Gotic Duchowi opiekunowie

background image

Duchowy Opiekun

Różni ludzie różnie nazywają te energie, istoty. Niektórzy mówią o nich, że to
intuicja, natchnienie, anioł stróż, przewodnik, opiekun duchowy itd. Ja ich
nazywam ziomkami. To nieważne jak są nazywani, ale wszystko wskazuje na
to, że coś tam musi się kryć. W tym artykule napiszę o tym, kim oni są, po co
są, jak się z nami komunikują, jak my mamy się z nimi komunikować.
Oczywiście nikt się nie musi zgodzić z tym artykułem, szanuję to tak samo, jak
tych, co się ze mną zgodzą. Bo gdyby wszyscy na świecie myśleli tak samo to
byłoby.... Nudno! :) A więc zapraszam.

Kim oni są ? Po co są ?

Duchowi opiekuni - są to energie, które przejawiają nam się na różne
sposoby. Zobowiązali się nam pomagac na drodze rozwoju,
wskazywać nam te lepsze drogi wyboru, naświetlać nam pewne
sprawy. Oni są niestrudzeni, cały czas są nam w stanie pomagać -
nieważne, czy jest dzień, czy noc. Cały czas są przy Tobie i mówią do
Ciebie. Patrzą na Ciebie. Znają Cię. Są jak Twoi rodzice. Są oni
niefizyczni, nie składają się z materii. Można ich zobaczyć, poczuć
3 okiem (szóstą czakrą). Więc wraz z tym, jak będziesz próbował/a
złapać kontakt z nimi zacznie Ci się rozwijac trzecie oko.

Sprawy komunikacyjne

No i teraz pytanie. Jak ich zobaczyć, usłyszeć, poczuć itd. ?
Przewodnicy cały czas próbują się z nami skontaktować, korzystają z
każdej okazji, abyśmy sobie uświadomili, że oni są. To ważne, bo bez
tego ani rusz dalej. Właśnie, jak sobie to uświadomić. Istnieją różne
techniki na skontaktowanie się ze swoim opiekunem, dlatego też nie
będę tutaj tego wszystkiego przytaczał. Wydaje mi się, że najmniej
jakby pochłaniającą energię techniką jest wyciszenie się kompletnie.
Wyciszenie swojego serca i wsłuchanie się w wewnętrzny głos, który
może się wydobywać z serca, może z czoła, może z nogi. To nie jest aż
takie ważne. Ważne jest to, aby usłyszeć, albo - może lepiej - odczuć
ten subtelny głos, który się pojawia nagle. Możecie, po wyciszeniu

background image

się, zadać pytanie: Gdzie jesteś mój Opiekunie ? Daj znak, odezwij
się. Mogą to być przeróżne sposoby i techniki. Myślcie także o swoich
opiekunach, że są obok Was w każdej chwili, myślcie o nich wtedy,
kiedy np. wam się nudzi na lekcjach, albo w domu. W końcu
usłyszycie głos, taki bardzo cichy i subtelny, ale zarazem jaki wyraźny
i pewny. Sama technika jest nieważna, ważna jest wiara w tę technikę,
bo bez naszego zaangażowania wszystko przepadnie.

Moje Doświadczenia

Kiedy "złapałem" pierwszy kontakt z Opiekunem, było cudownie.
Czułem, że mogę teraz sobie z nim rozmawiać jak z najlepszym
przyjacielem, bo przecież znał mnie "na wylot" od małego. Mogę mu
się zwierzać, nie wyśmieje mnie, służy zawsze pomocą. Pomaga mi
także podjąć decyzję, pokazuje mi, co się może stać z duchowego
punktu widzenia, jak podejmę taką decyzję, a co się może stać jak
inną. W miarę, jak dłużej z nim (później nimi) rozmawiałem, tym
miałem lepszy kontakt. A teraz posłużę się jakimś przykładem z życia
wziętym: przeczytałem kiedyś w Internecie, że Opiekuni mogą nam
pomagać w uzdrowieniach, leczeniu innych osób i nas samych także.
No więc, gdy pewnego dnia na wycieczce szkolnej moja koleżanka
zatruła się i to bardzo mocno (wiadomo co się dzieje po takim czymś),
zrobiło mi się jej naprawdę żal, poczułem do niej taką miłość
bezinteresowną, że postanowiłem powiedzieć moim "Ziomkom":
"Idźcie do niej, ona potrzebuje teraz pomocy, bo się męczy i nie mogę
patrzeć, jak ona cierpi." Było mi po prostu smutno! Więc poszli do niej
i zaczęli ją jakby masować po jej energetycznym ciele, białą czysta
energią, oczyszczali czakry, najwięcej 3 czakrę. Ja to wszystko
widziałem, nie oczami fizycznymi, lecz 3 okiem. I przez jakieś 20- 30
minut cały czas przy niej byli. Straciłem ją z oczu na jakieś 10 minut.
Potem, gdy wróciła, była uśmiechnięta i piła sobie herbatkę, mówiła,
że może iść z nami dalej i zwiedzać. Byłem radosny, szczęśliwy, że
mogłem wykorzystać swoje zdolności i pomóc komuś. Byłem po
prostu z siebie dumny. Po tych ok. 30 minutach powiedziałem im: "No
O.K. ona już teraz się czuje dobrze, możecie do mnie wrócić, teraz już
powinno być wszystko w porządku." Jakie było moje zdziwienie, gdy
do mnie powrócili, nagle stanęła, oparła się o barierkę i musiała
wrócić do autokaru, ponieważ znów ją mdliło. Wiadomo - ktoś może
powiedzieć, że to był przypadek. Możliwe, że to był akurat
przypadek, dla kogoś. Lecz ja już utwierdziłem się w przekonaniu, że

background image

na świecie nie ma przypadków, wszystko co istnieje i się dzieje ma
swój cel lub wiele celów, nawet jeżeli wydają się te cele jak najmniej
istotne, odgrywają jakąś rolę.

Nie napisałem tutaj wszystkiego, na pewno już nie wyczerpałem
tematu. Chodziło mi o to, abyście spróbowali się skontaktować ze
swoim opiekunem / opiekunami. I dalej, żebyście sami szli,
poprowadzą was sami opiekunowie, czyli Wasza Intuicja :) .


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron