background image
background image

DYWIZJONY POLSKICH SIŁ POWIETRZNYCH NA ZACHODZIE 

1940-1946 

scan - zawisza 

DOM WYDAWNICZY BELLONA 

WARSZAWA 2004 

background image

305. Dywizjon Bombowy „Ziemi Wielkopolskiej iLidzkiej" 

im. Marszałka Józefa Piłsudskiego 

Formowanie 305. dywizjonu rozpoczęto wsierpniu 1940r. Jednak jako datę jego powstania przyjęto 1 września 
- rocznicę wybuchu II wojny światowej. Wtedy to, na Stacji RAF Bramcote, wydany został pierwszy rozkaz 

dzienny dywizjonu. 

305. dywizjon był kolejnym, czwartym dywizjonem bombowym. Jego nazwa - Ziemia Wielkopolska i Lidzka 

- ustalona została już na początku roku 1940, podobnie jak nazwy poprzednich trzech dywizjonów bombowych. 
Samodzielną inicjatywą personelu było uchwalenie dodatku do tej nazwy - dywizjon miał nosić imię Marszalka 

Józefa Piłsudskiego. Zostało to ostatecznie zatwierdzone w roku 1943. 

Personel dywizjonu stanowili lotnicy wywodzący się z3. i 5. Pułku Lotniczego. Przybyli oni do Wielkiej 

Brytanii po upadku Francji. 

Pierwszym dowódcą dywizjonu został ppłk nawig. Jan Jankowski, który służył wcześniej m.in. w3. Pułku 

Lotniczym w Poznaniu. Jego zastępcą był mjr pil. Kazimierz Kielich. Dowódcą eskadry „A" (Lida) został mjr 

pil. Bohdan Kleczyński, a dowódcą eskadry „B" (Poznań) - kpt. pil. Szczepan Ścibior. Brytyjskim doradcą 

dowódcy dywizjonu był W/Cdr J.K.M. Drysdale. 

Szkolenie, rozpoczęte na Stacji RAF Bramcote, przebiegało w niekorzystnych warunkach, na które składały 

się m.in. nieznajomość języka angielskiego, konieczność nauczania go od podstaw i brak odpowiedniej ilości 

sprzętu. Spowodowało to, że szkolenie pilotów, rozpoczęte na samolotach Fairey Battle, a od 23 listopada 1940 r. 

odbywające się na dwusilnikowych samolotach Vickers-Armstrong Wellington Iprzeciągało się. Odmienny był 

tryb szkolenia nawigatorów i strzelców. Tylko sporadycznie mogli oni wykonywać loty na Ansonach, ponieważ 

ćwiczenia odbywały się na ziemi. 

Wszystko to sprawiło, że wrześniowe szkolenie było raczej nieefektywne. Piloci wylatali łącznie 279 godzin, 

nawigatorzy istrzelcy - 40. Podobna sytuacja utrzymywała się w październiku. Brakowało instruktorów, wdy-

wizjonie był tylko jeden samolot - dwuster. Możliwość rozpoczęcia szkolenia bojowego oddalała się. 

W grudniu sytuacja nieznacznie się poprawiła, dywizjon posiadał już osiem Wellingtonów operacyjnych 

idwa szkolne, jednego Magistra iAnsona. Dwóch pilotów uzyskało uprawnienia instruktora pilotażu: ppor. 

pil. MieczysławJonikas oraz sierż. pil. Jan Trembaczowski. Szkolenie lotnicze skoncentrowano weskadrze 

„B", a20 załóg kontynuowało je na Stacji RAF Benson. 

Niekorzystne uwarunkowania miały również wpływ na szkolenie personelu naziemnego winnych ośrodkach. 

2 grudnia 1940 r. dywizjon został przeniesiony na Stację RAF Syerston, która była w końcowym etapie organizacji. 

Nastręczało to nowych trudności szkoleniowych i bytowych. Na koniec roku 1940 braki w personelu dywizjonu 
- wstosunku do etatu - przedstawiały się następująco: 5 oficerów i7 podoficerów pilotów, 21 radiooperatorów, 

12 strzelców samolotowych, 86 szeregowych obsługi. 

Rok 1941 

Rok 1941 rozpoczął się dla dywizjonu w podobnych uwarunkowaniach. Na 6-tygodniowych kursach 

w Wielkiej Brytanii i Kanadzie szkolili się wtym okresie nawigatorzy. Zintensyfikowane szkolenia w kolejnych 
miesiącach nie przyniosły oczekiwanych wyników. Pod koniec marca było tylko sześć kompletnych i osiem 

background image

niekompletnych załóg, brakowało radiotelegrafistów iradiostrzełców. Wtej sytuacji koncentrowano się na 
przeprowadzaniu ćwiczeń, bombardowań istrzelań na poligonie. Pięciu pilotów rozpoczęło nocne loty. 

Obsada personalna dywizjonu przy etacie 16 samolotów Wellington. 
Dowództwo: ppłk obs. Jan Jankowski, mjr pil. Kazimierz Kielich, oficer strzelecki: kpt. obs. Stanisław 

Poziomek, bez specjalności: sierż. Wiktor Krauze, szer. F. Drzażdżyński, kanceliści: plut. pchor. P. Wyka. 

kpr. Leon Wojciechowski, st. szer. Mieczysław Wroński, rachunkowi: kpr. Tadeusz Karwowski, tłumacze: 
kpt. obs. Aleksander Steininger, sierż. Włodzimierz Hanczakowski, kpr. L. Stypiński, służba zdrowia: kpt. 
lek. Aleksander Łuczak, plut. Zenon Pruski, kpi. Jan Duks, szer. Stanisław Piesik, obsługa: kpr. Edward 

Chmielewski, dowódca obsługi: por. Władysław Wesołowski, zbrojmistrz: st. sierż. Stanisław Matuszak, 
rusznikarze: sierż. Włodzimierz Cap, plut. A. Pietruszko, kpr. Jan Zacharkiewicz, st. szer. Piotr Skubała, 
kpr. Mieczysław Krzyżanek, st. szer. Antoni Serwacki, st. szer. Ferdynand Wiśniewski, kpr. Wacław 

Sępka, st. szer. Feliks Zdziech, st. szer. Stanisław Szopa, st. szer. Tomasz Strzeszkowski, st. szer. Wacław 

background image
background image

Zdjęcie personelu 305. Dywizjonu wykonane na jesieni 1940 roku. Od lewej siedzą: kpt.

 Szczepan Ścibior, mjr 

Kazimierz Kielich, pik. Stanisław Karpiński 

Ryczer, szer. Władysław Walotek, st. szer. Andrzej Ćwik, st. szer. Antoni Ślusarski, szer. J. Smólski, st. 

szer. Władysław Jędmszczak, st. szer. J. Głogowski, kpr. January Jachimowicz, radiotelegrafiści: sierż. 

F. Dutkowiak, gospodarczy: sierż. Władysław Pieczonka, kpr. Stanisław Popek, st. szer. Mieczysław 

Dropik, majstrzy samolotowi: chor. Bolesław Kaszyński, st. sierż. Marian Smajek, st. sierż. Czesław Urba­

niak, plut. S. Zieleśkiewicz, plut. T. Roguszko, plut. Michał Przybyła, kpr. Zbigniew Wysocki, monterzy 

płatowcowi: kpr. Roman Skiba, kpr. A. Kostogłód, kpr. Andrzej Cierpisz, kpr. Wacław Dworakowski, 

kpr. J. Frąckowiak, monterzy silnikowi: kpr. Michał Tomaszycki, kpr. Stanisław Duszyński, kpr. Michał 

Puzilewicz, kpr, Walerian Cent, kpr. Stanisław Szychowski, kpr. Stefan Milcarz, zbrojmistrze: plut. Alek­

sander Krzakowski, kpr. Tadeusz Frankowski, kpr. Józef Psyk, kpr. Paweł Król, kpr. Władysław Pio­

trowski, kpr. Józef Korzeniowski, majstrzy precyzyjni: chor. Alfons Szymański, plut. Witalis Zienowicz, 

kpr. Eugeniusz Wojdalski, kpr. Józef Jaworski, st. szer. Antoni Janiszewski, fotolaboranci: sierż. Gabriel 

Miłosz, radiomechanicy: kpr. Roman Lewandowski, st. szer. Leon Bagrowicz, radioelektromechanicy: sierż. 

Jan Rzentkowski, plut. Cz. Czanka, kpr. Eryk Purek, elektromechanicy: sierż. Stanisław Szerment, sierż. 

Stanisław Wicherek, plut. pchor. Józef Klimczak. 

- eskadra „A": dowódca - mjr pil. Bohdan Kleczyński, obserwatorzy: kpt. Czesław Korbut, kpt. Stanisław 

Sawczyński, por. Wacław Ungar, por. Mieczysław Gorzeński, por. Alfons Nowak, por. Brunon Okoński. 

por. Antoni Lisiński, ppor. Mieczysław Marcola, ppor. Jan Ochalski, ppor. Tadeusz Martusewicz, nad­

liczbowi obserwatorzy: ppor. Wacław Reda, ppor. Stanisław Ostaszewski, ppor. Edward Ryciak, ppor. 

Zygmunt Zbucki, ppor. Jan Łucki, ppor. F. Pokornicki, piloci: por. Janusz Bzowski, por. Zenon Kurzem-

pa, ppor. Antoni Kleniewski, ppor. Józef Lach, ppor. Mieczysław Jonikas, asp. Juliusz Ostrowski, sierż. 

Julian Pieniążek, kpr. Stanisław Dusza, kpr. Mieczysław Balcewicz, kpr. Wacław Siemiński, kpr. Antoni 

Łozowicki, plut. WacławJanuszkiewicz, strzelcy: por. Zygmunt Policiewicz, strzelcy radiotelegrafiści: sierż. 

J. Dębieć, sierż. P. Krenzel, plut. Leon Hempel, plut. Michał Kowalski, kpr. Janusz Barcz, plut. pchor. J. 

Maćkula, plut. pchor. Stanisław Blicharski, kpr. pchor. Franciszek Pantkowski, kpr. Czesław Tęgowski, 

kpr. Ignacy Drewelus, strzelcy podoficerowie: kpr. Ignacy Gacoń, bez specjalności: sierż. Stefan Walicki. 

kpr. Antoni Skrzypczak, st. szer. Władysław Markiewicz, szer. Leszek Jankowski, szer. A. Samól, elektro­

mechanicy: kpr. Henryk Majer, kpr. Zygmunt Nowakowski, kpr., szer. Józef Pawłowski, majstrzy samo­

lotowi: st. sierż. Czesław Popiel, sierż. Jan Trzeciak, sierż. Wiktor Rogowski, plut. Wacław Kowalewicz. 

plut. Leon Czupkowski, plut. Stefan Budny, plut. Andrzej Bizunowicz, plut. Tadeusz Urbańczyk, plut. 

Zdzisław Michalak, plut. Henryk Boliński, kpr. Antoni Dąbrowski, mechanicy silnikowi: kpr. Stanisław 

Leja, kpr. Wacław Borowski, kpr. Henryk Korny, st. szer. Robert Jurgała, st.szer. Czesław Filipkowski, 

st. szer. Adam Ścigała, st. szer. Stanisław Podbielski, st. szer. Antoni Stankiewicz, szer. Mikołaj Buter, 

background image

Wellington IIZ8339/SM-N, Lindbolme, jesień 1941 roku 

Jerzy B. Cynk Aviation Archive 

szer. Remigiusz Ramm, mechanicy płatowcowi: kpr. Roman Mikuła, kpr. Marian Szaj, kpr. T. Szklarski, 

st. szer. Marian Ślusarski, st. szer. Franciszek Czopek, st. szer. S. Labisko, szer. Stanisław Rogowski, me­
chanicy precyzyjni: kpr. Marian Wielgus, st. szer. Walenty Zając, radiotelegrafiści: kpr. Zygmunt Schepke, 
st. szer. Jan Romański. 

- eskadra „B" - dowódca: kpt. pil. Szczepan Ścibior, obserwatorzy: kpt. Wacław Malak, por. Mieczysław 

Saferna, por. Kazimierz Nowak, por. Jerzy Sukiennik, por. Tadeusz Wianecki, ppor. M. Wojtowicz, ppor. 

Zbigniew Siarkowski, ppor. Jan Pragłowski, ppor. Jan Horocki, ppor. Stanisław Kowalcze, obserwatorzy 
nadliczbowi: ppor. Aleksander Jastrzębski, ppor. Stanisław Barzdo, ppor. Bogdan Ławreńczuk, piloci: kpt. 

Tadeusz Stefanicki, kpt. Karol Zaucha, por. Władysław Cichowski, por. Henryk Śliwiński, ppor. Józef 

Nogal, ppor. Edward Zakrzewski, ppor. Eugeniusz Ebenrytter, sierż. Jan Trembaczowski, sierż. Tomasz 

Kasprzyk, sierż. Stefan Tomicki, sierż. Stefan Hildebrandt, sierż. Ludwik Mołata, sierż. Kazimierz Mruk, 
sierż. Marian Kleinschmidt, pilot nadliczbowy: kpr. Bogdan Engel, strzelcy oficerowie: ppor. Aleksander 

Zirkwitz, strzelcy radiotelegrafiści: sierż. Wacław Weinberg, plut. pchor. Jan Jabłoński, kpr. pchor. Henryk 

Bogdanowicz, plut. Walenty Sieczka, plut. Zbigniew Idzikowski, kpr. Jan Podziemski, kpr. Zdzisław 

Nowiński, kpr. Tadeusz Żuk, kpr. Jan Gomuła, strzelcy podoficerowie: sierż. Zdzisław Pisarek, sierż. Fe­

liks Zemmler, sierż. Wacław Ptak, kpi. Józef Czech, st. szer. Władysław Kordys, bez specjalności: st. szer. 

Władysław Majchrzycki, szer. Franciszek Piasecki, elektromechanicy: kpr. A. Janosiewicz, kpr. Tadeusz 

Konieczny, kpr. Z. Boczewski, szer. Antoni Prałat, majstrzy samolotowi: st. sierż. Józef Andrzejewski, 

sierż. J.Szałaga, plut. R. Konatkiewicz, plut. Jan Kaźmierczak, plut. Stanisław Łagoda, plut. Władysław 

Kamiński, kpr. Józef Marchwicki, kpr. Jan Skrzypczak, kpr. Maksymilian Kaźmierczak, plut. Zygmunt 

Malinowski, plut. Jan Berdeha, mechanicy silnikowi: kpr. Alfred Koch, st. szer. Z.Jackowski, st. szer. Jan 

Jaśkiewicz, st. szer. Franciszek Wackerman, st. szer. Feliks Matysiak, szer. J. Ujejski, szer. F. Soból, szer. 

Marian Mamak, mechanicy płatowcowi: kpr. Kazimierz Targ, st. szer. F. Chwiłowicz, st. szer. M. Koliński, 
st. szer. Tadeusz Schippke, st. szer. Sławomir Jędrzejewski, szer. J. Korcz, szer. Stefan Gostkowski, szer. 
S. Jabłoński, szer. Michał Kaczmarek, szer. Józef Łuś, st. szer. Ignacy Galęba, mechanicy precyzyjni: kpr. 

Witold Marciniak, kpr. P. Bożewicz. 

4 kwietnia 1941 r. nastąpiła zmiana na stanowisku dowódcy dywizjonu. Nowym dowódcą zosta! mjr dypl. 

pil. Bohdan Kleczyński, mjr pil. Kazimierz Kielich objął dowództwo eskadry „A". Dywizjon operacyjnie 

podlegał 1. Grupie Bombowej. Jej dowództwo zarządziło, aby wkwietniu 1941 r. kilka załóg osiągnęło 

gotowość bojową. Zadanie to zostało wykonane, 22 kwietnia dowódca dywizjonu zameldował o osiągnięciu 

gotowości bojowej przez cztery załogi. Trzy spośród nich, wspólnie z Dywizjonem 304. wykonały pierwsze 

• 

background image

loty bojowe wnocy z 24 na 25 kwietnia 1941 r. Atakowano zbiorniki paliwa na południe od Vlaardingen. 
Skład załóg byl następujący: 

Wellington nrR1322/SM-F 

mjr pil. Bohdan Kleczyński - pierwszy pilot 
por. pil. Jerzy Bzowski - drugi pilot 
kpt. nawig. Stanisław Poziomek - nawigator 
kpt. nawig. Stanisław Sawczyński - strzelec przedni 
por. nawig. Mieczysław Marcola - strzelec tylny 

sierż.strz.rtg. Jan Dębieć - strzelec radiotelegrafista 

Wellington nrR1016/SM-A 

ppor. pil. Mieczysław Jonikas - pierwszy pilot 

sierż.pil. Stanisław Dusza - drugi pilot 
por. nawig. Tadeusz Martusewicz - nawigator 
sierż.strz. Franciszek Laskowski - strzelec przedni 

por. nawig. Zygmunt Policiewicz - strzelec tylny 
por. strz. rtg. Mieczysław Gorzeński - strzelec radiotelegrafista 

background image

Pierwszy cel nalotu samolotów bombowych Dywizjonu 305- zbiorniki paliwa koto Rotterdamu. Załoga ppłk.

 Bohdana 

Kleczyńskiego zaobserwowała wybuch w zaznaczonym miejscu, a następnie cel spowiły kłęby dymu 

Instytut Polski i Muzeum gen. Władysława Sikorskiego 

Wellington nrR1019/SM-L 

sierż. pil. Jan Trembaczowski - pierwszy pilot 

sierż. pil. Ludwik Molata - drugi pilot 
por. nawig. Bolesław Jarkowski- nawigator 
sierż.strż. Kazimierz Krotochwil - strzelec przedni 

sierż. strż. Czesław Reng - strzelec tylny 
ppor. strz. rtg. Józef Suska - strzelec radiotelegrafista 

Zbiorniki zostały zbombardowane, wszystkie załogi wróciły do bazy. Dzień ten - 25 kwietnia - stał się 

świętem dywizjonu. 

2 maja 1941 r. dywizjon wykonał drugie zadanie bombowe. Wystartowało siedem samolotów, cel - Emden. 

Pięć załóg zadanie wykonało, dwie zawróciły z powodu uszkodzenia radiostacji. Nie powróciła załoga Wel­

lingtona nr R1214/SM-N

 w składzie: por. pil. Józef Nogal, sierż. pil. Tomasz Kasprzyk, kpt. nawig. Wacław 

Malak, kpt. strz. Mieczysław Ryszkiewicz, ppor. nawig. Aleksander Jastrzębski isierż. strz. rtg. Tadeusz 

Żuk. Samolot został zestrzelony nad Holandią. Czterech członków załogi dostało się do niewoli niemieckiej, 

dwóch zginęło - kpt. nawig. Wacław Malak ikpt. nawig. Mieczysław Ryszkiewicz. Były to pierwsze straty 

bojowe dywizjonu. 

11 

background image

4 maja wysłano na bombardowanie portu Le Havre sześć samolotów. Zadanie zostało wykonane, wszystkie 

załogi powróciły. To samo zadnie, powtórzone 6 maja, z powodu złych warunków atmosferycznych wykonała 

tylko jedna załoga. 

9 maja 1941 r. przez sześć załóg polskich ijedną załogę brytyjska 305. dywizjonu zbombardowane zostały 

cele w Bremie. Zzadania nie wróciła załoga wskładzie: sierż. pil. Jan Dorman, plut. pil. Zdzisław Gwóżdż, 

por. nawig. Maciej Socharski, st. szer. strz. Ludwik Karcz, plut. strz. Henryk Sikorski i plut. strz. Stanisław 

Pisarski. Zestrzelony nad Holandią samolot eksplodował w powietrzu. 

Kolejne bombardowania miast niemieckich miały miejsce 11 maja. Hamburg bombardowały cztery samoloty, 

Emden - jeden samolot. 13 maja trzy polskie załogi ijedną angielska poleciały na bombardowanie Hamburga. 

Tylko dwie osiągnęły planowany cel, pozostałe dwie zrzuciły bomby na cele zastępcze. 

17 maja dywizjon otrzymał dwa zadania: cztery samoloty miały bombardować dworzec kolejowy w Koln, trzy 

samoloty - port i doki wBoulogne, ewentualnie wCalaise i Dunkierce. Do Koln doleciały wszystkie cztery załogi, 

cel był dobrze widoczny włunach wznieconego pożaru. Wdrodze powrotnej samolot pilotowany przez sierż. 

Ludwika Molatę miał defekt silnika - awaryjnie lądował na lotnisku Feltwell. Cel wBoulogne bombardowały 

dwie załogi, trzecia zrzuciła bomby na lotnisko w rejonie na północ od Boulogne. 

Sytuacja kadrowa wdywizjonie była wdalszym ciągu niekorzystna, brakowało zwłaszcza strzelców. Wmaju 

funkcję szeregowych pełniło 17 oficerów. Zdarzało się, że niektóre załogi miały w swoim składzie czterech 

lub pięciu oficerów. Polityka kadrowa szczególnie niekorzystnie wpływała na szkolenie nawigatorów, których 

w późnieszym czasie zabrakło. 

Po dziesięciodniowej przerwie, 27 maja, dywizjon wysłał trzy samoloty na Boulogne; wszystkie załogi po 

wykonaniu zadania wróciły do bazy. 

W maju dywizjon wykonał 51 samolotolotów, wczasie 245 godzin i55 minut, stracił dwie załogi. 
W czerwcu sytuacja nie poprawiła się. Trudno było oczekiwać zmian, gdy eskadry nadal miały po cztery 

kompletne załogi. Dywizjon wykonał 46 samolotozadań - wciągu ośmiu nocy stracił dwie załogi wlotach bo­

jowych ijedną wlocie ćwiczebnym. Wnastępstwie tych strat dysponował w lipcu zaledwie sześcioma załogami 

czyli jedną czwartą etatowych załóg. Czy - w tej sytuacji - osiągnął gotowość bojową ? 

Siedem załóg 3 czerwca bombardowało Duisburg, 13 czerwca węzeł kolejowy Osnabriiek. 14 czerwca 

dywizjon wziął udział w wyprawie skierowanej przeciwko niemieckim pancernikom - „Gneisenau" i„Seharn-

horst", kotwiczącym w porcie Brest. 17 czerwca pięć załóg bombardowało Duisburg. Z wszystkich lotów załogi 

wróciły bezpiecznie do bazy. 

Wellington IIZ8339/SM-N, Lindholme, jesień 1941 roku 

12 

Jerzy B. Cynk Aviation Archive 

background image

19 czerwca pięć samolotów wzięło udział w bombardowaniu Bremy. Zwyprawy nie powróciła załoga 

Wellingtona nr R1696/SM-P

 zestrzelonego nad Holandią. Czterech członków załogi dostało się do niewoli 

niemieckiej: sierż. pil. Stanisław Lewek, sierż. pil. Edward Olenyn, kpt. nawig. Kazimierz Jaklewicz isierż 
strz. rtg. Eryk Dębkowski Zginęli: por. strz. Kazimierz Żerebecki isierż. strz. Henryk Rogowski. 

Wcześniej, 12 czerwca, wlocie ćwiczebnym zginęła 

załoga w składzie: kpt. pil. Tadeusz Stefanicki, sierż. 
pil. Kazimierz Mruk, por. nawig. Marian Wojtowicz, 
por. strz. Aleksander Zirkwitz, por. strz. Stanisław 

Kowalcze oraz sierż. rtg. Jerzy Krawczyk. 

22 i 25 czerwca cztery samoloty dywizjonu 

bombardowały Kolonię, dwa bombardowały Boulogne, 
a27 czerwca pięć samolotów bombardowało Bremę. 

Straty ponosiło również ścisłe dowództwo dywizjo­

nu. 25 czerwca zwyprawy na Boulogne nie powrócił 
dowódca eskadry „A", mjr pil. Kazimierz Kielich. Ra­
zem znim wwodach morza utonęli: sierż. pil. Wacław 

Januszkiewicz, sierż. strz. Stanisław Witczak isierż. 

rtg. Zbigniew Lewoniec. Uratowali się natomiast 

- ppor. nawig. Zbigniew Idzikowski isierż. strz. 

Tadeusz Frankowski. Nowym dowódcą eskadry „A" 
został kpt. nawig. Stanisław Poziomek. 

W lipcu dywizjon brał udział w dziewięciu wypra­

wach bombowych, wciągu dziewięciu nocy wysłał 48 
samolotów. Uwzględniając stan dywizjonu - 6 załóg, 
wysiłek był duży. Każda załoga musiała wykonać osiem 

lotów bojowych w miesiącu. 

3 lipca pięć załóg bombardowało Bremę; 4 lipca na 

Od lewej: por. nawig.

 Alfons Antoni Szymon Nowak,

 bombardowanie bazy okrętów podwodnych wLorient 

mjr pil.

 Kazimierz Kielich i nn

 poleciało sześć załóg, a dwa dni później, na Brest i nie-

ze zbiorów Henryka Łusiewicza 

mieckie pancerniki, również sześć załóg. 

Por. pil.

 Wacław Ungar (pierwszy z lewej), por. nawig. 

Alfons Antoni Szymon Nowak, mjr pil. Kazimierz 

Kielich (w środku) 

Załoga kolejnego samolotu Wellington SM-F.jak „Elżunia", tym razem jest to Mk II sfotografowany wLindbolme wiosną 

1942 roku 

Jerzy Ii. Cynk Aviation Archive 

13 

background image

7 lipca wystartowało sześć samolotów (jako pierwsze z dywizjonów 1. Grupy Bombowej) z zadaniem wznie­

cenia pożarów w Kolonii. Cel osiągnęło pięć załóg (godz. 1.30), jedna (Wellington nr T2960/SM-O) z powodu 

awarii silników zrzuciła bomby do morza. Wszyscy szczęśliwie powrócili do bazy. 

Z wyprawy pięciu samolotów na Osnabruck, 10 lipca, nie powróciła jedna załoga Wellingtona nrR1762/ 

SM-G

 w składzie: sierż. pil. Jan Mikszo, sierż pil. Wacław Siemiński, por. nawig. Mieczysław Marcola, 

sierż. rtg. Jan Dębieć, por. strz. Brunon Okoński i sierż. strz. Mieczysław Minta. Wszyscy dostali się do 

niemieckiej niewoli. 

15 lipca dywizjon atakował dwa cele: dwie doświadczone załogi bombardowały fabryki i port w Bremie, trzy 

- składy paliwa wRotterdamie. Nie powróciła atakująca Bremę załoga Wellingtona nr W5726/SM-Q w składzie: 

por. pil. Jerzy Janota-Bzowski, aspirant pil. Jan Ostrowski, por. nawig. Antoni Lisiriski, sierż. rtg. Stanisław 

Mitkowski, sierż. strz. Czesław Kaczalski i sierż. strz. Antoni Burak. 

17 lipca dwie doświadczone załogi poleciały na Koln, trzy mniej doświadczone - na Rotterdam. Wtrudnych 

warunkach atmosferycznych dwie młodsze załogi nie odnalazły celu. Zrzuciły bomby na lotnisko wpobliżu 

Rotterdamu. Wszystkie samoloty wróciły do bazy. 

14 

background image

18 lipca 1941 roku. Dekoracja kpt.

 Stanisła­

wa Poziomka 

18 lipca 1941 roku. Dekoracja innych człon­

ków personelu latającego 

18 lipca 1941 roku. Dekoracja mjr.

Bohdana 

Kleczyńskiego 

W bardzo trudnych warunkach atmosferycznych, 22 lipca, cztery załogi wystartowały na bombardowanie 

Frankfurtu. Dwie załogi zrzuciły bomby na E.T.C (obliczony czas nad celem). Wszyscy powrócili na nowe 
lotnisko wLindhoIme, w hrabstwie York. Lotnisko to stało się polską stacją, której komendantem został płk 
pil. Wacław Makowski. 

24 lipca pięć samolotów wystartowało na bombardowanie Emden. Zadanie wykonały trzy załogi; jedna 

zawróciła z powodu awarii silnika, druga nie odnalazła celu. 

Nastąpiła zmiana na stanowisku dowódcy dywizjonu. Nowym dowódcą został mjr pil. Robert Beill z304. 

Dywizjonu. 

Wkrótce dywizjon (...) otrzymał samoloty Wellington Mk.II z silnikami typu Merlin. Przysporzyły one dużo 

problemów i przez wiele dni nie nadawały się do wykorzystania. 

Sierpień był miesiącem dalszego obniżania wysiłku bojowego dywizjonu. Wykonano 34 samolotolotów. 

Na stan ten wpływ miały skutki przedwczesnego zaangażowania dywizjonu do działań bojowych oraz brak 
załóg. 

2 sierpnia sześć samolotów wystartowało na bombardowanie Cherbourga. 

15 

background image

5 sierpnia siedem samolotów 

dywizjonu atakowało Akwizgran. 

Nie wróciła z lotu bojowego załoga 

dowódcy eskadry, mjr. pil. Szcze­

pana Ścibiora. Śmierć w samolocie 

Wellington nr W5593/SM-PpomeŚtk 

por. nawig. Jerzy Sukiennik, por. 

nawig. strz. Mieczysław Saferna 

isierż strz. Wacław Rybak; do 

niewoli dostał się mjr pil. Szcze­

pan Ścibior; powrócili: sierż. pil. 

Stefan Tomicki isierż. rtg. Michał 

Kowalski. 

7 sierpnia pięć samolotów 

dywizjonu wystartowało na bom­

bardowanie Essen, a 14 sierpnia 

trzy samoloty zostały skierowane 

nad Boulogne. 17 sierpnia kolejna 

załoga nie wróciła z wyprawy na 

Kolonię. W samolocie Wellington 

nr W5463/SM-E

 zginęli: sierż. pil. 

Stanisław Przecławski, sierż. 

pil. Jan Płachta, por. nawig. Alfons Miondlikowski, sierż. rtg. Stanisław Stankiewicz, sierż. strz. Feliks 

Wardeński isierż. strz. Edward Majewski. 

W sytuacji, gdy mjr Szczepan Ścibior dostał się do niewoli, dowódcą eskadry „B" został kpt. nawig. Karol 

Zaucha. W dywizjonie nadal panowała atmosfera niedomówień. Powszechnie krytykowano sprzęt, łączność 
oraz organizację służby. Trudno, po tak długim czasie, zająć wtych kwestiach jednoznaczne stanowisko. Na 
pewno mieli rację ci, którzy występowali ze słowami krytyki. Jednak obiektywnie należy stwierdzić, że słaba 

znajomość języka angielskiego nie pomagała w przezwyciężeniu trudności. 

18 sierpnia dwa samoloty wystartowały na bombardowanie Rotterdamu. Jeden z nich, Wellington nr 

W5593/SM-P,

 nie wykonał zadania. 26 sierpnia jeden samolot atakował Hawr; 28 sierpnia również jeden 

- port w Ostendzie, a 29 sierpnia cztery samoloty wystartowały na bombardowanie Manheim (Wellington nr 

W5573/SM-0

 nie wykonał zadania). 

Wrzesień 1941 r. nie był przełomowy dla dywizjonu. Tylko (przeciętnie) osiem załóg brało udział wwypra-

wach, wykonano 34 samolotolotów. 

2 września dywizjon wysłał pięć samolotów na bombardowanie Frankfurtu nad Menem, zadanie wykonały 

trzy załogi. Wdrodze powrotnej wodował Wellington nr W5563/SM-Q. 

7

 września sześć załóg bombardowało Boulogne, a 11 września cztery samoloty atakowały port w Hawrze. 

Byl to cel bombardowany również wnastępnych dwóch nalotach: 13 września przez dwie załogi, 15 - przez 

Załoga dowódcy eskadry, mjr. pil.

 Szczepana Ścibiora na lotnisku Syerston 

w sierpniu 1941 roku 

Wellington IC SM-E 

Jerzy B. Cynk Aviation Archiwe 

16 

background image

Wellington IIW5455/SM-I, w lindholme 15 lipca 1942 roku 

Jerzy B. Cynk Aviation Archive 

trzy. 2ostatniego nalotu nie wróciła angielska załoga dywizjonu: W/Cdr. Drysdale, F/Sgt. Truscot, F/Lt Gar-

diner, F/Lt. Ward, F/Sgt. Wheatley i F/O Jeremy. 

20 września trzy samoloty dywizjonu bombardowały Ostendę, a22 września jeden samolot - Boulogne. 

Wbardzo złych warunkach atmosferycznych, 26 września, 6 samolotów wystartowało na bombardowanie Koln. 

Zadanie wykonało pięć załóg, przy czym wszystkie z powodu mgły miały problemy przy lądowaniu. Jeden 

zsamolotów został uszkodzony, drugi rozbił się wodłegłości trzech mil od lotniska Lindholme. Wsamołocie 

Wellington nr W5557/SM-G

 zginęli: sierż. pil. Eugeniusz Buszko, sierż. rtg. Jerzy Leyche i sierż. strz. Wiktor 

Wasilenko; wszpitalu zmarł sierż. pil. Tadeusz Korczyk; rany odnieśli: ppor. nawig. StanisławBarzdo isierż. 

strz. Zygmunt Pisarek. 

Wrześniowe loty bojowe zakończyły się w ostatnim dniu miesiąca: cztery samoloty wystartowały na Hamburg, 

dwa na Szczecin. Tylko trzem samolotom udało się zbombardować Hamburg. Pozostałe zawróciły z powodu 

awarii silników lub radia. 

W dywizjonie nasiliła się krytyka samolotów Wellington Mk.II, szczególnie zaś ich silników Merlin 10. 

Personel wskazywał na błędy fabryczne silników oraz brak części zapasowych i zestawów wyposażenia sa­

molotów. Nie wpływało to pozytywnie na morale załóg. Konsekwencją między innymi tych czynników, był 

dalszy niższy wysiłek bojowy dywizjonu - wpaździemiku 1941 r. samoloty brały udział wsześciu wyprawach, 

wykonując 30 samolotolotów. 

12 października pięć samolotów bombardowało Bremę. 17 października cztery samoloty atakowały Kolonię, 

jeden - Ostendę. Załoga bombardująca Ostendę nie powróciła. Wsamołocie Wellington nr W5579/SM-L zginęli: 

Personel 305- Dywizjonu Bombowego sfotografowany w lindbolme latem 1942 roku 

17 

background image

por. pil. Marian Kosowski, sierż. pil. Stefan Hildebrandt, por. nawig. Antoni Bryk, ppor. strz. Jan Łucki, 

sierż. rtg. Tadeusz Lang i sierż. strz. Jan Hejnowski. 

Działania kontynuowano w kolejnych dniach: 20 października pięć załóg wystartowało na Emden oraz jeden 

na Amsterdam; 26 października sześć samolotów bombardowało Hamburg, jeden - Cherbourg; 28 października 

jeden samolot atakował Cherbourg. 

18 

background image

Ostatni październikowy nalot siedem samolotów dywizjonu wykonało na Hamburg. Jedna załoga nie 

wykonała zadania z powodu awarii pompy olejowej w prawym silniku samolotu. 

31 października 1941 r. dywizjon posiadał: kompletnych 11 załóg bojowych, 6 załóg wtrakcie szkolenia 

oraz 18 sprawnych samolotów. 

Nastąpiły zmiany wdowództwie dywizjonu. Major dyplomowany nawigator Stanisław Poziomek został 

wyznaczony na dowódcę 304. Dywizjonu, kapitan nawigator Karol Zaucha odszedł na stanowisko instruktora. 

Dowódcami eskadr zostali: kpt. nawig. Eugeniusz Arciuszkiewicz i ppłk pil. Kazimierz Śniegula. 

Skład załóg operacyjnych: 

1. piloci: por. Edward Zakrzewski i por. Jerzy Marian Ramert 

nawig. ppor. Horecki 
strz. rtg.: sierż. Zdzisław Budnicki 
strz.: sierż. Mieczysław Klisiewicz i sierż. Józef Rek 
2. piloci: por. Antoni Jankowski i ppor. Stanisław Buczek 

nawig. kpt. Eugeniusz Arciuszkiewicz 
strz. rtg.: sierż. Tadeusz Zagórski 
strz.: sierż. Stanisław Gross i ppor. Wiktor Reinke 
3. piloci: sierż. Stanisław Dusza i por. Czesław Rymkiewicz 

nawig. ppor. Jan Ochalski 
strz. rtg.: sierż. Franciszek Laskowski 
strz.: sierż. Tadeusz Szadkowski i sierż. Tadeusz Frankowski 
4. piloci: ppor. Franciszek Skarpetowski i sierż. Mieczysław Dranicki 

nawig. por. Aleksander Krawcewicz 
strz. rtg: Józef Janik 
strz.: sierż. Mieczysław Pasik i sierż. LeonPicewicz 
5. piloci: sierż. Roman Blachowicz i sierż. Wacław Banaszak 

nawig.: por. Jan Pragłowski 
strz. rtg.: sierż. Wacław Witkowski 
strz.: sierż. Jerzy Wiśniewski i sierż. Kaczmarek 
6. piloci: sierż. Jan Rabek i sierż. Henryk Rozpara 

nawig.: por. Alfons Nowak 
strz. rtg.: sierż. Eugeniusz Barącz 

strz.: st. szer. Zdzisław Kurowski ippor. Jan Siwiec 
7. piloci: kpt. Kazimierz Śniegula i sierż. Marian Lambrych 

nawig.: ppor. Tadeusz Rylski 
strz. rtg.: sierż. Józef Rulewski 

strz.: sierż. Franciszek Florczak i sierż. Zygmunt Skopiński 
8. piloci: ppor. Józef Szybka i sierż. Alojzy Gusowski 

nawig.: por. Kazimierz Nowak 
strz. rtg.: sierż. Jan Gomula 

strz. sierż. Marian Kita i sierż. Józef Borowiak 
9. piloci: sierż. Bohdan Engel i sierż. Leopold De Costres 

nawig.: por. Karol Gębik 
strz. rtg.: sierż. Kazimierz Górny 
strz.: sierż. Michał Góra i sierż Bronisław Zwiewka 

10. piloci: por. Stefan Sznidel i sierż. Jerzy Sołtysiak 

nawig.: por. KazimierzJoszt 
strz. rtg.: sierż. Wacław Szmidt 
strz.: sierż. Kazimierz Pasich i sierż. Bronisław Sędzimir 

11. piloci: sierż. Ludwik Molata ippor. Tadeusz Ginter 

nawig.: BolesławJarkowski 
strz. rtg.: sierż. Kazimierz Kratochwil 

strz.: sierż. Czesław Reug i sierż. Ferdynand Czech 

Personel naziemny liczył w październiku 8 oficerów i 236 szeregowych. 
Pogarszające się wlistopadzie 1941 r. warunki atmosferyczne miały niewątpliwy wpływ na wysiłek bojowy 

dywizjonu. Załogi wzięły udział wtrzech wyprawach siłami 13 samolotów. 

background image

7 listopada dywizjon wysłał pięć 

samolotów na bombardowanie dwor­

ca kolejowego w Berlinie oraz trzy 

samoloty na bombardowanie dworca 

wManhaim. Do Berlina doleciała jed­

na załoga, pozostałe zawróciły z po­

wodu awarii. Do Manhaim doleciały 

wszystkie załogi. Zadania wykonano 

bez strat. 

26 listopada jeden samolot bom­

bardował statki i port w Cherbourgu. 

Po wykonaniu zadania powrócił do 

bazy. 30 listopada dywizjon bom­

bardował Hamburg. Wwyprawie 

wzięło udział pięć samolotów, czte­

ry wykonały zadanie. Piąty samolot 

zbombardował lotnisko na południe 

od Cuxhaven. Wszystkie załogi 

powróciły na lotnisko. 

W grudniu dywizjon brał udział 

w 4 wyprawach, do wykonania zadań przeznaczył 29 samolotów. 8 grudnia, dwie doświadczone załogi poleciały 

na bombardowanie Akwizgranu. Obie zrzuciły bomby na cele zastępcze, nie docierając nad cel wyprawy. Cztery 

mniej doświadczone załogi poleciały na bombardowanie portu Calais, zadanie wykonały. 

16 grudnia sześć samolotów poleciało na Ostendę. Cztery załogi zbombardowały cel, dwie zrzuciły bomby 

na cele zastępcze. Podczas lądowania dwa samoloty rozbiły się. Załoga Wellingtona nr W5420/SM-D wyszła 

zwypadku cało, członkowie drugiej załogi {Wellington nr Z8427/SM-W) - plut. pil. Alojzy Gusowski, plut. 

pil. Marian Lembrych, por. nawig. K. Gębik, kpr. strz. K. Górny, kpr. strz. M. Góra i plut. strz. B. Zwiewka 

- odnieśli rany. 

Duży wysiłek dywizjonu zanotowano 23 grudnia: sześć załóg wystartowało na Kolonię, a trzy na Ostendę. 

Wykonanie zadania utrudniały bardzo trudne warunki atmosferyczne - niebo prawie całkowicie (9/10) pokryte 

gęstymi chmurami (grubość warstwy chmur dochodziła do pięciu tysięcy stóp), silne, porywiste wiatry. W takich 

warunkach trudno było o precyzję bombardowania. Wdrodze powrotnej jeden z samolotów rozbił się - śmierć 

w Wellingtonie nr W5874/SM-J ponieśli: plut. pil. Henryk Rozpara, ppor. pil. Czesław Golacki. kpt. nawig. 

Alfons Nowak, por. strz. Jan Siwiec, plut. rtg. Eugeniusz Barącz ist. szer. strz. Zdzisław Kurowski. 

Ciapek- maskotka dywizjonu 

ze zbiorów Władysława Ostrowskiego 

Załoga kolejnego samolotu Wellington II wiosną 1942 roku w lindbolme 

Jerzy B. Cynk Aviation Archiye 

20 

background image

Ostatnie grudniowe zadanie dywizjon wykonał 28 dnia miesiąca. Pięć samolotów zbombardowało port 

Wilhelmshaven, trzy - port Emden. Rok 1941 zamknął się udziałem w 47 wyprawach, brało wnich udział załóg 

261. Zginęło 57 lotników, w tym 6 Brytyjczyków. 15 lotników dostało się do niemieckiej niewoli. 

Rok 1942 

Lotnicy rozpoczynali nowy - 1942 rok wnieco lepszym nastroju. Dywizjon dysponował już 16 załogami 

operacyjnymi, a kolejne dwie były wtrakcie szkolenia. Podniosła się tym samym gotowość bojowa; która była 

przedmiotem troski dowództwa w poprzednim roku. 

W styczniu dywizjon brał udział w siedmiu wyprawach, wydzielił do wykonania zadań 57 samolotów. 
6 stycznia wwyprawie na Brest i Cherbourg brało udział sześć samolotów, trzy dni później - dziesięć samolo­

tów. Wnocy 10 stycznia, siedem załóg bombardowało Wilhelshaven, ósma załoga Wellingtona nr W5359/SM-P 

zpowodu awarii w chwilę po starcie powróciła na lotnisko. 14 stycznia pięć samolotów dywizjonu brało udział 

wataku na fabryki Blohm und Voss w Hamburgu. 

Na kolejne zadanie, jakim było bombardowanie Bremy, poleciało 17 stycznia siedem samolotów. Wlocie 

tym po raz pierwszy zastosowano szerokie oświetlenie celu. Doświadczona załoga zrzucała kilkadziesiąt bomb 

oświetlających na cel i tym samym wskazywała go innym załogom. 

Dziesięć załóg dywizjonu miało 26 stycznia bombardować Hanower, jedna atakowała port Emden. Za­

danie wykonało sześć załóg, trzy samoloty bombardowały inne miasta, a jeden wyrzucił bomby na Minden. 

Wwyprawie tej wysoki kunszt pilotażowy wykazali: sierż. pil. Ludwik Molata, ppor. pil. Tadeusz Ginter, 

kpt. nawig. Bolesław Jarkowski, sierż. rtg. Józef Rulewski, sierż. rtg. Franciszek Florczak i sierż. strz. 

Mieczysław Gorzeński. 

Samolot dostał się wsilny i celny ogień artylerii przeciwlotniczej; w locie powrotnym prawy silnik stanął, radio 

przestało pracować i oświetlenie wewnętrzne samolotu wygasło. Samolot zaczął tracić gwałtownie wysokość, 

nadal był chwytany przez reflektory i ogień z ziemi. Załoga była stałe gotowa do wyskoczenia ze spadochronami, 
względnie do wodowania, gdy samołot znalazł się dość nisko nad morzem. Na pierwszym napotkanym lotnisku 
w Anglii pilot lądował; wczasie kołowania powstał w samolocie pożar od „flary", która

 - zpowodu wady tech­

nicznej- nie wyleciała. Pożar został stłumiony, nikt zzałogi nie odniósł obrażeń. Lecąc zjednym pracującym 

silnikiem przez trzy godziny, załoga wykazała opanowanie i karność. 

Dowódca dywizjonu podkreślił szczególne zasługi sierż. pil. Ludwika Molaty i kpt. nawig. Bolesława 

Jarkowskiego. 

background image

28 stycznia osiem załóg wystartowało na bombardowanie Munster, jeden samolot atakował Boulogne. Za­

danie wykonało pięć załóg, pozostałe zrzuciły bomby na cele zastępcze. Dodatkowym utrudnieniem w czasie 

lotu było silne oblodzenie samolotów. 

W lutym pogoda ograniczyła loty operacyjne do minimum. Dywizjon brał udział wtrzech wyprawach: 

na Hawr (13 lutego), Manheim (14 lutego) iKilonię (26 lutego), wysyłając łącznie 19 samolotów. Zadanie 

wykonało 18 załóg. 

Z lotu nad Kilonię nie powróciła załoga w składzie: por. pil. Jan Orzechowski, ppor. pil. Stanisław Żerom­

ski, por. nawig. Aleksander Golczewski, plut. rtg. Walerian Gidaszewski, kpr. strz. Edward Cegłowski 

i kpr. strz. Mieczysław Gorzeński. 

W marcu 1942 r. dywizjon brał udział wsześciu wyprawach, których celami były: Essen, Emden, Kolonia. 

Essen, St. Nazaire i Lubeka. 

9 marca wyleciało na wykonanie zadania siedem samolotów. Start odbył się z lotniska pomocniczego 

- Bodney (9 mil na zachód od Watton) wbardzo trudnych warunkach. Wszystkie samoloty powróciły. 

14 marca, podczas powrotu z wyprawy, z powodu awarii silników, samolot (Wellington nr Z8438/SM-B) 

por. pil. Czesława Rymkiewicza lądował awaryjnie. Zginęło pięciu członków załogi: por. pil. Czesław Rym­

kiewicz, ppor. pil. Mieczysław Dranicki, por. nawig. Stanisław Ostaszewski, kpr. rtg. Eugeniusz Bala i kpr. 

strz. Wacław Sasin. Kpr. strz. Mieczysław Galas odniósł lekkie obrażenia. 

W wyprawie na Essen, 25 marca, wzięło udział dziesięć samolotów dywizjonu. Wszystkie dotarły nad cel 

i zrzuciły bomby. Wdrodze powrotnej jeden z uszkodzonych samolotów (Wellington nr W5550/SM-O lądował 

awaryjnie wpobliżu Cranwell. Choć maszyna rozbiła się, cała załoga przeżyła. 

Jeden zsamolotów dywizjonu, 27 marca, wyleciał na bombardowanie portu St. Nazaire. Powrócił do bazy, 

nie odnalazł celu. 
22 

background image

Załoga, która uległa katastrofie podczas powrotu z wyprawy, 14 marca 1942 r, zpowodu awarii silników samolotu 

Wellington Z8438/SM-B. Od lewej: por. nawig.

 Stanisław Ostaszewski, kpr. strz Mieczysław Galas, jedyny, który 

odniósł lekkie obrażenia, kpr. rtg.

 Eugeniusz Bala, sierż. Basek z innej załogi, por. pil. Czesław Rymkiewicz. 

ppor. pil.

 Mieczysław Dranicki 

ze zbiorów Zygmunta Popławskiego 

Ostatnia marcowa wyprawa samolotów dywizjonu w 1942 roku miała miejsce 28 dnia miesiąca. Dla sześciu 

załóg celem była Lubeka, która została zbombardowana przez wszystkie samoloty. Wdrodze powrotnej samo­

lot Wellington nr W5567/SM-M został zestrzelony, załoga - sierż. pil. Franciszek Wąsiński, por. pil. Jerzy 

Jungowski, por. nawig. Kazimierz Pawluk, kpr. strz. Czesław Krupa, kpr. rtg. Marian Skubiszewski i kpr. 

strz. Józef Krawiec - dostała się do niewoli. 

W kwietniu 1942 r. załogi dywizjonu brały udział w 13 wyprawach, wydzielając do tych działań 76 samo­

lotów. 

2 kwietnia jedna załoga bombardowała Hawr, 5 kwietnia na bombardowanie Kolonii wystartowało osiem 

samolotów, a na bombardowanie Hawru jeden samolot. 

Wielkanoc w Lindholme, 5 

kwietnia 1942 roku 

ze zbiorów 

Zygmunta Popławskiego 

background image

Dwa ujęcia prezentujące załogę 

pik. pil.

 Roberta Beilla 

7.e zbiorów 

Władysławy Ostrowskiego 

8 kwietnia dziewięć samolotów dywizjonu wystartowało na bombardowanie Hamburga. Wszystkie załogi 

wykonały zadanie. W drodze powrotnej, zpowodu awarii, samolot Wellington nr Z8406/SM-G lądował na 

innym lotnisku. 

10 kwietnia dziewięć załóg miało bombardować Essen. Jeden samolot nie wystartował zpowodu defektu 

silnika, jeden zawrócił ztrasy zpowodu awarii radia. Podczas lotu powrotnego samolot kpt. pil. Tadeusza 

Czołowskiego wodował w pobliżu wybrzeży Anglii. Maszyna zatonęła, rannych członków załogi wyłowiono. 

Byli to: kpt. pil. Tadeusz Czołowski, kpr. pil. Brunon Malejka, por. nawig. Jan Jeżycki, kpr. rtg. Marian 

Zając, plut. strz. Czesław Poniatowski ist. szer. strz. Kazimierz Wziątek. 

W dwa dni później sześć samolotów wystartowało na bombardowanie Essen, jeden atakował Hawr. Cztery 

zsześciu maszyn zbombardowały Essen, jedna atakowała lotnisko pod Amsterdamem, jedna - Ostendę. Samolot 

lecący na Hawr odnalazł cel i zrzucił bomby. 

14 kwietnia, podczas wyprawy sześciu samolotów na Dortmund, dywizjon poniósł kolejne straty. Zpowodu 

braku paliwa jeden samolot (Wellington nrZ8586/SM-W) musiał przymusowo lądować. Wczasie lądowania rozbił się. 

Śmierć ponieśli: por. pil. Stefan Sznidel i plut. strz. Kazimierz Pasich; ciężko ranny został por. nawig. Kazimierz 

Joszt, pozostali - kpt. pil. Kazimierz Konopasek, plut. rtg. Wacław Szmidt i kpr. strz. Bronisław Sędzimir - nie 

odnieśli żadnych obrażeń. 

Następnego dnia trzy załogi poleciały na Dortmund. Dwie wykonały zadanie, trzecia załoga zrzuciła bomby 

na Hawr. 

Pechowym dniem był 17 kwietnia. Na bombardowanie Hamburga poleciało pięć załóg. Trzy zbombardowały 

cel, dwie były zmuszone zawrócić zpowodu awarii silników i zrzuciły bomby na inne cele. Przy lądowaniu 

rozbiły się dwa samoloty. Samolot mjr. pil. Roberta Hiszbandta (Wellington nrZ8399/SM-Z) , uszkodzony 
24 

background image

przez artylerię przeciwlotniczą, podczas 
lądowania wywrócił się. Sierż. strz. Ar­
tur Dunajewski
 został ranny. Samolot 
por pil. Leszka Wielochowskiego 

(Wellington nr W5566/SM-H)

 wracał 

z jednym pracującym silnikiem. Pod­
czas lądowania wpadł na inną maszynę, 
członkowie załogi zostali lekko ranni. 

23 kwietnia dywizjon wysłał pięć 

samolotów, które zbombardowały Ros-
tock. Miasto to było celem następnych 
nalotów: 24 kwietnia atakowało je 
osiem samolotów, a 27 kwietnia ładu­
nek zrzuciło siedem maszyn. 

27 kwietnia trzy załogi 

bombardowały Koln, dwie - Dunkierkę. 
29 kwietnia jedna załoga atakowała 
Ostendę. 

Na początku maja dywizjon posia­

dał 18 zatóg operacyjnych, jedna załoga 
szkoliła się. Zmniejszył się wysiłek bo­
jowy ( 42 samoloty w 6 wyprawach), 
co było spowodowane trwającymi 
przygotowaniami do historycznej, 
pierwszej wyprawy tysiąca samolotów 
na jeden cel - Kolonię. Do wykonania 
takiego zadania jednostki Bomber Com-
mand nie były jeszcze przygotowane. 

Zorganizowanie nalotu wymuszone 
zostało przez społeczeństwo, które 
domagało się zdecydowanych uderzeń 
na Niemcy. 

Mechanicy pozują na tle ogona Wellingtona II W5567/SM-M załogi por. 

por.fungrowskiego iPawluka z dwudziestoma misjami bombowymi 

uwiecznionymi w formie bombek namalowanych nad fin-flashem. Na 

pierteszym planie sierż Skrzypczak 

Przed podobnie oznakowanym samolotem stoją (od prawej) plut. rtg. 
Wacław Szmidt, tylny kapral strzelec Bronisław Sędzimir, por. pil. 

Stefan Sznidel i dwaj niezidentyfikowani lotnicy. Fotografie wykonano 

najprawdopodobniej pod koniec 1941 roku. 

background image
background image
background image

Dwa dni później trzy załogi poleciały na Stuttgart. Jedna zadanie wykonała, druga zawróciła z powodu 

awarii silnika i bombardowała Ostendę. Została zestrzelona trzecia załoga, wskład której wchodzili: por. pil, 

Stanisław Krawczyk, kpr. pil. Wacław Czekalski, kpt. nawig. Alojzy Szkuta, kpi. rtg. Edward Siadecki, 

por. strz. Kazimierz Rowicki ikpr. strz. Ludwik Czarnecki. Po pewnym czasie powrócili oni do Wielkiej 

Brytanii, zwyjątkiem kpr. L. Czarneckiego, który dostał się do niewoli. 

6 maja dwie załogi bombardowały port Nantens. 19 maja dywizjon wysłał dziewięć samolotów na Mannheim 

i jeden na St. Nazaire. Pięć załóg odnalazło właściwy cel, cztery zbombardowały cele zastępcze. W przededniu 

wielkiej wyprawy, 29 maja, dwie załogi kładły miny magnetyczne wokół wyspy Ameland. 

Na wielką wyprawę na Koln, 30 maja, dywizjon wysłał 13 samolotów. Wszystkie doleciały do celu i zrzuciły 

bomby. 

Czerwiec był miesiącem bardzo dużego wysiłku bojowego. 94 samoloty brały udział w 12 wyprawach. 

Dywizjon poniósł kolejne straty. 

1 czerwca 13 załóg brało udział wnalocie na Essen. Jeden samolot został zestrzelony przez nocnego myśliwca, 

cała załoga zginęła: mjr pil. Robert Hirszbandt, por. pil. Kazimierz Wieliczko, por. nawig. Zbigniew Szela, 

kpr. rtg. Józef Zawistowski, st. szer. strz. Józef Ulicki i kpr. strz. Bronisław Sędzimir. 

Dwa dni później osiem samolotów wystartowało do lotu na Bremę, siedem zbombardowało miasto. Jedna 

zzałóg, zpowodu choroby nawigatora, zawróciła, wyrzucając bomby do morza. 5 czerwca dywizjon wystał 

pięć samolotów na Essen. Trzy z nich zadanie wykonały. 

Essen było celem następnych bombardowań dywizjonu: 6 czerwca wnalocie brały udział cztery samoloty, 

8 czerwca wystartowało sześć maszyn. 

19 czerwca siedem załóg wyleciało na bombardowanie Emden. Jedna załoga została zestrzelona. Do niewoli 

dostał się por. strz. Stefan Madejczyk, zginęli: plut. pil. Alojzy Gusowski, por. nawig. Henryk Jankiewicz, 

plut. rtg. Kazimierz Ardelli ikpr. strz. Marian Świderski. 

Emden był celem dwóch kolejnych ataków: 20 czerwca bombardowało go siedem samolotów dywizjonu, 

22 czerwca wataku brało udział siedem maszyn. Następnego dnia trzy samoloty poleciały również na St. Na­

zaire. 

25 czerwca był dniem największego wysiłku dywizjonu od czasu jego powstania. Na bombardowanie Bremy 

wystartowało 15 samolotów. Jedna załoga zawróciła zpowodu awarii silnika, 14 samolotów zrzuciło bomby 

Załoga ppłk. pil. Stanisława

 Jakuba Skarżyńskiego (trzeci od prawej) ładuje się do samolotu 

Instytut Polski i Muzeum gen. Władysława Sikorskiego 

background image

na cel. W drodze powrotnej jeden samolot wodował zpowodu awarii silników. Załoga wskładzie: ppor. pil. 

Józef Szybka, kpt. nawig. Kazimierz Nowak, kpt. strz. Edward Rudowski iplut. rtg. Władysław Szmidt 

- została uratowana. Ppłk pil. Stanisław Jakub Skarżyński utonął. 27 czerwca osiem samolotów dywizjonu 

minowało wybrzeże Francji. 

W czerwcu (16) obowiązki dowódcy dywizjonu objął mjr pil. Kazimierz Śniegula, cieszący się wśród 

personelu szczególną estymą. 

W lipcu dywizjon brał udział w ośmiu wyprawach bombowych i dwóch minowaniach (74 samoloty). Był 

to miesiąc, w którym nie odnotowano strat w personelu. 

2 lipca dziesięć samolotów bombardowało Bremę. Wnastępnych wyprawach, których celami były: Wilhelm-

shaven, Duisberg, Hamburg, Saarbrucken iDusseldorf, brało udział przeciętnie po osiem samolotów. Wkońcu 

miesiąca dywizjon posiadał 18 załóg operacyjnych, ale tylko sześć samolotów kategorii „A". 

Mała liczba sprawnych samolotów była przyczyną niewielkiego wysiłku bojowego dywizjonu w sierpniu. 

Na cztery wyprawy wysiano 24 samoloty. 

Sierpień to miesiąc, w którym nastąpiło przezbrojenie dywizjonu w samoloty Vickers Wellington IV. Był to 

również miesiąc dużych strat. 

18 sierpnia jeden samolot bombardował Flensburg, trzy załogi minowały. Wszystkie samoloty wróciły 

szczęśliwie po wykonaniu zadania. 

Z wyprawy na minowanie, 20 sierpnia, nie powróciła jedna zdwu załóg wykonujących zadanie. Wrejonie 

Loriento miał miejsce bardzo silny ostrzał artylerii przeciwlotniczej. Zestrzelony został samolot, w którym lecieli: 

por. pil. Kazimierz Borowski, plut. pil. Adam Barszcz, por. nawig. Stefan Lintzel, st. szer. rtg. Edward Pelc, 

st. szer. strz. Feliks Ratajski ist. szer. strz. W. Reginis. Cała załoga dostała się do niewoli. 

27 sierpnia siedem samolotów wystartowało na Kassel. Sześć załóg osiągnęło cel. Trzy samoloty, uszkodzone 

wskutek ostrzelania zziemi iprzez. nocne myśliwce, bombardowały inne cele. Do bazy nie powróciła załoga 

Yickers Wellington nr Z1245/SM-D

 w składzie: mjr nawig. Antoni Kiewnarski (dostał się do niewoli); kpr. 

29 

background image

Wellington o SM-Hjak "Hanka" o zmierzcha leci nad Hamburg 

Fot. S. Miłosz via M. Junikas 

pil. Jan Pytlak, kpr. rtg. Józef Janik 
isierż. rtg. Feliks Gawlak ( zginęli 

w rozbitym samolocie). Natomiast 

plut. strz. Tadeusz Frankowski 

zdołał zbiec i wrócił do Wielkiej 

Brytanii 25 października 1942 r. 

Następnego dnia dywizjon 

wysłał siedem samolotów na Sa­

arbrucken. Jedna załoga zawróciła 

znad Kanału z powodu awarii silni­

ka, dwie napotkały nocne myśliwce 

i po walce, na uszkodzonych samo­

lotach, wróciły do bazy. Pięć samo­

lotów zbombardowało cel. W dro­

dze powrotnej zestrzelony został 

Vickers Wellington nr Z1281/SM-K, 

którego załogę stanowili: ppor. pil. 

Stanisław Turski, kpr. pil. Jan 

Korepta, por. nawig. Jan Klocek, 

kpr. rtg. Kazimierz Górny i plut. 

rtg. Czesław Poniatowski. Wszy­

scy zginęli. W drugim samolocie, 
pilotowanym przez kpt. pil. Tadeusza Czołowskiego, wybuchł pożar. Wyskoczyli na spadochronach i dostali 

się do niewoli: por. nawig. Henryk Aleksandrowicz i kpr. rtg. Mieczysław Ćwikliński; zabity został kpr. strz. 

Stefan Rueger, a kpr. bomb. Roman Kula uciekł na teren nie okupowanej Francji. Kpt. Tadeusz Czołowski 

prowadził dalej płonący samolotj, podczas gdy drugi pilot - plut. Mieczysław Seredyn - gasił pożar. Pilotom 

udało się doprowadzić samolot do lotniska Manston i szczęśliwie wylądować. 

Dysponując zmniejszoną do 15 liczbą załóg operacyjnych, dywizjon wykonał we wrześniu 59 samolotozadań. 

W14 wyprawach celami bombardowań były: Saarbrucken, Karlsruhre, Brema, Duisburg, Frankfurt nad Menem, 

Duesseldorf, Wilhelmshaven i Essen. 

24 września zwyprawy na minowanie Lorient nie powróciła załoga Vickers Wellington nr Z1476/SM-F 

w składzie: kpr. pil. Tadeusz Sękowski, por. nawig. Ryszard Rodzyniewicz, por. bomb. Leon Ostaszewski, 

st. szer. rtg. Aleksander Pruchniewicz i st. szer. strz. Antoni Ostrowski. Stan załóg operacyjnych dywizjonu 

zmniejszył się do dziewięciu. Trzy nowe załogi były w trakcie szkolenia. 

6 września odbyła się uroczysta dekoracja lotników odznaczeniami bojowymi. Srebrny Krzyż Orderu 

Wojennego Virtuti Militari otrzymali: mjr pil. Kazimierz Śniegula. kpt. nawig. Edward Kwolek, kpt. nawig. 

Tadeusz Rylski, ppor. pil. Stanisław Buczek, plut. strz. Józef Borowiak, plut. strz. Jan Lewandowski, kpr. 

rtg. Zygmunt Mochnacki, kpr. pil. Zdzisław Jędrzejczak, plut. rtg. Mieczysław Klisiewicz, plut. strz. Józef 

Rulewski, kpr. rtg. Bronisław Srodon, kpr. rtg. Franciszek Ułasiuk, sierż. strz. Zygmunt Skopiński, plut. 

pil. Jan Jacewicz, kpr. pil. Mieczysław Galas i kpr. strz. Edward Brodzki. 

W październiku dywizjon dysponował dziewięcioma załogami operacyjnymi i tylko pięcioma samolotami. 

W12 wyprawach wzięło udział 41 samolotów dywizjonu. Bombardowano Krefeld, Akwizgran, Osnabrueck, 

Kolonię iKllonię. Pozostałe zadania to minowanie. 

31 października zminowania nie powróciła załoga wskładzie: por. pil. Andrzej Rogowski, por. bomb. 

Jerzy Górecki, kpt. nawig. Kazimierz Joszt, kpr. rtg. Bronisław Ossowski i kpr. strz. Wacław Pilarski. 

Wszyscy zginęli. Wellington nrZ1279/SM-0 został prawdopodobnie zestrzelony do morza przez niemieckiego 

myśliwca. 

W październiku odszedł z dywizjonu kpt. nawig. Kazimierz Nowak, dowództwo eskadry „B" objął kpt. 

pil. Tadeusz Czołowski. Kawalerami Orderu Wojennego Virtuti Militari zostali: mjr pil. Antoni Kiewnarski, 

por. pil. Stanisław Wójcik, por. pil. Zenon Giedrys, ppor. pil. Tadeusz Ginter, ppor. nawig. Stanisław 

Pawłowicz, sierż. rtg. Marian Zając isierż. pil. Wacław Banaszuk. 

W listopadzie dywizjon rozpoczął działania dzienne, które obejmowały bombardowanie celów stałych. 

Na dalekie wyprawy (Turyn, Stuttgart) załogi startowały zlotnisk położonych wpołudniowej Anglii, gdzie 

również lądowały. Do 12 wypraw na minowanie i4 na bombardowanie wystartowało łącznie 40 samolotów 

dywizjonu. 

30 

background image

19 listopada nie wróciła zminowania załoga Vickers Wellingtona nr Z1496/SM-Sw składzie: kpr. pil. Ludwik 

Werschner, ppor. nawig. Stanisław Lubojemski, kpr. rtg. Eugeniusz Szlenk, st. szer. strz. Alfred Psuja 
ikpr. strz. Józef Gross. 

Przy końcu miesiąca dywizjon dysponował 11 załogami operacyjnymi, trzy szkoliły się. Do pełnego stanu 

etatowego brakowało co najmniej sześciu załóg (etat wynosił od 20 do 24 załóg). 

W grudniu dywizjon wykonał 26 samolotozadań. 6 grudnia trzy samoloty bombardowały Mannheim. Wlo­

cie powrotnym, zpowodu awarii, Wellington nrZ1278/SM-Fwodował. Utonęli: kpr. strz. Władysław Siudak 
ist. szer. rtg. Roman Najda, pozostali członkowie załogi zostali uratowani: por. Napoleon Lewicki, sierż. 

Zygmunt Cipirski i sierż. Władysław Moszczyński. 

W roku 1942 wwyprawach bombowych zginęło 61 lotników, a 10 dostało się do niemieckiej niewoli. 

Rok 1943 

W pierwszym dniu roku zameldowała się wdywizjonie nowa załoga. Pilotem był kpr. Kazimierz Artymiuk, 

nawigatorem ppor. A. Bogusławski, który jako ochotnik przyszedł do lotnictwa z wojska w 1941 roku. Tylnym 
strzelcem był Amerykanin polskiego pochodzenia, ochotnik st. szer. Bronisław Godlewski, bombardierem st. 
szer. Franciszek Sowiński, a radiotelegrafistą st. szer. Marian Więcek. Była to zatem załoga młoda, w wieku 

poniżej 20 lat (za wyjątkiem nieco starszego nawigatora), bez lotniczego doświadczenia, wnajniższych stop­
niach wojskowych. 

16 stycznia major Kazimierz Sniegula zdał dowództwo dywizjonu majorowi Tadeuszowi Czołowskiemu, 

po którym eskadrę „B" objął kpt. nawig. Stanisław Michowski, 

W styczniu warunki atmosferyczne ograniczyły działania bojowe dywizjonu do 37 samolotozadań. Dwie 

załogi zginęły. 

13 stycznia zminowania rejonu Brestu nie powrócił Wellington nr Z1272/SM-Nz załoga: Kazimierz Kraw­

czyk, ppor. nawig. Andrzej Plusa, pchor. rtg. Karol Dutkiewicz, st. szer. strz. Jan Laskowski iplut. strz. 

Stanisław Dorosz. 

29 stycznia nie powrócił zbombardowania Lorient samolot Wellington nrZ1415/SM-N z załogą: ppor. pil. 

Adam Pankiewicz, ppor. nawig. Tolimir Kozłowski, st. szer. bomb. Edmund Malinowski, pchor. rtg. 

Tadeusz Główczyński ikpr. strz. Wiktor Sroka. 

Mechanicy 305 Dywizjonu pracują nad prawym silnikiem Merlin X Wellingtona II w Lindholme latem 1942 roku 

Jerzy B. Cynk Aviation Archive 

31 

background image

RAF'Hemswell. Na pierwszym planie (z papierosem) F/LtJ.

 Bobiński, 

za nim siedzi G/Cpt. R.

 Brail. komendant stacji, a obok stoi F/Li Z. 

Popławski 

ze zbiorów Zygmunta Popławskiego 

Luty przyniósł kolejne straty w dywi­

zjonie. W11 wyprawach wzięło udział 39 

samolotów. 3 lutego zwyprawy na Hem-

burg nie powrócił Wellington nr Z1392. 

Z zestrzelonego przez artylerię przeciw­

lotnicza samolotu uratował się tylko plut. 

pil. Mieczysław Seredyn (dostał się do 

niewoli). Zginęli: por. nawig. Edward Le-

sisz, kpi', bomb. Henryk Gzell. st. szer. 

rtg. Alfons Kowalski ikpr. strz. Bernard 

Kozłowski. Była to jedyna załoga, która 

w tej wyprawie kontynuowała lot - cztery 

zawróciły z trasy wskutek oblodzenia. 

14 lutego trzy załogi poleciały na bom­

bardowanie Kolonii. Dwie z nich spotkały 

nad celem niemieckie myśliwce - oba 

samoloty zostały uszkodzone celnymi 

strzałami. St. szer. strz. Waldemarowi 

Popielowi pocisk oderwał palec; ppor. 

nawig. Jan Paradysz - ranny w obie nogi - silnie krwawił; ciężko ranny został sierż. bomb. Tadeusz Szad­

kowski. Pilotom jednak udało się bez podwozia wylądować wHornchurch. Rannych zabrano do szpitala. 

Nastąpiły zmiany na stanowiskach dowódców eskadr. Kpt. nawig. Stanisław Michowski objął eskadrę „A", 

nowym dowódcą eskadry „B" został kpt. pil. Włodzimierz Łazoryk, przeniesiony z301. Dywizjonu. 

W marcu dywizjon dysponował przeciętnie dziesięcioma załogami operacyjnymi. Brały one udział 

wdziewięciu wyprawach, wysyłając łącznie 33 samoloty. 

5 marca dywizjon wysłał cztery załogi na bombardowanie zakładów Kruppa w Essen. Wsilnym ogniu artylerii 

przeciwlotniczej uszkodzony został samolot pilotowany przez sierż. Kazimierza Artymiuka. Dzięki unikom 

i pomocy tylnego strzelca, Bronisława Godlewskiego, samolot wydostał się zopresji. W drodze powrotnej został 

zaatakowany przez myśliwce. Cztery pierwsze ataki były nieskuteczne, piąty okazał się celny. Gdy bombardier 

Franciszek Sowiński udał się do tylnej wieżyczki, zobaczył zemdlonego B. Godlewskiego, któremu seria 

pocisków odstrzeliła obie ręce. Pilot doprowadził samolot na lotnisko, lądował awaryjnie. Dziewiętnastoletni 

Amerykanin - B. Godlewski - znalazł się wszpitału. Stracił ręce, lecz po kilku miesiącach leczenia udało mu 

się wrócić do Ameryki. Za postawę i męstwo został odznaczony Srebrnym Krzyżem Orderu Wojennego Virtuti 

Militari nr 08352. Ponadto za ten lot Brytyjczycy nadali sierż. pil. Kazimierzowi Artymiukowi Distinguished 

Flying Medal (wsposób przyśpieszony). 

Tej samej nocy, z5 na 6 marca, zginął wlocie na Essen pierwszy dowódca 305. Dywizjonu - ppłk nawig. 

Jan Jankowski, który był członkiem załogi 300. Dywizjonu. Wten dziwny sposób los związał nazwiska naj­

starszego i najmłodszego członka dywizjonu. 

Wellington IVZ1260/SM-i 

32 

Instytut Polski i Muzeum gen. Władysława Sikorskiego 

background image

Dekoracja lotników 305. Dywizjonu podczas dywizjonowego święta 24 czerwca 1943 roku w Hemswell 

Instytut Polski i Muzeum gen. Władysława Sikorskiego 

6 marca na lotnisku Hemswell odbył się przegląd trzech dywizjonów bombowych z udziałem Naczelnego 

Wodza - gen. broni Władysława Sikorskiego. Po przemówieniu wręczył on odznaczenia bojowe. Srebrne 

Krzyże Orderu Wojennego Virtuti Militari otrzymali: ś. p. sierż. pil. Jan Korepta, kpt. pil. Włodzimierz Łazoryk, 

ś. p. por. pil. Stanisław Krawczyk, sierż. rtg. Tadeusz Bączak, sierż. pil. Ludwik Misiak, sierż. strz. Zygmunt 

Modro, sierż. pil. Jan Błocki, sierż. bomb. Jan Pietrzyk, sierż. strz. Michał Sylwestrzak, ś.p. sierż. strz. Józef 

Janik, kpt. nawig. Czesław Rupiński, por. pil. Gerard Kunowski, sierż. rtg. Marian Gedzierowski, por. 

nawig. Konstanty Wojnarowski, sierż. bomb. Tadeusz Frankowski, sierż. strz. Bronisław Zwiewka, sierż. 

pil. Romuald Bojarczuk isierż. strz. Stefan Stysiak. 

Kolejne udekorowanie personelu dywizjonu Orderami Wojennymi Virtuti Militari miało miejsce 27 marca. In­

spektor Polskich Sił Powietrznych - gen. bryg. obs. Stanisław Ujejski wręczył ordery: kpt. nawig. Stanisławowi 

Michowskiemu, por. bomb. Andrzej Płodowskiemu i por. nawig. Tadeuszowi Chmai. 

W pierwszych dniach kwietnia dywizjon został wycofany z operacyjnego podporządkowania Bomber 

Command. Było to związane z nowym podporządkowaniem oraz zamiarem przezbrojenia dywizjonu wdwu-

miejscowe samoloty typu Mosąuito. 

Konsekwencją tych decyzji była znaczna reorganizacja dywizjonu. Wpołowie kwietnia odeszły cztery załogi 

iczęść personelu naziemnego. Dywizjon opuścili również: mjr pil. Włodzimierz Łazoryk i kpt. nawig. Stanisław 

Michowski. Dowództwo połączonych eskadr - „A" i„B" - objął mjr. pil. Kazimierz Konopasek. Stanowisko 

oficera wyszkolenia bombowego przyjął, po kpt. nawig. Tadeuszu Wianeckim, por. bomb. A. Płodowski. 

,, 

background image
background image

Załoga samolotu Wellington MS495/SM-B. Ingbam, wiosna 1943 roku 

Jerzy B. Cynk Aviation Archive 

Pod koniec kwietnia okazało się, że przezbrojenie dywizjonu w samoloty Mosąuito nie nastąpi tak szybko, 

jak to planowano. Czas oczekiwania na przezbrojenie wykorzystano na prace organizacyjne i przeszkolenia. 

Nowymi kawalerami Orderu Wojennego Virtuti Militari wdywizjonie zostali: por. nawig. Jan Iżycki, por. 

bomb. Florian Kopiński, por. pil. Bronisław Korpowski, sierż. rtg. Tadeusz Szymański, plut. pil. Jan 

Drobny, plut. rtg. Jan Leśniewicz, plut. bomb. Lech Urbański, kpr. bomb. Eugeniusz Kozaczyński, kpr. 

bomb. Edmund Marchlewski. 

Odznaczenia brytyjskie - Distinguished Flying Cross otrzymali: mjr nawig. Edward Kwolek, kpt. pil. 

Mieczysław Jonikas ipor. pil. Leopold de Costres; Distinguished Flying Medal otrzymali: ppor. rtg. Marian 

Zając (w międzyczasie mianowany oficerem), st. sierż. strz. Tadeusz Szadkowski i sierż. pil. Kazimierz Ar-

tymiuk; Military Medal otrzymał ppor. bomb. Roman Kula. 

W kwietniu imaju zpowodu braku sprzętu nie udało się przezbroić dywizjonu wsamoloty Mosąuito. Cała 

operacja została przesunięta w czasie. Dywizjon otrzymał natomiast osiem samolotów Yickers Wellington X, 

szybszych i nowocześniejszych od dotychczasowych. Wtej sytuacji dywizjon działał jako eskadra. Brak sprzętu 

stał się przyczyną prawie siedmiotygodniowej przerwy wlotach operacyjnych, co wśród pilotów zaowocowało 

„głodem latania". Wtym czasie trwała tzw. „bitwa oRuhrę" (niszczenie przez lotnictwo przemysłu zbrojenio­

wego), do której dołączyły niebawem załogi 305. Dywizjonu. 

Dywizjon brał udział wczterech wyprawach, podczas których bombardował: Dortmund, Dusseldorf, Essen 

i Wuppertal. 

W lotach bojowych nie poniesiono strat, natomiast wlocie ćwiczebnym (samolot Wellington nrHF492/ 

SM-M)

 25 maja zginęła załoga w składzie: por. pil. Bronisław Baster, por. nawig. Władysław Koczapski, 

kpr. rtg. Adam Niżnik, kpr. strz. Kazimierz Białobrzeski, st. szer. bomb. Edward Miksza iplut. mech. Jan 

Berdecha. 

Działania operacyjne dywizjonu prowadzone wmaju 1943r. zostały wysoko ocenione przez dowództwo 

1. Grupy Bombowej, oczym świadczy niżej cytowana depesza: 

Gratuluję 305'.Dywizjonowi Bombowemu ponownego iwspaniałego zapoczątkowania operacji. Rekord ilości 

nocnych operacji ipomyślnie wykonanych lotów bojowych wciągu maja 1943 roku wporównaniu zinnymi dy­
wizjonami Grupy jest wielce zadawalający, zważywszy na mniejszy stan samolotów w 305. Dywizjonie. Bardzo 
mała ilość lotów odwołanych izawróceń zlotów (w każdym wypadku tylko po jednym samolocie) stawia 305. 
Dywizjon złatwością na pierwszym miejscu wśród wszystkich dywizjonów 1. Grupy, co jest zasługą całego per­
sonelu 305. Dywizjonu. Przekonany jestem, że dotychczas uzyskane bardzo dobre wyniki współpracy personelu 

35 

background image

latającego zpersonelem ziemnym 
zostanie nadal utrzymane. 

W czerwcu dywizjon brat 

udział wdziewłęciu wyprawach, 

wtym pięciu na minowanie; do 

zadań tych dywizjon wydzielił 48 

samolotów. 

W nocy z 21 na 22 czerwca 

osiem załóg bombardowało Kre-

feld. Stosowano nową metodę 

bombardowania polegającą na 

wskazywaniu przez doświadczoną 

załogę drogi do celu i samego 

celu. Używano do tego koloro­

wych bomb oświetlających, wy­

rzucanych dokładnie nad celem. 

Skracało to czas operowania nad 

celem i zwiększało celność. Zlotu 

tego nie wróciła załoga Welling­

tona nr HE347/SM-F

 w składzie: 

sierż. pil. Stanisław Szpaliński, 

ppor. nawig. Stanisław Gąsecki, 

kpr. bomb. Antoni Fried, kpr. 

rtg. Roman Raczkowski i kpr. 

strz. Leopold Makarski. Zginęli: 

L. Makarski i S. Szpaliński; do 

niewoli dostali się:R. Raczkowski 

i A. Fried. Powrócił tylko, unikając 

niewoli, S. Gąsecki. 

Podczas przenoszenia akcji 

lotnictwa bombowego w głąb 

Niemiec załogi często napotykały 

na trasie nocne myśliwce. Takie 

spotkanie, podczas wyprawy na 

Wuppertal, 24 czerwca, miała 

załoga w składzie: por. pil. Zyg­

munt Popławski, por. nawig. 

Marian Aduckiewicz, sierż. rtg. 

Mieczysław Namieczkowski, 

sierż. strz. Henryk Weber i tylny 

strzelec por. Olgierd Łuczkow-

ski. Załoga stoczyła długą, lecz 

skuteczną walkę z Ju 88. Por. O. 

Łuczkowski za zestrzelenie celną 

serią Junkersa otrzymał Distingu-

ished Flying Cross. 

W lipcu dywizjon brał udział 

w dziewięciu wyprawach (łącznie 

Sgtjan

 Drobny udekorowany Virtu­

ti Militari oraz trzykrotnie Krzyżem 

Walecznych na tle Wellingtona II 

Z1481 oraz w jego kabinie 

Instytut Polski i Muzeum 

<>en. Władysława Sikorskiego 

36 

background image

49 samolotów). Wszystkie zadania wykonał bez strat. Sukces ten przypisywano głównie zastosowaniu „Windows" 
- tysięcy metalizowanych pasemek papierowych zakłócających pracę niemieckich aparatów Gee, ułatwiały 
utożsamianie celów. Wyniki bombardowań były z reguły dobre. 

28 lipca major Tadeusz Czołowski zdał dowództwo dywizjonu majorowi Kazimierzowi Konopasko-

wi 

2 sierpnia wykonano ostatnią wyprawę na Wellingtonach. Na Hamburg wystartowało siedem załóg, ale 

tylko cztery doleciały do celu. Trzy załogi zawróciły znad Helgolandu z powodu obmarzania (nad Morzem 
Północnym). Nie powróciła załoga Wellingtona nr HZ467/SM-C w składzie: sierż. pil. Stefan Grześkowiak, 

por. nawig. Marian Runiewicz, plut. bomb Władysław Paluszkiewicz, plut. strz. Paweł Beeger i st. szer. strz. 

Stanisław Rutkowski. Załoga została zestrzelona przez nocnego myśliwca iwszyscy jej członkowie zginęli. 

3 sierpnia dywizjon został przydzielony do lotnictwa taktycznego, do 2. Grupy Bombowej 2. TAF. Wtym 

miesiącu nie uczestniczył jednak wlotach bojowych. Wiązało się to z reorganizacją oraz uzbrojeniem wnowe 
samoloty bombowe typu North American B-25 Mitchell. Reorganizacja dywizjonu i szkolenie na Mitchellach 
trwało do końca października. 

Wrzesień i październik były miesiącami przeznaczonymi na szkolenie. Nawigatorzy częściowo szkolili się 

na innych stacjach. Zmienił się skład dywizjonu. Niedostatki wwyszkoleniu polskiego personelu latającego 

background image

ijego niewielka liczba sprawiły, że do jednostki przydzielono obcokrajowców. 305. nabrał charakteru dywizjonu 

międzysojuszniczego. 

8 października dywizjon odwiedził Naczelny Wódz - gen. broni Kazimierz Sosnowski wtowarzystwie 

inspektora Polskich Sił Powietrznych - gen. bryg. pil. Mateusza Iżyckiego. 

3 listopada dywizjon został postawiony wstań gotowości bojowej. Zmienił się charakter jego działań - miały 

być one wykonywane w dzień. 

W listopadzie dywizjon brał udział wpięciu wyprawach, wydzielając do nich 15 samolotów. Pierwsza 

wyprawa, na Mitchellach, odbyła się 5 listopada. Wzięły wniej udział następujące załogi: 

1. mjr pil. Kazimierz Konopasek, mjr nawig. Julian Łagowski, ppor. rtg. K. Kujawa i sierż. strz. Janusz 

Dudziak 

2. por. pil. Adam Rayski, kpt. nawig. Tomasz Kasprzyk, sierż rtg. Witold Cander i sierż. strz. Stanisław 

Mamak 

3. por. pil. Jan Mioduchowski, por. nawig. J. Paradysz, sierż. rtg. Alfons Stankiewicz i sierż. strz. 

Wacław Bruliński 

4. chor. pil. Wacław Banaszuk, por. nawig. Józef Kocoń, sierż. rtg. JózefWitek isierż. strz. Tadeusz 

Baran. 

8 października Dywizjon 305 stacjonujący w Swanton Morley odwiedził Naczelny Wódz- gen. broni

 Kazimierz 

Sosnkowski, w towarzystwie inspektora Polskich Sił Powietrznych - gen. hiyg. pil. Mateusza Iżyckiego 

38 

background image

39 

background image

Lotnicy z 305- Dywizjonu przed samolotem North American B-25 Mitchell IIFV923/SM-E, Lasham, listopad 1945 

roku 

Jerzy B. Cynk Aviation Archive 

nr HX908,

 pilot sierż. Mieczysław Illg i jego nawigator - por. Jan Wąsikowski odnieśli ciężkie obrażenia. 

W szpitalu zmarł sierż. M. Illg. 

22 lutego, podczas lotu treningowego, rozbił się samolot Mosąuito nr I.K289- Załoga w składzie: plut. pil. 

Stefan Szarek ikpt. nawig. Edmund Ostrowski zginęła wszczątkach samolotu. 

25 lutego dwie załogi poleciały na pierwsze operacje na Mosąuitach wramach 613. Dywizjonu RAF. Wza-

daniu wzięli udział mjr pil. Kazimierz Konopasek z mjr. nawig. Julianem Łagowskim oraz mjr pil. Bolesław 

Orliński zkpt. nawig. Janem Lemieszonkiem. 

W marcu w 17 wyprawach brało udział 88 samolotów. Dzięki dużej prędkości samolotu loty trwały stosun­

kowo krótko, przeciętnie po półtorej godziny. 

Celem pierwszej wyprawy, która miała miejsce 2 marca, było zniszczenie wyrzutni pocisków V-l w rejonie 

St. Victor. Wyrzutnie te były również celem pozostałych wypraw organizowanych wmarcu. 

28 marca samolot Mosąuito nrHX276, pilotowany przez por. pil. Bolesława Sochackiego, wodował kilka 

mil od brzegu Anglii. Załoga: por. pil. Bolesław Sochacki i por. nawig. Józef Eckhardt utonęła. 

W ostatnim dniu marca wdywizjonie latali: 
- piloci: mjr Kazimierz Konopasek, mjr Bolesław Orliński, por. Adam Rayski, por. Zygmunt Popławski, 

kpt. Jan Mioduchowski, por. Władysław Wyganowski, por. Kazimierz Rach, kpt. Mieczysław Kałuża, 

st. sierż. Tadeusz Ciuła, st. sierż. Wacław Banaszuk, plut. W. Wolski, plut. Mieczysław Walczak i plut. 

Franciszek Bakalarski. 

-

 nawigatorzy: mjr Julian Łagowski, kpt. Marian Aduckiewicz, kpt. Tomasz Kasprzyk, kpt. Jan Le-

mieszonek, por. Jan Paradysz, mjr Antoni Stencel, por. Aleksander Turski, por. Stanisław Lewicki, por. 

Zenon Groszek, por. Jan Żabik, por. Jan Marczewski, ppor. J. Rosiński, plut. Czesław Wasilczyk ikpr. 

Mieczysław Perycz. 

W kwietniu działania lotnictwa ograniczono, co było związane z przygotowaniami do otwarcia drugiego 

frontu. Dywizjon wtym miesiącu latał wnocy. Zorganizowano tylko jedną wyprawę wdzień, przeciwko ba­

terii wrejonie Dieppe, którą tak opisał na łamach „Skrzydeł" kapitan nawigator Tomasz L. Kasprzyk: Nagli 

artyleria otworzyła ogień. Wokoło naszych maszyn wybuchały szrapnele. Mosąuita chwiały się od podmuchów. 

Między samolotami przechodziły wiązki świetlnych pocisków. Robiliśmy uniki wnadziei ominięcia serii. Nagle 
40 

background image

ogłuszający huk w samolocie. Maszyna zwala się bezwładnie. Wparę sekund jesteśmy poniżej 3000 stóp. Pełno 
dymu w kabinie, jakieś strzępy, śrubki, kawałki drzewa fruwają dookoła. 

- Przygrzali nam- krzyknąłem odruchowo {złapałem za spadochron, zaczepiając go jednym ruchem na 

hakach szelek. 

W ułamkach sekund przez umysł przewijają się znieopisaną szybkością całe obrazy minionego życia. 

Zadziwiająca jest ostrość obrazów rodzinnych. 

- Co robić ? Skakać ?- krzyczę do mikrofonu. 
- Czekaj. Maszyna zaczyna reagować na stery. Gdzie dostaliśmy ?- nerwowo pyta pilot

 kpt.Adam Ray­

ski. 

- Nie wiem, gdzie oberwaliśmy- odpowiadam irozglądając się we wszystkich kierunkach widzę wlewym 

skrzydle zboku silnika dziurę ośrednicy około trzech stóp, zktórej odlatują kawałki sklejki. Pokazuję to Ada­

mowi. 

Pociski wdalszym ciągu walą dookoła, słychać rozrywające się szrapnele. Nie możemy wydostać się ztego 

ognistego piekła; zdaje się, że jesteśmy w nim przez wieki. 

Adam robiąc uniki, wijąc się wlewo iprawojak wąż, wreszcie wyprowadza maszynę zognia. 
- Co robić ? Wracać ?- zapytuje Adam. 
- Wariacie, mało ci było- mówię. - Szwaby tam na dole tylko czekają na takich frajerów. Patrz, przed nami 

wlewo nasz Dywizjon, próbuj go dogonić. 

Adam, bojąc się oskrzydło, nie zwiększył szybkości, zmniejszył raczej gaz lecąc wkierunku Dywizjonu. 

Działania nocne polegały głównie na zwalczaniu lotnisk niemieckich i patrolowaniu okolicy. Dywizjon 

wykonywał zadania myśliwsko-bombowe, które obrazowo przedstawił płk pil. Wacław Król: 

Po angielsku działania te określane były jako rangerand intruder operations, lotnicy polscy nazwali je potocz­

nie intruderką irendżerką. Intruderka- to zwalczanie lotnictwa nieprzyjacielskiego w nocy na jego lotniskach 
lub w ich pobliżu, rendżerka - to atakowanie w dzień lub w nocy celów na ziemi, głównie komunikacji kolejowej 
i drogowej, przy czym lot taki odbywał się na wysokości przeszkód terenowych (wysokość lotu koszącego)." 

Charakter wykonywanych zadań wymagał zmian w szkoleniu pilotów. Uczono nie tylko opanowania 

samolotu, lecz także prowadzenia walk powietrznych, stąd duża rotacja personelu. Kilku członków personelu 

Wkrótce nastąpiła zmiana uzbrojenia i w LAsham zagościły dwusilnikowe samoloty myśliwsko-bombowe deHaiHlland 

Mosąuito FB VI, 30 marca 1943 roku 

Jerzy B. Cynk Aviation Archive 

41 

background image

latającego przeniesiono z dywizjonu, ponieważ nie chcieli oni lub nie potrafili wykonywać nowych zadań. 

Ponadto jedną eskadrę całkowicie obsadzono Brytyjczykami, a jej dowódcą został S/Ldr M. Herrick. 

Ciekawostką jest fakt, że wtym okresie odniesiono trzy powietrzne zwycięstwa na samolotach dywizjonu. 

Sukcesy te odniósł W/Cdr John Robert Daniel Braham, który, lecąc 13 kwietnia z nawigatorem F/Lt. W.S. 

Gregorym (samolot Mosąuito nr LR313/SM-B), zestrzelił He-111 oraz Fw-58, a 29 kwietnia (Mosąuito nr 
MM422/SM-H)

 - Fw-190. 

22 kwietnia zlotu bojowego nie powróciła załoga: chor. pil. Tadeusz Ciula i por. nawig. JanM. Rosiński. 

Ich samolot został uszkodzony ogniem artylerii przeciwlotniczej, a oni sami uratowali się skokiem na spado­

chronie. 

W kwietniu dywizjon wykonał 56 samolotozadań, dysponując przeciętnie 20 załogami operacyjnymi. Liczba 

załóg operacyjnych zmieniała się, proces uzupełniania był bardzo widoczny. W końcu maja dywizjon miał już 

31 załóg, czyli pełny stan etatowy przekroczony o 5 %. 

W maju dywizjon brał udział wl3 nocnych wyprawach, wykonał także jedną operację ozmroku ijedną 

dzienną. Wysyłano wsumie 102 samoloty. Głównymi celami patroli ibombardowań były lotniska. Dywizjon 

stracił wtym czasie cztery załogi: 

- 1 maja nie wróciła załoga brytyjska: F/OR. L. Archer i F/O A. M. McEvan; 
- wnocy z24 na 25 maja nie wróciła zlotu bojowego załoga Mosąuito nrNT145/SM-Z-. por. pil. Michał 

Latawiec i por. nawig. Stanisław Wątor; 

- 24 maja, po powrocie zlotu bojowego, podczas lądowania rozbił się samolot Mosąuito nrNS901/SM-K. 

Pilot por. Henryk Kołacz zmarł w wyniku odniesionych ran, nawigator - kpt. Franciszek Kruszyński zginął 

na miejscu; 

- 24 maja wlocie ćwiczebnym zginęła załoga brytyjska: F/Lt. W. Hole iSgt. E. West. 

3 czerwca 1944 r. kpt. pil. Józef Rawicz-Szabuniewicz i kpt. nawig. Jan Marczewski przeprowadzili 

eksperymentalne bombardowanie nocne zużyciem „skrzynki Gee". Ich Mosąuito leciał nad chmurami z czte­

rema 500-funtowymi bombami, po namierzeniu celu przy pomocy urządzenia radarowego GH zrzucił bomby 

zwysokości 6 tysięcy metrów ipowrócił do Lasham. Następnego dnia rozpoznawcze Mosąuito zrobiły zdjęcia, 

na których widoczne były szkody poczynione przez zrzucone bomby. 

6 czerwca 1944r. rozpoczęła się inwazja aliancka wpółnocnej Francji. Załogi dywizjonu uczestniczyły 

w niej bardzo aktywnie, ich zadaniem było patrolowanie i atakowanie komunikacji niemieckiej w Normandii. 

Oskali natężenia działań świadczy liczba wykonanych samolotozadań (285). Woperacjach tych dywizjon 

stracił trzy załogi. 

Kolejne sceny z Lasham z deHaiilland Mosąuito FB VI w roli głównej, 30 marca 1943 roku 

Jerzy B. Cynk Aviation Archive 

42 

background image
background image

Załogi 305. Dywizjonu przed samolotem Mosąuito. Fotografię wykonano przed inwazją na kontynent 

ze zbiorów Zygmunta Popławskiego 

background image

W nocy z7 na 8 czerwca zlotu do Normandii nie powróciła załoga samolotu Mosąuito nrLR275/SM-R 

wskładzie: chor. pil. Wilhelm Cesarz i por. nawig. Ludwik Jaksztas. 

W nocy z 12 na 13 czerwca zginęła załoga Mosąuito nrHR143/SM-Zwykonująca dopiero piaty lot bojowy: 

por. pil. Juliusz Bilau i por. nawig. Józef Kocoń. 16 czerwca nie wrócił dowódca eskadry brytyjskiej S/Ldr 

MikeHerrick z por. nawig. Aleksandrem Turskim. Ich samolot Mosąuito nr NS913/SM-Wzostał zestrzelony 

przez Lt. Roberta Spreckelsa, niemieckiego myśliwca zJG 1. 

Wysiłek bojowy i smutek z powodu śmierci kolegów były rekompensowane przez miłe niespodzianki. Było 

tak wczerwcu, kiedy do dywizjonu powróciła, zaginiona 23 kwietnia, załoga wskładzie: chor. pil. Tadeusz 

Mosąuito FB. VI nr LR298/SM-K, Lasham 1944 roku 

Kr/y Ii. Cynk Avi ition Archive 

Mosąuito PR. VIIIDZ424, wysokościowy rozpoznawczy samolot wykonujący loty na rzecz 305. Dywizjonu 

Jerzy B. Cynk Aviation Archiye 

45 

background image
background image

Ciuła i por. nawig. Jan Rosiński. Żołnierz, dzięki pomocy francuskiego ruchu oporu przez Hiszpanię i Gibraltar 

przedostali się do Anglii. 

W lipcu dywizjon nadal latał głównie w nocy. W jednej wyprawie dziennej wzięły udział tylko dwie załogi, 

natomiast na 18 wypraw nocnych wyleciało łącznie 291 samolotów. 

Z ośrodka wyszkolenia bojowego skierowano do dywizjonu nowe załogi, co pozwoliło uzupełnić skład 

personelu. Wycofano personel brytyjski; dywizjon powrócił do narodowego składu. Były to trudne rozstania, gdyż 

we wspólnej walce zrodziły się najpiękniejsze uczucia: miłość iszacunek, zrozumienie, pomoc izaufanie. 

11 lipca nie wróciły zlotu bojowego dwie załogi: por. pil. Kazimierz Przyhiski z mjr. nawig. Aleksandrem 

Łukińskim oraz kpt. pil. Edward Suszyński zmjr. nawig. Julianem Łagowskim. Pierwsza załoga zginęła, 

z drugiej poległ pilot, który nie zdążył wyskoczyć zsamolotu. Mjr Julian Łagowski po kilku tygodniach wrócił 

cały i zdrowy do dywizjonu (10 września ). 

W końcu lipca dywizjon miał 22 załogi operacyjne i 4 nieoperacyjne (przejściowe lub czekające na prze­

niesienie). W ramach uzupełnienia na początku sierpnia przybyły do dywizjonu cztery załogi. Wdalszym ciągu 

jednak brakowało personelu. Braki ponownie uzupełniono załogami brytyjskimi. 

2 sierpnia dowództwo dywizjonu objął mjr pil. Bolesław Orliński, który w roku 1926 wykonał lot na trasie 

Warszawa - Tokio - Warszawa. Eskadrami dowodzili: mjr pil. Józef Rawicz-Szabuniewicz i F/C) Raymond 

Atkins. 

Wysiłek bojowy dywizjonu był wsierpniu bardzo duży; w2 wyprawach dziennych wzięło udział 12 samo­

lotów, a w 19 nocnych - 314 samolotów. 

Pierwsza dzienna wyprawa miała miejsce 2 sierpnia, jej celem była szkoła niemieckich sabotażystów 

mieszcząca się w zamku Chateau Maulny koło Le Mans. Wyprawę sześciu samolotów prowadziła załoga 

wskładzie: kpt. pil. Adam Rayski ikpt. nawig. Tadeusz Kasprzyk. Atak przeprowadzono zwysokości stu 

stóp. Użyto bomb i ognia z działek. Zamek legł w gruzach. 

Lotnisko RAF Lasbam, 30 mil na południowy zachód od Londynu, połowa lipca 1944 r. Dowódca Dywizjonu, 

mjr Bolesław Orliński, wezwał do siebie kpt. Adama Rayskiego imnie, oznajmiając że zawiezie nas do 

komendanta lotniska, gdzie dowiemy się, po co zostaliśmy poproszeni. Po naszym zameldowaniu komendant 

Piloci i nawigatorzy 305 Dywizjonu. Od lewej stoją:

 Jan Majer, Kazimierz Konopasek, Tadeusz Czolowski, 

Bolesław Orliński Jan Lemieszonek. Marian Aduckiewicz, Zygmunt Popławski Julian Łagowski iMieczysław 

Kałuża 

ze zbiorów Zygmunta Popławskiego 

47 

background image

S/Ldr

 Bolesław Orliński wraz ze swym nawigatorem F/Lt Janem Lemieszonkiem przed Mosąuito FB VILR303/ 

SM-A 

lotniska w towarzystwie swego oficera operacyjnego oznajmił nam, że to, co zostanie powiedziane, nie może 
wyjść poza ściany pokoju. Poprowadził nas do stołu plastycznego iwskazał na zabudowania wśrodku ogromnego 

parku, które wyglądały jak bogaty staropolski dwór. 

- To jest wasz cel - powiedział. Niemiecka szkoła sabotażystów wChateau Maulny koło miasta Le Mans, 

wpołowie trasy Paryż- Nantes. Wy, jako załoga prowadząca macie za zadanie zapoznać się z terenem i wybrać 
kierunek nalotu, biorąc pod uwagę, że bombardowanie nastąpi wdzień izlotu koszącego. Dokładny termin 
operacji będzie wam podany później. Możecie przychodzić tutaj, kiedy tylko czas wam na to pozwoli, aby 
zapoznać się ze szczegółami celu. Jeszcze raz przypominam wam, że nasza rozmowa nie istniała. 

Od tego dnia w miarę możliwości odwiedzaliśmy z Adamem pokój operacyjny. Nasze loty bojowe, które

 I 

wykonywaliśmy wówczas wnocy, atakując wszystko, co poruszało się za linią frontu pod Caen, awięc pociągi, 

samochody i oddziały piesze. 

2 sierpnia, przed godziną trzecią, wezwał nas oficer operacyjny i dowiedzieliśmy się, że tego dnia o godzinie

 | 

21.00 zbombardujemy nasz cel. Dodatkowo podano nam informację, że pięć mil napohidnie od naszego celu 

F/Lt

 Kazimierz Konopasek F/O Julian Łagowski i S/l. drBolesław Orliński 

background image
background image

znajduje się niemieckie lotnisko Focke- Wulfów, które na cztery minuty przed naszym bombardowaniem zo­
stanie zaatakowane przez Skrzydło Tajfunów. Znaszym Dywizjonem miał lecieć Mosąuito z aparatem filmowym 

i w czasie ataku robić zdjęcia. Stwierdzono obronę przeciwlotniczą w rejonie celu. Powodzenie bombardowania 

zależało więc od zaskoczenia w czasie ataku. Uczniowie szkoły powinni mieć capstrzyk i przygotowywać się do 

ciszy nocnej. Należało pamiętać jednak, że podczas bombardowania będzie jeszcze zupełnie jasno. 

Na odprawę zaczęły przybywać załogi z naszego dywizjonu. Po odprawie załogi przygotowały się pod 

względem nawigacyjnym, nanosząc na swoje mapy wszystkie szczegóły, które ustaliliśmy z Adamem. Ustaliliśmy 
dokładną godzinę startu- 1930, kolejność dwójek atakujących itp. Dywizjon wystartował o oznaczonej godzi­

nie iprzyjąłszyk bojowy- schody ivlew<>. Lecieliśmy tuż nad wierzchołkami drzew idachów, kierując się nad 

Przygotowania do inwazji w Lasbam. Samoloty mają już pasy biało-czarne na skrzydłach i kadłubie 

via Robert Gretzyngier 

Mosąuito NS927/SM-C, którym w czerwcu 1944 roku latało wiele polskich załóg, aż „oswoiła" go sobie załoga Sgt 
S. Fras - SgtA.J. Mikołajczak 

via Robert Gretzyngier 

50 

background image

Mosąuito NT193/SM-F brytyjskiej załogi F/SgtF.

 D. Hawkins - F/SgtE. P. Waring. Incydentalnie latała na nim polska 

załoga Sgt.J.

 Halhiew - Sgt. T. Pytel 

via Robert Grerzyngier 

miejscowość Littlehamton, gdzie przekroczyliśmy brzegi Kanału La Manche l obraliśmy prawie zachodni kurs. 

„Przytulaliśmy" się do wody, aby nie przechwyciły nas niemieckie radary. Wpewnym momencie zauważyłem 

na powierzchni żółtą „dinghy". Natychmiast zanotowałem czas, wziąłem dokładną pozycję na „Gee" izająłem 
się sprawdzaniem swego kursu. Adam podał rozkaz przejścia do szyku frontowego zodstępem dwustu yardów, 

jednocześnie podał współrzędne i czas spotkania „dinghy". Lecieliśmy wjednym szeregu na wysokości trzystu stóp 

ipilnte obserwowaliśmy wodę. Lecąc, mijaliśmy z daleka półwysep Cherbourg iwyspę Guernsey, wokolicy której 
wykonaliśmy skręt w lewo o bardzo dużym promieniu i tak przeszliśmy na kurs prawie wschodni. Zbliżając się do 
brzegu francuskiego, starałem się naprowadzić Dywizjon na obliczony wcześniej punkt przekroczenia brzegu, 
aby od tego miejsca lecieć po kursie rzeczywistym i dotrzeć do punktu kontrolnego, z którego, trzymając się swych 
dwójek, mieliśmy nabrać tysiąc stóp wysokości i natychmiast przejść do lotu lekko nurkowego, rozpoznać cel. 

Adam oddal drążek, patrząc przez przeziemik, rozpoczął namierzanie celu. Gdy dolecieliśmy nad wyznaczony 
punkt Adam wyrównał maszynę, celując swoim wypraktykowanym sposobem izwolnił bomby. Kiedy minęliśmy 

cel, Adam wyciągnął maszynę, robiąc skręt w lewo, z niecierpliwością czekaliśmy na wybuch naszych bomb, które 
były uzbrojone w zapalniki z 11-sekundowym opóźnieniem. Gdy tylko nasze bomby eksplodowały, dwa następne 
Mosąuita zaczęły atak. Potem następne i następne, aż do chwili, kiedy cały Dywizjon pozbył się swego ciężaru. 

Wczasie ataku krążyliśmy wokół celu, wypatrując, czy nie zbliża się do nas ktoś nieproszony. Zwracaliśmy 

szczególną uwagę na lotnisko Focke- Wulfów, gdzie nasze Tajfuny obrabiały Niemców. Obserwowałem nasz 

cel iczulem satysfakcję, widząc uciekających na pół nagich Niemców. Nad nami specjalne Mosąuito spokojnie 
wykonywało zdjęcia. Gdy wszystko się paliło,

 a Mosąuito zaczęły dołączać do naszej maszyny, podałem Adamowi 

kurs. Wracaliśmy tą samą drogą, którą przylecieliśmy. Wpewnym momencie kpt.

 Mietek Kałuża zameldował 

przez radio: „jest dinghy". Mijając Guernsey, tym razem po naszej prawej stronie, przerwaliśmy ciszę radiową, 

która bezwzględnie obowiązywała podczas lotu do celu. 

Kpt.

 M. Kałuża dostał od nas rozkaz nabrania wysokości i krążenia nad „ dinghy". Nadał depeszę do stacji 

ratowniczej, która, namierzając jego pozycję, ustaliła dokładne położenie „dinghy" na wodzie iwyslala lodzie 
ratunkowe celem wyłowienia rozbitka, jak okazało się po paru dniach, byt Australijczykiem. Osobiście zjawił 
się na naszym lotnisku, aby podziękować za koleżeńską przysługę. 

Było już ciemno gdy zaczęliśmy lądować. Po zakołowaniu maszyn i wyłączeniu silników zostaliśmy zasypani 

pytaniami przez mechaników, którzy pomagali nam wyjść z maszyn. Koledzy chcieli wiedzieć wszystko

 - gdzie 

51 

background image

byliśmy, co bombardowaliśmy, jak tam silniki, czy broń maszynowa nie zacięła się. Gdy powiedzieliśmy im, że 

goniliśmy po parku nagich szkopów, cieszyli się i dodawali: Jo za 1939 rok". 

Następnego dnia, przed południem, znów oglądaliśmy nasz cel, ale tym razem widzieliśmy go na ekranie 

filmowym, siedząc spokojnie i wygodnie w fotelach. 

Nocne działania .skierowane były na niszczenie linii komunikacyjnych oraz różnych celów stałych 

i żywych. 

16 sierpnia dywizjon stracił jedną załogę. Zaraz po starcie rozbił się samolot Mosąuito nr LR261/SM-G, załoga 

poniosła śmierć. Zginęli: por. pil. Zygmunt Jasiński ippor. nawig. Jan Trznadel. 

31 sierpnia dywizjon otrzymał zadanie, które miało być wykonane wciągu dnia. Celem operacji było 

zniszczenie olbrzymich zbiorników paliwa wNomexy, na południe od Nancy. Wyprawę prowadził dowódca 

dywizjonu, mjr pil. Bolesław Orliński, zkpt. nawig. Janem Lemieszonkiem. Za nimi leciały załogi: mjr 

pil. Stanisław Grodzicki z por. nawig. Adamem Szajdzickim,  F i t A. Atkins z pot. Jerzym Majerem, F/Lt 

Moseley zSgt K. Nugentem, por. pil. Arnold Kleiner zsierż. nawig. C. Wasilczykiem ipor. pil. Tadeusz 

Gawroński z ppor. nawig. Tadeusz Szczurowskim. Na cel zrzucono dziesięć 500-funtowych bomb, następnie 

ostrzelano go z działek. 

Oto, jak wyprawę tę wspomina jeden z uczestników, por. nawig. Adam Szajdzicki: 
Z wieży kontrolnej dali sygnał, zielone światło. Zanotowałem godz. 15.J5. Orliński zaczął kołować, my 

za nim. Maszyna spuszczona zhamulca skoczyła do przodu izaczęła nabierać szybkości, podskakiwać na 

52 

background image

runwayu. Wpeumym momencie podniosła się. Staszek dał znak

 - „schować podwozie". Po chwili schowałem 

klapy. Zrobiło się cicho, tylko powietrze syczało w wywietrzniku. Nabieraliśmy wysokości wwolnym skręcie, aby 
ci za nami mogli dołączyć do formacji. Nie dokończyliśmy jednego okrążenia, kiedy byliśmy już razem. Wódz 

pokiwał skrzydłami iwziąt kurs na Winchester, wyrównując na wysokości 1500 stóp. Potem skręt na południe 

do Portland Head. Na Kanale obserwuję ruch- kierunek Normandia. Mijamy Portland Head. Notuję czas ikurs. 
Dolatujemy do Arromanches. Nisko z lewej zobaczyłem trzy Dakoty lecące na północny zachód do Anglii. Pilnuję 

nieba, rozglądając się wokoło. Na wysokości Auxerre jesteśmy dwie minuty wcześniej niż było to przewidywane 
wplanie ilecimy na wysokości 300 stóp. Teraz wtym rejonie mogli być jeszcze Niemcy. Omijamy więc osiedla 
izabudowania. Chaumont jest z lewej i widać już w dali pętle na Marnie. Wokoło cisza. Niemców nie widać ani 
na ziemi ani na niebie. W słuchawkach też cisza. Wyjąłem fotografię celu, aby przypomnieć sobie szczegóły. Za 

Zbiorniki paliwa pod Nancy- cel wyprawy dziennej 31 sierpnia 1944 roku 

Instytut Polski i Muzeum gen. Władysława Sikorskiego 

53 

background image

Samolot Mosąuito 305. Dywizjonu z imponującą liczbą misji bombowych uwiecznioną na dziobie samolotu 

via Wojtek Łuczak 

trzy minuty ma być punkt zero. Widać już pętlę rzeki, prostokątny staw zbudynkami. Staszek odbija wprawo, 
aby znaleźć się wbezpiecznej odległości czterech mil za poprzednikiem. Skręcamy ztakim wyliczeniem, aby 

punkt zero przejść na kursie 022. Kurs jest. Mijamy jezioro. Notuję czas. Otwieram komorę bombową ispraw-

dzam odbezpieczenie zapalników. 

„Patrz"- mówi Staszek- „gdzie idzie Orliński". 
Rzeczywiście, oni skręcili mocno wprawo na wschód. 

Załoga Mosąuito NS844/SM-Nw dniach inwazji na kontynent. Samolotem tym, latała najczęściej załoga F/Lt

A. Rayski 

- F/LtT.

 L. Kasprzyk 

Instytut Polski i Muzeum gen. Władysława Sikorskiego 

54 

background image

„Masz 022 r"'-pytam. „Mam"- odpowiada. 
„To dobrze, jeszcze dwie ipół minuty do celu" - powiedziałem. To pewnie musi być za tym pagórkiem przed 

nami. Jeszcze 90 sekund. 

Staszek podciąga maszynę, aby nie czesać winnicy znajdującej się na pagórku. Jesteśmy tuż przy ziemi. 

Staszek raz jeszcze podciąga samolot. Dolatujemy do szczytu. Jesteśmy nad nim. Ico za widok ! Wprost przed 
nami ujrzeliśmy zbiorniki znikające nam pod dziobem samolotu. Stały trochę skośnie do naszego kursu. Stasio 
oddał stery mocno do przodu. Mosąuito zadarło ogon do góry. Ja uderzyłem głową w sufit. 

„ Uwaga! Poszły, patrz za nimi, gdzie trafią "-powiedział Staszek, pochylając jednocześnie prawe skrzydło 

iwyciągając do góry. Zobaczyłem bomby, zdały się być takie małe ztej wysokości. Serce mi zamarło, kiedy 
zobaczyłem, że jedna przelatuje lukę między zbiornikami. Ta druga leciała prosto w środkowy zbiornik. Już, 

już dochodzi do zbiornika - trafi ? O Boże ! Przeleciała ponad nim. Obie wybuchły poza rzeką. Opanowało 

mnie straszne rozgoryczenie, a iv środku poczułem niesamowitą pustkę. 

„Nie trafiły" - powiedziałem. 
„Patrz za naszymi mosąuitami" - powiedział Staszek, podciągając maszynę do góry i rozpoczynając ostry 

skręt w lewo. Duża siła odśrodkowa wcisnęła mnie wsiedzenie. Wpośladkach odczułem ból, bo poduszka zdingi 

nie była miękka. Śledzę ziemię iniebo. Widzę zbiorniki, mijamy tory. Pod nami mignęło mosąuito, między 
wagonami na torach zobaczyłem wybuchy. Złewej na ukos ukazują się zbiorniki. Pod nami zprawej znowu 
mignęło mosąuito. Wybuchy na torach. Staszek próbuje naprowadzić na zbiorniki. Jesteśmy ciągle wlewym 

skręcie. Samolot pochyla się mocno wdół. Staszek otwiera ogień działkami. 

Samolot zaczyna drżeć z powodu masywnego odrzutu broni maszynowej. Początkowo smugi pocisków idą 

wziemię przed zbiornikami iobok nich. Potem powoli podnoszą się ukosem wprawo wgórę. Wtym momencie 

nisko z lewego zbiornika wyskakuje czerwony jęzor. Chwilę później taki sam czerwony jęzor ukazuje się na 

polowie wysokości środkowego. Stasio strzela, samolot jakby poślizgiem idzie wprawo. Wydawało się, że tego 

trzeciego pociski nie dosięgną. Obserwując smugi pocisków, myślałem, że polecą one ponad nim. Pomyliłem się, 
bo w tym momencie zobaczyłem, jak pokrywa trzeciego podskoczyła do góry, a ze środka zaczęły wydobywać się 
kłęby czarnego dymu. Miałem wtedy wrażenie, że samolot wleci pod tę pokrywę. Pomyślałem sobie:

 - „ To będzie 

pech, jeśli ona nas przykryję". Maszyna podskakuje do góry. Pokrywa spadła za zbiornik, nim zdążyliśmy do 

niego dolecieć. Wpadamy wdym. Robi się ciemno. Dym, który dostał się do kabiny, okropnie ją zasmrodził. 

Stasio podciąga maszynę i robi duży skręt w lewo. 

W sierpniu skład dywizjonu został po raz kolejny uzupełniony. Z Dywizjonu 307. przybyły dwie załogi: mjr 

dypl. pil. Ryszard Referowski zsierż. nawig. Kazimierzem Iwachowem ipor. pil. Jan Pacholczyk zpor. 

nawig. Józefem Lewickim; natomiast z 18 OTU (Jednostki Wyszkolenia Bojowego) przyleciało sześć załóg: 

sierż. pil. Jan Lewandowski zpor. nawig. Leonem Piekarskim, por. pil. EndelSusi zpor. nawig. Tomaszem 

Polskie Mosąuito na francuskim lotnisku Epinoy 

55 

background image

Wilczewskim, sierż. pil. Zygmunt Haas zpor. nawig. Tomaszem Wilczewskim, chor. pil. Bronisław Pieślak 

zsierż. nawig. Feliksem Suskiewiczem, chor. pil. Antoni Palul zppor. nawig. Friedbergierem ipor. pil. 

Tadeusz Kratkę zsierż. nawig. Januszem Malanowiczem 

We wrześniu wysiłek bojowy dywizjonu zmalał. Jednostka wykonała tylko dziewięć nocnych lotów bojo­

wych, w których uczestniczyło 119 samolotów. Charakter działań pozostał niezmienny. Nadal niszczono linie 

komunikacyjne i odwody nieprzyjaciela oraz utrudniano przeprawy wrogich wojsk. Walczono o swobodne 

wejście do portu w Antwerpii, który Niemcy umocnili i którego bronili do listopada 1944 r. 

W nocy z 7 na 8 września, siedem załóg dywizjonu patrolowało linie kolejowe, a osiem - drogi i rzekę 

West Schelde. 

11 września w wyprawie uczestniczyło 16 samolotów. F/Lt.R. Atkins ikpt. nawig. J. Majer bombardowali 

przystań wBreskens i strzelali do barek. Podczas ostatniego ataku ich samolot został trafiony, zapalił się jeden 

silnik. Jednak pilot szczęśliwie doprowadził samolot do liazy na jednym silniku. 

We wrześniu dywizjon nie poniósł strat bojowych, ale wlocie ćwiczebnym (24 września) zderzyły się dwa 

samoloty. Obie załogi poniosły śmierć. Zginęła załoga brytyjska w składzie: F/Sgt. Hogg iStg. Tucknott oraz 

niekompletna załoga polska: por. pil. Antoni Widawski oraz ksiądz Tomasz Samulewski, który podczas 

wizyty wdywizjonie poprosił omożliwość odbycia lotu. Tak to wydarzenie opisał w swych wspomnieniach 

Mieczysław Pruszyński. 

Nad lotniskiem krążyło kilkanaście Moskitów, piloci sprawdzali maszyny przed zapowiedzianym na noc 

lotem operacyjnym. Nagle ujrzałem na niebie niezwykłą scenę. Dwie maszyny lecące pod słońce ipod ostrym 
kątem do siebie, kilkaset metrów, następnie pochyliły się, skręciły w bok, wpadły w korkociągi i zaczęły spadać 

coraz szybciej ku ziemi. Nikt z załogi nie zdążył wyskoczyć. Zamknąłem oczy, by nie widzieć, jak masa ważąca 
kilka ton, zdwiema osobami wśrodku, roztrzaskuj się oziemię. Usłyszałem głuchy wybuch isłup czarnego. 

gęstego dymu wzniósł się w niebo. Tymczasem drugi samolot leciał jeszcze około pół mili. Już łudziłem sic. że 

pilot zdołał opanować maszynę, ale ita nagle wpadła w korkociąg iskrętami coraz szybszymi pędziła ku ziemi 

Znów głuche uderzenie oziemię, znów wybuch isłup czarnego dymu wzniósł się pod chmury. 

Mjr

 Kazimierz Konopasek (w środku z laską) w otoczeniu personelu 305. Dywizjonu 

via Robert GrelzyngM 

56 

background image

Załoga Mosąuito FB VI305. Dywizjonu na lotnisku Epinoyprzed kolejna wyprawą 

Instytut Polski i Muzeum gen. Władysława Sikorskiego 

Trudne warunki atmosferyczne wpaździerniku ograniczały działania dywizjonu. Czas ten, wobec zapowiedzi 

przebazowania na kontynent, wykorzystano na dodatkowe ćwiczenia w zmianie miejsca dyslokacji. 

Dywizjon wykonał dziesięć nocnych zadań, w których uczestniczyło 98 samolotów. 

W pierwszą noc październikową duży sukces odniósł por. pil. Tadeusz Kratkę zsierż. nawig. Januszem 

Malanowiczem. Zaatakowali oni dwa pociągi towarowe. Podkreślam ten fakt, ponieważ załogom nie zawsze 

udawało się napotkać cele. Często pogoda i maskowanie uniemożliwiały ich rozpoznanie i trafienie w odpowiedni 

rejon. Podczas poszukiwania i rozpoznawania celów pomagało często wyrzucenie „flarów", lecz prowokowało 

to ogień z ziemi i wskazywało cel niemieckim myśliwcom. Byty noce, kiedy większość załóg wracała nie 

osiągnąwszy celu, względnie bez napotkania celów, które byłyby warte bomb i pocisków. 

Dywizjon nie zanotował strat bojowych wśród załóg, chociaż samoloty często powracały z wyprawy 

uszkodzone. 

W czasie oblatywania samolotu Mosąuito nr NT226 (5 października) znicznanych przyczyn doszło do 

katastrofy, wktórej śmierć ponieśli: st. sierż. pil. Marian Kita i por. nawig. Leon Piekarski. 

10 października 1944 r. dowódcą eskadry „B" został mjr pil. Mieczysław Kałuża, a jego zastępcą F/Lt R. At-

kins. Dywizjon dwukrotnie ćwiczył zmianę lotniska, gdyż w niedalekiej przyszłości miał przenieść się na konty­

nent. 23 października samoloty wraz z personelem przebazowano zLasham do Hartford Bridge, a 25 października 

zpowrotem do Lasham. 30 października ostatecznie przeniesiono dywizjon do Hartford Bridge. 

W listopadzie 98 samolotów dywizjonu brało udział w dziewięciu nocnych wyprawach. Obszarem działania 

dywizjonu było w szczególności terytorium Holandii. 6 listopada na wykonanie zadania poleciało dziewięć 

załóg. Do bazy nie powróciła załoga samolotu Mosąuito nr PZ238/SM-D w skhdzit: por. pil. Zygmunt Moch-

nacki i por. nawig. Zenon Szwarnowiecki. 8 listopada, podczas lotu bojowego, zginęła brytyjska załoga: F/Lt 

J.Currie i F/O J. Smith, lecąca samolotem Mosąuito nr MM422/SM-II. 

25 listopada na patrolowanie odcinków kolejowych poleciało 15 załóg. Jedna z nich, mjr pil. Stanisław 

Grodzicki i por. nawig. Adam Szajdzicki, zbombardowała pociąg i stację kolejową. Choć podczas ataku sa­

molot został silnie postrzelany, pilot zdołał dolecieć do bazy i szczęśliwie wylądować. Inna załoga, w składzie: 

sierż. pil. Zygmunt Haas i por. nawig. Tomasz Wilczewski, patrolująca rejon Enschede natrafiła na bardzo 

silny i celny ogień artylerii przeciwlotniczej. Samolot został uszkodzony, załoga wyskoczyła na spadochronach 

inastępnego dnia zameldowała się wdywizjonie. Było to możliwe, bo 19 listopada dywizjon został przeniesiony 

na lotnisko we Francji - Epinoy kolo Cambrai. 

57 

background image

Dwa Mosąuito 305. Dywizjonu w locie. Na pierwszym planie HR346/SM-K z załogą

 Wilczewski-Hass. W tle naj­

prawdopodobniej samolot z literami SM-G 

via Robert Gretzyngier 

Mniej szczęścia miała załoga Mosąuito nrPZ333/SM-G wskładzie: sierż. pil. Zygmunt Chwalibóg isierż. 

nawig. Zenon Parzych oraz załoga Mosąuito nr PZ278/SM-S-. F/Lt G. Moseley iF/Sgt K. Nugent, których 
samoloty zostały zestrzelone przez artylerię przeciwlotniczą w rejonie Wessel. 

Grudzień, wbrew oczekiwaniom i pomimo złych warunków atmosferycznych, nie przyniósł zmniejszenia 

wysiłku bojowego dywizjonu. Przeciwnie, wll wyprawach brało udział 168 samolotów. Liczba ta była prawie 
dwukrotnie większa niż wlistopadzie. Przyczynę powszechnie znano. Niemcy wytrwale bronili swoich pozycji 
i kontratakowali. Niezbędne więc było, by bez względu na pogodę i.stopień skomplikowania działań lotnictwo 
wsparło atakujące wojska Sojusznicze. 

Charakter tych działań wymagał atakowania wojsk niemieckich na postoju iwmarszu, zwłaszcza jednostek 

pancernych. Wnoc wigilijną 15 załóg nękało odwody itransport kolejowy wojsk niemieckich. To samo zadanie 

wykonywało 25 grudnia 15 załóg, z czego 7 leciało po raz drugi wciągu ośmiu godzin. Zaatakowano zgrupo­
wanie czołgów. Zniszczono 31 samochodów ciężarowych, 6 stacji kolejowych, 39 pojazdów mechanicznych 

i 2 pociągi towarowe. Ostrzelano wiele stanowisk obronnych, powodując wybuchy i pożary. 

W grudniu dywizjon nie poniósł strat wlotach bojowych. Jedynie w czasie przymusowego lądowania po 

oblataniu samolotu, z powodu awarii silników, uszkodzona została maszyna mjr. Ryszarda Referowskiego. 
Pilot doznał urazu kręgosłupa. Zginęło 38 lotników, w tym 9 Brytyjczyków. 

Rok 1945 

Noc Sylwestrową załogi dywizjonu spędziły nad terytorium wroga. W ramach odwetu w słoneczny poranek 

Nowego Roku lotnicy niemieccy odwiedzili lotnisko dywizjonu wKpinoy. Na szczęście ich bombardowanie 

nie wyrządziło większych szkód. 

W styczniu kilka załóg ukończyło tury lotów operacyjnych (50 zadań), wobec czego z dywizjonu ode­

szli: Jan Pacholczyk, Kleiner, de Friedberg, Perkowicz, Jan Zygniewski, Palul, Pieślak, Wasilczyk 

i Suskiewicz. 

Dowództwo brytyjskie ponownie przydzieliło do dywizjonu załogi angielskie. Na początku 1945 roku 

było ich wdywizjonie więcej niż załóg polskich. Wstyczniu dywizjon brał udział  w l l wyprawach, do których 

wydzielił 147 samolotów. Szczęśliwie nie odnotowano strat. 

1 lutego dowództwo dywizjonu objął mjr pil. Stanisław Grodzicki, który niedawno ukończył wdywizjonie 

pierwszą turę lotów operacyjnych i bojowych. Dowódcą polskiej eskadry został mjr nawig. Julian Łagowski; 

brytyjskiej zaś S/Ldr. Philip Hanbury. Dywizjon wydzielił do działań 190 samolotów, wtym 18 na wyprawy 

dzienne. 

58 

background image

Załogi operowały w ciężkich warunkach daleko za frontem. Swoimi atakami wspierały wojska lądowe 

walczące o Zagłębie Ruhry. Wysiłek bojowy był znaczny. Zdarzało się, że załogi wykonywały po dwa loty na 

dobę. 

22 lutego dywizjon brał udział w największej w historii lotnictwa operacji bojowej „Operation Clarion" 

(operacja „Trąbka"). Uczestniczyło wniej 6021 (7000) samolotów, które atakowały głównie linie komunikacyjne 

na terenie całych Niemiec. 

Dywizjon wysłał na „Operation Clarion" 19 samolotów; tylko jedna załoga nie powróciła. Skład załóg był 

następujący: 

1. mjr pil. Stanisław Grodzicki i por. nawig. Marian Bujak 

2. ppor. pil. Wacław Ranas7.uk i mjr nawig. Julian Łagowski 

3. mjr pil. Ryszard Referowski i sieiż. nawig. Kazimierz Iwachow 

4. por. pil. Jerzy Wiśniewski i por. nawig. Marek Lubomirski 

5. por. pil. Endel Susi i ppor. nawig. Mieczysław Pruszyński 

59 

background image

6. sierż. pil. Zygmunt Haas i por. na wig. Tomasz Wilczewski 
7. S/Ldr P. Hanbury iF/UJ. Hart 
8. P/O L. Etheridge
 iF/Sgt A. Joyce 
9. F/Lt E. James iF/OR. Ellis 

10. F/O J. Bland iF/Sgt S. Fenton 

11. F/Sgt H. Cutler iSgt H. Cohen 
12. F/Sgt G. Whitehouse iF/Sgt K. Małe 

13. F/Lt K. Sitwell i F/Lt I. Krogh 

14. F/Sgt M. Earle iF/Sgt R. Negus 

15. F/Lt D. Marshall iF/OR. Fenn 

16. F/O E. Nuttall iSgt W. Wills 

17. W/O E.Smith iF/Sgt A. Robertson 

18 W/O W. Everson iSgt D. Rudd 
19. F/Sgt W. Green iF/Sgt F. Nethercott 

Z wyprawy nie powrócili Brytyjczycy: W/O E. Smith i F/Sgt A. Robertson, którzy lecąc na palącym się 

samolocie, wylądowali przymusowo osiem mil na południowy zachód od Bremy. W/O E. Smith zginął podczas 
lądowania, a F/Sgt A. Robertsona ocalił przed linczem niemiecki oficer. Inne załogi wracały na postrzelanych 

i uszkodzonych maszynach. S/Ldr P. Hanbury, mjr R.Referowski i sierż. Z. Haas powrócili do Epinoy na 
jednym silniku. 

W tej wielkiej dziennej wyprawie dywizjon leciał w składzie 138. Skrzydła. Przydzielono mu odcinek Rzeszy 

przy granicy duńsko-niemieckiej. Miał atakować drogi, tory kolejowe, barki i statki, mosty kolejowe i drogowe, 
stacje węzłowe i kolejowe, radiostacje, zbiorniki gazu, wieże ciśnień, kwatery wojska, fabryki, pojazdy mecha­

niczne - wszystko, co miało znaczenie. Wszystkie załogi wykonały zadanie. Zrzucono 33 bomby 500-funtowe 
i wystrzelano 7230 pocisków z działek oraz 5400 z karabinów maszynowych. 

Za ten lot mjr pil. Ryszard Referowski został udekorowany Distinguished Flying Cross. S/Ldr P. Han­

bury otrzymał to odznaczenie po raz drugi (bar to D.F.C). Sierż. pil. Zygmunta Haasa wyróżniono Krzyżem 
Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari. 

25 lutego dywizjon wysłał 12 załóg na nękanie odwodów nieprzyjaciela w rejonie Hamm - Herford - Na 

heim oraz Dorsten - Munster - Ren. Z powodu złych warunków atmosferycznych załogi bombardowały przy 

Załoga Mosąaito FB VI305. Dywizjonu na lotnisku Epinoy przed kolejną wyprawą 

Instytut Polski i Muzeum ^en. Władysławy Sikorskiegd 

60 

background image

Por.

 M. Bujak, mjr Ryszard Referowski i kpi. Leon Sawicki przed Mosąuitem FB. VI HR253/SM-J. W tle samolot 

LR328/SM-G 

via Robert Gretzyngier 

świetle „flar". Z wyprawy nie wróciła załoga samolotu Mosąuito nr PZ374/SM-H w składzie: por. pil. J. Lech 

i por. nawig. Henryk Kaczan. Był to ich pierwszy lot bojowy, podczas którego niszczyli środki transportu 

wroga na drogach. 

26 lutego to samo zadanie wykonywało 11 załóg. Zlotu nie wróciła załoga brytyjska wskladzie: P/O 

L. Etheridge iF/Sgt. A.Joyce. Pod koniec lutego stan załóg dywizjonu był następujący: eskadra polska miała 

9 załóg operacyjnych i2 nieoperacyjne; eskadra brytyjska - 12 załóg operacyjnych ii nieoperacyjną. Wno-

wych polskich załogach latali: por. pil. Kolubowicz zsierż. nawig. Edwardem Hermanem, kpt. pil. Leon 

Suryn z por. nawig. Adamem Lipińskim, sierż. pil. Antoni Mierzwa z por. nawig. Bogusławem Pankiem, 

por. pil. Stanisław Dudek zpor. nawig. Mieczysławem Bejnarem iplut. pil. W. Szczetkun zpchor. nawig. 

Zdzisławem Raczkowskim. 

W marcu natężenie działań dywizjonu było bardzo duże. W19 nocnych wyprawach wykonano bez strat 

własnych 212 wylotów. 

W działaniach nękających dywizjon wprowadził amerykańską metodę bombardowania zwaną M.R.C.P. 

(Mobile Radar Control Post). Polegała ona na prowadzeniu samolotu przez, wóz z radarem, który znajdował się 

20 mil od celu. Załoga samolotu utrzymywała pocławane przez niego parametry lotu: wysokość, kurs, reagowała 

na rozkaz otwarcia drzwi bombowych i wyrzucenia bomb. W czasie takiego lotu samolot mógł stosować uniki; 

jedynie w czasie pomiaru szybkości względem ziemi i pomiaru kursu bojowego musiał lecieć po linii prostej. 

Dzięki tej metodzie załoga nie musiała znać położenia celu, co wnocy iwzlych warunkach atmosferycznych 

znacznie ułatwiało wykonanie zadania. 

Od 15 marca przez sześć kolejnych nocy dywizjon wykonywał zadania bojowe. Każdej nocy wylatywało 

12 samolotów. Pomimo niesprzyjających warunków atmosferycznych załogi wykonały wszystkie zadania. 

1 marca dowódca dywizjonu, Stanisław Grodzicki, awansował do podpułkownika i otrzymał Krzyż Srebrny 

Orderu Wojennego Virtuti Militari. 8 marca, dla uczczenia tego podwójnego zaszczytu, ppłk pil. S. Grodzicki, 

poleciał wraz. ze swoim nawigatorem, por. M. Bujakiem, na zbombardowanie stacji przetokowej wSieburgu. 

Akcja udała się, wybuch był widoczny nawet przez chmury. 

61 

background image

Załoga Mosąuito IB VINS887/SM-0 na lotnisku w okupowanych Niemczech po wojnie 

Instytut Polski i Muzeum gen. Władysława Sikorskiego 

25 marca wystartowało 14 samolotów, 12 z nich miało zbombardować metodą M.R.C.P. miejscowości: Anholt 

ilsselburg. Pozostałe patrolowały wyznaczony rejon. Bombardowanie było skuteczne, załogi zaobserwowały 

wyniki. 

W nocy z 30 na 31 marca dywizjon wysłał 16 załóg (7 polskich, 9 brytyjskich). Ich zadaniem było zwalczanie 

ruchu na liniach kolejowych i drogach; loty trwały od trzech ipół do czterech ipół godzin. S/Ldr. P. Hanbury 

ikpt. pil. L. Suryn przeprowadzili ze swoimi nawigatorami udane ataki na pociągi; por. pil. Dudek zniszczył 

stację kolejową wWulften; sierż. pil. Szczelkun zbombardował pociąg na stacji Northeim. 

Kwiecień przyniósł ze sobą wzrost działań bojowych dywizjonu. W23 wyprawach uczestniczyły 263 samo­

loty. Lotnikom tylko sześć kwietniowych nocy udało się spędzić w dywizjonie. 

Załogi latały coraz dalej, patrolowały rejon Magdeburga i Bremy, zapuszczały się nad Berlin. Wkwietniu dywi­

zjon zadał nieprzyjacielowi liczne szkody: zniszczył 130 pojazdów mechanicznych, 27 pociągów, 9 lokomotyw, 

wagonów towarowych, 14 stacji kolejowych, lotnisko, 2 odcinki dróg i 6 odcinków torów kolejowych. 

Wkwietniu wysiłek bojowy dywizjonu był bardzo duży. Przez dwanaście kolejnych nocy na działania 

nękające wylatywało od 10 do 14 samolotów. 6 kwietnia nie wróciła zlotu brytyjska załoga samolotu Mosąuito 

nrSZ982/SM-M,

 wskład której wchodził drugi zkolei dowódca eskadry S/Ldr P. Hanbury z nawigatorem F/Lt 

J. Hartem. 

W nocy z 7 na 8 kwietnia większość załóg dywizjonu odwołano z trasy w związku z operacją prowadzoną 

przez własne wojska spadochronowe. Zadania wykonywały tylko dwa samoloty: ppłk. S. Grodzickiego i F/O 

J. Bakera. 

Następnej nocy z wyprawy nie powróciła załoga brytyjska w składzie: W/O R.Everson iSgt R. Rudd, która 

po dwóch tygodniach powróciła do dywizjonu. 

Zmiany personalne w dywizjonie były niewielkie. Na miejsce S/Ldr P. Hanbury'ego przyszedł S/Ldr Berret 

z nawigatorem F/Sgt Cooneyem. Mjr pil. R. Referowski odszedł na wypoczynek po ukończeniu tury lotów 

bojowych (68), a kpt. pil. Suryn po wykonaniu 35 lotów drugiej tury operacyjnej. 

Przybyło kilka nowych załóg; jedna mieszana, polsko-brytyjska: F/O G. Baker ippor. nawig. Gródecki 

i dwie polskie: por. pil. S. Rosę z por. nawig. J. Trojanowskim ist. sierż. pil. F. Jankowiak z por. nawig. 

I. Samuelem. Z dywizjonu odszedł por. nawig. B. Panek. 

W nocy z25 na 26 kwietnia, między godziną 23.15 a00.15, dywizjon wysłał dwanaście samolotów na 

działania nękające w rejonie Westerland - Flensburg - Neuhaus - Ordino - Westerland. Była to ostatnia noc 

operacyjna dywizjonu, ostatnie loty bojowe, które trwały od 23.15 do 4.15. 

Z 12 załóg wykonujących ostatnie loty bojowe 5 było polskich: 

1. por. pil. Roman Hohibowicz zsierż. nawig. Jerzym Hermanem 

2. st. sierż. pil. Franciszek Jankowiak z por. nawig. I. Samuelem 

3. por. pil. W. Wiśniewski z por. nawig. M. Lubomirskim 

4. sierż. pil. Zbigniew Haas z por. nawig. T. Wilczewskim 
5.
 por. pil. Endel Susi zpor. nawig. Mieczysławem Pruszyńskim 

62 

background image

Załoga por. pil.R. Hołubowicza zbombardowała i ostrzelała stację kolejową Bredstedt, wzniecając pożar. 

Również por. pil. W. Wiśniewski celnie ostrzelał podobny obiekt. 

Koniec kwietnia i początek maja oznaczał dla dywizjonu czas odpoczynku. Nadal jednak wykonywano loty 

ćwiczebne. Tylko wmaju wykonano ich 282, wczasie 474 godzin. 

W dywizjonie zwiększył się również stan personelu latającego, w końcu maja w polskiej eskadrze było 16 

załóg, wbrytyjskiej - 19. 

Zginęło 7 lotników, wtym 5 Brytyjczyków. 

Po wojnie 

W lipcu 1945 r. dywizjon został całkowicie obsadzony załogami polskimi. Do jednostki wrócił w większości jej 

dawny personel. Brytyjczyków pożegnano serdecznie, gdyż stosunki koleżeńskie z Anglikami i Kanadyjczykami 

były bardzo dobre. Również w lipcu odbyła się uroczystość, którą wielu długo pamiętało. Dowódca 2. Grupy 

Bombowej 2. T.A.F., Air Vice-Marshal Sir B. Embrey, przybył do dywizjonu, aby udekorować Distinguished 

Flying Cross podporucznika pilota Wacława Banaszuka, jednego z asów naszego lotnictwa bombowego, który 

odbył trzy tury lotów (93 loty bojowe!). 

Do dywizjonu wrócił mjr dypl. pil. Ryszard Referowski. Został on dowódcą eskadry „B", podczas gdy 

eskadrą „A" nadal dowodził mjr nawig. Julian Łagowski. 

27 lipca, po 9-miesięcznym pobycie, dywizjon opuścił lotnisko F.pinoy-Cambrai i udał się do Holandii na 

lotnisko Volkel. 7 września 1945r. dywizjon został przesunięty z 136. Wingu do 137. Wingu na lotnisku wGil-

ze-Rijen. W październiku dywizjon wizytował dowódca lotnictwa - gen. bryg. pil. Mateusz Iżycki. 

1 listopada 1945r. ppłk S. Grodzicki został przeniesiony do dowództwa 2. Grupy Bombowej. Dowódcą 

dywizjonu został mjr dypl. pil. Ryszard Referowski. 

Pamiątkowe zdjęcie personelu 305. Dywizjonu wykonane po zakończeniu wojny 

Instytut Polski i Muzeum gen. Władysława Sikorskiego 

63 

background image
background image

Kwatery lotników305. Dywizjonu 

w 1946 roku pod Kolonią w oku­

powanych Niemczech 

24 listopada 1945 r. dywizjon został przesunięty ze 137. Wingu do 139- Wingu na lotnisko wMelsbrock, 

na terenie Belgii. 

W styczniu 1946 r. lotnicy spędzili dwa tygodnie w „szkole ognia" w Niemczech, na wyspie Sylt. 

11 marca 1946 r. dywizjon został włączony do BAFO (British Air Forces Occupation) i przeniesiony na lot­

nisko Wahn koło Kolonii, skąd załogi wykonywały loty kurierskie do Wielkiej Brytanii. Na pokładach polskich 
Mosauito

 przewożono dokumenty związane z procesem norymberskim, dlatego piloci dywizjonu często gościli 

na lotnisku w Norymberdze. 

1 października 1946 r. dywizjon powrócił z kontynentu, jego nowym lotniskiem został Faldingworth. 
15 października 1946r. wlocie treningowym zginęła załoga: sierż. pil. J. Baryga isierż. nawig. Rubin 

Lifszyc. Samolot Mosauito nr NS999/SM-Q prawdopodobnie z powodu uszkodzenia przewodu paliwowego 
wpadł do morza. Obaj lotnicy utonęli. 

Podczas stacjonowania na lotnisku Faldingworth dywizjon sukcesywnie przekazywał swoje samoloty. Ostatni 

lot polskiego samolotu Mosauito wykonano 2 grudnia 1946 r. 

6 stycznia 1947 r. 305. Dywizjon Bombowy „Ziemi Wielkopolskiej i Lidzkiej" im. Marszałka Józefa Piłsudskiego 

został rozwiązany. 

Wysiłek bojowy 305. Dywizjonu Bombowego „Ziemi Wielkopolskiej iLidzkiej" im. Marszałka Józefa 

Piłsudskiego wyrażają następujące liczby: wykonano 3581 lotów bojowych wczasie 12. 867 godzin i 15 minut. 
Zniszczono: 2,5 wyrzutnie bomb latających, 3 mosty, 4 zbiorniki benzyny, 29 stacji kolejowych, 55 pociągów, 
7 parowozów, 324 wagony, 302 pojazdy mechaniczne, 43 barki; uszkodzono: 14 fabryk, 98 pociągów, 10 pa­
rowozów, 745 wagonów, 370 pojazdów i67 barek. 

Cena odniesionych sukcesów była wysoka. Straty dywizjonu - od dnia jego założenia do 8 maja 1945 r. 

- wyniosły: 

- personel polski: poległo - 174 lotników, a 28 dostało się do niemieckiej niewoli 
- personel brytyjski: poległo - 11, zaginęło - 11. 

Ofiarą życia i krwi lotnicy dywizjonu okupili swoje sukcesy. Mogą jednak każdemu spojrzeć w twarz. Hasłu 

„Miłość żąda ofiary" nie sprzeniewierzyli się nigdy... 

65 

background image

Wykaz celów, wypraw i samolotów nad celami, wykonanych przez 

305 Polski Dyon Bombowy do dnia 31 sierpnia 1943 r. 

background image

OGÓŁEM: 

51 obiektów 

261 wypraw 

1 035 samolotów 

30 załóg zaginionych 

Lindholme, 26 marca 1942, grupa mechaników i zbrojmistrzów 305 Dywizjonu pod wodzą swojego szefa - Jędrze 

jewskiego (piąty od lewej) 

67 

background image

305 Polski Dyon Bombowy 
Swanton Morley, dnia 22.09.1943 r. 

Wykaz wykonanych lotów oraz wyrzuconych bomb i min nad celami 

przez 305 Dyon Bombowy do dnia 31 sierpnia 1943 r. 

OGÓŁEM: 

wylatanych godzin: 15 161.10 
wyrzucony ładunek: 3 471.666 

background image

Straty personelu 305 dywizjonu w lotach bojowych i treningowych. 

3 maja 1941 r. 

Wellington R1214/SM-N 

kpt. nawig. Wacław Malak 

kpt. nawig. Mieczysław Ryszkiewicz 

por. pil. Józef Nogal - niewola 

sierż. pil. Tomasz Kasprzyk - niewola 

ppor. nawig. Aleksander Jastrzębski - niewola 

sierż. strz. rtg. Tadeusz Żuk - niewola 

9 maja 1941 r. 

Wellington R1322/SM-F 

sierż. pil. JanDorman 

plut. pil. Zdzisław Gwóźdź 

por. nawig. Maciej Socharski 

st. szer. strz. Ludwik Karcz 

plut. strz. Henryk Sikorski 

plut. strz. Stanisław Pisarski 

12 czerwca 1941 r. 

Wellington R1017/SM-K 

kpt. pil. Tadeusz Stefanicki 

sierż. pil. Kazimierz Mruk 

por. nawig. Marian Wojtowicz 

por. strz. Aleksander Zirkwitz 

por. strz. Stanisław Kowalcze 

sierż. rtg. Jerzy Krawczyk 

19 czerwca 1941 r. 

Wellington R1696/SM-P 

por. strz. Kazimierz Żerebecki 

sierż. strz. Henryk Rogowski 

sierż. pil. Stanisław Lewek - niewola 

sierż. pil. Edward Ołonyn - niewola 
kpt. nawig. Kazimierz Jaklewicz - niewola 

sierż. strz. rtg. Eryk Dębkowski - niewola 

25 czerwca 1941 r. 

Wellington W5723 

mjr pil. Kazimierz Kielich 

sierż. pil. Wacław Januszkiewicz 

sierż. strz. Stanisław Witczak 

sierż. rtg. Zbigniew Lewoniec 

uratowali się: 

ppor. nawig. Zbigniew Idzikowski 

sierż. strz. Tadeusz Frankowski 

10 lipca 1941 r. 

Wellington R1762/SM-G 

sierż. pil. Jan Mikszo - niewola 

sierż. pil. Wacław Siemiński - niewola 

por. nawig. Mieczysław Marcola - niewola 

sierż. rtg. Jan Dębieć - niewola 

por. strz. Brunon Okoński - niewola 

sierż. strz. Mieczysław Minta - niewola 

15 lipca 1941 r. 

Wellington W5726/SM-Q 

por. pil. JerzyJanota-Bzowski 

asp. pil. Jan Ostrowski 

por. nawig. Antoni Lisiriski 

sierż rtg. Stanisław Mitkowski 

sierż. strz. Czesław Kaczalski 

sierż. strz. Antoni Burak 

6 sierpnia 1941 r. 
Wellington W5593/SM-P 

por. nawig. Jerzy Sukiennik 

por. nawig. strz. Mieczysław Saferna 

sierż. strz. Wacław Rybak 

mjr pil. Szczepan Ścibior - niewola 

uratowali się: 

sierż. pil. Stefan Tomicki 

sierż. rtg. Michał Kowalski 

17 sierpnia 1941 r. 

Wellington W5463/SM-E 

sierż. pil. Stanisław Przecławski 

sierż. pil. Jan Płachta 

por. nawig. Alfons Miondlikowski 
sierż. rtg. Stanisław Stankiewicz 

sierż. strz. Feliks Wardeński 

sierż. strz. Edward Majewski 

15 września 1941 r. 

Wellington nr 

W/Cdr. Drysdale 

F/Sgt. Truscot 

F/Lt. Gardiner 

F/Lt. Ward 

F/Sgt. Wheatley 

F/O Jeremy 

27 września 1941 r. 
Wellington W5557/SM-G 

sierż. pil. Eugeniusz Buszko 

sierż. rtg. Jerzy Sławomir Leyche 

sierż. strz. Wiktor Wasilenko 

sierż. pil. Tadeusz Korczyk - ranny zmarł w 

szpitalu 

ppor. nawig. Stanisław Barzdo - ranny 

sierż. strz Zdzisław Pisarek - ranny 

17 października 1941 r. 

Wellington W5579/SM-L 

por. pil. Marian Kosowski 

sierż. pil. Stefan Hildebrandt 

background image

por. nawig. Antoni Bryk 
ppor. strz. Jan Łucki 
sierż. rtg. Tadeusz Lang 
sierż. strz. Jan Hejnowski 

23 grudnia 1941 r. 
Wellington W5374/SM-J 

plut. pil. Henryk Rozpara 
ppor. pil. Czesław Gołacki 

kpt. nawig. Alfons Nowak 
por. strz. Jan Siwiec 

plut. rtg. Eugeniusz Barącz 
st. szer. strz. Zdzisław Kurowski 

27 lutego 1942 r. 

Wellington W5423/SM-W 

por. pil. Jan Orzechowski 

ppor. pil. Stanisław Żeromski 

por. nawig. Aleksander Golczewski 

plut. rtg. Walerian Gidaszewski 

kpr. strz. Edward Cegłowski 

kpr. strz. Mieczysław Gorzeński 

14 marca 1942 r. 

Wellington nr Z8438/SM-B 
por. pil. Czesław Rymkiewicz 
ppor. pil. Mieczysław Dranicki 

por. nawig. Stanisław Ostaszewski 
kpr. rtg. Eugeniusz Bala 
kpr. strz. Wacław Sasin 
Kpr. strz. Mieczysław Gałas odniósł lekkie 
obrażenia 

29 marca 1942 r. 

Wellington W5567/SM-M 

sierż. pil. Franciszek Wąsiński - niewola 
por. pil. Jerzy Jungrowski - niewola 
por. nawig. Kazimierz Pawluk - niewola 
kpr. strz. Czesław Krupa - niewola 

kpr. rtg. Marian Skubiszewski - niewola 
kpr. strz. Józef Krawiec - niewola 

15 kwietnia 1942 r. 

Wellington nr Z8586/SM-W? 

por. pil. Stefan Sznidel 
plut. strz. Kazimierz Pasich 
por. nawig. Kazimierz Joszt - ranny 

kpt. pil. Kazimierz Konopasek - bez obrażeń 

plut. rtg. Wacław Szmidt - bez obrażeń 
kpr. strz. Bronisław Sędzimir - bez obrażeń 

4 maja 1942 r. 
Wellington nr Z8406/SM-G 
por. pil. Antoni Jankowski 
plut. pil. Władysław Wieraszka 
70 

por. nawig. Stanisław Barzdo 
plut. rtg. Tadeusz Zagórski 
kpr. strz. Mieczysław Nowotarski 

plut. strz. Stanisław Gross 

2 czerwca 1942 r. 

Wellington nr Z8583 

mjr pil. Robert Hirszbandt 

por. pil. Kazimierz Wieliczko 

por. nawig. Zbigniew Szela 

kpr. rtg. Józef Zawistowski 

st. szer. strz. Józef Ulicki 

kpr. strz. Bronisław Sędzimir 

20 czerwca 1942 r. 
Wellington nr Z8339/SM-N 

plut. pil. Alojzy Gusowski 
por. nawig. Henryk Jankiewicz 
plut. rtg. Kazimierz Ardelli 
kpr. strz. Marian Świderski 

por. strz. Stanisław Madejczyk - niewola 

26 czerwca 1942 r. 

Wellington nr Z8528/SM-

pplk pil. Stanisław Jakub Skarżyński 
ppor. pil. Józef Szybka - uratował się 
kpt. nawig. Kazimierz Nowak -uratował się 
kpr. strz. Edward Rudkowski - uratował się 
plut. rtg. Władysław Szmidt - uratował się 

Ppłk pil.

 Stanisław Jakub Skarżyński przed lotem 

bojowym 

background image

20 sierpnia 1942 r. 

Wellington nr 

por. pil. Kazimierz Borowski 
plut. pil. Adam Barszcz 
por. nawig. Stefan Lintzel 
st. szer. rtg. Edward Pelc 
st. szer. strz. Feliks Ratajski 

st. szer. W. Reginis 

28 sierpnia 1942 r. 

Wellington nr Z1245/SM-D 

kpr. pil. Jan Pytlak 
kpr. rtg. Józef Janik 
sierż. rtg. Feliks Gawlak 
mjr nawig. Antoni Kiewerski - niewola 
plut. strz. Tadeusz Frankowski - zbiegł i wrócił do 

Anglii 

29 sierpnia 1942 r. 

Wellington nr Z1281/SM-K 

ppor. pil. Stanisław Turski 

kpr. pil. Jan Korepta 
por. nawig. Jan Klocek 

kpr. rtg. Kazimierz Górny 

plut. rtg. Czesław Poniatowski 

28 sierpnia 1942 r. 
Wellington nr 21480/SM-N 
kpr. strz. Stefan Rueger 
por. nawig. Henryk Aleksandrowicz - niewola 
kpr. rtg. Mieczysław Ćwikliński - niewola 
kpr. rtg. F. Kula - uciekł na teren nie okupowanej 

Francji 
kpt. pil. Tadeusz Czołowski - powrócił 

uszkodzonym samolotem do bazy 
plut. pil. Mieczysław Seredyn - powrócił 
uszkodzonym samolotem do bazy 

Załoga mjr. pil.

 T.Czotowskiego na tle samolotu Welling­

ton. Od lewej: sierż. pil

 Chalejka- drugi pilot, sierż. Po­

niatowski - radiooperator, mjrpil. Czołowski - pierwszy 

pilot, por. obsjeżycki - nawigator, sierż.

Zając -przedni 

strzelec, sierż.

 Wziętek - tylny strzelec 

24 września 1942 r. 

Wellington nr Z1476/SM-F 

kpr. pil. Tadeusz Sękowski 
por. nawig. Ryszard Rodzynkiewicz 
por. bomb. Leon Ostaszewski 
st. szer. rtg. Aleksander Pruchniewicz 
st. szer. strz. Antoni Ostrowski 

1 listopada 1942 r. 

Wellington nr Z1279/SM-0 
por. pil. Andrzej Rogowski 
por. bomb. Jerzy Górecki 

kpt. nawig. Kazimierz Joszt 
kpr. rtg. Bronisław Ossowski 
kpr. strz. Wacław Pilarski 

20 listopada 1942 r. 
Wellington nr Z1496/SM-S 
kpr. pil. Ludwik Werschner 
ppor. nawig. Stanisław Lubojemski 

kpr. rtg. Eugeniusz Szlenk 
st. szer. strz. Alfred Psuja 
kpr. strz. Józef Gross 

7 grudnia 1942 r. 
Wellington nr Z1278/SM-F 
kpr. strz. Władysław Siudak 
st. szer. rtg. Roman Najda 
por. pil. Napoleon Lewicki - uratował się 

sierż. strz. Zygmunt Cipirski - uratował się 
sierż. Władysław Moszczyński 

13 stycznia 1943 r. 

Wellington nr Z1272/SM-N 

por. pil. Kazimierz Krawczyk 
ppor. nawig. Andrzej Pluska 
pchor. rtg. Karol Dutkiewicz 
st. szer. strz. Jan Laskowski 
plut. strz. Stanisław Dorosz 

30 stycznia 1943 r. 
Wellington nr Z1415/SM-N 

ppor. pil. Adam Pankiewicz 
ppor. nawig. Tolimir Kozłowski 
st. szer. bomb. Eugeniusz Malinowski 
pchor. rtg. Tadeusz Główczyński 

kpr. strz. Wiktor Sroka 

4 lutego 1943 r. 

Wellington nr Z1392/SM-

por. nawig. Edward Lesisz 

kpr. bomb. Henryk Gzell 

st. szer. rtg. Alfons Kawalski 

kpr. strz. Bernard Kozłowski 

plut. pil. Mieczysław Seredyn 

71 

background image

25 maja 1943 r. 

Wellington HF492/SM-M 

por. pil. Bronisław Baster 
por. nawig. Władysław Koczapski 
kpr. rtg. Adam Niżnik 
kpr. strz. Kazimierz Białobrzeski 
St. szer. bomb. Edward Miksza 
plut. mech. Jan Berdecha 

22 czerwca 1943 r. 
Wellington HE347/SM-F 

kpr. strz. Leopold Makarski 
sierż. pil. Stanisław Szpaliński 
kpr. rtg. Roman Paczkowski 
kpr. bomb. Antoni Feied 
ppor. nawig. Stanisław Gąsecki - uniknął niewoli, 

powrócił do dywizjonu 

2 sierpnia 1943 r. 
Wellington HZ467/SM-C 

sierż. pil. Stefan Grześkowiak 
por. nawig. Marian Runiewicz 
plut. bomb. Władysław Paluszkiewicz 

plut. strz. Paweł Beeger 
st. szer. strz. Stanisław Rutkowski 

14 listopada 1943 r. 

Mitchell FV94l/SM-D 

sierż. pil. Henryk Anglik 

por. nawig. Walery Fuchs 

plut. rtg. Marian Andruszkow 

kpr. strz. Jan Twardowski 

28 stycznia 1944 r. 
Mosąuito HX908 
sierż. pil. Mieczysław Illg - ranny, zmarł w szpitalu 

por. nawig. Jan Wąsikowski - ranny 

22 lutego 1944 r. 

Mosąuito LR289 

plut. pil. Stefan Szarek 
kpt. nawig. Edmund Ostrowski 

28 marca 1944 r. 
Mosąuito HX276/SM-S 
por. pil. Bolesław Sochacki 
por. nawig. Józef Eckhardt 

1 maja 1944 r. 

Mosąuito nr 

F/O Archer 

F/O Evan 

24 maja 1944 r. 

Mosąuito nr 

F/Lt. W. Hole 

Sgt. E. West 

25 maja 1944 r. 
Mosąuito NT145/SM-Z 
por. pil. Michał Latawiec 

por. nawig. Stanisław Wątor 

Mosąuito NS901/SM-K 
por. pil. Henryk Kołacz 

kpt. nawig. Franciszek Kruszyński 

8 czerwca 1944 r. 

Mosąuito LR275/SM-R 

chor. pil. Wilhelm Cesarz 

por. nawig. LudwikJaksztas 

13 czerwca 1944 r. 

Mosąuito HR143/SM-Z 
por. pil. Juliusz Bilau 
por. nawig. Józef Kocoń 

Mosąuito NS913/SM-W, na którym latała załoga S/LdrMike Herrick i por. nawig.

 Aleksander Turski 

background image

Pan

 Tadeusz Latawiec z żoną odnalazł grób swojego 

brataMichala

 Latawca na centarzu wAbbemlle 

16 czerwca 1944 r. 
Mosąuito NS913/SM-W 
S/Ldr. Mikę Herrick 
por. nawig. Aleksander Turski 

11 lipca 1944 r. 

Mosąuito LR300/SM-N 

por. pil. Kazimierz Przyłuski 
mjr nawig. Aleksander Łukiński 

12 lipca 1944 r. 

Mosąuito NS873/SM-S 

kpt. pil. Edward Suszyński 
mjr nawig. Julian Łagowski - uratował się i 
powrócił do dywizjonu 

16 sierpnia 1944 r. 

Mosąuito LR261/SM-G 
por. pil. Zygmunt Jasiński 
ppor. nawig. Jan Trznadel 

24 września 1944 r. 
Mosąuito LR262/SM-Q 
F/Sgt. Hogg 

stg. Tucknott 

Mosąuito PZ302 

por. pil. Antoni Widawski 
ksiądz kpt. Tomasz Samulski 

5 października 1944 r. 
Mosąuito NT226 
st. sierż. pil. Marian Kita 
por. nawig. Leon Piekarski 

7 listopada 1944 r. 

Mosąuito PZ238/SM-D 
por. pil. Zygmunt Mochnacki 

por. nawig. Zenon Szwarnowiecki 

8 listopada 1944 r. 

Mosąuito MM422/SM-H 

F/Lt. Currie 
F/O Smith 

25 listopada 1944 r. 

Mosąuito PZ333/SM-G 

sierż. pil. Zygmunt Chwalibóg 

sierż. nawig. Zenon Parzych 

Mosąuito nr 

F/Lt. Moseley 

F/Sgt. Nugent 

22 lutego 1945 r. 
Mosąuito nr 

W/O E. Smith 
F/Sgt. A. Robertson - uratował się 

25 lutego 1945 r. 

Mosąuito nr PZ374/SM-H 

por. pil. Tadeusz Lech 
por. nawig. Henryk Kaczan 

26 lutego 1945 r. 

Mosąuito nr 

P/O Etheridge 

F/Sgt. Joyce 

6 kwietnia 1945 r. 

Mosąuito SZ982/SM-M 

S/Ldr P. Hanbury 

F/Lt J.Hart 

15 października 1946 r. 

Mosąuito NS999/SM-Q 
sierż. pil. Jan Baryga 
sierż. nawig. Rubin Lifszyc 

73 

background image

74 

background image

75 

background image

76 

background image