A
NNA
E
NGELKING
Rytuały słowne
w kulturze ludowej.
Próba klasyfikacji
1. Poje˛cie ludowego
rytuału słownego.
Literatura etnologiczna dotycza˛ca rytuału, obrze˛du, ceremonii, obyczaju itp. jest bardzo
bogata. Zakresy znaczeniowe i przedmiotowe tych poje˛c´ nie zawsze jednak były i sa˛ s´cis´le
rozgraniczane i precyzowane. Ostatnio próbuje je porza˛dkowac´ Słownik etnologiczny
1
;
opieraja˛c sie˛ zatem na jego stwierdzeniach, przyjmuje˛ naste˛puja˛ce rozumienie terminu
ludowy rytuał słowny:
Rytuał to sformalizowany rodzaj obrze˛du, czyli działan´ indywidualnych ba˛dz´ zbioro-
wych, cze˛sto podejmowanych publicznie i uroczys´cie, maja˛cych charakter przede wszy-
stkim symboliczny. Działania te zawsze wia˛z˙a˛ sie˛ ze sfera˛ religijna˛, magiczna˛ czy tez˙
symboliczna˛ - bez wzgle˛du na to, jak ja˛ rozumiec´ czy nazywac´, jest to ten wymiar
rzeczywistos´ci, który przeciwstawia sie˛ sferze profanum. W etnologii przyjmuje sie˛ (za
Durkheimem), z˙e dwiema podstawowymi kategoriami zjawisk religijnych sa˛ wierzenia
i obrze˛dy. Kategorie te znajduja˛ swój wyraz - odpowiednio - na poziomie wyobraz˙en´ i na
poziomie działan´. Wyobraz˙enia, które tworza˛ „teoretyczne zaplecze” rytuałów słownych
w kulturze ludowej, to tres´ci charakterystyczne dla ludowego s´wiatopogla˛du, nazywanego
przez badaczy s´wiatopogla˛dem mitycznym
2
. Jez˙eli chodzi o poziom działan´, to, poniewaz˙
rytuały przebiegaja˛ w sposób s´cis´le okres´lony formalnie, moz˙na mówic´ o istnieniu ich
scenariuszy i o ich strukturze. Maja˛ one równiez˙ swój wyraz´ny cel pragmatyczny, który
- zgodnie z logika˛ mys´lenia mitycznego - jest moz˙liwy do osia˛gnie˛cia dzie˛ki przywołaniu
mocy sacrum. A wie˛c rytuały to działania mediacyjne: umoz˙liwiaja˛ kontakt i wzajemne
oddziaływanie mie˛dzy sferami sacrum i profanum.
Rytuały słowne, czy - inaczej - rytualne gatunki mowy, to takie akty, w których kontakt
człowieka ze sfera˛ sacrum dokonuje sie˛ przede wszystkim poprzez mówienie. Rytuały te
sa˛ w istocie aktami nie wyła˛cznie werbalnymi, lecz całos´ciowymi: werbalno-fizyczno-
-mentalnymi, i maja˛ moc kreacyjna˛, moc wywoływania (w przekonaniu uczestników
i odbiorców rytuału) realnych skutków w rzeczywistos´ci
3
.
Zanim przejde˛ do omówienia głównych typów rytualnych gatunków mowy w polskiej
kulturze ludowej, pragne˛ pos´wie˛cic´ nieco uwagi zasadniczym elementom, jakie, moim
zdaniem, powinien zawierac´ opis tego typu faktów je˛zykowo - kulturowych.
2. Struktura ludowych rytuałów słownych.
Bronisław Malinowski napisał: „W kaz˙dej społecznos´ci, zarówno ws´ród Trobriandczy-
ków, jak i ws´ród nas, istnieje wiara, z˙e słowo wypowiedziane w okres´lonych okoli-
cznos´ciach ma moc sprawcza˛, wia˛z˙a˛ca˛, z˙e wypowiedz´ z niezmienna˛ moca˛ wywołuje
specyficzny skutek, gdy stanowi przekaz wiecznego błogosławien´stwa, gdy wywołuje
niepowetowane zniszczenia, czy tez˙ obcia˛z˙a zobowia˛zaniem na całe z˙ycie”
4
. Opisuja˛c
takie „słowa o mocy sprawczej, wia˛z˙a˛cej”, nnalez˙y uwzgle˛dnic´:
Po pierwsze, aspekt werbalny rytuału słownego, tj. typy i strukture˛ wypowiedzen´
tworza˛cych jego strone˛ je˛zykowa˛. Konstytutywny składnik semantyczny takich wypowie-
dzen´ moz˙na eksplikowac´ jako: ’mówia˛c to, powoduje˛, z˙e tak sie˛ staje’, lub tez˙, w niektó-
rych wypadkach: ’mówia˛c to, powoduje˛, z˙e moc powoduje, z˙e tak sie˛ staje’. Anna
Wierzbicka, eksplikuja˛c przeklen´stwa, błogosławien´stwa i toasty (w je˛zyku ogólnym)
5
,
formułowała ten składnik jako: ’wyobraz˙am sobie, z˙e mówia˛c to moge˛ spowodowac´, z˙e
tak sie˛ stanie’. Sa˛dze˛, z˙e ludowe rytuały słowne, be˛da˛ce wyrazem s´wiatopogla˛du mitycz-
nego, nalez˙y opisywac´ bez wprowadzania składnika ’wyobraz˙am sobie’. W tej kulturze
bowiem wypowiadanie słów to faktyczne, a nie tylko umowne, „robienie, działanie,
wytwarzanie, osia˛ganie”
6
.
Nie znaczy to jednak, z˙e nie moz˙na mówic´ o funkcji komunikatywnej tekstów rytual-
nych. Ona niewa˛tpliwie istnieje, z tym, z˙e - jak sie˛ wydaje- na drugim planie. Pierwszo-
planowa funkcja tych tekstów to funkcja sprawcza
7
.
Drugim poziomem opisu rytuałów słownych jest ich kontekst sytuacyjny
8
, który
tworza˛ przede wszystkim:
a) nadawca lub nadawcy wypowiedzi,
b) jej adresat i odbiorcy (nalez˙y tu uwzgle˛dnic´ róz˙ne role rytualne nadawcy i odbior-
ców, a takz˙e ich intencje),
c) towarzysza˛ce słowom okres´lone gesty i rekwizyty,
d) okres´lony czas i miejsce odbywania sie˛ rytuału,
e) cel pragmatyczny i skutek rytuału.
Po trzecie, chca˛c opisywac´ l u d o w e rytuały słowne, nie moz˙na zapominac´ o ich
najszerszym konteks´cie, jaki stanowi kontekst kultury. Rytuał taki jest bowiem „zanurzo-
ny” w okres´lonym systemie s´wiatopogla˛dowym - dokonuje sie˛ w obre˛bie pewnego sposo-
bu mys´lenia i wierzen´ ludzi w nim uczestnicza˛cych. Przede wszystkim trzeba pamie˛tac´,
jak w społecznos´ciach o s´wiatopogla˛dzie mitycznym traktowane jest słowo. Otóz˙ słowu
przypisuje sie˛ byt materialny, realna˛ fizyczna˛ egzystencje˛. Nazwa jest ba˛dz´ identyfikowana
z rzecza˛, ba˛dz´ traktowana jako jej atrybut, jako fizyczna cze˛s´c´ przedmiotu. Reifikacja słów
nieobca jest równiez˙ i polskiej kulturze ludowej; jej s´wiadectwa moz˙na spotkac´ bardzo
cze˛sto. Oto, dla przykładu, wierzenie zapisane przez Kolberga:
76
„Kto przysie˛gał krzywo, ten nie przez˙yje tego wyste˛pku ani pół roku. Jest jednak sposób
ujs´c´ s´mierci po fałszywej przysie˛dze, a mianowicie: potrzeba wsadzic´ sobie za pazuche˛
wróbla z˙ywego i trzymac´ go tam przyste˛puja˛c do wymawiania słów przysie˛gi; wyszedłszy
zas´ po odbytej przysie˛dze na dwór, wróbla wypus´cic´; ten wkrótce zdechnie, a człowiek
ujdzie cało. Niektórzy zamiast wróbla kłada˛ za pazuche˛ kawałek z˙elaza, bo i ono ma
własnos´c´ wcia˛gania w siebie słów wymawianej fałszywie przysie˛gi”
9
Naturalna˛ konsekwencja˛ fizycznos´ci słowa jest jego moc kreacyjna - skoro nazwa jest
identyczna z desygnatem, to wypowiadaja˛c nazwy, powołujemy do istnienia desygnaty.
Nazwa uz˙yta, słowo wypowiedziane staje sie˛ działaniem - działaniem, które wywołuje
realne fakty i stany w s´wiecie fizycznym.
Słowo stwarzaja˛ce pada w róz˙nych sytuacjach i słuz˙y róz˙nym celom. Wydaje sie˛, z˙e
włas´nie ze wzgle˛du na cele pragmatyczne rytuałów słownych moz˙na te gatunki mowy
podzielic´ na kilka grup. Grupy te be˛de˛ charakteryzowac´ odwołuja˛c sie˛ do materiałów
etnograficznych, które pochodza˛, po pierwsze, z moich własnych badan´ terenowych,
prowadzonych głównie na Podlasiu, w latach 1978-1985, po drugie zas´ z dawniejszych
z´ródeł drukowanych, zwłaszcza „Ludu” Kolberga oraz czasopism „Wisła” i „Lud”.
3. Rytuały stwarzaja˛ce (zaklinania).
Ze stwarzaja˛cymi rytuałami słownymi (które takz˙e nazywam zaklinaniami) mamy do
czynienia wtedy, kiedy nadawca kreuja˛cych słów chce poprzez ich wypowiedzenie stwo-
rzyc´ cos´ z niczego. A wie˛c dosłownie: ’mówia˛c to, powoduje, z˙e tak sie˛ staje’. Najbardziej
podstawowym rytuałem stwarzaja˛cym jest po prostu nazywanie - nadawanie rzeczom
nazw, istotom imion (dla s´wiadomos´ci mitycznej to, co nie nazwane, nie istnieje). Stwa-
rzaja˛ce słowa w Biblii i w mitach kosmogonicznych innych kultur to włas´nie, w moim
przekonaniu, takie zaklinania. Moc kreacyjna tkwi tutaj ba˛dz´ w samych słowach, ba˛dz´
pochodzi od ich nadawcy - demiurga; jest to najbardziej archaiczne (czy tez˙ ”magiczne”)
rozumienie „mówienia - stwarzania”.
Polska kultura ludowa takz˙e zna bezpos´rednie mówienie - stwarzanie. S
´ wiadczy o tym
na przykład przekonanie, z˙e słowa wypowiedziane w zła˛ i dobra˛ godzine˛ spełniaja˛ sie˛,
ostrzez˙enie, aby „nie wywoływac´ wilka z lasu”, zakaz nazywania dziecka z˙aba˛ (bo nie
uros´nie albo zachoruje na chorobe˛ zwana˛ z˙aba - czyli w jakis´ sposób upodobni sie˛ do
stworzenia, którego imieniem zostało nazwane)
10
. O przekonaniu, z˙e nazwanie powoduje
zaistnienie nazwanej rzeczy, s´wiadczy takz˙e praktyka chrzczenia duszyczek dzieci zmar-
łych bez chrztu. Chrzczenie ukazuja˛cych sie˛ duszyczek niechrzczen´ców odbywa sie˛
przewaz˙nie za pomoca˛ formuły: „Jes´li pan, to Jan; jes´lis´ panna, to Anna”, lub innych
podobnych
11
.
Dusza ochrzczona - a wie˛c nazwana - „zbawiona tem z chmur ulata do nieba”
12
.
Nadanie imienia wyzwala ja˛ (pozwala zaklasyfikowac´ do „nieba”); przedtem nie istniała
ani dla tego, ani dla tamtego s´wiata, przebywała gdzies´ w nieokres´lonych stanach pos´red-
nich.
Z rytuałami stwarzaja˛cymi o bardziej złoz˙onej strukturze mamy do czynienia wtedy,
kiedy nadawca ’mówia˛c to, powoduje, z˙e moc powoduje, z˙e tak sie˛ staje’. Nadawca,
wypowiadaja˛c tego typu formułe˛, powoduje tym samym przejawienie sie˛ mocy sacrum,
77
które ma wywołac´ w s´wiecie okres´lone, poz˙a˛dane przez niego, skutki. Takim poz˙a˛danym
skutkiem moz˙e byc´ na przykład szcze˛s´cie i powodzenie. Ich sprowadzaniu słuz˙a˛ wszelkie-
go rodzaju błogosławien´stwa.
Jak z˙ebrak wychodził juz˙ obdarowany, to zawsze na odchodnym mówił: „Niech wam
Pan Bóg dziesie˛cioro tyla da"
13
.
Dziecie˛ ucza˛ce sie˛ pacierza, po zmówieniu go kle˛cza˛c z załoz˙onemi re˛kami i powta-
rzaja˛c za starsza˛ osoba˛, gdy powstaje w kon´cu i poczynaja˛c od tejz˙e osoby, całuje z kolei
wszystkich starszych w re˛ke˛, wtedy kaz˙dy z nich, dzie˛kuja˛c za powitanie dobrem z˙ycze-
niem, odpowiada: „Welikyj! ” albo „Welikaja rosty! ”
14
.
Istnieja˛ takz˙e błogosławien´stwa o wiele bardziej rozbudowane - błogosławien´stwa
obrze˛dowe; na przykład zwia˛zane ze zwyczajem kole˛dowania. Kole˛dowanie słuz˙y magi-
cznemu sprowadzaniu pomys´lnos´ci, a wie˛c włas´nie temu, z˙eby „Pan Bóg błogosławił”.
W obrze˛dzie tym sama formuła błogosławien´stwa zawarta jest w kole˛dzie z˙yczeniowej,
na przykład:
A ty, gospodyni pani,
Co Pan Jezus z nieba dany,
Przyjmijcie nas po kole˛dzie,
Bóg was błogosławił be˛dzie,
Jak dzieci swoje
15
.
Innymi, szczególnie rozpowszechnionymi aktami błogosławien´stwa, sa˛ te, których
dokonuja˛ rodzice wobec dzieci we wszystkich waz˙nych, przełomowych momentach ich
z˙ycia: przed wyjazdem dzieci do s´lubu, w daleka˛ podróz˙ czy do wojska. Równiez˙ kiedy
matka czy ojciec lez˙y na łoz˙u s´mierci, błogosławi dzieci i rodzine˛, która˛ pozostawia.
Najcze˛stsza˛ formuła˛ błogosławien´stw rodzicielskich jest: „Ja cie˛ błogosławie˛, niech cie˛
Pan Bóg błogosławi”
16
.
A oto przykład innego typu zaklinania pomys´lnos´ci:
Maja˛c zakwaszac´ kapuste˛, pierwsza˛ gars´c´ kłada˛ w beczke˛ dopiero po wrzuceniu tam
najprzód kawałka chleba posypanego sola˛. Czynia˛ca to osoba chwali smak przyszłej
kapusty, wzywaja˛c obecnych, z˙eby robili to samo, i wszyscy chórem powtarzaja˛ cmokaja˛c
ustami: „Ach, jakoje dobroje, sołodkoje, kwas jak wyno, jak wyno! ” Sa˛dza˛, z˙e przez to
tem lepiej i smaczniej sie˛ ona zakwasi
17
.
Zaczynanie czynnos´ci to moment szczególny; w kulturze ludowej zwykle bywał sta-
rannie wybierany. Pocza˛tek moz˙e przesa˛dzic´ o powodzeniu ba˛dz´ niepowodzeniu zacze˛te-
go działania, dlatego zaklinanie pomys´lnos´ci staje sie˛ tak waz˙nym zabiegiem. Tak włas´nie
nalez˙y interpretowac´ powszechny na wsi zwyczaj robienia znaku krzyz˙a lub odmawiania
krótkiej modlitwy przed kaz˙da˛ waz˙niejsza˛ praca˛ czy czynnos´cia˛ (siewem, orka˛, z˙niwami,
podróz˙a˛...):
Chłop s´wie˛cona˛ woda˛ pokropi sobie re˛ke˛, gdy wychodzi do siewu, i pierwsza˛ gars´c´ z˙yta
rzuci na krzyz˙, mówia˛c: „W imie˛ Boskie! ”
18
Zaklinac´ moz˙na takz˙e posługuja˛c sie˛ formuła˛ specjalnie do tego celu przeznaczona˛.
Dzieci, które tak cze˛sto cierpia˛ na ból ze˛bów, w Wielki Pia˛tek raniutko biegły do
biez˙a˛cej wody, płukały nia˛ usta, a naste˛pnie, przyste˛puja˛c do najbliz˙ej rosna˛cego de˛bu
i chuchaja˛c w jego pien´, prosiły:
De˛bie, de˛bie!
daj, z˙eby było zdrowe
co jest w ge˛bie!
19
Zaklinaniu pogody, jak moz˙na sa˛dzic´, słuz˙yła formuła wypowiadana do biedronki:
Biedronka, daj słonka,
78
Zaniosem cie do komorki,
Dam ci masła i kukiołki,
I powiedz ojcu i matce,
Z
˙ eby na jutro była pogoda
20
.
I jeszcze:
Dziewka, chca˛c sobie zalotnika przywabic´, musi w nocy szukac´ ziela zwanego na-
sie˛z´rzał. Znalazłszy je, ma ona rozebrac´ sie˛ zupełnie, ukle˛kna˛c´ i mówic´, rwa˛c ziele to:
Nasie˛z´rzale, rwe˛ cie˛ s´miale,
pie˛cia˛ palcy, szósta˛ dłonia˛,
niech sie˛ chłopcy za mna˛ gonia˛:
karczmarze, owczarze, sołtysi,
a potem z całej wsi.
Te słowa po trzy razy powtórzywszy, musi potem co tchu uciekac´ i na gonia˛ce ja˛
straszydła ani sie˛ obejrzec´, boby z˙ycie postradała. Zerwane ziele zaszywa sobie w obra˛bek
spódnicy, a w skutku tego chłopcy tłumami sie˛ o nia˛ dobijaja˛
21
.
A wie˛c nie tylko specjalna formuła, ale i cały, bardzo rozbudowany, rytuał.
Dota˛d była mowa o zaklinaniu pozytywnych stanów rzeczy: pomys´lnos´ci, urodzaju,
zdrowia, pogody, miłos´ci, powodzenia itp. Ale rytuały stwarzaja˛ce moga˛ takz˙e słuz˙yc´
sprowadzaniu niepowodzen´, nieszcze˛s´c´, szkód, a nawet s´mierci:
Na smentarzu kos´cielnym w Konecku, podczas sumy niedzielnej w kos´ciele, widziano
kobiete˛ (zapewne ciote˛), jak przy poruszaniu czy kołysaniu ciała to naprzód, to w tył,
zrywała ziele czy tez˙ kwiat (drobny biały) i rzucała je znowu na ziemie˛, gadaja˛c wcia˛z˙:
„Mnie na uz˙ytek, tobie na ubytek! Mnie na uz˙ytek, tobie na ubytek! ”
22
.
W Szczytnie umieja˛ kogos´ na s´mierc´ zas´piewac´. Nazywaja˛ to pos´piewaniem. Nalez˙y
wtedy przez cały rok, rano i wieczorem, na tym samym miejscu i w tej samej postawie
trzykrotnie ods´piewywac´ psalm 94. i dodawac´ za kaz˙dym razem Ojcze nasz, dwa razy, bez
amen. Gdyby sie˛ modla˛cy nie trzymał s´cis´le tego przepisu, spotyka go samego s´mierc´
23
.
Mamy wie˛c znowu rytualne akty zaklinania. W pierwszym z nich wyste˛puje specjalna
formuła, w drugim zaklina sie˛ odpowiednio spreparowanymi tekstami modlitw. Widac´
wie˛c, z˙e moz˙liwos´ci wyboru i tworzenia tekstów zaklinan´ sa˛ bardzo róz˙ne: wystarczy, z˙e
wykorzystamy do swojego celu słowo o mocy stwarzaja˛cej. A moc taka˛ moz˙e miec´ kaz˙de
słowo uz˙yte w odpowiedni sposób.
Istnieje jeszcze jeden, bardzo waz˙ny rodzaj zaklinan´: kla˛twa. Kla˛twa˛, zwłaszcza
rodzicielska˛, zajmowałam sie˛ osobno, nie be˛de˛ wie˛c tutaj pos´wie˛cac´ jej wie˛cej uwagi
24
.
Przypomne˛ tylko, z˙e formułe˛ kla˛twy stanowi z˙yczenie typu: „Obys´ sie˛ w kamien´ obrócił!”
czy „Bodaj cie˛ Pan Bóg skarał! ”. Skutki kla˛twy sa˛ przewaz˙nie natychmiastowe i nieod-
wracalne, a wypowiedziane z˙yczenie spełnia sie˛ co do słowa, „sta˛d tez˙ bardzo wiele miast,
wsi, zamków, kos´ciołów, nawet królestw, takz˙e ludzi, przez zakle˛cia skamieniało lub
zapadło sie˛ w ziemie˛ [...]. Pełne takich zakle˛c´ sa˛ gminne powies´ci naszego ludu”
25
.
Wydaje sie˛, z˙e za pewien szczególny typ kla˛twy nalez˙y uznac´ przysie˛ge˛: jest to jakby
„autokla˛twa” - kla˛twa w funkcji zwrotnej. Przysie˛gaja˛cy (mówia˛c na przykład: „Klne˛ sie˛
na Boga, z˙e nie kłamie˛”) wzywa moc sacrum na s´wiadka prawdy swoich słów; jez˙eli
kłamie, wezwana moc automatycznie go ukarze. Akt przysie˛gania przywołuje zatem moc
w sposób tylko potencjalny, warunkowy; jako eksplikacje˛ przysie˛gi moz˙na by zapropono-
wac´: ’Mówia˛c to powoduje˛, z˙e tak sie˛ stanie, jez˙eli kłamie˛’. Jest to wie˛c dos´c´ nietypowy,
bardziej od omówionych dota˛d skomplikowany typ zaklinania, jakies´ „zaklinanie warun-
kowe”.
Przysie˛ga ma w kulturze ludowej wielka˛ moc wia˛z˙a˛ca˛; zawsze sie˛ jej obawiano
79
i uciekano sie˛ do niej tylko w ostatecznos´ci. Jeden z badaczy tego zagadnienia pisał:
„Wiemy, z jak wielka˛ obawa˛ przyste˛puje lud do złoz˙enia przysie˛gi w sa˛dzie, boja˛c sie˛, by
przez zapomnienie lub choc´by pomyłke˛ nie s´cia˛gna˛c´ na siebie kary niebios. Groza, jaka˛
zawsze budziła przysie˛ga, jest s´wie˛ta, sta˛d nieraz zdarzało sie˛, z˙e strona wolała przegrac´
sprawe˛ niz˙ składac´ przysie˛ge˛”
26
.
4. Rytuały ochraniaja˛ce.
a) Sposoby unikania niepoz˙a˛danego kontaktu z moca˛
Rytuały słowne, do których omówienia teraz przechodze˛, tworza˛ grupe˛ przeciwstawna˛
zaklinaniom. Ich celem nie jest stwarzanie słowami upragnionego stanu rzeczy, lecz na
odwrót - powodowanie, aby cos´ sie˛ nie stało. Takie „rytuały unikania” to przede wszystkim
uz˙ywanie eufemizmów; Kazimierz Moszyn´ski pisał: „Powstanie i rozwój grupy terminów
wymijaja˛cych albo tez˙ eufemicznych gruntuje sie˛ na głe˛boko po wsiach zakorzenionym
przekonaniu, iz˙ nazywaja˛c jakiekolwiek zjawisko po imieniu (albo nawet mys´la˛c o nim)
moz˙na wywołac´ jego zjawienie sie˛, oraz na wierze w moz˙nos´c´ zjednywania sobie chorób
czy ich nosicieli przez obdarzanie ich nazwami przyjemnymi”
27
.
A oto gars´c´ przykładów ludowych rytuałów unikania: Na febre˛ kla˛c´ sie˛ nie godzi, bo
nie wiemy, gdzie sie˛ znajduje. Usłyszawszy ja˛ nazwana˛, gotowa przyjs´c´ i uczepic´ sie˛ tego,
kto ja˛ wspomina
28
.
S
´ roda przypadaja˛ca w czwartym tygodniu po Wielkiejnocy zowie sie˛ sucha˛. [...] Nie
trzeba jednak s´rody tej zwac´ sucha˛, zwłaszcza głos´no, gdyz˙ sie˛ ona o to gniewa i w tej
chwili daje odpowiedz´: „bodajs´ sam zsoch! ” [...] By zatem gniewu jej unikna˛c´, zowia˛ ja˛
prypławenna albo pochwalona, [...], nie wadzi ja˛ takz˙e zwac´ błahosłowena
29
.
W uroczyste s´wie˛to nie godzi sie˛ nawet w rozmowie wspominac´ młynka, z˙aren, ste˛py,
sochy, siekiery i tym podobnych narze˛dzi do robót cie˛z˙kich uz˙ywanych. A jez˙eli sie˛
konieczna onych nawinie potrzeba, to przed wymówieniem nalez˙y dodac´ na stronie ne
wspomynajuszczy, „bo to hrich w s´wie˛to wspomynaty”
30
.
Unikanie wypowiadania okres´lonych słów, aby nie spowodowac´ niekorzystnych dla
siebie skutków czy nie obrazic´ słysza˛cych te nazwy mocy nadprzyrodzonych (najlepszy
dowód s´wiadcza˛cy o silnym w kulturze przekonaniu, iz˙ słowa sie˛ spełniaja˛!), moz˙e byc´
realizowane na róz˙ne sposoby. Przytoczone powyz˙ej przykłady ukazuja˛ trzy z nich: nie
nazywa sie˛ niebezpiecznej rzeczy czy zjawiska w ogóle, nazywa sie˛ ja˛ inaczej - „obdarza-
ja˛c nazwa˛ przyjemna˛” (czyli stosuje sie˛ eufemizm) i wreszcie - nazywa sie˛ rzecz po
imieniu, ale zabezpieczaja˛c sie˛ jednoczes´nie specjalna˛ formuła˛ (ne wspomynajuszczy, czy
tez˙ „z˙eby nie wymówic´ w zła˛ godzine˛”, „odpukac´”, „z˙eby nie zapeszyc´”) przed jej moz˙liwa˛
materializacja˛.
Jeszcze innym rodzajem rytuałów unikania jest po prostu milczenie. Kultura ludowa
zna wiele sytuacji, w których obowia˛zuje nakaz milczenia i ciszy. Sa˛ to zwłaszcza sytuacje
obrze˛dowe i zabiegi magiczne - jednym słowem wszystkie te momenty, w których prze-
kracza sie˛ granice˛ mie˛dzy sferami sacrum i profanum; dzieje sie˛ tak na przykład w czasie
porodu i konania, podczas czerpania wody do ciasta weselnego i w wielu innych sytu-
acjach:
Najwaz˙niejszym warunkiem objawienia umarłych w Dziady jest uroczyste milczenie
pozostałych przy z˙yciu krewnych. S
´ miech lub głos´no wypowiedziane słowo płosza˛ duchy
ojców
31
.
80
W czasie wyprawy po kwiat paproci przede wszystkim trzeba szukac´ ustroni oddalonej,
z dala od wioski i ludzi, az˙eby nie dosłyszec´ ani szczekania psów, ani dz´wie˛ków pies´ni
i muzyki, ani mowy, choc´by szeptu człowieka
32
.
Gospodynie, gdy pieka˛ chleb, pragna˛, aby wtedy panowała pewna cisza: „A ne rypajte
sia teper dweryma, bo tisto roste”
33
.
Z milczeniem nalez˙y równiez˙, jak sa˛dze˛, ła˛czyc´ nakaz szeptu. Szept to przeciez˙ niemó-
wienie: złe moce - podobnie jak osoby trzecie - nie moga˛ usłyszec´ słów wyszeptanych:
Opowiadania o napastowaniu zmory odbywaja˛ sie˛ tylko po cichu; nigdy o tem głos´no
nie mówia˛, aby jej sobie nie narazic´
34
.
b) Zaz˙egnywania, czyli sposoby zapobiegania niepoz˙a˛danym kontaktom z moca˛.
Rytuały unikania polegaja˛ w zasadzie na niemówieniu pewnych słów lub na niemówie-
niu w ogóle. Rytuały zapobiegania zas´ wymagaja˛ bardziej aktywnej postawy człowieka;
ich celem bowiem jest nie proste uniknie˛cie kontaktu z moca˛, lecz unieszkodliwienie,
sparaliz˙owanie mocy, która juz˙ zacze˛ła człowiekowi zagraz˙ac´. Wykonawca rytuału musi
wie˛c cos´ powiedziec´ i cos´ zrobic´ - musi zaz˙egnac´ to niebezpieczen´stwo. Zaz˙egnywania sa˛
grupa˛ duz˙a˛ i róz˙norodna˛.
Po pierwsze wie˛c moz˙na tu mówic´ o zapobieganiu urokom:
Jes´li kto sie˛ na dziecka patrzy, to matka powinna mówic´, jes´li nie głos´no, to przynaj-
mniej w mys´li, te słowa: „Nie urzecz! ” [...] Ten zas´, kto ma oczy urzekaja˛ce, a chce
popatrzec´ na dziecko, powinien spluna˛c´ na ziemie˛ i mówic´: „Na psa urok! ” - bo w takim
razie dziecka nie urzecze i wtenczas słowa „Nie urzecz! ” sa˛ zbyteczne
35
.
Przy młodych zwierze˛tach przeciwko urokowi mówi sie˛: „Na psa urok, na kota suchoty!
Wzrost! ”
36
Formuły od uroku i towarzysza˛ce im gesty - najcze˛s´ciej splunie˛cie - sa˛ znane najpo-
wszechniej. A oto przykłady innych formuł zaz˙egnywan´ w innych niz˙ urok sytuacjach:
Dla zaz˙egnania nieszcze˛s´cia, jakie zapowiada wrona, kracza˛c nad człowiekiem, spluwa
sie˛ po trzykroc´ w strone˛ jej lotu i woła: „A tfy! Darła sie˛ twoja matka, drzesz sie˛ i ty! ”
37
Jak sie˛ zobaczy ducha, mówi sie˛: „Idz´ duchu do tego, co niebo i ziemia jego! ”, albo:
„Na ciernie kola˛ce, na piekło gora˛ce! ”
38
Jez˙eli sie˛ czarny kot nieznajomy widziec´ zdarzy koło domu, z˙egnaja˛ sie˛, a potem s´cigaja˛
go wołaja˛c: „A na lasy, na bory! ”
39
Gdy Hucułka pisze pisanki (musi zas´ to czynic´ w stanie zupełnej czystos´ci, tj. bron´ Boz˙e
nie w okresie periodu), wtedy strzez˙e sie˛ wielce innych „nieczystych” kobiet; a i one moga˛
wejs´c´ do izby, gdzie sie˛ pisze, tylko przez nieuwage˛ lub nie wiedza˛c o pracy, jaka sie˛ tam
wykonywa. Jes´li taki wypadek zajdzie, natenczas pisza˛ca posypuje sola˛ jaja i przyrza˛dy
pisarskie, szepcza˛c: „Sól tobie w oczach, kamien´ w ze˛bach! Jak ziemia woskowi nie
szkodzi, tak twoje oczy niech nie szkodza˛ moim pisankom”
40
.
Ostatni przykład to juz˙ rozbudowany rytuał zaz˙egnywania, w którym specjalnej formu-
le słownej towarzysza˛ magiczne czynnos´ci i rekwizyty (sól, zapewne s´wie˛cona).
W jednym z przytoczonych wyz˙ej przykładów była mowa o przez˙egnaniu sie˛ jako
ges´cie ochronnym (na widok czarnego kota). Znak krzyz˙a wraz z towarzysza˛ca˛ mu formuła˛
„W imie˛ Ojca i Syna i Ducha s´wie˛tego, amen” i teksty modlitwy, ba˛dz´ ich fragmenty czy
przeróbki, a zwłaszcza tzw. modlitwy apokryficzne, to powszechnie znane i stosowane
sposoby zaz˙egnywania:
Kiedy człowieka wstrza˛s´nie jakis´ le˛k, na przykład koło cmentarza, to przez˙egnac´ sie˛
trzeba i zmówic´ modlitwe˛, wtedy wszytko odchodzi
41
.
W powiecie sa˛deckim, ta, która przyodziewe˛ poz˙ycza dla siebie, to nim ja˛ poz˙yczy, to
sie˛ przez˙egna i pacierz zmówi krótki, ale tak, z˙eby nikt nie widział. [...] Jak wkłada na
81
siebie przyodziewe˛, to sie˛ pomodli, z˙eby ja˛ Pan Jezus zachował, z˙eby nie była zemsta
w tym ubraniu
42
.
Kiedy przed grzmotem błys´nie, zwykli mówic´: „A słowo ciałem sie˛ stało i mieszkało
mie˛dzy nami”. W czasie cze˛stego gromu i błyskawicy niektórzy z bojaz´ni kle˛cza˛ i modla˛
sie˛ bezustannie, az˙eby odwrócic´ gniew Boski, a ci włos´cianie, którzy przeciez˙ wie˛cej
umieja˛ nad zwykłe pacierze, mówia˛ ”Pod Twoja˛ obrone˛”
43
.
Z
˙ egnaja˛c sie˛ od czegos´ złego, by je odegnac´, kobieta (zwłaszcza połoz˙nica) mówi:
Z
˙ egnam sie˛ krzyz˙em s´wie˛tym
przed czortem przekle˛tym;
z˙ebym go nie widziała,
kiedy be˛de˛ umierała
44
.
Wiele tekstów modlitewek apokryficznych zebrał i wydał Franciszek Kotula
45
, przy-
tocze˛ wie˛c jeszcze tylko dwa przykłady ruskie, które zapisałam nad Bugiem
46
:
Modlitwa przed spaniem:
Kładulju sia spaty,
daju Bohu znaty,
szob Boh sochranył, probudył,
od nahłyj smerti nespodiwanyj.
Modlitwa w chwili strachu:
Do woskresniet Boh,
roztaczatsia wrahi jeho,
da pogibnut’ gresznicy
od lica boz˙oho,
a prawilnicy jeho wesel’atsia.
5. Rytuały odczyniaja˛ce (zamawiania).
Bywaja˛ takie sytuacje, kiedy nieszcze˛s´cia nie moz˙na juz˙ zaz˙egnac´, kiedy jest na to za
póz´no. Wtedy moz˙na jednak próbowac´ je odczynic´. Kultura ludowa zna róz˙ne, mniej
i bardziej rozbudowane, rytuały odczyniaja˛ce. Sa˛ to przede wszystkim zamawiania chorób
i na tych włas´nie przykładach ukaz˙e˛ omawiana˛ grupe˛ rytuałów.
Zamawianie ples´niawek (czyli z˙abki) u dzieci:
Obrywa sie˛ bra˛zowa˛ kore˛ z wikliny, z tego sie˛ robi 9 kuleczek i przed zachodem słon´ca
przynosi sie˛ wode˛ z potoku (rzeki, studni). Macza sie˛ w niej te kuleczki i pociera nimi
je˛zyczek dziecka. Mówi sie˛:
Zachodz´ słoneczko za wysoka górka,
a ty z˙abko pod wierzbowa skórka.
Nie mojo moco, tylko bosko.
Potem sie˛ z˙egna i zwraca do s´wie˛tego obrazu mówic´ pacierz
47
.
Zamawianie z˙ółwia (jest to choroba krowy; z˙ółw
48
pojawia sie˛ na wymieniu mie˛dzy
dójkami):
Trzeba miec´ skorupke˛ jaka˛ ba˛dz´ lub róz˙aniec na pogotowiu, odmówic´ troje anielskiego
pozdrowienia do s´wie˛tego Mikołaja, a wreszcie temi słowy zakla˛c´:
Jest tu z˙ółw, co ma siedem głów?
Od siedmi do szes´ci,
82
od szes´ci do pie˛ci,
od pie˛ci do cztérech,
od cztérech do trzech,
od trzech do dwóch,
od dwóch do jednego,
a od jednego do nic,
a ty, z˙ółwiu, do ziemi kic.
Po tym zakle˛ciu nalez˙y z lewej re˛ki członkami (od palców) trzy razy z˙ółwia wycia˛c´
(uderzyc´) i okres´lic´ róz˙an´cem lub skorupka˛, według tego, co sie˛ ma pod re˛ka˛. To ma byc´
bardzo skuteczne
49
.
Zamawianie na łuszczke˛ (choroba oka, w pierwszej fazie zwana pienia˛z˙kiem):
Znachorka z˙egna oko krzyz˙em s´wie˛tym trzy razy i chucha trzy razy na łuszczke˛ tak,
aby nie weszła na z´renice˛. Potem po cichu odmawia:
Sła Nás´wie˛có Panie˛nka z Panem Jezusem druzka˛,
spotkała sie z pienia˛zkiem i łuska˛.
Pyta sie: „Ke˛j idziecie? ”
„Idziewa ludziám ocy zasłániac´”.
„Ludziám ocuw nie zasłániájcie,
idz´cie na góry, na lasy,
w morzu wode˛ pijcie,
kamie˛nie drobne zbirájcie”.
Pacjent i znachorka odmawiaja˛ razem trzy razy Zdrowas´ Maria
50
.
Sposób pozbycia sie˛ nocnic:
Matka siada w oknie chaty z dzieckiem. Chłopak pierworodny obiega chate˛ i pyta: „Sa˛
tu nocnice? ” Matka mówi: „Sa˛”. Chłopak wtedy woła: „Niech zgina˛, niech przepadna˛! ”
Powtarza to „do trzeciego razu”
51
.
Powyz˙sze przykłady ukazuja˛, z˙e zamawiania sa˛ najbardziej rozbudowane spos´ród
omówionych tutaj rytuałów słownych. Moga˛ przybierac´ nawet postac´ rozpisanego na role
obrze˛du, jak w przypadku pozbywania sie˛ nocnic. Słowom zamawiania zawsze towarzysza˛
dodatkowe, cze˛sto bardzo skomplikowane, czynnos´ci magiczne, a samej formuły zama-
wiaja˛cy przewaz˙nie uczy sie˛ w specjalny sposób i trzyma ja˛ w tajemnicy, Istnieje takz˙e
szereg warunków dotycza˛cych czasu i miejsca wykonywania rytuału oraz samej osoby
zamawiaja˛cego. Wydaje sie˛ to najzupełniej logiczne: zamawiania maja˛ przeciez˙ słuz˙yc´
odwracaniu faktów, które juz˙ zaszły.
6. Podsumowanie.
Omówione powyz˙ej rytuały słowne reprezentuja˛ - w moim przekonaniu - najwaz˙niejsze
typy rytualnych zachowan´ słownych w polskiej kulturze ludowej. Nie znaczy to jednak,
z˙e podział na rytuały stwarzaja˛ce, ochraniaja˛ce i odczyniaja˛ce jest wyczerpuja˛cy (jest to
dopiero p r ó b a klasyfikacji!); byc´ moz˙e dalsze badania doprowadza˛ do wydzielenia
naste˛pnych, równorze˛dnych im typów rytuałów. Prawdopodobnie istnieja˛ takz˙e takie
rytuały słowne, które trzeba be˛dzie uznac´ za pograniczne - nie daja˛ce sie˛ zaklasyfikowac´
do z˙adnej z opisanych tutaj trzech głównych grup.
Omawiaja˛c rytuały słowne abstrahowałam od ich postaci je˛zykowej. Warstwa struktu-
83
ralna i semantyczna tekstów zaklinan´, zaz˙egnywan´ i zamawian´ powinna stanowic´ przed-
miot odre˛bnego opisu. Tutaj ograniczyłam sie˛ w zasadzie do ich poziomu pragmatycznego:
dzieliłam rytuały słowne ze wzgle˛du na ich funkcje˛.
A zatem, podsumowuja˛c: rytuały słowne moz˙na, jak sie˛ wydaje, dzielic´ na grupy
w zalez˙nos´ci od tego, jaki jest stosunek ich „wykonawcy” do mocy sacrum - czy pragnie
lub nie pragnie jej działania, ba˛dz´ tez˙ chce zareagowac´ na zaistniałe juz˙ skutki działania
mocy w s´wiecie.
Proponowana˛ klasyfikacje˛ ludowych rytuałów słownych moz˙na zobrazowac´ na sche-
macie graficznym.
Typy rytuałów słownych w kulturze ludowej
(moc sacrum)
(moz˙e działac´) ( juz˙ działa)
(człowiek chce, (człowiek chce, (człowiek chce,
z˙eby sie˛ cos´ z˙eby sie˛ cos´ z˙eby sie˛ cos´
stało) nie stało) „odstało”)
R Y T U A Ł Y R Y T U A Ł Y R Y T U A Ł Y
STWARZAJA˛CE OCHRANIAJA˛CE ODCZYNIAJA˛CE
(ZAKLINANIA) (ZAMAWIANIA)
RYTUAŁY RYTUAŁY
UNIKANIA ZAPOBIEGANIA
(ZAZ
˙ EGNYWANIA)
Przypisy
1
Słownik etnologiczny. Terminy ogólne, red. Z. S t a s z c z a k, Warszawa - Poznan´ 1987; Zob. hasła rytuał
i obrze˛d.
2
Zob. op. cit., hasła: mit, sacrum/profanum; a takz˙e L. S t o m m a, Antropologia kultury wsi polskiej XIX
wieku, Warszawa 1986.
3
Nalez˙y podkres´lic´, z˙e nie chodzi tutaj o obiektywna˛ realnos´c´ skutków; moc sprawcza rytualnych aktów
mowy jest realna˛ subiektywnie (w obre˛bie s´wiatopogla˛du mitycznego). Zjawiska te nalez˙y opisywac´ włas´nie
z takiego punktu widzenia; pisał o tym juz˙ Malinowski: „Magia istnieje w ramach swego własnego s´wiata, który
dla tubylców jest s´wiatem realnym. Wywiera on głe˛boki wpływ na ich zachowanie i w rezultacie s´wiat magii
staje sie˛ równiez˙ realny dla antropologa”. (Ogrody koralowe i ich magia. Je˛zyk magii i ogrodnictwa, Warszawa
1987, s. 349).
4
B. M a l i n o w s k i, op. cit., s. 102-103.
5
A. W i e r z b i c k a, Analiza lingwistyczna aktów mowy jako potencjalny klucz do kultury, [w:] Problemy
wiedzy o kulturze. Prace dedykowane S. Z
˙ ółkiewskiemu, Wrocław 1986.
6
B. M a l i n o w s k i, op. cit., s. 100.
84
7
Badacze „mowy magicznej” mówia˛ o jej dwojakim charakterze: pragmatycznym i symbolicznym. „Zasto-
sowanie słowa w obrze˛dach ma na celu przede wszystkim kauzacje˛ pewnego stanu rzeczy, a nie tylko kauzacje˛
wiedzy o tym stanie rzeczy”. (M. K a m i n´ s k i, O lokalistycznej interpretacji s´wiata w magii, [w:] Je˛zyk
a kultura, t. I, Wrocław 1988).
8
Malinowski nazywał go „kontekstem sytuacji” i pisał: „Słowa maja˛ najwie˛ksze pragmatyczne znaczenie, gdy
wypowiadane sa˛ faktycznie w ramach sytuacji, do której nalez˙a˛, i w taki sposób, z˙e dzie˛ki nim osia˛ga sie˛ bezpos´redni
efekt praktyczny, poniewaz˙ w takich włas´nie sytuacjach słowa nabieraja˛ swoich znaczen´” (op. cit., s. 99).
9
O. K o l b e r g, Chełmskie, t. II, s. 160.
10
Wierzenie to jest powszechne na Mazowszu i Podlasiu; zob.: K o l b e r g, Mazowsze, t. VII, s. 394; J. S.
B y s t r o n´, Przez˙ytki wiary w magiczna˛ moc słowa, [w:] Tematy, które mi odradzano, Warszawa 1980.
11
Wierzenie powszechne na Mazowszu i Podlasiu; zbiory własne.
12
K o l b e r g, Lubelskie, t. II, s. 77.
13
Informacja z Choroszczynki, woj. bialskopodlaskie, 1980.
14
K o l b e r g, Chełmskie, t. I, s. 29. W zasadzie badam rytuały słowne w polskiej kulturze ludowej, ponie-
waz˙ jednak mam duz˙o materiałów ruskich z Podlasia (ze zbiorów własnych i literatury), przytaczam je, kiedy sa˛
dobra˛ ilustracja˛ omawianych zagadnien´.
15
Tekst z powiatu łan´cuckiego; zob: F. K o t u l a, Hej, leluja!, Warszawa 1970; zob. takz˙e: P. C a r a m a n,
Obrze˛d kole˛dowania u Słowian i Rumunów, Kraków 1933, i Kole˛dowanie na Lubelszczyz´nie, red. A. Bartmin´-
ski, Cz. Hernas, Wrocław 1986.
16
O błogosławien´stwie rodzicielskim pisałam obszerniej w: Z pogranicza etnografii i je˛zykoznawstwa. Ana-
liza rytuału błogosławien´stwa przeds´lubnego, [w:] Polono-Slavica Varsoviensia. Studia nad je˛zykiem polskim,
Warszawa 1988, oraz: Rytuał błogosławien´stwa w kulturze ludowej (tekst złoz˙ony w materiałach problemu
„Je˛zyk a kultura”).
17
Chełmskie, t. I, s. 60-61.
18
K o l b e r g, Kujawy, t. I, s. 93.
19
F. K o t u l a, Po rzeszowskim Podgórzu bła˛dza˛c, Kraków 1974, s. 71.
20
Zakle˛cie z Frydmanu na Spiszu, 1983; informacja od doc. W. Budziszewskiej.
21
K o l b e r g, Wielkie Ksie˛stwo Poznan´skie, t. VII, s. 66.
22
Kujawy, t. I, s. 102.
23
H. B i e g e l e i s e n, S
´ mierc´ w obrze˛dach, zwyczajach i wierzeniach ludu polskiego, Warszawa 1930,
s. 166.
24
Pisałam o tym w artykule pt. Kla˛twa rodzicielska w kulturze ludowej, który ma sie˛ ukazac´ w Etnolingwi-
styce.
25
Wielkie Ksie˛stwo Poznan´skie, t. VII, s. 66.
26
K. K o r a n y i, Czary w poste˛powaniu sa˛dowym, Lwów 1927, s. 3.
27
K. M o s z y n´ s k i, Kultura ludowa Słowian, Warszawa 1967-68, t. II/1, s. 181.
28
Chełmskie, t. II, s. 209.
29
Ibid., t. I, s. 144.
30
Ibid., s. 26.
31
Biegeleisen, op. cit., s. 299.
32
Mazowsze, t. VII, s. 359.
33
Chełmskie, t. I, s. 59.
34
Lubelskie, t. II, s. 100.
35
Mazowsze, t. VII, s. 336.
36
Zapisane w Szczawnicy w 1983 r; inf. od doc. W. Budziszewskiej.
37
„Lud”, VIII, s. 365 (inf. z Białobrzegów w pow. łan´cuckim).
38
Zapisane pod Koninem w latach pie˛c´dziesia˛tych; inf. od doc. W. Budziszewskiej.
39
Lubelskie, t. II, s. 131.
40
M o s z y n´ s k i, op. cit., s. 315.
41
Informacja z Choroszczynki, 1979.
42
„Lud”, XXIII, s. 74.
43
Lubelskie, t. II, s. 76.
44
Chełmskie, t. I, s. 21.
45
Przede wszystkim w tomie Znaki przeszłos´ci, Warszawa 1976.
46
Inf. z Dobratycz w woj. bialskopodlaskim, 1985.
47
Inf. od doc. W. Budziszewskiej, Szczawnica 1983.
48
Z˙ółw to ’wrzody, czyraki, powie˛kszone gruczoły’.
49
„Lud”, III, s. 652, inf. ze Stal koło Tarnobrzega.
50
„Lud”, VIII, s. 905.
51
„Wisła”, XX, s. 47.
85