Strawson Ρ. F., Indwiduals, London 1959;
tłum pol., Warszawa
1980.
Struktura materii. Przewodnik encyklopedyczny
(tłum. z niem.),
Warszawa 1980.
Szumilewicz I., O kierunku upływu czasu, Warszawa 1964.
Taylor E. F., Wheeler J. Α., Fizyka czasoprzestrzeni, Warszawa
1975.
Waddington C. H., The Ethical Animal, London 1960.
Watson J. B., Behaviorism, New York 1924.
Weizsacker C. F.,
Jedność przyrody,
Warszawa 1978.
Weyl EL, Philosophy oj Mathematics and Natural Science, Prince
ton 1949.
Whitehead A. N., Process and Reality, 1929.
Whitrow G. J., The Natural Philosophy oj Time, London 1961.
Wilson E. O., On Humań Naturę, Cambridge Mass. 1978; tłum.
pol.: O naturze ludzkiej, Warszawa 1988.
Wittgenstein L., Dociekania filozoficzne, Warszawa 1972.
Wittgenstein L., Zettel, Oxford 1967.
Wójcicki R., Wykłady z metodologii nauk, Warszawa 1982.
Zonn W., Kosmologia współczesna, Warszawa 1968.
Zonn W., Kwazary, Warszawa 1970.
C z ę ś ć III
Epistemologia
1. Problematyka i główne koncepcje
teorii poznania
Teoria poznania, czyli epistemologia lub gnoseologia
jest jednym z głównych (obok ontologii) działów filozofii
i obejmuje obszerną problematykę dotyczącą n a t u r y poz
nania ludzkiego, źródeł poznania, wartości rezultatów po
znawczych, zasięgu ludzkiego poznania i stopnia jego
pewności.
1.1. Rozwój epistemologii
jako dyscypliny filozoficznej.
Problem obiektywności poznania
Początki badań epistemologieznych tkwią już w filo-
P r o b l e m
.
.
.
. '
J
o b i e k t y w n o ś c i
zoficznym odróżnieniu świata rzeczywistego — takiego
p o z n a n i a
jaki on jest sam w sobie niezależnie od człowieka —
1
W starożytności na oznaczenie poznania używano dwóch
terminów: episteme i gnosis. Przez episteme rozumiano wszelką
wiedzę praktycznie użyteczną, sprawdzalną, dyskursywną, de-
monstratywną; przez gnosis — wiedzę pojęciową, teoretyczną,
spekulatywną, aprioryczną. Oba znaczenia nie były jednak wyraź
nie oddzielone, mieszały się ze sobą, a terminów je wyrażają
cych używano zamiennie. Zamiennie używa się też dzisiaj termi
nów epistemologia i gnoseologia. Stosowane jest czasem rozróż
nienie wyprowadzone w XIX w. z języka niemieckiego, w któ
rym przez epistemologię rozumiano metodologię lub teorię ba
dań naukowych (niem. Wissenschaftslehre), przez gnoseologię na
tomiast — filozofię poznania (niem. Erkenntnislehre, Erkenntnis-
theorie).
349
i świata zjawisk dostępnych człowiekowi w jego doświad
czeniu zmysłowym. Odróżnienie rzeczywistości i jej prze
jawu (zjawiska) legło u podstaw wszelkiego myślenia fi
lozoficznego i występuje już u pierwszych filozofów staro
żytnych. Filozofowie ci — koncentrując swą uwagę na
samym tym odróżnieniu — tworzyli ogólne poglądy na
temat natury i struktury świata, lecz nie tworzyli teorii
poznania, przynajmniej tak długo, dopóki z całą wyrazis
tością nie pojawił się problem poznania. Był to od po
czątku problem obiektywności poznania. A pytanie
o obiektywność poznania świata rzeczywistego pojawiło
się wyraźnie wówczas, gdy różnorodność poglądów filo
zoficznych na świat jako całość, bądź fragmenty świata,
poglądów przeciwstawnych i nieraz sprzecznych ze sobą,
zmusiła filozofów do poddania krytyce mie tylko poglądów
potocznych i mitologicznych, lecz także argumentacji fi
lozoficznej szkół konkurencyjnych. Chodziło o zbadanie
podstaw tej argumentacji i krytyczne rozważenie roszczeń
filozofów do głoszenia swych poglądów jako prawdy
o świecie, prawdy adekwatnej do samego świata. Okazało
się wówczas, że spontanicznie stosowane przez filozofów
sposoby argumentacji zawierają implicite szereg nie ujaw
nionych założeń dotyczących n a t u r y człowieka jako pod
miotu poznania, charakteru czynności uznanych za poz
nawcze i rodzaju źródłowego materiału informacyjnego,
z którego filozof konstruuje swój obraz świata. Następnie
pojawiły się dalsze różnice: w pojmowaniu władz poznaw
czych, w rozumieniu istoty poznania i sposobów utrwala
nia wyników poznawczych, w odniesieniu do przedmiotów
sądów abstrakcyjnych i ogólnych, a przede wszystkim od
nośnie do roli spostrzeżeń zmysłowych w budowaniu wie
dzy ogólnej. Filozoficzne refleksje dotyczące poznania
świata zaczynały się z reguły od próby wyjaśnienia fak
tu percepcji zmysłowej oraz powiązania zmysłów z my
śleniem za pomocą pojęć ogólnych.
W i e d z a
Krytyka poznawczej roli zmysłów oraz relatywnego
a u t e n t y c z n a " . , " "
i p o z o r n a
charakteru wiedzy zmysłowej prowadziła filozofów już
w starożytności do poszukiwania wiedzy autentycznej,
350 w odróżnieniu od pozornej, a t y m samym dychotomia
„rzeczywistość — zjawisko" (albo: „byt i przejaw bytu",
„byt i pozór bytu"), pierwotnie odnoszona przez filozofów
do świata, znalazła swe zastosowanie w filozofii poznania
świata. Rozróżnienie poznania autentycznego, zawierają
cego trwałe i niepodważalne wartości poznawcze, od po
zorów poznania (relatywnego, zmiennego, korygowalne-
go, złudnego) stało się naturalnym przedłużeniem dycho
tomii ontologicznej. W ten sposób powstawała i rozwijała
się teoria poznania świata jako niezbędne uzupełnienie
filozoficznej, a następnie naukowej, teorii świata
2
.
Nie wchodząc w szczegóły historyczne rozpatrzymy
główne sposoby badania problemu obiektywności pozna
nia w dziejach filozofii. Należy zwrócić najpierw uwagę
na to, że przekonanie o zmysłowym charakterze pier
wszych informacji, jakie człowiek zdobywa o świe
cie, nie ma jeszcze charakteru filozoficznego. Dopiero
zbadanie mechanizmu spostrzegania zmysłowego (widze
nia, słyszenia itp.) oraz ocena wartości (trafności, nieza
wodności, prawdziwości) informacji zawartej we wra
żeniach i w sądzie spostrzeżeniowym — rozpoczynają fi
lozoficzną krytyczną analizę poznania. Pierwszymi filozo
fami, którzy zajęli się badaniem naturalnego mechaniz
mu percepcji zmysłowej, byli Empedokles (teoria „wypły
wów") i Demokryt (teoria „odbitek"), Protagoras i sofiś
ci, a następnie Platon i Arystoteles, Epikur i stoicy.
Wszyscy natomiast filozofowie dokonywali oceny roli
i wartości zmysłów dla przebiegu poznania i kształtowa
nia się wiedzy. W starożytności sformułowano pięć od
miennych stanowisk w tej sprawie.
1 . S k r a j n i e e m p i r y s t y c z n e było stanowisko
Protagorasa i sofistów, zgodnie z którym wszelka wiedza
ma zawsze charakter zmysłowy, natomiast wszystko, co
w myśleniu człowieka wykracza poza treść spostrzeżeń
zmysłowych, ma charakter umowny, subiektywny i złud
ny. Tylko spostrzeżenia zmysłowe nie mylą i żadne
S t a r o ż y t n e
k o n c e p c j e
ź r ó d e ł i
n a t u r y w i e d z y
2
Źródłem teorii poznania jako dyscypliny filozoficznej była
zatem ontologia, której rezultaty teoretyczne mogły podlegać ba
daniu ze względu na ich wartość poznawczą.
351
z nich nie mylą, w jakichkolwiek okolicznościach by się
pojawiały. W sądach spostrzeżeniowych zawarta jest
prawda, a zjawiska spostrzegane są jedyną autentyczną
rzeczywistością.
2 . Stanowisko s k r a j n i e a p r i o r y s t y c z n e za
wierało tezę przeciwną: wiedza autentyczna ma charakter
czysto rozumowy, gdyż tylko rozum dostarcza wiedzy
ogólnej, pewnej, niezmiennej, bezwzględnej. Dla osiąg
nięcia takiej wiedzy rozum nie potrzebuje wrażeń zmy
słowych, gdyż źródła wiedzy (a nie tylko jej istota) nie
zależą od doświadczenia i są czysto rozumowe. Było to
stanowisko pitagorejczyków i Parmenidesa, a zwłaszcza
Platona, który pierwszy opracował pełną apriorystyczną
koncepcję poznania.
3. Między tymi dwiema skrajnościami znajduje się
pogląd najbliższy myśleniu potocznemu i najczęściej
przez filozofów akceptowany: geneza poznania i pierwot
ny materiał poznawczy mają zawsze charakter zmysło
wy, natomiast opracowanie tego materiału (treści zmy
słowych), prowadzące do uzyskania wartościowych wy
ników poznawczych, czyli wiedzy, ma zawsze charakter
rozumowy. Nie ma więc czystej wiedzy zmysłowej ani
czysto rozumowej. Za tym stanowiskiem opowiedzieli się:
Heraklit, Demokryt, Arystoteles, Epikur, stoicy.
4. Zupełnie odmienne stanowisko w sprawie źródeł
wiedzy obiektywnej zajmowali filozofowie kierujący się
przesłankami religijnymi i mistycznymi. Uważali oni, że
poznanie najgłębszych aspektów bytu jest człowiekowi
dostępne nie za pomocą zmysłów ani pojęć i rozumowań,
lecz za pomocą sposobów dostępnych tylko wybranym
(istąd pojęcie wiedzy ezoterycznej). Do sposobów takich
zaliczano objawienie, mistyczną ekstazę, nadprzyrodzoną
iluminację umysłu i inne sposoby kontaktowania się z si
łami supranaturalnymi. Stanowisko to wyrażało rezygna
cję z filozofii i nauki na rzecz supranaturalizmu i w róż
nym stopniu wyrażone było u schyłku starożytności przez
Fiłona, Plotyna i neoplatończyków, przez neopitagorej-
czyków, a zwłaszcza w I i II w. przez gnostyków i apolo-
352 getów chrześcijańskich okresu patrystyki. Gnostycy nad
użyli terminu gnosis nadając mu sens pozafilozoficzny,
irracjonalny, oznaczający jakąś wiedzę tajemną, ukrytą
przed zmysłami i rozumem.
5. Szczególne znaczenie dla teorii poznania miało sta
nowisko starożytnych s c e p t y k ó w . Zamiast pytania,
w jaki sposób osiągnąć można obiektywną wiedzę o świe
cie, wyzwali oni filozofię pytaniem, czy taka wiedza jest
w ogóle możliwa. Istnieją powody — powiadali — aby
przypuszczać, że poszukiwana przez filozofów autentycz
na wiedza, tj. taka, która zawierałaby prawdę o rzeczy
wistości rozpoznawalną w sposób niewątpliwy, nie jest
możliwa, a w każdym razie nie można jej osiągnąć ani
za pomocą zmysłów, ani rozumu. Żaden sąd nie jest bar
dziej pewny niż dowolny inny. Nie można wskazać nie
zawodnego kryterium odróżnienia sądu prawdziwego od
fałszywego. Na poparcie swych twierdzeń sceptycy (Pyr-
ron, Tymon, Arkesilaos, Karneades, Ainesidemos, Seks-
tus Empiryk, Menodot, Agryppa) przytaczali szczegółowe
argumenty, zwane „tropami".
Argumentacja sceptyków, wielokrotnie w filozofii po
wtarzana, była stałym wyzwaniem dla epistemologii po
jętej jako naukowa filozofia poznania. Wysiłki zmierza
jące do podważenia tej argumentacji torowały nowe dro
gi teorii poznania. Niektórzy filozofowie uważają nawet,
że cała nowożytna i współczesna teoria poznania sprowa
dza się do prób odpowiedzi na wątpliwości sceptyków.
Diogenes Laertios przytacza dziesięć słynnych tropów
w sformułowaniu AinesidemosaΛ Warto się z nimi za
poznać. Oto skrócony ich zapis.
1. Te same bodźce wywołują u istot żywych o od
miennej konstytucji fizjologicznej różne wrażenia, nie
można więc rozstrzygnąć, które z nich są trafne.
2. Ludzie różnią się pod względem swej konstytucji
fizycznej i psychicznej, co prowadzi nieuchronnie do róż
nic w ich poglądach.
3. Zmysły nie mogą być źródłem wiedzy prawdziwej,
3
Por. Diogenes Laertios, Żywoty i poglądy słynnych filozofów,
fe. IX, Warszawa 1984. 353
D z i e s i ę ć
t r o p 6 w
23 F i l o z o f i a w s p ó ł c z e s n a t. 1
gdyż ta sama rzecz dla różnych zmysłów wygląda ina
czej, podobnie jak ta sama postać wygląda różnie w róż
nych lustrach (odbiciach).
4. Treść wrażeń zmysłowych człowieka jest różna
w zależności od stanu cielesnego i psychicznego, w jakim
człowiek aktualnie się znajduje. Jeżeli przyjmiemy, że
wszystkie te stany (zdrowie — choroba, jawa — sen, ra
dość — smutek, miłość —- nienawiść, odwaga •— strach,
młodość — starość itp.) są naturalne, tj. nie są przeciw
ne naturze, to nie można rozstrzygnąć, które wrażenia
są zgodne z rzeczami.
5. Sądy łudzi o rzeczach zależą od ich wychowania,
wiary w mity, od założeń dogmatycznych, od przyjętych
konwencji. Co dla jednych jest piękne i dobre, to dla
drugich jest brzydkie i złe; co dla jednych jest sprawied
liwe, dla innych niesprawiedliwe itp.
6. Nie poznajemy rzeczy bezpośrednio w ich właści
wościach swoistych i odrębnych, lecz zawsze za pośred
nictwem jakiegoś środowiska i z domieszką jakichś innych
rzeczy (powietrza, światła, wilgoci, masywności, ciepła,
zimna, ruchu, wyziewów itp.). W doświadczeniu człowieka
żadna rzecz nie występuje w swej czystej postaci i nie ma
sposobu, aby ją w takiej postaci poznać.
7. Obrazy rzeczy zmieniają się w zależności od każdo
razowego wobec niej położenia obserwatora. Rzeczy, które
raz uważamy za wielkie, innym razem wydają się małe,
rzeczy czworoboczne wyglądają jak okrągłe, gładkie wy
dają się chropowate, proste wydają się załamane, a bez
barwne — kolorowe. Ponieważ zaś nie możemy spostrze
gać rzeczy bez. określonego miejsca i położenia, więc nie
możemy poznać ich prawdziwej natury.
8. Te same rzeczy wywołują różne wrażenia w zależ
ności od tego, w jakiej występują ilości i w jakim ukła
dzie.
9. Wszystkie pojęcia są relatywne w wyniku stosunku,
w jakim pozostają rzeczy pojmowane do innych rzeczy
(to, co znajduje się po prawej stronie, nie jest z natury
po prawej stronie; to samo dotyczy pojęć „ojciec", „brat",
354 ,dzień", „noc" itp.), oraz ze względu na odmienny stosunek
wszystkich w ogóle rzeczy do naszego umysłu. To, co rela
tywne, jest samo w sobie niepoznawalne.
10. Rzeczy wydają się różne w zależności od tego, jak
często pojawiają się w naszym doświadczeniu, czy są dla
nas niezwykłe, czy też jesteśmy do nich przyzwyczajeni.
Wniosek, jakim kończy się każdy trop, sprowadza się
do stwierdzenia, że nie możemy rozstrzygnąć, jak się rze
czy mają naprawdę, a zatem powinniśmy wstrzymać się
od wydawania sądów (tzw. zawieszenie sądu, gr. epoche).
Argumentację powyższą uzupełniają tropy skierowane
przeciw możności poznania rzeczy przez pojęcia oraz argu
mentacja przeciw uzasadnianiu twierdzeń przez dedukcję
(tropy Agryppy) lub indukcję. Pojęcia ogólne, zwłaszcza
pojęcia gatunku rzeczy, prowadzą do sprzeczności, gdyż
obejmują cechy przeciwstawne rzeczy jednostkowej. Uza
sadnianie dedukcyjne natomiast opiera się na nie dowie
dzionych przesłankach albo zawiera dowód w nieskoń
czoność, albo też błędne koło w dowodzeniu. Indukcja zu
pełna jest niewykonalna, niezupełna zaś jest zawodna.
W ogólności wszelkie dowodzenie pośrednie prowadzi do
niezgodnych poglądów, których wartości (prawdy lub fał
szu) nie można rozpoznać na podstawie ich cech wewnę
trznych, a nie można też zastosować niezawodnego kryte
r i u m zewnętrznego, gdyż dla określenia poprawności kry-
trznych, a nie można też zastosować niezawodnego kryte
rium i tak w nieskończoność. Argumentacja ta często łą
czyła się z konkluzjami agnostycznymi o niemożności po
znania zdarzeń świata w ich rzeczywistym przebiegu.
Schyłek starożytności i całe średniowiecze nie wniosły
R o z w
° J t e o r i i
. , , ,
.
.
.
. . . . . . p o z n a n i a
nic istotnego do rozwoju teorii poznania, z wyjątkiem
w
c z a s a c h
może kwestii uniwensaliów. Dopiero czasy nowożytne,
n o w o ż y t n y c h
w których obok filozofii przyrody (G, Bruno) rozwija się
naukowe przyrodoznawstwo (M. Kopernik, G. Galileusz,
J. Kepler, I. Newton), wyznaczyły nowe kierunki badań
w zakresie teorii poznania. Szybko rozwijająca się nauka
tworzy własną teorię poznania naukowego, czyli metodo
logię nauk, która w opracowaniu Galileusza i F. Bacona
— zaczyna wyprzedzać i zastępować filozoficzno-ischola-
styczne spekulacje nad funkcjonowaniem intelektu ludz- 355
23»
kiego. Oparcie wiedzy naukowej na uważnej obserwacji,
zaprogramowanym eksperymencie, ścisłym pomiarze włas
ności zjawisk obserwowanych oraz na matematycznym
sformułowaniu ogólnych praw nauki, zapewniało stały
postąp w badaniach naukowych i rozistrzygalność podej
mowanych problemów. Priorytet uzyskuje problematyka
prawomocności twierdzeń i teorii, metod ich sprawdzania
i korygowania, logicznych związków między twierdzenia
mi wyjściowymi (przesłankami) a naukowymi konkluzja
mi. F. Bacon pierwszy sformułował ogólne postulaty me
todologii nauk empirycznych: uważna obserwacja i eks
peryment jako podstawa przesłanek wiedzy naukowej oraz
rozumowanie indukcyjne, oparte na indukcji eliminacyj
nej, jako podstawa uogólnień i systematycznego (deduk
cyjnego) opracowania wyników wiedzy empirycznej.
Dalszy rozwój metodologii nauk empirycznych nastąpił
dopiero w XIX w. (J. S. Mili), ale problematyka poznania
naukowego wywarła wpływ na powstanie nowych prądów
w filozofii poznania XVII i XVIII w. W okresie t y m
ukształtowały się i rozwinęły dwie główne linie epistemo-
logiczne: aprioryzmu i empiryzmu. Pierwsza, zapoczątko
wana przez Kartezjusza, rozwijała się na kontynencie Eu
ropy, druga — systematycznie opracowana przez J- Loc-
ke'a — na Wyspach Brytyjskich.
K a r t e z j u s z
Kartezjańska koncepcja teorii poznania ma jak gdyby
dwa wymiary: filozoficzny i naukowo-metodologiczny.
Punktem wyjścia stało się poszukiwanie ostatecznych pod
staw wiedzy pewnej, niezawodnej. Wzorcem takiej wie
dzy była matematyka, w szczególności zaś geometria eu
klidesowa. Kartezjusz był uczonym (matematykiem, fi
zykiem, fizjologiem) i zarazem filozofem. Nic dziwnego, że
opracowana przez niego teoria poznania zawiera dwa
wzajemnie przeplatające się wątki. Pierwszy obejmuje te
orię badań naukowych, drugi — filozofię poznania.
D o m e t o d o l o g i c z n y c h koncepcji Kartezjusza
należały: program wiedzy pewnej, czyli jasnej i wyraźnej;
krytyka wszelkiego dogrnatyzmu, zwłaszcza dogmatycznej
metafizyki; analityczna metoda badań; dedukcyjna meto-
356 da uzasadniania twierdzeń; poszukiwanie pewnych i nie-
korygowalnych twierdzeń wyjściowych jako przesłanek
dedukcji.
Do ściśle f i l o z o f i c z n e g o wątku kartezjańskiej
teorii poznania należy zaliczyć: sceptycyzm metodyczny
(krytycyzm) i immanentystyczną zasadę cogito; poszuki
wanie podstaw pewności wiedzy w samym podmiocie poz
nania (które dało początek tendencji prowadzącej do trans-
cendentalizmu); koncepcja intuicji intelektualnej jako
źródła niekorygowalnych twierdzeń wyjściowych; naty-
wistyczna koncepcja genezy pojęć jasnych i wyraźnych
(początki aprioryzmu nowożytnego); epistemologiczny
problem „mostu" między samoświadomym siebie umysłem
a światem transcendentnym (czyli postawienie problemu
transcendencji jako głównego aspektu problemu obiek
tywności poznania)
4
; aprioryczne uzasadnienie realizmu
w filozofii percepcji; aprioryczne uzasadnienie względnej
wartości poznawczej zmysłów i obalenie argumentacji
sceptyków; uznanie teorii poznania za autonomiczną dys
cyplinę filozoficzną i poszukiwanie w niej odpowiedzi na
pytanie o możliwość metafizyki; uzupełnienie teorii poz
nania spirytualistyczną metafizyką podmiotu poznania
oraz dualistyczną metafizyką bytu, obejmującą interakcjo-
nistyczne rozwiązanie problemu psychofizycznego. Wpływ
Kartezjusza na dalszy rozwój filozofii poznania był ogrom
ny.
i
Badanie problemu obiektywności poznania prowadzono do
czasów Kartezjusza przy założeniu poglądu naturalistycznego, że
istnieje realny świat niezależny od ludzkich czynności i stanów
poznawczych. Problem obiektywności sprowadzał się do pytania,
czy doświadczenie zmysłowe i rozum ujmują adekwatnie tę obiek
tywną rzeczywistość. Kartezjusz w swych Medytacjach po raz
pierwszy uzależnił rozwiązanie zagadnienia adekwatności poznania
(wiedzy) od uprzedniego rozstrzygnięcia zagadnienia bardziej pod
stawowego i logicznie wcześniejszego, tj. zagadnienia istnienia
świata realnego, transcendentnego wobec świadomości, czyli zew
nętrznego i niezależnego od niej. Pytanie, czy świadomość może
wykroczyć poza siebie samą i dotrzeć do świata transcendentnego
nazywamy właśnie problemem transcendencji. (Wiele terminów
występujących w tym podrozdziale, jak realizm, idealizm, irama-
nentyzm, zostanie wyjaśnionych w dalszych partiach tej części
książki).
'•""'t'"
1
l'r/.y jęcie iinmanentystycznego punktu wyjścia w fi-
I . , , I H , . , „ I , . „ C J I
lu/.olii, czyli uznanie świadomości wraz z całą jej zawar
tością /.a jedyną niepodważalną dziedzinę bytu, a tym sa
mym postawienie problemu istnienia świata transcen
dentnego wobec świadomości, zmieniło radykalnie kie
runek badań epistemologicznych i wpłynęło na dalszy
rozwój całej filozofii europejskiej. Kartezjusz oddziały
wał bezpośrednio nie tylko na kontynuatorów jego my
śli racjonalistycznej (aprioryzmu) w wieku XVII (B. Spi
noza, W. Leibniz, N. Malebranche, A. Geulinex, A. Ar-
nauld, P. Nicole, a poprzez Leibnizai i Ch. Wolffa wpłynął
na Kanta i całą klasyczną filozofię niemiecką), ale też na
J. Locke'a i późniejszy empiryzm brytyjski.
L e i b n i z
Apriorystyczną koncepcję teorii poznania rozwinął
W. Leibniz i nie wahał się doprowadzić jej do skrajności.
Całą wiedzę racjonalną zinterpretował jako wiedzę wy
łącznie analityczną, opartą na zasadach logiki (tożsamo
ści i niesprzeczności), zapewniających jej tautologiczną
niezawodność. Wprowadzenie przez Leibniza pojęcia zda
nia analitycznego, tj. takiego, którego orzecznik zawiera
się całkowicie w podmiocie zdania, poprzedziło kaniow
skie rozróżnienie dwóch par zdań: analitycznych i syn
tetycznych oraz apriorycznych i aposteriorycznych, oraz
rozpoczęło długi spór na temat analityczności i synte-
tyczności wiedzy. Dla prawd o faktach z kolei, tj. przy
padkowych, logicznie niekoniecznych, znalazł podstawę
ich prawomocności w tzw. zasadzie racji dostatecznej.
Leibniz pierwszy odróżnił prawdy logicznie konieczne
i prawdy o faktach. Chociaż zasada racji dostatecznej
przyjęła u Leibniza postać metafizyczną (racją dostatecz
ną zaistnienia pewnego stanu rzeczy jest jego wybór
przez Boga dla skonstruowania świata najlepszego z mo
żliwych), to jednak można jej było nadać interpretację
empirystyczną (rap. w postaci zasady o bezpośredniej r e -
dukowakiości zdań o faktach do zdań obserwacyjnych).
Najważniejsze było jednak utrzymanie zasady obiektyw
ności poznania, której Leibniz bronił za pomocą tezy
o izomorficznej odpowiedniości logicznego porządku idei
358 i rzeczywistego porządku rzeczy.
Pod wpływem Kartezjusza utrwaliło się w całej Euro- Prym«<
t e o r i i poinmli
pie przekonanie, że teoria poznania jest pierwszą nauką
filozoficzną. Rezultatem uznania autonomii teorii pozna
nia i jej priorytetu wobec innych dyscyplin filozoficz
nych były nie tylko próby wyprowadzenia z niej etyki,
estetyki, filozofii człowieka i społeczeństwa, lecz przede
wszystkim samej metafizyki, której losy okazały się za
leżne od realizmu epistemologicznego, tj. od realistycz
nego rozwiązania problemu transcendencji. Przed prawo
mocnym rozwiązaniem tego problemu epistemologia win
na poddać krytyce metafizykę, a przede wszystkim po
jęcie substancji. Z pozycji empiryzmu krytykę pojęcia
substancji i innych pojęć metafizycznych rozpoczął w
XVII w. J. Locke (a w XVIII w. rozwinęli ją G. Berke
ley i D. Hume), a z pozycji aprioryzmu I. Kant. Kon
sekwencje tych krytyk widoczne są następnie w filozofii
pozytywistycznej X I X i XX w.
Empirystyczne koncepcje teorii poznania z XVII
D w a a s
i
) e k t
y
problemu
i XVIII w. (J. Locke'a, G, Berkeleya, D. Hume'a) pod- obiektywności
jęły tradycyjny problem obiektywności poznania, ale pod
wpływem kartezjańskiej zasady cogito i problemu „mo
stu" epistemologicznego między świadomością i rzeczywi
stością transcendentną na czoło problematyki epistemo-
łogicznej wysuwać się zaczął problem transcendencji,
usuwając na bok centralne dotychczas zagadnienia adek
watności. U Locke'a oba aspekty problemu obiektywno
ści zostały rozważone, a główne zadanie teorii poznania
— wykazanie obiektywności wiedzy potocznej i naukowej
—• wykonane, z dużymi wszakże stratami subiektywi-
stycznymi dla wiedzy potocznej. Strategia obrony obiek
tywnego charakteru poznania ludzkiego była u Locke'a
odmienna od strategii zastosowanej przez Kartezjusza
i Leibniza. Filozofia Kartezjusza nie w pełni wyzwoliła
się jeszcze od związków z teologią, skoro jedynym dla
niego sposobem udowodnienia realności świata mate
rialnego i obiektywnego charakteru treści spostrzeżeń
zmysłowych było odwołanie się do doskonałości Boga:
Bóg nie może być oszustem i jako stwórca człowieka
gwarantuje zasadniczą prawomocność poznawczą jego 359
w lad/, zmysłowych, a ponieważ zmysły nie są poznawczo
niezawodne, przeto dysponuje człowiek rozumem, czyli
zdolnością myślenia jasnego i wyraźnego. W filozofii Lei
bniza, na pierwszy rzut oka bardziej uwikłanej niż kar-
Lezjańska w teologię, pojawia się nowa koncepcja stra
tegiczna: logicznemu porządkowi pojęć musi —• jak do
wodzi rozum — odpowiadać określony porządek rzeczy,
i odwrotnie; konieczność logiczna związana jest nieroz
łącznie z koniecznością faktyczną. Dla empirystycznie my
ślącego Locke'a obie te strategie wydały się sztuczne i za
wodne. Zaproponował inną: kauzalny związek idei
w umyśle z własnościami rzeczy poza umysłem ustana
wia most poznawczy między świadomością a światem
realnym oraz umożliwia badanie zasięgu, adekwatności
i stopnia pewności naszej wiedzy o świecie zewnętrznym.
Tym samym dał Locke początek szeroko rozważanej w
epistemologii współczesnej (zwłaszcza w pierwszej poło
wie XX w.) kauzalnej teorii percepcji jako podstawy
całej empirystycznej teorii poznania.
L o c k e
J. Locke (1632 - 1704) był pierwszym filozofem nowo
żytnym, który (w swym dziele Rozważania dotyczące rozu
mu ludzkiego)
systematycznie opracował problematykę
teorii poznania jako samodzielnej dyscypliny filozoficznej.
Chociaż odrzucił on założenia kartezjańskiego aprioryzmu
(czyli poglądu na niezależność poznania rozumowego od
doświadczenia), atakując zwłaszcza aprioryzm genetycz
ny (czyli tezę, że znajdujące się w umyśle pojęcia, z któ
rych rozum wyprowadza całą wiedzę racjonalną, mają
charakter wrodzony), i dowodził, że wiedza rozumowa
wywodzi się genetycznie z treści spostrzeżeń zmysło
wych, to jednak zaakceptował kartezjański immanenty-
styczny punkt wyjścia w filozofii i uznał, że teoria po
znania winna zaczynać od analizy wewnętrznych treści
umysłu, czyli od analizy świadomości. Wyraził to Locke
w swoim słynnym twierdzeniu, że „bezpośrednim przed
miotem umysłu we wszystkich jego myślach i rozważa
niach są zawsze jego własne idee"
5
. Taki punkt wyjścia
360
« Por. Locke [1955, ks. IV, 1.1.]
prowadził w teorii poznania do fenomenalizmu, czyli po
glądu, że bezpośrednim przedmiotem poznania są wyłącz
nie immanentne zjawiska umysłowe, a rzeczywistość po-
zaumysłowa nie jest dostępna poznaniu inaczej niż za po^
średnictwem reprezentujących ją zjawisk umysłowych.
Locke zdawał sobie sprawę z narzucających się konse
kwencji subiefctywiistycznych, sądził jednak, że kauzalne
wyjaśnienie pochodzenia idei w umyśle zapewnia obiek
tywność poznania. W rezultacie utrzymał pogląd, że po
znanie dociera do świata transcendentego i że jest ade
kwatnym jego odzwierciedleniem. Metoda obrony tego
poglądu stała się przedmiotem dociekliwej krytyki. Ana
lizowano w szczególności powiązanie między determini
stycznym (kauzalnym) wyjaśnieniem pochodzenia ele
mentów świadomości (idei zmysłowych) a odwrotną re
lacją poznawczą między tymi elementami świadomości
lub całościami z nich złożonymi a reprezentowanymi
przez nie obiektami. Czy rzeczywiście jest tak, że jeżeli
określone y jest skutkiem pewnego x, to zarazem y jest
członem relacji poznawczej względem χ i niesie ze sobą
informację o nim? Dyskusja nad tym pytaniem zrodziła
rozmaitość stanowisk epistemologicznych i nie została za
kończona do dzisiaj. Ale już następcy Locke'a dostrzegli
w jego argumentacji błędy, które wykorzystali dla sfor
mułowania poglądu subiektywno-idealistycznego.
Berkeley i Hume zaakceptowali bowiem tezę Locke'a
(zaczerpniętą — jak wiemy — od Kartezjusza), że bez
pośrednimi przedmiotami poznania są znajdujące się
w umyśle idee, ale nie znaleźli żadnego sposobu, za po
mocą którego można by poprawnie wyprowadzić pogląd,
że idee te są skutkami rzeczy zewnętrznych i reprezen
tują świat fizyczny, transcendentny wobec umysłu. Do
znania zmysłowe informują o bezpośrednio uświadomio
nych przedmiotach zmysłowych, ale nie reprezentują żad
nych obiektów nie doznawanych, a więc tym bardziej nie
mogą ich odzwierciedlać (upodabniać).
Negatywne rozwiązanie problemu obiektywności po
znania zmysłowego w idealizmie subiektywnym XVIII w.
nic podważało jeszcze centralnej roli tego problemu
w teorii poznania. Oznaczało ono jednak nowy etap
w badaniach epistemologicznych: z a g a d n i e n i e m
c e n t r a l n y m p o z o s t a ł p r o b l e m t r a n s c e n -
(I e η c j i, a głównymi stanowiskami epistemologicznymi
stały sio kierunki uczestniczące w jego rozwiązaniu •—
realizm i idealizm. Tradycyjne centralne pytanie teorii
poznania, w jaki sposób poznajemy świat zewnętrzny,
pytanie o metody poznania tego świata, stało się w filo
zofii pytaniem drugoplanowym, gdyż jego sens okazał się
zależny od rozstrzygnięcia problemu transcendencji
e
.
Pewną drogę wyjścia z kryzysowej sytuacji, w jakiej
znalazła się teoria poznania na skutek przyjęcia kartez-
jańskiego założenia, usiłował jeszcze wskazać Th. Reid,
twórca szkockiej filozofii zdrowego rozsądku
7
, ale wy
znaczony przez Kartezjusza główny nurt rozwoju teorii
poznania prowadził już w kierunku transcendentalizmu.
Punktem zwrotnym w dziejach nowożytnej teorii po
znania było stanowisko I. Kanta, który zaatakował
dwa związane ze sobą poglądy tradycyjne: recep-
6
Problemem transcendencji w najmniejszym nawet stopniu
nie kłopotało się naukowe przyrodoznawstwo. Odsunięte więc
przez filozofów zagadnienia procedur i metod poznawania świa
ta zewnętrznego, podjęte wcześniej przez F. Bacona i Kartezju
sza — uczonego, rozważane były dalej w teorii poznania nauko
wego (w metodologii na.uk) poza głównym nurtem filozofii po
znania: w badaniach tych zasłynęli D. Hartley (1705—1757)
i .T. Prlestley w zakresie psychologii i neurofizjologii, R. J. Bos-
covich w fizyce teoretycznej, D. Diderot i jJ. R. d'Alembert w ogól
nej teorii nauki, A. Smith (1723—1790) i J. G. Herder (1744—1803)
— w metodologii nauk społecznych; w XIX w.: J. Mili (1773—
—1836), W. Hamilton (1788—1856), B. Bolzano (1781—1848), autor
dzieła pt. Wissenschaftslehre z 1837 r., A. Comte, J. S. Mili,
W. Whewell (1794—1866), A. de Morgan (1806—1878), G. Boole
(1815—1864), G. T. Fechner [1801—1887), H. Spencer, K. Marks,
F. Engels.
7
T. Reid postulował rezygnację z cogito i immanentystycz-
nego punktu wyjścia oraz zbudowanie teorii poznania opartej
na koncepcji tzw. realizmu bezpośredniego, nie wymagającego
(Skomplikowanej i zawodnej konstrukcji przyjętej przez Looke'a.
362 Por. Reid [1975].
tywną koncepcję poznania jako biernego odzwiercie
dlania {kopiowania) własności rzeczy zewnętrznych oraz
rozłączenie empirii i rozumu w procesie poznawczym.
Uznał je za błędne, źródło błędu dostrzegł zaś w natu
ralnej dla myślenia potocznego (od którego klasyczna te
oria poznania nie zdołała się wyzwolić) tendencji do trak
towania przedmiotów doświadczalnych (fenomenów) ja
ko istniejących niezależnie od doświadczenia. Jest to ten
dencja do uznawania rzeczy samych w sobie, o których
sądzi się, że nawet gdy nie są spostrzegane, to mogą być
pomyślane i można do nich odnieść podmiotowe formy
ich ujmowania oraz kategorie pojęciowe. Istota błędu po
lega na zawsze nieuprawnionym przenoszeniu naszych
sposobów ujmowania rzeczy na rzeczy same. Domniema
nie o istnieniu rzeczy samych w sobie opierano na do
świadczeniu zmysłowym, które traktowano jako źródło
tego, co dane i biernie przez rozum kontemplowane. Wy
nikało to z nieznajomości mechanizmu funkcjonowania
umysłu poznającego. Poznać ten mechanizm, to dokonać
krytyki czystego rozumu
8
. Badania swe nazywał Kant
t r a n s c e n d e n t a l n y m i
9
, gdyż programowo koncen
trował się nie na naturze przedmiotów poznania, lecz na
8
Taki jest właśnie tytuł (Krytyka czystego rozumu) głównego
dzieła Kanta z 1781 r.
* Termin „transcendentalny" ma ten sam źródłosłów łaciński,
co termin „transcendentny" (łac. transcendere — wykraczać po
za). Oba terminy mogą oznaczać wykraczanie w procedurach po
znawczych poza sferę doświadczenia, świadomości, poza sferę fe
nomenów, w kierunku tego, co wobec zjawisk i ich doświadczania
jest pierwotne. Termin „transcendentny" oznacza wykraczanie
poza podmiot i zwracanie się ku bytowi niepodmiotowemu. Dla
Kanta nie jest to jednak w ogóle możliwe. Owo wykraczanie do
konuje się u niego w odwrotnym kierunku, ku podmiotowi sa
memu, jego władzom i strukturze tych władz. Na oznaczenie te
go procesu posłużył się on scholastycznym terminem „transcen
dentalny", nadając mu nowe znaczenie. Transcendentalne, czyli
należące do konstytucji podmiotu, a tym samym aprioryczne
(tj. niezależne od doświadczenia), konieczne i uniwersalne (tj.
przysługujące wszelkim podmiotom poznania), są formy zmysło
wości (czas i przestrzeń) oraz kategorie czystego rozumu. Tran-
sposobie ich poznawania przez rozum ludzki, i to z uwagi
na sposób poznania a priori przez rozum czysty, tj. nie
zawierający pojęć pochodzenia empirycznego. Nie intere
sowała go treść doświadczenia, lecz tylko formy i struk
tura działania umysłu poznającego. Uważał, że dopiero
dzięki czystym pojęciom umysłu treść doświadczenia sta
je się zrozumiała oraz że same te pojęcia mogą być od
niesione tylko do doświadczenia.
Analiza doświadczenia dostarczyła Kantowi wyników
całkowicie odmiennych od koncepcji proponowanych
przez Locke'a i Hume'a. Aprioryczne formy aktywności
umysłu nie pojawiają się pod wpływem doświadczenia,
lecz wyprzedzają doświadczenie i warunkują je, tworzą
jego strukturę. Dotyczy to czasu, przestrzeni i kategorii
takich, jak ilość, istnienie, substancja, przyczynowość, mo
żliwość, konieczność, bez których żadne doświadczenie
nie byłoby możliwe. Kant sądził, że odkrył uniwersalne
prawa, zgodnie z którymi umysł konstruuje z materiału
zmysłowego zjawiska doświadczane. Koncepcja podmio
tu aktywnego, konstruującego przedmioty własnego do
świadczenia z materiału zmysłowego (treści wrażenio
wych) za pomocą apriorycznych (tj. uniwersalnych i ko
niecznych) form i pojęć przysługujących każdemu pod
miotowi poznania, oznaczała odwrócenie o 180 stopni za-
scendentalnymi nazywa on wtórnie badania tego, co transcenden
talne, czyli poznawcze wkraczanie w głąb struktury podmiotu. Po
Kancie nadawano (w heglizmie, fenomenologii, egzystencjaliz-
mie, hermeneutyce) terminom „transcendentalny", „filozofia tran
scendentalna", „transcendentalizm" różne sensy swoiste, wszystkie
one oznaczają jednak wykraczanie podmiotu poza sferę zjawisk
w tym samym kierunku: ku wewnętrznej strukturze czystego
podmiotu (podmiotu transcendentalnego), ku czystej świadomości
(świadomości transcendentalnej), osobowej oraz ponadosobowej,
spoleczno-historycznej, ku samoświadomej idei, ponadosobowemu
procesowi „rozumienia", „nadawania sensu" itp. (Zauważmy, że
w scholastyce „transcendentalnymi" nazywano uniwersalne włas
ności bytu, wykraczające poza kategorie Arystotelesa, jak byto-
wość bytu, jedność bytu, prawda bytu, dobro bytu, piękno bytu.
W odróżnieniu od uniwersaliów nazywano je traniscendentaliami.)
dań klasycznej teorii poznania. Zadania te sprowadzały
się do wykazania, że w obrębie relacji poznawczej pod
miotu i przedmiotu poznania świadomość poznawcza pod
miotu uchwytuje realność przedmiotu poznawanego
i zdolna jest adekwatnie uchwycić jego naturę.
Przewrót dokonany przez Kanta (i nazwany „prze
wrotem kopernikańskim" w filozofii) polega na odwró
ceniu porządku zależności w relacji poznawczej. To nie
podmiot w swych operacjach poznawczych zależy od
przedmiotu poznania, lecz odwrotnie: przedmiot pozna
nia zależy w swym istnieniu i w swej naturze od pod
miotu poznającego. Poznanie nie polega zaś na odbieraniu
czystych danych empirycznych oraz ich interpretowaniu
przez rozum: poznanie jest nieuświadomionym początko
wo, lecz w wyniku badań transcendentalnych coraz le
piej zrozumiałym i uświadomionym procesem konstru
owania przedmiotów poznania przez umysł, konstruo
wania z materiału zmysłowego, który nie pochodzi od
umysłu, ale sam ten materiał nie jest nigdy w postaci
czystej (surowej) umysłowi dany. Poznanie mechanizmu
działania umysłu w połączeniu z niewątpliwą tezą, że
właściwym dowodem istnienia czegokolwiek może być
tylko percepcja zmysłowa, prowadzi do wniosku, że o rze
czach samych w sobie nie można myśleć bez sprzeczno
ści jako o bytach. Pojęcie noumenów nie rozszerza naszej
wiedzy, wyznacza ono raczej granicę naszego poznania,
poza którą nie można już wykroczyć. Przedmioty uchwyt
ne ulotnie samym tylko rozumem, pozbawione wszelkich
treści zmysłowych, nie mogą w ogóle wchodzić w zasięg
naszej wiedzy, a idee takich przedmiotów nie mają żad
nego znaczenia poznawczego. Idea rzeczy materialnej,
pojmowanej tradycyjnie jako rzecz zmysłowa istniejąca
niezależnie od podmiotu percepcji zmysłowej, na równi
z ideami duszy, wszechświata i Boga jest raczej ideałem
spełniającym ważne funkcje psychologiczne albo instru
mentem służącym do utrzymania w jedności wszelkich
naszych doświadczeń i pomyśleń. Pogląd, że ideały te re
alizują się poza sferą naszego doświadczenia i myślenia, 365
jest beznadziejny, nie ma bowiem żadnych szans na uza
sadnienie. Relacja podmiot poznający — przedmiot po
z n a w a n y , będąca centrum zainteresowania teorii pozna
nia konstytuowana jest w obrębie samego doświadczenia
i w żadnym razie nie może być pojęta jako jego warunek.
Filozofię swą rozwijał Kant jako filozofię transcen
dentalną, tj. jako analizę sposobów działania rozumu czy
stego i praktycznego, jako krytykę demaskującą anty
nomie i paralogizimy dotychczasowej metafizyki, jako
ostrzeżenie dla filozofii i nauki przed błędnymi ścieżka
mi i ślepymi zaułkami. Wyniki tej filozofii nie napawały
wszakże optymizmem poznawczym. Wskazywały bowiem
wyraźnie granice kompetencji umysłu poznawczego
i chociaż dopuszczały istnienie jakiejś rzeczywistości
obiektywnej, z której pochodzi materiał wrażeniowy, to
ukazując ją jako rzeczywistość samą w sobie, czyniły ją
całkowicie niepoznawalną. Sama jednak idea rzeczy sa
mej w sobie była u Kanta kontynuacją klasycznego po
jęcia obiektywnej rzeczywistości i spełniała rolę łączni
ka między klasyczną i transcendentalną teorią poznania.
Filozofia transcendentalna nie zdołała wskazać drogi po
znania prowadzącej od subiektywnego myślenia do obiek
tywnego świata, zrezygnowała z prób takiego wskazania
i apodyktycznie zabroniła wypowiadać się o naturze tego
świata, a nawet o jego istnieniu. Nie można w żaden spo
sób dowieść żadnego twierdzenia o rzeczach samych w so
bie?, ale też żadnego nie można konkluzywnie obalić. W tej
dziedzinie pozostają jedynie domysły lub hipotezy, bez
żadnej nadziei na przekształcenie ich w twierdzenia uza
sadnione.
W transcendentalnej teorii poznania zanika kartezjań-
ski problem mostu epistemologicznego, nie może ona już
bowiem uznać rozgraniczenia między „tamtą" — transcen
dentną i „tą naszą" — immanentną (fenomenalną) stro
ną rzeczywistości. W takim razie nie może być w nowej
teorii poznania ani rozstrzygnięć realistycznych, ani ide
alistycznych, gdyż te ostatnie jako zaprzeczenia pier-
366 wszych nie mogą być w sposób zrozumiały sformułowa
ne. Pozostaje tylko transcendentalizm, czyli badania do
tyczące struktury podmiotu poznającego i sposobu funk
cjonowania jego władz. W transcendentalizmie kantow-
skim problem obiektywności poznania migoce jeszcze
słabym płomykiem w kategorii rzeczy samej w sobie,
lecz w późniejszych systemach transcendentalnych pło
myk ten znika całkowicie (u Fichtego, Husserla).
Transcendentalizm osłabił pozycję teorii poznania
wśród nauk filozoficznych i zniekształcił pierwotny jej
sens. Kolejny krok w t y m kierunku uczynił G. W. Ilegel.
U Kanta transcendentalna teoria poznania stanowiła sa
modzielną i jedyną autonomiczną dziedzinę filozofii. To
ona miała dać odpowiedź na pytanie, czy możliwa jest
metafizyka, a zwłaszcza metafizyka jako nauka. I Kant
dał odpowiedź negatywną. U Hegla stosunek metafizyki
i teorii poznania został odwrócony. To nie teoria pozna
nia ima umożliwiać (jeśli w ogóle to czyni) metafizykę.
Teoria poznania — jeśli w ogóle jest możliwa jako od
rębna dyscyplina filozoficzna, a Hegel nie sądził, aby
była możliwa —• musi być podporządkowana metafizyce.
W systemie Hegla nie zostały opracowane systematycznie
zagadnienia teorii poznania. Mimo to oddziałał on na roz
wój teorii poznania przez wniesienie do niej dialektyki
i metody historyzmu. Za pomocą dialektyki zaatakował
logiczne podstawy klasycznej teorii poznania (zasadę toż
samości, niesprzecziności i wyłączonego środka) oraz od
rzucił klasyczną koncepcję prawdy (jako zgodności treści
poznawczych z rzeczywistością), którą zastąpił tzw. akty
wisty czną koncepcją prawdy jako zgodności wytworów
ludzkiego działania z rozumnymi zamiarami.
Neohegłiści (np. H. Bradley) podjęli wybrane proble
my teorii poznania, lecz posługując się heglowską zasadą
— że aby zrozumieć cokolwiek, trzeba zrozumieć wszy
stko, aby poznać cokolwiek, trzeba poznać Byt jako ca
łość — konstruowali spekulatywne metafizyczne syste
my Absolutu, Idei, Ducha i atakowali zarówno poznanie
potoczne (zdroworozsądkowe), jak i naukowe. Teoria po- 367
znania zanikła w heglizmie jako dyscyplina filozoficzna,
η fragmentaryczne spekulacje epistemologiezne podpo
rządkowane zostały całkowicie metafizyce Absolutu.
Pozytywizm
Jednocześnie z heglizmem rozwija się pozytywizm.
Empirystyezne stanowisko w teorii poznania zajął naj
pierw .1. Mili, a następnie J. S. Mili. Ten ostatni, nawią
zując do tradycji empiryzmu brytyjskiego przyjął rozwią
zanie sensualistyczne i fenomenalistyczne, oparte na ato-
mistycznej i asocjacjonistycznej koncepcji doświadczenia.
Dokonał redukcji rzeczy materialnej do „permanentnej
możliwości wrażeń". Odrzucił wszelkie koncepcje wiedzy
a priori.
Twierdzenia matematyki uważał za wysoki sto
pień generalizacji zdań obserwacyjnych i przyznawał im
wyłącznie konieczność psychologiczną (innej koncepcji
konieczności nie uznawał). Zasługą J. S. Milla było syste
matyczne opracowanie empirystycznej metodologii wie
dzy naukowej (opartej na zainicjowanej przez F. Bacona
metodzie indukcji eliminacyjnej), którą rozwinął i udos
konalił.
Empiryzm brytyjski w ujęciu J. S. Milla atakowali
hegliści, przeciwko heglizmowi natomiast wystąpili zwo
lennicy Kanta, tworząc nową szkołę teorii poznania zwa
ną neokantyzmem (H. Cohen i P. Natorp w Marburgu,
W. Windelband i H. Rickert w Heidelbergu), a jedno
cześnie powstała reakcja na kantyzm w postaci nowego
pozytywizmu, tzw. empiriokrytycyzmu (R. Avenarius
i E. Mach). W epistemologicznych badaniach nad do
świadczeniem empiriokrytycy zwrócili się do empiryzmu
'"•ylyjskiego, w szczególności do Hume'a.
W rezultacie zarysowanej wyżej ewolucji filozofii po-
k • !j« znania klasyczna koncepcja teorii poznania jako autono-
(,·.,, u
poznaniu
m
j
c z n e
j (lub względnie autonomicznej, gdyż z ontologią
związanej) dyscypliny filozoficznej, badającej problem
obiektywności poznania, znalazła się w końcu XIX i na
początku XX w. pod silnym ostrzałem ze strony neo-
kantyzmu, neoheglizmu oraz z nowych pozycji ze strony
empiriokrytycyzmu i pragmatyzmu, a później (w latach
dwudziestych i trzydziestych) ze strony neopozytywizmu,
368 neotranscendentalizmu Husserla, a także niektórych wer
sji marksizmu (marksizmu transcendentalnego typu Lu-
kaesa). Ataki na klasyczną koncepcję teorii poznania kie
rowano w imię odrzucenia wszelkiej metafizyki, podwa
żenia samej problematyki obiektywności poznania, w
szczególności zaś odrzucenia klasycznej koncepcji praw
dy obiektywnej. Destrukcyjnych funkcji tej krytyki nie
rekompensowały żadne propozycje pozytywne w sensie
nowych koncepcji epistemologicznych. Klasyczną proble
matykę teorii poznania próbowano zredukować do anto
logii świadomości, do filozofii działania, filozofii praktyki
społecznej, do problematyki konstytutywnej (w rozumie
niu fenomenologii Husserla), problematyki twórczości itp.
W obronie klasycznej problematyki teorii poznania
wystąpili i atakom na problem obiektywności poznania
przeciwstawili się już w XIX w. K. Marks i F. Engels,
a w XX w. Plechanow i Lenin
1 0
(oraz późniejszy mark
sizm nawiązujący do Engelsa i Lenina), niektórzy anali-
litycy (jak G. E. Moore i B. Russell), neotomiści, sejen-
tyści i filozofowie nauki w okresie pozytywizmu i post-
pozytywizmu, a w Polsce — szkoła lwowsko-warszawska
(K. Twardowski, T. Kotarbiński, A. Tarski, K. Ajdukie-
wicz, T. Czeżowski) oraz R. Ingarden — konsekwentny
krytyk transcendentalizmu Husserla.
Powstawanie i szybki rozwój znacznej liczby dyscy
plin filozoficznych i naukowych zaowocował nowymi re
zultatami w sposobie formułowania i rozstrzygania kla
sycznych problemów epistemologii, ale doprowadził tak
że do rozproszenia badań epistemologicznych lub ich
wchłonięcia przez kierunki interdyscyplinarne, takie jak
logika filozoficzna, filozofia języka, metodologia nauk,
psychologia, socjologia nauki, strukturalizm, fenomeno
logia, hermeneutyka.
30
W. I. Lenin -w swej książce Materializm a empirio
krytycyzm
z 1908 r. zebrał głównie wątki epistemiologiczne ma
terializmu dialektycznego i rozwijając myśl filoizoficzną Mark
sa i Engelsa przeprowadził szczegółową krytykę kantyzmu, su
biektywizmu Berkeleya i IIume'a, subiektywizmu empiriokryty-
ków, konwencjonalizmu i pragmatyzmu. Książka Lenina zapocząt
kowała rozwój marksistowskiej teorii poznania w XX w.
24 F i l o z o f i a w s p ó ł c z e s n a t. 1
1.2. Klasyczna problematyka teorii poznania
Aby objąć całokształt tradycyjnej problematyki teorii
poznania, trzeba wykroczyć poza czystą teorię poznania,
tj. taką, która nie zawierałaby żadnych zagadnień onto-
logicznych (metafizycznych). Teoria poznania powstała
jako badanie struktury i wartości ludzkiego poznania,
mianowicie poznania świata otaczającego człowieka oraz
poznania samego człowieka jako podmiotu poznania. R e-
1 a c j ę p o z n a w c z ą tradycyjnie przedstawiano w po
staci trójczłonowej: podmiot poznania i jego czynności
poznawcze —• rezultaty poznawcze — przedmiot poznania.
Badanie poznania w takim ujęciu musi obejmować pro
blemy antologii, czyli prowadzić do rozstrzygnięć w spra
wie natury i sposobów istnienia przedmiotów poznania,
natury samego podmiotu poznania, jego czynności po
znawczych, a także w sprawie sposobu istnienia rezulta
tów poznawczych. Wiadomo jednak, że w niektórych
koncepcjach teorii poznania trójczłonowy model poznania
zastępowano modelem poznania jako relacji czteroezło-
nowej (podmiot poznania, władze i czynności poznawcze,
rezultaty poznawcze, przedmiot poznania) albo tylko dwu
członowej (np. podmiot — przedmiot poznania, rezultat
poznawczy — przedmiot poznania, czynność poznawcza
— rezultat poznania, czynność poznawcza •— przedmiot
poznania). We wszystkich tych wypadkach mamy do czy
nienia z teoriami poznania w szerokim rozumieniu, tj.
takim, że dziedzina badania teorii poznania krzyżuje się
w pewnych punktach z dziedziną badania ontologii.
Teoria poznania w ściślejszym rozumieniu, zwana
czasem (R. Ingarden) c z y s t ą t e o r i ą p o z n a n i a ,
unika wszelkich rozstrzygnięć dotyczących istnienia lub
sposobu istnienia czegokolwiek i koncentruje się na ta
kich problemach, jak: konieczne i wystarczające warun
ki uzyskania poznania (bez decydowania, czy są one fak
tycznie spełnione), forma, w jakiej powinny wystąpić re
zultaty poznania (bez rozstrzygania, czy rezultaty o da
nej formie kiedykolwiek wystąpiły), charakter wartości,
która winna (lub: które winny) przysługiwać postulowa
n y m rezultatom poznania oraz ewentualnie także zagad
nienie sposobu ustalenia, czy wartości postulowane zosta
ły osiągnięte (niezależnie od tego, czy dany sposób znaj
duje faktyczne zastosowanie). Okazuje się wszakże, że
utrzymanie się w obrębie czystej teorii poznania jest
niezwykle trudne i zasadna jest wątpliwość, czy jest to
w ogóle potrzebne. W każdym razie nikomu się to do
tychczas nie udało.
Systematyczny układ problemów teorii poznania może
być różny i zależny od założonej koncepcji teorii pozna
nia oraz od wzorcowego modelu poznania wypracowanego
w danej teorii poznania. Całokształt tradycyjnej proble
matyki teorii poznania zawiera się w następujących sied
miu grupach problemowych.
1 . Problematyka p o d m i o t u p o z n a n i a i s t r u k
t u r y jego władz poznawczych. Dyskutowane są tu nas
tępujące zagadnienia:
a) czy podmiot poznania jest bytem autonomicznym
i w jakiej relacji pozostaje do podmiotu działania;
b) jakie przyjmuje się rozwiązanie problemu psycho
fizycznego, którego w teorii poznania nie można uniknąć;
c) zagadnienie charakteru i struktury władz poznaw
czych, obejmujące kwestie odróżnienia władz poznaw
czych od niepoznawczych, różnic między władzami zmy
słowymi i rozumowymi oraz wzajemnych relacji między
nimi. Wiele miejsca poświęcono w tradycji dyskusji na
temat wzajemnego stosunku intelektu i woli oraz wpływu
emocji na władze poznawcze.
2 . Problematyka charakteru p r o c e s ó w i c z y n
n o ś c i p o z n a w c z y c h , rozpatrywanych jako źródło
treści poznawczych. Wchodzą tu tm.in. takie zagaidnienia:
a) ontologiczna charakterystyka procesów poznawczych
(czy mają charakter fizjologiczny, psychiczny czy jakiś
inny);
b) czy procesy poznawcze są czynnościami aktywnego
podmiotu, czy też procesami biernie doświadczanymi przez
podmiot; na czym polega specyfika procesów, stanów
i czynności poznawczych, odróżniająca je od niepoznaw
czych;
2i
c) jakie są rodzaje czynności poznawczych i w jakiej
relacji pozostają one do siebie; w szczególności, czy za
chodzi jakaś prawidłowa sekwencja procesów poznaw
czych. Pomimo swej prostoty jest to jedno z najbardziej
zagmatwanych zagadnień teorii poznania, które podzieliło
filozofów na przeciwstawne obozy: empiryzmu i aprio-
ryzmu, racjonalizmu i irracjonalizmu;
d) zagadnienie niezawodności procesów poznawczych,
dostarczających wyników pewnych (niekorygowalnych).
3 . Problematyka w a r t o ś c i p o z n a w c z y c h obej
muje:
a) problem pluralizmu i hierarchii wartości poznaw
czych związany z zagadnieniem mnogości celów poznaw
czych podmiotu;
b) zagadnienie definicji prawdy i warunków jej po
prawności: klasyczna i nieklasyczne teorie prawdy;
c) problem: prawda a wiedza — czy znajomość prawdy
wystarcza, aby posiadać wiedzę i czy warunkiem koniecz
nym posiadania wiedzy jest znajomość prawdy.
4 . Problematyka r e z u l t a t ó w p o z n a w c z y c h
(wiedzy) obejmuje:
a) zagadnienie formy, w jakiej występują treści poz
nawcze; rozważa się tu kwestię stosunku myślenia do ję
zyka, stosunku pojęć i sądów do wyrażeń językowych,
terminów i zdań;
b) teorię pojęć i sądów w sensie logicznym i w sensie
psychologicznym (znany jest spór psychołogizmu z anty-
psychologizmem o interpretację wiedzy zawartej w rezul
tatach poznawczych);
c) zagadnienie rodzajów i podziału sądów, zwłaszcza na
jednostkowe i ogólne, analityczne i syntetyczne, apriorycz
ne i empiryczne (aposterioryczne);
d) teorie znaczenia wyrażeń językowych i warunków
ich sensowności oraz inne zagadnienia filozofii języka;
e) zagadnienie rezultatów poznawczych jako nośników
wartości poznawczych, zwłaszcza pytanie, którym rezulta
tom poznawczym przysługuje prawdziwość.
Ogólniej mówiąc, problematyka powyższa sprowadza
372 się do zagadnienia: Jaki zespół rezultatów poznawczych
tworzy wiedzę? Badania psychologicznych, logicznych, me
todologicznych i lingwistycznych aspektów wiedzy rozwi
nęły się zwłaszcza w XX w.
5 . Problemy t e o r i i p r z e k o n a ń :
a) współczesne koncepcje dotyczące natury przekonań
i ich miejsca w strukturze poznania (wiedzy);
b) dyskusje nad zagadnieniem, czy przekonanie jest
aktem myślenia racjonalnego, czy też aktem woli, czy
wyrazem emocji;
c) czym się różnią przekonania poznawcze od niepoz-
nawczych.
6 . Problem p o d s t a w y p r z e k o n a ń , czyli metod
ich uprawomocnienia (uzasadnienia) i podstaw pewności:
a) motywacje a uzasadnienia, typologia uzasadnień;
b) spór racjonalizmu z irracjonalizmem o podstawy
pewności i metody uzasadniania przekonań;
c) spór aprioryzmu z aposteraoryzmem o metody uza
sadniania twierdzeń;
d) pewność a prawda (kryteria prawdy): czy posiadanie
uzasadnionej pewności oznacza znajomość prawdy, czy
istnieją niezawodne kryteria prawdy, odpowiedzi na obiek
cje sceptycyzmu;
e) pewność a wiedza: czy posiadanie uzasadnionej pew
ności wystarcza, aby posiadać wiedzę;
f) typologia epistemologicznych modeli poznania (wie
dzy).
7 . Problematyka z a s i ę g u p o z n a n i a i n a t u r y
p r z e d m i o t ó w p o z n a n i a :
a) argumentacja agnostycyzmu i sposoby jej obalenia;
b) problem transcendencji, czyli problem istnienia
świata zewnętrznego: spór realizmu epistemologicznego
z idealizmem epistemologicznym;
c) spór realizmu krytycznego z realizmem bezpośred
nim, reprezentaejonizmu z prezentacjonizmem;
d) problem uniwersaliów, czyli istnienia przedmiotów
wiedzy ogólnej: spór realizmu z nominalizmem;
e) epistemologiezne interpretacje przedmiotów fikcyj
nych (czysto intencjonalnych); 373
f) problem rodzajów przedmiotów poznawanych i spo
sobów ich poznawania.
Każdy z tych problemów zawiera wiele zagadnień
Hzcziigółowych, a liczba ich wzrasta, gdy siedem wymie
nionych grup problemowych rozważa sią w powiązaniu
ze sobą. Najogólniej formułując zadania teorii poznania,
można je ująć w postaci jednego zasadniczego postulatu:
każda teoria poznania winna przedstawić własną koncep
cję poznania, czyli opracować e p i s t e m o l o g i c z h y
m o d e l p o z n a n i a . Zakładając określoną koncepcję
podmiotu poznania, jego władz i procesów poznawczych,
•a także koncepcję dziedziny przedmiotowej poznania,
poszczególne teorie poznania konstruują własny model
poznania z następujących składników traktowanych jako
warunki konieczne poznania: z sądów (zdań, teorii), prze
konań (czyli sądów w sensie psychologicznym), uzasadnień
jako podstawy przekonań (traktowanych także jako kry
teria wartości poznawczych) oraz z wartości poznawczych,
w szczególności prawdy jako naczelnej wartości poznaw
czej. Każdemu z tych elementarnych składników pozna
nia, uznanych w danej teorii poznania, towarzyszy szcze
gółowa teoria tych składników. Każda teoria poznania mu
si taką teorię sformułować, jeżeli ma opracować własny
epistemologiczny model poznania, a więc odpowiedzieć na
pytanie, czym jest faktycznie lub czym być powinno au
tentyczne poznanie.
Ta ogromna praca, skierowana na uzyskanie rozstrzyg
nięć podstawowych, musi być wykonana przez każdą
szczegółową teorię poznania. Praca ta przebiega w wa
runkach nieustannych polemik z kierunkami przeciw
nymi, aczkolwiek autentyczna wartość teorii epistemolo
gicznych nie sprowadza się do ich siły polemicznej (pers
wazyjnej).
i>wa poziomy Do najważniejszych szkół epistemologicznych XX w.,
opistemoiogii
u c z e
s t n i c z ą c y c h w polemikach między sobą, ale zaangażo
wanych także w systematyczną pracę nad wymienionymi
problemami, należą: pozytywizm logiczny i filozofia ana
lityczna, neotomizm, fenomenologia i marksizm. Cechą
374 charakterystyczną epistemologii, zauważalną w każdej
z tych szkół, jest to, że musi ona zawsze wykonać pracę
podwójną, tj. przeprowadzić badania na dwóch niejako
szczeblach (poziomach). Poziom pierwszy, nazwijmy go
p r z e d m i o t o w y m , obejmuje całą powyższą proble
matykę zastosowaną do faktycznych przebiegów ludzkie
go poznawania i osiągniętych w nim rezultatów. Poziom
drugi to poziom s a m o r e f l e k s j i , autokrytyki oraz
analizy porównawczej różnych sposobów rozstrzygania za
gadnień z poziomu pierwszego.
Na poziomie pierwszym epistemologia (czyli przedmio
towa teoria poznania) zmierza do wyjaśnienia faktów poz
nania na podstawie sformułowanego (lub założonego im
plicite)
modelu poznania. Na poziomie drugim epistemo
logia (metaepistemologia) bada koncepcje teorii poznania
zarówno możliwe, jak i znane historycznie (łącznie z so
bą samą), bada uniwersalne i konieczne warunki poja
wienia się relacji poznawczej między podmiotem i przed
miotem poznania, a więc tworzy ogólną teorię całej tej
relacji wraz z jej członami. Epistemologia pierwszego rzę
du, pracująca na poziomie poznań faktycznych, zastanych,
może abstrahować od tych lub innych metafizycznych
problemów dotyczących podmiotu i przedmiotu poznania.
Epistemologia drugiego rzędu natomiast, pracująca na dru
gim poziomie problemowym, nie może już pominąć istot
nych aspektów ontologicznych, zawartych w badanej re
lacji między podmiotem i przedmiotem poznania.
1.3. Epistemologia a ontologia
Pomimo niejednoznacznych relacji, w jakich teoria
poznania znajduje się dzisiaj wobec ontologii, utrzymuje
się jeszcze obecnie tradycyjna wersja struktury filozofii,
według której ontologia i epistemologia tworzą dwa pod
stawowe działy filozofii teoretycznej, bez których nie moż
na efektywnie rozwijać jakiejkolwiek filozofii stosowa
nej (etyki, antropologii filozoficznej, estetyki itp.). Gdy
jednak zaakceptujemy tę wersję struktury filozofii, wów
czas szczególnie uważnie musimy przyjrzeć się wzajem
nym relacjom, sposobom powiązania lub przeciwstawia-
mia antologii i teorii poznania. Analiza tych relacji pro
wadzi do wyróżnienia siedmiu typów korelacji między on
tologią i epistemologią, tzn. że siedem koncepcji uprawia
nia badań ontologicznych
1 1
można skorelować z odpo
wiednimi koncepcjami badań epistemologicznych. Oto
ogólne koncepcje lub typy epistemologii, w których obrę
bie; rozwijane są szczegółowe koncepcje teorii poznania.
k » ? , r " p r
J e
E
"
L
°
η 1 ο 1
° ί ^ (!)
Pojętej jako filozofia pierwsza
i<-.>.n
przeciwstawić można e p i s t e m o l o g i ę j a k o f i l o -
z o i i ę p i e r w s z ą , której przedmiotem jest zbadanie
warunków wystąpienia relacji poznawczej między pod
miotem i przedmiotem poznania oraz określenie wszelkich
podstawowych kategorii niezbędnych do opisu tej relacji.
Epistemologia Ε—1 spełniałaby wobec wszelkich szczegó
łowych teorii poznania, zwłaszcza epistemologii stosowa
nych, rolę metateoretyczną, a więc byłaby ich metaepiste-
mologią.
Ε—2. Ontologii (2)
pojętej jako ogólna teoria świata
realnego można przeciwstawić lub skorelować z nią epi
stemologię jako teorię faktycznie stosowanych poznań
ludzkich, ze szczególnym uwzględnieniem poznania nau
kowego (przyrodniczego). Epistemologia Ε—2 wychodząc
z założeń naturalistycznych (realistycznych) uznaje, że re
lacje poznawcze ufundowane są w- psychofizjologicznej
strukturze podmiotu i kauzalnych oddziaływaniach przed
miotu na podmiot. Jest to więc e p i s t e m o l o g i a
n a t u r a l i s t y c z n a, przyrodnicza, psychofizjologiczna,
.sytuująca relacje poznawcze w kontekście świata fizycz
nego, biologicznego i społecznego.
Ε—3. Ontologii (3)
pojętej jako doktryna ezoteryczna
o bycie supranaturalnym przeciwstawić można (ściślej:
uzupełnić ją) epistemologię ezoteryczną, czyli dyscyplinę
badającą nadnaturalne sposoby uzyskiwania poznania.
W ramach tak pojętej epistemologii rozwijają się kon
cepcje irracjonalizmu i mistycyzmu w filozofii poznania.
Współczesne wersje epistemologii Ε—3 przyjmują także
postać teorii tzw. p o z n a n i a p o z a z m y ś l o w e g o
1 2
,
11
Por.
Cz. II, 1, s. 52 - 61.
376
12
Skrót ang. ESP (od extra-sensory perception). Problemy
parapsychologii poznania, prewidyzmu itp. Do epistemo
logii Ε—3 zbliżają się także niektóre koncepcje epistemo-
logiczne upatrujące źródeł wiedzy prawomocnej w emo
cjach i przeżyciach estetycznych lub innych niepowtarzal
nych i silnych wzruszeniach.
Ε—4. Z
ontologią (4) jako metafizyką zdrowego roz
sądku, rozważającą strukturę i naturę świata rzeczywiste
go z pozycji utrwalonych w doświadczeniu potocznym
przekonań o świecie, skorelować można e p i s t e m o l o
g i ę z d r o w o r o z s ą d k o w ą , której przedmiotem jest
analiza poglądów zdrowego rozsądku i wiedzy potocznej
(w tym teorie realizmu bezpośredniego) oraz poznawczych
funkcji języka potocznego.
Ε—5. Epistemologia Ε — 5 jest
pojęta jako część skła
dowa ontologii (5). Ontologią ta jest metafizyką świa
domości (rozumianej jako świadomość jednostki ludzkiej
bądź świadomość ponadosobowa ducha obiektywnego,
bądź świadomość społeczno-historyczna, świadomość czys
ta, transcendentalna itp.) i ujmuje zagadnienia dotyczące
istnienia i natury czegokolwiek, co pojawia się w świa
domości z perspektywy sposobu, w jaki to się w świado
mości pojawia, a tym samym traktuje wszelki byt jako
byt świadomościowy, tj. jako dany świadomości lub przez
świadomość konstruowany. Tak pojęta ontologią z nauki
o bycie przekształca się w ontologię bytu uświadomionego
lub konstytuowanego w świadomości, a więc w ontologię
świadomości. Jako taka jest ona nieodróżnialna od e p i
s t e m o l o g i i ś w i a d o m o ś c i w t y m sensie, ż e epi-
stemologiczne badania świadomości stanowią zawsze frag
ment lub aspekt antologii świadomości. Rozróżnienie czło
nów relacji poznawczej dokonane jest w obrębie samej
świadomości.
Ε — 6 . Ontologii (6) —
odróżnionej od metafizyki i po
jętej jako analiza znaczenia pojęć i wyrażeń służących do
określenia wszelkiego możliwego bytu — odpowiada e p i
s t e m o l o g i a a n a l i t y c z n a (pojęciowa lub lingwis-
epistemologii ESP rozważane są np. w książce pod red. J. R.
Smythies [19R7].
tyczna), odróżniona od epistemologii stosowanej, gdyż nie
opisuje ona ani nie ocenia żadnych faktycznie stosowa
nych sposobów poznawania. Nazywana jest czasem (R. In
garden) czystą teorią poznania, zmierza bowiem do od
słonięcia istoty wszelkich możliwych stosunków poznaw
czych oraz analizy obiektów pozostających do siebie w ta
kich stosunkach. Jest to esencjalistyczna lub fenomenolo
giczna (ejdetyczna) epistemologia pojęciowa. W innej wer
sji — lingwistycznej — epistemologia Ε—6 bada wyłącz
nie semantyczne i syntaktyczne związki zachodzące mię
dzy wyrażeniami, które mogą służyć do opisu lub oceny
relacji i wyników poznawczych. W tym drugim wypadku
epistemologia Ε—6 sprowadza się do filozofii języka.
Ε—7. Ontologii {7) jako teorii logicznej
odpowiadać
będzie e p i s t e m o l o g i a pojęta j a k o l o g i k a p o z
n a n i a lub metodologia formalna nauki. Epistemologię
w tym znaczeniu nazwać można nauką o nauce lub for
malną teorią poznania naukowego.
s t y l e
Wszystkie wymienione wersje lub koncepcje episte-
e p i s t e m o -
mologii mają swoich przedstawicieli w dwudziestowiecz-
l o g i c z n e
xx
w .
n e
j fHozofŁi poznania. Epistemologię Ε—1 uprawiali
F. Brentano, A. Meinong, N. H a r t m a n n ,
neotomiści,
fenomenologowie i niektórzy filozofowie analitycz
ni. Epistemologia Ε—2 jest szeroko rozpowszechniona we
współczesnej filozofii materialistycznej, w filozofii nauk
przyrodniczych, w marksizmie (nawiązującym do episte
mologii Engelsa i Lenina), a w obrębie innych typów
epistemologii akceptowana jest jako tzw. epistemologia
stosowana (np. u R. Ingardena). Epistemologia Ε—3 ma
wielu
zwolenników należących do różnych szkół filozo
ficznych, religijnych, mistycznych, okultystycznych, para-
naukowych. Epistemologię Ε—4 uprawiali współcześnie
G. E. Moore, G. Ryle, L. Wittgenstein, J. L. Austin,
P. F. Strawson oraz cała szkoła amerykańskiego realizmu
bezpośredniego (neorealizmu), do której należeli Ε. B. Holt,
W. T. Marvin, W. P. Montague, R. B. P e r r y oraz neore
alizmu angielskiego: Τ. P. Nunn, S. Alexander, J. E. T u r
ner. Epistemologia Ε — 5 jest
podstawą wszelkich nurtów
378 transcendentalistycznych, od neokantyzmu do neohegliz-
mu, fenomenologii, tzw. socjologii wiedzy i hermeneuty
ki
ł 3
. Reprezentantami epistemologii analitycznej, czyli
epistemologii E—6, byli F. Brentano, A. Meinong, G. Fre-
ge, B. Russell i inni filozofowie analityczni, a także
wspomniany już R. Ingarden. Epistemologia Ε—7 roz
wija
się w obrębie logiki oraz metodologii nauk i ma
wielu wybitnych przedstawicieli, np. W. v. O. Quine,
K. Popper, N. Goodman, H. Putnam.
Współczesne stanowiska w sprawie wzajemnej relacji
epistemologii i ontologii podzielić można na trzy grupy.
Jedni — nawiązując do Kartezjusza, Locke'a lub Kanta
— głoszą priorytet epistemologii wobec ontologii i postu
lują, że epistemologia musi uzasadnić możliwość oraz
wskazać sposób prowadzenia badań ontologicznych (meta
fizycznych). Drudzy — nawiązując do tradycji Spinozy,
Hobbesa lub Hegla — głoszą prymat ontologii (metafizy
ki) nad epistemologią i traktują tę ostatnią jako gałąź po
mocniczą lub część składową pierwszej. Szeroko akcepto
wane (np. w marksizmie) jest stanowisko trzecie: nie ma
epistemologii bez założeń ontologicznych i nie ma onto
logii bez założeń epistemologicznych. Obie dyscypliny fi
lozoficzne traktowane są jako wzajemnie komplementarne.
Obszerna problematyka klasycznej teorii poznania, któ- ΓΟΜ^Ι"
0
*!!
rej od
czasów Bacona i Kartezjusza poświęcono ogromną eputemoio-
liczbę dzieł, podlegała stopniowej ewolucji na skutek
g i c z n e j
wpływów ze strony innych dyscyplin filozoficznych (jak
antropologia filozoficzna, logika filozoficzna, filozofia nau
ki) oraz nauk szczegółowych (zwłaszcza biologii, neuro-
fizjologii i psychologii, a także n a u k społecznych oraz lo
giki matematycznej i formalnej metodologii nauk). Wiele
zagadnień rozważanych dawniej w obrębie teorii poznania
podjęły nauki szczegółowe, np. problematykę neurofizjo-
logii percepcji lub formalnych zasad poprawności rozumo
wań. Neurofizjologia jest nauką niezależną od filozofii,
podobnie jak coraz bardziej niezależna staje się ostatnio
13
W nurcie transcendentalizmu mieści się oczywiście nie ca
ła socjologia (a więc nie E. Durkheim ani K. Mannheim),
lecz późniejsza filozoficzna jej dewiacja (P. Berger, T. Luckmann)
w postaci.„socjologii wiedzy" (w cudzysłowiu). 379
psychologia, ale problemy poznawczej niezawodności pro
cesów percepcji, adekwatności obrazów spostrzeżeniowych
oraz niekorygowalności sądów spostrzeżeniowych pozostają
nadal przedmiotem badań epistemologicznych. Podobnie
logika, która jako dyscyplina formalna nie jest już dzisiaj
dyscypliną filozoficzną, podejmuje własną — niezależną
od filozofii — problematykę, ale filozofia logiki (określo
nej np. jako nauka formalna o zasadach poprawnego
wnioskowania) jest dyscypliną epistemologiczną. Ujawnie
nie przez nauki społeczne, socjologię, antropologię kultu
rową, językoznawstwo, społecznych determinantów wszel
kiego myślenia, jest źródłem żywego zainteresowania nauk
społecznych problemami świadomości potocznej i wiedzy
naukowej oraz formowania się nowych dyscyplin lub
prądów, jak socjologia nauki lub socjologia wiedzy, które
przejmują od teorii poznania i rozwijają wiele wątków, za
początkowanych dawniej w filozofii (np. w słynnej teorii
idoli F. Bacona). Fałszywy (a w każdym razie błędny) jest
jednak pogląd — coraz głośniej w ostatnich latach wyra
żany — że epistemologia pojęta jako filozofia dociekająca
natury poznania i prawdy roztapia się w naukach szcze
gółowych i zanika.
Problematyka klasycznej teorii poznania (której zarys
przedstawiliśmy w pkt. 1.2.) pozostaje nadal aktualna
i rozwija się wraz z rozwojem nauk szczegółowych. W ko
lejnych rozdziałach przedstawimy najważniejsze frag
menty tej problematyki. Ze względu na potrzebę selekcji
i skrótów problematykę tę rozważymy w nieco innym po
rządku, za punkt wyjścia zaś przyjmiemy koncepcję epi
stemologii Ε—2.
2.
Źródła poznania
2.1. Podmiot poznania i czynności poznawcze
Klasyczna teoria poznania rozważa poznanie jako r e
lację zachodzącą między treścią poznawczą uzyskaną
380 w procesie poznania przez podmiot a przedmiotem pozna
nia. Założeniem badań epistemologicznych było więc
twierdzenie, że nie ma poznania bez podmiotu poznające
go. Dyskusje dotyczące natury podmiotu poznania kon
centrowały się wokół zagadnienia specyficznych własnoś
ci bytu uzdolniających go do spełniania funkcji podmiotu
poznania oraz wokół kwestii, na czym same te funkcje
poznawcze polegają. Różnice w sposobach rozwiązania tego
zagadnienia ujawniły się już w starożytności. Wyjąwszy
jednak stanowisko niektórych sofistów, filozofowie z róż
nych szkół filozoficznych (materializmu i idealizmu) poj
mowali podmiot poznania podobnie: jako duszę zawiera
jącą się w ciele człowieka, która odbiera i przetwarza in
formacje dostarczane przez zmysły. Z punktu widzenia
teorii poznania jest sprawą drugorzędną, czy duszę poj
muje się jako szczególny układ materialnych atomów,
jako formę cielesnego organizmu, czy też jako odrębną
niematerialną substancję, czasowo związaną z ciałem.
Istotną i wspólną treścią tych poglądów było poszukiwa
nie podmiotu władz i czynności poznawczych w czymś, co
zawiera się we wnętrzu człowieka.
Pogląd Platona, że to nie oko widzi, nie ucho słyszy,
lecz dusza widzi poprzez oko, dusza słyszy poprzez ucho
itp., mógł być zaakceptowany zarówno przez filozofie
spirytualistyczne, jak i materialistyczne. P o j ę c i e d u
s z y j a k o p o d m i o t u , jako „ja" przeciwstawionego
dowolnemu przedmiotowi, czyli wszelkiemu nie-,,ja",
jako tego, co w człowieku trwałe i dzięki czemu człowiek
— mimo zmian, jakim podlega — może myśleć o sobie
w terminach „ja", „moje", a o innym człowieku — w ter
minach „on", „jego", pojęcie duszy jako metafizycznej za
sady, zapewniającej jedność, ciągłość i niepowtarzalność
ludzkiego doświadczenia — utrwaliło się w filozofii
14
i by-
O n l o l o g i c z n c
z a ł o ż e n i a
e p i s t e m o l o g i i
k l a s y c z n e j
w Do utrwalenia się pojęcia duszy przyczyniły się kultura
i filozofia chrześcijańska, łączące przez całe średniowiecze myśl
starożytną z nowożytną i współczesną. W tomizmie dusza ludz
ka jest pojęta jako byt niematerialny, niezłożony, tworzony przez
Boga, samodzielny, niezależny od ciała (koncepcja nieśmiertel
ności duszy), będący przedmiotem świadomości i wszelkich wyż
szych czynności psychicznych (poznawczych, wolicjonalnych, emo- 381