199906 czy przestrzen jest skon

background image

K

iedy w pogodnà noc spoglàdamy w niebo, odnosimy
wra˝enie, ˝e si´gamy wzrokiem w nieskoƒczonoÊç.
Rozk∏ad gwiazd i galaktyk zdaje si´ bezkresny. Na-

wet przestrzeƒ pomi´dzy nimi wype∏nia Êwiat∏o, co widaç,
jeÊli tylko popatrzymy przez dostatecznie czu∏y teleskop. Oczy-
wiÊcie obj´toÊç obserwowanej przestrzeni ograniczona jest
wiekiem WszechÊwiata i pr´dkoÊcià Êwiat∏a. Ale gdybyÊmy
czekali d∏u˝ej, czy nie da∏oby si´ zajrzeç jeszcze dalej i odkryç
nowe galaktyki i zjawiska?

Byç mo˝e nie. Niewykluczone, ˝e pozornie nieskoƒczony

WszechÊwiat zwodzi nas jak w gabinecie luster. W rzeczywi-
stoÊci mo˝e byç skoƒczony. Kto wie, czy z∏udzenie nieskoƒczo-
noÊci to nie skutek opasania przestrzeni przez Êwiat∏o – praw-
dopodobnie nawet wi´cej ni˝ jeden raz – co prowadzi do po-
wstawania wielokrotnych obrazów poszczególnych galaktyk.
Nasza w∏asna Droga Mleczna nie jest zapewne wyjàtkiem.

56 Â

WIAT

N

AUKI

Czerwiec 1999

Czy przestrzeƒ jest skoƒczona?

Zdrowy rozsàdek podpowiada,

˝e WszechÊwiat jest nieskoƒczony.

A mo˝e tylko sprawia

takie wra˝enie i tak

naprawd´ jest skoƒczony?

Wkrótce pomiary

raz na zawsze

rozstrzygnà ten

odwieczny problem

Jean-Pierre Luminet,

Glenn D. Starkman

i Jeffrey R. Weeks

„PUD¸O NIESKO¡CZONOÂCI” pozwala

wyobraziç sobie skoƒczony wszechÊwiat
sprawiajàcy wra˝enie nieskoƒczonego. Za-
wiera ono tylko trzy kule, jednak˝e umiesz-
czone na jego Êcianach zwierciad∏a dajà nie-
skoƒczonà liczb´ obrazów. OczywiÊcie w
realnym WszechÊwiecie nie ma Êcian, od któ-
rych Êwiat∏o by si´ odbija∏o. Zamiast tego
wielokrotne obrazy tych samych obiektów
mogà powstawaç, w miar´ jak promienie
Êwietlne obiegajà wielokrotnie WszechÊwiat.
Badajàc uk∏ad tych powtarzajàcych si´ obra-
zów, astronomowie próbujà odgadnàç praw-
dziwy kszta∏t i rozmiary WszechÊwiata.

background image

Choç wydaje si´ to szalone, na niebie mogà istnieç repliki
Ziemi z wczeÊniejszych okresów. Z up∏ywem czasu astrono-
mowie mogliby wi´c obserwowaç ewolucj´ galaktyk i wy-
patrywaç nowych mira˝y. Zobaczyliby wszystko.

SkoƒczonoÊç bàdê nieskoƒczonoÊç WszechÊwiata to jeden

z najstarszych problemów filozofii. Powszechnym nieporozu-
mieniem jest przekonanie, ˝e zosta∏ on ju˝ rozstrzygni´ty na
korzyÊç tej drugiej ewentualnoÊci. Rozumowanie takie, cz´-
sto powtarzane w podr´cznikach, opiera si´ na nieuzasad-
nionych wnioskach wyciàganych z ogólnej teorii wzgl´dno-
Êci Einsteina. Zgodnie z nià przestrzeƒ jest dynamicznym
oÊrodkiem mogàcym zakrzywiaç si´ na jeden z trzech spo-
sobów, zale˝nie od rozk∏adu zawartej w nim materii i ener-
gii. Poniewa˝ tkwimy w przestrzeni, nie potrafimy bezpo-
Êrednio zauwa˝yç tego odkszta∏cenia; odczuwamy je jako
przyciàganie grawitacyjne i geometryczne odkszta∏cenie ob-
razów. Aby okreÊliç, która z trzech geometrii odpowiada na-
szemu WszechÊwiatowi, astronomowie wyznaczali g´stoÊç
materii i energii w kosmosie. Obecnie wydaje si´, ˝e jest ona
za ma∏a, by zmusiç przestrzeƒ do zamkni´cia si´ w sobie –
przyj´cia „sferycznej” geometrii. A zatem przestrzeƒ musi
mieç albo znajomà geometri´ euklidesowà takà jak geome-
tria p∏aszczyzny, albo geometri´ „hiperbolicznà” odpowia-

Â

WIAT

N

AUKI

Czerwiec 1999 57

BRYAN CHRISTIE

background image

dajàcà geometrii powierzchni siod∏a [ilu-
stracja z prawej
]. Na pierwszy rzut oka
taki wszechÊwiat rozciàga∏by si´ w nie-
skoƒczonoÊç.

WszechÊwiat mo˝e jednak byç sferycz-

ny, ale tak du˝y, ˝e obserwowalna jego
cz´Êç wydaje si´ euklidesowa, podobnie
jak niewielki fragment powierzchni Zie-
mi – p∏aski. Problem polega na tym, ˝e
teoria wzgl´dnoÊci jest teorià czysto lo-
kalnà. Pozwala ona przewidzieç krzy-
wizn´ ka˝dego niewielkiego fragmentu
przestrzeni – jego geometri´ – na pod-
stawie zawartej w nim materii i energii.
Ani teoria wzgl´dnoÊci, ani standardo-
we obserwacje kosmologiczne nie wyja-
Êniajà, w jaki sposób te elementy obj´to-
Êci dopasowujà si´ do siebie, nadajàc
WszechÊwiatowi globalny kszta∏t – jego
topologi´. Trzy mo˝liwe geometrie
WszechÊwiata sà zgodne z wieloma ró˝-
nymi topologiami. Na przyk∏ad teoria
wzgl´dnoÊci opisywa∏aby zarówno to-
rus (obiekt w kszta∏cie obwarzanka), jak
i p∏aszczyzn´ tymi samymi równaniami,
chocia˝ torus jest skoƒczony, a p∏aszczy-
zna nieskoƒczona. OkreÊlenie topologii
wymaga teorii fizycznej wykraczajàcej
poza teori´ wzgl´dnoÊci.

Zwykle przyjmuje si´, ˝e podobnie jak

p∏aszczyzna wszechÊwiat jest jednospój-
ny, co oznacza, ˝e istnieje tylko jedna dro-
ga, po której Êwiat∏o dociera od êród∏a
do obserwatora. Jednospójny euklideso-
wy wszechÊwiat rzeczywiÊcie by∏by nie-
skoƒczony. WszechÊwiat mo˝e jednak byç „wielospójny”, po-
dobnie jak torus, i wtedy istnieje wiele ró˝nych dróg Êwiat∏a.
Widzàc wielokrotne obrazy ka˝dej z galaktyk, obserwator ∏a-
two doszed∏by do mylnego przekonania, ˝e sà to obrazy odle-
g∏ych galaktyk w nieskoƒczonej przestrzeni, podobnie jak widz
w gabinecie luster ma wra˝enie, ˝e obserwuje wielki t∏um.

Wielospójna przestrzeƒ to nie wymys∏ matematyków. Jest

ona nawet preferowana przez niektóre teorie unifikacji od-
dzia∏ywaƒ fundamentalnych w przyrodzie i nie pozostaje
w sprzecznoÊci z ˝adnymi obserwacjami. W ciàgu kilku ostat-
nich lat badania kosmicznej topologii wr´cz rozkwit∏y. Spo-
dziewamy si´, ˝e nowe obserwacje wkrótce przyniosà osta-
teczne rozstrzygni´cie.

Wygodna skoƒczonoÊç

Wielu kosmologów uwa˝a, ˝e WszechÊwiat jest skoƒczony.

Takie przekonanie wynika cz´Êciowo po prostu z wygody:
umys∏ ludzki ∏atwiej ogarnia skoƒczonoÊç ni˝ nieskoƒczo-
noÊç. Sà jednak równie˝ dwie linie rozumowania naukowe-
go, które stawiajà na skoƒczonoÊç. Pierwsza wià˝e si´ z do-
Êwiadczeniem myÊlowym zaproponowanym przez Isaaca
Newtona, a zrewidowanym przez George’a Berkeleya i
Ernsta Macha. Zastanawiajàc si´, skàd bierze si´ bezw∏ad-
noÊç, Newton wyobrazi∏ sobie dwa wiadra cz´Êciowo nape∏-
nione wodà. Pierwsze stoi i powierzchnia wody w nim jest
p∏aska. Drugie natomiast szybko wiruje, a powierzchnia wo-
dy jest w nim wkl´s∏a. Dlaczego?

Naiwnà odpowiedzià jest przywo∏anie si∏y odÊrodkowej. Bo

skàd drugie wiadro wie, ˝e si´ obraca? W szczególnoÊci – co
definiuje uk∏ad inercjalny, w stosunku do którego drugie wia-

dro si´ obraca, a pierwsze nie? Odpowiedê Berkeleya i Macha
brzmi, ˝e ca∏a materia we WszechÊwiecie zbiorowo stanowi
uk∏ad odniesienia. Pierwsze wiadro spoczywa w stosunku
do odleg∏ych galaktyk, dlatego powierzchnia wody w nim
pozostaje p∏aska. Drugie obraca si´ wzgl´dem tych galaktyk
i dlatego powierzchnia wody jest w nim wkl´s∏a. Gdyby od-
leg∏e galaktyki nie istnia∏y, nie by∏oby powodu, by przedk∏a-
daç jeden uk∏ad odniesienia nad drugi. Powierzchnia wody
w obu wiadrach powinna wówczas pozostawaç p∏aska; nie
potrzebna by∏aby ˝adna si∏a doÊrodkowa utrzymujàca rota-
cj´. Mówiàc krótko, nie by∏oby bezw∏adnoÊci. Mach wywnio-
skowa∏, ˝e bezw∏adnoÊç cia∏a jest proporcjonalna do iloÊci
materii we WszechÊwiecie. Nieskoƒczony WszechÊwiat wy-
wo∏ywa∏by nieskoƒczonà bezw∏adnoÊç. Nic nie mog∏oby si´
poruszaç.

Oprócz argumentu Macha mamy wst´pne wyniki kwanto-

wej kosmologii, usi∏ujàcej opisaç, w jaki sposób WszechÊwiat
spontanicznie wy∏oni∏ si´ z nicoÊci. Niektóre z tych teorii prze-
widujà, ˝e jest bardziej prawdopodobne powstanie wszech-
Êwiata o ma∏ej obj´toÊci ni˝ o du˝ej. Prawdopodobieƒstwo
powstania nieskoƒczonego wszechÊwiata by∏oby równe zeru
[patrz: Jonathan J. Halliwell, „Kosmologia kwantowa i stwo-
rzenie WszechÊwiata”; Âwiat Nauki, luty 1992]. Mówiàc ogól-
nie, jego energia by∏aby nieskoƒczona i ˝adne kwantowe fluk-
tuacje nie zdo∏a∏yby go wytworzyç.

Historycznie rzecz bioràc, idea skoƒczonego WszechÊwia-

ta napotyka∏a w∏asne ograniczenie: pozornà koniecznoÊç brze-
gu. Arystoteles twierdzi∏, ˝e WszechÊwiat jest skoƒczony,
gdy˝ brzeg jest konieczny, by wyznaczaç absolutny uk∏ad
odniesienia, który by∏ istotny w tym Êwiatopoglàdzie. Jego
krytycy pytali, co dzieje si´ na granicy. Ka˝dy brzeg ma dru-

58 Â

WIAT

N

AUKI

Czerwiec 1999

EUKLIDESOWA

HIPERBOLICZNA

SFERYCZNA

LOKALNIE GEOMETRIA PRZESTRZENI mo˝e byç euklidesowa, sferyczna lub hiper-
boliczna. Tylko takie mo˝liwoÊci sà zgodne z obserwowanà symetrià kosmosu w wiel-
kich skalach. Na euklidesowej p∏aszczyênie suma kàtów w trójkàcie wynosi dok∏adnie
180°, na powierzchni sferycznej jest zawsze wi´ksza od 180°, a na powierzchni hiperbolicz-
nej (czyli siod∏owej) – zawsze mniejsza od 180°. Lokalna geometria okreÊla, w jaki spo-
sób poruszajà si´ cia∏a. Nie opisuje jednak, jak poszczególne elementy obj´toÊci si´ ∏àczà,
nadajàc wszechÊwiatowi jego globalny kszta∏t.

BRYAN CHRISTIE

background image

gà stron´. Dlaczego wi´c nie przedefiniowaç „wszechÊwia-
ta” tak, by zawiera∏ te˝ to, co istnieje po drugiej stronie? W po-
∏owie XIX wieku rozwiàza∏ t´ zagadk´ niemiecki matematyk
Georg F. B. Riemann. Jako model kosmosu zaproponowa∏ hi-
persfer´ – trójwymiarowà powierzchni´ czterowymiarowej
kuli, tak jak zwyk∏a sfera jest dwuwymiarowà powierzchnià
trójwymiarowej kuli. By∏ to pierwszy przyk∏ad przestrzeni,
która choç skoƒczona, nie jest ograniczona brzegiem.

Wcià˝ mo˝na jednak zapytaç, co znajduje si´ na zewnàtrz

WszechÊwiata? Takie postawienie kwestii sugeruje, ˝e osta-
teczna fizyczna rzeczywistoÊç musi byç euklidesowà prze-
strzenià o pewnym wymiarze. Czyli zak∏ada, ˝e jeÊli prze-
strzeƒ jest hipersferà, to owa hipersfera musi byç zanurzona
w czterowymiarowej przestrzeni euklidesowej, umo˝liwia-
jàcej spojrzenie na nià z zewnàtrz. Natura nie musi jednak
spe∏niaç tego warunku. By∏oby ca∏kowicie dopuszczalne, ˝e
wszechÊwiat jest hipersferà, a mimo to nie siedzi w ˝adnej
przestrzeni o wi´kszej liczbie wymiarów. Trudno by∏oby wy-
obraziç sobie taki obiekt, przywykliÊmy bowiem do oglàda-
nia kszta∏tów z zewnàtrz. Nie ma jednak koniecznoÊci istnie-
nia „zewn´trza”.

Do koƒca XIX wieku matematycy odkryli liczne przyk∏ady

skoƒczonych przestrzeni pozbawionych brzegów. Niemiecki
astronom Karl Schwarzschild zwróci∏ na to uwag´ swoim ko-
legom w 1900 roku. W pos∏owiu do artyku∏u w Vierteljahr-
schrift der astronomischen Gesellschaft
rzuci∏ wyzwanie:

„Wyobraêcie sobie, ˝e w wyniku niezwykle g∏´bo-

kich badaƒ astronomicznych okazuje si´, i˝ w ogrom-
nych skalach ca∏y WszechÊwiat wype∏niony jest niezli-
czonymi identycznymi kopiami naszej Drogi Mlecznej,
˝e nieskoƒczona przestrzeƒ mo˝e byç podzielona na
szeÊciany, z których ka˝dy zawiera kopi´ naszej Dro-
gi Mlecznej. Czy naprawd´ upieralibyÊmy si´ wtedy

przy za∏o˝eniu o nieskoƒczenie wielu identycznych
kopiach tego samego Êwiata?... CzulibyÊmy si´ o wie-
le lepiej, przyjmujàc, ˝e te powtórki sà pozorne, ˝e
w rzeczywistoÊci przestrzeƒ ma szczególne w∏asno-
Êci spójnoÊci, tak i˝ opuszczajàc jeden z szeÊcianów
przez jego Êcian´, natychmiast wnikamy weƒ z po-
wrotem przez innà Êcian´.”

Przyk∏ad ten ilustruje, w jaki sposób mo˝na z przestrzeni

euklidesowej zbudowaç torus. W dwóch wymiarach zacznij-
my od kwadratu i uto˝samijmy przeciwleg∏e boki – tak jak
to si´ dzieje w wielu grach wideo, w których pojazd kosmicz-
ny znikajàcy po prawej stronie ekranu natychmiast pojawia
si´ po lewej. Gdy pominiemy kwesti´ uto˝samienia brzegów,
przestrzeƒ pozostaje taka, jaka by∏a przedtem. Sumy kàtów
w trójkàtach wynoszà 180°, wiàzki równoleg∏e nigdy si´ nie
przecinajà itp. – wszystkie znane regu∏y geometrii euklide-
sowej zostajà zachowane. Na pierwszy rzut oka przestrzeƒ
wyglàda na nieskoƒczonà dla tych, którzy jà zamieszkujà,
nie ma bowiem ograniczenia na to, jak daleko mogà si´gaç
obserwacje. Nie podejmujàc podró˝y dooko∏a wszechÊwiata
i ponownego napotkania tych samych obiektów, za∏oga stat-
ku kosmicznego nie by∏aby w stanie stwierdziç, ˝e jest to to-
rus [ilustracja poni˝ej]. W trzech wymiarach zaczynamy od
kostki szeÊciennej i sklejamy ze sobà przeciwleg∏e boki, uzy-
skujàc 3-torus.

Euklidesowy 2-torus, pomijajàc lukier na powierzchni, jest

topologicznie równowa˝ny powierzchni obwarzanka. Nie-
stety, euklidesowy torus zagina si´ jedynie w wyobraêni. Nie
mo˝e si´ on zmieÊciç w naszej trójwymiarowej przestrzeni
euklidesowej. Obwarzanki mogà, poniewa˝ wygi´cie nada-
∏o im sferycznà geometri´ na zewn´trznej cz´Êci powierzch-
ni, a hiperbolicznà na wewn´trznej. Bez tego zakrzywienia
nie da∏oby si´ ich oglàdaç z zewnàtrz.

1

2

3

PRZESTRZE¡ W KSZTA¸CIE OBWARZANKA, w∏aÊciwie bardziej znana jako euklidesowy 2-to-
rus, jest p∏askim kwadratem, którego przeciwleg∏e boki sà po∏àczone

(1). Wszystko, co przekracza

któràÊ z kraw´dzi, wy∏ania si´ ponownie z przeciwnej kraw´dzi. Choç taka powierzchnia nie mo-
˝e istnieç wewnàtrz naszej trójwymiarowej przestrzeni, odkszta∏conà jej wersj´ uzyskamy, skleja-
jàc razem gór´ i dó∏

(2) i wyginajàc powsta∏y w ten sposób cylinder w pierÊcieƒ (3). Obserwatorom

z galaktyki przedstawionej kolorem czerwonym przestrzeƒ wyda si´ nieskoƒczona, poniewa˝ li-
nia, wzd∏u˝ której patrzà, nigdy si´ nie koƒczy

(poni˝ej). Âwiat∏o wys∏ane z ˝ó∏tej galaktyki mo˝e

do nich dotrzeç wieloma ró˝nymi drogami, dlatego zobaczà wi´cej ni˝ jeden jej obraz. Euklideso-
wy 3-torus powstaje z szeÊcianu, a nie z prostokàta.

BRYAN CHRISTIE

background image

Kiedy Albert Einstein opublikowa∏ w 1917 roku pierwszy

relatywistyczny model wszechÊwiata, na globalny kszta∏t wy-
bra∏ hipersfer´ Riemanna. W owym czasie topologia prze-
strzeni by∏a goràcym tematem. Rosyjski matematyk Aleksan-
der Friedmann szybko uogólni∏ model Einsteina. Modele
Friedmanna dopuszcza∏y ekspansj´ wszechÊwiata i przestrzeƒ
hiperbolicznà. Jego równania sà nadal rutynowo stosowane
przez kosmologów. Friedmann podkreÊla∏, ˝e jego równania
modelu hiperbolicznego odnoszà si´ zarówno do skoƒczo-
nych, jak i do nieskoƒczonych wszechÊwiatów. Jest to uwaga
tym bardziej zdumiewajàca, ˝e w owym czasie nie znano
skoƒczonych przestrzeni hiperbolicznych.

OÊmiorako

Ze wszystkich zagadnieƒ kosmicznej topologii zapewne

najtrudniej wyobraziç sobie, w jaki sposób przestrzeƒ hiper-
boliczna mo˝e byç skoƒczona. Dla uproszczenia rozwa˝my
najpierw dwuwymiarowy wszechÊwiat. Post´pujmy podob-
nie jak podczas konstrukcji 2-torusa, ale zacznijmy od po-
wierzchni hiperbolicznej. Wytnijmy z niej oÊmiokàt foremny
i uto˝samijmy przeciwleg∏e boki. W ten sposób cokolwiek
opuÊci oÊmiokàt, przechodzàc przez jeden z boków, wy∏oni
si´ z przeciwleg∏ego boku. Zamiast tego mo˝na sobie wy-
obraziç oÊmiokàtny ekran gry Asteroidy
[ilustracja z prawej]. Powstaje w ten spo-
sób wielospójny wszechÊwiat, topolo-
gicznie równowa˝ny preclowi o dwóch
oczkach. Obserwator znajdujàcy si´
w Êrodku oÊmiokàta zobaczy swój wi-
zerunek w oÊmiu ró˝nych kierunkach.
B´dzie mia∏ z∏udzenie nieskoƒczonej
przestrzeni hiperbolicznej, mimo ˝e
w rzeczywistoÊci wszechÊwiat jest skoƒ-
czony. Podobne konstrukcje sà mo˝liwe
i w trzech wymiarach, choç trudniej je
zobrazowaç. Nale˝y wyciàç z trójwymia-
rowej przestrzeni hiperbolicznej wielo-
Êciennà bry∏´ i skleiç pary le˝àcych na-
przeciw siebie Êcian, tak by ka˝dy obiekt
opuszczajàcy bry∏´ przez jednà ze Êcian
powraca∏ do niej w odpowiednim punk-
cie przeciwnej Êciany.

Kàty oÊmioboku zas∏ugujà na uwa˝-

ne rozwa˝enie. Na p∏aszczyênie kàty
wieloboku nie zale˝à od jego rozmiarów.
Zarówno w du˝ym, jak i ma∏ym oÊmio-
boku foremnym kàty tworzone przez
boki majà po 135°. Na zakrzywionej po-
wierzchni zale˝à jednak od rozmiarów.
Na powierzchni kuli rosnà wraz z wie-
lobokiem, natomiast na powierzchni hi-
perbolicznej malejà.

Taka konstrukcja wymaga oÊmiobo-

ku o kàtach akurat po 45°, tak by po
uto˝samieniu przeciwleg∏ych boków
i spotkaniu si´ oÊmiu wierzcho∏ków
w jednym punkcie boki sklei∏y si´ ze so-
bà, a suma kàtów wynios∏a 360°. Ta sub-
telnoÊç wyjaÊnia, dlaczego taka kon-
strukcja jest niemo˝liwa w przypadku
p∏askiego oÊmiokàta. W geometrii eu-
klidesowej osiem wierzcho∏ków o roz-
wartoÊci 135° nie mo˝e si´ spotkaç w jed-
nym punkcie. Dwuwymiarowy wszech-
Êwiat utworzony przez uto˝samienie

przeciwleg∏ych boków oÊmiokàta musi byç hiperboliczny.
Topologia dyktuje geometri´.

Rozmiar wieloboku lub wieloÊcianu jest mierzony w stosun-

ku do jedynej istotnej skali w przestrzeni: promienia krzywi-
zny. Sfera na przyk∏ad mo˝e mieç dowolne rozmiary fizycz-
ne (powiedzmy w metrach), ale jej powierzchnia zawsze
wyniesie 4

π razy kwadrat jej promienia, czyli 4π radiany kwa-

dratowe. Ta sama zasada odnosi si´ do topologii hiperbolicz-
nej, dla której równie˝ da si´ zdefiniowaç promieƒ krzywizny.
Najbardziej zwarta topologia hiperboliczna, odkryta przez
jednego z nas (Weeksa) w 1985 roku, mo˝e byç zbudowana
poprzez uto˝samienie par Êcian osiemnastoÊcianu. Jej obj´-
toÊç wynosi oko∏o 0.94 radiana szeÊciennego. Inne topologie
powstajà z wieloÊcianów o wi´kszej liczbie Êcian.

WszechÊwiat mo˝na równie˝ mierzyç w radianach. Wyni-

ki ró˝norodnych obserwacji astronomicznych zgodnie wska-
zujà, ˝e Êrednia g´stoÊç materii we WszechÊwiecie stanowi
zaledwie jednà trzecià tego, co potrzebne, by przestrzeƒ by-
∏a euklidesowa. A zatem albo dope∏nienie stanowi sta∏a ko-
smologiczna [patrz: Lawrence M. Krauss, „Kosmologiczna
antygrawitacja”; Âwiat Nauki, marzec br.], albo WszechÊwiat
ma geometri´ hiperbolicznà o promieniu krzywizny 18 mld
lat Êwietlnych. W tym ostatnim przypadku obserwowalna
cz´Êç WszechÊwiata mia∏aby obj´toÊç 180 radianów szeÊcien-

60 Â

WIAT

N

AUKI

Czerwiec 1999

SEGMENT 1

SEGMENT 2

SKO¡CZONA PRZESTRZE¡ HIPERBOLICZNA powstaje z oÊmiokàta, którego przeciw-
leg∏e Êciany zosta∏y uto˝samione. Cokolwiek przekracza któràÊ z kraw´dzi, wy∏ania si´
na przeciwleg∏ej

(u góry z lewej). Topologicznie przestrzeƒ oktagonalna jest równowa˝na

preclowi o dwóch dziurach

(u góry z prawej). Obserwatorzy ˝yjàcy na powierzchni po-

strzegaliby nieskoƒczonà oktagonalnà sieç galaktyk. Taka sieç mo˝e byç naniesiona jedy-
nie na rozmaitoÊci hiperbolicznej – dziwnej, powyginanej powierzchni, na której otocze-
nie ka˝dego punktu ma geometri´ siod∏a

(na dole).

BRYAN CHRISTIE; èród∏o: JEFFREY R. WEEKS

background image

nych – wystarczajàco du˝o, by pomieÊciç niemal 200 wieloÊcia-
nów Weeksa. Innymi s∏owy, jeÊli WszechÊwiat ma topologi´
Weeksa, to jego obj´toÊç jest równa zaledwie 0.5% tej, którà
wydaje si´ mieç. Przestrzeƒ rozszerza si´ równomiernie, pro-
porcje si´ nie zmieniajà, dlatego topologia pozostaje sta∏a.

W rzeczywistoÊci niemal wszystkie topologie wymagajà

geometrii hiperbolicznej. W dwóch wymiarach skoƒczona
przestrzeƒ euklidesowa musi mieç topologi´ 2-torusa albo
butelki Kleina. W trzech wymiarach mo˝liwe jest tylko 10
skoƒczonych przestrzeni euklidesowych, konkretnie: 3-torus
i dziewi´ç prostych jego odmian, powsta∏y na przyk∏ad przez
sklejenie przeciwleg∏ych Êcian, z jednoczesnym obrotem o jed-
nà czwartà lub odbiciem zamiast prostego uto˝samienia. Dla
porównania: istnieje nieskoƒczenie wiele mo˝liwych topolo-
gii skoƒczonego trójwymiarowego wszechÊwiata hiperbo-
licznego. Ich bogata struktura wcià˝ jest przedmiotem inten-
sywnych badaƒ [patrz: William P. Thurston i Jeffrey R. Weeks,
„The Mathematics of Three-Dimensional Manifolds”; Scienti-
fic American
, lipiec 1984].

Kosmiczne kryszta∏y

Mimo tylu mo˝liwoÊci kosmologowie w latach dwudzie-

stych nie byli w stanie okreÊliç bezpoÊrednio topologii Wszech-
Êwiata i w koƒcu przestali si´ interesowaç tym problemem. La-
ta 1930–1990 to ciemne wieki w historii tego problemu.
Wi´kszoÊç podr´czników astronomii, powo∏ujàc si´ wzajem-
nie na siebie, g∏osi∏a, ˝e WszechÊwiat musi byç albo hipersfe-
rà, albo nieskoƒczonà przestrzenià euklidesowà, albo nie-
skoƒczonà przestrzenià hiperbolicznà. Inne topologie w
du˝ym stopniu uleg∏y zapomnieniu. W bie˝àcym dziesi´cio-
leciu zainteresowanie problemem od˝y∏o. W ostatnich trzech
latach opublikowano z grubsza tyle samo artyku∏ów na te-
mat kosmicznej topologii, co w poprzedzajàcym osiemdzie-
si´ciu. A najbardziej ekscytujàce jest to, ˝e wreszcie kosmolo-
gowie potrafià wyznaczyç topologi´ na podstawie obserwacji.

Najprostszym sposobem sprawdzenia topologii jest zba-

danie rozk∏adu galaktyk. JeÊli sà one roz∏o˝one w prostokàt-
nej sieci, a obraz tej samej galaktyki powtarza si´ w odpo-
wiednich punktach sieci, to WszechÊwiat ma topologi´
3-torusa. Inne rozk∏ady ujawniajà bardziej skomplikowane

topologie. Niestety, poszukiwanie takich wzorów w rozk∏a-
dzie galaktyk jest trudne, poniewa˝ obrazy galaktyki odpo-
wiada∏yby innym epokom w jej historii. Astronomowie mu-
sieliby umieç rozpoznaç t´ samà galaktyk´ pomimo zmian
w jej wyglàdzie czy przemieszczeƒ w stosunku do sàsiednich
galaktyk. W ciàgu ostatnich 25 lat badacze, m.in. Dmitrij So-
ko∏ow z Uniwersytetu Moskiewskiego, Wiktor Szwarcman
z Rosyjskiej Akademii Nauk, J. Richard Gott III z Princeton
University i Helio V. Fagundes z Institute for Theoretical Phy-
sics w São Paulo, poszukiwali powtarzajàcych si´ obrazów
wÊród galaktyk po∏o˝onych w odleg∏oÊciach do miliarda lat
Êwietlnych od Ziemi i znajdowali je.

Inni badacze – na przyk∏ad Boudewijn F. Roukema z Mi´-

dzyuniwersyteckiego OÊrodka Astronomii i Astrofizyki w Pu-
ne w Indiach – poszukiwali wielokrotnych obrazów wÊród
kwazarów. Poniewa˝ te obiekty uwa˝ane sà za jasne, gdy˝ –
jak si´ przypuszcza – zasilajà je po∏o˝one w jàdrach galaktyk
czarne dziury, to powtarzajàce si´ ich uk∏ady mog∏yby byç
widoczne z du˝ych odleg∏oÊci. Obserwatorzy zidentyfikowali
wszystkie skupiska czterech lub wi´cej kwazarów. Badajàc
relacje przestrzenne w ka˝dym skupisku, sprawdzali, czy
któraÊ z par skupisk mo˝e byç w istocie tym samym skupi-
skiem oglàdanym z dwóch ró˝nych kierunków. Roukema
znalaz∏ dwa przypadki odpowiadajàce tym kryteriom. Nie
muszà one jednak byç statystycznie znaczàce.

Roland Lehoucq i Mark Lachi•ze-Rey z OÊrodka Badaƒ

Astrofizycznych w Saclay we Francji wraz z jednym z nas
(Luminetem) starali si´ obejÊç problem uto˝samiania galak-
tyk w inny sposób. WymyÊliliÊmy metod´ kosmicznej kry-
stalografii, która w euklidesowym wszechÊwiecie pozwala
rozpoznaç wzór statystycznie, bez koniecznoÊci rozró˝nia-
nia konkretnych galaktyk jako swoich wielokrotnych obra-
zów. JeÊli obrazy galaktyk powtarzajà si´ okresowo, to histo-
gram wszystkich odleg∏oÊci pomi´dzy galaktykami powinien
wykazaç maksima przy pewnych odleg∏oÊciach odpowiada-
jàcych prawdziwym rozmiarom WszechÊwiata. Na razie nie
zauwa˝yliÊmy ˝adnego wzoru [ilustracja powy˝ej], ale mo˝e
mieliÊmy zbyt ma∏o danych dotyczàcych galaktyk po∏o˝o-
nych dalej ni˝ dwa miliardy lat Êwietlnych od nas. Sloan
Digital Sky Survey (przeglàd nieba b´dàcy wynikiem wspó∏-
pracy amerykaƒsko-japoƒskiej, majàcy dostarczyç trójwymia-
rowej mapy du˝ej cz´Êci WszechÊwiata) zapewni wi´kszy
zbiór danych do takich badaƒ.

Wreszcie kilka innych grup badawczych zamierza ustaliç

topologi´ WszechÊwiata, pos∏ugujàc si´ mikrofalowym pro-
mieniowaniem t∏a – s∏abà poÊwiatà pozosta∏à po epoce, w któ-
rej pierwotna plama z Wielkiego Wybuchu zrekombinowa∏a,
tworzàc gaz z∏o˝ony z wodoru i helu. Promieniowanie to jest
zadziwiajàco równomiernie roz∏o˝one; jego temperatura i na-
t´˝enie sà takie same we wszystkich cz´Êciach nieba z do-
k∏adnoÊcià do niemal jednej cz´Êci na 100 000. Wyst´pujà jed-
nak pewne fluktuacje odkryte w 1991 roku przez satelit´
Cosmic Background Explorer (COBE). Mówiàc w przybli˝e-
niu: t∏o mikrofalowe odpowiada fluktuacjom g´stoÊci we
wczesnym WszechÊwiecie, które w koƒcu doprowadzi∏y do
powstania gwiazd i galaktyk [patrz: P. James E. Peebles, Da-
vid N. Schramm, Edwin L. Turner i Richard G. Kron, „Ewo-
lucja WszechÊwiata”; Âwiat Nauki, grudzieƒ 1994].

Metoda kó∏ek

Fluktuacje te sà kluczem do rozwiàzania wielu problemów

kosmologicznych, w tym i topologii. Fotony mikrofalowe
docierajàce do nas w jakimÊ momencie rozpocz´∏y swà w´-
drówk´ w przybli˝eniu w tej samej chwili i w tej samej od-
leg∏oÊci od Ziemi. A zatem ich punkty startowe tworzà sfe-

Â

WIAT

N

AUKI

Czerwiec 1999 61

5

4

3

2

1

0

0

2.5

ODLEG¸OÂå W PARACH (MILIARDY LAT ÂWIETLNYCH)

LICZBA PAR (TYSIÑCE)

5

2.5

0

0

5

ODLEG¸OÂCI pomi´dzy gromadami galaktyk nie zachowujà roz-
k∏adu oczekiwanego w przypadku skoƒczonego, wielospójnego
wszechÊwiata, a mówiàc konkretnie – nie wykazujà wyraênych
maksimów odpowiadajàcych prawdziwym rozmiarom kosmosu
(wstawka)
. Autorzy zbadali jednak tylko te gromady, które le˝à
w odleg∏oÊci nie wi´kszej ni˝ jakieÊ 2 mld lat Êwietlnych od Ziemi.
W wi´kszych skalach WszechÊwiat mo˝e byç zamkni´ty.

BRYAN CHRISTIE; èród∏o: JEAN-PIERRE LUMINET

background image

r´, zwanà powierzchnià ostatniego rozproszenia. Ziemia le-
˝y w jej Êrodku. Tak jak du˝y kawa∏ek papieru zajdzie na
siebie, gdy nawiniemy go na kij od szczotki, tak powierzch-
nia ostatniego rozproszenia przetnie si´ sama z sobà, jeÊli
jest dostatecznie du˝a, by nawinàç si´ wokó∏ ca∏ego Wszech-
Êwiata. Przeci´cie sfery z samà sobà jest po prostu okr´giem
w przestrzeni.

Patrzàc na ten okràg z Ziemi, astronomowie dostrzegliby

dwa okr´gi na niebie o identycznym rozk∏adzie fluktuacji
temperatury. Te dwa okr´gi sà naprawd´ tym samym okr´-
giem w przestrzeni, tylko oglàdanym z dwóch ró˝nych kie-
runków [ilustracja poni˝ej]. Sà one analogiczne do wielokrot-
nych obrazów Êwiecy w pokoju wy∏o˝onym lustrami, z
których ka˝de odbija Êwiec´ z innej strony.

Dwaj z nas (Starkman i Weeks), pracujàc z Davidem N.

Spergelem i Neilem J. Cornishem z Princeton, majà nadziej´
na odnalezienie takich par okr´gów. Pi´kno tej metody po-
lega na tym, ˝e nie zale˝y ona od niepewnoÊci wspó∏czesnej
kosmologii. Opiera si´ ona na za∏o˝eniu, ˝e przestrzeƒ ma
sta∏à krzywizn´, ale nie czyni ˝adnych za∏o˝eƒ co do g´stoÊci
materii, geometrii przestrzeni czy wyst´powania sta∏ej ko-
smologicznej. G∏ówny problem polega na odszukaniu okr´-
gów pomimo wszystkich tych czynników odkszta∏cajàcych
ich obraz. Na przyk∏ad tworzàce si´ galaktyki wywierajà
zmienne przyciàganie grawitacyjne, oddzia∏ujàce na promie-
niowanie podczas jego drogi na Ziemi´. Wywo∏uje to zmia-
n´ jego energii.

Niestety, COBE nie by∏ w stanie rozdzieliç

struktur w skalach kàtowych mniejszych ni˝
10°. Co wi´cej, nie zidentyfikowa∏ konkret-
nych goràcych i zimnych plam. Z ca∏à pew-
noÊcià móg∏ jedynie stwierdziç, ˝e niektóre
z fluktuacji sà realnymi zjawiskami, a nie efek-
tami instrumentalnymi. Od tamtej pory zbu-
dowano przyrzàdy o lepszej zdolnoÊci roz-
dzielczej i wi´kszej czu∏oÊci. Za pomocà
niektórych ju˝ prowadzi si´ obserwacje z po-
wierzchni Ziemi lub z platform wynoszonych
przez balony. Te obserwacje nie obejmujà jed-
nak ca∏ego nieba. Zasadnicze znaczenie b´dà
mia∏y badania wykonane za pomocà budo-
wanej przez NASA sondy Microwave Aniso-
tropy Probe (MAP), której start jest prze-
widywany na koniec tego roku, a tak˝e
konstruowanego przez European Space Agen-
cy satelity Planck, którego wystrzelenie plano-
wane jest na rok 2007.

Wzgl´dne po∏o˝enia pasujàcych do siebie

okr´gów, o ile takowe zostanà odnalezione,
ujawnià topologi´ WszechÊwiata. JeÊli roz-
miar powierzchni ostatniego rozproszenia le-
dwo wystarcza, by obj´∏a ona ca∏y Wszech-
Êwiat, to przetnie si´ ona sama z sobà, tworzàc
jedynie najbli˝sze topologiczne obrazy. JeÊli
jest wi´ksza, obejmie rozleglejszy obszar
i przetnie bardziej oddalone obrazy. JeÊli po-
wierzchnia ostatniego rozproszenia jest do-
statecznie du˝a, to mo˝emy si´ spodziewaç
setek, a nawet tysi´cy par okr´gów [ilustracja
na sàsiedniej stronie
]. Danych b´dzie a˝ za wie-
le. Najwi´kszy okràg ca∏kowicie okreÊli topo-
logi´ przestrzeni, a tak˝e po∏o˝enia i orienta-
cje mniejszych okr´gów. Dzi´ki temu mo˝na
b´dzie pos∏u˝yç si´ kryterium wewn´trznej
zgodnoÊci wzorów w celu sprawdzenia po-
prawnoÊci wniosków topologicznych, a tak˝e

poprawnoÊci danych dotyczàcych mikrofalowego promie-
niowania t∏a.

Inne zespo∏y majà odmienne pomys∏y na wykorzystanie

danych. John D. Barrow i Janna J. Levin z University of Sus-
sex, Emory F. Bunn z Bates College oraz Evan Scannapieco
i Joseph I. Silk z University of California w Berkeley zamierza-
jà bezpoÊrednio badaç rozk∏ad goràcych i zimnych plam.
Przeprowadzili ju˝ symulacje rozk∏adu promieniowania mi-
krofalowego dla ró˝nych topologii. Mno˝àc temperatur´ wy-
znaczonà w ka˝dym kierunku przez temperatur´ we wszyst-
kich pozosta∏ych kierunkach wygenerowali ogromnà cztero-
wymiarowà map´, zwanà zwykle dwupunktowà funkcjà ko-
relacyjnà. Mapa ta s∏u˝y do iloÊciowego porównywania to-
pologii. J. Richard Bond, Dmitry Pogosyan i Tarun Soura-
deep z Canadian Institute for Theoretical Astrophysics sto-
sujà podobne techniki do danych pochodzàcych z satelity
COBE. Mo˝e si´ to okazaç wystarczajàco dok∏adne w przypad-
ku identyfikacji najmniejszych przestrzeni hiperbolicznych.

Oprócz natychmiastowej satysfakcji intelektualnej odkrycie

topologii WszechÊwiata mia∏oby g∏´bokie znaczenie dla fizy-
ki. Choç teoria wzgl´dnoÊci niczego nie mówi o topologii, no-
we i bardziej ogólne teorie, nad którymi obecnie si´ pracuje,
powinny pozwalaç przewidywaç topologi´, a przynajmniej
przypisywaç prawdopodobieƒstwa ró˝nym mo˝liwoÊciom.
Te teorie sà konieczne, by zrozumieç dzia∏anie grawitacji w naj-
wczeÊniejszych momentach Wielkiego Wybuchu, kiedy wa˝-

62 Â

WIAT

N

AUKI

Czerwiec 1999

ZIEMIA

ZIEMIA

OBIEGAJÑC KOSMOS,
Êwiat∏o tworzy na niebie
wzory. Wszelkie Êwia-
t∏o docierajàce do nas z
okreÊlonej odleg∏oÊci lub
po okreÊlonym czasie –
takie jak kosmiczne mi-
krofalowe promieniowa-
nie t∏a pozosta∏e po Wiel-
kim Wybuchu – repre-
zentuje sfer´. JeÊli ta
sfera jest wi´ksza ni˝
WszechÊwiat, to przetnie
si´ sama ze sobà, wyzna-
czajàc okràg. Ten sk∏ada
si´ z punktów, które wi-
dzimy dwukrotnie: z le-
wej i z prawej

(z prawej).

Dwuwymiarowà analo-
già jest okràg∏y plaster
opatrunkowy, naklejony
wokó∏ palca

(powy˝ej).

BRYAN CHRISTIE; èród∏o: JEFFREY WEEKS

background image

Â

WIAT

N

AUKI

Czerwiec 1999 63

Informacje o autorach

JEAN-PIERRE LUMINET, GLENN D. STARKMAN i

JEFFREY R. WEEKS twierdzà, i˝ cieszy ich, ˝e mogà ˝yç

w dobie rozkwitu zainteresowaƒ kosmologicznà topologià.

Teraz bowiem naukowcy wspólnie pokonujà bariery po-

mi´dzy dyscyplinami i ˝adne pytanie nie wydaje si´ g∏u-

pie. Luminet, który zajmuje si´ badaniami czarnych dziur

w Observatoire de Paris, napisa∏ wiele ksià˝ek o nauce

i poezji, a tak˝e wspó∏pracowa∏ z kompozytorem Gérar-

dem Griseyem przy przedstawieniu Le Noir de l’Etoile.

Starkman przez szeÊç lat pracowa∏ w Institute for Advan-

ced Study w Princeton w New Jersey, a nast´pnie w Cana-

dian Institute for Theoretical Astrophysics w Toronto.

Obecnie zatrudniony jest w Case Western Reserve Uni-

versity w Cleveland. Weeks – jedyny w tej trójce mate-

matyk – zrezygnowa∏ z posady w Ithaca College, by zajàç

si´ swym nowo narodzonym synem. Na prace nad opro-

gramowaniem badawczym otrzyma∏ grant z National

Science Foundation.

Literatura uzupe∏niajàca

BIBLIOTEKA BABEL.

Jorge Luis Borges, Fikcje; PIW, 1972. Tekst w j´zyku hiszpaƒ-

skim dost´pny w Internecie pod adresem muni2000.com /BABEL/biblba-

be.htm

COSMIC TOPOLOGY.

Marc Lachi•ze-Rey i Jean-Pierre Luminet, Physics Reports, vol.

254, nr 3, ss. 135-214, III/1995. Preprint dost´pny w Internecie pod adresem

xxx.lanl.gov/abs/gr-qc/9605010

POETRY OF THE UNIVERSE.

Robert Osserman; Anchor Books, 1995.

CIRCLES IN THE SKY; FINDING TOPOLOGY WITH THE MICROWAVE BACKGROUND RADIATION.

Neil J. Cornish, David N. Spergel i Glenn D. Starkman, Classical and Quantum

Gravity, vol. 15, nr 9, ss. 2657-2670, IX/1998. Preprint dost´pny pod adresem

xxx.lanl.gov/abs/astro-ph/9801212.

RECONSTRUCTING THE GLOBAL TOPOLOGY OF THE UNIVERSE FROM THE COSMIC

MICROWAVE BACKGROUND.

Jeffrey R. Weeks, Classical and Quantum Gravity, vol.15,

nr 9, ss.2599-2604, IX/1998. Preprint dost´pny pod adresem xxx.lanl.gov/

abs/astro-ph/9802012

Bezp∏atne oprogramowanie do badania topologii mo˝na otrzymaç pod adre-

sem www.geom.umn.edu/software/download lub www.northnet.org/

weeks

ne by∏y efekty kwantowo-mechaniczne [patrz: Bryce S. DeWitt,
„Quantum Gravity”; Scientific American, grudzieƒ 1983]. Teo-
rie Wszystkiego, takie jak teoria strun, sà w powijakach i nie po-
zwalajà jeszcze wysuwaç sprawdzalnych przewidywaƒ. W koƒ-
cu jednak kandydujàce teorie pozwolà sprecyzowaç prze-
widywania co do topologii WszechÊwiata.

Dotychczasowe wysi∏ki zmierzajàce do unifikacji fizyki do-

prowadzi∏y do wy∏onienia si´ dziedziny kwantowej kosmo-
logii. Trzy g∏ówne hipotezy dotyczàce narodzin WszechÊwia-
ta wysuwajà – kolejno – Andreii Linde ze Stanford University,
Alexander Vilenkin z Tufts University i Stephen W. Hawking
z University of Cambridge. Jedna z najistotniejszych ró˝nic po-
mi´dzy nimi dotyczy tego, czy obj´toÊç nowo narodzonego
WszechÊwiata by∏a bardzo du˝a (propozycje Lindego i Vi-
lenkina), czy bardzo ma∏a (propozycja Hawkinga). Badania to-
pologii byç mo˝e pozwolà rozstrzygnàç te kwestie.

JeÊli obserwacje wyka˝à, ˝e WszechÊwiat jest skoƒczony, za-

pewne uda si´ rozwiàzaç najwa˝niejszà zagadk´ kosmolo-
gii: wielkoskalowà jednorodnoÊç WszechÊwiata. Potrzeba
wyjaÊnienia tej jednorodnoÊci doprowadzi∏a do powstania
teorii inflacji, lecz ostatnio teoria ta przechodzi kryzys. Jej
standardowa wersja przewiduje bowiem, ˝e WszechÊwiat

jest euklidesowy, a to wydaje si´ sprzeczne z obserwowanà g´-
stoÊcià materii. Ten problem sk∏oni∏ teoretyków do postula-
tu istnienia ukrytych form energii i modyfikacji teorii inflacji
[patrz: Martin A. Bucher i David N. Spergel, „Inflacja we
WszechÊwiecie o ma∏ej g´stoÊci”; Âwiat Nauki, marzec br.].
Innym mo˝liwym rozwiàzaniem jest WszechÊwiat jeszcze
mniejszy, ni˝ si´ wydaje. JeÊli to prawda, to inflacja mog∏a
si´ zakoƒczyç, jeszcze zanim nada∏a przestrzeni geometri´
euklidesowà, ale wcià˝ by∏a wystarczajàca, by uczyniç
WszechÊwiat jednorodnym. Igor Y. Sokolov z University of
Toronto i inni dzi´ki danym z COBE wykluczyli ewentual-
noÊç, i˝ WszechÊwiat ma topologi´ 3-torusa. Mo˝liwe jednak,
˝e przestrzeƒ jest hiperboliczna.

Od najdawniejszych czasów we wszystkich kulturach na ca-

∏ym Êwiecie ludzie zadawali sobie pytania, jak powsta∏
WszechÊwiat i czy jest skoƒczony, czy te˝ nie. Dopiero w tym
stuleciu po∏àczenie wiedzy matematycznej i dok∏adnych ob-
serwacji umo˝liwi∏o cz´Êciowe rozwiàzanie pierwszej z tych
zagadek. Poczàtek nast´pnego stulecia mo˝e przynieÊç od-
powiedê na drugie pytanie.

T∏umaczy∏

Stanis∏aw Bajtlik

JEFFREY R. WEEKS

W TRZECH MO˚LIWYCH WSZECHÂWIATACH – du˝ym, Êrednim i ma∏ym

(górny rzàd) powsta∏yby charakterystyczne wzory w rozk∏a-

dzie kosmicznego mikrofalowego promieniowania t∏a, jak to uwidoczniono na zamieszczonych symulacjach

(dolny rzàd). Ka˝dy z tych

wszechÊwiatów ma topologi´ 3-torusa i zosta∏ pokazany szeÊciokrotnie w celu wyobra˝enia regularnej sieci, którà zobaczy∏by obserwa-
tor. W du˝ym WszechÊwiecie powierzchnia, z której pochodzà fotony mikrofalowego promieniowania t∏a, nie pokry∏aby si´ i nie wytwo-
rzy∏by si´ ˝aden charakterystyczny wzór. We wszechÊwiecie Êredniej wielkoÊci sfera przecina∏aby si´ sama ze sobà raz w ka˝dym kierun-
ku. Mo˝na si´ przekonaç, ˝e Êledzàc rozk∏ad kolorów na Êrodkowym okr´gu w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara, na lewej
pó∏kuli dostrze˝emy t´ samà sekwencj´ barw, co post´pujàc w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara na pó∏kuli prawej.
Wreszcie w ma∏ym wszechÊwiecie sfera przecina si´ ze sobà wielokrotnie. Prowadzi to do powstania skomplikowanego wzoru.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CZY DZIESIECINA JEST OBOWIAZKOW Nieznany
czy uC zaczyna pracę wraz z załączeniem zasilania czy potrzebny jest sygnał wyzwalający, Pierdoły, j
Czy tolerancja jest problemem polskiej młodzieży
CZY KABAŁA JEST DLA MNIE
A Bronk Czy pedagogika jest nauką autonomiczną
Czy ateizm jest światopoglądem naukowym
Czy 11 jest największą liczbą na świecie
Czy PJM jest prawdziwym językiem
Czy wszechświat jest częścią większej całości, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
Czy Polska jest państwem obywatelskim
CZY ONA JEST
Czy pracodawca jest obowiązany prowadzić rejestr wypadków osób niebędących pracownikami
CZY BÓG JEST DZIADKIEM
Czy porno jest dla kobiet
CZY TERESKA JEST BŁOGOSŁAWIONA
Czy Raskolnikow jest bohaterem tragiczny1

więcej podobnych podstron