Olech; Ajdukiewicz a Husserl wobec kwestii znaczenia wyrażeń

background image

1

Adam OLECH


Ajdukiewicz a Husserl wobec kwestii znaczenia wyra

ż

e

ń




Niniejszy artykuł dotycz

ą

cy sygnalizowanego w tytule problemu jest

rozwini

ę

ciem rozwa

ż

a

ń

zawartych w (Olech 1995) a tak

ż

e niektórych

fragmentów z mojej monografii (Olech 1993). W artykule tym nie wchodz

ę

w logiczne szczegóły dyrektywalnej teorii znaczenia Ajdukiewicza, co
uczyniłem we wspomnianej monografii, lecz staram si

ę

pokaza

ć

husserlowskie inspiracje obecne w filozofii j

ę

zyka Ajdukiewicza oraz

semiotyczno-logiczn

ą

korespondencj

ę

tej filozofii z filozofi

ą

autora Bada

ń

logicznych. Ma równie

ż

niniejszy artykuł swój polemiczny aspekt - odnosi

si

ę

bowiem krytycznie do pogl

ą

dów H. Skolimowskiego i A.

Lubomirskiego dotycz

ą

cych filozofii j

ę

zyka Ajdukiewicza, acz - co pragn

ę

podkre

ś

li

ć

- polemik

ę

t

ą

nale

ż

y traktowa

ć

głównie jako pretekst do

ukazania dalekiego od nominalizmu stanowiska Ajdukiewicza w kwestii
znaczenia wyra

ż

e

ń

- stanowiska bliskiego w tym wzgl

ę

dzie pogl

ą

dom

Husserla.

1. Co si

ę

tyczy podej

ś

cia K. Ajdukiewicza do kwestii j

ę

zykowego

znaczenia wyra

ż

e

ń

, to - id

ą

c za niektórymi w tym wzgl

ę

dzie opiniami

historyków polskiej filozofii XX wieku - nale

ż

ałoby przyj

ąć

,

ż

e Ajdukiewicz

starał si

ę

unikn

ąć

w swojej, pochodz

ą

cej z lat 30., teorii znaczenia

wyra

ż

e

ń

traktowania znacze

ń

jako abstrakcyjnych bytów powodowany

respektem wobec ewentualnego zarzutu hipostazowania, a na nie, na
hipostazowanie wła

ś

nie, „ [...] filozofowie polscy byli bardzo uczuleni,

głównie za spraw

ą

Kotarbi

ń

skiego. Dlatego te

ż

- pisze H. Skolimowski -

Ajdukiewicz definiował znaczenie w kategoriach synonimiczno

ś

ci i nie

chciał ryzykowa

ć

definicji znaczenia jako takiego” (1967, s. 142; ten

ż

e

1983, s. 286).
Podobn

ą

opini

ę

wyra

ż

a A. Lubomirski (w rozprawie po

ś

wi

ę

conej

recepcji filozofii Fregego w szkole lwowsko-warszawskiej), kiedy
stwierdza,

ż

e Ajdukiewicz przyjmował „od pocz

ą

tku (tak samo zreszt

ą

, jak

inni autorzy polscy, a inaczej ni

ż

Frege) tak

ą

perspektyw

ę

semantyczn

ą

,

w której j

ę

zyk stoi po prostu - bez po

ś

rednictwa

ż

adnego tertium w

rodzaju fregea

ń

skiego

ś

wiata sensów - naprzeciw poznawanej

rzeczywisto

ś

ci” (Lubomirski 1987, s. 257). I mimo

ż

e „Ajdukiewicz

wielokrotnie mówił o ‘s

ą

dach’ (w niepsychologicznym rozumieniu tego

terminu) jako znaczeniach (czyli sensach) zda

ń

, i [mimo

ż

e] mo

ż

na by

nawet niekiedy podejrzewa

ć

,

ż

e mówi

ą

c ‘s

ą

d’ (‘s

ą

d w znaczeniu

background image

2

logicznym’) miał na my

ś

li co

ś

odpowiadaj

ą

cego temu, co Frege nazywał

‘my

ś

l

ą

’ [Gedanke] ” (Lubomirski 1987, s.257), to jednak mówi

ą

c to - pisze

dalej cytowany autor - Ajdukiewicz twierdził zarazem,

ż

e warto

ść

logiczna

odnosi si

ę

w jego koncepcji nie do s

ą

dów w znaczeniu logicznym,

czymkolwiek by one były, lecz do zda

ń

jako wyra

ż

e

ń

j

ę

zykowych, i

ż

e

warto

ść

ta musi by

ć

zrelatywizowana do j

ę

zyka. „Prawda i fałsz - cytuje A.

Lubomirski referat Ajdukiewicza z paryskiego kongresu filozoficznego z
1935 r. - to nie absolutne, lecz wzgl

ę

dne cechy zda

ń

, cechy, które im

przysługuj

ą

tylko w odniesieniu do jakiego

ś

j

ę

zyka” (s. 257; por.

Ajdukiewicz 1936, s. 247).
Konkluzja A. Lubomirskiego dotycz

ą

ca tej wła

ś

nie kwestii jest

nast

ę

puj

ą

ca: „poznanie, w szczególno

ś

ci poznanie prawdziwe, musi si

ę

da

ć

scharakteryzowa

ć

bez wykraczania poza cało

ść

składaj

ą

c

ą

si

ę

z

poznawanej rzeczywisto

ś

ci i j

ę

zyka, w którym o tej rzeczywisto

ś

ci si

ę

mówi; na fregea

ń

sk

ą

koncepcj

ę

ujmowania przez podmiot poznaj

ą

cy

preegzystuj

ą

cej w ‘trzecim królestwie’ absolutnie i odwiecznie prawdziwej

(b

ą

d

ź

fałszywej) my

ś

li nie ma tu miejsca” (s. 257-258). A w przypisie do

tej konkluzji dodaje,

ż

e jego uwagi dotycz

ą

tylko jednego okresu w

twórczo

ś

ci Ajdukiewicza (mo

ż

na si

ę

domy

ś

li

ć

, i

ż

jest to okres radykalnego

a tak

ż

e, by

ć

mo

ż

e, umiarkowanego konwencjonalizmu) i

ż

e wi

ę

kszo

ść

trudno

ś

ci lwowsko-warszawskiej filozofii j

ę

zyka brała si

ę

st

ą

d,

ż

e szkoła

ta „nie znalazła [...] zadowalaj

ą

cego sposobu przezwyci

ęż

enia

alternatywy: albo psychologizm, albo zgoda na ‘idealno

ść

’ takich tworów,

jak ‘sensy’ czy ‘znaczenia’ (czy to w wersji Fregego, czy np. w wersji
Husserla)” (s.258).
Moja interpretacja jest odmienna od interpretacji H. Skolimowskiego i
A. Lubomirskiego. Odmienno

ść

ta nie eliminuje z filozofii j

ę

zyka

Ajdukiewicza bytów podobnych Fregea

ń

skim „sensom” a w szczególno

ś

ci

Husserlowskim „znaczeniom” cho

ć

, co pragn

ę

podkre

ś

li

ć

, nie zaprzecza

cz

ęś

ci powy

ż

szej konkluzji A. Lubomirskiego, w której stwierdza si

ę

,

ż

e

poznanie powinno si

ę

da

ć

scharakteryzowa

ć

bez wykraczania poza

rzeczywisto

ść

i j

ę

zyk, w którym si

ę

o tej rzeczywisto

ś

ci mówi. Co wi

ę

cej,

staram si

ę

dookre

ś

li

ć

to, co zdaniem A. Lubomirskiego jest w filozofii

j

ę

zyka Ajdukiewicza niedookre

ś

lone. Uwa

ż

am bowiem,

ż

e stanowisko

Ajdukiewicza dotycz

ą

ce poj

ęć

i s

ą

dów w sensie logicznym (je

ś

li we

ź

mie

si

ę

pod uwag

ę

prace tego autora zawarte w jego dwutomowym zbiorze

J

ę

zyk i poznanie, pochodz

ą

ce z okresu radykalnego i umiarkowanego

konwencjonalizmu lub do tego okresu si

ę

odnosz

ą

ce a tak

ż

e jego

wykłady z Semantyki logicznej, które wygłosił w Uniwersytecie Jana
Kazimierza we Lwowie jesieni

ą

1930 roku

1

) jest nast

ę

puj

ą

ce: podobnie

1

Ajdukiewicz wygłosił je w semestrze zimowym roku akademickiego 1930/1931. Ich stenograficzny

zapis sporz

ą

dził, słuchaj

ą

cy tych wykładów, pan Kazimierz Szałajko, który w latach 80. udost

ę

pnił je

(wraz z wykładami Ajdukiewicza z teorii poznania pochodz

ą

cymi tak

ż

e z tamtego okresu) prof. Janowi

background image

3

jak w przypadku innych problemów filozoficznych, równie

ż

w przypadku

poj

ęć

i s

ą

dów w sensie logicznym, owych Husserlowskich ideale

Bedeutungen, przywodz

ą

cych na my

ś

l Fregea

ń

skie Sinnen, Ajdukiewicz

dokonał w latach 30. ich semiotycznej eksplikacji

2

. Eksplikacja ta jest

szczególnie widoczna w rozprawie „O znaczeniu wyra

ż

e

ń

”, któr

ą

mo

ż

na

potraktowa

ć

jako wst

ę

p do tego, co kilka lat pó

ź

niej zostało rozwini

ę

te w

rozprawie „J

ę

zyk i znaczenie” i co, jak si

ę

okazało, miało mie

ć

interesuj

ą

ce konsekwencje epistemologiczne w postaci radykalnego

konwencjonalizmu. W tej ostatniej rozprawie Husserlowskie idee
dotycz

ą

ce znaczenia wyra

ż

e

ń

s

ą

ju

ż

mniej widoczne, a dla czytelnika

niewprowadzonego w filozofi

ę

Ajdukiewicza mog

ą

by

ć

w ogóle

niezauwa

ż

alne.

Rezultat eksplikacyjnej operacji jest taki, i

ż

fakt znaczenia przez dane

wyra

ż

enie (a

ś

ci

ś

le rzecz bior

ą

c - przez fizykalny znak o takim to a takim

kształcie) swojego znaczenia

3

jest sprowadzalny przy pomocy poj

ęć

syntaktyczno-pragmatycznych do wewn

ą

trzj

ę

zykowej własno

ś

ci tego

wyra

ż

enia. Własno

ść

ta jest definiowana jako klasa abstrakcji według

równowa

ż

no

ś

ciowej relacji synonimiczno

ś

ci wskazywalnej w danym

j

ę

zyku. Nie wchodz

ą

c w tym miejscu w szczegóły takiego pojmowania

znaczenia

4

pragn

ę

jedynie stwierdzi

ć

,

ż

e koncepcja ta: 1/ nie pozwala

mówi

ć

o „byciu wyra

ż

eniem w ogóle”, lecz zwrot „by

ć

wyra

ż

eniem” (ergo:

„by

ć

znaczeniem” - wszak istot

ą

wyra

ż

enia jest wła

ś

nie znaczenie)

zawsze relatywizuje do danego j

ę

zyka, w który „wpisany” jest jego

u

ż

ytkownik, a ka

ż

dy jest zawsze u

ż

ytkownikiem jakiego

ś

j

ę

zyka, czyli

zawsze w jaki

ś

j

ę

zyk - chc

ą

c tego czy nie - jest wpisany; 2/ koncepcja ta

zasadza si

ę

na odkrytych przez Ajdukiewicza, a wyst

ę

puj

ą

cych we

wszystkich j

ę

zykach, regularno

ś

ciach dotycz

ą

cych sposobu u

ż

ywania

wyra

ż

e

ń

w odpowiednich sytuacjach, w których znajduje si

ę

podmiot tego

j

ę

zyka. Z regularno

ś

ci tych zdaj

ą

spraw

ę

wła

ś

ciwe ka

ż

demu j

ę

zykowi

reguły (dyrektywy) uznawania zda

ń

, które - czego Ajdukiewicz jeszcze

wówczas nie stwierdzał - nale

żą

do metaj

ę

zyka odno

ś

nego j

ę

zyka

ni

ż

szego rz

ę

du i które pozwalaj

ą

zdefiniowa

ć

wspomnian

ą

relacj

ę

Wole

ń

skiemu. Obszerne fragmenty wykładów Ajdukiewicza z - jak je wówczas okre

ś

lał Ajdukiewicz –

semantyki logicznej opublikował prof. J.J.Jadacki w „Filozofii Nauki”, R.I, 1993, nr 1, s. 163-182

2

Ajdukiewicz dokonał semiotycznej eksplikacji wielu problemów filozoficznych, np.:problemu - idealizm

vs realizm, problemu uniwersaliów czy problemu - empiryzm vs aprioryzm.

3

Znaczeniem tym mo

ż

e by

ć

poj

ę

cie nominalne albo funkcyjne, albo te

ż

logicznie rozumiany s

ą

d, które to

kategorie - z grubsza rzecz bior

ą

c - mog

ą

by

ć

pojmowane, je

ś

li chodzi o ich ontologiczny status, jako

Fregea

ń

skie Sinn lub Gedanke, jako Husserlowskie ideale Bedeutung z Logische Untersuchungen,

b

ą

d

ź

jako Satz an sich lub Begriff an sich

B. Bolzany (por. Ajdukiewicz 1937, s. 265), aczkolwiek - co w

niniejszym artykule podkre

ś

lam - najbli

ż

sze owemu znaczeniu okazuje si

ę

by

ć

ideale Bedeutung

Husserla pojmowane jako ausdrückliche Bedeutung (por. Ajdukiewicz 1931, s. 135; Ajdukiewicz 1934a,
s. 147).

4

:

Dokładn

ą

jej analiz

ę

przedstawiłem w monografii J

ę

zyk, wyra

ż

enia i znaczenia. Semiotyka Kazimierza

Ajdukiewicza, Wyd. WSP: Cz

ę

stochowa 1993

.

background image

4

synonimiczno

ś

ci. Głosz

ą

one,

ż

e u

ż

ytkownik j

ę

zyka, znajduj

ą

cy si

ę

w

danej sytuacji winien uzna

ć

takie to a takie zdanie, je

ś

li pragnie by

ć

nadal

u

ż

ytkownikiem tego j

ę

zyka, to jest, je

ś

li nie chce - poprzez odrzucenie

tego zdania, b

ą

d

ź

poprzez zaj

ę

cie neutralnej postawy asertywnej -

pogwałca

ć

znacze

ń

wyra

ż

e

ń

tego j

ę

zyka. Uznanie tego zdania jest

bowiem przez wspomniane sytuacje motywowane; 3/ koncepcja ta mo

ż

e,

acz nie musi, by

ć

powi

ą

zana z teori

ą

j

ę

zyków spójnych i zamkni

ę

tych. Nie

była z ni

ą

powi

ą

zana w rozprawie „ O znaczeniu wyra

ż

e

ń

” (1931 r.); była

natomiast - w rozprawie „J

ę

zyk i znaczenie” (1934 r.).

2. Trudno zgodzi

ć

mi si

ę

ze stwierdzeniem H. Skolimowskiego, kiedy

bierze si

ę

pod uwag

ę

prace Ajdukiewicza a tak

ż

e wspomniane Wykłady,

ż

e ów filozof w swojej teorii znaczenia z lat 30. dlatego definiował

znaczenie jako wewn

ą

trzj

ę

zykow

ą

własno

ść

synonimicznych wyra

ż

e

ń

, bo

chciał unikn

ąć

zarzutu hipostazowania, na które „filozofowie polscy byli

bardzo uczuleni głównie za spraw

ą

Kotarbi

ń

skiego”. W punkcie 5.

niniejszego artykułu wskazuj

ę

, nie wchodz

ą

c w szczegóły semiotyczno-

ontologicznej argumentacji,

ż

e Ajdukiewicz bynajmniej nie

ż

ywił awersji

do abstrakcyjnych i ogólnych bytów, skoro wielokrotnie wyst

ę

pował w

obronie uniwersaliów.
Nie mog

ę

tak

ż

e zgodzi

ć

si

ę

z pogl

ą

dem A. Lubomirskiego głosz

ą

cym,

ż

e chocia

ż

Ajdukiewicz wielokrotnie mówił o s

ą

dach w sensie logicznym,

których ontologiczny status wydaje si

ę

przywodzi

ć

na my

ś

l status

Gedanke Fregego, to przecie

ż

kiedy Ajdukiewicz mówił,

ż

e warto

ść

logiczna odnosi si

ę

nie do s

ą

dów lecz do zda

ń

i

ż

e musi by

ć

zrelatywizowana do j

ę

zyka, to wła

ś

nie takie stawianie sprawy przez

Ajdukiewicza pozbawia tym samym - zdaniem Lubomirskiego -
zasadno

ś

ci opinie tych, którzy chcieliby widzie

ć

Ajdukiewiczowskie

znaczenia jako przedmioty zbli

ż

one swym ontologicznym statusem do

Gedanken Fregego.
Przytoczone przez Lubomirskiego stwierdzenie Ajdukiewicza nie
mo

ż

na pozostawi

ć

bez szerszego komentarza. Stwierdzenie to pochodzi

z 1935 r. - dokładnie: jest wypowiedzi

ą

Ajdukiewicza z paryskiego

Mi

ę

dzynarodowego Kongresu Filozofii Naukowej z wrze

ś

nia owego roku,

kiedy Ajdukiewicz był jeszcze radykalnym konwencjonalist

ą

; stanowisko

to porzucił był w rok pó

ź

niej, co ogłosił w Krakowie w trakcie III Polskiego

Zjazdu

Filozoficznego.

Radykalny

konwencjonalizm

był

epistemologicznym projektem wyrastaj

ą

cym z semiotycznej koncepcji

j

ę

zyków spójnych i zamkni

ę

tych oraz nawzajem nieprzekładalnych. Je

ś

li

zatem wyraz „prawdziwy” wyst

ę

puje w dwóch takich nieprzekładalnych

nawzajem j

ę

zykach (

ś

ci

ś

le rzecz bior

ą

c nale

ż

ałoby powiedzie

ć

,

ż

e je

ś

li

wyst

ę

puje on w metaj

ę

zykach tych j

ę

zyków), to posiada w ka

ż

dym z nich

odmienny, zrelatywizowany do tych j

ę

zyków sens; sens - co oczywiste -

nawzajem nieprzekładalny, podobnie jak nie s

ą

przekładalne, a zatem nie

background image

5

s

ą

równoznaczne

ż

adne dwa wyra

ż

enia z dwóch nieprzekładalnych

nawzajem j

ę

zyków. Jednak

ż

e wyraz „prawdziwy” nie ma w tej

semiotyczno-epistemologicznej koncepcji klasycznego, to jest, inaczej
mówi

ą

c, semantycznego sensu; wyraz „prawdziwy” ma w ró

ż

nych, czyli w

nawzajem

nieprzekładalnych

j

ę

zykach,

ż

ne

znaczenie

(zob.:

Ajdukiewicz 1934c, s.191). Kiedy bowiem w latach 30. Ajdukiewicz mówił
o j

ę

zyku, zawsze miał na my

ś

li j

ę

zyk zinterpretowany intensjonalnie a nie

ekstensjonalnie. Semiotyka Ajdukiewicza z tego czasu jest semiotyk

ą

areferencjaln

ą

, st

ą

d u

ż

yciem wyrazu „prawdziwy”, podobnie jaki i innymi,

rz

ą

dzi syntaktyczno-pragmatyczna dyrektywa uznawania zda

ń

, która - w

przypadku tego wyrazu - głosi: je

ś

li chcesz mówi

ć

j

ę

zykiem J i nie chcesz

pogwałci

ć

wła

ś

ciwego temu j

ę

zykowi przyporz

ą

dkowania znacze

ń

, to na

podstawie uznania zdania Z tego j

ę

zyka powiniene

ś

by

ć

gotów uzna

ć

zdanie „zdanie ,Z’ jest w J prawdziwe”. Jednak

ż

e takie stawianie sprawy

przez radykalnego konwencjonalist

ę

nie jest równowa

ż

ne deklaracji jego

nieomylno

ś

ci, która brzmiałaby: „je

ś

li uznaj

ę

jakie

ś

zdanie, to jest ono tym

samym prawdziwe”. Radykalny konwencjonalista twierdzi jedynie: „je

ś

li

uznaj

ę

zdanie, jestem gotów o tym zdaniu orzec,

ż

e jest ono prawdziwe”.

Nie stwierdza zatem równowa

ż

no

ś

ci „prawdy” i „uznawania”, a to, co

stwierdza jest de facto - acz Ajdukiewicz o tym nie mówi - cz

ą

stkow

ą

definicj

ą

„ zdania o którym winno si

ę

by

ć

gotowym orzec jego

prawdziwo

ść

” za pomoc

ą

„zdania uznanego”, cho

ć

– jak s

ą

dz

ę

– definicja

ta mogłaby mie

ć

posta

ć

równowa

ż

no

ś

ci, czyli posta

ć

: ”uznaj

ę

zdanie ‘Z’

wtedy i tylko wtedy, gdy jestem gotów o zdaniu ‘Z’ orzec jego
prawdziwo

ść

”. Jest tak dlatego, albowiem – co zakładam – prawdziwy jest

odwrotny okres warunkowy: „je

ś

li jestem gotów orzec o zdaniu ‘Z’ jego

prawdziwo

ść

, to (tym samym) uznaj

ę

zdanie ‘Z’”. Zarówno akt uznania

zdania ‘Z’, jak i zaktualizowana gotowo

ść

(w sensie – dodaj

ę

od siebie –

„dyspozycyjno

ść

”) orzekania o zdaniu ‘Z’,

ż

e jest prawdziwe s

ą

kategoriami pragmatycznymi oraz co wi

ę

cej – i tu tkwi sedno mojego

zało

ż

enia – s

ą

kategoriami równowa

ż

nymi. Nie definiuje zatem

Ajdukiewicz cz

ą

stkowo „zdania prawdziwego” za pomoc

ą

„zdania

uznanego” (co brzmiałoby: Je

ś

li osoba O uznaje zdanie Z, to zdania Z

jest prawdziwe), czyli nie miesza kategorii semantycznej z pragmatyczn

ą

lub te

ż

nie redukuje całkowicie kategorii pragmatycznej do kategorii

semantycznej (oraz cz

ą

stkowo - kategorii semantycznej do kategorii

pragmatycznej), wszak nie definiuje cz

ą

stkowo zdania prawdziwego za

pomoc

ą

zdania uznanego .

Definicja

cz

ą

stkowa

oparta

na

warunku

koniecznym

albo

wystarczaj

ą

cym ustawia zakres tego, co definiowane do zakresu tego, co

definiuj

ą

ce w – odpowiednio - relacji podrz

ę

dno

ś

ci albo nadrz

ę

dno

ś

ci.

Owej hipotetycznej definicji cz

ą

stkowej zdania prawdziwego mo

ż

na

byłoby zatem postawi

ć

zarzut nieadekwatno

ś

ci, gdy

ż

wspomniane

background image

6

zakresy definicyjnych terminów s

ą

de facto w relacji krzy

ż

owania a nie w

relacji podrz

ę

dno

ś

ci zakresu terminu definiowanego do zakresu terminu

definiuj

ą

cego.

Owa

hipotetyczna

definicja

cz

ą

stkowa

„zdania

prawdziwego” jest bowiem oparta na warunku wystarczaj

ą

cym, a w tego

rodzaju definicjach zakres terminu definiowanego jest „cz

ą

stk

ą

” (jest

podrz

ę

dny wzgl

ę

dem) zakresu terminu definiuj

ą

cego.

Radykalny konwencjonalista twierdzi dalej,

ż

e atrybut „prawdziwy”

stosuje si

ę

do zda

ń

, a nie do s

ą

dów, i - o czym wspominałem - wła

ś

nie to

stwierdzenie Ajdukiewicza akcentuje Lubomirski dostrzegaj

ą

c w nim

argument przemawiaj

ą

cy za mo

ż

liwo

ś

ci

ą

eliminacji z semiotyki

Ajdukiewicza z lat 30. takiego pojmowania s

ą

dów w sensie logicznym,

które byłoby zbie

ż

ne z pojmowaniem Gedanke w filozofii Fregego. Trzeba

jednak

ż

e pami

ę

ta

ć

,

ż

e zdanie, podobnie jak ka

ż

de wyra

ż

enie j

ę

zykowe,

jest zawsze - zgodnie z Ajdukiewiczem - wyra

ż

eniem jakiego

ś

j

ę

zyka,

ż

e

nie ma wyra

ż

e

ń

w ogóle. A bierze si

ę

to st

ą

d,

ż

e wyra

ż

eniem nie jest -

tak

ż

e zgodnie z Ajdukiewiczem, w czym zaznacza si

ę

na

ń

wpływ

Husserla - tylko zewn

ę

trzna posta

ć

lingwistycznego znaku, czyli nie tylko

fizykalna warstwa wyra

ż

enia (np. grudki kredy na tablicy), ale tak

ż

e i to,

co ów znak znaczy, czyli jego j

ę

zykowe (logiczne) znaczenie. To za

ś

jest

w swej poznawczej (tre

ś

ciowej) zawarto

ś

ci w pełni definiowalne przez

rz

ą

dz

ą

ce danym j

ę

zykiem reguły uznawania zda

ń

. (Po krytyce A.

Tarskiego okazało si

ę

,

ż

e reguły j

ę

zyka pozwalaj

ą

jedynie na cz

ą

stkow

ą

definiowalno

ść

znaczenia wyra

ż

e

ń

- zob. Ajdukiewicz 1964). Wyra

ż

enie

jest zatem przedmiotem co najmniej dwuwarstwowym: składa si

ę

z

warstwy fizykalnej oraz znaczeniowej (logicznej). Ale to nie wszystko,
albowiem zgodnie z dyrektywaln

ą

koncepcj

ą

j

ę

zyka Ajdukiewicza (któr

ą

,

acz z pewnymi zmianami, autor ów uznawał prawie do ko

ń

ca swego

ż

ycia, a mówi

ę

„prawie”, bo jego ostatnie projekty semiotyczne miały

zrywa

ć

z koncepcj

ą

dotychczas przeze

ń

uznawan

ą

– zob.: Ajdukiewicz

1964 ) immanentny j

ę

zykowi jest podmiot wraz z charakterystycznymi dla

niego

semiotyczno-pragmatycznymi

aktami

rozumienia

wyra

ż

e

ń

,

uznawania zda

ń

itd. W ka

ż

dej definicji j

ę

zyka, któr

ą

Ajdukiewicz

przedstawił w latach 30. podmiot stanowi niezbywaln

ą

dla tej definicji

kategori

ę

, bez której j

ę

zyk b

ą

d

ź

w ogóle nie jest definiowalny (por.

Ajdukiewicz 1931, s.128 n), b

ą

d

ź

bez której nie s

ą

definiowalne inne,

konstytutywne dla j

ę

zyka kategorie (zob. Ajdukiewicz 1934a). Do

wspomnianych dwóch warstw, z których składa si

ę

wyra

ż

enie j

ę

zyka,

nale

ż

y doł

ą

czy

ć

warstw

ę

trzeci

ą

- podmiotow

ą

: jest ni

ą

- dokładniej

mówi

ą

c - akt intencji znaczeniowej zwi

ą

zany z danym wyra

ż

eniem, który

wraz z aktem intencji spostrze

ż

eniowej skierowanej na fizykaln

ą

warstw

ę

tego wyra

ż

enia jest niczym innym, jak wła

ś

nie aktem rozumienia tego

wyra

ż

enia. A akt rozumienia wyra

ż

enia - i to nale

ż

y podkre

ś

li

ć

- jest

fundamentaln

ą

kategori

ą

w semiotyce Ajdukiewicza i jest tym, co -

background image

7

równie

ż

jako fundamentalne w filozofii j

ę

zyka Husserla - ten ostatni

okre

ś

la mianem ”rozumienia bez naoczno

ś

ci” i „my

ś

lenia bez naoczno

ś

ci”

(zob. Husserl 2000, ss. 83-87).
Zgodnie z Ajdukiewiczem: By

ć

wyra

ż

eniem - to tyle co, by

ć

u

ż

ytym jako

wyra

ż

enie j

ę

zyka - to tyle co, by

ć

rozumianym - to tyle co, w akcie intencji

znaczeniowej ujmowa

ć

logicznie pojmowany sens. A skoro sens jest

definiowalny (w sposób pełny albo cz

ą

stkowy) zawsze sub specie reguł

takiego a nie innego j

ę

zyka, zatem ów sens jest znaczeniem j

ę

zykowym

takiego a nie innego j

ę

zyka. Sens dlatego „przynale

ż

y” do danego j

ę

zyka,

jako jego j

ę

zykowe znaczenie, albowiem za spraw

ą

tego

ż

j

ę

zyka, a

ś

ci

ś

lej

– za sprawa rz

ą

dz

ą

cych w nim reguł, jest definiowalny.

ż

zatem znaczy stwierdzenie Ajdukiewicza z lat 30.,

ż

e warto

ść

logiczna odnosi si

ę

do zda

ń

, a nie do s

ą

dów ? - a jak wiadomo logicznie

rozumiane s

ą

dy s

ą

j

ę

zykowymi (logicznymi) znaczeniami zda

ń

. Znaczy to

tyle,

ż

e atrybut „prawdziwy” („fałszywy”) odnosi si

ę

do zdania, które - jak

ka

ż

de wyra

ż

enie - jest wielowarstwowym przedmiotem, a jedn

ą

z tych

warstw jest logicznie rozumiany s

ą

d i

ż

e nie mo

ż

na orzeka

ć

o

prawdziwo

ś

ci zdania w abstrakcji od jego znaczenia. Nie sposób przecie

ż

pojmowa

ć

tego stwierdzenia,

ż

e atrybut ten przysługuje fizykalnej i tylko

fizykalnej stronie zdania, albowiem strona ta nie jest zdaniem, ale po
prostu przedmiotem fizycznym takim jak np. plamy atramentu czy grudki
kredy, które nie s

ą

ani prawdziwe, ani fałszywe w sensie, o który w tym

wypadku chodzi.
Powy

ż

sze

stwierdzenie

Ajdukiewicza

ma

swoje

interesuj

ą

ce,

metafilozoficzno-analityczne podło

ż

e, o którym nie mo

ż

na nie wspomnie

ć

:

obiektywnie pojmowane poznanie to ogół (spełniaj

ą

cych pewne

dodatkowe kryteria) logicznie rozumianych poj

ęć

oraz s

ą

dów. Jednak

ż

e

s

ą

dy te, podobnie jak logicznie rozumiane poj

ę

cia, nie s

ą

„zawieszone w

pró

ż

ni” (co wła

ś

nie ma miejsce w wypadku poznania pojmowanego jako

Sätze an sich Bolzany, Sinnen oraz Gedanken Fregego, Bedeutungen an
sich
Husserla, czy idealnych poj

ęć

Ingardena), lecz s

ą

okre

ś

lone co do

tre

ś

ci. Lecz aby by

ć

logicznie rozumianym poj

ę

ciem albo s

ą

dem

okre

ś

lonym co do tre

ś

ci, trzeba by

ć

j

ę

zykowym znaczeniem wyra

ż

enia

nominalnego albo zdania (por. Ajdukiewicz 1937, s. 266-267; Olech 1996-
1997, s.173-177), czyli trzeba by

ć

- mówi

ą

c j

ę

zykiem autora Bada

ń

logicznych - ausdrückliche Bedeutung (zob. Husserl 2000, s. 128-129;
Ajdukiewicz 1937, s. 266-267). Tak rozumiane poj

ę

cia i s

ą

dy okre

ś

lone

co do tre

ś

ci, czyli j

ę

zykowe znaczenia wyra

ż

e

ń

tworz

ą

obiektywnie, w

sensie: intersubiektywnie, rozumiane poznanie, o którym Kant mawiał, i

ż

jest allgemeine Gültigkeit, powszechnie wa

ż

ne, a które Ajdukiewicz

okre

ś

lał mianem antyirracjonalnego, bo spełniaj

ą

cego konieczny (cho

ć

niewystarczaj

ą

cy) dla antyirracjonalno

ś

ci warunek intersubiektywnej

komunikowalno

ś

ci. Poznanie, które nie jest zwerbalizowane, b

ą

d

ź

w

background image

8

ogóle nie jest werbalizowalne jest by

ć

mo

ż

e jakim

ś

‘poznaniem

mo

ż

liwym’, ale de jure na miano „poznania” nie zasługuje.

Ko

ń

cz

ą

c t

ę

polemiczn

ą

cz

ęść

niniejszego artykułu chciałbym wyra

ź

nie

zaznaczy

ć

to, co si

ę

ju

ż

w tej cz

ęś

ci, acz w sposób niewyra

ź

ny

przewijało, a mianowicie: ani w okresie radykalnego konwencjonalizmu,
ani w okresie pó

ź

niejszym Ajdukiewicz nie twierdził,

ż

e j

ę

zyk jest

kreatorem znacze

ń

wyra

ż

e

ń

- logicznie rozumianych poj

ęć

i s

ą

dów. J

ę

zyk

pozwala owe znaczenia uj

ąć

, okre

ś

li

ć

, zdefiniowa

ć

- tak

ż

e jako

wewn

ą

trzj

ę

zykow

ą

własno

ść

wyra

ż

e

ń

synonimicznych; ale takie stawianie

sprawy nie wyklucza mo

ż

liwo

ś

ci mówienia o logicznie pojmowanych

poj

ę

ciach i s

ą

dach jako mieszka

ń

cach tzw. ‘trzeciego królestwa’. Ci

„mieszka

ń

cy” tego królestwa, którym przytrafiło si

ę

by

ć

znaczeniami

wyra

ż

e

ń

, stali si

ę

znaczeniami faktycznymi, a ów fakt jest eksplikowalny

jako wewn

ą

trzj

ę

zykowa własno

ść

odpowiedniego wyra

ż

enia; ci natomiast,

którym si

ę

to nie przytrafiło s

ą

nadal jedynie znaczeniami mo

ż

liwymi. I

niektóre prace Ajdukiewicza, w których mówi si

ę

o idealnie rozumianej

nauce, wyra

ź

nie pokazuj

ą

zbie

ż

no

ść

ontologicznego statusu idealnie

pojmowanych zda

ń

(s

ą

dów) składaj

ą

cych si

ę

na tak pojmowan

ą

nauk

ę

z

Gedanken Fregego czy Bedeutungen an sich Husserla (zob. Ajdukiewicz
1948).
Na ewentualny zarzut głosz

ą

cy,

ż

e stanowisko Ajdukiewicza z okresu

akceptacji przez niego koncepcji j

ę

zyków spójnych i zamkni

ę

tych oraz

nawzajem nieprzekładalnych jest nie do pogodzenia z mo

ż

liwo

ś

ci

ą

akceptacji znacze

ń

samych w sobie (Sätze an sich, Gedanken,

Bedeutungen an sich) i

ż

e ewentualna taka wła

ś

nie mo

ż

liwo

ść

zarysowała si

ę

dopiero w pó

ź

niejszych pogl

ą

dach Ajdukiewicza, mo

ż

na

odpowiedzie

ć

tak: chocia

ż

aparatura poj

ę

ciowa j

ę

zyka J’, czyli klasa

wszystkich

(wyra

ż

eniowych)

znacze

ń

przynale

ż

nych

wyra

ż

eniom

nale

żą

cym do pewnego zamkni

ę

tego i spójnego j

ę

zyka J’ jest tre

ś

ciowo

ż

na od aparatury poj

ę

ciowej nieprzekładalnego na j

ę

zyk J’ innego

spójnego i zamkni

ę

tego j

ę

zyka J’’, niemniej ka

ż

da z tych aparatur

aktualizuje tre

ś

ci tej samej dziedziny idealnych poj

ęć

b

ę

d

ą

cej tym, co za

Fregem mo

ż

na okre

ś

li

ć

mianem „trzeciego królestwa”. Innymi słowy

aparatury te s

ą

to

ż

same ekstensjonalnie, cho

ć

- jako nieprzekładalne

intensjonalnie - s

ą

tre

ś

ciowo ró

ż

ne. Tak np. w pierwszej aparaturze mo

ż

e

wyst

ę

powa

ć

znaczenie

wyra

ż

enia

„równoległobok

równoboczny

prostok

ą

tny” a w drugiej znaczenie wyra

ż

enia „czworobok równoboczny,

prostok

ą

tny, o dwu parach boków równoległych”. I cho

ć

znaczenia te s

ą

ż

ne, albowiem ka

ż

dorazowo ró

ż

na jest ich tre

ś

ciowa (intensjonalna)

zawarto

ść

, to s

ą

ekstensjonalnie to

ż

same w tym sensie terminu

„to

ż

samo

ść

”,

ż

e aktualizuj

ą

inne tre

ś

ci zawarte w tym samym idealnym

poj

ę

ciu kwadratu,

ż

e - innymi słowy - dwa ró

ż

ne znaczenia przynale

żą

do

jednego i tego samego poj

ę

cia idealnego kwadratu, resp. idei kwadratu.

background image

9

Ten sposób podej

ś

cia do aparatur poj

ę

ciowych j

ę

zyków spójnych i

zamkni

ę

tych oraz nawzajem nieprzekładalnych i ich relacji do

hipotetycznej aparatury idealnych poj

ęć

jest zbie

ż

ny z podej

ś

ciem R.

Ingardena do relacji pomi

ę

dzy znaczeniem wyra

ż

e

ń

(ich materialn

ą

tre

ś

ci

ą

) a idealnymi poj

ę

ciami (zob. Ingarden 1988, s. 135n).


3. Podnoszone w ostatnim punkcie kwestie zwi

ą

zane z j

ę

zykami

spójnymi i zamkni

ę

tymi s

ą

okazj

ą

, aby wysun

ąć

zasadniczy – jak s

ą

dz

ę

zarzut pod adresem koncepcji j

ę

zyków spójnych i zamkni

ę

tych oraz

nawzajem nieprzekładalnych i - co za tym idzie - pod adresem
wyrastaj

ą

cemu

z

tej

koncepcji

epistemologiczemu

projektowi

Ajdukiewicza, czyli radykalnemu konwencjonalizmowi. Z zarzutem tym nie
zetkn

ą

łem si

ę

w znanych mi dyskusjach po

ś

wi

ę

conych zarówno tej

koncepcji jak i wspomnianemu, epistemologicznemu projektowi. Gdyby
zało

ż

y

ć

trafno

ść

tego zarzutu, miałby on równie

ż

i ten walor,

ż

e - acz z

innej strony - wspierałby powy

ż

sz

ą

argumentacj

ę

dotycz

ą

c

ą

mo

ż

liwo

ś

ci

uzgodnienia podej

ś

cia Ajdukiewicza do kwestii znacze

ń

wyra

ż

e

ń

z

koncepcj

ą

ś

wiata znacze

ń

pojmowanego jako tzw. „trzecie królestwo”;

wielko

ś

ci stopnia tego uzgodnienia w tym miejscu bynajmniej nie

przes

ą

dzam. Zasadniczo

ść

owego zarzutu polega (lub - ostro

ż

niej rzecz

ujmuj

ą

c - polegałaby) głównie - cho

ć

nie tylko - na tym,

ż

e ma (miałby) on

swoje metafizyczne podło

ż

e i to takie, które jest charakterystyczne dla

Szkoły Twardowskiego. Zarzut ów brzmi nast

ę

puj

ą

co: teza Ajdukiewicza

stwierdzaj

ą

ca istnienie j

ę

zyków spójnych i zamkni

ę

tych oraz nawzajem

nieprzekładalnych jest tez

ą

głoszon

ą

bezzasadnie. Jest tak dlatego,

albowiem aby ktokolwiek mówi

ą

cy jakimkolwiek spójnym i zamkni

ę

tym

j

ę

zykiem J’ mógł stwierdzi

ć

istnienie nieprzekładalnego na

ń

spójnego i

zamkni

ę

tego j

ę

zyka J’’, musiałby to czyni

ć

z pozycji metaj

ę

zyka j

ę

zyka J’,

który byłby tak

ż

e metaj

ę

zykiem j

ę

zyka J’’. Ów metaj

ę

zyk, jako metaj

ę

zyk

tych dwóch ró

ż

nych j

ę

zyków, musiałby zawiera

ć

zarówno nazwy wyra

ż

e

ń

j

ę

zyka J’, jak i nazwy wyra

ż

e

ń

j

ę

zyka J’’.

Ka

ż

dy z j

ę

zyków J’ i J’’ jest spójny i zamkni

ę

ty, zatem metaj

ę

zyk

obejmuj

ą

cy te dwa j

ę

zyki b

ę

dzie niespójny, nie b

ę

dzie wi

ę

c j

ę

zykiem w

ś

cisłym tego słowa znaczeniu, czyli w znaczeniu, w jakim w tym wypadku

posługiwał si

ę

Ajdukiewicz. Metaj

ę

zyk ten b

ę

dzie posiadał dwa obszary:

obszar nazw wyra

ż

e

ń

j

ę

zyka J’ i obszar nazw wyra

ż

e

ń

j

ę

zyka J’’, które

nie b

ę

d

ą

pozostawa

ć

ze sob

ą

w

ż

adnych zwi

ą

zkach znaczeniowych,

albowiem nie b

ę

d

ą

- co oczywiste – pozostawa

ć

w takich wła

ś

nie

zwi

ą

zkach wyra

ż

enia j

ę

zyka J’ i wyra

ż

enia j

ę

zyka J’’ jako wyra

ż

enia

j

ę

zyków spójnych, zamkni

ę

tych i nawzajem nieprzekładalnych. Podmiot

takiego metaj

ę

zyka b

ę

dzie zatem podmiotem tylko jednego z tych

obszarów. Gdyby miał by

ć

podmiotem dwóch obszarów, musiałby by

ć

rozszczepiony na jakie

ś

dwa ró

ż

ne podmioty, czyli „oryginalna” - by u

ż

y

ć

background image

10

takiego słowa - posta

ć

tego pierwotnego podmiotu musiałaby przesta

ć

by

ć

podmiotem w momencie, w którym wyłoniłaby z siebie owe dwa ró

ż

ne

podmioty. Je

ś

li zatem ów pierwotny podmiot b

ę

dzie znał np. obszar nazw

wyra

ż

e

ń

j

ę

zyka J’ (b

ę

dzie podmiotem tego obszaru metaj

ę

zyka), co jest

równowa

ż

ne temu,

ż

e b

ę

dzie zarazem podmiotem j

ę

zyka J’, to nie b

ę

dzie

znał obszaru nazw wyra

ż

e

ń

j

ę

zyka J’’ (nie b

ę

dzie podmiotem tego

wła

ś

nie metaj

ę

zykowego obszaru), bo nie b

ę

dzie podmiotem j

ę

zyka J’’; a

b

ę

dzie tak dlatego, albowiem znajomo

ść

(rozumienie) nazw danych

wyra

ż

e

ń

jest równowa

ż

na znajomo

ś

ci tych

ż

e samych wyra

ż

e

ń

. A skoro

nie b

ę

dzie podmiotem j

ę

zyka J’’ oraz podmiotem odpowiedniego dla tego

j

ę

zyka obszaru metaj

ę

zykowego, to nie b

ę

dzie znał jego znacze

ń

, a nie

znaj

ą

c jego znacze

ń

, nie b

ę

dzie mógł stwierdzi

ć

jego nieprzekładalno

ś

ci

na j

ę

zyk J’. J

ę

zyk J’’ nie b

ę

dzie przez ten podmiot w ogóle rozpoznany

jako j

ę

zyk,

ś

ci

ś

lej: j

ę

zyk J’’ nie b

ę

dzie dla niego jako j

ę

zyk istniał. Oto

konsekwencja ujmowania podmiotu j

ę

zyka jako zawsze immanentnego

jakiemu

ś

j

ę

zykowi, ergo: ujmowania podmiotu jako konstytutywnej

składowej j

ę

zyka. A id

ą

c gł

ę

biej w poszukiwaniu przyczyn tego stanu

rzeczy, trzeba stwierdzi

ć

, i

ż

jest to konsekwencj

ą

intencjonalnej teorii

wyra

ż

e

ń

, szerzej: intencjonalnej teorii j

ę

zyka, dla której status „bycia

wyra

ż

eniem” jest zawisły od podmiotu pojmowanego indywidualistycznie,

b

ą

d

ź

pojmowanego jako typ, czyli jako universale (w tej ostatniej sprawie

zob. Olech 1993, s. 131).
Teza głosz

ą

ca istnienie jakichkolwiek j

ę

zyków nieprzekładalnych na

j

ę

zyk osoby, która tak

ą

tez

ę

głosi jest - przy takim jak powy

ż

ej

pojmowaniu j

ę

zyka - tez

ą

metafizyczn

ą

analogiczn

ą

do tezy głosz

ą

cej

istnienie bytów absolutnych, bytów per se, które w przeciwie

ń

stwie do

bytów wzgl

ę

dnych, bytów ab alio nie s

ą

i nigdy nie b

ę

d

ą

przedmiotem

niczyich przedstawie

ń

. Byt - to, zgodnie z Twardowskim, byt ab alio

(cho

ć

, co przyznaj

ę

, Twardowski tego łaci

ń

skiego okre

ś

lenia nie u

ż

ywa),

czyli bytem jest to i tylko to co

ś

, „co mo

ż

na sobie przedstawi

ć

przez

przedstawienie, uzna

ć

lub odrzuci

ć

przez s

ą

d, po

żą

da

ć

lub odepchn

ąć

przez akt emocji [...], co w najszerszym sensie jest ‘czym

ś

’ [...] najpierw w

odniesieniu do przedstawiaj

ą

cego sobie podmiotu, potem jednak tak

ż

e

niezale

ż

nie od tego odniesienia” (Twardowski, s. 33; podkr. A.O.). Krótko

rzecz ujmuj

ą

c: bytem jest to i tylko to, co jest powi

ą

zane z podmiotem

szeroko

pojmowanym

stosunkiem

intencjonalnym

(poznawczym,

emocjonalnym, wolicjonalnym). Uznaj

ą

c takie pojmowanie „bytu”, a nie

mam

ż

adnych podstaw, by twierdzi

ć

,

ż

e Ajdukiewicz pojmował „byt”

inaczej (szczególnie je

ś

li zwa

ż

y

ć

na to,

ż

e epistemologi

ę

pojmował jako

fundamentaln

ą

dyscyplin

ę

filozoficzn

ą

decyduj

ą

c

ą

o kształcie m.in.

wła

ś

nie interesuj

ą

cych nas w tym wzgl

ę

dzie rozwi

ą

za

ń

metafizycznych)

trzeba tak

ż

e uzna

ć

,

ż

e równie

ż

j

ę

zyk (tak

ż

e przecie

ż

b

ę

d

ą

cy czym

ś

, czyli

bytem) mo

ż

e by

ć

j

ę

zykiem tylko sub specie pewnego podmiotu. I takie

background image

11

stanowisko, o czym była ju

ż

mowa, expressis verbis głosił Ajdukiewicz

m.in. w swoich Wykładach z semantyki logicznej, kiedy stwierdzał,

ż

e by

ć

wyra

ż

eniem - to tyle co, by

ć

u

ż

ytym jako wyra

ż

enie; a by

ć

u

ż

ytym jako

wyra

ż

enie - to tyle co, by

ć

rozumianym, czyli - obok aktu intencji

spostrze

ż

eniowej skierowanej na fizyczn

ą

stron

ę

wyra

ż

enia - prze

ż

ywa

ć

akt intencji znaczeniowej skierowanej na znaczenie tego wyra

ż

enia.

Ko

ń

cz

ą

c uwagi do niniejszego punktu, które maj

ą

szkicowy charakter,

albowiem dokładne ich rozpatrzenie przerasta obj

ę

to

ś

ciowe mo

ż

liwo

ś

ci

niniejszego artykułu, pragn

ę

jedynie zauwa

ż

y

ć

,

ż

e bogate w tre

ść

poj

ę

cie

bytu ab alio mo

ż

na podda

ć

precyzacji, która pozwala wyró

ż

ni

ć

osiem

dokładnie okre

ś

lonych znacze

ń

terminu „byt wzgl

ę

dny” (zob. Ingarden

1987, s.125) a tak

ż

e i to,

ż

e wzgl

ę

dno

ść

bytu, z jak

ą

mamy do czynienia

w wypadku j

ę

zyka, kiedy bierze si

ę

pod uwag

ę

jego uj

ę

cie przez

Ajdukiewicza, jest innym (co nie oznacza - wykluczaj

ą

cym si

ę

) typem

wzgl

ę

dno

ś

ci ani

ż

eli ten, o który chodzi w stwierdzeniu mówi

ą

cym np. o

tym oto stole, przy którym teraz siedz

ę

,

ż

e jest bytem wzgl

ę

dnym.

Zarówno j

ę

zyk, jak i np. ten oto stół jest zwi

ą

zany ze

ś

wiadomo

ś

ci

ą

stosunkiem intencjonalnym, zarówno jeden jak i drugi jest bytem ab alio,
jednak

ż

e – i takie byłoby w tym wzgl

ę

dzie stanowisko Ajdukiewicza - stół

nie jest bytowo (w sensie: egzystencjalnie) zale

ż

ny od

ś

wiadomo

ś

ci, w

przeciwie

ń

stwie do j

ę

zyka, który tak

ą

wła

ś

nie zale

ż

no

ś

ci

ą

si

ę

charakteryzuje. Innymi słowy: bytowa wzgl

ę

dno

ść

j

ę

zyka jest podrz

ę

dna

w stosunku do bytowej wzgl

ę

dno

ś

ci tego oto stołu, albowiem j

ę

zyk jest

bytowo heteronomiczny, czyli jego wzgl

ę

dno

ść

jest mocniejsza; stół

natomiast jest bytowo autonomiczny, co jest równowa

ż

ne temu,

ż

e jego

wzgl

ę

dno

ść

jest słabsza. Tak jeden, jak i drugi jest bytem najpierw sub

specie podmiotu, niemniej stół jest bytem – u

ż

ywaj

ą

c przytoczonych

uprzednio słów Twardowskiego – tak

ż

e i potem, tj. niezale

ż

nie od tego

odniesienia. Tymczasem j

ę

zyk nie jest bytem, ergo: j

ę

zykiem, tak

ż

e i

potem, tj. niezale

ż

nie od tego odniesienia.


4. Przechodz

ę

obecnie do pokazania bezpo

ś

rednich odniesie

ń

Ajdukiewicza w jego filozofii j

ę

zyka do filozofii j

ę

zyka Husserla z jego

Bada

ń

logicznych. Krytyka asocjacjonistycznej teorii znaczenia, któr

ą

Ajdukiewicz przeprowadził w „O znaczeniu wyra

ż

e

ń

” była - co sam

wyra

ź

nie w tej pracy zaznacza - „pod wyra

ź

nym wpływem wywodów

Husserla, dotycz

ą

cych tzw. ‘aktu znaczenia’, wyło

ż

onych w Logische

Untersuchungen, tom II, cz

ęść

I w rozdziale pt. Audruck und Bedeutung

(Ajdukiewicz 1931: 116

).

„Wedle Husserla - pisał dalej Ajdukiewicz - ów ‘akt znaczenia’, czyli u

ż

ycie danego

zwrotu jako wyra

ż

enia pewnego j

ę

zyka [a u

ż

ycie to jest tym samym (w sensie:

równowa

ż

nym), co rozumienie owego zwrotu - A.O.] polega na tym, i

ż

zjawia si

ę

w

naszej

ś

wiadomo

ś

ci tre

ść

zmysłowa, przy pomocy której mo

ż

na by naocznie my

ś

le

ć

o

background image

12

tym zwrocie, gdyby si

ę

do tej tre

ś

ci zmysłowej doł

ą

czyła odpowiednia intencja na ów

zwrot wła

ś

nie skierowana [mowa tu o intencji spostrze

ż

eniowej, która ow

ą

prze

ż

ywan

ą

immanentn

ą

tre

ść

odnosi do pewnego fizykalnego znaku transcendentnego wzgl

ę

dem

podmiotu, tj. u

ż

ytkownika j

ę

zyka - A.O.]. Przy u

ż

yciu jednak danego zwrotu jako

wyra

ż

enia pewnego j

ę

zyka do owej tre

ś

ci zmysłowej doł

ą

cza si

ę

[jeszcze] inna

intencja, niekoniecznie przedstawieniowa, skierowana jednak w zasadzie na co

ś

innego ni

ż

sam ów zwrot j

ę

zykowy [t

ą

inn

ą

intencj

ą

jest intencja znaczeniowa,

Husserlowskie das Bedeuten, czyli akt intencji znaczeniowej, który mo

ż

na okre

ś

li

ć

mianem ‘znaczenia w sensie psychologicznym’ i który to akt nale

ż

y koniecznie

odró

ż

ni

ć

od die ausdrückliche Bedeutung, czyli od znaczenia w sensie logicznym, tj.

idealnego znaczenia wyra

ż

eniowego - A.O.] .Intencja ta tworzy, wraz z tre

ś

ci

ą

zmysłow

ą

, jednolite prze

ż

ycie, lecz ani doznanie owej tre

ś

ci zmysłowej, ani te

ż

owa

intencja całkowitym, samoistnym prze

ż

yciem nie jest. Tak jedno, jak i drugie jest

niesamoistn

ą

cz

ęś

ci

ą

całego prze

ż

ycia. Znaczeniem danego wyra

ż

enia (jako typu) w

pewnym j

ę

zyku byłby wedle Husserla typ, pod który musi podpada

ć

owa doł

ą

czaj

ą

ca

si

ę

do tre

ś

ci zmysłowej intencja, aby zwrot dany u

ż

yty był jako wyra

ż

enie tego, a nie

innego j

ę

zyka”.

Nazwy: „wyra

ż

enie W” oraz „my

ś

l M”, traktuje Ajdukiewicz w cytowanej

rozprawie nie jako nazwy ogólne, ale jako nazwy odnosz

ą

ce si

ę

do

jednego tylko desygnatu, do pewnego uniwersale: jest nim – odpowiednio
– typ wyra

ż

e

ń

, pod który podpadaj

ą

wyra

ż

enia kształtu W, oraz typ mysli,

pod który podpadaj

ą

my

ś

li M. Wspomniane wi

ę

c w cytowanej rozprawie

znaczenie danego wyra

ż

enia, tj. znaczenia w sensie logicznym, jest

typem my

ś

li, pod który podpadaj

ą

intencje znaczeniowe osób

rozumiej

ą

cych

to

wyra

ż

enie

doł

ą

czaj

ą

ce

si

ę

do

intencji

spostrze

ż

eniowych osób spostrzegaj

ą

cych to wyra

ż

enie.


5. Aby uprzedzi

ć

ewentualne zarzuty niektórych filozofów (w tym tak

ż

e

wywodz

ą

cych si

ę

z kr

ę

gu szkoły lwowsko-warszawskiej), i

ż

nie mo

ż

na

traktowa

ć

znaczenia jako universale, albowiem - rzekomo - sama

koncepcja uniwersaliów rodzi trudno

ś

ci b

ą

d

ź

nawet logiczno-semiotyczne

sprzeczno

ś

ci (a historyczny kontekst ka

ż

e si

ę

nam domy

ś

la

ć

, i

ż

mógł

mie

ć

na my

ś

li zarzuty kierowane ze strony semiotycznego lub

semiotyczno-ontologicznego reisty) Ajdukiewicz stwierdza, tak

ż

e w tej

rozprawie (1931),

ż

e ka

ż

dy j

ę

zyk, który ma dwie kategorie semantyczne

nazw: kategorie nazw dotycz

ą

cych indywiduów oraz kategorie nazw

dotycz

ą

cych uniwersaliów zezwala - bez ryzyka wspomnianych trudno

ś

ci -

mówi

ć

o uniwersaliach. A takim j

ę

zykiem jest z pewno

ś

ci

ą

j

ę

zyk

potoczny, i to nie tylko polski. Pierwsza ze wspomnianych kategorii - to
kategoria nazw nadaj

ą

cych si

ę

tylko na podmioty w zdaniach

podmiotowo-orzecznikowych, druga kategoria - to kategoria nazw
nadaj

ą

cych si

ę

w tych zdaniach tak

ż

e na orzeczniki

5

.

5

Odno

ś

nie wspomnianej obrony uniwersaliów zawartej w rozprawie „O znaczeniu wyra

ż

e

ń

” - zob.

Ajdukiewicz 1931, w: Ajdukiewicz 1960, s. 112, przypis. Innymi pracami Ajdukiewicza, które zawieraj

ą

dokładn

ą

semiotyczno-logiczn

ą

analiz

ę

kwestii uniwersaliów i posługuj

ą

c

ą

si

ę

takimi argumentami w

background image

13

Je

ś

li przedwojenne rozprawy Ajdukiewicza traktuj

ą

ce wprost albo tylko

po

ś

rednio, przy okazji innych rozwa

ż

a

ń

, o uniwersaliach wskazuj

ą

na

semiotyczno-logiczn

ą

mo

ż

liwo

ść

akceptacji uniwersaliów na gruncie

pewnych j

ę

zyków bogatych w kategorie semantyczne nazw, to powojenna

rozprawa Ajdukiewicza „Trzy poj

ę

cia definicji” (1958) wskazuje na

semiotyczno-logiczn

ą

konieczno

ść

(sic!) akceptacji uniwersaliów. O

idealizm plato

ń

ski, pojmowany jako akceptacja przedmiotów ogólnych,

„zatr

ą

ca” bowiem - to słowo Ajdukiewicza - poj

ę

cie definicji realnej, a

ka

ż

da definicja realna jest charakterystyk

ą

pewnego universale. I nie da

si

ę

, bez popadni

ę

cia w powa

ż

ne kłopoty logiczne, zast

ą

pi

ć

definicji

realnej pewnego przedmiotu odpowiedni

ą

, nominaln

ą

definicj

ą

nazwy

tego przedmiotu sformułowan

ą

w stylizacji przedmiotowej; co, gdyby si

ę

wła

ś

nie udało, a co byłoby równowa

ż

ne mo

ż

liwo

ś

ci rezygnacji z definicji

realnych w ogólnej teorii definicji, pozwoliłoby unikn

ąć

konieczno

ś

ci

akceptacji tego typu „podejrzanych” - dla nominalisty - bytów jakim s

ą

uniwersalia

6

. Wspominam o tym dlatego, albowiem trudno mi zgodzi

ć

si

ę

ze stanowiskiem Skolimowskiego, a podejrzewam

ż

e tak

ż

e i

Lubomirskiego (mówi

ę

„podejrzewam”, bo wyra

ź

nie ów autor tego nie

stwierdza, cho

ć

mo

ż

na tak interpretowa

ć

jego tekst), głosz

ą

cym jakoby

Ajdukiewicz unikał anga

ż

owania si

ę

w akceptacj

ę

abstrakcyjnych bytów.

Powojenna obrona uniwersaliów, tak uderzaj

ą

co zauwa

ż

alna w artykule

„Trzy

poj

ę

cia

definicji”,

jest

kontynuacj

ą

jego

przedwojennego

zaanga

ż

owania si

ę

w tym wzgl

ę

dzie widocznego w artykułach: „W

obronie ‘uniwersaliów’”(1932) i „W sprawie ‘uniwersaliów’”(1935), czy we
wcze

ś

niejszej od nich (wspomnianej w przypisie 5. niniejszego artykułu)

recenzji Elementów T.Kotarbi

ń

skiego, w których mówi si

ę

o mo

ż

liwej

semiotyczno-logicznej akceptacji uniwersaliów oraz o takiej ich mo

ż

liwej

obronie.

6. Zaproponowana przez Ajdukiewicza w „O znaczeniu wyra

ż

e

ń

wst

ę

pna, bo poprzedzaj

ą

ca jej semiotyczno-logiczn

ą

eksplikacj

ę

definicja

znaczenia wyra

ż

e

ń

, odwołuj

ą

ca si

ę

do abstrakcyjnego i ogólnego

przedmiotu jakim jest u tego filozofa w tej pracy desygnat terminu „typ”,
brzmi nast

ę

puj

ą

co: znaczenie danego wyra

ż

enia (znaczenie w sensie

logicznym) jest typem my

ś

li, pod który podpadaj

ą

intencje znaczeniowe

osób rozumiej

ą

cych to wyra

ż

enie. Ta sama definicja, acz w nieco innym

brzmieniu przedstawiona w Wykładach z semantyki logicznej głosi:

celu ich obrony s

ą

: „Reizm. Tadeusz Kotarbi

ń

ski: Elementy teorii poznania, logiki formalnej i metodologii

nauk. Lwów 1929”, w: Ajdukiewicz 1960, ss. 79-101; „W sprawie ‘uniwersaliów’”, w: Ajdukiewicz 1960,
ss. 196-210; „W obronie ‘uniwersaliów’” (Ajdukiewicz 1932).

6

W sprawie argumentacji opowiadaj

ą

cej si

ę

za konieczno

ś

ci

ą

akceptacji uniwersaliów, argumentacji

b

ę

d

ą

cej wynikiem analiz dotycz

ą

cych definicji realnych - zob. Ajdukiewicz 1958, w: Ajdukiewicz 1965, s.

306-307.

background image

14

znaczeniem wyra

ż

enia W w j

ę

zyku J jest ten typ my

ś

li, pod który

wystarczy i potrzeba podpada

ć

my

ś

li uwikłanej w wyra

ż

enie W na to, aby

wyra

ż

enie to zostało u

ż

yte jako wyra

ż

enie j

ę

zyka J

7

.

Mankamentami tych definicji s

ą

ich ogólnikowo

ść

oraz zacieranie

ż

nicy pomi

ę

dzy wyra

ż

eniami jedno - i wieloznacznymi. Aby je usun

ąć

,

nale

ż

ało okre

ś

li

ć

, z jakiego punktu widzenia wyró

ż

nia si

ę

ów typ my

ś

li, na

który te definicje si

ę

powołuj

ą

. W tej sprawie - głosił Ajdukiewicz w swoich

Wykładach - „jednym z najlepszych rozwi

ą

za

ń

[...] jest to, co zostało

zrobione przez Husserla, który poddaje my

ś

li analizie, wyró

ż

niaj

ą

c

rozmaite ich własno

ś

ci, a w szczególno

ś

ci co

ś

takiego, co pospolicie

nazywa si

ę

tre

ś

ci

ą

. Husserl powiada,

ż

e w ka

ż

dej my

ś

li mo

ż

na wyró

ż

ni

ć

mi

ę

dzy innymi takie dwie cz

ęś

ci czy strony, jak: jako

ść

my

ś

li (Husserl

powiada - jako

ść

aktu my

ś

li) i materi

ę

my

ś

li. Jako

ść

my

ś

li - to to, co

odró

ż

nia np. przedstawienia od przekona

ń

, przekonania od supozycji itd.

[...]. Natomiast materi

ą

aktu jest to w my

ś

li, co j

ą

skierowuje na ten lub ów

przedmiot i to na przedmiot o takich a takich własno

ś

ciach” (Wykład

XVIII).
Sensu wyrazu „materia” - stwierdza dalej autora Wykładów - nie
wyczerpuje samo tylko skierowanie my

ś

li na ten lub inny przedmiot „[...]

poniewa

ż

mog

ą

si

ę

ż

ni

ć

materi

ą

dwie my

ś

li skierowane na te same

przedmioty, je

ż

eli w tych my

ś

lach przedmioty s

ą

uj

ę

te niejako z innego

punktu widzenia jako co

ś

ż

nego [...]. Do materii pewnej my

ś

li nale

ż

y

[wi

ę

c] to, co sprawia,

ż

e my

ś

l ta skierowuje si

ę

na ten a ten przedmiot,

jako taki a taki [

ż

e skierowuje si

ę

np. na osob

ę

Napoleona jako na

zwyci

ę

zc

ę

spod Austerliz albo jako zwyci

ęż

onego pod Waterloo - A.O.].

Jako

ść

my

ś

li wraz z materi

ą

nazywa si

ę

u Husserla istot

ą

znaczeniow

ą

my

ś

li. Istota znaczeniowa my

ś

li jest to pewna cecha my

ś

li, która wyró

ż

nia

pewn

ą

klas

ę

my

ś

li, a wi

ę

c my

ś

li o pewnej istocie znaczeniowej mo

ż

e by

ć

du

ż

o. [...] Teraz mo

ż

na by powiedzie

ć

,

ż

e znaczeniem wyrazu o takim to

a takim kształcie jest istota znaczeniowa my

ś

li, które musz

ą

by

ć

uwikłane

w ten wyraz na to, aby wyraz ów był u

ż

yty jako wyraz tego a tego j

ę

zyka”

(Wykład XVIII). Ujmuj

ą

c w innych słowach to, co stwierdza ostatnie

przytoczone zdanie mo

ż

na powiedzie

ć

tak: znaczeniem wyra

ż

enia o

takim to a takim kształcie jest istota znaczeniowa intencji znaczeniowych,
które musz

ą

by

ć

uwikłane w to wyra

ż

enie na to, aby owo wyra

ż

enie było

rozumiane przez podmioty owych intencji jako wyra

ż

enie tego to a tego

j

ę

zyka; a akt rozumienia tego wyra

ż

enia jest niczym innym jak wła

ś

nie

aktem intencji znaczeniowej.

7

Zwrot „my

ś

l uwikłana w wyra

ż

enie W”, którym posługuje si

ę

Ajdukiewicz jest znaczeniowo tym samym,

co zwrot Husserla z Bada

ń

logicznych T.II, który mo

ż

na wyrazi

ć

w słowach: „intencja znaczeniowa, na

której zasadza si

ę

akt rozumienia wyra

ż

enia W splataj

ą

cy si

ę

z intencj

ą

spostrze

ż

eniow

ą

, której

intencjonalnym (lub - w terminologii Ingardena - intencyjnym) przedmiotem jest fizykalny znak wyra

ż

enia

W”.

background image

15

Powy

ż

sza charakterystyka istoty znaczeniowej my

ś

li uwikłanej w dane

wyra

ż

enie, istoty b

ę

d

ą

cej idealnym (logicznym) znaczeniem tego

wyra

ż

enia, jest dokładnym streszczeniem §§ 20 i 21 z V. rozprawy II.

tomu Bada

ń

logicznych zatytułowanej „O prze

ż

yciach intencjonalnych i

ich tre

ś

ciach”. Mimo wspomnianej dokładno

ś

ci zasadnym b

ę

dzie - tak

s

ą

dz

ę

- aby bezpo

ś

rednio si

ę

gn

ąć

do tych paragrafów i nie

poprzestawa

ć

jedynie na przytoczeniu ich streszczenia po to, aby w

sposób dobitny pokaza

ć

literaln

ą

wr

ę

cz wierno

ść

wykładu Ajdukiewicza

wzgl

ę

dem oryginalnego tekstu Husserla.

Zanim to uczyni

ę

, pragn

ę

jedynie zauwa

ż

y

ć

(maj

ą

c na uwadze

ewolucj

ę

wczesnofenomenologicznych kategorii zawartych w Badaniach),

ż

e kilkana

ś

cie lat pó

ź

niej, czyli ju

ż

w Ideach, Husserl na sposób

noematyczny pojmował kategori

ę

„materii” i „jako

ś

ci”:

„‘jako

ść

’ (jako

ść

s

ą

du, jako

ść

ż

yczenia itd.) - pisał - nie jest niczym innym ni

ż

to,

co

ś

my dotychczas [tj. w dotychczasowych partiach Idei - A.O.] traktowali jako

charakter ‘uznawania w bycie’, ‘tetyczny’ charakter w najszerszym sensie”; z kolei
„materia” jest „za ka

ż

dym razem tym ‘co’, które [to ‘co’ -

A.O.] ze strony ‘jako

ś

ci’

doznaje

tetycznego

scharakteryzowania

(Setzungscharakteristik),

odpowiada

‘noematycznemu’ rdzeniowi” (Husserl 1967, s.446 - 447)

to jest, dopowiedzmy, czystemu przedmiotowemu sensowi, do którego
przynale

żą

w zmienny sposób ‘charaktery’, które wraz z owym sensem

(rdzeniem) tworz

ą

noematyczny konkret (zob. Husserl, 1967, s. 445-456).

„W ka

ż

dym akcie - pisał w Badaniach Husserl - (...) [trzeba] odró

ż

ni

ć

dwie strony:

jako

ść

, która charakteryzuje akt np. jako przedstawienie albo s

ą

d, i materi

ę

, która

nadaje mu okre

ś

lone skierowanie ku czemu

ś

przedstawionemu, a wi

ę

c np. sprawia,

ż

e przedstawienie przedstawia wła

ś

nie to, a nie co

ś

innego”(Husserl 2000, s. 520).

Jednak

ż

e taka charakterystyka istoty aktu intencjonalnego nie jest

jeszcze pełna, albowiem - dodaje

„dwa akty mog

ą

si

ę

jawi

ć

jako maj

ą

ce identyczn

ą

jako

ść

, np. przedstawienie, oraz

jako ukierunkowane na ten sam przedmiot, i to w sposób oczywisty, a mimo to nie
b

ę

d

ą

musiały si

ę

pokrywa

ć

co do swych pełnych istot intencjonalnych. Tak np.

przedstawienia trójk

ą

t równoboczny i trójk

ą

t równok

ą

tny

ż

ni

ą

si

ę

co do tre

ś

ci, a

przecie

ż

oba, co da si

ę

z oczywisto

ś

ci

ą

wykaza

ć

, skierowane s

ą

na ten sam

przedmiot. Przedstawiaj

ą

ten sam przedmiot, ale wci

ąż

jeszcze ‘na ró

ż

ne sposoby’.

(...) Musimy [zatem] uzna

ć

materi

ę

za to w akcie, co dopiero nadaje mu odniesienie

do czego

ś

przedmiotowego, i to odniesienie tak doskonale okre

ś

lone,

ż

e materia

ś

ci

ś

le okre

ś

la nie tylko przedmiot w ogóle, który domniemany jest w akcie, lecz tak

ż

e

sposób, w jaki jest on domniemany” (Husserl 2000, s. 520-521).

I dalej:

„Skoro [...] jako

ść

i materi

ę

musimy uzna

ć

za w pełni istotne, a przeto nigdy

nie daj

ą

ce si

ę

pomin

ąć

składniki aktu, b

ę

dzie rzecz

ą

stosown

ą

, by jedno

ść

ich obu,

stanowi

ą

c

ą

tylko cz

ęść

pełnego aktu, okre

ś

li

ć

mianem istoty intencjonalnej aktu.

Chc

ą

c zachowa

ć

ten termin i zwi

ą

zane z nim uj

ę

cie, jednocze

ś

nie wprowadzamy tu

jeszcze inny termin. Wtedy mianowicie, gdy chodzi o akty, które pełni

ą

albo mog

ą

pełni

ć

funkcj

ę

aktów nadaj

ą

cych znaczenie w wyra

ż

eniach - czy funkcj

ę

t

ę

mog

ą

pełni

ć

wszystkie akty, trzeba b

ę

dzie jeszcze pó

ź

niej zbada

ć

- powinno si

ę

mówi

ć

bardziej szczegółowo o istocie znaczeniowej aktu. Jej ideuj

ą

ca abstrakcja daje w

wyniku znaczenie w naszym idealnym sensie” (Husserl 2000, s. 524).

background image

16


7. Czym jest ów idealny sens? Jaki jest jego ontologiczny status? By
na te niełatwe pytania cho

ć

w przybli

ż

eniu odpowiedzie

ć

( niełatwe,

albowiem tekst Bada

ń

nie uprawnia do jednoznacznych w tym wzgl

ę

dzie

stwierdze

ń

) trzeba przypomnie

ć

,

ż

e analizy Husserla zawarte w

Badaniach dotyczyły istoty prze

ż

y

ć

ś

wiadomych, to znaczy były ich

eidetycznymi opisami; nie były zatem opisami zmiennych, jednostkowych,
to jest, konkretnych faktów z dziedziny

ś

wiadomo

ś

ci czyli wła

ś

nie

prze

ż

y

ć

. Co wi

ę

cej, opisy te dotyczyły tego i tylko tego, co wyst

ę

puje w

samych prze

ż

yciach - nie przyjmowały zatem

ż

adnych s

ą

dów, które

głosz

ą

cokolwiek o przedmiotach transcendentnych w stosunku do

immanentnej zawarto

ś

ci owych prze

ż

y

ć

. Ta czysto opisowa i aprioryczna

(w sensie: eidetyczna) psychologia stanowiła zapowied

ź

tego, co w jaki

ś

czas potem mo

ż

na ju

ż

było w pełni okre

ś

li

ć

mianem „fenomenologii”.

Na gruncie tak pojmowanej psychologii owo idealne znaczenie, o
którym mowa w powy

ż

szym cytacie jest pojmowane jako przedmiot

ogólny, universale, jednak

ż

e ów przedmiot ogólny jest in specie wzi

ę

tym

charakterem aktu sygnitywnego, tj. intencjonalnego aktu nadaj

ą

cego

znaczenie lingwistycznym znakom. Tak pojmowana species pozostaje
jednak

ż

e wci

ąż

w obr

ę

bie

ś

wiadomo

ś

ciowego aktu mimo traktowania jej -

przez Husserla - jako pozaczasowej i (jak mo

ż

na s

ą

dzi

ć

) bytowo

niezale

ż

nej od

ś

wiadomych prze

ż

y

ć

. I tak wła

ś

nie nale

ż

ałoby j

ą

traktowa

ć

, albowiem

znaczenia [...] tworz

ą

pewn

ą

klas

ę

poj

ęć

w sensie ‘przedmiotów ogólnych’. Nie

znaczy to [jednak

ż

e],

ż

e s

ą

one przedmiotami, które istniej

ą

, je

ż

eli nie gdzie

ś

w ‘w

ś

wiecie’, to w jakim

ś

τοπος

ουρααιος

albo w umy

ś

le boskim; takie metafizyczne

hipostazowanie byłoby przecie

ż

absurdalne” (Husserl 2000, s.124).

Krótko rzecz ujmuj

ą

c: idealne znaczenia w uj

ę

ciu Husserla z okresu

Bada

ń

(co pragn

ę

podkre

ś

li

ć

, albowiem pó

ź

niej jego stanowisko uległo

zmianie) nie s

ą

wytworami

ś

wiadomych prze

ż

y

ć

, lecz s

ą

czym

ś

w

stosunku do konkretnych prze

ż

y

ć

transcendentnym. Ale jest to

transcendencja swoi

ś

cie rozumiana: indywidualna intencja znaczeniowa

jest czym

ś

, co ka

ż

dorazowo podpada pod idealn

ą

species, a owa species

- acz nie b

ę

d

ą

c cz

ęś

ci

ą

realnego aktu, wszak realnie nie istnieje - jest

jednak

ż

e czym

ś

, co znajduje si

ę

in individuo w obr

ę

bie

ś

wiadomego

prze

ż

ycia. I gdyby szuka

ć

analogii dla tego stanowiska, nale

ż

ałoby - tak

s

ą

dz

ę

- wskaza

ć

na arystotelesowski umiarkowany realizm poj

ę

ciowy

jako stanowisko w kwestii przedmiotów ogólnych (zob.: Ingarden 1939).
A jednak (i w tym miejscu pragn

ę

dokładniej uzasadni

ć

wspomnian

ą

trudno

ść

w udzieleniu jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o stanowisko

Husserla w kwestii, o któr

ą

w tym wypadku chodzi) ów realizm dotyczyłby

znacze

ń

wyra

ż

eniowych, to jest tych idealnych znacze

ń

, które s

ą

in

individuo w obr

ę

bie

ś

wiadomych prze

ż

y

ć

, które jako intencje znaczeniowe

background image

17

s

ą

aktami nadaj

ą

cymi znaczenie.

„Jednak

ż

e stosunek ł

ą

cz

ą

cy owe

idealne

jedno

ś

ci - pisał Husserl - które faktycznie pełni

ą

funkcj

ę

znacze

ń

, ze znakami, do

których s

ą

one przywi

ą

zane, tzn. za po

ś

rednictwem których realizuj

ą

si

ę

w ludzkim

ż

yciu psychicznym, sam w sobie bynajmniej nie jest konieczny. Nie mo

ż

emy wi

ę

c te

ż

twierdzi

ć

,

ż

e wszystkie idealne jedno

ś

ci tego rodzaju s

ą

znaczeniami wyra

ż

e

ń

. Ka

ż

dy

przypadek utworzenia nowego poj

ę

cia poucza nas, jak realizuje si

ę

znaczenie, które

przedtem nie było jeszcze zrealizowane” (Husserl 2000, s.128; podkr. - A.O.).

Z idealnymi znaczeniami bowiem jest jak z liczbami: tak jak liczby nie
powstaj

ą

i nie przemijaj

ą

wraz z aktami liczenia, tak te

ż

nie powstaj

ą

i nie

gin

ą

idealne znaczenia „same w sobie”. Niektóre znajduj

ą

swój wyraz w

aktach nadaj

ą

cych znaczenie i jako istoty owych aktów staj

ą

si

ę

znaczeniami wyra

ż

eniowymi, innym si

ę

to nie przydarza:Istniej

ą

przeto

niezliczone znaczenia, które w zwykłym, wzgl

ę

dnym sensie tego słowa s

ą

tylko znaczeniami mo

ż

liwymi, i które nigdy nie znajduj

ą

i z powodu

ograniczono

ś

ci ludzkich sił poznawczych nigdy nie b

ę

d

ą

mogły znale

źć

wyrazu” (Husserl 2000, s.129).
Komentuj

ą

c to, mo

ż

na stwierdzi

ć

tak: Znaczenia „same w sobie”

tworz

ą

zamkni

ę

ty zbiór przedmiotów ogólnych. Te, którym przytrafiło si

ę

sta

ć

znaczeniami wyra

ż

eniowymi stały si

ę

faktycznymi znaczeniami, nie

trac

ą

c zarazem nic ze swej ogólno

ś

ci; te, którym si

ę

to nie przytrafiło

pozostaj

ą

nadal znaczeniami mo

ż

liwymi. Te pierwsze, b

ę

d

ą

c istotami

aktów nadaj

ą

cych j

ę

zykowym znakom ich znaczenie, s

ą

zarazem racjami

funduj

ą

cymi zrealizowan

ą

mo

ż

liwo

ść

j

ę

zykowej komunikacji. A jest ona

taka wła

ś

nie, bo - u

ż

ywaj

ą

c metaforycznego w tym wzgl

ę

dzie

sformułowania - mo

ż

na byłoby powiedzie

ć

,

ż

e komunikacja ta jest

„spotykaniem” si

ę

indywidualnych i subiektywnych my

ś

li (intencji

znaczeniowych) w

ś

wiecie obiektywnych znacze

ń

- znaczeniowych istot;

b

ą

d

ź

- inaczej rzecz ujmuj

ą

c -

ż

e owe istoty s

ą

medium „wcielaj

ą

cym” si

ę

ka

ż

dorazowo w indywidualne akty, przez co nadaj

ą

tym aktom

ponadindywidualny (ergo: obiektywny) walor. Kto

ś

inny mógłby natomiast

powiedzie

ć

,

ż

e oto znaczeniowe istoty znaczeniowych intencji, czyli

znaczenia wyra

ż

eniowe (istoty b

ę

d

ą

ce ausdr

ü

ckliche Bedeutungen) s

ą

fenomenologicznymi korelatami znacze

ń

„samych w sobie” (Bedeutungen

an sich), czyli

ż

e znaczenia mo

ż

liwe staj

ą

si

ę

- za spraw

ą

aktów

nadaj

ą

cych znaczenie - znaczeniami aktualnymi, i równie

ż

- tak s

ą

dz

ę

-

znalazłby w Badaniach logicznych dla takiego stwierdzenia legitymizuj

ą

ce

po temu racje.

8. Powracaj

ą

c do stanowiska Ajdukiewicza przypomn

ę

jego

stwierdzenie z Wykładów z semantyki logicznej: znaczenieniem
wyra

ż

enia o takim to a takim kształcie jest istota znaczeniowa my

ś

li, które

musz

ą

by

ć

uwikłane w ten wyraz po to, aby ów wyraz był u

ż

yty jako wyraz

tego a tego j

ę

zyka, a istota znaczeniowa my

ś

li to jako

ść

i materia my

ś

li

(Wykład XVIII). Podstawiaj

ą

c za u

ż

ywany przez Ajdukiewicza w

background image

18

Wykładach wyraz „my

ś

l” odpowiedni po temu wyraz Husserla, czyli

„intencj

ę

znaczeniow

ą

” powiemy,

ż

e znaczeniem jest istota intencji

znaczeniowej, czyli intencja znaczeniowa brana in specie.
Jednak

ż

e okre

ś

lenia dotycz

ą

ce poj

ęć

„jako

ś

ci” i „materii” aktu -

stwierdzał Ajdukiewicz w „O znaczeniu wyra

ż

e

ń

” - posługuj

ą

si

ę

przewa

ż

nie przeno

ś

niami, które pozwalaj

ą

wprawdzie

„osi

ą

gn

ąć

pewne

porozumienie [co do znaczenia wyra

ż

e

ń

- A.O.], ale niepodobna

poda

ć

odpowiedzialnie sformułowanej definicji. Przez to za

ś

nie posiada si

ę

wyra

ź

nego kryterium, pozwalaj

ą

cego rozstrzyga

ć

w wypadkach konkretnych, czy dwa

wyra

ż

enia maj

ą

, czy te

ż

nie maj

ą

tego samego znaczenia” (Ajdukiewicz 1931, s. 119).

Dlatego te

ż

swoj

ą

syntaktyczno-pragmatyczn

ą

koncepcj

ę

znaczenia

konstruował Ajdukiewicz z my

ś

l

ą

o przezwyci

ęż

eniu wspomnianych

mankamentów, a zarazem z intencj

ą

mo

ż

liwie adekwatnego oddania tych

intuicji, które z jako

ś

ci

ą

i materi

ą

aktu intencji znaczeniowej wi

ą

zał

Husserl. Do takiego stwierdzenia upowa

ż

nia o

ś

wiadczenie Ajdukiewicza

zawarte w paragrafach 7. oraz 11. pi

ą

tej cz

ęś

ci rozprawy „O znaczeniu

wyra

ż

e

ń

8

. Paragraf 7. poprzedza sformułowanie definicji znaczenia jako

klasy abstrakcji według relacji synonimiczno

ś

ci. Paragraf 11. jest

filozoficzno-j

ę

zykowym, „z ducha” Husserlowskim komentarzem do tej

definicji. O

ś

wiadczenie zawarte w paragrafie 7. brzmi (cytuj

ę

jedynie

interesuj

ą

cy w tym kontek

ś

cie fragment):

„Podstawow

ą

intuicj

ą

, któr

ą

si

ę

przy wyło

ż

eniu ni

ż

ej podanej definicji znaczenia

kierujemy, jest intuicja nast

ę

puj

ą

ca: dwie nazwy w danym j

ę

zyku znacz

ą

to samo

wtedy, gdy maj

ą

c zaprezentowany przedmiot pod pewnym aspektem, gotowi jeste

ś

my

do przedmiotu tego zastosowa

ć

zarówno jedn

ą

, jak i drug

ą

nazw

ę

” (Ajdukiewicz 1931,

s.132, podkr. - A.O.).

Aczkolwiek, i w tym paragrafie zostało to wyra

ź

nie powiedziane,

akceptacja tej intuicji nie zaw

ęż

a stosowalno

ś

ci dyrektywalnej koncepcji

8

Warto zauwa

ż

y

ć

,

ż

e zarówno Wykłady Ajdukiewicza, jak i jego rozprawa „O znaczeniu wyra

ż

e

ń

pochodz

ą

z tego samego roku i

ż

e dokładne zdanie sobie sprawy z jej filozoficznego kontekstu, w tym

wpływu jaki wywarły na ni

ą

Badania logiczne, wymaga znajomo

ś

ci tych Wykładów. Rozprawa idzie

jednak w swoich rozstrzygni

ę

ciach dalej ani

ż

eli Wykłady: ukazuje bowiem, jak od krytycznych uwag

zawartych w Wykładach kierowanych pod adresem znaczenia ukazanego na gruncie eidetycznie
pojmowanej

psychologii

deskryptywnej,

mo

ż

na

przej

ść

do

znaczenia pojmowanego jako

wewn

ą

trzj

ę

zykowa własno

ść

wyra

ż

e

ń

na gruncie syntaksy i pragmatyki j

ę

zyka.

Kwestia, i

ż

nie mo

ż

na mówi

ć

o koncepcji znaczenia w filozofii Ajdukiewicza z pomini

ę

ciem stanowiska

autora Bada

ń

w niniejszym artykule ci

ą

gle si

ę

przewija. Jednak

ż

e do tego stwierdzenia chciałbym doda

ć

i to,

ż

e tak

ż

e tre

ś

ciowa zawarto

ść

wywodu w „O znaczeniu...” nie pozostaje bez wpływu drugiego tomu

Bada

ń

- my

ś

l

ę

bowiem,

ż

e równie

ż

krytyczne zaj

ę

cie si

ę

przez Ajdukiewicza w tej rozprawie teori

ą

konotacji J.S.Milla było inspirowane wła

ś

nie drugim tomem Bada

ń

, w którym Husserl krytycznie odnosi

si

ę

do Millowskiej koncepcji znaczenia jako konotacji. Koncepcja Milla nie pozwala bowiem - mówi

ą

c

j

ę

zykiem współczesnej filozofii - pojmowa

ć

znaczenia jako intensji i odró

ż

nia

ć

intensj

ę

od ekstensji.

Pami

ę

taj

ą

c o wpływie Husserla nie nale

ż

y jednak

ż

e zapomina

ć

,

ż

e dyrektywalna koncepcja znaczenia

Ajdukiewicza, która doszukiwała si

ę

znaczenia w samym j

ę

zyku była w tym wzgl

ę

dzie inspirowana

koncepcjami Hilberta (zob. Ajdukiewicz 1934b, s.85) o czym, je

ś

li chodzi o niniejszy artykuł, wspominam

jedynie w tym przypisie, bo dokładne zanalizowanie tej sprawy wymagałoby osobnego artykułu. I wła

ś

nie

ta koncepcja Ajdukiewicza pozwalała mu semiotyczno-logicznie eksplikowa

ć

eidetyczne pomysły

Husserla w kwestii znaczenia wyra

ż

e

ń

(pisz

ę

o tym dokładniej w: Olech 1993, s. 121n).

background image

19

znaczenia wyra

ż

e

ń

Ajdukiewicza do wyra

ż

e

ń

nominalnych, lecz dotyczy

wyra

ż

e

ń

nale

żą

cych do wszelkich kategorii syntaktycznych, albowiem

wyra

ż

enia, o równoznaczno

ś

ci których ma si

ę

orzeka

ć

, nie s

ą

brane w

izolacji, ale zawsze jako składowe zda

ń

w sensie logicznym, które maj

ą

by

ć

uznane b

ą

d

ź

odrzucone w sytuacjach motywuj

ą

cych ów akt

pozytywnej, b

ą

d

ź

negatywnej asercji. I tylko takie stawianie sprawy, czyli

umieszczanie tych wyra

ż

e

ń

w kontek

ś

cie zdaniowym pozwala orzeka

ć

o

równoznaczno

ś

ci wyra

ż

e

ń

nale

żą

cych do ka

ż

dej kategorii syntaktycznej.

Natomiast o

ś

wiadczenie zawarte w paragrafie 11. brzmi nast

ę

puj

ą

co:


„u

ż

ywam wyrazu ‘stół’ jako wyra

ż

enia j

ę

zyka polskiego, gdy gotów jestem uzna

ć

takie

to a takie zdania przekazane przez j

ę

zyk polski, w skład których wchodzi ten wyraz, i

gotów jestem uzna

ć

je na skutek takich, a nie innych motywów. Gdy u

ż

ywaj

ą

c wyrazu

‘stół’, jestem gotów uzna

ć

zdania: ‘stół jest sprz

ę

tem’, ‘na stole si

ę

jada’ itp., i jestem

gotów np. uzna

ć

zdanie ‘oto stół’ na skutek takich a takich wyobra

ż

e

ń

, wówczas

u

ż

ywam tego wyra

ż

enia jako wyra

ż

enia j

ę

zyka polskiego. Czy owa gotowo

ść

pozostaje cała w warstwie dyspozycyjnej, czy te

ż

składa si

ę

na ni

ą

jeszcze co

ś

aktualizuj

ą

cego si

ę

w

ś

wiadomo

ś

ci, na to trudno odpowiedzie

ć

. S

ą

dzimy te

ż

, i

ż

ci,

którzy mówi

ą

,

ż

e u

ż

ywa si

ę

wyrazu ‘stół’ jako wyrazu j

ę

zyka polskiego, gdy

ż

u

ż

ycie to

jest my

ś

l

ą

o tych a tych przedmiotach jako o przedmiotach takich a takich, tymi

słowami zdaj

ą

jedynie spraw

ę

z tego,

ż

e si

ę

wtedy tak jako

ś

my

ś

li i tak jest

nastawionym,

ż

e si

ę

jest gotowym na takie a takie wyobra

ż

enia jako motywy

reagowa

ć

wiar

ą

w zdanie ‘oto stół’,

ż

e si

ę

jest dalej gotowym uznawa

ć

stosowne

zdania, zawieraj

ą

ce wyraz ‘stół’, i to na skutek takich, a nie innych motywów. Cały tzw.

‘kierunek intencji’ i cała w ogóle tzw. ‘materia aktu’ - według nas - do tej gotowo

ś

ci si

ę

sprowadza” (1931, s.136).

Komentuj

ą

c

cytowany

powy

ż

ej

fragment

nale

ż

y

raz

jeszcze

przypomnie

ć

,

ż

e Ajdukiewicz pojmuje j

ę

zyk w ten sposób, i

ż

konstytutywn

ą

składow

ą

j

ę

zyka jest podmiot. Podmiot natomiast nie jest

wyabstrahowany ze

ś

wiata, ale jest wła

ś

nie w

ś

wiecie i jako taki wła

ś

nie

do

ś

wiadcza ró

ż

nego typu prze

ż

y

ć

. Prze

ż

ycia te s

ą

dla niego motywem do

pewnych zachowa

ń

werbalnych, z których na uwag

ę

zasługuj

ą

te, które

polegaj

ą

na uznawaniu zda

ń

. One bowiem pozwalaj

ą

rozstrzyga

ć

kwesti

ę

sposobu w jaki rozumie owe zdania (w tym ka

ż

dy składaj

ą

cy si

ę

na

zdanie wyraz), czyli kwesti

ę

znaczenia zdania (a zatem znaczenia

składowych tego zdania); zdania wywodz

ą

si

ę

z prze

ż

y

ć

, natomiast

prze

ż

ycia motywuj

ą

akty uznawania zda

ń

. Je

ś

li dwie osoby O

1

i O

2

doznaj

ą

odpowiednio prze

ż

y

ć

P

1

i P

2

, które s

ą

prze

ż

yciami tego samego

typu (zarówno jedna, jak i druga osoba np. spostrzega ten sam przedmiot
albo czyta ze zrozumieniem to samo zdanie) a prze

ż

ycia te s

ą

dla obu

tych osób motywem, by uzna

ć

zdanie takiego to a takiego kształtu, np.

zdanie Z, i osoby te zdanie to uznaj

ą

, wówczas u

ż

ywaj

ą

zdania Z w tym

samym znaczeniu, czyli tak samo to zdanie rozumiej

ą

, czyli - jeszcze

inaczej - jako

ść

i materia aktów intencji znaczeniowych tych dwóch osób,

background image

20

intencji uwikłanych w zdanie Z s

ą

identyczne. A co byłoby, gdyby osoba

O

1

uznała zdanie kształtu Z

1

, natomiast osoba O

2

uznała zdanie kształtu

Z

2

, przy czym zarówno jedno, jak i drugie zdanie miałoby kształt

przewidziany przez ten sam j

ę

zyk J ? W takiej sytuacji, gdyby te zdania

tych

ż

e osób, były z kolei dla ka

ż

dej z nich motywem do uznania

nast

ę

pnego, aczkolwiek tego samego zdania j

ę

zyka J, powiedzmy zdania

kształtu Z

3

, wówczas zdania Z

1

i Z

2

byłyby zdaniami równoznacznymi w

j

ę

zyku J. Byłoby tak dlatego, albowiem zdania Z

1

i Z

2

byłyby dla tych osób

motywami tego samego typu - to samo by si

ę

z nich wywodziło, a zdania

(czy w ogólniej mówi

ą

c: wyra

ż

enia) tego samego typu, to zdania

(wyra

ż

enia) równoznaczne.


9. Podsumowanie. Ajdukiewiczowskie explicatum dla Husserlowskiej

intencji znaczeniowej uwikłanej w dane wyra

ż

enie W - to, przypomn

ę

,

wywodzenie si

ę

zdania zawieraj

ą

cego to wyra

ż

enie z danego prze

ż

ycia

P, czyli uznawniu tego zdania przez u

ż

ytkownika j

ę

zyka, je

ś

li ów akt

uznawania jest motywowany doznawaniem owego prze

ż

ycia przez tego

ż

u

ż

ytkownika

9

. O równoznaczno

ś

ci wyra

ż

e

ń

jako explicatum dla sytuacji,

gdy w te wyra

ż

enia s

ą

uwikłane te same (acz nie takie same bo

chocia

ż

by numerycznie ró

ż

ne) intencje znaczeniowe była mowa powy

ż

ej.

Pozostaje

eksplikacja

Husserlowskiego

idealnego

znaczenia

pojmowanego jako audrückliche Bedeutung. Explicatum tego poj

ę

cia

(okre

ś

lanego przez Ajdukiewicza jako znaczenie j

ę

zykowe lub znaczenie

logiczne) jest - o czym ju

ż

wspominałem - własno

ść

wspólna wyra

ż

e

ń

synonimicznych, czyli ujmuj

ą

c rzecz precyzyjnie (zob.: Ajdukiewicz 1931

oraz Ajdukiewicz 1934a) - klasa abstrakcji relacji równoznaczno

ś

ci.

Dokonajmy rozbioru tego explicatum pokazuj

ą

c,

ż

e oddaje wiernie my

ś

l

Husserla, czyli nie zmienia sensu explicandum. Aby to uczyni

ć

trzeba

ponownie si

ę

gn

ąć

do słów samego Husserla:

„W powtarzaj

ą

cych si

ę

aktach

przedstawiania i s

ą

dzenia domniemuj

ę

, resp. mog

ę

domniemywa

ć

identycznie to

samo, to samo poj

ę

cie i to samo zdanie” (Husserl 2000, s.122). A „ta prawdziwa

identyczno

ść

, któr

ą

tu głosimy, nie jest niczym innym ni

ż

i d e n t y c z n o

ś

c i

ą

species. W ten sposób, ale te

ż

tylko

w ten sposób, mo

ż

e ona jako jedno

ść

idealna

obj

ąć

rozproszon

ą

mnogo

ść

indywidualnych przypadków

jednostkowych [...] [którymi

9

Wspomniane wywodzenie si

ę

zdania zawieraj

ą

cego wyra

ż

enie W z prze

ż

ycia P ma by

ć

wywodzeniem

si

ę

w sposób istotny dla tego wyra

ż

enia i jest ono wzorowane na wywodzeniu si

ę

inferencyjnym jednych

formuł zdaniowych (zda

ń

) z innych z uwagi na znaczenie stałych logicznych. Tej kwestii w niniejszym

artykule nie definiuj

ę

podobnie jak i innych po to, aby nie komplikowa

ć

toku wywodu i nie przekracza

ć

zarazem zwyczajowo przyj

ę

tych ram obj

ę

to

ś

ciowych artykułu, w którym chodzi mi przede wszytkim o

ukazanie wpływu Husserla na filozofi

ę

j

ę

zyka Ajdukiewicza. O hilberowskiej inspiracji, aby zaaplikowa

ć

t

ę

kategori

ę

do definiowania znaczenia wyra

ż

e

ń

pisz

ę

w (Olech 1993). Dokładna definicja tej kategorii

znajduje si

ę

w (Ajdukiewicz 1931, s.133). Jednak

ż

e - o czym pragn

ę

poinformowa

ć

Czytelnika -

przedruk tej rozprawy w (Ajdukiewicz 1960) zawiera bł

ą

d na stronie 133, który korekta nie wyeliminowała

równie

ż

w drugim wydaniu J

ę

zyka i poznanie w roku 1985, a dotyczy on wła

ś

nie fundamentalnej dla tej

rozprawy kategorii „wywodzenia w sposób istotny”. Bł

ę

du tego nie zawiera pierwotna publikacja tej

rozprawy w Ksi

ę

dze Pami

ą

tkowej PTF we Lwowie z 1931 roku (por. s.72).

background image

21

s

ą

] odpowiednie momenty aktów znaczenia, i n t e n c j e z n a c z e n i o w

e”(Husserl 2000, s. 123).

Krótko mówi

ą

c: znaczenie jest intencj

ą

znaczeniow

ą

in specie.

Explicatum Ajdukiewicza dla Husserlowskiego ausdrückliche Bedeutung
jest własno

ść

wspólna wyra

ż

e

ń

synonimicznych, a zatem identycznych.

Husserlowska

identyczno

ść

species

-

to

Ajdukiewiczowska

synonimiczno

ść

. Mo

ż

liwy ci

ą

g wyra

ż

e

ń

ukazuj

ą

cych,

ż

e explicatum

Ajdukiewicza jest przekładalne bez zmiany sensu na kategorie Husserla
(i - co oczywiste - odwrotnie) byłby taki oto:
i/ znaczenie j

ę

zykowe - to tyle co własno

ść

wspólna wyra

ż

e

ń

10

,

(a skoro by

ć

wyra

ż

eniem - to tyle co, by

ć

u

ż

ytym jako wyra

ż

enie, zatem)

ii/ znaczenie j

ę

zykowe - to tyle co własno

ść

wspólna owych u

ż

y

ć

jako

wyra

ż

e

ń

j

ę

zyka,

(a skoro by

ć

u

ż

ytym jako wyra

ż

enie j

ę

zyka - to tyle co, by

ć

rozumianym,

zatem)
iii/ znaczenie j

ę

zykowe - to tyle co własno

ść

wspólna aktów rozumienia,

(a skoro akt rozumienia - to tyle co akt intencji znaczeniowej, zatem)
iv/ znaczenie j

ę

zykowe - to tyle co własno

ść

wspólna aktów intencji

znaczeniowych,
(a skoro własno

ść

wspólna aktów intencji znaczeniowych - to tyle co ich

istota czyli species, zatem)
v/ znaczenie j

ę

zykowe - to tyle co akt intencji znaczeniowej in specie. A

wykazanie tego wła

ś

nie było moim zamiarem.















10

Precyzyjna posta

ć

tego zdania powinna brzmie

ć

: Znaczenie wyra

ż

enia W w j

ę

zyku J - to tyle co

własno

ść

wspólna wyra

ż

e

ń

synonimicznych z tym wyra

ż

eniem w j

ę

zyku J. Analogiczne dookre

ś

lenia, z

których ze wzgl

ę

dów stylistycznych w tym wypadku rezygnuj

ę

, powinny zawiera

ć

pozostałe zdania

owego ci

ą

gu.

background image

22







Literatura


Ajdukiewicz Kazimierz:
[1930a], Wykłady z semantyki logicznej (wygłoszone w Uniwersytecie Jana
Kazimierza we Lwowie w sem. zimowym w roku akademickim 1930/1931).
Maszynopis prof. Jana Wole

ń

skiego sporz

ą

dzony na podstawie

stenograficznego zapisu Kazimierza Szałłajki, Kraków-Wrocław 1985.
[1930b], „Reizm. Tadeusz Kotarbi

ń

ski: Elementy teorii poznania, logiki

formalnej i metodologii nauk. Lwów 1929”, w: Ajdukiewicz [1960].
[1931], „O znaczeniu wyra

ż

e

ń

”, w: Ajdukiewicz [1960].

[1932], „W obronie ‘uniwersaliów’”, w: Ruch Filozoficzny,T. XIII.
[1934a], „J

ę

zyk i poznanie” ( wersja oryg.: „Sprache und Sinn”), w:

Ajdukiewicz [1960].
[1934b], „Logistyczny antyirracjonalizm w Polsce”,w: Przegl

ą

d Filozoficzny,

R.XXXVII, z. 4.
[1934c], „Obraz

ś

wiata i aparatura poj

ę

ciowa”, w: Ajdukiewicz [1960].

[1935], „W sprawie ‘ uniwersaliów’”, w: Ajdukiewicz [1960].
[1936], „Definicja”, w: Ajdukiewicz [1960].

[1937], „Problemat transcendentalnego idealizmu w sformułowaniu
semantycznym”, w: Ajdukiewicz [1960].
[1948], „Metodologia i metanauka”, w: Ajdukiewicz [1960].
[1958], „Trzy poj

ę

cia definicji”, w: Ajdukiewicz [1965].

[1960], J

ę

zyk i poznanie. T.I. (Wybór pism z lat 1920-1939), Warszawa:

PWN.
[1964], „Zagadnienie empiryzmu a koncepcja znaczenia”, w: Ajdukiewicz
[1965].
[1965], J

ę

zyk i poznanie. T.II. (Wybór pism z lat 1945-1963), Warszawa:

PWN.

Husserl Edmund:
[1967], Idee czystej fenomenologii i fenomenologicznej filozofii, przeł. i
przypisami opatrzyła D. Gierulanka, tłumaczenie przejrzał i wst

ę

pem

opatrzył R. Ingarden, Warszawa: PWN.
[2000], Badania logiczne. T.II., przeł., wst

ę

pem i przypisami opatrzył J.

Sidorek, przekład przejrzał A. Półtawski, Warszawa: PWN.

background image

23

Ingarden Roman:
[1939], „Główne fazy rozwoju filozofii E. Husserla”, w: Ingarden [1963].
[1963], Z bada

ń

nad filozofi

ą

współczesn

ą

, Warszawa: PWN.

[1987], Spór o istnienie

ś

wiata, T.I, wyd. III. zmienione, przygotowała i

partie tekstu z j. niemieckiego przetłumaczyła D. Gierulanka, Warszawa:
PWN.
[1988], O dziele literackim, wyd. drugie, przekł. z j. niemieckiego M.
Turowicz, Warszawa: PWN.

Kotarbi

ń

ska Janina:

[1957], „Poj

ę

cie znaku”, w: Studia Logica, T.VI.


Lubomirski Andrzej:
[1987], „Gottlob Frege i szkoła lwowsko-warszawska”, w: M. Hempoli

ń

ski

(red.), Polska filozofia analityczna. Analiza logiczna i semiotyczna w
szkole lwowsko-warszawskiej
, Wrocław: Ossolineum.

Olech Adam:
[1993],

J

ę

zyk,

wyra

ż

enia

i

znaczenia.

Semiotyka

Kazimierza

Ajdukiewicza, Cz

ę

stochowa: Wyd. WSP.

[1995], „Some Remarks on Ajdukiewicz’s and Husserl’s Approaches to
Meaning”, w: V. Sinisi and J. Wole

ń

ski /eds/, The Heritage of Kazimierz

Ajdukiewicz, Amsterdam – Atlanta: Rodopi.
[1996-1997], „W sprawie polemiki Romana Ingardena z Kazimierzem
Ajdukiewiczem”, w: Principia, T.XVI-XVII, Kraków: UJ.

Skolimowski Henryk:
[1967], Polish Analytical Philosophy. A Survey and a Comparison with
British Analytical Philosophy
, London: Routledge and Kegan Paul.
[1983], „Kazimierz Ajdukiewicz - epistemologia odzwierciedlona w j

ę

zyku”,

przeł. z j. angielskiego A. Olech, w: Zagadnienie naukoznawstwa, t. XIX,
z. 3(75)
, Warszawa: Ossolineum.

Twardowski Kazimierz:
[1894], „O tre

ś

ci i przedmiocie przedstawie”, przeł. z j. niemieckiego I.

D

ą

mbska, w: K .Twardowski, Wybrane pisma filozoficzne, Warszawa:

PWN 1965.

Wole

ń

ski Jan:

[1985], Filozoficzna szkoła lwowsko-warszawska, Warszawa: PWN.

background image

24

P.S. Niniejszym pragn

ę

zło

ż

y

ć

serdeczne podzi

ę

kowania za krytyczne,

ż

yczliwe i inspiruj

ą

ce uwagi dotycz

ą

ce powy

ż

szego tekstu Panom

Profesorom: Jerzemu Pelcowi i Janowi Wole

ń

skiemu.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
PAPIE%c5%bbE WOBEC KWESTII %c5%bbYDOWSKIEJ(1)
AKADEMIA EKONOMICZNA W KRAKOWIE wyzwania wobec kwestii społecznej w świecie XXI wieku
Znaczenie wyrażenia torah w Psałterzu
90 GŁÓWNA KWESTIA POZNAWANIE STRATEGII PIEKŁA WOBEC DZIEŁ BOŻYCH
Czeczenia a Rosja znaczenie kwestii czeczeńskiej dla współczesnej Rosji
09 Kwestia potencjalności D (znaczenie etyczne)id 7813 ppt
Kwestia żydowska wobec Chrześcijańskiej etyki
Znaczenie wychowawcze grupy wobec jednostki. Sposoby zniewolenia jednostki przez grupę, ===HARCERSTW
18 Kwestia lojalności wobec Towarzystwa Strażnica, Drogi prowadzace do Boga, Zestaw o SJ (www dodane
Dariusz Lukasiewicz ontologia znaczenia w Badaniach logicznych Husserla(1)
Znaczenie teologiczne wyrażenia `obrońca mój żyje` z Hioba 19, 25
znaczenie oporu wobec zmian
Ks Marian Morawski SI Asemityzm Kwestia żydowska wobec chrześcijańskiej etyki
Kwestia zydowska wobec chrzescijanskiej etyki
Znaczenie biernych środków kinezyterapii w postępowaniu wobec niektórych objawów chorobowych ich pro

więcej podobnych podstron