BAR DO THOS GROLczyliTYBETAŃSKA KSIĘGA UMARŁYCH

background image

BAR-DO THOS-GROL

czyli

TYBETA SKA KSI!GA UMAR"YCH

WIELKIE WYZWOLENIE Z BAR-DO PRZEZ S UCHANIE

przek!ad: IRENEUSZ KANIA

background image

2

Od t#umacza

Przedstawiony tekst domaga si

krótkiego cho!by wprowadzenia, i to nie tylko dlatego, "e

jest to pierwszy jego przek

#ad na j zyk polski wprost z tybeta$skiego orygina#u.

Nie znaczy to,

"e jest on w naszym kraju ca#kowicie nieznany. Owszem, niektórzy spo%ród

orientalistów, przede wszystkim za

% wcale ju" liczna gromadka buddystów polskich

(praktykuj

&cych ró"ne tradycje tybeta$skiej Mahajany), mieli okazj zetkn&! si z Bar-do

Thos-grol

1

w przek

#adzie angielskim (wersja Evans-Wentza i Lamy Kazi Dawa-Samdup z

roku 1928 oraz najnowsza - Franceski Fremantle i Chögyam Trungpy z roku 1975

2

). By

!

mo

"e nieco szerzej znany jest tak"e komentarz, jaki do tego tekstu napisa# C.G. Jung.

Wszystko to nie zmienia jednak faktu,

"e Bar-do Thos-grol nadal ma u nas status "ksi gi dla

wtajemniczonych" - a tak wcale by

! nie powinno.

Nie powinno tak by

! po pierwsze dlatego, "e jest to tekst z ró"nych powodów bardzo

interesuj

&cy, nie tylko dla specjalistów. Po drugie - w nim samym zawarty jest nakaz

rozpowszechniania go wszelkimi sposobami w

%ród wszystkich ludzi, "g#oszenia go na

ulicach" - jak mówi orygina

#. Nawet je%li przyjmiemy, "e zalecenie takie odnosi si do

buddystów, to przecie

" uzna! mo"na w ka"dym razie, i" na naszym terenie oznacza ono

mo

"liwo%! i celowo%! zdj cia z Bar-do Thos-grol piecz ci ezoteryczno%ci, która moc&

jakiego

% nieporozumienia przylgn #a do$ na do%! d#ugo.

Po trzecie - od pewnego czasu o Bar-do Thos-grol g

#o%no na Zachodzie. Tytu# ten (niemal

wy

#&cznie tytu#) pojawia si ostatnio do%! cz sto w literaturze tanatologicznej - której

niebywa

#ego rozkwitu jeste%my %wiadkami - a tak"e religioznawczej. Faktem jest, "e wiele

do

%wiadcze$ i prze"y! osób odratowanych ze %mierci klinicznej, prze"y!, które opisa#

Raymond Moody w bestsellerze sprzed paru lat, ksi

&"ce Life after Life, mniej czy bardziej

dok

#adnie przypomina pewne stronice Bar-do Thos-grol, tekstu datowanego, b&d' co b&d',

na wiek XIV wedle najostro

"niejszych przypuszcze$, w rzeczywisto%ci zapewne znacznie

starszego

3

.

Czwarta przyczyna - w moim przekonaniu najg

# biej le"&ca i najistotniejsza - to ta, "e wbrew

pozorom Bar-do Thos-grol nie jest wy

#&cznie ksi g& o %mierci i umieraniu. Je%li spojrze! na$

z punktu widzenia typologii religioznawczej, jawi si

ten tekst jako klasyczny scenariusz

inicjacyjny z g

#ównymi jego elementami: zej%cie do "przestrzeni po%miertnej" (bar-do),

w

drówka w niej - przej%cie przez ró"norakie próby - i wyzwolenie, czyli zmiana statusu bytu.

O tym,

"e wiele naszych do%wiadcze$ i prze"y! mo"na porównywa! ze %mierci& za "ycia, "e

umiera si

wielokrotnie - wie ka"dy doros#y cz#owiek. Pouczaj& nas o tym równie" wielcy

my

%liciele doby wspó#czesnej, jak Mircea Eliade czy Karl Rahner. (ycie nasze cz sto

objawia "struktur

inicjacyjn&" (zw#aszcza etap zwany descensus ad inferos), i to szczególnie

chyba w ostatnich czasach. Nie mog

& zatem zaskakiwa! nast puj&ce s#owa Franceski

Fremantle, t

#umaczki Bar-do Thos-grol: "Tak wi c, jakkolwiek ksi&"k t napisano rzekomo

dla umar

#ych, w rzeczywisto%ci traktuje ona o "yciu. Sam Budda nie zwyk# roztrz&sa! tego,

co dzieje si

po %mierci, bo takie pytania nie s& u"yteczne w poszukiwaniu rzeczywisto%ci hic

et nunc. Jednakowo

" nauki o reinkarnacji, sze%ciu rodzajach istnienia i bar-do, stanie

po

%rednim pomi dzy nimi, w du"ej mierze odnosz& si do obecnego "ycia, niezale"nie od

tego, czy stosuj

& si one równie" do istnienia po%miertnego. Podkre%la si cz sto, "e celem

odczytywania Bar-do Thos-grol cz

#owiekowi zmar#emu jest przypomnienie jego

post

powania za "ycia. Ksi ga umar!ych mo"e nas pouczy!, jak "y!". (Wst p, s. XIX-XX)

Podobnego zdania jest równie

" Chögyam Trungpa, "yj&cy w USA tybeta$ski mistrz,

autorytet w problematyce tanatologicznej, jak by

%my powiedzieli, i autor wst pnego

komentarza do wzmiankowanego przek

#adu Franceski Fremantle. Powiada on tak: "Bar-do

znaczy rozsiew. Jest to nie tylko przerwa, zawieszenie po naszej

%mierci, ale równie"

background image

3

zawieszenie w jakiej

% sytuacji "yciowej; umieranie zdarza si tak"e za "ycia. Do%wiadczenie

bar-do jest cz

%ci& naszej podstawowej struktury psychologicznej. Przez ca#y czas zdarzaj&

nam si

wszelkie rodzaje do%wiadczenia bar-do - do%wiadczenia paranoi czy te" zagubienia

w codziennym

"yciu; jest to tak, jakby%my nie byli pewni ziemi pod stopami, nie wiedz&c, o

co mam chodzi i dok

&d zmierzamy. Tote" niniejsza ksi&"ka jest nie tylko przes#aniem dla

tych, którzy w

#a%nie maj& umiera! lub ju" umarli; jest to równie" przes#anie dla tych, co si

narodzili. Narodziny i

%mier! dotycz& ka"dego, ci&gle, w tej w#a%nie chwili", (s. 1-2)

Mamy wi

c do czynienia ze znamienn& zbie"no%ci& postaw my%licieli Wschodu i Zachodu,

wywodz

&cych si wszak z wielce odmiennych tradycji duchowych. Wolno mniema!, "e ta

konwergencja odzwierciedla pewien stan ogólniejszej

%wiadomo%ci egzystencjalnej - mo"e

nie tyle radykalnie nowy, ile coraz powszechniejszy, i

"e na jej wytworzenie si jaki% wp#yw

mia

#a - obok czynników natury hermeneutycznej - równie" ca#kowicie nowa sytuacja

wspó

#czesnego cz#owieka, poddanego zagro"eniu absolutnemu, i ca#ych zbiorowo%ci,

prze

"ywaj&cych coraz cz %ciej t cz %! scenariusza inicjacyjnego, któr& okre%lamy mianem

descensus ad inferos.

Wszystko to jest niew

&tpliwie interesuj&ce, ale nie wystarcza#oby do uznania tybeta$skiej

Ksi

gi umar!ych za tekst niezwyk#y, co uczyni#em na pocz&tku. Tekstów b d&cych

scenariuszami inicjacyjnymi znaj

& wszak do%! du"o zarówno dzieje religii, jak i dzie#a

literackie ró

"nych narodów i epok, by wspomnie! bodaj najs#awniejsze z nich - Bosk"

Komedi

. Bar-do Thos-grol wyra'nie jednak ró"ni si od nich wszystkich. Ni"ej postaram si

jak najkrócej przedstawi

! g#ówn& osobliwo%! tej ksi gi, z zastrze"eniem, "e z braku miejsca

musz

to uczyni! pobie"nie i upraszczaj&c wiele spraw zas#uguj&cych na znacznie g# bsze i

wszechstronniejsze o

%wietlenie, co mo"e b d mia# sposobno%! zrobi! przy innej okazji.

Tutaj luk

t cz %ciowo staram si wype#ni! w przypisach.

Zak

#adam przy tym u Czytelnika minimum ogólnej wiedzy o buddyzmie.

Tybeta

$skie s#owo bar-do (lub bar-ma-do) znaczy "to, co jest mi dzy (dwoma)", "przestrze$

po

%rednia", i w literaturze tybeta$skiego buddyzmu pe#ni funkcj odpowiednika terminu

sanskryckiego antarabhawa, dos

#ownie: "mi dzy-byt". Termin ten oznacza sytuacj kogo%,

kto rozsta

# si z tym "yciem, a nie wszed# jeszcze w now& form istnienia; stoi przed nim

otworem sze

%! sfer samsary, ale tak"e mo"liwo%! ostatecznego uwolnienia si od ko#owrotu

egzystencji - czyli mo

"liwo%! nirwany. To, gdzie si w ko$cu znajdzie, zale"y w du"ej mierze

od jego dobrego i z

#ego karmana (uczynków w poprzednich "ywotach), ale równie" od

w

#asnego wyboru; ten za% zdeterminowany jest zdolno%ci& przebrni cia przez próby, które

polegaj

& na rozpoznawaniu w#a%ciwej istoty pojawiaj&cych si w bar-do gniewnych i

spokojnych postaci ró

"nych bóstw tantrycznych oraz %wiat#o%ci. Zdolno%! t nazywa si w

Bar-do Thos-grol (roz)poznawaniem, rozumieniem, wiedz

&; pe#ni ona funkcj

soteriologiczn

&. Ngo-#es-pa dang grol-ba dus-mnyam-du 'ong-ngo ("Ze zrozumieniem

przychodzi wyzwolenie") - oto motyw przewodni ca

#ej ksi gi, nadaj&cy jej - obok

przepe

#niaj&cych j& %wiat#o%ci i blasków, w czym przypomina niektóre teksty Kaba#y, jak

Sefer Bahir czy Zohar - silnie gnostyczny koloryt.

Tybeta

$ska ksi ga umar!ych jest w#a%nie kompendium takiej wiedzy i jakby przewodnikiem

dla zmar

#ego po owym limbo buddyjskim; instrukcje w niej zawarte zapewniaj& mu mo"liwie

najlepsze "urz

&dzenie si " w najbli"szej egzystencji.

Termin antarabhawa konotuje jak

&% przestrze$ i jaki% czas. Z czasem sprawa jest prosta:

sytuacja "mi

dzy-bytu" mo"e trwa! jeden, dwa, trzy, cztery, pi !, sze%! lub najwy"ej siedem

tygodni - tak expressis verbis stwierdza si

w tek%cie. A co z przestrzeni&? Gdzie" znajduje

si

owo bar-do?

Otó

" jest ono wsz dzie - i nigdzie, inaczej mówi&c, w punkcie usytuowanym pomi dzy

background image

4

"wsz

dzie" a "nigdzie": w nas. Bar-do to przestrze$ w#asnej naszej ja'ni, umys#u (tyb. rig-pa),

"nieobj

tego jak %wietlisty przestwór nieba", istotowo to"samego z Pustk& (skr. %unjata).

Pojawiaj

&ce si nam po %mierci zjawy, opisywane tak plastycznie w Bar-do Thos-grol - zjawy

jak z koszmarnych to znów b

#ogich snów, kolory, %wiat#o%ci - s& produktami naszej w#asnej

ja

'ni (umys#u), jej tajemnych energii; %ci%lej bior&c, emanacjami, projekcjami

4

jej obaw,

l

ków, sk#onno%ci, pasji, d&"e$, kompleksów, pragnie$ i neuroz - s#owem wszystkiego, co

stanowi tre

%! ró"nych warstw, w tym i najg# bszych, naszej pod%wiadomo%ci. Czy" mo"na

si

dziwi!, "e Tybeta$ska ksi ga umar!ych tak interesowa#a Junga?

Mamy wi

c do czynienia z sui generis przewodnikiem po naszym umy%le, który sam jest

matryc

& powo#uj&c& do u#udnego bytu trapi&ce go l ki oraz nami tno%ci, i wobec tego sam

w

#adny jest si od nich uwolni!.

Dzia

#ania te (a z nimi "próby") przebiegaj& wedle pewnego porz&dku, %ci%le okre%lonego

sam

& struktur& umys#u, która okazuje si struktur& mandali Buddy Wairoczany, jak

przedstawiaj

& j& thanki, s#ynne malowid#a tybeta$skie. Tak na przyk#ad ka"da z kolejno

ukazuj

&cych si postaci Buddów mandali symbolizuje jak&% w#adz umys#u, jaki% rodzaj

energii psychicznej (w jej aspektach pozytywnych i negatywnych), jaki

% sk#adnik osobowo%ci.

W tradycji tybeta

$skiej podkre%la si , "e wygl&d tych postaci nie jest ca#kowicie arbitraln&

kreacj

& wyobra'ni, lecz "e %ci%le odpowiada on rodzajowi symbolizowanej energii. Dotyczy

to te

" innych zjaw: upiorów, demonów, diablic o przera"aj&cych i dziwacznych kszta#tach jak

na p

#ótnach Boscha, zjaw emanowanych przez centra energetyczne (czakry) po#o"one

wzd

#u" awadhuti, centralnego kana#u energetycznego w ciele cz#owieka.

Zbiega si

to wszystko z konstatacjami nowoczesnej psychologii, która odnajduje w owych

kszta

#tach formy archetypiczne, pojawiaj&ce si regularnie w snach czy pewnych stanach

patologicznych u ró

"nych ludzi.

W Bar-do Thos-grol wszystkie postacie wyst

puj& na ogó# pod imionami stanowi&cymi kalki

imion analogicznych sanskryckich bóstw panteonu hinduistycznego i tantrycznego, tote

" w

tek

%cie przek#adu daj je konsekwentnie w#a%nie w wersjach sanskryckich, dla #atwiejszej

identyfikacji w innych

'ród#ach. Ze wzgl du na %cis#o%! naukow& najlepiej by#oby je

transliterowa

! wedle przyj tego w indologii systemu. Niestety, z powodów technicznych

zmuszony jestem do podawania ich w przybli

"onej transkrypcji fonetycznej. Dotyczy to

równie

" pewnych sanskryckich i tybeta$skich terminów technicznych, nie maj&cych

dok

#adnych odpowiedników w j zykach europejskich, terminów, które obja%niam pokrótce w

przypisach. S

& one sanskryckie, o ile nie zaznaczono inaczej. S#owa w nawiasach

kwadratowych nie maj

& odpowiedników w oryginale; doda#em je dla jasno%ci.

Przek

#ad niniejszy obejmuje tekst podstawowy Bar-do Thos-grol Chen-mo (Wielkie

Wyzwolenie z Bar-do przez S

#uchanie), który sk#ada si z trzech cz %ci i kilku tekstów

towarzysz

&cych, mniej istotnych.

Dedykuj

go z wdzi czno%ci& moim przyjacio#om z krakowskiej sanghi Kagjut. Bkra-#is-#og.

(Niech to b

dzie na szcz %cie.)

Kraków, pa

'dziernik-listopad 1984

1. Wymowa w przybli"eniu: Thö-tröl.
2. The Titbetan Book of the Dead. The Great Liberation through Hearing in the Bardo, Shambhala, Berkeley and London 1975.
3. Tybetologowie uwa"aj&, "e jego autorem jest Karma Lingpa (1323-1383); Tybeta$czycy przypisuj& go samemu
Padmasambhawie.
4. Tym s#owem, wzi tym z nowoczesnej psychologii, Francesca Fremantle oddaje tyb. snang. Wed#ug mnie jest ono do%!
jaskrawym anachronizmem w tek

%cie b&d' co b&d' bardzo leciwym. Dlatego sam wola#em raczej "emanacje".

background image

5

POUCZENIE O SAMOWYZWOLENIU SI!

Z BAR-DO CHWILI $MIERCI

KSI!GA G"!BOKIEJ NAUKI

JASNO PRZYPOMINAJ%CA

WIELKIE WYZWOLENIE Z BAR-DO DHARMATY

1

SPOD W"ADZY

STRA&NIKÓW GNIEWNYCH ORAZ SPOKOJNYCH

2

Pok

#on wszystkim guru, Trikaji

3

,

Padmasambhawie, który pojawi

# si ,

aby mie

! w pieczy wszelkie stworzenie,

i bóstwom lotosu gniewnym oraz spokojnym,
i doskona

#ej Sambhogakaji,

pok

#on bezbrze"nej Dharmakaji Buddy Amitabhy!

Ta metoda Wielkiego Wyzwolenia z Bar-do, przeznaczona dla joginów o

%rednich zdolno%ciach, ma

sens potrójny: wst

pny, podstawowy i ko$cowy.

Wst

pny dotyczy sposobu wyzwolenia cz#owieka z krwi i ko%ci. Najpierw nale"y przyswoi! sobie

pouczenia, z których pomoc

& ci o najwy"szych zdolno%ciach niezawodnie osi&gaj& wyzwolenie. Je%li

go nie osi

&gn&, trzeba si uciec do samowyzwolenia drog& przeniesienia %wiadomo%ci

4

w Bar-do

Chwili

)mierci. Tym sposobem joginowie o przeci tnych zdolno%ciach niezawodnie dost puj&

wyzwolenia.

Gdy oka

"e si to niemo"liwe, nale"y usilnie praktykowa! t oto metod osi&gania Wielkiego

Wyzwolenia z Bar-do Dharmaty poprzez S

#uchanie.

Najpierw jogin powinien obserwowa

! wszystkie stopniowo przychodz&ce oznaki umierania, wedle

Samowyzwolenia, [jakie chce uzyska

!]. Kiedy wszystkie one s& ju" wyra'ne i niew&tpliwe, nale"y

dokona

! samowyzwalaj&cego przeniesienia %wiadomo%ci. Je%li to si uda, zb dne si staje

recytowanie tego Wyzwolenia przez S

!uchanie. Gdy jednak nie dochodzi do przeniesienia

%wiadomo%ci, trzeba g#o%no i wyra'nie odczyta! tekst tego Wyzwolenia przez S!uchanie obok cia#a
zmar

#ego. Je%li cia#a ju" nie ma, to siedz&c na #o"u zmar#ego albo na jego krze%le nale"y przemawia!

z ca

#& moc& prawdy i przywo#ywa! jego %wiadomo%! wyobra"aj&c sobie, "e siedzi naprzeciwko i

s

#ucha. Wówczas zgromadzeni bliscy, krewni i przyjaciele nie powinni wznosi! g#o%nych okrzyków

bole

%ci ani lamentów; powinno si ich usun&!.

Je

"eli cia#a nie zabrano, a tchnienie zewn trzne

5

ju

" usta#o, to - nim ustanie tchnienie wewn trzne -

guru zmar

#ego, jego brat w Dharmie

6

lub kto

% z tych, których lubi# i którym ufa#, powinien mu odczyta!

ten tekst Wielkiego Wyzwolenia, przystawiaj

&c usta do jego ucha, lecz nie dotykaj&c go.

Prawdziwe pouczenie o wyzwoleniu przez s

#uchanie.

Je

%li s& mo"liwo%ci, nale"y z#o"y! obfite ofiary Trzem Klejnotom

7

. Gdy mo

"liwo%ci nie ma, trzeba

przygotowa

! w my%li przedmiot ofiary i obficie uzupe#ni! go w bezmiernej wyobra'ni wzrokowej.

Potem trzeba siedem albo trzy razy wyrecytowa

! b#aganie przyzywaj&ce na pomoc buddów i

bodhisattwów. Nast

pnie wypowiedzie! nale"y g#osem dobitnym b#aganie do Strasznych Stra"ników

Bar-do, b

#aganie o wyrwanie z w&skiego przesmyku bar-do i b#aganie G!ównych Strof Bar-do, po czym

odczyta

! - siedmiokro! albo trzykro!, stosownie do okoliczno%ci - ten tekst Wielkiego Wyzwolenia

przez S

!uchanie. Pozwala on rozpozna! trzy rodzaje bar-do: %wiat#o%! Bar-do Chwili )mierci, wielkie i

jasne widzenie w Bar-do Dharmaty i Bar-do

(ycia; tu stosowne wskazówki umo"liwiaj& zamykanie

bram

#ona.

Najpierw pouczenie o

%wiat#o%ci Bar-do Chwili )mierci.

Nieraz nawet cz

#owiek o bystrym rozumie nie potrafi jej rozpozna!. Zwykli ludzie, nawet je%li s& do

tego zdolni, to przecie

" z powodu s#abego obeznania z praktyk& medytacji - potrzebuj& wszelkiego

background image

6

rodzaju wskazówek. Po odczytaniu im [tekstu] rozpoznaj

& oni g#ówn& %wiat#o%! i unikaj&c bar-do,

szybko i

#atwo osi&gaj& nie zrodzon& Dharmakaj .

Najlepiej je

%li przy zmar#ym b dzie obecny jego g#ówny guru, którego prosi# o pouczenie. Je%li nie on -

to brat w Dharmie zmar

#ego, z którym sk#ada# on %luby Samaji

8

. Gdyby i jego nie by

#o, to kto% z braci

duchowych w tej samej tradycji Dharmy

9

.

Gdyby wszelako nie dosz

#o do zetkni cia si z "adnym z nich, to kto% umiej&cy dobrze recytowa!

powinien wielokrotnie, g

#osem dobitnym i wyra'nym, przeczyta! ten tekst. Wskutek tego zmar#y

przypomni sobie udzielone przez guru wskazówki, jak rozpoznawa

! ow& jasno%!, i natychmiast,

rozpoznawszy

%wiat#o%! g#ówn&, osi&gnie wyzwolenie.

Czas recytacji. Gdy ustanie dech zewn

trzny, prana

10

rozp

#ywa si w dhuti

11

Wiedzy

12

, pojawia si

natomiast

%wietliste tchnienie %wiadomo%ci. Potem prana powraca, sp#ywa do lewej i prawej nadi

13

i

ukazuje si

na %cie"kach bar-do w formie zjaw; dlatego nale"y kontynuowa! recytacj , zanim prana

wejdzie w lew

& i praw& nadi. Czas, kiedy usta# ju" dech zewn trzny, ale pozosta# jeszcze dech

wewn

trzny, trwa mniej wi cej tyle, ile trzeba na zjedzenie krótkiego posi#ku.

A oto sposób pouczenia: najlepiej, je

%li wyrzucenie %wiadomo%ci

14

nast

&pi na chwil przed ustaniem

oddechu. Je

%li wszak"e nie uda si to, wyrzec trzeba nast puj&ce s#owa:

"Szlachetny synu (wymieni

! imi ), któremu teraz przysz#o szuka! drogi! Gdy tylko przestaniesz

oddycha

!, pojawi si przed tob& tak zwana G#ówna Jasno%! Pierwszego Bar-do, której znaczenie

wcze

%niej zosta#o ci obja%nione przez guru! A gdy ustanie twój dech zewn trzny, za%wita przed tob&

Dharmata wyrazista jak pusta przestrze

$ nieba, jasna, %wietlista, pozbawiona kra$ców i %rodka - nagi,

wolny od zanieczyszcze

$ umys#. Rozpoznawaj j& wówczas i wst puj w jej sfer ! Wtedy i ja ci j&

poka

" !"

Nim ustanie oddech zewn

trzny, trzeba kilka razy wypowiedzie! te s#owa do ucha zmar#ego i wrazi!

mu je w umys

#. Potem, na chwil przed ustaniem tchu zewn trznego, nale"y u#o"y! go prawym

bokiem na ziemi, w "pozycji lwa"

15

, i nacisn

&! mocno dwie pulsuj&ce ""y#y snu", aby nie

nabrzmiewa

#y. Gdy przestan& nabrzmiewa!, mocno nacisn&!. Wówczas prana zatrzyma si w dhuti i

nie b

dzie mog#a powróci!, na pewno za% skieruje si ku otworowi Brahmy

16

. Wtedy [trzeba] udzieli

!

pouczenia.

To w

#a%nie jest tak zwane Pierwsze Bar-do - )wiat#o%! Dharmaty. Wszystkim istotom objawia si

wolny od jakichkolwiek zniekszta

#ce$ Umys# Dharmakaji.

W czasie, gdy tchnienie zewn

trzne ustaje, lecz wewn trzne - jeszcze nie, prana rozp#ywa si w

awadhuti. Zwykli ludzie powiadaj

&, "e wtedy w#a%nie traci si %wiadomo%!. Nie wiadomo dok#adnie, jak

d

#ugo to trwa: zale"y to od dobrego albo z#ego stanu naczynia

17

, od stopnia przyswojenia sobie nauk i

od umiej

tno%ci skupienia w medytacji. U tych, których naczynie by#o dobre, trwa! to mo"e d#ugo. W

ich pouczanie trzeba wk

#ada! wiele wysi#ku; a" do chwili, gdy w otworach pojawi si ropny wyciek,

trzeba powtarza

! wskazówki. W przypadku ludzi bardzo nieprawych i o z#ych naczyniach czas ten nie

bywa d

#u"szy ni" pstrykni cie palcami; w niektórych innych - ni" spo"ycie ma#ego posi#ku. Sutry i

Tantry twierdz

& na ogó#, "e zanik %wiadomo%ci trwa cztery i pó# doby. Skoro jest zazwyczaj tak, "e

nie

%wiadomo%! trwa przez cztery i pó# doby

18

, to przez ten czas nale

"y stara! si pilnie o pokazanie

%wiat#o%ci.

Sposób pouczenia. Je

%li zmar#y potrafi, to niech dzia#a samodzielnie pod#ug wy"ej podanych

wskazówek. Je

%li nie potrafi, to niech guru, ucze$, brat w Dharmie lub przyjaciel, duchem i umys#em

z

#&czony z nim, si&dzie obok i recytuje wyra'nie: "Teraz ziemia przeistacza si w wod , woda w ogie$,

ogie

$ w pran , prana - w czyst& %wiadomo%!". Znaki te wyst powa! b d& stopniowo, a gdy si

dope

#ni& i nast&pi zatrzymanie [oddechu], tak& my%l nale"y powzi&!: "Szlachetny synu! (albo, je%li jest

to guru) Czcigodny mistrzu! Racz zapanowa

! nad chwiejnym umys#em!" (Powiedzie! mu to do ucha,

po cichu). Je

"eli za% jest to brat w Dharmie lub przyjaciel albo kto% inny, zawo#a! go po imieniu i tak

mówi

!:

"Szlachetny synu! Oto przyszed

# na ciebie czas tego, co nazywaj& %mierci&, i stoisz w jej obliczu.

Dlatego my

%li twoje niech b d& takie:

background image

7

"Ach, skoro przyszed

# na mnie czas %mierci i stoj w jej obliczu, to wobec tej mojej %mierci umys# swój

nape

#niam jedynie mi#o%ci&, wspó#czuciem i Bodhiczitt&

19

; obym dla dobra wszystkich czuj

&cych istot,

podobnych w liczbie nieobj

tym niebiosom, osi&gn&# stan Buddy! i wszystko, co zaistnieje w moim

umy

%le, a szczególnie obecne moje my%li, niech obróci si na dobro wszelkich czuj&cych istot. Niechaj

w jasno

%ci %mierci rozpoznam Dharmakaj i w jej sferze niech mi b dzie dane osi&gn&! najwy"sze

urzeczywistnienie Mahamudry

20

, dla po

"ytku wszystkich czuj&cych istot! A je%libym tego nie osi&gn&#,

to obym w bar-do móg

# pozna!, "e jestem w bar-do. Urzeczywistniaj&c Mahamudrakaj poprzez jog

bar-do, wszelkimi sposobami pragn

dzia#a! dla dobra wszelkich istot czuj&cych, niesko$czonych w

liczbie swej jak niebo!" Nie porzucaj

&c takich w#a%nie rodz&cych si w umy%le pragnie$, przypominaj

sobie wcze

%niej otrzymane pouczenia o praktyce medytacyjnej!"

Wypowiedziawszy te s

#owa wyra'nie, ustami przytkni tymi do ucha umieraj&cego, i nie pozwalaj&c

nawet na chwil

zachwia! si jego uwadze, trzeba pilnie obserwowa!. Gdy zewn trzny oddech ju"

usta

#, nacisn&! mocno ""y# snu" i wyra'nymi s#owy wyrzec: (je%li jest to guru albo jaki% wy"szy rang&

od recytuj

&cego przewodnik duchowy) "Czcigodny mistrzu, oto ukazuje ci si teraz g#ówny,

najwa

"niejszy blask; zechciej go rozpozna!! Racz obserwowa! go uwa"nie!" (Tak te" trzeba poucza!

wszystkich innych.)

"Szlachetny synu (wymieni

! imi ), s#uchaj mnie! Oto pojawia si teraz przed tob& nieskazitelna

%wiat#o%! Dharmaty. Rozpoznaj j&! Szlachetny synu, to, co teraz postrzegasz jako %wietlist& pust&
istno

%!, co% pozbawionego przymiotów takich jak kszta#t, kolor czy cia#o - ta wi c pusta %wietlisto%! to

twój w

#asny umys#, Dharmata Samantabhadri. Gdy za% równocze%nie z t& uka"e si druga jasno%!,

nie zrodzona z niczego, czysta, l

%ni&ca, wyrazista, rozedrgana - wiedz, "e jest to [twój] Umys# - Budda

Samantabhadra. Ten twój umys

# - pusta jasno%!, nie utworzona z jakiejkolwiek substancji, a tak"e ten

twój umys

# trwaj&cy w stanie rozedrganej %wietlisto%ci - tworz& nierozerwaln& istno%!; nie

zró

"nicowana jasno%! i pustka trwaj&ca w wielkim snopie %wiat#a, nie znaj&ca narodzin ni %mierci - to

Budda Niezmienny Blask. Rozpoznanie go wystarczy ci [do wyzwolenia].

Gdy rozpoznasz jasn

& istot w#asnego umys#u jako Budd , to spogl&danie w g#&b umys#u b dzie

kontemplacj

& Buddy."

Wypowiedzie

! to [nale"y] trzy do siedmiu razy, s#owami wyra'nymi.

Pierwszy stopie

$: przypomnienie wcze%niejszych poucze$ guru, jak rozpoznawa!. Drugi stopie$:

zmar

#y zdany jest na samodzielne rozpoznanie %wiat#o%ci w#asnego czystego umys#u. Trzeci stopie$:

rozpoznawszy siebie samego i po

#&czywszy si nierozdzielnie z Dharmakaj&, niezawodnie osi&ga

wyzwolenie.

Tym sposobem, rozpoznawszy pierwsz

& %wiat#o%!, zyskuje wyzwolenie. Ale je%li zachodzi obawa, "e

[zmar

#y] nie rozpozna tej pierwszej %wiat#o%ci - pojawi si jeszcze tak zwana %wiat#o%! wtórna;

przyjdzie ona po ustaniu tchu zewn

trznego i up#yni ciu czasu potrzebnego do spo"ycia ma#ego

posi

#ku.

Stosownie do dobrego lub z

#ego karmana prana wpadnie do którego% z lewych lub prawych kana#ów i

wyjdzie którym

% z otworów; nagle pojawi si jasna %wiadomo%!. Je%li mówimy, "e trwa to tyle, ile

trzeba na zjedzenie posi

#ku, to znaczy, "e zale"y to od stanu naczynia i obznajmienia z praktyk&.

Wówczas

%wiadomo%! zmar#ego wydostaje si na zewn&trz i nie wie on ju", czy umar#, czy nie. Widzi,

jak przedtem, postacie bliskich, krewnych, s

#yszy nawet p#acz i krzyki. Nie pojawiaj& si jednak

jeszcze przera

'liwe zjawy karmiczne i jeszcze nie nadszed# wielki l k przed Jam&, Panem )mierci.

Znów nale

"y recytowa! pouczenia i wskazówki. S& dwa ich rodzaje, stosownie do stopnia medytacji:

wype

#nienia i tworzenia w wyobra'ni

21

. Je

%li idzie o stopie$ wype#nienia - nale"y trzykrotnie zawo#a!

[zmar

#ego] po imieniu i recytowa! ustawicznie podane wy"ej sposoby rozpoznawania %wiat#o%ci. W

przypadku stopnia tworzenia w wyobra

'ni nale"y odczytywa! sadhan

22

i opis jego Yidama

23

:

"Szlachetny synu, medytuj nad twoim Yidamem! Skup swoj

& uwag ! Skoncentruj si na Yidamie! Jego

pojawiaj

&c& si form wyobra"aj sobie jako pozbawion& samodzielnego jestestwa, niby odbicie

ksi

"yca w wodzie! Nie miej go za form rzeczywist&!"

background image

8

Wypowiedzie

! to wyra'nie i jasno. Je%li zmar#y by# prostym cz#owiekiem:

"Medytuj nad Panem Wielkiego Mi

#osierdzia

24

!" - Tak ma go poucza

!.

Po takich wskazówkach nawet ci, którzy nie rozpoznali bar-do, teraz na pewno je rozpoznaj

&.

Je

%li za "ycia zmar#y otrzyma# wskazówki od guru, lecz s#abo by# obznajmiony z praktyk& medytacji,

nie potrafi samodzielnie poradzi

! sobie w bar-do; wówczas guru albo brat w Dharmie musi mu to

rozja

%ni!. Ale s& te" i tacy, którzy byli biegli w medytacji, lecz w chwili %mierci silna choroba przemog#a

ich i pomiesza

#a im pami !; takim nie pami taj&cym trzeba koniecznie recytowa! te pouczenia.

Zdarzaj

& si te" ludzie niegdy% obznajmieni z medytacj& )cie"ki, którzy jednak z#amali %luby i

zaniedbali praktyk Samaji; grozi im trafienie do ni

"szych sfer samsary

25

, tote

" te pouczenia s& im

bardzo potrzebne.

Je

%liby zmar#y zrozumia# w pierwszym bar-do - by#oby najlepiej; je%li nie - wyra'na recytacja sprawi, "e

w drugim bar-do jego

%wiadomo%! si rozbudzi, i osi&gnie wyzwolenie.

W drugim bar-do

%wiadomo%! nie wiedz&ca, czy umar#, czy nie, nagle si rozja%nia. Jest to tak zwane

"wyra

'ne cia#o z#udne"

26

. Wówczas, je

"eli pouczenie zostanie tam zrozumiane, spotyka si ono z

Dharmat

& - tak jak matka spotyka si z synem - i moc karmana nie powiedzie go na manowce.

Podobnie promienie s

#o$ca zwyci "aj& mrok. )wiat#o%! drogi przemaga pot g karmana i nast puje

wyzwolenie. Tak wi

c owo tak zwane drugie bar-do pojawia si na drodze "cia#a umys#u", a w#adza

poznania kr

&"y, jak przedtem, w obszarze zmys#u s#uchu. Je%li wówczas dotrze do$ pouczenie, cel

b

dzie osi&gni ty. Nie pojawiaj& si jeszcze karmiczne emanacje, tote" [zmar#y] mo"e si uda!,

dok

&dkolwiek zechce, wedle swej woli.

Tak wi

c, je%li nie rozpozna g#ównej %wiat#o%ci, to rozpozna jednak %wiat#o%! drugiego bar-do i uzyska

wyzwolenie. Je

"eli za% i tym razem nie uzyska wyzwolenia, pojawi si przed nim tak zwane trzecie

bar-do, Bar-do Dharmaty.

Z trzeciego bar-do wy

#oni& si omamy karmiczne. Wówczas bardzie jest wa"ne odczytywanie

Wielkiego Pouczenia o Bar-do Dharmaty; jego moc i korzystne dzia

#anie s& ogromne.

Wszyscy bliscy p

#acz& wówczas, wznosz& krzyki i lamenty, zabieraj& mu po"ywienie, %ci&gaj& ze$

ubranie, zamiataj

& wokó# #o"a. Chocia" on sam ich widzi, oni go nie widz&, on s#yszy, "e mówi& do

niego, lecz oni nie s

#ysz& jego g#osu. Z sercem zasmuconym odchodzi.

Wówczas pojawiaj

& si d'wi ki, blask i promienie %wiat#a, on za% omdlewa z potrójnego strachu,

przera

"enia i trwogi. Wtedy trzeba recytowa! Wielkie Pouczenie o Bar-do Dharmaty. Zawo#awszy

zmar

#ego po imieniu, jasno i wyra'nie nale"y mówi! te s#owa:

"Szlachetny synu, nat

" swoje w#adze i s#uchaj z niezachwian& uwag&! Bar-do ma sze%! form.

Jakich? [Pierwsze:] Bar-do W

#asnych Twoich Narodzin, [drugie:] Bar-do Marzenia Sennego, [trzecie:]

Bar-do G

# bokiej, Nieporuszonej Samadhi

27

, [czwarte:] Bar-do Chwili

)mierci, [pi&te:] Bar-do

Dharmaty i [szóste:] Bar-do

(ycia - razem sze%!.

Szlachetny synu, tobie przypad

#y w udziale trzy - Bar-do Chwili )mierci, Bar-do Dharmaty i Bar-do

(ycia; pojawi& si one przed tob&.

A

" do wczoraj pojawia#a si przed tob& - w Bar-do Chwili )mierci - %wiat#o%! Dharmaty; nie

rozpozna

#e% jej w#a%ciwie, dlatego musia#e% w nim b#&dzi!. Teraz tworzy si przed tob& dwoje bar-do:

Dharmaty i

(ycia. Nat "aj&c ca#& uwag , staraj si dobrze zapami ta! udzielone przeze mnie

wskazówki!

Szlachetny synu, teraz oto przysz

#a na ciebie tak zwana chwila %mierci. Odchodzisz z tego %wiata na

drug

& stron , ale nie jeste% w tym jedyny. Zdarza si to wszystkim. Nie po"&daj ju" i nie t sknij do

tego

"ycia. Gdyby% jednak po"&da# go i t skni# do$, nie b dziesz móg# tutaj trwa!; nie wyzwolisz si z

ustawicznego b

#&dzenia po kolisku samsary. Nie ho#duj przywi&zaniu! Nie ho#duj "&dzom! Post puj

my

%l& za Trzema Klejnotami!

background image

9

Szlachetny synu, cho

!by w tym Bar-do Dharmaty stan #y przed tob& najprzeró"niejsze straszliwe i

okropne zjawy, nie zapominaj tego, co ci powiedziano. Sens tych s

#ów zakarbuj sobie dobrze w

umy

%le i stosownie do niego id' dalej.

Na tym polega rozpoznawanie.

"Ach, teraz oto pojawia si

przede mn& Bar-do Dharmaty; odrzucam wszelkie gniewne, straszne i

przera

"aj&ce widziad#a i pojmuj , "e to, co widz , to moje w#asne emanacje; wiem te", "e w taki

w

#a%nie sposób przejawia si bar-do. W tej chwili, gdy przysz#o na mnie niebezpiecze$stwo, "e nie

osi

&gn g#ównego celu, nie b d poddawa! si l kowi przed t#umem widziade# spokojnych i

gniewnych!" - Mówi

&c te s#owa g#osem dobitnym i jasnym, pomny ich znaczenia, post puj dalej. W ten

sposób nie zapomnisz, na czym polega niezawodne rozpoznawanie wszelkich zjaw jako twych
w

#asnych tworów.

Szlachetny synu! W chwili, gdy rozdzielaj

& si twoje cia#o i duch, ujrzysz czyst& Dharmat : jej zjawa

jest niewielka, jaskrawo b

#yszcz&ca. Jej po#ysk wprawi ci w wielki, trwo"ny niepokój. Pojawi si ona

przed tob

& na kszta#t roziskrzonego mira"u ponad równin& w czas letniego skwaru. Nie bój si jej! Nie

trwó

" si ni&! Nie wpadaj w panik ! Zrozum, "e jest to tylko kszta#t w#asnej twojej Dharmaty.

Z wn

trza blasku wybiegnie pot "ny g#os Dharmaty - silny niby grzmot. Rozbrzmi on jak dudnienie

tysi

&ca piorunów naraz i zahuczy rozg#o%nie. Ale wiedz i zrozum, "e jest to tak"e g#os w#asnej twojej

Dharmaty, i dlatego nie trwó

" si nim, nie przera"aj ani nie wpadaj w panik ! Posiadasz jedynie to, co

zw

& "cia#em umys#owym" zakorzenionych niedobrych sk#onno%ci

28

, które nie ma kszta

#tów z krwi i

mi

sa. Dlatego te trzy - d'wi ki, blask i promienie nie mog& ci uczyni! "adnej krzywdy, nie mog& ci

przyprawi

! o %mier!. Mo"esz je uzna! po prostu za widziad#a powstaj&ce w tobie samym. Wiedz, "e to

jest bar-do.

Szlachetny synu, je

%li nie umiesz rozpozna! w#asnych emanacji, to, jakkolwiek w ludzkim %wiecie

oddawa

#e% si medytacjom, teraz nie potrafisz przyswoi! sobie tych poucze$; przera"& ci te

%wiat#o%ci, rozgniewaj& d'wi ki, wystrasz& promienie. Nie pojmiesz istoty wskazówek, nie rozpoznasz
natury tych trzech - d

'wi ków, %wiat#o%ci i promieni, i nadal b dziesz b#&ka# si w samsarze.

Szlachetny synu! Po czterech i pó

# dnia nie%wiadomo%ci odejdziesz st&d. Ale gdy si z niej

przeckniesz i b

dziesz si pyta#: "Có" to by#o ze mn&?" - zrozumiesz, "e wszystko to jest bar-do.

Wówczas odwróci si

ko#o samsary, wszystkie te emanacje b dziesz widzia# jako ja%niej&ce formy

cielesne. Ca

#y przestwór niebios b dzie jasnob# kitny i l%ni&cy.

Wtedy ze

)rodkowej, Wszechobejmuj&cej Krainy

29

wy

#oni si Budda Wairoczana o ciele bia#ej barwy,

zasiadaj

&cy na tronie Lwów. W d#oni dzier"y on ko#o o o%miu szprychach. Uka"e si w u%cisku ze

swoj

& Ma#"onk&

30

, pani

& Przestworu Niebios. Poniewa" w rzeczywisto%ci bytuje on w siedlisku

skandhy

%wiadomo%ci rozró"niaj&cej

31

, b

# kitna %wiat#o%! jest M&dro%ci& Dharmadhatu

32

, jasn

& i

czyst

&, a ów blask i l%nienie Buddy Wairoczany w u%cisku z Ma#"onk& wystrzela z ich serc ku tobie,

tak za

% jest mocny, "e twoje oczy nie b d& go mog#y znie%! bez cierpienia. Razem z nim zal%ni ku

tobie

%wiat#o z dziedziny bogów - bia#e, bez po#ysku. Wówczas ty, powodowany moc& z#ego karmana,

poczujesz wielki l

k i trwog przed t& b# kitn&, po#yskliw& M&dro%ci& Dharmadhatu, i rzucisz si do

ucieczki. Za to w umy

%le twoim pojawi si sympatia do owego %wiat#a bia#ej barwy, bez po#ysku. Ale

nie powiniene

% wówczas czu! niech ci do tej najwy"szej m&dro%ci, przybranej w kolor niebieski,

jaskrawy,

%wietlisty i po#yskuj&cy! Nie bój si jej, albowiem jest to Tathagata

33

%wietlistej M&dro%ci

Dharmadhatu. Pe

#en wiary i uwielbienia oddaj mu cze%!! Zano% do$ b#aganie my%l&c o tym, "e jest to

blask wspó

#czucia Buddy Wairoczany! To sam Budda Wairoczana wychodzi ci na spotkanie w w&skim

przesmyku bar-do. Jest to

%wiat#o%! wspó#czucia Buddy Wairoczany! Tote" nie wzbudzaj w sobie

sympatii do owego

%wiat#a bia#ej barwy bez po#ysku, ani przywi&zania, ani nami tno%ci! Albowiem je%li

powe

'miesz do$ przywi&zanie, b dziesz odt&d b#&dzi! w sferze bytu sze%ciodzielnego koliska

samsary przeznaczonej dla bogów, i stanie si

to wielk& przeszkod& na twej drodze do wyzwolenia.

Dlatego nie patrz na to, lecz oddaj korny ho

#d po#yskliwej, niebieskiej %wiat#o%ci. Mocno skup si w

medytacji na Buddzie Wairoczanie i wypowiedz - powtarzaj

&c za mn& - t "arliw& pro%b :

"Ach, gdy tak wskutek bezlitosnej Niewiedzy b

#&dz w kolisku samsary,

zechciej mnie powie

%!, czcigodny Buddo Wairoczano,

background image

10

%wietlist& drog& M&dro%ci Dharmadhatu!
Niechaj te

" mnie wspiera pot "na pani, twa Ma#"onka!

B

#agam, wyswobod' mnie ze straszliwego, w&skiego przesmyku bar-do!

Wprowad

' mnie do przeczystej sfery Spe#nienia Buddy!""

Wypowiedziawszy to b

#aganie kornie i z wielkim Uwielbieniem zmar#y %wietlist& t cz& rozp#ynie si w

sercach Buddy Wairoczany i jego ma

#"onki, i stanie si sambhogakaj& Buddy w %rodkowym,

najwy

"szym niebie Akanisztha.

Ale je

%li, nawet otrzymawszy pouczenia, poczuje l k przed tym blaskiem (wskutek dzia#ania

zaciemniaj

&cej mocy wyst pków, gniewu i nami tno%ci) i ucieknie, i je%li pomimo wymówienia tej

"arliwej pro%by pójdzie b# dn& drog& - to po dwóch dniach wyjd& mu na spotkanie zast py dewów

34

Wad

"rasattwy

35

oraz z

#ego karmana, wiod&cego do piekie#. A oto pouczenie. Nale"y zawo#a!

zmar

#ego po imieniu i wyrzec te s#owa:

"Szlachetny synu, s

#uchaj uwa"nie! W drugiej dobie pojawi si bia#e, jasne %wiat#o "ywio#u wody.

Wówczas we wschodniej stronie, z b

# kitnego Królestwa Wielkiej Rado%ci uka"e si Budda Akszobhja

o ciele barwy niebieskiej, trzymaj

&cy w d#oni dord"e

36

o pi

ciu ostrzach, siedz&cy na tronie S#onia i

z

#&czony u%ciskiem ze swoj& Ma#"onk& imieniem Buddhaloczana

37

. Towarzysz

& im bodhisattwowie

Kszitigarbha i Majtreja, maj

&cy obok siebie swe Ma#"onki - Lasja i Puszpa, tak "e uka"& si jako

sze

%cioro Buddów.

Z bytuj

&cego w siedzibie rupaskandhy

38

czystego, bia

#ego, po#yskliwego %wiat#a Wiedzy

Zwierciadlanej

39

, z serc Wad

"rasattwy i jego Ma#"onki wystrzeli ku tobie blask, którego twoje oczy nie

b

d& mog#y znie%! bez cierpienia. Razem z nim uka"e si u do#u %wiat#o z dziedziny piekielnej, o

barwie dymu, bez po

#ysku, obok owego blasku M&dro%ci. W tej"e chwili, powodowany przemo"n& si#&

gniewu i nienawi

%ci, poczujesz wielki l k i trwog przed tym l%ni&cym bia#ym blaskiem, i rzucisz si do

ucieczki; powe

'miesz za to upodobanie do matowego %wiat#a z piekie#, koloru dymu. Wówczas opanuj

strach przed owym bia

#ym, jasnym, czystym i l%ni&cym %wiat#em, zrozum i wiedz, "e jest to M&dro%!!

Kornie oddaj jej cze

%! i wzbud' w sobie wiar , albowiem jest to blask mi#osierdzia Wad"rasattwy!

Oddaj

&c jej cze%! pomy%l: "Oto moje schronienie" - i zano% b#agania. Sam Wad"rasattwa wyszed# ci

na spotkanie w straszliwym bar-do.

(elaznym hakiem dla ciebie jest %wiat#o mi#osierdzia

Wad

"rasattwy, przeto oddaj mu cze%! i nie spogl&daj z upodobaniem na owo piekielne matowe

%wiat#o barwy dymu, bo jest to pe#na m ki droga zaciemniaj&cych grzechów

40

, nagromadzonych przez

twoje silne uczucia gniewu i nienawi

%ci. Je%li b dziesz trwa# w przywi&zaniu do nich, wpadniesz w

siedzib

piekieln&, w bagno niezno%nych udr k; gdy ju" w nim ugrz 'niesz, nigdy si ze$ nie

wydostaniesz. Dlatego jest to wielka zawada na drodze ku wyzwoleniu. Nie spogl

&daj wi c na$,

wyzb

&d' si gniewu i nienawi%ci, przywi&zania i po"&da$, lecz skieruj swe uwielbienie ku bia#emu,

po

#yskliwemu i jasnemu %wiat#u. Z ca#& moc& skoncentruj si na Wad"rasattwie i wypowiedz te oto

s

#owa b#agania:

"Ach, gdy tak b

#&dz po kolisku samsary

wtr

&cony w nie przez w#asne silne nami tno%ci,

zechciej, Wad

"rasattwo, poprowadzi! mnie %wietlist& drog&

M

&dro%ci czystej, podobnej zwierciad#u!

Niechaj mnie te

" wspiera twoja czcigodna Ma#"onka, Buddhaloczana

Wyzwól mnie, prosz

, z w&skiego przesmyku

straszliwego bar-do!
Zaprowad

' mnie do pe#nej sko$czonej doskona#o%ci

siedziby Buddów!""

Po wypowiedzeniu tego b

#agania z wielkim uwielbieniem i czci& [zmar#y] rozp#ynie si %wietlist& t cz&

w sercu Wad

"rasattwy i stanie si sambhogakaj& Buddy, w niebie Doskona#ej Rado%ci, na wschodzie.

Ale nawet po takim pouczeniu niektórzy, wskutek zbytniej wybuja

#o%ci "ja" i ska"e$ wyst pkami,

poczuj

& strach przed l%ni&cym "elaznym hakiem wspó#czucia i uciekn&. Dlatego trzeciego dnia

zast

py dewów Buddy Rabnasambhawy wyjd& [mu] na spotkanie %wietlist& drog& prowadz&c& do

sfery cz

#owieczej. Pouczenie jest nast puj&ce. Trzeba zawo#a! zmar#ego po imieniu i przemówi! do$

tymi s

#owy:

background image

11

"Szlachetny synu, s

#uchaj uwa"nie! Nadchodzi oto trzeci dzie$, tote" pojawi si przed tob& jaskrawe

%wiat#o "ywio#u ziemi. W stronie po#udniowej, z "ó#tego Królestwa Chwa#y uka"e si Budda
Ratnasambhawa o ciele

"ó#tej barwy, z drogocennym klejnotem

41

w d

#oni, siedz&cy na tronie

Rumaka, z

#&czony w u%cisku ze swoj& Ma#"onk& Mamaki. Tak si uka"e. Otaczaj&cy go

bodhisattwowie Aka

%agarbha i Samantabhadra b d& mieli za towarzyszki boginie o imionach Mala i

Dhupa. Tak si

pojawi& z przestworu t czy, blasku i %wiat#a, jako sze%cioro Buddów.

Budda Ratnasambhawa wraz ze swoj

& Ma#"onk& uka"e si w sferze Wedanaskandhy

42

, w

jaskrawo

"ó#tym blasku M&dro%ci Zrównuj&cej

43

, przyozdobiony drobnymi l

%ni&cymi kr&"kami, a taki

b

dzie promienisty i ja%niej&cy, "e wzrok twój nie zniesie tego widoku. Z serca Ratnasambhawy i jego

Ma

#"onki wybiegnie ku tobie, prosto do twego serca, %wiat#o, którego nie wytrzyma oko. Jednocze%nie

do twojego serca wniknie ciemnoniebieskie bezpo

#yskliwe %wiat#o ze sfery cz#owieczej. Wówczas, za

spraw

& zbytnio wybuja#ego "ja", uczujesz wielki l k i trwog przed tym jaskrawym "ó#tym blaskiem i

rzucisz si

do ucieczki; tymczasem zrodzi si w tobie sympatia i przywi&zanie do ciemnoniebieskiej,

matowej

%wiat#o%ci z cz#owieczej dziedziny samsary. Nie bój si i nie trwó" tego "ó#tego %wiat#a -

jasnego, wyra

'nego, b#yszcz&cego i jaskrawego! Rozpoznaj w nim M&dro%!! Zaraz po tym spokojnie

wst

puj w sfer Niedzia#aj&cej M&dro%ci. Powe'mij ku niej ufno%! i uwielbienie! Je%li rozpoznasz w

niej

%wiat#o%! w#asnego umys#u, to nawet nie oddaj&c Jej czci ani nie wypowiadaj&c s#ów b#agania,

stopisz si

bez zró"nicowania ze wszystkimi tymi postaciami i %wiat#o%ciami, i osi&gniesz o%wiecenie.

Je

"eli nawet nie rozpoznasz tego w#a%nie tak, to pomy%l, "e jest to %wiat#o%! mi#osierdzia Buddy

Ratnasambhawy i twoje schronienie. My

%l& oddaj mu ho#d i zmów b#aganie. Poniewa" jest to l%ni&cy

"elazny hak mi#osierdzia Buddy Ratnasambhawy, oddaj mu cze%!.

Nie spogl

&daj z upodobaniem na owo matowe ciemnoniebieskie %wiat#o z dziedziny ludzi, albowiem

jest to pe

#na udr k droga zgromadzonych przez twoje nazbyt wybuja#e "ja" z#ych sk#onno%ci. Je%li ci

si

ona spodoba, trafisz ni& do cz#owieczej dziedziny samsary i b dziesz do%wiadcza# wszelkich

utrapie

$ narodzin, staro%ci, choroby i %mierci, i nigdy nie wydostaniesz si z samsary. To wielka

zawada na drodze do wyzwolenia, a wi

c nie spogl&daj tam i wyzb&d' si swego "ja". Wyzb&d' si

zakorzenionych z

#ych sk#onno%ci! Nie lgnij do nich! Porzu! po"&dania! Oddaj cze%! jaskrawemu,

po

#yskliwemu "ó#temu %wiat#u! Skup si usilnie na Ratnasambhawie i wypowiedz te oto s#owa

b

#agania:

"Ach, gdy tak b

#&dz po kolisku samsary

wtr

&cony we$ przez zbyt silne "ja",

zechciej, Buddo Ratnasambhawo, poprowadzi

! mnie

%wietlist& drog& jasnej M&dro%ci Zrównuj&cej!
Niechaj mnie te

" wspiera Mamaki, czcigodna twoja Ma#"onka!

Wyzwól mnie, prosz

, z w&skiego przesmyku

straszliwego bar-do!
Zaprowad

' mnie do pe#nej sko$czonej doskona#o%ci

siedziby Buddów!""

Wypowiedziawszy to b

#aganie z wielk& pokor& i uwielbieniem [zmar#y] %wietlist& t cz& rozp#ynie si w

sercach Buddy Ratnasambhawy i jego Ma

#"onki, i stanie si sambhogakaj& Buddy w stronie

po

#udniowej, w Królestwie Chwa#y.

Po takich pouczeniach nawet cz

#owiek s#abych si# bez w&tpienia osi&gnie wyzwolenie. Ale je%li nawet

po wielekro

! bywa# tak pouczany, lecz wskutek wielkich przewin i sprzeniewierzenia si %lubom

Samaji wyczerpa

# swoje korzystne mo"liwo%ci - mimo wszystko teraz nie rozpozna w#a%ciwie; miotany

moc

& nami tno%ci oraz ska"e$ od przewin poczuje strach przed d'wi kami i %wiat#o%ci&, i zacznie

ucieka

!.

Czwartego dnia jednak t

#um dewów Buddy Amitabhy wyjdzie mu na spotkanie na %wietlistej drodze do

sfery Yidagów, zg

#odnia#ych upiorów - utworzonej przez karmana p#yn&cego z nami tno%ci i zawi%ci.

Pouczenie jest takie. Trzeba zmar

#ego zawo#a! po imieniu i przemówi! do$ w te s#owa:

"Szlachetny synu, s

#uchaj uwa"nie! Nadszed# oto czwarty dzie$, wi c zjawi si przed tob& czerwone

%wiat#o "ywio#u ognia jako jaskrawy, wyra'ny p#omie$. Wówczas w stronie zachodniej, z czerwonego
obszaru nieba Sukhawati

44

wy

#oni si Budda Amitabha o ciele barwy czerwonej, z lotosem w d#oni,

background image

12

siedz

&cy na tronie Pawia i z#&czony u%ciskiem ze swoj& najwyborniejsz& ma#"onk& imieniem

Pandarawasini

45

. Tak si

uka"e. Obok b dzie mia# bodhisattwów Awalokite%war i Ma$d"u%ri, ich za%

towarzyszkami b

d& boginie Gita i Aloka, z t czowego przestworu uka"& si jako sze%cioro Buddów.

Bytuje on w sferze Prad

"niaskandhy

46

, w

%wietli%cie czerwonym i jaskrawym blasku M&dro%ci

Rozró

"niaj&cej

47

, zdobnej w drobne kolorowe kr

&"ki. Jest jasny, %wietlisty, l%ni&cy i promienny.

Z serc Buddy Amitabhy i jego Ma

#"onki wybiegnie ten blask prosto ku twemu sercu i wniknie we$, a

"adne oko go nie wytrzyma. Niechaj ci on nie przera"a! Kiedy wespó# z tym %wiat#em m&dro%ci
pojawi si

"ó#ta, matowa po%wiata Yidagów, nie obdarzaj jej swoj& "yczliwo%ci&! Porzu! przywi&zanie

do niej!

Wtedy, skutkiem dzia

#ania pot "nych mocy po"&da$ i nami tno%ci, poczujesz trwog przed owym

czerwonym, jaskrawym i l

%ni&cym %wiat#em, i rzucisz si do ucieczki. Natomiast zrodzi si w tobie

upodobanie i przywi

&zanie do matowo"ó#tej po%wiaty Yidagów. W owej chwili winiene% w tym

jaskrawym, l

%ni&cym czerwonym %wietle rozpozna! M&dro%!, i nie ba! si jej. Zaraz po tym spokojnie

wst

puj w sfer Niedzia#aj&cej M&dro%ci i kornie oddaj jej cze%!. Je%li rozpoznasz w niej %wiat#o%!

w

#asnej m&dro%ci, to nawet nie oddaj&c jej czci ani nie wypowiadaj&c s#ów b#agania - stopisz si bez

zró

"nicowania ze wszystkimi tymi postaciami i %wiat#o%ciami, i osi&gniesz o%wiecenie. Je"eli wszelako

nie rozpoznasz jej tak w

#a%nie, to pomy%l, "e jest to %wiat#o%! mi#osierdzia Buddy Amitabhy i twoje

schronienie. My

%l& oddaj mu ho#d i zmów b#aganie; jest to blask "elaznego haka mi#osierdzia Buddy

Amitabhy. Oddaj mu kornie cze

%!, nie uciekaj! Ale cho!by% i uciek#, pozostaniecie nierozdzielni. Nie

obawiaj si

! Nie zwracaj swojej sympatii ku owemu matowemu "ó#temu %wiat#u Yidagów, albowiem

jest to nader przykra droga zgubnych sk

#onno%ci zgromadzonych przez twoje zbyt silne "&dze i

przywi

&zania. Je%li ci si ona spodoba, stoczysz si po niej w sfer Yidagów i b dziesz do%wiadcza#

Wszelkich niezno

%nych udr k g#odu i pragnienia. Jest to wielka przeszkoda na drodze do wyzwolenia,

a wi

c nie przywi&zuj si do niej i porzu! z#e sk#onno%ci! Nie lgnij do nich! Oddaj cze%! jaskrawemu,

po

#yskliwemu czerwonemu %wiat#u, mocno skup si w medytacji na Buddzie Amitabha w u%cisku z

Ma

#"onk& i wypowiedz te oto s#owa b#agania:

"Ach, gdy tak b

#&dz po kolisku samsary,

wtr

&cony we$ przez zbyt silne po"&dania,

zechciej, Buddo Amitabha, poprowadzi

! mnie

%wietlist& drog& jasnej M&dro%ci Rozró"niaj&cej!
Niech mnie te

" wspiera Pandarawasini, twoja Ma#"onka!;

Wyzwól mnie, prosz

, z w&skiego przesmyku,

straszliwego bar-do!
Zaprowad

' mnie do pe#nej najdoskonalszej rozkoszy;

siedziby Buddów!""

Wypowiedziawszy to b

#aganie z wielk& pokor& i uwielbieniem, [zmar#y] rozp#ynie si %wietlist& t cz& w

sercach Buddy Amitabhy i jego Ma

#"onki, i w stronie zachodniej, w dziedzinie Nieba Sukhawati, stanie

si

sambhogakaj& Buddy.

Post

puj&c tak, nie sposób nie osi&gn&! wyzwolenia. Skutkiem jednak ho#dowania za "ycia z#ym

sk

#onno%ciom i nawykom zmar#y nie potrafi si ich wyzby! bez reszty, tote" z#y karman i zawi%!

sprawi

&, "e zrodzi si w nim z#o%! i l k przed d'wi kami oraz %wiat#em, tak "e nie u#owi go "elazny

hak mi

#osierdzia. Dlatego b dzie si b#&ka# tam, gdzie% w dole, a" do pi&tego dnia.

Wtedy wyjdzie mu na spotkanie sk

&pany w blasku mi#osierdzia t#um dewów Buddy Amoghasiddhi,

krocz

&cy jasn& drog& asurów (nie-bogów), zbudowan& z zazdro%ci i udr ki. Oto pouczenie. Trzeba

zmar

#ego zawo#a! po imieniu i wyrzec te s#owa:

"Szlachetny synu, s

#uchaj uwa"nie! Pi&tego dnia uka"e ci si zielono %wiat#o czystego "ywio#u wiatru,

w stronie pó

#nocnej za%, z zielonego obszaru Nieba Najwy"szych Pi ter wy#oni si czcigodny Budda

Amoghasiddhi, pan ze swoj

& %wit&. Cia#o jego jest barwy zielonej, w d#oni dzier"y skrzy"owany

podwójny dord

"e. Zasiada na tronie Garudy Sang-Sang

48

, z

#&czony w u%cisku ze swoj& Ma#"onk&,

Samajatar

&. Tak si uka"e, a obok niego dwaj bodhisattwowie - Wad"rapani i

Sarwaniwaranawiskambhin. Ich towarzyszkami s

& boginie Gandha i Naiwedja. Uka"& si z t czowego

%wietlistego przestworu jako sze%cioro Buddów.

background image

13

To jaskrawe zielone

%wiat#o, bytuj&ce w sferze Samskaraskandhy

49

, jest zielonym, l

%ni&cym %wiat#em

M

&dro%ci Czynnej i Wykonuj&cej

50

; jej ostry po

#ysk wzbudza niepokój. Z serc Buddy Amoghasiddhi i

jego Ma

#"onki, zdobnych w ró"nokolorowe kr&"ki, wystrzeli ku tobie i wniknie w twoje serce ów blask

niezno

%ny dla oczu. Nie l kaj si go, albowiem jest to gra twego w#asnego umys#u, przeto wst puj w

sfer

wielkiego, nieporuszonego skupienia, wolnego od wszelkich dalszych i bli"szych wi zów

nami

tno%ci i nienawi%ci.

Jednocze

%nie z tym %wiat#em M&dro%ci pojawi si przed tob& pozbawiona l%nienia, czerwona po%wiata

z siedziby asurów, której

'ród#em jest zazdro%!. Medytuj nad ni& z zupe#n& oboj tno%ci&, wyzbyty

nami

tno%ci i gniewu. Je%li% s#aby umys#em, nie obdarzaj jej swoj& "yczliwo%ci&.

Wówczas, za spraw

& przemo"nej si#y zazdro%ci, poczujesz strach przed tym jaskrawym, l%ni&cym

zielonym blaskiem, i zaczniesz ucieka

!; za to powe'miesz gor&c& sk#onno%! ku matowej, czerwonej

po

%wiacie z siedziby asurów. W owej chwili powiniene% w jaskrawym, jasnym, b#yszcz&cym %wietle

rozpozna

! w#asn& m&dro%! i porzuci! l k przed ni&. Zaraz po tym spokojnie wst puj w sfer

Niedzia

#aj&cej M&dro%ci Transcendentnej

51

, albowiem jest to

%wiat#o%! mi#osierdzia Buddy

Amoghasiddhi, ; twoje schronienie. My

%l& oddaj mu kornie ho#d i zano% b#agania. Poniewa" jest to tik

zwana M

&dro%! Czynna i Wykonuj&ca, l%ni&cy "elazny hak mi#osierdzia Buddy Amoghasiddhi, oddaj

jej cze

%! i nie uciekaj! Lecz gdyby% nawet uciek#, pozostaniecie nierozdzielni. Przeto nie trwó" si jej!

Nie lgnij do pozbawionej blasku

%wiat#o%ci asurów, jest to bowiem pe#na udr k droga karmana

nagromadzonego przez twoj

& nadmiern& zazdro%!. Je%li j& sobie upodobasz, wpadniesz do sfery bytu

asurów, gdzie znosi

! b dziesz niewypowiedziane katusze k#ótni, walki i wspó#zawodnictwa. Wielka to

przeszkoda na drodze do wyzwolenia, wi

c nie lgnij do tej drogi, odrzu! z#e sk#onno%ci i nawyki!

Odrzu

! nami tno%ci! Oddaj kornie cze%! i uwielbienie zielonemu jaskrawemu %wiat#u, ca#& moc& skup

si

w medytacji na Buddzie Amoghasiddhi i jego Ma#"once, i wypowiedz to oto b#aganie:

"Ach, gdy tak b

#&dz po kolisku samsary

wtr

&cony we$ przez w#asn& nazbyt siln& zazdro%!,

zechciej, Buddo Amoghasiddhi, poprowadzi

! mnie

%wietlist& drog& jasnej M&dro%ci Czynnej i Wykonuj&cej!
Niechaj mnie te

" wspiera najwyborniejsza twa Ma#"onka, Samajatara!

Wyzwól mnie, prosz

, z w&skiego przesmyku

straszliwego bar-do!
Zaprowad

' mnie do pe#nej najdoskonalszej rozkoszy

siedziby Buddów!""

Wypowiedziawszy to b

#aganie z wielk& pokor& i czci&, [zmar#y] rozp#ynie si %wietlist& t cz& w sercach

Buddy Amoghasiddhi i jego Ma

#"onki, w pó#nocnej za% stronie, w obszarze nieba Sko$czonej

Doskona

#o%ci stanie si sambhogakaj& Buddy.

Je

%li zmar#y, otrzymawszy takie wielokrotne i wielostopniowe wskazówki, przyswoi sobie cho!by jedn&

i rozpozna cho

!by raz, to - nawet mimo os#abni cia pomy%lnej si#y zas#ug dobrego karmana - musi

dost

&pi! wyzwolenia.

Ale pomimo otrzymania wielokrotnych poucze

$, skutkiem mnóstwa z#ych sk#onno%ci i nawyków, jakim

ho

#dowa# za "ycia, i nieobznajmienia z jasn& i czyst& Wiedz&

52

- ta moc z

#ych sk#onno%ci b dzie

ci

&gn&! go wstecz. Nie u#owi go b#yszcz&cy jasno, "elazny hak mi#osierdzia; nape#ni go l k i trwoga

przed t

& jasno%ci&, wi c b# dnie b dzie pod&"a# w dó#.

Potem, szóstego dnia, pojawi mu si

jednocze%nie wszystkich pi cioro Buddów z Ma#"onkami i

orszakami. Razem te

" zaja%nieje owych. sze%! %wiat#o%ci z sze%ciu sfer samsary.

Oto pouczenie. Nale

"y zawo#a! zmar#ego po imieniu i te wyrzec s#owa:

"Szlachetny synu, s

#uchaj uwa"nie! A" do wczoraj pojawia#o si przed tob&, ka"da z osobna, pi !

rodzajów jasno

%ci. Wbrew udzielonym ci wskazówkom, moc z#ych sk#onno%ci i nawyków sprawi#a, "e

przej

#y ci one za%lepieniem i l kiem; dlatego a" do wczoraj b#&ka#e% si po manowcu. Gdyby% by#

rozpozna

# owych pi ! rodzajów blasku M&dro%ci jako twoje w#asne emanacje, to w postaci której% z

pi

ciu rodzajów %wiat#o%ci rozp#yn&#by% si %wietlist& t cz& i sta#by% si sambhogakaj& Buddy. Ale

skoro nie rozpozna

#e%, to b#&kasz si tutaj. Patrz wi c uwa"nie!

background image

14

Teraz wyjdzie ci na spotkanie pi

! rodzajów doskona#ych %wiat#o%ci oraz zjawy tak zwanych czterech

po

#&czonych m&dro%ci. Rozpoznaj je! Szlachetny synu, oto pod postaci& czterech jaskrawych

kolorowych jasno

%ci uka"& ci si cztery "ywio#y. Po%rodku, z obszaru nieba Wszechobejmuj&cego

Kr

gu, uka"e si w postaci Jab-Jum Budda Wairoczana, jak to wcze%niej powiedziano. Od strony

wschodniej, z obszaru nieba Zupe

#nej Rado%ci uka"e si Budda Wad"rasattwa w postaci Jab-Jum,

wraz ze swoim orszakiem. W stronie po

#udniowej, z nieba Chwa#y uka"e si w postaci Jab-Jum Budda

Ratnasambhawa ze swoim orszakiem. Po stronie zachodniej, z obszaru nieba Sukhawati,
zbudowanego pi

trami na kszta#t lotosu, uka"e si Budda Amitabha w postaci Jab-Jum, ze swoim

orszakiem. Po stronie pó

#nocnej, z obszaru nieba Najwy"szej Doskona#o%ci, uka"e si Budda

Amoghasiddhi w postaci Jab-Jum, ze swoim orszakiem; wychynie on przed tob

& ze %wietlistej t czy.

Szlachetny synu, dalej, za tymi pi

cioma Jab-Jum Buddów, bram pilnuj& pot "ni gniewni stra"nicy:

Zwyci

ski

53

, Pan

)mierci

54

, Ko

$ski Grzbiet

55

, W

"owy Splot Nektaru

56

, oraz stra

"niczki: Dzier"&ca

(elazny Hak

57

, Dzier

"&ca Arkan

58

, Dzier

"&ca *a$cuch

59

, Dzier

"&ca Dzwonek

60

, a tak

"e m drcy:

siedziby bogów - Indra, asurów-Wemacitra, ludzi - Siakjasimha, zwierz

&t - Dhruwasimha, Yidagów -

D

"walamukha oraz piekie# - Dharmarad"a. Uka"& si oni w postaciach sze%ciu m drców Buddy.

Uka

"e si te" w postaci Jab-Jum Budda Samantabhadra i Samantabhadri - wspólny przodek duchowy

wszystkich Buddów.

Gdy t

#um czterdziestu dwu dewów sambhogakaji wychynie z wn trza twego w#asnego serca, to -

poniewa

" ukazuje si on tobie - rozpoznaj go jako twoj& w#asn& czyst& emanacj .

Szlachetny synu! Wszystkie te obszary i królestwa niebios nie znajduj

& si w jakimkolwiek miejscu; w

rzeczywisto

%ci s& to cztery strony twego w#asnego serca i jego %rodek. Teraz zjawy te wychodz& na

zewn

&trz z g# bi twego serca i ukazuj& si tobie. Nie wy#aniaj& si one z jakiegokolwiek innego

miejsca, przeto rozpoznaj w nich odwieczn

& zr czn& gr twego umys#u.

Szlachetny synu! Te postacie nie b

d& ani bardzo wielkie, ani bardzo ma#e; we wszystkich swoich

cz

%ciach b d& proporcjonalne. Ka"da z nich b dzie mie! w#a%ciwe sobie wspania#e szaty, kolor,

poz

, mudr i tron. Postaci owe rozmieszczone s& w pi ciu parach, ka"d& za% z nich otacza aureola

%wiat#o%ci. Szlachetni bodhisattwowie wybrani przez Ojca i ich szlachetne Ma#"onki wybrane przez
Matk

uka"& si Wszyscy jednocze%nie, jako doskona#a mandala. Rozpoznaj ich jako twego Yidama!

Szlachetny synu, z serc tych pi

ciu grup Jab-Jum wybiegnie prosto ku twojemu sercu cienka jak ni!,

jasna i l

%ni&ca niby promie$ s#o$ca %wiat#o%! zespolonych czterech M&dro%ci: najpierw serce

Wairoczany po

#&czy z twoim - niby tkanina - bia#y, po#yskliwy, b#yszcz&cy i jaskrawy promie$ Wiedzy

Dharmadhatu, wywo

#uj&cy niepokój. Wewn&trz tej tkaniny %wieci bia#y kr&"ek, bardzo jasny i jaskrawy,

niby dno zwierciad

#a. Uka"e si on w otoczeniu podobnych sobie drobnych kr&"ków i plamek, nie

b

dzie mia# %rodka ani obwodu.

Z serca Wad

"rasattwy wy#oni si Wiedza Zwierciadlana barwy niebieskiej, jasna; na jej i szacie b d&

widnie

!, jako ozdoby, niebieskie kr&"ki w kszta#cie odwróconej do góry dnem miseczki mniszej z lapis-

lazuli.

Z serca Ratnasambhawy wy

#oni si "ó#te, jaskrawe i b#yszcz&ce %wiat#o M&dro%ci Wyrównuj&cej; jej

szata zdobna jest w kr

&"ki "ó#te o kszta#cie miseczki mniszej ze z#ota, odwróconej do góry dnem.

Z serca Amitabhy wy

#oni si czerwony jaskrawy blask M&dro%ci Rozró"niaj&cej; jej szat zdobi&

czerwone

%wietliste kr&"ki o kszta#cie niby odwróconej do góry dnem miseczki mniszej z korala. Jego

barwa jest g

# bok& barw& m&dro%ci, po#yskliwy jest i l%ni&cy, zdobny pi cioma takimi" kr&"kami.

Uka

"& si one jako nie maj&ce obwodu ani %rodka.

Uka

"e si te" po#&czenie mi dzy tym kszta#tem a twoim sercem.

Szlachetny synu, wszystkie one s

& formami powsta#ymi ze zr cznej gry twego w#asnego umys#u; nie

wywiod

#y si z czegokolwiek innego. Nie miej do nich przywi&zania, nie "yw te" przed nimi obawy;

spokojnie wst

puj w sfer my%lenia pozbawionego refleksji

61

. Tam wszystkie owe postaci i

%wiat#a

roztopi

& si w tobie i osi&gniesz o%wiecenie.

background image

15

Szlachetny synu, zielony blask M

&dro%ci Czynnej i Wykonuj&cej nie uka"e ci si , bowiem nie dope#ni#a

si

jeszcze swobodna gra twej w#asnej m&dro%ci.

Szlachetny synu, wszystkie one s

& jakoby zwidami poczwórnej M&dro%ci i stanowi& to, co nazywamy

"podziemn

& drog& Wad"rasattwy". Wówczas musisz sobie przypomnie! wskazówki i pouczenia,

udzielone ci wcze

%niej przez guru. Je"eli przypomnisz sobie ich sens, nape#ni ci ufno%! do

wszystkich owych widzianych uprzednio zwidów, i b

dzie to jakby spotkanie matki z synem albo z

przyjacielem z dawnych lat; rozpoznasz go, zaledwie go zoczysz, i wszelkie w

&tpliwo%ci rozwiej& si .

Gdy zrozumiesz,

"e zwidy te od ciebie samego pochodz& - wst&pisz na jasn&, niezmienn& drog

Dharmaty. Skutkiem tej ufno

%ci zrodzi si w tobie nieporuszona samadhi, i roztopiwszy si w kszta#cie

wielkiej, spontanicznej m

&dro%ci staniesz si sambhogakaj& Buddy, tak "e ju" nie powrócisz [do

samsary].

Szlachetny synu, razem ze

%wiat#em M&dro%ci za%wita przed tob& sze%! rodzajów niewyra'nego,

zwodniczego blasku. Jakich sze

%!? Pierwsze - bia#e, bezpo#yskliwe %wiat#o z dziedziny bogów; drugie

- czerwone, bezpo

#yskliwe %wiat#o z dziedziny asurów; trzecie - niebieskie, bezpo#yskliwe %wiat#o z

dziedziny ludzi; czwarte - zielone, bezpo

#yskliwe %wiat#o z dziedziny zwierz&t; pi&te - "ó#te,

bezpo

#yskliwe %wiat#o z dziedziny Yidagów; szóste - popielate, bezpo#yskliwe %wiat#o z otch#ani

piekielnej. Towarzyszy

! one b d& owym wyra'nym jaskrawym %wiat#om M&dro%ci. Nie wolno ci

wówczas obdarza

! przywi&zaniem i sympati& "adnego z nich, wst puj spokojnie w sfer %wiadomo%ci

pozbawionej refleksji.

Je

"eli jednak przerazi ci jaskrawe %wiat#o M&dro%ci, poci&gnie za% m tna po%wiata sze%ciu sfer

samsary, obleczesz si

w cia#o jednego z sze%ciu rodzajów jej mieszka$ców i bez ko$ca b dziesz

b

#&dzi# po rozleg#ym oceanie cierpie$ i udr k, a" ca#kiem opadniesz z si#.

Szlachetny synu, je

%li nie otrzyma#e% poucze$ i wskazówek od guru, w obliczu tych wszystkich postaci

i

%wiate# M&dro%ci poczujesz l k i trwog , a w zamian powe'miesz sympati do niewyra'nego

poblasku samsary; staraj si

tego unikn&!, kornie oddaj cze%! wszystkim owym jaskrawym i

b

#yszcz&cym, jasnym %wiat#om M&dro%ci. Oddaj im ho#d my%l&c tak: "Jest to %wiat#o%! M&dro%ci,

mi

#osierdzia pi ciu Tathagatów, którzy przybyli, aby mnie podtrzyma!; oni s& moim schronieniem".

Tak wi

c nie zwracaj si "yczliwie ani nie lgnij do tych sze%ciu zwodniczych %wiat#o%ci, lecz z ca#&

moc

& skup si w medytacji na pi ciorgu Jab-Jum i przemów w te s#owa:

"Ach, gdy tak b

#&dz w kolisku samsary,

wtr

&cony we$ przez pi ! straszliwych trucizn

62

zechciejcie, o Buddowie pi

ciu rodzin, by! mi przewodnikami

na

%wietlistej drodze czterech Zespolonych M&dro%ci!

Niech mnie te

" wspieraj& najwyborniejsze Matki pi ciu rodzin!

Wyrwijcie mnie z jasnej drogi wiod

&cej do sze%ciu nieczystych

sfer samsary!
Wyrwijcie mnie z w

&skiego przesmyku

straszliwego bar-do!
Zaprowad

'cie mnie, prosz , do pi ciorakiej, czystej i wznios#ej

dziedziny Buddów!""

Wypowiedziawszy to b

#aganie i poznawszy, "e te pojawy s& tylko w#asnymi jego tworami, doskona#y

osi

&ga niedwoisto%! i zarazem stan Buddy. Je%li jest %rednich zdolno%ci, moc& wielkiej pokory pojmie

to wszystko sam i osi

&gnie wyzwolenie. Nawet ludzie o ma#ych zdolno%ciach za spraw& szczerego i

czystego b

#agania osi&gn& to, "e wej%cia do sze%ciu sfer samsary zamkn& si przed nimi, a poprzez

kontemplacj

poczwórnej M&dro%ci osi&gn& o%wiecenie, post puj&c podziemn& %cie"k&

Wad

"rasattwy.

Osi

&gn&wszy w ten sposób uspokojenie i rozpoznawszy jasno wi kszo%! sfer bytu, wielu dost puje

wyzwolenia. Ostatecznie jednak ci o najs

#abszych zdolno%ciach, cho!by i otrzymali Wskazówki i

obja

%nienia, nie potrafi& prawid#owo rozpozna! wskutek tego, "e pob#&dzili z winy z#ego karmana

pochodz

&cego z nieprawego "ycia, nieobznajmienia z Dharm&, przebywania w otoczeniu

barbarzy

$skim i sprzeniewierzenia si %lubom Samaji. Dlatego wejd& do niskiej sfery samsary i d#ugo

b

d& w niej b#&dzi!.

background image

16

Siódmego dnia z jasnego przestworu niebios Czystej Przestrzeni wyjdzie mu na spotkanie t

#um

widjadharów

63

; jednocze

%nie otworzy si jasna droga wiod&ca do dziedziny zwierz&t, powsta#a ze

ska

"enia g#upot& i bezmy%lno%ci&. Wówczas znowu trzeba da! pouczenie. Zawo#a! zmar#ego po

imieniu i przemówi

! do$ tak:

"Szlachetny synu, s

#uchaj uwa"nie! Siódmego dnia uka"e ci si ró"nokolorowy jaskrawy blask sfery

z

#ych sk#onno%ci i nawyków. Z jasnego obszaru nieba Czystej Przestrzeni wyjd& ci t#umnie na

spotkanie widjadharowie. Po

%rodku spowitej t czowym blaskiem mandali uka"e si Niezrównany,

Ca

#kowicie Karmicznie Dojrza#y widjadhara imieniem Lotosowy Pot "ny Pan Ta$ca

64

. Jego cia

#o

mieni si

pi cioma barwami. Oplata je swoim cia#em czerwona Dakini

65

. Ta

$cz&c trzyma on krzywy

miecz i czaszk

pe#n& krwi, czyni gesty i spogl&da w niebo.

Po wschodniej stronie mandali uka

"e si widjadhara imieniem Zamieszka#y w Dziesi ciu Krainach

66

, o

ciele w kolorze bia

#ym, z roze%mian& twarz&; oplata si wokó# niego bia#a Dakini. Ta$cz&c trzyma on w

d

#oniach zakrzywiony miecz oraz czaszk pe#n& krwi, czyni gesty i spogl&da w niebo.

Po stronie po

#udniowej mandali uka"e si widjadhara imieniem W#adca (ycia, o ciele barwy "ó#tej,

bardzo urodziwy; oplata si

wokó# niego "ó#ta Dakini. Ta$cz&c trzyma on w d#oniach zakrzywiony

miecz oraz czaszk

pe#n& krwi, czyni gesty i spogl&da w niebo.

Od strony zachodniej mandali uka

"e si widjadhara imieniem Mahamudra, o ciele barwy czerwonej, z

roze

%mian& twarz&. Oplata si wokó# niego czerwona Dakini. Ta$cz&c trzyma on krzywy miecz i

czaszk

pe#n& krwi, czyni gesty i spogl&da w niebo.

Od strony pó

#nocnej mandali uka"e si widjadhara imieniem Samoistnie Zrodzony

67

, o ciele barwy

zielonej, z obliczem wykrzywionym w grymasie gniewu. Oplata si

wokó# niego zielona Dakini.

Ta

$cz&c trzyma on krzywy miecz i czaszk pe#n& krwi, czyni gesty i spogl&da w niebo.

Widjadharom tym towarzyszy

! b d& ukazuj&ce si stopniowo nieprzebrane t#umy daki$: Dakinie

O

%miu Cmentarzy, Dakinie Czterech Sfer, Dakinie Trzech Siedzib, Dakinie Dziesi ciu Stron )wiata,

Dakinie Dwudziestu Czterech Krain - oraz mocarze i ich orszaki, z biciem w b

benki; nadto

opiekunowie i opiekunki Dharmy, wszyscy przybrani w sze

%! rodzajów ozdób z ko%ci. Przy wtórze

muzyki b

bnów, fletów z piszczeli, damaru

68

, nios

&c turkocz&ce proporce ze skóry bydl&t, baldachimy

i fr

dzle z ludzkiej skóry, w%ród dymu ze sma"&cych si ludzkich cia# i ró"norakiej muzyki ca#y ten t#um

nape

#ni wszystkie zak&tki %wiata faluj&c, zataczaj&c si i trz s&c. Od d'wi ków tego grania a" p ka

g

#owa. Ta$cz&c i pl&saj&c na ró"ne sposoby krocz& oni na spotkanie - zacnemu, by go powita!,

nieprawemu - by go ukara

!.

Szlachetny synu, z serc tych pi

ciu g#ównych widjadharów wysnuje si i wniknie wprost do twojego

serca jaskrawa, jasna i wielobarwna jakby ni

! - jej blask jest przykry - cienka, faluj&ca, wij&ca si i

mieni

&ca pi cioma barwami ni! jasnej M&dro%ci, zrodzonej samoistnie w sferze nie%wiadomych

sk

#onno%ci i nawyków. Jest ona jasna, b#yszcz&ca tak mocno i jaskrawo, "e oko tego znie%! nie mo"e.

Razem z ni

&, obok, Pojawi si zielone matowe %wiat#o pochodz&ce z dziedziny zwierz&t - razem z

blaskiem M

&dro%ci. Wówczas, skutkiem zwodniczej mocy z#ych sk#onno%ci i nawyków, zrodzi si w

tobie l

k przed t& pi ciobarwn& %wiat#o%ci&, i zaczniesz ucieka!, i powe'miesz upodobanie do

matowej po

%wiaty z dziedziny zwierz&t. Nie powiniene% si jednak obawia! owego jaskrawego,

pi

ciobarwnego %wiat#a! Nie l kaj si go! Zrozum, "e jest to M&dro%!!

Z wn

trza tego blasku dobywa! si b d& g#o%ne d'wi ki, jakoby grzmot tysi&ca piorunów, pot "ne

dudnienie i szum. B

dzie to jakby rozlegaj&cy si d'wi k pot "nej mantry. Nie bój si go! Nie l kaj si

go! Nie uciekaj przed nim! Wiedz,

"e jest to tylko zr czna gra twego w#asnego umys#u! Nie lgnij do

owego bezpo

#yskliwego zielonego %wiat#a z dziedziny zwierz&t! Je%li bowiem znajdziesz w nim

upodobanie, wpadniesz do mrocznej sfery zwierz

&t, aby bez ko$ca cierpie! tam n dz g#upoty,

ot

pienia i podda$stwa, i nigdy nie b dziesz móg# si z niej wydosta!. Przeto nie powiniene% sk#ania!

si

ku niej!

Za to oddaj kornie cze

%! pi ciobarwnej, jaskrawej %wiat#o%ci. Z ca#& moc& skup si w medytacji na

t

#umie zwyci skich widjadharów, boskich nauczycieli. Wszyscy oni, wraz z t#umem mocarzy i daki$,

wychodz

& ci na spotkanie w niebie bodhisattwów. "Ach, czcigodni, wszechwiedz&cy, i ja - tak n dzna

istota, bez zas

#ug! Niestety, nie zagarn #a mnie jeszcze ostatecznie %wiat#o%! mi#osierdzia t#umu

background image

17

dewów, towarzysz

&cych pi ciu Tathagatom trzech czasów! Tote" wy, zast py boskich widjadharów,

odt

&d ju" mnie nie opuszczajcie, pochwy!cie mnie "elaznym hakiem mi#osierdzia i, prosz ,

natychmiast prowad

'cie prosto do czystych dziedzin nieba bodhisattwów!" - tak powiedz.

Skupiwszy si

z ca#& moc&, wymów to oto b#aganie:

"Wejrzyjcie na mnie

#askawie, o widjadharowie,

zechciejcie z wielk

& "yczliwo%ci& prowadzi! mniej dalej!

Teraz, gdy b

#&dz po kolisku samsary,

wtr

&cony we$ przemo"n& moc& z#ych nawyków i sk#onno%ci,

zechciejcie, o pot

"ni widjadharowie i mocarze,

powie

%! mnie %wietlist& drog& samoistnej, jasnej wiedzy!

Niechaj mnie te

" wspiera t#um najwyborniejszych daki$;

wyrwijcie mnie z w

&skiego przesmyku straszliwego bar-do

i powied

'cie do czystej dziedziny bodhisattwów!""

Wypowiedziawszy s

#owa tego b#agania z wielk& czci& i pokor&, [zmar#y] rozp#ynie si %wietlist& t cz& w

sercach widjadharów i niezawodnie odrodzi si

w czystym niebie bodhisattwów. St&d i wszyscy

szlachetni kaljanamitrowie

69

, rozpoznawszy [

%wiat#o%!] w ten sposób, osi&gn& wyzwolenie, i to

niezawodnie, cho

!by nawet obci&"eni byli z#ymi nawykami i sk#onno%ciami.

To, co powiedziano dot

&d, by#o pouczeniem o rozpoznawaniu %wiat#o%ci w Bar-do Chwili )mierci oraz

pouczeniem o Wielkim Wyzwoleniu z Bar-do Spokojnych Bóstw Dharmaty. Jest to koniec tej ksi

gi.

Ithi Samaja Rgja Rgja Rgja

70

1. Dharmata znaczy "zasada, istota rzeczy" i jest synonimem )unjaty, b d&cej ostateczn& natur& wszystkiego, niepochwytn&
dla kategorii rozumu, definiowan

& jedynie negatywnie i mo"liw& do urzeczywistnienia w pewnych rodzajach medytacji (np.

Mahamudra). Dharmata to równie

" ostateczna natura umys#u - %wietlista, nieobj ta przestrze$.

2. Postacie bóstw tantrycznych o wygl&dzie #agodnym oraz przera"aj&cym, pojawiaj&ce si w medytacji i w bar-do; s& one w
istocie projekcjami umys

#u podmiotu i symbolizuj& ró"ne tego" umys#u w#adze, ska"enia i pod%wiadome sk#onno%ci.

3. "Trzy cia#a" (kaja): Dharmakaja (cia#o Dharmy, abstrakcyjna ostateczna natura Buddy); Sambhogakaja (cia#o przyjemno%ci,
u

"ywania) - po%rednik mi dzy Budd& a lud'mi, przekazuj&cy Nauk ; Nirmanakaja (cia#o przejawione, widzialne cia#o Buddy).

4. Tyb. 'pho-ba. Praktykowana przez joginów w chwili %mierci specjalna technika przenoszenia %wiadomo%ci poza
dotychczasowe cia

#o; zapewnia ona dobre ponowne narodziny.

5. Tyb. phyi; mo"e znaczy! "zewn trzne", jak i "ostatnie".
6. Czyli ucze$ tego samego guru.
7. Dharma (Nauka), Budda i Sangha (wspólnota wyznawców).
8. Uroczyste %luby, dotycz&ce praktykowania Dbarmy i medytacji.
9. Chodzi tu o ró"ne odmiany buddyzmu w Tybecie; Ningma, Kagyut, Gelug, Kadam itd.
10. Dos#ownie: "dech, tchnienie"; symbol energii "yciowej.
11. Dhuti (albo awadhuti) to w systemie Jogi centralny przewód energetyczny w ciele cz#owieka, #&cz&cy poszczególne o%rodki
energetyczne, tak zwane czakry.
12. Chodzi tu o Wiedz Transcendentn& o ostatecznej naturze wszystkiego ()unjata), realizowan& w medytacji.
13. Boczne kana#y energetyczne, po obu stronach awadhuti.
14. Chodzi tu o %wiadomo%! stanowi&c& o naszej to"samo%ci osobowej, wyrzucan& (celowo) przez otwór w szczycie czaszki
(randhra), tak by mog

#a wcieli! si w nowy byt, zgodnie z naszym "yczeniem. Czynno%! ta nazywa si po tybeta$sku 'pho-ba.

15. Pozycja le"&ca, na boku, z prawe d#oni& pod g#ow&. W takiej pozycji mia# umrze! Budda Siakjamuni.
16. Brahmarandhra, otwór na ciemieniu, którym ko$czy si awadhuti.
17. Tyb. rten. Chodzi tu zarówno o ca#e cia#o adepta, jak i dhuti oraz nadi; ich stan zale"y od stopnia wy!wiczenia w medytacji.
18. W oryginale zhag phyed dang bzhl, co mo"e znaczy! równie" "trzy i pó# doby". Zwraca uwag fakt, "e jest to akurat po#owa
tygodnia.
19. "My%l o O%wieceniu" - jeden ze sk#adników medytacji w buddyzmie mahajany; towarzyszy jej intencja zdobycia o%wiecenia
w interesie wszystkich istot

"yj&cych.

20. "Wielka Piecz !" albo "Wielki Symbol". Praktyka medytacyjna buddyzmu tantrycznego, obejmuj&ca ca#o%! do%wiadczenia
egzystencjalnego adepta. Dochodzi wówczas do zjednoczenia Mi

#osierdzia i Wiedzy (Karuna i Prad"nia; Innymi ich aspektami

s

& Metoda i Pustka - Upaja i )unjata), czyli m skiego i "e$skiego elementu praktyki, symbolizowanych odpowiednio przez

posta

! którego% z Buddów (tyb. Jab - "ojciec") w u%cisku mi#osnym ze swoj& Ma#"onk& (tyb. Jum - "matka").

21. Sampannakrama i utpannakrama - dwa stadia medytacji. Utpannakrama polega na tworzeniu w wyobra'ni (wizualizacji)
postaci bóstw i uto

"samianiu si z nimi, w fazie sampannakramy ma miejsce do%wiadczenie rozp#ywania si tych kszta#tów w

%wietlistej przestrzeni.
22. Instrukcja dotycz&ca sposobu medytowania oraz opis bóstw b d&cych jej przedmiotem.
23. "Bóstwo opieku$cze" adepta, wybrane dla$ przez guru tak, aby jak najlepiej odpowiada#o psychofizycznej strukturze adepta,
jego sk

#onno%ciom itd.

24. Przydomek bodhisattwy Awalokite%wary.
25. Samsara, czyli odwieczny ko#owrót stawania si i przemijania form bytu, dzieli si w tradycji buddyjskiej na sze%! ster:
bogów, asurów (nie-bogów), ludzi, pretów (tyb. yi-dag. wyg

#odnia#e upiory), zwierz&t i piekie#.

background image

18

26. Maja%arira, zjawa maj&ca form naszego cia#a, a b d&ca projekcj& (emanacj&) naszego umys#u, jego pod%wiadomych
sk

#onno%ci.

27. G# boka medytacja.
28. Por. przyp. 26. Chodzi tu zw#aszcza o niekorzystne nasze sk#onno%ci, zahamowania, pragnienia wyparte do
pod

%wiadomo%ci i b d&ce 'ród#em neuroz.

29. Ta i jej podobne nast pne poetyczne nazwy s& nazwami nieb, w jakich bytuj& odpowiedni g#ówni Buddowie mandali w
liczbie pi

ciu, wymienieni w dalszym ci&gu.

30. Por. przyp. 20.
31.
Wid"nianaskandha - jedna z pi ciu skandh (zespo#ów zmys#owo-mentalnych) w buddyjskiej psychologii.
32. Dharmadhatu - "przestrze$, sfera Dharmy"; synonim )unjaty.
33. Synonim Buddy.
34. Bóstwo, pomniejszy bóg.
35. "Istota Diamentowa", imi Buddy Akszobhji.
36. Tyb.; skr. wajra (diament, piorun) - cudowny or " w kszta#cie sztyletu o dwu ostrzach, symbolizuj&cy zwyci stwo nad
Niewiedz

& i wrogami Dharmy.

37. "Oko Buddy", czyli Wiedza Transcendentna.
38. Skandha cia#a, kszta#tu, empirycznej osobowo%ci cz#owieka.
39. Adar%anad"niana, zdolno%! postrzegania jasnego i obiektywnego.
40. Szkodliwy wp#yw tak zwanych grzechów polega g#ównie na powodowanych przez nie ska"eniach naszego umys#u i
umacnianiu b

# dnych mniema$ (zw#aszcza co do prawdziwej natury ego i rzeczy).

41. Ratna; chodzi tu zw#aszcza o tak zwany Czintamani, klejnot spe#niaj&cy "yczenia.
42. Skandha czucia, dozna$ (na przyk#ad bólu lub przyjemno%ci).
43. Samataprad"nia, zapewniaj&ca równowag ducha jako przeciwwag dla pychy.
44. "Pe#ne Szcz %cia".
45. "W bia#ych szatach".
46. Prad"niaskandha lub Samd"niaskandha - sfera wiedzy (%wiadomie) postrzegaj&cej.
47. Pratjawekszanad"niana.
48. Mityczny ptak o skrzyd#ach i #apach ptasich a tu#owiu ludzkim.
49. Skandha obejmuj&ca czynno%ci emocjonalne i intelektualne, tworz&ce nasz obraz %wiata i okre%laj&ce nasz& wobec niego
Postaw

. Odpowiedzialna za gromadzenie karmana.

50. Krytjanuszthanad"niana.
51. Prad"nia, m&dro%! dotycz&ca )unjaty.
52. Por. przyp. 51.
53.
Jina.
54. Jamantaka.
55. Hajagriwa.
56. Amrytawarta albo Amrytakundali.
57. Anku%a.
58. Pa%a.
59. )rynkhala.
60. Ghanta.
61. Awikalpana.
62. Pycha, "&dza, gniew, zazdro%!, bezmy%lno%! (g#upota).
63. Widjadharowie - "dzier"yciele wiedzy", grupa pomniejszych bóstw, patronuj&cych szczególnie wiedzy magicznej.
64. Wipakanuttara Padmanate%wara.
65. Dakinie to liczna grupa bóstw "e$skich, symbolizuj&cych energie "e$skie i uto"samianych z Inteligencj&.
66. Da%abhumi - dziesi ! stadiów doskonalenia si bodhisattwy.
67. Nirabhoga.
68. B benek zrobiony z po#ówki ludzkiej czaszki (cz sto podwójny),u"ywany w obrz dach tantrycznych.
69. "Przyjaciel cnoty" - tytu# wybitnych nauczycieli Dharmy.
70. S& to sylaby mantryczne, "no%niki" okre%lonych energii; pe#ni& w tantryzmie wa"ne funkcje w technikach medytacji, nadto
maj

& znaczenie magiczne.

background image

19

POUCZENIE O SAMOWYZWOLENIU SI!

Z BAR-DO DHARMATY

Obecnie zostanie opisany sposób, w jaki objawia si

Bar-do Gniewnych Bóstw.

Wy

"ej opisany przesmyk Spokojnego Bar-do mia# siedem stopni. Stosownie do tego i do

odpowiednich dla ka

"dego stopnia poucze$ zmar#y, je%li nawet nie rozpozna# którego%, lecz rozpozna#

tylko jeden - osi

&ga bezmiernie wielkie wyzwolenie.

Wielorakie mo

"e by! wyzwolenie. Wielka jest liczba ró"nych istot "ywych, wielka jest ilo%! z#ego

karmana, nieprzebrane jest mnóstwo kalaj

&cych wyst pków, d#ugowieczne s& zakorzenione z#e

sk

#onno%ci i nawyki. Ale poniewa" ten ko#owrót Niewiedzy ani nie ro%nie, ani si nie zmniejsza, to

wi

kszo%! zmar#ych nie osi&ga wyzwolenia, nawet po dok#adnym wys#uchaniu szczegó#owych

poucze

$, i b# dn& drog& d&"y w dó#.

Z tej przyczyny bóstwa spokojne, widjadharowie i dakinie w sromocie ust

puj&, po czym pojawiaj& si

przemienione w ca

#kiem innego wygl&du bóstwa gniewne, jarz&ce si blaskiem, krwio"ercze; uka"e

si

ich pi !dziesi&t osiem. Jest to Bar-do Gniewnych Bóstw, przeto zmar#y idzie tu w moc strachu,

trwogi i paniki; rozpoznawanie jest tutaj trudne. Poniewa

" si#y jego umys#u s& s#abe, szybko z nich

opadnie i dotrze do horyzontu, lecz je

%li zachowa# cho!by niewielk& zdolno%! rozumienia, wyzwolenie

przyjdzie mu bez trudu. Dlaczego? - mo

"e kto% spyta!. Otó" skoro pojawi& si zwidy strachu, trwogi i

z

#o%ci, umys# nie ma czasu na roztargnienie, wi c intensywnie skupia si w medytacji. Oto i przyczyna.

Je

%li w takiej chwili nie dochodzi do zrozumienia wymienionych wy"ej poucze$, to nawet gdyby kto%

mia

# wiedz rozleg#& jak ocean, nie uzyska z niej tutaj "adnego po"ytku. Nawet wielki znawca regu#

Winaji

1

, nawet wielce bieg

#y w filozofii nauczyciel b dzie tutaj zwodzony i nie potrafi w#a%ciwie

rozpozna

! bar-do, tote" wpadnie w b# dne kolisko samsary.

Najwi

cej wszelako jest ludzi pospolitych; ci uciekaj& przed trwog&, l kiem i z#o%ci& i wpadaj& w

czelu

%!, gdzie staj& si #upem cierpie$. Inaczej jogin obznajmiony z Tajemnymi Mantrami

2

; cho

!by by#

z najpospolitszych ludzi, to przecie

" ujrzenie t#umu krwio"erczych bóstw jest dla niego jak spotkanie

kogo

% dobrze znanego od dawna - rozpoznaje w nich swego Yidama i nape#nia go to ufno%ci&:

roztapia si

w niedwoisto%ci i osi&ga stan Buddy. Albowiem istot& osi&gania wyzwolenia jest

rozpoznawanie w tych w

#a%nie pojawiaj&cych si tu cia#ach, postaciach i kszta#tach tych"e samych

krwio

"erczych bóstw, które w %wiecie ludzkim by#y przedmiotem rozmy%la$ i medytacji, ofiar i ho#dów,

które wyobra

"a si na wizerunkach malowanych, rze'bionych i innych.

Kiedy za

% umieraj& ludzie cho!by za "ycia w cz#owieczym %wiecie bardzo biegli w regu#ach Winaji albo

wielcy mistrzowie subtelnej filozofii, i nawet bardzo pilnie praktykuj

&cy Dharm oraz zr czni w jej

g

#oszeniu - ich %mierci nie towarzysz& cudowne znaki, jak t cza, relikwie czy te" szkliste kulki

3

. Za

"ycia nie przyswoili oni sobie Tajemnych Mantr, co wi cej, odnosili si do nich z pogard& i
lekcewa

"eniem, tote" skutkiem tego, "e nie byli obznajmieni z rozlicznymi bóstwami Tajemnych

Mantr, nie mog

& rozpozna! ich w bar-do, gdy si przed nimi pojawiaj&. Ujrzawszy je nagle, a nie

widziawszy nigdy przedtem s

&dz&, "e oto zbli"aj& si do nich wrogowie, wi c odczuwaj& przed nimi

trwog

i nienawi%!, i dlatego staczaj& si w ni"sze sfery bytu. Z tej przyczyny ludzie cho!by nie wiem

jak biegli w subtelnej filozofii, lecz nie obznajmieni z Tajemnymi Mantrami, umieraj

& pozbawieni

znaków takich, jak blask t

czy, relikwie czy szkliste kulki; rzecz to bardzo znamienna.

Natomiast ludzie ho

#duj&cy Tajemnym Mantrom, cho!by i najpospolitsi z pospolitych, nie pochodz&cy

ze znakomitych rodów, nieuczeni, nawet je

%li post powali szkaradnie, w niezgodzie z moralno%ci&,

nawet je

%li nie potrafili dok#adnie sobie przyswoi! owych Mantr - to jednak nie przyjm& b# dnej

postawy ani nie powezm

& w&tpliwo%ci; w#a%nie dlatego, "e czcili Tajemne Mantry, osi&gn& tutaj

wyzwolenie.

I nawet je

%li niepi kna by#a droga ich post powania w ludzkiej sferze bytu, to w chwili %mierci

towarzyszy

! im b d& znaki - jak na przyk#ad %wietlista t cza lub relikwie, albowiem Tajemne Mantry

background image

20

zapewniaj

& bardzo wiele b#ogos#awie$stw.

Obznajmiomy z Tajemn

& Mantr& jogin o %rednich nawet zdolno%ciach, który oddawa# si recytowaniu

Mantry Serca

4

oraz praktykowa

# dwustopniow& medytacj , nie musi potem b#&dzi! po czelu%ciach

Bar-do Dharmaty; zaraz gdy wyda on ostatnie tchnienie, widjadharowie, mocarze i dakinie z ca

#&

pewno

%ci& zaprowadz& go do czystej sfery niebieskiej. Towarzyszy! b d& temu ró"ne, takie oto znaki:

niebo czyste jak lustro, spowite w t

czow& jasno%!, deszcz kwiatów, zapach wonnych kadzide#,

niebia

$ska muzyka, promienie, relikwie. Natomiast niezb dne jest recytowanie Pouczenia o Wielkim

Wyzwoleniu z Bar-do przez S

!uchanie znawcom regu# Winaji, wielkim nauczycielom filozofii, ludziom

#ami&cym %luby Samaji i wszelkiego rodzaju pospolitakom. Co si za% tyczy mahasiddhów

5

, mistrzów

medytacji nad Mahamudr

& i wszelkich innych znakomitych praktyków Mahasampanny

6

, to rozpoznaj

&

oni, zapami

tuj& %wiat#o%! Bar-do Chwili )mierci i osi&gaj& dharmakaj . Odczytywanie Pouczenia o

Wielkim Wyzwoleniu z Bar-do przez S

!uchanie jest im zupe#nie niepotrzebne. Je%li w Bar-do Chwili

)mierci rozpoznaj& oni %wiat#o%!, osi&gaj& dharmakaj . Je"eli w Bar-do Dharmaty rozpoznaj&
pojawiaj

&ce si dobrotliwe i gniewne zjawy bóstw - osi&gaj& sambhogakaj . Je%li rozpoznaj& w Bar-do

(ycia - osi&gaj& nirmanakaj i odrodziwszy si w dobrych sferach bytu spotykaj& si tam z t& nauk&;
poniewa

" za% nast pne "ycie jest wynikiem [dawniejszych] post pków, to Pouczenie o Wyzwoleniu

przez S

!uchanie ma g# boki sens religijny, dotyczy bowiem: osi&gania o%wiecenia bez uprzedniej

praktyki medytacyjnej, osi

&gania wyzwolenia jedynie poprzez s#uchanie, prowadzenia cz#owieka

bardzo nieprawego tajemn

& drog&, momentalnego ods#aniania istoty rzeczy i momentalnego

osi

&gania stanu Buddy. Dzi ki temu wszystkiemu przychodz&ce "ywe istoty na pewno nie pójd& do

ni

"szych sfer bytu. Czytaj wi c razem to Wyzwolenie i Wyzwolenie przez Noszenie

7

, bo razem s

& one

niczym z

#ota mandala ozdobiona turkusami i innymi klejnotami.

Teraz, gdy ukazano ju

" niezb dno%! i po"ytek z tego pouczenia o wyzwoleniu przez s#uchanie,

zostanie obja

%niony sposób, w jaki objawia! si b d& bóstwa gniewne. Znów zawo#awszy zmar#ego

po imieniu, przemówi

! [trzeba] w te s#owa:

"Szlachetny synu, s

#uchaj uwa"nie! Nie uda#o ci si rozpozna! i zapami ta! bóstw, jakie ukaza#y ci si

w poprzednim bar-do, tote

" nadal musisz b#&ka! si tutaj. Teraz, ósmego dnia, zaczn& si pojawia!

gniewne bóstwa. Nie Poddaj

&c si obawom, rozpoznawaj je wyra'nie!

Szlachetny synu, pojawi si

oto wspania#y Wielki Budda Heruka o ciele barwy ciemnoczerwonej, o

trzech g

#owach, sze%ciorgu Imionach i czterech nogach szeroko rozstawionych. Jego oblicze po

prawej jest barwy bia

#ej, po lewej - czerwonej, %rodkowe za% - ciemno-purpurowej; cia#o rzuca snop

jarz

&cego si blasku. Spojrzenie sze%ciorga oczu budzi przera"enie, brwi wygi te s& na kszta#t

b

#yskawicy.

Wargi o ognistym po

#ysku miedzi rozci&ga szyderczy %miech: "a la la", "cha cha cha!" - chichocz&

g

#o%no, %wiszcz&c przenikliwie. Pomara$czowe w#osy je"& si sztywno i p#on&. Ozdobami jego g#ów

s

&: ksi "yc, s#o$ce i wysch#e trupie czaszki, cia#a za% - czarne w "e i %wie"o odci te g#owy. W

pierwszej z sze

%ciu d#oni, po prawej, trzyma czakr

8

, w

%rodkowej topór o pó#okr&g#ym ostrzu, w

ostatniej za

% miecz. W pierwszej po lewej - dzwonek, w %rodkowej - lemiesz, w ostatniej - puchar

zrobiony z czaszki. Wokó

# tu#owia Buddy Heruki oplata si jego Ma#"onka - Buddhakrodhi%wari. Praw&

r

k& obejmuje ona jego szyj , lew& podtyka mu pod usta czaszk pe#n& krwi; jej podniebienie wydaje

przera

'liwe, g#o%ne i hucz&ce d'wi ki. Spo%ród w#osów w kszta#cie dord"e wystrzelaj& p#omienie

ognia M

&dro%ci. Zasiada on na tronie unoszonym przez Garud , z jedn& par& nóg wysuni t& w bok,

drug

& podkurczon&. Postacie te z twego w#asnego wywodz& si mózgu i objawiaj& si teraz, tutaj,

tobie. Dlatego nie trwó

" si ich! Nie l kaj si ich! Nie wpadaj w panik ! Rozpoznaj w nich form twego

umys

#u. Tym bóstwem jest twój w#asny Yidam, przeto nie obawiaj si go! W istocie jest to Jab-Jum

Buddy Wairoczany, przeto nie bój si

go! Ze zrozumieniem przychodzi wyzwolenie!"

Po tym wezwaniu zmar

#y, rozpoznawszy go jako Yidama, rozp#ynie si w niedwoisto%ci i osi&gnie

sambhogakaj

Buddy - albo te", je%li ow#adnie nim strach i panika, i ucieknie nie rozpoznawszy go,

dziewi

&tego dnia wyjd& mu na spotkanie krwio"ercze bóstwa z rodziny Wad"ra

9

. Oto pouczenie.

Zawo

#a! zmar#ego po imieniu i przemówi! do$ w te s#owa:

"Szlachetny synu, s

#uchaj uwa"nie! Dziewi&tego dnia uka"e ci si krwio"erczy Budda imieniem

Wad

"raheruka, z rodziny Wad"ra. Jego cia#o jest barwy ciemnoniebieskiej, ma on trzy oblicza,

sze

%cioro ramion i cztery szeroko rozstawione nogi. Prawa twarz jest bia#a, lewa - czerwona,

background image

21

%rodkowa za% niebieska. W pierwszej d#oni po prawej dzier"y dord"e, w %rodkowej - puchar z czaszki,
w ostatniej - topór; w pierwszej d

#oni po lewej - dzwonek, w %rodkowej - puchar z czaszki, w ostatniej -

lemiesz. Jego Ma

#"onka to bogini Wad"rakrodhi%wari, oplataj&ca si wokó# jego tu#owia. Prawym

ramieniem otacza jego szyj

, lewym za% podtyka mu pod usta czaszk pe#n& krwi. Postacie te z

w

#asnego twego wywodz& si mózgu, z jego wschodniej strony, i objawiaj& si teraz, tutaj, tobie.

Dlatego nie trwó

" si ich! Nie l kaj si ich! Nie poddawaj si panice! Rozpoznaj w nich form twego

w

#asnego umys#u! Tym bóstwem jest twój Yidam, przeto nie obawiaj si go! W istocie jest to Jab-Jum

Buddy Wad

"rasattwy, przeto rozpoznawszy go oddaj mu kornie ho#d! Ze zrozumieniem przychodzi

wyzwolenie!"

Po tym wezwaniu zmar

#y, rozpoznawszy go jako Yidama, rozp#ynie si w niedwoisto%ci i osi&gnie

sambhogakaj

Buddy - albo te" autkiem silnych ska"e$ karmicznych ow#adnie nim trwoga i panika, i

ucieknie nie rozpoznawszy w

#a%ciwie. Wtedy dnia dziesi&tego wyjdzie mu na spotkanie krwio"erczy

Budda z rodziny Ratna

10

. Oto pouczenie. Zawo

#a! zmar#ego po imieniu i przemówi! do$ tak:

"Szlachetny synu, s

#uchaj uwa"nie! Oto dziesi&tego dnia uka"e ci si krwio"erczy Budda z rodziny

Ratna, imieniem Ratnaheruka. Jego cia

#o jest barwy ciemno"ó#tej. Ma on trzy oblicza, sze%cioro

ramion i cztery szeroko rozstawione nogi. Prawa [twarz] jest bia

#a, lewa - czerwona, %rodkowa za% -

ciemno

"ó#ta, p#on&ca. W pierwszej d#oni po prawej dzier"y Klejnot, w %rodkowej - khatwang

11

, w

ostatniej za

% - maczug . W pierwszej d#oni po lewej trzyma dzwonek, w %rodkowej - puchar z czaszki,

w ostatniej - trójz

&b. Jego Ma#"onka to bogini Ratnakrodhi%wari, oplataj&ca si wokó# niego. Prawym

ramieniem otacza mu szyj

, lewym za% podtyka pod usta czaszk pe#n& krwi. Postacie te z twego

wywodz

& si mózgu, z jego po#udniowej strony, i objawiaj& si teraz, tutaj, tobie. Dlatego nie trwó" si

ich! Nie l

kaj si ich! Nie poddawaj si panice! Rozpoznaj w nich form twego umys#u! Tym bóstwem

jest twój Yidam, przeto nie obawiaj si

go! W istocie jest to Jab-Jum Buddy Ratnasambhawy, przeto

oddaj mu ho

#d! Ze zrozumieniem przychodzi wyzwolenie!"

Po tym wezwaniu i rozpoznaniu go jako Yidama zmar

#y rozp#ynie si w niedwoisto%ci staj&c si Budd&.

Je

"eli jednak pomimo tego pouczenia zakorzenione z#e sk#onno%ci wezm& gór , poci&gn& go wstecz,

tak

"e poczuje strach, gniew i zacznie ucieka! nie rozpoznawszy Yidama; je"eli ujrzawszy Jamantak ,

Pana

)mierci nie rozpozna go - to wówczas jedenastego dnia uka"e si mu krwio"erczy Budda z

rodziny Padma

12

. Oto pouczenie. Wezwa

! zmar#ego po imieniu i przemówi! do$ tak:

"Szlachetny synu, s

#uchaj uwa"nie! Oto jedenastego dnia uka"e ci si krwio"erczy Budda z rodziny

Padma, imieniem Padmaheruka. Jego cia

#o jest barwy ciemnoczerwonej; ma on trzy oblicza,

sze

%cioro ramion i cztery szeroko rozstawione nogi. Prawa twarz jest bia#a, lewa - niebieska,

%rodkowa - ciemnoczerwona. W pierwszej d#oni po prawej dzier"y lotos, w %rodkowej - khatwang , w
ostatniej - pa

#k . W pierwszej d#oni po lewej trzyma dzwonek, w %rodkowej - czaszk nape#nion&

krwi

&, w ostatniej - b benek. Jego Ma#"onka to bogini Padmakrodhi%wari, oplataj&ca si wokó# niego.

Praw

& r k& otacza mu szyj , lew& podtyka pod usta czaszk pe#n& krwi. Te z#&czone w u%cisku

postacie Jab-Jum z twojego wywodz

& si mózgu i objawiaj& si teraz, tutaj, tobie. Dlatego nie trwó"

si

ich! Nie l kaj si ich! Nie wpadaj w panik ! Wzbud' w sobie ufno%!! Rozpoznaj w nich form twego

umys

#u! Tym bóstwem jest twój w#asny Yidam, przeto nie obawiaj si go! Nie poddawaj si panice! W

istocie jest to Jab-Jum Buddy Amitabhy, przeto oddaj mu ho

#d! Ze zrozumieniem przychodzi

wyzwolenie!"

Po tym wezwaniu i rozpoznaniu go jako Yidama zmar

#y rozp#ynie si w niedwoisto%ci i stanie si

Budd

& - albo te", je"eli pomimo tego pouczenia z#e sk#onno%ci wezm& gór i poci&gn& go wstecz, tak

"e poczuje strach, wpadnie w panik i zacznie ucieka! nie rozpoznawszy Yidama - to dwunastego
dnia uka

"& mu si krwio"ercze bóstwa z rodziny Karma

13

, w towarzystwie bogi

$ Kauri

14

, Pi

%aczi

15

i

innych pot

"nych jogi$. Nie rozpoznawszy ich poczuje strach. Oto pouczenie. Wezwa! zmar#ego po

imieniu i przemówi

! do$ tak:

"Szlachetny synu, s

#uchaj uwa"nie! Oto gdy nadszed# dwunasty dzie$, pojawia si przed tob&

krwio

"erczy Budda z rodziny Karma, imieniem Karmaheruka. Jego cia#o jest barwy ciemnozielonej;

ma on trzy oblicza, sze

%cioro ramion i cztery szeroko rozstawione nogi. Twarz po prawej jest bia#a, po

lewej - czerwona,

%rodkowa za% - zielona; jej majestat budzi l k. W pierwszej d#oni po prawej trzyma

miecz, w

%rodkowej - khatwang , w ostatniej pa#k . W pierwszej d#oni po lewej ma dzwonek, w

%rodkowej - puchar z czaszki, w ostatniej za% - lemiesz. Jego Ma#"onka to bogini Karmakrodhi%wari,
opleciona wokó

# niego. Praw& r k& obejmuje jego szyj , lew& za% podtyka pod usta czaszk pe#n&

background image

22

krwi. Te z

#&czone w u%cisku postacie Jab-Jum z twojego wywodz& si mózgu, z jego pó#nocnej strony,

i teraz ukazuj

& ci si tutaj. Dlatego nie trwó" si ich! Nie l kaj si ich! Nie "yw ku nim gniewu!

Rozpoznaj w nich form

twego umys#u! Tym bóstwem jest twój Yidam, przeto nie obawiaj si go! W

istocie jest to Jab-Jum Buddy Amoghasiddhi. Oddaj mu kornie cze

%!! Ze zrozumieniem przychodzi

wyzwolenie!"

Po tym wezwaniu i rozpoznaniu go jako Yidama zmar

#y rozp#ynie si w niedwoisto%ci i stanie si

Budd

&. Rozpoznawszy, dzi ki pouczeniom guru, we wszystkich tych postaciach zr czn& gr w#asnego

umys

#u - osi&gnie wyzwolenie, podobnie jak wyzwala si ten, kto spostrzega, "e lew jest tylko

wypchan

& skór&. Otó" ten, komu istota tego wszystkiego nie jawi si jako wypchany lew, odczuwa

trwog

i panik ; podobnie cz#owiek, pouczony co do takiego stanu rzeczy, rozpoznaje ow& ukryt&

skaz

i wyzbywa si strachu. Wszelako tutaj, gdy pojawiaj& si przed nim z obszarów podobnych

niebiosom krwio

"ercze bóstwa o wielkich postaciach i grubych cz#onkach, na pewno ow#adn& nim l k i

panika. Skoro tylko jednak otrzyma pouczenie, rozpoznaje w nich w

#asne swoje emanacje i w#asnego

Yidama, tote

" jasne %wiat#o uprzednich medytacji oraz jasne %wiat#o, jakie pó'niej samoistnie si w

nim rodzi,

#&cz& si z sob& niby matka z synem. W#asne %wiat#o pomaga mu w samowyzwoleniu; jest

to dla

$ jakby spotkanie z kim% od dawna znanym. W#asny umys# i w#asne %wiat#o daj&

samowyzwolenie.

Je

%li jednak nie otrzyma on poucze$, to cho!by by# cz#owiekiem zacnym, zawróci st&d i wpadnie w

b

# dne kolisko samsary.

Pojawi si

przed nim osiem roze'lonych bogi$ Kauri i t#um czarownic

16

o ró

"nych, straszliwych

twarzach; wy

#oni& si one z jego w#asnego mózgu. Oto pouczenie. [Trzeba] zawo#a! zmar#ego po

imieniu i przemówi

! do$ tak:

"Szlachetny synu, s

#uchaj uwa"nie! Oto Pojawia si przed tob& osiem strasznych bogi$ Kauri;

wychodz

& one z twego w#asnego mózgu. Nie bój si ich! Ze wschodniej strony twego mózgu wy#ania

si

bia#a Kauri: w prawej r ce trzyma trupa niby pa#k , w lewej - czaszk pe#n& krwi. Tak si tobie

pojawi. Nie l

kaj si jej! Ze strony po#udniowej - "ó#ta Czauri z napi tym #ukiem, gotowym do strza#u. Z

zachodu - Pramoha, dzier

"&ca proporzec z po#aci& Makary

17

. Z pomocy - czarna Wetali, mier

"&ca

dord

"e i czaszk pe#n& krwi. Z po#udniowego wschodu - Pukkasi barwy czerwono"ó#tej, w prawej r ce

trzymaj

&ca wyprute jelita, lew& podsuwaj&ca je sobie do ust. Z po#udniowego zachodu - ciemnozielona

Ghasmari. W lewej d

#oni trzyma ona czaszk pe#n& krwi; miesza w niej trzymanym w prawej d#oni

dord

"e i podaje j& sobie do ust. Z pó#nocnego zachodu - jasno"ó#ta Czandali, odrywaj&ca g#ow od

cia

#a. W prawej d#oni trzyma ona serce, w lewej - zw#oki, swoje po"ywienie. Z pó#nocnego wschodu -

ciemnoniebieska

)ma%ani, po"eraj&ca cia#o i oderwan& od niego g#ow .

Owych osiem pojawiaj

&cych si bogi$ Kauri tworzy %wit pi ciu krwio"erczych Buddów; wychodz&

one z twego mózgu i ukazuj

& si tobie w taki sposób. Nie bój si ich!

Szlachetny synu, s

#uchaj uwa"nie! Po nich wyjdzie, jedna po drugiej, osiem Czarownic z o%miu krajów

18

i uka

"e si tobie: ze wschodu - Simhamukha barwy ciemnoczerwonej, o g#owie lwa i dwu #apach

z

#&czonych na piersi; w paszczy trzyma trupa, grzyw ma odrzucon& do ty#u. Z po#udnia -

Wjaghrimukha barwy czerwonej, o g

#owie tygrysa. Obie #apy ma za#o"one na l d'wie; spogl&da

przenikliwie i kurczy w grymasie wargi. Z zachodu -

)rygalamukha, czarna, o g#owie lisa; w prawej

d

#oni trzyma brzytw , w lewej - wyprute jelita, które po"era i zlizuje krew. Z pó#nocy - )wanamukha,

ciemnoniebieskiej barwy, z g

#ow& wilka. Obiema r kami podnosi do paszczy trupa i po"era go;

spogl

&da wzrokiem przenikliwym. Z po#udniowego wschodu Grydhramukha, blado"ó#ta, o g#owie s pa,

na barkach nios

&ca wielkie zw#oki, w r ce za% szkielet. Z po#udniowego zachodu - Kankamukha,

ciemnoczerwona, o g

#owie jastrz bia, nios&ca na barkach wielkie zw#oki. Z pó#nocnego zachodu -

Kakamukha barwy czarnej, o g

#owie kruka; w lewej d#oni niesie puchar z czaszki, w prawej dzier"y

miecz; po

"era p#uca i serce. Z pó#nocnego wschodu - Ulumukha, ciemnoniebieska, o g#owie sowy. W

prawej d

#oni niesie dord"e, w lewej - miecz, i zjada mi so [trupa?].

Tych osiem Czarownic z [o

%miu] krajów tworzy %wit pi ciu krwio"erczych Buddów; wysz#y one z

twego w

#asnego mózgu i jemu si ukazuj&. Nie l kaj si ich! We wszystkich ukazuj&cych si zjawach

rozpoznaj zr

czn& gr twego umys#u, w#asne twoje twory.

Szlachetny synu! Rozpoznaj te

" wychodz&ce z twego mózgu cztery Stra"niczki Bram! Oto uka"e ci

background image

23

si

, wyszed#szy ze wschodniej strony twego mózgu, Anku%a, stra"niczka o ko$skim obliczu, dzier"&ca

"elazny hak, bia#a; w lewej d#oni trzyma puchar z czaszki pe#en krwi. Z po#udnia - Pa%a, stra"niczka o
%wi$skim obliczu, dzier"&ca arkan. Z zachodu - )rynkhala, stra"niczka o lwim obliczu, dzier"&ca
#a$cuch, czerwona. Z pó#nocy - Ghanta, stra"niczka o w "owym obliczu, zielona, trzymaj&ca
dzwonek. Wychodz

& te cztery stra"niczki z twego w#asnego mózgu i ukazuj& si tobie. Rozpoznaj w

nich twego Yidama, bo to w

#a%nie on!

Szlachetny synu, po trzydziestu straszliwych bóstwach z rodziny Heruka uka

"e ci si kolejno

dwadzie

%cia osiem Pot "nych Dam, jogi$ o przera"aj&cych twarzach ró"nego wygl&du. Potrz&saj&c

wszelakiego rodzaju or

"em wychodzi! one b d& z twego w#asnego mózgu i ukazywa! si tobie. Nie

l

kaj si ich, lecz rozpoznaj w nich wszystkich zr czn& gr twego umys#u. Teraz, gdy zbli"a si czas,

"e chc& ci przeszkodzi! w zrozumieniu g#ównego sensu, przypomnij sobie pouczenia i wskazówki
guru.

Szlachetny synu! Ze wschodu [uka

"e ci si ] Rakszasi (Diablica), ciemnoczerwona, o g#owie jaka,

trzymaj

&ca w d#oni dord"e. Czerwono"ó#ta Brahmi o g#owie w "a dzier"y w d#oni lotos. Ciemnozielona

Mahadewi (Wielka Bogini) o g

#owie leoparda trzyma w r ce trójz&b. Niebieska Lobha (Chciwo%!) o

g

#owie #asicy dzier"y czakr , natomiast czerwona Kumari (Dziewica), z g#ow& nied'wiedzia, ma w

d

#oni dziryt. Bia#a Indrani (Ma#"onka Indry), o g#owie burej nied'wiedzicy, niesie w r ku p tl z jelit. Od

wschodu pojawi si

tych sze%! jogi$ wychodz&cych z twego mózgu. Nie bój si ich!

Szlachetny synu, z po

#udnia uka"e si "ó#ta Wad"ra o g#owie maciory, dzier"&ca w d#oni brzytw ;

czerwona Santi (Spokój) o g

#owie krokodyla, trzymaj&ca w d#oni dzban; czerwona Amryta (Nektar) o

g

#owie skorpiona, z lotosem w d#oni; bia#a Czandra (Ksi "yc) o g#owie soko#a, z dord"e w d#oni;

ciemnozielona Danda (Pa

#ka) o g#owie lisicy, wywijaj&ca pa#k&; ciemno"ó#ta Rakszasi o g#owie

tygrysa, trzymaj

&ca w d#oni czaszk pe#n& krwi. Ta szóstka Jogi$ Po#udnia wyjdzie z twego mózgu i

pojawi si

przed tob&. Nie l kaj si ich!

Szlachetny synu, od zachodu pojawi si

Bhakszini (Po"eraj&ca) w kolorze ciemnozielonym i z g#ow&

s

pa, trzymaj&ca maczug ; czerwona Rati (Rozkosz), ko$skog#owa, z kad#ubem trupa w d#oni; bia#a

Mahabali (Wielce Pot

"na) o g#owie Garudy, dzier"&ca pa#k ; czerwona Rakszasi, psiog#owa, tn&ca

dord

"e brzytw&; Karna ((&dza) barwy czerwonej, z g#ow& dudka, napinaj&ca #uk ze strza#&; czerwono-

zielona Wasuraksza (Strzeg

&ca Bogactw) o g#owie jelenia, dzier"&ca dzban. Ta szóstka Jogi$

Zachodu wyjdzie z twego mózgu i pojawi si

przed tob&. Nie l kaj si ich!

Szlachetny synu, od pó

#nocy pojawi si niebieska Wajudewi (Bogini Wiatru) o g#owie wilka,

wymachuj

&ca mieczem badan

19

; czerwonej barwy Nari (Kobieta) o g

#owie kozicy, maj&ca w d#oni pal

do nabijania. Czarna Warahi (Maciora) z g

#ow& maciory, trzymaj&ca w d#oni uz bion& p tl . Czerwona

Wad

"ra z g#ow& srocz&, nios&ca w d#oni zw#oki dziecka; ciemnozielona Mahahastini (Wielkonosa)

20

o

g

#owie s#onia, z gnij&cym trupem w d#oni, pij&ca z czaszki pe#nej krwi; niebieskiej barwy Warunadewi

(Bogini Wód) o g

#owie w "owej, dzier"&ca p tl uczynion& z w "a. Ta szóstka Jogi$ Pó#nocy wyjdzie

z twego mózgu i pojawi si

przed tob&. Nie l kaj si ich!

Szlachetny synu, z twojego mózgu wyjd

& i pojawi& si przed tob& cztery Joginie Wrót: ze wschodu -

bia

#a Wad"ra o g#owie kuku#ki, z "elaznym hakiem w r ce; od po#udnia - "ó#ta Wad"ra, koziog#owa, z

arkanem w d

#oni; od zachodu - Wad"ra czerwona, z g#ow& lwa i "elaznym #a$cuchem w d#oni; od

#nocy - ciemnozielona Wad"ra o g#owie, w "a i z dzwonkiem w d#oni. Te cztery Joginie Wrót

wychodz

& z twego mózgu i ukazuj& si tobie.

W tych dwudziestu o

%miu joginiach rozpoznaj emanacje samoistnych boskich kszta#tów gniewnych

Heruków.

Szlachetny synu, w postaci spokojnych bóstw rozpoznaj emanacje cz

%ci pustego przestworu

dharmakaji! Te, które ukazuj

& si w kszta#cie bóstw gniewnych, rozpoznaj jako emanacje cz %ci

jasnego przestworu sambhogakaji!

Je

%li teraz wszystkie pojawiaj&ce si przed tob& krwio"ercze bóstwa, w liczbie pi !dziesi ciu o%miu

wychodz

&ce z twego mózgu, rozpoznasz jako twory swego umys#u, natychmiast nast&pi zniesienie

dwoisto

%ci twego cia#a i owych krwio"erczych bóstw, i staniesz si Budd&.

background image

24

Szlachetny synu! Je

"eli nie rozpoznasz ich w#a%nie tak, jak ci powiedziano, lecz ow#adnie tob& trwoga

i zaczniesz ucieka

!, to czekaj& ci jeszcze wi ksze m ki samsary. Je%li nie rozpoznasz tych

krwio

"erczych bóstw w#a%nie tak, to ujrzysz je jako Jam , Pana )mierci, i ogarnie ci l k przed nimi,

poddasz si

trwodze i panice, i omdlejesz. Zjawy zmieni& si w demony i runiesz w otch#a$ samsary.

Je

"eli jednak nie ow#adnie tob& trwoga ani panika, unikniesz b#&dzenia w samsarze.

Szlachetny synu! Najwi

ksze spo%ród owych spokojnych i gniewnych postaci s& tak olbrzymie, "e

si

gaj& nieba; %rednie s& jak Góra Meru, a najmniejsze - jak osiemna%cie twych postaci ustawionych

jedna na drugiej. Ale nie l

kaj si ich! Wszystkie te twoje w#asne twory pojawiaj& si w postaciach

%wietlistych. Skoro tylko wszystkie owe jawi&ce si w postaciach %wietlistych twory rozpoznasz jako
%wietliste emanacje w#asnego umys#u, %wietlisty twór i %wietlisty kszta#t rozp#yn& si w niedwoisto%ci i
staniesz si

Budd&. Synu, wszelkie widziane przez ciebie, okropne, budz&ce groz zjawy winiene%

rozpoznawa

! jako w#asne twoje emanacje! Winiene% je rozpoznawa! jako jasne, b#yszcz&ce %wiat#o

twego umys

#u! Je%li tak w#a%nie je rozpoznasz, to bez w&tpienia czeka ci stan Buddy, osi&gniesz go

tak zwan

& drog& momentaln&. Przypomnij sobie tylko [te pouczenia].

Szlachetny synu, je

%li natomiast samodzielnie teraz ich nie rozpoznasz, to wszystkie postacie bóstw

dobrotliwych uka

"& ci si jako Mahakala

21

, wszystkie za

% postacie bóstw gniewnych - jako Jama

Dharmarad

"a, Pan Królestwa )mierci. W#asne twoje emanacje przemieni& si w demony i stoczysz

si

w b# dny ko#om t samsary. Szlachetny synu, je%li nie rozpoznasz w nich w#asnych twoich

emanacji, to cho

!by% by# m drcom bieg#ym we wszelkich pismach, sutrach i tantrach, i praktykowa#

Dharm

przez ca#& kalp

22

- nie osi

&gniesz stanu Buddy. Ale je"eli rozpoznasz je w#a%ciwie, to

skutkiem zrozumienia jednej tylko istotnej rzeczy i jednego s

#owa - osi&gniesz ten stan. Je%li nie

rozpoznasz w nich swoich emanacji, to w momencie

%mierci ujrzysz je w bar-do jako posta! Pana

)mierci, Jamy Dharmarad"y. Wi ksza posta! Jamy Dharmarad"y b dzie olbrzymia jak niebo, %rednia
- jak Góra Meru wype

#niaj&ca sob& ca#y obszar %wiata. Górnymi z bami k&sa on swoj& doln& warg ,

oczy ma jak ze szk

#a. W#os na jego g#owie jest skudlony, brzuch obwis#y, szyja cienka, w r ku dzier"y

karbowan

& pa#k , jego usta miotaj& krzyki: "Bij! Morduj!" Wypija mózgi, odrywa g#owy od cia#,

wyszarpuje serca. Podobne stwory pojawiaj

&c si nape#niaj& sob& ca#y %wiat, ale ty, szlachetny synu,

nie trwó

" si , kiedy zjawi& si przed tob&! Jeste% jedynie "umys#owym cia#em" swoich zakorzenionych

z

#ych sk#onno%ci, wi c cho!by te postacie mordowa#y ci i sieka#y na kawa#ki, nie potrafi& zada! ci

%mierci. W istocie jeste% form& zrodzon& przez )unjat , wi c nie musisz si ich obawia!. Ka"dy z tych
Panów

)mierci to te" tylko emanacja samoistnego blasku twego umys#u, przeto nie jest utworzony z

substancji materialnej. To, co z natury swej puste, nie mo

"e wyrz&dzi! krzywdy Pustce. Nie jest to nic

innego, jak tylko ukazuj

&ca si tobie zr czna gra twego umys#u. Spotykane po tamtej stronie bóstwa

dobrotliwe, gniewne, krwio

"ercze, przera"aj&ce zjawy, %wietliste t cze, budz&ce groz postacie Pana

)mierci i inne im podobne nie maj& realnego bytu, to rzecz pewna. Tote" gdy poznasz ich natur w
ten w

#a%nie sposób, uwolnisz si od l ku i obaw; rozp#ywaj&c si w niedwoisto%ci, staniesz si Budd&.

Je

%li tak je rozpoznajesz, staj& si one Yidamem, wychodz& ci na spotkanie w w&skim przesmyku bar-

do [twej] ja

'ni i s& twoim schronieniem. W my%li oddawaj im kornie cze%! i przypominaj sobie ci&gle o

Trzech Klejnotach. Pami

taj zawsze, "e wszelkie te bóstwa s& twoim Yidamem. Wo#aj go po imieniu!

Gdy b

dziesz b#&ka# si po bar-do ja'ni, wzywaj go na pomoc! "Najdro"szy Yidamie, ogarnij mnie

swym mi

#osierdziem!" - takie zano% b#agania. Wo#aj po imieniu swego guru, a gdy b dziesz b#&ka# si

po bar-do, wzywaj go na pomoc, nie rezygnuj z mi

#osierdzia i zano% b#agania. Oddaj ho#d t#umowi

bóstw krwio

"erczych i zano% b#aganie. Odmawiaj to b#aganie:

"Ach, gdy tak b

#&dz po kolisku samsary,

wtr

&cony we$ przez nazbyt silne z#e sk#onno%ci,

niechaj Buddowie spokojni i gniewni
poprowadz

& mnie jasn& drog&, oczyszczon& ze zwidów

gniewu, trwogi i strachu!
Niechaj mnie te

" wspiera t#um gniewnych pot "nych bogi$ niebios!

Wyrwijcie mnie, prosz

z przesmyku straszliwego bar-do!

Poprowad

'cie do sko$czenie doskona#ej i czystej

dziedziny Buddów!
Gdy tak tu b

#&dz samotnie, od#&czony od mi#ych przyjació#

i ukazuj

& mi si cielesne z#udy, których istot& jest )unjata,

niechaj mi

#osierdzie Buddów przyda mi si#

i niech si

w bar-do nie pojawia trwoga ni l k!

Gdy w pi

ciorakiej formie rozb#yska tu przede mn&

background image

25

jasna, wyra

'na %wiat#o%! M&dro%ci

- obym bez strachu i trwogi móg

# w niej rozpozna! siebie samego!

Gdy pojawiaj

& si tu przede mn& postacie bóstw gniewnych i spokojnych

- obym z ufno

%ci&, bez strachu, móg# rozpoznawa! w nich bar-do!

Gdy do

%wiadczam udr k wywo#anych moc& z#ego karmana

- niechaj je wszystkie rozproszy mój Yidam!
Gdy rozbrzmiewa niby huk grzmotu g

#os Dharmaty

- niechaj zmieni si

on w d'wi k sze%ciosylabowej mantry!

Gdy tak tu b

#&dz miotany moc& karmana, pozbawiony obrony

- b

#agam, niechaj obron& b dzie mi Wielkie Mi#osierdzie!

Gdy do

%wiadczam tu udr k wywo#anych przez z#e sk#onno%ci

- niech uka

"& si one jako b#ogo%! jasnej, g# bokiej Samadhi! Niechaj pi cioro "ywio#ów nie b dzie

mymi wrogami,
lecz niech je raczej zobacz

jako niebiosa pi ciu rodzin Buddów!"

Takie maj

& by! s#owa tego b#agania, wypowiadane z g# bok& czci& i uwielbieniem. Jest to bardzo

wa

"ne, bo tym sposobem unicestwia si obawy i wszelkie l ki, i osi&ga niezawodnie stan Buddy w

sambhogakaji. Nie miej obaw!"

Powtórzy

! to [trzeba] trzy do siedmiu razy.

Tym sposobem cz

#owiek wszelkich, najwi kszych nawet przewin i wszelkich, najgorszych nawet

osadów karmicznych nie mo

"e nie dost&pi! wyzwolenia. Je%li jednak w "aden sposób nie potrafi

rozpozna

!, b dzie musia# w drowa! po trzecim bar-do - Bar-do (ycia; ni"ej dok#adnie zostanie o nim

pouczony.

Na ogó

# ludzie s& s#abo obznajmieni [z medytacj&] i przygotowani, dlatego w chwili %mierci, gdy mami&

ich u

#udy, niewielu tylko mo"e si oby! bez poucze$ tego Wyzwolenia z Bar-do przez S!uchanie.

Obznajmieni dobrze z medytacj

& po rozdzieleniu si ich ducha i cia#a nagle widz& Bar-do Dharmaty.

Ci, którzy za

"ycia rozpoznali natur umys#u, s& bardzo silni, kiedy w Bar-do Chwili )mierci ukazuje

si

im %wiat#o%!, dlatego bardzo wa"ne jest do%wiadczenie medytacyjne za "ycia. Ci, którzy za "ycia

praktykowali medytacj

obu stopni nad bóstwami Tajemnych Mantr, widz&c w Bar-do Dharmaty zjawy

spokojne i gniewne, zyskuj

& wielk& si# . Dlatego bardzo jest wa"ne, aby za "ycia dobrze przyswoi!

sobie to Pouczenie o Wielkim Wyzwoleniu z Bar-do przez Sluchanie. Nale

"y pilnie przyk#ada! si do

zg

# biania go, wbi! je sobie mocno do g#owy, odczytywa! g#o%no, stosowa! do$ umys#, nie

przywi

&zywa! si do trzech czasów, jasno i dok#adnie poj&! sens s#ów i nie zapomina! ich, nawet

gdyby ci

%ciga#o stu okrutnych oprawców. Poniewa" tekst ten nazywa si w#a%nie Pouczenie o

Wielkim Wyzwoleniu z Bar-do przez S

!uchanie, to nawet cz#owiek obci&"ony pi cioma g#ównymi

wyst

pkami, który przyswoi sobie te pouczenia poprzez ucho - na pewno dost&pi wyzwolenia. Dlatego

te

" trzeba je rozg#asza! wszem wobec i rozpowszechnia!. Tak wi c dla tego, kto raz je tylko us#ysza#,

cho

!by nawet nie rozmy%la# nad ich sensem - stan& si ca#kowicie jasne, bo w bar-do umys# jest

dziewi

!kro! silniejszy ni" przedtem, tote" przypomni je tam sobie co do s#owa, niczego nie

zapominaj

&c. Dlatego za "ycia nale"y recytowa! je ka"demu: odczytywa! u wezg#owia chorych i obok

zw

#ok wszystkich ludzi, i w ogóle jak najszerzej rozpowszechnia!, albowiem po ich przyswojeniu

czeka

! b dzie [zmar#ych] bardzo dobry los.

Przyswojenie jest jednak trudne; wyj

&tkiem s& tu ludzie, którzy zgromadzili zas#ugi oraz oczy%cili si z

mroków niewiedzy. Po Us

#yszeniu [tych poucze$] dost&pi& wyzwolenia przez samo to, "e nie poddali

si

niewierze.

Dlatego nale

"y obdarza! je wielk& czci&, albowiem jest to nektar Dharmy.

Koniec poucze

$ odnosz&cych si do Bar-do Dharmaty [zawartych w] Pouczeniu o Wielkim

Wyzwoleniu z Bar-do przez S

!uchanie i Widzenie.

Zosta

#y one sprowadzone przez siddh Kar-ma gling-pa z gór sGam-po gDar, z brzegów Z#otej Rzeki.

Sarva mangalam.
(Niech b

dzie wszystkim na po"ytek.)

background image

26

1. Przepisy reguluj&ce dyscyplin zakonn& i codzienne "ycie wiernych, zawarte w pierwszej cz %ci kanonu buddyjskiego
(Tripitaki).
2. Czyli z praktykami buddyzmu tantrycznego.
3. Tyb. ring-bsrel - ma#e, trwa#e, szkliste kulki koloru bia#ego lub zielonkawego, jakie - wedle tradycji buddyjskiej - pozostaj& po
spaleniu cia

#a wybitnego jogina lub w ogóle %wi&tobliwego wyznawcy Dharmy.

4. Tak bywa okre%lana s#ynna mantra sze%ciosylabowa Om mani padme hum.
5. "Wielki sidha", czyli jogin, który uzyska# drog& praktyk medytacyjnych ró"norakie w#adze paranormalne.
6. "Wielkie Urzeczywistnienie"; okre%lenie to zdaje si by! synonimem rezultatu medytacji Mahamudry, zwanego mahasukha
("Wielka rozkosz albo b

#ogo%!").

7. Chodzi tu o przyczepianie do zw#ok tekstów mantr, zapewniaj&cych wyzwolenie z bar-do; ich autorem mia# by!
Padmasambhawa.
8. Ko#o o o%miu szprychach, symbolizuj&ce mi dzy innymi Dharm buddyjsk&.
9. "Diament" albo "piorun", tyb. rdo-rje (dord"e).
10. "Klejnot", por. przyp. 41 do cz %ci I.
11. Trójz&b z nadzianymi na$ odci tymi g#owami.
12. "Lotos".
13. "Czyn", "dzia#anie" (w#a%ciwie: karman).
14. W#a%ciwie: Gauri.
15. Pi%aczi (tyb. phra-men-ma - "czarownica") - rodzaj krwio"erczych demonów p#ci "e$skiej, o g#owach ptasich i zwierz cych.
16. Por. wy"ej.
17. Jest to jaki% potwór wodny - krokodyl, mo"e delfin albo rekin.
18. Pó#legendarne %wi te kraje buddyjskie; wed#ug niektórych 'róde# s& to: Singhala, Thogar, Li, Bal-po, Kaszmir, Zahor,
Urgjan, Magadha.
19. Miecz niszcz&cy Niewiedz ; wedle innych 'róde# - emblemat czy proporzec ozdobiony jedwabnymi wst gami.
20. Tyb. sna-chen - okre%lenie s#onia.
21. "Wielki Czarny" - epitet Jamy, Pana )mierci, oraz bodhisattwy Awalokite%wary (w gniewnej postaci).
22. 4320 milionów lat ziemskich (w mitologii indyjskiej - "dzie$ Brahmy").

background image

27

POUCZENIE O SAMOWYZWOLENIU SI!

Z BAR-DO &YCIA

KSI!GA WIELKIEGO WYZWOLENIA
Z BAR-DO &YCIA
POPRZEZ S"UCHANIE WSKAZÓWEK

I JASNE ICH PRZYPOMINANIE
B!D%CA CZ!$CI% KSI!GI G"!BOKIEJ NAUKI O WYZWOLENIU

SPOD W"ADZY STRA&NIKÓW GNIEWNYCH ORAZ SPOKOJNYCH

Korny i pe

#en czci pok#on guru,

Yidamowi, Dakiniom i bogom!
Prosz

, wyswobod'cie mnie z bar-do!

Wy

"ej udzielono nauki o wyzwoleniu z Bar-do Dharmaty; teraz zaczyna si obja%nienie Bar-do (ycia.

Poza tymi, którzy po wielokro

! zapoznawali si z poprzednimi pouczeniami o Bar-do Dharmaty, i tymi,

którzy dobrze s

& obznajmieni z Dharm& - ludziom s#abo z ni& obznajmionym oraz wielkim

niegodziwcom trudno jest przyswoi

! sobie te pouczenia wskutek strachu, l ku i z#ego karmana.

Dlatego, pocz

&wszy od dziesi&tego dnia, nale"y przemawia! wyra'nie tymi oto s#owy:

"Sk

#adam ho#d Trzem Klejnotom i wzywam pomocy Buddów, bodhisattwów, i zanosz nich b#agania!"

Potem trzy- albo siedmiokrotnie zawo

#a! [trzeba] zmar#ego po imieniu i tak do$ powiedzie!:

"Szlachetny synu, s

#uchaj dobrze i zapami taj: postacie z piek#a, ze sfery bogów i wszystkie inne

pojawiaj

&ce si w bar-do wchodz& w istnienie moc& iluzji. Gdy w kszta#tach bóstw dobrotliwych i

gniewnych ukazywa

#y ci si one w Bar-do Dharmaty, nie potrafi#e% ich rozpozna!, tote" po up#ywie

czterech i pó

# dnia %wiadomo%! omdla#a w tobie skutkiem strachu. Ale gdy si ockn&#e% z omdlenia i

rozja

%ni#a si ona, pojawi#o si przed tob& podobne poprzedniemu cia#o. W tantrach czytamy:

"Cielesne kszta

#ty z dawniejszych i przysz#ych sfer bytu,

wyposa

"one we wszystkie w#adze zmys#owe,

obdarzone energi

&, która jest dzie#em machiny karmicznej z#udy,

widziane czystym okiem boga o tej samej naturze."

Tak mówi

& tantry. "Dawniejsze" znaczy tu, "e oblekasz si w kszta#t istoty z krwi i ko%ci jedynie

skutkiem mocy twych dawniejszych z

#ych nawyków. W kszta#tach i proporcjach ta posta! %wietlista

podobna jest do postaci z dobrej kalpy

1

, dlatego jest to zjawa trwaj

&ca przez krótki czas, zwiemy j&

"my

%lnym cia#em" bar-do. Je"eli wówczas masz odrodzi! si w sferze bogów, pojawiaj& ci si kszta#ty

ze sfery bogów, i tak dalej. Stosownie do miejsca ponownych narodzin - w sferze bytu asurów, ludzi,
zwierz

&t, Yidagów i piek#a - b d& ci si ukazywa! zjawy z tych sfer. Dlatego zwiemy je dawniejszymi.

Przed up

#ywem czterech i pó# dnia pojawia#y si - za spraw& z#ych nawyków z poprzedniego "ycia -

kszta

#ty cielesne z dawniejszej sfery bytu; tak sobie my%la#e%. Dlatego my%la#e%: "dawniejsze".

Ale po tym czasie ukazuj

& si ju" zjawy ze sfer nast pnych narodzin. Dlatego by#a mowa o

"dawniejszych i przysz

#ych sferach bytu".

Kiedy to nast

&pi, nie d&" za jak&kolwiek z pojawiaj&cych si postaci i nie przywi&zuj si do niej, nie

"yw ku niej afektu. Je"eli powe'miesz ku niej afekt, b dziesz musia# si b#&ka! w sze%ciu sferach
samsary i cierpie

! ich udr ki.

background image

28

Jeszcze do wczoraj, w Bar-do Dharmaty, nie potrafi

#e% rozpozna! jego zjaw, dlatego musisz teraz

b

#&dzi! tutaj. Nie b&d' s#abego ducha! Je%li potrafisz sam sobie by! obro$c&, to coraz wyra'niej

b

dziesz dostrzega#, "e ukazana ci przez guru %wietlista M&dro%! jest )unjat&. Potem spokojnie

wst

puj w sfer Nie-dzia#ania i Nie-lgni cia. Nie wst puj&c w bramy #ona, osi&gniesz wyzwolenie.

Je

%li jednak nie potrafisz rozpozna! samodzielnie, wówczas skup si w medytacji nad twoim Yidamem

lub twym guru, umieszczaj

&c ich nad swoj& g#ow&, i oddaj im kornie ho#d, z ca#& moc&. To bardzo

wa

"ne! To bardzo wa"ne! Czy$ to z duchem niezachwianym znowu i znowu!"

Tak [trzeba] przemówi

!. Je"eli [zmar#y] to zapami ta, osi&gnie wyzwolenie bez konieczno%ci

w

drowania po sze%ciu sferach samsary. Ale je"eli skutkiem z#ego karmana mia#by trudno%ci z

zapami

taniem, nale"y przemówi! do$ w te s#owa:

"Szlachetny synu, s

#uchaj z umys#em skupionym! Oto wszystkie twoje zmys#y zostaj& oczyszczone,

nie znaj

& ju" przeszkód! Mo"na by rzec, i" za "ycia twoje oczy by#y %lepe, uszy g#uche, a cz#onki -

chrome; teraz, w bar-do, oczy twoje jasno postrzegaj

& kszta#ty, uszy wyra'nie s#ysz& d'wi ki i

wszystkie inne zmys

#y dzia#aj& bezb# dnie, jakby si oczy%ci#y. Dlatego mówi si o oczyszczeniu

wszelkich w

#adz zmys#owych". Jest to znak, i" umar#e% i b#&dzisz po bar-do. Przypomnij sobie

udzielone ci pouczenia!

Szlachetny synu, teraz nic nie stanowi dla ciebie przeszkody, albowiem sta

#e% si "form& umys#u", po

rozdzieleniu si

twego ducha i cia#a nie masz ju" formy materialnej. Dlatego obecnie posiad#e% w#adz

przenikania bez przeszkód przez wynios

#e góry, %ciany domów, ziemi , kamienie i ska#y - z wyj&tkiem

jedynie

#ona matki i Diamentowego Tronu Buddy

2

. Mo

"esz teraz do woli kr&"y! tu i tam wokó#

królowej gór,

%wi tej Góry Meru. To w#a%nie jest znak twojej w drówki po Bar-do (ycia, wi c

przypominaj sobie pouczenia guru! i zano

% b#agania do Pana Wielkiego Mi#osierdzia.

Szlachetny synu! Ta twoja obecna magiczna si

#a pochodzi z karmana, nie zawdzi czasz jej swym

cnotom ani nie jest ona czarodziejsk

& moc& samadhi, lecz pochodzi jedynie z energii karmana i jest z

nim zgodna. Pozwoli ci ona w jednym okamgnieniu okr

&"y! cztery kontynenty

3

i Gór

Meru, i dotrze!

w jednej chwili, z chy

"o%ci& my%li, gdziekolwiek tylko zechcesz. Maj&c moc poruszania si tak szybko,

jak cz

#owiek otwiera i zamyka d#o$, mo"esz czyni! przeró"ne, nies#ychane, magiczne sztuki. Nie

b

dzie dla ciebie jakiejkolwiek my%li, której by% nie móg# przenikn&!, ani rzeczy niewykonalnej. Nie

zaznasz w tym

"adnej przeszkody. Zrozum to i zano% b#agania do guru!

Szlachetny synu! "Spogl

&danie czystym okiem boskim" na stosowne sfery bytu polega na tym: w bar-

do ró

"ne sfery narodzin b d& si pojawia! odpowiednio ró"nym ludziom. Na przyk#ad: je%li kto% ma si

odrodzi

! w sferze bogów, ujrzy istoty ze sfery bogów. W taki sam sposób pojawia! si b d& inne

spo

%ród sze%ciu sfer narodzin. Dlatego nie lgnij do nich, lecz medytuj o Wielkim Mi#osierdziu! To

w

#a%nie oznacza "spogl&da! na nie czystym okiem boga"; nie chodzi tu o pot g p#yn&c& z #ask bogów

czy innych tego rodzaju istot, lecz o jasne, przenikliwe, boskie spojrzenie, b

d&ce owocem

nieporuszonego, jasnego skupienia samadhi. Je

"eli b dziesz pragn&# widzie! - zobaczysz. Je%li w

medytacji swojej b

dziesz s#aby i chwiejny - nie zobaczysz. Wtedy nie zobaczysz.

Szlachetny synu, tego rodzaju cielesne kszta

#ty i postacie twych ziomków, krewnych i bliskich

wychodzi

! ci b d& na spotkanie niby we %nie. B dziesz zwraca# si do nich s#owami mowy, lecz nie

otrzymasz odpowiedzi w s

#owach. Widz&c smutek twoich bliskich i twej "ony pomy%lisz: "Umar#em,

wi

c có" mog zrobi!!" - i poczujesz wielkie cierpienie, podobne udr ce ryby wleczonej po gor&cym

piasku. Ale cho

! b dziesz bardzo cierpia#, nikomu nic dobrego z tego nie przyjdzie. Je%li jest tam twój

guru, zano

% b#agania do niego albo do twego Yidama Wielkiego Mi#osierdzia. Jakkolwiek mocno by%

kocha

# swoich bliskich, na nic si to teraz nie zda, przeto wyrzeknij si afektu. Zano% b#agania do Pana

Wielkiego Mi

#osierdzia! Wówczas przestaniesz cierpie! i straszliwe zjawy przestan& si ukazywa!.

Szlachetny synu, zagarnia ci

nie znaj&ca spoczynku wichura karmana. Pozbawiony jeste% si#, duch

twój rozsta

# si ju" z cia#em, przeto wiatr ci niesie na podobie$stwo piórka, cwa#ujesz na rumaku

wiatru, który miota tob

& to tu, to tam. Gdyby% nawet tym wszystkim p#acz&cym powiedzia#: "Jestem

tutaj, nie p

#aczcie!" - to i tak by nie us#yszeli. Wtedy pomy%lisz sobie: "Umar#em!" - i zaw#adnie tob&

wielkie cierpienie. Dlatego nie poddawaj si

mu.

background image

29

Nie b

dzie tam nocy ani dnia, lecz tylko niezmienna, szarawa, rozproszona po%wiata, jakby jesienna.

W takim w

#a%nie bar-do b dziesz przebywa# przez tydzie$, dwa, trzy, cztery, pi !, sze%! lub siedem

tygodni - czterdzie

%ci dziewi ! dni. Na ogó# te udr ki w Bar-do (ycia trwaj& dwadzie%cia jeden dni, tak

twierdz

& autorytety. Nie jest to pewne, bo dzieje si to sam& tylko moc& karmana.

Szlachetny synu, wtedy w

#a%nie zakr ci tob& pot "ny huragan karmiczny - przera"aj&cy, okropny, nie

do wytrzymania, i poczujesz, jakby co

% szturcha#o ci w plecy. Nie l kaj si tego! S& to twoje w#asne

u

#udne zjawy. Zapadnie przed tob& przera"aj&cy, niewymownie okropny, g sty mrok. Straszy! ci

b

d& i bardzo trwo"y! takie oto ró"ne okrzyki: "Bij! Zabij!" Nie obawiaj si ich.

Innym, wielkim grzesznikom karmiczne mi

so"erne demony

4

wychodz

& naprzeciw, potrz&saj&c

wszelakim ostrym or

"em, krzycz&c "Bij! Zabij!", podnosz&c wielki zgie#k i k#óc&c si . Ukazywa! si

b

d& zjawy ró"nych %cigaj&cych ci , budz&cych trwog drapie"nych bestii. Zacina! b dzie deszcz ze

%niegiem, podniesie si burza %nie"na. Uka"& si prze%laduj&ce ci zjawy licznych wojowników,
spowinie ci

g sty mrok. Rozbrzmi dudnienie jakby obsuwaj&cej si góry i ryk jakby wzbieraj&cego

morza. Przera

"& ci te d'wi ki i na o%lep rzucisz si do ucieczki, ale drog odetn& ci trzy ziej&ce

przed tob

& przepa%cie, bia#e i czerwone, bardzo g# bokie

5

. Z tej trwogi omal do nich nie wpadniesz.

Szlachetny synu, w rzeczywisto

%ci wcale nie s& to przepa%cie, lecz twoje w#asne za%lepienie, "&dza i

g

#upota. Wtedy u%wiadom sobie, "e jeste% w Bar-do (ycia, i zwró! si po imieniu do Wielkiego

Mi

#osierdzia: "Panie Wielkiego Mi#osierdzia, mój guru i wy, Trzy Klejnoty, nie posy#ajcie mnie

(wymieni

! odpowiednie imi ) do ni"szych sfer bytu!" - w taki sposób masz b#aga!, bardzo usilnie, nie

zapominaj

&c.

Natomiast wszyscy ci, co zgromadzili wiele zas

#ug, lgn li do cnoty, stosowali si do szlachetnej

Dharmy i spotykali na swej drodze Szelk

& pomy%lno%! - b d& si [równie"] cieszy! wszelkim

szcz

%ciem i pomy%lno%ci&. A znów ci, którzy nie uczynili nic dobrego ani nic z#ego "yj&c w

oboj

tno%ci i bezmy%lno%ci - nie zaznaj& te" ani szcz %cia, ani cierpienia; czeka ich jedynie oboj tno%!

i bezmy

%lno%!. Tak w#a%nie si stanie.

Szlachetny synu, nie lgnij do jakichkolwiek przedmiotów twych pragnie

$ ani do przyjemno%ci! Nie

po

"&daj ich! Oddaj ho#d guru i Trzem Klejnotom! Porzu! w my%li wszelkie nami tno%ci i po"&dania! Po

znikni

ciu zjaw przyjemno%ci i cierpie$ i ukazaniu si zjaw równowagi ducha, z niezachwianym

umys

#em, nie rozmy%laj&c, wst puj spokojnie w sfer Mahamudry. To bardzo wa"ne!

Szlachetny synu, w owym czasie b

dziesz si zatrzymywa# na krótkie chwile przy mostach, W

%wi&tyniach, klasztorach, stupach, chatach i innych budowlach; nigdy na d#u"ej, bowiem po
oddzieleniu si

twego umys#u od cia#a nie potrafisz nigdzie d#u"ej zagrza! miejsca. B dzie ci zimno,

%wiadomo%! twoja b dzie rozchwiana i niesta#a. Wówczas pomy%lisz: "Ach, umar#em ju", co mam
teraz pocz

&!?" My%lenie stanie ci si przykre i nu"&ce, i w sercu poczujesz dotkliwy ch#ód. B dziesz

doznawa

# wielkiej, niezmiernej udr ki. B dziesz musia# w drowa! nie zatrzymuj&c si ani nie

przywi

&zuj&c do jakiegokolwiek miejsca, niczego sobie nie przypominaj&c, o niczym nie my%l&c. Swój

umys

# wprowad' w stan doskona#ego spoczynku! Do jedzenia b dziesz mia# tylko to, co specjalnie dla

ciebie zostawi

& [bliscy]; w&tpliwe te", czy b dziesz mia# przyjació#. To znak, "e po Bar-do (ycia b#&dzi

twoje "cia

#o umys#owe".

Wtedy twoje przyjemno

%ci i przykro%ci zale"e! b d& od karmana. Ujrzawszy rodzinne okolice i

w

#asnego trupa pomy%lisz: "Oto le" umar#y. Jakie to straszne!" To "cia#o umys#owe" b dzie wówczas

bardzo cierpie

!. Pomy%lisz: "Ach, gdybym tak móg# otrzyma! jakie% cia#o!" i wsz dzie ujrzysz

widziad

#a jakby chodz&ce w poszukiwaniu cia#. A" dziewi ! razy b dziesz próbowa# wst&pi! w swego

trupa, lecz skutkiem twojego d

#ugiego przebywania w Bar-do Dharmaty, w zimie, mróz zetnie go w

bry

# lodu, w lecie za% zgnije on. A je%li tak si nie stanie, to krewni wkrótce spal& go w ogniu, z#o"& do

grobu albo rzuc

& na po"arcie drapie"nemu ptactwu, i ju" go nie znajdziesz, by we$ wst&pi!. Nape#ni

ci

to wielkim przygn bieniem i zda ci si , "e t#uczesz si mi dzy ska#ami, piaskiem i kamieniami.

Szukaj

&c cia#a nie uwolnisz si od cierpienia. Jest ono sam& istot& Bar-do (ycia. Dlatego z

niezachwianym duchem wst

puj w sfer oboj tno%ci dla cia#a!"

Po tych pouczeniach zmar

#y osi&gnie wyzwolenie w bar-do. Je"eliby jednak skutkiem przemo"nej si#y

z

#ego karmana te pouczenia nie trafi#y do niego, znów trzeba zawo#a! go po imieniu i przemówi! tak:

background image

30

"Szlachetny synu (wymieni

! imi ), s#uchaj mnie! To, "e% popad# w takie cierpienia, zawdzi czasz

swojemu karmanowi; nie jest to niczyja odp

#ata. Poniewa" to twój w#asny karman, b#agaj usilnie Trzy

Klejnoty, a otrzymasz od nich wsparcie. Je

%li wszelako nie uczynisz tego i je%li nie jeste% obznajmiony

z medytacj

& Mahamudry ani nie b dziesz praktykowa# medytacji swego Yidama - to zrodzone wraz z

tob

& twoje bóstwo opieku$cze zgromadzi wszystkie dobre uczynki, a za ka"dy z nich wyci&gnie bia#y

kamyk. Równocze

%nie na pytanie przychodz&cego

6

za ka

"dy ze zgromadzonych wyst pków

wyci

&gnie kamyk czarny; natenczas ogarnie ci wielki l k, panika i trwoga. Dr"&c b dziesz mówi#: "Nie

dokona

#em tego z#a!" - i sk#amiesz w ten sposób. Na to Jama rzeknie:

"Popatrz

w zwierciad#o karmana" - i spojrzawszy w to zwierciad#o, jasno i wyra'nie ujrzy w nim

wszystkie twoje dobre i z

#e uczynki, tak "e k#amstwa na nic si nie zdadz&. Jama uwi&"e ci powróz u

szyi i poprowadzi za sob

&; poder"nie ci gard#o, wydrze serce, wypruje jelita, b dzie ssa! twój mózg,

pi

! krew, po"era! cia#o, kruszy! w z bach twe ko%ci, lecz ich nie po#amie. Cia#o rozedrze ci na

strz

py, ale jako% ocalejesz.

Tortury te jednak przyczyni

& ci wiele cierpie$, tote" podczas rachowania bia#ych kamyków nie l kaj si

i nie trwó

"; nie uciekaj si do k#amstw, nie obawiaj si Jamy. Jest on twoim "cia#em umys#owym", wi c

cho

! pragnie ci zabi! i torturowa!, nie mo"e spowodowa! twej %mierci. W istocie jest on tylko

wizerunkiem twojej

)unjaty, wi c nie musisz si go ba!. Wszystkie zjawy Jamy s& jedynie z#udnymi

emanacjami

)unjaty. Jest to )unjata "cia#a umys#owego" twoich z#ych nawyków, a przecie" )unjata

nie mo

"e zaszkodzi! )unjacie, to, co pozbawione jest istoty, nie mo"e szkodzi! temu, co pozbawione

jest istoty. Pojawiaj

&ce si od strony nierzeczywistych, z#udnych, w#asnych twoich emanacji czy te"

pochodz

&ce z tamtej strony zjawy Jamy, bogów, demonów albo rakszasów o g#owie byka, i im

podobne kszta

#ty pozbawione s& rzeczywistego bytu, i takimi je postrzegaj. Zrozum, "e s& one tym

samym, co bar-do! Wchod

' w g# bok& medytacj Mahamudry, a je%li tego nie potrafisz, to

przynajmniej spogl

&daj %mia#o na te napawaj&ce ci tak& trwog& postacie. Patrz na nie jako na

wytwory

)unjaty, pozbawione w#asnej istoty. Nazywa si to Dharmakaja. Poniewa" )unjata nie jest

ca

#kowit& nico%ci&, jej istota budzi l k, dlatego wpatruj si w ni& ca#ym umys#em. To istota

sambhogakaji.

)wietlisto%! i )unjata nie rozdzielaj& si , przeto istot& )unjaty ]est %wietlisto%!,

%wietlisto%ci za% - )unjata. Tak tedy umys# - nierozdzielna )unjata-%wietlisto%! - zostaje obna"ony i
bytuje teraz w sferze tego, co nie stworzone. Jest to forma samoistno

%ci, swabhawikakaja.

Wynurzaj

&ce si z niej bez przeszkód formy jej samoistnej gry s& nirmanakaj& Wielkiego Mi#osierdzia.

Szlachetny synu! Teraz patrz z niezachwian

& uwag&! Poprzez samo tylko zrozumienie osi&gniesz stan

Buddy w jego poczwórnym ciele. Bacz pilnie! Ta przestrze

$ oddziela Buddów od wszelkich istot

"ywych. To bardzo wa"na chwila! Je%li teraz nie potrafisz utrzyma! uwagi, bez ko$ca b#&dzi! b dziesz
po bagnach samsary, nigdy z nich si

nie wydostaniesz.

"W jednej chwili si

rozdzielaj&,

w jednej chwili osi

&gaj& pe#ne o%wiecenie"

- te s

#owa odnosz& si do tej w#a%nie chwili.

A

" do wczoraj umys# twój by# rozproszony, nie rozpozna#e% bar-do, które ci si wówczas pojawi#o,

dlatego opad

#y ci strach i trwoga. Tote" bacz bardzo pilnie, bo je%li i teraz uwaga twoja si zachwieje,

przerwany zostanie sznur Wielkiego Mi

#osierdzia i pójdziesz tam, sk&d nie ma wyswobodzenia".

Je

%li zmar#y rozpozna tutaj w#a%ciwie, to - cho!by nawet poprzednio nie rozpozna# - dzi ki tym

pouczeniom osi

&gnie tutaj wyzwolenie. Do zwyk#ego cz#owieka, nie obznajmionego z medytacj&,

nale

"y przemówi! tak:

"Szlachetny synu! Je

"eli nie potrafisz teraz odda! si medytacji, to przypomnij sobie Budd , Dharm ,

Sangh

i Wielkie Mi#osierdzie, i do nich zano% b#agania! O wszystkich tych budz&cych l k i trwog

zjawach medytuj jako o Wielkim Mi

#osierdziu lub twoim w#asnym Yidamie! Wspomniawszy na twego

guru wyjaw Jamie-Dharmarad

"y tajemne imiona, jakie otrzymywa#e% wraz z inicjacjami

7

w

%wiecie

ludzi. i nawet gdyby

% wpad# do otch#ani, nie stanie ci si krzywda, przeto porzu! strach i obawy!"

Gdyby nawet wcze

%niej nie dost&pi# wyzwolenia, to teraz, za spraw& tych poucze$, uzyska je na

pewno. Je

%li jednak nie rozpozna, to wyzwolenia nie b dzie; dlatego tak wa"ne jest ponawianie

pilnego wysi

#ku. Znów trzeba zawo#a! zmar#ego po imieniu i tak do$ mówi!:

background image

31

"Szlachetny synu! Momentalnie ukazuj

&ce si teraz zjawy wtr&ca! ci b d& na przemian w rozkosze i

okropne cierpienia, niby katapulta lub inna podobna machina. Teraz nie emanuj z siebie gniewu ani
nami

tno%ci! Je"eli masz si odrodzi! w niebie, ukazywa! si b d& zjawy z nieba; wówczas dla dobra

nieboszczyka pozostali na

%wiecie bliscy z#o"& Jamie w ofierze wiele stworze$ "ywych, odbieraj&c im

"ycie. Uka"& ci si wtedy zjawy nieczyste i opanuje ci silna z#o%! i gniew, skutkiem czego wejdziesz
w

#ono i odrodzisz si w piekle. Dlatego bez wzgl du na to, co si dzieje w %wiecie ludzi, nie wzbudzaj

w sobie z

#o%ci i gniewu, lecz medytuj z mi#o%ci& i wspó#czuciem.

Dalej: za

"ycia przywi&zany by#e% do pozostawionych tam maj tno%ci. Teraz, wiedz&c, "e dostan& si

one w obce r

ce i korzysta! z nich b dzie kto% inny, poczujesz do nich przywi&zanie i powe'miesz

z

#o%! do pozostawionych tam bliskich. Skutkiem tego wst&pisz w #ono i odrodzisz si na pewno albo w

piekle, albo w

%ród Yidagów, cho!by% mia# dane na niebo. Nawet je%li odczuwa! b dziesz

przywi

&zanie do pozostawionych maj tno%ci, to przecie" nie masz mocy, aby je zabra!. Ze swych

bogactw nie b

dziesz ju" mia# "adnego po"ytku, przeto porzu! przywi&zanie do nich i pogód' si z

tym. Nie

"yw zawi%ci do kogokolwiek, kto b dzie u"ytkowa# twoje mienie, wyrzu! j& z umys#u.

Pragnienia swoje skup w jedn

& intencj ofiarowania [tych bogactw] twemu guru i Trzem Klejnotom, i

trwaj w stanie wolnym od gniewu i nami

tno%ci.

Teraz znów b

d& odprawia!, gwoli twemu po"ytkowi, ceremonie ka$ka

8

dla Jamy, Króla

)mierci.

Cho

! b d& to czyni! z my%l& o tobie i dla oczyszczenia tych, co poszli do piekie#, to przecie"

wykonawcami tych obrz

dów s& ludzie "tak pe#ni przywar, s#abo%ci i nieczysto%ci, tak nieuwa"ni i

ospali,

"e gdy za spraw& twej, karmicznej inteligencji ujrzysz to wyra'nie, gdy ujrzysz i poznasz ich

ma

#& wiar , przewrotne i b# dne mniemania, ich czarny karman zrodzony ze strachu i z#o%ci, ich

nieczyste poczynania z obrz

dami Dharmy - wówczas pomy%lisz sobie: "Biada mi, oni mnie oszukali!

Tak, na pewno, oszukali mnie!" i my

%l ta wtr&ci ci w wielkie przygn bienie, wielki smutek ogarnie twój

umys

#, skutkiem czego nie zrodzi si w tobie uwielbienie dla jasnej %wiat#o%ci, lecz raczej stracisz

ufno

%! i wiar , tote" wst&pisz w #ono i na pewno pójdziesz do niskich sfer samsary. Tak tedy wi cej

b

dzie st&d szkody ni" po"ytku.

Widz

&c, jak pozostawieni przez ciebie przyjaciele b# dnie i nieczysto poczynaj& sobie z obrz dami

Dharmy, pomy

%lisz: "Có", moje w#asne wyobra"enia s& nieczyste. Nie mo"e by! nieczysto%ci w nauce

Zwyci

skiego! To jest tak, jakby w zwierciadle odbija#a si moja w#asna, zm&cona cieniem twarz!

Wszystko tam dzieje si

tak skutkiem mojej nieczysto%ci. Za% co do tych ludzi: ich cia#o jest Sangh&,

mowa -

%wi t& Dharm&, my%li istot& Buddy, przeto w nich jest moje schronienie!" Szczerym sercem

uwielbij je i oczy

%! swe my%li! W ten sposób wszystko, cokolwiek uczyni& pozostawieni przez ciebie

bliscy, niezawodnie obróci si

na twoje dobro. Dlatego nie zapominaj, "e bardzo jest wa"ne "ywi!

czyst

& my%l.

Je

%li masz odrodzi! si w jednej z trzech ni"szych sfer bytu, b d& ci si ukazywa! zjawy z tej sfery.

Ale kiedy zobaczysz,

"e twoi bliscy sprawuj& obrz dy Dharmy z czystymi, cnotliwymi sercami, bez

domieszki grzechu,

"e guru i uczniowie praktykuj& jasn& Dharm w czysto%ci cia#a, mowy i umys#u -

wówczas ogarnie ci

wielka rado%! i moc& tej rado%ci w#a%nie wst&pisz w #ono, a cho!by% mia#

pierwotnie pój

%! do piekie#, to na pewno odrodzisz si w niebiosach. Tote" jest to bardzo po"yteczne.

Bardzo wa

"ne, aby% wyzby# si nieczystych my%li i z czci& nieobj t& jak przestwory %wiata uwielbi#

czyste. A wi

c bacz pilnie!

Szlachetny synu! Krótko mo

"na powiedzie! tak: poniewa" teraz, w bar-do, umys# twój pozbawiony jest

podpory, za

% ukazuj&ce si w tej niesta#ej przestrzeni zjawy dobre i z#e obdarzone s& wielk& sil& - nie

my

%l o tych, które s& owocem z#ego karmana, lecz je%li zgromadzi#e% by# dobre uczynki, przypomnij je

sobie. Je

%li ich nie masz, to przynajmniej zaufaj czystym my%lom. Zano% b#agania do twego Yidama i

do Wielkiego Mi

#osierdzia. W g# bokim skupieniu odmów te oto b#agania:

"Ach, gdy tak tutaj b

#&dz samotnie, od#&czony od mi#ych przyjació#,

i gdy ukazuj

& mi si samoistne postaci )unjaty

- niechaj mnie ratuje moc mi

#osierdzia Buddów,

niechaj nie ogarnia mnie trwoga i panika bar-do!
Gdy przez z

#ego karmana do%wiadczam wielu udr k,

niech je wszystkie rozproszy moc mego Yidama!
Gdy rozlega si

samoistny pot "ny grzmot Dharmaty

background image

32

- niech wszystek on si

zmieni w d'wi k sze%ciosylabowej mantry!

Gdy tak pozbawiony schronienia d

&" %ladami karmana,

- niechaj schronieniem b

dzie mi Wielkie Mi#osierdzie!

Gdy przez karmana z

#ych nawyków do%wiadczam tu udr k

- niech zaja

%nieje przede mn& b#ogo%! samadhi!"

Takie oto b

#aganie wypowiedz g#o%no, a ono na pewno ci poprowadzi. Jest to bardzo wa"ne; ono ci

nie oszuka."

Gdy wypowiesz te s

#owa, umar#y przypomni sobie, zapami ta i dost&pi wyzwolenia. Ale nawet po

kilkakrotnym powtórzeniu b

d& du"e trudno%ci z rozpoznaniem wskutek przemo"nego z#ego karmana;

wtedy znów nale

"y wielokrotnie powtórzy!, i wielka z tego b dzie korzy%!. Znów trzeba zawo#a!

zmar

#ego po imieniu i tak do$ przemówi!:

"Szlachetny synu! Je

"eli przypomnia#e% sobie to wszystko, ale nie przyswoi#e% nale"ycie, odt&d twoje

cia

#o z poprzedniego "ywota b dzie m tnie! i stawa! si niewyra'ne, cia#o za% "ycia przysz#ego

b

dzie coraz wyra'niejsze. Dlatego pomy%lisz: "Gdziekolwiek si odrodz , b d cierpia# podobne

obecnym m

ki, a wi c poszukam sobie jakiegokolwiek cia#a". B dziesz kr&"y# tu i tam, bez#adnie, i

zaja

%niej& przed tob& %wiat#o%ci z sze%ciu sfer bytu. Wst&pisz w t , która wskutek twojej si#y

karmicznej zaja

%nieje najsilniej.

Szlachetny synu, pos

#uchaj! Mo"e kto% spyta!: "Jakie jest %wiat#o sze%ciu sfer?" Otó" %wiat#o%! z

dziedziny bogów jest bia

#a i matowa; podobnie matowe, ale czerwone jest %wiat#o asurów. )wiat#o

ludzi jest niebieskie, zwierz

&t - zielone, Yidagów - "ó#te. A %wiat#o piekie# jest barwy dymu, matowe.

Takie s

& %wiat#o%ci z sze%ciu sfer bytu.

Podobnie kolor cia

#a b dzie taki, jaki jest kolor sfery, w której [zmar#y] ma si odrodzi!.

Szlachetny synu! W owej chwili bardzo wa

"ne jest zrozumienie sensu poucze$ i wskazówek; dlatego

gdy pojawi si

którakolwiek ze %wiat#o%ci, medytuj nad ni& jak nad Wielkim Mi#osierdziem. Zatem gdy

pojawi si

%wiat#o%!, medytuj nad ni& my%l&c: "Oto jest Wielkie Mi#osierdzie". W tym si zawiera

najwa

"niejszy sens g# bokiej nauki. To bardzo wa"ne, bo zapobiega narodzinom.

I znów medytuj d

#ugo nad tym, "e twój Yidam to tylko u#udna zjawa, nie maj&ca w#asnego bytu. Jest to

tak zwane czyste cia

#o z#udy. Wówczas Yidam niech zniknie z kra$ców i niech na chwil wst&pi w

sfer

nie osadzonej w czymkolwiek, nie utworzonej z czegokolwiek %wietlistej Pustki.

I znów medytuj nad Yidamem i nad

)wiat#o%ci&. Po takiej krótkiej, pe#nej uwielbienia medytacji umys#

twój zniknie z kra

$ców; t sam& przestrze$, jak& wype#nia niebo, wype#nia umys#. Spokojnie wst puj w

sfer

Nie-dzia#aj&cej Dharmakaji, wolnej od "ja". W taki sposób zapobiega si narodzinom."

Ci jednak, którzy nie przyk

#adali si do praktyk i medytacji, nie zrozumiej& sensu poucze$, pob#&dz& i

podejd

& do bramy #ona, tote" bardzo s& wa"ne te wskazówki zamykaj&ce bramy #ona. Nale"y zawo#a!

zmar

#ego po imieniu i tak do$ przemówi!:

"Szlachetny synu! Je

"eli nie przyswoi#e% sobie powy"szych poucze$, to teraz, pchany moc& karmana,

b

dziesz mia# wra"enie, "e wspinasz si pod gór , chodzisz tam i z powrotem albo spadasz g#ow& w

#. Potem uka"& si zjawy istot "ywych; wtedy medytuj nad Wielkim Mi#osierdziem, przypominaj je

sobie.

Nast

pnie, wedle tego, co ci wcze%niej posiedziano, uka"e si twoja zjawa jakby %cigana przez

gromad

ludzi, ch#ostana wichur&, kurniaw&, gradem, spowita w ciemno%! zmierzchania. Zaczniesz

ucieka

!. Tym, którzy nie maj& zgromadzonych zas#ug, zda si , "e trafili w miejsce pe#ne cierpie$; tym,

którzy maj

& zgromadzone zas#ugi, zda si , "e dotarli do miejsca pe#nego b#ogo%ci i szcz %cia. Wtedy,

szlachetny synu, i tobie poka

"& si wszelkie znaki mówi&ce o tym, na jakim narodzisz si kontynencie

i w jakiej sytuacji, tote

" s#uchaj bardzo pilnie, bowiem wieloraki i bardzo wa"ny jest sens tych

wskazówek. Nawet je

%li nie poj&#e% nale"ycie sensu wcze%niejszych poucze$, to tutaj, cho!by% s#abo

by

# obznajmiony z praktyk& medytacyjn&, zdo#asz zrozumie! ich istot . Dlatego s#uchaj".

Teraz bardzo jest wa

"na pilna uwaga, bo pozwoli ona na zamkni cie bram #ona. Sposoby s& tu dwa:

background image

33

przeszkodzenie osobie, która wchodzi w

#ono, oraz zamkni cie go. A oto pouczenie, jak przeszkodzi!:

"Szlachetny synu (wymieni

! imi ), jakiekolwiek bóstwo b d&ce twym Yidamem z istoty swojej jest

z

#ud& nie maj&c& w#asnego jestestwa, niby odbicie ksi "yca w wodzie; winiene% jasno widzie! to w ten

sposób. Je

%li nie masz okre%lonego Yidama, to jest nim Pan Wielkiego Mi#osierdzia; odtwarzaj go

sobie dok

#adnie w medytacji. Wyra'nie go sobie wyobra"aj; nast pnie zniknie on z kra$ców, ty za%

medytuj nad

%wietlist& pustk&, bez jakiegokolwiek obiektu. Oto jest wa"ny i g# boki sens. Autorytety

twierdz

&, "e w ten sposób unika si wst&pienia w #ono, a wi c medytuj w taki sposób.

Gdyby i to ci

nie zatrzyma#o i ju" ju" mia#by% wst&pi! w #ono - s& jeszcze g# bokie pouczenia o

drugim sposobie; tedy s

#uchaj. Powtarzaj za mn& te oto s#owa G!ównych Strof Bar-do.

"Ach, gdy ukazuje mi si

Bar-do (ycia,

mocno skupiam swój umys

#;

staram si

usilnie przed#u"y! skutki dobrego karmana.

Zamkn

#y si bramy #ona; trzeba pami ta! o tym, by nie post&pi! wstecz;

jest teraz czas i potrzeba dzielno

%ci, jasnej my%li.

Porzu

! zawi%!, medytuj nad twym guru i Jab-Jum!"

Wypowiedz te s

#owa g#o%no i wyra'nie, tak by pobudzi! pami !; bardzo jest wa"ne, aby% rozmy%la#

nad sensem tych s

#ów i zapami ta# je. A oto i on: s#owa "gdy ukazuje mi si Bar-do (ycia" znacz&, "e

teraz b

#&dzisz po Bar-do (ycia, a oznak& tego jest, "e kiedy spojrzysz w lustro wody, nie zobaczysz w

nim swego odbicia i

"e twoje cia#o nie rzuca cienia. Obecne twoje cia#o nie jest obleczone w materi -

w mi

so i krew, co jest znakiem, i" tu, w Bar-do (ycia, w druje "cia#o umys#owe". Tote" musisz skupi!

teraz ca

#& sw& uwag i skoncentrowa! si . To w#a%nie mocne skupienie jest teraz najwa"niejsze, musi

ono by

! jak w dzid#o na pysku konia. Gdy osi&gniesz to mocne skupienie Umys#u, wszystko stanie si

mo

"liwe, nie obracaj w umy%le z#ych uczynków. Teraz przypominaj sobie Dharm , wszelkie nauki,

pouczenia, wskazówki oraz przekazy mocy

9

, jakie otrzyma

#e% w %wiecie ludzi, a tak"e to Pouczenie o

Wyzwoleniu z Bar-do przez S

#uchanie. Staraj si usilnie przed#u"y! dzia#anie dobrego karmana. To

bardzo wa

"ne! Nie zapominaj! Nat " uwag ! Teraz jest czas, kiedy oddzielona b dzie droga w gor

od drogi w dó

#. Teraz jest czas, kiedy jedna chwila gnu%no%ci na zawsze wtr&ci ci w cierpienie, i czas,

kiedy mocna koncentracja zapewni ci wieczn

& szcz %liwo%!. Przeto skupiaj swego ducha! Przed#u"aj

dzia

#anie dobrego karmana!

"Przysz

#a teraz chwila zamykania bram #ona;

gdy si

zamkn&, pami taj, by nie da! si poci&gn&! wstecz!

Trzeba ci teraz pilnego wysi

#ku i jasnej my%li!"

Takie s

& te pouczenia i nale"y dzia#a! stosownie do nich.

Najpierw o zamykaniu bram

#ona; jest tu pi ! metod. Nale"y dobrze je sobie przyswoi!.

Szlachetny synu, w owej chwili uka

"& ci si postacie istot m skich i "e$skich w trakci p#odzenia; gdy

tak je ujrzysz, nie wchod

' pomi dzy nie. Pomy%l, "e te m skie i "e$skie istoty to twój guru w postaci

Jab-Jum; tak o nich medytuj i w umy

%le oddaj im ho#d bardzo kornie i z wielkim uwielbieniem. Sama

tylko mocna koncentracja my

%li na pragnieniu otrzymania poucze$ Dharmy wystarczy, aby zamkn #y

si

bramy #ona. Je%liby jednak okaza#o si to niewystarczaj&ce i ju" zamierza#by% wst&pi! w #ono,

medytuj o swym guru w postaci Jab-Jum jako o Yidamie albo o Yidamie jako o Panu Wielkiego
Mi

#osierdzia w Postaci Jab-Jum, i w my%li z#ó" im ofiar ze swego cia#a. Z wielk& czci& b#agaj w my%li

o Najwy

"sze Urzeczywistnienie; tym sposobem #ono zostanie zamkni te.

Je

%liby jednak i to nie pomog#o, i ju" zamierza#by% wst&pi! w #ono, to masz tutaj trzeci sposób na

pow

%ci&gni cie "&dzy narodzin. Cztery s& formy rodzenia si na %wiat: z jaja, z #ona, drog& cudu oraz

z ciep

#a i wilgoci. Z tych czterech rodzenie si z jaja i z #ona s& do siebie podobne. Tak wi c je%li

w

druj&c ujrzysz splecionych w obj ciu m "czyzn i kobiet i pchany si#& "&dzy [narodzin] wst&pisz w

#ono, to mo"esz si narodzi! jako ptak, ko$, pies czy cz#owiek, i tak dalej.

Je

%li masz si narodzi! jako istota p#ci m skiej, uka"e ci si w#asny wizerunek m ski, i uczujesz siln&

z

#o%! do ojca, zazdro%! za% i gor&cy afekt powe'miesz do matki.

background image

34

Je

%li masz si narodzi! jako istota p#ci "e$skiej, uka"e ci si w#asny twój wizerunek "e$ski i uczujesz

siln

& zawi%! oraz zazdro%! wobec matki, wobec ojca za% - gor&cy afekt i bolesn& t sknot . Z tej to

przyczyny pójdziesz ku

#onu i wst&pisz w nie; tam znajdziesz si wewn&trz zlepka bia#ego i

czerwonego nasienia i z rado

%ci& do%wiadczy! zechcesz narodzin. )wiadomo%! omdleje w tobie z tej

rozkoszy i odejdzie, ty za

% formowa! si b dziesz w kulisty i pod#ugowaty embrion, a gdy cia#o twoje

ukszta

#tuje si zupe#nie, poprzez #ono matki wychyniesz na zewn&trz i otworzysz oczy, i stwierdzisz,

"e% narodzi# si szczeni ciem. Pierwej by#e% cz#owiekiem, teraz w postaci psiej przyszed#e% na %wiat,
w norze po

%ród psów, by cierpie! udr ki ich "ycia. Podobnie mo"esz narodzi! si w chlewie w%ród

wieprzów, w mrowisku po

%ród mrówek, po%ród robaków, krów, kóz, owiec i innych podobnych

stworze

$ - i nie b dzie dla ciebie powrotu. B dziesz musia# znosi! najprzeró"niejsze udr ki okropnej

g

#upoty, t poty i bezmy%lno%ci. Podobnie jest z narodzinami w pozosta#ych sferach samsary - piek#a,

Yidagów i tak dalej; cierpi si

w nich bezmierne utrapienia i katusze. Czy" jest co% wi kszego i

okropniejszego ni

" to? Niestety! Straszne to jest, ach, niestety! Dlatego ci, co nie otrzymali wskazówek

od najlepszego guru, b

d& si b#&ka! w ten sposób, a" run& w bezdenn& otch#a$, by cierpie! tam

nieprzerwanie okropne m

ki. Tote" s#uchaj moich s#ów! Dobrze zakarbuj sobie w pami ci moje

pouczenia. Teraz otrzymasz wskazówki i nauki, jak zamyka

! bramy #ona i pow%ci&gn&! "&dz

narodzin. S

#uchaj i zapami taj! "Bramy #ona si zamkn #y, pami taj teraz, by si nie cofn&!! Przyszed#

czas, gdy potrzeba ci pilnej wytrwa

#o%ci i jasnej my%li. Porzu! zazdro%! i medytuj o twoim guru w

postaci Jab-Jum!" - tak powiadaj

& [Mistrzowie]. Stosownie do tego, je%li masz si narodzi! jako istota

p

#ci m skiej, poczujesz mi#o%! do matki, do ojca za% - z#o%!; je%li masz si narodzi! jako istota p#ci

"e$skiej poczujesz mi#o%! do ojca, z#o%! za% do matki. Pojawi si te" zawi%!. Oto g# bokie pouczenie
na ow

& chwil .

Szlachetny synu, gdy zrodz

& si w tobie takie w#a%nie uczucia mi#o%ci i nienawi%ci, medytuj w ten

sposób: "Ach, przedtem b

#&dzi#em po samsarze wskutek tego, "e podobnie jak te stworzenia

zgromadzi

#em z#ego karmana, tote" teraz odczuwam mi#o%! i nienawi%!, i dlatego b#&kam si [nadal].

Je

%li b d oddawa! si tym uczuciom, bez ko$ca b#&dzi! b d tutaj i d#ugo p#ywa! b d po g# bokich

odm

tach oceanu cierpie$. Odt&d nie poddam si ju" mi#o%ci ani nienawi%ci. Ach, niestety!" Teraz z

ca

#& moc& skup swego ducha na my%li o tym, by nigdy nie "ywi! uczu! mi#o%ci i nienawi%ci; samo to

wystarczy do zamkni

cia bram #ona - powiadaj& tantry.

Szlachetny synu, nat

" uwag , skoncentruj si ! Je%liby wszelako i to nie zamkn #o bram #ona i ju"-ju"

zamierza

#by% w nie wst&pi! - zamkniesz je z pomoc& poucze$ wskazuj&cych, "e wszystko jest

nieprawd

& i omamem. Medytowa! masz w taki sposób: "Ach, ojciec i matka, czarny deszcz,

zawierucha, dudnienie grzmotów, okropne zjawy - wszystkie te kszta

#ty obdarzone istnieniem

pozbawione s

& prawdziwego bytu, to iluzje. Cokolwiek mi si ukazuje - to omam, nieprawda.

Wszystkie te zwidy s

& z#udzeniami, k#amstwem, jak mira". Nietrwa#e, przemijaj&ce. Jaki" tedy po"ytek

z mi

#o%ci? Na có" zda si strach i przera"enie? To tak, jakby kto% widzia# co%, czego nie ma.

Wszystkie one s

& jedynie emanacjami mego w#asnego ducha. Sam ten duch jest z#udzeniem, nigdy

naprawd

nie istnia#, wy#ania si on gdzie% z drugiej strony. Przedtem nigdy tak o tym nie my%la#em i

to, co nie istnieje, bra

#em za istniej&ce; to, co nierzeczywiste, bra#em za rzeczywiste. U#ud bra#em za

rzeczywisto

%! i dlatego tak d#ugo musz b#&dzi! w samsarze. Je"eli teraz jeszcze nie rozpoznam w

nich iluzji, to d

#ugo b d w drowa! po kr gu samsary i na pewno utkn w bagnie jej ró"norakich,

mnogich udr

k. Wszystkie [te zwidy] s& jak sen, omam, jak echo, jak napowietrzne miasta

Gandharwów

10

, jak mira

", jak odbicie w lustrze, jak widziad#o, jak ksi "yc w wodzie, ani przez chwil

nie maj

& prawdziwej istno%ci". Skoncentruj si na my%li, "e z pewno%ci& nie s& one rzeczywiste, lecz

pozorne; w ten sposób wyzb

dziesz si przekonania o ich rzeczywistym istnieniu. Je%li zdasz si w

tym na s

#owo tantr, przeciwstawisz si wierze w ja'$. Skoro tylko szczerze przyznasz w ten sposób,

"e wszystko to jest pozorem, bramy #ona niezawodnie si zamkn&. Ale je%li nawet uczyniwszy tak nie
zniszczysz przekonania o rzeczywistym istnieniu - bramy

#ona si nie zamkn& i ju"-ju" b dziesz

zamierza

# w nie wst&pi!. Oto stosowne do tego g# bokie pouczenie.

Szlachetny synu, je

%li pomimo twoich wysi#ków bramy #ona nie zamkn& si , medytuj nad jasn&

%wiat#o%ci&; to jest pi&ta metoda, z której pomoc& je zamkniesz. Sposób medytowania jest
nast

puj&cy: wszystkie te zwidy s& twoim w#asnym umys#em, przeto ten umys# jest jak )unjata - nie

zrodzony, nie podlegaj

&cy %mierci. Z my%l& twoj&, duchem i umys#em niech nic si nie miesza, niech

trwa on sam w sobie, na swój sposób, podobnie jak woda wlana do wody - spokojny, czysty, zwarty,
nie utworzony. Tak medytuj

&c, bez w&tpienia zamkniesz bramy #ona czterech rodzajów narodzin.

Ponawiaj dopóty tak

& medytacj , dopóki si one nie zamkn&".

background image

35

Podane dotychczas pouczenia o zamykaniu bram

#ona s& bardzo g# bokie i wiele razy okaza#y si

skuteczne; stosuj

&c je, wszystkie trzy kategorie ludzi - najsilniejsi, przeci tni i najs#absi - nie mog& nie

osi

&gn&! wyzwolenia. Kto% spyta: Dlaczego? Otó", po pierwsze: %wiadomo%! w bar-do, w której tkwi

wyra

'na wiedza o w#asnych n dzach i wyst pkach, wszystko, cokolwiek powiem, natychmiast s#yszy.

Po drugie: cho

!by kto by# g#uchy i %lepy, odzyskuje wówczas pe#ni w#adz i pojmuje ka"de s#owo. Po

trzecie: przez ca

#y czas prze%laduje go l k i strach, wi c my%l&c, jakie to okropne, pami ta o tym,

uspokaja si

, nat "a uwag i s#ucha wszystkiego, co mówi . Po czwarte: %wiadomo%! pozbawiona

jest teraz oparcia cielesnego, przeto

#atwo jej skupi! rozpierzchni te pragnienia i pokierowa! nimi.

Pami

! staje si dziewi ciokrotnie trwalsza, tote" nawet umys# kogo% bardzo t pego rozja%nia si

wtedy za spraw

& karmana, tak "e z #atwo%ci& uczy si wszystkiego i potrafi medytowa!. Oto i g#ówne

przyczyny. Z tych samych powodów bardzo jest korzystne odprawianie obrz

dów za zmar#ych.

Dlatego w

#a%nie tak wa"ne jest pilne odczytywanie tego Wielkiego Wyzwolenia z Bar-do przez

S

!uchanie a" do czterdziestego dziewi&tego dnia

11

.

Je

%li [zmar#y] nie osi&gnie wyzwolenia po jednym pouczeniu, to osi&gnie je po drugim. Dlatego te"

trzeba te pouczenia powtarza

! du"o razy, nie tylko raz. Albowiem jest wiele rodzajów ludzi, którzy nie

osi

&gaj& wyzwolenia. S& to ci, co nie przyk#adali si zbytnio do dobrych uczynków, i ci, co zawsze z

upodobaniem czynili z

#o, i tacy, co skutkiem zaciemnienia umys#u licznymi i wielkimi wyst pkami nie

potrafi

& poj&! powy"szych wskazówek, jakkolwiek b d& wysila! si w medytacji. Je%li nie potrafili oni

zamkn

&! #ona wedle tego, co powiedziano wy"ej, to teraz, poni"ej, zostan& im wy#o"one g# bokie

wskazówki i rady co do tego, jak maj

& wybiera! #ono. Nale"y wezwa! na pomoc Buddów,

bodhisattwów i mocarzy, wyrzec formu

# o Schronieniu, trzykro! zawo#a! zmar#ego po imieniu i

przemówi

! do$ tak:

"Szlachetny synu (wymieni

! imi ), który% odszed# spo%ród "ywych, s#uchaj! Poniewa" nie zrozumia#e%

udzielonych ci wcze

%niej poucze$, tak "e nie zamkn #y si bramy #ona - teraz nadszed# dla ciebie czas

oblekania si

w cia#o. Wiele jest - nie jeden - rodzajów jasnych i g# bokich wskazówek co do tego,

jakie masz obra

! sobie #ono, tak wi c skup swój umys# i uwa"nie s#uchaj, mocno si koncentruj&c.

Szlachetny synu, teraz b

d& pojawia! si przed tob& kontynenty, na których b dziesz si rodzi#, oraz

ich ró

"ne znaki i przymioty; masz je rozpozna!. Otrzymasz rady co do znaków kontynentu, na którym

si

narodzisz.

Gdyby

% mia# si narodzi! na kontynencie wschodnim o nazwie Purwawideha

12

, ujrzysz jezioro zdobne

w pi

kne g si i g siory. Bacz, by% tam nie szed#, zawracaj! Narodziwszy si tam b dziesz wprawdzie

"y# w szcz %ciu i rozkoszy, ale nie poznasz Dharmy, bo na tym kontynencie jej si nie g#osi; dlatego
nie wst

puj na$.

Kontynent po

#udniowy, D"ambudwipa

13

, pojawi si

w kszta#cie pi knego, wygodnego domu. Wst puj

do niego!

Gdyby

% mia# si narodzi! na kontynencie zachodnim o nazwie Aparagodanija

14

- ujrzysz jezioro

zdobne w pi

kne ogiery i klacze. Nie id' tam, cofnij si ! Jest to kontynent dobrobytu i wielkiego

szcz

%cia, ale nie g#osi si na nim Dharmy, przeto nie wchod' tam.

Gdyby

% mia# si narodzi! na kontynencie pó#nocnym, zwanym Uttarakuru

15

, uka

"e ci si jezioro

zdobne w byki lub w zielone drzewa. Takie s

& owe znaki twoich narodzin; masz je rozpozna!! Tam te"

nie wst

puj. (yje si na tym kontynencie d#ugo i zacnie, ale nie g#osi si na nim Dharmy, przeto nie

wchod

' tam!

Je

%li mia#by% si narodzi! w sferze bogów, zobaczysz przepyszn& wielopi trow& %wi&tyni , ca#& z

"norakich drogocennych klejnotów. Wst puj tam, je%li mo"esz!

Gdyby

% mia# si narodzi! jako asura, ujrzysz rozkoszny park i co% jak wiruj&ce kr gi ognia; nie wchod'

tam za

"adn& cen , pami taj, by zawróci!!

Gdyby

% mia# si narodzi! jako zwierz , zobaczysz szczeliny w ska#ach, dziury jak w mrowisku, chaty

kryte strzech

& i co% jakby g st& mg# . Tutaj tak"e nie wchod'!

Gdyby

% mia# si narodzi! w sferze Yidagów, ujrzysz kikuty drzew, co% jak faluj&ce cienie lub jak

background image

36

rozrzucone mrowiska, jak chwiejne cienie. Je

%li tam pójdziesz, narodzisz si jako Yidag i do%wiadcza!

b

dziesz ró"norakich m&k g#odu i pragnienia. Pami taj wi c: nie chod' tam, zawracaj! B&d' dzielny i

wytrwa

#y!

Gdyby

% mia# narodzi! si w piekle, za spraw& z#ego karmana us#yszysz mi#y %piew; albo nie b dziesz

mia

# si#y, by si oprze! i wejdziesz, albo te" ujrzysz jakby mroczny kontynent lub czarny dom, lub

czerwony dom, albo ciemny wykop, albo ciemny go

%ciniec; tak si ukazuje piek#o. Je%li tam wst&pisz,

wpadniesz do piekie

#, gdzie b dziesz cierpia# niezno%ne udr ki gor&ca i zimna, i nigdy stamt&d nie

wyjdziesz. Tak wi

c musisz zwa"a!, by nie wst&pi! pomi dzy nie i za "adn& cen nie utkwi! w piekle.

Pami

taj: po zamkni ciu bram #ona masz si wycofa!!"

Tak trzeba teraz przemawia

!.

"Szlachetny synu! Chocia

" nie masz ochoty i%! dalej, to jednak idziesz wbrew swej woli, bo %ciga ci

okrutny prze

%ladowca - moc karmana. Przed tob& - oprawca, którym kieruje "&dza mordu, i mrok, i

pot

"na zawierucha, i tn&cy deszcz ze %niegiem, i grad, i zadymka b dzie ci ch#osta!; ujrzysz te"

pierzchaj

&ce postacie. Zl kniesz si tego wszystkiego i b dziesz szuka# schronienia, usi#uj&c znale'!

ocalenie we wspomnianych wy

"ej, rozkosznych siedzibach, rozpadlinach skalnych, wykopach,

parkach, w kielichach lotosów i innych kwiatów. Ukrywszy si

w nich, b dziesz ba# si wyj%!,

pomy

%lisz wi c: "Nie, nie mog teraz st&d si ruszy!" - i powodowany obaw& rozstania si z tym

schronieniem poczujesz do

$ wielkie przywi&zanie. Z obawy spotkania po wyj%ciu na zewn&trz

wszystkich tych przera

"aj&cych zwidów bar-do powe'miesz ku nim l k i nienawi%!; ukryty tam w

%rodku przybierzesz na siebie byle jakie n dzne cia#o i b dziesz cierpie! wszelkiego rodzaju m ki.
Jest to znak,

"e demony zamy%laj& dzia#a! na twoj& szkod ; dlatego tak bardzo wa"ne jest pouczenie

na ow

& chwil . S#uchaj wi c i dobrze je zrozum!

Wówczas,

%cigany przez okrutnego oprawc i bez si#, wydany na pastw przera"enia i trwogi, w jednej

chwili odzyskasz pe

#ni pami ci; uka"e ci si wielki i wspania#y Budda Heruka lub Hajagriwa albo

Wad

"rapani - lub inny, b d&cy twoim Yidamem - o pot "nym ciele i krzepkich cz#onkach, mia"d"&cy w

proch wszelkie domeny, w postaci gniewnej, budz

&cej trwog , w ca#ej okaza#o%ci. Moc& jego

b

#ogos#awie$stwa i mi#osierdzia odpadn& od ciebie prze%ladowcy i dana ci b dzie zdolno%! wybrania

sobie

#ona. Tote" pojmij dobrze istot tych poucze$, bo jest ona g# boka i wyrazista.

Szlachetny synu, musisz te

" wiedzie!, "e bogowie medytacji i inne im podobne istoty kieruj& swymi

narodzinami pos

#uguj&c si moc& g# bokiej samadhi. Yidagowie i im podobne demony ró"nych

rodzajów - a jest ich wiele - staj

& si w bar-do wytworami %wiadomo%ci i mog& ukazywa! si w z#udnej

magicznej postaci demonów i Rakszasów. "Cia

#o umys#u" przekszta#ci si w#a%nie w którego% z nich.

Yidagowie mieszkaj

&cy w g# binach mórz i ci lataj&cy po niebie, i wszelkie inne rodzaje demonów,

których jest osiemdziesi

&t tysi cy, przybior& posta! "cia#a umys#u" i tak si b d& pojawia!.

Wówczas najlepiej by by

#o, gdyby% rozpami tywa# )unjat -Mahamudr , lecz je%li tego nie potrafisz -

poddawaj si

tej jakby grze pozorów i z#udze$. Je%li i do tego nie jeste% zdolny, to jednak nie

przywi

&zuj si duchem do niczego. Medytuj&c nad Yidamem Wielkiego Mi#osierdzia ju" tu, w bar-do,

staniesz si

sambhogakaj& Buddy.

Szlachetny synu, je

"eli skutkiem dzia#ania mocy karmana b dziesz musia# wst&pi! w #ono, to masz

tutaj podane wskazówki i rady co do wybierania bram

#ona. S#uchaj!

Nie wchod

' w jakiekolwiek, pierwsze lepsze #ono! Je%li pojawi si oprawca, a ty nie b dziesz na tyle

silny, by nie wst

&pi! w #ono - Medytuj nad Hajagriw&.

Twoja inteligencja jest teraz bardzo subtelna i dlatego rozpoznasz wszystkie ukazuj

&ce si kolejno

siedziby [samsaryl, przeto wybieraj! S

& dwa pouczenia o wyborze: pierwsze tyczy przeniesienia si do

czystej sfery Buddów, drugie - wej

%cia poprzez bramy #ona w nieczyst& samsar . Post puj stosownie

do nich.

Ci o najwi

kszych zdolno%ciach wznios& si do Czystej Siedziby Niebieskiej; posuwa! si b d& w taki

oto sposób: "Ach, jakie to przykre tkwi

! tutaj, w bagnie samsary, przez tak d#ugi czas - przez

niezliczone, niepami

tne kalpy! Ach, czemu" w ci&gu tego ca#ego czasu nie zosta#em jeszcze

wyzwolony przez Buddów! Coraz wi

kszy wstr t czuj do tej b# dnej w drówki po samsarze, coraz

background image

37

wi

kszy jest strach i coraz tu ciemniej. Teraz zbieram si do ucieczki st&d. Musz si znale'! u stóp

Buddy Amitabhy w zachodnim niebie Sukhawati, cudownie odrodzi

! si tam w kielichu lotosu" - tak

pomy

%lisz, przeto z upodobaniem i pilno%ci& skupiaj si w medytacji nad obszarem zachodniego niebo

Sukhawati. Nadto je

%li b dziesz pilnie i "arliwie skupia# si w medytacji nad niebami Doskona#ej

Czysto

%ci, Zupe#nej Rado%ci, nad niebami Akanisztha, Alakawati, nad Gór& Potala

16

, nad boskim

Pa

#acem Lotosów Blasku w Urgjan - to na pewno odrodzisz si w którym% z nich.

Gdyby

% za% pragn&# znale'! si w pobli"u bodhisattwy Maitreji w niebie Tuszita - to skupiaj si na

takiej my

%li: "Oto teraz, w bar-do, nadesz#a chwila pój%cia do nieba Tuszita, gdzie bytuje król

niezwyci

"onej Dharmy. Id tam". Koncentruj&c si mocno i "arliwie, narodzisz si w pobli"u Maitreji,

w kielichu lotosu, cudownym sposobem.

Je

%liby% jednak osi&gn&! tego nie móg# i musia# wst powa! w #ono, do nieczystej samsary - tutaj masz

wskazówki, jak je wybiera

!. S#uchaj!

Wedle tego, co powiedziano wy

"ej, masz wybra! sobie jeden z kontynentów. Przepatrzywszy je okiem

jasnej, subtelnej wiedzy, wst

&pisz na taki, na którym szerzy si Dharm . Gdyby% mia# si narodzi!

magicznym sposobem w miejscu nieczystym, pe

#nym brudu i plugastwa, zbudzi si w tobie

upodobanie do kupy nieczysto

%ci; wyda ci si ona mi#a i narodzisz si w niej. Jakiekolwiek zjawy tego

rodzaju ci si

poka"& - nie lgnij do nich, nie okazuj im te" nienawi%ci, lecz wybieraj sobie czyste #ono.

Wa

"ne tu jest gor&ce pragnienie, przeto post puj tak:

"Ach, obym dla dobra wszystkich czuj

&cych istot móg# narodzi! si w doskona#ym ciele króla

Wszech

%wiata, Czakrawartina, lub szlachetnego bramina, wielkiego jak drzewo sala

17

, lub syna

jakiego

% siddhy, w nieskalanej tradycji Dharmy, jako syn religijnych rodziców!" -na tej my%li si

skupiaj

&c wchodzisz w #ono. Wówczas #ono, w które wst pujesz, b#ogos#aw jako pa#ac bogów, i zano%

b

#agania do Buddów dziesi ciu stron %wiata, bodhisattwów i mocarzy, do wszelkich Yidamów,

szczególnie za

% do Pana Wielkiego Mi#osierdzia. Wst puj&c w #ono b#agaj ich o udzielenie mocy.

Ale nawet wybieraj

&c #ono w ten sposób mo"na pob#&dzi! i skutkiem dzia#ania karmana #ono dobre

ujrze

! jako z#e, z#e za% ujrze! jako dobre. To b#&d, dlatego te" tak wa"ny jest w owej chwili sens tego

pouczenia. Masz post

&pi! tak: je"eli uka"e ci si zjawa dobrego #ona, nie lgnij do$ z sympati&. Je"eli

uka

"e ci si zjawa z#ego #ona - nie odpychaj go z niech ci&. Wyzby! si ch ci przyj cia i odrzucenia

tego, co dobre i z

#e, wst powa! w sfer spokojnej, zrównowa"onej medytacji, wolnej od uczu!

sympatii i niech

ci - oto czysta i g# boka istota [tego pouczenia]. Niewielu tylko ludzi potrafi j& sobie

przyswoi

!; jest to trudne, cz#owiek tkwi bowiem we w#adzy chorobliwych, z#ych nawyków i sk#onno%ci,

nie potrafi uwolni

! si od uczu! niech ci i sympatii, przeto cofa si i szuka schronienia w%ród

podobnych zwierz

tom ludzi nieprawych i najs#abszego ducha."

Znów [trzeba] zawo

#a! zmar#ego po imieniu i mówi! do$ tak:

"Szlachetny synu, skoro nie umia

#e% wybra! sobie #ona i nie potrafi#e% uwolni! si od sympatii i

niech

ci - ukazuj&ce ci si przedtem ró"norakie zjawy zawo#aj nazywaj&c je imieniem Trzech

Klejnotów i szukaj w nich schronienia. Zano

% b#agania do Pana Wielkiego Mi#osierdzia, unie% g#ow i

id

' dalej. Rozpoznaj bar-do! Porzu! afekt do pozostawionych tam bliskich, synów, córek i przyjació#!

Teraz nie mog

& ci oni pomóc. Wst puj w niebiesk& %wiat#o%! ze sfery ludzi lub w bia#& %wiat#o%!

bogów! Wst

puj w pa#ac z klejnotów, w rozkoszny park!"

Powtórzy

! [trzeba] te s#owa siedem razy, po czym zmówi! b#agania do Buddów, bodhisattwów i

mocarzy, odczyta

! B!aganie o Ochron przed Trwogami Bar-do i B!aganie o Uwolnienie z W"skiego

Przesmyku Bar-do - do siedmiu razy. Potem nale

"y wyra'nie i g#o%no przeczyta! tekst Wyzwolenia

przez Noszenie, samoczynnie uwalniaj

"ce Skandhy, a tak"e Wyzwolenie przez Praktykowanie

Dharmy, uwalniaj

"ce samoczynnie od z!ych sk!onno#ci. Post puj&c w ten sposób, jogin o wysokim

intelekcie dokona w chwili

%mierci przeniesienia %wiadomo%ci, tak "e nie b dzie musia# b#&ka! si po

bar-do i

#atwo osi&gnie wyzwolenie.

Ludzie ni

"ej od niego stoj&cy pod wzgl dem zdolno%ci rozpoznaj& w Bar-do Chwili )mierci %wiat#o%!

Dharmaty i d

&"&c w gór #atwo osi&gn& stan Buddy.

Cz

#owiekowi stoj&cemu jeszcze ni"ej w ci&gu kilku tygodni ukazuj& si w Bar-do Dharmaty ró"ne

background image

38

spokojne i gniewne zjawy; nawet je

%li ró"norakie skutki karmana i w#asne zdolno%ci nie zdo#aj& go

wyzwoli

! od razu, to jednak za którym% razem osi&gnie on wyzwolenie.

A zatem wi

kszo%! ludzi, rozpoznaj&c stopniowo ró"ne etapy w&skiego przesmyku, zyskuje

wyzwolenie.

Natomiast ludzie o s

#abym dzia#aniu dobrych skutków karmicznych i obci&"eni wielkimi wyst pkami i

ska

"eniami musz& w drowa! jeszcze ni"ej, w Bar-do (ycia. Tam uzyskane stosownie do stopnia

[zdolno

%ci] ró"norakie wskazówki i pouczenia pozwalaj& im w#a%ciwie rozpozna! - je%li nie za

pierwszym razem, to za innym - i osi

&gn&! wyzwolenie.

Cho

! wszyscy tacy ludzie o bardzo s#abych dobrych skutkach karmicznych nie potrafi& rozpozna! i

wpadaj

& w moc l ku i przera"enia - to post puj&c wedle tych ró"norakich poucze$ o zamykaniu i

wybieraniu bram

#ona, rozpoznaj& w#a%ciwie - je%li nie za pierwszym, to za innym razem i jednocz&c

si

z przedmiotem medytacji osi&gn& wznios#y stan bezmiernej zas#ugi. Ci najgorsi, cho!by byli

podobni zwierz

tom, uzyskaj& bezmiern& zas#ug uciekaj&c si do Trzech Schronie$, i zawróc& z

drogi do piekie

#. Wezm& na siebie drogocenne, zupe#ne, rzadko i trudno osi&galne cia#o cz#owiecze a

spotkawszy w nast

pnym "yciu guru i przyjació# Dharmy otrzymaj& od nich wskazówki, dzi ki którym

dost

&pi& wyzwolenia. W Bar-do (ycia dosi gnie ich ta nauka, wi c, podobnie jak rynna po#o"ona w

zniszczonym kanale nawadniaj

&cym, wskazówki owe przed#u"& dzia#anie dobrego karmana. Po

wys

#uchaniu tych poucze$ nawet ludzie bardzo niegodziwi nie mog& nie dost&pi! wyzwolenia. A

dlaczego? - móg

#by kto% spyta!. Otó" w bar-do cz#owiek spotyka si zarówno z mi#osierdziem t#umu

dewów i wszystkich Buddów spokojnych i gniewnych, jak i z demonami i z

#ymi mocami, usi#uj&cymi mu

przeszkodzi

!. Wtedy, tylko skutkiem us#yszenia tej nauki, cz#owiek zmienia postaw i dost puje

wyzwolenia. Ta zmiana przychodzi

#atwo, poniewa" jest on jedynie "cia#em umys#u", pozbawionym

oparcia z krwi i mi

sa. Cho!by d#ugo b#&dzi# w bar-do, to przecie" - wyposa"ony w subteln&

inteligencj

karmiczn& - widzi i s#yszy [doskonale], st&d wielka jest korzy%! i po"ytek; zapami tuje i

przyswaja bardzo dobrze, potrafi

&c momentalnie zmienia! swój umys#. Podobnie machina miotaj&ca

pociski albo ogromny kloc, którego nie mo

"e ud'wign&! stu ludzi; gdy tylko spu%ci! go na wod , w

mgnieniu oka mo

"na go skierowa!, dok&dkolwiek si tylko zapragnie. Podobnie z koniem, którym

powoduje si

za#o"ywszy mu w dzid#o na pysk. Tote", je%li zw#ok zmar#ego jeszcze nie zabrano, w ich

pobli

"u przyjaciele powinni ustawicznie powtarza! g#o%no [ten tekst], a" do chwili, gdy z nosa

pocieknie krew lub ropa. Do tego czasu nie nale

"y zw#ok rusza!. Nale"y przy nich odprawi! ceremonie

za umar

#ych, zgodnie ze %lubami Samaji, ale nie wolno zabija! zwierz&t [na ofiar ]. Ktokolwiek jest

wówczas przy zw

#okach - przyjaciele, bliscy - nie powinien wznosi! krzyków bólu ani lamentów, ani

okazywa

! zmartwienia, wzdycha!, lecz tylko wykonywa! jak najwi cej dobrych uczynków.

Poza tym bardzo jest wa

"ne nieustanne odczytywanie poucze$ do#&czonych na ko$cu Wielkiego

Wyzwolenia z Bar-do przez S

!uchanie. Gdy rych#e nadej%cie %mierci jest ju" pewne, nale"y wdra"a!

umys

# do sensu ich s#ów oraz brzmienia. Trzeba rozpozna! oznaki umierania; wówczas, je%li

umieraj

&cy potrafi recytowa! tekst o w#asnych si#ach, niechaj to czyni i wbija sobie w umys# te

pouczenia. Je

%li nie potrafi, to niech przyjaciele i bliscy poszukaj& tekstu i wyra'nie go odczytaj&; tym

sposobem niew

&tpliwie zapewni& mu wyzwolenie.

Nauka ta obchodzi si

bez praktyk medytacyjnych; wyzwolenie osi&ga si tu przez samo tyko ujrzenie,

us

#yszenie, przeczytanie - oto g# boka istota tych poucze$.

Je

"eli zmar#y, cho!by i wielki niegodziwiec, prowadzony przez te g# bokie pouczenia tajemn& drog&,

b

dzie si do nich stosowa# nie zapomniawszy ich s#ów ani sensu, nawet gdyby %ciga#o go siedem

brytanów - to [mo

"na powiedzie!, "e] lepszych poucze$ na chwil %mierci nie znale'liby nawet

Buddowie wszechczasów, cho

!by jak najpilniej szukali.

Taka to jest g

# boka nauka, esencja Wielkiego Wyzwolenia z Bar-do przez S!uchanie, b d&ca cz %ci&

poucze

$ o wyzwalaniu si z bar-do ludzi z krwi i cia#a.

Ithi ha tha tha gya gya

18

(Jest to ksi

ga gter-ma

19

, sprowadzona przez siddh

Kar-ma gling-pa z góry sGam-po-dar. Oby by#a

ona ku po

"ytkowi Dharmy i istot "ywych. Sarva mangalam.

background image

39

1. Kalpa - cykl kosmiczny w mitologii Indyjskiej (por. przyp. 22 do cz %ci II). Tutaj chodzi raczej o jedn& z czterech cz %ci
mniejszego cyklu (mahajuga), zwana krytajuga i uto

"samiana ze "z#otym wiekiem" ludzko%ci. (Obecnie "yjemy w czwartym,

"

"elaznym" wieku, zwanym kalijuga).

2. Wad"rasana - miejsce w Bodhgaja, gdzie Budda Siakjamuni dost&pi# o%wiecenia.
3. W tradycyjnej kosmografii indyjskiej (a st&d tybeta$skiej) wszech%wiat sk#ada si z czterech kontynentów (dwipa, w#a%ciwie:
"wyspa"), oblanych wodami Wszechoceanu. Po

%rodku stoi wielka, %wi ta góra Meru, "axis mundi". Oto nazwy kontynentów,

poczynaj

&c od wschodu, poprzez po#udnie itd.: Purwawideha, D"ambudwipa, Aparagodanija, Uttarakuru. Nasz %wiat znajduje

si

na drugim z nich.

4. Pi%acza, por. przyp. 15 do cz %ci II.
5. W moim oryginale tyb. gting-ring-ba, co znaczy "bardzo g# boki". Mo"liwe jednak, "e jest tu b#&d i "e nale"y raczej czyta!
mthing-ga - "niebieski".
6. Tym "przychodz&cym" jest Jama, Pan )mierci.
7. W czasie wa"nych inicjacji (a w "yciu buddysty mo"e ich by! wiele) adept otrzymuje nowe imi , tajemne, którego nie wolno
wyjawia

! pierwszej lepszej osobie.

8. Nie znana mi bli"ej ceremonia odprawiana za zmar#ych, maj&ca zapewne zwi&zek z "ptakiem cmentarnym" (tyb. kang-ka)'
"ywi&cym si trupami.
9. Czyli inicjacja.
10. Gandharwowie w mitologii indyjskiej byli grajkami i %piewakami bogów; "miasta Gandharwów" to synonim z#udy, mira"u.
11. W oryginale tyb. zhag zhe-dgu i bar-du. Tymczasem w ang. przek#adzie Franceski Fremantle: for up to nine days (..do
dziewi

&tego dnia"), co jest chyba b# dem zwa"ywszy, "e cz#owiek mo"e b#&dzi! w bar-do a" siedem tygodni.

12, 13, 14, 15 Por. przyp. 3
16.
Miejsce w po#udniowych Indiach, znane jako siedziba bóstw.
17. Shorea robusta.
18. Por. przyp. 70 do cz %ci I.
19. Tyb., dos#ownie "skarb". Tym mianem w tradycji tybcta$skiej okre%la si teksty autorstwa Padmasambhawy, ukryte przez
niego w ró

"nych miejscach i odnajdywane w wiekach nast pnych przez jego duchowych spadkobierców.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
bar do thos grol (ksiega umarly Nieznany
Bar do thos grol The Tibetan book of the dead id (2)
Tybetańska Księga Umarłych
Bar do t’os grol cz’en mo Wielkie Wyzwolenie z Bar do przez słuchanie
Egipska Księga Umarłych
tybetańska księga umarłych
Medytacje do 'Rozmów z Bogiem' księga 2
Egipska Ksiega Umarlych
Egipska Ksiega Umarlych
Tybetańska księga umarłych
przewodnik do badań wpisów w księgach metrykalnych
W oparciu o wybrane teksty przedstaw różnorodność podejścia do zagadnienia śmierci w księgach mądroś
Tybetańska Księga Umarłych
Tybetańska Księga Umarłych 3

więcej podobnych podstron