O obrotach i przyciąganiu się ciał
Ponoć żyjemy dzięki przyciąganiu się ciał, a więc spróbujmy odpowiedzieć na
pytanie, jak to jest z przyciąganiem się ciał? Każdy człowiek podświadomie
zagospodarowuje przestrzeń wokół siebie, pożąda jej. Widać to w luźnym autobusie,
gdy 20 obcych sobie osób jedzie i każdy zajął dwuosobową kanapę. Jeśli się znają
będzie zajętych tylko 10 kanap. Osobom akceptowanym, pozwalamy zbliżyć się
bardziej, nieakceptowanym, szczególnie płci przeciwnej, nie. Najbardziej bronimy
strefy zwanej intymną, która ma kształt jaja, z przodu 50 cm, z tyłu i boku mniej,
strefa osobista ma 120 cm. Wkraczanie w czyjąś strefę z groźną miną to sygnał
agresji, ale wkraczanie z ciepłym nastawieniem (uśmiech, lekko uniesione brwi,
pochylona sylwetka, głowa przechylona na bok) może być gestem erotycznym.
Przy czym poczyńmy jedno ważne zastrzeżenie metodologiczne (a Fe!, jakie
paskudne słowo). Gest lub czyn musi być dla danego osobnika i przedmiotu jego
aktywności nietypowy. Mężczyzna bardzo bezpośredni (typ Włocha) będzie witał się
i zachowywał bardzo swobodnie wobec koleżanek w pracy, np.
- Witam cię Anetko z samego rana, cmok, cmok. Moje oczy widzą Kasieńkę
przeuroczą, cmok, cmok. Muszę się przywitać z moją (wszystkie kobiety są jego)
Oleńką...(na widok każdej z pań szeroko rozkłada ręce, uśmiecha, upojnie patrzy im
w oczy, ukłony wykonuje głębokie, wyciągniętą rękę całuje, ale nie puszcza jej i robi
tzw. rękawiczki, czyli ujmuje ją oburącz (notabene ulubione przywitanie prezydenta
A.Kwaśniewskiego).
Druga skrajność to typ skandynawa. Wchodzi z nieodgadnioną miną, robi lekki
ukłon, usłyszymy tylko bezosobowe „dzień dobry” i zgrabnie przemknie do swojego
biurka. Tyle teoria, a teraz przystąpmy do eksperymentu.
Wykonajmy wobec koleżanki gest-test i właśnie wkroczmy w jej strefę intymną. Ona
stoi przy oknie tyłem do sali, więc podchodzimy bardzo blisko, trochę obok, można
nawet dotknąć ją lekko barkiem w plecy. Wypada coś powiedzieć, np.
- Świat jest taki piękny, a my tu musimy siedzieć (w tym momencie akurat stać)??
Gest-test w ruchu (np. idąc korytarzem) wykonujemy idąc blisko obok i lekko
potrącamy partnerkę, co kilka metrów mówiąc lub słuchając w trakcie. Albo, w
ciasnym przejściu przechodzimy za nią (biura czasem zawalone sprzętem) i w
najbliższym punkcie lekko dotykamy oburącz jej talii, że niby nie chcemy jej potrącić
czy przestraszyć. No i co? Czekamy na reakcję. W wielu sytuacjach ludzie się testują,
obserwują, wyciągają wnioski. Tu mogą być reakcje następujące.
Jeśli ona wycofuje się w popłochu, to fatalnie, aczkolwiek mamy pretekst, by ją
bardzo gorąco przepraszać za ...nasze gapiostwo, nieuwagę, roztargnienie. Reaguje
ostro (nieproporcjonalnie – czuć jakąś zastarzałą raną emocjonalną) w stylu „proszę
się o mnie nie opierać”, „proszę mnie nie szturchać”, „ręce przy sobie”.
Przepraszamy wielokrotnie, co też daje szansę acz małą, na rozmowę ...
terapeutyczną.Wycofuje się z wdziękiem, uśmiecha się, sprawiło jej to przyjemność,
rozszyfrowała nas, ale podjęła grę! Nie wycofuje, przy tym oknie oparła się mocniej,
boże co robić???