Radioelektronik Audio-HiFi-Video 12/2001
Stanis³aw Grzymski jest
dziennikarzem gazety
Rzeczpospolita a
w ¿yciu pozazawodowym
ma kilka pasji. Jedn¹
z nich jest
kolekcjonowanie starych
radiodbiorników
lampowych.
P
ocz¹tki tego kolekcjonerstwa wi¹-
za³y siê ze wspomnieniami rodzin-
nymi. Po ojcu Pana Grzymskie-
go, który nie prze¿y³ wojny, zacho-
wa³o siê jedynie wspania³e radio z pocz¹tku
lat 30. By³ to piêciolampowy, trójzakresowy
odbiornik reakcyjny Marconi R 5 LS Ekrady-
na. To radio zafascynowa³o przysz³ego kolek-
cjonera, który by³ wtedy dzieckiem. Koniecz-
nie chcia³, aby radio zagra³o. Poniewa¿ by³o
bateryjne, zosta³o oddane do miejscowego ra-
diowêz³a w celu przystosowania go do zasi-
lania z sieci. Potem, z braku czasu, zapomnia-
no je odebraæ i w taki to sposób przepad³a
cenna pami¹tka.
Duch kolekcjonera obudzi³ siê w Panu Grzym-
skim wiele lat póniej, gdy odwiedzaj¹c bazar
staroci na warszawskim Kole zobaczy³ tam
g³onik Philipsa, taki sam, jaki by³ w zestawie
radia ojca. Choæ cena by³a wysoka, naby³
go i odt¹d zacz¹³ poszukiwaæ Marconiego,
identycznego, jaki by³ w domu rodzinnym.
Nie uda³o siê go znale¿æ do dzi, ale w trak-
cie poszukiwañ zafascynowa³y kolekcjonera
inne stare radioodbiorniki lampowe. W ten
sposób sta³ siê posiadaczem kilkudziesiêciu
aparatów, z których kilka to egzemplarze uni-
katowe.
Pocz¹tkowo zacz¹³ gromadziæ radia produko-
wane do koñca lat 50. Obecnie zawêzi³ kolek-
cjê do przedwojennych odbiorników polskich.
Aparaty te, wyrzucone na strych lub do piw-
nic przez w³acicieli, których porwa³ nowy
wiat tranzystorów, stereofonii i uk³adów sca-
lonych, przedstawia³y wygl¹d ¿a³osny. Pan
Grzymski oczyci³ pordzewia³e chassis, na-
prawi³ i odnowi³ rozpadaj¹ce siê skrzynki,
a na koniec wzi¹³ siê za elektronikê. Niektóre
uruchomi³ sam, inne przy pomocy starych, jak
same radia, fachowców. Wszystkie normalnie
dzia³aj¹. Kolekcjoner ma te¿ du¿y zbiór lamp
elektronowych.
Zbieraj¹c eksponaty Stanis³aw Grzymski
wzbogaci³ równie¿ swoj¹ wiedzê o historii
polskiej elektroniki. Zacz¹³ gromadziæ stare pi-
sma radiotechniczne i stamt¹d odtwarzaæ
nieznane dzi fakty na temat rozwoju pol-
skiej myli technicznej. Dowiedzia³ siê z lek-
tury, ¿e wród zebranych aparatów znalaz³ siê
polski odbiornik Majestic z wileñskich zak³a-
dów Elektrit, który zdoby³ z³oty medal na wy-
stawie radiotechnicznej w Pary¿u w 1936 ro-
ku. Ma te¿ odbiorniki z ma³ych prywatnych
manufaktur, których w Polsce miêdzywojen-
nej by³o oko³o 200. W 1939 roku produkcja ra-
dioodbiorników w Polsce wzros³a do 60 tys.
rocznie. Pod wzglêdem nowoczesnoci roz-
wi¹zañ nale¿elimy wówczas do wiatowej
czo³ówki i eksportowalimy odbiorniki do wie-
lu krajów.
Dziêki rozwiniêtej w okresie miêdzywojen-
nym w³asnej myli technicznej, a czêciowo
licencjom szybko odbudowalimy przemys³
radiotechniczny. Zaraz po wojnie pojawi³y siê
pierwsze odbiorniki. Doskona³ym produktem
by³ Pionier, opracowany przez in¿. Rutkiewi-
cza, znanego przed wojn¹ konstruktora kry-
szta³kowego aparatu Detefon oraz AGAna
licencji szwedzkiej. Póniejsze lata to ju¿ ma-
sowa produkcja odbiorników ró¿nych typów.
Dzi nale¿y ubolewaæ, ¿e wolnorynkowa kon-
kurencja pogrzeba³a nasz¹ elektronikê u¿yt-
kow¹, przesta³y istnieæ instytuty konstruktor-
sko-dowiadczalne, a znakomici fachowcy
byli zmuszeni odejæ od zawodu. Kiedy trze-
ba bêdzie zaczynaæ znów od pocz¹tku.
Pasjê kolekcjonera Pan Grzymski traktuje ja-
ko hobby i rozrywkê. Nie da siê tego prze³o-
¿yæ na sferê materialn¹. Kolekcjonowanie
INTERESUJ¥CA
KOLEKCJA
starych aparatów radiowych jest na wiecie
modne, ale w Polsce nie ma rynku antyków
radiowych. Trudno jest wiêc oszacowaæ war-
toæ takiego czy innego odbiornika. Nato-
miast jest to drogie hobby, zw³aszcza gdy
siê chce odrestaurowaæ eksponaty i przy-
wróciæ ich u¿ytkowoæ.
W Polsce jest niewielu zbieraczy, ale dziêki
nim uda³o siê uratowaæ te dobra narodowej kul-
tury przed zniszczeniem, a tak¿e przed wywie-
zieniem za granicê przez cudzoziemców.
W trakcie kosztownych i czasoch³onnych
Odbiornik firmy Elektric, rok 1934
prac renowacyjnych kolekcjoner zastanawia³
siê dlaczego tak bezmylnie ludzie wyrzuca-
j¹ na mietnik stare radia lampowe, które
odegra³y doæ wa¿n¹ rolê w ich ¿yciu. Jako
antyki mog³yby przecie¿ z powodzeniem zdo-
biæ nasze mieszkania. Ka¿de z nich ma te¿
swoj¹ historiê. Z wiadomoci ods³uchanych na
rodzinnym Marconim regionalna komórka
podziemnej AK sporz¹dza³a w czasie wojny
gazetki dla ludnoci. Za posiadanie odbiorni-
ka radiowego w czasie okupacji grozi³a kara
mierci. Jeden z odbiorników w kolekcji Pana
Grzymskiego ma spalon¹ boczn¹ ciankê.
Zosta³ wyniesiony z p³on¹cego budynku
w czasie bombardowañ Warszawy w 1939 ro-
ku. Po wojnie radia by³y jedynym nonikiem
wiarygodnej informacji spoza ¿elaznej kurty-
ny. Dziêki nim nie dalimy siê ca³kiem og³u-
pieæ i oszukaæ. Takie pami¹tki maj¹ szczegól-
n¹ wartoæ.
(r)
n
Wszystkie odbiorniki na zdjêciach pochodz¹ z kolekcji
Stanis³awa Grzymskiego, któremu dziêkujemy za ich
udostêpnienie.
Odbiornik Echo zak³adów PZT, rok 1937
Odbiornik wileñskiej
firmy Elektrit.
Typ Majestic
z g³onikiem
Philipsa.
Z³oty medal
na targach w Pary¿u
w 1936 r.