S P I E W N I K - B E Z I D O L A
Piosenki, ktore wybralem do tego zbioru, nazwalem piosenkami
Bez Idola.
Ale co to znaczy – piosenki Bez Idola?
Czy piosenkami Bez Idola mozna nazwac – np. “Przemijanie”, lub “Gawedziarze”?
Mozna odpowiedziec - i tak, i nie!
Sa to z pewnoscia hity Grupy Torun, ale my, na tych dwoch i na wielu innych
piosenkach naszych przyjaciol, uczylismy sie grac na gitarach i poznawalismy to
co najlepsze w turystycznym spiewaniu. Spiewalismy je z powodzeniem przez
…nascie lat, zdobywajac wiele nagrod, na przeroznych festiwalach. Mysmy te
piosenki niejako od Nich przejeli i bylismy zawsze dumni z tego, ze mozemy je
spiewac.
Z tych tez powodow, postanowilem umiescic tu, czesc sposcizny GrupyTorun, oraz
niektore piosenki spiewane przez Wiedze, Mlodego i mnie, jeszcze wczesniej w
grupie Mlody Torun.
A Filia Adama? – to przeciez piosenki Adama Szarka, i na bazie jego tworczosci,
powstawal poczatkowo repertuar tej Grupy, a tym samym Bez Idola.
A piosenki z okresu stanu wojennego, tzw. “rezimowki”? Napisali je wprawdzie
Andrzej Marek Michorzewski i Romuald Bobkowski, lecz w nagraniu slynnej
kasety “Jacka Buchowskiego” bral czynny udzial m.in. Andrzej Grzegorz
Wilczewski – czlonek Bez Idola. Jak wiadomo, wiele “rezimowek” stalo sie
pozniej, najmocniejszymi punktami naszych koncertow. To takze – “nasze
piosenki”.
Oczywiscie znajduje sie tu takze, wiele piosenek napisanych przez czlonkow Bez
Idola.
Reasumujac – mozna stwierdzic, ze do tego spiewnika, wybralem piosenki, ktore
powstaly w srodowisku torunsko-bydgoskim i ktore byly spiewane, sa spiewane i
napewno, beda spiewane przez grupe Bez Idola, jak Bog da!
Na koncu spiewnika znajduje sie zbior akordow, ktore wystepuja w spiewniku, co
napewno ulatwi korzystanie z niego.
Nie pozostaje mi wiec nic innego, jak zyczyc zdartych gardel i zerwanych strun,
wszelkiego typu…
Powodzenia - Roman Uske
sł.Andrzej Marek Michorzewski
muz.Romuald Bobkowski
BALLADA O ZOMURAJU
wstep: /
a E a E a /
Mrozna noca pewien hycel, E a
Znajac bezmiar swego dranstwa, C G C /A/
Objawił sie jako rycerz d E a F
Chcacy bronic granic panstwa E a /A/ …
powt.
/ E a /
Uwiodła go idea ponura: E a
Silnych przed słabszymi bronic siła E a /A/
Szedł ZOMUraj, szedł ZOMUraj d E a F
Wstapił do ZOMO, po drodze mu bylo. E a /A/ …
powt
/ E a /
Mowil pieknie o swych celach,
Z krata w oczach potem wyznal:
Ja was wszystkich powystrzelam.
Wolnosc – kurwa – to wscieklizna.
Uwiodla go...
To najprostszy sposob przeciez,
Niech opadna juz zaslony,
By nie bylo krzywdy w swiecie,
Trzeba zwalczac pokrzywdzonych.
Uwiodla go...
Piosenka nr 1 w spiewniku i jedna z najciekawszych jakie znamy.
Spiewana w stanie wojennym, wywolywala zawsze smiech przez lzy.
Tak genialna i przewrotna pointe, mogl wymyslec tylko sam Mistrz Michorzewski.
sl. Jaroslaw Gliwinski
muz. Roman Uske
BAL MASKOWY
Zamkniety maskowy bal e
Otwarte gdzies szeroko drzwi e a
Czlowieku zabij w sobie zal D G
Nie pytaj, kto odpowie ci H7 e
Wybierz sobie stad C D
Z tamtej setki rak G e
Taka maske, taka twarz C D G
I nie zmuszaj nigdy nas a e
I nie zmuszaj nas H7 e
Zamkniety maskowy bal
Przykrosc i smutek sprawia ci
Otwarty militarny bank
Oblicza twe ostatnie dni
Wybierz sobie…
Zamkniety maskowy bal
Zostawil niewidzialny slad
Czlowieku jesli mozesz daj
Choc to przeciez smieszne tak
Malo znana piosenka i pierwotnie nie miala znalezc sie w spiewniku, ale przypomnialem sobie o
Grzesiu Bielawskim.
Niech bedzie, moze ci sie kiedys przyda!
Alez to staroc.
sl.Wladyslaw Broniewski
muz.Roman Uske
BAR “POD ZDECHLYM PSEM”
wstep:
/ a e7 a e7 /
Hulal po miescie Listopad, dmuchal w ulice jak w flet a e7 a e7
W drzwiach otwartych mnie dopadl, razem do baru wszedl d a B7 E
Lepiej by z trzecim kompanem...zreszta - mozna i bez... a e7 a e7
Ledwiem to rzekl, a juz stanal, trzeci moj kompan – Bies d a B7 E a
Czym to ja sie spodziewal - pic z takimi jak wy? C G E a
Pierwszy bedzie mi spiewal, drugi bedzie mi wyl F C d E
Cyk! Kompania! Na zdrowie! Pijmy glebokim szklem C G E a
Ja wam dzisiaj o sobie opowiem, w Barze "Pod zdechlym psem"... F C d E a
I ponioslo, ponioslo, ponioslo, na calego, na umor, na ostro a e7 a e7
I Listopad pijany i Bies a mnie gardlo sie sciska od lez d a B7 E
I ponioslo, ponioslo, ponioslo,w sali uda o uda trze fokstrot a e7 a e7
Wkolo chleja, caluja sie, wrzeszcza, nieprzytomnie, glupawo, zlowieszczo F a F E
La, la, la… wkolo chleja… a e7 a e7 F a F E
/ a e7 a e7 /
“Diable bierz moja dusze, jesli jej jestes rad,
Ale przezyc znow musze moje czterdziesci lat.
Znow bede bil sie i kochal, bujnie wspaniale zyl.
Radosc a nie alkohol, wlej mi diable do zyl..."
Diabel byl w meloniku, przekrzywil go: "Zyles juz dosc,
To dlatego przy twoim stoliku siedza: Rozpacz i Zlosc.
Na diabla mi dusza poety - tak diabel ze mnie drwi-
W wierszes wpisal niestety, resztki czlowieczej krwi..."
Znikneli Czort z Listopadem, rozwiali sie- Gdzie?- Bo ja wiem?- a e7 a e7
A ja na podloge padam w barze "Pod zdechlym psem" d a B7 E
Szumi alkohol i wiecznosc, mrucza: "Zalal sie gosc..." a e7 a e7
A ja: "Zgodzcie na Droge Mleczna, taksowke...Bo mam juz dosc..." d a B7 E
La la la … a H7 E a F G C
“Noca nie zabierze nikt mi... kolorowych dni... d E a F d E a
E7 a E7 a d a E7 a E7 a E7 a F d H7 E7 a
Tekst “Baru”
dostalem od Rosola i ta piosenka,
jest jakby stworzona dla niego
.
sl.muz. Romuald Bobkowski
BAR UNIWERSALNY
Kiedy wiatr i zimno, dla nas nic nowego C F
I pogoda stale w oczy deszczem pluje C C7
Mozna by sie troche ogrzac gdzies kolego F
Co nam bardzo dobry nastroj uratuje? G
Bar uniwersalny - to jest to, F G
Bar uniwersalny - by sie lepiej szlo, C a
Bar uniwersalny - da ci cieply kat, F G
Bar uniwersalny - niedaleko stad, C C7
Bar uniwersalny - swojski wyglad ma, Gis G
Bar uniwersalny - chuch sterylny da, C a
Bar uniwersalny - prawie jak u mamy, F G
Bar uniwersalny - znamy go, juz znamy. F C
Choc wiadomo, ze nie po to wedrujemy,
Aby wchlaniac baru mily nam zapaszek,
Gdy padline podsmazana poczujemy,
Nieomylnie kierujemy kroki nasze.
Bar uniwersalny…
To nie dla nas pierwsza, druga kategoria
A i w trzeciej tez, nic prawie nie pojemy,
Idiotycznie zabrzmi glupia ta historia,
Ale wzwyz od trzeciej dobrze sie czujemy.
Bar uniwersalny…
Jesli zechcesz, tam przyjaciol masz od razu,
Wszyscy oni godni twojego portfela.
Wieksza przyjazn jest, im wiecej jest w nim gazu,
Tu uwazaj, bowiem konczy sie niedziela.
Bar uniwersalny...
Bar koniecznie musi miec trasa rajdowa,
Lecz my dlugo nie goscimy w barze takim,
Choc w nim atmosfera prawie, jak domowa,
Do drugiego baru idzmy rajdu szlakiem
Bar uniwersalny…
Na pierwszej Lajbie w Charzykowach w 1981, jedynym miejsce gdzie nie przeganiano
spiewajacych turystow, byl lokal gastronomiczy pt. UNI BAR /dawniej
Charzykowianka/. Jedynym napojem, ktory serwowano w tym czasie, w tym miejscu,
byla herbata expresowa Ulung, bez cukru. Coz bylo robic, pilismy ta herbate jak wode
spiewajac piosenki.
Kiedy kuchnia przestala nadazac z mycie szklanek, zaczeto serwowac herbate, ale juz
w duzych dzbankach.
Kiedy Szef uslyszal “Bar uniwersalny”, natychmiast wjechaly polmiski kanapek –
oczywiscie na koszt firmy.
Szef UNI BARu obiecal nam rowniez, ze jesli przyjedziemy na drugi rok, to zamowi
ciezarowke piwa, i to z przyczepa.
Facet byl honorowy i slowa dotrzymal.
I ja tam bylemi i to piwo pilem!
sl.Wladyslaw Katarzynski
muz.Adam Woja Wachowicz
BEZ NAS
wstep:
/ C e7 a F G C F C G/ x 2
Bez nas odkryto prawo ciazenia C A
O nas nie pisze prasa F G C
Nas sie wsrod takich nie wymienia C A
Co znali Pablo Picasso F G C
Bez nas stwierdzono: F G
"Wszystko plynie", "Koszula blizsza cialu" F G
Widziano UFO w Emilcinie C A
Bez naszego udzialu F G C
Bez nas pan Golas ruszal w Polske
Bez nas Kosmos zdobyto
Przyszly rajstopy enerdowskie
A nas nie bylo przy tym
Bez nas wygrywa Legia Warszawa
Bez nas pociag do Gniezna
Ale nie bylo popijawy
Co by obyla sie bez nas...
Kolega Wiedza - z grupy Mlody Torun, pozniej Bez Idola, wycial tekst tej piosenki z
krakowskiego, jeszcze wtedy “Przekroju”. Znajac zainteresowania konsumencko-kompozytorskie
Woji, oddal go w najlepsze, jak widac, rece.
Wies Emilcin, zaslynela w polowie lat 70-tych z powodu wizyty nieziemskich istot, ktore
bratajac sie z polskim chlopem, poczestowaly go pieczonym nalesnikiem, ukradly mu pasek i
odlecialy, czyms na ksztalt “autobusu”. Chlop ponoc nic nie pil…ponoc...
sl. Jonasz Kofta
muz. Roman Uske
BLUES MINUS
Wyszedlem ze wszystkim na swoje
Minus pozyczka, plus premia
Teraz przy pifku sobie stoje
U gory niebo, na spodzie ziemia
Nie jest mnie dobrze, nie jest mnie zle
Cholera wie czego ja chce
Chlopaki biora mnie za szajbusa
Kiedy im spiewam tego bluesa
Blues - minus, srednio jest
Wiaze czlowiek koniec z koncem
Blues - minus, smutno mnie
Ze nie jestem przepieknym labadziem
Poplynalbym sobie gdzies
Po eleganckim stawie /minus - blues/
Blues - minus, smutno mnie
Chyba jeszcze jedno pifko zaprawie
Potem moze jeszcze jedno
Zeby nie bylo tak srednio
Bez dania racji cos mnie padlo na mozg
Blues - minus, blues
Wyszedlem ze wszystkim na swoje
Minus skladki, plus nadgodziny
Regularnie robie co moje
Kawalerem jestem, bez rodziny
Normalka fajrant, zwijam swoj kram
Pchac sie nie lubie, wychodze sam
I kiedy czekam na autobusa
Spiewam do siebie tego bluesa
Blues - minus, srednio jest
Wiaze czlo
wiek koniec z koncem
Blues - minus, smutno mnie
Ze nie jestem przepieknym labadziem
Co ma piorka bielutkie jak snieg
I elastyczna szyje
Blues - minus, smutno mnie
Z taka szyja to bym wiedzial, ze zyje
Labadzice bym znalazl odpowiednia
Z nia napewno nie byloby tak srednio
Bez dania racji cos mnie padlo na mozg
Blues - minus, blues...
Piosenka przebywa obecnie w poczekalni, czeka na swoje piec minut…
Chlopcy nie zawsze biora mnie za szajbusa, kiedy im spiewam tego bluesa,
chyba ze przy pifku!
sl. Andrzej Marek Michorzewski
muz. Romuald Bobkowski
BLUZNIERSTWA
Dopoki sie klop nie zawali C G C / C7/
I mury komuny nie runa, F G C /C7/
To w smrodzie wlasnych wydalin F G C e7 a
Podcieraj sie „Trybuna“. D G
Naprzeciw wielkim kalu zwalom, F G C
W ktorym sie babrze soldacki but, F G C
Smrod generalom, smrod generalom, F G C
Gnojom w mundurach, wszystkim smrod. F G C / F C /
I chociaz taki jestes cwany,
To smieja sie ludzie prosci,
Nie mozesz zmienic zasranych
Onucy z „ Zolnierza Wolnosci“.
Naprzeciw wielkim...
Polyskujaca twoja glowa,
Jajo na kaczych nogach,
Wciaz slizgajace sie od nowa
W gownie na „Nowych Drogach“.
Naprzeciw wielkim...
I tyle pod krawatem zaduch
,,Prawde” podaja znad nocnikow,
Wprost nie wypierdziany zaduch
W telewizyjnym „Dzienniku“.
Naprzeciw wielkim...
Typowa michorzewsko-bobkowska rezimowka. Swietny refren – toastowy...
W czasach powszechnego kryzysu, podcierano sie j/w. W wyniku tych dzialan – co niektorzy,
miewali dupe madrzejsza od glowy…
sl. Jaroslaw Gliwinski
muz. Roman Uske
CHCIALBYM
Chcialbym odetchnac spokojnie e a
Przy starym debowym stole. Es° e
O zyciu swoim wspominac, C7+ e
Z dlonia na sercu i czole. Fis H7/4 H7
Chcialbym zagarnac lata e a
I zlozyc je w koncu pokoju. Es° e
Zaprosic na wodke brata C7+ e
I wszystkich, ktorzy sie boja. F H7/4 H7
I niech wrogowie zamilcza e a
A koty swoimi drogami, D d E
Zamrucza idac za nami, a e
Nie obco i nie tak wilczo. F H7/4 H7 /2x... F H7 e /
Chcialbym zatrzymac zegary
I czas grozacy paluszkiem,
I pchnac istoty niezdarne,
Co lezki ronia w poduszke.
Chcialbym powalczyc o zycia
Zgarbione choroba i losem,
A dzisiaj, tak chyba dzisiaj
Cos komus, po cos zaniose.
I niech...
Chcialbym pomilczec czasami,
Zapatrzyc sie w oczy mowiace,
O swiecie blizej nie znanym,
Z poczatkiem ale bez konca.
Chcialbym powrocic potem,
Tak jak potrafie najciszej,
Nie mowic nikomu o tym,
Co jeszcze dzisiaj napisze.
1.Wieczny dylemat: czy to ma byc moja wodka, czy mojego Brata.
2.Medzik Wilczura mruczy coraz mniej obco, ale coraz bardziej „wilczo“.
sl.muz. NN
COZ WY WIECIE O MILOSCI…
Co wy wiecie o milosci – Panowie g7 a7 g7 a7
Po robocie, kiedy macie lekko w glowie g7 a7 g7 G7
Rozmawiacie o tych cudach – c7 F
Ona – panie byla ruda d7 g7
I te – prosze pana uda c7
Jeszcze mi sie w sercu gniecie Dis7 D7
Co wy wiecie? D7
My chodzimy, i te hoze, i te smetne g7 a7 g7 a7
Zeglujemy, jak rybitwy za okretem g7 a7 g7 G7
Za ta wielka, za ta nowa c7 F
Niewyobrazalnie bloga d7 g7
Moze kiedys da sie schwycic chocby kasek. c7 Dis7 D7...
Wy czekacie, wy skrzywieni, wy zgrywusy,
Tlumiac fale waszych marzen i zakusow,
Za ta wielka, krotka, ostra,
Budzik, kawa, zegnaj siostro
Tak na luzie, bez problemu i bez smutku.
Ciche ranki, jeszcze mleczarz nie zabrzeczal
Dzien wczorajszy po poscieli wciaz sie wala
Juz nie jestem taka swieza i dziewczeca
Juz nie jestem ta jedyna, tylko stara.
Co wy wiecie o milosci, no co wy?
Po robocie, kiedy macie juz to z glowy.
Rozmawiacie o tych cudach –
Numer panie mi sie udal,
Chociaz byla troche gruba,
Lubie grube, zwlaszcza w lecie.
Co wy wiecie?
My chodzimy rachityczne, korpuletne,
Bardzo brzydkie, srednio brzydkie i te sliczne
Za ta wielka, za ta pierwsza,
Za ta tak podobna wierszom,
Ktorych zesmy przeczytaly tomy liczne.
Wy czekacie, wy przytomni, wy wariaci
Za ta ktora kupe szczescia zaraz da ci,
I bez slubu pomknie z toba, prosto w Polske powiatowa
I uzyjesz i pokochasz i nie stracisz.
Co wy wiecie o milosci – Panowie
Ze z czlowiekiem juz sie spotka czlowiek
Po codziennym malym piwie, zyje wam sie dosc szczesliwie
Rozwijacie sie na niwie, zona zrobi dobry przecier.
Co wy wiecie?
Pare lat temu, podczas porzadkowania staroci, natrafilem na dawno zapomniana kasete
magnetofonowa - ZWCh Stilon Gorzow C-90. W czasie odtwarzania nagranego na niej zapisu
dzwiekowego, ktorego podla jakosc, przekroczyla wielokrotnie wszelkie normy unijne,
przenioslem sie w swiat, juz troche zapomniany. Swiat - radomagnetofonow Kasprzak, ktorymi
nagrywalo sie “nasza muzyke”. Ten, kto mial maly mikrofonik, najczesciej na dlugim kiju, dla
optymalnego “sciagania” dzwiekow byl szczesliwcem, ten kto byl posiadaczem kabla do
nagrywania i mial dostep /np. Na Yapie/ do drewnianych listew z gniazdami magnetofonowymi
do nagrywania, ten byl juz prawie profesjonalista. Te nagrane kasety, przegrywano potem
chalupniczo – radio w radio i odegrane juz, dawano innym itd. Byla to jedyna metoda
rozpowszechniania tzw. amatorskiej dzialalnosci artystycznej tego typu. Moja odnaleziona
kaseta byla chyba jedna z ostatnich w tym lancuszku szczescia, gdyz gdybym wczesniej nie znal
tych piosenek, nie wiedzialby, co tam jest grane.
Jedna z piosenek, ktora udalo mi sie odcyfrowac, byla wlasnie ta, ktora nazwalem – “Coz wy
wiecie o milosci”. Zatytuowalem ja sam, gdyz niestety nie udalo mi sie natrafic na jakikolwiek
slad, mowiacy o autorach tej piosenki.
Od samego poczatku, piosenke ta przypisalem Hajnowce gdyz wiedzialem, ze tylko ona moze to
zaspiewac, tak jak trzeba. Czekalem ladnych pare lat, az wreszcie sie udalo. W 2003 r na
Gieldzie Grazyna, uczynila zadosc moim namowom i zaspiewala przekonywujaco, jak nigdy
dotad.
Niestety byl to jej “labedzi spiew”, czyli ostatni – Grazyny i moj, wspolny wystep.
Szkoda, a mialo byc tak pieknie.
sl. Agnieszka Osiecka
muz. Wojciech Wadolowski
CZARNE KONIE
Dajcie pozyc konie dajcie, C7+
Dajcie dozyc konie, F7+ E
Na coz bracia nam ten wieczny lot. a F G
Coz za konie los nadazyl, C7+
Oba jak czarty zle F7+ E
A tu pozyc sie chce a
I dospiewac sie chce. F7+ G
Koniom wody dac, C7+ G
Spiew dospiewac trwac E a
I jeszcze dzien i jeszcze noc F7+ d
Na wichurze stac. C7+ E7
Czarne konie, czarne wichry dwa, a e F7+ C7+
Unosza mnie, unosza mnie. F7+ G d7 E7
Nie chca wody pic, a e
O jadlo mnie nie prosza, F7+ C7+
Unosza mnie, unosza mnie. F7+ G d7 E7
Czy powietrza tak mi malo, a
Czy mnie pieklo zawolalo, F7+
Ze pomykam jak na skrzydlach d7 G
Czy powietrza…
Dajcie pozyc…
Piekna piosenka znanej spolki autorskiej. Monopol na akompaniament gitarowy posiada
znakomity Ryszard Zarowski. Zagral kiedys, tych kilka prostych akordow tak, ze wszystkich
zatkalo i tak juz zostalo.
sl. Andrzej Marek Michorzewski
muz. Romuald Bobkowski
CZERWONA PSZENICZKA
Dla oblakanych wszystkie szpitale G D
Znaly na pamiec go w kraju calym. C D
Ciagle uciekal, wlóczyl sie stale G D
Wciaz niedorzeczny, niezrozumialy. C D
Przed siebie szedl posluszny wiatrom G C G C
Zdawac relacje nowym psychiatrom: G D G
Ze wciaz uciekal szukajac chleba, G D
Który by nie mial smaku goryczki C D
I poszukiwal, zeby sie nie bac, G D
Ze zjada chleb z czerwonej pszeniczki. C D
Radosc rozpala nam zar na policzkach G D
Rosnie dokola czerwona pszeniczka. C D G /C G C G C D/
Po swieze bulki stawal co rano
W glupiej nadziei w innym wciaz miescie,
Gdy nowy kaftan mu zakladano
Coraz to mocniej i coraz czesciej.
I czesto siwial znuzony znojem,
Kto chcial wyleczyc go z tych urojen.
I jeszcze czesciej niejeden lekarz,
Chociaz psychiatra byl zatwardzialym,
Razem z pacjentem zaczal uciekac,
Bo urojenia sie udzielaly.
Tak jakby ogien gasic oliwa
Zdarzenie to znamienne w skutkach,
Ze widzac napis "swieze pieczywo"
Mylnie czytamy "ostroznie trutka".
Jedynie u nas ludzie sie szczyca,
Ze smiac sie mozna tez potylica.
Wiec jak sie rzecz ma, tak wiemy z góry.
Tylko na niby posluszni bredni
Czytamy napis "trutka na szczury"
- a to jest wlasnie nasz chleb powszedni.
…co zar nam rozpala, na policzkach...
sl.muz. Romuald Bobkowski
CZY DOJDZIESZ?
Choć mówię tobie o swojskim chlebie,
C G C G
O wsi zgubionej gdzieś pośród lasów. F C F G
O ciszy w małym wiejskim kościele, C G C G
Ty mnie nie słuchasz, ty mnie nie słuchasz, C F C f
Ty nie masz czasu... C G
Wciąż do przodu, wciąż, C G
Do miejsca w którym pragniesz mieć C f
Wygodne życie i beztroski czas. C a D G
Lecz czy drogę znasz? C G
Czy dojdziesz nią tam, dokąd chcesz? C f
Zastanów się... C a D G
Czy wiesz jak biegną spłoszone konie,
Jak w górach wiosną szaleje wiatr,
Jak pachnie siano słońcem spalone?
Ty tego nie znasz, ty tego nie znasz,
A to twój świat...
Wciaz do przodu wciaz…
Typowy Bob turystyczny.
Piesn masowa, znakomicie brzmiaca na wiecej, niz sto gardel.
Ty tego nie znasz? – a to Twoj swiat!
sl.Andrzej Marek Michorzewski
muz. Andrzej Nowak
DALAS MI W BRZUCH TORTOWYM NOZEM
Dałaś mi w brzuch tortowym nożem E
Na imieninach u teścia A E
Krew ma stworzyła na obrusie zorzę E
Zwolna zastygła na cieście. A E
Krew ma stworzyla…
powt.
H7 A E
Jęczący spadłem z krzesła na dywan,
Dość mocno ciekło mi z rany
W swej surowicy zacząłem pływać
Nurkując pod tapczany.
Teść mój poderwał się nagle z wrzaskiem
- zerwał ze ściany pałasz
I pociął wszystkich na drobne paski
Bo krew go nagle zalała
Teraz pomyłkę swą zrozumiałaś
- niewierna duszo niewieścia!
Być może mąż twój - straszny patałach,
Ale jakiego miał teścia!
Dziś szczęście swoje w ręku ważę.
Wiem jest to radość stała.
Fontannę rozkoszy znalazłem w pieczarze
Gdy mi się w trumnie oddałaś.
Kapiel we wlasnej surowicy…? Ilez to roznego swinstwa w czlowieku siedzi…!
sł. Konstanty Ildefons Gałczyński
muz. Ewa Modrzejewska
DESZCZ
Spływają krople z ula C7+ a7
Woda z jabłoni kapie d7 G
Hej, deszcz po polach hula C7+ a7
Bo nie ma żadnych zmartwień (3x) d7 G C7+ a7
3-cia powt.
d7 G C7+
Ech, hałasuje deszcz (2x) F7+ C7+
Trawa deszczowi rada (2x) d7 G
Szczęśliwy, szczęśliwy deszcz (2x) F7+ C7+
Bo może się wypadać (2x) d7 G
La, la, la… (2x) C7+ a7 d7 G
Błyska się, piorun broi
Lasowi moknie broda
Ech, przyjaciele moi
Jutro znowu pogoda (3x)
Ech, hałasuje deszcz...
La, la, la… C7+ a7 F C7+ F C7+ d7 E
a7 e7 a7 e7 a d7 G G7
Ech, chalasuje deszcz…
Archiwalna piosenka Ewy. Filmowy, muzyczny przerywnik jest naszym,” bez idolowym”
pomyslem, oraz zaproszeniem na “sniadanko u Tiffanyego”.
Tak sie jakos ladnie skojarzylo...
sl.muz.Adam Szarek
DO DNA
Nie myśl bracie, że pojutrze C D G e
Trzeba będzie wcześnie wstać C D G e
Dziś zaczęło się, a jutro - C D G e
- jutro będzie jeszcze trwać A D
Dwa normalne dni łazęgi, e A
Od śpiewania stracisz głos C D
Jutro trochę spuchną pięty, C G
Ale nic to, póki co. A D
Do dna, pijmy do dna C G C G
Za spotkanie na drugi rok C G A D
Do dna, pijmy do dna C G C G
Za szaloną noc. C D G / C G /
Zaszedł krwawy słońca rubin,
Wzamian masz ogniska blask
Nie myśl bracie o swej lubej,
Ona gdzieś została tam.
Tylko tutaj jesteś sobą
Czujesz znów wolności smak
Nie jest ważny żaden kłopot
Więc śpiewajmy aż do dnia.
Rajdowa Piosenka Roku AD 1981.
Tylko taki Gosc jak Adam Szarek jest w stanie obalic stereotyp, ze nie tylko za Flote Sowiecka,
ale rowniez za “spotkanie na drugi rok” – pijemy - Do dna!!!
sł. Andrzej Michorzewski
muz. Jacek Kania, Andrzej Nowak
DO INTELIGENCJI
Zażywasz krople nasercowe d C9
- tak twój organizm zniszczył trud, A7/11 A7
Bo budowałeś lepsze i nowe d C9
Chociaż cię w głowę uwierał but. A7/11 A7
Wszystko co czynisz wątłymi dłońmi C7+ F7+
To tylko po to wszarzu ułomny C7+ F7+
By każda czapka obcasem skuta d7 G
By każdy z butów swój daszek miał d7 G
By człowiek miał dwie głowy w butach C7+ F7+
I z jedną nogą w czapce stał d7 G C7+
/ F7+ C7+ F7+ /
Podnosisz stopę w kladce schodowej
- jaki przyziemny, nikły gest
Uwiera w szyję cię pulower
A szyja to, czy łydka jest?!
Wszystko co czynisz...
Na niską stopę, na życiową
Potem na drugą nogę chlasz
I nosisz stopy te nad głową
A głowę swą w skarpecie masz
Wszystko co czynisz...
Ja w swoich butach mam jeszcze słomę
- inteligencie wielkich miast!
Ty masz tam głowę durnia z dyplomem
Z mózgiem płaszczonym wałkiem do ciast!
Wszystko co czynisz...
W 1979 Grupa Torun startowala z ta piosenka w torunskich eliminacjach do Festiwalu w
Krakowie. “Jury” uznalo ja jednak, za zbyt turystyczna, jak na Krakow!!! Co za bzdura!
Do Krakowa wyslano wtedy studentke z … Bydgoszczy!!! W uznaniu zaslug – chyba!
sl.Czeslaw Milosz
muz. Roman Uske
DO MOJEJ NATURY
Cicho lez, moja naturo e a7 A°7 e /a7 H7/
Cicho lez, bo niedaleko e a7 A°7 e
Juzesmy wody przebyli, a7 H7/4 h7
Dzien sie ku nocy chyli, a7 H7/4 h7
Zale za siodma gora a7 h7 H7
Za siodma rzeka... sa... e
Z niewyjasnionej przyczyny a H7 e
Od gwiazd ja ciebie dostalem, a H7 e
Zamkniety forma i cialem a H7 e
Abym byl ten a nie inny. a H7 E
Zamkniety forma...
powt.
a H7 e a H7 e
Sedzia i oskarzony,
Na twoje zarty zdany,
Nie mialem w tobie obrony
Bo chcialem byc bez nagany
W milczacych podstepach biegla,
Do nienawisci skora,
Kaprysna, chwiejna, wybredna
Jakaz w tobie podpora?
Minelo juz ladnych pare lat, od czasu kiedy napisalem muzyke do tego wiersza.
Kiedy dzisiaj czytam ten tekst, dochodze do wniosku, ze z biegiem lat staje sie on coraz
blizszy sercu. Zale wprawdzie jeszcze nie calkiem za „siodma gora, za siodma rzeka... sa“
ale o wiele, wiele dalej, niz przed laty...
sł. Bogusław Nowicki
muz. Jarosław Dzierżak
GAWĘDZIARZE
Takie zwykłe, takie małe e D e
Tutaj mają wielką wagę D e
Wykrzykniki kolorowe D e
Wyglądają wciąż jak nowe. D e
Gawędziarze, gawędziarze D e
Odgrzebują stare sprawy D e
Przy ognisku i przy kawie D e
Nieciekawe i ciekawe. D e
O tym, jak kiedyś w górach D
Na pomoc ktoś krzyczał głośno. e
O tym, jak na Mazurach D
Ktoś złamał wiosło. e
O tym jak patyk trzasnął, G D
Gdy wiatr za mocno dmuchał a e
I chyba każdy już zasnął, G D
Tylko autor słuchał. a e
Oczy szerzej się otworzą
I przypomną i pomarzą.
Oni już nie mają czasu,
Ale dzieciom się przydarzą.
Opowieści, opowieści,
Takie tanie no bo własne.
Uśmiechają się, a jeśli
Przesadziłeś coś, nie zasną.
O tym jak…
Moj pierwszy, turystyczno – torunski Elementarz. Napisac piosenke i upchac w niej tyle
dziwnych akordow, ktore ledwo mieszcza sie z prawej strony kartki, potrafi wielu. Jarek robil to
inaczej. Prosto i zarazem genialnie. Dzis, malo kto tak potrafi.
sl. Agnieszka Osiecka
muz. Roman Uske
GDYBYM BYLA MIOTLA
Zakopane spi, serdeczne domy spia. / e / H7 e
To nie to, co my, na smierc znuzeni gra. e H7 e E
W naszym domu kot, niepewny jutra drzy, a D G e
Niewesoly los, ponure kocie sny… e a H7 e /H7 e /
Dom jak cyrkowy woz, po bocznych drogach gna. e H7 e
Dom jak cyrkowy woz, jak cyrkowka – ja... e D G
O, gdybym byla miotla, zwyczajna chlopska miotla a H7 e
Wymiotla ciebie bym, za siodmy Rzym i Krym… e a H7 e /E/
O, gdybym byla miotla, zwyczajna chlopska miotla E a H7 e
Wymiotla ciebie bym, za siodmy Rzym i Krym… e a H7 e /H7 e/
A tymczasem – coz, przemija noc i dzien,
Ida ludzie z pol, czy wrocisz – kto to wie…
W tamtych domach – gwar i cieplej strawy won,
U nas – chlodny zar, powietrza pelna dlon…
Dom jak cyrkowy woz, po bocznych drogach gna.
Dom jak cyrkowy woz i jak cyrkowka – ja…
O, gdybym byla wichrem, szalonym gorskim wichrem,
Wywiala ciebie bym, za siodmy Rzym i Krym...
Lecz jestem tylko tecza, ty jestes tylko niebem,
Niech nas prowadzi Bog, dopoki starczy drog....
Dopoki starczy drog…
Na smierc znuzeni gra? – to nie mozliwe, to nie o nas, no chyba ze ktos z nas nie gra, tylko sobie
pogrywa – z cyrkowka.
sł. muz. Jarosław Dzierżak
IDEAŁY
Rycerz twardy jak ze skały G A7 D H7
Nieraz Ci się śnił e A7 D D7 …
Siłę szlachetność, podziwiałeś
Zachwycałeś nim
Twoje oczy blaskiem śniły
Rozjaśniały twarz
Usta lekko rozchylały milczące
Wyobraźnię poruszały
Wytęskniony świat
Ogrody pełne kwiatów kwitnących
Ideały z nieba pospadały G A7
Na życia szlak D H7
Postawiły swe wysokie piedestały e A7 D D7 …
Już od dziecka Cię skazały
Zostawiły swój smak
W twoje myśli, Twoje serce wpisały
Damy, bale, krynoliny
Widziałeś w snach
Myśli pragnienia wypełniały
Być taką raz
Twoje oczy blaskiem śniły
Rozjaśniały twarz
Usta lekko rozchylały milczące
Wyobraźnię poruszały
Wytęskniony świat
Ogrody pełne kwiatów kwitnących
Idealy z nieba…
...w nasze mysli, swoje serce wpisales... zostawiajac swoj smak...
...pelen kwiatow kwitnacych – jak ogrod...
sl.Agnieszka Osiecka
muz.Roman Uske
JA NIE ODCHODZE KIEDY TRZEBA
Ja nie odchodze kiedy trzeba C G
Choc nie wolaja dawno mnie juz F G
To na wieszaku w przedpokoju C G
Wisi pomiety moj kapelusz F G
To ja sie wlocze pod oknami F G
Choc na firance cienie dwa C a
Wy byscie juz odeszli sami F G
I pan by odszedl... lecz nie ja C C7
Ja nie odchodze kiedy trzeba F G
Spod zatrzasnietych raju bram, C a
Na wielkie szczescia, wielkie nieba F G
Ja czekam, czekam, czekam tam... F C
Popatrz, popatrz, popatrz - uwazniej na mnie, G C
Popatrz, popatrz, popatrz - powazniej, ladniej G C C7
Mniej opowiadaj, mniej sie smiej, F G
Milosc w opiece miej C a
Mniej opowiadaj…
powt.
F G F C
Gdy w twoim chlodzie sie wygrzewam,
To jedno mysle coraz czesciej,
Ze nie odchodze kiedy trzeba
Na twoje szczescie - twoje szczescie
Ja nie odchodze, kiedy warto
Zna mnie przydrozny czarny kot
Gram wciaz ta sama zgrana karta
Jak smutny wariat albo lotr
Ja nie odchodze kiedy trzeba,
Choc chcecie swoj wyrazic zal,
Choc wyciagacie kromke chleba
Mnie pora wracac juz na bal.
Popatrz, popatrz…
Piosenka dziewicza, polkownik, czy inaczej, zaszufladkowana – jeszcze…
sl.Marek Kojro
muz.Roman Uske
JESZCZE ZA WCZESNIE
Jeszcze za wczesnie, zeby sobie isc
Troche za wczesnie
I niepotrzebnie grzebac stare sny
Jeszcze za wczesnie
Choc usta zmarzla biela drza
To jeszcze zarnowiec barwa mdla
Sie zieleni...
Jeszcze za wczesnie, zeby trwonic lzy
Troche za wczesnie
I niepotrzebnie zdradzac dobre dni
Jeszcze za wczesnie
Ktos jeszcze uczuc zebrakiem jest
Choc oczy juz rozancem lez
Sie czerwienia...
Jeszcze za wczesnie zeby szaty rwac
Jeszcze nie nadszedl na nas czas
I niepotrzebnie zloscia gonic zlosc
Bo nadziei dosc
Jeszcze w nas
Zostalo...
Pewnego razu udalem sie do kolegi Marka Kojro z prosba o tekst do muzyki, ktora chodzila mi
od pewnego czasu po glowie.
- A wino masz?- zapytal trzezwo
- Mam miec – odpowiedzialem przezornie i udalem sie do pobliskiego monopolu, po
odpowiedni zakup.
Po zakonczonej degustacji tekst byl gotowy. Dzis nadal aktualny, mimo ze minelo juz chyba ze
dwadziescia lat, od tego czasu. Niestety, marki tak inspirujacego wina, nie pamietam. Nie sadze
jednak, by bylo to wino importowane.
sl. Andrzej Marek Michorzewski
muz.Roman Uske
KOCHAJ MNIE
Swiat mdly jest i mdle sie chwali
Wytartym krzywym swiatlem slonca
Jezeli milosc cos moze ocalic
To kochaj mnie, to kochaj mnie
To kochaj mnie, az do konca
Swym prawem swiat nasz na nieszczescia
Nadziewa nas jak na rozen
Jezeli mozesz kochac mnie czesciej
To kochaj mnie, to kochaj mnie
To kochaj mnie, poki mozesz
By odrzucona jak zly przeszczep
Zostala mysl ta piekaca
Jezeli mozesz kochac mnie jeszcze
To kochaj mnie, to kochaj mnie
To kochaj mnie. az do konca
Tak latwo mozna sie skaleczyc
O szklo na murze upokorzen
Jesli miloscia, zlo chcesz zaleczyc
To kochaj mnie, to kochaj mnie
To kochaj mnie poki mozesz
Swiat nasz, niezmiennie nadziewa nas, na nieszczescia, jak na rozen.
Piosenka stosowana przez nas dotychczas, tylko do uzytku wewnetrznego.
Szerzej znana, jako numer Kobranocki.
sł. Andrzej Marek Michorzewski
muz. Andrzej Nowak
KOLEJARZ STÓJ
Gdy zatłoczony pociąg lipcowy C9 F7+ C9 F7+
W środku upału terkotać ustał, C9 F7+ C9 F7+
Gdy w bucie wyrósł nagniotek nowy, d7 G d7 G
A pasażerka ciepła i tłusta d7 G d7 G
Wciska ci w czoło swych wągrów łój, F C G
To możesz włożyć trzy palce w usta C9 F7+ C9 F7+
I krzyczeć głośno: kolejarz stój! d7 G C9
Przykrym zapachem z ust, gdy się żali
Pan ten akurat, co z psem był:
Że właśnie mu tu psa rozdeptali,
Choć pies ci kłami szatkuje kłęby
Zmieniając całkiem twych spodni krój,
To możesz włożyć trzy palce w zęby
/sprobuj to zrobic...
I krzyczeć głośno: kolejarz stój!
i krzycz glosno, byle nie
przy dzieciach i pracownikach PKP/
A my puszczamy dym obojętni
Razem z pociągiem, w podkowach osła.
W przedziałach życie swym pulsem tętni
- na gapę gawiedź dzieci wyrosła.
Skąd się dowiedzą że nie ma kół?
Dokąd pojadą? Palcem po dziąsłach?
W znaną melodię: kolejarz stój?!
Gdy wszystko wokół w zbyt dobrym guście
I gdy pęcznieje sztuki labirynt,
Wszystko się nurza w pięknej rozpuście.
Znika z pamięci pojęcie szmiry
- w zamian artystów u żłobu rój.
Ludzie kochani, proszę, dopuśćcie!
Raz tylko krzyknąć: kolejarz stój!
Hasło donośne jak głos z ambony,
Któremu nigdy nikt nie zaprzeczy
Na naszych dworcach wykolejonych
Zawsze jest taka kolej rzeczy.
sl.muz.Jacek Niegowski
KOLYSANKA DLA LOGOSA
Z kufla lata sie wylala gorycz dnia e h7
I latarni jasne slonce znow zaplonac ma e h7
Bo czas przyszedl juz - pora spac a7 h7 a7 h7 e
W toni morza znow sie kapia roje gwiazd
Dzien utopil sie juz wsrod oblokow fal
A wiatr cicho lka, na harfach raf
Lecz jutro znow rozepne zycie swe G a7 e
Na wantach dnia h7
I poplyne hen daleko w swiat a7 h7
Ale dzis, juz trzeba spac a7 h7 e
Gdzies krzykliwie, w dali zakolowal ptak
Ksiezycowi kilka srebrnych nici skradl
Lecz ty, odnajdziesz je, w swoich snach
Czemu fale nigdy nie uwierza w sens
Tego, by jak skaly zapasc w twardy sens
Tylko deszcz ciagle tak o poklad gra
Logos to byl Logos – kumpel Fiziego czyli Jacka Niegowskiego.
Jakos nigdy nie moglem sobie wyobrazic, Fiziego z gitara, przy lozka Logosa, i to po nocy!
A swoja droga, piekna zeglarska kolysanka…
sł. Marek Dudkiewicz
muz. Romuald Bobkowski
KTO WIE
Kto wie e
A może chciałbym być uczniem diabła a7 C H7
Diablego uczyć się abecadła e a7 D7 H7
Kto wie e
A może chciałbym być zły i czarny a7 C H7
I wejść ci w sen e
I zrobić zeń sen koszmarny a7 D7 H7
I na świat patrzeć złym okiem D G
A gdy wzlecę nad potokiem D G
To może miałbym chęć D G
By wodę zmienić w rtęć H7
By śnieg zmienić w srebro D G
By piach zmienić w złoto D G
Dziewczyny w platynę D G
A królów w idiotów H7 / C7 H7 /
A królów w idiotów H7
Kto wie
A może chciałbym być uczniem Boga
Boskiego uczyć się dekalogu
/…dekaloga!/
Kto wie
A może chciałbym być dobry, mądry
I wejść ci w sen
I gdy wzlecę ponad światem
I szczodrze sypnę nań latem
To może miałbym moc
By dzień zamienić noc
By śnieg zamienić w srebro
By piach zmienić w złoto
Ręce zmienić w skrzydła
A królów w idiotów
A królów w idiotów
sl.Krystyna Berndt
muz.Slawomir Horbatiuk
KUFEL JESIENI
Wislanym traktem do Kazimierza a e
Kazdej jesieni samotnie zmierzam Fis7 H7
Plocienny stragan dzwigam na plecach a e
Wspomnienia lata ludziom polecam Fis7 H7
Renesansowy kufel jesieni
Male miasteczko calkiem odmienil
Rozlal po rynku nalewke piwna
Gorzka, wrzesniowa i mgliscie dziwna
Otwieram stragan, a e
Sprzedaje wszystkim bukiet z chmielu E a
Gdy kufel krazy jak na weselu D e
Z reki do reki, wsrod gosci wielu Fis7 H7
Hej - piwa wznoscie
Pekate i gliniane dzbany
Placicie srebrnym dukatem ksiezyca
Wrzesien, Kazimierz, chmiel na ulicach
W spichrzach chroboca srebrzyste myszy
Pecznieja beczki w piwnicznej niszy
A na ratusza strzelistej wiezy
Piwowar piwo warzy i mierzy
Topi sie lato w cierpkim zapachu
W zielonej kadzi o gorzkim smaku
Tymczasem rojno w mroku podsieni
Wychodza mieszczki w stroju jesieni
Otwieram stragan…
Po opuszczenie Filii Adama, Jacek Kania zalozyl zespol Skadinad i sciagna do grupy dr Slawka
Horbatiuka, razem z jego Kuflem jesieni.
Krysia blysnela geniuszem!
sl.muz. zaslyszane
KUP MOJE CIAŁO
Gdy noc ciemna zapada i głucha C G C
Gdy już niebo spowija mgła C G G7
Cicho łzawi neonów kaskada C C7 F f7
I gdy tylko zmęczona jestem ja. C G C / F C G/
Ach kup moje ciało na jedną noc C F C
Ach kup, dam ci upojeń całą moc Gis G
Ach kup i nie żałuj zarobić mi C F C / C e A /
Gdy w oczach moich iskrzą się łzy. F G C / F C G /
Wtedy tylko zmęczona i blada
Wychodzę dla chleba ba bruk
Choć w me oczy tęsknota się skrada
Choć w mym sercu tęsknota i głód.
Ach kup moje cialo…
Zapłaciłeś, więc co chcesz ze mną rób
Bo ostatni raz wyszłam na bruk
Gdy odejdziesz, to źle nie myśl o mnie
Bo już jutro wykopię swój grób.
Ach kup moje cialo…
Kiedy staniesz nad moją mogiłą
I przypomnisz jak było nam wprzód
Że to były piękne te chwile
A teraz połóż kwiat na mój grób.
Ach kup moje cialo…
Charakterystyczna piosenka, spiewana czesto przez Hajnowke z Bez Idola, oraz swego czasu z
zespolem Tolka Skupinskiego.
Nie slyszalem jednak nigdy, by ktos dawal dobra cene.
sl.muz. Adam Szarek
LATO
Powróciło nam lato, polną drogą wśród wzgórz C7+ g F f
Zapachniało przygodą, a wakacje były tuż, tuż C e a D7 G
Zaludniły się plaże, znów w pociągach jest tłok C7+ g F f
Ludzie szukają wrażeń, by odpocząć za cały rok C e a D7 G
Bo fajne jest lato d7 G
Czy słońce, czy deszcz C7+ a
Wiadomo, to różnie wypadnie d G C7+ E°
Bo fajne jest lato, d G
Czy zechcesz, czy nie C7+ E°
Bo latem jest zawsze fajnie d7 G F7+
Po co wahać się dłużej, jeśli tylko masz czas
Porzuć już miejskie kurze, twej przygody nadszedł czas
Spotkasz tam fajnych ludzi, takich samych jak ty
A gdy będą marudzić, możesz śmiało powiedzieć im
Ze fajne jest lato...
Wiosna 1981 roku na deskach Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy zadebiutowala grupa Bez
Idola. „Lato“ Adama Szarka, byla pierwsza piosenka jaka zaspiewalismy na tym koncercie.
Czesto do niej wracamy...
sl. Jaroslaw Gliwinski
muz. Roman Uske
LE PONT DES ARTS
wstep:
e H7 e H7 C H7 e
Spotkalam pana, pamieta pan e a
W deszczu na moscie Pont des Arts D G
I szeptal w naszych oczach wiatr e a
Metafizyczna rzeka, piach H7 e
Ze kostka cukru, mowil pan e a
Czarny parasol smutny od ran D G
W ogole bylo tak jakos, ze e a
Do dzisiaj zyje jak we snie x 2 H7 … H7
Ja chcialam tylko pana nad ranem C D G
Miec pod policzkiem ukolysanym C D G
Szalona rzesa, sennym oddechem e a
Chcialam cieniem pana byc i echem H7 e
Przezywalismy, pamieta pan
Milosc clochardki w jednej z bram
Rozkolysanych kieliszkow brzek
Niezasuszonych lisci pek
Gdy nadszedl dzien to odszedl pan
By zostac z soba sam na sam
By pozostawic po sobie szal
Ten granatowy nocy zal x 2
Ja chcialam...
W poczatkach lat 80-tych, Grzes Bielawski przyniosl mi gruby skoroszyt z tekstami Jarka
Gliwinskiego, a ja idiota zamiast mu to wszystko od razu zabrac, wzialem sobie tylko kilka
karteczek. Dzis zaluje. Le Pont des Arts byla na jednej z nich.
Jarek, napisal ja po przeczytaniu ksiazki Julio Cortazara - Gra w klasy. Myslalem, ze jak i ja ja
przeczytam bede wiedzial cos wiecej. Nic z tego.
Le Pont des Arts potrafi porzadnie zaspiewac tylko Kasia Kornat, dawniej, Prosze Slonia i
basta.
sl. Krystyna Berndt
muz. Slawomir Horbatiuk
LETNI DRUH
W wieczornym mroku znowu dzien zbladl e D C D
Ciche marzenia splynely w sad e D C H7
I uroczyscie szeptaly liscie C D H7 e
Slowa ballady znanej od lat. C D H7
Wprost do ogrodu gwiazdy spadaly
W ramionach chlodu drzewa zadrzaly
Lesna polana w blasku skapana
Gdy drwa w ognisku rozniecil wiatr.
Letni druh, polny wiatr e D
Poczta milosna a7 h7
Przywial mi, spiewal mi e D
Ballade nocna a7 h7
Dal mej gitarze a7 h7
We wspomnien darze a7 h7
Jeszcze raz e
Mysli tajemne, ciche marzenia D e D e
W czas nocy sennej D e
A w mroku las e
Cisza zdumiony, patrzy zmeczony D e D e
Jak modli sie D e
Dymem i iskra a7 h7
Wspomnien ognisko. a7 h7 e
Tuz za polana, gdzie stary dom
Ktory sie przysnil szczesliwym snom
Slonce gorace, jablka pachnace
Dawala dloniom cieplo twa dlon.
I nic juz wiecej tylko dwie roze
I jedno jablko zlote i duze
Mojej gitarze we wspomnien darze
Wiatr i ballada, tej nocy sla.
Letni druh…
Te piosenke tylko raz zaspiewalismy na Bazunie, w Kwidzyniu, w 1980 r. Niedawno uslyszalem
ja znowu w “Grzybkowym” obozie. Ania robi za kustosza archiwum i robi to swietnie.
sl.muz. Romuald Bobkowski
LIST DO R.
I znowu wieczor. Troche zal dnia. a
Kapcie w rozsypce, przybywa lat. a
I niby nic, a serce drzy. d
Trzeba isc spac, choc w srodku krzyk. a E
Pilnujesz rak, pilnujesz ust
I jakos trwasz, choc wokol gnoj.
Sito dla slow, sito dla mysli
I jedny natretna, zeby nie przyszli
A kiedys buchnie pod niebo krzyk C
I sam sie zdziwisz, ze krzyczysz ty, G
Ze ciac, ze tluc, wyciac do cna F
Korzenie klamstwa, korzenie zla. C G
Wciska sie w serce, wciska sie w mozg.
Szarpie nam nerwy, przyspiesza puls.
Socparanoja kazdego dnia
Robi z nas durniow, kopie jak psa.
Nie wiesz jak dlugo bedziesz to grac.
Boisz sie siedziec, boisz sie stac.
Boisz sie czytac, sluchac i snic.
Powiedz czy mozna dlugo tak zyc?
A kiedys buchnie...
I znowu wieczor. Troche zal dnia,
Kapcie w rozsypce, przybywa lat.
Choc moment spokoj. Trwaj chwilo trwaj.
Teraz jest dobrze. Graj grajku graj...
Z perspektywy dwudziwstuparu lat –„ trwaj chwilo trwaj“ – jak najdluzej!
„Teraz jest dobrze. Graj grajku graj“.
sl.Andrzej Marek Michorzewski
muz.Roman Uske
LIST Z BABILONU
Pisze do ciebie wprost z Babilonu E
Pisze do ciebie po smierci A E
W cztery minuty od chwili zgonu A E
Wybuchu szmer przesylam ci fis7 H7 E
Jezeli zaczniesz z innym zolnierzem A E
Nowej milosci tez nie ocalisz A E
Wszystko co piekne zdepcze rezim G A E
Hunty szyitow i kaprali fis7 H7
Hunty szyitow i kaprali fis7 H7 E
Tak mi przykro, ze juz nie moge
Choc bardzo chcialbym do ciebie pobiec
Przed chwila wlasnie urwalo mi noge
A moim kolegom obie
Jezeli zaczniesz…
Pisze do ciebie smutna piosenke
Sam nie wiem jak to robie
Przed chwila wlasnie urwalo mi reke
A moim kolegom obie
Jezeli zaczniesz…
Tekst znany szerzej z wykonania Kobranocki.
Wobec aktualnej sytuacji militarno-politycznej pozwolilismy go sobie w 2005 roku, nieznacznie
uaktualnic.
“Wracajcie ulani”.
sl.Agnieszka Osiecka
muz.Roman Uske
LISTY O MILOSCI
Ze spotykamy sie przypadkiem, przy niedzieli, E H7 E
I ze mowimy byle jak i byle co, E H7 E
Ze kazde slowo zamiast laczyc, to nas dzieli Gis7 Dis7 Gis7 Dis7
Ze zla podroza jest bez pani kazda noc, fis7 H7
Ze wiecej smutku z siebie mamy niz radosci, E H7 E
Ze nie pomaga, kiedy mowie - "w gore nos"- E H7 E E7
Dlatego nie pisz mi A H7
Dlatego nie pisz mi E Gis7 cis7
Dlatego nie pisz mi o milosci! fis7 H7/4 H7 E
Ze to nie straszne, kiedy ide z tamta pania,
I to nie dziwne, ze ty innych chlopcow znasz,
Ze nie poradzi na to diabel ani aniol,
Ze kazde z nas ma wlasny los, oddzielny plan,
No i ze trudno kochac mocniej, kochac prosciej
Kochac tak ladnie, jak kochamy - ja i ty
Dlatego nie pisz mi
Dlatego nie pisz mi
Dlatego nie pisz mi o milosci
Tekst, ktory znalazlem kiedys w zbiorze wspolczesnej poezji polskiej, wydawal mi sie zawsze
dziwnie znajomy. Pare dobrych lat pozniej, sluchalem starego LP Skaldow – a no wlasnie…
sł.Andrzej Michorzewski
muz. Adam Szarek
LUDZIE ZA KAWAŁEK BLACHY
Ludzie za kawałek blachy, A B° h7 E
Cztery kółka, domek z płotkiem, A B° h7 E
Zakopali się po pachy, A Gis G Fis7
Głowy sterczą za wychodkiem. H7 E7
To jest swojski krajobraz, może spojrzeć raczysz, D cis7 fis7 /fis7 E D/
Może to nie wzrusza, może w oczy kopie. D cis7 fis7 Fis7
Tylko mnie tam, tylko mnie tam nie zobaczysz, D d A Gis G Fis7
Bo ja jestem, jestem wewnątrz, H7 E7
Jestem wewnątrz w klopie. D7 A
Ludzie siebie się zaparli
W zatwardzenia stałą modę.
Już przestali w porty walić,
Ale robią w siebie, w środek.
To jest swojski...
Swatów mi przysyła bieda
Więc codziennie z nią się żenię.
Lepiej jest butelki sprzedać
Niż sprzedawać swe sumienie.
To jest swojski...
Grupa Bez Idola swoj debiutancki wystep, zakonczyla slowami…”bo ja jestem, jestem wewnatrz,
jestem wewnatrz w klopie!”
Kurtyna!
sł. Adam Szarek, Marek Kojro
muz. Adam Szarek
ŁAJBA
Cichutko wstaje nad jeziorem, G C G
Świt co rozmywa światło gwiazd. A C
Przywraca kształty i kolory, G C G
Budzi do życia ptasi świat. A C
Świt nas orzeźwił kroplą rosy, D H7
Ruszyły żagle w górę drzewc. e C
O wschodzie słońca, tak jak codzień G C G
Ruszamy dalej w rejs. C h D
Łajba już sunie, przed siebie gna C h C G
Słońce wyznacza nam szlak. C h D
Bokiem do fali, halsem pod wiatr. C h C G
Płynie wraz ze mną rozkołysany świat. C h D D7/9 D
Jak codzień rano, noc zakończy
Rejs co pobudza życie w nas.
A pod namiotem w środku nocy
Na jawie dalej płynie świat
I z utęsknieniem znów czekamy
Kiedy poranek uśmiechnie się.
Kiedy nam z trzciny chrząszcz podpowie
Czas znowu ruszyć w rejs.
Piosenka ta, byla hymnem Ogolnopolskiego Przegladu Piosenki Turystycznej Lajba w
Charzykowach.
Adam nie mial pomyslu na druga zwrotke i poprosil o pomoc Marka. Ten wywiazal sie z zadania
na piatke. Druga zwrotka, chyba bardziej „szarkowa“ jak pierwsza.
sl.Andrzej Marek Michorzewski
muz.Roman Uske
MARZEC ` 88
Kiedy wloczedze skonczyla sie droga a G F E
Zwatpil i przestal juz wierzyc w Boga a G F E
Odtad wycieral swe buty na brukach a G F E
Jedynie po to by prawdy szukac F E
Na kretej drodze po Radzyminem
Gdy sie obejrzal ujrzal dziewczyne
Ktorej nie widzial juz dosyc dawno
Choc byla naga, czy byla Prawda?
Lecz to nieprawda, sluchaj mnie luzniej a G F E a G F E
Prawda wyjdzie na jaw w sto lat pozniej a G F E a G F E
A potem w karczmie po Radzyminem
Razem z dziewczyna spili sie winem
On jej powiedzial a ona jemu
Co ich laczylo dwadziescia lat temu
Nagle odeszli droga na kwiecien
Poszli w nastepne dwudziestolecie
A gdy juz marzec noc z dniem zeswatal
Dziewczyna znikla bo byla data
Lecz to nieprawda…
Nieraz wprost ksiezyc w to jajo kacze
Marcowy kot jak dziecko zaplacze
Gdyby nie ojciec ktory byl katem
To dziecko mialoby dwadziescia latek.
Lecz to nieprawda…
Michu napisal ten tekst, w dziesiata rocznice wydarzen “marcowych”. Ja dotarlem do niego,
jeszcze dziesiec lat pozniej i z siodemki zrobilem osemke. Obiecuje, ze wiecej juz nic nie zmienie.
sl.Witkacy
muz.Roman Uske
MILIONERZY
Jestesmy milionerzy e
To jest fakt niezbity H7 e
Cylindry lsniace na glowach a H7 e
A nie generalskie kity a H7 e
Czym sa orderow wstegi a e
Wobec tej naszej potegi H7 e /e f fis/
A jednak to my dowodzimy fis
Co chcemy to robimy Cis7 fis
Te wszystkie generaly h7 Cis7 fis
To tylko nasze kapraly h7 Cis7 fis
Czym sa orderow wstegi h7 fis
Wobec tej naszej potegi Cis7 fis /fis g gis/
Dla nas sie ludzkosc wyrzyna gis
Dla nas pracuja Raby Dis7 gis
My ludzkosc powoli jemy cis7 Dis7 gis
Jak zdechla rybe kraby cis7 Dis7 gis
Czym sa orderow wstegi cis7 gis
Wobec tej naszej potegi Dis7 gis
Witkacy? Sadzac po tekscie, to chyba… jakis wspolczesny polski poeta?!
Czasy sie zmieniaja, a ludzie wiecznie tacy sami – panie Stanislawie!
Dzis rowniez - “mozemy im skoczyc, tam gdzie pan moze pana Majstra… wezykiem…”
sl. “Staszek”
muz. Roman Uske
MOC PIESNI
W wilgotnym lochu posrod czterech scian /fis/ h7 fis7
Bard co srogiego urazil tyrana h7 fis7
W milczeniu dumal minie wiele lat e fis7
Zostanie po mnie piesn rozkolysana e A
Tak lekka i zwiewna jak pajecza nic h7 fis7
Jak szampan pienista jak pyl gwiezdny skrzaca h7 fis7
Przetrwa i dlugo jeszcze bedzie zyc e fis7
Choc czas pomniki z cokolow postraca e A
A ciebie cos wrzucil mnie w ponury loch h7 fis7
Drwina polotna a cieta uwiecznie h7 fis7
Bo jesli wspomni cie w przyszlosci ktos e fis7
To tylko przez nia e h7 fis7
Taka jest - Moc Piesni! h7 fis7
“Fizi” podrzucil mi kiedys bibule, w ktorej znalazlem bardzo interesujacy tekst.
Autor podpisal sie pseudonimem “Staszek” i tylko tyle o nim wiem - a szkoda.
Mocny kawalek!
Piosenke te, po raz pierwszy zaspiewalismy oficjalnie - na Zamku w Swieciu w 2004 roku,
czyli jakies 20 lat od jej powstania.
Lepiej pozno, niz wcale!
sl. Andrzej Marek Michorzewski
muz. Romuald Bobkowski
MODLITWA INTERNOWANYCH
Pochyl sie prosze, Boze, nad nami, G C G
Nad labiryntem wieziennych murow, C G a D
Nad calym krajem, co krwia wciaz plami, e C G D
Nad niebem barwy munduru. C G D
Pochyl sie prosze, Boze, nad nami
Badz blizej jeszcze, niz dotad byles,
Jesli sie zblizysz, nie bedziem sami,
Dasz wieksza niz dotad sile.
Pochyl sie prosze, Boze, nad nami,
Pomoz w noc mrozna, w te noc tak czarna,
Ktora rozjasnic tylko oczami
Twymi chce „Solidarnosc“.
Prawem natury, ktora sie zlosci,
Juz nawet Wisla musi strajkowac.
Rzeki sa polskie, z “Solidarnosci”,
Rzek nie udalo sie internowac.
Pochyl sie prosze, Boze, nad nami, A D A
Gornikow z „Wujka“ przyprowadz, D A h E
Zamordowanych Braci ustami fis D A E
Przekaz nam swoje slowa: D A E
Ze Polak kleczy tylko przed Bogiem,
A z innych kleczek powstanie,
Bo nie zwykl nigdy klekac przed wrogiem,
A slowo cialem sie stanie...
A slowo cialem sie stalo!!!
I Bogu dzieki!!!
sł. Krystyna Berndt
muz. Adam Szarek
MOJA PIOSENKA (PRZYGODA)
W polnym maku, w ciszy ziarenku C G C G
Znalazłem ciebie, moja piosenko e G C G
Byłaś samotna, jak ja, nie do pary e D C G
Zbyt długą ciszą, ciszą bez miary. e G C D
I zapachniało polną dziewanną C G
Gdy darowałem cię, piosnko, pannom C G
A zaszumiało jak w leśnej brzezinie C G
Gdy cię nuciłem pewnej dziewczynie. e D
Przyszłaś do mnie, zieleni chwilą
Kruszyną słońca, lotem motylim
Słodką poziomką, rumianą
Gdy całowałem dziewczynę rano.
I zapachniało...
I bezszelestnie szczęście odeszło
Z kroplami jesiennego deszczu
Łąki jesienia pobrązowiały
Umilkły struny mojej gitary.
I zapachniało polną dziewanną
Gdy odebrałem cię, piosnko, pannom
A zabieliło się w leśnej brzezinie
Gdy zapomniałem o letniej dziewczynie.
Krysia z Adamem napisali piosenke, ktora najnormalniej w swiecie pachnie… wystarczy
posluchac…
sł. Marek Kojro
muz. Adam Szarek
MOJE BAJKI
wstep:
C G a e F G C F7+ C F7+
Choć dziwakiem zwą, wokół ludzie źli d7 G e A7
Zdziecinniały wariat mówią mi d7 G C F7+ C
Morał bajek mych nie rozśmiesza ich d7 G e A7
Prawda tylko głupich w oczy kole. d d7 F G
Bajek mam siedem ksiąg, C G
W każdej księdze tysiąc stron, C G
Zacznę dziś bajkę swą a e
Gdy zapadnie ciemna noc F G
Każda z nich ma swój ton C G
Wybierz tylko którą chcesz C G
Na gitarze wygram bajek moich treść a e F G
Jeśli chcesz - zacznę grać F f
Wnet wprowadzę cię w mój świat C A7
Wymarzony świat dorosłych, tak jak ja d d7 F G
Gdy zapadnie ciemna noc, C G
Każda bajka ma swój ton a e
Wybierz tylko którą chcesz. F G C F7+ C F7+
Wprowadzają mnie w mój wyśniony świat
Pozwalają przetrwać najstraszniejsze dni
Choć ich tyle mam, każdej sekret znam
Złotą czcionką zapisany życia sens.
Bajek mam...
Wiosna 1979 roku, krotko przed Wielkanoca, odwiedzil nas wToruniu, w internacie sam Adam
Szarek i poprosil Marka o napisanie tekstu do jego muzyki. Linie melodyczna zapisal mu, w
postaci wykresow graficznych! /szkoda, ze Panstwo tego w kolorze nie widzieli/ i podal
wymagana ilosc sylab w kazdej linii.
Po feriach wiosennych Marek mial gotowa piosenke.
Zdolny chlopak i zmarnowany talent.
Moze sie jeszcze kiedys przebudzi?
sł. Tadeusz Śliwiak
muz. Adam Wója Wachowicz
MOJE SZCZĘŚCIE NOSI TWOJE IMIĘ
Maj obsypał twój parapet D
Lotnym kwiatem bzu e
Przychodź wiosną, przychodź latem G
Przychodź dzień po dniu D
Przychodź rano w drzwi zastukaj
Przychodź kiedy zmierzch
Przychodź kiedy straszny upał
I gdy pada deszcz
Moje szczęście tylko z tobą jest możliwe D e
Moje szczęście ma na imię tak jak ty G D
Moje szczęście dotąd bardzo nieszczęśliwe D e
Dziś uśmiecha do mnie się od kilku dni G D
Moje szczęście jest koloru twoich oczu
Ma twój uśmiech, twoje ręce, twoją twarz
Gdzieś daleko żyło od nas na uboczu
Aż nareszcie odszukało tutaj nas
Już mi ciebie obiecywał
Nawet księżyc sam
To nie ważne skąd przybywasz
Kiedy ciebie mam
Szeptał cicho za oknami
Twoje imię wiatr
Dziś przywitał Cię kwiatami
Czereśniowy sam
Moje szczescie…
Sentymentalny Woja, potrafil pieknie spiewac o milosci. Piosenka bardzo praktyczna…
sł.muz. Adam Szarek
MOJE WĘDRÓWKI
Ze starym plecakiem, pstrokatym od łat E A E A
Wyruszam na szlaki od tylu już lat E cis7 Fis7 H7
I zawsze od nowa coś naprzód mnie gna A E A H7
Bo każdy z miesięcy uroki swe ma E E7 A B° E H7 E
Kwiecień moczy lodowatym deszczem A B° E
I na przemian słońcem grzeje mnie A B° E
Maj okrywa łąki nowym kwieciem A B° E cis7
W czerwcu toń jeziora wabi mnie Fis7 H7
Lipiec szumi w polach jasnym złotem
Świeżym sianem pachnie łąki łan
O porankach chłodną siejąc rosę
Sierpień - Do widzenia! - mówi nam
Ze starym plecakiem...
Wrzesień stroi wrzosy babim latem
Znów uparcie noc zabiera dzień
Czas, by liści purpurowych szlakiem
Gonić jesień wśród gasnących drzew
W listopadzie cicho mgły się ścielą
Wśród szarugi wolno mija czas
Grudzień znów rozjaśni wszystko bielą
Miliardami wirujących gwiazd
Ze starym plecakiem…
Jeden z pierwszych hitow, ktory spiewalismy jeszcze jako Filia Adama – masa narodu przy
pracy...
sł. Andrzej Nowak, Andrzej Marek Michorzewski
muz. Andrzej Nowak
NASZE PIOSENKI
wstep:
G F7+ C9 G x2
Nasze piosenki śpiewane dla drzew G F7+ C9 G /F7+ C9 G/
Tkwią miedzy słońcem a deszczem C D G /F7+ C9 G/
Na krążkach wody nagrany śpiew C D G e
Wciąż odtwarzany trzcin dreszczem C D G /F7+ C9 G/
A ty się cieszysz szarpaniem strun C D G e
Tym przeginaniem łodyg C D G /F7+ C9 G/
W spalone wersy wierszy Norwida C D G e
Wkładasz prognozę pogody C D G /F7+ C9 G F7+ C9 G/
Nasze piosenki cichną na mchu
Głos się urywa i kona
Nigdy nie wróci ten sam by znów
Powiedzieć młodszym o nas.
A ty sie cieszysz...
Nasze piosenki zdradzony świt
Który przesypia ogół
Trzymając w rękach śpiewników plik
- kochany spis nekrologów.
A ty sie cieszysz...
Nasze piosenki - bez mety start
- jeszcze się życie im marzy
Gdy są chowane do smutnych kart
Swych kurierkowych cmentarzy
Andrzej Michorzewski – poeta? Jesli ktos ma watpliwosci, niech jeszcze raz przeczyta ten tekst!
Dla mnie, najwyzsze loty!!! Poezja Czysta!!!
sł.muz. Adam Szarek
NA WŁÓCZĘGĘ
wstep:
a a7+ a7 a7+ x2
W słońcu drga złoty kurz, to już jesień a a7+ a7 a7+
Coraz dłuższa jest już noc, krótszy dzień a a7+ a7 a7+
Letnie echa jeszcze błądzą gdzieś po lesie d d7+ d7 d6
Wkrótce zgasi je zimowy, miękki sen H7 E
Dzikie gęsi odlatują na południe
Resztki liści złotych gubi stary las
Wiatr zachodni cicho śpiewa, coraz smutniej
Ale jakaś iskra jeszcze tli się w nas
Polną drogą wiedzie nas łazik wiatr a G C D a ...
Idziesz dalej, tam gdzieś szedł już od lat
Tam gdzie staniesz znajdziesz swój namiot z gwiazd
Na włóczęgę dobry jest każdy czas
Promyk słońca błyśnie znów a F D G
I obudzi cię ze snu F° a H7 E
Bo polną drogą... a G C D a …
Znowu urwał ci się pas od plecaka
Szczerzy zęby twój dziurawy, stary but
Stara kurtka też rozdarta i przemaka
Już zaczyna szczypać w twarz jesienny chłód
A wieczorem kiedy sięgasz po gitarę
Co jak brat twój najwierniejszy z tobą jest
Gdy popłyną nad ogniskiem śpiewki stare
Zaśpiewamy wszyscy razem o tym, że...
Polna droga…
Przypominac nie musze, ze “na wloczege, dobry jest kazdy czas…”, nawet kiedy but zeby szczezy.
sł. Andrzej Michorzewski
muz.Romuald Bobkowski
NA WYSYPISKU
Księżyc jak wielka puszka po śledziach
W nocnym powietrzu znowu zaśniedział.
Nieznacznie pobladł, a jednak świeci
Dla nas na wysypisku śmieci
Dla nas na wysypisku śmieci
Jeszcze jedna butelka,
Jeszcze kilogram złomu,
Kochanie, proszę, nie łkaj,
Wracamy zaraz do domu.
Patrz napoczęta konserwa,
Ktoś dla nas ją zostawił,
Możesz grzebanie przerwać,
Trzeba się chwilę zabawić.
Znam bar na skraju tęczy.
Dla ciebie byś była szczęśliwa
Na pewno ktoś zupy nie zmęczy i nie dopije piwa.
Dziwne, czyżby to ptak zaśpiewał,
O tym, że kiedyś rosły tu drzewa?
Pośpiewa trochę, potem odleci
Od nas na wysypisku śmieci
Od nas na wysypisku śmieci
Jeszcze...
I tylko wciąż pragnienie wzrasta,
By jak najszybciej wracać do miasta.
Tak bardzo chce się od czasu do czasu,
By w końcu wyjść już z tego lasu
By w końcu wyjść już z tego lasu
Jeszcze...
Jedna z najbardziej ekologicznych piosenek jakie znam. Tylko, jak tu wyjsc z tego lasu…?
sl. Andrzej Marek Michorzewski
muz. Romuald Bobkowski
NA WZWODZIE
Rano w czolo wzwod cie wali,
Tak przeciagasz sie i ziewasz.
W spodnie chowasz swoj socjalizm,
W spodnie chowasz twarz Brezniewa.
W radiu mowia: - jest juz piata,
W radiu mowia: - dzien jak co dzien,
Piesc ze zlosci zacisnieta,
Tak budzimy sie na wzwodzie.
W mroku macasz swoj autobus,
Rzezi tak, jak w twych oskrzelach.
Do roboty w roj nierobow,
Moze dzis nie beda strzelac.
W radiu mowia...
W gotowosci do swych zajec,
Za gotowosc biorac ryczalt,
Tak wstajemy, ze mozg staje,
A z nim praca niewolnicza.
Do roboty dzis jest swieto,
W radiu mowia: - dzien jak co dzien,
Z piescia w zlosci zacisnieta
Zaczekamy tak na wzwodzie.
Niedawno znowu sprawdzalem “akt erekcyjny” i jakos coraz bardziej podobny do poznego
Brezniewa.
“W radiu mowia: -Dzien jak co dzien…”, “ze…mozg staje…”
sl.Jonasz Kofta
muz.Roman Uske
NIEDOMOWIENIE
Wstep:
a a-G F E
Pani mi jawi sie sekretem a a-G F E
Zwierzenia nieslyszalnym szeptem a a-G F E
Kiedy z szelestu slow pojmuje d E a a-G F
To co oddechu pani cieplem d E a
Jak skok plomyka co rozjasnia
Albo pomniejsza swiatla krag
Tak ty sie jawisz co zalotna
To niemo prosisz o samotnosc
Niedomowienie, niedomowienie d7 d7-G C7+ /A/
Jest wlasnie tym co zezwala na istnienie d E a
W cienistej okolicy pani rzes a-G F E
Niedomowienie, niedomowienie d7 d7-G C7+ /A/
Jest wlasnie tym co najbolesniej w tobie cenie d E a
Gdy bardzo chce uslyszec – Tak a a-G F
A boje sie uslyszec - Nie... E a a-G F E …
Jakiez to dawne sentymenta
Odnalezc mozna w wiatru spiewie
Domyslam sie - pani pamieta
Pani pamieta, czego nie wiem
Moze bezwiednie gre prowadze
Ty jej reguly znasz, o pani
Dlaczego nie chcesz mi ich zdradzic
Bym mogl sie ustrzec od przegranej
Swiat obok siebie nas obudzil
„Niewazne z kim sie kladziesz
Przez niedomkniete okiennice
w posciel
Jestesmy teraz dwojgiem ludzi
Wazne jest z kim sie
Co maja wspolna tajemnice
obudzisz”
Wierz mi, ze jesli bedziesz ze mna
J.K.
Niczego mi nie powiesz o nas
Bo bol milosci to niepewnosc
To prawda wciaz niedomowiona
sł.muz Bogusław Nowicki
NIE MA DROGI DO NIKĄD
Nieporadni wielcy grają gdzieś D A
Na cymbałach swojej wyobraźni G D
Przy butelce, albo bez niej też D A
Paląc wiele, mówiąc niewyraźnie. G A D /A D/
Pęka jedno, pęka drugie szkło D A
Zdanie pada, teoria przybita G D
To nieważne, że już zna się ją D A
Nawet lepiej, że ktoś gdzieś to czytał. G A D /A D/
Nie ma drogi do nikąd D A
Nie ma drogi bez celu G D
Załatwiło niewielu D A
Ma to teraz tak wielu A D
Więc się cieszmy i klaszczmy
Nie za wiele wesela
Cóż innego my mamy:
Po sobocie niedziela.
Jak to łatwo i lekko się tworzy
Kiedy wszystko się umie i zna
Nie pamiętasz to drugi dołoży
I pasuje i leży i gra.
Wymyślamy drogi pełne szans
Przedeptane jak sopockie molo
Odkrywamy świat, gdy mamy gaz
I śpiewamy czasem zamiast "sto lat".
Nie ma drogi do nikad…
Bardzo optymistyczna piosenka Bogusia.
Zaleca sie - ja spiewac, sie cieszyc i klaskac, w koncu - coz innego my mamy…
sl.muz. Wojciech Wadolowski
NIENORMALNI
Nienormalni, niedzisiejsi C7+ F7+
Maja chyba po sto lat e7 d7
W lustrze czasu odmienieni, e7 d7
Moze tak. F f C7+
Mowisz, ze zycie kosztuje szesc zlotych d7G e A7
Tyle samo co paczka “Sport” d7 G e A7
Modlisz sie na noc, czytasz Freuda F f C7+ e
Nie znajac slowa ze strony sto. F f C7+
Napisz list samymi pauzami d7 G e A7
Naklej znaczek albo go spal d7 G e A
I teraz mozesz czekac na zbawienie F f C7+ e
Moze zapuka ktos F f C7+
Moze zapuka... F f
Nienormalni, niedzisiejsi C7+ F7+
Maja chyba po sto lat e7 d7
Czy my tacy tez bedziemy e7 d7
Moze tak?! F f C7+
Uuuuuuu… F f
Moze tak?! C7+
Autorska piosenka Wojtka, spiewana tylko wtedy kiedy, pojawial sie w poblizu Rysiu Zarowski,
czyli od swieta.
Zycie znowu drozeje – jak “Sporty”.
sł.muz Bogusław Nowicki
NIE PORADZISZ SOBIE ZE MNĄ
Najdzikszy szlak przebyłem bez wytchnienia C F C
Nie szukam złota ani nawet srebra C D G G7
Po prostu zwiewam, wciąż uciekam, gnam C C7 F f
Przed taką jedną, taka jedną ciągle stracha mam. C G F C
Już nie mam siły uciekać tak przed tobą
I każdej nocy widzieć twe ognisko
Choć gnam jak wariat, to ty jednak wciąż
Jesteś blisko, bardzo blisko, jakby wciąż o krok.
To jedno wiem, wiem na pewno C
Wiem jak nie wie nikt F
To jedno wiem na pewno C
Nie poradzisz sobie ze mną, nie D G G7
Nie poradzisz, nie poradzisz, nie C C7 F f
Nie poradzisz, nie poradzisz C G
Nie poradzisz, nie. F f C
I już złapałaś mnie gdzieś w jakimś mieście
Cieszysz się znowu, że już jesteś ze mną
Chyba na próżno, bo ja jednak wiem
Że dziś w nocy lub nad ranem znowu zwieję gdzieś.
To jedno wiem...
A w dzień to nawet wody nie przyniosę
Nie wbiję nawet kołka od namiotu
I ogień zgaszę, gdy odwrócisz się
I zagwiżdżę tak na palcach, że będziesz wstydzić się mnie.
To jedno wiem...
Bogdan napisal dwie podobne piosenki na ten ciekawy temat. Jedna spiewa Bez Idola z
tradycyjna dedykacja dla Marka Gorskiego, druga pieknie wykonuje sam autor, w “Oceanach”.
sl.Jaroslaw Gliwinski
muz.Roman Uske
NIEWIELE
Chyba nie bylo tego wiele E7
Bliskie spotkanie, obcy ktos E7
Czasami, jakby troche smielej A7
A czasem, znowu nie tak cos A7 E7
Czasami jakby troche… E7 H7 A7 E7
A jednak bylas wtedy A7
Kobieta? - chyba tak E7
To moglo trwac od biedy H7 A7
Ze sto dwadziescia lat E7
Chyba nie bylo tego wiele
Podarte slowa, moze lzy
I potem jakby troche smielej
Pardon Madame!, Bon jour!, Merci!
I potem jakby…
A jednak przez te chwile
Poczulas sie jak ktos
Kto serce ma nie sztylet
A w ustach ostry glos
Chyba nie bylo tego wiele
To prawda szczera, noc czy dzien
I mysle jakby troche smielej
Ze nigdy nie zaczelo sie
I mysle jakby...
A jednak bylas wtedy
Kolyska jego snow
Najmniejsza czastka siebie
Kochanka jego (obcych) ust
Blues, jak to blues - lezy cierpliwie i czeka, to moze trwac od biedy… ile?!
sl.Zofia Fastowicz
muz.Roman Uske
NOC SWIETOJANSKA
Jeszcze bliscy, a myslami oddaleni E gis7
Jeszcze razem, a juz w droge ruszyc pora fis7 H7/4 H7
Jeszcze dlonmi i sercami tak zlaczeni E gis7
A juz plynie chlod rozlaki znad jeziora fis7 H7/4 H7
Pozegnania i rozstania i powroty E fis7 gis7
Inne strony, inni ludzie i my sami fis7 H7/4 H7
Inne dlonie, inne usta i pieszczoty E fis7 gis7 A7
Tylko lzy tak samo kryte powiekami E H7 E
Gdzie sie rodzi, ta tesknota co nam kaze
Isc do slonca, biec bez konca, bez wytchnienia
Nie ogladac sie, bo czasu dlon zamaze
Chwile szczescia i goryczy niespelnienia
Pozegnania i rozstania...
Tyle drog przed nami jeszcze, tyle zdarzen
Serc i ladow nieodkrytych tyle czeka
Siegniesz gwiazd, jezeli nie stracisz marzen
I usmiechu, ktory wiedzie do czlowieka
To nic, ze rozstania beda i powroty E fis7 gis7
Inne strony, inni ludzie i my sami fis7 H7/4 H7
Inne dlonie, inne usta i pieszczoty E fis7 gis7 A7
Szczescia lzy tak samo skryte powiekami E H7 A E
Tekst ten, otrzymalem kiedys od Grzesia Bielawskiego, ktory za nic w swiecie nie chcial
zdradzic, kim jest tajemnicza Zosia.
Po latach “Bielawa” poscil farbe. Pani profesor Fastowicz – bardzo dziekujemy... za piosenke.
sł.muz. Adam Szarek
OCZEKIWANIE
wstep:
G h7 D° a7 Es° G A D
Oczekiwanie G h7
Jak wiele to słowo oznacza D° a7
Gdy czas przemija wolno Es° G
I rośnie w miesiące i lata A7 D
Oczekiwanie
To życie nam każe tak czekać
Na jedną chwilę dobrą
Na ufność drugiego człowieka
Twoich marzeń może nie spełni jutro C c7 G C G
Tak jak nic nowego nie niosło dziś C c7 G C G
Przecież wierzysz jeszcze w nowy, swój własny dom C D G C
Masz przed sobą wiele, tak wiele dni C c7 G /D/
Oczekiwanie
Na radość co ma się narodzić
Na ciepło dłoni bliskich
Na dwoje oczu pogodnych
Oczekiwanie
Na dzień niespełnionych nadziei
Może na wiosnę w maju
A może u schyłku jesieni
To się może zdarzyć przecież już jutro
Gdy uradowany krzykniesz to ty
Wybudujesz własny, nowy, swój własny dom
Dom na wiele dobrych, tak wiele dni
O ile mnie pamiec nie myli, to pierwsza piosenka w ktorej Hajnowka grala na flecie, na Gieldzie
w Szklarskiej Porebie, na poczatku lat 80-tych. Kiedy przeszla, do Bez Idola zabrala ja ze soba -
bardzo rozsadnie. Pieknie potrafila ja zagrac i zaspiewac, rownoczesnie.
sł.muz. Bogusław Nowicki
ORZEŁ
Nad szczytami, gdzie jest zawsze świeży luft C C7 F f
Gdzie jest niebo, tak pogodne, że aż cud C G G7
Nie latałem więc tam dla mnie tylko wiatr C C7 F f
Właśnie stamtąd ktoś tu spadł. C G F C
Spadł jak wariat, ale piękny wariat był C C7 F f
Że na oddech już z zachwytu brakło sił C Gis G
Nie dogonię, chociażbym spojrzeniem gnał C C7 F f
Bo już zniknął gdzieś wśród skał. C G F C
Przedni widok taki orzeł C
Orzeł przedni w łajt kolorze F C
Jeszcze dzisiaj nie wypchany C
Jak pasożyt szaleć może D G
Przedni widok taki orzel C C7
Orzel przedni w lajt kolorze F f
I powiedzcie czy nie piekny jest. C G F C
Przedni widok taki orzeł przedni był
I już orze, drze przestrzenie mknie co sił
Nagle nawiał tam gdzie tylko mgła i wiatr
Taki kawał krajobrazu Tatr.
Przedni widok taki orzeł przedni był
Nagle stanął i już w górę gna co sił
Lecz już plecie, plecie się marzenia nić
Nam do szkoły schwyć go schwyć
Przedni widok taki orzeł
Orzeł przedni w łajt kolorze
Stoi u nas piękny taki
No i każdy dotknąć może
Nie ucieknie, nie skaleczy,
Nie podziobie, nie zaskrzeczy
I powiedzcie, czy nie piękny jest.
Zachowujac bardzo orginalna pisownie, wyjasniam, ze autor piszac lajt mial na mysli orla -
bialego. I powiedzcie – czy nie piekny jest!
sl.Rafal Wojaczek
muz.Roman Uske
OSTATNIA MODLITWA BOHATEROW
Dokad bysmy nie poszli,
Gdziekolwiek sie nie udali
W jaka strone zwrocili sie,
Pobiegli, pojechali.
W ktoregokolwiek swiata kraj,
Bysmy sie nie wyniesli,
Na jaki Zachod, czy tam Wschod
Swojej krwi nie zaniesli
Bedziemy u siebie...
Chocbysmy na najglupszej
Mieli wisiec szubienicy,
Chociazby w najciemniejszej
Miano nas trzymac ciemnicy.
Bo chocby pod ostatnia
Rozstrzelac chciano nas sciana,
Chocbysmy przez kanalow
Musieli pelznac glab czarna.
Bedziemy spokojni...
Jaki by Kosciol nie mial
Za wscieklych nas heretykow.
Jaka wladza usilnie
Nie tropila buntownikow.
I chocby wreszcie wszystkie
Wyparly sie nas kobiety
I jaki by wpuszczono
Do naszych zyl strach najgestszy.
Jestesmy szczesliwi...
Panie Rafale – zdecydowanie, jestesmy szczesliwi!!!
sł.muz. Romuald Bobkowski
O TOBIE
Masz telewizor, dziecko i żonę
O samochodzie myślisz już,
Plany młodości przez czas zniszczone,
Na wyobraźni osiadł ci kurz.
Że nie masz czasu ty nie narzekasz
Twój świat ci daje to, co chcesz.
A gdy coś nie gra, spokojnie czekasz,
Jak wyjść na swoje, dobrze wiesz.
Bo ty stanąłeś do wyścigu
Gdzie wszystkie chwyty dozwolone,
Życie nie wyścig, nie kończ biegu
Zobacz, że lasy są zielone. x 2
Kiedyś mówiłeś: nie będę taki
Nie będę żył jak ten i ów
Teraz dasz wypruć sobie flaki
By wyjsc na wiecej o pięć stów.
Pożyłeś trochę i co za zmiana,
Klapki na oczach, wędzidło w pysku.
I tak już będziesz co dzień od rana
Rozmieniał się na drobne dla zysku.
Bo ty stanales…
Bobkowski socrealizm, az do bolu.
Ustroj sie zmienil, mur upadl, a ja nadal – klapki na nogach, z wedzidlem w pysku?
sł.muz. Bogusław Nowicki
PIELGRZYM
Ma pod stopami cierń kamienia a ponad głową łachman nieba C G C C7 F e d G
Pielgrzymią torbę na ramieniu, a w niej spleśniałą pajdę chleba. C F C F C G C /F/
Wiodą go kręte drogi leśne, strumień obmywa twarde stopy C F C /F/ C F C /F/
Uśmiecha się do siebie we śnie drzemiąc pod dachem wiejskiej szopy. C F C /F/ C F G G7
Cóż ci po wędrowaniu, młody posępny człowieku F G C F
Gdzie cię do licha niesie, co widzisz na brzegu. C G C C7
Spójrz na tafli potoku, twe podarte łachmany F G C F
Gdzie człowieku, cóż ci po wędrowaniu. C G C /F C F/
A kiedy rano w przyodziewek okrywał drżące swe ramiona
Ptaki budziły go swym śpiewem, wstawał i dalej szedł przez pola.
Nie zwykł ludzkiego trzymać wzroku i mówił niewyraźne słowa
Nie mógł dotrzymać jemu kroku niejeden, który to próbował.
Piosenka, ktora chyba nigdy sie nie znudzi. Jedna z najladniejszych, turystycznych jakie znam.
Pierwsza liga, gora tabeli!
sł.muz. Adam Szarek
PIOSENKA DLA DZIEWCZYNY
Wybacz mi, moja dziewczyno C7+ F7+
Że żoną moją gitara e7 A7
I na to nic nie poradzę d7 G
Choćbym i bardzo się starał d7 G G5+
Spójrz na jej kształty wspaniałe
Na jej wysmukłą szyję
Wsłuchaj się w śmiech rozedrgany
Zrozum co za tym się kryje
Ona mą pierwszą małżonką F f7 C7+
A ja jej władcą i panem A7 d
I tylko czasem jest piękniej F f C7+
Gdy z Tobą jestem nad ranem F f C7+ /F7+/
Wybacz mi moja dziewczyno
Nie będzie balu w sobotę
Dla mej gitary znów struny kupiłem
Straciłem czterysta złotych
Ona mnie nigdy nie zdradzi
I zawsze gra tak jak zechcę
Wcale się tego nie wstydzę
Że aż tak często ją pieszczę
Bo ona ma pierwsza....
Wybacz mi moja dziewczyno
Ja jestem jej gitarzystą
Gdybym się z Tobą ożenił
To stałbym się bigamistą
I tylko nie wiem dlaczego
Gdy kładę się spać pijany
Śnią mi się nocą miliony
Gitar - haremów drewnianych
Bo ona ma pierwsza…
Szarek`78 –piosenka spiewana bardzo rzadko i niedoceniana, a szkoda. Nalezy rozpowszechniac!
sl.Stanislaw Baranczak
muz.Roman Uske
PIOSENKA SPOD PODLOGI
Ani pieklo ani nawet wiezienie
Ani drut kolczasty ani stryk
Tylko jedno wielkie zdziwienie
Tylko jeden gromki smiechu ryk
Ani trzasnac kulakiem w blat stolu
Ani zaklac ani w twarz im dac
Zamiast oddac cios pukna sie w czolo
Zamiast przeklac cie beda sie smiac
Tylko usta otworz tylko powiedz
Ze to klamstwo wszystko ze masz dosc
A obroca sie zdziwione glowy
Co za maniak, co za smieszny gosc
Caly zysk ze z roboty wylecisz
Co za duren po co ci ten wrzask
Czys pomyslal, ze zona, ze dzieci
Mozesz jeszcze narazic i nas
Ani pieklo ani nawet wiezienie
Ani drut kolczasty ani smierc
Tylko jedno wielkie osmieszenie
Tylko wielki i szyderczy smiech... smiech…
To piosenka dla Wilczura.
Potrafi ja wykonach jak nikt inny. Lata praktyki, prawdziwy fachowiec.
Teks pochodzi oczywiscie, z “drugiego obiegu”.
sł. Marek Kojro
muz. Jacek Kania
PIOSENKA ZE ŚWISTKA KARTKI
Zmierzony stosem niedopałków A h7 A
Na stole owoc żmudnej pracy. A h7 cis7
Powieki więdną ze zmęczenia h7 cis7
I wzrok się juz całkiem wypatrzył. D° A
Na świstku kartki napisane fis7 cis7
Słowa do nowej piosenki. fis7 cis7
Poczekaj jeszcze chwilkę h7 cis7
Pozbieram tylko dźwięki. h7 A
Wsłuchał się nawet stary zegar,
Wskazówki ma rozbiegane.
Wydzwania kurant nowy rytm,
Lecz nie, to też już jest znane.
Na swistku kartki…
Już nutki płyną całą chmarą,
A palce grają same.
Ach, co to będzie za piosenka.
Lecz nie to też już jest znane.
Na swistku kartki…
To jedyne, znane mi wspolne „dziecko“ panow K.
W maju 1984 roku w na Bazunie w Szymbarku k. Ilawy po zaspiewaniu m.in. tej piosenki, uznano
nas, za najlepszy zespol tego Festiwalu.
sl.muz. Roman Uske
WOLNA INTERPRETACJA WIERSZA
STANISLAWA BARANCZAKA
PIOSENKA ZNAD SUFITU
/ a d e .../
Widocznie to potrzebne, a
Okrzyk wznosisz, lgasz lub milczysz, a d
Wszystko jedno – normalna rzecz. d a / d e /
I znow od rana drzysz,
Maskujesz sie, glosujesz, klniesz
I klamiesz – widac tak musi byc.
I jeszcze jeden maly szczebel, d a
I jeszcze jeden nowy dzien, d a
I drobny kroczek jeszcze jeden, d e
I jeszcze jeden ciern. e a /a d e /
Wylewasz piwo, zamiast pic,
Krzyczysz slogany, majac w reku bicz,
O zdrowie swe dbasz.
Pokonasz jeszcze jeden szczebel,
Potem w jakims siodmym niebie,
Chwaly blask olsni cie.
I bedziesz teraz juz na wieki,
Na pamiec i na wlasna smierc,
Niezwykle przyzwoitym cieniem,
Z orderem wbitym w piers.
Jest to, bez watpienia gwalt dokonany na dziele Mistrza, przyznaje i bije sie w piersi, ale coz
robic, takie to byly czasy. Gwalcono rowniez w swietle „tzw. prawa“, i to nie tylko piosenki.
Najkrotszy nasz numer. Gdy bylismy w dobrej formie, „wyciagalismy“ 1:08!
sł.muz. Marek Kojro
PIWO
Wypiłem kufel piwa "Pod Białym Łabędziem" C G
Marne to piwo niech je licho weźmie F C
Wypiłem kufel piwa, obtarłem usta F C
Przede mną zabrzęczała szklanica pusta G C
O, o, o! Piwo to jest to C G F C
O, o! Tak lubię piwa smak F C G C /F C/
Za ladą stał łysy barman
I wlewał to piwo ludziom do gardła
Gwar baru znajomy, taki sam jak wszędzie
Zamówię jeszcze piwo, niech je licho weźmie
O, o…
Czas wracać do domu, jutro znów tu będę
Rzuciłem barmanowi ostatnią monetę
Barman spojrzał na mnie, chciwie zatarł ręce
Odczep się chamie, nie mam grosza więcej.
O, o...
Bar „Pod Bialym Labedziem“ znajdowal sie w Zbicznie na Pojezierzu Brodnickim i tam
powstala ponoc, ta piesn chwalebna.
sl.Jaroslaw Gliwinski
muz.Roman Uske
PLATYNOWA
Fantastyczne i ulotne jak dzieciece sny e h7
Niemozliwe jak prezenty, ktore dajesz mi e h7
Slowa klucze, klucze do przedziwnych zycia bram e h7
Chce dac tobie, poki miekkie serce mam a7 h7 e
Szmaragdowo-krysztalowe byly twoje lzy e h7
Wciaz wierzylem, nikt mi nigdy nie odbierze ich e h7
Z tej szkatuly, ktora kiedys zbudowalem sam e h7
Z cukru slonia, milion skrzatow tobie dam a7 h7 e /E/
Platynowa wstazka ochronie cie a7 h7 e
Bys juz nigdy nie lekala sie a7 h7 e
Zlego smoka, gdzies ukrytych zbojcow trzech a7 h7 e
I czarownic, i klasowek, i mnie tez h7 H7 e
Z ciekawosci swej bestroskiej i dzieciecej tak
Podziwiamy zycia kolorowa talie kart
Wyciagamy z talii swego losu - asa kier
By pokazac, zycie nie jest banda gier
W platynowym tancu razem zakrecimy sie
W swoich oczach znow cichutko ukryjemy sie
Pod pierzyna, pod mieciutkich puchem pawich pior
Z wlasna straza, stworzona na milosci wzor
Platynowa kareta uciekniemy gdzies
Gdzie nie zlapie nas reumatyzm, ani tesc
Naszych marzen, nierozlacznych mlodych serc
Nikt nie powie - Jestes soba, a wiec cierp
Piosenke te wykonalismy tylko raz na Gieldzie i to dawno temu, w eksperymentalnym skladzie.
Pomagal nam Grzes Bielawski i Prosze Slonia Otrzymalismy nawet wyroznienie.
Czas by ja odkurzyc.
sl. Andrzej Marek Michorzewski
muz. Romuald Bobkowski
POEZJA SPIEWANA
Nad pisuarem przestajesz mlaskac
Wpatrzony w biel fajansowa
Znuzona glowa jest dziwnie plaska
Jutro chlac zaczniesz na nowo
Juz nie ta glowa poeto
Czasy sie zmieniaja
Potrzebne inne slowa
Sam siebie robisz w jajo
Lezysz z posadzka, straciles sile
Moze cie ktos nadepnie
Ku pokrzepieniu serca wypiles
Chociaz krew w sercu ci krzepnie
Juz nie ta glowa...
Na wszystkich ludzi imieniny
Na obrus zwracasz – nietakt
Patrzcie jak zyga, jak was obslinil
Ten wasz ostatni poeta
Juz nie ta glowa...
Jesli upadles na prog lbem tepym
I twarz ci sie krzywi pijana
To golfu swego nie drzyj na strzepy
I nie udawaj Rejtana
Juz nie ta glowa…
Potrzebne inne slowa, bo czasy sie zmieniaja, tylko jak przy okazji, nie zrobic siebie w jajo...?
sl. Andrzej Marek Michorzewski
muz. Prezenie Firan i Serwet + Adam Szarek
PORZUCONY KRASNOLUDEK
Ty znalazlac mnie w lesie a
Ty i twoi kolesie e
Kiedy spalem pod muchomorem A d
Obudzilem sie w pore F
- byly spiewy i wódka C
Tak uwiodlas mnie - krasnoludka! D G /G5+/
Krasny Ludek?
Jestes amoralna, aseksualna, C7+ a7
transseksualna?
A rano stówe dostaniesz. d7 C7+
Sto – czego?
Ja upilem sie predko,
A ty bylas studentka
- wszystko swiadczy przeciwko tobie.
Nie wiedzialem co robie
Wlazlem w ten ciemny tunel.
...tunel ciemny?
Zabawilas sie na mój rachunek.
Jestes amoralna...
Chodze chory i wzdycham
Twoje imie – Marycha
marycha, w tych czasach?
Wciaz powtarzam, sam nie wiem po co?
Ciagle spiewam jak Kocon.
Kto dzis pamieta jak
Dobrze wiem, ze cie strace
spiewal Waldemar Kocon?
Alimentów ci i tak nie zaplace!
Jestes amoralna...
Pograzony w zmartwieniu
Ciagle gram na grzebieniu
Moje skrzypki cichutko kwila.
Pomyslalem przez chwile
- mysl ta dla mnie udreka:
Jestes soba czy moja piosenka?
Byc soba ? – a za co ?
sl.muz. Adam Szarek
POSRÓD LUDZI
Mialem kiedys swój rodzinny dom G C G
W nim poznalem cieplo matki rak C G
Mialem wlasny, swój malenki swiat C
W nim przezylem wiele pieknych lat G C G
Byly swity i wieczory, byly pierwsze lata szkoly a h Es° e
Tak spokojny i radosny byl mój stary dom a h C D
Dzis wspominam mój rodzinny dom
Domu nie mam, mam problemów sto
Posród ludzi, posród gwaru dnia
Ide dalej, ide dalej sam
Kiedys takie dni nadejda, gdy marzenia sie wypelnia
Wiem na pewno, wybuduje kiedys taki dom
Wybuduje kiedys taki dom
Gdzie mój synek bedzie mial swój kat
Gdzie po pracy spotkam cieplo rak
Wybuduje kiedys taki dom
A w dalekiej zycia wiosnie, serce zadrzy mi radosnie
Kiedy syn mój wybuduje kiedys wlasny dom.
Wybuduje kiedys taki dom
Wybuduje kiedys taki dom
Ta szarkowa tesknice spiewalismy na Yapie w 1981r jako Filia Adama w pelnym 11-to osobowym
skladzie, w profesjonalnej aranzacji Zajaca./Jasiu Zajaczkowski/
Dwa miesiace pozniej wykonalismy ja w Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy, po
“pieriestrojce” - juz jako Bez Idola, w nie mniej profesjonalnej aranzacji Zajaca.
sl.muz. Boguslaw Nowicki
POSZUKIWANIE
Z plecakiem spakowanych mysli D G
Wyruszam znowu w swiat. A D
Kto i dlaczego mi to wysnil, D G
Z kim bede dzielil czas. A D
O glupie pory ostroglowów,
O pocalunki warg,
Spakuje jeszcze raz to wszystko
I znów wyrusze w swiat.
Czuje w sobie obecnosc gwiazd D e
Slepych w dzien, G
Czekajacych nadejscia nocy. D
Odpoczywam w uroku dnia, D e
Przez chwile czuje, ze jestem wolny. G D
Z pod grubych skorup kurzu drogi
Stary wyciagam sens.
Z nagryzmolonych mysli nowe
Znów do plecaka tchne.
O dzielne nogi, gdy powrotów
Wiecej i wiecej wciaz,
Nie ludzcie drogi sensem potu,
Gdy nie ma dokad isc.
Czuje w sobie...
Po “ Pielgrzymie” to druga, ponadczasowa piosenka Bogusia.
Flagowy numer Grupy Torun, oraz wszystkich kontynuatorow jej tradycji.
sl.muz. Adam Szarek
PÓJDE PROSTO POD WIATR
wstep:
G D F C G x2
Wiecej nic mi nie trzeba e D
To co chcialem juz mam C G
Z jasnym niebem nad glowa e D
Caly swiat C D
Juz mnie nikt nie namówi e h7
Nie chce walczyc o byt D° a7
Porozmieniam na drobne Es° G
Swoje ja. D
Pójde prosto pod wiatr a D
By odnalezc sie tam e C
Kupic chleba za grosz a D
Wody lyk G
Na polanie wsród mchu a D
Sprzedac jarmark swych snów e C
Ranna rosa witac a D
Jasny swit. G /D F C G…/
Póki wola horyzont
Tam gdzie niebo sie zniza
Do wolnosci otwarte
Jasne drzwi
Tam gdzie niebo sie konczy
Ptaki daja swój koncert
Starczy dla nich i dla mnie
Dobrych dni.
Na Bazunie w Goluniu w 1983 r za ta piosenke, otrzymalismy jedna z trzech glownych nagrod.
sl.Andrzej Marek Michorzewski
muz.Roman Uske
PROSEKTORYJNA MILOSC
wstep:
f7 Cis7 C7 x4
Ewa ja ciebie bardzo kocham f7 c7
I tym chyba cie zasmuce b7 c7
Wiec nie badz nadto plocha f7 c7
Bo cie kocham lewym plucem b7 c7 f7
Ewa wiem to cie smuci ponoc
Ze w mym plucu wielki wylom
Wiec kocham cie tez sledziona
Bo pluca mi juz nie starczylo
Tnij mnie, rznij mnie, ja to lubie f7 c7
Wypreparuj wszystko na wierzch b7 c7 f7
Ja w rozkoszy sie zagubie c7 f7
I jak nigdy tez zabawie x2 G7 C7/4 C7
… tez zabawie ... G7 C7/4 C7 f7…
Popatrz na ropien w lewej nerce
Tak caly z milosci mej zgine
Dlaczego nie kocham sercem?
Bo serce me w formalinie
Ciezko jest tak z milosci plonac
Calym swoim lewym bokiem
Swa czescia ciala zboczona
Spocona pod twoim urokiem
Tnij mnie...
Odwroc wiec mnie na lewe zebra
Nim twoj noz rozetnie me lono
O jedno chce tylko zebrac
Pozadac cie tez prawa strona
Kochana moja obducentko
Twoj noz dla mnie Amora strzala
Pulapka, sidlami i wedka
Na piekne niewinne me cialo.
Ja sie potne…!
sl.Krystyna Berndt
muz.Roman Uske
PRZEGRANA BALLADA
Do snu sie uklada przegrana ballada e H7 e H7
Bezpieczna jak stepiony miecz C7+ D G /C G/
Wygodne lozeczko a H7
Kolysz mnie wodeczko e C7+
Lecz mnie wodeczko lecz x2 a H7 e /E/
…wodeczko lecz… a H7 e /H7/
Napewno nie stchorzysz gdy przyjdzie czas burzy
Tymczasem nie wiesz w czym jest rzecz
Hej mieszczanski swiety
Kafelki segmenty
Lecz mnie wodeczko lecz
Przemierzam mieszkanie cos moze sie stanie
Powolnym krokiem wzdluz i wszerz
Od szarej szarosci
Co w katach tych gosci
Lecz mnie wodeczko lecz
W moim ostatnim, ocalalym, pisanym wlasnorecznie, spiewniku, wyczytalem, ze muzyke do tej
piosenki mial jakoby napisac Marek Kojro. Za nic w swiecie, jednak nie moglem przypomniec
sobie chocby jednego dzwieku, tej markowej produkcji. Postanowilem jakos rozwiazac ten
problem i napisalem, nowa - moja wersje.
Na zdrowie...!
sł.muz. Jarosław Dzierżak
PRZEMIJANIE
wstep:
a G a G a
Dzień kolejny minął, a G a
Dzień co nic nie przyniósł C G a e
Jeszcze się nie skończył C G a e
A nowy już wyrósł C G a
Tyle dni minęło, tyle marzeń C G a e
Tylu ludzi przeszło, tyle zdarzeń C G a e
Tyle marzeń sennych się nie spełniło C G a e
Tyle dobrych gwiazd ubyło C G a
Tyle słów powiedział,
Słów co nic nie znaczą
Może kogoś uraził
Czyjeś oczy płaczą
Tyle dni...
Znowu czasu mijanie,
Znowu miną dzień
Komu przyniósł radość
Komu smutek zeń
Tyle dni...
„Hicior“ Jarka i chyba najbardziej znana torunska piosenka turystyczna.
Nie trzeba zachwalac.
sl. Andrzej Marek Michorzewski
muz. Romuald Bobkowski
PRZESZUKANIE
Switem drzwi otwieram zwawo, C
Zezwolenie czytam z lekiem, F
Powolali sie na prawo - C
Ja na prawo mam lazienke. G
Do lazienki tez zajrzeli C C7
I porozrzucali gacie. F f
Brzytwe dziadka wyciagneli: C
O – na kogo bron trzymacie? G C
Gdziescie te przedmioty skryli? F G C
Ponoc tutaj rozne dranie. F G C
Tak te dranie w tejze chwili F G C e a
Przeszukuja mi mieszkanie. D G
Przeszukanie, przeszukanie F G C e a
Przeszukanie przeszukanie F G C e a
Przeszukanie, przeszukanie... F G C e a
D G
Chce oficer z pyskiem lisa,
Bym sie przyznal jak najpredzej.
Ktos na murze prawde pisal,
U mnie chcieli znalezc pedzel.
Po co pedzel? - spytac racze,
Lecz nie dali dojsc do slowa,
Przeciez mozna rozpylaczem
Brzydkie hasla ZOMOlowac.
Mowia, ze sie tu ukryli
Ci malarze, wstretne dranie,
A te dranie w tejze chwili
Przeszukuja mi mieszkanie.
Przeszukanie…
Pluskwe zamorzona glodem,
W kuchni kilka kostek z rzezni,
W kiblu niespuszczona wode –
Oto wszystko co znalezli.
W lustro patrza – widza siebie.
Pan oficer sie rozezlil,
Bo szukajac tak w potrzebie,
W koncu siebie odnalezli.
Wiec w kolnierze uszy skryli,
Poszli robic przesluchanie –
Tak bandyci w jednej chwili
Opuscili me mieszkanie.
Przeszukanie…
Wojenna scenka rodzajowa z brzytwa dziadka w tle.
sł.Andrzej Marek Michorzewski
muz. Roman Uske
PRZY ULICY LELEWELA
Przy ulicy Lelewela E A
Mały zakład pogrzebowy H7 E
Trumny zdarzen nam powiela, cis7 fis7 H7
Zycie zmienia na psi skowyt. A E
Tylu ludzi zastrzelonych E E7 A
Dobrym słowem i nadzieja, H7 E
Oszukanych zza zasłony, E E7 A
W ktorej skrył sie zwykły pieniadz. H7 A E
Przy ulicy Lelewela ...
Tyle krwi zastygłej w zyłach
Nie odpłynie razem z Wisła.
Juz nie bedzie nas bawiła
Ta gra, ktorej sens juz prysnał.
Przy ulicy Lelewela ...
Przy ulicy Lelewela
Czarny szyld : " non omnis moriar ".
W Wisle pluszcze sie niedziela,
Co dzien kona nam historia.
Przy ulicy Lelewela ...
Nieznany mi wczesniej tekst Micha, znalazlem w spiewniku wydanym na okolicznosc 30-to lecia
Grupy Torun. Powstala piosenke, chcielismy jako Bez Idola, zadedykowac i zaspiewac
Zbyszkowi Stefanskiemu, na podobna okolicznosc, na Yapie 04. Zycie jednak pokrzyzowalo nasze
plany. Nalezy miec jednak nadzieje, ze znajdzie sie jeszcze okazja, aby zamknac ta sprawe.
sl.muz. Romuald Bobkowski
RELACJE
Co ma piernik do wiatraka,
Co ma palka do piosenki,
Woz pancerny do czlowieka
Zwyklej spracowanej reki.
Pije Kuba do Jakuba,
Boi sie papieru stal,
Czolgiem mysli nie rozjedzie,
Jesli sie nie bedziesz bal.
Rano wstaniesz, to dostaniesz,
Kula nie zabije slowa,
Co ma zakaz do symbolu,
Duszy nie da sie spalowac.
Raz na wozie, a raz nie,
Powiedz ty, co dzis w szeregu,
Co pistolet chce
Od plecow czlowieka w biegu.
Co ma piernik do wiatraka,
Co ma krata do wolnosci,
Co ma bydle do czlowieka,
Co ma Judasz do godnosci.
Pytania, na ktore i dzis trudno o sensowna odpowiedz.
Ten zwariowany Swiat, ciagle nie madrzeje!
sl.Jonasz Kofta
muz.Roman Uske
RENOIR
wstep:
C7+ F7+ C7+ F7+
Na imie mi Gabriela C7+ G
Jestem troszeczke za duza a e
Pan mowi, gdy mnie rozbiera F f C7+ a
Ze jestem jesienna roza F G C7+
Pan jest zepsuty, pan jest artysta, d7 G d7 G
Pana nic we mnie nie osmieli d7 G C7+ a
Lecz Gabriela na tym skorzysta d7 G d7 G
Wejdzie do grona anielic d7 G C7+ /g6/9/
Bede dla pana dobra kochany monsieur Renoir a7 d7 G C7+
Podoba sie panu linia moich dolinek i wzgorkow F7+ g6/9 E
Pan mowi, ze jestem brzoskwinia a pan ma oczy jak turkus a7 d7 G C7+
Gdyby nie tyle ciepla co kaze byc pana blizej F7+ g6/9 E a
Pewnie bym i uciekla bo odrobine sie wstydze F7+ a7 F7+ a7
A pan ma taki czar kochany monsieur Renoir F7+ a7 F E a /G/
Milcze i patrze na pana
A pan mnie nie zauwaza
Zamienil sie pan w tyrana
Albo w wielkiego malarza
Cien jest blekitny a dzien jest zloty
Kolor mi pana zabiera, czy pan w tej chwili
Pamieta o tym na imie mi Gabriela
To bedzie piekny obraz kochany monsieur Renoir
Pan lubi moje biodra kochany monsieur Renoir
Musial pan kiedys przezyc chlodne samotne piekla
Wiec teraz pana cieszy, ze jestem duza i ciepla
I taka juz pozostane w tych pana slodkich poltonach
Na wieki troche zaspana, na wieki troche znudzona
W bodajze 1998 r Grazyna Hajnowka Hejno, po zaspiewaniu tej piosenki na Gieldzie w
Szklarskiej Porebie, otrzymala pieknie rznietego Loskara i honorowy tytul – “Najcieplejszej
Kobiety Swiata” - tym samym dostrzezono wreszcie, wszelkie zalety, jedynej kobiety w naszym
Zespole.
sł.muz. Adam Szarek
RETROSPEKCJE FATALISTY
To się działo w piątek, właśnie trzynastego A h7 cis7 E°
W taki dzień, co niby niesie pech h7 E A /h E/
Ale nic nie stało się tak fatalnego A h7 cis7 E°
To był zwykły dzień, szary dzień h7 E A
Myślałem, to źle, że nie dzieje się h7 E cis7 fis7
Nic, co by odmienić mogło los h7 E A
Dziewczyny mi brak, cholerny to fakt h7 E cis7 fis7
Więc może się dzisiaj zdarzy coś? h7 d6 E
W autobusie, kiedy obok usiadła ona
Na minutę chyba mi zaćmiło wzrok
Pomyślałem sobie wtedy - niech ja skonam!
Ta dziewczyna to jest właśnie to
Więc krótko, bez słów, na spacer tup, tup
Miłosne wyznanie w letnią noc
I miłość po grób, a potem był ślub
Formalność złączyła życie nam
To się działo w piątek, właśnie trzynastego
Dzień pechowy dla mnie, to jest fakt
Dziś już nie mam forsy zaraz od pierwszego
Wolnych sobót i niedziel, też mi brak
I myślę dziś sam: co chciałem to mam
Spełnionych to marzeń moich smak
I chodzę jak cień i myślę co dzień
Jak prysnąć bezpiecznie w siną dal!
Szarkowa proza zycia.
Najpierw milosc po grob, potem chodze jak cien, by w koncu prysnac bezpiecznie w sina dal.
sl.muz. Romuald Bobkowski
REZIMOWE TANGO
Krotki oddech, niepewny krok, E a
Splatane ciala, ogolny szok. E a A7
Znow narod tanczy, znow na kolanach, d G C
Demokracja w Polsce rozstrzelana. H7 E
Tanczy z nami niewinna krew, E a
Tanczy tez robotniczy gniew. E a A7
Wojsko gra, milicja rznie, d G C
A dyryguje KGB i SB. d E a
Rezimowe tango, tango rezimowe, E a
Grzecznie tancz, bo dostaniesz pala w glowe, E a A7
Malo jedz i duzo pij d G C
Juz nam szykuja torbe i kij. H7 E
Rezimowe tango, tango rezimowe, d E a
Twardoglowi robia nowa odnowe, E a A7
Czerwony szpan, wojenny styl, d G C
A ty narodzie bez szansy gnij. d E a /E a/
Dzieki temu, ze sie WRONA rozmnozyla,
Partia znow swe koryto ocalila.
Mimo to, ze ta WRONA je ochrania,
To koryto sie jednak rozchrzania.
A my w tym tancu pod lufami,
Nie zaskocza nas zadnymi atrakcjami,
Nawet wtedy, gdy wnerwia sie szczeze
I caly narod bedzie musial pojsc siedziec.
Rezimowe tango…
“Rezimowe tango” – bardzo panstwa przepraszamy, ale tego sie nie tanczy!
sl.Agnieszka Osiecka
muz.Roman Uske
ROCK DLA SROK
Ja jestem sroka, krolowa mod, D A D
Sam moj kapelusz, to osmy cud G A D
Me rekawiczki sa atlasowe, G A D
A pantofelki, ach szmaragdowe, G A D
A w sercu moim panuje lod e A D
A w sercu moim panuje lod e A D /D7/
Zeby choc rock, e A
Choc rock dla srok, D
Zeby choc krok,
e A
Choc krok dla srok,
D
Zeby choc lok,
a H7
Ach, lok dla srok, e
Zeby choc mrok,
D
Mrok dla srok A D
Ja jestem sroka, bogata tak,
Ze zna mnie ryba i rak i krak
W mym living roomie minister bywa
Hrabina zywa i Antos Ksywa,
A jednak troche mi szczescia brak
Zeby choc rock…
e A…
…Mrok dla srok D /H7/
Ja jestem sroka, pode mna tron, E H7 E
Na lapie brylant, w kieszeni bon A H7 E
Czego mi trzeba, to kochaneczka A H7 E
Jozika, Edzia, chocby Janeczka A H7 E
Bo pan Srokalski, to straszny "chon" (cham) fis7 H7 E
Bo pan Srokalski, to straszny “chon” fis7 H7 E /E7/
Zeby choc rock, A H7
Choc rock dla srok,
E
Zeby choc krok,
A H7
Choc krok dla srok,
E
Zeby choc lok,
h7 Cis7
Ach, lok dla srok,
fis7
Zeby choc mrok, E
Mrok dla srok. H7 E
Czy ja, jeszcze za mego zycia, uslysze to kiedys, w damskim wykonaniu?
Powoli mam dosc spiewania - …ze kochaneczka! mi trzeba…Czy ja sroka?
sł. Konstanty Ildefons Gałczyński
muz. Marek Kojro
ROZŚWIECIŁY SIĘ
Ciemne olchy stoją na moczarze C G7 C
Rozsypuje wiatr w mokradłach próchno F G C
Ech rozświstał się wiatr na fujarze d C
Ciemne gwiazdy nad olchami zdmuchnął D G C
Rozświeciły się świeceniem wielkim C d
Chmury, dziuple, żołędzie i sęki F C
Jakby świat cały był srebrnym świerkiem C d
Srebrnym bąkiem grającym piosenkę F C
Mała myszka przez ścieżkę przebiegła
Drogę mleczną nietoperz wymierzył
I wiatr ucichł i nagle zza węgła
Z fajką srebrną w zębach wyszedł księżyc
To chyba pierwsza piosenka, ktora zaspiewalem na scenie, w 1978 r w Lublinie na Bakcynaliach
w duecie z Markiem Kojro, jako Mlody Torun.
Ciezkie przezycie, duzy sentyment.
sl.muz. Adam Szarek
SAMBA ZA GROSZ
Tak samba za grosz
Chodzi juz za mna kilka lat
Tak samba za grosz
Nawet kiedy portfel nabity
W tej sambie za grosz
Tylko trzynascie nutek jest
A kazda nutka warta jest innych sto
I kazda do mnie smieje sie
Gram sambe za grosz
Bo ktoz mi zechce wiecej dac
Gram sambe za grosz
Moze kiedys szczescie przyniesie
W tej sambie za grosz
Odnajdziesz razem placz i smiech
Zielonych oczu dwoje, stargany wlos
I dziki rytm dla dwojga serc
Skad mi sie wziela taka samba
Tak bliska jak moj wlasny cien
Moze do innych jest podobna
A moze moja samba jest tylko moja wyobraznia
Tak samba za grosz
Dobra na upal i na mroz
Tak samba za grosz
Nawet jesli bieda przycisnie
Wez sambe za grosz
Chociaz bez grosza bylbys sam
A gdy dziewczyna smutna to zagraj jej
Sambe za jeden maly grosz
Piosenka bardzo ladna i dosc trudna do spiewania, zapewne dlatego, tak rzadko wykonywana.
sl.Anita Simonjetz
muz.Roman Uske
SAMOTNOSC
Wybacz kochana - nie jestes mi wierna! h7
Inna kobieta czyta moje wiersze e Fis7 h7
A ja nie daje spokoju wspomnieniom h7
I moja pamiec odswiezam na deszczu e Fis7 h7
Jestes kobieta i nie mozesz zasnac e Fis7 h7
A tamta druga, po lustrzanej stronie e Fis7 h7
Rowniez popycha wskazowki zegara e Fis7
O zle sekundy h7
O zle sekundy, wciaz kaleczac dlonie e Fis7 h7 /a D/
Najpierw byl zegar, teraz jest kalendarz G h7 e
Ale poza tym nic sie nie zmienilo a7 D G /C G/
Popelniasz swoje stare bledy d7 E a /a6 a7/
I ciagle nie wiesz, co to znaczy milosc c7 F d7 g7
I coraz bardziej boisz sie wieczorow c7 d7
I tej kobiety co patrzy z lusterka c7 d7
Na obcych mezczyzn w naszym wspolnym domu c7 D
Wybacz kochana - nie jestes mi wierna! x3 g7 d7 c7 d7...
Wszyscy odchodza, zostajecie same
g7 d7
A miedzy wami, tylko szyba lustra c7 d7 g7
La la la… g7 d7 c7 d7
Obie placzecie, przeklinacie pamiec g7 d7
Potem od rana, zegarek i pustka c7 d7 g7
La la la…
g7 d7 c7 d7
Spalilas listy, rozbilas lusterko
g7 d7 c7 d7
Twoj zegar stanal i zasnal kalendarz g7 d7 c7 d7
Pamiec cie boli, warkocz rozpleciony
g7 d7
Jestes mi wierna?
c7
Nie - nie jestes mi wierna!
d7 g7
La la la...
g7 d7 c7 d7...
Ten swietny tekst znalazlem w tygodniku „Na przelaj“ latem w 1989 roku na obozie wedrownym,
gdzies miedzy Limanowa a Szczawnica. O autorce nie wiem nic, a szkoda.
sł. Andrzej Marek Michorzewski
muz. Romuald Bobkowski
SIÓDME NIEBO
Siódma wieczór, siedem klas,
a e
Dziecko ma już siedem lat.
C G
Siódme piwo i już czas,
d C
Żeby nie pamiętać dat.
d E
W twoje ślady młodzi idą,
F7+
Sam to przyznasz z wielkim bólem,
C
Ze zostałeś inwalidą,
F7+
Bo wybrałeś nie te kule.
D /E/
Mózg się zużył, czujesz jak
Ledwie ci pulsuje skroń,
Może juz odwagi brak
Skończyć jak dobity koń.
W twoje ślady...
Na mieszkanie siedem lat,
Wyrok jak za skok na bank,
Każde życie nie zza krat,
Każda renta żaden szwank.
W twoje ślady...
Karta wizytowa Bez Idola. Od wielu lat, ta wlasnie, piosenka rozpoczynamy kazdy nasz
koncert.
Dlaczego wlasnie „Siodme niebo“?
Piosenka powstala w okreslonym czasie i zostala zaspiewana w okreslonym miejscu. Przypadek?
Czesciowo tak, choc pewnie, tak to juz mialo byc…
Poza tym – to swietny numer!
sł.Wlodzimierz Ścisłowski
muz. Romuald Bobkowski
SŁOŃCE I KSIĘŻYC
wstep:
C7 Cis7 D7 E7 A D G
Pan Księżyc ma kłopoty D
Aż chudnie biedaczysko G
I nie chce mówić o tym D
Bo smutne jest to wszystko G
A było tak: raz Słońce D
Przybyło do Księżyca G
I rzekło koniec końcem C7 Cis D7 E7
Już światła nie pożyczam A D G /C7 Cis7 D7 E7 A D G x2/
Wręczyło mu rachunek
Za sześć miliardów lat
A Księżyc słysząc sumę
Wnet jeszcze bardziej zbladł
I rzekł do Słońca na to
Czyż dni nadejdą mroczne?
Poczekaj więc z zapłatą
Cóż ja bez światła pocznę?
Nie będę srebrzyć liści
Nie skąpię się w jeziorze
Zapomną mnie artyści
Nie mogło być już gorzej
Słuchało Słońce długo
Tych księżycowych żali
I poszło złotą strugą
A Księżyc świeci dalej
Dzieci nasze, jak byly male, mialy zawsze wielka frajde, jak mogly sobie z tata pospiewac, a
szczegolnie te piosenke - “o ksiezycu”…
sl.Andrzej Marek Michorzewski
muz.Romuald Bobkowski
STARUSZKA
Przyszla do mnie staruszka a
W me oczy rozbiegane
C
Patrzyla tak znad lozka
d
A potem znikla nad ranem
E
Nastepnej nocy znowu
Swe wlosy oszroniale
Zaplecie mi na powroz
Pytajac czy strzelalem?
I ludzi malych i slabych C
Odwiedza tez Matka Boska
F
Ja jej nie chcialem zabic C
Tylko taki byl rozkaz G
Jej wlosy oszroniale
Bo mroz Sybiru wybiela
Pytanie - czy strzelalem?
Kiedy sie boje - strzelam
Jej twarz ktora przeraza
Blada w czarnym kobiercu
Jak kazdej matki zbrodniarza
Krzyczaca - Moj syn morderca?
I ludzi malych...
Moim skromnym zdaniem -“Staruszka”, to najbardziej wstrzasajaca piosenka stanu wojennego.
Prawdziwa, az do bolu – … kiedy sie boje – strzelam!
sl. Agnieszka Osiecka
muz. Roman Uske
SZUKAM WIATRU W POLU
Sa takie noce
A
Od innych laskawsze,
B°
Kiedy sie wolno wyglupic,
h7 E
Wolno powtarzac “nigdy” i “zawsze”
A B°
Wolno slowami sie upic.
h7 E
Tylko nie wolno tej nocy pod roza
fis7 H7
Okrasc, oklamac, oszukac,
h7 E
Bo juz sie bedzie odtad na prozno
A B°
Bezsennej tej nocy szukac.
h7 E
Szukam wiatru w polu
cis7 fis7
Zapomnianych slow.
h7 E
Sladu lez w kakolu
cis7 fis7
Przedwczorajszych bzow.
h7 E
Szukam wiatru w polu –
h7 E
Tak to trwa i trwa –
cis7 fis7
Chociaz oczy bola
h7 E
Szukam w niebie dna.
A /B°/
Szukam wiatru w polu –
h7 E
Tak to trwa i trwa –
cis7 fis7
Chociaz oczy bola
h7 E
Szukam w niebie dna.
A /A B° h7 E x2/
Sa takie noce
Od innych laskawsze
Kiedy sie wolno rozplakac,
Wolno powtarzac slowa najswietrze
Mowic o wrozbach i znakach.
Tylko nie wolno tej nocy pod roza
Okrasc, oklamac, oszukac,
Bo juz sie bedzie odtad na prozno
Bezsennej tej nocy szukac.
Szukam wiatru...
Genialna Pani Agnieszka, w kilku prostych slowach wyjasnila – co jest grane, caly czas!!!
sł. Konstanty Ildefons Gałczyński
muz. Adam Szarek
ŚNIEŻYCA
Śnieg się sypie wołochaty
C7+ E°
Sypie, sypie biały
d E
I rozściela srebrne płaty
a a7+ a7 a6
Śnieg się sypie, śnieg kosmaty
F G
Z nieba szarej powały.
C7+ F7+
Z nieba szarej powały.
C7+ F7+
Łabędzimi przykrył szaty
Zasp bujnych lawiną
Pola, drogi, drzewa, chaty
Krzywe płoty, grzędy, rabaty
Puszystą pierzyną.
Puszystą pierzyną.
Kożuch siwy, przebogaty
a E
Wdziała niska strzecha
d7 E
I z komina dymi w światy
a a7+ a7 a6
Niby kłakiem modrej waty
F
Wiatr, co dmie jak z miecha
D G6 G
Wicher dmie do tchu utraty
Świat w śnieżycy tonie
Nie ustanie dziś, za katy
Trzeba ruszyć ścierpłe graty
Chwycić miotłę w dłonie.
Chwycić miotłę w dłonie.
Śnieg się sypie wołochaty
Stara, jeszcze „Filiowa“ piosenka,
Sypie, sypie, biały
jedna z debiutanckich, pierwsze kroki.
I rozściela srebrne płaty
Śnieg się sypie, śnieg kosmaty
Z nieba szarej powały.
Z nieba szarej powały.
sł. Andrzej Michorzewski
muz. Romuald Bobkowski
TAJEMNICA MLEKA
U nas się wody nie leje do mleka.
Gdy pijesz mętne, bardziej smakuje,
Choć potem z laniem trudniej zaczekać.
U nas się mleko odwirowuje.
Mleko zsiadając się ma naturę
Ujawniać prawdę tę dosadną:
Że wszystkie męty idą w górę,
A przezroczyste spada na dno.
Śmietana dla mas, dla człowieka,
Jest rzadsza w sklepach częściej niż trzeba
U nas się wody nie leje do mleka.
U nas się z mleka wodę wylewa.
Mleko zsiadajac sie…
Gdy kac na zsiadłe ci wstawić każe,
To ściskasz butlę mleka w dłoniach.
Może choć raz w takt naszych marzeń
Raz zamiast zsiąść się, spadnie z konia.
Mleko zsiadajac sie…
Kiedy spiewalismy te piosenke dla strajkujacych Rolnikow, po pierwszych slowach, sala ryknela
smiechem. Kiedy zorietowalismy sie wreszcie, o co im chodzi, trzeba bylo przerwac koncert,
nie moglismy sie wszyscy uspokoic.
sł. Andrzej Marek Michorzewski
muz. Roman Uske
TAK MI STRASZNIE NOGI ŚMIERDZĄ
Na dachach chmury śpią skulone,
/D7/ G H7 E
Chrapią w rynnach, stają się rdzą.
A D7
Niebo płynie obniżone.
G H7 E
Tak mi strasznie nogi śmierdzą
A D7 G /D7/
Niebo plynie…
I miasto skręca się w muszelkę,
Jest gnuśności lepką twierdzą.
W śluzie leżą sprawy wielkie.
Tak mi strasznie nogi śmierdzą
W sluzie leza…
Już dwunasta, grają hejnał
Wszystkim łotrom i oszczercom.
Kiedy oficerki zdejmę,
Tak mi strasznie nogi śmierdzą
Kiedy oficerki zdejme,
G H7 E
Tak mi strasznie nogi smierdza
A D7 G /E/
Tak mi strasznie nogi smierdza
A D7 G /E/
Tak mi strasznie nogi smierdza!!! A D7 G /D G/
Znam paru takich, co z racji noszonego obuwia sluzbowego, piosenke te, uznaliby za swoja.
sł. Andrzej Marek Michorzewski
muz. Andrzej Nowak
TIBIDIBUDA
Panią coś rzuca, tak w takt muzyki,
E
Zaraz nam pani stolik wywróci.
E7
Zwykle to ja wywracam stoliki,
A
Gdy mi niedobrze i straszny ucisk
E
Czuję pod czaszką
H7
Gdy przywiązują mnie do łóżeczka.
A E
Ja pani mówię, niech pani nie czka!
E
Ja pani czkawkę na pamięć znam:
E7
Najpierw wódeczka, potem usteczka,
A
A potem małe tibi - dibu – da!
E
Najpierw wodeczka, potem usteczka,
H7 A
A potem male tibi – dibu – da!
E
Pani się krzywi i ciężko wzdycha.
Ja przecież forsę wykładam na stół!
Niech pani zrobi coś z tym, do licha!
Coś na tę nudę, coś na ten nastrój,
Ja przecież czekam.
Gdy nie ma przed kim, przed panią klękam.
Ja panią proszę, a pani stęka.
Proszę niech pani wykona plan:
Troszkę piweńka, moja maleńka,
A potem małe tibi - dibu - da!
Troche piwenka…
Nie widzę pani w dymie knajpianym!
Ktoś mi na głowę kuflem nacisnął.
Czy pani widzi kontury ściany?!
Tam, za tym dymem buty mnie cisną,
Gdy rano wyjdę
Żyły wypruwać dobrym uczynkom.
Niech pani świat mi maluje szminką!
Ja już i tak nie odróżniam barw.
Najsampierw winko, moja dziecinko,
A potem małe tibi - dibu – da!
Najsampierw winko…
Pani upadła, kiedym w stół walnął?
A dokumenty z torebką mi w ręce,
- dziwne nazwisko: Nowa Moralność,
Zdjęcie z dowodu zrobione w łazience.
Ciekawy model:
Taka bezwstydna, a taka grzeczna,
Dla wszystkich chętnych liczona w pęczkach
I polecana większości z nas
Najpierw wódeczka, potem usteczka,
A potem małe tibi - dibu - da!
Najpierw wodeczka…
Kiedys to moze jeszcze nie tylko - “male tibi – dibu –da” ale i wieksze. Dzis - po wodeczce, po
piwenku i po winku, to juz tylko “komar”.
sł. Andrzej Marek Michorzewski
muz. Adam Szarek
TO-RUŃ
Choć raz do roku odwiedzam to miasto
D A
Na kratkach ściekowych swe imię czytam
e A
Przechodniu - ostrożnie! Uważaj! Nie nastąp!
D A
Tu leży pijany wzruszeniem łachmyta
C A
Więc ruń, upadnij ze mną
e A
Kto niżej się osunie
D H7
To ruń, upadnij ze mną
e A
To ruń ze mną i ja z Toruniem
C A
Z ratusza po rynnie zjeżdżam jak pawian
I Kopernika z rdzy ruszyć chcę wreszcie
Mikołaj! Choć ze mną na piwo - ja stawiam!
I płacę kolegium - rano w areszcie
Wiec run…
Jeśli masz za co, to jeszcze mi postaw
Świt już nam lampy gasi w spelunie
Patrz, krzywa wieża jest całkiem prosta
Toruń, alkohol i my z Toruniem
Wiec run…
Najpiekniejsze lata mojego zycia spedzilem w tym magicznym miescie – w sumie dziewiec.
Dzis, kiedy odwiedzam Kopernika, zawsze przychodzi mi na mysl ta piosenka.
Mikolaj! – choc ze mna na piwo – ja stawiam, jak zwykle, z przyjemnoscia!
sl.Andrzej Marek Michorzewski
muz.Roman Uske
TURYSTYCZNA SPIEWKA
Tlukac butelki po wielkim piciu
Swych czarnych mysli lepiej zaniechaj
Czas juz kres zadac nudnemu zyciu
I jak najpredzej juz stad wyjechac
Sa nowe miejsca calkiem nieznane
Ciagle poszukuj, wypatruj, znajduj
Nowy las dziewczyn - las niespodzianek
Czeka w szeregach nowego rajdu
Dla ciebie festiwal z ideologia
Raduj sie, klaskaj, ciesz sie i wzruszaj
Ciesz sie, ze nikt ci twych nog nie odjal
Choc odjal ci moze rozum - wiec ruszaj
Ze wszystkim co w glowie masz - jej bolem
Z plecakiem w droge ruszaj - mule
Nie wiesz jak bardzo chcesz sie uwolnic
Od pijanstw dziewczyn w miejscu tym samym
I dla wzruszenia konikiem polnym
Udajesz zawsze toczacy sie kamyk
Dla ciebie festiwal...
Rolling Stones – czyli“ toczacy sie kamien, nigdy nie porasta mchem“, jak mowi stare goralskie
przyslowie. Chlopcy ciagle graja – oby jak najdluzej.
A Konik Polny – wiecznie swawolny!!!
sł.muz. Adam Szarek
TURYSTYCZNY BLUES
Kołysząc się wolno w rytm bluesa
A A5+ D A5+
Zapatrzył się księżyc na noc
Es° C7 H7
Do ognia gałęzi dorzucam
E7 A
A komar, cholera, ukąsił mnie w nos
D A5+ e7 A7
I płynie tak nutka za nutką
D A5+ D A5+
Jak w starym ragtim`ie bez słów
Es° C7 H7
Odchodzi i wraca cichutko
E7 A
Turystyczny blues
D g D D7
Melodia wiosennych wędrówek
G g
Co wiodą gdzie zechce twój los
D D7
I butów przemokłych, i mrówek
G g
Co nocą ci włażą pod koc
E A A5+
I gonisz swe bzdurne marzenia
Drałując z plecakiem przez świat
Przywykłeś do tego łażenia
Więc w każdą sobotę wyruszasz na szlak
Choć niefart nie raz ci się trafił
Doszedłeś do celu, więc cóż
Twój nastrój ci zawsze poprawi
Turystyczny blues
Melodia wiosennych...
Choc niefart...
Jeden z naszych ulubionych bluesow, ciagle chetnie spiewany i sluchany.
Rajdowa Piosenka Roku 1980.
Juz Wieszcz wiedzial, ze mrowki moga byc przyczyna wielu groznych chorob.
sl.muz.Roman Uske
TYLKO JEDNO SLOWO
Juz przekraczam prog
Czas wali mnie z nog
W ludzkiej pamieci zostala juz tylko garsc nut
Kac zapomnienia powoli dopada mnie juz
Napisalem list
Nie zapukal nikt
Nie doczekalem zbawienia tez, na stronie sto
A czarne wichry unosza mnie juz w czarci lot
Lecz powiedz jedno slowo
Przypomnij stary tekst
A zaczne znow na nowo
Jakby od nowa zaczne zyc
Czekam na jedno slowo
Czekam na stary tekst
Bo chcialbym znow na nowo
Jakby od nowa zaczac zyc
Kiedys czekalem na telefon, na wazny dla mnie telefon. Kiedy mialem jeszcze nadzieje, ze
zadzwoni, napisalem piosenke.
Kiedy nadzieja mnie opuscila, postanowilem wziasc sprawy w swoje rece.
sł. Andrzej Marek Michorzewski
muz. Zimek
U! UKAMIENOWAŁAŚ MNIE
wstep:
h7 G fis
Gorące koła lokomotywy
h7
Rozmiażdżą zaraz tkanki schorzałe
D
Leżę na torach strasznie cierpliwy
G
Od - kiedy ciebie pokochałem
A7
U! Ukamienowałaś mnie
D A7
Oczyma szarymi jak dym
h7 A7
Kolejki wąskotorowej
A7 h7
Rozkosznie drapie wokół mej grdyki
Z polskiego lnu napięty sznurek
Gdy kopnę stołek, zostanę nikim
- pętlą zacisnę chwile ponure.
Syczący zawór kuchni gazowej
Ostatnie tchnienie z płuc mych wytoczy
Do piekarnika włożyłem głowę
Odkąd spojrzałem w twoje oczy.
Ach! gdybyś miała postać dziewczyny,
Bym zamordował jak zwykłą z istot,
Ale nie mogę z prostej przyczyny,
Bo imię twoje: rzeczywistość.
Zeby, przez zwykla szara „ rzeczywistosc“, dopuszczac sie takich okropnosci.
Nie lepiej kopnac ja w d... i niech k... leci.
sl.Jaroslaw Gliwinski
muz.Roman Uske
UPRAGNIONY NIEZNAJOMY
Nie rozmawiaj z nieznajomym
e
Choc tak bardzo kusi cie
a
Jakis grzech niepopelniony
H7
Co rozgrzewa w zylach krew
e
Nie zagladaj panom w oczy
C
Choc tak bardzo ci sie chce
a
Prosto z jawy w sen wyskoczyc
H7
Tam gdzie darmo pija sie
e
Jedna czysta szklanke milosci
H7 e
Pod zakaske z meskich ust
D G
Na tarasie pelnym sprosnosci
H7 e
Takich malych... takich ciut...
H7 e
Druga pelna piany po brzegi
H7 e
I bezwstydna az po dno
D G
Az ci cos do glowy strzeli
H7 e
Cos takiego... byle co
H7 e
Nie zaczepiaj na ulicach
Tych, co odwracaja wzrok
By nie spoczal na twych licach
Lecz na zmarszczkach groznych zon
Nie zaczepiaj nieznajomych
Choc tak bardzo korci cie
Meskosc ramion pochylonych
I ten obcy meski wdziek
Nie porzucaj nieznajomych
Szklo po uzyciu, oddaje sie do skupu.
Choc tak bardzo neci cie
Serce kiedy peknie, jest calkiem do…
Widok mezczyzn pograzonych
Chyba, ze mrozone! , to jeszcze…
Lomot roztrzesionych serc
ale takie zwykle to juz nie…
Nienawidzisz nieznajomych
Bo ta prawde mowiac, to
Moglby przyjsc ten upragniony
I zastukac w serca szklo
sł.muz. Bogusław Nowicki
UŚMIECHNIĘTE DZIEWCZYNY NA DWORCACH
Uśmiechnięte dziewczyny na dworcach
C G
Z uśmiechem przyklejonym przez senność
F C
Śpieszą się, gdzieś biegną i biegną
F C a7
Zaplątane w codzienną codzienność.
C G
A pociąg właśnie nadjeżdża
C G C C7
Zabiera je gdzieś niedaleko
F G
Gdzie jedną godzinę się jedzie
C C7 F f
A drugą godzinę się czeka.
C G C /F7+ C/
Ten sam płaszcz i torebka ta sama
Ten sam bilet miesięczny co zawsze
Nawet na peronie tym samym
I codziennie jakby trochę starsze.
A pociąg...
Czemu patrzysz dziś na mnie inaczej
Nauczyłem się ciebie już na pamięć
Jutro cię znowu zobaczę
Nie zapytam o nic choć popatrzę.
A pociag...
Ta piosenka kojarzy mi sie: z panienka na pustym peronie, w jasnym prochowcu, z walizka w
rece, a w niej serce - szkoda mi ciebie... – ale to juz calkiem inna historia i z innej bajki.
sl.muz.Romuald Bobkowski
WARTO
wstep:
G D C G x2
Warto drog przebyc sto, by znalezc ta
G D C G
Ta, przy ktorej swoj zbudujesz dom
G D C G
Warto chlebow zjesc sto, by znalezc ten,
G D C G
Ten chleb ktory ci szczescie wniesie w sein
G D C G
Szukaj drog, probuj chlebow smak
a C G
Znajdz te twarz, ktora sni ci sie w snach
a C G
Szukaj ust, szukaj oczu i rak
e G D
Co po nocach sie snia, co sie snia
e G D
Trzeba lat przezyc sto, by wiedziec ze,
Czas wysuszy nawet rzeke lez
Trzeba zrodel znac sto, by choc raz
Znalezc to, ktore zdrowa wode ma
Szukaj drog...
Warto przezyc tez kleske chociaz raz
Warto przezyc radosc, szczescia smak
Trzeba szukac, choc los daje Bog
Szukaj drogi swej, wsrod zycia drog
Szukaj drog…
Piosenka napisana przez Boba jeszcze w Polsce, ale juz w stylu country.
Ciekawe, co sie dzisiaj spiewa w Teksasie?
sl.muz.T.Gummeson
WCZESNA JESIENIA
wstep:
e Fis H7 e x2
Jezyny czernia sie w parowach
e Fis H7 e...
Przygasza swoje barwy las
I wiersze gasna po dwu slowach
Gdy lato wolno zegna nas
Poczekaj, poczekaj lato zlote
Jarzebin, jarzebin ocal kisc
Korale, korale siej pod plotem
Zielony, zielony ocal lisc
W oblocznej gorze, we snie slonce
Zasnuje mysli ciemny szal
Jesienne zaczna sie miesiace
Ach czemu nam tak lata zal
Poczekaj, poczekaj...
Piosenka pochodzi z jakiegos podrecznika dla nauczycieli muzyki, jesli dobrze pamietam.
Raz zaspiewana przez nasze dzieci w Szklarskiej Porebie.
Grupa skrzyknieta na te okolicznosc, przybrala nazwe – Dzieci Ponurej Malpy.
sl.Wieslaw Sikorski
W CZYM JEST RZECZ
To nie w tym rzecz, by wygrac mecz
Lecz zycie cale
Nie o to gra, by dola zla
Nas zapomniala
Lecz o to, by zatrzymac lzy
Raniace spokoj duszy mej
By slonce znow, znad naszych glow
Swiecilo tym co musza w niej
To nie w tym rzecz, by dzwignac miecz
Przeciwko Tatrom
Bo gory te nie skrusza sie
I ich zelaztwo
I nie w tym rzecz, by krzyknac - Precz !
Przekornym wiatrom wokol mnie
Bo z oczu piach po kilku dniach
Sam w jakis sposob skruszy sie
A rzecz jest w tym, by isc jak w dym
I nie zawracac
I wierzyc, ze nie jest tak zle,
Ze sie oplaca
A rzecz jest w tym, by isc jak w dym
I nie przystawac
Przeminie czas, nie bedzie nas
Zostanie slawa...
Tekst ten zdobyl Wojtek Wadolowski i napisal nawet do niego muzyke.
Nie przypominam sobie jednak, abysmy kiedys go spiewali, natomias jako wiersz zaistnial juz
pare razy.
Chwyta za serce – sprawdzalem.
sł. Andrzej Michorzewski
muz. Adam Szarek
W DRODZE OD TYŃCA DO ŻYTOMIERZA
wstep:
G D C /x4
W drodze od Tyńca do Żytomierza,
G D
Gdy się zapatrzysz ślepo na słońce,
G D
Ziemia się nagle zacznie poszerzać,
e A
Ujrzysz postaci tysiące.
C D
Korowód zjaw, co sennie
Nadaje brzęczeniem łańcuchów,
Jak pospolite ruszenie
W powszechnym zastygło bezruchu.
Są zarośnięte drogi,
C D
Święte gościńce pod stopą.
G C
Tak między prawdą a Bogiem,
G D
Historią a Europą.
F C G
W drodze od Tyńca do Żytomierza,
Gdy w karczmie płyniesz na fali piwa,
Jak góral myślisz, czy czasem nie żal
Tej co pod tobą leży nieżywa
Drogi od Tyńca do Żytomierza,
Co się ukrywa w lasach i polach.
Trzeźwego pytasz, jak ty, harcerza:
Jak stąd daleko jest do Podola?
Są zarośnięte...
I pomyslec, ze rowniez na takie tematy spiewali turysci, pod koniec lat 70-tych, ale to tak na
marginesie, miedzy prawda a Bogiem, historia a Europa!
sł.muz. Romuald Bobkowski
W DROGĘ NIEZNANĄ
Niespodziewanie zgasło życie,
Marzenia czyjeś niespełnione.
Wspomnieniem jego serca bicie,
Usta są ciszą wypełnione.
A on tak bardzo chciał do gór,
Do cerkwi wiatrem pochylonych,
Wędrować w górę, aż do chmur,
Smakować piękno chwil szalonych.
Przesiedzieć przy ognisku noc,
Ze słońcem się przywitać rano
Spakować plecak, zwinąć koc.
I dalej drogą pójść nieznaną.
A czas przez palce cieknie,
Żal w tym czasie się rozmywa,
Samotność czernią się oblecze
A smutek cień okrywa.
A on tak bardzo…
Niech spokojnie mija życie,
W domu po cichu dzieci rosną,
Wieczorem się pomódlmy skrycie
Byśmy się mogli cieszyć wiosną.
A on tak bardzo...
To piosenka o Mamusce. Ci co go znali, mowia o nim: Mamuska - barwna postac.
Byl jednym z nich. Razem studiowali, wspolnie chodzili w gory, nawet zenili sie w ten sam dzien i
bawili wspolnie, przy jednym stole.
W Nowy Rok, opuscil ich na zawsze i odszedl sam – w droge nieznana – Tam skad sie nie wraca.
A nam – zycie mija dosc spokojnie, i dzieci juz dorosle. Czasem tylko, modlimy sie skrycie, bysmy
sie mogli cieszyc, jeszcze jedna wiosna.
sl.muz Romuald Bobkowski
WIOSENNE PORACHUNKI
Juz nie masz zludzen to jak zly sen
D A h7 fis7
Ten dzien znowu bedzie zwyklym szarym dniem
G7 D e A
Znow kazde slowo razi jak prad
D A h7 fis 7
I szukasz wyjscia zaklety krag
G7 D e /A/
Tylko w sobie szukaj dobra
D A G A
Tylko w sobie szukaj zla
D A G A
Tylko w sobie szukaj prawdy
D A G A
Tylko w sobie szukaj zdrad
D A G A
W sobie znajdziesz milosc
e A
Na sto przyszlych lat
e A
Tylko w sobie znajdziesz spokoj
D A G A
Innych nie mam, nie mam rad
D A G A
Dzien nie daje szansy noc nie daje snu
Czas nie daje ulgi mysl przynosi bol
Wokol graja ostro cos juz o tym wiesz
Wynik nie jest znowu taki jaki chcesz
Tylko w sobie…
Dobre rady from Uncle Bob:
- Jak umiesz liczyc, to licz zawsze na siebie.
“…innych nie mam, nie mam rad!“
sl.muz. Romuald Bobkowski
WOJENNE SZAMBO
Choc cudow nie ma, to jednej nocy,
Mimo socjalnych znanych trudnosci,
Przybylo nagle nam internatow
Za sprawa naszej “Solidarnosci”.
Co na to prasa, trudno uwierzyc,
Nie bylo z tego powodu swieta,
Bo gdy sie wychowankom przyjrzec,
To jakas ta mlodziez przerosnieta.
Szambo, szambo, szambo wojenne
Kapiel w soclajnie co dzien od nowa.
Znow zapewnienia slychac plomienne,
Wciaz tylko slowa, zatrute slowa.
Szambo, szambo, szambo wojenne
Na posterunku czuwa bezpieka.
Na cud czekanie nasze daremne
Lecz narod nie spi, narod czeka.
Juz armia rzadzi na bok problemy,
Skonczone sa z reakcja klopoty.
Strzega kolejek ckm-y,
A demokracji czogi i skoty.
Juz sa wojennych nauk zdobycze,
Leci przez kraj radosna wiesc,
Kolejnych wojskowych uczelni odkrycie:
Czlowiek - by zyc, nie musi jesc.
Szambo, szambo…
Ekipa stara sie jak moze.
Strumien zarzadzen plynie wartki.
Chyba chca bardzo, dobry Boze,
Na oddychanie wydac kartki.
Mimo narodu eksterminacji
Mila refleksja w takiej chwili:
Ponad czterdziesci lat okupacji,
Polakow wciaz nie wykonczyli.
Szambo, szambo...
No comments!!!
Po prostu szambo!
sł.muz. Adam Szarek
WSPOMNIENIE
wstep:
D D7 D6 D5+ /x2
Za oknem znów jesienny deszcz gada
D g7 D D7
Rozmazuje na szybach swoje okrągłe łzy
G e g6/9 A7/4 A7
A przy mnie znowu siedzi ballada
D g7 D7+ D7
Wspominamy z uśmiechem lata, minione dni.
G e g6/9 A7/4 A7 D
Wieczory leśnym runem pachnące
Kiedy śpiew przy ognisku nie dał nam spać całą noc
Odeszły razem z palącym słońcem
A my wierzymy, że znowu będą nas cieszyć za rok.
Wspominamy z balladą nasze wspólne wędrówki
A B° h7
Kiedy szlak nam wyznaczał słońca promień i wiatr
e A7/4 A7
Gdy w kieszeniach nie miałeś czasem nawet złotówki h-A G g
Ale nikt nie rozpaczał bo radosny był świat.
e A7/4 A7
Wspomnienie, oto co nam zostało
Kiedy dzień trwa tak krótko, a długi jest wieczór i noc
Wspomnienie, to tak dużo i mało
Gdy z balladą marzymy, a jesień nas wodzi za nos. … G e g6/9 A7/4 A7 D
/ D6 D5+/…
Gdy z ballada marzymy, a jesien nas wodzi za nos.
Gdy z ballada marzymy, a jesien nas wodzi za nos. G e g6/9 A7/4 A7
D D7 D6 D5+
D D7 D6 D5+ D
Piekna sentymentalna szarkowa ballada.
Dzieki niej, naprzywozilismy do domow, mase szkla i innej ceramiki ozdobno-uzytkowej.
Sliczny flet Hajnowki.
sl. Andrzej Marek Michorzewski
muz. Romuald Bobkowski
WSZYSTKO CO MASZ
Masz nowe haslo – “Potrzebny spokoj”.
Masz zostac glupi, masz patrzec z boku.
Masz przy maszynie, lopacie, kielni,
Zostac lokajem, slugusem biernym.
Masz strach opedzac sprzed swoich powiek,
Ma noca snic ci sie zomowiec,
Do uch szeptac ma kilka uwag:
„Masz spac spokojnie – ZOMO czuwa!“
Masz bac sie wlasnej twarzy z lustra,
Patrzec, jak biora wode w usta,
Tak jak sie bierze forse, order,
Gdy tobie zycie daje w morde.
I masz sie cieszyc szczesciem chwili,
Ze cie spalowac nie zdazyli.
Masz stac w kolejce do wiezienia –
To wszystko co masz do stracenia.
Z tego co masz, z tej sterty obelg,
Z hanba buduja wlasny nagrobek,
Bo nie chca wiedziec w czerwonej sotni,
Ze jest z zelaza polski Robotnik.
Dzis spisz spokojniej – ZOMO nie czuwa!
sl. Ernest Bryll
muz. Roman Uske
WYSZLISMY SZUKAC PRAWDY NA SWIECIE
Wyszlismy szukac prawdy na swiecie
G h7 e
A znalezlismy papier i smiecie.
C e7 a D
Wyszlismy skladac dla wszystkich slowa
G h7 e
A kazdy teraz jest jak niemowa,
C e7 a D
A kazdy jak niemowa jest.
G D C /e7 a G/
Siedzimy teraz nad stolem brudnym,
Kawalek sera, butelka piwa
I w stol patrzymy jak w kraj bezludny,
A stol na krzywej nodze sie kiwa,
Na krzywej nodze kiwa sie.
A moze mysmy juz umarli
D C G
Choc calkiem zdrowo sie czujemy
D C G
Mamy nadzieje, milosc, wiare...
e D H7 e
Moze to Ojczyzna wlasnie jest...
C e7 a D C G
To byla pierwszy piosenka ktora ulozylem, po wyjezdzie z Polski w 1989r.
Kiedys w rozmowie telefonicznej z Notorem, pochwalilem sie tym faktem.
- A... piosenki piszesz!
- Pisze!
- A na gitarze grasz?
- Gram!
- No to nie zglupiales!
- Dziekuje, jeszcze nie!
sl.Agnieszka Osiecka
muz.Roman Uske
ZAPACHY ZIEMI
Nasza ziemia pachnie czlowiekiem
e
A czlowiek pachnie ziemia
e H7
Tak jest dzisiaj tak bylo przed wiekiem
H7
Pozna wiosna jest wczesna jesienia
H7 e
Czy pamietasz jak pachnie las?
e
Czy pamietasz jak tanczy sie rumbe?
e H7
Twoja pamiec ratuje czas
H7
Tylko przez nia wlasciwie nie umre
H7 e
Czy pamietasz jak pachnie chleb?
e
Czy pamietasz te laki za mlynem?
E a
Twoja pamiec to wielki sklep
a e
Tylko przez nia wlasciwie nie mine
H7 e /E/
Twoja pamiec to wielki sklep
a e
Tylko przez nia wlasciwie nie mine
H7 e /H7 e/
Twoja skora pachnie kobieta
A moja pachnie toba
A ten ksiezyc jest naszym poeta
Ptasie piora rozwiesza nad glowa
Czy pamietasz...
Ty mi mowisz swiat jest z papieru
A my jak kartki wsrod spinaczy
To nie prawda ktos siedzi za sterem
Ktos pamieta ze bylo inaczej
Czy pamietasz...
Odswierzanie pamieci na ¾. Przezyjmy to jeszcze raz – niech zyje bal.
sl.Krystyna Berndt
muz.Roman Uske
ZYJE TYLKO POWIETRZEM
Zyje tylko powietrzem
Niczym innym zyc nie chce
Zyje tylko powietrzem
Zyje z dnia na dzien
Zyje tylko powietrzem
Niczym innym zyc nie chce
Zyje tylko powietrzem
Zyje tak jak chce?
Wiem, ze nic sie nie stanie
Gdy hulam jak nad Oceanem
Jak wiatry co w przestworzach
Lacza ziemie i morza
Bezkresna ma potega
Gdy ziemia podemna jak wstega
Jak welon mlodej panny
Zarty to czy nie zarty
Zyje tylko powietrzem…
Od piatku, az do srody
Lacze oceanow wody
Od srody do niedzieli
Moge grzechy ludzkie wybielic
Od czwartku znow ad rem
Wiem tylko, to co wiem
Bo jestem i mnie nie ma
Tu Kosmos! - Czy slyszy mnie Ziemia?
Zyje tylko powietrzem...
Swego czasu, podczas Nocnego Spiewania na Zamku w Swieciu nad Wisla, poszedlem z Krysia
Berndt na obiad. Wiesz - zagadnalem przy bigosie – mam pomysl na refren i jakos nic wiecej nie
przychodzi mi do glowy. A co wymysliles?”Zyje tylko powietrzem, niczym innym zyc nie chce…“
Ucho – uwielbiam takie tematy – odpowiedziala Krysia i w trzy minuty, na serwetce dopisala
cala reszte.
Tak to sie robi w Swieciu. Proste – co nie?!