EKO W PRZEDSZKOLU
SCENA I
(Zwierzęta tworzą krąg wokół śpiące-
go niedźwiedzia.)
ZWIERZĘTA:
Stary niedźwiedź mocno spał,
a jak chrapał, to się śmiał.
Śniła mu się wielka mucha,
co wleciała mu do ucha,
a miś dalej smacznie spał.
SCENARIUSZ PRZEDSTAWIENIA
NIEDŹWIEDŹ NICPOŃ
WIELKI DRAŃ
DRAŃ
CZYŻBY WIOSNĘ PRZESPAĆ CHCIAŁ?
SŁOŃCE:
Dzień dobry wszystkim.
ZAJĄC:
Co się stało? Co się dzieje?
Dzisiaj słońce mocniej grzeje.
SŁOŃCE:
Zróbcie zbiórkę na polanie,
urządzimy tam zebranie.
SARNA:
Niech dzięcioł Puk
zastuka mocno w pień drzewa,
że na polanie w południe
zebrać się trzeba.
SCENA II
(Zwierzęta siedzą na polanie.)
SŁOŃCE:
Obserwuję od miesiąca
wasze smutne miny -
nic nie dzieje się bez przyczyny.
Może wreszcie zdradzić czas,
co gnębi was?
DZIĘCIOŁ:
Słoneczko złote, słoneczko kochane
nie chcemy zimy już wcale a wcale.
SŁOŃCE:
Ale dlaczego?
ZAJĄC II:
...bo wygoniła z lasu ptaki.
WRÓBEL:
Niedźwiedziowi jakby pogoda
nie służyła,
śpi i śpi,
a my go nie możemy dobudzić!
SŁOŃCE:
No cóż...
to miała być niespodzianka,
jutro z samego ranka
Wiosna do nas zawita.
ZAJĄC I:
Hurrrrrra... hurrrrrra..., ale heca!
ZAJĄC II:
Nie będziemy palić w piecach.
SARNA:
Już nie będą bolały nas
z głodu brzuchy,
chociaż my nie łakomczuchy.
LIS:
Proszę, spójrzcie w lewo, w prawo,
czas do pracy wziąć się żwawo.
Każdy ważne otrzyma zadanie,
trzeba się przygotować
na wiosny powitanie.
SCENA III
(Zwierzęta siedzą na polanie w pobli-
żu śpiącego niedźwiedzia i oczekują na
przyjście Wiosny).
SARNA:
Czy to słychać jakieś granie?
LIS:
Nie, to misia chrapanie.
ZAJĄC I:
Niedźwiedź nicpoń, wielki drań,
czyżby wiosnę przespać chciał?
ZAJĄC II:
Nic na to nie poradzimy,
już od tygodnia go budzimy.
DZIĘCIOŁ:
Widzę, widzę już Wiosenkę!
Dwa skowronki trzyma w ręce!
(Wiosna wchodzi na polanę i wita się
ze wszystkimi).
WIOSNA:
Witam wszystkich
mieszkańców lasu.
Przeprosić pragnę zawczasu
za spóźnienie moje,
ale długą przebyłam drogę.
Najpierw odwiedziłam pola i łąki,
teraz jestem wśród was,
bo chcę zaczarować las.
WRÓBEL:
I zaczarowała!
Gdy klasnęła w ręce -
kwiatów się zrobiło więcej,
a na drzewach wiosenne ptaki
zaczęły radośnie śpiewać.
Gdy klasnęła drugi raz -
zielony stał się cały las.
Potem obróciła się na pięcie
i wypowiedziała
czarodziejskie zaklęcie,
a wtedy...
niedźwiedź otworzył szeroko oczy,
gdyż widok wiosny
go mile zaskoczył.
LIS:
Stary niedźwiedź szybko wstał,
już nie chrapał, lecz się śmiał.
Serce mocniej mu zabiło.
NIEDŹWIEDŹ:
Jak tu kolorowo się zrobiło!
Witaj zielona damo.
Czy to jest południe, czy rano?
Ha, ha, ha... O rety!
Cieszy mnie widok
tak pięknej kobiety.
PAPIER
EKOLOGICZNY
38
WRZESIEŃ 2005
NR 9 (146)