10 Â
WIAT
N
AUKI
Sierpieƒ 1999
Wybuchowa reakcja
W wyniku afery ze szpiegostwem nuklearnym
mo˝e ucierpieç nauka, a bezpieczeƒstwo narodowe
nic nie zyska
L
awina nag∏ówków w prasie, polityczne oskar˝enia i ˝à-
dania ograniczenia dost´pu do oÊrodków naukowych
sà naturalnà konsekwencjà incydentu szpiegowskie-
go w Los Alamos National Laboratory. W kilku raportach zy-
ska∏ on miano najwi´kszej afery od czasu sprawy Rosenber-
gów. Senator Richard C. Shelby z Alabamy, przewodniczàcy
senackiego Komitetu ds. Wywiadu, nawo∏ywa∏ do wprowa-
dzenia zakazu wst´pu dla zagranicznych naukowców do
wszystkich amerykaƒskich laboratoriów jàdrowych, by za-
pobiec wyciekowi tajnych informacji.
Wielu specjalistów od kontroli zbrojeƒ wàtpi, czy ca∏a ta
wrzawa ma cokolwiek wspólnego z rzeczywistym zagro˝e-
niem szpiegostwem. Co wi´cej, drakoƒskie Êrodki zaradcze,
takie jak niedopuszczanie obcokrajowców, mogà zahamowaç
rozwój amerykaƒskiej nauki i obróciç si´ przeciwko podsta-
wowemu celowi narodowych laboratoriów – utrzymaniu glo-
balnej równowagi jàdrowej.
Wszystko rozpocz´∏o si´ 6 marca br., gdy New York Times
poinformowa∏ o Êledztwie w sprawie naukowca z Los Ala-
mos, który w po∏owie lat osiemdziesiàtych prawdopodobnie
przeszmuglowa∏ do Chin tajniki W-88 – termonuklearnych
g∏owic bojowych stosowanych w rakietach balistycznych Tri-
dent II, przenoszonych przez okr´ty podwodne. Podejrzenia
pojawi∏y si´ po przeanalizowaniu danych sejsmicznych za-
rejestrowanych w trakcie chiƒskich podziemnych prób jàdro-
wych. Wynika∏o z nich, ˝e wstrzàsy by∏y bardzo podobne do
wywo∏ywanych wybuchem W-88. Co wa˝niejsze, pewien
chiƒski dokument (zdobyty przez szpiegów amerykaƒskich)
zawiera∏ specyficzne odniesienia do g∏owicy wyprodukowa-
nej w Los Alamos. Technologia W-88 umo˝liwi∏aby Chiƒczy-
kom produkcj´ g∏owic tak ma∏ych, by da∏o si´ umieÊciç kilka
na jednej rakiecie, podobnie jak robià to Amerykanie. Âledz-
two, g∏ównie na podstawie poszlak, doprowadzi∏o do Wen Ho
Lee, obywatela Stanów Zjednoczonych urodzonego na Taj-
wanie – wyspie fanatycznie wrogiej Chinom.
Kongresmani i inni politycy rzucili si´ na administracj´ Clin-
tona, która ponad rok nie reagowa∏a na raport o zagro˝eniu
szpiegostwem, opracowany w 1996 roku przez kontrwywiad
Departamentu Energii (DOE). Prawdopodobnie bezczynnoÊç
Bia∏ego Domu wynika∏a z obawy przed popsuciem przyj´tej
wobec Chin polityki „konstruktywnego zaanga˝owania”. Po-
ruszenie wywo∏a∏ równie˝ niedostateczny system zabezpieczeƒ
– w rankingu DOE Los Alamos plasuje si´ poÊrodku trzypunk-
towej skali. Badania General Accounting Office ujawni∏y z ko-
lei, ˝e tylko 5% naukowców z „krajów ryzyka” poddawano
weryfikacji. Kilka komitetów i komisji zapowiedzia∏o przepro-
wadzenie analiz procedur i systemów zabezpieczeƒ stosowa-
nych w laboratorium.
Nie bagatelizujàc kwestii przecieków, wielu specjalistów od
kontroli zbrojeƒ twierdzi, ˝e reakcje w Stanach Zjednoczonych
sà zbyt mocne. „To, co si´ dzieje, to wielka przesada – zauwa-
˝a Christopher E. Paine z Natural Resources Defense Council
z Waszyngtonu. – Ludzie atakujà laboratoria, bo pozwolono je
zwiedzaç zagranicznym delegacjom.” Zamkni´cie tych insty-
tucji zniweczy∏oby wysi∏ki podejmowane wspólnie z dawny-
WIADOMOÂCI
I
OPINIE
20
SYLWETKA
Gro Harlem Brundtland
14 W SKRÓCIE
15 W LICZBACH
18 ANTY(PO)WAGA
POD LUPÑ
22
TECHNIKA
I
BIZNES
12
NAUKA
I LUDZIE
WST¢P WZBRONIONY: cz´Êç Los Alamos National
Laboratory jest niedost´pna dla obcokrajowców.
ERIC O’CONNELL
Â
WIAT
N
AUKI
Sierpieƒ 1999 11
mi wrogami, zmierzajàce do stabili-
zacji jàdrowej równowagi si∏. Wizy-
ty rozpocz´∏y si´ po zakoƒczeniu
zimnej wojny, gdy administracja Bu-
sha zdecydowa∏a si´ przyciàgnàç ro-
syjskich naukowców zajmujàcych
si´ zbrojeniami. Wspó∏praca w ba-
daniach podstawowych „zapoczàt-
kowa∏a dyskusj´ na temat zabezpie-
czenia i nierozprzestrzeniania ma-
teria∏ów rozszczepialnych” najpierw
z Rosjà, a nast´pnie z Chinami – za-
uwa˝a we wst´pniaku do Washing-
ton Post by∏y dyrektor Los Alamos
Siegfried S. Hecker. Stanowisko to
popar∏ John C. Browne, obecny dyrektor Los Alamos, stwier-
dzajàc w wystàpieniu przed Kongresem 6 paêdziernika 1998 ro-
ku: „W wype∏nieniu misji zwi´kszania bezpieczeƒstwa naro-
dowego zasadnicze znaczenie majà kontakty z najlepszymi
naukowcami z ca∏ego Êwiata.”
Media robià z Los Alamos „otwarty Êciek” – ubolewa Di-
pen Sinha, jeden z 7000 pe∏noetatowych pracowników tego
17-hektarowego miasteczka. Bzdurà sà wed∏ug niego opinie, ja-
koby zagraniczni goÊcie mogli niemal swobodnie poruszaç si´
po oÊrodku lub by istnia∏a mo˝liwoÊç przypadkowego przecie-
ku, na przyk∏ad podczas wspólnych posi∏ków w bufetach.
Rzecznik Los Alamos Jim Danneskiold uzupe∏nia, ˝e stosuje
si´ czasami nawet tak kuriozalne Êrodki ostro˝noÊci, jak zas∏a-
nianie przed goÊçmi ekranów komputerów.
Przez ostatnie kilka lat, a zw∏aszcza po upublicznieniu afe-
ry szpiegowskiej, w Los Alamos zacz´to wprowadzaç ostrzej-
sze procedury bezpieczeƒstwa. Wymieniç tu nale˝y testy
poligraficzne, dodatkowych wartowników, utworzenie we-
wn´trznej komórki kontrwywiadu i przebudow´ ogólnodo-
st´pnej sieci komputerowej, tak by „wi´kszoÊç zwyk∏ych infor-
macji oddzielona by∏a od tajemnic laboratorium oprogra-
mowaniem kontrolujàcym (tzw. zaporà ogniowà)” – dodaje
Danneskiold. Czasowe wy∏àczenie w kwietniu tajnych kom-
puterów (odseparowanych od wszystkich zewn´trznych sie-
ci) s∏u˝y∏o za∏ataniu kilku nieszczelnoÊci, na przyk∏ad unie-
mo˝liwiono przypadkowe przeniesienie zawartoÊci dysków
pomi´dzy komputerami tajnymi i ogólnodost´pnymi.
Zamkni´cie drzwi laboratorium przed zagranicznymi goÊç-
mi i tak nie pozwoli∏oby utrzymaç tajemnicy W-88. Podejrze-
wa si´, ˝e Lee udost´pni∏ tajniki technologii podczas podró˝y
do Chin w latach osiemdziesiàtych. Lee twierdzi, ˝e odmó-
wi∏ ujawnienia danych chiƒskim agentom. Poniewa˝ jednak nie
poinformowa∏ o próbach nak∏onienia do zdrady oraz nie wy-
kaza∏ woli wspó∏pracy w Êledztwie prowadzonym przez FBI,
Browne i sekretarz DOE Bill Richardson zdecydowali si´ wy-
rzuciç go z pracy w dniu 8 marca br. W nadziei na znalezienie
dowodów winy FBI zabezpieczy∏o podczas rewizji w domu
Lee mas´ materia∏ów. (Zakaz wst´pu dla obcokrajowców za-
pobieg∏by natomiast wspó∏pracy Lee z chiƒskim naukowcem
w 1997 roku, co i tak by∏o bez znaczenia, gdy˝ ten nie mia∏
powiàzaƒ z chiƒskim wywiadem.)
Urodzeni poza USA naukowcy stanowià niewielkà, ale
wa˝nà grup´ w Los Alamos. W marcu spoÊród 365 osób
odbywajàcych tam sta˝ podoktorancki a˝ 185 by∏o obcego
pochodzenia. Podobna proporcja dotyczy ca∏ej amerykaƒ-
skiej nauki. National Science Foundation ocenia, ˝e jedna
trzecia osób odbywajàcych studia doktoranckie pochodzi
spoza Stanów Zjednoczonych, a prawie dwie trzecie z nich
planuje osiedliç si´ w Ameryce, wype∏niajàc luk´ pozosta-
wionà przez studentów amerykaƒskich podejmujàcych in-
ne kariery zawodowe. Skutki afery szpiegowskiej sà k∏opo-
tliwe tak˝e dla innych obszarów na-
uki: towarzystwa naukowe oskar-
˝ajà Departament Stanu o systema-
tyczne opóênianie wydawania wiz
niektórym obcokrajowcom, co unie-
mo˝liwia im udzia∏ w otwartych
konferencjach.
To, czy ograniczenie dost´pu ob-
cokrajowcom zapobieg∏oby innym
przypadkom szpiegostwa, byç mo-
˝e wyjawi raport, którego opracowa-
nia podjà∏ si´ komitet ds. wywiadu
kierowany przez Christophera Coxa,
cz∏onka Izby Reprezentantów z Kali-
fornii. Gdy oddawaliÊmy artyku∏ do
druku, raport udost´pniony by∏ tylko kongresmanom i nie-
którym urz´dnikom paƒstwowym. Najprawdopodobniej opi-
suje on szczegó∏owo kilka przypadków szpiegostwa oraz trans-
feru technologii komputerowych i satelitarnych. WÊród tajemnic
jàdrowych oprócz W-88 znajdujà si´ udoskonalenia konstruk-
cji bomby neutronowej, której podstawy technologiczne Chi-
ny rzekomo wykrad∏y Stanom Zjednoczonym w po∏owie lat
osiemdziesiàtych.
Fakt kradzie˝y tajemnic W-88 i innych technologii nuklear-
nych w kulminacyjnym okresie zimnej wojny Êwiadczy o tym,
jak trudno zachowaç bezpieczeƒstwo. „Nic nie pozostaje ta-
jemnicà na zawsze” – zauwa˝a ekspert ds. zbrojeƒ Frank N.
von Hippel z Princeton University. Wspólnie ze Stevenem After-
goodem, analitykiem bezpieczeƒstwa w Federation of Ameri-
can Scientists, powo∏uje si´ on na raport specjalnej komisji,
w sk∏ad której wchodzili fizycy tej miary, co Frederick Seitz
i Edward Teller. W konkluzji stwierdzono, ˝e „nie jest mo˝liwe,
by informacja zaklasyfikowana jako tajna pozosta∏a bezpieczna
d∏u˝ej ni˝ pi´ç lat”. Najbardziej prawdopodobnym okresem
bezpieczeƒstwa jest rok. „Tajemnice te ukryte sà w ludzkich
g∏owach – mówi historyk Richard Rhodes, autor The Making of
the Atomic Bomb. – Nie wiem, jak mo˝na je chroniç.”
Rhodes i inni sà przekonani, ˝e transferu tajemnic W-88 nie
mo˝na jednak porównywaç do szpiegostwa podczas realiza-
cji Projektu Manhattan. Wtedy to Klaus Fuchs i inni przekazy-
wali plany budowy bomby atomowej Zwiàzkowi Radzieckie-
mu za poÊrednictwem Rosenbergów. Ró˝nica polega na tym,
˝e w 1945 roku Stany Zjednoczone by∏y nuklearnym monopo-
listà i szpiegostwo by∏o faktem. W przypadku obecnej afery
trzeba czekaç, a˝ oznaki wykorzystania amerykaƒskich tech-
nologii miniaturyzacyjnych przez Chiny stanà si´ oczywiste,
na przyk∏ad zaimplementujà one system wielog∏owicowy.
„Wzrost zagro˝enia dla Stanów Zjednoczonych jest zaniedby-
walnie ma∏y” – sàdzi Aftergood.
Paine przekonuje, ˝e równie˝ inne kraje systematycznie
przechwytujà, ile tylko mogà, z amerykaƒskich technologii.
WÊród podkradajàcych znajdujà si´ Francja i Izrael. „Ci sa-
mi ludzie, którzy lamentujà nad chiƒskim szpiegostwem,
znajdujà si´ na czele grupy zasypujàcej Izrael miliardami do-
larów – mówi Paine. – Czy wi´c chodzi tu rzeczywiÊcie o na-
rodowe bezpieczeƒstwo, czy raczej mamy do czynienia z kul-
turowà niech´cià do Chiƒczyków?” Zdaniem Paine’a reakcje
niektórych polityków odzwierciedlajà naiwnà zimnowojen-
nà mentalnoÊç. „Chodzi o niezrozumienie strategicznego zna-
czenia broni jàdrowych – konkluduje. – Do czego zmierza-
my? Czy chcemy zachowaç nuklearny monopol na zawsze?
Utrzymaç przewag´ nad innymi paƒstwami? Wyeliminowaç
broƒ jàdrowà w ogóle?” Odpowiedê na te pytania na pew-
no pomog∏aby okreÊliç, jak wywa˝yç proporcje mi´dzy bez-
pieczeƒstwem narodowym i naukà otwartà.
Philip Yam
ZAKAZ WST¢PU dla obcokrajowców.
Senator Richard C. Shelby po kwietniowej wizycie
w Los Alamos zaproponowa∏ drastyczne dzia∏ania.
SARAH MARTONE
AP Photo