background image

Geneza życia w ujęciu filozoficznym (Konrad Karaszewski) – ekstrakt z wykładów

Definicja życia – nie ma jednoznacznej definicji życia, ale przyjmuje się, że musi 

charakteryzować się ono trzema cechami: metabolizmem, replikacją oraz zdolnością 

do ewolucji. Większość badaczy dodaje jako czwartą cechę, oddzielenie od 

środowiska.

Teoria samorództwa – teoria powstania życia wg której powstaje ono wskutek sił 

natury, uwzględnia ciągłe powstawanie zaawansowanych organizmów bez udziału 

nasienia czy rodziców. Należy uwzględnić, że teoria ta budziła wątpliwości 

ówczesnych badaczy – jeden z argumentów przeciw był nawet religijnej natury, 

jednakże mechanizm powstawania małych istot (muchy, myszy itp.) był wówczas 

nieznany w przeciwieństwie oczywiście do słynnego „Omne vivum ex ovo” 

(„wszystko, co żywe powstaje z jaja (istoty żywej)”

Witalizm/Mechanicyzm – w obu stanowiskach wychodzi się od tego samego 

założenia o budowie organizmu jako układu materialnego złożonego z 

uporządkowanych i różnych od siebie części, które na siebie oddziałują. 

Mechanicyzm to poszukiwanie zasad działania całości w zasadach działania części, 

a bardziej konkretnie to stosowanie praw fizyki i chemii do wyjaśniania zagadnień 

biologicznych. Witalizm do twierdzenia o całości jako sumie części dodaje 

niematerialny, duchowy, empirycznie nieweryfikowalny czynnik, którym warunkuje 

całościowy charakter układu żywego. 

Panspermia. Na początku XX wieku wielu badaczy próbowało rozwiązać zagadkę 

powstania życia, omijając pytanie o jego pochodzenie. Fizycy podążając za konkluzją 

Pasteura, że życie może zostać zrodzone z innego życia, twierdzili, że nigdy się ono 

nie narodziło, a jest raczej wieczne, jak sama materia. Na przełomie wieków, pojawiło 

się wiele teorii sugerujących, że w jakiejś nieodkrytej części kosmosu warunki 

sprzyjają odwiecznemu życiu i, że zostało ono dostarczone na Ziemię. Wszystkie 

wersje panspermii bazowały na tym samym założeniu o odrębności kategorii do 

jakich zaliczyć można życie oraz materię. Dodatkowo, opierały się one o prawa 

konserwacji materii i energii, które sugerowały wieczność wszechświata – w takim 

modelu, materia jest wieczna, a jedynie forma ulega zmianie.

1

background image

Hipoteza „prebiotycznego bulionu” – autorstwo hipotezy przypisuje się dwóm 

autorom. Pierwszym z nich jest Aleksandr Iwanowicz Oparin, drugim John Burdon 

Sanderson Haldane, którzy mniej więcej w tym samym czasie (1929 rok), nie 

kontaktując się ze sobą utworzyli jej podwaliny. Dlatego też hipoteza ta dziś 

nazywana jest również hipotezą Oparina-Haldane’a. Jest ona istotna dlatego, że obaj 

autorzy założyli w niej, że do powstania pierwszych układów ożywionych musiało 

dojść w wyniku reakcji biochemicznych pomiędzy cząsteczkami organicznymi na 

pierwotnej Ziemi oraz określili oni warunki biogeochemiczne w jakich życie miałoby 

się narodzić.

Oparin i Haldane, każdy na swój sposób, uznając złożoność komórki, z jej 

wielofunkcyjnymi organellami i systemem reakcji chemicznych wspomaganych 

enzymatycznie, pragnęli pokazać przejście pomiędzy materią nieożywioną, a 

układami ożywionymi, wskazując na pośrednie kroki jej ewolucji.

Hipoteza Oparina-Haldane’a bazuje głównie na tym, że do powstania życia w postaci 

prakomórki, miało dojść w górnej warstwie oceanów na pierwotnej Ziemi. Pierwotna 

atmosfera była całkowicie wolna od tlenu, a w wyniku współoddziaływania 

promieniowania UV, rozpuszczonego dwutlenku węgla i obecnego w beztlenowej 

atmosferze amoniaku, zaszła synteza związków organicznych w górnej warstwie 

oceanów. W wyniku zachodzących procesów, pierwotny ocean stawał się 

rozpuszczonym roztworem cząsteczek organicznych, któremu J.B.S. Haldane nadał 

nazwę „gorącej rozpuszczonej zupy”. Po wielu nieudanych próbach, doszło do 

syntezy praprzodka komórki wyposażonej w uproszczone mechanizmy, jakimi 

dysponują współczesne komórki oraz oddzielonego od środowiska lipidową 

membraną. Od czasu powstania, hipoteza Oparina-Haldane’a doczekała się 

oczywiście wielu wersji, modyfikowanych w zależności od ogólnego stanu wiedzy 

pokrewnych dyscyplin. Pierwotny ocean mógł nie być dobrym środowiskiem dla 

reakcji chemicznych, które z podstawowych pierwiastków, miały utworzyć złożone 

struktury cząsteczek, stanowiące budulec organizmów żywych. Główny problem 

stanowi zbyt wielkie rozproszenie cząsteczek. Związki biogenne znaczeniu, są po 

prostu zbyt rozcieńczone w wodzie.

2

background image

Prace Aleksandra Oparina - Celem Oparina było pokazanie, że wszystkie główne 

cechy układu ożywionego, takie, jak organizacja komórkowa, metabolizm, 

reprodukcja i wykazywanie reakcji na bodźce zewnętrzne, mają swoje równoznaczne 

przejawy w postaci fizycznych i chemicznych mechanizmów. Był przeciwnikiem 

koncepcji witalistycznych, głoszących, że złożoność biologicznej organizacji nie 

jest w stanie ewoluować z materii nieożywionej. 

Idea Oparina, aby pokazać przejście pomiędzy materią nieożywioną, a systemami 

ożywionymi odniosła się do dziedziny chemii jaką była chemia koloidów. W 60 

latach dziewiętnastego wieku, grupa substancji chemicznych, takich jak skrobia, 

kleje, żelatyna i inne proteiny były charakteryzowane według ich zachowania się w 

roztworach. Koloidy w odróżnieniu od krystaloidów, takich jak sole czy 

polisacharydy, charakteryzowały się ograniczoną zdolnością do rozpuszczania się i 

krystalizacji oraz poprzez formowanie zawiesiny na powierzchni rozpuszczalników. 

Dziś wiemy, że zachowanie się w roztworach uzależnione jest od wielkości 

rozpuszczanych cząsteczek, ale w tamtych czasach, chemia koloidów była głównym 

narzędziem badania komórki, jej protoplazmy oraz wewnętrznych organelli. Tak 

zatem, zgodnie z hipotezą A. Oparina, składniki organiczne utworzyły, w pierwotnym 

oceanie, jakiś rodzaj koloidowego roztworu. Kiedy roztwór zawierający określone 

polimery osiąga dane stadium koncentracji, następuje proces zwany koagulacją

Proces ten uwzględnia asocjację polimerów takich, jak cukry i proteiny, pod wpływem 

sił wewnątrzcząsteczkowych do form mikroskopijnych kropelek, zwanych 

koacerwatami”. Koacerwaty charakteryzują się oddzieleniem od środowiska oraz 

zdolnością do absorbowania z otoczenia małych cząsteczek organicznych, takich jak 

monocukry czy aminokwasy. Mogą absorbować także większe cząsteczki, jak 

proteiny, które mogłyby funkcjonować jako pierwsze, w historii życia na Ziemi, 

enzymy. Funkcjonowanie prostego metabolizmu koacerwatów zostało 

eksperymentalnie udowodnione przez A. Oparina. W wyniku absorpcji cząsteczek 

fosforanu glukozy, przemieniał się on w skrobię, skutkiem czego kropelki rosły, a po 

osiągnięciu pewnej wielkości dochodziło do ich podziału. W wyniku tego podziału, 

niektóre z cech „komórki rodzicielskiej”, szczególnie wewnętrzna organizacja 

cząsteczek proteinowych odpowiedzialna za zdolność do absorbowania materiału i 

narastania, zostały przekazywane na „komórki potomne”. Oparin próbował 

wytworzyć koacerwaty z polipeptydów, polisacharydów lub z kwasów nukleinowych. 

Cząsteczki te w wodnym roztworze przyjmowały względnie stałe krople powleczone 

3

background image

błoną. Krytycy wskazali, że twory produkowane przez Oparina są sztuczne i nie 

pochodzą z abiogennego materiału, lecz z materiałów z systemów już ożywionych. 

Wskazywali również na wątpliwą stabilność tak uzyskanych koacerwatów.

Aleksander Oparin zasugerował, że wśród koacerwatów mógł funkcjonować pewien 

rodzaj selekcji naturalnej, w wyniku której kropelki obdarzone lepszą organizacją 

wewnętrzną wzrastały i reprodukowały się szybciej od pozostałych. Twierdził on, że 

zdolność do utrzymania prymitywnego metabolizmu, wzrastania i reprodukcji oraz 

rywalizacja oparta o zróżnicowanie w przystosowaniu do warunków środowiska 

przeniosła ewolucję na poziom złożonych i zaawansowanych układów. Ustanowił w 

ten sposób paradygmat metabolizmem, związany z kluczową cechą, którą musi 

charakteryzować się pierwszy ożywiony układ w historii naszej planety.

Na dalszym etapie, wszystkie materiały organiczne w środowisku uległy wyczerpaniu 

i jedynie organizmy, które opanowały heterotrofię mogły przetrwać i kontynuować 

swój rozwój. W ten sposób doszło do wypracowania mechanizmu fotosyntezy.

Prace J.B.S. Haldane’a – John Burdon Sanderson Haldane zainspirowany 

był dokonaniami na polu rozwijającej się genetykiodkryciem wirusów i pracami 

nad syntezą cukrów. Wyszedł z założenia, że pierwotna atmosfera nie zawierała 

tlenu albo zawierała go w znikomej ilości. Swoje przypuszczenia oparł na hipotezie, 

że węgiel jaki odnajdujemy teraz w postaci węgla kopalnego wraz z innymi 

organicznymi szczątkami oraz w różnorodnych złożach mineralnych, był w 

przeszłości dwutlenkiem węgla wiążącym cały obecny na planecie wolny tlen. Jak 

wierzył J.B.S. Haldane, pierwotna atmosfera zawierała dwutlenek węgla, amoniak 

oraz parę wodną. Podążając tym tropem, wnioskował, że z powodu braku tlenu, nie 

istniała powłoka ozonowa, w wyniku czego możliwe było stałe oddziaływanie 

promieniowania ultrafioletowego słońca. Promieniowanie to, jak podkreślał było 

wysoce energetyczne i mogło pomóc w syntezie organicznych składników z 

nieorganicznych cząsteczek. W wyniku takiej syntezy, składniki organiczne 

formowały coraz to bardziej złożone cząsteczki, które kumulowały się w pierwotnym 

oceanie, tworząc „gorącą rozpuszczoną zupę”. Haldane zakładał, że pierwsze 

ożywione lub na wpół-ożywione układy były dużymi organicznymi cząsteczkami 

zdolnymi do reprodukcji. Biorąc pod uwagę, że proces reprodukcji wymaga dostaw 

różnorodnych cząsteczek, zakładał, że pierwotny ocean był ich pełen, że stanowił 

„rozległe laboratorium chemiczne” produkujące wymagane materiały. Twierdził, że 

nie ma możliwości aby ocenić, jak długo te, na wpół ożywione, obiekty pozostawały 

4

background image

w prymitywnej fazie. Jednakże, na pewnym etapie uformował się pewien rodzaj 

oleistej zawiesiny, która zawierała cząsteczki zdolne do reprodukcji, skąd następnym 

krokiem było pojawienie się pierwszej komórki. Sugestia J.B.S. Haldane’a, że 

pośrednim etapem na drodze do pierwszego organizmu była samo-reprodukująca się 

cząsteczka, zainspirowane było odkryciem wirusów. Na początku wieku, wirusy, 

które są o wiele mniejsze niż bakterie, były niewykrywalne przez mikroskopy, a ich 

obecność wykrywano poprzez wpływ jaki miały na komórki. Był pod szczególnym 

wrażeniem odkrycia bakteriofagu, czyli wirusa, który zaraża i replikuje się wewnątrz 

bakterii, dokonanego w 1917 roku przez Félixa D’Hérelle. Odkrycie to zainicjowało 

debatę o tym, czy bakteriofag jest istotą żywą. Dal Haldane’a istotna była zdolność 

do reprodukcji w zależności od otoczenia – co stanowiło cechę poszukiwaną dla 

przedstawiciela fazy przejściowej pomiędzy nieożywioną materią, a systemem 

ożywionym. Wskazał na analogię pomiędzy środowiskiem komórkowym w rozwoju 

wirusa, a „prebiotyczną zupą” jako środowisku odżywczym dla powstającego życia. 

Haldane zasugerował, że życie mogło pozostać w fazie wirusowej przez miliony lat 

zanim doszło do powstania podstawowych jednostek, które utworzyły pierwszą 

komórkę. Pomimo położenia nacisku na aspekt reprodukcji jako najistotniejszy dla 

pierwszego układu na drodze do życia organicznego, Haldane podkreślał, że jest to 

atrybut charakterystyczny dla „pół-żyjącego”układu przejściowego. Prawdziwie 

ożywiony system musi korzystać na równi z każdej swojej zdolności.

Paradygmaty w abiogenezie – Modele genezy życia można pogrupować 

według dwóch różnych paradygmatów: „najpierw metabolizm” oraz „najpierw 

replikacja”. Koncepcję powstania życia opartą o paradygmat „najpierw replikacja” 

zaproponował J.B.S. Haldane w 1929 roku. W koncepcji tej początek życia związany 

jest z możliwościami replikacji układów zbliżonych do wirusów, ale znacznie od nich 

prymitywniejszych. W tym paradygmacie, kluczowe jest wyłonienie się takiej 

cząsteczki, która posiada mechanizm kodowania genetycznego i potrafi się 

replikować. Poprzez powielanie się i wzrost, tworzy formę fizycznej osłony dla 

przyszłej prakomórki, w postaci jakiejś formy tłuszczowej powłoki, a następnie 

wytwarza metabolizm. Alexander Oparin, z kolei, przyjął, że pierwsze żywe systemy 

pojawiły się wraz z ewolucją prymitywnych mikroskopijnych agregatów zwanych 

koacerwatami, które posiadają metabolizm. W ten sposób powstał paradygmat 

najpierw metabolizm”, kładący główny nacisk na to, w jaki sposób w warunkach 

pierwotnej Ziemi powstała sieć autokatalitycznych reakcji. Reakcje te ewoluując, 

5

background image

doprowadziły najpierw do wytworzenia formy fizycznej osłony dla przyszłej 

prakomórki, a na dalszym etapie stworzyły warunki do pojawienia się mechanizmu 

dziedziczenia cech. Założenie, że istniały w tym samym czasie obok siebie dwie 

organizacje, gdzie jedna potrafiła się replikować, a druga wykazywała metabolizm i w 

jakiś sposób połączyły się one, zostało odrzucone jako wysoce nieprawdopodobne 

nie tylko ze względu na szansę zaistnienia takiej sytuacji, ale ze względu na 

niemożność tworzenia w ten sposób systemu, który byłby tak trwały jak komórka. 

Eksperyment Ureya-Millera – W 1953 roku, nastąpiło przełomowe odkrycie 

bezpośrednio powiązane z abiogenezą. Student Stanley Lloyd Miller pod kierunkiem 

swojego profesora Harolda Claytona Ureya, przeprowadził dość prosty eksperyment. 

Celem Urey-a było ilościowe zbadanie właściwości domniemanej pierwotnej 

atmosfery, aby odnaleźć odpowiedzi na trzy pytanie: o syntezę składu chemicznego 

organizmów żywych, o ewolucję szlaków złożonych reakcji chemicznych, o dynamikę 

cechującą żywe organizmy oraz o dostępne źródła energii konieczne do 

podtrzymania głównych chemicznych reakcji pierwotnych „ożywionych” bytów. 

Zgodnie z jego obliczeniami, pierwotna atmosfera zawierała metan, amoniak, wodór 

oraz wodę. Bazując na tych założeniach, polecił swojemu studentowi Stanleyowi 

Millerowi, przeprowadzić eksperyment symulujący syntezę związków organicznych w 

takiej atmosferze.  System został przygotowany i przetestowany przez Millera w 1953 

roku. Składał się z dużej probówki, która służyła za komorę reakcji oraz probówki 

pomocniczej. Po kilku dniach ciągłego aplikowania wyładowań elektrycznych o 

napięciu 60,000 V, roztwór stał się ciemniejszy. Analiza chemiczna po około tygodniu 

wykazała, że pojawił się tlenek węgla oraz azot. Zużyta została większość amoniaku i 

pozostało niewiele metanu. Otrzymano zestaw podstawowych aminokwasów 

oraz inne związki organiczne. Produkty eksperymentu zostały przeanalizowane i 

odkryto, że zawierają więcej niż osiem różnych aminokwasów, z których wszystkie są 

pośród podstawowych budulców dzisiejszych organizmów. Podobne eksperymenty 

były w stanie zademonstrować syntezę ATP i innych małych protein w całkowicie 

abiotycznych warunkach tego typu.” Wykryto między innymi glicynę i alaninę, a także 

kwasy glikolowy, bursztynowy, asparaginowy, glutarowy czy mrówkowy, stanowiące 

ważne substraty w reakcjach biosyntetycznych. Oznacza to, że w wyniku tego 

eksperymentu, z mieszaniny nieorganicznych składników, powstały związki 

organiczne będące podstawowymi składnikami żywego organizmu. Wynik ten 

wpłynął na gwałtowny rozwój badań, ale pojawiło się dużo problemów ze 

6

background image

sprecyzowaniem, co dokładnie dzieje się z otrzymanymi aminokwasami w 

pierwotnym oceanie.

Odkrycie struktury DNA – Każda komórka (z kilkoma rzadkimi wyjątkami) 

zawiera oba kwasy nukleinowe, które są do siebie podobne co do składu i niektórych 

właściwości. Kwasy nukleinowe są polimerami, których monomeryczne podjednostki, 

nazwane nukleotydami, są połączone ze sobą, tworząc długie łańcuchy. Każdy 

nukleotyd ma trzy chemiczne komponenty: zasadę zawierającą azot, cząsteczkę 

cukru oraz grupę fosforową. Każdy kwas nukleinowy jest scharakteryzowany według 

specyficznej sekwencji zasad. Istnieją cztery różne zasady zawierające azot w 

nukleotydach DNA: adenina, tymina, cytozyna i guanina. W RNA tymina zastąpiona 

jest uracylem. W DNA cukrem jest deoksyryboza, w RNA – ryboza. Jednym z 

najważniejszych osiągnięć, jakie wpłynęły na akceptację hipotezy „prebiotycznego 

bulionu” i nauki przyrodnicze w ogóle, było odkrycie struktury DNA przez Jamesa 

Dewey’a Watsona i Francisa Harry’ego Comptona Cricka w 1953 roku. Wykazanie, 

że wszelkie żywe istoty na naszej planecie łączy posiadanie kodu 

genetycznego, dało najważniejszy asumpt na polu badań abiogenezy. Rozpoczęły 

się poszukiwania pierwszego wspólnego przodka życia na Ziemi, który posiadałby 

możliwość kodowania białek za pomocą łańcucha nukleotydów.

Odkrycie kodu DNA ustanowiło także nową dyscyplinę naukową – biologię 

molekularną. Umożliwiło to zrozumienie, w jaki sposób kwasy nukleinowe 

funkcjonują jako materiał dziedziczny, odpowiedzialny za transfer informacji z 

komórki do komórki i z generacji na generację. Do tej pory nie wiedziano w jaki 

sposób informacja, którą przenoszą kwasy nukleinowe kieruje budową komponentów 

komórki.

Watson i Crick odkryli sposób w jaki obie nici są ułożone i zaproponowali 

przestrzenną strukturę cząsteczki DNA. Strukturą jest dwuniciowa helisa, złożona 

z dwu oplatających nici, ułożonych tak, że cukrowo-fosforanowy rdzeń leży na 

zewnątrz, a zasady znajdują się we wnętrzu helisy. Najważniejszą cechą struktury 

jest specyficzność parowania zasad poprzez wiązania wodorowe: adenina tworzy 

parę z tyminą (A-T), a guanina z cytozyną (G-C). Istotna rola słabych wiązań 

wodorowych – łatwo je zerwać, ale kiedy jest ich wiele zapewniają trwałość struktury. 

Dwie kluczowe cechy: po pierwsze, struktura jest kompatybilna z każdą sekwencją 

zasad, po drugie sekwencja wzdłuż jednej nici determinuje całkowicie sekwencję 

drugiej nici, co stanowi podstawę mechanizmu kopiowania cząsteczki. Struktura 

7

background image

przestrzenna DNA bardzo dobrze ilustruje ścisłe powiązanie między molekularną 

formą cząsteczki, a jej funkcją.

Model Sidneya Foxa – Amerykański biochemik S. Fox  w 1970 roku 

zaproponował model powstania życia opierający się o wiodącą rolę białek, tak jak 

scenariusz Oparina, ale opisany językiem współczesnej chemii, uwzględniający 

następujące etapy: 1) spontaniczne wytwarzanie aminokwasów ze związków 

nieorganicznych tworzących pierwotną atmosferę pod wpływem wysokich temperatur 

jako źródła energii; 2) kondensację aminokwasów przy użyciu ciepła jako źródła 

energii (podgrzewał aminokwasy w temp. 150-170°C przez kilka godzin), do formy 

polimerów przypominających białka, nazwanych „proteinodami”; 3) tworzenia się z 

roztworu protenoidów pod wpływem określonych warunków fizykochemicznych, 

podobnych do komórek (po ich zmieszaniu z morską wodą, podniesieniu temp. 

Ponad 100°C i oziębieniu), przy pH równym 3 do 7 wydzieliły się kuliste struktury, 

które S. Fox nazwał „mikrosferami”. Eksperymenty S. Foxa wykazały, że w wysokiej 

temperaturze mogło nastąpić łączenie się aminokwasów w łańcuchy białkowe. Białek 

mogło być o wiele więcej niż obecnie znamy i które występują w substancjach 

organicznych. Mikrosfery miały zdolność do powiększania się i rozmnażania przez 

podział, jak koacerwaty. Koacerwaty nie mogły się jednak rozmnażać. Fox był 

kontynuatorem myśli Oparina, że to właśnie białka są w stanie utworzyć pierwszy 

żywy układ. W latach 60, po odkryciu struktury DNA i kodu genetycznego, zaczęto 

odchodzić od koncepcji bazujących w oparciu o białka. Ewolucjonizm wymaga 

mechanizmu niedokładnego dziedziczenia, takiego, które umożliwia na małe mutacje 

różniące byty potomne od bytów rodzicielskich. Jedyny system zdolny do tego to 

system oparty o kwasy nukleinowe. Mechanizm podziału zaproponowany przez 

Oparina i Foxa pozwala jedynie na bardzo ograniczone dziedziczenie cech i nie 

umożliwia pojawienia się wariacji. Krytyce został poddany również biologiczny 

charakter koacerwatów czy mikrosfer. Wskazano, że morfologiczne podobieństwo do 

struktur komórkowych jest jedynie zewnętrzne. Mikrosfery powstają poprzez 

działanie sił czysto fizyczny, a ich wzrost bazujący na absorbowaniu materiału z 

otoczenia jest całkowicie odmienny od wzrostu biologicznego. Dodatkowo, sferyczne 

kropelki powstają w bardzo specyficznych warunkach fizycznych i mają tendencję do 

szybkiego rozpadania się. 

8

background image

Paradoks jajka i kury – Każda żywa komórka utworzona jest z kilku rodzajów 

makrocząsteczek, uwzględniając kwasy nukleinowe i białka. Kwasy nukleinowe 

przechowują oraz przekazują informację genetyczną, podczas, gdy białka wykonują 

katalizują reakcje chemiczne, determinujące funkcjonowanie całej komórki. Synteza 

biologiczna oraz aktywność kwasów nukleinowych oraz białek jest całkowicie od 

siebie uzależniona: synteza białek jest kierowana informacją zawartą w kwasach 

nukleinowych poprzez specyficzne sekwencje zasad, natomiast kwasy nukleinowe 

są syntezowane, replikowane, transkrybowane oraz podlegają translacji na białka 

jedynie przy udziale zdolności katalitycznych enzymów. Białka oraz kwasy 

nukleinowe są bardzo złożonymi cząsteczkami, co czyni niemożliwym ich 

jednoczesną syntezę na pierwotnej Ziemi. Wracamy do kwestii rozstrzygnięcia sporu 

pomiędzy zwolennikami opcji: „najpierw metabolizm” czy „najpierw replikacja”. Spór 

prowadzi bezpośrednio do tzw.: paradoksu „jajka i kury”. Paradoks ten polega w 

skrócie na tym, że białko w jednym podejściu (metabolizm najpierw) nie posiada 

swoich nadzwyczajnych cech bez udziału kwasów nukleinowych, a te z kolei, w 

drugim podejściu (replikacja najpierw) nie są w stanie pełnić swoich funkcji bez 

enzymatycznej roli białek. Na tym etapie badań, wskazanie, w jaki sposób dochodzi 

do utworzenia pierwszego żywego układu, uwzględniającego możliwości kodowania 

informacji genetycznej przez łańcuchy nukleotydowe oraz zwartość i zdolność do 

budowania dużych struktur reprezentowane przez „woły robocze” organizmu, czyli 

białka, stanowi zagadkę.

Teoria hipercyklu Manfreda Eigena – W opozycji do teorii białek (Oparin-

Fox), poszukiwać rozpoczęto pojedynczego, pierwszego genu, którego pojawienie 

się zakładano w wyniku losowego połączenia się obecnego w „prebiotycznym 

bulionie”, budulca. Uważano wtedy, że wskutek ekstremalnie długiego okresu 

czasu, nawet wysoce nieprawdopodobne zdarzenia mogą mieć miejsce. Eigen 

posługuje się w swej pracy metodami i pojęciami teorii informacji, teorii systemów 

oraz termodynamiki procesów nierównowagowych. Eigen twierdzi, że jego model 

umożliwia odpowiedź na pytanie: w jaki sposób doszło do powstania informacji 

genetycznej na pierwotnej Ziemi? Jego odpowiedź jest optymistyczną spekulacją. 

Zakłada bowiem, że pierwotny bulion był na tyle bogatym w składniki środowiskiem, 

że zapewniał stan daleki od równowagi termodynamicznej, a pierwsze samo-

replikujące się sekwencje RNA pojawiły się na wzór błyskawicznie 

rozprzestrzeniających się wirusów.

9

background image

Granica błędu Eigena. Kolejnym pytaniem w modelu Eigena było: w jaki sposób 

sekwencje RNA mogą pomieścić wystarczającą ilość informacji nie tylko dla swojej 

własnej replikacji, ale dla tworzenia się łańcuchów białkowych. Można to osiągnąć 

poprzez wydłużenie ich łańcucha, ale łamie to wtedy konieczny warunek dla 

systemu. Nie jest to jedynie teoretyczny zamysł – bez pomocniczej roli enzymów, 

podczas kopiowania informacji powstaje zbyt wiele błędów. Dopóki łańcuchy są 

stosunkowo krótkie, błędy nie kumulują się w każdej sekwencji. Akumulacja zbyt 

wielkiej ilości błędów mogłaby doprowadzić do zniszczenia oryginalnej informacji. 

Eigen obliczył granicę błędu, która określa maksymalną długość łańcucha, która 

pod wpływem określonych mutacji, nadal będzie pozwalać na zachowanie 

oryginalnej informacji. W warunkach prebiotycznych granica ta wynosić będzie 

najprawdopodobniej 100 nukleotydów. Niestety, synteza białek wymaga dłuższej 

sekwencji RNA,a dłuższa sekwencja RNA wymaga białek, czyli replikującego 

enzymu. Sprowadza się do twierdzenia: dłuższe RNA nie może powstać bez białek, 

białka nie mogą powstać bez dłuższego RNA.

Hipercykl. Aby wyjść z impasu, potrzeba współdziałania pomiędzy krótkimi 

odcinkami RNA w celu osiągnięcia połączonej informacji przenoszonej przez 

pojedynczą nić RNA bez łamania granicy błędu. Eigen zaproponował pojawienie się 

złożonego cyklu, w którym uczestniczy kilka jednostek, z których każda poprzednia 

umożliwia replikację następnej zakładając, że każda jednostka była zdolna do 

wyprodukowania krótkiego białka działającego jako słaby enzym replikujący. Stąd, 

cykl napędza się i kończy się, kiedy ostatnia jednostka katalizuje replikację pierwszej. 

Taką organizację nazwał Eigen hipercyklem. Aby cykl działał, jednostki muszą być 

bardzo blisko siebie – pojawia się kontrowersyjna kwestia oddzielenia od środowiska.

10

background image

Hipoteza „świata RNA” – Za sformułowanie hipotezy odpowiedzialni są trzej 

badacze, którzy niezależnie od siebie w późnych latach sześćdziesiątych wysunęli 

postulat o RNA jako cząsteczki o kapitalnym znaczeniu we wczesnych etapach 

powstaniu życia na Ziemi. Badaczami tymi byli: Carl Woese (1928-2012), autor 

koncepcji drzewa filogenetycznego, jako pierwszy zaproponował taki scenariusz w w 

1967 roku, Francis Crick (1916-2004) oraz Leslie Orgel (1927-2007). Termin „świat 

RNA” ukuł w 1986 roku Walter Gilbert. W hipotezie „świata RNA” przyjmuje się, że na 

wczesnym etapie rozwoju życia na pierwotnej Ziemi, pojawiły się cząsteczki RNA

które posiadały zarówno charakterystyczną dla kwasów nukleinowych zdolność 

przenoszenia i kopiowania informacji genetycznej, ale również zdolności 

enzymatyczne, będące specyficzne dla białek, co kwalifikuje je do miana pierwszych 

systemów obdarzonych życiem na Ziemi. Fundamentalne z perspektywy ewolucji jest 

replikowanie uporządkowanej w sekwencje informacji genetycznej, a nie jedynie 

reprodukcja. Hipoteza „świata RNA” jest oczywiście ściśle powiązana z hipotezą 

„pierwotnego bulionu”. Ponieważ, dzięki eksperymentowi Stanleya-Millera odkryto 

cztery zasady tworzące RNA (adenina, guanina, cytozyna oraz uracyl), a nie 

uzyskano tyminy, stąd niemożliwa jest synteza DNA. 

Pomimo wielu interpretacji jakich przez te lata doczekała się hipoteza, charakteryzuje 

się ona trzema podstawowymi, wspólnymi dla wszystkich jej wersji, założeniami:

1) w pewnym momencie historii ewolucji życia, cząsteczki RNA przenosiły 

informację genetyczną

2) replikacja cząsteczek RNA jest oparta na zasadach komplementarności 

odkrytych przez Watsona-Cricka

3) białka nie odgrywały roli katalizatorów w „świecie RNA”

RNA. Cząsteczka kwasu rybonukleinowego pośredniczy w przekazaniu informacji 

genetycznej z DNA, która służy do kodowania białka w rybosomach komórki. Za cały 

proces odpowiedzialny jest skomplikowany mechanizm, przy omawianiu którego 

istotne jest zrozumienie czym jest tzw.: „kodon”. Kodon to podstawowa jednostka 

kodu genetycznego, mająca na celu określenie pojedynczego aminokwasu w 

łańcuchu polipeptydowym. Kodon jest układem trzech sąsiadujących ze sobą 

nukleotydów. Dzięki różnym układom cztery zasad, kod trójkowy może odpowiadać 

dwudziestu znanym nam aminokwasom. Tak zatem mamy 64 możliwe kodony, z 

czego 61 służy kodowaniu, pozostałe 3 stanowią znaki stop dla całej maszynerii. 

11

background image

Tylko dwa aminokwasy (tryptofan, metionina) są kodowane przez jeden kodon, 

pozostałe mogą być wprowadzane przez kilka.

Odkrycie rybozymu - W 1966 roku Crick (w 1967 Woese, a w 1968 także Orgel) 

wysunął hipotezę, że tRNA może mieć właściwości enzymatyczne a także niezależne 

właściwości replikacyjne. Zręby hipotezy powstały zatem wcześniej, lecz, rzeczywiste 

własności katalityczne RNA były w tych latach jeszcze nieodkryte. Między rokiem 

1981 a 1986 Thomas Cech oraz Sidney Altman, niezależnie od siebie, wykryli, że 

RNA może katalizować co najmniej dwie reakcje metaboliczne. W ten sposób 

odkryte zostają rybozymy czyli cząsteczki RNA o własnościach enzymów. 

Przełom w badaniach następuje wraz z odkryciem w 1981 roku „rybozymu” – 

łańcucha RNA, który potrafi dokonać autoreplikacji. Nazwa „rybozym” pochodzi od 

połączenia słów: rybosom i enzym, a oznacza cząsteczkę RNA o własnościach 

katalitycznych. Rybozymy odkryte przez Thomasa Cecha i Sidneya Altmana 

katalizują wycinanie i łączenie fragmentów RNA. Choć funkcje te stanowią mniej 

zaawansowany mechanizm niż ten, z którym mamy do czynienia podczas replikacji 

RNA i syntezie protein, odkrycie rybozymów wzmocniło hipotezę „świata RNA”. 

Unikalna aktywność katalityczna tej cząsteczki stanowi sposób na przełamanie 

paradoksu „jajka i kury”. Białka przestały być jedynymi cząsteczkami 

enzymatycznymi. Sam w sobie rybozym pełni „oryginalne” funkcje, jako doskonały 

sposób na zapis informacji genetycznej, a w formie rybozymu potrafi do kopiowania 

wzorca genetycznego wykorzystywać nie tylko samego siebie, ale łańcuchy 

nukleotydowe w swoim otoczeniu. Dzięki pojawieniu się rybozymu, możliwym staje 

się zrozumienie, w jaki sposób ewolucja mogła wytworzyć coraz bardziej efektywne 

samo-replikujące się układy. Warto jednak zaznaczyć, że przejście do syntezy 

kodowanych protein wciąż sprawia wiele teoretycznych trudności. katalityczne 

zdolności pierwszych rybozymów nie były imponujące – ograniczały się do cięcia i 

łączenia już istniejącego RNA. W wyniku dalszych badań, zakres zdolności 

katalitycznych rósł, uwzględniając łączenia razem oligonukleotydów, a także 

pozyskiwania energii z reakcji z grupami trójfosforanów. Rybozymy mogły także brać 

udział w utworzeniu rybosomów. 

12

background image

Prebiotyczna Ziemia - Termin „prebiotyczna Ziemia” oznacza Ziemię, na której 

jeszcze nie rozwinęła się żadna forma życia. Nie zachodziły zatem reakcje 

chemiczne w takim sensie w jakim znamy je dzisiaj, brak było organizmów zdolnych 

do syntezy i metabolizmu złożonych związków organicznych. Jeśli zatem były tam 

jakieś związki organiczne, to mogły powstać one jedynie w wyniku „prebiotycznej 

syntezy”. Sumę wszystkim związków organicznych, które mogły powstać w wyniku 

prebiotycznej syntezy, nazywać będziemy „prebiotyczną zupą”, ponieważ stanowiły 

on podstawowy surowiec, z którego, na drodze prebiotycznych reakcji chemicznych, 

mogły rozwinąć się pierwotne formy życia. Nasza planeta powstała, wraz z całym 

układem słonecznym, z pierwszej mgławicy gwiezdnej. Na podstawie analizy 

zawartości poszczególnych pierwiastków radioaktywnych wiek Ziemi i układu 

słonecznego ocenia się na circa 4,5 mld lat. Ostateczny skład Ziemi miał 

zasadnicze znaczenia dla jej struktury. Było wystarczająco dużo metalu aby 

wytworzyć bogate w żelazo i nikiel, częściowo ciekłe jądro, co pozwala Ziemi 

utrzymywać pole magnetyczne. Było wystarczająco dużo metali radioaktywnych 

(takich, jak uran), aby zapewnić długookresowe dostawy radioaktywnego ciepła. To 

dało Ziemi długo żyjący piec wewnętrzny, który umożliwił tworzenie płyt 

tektonicznych i gór. I w końcu odpowiedni skład zapewnił możliwość utworzenia 

cienkiego i lekkiego płaszcza, co umożliwiło działanie tektoniki płyt. Odpowiednią 

grubość i trwałość ziemskiego jądra, płaszcza i skorupy można uzyskać jedynie 

poprzez odpowiedni dobór właściwych elementów budulcowych. 4 miliardy lat temu, 

500 milionów lat po początkowej kondensacji Ziemia wyglądała zupełnie inaczej niż 

dzisiaj. Było tam bardzo mało lądu (niewielka ilość kontynentu albo w ogóle 

żadnego), ponieważ skorupa kontynentalna była bardzo radioaktywna, gorąca i 

miękka, zatem zbyt słaba aby utrzymać się ponad powierzchnią oceanu. Biorąc pod 

uwagę brak znaczących lądów oraz fakt, że księżyc znajdował się dużo bliżej niż 

dzisiaj, powierzchnia oceanu szybko obracającej się Ziemi była silnie mieszana przez 

tornada i prądy morskie. Jakiekolwiek znajdujące się w oceanie substancje zostałyby 

wyrzucone do atmosfery i utlenione w wyniku reakcji fotochemicznych. Bez 

stabilizującego efektu lądów i życia stan hadeańskiej atmosfery byłby również 

wysoce zmienny. Była dużo większa niż dzisiaj aktywność wulkaniczna, dużo 

większa ilość głęboko umieszczonych podwodnych grzbietów, gdzie tworzyła się 

nowa skorupa dna oceanów i gdzie bardzo dużą aktywność wykazywały bijące z dna 

źródła przegrzanej wody. Wszystko to sugeruje bardzo wysokoenergetyczny, 

13

background image

wulkaniczny świat z dużą ilością wydostających się spod ziemi i przechodzących do 

oceanów związków chemicznych. Chemia wody morskiej mogła być zupełnie inna od 

dzisiejszej, ponieważ z powodu braku wolnego tlenu ocean był raczej redukujący o 

dużo wyższej niż dzisiaj temperaturze. W atmosferze występowało 100 do 1000 razy 

więcej dwutlenku węgla. Należy również pamiętać, że w tamtej, hadeańskiej epoce, 

Ziemia okresowo była bombardowana ogromnymi obiektami kosmicznymi, które 

powodowały odparowanie oceanów i sterylizację powierzchni planety. Podczas 

pierwszych 600 mln lat w Ziemię uderzały ciała o rozmiarach 100km, które zsolne 

były wysterylizować Ziemię do głębokości kilkunastu kilometrów. Zderzenie z 

większymi ciałami powodowałyby wyparowanie oceanów i części skorupy ziemskiej. 

Szacuje się, że w okresie 100 mln lat, takich ciężkich bombardować na Ziemię mogła 

spaść ilość materii odpowiadająca 200 tonom na m². konsekwencje dla atmosfery, 

hydrosfery a nawet litosfery byłyby dewastujące. Jeśli w międzyczasie powstałaby 

jakaś forma życia zostałaby zniszczona podczas uderzeń. Sugeruje się również, że 

brak jakichkolwiek skał starszych niż 3,9-4,0 mld lat jest rezultatem dawnych 

bombardowań, podczas których zderzenia powodowały wymieszanie fragmentów 

wczesnej skorupy z płaszczem Ziemi.

Skład pierwotnej atmosfery – Ugruntowany jest pogląd, że niezbędne do syntezy 

polimerów organicznych i rozwoju życia na Ziemi składniki budulcowe powstawały w 

wyniku reakcji chemicznych zachodzących w pierwotnej atmosferze. Bardzo istotną 

sprawą jest ustalenie, jaki był jej skład w początkowym okresie rozwoju Ziemi. 

Niestety poza tym, że w pierwotnej atmosferze nie było tlenu (i być może jego ilości 

były tylko śladowe aż do 2,4 mld lat temu), skład ten nie jest dokładnie znany. 

Istotnych informacji dotyczących składu atmosfery mogłyby dostarczyć próbki 

zawarte w starych skałach osadowych. Pierwsze skały osadowe powstały w Issua, 

Zachodnia Grenlandia, około 3,8 mld lat temu i stąd mogły pochodzić pierwsze 

próbki zawierające ślady pierwotnej atmosfery, ale nie są one na tyle dobrze 

zachowane, aby dostarczyć wiarygodnych informacji. Zatem warunki panujące 

podczas początkowego okresu rozwoju Ziemi mogą być jedynie oszacowane, 

głównie na podstawie modeli teoretycznych. Sugerowane składy atmosfery 

zmieniają się od silnie redukujących (metan + amoniak + woda; tlenek węgla + azot 

cząsteczkowy + woda; dwutlenek węgla + azot cząsteczkowy + wodór cząsteczkowy) 

do chemicznie obojętnej ( tlenek węgla + azot cząsteczkowy + woda). Uważa się, że 

atmosfera zawierałaby głównie gazy wydzielane przez wulkany lub przyniesione 

14

background image

przez meteoryty, takie, jak wodór, dwutlenek węgla, dwutlenek siarki, pięciotlenek 

fosforu oraz azot. Jakiekolwiek zredukowane gazy, takie, jak tlenek węgla, 

metan, czy siarkowodór zostałyby natychmiast utlenione przed rodniki 

hydroksylowe powstające w wyniku fotolizy pary wodnej.

Badacze zajmujący się badaniem atmosfery preferują raczej chemicznie obojętną 

lub lekko redukującą atmosferę, głównie mieszaninę dwutlenku węgla, azotu 

cząsteczkowego, wody oraz mniejsze ilości tlenku węgla i cząsteczkowego wodoru. 

Natomiast chemicy zajmujący się syntezą prebiotyczną preferują atmosferę 

redukującą, w której abiotyczna synteza aminokwasów zachodzi ze szczególną 

wydajnością. Natomiast przy braku nadmiaru wodoru wydajności aminokwasów są 

bardzo niskie, szczególnie, gdy źródłem węgla jest dwutlenek węgla.

Pojawiła się także pewna sugestia, że ilość wodoru w pierwotnej atmosferze 

mogłaby być wystarczająca dla zapewnienia pożądanego przebiegu reakcji 

prebiotycznych. Prymitywna Ziemia mogła być bogata w wodór, ponieważ mógł być 

on uwięziony w atmosferze. Dzisiaj górne warstwy atmosfery mogą osiągać 

temperatury ponad 700°C, ponieważ znajdujący się tam tlen atomowy absorbuje 

promieniowanie Słońca. Zaabsorbowana energia jest przekazywana do wodoru, 

który ucieka w przestrzeń. Ponieważ pierwotna atmosfera była bogata w dwutlenek 

węgla, który mógłby odbić energię słoneczną z powrotem w przestrzeń, temperatura 

atmosfery utrzymywałaby się poniżej 350°C, co mogłoby powstrzymać wodór od 

ucieczki i zapewnić bardziej wydajną produkcję prebiotycznych związków 

organicznych.

Ramy czasowe powstania życia - Ziemia powstała około 4,6 mld lat temu. Pierwszy 

okres w historii Ziemi, trwający około 600 mln lat, charakteryzował się licznymi 

zderzeniami z pobliskimi obiektami kosmicznymi. Częste zderzenia z obiektami o 

rozmiarach circa 100km, które dostarczały wystarczająco dużo energii do sterylizacji 

Ziemi na głębokość wielu kilometrów. Zderzenie z ciałem o rozmiarach 500km 

spowodowałoby ogromny kataklizm. Zatem nawet jeśli w okresie tym powstało życie, 

zostałoby ono zniszczone przez energię uwalnianą w wyniku zderzeń. Okres 

intensywnych zderzeń zakończył się około 3,9 mld lat temu i przypuszczalnie 

wówczas powstawały warunki do stabilnego rozwoju życia, aczkolwiek nawet 

obecnie Ziemia jest celem różnego rodzaju ciał kosmicznych. Obiekty o rozmiarach 

jednego kilometra uderzają w Ziemię średnio raz na 300 000 lat, a o rozmiarach 

10km – co 100 milionów lat. Taki dziesięciokilometrowy obiekt, który 

15

background image

prawdopodobnie przyczynił się do zagłady dinozaurów 65 mln lat temu, może 

spowodować powstanie krateru o głębokości dziesiątków kilometrów i średnicy 

200km oraz wyrzucić wystarczająco dużo pyłów do zablokowania dopływu światła 

słonecznego na całej Ziemi na wiele miesięcy. Prawdopodobnie życie pojawiło się 

na Ziemi między 4,0 a 3,8 mld lat temu, czyli 0,5-0,7 mld lat po powstaniu Ziemi, 

gdy zderzenia z obiektami kosmicznymi zdolnymi do odparowania oceanów i 

sterylizacji życia stały się odpowiednio małe. Niestety brak jest skamielin z tego 

okresu. Krystaliczne grafity z 3,8 mld lat skał z południowo-zachodniej Grenlandii 

(osady z Isua Supracrustal Group), najstarsze warstwy ze znanych zapisów 

geologicznych wykazują jednorodny skład wskazujący na obecność fotosyntezy. 

Zatem fotosynteza, skomplikowany proces biochemiczny była obecna co najmniej 

3,5 mld lat temu. Oparte na fotosyntezie życie datuje się zatem od 3,5 mld, a być 

może i od 3,8 mld lat temu, jak wskazują złoża grafitu z Isua.

Przyjmując, że stabilne warunki do rozwoju życia powstały 4,0-3,8 mld lat temu

okno czasowe do powstania życia i organizacji komórkowej wynosi mniej 

więcej 200-300 mln lat. W tym okresie musiała odbyć się prebiotyczna synteza 

wszystkich niezbędnych składników budulcowych, dokonać ewolucja molekularna i 

gatunkowa oraz wykształcić fotosynteza.

Podstawowe pierwiastki – systemy ożywione są mniej złożone, niż by można 

sądzić. Wszystkie są utworzone z zadziwiająco małej liczby składników chemicznych. 

Życie to przede wszystkim cztery pierwiastki: węgiel, wodór, tlen i azot – CHON, 

czasami w połączeniu z siarką i fosforem. Te cztery pierwiastki tworzą razem więcej 

niż 99,9% wszystkich systemów żywych. Życie powstało z CHON, ponieważ te 

pierwiastki występują w wielkiej obfitości, są one czterema najbardziej powszechnymi 

we wszechświecie. Piąty z najliczniejszych pierwiastków, hel, nie wchodzi w rachubę, 

gdyż jest on pierwiastkiem obojętnym, nieczynnym, doskonałym gazem do 

napełniania balonów, jednak niezdolnym do łączenia się z innymi i tworzenia 

złożonych związków chemicznych. CHON było pospolite u zarania życia. Co więcej, 

wszystkie te pierwiastki są zdolne do wchodzenia w reakcje pomiędzy sobą i 

tworzenia małych cząsteczek o silnych wiązaniach, takich, jak metan, dwutlenek 

węgla i amoniak, związków, które rozpuszczają się w wodzie i mogą odgrywać 

aktywną rolę w systemach żywych.

16

background image

Podejścia badawcze w genezie życia – Opierając badania nad pierwotną formą 

komórki o jej mechanizm replikacji genetycznej, stosuje się podejście nazwane top-

down. Jest to podejście biologiczne, które zakłada, że pierwszym ożywionym 

układem w historii naszej planety była jakaś prymitywna forma współczesnej komórki. 

Zaczyna się zatem, od „góry”, czyli komórki, jako miniatury całego organizmu i 

poszukuje się uproszczonych mechanizmów powielania się, różnicowania, 

oddzielenia od środowiska zewnętrznego oraz reakcji chemicznych, które ją zasilają. 

Podejście biologiczne determinuje także definicję tego, co żywe. W próbach jego 

scharakteryzowania, nie sposób zejść do bytów mniejszych od komórki, stąd żadna z 

części tworzących komórkę nie pasuje do definicji życia. Podejście alternatywne, 

zwane bottom-up, bardziej odpowiada paradygmatowi metabolizm najpierw. Jest to 

podejście chemiczne, w którym, budowa modelu pierwszego ożywionego układu na 

Ziemi, zaczyna się od pierwiastków i prostych związków chemicznych, które mogłyby 

wejść ze sobą w reakcje i rozpocząć samo-napędzające się cykle chemiczne. W 

paradygmacie metabolicznym można określić kilka podstawowych i ogólnych kroków, 

które rozpoczęły ewolucję życia na naszej planecie. 

Freeman Dyson – hipoteza „podwójnego początku” - Zainspirowany analogią 

jaką zasugerował Johna von Neumann pomiędzy żywymi organizmami a 

działaniem elektronicznych komputerów czy ogólnie mechanicznych automatów. 

Analiza logiczna, jaką przeprowadził von Neumann, doprowadziła go do wniosku, że 

życie to nie jedno, ale dwa – metabolizm i replikacja. W odniesieniu do terminologii 

komputerowej, która powstała lata później – chodzi o hardware, który przetwarza 

informację i software, która go zawiera. Wychodząc z założenia, że aby otrzymać 

samo-replikujący się automat, potrzeba obu komponentów, ale Von Neumann 

zakładał, że logicznie, hardware poprzedza software. Dysona interesuje 

zastosowanie tej logicznej analizy do wyjaśnienia genezy życia.

Von Neumann twierdził, że organizm złożony wyłącznie z hardware’u może istnieć i 

jest w stanie podtrzymywać swój metabolizm tak długo, jak posiada pożywienie (nie 

ma mowy na razie o ewolucji). Z drugiej strony, organizm, który jest tylko software’m, 

bez hardware’u (bakteriofag jest bliski tej definicji) jedynie w sytuacji, gdy inne 

„organizmy hardware’owe” już istnieją w środowisku, ponieważ musi on być z 

konieczności pasożytem, uzależnionym od ich metabolizmu dla własnego astenia i 

replikacji. Dyson założył sobie, aby skorygować pogląd często zakładany w biologii 

molekularnej i badaniach nad genezą życia, że utożsamia się pochodzenie życia z 

17

background image

narodzinami replikacji. Dyson dokonuje ważnego rozdzielenia pomiędzy replikacją a 

reprodukcją. Podczas gdy we współczesnych komórkach, reprodukcja komórki – jej 

podział na dwie komórki potomne – uzależniona jest od replikacji jej materiału 

genetycznego, te dwa procesy mogły w przeszłości przebiegać oddzielnie. W 

scenariuszu Dysona, reprodukcja protokomórki poprzedza replikację cząsteczek, 

która pojawia się dopiero na późniejszym stadium ewolucji. Dyson proponuje 

hipotezę „podwójnego początku”, którą określa jako połączenie teorii Oparina i 

Eigena. Koncepcja Dysona jest zgodna zarówno z tezami Oparina, jak i Foxa. W 

pierwszym początku”, jak to opisuje Dyson pojawiła się protokomórka – podobna 

do koacerwatów Oparina – zawierająca system metaboliczny kierowany enzymami 

jakiejś prymitywnej formy białek. Komórki mogły rosnąć i podlegać podziałowi, 

objawiając prymitywną formę dziedziczenia i stopniowo rozwinęły bardziej 

zaawansowaną formę metabolizmu. Korzystając z tego metabolizmu, pojawił się 

drugi początek” w którym doszło do syntezy nukleotydów, a wtedy, gdy doszło do 

utworzenia się polimeru RNA, rozpoczęła się replikacja. Dyson opisuje pojawienie się 

maszynerii genetycznej wewnątrz istniejącej już jednostki metabolicznej używając 

koncepcji zapożyczonych od Lynn Margulis. Margulis zaproponowała, że główna 

transformacja złożoności komórkowej w ciągu ewolucji spowodowana była inwazją, 

jakiej na istniejącą komórkę dokonała mała komórka bakterii, co doprowadziło do 

symbiozy pomiędzy dwoma układami. Dyson proponuje, że cząsteczka RNA, która 

pojawiła się w „drugim początku” była właśnie takim najeźdźcą istniejącego już 

systemu metabolicznego. Na początku, działała jako „choroba pasożytnicza” 

wewnątrz „zainfekowanej komórki”. Stopniowo, po pewnych ofiarach, zainfekowane 

komórki nauczyły się tolerować pasożyta RNA, który stał się symbiontem i 

ostatecznie głównym składnikiem komórki. Bazując na skomplikowanym zestawie 

matematycznych założeń, Dyson pragnie pokazać, że, w pewnych warunkach, taka 

populacja polimerów jest zdolna do „przeskoczenia” ze swojego początkowego 

nieuporządkowanego i nieaktywnego stanu molekularnego do stanu zorganizowanej 

złożoności, objawiającego się aktywnym metabolizmem. Aktywny metabolizm zostaje 

osiągnięty kiedy „cykliczne tasowanie [monomerów] podtrzymuje aktywne monomery 

na samo-podtrzymującym się wysokim poziomie”. Kiedy już populacja jest 

zaangażowana w aktywny metabolizm, może wcielać nowe monomery z otoczenia 

i rosnąć. Ten wzrost, jak uważa Dyson, mógł wnieść fizyczny podział komórki. Jeśli 

obie komórki potomne zawierają wystarczającą liczbę enzymów aby pozostać w 

18

background image

aktywnie zorganizowanym stanie, proces wzrostu i podziału jest kontynuowany 

dopóki zewnętrzne źródło monomerów nie ulegnie wyczerpaniu, a niektóre z 

komórek obumrą. Na tym etapie, poajwia się selekcja naturalna w postaci komórek 

współzawodniczących ze sobą o przetrwanie, co jest możliwe dzięki bardziej 

efektywnemu wzrostowi i podziałowi. Dyson twierdzi, że ta selekcja nie opiera się o 

replikację cząsteczki genetycznej. Zgodnie z jego nieortodoksyjną definicją informacji 

genetycznej, jest nią populacja enzymów zaangażowana w zintegrowany, aktywny 

metabolizm. Na tym etapie, informacja o dziedziczeniu tkwi nie w 

indywidualnych składnikach, ale w architekturze całego systemu.

Stuart Kaufmann: złożoność i samo-organizacja – biolog teoretyczny 

Stuart Kauffman podszedł do problemu genezy życia od strony zachowania 

złożonych systemów systemów manifestujących samo-organizację. Badacze 

propagujący „teorię złożoności”, twierdzą, że w szczególnych fizykochemicznych 

warunkach wiele systemów jest w stanie dokonać spontanicznej samoorganizacji do 

wyżej zorganizowanego stanu. Systemy te składają się z dużej liczby składników a 

faza przejściowa z braku porządku do porządku, zależy od wewnętrznych interakcji 

wśród róznych komponentów. Takie złożone systemy są termodynamicznie 

otwarte: absorbują energię i materię z ich zewnętrznego otoczenia, stąd utrzymują 

daleki od równowagi stan termodynamiczny. Swobodna wymiana materii i energii ze 

środowiskiem jest wykorzystywana do budowy złożonej organizacji. W opozycji do 

ogólnej tendencji w fizycznym wszechświecie i wewnątrz zamkniętych systemów ku 

maksymalnemu braku porządku, druga zasada termodynamiki w tych otwartych 

systemach faworyzuje budowanie porządku i organizacji. Rozumowanie to odrzuca 

tradycyjny zapis, że wysoce zorganizowane systemy, w szczególności żywe 

organizmy, są niekompatybilne z drugą zasadą termodynamiki. To, co buduje 

podejście termodynamiczne w biologii, to twierdzenie, że druga zasada posiada 

główną pozytywną role w ewolucji. Ustrukturyzowanie i organizacja systemów 

biologicznych powstaje w wyniku budowania szlaków dla rozpraszania niezużytej 

energii i materiału. Jedną z cech charakteryzujących pewne złożone systemy, takie, 

jak systemy pogodowe to „deterministyczny chaos”, który został szeroko 

spopularyzowany przez „efekt motyla”, wpływ bardzo małej zmiany klimatycznej w 

jednej części globu zmienia pogodę po drugiej stronie globu. Poprzez przestrzeganie 

matematycznych równań, a stąd będą zdefiniowanym jako deterministyczny 

19

background image

chaotyczny system, który jest ekstremalnie podatny na małe zmiany początkowych 

warunków, przez co może przejść od względnie uporządkowanego stanu do 

kompletnego nieprzewidywalnego chaosu. Kauffman w swojej teorii postuluje, że 

pierwszy etap organizacji to pojawienie się samo-reprodukującego się systemu 

metabolicznego złożonego z współpracujących ze sobą katalitycznych 

polimerów. Kluczowym konceptem jego teorii jest autokataliza. Podczas gdy samo-

replikująca się cząsteczka, taka, jak polimer RNA jest pojedynczą autokatalityczna 

jednostką, podwajającą się w każdym cyklu replikacyjnym, Kauffman opisuje 

autokatalityczny system katalitycznych polimerów, w którym nie następuje replikacja 

pojedynczej cząsteczki, lecz systemu jako całości. Kauffman zakłada, że kiedy rośnie 

maksymalna długość polimerów, liczba możliwych polimerów wzrasta, a wraz z nią 

jeszcze szybciej wzrasta ilość reakcji pomiędzy tymi polimerami. Wreszcie, kiedy 

ilość reakcji jest wystarczająco duża w porównaniu do liczby polimerów, układ osiąga 

etap, w którym synteza prawie wszystkich polimerów jest katalizowana przez 

następny polimer w układzie. Na tym etapie, cały układ staje się kolektywnie 

autokatalityczny. Kauffman proponuje kilka mechanizmów, które mogłyby wyjaśnić w 

jaki sposób metaboliczny układ jest w stanie wytworzyć polimery mutanty oraz nowe 

autokatalityczne układy. Twierdzi, że oprócz katalizowanych reakcji w układzie, 

zachodzi również spontaniczne zużywanie składników, tworząc „układ cienia”, w 

którym powstają polimery mutanty, które w określonych warunkach mogą zostać 

dodane do początkowego systemu. Aby do tego doszło, zestaw takich produktów 

mutantów musi wspólnie katalizować ich własne tworzenie z siebie nawzajem i z 

rdzennego układu. Kiedy to zachodzi, kolejna „metaboliczna pętla” zostaje dodana 

do oryginalnego układu, który staje się w tym momencie nowych układem 

autokatalitycznym. Ponadto, odwołuje się do Dysonowskiego czy Oparinowskiego 

źródła zmienności – czyli podziału otoczek, które zawierają cykle autokatalityczne. 

Twierdzi, że wskutek każdego takiego podziału, otoczki potomne dziedziczą bardziej 

efektywne zdolności metaboliczne, co stanowi wsparcie dla zabezpieczonych w nich 

układów metabolicznych. Podobnie, jak Dyson, Kauffman uważa życie za 

uzależnione od samego początku od pewnego poziomu złożoności i pragnie pokazać 

tę początkową złożoność nie odwołując się do przypadku. 

20

background image

Hipoteza „świata tioestrów” Christiana de Duve - Aby doszło do pojawienia się w 

ewolucji życia cząsteczki RNA, potrzeba całego szeregu reakcji chemicznych, co 

sugeruje istnienie, wcześniejszego w ewolucji życia, etapu, w którym dominowała 

forma chemii abiotycznej. Etap, który doprowadził do powstania świata RNA, C. de 

Duve nazywa „protometabolizmem”, będącym zestawem reakcji chemicznych, które 

wygenerowały świat RNA i podtrzymywały go przez cały czas, jaki potrzebował do 

ewolucyjnego wyłonienia się produkcji enzymów białkowych, czyli metabolizmu. 

Termin protometabolizm wprowadzony zostaje, aby oddzielić te reakcje i 

przeciwstawić je metabolizmowi, który jest zespołem reakcji, katalizowanych przez 

enzymy, podtrzymujących funkcjonowanie współczesnych organizmów żywych. 

Protometabolizm kontrolował wszelkie reakcje, zanim rolę tę przejął metabolizm. 

Przechodząc do szczegółów, należy w pierwszej kolejności odpowiedzieć na pytanie 

o to, w jaki sposób z dostępnego na prebiotycznej Ziemi, układu pierwiastków doszło 

do wyłonienia się reakcji zasilających powstanie „świata RNA”. W hipotezie C. de 

Duve, przejście to umożliwiły związki chemiczne, jakimi są tioestry. W celu lepszego 

omówienia ich roli w rozwoju życia na Ziemi, C. de Duve dzieli historię jego 

powstania na cztery okresy, cztery światy w których dominowały poszczególne coraz 

bardziej złożone związki chemiczne.

W „świecie prebiotycznym”, którego czas trwania przypada na ochładzanie się naszej 

planety, źródła energii, jakimi są swobodne cząsteczki wodoru, ulegają wyczerpaniu. 

Do powstania życia potrzeba zatem innych tzw.: czynników redukujących. Reakcja 

redukcji w chemii organicznej oznacza wzrost zasobów elektronowych atomu węgla. 

Odbywa się to przez zerwanie wiązania między tym atomem węgla a atomem 

bardziej elektroujemnym (tj. takim, który w wyniku reakcji ściąga do siebie większą 

ilość elektronów), albo poprzez tworzenie wiązania pomiędzy atomem węgla, a 

pierwiastkiem mniej elektroujemnym, np.: wodorem. Redukcja, często oznacza 

właśnie przyłączenie wodoru do cząsteczki. W „świecie prebiotycznym” czynnikami 

redukcyjnymi, które są w stanie zainicjować podstawowe reakcje chemiczne, są jony 

uwalniane przez cząsteczki żelaza, czy też promieniowanie ultrafioletowe. W tych 

sprzyjających warunkach dochodzi do syntezy aminokwasów, kwasów 

karboksylowych oraz tioli. Tiole to związki organiczne będące odpowiednikami 

alkoholi, charakteryzujące się grupą tiolową (-SH) podstawioną w miejsce grupy 

węglowodorowej (-OH). „Świat tioestrów” został zaproponowany przez C. de Duve ze 

względu na przekonanie autora, że tak złożona cząsteczka jak RNA nie mogła 

21

background image

powstać z prebiotycznego materiału po prostu w wyniku przypadkowych syntez. 

Musiała istnieć jakaś rozbudowana, bardzo ważna faza pośrednia. „Świat tioestrów” 

koncentruje się na głównej roli, jaką odgrywają reakcje syntezy kwasów 

karboksylowych z tiolami. W wyniku tych reakcji dochodzi do powstania zgrupowań 

cząsteczek, które C. de Duve nazywa multimerami. Jak sam autor wyjaśnia, nie 

chciał używać terminu „polimery” oznaczającego olbrzymie struktury homogeniczne 

(jednorodne) w swej naturze, ani „oligomery”, oznaczające niewielkie skupiska 

cząsteczek, ponieważ tworzone w wyniku reakcji tioestrów zgrupowania cząsteczek 

są heterogeniczne (różnorodne), a mogą być bardzo duże. Proces multimeryzacji 

cząsteczek, czerpie energię z rozerwanych wiązań tioestrowych i może odbywać się 

bez pomocy katalizatora, czyli jakiegoś związku chemicznego, który usprawni 

przebieg reakcji. Dużą zaletą multimeryzacji, pomimo zasadniczej losowości i braku 

ukierunkowania, jest wysoka selektywność produktów, czyli wąski dobór cząsteczek 

jakie zostaną nią objęte. Oznacza to, że choć reakcja jest „głupia”, a jej zakres 

mocno ograniczony, to dobiera sobie tylko z góry określone cząsteczki i czyni to z 

łatwością. Większość z reakcji multimeryzacji, nie zachodzi ponieważ nie spełnia 

wymogów energetycznych lub kinetycznych, a produkty tych reakcji mogą okazać się 

niestabilne lub zostać wytrącone z roztworu ze względu na swoją niską 

rozpuszczalność. Pamiętać należy, że podstawowym warunkiem dla pojawienia się 

nawet tej małej statystycznie możliwości kombinacji jest jakaś forma koncentracji 

roztworu. Wtedy, nawet krótkie łańcuchy cząsteczek mogą dać początek reakcjom 

autokatalitycznym i, w rezultacie czego, pojawieniu się protometabolizmu.

Hipoteza „metabolizmu powierzchniowego” Güntera Wächtershäusera - Życie, 

według GW powstało miliardy lat temu na dnie oceanów w pobliżu kominów 

hydrotermalnych, a pierwsze etapy ewolucji odbywały się w zespoleniu z 

powierzchnią mineralną pirytu. W rejonie wyziewów wulkanicznych mamy do 

czynienia z bogactwem związków i cząsteczek, które biorą udział w reakcjach 

biosyntezy lub takich, które pośrednio do nich prowadzą. W przypadku metabolizmu 

powierzchniowego, fundamentalną rolę odegrają bogate złoża siarczku wodoru i 

obfitość jonów żelaza. W aspekcie termodynamicznym, środowisko takie jest 

układem dalekim od równowagi termodynamicznej – reakcje zachodzą tam 

gwałtownie. Istnieje, zatem większa szansa, że stworzone zostaną warunki przyjazne 

powstaniu życia. Najprostsze organizmy odnalezione na współczesnej Ziemi to 

22

background image

termofile, czyli organizmy, będące w stanie żyć w beztlenowych, skrajnie gorących 

środowiskach. Środowiska takie, jak podaje T. Gold znajdują się w bezpośredniej 

bliskości gorących podmorskich wód hydrotermalnych z temperaturą powyżej 45° C. 

Są idealne dla pierwszych żywych organizmów także ze względu na to, że ich 

podstawowe cechy nie zmieniły się od czasów pierwotnej Ziemi. Ostatnim 

argumentem może być fakt, że pod powierzchnią wody ewentualne organizmy byłyby 

lepiej chronione przed zniszczeniem w wyniku upadku na Ziemię, np.: meteorytu. , 

uwzględnia się trzy najważniejsze zasady, na których oparta jest omawiana 

koncepcja:

„dwuwymiarowość” organizmu powierzchniowego odnosząca się do formy, 

jaką przyjmuje, powstając na mineralnej płycie; 

Autotrofizm, który pozwala organizmowi powierzchniowemu wytwarzać 

składniki odżywcze;

Autokatalityczny charakter tworzących go reakcji.

Dwuwymiarowość” odnosi się do efektu działania sił elektrostatycznych, które 

wiążąc cząsteczki tworzące organizm powierzchniowy, „rozpłaszczają go”, formując 

monomolekularną powłokę. Każda z cząsteczek, aby wziąć udział w zachodzących 

reakcjach musi poświęcić jedno swoje wiązanie na „trzymanie się” powierzchni. Jeśli 

warunek ten nie zostanie spełniony, cząsteczka zostanie oderwana od pirytu i 

zostanie pochłonięta przez otaczającą wodę. Molekuły wchodzące w skład struktury 

powierzchniowego metabolizmu są w ten sposób ograniczone w ruchu. Mogą 

reagować z innymi cząsteczkami, ale zmieniając swoje położenie, poruszają się 

jedynie w poziomie. Druga z wymienionych cech organizmu powierzchniowego, czyli 

autotrofizm oznacza, że do pozyskania energii, nie rozkłada on znajdujących się w 

otoczeniu gotowe składniki odżywcze. Organizm autotroficzny, czyli inaczej 

samożywny (z greckiego autos, sam, i trophos, żywiciel), używa do pozyskiwania 

energii, pobierając z otoczenia proste substancje pokarmowe, takie, jak dwutlenek 

węgla, czy wodę. Założenie o autotroficzności pierwotnego życia ma głębokie 

znaczenie dla badań w abiogenezie. Stoi ono w sprzeczności z założeniami, na 

jakich Aleksandr Oparin zbudował hipotezę „pierwotnego bulionu”. Nie zaakceptował 

on tezy, że pierwszy żywy układ mógł być układem homotroficznym, wyposażonym w 

chlorofil wyłapujący dwutlenek węgla. Zasada działania fotosyntezy polega na 

pobudzeniu elektronu do stanu, w którym może on być łatwiej oddany. Czynnik 

23

background image

redukujący prawdopodobny pod względem geochemicznym, jaki zidentyfikowano do 

tej pory, to promieniowanie ultrafioletowe. Jest ono jednak destrukcyjne dla wielu 

składników istniejącego metabolizmu. Światło widzialne jest mniej szkodliwe, ale nie 

jest wystarczająco silne dla wzmocnienia nieorganicznych czynników redukcyjnych. 

Uważał on, że organizmy heterotroficzne są o wiele prostsze z punktu widzenia 

metabolizmu, kiedy do uzyskania energii i składników rozkładają gotowe już 

istniejące w środowisku pożywienie.

W przypadku organizmu powierzchniowego, z pomocą przychodzą reakcje 

chemiczne zachodzące na powierzchni pirytu, zapewniające odpowiednie 

wzmocnienie mocy redukcyjnej, stąd poprawna nazwa dla organizmu 

powierzchniowego to organizm chemo-autotroficzny.  Ostatnia z cech, jaką jest 

autokatalityczność wskazuje na taką cechę zachodzących reakcji, która sprawia, że 

ich własne produkty usprawniają kolejne reakcje tego samego typu. Tak, zatem, na 

dnie oceanicznym, w sąsiedztwie podwodnych wulkanów, mamy do czynienia z 

podstawową reakcją, od której zaczyna się istnienie organizmu powierzchniowego. 

Jest to reakcja zachodząca pomiędzy kilkoma cząsteczkami siarczku żelaza i 

siarczku wodoru:

FeS + H

2

S

→ 

FeS

2

 + 2 H

+

 + 2e

-

 

Przeprowadzanie w kółko tej samej reakcji, prowadzi do utworzenia 

samoreplikującego się cyklu. Wzrost złożoności jest konieczny, jeśli cykl ma 

wytwarzać więcej energii, niż traci w wyniku gromadzenia cząsteczek pokarmowych. 

Samoreplikujący się cykl cechuje zdolność do pobierania składników ze swojego 

otoczenia i tworzenia z nich struktur nie tylko na swój użytek. Posiada on zdolność 

do ponownego zainicjowania procesu budowania złożonych struktur z pobranych 

składników. Omawiany cykl sprawia, iż dochodzi do tworzenia się pirytu (FeS

2

), 

uwalniania wodoru oraz, co najważniejsze elektronów, będących pierwszym źródłem 

energii. Powstające życie czerpie korzyści z dwóch przenikających się cech swojego 

środowiska: związaniu z pirytem oraz obecności fazy wodnej. Dzięki wiązaniu 

powierzchniowemu, ustanowiona zostaje, bardzo ważna zależność pomiędzy 

mineralną powierzchnią a produktem reakcji, oddana w podziale struktury organizmu  

pionierskiego na nieorganiczną podstrukturę i organiczną nadstrukturę. Cykl 

redukcyjny tworzy powierzchniowo związany produkt katalizujący zarówno reakcje 

powodujące przyrost powierzchni, na której reakcje te się dokonują, jak również 

reprodukcję samego cyklu. Woda nie zagraża organizmowi powierzchniowemu przez 

24

background image

rozpuszczenie, wchodzących w jej skład związków, ale wciąż stanowi dla niej pewne 

zagrożenie. Wraz z pierwiastkami stanowiącymi niezbędne dla życia składniki, woda 

zawiera również pierwiastki takie, które dla młodego życia są zabójcze. Organizm  

pionierski składa się z dwóch części: nieorganicznej podstruktury i organicznej 

nadstruktury. Pierwsza obejmuje silnie porowatą powierzchnię mineralną, co ma 

istotne znaczenie dla dalszych etapów rozwoju organizmu w mikroskopijnych porach. 

Druga część organizmu powstająca wskutek cyklicznego powtarzania reakcji 

tworzenia pirytu, jest połączona z pierwszą wiązaniami jonowymi. Nadstruktura 

będąca organicznym produktem autokatalitycznych reakcji, wykorzystujących 

mineralne podłoże oraz fazę wodną jako źródło reagentów, tworzy warstwę o 

monomolekularnej grubości nad powierzchnią oceanicznego dna. Organizm 

pionierski stanowi ogół cząsteczek organicznych, które zostają związane 

elektrostatycznie z nieorganiczną powierzchnią oraz te obszary powierzchni 

mineralnej należące do nieorganicznej podstruktury. Faza wodna, stanowi 

środowisko oraz źródło składników odżywczych. W koncepcji G. Wächtershäusera, 

obie części organizmu są bytami dynamicznymi, podlegającymi ciągłym zmianom.

Biologiczna charakterystyka układu ożywionego:

Złożoność jako cecha systemów ożywionych może być scharakteryzowana 

jako zdolność tych systemów do rozpoznawania pewnych prawidłowości w 

strumieniu danych, które pozyskuje on od siebie samego i środowiska oraz 

budowaniu na ich podstawie schematów dotyczących opisów świata, 

prognozowania zdarzeń przyszłych i adekwatnego na nie reagowania;

Homeostaza, czyli odporność na drobne zmiany środowiska, czyli 

utrzymywanie stałości środowiska zewnętrznego pomimo zmian 

zachodzących w środowisku zewnętrznym nosi nazwę homeostazy. Zdolność 

do osiągnięcia homeostazy nazywana jest, z kolei, adaptacją. Jest ona 

możliwa do osiągnięcia w organizmach żywych za pomocą systemów układów 

regulacji właśnie. Regulacja układu odbywa się już w bardzo 

skomplikowanych sieciach sprzężeń zwrotnych. W szlakach metabolicznych 

istnieją wielorakie mechanizmy regulacji realizowanych za pomocą licznych 

pętli sprzężeń zwrotnych. Co jednak, jeśli organizm powierzchniowy, lub 

jakikolwiek inny pierwszy ożywiony układ w historii Ziemi, nie jest układem 

homeostatycznym, a raczej układem homeodynamicznym? Jak przywołaliśmy, 

25

background image

układy te znajdują się na granicy gwałtownego rozpadu, są termodynamicznie 

i kinetycznie niestabilne, a jednak podtrzymują własne istnienie.

Modularność budowy; organizm biologiczny dysponuje częściami zapasowymi 

na wypadek gdyby któreś zawiodły. Modularność jego budowy oznacza, że 

brak sprawności jednego podsystemu nie oznacza katastrofy całego, ale nie 

przeszkadza we wzajemnej komunikacji powiązanych ze sobą podsystemów.

Z punktu widzenia termodynamiki, systemy żywe są układami otwartymi; 

organizm znajduje się w stanie nierównowagowym, jest, bowiem układem 

otwartym, co oznacza, że wymienia z otoczeniem nie tylko energię, ale 

również cząsteczki

Hipoteza Gai Jamesa Lovelocke’a; Gaja – superorganizmalny system obejmujący 

całe życie na Ziemi, hipotetycznie podtrzymuje skład powietrza i temperaturę 

powierzchni planety, regulując warunki dla kontynuacji życia. Podczas, gdy 

zawikłana sieć reakcji biologicznych poprzez które życie tego dokonuje wciąż jest 

mało znana, fakt, że biota (wszystkie organizmy danego regionu geograficznego w 

określonym czasie w dowolnym środowisku rozpatrywane niezależnie od powiązań 

ekologicznych) kontroluje części powierzchni planety jest równie dobrze 

ustanowiony, co fakt, że nasze ciało utrzymuje stałą temperaturę. Stąd Gaja może 

utrzymywać atmosferyczny wodór i tlen, tak istotny dla życia, od rozpadu w azotany i 

tlenki azotu, w sole i gaz rozweselający, który mógłby zastopować cały system. Jeżeli 

nie istniałaby stała ogólna produkcja nowego tlenu przez organizmy fotosyntetyczne, 

jeżeli nie byłoby uwolnienia gazowego azotu przez azotowe i amoniakowe bakterie, 

doszłoby do gwałtownego rozwoju obojętnej lub trującej atmosfery. Bez uderzeń 

piorunów w atmosferę, Ziemia byłaby nie mniej zamieszkała, jak kwasowa Wenus. 

Na Ziemi środowisko zostało stworzone i kontrolowane przez życie, tak samo, jak 

życie zostało stworzone przez środowisko, które wciąż na nie oddziałuje.

Zagadka temperatury Ziemi. Jasność Słońca wzrosła w ciągu ostatnich 4mld lat o 

prawie 50%, ale badania skamieniałości wskazują, że temperatura Ziemi 

pozostawała stosunkowo stabilna – oscylując wokół 22 stopni, pomimo niskich 

temperatur, jakich można byłoby się spodziewać po promieniowaniu wczesnego 

Słońca. Wydaje się, że nie tylko życie kontrolowało skład gazów w skali globalnej, ale 

wpływało także na temperaturę. Czy był ten wielki ukryty termostat?

Lovelock zasugerował, że biota, a w szczególności bakteryjny mikrokosmos, od 

swojego najwcześniejszego pojawienia się na planecie musiał regulować swoje 

26

background image

środowisko w skali całej planety. Formy życia reagują na zmienne warunki 

geologiczne i kosmiczne kryzysy. Lovelock proponuje matematyczny model zwany 

Daisyworld. Planeta przedstawiona w modelu pokryta jest czarnymi i białymi 

stokrotkami. Stokrotki reprezentują dwa gatunki i pokrywają 70% powierzchni planety 

w określonym zakresie temperatur. Oba gatunki nie rosną w ogóle w bardzo zimnym 

klimacie, rosną wolno w zimnym, szybciej w ciepłym, a umierają powyżej 45 stopni. 

Lovelock odkrył, że stokrotki działają, jak jeden wielki termostat dla całej planety w 

wyniku wzrastania. Fenomen ten opiera się o synergię i jest nieoczekiwanym 

wynikiem działania złożonego systemu. 

Redukcjonizm w badaniach naukowych. Świat ożywiony charakteryzuje się 

złożonością, przepływem oraz wielością współ-zachodzących procesów. Łatwiej jest 

zrozumieć fenomeny, które chcemy zbadać, kiedy możemy je odizolować od reszty 

świata i zmieniać potencjalne parametry jeden za drugim: jeśli możemy odizolować 

białka i badań ich enzymatyczne interakcje bez zakłóceń w postaci wielości innych 

małych i dużych cząsteczek, które je otaczają w komórce. Powód dla którego tak 

robimy jest oczywisty – trudno jest ogarnąć obserwacje, jeśli wiele z cech 

obserwowanego systemu zmienia się w tym samym czasie. Metodologia 

redukcjonistyczna ułatwia i umożliwia wytwarzać proste łańcuchy przyczynowo-

skutkowe. Redukcjonizm ma miejsce, gdy prawa lub terminy teorii z wyższego 

poziomu ontologicznej hierarchii nauk, wyjaśnia się w pełni za pomocą praw czy 

terminów nauki z niższego poziomu. Idealny projekt redukcjonistyczny dokonałby 

ujednolicenia praw wszystkich nauk do praw jednej (fizyki). W naszych 

rozważaniach, najbardziej precyzyjne będzie rozpatrywanie zagadnienia redukcji 

biologii do chemii, stąd poziom „komórek”, objaśniać będziemy prawami 

obowiązującymi na poziomie „molekuł”. 

Redukcjonizm w biologii. Redukcjonizm jako metoda badań, rozwarstwiająca 

systemy biologiczne na ich części składowe, była efektywna w wyjaśnianiu 

chemicznych podstaw licznych żywych procesów. Jednakże, wielu biologów 

uświadamia sobie obecnie, że podejście to osiągnęło swoje granice. Systemy 

biologiczne są nadzwyczaj złożone i posiadają własności emergentne, które nie 

mogą być wyjaśnione, ani nawet przewidziane przez studia nad ich poszczególnymi 

częściami. Powyższa deklaracja ma kapitalne znaczenie dla badań nad obiektami z 

poziomu ontologicznego biologii. Wyraża ona jednak raczej nieskuteczność 

27

background image

stosowania metody badawczej, która zaprowadziła ludzkość na obecny stopień 

rozwoju technologicznego, niż postuluje obranie konkretnego programu badawczego. 

Złożoność jako cecha nieredukowalna. Biologiczna złożoność nie daje się 

redukować. Wyjaśniamy zjawiska z „wyższego” poziomu, na przykład poziomu 

organizmalnego, przez redukowanie ich do „niższego” poziomu, na przykład 

molekularnego. Niestety, długość wyjaśnienia opierającego się na redukcji do zjawisk 

molekularnych zwiększa się w trakcie przechodzenia do bardziej ogólnych i 

złożonych zjawisk. Gdy mamy do czynienia ze złożonymi procesami fizjologicznymi 

albo genetycznymi, wynikającymi z wielkiej liczby interakcji niepoddających się 

redukcji, długość wyjaśniania przerasta nasze zdolności operacyjne, nawet 

powiększane przez stosowanie komputerów. Redukcjonizm sprzyja usuwaniu 

obiektu badań z jego normalnego kontekstu. Wyniki eksperymentów uzyskane w 

danych wyróżnionych warunkach lub z danego konkretnego modelu – takiego, jak 

mysz, kompleksy komórkowe in vitro lub modele komputerowe – są często 

ekstrapolowane na bardziej złożone sytuacje lub organizmy wyższe, takie, jak ludzie. 

Usunięcie danego obiektu badań i umieszczenie go w symulowanych warunkach, w 

sztucznym środowisku, w najlepszym wypadku, jedynie zaburza więź, jaką ten obiekt 

posiada z innymi obiektami w swoim naturalnym środowisku. Wyniki badań nad 

danym obiektem w izolowanych warunkach laboratoryjnych, są skażone przyjętą z 

góry teorią, której te badania mają dowieść. Strategia taka przynosiła oczekiwane 

efekty, kiedy stosowana była do układów o małej złożoności. Układów, w których 

arbitralne pominięcie pewnych czynników, nie decyduje o stanie analizowanego 

systemu.

28