16 pozyskujacy uczniow sluga bozy

background image

www.shepherdserve.org
Mile widziane jest drukowanie, kopiowanie, dystrybucja lub
rozsyłanie tego dokumentu w jakikolwiek sposób.
Warunkiem jest zachowanie integralności i niezmienionej
treści oraz nie czerpanie z tego zysków.
(c) 2007 David Servant

Pozyskujący uczniów sługa Boży

Biblijne zasady przynoszenia owocu oraz pomnażania Bożego Królestwa

David Servant

Rozdział szesnasty
Uzdrowieńcza służba Jezusa

Sądzimy, że ponieważ Jezus był Synem Bożym, mógł dokonać cudu lub kogoś uzdrowić, kiedy

tylko chciał. Jednak uważniej przyglądając się Pismu widzimy, że chociaż rzeczywiście był
Bogiem, to w swojej ziemskiej służbie dobrowolnie był ograniczony. Kiedyś powiedział: „Syn nie
mógłby nic uczynić sam od siebie, jeśli nie widziałby, jak czyni to Ojciec. Co bowiem On czyni, to
i Syn czyni podobnie” (J 5,19).

Według Pawła, kiedy Jezus stał się człowiekiem, „ogołocił samego siebie” z pewnych rzeczy,

które przedtem jako Bóg posiadał:

To dążenie niech was ożywia; ono też było w Chrystusie Jezusie. On istniejąc w postaci
Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być Bogiem, lecz ogołocił samego siebie,
przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi (Flp 2,5-7).

Z czego Jezus „się ogołocił”? Nie z boskości. Nie ze świętości. Nie z miłości. Najpewniej ze

swojej nadnaturalnej mocy. Bezsprzecznie nie był już wszechobecny, ani wszechwiedzący, ani
wszechmocny. Stał się człowiekiem. W służbie funkcjonował jak człowiek namaszczony przez
Ducha Świętego. Wynika to bardzo jasno z lektury czterech ewangelii.

Można by zapytać: – Skoro Jezus był Synem Bożym, dlaczego u progu swej posługi w wieku 30

lat musiał zostać ochrzczony w Duchu Świętym? Dlaczego Bóg potrzebował zanurzenia w Bogu?

Aby zostać namaszczony do służby, Jezus najwyraźniej potrzebował chrztu w Duchu Świętym.

Dlatego niedługo po chrzcie wygłasza następujące słowa: „Duch Pana nade mną, dlatego namaścił
mnie, abym zwiastował… abym głosił… abym wypuścił na wolność…” (Łk 4,18).

Z tego też powodu Piotr głosił: „Wiecie… że Bóg namaścił Jezusa z Nazaretu Duchem Świętym i

mocą. Przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła,
ponieważ Bóg był z nim” (Dz 10,37-38).

Dlatego też Jezus nie uczynił żadnego cudu, dopóki nie został ochrzczony w Duchu Świętym w

wieku 30 lat. Czy był Bożym Synem mając 25 lat? Na pewno. To dlaczego nie czynił cudów przed
ukończeniem 30. roku życia? Po prostu dlatego, że ogołocił samego siebie z boskiej nadnaturalnej
mocy i musiał czekać na chwilę, kiedy przez Ducha będzie napełniony mocą.

Kolejny dowód, że Jezus posługiwał jak człowiek namaszczony przez Ducha

background image

Czytając Ewangelie zauważamy, iż czasami Jezus posiadał nadnaturalną wiedzę, a kiedy indziej

nie. W rzeczywistości często zadawał pytania, aby uzyskać jakąś informację.

Na przykład Samarytance przy studni powiedział, że miała pięciu mężów i aktualnie mieszka z

mężczyzną bez ślubu (zob. J 4,17-18). Skąd to wiedział? Czy dlatego, że był Bogiem, który wie
wszystko? Nie, bo wtedy stale wykazywałby tę zdolność. Chociaż był Bogiem, a Bóg wie
wszystko, Jezus ogołocił siebie z własnej wszechwiedzy stając się człowiekiem. Znał małżeńską
przeszłość tej kobiety, bo w tym momencie Duch Święty udzielił Mu daru „słowa wiedzy” (1Kor
12,8), czyli nadnaturalnej wiedzy o czymś z teraźniejszości lub przeszłości. (W następnym
rozdziale będziemy bardziej szczegółowo omawiać temat darów Ducha.)

Czy Jezus stale wszystko wiedział? Nie. Kiedy kobieta cierpiąca na krwotok dotknęła skraju

Jego płaszcza, odczuł, jak wychodzi z Niego moc uzdrawiająca, więc zapytał: „Kto dotknął Mojego
płaszcza?” (Mk 5,30b) Kiedy zobaczył z oddali drzewo figowe, „podszedł z zamiarem znalezienia
czegoś na nim” (Mk 11,13).

Dlaczego Jezus nie wiedział, kto Go dotknął? Dlaczego nie wiedział, że na drzewie figowym nie

ma owoców? Ponieważ funkcjonował tylko jako człowiek namaszczony przez Ducha Świętego,
obdarowany Jego darami. Dary Ducha przejawiają się tak, jak chce Duch (zob. 1Kor 12,11; Hbr
2,4). Jezus nie posiadał nadnaturalnej wiedzy, o ile Duch Święty nie zechciał udzielić Mu daru
„słowa wiedzy”.

To samo odnosi się do uzdrowieńczej służby Jezusa. Pismo wyraźnie mówi, że Jezus nie mógł

uzdrowić każdego w każdym czasie. Na przykład w Ewangelii Marka czytamy, że kiedy Jezus
odwiedził swoje rodzinne miasto Nazaret, nie potrafił tam dokonać wszystkiego, co chciał.

Jezus wyruszył stamtąd i przyszedł w swoje rodzinne strony, a razem z Nim Jego uczniowie.
Gdy nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze. Wielu zaś przysłuchując się, pytało ze
zdumieniem: Skąd On to ma? Co to za mądrość została Mu dana i jakie cuda stają się przez
Jego ręce? Czy nie jest to ten cieśla, syn Marii, brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czy
Jego siostry nie mieszkają wśród nas? I pogorszyli się z Jego powodu. A Jezus powiedział im:
Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu prorok nie znajduje
uznania. I nie mógł uczynić tam żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i
uzdrowił ich. I dziwił się z powodu ich niedowiarstwa (Mk 6,1-6).

Zauważmy, iż Marek nie powiedział, że Jezus nie chciał uczynić żadnego cudu, ale że nie mógł.

Dlaczego? Bo mieszkańcy Nazaretu byli niewierzący. Nie przyjęli Jezusa jako namaszczonego
Syna Bożego ale jako syna miejscowego cieśli. I Jezus tak to skomentował: „Tylko w swojej
ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu prorok nie znajduje uznania” (Mk 6,4). W
efekcie mógł tylko uzdrowić kilka osób z drobnych dolegliwości (jak podaje jedno z tłumaczeń). A
przecież na pewno w mieście, w którym przeżył większość życia, Jezus chciał czynić cuda i
uzdrawiać ludzi. Jednak czytamy, że nie mógł tego zrobić.

Głębszy wgląd Łukasza
Jezus uzdrawiał stosując głównie dwie metody: (1) nauczał Bożego Słowa, by wzbudzić w

chorych wiarę w uzdrowienie oraz (2) przejawiał „dary uzdrawiania”, tak jak tego chciał Duch
Święty. Dlatego w posłudze uzdrawiania ograniczały Go dwa czynniki: (1) niewiara chorych oraz
(2) wola Ducha Świętego, by się przejawiały „dary uzdrawiania”.

Większość mieszkańców rodzinnego miasta Jezusa najwyraźniej nie wierzyła w Niego. Chociaż

słyszeli, że uzdrawia w innych miastach, nie wierzyli, że ma moc uzdrawiania i w konsekwencji nie
mógł ich uzdrowić. Co więcej, nie wiadomo z jakiego powodu, Duch Święty najwyraźniej nie
udzielił Mu w Nazarecie żadnego „daru uzdrawiania”.

Łukasz bardziej szczegółowo niż Marek opisuje to, co się działo, kiedy Jezus odwiedził Nazaret:

background image

Przyszedł też do Nazaretu, gdzie się wychował. Zgodnie ze swym zwyczajem wszedł w dzień
szabatu do synagogi i powstał, aby czytać. Podano Mu zwój proroka Izajasza. Gdy go
rozwinął, znalazł miejsce, gdzie było napisane: Duch Pana nade mną, dlatego namaścił mnie,
abym zwiastował ubogim dobrą nowinę. Posłał mnie, abym głosił więźniom uwolnienie i
niewidomym przejrzenie, abym wziętych do niewoli wypuścił na wolność i ogłosił rok
miłosierdzia Pana. Następnie zwinął zwój, podał go słudze i usiadł, a wszyscy w synagodze
utkwili w Nim wzrok. Wtedy zaczął do nich mówić: Dzisiaj wypełniło się proroctwo Pisma,
które usłyszeliście. Wszyscy przytakiwali Mu i dziwili się słowom łaski, które wypowiadał, a
także pytali: Czy nie jest to syn Józefa? (Łk 4,16-22).

Jezus chciał, aby Jego słuchacze uwierzyli, iż jest owym obiecanym Pomazańcem z proroctwa

Izajasza. Miał nadzieję, że uwierzą i przyjmą wszystkie dobrodziejstwa Jego namaszczenia, które
według Izajasza obejmowały uwolnienie z niewoli oraz ucisku, a także przywrócenie wzroku
ślepym.

1

I chociaż byli pod wrażeniem Jego umiejętności przemawiania, nie uwierzyli, że syn

Józefa może być kimś wyjątkowym. Na ich sceptycyzm Jezus tak odpowiedział:

Zapewne przytoczycie Mi przysłowie: Lekarzu, lecz samego siebie. Dokonaj i tu, w swojej
ojczyźnie tego, co miało miejsce, jak słyszeliśmy, w Kafarnaum. I dodał: Zapewniam was, że
żaden prorok nie znajduje uznania w swojej ojczyźnie (Łk 4,23-24).

Mieszkańcy rodzinnego miasta Jezusa chcieli zobaczyć, czy uczyni to samo, co według

krążących wieści uczynił w Kafarnaum. Nie cechowała ich wiara pełna nadziei, ale sceptycyzm.
Swoim brakiem wiary uniemożliwili Mu dokonanie jakichkolwiek cudów czy poważniejszych
uzdrowień.

Jeszcze inne ograniczenie w Nazarecie
Kolejne słowa Jezusa do słuchaczy w Nazarecie ujawniają, że ograniczała go także wola Ducha

Świętego:

Mówię wam otwarcie: Za dni Eliasza, kiedy przez trzy i pół roku zamknięte było niebo, a całą
ziemię dotknął wielki głód, wiele wdów było w Izraelu, ale do żadnej z nich nie został
posłany Eliasz, tylko do wdowy z Sarepty koło Sydonu. I wielu było trędowatych w Izraelu za
czasów proroka Elizeusza, ale żaden nie doznał oczyszczenia, tylko Naaman Syryjczyk (Łk
4,25-27).

Jezusowi chodziło o to, że podczas trzyletniego głodu w Izraelu Eliasz nie mógł według swego

uznania rozmnożyć oliwę i mąkę, aby zachować przy życiu każdą wdowę (zob. 1Krl 17,9-16).
Chociaż w Izraelu było wówczas wiele cierpiących wdów, Duch namaścił Eliasza, by zachować
jedną, która nawet nie była Izraelitką. Podobnie Elizeusz nie mógł uzdrowić z trądu każdego, kogo
sam chciał. Dowodzi tego fakt, że kiedy został oczyszczony Naaman, w Izraelu trędowatych było
wielu. Gdyby to zależało od decyzji Elizeusza, wpierw uzdrowiłby zapewne trędowatych
współziomków, a dopiero potem Naamana, czciciela bałwanów (zob. 2 Krl 5,1-14).

Zarówno Eliasz jak i Elizeusz byli prorokami, namaszczonymi przez Ducha Świętego, którzy

posługiwali różnymi darami Ducha, tak jak On chciał. Dlaczego Bóg nie posłał Eliasza do jakiejś
innej wdowy? Nie wiem. Dlaczego Bóg nie posłużył się Elizeuszem, by uzdrowić jakiegoś innego
trędowatego? Nie wiem. Nikt nie wie, oprócz Boga.

Te dwa znane starotestamentowe wydarzenia nie dowodzą jednak, że nie było Bożą wolą

zatroszczyć się o każdą wdowę czy uzdrowić każdego trędowatego. Izraelici mogli położyć kres
głodowi za dni Eliasza, gdyby sami wraz ze swym złym królem Achabem opamiętali się z
grzechów. A głód był formą sądu Bożego. Także wszyscy trędowaci w Izraelu mogli doznać

1

. Wszystko to może odnosić się do uzdrowienia fizycznego. Chorobę bezsprzecznie można uznać za demoniczne

dręczenie, jako że Pismo mówi: „Bóg namaścił Jezusa z Nazaretu Duchem Świętym i mocą. Przeszedł On dobrze
czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą [ang. byli dręczeni przez] diabła” (Dz 10,38).

background image

uzdrowienia, gdyby okazali posłuszeństwo i uwierzyli słowom Bożego przymierza, które także
obejmowało uzdrowienie fizyczne.

Jezus wyjawił swym słuchaczom w Nazarecie, że podlega takim samym ograniczeniom, co

Eliasz i Elizeusz. Z jakiegoś powodu Duch Święty nie udzielił Jezusowi żadnych „darów
uzdrowienia” w Nazarecie. Fakt ten, wraz z niewiarą mieszkańców miasta sprawił, że na swojej
rodzimej ziemi Jezus nie dokonał żadnych wielkich cudów.

Spojrzenie na jedno uzdrowienie dokonane przez Jezusa
Studiując ewangeliczne relacje o różnych uzdrowieniach dokonanych przez Jezusa, stwierdzamy,

że większość ludzi uzyskało uzdrowienie nie dzięki „darom uzdrawiania” ale własnej wierze.
Rozważmy różnice pomiędzy tymi dwoma rodzajami uzdrowienia na podstawie konkretnych
przykładów. Najpierw przestudiujemy przypadek sparaliżowanego przy sadzawce Betezda,
uzdrowionego nie dzięki swej wierze, ale „darowi uzdrowienia”, który przejawił się przez Jezusa.

W Jerozolimie zaś przy bramie owczej jest sadzawka z pięcioma krużgankami, zwana po
hebrajsku Betezda. W krużgankach leżało wielu chorych: ślepych, chromych,
sparaliżowanych. [Czekali oni na poruszenie wody. Anioł bowiem zstępował co pewien czas i
poruszał wodę. Kto pierwszy wstąpił do poruszonej wody, odzyskiwał zdrowie niezależnie od
tego, jaka chorobą był dotknięty.] Był tam też pewien człowiek od trzydziestu ośmiu lat
złożony chorobą. Kiedy Jezus zobaczył go leżącego i poznał, że od wielu lat czeka na
uzdrowienie, zapytał: Czy chcesz być zdrowy? Chory Mu odpowiedział: Panie, nie mam
człowieka, aby sprowadził mnie do sadzawki, gdy się poruszy woda. W tym czasie, gdy ja
idę, ktoś inny schodzi przede mną. Powiedział mu Jezus: Wstań, zabierz swoją matę i chodź! I
natychmiast człowiek ten wyzdrowiał, zabrał swoją matę i chodził (J 5,2-9).

Skąd wiemy, że człowiek ten odzyskał zdrowie nie dzięki swej wierze, ale „darowi

uzdrowienia”? Oto kilka wskazówek.

Po pierwsze zauważmy, że człowiek ten nie szukał Jezusa. To Jezus znalazł go przy sadzawce.

Gdyby szukał Jezusa, wskazywałoby to na jego wiarę.

Po drugie, Jezus mu nie powiedział, że uzdrowiła go jego wiara, co często mówił innym

uzdrowionym.

Po trzecie, kiedy później Żydzi wypytywali uzdrowionego, kto mu kazał „wstać i chodzić”,

odpowiedział, że nawet nie zna tego Człowieka. A zatem definitywnie to nie wiara w Jezusa
przyczyniła się do jego uzdrowienia. Jest to klasyczny przypadek osoby uzdrowionej poprzez „dar
uzdrawiania”, który się przejawił zgodnie z wolą Ducha.

Zauważmy też, że choć cały tłum czekał na poruszenie wody, Jezus uzdrowił tylko jednego, a

resztę pozostawił w ich chorobie. Dlaczego? Nie wiem. Przypadek ten jednak nie dowodzi, że Bożą
wolą jest, aby ktoś pozostawał chory. Każdy z tych chorych mógł być uzdrowiony dzięki wierze w
Jezusa. A może to właśnie było powodem. Może ten jeden został nadnaturalnie uzdrowiony, aby
zwrócić uwagę reszty chorych na Jezusa, na tego, który mógł i chciał ich uzdrowić, gdyby tylko
uwierzyli.

„Dary uzdrawiania” zaliczamy do kategorii „znaków i cudów”, czyli nadnaturalnych zdarzeń,

których celem jest zwrócenie uwagi na Jezusa. Z tego powodu wielu nowotestamentowych
ewangelistów, jak na przykład Filip, przejawiało „dary uzdrawiania”, ponieważ dokonywane przez
nich cuda przyciągały ludzi do głoszonej przez nich ewangelii (zob. Dz 8,5-8).

Chorzy chrześcijanie nie powinni czekać, aż pojawi się ktoś z „darami uzdrawiania” i ich

uzdrowi, bo ani taka osoba ani taki dar mogą się nigdy nie pojawić. Uzdrowienie jest dostępne
dzięki wierze w Jezusa. I choć nie wszyscy zostaną uzdrowieni dzięki darom uzdrawiania, każdy
może zostać uzdrowiony dzięki własnej wierze. Dary uzdrawiania są dane Kościołowi przede

background image

wszystkim po to, aby niewierzący mogli zostać uzdrowieni, a uwaga ludzi była zwrócona na
ewangelię. To nie znaczy, że wierzący nigdy nie będą uzdrowieni dzięki darom uzdrawiania. Bóg
jednak oczekuje, by Jego dzieci przyjmowały uzdrowienie wiarą.

Przykład osoby uzdrowionej dzięki własnej wierze
Bartymeusz był niewidomym, który doznał uzdrowienia dzięki własnej wierze w Jezusa.

Przeczytajmy o nim w Ewangelii Marka.

I przyszli do Jerycha. Kiedy razem z uczniami i liczną grupą ludzi wychodził z Jerycha, przy
drodze siedział niewidomy żebrak, syn Tymeusza, Bartymeusz. Gdy usłyszał, że to jest Jezus
z Nazaretu, zaczął krzyczeć: Synu Dawida, Jezusie, zlituj się nade mną! Wielu nakazywało
mu, żeby zamilkł, On jednak tym głośniej krzyczał: Synu Dawida, zlituj się nade mną! Wtedy
Jezus przystanął i polecił: Zawołajcie go! I zawołali niewidomego i powiedzieli do niego:
Zaufaj, wstań, woła cię! On zaś zrzucił swój płaszcz, zerwał się i przyszedł do Jezusa. A Jezus
zapytał go: Co chcesz, abym zrobił dla ciebie? Niewidomy zaś odpowiedział: Rabbuni, żebym
widział! Wówczas Jezus powiedział do niego: Idź! Twoja wiara cię ocaliła. Natychmiast też
odzyskał wzrok i poszedł za Nim drogą (Mk 10,46-52).

Po pierwsze zauważmy, że Jezus nie szukał Bartymeusza. (Odwrotnie niż w przypadku chorego

przy sadzawce Betezda.) Tak naprawdę gdyby Bartymeusz nie zawołał, Jezus poszedłby dalej, a on
nie zostałby uzdrowiony.

Zastanówmy się nad tym. Co by było, gdyby Bartymeusz tylko sobie tam siedział i myślał: –

Cóż, jeśli Jezus chce mnie uzdrowić, to przyjdzie i mnie uzdrowi. – Co by się stało? Może nigdy
nie doznałby uzdrowienia? Chociaż ta historia wyraźnie wskazuje, że wolą Jezusa było go
uzdrowić. Pierwszą oznaką wiary Bartymeusza było jego wołanie do Jezusa.

Po drugie, Bartymeusz nie dał się zniechęcić tym, którzy próbowali go uciszyć. Kiedy to robili,

on „tym głośniej krzyczał” (Mk 10,48). To wskazuje na jego wiarę.

Po trzecie zobaczmy, że Jezus nie od razu zareagował na jego wołanie. Może go nie usłyszał, ale

jeśli tak, to nie od razu zareagował. Innymi słowy, poddał jego wiarę próbie.

Gdyby Bartymeusz krzyknął tylko raz i dał za wygraną, nie doznałby uzdrowienia. My też

musimy być czasem wytrwali w wierze. Często wygląda to tak, jak gdyby nasza modlitwa nie była
wysłuchana. Właśnie wtedy nasza wiara jest poddawana próbie. Bądźmy więc wytrwali, nie
poddając się przeciwnościom.

Dalsze dowody wiary Bartymeusza
Kiedy w końcu Jezus go zawołał, Bartymeusz „zrzucił swój płaszcz”. Wedle mojego

zrozumienia niewidomi w czasach Jezusa nosili szczególnego rodzaju płaszcze, które odróżniały
ich od reszty. Jeśli to prawda, to może Bartymeusz zrzucił swój płaszcz, ponieważ wierzył, iż nie
będzie mu już dłużej potrzebny jako niewidomemu. W takim wypadku znowu uwidoczniła się jego
wiara.

Więcej, kiedy zrzucił swój płaszcz, czytamy, że „zerwał się”. Był to znak ekscytującego

oczekiwania, że wydarzy się z nim coś dobrego. Ludzie mający wiarę w uzdrowienie, gdy proszą o
nie Boga, są przejęci, bo oczekują, że je otrzymają.

Zauważmy, że Jezus jeszcze raz przetestował wiarę Bartymeusza. Kiedy ten stanął przed Nim,

zapytał go, czego pragnie. Z odpowiedzi niewidomego wynika, że wierzył, iż Jezus może i zechce
przywrócić mu wzrok.

W końcu Jezus powiedział, że ocaliła go jego wiara. Jeśli Bartymeusz został uzdrowiony przez

wiarę, to może tego doświadczyć każdy inny człowiek, bo Bóg „nie ma względu na osobę”.

background image

Do dalszego studiowania
Poniżej wymieniłem 21 konkretnych przypadków uzdrowienia dokonanych przez Jezusa, a

opisanych w czterech Ewangeliach. Jezus, oczywiście, uzdrowił o wiele więcej osób, ale w tych
przypadkach znane są jakieś szczegóły osoby chorej oraz to, jak została uzdrowiona.

Podzieliłem ten wykaz na dwie główne kategorie. Pierwsza dotyczy tych, którzy zostali

uzdrowieni dzięki wierze, zaś druga tych, którzy tego doznali dzięki darom uzdrawiania.
Zauważyłem, że kilku osobom, uzdrowionym dzięki własnej wierze, Jezus zakazał rozpowiadać o
ich uzdrowieniu. To kolejna wskazówka, że nie był to przejaw „darów uzdrawiania”, bo chorzy nie
zostali uleczeni, by promować Jezusa czy ewangelię.

Przypadki, gdzie przyczyną uzdrowienia była wiara:
1. Sługa (albo „syn”) setnika: Mt 8,5-13; Łk 7,2-10 „Niech ci się stanie, jak uwierzyłeś.”
2. Sparaliżowany spuszczony przez otwór w dachu: Mt 9,2-8; Mk 2,3-11; Łk 5,18-26 „Gdy

zobaczył ich wiarę, powiedział… idź do domu!.”

3. Córka Jaira: Mt 9,18-26; Mk 5,22-43; Łk 8,41-56 „Nie bój się, tylko wierz!… Nakazał im

jednak stanowczo, aby nikt się o tym nie dowiedział.”

4. Kobieta cierpiąca na krwotok: Mt 9,20-22; Mk 5,25-34; Łk 8,43-48 „Twoja wiara cię

uzdrowiła.”

5. Dwóch niewidomych: Mt 9,27-31 „Skoro wierzycie, to niech się tak stanie… Uważajcie,

niech się nikt o tym nie dowie!”

6. Niewidomy Bartymeusz: Mk 10,46-52; Łk 18,35-43 „Twoja wiara cię ocaliła.”
7. Dziesięciu trędowatych: Łk 17,12-19 „Twoja wiara cię ocaliła.”
8. Syn urzędnika królewskiego: J 4,46-53 „Człowiek ten uwierzył słowu, które powiedział mu

Jezus.”

W następnych czterech przypadkach nie ma konkretnej wzmianki o wierze chorego, ale na

podstawie jego słów lub czynów można się domyślać, że ją posiadał. Na przykład dwaj niewidomi
(pozycja 10) wołali do przechodzącego Jezusa, tak jak Bartymeusz. Wszyscy ci chorzy szukali
Jezusa, co wyraźnie wskazuje na ich wiarę. W trzech spośród czterech przypadków Jezus nakazał
uzdrowionym, by nikomu o tym nie mówili, co potwierdza, że nie były to „dary uzdrawiania”.

9. Trędowaty, który nie znał Bożej woli: Mt 8,2-4; Mk 1,40-45; Łk 5,12-14 „Nikomu nic nie

mów.”

10. Dwaj niewidomi (przypuszczalnie jednym z nich był Bartymeusz): Mt 20,30-34 „Krzyczeli:

Zlituj się nad nami, Panie!”

11. Głuchy i niemy: Mk 7,32-36 „Nakazał im, żeby nikomu o tym nie mówili.”
12. Niewidomy: Mk 8,22-26 „Nie wstępuj do wsi!”

W ostatnich dwóch przypadkach ludzie uzdrowieni dzięki wierze właściwie zostali uwolnieni od

demonów. Ale Jezus przypisał to uwolnienie ich wierze.

13. Epileptyk: Mt 17,14-18; Mk 9,17-27; Łk 9,38-42 „Jezus mu odpowiedział: Wszystko jest

możliwe dla wierzącego. Wtedy ojciec chłopca natychmiast zawołał: Wierzę, ratuj mnie w mojej
niewierze!”

background image

14. Córka Kananejki: Mt 15,22-28; Mk 7,25-30 „O kobieto, wielka jest twoja wiara. Niech ci się

stanie, jak chcesz.”

Przypadki uzdrowionych dzięki „darom uzdrawiania”:
Ostatnie siedem przypadków dotyczy ludzi uzdrowionych dzięki darom uzdrawiania. Jednak w

trzech pierwszych potrzebne było posłuszeństwo konkretnemu nakazowi Jezusa. W żadnym z tych
przypadków Jezus nie zakazał uzdrowionemu opowiadać o tym. I żadna z tych osób nie szukała
Jezusa.

15. Człowiek z bezwładną ręką: Mt 12,9-13; Mk 3,1-5; Łk 6,6-10 „Wyjdź na środek!…

Wyciągnij rękę!”

16. Chory przy sadzawce Betezda: J 5,2-9 „Wstań, zabierz swoją matę i chodź!”
17. Niewidomy od urodzenia: J 9,1-38 „Idź i obmyj się w sadzawce Siloam.”
18. Teściowa Piotra: Mt 8,14-15; Mk 1,30-31; Łk 4,38-39
19. Kobieta zgięta w pół: Łk 13,11-16
20. Chory na wodną puchlinę: Łk 14,2-4
21. Sługa arcykapłana: Łk 22,50-51

Zauważmy, że we wszystkich powyższych przykładach żadna osoba dorosła nie została

uzdrowiona wyłącznie dzięki wierze innej dorosłej osoby, najwyżej dziecko uzdrowione za sprawą
wiary rodziców (zob. przykłady 1, 3, 8, 13 i 14).

Jedynymi wyjątkami mogłyby być przykłady nr 1 i 2, czyli sługa setnika oraz sparaliżowany

spuszczony przez otwór w dachu. W pierwszym przypadku greckie słowo oznaczające sługę brzmi
pais, i można je też przetłumaczyć jako chłopiec, jak w Mt 17,18: „Od tej godziny chłopiec był
zdrowy”.

Jeśli to był faktycznie sługa setnika, a nie jego syn, musiał być młodym chłopcem. Dlatego

setnik, jako prawny opiekun, był za niego odpowiedzialny, mógł więc uwierzyć w jego imieniu, tak
jak mógł to zrobić dla własnego dziecka każdy rodzic.

W przypadku sparaliżowanego spuszczonego przez otwór w dachu zauważmy, że on sam też

musiał mieć wiarę, bo inaczej nie pozwoliłby na to przyjaciołom. A zatem nie został uzdrowiony
wyłącznie dzięki wierze przyjaciół.

Wszystko to wskazuje, że wiara dorosłej osoby niekoniecznie przyczynia się do uzdrowienia

innej dorosłej osoby, która jest chora, jeśli ów chory sam nie ma wiary. Owszem, ktoś dorosły może
się modlić z człowiekiem potrzebującym uzdrowienia, ale niewiara chorego może potencjalnie
zniweczyć działanie wiary modlącego się.

Natomiast dzieci do pewnego wieku mogą zostać uzdrowione dzięki naszej wierze. Kiedy jednak

nieco dorosną, Bóg będzie chciał, by własną wiarą sięgali po Jego dary.

Zachęcam do dokładnego przestudiowania każdego wyżej wymienionego przykładu, w celu

wzmocnienia naszej wiary w uzdrawiającą moc Pana Jezusa.

Uzdrawiające namaszczenie
Należy też wiedzieć, że podczas swojej ziemskiej służby Jezus był namaszczony odczuwalną

uzdrawiającą mocą. To znaczy, że faktycznie odczuwał, jak uzdrawiające namaszczenie opuszcza
Jego ciało, a w niektórych przypadkach uzdrawiany czuł, jak to namaszczenie przenika do jego

background image

ciała. Na przykład w Łk 6,19 czytamy: „A każdy starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła z
Niego i uzdrawiała wszystkich.”

Najwyraźniej tym uzdrawiającym namaszczeniem były przesiąknięte nawet Jego szaty, tak że

gdy chory z wiarą ich dotknął, uzdrawiające namaszczenie przepływało do jego ciała. W innym
miejscu czytamy:

A gdy wchodzili do wsi, miast czy osad, kładli chorych na placach i prosili Go, aby mogli
dotknąć choćby skraju Jego szaty. Ci zaś, którzy Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie (Mk 6,56).

Kobieta cierpiąca na krwotok (zob. Mk 5,25-34) została uzdrowiona, gdy zaledwie dotknęła

skraju szaty Jezusa, bo oczekiwała z wiarą, iż zostanie uzdrowiona.

Nie tylko Jezus był namaszczony odczuwalną mocą uzdrawiającą, ale też Paweł w późniejszych

latach swej posługi:

Bóg czynił też niezwykłe cuda przez ręce Pawła, dlatego nawet chusty i przepaski z jego ciała
kładziono na chorych, a choroby ustępowały i wychodziły złe duchy (Dz 19,11-12).

Odczuwalne uzdrawiające namaszczenie przesycało każdą tkaninę, która dotykała ciała Pawła.

Widocznie tkanina jest dobrym przewodnikiem uzdrawiającej mocy!

Bóg się nie zmienił od czasów Jezusa czy Pawła, nie dziwmy się więc, jeśli Bóg i dziś

namaszcza któregoś ze swych sług takim samym uzdrawiającym namaszczeniem, jak niegdyś
Jezusa i Pawła. Dary te nie są jednak udzielane nowonawróconym, ale tylko tym, którzy przez
dłuższy czas okazywali się wiernymi uczniami, pozbawionymi egoizmu.


Document Outline


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron