background image

 
 
 

MIŁOSIERNI JAK OJCIEC

 

/tekst: ks. dr Jacek Plech/

 

 
 

Modlitwa wstępna: 
 
W chwili, w której rozpoczynamy  
rozważanie Drogi Krzyżowej Zbawiciela, 
prosimy Cię Wszechmogący Boże: 
Niech Twój Święty Duch ogarnia nas i przenika, 
niech nas zaprowadzi na Twą Górę Świętą – na Miejsce Czaszki. 
niech uzdolni nas do wejścia w przepaść Męki Jego Syna umiłowanego, 
naszego Pana Jezusa Chrystusa! 
 
Niech Twój Święty Duch oświeci nas, pouczy 
i zanurzy w nieskończonym Bożym miłosierdziu,  
które jest głupstwem dla Świata i zgorszeniem dla wielu! 
 
Niech nam je objawia szczególnie w godzinie Golgoty, 
w każdym słowie cierpiącego Sługi Jahwe,  
w każdym Jego geście,  
w każdej scenie, która rozegrała się przed dwoma tysiącami lat 
i która ma się ciągle na nowo rozgrywać w sercach naszych, 
aby oszołomione bogactwem Bożego miłosierdzia  
stawały się miłosierne. 
 
Niech ta Droga Krzyżowa, w którą mamy ruszyć za Chrystusem, 
stanie się okazją do głębszego przemyślenia  
uczynków miłosierdzia względem ciała i duszy,  
które w swej istocie są sposobem konkretnej realizacji  
przykazania Miłości, a przez to 
postulatu przeżywanego przez nas roku miłosierdzia, 
byśmy byli coraz bardziej miłosierni jak Ojciec Bóg. 
Amen! 
 
 

background image

Stacja I 

 

PAN JEZUS NA ŚMIERĆ SKAZANY 

 

 

Dobrze  pamiętamy  ten  moment:  Piłat  sądzi  Jezusa  i  ma  Go  skazać  na  ukrzyżowanie.  Wyrok  ma 

wydać  człowiek  pozbawiony  cnót:  karierowicz,  cwaniak  i  tchórz  –  bezwzględne  indywiduum,  nauczone 
wygody,  pozbawione  jakiegokolwiek  odruchu  miłosierdzia.  No  cóż,  takie  cechy  nie  będą  sprzyjać  wydaniu 
sprawiedliwego wyroku – wręcz przeciwnie popchną Piłata do próby zrzucenia z siebie odpowiedzialności 
za podjętą decyzję na innych, dlatego umyje ręce…  
 

Skazaniec  jest  wzorem  wszelkich  cnót.  To  Boży  Syn,  bogaty  w  miłosierdzie.  Wyrok  zapadnie  nad 

Kimś, kto przeszedł dobrze czyniąc, Kto rozmnażał cudownie chleb, by karmić zgłodniałe tłumy. Ten, który 
zaspokajał  głód  nie  tylko  samego  chleba,  lecz  także  głód  wolności  /od  złego,  od  chorób,  od  nienawiści/  i 
sprawiedliwości. Osądzony zostanie Bóg-Człowiek bogaty w miłosierdzie. 
 
 

S

tacja II 

 

PAN JEZUS BIERZE KRZYŻ NA SWE RAMIONA 

 

 

Wyrok  zapadł!  Skazaniec  będzie  ukrzyżowany!  Poniesie  na  własnych  ramionach  narzędzie  tortur  i 

śmierci, symbol hańby i upokorzenia, znak pogardy i nienawiści – ciężki drewniany krzyż. Doniesie go sam 
lub przy pomocy kogoś na miejsce straceń, na miejsce przeklęte i oddalone od miasta, na miejsce czaszki – 
na Golgotę. Następnie zostanie do niego bezlitośnie i niemiłosiernie przybity, by na nim skonać w nagości, 
opuszczeniu i potępieniu! To właśnie oznacza wydany wyrok… 
 

Pan  Jezus  wie  to  wszystko  doskonale.  Jak  nikt  zdaje  sobie  sprawę  z  tego  co  Go  czeka.  Mimo  tak 

przerażającej perspektywy, podejmuje wyzwanie przekraczające ludzkie siły. Dlatego wyciąga ręce po krzyż, 
w pełnej akceptacji swojego losu. Świadom jest bowiem czegoś istotnego…, że prawda o jego niewinności i 
miłość miłosierna, która goreje w Jego Boskim Sercu odmienią wszystko – pojmowanie krzyża, przeżywanie 
cierpień i doświadczenie Golgoty. To co wydarzy się pod krzyżem i na krzyżu będzie źródłem zaspokojenia 
podstawowych pragnień człowieka: pragnienia prawdy dobra i piękna! Na zawsze… 
 
 

 

Stacja III 

 

PAN JEZUS UPADA POD KRZYŻEM PO RAZ PIERWSZY 

 

 

Rozpoczęło  się!  Skazaniec  rusza  w  drogę.  będzie  to  droga  tragiczna  i  z  góry  skazana  na  porażkę. 

Droga  pełna  zasadzek  fizycznych,  w  postaci  nierówności,  dziur  i  kamieni,  wśród  zgiełku,  ludzkiej 
nieżyczliwości,  popchnięć,  szturchańców  i  niemiłosiernych  przekleństw.  Będzie  to  także  droga  pełna 
zasadzek duchowych, których nie oszczędzi tryumfujący pozornie szatan...  
 

Nie trzeba długo czekać na potwierdzenie obaw, które targają sercami osób bliskich Nauczycielowi z 

Nazaretu.  Upada  po  raz  pierwszy.  Upadków  będzie  więcej  i  będą  coraz  boleśniejsze,  to  oczywiste! 
Spowoduje  je  ciężar  krzyża.  Jednak,  co  trzeba  mocno  podkreślić,  mimo  potknięć  i  upadków  Pan  Jezus  nie 
przestanie  powstawać  aż  do  kresu  drogi,  aż  do  miejsca,  w  którym  stanie  krzyż.  Będzie  konsekwentnie 
powstawał.  Będzie  czynił  to  do  czego  wzywał  tylu  napotkanych  ludzi  –  grzeszników  uwikłanych  w  zło, 
upadających i trwających w upadku przez lata: powstań z upadku – idź i nie grzesz więcej!  
 

 
 
 
 
 

background image

Stacja IV 

 

PAN JEZUS SPOTYKA MATKĘ SWOJĄ 

 
 

W Drodze Krzyżowej uczestniczą rozmaite grupy ludzi: ciekawscy, żołdacy rzymscy, oprawcy, osoby 

bliskie i dalekie, ci którzy Jezusa kochają oraz ci, którzy Go nienawidzą. Przeciwnicy idą za nim z trudną do 
ukrycia  satysfakcją,  mają  poczucie  tryumfu.  Zwolennicy  Pana  idą  z  narastającą  trwogą  mając  poczucie 
klęski.  Wśród nich jest obecna Jego Matka  Mayja – pełna miłości, męstwa i bólu. Ta, która Go poczęła w 
swoim dziewiczym łonie, wydała na Świat w Betlejem, ta która wraz z Józefem stworzyła Mu dom w Egipcie, 
a potem w Nazarecie. Jest przy Nim i pozostanie do końca... 
 

Teraz patrzy na Syna z bliska. Jej spojrzenie spotyka się z Jego spojrzeniem. W takim momencie jej 

matczyne  serce  wystawione  jest  na  największą  próbę  ufności  i  wiary,  posłuszeństwa  i  miłości  względem 
Boga i Jego planów. Widok Matki jest dla Skazańca wspomnieniem szczęśliwego czasu spędzonego w domu 
rodzinnym.  Był  to  dom,  w  który  chętnie  gościli  ludzie  ujęci  atmosferą  w  nim  panującą.  Bez  wątpienia 
pojawiali się w nim także podróżni – przyjmowani z miłością… 
 
 

 

Stacja V 

 

SZYMON Z CYRENY POMAGA NIEŚĆ KRZYŻ PANU JEZUSOWI 

 

 

Zgodnie  z  przewidywaniami  dźwigając  ciężki  krzyż  Pan  Jezus  słabnie.  Konieczna  jest  pomoc  kogoś 

silnego  i  posłusznego,  bo  zadanie  nie  będzie  łatwe.  Los  pada  na  człowiek,  który  się  napatoczył. 
Nieszczęśliwie dla siebie, jak mniemał w tamtej chwili, znalazł się w samym centrum wydarzeń związanych z 
egzekucją Proroka z Nazaretu. Nie mógł odmówić, nie mógł się zbuntować, nie mógł nie podjąć krzyża. Oto 
Szymon z Cyreny…

 

 

Możemy przypuszczać, że nawet jeśli o Jezusie słyszał wcześniej, to na pewno w Niego i Jego naukę 

nie  wierzył.  Pewnie  niosąc  posłusznie  krzyż  wraz  z  Jezusem  z  trwogą  obserwował  otoczenie  i  to  w  czym 
uczestniczył.  Miał  podstawy,  by  coraz  bardziej  wątpić  we  własne  ocalenie.  Trwoga  i  przerażenie  mogły 
ogarniać  coraz  bardziej  jego  duszę.  Trudno  jednak  nie  dopuścić  do  siebie  myśli,  że  bliskość  Zbawiciela 
poruszyła  do  głębi  jego  zagubione  serce.  Zgodnie  z  tradycją  był  to  dla  niego  początek  nowego  życia. 
Ustąpiły wszelkie wątpliwości i pojawiła się wiara! 

 
 

Stacja VI 

 

WERONIKA OCIERA TWARZ PANU JEZUSOWI 

 
 

Droga  Krzyżowa  nie  jest  pozbawiona  zaskakujących  zdarzeń.  W  ogólnie  panującej  atmosferze 

nienawiści  i  przemocy,  wśród  oprawców,  złorzeczących  i  ciekawskich,  pełnych  obojętności,  w  Drodze 
Krzyżowej Mesjasza Bożego uczestniczą także ludzie prawi, uczciwi, pobożni i wrażliwi na wyrządzane zło. I 
nie  chodzi  tu  tylko  o  Matkę  Najświętszą,  umiłowanego  ucznia  Jana,  czy  Marię  Magdalenę.  Mowa  tu  o 
osobach,  które  na  zawsze  pozostaną  anonimowe,  a  których  symbolem  jest  pełna  odwagi  i  determinacji 
kobieta, którą Tradycja nazwała Świętą Weroniką… 
 

Imię  swoje  zawdzięcza  Jezusowi,  wiemy  to  dobrze.  Jej  postawa  –  szczera,  spontaniczna,  odważna  i 

zaskakująca  dla  oprawców,  spotkała  się  z  wdzięcznością  strapionego  i  umęczonego  Pana.  Wyraził  ją 
poprzez niezwykły dar – na chuście, którą Weronika delikatnie i z czułością otarła zakrwawioną i zakurzoną 
pyłem  drogi  twarz  Pana  Jezusa  pojawiło  się  odbicie  Jego  oblicza.  Oto  nagroda  za  chęć  niesienia  ulgi  w 
cierpieniu i pociechy w strapieniu… 

 

 

 

 
 

background image

Stacja VII 

 

PAN JEZUS UPADA POD KRZYŻEM PO RAZ DRUGI 

 

 

Droga  Krzyżowa  trwa.  Następuje  nieustanny  ubytek  sił  Skazańca.  Krzyż  ciąży  coraz  poważniej. 

Droga jest coraz bardziej stroma. Cierpienie potęguje się w sposób niewyobrażalny. Dochodzi do drugiego 
upadku. Wygląda on o wiele poważniej od poprzedniego. Pojawia się obawa o to czy Pan Jezus będzie się w 
stanie  podnieść.  Ponieważ  jest  więźniem  krzyża,  który  go  przygniata,  nie  może  go  odrzucić,  z  niego 
zrezygnować, oddać go innemu… 
 

Dla patrzących uważnie na to co dzieje się z ich Zbawicielem zatrwożonych uczniów pociechą jest to, 

że jednak się podnosi, że się nie poddaje, że nie próbuje krzyża odrzucić – wręcz przeciwnie jeszcze mocniej 
do niego przywiera. W tym tragicznym momencie nikt już nie ma wątpliwości – Mesjasz toczy walkę na życie 
i  śmierć  z  szatanem  –  ojcem  kłamstwa,  zniewalającym  ludzi  uwikłanych  w  grzechy  i  naiwnie  oczekującym 
porażki Boga w Jego Synu… 
 
 

Stacja VIII 

 

PAN JEZUS NAPOMINA PŁACZĄCE NIEWIASTY 

 
 

Na  drodze  na  szczyt,  w  stronę  Golgoty  dochodzi  do  kolejnego  spotkania.  Oto  grupka  kobiet,  a 

właściwie matek pełnych współczucia wobec tragicznego i beznadziejnego losu Skazańca roni łzy. Wszystko 
wydaje  się  być  klarowne.  Mają  wrażliwe  serca,  więc  płaczą  i  współczują.  Jednak  reakcja  Zbawiciela  i 
słowa, które do nich kieruje muszą zaskakiwać. Nie ma w nich wyrazów wdzięczności za współczucie i łzy, 
nie  ma  pochwały  i  prośby  o  cokolwiek.  Jest  natomiast  zaskakujące  napomnienie,  pełne  bólu  i  troski… 
Padają słowa pouczenia, które bez wątpienia zapadnie głęboko w serca owych kobiet i zmusi je do głębszej 
refleksji nad własnym życiem…  
 

Cóż słyszą owe Niewiasty? „Nie płaczcie nade mną lecz nad sobą i nad dziećmi waszymi, bo jeśli z 

drzewem zielonym to czynią, cóż uczynią z suchym…”. Do czego w istocie Pan Jezus zachęca owe niewiasty, 
poprzez  równie  zaskakujące  pouczenie?  Zachęca  do  łez  prowadzących  ku  nawróceniu.  Zachęca  do 
rezygnacji  z  postawy  odwracania  uwagi  od  konieczności  osobistego  nawrócenia  pod  pretekstem 
koncentrowania  się  na  nieszczęściach  innych,  nawet  jeśli  polega  ono  na  okazywaniu  autentycznego 
współczucia.  
 
 

Stacja IX 

 

PAN JEZUS UPADA POD KRZYŻEM PO RAZ TRZECI 

 

 

Miejsce  czaszki  coraz  bliżej.  Finał  owych  tragicznych  wydarzeń  już  niebawem.  Krzyż,  który  od 

początku  był  wielkim  ciężarem,  teraz  staje  się  brzemieniem  ponad  ludzkie  siły  Syna  Człowieczego.  Ostatni 
upadek  wygląda  najtragiczniej.  Już  mało  kto  wierzy  w  to,  że  nastąpi  ciąg  dalszy.  Zdecydowana  większość 
przekonana jest że to koniec. Oprawcy jednak nie mogą pogodzić się z takim scenariuszem… 
 

Dlatego podnoszą krzyż, który przygniótł do ziemi Skazańca, jego zaś podrywają z furią. Pomagają 

mu wstać bo już jest niedaleko, bo już prawie udał się lucyferyczny odwet na Księciu Pokoju. Podtrzymywać 
Go  teraz  będą,  aby  dowlókł  się  jakoś  do  celu,  pokonując  te  kilka  ostatnich  metrów.  Nie  pozwolą,  aby  w 
takiej  chwili  Skazaniec  wymknął  się  im,  oddając  ducha  przedwcześnie  z  wycięczenia.  Chcą  go  widzieć 
zawieszonego  na  krzyżu  pomiędzy  niebem  i  ziemią.  Chcą  jego  ostatecznej  hańby!  Ludzie  chorzy  z 
nienawiści!  
 
 

 

 

background image

Stacja X 

 

PAN JEZUS Z SZAT OBNAŻONY 

 
 

Orszak  dociera  wreszcie  na  szczyt  wzniesienia,  na  Golgotę.  Osiąg  cel  wyznaczony  przez  Piłata. 

Rozpoczyna  się  ostatnia  faza  upodlenia  i  wyeliminowania  Skazańca.  W  celu  ostatecznego  odarcia  z 
godności zostaje obnażony. Nie jest to jednak zwyczajne zdjęcie szat, gdyż poranione, porozrywane biczami, 
krwawiące  ciało  Zbawiciela  przywarło  do  płótna.    Krew  zaschła.  Dlatego  właśnie  obnażenie  z  szat  jest 
niezwykle  bolesne.  Pan  Jezus  staje  nagi  przed  tłumem.  Nie  ma  nawet  opaski,  którą  podaruje  mu  w 
przyszłości  zażenowana  ludzkość  –  kiedy  ukazywać  będzie  ten  haniebny  moment  w  rzeźbach  i 
malowidłach… 
 

Obnażenie  Boskiego  ciała,  pełnego  niewinności  i  idealnej  czystości,  jest  czynem  perfidnym  i 

gorszącym  w  tamtym  czasie  i  miejscu.  Symbolizuje  odarcie  z  wszystkiego,  pozbawienie  czegokolwiek, 
odebranie resztek szacunku. jest to czyn wybitnie niemiłosierny, perfidny i przemyślany – wzbudzający dziką 
satysfakcję w oprawcach a jednocześnie ogromny smutek, ból i zażenowanie przyjaciołach i uczniach. Oto 
wypełniają się pieśni Proroka Izajasza o cierpiącym Słudze Jahwe, oszpeconym do granic… 
 
  

 

Stacja XI 

 

PAN JEZUS DO KRZYŻA PRZYBITY 

 

 

Obnażony Pan słania się na nogach przed oprawcami. Z ulgą dotarli oni wreszcie na szczyt Golgoty. 

Rzymscy żołdacy rzucają teraz los o Jego suknię. Jest tego warta. Wypełniają się proroctwa. I ot następuje 
jeden  z  najbrutalniejszych  momentów  spektaklu,  którego  dostarcza  ukrzyżowanie.  Na  krzyżu  leżącym  na 
ziemi  rozkładają  nagie  ciało  Zbawiciela  i  bezpardonowo  tępymi  gwoźdźmi  przybijają  jego  ręce  i  nogi  do 
ciężkiego drewna. Przeraźliwy odgłos uderzeń młotów poraża tych, którzy Skazańca miłują…  
 

Zadziwiająca jest cierpliwość z jaką Jezus przybijany do krzyża znosi ból i nienawiść oprawców. Nie 

jest  to  tylko  zwyczajne  męstwo,  do  którego  uzdalnia  Duch  Boży,  lecz  heroiczna  postawa  Boga-Człowieka, 
który toczy ostateczną walkę ze złem, bój nad wszystkie boje. Tu i teraz dokonuje się właśnie dzieło naszego 
odkupienia.  Z  jednej  strony  następuje  niebywała  kumulacja  pogardy,  wściekłości,  agresji  i  nienawiści,  z 
drugiej zaś absolutny tryumf Bożego miłosierdzia. Bóg zwycięża w swoim Jednorodzonym Synu! 
  

 

Stacja XII 

 

PAN JEZUS UMIERA NA KRZYŻU 

 

 

Drzewo  krzyża,  do  którego  zostałeś  brutalnie  przybity  stawiają  teraz  w  miejscem  czaszki.  „Oto 

drzewo  krzyża,  na  którym  zawisło  Zbawienie  Świata”!  Rozpoczyna  się  długa,  straszliwa  agonia.  I  choć  z 
krzyża wypowiadasz słów niewiele, to jednak brzmią one teraz uderzająco! Szczególnie słowa psalmu, które 
są skargą i znakiem tego, że wszystko wypełnia się zgodnie z Pismem: „Boże mój, Boże mój – czemuś mnie 
opuścił…”. Nikt nie ma wątpliwości – prowadzisz właśnie dramatyczny dialog z Ojcem… 
 

Jednak  najbardziej  szokujące  pozostaną  na  zawsze  wypowiedziane  na  krzyżu  słowa  dotyczące 

oprawców,  czyli  tych  którzy  brutalnie,  z  wielkim  natężeniem  nienawiści,  z  wyrachowaniem  i  diabelską 
satysfakcją  właśnie  Go  mordują:  „Ojcze,  przebacz  im,  bo  nie  wiedzą  co  czynią  !!!”  Najbardziej  niepojęte 
jest  to,  że  miłosierny  Pan  nie  chowa  urazy,  nie  chce  ich  potępienia,  nie  rzuca  rozpaczliwych  oskarżeń 
względem Boga Ojca. On przebacza i modli się o przebaczenie dla nich. Oto szczyt miłosierdzia… Wykonało 
się! 
 

 
 

background image

Stacja XIII 

 

CIAŁO PANA JEZUSA ZDJĘTE Z KRZYŻA 

 
 

Po śmierci Odkupiciela rodzaju ludzkiego na Golgocie nastąpiło zaćmienie słońca, które przeraziło 

świadków  męki.  Świat  pogrążył  się  w  ciemnościach,  ale  już  tylko  na  krótki  czas…  Zapanowała  wreszcie 
głucha cisza, w której osoby najbliższe trwają pod krzyżem, słysząc jeszcze brzmiące mocno w uszach słowa 
wypowiedziane  przed  chwilą:  „Niewiasto,  Oto  syn  twój”  oraz  „Oto  Matka  Twoja”.  „Nowy”  syn  i  Matka, 
wraz  z  Marią  Magdaleną,  tulą  się  do  krzyża,  na  którym  oddał  życie  za  przyjaciół  i  za  nieprzyjaciół, 
wszystkich ludzi wszystkich czasów Baranek Boży.  
 

Ciało  Pana,  umęczone  i  bezwładne  zdejmują  z  krzyża  i  powierzają  Matce.  Moment  ten  zostanie 

utrwalony przez wielu wrażliwych artystów w rzeźbach i malowidłach. Jakże wzruszający to moment! Pieta 
–  Matka  boleściwa  tuląca  w  ramionach  martwe  ciało  swego  Jedynego  Syna,  bez  nienawiści,  bez  goryczy, 
bez  rozpaczy…  Jak  to  możliwe?  Możliwe,  ponieważ  jest  Ona  Bogurodzicą  miłosierną  jak  Ojciec.  Co  teraz 
pocznie? To oczywiste, po prostu nie przestanie modlić się za żywych i umarłych. Będzie przez resztę swego 
życia wypełniać ten i inne uczynki miłosierdzia…  
 
 

Stacja XIV 

 

CIAŁO PANA JEZUSA ZŁOŻONE W GROBIE 

 

 

Czy to już koniec? Twoi wierni uczniowie zadbali o to, by zamęczone i martwe ciało Mistrza godnie 

pogrzebać.  Przygotowano  dla  Niego  nowy  grób  wykuty  w  skale.  W  momencie  pospiesznego  złożenia  ciała 
Pana w grobie, ze względu na Paschę, nikt prawie jeszcze miejsca tego nie zna. Świat go jednak niebawem 
pozna  i  uczyni  najważniejszym  z  grobów,  choć  będzie  to  grób  pusty.  Pielgrzymować  do  niego  będą  przez 
wieki niezliczone rzesze wyznawców Jezusa z Nazaretu. Każdy będzie chciał dotknąć skały, która na której 
spoczęło na bardzo krótki czas martwe Ciało Chrystusa… 
 

Już  niebawem  Zmartwychwstanie  On  chwalebnie  i  przyjdzie  do  Wieczernika,  do  zalęknionych 

Apostołów, aby im przekazać Pokój i odebrać lęk. Już niebawem Tomasz Apostoł wykrzyknie z entuzjazmem: 
Pan  mój  i  Bóg  mój”  –  widząc  rany  na  Jego  nogach  i  rękach  oraz  przebity  bok.  Już  za  kilkanaście  godzin 
wybuchnie euforia wśród Jego uczniów. Przeżyją ją ci, którzy zapomnieli o obietnicach i myśleli, że to już 
koniec.  Oto  Ci,  którzy  pogodzili  się  z  porażką  –  będą  tryumfować!  Świat  dowie  się,  że  Jezus  żyje!  Teraz 
jednak  jest  czas  na  wypełnienie  ostatniego  uczynku  miłosierdzia  względem  ciała  –  umarłego  należy 
pogrzebać…