Powojenne obozy polskiej bezpieki. Gdańsk i Jaworzno –
Łukasz Bugajski
Aktualizacja: 2011-02-21 10:27 am
W 1945 roku kiedy Armia Czerwona wraz z podległym sobie Wojskiem Polskim posuwała się na Berlin, na zapleczu
Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego wraz z NKWD utworzyło dwa obozy jenieckie, będące katownią dla
Niemców i polskich patriotów.
Pierwszym z nich był Centralny Obóz Pracy Jaworzno, utworzony w 1945 roku. Przed II wojną światową teren, na którym
znajdował się obóz należał do spółki akcyjnej Jaworznickie Kopalnie. W 1943 Niemcy utworzyli na nim podobóz KL
Auschwitz-Birkenau “NeuDachs”
Po wyzwoleniu podobozu przez Armię Czerwoną został on przekazany pod zarząd Ministerstwa Bezpieczeństwa
Publicznego, które w kwietniu 1945 roku utworzyło na jego terenie obóz jeniecki. W jego skład wchodziły drewniane baraki,
murowane łaźnie, kuchnia, szpital, a także warsztaty i magazyny. Obóz był opleciony podwójnym pasem drutów kolczastych
pod wysokim napięciem, a także kilkunastoma murowanymi wieżami strażniczymi z reflektorami i karabinami
maszynowymi.
Pierwszym komendantem został porucznik Jakub Halicki, wysoki funkcjonariusz Wydziału Więziennictwa i Obozów
Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Krakowie. W skład załogi weszło 300 żołnierzy, będących pod
dowództwem 18 oficerów Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zabezpieczenie medyczne stanowili niemieccy i
ukraińscy lekarze, którym przewodził polski lekarz.
W Centralnym Obozie Pracy, podobnie jak w niemieckich odpowiednikach istniała funkcja kapo. Byli oni zwolnieni z prac
fizycznych, dostawali lepsze racje żywnościowe i ubrania. W zamian donosili oraz znęcali się nad współwięźniami, którzy
nie dali się złamać podczas przesłuchań. Wśród osadzonych, poza Niemcami znajdowali się żołnierze Armii Krajowej, oraz
działacze niepodległościowi. Duży odsetek więźniów stanowili również Ukraińcy i Łemkowie. Były to głównie osoby
podejrzane o współpracę z UPA, jednak wśród nich znajdowali się również cywile, w tym inteligencja ukraińska i
łemkowska oraz księża grekokatoliccy. Więźniowie byli poddawani terrorowi fizycznemu i psychicznemu. Przez cały okres
istnienia obozu od 1945 do 1949 przez przewinęło się przezeń ponad 20 tysięcy osób.
Obóz w Jaworznie został zlikwidowany 8 stycznia 1949. Drugim obiektem był tzw. Narwik, który mieścił się na ulicy
Narwickiej w Gdańsku. Został założony w 1945 roku i był wykorzystywany przez Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego
do końca 1949 roku. Mieścił się w barakach za ówczesnym zakładem energetycznym. Osadzano w nim mężczyzn i kobiety,
których wykorzystywano przy budowach fortyfikacji. Po zakończeniu wojny część więźniów Armia Czerwona wywiozła w
głąb Związku Radzieckiego. Ich los pozostaje nieznany.
Mimo wielu cudownych kart polskiej historii, nie zapominajmy o tych złych. Historię należy przyjąć taką jaka jest. Nie
można jej zmieniać, ani gloryfikować wszystkich rodaków, jako bohaterów II wojny światowej. Nie zapominajmy, że wśród
tych, którzy nie poddali się ani Niemcom, ani Sowietom, byli tacy, którzy dobro własne przedkładali nad dobro narodu i
innych ludzi.
Łukasz Bugajski
(" Łukasz Bugajski: Powojenne obozy polskiej bezpieki. Gdańsk i Jaworzno")