D O U ¯ Y T K U W E W N Ê T R Z N E G O
Zastosowanie: wszelkie dolegliwoci.
Dawkowanie: do bólu lub w/g wskazówek Prezesa.
Przeciwwskazania: u osób cierpi¹cych na przewlek³e
smutastwo mo¿e powodowaæ wi¹d uszu, zaæmienia umys³u
i zanik instynktu spo³ecznego.
AKTK Bystrze
2
3
Spis treci
BALLADA O KRZY¯OWCU ........................................................................... 22
BALLADA O SMUTNYM SKINIE .................................................................. 23
BARDZO SMUTNA PIOSENKA RETRO ....................................................... 24
B£OGO BARDZO S£AWI£ BÊDÊ TEN DZIEÑ ............................................ 30
CH£OPCY Z ALBATROSA.............................................................................. 40
CHYBA JU¯ MO¯NA IÆ SPAÆ ..................................................................... 43
CZARNY BLUES O CZWARTEJ NAD RANEM ............................................ 45
CZY TE OCZY MOG¥ K£AMAÆ ................................................................... 49
DOZWOLONE DO LAT OSIEMNASTU ........................................................ 53
246
4
DNI KTÓRYCH NIE ZNAMY .......................................................................... 54
DZIESIÊÆ W SKALI BEAUFORTA ................................................................ 57
DZIESIÊÆ W SKALI BEAUFORTA (WERSJA ALTERNATYWNA) ............ 58
DWUDZIESTY CZWARTY LUTEGO ............................................................. 60
EASY RIDER CZYLI PIESZY JEDZIEC ...................................................... 60
GDY NIE MA W DOMU DZIECI .................................................................... 64
HISZPAÑSKIE DZIEWCZYNY ....................................................................... 75
HYMN KU CZCI PRZEWLEK£YCH SMAKOSZY PIWA ............................ 78
JOLKA , JOLKA PAMIÊTASZ ......................................................................... 94
245
Podstawowe chwyty na gitarê.
5
KIEDY SZLIMY PRZEZ PACYFIK ............................................................... 98
KIM W£ACIWIE BY£A TA PIÊKNA PANI ................................................. 99
KLUB WESO£EGO SZAMPANA .................................................................. 101
KO£YSANKA DLA NIEZNAJOMEJ ............................................................ 102
LEKCJA HISTORII KLASYCZNEJ ............................................................... 115
MARCHEWKOWE POLE .............................................................................. 122
MODLITWA O WSCHODZIE S£OÑCA ....................................................... 125
MOJA I TWOJA NADZIEJA .......................................................................... 126
NA KOLEJOWYM SZLAKU ......................................................................... 136
NIE PRZENOCIE NAM STOLICY .............................................................. 141
NIE ROZDZIOBI¥ NAS KRUKI ................................................................... 142
244
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Wyrwij murom zêby krat!
Z
Z pijanym ¿eglarzem co zrobimy
Zamieniê ka¿dy oddech
Zapiszê niegiem w kominie
zatañcz ze mn¹ na polanie
Z³oty piercionek
Znowu w ¿yciu mi nie wysz³o
Zrozum to co powiem
¯
¯e wa¿ne s¹ tylko te dni
¯eby chocia¿ jakie ma³e piwo
¯eglarzom wracaj¹cym z morza
¯egluj ¿egluj tam gdzie Nowa Szkocja
¯egnaj Ameryko, trzymaj siê.
¯egnaj Irlandio, czas w drogê mi ju¿
¯egnaj Nowa Szkocjo
¯egnam was ju¿ wiem
6
ONA SOBIE TEGO NIE ¯YCZY ................................................................... 151
OPRÓCZ B£ÊKITNEGO NIEBA ................................................................... 153
PEJZA¯E HARASYMOWICZOWSKIE ........................................................ 155
PIEÑ WIELORYBNIKÓW ........................................................................... 157
PIOSENKA DLA JUNIORA I JEGO GITARY............................................... 159
PIOSENKA DLA WOJTKA BELLONA ........................................................ 161
PIOSENKA FRANCUSKA ............................................................................. 162
PIOSENKA KSIʯYCOWA ........................................................................... 162
PIOSENKA O MOJEJ ULICY ........................................................................ 163
PLASTIKOWA BIEDRONKA ........................................................................ 164
P£YÑMY W DÓ£ DO STAREJ MAUI .......................................................... 165
POCZTÓWKA Z BESKIDU ........................................................................... 166
POP£YNÊLI KOLEDZY W REJS .................................................................. 169
POWIEDZ, STARY, GDZIE TY BY£ .......................................................... 172
PRELUDIUM DLA LEONARDA ................................................................... 174
PO¯EGNANIE LIVERPOOLU ....................................................................... 176
PRZEWRÓCI£O SIÊ NIECH LE¯Y .............................................................. 179
243
R
Ruszaj siê Bruno idziemy na piwo
Rzeczywicie tak jak ksiê¿yc
S
Si bon, si bon tra, la, la, la, la, la
Siedzielimy Pod Jod³¹
Sk¹d przychodzi³ kto go zna³
Skocz w pud³o gitary
S³uchajcie morscy bracia
smaka, smaka mam jak fix
Stara wiara znów przygarnie ciê
Sto gor¹cych s³ów
Stój Katarzyno!
miech ze ³zami pomieszany
T
Taki du¿y, taki ma³y mo¿e wiêtym byæ
Tam tam tam
Tañcz, tañcz, tañcz z nami i ty
To bolero dla bogatych kawalero
To wszystko by³o - minê³o zosta³o tylko wspomnieni
Tylko noc¹ do klubu pójæ
U
U - u - u ch³opaki
U Maksyma w Gdyni
Usi¹d razem ze mn¹, spróbuj mego wina
Uwa¿aj to nie chmury
W
W moich s³owach s³oma czai siê
W pojemniku na mietniku
W sin¹ dal
W stawie zimna woda
W tak¹ ciszê
W tak¹ ciszê wszystkie gwiazdy
Wali w górê, wali w dó³
Wejd¹, nie wejd¹
Widzê j¹ kiedy oczy zamykam
Wiêc bardzo proszê wejd
Wiêc czy poka¿esz mi?
Wolniej wolniej wstrzymaj konia
Wszystko siê mo¿e zdarzyæ
7
SEKRET KARDYNA£A RICHELIEU ........................................................... 185
STATYSTYCZNY UNIFORM ........................................................................ 194
TAK BARDZO SIÊ STARA£EM .................................................................... 202
XIII KSIÊGA PANA TADEUSZA .................................................................. 210
UWERTURA DO NOCY CZERWCOWEJ ..................................................... 211
WOJTKA BELLONA OSTATNIA ZIEMSKA PODRÓ¯ DO W£ODAWY . 218
WYTR¥CI£A MNIE Z RÓWNOWAGI ....................................................... 223
W WIÊZIENNYM SZPITALU ........................................................................ 224
242
K
Kap, kap p³yn¹ ³zy
Kardyna³a Richelieu
Ka¿dy Twój wyrok przyjmê twardy
Kiedy znajdê dla nas dom
Kochaj mnie
Kto za tob¹ w szkole gania³
L
Lato, lato wszêdzie
Lej siê chmielu
Le¿y Marian, le¿y sobie ko³o szyny
Los ciê w drogê pchn¹³
M
Moje serce jest jak pies
Mo¿e siê spotkamy znów po kilku latach
N
Na dachu i na drzewie
Na g³owie kwietny ma wianek
Na Mazury, Mazury, Mazury
Na pok³adzie od rana
Na³ó¿ czapkê skinie
Nic naprawdê nic nie pomo¿e
Nic nie robiæ, nie mieæ zmartwieñ
Nie pragnê wcale, by by³a wielka
Niechaj zalni Bukowina w barwie malin
No i znów bijatyka, no
O
O dobra rzeko o m¹dra wodo
O tym jak kiedy w górach
O-ho-ho, przechy³y i przechy³y
Ojczyznê kochaæ trzeba i szanowaæ
Ona mia³a szesnacie lat
Ore, ore, szabadabada amore
P
Pamiêta³ tylko tyle, ¿e
Piwa, nalejcie piwa
Powiedz dok¹d znów wêdrujesz
Przeczekamy zimê, przeczekamy
Przez ile dróg musi przejæ ka¿dy z nas
Przy kominku ciep³y p³omieñ
8
ZAPISZÊ NIEGIEM W KOMINIE ............................................................... 225
Z NIM BÊDZIESZ SZCZÊLIWSZA ............................................................ 230
Z PIJANYM ¯EGLARZEM CO ZROBIMY ... .............................................. 233
ZWIERZENIA RYKA /NIC NIE ROBIÆ/ .................................................... 236
lub piosenek .................................................................................. 240
241
E
Easy rider, przesz³o mi przez g³owê
Ej p³yñmy z pr¹dem rzeki tam gdzie Liverpool
Emigrowa³em z ramion twych nad ranem
F
Fula mi nalej, fula lej
G
Gdy czasem wspomnê Majê
Gdy Margot stanik swój rozpina³a
Gdyby koncert graæ
Gdzie strumyk p³ynie z wolna
Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht
Godzina s³ynna: pi¹ta piêæ
H
Hej ty, gruby! Nalej jeszcze raz!
Hej, hej, hej soko³y
Hej, przyjaciele! Zostañcie ze mn¹
Hej Samantha
Hej! Ha! kolejkê nalej
I
I by³ Beskid i by³y s³owa
I choæ nas dzieli mo¿e tysi¹ce wiosek i mil
I mówisz wszystko siê uda
I smak waszych ust hiszpañskie dziewczyny
I ten pierwszy, co by³ chudy
I tylko mi ciebie brak w tym wiêniu
Idê w góry cieszyæ siê ¿yciem
J
Ja od piwa nasi¹kam jak od wody g¹bka
Ja jestem noc czerwcowa
Ja nie mogê
Jak po nocnym niebie sun¹ce
Jam pornografem jest fonografii
Jaworzyna górom siê k³ania
Jesieni¹ góry s¹ najszczersze
Jestem taki samotny
Jeszcze siê tyle stanie
Ju¿, ju¿ , ju¿ jestem gotowa
Ju¿ ksiê¿yc na niebo wychodzi
Ju¿ nie wrócê na morze
9
HYMN AKTK "BYSTRZE"
Barwny ich strój,barwny strój
Amaranty zapiête pod szyj¹
Ach Bo¿e mój, Bo¿e mój
Jak ci polscy u³ani siê bij¹, siê bij¹
Ziemia a¿ dr¿y, ziemia dr¿y
Stary szyldwach swe oczy przeciera
Wszak oni s¹ param pampam
To s¹ u³ani spod Samosierry
Pod Au...pod Au... pod Austerlitz
Dostalimy w dupê i nic
Bo tak¹ naturê od Boga ju¿ mamy,
¯e w dupê bierzemy i nic nie gadamy
I pomaszerowa³ dalej
Tr¹bo nasza wrogom grzmij
Param pam pam
240
Spis pierwszych s³ów refrenów
lub piosenek
A
A bosman tylko zapi¹³ p³aszcz
A gdybym mia³ ciê zjeæ
A ja mam sw¹ gitarê
A moglimy ma³a razem ³¹k¹ iæ
A tam w mech odziany kamieñ
A ty siê temu nie dziwisz
A wiêc krzycz oh! oh!
A wiêc piewam ¿egnaj Carling Port
A wiêc ¿egnaj mi kochana ma!
A wszystko te czarne oczy
Aaaaaa..zajebiemy komara
Ale to ju¿ by³o
Anna Maria smutn¹ ma twarz
B
Beskidzie, malowany wiatrami dom
Braæ siê ch³opcy, braæ, a ¿ywo!
By³ piêædziesi¹ty dziewi¹ty rok
By³o nas trzech
C
Cicho potok gada
Co siê sta³o z nasz¹ klas¹
Co srebrnego dzieje siê w chmur dali
Córko rybaka
Có¿, s³awa to jest, proszê was
Czerwony jak ceg³a
Cztery piwka na stó³
Czwarta nad ranem
Czy mam pieni¹dze, czy grosza mi brak
Czy przyjmiesz mnie mój Bo¿e
Czy te oczy mog¹ k³amaæ
Czyci jak ³za radoci
D
Dalej ch³opcy rwijmy fa³y
Dlaczego nie mówimy o tym co nas boli-otwarcie
10
ADELA
Adela ju¿ zak³ada sukniê cieñk¹
G C G
Na wiosnê kwiatki rosn¹ i kwitnie miesi¹c Maj
G A D D7
Gdy spytasz j¹ : "Dla kogo ta sukienka?"
G C G
" Dla kochasia, który odszed³ w sin¹ dal"
G D G
W sin¹ dal, sin¹ dal,
G C
dla kochasia, który odszed³ w sin¹ dal/ x2
G D G
Czerwone ma podwi¹zki pod sukienk¹
Na wiosnê kwiatki rosn¹ i kwitnie miesi¹c Maj
Gdy spytasz j¹ : "Dla kogo taki luksus?"
" Dla kochasia, który odszed³ w sin¹ dal"
W sin¹ dal, sin¹ dal.....
U drzwi, u drzwi jej ojciec czyci spluwê
Na wiosnê kwiatki rosn¹ i kwitnie miesi¹c Maj
Gdy spytasz j¹ : "Na czyj¹ to jest zgubê?"
" Na kochasia, który odszed³ w sin¹ dal"
W sin¹ dal, sin¹ dal.....
Nad ³o¿em lub stwierdzony rejentalnie
Na wiosnê kwiatki rosn¹ i kwitnie miesi¹c Maj
Gdy spytasz j¹ : "Z kim ¿yje tak moralnie?"
" A z kochasiem, który odszed³ w sin¹ dal"
W sin¹ dal, sin¹ dal.....
Na twarzy ma odbit¹ rêkê ca³¹
Na wiosnê kwiatki rosn¹ i kwitnie miesi¹c Maj
Gdy spytasz j¹ : "Od kogo w ryj dosta³a?"
" Od kochasia, który odszed³ w sin¹ dal"
239
Có¿, ¿e ciasno jest w wagonie trzeciej klasy
I nie zachêca do rozmowy wspó³pasa¿er.
Mo¿e tak, jak ja, chce wierzyæ w lepsze czasy.
Slogan, co reklam¹ gwiezdn¹ w g³owie p³onie.
¯egnaj Ameryko
11
ALE TO JU¯ BY£O
C G C
Z wielu pieców siê jad³o chleb
F G
Bo od lat przygl¹dam siê wiatu
C G C
Czasem rano zabola³ ³eb
F G
I mówili zmiana klimatu
e d
Czasem zdarzy³ siê wielki raut
F G
Albo feta proletariatu
e d
Czasem jazda najlepszym z aut
F G
Czêciej stare drogi powiatu
F G
Ref.: Ale to ju¿ by³o
C
I nie wróci wiêcej
F
Choæ tak wiele siê zdarzy³o
G C
To do przodu siê wyrywa g³upie serce
Ale to ju¿ by³o
Znik³o gdzie za nami
Choæ w papierach lat przyby³o
To doprawdy wci¹¿ jestemy tacy sami
Na regale kolekcja p³yt
I wywiadów pe³ne gazety
Za oknami kolejny wit
I w sypialni dzieci oddechy
One p³yn¹ drog¹ do gwiazd
Przez niebieski ocean nieba
Ale przecie¿ za jaki czas
Bêd¹ mog³y same zapiewaæ
Ref.:
238
¯egluj, ¿egluj
Atlantyk bije fal¹ w stromy brzeg,
Wciekle ryczy poród ska³.
W górze dzikich ptaków s³ychaæ piew
G³os ich p³ynie z wiatrem w dal.
Tam bujnej trawy siê ko³ysze ³an
I strumyków cichy szept
W mej pamiêci zawsze bêdzie trwa³
Lecz nied³ugo powiem wam,
Lecz nied³ugo wszystkim powiem wam.
¯egluj, ¿egluj
¯EGNAJ AMERYKO
Z ka¿d¹ chwil¹, z ka¿dym s³owem coraz dalej,
C G C
Tak na przekór przysz³ym wielkim dniom,
a F C G
Biegnê naprzód w codziennoci zas³uchany
C G a F
I ¿elazn¹ drog¹ dajê rêkê snom.
C G C C7
¯egnaj Ameryko, trzymaj siê.
F G C
Spotkamy siê w Nowym Orleanie,
a F C G
A na razie krótkie s³owa dwa:
C G a F
Moje uszanowanie.
C G C (C7)
Tylko stukot kó³ natrêtnie przypomina
Niepowa¿ne s³owa, gesty niepowa¿ne
I ¿yczenie, ¿e gdy podró¿ sw¹ zaczynasz,
To nie pozwól jej zbyt szybko siê zakoñczyæ.
¯egnaj Ameryko
12
ANNA MARIA
D fis
Smutne oczy, piêkne oczy
h E A
Smutne usta bez umiechu
D fis
Widzê co dzieñ j¹ z daleka
h E A
Stoi w oknie a¿ do zmierzchu
D fis h E A
Anna Maria
Tylko o niej ci¹gle mylê
I jednego tylko pragnê
¯eby chcia³a choæ z daleka
Choæ przez chwilê spojrzeæ na mnie
D Fis7 h E A
Anna Maria smutn¹ ma twarz
D Fis7 h E A
Anna Maria wci¹¿ patrzy w dal
Jak¿e chcia³bym ujrzeæ kiedy
Swe odbicie w smutnych oczach
Jak¿e chcia³bym móc uwierzyæ
W to, ¿e kiedy mnie pokocha
Anna Maria...
Lat minionych, dni minionych
¯adne mod³y ju¿ nie cofn¹
Ten, na kogo ci¹gle czeka
Ju¿ nie przyjdzie pod jej okno
Anna Maria... x2
237
Dal wiata w lepiach wróbla, spotkanie traw z cia³em
Szmery w studni, ja w lesie, by³e mg³¹- bywa³em
Usta twoje w alei, wit pod grobl¹ w m³ynie
S³oñce w bramie na ocie¿, zgon pszczó³ w koniczynie
A jak dumnie siê...
Chód po ziemi cz³owieka co na widnokresie
Malej¹c ma³o zwiewn¹ gêstwê cia³a niesie
I w tej gêstwie siê modli i gmatwa co chwila
I wyziera z tej gêstwy w wiat i na motyla
¯EGLUJ
C e a F G
Ref.: ¯egluj ¿egluj tam gdzie Nowa Szkocja
C e a F G C
¯egluj ¿egluj gdzie wstaje nowy dzieñ
a G C
G³os Nowej Szkocji nam przynosi wiatr
F C F
To zapowied nowych dni
d C G a
Znowu wo³a do nas rykiem fal
F G
Tam znajdziecie nowy wiat
a G C
Znów dumny brzeg bêdzie wita³ was
F C F
Majestatem gronych ska³
d C G a
Ka¿dy dzieñ tu witem przywita was
F C F
Coraz bli¿szym stanie siê
F G C
Twoim w³asnym domem stanie siê
13
ANIO£ I DIABE£
Idzie diabe³ cie¿k¹ krzyw¹ pe³en myli z³ych
e C D e
Nie po¿yczy³ mu na piwo nie po¿yczy³ nikt
S³oñce pra¿y go od rana wiatr cholerny dmucha
Diabe³ siê z pragnienia s³ania w ten piekielny upa³
Ref.: Piwa, nalejcie piwa
e G D e
Nalejcie piwa z tej starej beczki od barmana
Od piwa g³owa siê kiwa
Od tego piwa z tej starej beczki od barmana
Idzie anio³ wród zieleni dobrze mu siê wiedzie
Pe³no drobnych ma w kieszeni i przyjació³ wszêdzie
Nagle przystanêli obaj na drodze pod liwk¹
Zobaczyli ¿e im browar wyszed³ na przeciwko
Ref.:
Nie ma szczêcia na tym wiecie ni sprawiedliwoci
Anio³ pije piwo trzecie diabe³ mu zazdroci
Postaw kufel - mówi diabe³ - Bóg ci wynagrodzi
My artyci w taki upa³ ¿yæ musimy w zgodzie
Ref.:
Na to anio³ zatrzepota³ skrzyde³ pióropuszem
I powiada - dam ci dychê w zamian za tw¹ duszê
Musia³ diabe³ anio³owi wciek³¹ duszê sprzedaæ
I stworzyli sobie piek³o z odrobin¹ nieba
236
ZWIERZENIA RYKA /NIC NIE ROBIÆ/
Nic nie robiæ, nie mieæ zmartwieñ, ch³odne piwko w cieniu piæ, C F CG
Le¿eæ w trawie, liczyæ chmury, go³ym i weso³ym byæ.
C F C G C
Nic nie robiæ, mieæ na³ogi, bumelowaæ gdzie siê da,
Medytowaæ, wiat ca³owaæ dobry Panie pozwól nam.
Jedzie poci¹g z daleka, na nikogo nie czeka
C F C
Konduktorze ³askawy, byle nie do Warszawy.
F G C / a F
G
Nic nie robiæ, nie mieæ zmartwieñ, ch³odne piwko w cieniu piæ,
Le¿eæ w trawie, liczyæ chmury, go³ym i weso³ym byæ.
A prywatnie byæ blondynem, mieæ na g³owie w³osów las
I na ³ó¿ku z baldachimem robiæ co niejeden raz.
Byæ ponadto co nas boli, co omiesza tylko nas,
F G a F
Wypiæ z wrogiem beczkê soli dobry Panie pozwól nam. F G a FG
Nie ogl¹daæ wiadomoci, pani gociom krzykn¹æ pas!,
Z³otej rybce ogryæ koci, za to co przynios³a nam.
ZWIEWNOÆ
a
Brzêk much w pustym dzbanie co stoi na pó³ce
G
Smuga w oczach po znik³ej za oknem jaskó³ce
F
Cieñ rêki na murawie a wszystko niczyje
E
Ledwo siê zazieleni ju¿ ufa, ¿e ¿yje
A jak dumnie siê modrzy u ciszy podnó¿a
Jak buñczucznie do boju z mg³¹ siê napurpurza
A jest go tak niewiele, ¿e mniej ni¿ niebiesko
Nic prócz t³a, bia³y ob³ok z liliow¹ przekresk¹
14
ARAHIA
Mój dom murem podzielony
d
Podzielone murem schody
a
Po lewej stronie ³azienka
E
Po prawej stronie kuchenka
a A7
Moje cia³o murem podzielone /
Dziesiêæ palców na lew¹ stronê /
Drugie dziesiêæ na praw¹ stronê /
G³owy równa czêæ na ka¿d¹ stronê /x2
Moja ulica murem podzielona /
wieci neonami prawa strona /
Lewa strona ca³a wygaszona /
Zza zas³ony obserwuje obie strony /x3
Lewa strona nigdy siê nie budzi /
Prawa strona nigdy nie zasypia
AUTOBIOGRAFIA
Mia³em dziesiêæ lat
a
e
Gdy us³ysza³ o nim wiat
a
e
W mej piwnicy by³ nasz klub
d G
a D
Kumpel radio zniós³
Us³ysza³em 'Blue Sued Shoes'
I nie mog³em w nocy spaæ
Wiatr odnowy wia³
Darowano reszty kar
Znów siê mo¿na by³o miaæ
W kawiarniany gwar
a
e
Jak tornado jazz siê wdar³
a
e
I ja te¿
d
a
Chcia³em graæ
a
e
Ojciec Bóg wie gdzie
235
Dziewczyny do koi mu nie damy,
Klina na kaca mu te¿ nie damy,
Zrobimy go sterem, gdy sztywny bêdzie.
ZIMOWA NADZIEJA
Dawno ju¿ nie by³o nas w naszych starych k¹tach
C G F C
Pozarasta³ traw¹ leny trakt
F C D G
Nawet b³êdny ognik zgas³, który nuty pl¹ta³
C G F C
Blask którego dr¿a³ w piosenki takt
F C D G
Dawno nie widzielimy tego krañca wiata
F G E a
Co za ka¿dym razem inny by³
F C D G
A tak bardzo chcielimy, ¿eby koniec lata
C G F C
Nie pozbawi³ do wêdrówki si³, hej, hej
F C D G
Przeczekamy zimê, przeczekamy
C F G G7
Nie pozbawi nas otuchy bia³y, zimny mróz
F G E a
I na oszronion¹ szybê nachuchamy
F G E a
By zobaczyæ czy nie wraca lato ju¿/x2
F C D G
Jeszcze zapach letnich ³¹k z g³owy nie wywietrza³
Jeszcze szum jeziora nam siê ni
Jeszcze w ciep³ej klatce r¹k ma³y ³yk powietrza
Zachowamy na zimowe dni
Noc i wieczór krótki dzieñ zatrzymuj¹ w biegu
Mróz na szybach swój roz³o¿y³ kram
Tylko wrony miej¹ siê brodz¹c w
roziskrzonym niegu
Kracz¹, ¿e nie starczy ciep³a nam, hej, hej
Przeczekamy zimê, przeczekamy...
15
Martenowski stawia³ piec
Mnie paznokieæ z palca zszed³
Z gryfu zosta³ wiór
Gra³em milion ró¿nych bzdur
I pozna³em co to sex
Pocztówkowy sza³
Ka¿dy z nas ich piêæset mia³
Zamiast nowej pary jeans
A w sobotni¹ noc
By³ Luksemburg chata szk³o
Jak¿e siê chcia³o ¿yæ !
Ref.:By³o nas trzech
F
C
W ka¿dym z nas inna krew
G
D
Ale jeden przywieca³ nam cel
C a
G e
Za kilka lat
d
a
Mieæ u stóp ca³y wiat
B
F
Wszystkiego w bród
F
C
Alpagi ³yk
I dyskusje po wit
Niecierpliwy w nas ciska³ siê duch
Kto dosta³ w nos
To pop³aka³ siê kto
Co dzia³o siê
a F
e C
Poró¿ni³a nas
Za jej Poli Raksy twarz
Ka¿dy by siê zabiæ da³
W pewn¹ letnia noc
Gdzie na dach wynios³em koc
I dosta³em to com chcia³
Powiedzia³a mi
¯e k³opoty mog¹ byæ
Ja jej ¿e egzamin mam
Odkrêci³a gaz
Nie zapuka³ nikt na czas
Znów jak pies
By³em sam
234
a
Hej, jak siê zabawimy,
G
Hej, jak siê zabawimy,
a
Hej, jak siê zabawimy,
G a
Gdy przyjdzie raniutko.
Z³ó¿my go do ratowniczej ³odzi,
Szpunt wyci¹gnijmy niech tonie w wodzie,
Falami na nogi go stawiajmy,
W zêzie z³o¿ywszy, wê¿em lejmy,
Trzymajmy go mocno, gdy rzygaæ bêdzie,
Wszorujemy go w likszparê,
Ob³o¿ymy go na knadze,
Przeci¹gniemy go przez kipê,
Powiesimy go na rei,
Przeci¹gniemy go pod kilem,
Zmarglujemy go na bomie,
Zarefujemy go z grot¿aglem,
Zasztafujemy go do forpiku,
Parê pagajów mu w dupê damy,
W³o¿ymy go do kapitañskiej koi,
16
Ref.:Sto ró¿nych ról
Czym ugasiæ mój ból
Nauczy³o mnie ¿ycie jak nikt
W wyrku na wznak
Przechlapa³em swój czas
Najlepszy czas
W knajpie dla braw
Klezmer kaza³ mi graæ
Takie rzeczy ¿e jeszcze mi wstyd
Pewnego dnia zrozumia³em ¿e ja
Nie umiem nic
S³uchaj mnie tam
Pokona³em siê sam
Oto wyni³ siê Wielki Mój sen
Tysiêczny t³um
Spija s³owa z mych ust
Kochaj¹ mnie
W hotelu fan
Mówi : 'Na tamie mam
To jak w gard³ach im rodzi siê piew'
Otwieram drzwi
I nie mówiê ju¿ nic
Do czterech cian.
BAJECZKI
s³. A. Waligórski, muz. O. Grotowski
Olek Grotowski - Przeboje Yapy na szlaku
Lata³ sobie z radarem
.E.E.
Pewien gacek m³ody
.A.E.
I po drodze omija³
.E.E.
Przeró¿ne przeszkody
.Fis.G.
Lecz w³anie, gdy siê cieszy³
.E.E.
¯e je tak omija
.A.E.
Patrzy na jedn¹ z przeszkód
.A.E.
Rozbi³ sobie ryja
.A.H.
.E.E7.A.a.E.C.H./*2 .E.E.
233
F G
Ref.: Ju¿ teraz wiem ¿e dni s¹ tylko po to
C a
By do ciebie wracaæ ka¿d¹ noc¹ z³ot¹
F G
Nie znam s³ów co maj¹ jaki wiêkszy sens
C a
Jeli tylko jedno, jedno tylko wiem
F G
Byæ tam, zawsze tam gdzie ty
Nie pytaj mnie o jutro, ta za tysi¹c lat.
P³yniemy bia³¹ ³ódk¹ w niezbadany czas.
Posk³adam nasze szepty w jeden ciep³y krzyk,
By ju¿ nie uciek³y nam, by wysuszy³y ³zy.
Ju¿ teraz wiem, ¿e dni s¹ tylko po to
Budziæ siê i chodziæ spaæ we w³asnym niebie C a
Byæ tam, zawsze tam, gdzie ty.
F G
¯egnaæ siê co wit i wracaæ znów do ciebie
Byæ tam, zawsze tam, gdzie ty.
Budziæ siê i chodziæ spaæ we w³asnym niebie
Byæ tam, zawsze tam, gdzie ty.
ech C
Zawsze tam gdzie ty, C G
ech C
Z PIJANYM ¯EGLARZEM CO ZROBIMY ...
a
Z pijanym ¿eglarzem co zrobimy,
G
Z pijanym ¿eglarzem co zrobimy,
a
Z pijanym ¿eglarzem co zrobimy,
G a
Gdy przyjdzie raniutko.
17
Dmucha³ ¿abê chuligan
Raz kawa³ wintucha
Dmucha j¹, dmucha, dmucha
Dmucha, dmucha, dmucha
Wtem bêc z ¿aby królewna
Piêkna siê wy³ania
A ten skurwysyn
Wcale nie przerwa³ dmuchania
Chomik zbieraj¹c zbo¿e
Do swej norki gania³
A obok dobry niedzwiedz
Chomika ochrania³
Potem z¿ar³ mu te plony
Wytar³ ³ap¹ mordê
Wydupczy³ biedne zwierzê
I przypi¹³ mu order
Bajeczki Babci Pimpusiowej
s³. A. Waligórski, muz. O. Grotowski
Olek Grotowski, Ma³gosia Zwierzchowska - Najwiêksze Hity
Wraca zaj¹c po balu w doæ nietrzewym stanie
.D.D.G.D.
Patrzy a zajêczyca z niedwiedziem na sianie
.D.D.E.A.
Skoczy³ zaj¹c lecz zaraz z wciek³oci och³on¹³
.G.g.D.H7.
Niestety, rzek³, niedwiedzie u nas pod ochron¹
.e.
Raz ordynarny niedwied kucn¹wszy na ³¹ce
.C.C.
W doæ niewybredny sposób podtar³ siê zaj¹cem
.C.DG.
Zaj¹c siê potem ¿onie chwali³ przy obiedzie
.F.D.C.A.
Wiesz stara, nawi¹za³em wspó³pracê z niedwiedziem
.d.
.C.a.F.G./*x
Kiedy pijany zaj¹c w³óczy³ siê po r¿ysku
.A.A.D.A.
A spotkawszy niedwiedzia napra³ go po pysku
.A.A.H7.E.
Niedwied wpad³wszy do domu wrzasn¹³ - Leokadio
.D.H7.A.fis.
Co siê chyba zmieni³o, w³¹cz no prêdko radio
.h.
Chomik zbieraj¹c plony do swej norki gania³
.C.C.F.C.
A obok dobry niedwied chomika ochrania³
.C.C.D.G.
Potem zjad³ mu te plony, wytar³ ³ap¹ mordê
.F.D.C.A.
Wydupczy³ biedne zwierzê i przypi¹³ mu order
.d.G.C.
232
Z drugiej strony mych snów
wszystko lepszy ma smak,
a w powietrzu jest luz
i muzyka wci¹¿ gra.
Za ostatni grosz
C
kupiê dzi chocia¿ cieñ
D
tamtych dni,
e
za ostatni grosz
wino z zielonych lat
chcê znów piæ.
e e9 a e
Kiedy zacz¹³ siê wiæ
krêty, pochy³y szlak?
Gdzie by³ pierwszy nasz krok
w rozpadlinê bez dna?
Gdy srebrników garæ
przekona³a nas, ¿e
kiedy daj¹ to braæ,
ka¿dy g³upi to wie.
Bilans zysków i strat
prowadzimy od lat,
nie ma czego w nim kryæ,
nie ma czego siê baæ.
Sk¹d wiêc na lustra dnie
w progu ka¿dego dnia
wita ciê najpierw wstrêt,
potem brat jego - strach.
ZAWSZE TAM GDZIE TY
C a G
Zamieniê ka¿dy oddech w niespokojny wiatr
By zabra³ mnie z powrotem tam gdzie masz swój wiat
Posk³adam wszystkie szepty w jeden ciep³y krzyk
¯eby znalaz³ ciê a¿ tam, gdzie pochowa³a sny
18
Z³apa³ niedwied wistaka id¹c raz pod górkê
.E.E.A.E.
A pragn¹c na nim wistaæ chcia³ mu dmuchaæ w dziurkê .E.E.Fis.H
wistak chodu, lecz zanim schowa³ siê do chaty
.A.Fis.E.
Pisn¹³ - móg³by przynajmniej chamie przynieæ kwiaty .
P³aka³ niedwied przed lisem pij¹c wraz z nim wódê
.C.a.F.G.
Ty wiesz - mam czworo dzieci - ale wszystkie rude
.C.a.F.G7.
Ha! krzykn¹³ lis ob³udnie ukrywszy twarz w d³oniach
.C.C7.F.f.
Mój syn tak¿e jest rudy, kto nas robi w konia!
Ballada o bitwie pod Legnic¹
s³. A. Waligórski, muz. O. Grotowski
Olek Grotowski Ma³gorzata Zwierzchowska - Wampirek
Dawnemi czasy we grodzie Legnicy
.C.C.
¯y³ rycerz Dreptak, okaz pijanicy
.C.C.
Zbroi nie nasza³, pohañców nie bija³
.C.C.
Jeno popija³
.G7.G7.
W³anie w tym czasie na Polskê by³ natar³
.G7.G7.
Nader ohydny i krwio¿erczy Tatar
.G7.G7.
I dotar³ a¿e pod legnickie pole
.G7.G7.
Ja ciê... przepraszam
.C.G.
Przeciw najedcom ruszy³ rycerz mo¿ny
.C.C.
I wódz roztropny knia Henryk Pobo¿ny
.C.C.
A przy nim Dreptak zalany na trupa
.C.C7.
A¿e w nim chlupa
.F.F.
Wtem siê wzdrygnêli on i jego wa³ach
.f.f.
Bo wokó³ okrzyk zabrzmia³ - "A³³ach, A³³ach"
.C.A.
I zewsz¹d natar³ by³ Tatarzyn sprony
.d.G.
¯ó³ty a skony
.C.G.
231
Nie myl ¿e nie kocham
Lub ¿e tylko trochê
Jak ciê kocham nie powiem
No bo nie wypowiem
Tak ogromnie bardzo
Jeszcze wiêcej mo¿e
I dlatego w³anie ¿egnaj
Zrozum dobrze ¿egnaj
Ref.:
a
Ze mn¹ mo¿na tylko
C e
W dali znikaæ cicho
Nie myl, ¿e nie kocham
Lub, ¿e tylko trochê,
Jak ciê kocham, nie powiem, no bo nie wypowiem
Tak ogromnie bardzo, jeszcze wiêcej mo¿e
I dlatego w³anie ¿egnaj
Zrozum dobrze, ¿egnaj.
Z nim bêdziesz szczêliwsza
Za ostatni grosz
Budka Suflera
Jaki jest wynik gry?
e
Nie wiem nie pytaj mnie.
D
Jak na imiê tej grze?
a
Tego nie wiem ju¿ te¿.
e
Wczoraj "tak" by³o "tak",
"nie" znaczy³o za "nie",
nie miesza³o siê nam
czarne z bia³ym co dzieñ.
e e9 a e
Wczoraj niewinni tak,
dzisiaj pionki w grze,
wczoraj b³êkitny wiatr,
dzisiaj duszny, z³y sen.
19
Zatrz¹s³ siê Dreptak, wybi³ z butli korek
Zasadzi³ flaszê w przy³biczny otworek
I aby nerwy trochê ustatkowaæ
Zacz¹³ tankowaæ
Nagle siê zda³o nieszczêsnej ofierze
¯e jakie straszne spogl¹da nañ zwierzê
Zawrzasn¹³ przeto w redniowiecznej mowie
Chodu panowie!
Pierzcha rycerstwo, pêka szyk stalowy
Henryk Pobo¿ny ju¿ le¿y bez g³owy
Z wszystkich rycerzy nie wiem czy i stówka
Usz³a do Lwówka
Wiod¹ Dreptaka w kajdanach do grodu
To ten skubaniec pierwszy krzykn¹³ chodu!
Pewno dywersant, szpion albo i zdrajca
Obci¹æ mu... g³owê!
Nieszczêsny Dreptak ze strachu siê wije
Niech miê lak trafi, widzia³em bestyjê!
Jak¹ - Tygrysa? Smoka? Bazyliszkê?
Ni, bia³¹ myszkê!
Zagrzmia³a miechem kresowa stanica
Jak¿e go karaæ, gdy to pijanica
Ot, kopn¹æ w ty³ek, wytargaæ z pirze
I won za dwi ¿e
Mora³ tu widaæ jasno jak na d³oni
Bohater zginie, winia siê uchroni
Czem¿e byæ lepiej, ¿yj¹cym prosiêciem
Czy martwym ksiêciem
Ja ¿adnej rady dawaæ tu nie mogê
Musisz s³uchaczu sam wybraæ sw¹ drogê
Najgorzej wszako¿, licz siê z t¹ opini¹
Byæ martw¹ wini¹
230
Z NIM BÊDZIESZ SZCZÊLIWSZA
e H7
Zrozum to co powiem
G D
Spróbuj to zrozumieæ dobrze
C
Jak ¿yczenia najlepsze
G
Te urodzinowe
a H7
Albo noworoczne jeszcze lepsze mo¿e
C G
O pó³nocy gdy sk³adane
H7
Dr¿¹cym g³osem nie k³amane
C G
Ref.: Z nim bêdziesz szczêliwsza
a H7
Du¿o szczêliwsza bêdziesz z nim
C G
Ja có¿ w³óczêga niespokojny duch
a
Ze mn¹ mo¿na tylko
D7
Pójæ na wrzosowisko
e
I zapomnieæ wszystko
C G a
Jaka epoka jaki wiek
G a
Jaki rok jaki miesi¹c
C G a
Jaki dzieñ i jaka godzina
C e
Koñczy siê a jaka zaczyna
20
BAR W BESKIDZIE
G D C G D
C G F C G
G D C D G
C G F G C
Jeli chcesz z gard³a kurz wyp³ukaæ
G D
C G
Tu ka¿dy wska¿e ci drogê
C D
F G
W bok od przystanku PeKaeSu
G D
C G
Na prawo od szosy asfaltowej
C D G
F G C
Kusz¹ napisy o³ówkiem kopiowym
Na drzwiach "od dziesi¹tej otwarte"
"Dzi polecamy kotlet mielony"
I "lokal kategorii czwartej"
Lej siê chmielu
G D
C G
Nie muzyko po bukowym lesie
C G
F C
Panna Zosia ma w oczach dwa nieba e h
a e
Trochê lata z nowej beczki przyniesie C D
F G
W rodku ch³opaki rzucaj¹ ³acin¹
O sufit i cztery ciany
Dym z Extra mocnych strzela jak szampan
Bledn¹ obrusy lniane
Za to wieczorem gdy lipiec duszny
Okna otworzy na ocie¿
Gwiazdy wpadaj¹ do pe³nych kufli
Poogryzanych jak paznokcie
Lej siê chmielu
Kiedy ch³opaki na nogach z waty
Wracaj¹ po mokrej kolacji
wiat siê jak okrêt morski ko³ysze
Gociniec dziwnie limaczy
A czasem który ze strachem na wróble
Pogada o polityce
Jedynie cerkiew marszczy zgorszona
Szorstkie od gontów lice
Lej siê chmielu
229
ZIELONE SZKIE£KO
D G* h A D G*
Stojê na s³oñcu, ³apiê w palce czas
h A
Nitki babiego lata
Patrzê na wiat przez szk³o bez krat
Przez dno butelki.
G h
W³osy rozwiane g³aszcz¹ mi twarz
G A
wiat jest bez koñca zielony
G h
Cz³owiek na ziemi to w³anie ja
G A D
A mo¿e, a mo¿e nie cz³owiek
Le¿ê na ziemi, wdycham zapach traw
Ob³oki sk³êbione
Zielone szkie³ko ca³¹ prawdê zna
Wie dok¹d idê schylony
Palce mi ziêbn¹ gdy przyjdzie wit
Nie wiem do rosy czy wstydu
Cz³owiek na ziemi to w³anie ja
A mo¿e cz³owieka widmo
Lecê gdzie w przepaæ widzê czarne dno
S³yszê jak krew stygnie w ¿y³ach
Sp³ywa po twarzy powietrza pr¹d
To cel mnie znalaz³ i wybra³
Znalaz³em drogê któr¹ chcê
Przejæ a¿ na drug¹ stronê
Zielone szkie³ko przecina d³oñ
Spadam na ziemiê /x6
jak p³omieñ /x2
jak p³omieñ /x16
zielone szkie³ko /x8
21
BABÊ ZES£A£ BÓG
Babê zes³a³ Bóg raz mu wyszed³ taki cud
a
Babê zes³a³ Bóg có¿ innego przecie¿ móg³
d a
¯eby dobrze zrobiæ wam ¿eby dobrze zrobiæ wam
F E F E
Babê zes³a³ Pan
a
Bóg te¿ ch³opem jest wiadczy o tym jego gest
Bóg tez ch³opem jest tak jak swing i blues i jazz
¯eby z baby ci¹gle drwiæ ¿eby z baby ci¹gle drwiæ
Trzeba ch³opem byæ
Bóg ci zes³a³ mnie by mia³ kogo w noc i w dzieñ
Bóg ci zes³a³ mnie ty siê z tego tylko ciesz
Z woli nieba jestem tu z woli nieba jestem tu
Wiêc siê do mnie módl.
BARANEK
1.Ach ci ludzie, to brudne winie,
/A/
Co napletli o mojej dziewczynie
/d/
Jakie bzdury o jej na³ogach
/A/
To po prostu litoæ i trwoga
/d/
Tak to bywa gdy kto zazdroci
/D/
Kiedy brak mu w³asnej mi³oci
/g/
Plotki p³odzi, mnie nie zaszkodzi ¿adne obce z³o
/Ad/
Na mój sposób widzieæ j¹.
/Ad/
Ref.: Na g³owie kwietny ma wianek
/Ad/
W rêku zielony badylek
/Ad/
A przed ni¹ bie¿y baranek
/gd/
A nad ni¹ lata motylek.
/Ad/
2.Krzywdê robi¹ mojej panience
Opluæ chc¹ j¹ podli zboczeñcy
Utopiæ chc¹ j¹ w morzu zawici
Paranoicy, podli sadyci
Utaplani w pod³ej rozpucie
228
e h
A wieczorami w pr¹dach zatok
C D
Noc li¿e morze s³odk¹ grzyw¹
e h
Jak miêkkie gruszki brzmieje lato
C
Wiatrem sparzone jak pokrzyw¹
C D
Przed fontannami per³owymi
G C
Noc winogrona gwiazd rozdaje
C e
Znów wêdrujemy ciep³¹ ziemi¹
C D e D
Znów wêdrujemy ciep³ym krajem
C D
Malachitow¹ ³¹k¹ morza
e h
Ptaki powrotne umieraj¹
C
Wród pomarañczy na rozdro¿ach
e D
Znów wêdrujemy ciep³ym krajem
a D
Malachitow¹ ³¹k¹ morza
e h
Ptaki powrotne umieraj¹
C
Wród pomarañczy na rozdro¿ach
C D
Przed fontannami per³owymi
G C
Noc winogrona gwiazd rozdaje
C e
Znów wêdrujemy ciep³¹ ziemi¹
C D e D
Znów wêdrujemy ciep³ym krajem
C D
Malachitow¹ ³¹k¹ morza
22
A na gêbach fa³szywy umiech
Byle zagnaæ do swego bagna, ale wara wam
Ja j¹ przecie¿ lepiej znam.
3.Znów widzieli j¹ z jakim ch³opcem
Znów wyjecha³a do St. Tropez
Znów mêczy³a siê, Bo¿e drogi,
Znów na jachtach my³a pod³ogi
Tylko czemu rêce ma bia³e
Chcia³em zapytaæ, zapomnia³em
Cia³o k³oni¹c skinê³a d³oni¹ wspar³a skroñ o skroñ
Znów zapad³em w ni¹ jak w toñ.
4.Ech dziewczyna piêknie siê stara
Kosi pieni¹dz, ma Jaguara
Trudno pracê z mi³oci¹ zgodziæ
Rzadziej mo¿e do mnie przychodziæ
Tylko pyta kryj¹c rumieniec
Czemu patrzê jak potêpieniec
Czemu zgrzytam, kiedy siê pyta czy ma ³adny biust
Czemu toczê pianê z ust.
BALLADA O KRZY¯OWCU
e
Wolniej wolniej wstrzymaj konia
A
Dok¹d pêdzisz w stal odziany
C
Pewnie tam gdzie b³yszcza w dali
D
Jeruzalem bia³e ciany
Pan Pewnie mylisz, ¿e w wi¹tyni
Zniewolony Pan twój czeka,
Aby przyby³ Go ocaliæ,
Aby przyby³ doñ z daleka
227
To zatañcz ze mn¹ na polanie,
a G a
Ot, tak po prostu.
G F E7
To zatañcz ze mn¹ na polanie,
a G a
Choæ raz prawdziwie, zatañcz ze mn¹ sobie.
G F E7 a E7
Spójrz, drzewa takie s¹ umiechniête,
A trawa owiadcza siê kwiatom.
Choæ nienazwane, to piêkne, przepiêknie.
Oddaj¹ siê wszystkim, nie bior¹c nic za to.
To zatañcz ze mn¹ na polanie
Drzewa co szepc¹, co ci¹gle piewaj¹
I pe³no w ich szumie jest twojej piêknoci.
Choæ troszeczkê o jesieni baj¹,
To i tak las pe³en jest naszej mi³oci.
To zatañcz ze mn¹ na polanie
ZNÓW WÊDRUJEMY
e D
Znów wêdrujemy ciep³ym krajem
a D
Malachitow¹ ³¹k¹ morza
e h
Ptaki powrotne umieraj¹
C
Wród pomarañczy na rozdro¿ach
C D
Na fioletowo-szarych ³¹kach
G C
Niebo rozpina p³ynnoæ arkad
C e
Pejza¿ w powieki miêkko wsi¹ka
D e D a D
Zakrzep³a sól na nagich wargach
23
Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia.
By³em dzisiaj w Jeruzalem,
Przemierza³em puste sale,
Pana twego nie widzia³em.
Pan opuci³ wiête miasto
Przed minut¹, przed godzin¹.
W ch³odnym gaju na pustyni
Z Mahometem pije wino.
Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia.
Chcesz oblegaæ Jeruzalem.
Strzeg¹ go wysokie wie¿e,
Broni¹ go mahometanie.
Pan opuci³ wiête miasto,
Na nic powiêcenie twoje.
Po có¿ niszczyæ bia³e ciany,
Po có¿ ludzi niepokoiæ ?
Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia.
Porzuæ walkê niepotrzebn¹,
Porzuæ miecz i w³óczniê swoj¹
I jed ze mn¹ i jed ze mn¹.
Bo gdy szlakiem ku pó³nocy
Pod¹¿aj¹ hufce ludne,
Ja podnoszê dumnie g³owê
I wyruszam na po³udnie.
BALLADA O SMUTNYM SKINIE
A A4 D2 A
Skin jest ca³kiem ³ysy w³osków on nie nosi
Glaca w s³oñcu b³yszczy jakby kombajn kosi³
Pejsów nie ma skin kitek nienawidzi
Boj¹ siê go Arabi Murzyni i ¯ydzi
Najgorsza dla skina jest co roku zima
Jak on ja przetrzyma przecie¿ w³osków ni ma
E A fis E
Ref.:Na³ó¿ czapkê skinie skinie na³ó¿ czapkê
Kiedy wicher wieje gdy pogoda w kratkê
D E A
Uszka siê przeziêbi¹ kark zlodowacieje
Resztki myli z mózgu wiaterek przewieje
Mamusia na drutach czapkê z we³ny robi
Na³o¿ysz j¹ skinie gdy siê ch³odniej zrobi
We³na g³ówkê grzeje ciep³o jest pod czaszk¹
I komórki szare wówczas nie zamarzn¹
226
D A
Ref.: Zapiszê niegiem w kominie
h fis
Zaplotê z dymu warkocze
G fis A
I zanim zima z gór sp³ynie wrócê
Zapiszê niegiem w kominie
Warkoczyk z dymu zaplotê
I zanim zima z gór sp³ynie wrócê
G A D
...I bêdê z powrotem.
A jeli nie znajdê, w swej g³owie rozumu
To paszport odnajdê w szufladzie
Zapytam go mo¿e, on pewnie pomo¿e
Poradzi jak sobie poradziæ.
Ref.:
A jeli zabraknie ci w sercu nadziei
Bo powrót jest zawsze daleko
Przypomnij te s³owa, zapiewaj od nowa
Bym wiedzia³ ¿e kto na mnie czeka.
Ref.:
...i zawsze ju¿ bêdê z powrotem
...i zawsze ju¿ bêdê z powrotem
...i zawsze ju¿...
ZATAÑCZ ZE MN¥
Lici zieleni¹ zagra nam wiatr,
a G a
A piewnoæ ptaków tylko prawdê powie,
F E7
Choæ niepojêty ten ca³y wiat,
a G a
Choæ nam nie wszystko chce zmieciæ siê w g³owie.
F E7
24
Nasz skin by³ odwa¿ny czapki nie na³o¿y³
Ca³¹ zimê biega³ ³ysy wiosny ju¿ nie do¿y³
G³ówka mu zsinia³a uszka odmrozi³y
Czaszka na pó³ pêk³a szwy wewn¹trz puci³y
Ref.: /x2
BARDZO SMUTNA PIOSENKA RETRO
C G
Lato by³o jakie szare
C G
I s³owikom brak³o tchu
E7 a
Smutnych wierszy parê
D7 G
Kto napisa³ znów
Smutnych wierszy nigdy dosyæ
I zranionych ciê¿ko serc
Nieprzespanych nocy
Które trawi lêk
C G7
Kap, kap p³yn¹ ³zy,
C G7
W ³ez ka³u¿ach ja i ty
C A7 d
Wyp³akane oczy
G7
C G
I przekwit³e bzy
P³acze z nami deszcz
I fontanna szlocha te¿
Trochê zadziwiona
G7 C
Sk¹d ma tyle ³ez
Nad dachami muza leci
Muza czyli weny znak
Czemu¿ wam poeci
Miodu w sercach brak
Muza ma sukienkê krótk¹
Muza skrzyd³a ma u r¹k
Lecz wam ci¹gle smutno
A mnie boli z¹b
Kap, kap
225
Ref: La, la , la...
Odda, odda, oddali mi tatusia
Zniknê³a, zniknê³a gdzie mamusia x2
Ref: La, la , la...
ZAZDROÆ
h G A
S¹ chwile
fis h G A fis
Gdy wola³abym martwym widzieæ Ciê
h G A
Nie musia³abym
fis h G A fis
Siê Tob¹ dzieliæ nie, nie
Gdybym mog³a, schowa³abym
Twoje oczy w mojej kieszeni
¯eby nie móg³ ogl¹daæ tych
Które s¹ dla nas zagro¿eniem
Do pracy
Nie mogê puciæ Ciê nie, nie
Tam tyle kobiet
Ka¿da w mylach gwa³ci Ciê
Z³ot¹ klatkê sprawiê Ci
Bêdê karmiæ owocami
A do nogi przymocujê
Z³ot¹ kulê z diamentami
ZAPISZÊ NIEGIEM W KOMINIE
D A G D
A jeli zabraknie na koncie pieniêdzy
D A G
I w k¹cie zagniedzi siê bieda
Po rozum do g³owy, pobiegnê i powiem
Co sprzedaæ by siebie nie sprzedaæ.
25
BECZKA PIWA
s³. A. Andrus, muz. O. Grotowski
Olek Grotowski, Ma³gosia Zwierzchowska - Najwiêksze Hity
Pamiêta³ tylko tyle, ¿e dziewczyna jego w³osy mia³a blond
C
Pamiêta³, ¿e przyjecha³ sk¹d, lecz nie pamiêta³ kiedy ani sk¹d
C G
Urodzi³ siê, ale nie wie gdzie, potrafi pisaæ i modliæ siê
d G d G
Lecz czemu po bu³garsku - jeden Bóg naprawdê tylko wie
d G C
Pewnego przedpo³udnia gdy dostojnie wszed³ do restauracji "Dryf"
C
Zamówi³ beczkê piwa, piwo i osiem piw
C7 F
Usiad³ zmarszczy³ krzaczast¹ brew, w têtnicach mu zaszlocha³a krew F G C A
A dusz¹ targn¹³ p³aczliwie têskno-rzewny piew
d G C
(G)
La, la, la... /*2
C.d FGC
Pamiêta³ wiatr bu³garskich gór, owieczek stado i ogniska sw¹d
I Mariê Konopnick¹ zna³ i ni cholery nie pamiêta³ sk¹d
Tatua¿ kry³ jego tors i bark, mia³ t³uste w³osy i t³usty kark
I dres z nadrukiem klubu NKS "Podchale" Nowy Targ
W plecaku mia³ swój ca³y wiat, kamieni kilka, chleb i wina dzban
I p³ytê kompaktow¹ z przebojami top-one
Wspomnia³ zapach ojczystych ³¹k, rodzinn¹ wie i przyjació³ kr¹g
I znów w nim targn¹³ p³aczliwie têskny protest-song
La, la, la... ..
Pamiêta³, ¿e mia³ braci dwóch, ¿e jeden mieszka³ w Soczi drugi w Lourdes
Ten m³odszy mia³ na imiê Zdzich, starszemu na czeæ dziadka dali Kurt
224
W WIÊZIENNYM SZPITALU
W wiêziennym szpitalu na zgni³ym pos³aniu,
aCDF
Nieznany m³odzieniec umiera.
aCE
Pier mu siê porusza w powolnym konaniu,
aCDF
Doko³a on b³¹dzi oczyma.
aEa /E/
I rêce i nogi ma skute w kajdany,
Jak d³ugo on nosi te pêta.
Wyrokiem s¹dowym na mieræ by³ skazany,
A wyrok ze s¹du rzecz wiêta.
Przy jego ³ó¿eczku wiêzienna siostrzyczka,
M³odemu wiêniowi t³umaczy :
Ty wrócisz do ojca , ty wrócisz do matki,
Nim zakwitn¹ wiosenne kasztany.
Nazajutrz o wicie wynieli go z celi,
I surdut bandycki oddali.
Wiêniowie jak stali tak wszyscy p³akali,
Najm³odszy kolega nie ¿yje.
W wiêziennej kaplicy dwie wiece siê pal¹,
Tam matka siê modli o syna.
Ach synu jedyny, ach synu kochany,
Umar³e zakuty w kajdany.
ZABRALI MI TATUSIA
D A
Zabra zabra zabrali mi tatusia
G A
I co ja teraz bêdê robiæ musia³ x2
D D7 G B D A D A
Ref: La, la , la ...
Zabra zabra zabrali mi tatusia
Ju¿ wiem co teraz bêdê robiæ musia³ x2
26
Ze szkolnych lat zapamiêta³ ¿e wród ksi¹¿ek mia³ ulubione dwie
Z pamiêci recytowa³ "Cichy Don" i Statut ZHP
Po trzeciej nocy w barze "Dryf" wygl¹da³ jak miotany sztormem wrak
C
Utraci³ czucie w palcach, powonienie i smak
C7 F
Ale za to odzyska³ wiarê w siebie, odnalaz³ sens w ¿yciu
F C
I zdoby³ grono wiernych przyjació³
A
A wród nich 17 ¿o³nierzy jendostki wojskowej 15-30
d G C
5 pracowników rejonu dróg publicznych okrêg Rawa Mazowiecka
F G7 C
I 9 studentów wydzia³u in¿ynierii sanitarnej Politechniki Krakowskiej
A d G CC7
Z którymi ka¿dego wieczora zasiada przy beczce piwa
F G7
By wspólnie odpiewaæ now¹ wersjê pieni "Góralu, czy ci nie ¿al"
C A d G
I tutaj cytat:
C
La, la, la...
Jak nad ranem zabraknie strun w gitarze to mo¿na zrobiæ z beczki bêben i wtedy...
La, la, la...
Proszê pañstwa, ju¿ 8 rano, my
chcielibymy posprz¹taæ...
BESKID
A w Beskidzie rozz³ocony buk
G C D G
A w Beskidzie rozz³ocony buk
G C G D
Bêdê chodzi³ Bukowin¹
C D
Z d³utem w rêku
G
By w dziewczêcych twarzach
C
Umiech rzebiæ
G
Niech nie p³acz¹ ju¿
C D
Niech siê ciesz¹ po kapliczkach
C D
Moich dróg.
G
223
WYTR¥CI£A MNIE Z RÓWNOWAGI
Ref.:Ra, ta, ta, ta, ta, ta, ta, ta, ra, ta, ta, tam,
/CGaF/
Ta, ra, ra, ra, ram, ta, ra, ram.
/CGCG/
1.By³em jeden okr¹g³y, mia³em wszystko na twarzy,
/CGCG/
By³em chêtny i czu³y, mia³em o czym pomarzyæ,
/CGCG/
By³em pe³en równoci, by³em gór¹ powagi,
/CGaF/
Wytr¹ci³a mnie z równowagi
/CGCG/
Ref.:Ra, ta, ta, ta, ta, ta, ta, ta, ra, ta, ta, tam
/CGaF/
Wytr¹ci³a mnie z równowagi.
/CGCG/
2.wiat by³ pe³ny i pusty, a ja w porównaniu,
By³em prosty, gotowy na ka¿de spotkanie,
wiat by³ drzwiami s³aboci i cian¹ odwagi,
Wytr¹ci³a mnie z równowagi.
3.Lampa sta³a na stole, w³osy ros³y na g³owie,
Buty spa³y na szafie, m³odzi pili na zdrowie,
Jedni mieli pretensje, drudzy mieli uwagi,
Wytr¹ci³a mnie z równowagi.
4.Jedno ¿ycie w pamiêci, drugie ¿ycie na zdjêciach,
Czasem kropla na g³owê, byle nie ceg³a,
Z jednej strony co g³aszcze,
Z drugiej strony co wali,
A ty mnie wytr¹ci³a z równowagi.
Ref.:Ra, ta, ta, ta, ta, ta, ta, ta, ra, ta, ta, tam,
Wytr¹ci³a mnie z równowagi.
Ra ta, ta, ta, ta, ta, ta, ta, ra, ta, ta, tam,
Ta ra, ra, ra, ra, ram, ta, ra, ram.
27
Beskidzie, malowany cerkiewny dach
G C D G
Beskidzie, zapach miodu w bukowych pniach
G C H7 e
Tutaj wracam, gdy ruda jesieñ
C D
Na prze³êcze swój tobó³ niesie
G C
S³ucham bicia dzwonów
G
W przedwieczorny czas
C D
Beskidzie, malowany wiatrami dom
G C D G
Beskidzie, tutaj s³owa inaczej brzmi¹
G C H7 e
Kiedy krzyczê w jesienn¹ ciszê
C D
Kiedy wiatrem szeleszcz¹ licie
G C
Kiedy wolnoæ siê tuli w ciep³o moich r¹k
G C D
Gdy jak rebak siê tuli do mych r¹k.
C D G
A w Beskidzie zamylony czas
A w Beskidzie zamylony czas
Bêdê chodzi³ gór poddaszem
By zerwanych marzeñ struny
Przywi¹zywaæ niespokojnym d³oniom drzew
Niech mi graj¹ na rozstajach
Moich dróg.
Beskidzie, malowany cerkiewny dach
BEZ S£ÓW
A E
Chodz¹ ulicami ludzie
fis cis
Maj przechodz¹ lipiec grudzieñ
D A E
Zagubieni wród ulic bram
Przemarzniête grzej¹ d³onie
Za czym pêdz¹ dok¹d goni¹
I buduj¹ wci¹¿ domki z kart
222
Lecz nie poka¿ê ci
Nie, ja nie poka¿ê ci
Nigdy nie poka¿ê ci... Nagiego cia³a!
Tañczymy blisko zespó³ zagra³ Star Dust
Konfetti, serpentyny lec¹ prosto w nas
Szepn¹³em - masz minutê na to, by zakochaæ siê
W tak uroczystej chwili muszê wierzyæ, ¿e
¯e poka¿esz jednak mi
¯e poka¿esz w koñcu mi
¯e poka¿esz dzisiaj mi...
Swe nagie cia³o!
WYCHOWANIE
e D C H7
Dziêkujê mamie i tacie za opiekê
Za ciep³o rodzinne i k³ótnie przy kolacji
Dziêkujê szkole za pierwsze kontakty
Na dzikie wakacje i nerwy w ubikacji
D G A
Ref.: Ojczyznê kochaæ trzeba i szanowaæ
Nie deptaæ flagi i nie pluæ na god³o
Nale¿y te¿ w co wierzyæ i ufaæ
Ojczyznê kochaæ i nie pluæ na god³o
Czeæ, gdzie uciekasz, skryj siê pod mój parasol
Tak strasznie leje i mokro wszêdzie.
Ty dziwnie oburzona odpowiadasz nie trzeba,
Odchodzisz w swoj¹ stronê, bo tak ciê wychowali.
Wydaje mi siê, ¿e jeste gdzie daleko
Tak siê tylko wydaje, bo w³aciwie ciebie nie ma
Tak bardzo chcia³bym, abymy zwariowali,
Tak bardzo chcia³bym, lecz tak nas wychowali.
28
D A
Ref.: A tam w mech odziany kamieñ
D A
Tam zaduma w wiatru graniu
D A E
Tam powietrze ma inny smak
Porzuæ kroków rytm na bruku
Spróbuj znajdziesz jeli szukaæ zechcesz
Nowy wiat w³asny wiat
P³yn¹ ludzie miastem szarzy
Pozbawieni z³udzeñ, marzeñ
Omijaj¹ wci¹¿ g³ówny nurt
Kryj¹ siê w swych norach krecich
I niæ nawet o karecie
Co lni z³otem nie potrafi¹ ju¿
A tam w mech odziany kamieñ
¯yj¹ ludzie, asfalt depcz¹
Nikt nie krzyknie ka¿dy szepce
Drzwi zamkniête, zaklepany kr¹g
Tylko czasem kropla z oczu
Po policzku w dó³ siê stoczy
I to dziwne dr¿enie r¹k
A tam w mech odziany kamieñ
BIESZCZADY
e
a7
Tu w dolinach wstaje mg³¹ wilgotny dzieñ
D
G H7
Szczyty ogniem p³on¹ stoki kryje cieñ.
Mokre ros¹ trawy wypatruj¹ dnia
Ciep³a które pierwszy s³oñca promieñ da.
221
Na pró¿no dziewczê wdziêczy siê i koñ wyci¹ga szyjê
Ja biorê kufel w rêce swe i pijê i pijê i pijê...
A kiedy przyjdzie na mnie czas i stanê u stóp tronu
Pok³oniê ja siê Panu w pas i powiem bez pardonu:
"Rozkoszy rajskich nie chcê znaæ, ni wiedzieæ gdzie siê kryj¹
Tylko mnie, Panie Bo¿e wsad, gdzie wiêci piwo pij¹."
WSPOMNIENIA
Kanada, lata piêædziesi¹te.
Brudna, przepocona sala gimnastyczna w jakiej kanadyjskiej szkole.
Dziewczêta tañcz¹ ze sob¹, ch³opcy trochê pijani podpieraj¹ drabinki
gimnastyczne.
W kieszeniach butelki taniego wytrawnego wina po 20 centów, a mo¿e
nawet po 18...
O, Frankie Lane piewa³ w³anie Jesabel
C a F G
Przypi¹³em wiêc ¿elazny krzy¿ do piersi swej
C a F G
Podszed³em do najwy¿szej z dziewcz¹t i najbardziej blond C a F
Szepn¹³em - ty mnie jeszcze nie znasz - to twój wielki b³¹d C a F
Wiêc czy poka¿esz mi?
F C
Powiedz, czy poka¿esz mi?
F C
Gadaj, czy poka¿esz mi...
F
Swe nagie cia³o?
C a F G
A teraz muszê skoncentrowaæ siê przed czekaj¹cym mnie
w nastêpnej zwrotce trudnym zadaniem aktorskim
Jak wynika z tekstu muszê wcieliæ siê w postaæ m³odej
niewinnej, jasnow³osej kanadyjskiej nastolatki
Chod odtañczymy w najciemniejszy k¹t
Tam nie odepchnê ju¿ twoich r¹k
Wyranie czujê w twoim g³osie wielki g³ód
Wszystkiego czego tylko zechcesz dotkn¹æ bêdziesz móg³
29
G C D G
Ref.: Cicho potok gada gwarzy poród ska³
C D G
O tym deszczu co z chmury trochê wody da³.
wierki zapatrzone w horyzontu kres
G³owy pragn¹ wysoko jak najwy¿ej wznieæ
Têcz¹ kwiatów barwny po³oniny ³an,
S³oñcem wype³niony jagodowy dzban.
Pachnie wie¿ym sianem pokos pysznych traw,
Owies dzwoneczkami w ciszy niebu gra.
Cicho potok gada
Serenad¹ wierszczy, kaskadami gwiazd
Noc w zadumie kroczy, mroku ciel¹c p³aszcz.
Wielkim wozem ksiê¿yc rusza na swój szlak
Poz³ocistym sierpem gasi lampy dnia.
Cicho potok gada
BLUES DLA MA£EJ
C G
Wystukaj po torach do mnie list
a G
Wtedy naprawdê nie wyjedziesz ca³a
F C
Niech bêdzie w nim lokomotywy gwizd
h7/5-E7 a
Tylko to zrób jeszcze dla mnie ma³a.
Wystukaj po torach do mnie list
Choæby w alfabecie Morse'a
Moja ulica jeszcze twardo pi
Jeli tak chcesz w licie zostañ
220
WO£ANIE PRZEZ CISZÊ
Nie o umiech mi chodzi, bo siê mia³a nie raz GeCD / CadG
Ale o to co kiedy wytworzy³o siê w nas
Co co przysz³o tak nagle i przesz³o jak wiatr
Czego w³anie najbardziej mi brak
Przychodzi³em do Ciebie, by pos³uchaæ twych p³yt
O mi³oci w ogóle nie mówilimy nic
Wyjecha³a tak nagle cichusieñko jak mysz
Zostawi³a mi adres i list
W tak¹ ciszê wszystkie gwiazdy na niebie wyliczê
Ciebie wo³am, ale cisza i pustka dooko³a
Jeste moim anio³em i mi³oci¹ bez dna
Jeste moj¹ bogini¹, któr¹ widzê co dnia
Jak d³ugo mam czekaæ i prosiæ ciê mam
Ka¿esz trwaæ w niepewnoci, wiêc trwam
Choæ dostajê twe listy i zdjêæ parê mam
¯yjê jak grzeszny anio³ w t³umie ludzi lecz sam
Jeszcze tli siê nadzieja, ¿e ciê spotkam znów
Do ksiê¿yca siê mieje przyzywaj¹c ciê w noc
W tak¹ ciszê...
W PIWNICZNEJ IZBIE
D A D
W piwnicznej izbie siedzê sam nad kuflem pe³nym piwa
D A D
Oczyma wodzê tu i tam, a g³owa mi siê kiwa
A7 D A7 D A7
Ja nie dbam o czerwony nos, ni o to, ¿e wci¹¿ tyjê
D A7 D
Lecz biorê kufel w rêce swe i pijê i pijê i pijê...
A gdyby kto mi wybór da³: dziewczynê, konia, trunek
I rzek³: " wybieraj to co chcesz- ja p³acê za rachunek"
30
h7/5-
Ref.: A moglimy ma³a razem ³¹k¹ iæ
a
wit witaæ po kolana w rosie
G
A moglimy ma³a razem wino piæ
E
Dom nasz zamieniæ na sto pociech
F
A moglimy ma³a konie kraæ
C
Z niebieskiego boskiego pastwiska
h7/5-
A moglimy ma³a w rodku lata
E a
Zbudowaæ s³oneczna przystañ.
Napisz od serca do mnie list
I zamieszkaj w tym licie ca³a
Niech miechu du¿o bêdzie w nim
Obiecaj mi to dzisiaj Ma³a
Napisz od serca do mnie list
Lecz proszê nie wysy³aj go nigdy
W szufladzie zamknij go na klucz
Niech czeka wci¹¿ lepszych dni
A moglimy Ma³a razem ³¹k¹ iæ
B£OGO BARDZO S£AWI£ BÊDÊ TEN DZIEÑ
B³ogo bardzo s³awi³ bêdê ten dzieñ,
a C G a
Kiedy na nowo siê narodzê,
C G a e G
Nawet gdy to bêdzie mierci mej dzieñ,
F d G a
Mo¿e jednak narodzê siê wczeniej.
F G a e G
219
Ma³a gwiazda betlejemska
I poci¹g lubelski noc d³ug¹ przecina
Buntuj¹c siê na ostrych zakrêtach
Ref.: I mówisz wszystko bêdzie dobrze
Opowiemy im nasze sprawy
Przecie¿ jedziemy dzi
Na dwa dni do W³odawy
Z plecaka chleb wyjêty garæ soli
Kawa³ek sprytem zdobytej kie³basy
Chcemy noc przeskoczyæ ciemn¹ i niepewn¹
Z biletem kupionym w nieznane
Ref.: Lecz mówisz znów musi siê udaæ
Choæ tyle podró¿y za nami
Przecie¿ jedziemy dzi
Na dwa dni do W³odawy
Dzisiaj siê buntuje Czesiek Król nad króle
Piekarz rodem z Buska wchodzi w uk³ad
Stawia pasjans z bu³ek i gorzej siê czuje
A w drewnie cierpliwym zosta³ lad
Ref.: A ty na przekór wszystkim mówisz
¯e siê uda nie ma obawy
Przecie¿ jedziemy dzi
Na dwa dni do W³odawy
I s¹ wci¹¿ pytania i s¹ wci¹¿ rozmowy
Wa¿ne choæ tylko przedzia³owe
I jak z ka¿dej wspólnej nam posady
Wygl¹da w przysz³oæ zatroskany cz³owiek
Ref.: Wyci¹gasz wiersz ciep³y jeszcze
Wczoraj bodaj¿e napisany
I czytasz g³ono go w przedziale
W naszej podró¿y do W³odawy
31
Nie bêdzie za mn¹ chodzi³ mój cieñ,
Kiedy na nowo siê narodzê,
Straszny i zwêglony, czarny mój cieñ;
Drzewo gromem ra¿one w lesie.
Spa³ bêdê w nocy a nie spa³ w dzieñ,
Kiedy na nowo siê narodzê,
Jasny, bez demonów bêdzie mój sen,
Za na jawie nie zjedz¹ mnie plenie.
Pójdê bezpowrotnie daleko, hen,
Kiedy na nowo siê narodzê;
Wszêdzie na mi³oæ g³uchy jak pieñ,
Bêdê w sadach obrywa³ czerenie
BOLERO
E E G F G E
a
W pewnym ma³ym miasteczku
G
Gdzie na krañcu Hiszpanii
F
Stary krawiec Augusto
E
Szy³ bolero najtaniej
a
Czy pan by³ bogaty
G
Czy pan biedny, czy kmieæ
F E
Ka¿dy takie bolero chcia³ mieæ
F E
To bolero dla bogatych kawalero
W tym bolero bêdziesz panie
Prezentowa³ siê jak stru
Na bolero kawalero ty siê sku
F E F E F E
Jakie chcesz pan bolero:
Bia³e, czarne, ró¿owe
Zapinane od przodu
Czy wk³adane przez g³owê?
Z ty³u ¿ó³te guziki
Z przodu patka lub nie
Jakie chcesz pan bolero
OLE!
To bolero...
218
Idzie ciotka, idzie ca³kiem bosa
D³ugie w³osy wisz¹ jej u nosa
A ty no, no, no d³ugie w³osy jak my
Kiedy jeste piêkny i m³ody,
Nie, nie, nie zapuszczaj w¹sów ani brody
Tylko no, no, bracie d³ugie w³osy jak my
I niech ciê rodzina z domu wygania
I niech ciê fryzjer z no¿ycami gania
A ty no, no, no d³ugie w³osy jak my
Jak my!
WOJTKA BELLONA OSTATNIA ZIEMSKA
PODRÓ¯ DO W£ODAWY
d C
Z gitar¹ i piórem kwietniowym wieczorem
G
Jedziemy Wojtku razem do W³odawy
F G
Stary Bieszczadnik Majster Bieda
A A7
Wci¹¿ wierny górom jak zwykle jest z nami
d F
Ref.: I mówisz wszystko siê uda
C A
O to nie ma ¿adnej obawy
B C
Przecie¿ jedziemy dzi
d A d
Na dwa dni do W³odawy
W przedziale po oczach mdli mleczna szarówka
32
BOSMAN
a
Na pok³adzie od rana
a
Ci¹gle s³ychaæ bosmana
d a
Bez potrzeby cholernie siê drze.
A7 d
Choæby rêce porani³ /
a
Bosman zawsze ciê zgani /
E a
I powiada: zrobione jest le. / x2
"Jeszcze raz czyciæ dzia³o,
Có¿ wam ch³opcy siê sta³o?
Jak do ¿arcia, to ka¿dy siê rwie.
To nie balia niemiecka, |
Trzeba wiedzieæ od dziecka, |
¯e to okrêt wojenny R.P." |bis
Ale czasem siê zdarzy,
¯e siê bosman rozmarzy -
Ka¿dy bosman uczucie to zna.
Gdy go wtedy poprosisz, |
Sw¹ harmoniê przynosi, |
Siada w k¹cie na rufie i gra. |bis
Opowiada o morzach,
O bezkresnych przestworzach
I o walkach, co prze¿y³ on sam.
O dziewczêtach z Bombaju, |
Co namiêtnie kochaj¹
|
I ca³uj¹ tak mocno do krwi. |bis
A gdy spytasz go tylko,
O czym marzy³ przed chwilk¹,
Czemu nagle pojania³ mu wzrok?
Mówi: "W Gdyni, w Or³owie, |
Bêdê chodzi³ na g³owie, |
Tak mi przypad³ do serca ten port." |bis
Bosman skoñczy³, wiatr cicha,
A¿ tu nagle, u licha!
Pojania³o co nagle we mgle.
Pozna³ bosman, jak ca³a |
Polska w blaskach wstawa³a,
Na pok³adzie okrêtu R.P. |bis
BRZEG NOWEJ SZKOCJI
¯egnaj Nowa Szkocjo, niech fale bij¹ w brzeg,
G h
Tajemnicze twe góry wznosz¹ szczyty swe.
C e
Kiedy bêdê daleko, hen na oceanie z³ym,
G D
Czy was kiedy jeszcze ujrzê, czy zostan¹ mi sny.
e D
217
W³osy
a G Fis F x4
Kiedy jeste piêkny i m³ody
a C D e
Nie nie nie, nie zapuszczaj w¹sów, ani brody
Tylko no, no, no d³ugie w³osy jak my
Kiedy jeste stary i brzydki,
Nie nie nie, nie zu¿ywaj maszynki, ani brzytwy
Tylko no, no, no d³ugie w³osy jak my
Bo najlepszy sposób na dziewczynê
Zrobiæ sobie z w³osów pelerynê
A wiêc no, no, bracie d³ugie w³osy jak my
Ju¿ ciê rodzina z domu wygania
Ju¿ ciê fryzjer z no¿ycami gania
A ty no, no, no d³ugie w³osy jak my
Idzie hippis z d³ugimi w³osami
Skrêci³ z Kruczej, idzie Alejami
A ty no, no, no d³ugie w³osy jak my
Idzie ¿o³nierz z d³ugimi w³osami
WSW go goni Alejami
A ty no, no, no d³ugie w³osy jak my
Bo najlepszy sposób na kobietê
Zrobiæ sobie z w³osów bransoletê
A wiêc no, no, no d³ugie w³osy jak my
Znów ciê rodzina z domu wygania
Znowu ciê fryzjer z no¿ycami gania
A ty no, no, bracie d³ugie w³osy jak my
Idzie ojciec, niesie nowe szachy
D³ugie w³osy wisz¹ mu spod pachy
A ty no, no, no d³ugie w³osy jak my
33
S³oñce ju¿ zachodzi, a ptaki skry³y siê,
G h
W liciach drzew odnalaz³y schronienie swe.
C e
Mam wra¿enie, ¿e przyroda ju¿ zamar³a w cichym nie,
G D
Lecz nie dla mnie wolne chwile, praca czeka mnie.
e D
¯egnaj Nowa Szkocjo
Kiedy me najskrytsze marzenia ziszcz¹ siê,
Marzê by do przyjació³ swych przy³¹czyæ siê.
Wkrótce ju¿ opuszczê te rodzinne strony me,
A wiêc ¿egnaj ma dziewczyno i wyczekuj mnie.
¯egnaj Nowa Szkocjo
Kto uderzy³ w bêbny i z domu wyrwa³ mnie,
To kapitan nas wo³a, wiêc stawi³em siê.
¯egnajcie dziewczyny, wyp³ywamy w d³ugi rejs,
Powrócimy do swych rodzin, znów spotkamy siê.
¯egnaj Nowa Szkocjo
BUKOWINA II
C d F C
Doæ wytoczyli bañ pró¿nych przed domy kalecy
C d F C
¯yj¹ jak ¿yli bezwolni g³usi i lepi
d G e
Nie wspó³czuj szkoda ³ez i ¿alu
d G C e a
Bezbarwni s¹ bo chc¹ byæ szarzy
e F Fis G C
Ty wy¿ej wy¿ej b¹d i dalej
d G C
Ni¿ ci co siê wyzbyli marzeñ
216
WIEWIÓRKA
a d a
miech ze ³zami pomieszany
C
Ile¿ w tobie niepokoju
d a
Znowu dzi na nieg wybieg³a
d e a
We przynajmniej palto swoje
d G a
Py³em srebrnym przyprószona
d e a
Natychmiast mi siê wyda³a
d G a
Taka cicha i bezbronna
d e a
W wielkim wiecie taka ma³a
C
E
a
Zobacz koñczy siê przedmiecie
F G a
Las wyrasta bezszelestnie
F G a
W pstrych wiewiórek krz¹taninie
F G(e) a
Palto, palto na³ó¿ wreszcie
Kto to widzia³ tak po niegu
W przedwieczornym mrozie biegaæ
W samym tylko cienkim swetrze
W samych lekkich pantofelkach
Zobacz koñczy siê...
Staniesz, oprzesz siê o drzewo
Sen nadejdzie nieproszony
A nas wo³a palto...
34
C F G
Ref.: Niechaj zalni Bukowina w barwie malin
C F G
Niechaj zabrzmi Bukowina w wiatru szumie
C d C
Dzieñ min¹³ dzieñ min¹³ nadszed³ wieczór
F G
wiece gwiazd zapali³
C d F
Siad³ przy ogniu pieñ pos³ysza³ i umilk³
Po dniach zgie³kliwych, po nocach wy³o¿onych brukiem
W zastyg³ym szkliwiu gwiazd neonowych pró¿no szukaæ
Tego co tylko zielonoci¹
Na palcach zaplecionych drzemie
Rozewrzyj d³onie mocniej, mocniej
Za kark chwyæ s³oñce, siêgnij w niebo
Niechaj zalni Bukowina w barwie malin ...
Odnaleæ musisz, gdzie chmury górom d³oñ podaj¹
Gdzie deszcz i susze, gdzie lipce, padzierniki, maje
Staj¹ siê rokiem, wêz³em ¿ycia
Swój dom bukowy zawieszony
Na nieba pniach kropl¹ ¿ywicy
B³êkitny, z³oty i zielony
Niechaj zalni Bukowina w barwie malin ...
215
Whisky, moja ¿ono, jednak ty najlepsz¹ z dam.
Ju¿ mnie nie opucisz, nie nie bêdê sam!
Mówi¹ whisky to nie wszystko, mo¿na bez niej ¿yæ
Lecz nie wiedz¹ o tym ludzie,
¯e najgorsze w ¿yciu to,
To samotnym byæ, to samotnym byæ.
WIESIEK IDZIE
Raz staruszka b³¹dz¹cego w lesie
e A7 e A7
Ujrza³ lisek przywiêd³y i blady
e A7 H7
I pomyla³ znowu idzie Wiesiek
e A7 e
Wiesiek idzie, nie ma na to rady.
C H7 e A7
I podrepta³ do nory po cie¿ce
C D G e
I powiedzia³ stan¹wszy przed chat¹
C D G e
Swojej ¿onie lisicy Agnieszce
C D G e
Wiesiek idzie, nie ma rady na to.
C H7 e A7
Za lisica zmartwi³a siê szczerze
I machnê³a ³apkami obiema
Matko Boska, b¹d ostro¿ny Jerzy
Wiesiek idzie, rady na to nie ma.
Mo¿e przybyæ ju¿ dzisiaj lub jutro
Lub po jutrze, a mo¿e za tydzieñ
Mo¿e niele przetrzepaæ nam futro
Nie ma rady, Wiesiek, Wiesiek idzie.
A by³ sierpieñ pogoda przeliczna
I têtni³o ¿ycie w zagajniku
Oprócz lisów nikt chyba nie myla³
Co siê dzieje, w pobliskim kurniku.
Ale one ¿y³y doæ d³ugo
G³owy na karkach mia³y nie od parady
I wiedzia³y, ¿e wczeniej czy póniej
Wiesiek przyjdzie, nie ma na to rady.
35
CELINA
Tê burzê w³osów ka¿dy zna
e
a
Przy ustach d³oni chwiejny gest
e
a
To Celina, to Celina, to Celina jest
e
a
Jak hejna³ brzmi jej miech
a
d
Choæ ca³e miasto pi
a
d
Nie wytrzewia³a od soboty
e
a
Balet trwa ju¿ cztery dni
e
a
I w twicie wozi siê w piorunach klipsów
H
E
I na pot³uczonym szkle
H e
E a /E/
La-la-la! Zapiewa³ w barze kto
To czarny Ziutek pije gin, Celiny kole, twardy goæ
Ju¿ pije cztery dni
Wychyli³ setn¹ æwieræ
Powietrze zaraz wysz³o z niego i w kliniczn¹ popad³ mieræ
Liczko poblad³o mu jak wosk
Pozby³ siê swych o Celinê trosk
Zapamiêtajcie sobie radê któr¹ dzi wam wszystkim dam
Mo¿ecie liczyæ na przyjació³, pomog¹ wam
Ziutkowi min¹³ kac, kolesie w kocio³ wziêli go
Szukaj Celiny, ty lamusie, gdzie adapter, chata, szk³o
Ziutek nie p³aka³ twardy jest
Z wciek³oci przez godzinê wy³ jak pies
Tak, tak, tak! Celina ju¿ na z³om
Ju¿ czarny Ziutek z kilerami pod Celiny idzie dom
Owietli³ b³ysk ich kos
W rynku bramy brzeg
Sikory z³ote pod mankietem odmierzaj¹ sekund bieg
I stoi pikiet sak
Pod oknem, w sieni i u drzwi - daæ tylko znak
Zas³ony w oknach lej¹ blask na mecie jasno jakby w dzieñ
To Celiny, Celiny, Celiny cieñ
D³onie ko³ysz¹ siê, egzotyczne kwiaty dwa
Celina naga na balecie poród ¿¹dz i szk³a
Wtem nagle jaki ruch
W progu staje rudy Mundek, Ziutka druh
214
We wtorek w schronisku po sezonie
Ludzie tak wiele spraw musz¹ za³atwiæ,
A czas sobie p³ynie wolno pantha rhei
Do siebie tylko ju¿ nie umiem trafiæ
Kochaæ to wiêcej z siebie daæ, czy mniej?
We wtorek w schronisku po sezonie
WHISKY
G* C* G* C*G* C* G*C*
Mówi¹ o mnie w miecie : co z niego za typ
Wci¹¿ chodzi pijany, pewno nie wie co to wstyd
D a
Brudny niedomytek, w stajni ci¹gle pi
C G a
Czego szuka w naszym miecie
C G a
Id do diab³a mówi¹ ludzie
D G*C*G*C*...
Ludzie pe³ni cnót /x2
Chcia³em kiedy zm¹drzeæ, po ich stronie byæ.
Spaæ w czystej pocieli, wie¿e mleko piæ.
Naprawdê chcia³em zm¹drzeæ, po ich stronie byæ.
Pomyla³em wiêc o ¿onie,
Aby staæ siê jednym z nich,
Staæ siê jednym z nich, staæ siê jednym z nich.
Mia³em na oku hacjendê wspania³¹, mówiê wam,
Lecz nie chcia³a w niej zamieszkaæ ¿adna z piêknych dam.
Wszystkie mia³y siê wo³aj¹c, wo³aj¹c za mn¹ wci¹¿:
Bardzo ³adny frak masz Billy,
Ale kiepski by³by z ciebie,
Kiepski by³by m¹¿, kiepski by³by m¹¿.
36
Dzyñ, dzyñ, dzyñ - to prys³o w oknie szk³o
Celina naga w noc ucieka, jakie dno! ach, jakie dno!
Ju¿ tylko chce siê jej choæby do piek³a skryæ
O Ziutek, Ziutek, gdzie ty by³ kiedy ja zaczyna³am piæ
Dlaczego nie bi³ w pysk?
Lecz milczy noc i tylko kosy wieci b³ysk
Dlaczego taki ostry by³ Ziutkowej kosy szpic
Przecie¿ znacie te balety, wszak w nich z³ego nie ma nic
Ale Celiny g³os, Celiny w³osów woñ
Czerwona mg³a zasnuwa oczy, w kamieñ zwiera d³oñ
Wiêc Ziutek podniós³ brew,
b³ysnê³o i na bia³¹ pier trysnê³a krew
S³uchaj - to jêkn¹³ wiat jak chory pies u pana stóp
To Celinie, to Celinie, to Celinie kopi¹ grób
W rynku syren jêk, na jezdni ¿ó³ty kurz
Niebieska szklanka miga i blacharnia Ziutka zwija ju¿
I odt¹d spoza krat Ziutek i Mundek bez Celiny widz¹ wiat
Lecz czasem gdy jest noc Ziutek wytê¿a s³uch
To Celiny, to Celiny, to Celiny duch
Wiecie wiêc, ¿e ja was bawi³em piewem swym
Tylko dla zwyk³ej draki i w ogóle prawdy nie ma w tym
To zwyk³y kawa³ jest
Darujcie to ju¿ ballady kres
CEG£A
E
A
E
H7
Nie wiem jak mam to zrobiæ, ona zawstydza mnie
E
A
E
H7
Strach ma tak wielkie oczy, wokó³ ciemno jest
E
A
E
H7
Czuje siê jak Beniamin i udaje, ze piê
E
fis
A
E
A
E EABH
Mo¿e walne kilka drinków, chyba nakrêc¹ mnie, nakrêc¹ mnie
213
Lecz we mnie zosta³o co z tamtych lat
Mój ma³y intymny muzyczny wiat
Gdy tak wspominam ten miniony czas
Wiem jedno, ¿e to nie posz³o w las
Du¿o bym da³, by prze¿yæ to znów
Wehiku³ czasu to by³by cud
Mam jeszcze wiarê, odmieni siê los
Znów kwiatek do lufy wetknie im kto
Ref...
WE WTOREK
C F C
Z³otym kobiercem wymoszczone góry
e F G
Jesieñ w doliny przysz³a dzi nad ranem
C F E a
Buki czerwieni¹ zabarwi³y chmury
F G C
Z latem siê z³otym w³anie po¿egna³em
C F G C
Ref.: We wtorek w schronisku po sezonie
a F G
W doliny wczoraj zszed³ ostatni goæ
C F E a
Za oknem plucha i kubek parzy w d³onie
F G C
I tej herbaty i tych gór mam doæ
Szaruga niebo powoli zasnuwa,
Wiatr ju¿ ga³êzie pootrz¹sa³ z lici.
Pod wiatr, pod górê znowu sam zasuwam
Mo¿e w schronisku spotkam kogo z bliskich.
37
Nie wiem jak mam to zrobiæ, by mê¿czyzn¹ siê staæ
I nie wypaæ ze swej roli tego, co pierwszy raz
G³adzê czule jej cia³o, skradam siê do jej ust
Wiem, ¿e to jeszcze za ma³o, aby ciebie mieæ, no aby mieæ
A
Czerwony jak ceg³a, rozgrzany jak piec /
D A E
D A E E7 / x2
Muszê mieæ, muszê j¹ mieæ /
H
Ccis
A
Nie mogê tak odejæ, gdy kusi mnie grzech
E
D A E EABH
Muszê mieæ, muszê j¹ mieæ
Nie wiem jak to siê sta³o, ona chyba ju¿ pi
Le¿e obok pe³en wstydu, krótki to by³ zryw
Bêdzie lepiej gdy pójdê, nie chcê patrzeæ jej w twarz
Mo¿e kiedy da mi szansê spróbowaæ jeszcze raz, no jeszcze jeden,
jeden raz
Cena s³awy
s³. muz. G. Brassens, t³. F. £obodziñski
Zespó³ Reprezentacyjny - Pornograf piosenki Georgesa Brassensa
Zaszy³em siê ju¿ dawno w domowym ukryciu
.e.G0.Fis.h.
Od szosy g³ównej w bok zadowolony z ¿ycia
.E.a.D.G.
Niechêtny, by zap³aciæ cenê s³awy mej
.C.F.H7.e.
Na laurach spoczywaj¹c jak statek na dnie
.a.e.Fis.H.
Wiadomo wszak, ¿e zawsze znajd¹ siê doradcy
.e.G0.Fis.h.
Co wmówi¹ ci, ¿e masz spowiadaæ siê na cacy
.E.a.D.G.
I by nie zatar³ siê po tobie ¿aden lad
.C.F.H7.e.
Co pikantniejsze sprawki wywlekaæ na jaw
.e.Fis.H.e.
Có¿, s³awa to jest, proszê was
.G.G.H.H.
Zabawa lub paskudna gra
.e.D.e.e.
212
Diabe³ du¿o jej daje w podarku
Gwiazd fa³szywych z gwiezdnego jarmarku.
Noc te gwiazdy do uszu przymierza
I z gwiazdami chcia³aby spaæ.
Ja jestem noc czerwcowa
D e
Królowa, jaminowa.
G D
Zapatrzcie siê w moje rêce,
D e
Ws³uchajcie siê w piewny chór.
G D
Ale zanim mur gwiezdny j¹ oplót³
Idzie krokiem tanecznym przez ogród.
Do ogrodu przez senn¹ ulicê
Dzwoni¹ nocy ciê¿kie zausznice.
I przy ka¿dym tanecznym obrocie
Szmaragdami b³yszcz¹ ko³ki w p³ocie.
Wreszcie do nas pod same okna
I tak tañczy i piewa tak.
Ja jestem noc czerwcowa .
WEHIKU£ CZASU
Pamiêtam dobrze idea³ swój
A E fis D
Marzeniami ¿y³em jak król
A E D A
Siódma rano, to dla mnie noc
Pracowaæ nie chcia³em, w³óczy³em siê
Za to do puszki zamykano mnie
Za to zwykle zamykano mnie
Po knajpach grywa³em za piwo i chleb
Na ¿yciu bluesa tak mija³ mi dzieñ
Tylko noc¹ do klubu pójæ
E fis D A
Jam session do rana, tam królowa³ blues
To ju¿ minê³o, ten klimat, ten luz
Wspaniali ludzie nie powróc¹
Nie powróc¹ ju¿
38
Wynika z tego, ¿e mam wszelki wstyd porzuciæ
(Choæ przecie¿ siê to z mym sumieniem jednak k³óci)
Ujawniæ mam gdzie, z kim rozpustnie spêdzam czas
Pozycji ulubionych katalog mam daæ
Lecz gdybym zacz¹³ tu wymieniaæ po nazwiskach
To ile¿ wiernych ¿on dosta³oby po pyskach
A ilu¿ bym przyjació³ straci³ w jeden dzieñ
Nie mówi¹c ju¿, ¿e w noc na dwór wyjæ ba³bym siê
Có¿, s³awa to jest, proszê was
Zabawa lub paskudna gra
Lecz muszê wyznaæ, ¿e przera¿a mnie to wszystko
Nie cierpiê chorobliwie ekshibicjonistów
I wolê, by mór organ zna³o, wierzcie mi,
Te kilka kobiet, lekarz i ju¿ wiêcej nikt
A mo¿e jednak mam jak gwiazda wam rozb³ysn¹æ
I machn¹æ tu czy tam skandalik towarzyski
Czy grzechot moich genitaliów w bia³y dzieñ
Zag³uszyæ mia³by czysty ministrantów piew
Có¿, s³awa ...
Na przyk³ad taki fakt: wiatowa pewna dama
Do której zwyk³em wpadaæ w wieczór albo z rana
Raz na jedwabnej sofie zniewoli³a mnie
I zarazi³a czym, czym do dzi brzydzê siê
Wiêc dla wiêkszego szumu, dla w³asnej reklamy
Mam oto kalaæ wiêty honor owej damy
Po miecie lataæ i rozg³aszaæ tam i tu
¯e od Markizy Y mam gnid ca³y wór
Có¿, s³awa ...
Bóg wiadkiem, ¿e mnie ³¹czy komitywa szczera
Z nei byle kim: z ozdob¹ paryskiego kleru
On - katecheta, ja - poeta brzydkich s³ów
On przy mnie mówi: "amen", ja przy nim: "o ku..."
Lecz po cóz zaraz pisaæ grybymi wo³ami
¯em raz zaskoczy³ go u kolan mej kochanki
211
F
C
Wejd¹, nie wejd¹, wejd¹, nie wejd¹
G
C
Wejd¹, nie wejd¹, wejd¹...
Tadeusz rad jest tym mrówk¹ ogromnie
Wiêc prowokuje je chlebem i miodkiem
Zosia te¿ spuszcza swe oczêta skromnie
I wieje od niej ch³odkiem
Wejd¹...
Tadeusz przeró¿ne wyczynia sztuczki
To tutaj to tam znów miodku poleje
Sweterek rozepnie ze sztucznej w³óczki
A Zosia wci¹¿ truchleje
Wejd¹...
Zosia do Tadzia w serduszku ma zadrê
Lecz krzykn¹æ g³ono "POMOCY" siê boi
Bo mrówki mog¹ le adres zrozumieæ
I mog¹ wejæ na kocyk
Wejd¹...
Tak to Adamie nasz wieszczu niema³y
Nic siê nie zmienia w staraniach o damy
Ró¿ne ju¿ Zosie na kocyk siada³y
A mrówki wci¹¿ te same
UWERTURA DO NOCY CZERWCOWEJ
Kiedy noc siê w powietrzu zaczyna,
D e
Wtedy noc jest jak m³oda dziewczyna.
G D
Wszystko cieszy j¹ i wszystko mieszy,
D e
Wszystko chcia³aby w rêce swe braæ.
G D
39
On cicho nuc¹c psalm szykowa³ siê do mszy
Za ona mu w tonsurze zabija³a wszy
Có¿, s³awa ...
T³um chcia³by, ¿êby miast gitary w mych ramionach
Co dzieñ krêci³a siê inna gwiazda filmowa
Do diab³a, czemu to, z kim spêdzam ka¿d¹ noc
Ma przynieæ chwa³ê mi - nie rozumiem za grosz
Có¿, pismak sk³ada ho³d bogini o stu twarzach
A ta chce, ¿ebym ja ot, w formie komentarza
Przedstawi³ pani¹ X i doda³ jeszcze, ¿e
Na jej wzgórek Wenery co noc wspinam siê
Có¿, s³awa ...
A mo¿e chcecie, bym siê przyzna³ wam z ochot¹
¯e tak, jak wielu z was zwaczajn¹ jestem ciot¹
I ¿ebym chód panienki przyj¹³ jako swój
Bym biega³ jak gazela, a nie laz³ jak wó³
Lecz nie dam wam, hultaje, tak¿ê tej radoci
Bo mi³oæ grecka mi nie sprawia przyjemnoci
A zreszt¹ nawet grosza nie wart ca³y kram
Pederastyczna zbrodnia to ju¿ nie ten szpan
Có¿, s³awa ...
Ten szybki Tour de France po plotkach dziennikarskich
Wykaza³, ¿e nie zaspokojê was, ciekawskich
I miast sensacjê wzbudzaæ, wolê æwiczyæ s³uch
Piosenki sobie piewaæ i drapaæ siê w brzuch
Jak kto chce, bym zapiewa³, zrobiê to w try miga
Jak nie, to przecie¿ te¿ nie dzieje mi siê krzywda
Niechêtny, by zap³aciæ cenê s³awy mej
Na laurach sobie spocznê jak statek na dnie
Có¿, s³awa to jest, proszê was
Zabawa lub paskudna gra
G0 020210
210
Tyle mi zosta³o...
Wody wczoraj mi naciek³o prawie pó³ miednicy
Dzisiaj ³up! I wywali³o rury w kamienicy!
Tych ¿eberek, co pod oknem, ogrzaæ ju¿ nie sposób!
Gdyby one by³y z miêsa, mia³bym chocia¿ rosó³
Tyle mi zosta³o...
Teraz z kranów mi nie leci, w ³azience mi cuchnie
Gaz bezwonny, to nie w³¹czam, bo a nó¿ wybuchnie...
W kuchni mrozi siê lodówka, ale te¿ zewnêtrznie
Pralka tylko wtedy chodzi, kiedy piorê rêcznie
Tyle mi zosta³o...
Telewizor wy³¹czy³em, wieci³ za niebiesko
Bo samogon, gdy wypêdzê, to chowam w kineskop
Zreszt¹ mo¿e bym i w³¹czy³, ale nie ma pr¹du
Tylko zacier jest na chodzie i dowód do wgl¹du
Tyle mi zosta³o...
I tak jest ka¿dego roku, kiedy przyjdzie zima
C G
Mylê: przyjdzie jeszcze jedna i blok nie wytrzyma!
d G C
Póki co by ta nastêpna nie da³a we znaki
C C7 F
Kupiê drugi telewizor, by mieæ dwa baniaki!
F C G C
Tyle mi zosta³o...
XIII KSIÊGA PANA TADEUSZA
C G
Tadeusz z Zosi¹ do lasku pomyka
C
Wziêli dwa piwa i trochê wa³ówki
G
Siedz¹, a¿ patrz¹ na skraju kocyka
C
Czerwone stoj¹ mrówki
40
CH£OPAKI NIE P£ACZ¥
Mówisz ¿ycie jak cukierek
D (h) G
Gorzkie jest czasami
D (h) G A
Mówisz panna zostawi³a
D (h) G
Kumple dawno ciê olali
D (h) G A
Ale nie bój nic - minie jaki czas
G A fis h
Poczuj ch³odny wit, wszystko przejdzie ci G (D) fis A G (D) fis A
U - u - u ch³opaki, u - u - u nie p³acz¹
D G D G e A e A
U - u - u ch³opaki, u - u - u nie p³acz¹
h (D) fis G E
Nie nie nie, nie nie nie
G A G A
Nie masz kaski - odpuæ sobie
Jutro przecie¿ te¿ jest dzieñ
Mo¿e kiedy ci pomogê
Mo¿e ty nie wystawisz mnie
Ale nie bój nic - minie jaki czas
Poczuj ch³odny wit, wszystko przejdzie ci
U - u - u ch³opaki, u - u - u nie p³acz¹ ...
CH£OPCY Z ALBATROSA
a
Na manewry do Saint Marka
Przyp³ynê³a marynarka,
A7
Przyp³ynê³a hen z dalekich, obcych mórz,
d
A, ¿e knajpa by³a s³awna
a
U starego ojca Paw³a,
E E7 a
Wiêc tam spieszy piêciu ch³opców z "Albatrosa".
a
I ten pierwszy, co by³ chudy,
209
TRATWA BLUES
D A7 D D7
Zbudujê sobie tratwê, pop³ynê rzek¹ w dó³
G D
Zbudujê sobie sza³as na prerii poród gór
e
O, blues jest wtedy,
A A7 D
Kiedy cz³owiekowi jest le
W fotelu na biegunach buja³em siê nie raz
Choæ ludzie mi mówili, ¿e mogê skrêciæ kark
Zabra³em j¹ na tañce, tañczy³a z nim nie raz
Po lubie przysiêga³a: " Ten kto to by³ mój brat"
Przedwczoraj na mym polu grasowa³ jeden chrz¹szcz
Dzi trzy tysi¹ce chrz¹szczy bawe³nê z¿era m¹
Przedwczoraj w mej zatoce grasowa³ jeden led
Dzi trzy tysi¹ce ledzi po¿era moj¹ sieæ
Zbudujê now¹ Polskê, zbudujê nowy wiat
Zbudujê now¹ Polskê na gruzach kraju rad
Gdy jest ci bardzo smutno, rozerwij siê troszeczkê
Wsad granat pod poduszkê, poci¹gnij za zawleczkê
Tyle mi zosta³o
Tyle mi zosta³o, co mi nakapa³o
(G) C G
Jak przyjdzie milicja, bêdzie prohibicja
G C
Siedzê w swoim domu, w k¹cie, w przytulnych walonkach CG
Jeszcze wczoraj by³o ciep³o, grza³o choæ od S³onka
G C
Dzisiaj co im nawali³o i siê pr¹d wy³¹czy³
C C7 F
Tylko zacier jest na chodzie i z rurki siê s¹czy
F C G C
41
I ten drugi, co by³ rudy,
A7
I ten trzeci, co bez przerwy wódkê chla³,
d
I ten czwarty - ten obdarty -
a
Co mia³ w górê nos zadarty
E E7 a
I co z czartem o sw¹ duszê w koci gra³!
I ten pi¹ty - ten najm³odszy -
Co w mi³oci by³ najs³odszy,
A7
Co mia³ oczy jak diamenty czarne dwa!
d
Jak dziewczynie spojrza³ w oczy
a
To od razu zauroczy³
E E7 a A7
I móg³ wtedy robiæ wszystko to co chcia³!
d
Ka¿da jasno-, ciemnow³osa,
a
ni o ch³opcach z "Albatrosa",
E E7 a
Z "Albatrosa" - bo tak statek ich siê zwa³!
A mia³ stary ojciec Pawe³
Córkê wielce nie³askaw¹,
Piêkn¹ Lili, co nie chcia³a ch³opców znaæ,
A¿ pewnego dnia ujrza³a,
Strach powiedzieæ - pokocha³a
Wszystkich naraz piêciu ch³opców z "Albatrosa".
I pierwszego, co by³ chudy...
Kocha³a Lili z³otow³osa
Piêciu ch³opców z "Albatrosa",
Z "Albatrosa" - bo tak statek ich siê zwa³!
208
Robaczek w swej dziurce jak docent za biurkiem
G D
I pszczó³ka na kwiatkach jak kontrol w tramwaju
e C
Tak d³ubie i gmera, napisze, wymyli
obejdzie woko³o, zabrudzi, wyczyci
I krzaczek przy drodze, i brat przy maszynie
Jak noga w skarpecie sprzedawca w kantynie
Kamyczek na polu i stra¿nik na stra¿y
Lodowka wci¹¿ ziêbi, kuchenka wci¹¿ parzy
A po co, a po co tak d³ubie i d³ubie
A za co, a za co tak myli i skubie
I tak sie przyk³ada i mówi z ekranu
I bredzi latami, wieczorem i rano.
Ref...
TOLERANCJA
1.Dlaczego nie mówimy o tym co nas boli-otwarcie,
/DA/
Budowaæ ciany wokó³ siebie marna sztuka,
/AD/
Wra¿liwe s³owo, czu³y dotyk
/D/
Wystarcz¹,
/A/
Czasami tylko tego pragnê, tego szukam.
/DADAD/
Ref.: Na mi³y Bóg,
/DA/
¯ycie nie tylko po to jest by braæ,
/ADGA/
¯ycie nie po to by bezczynnie trwaæ,
/ADGA/
I aby ¿yæ siebie samego trzeba daæ.
/ADGA/
2.Problemy twoje, moje, nasze boje-polityka,
A przecie¿ ka¿dy w³os jak nasze lata policzone,
Kto jest bez winy niechaj pierwszy rzuci kamieñ
Niech rzuci,
Daleko raj gdy na cz³owieka siê zamyka.
42
Odp³ynêli ch³opcy nagle,
Znik³y w dali bia³e ¿agle,
P³acze Lili, morze gorzkie od jej ³ez,
A wtem z dala mkn¹ sygna³y,
¯e "Albatros" wpad³ na ska³y,
Zatonê³o piêciu ch³opców z "Albatrosa".
I ten pierwszy, co by³ chudy...
P³acze Lili z³otow³osa
Za ch³opcami z "Albatrosa",
Z "Albatrosa" - bo tak statek ich siê zwa³!
P³acze Lili dniem i noc¹,
Gwiazdy w niebie siê migoc¹,
Wielkim falom wci¹¿ przybywa Lili ³ez,
Lecz... nie mija roczek ca³y,
Dziadzio Pawe³ niañczy ma³ych
Piêciu malców - nowy manszaft "Albatrosa".
A ten pierwszy - to jest chudy,
A ten drugi - to jest rudy,
A ten trzeci - jakby trochê wódki chcia³,
A ten czwarty - ten obdarty -
Co ma w górê nos zadarty,
Ju¿ by z czartem o sw¹ duszê w koci gra³!
A ten pi¹ty - ten najm³odszy -
Tak jak ojciec jest najs³odszy
I ma lepka jak diamenty czarne dwa!
Jak dziewczynie spojrzy w oczy
To od razu zauroczy
I móg³ bêdzie zrobiæ wszystko, co by chcia³!
Nie p³acz Lili z³otow³osa,
Ronie manszaft "Albatrosa",
Taki sam, jak tamten z dzikich ska³!.
207
TEKSAÑSKI
D G A
Herbata stygnie, zapada mrok
D G A
A pod piórem ci¹gle nic
Obowi¹zek obowi¹zkiem jest
Piosenka musi posiadaæ tekst
Gdyby chocia¿ mucha usiad³a tu
Mog³abym j¹ zabiæ, a póniej to opisaæ
G A D
W moich s³owach s³oma czai siê
G A D
Nie znacz¹ nic
Jeli szukasz sensu, prawdy w nich
Zawiedziesz siê
A mo¿e zmieniæ zasady gry
Chcesz us³yszeæ s³owa to sam je sobie wymyl
Nabij diab³a w chmurê mierci we
Pomo¿e ci
Wnet twe myli w s³owa zamieni¹ siê
Wypiewasz je sam.
TO JU¯ JEST KONIEC
Ref:
To ju¿ jest koniec
G D
Nie ma ju¿ nic
e D
Jestemy wolni
Mo¿emy iæ
To ju¿ jest koniec
Mo¿emy iæ
Jestemy wolni
Bo nie ma ju¿ nic(nie ma ju¿ nic, nic, nic)
43
CHYBA JU¯ MO¯NA IÆ SPAÆ
Chyba ju¿ mo¿na iæ spaæ,
C e
dzi pewnie nic siê ju¿ nie zdarzy,
C e
chyba ju¿ mo¿na siê po³o¿yæ,
C e
marzeñ na jutro trzeba namarzyæ.
C E a
Tamt¹ kartkê z wczorajszej nocy
g a
trzeba zmi¹æ i po³o¿yæ w koszu,
g f
i od nowa na nowej kartce
g a
pisaæ nowy, nie mi³osny list do losu
g F C
Chyba ju¿ mo¿na iæ spaæ...
Albo donos napisaæ na ¿ycie,
bo nale¿y mu siê, swoj¹ drog¹,
i podpisaæ zgryliwie "¿yczliwy"
tylko gdzie to wys³aæ, do kogo?
Chyba ju¿ mo¿na iæ spaæ...
Takie ³ó¿ko, a taka dobra rzecz,
to by³ wietny pomys³ z tym ³ó¿kiem:
gdy kto chce sobie ¿ycie poprawiæ,
to wystarczy poprawiæ poduszkê.
Chyba ju¿ mo¿na iæ spaæ...
CISZA II
Nie o nos mi mój chodzi, bo mnie bi³a nie raz
Ale o to, ¿e m³otkiem uderzy³a mnie w twarz
Spad³a z szafy tak nagle, leciutko jak wiatr
¯e do dzisiaj pod okiem mam lad
206
Tañcz, tañcz, tañcz z nami i ty
Tañczy jedna nó¿ka frywolna i zgrabna,
Za ni¹ druga podskoczy weso³a i powabna.
Na koniec brzuszek wytacza siê,
Tylko g³ówka nie chce, z ni¹ jest bardzo le.
Tañcz, tañcz, tañcz z nami i ty
Tañczy Jimmy i Johnny i Mary niemia³a,
Skacze weso³o kompania nasza ca³a.
Nawet Kubu s³odki tak¿e skakaæ chce,
Lecz nó¿ki popl¹ta³ i na kojê leg³!
Tañcz, tañcz, tañcz z nami i ty
TAÑCZ G£UPIA TAÑCZ
a F G
U Maksyma w Gdyni znów Ciê widzia³ kto
Sypa³ zielonymi mahoniowy goæ
Boney M zagra³o, kelner zgi¹³ siê w pó³
Potem odjecha³o z³ote BMW
C G a F
Tañcz, g³upia tañcz, swoim ¿yciem siê baw
C G a
Wprost na spotkanie ognia leæ
Tañcz, g³upia tañcz, wielki bal sobie spraw
To wszystko co dzi mo¿esz mieæ
Sama tego chcia³a, pewnie co by³ wart
Zap³acony cia³em kolorowy slajd
Czasem tak dla hecy, lubiê patrzeæ jak
Coraz bli¿ej wiecy ruda kr¹¿y æma
44
Przychodzi³em co wieczór , gdy rozlega³ siê krzyk
A po pierwszym twym ciosie nie mówi³em ju¿ nic
Osowia³y le¿a³em cichutko jak mysz
Wtedy mnie dusiæ zaczê³a i gryæ
W tak¹ ciszê
Na mym grobie pal¹ siê dwa znicze
Ciebie wo³am
Lecz ty drêczysz innego mato³a
Jeste moim anio³em sadyst¹ bez dna
Jeste moj¹ tortur¹, któr¹ widzê co dnia
Ja uciekaæ nie mogê, nogê z³aman¹ mam
Chcesz po³amaæ mi koci, wiêc ³am!
W tak¹ ciszê...
Choæ katafalk mam czysty nie zakryjê nim szram
Nie sz³o z tob¹ wytrzymaæ, powiesi³em siê sam
Jeszcze tli siê nadzieja, ¿e nie spotkam ciê ju¿
Do ksiê¿yca wci¹¿ wyjê, bom wilko³ak nie tchórz
Córko Rybaka
Wa³y Jagielloñskie
Gdy ksiê¿yc wieci³ na niebie, do ciebie
C G C G
Poczu³em mi³oæ, co przysz³a jak wiatr.
C G
Me serce by³o w gor¹cej potrzebie,
G
Córk¹ rybaka ty by³a, ja - góral z Tatr.
G C G
Jelenie gdzie nad jeziorem sennie rycza³y,
C G C
Ryby w jeziorze ju¿ dawno poszy³y spaæ.
C F
Rzek³a wtedy do mnie: Mój ma³y,
F C H B A
Có¿ ci mogê w tê parn¹, mazursk¹ noc daæ?
F G C
Córko rybaka, Mazura z Mazur,
Popatrz, jaki na jeziorze wody glazur.
Daj mi swe usta, we mnie w ramiona,
205
Chocia¿by dali mi sto willi
I dali mi dolarów wór
Ja siê nie zgodzê, bo po prostu
Nie lubiê w dupie strusich piór
TAÑCOWANIE
D
Kiedy forsy nie masz, kiedy g³owa ciê boli
A
Kiedy ¿ona, hetera, p³yn¹æ w rejs nie pozwoli
D
Kiedy dzieci p³acz¹ i jest bardzo le
A D
Tañcz z nami bracie i nie przejmuj siê!
D
Tañcz, tañcz, tañcz z nami i ty
A
Tañcz z nami bracie, by wióry sz³y.
D
Wypij a¿ do dna, za przygody z³e
A D
Tañcz z nami bracie i nie przejmuj siê!
Kiedy wiatr ucichnie p³yn¹æ nie ma nadziei,
Wtedy z braci¹ ¿eglarsk¹ diabe³ hula na kei.
Beczki piwa z knajpy czart wytacza dwie,
A pijany ¿eglarz zaraz tañczyæ chce!
Tañcz, tañcz, tañcz z nami i ty
Tañcz¹ rybki w morzu i dziewuszki na pla¿y,
Ca³a knajpa tañczy z pijaniutkim ¿eglarzem.
Patrz na stole tañcz¹ bia³e myszki dwie,
Skacz¹ wesolutko nie przejmuj¹c siê.
45
Niech siê przekonam, ile s³odyczy
Jest w s³owie Ilona.
Lato minê³o, lecz uczucie ogniem p³onie,
Choæ odleg³oæ dzi tak wielka dzieli nas.
Ci¹gle czujê na mym ciele twoje dwie d³onie,
W uszach moich szumi woda, szemrze las.
Zakopane ca³e niegiem zasypane,
A ty piszesz: na jeziorze gruba kra.
Przesy³asz ca³uski i dwie rybie ³uski,
Zima minie, lato z³¹czy serca dwa.
Córko rybaka, Mazura z Mazur...
CZARNY BLUES O CZWARTEJ NAD RANEM
A cis
Czwarta nad ranem mo¿e sen przyjdzie,
D A
Mo¿e mnie odwiedzisz.
E fis
Czwarta nad ranem mo¿e sen przyjdzie,
D E A
Mo¿e mnie odwiedzisz.
A E
Czemu ciê nie ma na odleg³oæ rêki,
fis cis
Czemu mówimy do siebie listami?
D A
Gdy ci to piewam u mnie pe³nia lata,
D E
Gdy to us³yszysz bêdzie rodek zimy.
Czemu siê budzê o czwartej nad ranem
I w³osy twoje próbujê ug³askaæ,
Lecz nigdzie nie ma twoich w³osów,
Jest tylko blada nocna lampka
fis
£ysa piewaczka.
204
TANCERZ
C
Mam dryg do tañca od ma³ego
F
Mam cia³o gibkie jak pantera
G
Czasem siê w tañcu tak przytulê,
C
¯e a¿ partnerkê ¿¹dza z¿era
Ja czujê dobrze ka¿d¹ nutê
I czujê dobrze ka¿dy ton
Ja tañczê walce, rumby, cza-czê
I " Body River of Babilon"
I widaæ w moich ruchach piêkno
I widaæ w moich ruchach wdziêk
Kiedy na balu jeden facet
To wzi¹³ z zazdroci i a¿ pêk³
Gdyby nie fakt, ¿e strój z baletu
Za bardzo cz³onki mi opina
To by³by ze mnie w naszym kraju
Najlepszy primabalerina
Nie lubiê pañ z obfitym biustem
Zw³aszcza gdy tañcz¹ bez stanika
Bo gdy za mocno siê przytulê
To miêdzy ¿ebra mi siê wtyka
A gdy tañczymy co skocznego
Wemy na przyk³ad obertasa
To biust tej pani raz mam w oczach
A raz gdzie w okolicy pasa
Chc¹ daæ mi anga¿ do Pary¿a
¯ebym tam tañczy³ z ich girlsami
Lecz nie dam siê za nic namówiæ
Ani probami, ni grobami
46
piewamy bluesa o czwartej nad ranem.
Tak cicho, ¿eby nie zbudziæ s¹siadów.
Czajnik z gwizdkiem wiruje na gazie,
Myla³by kto, ¿e rodem z Manhattanu
Czwarta nad ranem
Herbata czarna myli rozjania,
A list twój sam siê czyta,
¯e mo¿na go piewaæ za oknem mrucz¹ bluesa
Topole z Krupniczej.
I jeszcze stra¿ak wszed³ na solo
Ten, z Mariackiej Wie¿y.
Jego tr¹bka jak ksiê¿ych b³yszczy nad topol¹,
Nigdzie siê jej nie spieszy.
Ju¿ pi¹ta
Cz³owiek z liciem
G F C F C x2 C E7
Wsiad³ do autobusu cz³owiek z liciem na g³owie
a e
Nikt go nie poratuje, nikt mu nic nie powie
G D
Tylko siê ka¿dy gapi, tylko siê ka¿dy gapi i nic
FGCFCE
Siedzi w autobusie cz³owiek z liciem na g³owie
O liciu w swych rzadkich w³osach nieprêdko siê dowie
Tylko siê w okno gapi, tylko siê w okno gapi i nic
FGCFC
Uwa¿aj to nie chmury, to Pa³ac Kultury
dGCFC
Licie lec¹ z drzew, licie lec¹ z drzew
GFCE
I tak siedzi w autobusie cz³owiek z liciem na g³owie
Nikt go nie poratuje, nikt mu nic nie powie
Tylko siê ka¿dy gapi, tylko siê ka¿dy gapi i nic
Wsiad³ drugi podobny, nad cz³owiekiem siê zlitowa³
Tamten siê pog³aska³ w g³ówkê licia sobie schowa³
Bo ja mówi, jestem z lasu, bo ja mówi, jestem z lasu i nic
Uwa¿aj...
203
Taka Piosenka
Karol P³udowski - Przeboje Yapy na szlaku
Jest taka jedna piosenka we mnie
.a.e.a.e.
Zna j¹, kto pozna³ wêdrówki smak
.a.e.H7.H7.
W miecie jej szukaæ nadaremnie
W lesie zanuci j¹ ka¿dy ptak
Tyle jest nowa o ile stara
Tyle co we mnie, bo za mn¹ jest
Niczyja jak ten wiatr w konarach
Choæ czasem czuje j¹ wiele serc
Widzê j¹ kiedy oczy zamykam /
.e.H7.e.e.
S³yszê j¹ kiedy cisza trwa /
.e.D.G.G.
Bo to jest taka moja muzyka /*2
.G.a.e.e.
Co im ciszej, tym ³adniej mi gra /
.a.H7.e.e.
Nie ma jej w wierszach, co na papierze
Spisane z wiar¹ w s³owa traf
W górach jej szukam, bo w licie wierzê
W drzewach jesiennych pe³ne barw
I piosnk¹ ¿yjê, choæ u³omna
Bo nie ma nutek, brak jej s³ów
Lecz bez niej dusza ma bezdomna
Wiêc szukaæ muszê wci¹¿ i znów
Widzê j¹ kiedy oczy zamykam...
47
CZTERY PIWKA
g
Ze winoujcia do Walvis Bay
Droga nie by³a krótka
A po dwóch dobach, albo mniej
Ju¿ siê skoñczy³a wódka
"Do bryd¿a"- krzykn¹³ Siwy Flak
I z miejsca rzek³: "Dwa piki"
A Ochmistrz w telewizor wla³
D7
Nie byle jakie siki
G C
Cztery piwka na stó³, w popielniczkê pet
D7 G
Jak¹ damê rozemian¹ król przytuli wnet
G G7 C
Gdzie miêdzy palcami sennie p³ynie czas
D7 G
"Czwarta rêka króla bije as"
A w karcie tylko jeden as
I nic poza tym nie ma
Ale nie powiem przecie¿ "Pas"
Mo¿e zagraj¹ szlema
"Kontra"- mu rzek³em, taki bluff
By nieco spuci³ z tonu
A Fred mi na to "Cztery trefl"
Przywali³ bez pardonu
Cztery piwka...
A mój w dwa palce obtar³ nos
To znaczy: nie ma nic
I wtedy Flak, podnosz¹c g³os
Powiedzia³ "Cztery pik!"
202
TAK BARDZO SIÊ STARA£EM
C
Kto za tob¹ w szkole gania³,
Do piórnika ¿aby wk³ada³
d G7 C
Kto, no powiedz, kto?
C
Kto na ³awce wyci¹³ serce
I podpisa³ "g³upiej Elce"
d G7 C
Kto, no powiedz, kto?
F G e a7
Ref.: Tak bardzo siê stara³em,
d G7 C
A ty teraz nie chcesz mnie.
F G e a7
Dla ciebie tak cierpia³em,
d d7 G
Powiedz mi, dlaczego nie chcesz mnie?
Kto dla ciebie nosi³ brodê,
Spodnie w kwiatki w³o¿y³ modne
Kto, no powiedz, kto?
Kto Tuwima wiersz przepisa³,
Jako w³asny tobie wys³a³
Kto, no powiedz, kto?
Ref.:
Ja dla ciebie by³em gotów
Kilo wini zjeæ z pestkami
Ja, tak, tylko ja!
Teraz, kiedy ciê spotykam,
Mówisz mi ¿e siê nie znamy
Czy to ³adnie tak?
48
I kiedy jeszcze cztery króle
Pokaza³ mu jak trza
To Fred z renonsem "Siedem pik."
Powiedzia³: ". niech gra Flak!"
Cztery piwka...
A ja mu: "Kontra", Fred mi: "Re"
Ja czujê pe³en luz
Bo widzê w moich kartach, ¿e
To atutowy tuz
Wiêc strzelam! Kiedy karty Fred
Wy³o¿y³ mu na blat
To ka¿dy móg³ zobaczyæ jak
Siwego Flaka trafia szlag.
Cztery piwka...
Ju¿ nie pamiêtam ile dni
W miesi¹ce z³o¿y³ czas
Morszczuki nawet dobrze sz³y
I gra³o siê nie raz
Lecz nigdy wiêcej Siwy Flak
Klnê na jumprowe wszy
Choæby go prosi³, tak czy siak
Nie zasiad³ ju¿ do gry
W popielniczkê pet, cztery piwka na stó³
Ju¿ tej damy rozemianej nie przytuli król
Gdzie nam siê zapodzia³ atutowy as
Tego szlema z nami wygra³ czas.
Cztery piwka na stó³, w popielniczkê pet
Jak¹ damê rozebran¹ król przeleci wnet
Gdzie miêdzy palcami sennie p³ynie czas
Czwarta rêka króla bije as
201
Tu pomidor, tam jaka sucha bu³ka
Pude³eczko, w którym jeszcze jest sardynka
G³owa dorsza, kalafior, pó³ ogórka
Na sam widok cz³owiekowi cieknie linka
W pojemniku na mietniku
Mój woreczek powoli siê zape³nia
Ju¿ nied³ugo trudno bêdzie go udwign¹æ
Jeszcze tylko muszê znaleæ trochê serka
Bo ja lubiê ¿ó³ty serek ponad wszystko
W pojemniku na mietniku
Póno ju¿ czas wracaæ do piwora
Bo wróbelek cichuteñko nam zawodzi
Z tej piosenki wynika taki mora³
¯e studentom coraz lepiej siê powodzi
W pojemniku na mietniku
WIÊTY
Ref: Taki du¿y, taki ma³y mo¿e wiêtym byæ
CdG
Taki gruby, taki chudy mo¿e wiêtym byæ
CdG
Taki ja i taki ty mo¿e wiêtym byæ x2
CdG
wiêty kocha Boga, ¿ycia mu nie szkoda
aGa
Kocha bliniego jak siebie samego x2
FE
Kto siê nawróci ten siê nie smuci
Ka¿dy wiêty chodzi umiechniêty
Tylko nawrócona jest zadowolona
Ka¿da wiêta chodzi umiechniêta
Nic nie potrzebuje, zawsze siê raduje
Bo wiêta za³oga kocha tylko Boga
Gdzie mo¿na dzisiaj wiêtych zobaczyæ
S¹ miêdzy nami w szkole i w pracy
49
CZY TE OCZY MOG¥ K£AMAÆ
A gdy siê zejd¹ raz i drugi
Kobieta po przejciach, mê¿czyzna z przesz³oci¹
Bardzo siê mêcz¹, mêcz¹ przez czas d³ugi
Co zrobiæ, co zrobiæ z t¹ mi³oci¹
On ju¿ je widzia³ , on zna te dziewczyny
Z poszarpanymi nerwami
Co wracaj¹ nad ranem nie same
On ju¿ s³ysza³ o ¿yciu z³amanym
Ona ju¿ wie ju¿ zna te historie
¯e ¿ona go nie rozumie, ¿e wcale ze sob¹ nie pi¹
Ona na pamiêæ to umie
Jak ¿e o tym zapomnieæ,
Jak w pamiêci to zatrzeæ
Lepiej milczeæ przytomnie i patrzeæ
Czy te oczy mog¹ k³amaæ
Chyba nie
Czy ja móg³bym serce z³amaæ itp.
Gdy siê farsa zmienia w dramat
Biegn¹ w k¹t
Czy te oczy mog¹ k³amaæ - ale¿ sk¹d
200
Szwagierka
s³. B. ¯mijewski, muz. P. Woliñski
Czerwony Tulipan - Jedyne co mam...
.a.E.a.Ea.
Lalala...
.a.a.d.d.G.G.C.A.
.d.d.a.a.E.E7.a.a.
Mia³ ciê mój brat przez wiele lat
.a.a.d.d.
Ale siê ca³kiem wykoñczy³
.G.G.C.A.
Ch³op by³ na schwa³, ka¿d¹ by mia³
.d.d.a.a.
Gdyby siê z tob¹ nie z³¹czy³
.E.E7.a.a.
Szwagierka, szwagierka
Bawi³a siê ze mn¹ jak w berka
¯e mi dzi w piersi rzêzi i gra
To szwagierka, szwagierka maja
Lalala....
Teraz ciê mam, koñczê siê sam
Nie wiem czy dotrwam do lata
Ch³op by³em na schwa³, ka¿d¹ bym mia³
Gdybym pos³ucha³ rad brata
Szwagierka, szwagierka... /*2
MIETNIK
Pón¹ noc¹, gdy wszyscy pi¹ ju¿ twardo
A cis
Ja z namiotu siê wymykam po cichutku
h E
Z pogrzebaczem, woreczkiem i latark¹
Aby w mieciach zacz¹æ grzebaæ a¿ do skutku
W pojemniku na mietniku
Szperam nieraz ca³¹ noc
W pojemniku smako³yków
Mo¿na znaleæ moc
50
A gdy siê czasem w ¿yciu uda
Kobiecie z przesz³oci¹, mê¿czynie po przejciach
K¹t wynajmuj¹ gdzie u ludzi
I ³api¹, i ³api¹ trochê szczêcia
On zapomina na rok te dziewczyny
Z bardzo d³ugimi nogami
Co wracaj¹ nad ranem nie same
Woli ciszê z radzieckim szampanem
Ona ju¿ ma, ju¿ ma tak¹ pewnoæ
O któr¹ wszystkim wam chodzi
Zasypia bez ¿adnych proszków
Wino w lodówce siê ch³odzi
A gdy przyjdzie zapomnieæ
I w pamiêci to zatrzeæ
Lepiej milczeæ przytomnie
I patrzeæ
Czy te oczy mog¹ k³amaæ
Chyba nie
Czy ja móg³bym serce z³amaæ itp.
Kiedy to zrozumiesz sama
To by³ b³¹d
Czy te oczy mog¹ k³amaæ, ale¿ sk¹d
CZY WARTO BY£O
h A D G h A
Kiedy powiem sobie doæ, a ja wiem, ¿e to ju¿ nied³ugo
Kiedy odejæ zechcê st¹d, wtedy wiem, ¿e oczy nie mrugn¹, nie...
Odejdê cicho, bo tak chcê i ja wiem, ¿e bêdê wtedy sama
Nikt nawet nie obejrzy siê, ja wiem, ¿e bêdzie wtedy cicho
e D C De D C D
I tylko w twoje oczy spojrzê, tê jedn¹ prawdê bêdê chcia³a znaæ
C D C HC D E
Nim sama zgasnê, sama zniknê, us³yszê w koñcu to co chcê
199
SZEÆ B£OTA STÓP
Szeæ b³ota stóp szeæ b³ota stóp
e D e D e
Dziewiêæ s¹¿ni wody i szeæ b³ota stóp
e D e D e
Uderz w bêben ju¿ bo nadszed³ mój czas
e h e De
Wrzuæcie mnie do wody na wieczn¹ wachtê trza
tam gdzie
h e H7
Szeæ b³ota stóp
ci¹gnijcie flagê w dó³ uszyjcie worek mi
Dwie kule przy nogach ostatni cieg bez krwi
no i
Szeæ b³ota stóp
Ostatnia salwa z burt po desce zjadê w mig
Lecz najlepszy mundur nie musi za mn¹ gniæ
tam gdzie
Szeæ b³ota stóp
¯egnajcie bracia mnie ju¿ ostatni raz
Ostatni¹ modlitwê za m¹ duszê zmówcie wraz
tam gdzie
Szeæ b³ota stóp
Moje wolne miejsce i hamak pusty te¿
Niech wam przypomina ¿e ka¿dy znajdzie siê
tam gdzie
Szeæ b³ota stóp
Na wachcie wiêcej ju¿ nie ujrzycie chyba mnie
Koñczê ziemsk¹ podró¿ do Hilo dotrê wnet
tam gdzie
Szeæ b³ota stóp
L¹d daleko jest przed wami setki mil
A mnie pozosta³o do l¹du kilka chwil, no i ..
51
A2 e h D
Czy warto by³o szaleæ tak, przez ca³e ¿ycie
A2 e h A
Czy warto by³o spalaæ siê, jak ja
Czy warto by³o kochaæ tak, a¿ do bólu
Czy mogê odejæ sobie ju¿...
Nie chcê ¿a³owaæ ¿adnych chwil, chocia¿ wiem, ¿e nie by³o kolorowo
Nie chcê zostawiæ ¿adnych ³ez, chocia¿ wiem, ¿e czasem bola³o
Umiechnê siê do swoich myli, sca³ujê z ciebie ca³y blask o tak
Powoli zamknê w sobie przysz³oæ, pytaj¹c siebie raz po raz o nie
Ref:x3
CZYCI JAK £ZA
s³. M. Markiewicz, muz. J. Wroniszewski
Czerwony Tulipan - Jedyne co mam...
.a.Fzm.a.Fzm./*2
Nie k³am - kochany nie k³am
.a.Fzm.a.Fzm.
¯e wszystko piek³em, niedobrym snem
.a.Fzm.E.E7.
Uwierz, s¹ tu i ówdzie
.d.Gzm.d.Gzm.
Zwyczajni ludzie - i ja to wiem
.d.Gzm.A.A.
Mo¿e na bulwarze w Salonikach
.d.A.d.d.
Szczêcia wypatruje têskny wzrok
.Gzm(II).Gzm(II).A.A.
Mo¿e gdzie w kolejce u rzenika
.g.g.d.d.
A my - tu¿, tu¿ - o krok
.Dis.A.d.d.
Czyci jak ³za radoci
.A.A.A.A.
Czyci jak ³za mi³oci
.d.d.d.d.
Bez ¿adne zawi³oci
.C.C.C.C.
Czyci jak ³za
.F.F.F.F.
Czyci jak ³zy p³yniemy
.D.D.D.D.
Po policzkach ziemi
.g.g.g.g.
Nim kiedy w niej znikniemy
.C.C.C.C.
Czyci jak ³za
.F.F.F.F.
198
SZESNACIE TON
Kto mówi³, ¿e z gliny ulepi³ mnie Pan,
e H7 e H7
Lecz przecie¿ siê sk³adam z koci i krwi.
e H7 e H7
Z koci i krwi i z jarzma na kark,
e e7 a a7
I pary r¹k, pary silnych r¹k.
H7 e
Co dzieñ szesnacie ton,
e H7
I co z tego mam?
e H7
Tym wiêcej mam d³ugów,
e H7
Im wiêcej mam lat.
e H7
Nie wo³aj wiêty Piotrze,
e e7
Ja nie mogê przyjæ,
a a7
Bo duszê swoj¹ odda³em za d³ug.
H7 e
Gdy matka mnie rodzi³a, pochmurny by³ wit.
Podnios³em wiêc szufle, poszed³em pod szyb,
Nadzorca mi rzek³: - Nie zbawi ciê Pan,
Za³aduj co dzieñ po szesnacie ton.
Co dzieñ szesnacie ton
Czort mo¿e da³by radê, a mo¿e i nie,
Szesnastu tonom podo³aæ co dzieñ.
Szesnacie ton, szesnacie jak drut,
Co dzieñ nie da rady nawet i we dwóch.
Co dzieñ szesnacie ton
Gdy kiedy mnie spotkasz, lepiej z drogi mi zejd,
Bo byli ju¿ tacy - nie pytaj, gdzie s¹.
Nie pytaj gdzie s¹, bo zawsze jest kto,
Nie ten, to ów, co urz¹dzi ciê.
Co dzieñ szesnacie ton
52
Nie k³am - kochany - nie k³am
.c.c.c.c.
Nie k³am - kochany - nie k³am
.g.g.g.g.
¯e wko³o wciek³a panuje z³oæ
.D7.D7.D7.D7.g.g.g.g.
Ufaj melodii s³uchaj
.c.c.c.c.
Melodii serca s³uchaj
.g.g.g.g.
Melodii serca nigdy doæ
.D7.D7.D7.D7.g.g.
W tajemniczym kwiatu medalionie
Gzm(II).Gzm(II).Dis.Dis.
Rzewne nutki graweruje czas
.D.D7.g.g.
Ty i ja samotni na balkonie
.Gzm(II).Gzm(II).Dis.Dis.
S³uchamy jak dwiêcz¹ w nas
.D.D7.g.g.
Czyci jak ³za radoci
.c.c.c.c.
Czyci jak ³za mi³oci
.g.g.g.g.
Bez ¿adne zawi³oci
.D7.D7.D7.D7.
Czyci jak ³za
.g.g.g.g.
Czyci jak ³zy p³yniemy
.c.c.c.c.
Po policzkach ziemi
.g.g.g.g.
Nim kiedy w niej znikniemy
.D7.D7.D7.D7.
Czyci jak ³za
.g.g.g.g.
.g.g.g.g.Dis.Dis.D.D.g.g.g.g.D.D.D.D.
.g.g.g.g.Dis.Dis.D.D.g.g.g.g.
Czyci jak ³za radoci...
Fzm 131321
Gzm 020210
Gzm(II) 3232--
197
Zdradzi³a kurwo mnie! Rzucê siê z wysokoci!
Ale nie po³amiê siê, nie, bo mam gumowe koci.
Zdradzi³a kurwo mnie! Pistolet sobie kupiê!
Ale nie zastrzelê siê nie, bo mam ciê kurwo w dupie.
Zdradzi³a kurwo mnie! Wy³ojê siê pod mostem!
Ale nie utopiê siê nie, bo umiem eskimoskê.
Zdradzi³a kurwo mnie! Wypijê denaturat!
Ale nie otrujê siê nie, bo lubiê go akurat.
Zdradzi³a kurwo mnie! Powieszê siê na linie!
Ale nie uduszê siê nie, bo z liny siê wywinê.
Zdradzi³a kurwo mnie! Otrujê siê lekami!
Ale nie otrujê siê nie, bo mam kurwa zdrowy organizm.
Zdradzi³a kurwo mnie! Nó¿ kupiê od ormowca!
Ale nie zabijê siê nie, nie jestem wszak z Sosnowca.
Zdradzi³a kurwo mnie! Pod poci¹g siê pod³o¿ê!
Ale nie przejedzie mnie nie, bo jest na innym torze.
Zdradzi³a kurwo mnie! Usi¹dê na armacie!
Ale nie rozerwie mnie, nie, bo mam pancerne gacie.
Zdradzi³a kurwo mnie! Rzucê siê w morskie fale!
Ale nie utopiê siê, nie, bo p³ywam doskonale.
Zdradzi³a kurwo mnie! Podetnê sobie ¿y³y!
Ale nie wykrwawiê siê, nie, bo ¿y³y dawno zgni³y.
Zdradzi³a kurwo mnie! Szablê sobie kupiê
Ale nie zabijê siê nie, bo mam ciê kurwo w dupie.
Zdradzi³a kurwo mnie! Kupiê sobie trutkê
Ale nie otrujê siê nie, za tak¹ prostytutkê.
53
DOZWOLONE DO LAT OSIEMNASTU
C F E7 a
Nie mo¿emy iæ dzisiaj do kina
d G7 C G7
"dozwolone od lat osiemnastu"
C F E7 a
mówiæ: "ch³opiec mój, moja dziewczyna"
d G7 C G7
"dozwolone od lat osiemnastu"
C F E7 a
Czy mi wolno zakochaæ siê w tobie
d G7 C G7
W twym umiechu i w twych oczu blasku
C F E7 a
Czy kto g³osem surowym nie powie
d G7 C
"dozwolone od lat osiemnastu"
F C F C7
Taki refren powtarza starszy brat:
F C7 F
"dozwolone od osiemnastu lat"
G D7 G D7
Ju¿ po nocach siê ni, ju¿ ka¿dy zgad³:
G D7 G7
"dozwolone od osiemnastu lat".
Lecz mo¿emy umówiæ siê wiosn¹:
"dozwolone do lat osiemnastu"
miaæ siê, piewaæ piosenki zbyt g³ono
"dozwolone do lat osiemnastu"
W nie¿n¹ bitwê zabawiæ siê zim¹
"dozwolone do lat osiemnastu"
Mówiæ "serwus" do swojej dziewczyny
"dozwolone do lat osiemnastu"
Nowy refren powtarza wszystkim wiatr
"dozwolone do osiemnastu lat"
Ju¿ po nocach siê ni, ju¿ ka¿dy zgad³
"dozwolone do osiemnastu lat"
196
Czemu¿ ono w mroku szuka treci
I rozgrzesza nicoæ i zatraca kres
Jego bezmiar wszystko w sobie zmieci
Oprócz mego lêku...
Oprócz Twoich ³ez...
Szczêliwej drogi ju¿ czas
Los ciê w drogê pchn¹³ i ukradkiem drwi¹c siê mia³
a G
Bo nadziejê daj¹c ci - fa³szywy klejnot da³
F E
A ty, id¹c w wiat, patrzysz w klejnot ten co dnia
Chocia¿ rozpacz ju¿ od lat wyziera z jego dna
Uuu...
G d a
Na rozstaju dróg, gdzie przydro¿ny Chrystus sta³
Zapyta³e dok¹d iæ, frasobliw¹ minê mia³
Przystan¹³e wiêc z p³aczem brzóz sprzymierzyæ siê
I uroniæ pierwszy raz czerwone wino - ³zê
Uuu...
Szczêliwej drogi - ju¿ czas
a C
Mapê ¿ycia w rêku masz
G
Jeste jak m³ody ptak.
d a
Wytrwale g³uchy jest los
a C
Nadaremnie wzywasz go
G
Bo twój g³os... g³os... g³os...
d
Idziesz wiecznie sam i ju¿ nic nie zmieni siê
Poza tym, ¿e raz jest za, raz przed tob¹ twój cieñ
Los ciê w drogê pchn¹³ i ukradkiem drwi¹c siê mia³
Bo nadziejê daj¹c ci fa³szywy klejnot da³
Ref.
SZESNASTKA
G D a e
Ona mia³a szesnacie lat i by³a prostytutk¹
Mia³a czarny, skórzany p³aszcz, obrzygany wódk¹
54
Czas ucieka, choæ nikt go nie goni
Wkrótce drogê wybierzesz ju¿ w³asn¹.
I nied³ugo przestanie ci groziæ
"dozwolone od lat osiemnastu".
Ale choæby przekroczy³ trzydziestkê,
Gdy pewnego dnia kiepski masz nastrój,
To rób wszystko, co tylko na wiecie
dozwolone do lat osiemnastu.
DNI KTÓRYCH NIE ZNAMY
Tyle by³o dni do utraty si³
a C G C
Do utraty tchu, tyle by³o chwil
d A C G
Gdy ¿a³ujesz tych z których nie masz nic
Jedno warto znaæ, jedno tylko wiedz
¯e wa¿ne s¹ tylko te dni
dFG dE7a
Których jeszcze nie znamy
aFG FGCA7
Wa¿nych jest kilka tych chwil
Tych na które czekamy
Pewien znany kto, kto mia³ dom i sad
Zgubi³ nagle sens i w z³e krêgi wpad³
Choæ maj¹tek prys³, on nie stoczy³ siê
Wyt³umaczyæ umia³ sobie wtedy w³anie, ¿e
¯e wa¿ne s¹ tylko te dni...
Jak rozpoznaæ ludzi których ju¿ nie znamy
a e C G
Jak pozbieraæ myli z tych nie posk³adanych
Jak oddzieliæ nagle serce od rozumu
d A C G
Jak us³yszeæ siebie poród piewu t³umu
a e C G
Bo wa¿ne s¹ tylko te dni...
195
STOKROTKA
G D7
Gdzie strumyk p³ynie z wolna, rozsiewa zio³a maj
C G
Stokrotka ros³a polna, a nad ni¹ szumia³ gaj
C G D7 G
Stokrotka ros³a polna, a nad ni¹ szumia³ gaj /zielony gaj/
W tym gaj tak ponuro, ¿e a¿ przera¿a mnie
Ptaszêta za wysoko, a mnie samotnej le / samotnej le/
Wtem harcerz idzie z wolna stokrotko witam ciê
Twój urok mnie zachwyca, czy chcesz byæ m¹, czy nie / czy nie/
Stokrotka siê zgodzi³a i poszli w ciemny las
A harcerz taki gapa, ¿e a¿ w pokrzywy wlaz³ /po pas, po pas/
A ona, ona, ona, có¿ biedna robiæ ma?
Nad gap¹ pochylona i mieje siê cha! cha!
SZCZÊCIE
G G FC
Co srebrnego dzieje siê w chmur dali
E F G
Wicher do drzwi puka jakby przyniós³ list
C G FC
Mymy d³ugo na siebie czekali
E F G
Jaki ruch w niebiosach, s³yszysz burzy wist
Ty masz duszê gwiezdn¹ i rozrzutn¹
Czy rozumiesz popiech pomieszanych tchnieñ
Szczêcie przysz³o, czemu nam tak smutno
¯e pod jego blaskiem uchodzimy w cieñ
55
Jak rozpoznaæ ludzi których ju¿ nie znamy
Jak pozbieraæ myli z tych nie posk³adanych
Jak odnaleæ nagle radoæ i nadziejê
Odpowiedzi szukaj, czasu jest tak wiele
Bo wa¿ne s¹ tylko te dni...
DZIKI W£ÓCZÊGA
C G C F
By³em dzikim w³óczêg¹ przez tak wiele dni
C F G C
Przepuci³em pieni¹dze na dziwki i gin
Dzisiaj wracam do domu pe³ny z³ota mam trzos
I zapomnieæ chcê wreszcie jak pod³y by³ los
G
Ju¿ nie wrócê na morze
C F
Nigdy wiêcej, o nie
C F
Wreszcie koniec w³óczêgi
G C
Na pewno to wiem
I poszed³em do baru, gdzie bywa³em nie raz,
Powiedzia³em barmance, ¿e forsy mi brak.
Poprosi³em o kredyt, powiedzia³a id precz!
Mogê mieæ tu stu takich na skinienie co dzieñ.
Ju¿ nie wrócê na morze
Gdy b³ysn¹³em dziesi¹tk¹, to skoczy³a jak kot
I butelkê najlepsz¹ przysunê³a pod nos.
Powiedzia³a zalotnie co chcesz mogê ci daæ.
Ja jej na to ty fl¹dro, spadaj znam inny bar.
194
STATYSTYCZNY UNIFORM
Na pocz¹tku by³ smoczek, pierwszy spacer po miecie
a E a A7
Prze³ykanych na si³ê statystycznych gram dwiecie
d A7 d
Pierwsza wieczka na torcie, pierwszy krok na dwóch nogach G7 C a
Z¹b na nitce wyrwany w porê i przepisowo.
F E
Statystyczny uniform, model szyty na miarê
a E a A7
Precyzyjny jak echo, jak szwajcarski zegarek
d A7 d
Chocia¿ ruchy krêpowa³, chocia¿ d³awi³ pod szyj¹
G7 C a
Ale jako siê ¿y³o, ale jako siê ¿y³o.
C a C E
Pierwszy maj niecierpliwie prasowany od rana
List do Saszy z Charkowa i do w³adcy Tarzana
Pierwszy rower na gwiazdkê, pierwsze oko podbite
Bo chcia³ ka¿dy byæ Jankiem, a nikt nie chcia³ Szarikiem
Plakat z ABB¹ nad ³ó¿kiem zamiast wiêtej Rodziny
Ca³owana niezdarnie pierwsza w ¿yciu dziewczyna
Kolczyk w uchu podwójny, ¿eby dziwi³ siê beton
Ojciec ³ajdak co odszed³ z jak¹ inn¹ kobiet¹.
Statystyczny uniform, model szyty na miarê
Pierwsze sto lat i gorzko, ona bia³a jak wata
Potem dzieci, tapety, pierwsza wp³ata na fiata
W domu ¿ona niewie¿a i wczorajsza gazeta
Pierwszy powrót nad ranem, jaka inna kobieta
Pierwsza renta od ZUS-u przeliczana dwa razy
Jeziorany w niedzielê, w dzieñ powszedni cardiamid
Pierwszy zawa³ znienacka, trzecia m³odoæ pod tlenem
I kwaterka na górce - czwarta w rzêdzie po lewej.
Statystyczny uniform, model szyty na miarê.
56
Ju¿ nie wrócê na morze
Gdy stan¹³em przed domem, przez otwarte drzwi
Zobaczy³em rodziców czy przebacz¹ mi?
Matka pierwsza spostrzeg³a jak w sieni wci¹¿ tkwiê,
Zobaczy³em ich radoæ i przyrzek³em, ¿e:
Ju¿ nie wrócê na morze
Dzielna Margot
s³.muz. G. Brassens, t³. F. £obodziñski
Zespó³ Reprezentacyjny - Pornograf piosenki Georgesa Brassensa
.D.B.DB.D.
W naszej wsi bezbronnego kotka znalaz³a w trawie raz Margot .A.A.A7.D.
A ¿e sama by³a sierotk¹, wziê³a go
.h.fis.E.A.
By³ malutki jeszcze, wiêc chcia³a jak¹ poduszkê zdobyæ mu .A.A.A7.D.
A jedyn¹, jak¹ znalaz³a, by³ jej biust
.h.EA.D.D.
Kotek wzi¹³ j¹ zaq swoj¹ mamê i ssaæ zacz¹³ dzieln¹ Margot .h.fis.h.fis.
Ona za ze wzruszenia nagle straci³a g³os
.h.fis.h.fis.
Syn so³tysa w³anie przechodzi³, ujrza³ rzadki obrazek ten
.h.fis.h.fis.
I polecia³ z nowin¹ do wsi... A na drugi dzieñ
.h.fis.E.A.
Gdy Margot stanik swój rozpina³a
.A.A7.DD6.D.
By mia³ kotek, biedactwo, co ssaæ
.D.D0.D.D.
Bieg³a nas, bieg³a nas ca³a zgraja
.D.H.E.A.
By popa-pa-pa-pa-pa-patrzeæ
.D.D.
By popa-pa-pa-pa-pa-pa
.B.B.
A niewinna Margot przypuszcza³a
¯e do kotka, co z jej piesi ssa³
Bieg³a nas, bieg³a nas ca³a zgraja
By popa-pa-pa-pa-pa-patrzeæ
By popa-pa-pa-pa-pa-pa
Nauczyciel lekcje porzuci³, kowal podkowy, pole kmieæ
I pognali prêdko na skróty na tê wieæ
193
SON OF THE BLUE SKY
G a
Every time of midnight
e C
Every time we model again
G a e C
Hold then lovely memories
Every sound you bring out
Every time you suffer again
Hold then lovely memories
Every scent of no way
Every town we model again
Call I hold your memory
Every shame we offer and gain
Hold then lovely memory
G a e C
Mmmm, son of the blue sky
G a e
Mmmm, son of the blue sky
Every time of midnight
Every time we model again
Call and hold flash memory
Every time of midnight
Every time of midnight
Call and hold flash memory
A E
I'd rather say
Feeding some birds lost in a cage
Keen in words skills have a no way to go
Slow Mrs.Chance up on the way
Glory in one's fleck have a no way to go
Feeding some birds lost in a cage there
Being so free, finding the way to be
Wondering house mother
Happens to be, happens to be
Mmmm, son of the blue sky
57
Nasz listonosz, taki uczciwy, na tê wieæ listy ciepn¹³ w mig
Których czytaæ i tak w tej chwili nie chcia³ nikt
Na tê wieæ, zaufawszy Bogu, ¿e odpuci im grzeszn¹ myl
Ministranci w lot dali nogê w rodku mszy
Nawet gliniarz, postrach ludnoci, tak z natury têpy jak s³up
Sta³ opodal oszo³omiony scen¹ jak ze snu
Gdy Margot stanik swój rozpina³a...
Ale w pozosta³ych niewiastach - wszak ka¿dej zwia³ i gach i m¹¿-
Powolutku jê³a narastaæ dzika z³oæ
Wreszcie przyszed³ we wsi dzieñ gniewu, ka¿da chwyci³a têgi kij
I zat³uk³y biedne maleñstwo z ¿¹dzy krwi
A Margot po roku lamentów by siê pocieszyæ wziê³a lub
I ju¿ tylko siê m¹¿ z jej wdziêków cieszyæ móg³
Z czasem o tym pozapominano. Oprócz starców ju¿ ma³o kto
Mówi dzieciom dzi na dobranoc o dzielnej Margot
Gdy Margot stanik swój rozpina³a...
D6 20200-
D0 1010--
DZIESIÊÆ W SKALI BEAUFORTA
a
d
Ko³ysa³ nas zachodni wiatr
E7
a
Brzeg gdzie za ruf¹ zosta³
d
a
I nagle kto jak papier zblad³:
d
H7 E7
Sztorm idzie, panie bosman!
192
A smaka, smaka mam jak fix
Wypi³bym ca³e morze wódki
Wlewam w siebie bez umiaru piwo, wino, bimber, hare
Bo sp³yw jest krótki
Jak siê tutaj wioz³em nie pamiêtam
Znajomy smak ksiê¿ycówy
Wiem ¿e ci¹gle depta³ mi po piêtach
Znajomy smak ksiê¿ycówy
Nogi wcale mnie nie bol¹ nie
Znajomy smak ksiê¿ycówy
Za to w g³owie huczy, szumi, wre
Znajomy smak ksiê¿ycówy
Ej kaca, kaca mam jak fix
¯o³¹dek nêka, g³owa mi pêka
Gadaj bracie ach to by³o, jak do domu siê trafi³o
No nic nie pamiêtam
Lecz smaka mam, smaka mam jak fix
Na kacu tylko smak mi zosta³
Gadaj szybko do cholery, gdzie nastêpny sp³yw i kiedy
Bo smak jest Constans
W tym momencie wychodzi za krzaka Andrzej Bober
który na sp³ywie nigdy nie u¿ywa i mówi do mnie
mniej wiêcej w te s³owa tak
Ej wypij ¿e se k ... w domu
W kajaku nie rzygaj, w kajaku nie rzygaj, w kajaku nie rzygaj
Bo jak z³apiê ciê w kajaku, nie daj bo¿e po pijaku
Nogi z dup... ci powyrywam
Wypij ¿e se bracie w domu
W kajaku nie rzygaj, w kajaku nie rzygaj, w kajaku nie rzygaj
Bo jak z³apiê ciê w kajaku, nie daj bo¿e po pijaku
Nogi z dup... ci powyrywam
58
F C
F C
Ref.: A bosman tylko zapi¹³ p³aszcz
F E7 a
I zakl¹³: Ech, do czorta!
F G C E7 a
Nie dajê ³ajbie ¿adnych szans
a
d E7 a
Dziesiêæ w skali Beauforta!
Z zas³ony o³owianych chmur
Ulewa spad³a nagle
Rzuci³o nami w górê, - dó³
I fala zmy³a ¿agle.
Ref.:
O pok³ad znów uderzy³ deszcz
I pada³ ju¿ do rana
Diabelnie ciê¿ki to by³ rejs
Szczególnie dla bosmana.
Ref.: A bosman tylko zapi¹³ p³aszcz
I zakl¹³: Ech do czorta!
Przedziwne czasem sny siê ma
Dziesiêæ w skali Beauforta.
Dziesiêæ w skali Beauforta.
DZIESIÊÆ W SKALI BEAUFORTA (WERSJA
ALTERNATYWNA)
a
d
Ko³ysa³ nas zachodni wiatr,
E7
a
Brzeg by³ za ruf¹ z dala
d
a
I nagle kto jak papier zblad³:
d
H7 E7
Grot nam siê rozpierdala!
191
Stojê na ulicy z ni¹, miechy wko³o nas.
Kto przechodzi, tr¹ca ³okciem, pluje ma³ej w twarz.
G³ono mówiê ma³a patrz cywilizowany wiat.
Potem mu przestawiam nos. Upad³, ale wsta³.
Dooko³a g³osów sto Ten w skórze to drañ!
Ja tam dzisiaj by³em sam. Ma³a zanuæ to co ja.
Tam, tam, tam
Wtedy obejmujê j¹, odp³ywamy w dal,
Nie dochodzi obcy g³os, wolno p³ynie czas.
Odp³ywamy w otch³añ gwiazd, ma³a nuci to co ja.
Tam, tam, tam
Smak Ksiê¿ycówy
Ju¿ dawno nie by³em na sp³ywie
a C
Znajomy smak ksiê¿ycówy
G a
Syn mi na g³owê wy³azi
Znajomy smak ksiê¿ycówy
¯ona mnie z domu nie puszcza
Znajomy smak ksiê¿ycówy
Po sp³ywach pozosta³ mi w ustach
Znajomy smak ksiê¿ycówy
A smaka, smaka mam jak fix
C G
Wypi³bym ca³e morze piwa
E a
Oczy p³on¹, rêce dr¿¹ dusza z piersi siê wyrywa
C G
Bo sp³yw siê zbli¿¹
E a
Wyje¿drza³em dali strzemiennego
Znajomy smak ksiê¿ycówy
Przyjecha³em przywitali swego
Znajomy smak ksiê¿ycówy
Przy ognisku siedzê dla rozgrzewki
Znajomy smak ksiê¿ycówy
Coraz czêciej dobrze mi pod drzewkiem
59
F C
F C
A bosman tylko zapi¹³ p³aszcz
F
E7 a
I zakl¹³: Maæ jebana!
F G
C E7 a
Nie mog³a szmato, kurwa maæ,
a
d E7 a
Zaczekaæ z tym do rana!!?
Spod ciemnych o³owianych chmur
Ulewa spad³a nagle,
A mymy, jak te chuje dwa,
W kubryku szyli ¿agle.
A bosman do kubryku wpad³
I zakl¹³: Chuj wam w dupê!
Z³amali znowu ig³y dwie,
Gdzie ja dzi takie kupiê?
W nawigacyjnej Stary siad³,
S³uchaj¹c komunikat,
Wkurzony maksymalnie rzek³:
Panowie, znowu dycha!
A bosman tylko w mesie siad³
Ponury jak na stypie.
Jak dalej bêdzie pidziæ tak
Rozpieprzy nam tê krypê!
W kambuzie kuk rzygaj¹c w kr¹g
Ponuro ¿u³ nienawiæ:
¯e te¿ te gnoje jeszcze ¿r¹,
To¿ takich mo¿na zabiæ!
A bosman tylko w mesie siad³
I opar³ nos na blacie:
Obiad ma byæ dzi z trzech dañ
I deser na dodatek!
Kompasu ig³a ca³¹ noc
Tañczy³a rock and rolla
A wciek³y sternik czu³, ¿e go
Ogarnia paranoja.
A bosman do kokpitu wpad³
I uj¹³ szturwa³ w rêce:
Do kurwy nêdzy równo jed,
Bo jaja ci ukrêcê!
Gdy s³oñce zgas³o i gdy sztorm
Wydmucha³ siê do woli,
W bosmañskiej brodzie zakwit³ blask
Setek kryszta³ków soli.
A bosman tylko zapi¹³ p³aszcz
I zakl¹³ otó¿ nie zakl¹³!
Bosman znów zacz¹³ mówiæ nam
Piêkn¹ poprawn¹ polszczyzn¹!
190
Niby swojski, lgnie do ludzi
Ale wiêkszy jest od wrony
I niepokój we mnie budzi
Jego dziób d³ugi i czerwony
Ref.:
Taki bocian, dziwne ptaszê
Dziób czerwony, kuper bia³y
Swojskie barwy, a nie kracze
Znaczit musit farbowanyj
Wiosn¹ zjawi siê przy ¿³obie
Z band¹ swych kolegów z klasy
Ka¿dy bêdzie trzyma³ w dziobie
Najmniej dwa/ trzy, cztery / bobasy
SKÓRA
C
Stojê na ulicy z ni¹,
F C
stojê twarz¹ w twarz
C
Kto przechodzi, tr¹ca ³okciem,
F C
wzrokiem pluje w nas
a C G
Szeptem mówiê: Ma³a patrz
a C G
- cywilizowany wiat
Potem obejmujê j¹, odp³ywamy w dal
Nie dochodzi obcy g³os, wolno p³ynie czas
Odp³ywamy w otch³añ gwiazd, Ma³a nuci to co ja
F G C F
Ref.: Tam tam tam, tam tara tata tam /x3
F G C G
Tam tam tam, tam tara tata tam
60
DWUDZIESTY CZWARTY LUTEGO
To dwudziesty czwarty by³ lutego
/GG*GG*/ H 7 E
Poranna zrzed³a mg³a,
/GG*D/
gis
Z niej wysz³o siedem uzbrojonych krypt
/e/
cis
Turecki nios³y znak.
/eDe/
gis cis
No i znów bijatyka, no i znów bijatyka, no i
/GG*GG*/ H7 E
Bijatyka ca³y dzieñ,
/GG*D/
H
I por¹bany dzieñ, por¹bany ³eb
/e/
gis
Razem bracia a¿ po zmierzch.
/eDe/
cis
Ju¿ pierwszy skrada siê do burt
A zwie siê Grony Wilk",
Z Algieru Pasza wys³a³ go
¯eby nam upuciæ krwi.
Ju¿ nastêpny zbli¿a siê do burt
A zwie siê "Ró¿y P¹k",
Plunêlimy ze wszystkich luf
Bardzo szybko szed³ na dno.
W naszych rêkach dwa i dwa na dnie
Ca³a reszta zwia³a gdzie,
No a jeden z nich zagnalimy
A¿ na starej Anglii brzeg.
EASY RIDER CZYLI PIESZY JEDZIEC
A kiedy nic ju¿ nie mia³em w miecie do roboty
a
Bo na wiêkszoæ poetów skoñczy³ siê tu popyt
a
Wsiad³em w auto i rzek³em - Pora mi uciekaæ
d
Do tej Polski, gdzie jeszcze kocha siê cz³owieka
E7
Tam, gdzie rowy przydro¿ne, ubarwione mleczem
d
Zapraszaj¹ wêdrowca: Wst¹pcie do miasteczek
H7 E7
189
Le¿ê spokojnie mam rêce wolne ju¿
Zdjêli mi kaftan i nagle widzê ciê znów
Wszystko ju¿ widzê, jak to jest
Moje serce jest jak pies
Daj mu jeæ, daj mu jeæ...
SÊPY
Sêpy maj¹ to do siebie,
C
¯e ¿eruj¹ na padlinie
F
A co padnie to sêp ze¿re
C
Bo w przyrodzie nic nie ginie
G
Nas na sêpy nie staæ jeszcze
Ale zim¹ w polskie strony
Chocia¿ nikt ich tutaj nie chce
Przylatuj¹ wrony
Ref.: Ja nie mogê cz³owiek chudy jak ta ¿erd
C
A tu jeszcze trzeba karmiæ cierwojady
G
Wszystko drogie nie staæ nawet nas na mieræ
C
A i prze¿yæ w tych warunkach nie da rady
G
Ostatecznie mo¿na czasem
Daæ co nieco na wróbelka
Taki ptaszek du¿o nie zje
A zabawnie ca³kiem æwierka
Ale jak tu w takiej biedzie
Gdy wypró¿nion spichlerz do dna
Wronie co ¿re ile wlezie
I bez przerwy g³odna
Ref.:
Wkrótce przyjdzie lepsze jutro
I korzonki bêd¹ chocia¿
Jednak czasem strach mnie bierze
¯e przyleci do nas bocian
61
Easy rider, przesz³o mi przez g³owê
a d
Easy rider, g³upiec - jednym s³owem
a
Lecz ci¹gnê³y mnie panny ciep³e jak poranek
d
Kiedy mleko skwaszone wnosz¹ mi na ganek
E7
Easy rider
a d a
W miasteczku pierwszym zamkniêty by³ jedyny hotel
Bo personel mia³ wolne w³anie w tê sobotê
A w prywatnym mieszkaniu drzwi otworzy³ blondyn
I zapyta³ mnie z miejsca - Jakie masz pogl¹dy?
- Sprawiedliwoæ i prawda to jest dla mnie wszystko
Wtedy pad³a odpowied - Zje¿d¿aj, aktywisto!
Easy rider, przesz³o mi przez g³owê
Easy rider, g³upiec jednym s³owem
Lecz ci¹gnê³y mnie dalej wierzby malowane
I te nasze dziewczyny ³adne jak z pisanek
Easy rider
W nastêpnym domku z ogródkiem miejski prokurator
Ró¿om kolce przycina³. Równo ci¹³ sekator
Przywita³em siê grzecznie prosz¹c o mieszkanie
On zapyta³ mnie tylko - Jakie ma pan zdanie?
- Sprawiedliwoæ i prawda to jest dla mnie wszystko
Us³ysza³em odpowied - Odejd, ekstremisto!
Easy rider, przesz³o mi przez g³owê
Easy rider, g³upiec jednym s³owem
Lecz ci¹gnê³o mnie jeszcze do gocinnych wiosek
Gdzie czêstuj¹ ka¿dego miodem i bigosem
Easy rider
Solidny dom z pruskiej ceg³y, siatk¹ ogrodzony
I na bramie tabliczka "Obcym wstêp wzbroniony"
I na ganku gospodarz czerstwy jak bochenek
Wzi¹³ przywita³ pytaniem - Co najbardziej ceniê?
- Sprawiedliwoæ i prawda to jest dla mnie wszystko
- Burek, bierz miastowego, bêdzie widowisko!!!
188
Kobiet¹ jestem ponad miarê swoich czasów,
Nie bawi¹ mnie umizgi bladych lowelasów.
Ich miêkkich palców dotyk budzi obrzydzenie,
Ju¿ wolê ³owiæ zaj¹ce i jelenie.
Ze wstydu potem ten i ów
Rzek³ o mnie niewy¿yta Niemra!
I pod batogiem nago bieg³
Po niegu dooko³a Kremla.
Stój, Katarzyno
Kochanka trzeba mi takiego jak imperium,
Co by mnie bra³ jak ja dajê ca³¹ pe³ni¹.
Co by i w³adcy i poddañca by³ wcieleniem,
By mi zast¹pi³ zaj¹ce i jelenie,
Co by rozumia³ tak jak ja
Ten g³upi dwór rozdartych ról
I poród pochylonych g³ów
Dawa³ mi rozkosz, albo ból.
Stój, Katarzyno! Koronê carów
Sen taki jak ten mo¿e ci z g³owy zdj¹æ!
Gdyby siê kiedy kochanek taki znalaz³
Wiem! Sama wiem! Kaza³abym go ci¹æ!
SERCE JAK PIES
Elektryczne Gitary
Patrzê na ciebie stoj¹c tu¿ obok
A fis
Nie wiem kim jestem w rozumie tylko mrok
A fis
Powiem Ci naprawdê jak to jest
A fis A
Moje serce jest jak pies
fis E
Daj mu jeæ, daj mu jeæ, daj mu jeæ natychmiast
E A E A E A E
Widzê ciê z dala w kieszeniach rêce dr¿¹
Gryzê siê w plecy, bo trzês¹ siê od r¹k
Wiesz ju¿ teraz jak to jest
Moje serce jest jak pies
Daj mu jeæ, daj mu jeæ...
62
Easy rider, przesz³o mi przez g³owê
Easy rider, g³upiec jednym s³owem
Lecz ci¹gnê³o mnie jeszcze w strony te dalekie
Gdzie tak swojsko nam pachnie sianem i cz³owiekiem
Easy rider
A kiedy min¹³ ju¿ miesi¹c w mej samotnej drodze
Gdzie na szlaku zatrzyma³ pojazd mój wêdrowiec
Sprawiedliwoæ i prawda! - rzek³em do rodaka
I by³ pierwszym, co spyta³ - Dobrze, ale jaka?!
I podzieli³ siê ze mn¹ chlebem i k³opotem
To by³ te¿ easy rider, tylko na piechotê
Easy rider!!!
EMERYT
Le¿ysz wtulona w pociel, co cichutko mruczysz przez sen
a G
£ó¿ko szerokie, ta pociel wie¿a, za oknem nowy dzieñ C E
A jeszcze niedawno koja, w niej pachn¹cy ryb¹ koc
Fale bij¹ce o pok³ad i bosmana zdarty g³os
To wszystko by³o - minê³o zosta³o tylko wspomnienie
a G D a
Ju¿ nie poczujê wibracji pok³adu gdy kable graj¹
C G D a
Ju¿ tylko dom i ogródek i tak a¿ do mierci
C G D a
A przecie¿ stare ¿aglowce po morzach jeszcze p³ywaj¹
C G D a
Nie gniewaj siê kochanie, ¿e trudno ze mn¹ ¿yæ.
¯e zapomnia³em kupiæ mleko i gary zmyæ.
Lecz jeszcze niedawno okrêt mym drugim domem by³.
Tam nie sta³o siê w kolejkach, tam nie by³o miejsca dla z³ych
To wszystko by³o - minê³o zosta³o tylko wspomnienie
Up³ynie sporo czasu nim przyzwyczajê siê
Czterdzieci lat na morzu zamkniête w jeden dzieñ
Sk¹d lekarz mo¿e wiedzieæ, ¿e za morzem têskno mi
¯e duszê siê na l¹dzie, ¿e ni mi siê pok³ad pe³en ryb
187
Ref.:
Póno, póno, ... póno jest
a
Sam wiem, ¿e zbyt póno jest
a e a
By zaczynaæ wszystko znów
a e G a
Znowu szarych dni pagóry
Znów codziennych rzeczy las
Wolê swoj¹ snów dolinê
Obok której p³ynie czas
Szuka jej kto by³ tu raz.
Ref.
SEN KATARZYNY II
G D G
Na smyczy trzymam filozofów Europy
D e
Podpar³am armi¹ marmurowe Piotra stropy
C D e
Mam psy soko³y konie kocham ³ów szalenie
C D G
A wokó³ same zaj¹ce i jelenie
Fis h
Pa³ace stawiam g³owy cinam
Fis G D
Kiedy mi przyjdzie na to chêæ
C D e
Mam biografów portrecistów
C D G
I jeszcze jedno pragnê mieæ
e a /C7 H7/ e a /C7 H7/
Stój Katarzyno! Koronê Carów
e a C D G
Sen taki jak ten mo¿e Ci z g³owy zdj¹æ!
63
To wszystko by³o - minê³o zosta³o tylko wspomnienie
Wiem masz do mnie ¿al - mielimy do przyjació³ iæ
Spotka³em kolegê z rejsu, on w morze idzie dzi
Siedzia³em potem na kei, ze ³zami patrzy³em na port
Jeszcze przyjdzie taki dzieñ kiedy opuszczê go a na razie
To wszystko by³o - minê³o zosta³o tylko wspomnienie
GAWÊDZIARZE
Takie zwyk³e, takie ma³e
C d
Tutaj maj¹ wielk¹ wagê
C d
Wykrzykniki kolorowe
C d
Wygl¹daj¹ wci¹¿ jak nowe
C d
Gawêdziarze, gawêdziarze
C d
Odgrzebuj¹ stare sprawy
C d
Przy ognisku i przy kawie
C d
Nieciekawe i ciekawe.
C d
O tym jak kiedy w górach
C
Na pomoc kto krzycza³ g³ono
C d
O tym jak na Mazurach
C
Kto z³ama³ wios³o
C d
O tym jak patyk trzasn¹³
F C
Gdy wiatr za mocno dmucha³
B d
I chyba ka¿dy ju¿ zasn¹³
F C
Tyko autor s³ucha³.
B d
d C F C d C d
Oczy szerzej siê otworz¹
I przypomn¹ i pomarz¹
Oni ju¿ nie maj¹ czasu
Ale innym siê przydarz¹
Opowieci, opowieci
Takie tanie no bo w³asne
Umiechaj¹ siê, a jeli
Przesadzi³e co - nie zasn¹.
O tym jak kiedy w górach ...
186
Raz kumpel bra³ na raty
Adapter, radio, daczê
A ja bêd¹c ¿yrantem
Do dzi te raty p³acê
Przyjaciel mia³ trudnoci
Postawi³em go na nogi
On teraz mi z wdziêcznoci
Przyprawiæ pragnie rogi
Kardyna³a Richelieu...
Bo z przyjació³mi czêsto
Podobne s¹ uk³ady
Przyjaciel ciê roluje
Nic na to nie poradzisz
Zjawisko dzi powszechne
Nie warto siê tym smuciæ
Najlepiej siê umiechn¹æ
I tak sobie zanuciæ
Kardyna³a Richelieu...
Sen o dolinie
Znowu w ¿yciu mi nie wysz³o
a e G a
Uciec pragnê w wielki sen
a e C a
Na dno tamtej mej doliny
a e
Gdzie sprzed dni doganiam dzieñ
d
W tamten czas lub jego cieñ
a e g a
Znowu ob³ok ten ró¿owy
Pod nim dom i tamta sieñ
Wszystko w bia³ej tej dolinie
Gdzie sprzed dni doganiam dzieñ
Jeszcze g³êbiej zapaæ w sen
64
GDYBYM MIA£ GITARÊ
d
Gdybym mia³ gitarê
A d
To bym na niej gra³
g d
Opowiedzia³bym o swej mi³oci
A d
Któr¹ prze¿y³em sam
d F
Ref.: A wszystko te czarne oczy
A D
Gdybym ja je mia³
g d
Za te czarne, cudne oczêta
A d
Serce, duszê bym da³
Fajki ja nie palê, wódki nie pijê,
Ale z ¿alu, ¿alu wielkiego ledwie co ¿yjê.
A wszystko te czarne oczy
Ludzie mówi¹ g³upi, po co on j¹ bra³,
Po co to dziewczê czarne, figlarne szczerze pokocha³?
A wszystko te czarne oczy
GDY NIE MA W DOMU DZIECI
Jedna flaszka druga flaszka i te¿ trzecia kurde bele leci
a E
Dom stoi zupe³nie pusty noc¹ kurz¹ siê dooko³a rupiecie
Wracamy chwiejnym krokiem po okr¹¿eniu nad ranem
Po schodach na piechotê raczej rady nie damy
185
Ref:
Na dachu i na drzewie
A Gis G D
W chmurach, a czasem w niebie
A Gis G D
Tylko samba liczy siê . .
A Gis G
Z samb¹ mo¿na byle gdzie
G
Samba, sikoreczka.
A Gis G D
Na wysokim niebie, chmurka chmurkê goni
Popatrz se dziewczyno, jak ja bêdê ciebie.
Na wysokim dêbie, grucha³y go³êbie
A jeden nie grucha³, bo to by³ wiewiórek.
Posadzili gazdê na brzegu Dunajca
Zrêcznym ruchem kosy, obciêli mu w³osy.
SEKRET KARDYNA£A RICHELIEU
s³. W. Sobol, muz. S. Brzozowski
Czerwony Tulipan - Jedyne co mam...
.e7.a7.e7.a9H7. /*2
Niegdy przyjaciel dobry mój
.e7.e7.
Dzi d³ugów nie oddaje
.a7.a7.
Nic z³ego nie zrobi³em mu
.e7.H7a7.
A on mnie nie poznaje
.eH7.eH7.
Innego znów za uszy
Ci¹gn¹³em do matury
On w dyrektory ruszy³
I patrzy na mnie z góry
.e.H7.e.e.
Kardyna³a Richelieu /
.e.e. / .e.e.
Sekret wam dzi zdradzê /
.A.A. / .A.A.
Od przyjació³ Bo¿e strze¿ /*2
.e.e. / .e.H7a.
Z wrogami sobie poradzê /
.H7.a. / .eH7.eH7.
65
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma dzieci w domu to jestemy niegrzeczni
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma w domu dzieci to jestemy niegrzeczni
Trasa bardzo dobrze znana od jednego baru do baru
Poznajcie tych albo owych i mamy troszeczkê kataru
Jeli wiesz o czym ja mówiê natomiast zupe³nym rankiem
Wychylam patrz¹c têpo ostatni¹ bez gazu szklankê he!
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma dzieci w domu to jestemy niegrzeczni
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma w domu dzieci to jestemy niegrzeczni
Jeszcze kilka dni i nocy i wszystko wróci do normy
Bêdziemy zorganizowani i powa¿ni uczesani i przezorni
Jednak jeszcze dzisiaj i jutro po jutrze i po pojutrze
Pozwól nocy kochana ¿yciu nosa utrzeæ
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma w domu dzieci to jestemy niegrzeczni
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma w domu dzieci to jestemy niegrzeczni
solo: a E /x4
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma w domu dzieci to jestemy niegrzeczni
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma dzieci w domu to jestemy niegrzeczni
GLORIA
G e
Chwa³a najsampierw komu
G a C D G G7
Komu gloria na wysokociach
C D
Chwa³a najsampierw tobie
e
Trawo przychylna ka¿demu
184
SAMANTHA
Ty nie jeste kliprem s³awnym Cutty Stark, czy Betty Low, a G a G a
W Pacyfiku portach gwarnych, nie zahuczy w g³owie rum. F G a F G a
Nie dla ciebie s¹ cyklony, Hornu tak¿e nie op³yniesz,
W rejsie s³awnym i szalonym, z w szancie starej nie zaginiesz.
Hej Samantha, hej Samantha kiedy wiatr ci gra na wantach,
F C e a
Ty rysujesz wody tafle, moje serce masz pod gaflem.
F G a
Czasem ciê¿ko prujesz wodê i twe ¿agle ju¿ nie nowe.
C a
Jeste ³ajb¹ pe³n¹ wzruszeñ,
F G
Jeste ³ajb¹, co ma duszê.
a G a
Ale teraz wyznaæ pora, chocia¿ nie wiem czemu psiakoæ,
Gdy ciê nie ma na jeziorach, na jeziorach pusto jako.
Gdy w wieczornej przyjdzie porze piewaæ s³owa szanty z³udnej,
Gdy ciê nie ma na jeziorze, to Mazury nie s¹ cudne.
Hej Samantha, hej Samantha
Czemu ty ju¿ zmêczona w chwili krótkiej przyjemnoci,
W z³otych s³oñcu stu ramionach ty wygrzewasz stare koci.
A gdy przyjdzie kres twych dróg, nie zap³aczê na pogrzebie,
Wiem, ¿e sprawi dobry Bóg, by p³ywa³a dalej w niebie.
Hej Samantha, hej Samantha
Samba sikoreczka
Stówa: kolek³ywne Muzyka" J. Filar
Znam ma³¹ sambê, sikoreczkê mambê
D E
Buty mi spadaj¹ kiedy tañczy
G D
Da³a jej mamusia s³odkiego cycusia .
D E
Zêby jej siê mia³a do ch³opców gêbusia
G D
66
C D C
Kraino na dó³ od Edenu
D G
Gloria! Gloria!
G e
Chwa³a tobie s³oñce
G a
Odyñcu ty samotny
C D G G7
Co wstajesz rano z trzêsawisk nocnych
C D e
I w górê bie¿ysz w niebo sam siê wzbijasz
C D C
I chmury czarne bia³ym k³em przebijasz
D C
I to wszystko bezkrwawo brawo brawo
D C
I to wszystko z³ocicie i nikogo nie boli
D G
Gloria Gloria In excelsis soli!
G e G a
Z s³oñcem pochwalonym teraz pêdmy razem
C D G G7
Na nim na odyñcu galopujmy dalej
C D
Chwa³a tobie wietrze
e
Wieczny ty m³odziku
C D C
Sieroto wiata ulubieñcze losu
D C
Od z³ego ratuj i k¹koli w zbo¿u
D C
£agodne ko³ysz tych co s¹ na morzu
D G
Gloria! Gloria! In excelsis soli
G e G a
Z wiatrem pochwalonym teraz pêdmy spo³em
C D G G7
Na nim na koniku galopujmy polem
183
Sally Brown
s³. J. Wadowski, muz. trad.
Rycz¹ce Dwudziestki - Live
Sally Brown jasna Mulatka,
.G.G.
- £ej, hej, ci¹gnij go!
.D7.G.
Irlandzkiego mia³a dziadka
.G.G.
- Sp³uka³em siê na Sally Brown!
.D7.D7 G.
Sally Brown jest cud kobit¹,
Bo pije rum i ¿uje tytoñ.
Ju¿ lat siedem, jak znam Sally,
Nigdymy nie pró¿nowali.
Prowadzi³em j¹ pod "S³onia",
Pod "Hawajkê i pod "Konia".
Sally kocha mnie szalenie,
Kiedy pe³ne mam kieszenie.
Gdy ostatni grosz wy³o¿ê,
To muszê wracaæ znów na morze.
Sally ma liczn¹ córeczkê,
Przypomina mnie troszeczkê.
Sally Brown, jasna Mulatka,
Irlandzkiego mia³a dziadka.
67
C D e
Chwa³a wam ptaszki piewaj¹ce
C D C
Chwa³a wam ryby pluskaj¹ce
D C
Chwa³a wam zaj¹ce na ³¹ce
D G
Zakochane w biedronce
C D e
Chwa³a wam zimy wiosny lata i jesienie
C D C
Chwa³a temu co bez gniewu idzie
D C
Poprzez niegi deszcze blaski oraz cienie
D C
W piersi pod koszul¹ ca³e jego mienie
D G
Gloria! Gloria!
Poprzez niegi, deszcze, blaski oraz cienie
W piersi pod koszul¹ ca³e jego mienie
Gloria! Gloria!
G e G a C D G G7 C D e C D C D C D G
GREEN HORN
C F C
Mia³em wtedy ech szesnacie lat
F G
Swoj¹ drog¹ szed³em przez wiat
C F C a
W sercu zawsze tkwi³a uparta myl
C G
By za g³osem morza iæ
C F C
Ref.: A wiêc piewam ¿egnaj Carling Port
C G
I ¿egnaj nam green horn
C C7 F C
Bêdê myla³ o tobie dzieñ i noc
F G
Aby kiedy wróciæ tu
F G C
Aby kiedy wróciæ znów
182
RZEKA
C F C F
Ws³uchany w tw¹ cich¹ piosenkê
C F e a
Wyszed³em nad brzeg pierwszy raz
F e a
Wiedzia³em ju¿ rzeko ¿e kocham ciê rzeko
F e d G G7
¯e odt¹d pójdê z tob¹
C F C F C e a C
Ref.: O dobra rzeko o m¹dra wodo
F e a
Wiedzia³a gdzie stopy znu¿one prowadziæ
F e a G
Gdy si³ ju¿ by³o brak
C
Brak
Wie¿e miast, ³uny wiate³,
Ich oczy zszarza³e nieraz
Wita³y mnie pustk¹, ¿egna³y milczeniem
Gdym sta³ siê twoim nurtem.
O dobra rzeko
Po dzi dzieñ z tob¹ rzeko
Gdzie¿ pocz¹³, gdzie kres da³ ci Bóg?
Ach, ¿ycia mi braknie by szlak twój przemierzyæ,
By poznaæ tw¹ melodiê.
O dobra rzeko
68
W ka¿de z siedmiu sztormowych mórz
Wychodzi³em bo zmusza³ mnie los
Ka¿dy w porcie ode mnie us³yszeæ móg³
Nigdy wiêcej morza ju¿
Ref.:
Mam dziewczynê s³odk¹ Mary Doil
Dom swój równie¿ ma na Green Horn
Sercem dusz¹ pragnie zatrzymaæ mnie
¯ebym w morze nie zwia³ jej
Ref.:
¯yciem szczur l¹dowy kieruje sam
Czy zostanie czy pójdzie w dal
Ale kiedy morze wejdzie w krew
Gdy zawo³a pójdziesz wnet
Ref.:
GRUBY
s³. muz. L. M. Kowalczyk
Spinakery - Spinakery 1
W pewnym porcie, ju¿ sam nie wiem gdzie,
.e.e.h.h.
Ta historia wydarzy³a siê.
.D.D.A.A.
W nêdznym barze jaki starzec ciera³ kurz.
.a.a.G.H7.e.e.H7.H7.
Nagle cisza zabi³a gwar i miech,
Kiedy w drzwiach stanê³o drabów trzech.
Oniemia³em, bo ich zna³em wczeniej ju¿.
Jeden z nich przekrzywiony mia³ ³eb.
Mordê jak z cuchn¹c¹ ryb¹ sklep.
Nic dobrego, bi³o z niego samo z³o.
Taki by³ on, ech, psia jego maæ,
Ludzi tr¹ca³, ci¹gle chcia³ siê praæ.
Uciekali, bo siê bali wszyscy go.
.a.a.G.H7.e.e.e.e.
181
Dooko³a, wokó³ sracza
Zapierdala cieñ Apacza
Dok¹d idziesz wojowniku
Idê siku, kurwa siku
RASTAMAN
Rastaman dziewczynie nie sk³amie,g c d
Chocia¿ nie wszystko jej powie,
Rastaman zarzuci broñ na ramiê,
Wróci to resztê dopowie.
Rastaman, o, o, o, o nie k³amie / 2x
g c d g c d
Kupiê sobie karabin i bêdê wszystkich kocha³,
Kupiê sobie karabin i bêdê walczy³ o pokój.
Rastaman, o, o, o, o nie k³amie / 2x
Id¹ ludzie Babilonu, zgin¹ ludzie Babilonu.
Id¹ ludzie Babilonu, zgin¹ ludzie Babilonu.
Rastaman, o, o, o, o nie k³amie / 2x
Gras porasta gruzy i miasta,
Jak zwo³uje wszystkich rasta,
Sta siê chlasta no¿em do ciasta,
Pederasta te¿ jest rasta.
Rastaman, o, o, o, o nie k³amie / 2x
Rastaman dziewczynie nie sk³amie,
Chocia¿ nie wszystko jej powie,
Rastaman zarzuci czo³g na ramiê,
Wróci to resztê zarzuci.
69
Hej ty, gruby! Nalej jeszcze raz! /
.G.D.H7.e.
Biegn¹ dni jak fale, pêdzi z wiatrem czas. /
.G.D.H7.e.
Hej ty, gruby! Powiedz, jak to jest, /*2
.G.D.H7.e.
¯e spokojny cz³owiek jest cigany jak pies? ... jak pies? /
.D.H7.H7
Stali tak, rozgl¹dali siê w kr¹g,
Z trudem ukrywa³em dr¿enie r¹k.
Przeczuwa³em, ju¿ widzia³em w³asny zgon.
Na nic to, ¿e spuci³em wzrok,
Skierowali jednak do mnie krok.
Zrozumia³em, Teraz ja albo on.
Nie zwleka³em, st³uk³em kufel o stó³,
Szklane zêby wbi³em mu w brzucha dó³.
Odst¹pili ci, co byli przy nim tu¿.
Skrêci³ siê ten portowy gad
I jak sta³, tak z jêkiem pad³ na blat.
Ucieka³em, dzieñ wita³em w morzu ju¿.
Hej ty, gruby! Nalej jeszcze raz!...
Pytasz siê, co on do mnie mia³,
¯e mnie tak zawziêcie dopaæ chcia³?
Z wielkim fartem kiedy w karty ze mn¹ gra³.
Wkurza³ mnie jego cygar smród,
Ogra³ mnie, no to ³ajbê spali³em mu.
Mo¿e o to taki ¿al do mnie mia³?
Teraz znów jego kumpli dwóch,
Chc¹ mi oddaæ to, co ja da³em mu.
W niepewnoci, w nieufnoci biegn¹ dni.
Chocia¿ czasem jest gorzej ni¿ le,
To na l¹d nie zejdê ju¿ nigdy, o nie!
Pod³a zemsta wci¹¿ po piêtach depcze mi.
Hej ty, gruby! Nalej jeszcze raz!...
180
Zapuci³em siê to zdrowo
Ca³y luksus polega na tym
£atwiej tak i ca³kiem s³usznie
Mo¿e czasem co wybuchnie
Bêdê siê czasem potyka³ ale kiedy siê wezmê
PSZCZÓ£KA MAJA
Pszczó³ka Maja sobie lata
C e a
Zbiera nektar gdzie na kwiatach
A tam Gucio w tulipanie
F G7 C
Czeka sobie na jebanie
Aleksander stary peda³
Za ser swoj¹ dupê sprzeda³
Teraz siedzi w swojej norze
I wpierdoliæ go nie mo¿e
Oddzia³ mrówek chodzi wko³o
O rzesz kurwa jak weso³o
Chodcie siê zbierzemy w kupê
I zjebiemy ¿abie dupê
Idzie paj¹k po drabinie
Dok¹d idziesz skurwysynie
Idê zjebaæ muchê koñsk¹
Bo ochotê mam pieroñsk¹
Wraca paj¹k po drabinie
A sk¹d wracasz skurwysynie
By³em zjebaæ muchê koñsk¹
Lecz ta cipê ma za w¹sk¹
Tekla patrzy z pajêczyny
Co robicie skurwysyny
Opuci³a siê ciut ni¿ej
A tam Gucio Majê li¿e
Konik Filip ju¿ nie mo¿e
Myli kiedy sobie w³o¿ê
Patrzy obok idzie mucha
Dorwa³ muchê i ju¿ rucha
Przylecia³y dwa szerszenie
Ale¿ bêdzie pierdolenie
Gdy do ula siê dobior¹
Wszystkie pszczó³ki wypierdol¹
Przelecia³y dwa wietliki
Maj¹ chuje jak patyki
Tak lataj¹ i se wiec¹
A¿ siê wszystkie kurwy zlec¹
70
HAWIARSKA KOLIBA
D A D
Ju¿ ksiê¿yc na niebo wychodzi,
G A D D7
Zap³on¹ dooko³a ogniska.
G A D h
I wkrótce pop³ynie z Hawiarskiej Koliby
e
A D D7
Melodia nam wszystkim tak bliska.
Usiad³a ju¿ braæ rozpiewana
Dooko³a z³otego ogniska.
Wiatr niesie melodiê z Hawiarskiej Koliby
Nad pola, nad lasy, nad urwiska.
Zaniesie wiatr nasz¹ melodiê,
Do domów Wo³ochów i £emków
Piosenkê rajdow¹ Hawiarskiej Koliby,
Piosenkê krakowskich studentów.
Ju¿ ksiê¿yc blednie na niebie
I promieñ s³oñca ju¿ b³yska.
Pogas³y ogniska w Hawiarskiej Kolibie,
Do snu k³adzie siê ca³a izba.
HEAVE AVAY SANTIANA
d
F C
Ej p³yñmy z pr¹dem rzeki tam gdzie Liverpool
d C
-Heave away Santiana
C
a
Dooko³a Hornu przez Frisco Bay
d C
d
-Tam gdzie strome zbocza Mexico.
179
A spiker cedzi³ ostre s³owa,
Od których nag³a wzbiera³a z³oæ.
I pocz¹³ w tobie gniew kie³kowaæ,
A¿ pomyla³e milczenia doæ.
Prze¿yj to sam
PRZEWRÓCI£O SIÊ NIECH LE¯Y
G
Przewróci³o siê niech le¿y
e
Ca³y luksus polega na tym
C
¯e nie muszê go podnosiæ
G
Bêdê siê potyka³ czasem
C G D G
Bêdê siê czasem potyka³ ale nie muszê sprz¹taæ
CeaGDG
Zapuci³em siê to zdrowo
Coraz wy¿ej piêtrz¹ siê graty
Kiedy wszystko pouk³adam
Teraz siê po³o¿ê na tym
To mi siê wreszcie nale¿y wiêc siê po³o¿ê na tym
Co wyla³o siê nie szkodzi
Zanim stêchnie to d³ugo jeszcze
Ja w tym czasie trochê popiê
Tym bezruchem siê napieszczê
Napieszczê siê tym bezruchem potem otworzê okno
W k¹tach miejsce dla odpadków
Bo w te k¹ty nikt nie zagl¹da
£atwiej tak i ca³kiem znonie
Mo¿e czasem co wyronie
Mo¿e kto zwróci uwagê ale kiedy siê wezmê
71
Wiêc heave away i w górê, w dó³
Heave away Santiana
Nie minie rok powrócimy znów.
Tam gdzie strome zbocza Mexico.
Ten kliper dla za³ogi zawsze piek³em by³,
¯elazny Jankes dowodzi³ nim.
Po z³oto Kalifornii ci¹gle gna³ nas wiatr,
Bo puste ³adownie wype³niaæ trza nam.
A by³ to dla nas wszystkich stary dobry czas
W 49 tym za m³odych lat.
I Zachariasz Taylor tam gór¹ by³
Gdy wygra³ bój pod Monte Rey.
I szybko zwiewa³ Santy kiedy pomóg³ Scott
Jak Bonaparte pod Waterloo.
I dla mnie kiedy nasta³ dobry dzieñ
Gdy Sally Brown pokocha³a mnie.
HEJ BYSTRA WODA
1.Hej bystra woda, bystra wodzicka,
/C/
Pyta³o dziewce o Janicka
/FGC/
Hej lesie ciemny, wirsku zielony,
/GC/
Ka mój Janicek umilony?
/FGC/
2.Hej mój Janicku, mi³y Janicku,
Nie chod po orawskim chodnicku.
Hej doæ to ze uz nagna³ ³owiecek,
Ostañ przy dziewczynie kolwiecek!
178
O ho, ho! Przechy³y i przechy³y
Krople mg³y, w têczowym kropel pyle
Tañczy jacht, po deskach sp³ywa dzieñ.
Jutro znów wyp³ynê, bo odkry³em
Morze, jacht. ¿eglarsk¹ star¹ pieñ.
O ho, ho! Przechy³y i przechy³y
PRZE¯YJ TO SAM
C G a
Na ¿ycie patrzysz bez emocji
d G
Na przekór czasom i ludziom wbrew
C G a
Gdziekolwiek jeste w dzieñ czy w nocy
d G G7
Oczyma widza ogl¹dasz grê
Kto inny zmienia wiat za ciebie
Nadstawia g³owê, podnosi krzyk
A ty z daleka bo tak lepiej
I w razie czego nie tracisz nic
C G a d G
Ref.: Prze¿yj to sam, prze¿yj to sam
C G a
Nie zamieniaj serca w twardy g³az
d G
Póki jeszcze serce masz
Widzia³e wczoraj znów w dzienniku
Zmêczonych ludzi, wzburzony t³um.
I jeden szczegó³ wzrok twój przyku³
Ogromne morze ludzkich g³ów.
72
3.Hej powiadali, hej powidali,
Hej ze Janicka porubali.
Hej porubali go Orawiany,
Hej za ³owiecki, za barany.
4.Hej mówi³a ci mi³y Janicku,
Nie chod po orawskim chodnicku.
Hej bo cie te orawskie juhasy,
D³ugie uz hañ cekali casy.
5.Hej dziewce locha, hej dziewce p³ace,
Uz ze Janicka nie obace.
U orawskiego zamecku ciany,
Lezy Janicek porubany.
6.Jej dolom, dolom od skalnych Tater
Hej powistuje halny wiater.
Hej po dolinach ch³opcy idom,
Hej po dolinach ch³opcy idom.
HEJ PRZYJACIELE
Tam dok¹d chcia³em ju¿ nie dojdê szkoda zdzieraæ nóg.
C G F C
Ju¿ wêdrówki naszej wspólnej nadchodzi kres.
Wy pójdziecie inn¹ drog¹, zostawicie mnie.
Odejdziecie, sam zostanê na rozstaju dróg.
Hej, przyjaciele! Zostañcie ze mn¹.
Przecie¿ wszystko to, co mia³em, odda³em wam.
Hej, przyjaciele! Choæ chwilê jedn¹.
Znowu w ¿yciu mi nie wysz³o, znowu jestem sam.
Znów spóni³em siê na poci¹g i odjecha³ ju¿.
Tylko jego mglisty koniec zamajaczy³ mi.
Stojê smutny na peronie z t¹ walizk¹ jedn¹.
Tak, jak cz³owiek, który zgubi³ od domu swego klucz.
177
A wiêc ¿egnaj mi kochana ma
¯egnaj nam dostojny stary porcie,
Rzeko Mersey, ¿egnaj nam!
Wyp³ywamy ju¿ na rejs do Kalifornii
Gdy wrócimy opowiemy wam.
A wiêc ¿egnaj mi kochana ma
PRZECHY£Y
e D e
Pierwszy raz przy pe³nym takielunku
D e
Biorê ster i trzymam kurs na wiatr
a H7 e
I jest tak, jak przy pierwszym poca³unku,
a H7 e
W ustach sól, gor¹cej wody smak.
a H7 e
Ref.: O-ho-ho, przechy³y i przechy³y,
O-ho-ho, za fal¹ fala mknie,
O-ho-ho, trzymajcie siê dziewczyny,
Ale wiatr, ósemka chyba dmie!
Zwrot przez sztag, okey zaraz zrobiê!
S³yszê jak kapitan cicho klnie.
Gubiê wiatr i zamiast w niego dziobem,
To on mnie od ty³u, kumple w miech.
O ho, ho! Przechy³y i przechy³y
Hej ty tam z burtê wychylony
Tu naprawdê siê nie ma z czego miaæ!
Cicho sied i lepiej pro Neptuna,
¯eby co nie spad³o ci na kark.
73
Hej, przyjaciele
Tam, dok¹d chcia³em, ju¿ nie dojdê, szkoda zdzieraæ nóg.
Ju¿ wêdrówki naszej wspólnej nadchodzi kres.
Wy pójdziecie inn¹ drog¹, zostawicie mnie.
Zamazanych drogowskazów nie odczytam ju¿.
Hej, przyjaciele
HEJ SOKO£Y
Hej, tam gdzie znad Czarnej Wody
a
Siada na koñ Kozak m³ody,
E E7
Czule ¿egna siê z dziewczyn¹,
a
Jeszcze czulej z Ukrain¹.
E E7 a G
Hej, hej, hej soko³y
C
Omijajcie góry, lasy, do³y,
G G7 E7
Dzwoñ, dzwoñ, dzwoñ dzwoneczku,
a
Mój stepowy skowroneczku.
E E7 a G
Hej, hej, hej soko³y
C
Omijajcie góry, lasy, do³y,
G G7 E7
Dzwoñ, dzwoñ, dzwoñ dzwoneczku,
a
Mój stepowy dzwoñ, dzwoñ, dzwoñ.
E E7 a E7 a
Wiele dziewcz¹t jest na wiecie,
Lecz najwiêcej w Ukrainie.
Tam me serce pozosta³o
Przy kochanej mej dziewczynie.
Hej, hej, hej soko³y
Ona jedna tam zosta³a,
Przepióreczka moja ma³a,
A ja tutaj w obcej stronie
Dniem i noc¹ têskniê do niej.
176
Dzisiaj muszê odejæ - ju¿ mnie nie zatrzymuj
Przez te wszystkie lata nic siê nie zmieni³o
Rozstawi³a stra¿e wokó³ moich snów
Daj mi wreszcie spokój - dosyæ mam ju¿ s³ów
Wrócê tu na pewno, gdy nadejdzie pora
Zapamiêtaj tylko, co mówi³em wczoraj
Zapamiêtaj tylko, ¿e siê nie zmieni³em
Mylê, co myla³em, wierzê w co wierzy³em
Wrócê, gdy zrozumiesz - ju¿ po kilku latach
Mo¿e w³anie tutaj bêdzie koniec wiata
Bêdziesz wtedy inne - ja wci¹¿ taki sam
Mo¿e nam siê uda zacz¹æ jeszcze raz ...
PO¯EGNANIE LIVERPOOLU
¯egnaj nam dostojny stary porcie,
C F C
Rzeko Mersey, ¿egnaj nam!
C G
Zaci¹gn¹³em siê na rejs do Kalifornii,
C F C
By³em tam ju¿ nie jeden raz.
C G C
Ref:A wiêc ¿egnaj mi kochana ma!
G F C
Ju¿ za chwilê wyp³yniemy w d³ugi rejs.
C G
Ile miesiêcy ciê nie bêdê widzia³ nie wiem sam,
C F C
Lecz pamiêta³ zawszê bêdê ciê.
C G C
Zaci¹gn¹³em siê na herbaciany kliper
Dobry statek, choæ s³awê ma z³¹.
A ¿e kapitanem jest sam stary Burges,
P³ywaj¹cym piek³em wszyscy go zw¹.
A wiêc ¿egnaj mi kochana ma
Z Kapitanem tym p³ynê nie pierwszy raz,
Znamy siê ju¿ od wielu, wielu lat.
Jeli dobrym ¿eglarzem, radê sobie dasz,
Jeli nie, to cholernie wpad³
74
Hej, hej, hej soko³y
¯al, ¿al za dziewczyn¹,
Za zielon¹ Ukrain¹.
¯al, ¿al, serce p³acze
Ju¿ ciê nigdy nie zobaczê.
Hej, hej, hej soko³y
Wina, wina, wina dajcie,
A jak umrê pochowajcie
Na zielonej Ukrainie,
Przy kochanej mej dziewczynie.
Hej, hej, hej soko³y
HISZPANKA Z CALLAO
Przepuci³em znów ca³¹ forsê sw¹
G e
Na hiszpañsk¹ dziewkê z Callao
C D
Wyci¹gnê³a ze mnie ca³y szmal
G e
I sp³uka³em na ni¹ siê do cna
C D
Ju¿ znikaj¹ g³ówki portu
G D
W którym stary zosta³ dom
G D
Znów za ruf¹ niknie w dali
G e
Ukochany sta³y l¹d
C D
Dalej ch³opcy rwijmy fa³y
G e
Niech uderzy w ¿agle wiatr
C D
W morze znowu wyp³ywamy
G e
Ile tam spêdzimy lat
C D
Ju¿ niejeden pok³ad nam domem by³
I niejeden bat nam plecy bi³
Choæ robota ciê¿ka i ¿arcie psie
W Callao po rejsie znajdziesz mnie
Ju¿ znikaj¹ g³ówki portu
W którym stary zosta³ dom
Znów za ruf¹ niknie w dali
Ukochany sta³y l¹d
175
Po tych s³owach z mi³osierdzia
Pad³a ju¿ nie jedna twierdza
I nie jedna cnota chy¿o posz³a w las.
Ryba bierze na robaki
A panienka na tekst taki,
Który zawsze mówiê, patrz¹c prosto w twarz.
Jestem taki samotny
Kiedy sza³ pierwszych zrywów min¹³
Zakocha³em siê w dziewczynie,
Z któr¹ siê na ca³e ¿ycie zostaæ chce.
Chcia³em rzec: bêdziemy razem.
Zrozumia³a mnie od razu
I jak echo wyszepta³a s³owa te.
Jestem taki samotny
PO¯EGNANIE
G D
la la la la la la la
G D
la la la la
G D Fis
la la la la la la la la
G0
la la
h G D
la la la la la la la la la
Fis G0 Fis
la la la la la la la
h Fis G0 h
Mo¿e siê spotkamy znów po kilku latach
G D Fis
Mo¿e w³anie tutaj lub na koñcu wiata
G D fis h
Bêdziesz wtedy inna - ja wci¹¿ taki sam
G D Fis
Mo¿e nam siê uda zacz¹æ jeszcze raz
75
Dalej ch³opcy rwijmy fa³y
Zaprószy³em tam nie raz g³owê sw¹
W barze u Hiszpanki z Callao
Rumu butelkê da³a mi
I ci¹gnê³a ze mn¹ a¿ po wit
Ju¿ znikaj¹ g³ówki portu
W którym stary zosta³ dom
Znów za ruf¹ niknie w dali
Ukochany sta³y l¹d
Dalej ch³opcy rwijmy fa³y
A pod Cape Horn gdzie nas poniesie wiatr
Pop³yniemy z sztormem za pan brat
Przez grone burze, grad i lód
Dojdziemy a¿ do piek³a wrót
Choæ grabiej¹ z zimna rêce
Zadek mokry dzieñ i noc
Jedna myl rozgrzewa serce
O Hiszpance z Callao
Dalej ch³opcy rwijmy fa³y
HISZPAÑSKIE DZIEWCZYNY
e C D
¯egnajcie nam dzi hiszpañskie dziewczyny
e C D
¯egnajcie nam dzi marzenia ze snów
e D e D
Ku brzegom angielskim ju¿ ruszaæ nam pora
e D e D e
Lecz kiedy na pewno wrócimy tu znów
I smak waszych ust hiszpañskie dziewczyny,
e G D
W noc ciemn¹ i z³¹ nam bêdzie siê ni³
e G D
Leniwie pop³yn¹ ju¿ rejsu godziny,
C D e
Wspomnienie ust waszych przysporzy nam si³!
C h7 e
174
Gdyby nie przysz³a ja
Dalej siedzia³bym i czeka³ na
To co przyniesie wiatr
Mo¿e miech, mo¿e ciszê, a
Pamiêtam tego dnia
Sta³a w drzwiach, potem wesz³a tak
Z tob¹ to tego dnia
Ze niegiem los nam spad³
Prawie do nieba wziê³a mnie
PRELUDIUM DLA LEONARDA
D
Na poddaszu w mojej chacie
G D
Mieszka³ kiedy taki facet
C G D
Który dnia pewnego cicho do mnie rzek³
Gdy zakochasz siê w dziewczynie
Nie podrywaj jej na kino
Tylko patrz¹c prosto w oczy szepnij jej
h G
Ref.: Jestem taki samotny
D A
Jak palec albo pies
C G
Kocham wiersze Stachury
D
I stary dobry Jazz
Szczêcia w ¿yciu nie mia³em
Rzuca³y mnie dziewczyny
Szukam cichego portu
Gdzie okrêt mój zawinie
76
Nied³ugo ujrzymy znów w dali Cap Deadman
I G³owê Barani¹ stercz¹c¹ wród wzgórz.
I statki stoj¹ce na redzie przed Plymouth
Klarowaæ kotwicê najwy¿szy czas ju¿.
I smak waszych ust hiszpañskie dziewczyny
Nied³ugo ju¿ ¿agle na masztach rozkwitn¹,
Kurs szyper wyznaczy na Portland i Wight.
I znów stara ³ajba potoczy siê ciê¿ko
Prze fale w kierunku na Beachie Fairlie.
I smak waszych ust hiszpañskie dziewczyny
Zab³ysn¹ nam biel¹ ska³ zêby pod Dover
I znów noc w kubryku wród legend i bajd
Powoli i znojnie tak p³ynie nam ¿ycie
Na wodach i w portach South Foreland Light.
I smak waszych ust hiszpañskie dziewczyny
HIGH LIFE
C e F G
¯yli raz pan i pani zbyt dobrze wychowani
Kultura ich niezwyk³a s³u¿y³a za przyk³ad
Wytworny mieli pa³ac w gara¿u Lancia sta³a
A po posadzkach lni¹cych snu³ siê rój s³u¿¹cych
Ponadto przez dzieñ ca³y w pa³acu królowa³y:
C a
Ref.: High life bon ton /
F G
Savoir vivre pardon / x2
W po¿yciu nawet bliskim o formy dbali wszystkie
Tak byli wychowani ów pan i owa pani
Gdy si³a czasem znana targa³a sercem pana
Móg³ wkroczyæ najlegalniej w próg pani sypialni
Mia³ taktu jednak tyle ¿e wpierw posy³a³ bilet
173
Powiedz, stary, gdzie ty by³, ile soli zjad³?
Mo¿e urwa³ ci siê film u podnó¿a Tatr?
Co przed nami ukryæ chcesz, lecz nie zwiedziesz nas
Powiedz, ju¿ najwy¿szy czas!
G H e H7 e
Stara wiara znów przygarnie ciê, szkoda s³ów
C F A7
Wiêc umiechnij siê i do góry g³owa!
Powiedz, stary, gdzie ty by³, przez okr¹g³y rok?
Pewnie wiat nie szczêdzi³ ci zmartwieñ, ani trosk
I choæ gra³e, nie da³ los tych najlepszych kart
Siadaj, mo¿e by co zjad³?
Stara wiara znów.......
To nie wa¿ne, gdzie ty by³, by³e diab³a wart...
To nie wa¿ne, gdzie ty by³, nie uda³ ci siê start
S³uchaj stary, sekret znam, by uratowaæ ciê:
Ju¿ najwy¿szy czas, zakochaj siê! /2x
PRAWIE DO NIEBA
Pamiêtam tego dnia
a e
Ju¿ nie by³o ca³kiem jasno tak
d a
Z gazet wci¹¿ krzycza³ wiat
a e
Wojna zdrada i nie ma szans
d
Ludzie s¹ z krêgu z³a
a e
Tak mówili mi, a popatrz na
d a
To w³anie tego dnia
a G
Ze niegiem los nam spad³
d
Prawie do nieba wziê³a mnie
C F G
A wtedy pada³ nieg
F C
Prawie do nieba wziê³a mnie
C F G
W zimny, ciemny dzieñ
F a
77
Ref.: High life...
Raz nie zwa¿aj¹c na nic wszed³ do sypialni pani
I ujrza³ w wietle ranka przy pani kochanka
Nie znosi³ metod gminu brutalnych rêkoczynów
I nie próbowa³ wcale wieæ rozmów z rywalem
Stanêli i po chwili w milczeniu siê sk³onili
Ref.: High life...
W lasku na Bielanach pan stan¹³ na wprost pana
Binokle monokl w oku i dystans stu kroków
W obronie czci kobiety podnieli pistolety
Zagrzmia³o wystrzeli³o i w niebie dziur przyby³o
A na ziemi za pan z panem szli oblaæ to szampanem
Ref.: High life...
W domu za pan do pani rzek³:
Po có¿ serca raniæ?
Nie bêdê ciê wstrzymywa³ b¹d wolna i szczêliwa
Odrzek³a Ach mój mi³y nasze sny siê przeni³y
On stan¹³ na mej drodze skoñczone odchodzê
Pan pomóg³ palto w³o¿yæ uprzejmie drzwi otworzy³
Ref.: High life...
A gdy ju¿ w progu sta³a krew nagle w nim zawrza³a
Jak nie skoczy jak nie wrzanie jak nie trzanie j¹
i w³anie...
Skoczy³a i zawy³a i mordê go strzeli³a
A potem w pó³ zemdlona opad³a mu w ramiona
I odrzek³a: Ach mój mi³y...
I odt¹d powróci³y:
Ref.: High life...
172
Jam pornografem jest fonografii...
A gdy nadchodzi kolacji czas
Lubiê przez balkon zerkac na wiat
Na dobrych ludzi id¹cych przez plac
I na wieczoru blask
Lecz nie procie mnie nigdy o tak¹ pieñ
Jeli nie chcecie usl³yszeæ, ¿e
Lubiê patrzeæ, jak szlifuje bruk
Za fiutem fiut
Jam pornografem jest fonografii...
Niejedna z najcnotliwszych dusz
Marzy o chwili, gdy mój trup
Zamknie na wieki jadaczkê sw¹
Poród piekielnych m¹k
Lecz niech raczy wielki Manitou
Który nie zwa¿a na wagê s³ów
Do Jeruzalem przyj¹æ swej
Gdy przyjdzie mieræ
Porno³obuza i fono¿ula /
Spronoci króla w parafii tej /*2
POWIEDZ, STARY, GDZIE TY BY£
D A D A7
Powiedz, stary, gdzie ty by³, smutn¹ minê masz
D E7 A7
Pewnie zwiedzi³ Rzym, lub Krym ju¿ niejeden raz?
D Fis7 h
Mo¿e wiatry w polu gna³, a¿ zgubi³e lad?
G D A7 D
Powiedz, gdzie pod rynnê wpad³?
78
HYMN KU CZCI PRZEWLEK£YCH
SMAKOSZY PIWA
Czêsto siedzê sam w domu i gryzie mnie nuda
CGFC
Mylê wiêc jakby siê rozerwaæ
I dlatego wieczorem jak tylko siê uda
Wychodzê tê nudê gdzie przerwaæ
Nawet wtedy gdy deszcz przechodniów nie pieci
Na nogach mam parê kaloszy i szybko biegnê tam gdzie siê mieci
Siedziba przewlek³ych smakoszy
Ja od piwa nasi¹kam jak od wody g¹bka
Bo piwo to moja druga krew
Butelka jest dla mnie jak dla trêbacza tr¹bka
A ka¿dy ³yk to jakby zew /2x
A kiedy zasi¹dê ju¿ przy d³ugim blacie
Us³yszê brzdêk szk³a znajomego
Od razu szalejê pojêcia nie macie
Jaki g³os idzie z gard³a mojego
Wokó³ ju¿ kr¹¿¹ piêkne blond kelnerki
Mrugaj¹ d³ugimi rzêsami
A ja tylko zamieniam na stole butelki
Opró¿niam je razem z kumplami
Ref.:
Niestety na stole ju¿ miejsca brakuje
Koñczymy dzisiejsz¹ naradê
Kelnerka w milczeniu napiwku oczekuje
W zamian za bierze czekoladê
A potem weseli wracamy do domu
piewamy znajome piosenki/Góralu czy ci nie ¿al
By jutro wieczorem nie mówi¹c nikomu
Zastukaæ do drzwi kawiarenki
Ref.:
171
Co tydzieñ pilnie chodzê na mszê
I z go³ych poladków spowiadam siê
I bij¹c siê w piersi przyrzekam, ¿e ju¿
Nie padnie nic z mych ust
Lecz nagle paniczny ogarnia mnie lêk
¯e w Armii Zbawienia siê znajdê wnet
Wiêc czym prêdzej powracam znów
Do bo³ych dup
Jam pornografem jest fonografii...
Na wszystkie grzechy odpust bym mia³
I drogê otwart¹ do nieba bram
Gdybym ¿arliwie co tydzieñ s³a³
Pe³en mi³oci psalm
Lecz "Tylko bez takich" rzek³ mój anio³ stró¿
"Na mi³oæ pobo¿n¹ masz szlaban i ju¿
No, chyba ¿e chodzi o liryczn¹ pieñ
Na kurwy czeæ"
Jam pornografem jest fonografii...
Mogê czasami zapiewaæ wam
¯e z temperamentem ¿onê mam
Pod pierwszym lepszym facetem raz-dwa
Lubi siê nago k³aæ
Lecz czy muszê tu jeszcze szaty drzeæ
I prêdko dodawaæ o niej, ¿e
Wszystko, co chodzi, prócz je¿a i mnie
Od razu r¿nie?
Jam pornografem jest fonografii...
Lubiê dawnych sielanek czar
Wiêc nucê o Laurze, Filonie i psach
A szef kabaretu, gdy s³yszy mój piew
Niejedn¹ roni ³zê
Lecz "to piêkna opowieæ" powiada mój szef
"Lecz, proszê, co w sielance tej zmieñ
Niech bêdzie i Laura, lecz umów j¹ z nim
W burdelu mym"
79
IDZIE DYSC
d A7 d
Idzie dysc, idzie dysc, idzie sikawica /2x
g d A7 d
Uleje, usiece, uleje, usiece, uleje, usiece janickowe lica /2x
Nie lij dyscu, nie lij, bo cie tu nie trzeba /2x
Obyñd góry, lasy, obyñd góry, lasy,obyñd góry, lasy, zawróæ sie do
nieba/2x
IRLANDIA
Mieszka³a gdzie w domu nad Wis³¹
C e
Pamiêtam to tak dok³adnie
G0 d
Twoich czarnych oczu bliskoæ
B F
Wci¹¿ kocham ciê jak Irlandiê
C G
A ty siê temu nie dziwisz
C e
Wiesz dobrze co by³oby dalej
G0 d
Jak bymy byli szczêliwi
B F
Gdybym nie kocha³ ciê wcale
C G C
Przed szczêciem ¿ywisz obawê
W nadziei, ¿e mi j¹ skradniesz
Wlokê ten ból przez W³oc³awek
Kochaj¹c ciê jak Irlandiê
A ty siê temu nie dziwisz
Gdzie na ulicy fabrycznej
Spotkaæ nam siê wypadnie
Lecz takie s¹ widaæ wytyczne
Bym kocha³ ciê jak Irlandiê
A ty siê temu nie dziwisz
Czy mi to kiedy wybaczysz
Dzia³a³em tak nieporadnie
Czy to dla ciebie co znaczy
¯e kocham siê jak Irlandiê
A ty siê temu nie dziwisz
170
Lecz co mi w duszy cicho szepcze,
¯e stary pieczêæ da w ksi¹¿eczce
I z horyzontu zniknie l¹d -
Wyp³ynê st¹d!
I nim mi posiwiej¹ w³osy,
Znów ujrzê w s³oñcu albatrosy,
Prze¿yjê dobry los lub z³y
Przyjd¹ dni!
Pop³ynêli koledzy w rejs
Pornograf
s³.muz. G. Brassens, t³. C. M. Casas
Zespó³ Reprezentacyjny - Pornograf piosenki Georgesa Brassensa
Gdy by³em brzd¹cem, to ba³em siê s³ów
.a.a.
I przekleñstw brzydkich jak diabe³ chrztu
.H7.E.
Nawet gdym szpetnie pomyla³: "o, ku..."
.C.C.
To milcza³em jak grób
.E.E.
Lecz dzi teraz, gdy mogê ju¿ ozorem mleæ
.a.a.
I bawi¹c publikê zarabiaæ n achleb
.H7.E.
Choæ nigdy nie mylê: "o, ku..." itepe
.C.C.
To klnê jak szewc
.E.a.
Jam pornografem jest fonografii
.d.a.H7E.a.
Jam w tej parafii najwiêkszy ¿ul
.G7.C.E.a.
Doæ mam czasami bezecnych strof
Wiêc mówiê sobie: od dzisiaj stop
Na wszystkie wiñstwa za³o¿yæ masz
Autocenzury pas
Lecz jak w tym pasie piewaæ mam
Tu nawias mnie dusi, paragraf tam
Wiêc szybko krzyczê podnosz¹c bunt
O, taki chuj
Jam pornografem jest fonografii...
80
I TYLKO MI CIEBIE BRAK
Dzi na cianie wydrapa³em
e A
£y¿k¹ twoje inicja³y
H7 A H7
I kotwicê ju¿ ³yka³em
e A
Bo wspomnienia spaæ nie da³y
H7 A H7
Obudzi³em siê wymiêty
Ca³y mokry i zmêczony
Dziel¹ nas krat grube prêty
Czujê miêkkoæ warg spragnionych
I tylko mi ciebie brak w tym wiêniu
e A
I tylko mi ciebie brak tu
e A H7
Czy pamiêtasz te gor¹ce
Noce nasze nieprzespane
Te mi³oci¹ pa³aj¹ce
S³owa nam tak dobrze znane
Kaloryfer nie zast¹pi
Ud gor¹cych po¿¹dania
Kiedy to siê wreszcie skoñczy
Znowu dzisiaj nic ze spania
I tylko mi...
B³yszcz¹ sznyty na mych rêkach
Ju¿ na dworze ca³kiem ciemno
Gdzie na pryczy s¹siad stêka
Kiedy bêdziesz razem ze mn¹
Kiedy w¹t³e twe paluszki
Pog³adz¹ me tatua¿e
Kiedy szczup³e twoje nó¿ki
Oplot¹ mnie ¿¹dne wra¿eñ
I tylko mi...
Znowu paczkê dzi dosta³em
Zawi¹zan¹ twoj¹ rêk¹
Ca³¹ noc gorzko p³aka³em
Wszystko we mnie zmiêk³o, pêk³o
169
Popatrzê jak wród smuk³ych malw
Wiatr w przedwieczornej ciszy kona.
Trochê mi tylko bêdzie ¿al,
¯e trawa u was tak zielona.
POP£YNÊLI KOLEDZY W REJS
Pop³ynêli koledzy w rejs,
a E a
Fale ich ko³ysz¹ gdzie
a G C A7
Dla nich dobry los lub z³y, im siê sen na jawie ni.
d a
Dla mnie smutne na l¹dzie sny.
F E7 a
Gdzie na Biskajach z Nordu wieje,
wiat siê ko³ysze, wiat siê mieje,
W cieninie Drakea lodu kry
Mijaj¹ dni
Gdzie tam na wachcie noc bez koñca -
Zapragniesz pó³nocnego s³oñca,
Zaszumi w g³owie têgi ³yk
Mijaj¹ dni
Pop³ynêli koledzy w rejs
Pozdrów kolego wyspy moje,
Pozdrów te pi¹ce kotoboje,
Lodem wilgotne, mokre mchy,
Przyrzeknij mi!
Pozdrów te¿ w porcie tê dziewczynê,
Gdy woda winem ci pop³ynie,
Przywie nostalgii pe³ny ³yk -
Przyrzeknij mi!
Pop³ynêli koledzy w rejs
81
W paczce by³y chleb, kie³basa
Papierosy, puszka mleka
A na paczce napisane, s³owa trzy
Ja kocham, czekam
I tylko mi...
JA STAWIAM
muz. s³. autor. nieznany.
EKT - Ja stawiam
Czy mam pieni¹dze, czy grosza mi brak - ja stawiam
.e.D.e.e.
Czy los mi sprzyja, czy idzie mi wspak - ja stawiam
.e.D.e.e.
Czy mam kompanów dziesiêciu, czy dwóch /
.e.G.
Czy mam ochotê na rum, czy na miód /*2
.A.CH7.
Czy mam pieni¹dze, czy grosza mi brak - ja stawiam /
.e.D.e.e.
Czy wicher w oczy, czy w plecy mi dmie - ja stawiam
Czy mi kompani ufaj¹, czy nie - ja stawiam
Czy ja cigam wroga, czy wróg ciga mnie /
Dopóki mój okrêt nie le¿y na dnie /*2
Czy mam pieni¹dze, czy grosza mi brak - ja stawiam /
A kiedy mnie dziewka porzuci jak psa - ja stawiam
G¹siorek biorê i pijê do dna - ja stawiam
Kompaniê zbieram i siadam za stó³ /
I nie ma wtedy p³acenia na pó³ /*2
Bo kiedy mnie dziewka porzuci jak psa - ja stawiam /
Ja stawiam ¿agle jak kufel na stó³ - ja stawiam
Czy fala mnie niesie, czy w górê, czy w dó³ - ja stawiam
Czy tam dop³ynê gdzie koñczy siê wiat /
Czy a¿ do piek³a poniesie mnie wiatr /*2
Ja stawiam ¿agiel jak kufel na stó³ - ja stawiam /
Ja stawiam ¿agiel jak kufel na stó³ - ja stawiam
Ja stawiam ¿agiel jak kufel na stó³ - ja stawiam
168
W Dublinie przy niedzieli piêæ funtów nam gwizdnêli,
W³aciciel pubu, t³usty byk, chcia³ funta za zap³atê.
Trzy razy mu mówi³em, uprzejmie go prosi³em,
Lecz nerwy ciut ponios³y mnie - zepsut¹ ma facjatê,
Bo da³em jemu w nos, co myli sobie,
Co myli wredny typ - odpuciæ nie chcia³ nam.
Na trakcie przez przypadek los te¿ mnie kopn¹³ w zadek,
£apaczy oddzia³ wyrwa³ mnie tak jak borsuka z dziury.
Na okrêt mnie zabrali, po zadku fest przylali,
A kiedy drzeæ zacz¹³em pysk, pad³ taki rozkaz z góry:
A dajcie jemu w nos, co myli sobie,
Co myli wredny typ - przeszkadza³ bêdzie nam.
PO£ONINY NIEBIESKIE
Gdy nie zostanie po mnie nic
C F9 C F9
Oprócz po¿ó³k³ej fotografii
C F9 C G
B³êkitny mnie przywita wit
e F C G
W miejscu, co nie ma go na mapie.
C F9 C F9
I kiedy sypn¹ na mnie piach,
Gdy mnie okryj¹ cztery deski
To pójdê tam, gdzie wiedzie szlak
Na po³oniny, na niebieskie.
Powiezie mnie b³êkitny wóz
Ci¹gniêty przez b³êkitne konie.
Przez wiat b³êkitny bêdzie wióz³
A¿ zaniebieszczy w dali b³onie.
Od zmartwieñ wolny i od trosk
Pójdê wygrzewaæ siê na trawie.
A czasem gdy mi przyjdzie chêæ
Z góry na ziemiê siê pogapiê.
82
JAK
D
A
G
D
Jak po nocnym niebie sun¹ce bia³e ob³oki nad lasem
e
G
D
Jak na szyi wêdrowca apaszka szamotana wiatrem
Jak wyci¹gniête tam powy¿ej gwiadziste ramiona wasze
A tu s¹ nasze a tu s¹ nasze
Jak suchy szloch w tê d¿d¿yst¹ noc
Jak winny li niewinny sumienia wyrzut,
¯e siê ¿yje, gdy umar³o tylu, tylu, tylu
Jak suchy szloch w tê d¿d¿yst¹ noc
Jak lizaæ rany celnie zadane
Jak lepiæ serce w proch potrzaskane
Jak suchy szloch w tê d¿d¿yst¹ noc
Pudowy kamieñ, pudowy kamieñ
Jak na nim stanê, on na mnie stanie
On na mnie stanie, spod niego wstanê
Jak suchy szloch w tê d¿d¿yst¹ noc
Jak z³ota kula nad wodami
Jak wit pod spuchniêtymi powiekami
Jak zorze mi³e, liczne polany
Jak s³oñca pier,
Jak garb swój nieæ
Jak do was, siostry mg³awicowe,
Ten zawodz¹cy piew
Jak biec do koñca, potem odpoczniesz,
Potem odpoczniesz, cudne manowce,
Cudne manowce, cudne, cudne manowce
Na, na, na
167
C G
Noc¹ rwie w brzemiennym sadzie
a7 D G G7
Grona s³odkich gwiazd z³otych gwiazd
Ref.: Jesieni¹ góry s¹ najszczersze
G D G G7
¯urawim kluczem otwieraj¹ drzwi
C D G C
Jesieni¹ smutne piszê wiersze
G D G
Smutne piosenki piewam ci
Po Beskidzie b³¹dz¹ ludzie,
Kare konie w chmurach r¿¹.
wiêci pañscy zamiast w niebie
Po kapliczkach pi¹.
Kowal w kuni klepie biedê,
Czarci wydeptuj¹ trakt.
W pustej cerkwi co niedzielê
Rzewnie piewa wiatr.
Jesieni¹ góry s¹ najszczersze
POD JOD£¥
Siedzielimy Pod Jod³¹ i dobrze nam siê wiod³o,
D h
Kapitan Ferrel, stary zgred, postawiæ nie chcia³ whisky.
G D
Trzy razy mu mówi³em, uprzejmie go prosi³em,
D h
Lecz pycha rozpiera³a go, a nam ju¿ wysch³y pyski.
G D
Wiêc da³em jemu w nos, co myli sobie,
A D
Co myli wredny typ - postawiæ nie chcia³ nam.
G DAD
Wybra³em siê do Mary, chodzi³em tam dni cztery,
Ekonom Paddy, suczy syn, wci¹¿ dawa³ jej robotê.
Trzy razy mu mówi³em, uprzejmie go prosi³em,
Lecz nie pos³ucha³ ³obuz mnie - do dzi ma Mary cnotê.
Wiêc da³em jemu w nos, co myli sobie,
Co myli wredny typ - pozwoliæ nie chcia³ nam.
83
JAK MALOWANY PTAK
a5(barowe) C5
C5(na strunie a 9 próg a potem 8)
Za oknem ¿ywi ludzie inny wymiar inne ¿ycie
Czy wiesz jak ciê¿ko jest walczyæ z ka¿dym nowym dniem
Ka¿dej nocy modliæ siê o bezpieczny spokojny sen
Bez nadziei i bez szans spojrzeæ w karty mówi¹c
a
e
Ref: Czy przyjmiesz mnie mój Bo¿e
F
G
Kiedy odejæ przyjdzie czas
Czy podasz mi sw¹ rêkê
A mo¿e bêdziesz siê ba³
Za oknem wrzeszcz¹ ludzie szybê st³uk³ rzucony kamieñ
Czy wiesz jak czujê siê gdy w objêciach trzymam mieræ
Gdy wyrok napisany w lekarza oczach szklanych
Gdy lec¹ lec¹ tak jak ten malowany ptak
Ref:
Za oknem wrzeszcz¹ ludzie...
Ref:
JASNOW£OSA
Na tañcach j¹ pozna³em d³ugow³os¹ blond
G C G
Dziewczynê moich marzeñ, nie wiadomo, sk¹d
G e C D7
Ona siê tam wziê³a piêkna niczym kwiat
G e C F D7
Czy jak syrena wysz³a z morza czy j¹ przygna³ wiatr
G C D7 G
¯egnaj Irlandio, czas w drogê mi ju¿
W porcie gotowa stoi moja ³ód
Na wielki ocean przyjdzie mi zaraz wyjæ
I po¿egnaæ siê z dziewczyn¹ na Lough Sholin
166
P³yñmy w dó³ do Starej Maui
Lody zosta³y za ruf¹ gdzie, ciep³a bryza w ¿agle dmie
¯e piêkne dziewczyny czekaj¹ ju¿ na nasz powrót, ka¿dy wie
Czarne oczy ich wypatruj¹ nas, chcia³by ka¿dy szybko byæ wród nich
Wiêc szybciej ³ajbo nam siê tocz tam do dziewczyn ze Starej Maui
P³yñmy w dó³ do Starej Maui
Harpuny ju¿ od³o¿yæ czas, starczy, doæ ju¿ wielorybiej krwi
Ju¿ pe³ne tranu beczki masz, p³ynne z³oto sprzedasz w mig
Za swój ¿ywot psi, za trud i znój kiedy w niebie dostaniesz z³oty tron
O dziêki Ci, Bo¿e, ¿e ka¿dy móg³ wróciæ do rodzinnych stron
P³yñmy w dó³ do Starej Maui
Kotwica mocno trzyma dno, wreszcie ujrzysz ukochany dom
Przed nami g³ówki portów ju¿ i kocielny s³ychaæ dzwon
A na l¹dzie uciech nas czeka sto, wnet zobaczysz dziatki swe
Na spacer wemiesz ¿onê sw¹ i zapomnisz wszystkie chwile z³e
P³yñmy w dó³ do Starej Maui
POCZTÓWKA Z BESKIDU
G D
Po Beskidzie b³¹dzi jesieñ
e h7
Wyp³akuje deszczu ³zy
C G
Na zgarbionych plecach niesie
a7 D
Worek siwej mg³y
G D
Pastelowe cienie k³adzie
e h7
Zdobi¹c rozczochrany las
84
Uj¹³em j¹ za rêkê delikatn¹ jak
Latem ma³y motyl albo ró¿y kwiat
Poszed³em z ni¹ na pla¿ê ws³uchaæ siê w szum fal
Pokaza³em jasnow³osej wielki morza czar
¯egnaj Irlandio
Za moment wyp³ywam w d³ugi, trudy rejs
I z piêkn¹ dziewczyn¹ przyjdzie rozstaæ siê
¯agle pójd¹ w górê, wiatr mnie pogna w przód
I przez morza mnie powiedzie, ty zostaniesz tu.
¯egnaj Irlandio
JAWORZYNA
a
Letni deszcz po dachówkach szumi
E G
Spaæ siê k³adzie ka¿dy kto umie zasn¹æ
a
Zasn¹æ gdy pada letni deszcz
a
Rzeki siê pod mostami cisn¹
E G
Tysi¹cem kropel dr¹¿¹ swe pismo na szybach
a
Na szybach k³adzie cienie zmierzch.
C F C
Ref.: Jaworzyna górom siê k³ania
F C
Spod ob³oków szczyty ods³ania
G C
Pogoda bêdzie jutro bêdzie ³adny wit.
C F C
Rozchmurzy³a siê Jaworzyna
F C
Ju¿ nie p³acze miaæ siê zaczyna
G C
Pogoda bêdzie jutro nie bêdzie smutny nikt.
165
P£YÑMY W DÓ£ DO STAREJ MAUI
d A d C
Mozolny twardy i trudny jest
d A d
Nasz wielorybniczy znój
d A d C
Lecz nie przestraszy nas sztormów ryk
d A d
I nie zlêknie groza burz
C F C A
Dzi powrotnym kursem wracamy znów
d A
Rejsu chyba to ostatnie dni
d A d C
I ka¿dy w sercu ju¿ chyba ma
B A d
Piêkne panny ze starej Maui
d C F C A
Ref.: P³yñmy w dó³ do starej Maui ju¿ czas
d A
P³yñmy w dó³ do starej Maui
d A d C
Arktyki blask ju¿ po¿egnaæ czas
B A d
P³yñmy w dó³ do starej Maui
Z pó³nocnym sztormem ju¿ p³yn¹æ czas wród lodowych gronych gór
I dobrze wiemy, ¿e nadszed³ czas ujrzeæ niebo z tropikalnych chmur
Dziesiêæ d³ugich miesiêcy zosta³o gdzie wród piekielnej kamczackiej
mg³y
¯egnamy ju¿ Arktyki blask i p³yniemy do Starej Maui
P³yñmy w dó³ do Starej Maui
Za sob¹ mamy ju¿ Diamond Head no i grone stare Oahu
Tam maszty i pok³ad na d³ugo sku³ wszechobecny, grony lód
Jak odra¿aj¹ca i straszna jest biel Arktyki, tego nie wie nikt
Za sob¹ mamy ju¿ setki mil, czas wzi¹æ kurs do Starej Maui
85
Noc siê ciele na lasach mokrych,
Gasn¹ wiat³a w oknach domów samotnych
W nocy samotnoæ gorsza jest
Ludzie siê kryj¹ w swoich mylach,
Zamkniête drzwi, zamkniête oczy sen blisko,
Blisko za oknem szczeka pies.
Jaworzyna górom siê k³ania
JEJKU, JEJKU...
a e a d
Jejku, jejku, no mówiê wam,
a e a e
Jaki rejs za sob¹ mam.
a e a d
Stary zardzewia³y mierdz¹cy wrak
a e a
Na pó³ roku zast¹pi³ mi wiat.
e a e
W cuchn¹cej norze rzuci³em wór,
A tu myk mi spod nóg szczur.
Kuk w mesie rzek³: Oto obiad twój,
A na stole karakanów rój.
C G7 C d
Nawet jeden taki, co mia³ bia³y w¹s
a d a e
Tylko za mn¹ chodzi³ wci¹¿.
a C a d
W³azi³ mi do piwa i w szufladzie spa³,
a e a
I tam z ¿on¹ dzieci mia³.
Jejku, jejku...
164
PLASTIKOWA BIEDRONKA
G D
Gdy ciê pierwszy raz ujrza³em
e C
Wielkim TIREM zajecha³a
G D
Ja ciê wtedy pokocha³em
C G
A ty na mnie - nie spojrza³a
Ref.: Plastikowa biedronko
Ty moja kochana
Zostañ moj¹ ¿onk¹
B³agam ciê - na kolanach
Spotkalimy siê w Zalesiu
Na sklepowej pó³ce sta³a
Ja ciê zobaczy³em
A ty na mnie - nie spojrza³a
Ref.:
Ja ci mi³oæ sw¹ wyzna³em
Ty z szympansem mnie zdradzi³a
Ja ci wtedy pokaza³em
Jaka jest - pingwina si³a
Ref.:
To ju¿ koniec tej piosenki
Mój ty widzu mój kochany
Jeli ci siê spodoba³a
To zapiewaj - razem z nami
Ref.:
86
W piwnicy rz꿹c ostatkiem si³
Zlany rop¹ silnik w zêzach gni³.
Bi³ tam z grubej rury ksiê¿ycowy zdrój,
Nawet chief mechanik podstawia³ s³ój
Mówi¹c: Gdyby nawet pêk³ tu wa³,
To ja dalej bêdê sobie gna³.
Jejku, jejku
Stary w porcie kupi³ kaset sto,
Same go³e baby, ch³opy no i wiecie co.
Potem cichcem to puszcza³ i czerwony mia³ ³eb,
A ch³opcy mówili, ¿e stary siê wciek³,
Noc¹ goni³ bajkoka by mu czyci³ buty
Ale za to mia³ nasikane do zupy!
Jejku, jejku
Ju¿ po jakim czasie, gdzie po stu trzydziestu dniach
Na rodku oceanu zarylimy w piach.
ci¹ga³a nas Yellow Submarine,
A by³a to kubañska Zatoka wiñ
I by³y tam manewry NATO, statków t³ok,
A nasz jednemu ³ubudu w bok!
I by³a nota w ONZ,
Bo stary znów mia³ czerwony ³eb.
Jejku, jejku
W zaniedbanej radiostacji stó³ zielony sta³,
A na nim Radzik nic nie robi³ tylko w karty gra³.
I nie myty, nie golony, no. nie lubi³ piæ,
Ogrywa³ nas wszystkich do go³ej rzyci.
A kiedy nazbiera³ naszych dolców wór
W pewnym porcie zwia³ jak szczur.
Jejku, jejku
Ju¿ w powrotnej drodze przysz³a wielka mg³a,
A nasz stary tym kaloszem: Ca³a naprzód! gna.
163
Kiedy znajdê dla nas dom, z wielkim oknem na wiat
d e F G d
Znowu zaczniesz ufaæ mi, nie pozwolê ci siê baæ
e F G d
Kiedy wszystkie czarne dni obrócimy w dobry ¿art
e F G d
Znowu bêdziesz ufaæ mi... teraz pij...
e F G4 a
A C7+ F7+ e
Wiem, dobrze wiem potrafiê raniæ tak jak nikt
Przykro mi. Nie wiem co robiæ, gdy p³aczesz
Ju¿ nie miejesz siê jak kiedy, wszystko jest inaczej
Kolejny raz proszê ciê o ostatni¹ szansê
Kiedy znajdê dla nas dom, z wielkim oknem na wiat
Znowu zaczniesz ufaæ mi, nie pozwolê ci siê baæ
Kiedy wszystkie czarne dni obrócimy w dobry ¿art
Znowu bêdziesz ufaæ mi... teraz pij...
PIOSENKA O MOJEJ ULICY
Prowad mnie ulico, prowad mnie za rêkê.
D G A
Wszystko mnie zachwyca w twym kamiennym piekle.
G A D
Bramy s¹ na ocie¿, kwiaty w ka¿dym oknie
D G A
I ten mój samotny, i ten mój samotny marsz
G Fis h
Pomiêdzy gwiazdami prowad mnie ulico
G A D
Trakcie wydeptany, ludzi nawa³nico,
G A D
Radoci alejo gwiazdy ci siê miej¹
Fis h G A D
I dla ciebie wieje wiatr, i dla ciebie wieje
Fis h e A
W samym sercu miasta,
G
Czytam to na twojej twarzy,
A D
W samym sercu miasta
G
Co siê nam przydarzy
A D
Prowad mnie ulico, prowad mnie za rêkê.
Wszystko mnie zachwyca w twym kamiennym piekle.
Bramy s¹ na ocie¿, kwiaty w ka¿dym oknie
I ten nasz ulotny, i ten nasz ulotny marsz
Prowad mnie ulico, bo ja ci¹gle czekam
Czy siê nie oka¿e, ¿e ulico lepa
¯e mnie ok³ama³a, ¿e mój cel zabra³a,
Pokaza³a inn¹ twarz, pokaza³a inn¹
W samym sercu miasta
87
I kiedy wiatr tê mg³ê zwia³
W Hamburgu przy kei nasz statek sta³!
To stary uknu³ ten chytry plan,
Polecia³ æwiczyæ na Repeerbahn.
A ja spokojny stary dzwon
Kolej¹ wróci³em do rodzinnych stron.
JEDYNE CO MAM
a
Ref.:Jedyne co mam to z³udzenia
G a
¯e mogê mieæ w³asne pragnienia
G
a
Jedyne co mam, to z³udzenia
G a
¯e mogê je mieæ.
a
Mia³em siebie na w³asnoæ.
G C
Kto zabra³ mi prywatnoæ.
G a
Co mam zrobiæ bez siebie jak ¿yæ?
C G a
Bez siebie jak ¿yæ?
Mia³em s³owa w³asne.
Kto stwierdzi³ ¿e zbyt ciasne.
Co mam zrobiæ bez s³ów jak ¿yæ?
Bez s³ów jak ¿yæ?
Jedyne co mam to z³udzenia
Mia³em serce dla wszystkich,
Kto klucz do niego wymyli³.
Co mam zrobiæ, bez serca jak ¿yæ,
Bez serca jak ¿yæ.
Jedyne co mam to z³udzenia
162
PIOSENKA FRANCUSKA
a
E
Ju¿, ju¿ , ju¿ jestem gotowa
a E
Ju¿, ju¿ chcê by mnie ca³owa³
C G
Ju¿, ju¿ chcê by mnie przytuli³
C G
Ju¿ wyskocz szybko z tej koszuli
Nie, nie, nie chcê twej pieszczoty
Nie, nie, nie mam ju¿ ochoty
Nie, nie, nie chcê tego wiêcej
Nie, nie we te rêce, brudne rêce
Chod, chod, chod tu do mnie blisko
Chod, chod moje ty konisko
Chod, chod, chod ty moje z³otko
Chod, chod to popieszczê ciebie s³odko
Ty, ty, ty nie szukaj tego
Bo, bo, bo to co spronego
Co, co, co siê ze mn¹ dzieje
Ju¿, ju¿, ju¿ siê ca³y pocê, grzejê
Ju¿, ju¿ czujê twe ramiona
Ju¿, ju¿ jestem zniewolona
Ju¿, ju¿ dajê ci siê ca³a
Ju¿, ju¿ czy tak dobrze bym le¿a³a
PIOSENKA KSIʯYCOWA
A C7+ F7+ e
pisz piêknie tak, po k¹tach cisza gra
a C7+ F7+ G
Szkoda s³ów, resztê dopowie ksiê¿yc
d F e
pisz, staram siê oddychaæ szeptem
a C7+ F7+
Pociel jeszcze pachnie ogniem naszych cia³
G d/F e a
88
Mia³em myli spokojne,
Lecz kto wywo³a³ w nich wojnê.
Co mam zrobiæ, teraz jak ¿yæ,
Jak teraz ¿yæ.
JESIENNA ZADUMA
Nic nie mam
e G
Zdmuchnê³a mnie ta jesieñ ca³kiem
F e
Nawet nie wiem
e G
Jak tam sprawy za lasem
F e
Rano wstajê, poemat chwalê
G Fis h e
Biorê siê za s³owo jak za chleb.
a H7 e
Rzeczywicie tak jak ksiê¿yc
e D G
Ludzie znaj¹ mnie tylko z jednej
a e
Jesiennej strony.
D a e
Nic nie mam
Tylko z daszkiem nieba zamylony kaszkiet
Nie zwa¿am
Na mody byle jakie
Piszê wy³¹cznie, piszê wy³¹cznie
Uczuæ starym drapakiem.
Rzeczywicie tak jak ksiê¿yc ...
JESIENNE WINO
Z brzêkiem ostróg wjecha³em do miasta.
e D e D
Pod jesieñ by³o, czas z³otych lici nasta³.
e D G
W kieszeni worek srebra, czas wracaæ do domu,
a G D e
Wtem za plecami s³yszê g³os:
D C e D e D
161
Przez osiem godzin praca wre
Jak z bicza strzeli³ min¹³ dzieñ
Ju¿ w domu siedzi przed ekranem
Na stole flaszka z marcepanem
Dzi ca³y czas w ataku nasi
Aniele Pracy - stró¿u mój
Jak ciê¿ki robotnika znój
Nich nas ukoi dobry sen
Najlepsza w koñcu jest to rzecz
I co siê ni ? Podwy¿ka cen
Aniele Pracy - stró¿u mój
Jak ciê¿ki robotnika znój
PIOSENKA DLA WOJTKA BELLONA
Powiedz dok¹d znów wêdrujesz
D G D
Czy daleko jest twój sad
D G D
Hen w krainy buczynowe
C G D
Ze mn¹ tam uk³ada pieni wiatr
C G D
Hen w krainy buczynowe
e G D
Ze mn¹ tam nikogo tylko wiatr
e G D
Zmierzchy graj¹ a przestrzenie
W³asny mi podaj¹ dwiêk
Takie piewy z nimi lub milczenie
W którym znika ka¿dy dawny lêk
W takich piewach lub milczeniu
W szumie wiêtych buków zgin¹³ lêk
Zaszumia³y ciê powietrza
I ruszy³e sam na szlak
Ten ostatni, ten najlepszy
Przyszed³ czas, Pan da³ ci znak
Ten ostatni, ten najlepszy
Przyszed³ czas, Pan da³ ci znak
89
Usi¹d razem ze mn¹, spróbuj mego wina
e G D G
Z czereni, wini, resztek lata,
a G
Choæ jesieñ siê zaczyna.
D C
Tyle tej jesieni jeszcze jest przed nami,
e G D G
Zd¹¿ysz wróciæ do domu,
a G
Nim noc zawita nad drogami, hej!
D C e D e D
S³oñce sta³o w zenicie, bi³ po³udniowy ¿ar,
A w gardle kurz przebytych dróg.
Co tam, spoczn¹ chwilê, przecie¿ nie zaszkodzi,
Do przejcia niedalek¹ drogê jeszcze mam (a ona kusi:)
Usi¹d razem ze mn¹, spróbuj mego wina
Zbudzi³em siê w czerwieni zachodu,
Pod star¹ karczm¹, co rynek zamyka.
Zabra³a moje srebro, duszê i ostrogi,
zosta³o pragnienie i têpy g³owy ból (i pamiêæ jej s³ów:)
Usi¹d razem ze mn¹, spróbuj mego wina
JESIEÑ IDZIE
Raz staruszek spaceruj¹c w lesie,
e A7 e
Ujrza³ listek przywiêd³y i blady.
e A7 H7
I pomyla³: Znowu idzie jesieñ.
e A7 e
Jesieñ idzie, nie ma na to rady.
C H7 e
I podrepta³ do chaty po dró¿ce
C D G e
I powiedzia³, stan¹wszy przed chat¹,
C D G e
Swojej ¿onie tak samo staruszce:
C D G e
Jesieñ idzie, nie ma rady na to.
C H7 e
Za staruszka zmartwi³a siê szczerze,
Zamacha³a rêkami obiema:
Musisz zacz¹æ chodziæ w pulowerze.
Jesieñ idzie, rady na to nie ma.
160
A¿ ciê znowu noc dopadnie
(Nie ¿yczê ci, lecz ró¿nie jest),
Ciemny Bóg siê tob¹ zajmie,
Lecz wtedy ty wywijasz siê:
Skocz w pud³o gitary
I pomó¿ s³oñcu!
a
I pomó¿ s³oñcu!
C
I pomó¿ s³oñcu lniæ!
G (C G)
Piosenka dla robotnika rannej zmiany
s³. E. Stachura, muz. K. Myszkowski
Stare Dobre Ma³¿eñstwo - Niebieska Tancbuda
Godzina s³ynna: pi¹ta piêæ
.E.E.
Naciska budzik, dwiga siê
.E.E.
Do kuchni drogê zna na pamiêæ
.E.E.
Prowadz¹ go tam nogi same
.E.E7.
Pod kran pakuje pi¹cy ³eb
.A.A.
Przez chwilê jeszcze pi jak w ³ó¿ku
.E.E.
Dopóki nie pos³yszy plusku
.H7.
I wtedy wreszcie budzi siê
.A.E.H7.
Aniele Pracy - stró¿u mój
Jak ciê¿ki robotnika znój
Zbo¿owa kawa, smalec, chleb
Salceson czasem, kiedy jest
Do teczki drugie pcha niadanie
I teraz szybko na przystanek
W tramwaju t³ok i nie ma Boga
.H7.
Jest ramiê w ramiê, w nogê noga
.A.E.
Kimanie na stoj¹co jest
.H7.E.H7.
Aniele Pracy - stró¿u mój
Jak ciê¿ki robotnika znój
90
Mo¿e zrobiæ siê ch³odno ju¿ jutro
Lub pojutrze a mo¿e za tydzieñ.
Trzeba bêdzie wyj¹æ z kufra futro.
Nie ma rady, jesieñ, jesieñ idzie.
A by³ sierpieñ, pogoda przeliczna.
Wszystko w z³ocie sta³o i zieleni.
Prócz staruszków nikt chyba nie myla³
O maj¹cej nast¹piæ jesieni.
Ale có¿, oni ¿yli najd³u¿ej,
Mieli swoje staruszkowe zasady
I wiedzieli, ¿e wczeniej czy póniej
Jesieñ przyjdzie, nie ma na to rady.
JEST JU¯ ZA PÓNO
G
a G
Jeszcze zd¹¿ymy w d¿ungli ludzkoci siebie odnaleæ
C G a D7
Têsknoæ zawrotna przybli¿a nas
G a G
Zbiegn¹ siê wreszcie tory sieroce naszych dwu planet
C G a D7
Cudnie spokrewni¹ siê cia³a nam
h
Jest ju¿ za póno
C
Nie jest za póno
h
Jest ju¿ za póno
C a D
Nie jest za póno
159
Pieski ma³e dwa posz³y wiêc do domu,
O przygodzie swej nie rzek³y nikomu,
Wlaz³y w budê sw¹, teraz sobie smacznie pi¹.
Ref.
PIOSENKA DLA JUNIORA I JEGO GITARY
G D
Gdy pok³ócisz siê z dziewczyn¹
e C
(Nie ¿yczê ci lecz ró¿nie jest)
G h
Nie chciej zaraz marnie gin¹æ
C D
Zaufaj mi przekonasz siê
a C
Ref.: Skocz w pud³o gitary
G D
I tam roz³ó¿ siê obozem
a C
Skocz w pud³o gitary
G D
Ratunkowym ona ko³em
F C
Przeczekaj nachaln¹ nawa³nicê
G D
Wyjd potem ze s³oñcem na ulicê
a C G
Wyjd potem ze s³oñcem na ulicê
Gdy ci bêdzie jako nie tak
(Nie ¿yczê ci, lecz ró¿nie jest),
Gdy ta s³ynna smuga cienia
Przypêta siê, przerazi ciê:
Skocz w pud³o gitary
91
Jeszcze zd¹¿ymy tanio wynaj¹æ ma³¹ mansardê
Z oknem na rzekê lub te¿ na park;
Z ³o¿em szerokim, piecem wysokim, ciennym zegarem;
Schodziæ bêdziemy codziennie w wiat.
Jest ju¿ za póno
Jeszcze zd¹¿ymy nasz¹ mi³oci¹ siebie zachwyciæ,
Siebie zachwyciæ i wszystko w kr¹g.
Wojna to bêdzie straszna, bo czas nas bêdzie chcia³ zniszczyæ,
Lecz nam siê uda zachwyciæ go.
Jest ju¿ za póno
JEST SUPER
Popatrz na wspania³e autostrady
e C a D
Na drogi na których nie znajdziesz wybojów
Rosn¹ nowe bloki i nie ma wypadków
W czystych szpitalach ludzie umieraj¹ rzadko
Mamy ekstra rz¹d i super prezydenta
Ci wszyscy ludzie to wspaniali fachowcy
Ufam im i wiem, ¿e wybra³em swoj¹ przysz³oæ
Za rêkê poprowadz¹ mnie do Europy
Jest super, jest super
Wiêc o co ci chodzi
Mamy tolerancjê wobec innych upodobañ
Koció³ zaciekle broni najbiedniejszych
Bogaci s¹ fajni i w miarê uczciwi
Policja surowo karze z³ych przestêpców
Jest super, jest super
Wiêc o co ci chodzi
158
PIESKI MA£E DWA
Pieski ma³e dwa chcia³y przejæ siê chwilkê,
/CadG/
Nie wiedzia³y jak przesz³y tylko milkê,
/CadG/
I znalaz³y co, tak¹ du¿¹ bia³¹ koæ.
/CadGC/
Ref.: Si bon, si bon tra, la, la, la, la, la
/CadG/
Si bon, si bon tra, la, la, la, la, la
/CadG/
Si bon, si bon. Tak¹ du¿¹ bia³¹ koæ.
/CadGCadG/
Pieski ma³e dwa chcia³y przejæ przez rzeczkê,
Nie wiedzia³y jak wziê³y wiêc deseczkê,
I choæ by³a z³a, przesz³y po niej pieski dwa.
Ref.
Pieski ma³e dwa posz³y wiêc na ³¹kê,
Zobaczy³y tam czerwon¹ biedronkê,
A biedronka ta mnóstwo czarnych kropek ma.
Ref.
Pieski ma³e dwa posz³y graæ w palanta
I znalaz³y tam zw³oki milicjanta
A ofiara ta poder¿niête gard³o ma
Ref.
Pieski ma³e dwa posz³y raz na stacjê
I znalaz³y tam zwrócon¹ kolacjê
A kolacja ta oj, nie by³a taka z³a
Ref.
Pieski ma³e dwa posz³y raz do sklepu
I ukrad³y tam pó³kilo pasztetu
A sklepowa z³a wyrzuci³a pieski dwa
Ref.
92
JESTEM MA£Y MI
s³.muz. G. Brassens, t³. J. Guga³a
Zespó³ Reprezentacyjny - Pornograf piosenki Georgesa Brassensa
Nigdy w ¿yciu mym nie umia³em zdj¹æ
a d
Czapki przed nikim
E a
A teraz na twarz, na kolana ryms
a d
Przed jej bucikiem.
E a (d E)
By³em wciek³ym psem, ona uczy mnie
Jak jeæ z jej r¹czki
Mia³em wilcze k³y, zamieni³em je
Na mleczne z¹bki
Jestem ma³y mi, w³asnoæ lali tej
a d E
Co palec ssie kiedy zasypia
d G C E
Jestem ma³y mi, w³asnoæ lali tej
a d E
Co mamy chce gdy jej dotykam
d G C E a
By³em twardy drañ, ona sprawia, ¿e
Jak z makiem kluska
Smaczny, s³odki i ciepluteñki wci¹¿
Wpadam w jej usta
Mleczne z¹bki ma, kiedy mieje siê
I kiedy piewa
Lecz ma wilcze k³y, gdy jest na mnie z³a
I kiedy siê gniewa.
Jestem ma³y mi, w³asnoæ lali tej...
Siedzê w k¹cie mym i cichutko ³kam
Pod jej pantoflem
Kiedy wcieka siê, choæ powodów brak
Bo jest zazdrosna
Pewien liczny kwiat wyda³ mi siê raz
£adniejszy od niej
Pewien liczny kwiat zgin¹æ musia³ wiêc
Pod jej pantoflem
157
PIEÑ WIELORYBNIKÓW
a e
Nasz "Diament" prawie gotów ju¿,
W cieninach nie ma kry.
Na kei piêkne panny stoj¹
d e a
W oczach b³yszcz¹ ³zy.
Kapitan w niebo wlepia wzrok,
Ruszamy lada dzieñ,
P³yniemy tam, gdzie s³oñca blask
Nie m¹ci nocy cieñ.
a E a
A wiêc krzycz oh! oh!
a E a
Odwagê w sercu miej.
a C G
Wielorybów cielska grone s¹,
F e a
Lecz dostaniemy je.
Hej panno powiedz po co ³zy, nic nie zatrzyma mnie.
Bo prêdzej w morzach kwiat zakwitnie, ni¿ wycofam siê.
No nie p³acz ma³a, wrócê tu, nasz los nie taki z³y,
Bo da dukatów wór za tran i wieloryba k³y.
A wiêc krzycz O ho
Na deku stary w¹cha³ wiatr, lunetê w rêku mia³.
Na ³odziach, co zwisa³y ju¿, z harpunem ka¿dy sta³.
I dmucha tu i dmucha tam ogromne stado wci¹¿.
Harpuny, wios³a liny braæ i ci¹gaj brahu ci¹g!
A wiêc krzycz O ho
a G a
I dla wieloryba ju¿
G a
Ostatni to dzieñ,
d
Bo mia³y harpunnik
a G a
Uderza weñ.
93
Jestem ma³y mi, w³asnoæ lali tej...
Wszyscy mêdrcy wci¹¿ wykrzykuj¹ mi
¯e w jej ramionach
Gdy skrzy¿uj¹ siê, gdy oplot¹ mnie,
Niechybnie skonam
Mo¿e bêdzie tak, mo¿e bêdzie siak,
Ale doæ krzyków
Jeli zgin¹æ mam, jeli wisieæ mam,
To na jej krzy¿u .
Jestem ma³y mi, w³asnoæ lali tej...
JESTEM Z MIASTA
Ref.: Jestem z miasta to widaæ
a G C G
Jestem z miasta to s³ychaæ
a G C G
Jestem z miasta to widaæ s³ychaæ i czuæ
a G C E7 a e
W cieniu sufitów w wietle przewodów
a e a e
W objêciach biurek w krokach obchodów
a e a e
Rodz¹ siê rzeczy jasne i ciemne
G F
Ja nie rozró¿niam ich nie ufam wiec
a e
Ref.:
W rytmie zachodów w s³owach kamieni
W spojrzeniu ptaków w mowie przestrzeni
Rodzi siê spokój mówi¹ po jednym roku
Lecz¹ siê myli mnie to nie bierze
W wietle przewodów, w cieniu sufitów,
W wietrze oddechów, w b³ocie napisów,
Rodz¹ siê szajby ma³e i biedne,
Karmiê nas nimi, karmiæ siê bêdê.
156
Peropopo
Gdzie w ma³ym hiszpañskim miasteczku, mieszka³a piêkna Dolores,
A mama je by³a rencistk¹, a tatu torreadorem.
Cnotliwa to by³a dziewoja i wielce to sobie ceni³a,
A ch³opców z ca³ego miasteczka nêci³o u niej to.
Ka¿dego wieczora, by zdobyæ jej wzglêdy, ch³opcy piewali jej to:
Hej peropopo......
A¿ kiedy pod okno przybyli, Don Tomas, Don Jêdras Don ¯uras,
Ch³opcy okrutnie przystojni, a przy tym ma³a matura.
I towarzyskie vis, a vis zaczêli tako¿, a propos
A ca³¹ rzecz przemyleli i za³atwili to tak. A jak ?
A litra kupili, odbili wypili i zapiewali jej tak:
Eh Kalinka, Kalinka , Kalinka maja, eh Kalinka, Kalinka, Kalinka maja.
I wysz³a na balkon dziewoja, a mora³ z tego takowy,
¯e lepszy czasem styl swojski, ni¿eli narodowy.
Wiêc jeli bêdziesz mia³ k³opot, ze swoj¹ w³asn¹ dziewczyn¹
To pos³uchaj naszej rady i zapiewaj jej to,
A wtedy na pewno zdobêdziesz jej wzglêdy, nawet gdy zrobisz jej to. A
co?
( Melodia Stawka wiêksza ni¿ ¿ycie)
Hej Peropopo.....
PIERCIONEK
D G
Z³oty piercionek pierdoln¹³ Bronek z wystawy
G D
Za ten piercionek posiedzi Bronek do sprawy
D G
Zwyk³y piercionek, taki miedziany, dziecinny
D A D
Pierdoln¹³ Bronek, bo myla³, ¿e to jest inny
94
Ref.: Jestem z miasta-to widaæ,
Jestem z miasta - to s³ychaæ przecie¿ dobrze,
Jestem z miasta-to widaæ, s³ychaæ i czuæ.
O jak to bardzo dobrze czuæ teraz o...
JESZCZE SIÊ TYLE STANIE
Popatrz niebo siê k³ania
a C
Niebo ró¿owe
d a
Wiatrem sypane w kolorach
F C E
S³oñce przychodzi jak goæ najlepszy
a C d a
Wiatr siê umila na wietrzyk.
F C E
Jeszcze siê tyle stanie
E a
Jeszcze siê tyle zmieni
E7 a
Rosn¹ nam nowe twarze do s³oñca.
F C E7
Popatrz drzewo siê czesze
Drzewo olbrzymie
Po niebie ga³êmi pisze
Rzeka siê mieje dobr¹ nowin¹
Wszystkie ¿ale odp³yn¹.
Jeszcze siê tyle stanie
JOLKA , JOLKA PAMIÊTASZ
C
G
Jolka Jolka pamiêtasz
a
Lato ze snu
C
G
a
Gdy pisa³a :Tak mi le
C G
Urwij siê choæby zaraz
155
PEJZA¯E HARASYMOWICZOWSKIE
G D
Kiedy sta³em w przedwicie a Synaj
C e
Prawdê g³osi³ przez tr¹by wiatru
G D
Zasmreczy³y siê chmury igliwiem
e C D
Bure wierki o góry wsparte
I na niebie by³em ja jeden
Plot¹c pieni w warkocze bukowe
I schodzi³em na ziemiê za kwest¹
Przez skrzydl¹c¹ siê bramê Lackowej
G C e G
Ref.: I by³ Beskid i by³y s³owa
G C e D
Zanurzone po pêpki w cerkwi baniach
D
Roz³o¿ycie z³otych
C D G
Smagaj¹cych siê wiatrem do krwi
I by³ Beskid i by³y s³owa
Zanurzone po pêpki w cerkwi Baniach
Roz³o¿ycie z³otych
Smagaj¹cych siê z wiatrem do krwi.
Moje myli biega³y koñmi
Po niebieskich, mokrych po³oninach.
I modli³em siê z³o¿ywszy d³onie
Do gór, do Madonny Brunatnolicej.
A gdy serce kroplami têsknoty
Jê³o spadaæ na góry sine,
Czarodziejskim kwiatem paproci
Rozgwiedzi³a siê bukowina.
I by³ Beskid i by³y s³owa
95
F
a
Co ze mn¹ zrób
C G F
a
Nie zostawiaj mnie samej no nie
¯ebrz¹c wci¹¿ o benzynê
Gna³em przez noc
Silnik rzêzi³ ostatkiem si³
Aby byæ znowu w tobie
miaæ siê i kl¹æ
Wszystko by³o tak proste w te dni
Dziecko spa³o za cian¹
Czujne jak ptak
Niechaj Bóg wyprostuje mu sny
Powiedzia³a ¿e nigdy
¯e nigdy a¿ tak
S³odkie by³y jak krew twoje ³zy
F
C
F
C
Ref.: Emigrowa³em z ramion twych nad ranem
F
C
Dzieñ mnie wygania³
d F G
Noc¹ znów wraca³em
Dane nam by³o s³oñca zaæmienie
Nastêpne bêdzie
Mo¿e za sto lat
Pla¿¹ sz³y zakonnice
A s³oñce w dó³
Wci¹¿ spada³o nie mog¹c spaæ
M¹¿ tam w wiecie za funtem
Odk³ada³ funt
Na toyotê przepiêkn¹ a¿ strach
M¹¿ twój wielbi³ porz¹dek
I pe³ne szk³o
Narzeczon¹ mia³ kiedy jak sen
Z autobusem Arabów
Zdradzi³a go
Nigdy nie by³ ju¿ sob¹ o nie
154
PASTA
C
C7
Pasta jest do zêbów, ber³o jest dla króla
F C
Student ¿yje po to, aby sobie hula³
G C
Aby nie dosypia³, aby nie dojada³
G C
Zaliczeñ nie zbiera³, egzamin przek³ada³
Nie zmog³y go kule, nie zmog³y dziewczyny
Ale go przemog³y w sesji egzaminy
Na pró¿no siê trudzi³, na pró¿no marnowa³
£yka³ twardo wiedzê, czasu nie ¿a³owa³
Nie zmog³a go nawet "Czysta wyborowa"
Ale go przemog³a, sesja poprawkowa
ci¹gi do niej pisa³ dniami i nocami
Bra³ korepetycje- wszystko jednak na nic
Nie zmog³o go ¿arcie w studenckiej sto³ówce
Prze¿y³ biedak nawet wakacyjne hufce
Ale da³ mu radê egzamin wrzeniowy
Dziekan da³ mu urlop i mia³ roczek z g³owy
Wielki Bo¿e, wielki-wielki, sprawiedliwy
Có¿em Ci uczyni³- student nieszczêliwy
Czym ¿em Ciê zasmuci³, czym ¿em zdenerwowa³
By mnie sesj¹ kara³, terminów ¿a³owa³
Studenci, studenci czeæ waszej pamiêci
Niech siê wasze imiê po wsze czasy wiêci
Chocia¿ nie dopimy, chocia¿ nie dojemy
Tacy jacy bylimy - jestemy, bêdziemy...
96
Ref.:
W wielkiej ¿ylimy wannie
I rzadko tak
Wype³zalimy na suchy lad
Czarodziejka gorza³ka
Tañczy³a w nas
Meta by³a o dwa kroki st¹d
Nie wiem ci¹gle dlaczego
Zaczê³o siê tak
Czemu zgas³o te¿ nie wie nikt
S¹ wci¹¿ ró¿ne ko³o mnie
Nie budzê siê sam
Ale nic nie jest proste w te dni
Ref.:
JUSTYSIA
C
Na Justysiê czeka³em przy studni
G
Ju¿ myla³em, ¿e przemin¹³ wiek
G
Nagle krok Justysi ju¿ dudni
C
Na mosteczku, co zwisa³ w poprzek
Wreszcie jeste Justysiu ty ma
Moja jedna, jedyna, kochana
Popatrz - ob³ok na chmurkê siê pcha
A ty pewnie by chcia³a na siano
La, la, la, la, la, la,
F C
A wieczór taki upojny
G C C7
La, la, la, la, la, la,
F C
Najwa¿niejsze, ¿e jestem przystojny
G C
Na ga³êzi siad³ sobie ptak
A ga³¹ siê pod nim nie z³amie
153
OPRÓCZ B£ÊKITNEGO NIEBA
e D
Kiedy jestem sam
a7 D a7
Przyjaciele s¹ daleko daleko ode mnie ode mnie
D e
Gdy mam wreszcie czas dla siebie
Kiedy sobie wspominam
Dawne dobre czasy
Czujê siê jako dziwnie dzisiaj noc jest czarniejsza
C D e
Ref.:Oprócz b³êkitnego nieba
C D e
Nic mi dzisiaj nie potrzeba
Gdzie s¹ wszystkie dziewczêta
Które kiedy tak bardzo tak bardzo kocha³em kocha³em
Kto z przyjació³ pamiêta ile razy dla nich przegra³em
W gardle zasch³o mi
I butelka zupe³nie zupe³nie ju¿ pusta ju¿ pusta
Nikt do drzwi ju¿ dzisiaj nie zapuka
Ref.:
C D e
Oprócz drogi szerokiej oprócz góry wysokiej
Oprócz kawa³ka chleba oprócz b³êkitu nieba
Oprócz s³oñca z³otego oprócz wiatru mocnego
Ref.:
97
No bo ptak pad³by wtedy na wznak
A ty pewnie by chcia³a na sianie
Ty by chcia³a i ja te¿ bym chcia³
Wróciæ kiedy do naszego zadupia
Lecz nas los na poniewierkê skaza³
Bo tak chcia³, czemu ryczysz g³upia
La, la, la, la, la, la,
Bo cha³upa sp³onê³a ca³a
I stodo³a te¿ kryta dachówk¹
Ty mi jedna Justysiu zosta³a
Holenderskiej rasy ja³ówko
La, la, la, la, la, la,
KEJA
Gdyby tak kto przyszed³ i powiedzia³ Stary, czy masz czas?a G a
Potrzebujê do za³ogi jak¹ now¹ twarz.
C G C
Amazonka, Wielka Rafa, oceany trzy;
C C7 F d
Rejs na ca³oæ: rok, dwa lata odpowiedzia³bym:
a7 E a
Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht?
a E7 a
Gdzie ta koja wymarzona w snach?
C G C(C7)
Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat,
g A7 F d
Gdzie ta brama na szeroki wiat?
a E7 a
Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht?
Gdzie ta koja wymarzona w snach?
W ka¿dej chwili p³ynê w taki rejs,
Tylko gdzie to jest, no gdzie to jest?
Gdzie na dnie wielkiej szafy le¿y ostry nó¿,
Stare d¿insy wystrzêpione impregnuje kurz
W kompasie ig³a zardzewia³a, lecz kierunek znam
Biorê wór na plecy i przed siebie gnam
152
OPAD£Y MG£Y
G
C
Opad³y mg³y i miasto za snu siê budzi
G
D
Gór¹ czmycha ju¿ noc
Kto tam cicho czeka, by kto powróci³;
Do gwiazd jest bli¿ej ni¿ krok!
Pies siê w³óczy popod murami bezdomny;
Niesie siê têsknota czyja na wiata cztery strony!
A Ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;
Toczy, toczy siê los!
Ty, co p³aczesz, a¿eby miaæ móg³ siê kto
Ju¿ doæ!
Odpêd czarne myli!
Doæ ju¿ twoich ³ez!
Niech to wszystko przepadnie we mgle!
Bo nowy dzieñ wstaje,
Bo nowy dzieñ wstaje,
Nowy dzieñ!
Z dusznego snu ju¿ miasto tu siê wynurza,
S³oñce wschodzi gdzie tam;
Tramwaj na przystanku zakwit³ jak ró¿a;
Uchodz¹ cienie do bram!
Ci¹gn¹ swoje wózki dwukó³ki mleczarze;
Nad dachami snuj¹ siê sny podlotków pe³ne marzeñ!
A Ziemia toczy, toczy swój garb uroczy,
Toczy, toczy siê los!
Ty, co p³aczesz, a¿eby miaæ móg³ siê kto
Ju¿ doæ!
Odpêd czarne myli!
Porzuæ b³êdny wzrok!
Niech to wszystko zabierze ju¿ noc!
Bo nowy dzieñ wstaje,
Bo nowy dzieñ wstaje.
Nowy dzieñ!
98
Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht
Przysz³y lata zapyzia³e, rzês¹ zarós³ staw,
A na przystani czó³no sta³o kolorowy paw
Zaokr¹gli³y siê marzenia, wyja³owia³ step,
Lecz dalej myli o za³odze ten samotny ³eb.
Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht
KIEDY SZLIMY PRZEZ PACYFIK
Kiedy szlimy przez Pacyfik
D lub
C
Way hay roluj go
D A
C G
Zwia³o nam z pok³adu skrzynki
D
C
Taki by³ cholerny sztorm
A D
C G
Hej znowu zmy³o co
D G
C F
Znikn¹³ w morzu jaki goæ
D A
C G
Hej policz który tam
D G
C F
Jaki znowu zmy³o kram
A D
G C
Pe³ne ledzia i sardynki
Kosze krabów, beczkê sera
Kalesony oficera
Sieæ je¿owców, jedn¹ ¿abê
Kapitañsk¹ zmy³o babê
Beczki rumu nam nie zwia³o
PÓ£ ZA£OGI J¥ TRZYMA£O
Hej znowu zmy³o co
Znikn¹³ w morzu jaki goæ
Postawcie wina dzban
Opowiemy dalej Wam
151
ONA SOBIE TEGO NIE ¯YCZY
G D CDG
Ju¿ o nic nie zapytam
Nigdy wiêcej.
Tylko co mam robiæ,
Kto mi powie,
¯eby powstrzymaæ rêce,
Które mi siê same
Wyrywaj¹ do niej.
A to j¹ z³oci,
A to j¹ dra¿ni,
Ona sobie tego nie ¿yczy!
Nie chce mych w³oci,
Nie chce mych danin,
Ona sobie tego nie ¿yczy!
A kiedy mówiê do niej: pozwól
Poszukaæ pójdê wiatru w polu-
Ona sobie, sobie, sobie tego, tego nie ¿yczy!
Ona sobie tego nie ¿yczy!
Ona sobie, sobie, sobie tego, tego nie ¿yczy!
Ona sobie tego nie ¿yczy!
Ju¿ o nic nie zapytam
Nigdy wiêcej,
Tylko co mam zrobiæ,
Kto mi powie,
¯eby powstrzymaæ serce,
Które mi siê samo wprost wyrywa do niej.
A to j¹ z³oci,...
99
KIM W£ACIWIE BY£A TA PIÊKNA PANI
Nikt nie zna cie¿ek gwiazd,
a G
Wybrañcem kto wród nas?
e a
Zapuka³ kto to do mnie goæ!?
d C G
W³óczy³em siê jak cieñ,
Czeka³em na ten dzieñ
Ju¿ stoisz w drzwiach jak dziwny ptak.
Wiêc bardzo proszê wejd,
F G
Tu siadaj, rozgoæ siê
e a
I zdrad mi, kim ty jest, Madame?
F G
Albo nie zdradzaj mi,
e a
Lepiej nie mówmy nic.
G F C
Niemia³o sunie brzask,
Zatrzymaæ chcia³bym czas;
Inaczej jest czas musi biec.
Gdzie w dali zapia³ kur,
Niemodny wdziewasz strój
Ju¿ stoisz w drzwiach jak dziwny ptak.
Wiêc jednak musisz pójæ
Posy³asz mi przez próg
Ulotny umiech twój, Madame
Lecz bêdê czekaæ, przyjd!
Gdy tylko zechcesz, przyjd
Bêdziemy razem ¿yæ
Ja bêdê czekaæ, przyjd
e a
Gdy tylko zechcesz, przyjd
G
Bêdziemy razem ¿yæ.
F C
150
O ! ELA
C
e
By³a naprawdê fajn¹ dziewczyn¹
C7
a
I by³o nam razem naprawdê mi³o
d
F
Lecz tamten to ch³opak by³ bombowy
d
F
G
Bo trafia³ w dziesi¹tkê w strzelnicy sportowej.
Gdy rêkê trzyma³em na twoim kolanie
To mia³em o tobie wysokie mniemanie
Lecz kiedy z nim w bramie pi³a wino
Co we mnie drgnê³o co siê zmieni³o.
F G
C
a
Ref.: Oh Ela straci³a przyjaciela
F
G
Musisz siê wreszcie nauczyæ
C
a
¯e mi³oci nie wolno odrzuciæ /x2 F G C
Pyta³em, b³aga³em, ty nic nie mówi³a
Nie by³a ju¿ dla mnie taka mi³a
Patrzy³a tylko z niewinn¹ min¹
I zrozumia³em, ¿e co siê skoñczy³o
A¿ wreszcie poszed³em po rozum do g³owy
Kupi³em na targu nó¿ sprê¿ynowy
Po tamtym zosta³o tylko wspomnienie
Czarne lakierki , co jeszcze nie wiem
Ref...
100
KING
Mówiono o nim King w miecie wiêtej Wie¿y
G
Pamiêtam z podstawówki jak ca³owa³ siê z papie¿em
e
Przyje¿d¿a³ te¿ sekretarz gdy przecinano wstêgê
G
King poszed³ na wagary pomarzyæ o czym innym
a e a e
By³ zawsze trochê z boku na bakier trochê by³
a e H7
W szkole nikt nie wiedzia³ czym King naprawdê ¿y³
To by³o trochê póniej ju¿ mia³ przyjació³kê Ewê
Mieszkali wiêc bez lubu i klepali s³odk¹ biedê
Dawali czasem czadu bo lubili lekkie dragi
Znajomych by³o wielu wieczory i poranki
Uwa¿aj na s¹siadów swych bo lubi¹ dawaæ cynk
Ty wiesz kto rz¹dzi w miecie
tu biskup z komisarzem King
Tak mówi³ mu przyjaciel d³ugi chudy Lolo
Kiedy wyszli na ulice zapaliæ splifa z col¹
Mam dosyæ tego miasta czerwono-czarnej mafii
Czy mnie rozumiesz Lolo czy wiesz co mnie trapi
Tymczasem blada Ewa wyt³umaczyæ pragnie wszystko
Bo komisarz wszed³ przez okno
a spod ³ó¿ka wylaz³ biskup
Co masz w kieszeni King komisarz spyta³ w drzwiach
Wy palicie wci¹¿ to wiñstwo mielimy wiele skarg
A biskup ³ypie z boku to na Kinga to na Ewê
Wy ¿yjecie tu bezbo¿nie mylicie ¿e nic nie wiem
Za posiadanie zielska Ty dostaniesz dziesiêæ latek
Za nielegalny zwi¹zek z ni¹ nastêpnych parê kratek
149
Ale jest zima, mróz trzaska i rysuje figury,
Byle jeszcze tak dotrwaæ a¿ do lata,
Potem opuciæ szare miejskie mury.
Przy kominku
ODPOWIE CI WIATR
Przez ile dróg musi przejæ ka¿dy z nas
C F C a
By móg³ cz³owiekiem siê staæ
C F G
Przez ile mórz lecieæ ma bia³y ptak
Nim w koñcu upadnie na piach
Przez ile lat bêdzie kanion ten trwaæ
Nim wreszcie rozkruszy go czas?
Odpowie ci wiatr wiej¹cy przez wiat
F G C a
Odpowie ci bracie tylko wiatr.
F G C (C7)
Przez ile lat przetrwa ten górski szczyt,
Nim deszcz go na mórz zniesie dno
Przez ile ksi¹g pisze siê ludzki byt
Nim wolnoæ wypisze w nim kto
Przez ile lat nie odwa¿y siê nikt
Zawo³aæ, ¿e czas zmieniæ wiat?
Odpowie ci wiatr wiej¹cy przez wiat
Przez ile lat ludzie gi¹æ bêd¹ kark
Nie wiedz¹c, ¿e niebo jest tu¿
Przez ile ³ez, ile bólu i skarg
Przejæ trzeba i przesz³o siê ju¿
Jak blisko mieræ musi przejæ obok nas
By cz³owiek zrozumia³ swój los?
Odpowie ci wiatr wiej¹cy przez wiat
I ty sw¹ odpowied rzuæ na wiatr
101
Dzi King siedzi w celi wspomina dobre dni
Napisa³ do Papie¿a bardzo d³ugi list
wi¹teczn¹ wys³a³ kartkê do samego prezydenta
Lecz nikt o nim ju¿ nie mówi nikt o nim nie pamiêta
By³ zawsze trochê z boku na bakier trochê by³
W³aciwie nikt nie wiedzia³ czym King naprawdê ¿y³
KLUB WESO£EGO SZAMPANA
A gdybym mia³ ciê zjeæ,
a F
To co by powiedzia³a?
a
A gdybym ugryæ chcia³,
d B
Czy co by przeciw mia³a?
d
Chcia³abym, chcia³a, chcia³abym, chcia³a.
C F C E
A gdybym by³ krogulcem,
To co by powiedzia³a?
I gdybym przyszed³ z teczk¹
Do ³ó¿ka i twego cia³a?
Chcia³abym, chcia³a, chcia³abym, chcia³a.
A gdybym by³ m³otkowym,
W fabryce z m³otkiem szala³?
To co by powiedzia³a,
Czy co by przeciw mia³a?
Dr¿a³abym, dr¿a³a, dr¿a³abym, dr¿a³a.
A gdybym musia³ odejæ
Z teczk¹ od twego cia³a?
Uciekaæ do robala,
To co by powiedzia³a?
¯a³owa³abym je a je a je a je a
148
I choæ nas dzieli mo¿e tysi¹ce wiosek i mil
a G G7 C
Nie zapominaj razem spêdzonych chwil
C d d6 E7
Tê len¹ serenadê piewam dla ciebie
ad
Obozowe tango, które znów po³¹czy nas
d a E7 a
Czy pamiêtasz mi³a jak przy ognisku
W ciemnym lesie na polanie spotkalimy siê
Las nam szumia³ rzewnie, by³a tak blisko
Serca nasze z ¿arem iskier po³¹czy³y siê
I choæ nas.....
OCZEKIWANIE
d g
Jest sroga zima a o lecie ju¿ mylê niemia³o
A A7
d
Kiedy z wiatrem i z³ot¹ kul¹ s³oñca
E7
A7
Znów wyruszê na w³óczêgê wspania³¹
Gor¹ce lato ma³a wa¿ka nad wod¹ szybuje
Senne ¿aby leniwie drzemi¹ w stawie
Polny konik swe skrzypce szykuje
d g A d C
Ref.: Przy kominku ciep³y p³omieñ
F g A g D7
Ci¹gle lato przypomina
g A d B
Spójrz za oknem jak w zamieci
g A d
Tañczy z mrozem bia³a zima
Zielone licie gdzieniegdzie po¿ó³k³y na drzewach,
Jesieñ id¹c rozpina babie lato,
Twoja buzia jest ca³a w z³otych piegach.
102
KOGUT
Gdy noc zapad³a ju¿ g³ucha
C a
I ciemno by³o w kurniku,
F G
Kura szepnê³a: s³uchaj,
Budz¹c koguta po cichu.
I g³os zamiera³ jej w grdyce
I wszystko sta³o siê bajk¹.
Jak dobrze mieæ tajemnice.
S³uchaj, bêdziemy mieæ jajko!
Gdy kura to powiedzia³a,
Kogut z radoci a¿ zapia³.
Przytuli³ j¹ do siebie:
Mi³a, nie bêdê ju¿ chrapa³.
I tak tê nockê spêdzili
Razem na jednym patyku.
Jak to mi³o jest mieszkaæ
W takim przytulnym kurniku.
KO£YSANKA DLA NIEZNAJOMEJ
Gdy nie bawi ciê ju¿
H gis
wiat zabawek mechanicznych
E
Kiedy drêczy ciê ból nie fizyczny
H gis E
Zamiast s³uchaæ bzdur g³upich
H gis
Telefonicznych wró¿ek
dis
Zza siedmiu mórz
E EHE
Spytaj siebie czego pragniesz
E Fis gis
Dlaczego k³amiesz,
E
¿e mia³a wszystko
Fis
147
Ten, który rzuci³ na mnie siê niewiele szczêcia mia³,
Bo wypad³ prosto mi na k³y i krew trysnê³a z rany.
Gdym teraz, ile w ³apach si³, przed siebie prosto rwa³,
Ujrza³em m³ode wilczki dwa na strzêpy rozszarpane.
Zginê³y lepe, ufne tak puszyste k³êbki dwa,
Bezradne na tym wiecie z³ym, nie wiedz¹c kto je zd³awi³.
I zginie tak¿e stary wilk, choæ ¿ycie dobrze zna,
Bo z trzema naraz walczy psami i z trzech ran naraz krwawi.
Ob³awa! Ob³awa
Wypad³em na otwart¹ przestrzeñ pianê z pyska tocz¹c,
Lecz tutaj te¿ ze wszystkich stron z³a mnie otacza woñ.
A myliwemu, co mnie dojrza³ ju¿ siê miej¹ oczy
I rêka pewna, niezawodna podnosi w górê broñ.
Rzucam siê w bok, na olep gnam, a¿ ziemia spod ³ap tryska.
I wtedy pada pierwszy strza³, co kark mi rozszarpuje.
Wci¹¿ pêdzê, s³yszê jak on klnie i krew mi p³ynie z pyska.
On strzela po raz drugi! Lecz teraz ju¿ pud³uje.
Ob³awa! Ob³awa
Wyrwa³em siê z ob³awy tej, schowa³em w jaki las.
Lecz ile szczêcia mia³em w tym, to ka¿dy chyba przyzna.
Le¿a³em w niegu jak nie¿ywy d³ugi, d³ugi czas,
Po strzale za na zawsze mi zosta³a krwawa blizna.
Lecz nie skoñczy³a siê ob³awa i nie pi¹ goñcze psy
I gin¹ ci¹gle wilki m³ode na ca³ym wielkim wiecie.
Nie dajcie z siebie zedrzeæ skór! Broñcie siê i wy!
O bracia wilcy, broñcie siê nim wszyscy wyginiecie!
Ob³awa! Ob³awa
OBOZOWE TANGO
Obozowe tango piewam dla ciebie
a d
Wiatr je niesie, las ko³ysze do snu dziewczê me
d a E7 a
pij moja kochana i czekaj na mnie
a d
Mo¿e gdy siê obóz skoñczy znów spotkamy siê
d a E7 a
103
Gdy udaj¹c ¿e pisz
W g³owie tropisz bajki z gazet
Kiedy nie chcesz ju¿ niæ
Cudzych marzeñ
Bosa do mnie przyjd
I od progu bezwstydnie
Powiedz mi czego chcesz
S³uchaj jak dwa serca bij¹
Co ludzie myl¹ - to nieistotne
Kochaj mnie
H Fis gis Fis H
Kochaj mnie
Kochaj mnie nieprzytomnie
Jak zapalniczka p³omieñ
dis
Jak sucha studnia wodê
E Fis
Kochaj mnie namiêtnie tak
E Fis gis
Jakby wiat siê skoñczyæ mia³
E Fis H
Swoje miejsce znajd
I nie pytaj czy taki uk³ad
Ma jaki sens
S³uchaj co twe cia³o mówi
W mi³osnej studni ju¿ nie utoniesz
Ref: Kochaj mnie
Kochaj mnie
Kochaj mnie nieprzytomnie
Jak zapalniczka p³omieñ
Jak sucha studnia wodê
Kochaj mnie
Kochaj mnie
Kochaj mnie nieprzytomnie
Jak ksiê¿yc w oknie miej siê i p³acz
dis E
Na linie nad przepaci¹ tañcz
Fis gis E
A¿ w jedn¹ krótk¹ chwilê
Fis gis
Pojmiesz po co ¿yjesz
E Fis
146
Choæ ma³o rozumiem
F G
A dzwony fa³szywe
Co mówi mi, ¿e
Jeszcze wszystko bêdzie mo¿liwe
C F G
Nim stanie siê tak
C F G
Jak gdyby nigdy nic nie by³o
d C F G
NYSKA
Czy têdy nie jecha³a
Nyska niebiesko-bia³a
Ca³a niebieska
A z boku bia³a kreska
OB£AWA
Skulony w jakiej ciemnej jamie
a C
smaczniem sobie spa³
G C
I spa³y ma³e wilczki dwa -
F
- zupe³nie lepe jeszcze
E
Wtem stary wilk przewodnik
a C
co ¿ycie dobrze zna³
G C
£eb podniós³ warkn¹³ gronie
F
a¿ mn¹ szarpnê³y dreszcze
E
Poczu³em nagle wokó³ siebie
a F
nienawistn¹ woñ
E a
Woñ która t³umi wszelki spokój
F
zrywa wszystkie sny
E
Z daleka kto gdzie krzykn¹³
a F
krótki rozkaz - goñ!
E a
I z czterech stron wypad³y
F
na nas cztery goñcze psy!
E
Ob³awa! Ob³awa! Na m³ode wilki ob³awa!
a C G C
Te dzikie zapalczywe w gêstym lesie wychowane!
F E
Kr¹g niegu wydeptany! W tym krêgu plama krwawa!
a C G C
Cia³a wilcze k³ami goñczych psów szarpane!
F E a
104
KOMAR
Komar to jest takie zwierzê kurwa jego maæ
DGAD
Jak ciê upierdoli to nie mo¿esz spaæ
Aaaaaa..zajebiemy komara
Aaaaaa...zajebiemy go
Kiedy jeste sam z dziewczyn¹ pierdolony zdrajca
W najlepszym momencie ujebie ciê w jajca
Aaaaaa ...
Kiedy idziesz do lasu zrobiæ sobie kupê
Pierdolony komar ujebie ciê w dupê
Aaaaaa......
Popatrz na komara jak mu dupa wieci
Przypierdol gazet¹, dalej nie poleci
Aaaaaa......
Komar lata w nocy, komar lata w dzieñ
Wszêdzie widaæ jego pierdolony cieñ
KOMBAJN BIZON
Ju¿ na polu wstawa³ wit
a
Wdziera³ siê w tê noc jak zgrzyt
C
Budzi³ czas zabiera³ sen
D
Wstawa³ nowy, nowy dzieñ
FG
Antek oczy przetar³ i
Kalesony zdj¹³ ze drzwi
Z trudem siê wcisn¹³ w nie
Myl¹c, ¿e nie bêdzie le
Z kub³a zimnej wody ³yk
W gard³o wdar³ siê niby krzyk
145
Nie mogê daæ wiele ci
Nie mogê daæ wiele ci
Przykro mi
Osiem znanych nut, McCartneya but
Kilka niez³ych p³yt, jeden kicz
Siedem chudych lat, taliê zgranych kart
Po³udniowy g³ód, kurz i bród
Ref:
Nadgryziony wdziêk, pustej szklanki brzêk
Niespe³niony sen itp.
Podzielony wiat, myli warte kart
Zaleczony lêk, we co chcesz.
Ref...
NIM STANIE SIÊ TAK
Mylê sobie, ¿e
C F G
Ta zima zd¹¿y kiedy min¹æ
d C F G
Zazieleni siê
Uronie kilka drzew
Niedojedzony chleb
W ustach zd¹¿y siê rozp³yn¹æ
A niedopity rum
Rozgrzeje nieco krew
Zimny poniedzia³ek
Gor¹c¹ stanie siê niedziel¹
Co niepozmywane
Samo zmyje siê
Niemia³y dot¹d g³os
Odezwie siê jak dzwon w kociele
A to czego, ma³o
Nie bêdzie wcale mniej
105
A chleb chocia¿ czerstwy by³
Smakowa³ mu, dodawa³ si³
Jajecznica z jajek trzech
Do szaleñstwa wzburzy³a krew
Pierwszy kogut zapia³ ju¿
Gdy koñczy³ jeæ i stawa³ ku
Ref.: Jego kombajn Bizon...
Kierownicê uj¹³ w d³oñ
Prze¿egna³ siê, beret na skroñ
W tablicê kluczyk raz i dwa
I spalin k³¹b, silnika gra
Ju¿ na polu za ³anem ³an
I wykonany za planem plan
A w sercu radoæ, albo gniew
S³oneczko wieci gdzie znad drzew
Do po³udnia z nieba ¿ar
A on tak chcia³ ze wszech miar
Aby nic, ani k³os
Na polu gdyby ca³¹ noc
I wokó³ dawno ciemno ju¿
Na spracowanym czole kurz
A on przed siebie ci¹gle gna
W ksiê¿yca blasku czerwieni¹ gra
KOMU DZWONI¥
Komu dzwoni¹, temu dzwoni¹
a E7 a
Mnie nie dzwoni ¿aden dzwon
a C d a
Bo takiemu pijakowi
C d a E7
Jakie ¿ycie, taki zgon, zgon, zgon /2x
a E7 a E7 a
Ksiêdza do mnie nie wo³ajcie
Niech nie robi ¿adnych szop
Tylko ty mi przyjacielu
Spirytusem g³owê skrop, skrop, skrop /2x
144
2.Pomyla³em to wietnie takie niebo na ziemi
Grzechów nikt nie przelicza, nikt nie szpera w szufladzie
Pomyla³em to wietnie i spojrza³em na adres
Lecz deszcz rozmy³ litery i ju¿ nie wiem gdzie jest.
3.Gdy wróci³em do domu, gdzie siê b³êkit z betonem splata
W Babel wysokich siêgaj¹cych do chmur
Zaparzy³em herbatê w swym pokoju nad wiatem
Myl¹c - nic nie straci³em, pewnie tak jest i tam
Ref.: W niebie do wynajêcia
W niebie z widokiem na raj
Tam gdzie spokój jest wiêty no bo wiêci s¹ Pañscy
Szklank¹ ciep³ej herbaty poczêstuje ciê Pan.
Niebo do wynajêcia
Niebo z widokiem na raj
Niebo do wynajêcia
Niebo z widokiem na
Niebo do wynajêcia
Niebo z widokiem na raj
Niebo do wynajêcia
Niebo.
NIEWIELE CI MOGÊ DAÆ
C
a C
Sto gor¹cych s³ów, gdy na dworze mróz
d
F
C F
W niewyspan¹ noc jeden koc
Solo moich ust, gitarowy blues
Kilka dróg na skrót, parê s³ów...
F
Nie mogê ci wiele daæ
G
Nie mogê ci wiele daæ
C a
Bo sam niewiele mam
106
W piwnicy mnie pochowajcie
W piwnicy mi kopcie grób
I g³owê mi obracajcie
Tam gdzie jest od beczki szpunt, szpunt, szpunt /2x
W jedn¹ rêkê kielich dajcie
W drug¹ rêkê wina dzban
I nade mn¹ zapiewajcie
Umar³ pijak, ale pan, pan, pan /2x
A jak bêdê w dó³ spuszczony
Raz ostatni cinij d³oñ
Niechaj innym dzwoni¹ dzwony
Ty mi bracie w kielich dzwoñ, dzwoñ, dzwoñ /2x
Koncert
s³. A. Kie³b, muz. A. Kie³b, K. Myszkowski
Stare Dobre Ma³¿eñstwo - Pod Wielkim Dachem Nieba
.H7.e.H7.e.e.
W ko³nierz wtulam twarz
.H7.e.
Chowam siê przed miastem
.H7.e.
Jego cienie ¿³obi¹ w mojej twarzy w¹wóz
.C.G.H7.H7.
Trzeszczy jak u³amek szk³a
.C.G.
Mój codzienny niepokój
.a.e.
Jak wydostaæ siê z cienia, mo¿e wtedy
.C.G.H7.H7.
Gdyby koncert graæ ten na tr¹bki i skrzypce / .C.G.
Tak by dwiêki u³o¿y³y siê w wiersz /
.C.G.
Gdyby ³y¿k¹ wiat³a rozweseliæ to wszystko /*2
.C.G.
¯eby we mnie zapiewa³o co te¿ /
.H7.e.
¯eby we mnie zapiewa³o co te¿
.H7.e.e.
Ronie we mnie mg³a
Jak ze studzien stu
143
Nie omami nas forsa
Ni s³awy pusty dwiêk!
Inn¹ cigamy postaæ:
Realnej zjawy tren!
Ruszaj siê Bruno
Nie zdechniemy tak szybko,
Jak sobie roi mieræ!
Ziemia dla nas za p³ytka,
Fruniemy w góry gdzie!
Ruszaj siê Bruno
NIEBO DO WYNAJÊCIA
d7 a7 d7 a7
Na tablicy og³oszeñ pod has³em lokale
d7 a7 d7 a7
Przeczyta³em przedwczoraj og³oszenie ciekawe
g
Na tablicy og³oszeñ fioletowym flamastrem
d7 a7 d7 a7
Kto s³ów kilka nabazgra³, dziwna by³a ich treæ:
g d7 a7 d7 a7
Ref.:Niebo do wynajêcia.
Niebo z widokiem na raj
g
Tam gdzie spokój jest wiêty
a7 d7 a7 d7 a7
No bo wiêci s¹ pañscy
g
Szklank¹ ciep³ej herbaty
d7 a7 d7 a7
Poczêstuje ciê Pan
107
Nie wiem ilu trzeba ksi¹g by j¹ rozwiaæ
Jedno wiem - ¿e muszê biec
Póki si³ mi wystarczy
Póki tylko ta nuta - mam j¹ w sobie
Bêdê koncert graæ ten na tr¹bki i skrzypce /
Tak by dwiêki u³o¿y³y siê w wiersz /
Bêdê ³y¿k¹ wiat³a rozweselaæ to wszystko /*2
¯eby w tobie zapiewa³o co te¿ /
¯eby w tobie zapiewa³o co te¿
A kto tam pierwszym oficerem
Sam Tander Jim cwana cholera.
A kogo tam maj¹ za pierwszego,
Sarapê- Johna Piekielnego.
A bosman- czarnuch zaplenia³y
Jack z Frisco li¿e mu sanda³y.
Kuk lubi z ch³opcem pobaraszkowaæ,
I nie ma czasu by gotowaæ.
Jak mylisz, co maj¹ na niadanie,
Tê wodê, co mia³ kuk w kolanie.
Jak mylisz, co na obiad zjedz¹,
Z handszpaka stek polany zêz¹.
Nie zgadniesz jaki tam jest ³adunek,
Z plugawych tawern sto dziewczynek.
KONGO RIVER
D
G
Czy by³e kiedy tam nad Kongo River?
C D G
-Razem, ooo!
D
A
D D
Tam febra niez³e zbiera ¿niwo!
A
D
-Razem wemy go, ooo!
Yankeski okrêt w rzekê wp³yn¹³
Tam b³yszcz¹ reje barw¹ ¿yw¹.
Braæ siê ch³opcy, braæ, a ¿ywo!
-Razem, ooo!
Cholerne brzegi Kongo River!
-Razem wemy go, ooo!
Sk¹d wiesz, ¿e okrêt to jankeski?
Zmoczone krwi¹ pok³adu deski.
Ach Kongo River, a potem Chiny,
W kabinach same sukinsyny.
Ach, powiedz, kto tam jest kapitanem,
John Mokra liwa- stary palant.
142
U nas chodzi siê z ksiê¿ycem w butonierce
U nas wiosn¹ wiersze rodz¹ siê najlepsze
I odmiennym jakby rytmem u nas ludziom bije serce
Choæ dla serca nieszczególne tu powietrze
Z³ote nuty padaj¹ na rynek
I doko³a muzyki jest w bród
Po królewsku gotuje Wierzynek
A kwiaciarki czekaj¹ na cud
Zas³uchani w historii kawa³ek
Który matka czyta³a co wieczór
Prze¿ywalimy bitwy wspania³e
Nad¹¿aj¹c jak zwykle z odsiecz¹
To siê jednak ju¿ zdarzy³o
Deszcz niejeden na nas spad³
Nie powtórzy siê co by³o
Inny dzi w kominach wiatr
Ref.:
NIE ROZDZIOBI¥ NAS KRUKI
D G0 h G
Nie rozdziobi¹ nas kruki
Fis e A7/4
Ni wrony ani nic
D G0 h G
Nie rozszarpi¹ na sztuki
D A G
Poezji wciek³e k³y
Fis h
Ref.: Ruszaj siê Bruno idziemy na piwo
G D A
Niechybnie brakuje tam nas
Fis h
Od stania w miejscu niejeden ju¿ zgin¹³
G D A D
Niejeden zgin¹³ ju¿ kwiat
108
KRAJKA
a
d
Chora³em dzwonków dzieñ rozkwita
a
d
Jeszcze od rosy rzêsy mokre
a
d
We mgle turkoce pierwsza bryka
a
E E7
S³oñce wyrusza na w³óczêgê
Drog¹ pylist¹ drog¹ poln¹
Jak kolorowa panny Krajka
S³oñca siê wznosi nad stodo³¹
Bêdziemy tañczyæ walca
F
G
Ref.: A ja mam sw¹ gitarê
C
a
Spodnie wytarte i buty stare
d E a /A7/
Wiatry nios¹ mnie
Zmokniête wierszcze stroj¹ skrzypce,
¯uraw siê wspar³ o cembrowinê,
Wiele nanosi wody jeszcze,
Wielu siê ludzi z niej napije.
Drog¹ pylist¹
KRAKOWIANKA
Jestem sobie Krakowianka
Faj duli, faj duli, faj
Mam fartuszek po kolanka
Faj duli, faj duli, faj
141
2.Proza ¿ycia to przyjani kat
Pêka cienka niæ
Telewizor, meble, ma³y FIAT
Oto marzeñ szczyt
Hej prorocy moi z gniewnych lat
Obrastajcie w t³uszcz
Ju¿ was w swoje szpony dopad³ szmal
Zdrada p³ynie z ust.
NIE PRZENOCIE NAM STOLICY
D
Z³ote nuty padaj¹ na rynek
G
I doko³a muzyki jest w bród
e
Po królewsku gotuje Wierzynek
D G A
A kwiaciarki czekaj¹ na cud
Czasem we nie pojawi siê pose³
Który racje ma zawsze i basta
I uczonym oznajmia mi g³osem
¯e najlepiej nam by³o za piasta
G D A D
Wielkie nieba co ja s³yszê
G A D
Wielkie nieba co siê ni
G D
Wstaje rano prêdko piszê
G D A
Krótki refren zdania trzy
e A7 D
Nie przenocie nam stolicy do Krakowa
e A7 D
Chocia¿ tak lubicie wracaæ do symboli
G H e G
Bo siê zaraz tutaj zjawi¹ butne miny wiête s³owa
D A7 D
I g³upota która a¿ naprawdê boli
109
A spódniczkê jeszcze wy¿ej
Faj duli, faj duli, faj
¯eby ch³opcom by³o bli¿ej
Faj duli, faj duli, faj
Kiedy idê do kocio³a
Faj duli, faj duli, faj
Pe³no ch³opców za mn¹ wo³a
Faj duli, faj duli, faj
Na jednego mrugnê oczkiem
Faj duli, faj duli, faj
A drugiego tr¹cê boczkiem
Faj duli, faj duli, faj
Za trzeciemu dam buziaka
Faj duli, faj duli, faj
A czwartemu dam kopniaka
Faj duli, faj duli, faj
Z pi¹tym pójdê na jab³uszka
Faj duli, faj duli, faj
A szóstemu dam ca³uska
Faj duli, faj duli, faj
Z siódmym pójdê do kawiarni
Faj duli, faj duli, faj
Z ósmym pójdê do sypialni
Faj duli, faj duli, faj
Jestem sobie Krakowianka
Faj duli, faj duli, faj
Mam fartuszek- nie mam wianka
Faj duli, faj duli, faj
KROWA
a
Gdzie na wiosnê front ju¿ przeszed³
a
Ch³opcy poszli w trop mnie w lesie
A7 d
Ch³op rannego znalaz³ i siê ulitowa³
d
M³ody by³ i niebogaty
140
Nie wiem sam, co mi siê marzy, jaka z gwiazd nade mn¹ wieci,
Gdy wród tych nieobcych twarzy szukam ci¹gle twarzy dzieci.
Czemu wci¹¿ przez ramiê zerkam, choæ nie wo³a nikt: Kolego!
¯e kto ze mn¹ zagra w berka, lub przynajmniej w chowanego,
Lub przynajmniej w chowanego.
W³asne pêdy, w³asne licie zapuszczamy ka¿dy sobie
I korzenie oczywicie na wygnaniu, w kraju, w grobie.
W dó³, na boki, wzwy¿, ku s³oñcu, na stracenie, w prawo, w lewo
Kto pamiêta, ¿e to w koñcu jedno i to samo drzewo,
Jedno i to samo drzewo
NIE P£ACZ EWKA
C a
Nie p³acz Ewka bo tu miejsca brak
G
Na twe babskie ³zy
Po ulicy mi³oæ hula wiatr
Wród rozbitych szyb
Patrz poeci liczny prawdy sens
Roztrwonili w grach
W pó³litrówkach pustych S O S
Wysy³aj¹ w wiat
a F
Ref.: ¯egnam was ju¿ wiem
C G a
Nie za³atwiê wszystkich pilnych spraw
a F
Idê sam w³anie tam
C
Gdzie czekaj¹ mnie
Tam przyjació³ kilku mam, od lat
Dla nich zawsze piewam, dla nich gram
Jeszcze raz ¿egnam was
Nie spotkamy siê.
110
a
Trochê traw co na kszta³t chaty
E a
A w oborze jedna zabiedzona krowa
a
Le¿ê w s³omie li¿ê rany
a
Wtem ch³op wpada zastrachany
A d
Id¹ Ruskie wo³a ale od zachodu
d
Có¿e taki niespokojny
a
Mo¿e to ju¿ koniec wojny
E a
Albo w³adzê przysy³aj¹ dla narodu
Podchodzimy na skraj lasu
A tam Ruskie krowy pas¹
Stado z tysi¹c sztuk dorodne zdrowe mleczne
Skoro trawê ¿re pod stra¿¹
Znaæ do Rosji je prowadz¹
Spod Poznania wiêc zdobyczne poniemieckie
S³uchaj mówiê co tak czujê
¯e tu sobie pohandlujesz
Id po bimber co go za obor¹ schowa³
Ruski nie zje a wypije
A to byd³o jest niczyje
Przecie¿ przyda siê w oborze druga krowa
Idzie ch³op i mowa krótka
Wódka krowa krowa wódka
Ale stra¿nik z karabinem niet powiada
Jak siê krowy nie dolicz¹
To pod mur postawi¹ z niczym
Nam siê czis³o czyli liczba musi zgadzaæ
Ch³op pomyla³ i zaradzi³
139
NASZA KLASA
Co siê sta³o z nasz¹ klas¹
d
Pyta Adam w Tel-a-wiwie
A
Ciê¿ko sprostaæ takim czasom
d
Ciê¿ko w ogóle ¿yæ uczciwie
A
Co siê sta³o z nasz¹ klas¹
F
Wojtek w Szwecji w porno - klubie
C
Pisze dobrze mi tu p³ac¹
d
Za to co i tak wszak lubiê.
A (bis - d g A d)
Kaka z Piotrkiem s¹ w Kanadzie, bo tam maj¹ perspektywy,
Staszek w Stanach sobie radzi, Pawe³ do Pary¿a przywyk³.
Goka z Przemkiem ledwie przêd¹, w maju bêdzie trzeci bachor,
Pró¿no skar¿¹ siê urzêdom, ¿e te¿ chcieliby na zachód,
¯e te¿ chcieliby na zachód.
Za to Magda jest w Madrycie i wychodzi za Hiszpana,
Maciek w grudniu straci³ ¿ycie, gdy chodzili po mieszkaniach.
Janusz, ten co zawiæ budzi³, ¿e go ka¿da fala niesie,
Jest chirurgiem, leczy ludzi, ale brat mu siê powiesi³,
Ale brat mu siê powiesi³.
Marek siedzi za odmowê, bo nie strzela³ do Micha³a,
A ja piszê ich historiê i to ju¿ jest klasa ca³a.
Jeszcze Filip fizyk w Moskwie, dzi nagrody ró¿ne zbiera,
Jedzi kiedy chce do Polski, by³ przyjêty przez premiera,
By³ przyjêty przez premiera.
Odnalaz³em ca³¹ klasê na wygnaniu, w kraju, w grobie,
Ale co siê pozmienia³o, ka¿dy sobie ¿ywot skrobie.
Odnalaz³em ca³¹ klasê wyroniêt¹ i dojrza³¹,
Rozdrapa³em m³odoæ nasz¹, lecz za bardzo nie bola³o,
Lecz za bardzo nie bola³o.
Ju¿ nie ch³opcy, lecz mê¿czyni, ju¿ kobiety, nie dziewczyny,
M³odoæ szybko siê zablini, nie ma w tym niczyjej winy.
Wszyscy s¹ odpowiedzialni, wszyscy maj¹ w ¿yciu cele,
Wszyscy w miarê s¹ normalni, ale przecie¿ to niewiele,
Ale przecie¿ to niewiele.
111
Chud¹ krowê przyprowadzi³
Doda³ bimber i zamieni³ j¹ na t³ust¹
Ma³o ryczy mleko daje
Ch³op siê cieszy a ja wzajem
¯emy krow¹ winie pod³o¿yli Ruskom
Jeszcze dobrze nie strzewieli
Do zagrody przylecieli
Krowê w ³añcuch mnie na muszkê ch³op pobity
Tak napili siê za darmo
Odzyskali w³asnoæ armii
I wykryli za dodatek schron bandyty
Dziesiêæ lat ich kraj zwiedza³em
W jedenasty rok na sta³e
Powróci³em tu gdzie z nimi handlowa³em
Ch³opu posz³o nie tak g³adko
¯yje ponoæ pod Kamczatk¹
W ka¿dym razie ju¿ go wiêcej nie widzia³em
Nasza krowa jakby zgad³a
Co j¹ czeka szybko pad³a
Nim przegnali j¹ na tamt¹ Bugu stronê
Pogrzeb mia³a uroczysty
W ziemi bliskiej bo ojczystej
Le¿¹ koci jej
Starannie ogryzione
138
Gdzie przy ogniu gra muzyka
F C
I gorza³a w gardle znika.
G C
Pan leniczy, nie wiadomo sk¹d,
F C
Wo³a do nas "OOO! pasz³a won!"
G C
Uszczelni³em dno, lekko chodzi miecz,
Zêzy smrodów sto przewietrzy³em precz,
Ster nie spada ju¿ i grot luzuje siê,
Wiêc siê ze mn¹ rusz,
Ju¿ nie bêdzie tak jak wtedy, nie denerwuj siê.
Na Mazury, Mazury, Mazury
Skrzynkê piwa mam, ty otwieracz we,
Napiæ ci siê dam tylko mi j¹ nie!
Co rozdziawi³ dziób i masz g³upi wzrok,
No nie stój jak ten s³up!
Z Wêgorzewa na Ruciane wykonamy skok!
Na Mazury, Mazury, Mazury,
D G D
Pop³ywamy t¹ ³ajb¹ z tektury,
D A D
Na Mazury, gdzie wiatr zimny wieje,
D G D
Gdzie s¹ ryby i grzyby, i knieje.
D A D
Tam gdzie fale nas bujaj¹,
G D
Gdzie siê ludzie opalaj¹,
A D
Wschody s³oñca piêkne s¹
G D
I komary w dupê tn¹,
A D
Gdzie przy ogniu gra muzyka
G D
I gorza³a w gardle znika.
A D
Pan leniczy, nie wiadomo sk¹d,
G D
Wo³a do nas " nas "OOO!
A
Dzieñ dobry ¿eglarze!"
D
112
KSI¥DZ BERNARDYN
Raz do Ksiêdza Bernardyna
Ca
Zajecha³a limuzyna
FG
Z limuzyny kto wysiada
I w te s³owa siê spowiada:
Ca³owa³em, ca³owa³em,
proszê ksiêdza Bernardyna
Ach mój ch³opcze, na weso³o
Ca³owa³e dziewczê w czo³o
Trochê ni¿ej , ni¿ej trochê
Proszê ksiêdza Bernardyna
Ach mój ch³opcze to rozpusta
Ca³owa³e dziewczê w usta
Trochê ni¿ej , ni¿ej trochê
Proszê ksiêdza Bernardyna
Ach mój ch³opcze nie prze¿yjê
Ca³owa³e dziewczê w szyjê
Trochê ni¿ej , ni¿ej trochê
Proszê ksiêdza Bernardyna
Ach mój ch³opcze co za gust
Ca³owa³e dziewczê w biust
Trochê ni¿ej , ni¿ej trochê
Proszê ksiêdza Bernardyna
Ach mój ch³opcze to wystêpek
Ca³owa³e dziewczê w pêpek
Trochê ni¿ej , ni¿ej trochê
Proszê ksiêdza Bernardyna
Ach mój ch³opcze to ob³uda
Ca³owa³e dziewczê w uda
Trochê wy¿ej , wy¿ej trochê
Proszê ksiêdza Bernardyna
Ach mój ch³opcze co za tupet
Ca³owa³e dziewczê w pupê
Niechaj bêdê potêpiony
Ca³owa³em z drugiej strony
A na ksi¹dz odpowiada mu tak:
Chuj ci w dupê, do widzenia
Nie dostaniesz rozgrzeszenia
137
A w tysi¹c osiemset czterdziestym czwartym
Zagra³em z ni¹ w otwarte karty
I powiedzia³em jej, ¿e tramp
Samotnie ¿yæ musi na szlaku.
Fula mi nalej, fula lej
Niewa¿ne, który to bêdzie rok,
Gdy zechcesz w koñcu zrobiæ ten krok,
Gdy zechcesz w koñcu ruszyæ siê,
By prze¿yæ co na szlaku.
Fula mi nalej, fula lej
Niewa¿ne ile mieæ bêdziesz lat,
Gdy znudzi ciê twój spokojny wiat,
Gdy zechcesz mocno po mêsku ¿yæ,
A tak siê ¿yje na szlaku.
Fula mi nalej, fula lej
NA MAZURY
Siê masz, witam ciê, piêkn¹ sprawê mam!
C G C
Pakuje bety swe i leæ ze mn¹ w dal.
C G C
Rzuæ k³opotów stos, no nie wykrêcaj siê,
F C G C
Ca³uj wszystko w nos,
F C
Osobowym drug¹ klas¹ przejedziemy siê.
G
Na Mazury, Mazury, Mazury,
C F C
Pop³ywamy t¹ ³ajb¹ z tektury,
C G C
Na Mazury, gdzie wiatr zimny wieje,
C F C
Gdzie s¹ ryby i grzyby, i knieje.
C G C
Tam gdzie fale nas bujaj¹,
F C
Gdzie siê ludzie opalaj¹,
G C
Wschody s³oñca piêkne s¹
F C
I komary w dupê tn¹,
G C
113
LATO
A D A hEA
Rzecz miêdzy nami by³a cicha
A D A hEA
westchn¹³em do ciebie tak jak siê wzdycha.
G D A
I by³o nam ciasno - mi³o
G D A
Du¿o siê spa³o i czêsto pi³o.
C D E
No i czego, czego jeszcze chcesz.
A D A
Lato, lato wszêdzie,
h E A
zwariowa³o oszala³o moje serce.
A D A
Lato, lato wszêdzie,
h E A
a ty dziewczê zaraz wpadniesz w moje rêce.
Piszê i wymylam s³owa piosenki
¿eby pomyla³a jak jestem wielki.
I nie wiesz ¿e to w³anie ja
chcê daæ ci wielki wina balon.
No i czego, czego jeszcze chcesz.
Ref:
Ptaki zarycza³y witem na niebie
zapiewa³em parê dwiêków tylko dla ciebie.
I w oczy twoje zamglone spogl¹dam
krzyczê do ucha "Ciebie po¿¹dam".
Tylko ciebie, ciebie jeszcze chcê.
136
Do domu wróci³em noc¹, bo trzeba by³o zrobiæ klar
A jeszcze po drodze, sami wiecie, jest niejeden bar.
O pierwszej w radio powiedzieli, ¿e bêdzie trzy do szeæ,
Wiêc szyper mówi, ¿e przed witem kuter pójdzie w rejs. I.
Wali w górê, wali w dó³,
¯ona pingpongowy stó³.
Bo ka¿dy zdrowy led
Kombinuje gdzie tu dzieci mieæ.
NA KOLEJOWYM SZLAKU
Tysi¹c osiemset czterdziesty by³ rok,
e G
Gdy pomyla³em czas zrobiæ ten krok,
D C D
Gdy pomyla³em czas ruszyæ siê
e G
By prze¿yæ co na szlaku.
A D e
Fula mi nalej, fula lej,
Fula mi nalej, fula lej,
Fula mi nalej, fula lej
Na kolejowym szlaku.
A w tysi¹c osiemset czterdziestym drugim
Wiedzia³em ju¿, ¿e cholernie to lubiê,
Wiedzia³em ju¿, ¿e pokocha³em
To pod³e ¿ycie na szlaku.
Fula mi nalej, fula lej
A w tysi¹c osiemset czterdziestym trzecim
Pozna³em moj¹ dziewczynê Betty,
Pozna³em jasnow³os¹ Betty,
Pozna³em j¹ na szlaku.
Fula mi nalej, fula lej
114
LATO Z KOMARAMI
Ref: 2x
1.Tak nied³ugo mia³o przyjæ
/C/
Potem d³ugo mia³o byæ
/a/
Wymarzone, wytêsknione, wyczekane.
/FGC/
Kiedy nadszed³ wreszcie ten
/C/
Wymarzony pierwszy dzieñ
/a/
Nie wiedzia³em jeszcze jak to bêdzie dalej.
/FGC/
Siedem minut spóni³ siê
/FG/
Poci¹g, który przywióz³ mnie
/Ca/
A gdy namiot wreszcie stan¹³ nad jeziorem.
/FGC/
Zrozumia³em wtedy, ¿e
/FG/
Co mnie gryzie, co mnie je
/Ca/
Nie zwa¿aj¹c na pogodê i na porê.
/FGC/
Bo to jest
/C/
Ref.: Lato z komarami,
/FG/
Lato swêdz¹ce bez przerwy,
/Ca/
Lato z komarami,
/FG/
Lato, komary, nerwy.
/C7/C/
2.Mia³ byæ spokój, mia³ byæ czas
Tkwimy tutaj pierwszy raz
Na obozie, pod namiotem ca³kiem sami.
Wa¿ne przejcia mia³y byæ
Nasze noce, nasze dni
Zagubione gdzie pomiêdzy jeziorami.
A wiêc witamina B
Owadosol itp.
A gdy walka wkrótce sta³a siê koszmarem.
Gdy zwija³em namiot swój
Obok mnie komarów rój
Pobzykiwa³ turystyczne pieni stare.
135
NAJDRO¯SZY LED
C G7 C G7
Wyszlimy o trzeciej rano,
C G7 C G7
Ciê¿ko by³o wstaæ,
C G7 C F
A nord-westowa szóstka
C G7 C
Jeszcze nie przesta³a wiaæ.
Przysypane piaskiem oczy
I o suchym pysku,
S³oneczko jeszcze spa³o gdy
Ci¹gnêlimy po klapowisku. I.
E7 a E7 a
Wali w górê, wali w dó³,
kuter pingpongowy stó³.
C G C
A ten tar³owy led
F A C G C
Kombinuje, gdzie tu dzieci mieæ.
Ci¹gnêlimy cztery razy, ryby by³o w bród
I by³ te¿ ten najdro¿szy led- wiêc dawaj go w lód.
Ale szybko siê skoñczy³o, hej! Na radar patrz!
Kontroler idzie z bosmanatu, trzeba szybko wiaæ. I.
Wali w górê, wali w dó³,
Kuter pingpongowy stó³,
A tra³owy led
W trzymilowym pasie wchodzi w sieæ.
I tak prawie do po³udnia szóstk¹ z nordu wia³
Le¿a³o w skrzyniach parê ton- rekordowy tra³.
W "Odrze" rybê ¿emy zdali- organizacyjny szczyt
Czekalimy przez resztê dnia na skrzynki, lód i kwit.
Wali w górê, wali w dó³,
Pieczêæ brygadzisty w stó³
Bo ten najdro¿szy led
Pieczêæ na ogonie musi mieæ.
115
LATO Z PTAKAMI
Lato z ptakami odchodzi
a C d a
Wiatr skrêca licie w warkocze
G C E7
Dywanem pokrywa szlaki
a C d a
Szkar³aty wiesza na zboczach
G C E7 a
Przyobleka myli w kolory
d
Lici z³oto buków purpurê
a
Palê w ogniu letnie wspomnienia
d G
Idê wymachuj¹c kosturem
C E7
Ref.: Idê w góry cieszyæ siê ¿yciem
d G
Oddaæ d³oniom halnego w³osy
C a
W szelest lici ws³uchaæ siê pragnê
d E7
W odlatuj¹cych ptaków g³osy
a E (E7 a)
S³ony pot czujê w ustach
Dzieñ spracowany ucieka
Anio³ zapala gwiazdy
Owietla drogê cz³owieka
Ju¿ nied³ugo rozpalê ogieñ
Na rozleg³ej górskiej polanie
Ju¿ nied³ugo sza³as zielony
Wród dostojnych buków powstanie
Idê w górach cieszyæ siê ¿yciem ...
LEKCJA HISTORII KLASYCZNEJ
D A
"Galia est omni divisa in partres tres
e Fis
Quorum unam incolunt Belagea aliam Aquitani
h G
Tertiam qui insporum ingua Celtae nostra Gali apelantur
D A7 D
Ave Caesar morituri te salutant!"
134
Zwalali pomniki i rwali bruk:
Ten z nami! Ten przeciw nam!
Kto sam, ten najgorszy wróg!
A piewak tak¿e by³ sam
Patrzy³ na równy t³umów marsz,
Milcza³, ws³uchany w kroków huk,
A mury ros³y, ros³y, ros³y,
£añcuch ko³ysa³ siê u nóg.
MY CYGANIE
My, Cyganie, co pêdzimy z wiatrem,
C G
F C
My, Cyganie, znamy ca³y wiat,
a e
d a
My, Cyganie, wszystkim gramy,
a e
d a
A piewamy sobie tak:
H7 e E7
E a A7
Ore, ore, szabadabada amore,
Hej, amore szabadabada,
O muriaty, o szagriaty,
Hajda trojka na mienia.
Kiedy tañczê - niebo tañczy ze mn¹,
Kiedy gwi¿d¿ê - gwi¿d¿e ze mn¹ wiatr,
Zamknê oczy - licie wiêdn¹,
Kiedy milknê - milczy wiat.
Gdy piewamy - s³ucha ca³a ziemia,
Gdy piewamy - s³ucha ca³y wiat,
Niechaj ka¿dy z nami piewa,
Niech rozbrzmiewa piosnka ta:
Bêdzie prociej, bêdzie janiej,
Ca³¹ radoæ damy wam,
Bêdzie prociej, bêdzie janiej
Gdy zapiewa ka¿dy z was:
116
Nad Europ¹ twardy krok legionów grzmi
Nieunikniony wró¿y koniec republiki
Gnij¹ wzgórza galijskie w pomieszanej krwi
A Juliusz Cezar pisze swoje pamiêtniki
Galia est omnis
Pozwól Cezarze gdy zdobêdziemy ca³y wiat
Gwa³ciæ rabowaæ syciæ wszelkie po¿¹dania
Proste proby ¿o³nierzy te same s¹ od lat
A Juliusz Cezar milcz¹c zabaw nie zabrania
Galia est omnis
Cywilizuje podbite narody nowy ³ad
Rosn¹ krzy¿e przy drogach od Renu do Nilu
Skarg¹, krzykiem i p³aczem rozbrzmiewa ca³y wiat
A Juliusz Cezar æwiczy lapidarnoæ stylu!
Galia est omnis
£ADNE OCZY
£adne oczy masz, komu je dasz?
D A D
Takie ³adne oczy, takie ³adne oczy.
e D A D
Wród wysokich traw, g³êboki staw,
D A D
Jak mnie nie pokochasz,
e A D
To siê w nim utopiê.
e A D
Ref.:W stawie zimna woda,
e A D
Trochê bêdzie szkoda,
e A D
Trochê bêdzie szkoda, gdy,
e A D h
Utopiê siê w nim.
e A D
Powiedz¿e mi, jak odgadn¹æ mam,
Czy mnie bêdziesz chcia³a,
Czy mnie bêdziesz chcia³a.
Przez zielony staw ³abêdzie dwa,
Grzecznie sobie p³yn¹,
Czy mnie chcesz dziewczyno?
133
MURY
e H7 e
d A d
On natchniony i m³ody by³
H7
d A
Ich nie policzy³ by nikt.
C H7 C
g A d B
On im dodawa³ pieni¹ si³
C H7 e
g A d
piewa³ ¿e blisko ju¿ wit.
wiec tysi¹ce palili mu
Znad g³ów podnosi³ siê dym
piewa³ ¿e czas by run¹³ mur...
Oni piewali wraz z nim:
H7 e
A d
Ref.: Wyrwij murom zêby krat!
H7 e
A d
Zerwij kajdany po³am bat!
a e
g d
A mury run¹ run¹ run¹
H7 e
A d
I pogrzebi¹ stary wiat!
Wkrótce na pamiêæ znali pieñ
I sama melodia bez s³ów
Nios³a ze sob¹ treæ,
Dreszcze na wskro serc i g³ów.
piewali wiêc, klaskali w rytm,
Jak wystrza³ poklask ich brzmia³.
I ci¹¿y³ ³añcuch, zwleka³ wit
On wci¹¿ piewa³ i gra³:
Wyrwij murom zêby krat
A¿ zobaczyli ilu ich,
Poczuli si³ê i czas
I z pieni¹, ¿e ju¿ blisko wit
Szli ulicami miast.
117
Ref.:
Inne oczy masz ka¿dego dnia.
Diabe³ nie odgadnie,
Co w nich chowasz na dnie.
Przez zielony staw przelecia³ wiatr,
Po przejrzystej toni fala falê goni.
Ref.:W stawie zimna woda,
Trochê bêdzie szkoda.
Komu bêdzie szkoda, gdy,
Utopiê siê w nim?
MAJA
s³.muz. G. Brassens, t³. J. Guga³a, F. £obodziñski
Zespó³ Reprezentacyjny - Pornograf piosenki Georgesa Brassensa
Zwyczajem starszych tak¿e ja
.C.Gis.
Ju¿ mam w tym du¿¹ wprawê
.F.G.
Umilam sobie sw¹ samotnoæ
.G.d.
piewaj¹c piosenkê tê
.aG.C.
Gdy czasem wspomnê Majê, to staje mi, oj staje .G.D.D7.G.
Na Ewy widok sam te¿ wzwodzik mam
.G7.C.G.G.
Gdy mylê o Ma³gosi, to jeszcze siê podnosi
.G7.C.H7.e.
Lecz myl o Krysi ju¿, zabija wszelk¹ chuæ
.H7.e.D.h.
Bo wzwód nie s³uga stary, nie poradzisz nic
.H7.e.D.G.
.C.C.
Ta têskna nuta mêskich ³ez
Ryk samotnego samca
Rozbrzmiewa w budce wartowniczej
To stra¿nik zawodzi tak w g³os
Gdy czasem...
Raz przemierzaj¹c Plac Zwyciêstwa
Do ³ez siê a¿ wzruszy³em
Gdy g³os ¿o³nierza nieznanego
Cichutko zapiewa³ tak
132
A gdy hiszpañskich królów
Z Holandii wygna³ lud
Kapitan powiód³ okrêt
Strzec Amsterdamu wrót
Jesienny czas ju¿ nasta³
wiat ca³y ton¹³ w mgle
Wtem z mostku kto zakrzykn¹³
Hiszpañski widzê okrêt
Krzyknêli wiêc Hiszpanom mieræ
Us³ysza³ to kapitan
Na pok³ad piesznie zbieg³
Znak krzy¿a skreli³ szpad¹
I tak za³odze rzek³
Ten z was co wrogi okrêt
Na morza pole dno
Zostanie nagrodzony
Bogactwem niezmierzonym
Za ¿onê pojmie córkê m¹
Spojrzeli na grzywacze
I w oczach mieli strach
Gdy nie chce nikt ja pójdê
Powiedzia³ Jan van Dejk
W jesienne morze skoczy³
I p³ynie poród fal
£askawe b¹d mi morze
I ocal mnie o Bo¿e
Szepta³ dziurawi¹c galeonu dno
Wród fal Jan znowu p³ynie
Gdzie okrêt czekaæ mia³
Wtem widzi ¿e jego okrêt
Wzi¹³ kurs na Amsterdam
Oszuka³ go kapitan
Miast córki mieræ mu da³
Doko³a tylko morze
Pó³nocne zimne morze
I ludzkiej zdrady gorzki smak
118
Gdy czasem...
Za po modlitwie swej wieczornej
Choæ jest mu trochê smutno
Wci¹¿ klêcz¹c jeszcze przed o³tarzem
M³odziutki ksi¹dz piewa³ tak
Gdy czasem...
Wiêc o! samotni! si³y swe
Zespólmy aby wreszcie
Tê pieñ pociechy zatwierdzono
Jako pañstwowy nasz hymn
Gdy czasem...
MAJSTER BIEDA
C
F
Sk¹d przychodzi³ kto go zna³
C
C7
F G
Kto mu rêkê poda³ kiedy
C
G
Nad rowem siada³ wyjmowa³ chleb
e
a
Serem przek³ada³ dzieli³ siê z psem
G
F
G
Tyle wszystkiego co z sob¹ mia³
C FGC
Majster Bieda
Czapkê z g³owy ci¹ga³ gdy
Wiatr ga³êzie chyli³ drzewom.
mia³ siê do s³oñca i piewa³ do gwiazd,
Drogê bez koñca, co przed nim sz³a
Zna³ jak piêæ palców, jak szel¹g z³y
Majster Bieda
131
Z³apa³ gada za ogona
I mu ³ama³ koci.
Ref.:
Pij bracie, pij na zdrowie,
Jutro ci siê humor przyda,
Spirytus ci nie zaszkodzi,
Sztorm idzie- wyrzygasz.
MORZE PÓ£NOCNE
G* C* G*
S³uchajcie morscy bracia
G* C* G*
Jak w linach piewa wiatr
a
O strasznym losie majtka
D
Co zwa³ siê Jan van Dejk
G* C* G*
Pod stop¹ pok³ad chwiejny
G* C* G*
Portowych tawern gwar
a D
Pó³nocne morze wokó³
G a
I przyjañ w szklance grogu
D G* C* G*
Bogactwo tylko takie zna³
Dowodzi³ nim kapitan
Co morski zg³êbi³ fach
Pochodzi³ z Amsterdamu
I piêkn¹ córkê mia³
Niejeden wiêc marynarz
U stóp jej serce k³ad³
Kapitan by³ jak morze
Pó³nocne zimne morze
¯adnemu ch³opcu nigdy nie by³ rad
119
Nikt nie pyta³ sk¹d siê wzi¹³,
Gdy do ognia siê przysiada³.
Wtula³ siê w kr¹g ciep³a jak ko¿uch,
Znu¿ony drog¹ wêdrowiec bo¿y.
Zasypia³ d³ugo gapi¹c siê w noc
Majster Bieda
A¿ nast¹pi³ taki rok,
Smutny rok tak widaæ trzeba,
Nie przyszed³ Bieda zielon¹ wiosn¹,
Miejsce, gdzie siada³, zielskiem zaros³o.
I choæ niejeden wytê¿a³ wzrok,
Choæ lato pustym gociñcem przesz³o,
Z rudymi liæmi, jesieni sched¹,
Wiatrem niesiony odp³yn¹³ w przesz³oæ,
Wiatrem niesiony odp³yn¹³ w przesz³oæ,
Wiatrem niesiony odp³yn¹³ w przesz³oæ
Majster Bieda
MA£E PIWO
Ukrop z nieba leje siê,
a G
Chyba ze czterdzieci "Ce",
C G
W gardle sucho,
E
Niech to trafi szlag.
Ea
S³oneczny skwarny dzieñ,
Gdzie zgubi³em w³asny cieñ,
W gardle sucho,
Niech to trafi szlag.
¯eby chocia¿ jakie ma³e piwo,
a D
Albo wody z sokiem choæby jeden ³yk.
G C E
Na ulicach jakby wymiót³ kto,
a D
Wszêdzie pusto i upalnie.
a G
W gardle sucho,
C
Niech to trafi szlag.
E a F E
130
Kiedy rum zaszumi w g³owie
Ca³y wiat nabiera treci
Wtedy chêtnie s³ucha cz³owiek
Morskich Opowieci
Ref.:
£ajba to jest morski statek
Sztorm to wiatr co wieje z gestem
Cierpi kraj na niedostatek
Morskich Opowieci
Ref.:
P³ywa³ raz marynarz który
Czort Rasputin bestia taka
Co obraca³ kabestanem
Nawet bez handszpaha
Ref.:
Kto chce niechaj wierzy
Kto nie chce niech nie wierzy
Nam na tym nie zale¿y
Wiec wypijmy jeszcze
Ref.:
P³ywa³ raz marynarz który
¯ywi³ siê wy³¹cznie pieprzem
Sypa³ pieprz do konfitury
I do zupy mlecznej
Ref.:
Gdy spod helu raz dmucha³o
¯agle zdar³a moc nadludzka
Patrzê w koje mi przywia³o
Nag¹ babê z Pucka
Ref.:
Mo¿e kto siê bêdzie z¿ymaæ
Mówi¹c, ¿e to zdro¿ne wieci,
Ale to jest w³anie klimat
Morskich opowieci.
Ref.:
W knajpie "Pod ponur¹ ma³p¹",
Gdzie siê mo¿esz bawiæ z nami,
Popijaj¹c mleko z kubka
Albo rum wiadrami.
Ref.:
Statek z portu ju¿ wyp³ywa,
ka¿dy w k¹cie ciska babê,
Smutny tylko jest warszawiak,
On kocha Warszawê.
Ref.:
Od Falklandu-my p³ynêli,
Doskonale bra³a ryba,
Mog³e wêdk¹ wtedy z³apaæ
Nawet wieloryba.
Ref.:
Rudy Joe, kiedy popi³,
Robi³ bardzo g³upie miny,
Albo te¿ skaka³ do wody
I goni³ rekiny.
Ref.:
I choæ rekin twarda sztuka
Ale Joe w wielkiej z³oci
120
S³oneczny dzieñ, <S³oneczny dzieñ>
a G E
Upalny dzieñ, <Upalny dzieñ>
a G E
Piekielny skwar. <Piekielny skwar>
a G E
G³owa mi ju¿ pêka w szwach,
Wszêdzie upa³, si³ ju¿ brak,
W gardle sucho,
Niech to trafi szlag.
S³oneczny skwarny dzieñ,
Gdzie zgubi³em w³asny cieñ,
W gardle sucho,
Niech to trafi szlag.
¯eby chocia¿ jakie ma³e piwo...
¯eby chocia¿ jakie ma³e piwo...
¯eby chocia¿ jakie ma³e piwo.
MARIAN
Le¿y Marian, le¿y sobie ko³o szyny
C G
Przysz³a ju¿ policja gapi¹ siê dziewczyny
G C
129
Mrok okry³ morze, niebo, brzeg
Wiecznego ca³un ciel¹c snu.
Wiem dobrze, ¿e synowie ich
Te¿ w morze pójd¹, kiedy znów
Do oczu komu zajrzy mieræ
I wezwie ratownicz¹ lod
By³ piêædziesi¹ty...
MORSKIE OPOWIECI
a
Niech dr¿¹ gitary struny
G
Niech wiatr grzywacze pieci
a C
Niech znów pop³yn¹ dalej
G E a
Morskie opowieci
Ref.: Hej! Ha! kolejkê nalej
Hej! ha! kielichy wzniecie
To zrobi doskonale Morskim Opowieciom
Hej! Ha! Nalejcie piwa
Niech siê wszystkim g³owa kiwa
Kto nie wierzy niech spróbujê jak piwo smakuje
Kto chce to niechaj s³ucha,
Kto nie chce niech nie s³ucha,
Jak balsam s¹ dla ucha
Morskie opowieci.
Ref.:
121
Tramwaj mu przejecha³ poprzez obie nogi
Ach, có¿ ciê spotka³o mój Marianie drogi
Le¿y Marian, le¿y i wije siê w bólach
Od jutra na spacer no to ju¿ o kulach
Twardy bruk, a jeszcze ludzi coraz wiêcej
Marian siê ogania, wszak ma jeszcze rêce
Id¹ dwie s¹siadki, maj¹ pe³ne siatki
Patrzcie jaki m³ody, przecudnej urody!
Pani, droga pani, czyja to jest wina?
Takiemu m³odemu nogi siê ucina.
Nogi jak to nogi bez nich te¿ ¿yæ mo¿e
Ale wie s¹siadka, jutro ma co zdro¿eæ.
W p³aszczu z ortalionu stoi Karol z POM-u
Patrzy na tê jatkê i wcina kanapkê.
Tramwaj ruszy³ dalej, nie zbrudzony prawie
Krwi trochê zosta³o, ale bardzo ma³o
Marian jeszcze le¿y, rozgl¹da siê w t³umie
Nogi le¿¹ obok, on nic nie rozumie
Coraz wiêcej ludzi i nikt siê nie nudzi
Widokiem przybici stoj¹ emeryci
Panie, jak okropnie patrzeæ na te rany
Ale dobrze mu tak, pewnie by³ pijany
Przysz³y tak¿e dzieci, patrz¹ bez obawy
Ma³y Kazio chcia³by nó¿kê do zabawy
Pró¿no rzecz t³umaczy babcia Kazia biedna
Widzisz, Kaziu, nó¿ka mo¿e byæ potrzebna
Obok idzie Heniek, teczkê trzyma w d³oni
Spieszy siê do biura, nikt go nie dogoni
Nareszcie ekipa na bia³o ubrana
Dwóch ponios³o nogi, jeden niós³ Mariana
Wszyscy siê rozchodz¹, ka¿dy w swoj¹ stronê.
Znów nic siê nie dzieje, znów miny znudzone.
128
MONA
s³. A. Peszkowska, muz. trad.
EKT - Ja stawiam
W grudniowy p³aszcz okryta mieræ
.a.a.G.a.
Spod ciemnych nieba zesz³a chmur.
.a.a.a.e.
Przy brzegu kona³ smuk³y bryg
.a.a.G.a.
Na pomoc "Mona" posz³a mu.
.d.d.E.a.
Gdy przyszed³ sygna³ ka¿dy z nich
Wpó³ dojedzonej strawy dzban
Porzuci³, by na przystañ biec,
Wyruszyæ w ten dziki z morzem tan!
By³ piêædziesi¹ty dziewi¹ty rok.
Pamiêtam ten grudniowy dzieñ
Gdy omiu mê¿czyzn zabra³ sztorm
Gdzie w oceanu wieczny cieñ.
A fale wciekle bi³y w brzeg,
Ryk morza t³umi³ ch³opców krzyk,
"Mona" do brygu dzielnie sz³a
Lecz brygu ju¿ nie widzia³ nikt.
Na brzegu kobiet niemy szloch,
W ramiona ich nie wróc¹ ju¿.
Gdy oceanu twarda piêæ
Uderzy w ratownicz¹ ³ód!
By³ piêædziesi¹ty...
I tylko krwawy s³oñca dysk
Schyli³o ju¿ po ciê¿kim dniu,
122
MARCHEWKOWE POLE
Marchewkowe
D
Pole ronie wokó³ mnie
A2 F G5
W marchewkowym
Polu jak warzywo tkwiê
G³ow¹ na dó³
Zakopany niczym stru
Chcesz mnie spotkaæ
G³owê obok w ziemiê w³ó¿
Wszystko siê mo¿e zdarzyæ
/ x2 D A G F
Marchewkowe
O ogrodzie miewam sny
W marchewkowym
Stanie jest najlepiej mi
Rosnê sobie
Do³em g³owa gór¹ naæ
Kto mi powie
Co siê jeszcze mo¿e staæ.
Wszystko siê mo¿e zdarzyæ...
MARCO POLO
Nasz Marco Polo to dzielny ship
e G D e
Najwiêksze fale bra³
e G
W Australii bêd¹c widzia³em go
C e G D
Gdy w porcie przy kei sta³
e D e
I urzek³ mnie tak urod¹ sw¹
¯e zaci¹gn¹³em siê
I powia³ wiatr w dali znikn¹³ l¹d
Mój dom i Australii brzeg
Ref.: Marco Polo w królewskich liniach by³
e D C H7 e D e
Marco Polo tysi¹ce przeby³ mil
e D C H7 e D e
127
By otworzyæ drzwi do twego serca,
Które przesz³o ju¿ tyle zawa³ów,
Czy nikogo wiêcej nie obudz¹,
W twym imieniu oddane wystrza³y?
Nie pragnê wcale, by by³a wielka,
fis h
Zbrojna po zêby, od morza do morza,
E A
I nie chcê tak¿e, by ciê uwa¿ano
fis h
Za per³ê wiata i wybrankê Boga.
E
Chcê tylko domu w twoich granicach
fis h
Bez lokatorów stukaj¹cych w ciany
E A
Gdy kto chce trochê g³oniej zapiewaæ
fis h
O sprawach, które wszyscy znamy.
E
Jakim ludziom jeszcze pozwolisz,
By twym mózgiem byli i sumieniem,
Kto z przyjació³ poka¿e mi blachê,
K³ad¹c rêkê na moim ramieniu?
Czy twój jêzyk nadal pozostanie
Arcyszyfrem nie do rozwi¹zania,
Czy naprawdê zaczê³a opowiadaæ
Na najprostsze zadane pytania?
Nie pragnê wcale...
Ile razy swoj¹ twarz ukryjesz
Za zas³on¹ flag i transparentów,
Ile lat bêdziesz mi przypominaæ
Rozpêdzony burz¹ wrak okrêtu?
T¹ litani¹ siê do ciebie modlê,
Bardzo bliska jeste i daleka,
Ale jest co takiego w tobie,
¯e pomimo wszystko wierzê czekam.
Nie pragnê wcale...
Jaki jeszcze numer mi wytniesz,
W któr¹ lep¹ skierujesz ulicê,
Ile razy palce sobie przytnê,
Nim siê wreszcie klamki uchwycê?
Jaki jeszcze numer mi wytniesz,
123
Na jednej z wysp za korali sznur
Tubylec z³oto da³
I poszli wszyscy w ten dziki kraj
Bo z³oto mieæ ka¿dy chcia³
I wielkie szczêcie spotka³o tych
Co wyszli na ten brzeg
Bo pe³ne z³ota ³adownie s¹
I ka¿dy bogaczem jest
Marco Polo
W powrotnej drodze tak szala³ sztorm
¯e drzazgi posz³y z rej
A statek wci¹¿ burt¹ wodê bra³
Do dna by³o coraz mniej
£adunek ca³y trza by³o nam
Do morza wrzuciæ tu
Do l¹du dojæ
I biedakiem byæ
Ratuj¹c choæ ¿ywot swój
Marco Polo
MEWY
Mewy, bia³e mewy wiatrem rzebione z pian.
e C D e
Skrzydlate bia³e muzy okrêtów odchodz¹cych w dal.
Kto wam szybowaæ ka¿e przez horyzontu kres,
W bezmierne oceany przez sztormu wiêty gniew?
¯eglarzom wracaj¹cym z morza
C D e
Na pamiêæ przywodzicie dom.
C H7e
Rozbitkom wasze skrzyd³a nios¹
C D e
Nadziejê na zbawienny l¹d.
C H7e
e D C H7
126
MOJA I TWOJA NADZIEJA
a* G* F* a* G*
Spróbuj powiedzieæ to nim uwierzysz ¿e
F*
Nie warto mówiæ kocham
Spróbuj uczyniæ gest nim uwierzysz ¿e
Nic nie warto robiæ
Nic naprawdê nic nie pomo¿e
Jeli Ty nie pomo¿esz dzi mi³oci
Musisz odnaleæ nadzieje i niewa¿ne ¿e
Nazwa ciebie g³upcem
Musisz pozwoliæ by sny sprawi³y
By pamiêta³ ¿e
Nic naprawdê nic nie pomo¿e
Jeli ty nie pomo¿esz dzi mi³oci
a G F G a G F G
Moja i Twoja nadzieja
Uczyni realnym krok w chmurach
Moja i Twoja nadzieja
Pozwoli uczyniæ dzi cuda
a G F G
Nic naprawdê nic nie pomo¿e
a G F G
Jeli Ty nie pomo¿esz dzi mi³oci
MOJA LITANIA
L.Wójtowicz
Jaki jeszcze numer mi wytniesz,
A D A
W któr¹ lep¹ skierujesz ulicê,
fis h
Ile razy palce sobie przytnê,
D A
Nim siê wreszcie klamki uchwycê?
D E
124
Ptaki zapamiêtane jeszcze z dzieciêcych lat,
Drapie¿nie spadaj¹ce ze ska³ na stary Skagerrak.
Wiatr czesa³ grzywy morza, po falach skacz¹c lekko bieg³.
Pamiêtam tamte mewy, przestworzy s³ony zew.
¯eglarzom wracaj¹cym z morza
MI£A
Szczur koñczy gulasz md³y
e
a
Ju¿ pora wyjæ z kantyny
e
a
Karcianej zapis gry
H7
E7
Na licie od dziewczyny
H7
E7
Przed nami d³uga noc
a
d
Ruszamy jutro z rana
a
d
Pod szary wpe³zasz koc
G
C
Co skrywa grzech Onana
H7
E7
Mi³a, nie przychod na wo³anie
e a
a d
Mi³a, wojenka moja pani
e a
a d
Z ni¹ siê kochaæ chcê
G D e
a E a
Gdy w nocy siê budzê
D H7
F E
Mi³a, tw¹ postaæ widzê we nie
e a
Mi³a, dojrza³e dwie czerenie
e a
Zerwiesz z d³oni mej
G D e
Gdy kiedy powrócê
H7 e
Dwadziecia prawie lat
I znaczek w czapkê wpiêty
Papieros w k¹cie warg
Niedbale umiechniêtych
Obija siê o bok
Nabite "parabellum"
piewamy id¹c w krok
Dwa metry od burdelu
Mi³a, nie przychod
125
Ju¿ dojad³ resztki szczur
Do koszar powracamy
Na cianach latryn wzór
Z napisów nie dla damy
Na sen nam czasu brak
Kostucha koci liczy
Pijani w drobny mak
Walimy siê na pryczê
Mi³a, nie przychod
MODLITWA O WSCHODZIE S£OÑCA
D G D G
Ka¿dy Twój wyrok przyjmê twardy
D A D A
Przed moc¹ Twoj¹ siê ukorzê.
D
G
D G
Ale chroñ mnie Panie od pogardy
D A D A
Od nienawici mnie zachowaj.
Wszak Ty jest niezmierzone dobro,
Którego nie wyra¿¹ s³owa.
Wiêc mnie od nienawici obroñ,
I od pogardy mnie zachowaj.
Co postanowisz niech siê zici,
Niechaj siê wola Twoja stanie.
Ale zbaw mnie od nienawici,
Ocal mnie od pogardy Panie.