Manipulacja. Przewodnik po technikach
manipulacyjnych
Aneta Borowiec
2003-11-09, ostatnia aktualizacja 2006-07-25 15:21:21.0
Czy ci się to podoba, czy nie z manipulacją stykasz się na co dzień - w sklepie, restauracji,
gdy kupujesz samochód i rozmawiasz z szefem. Mało tego - sam też manipulujesz, choć
często o tym nie wiesz. Dziś podajemy najczęściej spotykane metody wpływania na innych.
Studiowanie technik manipulacji zacznij od lektury poniższej rozmowy...
Mirek od pi
ę
ciu lat pracuje w tej samej małej firmie, czuje si
ę
doceniany i lubiany przez przeło
ż
onych. Ju
ż
nie liczy
nagród. Jest jednym z lepszych mened
ż
erów w firmie. Niedawno firm
ę
przej
ą
ł zagraniczny koncern. Nowy wła
ś
ciciel
dokr
ę
cił
ś
rubk
ę
pracownikom. Od dwóch tygodni Mirek nie wraca do domu przed 21. Jest czwartek, 20:45. Mirek
pracuje nad piln
ą
ofert
ą
dla nowego klienta, do pokoju wchodzi szef. Jest blady, ma podkr
ąż
one oczy, ale trzyma fason
i si
ę
u
ś
miecha.
Szef: Co tam wierny druhu?
Mirek: Spoko, oferta b
ę
dzie gotowa na poniedziałek, jak si
ę
umówili
ś
my.
Ledwie
ż
yj
ę
. Czy ty te
ż
ju
ż
widzisz podwójnie?
Nie jest dobrze, ale damy im rad
ę
.
Wiesz,
ż
e nowy prezes za
żą
dał na poniedziałek raportu sprzeda
ż
y z ostatniego miesi
ą
ca? Pomo
ż
esz mi go
przygotowa
ć
?
- Zlituj si
ę
. Pracy tyle,
ż
e nie mam czasu si
ę
podrapa
ć
. Zreszt
ą
po co ten cały po
ś
piech. I tak nikt nie czyta tych
bezsensownych sprawozda
ń
. Nie mog
ą
poczeka
ć
do wtorku?
Ostatnio wszyscy pracujemy jak szaleni, chciałbym ci
ę
za to przeprosi
ć
. Ale ja nie mog
ę
zignorowa
ć
pro
ś
by
zarz
ą
du. Mo
ż
e poprosz
ę
Marka? Zast
ą
pisz go jutro na spotkaniu z klientem? To tylko kilka godzin.
- Nie dam rady. Musz
ę
sko
ń
czy
ć
ofert
ę
dla nowego klienta. Nie zd
ążę
zrobi
ć
jednego i drugiego.
A mo
ż
e wpadniemy w weekend do biura? Razem zrobimy ten raport w dwie godzinki.
- Prosz
ę
, tylko nie to. Od tygodni nie widuj
ę
dzieci,
ż
ona za chwil
ę
si
ę
ze mn
ą
rozwiedzie, obiecałem im dwudniowy
wyjazd za miasto.
Liczyłem na ciebie, my
ś
lałem,
ż
e mi pomo
ż
esz. W takim razie ja przyjd
ę
i zrobi
ę
ten raport. Powiedz tylko, w
których segregatorach trzymasz dane. Mam nadziej
ę
,
ż
e wyrobi
ę
si
ę
z tym do poniedziałku.
Wyobra
ź
sobie,
ż
e to ty jeste
ś
Mirkiem. Co czujesz? Jak by
ś
zachował si
ę
na jego miejscu? Taka sytuacja wprawia ci
ę
w zło
ść
, ale masz wyrzuty sumienia? Jest ci przykro? Gotowy jeste
ś
przyj
ść
do pracy w weekend i przygotowa
ć
ten
nieszcz
ę
sny raport? Wła
ś
nie zostałe
ś
zmanipulowany. Je
ś
li odmówiłe
ś
, nie ciesz si
ę
, niewykluczone
ż
e nast
ę
pnym
razem dasz si
ę
podej
ść
.
Przewodnik po technikach manipulacyjnych
Oto sze
ść
uniwersalnych zasad opracowanych przez prof. Roberta Cialdiniego, znanego ameryka
ń
skiego psychologa,
autora ksi
ąż
ki "Wywieranie wpływu na ludzi". Według niego owe sze
ść
zasad w uniwersalny sposób opisuje
zachowania ludzi, a wszystkie szczegółowe techniki negocjacji (manipulacji) s
ą
tylko ich hybryd
ą
lub modyfikacj
ą
.
Wzajemno
ść
Tak
ą
zasad
ę
stosowali członkowie sekty Hare Kriszna na dworcach lotniczych w USA, obdarowuj
ą
c przypadkowych
pasa
ż
erów kwiatem, a nast
ę
pnie prosz
ą
c o datek, który zwykle otrzymywali. Wykorzystywali w ten sposób
psychologiczny nawyk, który wymaga od nas, aby
ś
my rewan
ż
owali si
ę
za to, co otrzymujemy.
Go
ś
cisz u rodziny? Na pewno zaproponujesz tak
ż
e im go
ś
cin
ę
. To miła strona tej zasady. Gorsza - w promocji w
supermarkecie dostajesz kawałek serka na wykałaczce, prawdopodobnie zrekompensujesz si
ę
, kupuj
ą
c całe
opakowanie.
Niedost
ę
pno
ść
To, co wyj
ą
tkowe, jest bardziej po
żą
dane. Je
ś
li nie mog
ę
czego
ś
mie
ć
, to wła
ś
nie tego chc
ę
. Pewien biznesmen,
importer wołowiny i jednocze
ś
nie student Cialdiniego, przeprowadził eksperyment. Kiedy dzwonił do swoich klientów,
informuj
ą
c,
ż
e dostawy mi
ę
sa z RPA spadn
ą
w najbli
ż
szym czasie, zamówienia wzrosły dwukrotnie. Kiedy mówił,
ż
e
dostawy spadn
ą
, ale podkre
ś
lał,
ż
e jest to wiadomo
ść
z poufnych
ź
ródeł, zamówienia wzrosły o 600 procent!
Informacja zyskała na warto
ś
ci, bo była wyj
ą
tkowa, ekskluzywna.
W potrzasku autorytetu
Biały kitel lekarza, mundur wojskowego czy pilota, garnitur profesora... Amerykanie badali, jak du
ż
a jest siła
autorytetów. Okazuje si
ę
,
ż
e posłusze
ń
stwo piel
ę
gniarek wobec polece
ń
lekarzy mo
ż
e nawet zagra
ż
a
ć
ż
yciu
pacjentów.
Robert Cialdini opisuje eksperyment, podczas którego kazano piel
ę
gniarkom wykonywa
ć
absurdalne polecenia, np.
zrobienie doodbytniczej wlewki leku przeznaczonego do leczenia chorych uszu. Piel
ę
gniarka doskonale wiedziała, na
co choruje pacjent, nie odwa
ż
yła si
ę
jednak przeciwstawi
ć
presji autorytetu.
Inny eksperyment pokazał,
ż
e
ś
mierteln
ą
dawk
ę
lekarstwa gotowe s
ą
poda
ć
tak
ż
e piel
ę
gniarki, którym polecenie wydał
przez telefon nieznany lekarz.
Zaanga
ż
owania (konsekwencja)
W regule tej wykorzystuje si
ę
naturaln
ą
potrzeb
ę
bycia konsekwentnym. Podziwiamy stało
ść
, wytrwałe d
ąż
enie do
celu, ludzi o takich cechach oceniamy jako godnych zaufania. Sami te
ż
chcemy tacy by
ć
, a przez to łatwiej nas
zmanipulowa
ć
. Kluczem do stosowania tej metody jest czyje
ś
pocz
ą
tkowe zobowi
ą
zanie - je
ś
li si
ę
uda nam je wymóc,
potem b
ę
dzie du
ż
o łatwiej namówi
ć
t
ę
osob
ę
do spełnienia kolejnych
żą
da
ń
. Technika jest bardziej skuteczna, gdy
zobowi
ą
zanie jest wygłaszane publiczne, a jego podj
ę
cie wymaga wysiłku.
Z natury nie jeste
ś
my rozs
ą
dni - je
ś
li zdarza nam si
ę
podj
ąć
zł
ą
decyzj
ę
, to mamy tendencje do brni
ę
cia dalej, staramy
si
ę
znale
źć
sposób, by j
ą
uzasadni
ć
- wszystko po to, by pozosta
ć
konsekwentnymi. Wła
ś
nie z t
ą
zasada wi
ąż
e si
ę
najwi
ę
cej technik manipulacji stosowanych przez zawodowych negocjatorów i sprzedawców.
Lubienie i sympatia
Lubimy ludzi, którzy s
ą
do nas podobni - czy to je
ś
li chodzi o wygl
ą
d, czy pogl
ą
dy polityczne. Podobie
ń
stwo powoduje,
ż
e łatwiej nam na nich wpływa
ć
, a takie osoby ch
ę
tniej spełniaj
ą
nasze pro
ś
by. Ludzie cz
ęś
ciej przyznaj
ą
racj
ę
tym,
których znaj
ą
i lubi
ą
.
Zgodnie z t
ą
zasad
ą
zwykły komplement zwi
ę
ksza szanse na ust
ę
pstwo. Badania pokazuj
ą
tak
ż
e,
ż
e bardzo wa
ż
na
jest atrakcyjno
ść
fizyczna - o ludziach przystojnych, dobrze ubranych my
ś
limy,
ż
e s
ą
m
ą
drzejsi, inteligentniejsi od
innych.
Społeczny dowód słuszno
ś
ci
Postrzegamy zachowanie jako bardziej poprawne, je
ś
li inni te
ż
tak czyni
ą
. Je
ż
eli chcemy kogo
ś
skłoni
ć
do ust
ę
pstwa,
poka
ż
my,
ż
e inni si
ę
na to równie
ż
zgodzili. Łatwiej przyjmujemy rzeczy, które zaakceptowali inni (im jest ich wi
ę
cej, im
s
ą
bardziej sławni, tym lepiej). Z tego powodu wiele produktów reklamuj
ą
znani aktorzy, piosenkarze itp.
Poni
ż
ej przedstawiamy wybrane przez nas techniki wpływania na ludzi.
Wzbudzanie poczucia winy
Jak działa ta technika, pokazali
ś
my na przykładzie rozmowy szefa Mirkiem. 1. Zasada jest prosta - manipulant robi
wszystko, aby
ś
my poczuli si
ę
winni. Z wyrzutami sumienia jeste
ś
my bardziej ulegli, skłonni do ust
ę
pstw i nierzadko
zrezygnujemy z tego, co jest nam na r
ę
k
ę
. Wszystko, aby zadowoli
ć
rozmówc
ę
. Nie warto, to przecie
ż
manipulacja!
Atak personalny
Na dzie
ń
dobry słyszysz,
ż
e ubrałe
ś
si
ę
nieodpowiednio, masz fatalny gust - bez dwóch zda
ń
to chamstwo, ale uwaga
- to manipulacja, stan twojej odzie
ż
y nie ma tu nic do rzeczy. Rozmówca chce ci
ę
zbi
ć
z tropu - im mniej pewnie
b
ę
dziesz si
ę
czuł, tym łatwiej ulegniesz przeciwnikowi.
Przeszkadzanie
Technika nawi
ą
zuj
ą
ca do poprzedniej. Omawiasz wa
ż
ny kontrakt, ale gospodarz, z którym robisz interesy, posadził ci
ę
na niewygodnym fotelu, cały czas dzwoni telefon, do pokoju kto
ś
zagl
ą
da i do tego klimatyzacja si
ę
zepsuła.
Zaczynasz si
ę
czu
ć
niekomfortowo, trudno ci si
ę
skupi
ć
. I o to chodzi!
B
ę
dziesz mniej uwa
ż
ny, nie do
ść
konsekwentny w swoich
żą
daniach, mało twardy, szybciej sko
ń
czysz negocjacje - a
na to liczy twój przeciwnik.
Dokr
ę
canie
ś
ruby (imadło)
Ten sposób najlepiej obrazuje pewna znana anegdota z Henrym Kissingerem, szefem dyplomacji za prezydentury
Nixona i Forda w roli głównej. Otó
ż
kiedy poproszony o przygotowanie raportu na temat polityki zagranicznej asystent
dyplomaty dostarczył mu kilkustronicowy raport, Kissinger odesłał go szybko z notatk
ą
"Czy to wszystko na co Pana
sta
ć
?".
Kilka dni potem asystent na biurku szefa poło
ż
ył drug
ą
, dwa razy grubsz
ą
wersj
ę
raportu. Ponownie dostał raport z
powrotem z tak
ą
sam
ą
notatk
ą
. Przekonany był,
ż
e pomin
ą
ł co
ś
wa
ż
nego, wi
ę
c po raz kolejny zasiadł do pracy, bardzo
dokładnie przewertował materiały i przygotował jeszcze grubszy materiał. Tym razem postanowił go dor
ę
czy
ć
osobi
ś
cie.
Wr
ę
czaj
ą
c raport, powiedział,
ż
e to wszystko, co mógł zrobi
ć
, i nic wi
ę
cej nie ma do dodania. - W takim razie b
ę
d
ę
musiał w ko
ń
cu przeczyta
ć
ten raport - odparł Kissinger. Pytaj
ą
c, czy to ju
ż
wersja ostateczna, czy nic bardziej
atrakcyjnego partner nie mo
ż
e zaproponowa
ć
, dokr
ę
camy
ś
rub
ę
, dociskamy go. Ten czuje presj
ę
i ust
ę
puje.
Dobry - zły glina
Nie ma filmu o policjantach, który pomin
ą
łby t
ę
metod
ę
. Przypomnij sobie, jak wygl
ą
daj
ą
policyjne przesłuchania?
Jeden z policjantów to brutal, jest wulgarny, najch
ę
tniej rozszarpałby przesłuchiwanego. A drugi to człowiek-dusza,
serdeczny, miły, własn
ą
piersi
ą
chroni atakowanego podejrzanego.
To tylko pokaz - tak samo gra "zły", jak i "dobry" policjant. Chodzi tylko o to, aby tak zmanipulowa
ć
przesłuchiwanego,
by ten w ko
ń
cu uległ dobremu policjantowi. Podobn
ą
metod
ę
stosuj
ą
cywilni negocjatorzy - jeden bywa twardy i
niezłomny, drugi - ch
ę
tniej godzi si
ę
na ust
ę
pstwa.
Nieprzygotowani na to wpadamy w potrzask, godz
ą
c si
ę
na warunki drugiej strony, cz
ę
sto nie zdaj
ą
c sobie sprawy,
ż
e
to wła
ś
nie ten "mi
ę
kki" negocjator nas wykorzystał.
Wilk w owczej skórze lub metoda inspektora Columbo
Pami
ę
tacie pomi
ę
ty garnitur podłego gatunku i nieodł
ą
czny prochowiec porucznika Columbo? Na pierwszy rzut oka to
obraz n
ę
dzy i rozpaczy. I do tego ten gruchot, którym poruszał si
ę
, tropi
ą
c przest
ę
pców. A te jego metody? Zapomina
o wa
ż
nych rzeczach, pl
ą
cze si
ę
, daleko mu do stereotypu policjanta twardziela. A jednak wygrywa!
Nie ma takiej zagadki, której by nie rozwi
ą
zał, przechytrzaj
ą
c, wydawałoby si
ę
, sprytnych przest
ę
pców, którzy dali si
ę
nabra
ć
na wygl
ą
d ofermy.
Tak te
ż
robi
ą
niektórzy do
ś
wiadczeni negocjatorzy. Sprawiaj
ą
wra
ż
enie nieporadnych, gubi
ą
si
ę
w połowie
wypowiedzi, z rozbrajaj
ą
c
ą
szczero
ś
ci
ą
przyznaj
ą
,
ż
e nie maj
ą
do
ś
wiadczenia w tak powa
ż
nych rozmowach. Skutek?
Twardy do tej pory przeciwnik zamienia si
ę
w doradc
ę
, zaczyna pomaga
ć
"ofermie", traci czujno
ść
i wpada w pułapk
ę
.
Stopa w drzwiach
Szef poprosił ci
ę
, aby
ś
negocjował warunki zakupu komputerów dla działu, ale w propozycji umowy ze sklepem
znajduje si
ę
kilka punktów, na które nie chcesz si
ę
zgodzi
ć
. Jak poprowadzisz rozmowy, aby postawi
ć
na swoim?
Dobrze zacz
ąć
od
żą
dania ust
ę
pstwa w drobnej kwestii, na któr
ą
partner na pewno si
ę
zgodzi, a nast
ę
pnie przej
ść
do
powa
ż
niejszych.
To wła
ś
nie technika "stopa w drzwiach". Na co liczysz? No to,
ż
e osoba manipulowana b
ę
dzie dalej konsekwentnie
zgadza
ć
si
ę
na twoje propozycje. To działa, bo wszyscy lubimy by
ć
odbierani jako osoby konsekwentne (porównaj z
ogóln
ą
potrzeb
ą
konsekwentnego działania opisan
ą
przez prof. Cialdiniego).
Odłó
ż
my to na pó
ź
niej
Negocjacyjni nowicjusze bardzo cz
ę
sto na pierwszy ogie
ń
bior
ą
punkty najci
ęż
sze i nierzadko ko
ń
czy si
ę
to impasem i
załamaniem negocjacji. Co wtedy, gdy nasz rozmówca nie chce ust
ą
pi
ć
ani na krok? Atmosfera znacznie si
ę
pogarsza
i szanse na porozumienie malej
ą
w zastraszaj
ą
cym tempie.
Do
ś
wiadczeni mediatorzy wiedz
ą
,
ż
e wtedy dobrze jest odło
ż
y
ć
sporn
ą
kwesti
ę
na potem i przej
ść
do tych mniej
istotnych. Rozwi
ą
zuj
ą
c je, stwórzmy atmosfer
ę
zaufania, porozumienia, obie strony ch
ę
tniej godz
ą
si
ę
na kompromis.
A to najlepszy klimat do rozwi
ą
zywania trudnych problemów.
Niepełne pełnomocnictwo
Po długich negocjacjach udało ci si
ę
sprzeda
ć
swój produkt za dobr
ą
cen
ę
. Podpisałe
ś
ju
ż
umow
ę
przedwst
ę
pn
ą
, gdy
pełnomocnik twojego klienta ze smutn
ą
min
ą
informuje ci
ę
,
ż
e niestety, jego szef nie zgadza si
ę
na uzgodnione
warunki i
żą
da ni
ż
szej ceny. Co czujesz?
Przecie
ż
ju
ż
godziłe
ś
si
ę
na du
ż
e ust
ę
pstwa, dogadali
ś
cie si
ę
, ju
ż
w my
ś
lach przeliczałe
ś
prowizj
ę
i co teraz? Gdy nie
wiesz,
ż
e jeste
ś
manipulowany, pewnie poddasz si
ę
i przynajmniej w cz
ęś
ci zgodzisz si
ę
na ust
ę
pstwa, byle spełni
ć
oczekiwania szefa twojego rozmówcy. Zostałe
ś
zmanipulowany i z przeciwnika zamieniasz si
ę
w sojusznika.
Oskubywanie
Taktyka stosowana w ko
ń
cowej fazie negocjacji, kiedy ju
ż
przeciwnik przełamie nasz opór. Kupujesz samochód,
sprzedawca namawia ci
ę
na wersj
ę
podstawow
ą
. Zdecydowałe
ś
si
ę
i wtedy diler zaproponuje klimatyzacj
ę
w
promocyjnej cenie, potem cztery poduszki powietrzne, aluminiowe felgi, metaliczny lakier i ani si
ę
obejrzysz, a
kupujesz wersj
ę
full wypas.
Niska piłka
Taktyka bardzo podobna do oskubywania, ale jeszcze bardziej perfidna. Manipulator przedstawia pierwsz
ą
propozycj
ę
,
która jest bardzo korzystna. Jeste
ś
gotowy j
ą
zaakceptowa
ć
i wtedy okazuje si
ę
,
ż
e nast
ą
piła pomyłka, np. sprzedawca
ź
le spojrzał do cennika, i produkt jest dro
ż
szy.
Zasada cz
ę
sto stosowana przez supermarkety, gdzie bardzo cz
ę
sto o tym,
ż
e produkt jest dro
ż
szy, dowiadujemy si
ę
przy kasie. "Pomyłk
ę
" najcz
ęś
ciej wybaczamy, a tym samym dajemy si
ę
zmanipulowa
ć
.
Próbny balon
Sprzedajesz mieszkanie,
żą
dasz 200 tys. To dopiero pocz
ą
tek negocjacji, wi
ę
c klient zapewne chce si
ę
dowiedzie
ć
,
jaka jest cena minimalna. Jak to zrobi, je
ś
li zna si
ę
na manipulacji?
Powie,
ż
e gotowy jest ju
ż
dzisiaj sfinalizowa
ć
transakcj
ę
, ale zapłaci 170 tys. zł. Ty wtedy najprawdopodobniej
zaproponujesz swoj
ą
cen
ę
, mniejsz
ą
od pocz
ą
tkowej. I wła
ś
nie zostałe
ś
zmanipulowany. Klient ju
ż
wie, ile zapłaci za
to mieszkanie w najgorszym wypadku, i negocjuje dalej.
Bezinteresowny kelner
To metoda na manipulowanie rzekom
ą
bezinteresowno
ś
ci
ą
. Nabieramy si
ę
na ni
ą
bardzo cz
ę
sto w restauracjach.
Zamawiamy wybrane danie, ale słyszymy od kelnera,
ż
e to drogie i niespecjalnie godne polecenia. Ufamy doradcy,
który potem naci
ą
ga nas na drogie drinki i desery. W rezultacie zapłacimy wi
ę
cej, ni
ż
zaoszcz
ę
dzili
ś
my przy głównym
daniu.
Pusty portfel
Taktyka bardzo cz
ę
sto stosowana w negocjacjach cenowych. Nasz klient podkre
ś
la,
ż
e ch
ę
tnie kupi od nas
proponowany towar, ale... niestety, wła
ś
nie zarz
ą
d obci
ą
ł mu bud
ż
et. W ten sposób daje do zrozumienia,
ż
e ch
ę
tnie
dokona transakcji, ale liczy na ust
ę
pstwa i znalezienie rozwi
ą
zania przerzuca na nas.
Pozorne ust
ę
pstwo
Metoda stosowana nagminnie. Masz ju
ż
do
ść
swojego operatora komórkowego, chcesz zrezygnowa
ć
z jego usług i
kiedy to robisz, odzywa si
ę
do ciebie pracownik sieci i namawia do negocjacji. W imieniu operatora idzie na ust
ę
pstwo i
proponuje abonament ni
ż
szy o 50 proc. przez pół roku, zgadzasz si
ę
zadowolony. A przecie
ż
masz najni
ż
szy
abonament? W takim przypadku zyskuje tylko operator, bo przez kolejne dwa lata b
ę
dziesz korzystał z jego usług,
zyskuj
ą
c tak naprawd
ę
niewiele. Ta metoda manipulacji polega na wzajemnej wymianie ust
ę
pstw, najcz
ęś
ciej jednak
nie s
ą
one tej samej warto
ś
ci, oczywi
ś
cie na nasz
ą
niekorzy
ść
.
Drzwiami w twarz
Jeste
ś
sprzedawc
ą
w sklepie komputerowym i rozpoczynasz negocjacje. Od jakiej ceny zaczniesz? Najwy
ż
szej!
Wysuwaj
ą
c tak
ą
propozycj
ę
, wiesz,
ż
e klient zareaguje oburzeniem. Liczysz na to, bo wtedy obni
ż
asz cen
ę
albo
dorzucasz do ceny koszty serwisu, czyli idziesz na ust
ę
pstwo. Klient czuje si
ę
zadowolony, z przyjemno
ś
ci
ą
i
poczuciem zwyci
ę
stwa decyduje si
ę
na transakcj
ę
.
Tylko ty wiesz,
ż
e druga cena tak
ż
e była du
ż
o wy
ż
sza ni
ż
ta, na któr
ą
bez problemu mogłe
ś
si
ę
zgodzi
ć
.
Zdechła ryba
Ś
mierdzi i przeszkadza okrutnie, prawda? W negocjacjach tak
ą
zdechł
ą
ryb
ą
jest
żą
danie, które oburzy naszego
kontrahenta i cał
ą
swoj
ą
energi
ę
przeznaczy na jego zbicie.
S
ę
k w tym,
ż
e owa propozycja jest przyn
ę
t
ą
. Kupujemy samochód, sprzedawca podał nam cen
ę
. Nabywca rzuca wi
ę
c
zdechł
ą
ryb
ę
i
żą
da, aby wła
ś
ciciel najpierw pomalował auto. Gdy ten protestuje, proponuje,
ż
e zrezygnuje z
malowania pod warunkiem obni
ż
enia ceny.
Optyk z Brooklynu
Nazwa tej metody pochodzi od autora tej techniki - pewnego optyka w Nowym Jorku, który wszystkich swoich klientów,
gdy pytali o cen
ę
, podchodził w ten sam sposób. - Szkła b
ę
d
ą
kosztowały 90 dolarów - mówił i czekał na reakcj
ę
klienta. Gdy ten si
ę
nie oburzał, dodawał: - Za ka
ż
de ze szkieł. Brak reakcji prowokował go do dodania,
ż
e to za
podstawowy model, potem jeszcze doliczał kolejne kilkadziesi
ą
t dolarów za osłony przeciwodblaskowe i szybk
ą
realizacj
ę
zlecenia.
Przestawał, gdy słyszał opór klienta. Im wcze
ś
niej klient zaprotestował, tym mniej zapłacił.
Ś
mieszne pieni
ą
dze
Przedstawiciel telewizji kablowej namawia ci
ę
na zakup abonamentu, tłumaczy,
ż
e to tylko 1,6 zł dziennie, a mo
ż
esz
odbiera
ć
kilkadziesi
ą
t programów. To rzeczywi
ś
cie niewielkie pieni
ą
dze, ale policz dokładnie i oka
ż
e si
ę
,
ż
e oznacza to
49 zł miesi
ę
cznie, a wi
ę
c 588 zł rocznie. A to ju
ż
całkiem powa
ż
na kwota.
Byle nie straci
ć
Ludzi bardziej motywuje to, co mog
ą
straci
ć
, ni
ż
to, co mog
ą
zyska
ć
. W jednym z ameryka
ń
skich bada
ń
przedstawiciele firmy handluj
ą
cej materiałami ociepleniowymi podzielili si
ę
na dwie grupy i chodzili do wła
ś
cicieli
domów. "Je
ś
li zało
ż
ysz nasz
ą
izolacj
ę
, zyskasz 50 centów dziennie" - mówili jedni. "Je
ś
li nie zało
ż
ysz naszej izolacji,
stracisz 50 centów dziennie" - przekonywali drudzy i to wła
ś
nie oni byli bardziej skuteczni.
Rada: przekonuj swojego rozmówc
ę
, co go ominie.
Magiczne słowo
Wiarygodno
ść
to jedno ze
ź
ródeł sukcesu. Aby wzbudzi
ć
wiarygodno
ść
, najpierw mów o swoich wadach, potem o
zaletach. "Jeste
ś
my drodzy, ale tego warci" - reklamuje si
ę
koncern kosmetyczny. Firma z bran
ż
y motoryzacyjnej
przyznaje: "Nasze auta s
ą
kanciaste, ale za to bezpieczne". Małe słówko "ale" ma wielk
ą
moc.
Zmiana pogl
ą
dów (dysonansu poznawczego)
To sytuacja, w której u
ś
wiadamiamy sobie sprzeczno
ść
pomi
ę
dzy naszymi przekonaniami a informacjami odbieranymi.
W naszym te
ś
cie opisali
ś
my to nast
ę
puj
ą
c
ą
sytuacj
ą
: Jeste
ś
wła
ś
cicielem firmy, która wprowadza na rynek nowy
produkt. Musisz obarczy
ć
pracowników działu sprzeda
ż
y nowymi obowi
ą
zkami, czemu sprzeciwia si
ę
szef tego działu.
Jak przekonasz go, aby zaakceptował twój pomysł i zmotywował swoich pracowników do wydajniejszej pracy?
Miałe
ś
do wyboru trzy odpowiedzi: tłumacz
ą
c,
ż
e jest jednym z najlepszych pracowników firmy i kusz
ą
c wysok
ą
premi
ą
, zdradzaj
ą
c,
ż
e bez jego pomocy przyszło
ść
firmy jest niepewna, i prosz
ą
c, by przekonał pracowników,
sugeruj
ą
c,
ż
e w jego dziale pracuje za du
ż
o ludzi i nakazuj
ą
c wykona
ć
polecenie.
Bardzo prawdopodobne,
ż
e zadziałaj
ą
wszystkie trzy metody, ale dobremu negocjatorowi zale
ż
y nie tylko wykonaniu
polecenia, ale tak
ż
e na zadowoleniu pracowników. Co wi
ę
c zrobi dobry manipulator?
B
ę
dzie si
ę
starał wyja
ś
ni
ć
swojemu podwładnemu,
ż
e jego zdanie jest wa
ż
ne, a jego pomoc nieodzowna, a kiedy
przekona go do swojej sprawy (zlikwiduje dysonans poznawczy), zyska wiernego sprzymierze
ń
ca.
Wolno
ść
my
ś
li, zachowa
ń
(reaktancja)
Szef narzuca ci swoje zdanie, za ciebie planuje twój rozkład dnia. Kto
ś
, natarczywie tr
ą
bi
ą
c, zmusza ci
ę
do zwolnienia
miejsca parkingowego. Gdy czujemy,
ż
e kto
ś
wywiera na nas presj
ę
, buntujemy si
ę
, bo nikt nie lubi by
ć
ograniczany,
wszyscy cenimy swobod
ę
.
Wszelkie zabiegi maj
ą
ce na celu odzyskanie swobody działania to wła
ś
nie reaktancja. Dlatego je
ż
eli chcemy na kogo
ś
wpłyn
ąć
, nie decydujmy za niego, tak poprowad
ź
my rozmow
ę
, aby sam doszedł do wniosków, na których nam zale
ż
y.
Automatyczne zachowanie
Na wiele sygnałów reagujemy automatycznie - drogie oznacza dla nas to samo co dobre, tanie - złe. Maj
ą
c do wyboru
- oczywi
ś
cie w pewnych okoliczno
ś
ciach - drogi lub tani produkt, od razu zakładamy,
ż
e drogi towar jest ekskluzywny i
lepszy.
Uwa
ż
aj, to bardzo skuteczna manipulacja!
Ingracjacja
Polega na manipulowaniu innymi poprzez zwi
ę
kszenie własnej atrakcyjno
ś
ci. Ch
ę
tniej zaufamy osobie ładnej, dobrze
ubranej, elegancko si
ę
wysławiaj
ą
cej ni
ż
brzydkiej, niegrzecznej i byle jak ubranej.
Oczywiste jest,
ż
e ludziom u
ś
miechni
ę
tym, sympatycznym ulegamy ch
ę
tniej. Je
ż
eli chcemy zrobi
ć
na kim
ś
wra
ż
enie,
staramy si
ę
zachowa
ć
odpowiednio do sytuacji. Zasada ta dotyczy nie tylko naszego wygl
ą
du, ale tak
ż
e warto
ś
ci przez
nas wyznawanych. Ludzie ceni
ą
dobrobyt, m
ą
dro
ść
, zdrowie - to s
ą
warto
ś
ci, które powszechnie wzbudzaj
ą
pozytywne reakcje, powołuj
ą
c si
ę
na nie, mo
ż
emy liczy
ć
na wi
ę
ksz
ą
sympati
ę
... i korzy
ś
ci.
Wyró
ż
niamy trzy rodzaje ingracjacji:
- podnoszenie warto
ś
ci partnera - Któ
ż
z nas nie lubi ludzi, którzy nas chwal
ą
? Komplementujmy wi
ę
c naszego
negocjacyjnego partnera - przez pochlebstwa zwi
ę
kszamy jego mniemanie o sobie, podnosimy jego warto
ść
, a on
rekompensuje si
ę
nam serdeczno
ś
ci
ą
i sympati
ą
. Technik
ę
t
ę
negocjatorzy potocznie nazywaj
ą
wysma
ż
aniem;
- konformizm - technika, która polega na dostosowaniu si
ę
do partnera strojem, zachowaniem, sposobem mówienia.
Dlatego gwiazdy zabawiaj
ą
ce
ż
ołnierzy na wojnie prezentuj
ą
sceniczne stroje w wojskowe ciapki, a politycy podczas
przemówienia w stoczni zakładaj
ą
kask;
- Autoprezentacja. To zachowanie, które w sposób po
żą
dany przez manipulatora zaprezentuje jego osob
ę
. Aby
zastosowa
ć
t
ę
zasad
ę
, trzeba jednak zna
ć
preferencje osoby, na któr
ą
chcemy wpływa
ć
. Przykładem autoprezentacji
s
ą
wysiłki studentów podczas sesji egzaminacyjnej, kiedy okazuje si
ę
,
ż
e profesor Iksi
ń
ski lubi bluzeczki z du
ż
ymi
dekoltami i wszystkie studentki w dzie
ń
egzaminu wła
ś
nie tak s
ą
ubrane.
Kozioł ofiarny
Ulubiona technika polityków. Dziennikarze wykryli kolejn
ą
afer
ę
, premier/minister/inny polityk tłumaczy si
ę
zawile,
ż
e o
niczym nie wiedział, to nie jego kompetencje. I co wtedy? Przyparty do muru obiecuje zaj
ąć
si
ę
spraw
ą
, znale
źć
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl -
www.gazeta.pl
© Agora SA
winnych i wyci
ą
gn
ąć
konsekwencje. To manipulacja, bo w ten sposób odsuwa od siebie wszelk
ą
odpowiedzialno
ść
, a
opini
ę
publiczn
ą
kieruje na boczny, zupełnie nieistotny tor. Dowody? Regularnie donosz
ą
o nich gazety. Kozioł ofiarny
w nagrod
ę
za solidarno
ść
z szefem i milczenie zdobywa równie intratn
ą
, cho
ć
mniej eksponowan
ą
posad
ę
.
Zagadanie
Na zako
ń
czenie do
ść
niecodzienna technika stosowana czasami przez firmy zajmuj
ą
ce si
ę
sprzeda
żą
przez telefon.
Pracownicy s
ą
szkoleni z umiej
ę
tno
ś
ci wypowiadania jak najwi
ę
kszej liczby zda
ń
bez potrzeby zaczerpni
ę
cia
powietrza. Przerwa na oddech oznacza,
ż
e klient najprawdopodobniej podzi
ę
kuje i si
ę
rozł
ą
czy. A chodzi przecie
ż
o to,
aby wysłuchał jak najwi
ę
cej informacji o usłudze, produkcie czy firmie. Technika opiera si
ę
na zało
ż
eniu,
ż
e wi
ę
kszo
ść
ludzi nie przerwie komu
ś
wypowiedzi, bo to niekulturalne.
Dzi
ę
kujemy za pomoc psycholog El
ż
biecie Sołtys (autorka naszego testu sprzed tygodnia, jest supervisorem
rekomendowanym przez Polskie Towarzystwo Psychologiczne, prowadzi Pracowni
ę
Psychologiczn
ą
w Krakowie) i
terapeucie Markowi Sztomberskiemu (z firmy szkoleniowiej Kulesza-Sztomberski z Wrocławia)
Aneta Borowiec