byciem osobą, funkcjonowanie działaniem 
nieosobowym. Aby ukazać sens owego rozróżnienia, przedstawmy najpierw różnicę między osobą, 
a potem jej możliwych działań funkcjonalnych, by następnie przejść do różnic między 
wychowaniem w optyce "bycia" i w optyce "funkcjonowania". 

Osobą staje się człowiek wówczas, gdy otwierając się na dobro, prawdę i piękno, uczestniczy w 

wartościach i je urzeczywistnia, dokonując preferencji zgodnej z ich hierarchicznym układem: od 
wartości najniższych (materialnych). poprzez wartości duchowe ku wartościom absolutnym. Po 
czym wartości absolutne w archetypie wychowania chrześcijańskiego określane są jako miłość 
Boża. Bycie osobą jest więc pewną relacją wertykalną poprzez kolejne wartości ku Bogu i dopiero 
od Boga ku niższym wartościom. Dzięki tej preferencji osoba staje się bytem moralnym, 
odróżniając się od bytu naturalnego, czy bytu tylko często racjonalnego. Bez tej relacji, bez 
uczestnictwa w wartościach i ich preferencji. człowiek jedynie spełnia akty funkcjonalne w polu 
życia wyznaczonym przez skrajne możliwości, pomiędzy którymi wciąż się porusza. Ograniczamy 
się tutaj tylko do tych możliwości, które wynikają z relacji człowieka do świata. społeczeństwa, 
wolności i wartości materialnych. 

Człowiek jest z jednej strony istotą wewnętrzną. Może calkowicie zamknąć się w swym wnętrzu 

i myśląc jedynie o sobie właśnie tam szukać ucieczki przed światem. Takie zamknięcie jeśli nie ma 
ono charakteru osobowego, przeradza się w stan idealistycznego wyobcowania, a życie 
wewnętrzne, które jest tutaj pozorne. obraca się w pustce. "W płaszczyźnie myśli - pisze Mounier. 
klasyk francuskiego personalizmu - objawia się to swego rodzaju dekadenckim prymatem czystych 
idei nad myślą zaangażowaną i nad doświadczeniem, objawia się również pasożytniczym rozwojem 
intelektualnego przeżywania, myślą bez konkretnego celu i ideałami bez skuteczności". W sferze 
przeżyć wewnętrznych utożsamia się "z wynikającą z luksusu i bezczynności skłonnością jednostki 
do zajmowania się własnymi komplikacjami wewnętrznymi i do dekadenckiej pobłażliwości wobec 
samego siebie". W przeciwieństwie do całkowitego zamknięcia się w sobie. 

Człowiek może stać się istotą całkowicie wychylona na zewnątrz, usiłującą znaleźć  źródło 

własnej tożsamości w zewnętrznym zaangażowaniu. "Narcyz jest od wewnątrz trawiony przez 
chorobę pięknoduchów i zatruwa go jego własne spojrzenie na siebie. Ale Herkules jest z zewnątrz 
trawiony przez własne sukcesy. spala się cały w ogniu swych zwycięstw'. Warunkiem 
przezwyciężenia tych dwóch skrajnych form życia jest właśnie bycie osobowe. Nie należy 
oczywiście tego rozumieć w ten sposób, iżby osoba miała być czymś pośrednim między 
całkowitym zamknięciem i otwarciem. Bycie osobowe pochodzi z innego wymiaru. z uczestnictwa 
w wartościach: od najniższych do miłości Bożej, To relacja do Boga. jak pisze Mounier jest 
gwarancją równowagi osoby w jej relacji do świata. 

Byt osoby ukazuje się nam także w perspektywie skrajnych relacji jednostki do życia 

społecznego: kolektywizm - indywidualizm. Kolektywizm jest taką formą  życia społecznego, w 
której nie ma miejsca dla jednostki. Jest bezosobową formą zacierającą poczucie odpowiedzialności 
i tyranizującą człowieka. Przeciwstawia mu się skrajny indywidualizm, gdzie człowiek z kolei 
wykorzenia się ze swych więzi społecznych i stawia swoje własne dobro ponad dobro wspólne. 
Jeśli celem kolektywizmu jest ideał abstrakcyjnej równości, celem idealizmu jest ideał 
abstrakcyjnej wolności. Bycie osobowe ponownie otwiera nam tu inny. osobowy wymiar relacji 
społecznych. Osoba, jak uczy personalizm, nie jest nową postacią indywidualizmu. Osoba we 
wszystkich swych aktach jest dla innych. Tym jednak, co nie pozwala jej ani utracić swej godności 
w bezosobowym kolektywie, ani stawiać  własnego dobra nad dobro wspólne, są wartości, w 
których uczestniczy i które urzeczywistnia. Bycie osobowe ukazuje się także w innym wymiarze 
niż pole wyznaczone przez skrajnie rozumianą wolność. Kolektywizm wciela ideał wolności 
rozumianej jako uświadomiona konieczność. Indwidualizm - wolność samowoli. Odwołajmy się do 
prozaicznego obrazu zegara wahadłowego, odróżniając w nim mechanizm i wahadlo. Jeśli się je od 
siebie odłączy tracą sens. Kolektywistyczna wolność to wolność mechanizmu, w którym każdy 
odgrywa swą nie wybraną subiektywnym wyborem rolę. Tym większa jest wolność, im głębsze 
uświadomienie nie wybranej roli i zgodne z nią funkcjonowanie. Natomiast wolność samowolna, 

background image

indywidualistyczna, to wolność wahadła, które niczego nic regulując waha się dla samego siebie. 
Jest to wolność dla wolności, która nie urzeczywistnia żadnych wartości. Wolność osoby pochodzi 
z innego wymiaru. Jest wolnością od.... która jest jednocześnie wolnością do... Sięgnijmy do innego 
obrazu. Ktoś wybiera zwód. Powiedzmy, że w sposób wolny wybrał zawód skrzypka. Czy po 
dokonaniu tego wyboru wolność znika? Ona dopiero naprawdę się zaczyna. Co oznacza bowiem 
wolność skrzypka? Oto otwiera się przestrzeń muzyki, która ma swoje prawa. Być wolnym jako 
skrzypek, to swobodnie poruszać się w przestrzeni muzyki, dzięki studiom teorii i żmudnym 
godzinom  ćwiczeń. Wolność jest więc synonimem jakiejś doskonałości. Im ktoś lepiej pozna 
zasady muzyki, im doskonalej zgłębi grę na instrumencie, tym swobodniej będzie się poruszał w 
owej przestrzeni, tym bardziej będzie wolny. Wolność jest także synonimem wierności. Wymaga 
bowiem potwierdzenia pierwotnego wyboru. Inaczej bowiem traci sens wolny wybór, w którym 
ktoś decyduje się być skrzypkiem, aby następnego dnia zamknąć nuty w biurku i odstawić 
instrument do kąta. Człowiek wybiera w życiu wszystko, nie wybiera jednak swojego powołania do 
bycia osobą, gdyż to on sam został wybrany. Dlatego wolność osobowa jest już osobową 
doskonałością, wiernością osobowemu powołaniu, które spełnia się poprzez preferencję wartości aż 
ku miłości Boga. 

Ostatnia wreszcie alternatywa, w perspektywie której ukazuje się wymiar bycia osobą, wynika 

ze stosunku do dóbr materialnych, które stanowią najniższy stopień w hierarchii wartości. 
Kolektywizm doprowadził do upadku ekonomii i życia gospodarczego. Nie urzeczywistnił on 
podstawowych aspiracji ludzkich w dziedzinie ekonomii i dóbr materialnych, a wręcz sprowadził 
warunki  życia do takiego poziomu, na którym człowiek stał się dla człowieka wilkiem. Brak 
koniecznych do życia dóbr materialnych zrodził egoizm i zaniknął człowieka na innych, 
doprowadzając niejednokrotnie do zerwania więzi międzyludzkich.  Życie społeczne stało się w 
kolektywistycznej strukturze społecznej zaborczym wyścigiem o dobra, których powszechnie brak. 
Kolektywizm, poprzez kryzys ekonomiczny, doprowadził do źle pojętego indywidualizmu. 
Alternatywą wobec tego stanu rzeczy wydaje się być rzeczywistość, w której każdy może posiadać 
wszystkiego w nadmiarze, ale właśnie dlatego tym bardziej pragnie posiadać jeszcze więcej. 
Rodzące się z tego pragnienia nieuporządkowane, dążenie do posiadania dóbr materialnych 
prowadzi do zakwestionowania wyższych wartości  życia osobowego. a także do rozbicia więzi 
międzyludzkich, które istnieją jeszcze tam, gdzie razem łatwiej zdobyć kolejne dobra. I tutaj znowu 
możemy mówić o osobowym wymiarze posiadania. W języku religijnym określamy go mianem 
ubóstwa. Ubóstwo nie jest jedną z relacji do dóbr materialnych. Ukazuje właśnie ów inny wymiar 
bycia, gdyż jest pierwotnie relacją do Boga. Ubogim jest ten, kto ma wszystko u Boga. a jego 
stosunek do wartości materialnych ma charakter osobowy. Posiadając. znajduje się już poza 
alternatywą nieuporządkowanego dążenia do dóbr materialnych z powodu ich braku i z powodu 
możliwości posiadania ich w nadmiarze. Jan Paweł II tak pisał o tym w encyklice Sollicitudo rei 
socialis: "Jawi się zatem następujący obraz: są tacy nieliczni, którzy posiadają wiele i nie potrafią 
prawdziwie być, bowiem na skutek odwrócenia hierarchii wartości przeszkodą staje się dla nich 
kult "posiadania"; są także i tacy, którzy mają mało lub nic i którzy nie są w stanie realizować 
swego zasadniczego ludzkiego powołania z powodu braku niezbędnych dóbr. Zło nie polega na 
"mieć" jako takim, ale na takim "posiadaniu", które nie uwzględnia jakości i uporządkowanej 
hierarchii posiadanych dóbr. Jakości i hierarchii, które płyną z podporządkowania dóbr i 
dysponowania nimi "byciu" człowieka i jego prawdziwemu powołaniu". 

Bycie osobowe, które stanowi spełnienie powołania człowieka, otwierając się na dobro, prawdę i 

piękno uczestniczy w wartościach zgodnie z ich preferencją: od wartości materialnych, poprzez 
duchowe ku wartości absolutnej, miłości Bożej. Dzięki uczestnictwu w wartościach i ich 
urzeczywistnianiu, osoba pozostaje w osobowej relacji do świata, społeczeństwa, wolności i dóbr 
materialnych. 

Ten  świat wartości odsłania się w sposób żywy poprzez spotkanie osób. Lecz tak jak 

odróżniliśmy porządek bycia sobą od porządku działań funkcjonalnych, tak możemy odróżnić 
wychowanie w "optyce bycia" i w "optyce funkcjonowania". Czym różni się jedno wychowanie od 
drugiego? 

background image

Wychowanie w optyce funkcjonowania przyjmuje obiektywny, przedmiotowy sposób 

traktowania człowieka. Polega ono na formowaniu wychowanka zgodnie z obowiązującymi 
modelami życia charakterystycznymi dla danej ideologii czy społecznego systemu. 

Wychowanie w optyce osobowej jest spotkaniem osób, mistrza i ucznia, poprzez które otwiera 

się horyzont wartości, dzięki którym człowiek staje się człowiekiem, bez względu na ideologię czy 
system społeczny. 

Dla wychowawcy, który wychowuje "skutecznie" do działań funkcjonalnych, każda chwila i 

sytuacja jest taka sama. Myśli on schematycznie i porusza się pośród schematów. Z góry ma 
wszystko określone. Nie daje się zaskoczyć. Wie, czego i od kogo należy się spodziewać. W jego 
życiu nie ma miejsca na wydarzenie. Dla wychowawcy, który jest osobą i wychowuje osoby, każda 
chwila jest inna, odmienna, jak odmienna jest każda osoba i każda chwila oraz sytuacja jej życia. 
Wychowanie osobowe jest wciąż otwartą możliwością spotkania, zmiany i nawrócenia. 

Wychowanie zgodne ze wzorcem funkcjonowania ma charakter bezosobowy. Polega na 

bezosobowym zjednoczeniu z powszechnym obowiązkiem, obowiązującym prawem; na 
posłuszeństwie normom i przepisom systemów i organizacji. A posłuszeństwo tym jest 
doskonalsze, im jednostka doskonalej łączy się z powszechnym zobowiązaniem, znika w nim, 
podobnie jak doskonale funkcjonujący mechanizm, w którym nie słychać  dźwięku  żadnej części. 
Wychowanie osobowe polega natomiast na naśladowaniu osobowych wzorców, mistrzów. Jeśli 
wychowanie w optyce funkcjonowania to przepisy i programy, wychowanie w optyce osobowego 
bycia to żywi ludzie, których programem jest samo ich żvcie. Wychowanie w optyce bycia 
osobowego stanowi wspólną  wędrówkę ku prawdzie, dobru i pięknu. poprzez kolejne stopnie 
wartości. Wychowawca jest tu mistrzem, który odstania te wartości i apeluje. Sama jego osoba 
stanowi wezwanie, na które wychowanek odpowiada wolną i osobową odpowiedzią i postępuje za 
swym mistrzem na drodze ku wartościom najwyższym. 

W wychowaniu w optyce funkcjonowania wychowawca jest więc mandatariuszem i stróżem 

prawa oraz panującego lądu. Jego relacja do wychowanka jest relacją siły i kontroli, a moralność, 
którą wpaja, jest moralnością zamkniętą opartą na przymusie. Wychowawca, który wychowuje 
osoby jest świadkiem wartości, a jego relacja do wychowanka jest relacją pomocy i służby. 

Wychowawca - funkcjonariusz posiada autorytet oparty jedynie o prawo porządku, którego 

strzeże lub który reprezentuje, albo o osobę, której jest mandatariuszem. Jego autorytet jest 
autorytetem władzy i ma go tak długo, jak długo trwa porządek, którego strzeże lub osoba, którą 
reprezentuje. Wychowawca, który wychowuje osobowo ma autorytet duchowy i intelektualny. 
którego nie traci, kiedy upadają ideologie i zmieniają się porządki społeczne, gdyż jest 
mandatariuszem Boga. Będąc nim nie musi zasłaniać swoich słabości władzą. 

Wychowawca, który jest mistrzem potrafi otworzyć wychowankowi swój dom i do niego 

zaprosić. Znajduje dlań miejsce w swym życiowym ethosie. Szkoła staje się w ten sposób 
przedłużeniem domu. Dla wychowawcy- stróża szkoła jest tylko rodzajem przechowalni, w której 
spełnia się jakieś funkcje, ale gdzie się nie mieszka. 

Wychowawca wychowując w optyce funkcjonowania oddziaływuje jedynie na intelekt i pamięć 

wychowanka, gdyż jego celem jest przyswojenie mu zasad i przyzwyczajenie do nich. 
Wychowawca wychowujący osoby kieruje swój apel do całej osoby, szczególnie do jej uczuć, a 
jego celem jest uzdolnienie wychowanka do samodzielnego formułowania sądów o rzeczywistości. 

Ostatecznym celem wychowania w optyce działań funkcjonalnych jest bezruch. Dąży ono do 

stanu, który określa się stanem "świętego spokoju'', a wychowanka ocenia pozytywnie o tyle. o ile 
mieści się on w ustalonym porządku i nie przeszkadza wychowawcom. Wychowanie w optyce 
bycia jest twórcze i dynamiczne, jest otwarte, gdyż zawsze zmierza ku temu co lepsze, prawdziwsze 
i piękniejsze. Jego celem jest miłość Boga. która jest źródłem wszelkiej twórczości. 

Dokonując tego rozróżnienia nie neguję oczywiście społecznego porządku i instytucjonalnych 

form życia społecznego, w których człowiek żyje i do życia w których powinien być wychowany. 
Nie one jednak są źródłem ani celem wychowania. Nie z nich także czerpie ono swą ostateczną moc 
i wartość. 

Istnieją prawdy, których można nauczyć się z książki, do których można dojść przez 

background image

intelektualne spekulacje. Lecz są także takie prawdy, na które nie ma teoretycznej odpowiedzi. 
Można je poznać jedynie przez osobiste świadectwo i własne życiowe ich doświadczenie. O taką 
Prawdę zapytał kiedyś Piłat Chrystusa. Chrystus, jedyny Mistrz, nie odpowiedział na pytanie Piłata. 
Swoim  świadectwem zaprosił go do naśladowania. Podobnie wzywają ci. którzy sami apelując 
odpowiadają na Jego apel. Wychowanie, choć nadal orze ziemię by zarobić na codzienny chleb, w 
wezwaniu i odpowiedzi ma jednak szansę "powrotu do raju czystej spontaniczności". 

 
Wartości współczesnej edukacji w Polsce Próba diagnozy 
 
Wstęp 
Wartości, a obok nich celów edukacji, będących kategoriami nauk pedagogicznych nie da się 

wyeliminować z teorii i praktyki pedagogicznej. Tworzą one bowiem treść ideahi wychowania na 
każdym odcinku jego historii, niezależnie od tego, które z wartości zdominują ten ideał. Nawet 
wtedy, gdy nie są one zwerbalizowane, są obecne, bowiem w edukacji człowieka zawsze o "coś" 
chodzi. niezależnie od tego jaka jest treść owego "coś". Gdyby tak nie było, edukacja czy 
wychowanie nie miałyby sensu, racji bytu. Ów sens wyraża się w zaaprobowanym świecie 
wartości. On wyznacza kierunek edukacji. Oczywiście dzieje się tak przy przyjęciu stanowiska, że 
wartości mają byt pierwotny, bo tylko takie stanowisko pozwala na upatrywanie w nich źródła 
celów edukacji szkolnej. 

Różnorodność aprobowanych przez społeczność  światów wartości przynosi pluralizm 

programowy i zarazem organizacyjny w oświacie. Świadomość tego stanu rzeczy jest niezmiernie 
istotna dla kondycji oświaty. B. Suchodolski pisał, że edukacja ujmowana w kategoriach wartości i 
celów staje się podstawową nadzieją na naprawienie wspólnej, zagrożonej cywilizacji. 

Myśl powyższa wydaje się znajdować we współczesnej pedagogice głębokie zrozumienie. 

"Dzisiaj szczególnie eksponuje się cele dotyczące rozwoju osobowości (...). oferowania świata czy 
światów wartości (...). Odradza się aksjologia edukacyjna, refleksja o wartościach proponowanych 
przez oświatę"- stwierdził przed paroma miesiącami T. Lewowicki na II Ogólnopolskim 
Sympozjum 

Istnieją stanowiska inne. W przypadku traktowania wartości w sensie względnym, mamy 

sytuację, w której wartości wyprowadzane są z przyjętych celów. Pogląd taki można znaleźć w 
pracach: 

J. Derey'a,R. Lintoiia.C. Moms'a- pisze o tym S. Ruciński w Wychowanie jako wprowadzenie w 

życie wartościowe. Warszawa 1988. Istnieje też stanowisko, w którym twierdzi się,  że cele i 
wartości edukacji szkolnej wzajemnie się warunkują, pisze o tym np. K. Konarzewski, Pedagogika 
celów czy pedagogika wartości?, "Kwartalnik Pedagogiczny", 1988, nr 2. B. Suchodolski, 
Wychowanie mimo wszystko. Warszawa 1990. T. Lewowicki. Przemian oświaty ciąg dalszy - 
próba kolejnego bilansu dokonali i zaniechali edukacyjnych w procesie demokratyzacji życia 
społecznego w Polsce. (W:) A. Zając (red), W poszukiwaniu modelu oświaty w okresie przemian. 
T. I. Rzeszów 1996.w Rzeszowie poświęconym "Przemianom w Oświacie". Jednakże rozwój 
aksjologii edukacyjnej nie jawi się pedagogom jako proces jednolity i wewnętrznie spójny. "Czasy 
współczesne charakteryzuje wielowartościowość. W minionych okresach mogła ona bulwersować, 
jako wyraz niedoskonałości istniejącej teorii, obecnie jest trwałą cechą sytuacji w nauce. Obserwuje 
się upadek hierarchicznych struktur wartości. Dramaturgia staje się sposobem myślenia, 
doświadczania i pojmowania świata. Wspomniana wielowartościowość i współistnienie kultur nie 
stanowi etapu przejściowego lecz stały atrybut świata, w którym nie ma już wiedzy aspirującej do 
ekumenicznej i uniwersalnej dominacji". Wobec takiej diagnozy obecnej sytuacji aksjologicznej we 
współczesnej pedagogice polskiej (i nie tylko) -jawią się pytania na które trudno obecnie znaleźć 
(dawać) jakąkolwiek odpowiedź. I tak na przykład można zapytać - w którym kierunku przesuwać 
się  będzie natężenie wyżej wspomnianej dramaturgii? Co człowiek (uczeń) pocznie wobec 
nasilającej się ciągle dramaturgii doświadczania świata - jakie natężenie tej dramaturgii będzie w 
stanie udźwignąć zdrowa psychika człowieka? Jedni w tym upatrują szansę, inni zagrożenie - tak 

background image

dla człowieka jak i dla poziomu (efektywności) edukacji. A może mimo chwiania się struktur 
wartości w aktualnej rzeczywistości, także edukacyjnej, warto pracować nad ich odbudową? - 
przecież "budowanie własnego człowieczeństwa i pomoc udzielana w tym zakresie drugiemu 
człowiekowi (czyli wychowanie-J. K.), jeśli mają mieć szansę powodzenia, muszą oprzeć się na 
wyraźnych, stabilnych wartościach'"'. 

l. Rola uksjologii w edukacji 

Przyjęcie określonej koncepcji wartości wiąże się bezpośrednio z uznawaną koncepcją 

człowieka. Warto zauważyć,  że powyższe zdanie wskazuje na istotność związku między 
antropologią i aksjologią. Najczęściej, przystępując do wychowania posiadamy konkretną, finalną 
wizję wychowanka (czyli konkretne założenia antropologiczne). Istotną rzeczą dla wychowawcy 
staje się wtedy uświadomienie sobie posiadanej koncepcji człowieka, wtedy wybór systemu 
wartości lub ustalenie ich hierarchii staje się już tylko konsekwencją wcześniejszego założenia. 

Analiza problematyki aksjologicznej i wychowawczej pokazuje, że człowiek jako podmiot i 

przedmiot wychowania, posiada swoistą charakterystykę aksjologiczną. "Wszelki ideał czy model 
wychowawczy musi wyrastać ze zrozumienia aksjologicznej specyfiki natury ludzkiej. Wiedza o 
wychowaniu musi się zatem opierać na wiedzy o wartościach i wiedzy o człowieku (podkreśl.- J. 
K.)"". Jeżeli nasz humanizm skłania nas do wysiłków nad budowaniem wszechstronnego, 
uniwersalneeo systemu wychowania, to na samym początku istnieje potrzeba wypracowania jego 
trwałych podstaw - aksjologicznych i antropologicznych. 

/. /. Status i sposoby istnienia wartości 

Zajmujące aksjologów pytania o status i sposoby istnienia wartości nie przynoszą, jak dotąd, 

konkretnych rozstrzygnięć. Status wartości (ontologiczny) zależy od tego. co uznamy za ich istotę, 
czyli jaką przyjmiemy ich definicję. Jakkolwiek wartości wymykają się dyskryptywnemu 
definiowaniu i nie sposób stwierdzić ontycznego ich statusu, to jednak wielu aksjologom rozum 
podpowiada przyjęcie obiektywnego i absolutnego ich charakteru. Dlatego wielu autorów afirmuje i 
stara się uzasadnić ontyczną tezę o istnieniu wartości*. 

B\l niezależny, obiektywny nadaje wartościom fenomenologia. Przykładowo M. Scheler 

rozumiał wartości jako istniejące obiektywnie, w sposób idealny. Stawiają one człowiekowi 
wymagania, a istnienie w człowieku pewnego przymusu wewnętrznego powoduje, że działa on na 
rzecz tego. co uzna za dobre. Podejście obiektywne przyznaje wartościom niezależność wobec 
świadomości, a przeżyciom aksjologicznym zdolność ich poznawczego ujmowania'. Implikuje to 
merela-tvwność wartości względem aksjologicznych przeżyć jednostki. 

Subiektywny punkt spojrzenia na wartości powoduje utożsamianie ich ze sferą doznań 

psychicznych. Następstwem tego jest relatywizacja wartości względem jednostki. Koncepcje 
subiektywne wartości pozwalają, aby by lv one traktowane jako odpowiedź na potrzeby jednostki 
Są one wtedy bytem psychicznym, pochodnym wyłącznie od aktów świadomości, a ich hierarchię 
każdorazowo od nowa. stwarza natura człowieka z nieodłączną chaotycznością jej impulsów, 
skłonną ulegać determinantom sytuacyjnym. 

Mimo istnienia wskazanych wyżej, dwóch zasadniczo odmiennych punktów spojrzenia na 

sposób istnienia wartości, powszechiu-m wśród wielu pedagogów jest pogląd,  że do 
pierwszoplanowych zadań edukacji należy umacnianie (wdrażanie) wśród jej uczestników wartości 
uniwersalnych. leli transcendentna triada: prawda, dobro, piękno przyczynia się do uszlachetniania 
poszczególnych stron ludzkiej natury. Prawda doskonali intelekt, a dobro i piękno odpowiednio 
wolę i uczucia. Z tymi wartościami, określanymi jako uniwersalne, ogólnoludzkie, humanistyczne 
pokrywają się w znacznej mierze (poza stricte religijnymi) wartości wychowawcze społecznej 
nauki Kościoła". 

Problem obecności obiektywnie istniejących wartości uniwersalnych w życiu społecznym i 

funkcjonującej w jego obrębie edukacji znalazł pewnego rodzaju odzwierciedlenie w Raporcie 
Komitetu Ekspertów ds. Edukacji Narodowej. Jednakże autorzy zredukowali je do postaw. 

background image

Tymczasem -jak twierdzi między innymi także J. Życiński w „Medytacjach sokratejskich" - 
uniwersalne wartości nie są redukowalne, nie są także relatywne. Teza przytoczona wyżej za J. 
Zycińskim, jest obecna w akcentującej problematykę aksjologiczną teorii pedagogicznej, natomiast 
trudno doszukać się jej w dokumentach odzwierciedlających praktykę edukacyjną lub regulujących 
ją podobnie zresztą jak nieobecne są tutaj tezy odmienne, uznające subiektywny punkt spojrzenia 
na wartości. 

1.2. Związek wartości z celami edukacji 

Problem związku wartości z celami implikuje pytanie o charakter tego związku oraz pytanie o 

pierwotność, o to, która z tych dwóch kategorii jest "bardziej podstawowa", która tkwi bliżej samej 
istoty kształtowania człowieka w procesach edukacyjnych? 

Podobnie jak w kwestii sposobów istnienia wartości, tak i w tej kwestii na gruncie teorii 

pedagogicznej spotykamy się z różnorodnością stanowisk. Związek wartości i celów edukacji 
szkolnej wynika z faktu, że działalność szkoły w swej perspektywie jest zorientowana na 
wywoływanie pożądanych zmian w uczniach. Chodzi tu o zmiany, które są kategorią rozwoju, w 
których zarazem zawarta jest treść afinnowanych (przejętych, osiągniętych) przez uczniów 
wartości, które z kolei założono w celach edukacji szkolnej. 

Kierując się wyżej wspomnianym związkiem wielu pedagogów stawia sobie pytanie: czy cele 

edukacji szkolnej wyprowadzać z wartości, czy uzasadniać je wartościami?. Pytanie to - w ogóle 
fakt jego zaistnienia -jest przede wszystkim konsekwencją wspomnianej wyżej różnorodności 
stanowisk (koncepcji) dotyczących sposobu istnienia wartości. 

W literaturze pedagogicznej pojawiał się także problem antynomii tych dwóch istotnych dla 

pedagogiki kategorii

15

. W. P. Zaczyński zwraca uwagę, że przemilczanie "wymienionego faktu (to 

znaczy przeciwstawiania sobie celów i wartości - J.K.) może być myląco kojarzone: a) ze zgodą 
pedagogów na tę jawnie fałszywą antynomię; b) ze zgodą pedagogów na zakwestionowanie 
podstawowych prawd w pedagogice dotąd powszechnie akceptowanych". W. P. Zaczyński uważa, 
że między wartościami i celami nie ma antynomii. Jeżeli przyjmie się taki model ideologiczny, 
którego najwyższe i najniższe piętro zajmuje jako zasada i cel rzeczy, transcendentalna triada - 
uznać trzeba, że wszystkie teleologie szczegółowe. w tym również edukacyjne, do niej zmierzają i 
w jej świetle się weryfikują. W. P. Zaczyński wskazuje istnienie ścisłego związku miedz} 
wartościami i celami edukacji szkolnej. Pierwsze z nich (wartości) uznaje za jakby "niewidzialną 
oś", natomiast drugie (cele edukacji) uznaje za łatwo dostrzegalne i bez większych trudności dające 
się ujawniać''. 

Nieco inaczej układa akcenty w tym problemie K. Denek. Twierdzi on. że jeżeli wyjść " z 

założenia,  że każdy człowiek samorealizuje się w określonej kulturze, można przyjąć istnienie 
wartości ponadczasowych. Tworzy je wspomniana triada transcendentalna. Składające się na nią 
wartości stanowić mogą  źródło celów (podkreśl. - J.K.) edukacji szkolnej. Dotyczy to zwłaszcza 
celów finalnych (dalekosiężnych). W bliższej perspektywie aktywności szkolnej jej wartości i cele 
przenikają się. Oznacza to, że dla uczniów poznawanie (podkreśl. - J.K.) faktów, rzeczy, zjawisk, 
wydarzeń i procesów bierze początek z celów edukacji, a następnie z wartości.". Zwrócić tu należy 
uwagę, że jest to stanowisko niejako związane z działalnością dydaktyczną szkoły. K. Denek pisze 
o - co podkreśliłam wyżej - poznawaniu, i w tym wymiarze można przyjąć stanowisko Autora. 
Powstaje jednak pytanie, jeśli obok celów wyraźnie dydaktycznie zorientowanych, spojrzymy na 
cele o wyraźnie wychowawczej treści - to czy tutaj owo przenikanie się celów i wartości, nawet w 
codziennej aktywności szkoły. będzie miało miejsce? Czy wartości nie okażą się zdecydowanie 
nadrzędne wobec celów wtedy, gdy będziemy wkraczać w tak zwaną kierunkową 
(nieinstrumentalną) sferę osobowości wychowanka? 

2. Wartości najczęściej podejmowane we współczesnej aksjologii edukacyjnej 

W  środowisku szkolnym, jak i w całym społeczeństwie, "zanikła - jak się wydaje - potrzeba 

samodzielnego wybierania wartości, ich hierarchizowania ze względu na uznaną prawdę, która jest 

background image

prawdą wewnętrznie przeżytą, stale weryfikowaną, stale motywującą do wysiłku szukania. 
Zjawisko to ujawnia zanik autonomii wewnętrznej i pilne zadania wychowawcze". Wobec takiego 
stanu rzeczy w praktyce edukacyjnej, teoria pedagogiczna nie pozostaje bierna. Podstawowym 
punktem wyjścia do naprawy istniejącego stanu może się stać dokonująca się nieustannie diagnoza, 
ciągle potwierdzająca niewystarczającą obecność wartości w edukacji. Łącznie z zanegowanym 
paradygmatem pedagogiki instrumentalnej ten stan rzeczy spowodował szerokie zainteresowanie 
się teorii pedagogicznej problematyką wartości. 

Jeżeli chcemy zajmować się wartościami najistotniejszymi w edukacji. to niezbędnym wydaje 

się być choćby zaznaczenie rani rzeczywistości społecznej. w której ona przebiega. Najkrócej rzecz 
ujmując, stwierdzić należy,  że asjolo-giczne tło mówienia o wartościach edukacyjnych stanowią 
dziś demokracja. pluralizm, otwartość. 

2.1. Podmiotowość 

Jedną z pierwszych wartości, które w zasygnalizowanej wyżej sytuacji zaznaczyły swoją 

obecność w pedagogice ogólnej jest podmiotowość ucznia i nauczyciela jako głównych 
uczestników procesów kształcenia i wychowania. Podmiotowość w edukacji najczęściej 
interesowała pedagogów w aspekcie celowego sprzyjania rozszerzaniu granic możliwości 
edukacyjnych człowieka oraz w aspekcie pełniejszego rozwoju jego osobowości. W związku ze 
wzrostem zainteresowania problemem podmiotowości. T. Kukolowicz stwierdza, że "mówi się o 
poczuciu podmiotowości, potrzebie podmiotowości, podmiotowym traktowaniu wychowanka, 
ucznia, pracownika, orientacji podmiotowej, relacjach podmiotowych". O podmiotowości 
najczęściej świadczą takie jej atrybuty. na które powołują się pedagodzy, jak równość w relacjach 
międzyosobowych, możność decydowania, niezależność, wolność, posiadanie praw. Wobec 
szerokich dyskusji nad podmiotowością istotnym - zarówno dla teorii jak i praktyki - wydaje się 
fakt wyróżnienia dwóch poziomów podmiotowości: podmiotowości inicjalnej - danej każdemu oraz 
podmiotowości finalnej - będącej owocem długoletniej pracy nad sobą. nad rozwojem swoich 
możliwości poznawczych, moralnych i twórczych w oparciu o obiektywną hierarchię wartości. Jest 
umiejętnością kierowania sobą. ciągłego "tworzenia siebie" ze świadomością odpowiedzialności za 
własne życie i czyny. Tak rozumiana podmiotowość finalna jest - zdaniem T. Kukolowicz -jednym 
z celów wychowania. 

Podmiotowość jako element osobowego wymiaai człowieka występuje w pracach K. Olbrycht. 

Przyjmuje ona w tym celu -jak powiada w duchu poglądów zawartych w dziele K. Wojtyły "Osoba 
i czyn" - traktów anie osobowego wymiaru człowieka jako syntezy jego podmiotowości i spraw 
czości. 

Z kolei S. Pałka w szkicu mieszczącym się -jak powiada - w pedagogice praktycznie 

zorientowanej, zwraca uwagę na inne aspekty podmiotowości wychowanka, na "niektóre elementy 
działalności nauczycieli sluźące ochranianiu i wzbogacaniu poczucia godności i wartości u 
uczniów, mieszczące się w sferze organizowania kontaktów międzyosobowych, komunikowania 
niewerbalnego, indywidualizacji kształcenia". 

Na podstawie badań S. Pałka stwierdza, że dość znaczna grupa nauczycieli nie nadaje się do tego 

zawodu z powodu wrogiego, nieżyczliwego lub obojętnego nastawienia do dzieci i młodzieży

29

Spostrzeżenie to wydaje się być niezwykle istotnym dla systemu naboru kandydatów do uczelni 
kształcących nauczycieli oraz dla samego procesu edukacji nauczycielskiej. Obecność bowiem 
spostrzeżonego stanu rzeczy eliminuje podmiotowość z edukacji. W związku z tym spostrzeżeniem 
nasuwają się następujące pytania: czy niechęć (wrogość) do młodzieży to stała cecha osobowości 
(postawy) nauczycielskiej? Co począć z tym problemem u czynnych zawodowo nauczycieli? Czy i 
jakie procedury terapeutyczne mogą eliminować takie cechy osobowości u kandydatów do zawodu? 
Należy ponadto zauważyć, że stwierdzony przez S. Pałkę stan rzeczywistości szkolnej eliminuje nie 
tylko podmiotowość ucznia, lecz także podmiotowość nauczyciela, gdyż w sytuacji przejawiania 
obojętności lub wrogości do ucznia, nauczyciel sprowadza własną osobę do "obiektu 
obsługującego", eliminując tym samym swój podmiotowy udział w procesie edukacyjnym. 

Podsumowując powyższe uwagi o podmiotowości wychowanka należałoby wskazać jako 

background image

wartościowe te opcje poglądów pedagogicznych, zgodnie z którymi podmiotowość wychowanka 
realizuje się nie "tyle w dopuszczeniu go do aktywności, jak sugerują niektórzy (...), ale w podjęciu 
zadania uzyskania (definiowanej wyżej - J. K.) podmiotowości finalnej". W odbudowywaniu 
własnej podmiotowości nie tylko pedagogika, ale i nauki z nią współpracujące, widzą szansę na 
obronę zagrożonego człowieczeństwa. 

2.2. Wolność 

Wartość ta ma rangę szczególną, nie tylko w edukacji, ale szczególnie wśród samych wartości, 

w aksjologii. Bowiem: "Wartości stoją wolnością, to znaczy nie mogą być urzeczywistniane przez 
autorytarny przymus; nie mogą być urzeczywistniane o ile nie są wybrane wolną decyzją". 
Oczywistą rzeczą zatem jest fakt pojmowania wolności wychowawcy i wychowanka jako punktu 
wyjścia wszelkiego wychowania. 

Na wstępie rozważań nad znaczeniem danej wartości dla wychowania. rozważana bywa jej istota 

- czym zatem jest wolność? Jak się przejawia? 

J. Tischner twierdzi, że "Wolność nie pojawia się w świecie czystych możliwości, lecz w świecie 

gdzie istnieje: prawda i nieprawda, szczęście i nieszczęście, sprawiedliwość i niesprawiedliwość, 
uczciwość i nieuczciwość, honor i podłość". Zatem wolność nie pojawia się w pustej, neutralnej 
przestrzeni. Być wolnym oznacza "być już podniesionym do tego świata wartości, które same przez 
swe istnienie wzywają do urzeczywistnienia. Wolność zawsze odnosi nas do świata wartości". 

Wolność jawi się nam jako źródło i podstawa godności człowieka. Wolność pojmowana jest 

zatem często jako istota człowieczeństwa. W tym wymiarze mówią o niej filozofowie i jest to 
wymiar, z którym współczesny człowiek spotyka się rzadziej mź na przykład z wolnością działań w 
wymiarze społecznym czy gospodarczym. Skoro społeczeństwa demokratyczne oparte są na 
wolności, skoro wolności "pełno jest" wokół człowieka, czym zatem wolność jako wartość jest w 
edukacji?, i po co jest, jeżeli edukacja dokonuje się w społeczeństwie wolnym? Otóż w kwestii tej, 
jak mi się wydaje, należy rozróżnić dwa obszary zagadnień: 

1. Wolność, pojmowana w wymiarze maksymalnie głębokim i szerokim, wymaga wychowania 

do niej (to zagadnienie jest zadaniem dla edukacji). 

2. W każdym procesie wychowawczym mamy do czynienia z wolnym wychowankiem i wolnym 

wychowawcą. Istota ich wolności w sytuacjach edukacyjnych zawierać się będzie w jakości relacji 
zachodzących między nimi (to zagadnienie dotyczy metod i form realizacji zadania powyższego). 
W kwestii drugiej pedagodzy na ogól nie usiłują wypracowywać szczegółowych dyrektyw, reguł 
dla praktyki edukacyjnej. Myślę, że dla wielu wspólne jest uzasadnienie wypowiedziane przez T. 
Gadacza: "Sądzę,  że sformułowanie takich zasad nie jest w pełni możliwe, ze względu na 
odmienność i odrębność osoby wychowanka". 

Wychowywać do wolności może tylko "ktoś", kto zdolny jest do animowania wolności własnej i 

wolności wychowanka. Tezę  tę, co często bywa podkreślane, można rozszerzyć stwierdzając,  że 
punktem wyjścia wszelkiego wychowania musi być szacunek właśnie do wolności wychowanka. 
"Wychowanie do twórczej wolności powinno zmierzać do wychowania do wiary w swoją 
wolność". Powiem więcej, mogłoby rozpoczynać się od zagadnień związanych z przekonaniem, 
wiarą wychowanka we własną wolność. Element przekonania o w lasnej wolności wydaje się być 
stałym kontekstem wychowywania do wolności. Wśród okoliczności towarzyszących wychowaniu 
do wolności pedagodzy często wskazują na to. że powinno się ono charakteryzować 
wspaniałomyślnością w odsłanianiu wychowankowi świata wartości połączoną z pozbawionym 
przymusu wskazywaniem wychowankowi kierunków, w których może urzeczywistniać się jego 
wolność. Tego rodzaju osobowe wychowanie (charakterystyczne dla koncepcj i personalistycznych 
w pedagogice) "sytuuje się pośrodku między wychowaniem autorytam tzn, w którym wolność jest 
zduszona, a absolutnie liberalnym, gdzie wolność całkowicie uwolniona, nie znajdując kierunku, 
porusza się chaotycznie i rodzi chaos"

3

'. Pozostając przy liberalnych ujęciach wolności dla 

współczesnej edukacji - ujmując rozumienie wolności łącznie na gruncie każdej z nich (pedagogika 
radykalno-emancypacyjna, neo-illumenizmu, antypedagogika) -wszystkie one swoim istotnym 

background image

zadaniem czynią wyzwolenie wychowanka. "Rozumiane jest ono różnie -jako wyzwolenie od 
wychowania, bo traktuje sieje jako przymus i przemoc wobec dziecka, a także jako wyzwolenie od 
wszystkiego (...). Chodzi również o uwolnienie się od skutków postępu technologicznego. Tak 
rozumiana wolność prowokuje do postawienia pytania: czy można człowieka nie wychowywać, nie 
nadawać mu kierunku? Czy w ogóle, w rzeczywistości może zaistnieć taka sytuacja?". 

Nowy. liberalny typ wolności zakłada możliwość wyrażania się w formułowaniu własnych 

alternatywnych celów i norm. w możliwości wysuwania własnych roszczeń (kto je ma realizować, 
wysłuchiwać?), w możliwości domagania się uzasadnień (kto ich udzieli?) dla wszystkiego, co 
miałoby mieć charakter obowiązujący dla jednostki, jak i dla społeczeństwa. 

Stanowisko pedagogik alternatywnych, na gruncie których wartości mają byt subiektywny, mogą 

być zmiennie, w zależności od sytuacji definiowane i hierarchizowanc jest obce tym koncepcjom 
wychowania, które między innymi chcąc chronić człowieka od chaosu (antywartość). uznają 
obiektywne istnienie i istotę wartości. 

2.3. Odpowiedzialność - wartość pożądana i odrzucana 

W Polsce próbę filozoficznej i całościowej zarazem analizy kategorii odpowiedzialności podjął 

R. Ingarden. Poszukiwał on (i dal opis) fenomenu moralnego i społecznego tego zjawiska. Zatem 
wielu pedagogów analizujących zagadnienie odpowiedzialności na gruncie nauk o edukacji sięga 
do jego dokonań i ustaleń-". W filozofii i psychologii wskazuje się na odpowiedzialność jako 
pozytywną cechę osobowości. Wysuwa się też postulat dotyczący teorii edukacii w którym 
postuluje się, aby postawa odpowiedzialnego funkcjonowania w życiu podlegała kształceniu. 
Treścią tej postawy są wartości moralne jednoznacznie oceniane jako pozytywne. Niekiedy mówi 
się też o tym. jakimi regułami kierują się ludzie którym przypisuje się odpowiedzialność. 

B.  Żechowska definiuje odpowiedzialność jako "swoistą wartość moralną przejawiającą się 

zarówno w przeżyciach psychicznych osobowego "ja'' (człowieka realnego),jak i w jego czynach"^. 
Uznaje ona. że potencjalne zagrożenie dla zachodzenia odpowiedzialności, płynie z przyjmowania 
subiektywistycznych i relatywistycznych koncepcji wartości oraz takich filozoficznych wizji świata 
jak skrajny detenninizm i indetenTlinizm. Odnosząc odpowiedzialność do procesów edukacyjnych 
uznaje możliwość realnego zaistnienia odpowiedzialności w procesach kształcenia pedagogów. 
Wykazuje, że w teleologicznie ujmowanych procesach edukacyjnych odpowiedzialność rozumiana 
jest jako "postawa", którą kształtuje się w oparciu o określoną metodykę działania. W 
aksjologicznie zaś ujmowanych procesach edukacyjnych, odpowiedzialność staje się w 'artością 
moralną i jako taka może zaistnieć w świadomości i czynach osoby jedynie dzięki jej osobistej, 
dobrowolnej i w pełni świadomej akceptacji. Wartość, jaką jest odpowiedzialność. na polu edukacji 
pozwala zbliżyć się do istoty miejsca i ról jakie poszczególni uczestnicy procesu edukacyjnego 
mogą i winni w nim przyjmować. 

Jeśli chcielibyśmy się pokusić o syntetyczne, uogólnione ujęcie diagnozujące stosunek do 

wartości jaką jest odpowiedzialność we współczesnej, polskiej literaturze pedagogicznej, to trafnym 
wydaje się być następujące ujęcie przedstawiające zróżnicowanie spojrzeń na rolę 
odpowiedzialności w wychowaniu w aspekcie trzech filozofii: "Obiektywizm aksjologiczny 
fenomenologu i personalizmu pozwala wyznaczyć odpowiedzialności znaczące miejsce w 
proponowanych przez nie koncepcjach wychowania: w pierwszym modelu będzie to 
odpowiedzialność w imię idei człowieczeństwa, której wyznacznikiem będzie dojrzałość 
aksjologiczna, w drugim - odpowiedzialność w imię ideału moralnego podporządkowania prawdzie 
obiektywnej i wolności istotnej. W obu przypadkach przyznaje się znaczenie autorytetowi, wzorowi 
osobowemu i naśladowaniu. Natomiast stanowisko subiektywistyczne w aksjologii 
postmodernistycznej z konieczności zamyka drogę odpowiedzialności w wychowaniu, a wraz z nią 
autorytetowi, wzorowi osobowemu, obiektywnemu dobru dla osoby itp., w imię nieingerowania, 
uszanowania indywidualnych wyborów wychowanka. Indywidualizm oparty na subiektywizmie 
aksjologicznym zapoczątkowuje destrukcję samego pojęcia wychowania". 

Stanowiska aprobujące odpowiedzialność powodują, że urzeczywistniane wartości, a co za tym 

background image

idzie - proces wychowania, są spójne wewnętrznie. Sprzeczności powstają przy przekraczaniu, 
relatywizowaniu tych stanowisk. 

Obecnie, w okresie przemian społecznych i zarazem w okresie pluralizmu myślenia o edukacji 

dzieje się tak, że stosunek do tej wartości pedagogicznej (i nie tylko) przebiega począwszy od 
głębokiej akceptacji i egzekwowania jej w działaniu, poprzez ambiwalentne, zależne od 
okoliczności sięganie po nią. aż do zupełnego jej odrzucenia na gruncie pedagogik alternatywnych 
(głównie antypedagogiki). 

Przykładem odzwierciedlającym drugą część powyższej tezy może być artykuł H. Budzisz 

"Szkoła dla dziecka" zdający relację ze spotkania (kursu) polskich nauczycieli w Łodzi z guru 
antypedagogów H. von Schoenebeckiem. Pisze ona cytując tego antypedagoga: "Wielu rodziców 
uważa, że kocha swoje dzieci i dlatego czują się za nie odpowiedzialni. Z tego powodu wychowują 
je. A ja nie wychowuję swoich dzieci i nie jestem za nie odpowiedzialny - stwierdza przy wtórze 
szmeru zdziwienia profesor z Minister. (...) Według mnie odpowiedzialność za dziecko to... 
duchowa agresja". 

Konieczność przygotowania pedagogów do odpowiedzialnego działania postulowano na Sesji 

PTP w 1991 roku. H. Kwiatkowska w referacie "Edukacja nauczycielska w optyce pytań o 
współczesność i przyszłość" pisała: "zarysowuje się więc następujący kierunek przemian: od 
edukacji "rozmytej odpowiedzialności" kryjącej się za zarządzeniem, instrukcją, autorytetem nauki 
i władzy do odpowiedzialności personalnej, indywidualnej". 

Stanowisko H. Kwiatkowskiej we wskazanym wyżej cytacie wydaje się zmierzać do 

radykalizowania kwestii odpowiedzialności w działaniach edukacyjnych. Spodziewać się, można, 
iż chodzić tutaj będzie zarówno o kształtowanie i przejawianie postaw odpowiedzialności jak i o 
uruchamianie demokratycznych mechanizmów egzekwowania odpowiedzialności. 

Potrzeba wychowania do odpowiedzialności postulowana jest także przez J. Kozieleckiego 

miedzy innymi w książce "Koniec wieku nieodpowiedzialności". Niesie ona, istotną także dla 
edukacji, tezę o konieczności obecności we współczesnym  świecie szeroko pojmowanej 
odpowiedzialności. J. Kozielecki podkreśla,  że nie ma już odwrotu od świata wartości, spośród 
których podstawową powinna być dzisiaj właśnie odpowiedzialność. Swoistym potwierdzeniem 
powyższego sądu jest motto do tej książki wybrane przez Kozieleckiego: "Nadal nie potrafimy 
zrozumieć,  że jedynym prawdziwym filarem naszych działań -jeśli mają one być moralne -jest 
odpowiedzialność" (V. Hcivel. J 990). 

2.4. Spotkanie i dialog jako wartości 

Spotkanie i dialog stały się  głównymi kategoriami pedagogiki personalno-egzystencjalnej 

Jednakże obszar ten nie jest jedynym, gdzie wartości te są obecne. Także alternatywnie 
zorientowane nurty myślenia o edukacji posługują się nimi dając im czasami zupełnie odmienną 
treść. 

"Dialog stanowi istotę relacji dydaktyczno-wychowawczych. Jako metoda jest to sposób 

komunikacji interpersonalnej polegający na dążeniu do zrozumienia, zbliżenia i współdziałania 
pomiędzy partnerami.". Ponieważ dialog przebiega w trzech płaszczyznach: intelektualnej, 
emocjonalnej, pragmatycznej - to powiada się,  że gdy przynajmniej jedna z wymienionych 
płaszczyzn staje się choćby częściowo wspólna dla partnerów, to mamy do czynienia z procesem 
dialogu. Ponadto należy wyróżnić postawę dialogu, która wyraża się gotowością rozumienia, 
zbliżenia, współdziałania. 

M. Buber podkreślając,  że relacje wychowawcze mają charakter czysto dialogiczny. mówi 

ponadto, że wychowawca jest daleko bardziej obciążony w takiej relacji niż wychowanek, co jest 
zrozumiałe ze względu na zachodzące między nimi różnice''. 

Z kolei J. Tarnowski wskazuje przy dialogu na dwie pułapki, paternalizmu i kumplowstwa. które 

są dialogiem pozornym. 

Spotkanie w najszerszym znaczeniu można rozumieć jako zetknięcie się z jakąś rzeczywistością; 

w nieco węższym, jeśli wpływa ona w znacznym stopniu na daną osobowość: w szczególnym zaś 
wtedy, gdy ta rzeczywistość dotyka "rdzenia" osoby i całkowicie ją przeobraża. Takie zdarzenie 

background image

nazywamy spotkaniem egzystencjalnym. 

J. Tarnowski stwierdza" , że spotkanie jako kategoria dydaktyczna ma wielorakie zastosowanie 

w zależności od tego. czy przybiera ono charakter interpersonalny, czy przedmiotowy. W 
pierwszym przypadku mamy do czynienia z przemianami osobowości nauczyciela pod wpływem 
ucznia i odwrotnie. W drugim natomiast ujęciu uczeń dzięki nauczycielowi zaczyna interesować się 
daną dziedziną wiedzy lub ukazanym mu rodzajem sztuki, ulega jej urokowi i staje się gorliwym 
odbiorcą lub nawet wchodzi w tym zakresie na drogę twórczą. 

Bycie osobowe ucznia i mistrza jako kwintesencję ujętego realistycznie urzeczywistnienia się 

osoby wychowanka i wychowawcy w spotkaniu przedstawiał T. Gadacz". Cala wielkość i trudność 
realizacji tak pojmowanego spotkania w edukacji zawiera się w tym. że nauczyciel, by je 
realizować musi znaleźć miejsce dla ucznia w swoim ethosie życiowym. 

Dialog i spotkanie traktowane jako wartości współczesnej edukacji mają szczególny wymiar i 

zajmują szczególne miejsce w praktyce edukacyjnej Ich obecność i realizacja (niezależnie od tego. 
czy pojawią się jako metoda czv postawa uczestników procesów edukacyjnych) dotyka ucznia 
bezpośrednio i staje się drogą do urzeczywistniania innych wartości. 

3. Wartości rzadziej podejmowane we współczesnej aksjoloffii edukacyjnej 

Kwestię wartości jak gdyby aktualnie zapomnianych, niemodnych, rzadziej podejmowanych 

poruszyła T. Kukolowicz. Uzasadniła ona potrzebę pielęgnowania, podtrzymywania obecności tych 
wartości w wychowaniu szkolnym, rodzinnym i w życiu codziennym. W naukowej literaturze 
pedagogicznej ostatnich lat faktycznie istnieją wartości, o których mówi się rzadko lub które są 
przedmiotem zainteresowań pojedynczych pedagogów. 

Jedną z tego rodzaju wartości, zarazem mogącą uchodzić w przekonaniu M. Łobockiego za 

doniosły cel wychowania jest altruizm. M. Łobocki rozpatruje tę wartość nie tylko w aspekcie 
celów wychowania, ale także daje charakterystykę genezę tej wartości, pokazuje jej funkcję w 
nowożytnej cywilizacji oraz rolę integracyjną w oddziaływaniach wychowawczych. Powiada on: 
"nie można nakazywać nikomu być altruistą. Zachowanie prospoleczne podejmowane z nakazu, 
namowy czy przymusu lub w poczuciu obowiązku, w tym także z obowiązku z wykonywania 
zawodu nie jest na ogól przejawem altruizmu. W sytuacji takiej znajdują się nierzadko 
nauczyciele...(...) współcześnie altruizm urasta do rangi jednego z podstawowych celów 
wychowania, a niekiedy nawet może przybrać charakter naczelnego celu w procesie 
wychowawczym. Tendencję tę obserwuje się u wielu pedagogów". 

S. Michalowski podnosi kwestię takich wartości jak: wizja, wola, odwaga. nadzieja. Wartości te 

zapewniają godność osobie ludzkiej, pozwalają realizować  własną ideę człowieczeństwa także w 
trudzie, w zmaganiu, w poszukiwaniu i odkrywaniu."... wizja, wola. odwaga i nadzieja tworzą w 
spoinie matrycę ludzkiego działania budując zarazem strukturę bytu i sensu ludzkiego życia. Tym 
samym możemy przeciwstawić się współczesnej filozofii rezygnacji, zwątpienia. bezsilności i 
egzystencjalnej posępności.". 

Szacunek do ucznia powinien iść w parze z miłością i odpow iedzialnością wychowawców. 

Problem tej wartości podejmuje K. Ablewicz. traktując ją jako element kultury pedagogicznej. Jest 
to niewątpliwie zapomniana w edukacji wartość. Pedagodzy na ogól nie zastanawiają się "czym w 
ogóle szacunek jest oraz jakie warunki muszą zaistnieć, by można było wprowadzić to pojęcie do 
wychowania" Rangę tej wartości w kształtowaniu człowieka i w kreowaniu kultury pedagogicznej 
oddaje konkluzja do której dochodzi autorka w efekcie rozważań nad tym, czym jest szacunek: 
"Odpowiedzialność za prawdę  własnej egzystencji w sensie najogólniejszym ponosi w zasadzie 
każdy, wychowawca jest jednak mocniej z nią związany, gdyż z prawdąjcgo egzystencji splata się i 
wzrasta u 

JCJ 

boku prawda egzystencji realizującego i budującego swe ludzkie oblicze dziecka. 

Szacunek dla niej zakreśla horyzont odrębności i wolności wychowanka: strzeże też jednocześnie 
jego tożsamości'". 

Przez autentyzm   potocznie rozumie się "bycie sobą". J. Tarnowski wskazując tę wartość jako 

jedną z kategorii personalistycznych, pisze że młodzież najczęściej rozumie tę wartość jako 

background image

możliwość oddawania się nastrojowi, ulegania kaprysom. Odrzuca wtedy możliwość 
podporządkowania się niemiłemu obowiązkowi. Natomiast autentyzm "pojęty egzystencjalnie 
polega na wierności naszemu najgłębszemu 'ja', co wyraża się przylgnięciem do obranych Wartości 
Najwyższych". 

Zaangażowanie to wartość szczególnie ważna w dydaktyce - pisze J. Tarnowski - ponieważ 

problemem nauczycieli jest brak zainteresowania uczniów nauką, ich bierność i apatia. 
Zaangażowanie postrzega J. Tarnowski. z pewną ostrożnością, jako problem związany a zarazem 
podporządkowany obecności w edukacji dialogu, spotkania i autentyzmu. 

Wartością, której społeczność pedagogów poświęciła wiele myśli i miejsca jest praca i jej 

znaczenie dla wychowania. Jednakże wydaje się.  że współcześnie wartość trudu pracy, sensu 
systematycznego wysiłku usunęła się w cień, szczególnie w nieformalnych oddziaływaniach 
wychowawczych (głównie mass-mediów), i zdaje się znaczyć niewiele wobec efektów (zysków) 
jakie przynosi. We wskazanych powyższym przypisem opracowaniach praca ludzka została 
określona jako działalność kreacyjna. Praca bowiem "stwarza takie możliwości kształtowania 
osobowości, jakich nie daje ani zabawa, ani uczenie się. W procesie pracy powstaje nie tylko 
wytwór pracy podmiotu, lecz kształtuje się sam podmiot". Dlatego w edukacji szczególnego 
znaczenia winno nabierać wychowanie "do pojmowania sensu 'trudu pracy' uzasadnionego własną 
samorealizacją osobową" i realizacją dobra wspólnego. 

Ostrzeżeniem dla pedagogów jest pojawiające się tu i ówdzie hasło "wychowania do bezrobocia" 

proponowane edukacji a pozostające w sprzeczności z tymi koncepcjami człowieka, dla których 
godność wychowanka jest wartością nieredukowalną 

 
Podsumowanie 
Badania empiryczne z początku lat 90-tych stwierdzają niski stan świadomości wartości wśród 

czynnych nauczycieli"'. Niedocenianie i nieobecność wartości w edukacji szkolnej i wynikająca 
stąd nieobecność ich w życiu społeczności, jest najczęstszą drogą do dewiacji i patologii. Innymi 
słowy ceną porzucenia w edukacji i poza nią busoli aksjologicznej w postaci wartości ich hierarchii 
są obserwowane wszędzie przejawy patologii w relacjach międzyludzkich. Dlatego przytaczane 
wyżej badania teoretyczne i propozycje winny znajdować odzwierciedlenie w praktyce 
edukacyjnej. Problem ten jawi się jako poważne, trudne zadanie zarówno dla pedagogiki 
teoretycznie jak i praktycznie zorientowanej. 

Edukacja ujmowana w kategoriach wartości i celów staje się podstawową nadzieją na 

naprawienie wspólnej, zagrożonej cywilizacji -jak pisał B. Suchodolski. Nadzieja ta jest 
niewątpliwie kontekstem podejmowanej przez pedagogów problematyki aksjologicznej. 
 
Część III 
koncepcje wychowania 
 
Wstęp do „Szkiców o wychowaniu" 

Cechą  oświaty czasów nowożytnych, a zwłaszcza oświaty ostatnich kilkudziesięciu lat. są 

permanentne zmiany polegające na jej doskonaleniu lub reformowaniu. Źródłem tych zmian 
edukacyjnych poczynań i dokonań  są problemy globalne współczesnego  świata i problemy 
poszczególnych krajów, a także problemy egzystencjalne ludzi: z jednej strony ich wyobcowanie, 
zniewolenie, bezradność, bezideowość, poczucie bezsensu i nieustannego zagrożenia, a z drugiej 
strony poczucie własnej wartości, godności, wolności i odpowiedzialności, lądu i piękna, spełniania 
dobra i zmierzania ku prawdzie, ku temu. co lepsze: problemy sięgające istoty człowieczeństwa. 

Przemiany edukacji zachodzą na tle i w ścisłym związku z przemianami politycznymi, 

gospodarczymi i społecznymi, a także rozwojem nauki, techniki i kultury. Edukacja jest jednym z 
promotorów zmian w wymienionych dziedzinach. ale sama jest -jej kształt i treść - również ich 
rezultatem. Dokonujące się w naszym kraju transformacje ustrojowe kierują uwagę wielu 
środowisk na oświatę jako czynnik stanowiący o ich istnieniu i rozwoju, stanowiący o istnieniu 
systemu państwa, o biologicznym i kulturowym istnieniu społeczeństwa i narodu. Najbardziej 

background image

czułym i najczęściej przez społeczeństwo przestrzeganym elementem edukacji są ideały i cele 
kształcenia. Od nich bowiem zależą w decydującym stopniu inne składniki ośw iaty. one określają 
kierunek zmian tych składników: szczegółowy ch celów i zadań, organizacji, środków i metod 
kształcenia, systemu kształcenia. 

Uwzględniane dotąd w pracach nad reformami oświatowymi proste zależności - zmiana jednych 

systemów prowadzi do zmiany drugich: zmiany w nauce i technice (zwłaszcza w technologiach), 
gospodarce czy też zmiany ustrojowe prowadzą do zmian w edukacji - nie zawsze jednak 
wystarczają do wyjaśnienia występujących, tak negatywnie jak i pozytywnie ocenianych zdarzeń 
edukacyjnych, a także do konstruowania nowych rozwiązań. U podstaw wielu niepowodzeń w tym 
zakresie zdaje się tkwić fakt niedostatecznego uwzględniania.  świadomego pomijania lub 
zapominania - przy podejmowaniu węzłowych dla dorastającego człowieka decyzji - o kierunkach 
jego rozwoju, decyzji o podstawowych dla jego bytu wartościach, a więc o nim samym. 

W praktyce prowadzi to do pewnego postępu w zakresie instrumentalnego wyposażenia i 

przygotowania młodzieży do życia, a jednocześnie do jej duchowego zubożenia i zagubienia w 
otaczającej rzeczywistości. Z tego powodu od lat. a szczególnie w obecnym okresie transformacji 
ustrojowej w Polsce, ważne bylv i są nadal wszystkie te prace, które sygnalizowały istnienie 
problemów w zakresie życia duchowego młodego pokolenia, wskazywały kierunki i sposoby 
wspomagania i kształtowania tego życia oraz ujmowałyby je jako całość. Niestety opracowań 
takich jest niewiele. Można więc mówić o dużym zapotrzebowaniu na nowe propozycje 
uwzględniające wyraźniejsze niż dotąd włączenie świata wartości do procesów rozwoju duchowego 
człowieka, w tym do procesów jego wychowania i samowychowania. 

Dyskusja nad obecną sytuacją  oświaty w Polsce oraz nad jej perspektywami. uwzględniając 

niezaprzeczalne osiągnięcia, a także oczywiste niedostatki i zagrożenia naszego szkolnictwa, 
poważne osiągnięcia nauk o wychowaniu, wyniki studiów porównawczych nad systemami 
oświatowymi, liczne raporty i projekty reform, może doprowadzić do nowych jakościowo 
rozwiązań. 

Zastanawiając się nad zakresem i kierunkami dokonujących się i mających się dokonać 

przeobrażeń, należy pamiętać o źródłach nurtujących nas w związku z tymi przeobrażeniami 
problemów, a także o tym. że dziedzictwo oświatowe. z jakim mamy do czynienia obecnie, jest 
dziedzictwem nie tylko ostatniego półwiecza, ale również wcześniejszych dokonań i zdarzeń. (...) 

Nowe koncepcje wychowania 

Minęły czasy, w których obowiązywała wyłącznie jedna koncepcja wychowania. Aktualnie 

pojawiło się wiele nowych jego ujęć, a także w ślad za nimi tworzy się na przykład nowe szkoły, z 
nowymi hasłami wychowawczymi, a także z nowymi koncepcjami kształcenia. Głoszone hasła są 
bardzo pociągające. podkreślają wolność, swobodę, spontaniczność itd.. neutralność ideologiczną. 
Nie zawsze orientujemy się. ku jakim celom one zmierzają, kogo chcą wychowywać. czy 
rzeczywiście są neutralne ideologicznie? Z tego też względu warto się zapoznać z nowymi 
tendencjami w wychowaniu. 

Zanim przejdę do ich zaprezentowania chcę zwrócić uwagę na ich ogólne podstawy. Są nimi 

jasno lub nie, fomulowane założenia filozoficzne dotyczące rozumienia rzeczywistości, człowieka. 
Od nich zależą cele. metody, środki, sposób traktowania wychowanka. Do współczesnych, 
prezentowanych u nas koncepcji wychowania należą: nurt neo-illumenistyczny (inaczej laicki), 
radykalno-emancypacyjny. technologiczno-funkcjonalny. antypedagogika. Pominęłam nurt 
marksistowski oraz personalistyczny. Pierwszy jest znany, o drugim będzie mowa w osobnym 
artykule. 

Pierwszy z wymienionych nurtów przyjmuje następujące założenia: 
1 - wszystko można wyjaśnić, odwołując się do poznania człowieka i prowadzonych przez niego 

badań; 

2 - nie ma stałej prawdy, jest ona stale "stwarzana" 
3 - sens życia wyraża się w stałym rozwoju; 

background image

4 - świat stale się zmienia, wobec tego nie ma niezmiennych i absolutnych zasad; 
5 - natura człowieka jest efektem wpływu kultury. 
Celem wychowania opartego na powyższych założeniach jest ukształtowanie postawy 

racjonalistycznej. Oznacza ona. według M. Szymańskiego. gotowość jednostki ludzkiej do 
kwestionowania wszystkiego: absolutów, wszelkich prawd zastanych, autentycznych i jedynie 
słusznych rozwiązań. Oznacza ciągle zwątpienie i sceptycyzm, odmowę samozadowolenia i 
pewności, przeciwstawienie się religijnej indoktrynacji i politycznej manipulacji. Ale oznacza także 
tolerancję, gotowość do podjęcia każdego dialogu nad każdą ideą i wizją świata. Autor proponuje, 
aby rozum a raczej odwaga posługiwania się nim zostały potraktowane jako wartość i naczelny cel 
edukacji. 

Nurt radykalne - emancypacyjny podkreśla,  że jednostka jest od urodzenia doskonała i wolna. 

Wartością jest otwieranie się na nowe, wypowiadanie we własnym imieniu wartości na nowe 
znaczenia i nowy sposób doświadczania świata. Zakłada się przy tym, że żyjemy w kręgu wiedzy 
milczącej, którą można określić jako ukryty program, która ogranicza nas i nasz rozwój i trzeba się 
z niej wyzwolić. W ten sposób chodzi o uzyskanie nowego typu wolności. Wyrazi się ona w 
formułowaniu, własnych, alternatywnych celów i norm, w możliwości wysuwania własnych 
roszczeń, w możliwości domagania się uzasadnień, dla tego co ma mieć charakter obowiązujący dla 
jednostki, jak i dla społeczeństwa. W nawiązaniu do tego nurtu wysunięto propozycję pedagogiki 
dialogu. Podstawowe założenia tej pedagogiki są następujące: nie ma rzeczywistości obiektywnej w 
ogóle, dla człowieka istnieje tylko to. co jest potwierdzone przez podmiot poznający, przedmioty 
składające się na świat, w którym żyjemy obiektywizują się. zaczynają istnieć w sensie społecznym 
od momentu, gdy my sami potrafimy je nazwać, pojęciowo wyodrębnić, ująć w języku, w którym 
mówimy - i co najważniejsze wytłumaczyć innym. Od tej pory dzięki ich nazywaniu i wspólnemu 
rozumieniu zaczynają one istnieć jako coś, z czym ludzie się liczą w swoim działaniu. Aby do tego 
dojść, potrzebny jest dialog. Dialog pozwala na krytyczne rozumienie własnego sposobu 
doświadczania  świata. Dialog dokonuje się za pomocąjęzyka, który nie jest systemem raz na 
zawsze ustalonych znaczeń. dopiero je określamy. Ustosunkowując się do przedstawionych nurtów 
pedagogiki należy zauważyć,  że operują one niezwykle chwytliwymi współcześnie hasłami. Są 
nimi: racjonalność, krytycyzm, wolność, tolerancja, dialog i jego znaczenie w wychowaniu dla 
pokoju. Natomiast definiowanie wymienionych pojęć budzi wątpliwości. Zostaje zakwestionowana 
prawda obiektywna, jej miejsce zajęła subiektywność, zakwestionowano istnienie stałych pojęć, 
zasad. I chociaż zwrócono uwagę na istnienie tak zwanej wiedzy milczącej zniewalającej 
człowieka, to wymienione kierunki wpadają w jej sidła. Obok aktualnych i pożądanych haseł 
ukrywa się za nimi subiektywizm, relatywizm, pseudo-wolność. 

Nurt technologiczno-funkcjonalny traktuje wychowanie jako narzędzie realizacji celów 

społecznych państwa, demokracji. Z tego względu należy koncentrować się w wychowaniu na 
rozwoju zainteresowań, intelekcie wychowanka. W tym też celu trzeba korzystać z urządzeń 
technicznych, stosować je w nauczaniu. Ks. M. Nowak tak pisze na temat tego nurtu: Sam proces 
myślenia, refleksji, jest widziany nie tylejako towarzyszący naszej działalności, jako myślenie w 
działaniu (J. Dewey). lecz jako «aparat» pojęciowej organizacji rzeczywistości (J. Piaget). Widać 
tutaj więc już wyraźnie wpływ cybernetyki i psychologii procesów poznawczych. Dąży się do 
wypracowania technologii procesu poznania i wychowania. Ważną rzeczą staje się nabywanie 
kompetencji, a wszystko powinno zmierzać ku celowi jakim jest funkcjonalność. W rezultacie 
wychowanie pełni funkcję bycia użytecznym wobec państwa, społeczeństwa, demokracji. 

Antypedagogika wyrosła z zawiedzionych nadziei w moc wychowania, jakie objawił wiek XX. 

Poszukiwanie przyczyn tego stanu doprowadziły do wniosku, że każde intencjonalne działanie 
wobec wychowanka jest jego okaleczeniem. Człowiek jest od urodzenia w pemi wartościowy, 
autonomiczny, potrafi decydować o sobie i swoim wychowaniu. Istotne jest tylko tworzenie 
warunków dla spontanicznego, niczym nieograniczonego rozwoju'. Praktycznym wyrazem założeń 
antypedagogiki jest tworzenie między innymi szkól alternatywnych, zakładających swobodny 
niczym nieograniczony rozwój, bezstresowość". 

Inną propozycję pedagogiki zaproponował B. Suchodolski. Jest nią pedagogika humanistyczna. 

background image

Nawiązuje ona także do racjonalizmu krytycznego K. Poppera. Jej zasadnicze idee są następujące: 
otwartość na świat, umiejętność myślenia i działania globalnego, służebność wobec świata i 
człowieka, oparcie o miłość, powrót do prawdziwej natury, do człowieczeństwa. W nawiązaniu do 
tych wartości proponowany jest następujący model kształcenia innowacyjnego, opartego na 
procesach antycypacji i uczestnictwa warunkach społeczeństwa globalnego. Jest to pedagogika, w 
której mocno brzmią akcenty przekroczenia kultury narodowej i regionalnej na rzecz globalizmu. 
Pedagogika humanistyczna niestety nie definiuje wyraźnie wartości, postuluje etykę niezależną, 
która w rzeczywistości nie istnieje, opowiada się za kosmopolityzmem w postaci globalizmu. 

Obok wymienionych tendencji w wychowaniu należy jeszcze wymienić pedagogikę R. Steinera. 

Jest to pedagogika, która opiera się na antropozofii. Antropozofia jest określana jako mieszanina 
idei gnostyczno-manichejsko- kabalistyczno-indyjsko-chrześcijańska'. Według antropozofii ludzie 
mają tę samą naturę, co Bóg, który nie istnieje poza nimi. ale jest immanentny wobec świata. Bóg 
nie wspiera człowieka laską, nie wysłuchuje jego modlitwy. Wiedzę czlowiek zdobywa szczególną 
intuicją tajemną. Sam z natury jest dobry, ale w rozwoju natrafia na zło. które jest zagrożeniem. 
Wychowanie to przeciwstawianie się zagrożeniom, stąd pedagogika jest terapią. Uwzględnia ona 
następujące aspekty: 

wychowanie estetyczne, ogólne i zawodowe, religijno-moralne. W wychowaniu religijno-

moralnym chodzi o ukształtowanie ogólnej pobożności, rozumianej jako postawy czci wobec 
mądrości, piękna i dobra w świecie i ludziach. Przedstawiona w dużym skrócie pedagogika R. 
Steinera z uwagi na swoje założenia filozoficzne. jest obca kulturze polskiej i podstawowym jej 
wartościom. Trudno zgodzić się z jej spojrzeniem na człowieka. 

Przedstawione powyżej nurty, obecne w polskiej pedagogice, przynoszą i podkreślają niektóre 

ważne w wychowaniu elementy. Wspólnym, cennym ich znamieniem jest koncentracja na osobie 
wychowanka i rozpatrywanie wychowania w odniesieniu do niego. Tylko niektóre z tych nurtów 
odchodzą od tej tendencji, na przykład nurt technologiczno-funkcjonalny. Tym niemniej 
podkreślam ową koncentrację z uwagi na to. że do niedawna wychowanie i kształcenie ujmowane 
było jako działalność  służąca przede wszystkim celom społecznym, a nic wychowankowi. Jakie 
zatem zadania stawia się wychowaniu? Zarówno pedagogika neo-illumenizmu, jak i radykalno-
emancypacyjna. a także antypedagogika. podkreślają jako istotne zadanie wyzwolenie 
wychowanka. Rozumiane jest ono różnie -jako wyzwolenie od wychowania, bo traktuje sieje jako 
przymus i przemoc wobec dziecka, a także jako wyzwolenie od wszystkiego: absolutów, wszelkich 
prawd zastanych, ostatecznych i jedynie słusznych. 

Cliodzi również o uwolnienie się od skutków postępu technologicznego. Tak rozumiana wolność 

prowokuje do postawienia pytania: czy można człowieka nie wychowywać, nie nadawać mu 
kierunku? Czy w ogóle w rzeczywistości może zaistnieć taka sytuacja? 

Są i inne zadania skierowane do wolności człowieka. Pedagogika personalistyczna stwierdza, że 

człowiek jest wolny, ale jego wolność może być zagrożona przez niewłaściwe wybory, przez 
niezgodną z prawdą kwalifikacją dobra. Wobec różnych diagnoz stanu wolności człowieka 
powstaje pytanie, jak jest w rzeczywistości, czy zniewolenie wywołane jest przez czynniki 
zewnętrzne jak twierdzi antypedagogika. a może są one w człowieku? Odpowiedź na powyższe 
pytania pozwoli na właściwe wychowanie do wolności. 

Wymienione zadanie nie jest oczywiście jedynym. W ujęciu neo-illumenizmu szczególne 

znaczenie ma położenie nacisku na formację intelektualną, na postawę krytyczności. Pedagogika 
radykalno-emancypacyjna doda do tego kształtowanie postawy ciągłego zwątpienia, sceptycyzmu, 
odmowy samozadowolenia i pewności, przeciwstawianie się religijnej indoktrynacji i politycznej 
manipulacji", a także kształtowanie tolerancji, gotowości dialogu, oraz otwieranie się na nowe 
wypowiadane we własnym imieniu wartości, na nowe znaczenia i nowy sposób doświadczania 
świata. Pedagogika dialogu dopełni to zadanie tym. że relacja wychowawca - wychowanek to stale 
zapytywanie będące sposobem bycia. a w ten sposób uczenia się siebie i świata. 

Kształtowanie zaproponowanych postaw prowadzi w konsekwencji do uznania nieistnienia 

prawdy obiektywnej, odrzucenia zasad, praw. a w końcu do subiektywizacji rzeczywistości. Czy w 
wychowaniu chodzi o podanie w wątpliwość wszelkich praw, zasad, wartości? Odpowiedź na 

background image

powyższe pytanie wymaga odpowiedzi na kilka innych pytań. Między innymi warto uświadomić 
sobie dlaczego wychowujemy? Czy jest to tylko spełnienie funkcji wobec społeczeństwa? Czy 
może odnajdujemy źródła wychowania w samym człowieku? R.Guardini w taki oto sposób 
formułuje ostatnie pytanie: Z czego wynika działalność pedagogiczna? Czy jest to coś narzuconego 
człowiekowi z zewnątrz? Przez warunki zewnętrzne? Ze względu na określone cele? Czy też 
istnieją jakieś wewnętrzne uwarunkowania zasady kształcenia? Jakaś wewnętrzna konieczność? 

Na tak sformułowane pytania znajdziemy odpowiedzi między innymi u L. Jeleńskiej. R. 

Guardiniego. Zdaniem L. Jeleńskiej problem pedagogiczny jest również przerzuconym obrazem 
problemu  życiowego. Jest mm wewnętrzny rozłam, niezgoda z samym sobą. Jest to stan 
wewnętrznego rozdarcia, który wywołuje w człowieku stały konflikt, wyrażający się w pytaniach: 
co robić, aby czynić dobro? 

Na ten sam problem wskazuje R. Guardini. ale ujmuje go w aspekcie bardziej pozytywnym. 

Przede wszystkim stwierdza, że wychowanie jest uwarunkowane stanem wnętrza człowieka, istotą 
bytu ludzkiego. Polega to na tym. że: tożsamość rozwijającej się jednostki jest rozpięta między 
możliwością siebie i sobą realnym. Napięcie to wyzwala pewien ukierunkowany proces: rozwój 
sam z siebie. Prowadzi on do rozładowania napięcia. 

Zarówno L. Jeleńskajak R. Guardini podkreślają, że źródłem - przyczyną wychowania jest stan 

wewnętrzny człowieka. Zadaniem wychowania jest zatem odpowiedzieć na niego. Wymienieni 
autorzy dość podobnej udzielają odpowiedzi. Między innymi R. Guardini stwierdza: Równocześnie 
dostateczne rozeznanie w sobie samym poucza mnie, że nie mogę stać się sobą inaczej, jak tylko 
poświęcając się czemuś, co nie jest mną.  Żyć oznacza "żyć czymś". Nie można po prostu żyć. 
Tylko wtedy mogę w swoim życiu stać się sobą, kiedy wychodzę przed siebie ku czemuś, co nie 
jest mną. ku jakiemuś bytowi odrębnemu ode mnie: ku rzeczom, ludziom, dziełom, zadaniom. Staję 
się sobą. kiedy ten obcy byt czynię przedmiotem, treścią mojego życia, kiedy żyję nim, w nim, z 
niego. Koniecznym tego warunkiem jest, aby on istniał, a nie był poddany w wątpliwość, dopiero 
tworzony, ustalany między innymi w dialogu. Należy podkreślić, że zmierzanie do realizacji siebie 
poprzez poświęcenie się czemuś stanowi jednocześnie przygotowanie do życia w społeczeństwie. 
A. Krąpiec, wyjaśniając postępowanie człowieka wykazuje, że jest to zadanie ku prawdzie, dobru i 
pięknu "'. 

Biorąc pod uwagę przedstawioną powyżej istotę wychowania, można stwierdzić, że współczesne 

tendencje w wychowaniu wprawdzie podkreślają znaczące dla dzisiejszych czasów wartości w 
wychowaniu, to jednocześnie subiektywizują je, relatywizują, a zatem uniemożliwiają uzyskanie 
odpowiedzi na wewnętrzne potrzeby wychowawcze człowieka. 

Nurty myślenia w pedagogice współczesnej 

Pedagogika staje ciągle wobec nowych wyzwań chwili, wobec nowych zapotrzebowań 

społecznych, które przecież stanęły u jej początków, a obecnie ciągle wpływają na jej rozwój i 
kierunki rozwoju. Wyzwania jakie stają przed współczesną pedagogiką  są wielorakie i dotyczą 
zarówno teoretycznej jej strony, jak i praktyki. Patrząc na ich wielość i nieoczekiwany sposób 
manifestowania się, można mieć czasami wrażenie, że są wręcz przytłaczające. 

Jak odpowiadać na te wyzwania? 
Współczesny kontekst myślenia i działania pedagogicznego charakteryzuje brak klarowności 

sytuacji, brak pewnych dróg i w ogóle brak pewności, a z drugiej strony zauważamy w iększą niż 
kiedykolwiek konieczność praktycznego działania wychowawczego i podejmowania decyzji'. Już 
nawet ta sytuacja ukazuje, jak bardzo będzie (i nawet już staje się) potrzebna pedagogika naukowa, 
zw łaszczą ta oparta na solidnych podstawach filozoficznych i antropologicznych, dla tak złożonej i 
skomplikowanej praktyki edukacyjnej. 

Staje się coraz bardziej potrzebna taka pedagogika naukowa, która wychodziłaby od praktyki, 

pozostawałaby wierna człowiekowi i ciągle mu towarzyszyła. 

Chciałbym tu zaprezentować wybrane punkty bogatej panoramy współczesnych nurtów 

myślenia w pedagogice, które usystematyzowałem według klucza chronologicznego (według ich 

background image

czasu ukazywania się), ale zarazem przedstawić hipotezę dla dalszych teoretycznych poszukiwań. 

Wielkie systemy wychowania okresu po II wojnie światowej i ich wiodące kategorie: osoba, 

praktyka, (praxis) i laickość 

Całkiem ciekawie przedstawia się mozaika różnych tendencji współczesnych w życiu 

społecznym, kulturalnym i politycznym w Polsce, wraz z okresem wyzwalania się od jednej 
(przynajmniej oficjalnie) poprzedniej monolitycznej koncepcji życia i wszelkiej działalności, także 
edukacyjnej. 

Np. jak dzisiaj widzieć z perspektywą na przyszłość, problem przyszłości oświaty, kształcenia 

zawodowego, potrzeb społecznych pod względem kształcenia itp. 

Również w dziedzinie edukacji dochodzą do głosu inne kierunki myśli pedagogicznej i nie 

zawsze jesteśmy zorientowani w tej nagle rozmnożonej mozaice różnych koncepcji. 

Myślę, że warto ukazać najpierw wiodące linie w edukacji w Europie, aby w ten sposób widzieć 

ich konkretne funkcjonowanie także u nas. 

Chciałbym wyjść w tej kwestii od przypomnienia, że w Europie Zachodniej. zwłaszcza w reakcji 

w okres neoidealizmu czasów faszystowskich, w bezpośredniej bliskości lat po II wojnie światowej 
i podczas lat 50 i 60. na gruncie pedagogicznym nastąpiło intencjonalnie szerokie uprzywilejowanie 
w badaniach pedagogicznych dla wkładu nauk humanistycznych i społecznych, a zwłaszcza 
psychologii i socjologii (które w dużej mierze ograniczały się do informacji pochodzących z lektury 
]. Deweya i E. Claparede"a lub jakiegokolwiek innego autora i wychowawcy ruchu "Nowych 
Szkól" i to na tyle. na ile byli oni znani i wzięci pod uwagę w pedagogice). Te tendencje miały 
swoje odzwierciedlenie także u nas w postaci rozwoju pedagogiki psychologicznej i pedagogiki 
społecznej. 

Pomimo tego, w polityce edukacyjnej i szkolnej Europy dominowały koncepcje i traktaty 

bardziej globalne, typu teoretycznego, światopoglądowego i ideologicznego lub opracowania 
wielkich pedagogów i systemów, które możemy podzielić na trzy główne kierunki: 

1) kierunek personalistyczny. bliski siłom politycznym chrześcijańskiej demokracji; 
2) kierunek marksistowski, bliski siłom politycznym socjalizmu i komunizmu; 
3) kierunek tzw. laicki, bliski zróżnicowanemu sektorowi sil hberalno-socjalistycznych', 
Można więc powiedzieć, że to panorama polityczno-ideologiczna w dalszym ciągu wyznaczała 

kierunek poszukiwań także w zakresie edukacji. Odpowiadałoby to odwiecznej wręcz ścisłej relacji 
między pedagogiką a polityką. widoczną już w Państwie Platona, u Arystotelesa, itd. 

Te trzy wymienione kierunki związane były z nazwiskami znanych pedagogów, których często z 

racji jedynie pewnych pozycji dość bliskich klasyfikowano i wymieniono jako przynależących do 
danego kierunku. 

Te trzy kierunki skonstruowały się wokół trzech kategorii o charakterze teoretycznych założeń: 
a) osoby, widzianej według tradycji filozoficznej o inspiracji chrześcijańskiej (pod szczególnym 

wpływem myśli J.Maritaina i E.Mouniera): 

b) praktyki (pra\is). rozumianej według tradycji filozoficznej marksistowskiej. a na terenie np. 

Włoch także Gramsciego: 

c) tzw laickości, rozumianej, według tradycji filozoficznej neo-illuminizmu. za J.Deweyem i 

także według filozofii liberalno-demokratycznej np.wloskiego filozofa G.Calogero. 

 
Kierunek personalistyczny 
W obliczu kryzysu światowego w latach 30. E.Mounier (1905-1950) i jego przyjaciele 

zaprojektowali drogę wyjścia z zagrożeń kolektywizacji ekonomicznej, czy też wystąpień 
reakcjonariuszy. proponując rewolucję personalistyczną i wspólnotową. 

Kierunek ten znalazł także swoich przedstawicieli w Polsce w latach 30. ale wydarzenia II wojny 

światowej i po niej następujące dziesięciolecia stanęły na przeszkodzie w jego rozwoju. Na 
zachodzie Europy, zwłaszcza w niektórych krajach (Niemcy, Wiochy. Hiszpania. Francja), wielu 
pedagogów chrześcijańskich odnosząc się do stanowisk Mouniera. J. Maritaina czy w Niemczech 
R.Guardiniego. podjęło starania o pedagogikę, która w centrum swojej uwagi miałaby osobę. 
Wskazywano jako cel edukacji promocje osoby, którą należałoby wzbudzić i otworzyć poprzez 

background image

pracę określanąjako "maieutyka". Osobę ludzką w inno się prowadzić ku integralnemu 
humanizmowi i ku życiu społecznemu wspólnotowemu, w którym uczestniczyłaby aktywnie i 
wspólodpowiedzialnie. 

Wychowawców widziano raczej w roli akuszerów, kooperatorów rozwoju osobowego, natomiast 

metody i techniki wychowania umieszczano w kontekście pew nej całości relacji wychowawczej i 
w służbie pewnego świadectwa osobowego. któremu nadawano pierwszorzędną rolę w działalności 
wychowawczej. Jako bardzo istotną w idziano potrzebę respektowania "tajemnicy" podmiotu, który 
staje się osobą i którego nigdy nie można zredukować do przedmiotu lub terenu przywłaszczenia i 
zawładnięcia przez kogokolwiek (ani przez rodziców, ani przez rodzinę, ani przez państwo. 
Kościół, czy partie). 

Ten kierunek widziany jako broniący wartości personalistycznych i solidarnościowych i do 

niego zresztą odwołują się wyraźnie dokumenty konstytucyjne większości państw Europy 
Zachodniej (zwłaszcza Wioch i RFN). 

Kierunek marksistowski 

W połowie lat 60. na zachodzie Europy rozpoczął się wyraźny rozwój kierunku pedagogicznego, 

który odwoływał się do marksizmu

6

. Chociaż jest to kierunek bardzo zróżnicowany, charakteryzuje 

się on krytyką aktualnego stanu w edukacji i krytyką istniejących teorii lub modeli wychowania, 
która szła w parze z krytyką systemu społecznego i tzw. ''burżuazyjnej ideologii". 

Z tej sytuacji alienującej, jaka powstała z racji związku między edukacją. a władzą, widziano 

drogę wyjścia przez zaprojektowanie edukacji jako włączonej w historyczny proces rewolucyjnej 
transformacji  życia społecznego, wychodząc od tzw. praxis rewolucyjnej. W tym kontekście 
nawiązywano szczególnie do myśli A. Gamsciego (1891-1937). Edukację widziano jako 
działalność podporządkowaną walce i praktyce rewolucyjnej, która zmierzała do usunięcia alienacji 
w relacjach społecznych, zwłaszcza w związku z produkcją. Sama zaś alienacja była widziana jako 
właściwość systemu ekonomicznego kapitalistycznego. W praktyce wyzwalającej umiejscawiała się 
tzw. podstawowa "zasada wychowania" (usunąwszy opozycje miedzy kulturą intelektualną, a 
kulturą techniczną), natomiast wykształcenie szkolne otrzymywało swój sens w rozumieniu tejże 
zasady jako aspektu ogólnej formacji klasy robotniczej i intelektualistów, organicznie złączonych z 
klasą robotniczą i jej celami historycznymi. Edukację porów nywano 

w związku z tym do działania w przemyśle i pojmowano jako działanie ustawiczne, które 

zmierza do walki z naturą i z instynktami, aby je zdominować i ukształtować aktualnego człowieka 
dla swojej epoki i dla przyszłości socjalistycznej. Walczono o tzw. hegemonię, tzn. taką 
koordynację  życia politycznego, która doprowadziłaby do konsensu, do zgodności i do jednego 
kierunku kulturalnego. W ten sposób wszelkie struktury edukacji i szkoły miały być 
podporządkowane całemu życiu kulturalnemu i produktywnemu społeczności. 

W związku z tym pragnie się edukacji fundamentalnie jednolitej, w której praca fizyczna i 

intelektualna, nauka i technika byłyby zintegrowane i ukierunkowane na cel, którym jest 
"wszechstronny" rozwój, tzn. pełny i harmonijny rozwój człowieka społecznego. Wszystko to 
powinno być dziełem me tyle indywidualnych wychowawców, porównywanych do agentów zmian 
społecznych, co dziełem poczynań i interwencji kolektywnych, podejmowanych w kontekście 
projektu politycznego całości przekształceń społecznych'. 

Kierunek laicki 

Adekwatnie do tego, co zachodziło w dziedzinie polityki, w pedagogice zachodnioeuropejskiej 

rozwinął się kierunek określany jako "pedagogia laicystyczna", jakby trzecia droga między 
personalizmem a marksizmem. Tak jak pedagogika personalizmu odwoływała się do Mouniera i 
Maritaina. a pedagogika marksizmu odwoływała się do Marksa i Gramsciego, tak kierunek laicki 
odwoływał się zasadniczo do J. Deweya (1859- 1952). 

Zgadzano się z naturalizmem neo-illuministycznym De\veva. Podzielano także jego ideał 

background image

demokracji postępowej, do zrealizowania której powoływał on edukacje wspomagane przez rozum 
i naukę i formujące ludzi wolnych i demokratycznych. 

Tak rozumując edukację można scharakteryzować zasadniczo jako "edukację umysłową" 

(edukacja intelektualna), pozostająca w łączności z rzeczywistością historyczną, z postępem 
naukowym i technologicznym, ze zdobyczami kulturalnymi. społecznymi, cywilizacyjnymi, 
polityc/.nymi, które cechują historię ludzką i które widziano jako inspirujące dla praktycznego 
życia społecznego w Europie. 

Podobnie też wierność rozumowi i jego autonomii poznawczej i etycznej prowadziła do 

eksponowania szczególnie edukacji do i w duchu krytycznym. Powołaniem edukacji była "edukacja 
naukowa" w sensie użwania i czynienia własnymi treści, metod i sposobu postępowania branych z 
samych badań naukowych. Z tego punktu widzenia można stwierdzić,  że typową cechą tego 
kierunku było entuzjastyczne podejście do metod wychowawczych i technik dydaktycznych tzw. 
"nowych szkól". Była tam także stosunkowo mocno odczuwalna potrzeba przejścia od tradycyjnej 
pedagogiki do prawdziwej nauki o wychowywaniu (postulowana zresztą już przez Deweya). 
Dlatego też m.in. starano się zachować wrażliwość na bodźce pochodzące ze strony myśli naukowej 
i wynalazków technicznych czy też technologii. 

Każdy z tych trzech kierunków zaczął się zaznaczać, i to w zasadzie według przedstawionych 

cech. od lat także w Polsce w raz z powstawaniem odpowiednich opcji politycznych (w postaci 
nawet powstających partii politycznych). Wydaje się,  że chociaż dotychczasowa działalność 
poszczególnych partii skierowana była na inne cele i mało uwagi poświęcano sprawom edukacji, to 
jednak one zawsze też się wylanialy. To co można stwierdzić o ogólnym klimacie politycznym w 
kraju, wydaje się istnieć także w zakresie koncepcji edukacji. Było tak na Zachodzie i obecnie 
również u nas każdy z tych kierunków zdaje się pracować na własne konto (oddzielnie), w sposób 
wyłączny, często z roszczeniami.aby być kierunkiem wszechogarniającym i całkowitym. W sensie 
tej wyłączności każdy stawia samego siebie jako zdolnego zrozumieć i dać sens całości edukacji. 

Podkreślam jeszcze raz, że nie jest to tylko polski fenomen, ale ogólnoeuropejski, gdzie także 

możemy powiedzieć,  że każdy z tych kierunków jawił się jako jedyna całkowicie "prawdziwa'' 
koncepcja edukacji, inne byl\ uważane nawet za "wrogie", które należało zwalczać, lub 
przynajmniej przeprowadzić konfrontację'. 

Każdy z nich stara się interpretować fakty dotyczące edukacji, każdy ukazuje się jako 

wyczerpujący, ostatecznie i jednoznacznie ujmujący rzeczywistość wychowania. U podstawy działa 
jeszcze przekonanie, podtrzymywane bardziej jako stereotyp, aniżeli wyrażone jako koncepcja 
zasadna, o pewnej absolutnej obcości systemowej jednej w odniesieniu do drugich i każda  żąda 
uznania jej hegemonii wobec każdej innej. 

Oczywiście bardziej aniżeli o potwierdzenia wyraźnie zadeklarowane, chodzi o oczywistości 

logiczne, o perspektywy semantyczne nie ukazane, lecz dane jako koordynaty, jako linie 
wytyczające kierunek o każdej koncepcji'". 

Nowe bodźce teoretycznej refleksji w edukacji 

W panoramie europejskich koncepcji edukacji zaistniały jednak jeszcze inne, nowe kierunki, 

które były złączone, jak zauważył to P. Ricoeur". z formą kontenstacji wszelkich form tradycyjnej 
wiedzy pod koniec lat 60. która była podejmowana na płaszczyźnie bardziej emocjonalnej, aniżeli 
systemowej. Pojawiła się radykalna krytyka systemu wychowania i dotychczasowego stanu badań 
pedagogicznych, wystąpiły oznaki kontestacji oraz podnoszono podejrzenia wobec edukacji i 
pedagogiki o instrumentalność. widziano je jako narzędzie w ręku ideologii, jako podporządkowane 
władzy rządzącej i stawiające sobie za cel utrzymanie istniejącego status quo. 

W latach 70, i w początkach lat 80 doszły do głosu pewne koncepcje teoretyczno-kn. tyczne, a 

więc: socjologia tzw. Szkoły Frankfurckiej, różne formy freudyzmu. strukturalizm 
antyhumanistyczny. kultura radykalna i neo-nihilistyczna (inspirowana przez Heideggera i 
Nietzschego). w końcu anypedagogika i postmodernizm, które stanęły u podłoża poszukiwań 
nowych dróg poprzez krytykę istniejącego w społeczeństwie systemu wychowania lub rozpoczęcia 

background image

i prow adzenia badań psycho-socjologicznych wspartych na teoriach kłytycznych wspomniane! 
Szkoły Frankfurckiej czy psychoanalizy freudowskiej. 

Tak też w latach 70, z tych różnych tendencji, począwszy od kryzysu człowieka współczesnego 

ery post-industrialnej, poprzez wydarzenia związane z upadkiem mitów i utopii, które ongiś 
zakładały możliwość niemal cudownej zmiany społeczeństwa, aż po wpływy laicyzmu, 
anarchizmu, autokracji, ruchy odrzucające gwałt i przemoc, doszło do powstawania pedagogii, 
którą określiłem jako radykykalno-emancypacyjną. czy też jako radykalnej emancypacji. 
Najbardziej podkreślaną w tym kierunku ideą z zakresu antropologu jest przekonanie, że jednostka 
ludzka jest samowystarczalna i wolna. Człowiek jest doskonały w swojej pierwotnej naturze. 
Dominującymi wartościami są: spontaniczność, zabawa, radość, ekspresja. Największym ziem jest 
tłumienie, represjonowanie itp. 

Edukacja ma sens i wartość, o ile walczy przeciw indoktrynacji, o ile jest anty-(m.in.: 

autorytaryzmowi, konformizmowi, uzależnieniom itp.). Wychowanie polega na wyzwalaniu z 
uwarunkowań i represji, na dochodzeniu do spontaniczności tak, aby człowiek mógł korzystać ze 
swobody. Osią koncepcji jest nieuznawanie władzy, a zwłaszcza tyranii. W związku z tym 
natomiast rodzi się wrażliwość na niesprawiedliwość oraz gotowość do zaangażowania się w 
jakąkolwiek działalność. Człowieka wzywa się do zerwania z wszelką tradycją. normami, 
celowością, dyscypliną. Wyakcentowuje się prawo do być innym. Szkoła powinna być miejscem 
wychowawczym alternatywnym i kontestatorskim: powinna to być zasadniczo szkoła 
przeciwstawna szkole tradycyjnej, zinstytucjonalizowanej i opartej na władzy. 

W tym kontekście, ostatecznie staje się prawie nie do pomyślenia ta sama podmiotowość ludzka, 

zredukowana do zabawy pirotechnicznej ze wzbudzaniem napięć, do wyzwolenia i spełnienia 
potrzeb. Aby przyznać sens temu czemukolwiek, nie należy, zdaniem tych autorów, wymagać 
jakiegoś podmiotu'. 

W ten sposób, pod koniec lat 70.. pewien podmuch "neo-nihilizmu" postawił w wątpliwość 

dopuszczanie pewnej racjonalności w historii, jak też istnienie normatywności obiektywnej, norm i 
zasad wynikających z porządku natury. do których należałoby się dostosować w postępowaniu 
osobowym (personalnym), interpersonalnym i kolektywistycznym. 

W miejsce K. Marksa i S. Freuda, nowymi duchowymi mistrzami w myśleniu, stają się w 

początkacii lat 80. F. Nietzsche i M. Heidegger. 

Z innych wyznań lat współczesnych powstała pedagogia tzw. technologiczno-funkcjonalana, w 

latach 80. kiedy to stalą się znacząca "nadzieja technologiczna" zawierzona ścisłej kontroli 
produkcji i życia społecznego lub osobowego przez zastosowanie przeniknięte nowymi 
technologiami informatycznymi skomputeryzowanymi. Wydawała się ona dawać silę pewnej 
"nowej współczesności". W sposób szczególny budowano tutaj na przestankach zawartych w 
różnych kierunkach psychologii i pedagogiki XIX i XX wieku, wyraźnie występujących już u J. 
Deweya, a opartych na postawach wypracowanych już w latach 30. przez E. Ciaparede (1873-
1940), o fukcjonalnym pojmowaniu życia ludzkiego'". 

Opierając się na tych podstawach dokonywano w myśli pedagogicznej coraz dalej idących prób 

pełnej aplikacji postępu naukowo-technicznego do procesów kształcenia i wychowania, 
realizowanych zwłaszcza w szkole. 

Była tu niewątpliwie duża racjonalizacja procesów poznawczych, którą widziano jako środek 

zapobiegający z jednej strony limitom, ograniczeniom i niedoskonalościom szkoły tradycyjnej, z 
drugiej zaś - szkodom spowodowanym przez zbytnią spontaniczność w wychowaniu. 

Mówi się w tej koncepcji o przemyśle nauczania i wychowania. Bardziej też aniżeli na rozwój 

zainteresowań i poglądów zwraca się uwagę na rozwój zainteresowań i poglądów zwraca się uwagę 
na rozwój intelektualny. Paradygmatami wychowania realizowanego w tym nurcie stają się 
nauczanie i pojmowanie. Wychowanie - to formowanie umysłu do demokracji, rozumianej jako 
forma  życia człowieka w społeczności, z którą dany człowiek jest integralnie złączony, 
zharmonizowany (przy czym ta harmonizacja jest podstawą postępu). 

Aby mogła funkcjonować, demokracja potrzebuje elity. Ma to być elita intelektualna i moralna. 

Tę elitę ma wychowywać szkoła. Szkoła pełni bowiem funkcję nie tylko socjalizacyjną, ma również 

background image

formować inteligencję. Nauczanie poszczególnych przedmiotów w szkole winno być sprowadzone 
do minimum. Z tego wynika, że poziom wykształcenia poszczególnych ludzi nie powinien być 
wysoki. Natomiast "szkoła na miarę" powinna otoczyć szczególną opieką najbardziej uzdolnione 
jednostki, które oddadzą swoje zdolności dla dobra ogółu. Nie precyzuje się jednak bliżej, na czym 
miałoby polegać to dobro ogółu. 

Sam proces myślenia, refleksji jest widziany nie tyle jako towarzyszący działalności, jako 

myślenie w działaniu (J. Dewey). lecz jako aparat pojęciowej organizacji rzeczywistości (J. Piaget). 
Widać tutaj wyraźny wpływ cybernetyki i psychologii procesów poznawczych. Dąży się do 
wypracowania technologu procesu poznania i wychowania. Ważną rzeczą staje się nabywanie 
kompetencji. a wszystko powinno zmierzać ku celowi, jakim jest funkcjonalność. W zakresie 
natomiast podkreślania z jednej strony aspektu osobowościowego, a z drugiej aspektu spoleczno-
ekonomicznej skuteczności, powstaje problem pierwszeństwa i uprzywilejowania: czy priorytet 
powinien być dany dla essere (być) czy też dla funkcjonalności, dla użyteczności. 

Jeśli nawet ta koncepcja mogłaby się okazać pewnym zyskiem ekonomicznym. łatwo 

wnioskować,  że będzie kazała sobie zapłacić okup w sensie wcielenia człowieka w ramy 
programowe, w anonimową standaryzację życia. w podporządkowanie życia osobowego interesom 
produkcji ekonomicznej. I nie pozostaje jedynie hipotecznym niebezpieczeństwo powstania 
pewnego modelu człowieka bardzo bliskiego tradycji idei "człowieka mas2yny"( 1'homme - 
machinę) w wydaniu sprytnym i uwspółcześnionym (w którym skądinąd nie jest do 
wyeliminowania nowe niepowodzenie jak to już wielokrotnie działo się w historii ludzkości 
ostatnich dwu wieków'"). 

Do tej panoramy sytuacyjnej dołączył się jeszcze postmodernizm, o którym krótko jeszcze 

wspomnę, aby ukazać, iż mamy do czynienia z kontekstem sytuacyjnym bardzo ciekawym. Jakie 
zaś możliwości wyjścia? 

Współdyrektor Instytutu Badań Filozoficznych w Hannoverze, P. Koslowski zauważa 

współcześnie dwa postmodemizmy. Dwa postmodemizmy, o których mówi, to: 

1) ten, według którego nasz czas obecny, byłby okresem kulturalnym dekons-trukcji wielkich 

opowiadań (= ideologie, projekty, światopoglądy) nowo-żytności; 

2) ten, który dotyczyłby mistycznej ucieczki z żelaznej klatki nowożytności w pewien rodzaj 

gnostycyzmu. kompensacją zawiedzionych oczekiwań nowożytnych. Taki gnostycyzm byłby 
według autora, czymś łączącym w kategorii odmienności (różnorodności)'. 

Interesująca byłaby tutaj pierwsza propozycja, zwłaszcza wobec podejmowanych prób 

przebudowy wielkich systemów, których ilustracją może być chociażby "pierestrojka". 

Wróćmy więc do naszych wielkich systemów. 
Te wydarzenia oraz nów e impulsy życia niosły także wew nętrzne trudności i żywe dyskusje w 

ramach tzw. "mocnych systemów pedagogicznych": 

•   w latach 70, żywa polemika wybuchła w ramach personalizmu, która uwypukliła, że istnieją 

różne personalizmy i różne sposoby rozumienia podstawowej kategorii w personalizmie, jaką jest 
"osoba"; te rozbieżności były złączone także z różnym pojmowaniem takich aspektów, jak relacja 
między metafizyką a historią, między transcendencją, a egzystencją, między indywidualnością, a 
społecznością: 

•   od strony koncepcj i laickich dążono do poszerzenia odniesień teoretycznych ze szczególnym 

zbliżeniem się do pozycji wyrażonych w dziele Institut ofEducation w Londynie prowadzonym 
przez R. S. Petersa i P. H. Hirsta. szczególnie zajętych badaniem języka pedagogicznego; 
poszukiwano zbliżenia się do racjonalizmu krytycznego popperowskiego (W. Brezinka); 
nastręczyło to szereg trudności, które wyraził w swoim traktacie m.in. we Włoszech. R.Laporta

3

". 

gdzie szczególnym przedmiotem rozważań jest społeczna funkcja edukacji; 

•   kierunek marksistowski podjął się roli krytyki instytucji pedagogicznych. lecz również musiał 

zdawać sobie sprawę z obecności  śladów ideologizmu i dogmatyzmu. przyjętego przez tę 
pedagogikę. 

Uwaga wszystkich zwróciła się w tych latach ku wsparciu konkretnej praktyki wychowawczej, 

która była anty -autorytarna, wspierająca spontaniczność i tendencje polityczne właściwe 

background image

poszczególnym kierunkom. 

Okres krytycznego przemyśleniu dotychczasowych systemów i nowe postukiwania 

Ale jakie konkretne propozycje i możliwości rozwoju byłyby do zauważenia dzisiaj? 
Należy stwierdzić,  że powrót do tych wielkich systemów nie jest dzisiaj łatwy. Solidność 

systemowa tych kierunków została zachwiana, gdy wyłoniły się nowe problemy, o których 
wspomniałem pobieżnie, a przemiany polityczne u nas i w całej Europie Srodkowo-Wschodniej 
ukazały w nowy sposób problemy wolności i demokracji, często stawiając pod znakiem zapytania 
szereg problemów politycznych, ekonomicznych i społecznych Europy i świata. 

Również wspomniane koncepcje wychowania stanęły wobec pewnych limitów, ograniczeń, 

jakie w nich wyłoniły się chociażby w związku z trzema kategoriami w każdym z trzech wiodących 
kierunków: 

1) osoba. 
2) laickość, 
3) praxis. 
Inaczej mówiąc, nie można dzisiaj już myśleć o osobie, o praxis i o laickości, jak poprzednio. 
Nie jest to żaden powód do lęku, lub rozpaczy, po prostu - również te ujęcia teoretyczne są 

dziećmi swego czasu i zużywają się. 

I być może nadszedł czas. aby je na nowo przemyśleć, biorąc pod uwagę to wszystko, co się 

dokonało w świecie w ostatnim czasie. Należałoby zapytać, czy tego rodzaju kierunki są dzisiaj 
odpowiednie. 

I w tym względzie chciałbym jeszcze podjąć niektóre aspekty w charakterze krytycznym i 

zarazem perspektywicznym. 

"Osoba" i nowy sposób rozumienia podmiotowości 

Rozwój  świadomości religijnej w kraju (jak też i na świecie), w następstwie Soboru 

Watykańskiego II, jak też wkład nauk społecznych! antropologii kulturowej (m.in. dla problemu 
inkulturacji wiary) w ostatnim okresie wnosi potrzebę przejrzenia krytycznego dotychczasowego 
rozumienia pojęcia "osoba" i jej rozwoju. Należy zatroszczyć się o to, aby stwierdzenie o centralnej 
pozycji osoby nie stało się synonimem obrony indywidualistycznej lub też nie stało się okazją do 
przesady i popadnięcia w stronę koncepcji spirytualistycznych lub prywatystycznych. 

W samym łonie Kościoła uwypuklenie pojęcia "Ludu Bożego" i "historii zbawienia" oraz 

samego pojęcia "zbawienie/wyzwolenie", jak to wynikało też z doświadczeń ludów latyno-
amerykańskich i Trzeciego Świata, domaga się rozszerzenia horyzontów. 

Z drugiej strony nowe bodźce kulturalne (psychoanaliza, strukturalizm. kultura zwana radykalną, 

neo-nihilizm nietzscheański i heideggerowski, czy też cybematyzacja życia zapraszają do refleksji 
nad podmiotowością, która chociaż jest tak zróżnicowana, nie zanika pod wpływem zewnętrznych 
oddziaływań. Pojawia się na nowy sposób ujmowania cielesności, relacji do świata, rzeczy. 
wytworów techniku nauki, na które chcemy odpowiadać, włączając je w cały proces auto realizacji 
osobowej i wyzwolenia społecznego i wspólnotowego, jak też rozwoju i postępu, demokratyzacji 
życia i dążeń do pokoju. 

Jednocześnie od strony personalistycznych opcji i koncepcji wychowania zauważamy pewne 

wysiłki uwzględniania nowych osiągnięć wiedzy naukowej i praktyki oraz włączenie ich w całość 
problematyki przepracowywania "wielkich opowiadań". 

"Laickosć" i "neutralność" współcześnie 

Innego rodzaju problemy rodzi zbyt zacieśniony sposób pojmowania "laickości", które wyraża 

kierunek laicki, obsesyjnie jakby zamknięty w koncepcji wolnej od jakichkolwiek przesłanek 
światopoglądowych, czy religijnych, zwłaszcza w zakresie uprawiania nauki i prowadzenia badań. 

Dzisiaj posiadamy wyraźniejszą  świadomość,  że nikt nie jest zachowany od ryzyka zagrożeń 

background image

ideologii i jakichkolwiek wpływów meta-naukowych, gdy prowadzi badania lub interpretuje fakty i 
dane badań. Nie posiadamy gwarantowanych metod badań, ani procedur, które wychodziłyby poza 
konkretne intencje badawcze. Poza tym nie robimy badań w próżni, ale zawsze w kontekście 
kultury, historii i potrzeb społecznych. 

Dzisiaj zdajemy sobie bardziej wyraźnie sprawę z tego. że nieproduktywna wręcz byłaby 

absolutna autonomia i obiektywność naukowa. Bardziej więc. aniżeli o wolności od ideologii, od 
światopoglądów i od potrzeb indywidualnych i społecznych w poznaniu mówimy o wolności w 
ideologii, w koncepcjach światopoglądowych i w kontekście potrzeb społecznych. Nie wolność od 
ideologii i religii, lecz wolność w ideologii i w religii. Badania naukowe mogą być wtedy wspierane 
i prowokowane przez tego rodzaju uwarunkowania, które stanowią osnowę procesów 
historycznych. 

Również dla niewierzącego może być znaczące prowadzenie badań nad relacją między wiarą a 

rozumem, gdzie można odkrywać ową polifonię, w której glosy wspierają, kontrastują i mogą 
przynosić efekty nieprzewidywalne. 

Praxis (rewolucyjna) a wyzwolenie osobowe i wspólnotowe 

Kierunek laicki i kierunek marksistowski, też wydają się poważnie zagrożone z racji ograniczeń 

o charakterze antropologicznym. Zwłaszcza należy widzieć w nich ów prawdziwy kult autonomii, 
będącej spuścizną illuminizmu i Kanta. Ta idea "autonomii" wydaje się też szczególnie widocznym 
znakiem czasów nowożytnych, znakiem obecnym zwłaszcza w kręgu pedagogicznych 
zainteresowań tych kierunków. 

Zdaje się.  że w marksizmie nie znajdujemy zbyt wielu znaków przyjęcia nowego sposobu 

rozumienia wolności, którym nie jest przecież ten illuministyczny. Bardziej jeszcze nieodpowiedni 
wydaje się obecnie sposób widzenia egzystencji osobowej i wspólnotowej. Z racji samej przecież 
idei autonomii tak trudno podjąć wysiłek spotkania się z dmgim. z innym nie redukując go do roli 
przedn^iotu lub najwyżej tylko tolerującego. 

Poza tym i przed marksizmem staje ta sama potrzeba ponownego przepracowania idei 

podmiotowości, bo przecież z kręgu podmiotowości się nie wychodzi, gdyż mówimy o 
podmiotowości społecznej. Czy będzie to "ja indywidualne, czy grupowe. czy kolek"tywu", zawsze 
pozostajemy "w kręgu ja"' (ego). 

Swoją drogą też praxis marksistowska ryzykuje sytuację zwykłego materiału dla działania 

społecznego transformacyjnego, przekształcającego, bez podmiotu (przynajmniej w sensie 
indywidualnym) i bez tych aspektów przynależności osobowej, które przecież występują w 
działaniu i historii. 

Dzisiaj więc pojęcie "praxis" jest najbardziej poddane krytykom z racji redukcjonizmu, jeśli 

chodzi o koncepcje życia, gdzie praktyka jest widziana jako zwykle rzemiosło, które prowadzi do 
zaniedbania aspektów "być" (essere). wewnętrzności. daru. W imię też transformacji świata ku 
celom socjalistycznym. praxis według marksizmu może dać sposobność wystąpienia tego samego 
myślenia, o które marksizm oskarża kapitalizm, tzn. myślenia o zdominowaniu 
nieuwzględniającym całych systemów naturalnych i osobowych. Zarówno środowisko naturalne, 
ekologia, jak też poszczególne osoby ludzkie są poważnie zagrożone ze strony wlaśnie praxis. tej 
kategorii, jaką przyjęła przecież pedagogika marksistowska jako wiodącą. To zagrożenie jest realne 
im bardziej realnie brana jest sama kategoria i może rzeczywiście prowadzić ku konsekwencjom 
ekstremalnym. 

Wydaje się, że dyskusja polityczna podejmowana dzisiaj z tych pozycji nie jest zbyt świadoma 

kwestii bardziej konkretnych, związanych z mówieniem o "postkomunizmie". Mówi się o 
problemach subtelnie politycznych, odnoszących się do poszukiwania nowego lądu 
instytucjonalnego i sposobu postępowania społecznego, które respektowałyby wolność, pluralizm i 
demokrację. Ale od nich nie są przecież oddzielone problemy natury technicznej, k-tóre stoją u 
podłoża problemów i które są uprawomocnieniem zachowań publicznych (wśród których są też te 
zachowania i sposoby odnoszenia się ludzi do siebie, które dotyczą edukacji). 

background image

Troska o większą odpowiedzialność rzeczywistości, poprawność i otwartość pozostają 

problemami, które powinny zagościć w różnych  środowiskach nauki, technologii, w sposobach 
życia i w swoistej kulturze demokratycznej. To powinno następnie prowadzić do poszukiwania 
pojęć szerszych, takich, które nie byłyby tylko zarezerwowane dla określonych grup, czy wąskich 
sposobów rozumienia. 

W poszukiwaniu odpowiedzi na wyzwania edukacji warto podjąć współpracę nie tylko 

praktyczną, która w Polsce ma już swoje miejsce w ramach codziennej pracy szkolnej 
wychowawców, katechetów, duszpasterzy, władz lokalnych itd. reprezentujących przecież 
osobiście różne opcje, ale warto poszukiwać możliwości współpracy i zbieżności także 
teoretycznej. I w tym względzie jasne rozumienie pojęcia "demokracja" jak też wyraźna wrażliwość 
na sprawy państwa może stać się nie tylko jakąś uprzywilejowaną domeną Kościoła, czy lewicy 
(powiedzmy na tym miejscu - marksizmu), lecz mogą wyznaczać kierunek wspólnych naszych 
poszukiwań, jeśli naprawdę jesteśmy zainteresowani losami edukacji w ogóle, a szczególnie losami 
edukacji szkolnej. 

Dla całego zaś kręgu kultury europejskiej byłoby potrzebne jeszcze większe zharmonizowanie 

ideałów wolności, demokracji, socjalizmu, miedzy sobą i z chrześcijaństwem nieklerykalnym. 

Można to widzieć jako zadanie historyczne dla wszelkiego wysiłku na rzecz promocji człowieka 

w aspekcie edukacji i kultury. Być może na tej linii poszukiwań uzyskamy lepsze rozumienie: 
osoby, praxis i laickości. 
 
Część IV  
Wychowawca i nauczyciel 
 
Profil nauczyciela - wychowawcy 
Profil ten nakreślimy rozpatrując kolejno następujące płaszczyzny: jest to osoba pracująca w klasie 
(lub z grupą), w ramach jakiejś placówki wchodzącej (ogólnie) w skład pewnej instytucji, osoba, 
która jest obywatelem. 
 
1. Nauczyciel jako osoba 

Funkcje 
Nauczyciel jest członkiem społeczeństwa. \v którym żyją uczniów ie. Między niin a uczniami 

powinny się ustalić zwykle stosunki, jakie w iążą normalnie dziecko lub młodzież z dorosłymi. 
Nauczy ciel odgryw a zatem rolę  łącznika między uczniami i społecznością uczniów - z jednej 
strony - a społeczeństwem ludzi dorosłych. do którego sam należy - z drugiej. Stwierdzenie to 
można interpretować rozmaicie i wysuwa ono poważne problemy. Dawne formuły stwierdzały: 
"nauczyciel reprezentuje społeczeństwo". Stąd klasyczne już analizy takich socjologów, jak 
Bourdieu i Passeron (2). Faktycznie słowo "społeczeństwo" nie może mieć w ty m wyrażeniu 
ścisłego znaczenia: czy chodzi o społeczeństwo obecne: o społeczeństwo idealne, społeczeństwo 
przyszłości, jakiego pragniemy'? Co to jest społeczeństwo obecne, społeczeństwo kapitalistyczne 
czy społeczeństwo ludzi pracy'? Co to jest przyszłe społeczeństwo idealne, społeczeństwo 
marksistów czy konserwatystów'? Trudno, a nawet pewnie niemożliwe jest. aby marksista wbrew 
sobie "reprezentował" społeczeństwo kapitalistyczne: mówił w jego imieniu, przedstaw ial i bronił 
podstawowych idei. na jakich to społeczeństwo się opiera. 

Pojęcie neutralności, jakie formułował J.Ferry w słynnym Liście do nauczycieli, nie może być 

jako takie stosowane w św iecie. w którym tradycyjne systemy wartości zostały zachwiane, 
wywrócone, zmodyfikowane. Faktycznie w naszych społeczeństwach oficjalny wychowawca 
reprezentuje tylko samego siebie: jest tylko przykładem człowieka dorosłego, wybranym na 
podstawie pewnych kryteriów uniwersyteckich, w których poglądy religijne czy polityczne mają 
znaczenie niewielkie (wydaje się to nam prawdziwe statystycznie, nawet jeżeli w poszczególnych 
przypadkach decyzje administracyjne wprowadzają przeciwne zasady). Nie jest to jednak w innych 
społeczeństw ach, w których przynależność do partii politycznej lub oficjalnej religii stanowi jeden 

background image

z warunków mianowania nauczyciela. Jego obecność jako człowieka dorosłego nadaje sanacji 
wychowawczej szczególną strukturę (21); nie jest on po prostu - czy się tego chce czy nie chce - 
elementem dodatkowym do grupy uczniowskiej. 

Jego oficjalna obecność (jego status), wiek. doświadczenie... czynią z niego jeden biegun w 

wymianie interpersonalnej i uniemoźliwiająjakąkolwiek neutralność lub anonimowość. 

J. Filloux (7) na podstawie analizy wypowiedzi ukazała interesujące elementy obrazów, jakie 

tworzy sobie o nauczycielu on sam oraz jego uczniowie. Zatrzymamy się tu jedynie na tych 
aspektach, które odnoszą się do jednostki jako takiej, pozostawiając na później te. które dotyczą 
zagadnień pedagogicznych. 

1. Sami nauczyciele. Nie chcą być "tylko nauczycielami", chcą być nauczycielami 

wychowawcami". Wydaje się zauważa Filloux, że jesteśmy  świadkami deprecjacji nauczania w 
takim znaczeniu, w którym chodzi o przekazywanie wiedzy i uzyskiwanie wyników uczenia się (w 
znaczeniu psychoteclinicznym). W sposób bardziej czy mniej bezpośredni, bardziej czy mniej 
wyraźny ideały tak zwanego Nowego Wychowania dotarły do umysłów, a zadaniem tych, którzy 
mają kontakt z młodzieżą, stalą się "edukacja". Spotykam}, także bardziej radykalne ujęcia, skoro 
mówi się nawet o oddziaływaniu na całą osobowość ucznia. Profesorowie objęci badaniem Filloux 
wyrażają pragnienie poznania uczniów i nawiązania z nimi dialogu, odczuwają potrzebę by lubić 
uczniów i być przez nich lubianymi. (Badania objęły jednak próbę dobraną na zasadzie 
dobrowolności, co ogranicza ważność ustaleń.) 

2. Uczniowie i pracownicy administracji. Formalny i abstrakcyjny obraz osoby, która powinna 

podlegać rekrutacji do zawodu nauczyciela, ukazują jasno badania przeprowadzone w Quebecu. "' 
Gdy chodzi o kryteria naboru personelu nauczającego, ujawniają się 4 tendencje. Na czoło wysuwa 
się osobowość profesora, z kolei - doświadczenie i to prawie we wszystkich ankietowanych 
grupach. Trzecia tendencja reprezentowana głównie w grupie komisarzy, dotyczy życia moralnego. 
Wreszcie wiek stanowi cechę silnie podkreślaną przez uczniów". 

Uczniowie francuscy uzupełniają ten ogólny portret w sensie jakościowym; analiza "wypowiedzi 

uczniów" pozwala Filloux na sformułowanie następujących przyczynków i niuansów. Przede 
wszystkim na podstawie wywiadów obraz ten ukazuje się jako negatyw: cechy dorosłego, którego 
się me lubi, który korzysta ze swej pozycji, aby zaspokoić  własne popędy, wyrazić niechęć lub 
złośliwość i chce stale ranić uczniów, albo też dorosłego, który wykazuje obojętność lub brak 
zainteresowania uczniami; są oni zawiedzeni jeżeli czują,  że są traktowani jako wartość bez 
znaczenia i nie otrzymują ze strony dorosłego tego ładunku uczuciowego, jaki jest im potrzebny. 
Pozytywne aspekty idealnego obrazu zmierzają "głównie do identyfikacji, przy zachowaniu 
równego prawa każdego ucznia do miłości nauczyciela". 

Warunki niezbędne 

Warunki odnoszące się do osobowości nabierają w analizie funkcji nauczycielskich coraz 

większego znaczenia'. W 1957 roku wskazywaliśmy już (18) psychopatologiczne aspekty, które 
mogły być przeszkodąw nawiązywaniu komunikacji z uczniami. Trzeba tu rozważyć podatność 
nauczycieli na nerwice. 

Wiadomo,  że wszystkie nerwice mają wspólne cechy: " w sferze psychicznej zaburzenia 

afektywne, bardziej czy mniej św iadome. przejawiające się subiektywnie bądź przez endogenną i 
pasożytniczą nademocjonalność (niepokój i emocje pochodne), bądź przez dotkliwą cenestezję 
(hipochondrię), obiektywnie zaś przez plastyczną realizację fałszywych chorób (histeria). Notuje 
się również zachowania wyrażające nieprzystosowanie do rzeczywistości i środowiska 
społecznego, niemożność oderwania zainteresowania od siebie samego i skierowania działalności 
na cele egzystencji praktycznej. Ten ogólny obraz kliniczny dobrze ukazuje powszechnie znane 
przeciwwskazania do wykonywania zawodu nauczyciela, który musi być przede wszystkim otwarty 
i wspaniałomyślny, musi umieć dawać z siebie wszystko. 

background image

Drugą kategorią osób, jakie należy eliminować, wydają się nam osoby skłonne do chorobliwych 

urojeń, stanowiące pewną klasę psychopatów. Przypadki potwierdzonej choroby psychicznej są 
łatwe do wykrycia, natomiast lekkie przypadki zwykłych odchyleń od normy psychicznej powinny 
być wykrywane bardzo ostrożnie. 

Wiadomo,  że stan paranoidalny charakteryzują 4 główne oznaki (Porot, Bardenat Manuel 

alphabetique de psychiatrie): 

•   "Patologicznie wysoka ocena samego siebie, duma lub próżność, czasem osłonięte udaną 

skromnością, zmieniające się od zwykłej zarozumiałości do najbardziej ekstrawaganckiej 
megalomanii. 

•   Nieufność stanowiąca wstęp do idei prześladowczych, rodząca niepokoje i podejrzenia, 

przejawiająca się podejrzliwą drażliwością i pociągająca za sobą często tendencję do izolowania 
się: prowadzi to paranoika do traktowania siebie jako ofiary. 

•   Falszywość  sądów, która wynika z jednej strony z przewagi wartości uczuciowych nad 

wpływem doświadczeń empirycznych i którą pogłębia «nieszczęśliwa miłość logiki» (Montassut). 
Przygnębiony czy podniecony - egocentryk czy altruista - paranoik uzasadnia wszystkie swe opinie, 
jest gotów do poruszania się z niezachwianym uporem w świecie paradoksów. Wykazuje jawne 
predyspozycje do szalonych interpretacji. 

•   Nieprzystosowalność społeczna, która może się przejawiać w postaci niezdolności poddania 

się zbiorowej dyscyplinie i duchowi grupy oraz wyrażać się w różnorodnym postępowaniu: 
znudzeniu, dobrowolnej samotności, włóczęgostwie..." 

Stan odpowiadający tej koncepcji, o niezliczonych niuansach, ujawnia się u dziecka wcześnie i 

nadaje piętno jego charakterowi, ale może także przez cale życie nie pociągać za sobą komplikacji 
patologicznych. Dlatego szczególnie zwracamy uwagę na temperament paranoidalny. Jest 
oczywiście jasne, że powyższy obraz pokazuje, iż paranoik nie może być nauczycielem. 

Paranoik nie może sprostać wzajemnemu zaufaniu, jakie jest konieczne między uczniem a 

nauczycielem, a także wymaganiom obiektywnego widzenia zjawisk i normalnego uspołecznienia. 

Podobne uwagi można sformulowaćw odniesieniu do osób o temperamencie schizodalnym, dość 

wyraźnie zaznaczonym. Ponieważ schorzeniom schizodalnym towarzyszy ograniczenie kontaktu ze 
światem zewnętrznym i zamykanie się w sobie, są one również często nie do pogodzenia z 
funkcjami nauczyciela. 

Podobnie jest ze zbył silną konstytucjonalną agresyw nością. która nie sprzyja kontaktom z 

młodzieżą i prowokuje u niej agresywność wobec nauczyciela. Młodzież dorastająca jest bardzo 
wrażliwa na agresywność dorosłych i sama na nią podatna, ponieważ znajduje się w okresie, gdy 
równowaga psychiczna jest zaburzona. Niezbędne jest zatem, szczególnie w okresie dojrzewania i 
początkach okresu dorastania, aby wychowawcy młodzieży nie przejawiali zachowań 
traumatyzujących. 

Z innego punktu widzenia także lęki nauczyciela nie sprzyjają tworzeniu w klasie dobrego 

klimatu. Wiadomo, że definicje lęków można sprowadzić do trzech podstawowych warunków. Są 
to: 

•   poczucie bliskości niebezpieczeństwa, ale niebezpieczeństwa nieokreślonego: 
•  postawa oczekiwania na niebezpieczeństwa, prawdziwy stan alarmu obejmujący całego 

człowieka: 

•   zamęt- to znaczy przekonanie o absolutnej niemożności obrony oraz poczucie 
dezorganizacji i uległości wobec niebezpieczeństwa. 
Nauczyciel przejawiający lęki przerzuca 

JC 

na uczniów i wprowadza ich w sytuacje 

traumatyczne. niezależnie od ich wieku, ale szczególnie w okresie dojrzewania, kiedy - jak wyżej 
powiedziano - brak równowagi hormonalnej stanowi także sprzyjający temu warunek, 

Te ważne aspekty osobowości nie powinny powodować zapomnienia o wymaganiach 

intelektualnych i kulturalnych. Nauczyciel nie jest jedynie kimś, kto przynosi i przekazuje starannie 
przygotowane z góry informacje. W niektórych przypadkach powinien on umieć odpowiedzieć na 
pytania uczniów lub wskazać im. jak znaleźć rozwiązanie (zw łaszczą wskazać  źródła 

background image

dokumentacji). W innych przypadkach, jak to zobaczymy dalej odgrywa rolę "eksperta". Wszystko 
to wymaga wysokiej kultury ogólnej, wykraczającej poza ścisłe ramy specjalności. Uczniowie nie 
wahają się stwierdzać,  że wola nauczyciela przewyższającego ich wiekiem, wiedza i 
doświadczeniem. Otwarcie na kulturę pozwala nauczycielowi na lepsze przystosowanie się do 
nieprzewidzianych sytuacji, jakie mogą powstać we współczesnej szkole. Pew ien stopień 
dyspozycyjności połączonej ze zdolnością do readaptacji powinien charakteryzować osobowość 
współczesnego nauczyciela. Nie czyniąc z aspektów moralnych jedynego elementu oceny - można 
uważać,  że osobowość zrównoważona w sensie psychicznym jest warunkiem niezbędnym, choć 
nieostatecznym. akceptacji nauczyciela przez grupę. 

Warunki pełnienia Funkcji nauczycielskiej obejmują także zadawalający stan psychiczny i dobre 

zdrowie. Układanie stosunków z uczniami i ich grupami na pewno wzbogaca nauczyciela. ale 
również wyczerpuje go zarówno w sensie fizycznym (zmęczenie), jak i psychicznym 
(poszukiwanie równowagi, spokoju, frustracje...). 

Konsekwencje dla rekrutacji i kfszlalcenia nauczycieli 

Nie podejmując tutaj ogólnych problemów rekrutacji i kształcenia nauczycieli, wymieńmy po 

prostu kilka nagłówków rozdziałów, które będą omów ione w różnych partiach Rozpraw. 

Coraz powszechniej uznaje się.  że wykształcenie uniwersyteckie jest niezbędne do 

wykonywania zawodu nauczyciela i to niezależnie od szczebla szkoły. w której nauczyciel ma 
pracować. 

Przy rekrutacji kandydatów na nauczycieli należałoby szerzej uwzględniać psychologiczne 

aspekty osobowości, aby - w przypadku właściwych cech przed podjęciem studiów - kierować tych 
ludzi do innych zawodów. Wskazaliśmy już, że wczesna selekcja jest trudna, ale w toku kształcenia 
można uzyskać bardziej subtelną i dokładniejszą ocenę podstawowych cech psychicznych 
kandydata (18) 

W trakcie kształcenia psychologia powinna być stosowana jako psychoterapia (terapia 

indywidualna oraz/albo terapia grupowa) w celu doprowadzenia do tego. by nauczyciele jaśniej 
uświadamiali sobie własne cechy. własne reakcje i postawy. Ogólnie mówiąc, wyzwolenie 
osobowości miałoby pomyślne konsekwencje dla rozwoju zdolności twórczych i możliwości 
przystosowania się do nieznanych sytuacji. 

 
2. Nauczyciel w klasie 
 
Funkcje 
Funkcje nauczyciela, jak to już powiedzieliśmy, nie ograniczają się jedynie do przekazywania 

wiedzy: badania przeprowadzone w Ouebecu dobrze ukazują różne role pełnione przez nauczyciela. 
Oto one: 

•   "Nauczyciel (w wąskim znaczeniu tego słowa - przvp. tłum.), ktoś. kto sam przekazuje całą 

wiedzę i musi być bardzo wymagający, inaczej bowiem uczeń nic by nie korzystał: ktoś. kto jest 
przez ucznia postrzegany, jako osoba przekazująca wiedzę. 

•   J'rz}'\v(')dcci. czyli ktoś kto powinien uczniom przekazywać minimum wiedzy i powodować, 

aby sami pracowali w celu pogłębieniu swych studiów. powinien być bardzo wymagający, inaczej 
bowiem uczeń  będzie pracował tylko nad tymi przedmiotami, które lubi: ktoś. kto sugeruje, jaką 
wiedzę uczeń powinien opanować. 

•   Przewodnik, a zatem ktoś, kto powinien przekazywać jedynie minimum wiedzy i sugerować 

uczniom metody samodzielnej kontynuacji studiów w celu pogłębienia wiedzy poza programem: 
ktoś. kto może odpowiedzieć na ujawnioną przez ucznia potrzebę w iedzv. 

•   Kontroler, to /.nac/y ktoś. kto sugeruje pracę i nad/onijc ich wykonanie: ktoś. dla kogo uc/eń 

będ/ie uczył się lepiej, choć wolniej lub w mniejs/vm /akresie. jeśli mu się na to pozwoli, ktoś, kto 
proponuje sposoby nabrania wied/y. 

•   Pomoc rezerwowa, czyli ktoś. kto pozostawia uczniom wybór prac do wykonania i służy 

background image

pomocą, jeśli uczeń go o to prosi: ktoś dla kogo uczeń będzie się uczył tyle i tak dobrze, jakby to 
robił z własnej woli w interesujących go dziedzinach: ktoś. kto może pomóc uczniowi poza 
zakresem przedmiotów objętych programem nauki". Autorzy raportu precyzują przy tym, że "to 
zgrupowanie kategorii odpowiedzi nie jest dokonane w celu konstrukcji skali jednowymiarowej, 
której elementy są dobrze znane i właściwie wyważone (...) Określenie typu profesora nie jest 
miarą, ale cechą, rysem, który z grubsza łączy elementy odpowiedzi, składające się na definicję". 

Kilka prac podkreśla funkcje współczesnego nauczyciela jako animatora: to jedna z dwóch 

nowych ról, jakie raport OCDE (8) przypisuje nauczycielowi: 

"Będzie grał rolę animatora. Powinien umieszczać uczniów w sytuacjach, które pobudzają do 

nauki i być ich doradcą". 

Wydaje się nam. że rozwijają się obecnie dalsze funkcje, nie mieszczące się  ściśle we 

wskazanych wyżej kategoriach: funkcje psychologa i psychosocjologa. W miarę jak funkcje 
edukacyjne wykraczają poza ramy przekazywania wiedzy i zmierzają do objęcia szerszego zakresu 
edukacji, konieczne staje się poznawanie osobowości uczniów, aby lepiej pomagać i kierować nimi. 
Czy nauczyciel tego chce. czy nie. ma on odgrywać rolę psychoterapeuty albo może być do tego 
zmuszony - i to już na poziomie nauczania początkowego. Obecne doświadczenia praktyki 
klinicznej każą przypuszczać, iż szkoła będzie odgrywać coraz większą rolę w budowaniu 
osobowości i zmniejszaniu pewnych nieprzystosowań społecznych lub rodzinnych. Warunki życia 
rodzinnego wskutek coraz liczniejszych ograniczeń i coraz cięższych napięć życia społecznego, nie 
zawsze są dość zrównoważone dla młodej osobowości dziecka czy dorastającego człowieka. Szkoła 
może w tej dziedzinie odegrać bardzo ważną rolę. tworząc uczniowi warunki stabilności i 
bezpieczeństwa, niezbędne do jego rozwoju. 

Innymi słowy oznacza to. że wychowawca musi odgrywać coraz poważniejszą rolę jako łącznik 

ze służbami specjalistycznymi, takimi jak: 

psychologia szkolna, orientacja szkolna i zawodowa, opieka społeczna... Z drugiej strony 

nauczyciel staje wobec grupy lub wchodzi do grupy: powinien bvć zdolny nie tylko do analizy 
procesów przebiegających wewnątrz grupy. ale do ich organizowania, prowadzenia, nadawania im 
kierunku. Traktowanie klasy jako grupy nic jest ideą nową. ale przed rozwojem psychologii 
społecznej rzadko podkreślano rolę "lidera" jaką nauczyciel ma pełnić w klasie. I nie można 
negować, że przygotowanie jednostki do życia w grupie stanowi jeden z najważniejszych aspektów 
edukacji. 

Z bardzo podobnego punktu widzenia traktowaliśmy postawy nauczycieli (19). klasyfikując je w 

sposób następujący: 

•    postawa nauczyciela wobec siebie samego. 
•    postawa nauczyciela wobec ucznia. 
•    postawa nauczyciela wobec grupy, 
•    postawa nauczyciela wobec rzeczywistości szkolnej, 
•    postawa nauczyciela wobec życia, w ujęciu ogólnym. 
Nie powtarzając całości naszej analizy dotyczącej wówczas profesorów matematyki, możemy 

odnaleźć w niej kilka myśli, które można odnieść do każdego nauczyciela. Aby nasza analiza była 
bardziej konkretna wyobraźmy sobie odcinki, których krańce odpowiadałyby przeciwstawnym 
postawom w omawianym zakresie, a do których można będzie odnieść postawę określonego 
nauczyciela (nie chodzi tu o skalę postaw w ścisłym znaczeniu, chociaż przedstawiona poniżej 
analiza może do niej doprowadzić). 

l. Postawa nauczyciela wobec siebie samego. Nie będziemy powracać do indywidualnych 

warunków psychologicznych, które analizowaliśmy poprzednio; 

przeciwnie, rozpatrzmy wzajemny stosunek jednostka - rzeczywistość szkolna w jej aspektach 

specyficznych. 

Można analizować  tę postawę (lub całość tych postaw) z trzech punktów widzenia. Pierwszy 

charakteryzują dwa bieguny: niepokoje, lęki z jednej strony, a stabilna postawa wobec wszelkich 
prób, zadowolenie z siebie, całkowity spokój sumienia zawodowego - z drugiej. W pierwszym 

background image

przypadku nauczyciel nie jest nigdy zadowolony ze swej pracy, patologicznie podważa skuteczność 
swej działalności i sprawia, że uczniowie żyją stale w klimacie braku bezpieczeństwa. W przypadku 
drugim nauczyciel jest pewny, że przynosi swym uczniom "prawdę", uważa,  że w sposób 
wartościowy reprezentuje wiedzę, a jego dogmatyczna postawa uniemożliwia jakąkolwiek 
relatywność tej wiedzy. W przypadku granicznym napotykamy sytuację, w której decyduje to, co 
"nauczyciel orzekł", a osobista aktywność uczniów sprowadzona jest do kierowanego powtarzania, 
bardziej czy mniej kamuflowanego. 

Drugi aspekt związany jest z przywiązaniem nauczyciela do jego zawodu; 
bieguny są wyznaczane z jednej strony przez postawę nauczyciela, który żyje tylko dla swej 

klasy, a z drugiej - przez postawę człowieka, który jest nauczycielem. ponieważ nie może robić nic 
innego. W pierwszym przypadku klasa, środowisko szkolne są jedynym światem nauczyciela i stara 
się on nadmiernie związać swych uczniów ze szkolą, ze szkodą dla przygotowania ich do życia. W 
drugim przypadku, wobec braku ogólnej perspektywy, ciągłości i spójności działań szkoły, nie 
uzbraja ona uczniów na tyle, by mogli dobrze sprostać trudnościom życia. 

Postawę nauczyciela można wreszcie analizować z trzeciego punktu widzenia: albo zapomina on 

całkowicie o sobie samym na rzecz uczniów, albo chce stale być błyszczącym dyrygentem orkiestry 
w grupie i prowadzić ją swą "batutą" tak, aby maksymalnie eliminować fałszywe nuty (na przykład 
nie akceptowane zachowania). W pierwszym przypadku wychowawca interesuje się oddzielnie 
każdym dzieckiem, zmierza do pracy zindywidualizowanej, a cele które sobie stawia, związane są z 
indywidualnymi zdolnościami jego uczniów. W drugim przypadku nauczyciel stanowi normę 
odniesienia, a grupa powinna postępować zgodnie z rytmem narzuconym przez nauczyciela; nie 
będzie on sprzyjał bezpośrednim kontaktom między uczniami, ponieważ chce być stale jednym z 
biegunów komunikacji w klasie. 

2. Postawa nauczyciela wobec ucznia. W tej dziedzinie uczucie stanowi podstawę. Jak to już 

mieliśmy okazję zaznaczyć, nauczyciel musi lubić swych uczniów. W sprawie znaczenia słowa 
''lubić" tyle już popełniono błędów, ze konieczne jest zatrzymanie się na chwilę nad nim. Dzieło 
edukacji wymaga komunikacji między istotami ludzkimi, a komunikację można nawiązać jedynie 
w uczuciowym klimacie odprężenia, przystosowanym do wieku uczniów. Lubić dziecko - nie 
oznacza traktować go jak jakieś bóstwo, do którego stóp wychowawca ma padać na klęczki. 
Niektórzy egzaltowani nowatorzy wpadli w tę pułapkę i uczynili z miłości do dziecka pierwszą i 
jedyną zasadę swej pedagogiki; bardzo szybko religijny stosunek do dziecka nadal uczniowi 
miejsce przeważające, niezgodne z zadaniami wychowania. Lubić dziecko - nie stanowi dla nas 
zasady: jest to warunek, bez którego wychowawca nie może wypełniać swej funkcji. Trzeba jednak 
bliżej określić, co przez to rozumiemy. 

Najpierw uczyńmy to przez negację. Lubić dziecko - nie oznacza spełniać wszystkich jego 

kaprysów, stawać się jego sługą i sprawiać wrażenie, że jest ono panem świata. Miłość do dziecka 
nie oznacza słabości dorosłego. Miłość do dziecka leży u podstaw uczucia, rozumienia i 
zainteresowania ze strony dorosłego. Nie chodzi tu o wszelkie, nadmierne przejawy serdeczności, 
dla których nie ma miejsca w klasie, natomiast uczeń powinien odczuwać  głęboką i rzeczywistą 
przyjaźń ze strony wychowawcy, przyjaźń na którą odpowie przywiązaniem szczerym i głębokim. 

Problemu stosunków uczuciowych wychowawcy i ucznia nie można ujmować jedynie w 

kategoriach surowości i pobłażania. Surowość (nie wpadająca w przesadę niezgodną z miłością do 
dziecka), przejawiająca się w zgodzie ze sprawiedliwością jest akceptowana przez dziecko, jeśli 
czuje ono, że wychowawca nie działa w sposób agresywny - powiemy nawet, czasem sadystyczny -
ale ze spokojną i zdecydowaną troską o porządek korzystny dla wszystkich. Kochać dziecko - to 
kochać je dla niego samego i dla jego przyszłości, a nie dla osobistego i egoistycznego zadowolenia 
dorosłego. 

Można mówić o miłości światłej, gdy ten uczuciowy klimat opiera się na dostatecznej wiedzy 

psychologicznej. Każdy wiek ma swe potrzeby, swe wymagania, swe style zachowania. Kochać 
dziecko - to pozwalać mu na realizację skłonności jego wieku i pomagać w osiągnięciu wyższego 
poziomu. Dobra znajomość praw psychologicznych pozwala na unikanie zderzeń, opozycji, 
konfliktów i sprzyja ustaleniu zadowalających relacji między dzieckiem a dorosłym. Wszystko to 

background image

wreszcie zakłada,  że wychowawca naprawdę interesuje się dzieckiem, młodzieżą. w ogóle 
uczniami. Każdego dnia życie daje nam okazję do obserwowania i lepszego rozumienia reakcji tego 
"ludu dziecięcego", który czasem zbija nas z tropu. Ale wychowawca musi odrzucać psychiczne 
starzenie się i pozostawać bardzo blisko młodych, jeśli chce na nich oddziaływać; w tym celu musi 
on interesować się wszelkimi zajęciami młodzieży i w miarę możliwości brać udział w niektórych z 
nich. nie odrzucać tego. co jest dla niego nowe i dziwaczne. Rozwód między pokoleniami jest 
bardzo często wynikiem (z różnych przyczyn, których tu nie możemy analizować) sklerozy 
dorosłych, niezdolnych do rozumienia, interesowania się i akceptowania nowych form działalności 
odkrywanych przez młodzież, tych form zajęć, które będą formami jutra. 

Nie chodzi o to, aby akceptować wszystko i z pobłażaniem przyjmować ekscesy godne 

potępienia: dorosły powinien być zdolny do rozróżnienia dwóch stylów życia i nie zamykać drzwi 
przed tym stylem, który wcześniej czy później będzie mu narzucony. Pozycja wychowawcy jest 
czasem trudna, ale nie przez politykę strusią lub odrzucanie wszelkiego rozwoju możemy odegrać 
rolę prawdziwego wychówawcv. 

3. Postawa nauczyciela wobec grupy-klasy. Typ stosunków społecznych. jaki ustali się między 

grupą-klasą a wychowawcą, nadaje pracy i ogólnej atmosferze pewne cechy, które pozwalają 
wyróżnić dwa ściśle określone bieguny: 

nauczyciel w praktyce włączony w klasę, która wybrała go na "lidera". lub przeciwnie, 

nauczyciel  żądający od klasy uznania swych praw "lidera' narzuconego decyzją administracyjną. 
Jest oczywiste, że postawa wychowawcy powinna pozwolić na przejście od sytuacji "lidera 
narzuconego" (co jest nieuniknione na początku roku, chyba że dopuścimy wybór nauczycieli przez 
uczniów) do sytuacji "lidera wybranego". 

Uwagi te przypominają badania Lew ina, Lippitta i White'a (16). którzy badali eksperymentalnie 

skutki zachowania nauczyciela zależnie od tego, czy przyjmuje on styl "autorytarny", 
"demokratyczny" lub "leseferyzm". Będziemy się tu wy strzegąc, jak się to zbyt często i niesłusznie 
robi traktowania stylu "autorytarnego" jako dyrektywnego. a "lesefery zmu"jako niedyrcktywnego. 
Znaczenie jakie cytowani autorzy przypisywali tym trzem wyrażeniom, jest dość ścisłe. Nauczyciel 
"autorytarny" to ten. od którego wypływają wszelkie decyzje podejmowane bez konsultacji z 
uczniami. Nauczyciel "demokrata", przeciwnie to taki. którego działania były dyskutowane i 
ustalane wraz z samymi uczniami. Nauczyciel, którego zachowanie wyraża wobec uczniów 
"leseferyzm". to ktoś czyją jedyną funkcją jest obecność wewnątrz grupy, bez żadnej chęci 
oddziaływania na tę grupę. 

Do tych trzech typów nauczycieli często cytowanych w literaturze, mieliśmy okazję dodać 

jeszcze jeden, który swym zachowaniem i postawami zbliża się do tego. kogo nazwaliśmy 
"apostołem". W takim przypadku nauczyciel ma poczucie, że została mu powierzona misja i oddaje 
cale swe życie w służbie wychowaniu. Wypadki z roku 1968 mogły zachwiać u niektórych 
nauczycieli o typie "apostola" wiarę w sens ich misji i jest oczywiste, że musiały postawić pod 
znakiem zapytania w iele postaw. Mimo to. choć cele i treści mogły się zmienić, podstawowa 
funkcja pozostała i nauczyciel-apostol na pierwszym planie swych wartości zawodowych (a często 
także osobistych) umieszcza rolę. którą "dorosły wychowawca" powinien odgrywać wobec dzieci 
czy młodzieży w ich okresie szkolnym. 

4. Postawa nauczyciela wobec szkolnej rzeczywistości. Rzeczywistość szkolna jest jednocześnie 

mikroświatem. skłonnym do zamykania się w sobie oraz jednym z aspektów środowiska szkolnego, 
w którym żyjemy. Można rozpatrywać postawę nauczyciela z tego punktu widzenia: akceptacji lub 
odrzucania rzeczywistości szkolnej jako takiej. Krańcowa akceptacja wyraża się przez pewien 
rodzaj całkowitego poddania się wymaganiom życia szkolnego: 

programom, przygotowaniu uczniów do egzaminów. Znikają wszystkie inne zainteresowania: 

programów nauczania nie widzi się w odniesieniu do rzeczywistości psychicznej uczniów, ale w 
zależności od ich postępów, które powinny logicznie doprowadzić do prób egzaminacyjnych. Na 
drugim biegunie naszej imaginacyjnej skali nauczyciel kładzie nacisk ma kształtowanie umysłu, 
rozwój kultury. Jednym słowem - na edukację. 

Z tego punktu widzenia można rozpatrywać pewne aktualne stanowiska: 

background image

czy szkoła jest niezbędna? Znamy stanowisko Illicha, nie musimy go przedstawiać w ramach 

tego rozdziału. Jest Jednak oczywiste, że postawy nauczyciela "zwolennika Illicha" będą bardzo 
odmienne od postaw nauczyciela "Durkheimisty". Oznacza to, że postaw nauczyciela wobec 
rzeczywistości szkolnej nie można analizować bez odwołania się do stanowisk filozoficznych - 
explicite lub implicite. Można jednak również rozpatrywać postawy nauczyciela wobec relacji 
zachodzących miedzy rzeczyw istością szkolną a środow iskiem. Jedni uważają,  że szkoła ma 
stanowić zamknięty, skupiony świat, gdzie kształtują się  młode osobowości chronione przed 
wszystkimi "nieczystymi wpływami". 

Inni uczniowie Durkheima uważają, że potrzebna Jest szkoła "dla życia i przez żvcie". a szczelne 

przegrody istniejące między  środowiskiem szkolnym i środowiskiem  życia powinny zniknąć: nie 
prowadzi to do zaniku szkoły, ale do szkoły, która jest miejscem spotkań i wykorzystania 
wszystkich wpływów  środowiska, najpierw bliskiego, a potem coraz szerszego, zarówno w 
przestrzeni, jak i w czasie. Jest to inny sposób postaw ienia problemu stosunku między bardziej czy 
mniej specjalistycznymi działaniami szkoły a edukacją i wiedzą o świecie. 

256 
P. Langevin sformułował to bardzo szczęśliwie: ''Kultura jest tym, co sprawia, że człowiek jest 

otwarty na wszystko, co wykracza poza wąski krąg jego specjalności". W tym właśnie zakresie 
wykształcony nauczyciel może nawiązać dialog z innymi ludźmi, a w szczególności ze swymi 
uczniami. Nauczyciel nie żyje tylko w szkole, a jego oddziaływanie na uczniów będzie tym 
bogatsze i głębsze, im lepiej potrafi wykorzystać - bądź jako pretekst, bądź jako punkt wyjścia 
zastosowań lub porównań - wszystkie sytuacje znane jego uczniom. 

5. Postawa nauczyciela wobec życia. Wychowawca ma z definicji zaufanie do życia, a optymizm 

powinien być jedną z jego podstawowych cech. Nie chodzi tu o naiwną wiarę w dobroć natury 
ludzkiej, ale o jasne uznanie, że - pomimo trudności, przeszkód, niepowodzeń - można 
przekształcać człowieka i społeczeństwo. Każde działanie wychowawcze - niezależnie od 
istniejących odmian, stosowanych metod i technik oraz filozofii, do której się odwołuje - zakłada 
taki optymizm, bez niego bowiem neguje samo siebie i staje się niespójne. (...) 

Różne nurty opinii i literatury pedagogicznej ostatniego dziesięciolecia kładły nacisk na dwa 

inne aspekty funkcji nauczyciela, które połączymy jako: funkcje poszukiwania i "zdolności 
twórczych", nad czym się obecnie zatrzymamy. 

Często pojawiała się tendencja do wyobrażania sobie nauczyciela - słusznie czy niesłusznie, nie 

miejsce tu na szczegółową dyskusję - jako pracownika obarczonego stosowaniem technik zwanych 
pedagogicznymi, studiowaniem programów nauczania narzuconych przez administrację oraz 
dbaniem o przestrzeganie oficjalnych przepisów (i wymaganiem, aby były one przestrzegane). Cala 
hierarchia oświatowa i cały rytuał (dyrektor placówki, inspektorzy różnych kategorii, egzaminy pod 
koniec roku ...) sprzyjały tej postawie podporządkowania, naśladownictwa i powtarzania. Obraz 
"dobrego nauczyciela", odpowiedzialnego, oddanego, szanującego hierarchię i ogólnie przyjęte 
wartości, jest "znakiem fabrycznym" wszystkich klasycznych książek pedagogicznych. 

Gdy przyjrzeć się temu z bliska, można stwierdzić, że istniała jednak niemała liczba nauczycieli, 

których faktyczny profil nie odpowiadał wcale wyżej nakreślonemu, którzy traktowali z pewnym 
dystansem i pewna swobodą programy, instrukcje i wskazania oficjalne. I bez przenośni można 
mówić o pracy niektórych z tych nauczycieli jako o pracy artystów. Trzeba jednak przyznać, że ci. 
którzy naprawdę chcieli tworzyć nowe sytuacje wychowawcze, przewracać lub odrzucać ramy, w 
których źle się czuli, nigdy nie byli od razu traktowani z niezbędną życzliwością. Dzieje C. Freineta 
są charakterystycznym przykładem w tej dziedzinie. Nie mogąc jeszcze uznać, że fakty i sytuacje 
zmienily się, można jednak powiedzieć, że zmieniły się postawy oraz opinie. Uświadomiono sobie, 
że skoro nie można przewidzieć wszystkich sytuacji szkolnych, a sytuacje w jakich znajdują się 
zarówno uczniowie jak i nauczyciele, stają się coraz bardziej skomplikowane. 

257 
"kształcenie", doradztwo lub teksty oficjalne nie mogą dać nauczycielowi rozwiązania 

wszystkich problemów. Można by powiedzieć,  że jedną z zasadniczych funkcji nauczyciela jest 
obecnie inwencja, inicjatywa i wyobraźnia. Postawa współczesnego nauczyciela nie jest już 

background image

postawą dawnego rzemieślnika, troszczącego się o wykonywanie tych samych przedmiotów o tej 
samej jakości (co nie wykluczało przejawów oryginalności). Zbliżałaby się ona raczej do postawy 
artysty poszukującego nowych form, którego pobudza pragnienie tworzenia nieznanego świata. 

Tę inwencję w zakresie nowych form działalności edukacyjnej traktowano podobnie jak badania 

naukowe w zakresie wychowania. Oczywiście innowacje tworzą pierwszy etap każdych badań, a 
jest on jednym z najważniejszych w całym procesie badawczym w pedagogice. W ślad za fazą 
innowacji, inwencji i twórczości pedagogicznej może i powinna iść postawa bardziej obiektywna, 
co powinno pozwalać na zaliczenie każdego nauczyciela w poczet badaczy w zakresie wychowania. 
Edukacja w swej całości jest procesem społecznym, mającym własną wewnętrzną dynamikę, a 
skoro chcemy go ulepszać. powinniśmy móc korzystać z doświadczenia tych. którzy tę edukację 
praktykują. Postawa nauczyciela nie może być zatem zorientowana jedynie na jego aktualną 
praktykę: jego codzienne doświadczenie powinno być podstawą jego udziału we wspólnym dziele 
wypracowania edukacji jutra. 

Odpowiedzialność pedagoga 

Zagadnienie odpowiedzialności stanowi nieodłączny element dyskusji na temat wolności, 

działań człowieka, ich oceny, wreszcie - specyficznej ich sfery, tzn. wychowania. 

Problem miejsca i roli odpowiedzialności w wychowaniu wymaga bliższego określenia sytuacji 

traktowanychjako sytuacje odpowiedzialności. Fundamentalnym tekstem omawiającym to 
zagadnienie jest rozprawa R. Ingardena O odpowiedzialności i jej podstawach ontycznych'. Autor 
wy różnią cztery kategorie sytuacji odpowiedzialności: sytuacje dotyczące podmiotu 
odpowiedzialności -ponoszenia (bardziej pasywną) i podejmowania (bardziej aktywną) odpowie-
dzialności. sytuacje zewnętrzne wobec podmiotu, gdy jest on pociągany do odpowiedzialności, i 
sytuacje związane ze szczególnym rysem osobowości, jakim jest "bycie odpowiedzialnym". 
Ponoszenie ciążącej na człowieku odpowiedzialności powinno wiązać się ze świadomym jej 
podejmowaniem i uzasadniać pociąganie sprawcy do odpowiedzialności za owo działanie. 
Przytoczymy kluczową dla tej problematyki interpretację odpowiedzialnego działania. R. Ingarden 
pisze: 

"Odpowiedzialne działanie jest przeprowadzone przez sprawcę w szczególny sposób. Sprawca 

podejmuje i spełnia je przy mniej lub bardziej pe!n\m zrozumieniu naocznym zarówno powstającej 
z jego działania sytuacji, wziętej w aspekcie wartości (Wertsituation), jak i wartości motywów, 
które skłoniły go do działania. We wszystkich fazach swego działania sprawca uświadamia sobie 
jego związek z wartością pozytywną lub negatywnąjego wyniku i podejmuje je czy też kontynuuje 
ze  świadomą aprobatą wartości wyniku, a przez to słuszności i stosów ności swego działania'". I 
dalej: "Jako sprawca rzeczywiście ponoszący odpowiedzialność wchodzi w rachubę tylko człowiek, 
który w momencie działania jest tego świadom i posiada wszystkie "normalne" zdolności niezbędne 
do opanowania sytuacji i który miał uczynić coś określonego, zaniechał uczynienia tego. (...) W 
szczególności musi być osobą, która w momencie działania jest odpowiednio ukwalifikowana (...) 
Dla osoby jest mianowicie konstytutywne to, że jest ona punktem źródłowym możliwych decyzji 
opartych na zrozumieniu sytuacji wziętej w aspekcie wartości. a zarazem jest także zdolna 
realizować to. co sama postanowiła". 

Przedmiotem naszych rozważań jest odpowiedzialność w odniesieniu do szeroko podjętych 

działań wychowawczych. Analiza odpowiedzialności w tej sferze wymaga rozpoznania, kto działa 
(i jak ukwalifikowany). za co i przed kim jest odpowiedzialny. Odpowiedź na pytanie "Kto działa?" 
wydaje się oczywista: 

pedagog. Nie można jednak zapominać o rodzinie, o społeczeństwie -jako podmiocie 

zbiorowym, wreszcie - o wychowanku, którego aktywność decyduje ostatecznie o efektach działań 
wychowawczych. Zatrzymajmy się jednak na pedagogu. Najpierw należałoby stwierdzić, czy 
spełnia on warunki ponoszenia odpowiedzialności wskazane przez Ingardena. Zarówno praktyka, 
jak i opracowania teoretyczne podają w wątpliwość pozytywną odpowiedź na to pytanie. Nie 
wydaje się oczywiste, czy przeciętny polski pedagog ma pełną  świadomość swoich działań 

background image

wychowawczych, czy potrafi ocenić je w świetle wartości wraz z własnymi motywami, czy jest 
wolny wewnętrznie i zewnętrznie (czy uznaje w sobie centrum decyzji), wreszcie, czy jest zdolny 
zrealizować postanowione działanie. 

Wątpliwości stają się szczególnie uzasadnione dziś, gdy najnowsze prądy światowej pedagogiki 

eksponują raczej rolę społeczeństwa w procesie wychowania W wielu ujęciach to struktura 
społeczna i związana z nią organizacja instytucji społecznych decydują o efektach 
wychowawczych. Najpilniejszym zadaniem pedagogów staje się zatem walka o pożądany kształt 
społeczeństwa. Odpow iedzialność za wychowanie ciąży na społeczeństwie, głównie na państwie. 
W tym momencie nasuwa się pytanie: Jeśli nawet uznamy znaczący wpływ społeczeństwa, w jaki 
sposób należy kształcić pedagogów do współodpowiedzialności, do dzielenia odpowiedzialności z 
równoczesną  świadomością.  że realizowane przez nich działanie jest jednak icli własnym 
działaniem? 

Analizę odpowiedzialności pedagoga i jej uwarunkowań przeprowadza J. Rutkowiak. Główną 

przyczynę braku odpowiedzialności pedagogów widzi ona w braku poczucia wolności, wywołanym 
m. in.presją tzw. pedagogiki naukowej oraz niesłusznym traktowaniem wychowania jako zadania 
(realizacji określonych celów), a nie jako faktu społecznego. Zmiana stosunku do wychowania oraz 
włączenie do pedagogiki innych odmian wiedzy pedagogicznej przyczaiłyby się do wzrostu 
odpowiedzialności pedagogów. Jest to jedyna z możliwych diagnoz i postaw. Można byłoby z nią 
polemizować, podkreślając raczej potrzebę intesywniejszcgo budowania struktur osobowych 
pedagogów (jako podmiotowości. poczucia sprawczości. stosunku do wartości, wychylenia ku 
innym). Nie wyprzedzajmy jednak kolejnych etapów myślenia 

Następnym elementem sytuacji odpowiedzialności jest to. za co odpowiada pedagog. 

Najogólniej mówiąc, odpowiada on przede wszystkim za decyzję

5

. w wyniku której staje się 

pedagogiem (zakładając,  że jest to jego osobista decyzja). W szczegółach decyzja ta może mieć 
różny "ciężar gatunkowy''. Może dotyczyć zatrudnienia w instytucji formalnie pedagogicznej czy 
też wiązać się z wyborem zawodu pedagoga jako głównej  życiowej profesji lub ze świadomym 
podjęciem społecznej roli pedagoga i warunkującym jego skuteczność i sens -stałym 
samorozwojem . 

Odpowiedzialność za działanie to odpowiedzialność za jego przebieg i wynik (czy według 

Kotarbińskiego - za intencje i wynik). Przyjrzyjmy się w tym kontekście sytuacji pedagoga. Co jest 
"wynikiem" jego działania. Pytanie to w świetle współczesnych sporów pedagogicznych nabiera 
szczególnego dramatyzmu. Czy ma to być utrwalone jako pożądane określone zachowanie, zespół 
cech czy też stworzenie warunków stymulujących rozwój (z całą problematycznością tej kategorii) 
lub ochraniających naturalność tego rozwoju'? W jakiej perspektywie czasowej można zasadnie 
mówić o wynikach wychowania i kto maje oceniać? Czy nie należałoby pamiętać o przemianach, 
jakim podlega pedagog pod wpływem realizowanych działań'.' Nie ma m jednej, wspólnej różnym 
podejściem do wychowania odpowiedzi. 

Nie można pominąć w- tym miejscu tak ważnej we współczesnej myśli i praktyce pedagogicznej 

kontrowersji jak przyjmowanie (bądź nie) przez pedagoga odpowiedzialności za wychowanka. Jeśli 
sięgniemy do tekstów powstających w ramach antypedagogiki - odpowiedź będzie zdecydowanie 
negatywna. Odpowiedzialność dorosłych, szczególnie pedagogów, za dziecko Jest oznaką i 
objawem ich przemocy, odbierania dziecku jego podstawowych praw. całkowitego niezrozumienia 
jego potrzeb. Jeden z głównych ideologów antypedagogiki H. von Schoenebeck w swoich 
manifestach pedagogicznych głosi pełną odpowiedzialność dziecka i sprzeciw wobec idei 
odpowiedzialności dorosłego za dziecko, interpretując odpowiedzialność jako proste sprawstwo i 
samostanow ienic". Odpow iedzialność dorosłych widzi przede wszystkim jako odpowiedzialność 
przed prawem, związaną z przekraczaniem i łamaniem praw dziecka. Pozyt\vmy wymiar 
przyjmowania odpowiedzialności za dziecko znajduje swoje uzasadnienie m. in w stanowisku K 
Wojtyły. W pracy Osoba i czyn' prezentuje on ujęcie, zgodnie z którym istotą odpowiedzialności 
jest odpowiadanie na wartości w świetle prawdy. Zacytujmy fragment tego tekstu: 

"Człowiek dlatego bywa odpowiedzialny za swe czyny i dlatego przeżywa odpowiedzialność, 

ponieważ posiada zdolność odpowiadania wolą na wartości. Zdolność ta zakłada prawdziwość- 

background image

relację do prawdy, z której wynika powinność jako moc normatywna prawdy. Powinność stanowi 
najpełniejszą postać odpowiadania na wartości. Z nią też najbliżej związana jest odpowiedzialność. 
Odpowiedzialność zawiera w sobie coś z powinnościowego odniesienia do wartości. (...) Z racji 
powinności właściwe woli odpowiadanie na wartości przybiera w osobie i jej działaniu postać 
odpowiadania za wartości". 

W sytuacji pedagoga właściwa odpowiedź na wartość osobową wychowanka i jego rozwoju 

wywołuje odpowiedzialność za wychowanka i jego rozwój. Obydwa przytoczone, pozornie skrajne 
różne stanowiska łączy wyraźna wrażliwość na wartość osoby wychowywanej. Głębsza analiza 
tych różnic i ich konsekwencji przekroczyłaby znacznie ramy tych rozważań. Zaznaczmy jedynie, 
że i tu potrzebny jest przemyślny wybór któregoś ze stanowisk. 

Ostatni element charakterystyki sytuacji odpowiedzialności pedagoga to odpowiedź na pytanie, 

przed kim miałby on być odpowiedzialny. Najbardziej oczywiste jest, że odpowiada przed prawem 
stanów iącym z myślą o działaniach w tej dziedzinie, przed organami instytucji zatrudniających go 
z formalnie uprawnionych do kontrolowania jego działań. Nieco głębszej świadomości wymaga już 
takt odpowiedzialności przed rodzicami, powierzającymi pedagogowi swoje dzieci z oczekiwaniem 
elementarnej odpowiedzialności za icli bezpieczeństwo i najwyraźniej uchwytne postępy, mierzone 
określonymi umiejętnościami i standardowym powodzeniem szkolnym. Pedagog jest również 
odpowiedzialny przed tymi. którzy zostali mu powierzeni (według Kotarbińskiego - przed 
uzależnionymi fizycznie, ekonomicznie i psychicznie)''. Ciąży na nim odpowiedzialność wobec 
społeczeństwa, a zdaniem niektórych - również wobec historii, ponieważ społeczeństwo w danym 
momencie historycznym formalnie powierzając pedagogom młode pokolenie, oczekuje jego 
przygotowania do budowania nowego, lepszego lądu społecznego i pomyślności państwa. a w 
dalszej perspektywie - świata. 

Równocześnie pedagog, jak każdy człowiek, jest odpowiedzialny przed sobą. wobec własnego 

sumienia, rozumianego jako wewnętrzna rzeczywistość normatywna, ukształtowana wskutek 
uzależnienia od dobra w prawdzie (jak u K. Wojtyły) bądź też wskutek wyobrażenia "osądu 
czcigodnego grona' (jak u T. Kotarbińskiego). Pedagog wierzący jest odpowiedzialny przed 
Bogiem. 

Dotychczasowa analiza sytuacji odpowiedzialności pedagoga naświetla jej wybitnie złożony 

charakter i w pewnym stopniu wyjaśnia zjawisko obniżania się poczucia odpowiedzialności w 
środowiskach pedagogicznych. Ewentualne przeciwdziałanie temu procesowi wymaga wyraźnego 
wskazania pedagogom najważniejszych trudności i zagrożeń, uzasadnienia potrzeby zmiany i 
wskazania kierunków owego przeciwdziałania. 

Wskażmy podstawowe trudności i zagrożenia. leli źródeł należ) szukać w środowiskowym (i 

ogólnospołecznym) przekonaniu o braku rzeczywistego sprawstwa w zakresie wykonywanych 
działań, a także w nieporozumieniach dotyczących pojmowania istoty odpowiedzialności. 

Współczesny pedagog, jak każdy człowiek, ma podstawy do zastanowienia się nad możliwością 

bycia odpowiedzialnym. Dzisiejsza kultura, eksponując wartość wolności, nierzadko przeciwstawia 
ją odpowiedzialności. Wpływy modnej dziś kultury postmodernizmu prowadzą do podważania roli 
podmiotu i podmiotowości w myśleniu o człowieku, do odrzucenia wartości, negacji prawdy, 
głoszenia czasu "niefrasobliwej lekkości bytu" i życia opartego na zasadach estetycznych. Na 
odpowiedzialność nie ma tu miejsca Więcej - nie ma dla niej uzasadnienia. Znika sens roli 
pedagoga. W Polsce wpływy te mieszają się z masową kulturą konsumpcyjną, której 
charakterystyczną cechą jest "dewiacja hedonistyczna"'. Zjawisko to opisuje szerzej J. Kozielecki. 
Polega ono na przypisywaniu sobie wszelkich sukcesów z równoczesnym zrzucaniem winy za 
jakiekolwiek porażki na innych'". Presja tych wzorów nakłada się na tradycje kultury religijnej, dziś 
poszukującej drogi do przekroczenia wzorców obyczajowych w kierunku odbudowywania 
autentycznej tożsamości chrześcijańskiej. Zwróćmy uwagę.  że odpowiedzialność jest znaczącym 
rysem postawy chrześcijańskiej. Jednocześnie napływają do Polski grupy wyznawców i założenia 
innych religii, zupełnie inaczej traktujących człowieka i odpowiedzialność jako wymiar jego 
działania. Jasna interpretacja i usytuowanie odpowiedzialności pedagogicznej w takim 
konglomeracie poglądów staje się zadaniem zarówno ważnym, jak i trudnym. Nie ułatwia go 

background image

wspomniana ideologia antypedagogiki. Nie ułatwiają go również takie czynniki jak: znaczna nieraz 
odległość w czasie od działania do efektów, wielość wpływów zacierająca poczucie "własnego 
działania'', uwikłanie w sytuację permanentnych zmian organizacyjnych, funkcji politycznych i 
materialnych trudności instytucji pedagogicznycli. Trudność zadania nie oznacza jednak jego 
odrzucenia. Mimo iż przyjmowanie odpowiedzialności nie jest postawą popularną, jednak 
uzasadniające ją argumenty i postulaty pojawiają się w wielu dziedzinach myśli o człowieku. a 
także konkretnie - o pedagogu. Wybierzmy kilka najbardziej charakterystycznych. 

Wielu współczesnych etyków i filozofów dialogu - z natury rzeczy bliskich myśli pedagogicznej 

- wysuwa nie tylko postulat, ale wręcz wymóg odpowiedzialności. M. Buber, oczekujący od 
pedagoga "miłości ogarniającej", miłość rozumie jako odpowiedzialność '"Ja" za "Ty" i w niej 
upatruje równości wszystkich kochających". E. Levinas uważa odpowiedzialność za jedyną 
autentyczną formę więzi z drugim; odpowiedzialność jest według niego zawsze odpowiedzialnością 
za drugiego, który "osiągnął nas jako twarz". Odpowiedzialność moralna jest tu traktowana jako 
istotowa, podstawowa i fundamentalna struktura podmiotowości. Wedhig K. Wojtyly 
odpowiedzialność jest warunkiem rozpoznawania swojej wolności, przejawem dojrzałości osoby, 
natomiast według T. Kotarbińskiego "spolegliwy opiekun" - najwyższy ideał etyczny i 
wychowawczy - to człowiek odpowiedzialny za siebie i innych. 

Uzasadnienie potrzeby odpowiedzialności znajdujemy również we współczesnej psychologii. Za 

warunek dojrzalej osobowości uznają ją m. in. A. Masiow i R. May. E. H. Erikson traktuje ją jako 
etap rozwoju moralnego, i szerzej -psychospołecznego. Wielu psychologów podkreśla rolę 
poczucia osobistej odpowiedzialności w kształtowaniu się poczucia tożsamości oraz w obniżaniu 
poziomu agresji jednostki. 

Oczekiwania i postulaty społeczne odpowiedzialności pedagogów przybierają różną treść i 

formę. W placówkach o formalnym statusie placówek "społecznych" zakres odpowiedzialności 
wynika z kontraktu między instancją (a więc i pedagogom) a rodzicami. Ogólnikowość tych 
kontraktów prowadzi w praktyce do częstych dziś nieporozumień czy konfliktów w środowiskach 
tych palcówek. We wszelkich placówkach pedagogicznych obciąża się pedagoga odpowie-
dzialnością za dzieci, bliżej jej nie określając, a tym samym wywołując wzajemne niechęci, 
konflikty i powodując przerzucenie obowiązków między instytucją i rodziną. 

W biuletynie UNESCO opublikowanym po sesji w Hamburgu w 1969 r. czytamy, że poza 

dawnymi obowiązkami pedagog musi - niemal na równi z rodziną - przyjąć na siebie 
odpowiedzialność, jako osobisty przewodnik ucznia, za jego umiejętność znalezienia się w nowej 
cywilizacji'

3

. Znany pedagog i psycholog francuski G. Mialaret wyodrębnił w procesie kształcenia 

nauczycieli, po okresie uwrażliwiania i uczenia się metod oraz technik pedagogicznych, specjalny 
okres podejmowania odpowiedzialności. Kształcenie w tym okresie mialoby polegać na 
kilkutygodniowym przejęciu wszystkich obowiązków nauczyciela w szkole, pod okiem doradców - 
specjalistów. Inny pedagog francuski G. Farry w 1974 r. pisał:"(...) kształcić nauczycieli to być 
może przede wszystkim czynić ich zdolnymi do podejmowania odpowiedzialności za wlasne 
niepewności." 

Na odbywającej siew Polsce Sesji Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego w 1991 r. również 

postulowano konieczność przygotowania pedagogów do odpowiedzialnego działania'. 

Patrząc z perspektywy metod wychowania, kształcenie odpowiedzialności wychowanków 

wymaga przykładu odpowiedzialnego pedagoga (nie zapominając oczywiście o potrzebie 
powszechnej obecności tej podstawy w środowisku i społeczeństwie wywierającym na 
wychowanka znaczący wpływ). Obserwacja praktyki wychowawczej nasuwa m. in. postulat, a 
nawet alarmujący apel o odpowiedzialność za słowo wśród pedagogów. 

Wszystkie te żądania, sprowadzają się do pozornie jednoznacznego wymogu odpowiedzialności 

pedagoga, pozwalają na sformułowanie ostatniego problemu. Można by go ująć w postaci pytania: 
Czy istnieje możliwość mówienia o odpowiedzialności poza wartościami? Czy niezależnie od 
stosunku do wartości można formułować postulat odpowiedzialności? Odpowiedź jest tym 
ważniejsza, że oczekiwanie odpowiedzialności łączy się niejednokrotnie z głębokim relatywizmem 
wartości. Bezrefleksyjne przyjmowanie rozbieżności między podstawowymi założeniami 

background image

filozoficznymi, stanowiącymi teoretyczne przesłanki określonych programów działania, jest 
poważną przeszkodą w kształtowaniu odpowiedzialności zarówno pedagogów, jak i 
wychowanków. Właśnie kategoria "odpowiedzialności" w szczególny sposób domaga się. w każdej 
sytuacji, gdy jest używana, wyraźnej deklaracji sposobu traktowania wartości. Nie zawsze 
deklaracje te są tak czytelne i jednoznaczne, jak np. według D. von Hildebranda. Cel wychowania 
określa on jako kształtowanie poczucia odpowiedzialności, a samą odpowiedzialność -jako 
zrozumienie i zgodę na wymagania wynikające z "wolania" wartości. Poczucie odpowiedzialności 
uważa za postawę moralną, która ostatecznie skłania do przyjęcia religijnego poglądu na świat. 

Trzeba wyraźnie stwierdzić,  że nie wydaje się możliwe mówienie o odpowiedzialności poza 

dobrem i ziem. Przywołamy na koniec inny fragment tekstu otwierającego te rozwiązania. "Gdyby 
nie istniały żadne wartości pozytywne i negatywne oraz zachodzące między nimi związki bytowe i 
związki określania. wtedy w ogóle nie mogłaby istnieć  żądana prawdziwa odpowiedzialność, a 
także  żadne spełnienie postawionych prze nią wymagań. (...) Także odpowiedzialne działanie 
byłoby bezsensowne i bezcelowe, gdyby się w nim nie liczyć z wartościami. nie uwzględniać ich 
istnienia czy możliwego unicestwienia. Wszystkie rozróżnione przez nas sytuacje 
odpowiedzialnością tracą przeto i swój uprawniony sens. i możliwość realizacji w konkretnym 
wypadku, jeśli wartości nie istnieją w żaden sposób". 

Konkluzja ta jest szczególnie ważna w kształceniu pedagogów. Powinni oni być przygotowani 

do w pełni świadomego działania, badania, rozpoznawania i rozumienia założeń podejmowanych 
działań oraz przewidywania ich konsekwencji, oceniania zasadności kierowanych do nich 
postulatów. Powinni również w rezultacie kształcenia zdawać sobie sprawę,  że przyjmowanie 
odpowiedzialności wiąże się z wyborem określonej orientacji wobec wartości, równocześnie - że 
każdy wybór orientacji wobec wartości otwiera jedne, a zamyka inne możliwości pedagogiczne.