background image

 

 

Fundacja Instytut Ludwiga von Misesa, 00-241 Warszawa ul. Długa 44/50, p. 214  

KRS 0000174572 ▪ NIP 894 277 56 04 ▪ Regon 932949234 Bank account: PL 19 2130 0004 2001 0253 7975 0001 

www.mises.pl ▪ mises@mises.pl ▪ +48 22 6352438 

 

Czy powinniśmy wierzyć PKB? 

 

Autor: 

Doug French  

Źródło: 

mises.org

  

Tłumaczenie: Jagoda Kordas 

Korekta: Zespół Redakcyjny Mises.pl 

 

Ogłoszone za trzeci kwartał dane Produktu Krajowego Brutto (PKB) pokazały, że 
wskaźnik  odbił  się,  a  gospodarka  Stanów Zjednoczonych  znowu  zaczyna  rosnąć 
w  tempie  3,5  procent.  Gadające  głowy  w  telewizjach  biznesowych  nie  kryją 
radości, a inwestorzy coraz wyżej windują indeksy giełdowe. Nawet szef Systemu 
Rezerwy Federalnej, Ben Bernanke, przewidział, że recesja się skończy. Świadczą 
o  tym  jego  słowa  wypowiedziane  w  Instytucie  Brookings  w  połowie  września:  

„Z technicznego punktu widzenia, jest 
bardzo  prawdopodobne,  że  recesja 
skończyła się w tym momencie”. 

Mark  Zandi,  główny  ekonomista  

współzałożyciel 

Moody’s 

Economy.com, 

powiedział 

Joint 

Economic 

Comittee 

[Połączona 

Komisja Ekonomiczna – przyp. tłum.]: 
„Wielka 

Recesja 

wreszcie 

się 

skończyła,  w  dużej  części  dzięki 

bezprecedensowym  wysiłkom  podejmowanym  przez  Rezerwę  Federalną  
i decydentów fiskalnych”. 

Pomijając  fakt,  że  w  trzecim  kwartale  dane  obejmowały  Cash  for  Clunkers 
[pieniądze za wraki – przyp. tłum.] i inne bezpośrednie interwencje rządu, które 
wypaczyły  wyniki,  należy  zadać  pytanie  –  jaka,  w  takim  razie,  jest  przydatność 
takiego  wskaźnika  jak  PKB?  Czy  skoro  Departament  Handlu  podrasował  dane  
i rezultat obliczeń okazał się pozytywny, mamy sądzić, że wszystkim jest lepiej? 
Żaden  z  15,7  milionów  zarejestrowanych  bezrobotnych  Amerykanów  daleki  jest 
od  stwierdzenia,  że  recesja  (ani  wielka,  ani  żadna  inna)  już  się  skończyła. 
Szczególnie, jeśli jesteś jednym z ponad 5 milionów ludzi, którzy nie mają pracy 
przez okres dłuższy niż sześć miesięcy. 

Megan  McArdle  rozprawia  się  z  uwielbieniem  dla  PKB  w  listopadowym  wydaniu 
,,Atlantic” w artykule: „Wprowadzający w błąd wskaźnik”. Pisze w nim, że Simon 
Kuznets  dokonał  „przełomowego  osiągnięcia”,  stwarzając  system  rachunków 
dochodów narodowych. Trzeba uwzględnić natomiast, że PKB: „oznacza wartość 

background image

 

 

Fundacja Instytut Ludwiga von Misesa, 00-241 Warszawa ul. Długa 44/50, p. 214  

KRS 0000174572 ▪ NIP 894 277 56 04 ▪ Regon 932949234 Bank account: PL 19 2130 0004 2001 0253 7975 0001 

www.mises.pl ▪ mises@mises.pl ▪ +48 22 6352438 

dolara naszej produkcji, a nie jest wyznacznikiem rzeczywistej poprawy naszego 
życia, czy nawet sytuacji ekonomicznej”. 

McArdle podaje przykład budowy nowego domu podczas boomu, aby pokazać, że 
budownictwo  napompowało  wysokość  PKB w  czasie  jego  trwania.  Jednak  teraz: 
„dom  stoi  pusty,  podczas  gdy  bankierzy,  kredytobiorcy  i  kontrolerzy  sprzeczają 
się ze sobą. Jedną z  funkcji  2,4 milionów  nadmiarowych domów na rynku stało 
się doprowadzenie do bankructwa ich właścicieli.”  

Redaktor  naczelny  „Atlantic”  (prawdopodobnie  nie  wiedząc  o  tym)  zgadza  się  
z  wnioskiem  wysuniętym  wcześniej  przez  Austriaków.  Twierdzi,  że:  „PKB  nie 
może  i  nie  umie  odzwierciedlić  wydatkowanego  ogromnego  wysiłku  i  cennych 
zasobów  naturalnych,  które  przyczyniły  się  do  zbudowania  czegoś,  czego  nagle 
nikt  nie  chce”.  Tak,  wszystkie  złe  inwestycje  sprawiły,  że  PKB  wzrósł,  ale  
w  ostatecznym  rozrachunku  inwestycje  te  tylko  zrujnowały  kapitał.  Frank 
Shostak  wyjaśnia:  „Na  podstawie  struktury  PKB  nie  można  określić,  czy  dobra  
i  usługi  finalne,  które  były  produkowane  w  określonym  czasie,  są 
odzwierciedleniem  rzeczywistej  ekspansji  bogactwa,  czy 

odbiciem  zużycia 

kapitału

”. 

Murray Rothbard zawsze zwracał uwagę w swoich wykładach na to, ż

liczby PKB 

są  podejrzane

,  ponieważ  została  w  nich  uwzględniona  produkcja  rządu. 

Oczywiście, 

rząd  nie  produkuje  niczego

,  za  co  konsumenci  będą  chętnie  płacić. 

Musi  zatem  zabrać  zasoby  z  produktywnej  części  gospodarki,  by  sfinansować 
swoje usługi. Rezultatem jest co najmniej dwukrotne zliczanie produkcji. 

„PKB może rejestrować, jak dużo pieniędzy wydajemy na opiekę zdrowotną, czy 
edukację; nie może powiedzieć nam, czy usługi, które kupujemy są dobre”, pisze 
McArdle.    Izba  Reprezentantów  przyjęła  ustawę,  w  której  domaga  się  przejęcia 
przez rząd opieki zdrowotnej w stopniu, w jakim kontrolowana jest już edukacja. 
Rezultat wymienionych działań będzie taki sam: PKB wzrośnie, natomiast jakość 
opieki  zdrowotnej  spadnie  -  w  wyniku  wzrastających  kosztów  (obsługi  opieki 
zdrowotnej – przyp. tłum.). 

McArdle krytykuje twór Kuznets’a, gdyż jest zdania, że inny 

ekonometryk

 może 

stworzyć:  „lepszą  statystyczną  miarę”.  Uważa,  że  tym  człowiekiem  jest  Enrico 
Giovannini,  ponieważ  pracuje  on  nad  „bardziej  wiarygodnymi  licznikami  do 
pomiaru zmian zachodzących w sektorze opieki zdrowotnej edukacji, środowisku 
– wielu czynnikach, które mają wpływ na życie człowieka”. 

Oczywiście  wprowadzanie  tych  liczb  i  pomiarów  do  subiektywnych  wartości  jest 
nonsensem. Jak pisze Ludwig von Mises: „Próba określenia w pieniądzu bogactwa 
narodu  lub  też  całej  ludzkości  jest  tak  samo  dziecinna,  jak  mistyczne  wysiłki 
zmierzające  do  rozwiązania  zagadki  wszechświata,  mając  za  dane  wymiary 
piramidy Cheopsa”. 

 

background image

 

 

Fundacja Instytut Ludwiga von Misesa, 00-241 Warszawa ul. Długa 44/50, p. 214  

KRS 0000174572 ▪ NIP 894 277 56 04 ▪ Regon 932949234 Bank account: PL 19 2130 0004 2001 0253 7975 0001 

www.mises.pl ▪ mises@mises.pl ▪ +48 22 6352438 

Nawet sam Kuznets poddaje w wątpliwość przydatność tych liczb: 

Statystyk,  który  przypuszcza,  że  sam  może  wyłącznie  obiektywnie 
oszacować  dochód  narodowy,  na  który  nie  wpłynęły  z  góry  przyjęte  osądy 
dotyczące  „faktów”,  łudzi  się;  za  każdym  razem,  gdy  uwzględnia  jeden 
przedmiot  lub  wyłącza  inny,  przyjmuje  implicite  standardy  osądzania,  jego 
własne  lub  kompilatora  danych.  Nie  ma  ucieczki  od  tego  subiektywnego 
czynnika.  (Kuznets,  
National  Income  and  its  Composition,  1919–1938, 
NBER, 1941.) 

McArdle  pozostaje  jednak  optymistką.  Jest  rozczarowana,  że  Giovannini  opuścił 
OECD (i nowy projekt wskaźnika), by przewodniczyć władzom włoskiej statystyki. 
Wierzy,  że  kiedy:  „nasze  wnuki  zmierzą  się  z  ich  finansowym  Waterloo,  będą 
prawdopodobnie  miały  pomysły  Giovannini’ego,  które  pomogą  im  zmierzyć  się  
z kryzysem”. 

Na  razie  mamy  dzieło  Kuznets’a,  które  dostarczyło,  jak  to  wskazuje  Sean 
Corrigan:  „etatystycznym  bliskim  doradcom  Roosevelta  szablon,  dzięki  któremu 
mogą realizować swoje mussolińskie fantazje dotyczące tego, jak sprawy narodu 
powinny być uporządkowane”. 

Gdyby te wskaźniki zostały przeniesione do gier salonowych, nie stałoby się nic 
złego.  Niestety, 

centralni  bankierzy  i  centralni  planiści

,  usprawiedliwiając  się 

ważnością statystyki, wtrącają się do biznesu i powodują ubożenie nas w całym 
tym procesie – bez względu na to, jakie te dane są.