Zuzi Black, W hołdzie Kurtowi (92)

background image

ZUZI BLACK

W HOŁDZIE KURTOWI

Przełożyła:

KATARZYNA MALITA '


background image


Tytuł oryginału:
„NIRYANA TRIBUTE - THE LIFE AND DEATH OF KURT COBAIN"
Copyright © 1994 Omnibus Press (A Division Of Book Sales Limited)
Copyright © for the Polish edition by WYDAWNICTWO „ROCK-SERWIS",
1994
Ali rights reserved. No part of this book may be reproduced in any form or by
any elektronie or mechanica
means, including information storage or retrieval sysytems, without permission
in writing from the publisher.
SPIS TREŚCI
,-
Przekład:
KATARZYNA M AUTA
Uzupełnienie i redakcja:
TOMASZ SŁOŃ
Opracowanie dyskografii:
MAREK PIĄTKOWSKI
Zdjęcie na I stronie okładki:
FRANK MICELOTTA/KA TZ
Zdjęcie na IV stronie okładki:
FRANK W. OCKENFELS/KATZ
Korektorzy:
ARLETA i PIOTR KOSIŃSCY
Skład:
MAREK KOS1ŃSKI

•f , Druk i oprawa:
PRZEDSIĘBIORSTWO POLIGRAFICZNE DEKA
Kraków, ul. Golikówka 7
ISBN 83 - 85335 - 16 - l
(ISBN O - 71 19 - 4244 - 7 - wydanie oryginalne)
WYDAWNICTWO "ROCK-SERWIS"
Piotr Kosiński
al. pik. W. Beliny-Prażmowskicgo 28
31-514 KRAKÓW
tel./fax(012)411 5984
e-mail: rockserwis @ dnd.com.pl


background image

Wstęp ....................... 9
Na drodze do Nirvany .20
SubPop ..................... 30
Courtney Love .......... 37
Nevermind ................ 45
Frances Bean ............ 51
InUtero .................... 61
Do Body ................... 72
Epilog ....................... 86
Piraci na start! ........... 89
Dyskografia ..............

background image

WSTĘP
Wysoki, szczupły Krist Novoselic obiega spojrzeniem scenę, by po
chwili przykuć wzrok do rozlatującego się wózka inwalidzkiego, który
powoli podprowadzają do mikrofonu. W wózku siedzi wychudły wokalista i
gitarzysta jego zespołu, Kurt Cobain, owinięty w białą szatę i w blond peruce
na głowie. Okrzyki 60.000 widzów, którzy czekali na tę chwilę przez cały
weekend przechodzą w pomruki całkowitego zaskoczenia. Z pomocą rodziny
i przyjaciół jakoś się z tego wy grzebie - mówi Novoselic. Wokalista z trudem
próbuje wstać, opierając się mocno na poręczach wózka. Z gitarą przypiętą
byle jak do paska s'piewa jedną linijkę piosenki, po czym pada na scenę i
zamiera w bezruchu. Po kilku sekundach zrywa się na nogi, zdziera z głowy
perukę i zaczyna już pełnym głosem śpiewać „Breed".
Wygląda na to, że wszystko jednak jest w porządku i publicznos'ć
oddycha z ulgą. Przez trzy dni bowiem festiwal w Reading stał się sceną
kolejnego dramatycznego odcinka sagi pt. „Nirvana". Czy pojawią się na
scenie? Czy nadal są razem jako zespół? Czy Cobain przedawkował? Czy
widuje się jeszcze ze swoją żoną, Courtney Love? Co do diabła dzieje się z
Nirvaną w tym tygodniu? Te i wiele innych pytań przebiegało jak burza
przez umysły widzów stojących po kostki w zimnym błocie na polu w
Berkshire, gdy czekali na występ najbardziej popularnego i najważniejszego
zespołu dziesięciolecia.
Przenieśmy się teraz szybko w czasie o półtora roku w przyszłość do
prywatnego szpitala w Rzymie. Wokalista zespołu leży tam w śpiączce
wywołanej przez narkotyki i alkohol, a przedstawiciele mediów z całego
s'wiata obozują na zewnątrz spekulując na temat stanu, w jakim znajduje się
jego umęczony umysł i ciało. Po pięciu dniach Cobain jest już na pokładzie
samolotu, który wiezie go do Seattle i malutkiej córeczki, Frances Bean.
Europejska trasa Nirvany zostaje przerwana.
Miesiąc później Cobain jest już martwy. Jego życie zakończył jeden
strzał z pistoletu w głowę, który odbił się echem nie tylko w pustym i cichym
domu, ale i na całym s'wiecie. Kilka godzin po ujawnieniu informacji o
samobójczej s'mierci Kurta, wszyscy ciekawscy, przedstawiciele mediów i
zagorzali fani Nirvany zgromadzili się na Washington East Boulevard. Gdy
jasny ranek przechodził powoli w łagodne popołudnie, szczegóły wydarzeń
zaczęły rzucać jas'niejsze s'wiatło na dramat, który rozegrał się w domu
Cobaina i przyczyny tego drastycznego kroku lidera jednego z
najpopularniejszych zespołów rock'n'rollowych lat 90.

NA DRODZE DO NIRYANY

Kurt Donald Cobain urodził się 20 lutego 1967 r. w Hoquiam,
niewielkiej mieścinie sąsiadującej z Aberdeen, dokąd cała rodzina
przeniosła się, gdy miał 6 miesięcy. Było to z kolei położone na kompletnym
odludziu miasteczko, znajdujące się o sto mil od granicy z Kanadą na
Zachodnim Wybrzeżu, z dala od dużych miast i ośrodków przemysłowych.
Mieszkało w nim ok. 19 tysięcy osób. Już we wczesnej młodos'ci drobna

background image

postura uniemożliwiła Kurtowi ewentualne przyszłe związanie się z
przemysłem drzewnym, który na sporą skalę rozwinął się w Aberdeen czy też
z innymi profesjami wymagającymi siły fizycznej. Kurt stał się więc
samotnikiem; interesował się sztuką, a jego artystycznym poszukiwaniom
towarzyszył zazwyczaj wyimaginowany przyjaciel noszący imię Bodą, z
którym prowadził ożywione rozmowy. Był jednak dzieckiem chorowitym,
ciepiącym na chroniczne zapalenie oskrzeli, nieznaczne skrzywienie
kręgosłupa, lecz przy tym rezolutnym i szczęśliwym. Wbrew bowiem
powszechnej opinii, wczesne dzieciństwo Kurta było szczęśliwe. Jego ojciec
Donald Cobain był mechanikiem samochodowym, matka Wendy imała się
różnych zajęć - przez dłuższy czas, gdy dzieci były małe, opiekowała się
nimi, potem trochę pracowała jako sekretarka, a wreszcie została kelnerką w
lokalnym barze. Cobainowie mieszkali w niedużym, piętrowym domku i byli
typową, średniozamożną rodziną z tzw. amerykańskiej niższej klasy ś"redniej.
Kurt był ich pierwszym dzieckiem, trzy lata później urodziła się jego siostra,
Kim. Mały Cobain raczej unikał towarzystwa innych dzieci. Mama ubierała
1967-1988
mnie w ładne sweterki i przyczesywała mi włosy, ale nie pozwalała bawić się
Z dzieciakami z sąsiedztwa - powiedział później. Byłem dla nich frajerem, bo
trzymałem się z boku. Nie mogłem się jednak z nimi bawić, bowiem nie
znosiłem ich głupoty. Ludzie wytykali mnie palcami, ale dziewczyny lubiły
mnie, więc byłem akceptowany. Jego matka, Wendy O'Connor, wspomina:
Każdego dnia budził się z wielką radością, że oto wstał kolejny dzień. Gdy
szedł do miasta, do sklepu, śpiewał na cały głos. Cieszył go cały świat.
Gdy miał szes'ć lat postanowił, że zostanie gwiazdą rocka. Jego
zainteresowanie muzyką podsycali oboje rodzice, chociaż Kurt szczególnie
upodobał sobie należące do ojca płyty The Monkees, The Chipmunks i
przede wszystkim The Beatles. Jeszcze we wczesnym dzieciństwie wędrował
ulicami miasta z wielkim bębnem wiszącym na sznurku na piersi,
wyśpiewując na całe gardło „Hey Jude". The Beatles pozostali jego wielką
fascynacją na wiele, wiele lat. Słuchał na okrągło ich nagrań, z wypiekami na
twarzy oglądał występy w telewizji, a jego największym marzeniem było
zostanie kimś' w rodzaju Johna Lennona. Chciałem być laki jak on - powie po
latach. W Beatlesach byłem wręcz zakochany. Ubierałem się wtedy jak John
Lennon, udawałem że gram na jego gitarze, a gdy rodzice wracali do domu,

background image

1967-1988

prezentowałem im mini koncert The Beatles. Jednak pierwszą płytą jaką sobie
kupił był album „Seasons In The Sun".
Przełomowym dla Kurta Cobaina stał się rok 1975. Miał wówc^as
zaledwie 8 lat i dwa wydarzenia mocno wstrząsnęły jego dotąd stabilnym
ż

yciem. Najpierw z ogromnym zdziwieniem i rozpaczą dowiedział się (szes'ć

lat po fakcie !), iż jego ulubiony zespół nie istnieje. W ten sposób legło w
gruzach jedno z jego największych marzeń zobaczyć koncert The Beatles w
Aberdeen. Jednak najgorsze dopiero miało nadejść. Kilka miesięcy później
matka Kurta postanowiła wystąpić o rozwód. Pełne rados'ci i humoru dziecko
niemal z dnia na dzień zmieniło się w buntownika o zmiennych nastrojach,
nad którym trudno było zapanować. Czułem się niepotrzebny i wpadłem w
depresję - wspominał. Najpierw przez rok mieszkał z matką, by prsez
następne dwa lata żyć z ojcem w przyczepie kempingowej w pobliskim
Montesano. Jednak Cobain-senior nie miał zbyt wiele cierpliwości w
stosunku do syna i w jego wychowaniu często korzystał z pomocy pasa. Gdy
ponownie ożenił się, tym razem z kobietą mającą syna i córkę, nastoletni
Kurt został praktycznie wyrzucony z domu. Tułał się po rodzinie i krewnych
- pomieszkiwał u ciotek, kuzynów, aż wylądował u dziadków. (Nie
potwierdzone pogłoski mówią, iż był często bity i nie raz był świadkiem
przyjmowania narkotyków przez niektórych krewnych, ale nikt z rodziny
nigdy nie ustosunkował się do tych plotek). Zawsze jednak chciał zamieszkać
z matką, mimo że ich stosunki także dalekie były od ideału. Przyjęła go
wreszcie do siebie, gdy przez całe miesiące wypłakiwał się do telefonu. W
tym czasie ponownie wyszła za mąż i zmieniła nazwisko na O'Connor. Nasz
rozwód zniszczył jego życie - przyznała po latach. Kurt zmienił się nie do
poznania. Podejrzewam, iż czuł się zawstydzony tym wszystkim. Stał się skryty
i odrzucał niemal wszystko. Zrobił się nieśmiały i długo cierpiał z tego
powodu. Sam Cobain tak wspominał ten okres: Czułem się porzucony i
zagubiony. Potrzebowałem aż kilku lat, by zdać sobie sprawę, że do tego
rozwodu nie doszło z mojej winy. Jego alienacja od kolegów i otoczenia
pogłębiła się po śmierci w lipcu 1979 roku jednego z jego ulubionych
wujków, Burle'a Cobaina, który strzelił sobie w brzuch. Pięć lat później jego
brat Kenneth zabił się, strzelając sobie w głowę...
Kurt praktycznie ograniczył do minimum swój kontakt ze światem
zewnętrznym i godzinami siedział we własnym pokoju, grając na gitarze.
Otrzymał ją w 1981 roku i dzięki niej udało mu się stopniowo wyjść z
izolacji, na jaką sam się skazał. Długo nie mogłem zrozumieć, dlaczego nie
mam ochoty przebywać w towarzystwie innych dzieciaków - powie po latach.
Dopiero później dotarło do mnie, że nie potrafiły one doceniać czegoś o
wymiarze artystycznym lub kulturowym. W Aberdeen, 99 procent ludzi nie

background image

10
11
1967-1988
1967-1988
miało pojęcia czym jest muzyka lub sztuka. W tym czasie coraz częściej
interesowały się Cobainem dziewczyny, które miały go za wielkiego
oryginała. Zyskując sobie ich sympatię, siłą rzeczy stał się obiektem
zainteresowania kolegów, którzy sądzili, że przyjaźniąc się z nim zwrócą z
kolei na siebie uwagę dziewczyn. Kurt nie interesował się wówczas
kobietami, ponieważ jego szkolne koleżanki - jak sam to ujął - nie były
nazbyt atrakcyjne. Miały okropne fryzury i myślały tylko o pieprzeniu się.
Sam zaczął się jednak z biegiem czasu podejrzewać o... homoseksualizm. Już
od 14 roku życia mialem reputację pedala - mówił potem w jednym z
wywiadów. To było coś ekstra, ponieważ w Aberdeen miałem kilku
przyjaciół-gejów, co w tym miasteczku było czymś nieprawdopodobnym.
Często z tego powodu bito mnie na ulicy. Wielu ludzi uważało mnie za
dziwaka, ale gdy przypięto mi etykietkę pedala, odzyskałem dawną wolność
odmieńca i trzymano się ode mnie z daleka.
Muzyczna edukacja Kurta Cobaina trwała jednak nadal. Jeszcze gdy
mieszkał z ojcem w przyczepie kempingowej, zapoznał się z klasyką hard
rocka. Dzięki lokalnej wypożyczalni płyt mógł słuchać Black Sabbath,
Aerosmith, Led Zeppelin i Kiss. Pierwszy koncert, jaki zobaczył w życiu, to
występ Sammy'ego Hagara. Jedyne wspomnienia jakie z niego zachował, to
fakt iż chciał desperacko szybko opuścić go. Potem zaprenumerował sobie
popularny wówczas miesięcznik „Creem", dzięki któremu dowiedział się o
istnieniu punk-rocka. Z dużym zainteresowaniem śledził relacje z pierwszego
i ostatniego zarazem - jak się wkrótce okazało - touraee Sex Pistols po
Ameryce. Niezwykle podobały mu się zdjęcia, zwłaszcza te pokazujące Sida
Yiciousa. Punk całkowicie zmienił mój stosunek do muzyki - wspomni po
latach. Od pragnienia stania się rockową gwiazdą doszedłem do chęci grania
na gitarze rytmicznej w jakimś zespole. Dlatego też każdego wieczoru po
powrocie do domu siadałem na łóżku i doskonaliłem swe umiejętności
komponowania i grania na tym instrumencie. Zamiast nauczenia się np. kilku
numerów z repertuaru Von Halen, starałem się jednak raczej rozwinąć swój
własny styl. Niemniej nauczył się wtedy grać dwie obce kompozycje -
„Communication Breakdown" Led Zeppelin i „My Best Friend's Girl" z
repertuaru The Cars. Co ciekawe, nie miał wtedy kontaktu z żadną punkową
płytą! Dopiero pod koniec 1981 roku znalazł w wypożyczalni egzemplarz
potrójnego albumu „Sandinista" grupy The Clash. I niezwykle rozczarował
się. Pomyślałem - Boże, jeśli to jest punk, to nie chcę mieć z tym nic
wspólnego. Po latach powie z wyrzutem: To przez tę płytę nie dane mi było
poznać muzyki punkowej. Zaczął poszukiwania na własną rękę. W 1983 roku
odkrył amerykańskie formacje punkowe, takie jak Black Flag (którą zresztą
uważał za zbyt „macho", ale podobała mu się swoista bezbronność
Henry'ego Rollinsa i jego muzyka), Flipper, Scratch Acid czy MDC.
Spodobały mu się też stare płyty The Stooges i Iggy'ego Popa. Polubiłem

background image

wszystko, co było nieco dziwne czy po prostu inne. Bardziej fascynowały mnie
jednak psychotyczne i dziwaczne zespoły w rodzaju Butthole Surfers, niż
czysto hardcorowe kapele w rodzaju Minor Threat. Przyciągali go również
feminiści, outsiderzy tacy jak Young Marble Giants, The Raincoats, Jad Fair,
jednym słowem wykonawcy, których muzyka współbrzmiała z jego
wrażliwością. Poczucie wyobcowania Cobaina pogłębiała jeszcze geografia
punka w Stanach Zjednoczonych. Kurt mógł bowiem przejść tysiąc mil i nie
spotkać nikogo o podobnych gustach i upodobaniach, na tak wielkim
odludziu położone było jego miasto. Sytuacja ta była więc zupełnie
odmienna od warunków na przykład brytyjskich. Przez jakiś czas punk był
dla Kurta źródłem egzystencjalnej pociechy, ale niebawem zapragnął
utworzyć własny zespół.
W tym czasie w Aberdeen działała tylko jedna prawdziwie punkowa
formacja - The Melvins. Zespół nie ukrywał jednak swej fascynacji
dokonaniami wykonawców z pierwszej - a nie drugiej - połowy lat 70., jak
Black Sabbath czy Ted Nugent. Dla Kurta członkowie The Melvins byli
jedynymi uchwytnymi bohaterami ze stron magazynów muzycznych; dlatego
też wszędzie wiernie im towarzyszył, nosząc nawet za nimi sprzęt i
przygotowując drinki. Od czasu do czasu grał jedną ze swoich kompozycji
gitarzyście zespołu Buzzowi Osbourne'owi, z którym się zaprzyjaźnił. The
Melvins nigdy nie odnieśli sukcesu komercyjnego, ale w pewnym okresie
rządzili podziemiem w Seattle, nagrywając enigmatyczne single dla
wytwórni Alchemy. Gdy Cobain po raz pierwszy zobaczył ich na scenie,
wywarli na nim ogromne wrażenie. Ich gra dosłownie zwaliła mnie z nóg -
powiedział. Natychmiast stałem się punk rockerem. Rozstałem się z
wszystkimi przyjaciółmi i wyczesałem sobie przepiękny czub. W 1983 roku
Kurt Cobain zobaczył pierwszy prawdziwy koncert - muzycy The Melvins
zabrali go do Seattle, by ujrzeć w akcji Black Flag z Henrym Rollinsem na
czele. Występ zrobił na nim piorunujące wir^nie. Od tego czasu jego umysł
zaprzątała tylko jedna idea - założyć v łascą grupę. Chciał dzięki niej m.in.
wyrwać się z Aberdeen. Moje nastoletni* lata w tym mieście były wypełnione
nudą. Chciałem więc przenieść SK 'Jo Seattle, spotkać jakiegoś starszego
geja, sprzedać mu swą dupę i być punk rockerem. Ale zbyt się tego bałem.
l zostałem w Aberdeen - za długo.
W następnym roku ukończył szkolę średnią i na tym postanowił
zakończyć swą edukację. Z tego powodu popadł w ostry konflikt z matką.
Miała ona nadzieję, że pójdzie do jakiegoś college'u. Jemu jednak co innego
zaprzątało uwagę. Nowi koledzy, wspólne słuchanie punkowych płyt to był
ś

wiat 17-letniego Cobaina. Wendy O'Connor miała jednak wobec syna inne

plany, inne wiązała z jego przyszłością ambicje, a poza tym absolutnie nie

background image

12
13
1967-1988
1967-1988
podobali się jej jego nowi znajomi. Po kilku awanturach na ten temat w
końcu po prostu wyrzuciła Kurta z domu. (Gwoli prawdy trzeba jednak
nadmienić, że dwa lata później, po krótkim okresie romantycznej włóczęgi
syna i spania pod mostem, nadal płaciła za jego mieszkanie i troskliwie się
nim opiekowała, gdy dotkliwie poparzył sobie rękę tłuszczem do frytek).
Cobain postanowił znaleźć jakąś' pracę. Imał się różnych zajęć - zaczynał
jako sprzątacz. Po latach najmilej wspominał pracę w dużym hotelu, gdzie do
jego obowiązków należało głównie czyszczenie kominków. Ponieważ nikt
szczególnie go nie pilnował, dlatego też większość czasu po prostu
przesypiał. Pewnego dnia został jednak złapany przez menedżera i musiał
szukać nowej pracy. Latem 1985 roku został kimś' w rodzaju wychowawcy w
miejscowym oddziale YMCA. Miał pod opieką 30 dzieci, które uczył
pływania, robienia kanapek z masłem orzechowym i tzw. dobrych manier. To
bylo wspaniale zajęcie. Uwielbiam pracę z dziećmi - wspominał kilka lat
później. Pierwszą zimę przemieszkał w lokalnej bibliotece, co zresztą
skwapliwie wykorzystał. Całymi dniami czytał książki Tołstoja, Salingera,
Laury Wilder i Laurensa Van Der Posta. W międzyczasie wyskakiwał do
znajomych, którzy go dożywiali. W tym własfnie czasie Kurt Cobain poznał
człowieka, z którym związał się do końca życia. Pewnego dnia Buzz
Osbourne przedstawił go bowiem starszemu o dwa lata i wyższemu o głowę
Kristowi Novoselikowi.
Krist (Chris) Anthony Novoselic urodził się 16 maja 1965 roku na
przedmieściach Los Angeles, a dokładnie w Compton. Jego rodzina
wyemigrowała z chorwackiej wysepki Iz, by szukać szczęścia i bogactwa w
Ameryce. Różnie im się wiodło. Matka dorabiała jako fryzjerka, ojciec
pracował w przemyśle drzewnym. Gdy Krist miał 15 lat, cała rodzina
przeniosła się do Aberdeen, gdzie Novoselic-senior dostał lepiej płatną pracę.
To był prawdziwy szok. Nagle Krist znalazł się w małym, zapuszczonym
miasteczku, pozbawionym jakichkolwiek atrakcji. W nowej szkole nikt nie
lubił muzyki, której z reguły słuchał - Zeppelinów, Kiss, Devo czy Black
Flag. Z innymi dzieciakami nie ukladalo mi się, bowiem nazbyt wszystkim
ufałem, a one wykorzystywały to - wspominał kilka lat później. Niemniej
finansowo rodzinie Novoselików zaczęło powodzić się znacznie lepiej, a
matka otworzyła nawet własny salon fryzjerski „Maria's Hair Design". Po
skończeniu szkoły średniej Krist najął się jako rybak, malował też mosty, a w
wolnych chwilach jeździł do Seattle lub Tacoma, by posłuchać lokalnych
grup punkowych. Siłą rzeczy poznał też jedyną tego typu formację istniejącą
w Aberdeen, czyli The Melvins. Buzz Osbourne często pożyczał mu nowe
płyty, jakie przywoził z Seattle. Z biegiem czasu Krist zaczął grać na gitarze,
a jego ulubionymi wykonawcami stali się Flipper, The Buthole Surfers i
MDC. W 1985 roku postanowił założyć własny zespół, ale długo nie potrafił
znaleźć kogoś, kto chciałby w nim grać. Starałem się przekonać wielu ludzi

background image

do punk-rocka, ale z reguły... pamiętam jednego faceta, który odpowiedział
mi: „A, te punkowe rzeczy, opowiadają tylko: l want to fuck my mom".
Później usłyszałem Generic Flipper i to było rewelacyjne. To była Sztuka.
Zdałem sobie sprawę, że to jest naprawdę Sztuka. Cos cennego, cos' pięknego.
Oceniałem wówczas muzykę porównując ją np. z Physical Graffiti (album
Led Zeppelin - przyp. T.S.). A to bylo nawet lepsze.
Legenda opowiadana przez samych zainteresowanych głosi, że pewnego
dnia Novoselic z okien swego pokoju usłyszał, iż na dole ktoś gra „Spank
Thru". To był Kurt Cobain. Oficjalnie obu młodzieńców zafascynowanych
podobną muzyką poznał Buzz Osbourne. Jak powie po latach Cobain, Krist
tak naprawdę nigdy nie był zainteresowany graniem w zespole, ale ja od lat
poszukiwałem kogoś, z kim mógłbym wspólnie jamować. Zaczęli się coraz
częściej spotykać, aż zgodnie postanowili utworzyć grupę. Tak naprawdę nie
mieliśmy nic lepszego do roboty - wyjaśniał Cobain. Nie uprawiałem żadnych
sportów, więc założenie zespołu było ostatnią szansą na jakieś życie
towarzyskie. Novoselic grał w nim na gitarze, Cobain został perkusistą, a
skład uzupełnił basista Steve Newman. Nazwali się Ed, Ted And Fred.
Jednak nie przetrwali długo. W wypadku podczas wycinania drzew, Steve
stracił palce jednej ręki. W tej sytuacji Kurt i Krist postanowili grać tylko we
dwójkę, w miarę możliwości zapraszając na wspólne jamy któregoś z
muzyków The Melvins. Wieczorami, od czasu do czasu występowali w
małych, lokalnych barach, siłą rzeczy prezentując znane numery, najczęściej
z repertuaru Creedence Clearwater Revival.
Kurt nadal jednak nie miał gdzie mieszkać. Korzystając z faktu, iż lato
było ciepłe, sypiał pod mostem na rzece Wishkah (czego echa odnaleźć
można w późniejszym utworze „Something In The Way"), łączącym
Aberdeen z jednym z przedmieść o dźwięcznej nazwie Cosmopolis. Czasami
nocował we wrakach samochodów, od czasu do czasu ktoś przygarnął go do
siebie. Ostatecznie na stałe wprowadził się do Matta Lukina (w tym czasie
członek The Melvins, później basista Mudhoney), który pomógł mu znaleźć
niezłą pracę - Cobain został portierem w klinice stomatologicznej, gdzie
nawet awansował. Otrzymał bowiem ciężarówkę, a jego zadaniem było
sprzątanie gabinetów lekarskich i biur. Byłem swoim własnym szefem - z
dumą powie po latach.
Jednak absolutnie nie miał zamiaru się ustatkować. Co więcej, nieraz
ostro mu odbijało. Włamywał się pod nieobecność mieszkańców do domów i
demolował je - sprayem malował ściany, łamał krzesła i nogi od stołów,
niszczył wiszące na ścianach ozdoby i ozdóbki. Wieczorami wyruszał w
miasto uzbrojony w spray i malował na murach różne, z reguły dość
prowokacyjne napisy - „God Is Gay" (Bóg jest pedałem), „Homosexual Sex

background image

14
15
1967-1988
Rules" czy „Black Flag Rules", a samochody mieszkańców Aberdeen
„upiększał" hasłami „Queer" (potoczne określenie homoseksualisty) lub
„Abort Christ" (Poronić Chrystusa). Robiłem to dla zabawy - wyjas'niał
potem w jednym z wywiadów. A najzabawniej było nie w momencie
malowania, ale następnego dnia rano. Wstawałem wtedy bardzo wcześnie by
przejść się po okolicy, którą sterroryzowałem w nocy i obejrzeć swe żniwo.
Jeden z takich wypadów - wespół z Novoselikiem i Osbornem zakończył
się wpadką. Gdy sprayowali budynek banku, pisząc na nim „Quiet Riot",
nadjechała policja. Złapała jednak tylko Cobaina, który w następstwie
skazany został za wandalizm na 3 dni więzienia w zawieszeniu oraz grzywnę
w wysokos'ci 180 dolarów.
W 1986 roku muzyczny duet Kurt-Krist nadal istniał, choć przemianował
się na Skid Rów. Na jeden z koncertów nie przyszedł ani jeden widz,
spakowali więc manatki i poszli do domu. Nic jednak nie było w stanie
zawrócić ich z raz obranej drogi. Dołączył do nich jeden z przyjaciół, ale
skład zespołu zmieniał się niezwykle szybko, podobnie zresztą jak jego
nazwa (w ciągu zaledwie kilku miesięcy występowali w zależnos'ci od
humoru i okoliczności - jako Sellout, Throad Oyster, Pen Cap Chew i
Windowpace). Z biegiem czasu Cobain zaczął s'piewać i grać na swojej
starej gitarze, więc w tej sytuacji Novoselic przerzucił się na gitarę basową.
Postanowili poszukać perkusisty i wkrótce rozpoczął z nimi współpracę nieco
starszy od nich Aaron Burckhard, wyrzucony później za przyjście na próbę
na kacu. Zmianie uległa po raz kolejny nazwa tria, które odtąd postanowiło
określać się dość niecenzuralnie Fecal Matter. Taki też tytuł miała
pierwsza taśma demo zarejestrowana przez ten dziwacznie grający zespół,
którego muzyka wymykała się wszelkim kategoryzacjom. Zawierała utwory
opowiadające o życiu w Aberdeen, a rozprawiające się okrutnie z
charakterystycznymi dla tej społeczności typkami.
W ciągu następnych kilku lat grupa bardzo się rozwinęła i dojrzała.
Cobain słuchał teraz ostrych grup hardcore'owych, takich jak na przykład
Minor Threat, których głęboko filozoficzna i poważna muzyka była swo-
istym buntem wymierzonym przeciw ekscesom punka, a niektóre utwory
głosiły wręcz manifest wzywający do odejścia od narkotyków i wolnego
seksu. Mimo że od strony muzycznej przedstawiało to niewątpliwą atrakcję,
nie miało nigdy przyciągnąć buntowniczej natury Cobaina, który inspirującej
go muzyki i stylu życia szukał bardziej w zespołach takich jak Flipper i
Scratch Acid: miał to być punk, ale anty-hardcore'owy. Scratch Acid słynęli
z pełnego bólu wycia i krzyków swojego wokalisty i to właśnie od niego,
Davida Yow, Cobain nauczył się, jak traktować swój głos, jako jeszcze jeden
instrument. Grupy te stały się więc źródłem anarchistycznej wolności, która

background image

1967-1988
wzbogaciła muzyczną wizje Kurta. Jednak stale powracał też do Beatlesów,
u nich szukając melodycznej inspiracji.
W 1986 roku wszystkie te elementy i dotychczasowe wpływy złożyły się
na wysoce oryginalny, choć trudny w odbiorze, styl muzyczny i wokalny. We
wrześniu tego roku 19-letni Kurt wraz z perkusistą Dałem Croverem z The
Melvins nagrał w domu swej ciotki Mary, zresztą na jej czterościeżkowym
magnetofonie, kolejną taśmę demo, na której znalazło się w sumie siedem
utworów, w tym m.in. pierwsze wersje „Spank Thru", „Floyd The
Barber", „Downer" i „Negative Creep" (kilka z nich ukazało się kilka lat
później na bootlegu „Whiplash"). W większości skomponował je Cobain,
inspirowany w dalszym ciągu życiem w Aberdeen, dlatego pełno w nich
odniesień do lokalnych zdarzeń i postaci. Muzycznie były to natomiast nie
dokończone, metaliczne riffy, z ledwo naznaczoną linią melodyczną.
Większość z nich pojawiła się w nieco innych wersjach w styczniu 1988 roku
na pierwszej „oficjalnej" taśmie demo zespołu. Novoselic nie wziął udziału
w tych pierwszych nagraniach, bowiem w tym czasie jego związek z
zespołem był dość luźny. Dopiero po ich usłyszeniu jego nastawienie
zmieniło się i od tej pory poświęcał grupie niemal cały swój wolny czas.
Muzycy nie za bardzo jednak mieli co z tymi utworami zrobić, co gorsze -
nie mieli nawet możliwości zaprezentowania ich podczas koncertu.
Przynajmniej nie w Aberdeen. To kompletna dziura - powiedział w jednym
ze swych pierwszych wywiadów Novoselic. Ludzie dreptają tam w miejscu i
kompletnie nie wiedzą, co dzieje się na świecie czy w życiu. A nas uznawano
za wyznawców szatana. Ludzie ostrzegali się nawzajem przed nami, nikt nie
chciał się z nami spotykać. Ale w sumie nikt nam nie przeszkadzał.
Niemniej postanowili spróbować szczęścia poza Aberdeen. Korzystając
ponownie z pomocy The MeMns, swój pierwszy koncert „na wyjeździe"
zagrali w studenckim mieście Olympia, położonym niecałe 80 kilometrów
od Aberdeen. Przyjęto ich życzliwie, choć bez entuzjazmu. Jesienią 1987
roku Cobain postanowił na stałe przenieść się do Olympii i zamieszkał tam
ze swą ówczesną narzeczoną Trący Marander. Novoselic znalazł wówczas
dość dobrze płatną pracę w Tacoma jako rybak. Pobyt poza Aberdeen był dla
obydwu dobrą szkołą życia. Dla Cobaina ważne było coś jeszcze -
praktycznie po raz pierwszy dostrzeżony został jego talent. Calvin Johnson,
szef lokalnej wytwórni K Records i równocześnie lider zespołu Beat
Happenings, wiele mu pomógł, często służąc życzliwą radą zarówno w
sprawach muzycznych, jak i koncertowych. Nic dziwnego, że Kurt
wytatuował sobie wówczas na ramieniu logo wytwórni. Jednak -jak dwa lata
później wspominał - naszym wielkim celem było zagranie w Seattle. Dane im
było to uczynić dopiero półtora roku po powstaniu zespołu. Nastąpiło to
zimą 1987 roku. Równocześnie Cobain i Novoselic zdecydowali się

background image

17

1967-1988
1967-1988
przenies'ć do tego miasta na stale. Wiedzieli, że tylko w ten sposób mogą się
wyrwać ze zgnus'niałej i nieruchawej atmosfery Aberdeen - miasteczka,
którego mieli już po prostu dos'ć.
Przez pierwsze miesiące cieszyli się nowym otoczeniem i nowym
ś

rodowiskiem, w jakim się znaleźli, a w którym czuli się jak ryba w wodzie.

Nie zapomnieli jednak o muzyce. Dos'ć szybko nawiązali kontakty z
lokalnym środowiskiem, co zaowocowało możliwością pracy w
półzawodowym studiu nagraniowym Reciprocal, należącym do Jacka
Endino. To wlas'nie on był producentem wczesnych nagrań The Melvins,
przede wszystkim utworu umieszczonego na wydanej pod koniec 1985 roku
składance , JJeep Six", zawierającej nagrania pięciu najciekawszych wówczas
zespołów rodem z Seattle, m.in. Soundgarden, Green River i Skin Yard, w
którym Endino grał zresztą na gitarze. Jak określił to później jeden z
dziennikarzy, „Endino stał się akuszerem całej podziemnej sceny Seattle".
Tuż przed wejściem do studia, Cobain i Novoselic ściągnęli na pomoc
wyróbowanego perkusistę Dale'a Crovera. Z jego pomocą, na
osmiośladowym magnetofonie będącym na wyposażeniu studia,
zarejestrowali 10 nagrań, m.in. „Aero Zeppelin", „Floyd The Barber",
„Paper Cuts", „Beeswax" i „Hairspray Queen". Praca poszła im w miarę
sprawnie i 23 stycznia 1988 roku pierwsza „oficjalna" taśma demo
zespołu została ukończona. Cel jej nagrania był dos'ć prosty -
zainteresowanie jakiejś* wytwórni płytowej. Kurt osobis'cie rozesłał kasety do
największych i najważniejszych amerykańskich wytwórni niezależnych.
Nigdy nie otrzymał jakiejkolwiek odpowiedzi.
Nie zrażony tym zespół postanowił zagrać kilka koncertów w Seattle. Do
współpracy pozyskali lokalnego perkusistę, a występowali przede wszystkim
w małych klubach, grając dla 100 - 200 osób. Nie wiedzieli jednak, iż Jack
Endino przesłał jedną kasetę z ich nagraniami do Jonathana Ponemana,
współwłaściciela lokalnej wytwórni płytowej Sub Pop.
W 1986r. istniejący już od siedmiu lat w Seattle fanzin Sub Pop, który
zdołał zdobyć lokalną sławę i dos'ć szerokie wpływy, rozwinął się w
pełnoprawną wytwórnię płytową. Niebawem miała ona zacząć wydawać
prestiżową serię płyt, głównie singli, ukazujących się w ograniczonych
nakładach na kolorowym winylu. Pierwszym wydawnictwem z tego cyklu
był kompilacyjny album „Sub Pop 100", który ukazał się w lipcu 1986 roku.
Właściciele wytwórni, Bruce Pavitt i Jonathan Poneman, popierali
działalność muzyków z Seattle związanych z lokalnym podziemiem. Na
początku lat osiemdziesiątych było to zdrowe i pełne inwencji środowisko,
obejmujące takie zespoły jak Mother Love Bonę (częs'ć muzyków przeszła
potem do Pearl Jam), Malfunkshen i Green River. Nawet w 1983 roku, gdy
brak sukcesu komercyjnego znacznie ograniczył działalność zespołów,
wytwórnia Sub Pop nie przestała troszczyć się o swoją „działkę".

background image

Współzawodnicząc z ogromnymi sukcesami komercyjnymi, jakie odnosiły
lokalne grupy, takie jak np. Queensryche, firma miała niebawem
zaprezentować Ameryce całą gromadę wspaniałych zespołów. Jako pierwsi
na szerokie wody wypłynęli członkowie Soundgarden. W ich s'lady poszli
następnie Mudhoney i Tad.
Gdy Poneman otrzymał od Endino tas'mę demo nie znanego mu wówczas
zespołu praktycznie bez nazwy, nie od razu ją przesłuchał. Nigdy dotąd nie
podpisał kontraktu z wykonawcą tylko po przesłuchaniu taśTny. Zawsze starał
się najpierw pójs'ć na koncert, porozmawiać z muzykami, a dopiero potem
podjąć decyzję. Jednak przez wzgląd na Endino w końcu przesłuchał tas'mę
i... zostalem zauroczony pięknym, choć przeraźliwym głosem Cobaina -
wspominał później. Postanowił zadzwonić do Kurta i umówił się z nim w
jednej z kafejek w centrum miasta. Ten miał s'wiadomos'ć roli, jaką Poneman
odgrywał w muzycznym środowisku Seattle, wiedział też, że to włas'nie on
podpisał kontrakt z Soundgarden zespołem, którym Cobain był wówczas
zauroczony. W trakcie spotkania rozmawiali właściwie wyłącznie o tej
grupie. W pewnym momencie przyszedł jednak Novosehc, który popisowo
odegrał rolę muzyka nie zainteresowanego podpisaniem jakiegokolwiek
kontraktu. Poneman zaintrygowany tym - jak to potem określił -
„punkowym podejs'ciem", zaoferował zespołowi możliwość nagrania jednego
singla dla Sub Pop. Pozostała do rozstrzygnięcia jeszcze jedna kwestia
nazwa. Ostatecznie ze względu na niecenzuralnośC większości dotychczas
używanych lub wykorzystywanie ich przez innych wykonawców - ustalono,
iż odtąd grupa nazywać się będzie NIRYANA.

background image

18
19
1988
SUB POP
Mniej więcej w tym samym czasie Cobain zaczął cierpieć na dokuczliwy
ból żołądka, który nigdy nie został do końca wytłumaczony ani wyleczony.
Nawet jeśli jego podłoże było czysto psychosomatyczne - fizyczny przejaw
problemów emocjonalnych - to był on naprawdę nie do zniesienia.
Chroniczny ból potrafi zaćmić wszystko, a jego wpływ na życie Cobaina był
naprawdę ogromny. Sam wokalista miał powiedzieć, że: całkiem zdominował
moje życie. W 1992 roku, gdy lekarze stwierdzili, iż cierpi on na nakrolepsję
(bardzo rzadki stan wywołujący nagłe napady głębokiego snu), Cobain
wyjaśnił, że powodem tego jest doskonale mu znany rozdzierający ból:
Zasypiałem, by odpocząć od bólu. Gdy spałem, żołądek mi nie dokuczał.
Potem budziłem się i przeklinałem samego siebie za to, że jeszcze żyję. O tym
samym bólu wspomniał w swym pożegnalnym liście napisanym tuż przed
s'miercią.
Na tym etapie Nirvana nadal nie mogła znaleźć stałego perkusisty.
Problem ten miał im zresztą dokuczać aż do 1990 roku, gdy Dave Grohl na
dobre zadomowił się w zespole. Już po podpisaniu kontraktu z Sub Pop grupa
dała kilkanaście koncertów w Seattle, wspomagana przez perkusistę Dave'a
Fostera. Ale planowana sesja nagraniowa i widoki na bardziej profesjonalną
działalność wymagały pozyskania kogoś na stałe. Ostatecznie czwartym w
historii zespołu pałkerem został Chad Channing, urodzony 31 stycznia
1967 roku w Santa Rosa - podobnie jak Novoselic, Kalifornijczyk. Miał
naturę zmuszającą do ustawicznego przemieszczania się, co w środowisku
przysporzyło mu miano „włóczęgi", jako że - jak sam twierdził - miejsce
zamieszkania zmieniał ponad sto ra^y. Niemniej był stosunkowo niezłym
perkusistą i nadał wczesnym nagraniom Nirvany siły i dynamizmu. Poza
tym, podobnie jak w tym czasie Cobain, nosił długie włosy, choć miał
absolutnie punkową naturę.
Związanie się zespołu z Sub Pop było posunięciem bardzo mądrym i
rozważnym: chwila była bowiem ja^ najbardziej odpowiednia, gdyż w tym
właśnie roku coraz więcej ludzi zdało sobie sprawę z istnienia muzycznej
alternatywy, do czego w wielkim stopniu przyczynili się tacy wykonawcy jak
Sonic Youth czy Soundgardeo, docierająCy <jo coraz szerszej publiczności.
Korzystając z funduszy wytwórni, Cobain, Novoselic i Channing pięć
miesięcy po podpisaniu kontraktu znów znaleźli się w studiu Jacka Endino i
przy jego pomocy nagrali cztery ut\vory - ponownie „Spank Thru" oraz
„Biandest", „Big Cheese" i ,.Love Biizz". Największym zaskoczeniem w
tym zestawie była ta ostatnia kompozycja, przeróbka przeboju
holenderskiego zespołu Shocking Blue, opowiadająca o miłości, daleka od
gniewu i buntu, z czego później zasłynął Cobain. Jak sam tłumaczył się
potem wielokrotnie, nie był to wynik komercyjnego podejścia, ale po prostu
utwór ten towarzyszył mu od dzieciństwa. Nie da się ukryć, że wersja
Nirvany - pozbawiona praktycznie oryginalnej melodii, ubarwiona

background image

pulsującym basem i metaliczny111! riffami gitary - zupełnie nie miała
popowego zabarwienia.
Po przesłuchaniu tych czterech nagrań Poneman i Bruce Pavitt
zdecydowali, że na singlu uka*3 się właśnie „Love Buzz" i „Big Cheese".
Jednak na wydanie płytki muzycy Nirvany musieli trochę poczekać. Ich
wytwórnia postanowiła bowiem przy jej pomocy zainaugurować swój nowy
pomysł - „Singles Club", czyli klub płytowy. Zasada była prosta - należało
wpłacić 35 dolarów, a w zamian Sub Pop regularnie dostarczała świeżo
wydane single, niedostępne w inny sposób. Dlatego też debiutancka mała
płytka Nirvany ukazała się dopiero w październiku 1988 roku, tylko w
wersji 7-calowej i to w nakładzie ograniczonym do tysiąca ręcznie
ponumerowanych egzemplarzy (dziś oryginał wart jest blisko 200
dolarów!!!). Singel został dobrze przyjmy i szybko sprzedano cały nakład. Co
ważne, jego wydanie odnotowano również w Anglii, gdzie np. tygodnik
..Melody Maker" uznał go za ..singla tygodnia". Nirvana nadal nie mogła się
jednak równać z kolegami z wytwórni, a szczególnie z formacjami Tad i
Mudhoney. Ci pierwsi wyruszyli wraz ze swym potężnym frontmanem na
podbój Europy, gdzie przyj?to 'ch z wielkim aplauzem, a debiutancki
longplay Mudhoney „SuperfuZZ Bigmuff", wydany w 1988 r., rzucił im do
stóp cały punkowy świat.

background image

20
21
1988
1989
Powoli zbliżała się era „brzmienia seattle". Szefowie Sub Pop bezbłędnie
wyczuli narastającą powoli falę zainteresowania i tuż przed świętami Bożego
Narodzenia wydali drugi kompilacyjny album, zatytułowany „Sub Pop
200". Było to dos'ć nietypowe wydawnictwo - ukazało się w postaci trzech
12-calowych EP-ek, zawierających w sumie nagrania 20 wykonawców,
spośród których tylko 9 miało ważne kontrakty z Sub Pop. Całos'ć
uzupełniała 20-stronicowa książeczka ze zdjęciami Charlesa Petersona. Przy
okazji promocji tego albumu, Poneman po raz pierwszy użył terminu
„grunge" na określenie muzyki rodem z Seattle. Jej częścią bez wątpienia
była również Nirvana, choć wybrany na „Sub Pop 200" utwór „Spank Thru"
(z pierwszej, styczniowej sesji u Jacka Endino) był .najbardziej
skomplikowanym w całej chyba historii grupy. Nic dziwnego, że większość
dziennikarzy pomijała w swych recenzjach to nagranie, koncentrując się
przede wszystkim na bardziej agresywnych propozycjach Soundgarden,
Mudhoney i Tad. Cobain: No cóż, faktycznie była to jedna z najbardziej
skomplikowanych rzeczy, jakie nagraliśmy. Jednak przez caly czas zmierzamy
ku prostocie i lepszemu komponowaniu. Udowodnić miał to pierwszy album
Nirvany, który w tym czasie był już prawie gotowy.
Do nagrania swego debiutanckiego longplaya muzycy przystąpili jeszcze
przed świętami Bożego Narodzenia 1988 roku. Praca szła im błyskawicznie.
Podeszliśmy do tych nagrań tak, jakby to byla sesja radiowa ~ powie dwa
lata później Cobain. Kluczem do zrobienia dobrej płyty jest wyciśnięcie ze
studia wszystkiego, zanim utwory ci się znudzą. Novoselic: W sumie
nagrywaliśmy 3 dni. Obciosaliśmy nasze nagrania z grubsza od wewnątrz i
na zewnątrz i plyta była gotowa. Cobain: Ten album, jeśli chodzi o zawarty
na nim materiał, jest podobny do singla, niemniej nagraliśmy go znacznie
bardziej surowo. Dlatego brzmi lepiej, twardziej. Baliśmy się zrobienia płyty
z papową muzyką, bowiem sądziliśmy, że ludzie tego nie zaakceptują. Pod
koniec stycznia wręczyli gotowy materiał szefom Sub Pop, którzy zdziwieni
byli przede wszystkim kosztami nagrania albumu wynosiły one zaledwie
606 dolarów i 17 centów!, nie licząc jednak ostatecznego miksowania.
Drugim zaskoczeniem była zawartość płyty. W pełni zaprezentowała ona
rozwijający się twórczy talent Cobaina. Udowodniła, że nadzieje, jakie
wytwórnia Sub Pop wiązała z Nirvaną, miały głębokie uzasadnienie. Było to
wojownicze dzieło, opowiadające o życiu małego miasteczka, wojnie płci.
miłości Cobaina do punka i - w ,,Negative Creep" - o pedofilii, choć
przesłanie wielu utworów ginęło w zbyt cicho zmiksowanym wokalu. Mimo
to album wywierał ogromne wrażenie, podbarwiony lekko smaczkiem w
stylu Sonic Youth, a wielu widziało w nim połączenie najlepszych
elementów twórczości The Pixies i Soul Asylum. Swobodna, choć uboga
produkcja, nadała całości dynamikę, podkreślaną przez ciężkie brzmienie
perkusji i powtarzane riffy, które miały stać się znakiem firmowym Nirvany.

background image

Zasadniczo był to hard rock, ale znalazły się tam również momenty bardziej
popowe w stylu, jak choćby „About The Girl" i „Sifting". Ostatecznie
zdecydowano się też zamieścić na longplayu dwa utwory zarejestrowane rok
wcześniej, podczas nagrywania pierwszej „oficjalnej" kasety demo - „Floyd
The Barber", „Paper Cuts" (trzeci - „Downer" - ukazał się później na
kompaktowej wersji płyty). Dlatego też na okładce albumu widnieje
nazwisko Dale'a Crovera, bowiem brał on udział w tych nagraniach. (Po
latach Cobain ujawnił, iż podczas sesji nagraniowej debiutanckiego
longplaya, muzycy zarejestrowali także wersje demo 4 nagrań, które później
nigdy nie zostały oficjalnie wydane, w tym utwór „Beans". W sumie nie
wykorzystanych zostało wówczas siedem utworów, z których część „Aero
Zeppelin", „Beeswax" i „Mexican Seafood" ujrzała światło dzienne 4 lata
później, na składance „Incesticide").
Ze względu na ogromne zainteresowanie, jakim cieszyła się płyta „Sub
Pop 200", wydanie debiutanckiego longplaya Nirvany zatytułowanego
ostatecznie „Bleach" wstrzymano do czerwca 1989 roku. Ale wyszło mu
to tylko na dobre, bowiem zespół przygotowany był już do grania dłuższych
koncertów. Okazało się jednak, iż Cobain nie najlepiej radzi sobie z
równoczesnym śpiewaniem i graniem na gitarze. W tej sytuacji
postanowiono dokooptować jeszcze jednego gitarzystę. Wybór padł na
Jasona Evermana. Kiedyś poznaliśmy go i okazał się całkiem miłym facetem
- wspomina Novoselic. Pożyczył nam 600 dolarów na sfinansowanie
nagrania longplaya. W kwietniu Everman stał się oficjalnie członkiem
Nirvany, a ze względu na jego finansowy wkład w powstanie „Bleach", jego
nazwisko i zdjęcie znalazły się na okładce płyty. Już z nim grupa wyruszyła
na pierwsze mini-tournee, którego kulminacją był występ w czerwcu W
Seattle, podczas koncertu „Lamefest", u boku Mudhoney i Tad. Zaraz potem
- w czasie pobytu w college'u Evergreen w Olimpii - odbyła się tam po
Pijanemu, za to za darmo, krótka sesja, której jedynym ujawnionym potem
efektem był utwór „Do You Love Me" z repertuaru Kiss, zarejestrowany
przez jakiegoś studenta. Kilka dni później grupa znów znalazła się w studiu i
nagrała - choć już jak najbardziej na trzeźwo - pięć nagrań („Stain", „Been
p ",' "Even In His Youth", „Token Eastern Song" i elektryczną wersję
JT*? 'y")> lym razem przy współpracy Steve'a Fiska jako producenta. Miał to
y.c swego rodzaju eksperyment, choć zdaniem Cobaina nie udał się. Dlatego
ez z tych utworów tylko dwa pierwsze pojawiły się później oficjalnie na
aiKCh ~ naJP'erw w Anglii na EP-ce „Blew" w 1989 roku, a następnie na
alburnie Inc \v u czas'e ukazał się album „Bleach". Sub Pop zadbała, by od razu
udził on zainteresowanie. Pierwszych tysiąc egzemplarzy wytłoczono w

background image

22
1989
1989
białym winylu, do kolejnych dwóch tysięcy dołączono „seksowny" plakat.
Przy okazji zespół dorobił się pierwszej koszulki z przodu .grafika
przedstawiała trzeci krąg piekła wg. Dantego, z tyłu umieszczono hasło:
„Crack Smokin', Fudge Packin', Satan Worshippin', Motherfuckers".
Wzbudziła ona nawet większe zainteresowanie niż sam album, który
początkowo nie rozchodził się rewelacyjnie, choć do końca roku sprzedano
35 tysięcy egzemplarzy. Pisma muzyczne - zwłaszcza angielskie - pisały o
płycie bardzo ciepło. Jednak karykatura stylu życia rodem z Północnego
Zachodu prezentowana przez muzyków z Mudhoney nadal zbierała lepsze
recenzje, pozostawiając Nirvanę - przynajmniej w Seattle - na straconej
pozycji.
W lipcu Sub Pop wysłała grupę - wraz z The Fluid - na dos'ć prestiżową
imprezę muzyczną, znaną jako New Musie Seminar. Odbywa się ona
rokrocznie w Nowym Jorku, a jej celem jest prezentacja głównie mało
znanych i debiutujących wykonawców, nie tylko ze Stanów Zjednoczonych.
Chaotyczny i nieskładny koncert grupy w mogącym pomies'cić 200 osób
klubie „Maxwell1 s" w Hoboken (dokładnie naprzeciwko Manhattanu), nie
zrobił żadnego wrażenia. Przybici, odwołali pozostałą częs'ć trasy po USA i
w milczeniu powrócili do Seattle. Winą za to obarczono Evermana, który w
tej sytuacji pożegnał się z Nirvaną po zaledwie 3 miesiącach współpracy
(równie krótko grał potem w Soundgarden, następnie związał się z zespołem
Skunk, by na dłużej osiąść w Mindfunk). Cobain: Zawsze uważaliśmy się za
trio. To nie byla kwestia jakiś" osobistych animozji, lecz różnic muzycznych.
Novoselic: Nie mogliśmy się z nim porozumieć. Przez cały czas gdzieś
przepadał, a gdy występowaliśmy i rozwalaliśmy sprzęt, on nie ukrywał, że
mu się to nie podoba. Sam Everman przyznał potem, iż wykończyły go
nieustanne koncerty i podróże w małej, rozklekotanej furgonetce w środku
lata.
Trudy koncertów wszystkim członkom Nirvany powoli dawały się coraz
bardziej we znaki. Na własnych skórach przekonali się, że rock'n'roll to
ciężki kawałek chleba. W ciągu kilkunastu dni przemierzali nieraz setki
kilometrów, ściśnięci we trójkę w mało wygodnym Fordzie Transicie. Nie
mieli nikogo do pomocy, więc sami musieli prowadzić samochód,
zapakowywać i rozpakowywać go, składać i rozkładać sprzęt na scenie. Nie
narzekali jednak, przynajmniej nie Cobain: Nie ma nic lepszego, niż granie
na żywo. Nawet jeżeli czasem krew nas zalewa, gdy wyjeżdżamy w te
idiotyczne, siedmiotygodnrowe trasy. Jednak nie ma nic lepszego na świecie,
niż granie przed ludźmi, którzy wlaściwie reagują na to, co grasz.
Z powodu swych koncertów Nirvana popadła w małe tarapaty finansowe.
Niemal stałym elementem występów grupy stało się bowiem rozwalanie
sprzętu swojego, jak i klubu, w którym występowali. To po prostu miłe
uczucie - twierdził Novoselic. Coś takiego powinno się robić co najmniej
dwa razy na tydzień. Im bardziej ludzie krzyczą na twoim koncercie, tym

background image

większą masz ochotę rozwalić wszystko. Nie robimy tego jednak z
wyrachowania, by zrobić na kimś wrażenie. Tak czy siak rachunki z tego
tytułu rosły w zastraszającym tempie. Aby nieco podreperować budżet, w
sierpniu Cobain i Novoselic wzięli udział w nagraniu płyty „The Winding
Sheet", pierwszego solowego albumu Marka Lanegana, wokalisty grupy
Screaming Trees. Z kilku przygotowanych przez nich wówczas nagrań na
longplayu umieszczona została tylko nieco udziwniona wersja kompozycji
„Where Did You Sleep Last Night" z repertuaru Leadbelly'ego (w 1993
roku utwór ten wykonany został przez Nirvanę podczas programu
„Unplugged" zrealizowanego dla MTV).
Również w sierpniu w Anglii ukazał się album „Bleach", wydany
nakładem wytwórni Tupelo w nieco zmienionej formie - zamiast „Love
Buzz" umieszczono na nim nagranie „Big Cheese". Zainteresowanie
zespołem w Europie powoli rosło, dlatego też w październiku po raz
pierwszy pojawił się on z tej strony Atlantyku. Krótkie tournee po Anglii,
u boku Tad, w czasie którego otrzymywali honorarium w wysokości od 50 do
100 funtów za wieczór, rozpoczęło się 23 października w Newcastle. Tego
samego dnia wytwórnia Tupelo, mająca prawa do wydawania nagrań Nirvany
w Anglii, wypuściła 12-calową EP-kę „Blew", na której znalazły się dwa
utwory z albumu „Bleach" („Blew" i „Love Buzz") oraz dwa nagrania z
sesji ze Stevem Piskiem („Been A Son" i „Stain"). Trzy dni później Nirvana
odwołała swój występ w Reading, bowiem zaproszona została do nagrania
kilku utworów dla potrzeb wieczornego programu radiowego Johna Peela
z BBC Radio 1. Kulminacją tej pierwszej mini-trasy po Albionie był występ
w londyńskiej Astorii. Zaraz potem obie grupy pojechały zagrać w Europie,
gdzie Nirvana przyjęta została nieco chłodniej, choć koncert w Rzymie na
długo pozostał w pamięci widzów, z uwagą śledzących skoki Cobaina z
wysokich kolumn głośnikowych. Z kolei gdy w listopadzie pojawili się w
Berlinie, runął właśnie słynny mur. Miesiąc później Nirvana ponownie
zagrała w londyńskiej Astorii, tym razem jako część koncertu „Sub Pop
Lamefest'94", imprezy podobnej do show, który odbył się w Seattle w
czerwcu tego samego roku. Oba występy zostały w całości wyprzedane.
Nirvana przyćmiła wtedy zupełnie Mudhoney i Tad swoim rewelacyjnym
występem, na zakończenie którego muzycy zniszczyli część sprzętu, w tym
cztery gitary, co zresztą nadal było nieodłącznym elementem ich koncertów.
Do tak spontanicznej reakcji przyczynił się m.in. fakt, iż Kurt, Krist i Chad
Pojawili się w Londynie niemal w ostatniej chwili i zagrali bez jakiejkolwiek
Próby. Prasa brytyjska nagle zapragnęła dowiedzieć się, kim są i skąd się

background image

24
25
1990
1990
wzięli uwaga mediów powoli zaczynała się koncentrować właśnie na nich
Nic dziwnego, iż EP-ka „Blew" - w grudniu wydana ponownie, choć już w
wersji kompaktowej - wylądowała na szczycie zestawienia
najpopularniejszych płyt firmowanych przez wytwórnie niezależne.
Rok 1990 muzycy rozpoczęli od pracy nad nowymi nagraniami, a w
międzyczasie ponownie wyruszyli u boku Tad na małą trasę po Kalifornii i
stanie Waszyngton, a następnie po północno-zachodnich rejonach USA. W
czasie podróży swym rozklekotanym Transitem słuchali różnych nagrań - od
Rolling Stonesów, poprzez Gong, The Fugs do The Yaselines. Powoli
muzyczne zainteresowania Cobaina przesuwały się w kierunku lżejszego,
łagodniejszego brzmienia. Muzyką popową interesowaliśmy się od wielu lat -
powie wówczas w jednym z wywiadów Kurt. Gdy nagrywaliśmy „Bleach",
po prostu zdarzyło się, że w tym czasie stworzyliśmy wiele ciężkich utworów.
Przejmowaliśmy się wtedy, czy ludzie zaakceptowaliby papowe brzmienie, ale
teraz jest nam to w zupełności obojętne. Moje nowe kompozycje uważam za
typowo papowe, ponieważ są zaaranżowane ściśle według papowego
schematu - zwrotka, refren, zwrotka, refren, solówka, zła solówka. W marcu
Cobain, Novoselic i Channing rozpoczęli w studiu Smart w
Seattle
przygotowania do nagrania swego drugiego albumu. Tym razem rolę
producenta powierzyli Butchowi Vigowi, specjaliście od łagodniejszych, ale
nadal rockowych brzmień, który pozycję solidnego rzemieślnika zdobył
współpracując przede wszystkim z zespołem Killdozer. Praca odbywała się
nieregularnie i trwała - z kilkoma sporymi przerwami - praktycznie aż do
czerwca. Jej efektem było nagranie siedmiu niemal w pełni gotowych
numerów („Pay To Play", „Poiły", „Lithium", „In Bloom", „Imodium",
„Dive" i „Sappy"). Powstała z nich kolejna kaseta demo, która rozesłana
została do wszystkich największych i najważniejszych wytwórni płytowych
w USA. Członkowie Nirvany mieli powoli dość współpracy z Sub Pop i
coraz poważniej myśleli o znalezieniu większego i bogatszego partnera.
Tymczasem jednak nadal sporo koncertowali, tym razem na Wschodnim
Wybrzeżu, a kuliminacją tej trasy był majowy występ w Nowym Jorku, w
znanym klubie Pyramid. Muzykom grupy znów dały się we znaki trudy
tournee. Tuż po koncercie w Nowym Jorku Novoselic ostrzygł się na „zero",
a Cobain w wywiadzie prasowym poinformował zszokowanego dziennikarza,
iż pozabija pozostałych członków zespołu, a na końcu siebie. Albo odejdzie z
Nirvany. Na szczęście w czerwcu kolejne tournće dobiegło końca, ale w
łonie grupy nie działo się najlepiej. Coraz częstsze niesnaski z Channingiem,
który nie potrafił dopasować się do pozostałych muzyków, spowodowały
jego odejście. Chód był raczej jazzowym perkusistą i musiał w Nirvanie
przestawić się na cięższe granie, a przychodziło mu to z trudem - stwierdził
Cobain.

background image

W tym czasie Sub Pop dość intensywnie poszukiwała partnera w postaci
wielkiej wytwórni płytowej, który zająłby się przede wszystkim dystrybucją
jej płyt. Paradoksem było bowiem to, iż w niektórych amerykańskich mia-
stach łatwiej było kupić angielskie, importowane, wersje albumów i singli
wykonawców związanych z Sub Pop, niż jej własne wydawnictwa. Ponadto
firmie brakowało pieniędzy na promocję płyt, a jej system dystrybucyjny
pozostawiał wiele do życzenia. Poneman i Pavitt mieli świadomość, że coraz
więcej zespołów - zachęconych przykładem choćby Soundgarden, Alice In
Chains czy Mother Love Bonę - zechce związać się z dużą wytwórnią.
Wiosną 1990 roku wydawało się, iż dojdzie do podpisania umowy z wielkim
gigantem CBS, wykupionym w tym czasie przez Sony Musie, ale w ostatniej
chwili rozmowy załamały się, choć nie zakończyły definitywnie.
Wiadomość o tym zbiegła się z odejściem w czerwcu z Nirvany Chada
Channinga. Grupa przeżywała ciężkie chwile. Praktycznie do końca roku
miała podpisane umowy na koncerty, a praca nad nowym longplayem
ukończona była zaledwie w połowie. Część występów trzeba było w tej
sytuacji odwołać, m.in. kolejną trasę po Anglii. Cobain z Novoselikiem
rozpoczęli intensywne poszukiwania nowego pałkera. Prasa - głównie
angielska - spekulowała, iż będzie nim J.Mascis, lider popularnej formacji
Dinosaur Jr, zaprzyjaźniony od dawna z Nirvaną, a w dodatku grający
niegdyś na bębnach. Okazało się jednak, iż zespół skorzystał z oferty Dana
Petersa z Mudhoney. Jego zobowiązania wobec macierzystej grupy
uniemożliwiły niestety pełne poświęcenie czasu Nirvanie. Mimo to w lipcu,
w studiu Reciprocal - w przerwie sesji nagraniowej grupy Tad, zresztą przy
wykorzystaniu jej instrumentów wziął udział w rejestracji utworu
„Sliver", który powstał w ciągu niecałej godziny, z myślą o następnym
singlu. Tytuł ten wybrałem właśnie dlatego, by ludzie omyłkowo wymawiali
go „siher" (srebro) - wyjaśnił Cobain. A samo nagranie opowiada o lękach
dziecka porzuconego przez rodziców i wychowywanego przez dziadka Joe. To
prawdopodobnie najbardziej bezpośredni utwór, jaki kiedykolwiek
nagraliśmy - stwierdził w 1990 roku. Zawsze staramy się, by w każdym
nagraniu znalazło się coś nowego, bowiem podoba nam się porfiysl, by każde
nagranie brzmiało tak, jakby zrobił je inny zespół.
Po sesji zdjęciowej na okładkę singla, Peters musiał jednak pojechać na
trasę z Mudhoney, więc o pomoc na czas sierpniowego tournee Nirvany po
Zachodnim Wybrzeżu (wraz z Sonic Youth), poprosili starego przyjaciela
Dale'a Crovera. Jak zwykle nie odmówił. W tym samym miesiącu Cobain i
Novoselic podjęli decyzję o rezygnacji z wydania utworów zarejestrowanych
Wiosną z Butchem Yigiern. Niemniej z braku czasu na nagranie czegoś
nowego, no i braku stałego perkusisty, musieli wyrazić zgodę na
Unueszczenie jednego z tych nagrań („Dive"), które bardzo często

background image

26
27
1990
1990
wykonywali podczas koncertów, na stronie B singla „Sliver". Ukazał się on
ostatecznie w grudniu, a pierwszych 3 tysiące egzemplarzy wytłoczono na
niebieskim winylu. Sprzedawał się bardzo dobrze, choć większość fanów
grupy z niecierpliwością czekała na pojawienie się drugiego longplaya.
Tymczasem zespół czekało kolejne tournee po Anglii, gdzie cieszyli się
znacznie większą popularnością niż w rodzinnych Stanach, a co ważniejsze,
aż osiem dużych wytwórni wyraziło wstępne zainteresowanie podpisaniem z
Nirvaną dużego kontraktu. I znów pojawił się problem perkusisty. Dale
Crover mocno związany był z The Melvins i czekało go kolejne tournee z tą
grupą, natomiast z gry Dana Petersa, Cobain nie był po prostu zadowolony,
ponieważ nie grał on zbyt ciężko. Sprawa stanęła na ostrzu noża i
nieoczekiwanie znalazła szybkie rozwiązanie. Jak zwykle pomogli muzycy
The Melvins - Buzz Osborne i Crover. Pewnego dnia rozmawiali oni w
Hollywood z zaprzyjaźnionym perkusistą grupy Scream i powiedzieli mu o
kłopotach Nirvany. Pojawił się więc na jej koncercie w Tijuana i poznał
niezwykle wysokiego gościa oraz tego drugiego, który siedział w rogu i
wyglądał jakby siedział w kiblu. Być może zadzwonimy do ciebie - brzmiała
odpowiedź, ale tak się nie stało. Nie wiedział jednak, iż Cobain i Novoselic
widzieli go już kilka miesięcy wczes'niej podczas koncertu The Scream i obaj
nie mieli wątpliwości, że chętnie zatrudniliby go u siebie. Z Nirvaną grał
jednak wówczas Peters i wydawało się,^e tak zostanie. Gdy w październiku
- po koncercie w Seattle - zdecydował się on powrócić do Mudhoney, ów
młody perkusista wykręcił numer telefonu Cobaina. Ten dla formalności
kazał mu przyjechać do Seattle na przesłuchania. Już po pierwszej próbie
wiedzieliśmy, że sprawy mają się dobrze, ponieważ mieliśmy te same
pomysły.
Oni potrzebowali perkusisty, który umiałby niezwykle mocno walić w
bębny. No i dodatkowo Kurt znalazł wreszcie kogoś, kto potrafił zaśpiewać z
nim w chórkach - wspominał potem nowy perkusista Nirvany.
David Eric Grohl, bo o nim mowa, urodził się 24 stycznia 1969 roku
w miasteczku Warren w stanie Ohio. Na perkusji zaczął grać jeszcze w
szkole s'redniej, a jego pierwszym zespołem była formacja o nieco
idiotycznie przekręconej nazwie Dain Bramage (od „brain damage", czyli
uszkodzenie mózgu). Była to typowo hardcore'owa grupa, która poza
głośnym i szybkim graniem nie oznaczała się niczym szczególnym. Potem
Grohl dość niespodziewanie znalazł się po drugiej stronie Stanów, czyli w
stolicy - Waszyngtonie. Tam wkrótce dołączył do bardziej profesjonalnego
zespołu nazywającego się Scream (nie mylić z metalową grupą o tej samej
nazwie działającą wówczas w Los Angeles). Ten złożony z 3 białych i
jednego czarnego muzyka kwartet, grał również hardcore'a. Grohl nagrał z
nim kilka albumów, zastępując poprzedniego perkusistę, Kenta Staxa. Grupa
miała jednak coraz więcej problemów kolejna trasa nie sprzedawała si?

background image

najlepiej, a w końcu basista pognał za swą narzeczoną do Hollywood,
zostawiając pozostałych muzyków na lodzie. W tej sytuacji oferta Nirvany
była dla Grohla wybawieniem. Po oficjalnym przyjęciu go, niemal
natychmiast przeniósł się do Seattle, gdzie zamieszkał w mieszkaniu
Cobaina, za które zresztą płaciła jego matka. Mieszkałem tam osiem miesięcy
- wspominał potem. Gdy się wprowadziłem, Kurta rzuciła narzeczona i by'[
całkowicie załamany. Potrafił godzinami siedzieć w małym schowku na buty '
w ogóle się nie odzywać. Trwało to kilka tygodni. Gdy jednak pewnego dnia
wracaliśmy furgonetką do domu, w pewnym momencie powiedział - „ Wiesz,
nie zawsze taki jestem ".
Oficjalny debiut Grohla w roli perkusisty Nirvany nastąpił 23
października 1990 roku podczas kolejnej trasy po Anglii. Tym razem zespól
był jej główną gwiazdą, a w pierwszej części występowały dziewczyny z L7.
Koncerty zostały w całości wyprzedane, a finał trasy nastąpił - podobnie jak
rok wcześniej - w sali Astoria w Londynie. Aby to uczcić, Cobain ostrzygł
wówczas swe długie włosy, choć oficjalnie twierdził, że robi to na znak
protestu przeciwko postrzeganiu Nirvany jako kolejnego zespołu Sub Pop 1
Długimi Włosami. W tym też czasie grupa znalazła się po raz drugi W
studiu nagraniowym BBC, by zarejestrować 3 utwory dla programu
Johna Peela. Tym razem Cobain zdecydował, iż nagrają same covery, czyli
utwory z repertuaru innych wykonawców. Wybór padł na „Turnaround"
zespołu Devo oraz „Molly's Lips" i „Son Of A Guń" autorstwa muzyków
amerykańskiej formacji The Yaselines. 3 listopada angielska wytwórnia
Imaginery Records wydała album „Heaven And Heli Yolume l", będący
hołdem złożonym przez różnych wykonawców legendarnej formacji The
Velvet Underground. Znalazły się na nim kompozycje z jej repertuaru, a
wśród nich wersja „Herę She Comes Nów" w wykonaniu Nirvany.
Z okazji tournee, również w Anglii miał ukazać się singel „Sliver", ale
kłopoty wytwórni Tupelo z wytłoczeniem na czas odpowiedniej ilości
egzemplarzy spowodowały, iż płytka wydana została dopiero w styczniu
następnego roku. Po powrocie do USA Nirvana dała jeszcze kilka koncertów
w miastach Zachodniego Wybrzeża, po czym w Sylwestra znalazła si?
ponownie w studiu nagraniowym, by zarejestrować kilka utworów przy
współpracy Craiga Montgomery'ego, który na co dzień nagłaśniał koncerty
grupy. Pomyśleliśmy, że powinniśmy dać mu szansę - wyjaśniał Cobain-
Wyszło to jednak topornie. Studio mieliśmy jednak za darmo, więc nic nas to
n'e kosztowało. (Nagrane wówczas dwa utwory - „Even In His Youth" '
"Aneurysm" - ukazały się potem na 12-calowej wersji singla „Smells Lik^
en Spirit"). Tymczasem kilka dni wcześniej oficjalnie ogłoszono, iż grup*1
zamiar pożegnać się z Sub Pop.

background image

28
29
1991

COURTNEY LOYE
Z ustabilizowanym wreszcie składem członkowie Nirvany mogli zająć
się na poważnie rozważaniem propozycji składanych im przez większe
wytwórnie płytowe. Jesteśmy już na tyle doświadczeni, że możemy zmierzyć
się z tym problemem - twierdził Cobain. Poza tym trochę zmieniliśmy się
muzycznie, od blisko dwóch lat bardziej odpowiada nam niecą
przystępniejsza, wręcz papowa muzyka. Dlatego też latwiej nam będzie
znaleźć się w radiu, no i trochę na tym zarobić. Kurt wiele rozmawiał na ten
temat z zaprzyjaźnionymi członkami grupy Sonic Youth, która w tym czasie
związała się z Geffenr Records. To włas'nie Kim Gordon, basistka tego
zespołu, jeszcze w 1989 roku zwróciła uwagę szefów wytwórni na Nirvane.
Nie byli zachwyceni, ;choć z zainteresowaniem przyglądali się jej dalszemu
rozwojowi. Dopiero kaseta demo z nagraniami zarejestrowanymi wiosną
1990 roku spowodowała, iż postanowili rozpocząć z muzykami negocjacje na
temat ewentualnego kontraktu.
Niemal od początku działalności sprawami prawnymi Nirvany
zajmowała się -Susan Silver, która m.in. prowadziła zakończone powodze-
niem rozmowy Soundgarden z wytwórnią A&M. Jednak czasy nieco się
zmieniły, a w grę -jak się okazało - wchodziły znacznie większe pieniądze.
Za radą muzyków Sonic Youth, poprosili o pomoc ich menedżera,
Danny'ego Goldberga, współwłaściciela - wraz z Johnem Silvą - firmy Gold
Mountain Entertainment, która zajmowała się także interesami The Beastie
Boys. Obie strony przypadły sobie do gustu i w efekcie podpisały umowę, w
30
myśl której Goldberg i Silva zostali menedżerami również Nirvany. Z os'miu
ofert złożonych w tym czasie zespołowi najpoważniej wyglądała propozycja
wytwórni Geffen Records, która utworzyła właśnie swój nowy oddział DGC.
W założeniach miał on zająć jię wykonawcami określanymi w USA termi-
nem „alternatywni", a kierowali nim stosunkowo młodzi ludzie. Po dwóch
miesiącach negocjacji, pod koniec 1990 roku ustalono warunki kontraktu, w
którym uwzględniono również fakt istnienia „dżentelmeńskiej" umowy
między Nirvaną a Sub Pop, przewidującej nagranie dla tej włas'nie wytwórni
co najmniej dwóch albumów. Dlatego też tytułem odstępnego Poneman i
Pavitt otrzymali 70 tysięcy dolarów rekompensaty, trzyprocentowe tantiemy
od sprzedaży wszystkich kolejnych płyt grupy oraz prawo do umieszczania
logo Sub Pop na następnych singlach i albumach Nirvany. Z kolei muzycy
zespołu oficjalnie dostali 250 tysięcy dolarów zaliczki, choć tak naprawdę w
grę wchodziła kwota trzy- lub nawet czterokrotnie większa. W zamian grupa
zobowiązała się do nagrania dwóch albumów i co z jej punktu widzenia
było najważniejsze - zachowała pełną kontrolę nad stroną artystyczną swych
płyt. Novoselic: DGC to wytwórnia jak najbardziej w porządku. Pracuje tam
miody, alternatywny zespól, który ma duże poważanie w podziemnych

background image

kręgach. Również Cobain nie miał żadnych wyrzutów sumienia z powodu
podpisania kontraktu: Nietrudno jest zachować godność, podpisując kontrakt
z dużą wytwórnią. Szczerze mówiąc większość osób w ogóle nie ma pojęcia,
czym tak naprawdę jest godność. Jak później wielokrotnie twierdził, jednym
z kluczowych powodów podpisania tej umowy było ułatwienie młodym
ludziom dostępu do jego muzyki, by nie mieli podobnych problemów jak on
ze zdobyciem płyt swoich ulubionych wykonawców. Idealnym rozwiązaniem
dla Cobaina było pójs'cie siadami Sonic Youth, na tle których stale oceniał
integralność i uczciwos'ć swojego zespołu.
Wiadomość o podpisaniu przez Nirvanę kontraktu z DGC/Geffen
Records podano do publicznej wiadomości 4 stycznia 1991 roku. Nieco
później Cobain rzucił niewielkie s'wiatło na kierunek muzyczny, który
Nirvana obierze pod egidą nowej wytwórni. Wraz z uplywem czasu moje
utwory stają się coraz lżejsze, gdyż ja sam jestem coraz szczęśliwszy -
powiedział. Opowiadają teraz o konfliktach w związkach między ludźmi, o ich
emocjonalnych problemach. Od zawsze zdawaliśmy sobie sprawę, że istnieje
coś takiego jak muzyka pop i teraz próbujemy to wykorzystać. Myślę o moich
nowych utworach jak o numerach papowych; na nowej plycie nie pojawią się
już kompozycje tak ciężkie jak na „Bleach". To stało się zbyt nudne, wolę
raczej jakieś bardziej chwytliwe numery. Nawet najbardziej łaskawi dla
Nirvany recenzenci nie potrafili przewidzieć, jaki efekt ta wielka zmiana w
muzycznym kierunku zespołu przyniesie ze sobą w ciągu następnych
osiemnastu miesięcy.

background image

31
1991
1991
Jednym z punktów lukratywnego kontraktu z DGC było zobowiązanie
Nirvany do przekazania Sub Pop jeszcze jednego utworu na singel. Mimo
osobistych próśb Cobaina, nie udało się grupie z tego wywinąć. W tej
sytuacji - chcąc zachować nowe kompozycje na drugi album - udostępnili
koncertową wersje „Molly's Lips" (z repertuaru szkockiego duetu The
Yaselines), która ukazała się w lutym na stronie A dość niezwykłego
singla. Na jego drugiej stronie znalazło się bowiem nagranie kogoś
innego, a mianowicie grupy The Fluid! Płytka ukazała się w ramach
„Klubu Singlowego Sub Pop", a pierwsze 4 tysiące egzemplarzy wytłoczono
w zielonym winylu. W ten sposób Nirvana definitywnie zakończyła etap
swojej kariery pod nazwą Sub Pop.
W tym samym miesiącu zespół znajdował się już w Sound City Studios
w Van Nuys w stanie Kalifornia, gdzie pracował nad swym długo
oczekiwanym longplayem. Był to dość szczególny okres w historii świata, a
Stanów Zjednoczonych w szczególności w Zatoce Perskiej trwała wojna.
Dokładnie w tygodniu, w którym lotnictwo amerykańskie zbombardowało
Bagdad w odpowiedzi na iracką inwazję na Kuwejt, rozpoczynając tym
samym wojnę, Nirvana rozpoczęła nagrywanie albumu. Novoselic: Panowała
atmosfera „my kontra oni". Ludzie machali flagami, a ich umysły wciąż były
prane natrętną propagandą. Nienawidziłem ich za to. Powiedziałem sobie -
to nie dla was będzie ta płyta. Po kilku przymiarkach i konsultacjach z
wytwórnią zespół zdecydował, iż producentem albumu będzie Butch Vig, z
którym pracowali już rok wcześniej. Jednak Cobain chciał w kilku utworach
wykorzystać doświadczenie dwóch innych producentów - Scotta Litta i Dona
Dixona, mających na koncie współpracę przede wszystkim z REM. Okazało
się jednak, iż obaj byli w tym czasie nieosiągalni, więc Vig zrobił ostatecznie
całą płytę.
Wybór studia położonego w Kalifornii nie był przypadkowy Nirvana
chciała ucięć z Seattle i zapewnić sobie maksymalny komfort pracy, bez
narażania się na częste wizyty przyjaciół i znajomych. Zabroniłem wstępu
wszystkim fanom, odłączyłem też wszystkie telefony - ujawnił potem Vig. Z
kolei szefowie Geffen mieli lepszą kontrolę nad postępem prac i kosztami
powstania longplaya. Przeznaczyli na nagrania stosunkowo niski budżet w
wysokości 100 tysięcy dolarów, mając nadzieję, że uda im się od razu
rozprowadzić pierwszych 40 tysięcy egzemplarzy płyty, a po jakimś czasie
wyniki sprzedaży osiągną liczbę ponad stu tysięcy. Sesje przebiegały
sprawnie i szybko, wypełnione dokładną, pełną skupienia pracą, której efekty
poprawiała mieszanka whisky Jack Daniels i syropu od kaszlu, zażywanego
raczej niezgodnie z jego pierwotnym przeznaczeniem! Rozwalaliśmy się
wówczas na kanapie w rekreacyjnej części studia, pisząc tu i tam fragmenty
tekstów - wspominał Cobain. Właśnie tę spontaniczność starał się uchwycić
Butch Vig, który stwierdził później: Ten zespół ma punkowo-grunge'owy
rodowód, ale Kurt tworzy wspaniałe melodie.

background image

Podstawą pracy nad longplayem stały się odrzucone przez Cobaina
utwory, zarejestrowane właśnie przy pomocy Viga rok wcześniej. Obaj doszli
do wniosku, że należy zachować ich aranżacje, choć poszczególne
kompozycje wymagały mniejszych lub większych zmian. Pozostałe nagrania
powstały już w czasie pracy w studiu. Sposób ich tworzenia ujawnił w
jednym z wywiadów Dave Grohl: Najpierw Kurt wymyślał jakiś riff,
przychodził Z nim do studia i zaczynaliśmy wspólnie grać. Jamowaliśmy aż do
momentu, gdy zrodziła się z tego zwrotka i refren. Tak więc zazwyczaj było to
wspólne granie, a nie typowe komponowanie lub pisanie. Podobnie było w
przypadku tekstów, choć ich autorem w całości był Cobain. Z reguły pisząc
je naprawdę nie wiem, co chcę powiedzieć - ujawnił później. Nie ma więc
sensu, bym próbował je analizować lub wyjaśniać ich znaczenie. Oczywiście,
nie była to w pełni prawda - wiele utworów miało bardzo autobiograficzny
charakter i oparte zostały o przeżycia Cobaina jeszcze z czasów, gdy
mieszkał w Aberdeen. Gdy przyniósł tekst do „Something In The Way",
wiedzieliśmy że są to bardzo intymne wyznania. Nikt nie był w stanie nawet
oddychać - powie potem Vig.
Praca nad płytą ukończona została ostatecznie w maju 1991 roku. W
czasie poszczególnych sesji zarejestrowano również utwory, które
ostatecznie nie znalazły się na albumie „Nevermind", m.in. pierwsze wersje
„Rape Me", „Pennyroyal Tea" i „Dumb", jak również nagrania w nie
publikowanej później postaci, jak np. elektryczne wersje „Something In The
Way" i „Endless Nameless". Wszystkie pozostałe utworzyły wybuchową
kolekcję hymnów grunge'owych, ukazujących Cobaina u szczytu twórczych
możliwości. Jego ciężka gra pełna powtarzanych riffów rozlegających się na
tle grzmiącego basu i perkusji, w jednej minucie ocierała się o utrzymane w
beatlesowskim stylu melodie, by zaraz przejść w pełne gniewu krzyki
człowieka u granic wytrzymałości. John Lennon na pewno byłby dumny z
Kurta. Dynamika albumu była doprawdy zdumiewająca, przechodząc od
pełnych wrażliwości, luźnych fragmentów do burzliwych i gwałtownych
ataków na uszy słuchaczy. Punkowy potwór „Territorial Pissings"
znajdował swoje przeciwieństwo w łagodnych numerach takich jak „Come
As You Arę". Jak później zauważył jeden z recenzentów, był to pop
prezentowany przez notorycznego zabójcę. Od strony tekstowej bez
wątpienia wyróżniały się dwa utwory: „Poiły" - historia brutalnego gwałtu
opowiedziana z perspektywy niezrównoważonego umysłowo sprawcy - i
wspomniany już „Something In The Way", wyjaśniający powody obcości
odczuwanej przez Cobaina w stosunku do rodzinnego miasta. Partie wokalne
były szarpane, pełne uczucia i głębi. Wszystko razem zaskakiwało. Na

background image

32
33
1991______________________
zaledwie dwa tygodnie przed ukończeniem pracy nad albumem, Cobain
skomponował utwór „Smells Like Teen Spirit", którego tytuł wymyślił po
oglądnięciu reklamówki dezodorantu dla nastolatków o nazwie „Teen Spirit".
Do jego powstania przyczyniło się też rozstanie Kurta zjedna z jego licznych
wówczas narzeczonych, niejaką Tobi Vail. Ten utwór miał wkrótce zmienić
losy Nirvany, choć i bez niego cała płyta była prawdziwą bombą. Jednak
niewielu jeszcze o tym wiedziało.
Po jej nagraniu, tas'my wręczone zostały do ostatecznego zmiksowania
Mattowi Wallace'owi, jednemu z najlepszych amerykańskich specjalistów w
tym zakresie, który pracował m.in, ze Slayerem i Faith No Morę. Natomiast
muzycy Nirvany - po krótkim odpoczynku wyruszyli na koncerty.
Najpierw polecieli do Vancouver, gdzie zagrali w pierwszej częs'ci występu
grupy Screaming Trees, a następnie rozpoczęli przygotowania do
europejskiej trasy z Sonic Youth. W czerwcu 1991 roku Kurt Cobain
podczas koncertu grupy Butthole Surfers, poznał najważniejszą osobę
swego życia - Courtney Love.
Urodziła się w 1966 roku w uniwersyteckim mieście Eugene, w stanie
Oregon (USA) i niemal od dziecka wiodła dość niekonwencjonalne i
burzliwe życie. Ponieważ jej matka, Linda Carol - zresztą dość wzięty
p*sycholog - często zmieniała partnerów, wychowaniem Courtney zajmował
się przede wszystkim Hank Harrison. Był on barwną postacią na
amerykańskim rynku muzycznym, a zasłynął przede wszystkim jako
kronikarz dziejów grupy Grateful Dead i jej pracownik techniczny. Dlatego
też Courtney już jako dziecko często uczestniczyła w koncertach tej słynnej
formacji, a mając 3 lata pojawiła się dzięki niej na festiwalu Woodstock.
Uwidoczniona została też na okładce trzeciego albumu zespołu
„Aoxomoxoa". Dość szybko zaznajomiła się z lekkimi narkotykami i
ś

rodkami uspokajającymi, oczywiście za sprawą rodziców. Potem przeniosła

się do pobliskiego Portland, gdzie już jako dziecko imała się różnych zajęć.
W połowie lat 70. - wraz z matką i jej kolejnym towarzyszem życia -
wylądowała w Australii, a następnie w Nowej Zelandii. Później już sama
wyruszyła w świat, mieszkając krótko na Tajwanie i w Japonii (tańczyła tam
w barach i była striptizerką, choć - jak sama wspomina - nikt nie zwracał na
nią uwagi, bowiem była za gruba). W 1982 roku osiadła na dłużej w
Liverpoolu, gdzie korzystając z pieniędzy zaoszczędzonych w Japonii -
rozpoczęła naukę w jednej ze szkół, a przy okazji nawiązała kontakt ze
ś

wiatem muzyki. Zakochała się bez wzajemności - w lanie McCullochu,

wówczas członku grupy Teardrop Explodes, za którą niemal wszędzie
jeździła. Potem stała się towarzyszką życia innego muzyka tego zespołu -
Juliana Cope'a, który pod jej wpływem stworzył utwór „When I Dream". W
1984 roku Courtney postanowiła jednak powrócić do Stanów i osiadła w

background image

34
_______________________1991
Portland, gdzie zarabiała na życie striptizem. Później na przemian mieszkała
w Los Angeles (poznała tam Jamesa Morelanda, wokalistę punkowej
formacji The Leaving Trains, z którym zawarła w Las Yegas małżeństwo, ale
przetrwało ono zaledwie kilka tygodni), San Francisco (gdzie przez tyd/.ień
była członkinią ... Faith No Morę) i Minneapolis. W tym ostatnim mies'cie
dokąd przeniosła się zauroczona grupą The Replacements - poznała dwie
dziewczyny, które podobnie jak ona - chciały zostać gwiazdami
rock'n'rolla: Kat Bjelland (obecnie szefowa Babes In Toyland) i Jennifer
Finch (znana potem jako wokalistka L7). Wspólnie założyły grupę o nazwie
Sugar Baby Doli, której żywot nie był jednak zbyt długi. W międzyczasie
Finch poznała Courtney ze znanym reżyserem filmowym Alexem Coxem.
Dzięki temu zagrała ona niewielką rolę w jego głos'nym filmie „Syd A\nd
Nancy", opowiadającym historię Nancy Spungen i Sida Yiciousa, a rok
później - w 1987 roku - pojawiła się w kolejnym zrobionym przez niego
filmie „Straight To Heli". Tuż przed jego premierą wraz z Kat Bjelland
utworzyła nową grupę, która przyjęła nazwę Babes In Toyland. Jednak dość
szybko obie przyjaciółki pokłóciły się i Love została z zespołu po prostu
wyrzucona. Popadła wówczas w depresję i postanowiła, iż do końca życia
zajmie się wyłącznie striptizem. Gdy usłyszała jednak utwór „Touch Me I'm
Sick" grupy Mudhoney zmieniła zdanie i udała się do Nowego Jorku. Starała
się tam o rolę w filmie „Last Exit To Brooklyn", ale ostatecznie
zaproponowano jej udział w nieco skandalizującej sztuce „The Beard".
Później znów powróciła do striptizu, przeniosła się do Kalifornii, gdzie w
1990 roku poznała gitarzystę Erica Erlandsona, pracującego wówczas w
wytwórni Capitol Records. Oboje przypadli sobie do gustu i postanowili
wspólnie założyć zespół. Poprzez ogłoszenie w kilku pismach skompletowali
skład i tak narodziła się formacja Hole, która zadebiutowała w lipcu
singlem „Retard Girl".
Rok później Courtney Love poznała Kurta Cobaina. Stało się to za
sprawą Everetta True, dziennikarza angielskiego tygodnika „Melody Maker",
który przygotowywał materiał o Nirvanie. W Los Angeles, gdzie grupa
wówczas występowała, poszedł on z Kurtem na koncert, którego gwiazdą
byli Butthole Surfers, a w pierwszej częs'ci grali Redd Kross i L7. W pewnym
momencie John Silva, menedżer Nirvany, przedstawił mu właśnie Courtney
Love. Kilka minut później, gdy dołączył do nich Cobain, True poznał ich ze
sobą. Jednak bynajmniej nie była to miłos'ć od pierwszego wejrzenia. W tym
czasie Love związana była bowiem z Billym Corganem, liderem Smashing
Pumpkins. Poza tym Nirvana w lipcu kontynuowała trasę po Zachodnim
Wybrzeżu otwierając koncerty Dinosaur Jr. Do ponownego spotkania doszło
jednak już w sierpniu, podczas Festiwalu Reading w Anglii, gdzie grała
Zarówno Nirvana odbywająca wówczas wraz z Sonic Youth tournee po

background image

35
1991__________________
Europie - jak i Hole. Podczas występu Iggy'ego Popa obydwoje natknęli się
na siebie za kulisami. Wkrótce potem dołączył do nich Mark Arm z
Mudhoney i w pewnym momencie wylał na Courtney trochę oleju jadalnego.
Cobain nieoczekiwanie wziął jej stronę, czym - jak sama wspominała -
bardzo ją zauroczył. To był prawdziwy początek ich wielkiej i różnie
ocenianej miłości. Pojawienie się Courtney w „kręgach zbliżonych do
Nirvany" stało się początkiem „mydlanej opery" w najlepszym stylu, tyle
tylko że w poszczególnych odcinkach brali udział prawdziwi bohaterowie.
Nirvana kontynuowała objazd Europy, występując przede wszystkim na
dużych, letnich festiwalach. Przyjmowano ją bardzo gorąco, zwłaszcza w
Anglii. Nie obeszło się jednak bez problemów. W Niemczech oskarżono
Cobaina o próbę zgwałcenia dziewczyny pracującej w tamtejszym oddziale
wytwórni MCA, nieco później podpalił on firanki w furgonetce, którą zespół
podróżował. Na szczęs'cie obyło się bez większych strat. Prasa donosiła także
o „bójkach na jedzenie" między członkami Nirvany a Sonic Youth, a w
czasie jednego z festiwali wszyscy solidarnie nasikali do wiaderka, w którym
muzycy zespołu Ride trzymali szampana. Panowała więc ogólnie radosna
atmosfera, ale nikt - ani Cobain, ani Novoselic i Grohl, ani żaden z
dziennikarzy - nie podejrzewał nawet, co stanie się już wkrótce. W ciągu
następnych dwunastu miesięcy nad s'wiatem zapanował zespół sprzeciwiający
się wszystkiemu, co reprezentował sobą wielki przemysł muzyczny.

background image

36
NEYERMIND
Nawet wytwórnia DGC/Geffen nie była s'wiadoma potencjału, jaki ma w
sobie album „Nevermind". Co ciekawe, przed wydaniem płyta wzbudziła
ws'ród szefów firmy rozliczne kontrowersje. Najpierw dos'ć ostro sprzeciwili
się oni umieszczeniu na okładce zdjęcia nagiego noworodka pływającego w
basenie, bowiem -jak twierdzili mogłoby to spowodować niechęć sklepów
do prezentowania płyty w widocznym miejscu. Ostatecznie jednak ustąpili i
tak album zdobi zdjęcie wykonane w marcu 1991 roku przez
specjalizującego się w fotografii podwodnej Kirka Weddley'a, a zrobione
pięciomiesięcznemu Spencerowi Eldenowi. Zaraz potem doszło do sporu na
temat pierwszego singla, mającego promować płytę. Kierownictwo wytwórni
zaproponowało utwór „Lounge Act", ich zdaniem najbardziej komercyjny
na longplayu. Jednak sprzeciw całego zespołu i przede wszystkim Butcha
Viga spowodował, iż ostatecznie zgodzono się na „Smells Like Teen
Spirit", po czym dos'ć pośpiesznie zrobiono teledysk do tego nagrania, który
nie spodobał się Cobainowi. Nie było jednak czasu na jakiekolwiek zmiany.
W połowie wrzes'nia promocyjne egzemplarze singla rozesłano do kilku
amerykańskich stacji radiowych, które początkowo grały go tylko w nocy.
Tydzień później MTV otrzymała kasetę wideo. Po raz pierwszy teledysk
zaprezentowano w alternatywnym programie „120 minut", a reakcja widzów
przeszła najs'mielsze oczekiwania - ustawiczne telefony i prosiły o
powtórzenie emisji zmusiły szefów stacji do zakwalifikowania go do

background image

37
1991______________________
kategorii „Buzz Bin", dzięki czemu prezentowano go od pięciu do sześciu
razy dziennie.
24 września 1991 roku w Stanach Zjednoczonych i Europie ukazał się
album „Nevermind". Wytwórnia Geffen przygotowała jedynie 40 tysięcy
egzemplarzy w USA i 8 tysięcy w Anglii. Na tyle szacowano bowiem
zapotrzebowanie. Niespodziewanie cały nakład sprzedano w ciągu zaledwie
dwóch dni!!! Zaskoczenie było kompletne, tym bardziej, iż w sklepach nie
ukazał się jeszcze żaden singel. Stało się to w Stanach dopiero w
październiku, a w Anglii nawet miesiąc później. „Smells Like Teen Spirit"
początkowo nie stał się jakimś' oszałamiającym przebojem, choć np. na
angielskiej liście przebojów zadebiutował na pozycji 9., a ostatecznie dotarł
do 7. miejsca. Co ciekawe, stało się to bez większej kampanii promocyjnej.
Niemniej w momencie wydania singla grupa rozpoczęła touraee po Anglii, a
w międzyczasie pojawiła się w dwóch popularnych programach
telewizyjnych - „Top Ot The Pops" i „Jonathan Ross Show" (wykonując
swoją wersję „Territorial Pissings"), w czasie których muzycy zaskoczyli
swym zachowaniem zarówno prowadzących, jak i widzów. Podczas emisji
programu „The Word" Cobain oznajmił w pewnym momencie wszem i


background image

38
1991
wobec, iż Courtney Love jest najwspanialszą dupą na świecie, po czym
zadedykował jej utwór. W tym czasie był pod tak silnym wrażeniem jej
osobowos'ci i zdecydowanie feministycznych poglądów, że pod koniec 1991
r. w czasie trasy zespołu Hole, jeździł za nią po całej Europie.
Koncerty Nirvany w Anglii zostały wyprzedane, a ich rezultatem było
pojawienie się wielu bootlegów i... liczne aresztowania wśród fanów
chcących za wszelką cenę zobaczyć zespół. Entuzjazm publiczności udzielał
się również muzykom, a swój największy na Wyspach Brytyjskich koncert w
londyńskiej sali KilbunTs National Club, Dave Grohl zakończył z niemal
wszystkimi elementami perkusji na swej... głowie! W tym czasie członkowie
Nirvany w licznych wywiadach prasowych twierdzili, iż sukces nie zmienił
ani na jotę ich podejścia do muzyki i tego co robią. Jesteśmy jedynie mniej
zestresowani - stwierdził Novoselic. Tak naprawdę nadal nie za bardzo
zastanawiamy się nad tym, co robimy. Zawsze lubiłem muzykę, niemal od
dziecka. Kochałem pewnych wykonawców i by (y to „moje" zespoły.
Identyfikowałem się z nimi, a teraz, cieszę się, że robię to co zawsze chciałem
robić. To znaczy dla mnie bardzo wiele i nie jest jakimś ukłonem w stronę
mody. Jednak w dość niezauważalny sposób nad muzykami zaczęły się
powoli unosić się ciemne chmury.
Krok po kroku zespół otwierał drzwi prowadzące na olbrzymi rynek,
zamknięte wcześniej dla ich rówieśników. Początkowo jednak album
„Nevermind" - mimo pierwszych, zaskakujących rezultatów sprzedaży -
okupował dolne rejony zestawień najpopularniejszych płyt długogrających.
Prawdziwy przełom - zarówno w USA jak i w Anglii - nastąpił po wydaniu
singla „Smells Like Teen Spirit". Od tego momentu rewelacyjne wyniki
sprzedaży płynęły już całkiem poważnym strumieniem: w grudniu 70.000
ludzi wchodziło codziennie do sklepów muzycznych, by kupić płytę
„Nevermind" - daje to oszałamiającą średnią 150 osób na minutę. W tym
samym miesiącu „Teen Spirit" stał się wideoklipem numer l MTV, dzięki
czemu sprzedano milion egzemplarzy longplaya. W styczniu liczba ta
wynosiła już trzy miliony, a longpiay dotarł ostatecznie do 1.miejsca
zestawienia najpopularniejszych płyt w USA wg tygodnika „Billboard",
detronizując album „Dangerous" michaela Jacksona!!! Tuż po świętach
Bożego Narodzenia Nirvana pojawiła się z koncertem w MTV, w czasie
którego kompletnie i z hukiem zdemolowała swój sprzęt, co uczyniła
ponownie kilka dni później w popularnym programie telewizyjnym
„Saturday Night Live", w czasie którego - jak najbardziej „na żywo" - Kurt
i Krist wymienili między sobą tzw. „francuski pocałunek". Zdjęcia grupy
pojawiły się na okładkach niemal wszystkich najważniejszych magazynów,
w tym także wpływowego i prestiżowego „Rolling Stone". Bilety na

background image

39
1991______________________
wszystkie koncerty wyprzedawano w przeciągu kilkunastu minut, a sam A.xl
Rosę chciał dostać backstage pass (zezwalający na wejs'cie za kulisy), ale
spotkał się z odmową. Z półek zaczęły także szybko znikać egzemplarze
poprzedniego longplaya „Bleach", osiągając do końca roku liczbę 70 tyś.
egzemplarzy.
Gdy „Nevermind" ostatecznie trafił na pierwsze miejsce brytyjskiej listy
przebojów, także i tam w pełni zapanowało szaleństwo „Nirvanamanii".
Wszystkie magazyny chciały teraz drukować artykuły o zespole, który przed
zaledwie sześcioma miesiącami był praktycznie znany tylko prasie
branżowej i fanom. Efekt tego był naprawdę niezwykły, gdyż „Nevermind"
kupowała rzadko spotykana mieszanina fanów. Zwolennicy metalu
odnajdywali tam ciężkie riffy, podczas gdy młodzi fani lżejszej muzyki -
charakterystyczne dla Cobaina, bardziej chwytliwe i przebojowe fragmenty.
Rozczarowani fani rocka z nadzieją zwracali się w stronę Nirvany, podczas
gdy wiele kobiet przyciągał do zespołu image muzyków, pozbawionych cech
typowego macho i seksualnych podtekstów. Nirvana nie wytwarzała
wyłącznie męskiej atmosfery, która od lat dominowała w tej dziedzinie
muzyki. Krótko mówiąc, album przekroczył wiele muzycznych granic i
rozprawił się z charakterystycznym dla tego gatunku snobizmem
zalewającym do tej pory rynek.
Nie jest więc zaskoczeniem, że w przeciągu zaledwie kilku tygodni
członkowie Nirvany przestali całkowicie panować nad swoją karierą i stracili
dystans, którym do tej pory się szczycili. Była to jedna z najszybszych
wędrówek na szczyt, jakie w ciągu ostatnich lat zaobserwował muzyczny
ś

wiat. Chcieliśmy robić wszystko tak dobrze, jak Sonic Youth - powiedział

Krist Novoselic. Myśleliśmy, że w najlepszym przypadku sprzedamy kilkaset
tysięcy egzemplarzy płyty. A zaraz potem dowiedzieliśmy się, że jesteśmy w
Top 10. Szkoda, że nie mam maszyny czasu - powróciłbym do tego, co było
dwa miesiące wcześniej i kazal się tym wszystkim ludziom odwalić.
Niebawem ich „alternatywna" płyta rozeszła się na całym świecie w ilości
dziesięciu milionów egzemplarzy (tylko w USA sprzedano do końca 1992
roku 4 miliony sztuk), przynosząc dochód w wysokości 40 milionów
dolarów. Członkowie Nirvany znaleźli się tym samym na szczycie świata
pop, przeciw któremu niegdyś tak ostro występowali. Jak później ujawnił
Cobain, na „Nevermind" zarobił milion dolarów. Z tego 300 tysięcy poszło
na podatki, mieliśmy też problemy prawne, musieliśmy pokryć koszty
leczenia, nie ubezpieczyliśmy się bowiem na czas pracy nad albumem. Tak
więc pieniądze te w całości, niemal od razu, wydałem w ciągu jednego roku.
Kupilem jedynie dom.
Zdumiewające komercyjne powodzenie „Nevermind" było bezsporne -
mniej jasny natomiast był fakt, dlaczego longplay odniósł aż tak wielki

background image

40________________________1991
sukces. Opinie na ten temat są podzielone. Pierwsza grupa wtajemniczonych
twierdzi, że płyta była po prostu arcydziełem niosącym uniwersalne
przesłanie, któremu nie potrafiła się oprzeć ogromna rzesza słuchaczy. Druga
grupa z kolei uznając wysoką jakość płyty sugeruje, że Nirvana znalazła się
we właściwym miejscu we właściwym czasie. Ogromny rynek metalowy
został bowiem zarzucony wideokasetami prezentującymi soft-porno i
bohaterów niszczących wszystko i wszystkich ciosami siekiery, podczas gdy
czyste „podziemie" nie potrafiło wyjść poza swoje kultowe ograniczenia. Co
więcej, panujące warunki ekonomiczne sprawiły, że ogromne rzesze młodych
Amerykanów poczuły się rozczarowane, niezadowolone i nieustannie
poszukiwały nowych źródeł inspiracji. „Teen Spirit" uchwycił właśnie ten
nastrój, poczucie pozostawania poza głównym biegiem wydarzeń, a
„Nevermind" przekazał to samo w formacie albumu, ukazując ideały i
emocje sfrustrowanego pokolenia stłamszonego przez obojętnych polityków i
kulturową pustkę.
Członkowie zespołu nie mieli jednak czasu, by zastanawiać się nad tak
wzniosłym przesłaniem, którego doszukiwano się w ich najnowszym
wydawnictwie. Przechodzący wszelkie oczekiwania sukces albumu został
wsparty długą trasą, która poprowadziła ich od Ameryki, Europy i Wielkiej
Brytanii po Japonię, Australię i Azję, podkreślając jeszcze bardziej
uniwersalny charakter ich przesłania. Na tym etapie koncerty Nirvany były
wydarzeniem bardzo chaotycznym: sale pękały w szwach, system
nagłaśniający groził wybuchem, a członkowie grupy byli w swoim żywiole.
Jednak największe wrażenie na fanach - odwołując się do ich wrażliwości i
uczuć - wywierał agresywny wokal Cobaina: jego rozdzierające krzyki były
jeszcze bardziej przejmujące na scenie niż w studiu, a dwaj pozostali muzycy
całkowicie panowali na swoimi instrumentami i publicznością. Koncerty tej
trasy odbywały się w przenikającej wszystko atmosferze perwersji i
szaleństwa, gniewu i rezygnacji, które razem dawały dramatyczny efekt.
Jednak frustracje związane z tak długim pobytem w trasie zaczęły zbierać
swe żniwo także i wśród instrumentów - rachunki za zniszczony sprzęt
przekroczyły ustaloną wcześniej dopuszczalną wysokość 750 dolarów
tygodniowo.
W obliczu tak wielkiej uwagi mediów skoncentrowanej na działalności
zespołu i morderczego rozkładu koncertów, wydawało się nieuniknione, że
musi dojść do poważniejszych załamań. I tak też się, niestety, stało. W
styczniu 1992 roku, gdy „Nirvanamania" ogarnęła świat, Cobain zaczął brać
heroinę. Jak sam później twierdził, zrobił to świadomie i bez niczyich
sugestii. Postanowiłem wpaść w nałóg. Chcialem tego. To była wylącznie
moja decyzja - dodał, wyjaśniając swoje postanowienie pragnieniem
uśmierzenia nadal dokuczającego mu bólu żołądka. W trwających w sumie 3

background image

41 1992____________________
tygodnie narkotycznych „odjazdach" towarzyszyła mu Courtney Love, co
zrodziło potem podejrzenia, iż to ona zapoznała Kurta z narkotykami.
Sukces albumu „Nevermind" stał się początkiem kłopotów wszystkich
członków zespołu: Novoselic zaczął tego popijać, a Grohl zasłynął z
upodobania do cielesnych ekscesów. Tymczasem dramatyczny zwrot akcji
sprawił, że na dalszy plan odsunęła się muzyka, dzięki której przecież
formacja zdobyła tak ogromną popularność. Jeszcze w grudniu 1991 r. z
powodu „bólu gardła" wokalisty trzeba było odwołać kilka koncertów, co z
kolei wywołało plotki o pogarszającym się stanie zdrowia Cobaina, w tym
nie potwierdzone informacje o kuracji odwykowej. 24 lutego 1992 r., gdy
Nirvana znajdowała się u szczytu popularności i kontynuowała swe s'wiatowe
tournee, przebiegające przez Australię, Nową Zelandię, Japonię i Hawaje,
Cobain i Love pobrali się w Waikiki (włas'nie na Hawajach). Panna młoda
będąca wtedy już w drugim miesiącu ciąży utrzymywała potem, że przez
trzy tygodnie znajdowali się w stanie permanentnego upojenia
narkotyczno-alkoholowego, które nie opus'ciło ich nawet w czasie samej
ceremonii ślubnej. A prowadziła ją młoda, bezwyznaniowa kapłanka! Dwa
miesiące później Love oficjalnie os'wiadczyła, że w sierpniu spodziewa się
dziecka, a nazywać się będzie ono albo - w przypadku dziewczynki -
Frances Bean Cobain, albo - jeśli będzie to chłopczyk Coal B. Cobain.
Tydzień po ogłoszeniu tej nowiny jej zespół, Hole, podpisał kontrakt z
wytwórnią Geffen. Zaliczka w wysokości miliona dolarów czterokrotnie
przewyższyła sumę, którą kilka lat wczes'niej otrzymał wraz ze swą grupą
nowo poślubiony małżonek.
Media miały teraz nowe pole do popisu: mogły pisać o malowniczym
rockowym małżeństwie i zabrały się do tego z godnym podziwu zapałem. W
jednym z wywiadów Love miała powiedzieć, że pali papierosy w ciąży, bo
chce urodzić małe dziecko. Pogłoski o zażywaniu heroiny stały się już
niemal chlebem powszednim, a rozpaliła je dodatkowo wiadomos'ć o tym, że
w czerwcu 1992 roku wokalista został na gwałt odwieziony do szpitala po
koncercie w Kings Hali w Belfas'cie, gdyż dokuczał mu „wrzód żołądka".
Zgodnie z oświadczeniem kierownictwa zespołu, zły stan zdrowia Cobaina
był wynikiem podłego jedzenia i wysiłku spowodowanego nazbyt
intensywnym s'piewaniem. Dziennikarzom nie wystarczały już tylko
problemy ze zdrowiem. W tym samym czasie doniesiono bowiem, że Cobain
zginął w wypadku samochodowym. Zerwanie kontaktów z prasą nie
ostudziło zapału mediów. Do gazet zaczęły trafiać informacje o tym, że
Cobain i Love odseparowali się zupełnie od Novoselika i Grohla oraz że
wokalista Nirvany znajduje się pod absolutnym wpływem żony. Jako
przykład podawano, iż Love nie pozwoliła, by żona Krista zjawiła się na ich
ś

lubie i kazała mu unikać dziennikarzy, których nie znosiła. W marcu 1992


background image

42________________________1992
roku, gdy na rynku ukazał się singel „Come As You Arę", doszło jednak
w zespole do niezwykle ostrego konfliktu związanego z tantiemami, za który
wiele osób winiło włas'nie Courtney. Ni stąd ni zowąd Cobain, który do tej
pory przystawał na podział wszystkich zysków na trzy częs'ci, zaczął
domagać się 75 procent dochodów z tytułu tantiem. Koledzy z zespołu byli
tym bardzo zaskoczeni, ale przystali na te warunki uznając, że jego wkład do
twórczości zespołu jest bezspornie największy. Cobain: Tworzę 99 procent
całego materiału Nirvany, więc poczułem, że mam do tego prawo. Gdy
podpisywaliśmy kontrakt, dzieliliśmy się równo i to było w porządku. Ale
nigdy nie przewidywałem, iż stanę się milionerem i nagle będę potrzebował
tych pieniędzy. To doprawdy absurdalna sytuacja. W związku z tym zażądał,
by nowy podział obowiązywał począwszy od albumu „Nevermind" i
kategorycznie obstawał przy swoim, nie zwracając uwagi na uczucia
kolegów. Novoselic stwierdził wtedy: Czułem się tak, jakby mnie opuścił.
Cobain: Większość tego materiału powstała, gdy musiałem od Krista brać bas
i pokazywać mu co zagrać, siadałem też za perkusją Dave'a i jemu również
pokazywałem co ma grać. Bynajmniej nie lubię tego rodzaju dyktatury, ale
utwory te zrobiłem w domu, pokazałem potem zespołowi i właściwie mogłem
Żą

dać znacznie więcej. Poza tym wszystkie pozostałe dochody -jak wpływy ze

sprzedaży płyt, tras koncertowych i tego typu, dzielimy nadal po równo.
Jednak powoli przyjaźń łącząca muzyków, która do tej pory stanowiła
esencję Nirvany, była niszczona. Co więcej, był to jeden z niewielu
związków, któremu Kurt mógł zaufać i na który mógł liczyć w każdej
sytuacji. Z pewnos'cią nie chciał, by rozpadł się, jak wszystko wokół niego.
Nie chciał tego także Novoselic. Tymczasem Courtney - rozmyślnie czy też
nie - pogarszała tylko sytuację swoimi prowokującymi wypowiedziami.
Niebawem zaczęto ją przedstawiać jako uosobienie zła, podstępną wiedźmę,
ograniczającą niezależność męża i tłumiącą jego ducha. W lipcu zaczęto
poddawać w wątpliwos'ć jej instynkt macierzyński, gdy zgłosiła się do
szpitala z uszkodzonym łonem; jeden z magazynów donosił nawet, że
rozbijała się na motorowerach na wiele tygodni przed terminem rozwiązania.
W kwietniu 1992 r. Nirvana - tuż przed rozpoczęciem amerykańskiej
częś"ci trwającej w sumie blisko rok s'wiatowej trasy promującej album
„Nevermind" - wykorzystując dos'ć rzadko zdarzającą się w tym czasie
wolną chwilę, nagrała swój jedyny pomiędzy majem 1991 r. a końcem 1992
r. utwór „On, The Guilt". Zarejestrowano go w Waszyngtonie, w piwnicy
przyjaciela Davida Grohla, z myślą o wydaniu na wspólnym singlu z grupą
The Jesus Lizard. Znaliśmy się dość dobrze z muzykami The Jesus Lizard -
wyjaśniał Novoselic. Zagraliśmy wspólnie kilka koncertów i tak zrodził się
pomysł, by na jednej płycie wydać nasze utwory. Idea taka po raz pierwszy
pojawiła się jeszcze w 1989 roku, ale mogła zmaterializować się - choć nie

background image

43
l
1992____________;________
bez trudności - dopiero 3 lata później. Oczywiście szybko wtrąciła się
wytwórnia DGC, nie przekonana do pomysłu, dlatego też następny rok zajęło
uzyskanie jej zgody na opublikowanie utworu. Ostatecznie ujrzał on światło
dzienne 29 stycznia 1993 roku, w „limitowanym" do 200 tyś. egzemplarzy
nakładzie (The Jesus Lizard przeznaczyli na płytkę nagranie „Puss"). Singel
ukazał się nakładem amerykańskiej, niezależnej wytwórni Touch & Go.
Kiedy w lipcu 1992 roku mordercza trasa promująca „Nevermind"
dobiegła końca, członkowie grupy mogli wreszcie odpocząć i złapać oddech.
Najbardziej potrzebował tego Cobain, który przeszedł - jak się wydaje -
załamanie nerwowe. Świadczyły o tym choćby ostatnie występy zespołu -
brakowało im dawnego entuzjazmu i energii. Muzycy każdego wieczoru
odgrywali niemal dokładnie ten sam zestaw utworów, a wiedząc, iż niemal
każdy koncert jest nagrywany przez co najmniej kilka osób na widowni, nie
mogli prezentować żadnych nowych nagrań. Następnego dnia z pewnością
pojawiłyby się one na nielegalnych kasetach i płytach. Cobain w wywiadach
wspominał coraz częściej o możliwości poszerzenia składu grupy. Kilka razy
wymienił Buzza Osborne'a jako kandydata na stanowisko drugiego
gitarzysty. Nieraz podkreślał, że jest zmęczony, a raz wspomniał nawet, iż
rozważa możliwość założenia nowej grupy, z Markiem Armem (z
Mudhoney) i Erickiem Erlandsonem (z Hole). Niewątpliwie stosunki
pomiędzy Cobainem a Novoselikiem i Grohlem nie układały się najlepiej i
praktycznie do końca istnienia Nirvany od czasu do czasu pojawiały się
między nimi tarcia, nie ujawniane jednak na zewnątrz.

background image

44
FRANCES BEAN
Latem 1992 roku sensacyjne doniesienia zaczęły współzawodniczyć w
prasie z informacjami o komercyjnych sukcesach Nirvany, ale w sierpniu
odniosły absolutne zwycięstwo, gdy w popularnym magazynie „Yanity Fair"
ukazał się artykuł oparty na rozmowie z Courtney donoszący, że brała ona
heroinę nawet będąc w piątym miesiącu ciąży. Dodatkowo na okładce
pojawiło się zdjęcie półnagiej Love w zaawansowanej ciąży, zrobione
podczas jej urodzin (w ostatniej chwili - po interwencji prawników -
wyretuszowano z niego papierosa, którego trzymała w lewej ręce). Plotka
spotkała się z gwałtownymi zaprzeczeniami ze strony Cobainów. Porównując
ich do osławionych Sida Yiciousa i Nancy Spungen, autorka artykułu
atakowała zasady etyczne (a raczej ich brak) rockowej pary, a postronni
obserwatorzy zaczęli powoli opowiadać się po którejś ze stron. Większość z
nich widziała w Cobainie znacznie słabszą osobowość, znajdującą się pod
przemożnym wpływem Love, co może wydać się dość dziwne, gdyż
zaledwie kilka tygodni wcześniej ci sami ludzie dopatrywali się w nim
rzecznika całego pokolenia. Cobainowie ze swej strony bronili się, jak tylko
umieli najlepiej, a Kurt stale zapewniał wszystkich o swoim nowo
odnalezionym szczęściu. Niektóre z oskarżeń zraniły go jednak do żywego,
co z kolei zrodziło plotki o rozważanym wspólnym samobójstwie
małżonków. Kurt uparcie twierdził, że dzięki Courtney bardzo się zmienił:
Nie jestem już tak neurotycznym, rozchwianym osobnikiem jak dawniej.
Przedtem czułem, że stale jestem sam, mimo że mialem mnóstwo przyjaciól,

background image

45
1992_______________________
no i zespól. Dodał też: Courtney pomogła mi spojrzeć na Nirvanę z pewnego
dystansu; uświadomiła mi też, że moje życie nie musi się kręcić wylącznie
wokół zespołu, że potrafię sobie poradzić bez niego, jeśli będę musiał. W
odpowiedzi na plotki związane z narkotykami i problemami emocjonalnymi
powiedział: Nie sądzę, byśmy mieli z Courtney aż tak cholernie wypaczone
osobowości. Po prostu przez całe życie brakowalo nam miłości.
19 sierpnia w Cedars-Sinai Medical Centre w Los Angeles przyszła
na świat Frances Bean Cobain (imię otrzymała na cześć znanej
amerykańskiej aktorki z lat 30. Frances Farmer). Prasa brukowa natychmiast
wydrukowała zdjęcia nieco przedwcześnie urodzonego noworodka w
inkubatorze, opatrzone tytułami w rodzaju: „Dziecko gwiazd rocka urodziło
się na głodzie" czy też: „Mają pieniądze i sławę, ale brak im cholernego
serca", sugerujące iż nie wszystko z dziewczynką jest w porządku i że Love
brała heroinę jeszcze na dwa tygodnie przed rozwiązaniem. Szybko okazało
się jednak, iż wszystkie te doniesienia zostały wyssane z palca, a córka Kurta
i Courtney w pełni zdrowa opuściła wkrótce szpital. Na dowód tego
zorganizowano specjalną sesję fotograficzną, podczas której cała rodzina
zaprezentowała się w jak najlepszej formie, a Frances okazała się
normalnym, ruchliwym i uśmiechniętym dzieckiem. Jednak artykuł
zamieszczony w „Yanity Fair" nabrał takiego rozgłosu, że Cobainowie
jeszcze w sierpniu wydali specjalne, dość długie oświadczenie, w którym
zdementowali większość stawianych im zarzutów. Sprawa stała się
niezwykle głośna i dość groźna - zagrożono im bowiem odebraniem praw do
dziecka. Jak wspomina Courtney, tuż po urodzeniu Frances, do pokoju w
szpitalu, gdzie leżałam, wszedł pewnego dnia facet z opieki społecznej, z
okładką „Yanity Fair" w ręce i powiedział, że zabiera mi małą. Myślałam, że
zwariuję. Dopiero interwencja prawników Nirvany, którzy niemal non stop
musieli dyżurować w szpitalu, odsunęła tę groźbę, ale potem jeszcze
kilkakrotnie próbowano Cobainów pozbawić praw rodzicielskich do córki.
Cobain we wrześniu 1992 roku udzielił wywiadu, w którym starał się
szczerze opowiedzieć o swych kłopotach ze zdrowiem, bynajmniej jednak
nie spowodowanych narkotykami. Twierdził w nim, że od lat ma poważne
problemy z żołądkiem. Przez to mam duże trudności podczas tournee. Często
można mnie zobaczyć, jak siedzę gdzieś w kącie i wyglądam na chorego i
przygnębionego. A ja staram się przezwyciężyć ból żołądka i utrzymać w
sobie jedzenie. Na dwa dni przed urodzeniem się Frances przewieziono go
ponownie do szpitala właśnie ze względu na potworny, nieznośny ból
ż

ołądka. Nieco później Cobain przyznał również, iż nie cierpi na narkolepsję,

o czym mówił w wielu wywiadach wcześniej i że wymyślił to sobie na
użytek dziennikarzy. Sen to jedyny mechanizm obronny (przeciw bólowi
Ż

oiądka) jaki mam - wyjaśnił.


background image

46
______________________1992
Ostatniego dnia sierpnia, a więc zaledwie kilka dni po narodzinach córki
Cobainów, Nirvana wystąpiła na prestiżowym Festiwalu Reading w Anglii.
Była już gwiazdą imprezy, w której wzięli udział również Mudhoney, The
MeMns i L7. Nirvanie, mimo kiepskiej pogody i wielkiego błota powstałego
na terenie festiwalu, zgotowano entuzjastyczne przyjęcie. W ten sposób
zdementowano liczne wówczas pogłoski o rozpadnięciu się zespołu. Zaraz
potem cała trójka poleciała do Los Angeles, gdzie 9 września odbyło się
doroczne wręczenie nagród MTV za najlepsze teledyski roku. Wiadomo
było, iż z pewnością nie opuszczą go z pustymi rękami. Tym bardziej, iż
organizatorzy zaproponowali Nirvanie występ na żywo. Zespół nie miał na to
ochoty, jednak MTV zagroziła jego kierownictwu, iż nie będzie prezentować
w przyszłości teledysków nie tylko Nirvany, ale i innych wykonawców
związanych z Gold Mountain, a więc Sonic Youth i Beastie Boys. Groźba
poskutkowała, ale Cobain zdecydował, że zagrają swój nowy utwór
zatytułowany dość kontrowersyjnie „Rape Me" (Zgwałć mnie). Gdy
dowiedzieli się o tym szefowie MTV, starali się wyperswadować mu ten
pomysł, ze względu na tekst nagrania. Po burzliwej kłótni, w czasie której
Kurt stanowczo obstawał przy swoim, po raz kolejny skapitulował i zgodził
się na zagranie utworu „Lithium", który dwa miesiące wcześniej ukazał się
na singlu. (W tym czasie Jaz Coleman z Killing Joke wytoczył Nirvanie
proces, twierdząc że „Lithium" jest plagiatem jego kompozycji .JEighties" z
1985 roku; sprawę rozstrzygnięto polubownie). Grupie zgotowano gorącą
owację. Później otrzymała aż dwie nagrody za teledysk „Teen Spirit" (w
kategorii „Najlepsze Alternatywne Video" i „Teledysk Najlepszego Nowego
Artysty"). W czasie imprezy Cobain i Courtney paradowali za kulisami
dumnie nosząc Frances i chętnie zgadzali się na robienie im zdjęć. Pytani o
najbliższe plany z uśmiechem odpowiadali: Marzy nam się przeprowadzka do
jakiegoś spokojnego miejsca, jak choćby Oregon i życie tam w całkowitej
anonimowości. Mogli jednak o tym tylko marzyć. W czasie imprezy doszło
do dość nieprzyjemnego spięcia między Cobainami, a nieco podpitym Axlem
W. Rosem, wokalistą Guns N'Roses. Szybka interwencja jednego z
organizatorów zapobiegła - być może - rozlewowi krwi.
W tym czasie Nirvana raz po raz znajdowała się na czołówkach gazet.
Najpierw - pośrednio za sprawą nagrania przez 'Weird' Ala Yankovica -
zwariowanego, acz popularnego amerykańskiego komika i wokalistę -
parodii utworu „Smells Like Teen Spirit", w jego wykonaniu zatytułowanej
„Smells Like Nirvana". Zaraz potem doniesiono, iż wytoczono grupie proces
o... nazwę. Jak się okazało, w Anglii jeszcze w latach 60. istniał zespół
Nirvana, którego członkowie zwietrzyli teraz szansę zarobienia paru dolarów.
W pozwie napisali, iż działalność amerykańskiej Nirvany... zaszkodziła ich
karierze!! Sprawa zakończyła się kilka miesięcy później ugodą zawartą

background image

47

1992______________________
jednak bez pomocy sądu. W październiku zapowiedziano natomiast wydanie
nieoficjalnej - choć początkowo powstającej za zgodą Cobaina - biografii
Nirvany „Flower Sniffin', Kitty Pettin', Baby Kissin' Corporate Rock
Whores", autorstwa dwóch fanek zespołu, Yictorii Clarke i Britt Collins.
Reakcja słynnej pary tylko pogłębiła zainteresowanie tą pozycją. Cobain
bowiem nagrał obraźliwe i pełne gróźb wypowiedzi na automatyczną
sekretarkę autorek: Jeśli w tej ksiąice napiszecie coś, co skrzywdzi moją żonę,
to was, kurwa, pozabijam. Ostatecznie, po groźbie wytoczenia procesu
sądowego przez adwokatów Nirvany, wydawca książki skapitulował i nigdy
nie ujrzała ona s'wiatła dziennego.
Cobainowie stali się ofiarą od dawna znanej prawdy głoszącej, że rock
and roli jest o wiele bardziej interesujący i sprzedaje się znacznie lepiej, gdy
w tle kryje się skandal i kontrowersje. Cobain - gwiazda rocka, milioner i
narkoman, mąż tlenionej wokalistki, przez wielu uważanej za jeszcze
bardziej szaloną - stał się „ulubieńcem" redakcji trafiając bezustannie na
nagłówki gazet. Większość dziennikarzy wypisywała najbardziej niestwo-
rzone historie, nie zwracając wcale uwagi na to, do jakiego stopnia są zgodne
z prawdą. Wraz z pojawieniem się hollywoodzkiej produkcji „grungowej"
noszącej tytuł „Singles" (z Mattem Dillonem i Briget Fondą w rolach
głównych) oraz kolekcji „grunge" przygotowanych przez projektantów
Marka Jacobsa i Christiana Rotha, jeden fakt nie pozostawiał najmniejszych
wątpliwos'ci, podziemie zmarło, a Seattle - dla wielu będące swoistą Mekką
- w przeciągu sześciu miesięcy stało się jedynie synonimem wytartego
sloganu.
Tymczasem w październiku 1992 roku Nirvana zagrała dwa małe,
nieoficjalne koncerty w „The Crocodile Cafe" w Seattle i na uniwersytecie
stanu Waszyngton (oba u boku Mudhoney), a zaraz potem wreszcie znalazła
się w studiu nagraniowym. Niespodziewanie było to dobrze znane grupie
studio Jacka Endino, w którym powstały jej pierwsze, w miarę profesjonalne
utwory. Cobain chciał przygotować wersje demo kilku swych nowych
numerów, mających w zamierzeniu znaleźć się na trzecim albumie zespołu.
Zarejestrowano wówczas kilkanaście nagrań, które w nieco innych
opracowaniach znalazły się potem na płycie „In Utero" oraz dodatkowo m.in.
„Marigold", „MV", „I Hate Myself And I Want To Die" i „Another
Rule". Te pojawiły się później na bootlegu „In Utero Demos". Niedługo po
zakończeniu sesji, w czasie których Nirvana po raz pierwszy mogła spokojnie
zagrać swe nowe kompozycje, w listopadzie ukazał się kolejny singel z
utworem wybranym z albumu „Nevermind". Tym razem wytwórnia
wytypowała nagranie „In Bloom", o którym Kurt często mówił, iż nigdy nie
zgodzi się na wydanie go na małej płycie. W tym samym miesiącu Cobain
zarejestrował ogłuszającą partię gitarową pod 9-minutowy fragment czytany

background image

48

przez kultowego pisarza amerykańskiego Williama S. Burroughsa, a
zatytułowany „The Triest' They Called Him". Chciałem zagrać coś, co
brzmiałoby jak kolęda bożonarodzeniowa - wyjas'niał później. Utwór
opowiada o księdzu, który w Wigilię znalazt na ulicy jakiś bagaż. W środku
znajdowało się rozkładające się cialo. Wyrzucił je z walizki, a pustą sprzedał
w pobliskim lombardzie za 3 dolary, za które z kolei kupił sobie trochę hery.
Następnie udal się do pewnego budynku i schodami doszedł do miejsca, gdzie
znajdował się młody Meksykanin. To niezwykłe przedsięwzięcie ukazało się
w sierpniu następnego roku na singlu wydanym przez małą wytwórnię Tim
Kerr Records z Portland (w stanie Oregon, USA). Na okładce znalazło się
zdjęcie przygarbionej postaci, przypominającej swym wyglądem tytułowego
'księdza', a wcielił się w nią nie kto inny, jak Novoselic. Równocześnie
rozpoczęto poszukiwania producenta kolejnego albumu. Ostatecznie Cobain
- z listy trzech nazwisk (Jack Endino, Butch Vig j Steve Albini) - wybrał
tego ostatniego. Z Nirvaną pracował on już w 1989 roku, kiedy to wziął
udział w nagraniu utworu „Stain", który ukazał się na stronie B singla
„Blew", ale Cobaina przekonały wyprodukowane przez niego płyty The
Pixies i The Breeders. Rozmowy z Albinim trwały jednak dos'ć długo i
ostatecznie w grudniu - po kilku dementi z jego strony - ten znany w
kręgach niezależnych producent i muzyk potwierdził przyjęcie propozycji
Nirvany.
W tym czasie - dokładnie 15 grudnia - na rynku pojawił się
firmowany nazwą grupy album „Incesticide". Był to zestaw 15 różnych
rarytasów z jej historii, utworów demo z wczesnych sesji nagraniowych (jak
np. „Aero Zeppelin", „Hairspray Queen" z 1988 roku czy też „Big Long
Nów" z 1989 r.), stron B singli (np. „Dive" i „Stain") oraz kompozycji z
różnych kompilacji, na które grupa przeznaczała nie publikowane gdzie
indziej nagrania („Return Of The Rat" czy „Beeswax"). Na płycie znalazły
się też utwory zarejestrowane na potrzeby programu Jołina Peela
(w
październiku 1990 roku) i Marka Goodiera z BBC Radio l (w listopadzie
1991 r.), np. „(New Wave) Poiły", „Molly's Lips" i „Turnaround". Pomysł
wydania składankowego albumu zrodził się najpierw w głowach szefów
wytwórni Sub Pop, która chciała nazwać go „Cash Cow", ale przeciw
takiemu tytułowi zaprotestowali sami muzycy. Wkrótce okazało się, że o
czymś podobnym myśli Geffen Records. W tej sytuacji obie strony doszły do
wniosku, iż najlepiej będzie połączyć siły - Sub Pop dostarczy nagrania, a
Geffen zajmie się ich promocją i dystrybucją. Tak też się stało, choć nie bez
kłopotów. Cobain postanowił bowiem napisać z myślą o tej właśnie płycie
kilka osobistych i szczerych słów wyjaśnienia do każdego utworu. W ten
sposób powstały jednak bardzo jadowite teksty, atakujące m.in. autorkę
artykułu w „Yanity Fair", jak i autorki nieoficjalnej biografii
Nirvany.

background image

background image

49
1992________________________
Prawnicy Geffen Rccords ostrzegli, iż zapiski te mogą spowodować wiele
poważnych kłopotów i kilkanaście procesów. W tej sytuacji zrezygnowano z
tego pomysłu, choć komentarze Cobaina miały być jednym z ważniejszych
elementów płyty. Mimo to fani Nirvany chętnie kupowali ją, zawierała
bowiem dużą cząstkę historii ich ulubionego zespołu.
Rok 1992 niezwykle burzliwy w historii Nirvany zakończył się
zwycięstwem grupy w niezliczonej ilos'ci podsumowań, a jej zdjęcia
zagościły na okładkach wielu magazynów, nie tylko tych muzycznych.
Jednak pod sam jego koniec Cobain - dość często pokazujący się wówczas
publicznie w koszulce z napisem „Grunge Is Dead" (grunge umarł - przyp.
tt.) postanowił opublikować w prasie angielskiej trzy stroni co wy „list
otwarły", w którym starał się przedstawić różne swoje poglądy i
uporządkować pewne niedopowiedzenia (lub przejaskrawienia) na temat swej
rodziny i zespołu. Nadał mu formę pamiętnika, rozpoczynającego się na
ulicach Londynu, gdy poszukiwał pierwszego albumu jednego ze swych
ulubionych zespołów The Raincoats. Przypadkowo natknął się wówczas na
jego szefową Anę Da Silva, która kilka dni później przysłała mu upragnioną
płytę. To była jedna z tych nielicznych naprawdę ważnych rzeczy, jakie
przytrafiły mi się, odkąd stałem się niedostępnym chłopcem-geninszem -
napisał z dużą dozą sarkazmu i ironii. Wymienił też kilka pozostałych -
wspólne trasy koncertowe z Sonic Youth (j)okazali mi, co naprawdę znaczy
słowo 'godność'), pozyskanie zespołów Shonen Knife i The Yaselines jako
wykonawców otwierających występy Nirvany, francuski pocałunek z Kristem
Novoselikiem w programie „Saturday Night Live". Ustosunkował się także
do oskarżeń o zdradę punkowych ideałów - Nie czuję się nawet odrobinę
winny za komercyjną eksploatację kompletnie wyczerpanej Rockowej Kultury
Młodych, ponieważ na tym etapie historii rocka, punk jest martwy i przeszedł
już do przeszłości. Na koniec zwrócił się z apelem do tych, którzy nie
podzielają jego poglądów na tolerancję rasową i seksualną: Jeśli nienawidzisz
homoseksualistów, ludzi o innym kolorze skóry, kobiet, proszę zrób nam
przysługę - zostaw nas, kurwa, w spokoju. Nie przychodź na nasze koncerty,
nie kupuj naszych płyt. Wkrótce potem Courtney Love zagroziła jednemu z
lekarzy pozwem sądowym, gdy wyjawił szczegóły domniemanego leczenia
jej ze skutków nadużywania narkotyków kiedy była w ciąży. Procesowała się
także z Yictorią Clarke - współautorką nieoficjalnej biografii Nirvany - z
którą pobiła się w grudniu w jednym z klubów Los Angeles.

background image

50
IN UTERO
W styczniu 1993 roku Nirvana zaproszona została do wzięcia udziału
wraz z m.in. Red Hot Chili Peppers, Alice In Chains i L7 w wielkim,
czterodniowym festiwalu rockowym „Hollywood Rock Festival" w
Brazylii. Był to zaledwie drugi duży koncert grupy od czasu występu na
festiwalu w Reading. Jednak oferta była niezwykle atrakcyjna 250 tyś.
dolarów za jeden tylko koncert!!! Co więcej, członkowie grupy - jak się
okazało - traktowani byli na niemal każdym kroku jak wielkie gwiazdy
rocka, co mile im schlebiało. Jak wspominała później Courtney Love, Kurt
był naprawdę szczęśliwy. Wreszcie nie musiał nosić swych bagaży, a
odnoszono się do niego, jakby był Axlem Rosem do kwadratu. Po powrocie
grupę czekała jeszcze jedna miła niespodzianka 29 stycznia na rynku
nareszcie ukazał się ich wspólny z The Jesus Lizard singel.
W lutym członkowie zespołu przystąpili do pracy nad swoim trzecim
albumem. Było to trudne, nie do pozazdroszczenia zadanie, a sytuację
pogorszył jeszcze fakt, że w lipcu 1992 r. zeszyt z tekstami Cobaina uległ
zniszczeniu, gdy w wyniku awarii, woda zalała jego dom. Celem muzyków
było tym razem rozprawienie się z uprzedzeniami łączonymi zazwyczaj ze
znanymi, odnoszącymi sukcesy zespołami i rozproszenie niezdrowej
atmosfery, która coraz bardziej zacieśniała się wokół Nirvany. Producent
Steve Albini, znany przede wszystkim ze współpracy z grupami Big Black
oraz Rapeman, zdecydował się na nagrywanie materiału w Pachydrem
Recording Studios w stanie Minnesota. Większość utworów zarejestrowano

background image

1993______________________
w ciągu zaledwie trzech dni, a w sumie praca nad całym albumem zajęła dwa
tygodnie. Rozpoczęto ją 14 lutego, a cała sesję Cobain uznał za jedną z
najbardziej twórczych w swojej karierze - ponad 80% partii wokalnych
nagrano w jeden dzień. Muzycy Nirvany, a zwłaszcza Kurt, mieli jasną wizję
longplaya - na pewno nie mógł to być „Nevermind" nr 2, a co więcej, miał
spowodować abdykację z niewygodnego i uwierającego tronu Królów
Muzyki Alternatywnej. Roboczy tytuł płyty brzmiał: „I Hate Myself And I
Want To Die" („Nienawidzę samego siebie i pragnę umrzeć"), co dzisiaj
przyprawia o dreszcz, a wtedy było - rzekomo - tylko dowcipem
wymyślonym przez Cobaina. Steve Albini nie mający pretensji do bliskiej
przyjaźni z Kurtem - twierdzi, że przez dwa tygodnie lutego 1993 roku
widział go u szczytu twórczych możliwości: Zaskoczyło mnie to, jak bardzo
był zorganizowany, jak sprawnie szła praca jemu i pozostałym muzykom. Nie
było w tym nic z tego cholernego rozmamłania, z którego często słyną inne
zespoły. Oni byli doskonale przygotowani i działali bardzo sprawnie.
Współpracę z samym Cobainem Albini wspomina doskonale: Pracowało się
Z nim naprawdę bezproblemowo; miał bardzo chłonny umysł, potrafił
doskonale się porozumiewać i wyjaśniać, o co mu chodzi. W tym czasie
wszyscy członkowie zespołu byli już weteranami pracy w studiu, ale nie
ograniczało ich to w żaden sposób. Sesje do „In Utero" zamknęły się w
okresie kilkunastu miesięcy od narodzin małej Frances Bean, kiedy to Cobain
twierdził, że jest zupełnie „czysty" i nie bierze heroiny. Nie zauważyłem
Ż

adnych śladów narkotyków - powiedział Albini. Pozostali muzycy z zespołu

byli bardzo drażliwi w tej materii, co było spowodowane wcześniejszymi
poważnymi kryzysami. Z pewnością nie chcieli więcej przechodzić przez coś
takiego, a wyglądało na to, że Kurt tego wtedy nie potrzebował, po części z
szacunku dla wykonywanej właśnie pracy, a po części dla kolegów. Albini nie
przepadał za twórczością Nirvany zanim rozpoczął współpracę z grupą, ale
doceniał sposób, w jaki Cobain omawiał wszystko bezpośrednio z nim, a nie
przy pomocy pośredników, by w końcu dojść do porozumienia
gwarantującego zespołowi całkowitą niezależność. Zapłacili mi honorarium
w wysokości 100 tysięcy dolarów i sami pokryli koszty wynajęcia studia -
była to „skromna" sumka 17 tysięcy dolarów - nie chcąc brać zaliczki od
wytwórni. Zaangażowanie Geffen było więc minimalne.
Cobain był zafascynowany niezwykłą techniką nagraniową Albiniego
obejmującą dziesiątki mikrofonów przymocowanych do ścian i sufitu, by
uchwycić każdy niuans brzmienia i pozostał z nim w kontakcie jeszcze po
zakończeniu nagrań do „In Utero". Nie dawał mi spokoju i stale zadręczał
pytaniami. Skończyło się na tym, że zrobiłem mu całą listę mikrofonów, by w
ten sposób pomóc mu zorganizować domowe studio. Napisałem mu nawet
adresy sklepów, w których mógł kupić najlepszy sprzęt. Poza tym nie miałem

background image

52
l
_______________________1993
z nim więcej kontaktu. Lubiłem go, ale przecież tyle osób narzucało mu się,
pragnąc zostać jego przyjaciółmi. Czułem, że stałbym się częścią tego tłumu,
gdybym nalegał na dalsze kontakty. Setka osób znała go lepiej ode mnie. Ja
przebywałem w jego towarzystwie w czasie, gdy koncentrował się wyłącznie
na jednej rzeczy i nie sprawiał wrażenia, by coś byfo nie tak. W życiu
prywatnym miał jednak sporo problemów. Przez cały czas naszej współpracy
Kurt był bardzo poważny i przygnębiony, ale przecież tak zachowywał się
zawsze. Mimo to dal się lubić, był sympatyczny i czasem żartował. Problem
polegał na tym, że nic nie było w stanie tak naprawdę go poruszyć. Z
wyjątkiem jego córki. Tylko w jej obecności ożywiał się i kipiał entuzjazmem.
Ta nagła zmiana robiła na nas niezłe wrażenie. Rok później Albini
poproszony o komentarz po śmierci Cobaina powiedział: Byłem zaskoczony,
gdy się o tym dowiedziałem, ale nie zdziwił mnie fakt, że Kurt był do tego
zdolny.
Cobain w czasie nagrywania przeżywał jednak poważne, wewnętrzne
rozterki. Tuż po zakończeniu pracy nad płytą powiedział dziennikarzowi
„Rolling Stone'a": Nie odczuwam już tych samych emocji związanych z naszą
muzyką. Jeśli chodzi o nową płytę, to jest mi już wszystko jedno. Nie wyzwala
ona we mnie żadnych emocji. Nie wiem, czy to kwestia produkcji, wykonania,
czy po prostu braku w tym momencie zainteresowania z mojej strony.
Longplay był o wiele bardziej mroczny i posępny od swojego
poprzednika i sięgał głęboko swymi korzeniami do niespokojnego umysłu
lidera i pełnych desperacji myśli. Dziś, z perspektywy czasu, analiza tekstów
z tego albumu nie może być oczywiście obiektywna, ale kilka wersów
wartych jest przypomnienia. Płytę otwiera stwierdzenie: Młodzieńczy
niepokój opłacił się, teraz jestem znudzony i stary, a w „Milk It" Cobain daje
wyraz swoim najczarniejszym przemyśleniom śpiewając: Jestem swoim
własnym ulubionym wirusem, nie potrzebuję żywiciela, by przetrwać/
Możemy się żywić sobą, możemy się dzielić swoimi endorfinami. W refrenie
tego numeru znalazło się najbardziej przerażające stwierdzenie Cobaina:
Spójrz, po jasnej stronie widać samobójstwo. W innym utworze powiedział:
Użyj raz i zniszcz, podczas gdy jego przepełniona poczuciem winy
osobowość raz za razem ujawniała się w takich wersach jak na przykład: Co
się ze mną dzieje złego/ Jestem tak zmęczony, że nie mogę spać/ Jestem
kłamcą i złodziejem i na koniec: Przepraszam, wybaczcie, to wszystko moja
wina. W najbardziej kontrowersyjnym tekstowo nagraniu „Rape Me"
słyszymy: Zgwałć mnie/ Zgwałć mnie, mój przyjacielu/ Zgwałć mnie/Zgwałć
mnie raz jeszcze/Zgwałć mnie... nienawidź mnie... zniszcz mnie. Cobain: Jeśli
chodzi o teksty, to większość z nich jest wycinkiem, fragmentem poezji lub
większej całości. A fragmenty poezji wyrwane są z poematów, które na
pierwszy rzut oka nie mają konkretnego znaczenia.

background image

53
1993__________
Muzyka i loksty .'.awarie na albumie wydawały się być swoistym
katharsis, bani?o -jy.ibi.stym i w efekcie niemal maniakalnym. Od strony
muzycznej płyta byln rOwnie surowa, choć nie tak jak początkowo
/akhul,:;>!'. Parli-., perkusji i basu, mimo swojej swobody, grzmiały jak
bur/,a.
a ochrypły woka! 'V>baina sięgał nowych wyżyn wściekłości, szczególnie w
utwor/e „Milk It". \V kompozycjach takich jak „Radio Friendly Unit Shifter"
Kurt zaatakował przemysł, który przyniósł mu fortunę, a pachnący
konfesjonałem styl innych numerów pełen był poczucia winy i rozczarowania
ż

yciem, jak również, /.arnętu spowodowanego okrucieństwem miłości. Pod

wieloma względami płyta była produktem otoczenia, które stworzył
niespodziewany sukces zespołu to dramat odzwierciedlający w kilku
odsłonach zdobyte tak nagle rozgłos i sławę. Jeszcze przed nagraniem „In
U t ero" Krist Novoselic powiedział: Ta płyta ma być bardziej surowa niż
,,Nevermind". Pomyśleliśmy, iż miło byłoby nagrać album, na którym
pokazalibyśmy fanom, skąd przyszliśmy.
Sam Novoselic mocno zaangażował się w pomoc ofiarom wojny w byłej
Jugosławii. Jeszcze latem 1992 roku poleciał do przeżywającej tragedię
Chorwacji, skąd pochodziła jego rodzina. Potem kilkakrotnie powracał tam, a
swymi wrażeniami dzielił się w dość licznych wywiadach i osobiście
napisanych artykułach. Z biegiem czasu uświadomił sobie, iż potrzebne jest
coś więcej, niż tylko rzetelna informacja. Postanowił zorganizować zbiórkę
pieniędzy na rzecz ofiar, a na początku marca dał w Londynie serię jakby
pogadanek, podczas których zbierał datki na rzecz funduszu War Child,
zajmującego się pomocom dzieciom rannym w czasie walk. Udało mu się
także namówić kolegów z Nirvany, by wspólnie włączyć się w akcje
charytatywne. 9 kwietnia zagrali w „Cow Pałace" w San Francisco przed
14-tysięczną widownią, a towarzyszyli im także The Disposable Heroes Of
Hiphoprisy, L7 i The Breeders. Cały dochód przeznaczono dla organizacji
zajmującej się wspieraniem kobiet zgwałconych na terenie Bośni.
Wkrótce potem w rnaju - na łamach prasy doszło do dość niezwykłej
polemiki pomiędzy Albinim, a członkami Nirvany. Producent kolejnej płyty
zespołu w kilku wywiadach udzielonych miesiąc wcześniej prasie
amerykańskiej stwierdził, iż wytwórnia Geffen nie chce wydać longplaya w
oryginalnej postaci i że wywarła na muzyków presję, by przemiksowali na
nowo kilka nagrań, nadając im bardziej komercyjny charakter. W odpowiedzi
zespół umieścił w branżowym tygodniku „Billboard" całostronicowe
ogłoszenie i wydał specjalne oświadczenie, w którym zdementował
twierdzenia Albiniego. Mamy stuprocentową kontrolę nad naszą muzyką -
napisali. To jest nawet zapisane w naszym kontrakcie. Cobain dodatkowo
wyjaśnił, iż nie byli zadowoleni z ostatecznego remiksu trzech nagrań, w
których za słabo było słychać partie wokalne i dlatego poprosili o ponowny

background image

54________________________1993
remiks dwóch utworów („Heart-Shaped Box" i „Ali Apologies") Seotta
Li t ta, stałego współpracownika R.E.M.. Niewątpliwie wytwórnia obawiała
się, iż album z powodu swej ostrości i surowości nie dotrze do słuchaczy
Faktem jednak jest a ujawnił to później sam Kurt iż nowy longplay nie
podobał się prawie nikomu zarówno w Geffen (włącznie z szefem
najważniejszego działu Artystów i Repertuaru), jak i kierownictwu zespołu
Twierdził on przy tym, iż wiedział, że z nagranym materiałem coś jest nie
tak, ale dopiero po 3 tygodniach intensywnych przesłuchań doszedł wrą/ /
kolegami do wspólnego wniosku, iż teksty są po prostu nieczytelne. Po
przemiksowaniu wspomnianych dwóch nagrań i poprawkach na elapie tz.w.
masteringu, wiedzieli, że osiągnęli to, o co im chodziło. W ten sposób
wytwórnia była syta, a płyta ocalała. Wkrótce potem poinformowano, iż jej
tytuł zmieniono z „I Hate Myself And I Want To Die" na „Versc Chorus
Yerse", a w czerwcu Cobain ostatecznie zdecydował się na pierwotną
propozycję, jaką miał dla nazwania albumu „In Utero" (czyli „powrót do
łona")- Wówczas jednak problemem stał się wybór utworu na pierwszego
singla. Najbardziej komercyjnym bez wątpienia było znane już z koncertów
nagranie „Rape Me", ale jego tytuł budził rozmaite kontrowersje i wytwórnia
Geffen obawiała się, iż większość stacji radiowych po prostu nie będzie go
grała, nie mówiąc już o prezentacji w MTV. Ostatecznie zdecydowano, iż na
pierwszej małej płytce awizującej album wydany zostanie przemiksowany na
nowo przez Scotta Litta utwór „Heart-Shaped Box", ni to ballada, ni
punkowy blues, ale bardzo charakterystyczny dla całego longplaya.
2 maja Cobain niespodziewanie przedawkował narkotyki,
wstrzyknąwszy sobie dawkę heroiny wartą 40 dolarów. Wrócił z przyjęcia w
stanie totalnego zamroczenia, cały trząsł się i wyglądał na mocno
oszołomionego. W końcu stracił przytomność. Love wezwała policję, a
następnie - w obecności matki Kurta i jego siostry - zmuszona była zrobić
mu zastrzyk z buprenophiny, nielegalnie sprzedawanego leku pobudzającego,
stosowanego przy przedawkowaniu. Jak później twierdziła. Kurt cierpiał z
powodu gorączki wywołanej przez kawałeczki waty używanej podczas
filtrowania heroiny. Gdy ta przypadkowo dostanie się do obiegu krwi
wywołuje rozdzierający, trudny do zniesienia ból. Przybyłym policjantom
Love oświadczyła, iż podobny incydent wydarzył się już wcześniej Cobain
najwyraźniej miał już za sobą długą serię problemów z narkotykami.
4 czerwca Kurt został aresztowany przez policję we własnym domu pod
zarzutem pobicia żony i posiadania broni. Zaczęło się od skargi sąsiada.
któremu przeszkadzała zbyt głośna muzyka dobiegająca z. domu Cobainów.
Zaraz potem doszło do dość poważnej sprzeczki między małżonkami. Poszło
o zażywanie przez Kurta narkotyków. Love wezwała policję. W pewnym
momencie jeden z funkcjonariuszy zapytał, czy w domu jest broń. Cobain

background image

s-s
1993______________
odpowiedział: „Nie, nie mamy", a Love: „Tak, mamy". Chwilę potem znów
doszło pomiędzy nimi do bójki. Zgodnie z miejscowym prawem, policja
musiała na 3 godziny aresztować Cobaina, a przy okazji zarekwirowała
znalezione trzy pistolety i przeznaczoną do nich amunicje. Jednak Love w
kilku wywiadach broniła męża twierdząc, że rzadko dochodzi między nimi
do sprzeczek i że nie jest on człowiekiem gwałtownym. Wypuszczono go po
wpłaceniu 950 dolarów kaucji.
Utwory z nowego longplaya, Nirvana zaprezentowała po raz pierwszy
w większej dawce w lipcu, podczas występu na nowojorskim New Musie
Seminar, w znanej sali Roseland Ballroom. Był to jej pierwszy od 1991 roku
koncert w tym mieście, a jednocześnie pierwsze pojawienie się od czasu
dobroczynnego koncertu, jaki grupa dała w kwietniu. By wzmocnić swoje
brzmienie, a jednoczes'nie nieco odciążyć Cobaina, do udziału w kilku
utworach muzycy zaprosili Big Johna Duncana, byłego gitarzystę słynnej
angielskiej punkowej formacji The Exploited, grającego potem w grupie
Goodbye Mr MacKenzie, a przez pewien czas „technicznego" Nirvany,
odpowiedzialnego za gitary Kurta. Ku wielkiemu zdumieniu publiczności,
podczas finału na scenie pojawiły się wiolonczele i gitary akustyczne, a
zespół wykonał m.in. niezwykłą wersje utworu Leadbelly'ego „Where Did
You Sleep Last Night". Natomiast bis zagrany został w prawdziwie
antagonistycznym (i elektrycznym) stylu Nirvany. Koncert był dowodem, że
muzycy wciąż potrafią zaskoczyć i zbić z tropu nawet najwierniejszych
fanów. Podczas tego samego muzycznego seminarium Charlie Ondras,
perkusista formacji Unsane, zmarł w wyniku przedawkowania heroiny, a w
następnym tygodniu z tego samego powodu odszedł Stefan Sargent z zespołu
Seven Year Bitch, pochodzącego z Seattle.
23 lipca Courtney znalazła nieprzytomnego Cobaina w łazience pokoju
hotelowego w Nowym Jorku, gdzie obydwoje przebywali. Znów
przedawkował narkotyki. Jednak wiedziała już dobrze, co ma w tej sytuacji
zrobić. Dzięki jej pomocy, tego samego wieczoru Nirvana zagrała normalny
koncert. Jednak zdaniem wielu bliskich Cobainowi ludzi, nie dochodziło do
niego, że jest uzależniony. Wypadki przedawkowania traktował jako coś
niegroźnego, a heroina miała mu pomóc w przezwyciężeniu coraz
dotkliwszego bólu żołądka oraz tzw. klinicznej depresji, na jaką cierpiał od
dzieciństwa. Potrafił w ciągu zaledwie kilku minut z radosnego i
uśmiechniętego człowieka przeobrazić się w humorzastego i niedostępnego
odludka. Byl chodzącą bombą zegarową i nikt nie mógl nic na to poradzić -
stwierdził jego menedżer Danny Goldberg.
Pod koniec lipca poinformowano, iż na czas zbliżającego się toumee po
USA, Nirvana wynajęła drugiego gitarzystę. Został nim Pat Smear, niegdyś
członek grupy Gems (rozpadła się w 1981 roku), a następnie solowy artysta,

background image

56
_______________________ 1993
nagrywający dla znanej, niezależnej wytwórni SST. Cobain: Pat mieszka w
Los Angeles ze swymi ptakami i narzeczoną. Mnóstwo zespołów prosiło go o
dołączenie do nich, ale on zawsze odmawiał. Współpracował jednak z Niną
Hagen i Belindą Carlisle, ale odmówił Public Image Limited i Red Hot Chili
Peppers. Przez to jest jeszcze bardziej super, niż myślałem, choć zawsze
wiedziałem, że jest w porządku - stwierdził Cobain. Podczas jednego z
późniejszych koncertów przedstawił go jako honorowego punk-rockera, choć
lubiącego Queen. Już ze Smearem grupa przystąpiła do intensywnych prób.
30 sierpnia na rynku ukazał się singel „Heart-Shaped Box". Co ciekawe,
na jego stronie B umieszczono nagranie „Marigold", skomponowane i
zaśpiewane przez Grohla, co było pierwszym tego rodzaju wydarzeniem w
dziejach Nirvany. Nieco wcześniej zespół pojawił się podczas wielkiego
koncertu charytatywnego zorganizowanego w Seattle, poświęconego pamięci
Mai Zapaty, lokalnej artystki, bestialsko zamordowanej w niejasnych
okolicznościach. Gościnnie zaśpiewał wówczas m.in. Tad Doyle (z Tad), a
grupa wykonała m.in. stary przebój Terry'ego Jacksa „Seasons In The Sun".
Longplay „In Utero" ukazał się ostatecznie - po dwukrotnej zmianie
terminu - 13 września. W ostatniej chwili wycofano z niego utwór „I
Hate Myself And I Want To Die" (jednak w listopadzie ukazał się on na
składance „The Beavis And Butt-Head Experience"). Mimo to jedna z
największych amerykańskich sieci sklepowych „Wal-Mart" odmówiła
sprzedawania płyty ze względu na montaż fotograficzny umieszczony na
tylnej części okładki. W pierwszym tygodniu od pojawienia się „In Utero",
album kupiło 200 tyś. osób. Krytycy dość zgodnie uznali płytę za
odpowiednią kontynuację „Nevermind", a członkowie zespołu w wywiadach
promujących longplay sprawiali wrażenie, że udało im się rozprawić z klątwą
sukcesu blokującego dalszy twórczy rozwój. Cobain: Po tej ilości gówna,
jaką w ciągu ostatniego ponad roku przeczytałem na swój temat, a zwłaszcza
o mojej żonie, powinienem był zrobić płytę pełną prawdziwego gniewu i
złości. Powinienem był wykorzystać każdą nadarzającą się przy tej okazji
szansę, by zaatakować różnych ludzi. Chciałem to uczynić, ale stwierdziłem,
Ż

e nie ma sensu. Zawsze znany byłem jako beksa i ciamajda. Niektórzy

doszukiwali się na albumie niepokoju człowieka niepewnego swego miejsca
w nowo założonej rodzinie i finansowej stabilizacji. Inni twierdzili, że jego
pełna jadu ostrość ukazuje prawdziwe oblicze mrocznej osobowości Cobaina;
widzieli w nim odbicie niespokojnego umysłu, roztrzęsionego i
niezadowolonego z życia człowieka. „In Utero" zajął miejsce pomiędzy
dwiema poprzednimi płytami zespołu (chociaż utwory były o wiele bardziej
wyszukane i skomplikowane) i rzucił wyzwanie nowym legionom fanów
Nirvany, którzy - po tym stawiającym większe wymagania wydawnictwie -
musieli nadal pozostać jej wierni. Była to zamierzona rezygnacja z korony

background image

57
1993
króla pop, którą Cobain zdobył po ukazaniu się „Nevermind". Nie chciał tego
tytułu i wyraźnie pragnął się go pozbyć. Cobain: Posiadanie żony i dziecka
zmienia spojrzenie na wiele spraw. Dwa lala temu nigdy nie myślałem o
przyszłości, wcale. Teraz czuję wielką odpowiedzialność za moją rodzinę,
toteż powodzenie zespołu jesl dla mnie niezwykle istotne.
Tuż przed wydaniem „In Utero" - 8 września Kurt po raz pierwszy
zagrał wspólnie z Courtney. Stało się to podczas koncertu charytatywnego
„Rock Against Rape" (Rock przeciw gwałtom) zorganizowanego w celu
zebrania funduszy dla ofiar gwałtów. Cobainowie wykonali wówczas
„Pennyroyal Tea" z repertuaru zarówno Nirvany jak i Hole oraz
kompozycję Leadbelly'ego „Where Did You Sleep Last Night?". W tym
czasie, noszący teraz okulary Kurt, przygotowywał się wraz z kolegami do
morderczego s'wiatowego tournee promującego nowy album. Wcześniej
prosił o ograniczenie liczby występów, by móc spędzić więcej czasu z.
rodziną. Amerykańska część trasy rozpoczęła się w październiku, a koncerty
otwierali tacy wykonawcy jak m.in. The Breeders (ich płytą „Pod" Cobain
był swego czasu urzeczony), The Butthole Surfers, Chokebore, Half
Japanese, Mudhoney i Shonen Knife. Występy przebiegały niezwykle
sprawnie, a bilety rozchodziły się w przeciągu kilkunastu minut. Muzycy
Nirvany sprawiali wrażenie, że wszystkie plotki i spekulacje co do
przyszłości grupy mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. Jawili się
znów jako doskonale rozumiejący się zespół, dla którego najważniejsza jest
muzyka. Z morderczą pasją grali nawet „Teen Spirit", zarzucony jakiś czas
wcześniej z powodu czystego znudzenia.
Pod koniec września w sprzedaży ukazał się kolejny album zespołu The
Melvins. Płyta „Houdini" była pierwszą nagraną dla dużej wytwórni Atlantic,
ale wzbudziła zainteresowanie z zupełnie innego powodu. Producentem
sześciu nagrań był bowiem sam Kurt Cobain, który dodatkowo zaśpiewał w
utworze „Going Blind" (z repertuaru Kiss), a w kilku innych nagrał partie
gitary. Ponadto był jednym z kilkunastu... perkusistów, którzy pojawili się w
dość nietypowym, ponad 10-minutowym nagraniu „Spread Eagle Beagle".
Chcieliśmy, by Kurt został producentem całej płyty, ale zajęty był wówczas
przygotowywaniem albumu Nirvany - wyjaśniał Buzz, szef The Melvins. Ale
i tak byliśmy szczęśliwi, gdy zgodził się na pracę z nami. A pracowało nam
się wspaniale. To nie był bowiem typowy układ zespół/producent.
Pracowaliśmy z przyjacielem. Kurt bez wątpienia wywarł w dużym stopniu
swoje piętno na tej płycie. Perkusista Dale Crover: Mało kto wie, iż Kurt jesl
oleistą z klasycznym wykształceniem i potrafi czytać muzykę z nut. Aż trudno
w to uwierzyć. Jest jednocześnie niezwykle utalentowanym muzykiem, o czym
niech świadczą aranżacje, jakie zrobił na tej płycie. Sądzę, Że nie chce jednak

background image

58
_______________________1993
tego ujawniać, ponieważ woli, by postrzegano go jako punkowca i to od tej
ostrej strony.
Koniec 1993 roku obfitował w wiele wydarzeń istotnych dla fanów
Nirvany. Najpierw podano, i? grupa przeznaczyła na kolejną składanką swój
nie publikowany dotąd utwór „Verse Chorus Yerse". mający pierwotnie
znaleźć się na „In Utero". Ostatecznie wydano go 15 listopada na
kompilacyjnym albumie „No Alternative", wraz z utworami m.in. Patti
Smith, Soundgarden, Sonic Youth, The Breeders, Boba Moulda i Smashing
Pumpkins. Wydanie płyty służyło zebraniu funduszy na wsparcie organizacji
zajmujących się pomocą dla chorych na AIDS. Jednak ze względów praw-
nych nagranie Nirvany nie zostało oficjalnie odnotowane na okładce płyty i
umieszczono je na jej samym końcu. 18 listopada grupa nagrała w Nowym
Jorku, w studiach Sony Musie na Manhattanie - prawie godzinny,
akustyczny koncert dla programu „Unplugged" MTV. Zrobiła to bez
ż

adnych poprawek i zaprezentowała, zgodnie z obowiązującą modą,

akustyczne wersje wielu swych starszych i nowych nagrań, m.in. „Ali
Apologies", „Come As You Arę", „About A Girl" czy „Pennyroyal Tea"
w solowym wykonaniu Cobaina (nieco wcześniej nagrał on nową partię
wokalną do studyjnej wersji tego utworu, bowiem z pierwszej wydanej na
„In Utero" nie był zadowolony; nowa wersja, planowana do wydania na
kolejnym singlu, nigdy się nie ukazała). Zespół przedstawił też swoje
interpretacje kompozycji innych wykonawców, np. „The Mań Who SoJd
The World" Davida Sowiego i „Jesus Wants Me For A Sunbeam" The
Yaselines. Uważni obserwatorzy zauważyli później, iż poruszają one sprawy
sławy i s'mierci. W programie gościnnie pojawili się Kurt i Chris
Kirkwoodowie, dwaj muzycy grupy Meat Puppets rodem z Phoenix, z
którymi Nirvana zagrała trzy ich własne kompozycje - „Plateau", „Lakę Of
Fire" i „On Me" (ten ostatni nie został potem wyemitowany). Na bis zespół
wykonał „Where Did You Sleep Last Night" Leadbelly'ego. W dwóch
utworach („Dumb" i „Poiły") muzykom akompaniowała wiolonczelistka
Lori Goldston (w Europie program ten pokazany został po raz pierwszy 7
marca 1994 roku). 22 listopada w sprzedaży ukazała się - nakładem
wytwórni Geffen - składanka „The Beavis And Butt-Head Experience"
składająca się z kilkunastu nie publikowanych dotąd nagrań różnych znanych
wykonawców, m.in. Aerosmith, Cher, Megadeth, Red Hot Chili Peppers i
Run DMC. Cobain postanowił przekazać na nią utwór „I Hate Myself And I
Want To Die", który w ostatniej chwili odrzucony został przez wytwórnię z
albumu „In Utero". Z kolei 6 grudnia wydany został kolejny singel
Nirvany, tym razem z dwoma utworami na stronie A - „Ali Apologies" i
„Rape Me". Na opublikowanie tego ostatniego cały czas nalegał Cobain i po
trwającym blisko 2 miesiące sporze z wytwórnią ostatecznie osiągnięto

background image

59 1993
kompromis. Jednak zespół nie zgodził się na nakręcenie teledysku do „AH
Apologies" argumentując, iż dla niego ważniejszy jest drugi utwór. Na
stronie B singla umieszczono z kolei dos'ć dziwny, ale dla wszystkich fanów
grupy niezwykle atrakcyjny utwór „MV" (skrót od niecenzuralnego
określenia „Moist Yagina" - „wilgotna cipka" - którym Cobain ponoć
określał Love), zarejestrowany w październiku poprzedniego roku w studiu
Jacka Endino. Jest to jedyny oficjalnie wydany ślad tej sesji nagraniowej.
Nirvana - wykorzystując przerwę w amerykańskiej częs'ci s'wiatowej
trasy koncertowej promującej „In Utero" - przyjęła następnie zaproszenie od
MTV do wzięcia udziału w specjalnym programie-koncercie, który
zorganizowano 15 grudnia w Seattle, z udziałem także Pearl Jam, The
Breeders i Cypress Hill. Z zainteresowaniem oczekiwano spotkania Cobaina
z Eddiem Yedderem, wokalistą Pearl Jam, bowiem powszechnie znana była
wzajemna niechęć obu muzyków. Jednak w ostatniej chwili Yedder odwołał
koncert, tłumacząc się chorobą. W tej sytuacji Nirvana zgodziła się zagrać aż
15 utworów, których słuchało 2 tysiące osób, wczes'niej cierpliwie stojących
w deszczu po bilety. Cały program MTV zaprezentowała w Sylwestra.


background image

60
DO BODY
Jednak na początku 1994 roku okazało się, że nie wszystko wygląda aż
tak różowo. Pomimo rosnącej liczby doskonałych recenzji, znów pojawiły się
plotki o pogarszającym się stanie zdrowia Cobaina, obok pogłosek
donoszących o niezadowoleniu i rozczarowaniu panującym w szeregach
Nirvany. Jeszcze pod koniec poprzedniego roku Dave Grohl wziął udział w
projekcie muzycznym nie związanym w żaden sposób z zespołem - został
bowiem perkusistą jednorazowej supergrupy Backbeat, którą utworzyli
znani amerykańscy muzycy, Greg Dulli z Afghan Whigs, Thurston Moore z
Sonic Youth i Mikę Mills z R.E.M.. Nagrali oni - pod wodzą znanego
producenta Dona Wąsa kilkanaście nowych wersji rock'n'rollowych
standardów na potrzeby filmu „Backbeat", opowiadającego o pierwszych
latach istnienia The Beatles. W opublikowanym w połowie stycznia
wywiadzie dla magazynu „Rolling Stone" Cobain ujawnił, że oczekuje, ii
Nirvana rozpadnie się po nagraniu jeszcze dwóch albumów. Stwierdził, że
zespół jest już wyczerpany i że on sam może wkrótce rozpocząć karierę
solową, chyba że pozostali muzycy będą gotowi pójść bardziej
eksperymentalną drogą. Dodał, iż nie ma już ochoty nagrywać i koncertować
w sposób, w jaki Nirvana robiła to przez ostatnie dwa lata. Spójrzmy
prawdzie w oczy. Gdy ci sami ludzie wykonują tę samą robotę, bardzo ich to
ogranicza. Interesuje mnie poznawanie różnych, nowych rzeczy. Sądzę, że
podobnie myślą Krist i Dave. Nie wiem jednak, czy jesteśmy w stanie robić to
wspólnie. Nie chcę nagrać następnej plyty brzmiącej tak samo, jak trzy

background image

61

1994_______________________
poprzednie... Mam naprawdę dobry pomyśl na to, jak będzie wyglądał nasz
następny album - będzie eteryczny, akustyczny, jak ostatnia płyta R.E.M..
8 stycznia Nirvana zagrała swój ostatni - jak się potem okazało -
koncert w USA. Odbył się on w Center Arena w Seattle. Zaraz potem
członkowie grupy udali się na odpoczynek przed czekającą ich trasą po
Europie. Jednak pod koniec miesiąca cała trójka ponownie się spotkała i
przez 3 dni pracowała w studiu nagraniowym. 2 lutego cały zespół poleciał
do Francji, gdzie pojawił się w popularnym programie telewizyjnym. Trzy
dni później w Lizbonie (Portugalia) rozpoczęło się największe w karierze
grupy touraee po Starym Kontynencie, w czasie którego towarzyszyła im
wiolonczelistka Melora Creagor. Ws'cibscy dziennikarze szybko zauważyli,
iż Cobain podróżuje ze Smearem, a Novoselic i Grohl mają wynajęty osobny
autobus. Grali niemal dzień po dniu i trudy trasy szybko dały się Kurtowi we
znaki - zaczął tracić głos. Po w sumie 15 występach we Francji, Włoszech,
San Marino (gdzie Nirvana zagrała słabiutki, 40-minutowy koncert w sali
Giaccio Ice Rink, w czasie którego Kurt nie powiedział do publiczności ani
słowa) i Ljublanie (na specjalne życzenie Novoselika), 29 lutego Nirvana
zagrała w Monachium, w sali Terminal Einz. Był to ostatni koncert w
historii grupy. W jego połowie Cobain zupełnie stracił głos. Lekarz zalecił
mu kilkutygodniową przerwę. W tej sytuacji resztę trasy odwołano, choć
pozostały jeszcze zakontraktowane 23 koncerty. Novoselic poleciał do
Seattle, by dopilnować remontu domu, Grohl został w Niemczech, gdzie
wziął udział w zdjęciach do teledysku grupy Backbeat, a Cobain ze Smearem
udali się do Rzymu - gdzie zamieszkali w pięciogwiazdkowym hotelu
„Excelsior".
W czwartek, 3 marca dołączyła do nich przebywająca akurat w Europie
Courtney z córką. W nocy doszło pomiędzy nimi do sprzeczki. Na drugi
dzień - o 6.30 rano - Love znalazła Cobaina nieprzytomnego. Z nosa leciała
mu krew. Wcześniej widywałam go już w różnym stanie, ale tym razem
przeraziłam się. Tylko dzięki błyskawicznej interwencji żony, Kurtowi w
porę udzielono pomocy lekarskiej i uratowano, choć w sumie przez blisko
dobę pozostawał w stanie s'piączki. Oficjalnie podano, iż był to wypadek
spowodowany przypadkowym przedawkowaniem lekarstw na grypę,
zmieszanych z szampanem. Prawda była jednak brutalniejsza - Kurt Cobain
próbował popełnić samobójstwo. Lekarze stwierdzili, że połknął aż 50
tabletek rohypnolu, środka uspokajającego, stosowanego podczas
bezsenności i leczenia odwykowego od heroiny. Ponadto pozostawił list
pożegnalny, którego istnienie długo zatajano i nawet do dziś nie ujawniono
treści. Szaleństwo spekulacji zyskało jeszcze na sile, gdy Cobain został
przewieziony do pobliskiej, pilnie strzeżonej prywatnej kliniki „The
American Hospital". Wielu obawiało się, że jego stan nie pozwala na taką

background image

62
_________________________1994
zmianę miejsca i w związku z tym na pewno nie ma już żadnej nadziei na
uratowanie mu życia. Stacja telewizyjna CNN przez pomyłkę podała nawet
wiadomość o jego śmierci. Media całego świata opanowała prawdziwa
gorączka, a obsłudze szpitala zabroniono udzielać jakichkolwiek informacji
ludziom stojącym przed budynkiem. W ciągu dnia Cobain chwilami
odzyskiwał przytomność, wieczorem zaś poruszył się i zaczął reagować na
swoje imię. Pierwszą rzeczą, jaką napisał na kartce lekarzom,
było:
Wyjmijcie mi z nosa te cholerne rurki, a jego pierwsze słowa brzmiały:
Odpieprzcie się lub - według innych źródeł - Czy mógłbym dostać koktajl
truskawkowy? W sobotę siedział już na łóżku i powoli odzyskiwał siły,
chociaż nadal nie bardzo wiedział, co mu się przydarzyło. W głowie wciąż
miał chaos wywołany zażyciem sporej dawki narkotyku. Co ciekawe, w
okresie poprzedzającym jego rzymską próbę samobójstwa, Cobain nie
zażywał żadnych narkotyków. Na ostatnich imprezach organizowanych po
koncertach nie było również alkoholu, co potwierdza Pete Shelley z grupy
The Buzzcocks, która występowała w pierwszej części europejskich
koncertów Nirvany. Twierdzi on także, że Kurt prowadził „czysty" tryb
ż

ycia, dodając jednocześnie, że ostatnio sprawiał wrażenie bardzo samotnego

i zagubionego. 7 marca Cobain był już całkowicie przytomny,
a
specjalistyczne badania wykazały, że nie zostały uszkodzone wyższe ośrodki
mózgowe. Prowadzący go lekarz stwierdził, iż nie zauważono żadnych
trwałych zmian w jego organizmie; w przeciwnym razie jego życie
sprowadziłoby się do czysto „roślinnej" wegetacji. Dzień później opuścił
szpital, by w towarzystwie żony i dziecka dojść całkowicie do siebie. Ich
ż

ycie nie było jednak usłane różami - Love powiedziała

później
dziennikarzowi „LA Times", że po incydencie w Rzymie nie mogła już tego
znieść. Dodała: Nie opuści mnie tak łatwo. Pójdę za nim nawet do pieklą.
Jednak zarówno przedstawiciele prasy, przemysłu muzycznego, jak i
publiczność przyzwyczaili się już do tych opowieści i wielu z nich nie
zwracało uwagi na informacje płynące z Seattle, z obozu najpopularniej-
szego, alternatywnego zespołu na świecie.
10 marca Cobainowie powrócili - wraz z Frances - do Seattle.
Nikomu nawet z najbliższych przyjaciół nie ujawnili, że Kurt próbował
odebrać sobie życie. On sam był w nie najlepszej kondycji psychicznej,
trochę z powodu wielkiego zamieszania, jakie powstało wokół wydarzeń w
Rzymie, trochę z powodu niezadowolenia z Nirvany. Nienawidzę tego
wszystkiego, nie mogę już Z. nimi grać - powiedział do żony. Według
nieoficjalnych doniesień od dłuższego czasu nie rozmawiał w ogóle z
Grohlem, a Novoselic coraz poważniej myślał o stworzeniu własnej grupy.
Jak relacjonowała później Love, jedyną rzeczą, jakiej pragnął jej mąż, było
wspólne granie z Michaelem Stipem, wokalistą R.E.M., z którym od jakiegoś

background image


background image

63
1994____________________________
czasu się przyjaźnił. Sporo rozmawialiśmy ze sobą, mieliśmy nawet plany
dotyczące pewnego projektu muzycznego, ale nie zdążyliśmy nic nagrać -
potwierdził potem Stipe.
Zaledwie kilka dni po powrocie z Rzymu, Kurt niespodziewanie
powrócił do heroiny i alkoholu. 16 marca kupił trochę narkotyku, a dwa dni
później do domu Cobainów wezwana została policja. Przybyłych
funkcjonariuszy Courtney poinformowała, iż jej mąż - po dość burzliwej
sprzeczce miedzy nimi - zamknął się w pokoju z rewolwerem kaliber 38 i
zagroził, iż się zabije. Sam Cobain wyjas'nił jednak policjantom, że pragnął
tylko na jakiś czas uwolnić się od żony i nie miał najmniejszego zamiaru
odbierać sobie życia. Policjanci nie chcąc ryzykować, skonfiskowali
rewolwer, trzy pozostałe znalezione wówczas pistolety, 25 pudełek amunicji
oraz kilka buteleczek nie zidentyfikowanych pigułek. Na drugi dzień Cobain
opuścił dom.
W tej sytuacji rodzina Kurta, pozostali muzycy Nirvany oraz
menedżerowie, postanowili - obawiając się, iż może on raz jeszcze targnąć
się na życie - znaleźć mu psychoterapeutę (wybór padł na doktora Steve'a
Chatoffa) i os'rodek, w którym mógłby poddać się leczeniu. Cobain
systematycznie jednak odmawiał. Z San Francisco przyleciał wówczas
Roddy Bottum, klawiszowiec Faith No Morę, stary przyjaciel zarówno Kurta,
jak i Courtney. Postanowił zamieszkać z nimi i pomóc w tym niezwykle
ciężkim okresie. Po kilku dniach musiał jednak powrócić do własnych
obowiązków. Wówczas to najbliższe Cobainowi osoby zdecydowały się
zastosować wobec niego terapię wstrząsową - Courtney zagroziła mu
rozwodem i odejściem wraz z Frances, a Smear z Novoselikiem
rozwiązaniem grupy, o ile nie zgodzi się na leczenie. Po dwóch dniach
ustąpił. Miał udać się do ośrodka Exodus Recovery Center w miejscowości
Marina del Rey w stanie Kalifornia. Wcześniej jednak - zgodnie z
zaleceniem lekarzy - wyjechała Courtney, by promować mający się ukazać
niebawem album nagrany z zespołem Hole, a zatytułowany - jak na ironię -
„Live Through This" („Przeżyj To" ) oraz by poddać się kuracji
psychiatrycznej. Pod jej nieobecność, 30 marca Cobain poprosił swego
przyjaciela Dylana Carlsona (był świadkiem na ślubie Cobainów i
muzykiem lokalnej grupy Earth) o kupienie mu broni, bowiem zauważył
kogoś podejrzanie kręcącego się wokół jego posiadłości. Ten, nie
wtajemniczony w kulisy wydarzeń w Rzymie, spełnił życzenie i za
przekazane mu 300 dolarów kupił w Seattle, w towarzystwie Cobaina,
rewolwer remington wraz z pudełkiem amunicji. Kurt zawiózł go do domu,
po czym udał się na lotnisko, skąd poleciał do Los Angeles. Tam czekał na
niego Smear, który w towarzystwie pracownika managementu Gold

background image

64
________________________1994
Mountain odwiózł go do szpitala, gdzie Cobain miał poddać się leczeniu w
ramach specjalnego programu „Exodus". Spędził tam jednak tylko dwa dni.
l kwietnia zadzwonił do Courtney. Powiedział jej: Bez względu na to, co
się zdarzy, chcę byś wiedziała, że. nagralaś naprawdę dobrą płytę. Pamiętaj,
bez względu na wszystko, kocham cię. Rozmawiali ze sobą po raz ostatni.
Zaraz potem, nie informując nikogo, opuścił w sumie dobrze strzeżoną
klinikę, przeskakując przez dwumetrowe ogrodzenie, po czym udał się na
lotnisko. Kupił bilet do Seattle na lot o godzinie 22.30. Wcześnie rano, 2
kwietnia, pojawił się w swoim domu, w którym w tym czasie przebywał
jeden z przyjaciół Michael 'Cali' DeWitt, na co dzień opiekujący się
Frances. Ten zadzwonił szybko do Dylana Carlsona, mówiąc mu że Kurt
wygląda bardzo źle. Dylan poprosił, by schował rewolwer kupiony przez
niego kilka dni wcześniej. Jednak Cobain szybko opuścił dom, wziął
taksówkę i zniknął.
Courtney już na drugi dzień po opuszczeniu przez męża centrum
odwykowego zablokowała jego karty kredytowe i wynajęła prywatnego
detektywa, by go odszukał. Nieoficjalnie wiadomo, że odnalazł go dzień
później, ale Cobain odmówił powrotu do kliniki odwykowej. Podobno
jednemu z jego przyjaciół udało się w końcu zawieźć go na lotnisko, ale w
ostatniej chwili Kurt uciekł mu. Następnego dnia, 4 kwietnia, jego matka
Wendy O'Connor - od dłuższego czasu obawiająca się o życie syna -
zgłosiła zaginięcie na policję, zaznaczając przy tym, iż może być
potencjalnym samobójcą. Prawdopodobnie znajdą go gdzieś martwego -
powiedziała wówczas jednej z gazet. Dołączy do tego głupiego klubu, przed
którym go ostrzegałam - dodała, mając na myśli całą gromadę gwiazd rocka,
które targnęły się na własne życie. W tym czasie Kurt błąkał się bez celu po
Seattle. Policja poinformowała robotników pracujących w jego domu by
jeśli go gdzieś zauważą - natychmiast złożyli meldunek. Nie potwierdzone
ź

ródła donoszą, że dzień przed odnalezieniem ciała otrzymano telefon w tej

sprawie, ale podczas drugiej rozmowy okazało się, że to tylko głupi kawał.
Policja utrzymuje, że w czasie tego tygodnia odwiedzała od czasu do czasu
dom Cobainów, jednak nic'tam nie odkryła. Nie widziałem w jego zniknięciu
niczego nadzwyczajnego ~ powiedział jeden z wyższych oficerów. Nie
uważałem go za prawdziwie zaginionego, a raczej za osobę, która nie chce
zostać odnaleziona. Jedyne potwierdzone doniesienia o obecności Kurta w
tym czasie pochodzą od jego sąsiadów, którzy dostrzegli go spacerującego w
pobliskim parku. Wyglądał bardzo źle, był wychudzony i miał na sobie
płaszcz, mimo że dzień był ciepły. Zadzwonił do jednego ze znajomych z
zapytaniem, jak najlepiej strzelić sobie w głowę. Na pewno kupił jeszcze
trochę amunicji do swego rewolweru, spędził też jedną noc z nie
zidentyfikowaną osobą w swym letnim domku w pobliskiej miejscowos'ci

background image

65
1994_______________________
Carnation, gdzie rzadko bywała zarówno jego żona, jak i córka. Znaleziono
tam później s'wieże siady opon, a w s'rodku s'piwór nie należący do Cobaina i
popielniczkę pełną niedopałków papierosów, których zazwyczaj nie palił,
zgaszonych obok papierosów jego ulubionej marki. Po raz ostatni
przypadkowi s'wiadkowie spotkali go w barze „LindaY" w Seattle.
5 kwietnia lokalna gazeta muzyczna „The Rocket" poinformowała, iż
Nirvana rozpadła się, bowiem kierownictwo grupy poinformowało wczesnej
o jej wycofaniu się ze słynnej trasy koncertowej „Lollapalooza". Courtney
poszukiwała w tym czasie męża na ulicach Los Angeles. Tego samego dnia,
najprawdopodobniej po południu lub wczesnym wieczorem, w domu
przy 171 Lakę Washington Boulevard w Seattle Cobain zabarykadował
się w pokoju na piętrze, położonym tuż nad garażem. Zażył sporą dawkę
narkotyku, najprawdopodobniej mieszankę heroiny i valium. Później wziął
kartkę papieru i piórem z czerwonym atramentem napisał list pożegnalny
(adresowany do swego wyimaginowanego przyjaciela z dzieciństwa - Body),
w którym jednak ani raz nie odniósł się do planowanego samobójstwa.
„DO BODY"
Mówię do was językiem doświadczonego prostaka, który zdecydowanie
wolałby być zniewieściałym, infantylnym, wiecznie niezadowolonym typem.
Dlatego też nie. powinniście mieć problemów ze zrozumieniem tego listu.
Wszystkie ostrzeżenia ze strony punk rocka w ciągu tych wszystkich lat, od
czasu gdy po raz pierwszy zaznajomiłem się z tą tak zwaną etyką, związaną
Z niezależnością i przyłączeniem się do społeczności, okazały się jak
najbardziej prawdziwe. Już od zbyt dawna obce jest mi podniecenie
płynące ze słuchania i tworzenia muzyki. Od wielu lat towarzyszy mi
poczucie winy, które trudno wyrazić słowami. Kiedy stoimy za sceną, gasną
ś

wiatła i w ciemności rozlega się maniakalny wrzask tłumu, nie robi to na

mnie takiego wrażenia jak na przykład na Freddiem Mercuryrn, który
kochał uwielbienie mas i rozkoszował się nim. To coś, co bezgranicznie
podziwiam i czego zazdroszczę innym. Chodzi mi o to, że nie potrafię was
oszukiwać. Nikogo z was. Nie byłoby to fair ani w stosunku do was, ani
wobec mnie samego. Najgorszą dla mnie zbrodnią byłoby oszukiwanie ludzi
i udawanie, że doskonale się bawię i że sprawia mi to ogromną
przyjemność. Czasami czuję, że powinienem przed wejściem na scenę
włączać stoper. Próbowałem, naprawdę bardzo się starałem, by móc to
docenić i naprawdę lak jest. Boże, uwierz mi, że tak naprawdę jest -ale to
nie wystarcza. Doceniam fakt, że wywieraliśmy wpływ na mnóstwo osób i
pozwalaliśmy się bawić wielu, wielu z nich. Jestem chyba jednak jednym z
tych narcystycznych osobników, którzy potrafią docenić wartość pewnych
rzeczy tylko wtedy, gdy ich już nie ma. Jestem zbyt wrażliwy. Muszę być
lekko odrętwiały, by odzyskać entuzjazm, który odczuwałem jeszcze w

background image

66
1994
dzieciństwie. W czasie naszych ostatnich trzech tras czułem się znacznie
lepiej w towarzystwie wszystkich przyjaciół i fanów naszej muzyki, ale
wciąż nie potrafię poradzić sobie z frustracją, poczuciem winy i empatią,
którą odczuwam w stosunku do wszystkich ludzi. We wszystkich z nas
drzemie dobro, a ja po prostu za bardzo kocham ludzi. Tak bardzo, że przez
to odczuwani jeszcze większy smutek... jestem takim małym, smutnym, nie
potrafiącym niczego docenić facetem. Jezu, człowieku! Dlaczego nie
potrafisz po prostu się z lego cieszyć? Nie wiem' Mam cudowną żonę, pełną
ambicji i empatii... i córeczkę, która za bardzo przypomina mnie takiego,
jakim kiedyś byłem. Pełna miłości i radości, całuje wszystkich, których
poznaje, bo wszyscy są przecież dobrzy i nikt nie zrobi jej krzywdy. A to
przeraża mnie tak bardzo, że niemal przestaję w ogóle funkcjonować. Nie
mogę znieść myśli, że Frances może stać się kiedvś godn\'in pożałowania,
dążącym do samodestrukcji death rockerem, jakim stałem się ja. Było mi
dobrze, bardzo dobrze i jestem za to wdzięczny. Ale już w wieku siedmiu lat
zacząłem odczuwać nienawiść w stosunku do ludzi w ogóle... tylko dlatego,
Ż

e tak łatwo przychodzi im okazywać innym empatię. Empatię! Chyba tylko

dlatego, że kocham ludzi za bardzo i za bardzo ich żałuję. Dziękuję wam
bardzo z głębi mojego płonącego, skręcającego się z bólu żołądka za wasze
listy i troskę przejawianą w ciągu tych ostatnich lat. Jestem osobnikiem
zbyt kapryśnym, zwariowanym i ulegającym nastrojom. Nie mam już w
sobie ani krzty pasji, więc pamiętajcie - lepiej jest szybko wypalić się niż
znikać powoli.
Pokój, miłość, empatia.
Kurt Cobain
Frances i Courtney, zawsze będę z wami.
Courtney, nie poddawaj się. Żyj dalej
dla Frances
dla jej życia, które będzie o wiele szczęśliwsze
beze mnie...
Kocham was, kocham was!
Później umies'cił list na kupce ziemi, którą wysypał z doniczki. Obok
położył swe otwarte prawo jazdy. Wziął krzesło i usiadł naprzeciw okna
wychodzącego na pobliski park i spokojną okolicę zwaną Puget Sound. Zażył
jeszcze jedną dawkę heroiny, po czym wycelował remingtona w stronę
twarzy. Kciukiem dotknął spustu i nacisnął. Odstrzelił sobie praktycznie całą
głowę. Miał 27 lat. Tyle samo co w chwili s'mierci Jim Morrison, Jimi
Hendrix i Janis Joplin.
Trzy dni później, o godzinie 8.40 w wartej ponad milion dolarów
posiadłości, do której Cobainowie wprowadzili się w styczniu, pojawił się
elektryk Gary Smith z lokalnej firmy Veca Electrical Company, by wykonać
prace związane z zabezpieczeniem domu. W małym, położonym tuż obok

background image

67
J

1994
osobnym domku wybudowanym nad garażem, gdzie stało szare volvo, kładąc
wiązkę kabli zauważył przez oszklone drzwi cos' niepokojącego. Początkowo
myślał, że to manekin, ale strużka zaschniętej krwi wypływającej z prawego
ucha skłoniła go do bardziej dokładnego przyjrzenia się sytuacji. W rogu
pustego pomieszczenia leżało ciało białego mężczyzny ubranego w czarne,
tekstylne buty firmy Converse, dżinsy i wyciągniętą bluzę od dresu. Leżący
na jego piersi pistolet wymierzony był w brodę. Obok widać było sporą
kałużę krwi. Smith natychmiast zadzwonił do swego szefa, który z kolei
poinformował policję i... lokalną stację radiową KXRX (Mam dla was
wiadomość roku, ale będziecie mi winni mnóstwo biletów na koncerty). Po
potwierdzeniu faktu, że pod domem Cobaina stoi kilka wozów policyjnych, o
9.30 prowadzący program Marty Reimer jako pierwszy podał wiadomość
o znalezieniu ciała, choć zastrzegł się, iż nie ma pewności, że jest to lider
Nirvany. Pół godziny później wiadomość podana została przez wszystkie
największe agencje prasowe s'wiata. W udzielonym wówczas wywiadzie
Wendy O'Connor, matka Kurta, powiedziała: Od dwóch lat nie miałam
wątpliwości, że zrobi to, a od pięciu wiedzialam, że nie będzie długo iyl.
Specjalnie wybrał letni domek, w którym na co dzień nie mieszkała ani
Courtney, ani Frances - nie chciał, by w przyszłości miały złe wspomnienia
związane z tym miejscem, chciał też uniknąć zamieszania.
W drugiej części domu włączony był telewizor, lecz poza tym w
posiadłości panowała cisza i spokój. Pomieszczenie, w którym znaleziono
Cobaina, wykorzystywane było jako prowizoryczna cieplarnia - niegdyś
mieszkała tam niania małej Frances Bean. Poza kilkoma roślinami nie było w
nim żadnych sprzętów. Obok ciała leżały dokumenty, rozrzucone kasety (w
tym „In Utero"), gra komputerowa i zielona maskotka-przytulanka.
Policja początkowo potwierdziła tylko fakt znalezienia ciała i listu. Kurt
Cobain został oficjalnie uznany za zmarłego dopiero o 19.05, gdy jego ciało
poddano formalnej identyfikacji z udziałem Courtney Love, którą
przewieziono czarterowym samolotem z Los Angeles. Z powodu poważnych
ran twarzy identyfikację można było przeprowadzić wyłącznie na podstawie
odcisków palców. Love odcięła wówczas kosmyk włosów męża. W domu
umyła je wiedząc, że nie lubił tego robić. Analiza toksykologiczna dokonana
po śmierci Kurta wykazała wysoką ilość heroiny - dawkę dwa razy większą
od śmiertelnej - oraz obecność valium i diazepanu, dwóch środków
uspokajających. Zaraz też zaczęto spekulować, że w chwili śmierci Cobain
był prawdopodobnie pod działaniem tych środków i nie zdawał sobie sprawy
z tego, co robi.
Tymczasem zaczęło się pojawiać coraz więcej szczegółów dotyczących
ostatnich dni życia Kurta. Pozostało jednak także wiele pytań bez odpowiedzi
i poczucie, że wiele pytań należy jeszcze zadać. Jedynym faktem nie

background image

background image

68
________________________1994
wymagającym potwierdzenia była świadomość, że już nigdy nie usłyszymy
nowej płyty Nirvany - niezwykłego tria, którego członkowie zapragnęli
wyrwać się z ciasnej społeczności Aberdeen i pociągnęli za sobą cały świat.
Następnego dnia po znalezieniu zwłok Cobaina. Courtney Love - ubrana
w spodnie i skarpetki należące do jej męża - złożyła w MTV swoje pierwsze
publiczne oświadczenie dotyczące tragedii, stwierdzając, że jej zdaniem Kurt
prawdopodobnie jeszcze by żył, gdyby w czasie najgorszych chwil miał przy
sobie przyjazną duszę. Miał dobre serce, a jeszcze więcej dobroci miał w
sobie - powiedziała. Tymczasem fani nie potrafili się już oprzeć
niewątpliwej atrakcji spektaklu rozgrywającego się na ich oczach i policja
musiała otoczyć ulicę gęstym kordonem, by opanować sytuację, zaś MTV
uruchomiła specjalną linię telefoniczną dla pogrążonych w rozpaczy
wielbicieli zespołu. W Los Angeles stacja KROQ na okrągło grała albumy
Nirvany. Następnego wieczoru w Seattle Flag Pavillion, 5000 fanów - od
zupełnych małolatów po osoby w bardziej zaawansowanym wieku
zgromadziło się na czuwaniu przy świecach, by w ten sposób uczcić pamięć
wokalisty. Tego dnia o poranku, w The Holy Unity Church of Truth stojącym
na obrzeżach miasta, 200 bliskich przyjaciół Cobaina i członków rodziny
zgromadziło się w całkowitej tajemnicy przed mediami na prywatnym
nabożeństwie. Po kazaniu wygłoszonym przez pastora, Krist Novoselic
złożył krótki hołd pamięci przyjaciela, po czym Courtney Love - cała w
czerni - opowiedziała kilka anegdot o zmarłym mężu oraz odczytała
fragmenty jego ulubionych wierszy i kilka ustępów z Biblii. Przemawiał też
Bruce Pavitt z Sub Pop, a na koniec Danny Goldberg, menedżer zespołu,
uzupełnił wypowiedzi poprzedników wygłaszając wiele mówiące słowa:
Podejrzewam, że opuściłby ten świat już przed paroma laty, gdyby na swojej
drodze nie spotkał Courtney. Na zakończenie puszczono taśmę z ulubionymi
nagraniami Cobaina, w tym „In My Life" Beatlesów.
Po drugiej stronie miasta, w parku niedaleko The Space Needle w
Seattle, zgromadzili się wierni fani. Z głośników popłynęło przesłanie
Courtney nagrane w domu na łóżku, które dzieliła ze zmarłym mężem.
Łamiącym głosem, drżącym od bólu i emocji, Love odczytała pogrążonemu
w pełnym zdumienia milczeniu tłumowi słowa nazwane później przez nią
najdroższym przesianiem. Zostawił dla was wiadomość - powiedziała i
dodała, że przypomina ona trochę Ust do wydawcy. Wiedzialam, że to się
stanie, ale mogło do tego dojść, gdy miał 40 lat - zawsze powtarzał, iż
przeżyje wszystkich i dożyje 120 lat. Mniej więcej w połowie swej
wypowiedzi nazwała męża „dupkiem" za to, co zrobił i namawiała
zgromadzonych, by uczynili to samo. Przeciwstawiła się także jego
stwierdzeniu, że udawanie radości z powodu grania muzyki jest najgorszą
zbrodnią, jaką mógł popełnić. Nie - krzyknęła. Najgorszą zbrodnią jest

background image

69
J
1994
odejść! Jej rozpaczliwy i pełen gniewu głos wywołał u słuchających wielkie
emocje, zwłaszcza gdy os'wiadczyła zgromadzonym fanom, że szczegóły z
ż

ycia prywatnego nie są ich pieprzonym interesem. Po jej wypowiedzi, hołd

zmarłemu złożył jego wuj Lany Smith oraz znani prezenterzy lokalnych
stacji radiowych. W centrum rozległo się potem kilka utworów Nirvany,
ws'ród nich „Heart-Shaped Box", podczas którego fani wchodzili do fontanny
zachęcani okrzykami tłumu. Nadmuchane prezerwatywy, płonące s'wiece i
zdjęcia Cobaina rozrzucano dosłownie wszędzie. Sama Love pojawiła się
później, pokazując list Kurta bliskim przyjaciołom i przyjmując kondolencje
od wybranych osób.
Ś

mierć Cobaina stała się niestety wzorem dla kilku młodych ludzi na

niemal całym świecie. Jeszcze 10 kwietnia - po powrocie z czuwania w
parku w Seattle - 28-letni Daniel Kaspar zamknął się w pokoju i strzelił
sobie w głowę. W Turcji 16-letnia fanka Kurta uczyniła to samo przy
dźwiękach muzyki Nirvany. W lipcu dwaj 15-latkowie zastrzelili się
nawzajem w ramach zawartego między sobą paktu o samobójstwie - w toku
ś

ledztwa ujawniono, iż planowali ten krok od momentu śmierci lidera

Nirvany.
14 kwietnia ciało Kurta Cobaina zostało poddane kremacji. W
wystawionym wówczas akcie zgonu w rubryce „zawód" wpisano: poeta,
muzyk. Trzy najbliższe mu osoby - żona, matka i Novoselic
zadecydowały, iż nie będzie miał oficjalnego grobu. Do dziś nie wiadomo, co
stało się z prochami Kurta. Niektóre gazety amerykańskie sugerują, iż Love
trzyma je w domu.
W czasie gdy wstrząśnięty świat muzyczny próbował poukładać
szczegóły wydarzeń prowadzących do tragicznego finału, szybko okazało się,
ż

e w rodzinie Cobainów nie działo się najlepiej. Robert Hilburn z „LA

Times", który przeprowadzał z Love wywiad na dzień przed śmiercią jej
męża podejrzewał, że ma ona sporo kłopotów rodzinnych. Wywiad nie został
opublikowany w świetle późniejszych tragicznych wydarzeń, ale Hilburn
utrzymywał, że Courtney wyglądała bardzo źle, była przerażona i gdy zaczęli
rozmawiać o Cobainie, wybuchnęła płaczem. Nalegając, by dziennikarz
wyłączył magnetofon, opowiedziała o napięciu i trudnych chwilach, które
stały się ich udziałem. Opowiedziała o tym, jak znalazła sinego Cobaina na
podłodze w Rzymie. Nie chciałabym już nigdy..... oglądać go w takim stanie.
W ciągu tych wszystkich lat przeżyłam wiele trudnych chwil, ale to bylo
najgorsze.... Przyznała się również do poważnych problemów z narkotykami.
Przyjęłam już do wiadomości fakt, że jestem narkomanką i chodzę na
spotkania Anonimowych Narkomanów. Wiem jednak doskonale, że w każdej
chwili narkotyki mogą mnie wykończyć. Już po śmierci Cobaina niektórzy
sugerowali, że Love porzuciła go i nawiązała romans z Evanem Dando z

background image

70
J
________________________1994
zespołu The Lemonheads. Oboje zainteresowani zdecydowanie zaprzeczali
tym plotkom, niemniej w lipcu prasa opublikowała zdjęcia obydwojga
baraszkujących w niekompletnych strojach w jednym z pokoi hotelowych w
Nowym Jorku. Zgodnie z innymi źródłami informacji, małżeństwo Cobainów
przeżywało trudne chwile, a urzędnicy społeczni przygotowywali się do
pozbawienia ich praw rodzicielskich i przejęcia opieki nad małą Frances.
Sporo mówiło się o tym, iż Novoselic i Grohl z powodu nie mających końca
rodzinnych kłopotów wokalisty oraz jego problemów z, narkotykami, odeszli
z zespołu tuż po incydencie w Rzymie. Prasa muzyczna podała potem, że
Novoselic podpisał kontrakt nagraniowy z Geffen Records. Nagła rezygnacja
z udziału w trasie „Lollapalooza" i zerwanie własnych koncertów były
niewątpliwym dowodem na to, że w obozie Nirvany nie dzieje się najlepiej.
Po śmierci Cobaina ilos'ć plotek, pogłosek i doniesień bynajmniej nie zmalała
- to tragiczne zdarzenie jeszcze bardziej rozochociło media, które od
miesięcy nie dawały spokoju nikomu, kto w jakimkolwiek stopniu związany
był z zespołem.

background image

71
U
EPILOG

Dlaczego Cobain postanowił, że nie ma już ochoty dłużej żyć? Miał
pieniądze, śliczną córeczkę, żonę, w której był szaleńczo zakochany i zespół
uznawany na całym świecie za pionierski, a nawet kultowy. Niestety,
Cobainowi to nie wystarczało. Tragiczną decyzję muzyka bez wątpienia
przyspieszyło kilka czynników. Po pierwsze jego osobowos'ć zawsze była
bardzo chwiejna, a on sam podatny na gwałtowne zmiany nastroju i wpływ
najczarniejszych myśli. Wszystko to pogłębiał jeszcze ból kręgosłupa i
ż

ołądka, który stawał się szczególnie dokuczliwy podczas wyjazdów w trasy,

a bardzo utrudniał także i codzienne życie. Sam Cobain tak się wypowiedział
na ten temat: Przez pięć lat problemów z żołądkiem codziennie chciałem się
zabić. Wiele razy bytem już tego bardzo bliski. Dosilo bowiem do tego, że w
czasie wyjazdu w trasę leżałem na podłodze wymiotując powietrzem, bo nie
mogłem zatrzymać nawet wody. A za dwadzieścia minut miałem wyjść na
scenę. Śpiewałem, kaszlałem i plułem krwią. To nie jest żadne życie. Kocham
grać, ale coś było ze mną nie w porządku. Początkowo szukał nawet pomocy
u lekarzy, ale coraz częściej uciekał się do przeciwbólowych właściwości
heroiny. Od chwili rozwodu rodziców towarzyszyło mu poczucie winy. Aż
do czasu wczesnej młodości obwiniał siebie za to, że do tego doszło, a ten
kompleks pogłębiły jeszcze trudności z zaakceptowaniem nagłego sukcesu
Nirvany. Jego poczucie wyobcowania kłóciło się z nowo zdobytym statusem
jednego z największych na świecie twórców rockowych, z czym nigdy tak do
końca nie potrafił się pogodzić. Obcy też był mu szacunek dla samego siebie,

background image

72
1994

i
a fakt, że wolał bardziej kobiecą stronę swojej osobowości, nieustannie
kolidował z typowo męskim gatunkiem muzyki, jaki uprawiał. Był szczerze
przejęty i przerażony, gdy dowiedział się, że młoda dziewczyna została
pobita i zgwałcona przy dźwiękach utworu „Poiły", który puszczali
napastnicy. Podbicie przez niego rynku muzycznego, tradycyjnie
zdominowanego przez twardych mężczyzn, było jednym z największych
osiągnięć, ale też odbiło się niezwykle mocno na jego zdezorientowanym
umyśle. Krótko mówiąc, Kurt Cobain był emocjonalnie niezwykle
bezbronny, a jego dusza stała się źródłem równie wielkiego cierpienia, co
stale bolący żołądek. Nie był więc to idealny stan dla człowieka, na którym
stale koncentrowały się obiektywy przedstawicieli prasy całego świata.
Drugim powodem fatalnego samopoczucia Cobaina było rozczarowanie
statusem sławnej osobistości i rolą jego zespołu w przemyśle, którym nadal

background image

73

1994________________________
pogardzał. Zatrzymując się w coraz lepszych hotelach i grając w
„przytulnych" salach mogących obecnie pomies'cić 3500 widzów, Cobain
coraz częs'ciej wyrażał swoje zastrzeżenia co do szczerości leżącej u podstaw
istnienia Nirvany. Występy przed publicznością nie sprawiały mu już żadnej
przyjemności. W wypowiedziach dla prasy skarżył się, że fanom heavy
metalu - których nie cierpiał - podoba się jego muzyka, ale jego narzekania
były mocno oderwane od rzeczywistości. Zespół był już przecież własnos'cią
publiczną i choć on sam jako twórca mógł sobie pozwolić na luksus
wybiórczości, nie miał prawa decydować, kto ma słuchać jego muzyki.
Skarżył się również, że nie może się swobodnie poruszać, bo fani nie dają mu
spokoju. Często wyrażał współczucie dla Johna Lennona.
Wiele osób widziało w tym typowe dla gwiazdy rocka kaprysy i
wypowiedzi Cobaina nie spotykały się ze zrozumieniem. Wstrętem napawa
mnie konieczność zajmowania się komercyjną stroną działalności naszego
zespołu i w rezultacie staję się coraz bardziej spięty i coraz więcej narzekam
oświadczył. Wygląda to tak, jakbym zaczynał się zachowywać jak typowa
gwiazda rocka. W takich sytuacjach nie jestem zbyt przyjemny i obawiam się,
ż

e moi koledzy mogą przeżywać przez to ciężkie chwile. Nie miałem pojęcia,

ż

e publiczność w ten właśnie sposób reaguje na popularne gwiazdy rocka,

ponieważ nigdy nie zwracałem na to uwagi. Wcale nie mam ochoty aż tak
bardzo narzekać, ale to wszystko to naprawdę kupa gówna. A na dodatek
głupie. Przeżyłem już takie dni, gdy uważałem to za normalną pracę, ale
nigdy nie sądziłem, że do tego dojdzie. Zmusza mnie to tylko, bym zaczął
wątpić w sens wszystkiego. Przez następny rok będę jeszcze narzekał, ale jeśli
potem nie będę już mógł wytrzymać, będziemy musieli dokonać kilku
drastycznych zmian.
Pomimo to, na początku 1994 roku oświadczył, że tak naprawdę -jest
bardzo szczęśliwym człowiekiem. Powiedział: Czytam w gazetach artykuly o
Cobainie, tym neurotycznym, wrednym i dopieklym facecie, który nienawidzi
wszystkiego, łącznie ze swoim życiem. A tymczasem nigdy nie bytem
szczęśliwszy. Jestem o wiele bardziej szczęśliwy, niż może wam się wydawać.
Twierdził również wówczas, że problemy z heroiną ma już za sobą i że jego
ż

ycie rodzinne jest jak najbardziej ustabilizowane. Jednak nie było to tak do

końca prawdą, o ile w ogóle nią było. Kiedy album „Nevermind" trafił na
listy przebojów, Cobain w geście protestu ufarbował sobie włosy na
czerwono. Mówił o powrocie do występów w małych klubach i dawał do
zrozumienia, że jego muzyka może stać się stopniowo coraz mniej
komercyjna. Wokalista miał też serdecznie dość nie mających końca
promocyjnych wystąpień i wywiadów. Stopniowo zaczął się wycofywać z
ż

ycia publicznego, co tylko podniosło wartość artykułów i doniesień

prasowych, których zdobycie graniczyło teraz z cudem. Nie potrafił też

background image

74
1994
poradzić sobie z głęboką nieufnością w stosunku do muzycznego biznesu; /
przerażeniem dowiedział się, że „Teen Spirit" wykorzystywany jest jako
podkład do reklamy starych samochodów.
Niezadowolenie i rozczarowanie dawało się wyczuć we wszystkich
aspektach życia, ale ze zdwojoną siłą objawiało się na scenie, gdzie pod
koniec stał niemal nieruchomo przy mikrofonie, nie próbując nawet
porozumiewać się z publicznością. Swój stale malejący entuzjazm do
występów na żywo tłumaczył następująco: Co wieczór bardzo się staram, ale
nie mogę oszukiwać samego siebie. Nie zamierzam uśmiechać się i mizdrzyć
jak Eddie Van Halen. Miał serdecznie dość atmosfery skandalu budowanej
wokół niego i rodziny, bez względu na to, czy było to uzasadnione, czy też
nie. Nieustannie dochodzą do mnie plotki na mój temat. Mam już tego,
kurwa, dość. Jeśli mam ochotę brać narkotyki, to jest to moja i tylko moja
sprawa.
Od czasu wydania albumu „Nevermind" muzykę Nirvany odsuwało w
cień burzliwe życie członków zespołu, a oślepiający blask reflektorów
koncentrujący się na wokaliście sprawiał, że Cobain tracił resztki poczucia
własnej godności. Ogromne napięcie i odpowiedzialność, będące naturalną
konsekwencją sławy, powoli zbierały swoje żniwo. Na ironię zakrawa fakt,
ż

e usuwając się powoli w cień, stawał się antytezą tego, co niegdyś

reprezentowała sobą Nirvana. Pod wieloma względami Cobain okazał się
ofiarą klasycznego paragrafu 22: sława stała się ostatecznym przejawem
zdrady punka, powszechne uznanie antytezą muzyki, która wyniosła go na
wyżyny, a wymierzone przeciwko establishmentowi zachowanie być może i
przyczyniło się do upadku jednego, ale i do jednoczesnego powstania
następnego.
Trzecim źródłem niepokoju Cobaina była jego rodzina. Gdy urodziła się
Frances Bean, wokalista przyznał się do wielkiego wpływu, jakie to
wydarzenie wywarło na jego życie. Mam teraz naprawdę ogromne
zobowiązania w stosunku do mojej rodziny, a napięcie z tego wynikające jest
chyba większe niż to, z którym podchodziłem do działalności zespołu. Powoli
zaczynam się trochę oddalać od tego negującego wszystko drania, który
udawał, że gra punk rocka, nienawidzil cały świat i sypał głupimi sloganami.
Małą Frances kochał do szaleństwa, zabierał ją na koncerty i ceremonie
wręczania nagród, opowiadał o radości płynącej z ojcostwa wszystkim,
którzy chcieli go słuchać. Jego żona - przynajmniej publicznie również
sprawiała wrażenie zadowolonej z życia małżeńskiego. Plotki o problemach
rodzinnych, romansach i separacji nie znajdowały żadnego potwierdzenia.
Bardziej niepokojąca może wydawać się wiadomość, że opieka społeczna
rozważała możliwość przejęcia wychowania dziecka, a Cobain nie potrafił

background image

75

1994_______________________
się pogodzić z faktem utraty córki. Jeśli tak by b, to podejmując ostatnią,
tragiczną decyzje pozbawił małą Frances ojca na zawsze....
Ostatnim czynnikiem, który pogłębiał rozczarowanie Cobaina, były
odczuwane przez niego ograniczenia narzucane mu przez działalność
Nirvany. Nie próbował tego wcale ukrywać, a pod koniec 1993 roku
stwierdził: Powoli zaczynam mieć dość tej formuly. Opracowaliśmy ją do
perfekcji, ale mamy jej już po dziurki w nosie. Pracowaliśmy nad tą formulą
tak długo, ie stalą się dla nas synonimem nudy. Lubimy grać to co gramy, ale
nie wiem, jak dlugo jeszcze będę mógł zdzierać sobie płuca wrzeszcząc co
wieczór na scenie przez okrągły rok. Jesteśmy do cna wyczerpani. Doszliśmy
do punktu, w którym możemy się tylko powtarzać. Nie ma już niczego, do
czego można by dążyć, niczego, na co można by czekać. Najlepsze chwile
przeżyliśmy w okresie, gdy ukazał się „Nevermind", a my wyruszyliśmy na
trasę po Ameryce, w czasie której występowaliśmy w klubach.
Te wątpliwości związane z muzyczną przyszłością zespołu nie mogły
mieć łatwego rozwiązania - Cobain nie czuł się na siłach, by planować pro-
jekt solowy, ale kilkakrotnie wspominał o możliwości współpracy z Micha-
elem Stipem z R.E.M., z którym bardzo się zaprzyjaźnił w ostatnich
tygodniach przed s'miercią.
Kurt Cobain był przede wszystkim muzykiem, podobnie jak Nirvana
zespołem. Wpływ, jaki wywarł - i będzie nadal wywierał - ich nie mający
precedensu sukces na muzyczny krajobraz lat dziewięćdziesiątych i
późniejszych, jest jak na razie najważniejszym aspektem tej pełnej smutku
sagi. Centralnym punktem scenariusza pozostaje muzyka, muzyka przede
wszystkim. Była bowiem prawdziwie nowatorska i pełna natchnienia, mimo
oskarżeń o regresję i parodię rzucanych przez ludzi, do których nigdy zresztą
nie była adresowana. Weźmy na przykład głos Cobaina - przypominał
otwartą, ropiejącą ranę, szarpiąc emocjami i przekazując smutne teksty, które
inspirowały tysiące fanów, mimo często zagmatwanego przesłania. W jednej
chwili Cobain brzmiał tak, jakby jakiś' demon próbował rozedrzeć mu gardło
na strzępy, by zaraz przejść w łagodną melodię, aż proszącą się o porównania
z Johnem Lennonem taki kontrast rzadko spotykany jest w głosie jednego
wokalisty.
Na dodatek niezwykły wydawał się fakt, że tak szanowany przez wielu
twórca tekstów, publicznie opowiadał o swoim braku zainteresowania
liryczną zawartością utworów: Kiedy piszę jakiś numer, tekst jest najmniej
ważny - powiedział. Potrafię poruszyć dwa czy trzy tematy w jednej piosence,
a tytuł może nie znaczyć absolutnie nic. Rozpacz i chorobliwa
niesamowitość, kryjące się w tekstach ,,In Utero", zadawały kłam temu
skromnemu stwierdzeniu, podobnie zresztą jak żywa reakcja, jaką jego słowa
wywoływały wśród milionów młodych ludzi na całym świecie. Oryginalne

background image

76
1994
teksty i przejmujący śpiew uzupełniała zawsze muzyka w jednej chwili
melodyjna i słodka, w następnej szarpiąca swoim brzmieniem żołądki
słuchaczy, porażająca swą dynamiką zarówno w czasie koncertów jak i na
płytach. Inteligentne wy korzy,stanie melodii, często aż do przesady prostych,
na tak przerażającym tle, wywierało naprawdę kolosalne wrażenie. Rezultat
tego połączenia był brutalny i zapierał dech w piersiach. To właśnie było
podstawowym źródłem sukcesu Nirvany, a nie posunięcia marketingowe czy
też plany opracowywane przez decydentów w wytwórniach płytowych. Była
to jednym słowem najbardziej błyskotliwa muzyka dekady i jako taka nigdy
nie mogła być utrzymana „pod ziemią".
Niewiele zespołów jest prawdziwie niebezpiecznych, ale kiedy zaczęły
pojawiać się doniesienia, że Nirvana w 1989 roku co wieczór przyćmiewa
swą obecnością na scenie grupy Tad i Mudhoney, używano właśnie takiego
słowa. Byli przerażający, niepokojąco intensywni i mieli w sobie dziką
gwałtowność, która fascynowała ludzi. Nie opowiadali dowcipów (tak jak
członkowie Mudhoney), nie byli żartownisiami (jak Tad) i nie zgłaszali
pretensji do przekraczania muzycznych granic (jak Red Hot Chili Peppers i
Faith No Morę). To surowe podejście wyróżniało ich spośród zespołów
związanych z wytwórnią Sub Pop, które często swoją działalność traktowały
w sposób bardzo humorystyczny. Członkowie Nirvany swoją muzyczną
ofertę zaprawiali niepokojem, lecz potrafili również wszystko straszliwie
zepsuć, jak miało to miejsce podczas nowojorskiego Musie Seminar, gdy po
raz pierwszy prezentowali utwory z albumu „In Utero". Porażka ta -jakby na
przekór przysporzyła im jeszcze więcej fanów.
Wraz z „Nevermind" nagrali album, który przekroczył granice wielu
gatunków muzycznych i otworzył dla zespołów undergroundowych nowe,
nieznane obszary. Jak na ironię, Cobain uważał „Teen Spirit" za wytartą
wariację na temat riffu „Louie Louie", podobnie zresztą jak jego koledzy,
którzy słuchając tego numeru po raz pierwszy, byli przekonani, że Kurt sobie
z nich żartuje. Trochę potrwało zanim świat dostrzegł wśród innych zespołów
Nirvanę, ale gdy tak się już stało, były to narodziny prawdziwego fenomenu.
Członkowie Nirvany stanęli więc w obliczu konieczności przeniesienia
sztandaru undergroundu na pole bitwy wielkiego przemysłu muzycznego. W
1991 roku zakończyli okres ucisku establishmentu, torując sobie drogę na
powierzchnię, podczas gdy główne bastiony przemysłu padały jeden za
drugim, a muzycy przekraczali dziesiątki muzycznych granic i barykad.
„Nevermind" stał się synonimem prawdziwego trzęsienia ziemi na wielu
polach: w muzycznej modzie, w programach radiowych i telewizyjnych, w
dotychczasowych uprzedzeniach mediów oraz w polityce wytwórni
płytowych. Jedyną ciemną plamą na horyzoncie był fakt, że pewne elementy
zaplecza formacji zmuszały muzyków, by robili zbyt wiele, co w

background image

77
1994,
1994_____________________
konsekwencji osłabiło zdecydowanie ich początkowy entuzjazm. W
materii mogli się wiele nauczyć od Led Zeppelin, których kariera rozpoczęł
się równie gwałtownie, lecz którzy rozmyślnie pokazywali się potem hardzi
rzadko, mimo nacisków ze strony bossów muzycznego biznesu.
Nirvana osiągnęła tak wysoką pozycję, że w okresie, gdy muzycyl
pracowali nad trzecim albumem, media określały już nowe zespoły mianem
„post-nirvanowskich" (co zresztą przewidziała Courtney Love), a wśród całej
rzeszy marnych naśladowców znalazło się parę autentycznych talentów, w
postaci choćby The Pavement i Sebadoh. Sam Cobain pomagał niektórym
nowym formacjom, szepcząc tu i tam słówko za tymi, którzy - jego zdaniem
- potrzebowali poparcia; ten wielkoduszny gest pomagał mu zachować
resztki godności. Ogromny sukces Nirvany zupełnie przeobraził muzyczny
krajobraz lat dziewięćdziesiątych. Krótko mówiąc muzykom udało się
osiągnąć to, co wydawało się niemożliwe: sprawili, że underground stał się
popularny.
Tym samym udało im się uchwycić ducha dekady: z dnia na dzień całe
pokolenie młodych ludzi porzuciło dawnych bohaterów, by stanąć murem za
nowym idolem i przewodnikiem. Mimo że Cobain tak naprawdę nigdy nie
zaakceptował tej roli i stale odczuwał związane z nią napięcie - pamiętać tu
należy o jego uwagach związanych z narkotykami; bał się, że młodzi ludzie
mogą pójść w jego ślady. Była to niemożliwa do uniknięcia konsekwencja
sukcesu odniesionego przez Nirvanę. Wpływ wywierany przez członków
zespołu na całe pokolenie fanów był dwojaki: ich aktywność popychała do
działania apatyczną czasami młodzież, a sława i niezwykła aura otaczające
samego Cobaina robiły ogromne wrażenie na równie sporej liczbie
wielbicieli.
Młodym ludziom dorastającym w Ameryce lat osiemdziesiątych
nieustannie powtarzano, że rock and roli dawno już przeminął, że prawdziwe
gwiazdy i prawdziwa muzyka należą do przeszłości, a oni po prostu urodzili
się za późno. Takie pełne arogancji stwierdzenia pogłębiały tylko frustrację
młodych Amerykanów. Lata osiemdziesiąte przejdą do historii jako dekada
pełna egoizmu. W jej czasie administracja Reagana popierała politykę, która
podobnie jak w Wielkiej Brytanii - przyniosła korzyści wielu setkom
tysięcy ludzi, ale nie zrobiła nic, by dotrzeć do młodzieży. Kultura
młodzieżowa w tych czasach była mizerna i apatyczna, a zespoły takie jak
Guns N'Roses nie miały praktycznie żadnych aspiracji polityczno-
społecznych.
Dla tych tzw. „zniewolonych" dzieciaków, tworzących Generację X,
Nirvana była symbolem czasów, gdy ta grupa społeczna miała swoje własne
zasady, przywódców i idee. Członkowie zespołu swoim sukcesem wyzwolili
tysiące miast takich jak Aberdeen w Ameryce i na całym świecie. Przekonali

background image


delikatnym gen ^^ si« ^ bez wze f

background image

78
1994
sobą długą walkę z mediami i poczuciem winy z powodu śmierci męża.
Wychowanie małej Frances Bean będzie miało sporą konkurencje. Z tych
powodów samobójstwo Cobaina było bez wątpienia aktem czystego
egoizmu.
Przez całe życie Cobain dokonywał wyborów: postanowił wyjechać z
Aberdeen, założyć zespół i nagrać swoją pierwszą płytę. Postanowił podpisać
kontrakt z dużą wytwórnią płytową i s'wiadomie podsycał zainteresowanie
mediów i publiczności (bynajmniej nie do tych rozmiarów, które w efekcie
przybrało). Postanowił ożenić się i założyć rodzinę, brać wyniszczające
organizm narkotyki. Mógł przecież także postanowić zawiesić działalność
zespołu i żyć z dochodów z płyt w samotności, z dala od ludzi.
Wreszcie postanowił odebrać sobie życie. Kurt Cobain podjął te
wszystkie decyzje, a jest to luksus, na który stać niewiele osób - z
finansowych bądź innych przyczyn - nie należy mu więc z tego powodu
współczuć. Samobójcza śmierć jest smutnym i strasznym elementem naszych
czasów, ale być może nie jest aż tak tragiczna jak śmierć kogoś, kto z całych
sił walczy, by pozostać przy życiu. Odejście Cobaina nie przyprawia też o
drżenie, gdy pomyślimy o obrazkach przewijających się co wieczór na
ekranach naszych telewizorów. Najważniejsze wydaje się być tutaj
spojrzenie z pewnej perspektywy. Gdzieś tam pozostała mała dziewczynka,
która - podobnie jak fani Nirvany w przyszłości - będzie znać swego ojca
jedynie z plotek i skandalizujących pogłosek.
Ż

ycie Kurta Cobaina nie powinno także być przedstawiane jako pełne

makabrycznych doświadczeń cierpienie męczennika. Przeszłość często
pokazywała, że śmierć muzyków rockowych to w wielu przypadkach
odejście zarabiających krociowe sumy rozrabiaczy, którzy chcieli osiągnąć w
ż

yciu zbyt dużo i zbyt szybko. Ludzie tacy jak Sid Yicious chcieli mieć

wszystko i to od razu. Kurt Cobain zaś po prostu stracił ochotę do życia, nie
chciał już ciągnąć tego dalej. To smutny i niedorzeczny koniec dla niezwykle
zdolnego i utalentowanego człowieka. Wyniesienie go do statusu nowego
męczennika obniżyłoby tylko wartość jego talentu. Taka, a nie inna śmierć
Kurta nie była ani zaskoczeniem, ani decyzją pełną chwały - Cobain był
jedną z postaci w historii rocka, które zaznały w życiu rozpaczy i bólu. Jego
nagłe odejście nie powinno więc być aż tak wielkim wstrząsem, jakim się
stało.
Najmniejszych wątpliwości nie budzi natomiast muzyczne dziedzictwo
Kurta Cobaina i Nirvany. Cobain był najbardziej inspirującym twórcą swego
pokolenia, a jego utwory stały się źródłem motywacji i rozrywki dla milio-
nów ludzi na całym świecie. Wraz ze swoim zespołem zrewolucjonizował on
muzyczny świat naszego dziesięciolecia.

background image

80________________________1994
Muzycy Nirvany udowodnili, że kupująca płyty publiczność nie jest z
gruntu konserwatywna, lecz w istocie podchodzi do wszystkiego z otwartym
sercem i umysłem. Docenimy to w pełni dopiero po upływie paru lat. Być
może muzycy ci wcale nie skłonili ludzi do odmiennego myślenia, może
zabrzmi to zbyt pochlebnie, ale z pewnością zapoczątkowali zmianę, która
jest największym osiągnięciem każdego zespołu. Stali się wyrazicielami
niezadowolenia kipiącego tuż pod powierzchnią, a uchwyciwszy w swej
twórczości nastrój czasów doprowadzili do eksplozji. Smutne jest to, że gdy
ich koncerty zaczęły gromadzić coraz liczniejszą publiczność, co z kolei
utrudniało wzajemne porozumienie, członkowie grupy stali się więźniami
własnego sukcesu.
Być może jedynym aktem buntu, który pozostał Cobainowi gdy podbił
już amerykański rynek, było odrzucenie wszystkiego. Największą ironią
związaną z istnieniem Nirvany jest fakt, że zamiast dać się zniszczyć
konwencjom, zginęli z ręki tworu, który powołali do życia, by tego właśnie
uniknąć. Przedwczesna śmierć zatrzymuje w czasie chwile i ludzi,
uwieczniając na zawsze już pasję czy też smutek osób sławnych bądź nie.
Kurt Cobain zostanie w naszej pamięci jako błyskotliwy twórca piosenek,
który wyprowadził underground na szerokie wody i zostawił dziedzictwo w
postaci klasycznych już utworów. Cała reszta - narkotyki, historie miłosne i
szaleństwo mediów - zaciemnia tylko ten fakt.
Sprzedaż płyt zespołu w tygodniu po śmierci Kurta tylko w USA wzrosła
niemal dwukrotnie. Szczególnym zainteresowaniem cieszyły się starsze
wydawnictwa, przede wszystkim z okresu Sub Pop. Wytwórnia otrzymała
wówczas ponad 30 tysięcy zamówień na album „Bleach". Na listy
najpopularniejszych albumów po obu stronach oceanu powróciły też
„Nevermind", „Incesticide" i „In Utero", przebywając tam kilkanaście
tygodni. Równocześnie wytwórnia Geffen wstrzymała planowane na maj
wydanie kolejnego singla z nagraną na nowo wersją utworu „Pennyroyal
Tea", nie chcąc narażać się na zarzut wykorzystywania śmierci Cobaina w
celu zarobienia dodatkowych pieniędzy. Nie uczynimy tego, zanim sami nie
pozbieramy się po śmierci Kurta - powiedział jej rzecznik. Nie będziemy
czerpać profitów z jego śmierci. To byloby wstrętne. Niemniej niemal
natychmiast kilka studiów filmowych rozpoczęło przygotowania do
nakręcenia filmu o życiu i śmierci lidera Nirvany. Jednak Geffen odmówiła
prawa do wykorzystania jakichkolwiek nagrań z repertuaru zespołu na
ś

cieżce dźwiękowej takiego filmu.

Courtney Love postanowiła w pozytywny sposób wykorzystać śmierć
męża. Całą broń, jaką znalazła w domu, a którą Cobain kolekcjonował,
przekazała organizacji Mothers Against Yiolence, zwalczającej przemoc i

background image

81
1994
posiadanie broni. Jej przedstawicielki publicznie zniszczyły wszystkie
pistolety. Love: Nie mam ochoty - z oczywistych powodów - trzymać tego
Ż

elastwa w domu i na szczęście mogę z nim zrobić coś takiego, by to co jest

bez sensu nabrało jakiegoś znaczenia. W wywiadzie udzielonym jednej ze
stacji radiowych powiedziała wtedy, iż Kurt dorastał otoczony bronią i
dlatego czuł, że musi ją posiadać, by w razie czego móc się obronić. Również
w kwietniu utworzony został przez nią - oraz matkę Cobaina i pozostałych
muzyków Nirvany specjalny fundusz im. Kurta Cobaina. Jego celem jest
wspieranie młodych i zdolnych studentów oraz zapewnienie im finansowego
wsparcia na czas nauki. Ich wytypowywaniem zajmują się dwaj ulubieni
nauczyciele Kurta, a jedynym kryterium doboru stypendystów jest ich talent
muzyczny i artystyczny.
Ś

mierć męża przyniosła Courtney również niespodziewane kłopoty.

Okazało się bowiem, iż Cobain nie pozostawił żadnego testamentu. Zmusiło
to jego spadkobierców - czyli żonę i córkę - do sądowego dochodzenia
swych praw. Majątek pozostawiony przez Kurta szacowany był wówczas na
1.2 miliona dolarów, choć - co było największym zaskoczeniem - pozostawił
on również bardzo duże długi, wynoszące ponad 700 tyś. dolarów.
Dave Grohl i Krist Novoselic od dnia s'mierci swego przyjaciela trzymali
się na uboczu. Perkusista Nirvany nie udzielił ani raz wywiadu, natomiast
Novoselic wypowiedział się wówczas praktycznie tylko dla lokalnej gazety i
stacji radiowej. Stwierdził, że do samobójstwa doprowadziły Cobaina
tajemnicze siły wewnętrzne, a nie narkotyki. Obwinianie prochów jest głupim
wytfumaczeniem. Były one jedynie częścią jego życia. Kurt miał poważne
problemy wewnętrzne. Niemniej częs'ć prasy twierdziła, że domniemany
rozpad Nirvany na 2 tygodnie przed s'miercią lidera, spowodowany był
poważną kłótnią między nim a właśnie Novoselikiem na temat narkotyków,
od których Cobain coraz bardziej był uzależniony.
Obaj pozostali członkowie zespołu nie zrezygnowali jednak z muzyki.
9 czerwca Grohl wystąpił na żywo jako członek grupy Backbeat podczas
ceremonii wręczania filmowych nagród MTV. Miesiąc później - 12 lipca -
zagrał z Novoselikiem podczas dos'ć niezwykłego koncertu. Odbył się on
podczas festiwalu „Yo Yo A Go Go" w znanym zwłaszcza basis'cie
mieście Olympia. Wystąpili pod nazwą The Stinky Puffs, a w roli wokalisty
towarzyszył im... 10-letni Simon Fair, syn Japonki i Amerykanina. Wkrótce
potem pojawiły się pogłoski, że Grohl dołączył do Pearl Jam, ale zostały one
zdementowane przez ten zespół. Niemniej w sierpniu w Los Angeles doszło
do niezwykłego spotkania, efektem którego stał się utwór „Against The
Seventies", nagrany przez Eddiego Yeddera, wokalistę Pearl Jam oraz
Novoselika i Grohla. Dwaj ostatni po raz pierwszy od śmierci Cobaina
pracowali wówczas w studiu nagraniowym i w pewnym momencie wszedł

background image

82
1994
tam właśnie Yedder. To był absolutny przypadek - twierdził potem
pracownik studia. Nagranie przeznaczone zostało na solowy album Mikę'a
Watta, byłego członka zespołów Minuteman i firehose.
Na początku września Courtney Love ujawniła w wywiadzie dla MTV,
iż Cobain pozostawił w postaci taśm demo trzy nie publikowane utwory -
„Opinion", „Talk To Me" i ostatni jaki skomponował w życiu, który -
wedle jej słów - jest przedziwny, bardzo ironiczny i bardzo szczęśliwy. Ten
pierwszy postanowiła przekazać Markowi Laneganowi, wokaliście grupy
Screaming Trees, z którym Cobain był zaprzyjaźniony, natomiast „Talk To
Me" (Love: To utwór w stylu dokonań zespołu Devo, naprawdę doskonały)
dała Iggy'emu Popowi. Tydzień po nagraniu wywiadu - 8 września - w
Nowym Jorku odbyła się już dziesiąta edycja wręczenia dorocznych nagród
MTV za najlepsze teledyski roku. Nirvana otrzymała nagrodę w kategorii
„Najlepszy klip alternatywny" za obraz do utworu „Heart-Shaped Box".
Odebrali ją Novoselic i Grohl, dziękując przede wszystkim „wielkiemu
nieobecnemu".
Pod koniec sierpnia wytwórnia GefTen wydala kom pilący j ny album
„Rarities Vol. l", z różnymi nie publikowanymi nagraniami z jej archiwum.
Wśród 14 utworów m.in. Sonic Youth, Counting Crowes, Celi i The Posies,
znalazła się też kompozycja Nirvany „Pay To Play". Jest to zarejestrowana
w sierpniu 1990 roku w studiu Smart, przy pomocy Butcha Viga, wersja
demo nagrania „Stay Away", które opublikowane zostało potem na albumie
„Nevermind". W międzyczasie obaj muzycy Nirvany pracowali nad kolejną
płytą firmowaną nazwą grupy. Latem wytwórnia Geffen ujawniła bowiem, iż
chce wydać podwójny, koncertowy album „Verse Chorus Verse", na
którym znalazłby się w całości występ w programie „Unplugged" MTV
(wraz z nie emitowanymi utworami „Something In The Way" i „Oh Me"),
a także kilka rarytasów z koncertowej historii grupy z lat 1989-94, w tym
fragmenty jej występu w sali „The Pier" w Seattle w grudniu 1993 roku. Obie
płyty mają ukazać ducha koncertów Nircany - wyjaśniał rzecznik wytwórni.
Na jednej znajdzie się twardszy, elektryczny materiał, charakterystyczny dla
typowego występu grupy, natomiast druga uchwyci pewien moment w czasie,
odzwierciedli różnorodność muzyki zespołu. Zapowiedziano też równoczesne
wydanie kasety wideo „The Nirvana Home Video", zawierającej fragmenty
telewizyjnych występów grupy, jej koncertów i nie publikowanych wcześniej
studyjnych prób, często z nieznanym dotąd materiałem muzycznym. Jednak
na prośbę Grohla i Novoselika z planów opublikowania podwójnej płyty
zrezygnowano, ograniczając się do wydania 31 października pojedynczej
płyty wyłącznie z akustycznym materiałem zarejestrowanym w studiach
MTV. Zmieniono również tytuł albumu na „Unplugged In New York".
Novoselic: Na początku podszedłem do tego projektu z dużą dozą entuzjazmu

background image

83
1994______________________
/ w dobrym nastroju, ponieważ wiedziałem, iż wydanie tej muzyki będzie do-
brym holdem złożonym Kurtowi. Chciałem w ten sposób przypomnieć
najważniejszą rzecz związaną z Nirvaną - muzykę. Jednak już podczas pracy
w studiu sprawy zmieniły się, górę wziął aspekt emocjonalny i zapętlilis'my
się. Grohl: To byf dla nas trudny tydzień, ale wytwórnia podeszła do naszej
decyzji ze zrozumieniem i postanowiła ją respektować. Sam Novoselic nie
ukrywał jednak niezadowolenia z faktu, iż Geffen chce wydać płytę w okre-
sie przedświątecznym, uważanym za najatrakcyjniejszy z komercyjnego pun-
ktu widzenia. Być może to było jedną z przyczyn zmiany jego decyzji.
Dwa tygodnie po ukazaniu się albumu, fani Nirvany otrzymali nareszcie
pierwszą oficjalną kasetę wideo zespołu - „Live! Tonight! Sold Out!", nad
którą pracę rozpoczął jeszcze Cobain. Całos'ć trwa 85 minut i jest podróżą po
historii grupy. Zawiera bowiem fragmenty jej różnych koncertów, występy
Nirvany w kilku programach telewizyjnych (m.in. angielskich „Top Of The
Pops" i „The Jonathan Ross Show"), a także wywiady przeprowadzone z mu-
zykami w latach 1992-94. Zaczyna się od przesiania podpisanego Krist &
Dave: Praca, którą za chwilę zobaczycie, została pierwotnie zainicjowana w
latach 1992/1993. I chociaż okoliczności nie pozwoliły, by została ona
dokończona przez tego, który wymyślił jej oryginalną wersję, z wielką
starannością staraliśmy się zachować integralność i intencje pierwszej reda-
kcji. Na kasecie znalazły się następujące utwory: „Aneurysm", „About A
Girl", „Dive", „Love Buzz", „Breed", „Smells Like Teen Spirit", „Negative
Creep", „Come As You Arę", „Territorial Pissings", „Something In The
Way", „Lithium", „Drain", „Poiły", „Sliver", „On A Plain" i „Noise".
Pod koniec listopada Dave Grohl wystąpił w roli perkusisty grupy Toma
Petty'ego w programie „Saturday Night Live". Równocześnie pojawiły się
pogłoski, że pracuje nad solowym albumem. Kasetę demo z premierowym
materiałem przygotował samodzielnie, grając na wszystkich instrumentach.
Ostatecznie zdecydował się na utworzenie zespołu o nazwie The Foo
Fighters, w składzie którego znalazł się m.in. Pat Smear. Pierwsze utwory tej
grupy zaprezentowano publicznie w styczniu 1995 roku w lokalnym radiu w
Seattle. W tym samym programie Novoselic odczytał fragment książki, nad
którą wówczas pracował, a następnie udzielił wywiadu... Eddiemu Yeddero-
wi z Pearl Jam. Wcześniej - korzystając z komputerowej sieci Internet -
napisał, nawiązując do śmierci Cobaina: To nadal zbyt bolesna sprawa.
Wciąż nachodzą mnie uczucia gniewu, żalu, niepewności. Bardzo tęsknię za
nim, często odczuwam cos' pięknego, cos w rodzaju miłości do mojego przyja-
ciela. Z kolei Courtney Love przyznała, iż po śmierci męża powróciła do he-
roiny, a jej stosunki z pozostałymi członkami Nirvany nadal nie układają się
najlepiej.

background image

84________________________1994
Wielu dziennikarzy jest zgodnych co do faktu, iż wkład Kurta Cobaina w
rozwój muzyki rockowej jest porównywalny z tym, co The Rolling Stones
zrobili w latach 60., a Sex Pistols w 70. Zarówno grupa jak i jej lider cieszyli
się w równym stopniu popularnością, jak i nienawiścią. Cobain był kontro-
wersyjnym artystą, ale na tym polegała jego wielkość. Rock'n'roll był dla
niego manifestacją swej niezależności. Udzielając pierwszego wywiadu ma-
gazynowi „Rolling Stone" ubrał koszulkę z napisem: „Corporate Rock Maga-
zines Suck". Pod koniec życia najczęściej widywano go w T-shircie
obwieszczającym „Kill The Grateful Dead". Każde pokolenie ma prawo do
swoich własnych bohaterów, a Cobain - objawiając swe nieprzystosowanie w
wielkim oczyszczającym ryku niechętnie został jednym z nich. Niełatwo
jest być żyjącą legendą. Osoby obdarzane tym mianem, rzadko potrafią żyć z
tak wielkim brzemieniem. Gdyby Kurt Cobain urodził się dziesięć lat później
w jednym z tysiąca miasteczek podobnych do Aberdeen, a rozsianych po
całym świecie i znalazł się pod urokiem Nirvany, największą dla niego
tragedią byłby fakt, że jego ukochany zespół już nigdy nie nagra nowej płyty.
Mick Jagger: Nirvana ocaliła rock'n'rolla. Ogromna popularność albu-
mu „Nevermind" spowodowała, iż wytwórnie przestały bać się inwestowania
w wykonawców grających alternatywnego rocka. W pewnym momencie nie
istniało bowiem zbyt wiele zespołów proponujących szczerą, żywą muzykę -
większość nagrań w tamtym okresie generowana była przez komputery. Przez
chwilę myślałem, że rock 'n 'roli odszedł, ale dzięki Nirvanie tak się nie
stało.

background image

85
PIRACI NA START!
ALFABETYCZNY WYKAZ WAŻNIEJSZYCH
BOOTLEGÓW GRUPY NIRYANA
(obok każdego tytułu podano rok, z którego pochodzą nagrania zawarte na
płycie)
„American Acouslic Tour '93" (1993)
(bootleg wydany w wersji CD)
„Amsterdam '9/"(1991)
(bootleg wydany w wersji CD)
„..And Nobody Got Hurt" (1992)
(bootleg wydany w wersji CD)
„Banned For Life" (1992)
(bootleg wydany w wersji CD)
„Before We Ever Minded" (?)
(bootleg wydany w wersji CD)
„BleachPop" (1991)
(bootleg wydany w wersji CD)
„Blind Big Beginnings" (1990)
(bootleg wydany w wersji CD)
„Blind Pig" (1990)
(bootleg wydany w wersji CD)
86
,,B/«s"(1990)
(bootleg wydany w wersji CD)
„Down Umie r" (1992)
(podwójny album kompaktowy)
„Dumb" (1992)
(bootleg wydany w wersji CD)
„Early Single Collection Vol. l " ('!'
(bootleg wydany w wersji CD)
„Europę '91" (1991)
(bootleg wydany w wersji CD)
„European Tour '91" (1991)
(bootleg wydany w wersji CD)
„FireworkNight" (1991)
(bootleg wydany w wersji CD)
„Forum '89" (1989)
(bootleg wydany w wersji CD)
„ Hamburg, 11/11/1991" (1991)
(bootleg wydany w wersji CD)
„Hardcore Act" (1991)
(bootleg wydany w wersji CD)
„ Hormoaning " (?)
(bootleg wydany w wersji CD)
„In The Bloom 1990 Tour" (1990)

background image

(bootleg wydany w wersji CD)
„In Utero Demos" (1992)
,,Live"(l99l)
(bootleg wydany w wersji CD)
„Live Buiz" (1991)
(bootleg wydany w wersji CD)
„The LiveSpirit" (1991)
(bootleg wydany w wersji CD)
„Live Tits" (1991)
(bootleg wydany w wersji CD)
„Love Buzi" (1991)
(bootleg wydany w wersji CD)
„On A Plain" (?)
(bootleg wydany w wersji CD)
„Psychotic Reaction " (1992)
(bootleg wydany w wersji CD)
„Rough Tapes" (?)
(bootleg wydany w wersji CD)
87
„San Diego '91" (1991)
(bootleg wydany w wersji CD)
„San Francisco '9j" (1993)
(bootleg wydany w wersji Cl*))
„Seattle Connection Parł 2" (?)
(bootleg wydany w wersji CD; firmowany przez grupy Nirvana i Soundgarden)
„Seventh Heaven" (1991)
(bootleg wydany w wersji CD)
„Silver" (1989, 1991)
(bootleg wydany w wersji CD)
„The Srne.il O f..." (1990)
(bootleg wydany w wersji CD)
„Srnells Like..." (1991)
(bootleg wydany w wersji CD)
„Smells Like Nirvana" (1990, 1991)
(bootleg wydany w wersji CD)
„Smells Like Punk Spirit" (?)
(bootleg wydany w wersji CD)
„Smells Like Success" (1991)
(bootleg wydany w wersji CD)
„Supersonic" (1990)
(bootleg wydany w wersji CD)
„ Virgin Songs " (?)
(bootleg wydany w wersji CD)
„Where Werę You In 89" (1989, 1991)
(bootleg wydany w wersji CD)
„Whiplash" (1986)

background image

88
NIRYANA
DYSKOGRAFIA
1988 —1996
Poniższa dyskografia została opracowana w oparciu o źródła brytyjskie i
zawiera
informacje o wszystkich brytyjskich wydawnictwach grupy Nirvana. Jeżeli przy
okazji wymieniono niektóre płyty wydane poza Wielką Brytanią, wyraźnie
zaznaczono to w teks'cie.
SINGLE
„Love Buzz"/,,Big Cheese"
SP23(USA) <7")
„Blew"/„Love Buzz'7„Been A Son"/„Stain"
TUP EPS (12")
TUP CD8 (CD)
„Sliver"/„Dive"
S P 72 (USA)
TUP 25
(7")
„Sliver"/„Dive"/„About A Girl (Live)"
TUPEP25 (12")
SUB POP
TUPELO
TUPELO
SUB POP
TUPELO
TUPELO
„Sliver"/„Dive"/„About A Girl (live)"/„Spank Thru (Live)"
TUP C.D25 (CD) TUPELO
„Molly's Lips"/„Candy"
SP97(USA) (7") SUB POP
(nagranie ze strony B wykonuje grupa The Fluid)
„Herę She Comes Now"/„Venus In Furs"
COMMUNION 25 ( USA) (7") COMMUNION
(nagranie ze strony B wykonuje grupa The Melvins)
„Smells Like Teen Spirit"
DGCDS 21673 (USA) (CD)
GEFFEN
„Smells Like Teen Spirit'7„Drain You (LP Yersion)"
DGC5 (7") GEFFEN
10/1988
23/10/1989
12/1989
1/12/1990
01/1991
01/1991

background image

01/1991
02/1991
03/1991
10/1991
18/11/1991
89
„Smells Like Teen Spirit"/„Hven In His Youth'7„Ano.irysm"
DGCT5 (12") GEFFEN
18/11/1991
„Smells Like Teen Spirit'7„Drain You (LP Version)'7„Aneurysni"
DGCTF J (12" picturt. disc) GEFFEN 18/11/1991
„Smells Like Teen Spirit'7„Drain You (LP Version)'7„Even In This Youth'7
„Aneurysm"
DGCCD5 (CD) GEFFEN
18/11/1991
„Come As You Arę (LP version)'7„Endless, Nameless"
DGC 7 (7") GEFFEN
2/03/1992
„Come As You Arę (LP version)'7„Endless, NameIess'7„School (Live)"
DGCT7 (12") GEFFEN
2/0 j/1992
DGCTP7 (12" picturedisc) GEFFEN 2/03/1992
„Come As Ycu Arę (LP version)'7„Endless, Nameless'7„Schoor7„Drain You
(Live)"
DGCTD7 (CD) GEFFEN
2/03/1992
„Lithiuin (LP Version)'7„Curmudgeon"
DGCS 9 (7")
GEFFEN
„Lithiurn (LP Version)'7„Been A Son (Live)'7„Curmudgeon"
DGCTP 9 (12" piclure disc) GEFFEN
20/07/1992
20/07/1992
„Lithiuin (LP Version)'7„Been A Son (Live)'7„Cunnudgeon'7„D 7 (Peel
Session)"
DGCSD 9
(CD)
„In Bloom'7„Polly (Live)"
GFS34 (7")
„In Bloom'7„Sliver (Live)'7„Polly (Live)"
GFSTP 34 (12 " piclure disc)
GFSTD 34 (CD)
GEFFEN
GEFFEN
GEFFEN
GEFFEN

background image

„Oh, The Guilt'7„Puss"
TG 83 (USA) (7") TOUCH & GO
TG 83 CD (USA) (CD) TOUCH & GO
(nagranie ze strony B wykonuje grupa The Jesus Lizard)
„Heart-Shaped Box'7„Marigold"
GFS54 (7")
GEFFEN
20/07/1992
11/1992
11/1992
11/1992
29/01/1993
29/01/1993
30/08/1993
90
„Heart-Shaped Box"/„Milk It'7„Marigold"
GFST54 (12") GEFFEN
GFSTD 54 (CD) GEFFEN
„Ali Apulogies"/„Rape Me"
GFS66 (7") GEFFEN
30/08/1993
30/08/1993
6/12/1993
Kurt Cobain & William S. Burroughs:
„The Triest' They Called Him"
9210044 (USA) (10")
92CD044(USA) (CD)
TIM KERR
TIM KERR
08/1993
08/1993
ALBUMY
/. Oficjalne albumy zespołu zawierające premierowy materiai muzyczny
(studyjny
lub koncertowy):
LP. „Bleach"
S P 34 (USA)
TUP LP6
Sil B POP
TUPELO
LP. „Nevermind"
DGC 24425 GEFFEN
DGCD 24425 (USA) GEFFEN
(w USA płyta nie ukazała się w wersji analogowej)
06/1989
12/08/1989

background image

24/09/1991
24/09/1991
LP. „Incesticide"
GEF 24504
GEFFEN
(płyta zawiera nagrania pochodzące z drugich stron singli oraz z sesji dla
Johna Peela i Marka Goddiera)
LP. „In Utero"
GEF 24536
LP. „Unplugged In New York"
GEF 24727
GEFFEN
GEFFEN
15/12/1992
13/09/1993
31/10/1994
LP. „From The Muddy Banks Of The Wishkah"
GEF 25105 GEFFEN 30109/1996
//. Albumy kompilacyjne, reedycje, boxy, inne - wyłącznie z nagraniami grupy
Nirvana:
mini LP. „Hormoaning"
GEF21711 (AUS.) GEFFEN 1991
(mini-longplay wydany z okazji tournee Nirvany po Australii i Japonii w
1992r.;
znalazło się na nim szes"ć nagrań z sesji dla Johna Peela i drugich stron
singli)
CD. „Nevermind It's Ań Interview"
PRO-CD-4382 (USA) GEFFEN 1991
(płyta promocyjna wydana tylko w Stanach Zjednoczonych; obok wywiadu z
zespołem zamieszczono na niej cztery nie publikowane dotąd nagrania
koncertowe)
///. Wybrane albumy kompilacyjne, na których obok nagrań innych
wykonawców
umieszczono nagrania grupy i jej czlonków (w nawiasach podano tytuły
utworów):
BOX. „Sub Pop 200"
SP 25 (USA) SUB POP 12/1988
(wydawnictwo złożone z trzech 12-calowych singli; zawiera utwór Nirvany
„Spank
Thru". W Wielkiej Brytanii ten sam zestaw utworów wydano na płycie
kompaktowej;
w 1989 roku płyta ukazała się również w Europie pt. „Sub Pop Rock City")
SP. „Teriyaki Asthma Vol. l"
CZ 009 (USA) C/Z RECORDS 11/1989
(7-calowy singel, zawiera utwór „Mesican Seafood")
LP. „Hard To Believe"

background image

CZ 024 (USA) C/Z RECORDS 30/07/1990
DAM P121 SOUTHERN 199 j
(Nirvana wykonała „Do You Love Me" z repertuaru grupy Kiss)
LP. „Heaven And Heli Vol. l (A Tribute To The Velvet Underground)"
ILL1LP016 IMAGINERY 3/11/1990
COMMUNION 20 (USA) COMMUNION
(Nirvana wykonała utwór „Herę She Comes Nów")
LP. „KillRockStars"
KRS201 (USA)
(„Beeswax")
KRECORDS
1991
08/1991
92
BOX. „Eight Songs For Greg Sagę And The Wipers"
K917010TRIB2(USA) TIM KERR 06/1992
(zbiór czterech 7-calowych singli; zamieszczono na nich m.in. utwór „Return Of
The Rat" w wykonaniu Nirvany1
SP. „Teriyaki Asthma Vol.l"
CZ0^7 C/Z 1992
(7-calowy singel zawierający m.in. „Mexican Seafood" w wykonaniu Nirvany)
LP. „The Beavis And Butt-Head Experience"
GEF24613
(„I Hate Myself And Want To Die")
CD. „No Alternative"
7822-18737-2
(„Yerse Chorus Verse")
LP. „Rarities Vol. l"
(„Pay To Play")
GEFFEN
ARISTA
GEFFEN
22/11/1993
15/11/1993
08/1994
IV. Albumy innych wykonawców nagrane z gościnnym udziałem czlonków
Nirvany:
Mark Lanegan - LP. „The Winding Sheet"
SP 61 (USA) SUB POP
(Kurt Cobain i Krist Novoselic)
Earth - EP. „Bureaucratic Desire For Revenge"
SP 123 SUB POP
(Kurt Cobain)
Go Team - SP. „Bikini Twilight"
(Kurt Cobain)
The Melvins - CD. „Houdini"

background image

7567825322 ATLANTIC
05/1990
1991
09/1993
(K. Cobain był producentem szes'ciu utworów zamieszczonych na płycie, a w
dwóch
zagrał na instrumentach perkusyjnych i na gitarze)
LP. „Songs From The Motion Picture Soundtrack Backbeat"
Y2729 Y1RG1N
(D. Grohl zagrał na perkusji we wszystkich utworach)
J 994
93
Więcej na temat losów NIRN/ANY
i genezy tekstów Kurta Cobaina
w wydanej przez „Rock-Serwis"
biografii

NIRYANA
„TEEN SPIRIT - teksty bez tajemnic"
Do nabycia w księgarniach i sklepach muzycznych
lub - za pobraniem pocztowym - bezpośrednio w wydawnictwie
WYDAWNICTWO „ROCK-SERWIS" PIOTR KOSIŃSKI
al. płk. W. Beliny-Prażmowskiego28, 31-514 KRAKÓW
tel./fax (012) 411 59 84, e-mail: rockserwis @ dnd.com.pl
internet: www.rockserwis.dnd.com.pl

OAZA MUZYCZNYCH
OSOBLIWOŚCI
ul. Szpitalna 7
31-024 KRAKÓW
tel. (012)2926291
Pon.- Pt. l O00- 19°°
Sob. lO^-lS00
SKLEP SPECJALIZUJĄCY SIĘ W SPRZEDAŻY
TRUDNO DOSTĘPNYCH
PŁYT CD
• oferujemy duży wybór tytułów dla wrażliwych
i wymagających słuchaczy z zakresu rocka progresywnego
i gatunków pokrewnych (jazz-rock, psychodelia) z lat 70.,
80.190.
• prowadzimy sprzedaż wysyłkową płyt CD (katalog
przesyłamy po otrzymaniu 6,00 zł - kwotę tę można
przesłać przekazem pocztowym lub załączyć w kopercie
w formie znaczków pocztowych).
ODWIEDŹ TAKŻE
NASZ

background image

SKLEP INTERNETOWY
www. rockserwis. dnd. com. pl
POLSKIE RADIO S.A.

program
ul. Myśliwiecka 3/5/7 00-977 Warszawa telefon: (022) 645 22 33
internet: www.radio.com.pl/trojka e-mail:trojka@radio.com.pl
MUZYCZNA POCZTA UKF
poniedziałek-piątek 9.45-1 1.00
W TONACJI TRÓJKI
poniedziałek-piątek 12.05-13.00
TRÓJKOWY EXPRESS
poniedziałek - piątek 14.05-16.00
(zaprasza Paweł Kostrzewa)
PÓŁ PERFEKCYJNEJ PŁYTY
poniedziałek - czwartek 19.15-20.00
LISTA PRZEBOJÓW PROGRAMU ffl
piątek 19.05-22.00
(zaprasza Marek Niedźwiecki)
MARKOMANIA
sobota 9.05-14.00
(zaprasza Marek Niedźwiecki)
TRZECIA FALA (POLSKA MUZYKA ROCKOWA)
sobota 20.00-22.00
(zapraszają Marcin Cichoński i Tomasz Żąda)
NOC MUZYCZNYCH PEJZAŻY
sobota / niedziela 00.05-4.00
(zaprasza Piotr Kosiński)
MEWIAX
niedziela 23.05-2.00
(zaprasza Piotr Kaczkowski)


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron