Błąd!
Nie
zdefi-
nio-
wano
zakład
kład-
ki.
PODSTAWY TEOLOGII
Charles C. Ryrie
Błąd!
Nie
zdefi-
nio-
wano
zakład
kład-
ki.
Tytuł oryginału:
Basic Theology
Przekład: Piotr Zaremba
Błąd!
Nie
zdefi-
nio-
wano
zakład
kład-
ki.
KTO POWINIEN ZAJMOWAĆ SIĘ TEOLOGIĄ
TEOLOGIA JEST SPRAWĄ KAŻDEGO CZŁOWIEKA. Każdy
powinien być teologiem i właściwie każdy nim jest - teologiem o
takich czy innych przekonaniach. Nie ma nic złego w zajmowaniu się
teologią. Można to robić po amatorsku, można być profesjonalistą.
Nie w tym problem. Tragedia zaczyna się wtedy, gdy myślenie teo-
logiczne nacechowane jest ignorancją i brakiem staranności. Stąd
właśnie wynika potrzeba lektury prac z zakresu teologii.
Teologia - ujmując rzecz w sposób prosty - jest myśleniem o Bogu
i wyrażaniem tych myśli w określony sposób. Dokładniejszą definicję
teologii podamy w rozdziale pierwszym, ale już w świetle tej prostej,
możemy powiedzieć, że każdy jest teologiem. Jest nim nawet ateista:
myśląc o Bogu odrzuca Jego istnienie, co nie pozostaje bez wpływu
na styl jego życia i na jego osobiste credo. Niechrześcijanie, wy-
znawcy innych religii, na miejscu prawdziwego Boga umieszczają
swoje bóstwa i stosownie do obrazu tych bóstw budują swoją teolo-
gię.
Większość czytelników niniejszej książki stanowić jednak będą
przynajmniej teiści, jeśli nie ludzie pokładający swą ufność w osobie
Jezusa Chrystusa. A zatem refleksje tych czytelników, rozproszone
bądź też usystematyzowane, dotyczyć będą jedynego prawdziwego i
jedynego istniejącego Boga. Studium teologii nabiera w takim przy-
padku jeszcze głębszego znaczenia: wszelki czas i energia poświęco-
ne na rozmyślanie o Bogu nie tylko poszerzają horyzonty myślowe
takich czytelników, ale także wywierają wpływ na ich codzienne
życie.
Za przykład oddziaływania teologii na nasze życie niech posłuży
sprawa odpowiedzialności. Każdy z nas musi się przed kimś lub
przed czymś rozliczać. Jako ludzie rozliczamy się przed własnym
sumieniem. Ale to sumienie może być znieczulone lub przytępione
osłabiając w ten sposób poczucie odpowiedzialności. Istnieje odpo-
wiedzialność wobec społeczeństwa. Ale przecież różne społeczeń-
stwa kierują się różnymi regułami prawa, a ludziom, którzy je gwał-
cą, udaje się nierzadko uniknąć odpowiedzialności. Jest też odpo-
wiedzialność wobec rodziny, wobec społeczności lokalnego kościo-
ła, wobec zobowiązań pracy zawodowej. Ci, którzy wierzą w praw-
dziwego Boga, poczuwają się do odpowiedzialności przede wszyst-
Błąd!
Nie
zdefi-
nio-
wano
zakład
kład-
ki.
kim wobec Niego. Z tego rodzaju odpowiedzialności nic nas zwolnić
nie jest w stanie. Czasem może nam się wydawać, że udało nam się
uniknąć naszej teraźniejszej odpowiedzialności wobec Boga, nikt
jednak nie ucieknie przed przyszłym rozliczeniem się ze swego życia
- wszyscy staniemy przed Sędziowskim Tronem Chrystusa. Teologia
sądu zmusza nas do myślenia o tej stronie charakteru Boga, która
powinna nas motywować do poważnego zastanowienia się nad na-
szym obecnym życiem.
Dobrych teologów spotykamy wśród ludzi reprezentujących różne
podejście do zagadnienia. Niektórzy są w ocenie świata ignorantami,
a jednak cechuje ich głębokie zrozumienie wielu prawd o Bogu. Inni
charakteryzują się pracowitością, ale jakby brakowało im fachowego
podejścia do sprawy. Są tacy, którzy zajmują się teologią zawodowo,
większość traktuje ją mniej lub bardziej dorywczo. I właśnie do tej
większości, do ludzi zajmujących się teologią niezawodowo adreso-
wana jest niniejsza książka.
Gdybym pisał dla profesjonalistów, wiele rzeczy zrobiłbym ina-
czej. Nie starałbym się posługiwać prostym językiem i nie unikałbym
skomplikowanych wyjaśnień - profesjonaliści potrafiliby zrozumieć
fachowy język i skomplikowane wywody. Nie posługiwałbym się
ilustracjami (choć posługują się nimi również książki fachowe!). Nie
ograniczałbym do minimum przypisów. Profesjonaliści je lubią.
Chcą być pewni, że autor przeczytał na dany temat wszystko (lecz
któż tego dokonał?), a przynajmniej chcą widzieć dowody szerokie-
go oczytania w temacie, o czym ma świadczyć duża ilość odsyłaczy
do literatury, przy czym niektóre z dzieł muszą być bardzo współcze-
sne. Myślę, że na podstawie innych moich książek dowiodłem, że
potrafię takim wymaganiom sprostać, w tej jednakże ograniczam
przypisy do minimum. Posługuję się nimi tylko wtedy, gdy jest to
konieczne, aby udokumentować stwierdzenia, których prawdziwość
czytelnik mógłby poddać w wątpliwość, albo aby pokazać, że nie
tworzę postaci fikcyjnych. W większości jednak przypadków przypi-
sy mają na celu wskazanie książek i artykułów, które moim zdaniem
pomagają w zrozumieniu omawianego tematu. W ten sposób czytel-
nik będzie miał możliwość głębszego przestudiowania tematu, jeśli
tylko tego zapragnie.
Jeśli - jak powiedziałem - teologia jest myśleniem o Bogu i wyra-
żaniem tych myśli w określony sposób, to niech czytelnik osądzi tę
Błąd!
Nie
zdefi-
nio-
wano
zakład
kład-
ki.
książkę w oparciu o to, na ile odzwierciedla ona poprawne myślenie
o Bogu i czy wyraża te myśli w sposób na tyle ścisły i prosty, że
powoduje on zmianę w jego sposobie myślenia i życia.
Wyrażenie „zdrowa nauka”, którym posługuje się Apostoł Paweł,
oznacza zdrową, trzeźwą doktrynę (zob. 2 Tm 4,3; Tt 1,9). Od zdro-
wej doktryny, czy też zdrowej teologii oczekuje się zawsze, że wyda
ona owoc w postaci świętego życia. Gdy Apostoł Paweł modlił się o
zbory, tematem jego modlitw był między innymi wzrost poznania.
Apostoł miał bowiem świadomość, że rezultatem tego wzrostu bę-
dzie święte życie (Flp 1,9-11; Kol 1,9-10). Zdrowa teologia wyraża
się przecież nie samym tylko credo, jej konsekwencją jest także
owocne życie i odwrotnie - święte życie musi bazować na zdrowej
teologii.
W jaki sposób teologia wpływa na moje czy na czyjekolwiek ży-
cie, to już odpowiedzialność każdego z nas. Ostatecznym celem jej
studium jest nadanie naszemu życiu kształtów Jezusa Chrystusa.
Tego jednak nie dokona książka jako taka, choćby i najlepsza. Może
się to stać tylko i wyłącznie dzięki postawie naszego serca i dzięki
działaniu w nas samego Boga.
Błąd!
Nie
zdefi-
nio-
wano
zakład
kład-
ki.
CZĘŚĆ I
PROLEGOMENA
ROZDZIAŁ 1
DEFINICJE I POJĘCIA
Prolegomena to po prostu uwagi wstępne albo wprowadzenie. Prole-
gomena dają autorowi możliwość zapoznania czytelników z ogólnym
planem jego pracy zarówno w odniesieniu do jej zakresu, jak i w
odniesieniu do jej ograniczeń. W części tej autor mówi o założe-
niach, jakie legły u podstaw jego myślenia, a także o sposobach, za
pomocą których pragnie omawiać określone zagadnienia. Celem
prolegomenów jest zorientowanie czytelników w problematyce, któ-
rą autor chce poruszyć w swojej książce.
I. KONCEPCJA TEOLOGII
Książka ta już przez sam fakt, że jest dziełem teologicznym, mówi
coś o swym przedmiocie, zakresie i ograniczeniach. Samo słowo
teologia, jest zbitką dwóch greckich słów: theos - co znaczy Bóg - i
logos, co oznacza logicznie sformułowaną myśl. Teologia zatem
oznacza racjonalny wykład przekonań religijnych. Jeśli tak, to teolo-
gia chrześcijańska oznaczać będzie racjonalny wykład zasad wiary
w chrześcijaństwie.
U podstaw teologii legły przynajmniej trzy spostrzeżenia: (1) Ma-
teriał teologiczny da się zrozumieć. Umysł ludzki może go pojąć jako
logicznie uporządkowaną całość. (2) Treść teologii trzeba wyjaśnić.
Nie obędziemy się więc bez egzegezy i systematyzacji. (3) Prawda
chrześcijańska ma swoje źródło w Biblii. A zatem, teologia chrześci-
jańska stanowi studium tej Księgi.
Podsumowując możemy powiedzieć, że teologia chrześcijańska
jest odkrywaniem, systematyzowaniem i prezentowaniem biblijnych
prawd o Bogu.
II. PODZIAŁ NAUK TEOLOGICZNYCH
Nauki teologiczne można klasyfikować w różny sposób:
Błąd!
Nie
zdefi-
nio-
wano
zakład
kład-
ki.
(1) Ze względu na okres historyczny, np.: teologia patrystyczna,
teologia średniowieczna, teologia reformacji, teologia współczesna.
(2) Ze względu na punkt widzenia, np.: teologia arminiańska, teo-
logia kalwinistyczna, teologia katolicka, teologia Bartha, teologia
wyzwolenia, itd.
(3) Ze wzlędu na sposób porządkowania materiału dogmatyczne-
go, np.: teologia historyczna, teologia biblijna, teologia systematycz-
na, teologia apologetyczna, teologia egzegetyczna, itd.
Niektóre spośród tych podziałów mają dla studiującego teologię
bardzo istotne znaczenie. Zwróćmy przykładowo uwagę na podany
powyżej trzeci sposób podziału nauk teologicznych.
A. Teologia historyczna
Teologia historyczna koncentruje się na tym, jak na przestrzeni wie-
ków rozumieli Biblię i wypływające z niej nauki ci, którzy ją indy-
widualnie lub zbiorowo studiowali, i co następnie znalazło swój
wyraz w formie orzeczeń soborów Kościoła. Ukazuje ona, w jaki
sposób Kościół kształtował swe prawdy i jak doszło do powstania
błędów. Dziedzina ta służy teologowi jako swoisty przewodnik w
jego wysiłku zrozumienia problemu i sformułowania konkretnej
prawdy wiary. Poznając wkład Kościoła w rozwój doktryny, pozna-
jąc błędy popełnione na przestrzeni wieków, studiujący teologię
może skuteczniej dochodzić do swego własnego zrozumienia praw-
dy. W uzasadnionych przypadkach, omawiając określone problemy,
będziemy się odwoływać do informacji z zakresu historii dogmatu.
B. Teologia biblijna
Termin teologia biblijna, choć używany w różnych znaczeniach,
oznacza studium teologii w sensie ścisłym, a mianowicie wykład
prawd objawionych w Piśmie Świętym. W znaczeniu potocznym
termin ten może się odnosić do teologii pietystycznej (dla przeciw-
stawienia jej teologii filozoficznej), albo do teologii formułującej
swe stwierdzenia w oparciu li tylko o Pismo Święte (w odróżnieniu
od tej, która pozostaje pod wpływem współczesnych danej epoce
myślicieli), lub może się odnosić do teologii egzegetycznej (jako do
przeciwieństwa spekulacyjnej). Do tej ostatniej kategorii, tj. do kate-
gorii teologii egzegetycznej, zaliczają się - patrząc z punktu widzenia
teologii liberalnej - niektóre spośród współczesnych tzw. teologii
biblijnych, choć organizująca je egzegeza nie odzwierciedla wiernie
Błąd!
Nie
zdefi-
nio-
wano
zakład
kład-
ki.
nauczania Pisma Świętego. Często opracowania tego typu są po pro-
stu komentarzami do kolejnych partii Biblii, komentarzami, którym
przyświeca jakaś szersza kategoria, jak np. Królestwo, Przymierze
lub Bóg - w przypadku teologii biblijnych Starego Testamentu - bądź
takie kategorie jak nauczanie Jezusa, Apostoła Pawła czy też nau-
czanie pierwotnego chrześcijaństwa - w przypadku teologii biblij-
nych Nowego Testamentu.
Traktując problem od strony fachowej, teologia biblijna ma o wie-
le ściślej nakreślone zadanie niżby to wynikało z jej potocznego zro-
zumienia. Teologia biblijna podchodzi w sposób systematyczny do
samoobjawienia się Boga, które rozwija się na tle konkretnych wy-
darzeń historycznych, a zarejestrowane zostało na kartach Biblii.
Definicja ta uświadamia nam cztery bardzo ważne sprawy:
(1) Rezultaty studiów teologii biblijnej muszą być przedstawione
w sposób usystematyzowany. Pod tym względem podobnie jest i w
innych dziedzinach studiów biblijnych i teologicznych. Jednakże
system, bądź schemat, za pomocą którego prezentuje swe rezultaty
teologia biblijna, niekoniecznie musi się pokrywać z tym, jaki funk-
cjonuje w teologii systematycznej. Teologia biblijna nie musi się
schematem tym posługiwać, co oczywiście nie znaczy, że musi go
unikać.
(2) Teologia biblijna bierze pod uwagę tło historyczne, na którym
zaistniało konkretne objawienie się Boga. Bada ona okoliczności
życia pisarzy biblijnych, motywy, jakie skłoniły ich do pisania oraz
sytuację dziejową ludzi, do których adresowane były ich pisma.
(3) Teologia biblijna studiuje objawienie stosownie do tego, w
jaki sposób dokonywał się w czasie jego rozwój. Uznaje ona fakt, że
Bóg nie dał człowiekowi pełni objawienia swojej istoty i swojej woli
za pośrednictwem jednego aktu ze swej strony, ale że objawienie
dokonywało się w kolejno po sobie następujących etapach i za po-
średnictwem różnych ludzi. Biblia jest zapisem tego rozwoju samo-
objawienia się Boga człowiekowi. Na tym właśnie skupia się teolo-
gia biblijna. Dla skontrastowania powiedzmy, że w odróżnieniu od
teologii biblijnej, teologia systematyczna patrzy na objawienie jako
na skończoną całość.
(4) Teologia biblijna cały swój materiał źródłowy czerpie z Bi-
blii. Właściwie podobnie czynią wszystkie zbudowane na fundamen-
cie Pisma Świętego teologie systematyczne. Nie oznacza to wcale, że
Błąd!
Nie
zdefi-
nio-
wano
zakład
kład-
ki.
zarówno biblijna jak i systematyczna teologia nie może czerpać i nie
czerpie materiału z innych źródeł; chodzi o to, że teologia czy do-
gmatyka jako taka, nie wywodzą się znikąd indziej, jak tylko z Biblii.
C. Teologia systematyczna
Teologia systematyczna łączy dane pochodzące z objawienia biblij-
nego w jedną całość, tak by w sposób usystematyzowany przedsta-
wić całościowy obraz samoobjawienia się Boga.
Teologia systematyczna może obejmować swym zakresem tło hi-
storyczne, apologetykę oraz egzegezę, ale jej głównym zaintereso-
waniem jest całościowy obraz doktryny biblijnej.
Podsumowując powiedzmy, że teologia jest odkrywaniem, syste-
matyzacją i wykładem prawd o Bogu. Teologia historyczna czyni to
prezentując stwierdzenia na temat tych prawd pochodzące od róż-
nych ludzi i gremiów na przestrzeni wieków. Teologia biblijna do-
konuje tego ukazując rozwój objawiania się prawdy Bożej. Teologia
systematyczna przedstawia nam obraz całościowy.
Błąd!
Nie
zdefi-
nio-
wano
zakład
kład-
ki.
ROZDZIAŁ 2
ZAŁOŻENIA WSTĘPNE
I. ZAŁOŻENIE PODSTAWOWE
U podstaw poglądów każdego człowieka leży wiara w prawdziwość
przyjętych przez niego założeń podstawowych. Dzieje się to nieza-
leżnie od naszej świadomości. Ateista, na przykład, musi przyjąć
wiarą swoje podstawowe założenie, że Boga nie ma. W konsekwen-
cji tej wiary, światopogląd ateisty, jego ocena ludzkości i spojrzenie
na przyszłość jest całkowicie odmienne od spojrzenia teisty. Agno-
styk nie tylko neguje możliwość poznania obiektywnej rzeczywisto-
ści, ale czyni to założenie podstawą swego stosunku do świata i ży-
cia. Jeśli jednak poznanie Boga jest możliwe, cały system agnostyka
ulega katastrofie. Teista z kolei wierzy w istnienie Boga. Gromadzi
on dowody na potwierdzenie tej wiary, jednakże u podstaw wszyst-
kiego leży właśnie wiara.
Trynitarianin wierzy, że Bóg jest Trójjeden. Ponieważ takie poj-
mowanie istoty Boga ma podstawy w Biblii, trynitarianin przyjmuje
wiarą i to, że Biblia jest prawdą. Założenie to ma wartość fundamen-
talną. Gdyby bowiem Biblia nie była prawdą, to i Trójedność Boga
nie byłaby prawdą, a Jezus Chrystus nie byłby tym, za kogo się po-
dawał. Prawdy na temat Trójcy bądź prawdy o Chrystusie nie odsło-
ni przed nami ani świat natury, ani rozum ludzki. Również to, co
mówi nam na ten temat Biblia będziemy przyjmować nieufnie, do-
póki nie uwierzymy, że - jako źródło naszej wiedzy o Bogu - mówi
ona prawdę. A zatem, wiara w prawdziwość Biblii jest naszym zało-
żeniem podstawowym. Temat ten zostanie w pełni omówiony przy
okazji rozważań na temat jej inspiracji i nieomylności.
II. ZAŁOŻENIA INTERPRETACYJNE
Jeśli nasz materiał źródłowy posiada tak kluczowe znaczenie, to na-
sze podejście do niego i nasze posługiwanie się nim powinno być
nacechowane starannością i powagą. Dobra teologia opiera się na
zdrowej egzegezie. Systematyzację teologiczną muszą poprzedzać
studia egzegetyczne, podobnie jak budowę domu musi poprzedzać
wykonanie cegieł.
Błąd!
Nie
zdefi-
nio-
wano
zakład
kład-
ki.
A. Potrzeba logicznej, prostej interpretacji
Chociaż hermeneutyką zajmiemy się dokładniej w trzeciej części
książki, jednak już tutaj musimy zasygnalizować zasadniczą wagę
interpretacji prostej, będącej podstawą właściwej egzegezy. Obja-
wiając nam siebie, Bóg pragnął przekazać nam prawdę, a nie skryć ją
przed nami. A zatem podejmując się wyjaśniania Biblii, zakładamy
słuszność kanonów interpretacji prostej. Musimy przy tym pamiętać,
że nawet gdy Biblia odwołuje się do symboli, przenośni, podo-
bieństw, itp., to u podstaw istnienia tychże znajduje się również ja-
kaś konkretna rzeczywistość. I w tym więc przypadku interpretacją
naszą musi rządzić zasada, że Bóg komunikuje się z człowiekiem w
zrozumiały, prosty i logiczny sposób. Ignorowanie tego faktu daje w
rezultacie taki sam rodzaj pogmatwanej egzegezy, jaki charaktery-
zował patrystycznych i średniowiecznych interpretatorów.
B. Nadrzędność Nowego Testamentu
Pomimo że całe Pismo Święte natchnione jest przez Boga i poży-
teczne, to jednak Nowy Testament, jako źródło prawd wiary, ma dla
nas większe znaczenie. Objawienie Starego Testamentu było przygo-
towawcze i częściowe, objawienie Nowego ma charakter finalny i
dopełniający. Nauka o Trójcy, dla przykładu, wprawdzie rysuje się
niejasno już w Starym Testamencie, jednak pełne swe objawienie
znajduje dopiero w Nowym. Aby przekonać się o różnicy, jaka ist-
nieje pomiędzy nauczaniem Starego i Nowego Testamentu wystarczy
porównać występującą w obu Testamentach ideę przebłagania,
usprawiedliwienia czy zmartwychwstania. Mówimy o tym nie po to,
aby pomniejszyć wagę nauki Starego Testamentu, albo sugerować,
że jest on mniej natchniony, lecz po to, by uzmysłowić czytelnikowi,
że w procesie stopniowego objawiania się Boga człowiekowi Stary
Testament zajmuje miejsce poprzedzające co do chronologii - stąd
przygotowawczy charakter zawartego w nim objawienia - i jest nie-
pełny co do swej teologii. Stary Testament ma, oczywista, swoje
miejsce w rodzinie dyscyplin teologicznych, jednakże bez światła
prawdy objawionej w Nowym Testamencie, jego teologia byłaby
niekompletna.
C. Uzasadnienie powoływania się na dowody tekstowe
Teolodzy liberalni i zwolennicy Bartha nieraz krytykowali teologów
konserwatywnych za to, że na poparcie swoich wniosków powołują
się na teksty biblijne, które ich dowodzą. Jaki jest powód tej krytyki?
Błąd!
Nie
zdefi-
nio-
wano
zakład
kład-
ki.
Po prostu, cytowanie dowodów tekstowych prowadzi do wniosków
uznawanych za konserwatywne, a nie liberalne. Przeciwnicy oskarża-
ją, że jest to nieuzasadniona i pozbawiona naukowych racji metodo-
logia. Praktyka ta ma jednak nie mniej sensu niż przypisy w pracach
uczonych!
Jest rzeczą oczywistą, że dowodami tekstowymi - podobnie jak
przypisami - trzeba się posługiwać we właściwy sposób. Cytowana
wypowiedź musi być zgodna z intencją, w której została wypowie-
dziana; nie wolno wyrywać zdań z ich kontekstu; nie należy cytować
części fragmentu, jeśli jego całość posiada inny sens; a w odniesie-
niu głównie do dowodów ze Starego Testamentu, nie wolno przypi-
sywać tekstom prawd, które zostały objawione dopiero w Nowym
Testamencie.
III. ZAŁOŻENIA SYSTEMATYZUJĄCE
A. Potrzeba istnienia systemu
Potrzebę istnienia systemu teologicznego łatwo nam będzie zobra-
zować porównując teologię z egzegezą. Różnica między tymi dwie-
ma dyscyplinami tkwi w podejściu do tekstu Biblii. Egzegeza anali-
zuje tekst, teologia ustala współzależności dokonanych analiz. Egze-
geza odkrywa znaczenie tekstów, teologia szuka wzajemnych powią-
zań między ich znaczeniami. Egzegeza formułuje określoną prawdę,
teologia tworzy system prawd. Celem teologii, czy to biblijnej czy
systematycznej, jest systematyzacja rozważanej problematyki i stąd
właśnie wynika potrzeba istnienia określonego systemu.
B. Ograniczenia systemu teologicznego
Krótko mówiąc, ograniczenia systemu teologicznego muszą się po-
krywać z ograniczeniami biblijnego objawienia. W wysiłku przed-
stawienia systemu jako zamkniętej całości, teolodzy ulegają często
pokusie wyjaśniania spraw, o których Biblia milczy, przy czym czy-
nią to opierając się na błędnej czasem logice i nie zawsze właściwie
wyciągniętych wnioskach.
Logika i wnioskowanie mają swe właściwe miejsce w teologii.
Skoro objawienie Boże posiada pojmowalny rozumem porządek, to i
logika może mieć zastosowanie w naukowym jego badaniu. Kiedy
słowa układają się w zdania, zdania te nasuwają określone wnioski.
Teolog próbuje je sformułować. Jednakże kiedy logika zaczyna two-
Błąd!
Nie
zdefi-
nio-
wano
zakład
kład-
ki.
rzyć prawdy bez biblijnego oparcia, to niezależnie od tego, czego
prawdy te dotyczą, teolog jest winny przekraczania swoim systemem
granic prawdy objawionej. Czasem motywem takiego działania jest
pragnienie udzielenia odpowiedzi na pytania, na które Pismo Święte
nie odpowiada. W takich przypadkach (a jest ich w Biblii wiele i to o
kluczowym znaczeniu) najlepszą odpowiedzią jest milczenie. Jest to
odpowiedź lepsza niż zawiłe logiczne wywody, albo wnioskowanie
na podstawie niejasnych przesłanek, albo pełen życzeń sentymenta-
lizm. Przykładami dziedzin szczególnie podatnych na spekulacje są:
suwerenność Boga a odpowiedzialność człowieka, zakres chrystuso-
wego odkupienia, zbawienie zmarłych niemowląt.
IV. ZAŁOŻENIA DOTYCZĄCE OSOBY TEOLOGA
Kilka słów należy powiedzieć o warunkach, jakie powinien spełniać
teolog lub osoba studiująca teologię.
A. Powinien być „człowiekiem duchowym”
Mówiąc o „człowieku duchowym” mamy na myśli to znaczenie tego
wyrażenia, które wynika z 1 Kor 2,10-16. Oczywiście, że „ludzie
zmysłowi” też mogą studiować teologię, mogą nawet pisać prace
dotyczące tej dziedziny poznania, jednakże brak im będzie tych wy-
miarów prawdy Bożej, które otwierają się przed „człowiekiem du-
chowym”. „Głębokości Boże” mogą być objawione człowiekowi
tylko przez Ducha. Człowiek niewierzący nie może mieć tego rodza-
ju doświadczeń.
Nie znaczy to, że „ludzie duchowi” są w stanie poznać wszystko.
Niektórych dziedzin Bożego objawienia nie da się pojąć w pełni
ograniczonym umysłem ludzkim.
B. Powinien myśleć w sposób zgodny z kanonami teologii
Myślenie teologiczne odwołuje się do zasad egzegezy (chodzi bo-
wiem o dokładne zrozumienie znaczenia tekstu); kieruje nim okre-
ślony porządek (pozwalający w sposób właściwy ustalić związki
między faktami); jest to myślenie krytyczne (ocenia ono wagę frag-
mentów, do których się odwołuje); jest to też myślenie syntetyczne
(usiłuje ono wyciągnąć pewien wniosek ogólny i przedstawić dany
problem w sposób całościowy).
Teologia i egzegeza powinny nieprzerwanie oddziaływać na sie-
bie. Sama egzegeza nie dostarcza wszystkich odpowiedzi. W przy-
Błąd!
Nie
zdefi-
nio-
wano
zakład
kład-
ki.
padkach, gdy istnieją dwie egzegetycznie uzasadnione możliwości, o
wyborze jednej z nich zadecyduje teologia. Przykładem może być
problem utracalności zbawienia. Niektóre fragmenty mogą być w tej
sprawie rozumiane dwojako - wybór będzie sprawą określonego
systemu teologicznego. Z drugiej strony, żaden system nie powinien
być tak sztywny, by nie dopuszczać zmian czy korekt. Musi on
uwzględniać dorobek egzegezy.
C. Powinien spolegać na Bogu
Sam intelekt nikogo nie czyni teologiem. W studium teologii musimy
uwzględnić fakt, że to „On, Duch Prawdy, wprowadza nas we wszel-
ką prawdę.” (J 16,12-15). Program nauczania w szkole Ducha Świę-
tego dotyczy wszelkiej prawdy. Skupia się on szczególnie na obja-
wieniu samego Jezusa. Treść tego objawienia znajdujemy, oczywi-
ście, w Piśmie Świętym. Być w szkole Ducha, to przyjąć postawę
świadomej zależności od Niego. Postawa ta wyraża się pokorą umy-
słu i pilnością w studiowaniu tego, czego Duch nauczał innych ludzi
na przestrzeni historii. Odkrywanie prawd ogólnych na drodze wnio-
skowania z poszczególnych fragmentów Biblii (indukcyjne studium
Pisma Świętego) jest rzeczą pożyteczną, ale posługiwanie się tą tylko
metodą może oznaczać ignorowanie rezultatów pracy innych, może
sprowadzać się do wyważania otwartych drzwi.
D. Powinien wielbić Boga
Studiowanie teologii jest do pewnego stopnia ćwiczeniem akademic-
kim, ale jest też czymś więcej: Jest doświadczeniem, które przemie-
nia osobowość, przekonuje, rozszerza horyzonty myślenia, rzuca
wyzwanie, a w ostateczności budzi głęboki szacunek dla Boga.
Wielbić znaczy dostrzegać wartość wielbionego obiektu. Ktoś, kto
zagłębia się w prawdę objawioną, musi coraz wyraźniej dostrzegać
przeogromną wartość Boga. Bo czyż możliwe jest jej niezauważa-
nie?
ROZDZIAŁ 3
ZAGADNIENIE AUTORYTETU
Zagadnienie autorytetu to dla studium teologii rzecz fundamentalna.
Zdaje się, że wszyscy, którzy poruszają się po obszarze jak najsze-
rzej pojętej teologii „chrześcijańskiej” uznają autorytet Boga jako
Błąd!
Nie
zdefi-
nio-
wano
zakład
kład-
ki.
najwyższą normę prawdy. Jednakże w ramach rozmaitości tego, co
nazywamy teologiami „chrześcijańskimi”, istnieją dość poważne
różnice w pojmowaniu autorytetu Boga.
I. AUTORYTET W TEOLOGII LIBERALNEJ
Znamieniem szczególnym teologii liberalnej jest subiektywizm, choć
u różnych przedstawicieli tego kierunku może się on różnić co do
rozłożenia akcentów. Słowem Bożym w liberalizmie jest „każdy akt
Boży, poprzez który Bóg porozumiewa się z człowiekiem.” (DeWolf
L. Harold, The Case for Theology in Liberal Perspective, Philadelph-
ia: Westminster 1959, s. 17). Porozumiewanie to dzieje się za po-
średnictwem ludzkiego rozumu, uczuć bądź sumienia.
A. Rozum
W teologii liberalnej rozum zawsze zajmował miejsce dominujące.
To prawda, że na płaszczyźnie rozumu formują się pojęcia będące
podstawą wzajemnego porozumiewania się ludzi. To prawda, że
rozum jest niezbędnym kanałem przekazu prawdy. Ewangelicznie
myślący człowiek bierze to wszystko pod uwagę. Lecz liberalizm
ustanowił rozum ludzki sędzią, który rozstrzyga o prawdzie, a często
jest jej twórcą. W takim układzie rozum uzyskuje wprawdzie auto-
nomię, nawet wobec wyższych autorytetów zewnętrznych, ale płaci
za nią poważnymi ograniczeniami wynikającymi z jego własnej
skończoności i omylności.
B. Uczucia
Reakcją wobec racjonalizmu było przemieszczenie akcentu na uczu-
cia. Zwrócił na nie uwagę Fryderyk D. E. Schleiermacher (1768-
1834). Podkreślał on znaczenie przeżyć religijnych. Religię oparł on
na uczuciach i na świadomości. W rezultacie teologia, nauka o Bogu,
stała się antropologią, czyli nauką o człowieku, i psychologią, czyli
nauką o duszy ludzkiej. Z tego powodu Karol Barth uważał poglądy
Schleiermachera za streszczenie liberalizmu religijnego.
C. Sumienie
Teologia liberalna zwraca też uwagę na sumienie jako źródło autory-
tetu: Nasze poznanie jest niepewne i ograniczone, a zatem autoryte-
tem staje się instynkt etyczny duszy ludzkiej. Prekursorem takiego
myślenia był filozof Immanuel Kant (1724-1804). Ale również za-
Błąd!
Nie
zdefi-
nio-
wano
zakład
kład-
ki.
proponowane przez niego rozwiązanie sprowadza teologię do po-
ziomu antropologii.
W teologii liberalnej wszystkich odcieni natura ludzka, w takim
czy innym sensie, staje się źródłem prawdy religijnej. Stąd też Biblia
traktowana jest jako produkt ludzkiego rozumowania, zawierający
myśli człowieka o Bogu, o sobie samym i o świecie. Staje się ona
zapisem historycznego rozwoju doznań i wierzeń religijnych. Nie
jest ona - jak w przypadku teologii konserwatywnej - przekazem
poselstwa Boga, który choć należy do innej rzeczywistości, wkroczył
w bieg historii człowieka.
II. AUTORYTET W NEOORTODOKSJI
Neoortodoksja bywa czasem klasyfikowana wraz z liberalizmem,
czasem zaś wraz z teologią konserwatywną. Przyczyną tego zamie-
szania jest fakt, że z jednej strony zrywa ona z liberalizmem poprzez
swoje twierdzenie, że to Bóg, a nie człowiek jest inicjatorem obja-
wienia (i w tym wydaje się być konserwatywna), podczas gdy z dru-
giej strony jej poglądy na Biblię są nadal liberalne (i w ten sposób
zbliża się do teologii liberalnej).
Podstawą autorytetu w neoortodoksji jest Słowo. Tak przynajm-
niej wyraża to Karol Barth (1886-1968). Jednakże Słowo to przede
wszystkim Chrystus. Biblia składa świadectwo o Słowie. Czyni to w
sposób omylny. Chrześcijańskie zwiastowanie jest słowem o Słowie.
Bóg, suwerenny w swym działaniu, jest inicjatorem objawienia.
Objawia On Siebie samego przede wszystkim w Chrystusie. Lata
życia Chrystusa były streszczeniem całego objawienia, a Jego śmierć
na krzyżu była punktem szczytowym tegoż objawienia. Biblia jest
świadectwem objawienia się Boga. Ponieważ interpretuje się ją we-
dług wszelkich kanonów liberalizmu, stąd nie posiada ona autorytetu
absolutnego, lecz tylko instrumentalny. Służy jako omylny instru-
ment prowadzący nas na spotkanie z Chrystusem-Słowem. I właśnie
to spotkanie wiary w punkcie „kryzysu” jest momentem, w którym
Bóg objawia siebie. To Jego objawienie jest absolutną prawdą.
Choć neoortodoksja szuka obiektywizmu w suwerennej inicjaty-
wie objawiającego się Boga, w praktyce jej przeżycia spotkań wiary
naznaczone są subiektywizmem. Biblia ma wprawdzie udział w tych
spotkaniach wiary prowadząc ku nim człowieka, jednak odmawia się
Błąd!
Nie
zdefi-
nio-
wano
zakład
kład-
ki.
jej prawa do ostatecznego osądu przeżytych doznań. Neoortodoksji
brak zewnętrznego, obiektywnego autorytetu.
III. AUTORYTET W KONSERWATYZMIE
Autorytet w konserwatyzmie ma swe źródło poza człowiekiem i jest
kategorią obiektywną.
A. Konserwatywny katolicyzm
W katolicyzmie rzymskim autorytet spoczywa ostatecznie w rękach
samego kościoła. Pismo Święte, jako źródło objawienia, musi być
interpretowane przez jego Urząd Nauczycielski. Ponadto, obok Bi-
blii, źródłem boskiego objawienia jest także tradycja kościoła. Sobo-
ry powszechne, jak również sami papieże ogłaszali na przestrzeni
historii pewne formuły dogmatyczne, które - jako uznawane za nie-
omylne - posiadają moc wiążącą dla wszystkich członków kościoła.
Kościół wschodni (prawosławny) stoi na podobnym stanowisku,
jeśli chodzi o autorytet tradycji, Biblii i samego kościoła. Ewange-
liczni chrześcijanie odmawiają tradycji rangi autorytetu, powinni
sobie jednak uświadomić, że katolicyzm nie szuka swego autorytetu
w człowieku, jak to ma miejsce w przypadku liberalizmu.
B. Konserwatywny protestantyzm
Słowo „konserwatywny” oznacza, że kierunek ten eliminuje humani-
styczne i subiektywne podstawy autorytetu, takie jak w liberalizmie,
natomiast słowo „protestantyzm” odmawia roli autorytetu samemu
kościołowi. Można by się zatem zgodzić, że protestantyzm ortodok-
syjny, albo konserwatywny „jest tym odgałęzieniem chrześcijaństwa,
które za jedyny autorytet w sprawach wiary uważa Biblię” (Edward
John Carnell, The Case for Orthodox Theology, Philadelphia: West-
minster 1969, s. 13). Pismo Święte zawiera obiektywne objawienie
Boże i dlatego jest autorytetem dla konserwatywnego protestanty-
zmu.
Zrozumienie Bożego objawienia w Biblii wymaga odwołania się
do racjonalnych procesów myślowych odkupionego umysłu, zaufa-
nia Bogu w sprawach niezrozumiałych i nieobjawionych, zdania się
na Ducha Świętego i Jego nauczanie, wymaga też czystego sumienia
przed Bogiem oraz pewnego wglądu w lekcje wynikające z historii.
Błąd!
Nie
zdefi-
nio-
wano
zakład
kład-
ki.
Czasem w praktyce, choć nie w teorii, konserwatywni protestanci
zaprzeczają swemu twierdzeniu, że Biblia jest ich jedynym autoryte-
tem.
(1) W praktyce niektóre ugrupowania nadają autorytet równo-
rzędny Biblii swoim wyznaniom wiary. Wyznania wiary mogą
wprawdzie dostarczać pewnych wartościowych sformułowań praw-
dy, jednakże nie mogą być autorytatywnymi jej sędziami. Formuły te
należy traktować jako omylne, poddane autorytetowi Biblii. Jeśli
trzeba, muszą ulegać rewizji.
(2) W praktyce niektóre grupy przyznają autorytet równorzędny
Biblii swoim tradycjom, czy też ogólnie akceptowanym praktykom.
To prawda, że Kościół posiada Boże przyzwolenie na autorytatywne
wytyczanie linii postępowania swoich członków (Hbr 13,7.17), ale i
te działania mogą być omylne. Wymagają one okresowych korekt i
zawsze muszą być podporządkowane autorytetowi Biblii.
(3) W praktyce niektórzy konserwatywni protestanci nadają auto-
rytet przeżyciom religijnym. Zdrowe doznania są owocem wierności
i posłuszeństwa autorytetowi Biblii i przez nią muszą być kierowane,
strzeżone i osądzane. Uczynić doznanie normą lub autorytetem zna-
czy popełnić błąd liberalizmu, znaczy zastąpić obiektywne kryterium
subiektywnym egzystencjalizmem.
Zwróćmy uwagę na poniższą tabelę: gdy jest coś, co uzupełnia,
wystawia na kompromis lub pomija obiektywny autorytet, wtedy
teizm ulega osłabieniu, a nawet grozi mu odrzucenie.
ORTODOKSJ
A
NEOORTODO
KSJA
LIBERALIZM
WIARA W:
X
X
X
X
X
X
obiektywny
autorytet
transcendencję
teizm