Pedagog społeczny w prawno-społecznym
systemie przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu.
Wybrane problemy
1. Organizacje pozarządowe działające na rzecz wykluczonych
2. Postrzeganie osób niepełnosprawnych i jego determinanty
3. Pedagog szkolny w systemie działań szkoły wobec uczniów zagrożonych demoralizacją
i przestępczością
Bibliografia
1
1. Organizacje pozarządowe działające na rzecz wykluczonych
Perspektywa historyczna organizacji pozarządowych (NGO)
Wyraz charytatywny pochodzi od łac. caritas (miłość do bliźniego, dobroczynność, pomoc
potrzebującym). Słowo filantropia wywodzi się z języka greckiego i oznacza umiłowanie
człowieka. Mówi się, że filantropia i caritas zaczyna się w domu — od zarania dziejów
rodzina wielopokoleniowa opiekowała się najmłodszymi, potem starymi, chorymi,
owdowiałymi, osieroconymi itp. Zwrócimy uwagę, że dziś ta sytuacja odwraca się
— mamy do czynienia z instytucjonalnością pomocy — funkcje te przejmują domy
dziecka, szpitale, hospicja, domy starców. Poniżej zawarto zasadnicze kwestie związane
z rozwojem organizacji pozarządowych na świecie (Hudson, 1997).
Rozwój pierwszych miast i ucieczka od wspomnianego wcześniej modelu rodziny
spowodowała konieczność rozwinięcia się innej formy opieki społecznej. Wczesne
cywilizacje Egiptu rozwinęły silny kodeks moralny oparty na sprawiedliwości społecznej.
Zachęcał on do niesienia pomocy innym w miarę ich potrzeb — np. do bezinteresownego
przewożenia ubogiego na drugi brzeg rzeki. W starożytnych Indiach cesarz buddyjski
Asoka budował obiekty medyczne, nakazywał kopanie studni i sadzenie drzew dla swoich
poddanych — była to pierwsza inicjatywa ekologiczna. W starożytnej Grecji wędrowcy
otrzymywali strawę i schronienie w bogatych domach i korzystali z gościnności
wiśniaków. Żydowscy prorocy byli prekursorami współczesnych organizacji lobbingowych.
Niezmordowanie walczyli o sprawiedliwość społeczną, ekonomiczną i polityczną, żądali od
władz zmian zarówno politycznych, jak i administracyjnych. Szerokim uznaniem cieszyła
się też ich działalność charytatywna — koncepcja rozdawania jałmużny biednym.
Działalność charytatywna ściśle związana była z rozwojem organizacji religijnych. Nauki
żydowskie głosiły, że ubodzy mają prawa, a bogaci obowiązki. Wczesne kościoły
chrześcijańskie tworzyły fundusze dla wspierania wdów, sierot itp. Od przychodzących do
kościoła oczekiwano, że przyniosą dary, które następnie kładziono na ołtarzu tak, aby
odbiorcy otrzymywali je bezpośrednio z rąk Boga. W świecie islamskim działania
filantropijne doprowadziły do powstania wielu doskonałych szpitali. Właśnie stamtąd
pochodzą jedne z najdawniejszych przykładów „funduszy zapomogowych” — ubodzy
pacjenci dostawali ze szpitala pięć sztuk złota.
Początki podejścia strategicznego
Wiele dylematów, z którymi borykają się także współczesne organizacje nie było obcych
i dawniejszym. Najbardziej problematyczne pytanie, które dziś jest wciąż aktualne to:
czy leczyć chorobę, czy jej objawy.
2
Jeśli dana organizacja dostaje fundusze (a wiadomo, że pieniądze nie „lecą” z nieba,
i nigdy nie jest ich dość), to musi stanąć przed dylematem:
1) czy przeznaczyć je na zakup 1000 ton mąki dla głodujących (co spowoduje, że nie
będą głodni przez następnych kilka dni),
2) czy przeznaczyć te pieniądze na specjalistyczne maszyny, które spowodują, że
kilkunastu z tych biednych stanie na nogi i już nigdy nie będzie głodnymi, a nawet
może zapewni utrzymanie (pracę) wielu innym głodnym,
3) czy świadczyć pomoc prawną (bezpłatną) kilkudziesięciu kobietom-ofiarom, czy raczej
przeznaczyć pieniądze na szkolenia policjantów, prokuratorów, sędziów, aby inaczej
postępowali z tymi kobietami w sądzie i wtedy ofiary nie będą potrzebowały takiego
wsparcia z zewnątrz (ale to jest proces, zmiany trwają latami, co w tym czasie
z kobietami?).
Podobne problemy istniały już w średniowiecznej „pomocówce”. Średniowieczne klasztory
w Anglii rozdawały jałmużnę wszystkim, bez żądnych ograniczeń. W efekcie przyczyniły
się do wytworzenia klasy zawodowej żebraków. Podobnie gdy tworzono szpitale dla
ubogich — zaczęli przychodzić tam także ci, którym szkoda było wydawać pieniędzy na
płatne leczenie (choć mili te pieniądze). W związku z tym zaczęto rozumieć, że należy
podejmować dalej działania charytatywne, ale muszą być one strategiczne, przemyślane.
Jednym z pierwszych przykładów bardziej strategicznego podejścia do pomocy społecznej
była przedłożona w 1526 roku propozycja Hiszpana Juana Luisa Vivesa, który
zaproponował powszechny spis ludności — bardzo szczegółowe dane, aby ulepszyć
pomoc charytatywną. Ten pomysł podchwycono w całej szesnastowiecznej Europie,
szczególnie w Londynie i Norwich (Hudson, 1997).
Aż do połowy XIX wieku brytyjski sektor charytatywny składał się z wielu organizacji
charytatywnych, które:
1) walczyły, konkurowały z sobą,
2) prowadziły działalność bez gruntownego zrozumienia wszystkich przyczyn ubóstwa,
3) nie badały sytuacji podopiecznych,
W drugiej połowie XIX wieku organizacje zaczęły postępować bardziej konsekwentnie.
Nowelizacja Ustawy o ubogich z 1834 roku spowodowała drastyczne ograniczenia
udzielanej pomocy. Wobec takich posunięć władz, organizacje zaczęły uczyć się
rozróżniania rzeczywiście ubogich od innych osób.
Ogromnym postępem było utworzenie w 1869 roku Towarzystwa Organizacji
Charytatywnych. Towarzystwo to założono po odczycie przez Henrego Solly referatu,
3
w którym apelował o rozsądne wydawania pieniędzy na ubogich, aby uniknąć trwałego
uzależnienia ich od pomocy społecznej. Henry Solly był pierwszym sekretarzem
generalnym towarzystwa i pozostał nim przez 40 kolejnych lat.
Dziś organizacja ta nosi nazwę Towarzystwo Opieki nad Rodziną i jako w jednej
z pierwszy zastosowano w niej to, co dziś nazywamy strategicznym podejściem do
zaspokojenia ludzkich potrzeb. Starano się:
1) zapobiegać bezkrytycznemu udzielaniu pomocy wszystkim, którzy o nią poproszą,
2) starannie badać wszystkie indywidualne przypadki,
3) szukać przyczyn problemów podopiecznych,
4) usuwać te przyczyny,
5) koordynować działania charytatywne, aby unikną udzielania nadmiernej pomocy tym
samym podopiecznym.
Podejście strategiczne stanowi dziś jądro zarządzania organizacjami trzeciego sektora.
Stąd najczęściej stosowaną metodą działania w dobrych organizacjach (może oprócz
fundacji, które rządzą się trochę innymi prawami) jest metoda synergii (spotkania
pracowników, pomysły, plany, podział obowiązków, przewidywanie, działanie nie na
oślep).
Filozofia, która przenika cały trzeci sektor polega na realizacji ludzkiego pragnienia
niesienia bezinteresownej pomocy innym. Co decyduje o tym, że niektórzy ludzie
uważani są za „świętych”, altruistów? Co powoduje, że niektórzy, którzy całe życie żyli
bez specjalnej aktywności nagle podejmują jakieś działania społeczne na rzecz innych,
rozwijają skrzydła? Na początek przyjrzyjmy się pierwszym z nich. Analizy
psychologicznej osobowości skrajnie prospołecznych dokonali między innymi I. Marcysiak
i St. Siek (Marcysiak, Siek, 1998). Scharakteryzowali oni ludzi, o których mówi się, że są
„nawiedzeni” czynieniem dobra. Są to filantropi, założyciele dobroczynnych stowarzyszeń,
których całe swoje życie prywatne poświęcają idei czynienia, pomagania innym.
W średniowieczu ludzie tacy zakładali szpitale i domy dla trędowatych, dziś opiekują się
chorymi na AIDS, narkomanami, bezdomnymi. Przykładem osobowości skrajnie
prospołecznych jest między innymi Albert Chmielowski, Urszula Ledóchowska czy Matka
Teresa.
Przyjrzyjmy się teraz drugiej grupie ludzi — tym, którzy nagle rozpoczęli działalność
społeczną.
4
Patrząc choćby na Polskę, pierwsze stowarzyszenia, jakie powstały w latach
dziewięćdziesiątych XX wieku to te, które działają na rzecz osób chorych,
niepełnosprawnych. Co ważniejsze, założycielami tych organizacji byli rodzice dzieci
niepełnosprawnych, którzy zaczęli się zrzeszać. Po co? Wsparcie, wymiana informacji,
szukanie środków finansowych, w końcu lobbing na rzec zmian.
Doskonałym przykładem jest Argentyna. Tam w wyniku rozmaitych wydarzeń
politycznych, dyktatur wojskowych w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych
XX wieku ginęli ludzi. Dziś wiemy, że podejrzani o jakąkolwiek opozycyjną działalność czy
nawet inne myślenie byli porywania z domu przez policję wojskową, torturowani
i zabijani. Najczęściej zrzucani jeszcze żywi z samolotów do oceanu — ślad po nich ginął.
Osobną sprawą było to, że aresztowanym matkom przed śmiercią często zabierano dzieci
i oddawano do adopcji bogatym wojskowym rodzinom. Pod koniec lat osiemdziesiątych
zawiązała się organizacji, która dziś jest znana na całym świecie — Stowarzyszenie Matek
z Placu Majowego. Kim są członkinie? Najczęściej to proste kobiety, często ze wsi.
Opracowały one własne metody skutecznego działania, gromadzenia materiałów
(„metoda matek”). Raz do roku spotykają się licznie na placu majowym i demonstrują
pod bramą rządu o podjęcie działań (charakterystyczne białe chustki na ich głowach
symbolizują pieluchy zabitych dzieci; mają zdjęcia na piersiach dorosłych dzieci). Jest to
organizacja zdecydowanie lobbingowa —spowodowały one, że rząd zajął się sprawą
i prowadzi dochodzenie. Wywalczyły wiele praw (odszkodowań, zmiany procedur
tajności). Prowadzą także akcję szukania adoptowanych dzieci swoich dzieci. Pierwsza ich
akcja stała się ogromnie popularna dzięki piłce nożnej — kiedy w Argentynie odbywały
się mistrzostwa świat w piłce nożnej, one na oczach sportowych dziennikarzy pikietowały
i w ten sposób zwróciły uwagę opinii światowej.
Rola i znaczenie organizacji pozarządowych w systemie wsparcia osób
neipełnosprawnych
Pojęcie organizacji pozarządowych odnosi się do pojęcia rządu (państwa) i podkreśla
„nie-rządowość" i niezależność działań danej grupy osób. Niezależność ta najpełniej
wyraża się w sferze ideologicznej.
Podstawową ideą działania organizacji pozarządowych w państwie demokratycznym jest
pośredniczenie między społeczeństwem a strukturami władzy publicznej. Celem
organizacji pozarządowych jest zagospodarowanie określonej przestrzeni społecznej,
przede wszystkim zaś werbalizacja i realizacja określonych interesów grupowych oraz
tworzenie sieci bezpieczeństwa dla osób słabszych, potrzebujących wsparcia. Działalność
5
organizacji pozarządowych stanowi poważne źródło innowacji życia społecznego. W
Polsce jest zarejestrowanych około 53 tysiące stowarzyszeń i fundacji. Najwięcej
stowarzyszeń i fundacji (niemal 40%) działa w dziedzinie sportu, turystyki, rekreacji i
hobby. Pozostałe dziedziny, które organizacje pozarządowe wymieniają jako
najważniejsze, to kultura i sztuka, edukacja, usługi socjalne i pomoc społeczna, ochrona
zdrowia i rozwój lokalny. 46% organizacji, której głównym celem działania jest pomoc
społeczna obejmuje swoimi działaniami osoby niepełnosprawne. Jedna trzecia tych,
których aktywność koncentruje się na ochronie zdrowia, zajmuje się działalnością
rehabilitacyjną i terapeutyczną, prowadzeniem sanatorium, ośrodka rehabilitacyjnego,
zakładu opiekuńczo-leczniczego itp. (Elementarz III sektora, 2005).
W Polsce pierwsze organizacje pozarządowe powstały na początku lat 90. Pierwsze
sformalizowane w mniejszym lub większym stopniu grupy tworzone były przez rodziców
dzieci niepełnosprawnych i osoby pragnące realizować ideę integracji społecznej osób
niepełnosprawnych w praktyce. Działania podejmowane przez organizacje pozarządowe,
w których cele wpisane są szeroko rozumiane działania na rzecz osób niepełnosprawnych,
spełniają następujące zadania:
1) pomoc bezpośrednia (organizacje charytatywne i samopomocowe);
2) monitoring istniejącego ustawodawstwa (jego litery i praktyki działania) dotyczącego
niepełnosprawnych (organizacje typu watch dog);
3) innowacja (dokonywanie zmian w istniejącej rzeczywistości poprzez wypracowanie
nowych mechanizmów zaspokajania potrzeb (organizacje typu acvocacy);
4) edukacja.
W grupie organizacji społecznych dla osób niepełnosprawnych znajdują się te, które:
1) pomagają osobom z konkretnym zaburzeniem, chorobą;
2) reprezentują interesy osób dotkniętych określonym typem niepełnosprawności;
3) reprezentują osoby niepełnosprawne bez względu na ich wiek i typ
niepełnosprawności.
W grupie pierwszej znajdują się najczęściej fundacje, które zbierają fundusze dla
konkretnych osób (w celu kosztownego leczenia, rehabilitacji, stypendium itp.).
Większość organizacji ma charakter samopomocowy (tego typu organizacje tworzyły się
jako pierwsze). Organizacje samopomocowe najczęściej powstają wtedy, gdy pojedynczy
ludzie nie są w stanie uporać się ze swoimi problemami wynikającymi z ich
niepełnosprawności lub z niepełnosprawności ich bliskich.
6
Organizacje, których szeregi zajmują rodzice dzieci niepełnosprawnych, pełnią ważne
zadania z punktu widzenia przezwyciężania trudności wychowawczych, rewalidacyjnych
itp. W okresie przed transformacją ustrojową rodzice pozostawieni byli samym sobie.
W polskich księgarniach nie można było znaleźć poradników, broszur czy książek
popularnonaukowych stanowiących pomoc w zrozumieniu choroby dziecka oraz
zawierających wskazówki na pokonywanie kryzysów. Stąd pierwsze stowarzyszenia
składające się z rodziców dzieci chorych stały się miejscem wymiany doświadczeń,
wiedzy i określonych umiejętności. Często były to jedyne miejsca, w których rodzice
otrzymywali specjalistyczną wiedzę, o tyle wiarygodną, że jej nadawcami byli rodzice
dzieci, którzy borykali się z podobnymi trudnościami i w różny sposób przezwyciężali je.
Ważnym elementem tych spotkań była nie tylko specjalistyczna edukacja, ale także
możliwość podzielenia się swoimi bieżącymi kłopotami i rozterkami oraz znalezienie
zrozumienia dla nich. Ważną rolę pełnią turnusy i obozy wakacyjne organizowane przez
niektóre stowarzyszenia dla dzieci i ich rodziców. Na turnusach takich, pod okiem
specjalistów, rodzice biorą udział w zabiegach rehabilitacyjnych (np. wyposażani są w
rozmaite instrukcje), zabawach z dziećmi itp.
Niektóre z tych organizacji mają charakter ogólnopolski, inne lokalny. Większość tego
typu organizacji działa na terenie dużych miast. Osoby zamieszkujące wsie i małe
miasteczka nie mają więc do nich dostępu. Organizacje pozarządowe działające na rzecz
osób niepełnosprawnych realizują najczęściej swoje cele poprzez:
1) działalność informacyjną (strony WWW, fora internetowe, kontakty osobiste itp.);
2) poradnictwo specjalistyczne (prawne, medyczne, psychologiczne, pedagogiczne,
zawodowe);
3) pośrednictwo pracy dla osób niepełnosprawnych;
4) działalność wydawniczą (ulotki, broszury informacyjne, poradniki, opracowania
popularnonaukowe i naukowe);
5) szkolenia i kursy;
6) aktywizację zawodową i społeczną osób niepełnosprawnych (np. organizowanie
środków transportu, likwidacja barier architektonicznych, promowanie
niepełnosprawnych pracowników itp.);
7) współpraca z instytucjami samorządowymi i organizacjami pozarządowymi (w
zakresie osiągania wspólnych celów).
Rodzaje problemów, z jakimi najczęściej zgłaszają się zainteresowani, są następujące
(w kolejności): wymiana informacji, porada eksperta, porada prawna, kursy zawodowe,
poszukiwanie pracy i inne (Kowalska-Kantyka, 2002).
7
Znaczenie organizacji pozarządowych zaznacza się przede wszystkim w przeciwdziałaniu
stygmatyzacji niepełnosprawnych, egzekwowaniu praw osób niepełnosprawnych
(w zakresie równych szans na rynku pracy, w dostępie do edukacji itp.) oraz w tworzeniu
infrastruktury działającej na rzecz zaspokajania potrzeb niepełnosprawnych i ich rodzin
itp. Organizacje pozarządowe podejmują działania na rzecz poprawy wzajemnych relacji
osób niepełnosprawnych z otoczeniem (integracji społecznej).
W Polsce organizacją o największym dorobku i zasięgu działania jest Polskie
Stowarzyszenie na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym (powstałe w 1963 roku,
początkowo przy Zarządzie Głównym Towarzystwa Przyjaciół Dzieci). Do prężnie
działających i mających długo-letnią i bogatą tradycję organizacji należą Polski Związek
Niewidomych, Polski Związek Głuchych i wiele innych.
W ostatnich latach pojawiło się w naszym kraju kilka fundacji, które w różny sposób
związane są z mediami. Niektóre z nich są medialne dzięki spektakularnym akcjom
o zasięgu ogólnopolskim (np. Fundacja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy), inne
— korzystając z bezpośrednich związków z prywatnymi stacjami telewizyjnymi
— reklamują swoją działalność poprzez emitowanie filmów reklamowych. Tego typu
fundacji łatwiej zbierać fundusze na określony cel (w drodze np. wysyłania sms-ów, próśb
o dokonywanie wpłat na konto, zakup określonych produktów, ze sprzedaży których
pewien procent przeznaczany jest na jakiś cel). Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden
ważny cel, jaki przy okazji realizują te fundacje. Przygotowane przez nie filmy reklamowe
sprzyjają łamaniu negatywnych stereotypów społecznych na temat niepełnosprawności,
a także przybliżają problemy osób chorych. Dzięki określonej akcji (np. zbieranie
funduszy na rzecz dzieci chorych na mukowiscydozę) społeczeństwo zdobywa wiedzę na
temat tej jednostki chorobowej, a tym samym wykazuje więcej zrozumienia dla osób
chorych i ich rodzin. Jednocześnie uwagę zwraca to, że fundacje te najchętniej (o ile nie
tylko) podejmują swoje działania na rzecz dzieci. Osoby dorosłe nie budzą już takiego
zainteresowania społecznego. Jedna z reklam telewizyjnych przestrzegająca przed
konsekwencjami niebezpiecznego zachowania w ruchu drogowym określa osoby
przekraczające dozwoloną szybkość mianem „wariatów" drogowych. Wydaje się, że
podobne zastosowanie analogii w jakiejkolwiek reklamie z udziałem dzieci (porównanie
czyjegoś zachowania do zachowania będącego objawem niepełnosprawności, np.
umysłowej) poddane byłoby natychmiastowej krytyce, a autorzy słusznie posądzeni o co
najmniej nietakt. Krytyka wspomnianego przeze mnie wyżej filmu reklamowego nastąpiła
z ogromnym opóźnieniem (część środowiska psychiatrów oprotestowała tę reklamę i jej
negatywny podtekst) i nie została nagłośniona przez media.
8
Rozmaitość form działań podejmowanych przez organizacje ilustruje działalność
Stowarzyszenia Rodzin i Opiekunów Osób z Zespołem Downa „Bardziej Kochani"
(www.bardziejkochani.pl). Stowarzyszenie zostało formalnie zarejestrowane w lipcu
2001 roku i obejmuje swoją działalnością teren całej Polski. Działaniami objęte są osoby
z zespołem Downa — małe dzieci, dzieci i młodzież w wieku szkolnym, dorośli, jak
również ich rodziny i opiekunowie. Głównymi obszarami działalności stowarzyszenia są:
1. Informacja, doradztwo, pośrednictwo:
• telefon zaufania, pod którym dyżury pełnią rodzice dzieci z zespołem Downa,
odpowiednio przeszkoleni przez psychologa;
• strona internetowa;
• informator dla rodziców małych dzieci z zespołem Downa „Z myślą o Tobie" (3
edycje - łączny nakład 18 tys. egz.) — opracowany z myślą o rodzicach małych
dzieci; zawiera podstawowe informacje o zespole Downa, o rodzajach terapii i
rehabilitacji, wypowiedzi rodziców starszych dzieci, adresy ośrodków i punktów
wczesnej interwencji, placówek pomocowych, organizacji i instytucji
pozarządowych, numery telefonów zaufania i grup wsparcia, adresy rodziców;
• grupy wsparcia dla rodziców realizowane w formie spotkań z psychologiem: grupa
wsparcia: dla rodziców dzieci do pierwszego roku życia i grupa wsparcia dla
rodziców dzieci starszych (w tym czasie dzieci starsze mogą wziąć udział w
zajęciach prowadzonych przez nauczycieli WF i wolontariuszy);
• comiesięczne spotkania tematyczne (dające możliwość spotkania się, wymiany
doświadczeń i kontaktów).
2. Konferencje naukowe, warsztaty, szkolenia.
3. Działalność wydawnicza i dystrybucyjna.
4. Kolonie i turnusy rehabilitacyjne, zajęcia rehabilitacyjno-usprawniające:
• półkolonie, kolonie i turnusy rehabilitacyjne — organizowane w czasie wakacji dla
dzieci i młodzieży z zespołem Downa i ich rodzin z terenu całej Polski;
• zajęcia rehabilitacyjno-usprawniające dla dzieci i młodzieży — organizowane w
trakcie roku szkolnego (są to zajęcia na basenie połączone z nauką pływania,
zajęcia sportowe, kursy samoobrony, zajęcia muzyczne, plastyczne, Montessori
itp.);
• spotkania okolicznościowe - dla dzieci i młodzieży z Warszawy i okolic z okazji
świąt, Dnia Dziecka itp.;
• wyjazdy integracyjne jedno- i kilkudniowe, krajowe i zagraniczne — w 2003 roku
dzieci zwiedzały Paryż i okolice, w roku 2004 podczas kolonii i turnusu zwiedzały
Hansa Park w Niemczech i Legoland w Danii, a w ramach wymiany i współpracy
unijnej siedmioro młodzieży z zespołem Downa wyjechało do Włoch.
9
Warto też wspomnieć o innowacyjnej funkcji działalności organizacji pozarządowych. Dla
przykładu, pierwsze domowe hospicja dla dzieci chorych terminalnie powstały właśnie z
inicjatywy organizacji pozarządowych. Innowacyjność działań powodowana jest potrzebą
konkretnych grup w jakimś zakresie. Determinacja określonych środowisk doprowadza
do powstania takich struktur instytucjonalnych i zalążków rozwiązań systemowych, aż w
pewnym momencie są niejako przejmowane przez państwo i samorządy. Mało kto zdaje
sobie dziś sprawę, że podobną genezę mają szpitale, domy dziecka itp.
2. Postrzeganie osób niepełnosprawnych i jego determinanty
Postawa środowiskowa i zachowanie wobec osób niepełnosprawnych mają duże
znaczenie dla pozytywnego rezultatu procesu rehabilitacji. Stosunek do mniejszości jest
miarą tolerancji i kultury społeczeństwa, dlatego nastawienie wobec niepełnosprawnych
oceniać się powinno jako cechę określającą poziom rozwoju społeczeństwa. Postawy nie
są czymś stałym i w zależności od warunków zewnętrznych mogą się zmieniać. Na
powstawanie i zmianę postaw wobec osób niepełnosprawnych wpływają normy
społeczne, idee, przekonania, polityka socjalna, poziom kultury oraz warunki
ekonomiczne wyznaczające poziom życia ludzi. Wyróżnia się trzy aspekty postaw
społecznych:
1) poznawczy (polegający na porównywaniu cech przedmiotu postawy z przyjętymi
standardowymi wzorcami i dokonywaniem wartościującej oceny);
2) emocjonalny (obejmujący pozytywne i negatywne doznania wynikające z kontaktu
z przedmiotem postawy);
3) motywacyjny (ukierunkowujący zachowania „do" lub „od" przedmiotu postawy).
Wobec osób niepełnosprawnych społeczeństwo przyjmuje postawy pozytywne
(akceptujące), negatywne (odtrącające), neutralne i postawy pośrednie
(niezdecydowane).
Społeczeństwo polskie jest podzielone ze względu na przejawiane postawy wobec
niepełnosprawnych. W 1993 roku 39% Polaków przejawiało pozytywną postawę.
Sytuacja ta nie zmieniła się znacząco prawie 10 lat później, ponieważ w 2000 roku
odsetek osób cechujących się pozytywną postawą wobec niepełnosprawnych wzrósł do
46%. Największą część społeczeństwa polskiego stanowią osoby o niezdecydowanej
postawie wobec niepełnosprawnych — około 30% (Orłowska, 2001; por. Zasępa, 1998).
Uzyskane dane w zakresie deklarowanej postawy wobec osób niepełnosprawnych
10
nabierają ciekawego wydźwięku w kontekście uzyskanych wyników badań dotyczących
pracy osób niepełnosprawnych. Pytanie o to, czy niepełnosprawni powinni pracować
razem z innymi w mniejszym stopniu polaryzuje opinię społeczną. W 1978 roku blisko
połowa Polaków uważała, że niepełnosprawni powinni pracować tylko w specjalnie
przygotowanych dla nich zakładach pracy. Proces akceptacji osoby niepełnosprawnej
w roli pracownika postępuje, o czym świadczą wyniki badań z roku 1993 (już tylko 30%
Polaków sytuuje osoby niepełnosprawne w oddzielnych miejscach pracy dla inwalidów)
w 2000 roku (27%). W 2000 roku blisko 3/4 społeczeństwa widziałoby osoby
niepełnosprawne w zwykłych zakładach pracy, między zdrowymi osobami, przy specjalnie
przystosowanych dla nich stanowiskach pracy.
W przekonaniu polskiego społeczeństwa główną grupą podejmującą podstawową pomoc
osobom niepełnosprawnym powinna być rodzina (uważa tak 94% Polaków). W dalszej
kolejności odpowiedzialnymi za pomoc w codziennym życiu czynimy służbę zdrowia
(około 74%), a w najmniejszym stopniu oczekujemy tego od organizacji religijnych
(14%) oraz przyjaciół i znajomych (25%).
Większość pełnosprawnych postrzega osoby niepełnosprawne jako słabe, pasywne i pełne
obaw. Niepełnosprawni nader często kojarzeni są z niepowodzeniem i samotnością,
wywołują raczej litość i chęć niesienia pomocy niż chęć traktowania ich jako partnera
własnych przedsięwzięć. Zmiana wizerunku osoby niepełnosprawnej w dużej mierze może
być skutkiem nagłaśniania sytuacji niepełnosprawnych przez media, popularyzacją
problemów osób niepełnosprawnych, a także ich możliwości i potencjałów. Niestety,
obraz niepełnosprawnych kreowany przez media zdaje się utrwalać negatywne
stereotypy. Za podstawową przyczynę powodującą o złym nastawieniu wobec osób
niepełnosprawnych należy uznać niewiedzę o rzeczywistych problemach i potencjałach
osób niepełnosprawnych, a także — a może przede wszystkim — bezpośrednią
nieznajomość osób niepełnosprawnych (w myśl zasady, że jeśli czegoś nie znamy, to
tego nie lubimy, boimy się tego). Znaczna część społeczeństwa nie ma bezpośredniego
czynienia z osobami niepełnoprawnymi. Badania M. Orłowskiej (2001) wskazują na 17%
Polaków, którzy w ogóle nie znają takich osób, 68% zna osoby niepełnosprawne tylko
„z widzenia" i nie ma z nimi bezpośredniego kontaktu. Nawet powierzchowne obserwacje
wskazują, że na polskich ulicach, w urzędach, środkach masowej komunikacji, na plaży
itp. widać o wiele mniej osób niepełnosprawnych, niż ma to miejsce w krajach Europy
Zachodniej. Wydaje się, że pozytywny stosunek wobec osób niepełnosprawnych ma
charakter deklaratywny. Przykładem rzeczywistej niechęci wobec osób
niepełnosprawnych może być sytuacja związana z tłumaczeniem na język migowy
programów telewizyjnych.
11
„Kiedy w latach 60. Polski Związek Głuchych zabiegał w telewizji publicznej
o tłumaczenie na język migowy chociaż jednej wybranej audycji, jego
przedstawiciele dowiedzieli się, że język migowy szpeciłby ekran i słyszący
telewidzowie nie chcieliby tego oglądać. Izolowanie tego tematu na antenie
polskiej telewizji publicznej skończyło się dopiero w latach 80., chociaż i wówczas,
gdy podejmowano próby cyklicznego tłumaczenia na język migowy niektórych
dzienników telewizyjnych zdarzały się przypadki interwencji w telewizji o usunięcie
tłumaczą, którego obecność na wizji „przeszkadzała w odbiorze” osobom
słyszącym. Interwencje te, będące dowodem nietolerancji i swoistej ksenofobii,
odniosły niestety skutek i dopiero w końcu 1998 roku, kiedy niemal w całej
Europie tłumaczenie na język migowy niektórych programów informacyjnych
w publicznej telewizji stało się standardem, język migowy powrócił na ekran
w codziennych wiadomościach” (Szczepankowski, 1999: 168).
Niewielu dorosłych Polaków ma szanse bezpośredniego poznania osoby niepełnosprawnej
w codziennych kontaktach (szkoła, zakład pracy) i w tym należy upatrywać bezpośrednie
źródło lęku i obawy (np. strach przed nieumiejętnością zachowania się wobec takiej
osoby, obawą przed byciem posądzonym o znieczulicę bądź wścibstwo). Szczególnej
sytuacji podlegają osoby doświadczone przez los z powodu niepełnosprawności, choroby
itp., które ubiegają się o rozmaite zasiłki, orzeczenia o stopniu niepełnosprawności itp.
Obserwacje potoczne pozwalają sądzić, że atmosfera panująca w urzędach stanowiących
o rozmaitego typu nabyciu praw i przywilejów zwianych z niepełnosprawnością
pozostawia wiele do życzenia. Przed pokojami urzędniczymi kłębią się kolejki, urzędnicy
żądają wielu dokumentów i zaświadczeń, a okres przeznaczony na wydanie określonej
decyzji rozłożony jest na czas kilku miesięcy. Wiele krytycznych uwag dotyczy kontaktu
klienta („petenta") z urzędnikiem. Zwykle relacji tej towarzyszy rozdrażnienie i frustracja,
a negatywne emocje okazują obie strony. Jednak jedna strona jest bardziej zależna od
tej drugiej, dlatego też często z pokorą osoba niepełnosprawna znosi proces
uprzedmiotowienia, jaki staje się jej udziałem w kontakcie z instytucjami świadczącymi
„pomoc" niepełnosprawnym (lub podczas ubiegania się o status niepełnosprawnego).
Niestety, w rzeczywistość polską niezwykle łatwo wpisuje się obraz człowieka
niepełnoprawnego uzależnionego od pomocy innych. Warto wspomnieć, że stereotypowe
postrzeganie osób niepełnosprawnych jest wykorzystywane przez osoby trudniące się
żebractwem. Właściwa prezentacja ułomności, mającej budzić litość, w pewien sposób
stanowi u uprawnieniu do wypraszania jałmużny (por. Piekut-Brodzka, 2006).
12
Postrzeganie osób niepełnosprawnych uwarunkowane jest między innymi rodzajem
i stopniem upośledzenia czy choroby, a także wiekiem. Postrzeganie osób chorych
i niepełnosprawnych w społeczeństwie wyrazić można następującym kontinuum: od
wyrażania współczucia i świadczenia ostentacyjnej lub rzeczywistej pomocy małym
dzieciom, po charakteryzowanie osób dorosłych (chorych, niedołężnych i
niepełnosprawnych) jako roszczeniowych i uciążliwych dla społeczeństwa. Nieznajomość
problematyki osób niepełnosprawnych powoduje powstawanie uproszczonych
i nieprawdziwych ocen, sprzyjających powstawaniu mitów społecznych.
Negatywne wyobrażenia dotyczące osób niepełnosprawnych mogą rodzić ich niechęć,
a nawet agresję. Nawet pozornie pozytywne sformułowania w rodzaju: „nie myślę
o tobie, jak o niewidomym", „ jesteś inteligentny, mimo swojej ślepoty", „taki uczciwy,
mimo że głuchy" będą bolesne dla osoby niepełnosprawnej. Zachowanie takie jest
objaem postawy dyskryminującej. Trafnie opisuje to zjawisko A. Rivers (2006:18–19).
Czasami członkowie grup mniejszościowych (rasowych, kulturowych, niepełnosprawnych
itp.) używają w stosunku do siebie nawzajem określeń, które w potocznym języku
stanowią obraźliwe określenie ich „inności" (koloru skóry, choroby psychicznej, ułomności
itp. — np. „my czarnuchy", „my wariaci"). Rives podkreśla, że zachowanie takie pozwala
na zneutralizowanie bólu, jaki powodują negatywne uprzedzenia otoczenia. Członkowie
dyskryminowanych grup używają ich często w znaczeniu ironicznym, a także może to być
wyrazem zinternalizowanej opresji. Osoba, która nie jest członkiem danej grupy, nie
powinna używać takich słów, niezależnie od tego, jak bardzo się czuje z tą grupą
związana i jak bardzo ta grupa ją akceptuje (np. dosłowne cytowanie zasłyszanych
określeń, obraźliwych anegdot itp.). Ze zjawiskiem tym wiązać należy także postawy
wobec osób starszych, szczególnie niedołężnych, wymagających opieki (np.
sformułowania typu: „dziadku", „babuleńko" itp. — mimo braku pokrewieństwa).
Szczególnie osoby z fizycznymi defektami budzą często u innych obawy i poczucie
niesmaku oraz bywają obiektem drwin, uprzedzeń, stereotypozowania, w końcu zaś
dyskryminacji. Ten typ uprzedzeń nazywany jest „handikapizmem" (z ang. handicapism,
od handicap — upośledzenie, niepełnosprawność; termin stosowany zamiennie
z określeniem: „ableism" (able — sprawny). Tego typu uprzedzenia wywołują u osób
niepełnosprawnych poczucie negatywnej inności, obcości. Co prawda, spośród wszystkich
rodzajów uprzedzeń badacze przedmiotu poświęcili dotąd najmniej uwagi uprzedzeniom
wobec ludzi niepełnosprawnych fizycznie, należy jednak sądzić, że uprzedzenia te
kształtują się już we wczesnym dzieciństwie.
13
„Autorzy jednego z badań poprosili czarne i białe dzieci o uszeregowanie ze
względu na kryterium „podoba mi się — nie podoba mi się" fotografii
przedstawiających białe i czarne osoby, które były lub nie były obarczone
widocznym fizycznym defektem. U badanych dzieci ujawniła się wyraźna
preferencja fotografii, które przedstawiały ludzi sprawnych fizycznie, a białe dzieci
przedkładały zdjęcie czarnoskórej osoby nad fotografię człowieka
niepełnosprawnego fizycznie” (za: Nelson, 2003: 343).
Sytuację tę należy niewątpliwie odnieść do promowanego w mediach i reklamie jedynie
pożądanego standardu osobowego — lansowany wzór osobowy odwołuje się do młodości,
siły i urody. Podobne podejście stanowi podłoże dla wielu uprzedzeń, między innymi
wobec osób niepełnosprawnych, a także starszych (tzw. ageizm). Negatywna sytuacja
osoby niepełnosprawnej wzmacniana jest dodatkowo poprzez sięganie przez twórców
reklam po uproszczone mity i wyobrażenia dotyczące osób chorych i niepełnosprawnych
(np. spot telewizyjny z 2005 roku jednej z firm ubezpieczeniowych ukazujący osoby
chore psychicznie, jako szczególnie niebezpieczne — „wariat drogowy"). Media utrwalają
stereotypy dotyczące osób niepełnosprawnych, prezentując ich jako osoby zasługujące
na litość, sfrustrowane, zgorzkniałe itp. Wywoływać to może rozmaite postawy, w tym
także zjawisko „osób nadczulnych" (por. Obuchowska, 1999). „Nadczulność" otoczenia
w szczególny sposób wywołuje uczucie poniżenia osób niepełnosprawnych. Wyraża się
ostentacyjnym zainteresowaniem problemami osoby niepełnosprawnej (rzeczywistymi
i nieistniejącymi), wyrażaniem żalu, opłakiwaniem niepełnosprawności osoby
i sytuowaniem jej w roli szczególnie pokrzywdzonej przez los, tkwiącej w beznadziei
i bezradności. Osoby „nadczulne" wskazywać będą na sposoby „odzyskania"
pełnosprawności, mimo zupełnej nieznajomości stanu i potrzeb osoby „zainteresowanej".
U podstaw zachowania osób „nadczulnych" leżą głęboko zakorzenione stereotypy
„nieszczęśliwego kaleki" i przekonanie o jej bezradności i bierności
. Nic więc dziwnego,
że obraz samego siebie osób niepełnosprawnych, szczególnie z widoczną
niepełnosprawnością (np. poruszających się przy pomocy wózka) na niekorzyść różni się
z obrazem osób pełnosprawnych. Osoby z dysfunkcjami narządów ruchu generalnie niżej
oceniają swoją wartość. Niska samoocena i niepewność siebie powoduje, że cechują się
brakiem asertywności, zachowują się w sposób uległy i submisyjny. Szczególnie młodzi
1
Podobnym przykładem może być sytuacja nieidentyfikowania potrzeb osoby niepełnosprawnej
i antycypowanie (nie)potrzebnej pomocy. Autorka opracowania zna ze słyszenia historię, która
stanowić może ilustrację takiego zachowania: doskonale radzący sobie z przemieszczaniem się
niewidomy starszy człowiek, zatrzymał się przy krawężniku, aby wyjąć z kieszeni chusteczkę. Nie
zdążył tego zrobić, ponieważ przechodząca nieopodal kobieta chwyciła niewidomego za rękę
i przeprowadziła go na drugą stronę ulicy (mimo innych planów mężczyzny).
14
ludzie niepełnosprawni ruchowo przejawiają skłonności depresyjne (najwyraźniej
zaznaczające się u osób poruszających się na wózku inwalidzkim). Odczucia
marginalizacji, osamotnienia wywołują silne przekonanie o swojej bezradności
w kontaktach z innymi ludźmi (Majewicz, 2002: 158-159). Bariery architektoniczne
podtrzymują podobne przekonania osób niepełnosprawnych o swoich ograniczeniach
i powodują swoiste samo-spełniające się proroctwo.
Wyciąganie wniosków na podstawie powierzchownych obserwacji i incydentalnych
kontaktów z osobami niepełnosprawnymi prowadzi do powstawania wielu stereotypów
(traktowanie osób z określonym rodzajem niepełnosprawności jako homogenicznej
grupy, wykazującej wspólne cechy) i uprzedzeń (negatywne odczucia wobec
niepełnosprawnych) (por. Nelson, 2003). Dość powszechnie znane są mity społeczne
dotyczące określonych grup niepełnosprawnych. Wspomnieć można o następujących:
„wszyscy niesłyszący umieją czytać z ruchu warg"; „niesłyszący są mniej inteligentni niż
słyszący", „osoby niewidome mają (wrodzony) lepszy słuch", „osoba niewidoma jest
nieszczęśliwa", itp.
Najbardziej niepokoić powinny postawy części nauczycieli, które nacechowane są
negatywnymi stereotypami. Stanowi to poważną barierę w realizacji idei integracji w
praktyce edukacyjnej. Przykłady negatywnych stereotypów przejawianych przez
nauczycieli dziecka niesłyszą-cego podaje m.in. Bogdan Szczepankowski (1999: 170-
171) i opisuje je następująco: „Pierwszy z nich to stereotyp ciężko poszkodowanego
przez los kaleki, którego nie należy męczyć i stawiać mu wymagań, a raczej ochraniać
i pozwolić spokojnie żyć. Jest on ograniczony psychicznie, nie tylko nie mówi, ale
i inaczej myśli, nawet widzi inaczej, bo nie zna nazw przedmiotów, nie ma pamięci, jest
ograniczony uczuciowo itp. Stereotyp ten ma swoje korzenie w okresie, gdy jedynie
nieliczni niesłyszący mogli uzyskać jakiekolwiek wykształcenie [...] Drugi, przeciwstawny
stereotyp absolutnie pełnosprawnego człowieka, który jedynie nie słyszy, więc należy go
traktować tak, jakby słyszał. Źródła tego stereotypu należy szukać w mediach
i literaturze, gdzie czasem spotykamy wzorce osobowe wybitnych głuchych (klasycznym,
a równocześnie zgoła fałszywym przykładem jest nadużywana do tego celu postać
Ludwika van Beethovena, u którego pierwsze objawy otosklerozy pojawiły około 30. roku
życia, a praktycznie stracił słuch dopiero w wieku 48 lat!). [...] Trzeci stereotyp
sprowadza się do lansowanego ostatnio pojęcia „sprawny inaczej" i oznaczającego w tym
kontekście, że osoba niesłysząca będzie normalnie się rozwijać wówczas, gdy w jego
rozwoju będzie wspierać się przede wszystkim językiem migowym, natomiast
zagadnienia mowy, wychowania słuchowego i odczytywania z ruchu ust będą miały
charakter drugoplanowy”.
15
Podobne stereotypy powodować mogą z jednej strony całkowite zaniechanie edukacji
dziecka niesłyszącego, z drugiej zaniedbywania pracy nad komunikacją językową
i wszechstronnego rozwoju osobowości dziecka (w myśl kolejnego stereotypu: jeśli małe
dziecko głuche zacznie migać — nigdy nie nauczy się mówić). Trzeci stereotyp dotyczący
osób niesłyszących prowadzić może bezpośrednio do licznych zaniechań powodujących
ograniczenia możliwości kontaktowania się osób niesłyszących ze słyszącymi, a tym
samym marginalizacji i wykluczenia społecznego osób niepełnosprawnych.
Negatywne uprzedzenia wobec osób niepełnosprawnych stanowią istotną barierę
w realizacji idei integracji w praktyce społecznej.
3. Pedagog szkolny w systemie działań szkoły wobec uczniów zagrożonych
demoralizacją i przestępczością
Istnieją sytuacje, gdy oddziaływania wychowawcze na terenie szkoły są
niewystarczające, a w grę wchodzi bezpieczeństwo nie tylko uczniów. Szkoła jest
zobowiązana do wczesnego rozpoznawania zjawiska nieprzystosowania społecznego
i podejmowania działań profilaktycznych, wychowawczych, a w przypadku uczniów
nieprzystosowanych społecznie i dokonujących czyny zabronione — inicjowania kroków
prawnych. Właściwa reakcja pedagoga szkolnego i dyrektora często może z jednej strony
przyczynić się do pomocy dziecku zdemoralizowanemu, z drugiej zaś — zapewnić
pozostałym uczniom przyjazne i bezpieczne środowisko szkolne.
Do podejmowanych działań interwencyjnych przez szkołę w sytuacjach kryzysowych
zobowiązuje Rozporządzenie MENiS z dnia 31 stycznia 2003 roku w sprawie
szczegółowych form działalności wychowawczej i zapobiegawczej wśród dzieci i młodzieży
zagrożonych uzależnieniami. Artykuł 9 stanowi, że szkoła i placówki podejmują działania
interwencyjne polegające na powiadamianiu rodziców i policji w sytuacjach kryzysowych,
w szczególności gdy dzieci i młodzież używają, posiadają lub rozprowadzają środki
psychoaktywne. Artykuł 10 rozporządzenia zobowiązuje szkoły do opracowania strategii
działań wychowawczych i zapobiegawczych oraz interwencyjnych wobec dzieci
i młodzieży zagrożonych uzależnieniem. Wobec zagrożeń, np. związanych ze środkami
odurzającymi, psychotropowymi, pracownicy szkoły zobligowani są do określonej
procedury postępowania.
16
Jakie działania prawne powinien podjąć pedagog szkolny w przypadku stwierdzenia
demoralizacji ucznia? Na początek przyjrzyjmy się zakresowi terminu demoralizacja
dzieci i młodzieży. Pojęcie demoralizacja używane jest w języku potocznym, który nadaje
mu ścisły związek z problematyką moralności człowieka. Bardzo często współwystępuje
z określeniami oznaczającymi zepsucie moralne, upadek obyczajowy, degenerację
społeczną itp. Określeniem demoralizacja posługują się także przedstawiciele wielu
dyscyplin naukowych, a wśród nich kryminologia, pedagogika, psychologia, socjologia
i jest ono najczęściej utożsamiane z takimi pojęciami, jak nieprzystosowanie społeczne,
wykolejenie, zaniedbanie moralne. Uwagę jednakże zwraca fakt, że jak dotąd nie
wypracowano jasnej definicji tego terminu, mimo iż od wielu lat używa się tego
określenia m.in. w odniesieniu do nieletnich, wobec których stosuje się środki sądowe.
[…] Po raz pierwszy posłużono się tym terminem w projekcie ustawy o zapobieganiu
i zwalczaniu przestępczości nieletnich z roku 1968. Od tego czasu określenie
demoralizacji w odniesieniu do nieletnich funkcjonuje w konstruktach prawnych oraz
praktyce stosowania prawa. Co ciekawe, mimo iż Ustawa o postępowaniu w sprawach
nieletnich używa tego pojęcia, jako podstawy do podjęcia kroków prawnych wobec
dziecka, to nie definiuje go. I tak jeden z pierwszych artykułów ustawy mówi
o społecznym obowiązku przeciwdziałania „istnieniu okoliczności świadczących
o demoralizacji, a w szczególności naruszaniu zasad współżycia społecznego, popełnieniu
czynu zabronionego, systematycznemu uchylaniu się od obowiązku szkolnego lub
kształcenia zawodowego, używaniu alkoholu lub innych środków w celu wprowadzenia się
w stan odurzenia, uprawianiu nierządu, udziałowi w grupach przestępczych” (Szczepanik,
2006).
W kontekście przedmiotu naszych rozważań przytoczony wyżej fragment zasługuje na
uwagę z dwóch przyczyn. Po pierwsze, czym jest i czym nie jest demoralizacja?
Często nadużywamy tego słowa w odniesieniu do dziecka, które przejawia trudności
wychowawcze, a jego zachowanie stwarza ryzyko nieprzystosowania społecznego.
Demoralizację należy raczej rozumieć jako zespół objawów i stan osobowości jednostki.
Należy też zwrócić uwagę na to, że demoralizacja ma charakter dwubiegunowy:
jednostka podlega demoralizacji, jak również sama wywiera demoralizujący wpływ.
Demoralizację należy więc rozumieć jako zaburzony stan osobowości, cechujący się
negatywnym stosunkiem do norm i zasad społecznych, wynikający z niewłaściwego
oddziaływania środowiska. Nestor polskiej pedagogiki resocjalizacyjnej Cz. Czapów
podkreśla, że demoralizacja stanowi pewną formę czy też odmianę procesu
nieprzystosowania społecznego, w którym następuje stopniowe kształtowanie się
podatności na społeczne i podkulturowe wpływy antagonistyczno-destrukcyjne,
a następnie przyswojenie sobie tych wpływów. Jednocześnie Czapów akcentuje
17
konieczność wskazania na rodzaj, czas i przyczyny demoralizacji. W ten sposób mamy do
czynienia ze zwichniętą socjalizacją (która dokonuje się w konsekwencji bardzo
niekorzystnych czynników rodzinnych, urazowych bądź chorobowych) i z socjalizacją
destrukcyjno-antagonistyczną (będącą wynikiem oddziaływania przestępczej rodziny,
która socjalizuje dziecko zgodnie z wyznawanymi przez siebie wartościami i celami
pozostającymi w jaskrawej sprzeczności z zasadami społecznie aprobowanymi) (Czapów,
1978). Czym więc nie jest demoralizacja? Demoralizacją nie będą pojedyncze zaburzone
zachowania dziecka; demoralizacją nie będzie sam fakt wzrastania w rodzinnym
środowisku patologicznym (choć sytuacja taka powinna w szczególny sposób zwrócić
uwagę pedagoga szkolnego). Demoralizacją nie będą też incydentalne, ostentacyjnie
często manifestowane zaburzone zachowania, które bezpośrednio związane są z okresem
adolescencji ucznia.
Potoczna obserwacja środowiska dorosłych tworzących społeczność szkolną (nauczycieli,
rodziców) świadczy o tym, że zbyt pochopnie „diagnozuje się” wśród niektórych uczniów
demoralizację, co bezpośrednio prowadzi do usunięcia ucznia sprawiającego kłopoty
wychowawcze ze szkoły i odizolowanie go (skierowanie do placówki resocjalizacyjnej).
Warto zwrócić uwagę, że naprzeciw podobnym oczekiwaniom społecznym wyszedł
minister edukacji narodowej Roman Giertych, opracowując projekt tworzenia szkół
„karnych” dla tej części uczniów, która „źle się zachowuje”
Zanim zaliczy się ucznia do grona zdemoralizowanych, należy zadać więc sobie pytanie,
czy nasze zachowanie nie jest nacechowane chęcią „pozbycia się” problemu i wyrazem
bezradności pedagogicznej. Z drugiej strony w szkołach mamy do czynienia z uczniami,
którzy mają orzeczoną demoralizację (i zastosowany środek wychowawczy, np. w postaci
dozoru kuratora sądowego, upomnienia). Oczywiście uczniowie ci — oprócz sprawiania
kłopotów wychowawczych własnym zachowaniem — mogą wywierać destrukcyjny wpływ
na otoczenie innych uczniów. Rola pedagoga nie powinna polega tu głównie na
eliminowaniu takich uczniów, ile na obronie innych uczniów przed potencjalnym,
negatywnym wpływem. Owa obrona polegać winna na prowadzeniu takich działań
pedagogicznych, stawianiu takiej oferty zajęć uczniom, aby ta była atrakcyjniejsza od
„przyjaźni” ze zdemoralizowanym kolegą czy koleżanką
3. Jacy uczniowie najbardziej
2
Kampania na rzecz tego projektu zawierała m.in. następującą reklamę: grupa nastoletnich
uczniów podąża do szkoły; są oni „inni”, ponieważ ich ubrania są nadmiernie kolorowe i nie dość
szkolne, a kolorowe włosy w nieładzie. Uczniowie ci spotykają się z ostentacyjną odmową wstępu
do budynku szkolnego.
3
Warto w tym miejscu sięgnąć po koncepcję T. Hirschiego. Kryminolog ten w odróżnieniu od
poprzedników zaczął szukać odpowiedzi na pytanie nie o to, jak to się dzieje, że młodzież się
patologizuje, ale: jak to się dzieje, że większość ludzi nie staje się dewiantami społecznymi.
18
zagrożeni są negatywnym oddziaływaniom zdemoralizowanego kolegi? Należy
przypuszczać, że są to dzieci z labilnymi postawami, z ryzykiem zachowań aspołecznych
i z zaniedbaniami wychowawczymi. Funkcjonowanie w szkole zdemoralizowanych uczniów
stanowi poważne wyzwanie dla pedagogów szkolnych w zakresie profilaktyki. Działanie
pedagoga szkolnego wobec ucznia zdemoralizowanego lub zagrożonego demoralizacją nie
jest więc sprawą jego intuicji, ile doświadczenia zawodowego i życiowego, a przede
wszystkim wiedzy i umiejętności psychopedagogicznych.
Drugi aspekt analizy pojęcia demoralizacji dotyczy pierwszej części brzmienia artykułu
4 u.p.n., tj. społecznego obowiązku powiadomienia określonych władz (sądu rodzinnego
i nieletnich, policji) o przypadku demoralizacji dziecka. Oczywiście niedopełnienie
„społecznego obowiązku” nie jest przestępstwem. Należy jednak zwrócić uwagę na to, że
ranga „społecznego obowiązku” w przypadku pedagoga szkolnego jest inna. Pominąwszy
aspekt etyczny, dochodzi do tego artykuł 4 u.p.n. w sprawach postępowania
w sytuacjach kryzysowych w szkole, a także art. 240 par. 1 Kodeksu karnego, z którego
wynika, że „każdy, kto dowiedział się o przestępstwie ściganym z urzędu, ma społeczny
obowiązek zawiadomienia o nim odpowiednich organów. Obowiązek prawny
zawiadomienia spoczywa jedynie na instytucjach państwowych i samorządowych”. Przez
takie sytuacje należy także rozumieć demoralizuję ucznia.
Algorytm postępowania w sytuacji stwierdzenia demoralizacji ucznia powinien być
następujący:
1. Wezwanie do szkoły rodziców ucznia (opiekunów prawnych) i przeprowadzenie z nimi
rozmowy (w obecności ucznia). W razie, gdy zaburzone zachowanie ucznia ma
charakter incydentalny, można starać się zobligować ucznia do zmiany zachowania,
rodziców zaś do zastosowania bezwzględnego nadzoru na dzieckiem. W toku
interwencji profilaktycznej można zaproponować rodzicom skierowanie dziecka do
Koncepcja Hirschiego silnie związana jest z procesami wychowawczymi i socjalizującymi młode
pokolenie. Prawidłowy przebieg wychowania i socjalizacji „ochroni” jednostkę przed negatywnymi
wpływami, ponieważ będzie ona czuła się moralnie zobligowana do dobrego zachowania („zależy mi
na tym, aby inni dobrze o mnie myśleli”), zaabsorbowana zajęciami (zajęcie dziecku czasu
w sposób atrakcyjny powoduje, że nie szuka ono alternatywnych, nagannych zajęć), zaangażowana
(przekonana o tym, że dobre zachowanie „się opłaca”, a złe nie) oraz przekonana co do słuszności
funkcjonujących zasad, prawa („nie biję młodszego kolegi nie dlatego, że boję się szkolnych
sankcji, ile nie pozwala mi na to moje sumienie”). Kształtowanie tych czterech typów więzi
jednostki z otoczeniem społecznym chroni ją przed popełnianiem czynów zabronionych. Hirschi
podkreśla, że o naszym dobrym zachowaniu społecznym skutecznie decyduje nie widmo kary
(sankcji szkolnych), ile więź z otoczeniem (ukształtowana w toku prawidłowego przebiegu
socjalizacji i wychowania) (Błachut, Gaberle, Krajewski, 2004).
19
specjalistycznej placówki i udział dziecka (i rodziny) w określonych zajęciach
psychoedukacyjnych (w zależności od specyfiki danego przypadku).
2. Jeżeli rodzice odmawiają współpracy — nie stawią się do szkoły lub bagatelizują
zachowanie dziecka — pedagog szkolny powinien pisemnie powiadomić o zaistniałej
sytuacji (cechach demoralizacji dziecka) sąd rodzinny i nieletnich lub policję
(specjalistę ds. nieletnich).
3. Pedagog szkolny powiadamia także sąd lub policję, jeśli wykorzysta wszelkie
dostępne szkole środki oddziaływań wychowawczych (rozmowa z rodzicami,
ostrzeżenie ucznia, udział w zajęciach itp.), a ich zastosowanie nie przyniesie
oczekiwanych rezultatów.
4. Jeżeli zachowanie świadczące o demoralizacji przejawia uczeń, który ukończył lat 18,
a nie jest to udział w grupach przestępczych czy popełnienie przestępstwa, to
postępowanie pedagoga szkolnego i nauczycieli powinno być określone przez
wewnętrzny regulamin szkoły.
5. W przypadku uzyskania informacji o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu lub
udziału ucznia (który ukończył lat 17) w działalności grup przestępczych, zgodnie
z artykułem 304 Kodeksu postępowania karnego, szkoła jest zobowiązana
niezwłocznie zawiadomić o tym prokuratora lub policję (Przewodnik po wybranych
przepisach prawnych w sprawach nieletnich zagrożonych demoralizacją i
przestępczością, 2004).
Dyrektor szkoły na prośbę policji jest obowiązany udostępnić za pośrednictwem
pedagoga szkolnego dane osobowe ucznia zagrożonego demoralizacją
i przestępczością. Policja w sytuacji popełnienia czynu zabronionego przez nieletniego
może zastosować wobec niego środki przymusu bezpośredniego w postaci zatrzymania.
Prawo w sposób szczególny jednakże chroni osobę nieletniego z uwagi na jego wiek
i niedojrzałość psychofizyczną i społeczną. Warto wiedzieć, że w stosunku do uczniów
(których wygląd wskazuje, że nie ukończyli 13. roku życia) popełniających czyn
zabroniony na terenie szkoły i stawiających opór w trakcie zatrzymania przez policję
funkcjonariusze mogą stosować wyłącznie tzw. chwyty obezwładniające. Nie stosuje się
kajdanek wobec osób poniżej 17. roku życia (a więc nieletnich), z wyjątkiem tych, którzy
ukończyli 15. rok życia, podejrzanych o popełnienie przestępstwa przeciwko życiu
i zdrowiu. Policjant nie może też stosować broni palnej wobec osób, których wygląda
wskazuje, że nie mają jeszcze ukończonych 13 lat. Podstawę prawną dla działań policji
wobec osoby do 17. roku życia stanowi artykuł 39 Ustawy o postępowaniu w sprawach
nieletnich.
20
W sytuacji stwierdzenia przez pracowników szkoły popełnienia przez ucznia czynu
karalnego ściganego z urzędu
niezwłocznie należy zawiadomić o tym sąd rodzinny
lub policję (w celu podjęcia natychmiastowych kroków, aby nie dopuścić do zatarcia
śladów i dowodów popełnienia czynu). Do kategorii przestępstw ściganych z urzędu
należą między innymi: udział w bójce lub pobiciu
, obcowanie seksualne z małoletnim
poniżej 15. roku życia lub poddawanie go czynnościom seksualnym, rozbój, kradzież
rozbójnicza, wymuszenie rozbójnicze
, oszustwo. To tylko niektóre rodzaje przestępstw
ściganych z urzędu, te, które potencjalnie lub często występują na terenie szkoły.
Dylemat polega na tym, że niektóre rodzaje przestępstw można zakwalifikować
jednocześnie do tzw. niewłaściwego, incydentalnego zachowania ucznia. Zdarzają się
przecież często w szkołach kradzieże, wymuszenia itp. Z punktu widzenia
pedagogicznego rozwiązywanie podobnych problemów powinno leżeć w rękach
pedagogów, uczestników społeczności wychowawczej. Z punktu widzenia prawnego
często jest to zaniechanie zawiadomienia o przestępstwie, szczególnie jeśli uczestnicy
zajść to nieletni zagrożeni demoralizacją, a zachowania te mają wysokie natężenie, tj. nie
są „zwykłą bójką” dorastających chłopców. Na pewno jednak nie należy na własną rękę
wyjaśniać przebiegu zdarzeń opisywanych w powyższych kategoriach przestępstw o dużej
sile (np. nie konfrontować uczestników zdarzenia, nie dążyć do ich pojednania), a także
bezwzględnie nie należy dokonywać przeszukania toreb, teczek i kieszeni uczniów przez
pracowników szkoły.
4
Ściganie z urzędu oznacza sytuację, w której oskarżyciel publiczny lub organ policji po otrzymaniu
wiadomości o popełnieniu przestępstwa wszczyna postępowanie karne z własnej inicjatywy,
niezależnie od woli pokrzywdzonego, a nawet wbrew jego woli.
5
Starcie co najmniej 3 osób, z których każda z nich występuje w podwójnej roli: napastnika
i napadniętego, ze świadomością, że zajście to naraża człowieka na bezpośrednie
niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia. Udział w bójce i pobiciu to nie tylko bezpośrednie w nich
uczestnictwo w postaci zadawania razów, lecz także zachęcanie słowne czy stwarzanie warunków
ułatwiających ich rozwinięcie się, np. zgaszenie światła, zamknięcie drzwi pomieszczenia,
przetrzymywanie ofiary, podawanie niebezpiecznych przedmiotów (Przewodnik po wybranych
przepisach prawnych w sprawach nieletnich zagrożonych demoralizacją i przestępczością,
2004: 37).
6
Rozbój jest przestępstwem skierowanym przeciwko osobie lub mieniu. Jego istota polega na
zabraniu cudzej własności z zastosowaniem przemocy wobec osoby, na grożeniu jej
natychmiastowym użyciem lub doprowadzeniem człowieka do stanu nieprzytomności lub
bezbronności. Kradzież rozbójnicza polega na tym, że sprawca używa przemocy lub grozi jej
użyciem, aby utrzymać w posiadaniu zabraną rzecz. Wymuszenie rozbójnicze polega na zmuszeniu
innej osoby — za pomocą groźby — do rozporządzania własnym lub cudzym mieniem. Sprawca
działa w celu osiągnięcia korzyści majątkowej (Przewodnik po wybranych przepisach prawnych
w sprawach nieletnich zagrożonych demoralizacją i przestępczością, 2004: 38).
21
W razie zaistnienia na terenie szkoły któregoś z wymienionych przestępstw w miarę
potrzeby pedagog szkolny i dyrektor powinien zapewnić pokrzywdzonemu pomoc
lekarską i do czasu przybycia policji ustalić w rozmowie z pokrzywdzonym miejsce, czas
i liczbę sprawców. W przypadku braku wątpliwości co do zaistnienia zdarzenia, o ile jest
to konieczne i możliwe, należy zatrzymać do czasu przybycia policji ofiarę i sprawcę
przestępstwa. Konieczność zatrzymania może wynikać z faktu zakończenia przez nich
zajęć szkolnych bądź próby ucieczki, ukrycia skradzionych przedmiotów. W trakcie
prowadzenia zajęć szkolnych należy poczekać z powiadomieniem rodziców aż do
momentu przybycia policji. Nie należy zatrzymywać „na siłę” sprawcy czynu, ale
w ramach swojego autorytetu spowodować, by pozostał pod opieką pedagoga szkolnego,
w oddzielnym pomieszczeniu, do chwili przybycia funkcjonariuszy. Jeśli sprawców
przestępstwa jest kilku, należy umieścić ich w oddzielnych pomieszczeniach.
Bezwzględnie należy odizolować ofiarę od sprawców. Jednocześnie należy udzielić
wsparcia psychologicznego osobom pokrzywdzonym w zdarzeniu.
Przesłuchanie ucznia zawsze musi się odbyć w obecności rodziców lub opiekuna
prawnego, a jeżeli zapewnienie ich obecności jest w danym przypadku niemożliwe
— pedagoga, nauczyciela lub przedstawiciela organizacji społecznej, do której zadań
statutowych należy profilaktyka społeczna. Przesłuchanie ucznia powinno się odbyć
w warunkach zbliżonych do naturalnych, tj. w miejscu zamieszkania lub szkole
(art. 19 u.p.n.). Przy realizacji czynności przez policję związanych z zatrzymaniem ucznia
na terenie szkoły dyrektor i pedagog szkolny powinni zrobić wszystko, aby zachować
dyskrecję i nie nagłaśniać sprawy. Z punktu widzenia pedagogicznego związane jest to
między innymi z problematyką przeciwdziałania negatywnej stygmatyzacji (wtórnej
dewiacji) młodego człowieka. Funkcjonariusz, który przybywa do szkoły w celu
zatrzymania ucznia (sprawcy czynu zabronionego), przedstawia dyrektorowi powód
przybycia. Dyrektor zapisuje dane osobowe i numer legitymacji służbowej policjanta.
Pedagog szkolny przyprowadza ucznia do gabinetu dyrektora, gdzie policjant informuje
go o przyczynach objęcia go czynnościami policyjnymi. Jednocześnie policja informuje
rodziców ucznia i obliguje ich do natychmiastowego przyjazdu do szkoły. W przypadku
niemożności udziału rodziców w przesłuchaniu ucznia rolę świadka przesłuchania pełni
zazwyczaj pedagog szkolny.
W przypadku podejrzenia, że na terenie szkoły znajduje się uczeń będący pod
wpływem alkoholu lub narkotyków, należy odizolować ucznia od reszty klasy. Ze
względu na jego bezpieczeństwo nie należy pozostawiać go samego. Szkoła winna
wezwać lekarza w celu stwierdzenia stanu nietrzeźwości, ewentualnie udzielenia pomocy
22
medycznej. Zawiadomieni rodzice zobowiązani są do niezwłocznego odebrania ucznia ze
szkoły. W przypadku niemożności skontaktowania się z nimi lub ich odmowy lekarz
podejmuje decyzję o tym, czy ucznia przewieźć do placówki służby zdrowia, czy
pozostawić w szkole. Jednocześnie szkoła winna zawiadomić najbliższą jednostkę policji
lub sądu rodzinnego. Spożywanie alkoholu na terenie szkoły przez ucznia, który ukończył
17 lat, stanowi wykroczenie z art. 43 ust. 1 Ustawy z dnia 26 października 1982 roku
o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
Jednym z objawów demoralizacji jest nierealizowanie obowiązku szkolnego. W takiej
sytuacji pedagog szkolny winien w pierwszej kolejności wezwać do szkoły rodziców lub
opiekunów prawnych. W razie braku kontaktu z nimi pedagog szkolny sprawdza w biurze
ewidencji ludności, czy uczeń nadal jest zameldowany pod wskazanym adresem oraz czy
nie podjął nauki w innej szkole. Jednocześnie powinien przeprowadzić rozpoznanie
w miejscu zamieszkania ucznia. Po wyczerpaniu tych możliwości za pośrednictwem
dyrektora szkoły informuje o zagrożeniu demoralizacją sąd rodzinny lub policję, opisując
wcześniej przeprowadzone czynności i ustalenia.
Jeśli interwencja nie wymaga natychmiastowych działań, pedagog powinien nawiązać
stały kontakt z policjantem zajmującym się problematyką nieletnich w jednostce policji
(w komendach miejskich, powiatowych oraz dużych komisariatach miejskich policji
funkcjonują zespoły ds. nieletnich i patologii). W ramach tej współpracy można
wypracować wspólny model postępowania wobec ucznia zagrożonego demoralizacją
i przestępczością.
Bibliografia
1. Bach-Olasik T., 1996: Rozwój emocjonalny dzieci alkoholików, „Problemy Opiekuńczo-
Wychowawcze”, nr 10.
2. Błachut J., Gaberle A., Krajewski K., 2004: Kryminologia, Arche, Gdańsk.
3. Cohen A., 1955: Delinquent Boys. The Culture of the Gang, The Free Press, Glencoe.
4. Czapów Cz., 1980: Wychowanie resocjalizujące. Elementy metodyki i diagnostyki,
PWN, Warszawa.
5. Elementarz II sektora, 2005: Stowarzyszenie Klon, Jawor.
23
6. Hudson M., 1997: Bez zysków i strat. Sztuka kierowania organizacjami sektora
pozarządowego, Fundusz Współpracy, Centrum Informacji dla Organizacji
Pozarządowych BORDO, Warszawa.
7. Kolejwa M., 1991: Rodzina patogenna a przestępczość, [w:] Badania nad rodziną
a praktyka społeczna, (red.) Z. Tyszka, Poznań.
8. Kowalska-Kantyka M., 2005: Działalność organizacji pozarządowych na rzecz osób
niepełnosprawnych w środowisku lokalnym, „Pedagogika Społeczna” nr 3, s. 97–106.
9. Majewicz P., 2002: Obraz samego siebie a zachowanie młodzieży niepełnosprawnej
ruchowo, Kraków.
10. Marcysiak I., Siek S., 1998: Funkcjonowanie osobowości ludzi skrajnie
prospołecznych, [w:] Praca socjalna służbą człowiekowi, (red.) L. Malinowski,
M. Orłowska, Warszawa.
11. Nelson T. D., 2003: Psychologia uprzedzeń, Gdańsk.
12. Obuchowska I., 1999: Dziecko niepełnosprawne w rodzinie, Warszawa.
13. Oliwa-Ciesielska M., 2005: Nowe nierówności jako przyczyna wykluczenia
społecznego, [w:] Marginalizacja w problematyce pedagogiki społecznej,
(red.) K. Holka-Marzec, Wydawnictwo Uniwersytetu Karola Wielkiego, Bydgoszcz.
14. Orłowska M., 2001: Postawy Polaków wobec osób niepełnosprawnych, „Pedagogika
Specjalna” nr 4, s. 208–212.
15. Orłowska M., 2006: Stracone szanse — czas wolny dzieci z rodzin wykluczonych
społecznie, „Pedagogika Społeczna, nr 3, s. 89–100.
16. Piekut-Brodzka D. M., 2006: Bezdomność, Warszawa.
17. Pieniążek A., Stefaniuk M., 2005: Socjologia prawa. Zarys wykładu, Kantor
Wydawniczy Zakamycze, Kraków.
18. Rivers A. T., 2006: Kulturowy savoir-vivre. Przewodnik dla osób o dobrych intencjach,
Warszawa.
19. Siemaszko A., 1993: Granice tolerancji. O teoriach zachowań dewiacyjnych, PWN,
Warszawa.
20. Szczepanik R., 2008: „Wykluczanie się” i wykluczenie społeczne zdemoralizowanych
nieletnich, [w:]: Przeciw wykluczeniu społecznemu, (red.) M. Duda, B. Gulla,
Wydawnictwo WAT, Kraków.
21. Szczepankowski B., 1999: Niesłyszący — głusi — głuchoniemi. Wyrównywanie szans,
Warszawa.
22. Sztajner A., 1994: Dziecko w rodzinie z problemem alkoholowym, „Problemy
Alkoholizmu”, nr 6.
23. Warzywoda-Kruszyńska W., 1999: Kwestia ubóstwa dzieci (na przykładzie Łodzi),
„Problemy Polityki Społecznej”, nr 1.
24
24. Warzywoda-Kruszyńska W., Grotowska-Leder J., Krzyszkowski J., 1999: Lokalna
strategia przeciwdziałania biedzie w Łodzi jako rezultat diagnozy społecznej,
[w:] Warzywoda-Kruszewska W., Grotowska-Leder J., Ryzyka transformacji
systemowej, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź.
25. Wikipedia. Witryna internetowa.
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awietlica_%C5%9Brodowiskowa
,
stan z 30 stycznia 2009 roku.
26. Wilson W. J., 1993: The Underclass: Issues, Perspectives and Public Policy,
[in:] The Ghetto Underclass. Social Science Perspectives, (ed.) W. J. Wilson, SAGE
Publications, Newbury Park–London–New Delhi.
27. Woźniak O., 2007: Wszyscy jesteśmy rasistami, „Przekrój”, nr 46.
28. Zasępa E., 1998: Postawy społeczne wobec osób niepełnosprawnych, „Roczniki
Pedagogiki Specjalnej” nr 9, s. 278–286.
29. Żyć i pracować w enklawach biedy. Klimaty łódzkie, 1999: (red.) W. Warzywoda-
Kruszyńska, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź.
25