Lipska E , Utwory wybrane (wstęp R Matuszewskiego)

background image

1

EWA LIPSKA

Urodziła się w

1945 w Krakowie

, poetka, z racji dat urodzenia i debiutu

przynależna do poetyckiej

formacji Nowej Fali,

nie czuje się jednak członkiem jakiegokolwiek pokolenia czy grupy i od lat

konsekwentnie

manifestuje

swoją

twórczą osobność

. Mieszka w Wiedniu i Krakowie.


Lipska otrzymała m.in. nagrodę Fundacji im. Kościelskich (1973),

nagrodę Polskiego PEN-Clubu (1992)

i nagrodę Fundacji A. Jurzykowskiego (1993). Wybory jej wierszy ukazały się w przekładach na angielski,
czeski, duński, holenderski, niemiecki, węgierski.

Jeżeli

jej wiersze

mają związek z polityką

to zarazem

dokumentują konkretne indywidualne

doświadczenia,

nie aspirując do wielkich uogólnień.

Jeśli demaskują język propagandy

, to

równocześnie

wskazują na słabość języka jako takiego

-

ludzkiego narzędzia poznania i komunikacji.

Lipska uprawia

poezję kunsztowną

. W jej

utworach wczesnych, intelektualnych i

sceptycznych

, często

opartych na paradoksach

, krytycy dopatrywali się

wpływów poetyckiej

dykcji Wisławy Szymborskiej

oraz

afo

ryzmów Stanisława Jerzego Leca

. Z czasem ten obraz wikła

się, zaś wiersze Lipskiej coraz swobodniej posługują się

rozbudowaną metaforyką, poetyckim

konceptem,

mnożąc i komplikując zawarte w nich sensy. Twórczość jej coraz wyraziściej

lokuje się w

"ciemnym nurcie" polskiej poezji,

zarówno poprzez swe wyrafinowanie, jak i

konsekwentny

pesymizm.

Wyobraźnia

(wiersze często "dzieją się" w surrealistycznej przestrzeni snu) zdaje się bowiem służyć

bohaterowi tych wierszy jako

jedyna możliwość uzyskania wolności

,

ucieczki z realnego świata, która

niesie z sobą przede wszystkim zagrożenie.

urodziła się w 1945 w Krakowie

,

mieszka w Wiedniu i Krakowie

,

studiowała w Krakowie

na Akademii Sztuk Pięknych,

pracowała jako

redaktorka w Wydawnictwie Literackim

,

reprezentantka pokolenia 68

, jak inni poeci tych czasów

demaskuje język oficjalny

,

podejmując

ostrą krytykę współczesnego świata

,

poetka, z racji dat urodzenia i debiutu przynależna do poetyckiej formacji Nowej Fali, nie czuje się
jednak członkiem jakiegokolwiek pokolenia czy grupy i od lat konsekwentnie manifestuje swoją
twórczą osobność,
.

tonacja wierszy

jest

spokojna, rzeczowa, chwilami ironiczna,

styl cechują –

precyzja i siła,

dominują tu

zdanie proste, krótkie

, często –

równoważniki zdań

. Mówi ktoś, kto nie lubi się nad

wszystkim rozwodzić, kto

nie lubi się roztkliwiać

. Jednocześnie zaś bywają to

zdania o wielkiej

sile kompresji wzruszeniowej

i zdania

– syntezy, zamykające w sobie niezwykle rozległe treści,

reporterskie reagowanie, tematy bieżące, nagłaśniane w prasie

,

Motywy w twórczości

Lipskiej:

śmierć, choroba, szpital, cierpienie,

dom

, figura

bezdomności

, dom kaleki, dom bez okien, rozpadający się,

dziecko

– człowiek to wieczne dziecko, kondycja wiecznie niedojrzałego człowieka,

podróż

,

Tomy wierszy:

WIERSZE, 1967.
DRUGI ZBIÓR WIERSZY
, 1970.
TRZECI ZBIÓR WIERSZY
, 1972.
CZWARTY ZBIÓR WIERSZY
, 1974.
PIĄTY ZBIÓR WIERSZY
, 1978.

ŻYWA ŚMIERĆ, 1979.

PRZECHOWALNIA CIEMNOŚCI, 1985.
STREFA OGRANICZONEGO POSTOJU, 1990.
STYPENDYŚCI CZASU, 1994.
LUDZIE DLA PO

CZĄTKUJĄCYCH, 1997.

SKLEPY ZOOLOGICZNE, 2001.

background image

2

Wybory poezji:
DOM SPOKOJNEJ MŁODOŚCI, 1979.
POEZJE WYBRANE, 1981.
NIE O ŚMIERĆ TUTAJ CHODZI, LECZ O BIAŁY
KORDONEK
, 1982.
UTWORY WYBRANE, 1986.

WAKACJE MIZANTROPA. UTWORY WYBRANE,
1993.
WSPÓLNICY ZIELONEGO WIATRACZKA.
LEKCJA LITERATURY Z KRZYSZTOFEM
LISOWSKIM
, 1996.
GODZINY POZA GODZINAMI, 1998.

Ewa Lipska, Utwory wybrane (1967

– 1984), wstęp Ryszard

Matuszewski


Lipska od początku

nakłada na swoje wiersze maski humoru, konceptu i poetyckiej fantazji

, ale

przez szczeliny widać rozpacz

– początkowo bardziej, potem mniej wyraźnie. Od wyrazu bezpośrednich

emocji przechodzi do ogólnej refleksji nad kondycją ludzką.

MOTYW ŚMIERCI

Żyjemy dla śmierci

, tkwimy w niej, wszystko odbywa się w jej cieniu.

Lipska

mierzyła się z perspektywą własnej śmierci

. Wiersze miały działać początkowo

terapeutycznie

,

tragizm maskowały żartem

(przez łzy). (

Niechętnie, List

)


W kolejnym tomiku

ma już większy dystans do swego dramatu

. (

Sala nr 101, Korytarz,

Ręce

)

Używa

oksymoron

ów: lękać należy się odważnie, grozi [nam] śmierć na całe życie

.

W nowym wyborze nie ma wierszy dotyczących szpitala, została natomiast

Niepewność

:

refleksja nad przemijaniem

, życie jako turnus wycieczki „Orbisu”

wędrówka jest niepewna

, a podtrzymuje nas w niej tylko mocna dawka nadziei (ukazana

ironicznie pewność „historii o kolistym kształcie”, porównana do tej, jaką ma ryba w żołądku rybaka)

Motyw niepewności

pojawia się też w innych wierszach –

Pewność

(tylko śmierć taka jest),

Nic nie

jest pewne

(drwina optymistyczna

– nawet rak w jej tkance nie jest pewny jutra).

Później

motyw śmierci

pomija sferę lęku o własne istnienie

. Jest

elementem gry poetyckiej

. (Ucz

się śmierci) A nawet –

śmierć

uznaje się jako

ratunek przed kataklizmami życia

. (*** Nie uratow

ała

mnie...)

Poetka odwraca sytuację,

umarli otrzymują status żywych.

(

Na brzegach,

Dzień Żywych

). Życie to

rodzaj śmierci, a

śmierć – rodzaj życia

, na które można patrzeć z dystansu. Poetka „ucieka od zmarłych”

w żart, grę słów. (

Nowy Jork miasto porwane

,

*** Na Twój pogrzeb, *** Zdobądź się wreszcie, Dyktando)

najbardziej wyrazistym przykładem jest

motyw śmierci i choroby

,

które przewijają się nieustannie przez

tę poezję. Wydała śmierci jako takiej wojnę na śmierć i życie, postanowiła unicestwić ją na swoim terenie,
czyli w słowie; w jej wierszach ten, kto umiera, nadal żyje.

Zdobądź się wreszcie na jakiś ludzki krok
Nie bądź pośmiertny.
Zdobądź się na żywe zainteresowanie.
Nie nadużywaj śmierci.
(

Zdobądź się wreszcie…)

Dwie kobiety, które kochałem
Odebrały sobie życie.
Jedna z nich
Spotykam często w bibliotece
(

Głos

)

W Dniu Żywych
Umarli przychodzą na ich groby
-

zapalają neony

I przekopują chryzantem anten
Na dachach wielopiętrowych grobowców
Z centralnym ogrzewaniem

background image

3

(

Dzień Żywych

)


Nie czekaj na mnie. Pozamykaj drzewa.
Im wytłumaczysz(…)
Noc jest zbyt stroma i nie czekaj na mnie.
Dzisiaj nie przyjdę. Dziś muszę umierać
(

Be

z tytułu

)


Pojawia się

rzeczywistość szpitalna

,

świat niesprawiedliwy

, w którym „

dwunastoletnia

dziewczynka umiera na leukemię

”. Doznanie cierpienia

nie jest indywidualne

, promieniuje

poczuciem wspólnoty bólu

. Kiedy niebezpieczeństwo mija, świadomość zagrożenia pozostaje, trzeba

pozostać czujnym, bo

życie jest zaskakująco niebezpieczne

:


Nic mnie nie uratowało
ŻYJĘ

Z poszczególnych wierszy da się w różnych okresach wyczytać

różne powody pisania o śmierci.

Raz

pisze w związku z sobą samą, kiedy indziej śmierć dotyczy kogoś bliskiego, są też

wiersze oparte na

metaforze

– aluzji do egzystencji peerelowskiej

, bardziej przypominającej

śmiertelną wegetację

.

(

tom prozy poetyckiej z

’79 – Żywa śmierć

)


MOTYW DOMU


Lipska

ma obsesję domu, którego zabrakło

. Pojawia

się jako

dom-widmo, ruchomy, bez drzwi i

okien

. Przechodzi się przez niego jak przez powietrze. Raz jest hotelem, raz szpitalem, peronem, stacją

kolejową, pociągiem towarowym.

Geneza

domu nieistniejącego jest dwojaka:

rozpad domu rodzinnego i tęsknota za własnym

domem

. (

Coś musiało się stać, Stół rodzinny

)

Tom pierwszy

Dom

,

drugi

Czekam na odjazd pociągu

,

trzeci

Wakacje w hotelu

.

Porozumienie dwojga bliskich ludzi

zakłada z góry

ostrożną nieufność

. (

Zaręczyny). W

młodzieńczych wierszach podejmuje

motyw samotności, lęku.

(Cisza)


Poetka dostrzega

paradoks natury ludzkiej

, która ma świadomość śmierci, ale trzyma się kurczowo

życia. (Wolny przekład z Szekspira) Właśnie w tej sprzeczności kryje się jedyny dostępny człowiekowi rodzaj
pełni. (Pełnia)

Temat

sprzeczności

pojawia się

potem

, ale już

obiektywnie

,

z pewnym dystansem

. (Oni,

Dwugłos) Sam motyw domu obiektywizuje się, choć nie jest pozbawiony napięcia emocjonalnego. (Dom
Dziecka
,

Dom Spokojnej Starości, Dom Spokojnej Młodości)

dom

– metafora

mi

ejsca i bytu zagrożonego

Rodzina nie ma sobie nic do powiedzenia
Każdy trzyma krajobraz własny przed oczami
na własny wjeżdża peron o innej godzinie
(

Stół rodzinny

)


Dom w wierszach Lipskiej jest postawiony

w opozycji do idealizowanego, tradycyjnego domu

pokoleniowego.

Słowo - klucz to

drzwi

, otwarte, ale dlatego, że

trzeba ten dom opuścić

. Szuka

namiastki domu w pensjonatach, poczekalniach, hotelach. Widoczne naznaczenie bolesnym
doświadczeniem kruchości wszelkich międzyludzkich porozumień, związków.

background image

4

MOTYW DZIECIĘCY

Pojawia się

w trzecim zbiorze: Moja siostra, Takie czasy,

Mała dziewczynka podglądająca

naród, Dzieci.

Dzieci nie są tylko

świadkami życia, którego nie rozumieją

. Są

medium

, wciągniętym w świat

doro

słych przedwcześnie. To

karykatury zdziecinniałych dorosłych. (Dzieci

)

Czasem

wiedza dziecka zaczerpnięta z elementarza

wydaje się

mniej hipotetyczna

niż niektóre

prawdy, których doświadczamy. Poetka wyraziła je w metaforach, z pozoru naiwnych, ale o głębszym
znaczeniu.

Gromadząc doświadczenia, nie przestajemy być wobec nich dziećmi. (Moja siostra)

Dziecko

wprowadzone jest

do wierszy o umieraniu

. (Z listu,

Oddział IV) Spojrzenie na śmierć oczami

dziecka stanowi

sublimację grozy umierania.

(

Jeśli istnieje Bóg ~ Urszula Kochanowska Leśmiana)

Niektóre zdania jednak są tak sformułowane, że nie mogłoby ich wypowiedzieć dziecko (Jeśli Bóg jest
wierzący / to modli się do siebie o stała nadzieję
).

Na sprawy poważne, ostateczne patrzy poetka czasem z perspektywy dziecka

. (

Wrażenia z

wycieczki do muzeum, Egzamin, Dyktando, Zwierzenia emigranta,

Ostatni dyżurny) Daje to nieoczekiwane

rezultaty (np.

ostra satyra).


Świat to suma zaskakujących przypadków i kataklizmów.
W wierszach młodzieńczych widać

manifest niewiary w pewniki wiedzy i religii

. (

Jesteśmy)

WYOBRAŹNIA KATASTROFICZNA

Wyobraźnia

jest

dźwignią i motorem wszystkich fantazji szpitalnych

i poetyckiego umierania.

(

Mogę, Peron)


Dar fantazji w połączeniu z realiami daje

światopogląd katastroficzny

. Stroni jedna

k od opisów, ale co

krok

stawia wykrzykniki katastrof

. (

Z podróży, Jestem, My, W czasie teraźniejszym, Ptak, Widzę je

wszędzie, Testament, Trzęsienie ziemi, Dlaczego tak się cieszysz, że ocalałeś?)

Jesteśmy z wyobraźni i z przypadku (najczęściej tragicznego).

Wyobraźnia

może też

bronić

nas

przed konsekwencjami kataklizmów

. (

Miód, Ruszają konie

, na

szczęście, Kogut) Dużo w jej poezji

obrazów irracjonalnych. (Trąbki)


Wg Matuszewskiego

katastrofizm

autorki nie przeraża czytelnika, ale

wyzwala

w nim

rezerwy

radości

.

Może dlatego, że

wywołują w nas zachwyt.


Wydanie

zbioru jej wierszy pt.

Sekwens

poprzedza krótki fragment prozy Niedorzeczność

piękna

– opowiada o

wydarzeniu w spokojnej niemieckiej miejscowości

:

irracjonalny wypadek

samochodowy

, ginie dwoje młodych ludzi. Nie miało to prawa się zdarzyć, a jednak się zdarzyło. Poetka

pyta, co

– jako poetka – ma zrobić w tej sytuacji: skorzystać z usług losu, podyktować stenotypistce

bezbronne fakty, dopisać detale, być zabłąkanym wędrowcem, przypadkowym obserwatorem? Nietzsche
twierdził, że artysta nie znosi rzeczywistości. Zakładając, że formułę Nietzschego potraktuje się nie jako
wezwanie do wyrzucenia tej rzeczywistości ze sztuki, ale uznanie jej za przeciwnika, któremu się wypowiada
wieczną wojnę. Tak rozumiana

rzeczywistość – jako nieodłączny przeciwnik

– jest bardzo

obecna w wierszach Lipskiej. Wszystko, co poezja jest w stanie uczynić, to

nie pozwolić tej

rzeczywistości wygrać.

Wyobraźnia

– to dla niej

cecha ludzkiej umysłowości

, która daje poczucie wolności bez warunków

swobody wbrew egzystencjalnym, fizycznym, czy politycznym ograniczeniom.

Najbardziej wyraziste motywy poezji Ewy Lipskiej:

background image

5

kraj

– Lipska jest

mistrzynią paradoksu

, w PRLu uzbraja się w

mądry, gorzki sceptycyzm

. Lata

70te

ukażą nam

pano

ramę wartości nierzeczywistej

,

bełkot wartości i pewność

, że jedyne, co

pewne

– to

względność

.

Socjalizm nie jest nigdzie nazwany

, ale daje się wyczuć jego przygniatającą

obecność.

Był już taki egzamin z historii
Kiedy naraz wszyscy uczniowie oblali.
I zo

stał po nich uroczysty cmentarz.


Nie ma pewności, że to był egzamin.
Niema pewności, że wszyscy oblali.
Jest pewność, że został po nich uroczysty cmentarz.
(

Pewność

)

W różnych zbiorach jej wierszy odnajdziemy

zabiegi de

maskujące rzeczywistość

. Kumulują się one w

wydanym

w drugim obiegu

tomie

Przechowalnia ciemności (1985).

Ponieważ

ludzie

traktowani są instrumentalnie

, to ona tez może posłużyć się swoją bronią –

paradoksem,

konceptem, ironią,

może opisać

stylem

ówczesnego

komunikatu prasowego

samodegradujący

się język propagandy

(zob. Z cyklu: Wielkie awarie [I]).

Ucieka w żart

jako

przechowalnię ciemności, miejsce przerażające i śmieszne zarazem. Nie feruje wyroków, ale stara się opisać
indywidualne doświadczenie.

Lipska

nie zajmowała się dosłownym demaskowaniem

„naszej

rzeczywistości”,

ale to ona napisała głośny manifest

My

:

My

– rocznik powojenny otwarty na oścież –

W pełnokomfortowym stanie swojego ciała
Czytamy Sartre’a i książki telefoniczne’
Rozważamy uważnie wszelkie trzęsienia ziemi.
My. Rocznik powojenny ze spokojnych doniczek’
(…)
O tamtym świcie
z miasta lęk wywożono na taczkach
i wymiatano kule.
Choć w twarzach jeszcze nie wystygło drżenie
pozalepiano hejnałem gruzy i wyzwolenie
i poranione mury do hymnu wstaw

ały.

Ludzie na wolność klaskali. Bramy się otwierały.
W bramach kobiety rodziły dzieci:
nas. Jakże odświętnych. Powołanych jeszcze przed świtem
Odpornych na ciało. Otrząśniętych z chrzęstu broni.

Oddano narodzeniem naszym cześć – zabitym.

A pamięć przestrzelona dźwigamy
już my.

W latach ‘60tych i ‘70tych

często

pisała o dzieciach,

najczęściej w przenośnym sensie - będących

figurami dorosłych i odwrotnie.

Świat

miała za

zdziecinniały

, tak jakby

socjalizm był wielkim

podwórkiem

, gdzie nikt nie jest sobą i

wszystko wygląda na fałszywe

. Nie przypadkiem jeden z jej

najgłośniejszych utworów tamtego okresu nosił tytuł

Dom Spokojnej Młodości

.

podróż

tymczasowy, zastępczy dom

, złudna nadzieja na zmianę. Nie ulega pokusie opisu

„pocztówkowego”, jest powściągliwa,

chce unaocznić, nie opisując.


Dziennik podróży uległ nienapisaniu.
Nie użyta została biała broń opisu.
Na szczęście wybuchowi bomby na lotnisku
nie towarzyszyła eksplozja słów.

background image

6

Nie pokaleczyłam krajobrazu
okolicznikiem miejsca.
Nie postawiłam kropki
nad dorzeczem Mississippi.
Nie schodziłam z kalifornijskich wzgórz
po najwyższych stopniach przymiotników.
Ani jeden wykrzyknik nie wdarł się na papier
gdy stałam nad brzegami oceanów.
(…)
(

Z podróży

)

Opis przez brak daje nam lekcje wyobraźni.

Późniejsze wiersze podróżne ukazują obce krajobrazy od

środka, obcość i osamotnienie zastępują „dom”, „zagranicę”, „podróż”.

Jaśniejsze strony ciemności

to

wyjazd do USA

i przywieziony stamtąd m.in.

poemat

Nowy Jork miasto porwane

– utwór

wielowarstwowy

, uwieńczenie wierszy „podróżnych”.

sen

– dopełnienie jawy, jej wariant

, czasem

interpretacja

. Poetyka snu

wyzwala plastyczne

wizje, jest szansą dla fantazji

. Może też rodzić

potwory

. Czasem sny przypominają obrazy

nadrealistyczne np. kiedy możemy oglądać swoją fizyczność od środka. (zob. Sen)

autor

– zwłaszcza w późniejszych wierszach autorka

zwraca się wprost do czytelnika

, jakby w

swoim imieniu. Zaraża nas trudną wiarą w celowość bycia mimo wszystko.


Nie odpowiadam na wasze listy telefony.
Porzucam przyjaźnie.

Wybaczcie mi to...

Coraz bardziej przywiązuje się do siebie.
Wycofuje się w głąb.

Nie zadziwia mnie naród.
Nie zadziwia mnie tłum.
(..)
Na wrzosowiskach podziwiam motyla.
Nocami karmię nietoperze.

Z

wierzchołka góry

obserwuję
zachodzącą ostrygę słońca.

Wybaczcie mi to

(

Wybaczcie mi to…)


W dzisiejszych wierszach bez trudu odczytamy

powikłany pejzaż przełomu obu stuleci

z jego

cywilizacja komputerową, fobiami zaścianka wrzuconego w wielki świat, martwieniem naturalnych więzi
międzyludzkich za sprawa rozrastającej się plantacji kultury masowej.

Nie zaskoczył nas nowy wiek.
Po północy wołamy go już po imieniu.
(…)
Ostrzegają nas komunikat
przed śliską nawierzchnią historii.
Pytanie: co będzie dalej
odsyłamy na bal.
(…)
Zapina nas na błyskawiczny zamek
życioodporna kamizelka.
(Nowy wiek)

background image

7


Chorujemy na schyłek wieku.
Ratują nas jeszcze górskie pasma antybiotyków
spawane metaliczna tra

wą.

(…)
Podłączamy do sieci
nasze cudowne dziecko.

Ericsson, synku,
módl się do satelity.
(…)
(

Ericsson, synku

)


Najnowocześniejsze krematorium w Europie
(…)
Komputerowy zakon z matowa krepą źrenicy.
Siec ciszy. J

edynie szum sztucznych liści.


Pozagrobowe Pentium.
Nieśmiertelna pamięć.

Warty antywirusowe na każdym piętrze.
(Za oknem ulewna treść).
Na twardym dysku etui trumny.
Leżymy w indeksie nazwisk.
(..)
Czy chcesz na pewno
rozpocząć operacje kasowania?

Naciśnij Enter
(

Naciśnij Enter

)


Umieramy coraz piękniej
W kolekcji GianniegoVersace.
(…)
Wieczorem mamy zaproszenie
na wernisaż Sądu Ostatecznego.
Wchodzimy bez biletów.
Dzisiaj jest martwy wstęp.
(

Krzyk mody)


Usiłuje oswajać nowe czasy, ale

w poetce nadal nie ma optymizmu

, jak zresztą nie było go

nigdy, wszystkie stare problemy ludzkości pozostały:

Tu czas na łańcuchu przykuty do losu
(Tu)

Lata ‘90te

to niemiecki

krąg kulturowy i pisane prozą poetycką listy do pani Schubert

.

Jakość i siła jej wierszy nie podlegają zmianom czasu. Zachowują poczucie stylu i poetyckiej precyzji.

Nie

zmienia się jej metoda pisarska.

Wiersze zbudowane są na zasadzie

spięć krótkich zdań –

metafor

, jak ognia unikają przegadania:


Gdyby w porę zajęła się
metodą obliczania
śrub okrętowych
nie doszłoby do niegodnych
rękoczynów z poezją.
(

Niedyskrecja

)

background image

8

Czasem przypominają

konstrukcje wznoszone klocek po klocku

, aż budowa zamknie się w całość. Im

bliżej twórczości współczesnej

, tym

więcej gwałtownych skojarzeń

. Wspaniała metaforyka potrafi

łączyć brawurowe wyrafinowanie z emocjonalnym entuzjazmem

zjednującym tej poezji rzesze

czytelników.

Nie jest to po

ezja łatwa

. Wyznanie liryczne sąsiaduje z dociekaniami filozoficznymi, których

odczytanie wymaga nienajgorszego przygotowania.

Wszyscy jesteśmy dla siebie tajemnicą

, nawet

kiedy mówimy:

Nie wiedziałam czym się to skończy
kiedy zgłaszałam się do życia.
Na ochotnika.

Opracowanie na podstawie:
• wstępu Tadeusza Nyczka w: E. Lipska Sekwens, Warszawa 2003.
• wstępu K. Lisowskiego w: E. Lipska Wspólnicy Zielonego Wiatraczka, Kraków 1996.
• Ewa Lipska Uwaga: stopień. Wiersze wybrane, Kraków 2002.
• http://lipska.wydawnictwoliterackie.pl/
• http://www.culture.pl/pl/culture/artykuly/os_lipska_ewa


Ważniejsze tomy: "

Wiersze" (1967),

"Czwarty zbiór wierszy" (1974), "Piąty zbiór wierszy" (1978)

"Dom

Spokojnej Młodości. Wiersze wybrane" (1979)

,

"Przechowalnia ciemności" (1985),

"Strefa

ograniczonego postoju" (1990), "Stypendyści czasu" (1994), "1999" (1999), "Sklepy zoologiczne" (2001),
"Gdzie indziej" (2005).
Pierwsze tomy Ewy Lipskiej tytułowane były ze zgrzebną, ostentacyjną skromnością, przeciw modzie na
tytuły pretensjonalne: "Wiersze" (1967), "Drugi zbiór wierszy", "Trzeci zbiór wierszy" - aż do piątego,
wydanego w roku 1978. Było to przesłanie dla czytelników, które rozumiano tak oto:

niech przemawia

sama wrażliwość, nie ustrojona efekciarskimi przybraniami

. I rz

eczywiście, ta poezja na tle

rówieśników odznaczała się szczególną, nawet jak na styl "nowofalowy",

bezpretensjonalnością

.

Dominowała w niej

naturalna

dla wieku debiutantki

młodzieńcza gorycz

kogoś, kto

u progu życia

dojrzałego styka się z okrucieństwem przyrodzonym

światu od zawsze i

z okrucieństwem epoki

realnego socjalizmu

. Gorycz ta wyrażana była w zdecydowanych obrazach i pointach.

Tom debiutancki

otwiera

wiersz znamienny

,

pokoleniowy

, pod tytułem "

My

". Czytamy w nim:

"

Rozważamy uważnie wszelkie trzęsienia ziemi

" -

ta zwarta fraza znaczy w ironicznym skrócie tyle:

boleśnie doznajemy trzęsień ziemi, przełomowych momentów historii - i staramy się o ich obiektywny obraz.


Te cechy wczesnej twórczości Lipskiej wyzwalały w jej wierszach

niezwykle czujne poczucie

zagrożenia

. Najprostsze fakty życia były amunicją tego powszechnego niebezpieczeństwa. Oto choćby

wiersz "

Nieporozumienie

":

Kiedy w magazynach broni
pojawiły się kalafiory i brukselka
wszyscy myśleli
że na świecie zapanował już pokój
ale okazało się
że chodzi tylko
o zmianę amunicji.

Poezja Lipskiej odznacza się

niezwykle ruchliwą wyobraźnią

. Z dziwną swobodą można w jej świecie

porównywać klasę szkolną z historią ludzkości,

ruch uliczny z ruchem myśli

,

osobistą chorobę z

wydarzeniami publicznymi

. (

To także

poetycka "metoda" Szymborskiej

.) Chciałoby się

powiedzieć, że

Li

pska to poetka społeczna

w tym sensie, że

nie ma dla niej nic intymnego

, co

zarazem nie byłoby powszechne, ujmowalne socjologicznie. Da się odnieść do jej twórczości słowa wielkiego
historyka Ferdynanda Baraudela: "Z racji swej rozproszonej, wszechobecnej natury - nieraz trudno
dostrzegalnej jak powietrze, którym oddychamy - społeczeństwo spowija nas, przenika, nadaje kierunek
całemu naszemu życiu".

Napięcie

między

etycznym bólem a historiozoficznym dystansem

to stały temat wierszy Lipskiej do

background image

9

dzisiaj. I z całą naturalnością osobowego rozwoju wzbogacił się ten temat o swoisty dar dojrzałości. Jedną z
warto

ści liryki Lipskiej jest

wierność przemianom "ja", czujne wysłuchiwanie impulsów płynących

z biografii duchowej i cielesnej

. Trzeba zwrócić uwagę na

"somatyczny" nurt jej poezji

-

wiele utworów poświęconych jest chorobie, zagrożeniu śmiercią.

Ewa Lipska r

azem z owym darem dojrzałości wtrącona została w świat na dwa sposoby odrzucający ów dar.

Po pierwsze jest to

świat niezaleczony po zbrodniach masowych,

których nie da się opisać

pomnożoną przez miliony tragedią osób - Abla i Kaina. Po drugie jest to

świat massmedialnej tandety

,

która nie przyswaja kultury wysokiej. I nie przyswaja także tego, co nazywamy kulturą osobistą...

Ironia

uległa znaczącej

metamorfozie

, wyostrzyła swój społeczny krytycyzm, pogłębiając go. W szeregu

tomów, m. in. w "Stypendystach czasu" (1994), "1999", "Sklepach zoologicznych" (2001), "Gdzie indziej"
(2005) poetka ukazuje świat masowej anonimowości stężonej w koncentratach gazet i telewizji, w urzędach
cenzur jawnych i tajnych, w pigułkach "politycznej poprawności", świat słów i idei spłaszczonych do
stereotypów. Czad powszechnej komunistycznej tyranii zastąpiony został przez masową głupotę mediów.
Istotę uniformizacji poetka dostrzega jeszcze głębiej - nie tylko w świecie społecznym, ale i w dzisiejszym
odczuwaniu samej przyrody - p

oprzez ekrany kin, telewizorów, komputerów. Dostępne dawnym poetom

czyste wizje lasu, łąki, morza są już tylko okazami w internetowych katalogach.

Pejzaże są jak tapety

.

Jednakże w tym uniwersum jak w zatrutym krwiobiegu krążą

poetyckie przeciwciała zwalczające

symptomy masowego świata

-

choćby świetna składnia tych utworów, składnia będąca fundamentem

ładu istotnego, ładu wartości. Nowe liryki Lipskiej złożone są z obracających się kryształów zdań, które
stykają się ze sobą coraz to nowymi płaszczyznami sensu. Coś, co mogłoby być stereotypem obrazowym
nigdy się nim nie stanie, zawsze jest w ruchu rozmaicie łączących się myśli. Powstający w środowisku
masowych stereotypów ruch myśli działa przeciw wszelkim stereotypom. Przeciw nim działa także
precyzyjne, ostre obrazowanie -

to poetycka wersja pierwszej cnoty intelektu: widzieć świat jasno.


Jeden z późnych wierszy poetki tak się kończy:

Coraz częściej zamyślam się nad niczym.
W pustej restauracji
kelner podaje mi
oko jastrzębia.

Ten okrutny, surrealny obraz

i to przywołanie metafizycznego "Nic" mają moc i czystość. Mają też piekielną

ironię obcowania z szarym piekłem dzisiejszej codzienności. W tym obrazie przełamują się nasze duchowe
zmieszanie z ostrością widzenia. Wynik tej walki jest nieznany. Ale uczestnictwo w niej poezja Lipskiej bierze
na siebie -

z heroiczną odpowiedzialnością.


Wiersz

UCZ SIĘ ŚMIERCI

tematem wiersza jest próba

określenia egzystencjalnej sytuacji

człowieka zdeterminowanego

przez śmierć,

utwór napisany został w

formie nieco ironicznego zwrotu -

apostrofy skierowanej do

potencjalnego czytelnika-ucznia,

zwraca uwagę częstość użycia

języka i metaforyki z życia szkolnego

. Wielokrotnie powtarza

się zwrot "ucz się", także "pisz", "dziel", "przepytaj siebie". Podmiot wypowiedzi jawi się jako
nauczyciel w wielkiej "szkole świata". Tym, co powinien czytelnik, odbiorca przede wszystkim poznać
na "lekcjach" życia jest śmierć,

sytuacja liryczna

przedstawiona w pierwszych trzech zwrotkach przypomina nieco

lekcję

ortografii.

Mowa tutaj o "zasadach p

isowni wyrazów", o pisowni łącznej i rozłącznej,

od samego początku jednak wiadomo, iż

chodzi o "uczenie się śmierci",

słownictwo typowo szkolne służy wyrażeniu treści egzystencjalnych, eschatologicznych,

trudno jednocześnie nie zauważyć obecnej tutaj, chociaż subtelnej ironii, dystansu. Śmierci nauczyć
się przecież nie można metodą scholastyczną, "wyuczenia na pamięć",

tragiczna

w sumie i

gorzka

refleksja

o kruchości ludzkiego istnienia

została w wierszu

Lipskiej

plastycznie

i nieco

żartobliwie

przedstawiona

poprzez

skojarzenie

"śmiercionośnego" czasu z samobójcą wiszącym na drzewie,

dwa pojedyncze wersy kończące utwór ("Przepytaj siebie/ Przepytaj na żywo") wyraźnie nawiązują do
metaforyki "szkolnej". Powtórzony zwrot "przepytaj" może oznaczać tyle, co sprawdź swoją wiedzę o

background image

10

śmierci, przekonaj się, czy wystarczająco dobrze ją znasz. Sformułowanie "przepytaj na żywo"
nasuwa skojarzenia o

konieczności uświadomienia, iż przemijanie i śmierć są nieodłącznym

składnikiem życia,

Lipska jawi się

jako

nauczycielka m

ądrego sceptycyzmu

, dystansu wobec rozpaczy

i

egzystencjalnego niepokoju, oswojenia z najważniejszą determinantą człowieczego bytu -

nieodwracalnym upływem czasu aż po ostateczny kres istnienia.



Wiersz

EGZAMIN

utwór napisany został

w formie relacji z "e

gzaminu konkursowego na króla",

wypowiedź utrzymana jest

w stylu publicystyczno - propagandowym

. Już na samym początku

dowiadujemy się, iż

egzamin wypadł "doskonale

". Następny dystych jednak zawiera element

ironii. Do konkursu przystąpiła wprawdzie "pewna ilość królów", ale tylko "jeden kandydat" na ten
urząd.

początek zwrotki czwartej zawiera wyraźną

aluzję polityczną

do rzeczywistości polskiej okresu

komunizmu

: "Otrzymał dodatkowe punkty za pochodzenie",

następne określenia "

zalet

" króla przedstawione zostały już

w formie poetyckiego uogólnienia,

zabawnej gry słów

. Zwrot "Uśmiech ujmujący wszystkich za szyję" jest bowiem neologizmem

frazeologicznym utworzonym z wyrażenia "ujmujący uśmiech", który to uśmiech jest w tym wypadku
morderczy (por. chwycić za szyję, za gardło),

Lipska jawi się jako

poetka głębokiej, mądrej nieufności wobec swego czasu,

rzeczywistości lat siedemdziesiątych,

właściwym bowiem tematem wiersza jest

refleksja nad historią i mechanizmami władzy

. Jest

ona gorzka, odarta ze złudzeń, ale też zmetaforyzowana, aluzyjna, niewypowiedziana wprost, lecz w
formie poetyckiego uogólnienia,

w utworze

dominuje ton ironiczny, zabawowo-ponury, tragikomiczny,

utwór w całości jest

parabolą

, poetycką przypowieścią o rzeczywistości społeczno-politycznej

okresu PRL-u

ale także

uogólniającą

i

ponadczasową

refleksją na temat władzy i jej

mechanizmów, nad historią.


Wiersz

MY

debiutancki wiersz,

uznany

za manifest pokolenia Nowej Fali,

pokolenie urodzone tuż po wojnie

, mają

przestrzeloną pamięć,

żyją ze świadomością

bezsensu życia, nie mają wartości

,

zazdroszczą tym, którzy byli na wojnie

, bo tak szło o

jakieś wartości, a dzisiejszy świat tego nie oferuje, jest atrofia uczuć, nie ma niczego, co by nadawało
sens, pobudzało do aktywności.

Tamci żyli pełnią człowieczeństwa

, bo były emocje… tutaj

nie

ma przeżycia generacyjnego

, które przyspieszałoby identyfikację, wzmacniałoby poczucie

tożsamości,

ważny

podmiot zbiorowy,

teraz życie jest: puste, próżne, nic nie można stworzyć, bo tworzy się, gdy jest ferment a nie pełny
komfort („w pełnokomfortowym stanie swego ciała”),

z nudy czyta się książkę telefoniczną i Sartre'a

– czyli

bezsens istnienia i same puste

,

nic nie znaczące

informacje

, nie wynika z tego żadna pogłębiona wiedza,

„(…) do ćmy podobny” – nieefektowny, otępienie, ślepe dążenie do światła,

„powołany do koncentracji nad” – utarty schemat nowomowy, człowiek odpersonalizowany, masa,

„Schodzimy powoli. Bardzo powoli. Z powagą drzewa.” –

schodzenie, umieranie, umieranie za

życia, świat gnije, bo nie ma wartości,

„Obłąkani po łokcie pensjonariusze świata.” –

człowiek wieczny podróżnik, nie ma miejsca

dla siebie…



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron