Boże coś Polskę
Boże! coś P o lsk ę p rz ez tu k lic z n e w ieki
O ta c z a ł b las k ie m p o tęg i i c h w a ły ,
Coś j ą z a s ła u ia ł ta r c z ą sw ej opieki
O d n ie s z c z ę ść , k tó r e p rz y g n ę b ić j ą m iały ,
P rz e d T w e o łta rz e zanosim b ła g a n ie :
O jc zy z n ę, w olność ra c z nam w ró c ić P an ie!
T y , k tó ry ś p o tem tk n ię ty j e j u p a d k ie m ,
W s p ie ra ł w a lc z ą c y c h z a n a jś w ię ts z ą sp ra w ę ;
A ch cą c ś w ia t c a ły m ieć j e j m ęstw a św ia d k iem ,
W śró d n ieszc zę ść n a w e t p o m n a ż a ł j e j sła w ę ;
P rz e d T w e o łta r z e zanosim b łag a n ie:
O jc z y z n ę , w o ln o ść ra c z nam w ró cić P an ie!
W róć b ied n e j P o ls c e św ie tn o ść s ta ro ży tn ą!
U ż y ź n ia j, pola s p u s to s z a łe łan y ;
N iecli szczęście, p o k ó j n a no w o z a k w itn ą ;
P rz e s ta ń n a s k a ra ć , Boże z a g n ie w a n y !
P rz e d T w e o łta r z e zanosim b ła g a n ie :
O jczy zn ę, w olność ra c z nam w ró cić P a n ie!
N ie d aw n o ś w o ln o ść z a b r a ł z P o ls k ie j zieini
A ju ż k rw i n aszej p o p ły n ę ły rz e k i —
O ja k ż e m usi być o k ropnie z tym i,
K tó ry m O jc zy z n ę o d b ie ra sz n a w ie k i,
P rz e d T w e o łta rz e zanosim b ła g a n ie :
O jc zy z n ę, w olność ra c z nam w ró cić P an ie!
B oże, k tó re g o ra m ię s p ra w ie d liw e
Ż e la z n e b e rła w ła d có w ś w ia ta k ru s z y
S k a rć n a sz y ch w ro g ó w z a m ia ry sz k o d liw e ,
O budź n a d z ie ję w p o lsk iej n a sz e j duszy,
P rz e d T w e o łta rz e zan o sim b ła g a n ie :
O jczy zn ę, w olność ra c z nam w ró c ić P a n ie!
Bożo N a jśw ię ts zy ! p rz e z T w e w ie lk ie cudy
O d d alaj od n as k lęsk i m o rd u , boju;
P o łą c z w o ln o ści w ęzłem T w o je lud y ,
IJod je d n o b e rło a n io ła poko ju .
P r z e d T w e o łta rz e zanosim b ła g a n ie :
O jc zy z n ę, w olność ra c z nam w ró c ić P anie!
Bożo N a jśw ię tszy ! p rzez C h ry stu sa rany!
Ś w ieć w ie k u iście n ad b ra ć m i zm a rły m i —
S p o jrz y j n a lud T w ój n iew o lą z n ę k a n y ;
P rz y jm ij o fia ry z sy n ó w p o lsk iej ziem i.
P rz e d T w e o łta rz e zan o sim b łag a n ie:
O jc z y z n ę , w oln o ść ra c z nam w ró cić P a n ie !
G dy n a ró d p o lsk i d z isia j w e łz a c h to n ie,
Z a n aszy ch b ra ci p o leg ły c h b ła g a m y ,
B y ich m ęc z e ń stw e m u w ień czo n e sk ro n ie ,
N am do w olności o tw o rz y ły b ram y .
P r z e d T w e o łta rz e zanosim b ła g a n ie :
O jc z y z n ę , w olność ra c z nam w ró sić P a n i e ! ,
B oże N a jśw ię ts z y , od k tó re g o woli
Is tn ie n ie ś w ia ta c a łe g o z a le ż y ,
W y rw ij lud polski z ty ra n ó w niew o li,
W sp ie ra j sz la c h e tn e z a m ia ry m łodzieży!
P rz e d T w e o łta rz e zanosim b łag a n ie:
O jc zy z n ę, w o ln o ść ra c z nam w ró cić Panie!
J e d n o T w e sło w o , w ie lk i n ieb io s P a n ic ,
W ch w ili nas z p ro ch ó w w s k rz e sić b ę d zie zd cln o .
A g d y z as łu ż y m n a T w e u k a ra n ie ,
O b ró ć nas w p ro c h y ,— a le w p ro c h y w olne!...
P rz e d T w e o ł ta r t e zanosim b łag a n ie:
O jc zy z n ę, w o ln o ść ra c z nam w ró cić P an ie!
Alojzy Feliński
(N u ta .S e rd e c z n a m a tk o “).
Chorał
„Z dymem pożarów”
Z dym em p o ż aró w , z k u rz em k r w i b ra tn ie j,
D o C iebie, P a n ie , bij o ten g ło s;
S k a rg a to s tra s z n a , j ę k to o sta tn i,
Od tak ic h m odłów b ie le je w łos.
My ju ż bez s k a rg i nie z n am y śp ie w u ,
W ien iec cie rn io w y w ró s ł w n a s z ą sk ro ń
W ie cz n ie j a k po m u ik T w o je g o gniew u,
S te rc z y ku T o b ie b ła g a ln a d ło ń .
I le ż to ra z y T y ś n as nie sm a g a ł,
A m y nie zm yci ze św ie ż y c h ra n ,
Z now u w ołam y: O n się p r z e b ła g a ł,
Bo O n nasz O jciec, bo On nasz Pan!
I zn ó w p o w s ta je m w ufności sz czersi,
L ec z z a T w ą w o lą z g n ia ta n a s w róg,
I śm iech nam rz u ca j a k g ła z n a p iersi:
„A g d zież te n O jciec, a g d z ie ż te n Bóg!
1 p a trz y m w n iebo, c zy z jo g o sz c z y tu
S to sło ń c nio sp a d n ie w rogom na z n a k ;
C icho i cich o ... p o śró d b łę k itu
J a k d a w n iej b u ja sw o b o d n y p tak .
O w óż w z w ą tp ie n ia s tra s z n e j ro z te rc e ,
N im n a sz ą w ia rę ocucim znów ,
B lu ż n ią ci u s ta , choć p ła c ze se rc e ,
S ą d ź n as po se reu , nio w e d łu g słów !
O P a n ie , P an ie! ze z g ro z ą św ia ta
O k ro p n e d z ie je p rz y n ió s ł nam czas;
S yn z a b ił o jca, b r a t z a b ił b r a ta ,
M nóstw o K ainów j e s t p ośród n a s:
A le o P a n ie oni n iew in n i,
C hoć n a s z ą p rz y s z ło ś ć c o fn ę li w s te c z ,
In n i s z a ta n i byli tam c zy n n i;
O ! rę k ę k a r a j, n ie śle p y m iecz !
P a trz ! m y w n ieszc zę śc iu z a w s z e je d n a c y
N a T w o je łono, do T w o ich g w iazd
M o d litw ą p ły n iem j a k se n n i p tac y ,
Co lec ą sp ocząć wśród w łasn ych gniazd.
O słoń n a s , osło ń o jc o w sk ą d ło n ią,
D a j nam w id z e n ie p rz y sz ły c h T w y ch ła s k ;
N iech k w ia t m ęc z e ń sk i uśpi n a s w onią,
N iech n a s n ie b ia ń sk i o to czy blask!
I z a rc h a n io łe m T w oim n a c z e le
P ó jd z ie m y w szy scy na s tra s z n y bój,
,
I na d rg a ją c e m s z a ta n a c ie le
Z a tk n iem y s z ta n d a r z w y c ię s k i T w ój!
Z b łą k an y m b racio m o tw o rz y m se rea .
W in ę ich zm y je w o ln o ści c h rze st;
W te n c z a s u sły szy p o d ły b łn ź n ie rc a
O dpow iedź n a sz ą: „Bóg był i jest“
Kornel Ujejski.
Jeszcze Polska nie zginęła
J e s z c z e P o ls k a nie z g in ę ła , k ied y my ż yjem y,
Co nam obca moc w y d a rła , m o cą o d b ierz em y .
Co w s z c z ę ła ro z p ac z, to do k o n a m ęstw o ,
M ars*, m arsz P o la c y ! Bóg nam d a zw y cięstw o !
O jc zy z n a z g ro b u w s ta ją c a , w o ła do sw y ch d z ie ci:
K to mój sy n , k to p ra w y P o la k , niech do boju leci!
O M atko n asza! o O jczy zn o św ięta!
My tw o je d z ie ci, my s k ru s z y m tw e pęta!
Z a w olność, z a k ra j ro d z in n y spieszm y do o rę ż a ,
W sz a k b ra c ia n ie w ie lk a lic zb a, locz m ęstw o z w y c ię ż a .
H o n o r i s ła w a są po n a sz ej stro n ie;
S łodko j e s t z g in ą ć w O jczy z n y obronie!
Z ieino n aszy ch p ra p ra d z ia d ó w , ziem io k rw ią ich z la n a .
J u ż e ś n a sz a, ju ż obcego nie b ęd ziesz m ieć p a u a .
Do b roni b racia! do broni! do broni!
P o d św ię ty m z n ak iem O rła i P o g o n i.
Z n aszy m w odzem n ieb e zp ie cz eń s tw ż ad n y ch się nie stra sz y m ,
W o ln o ść, je d n o ś ć , ufność, zgoda b ę d ą h asłem n aszem .
Co w s z c z ę ła ro z p a c z , to do k o n a m ęstw o ,
M arsz, m arsz P o la cy ! B óg nam d a zw y cię stw o !
Stefan Buszt/Aslci
9
\
_____________________________________________
o / 2 3 7 —D ru k a rn ia P a ń stw o w a pod z arz ąd e m D e p a rt. W o js k .
N. K. N. w P io trk o w ie .
Ll€ZJ