background image

Pedagog społeczny w prawno-społecznym 

systemie przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu. 

Wybrane problemy

  

 
 
 

1. Organizacje pozarządowe działające na rzecz wykluczonych 
2. Postrzeganie osób niepełnosprawnych i jego determinanty 
3. Pedagog szkolny w systemie działań szkoły wobec uczniów zagrożonych demoralizacją  

i przestępczością 
Bibliografia 

 

 

1

background image

1. Organizacje pozarządowe działające na rzecz wykluczonych 

 

 

Perspektywa historyczna organizacji pozarządowych (NGO) 
Wyraz charytatywny pochodzi od łac. caritas (miłość do bliźniego, dobroczynność, pomoc 
potrzebującym). Słowo filantropia wywodzi się z języka greckiego i oznacza umiłowanie 
człowieka. Mówi się, że filantropia i caritas zaczyna się w domu — od zarania dziejów 
rodzina wielopokoleniowa opiekowała się najmłodszymi, potem starymi, chorymi, 
owdowiałymi, osieroconymi itp. Zwrócimy uwagę, że dziś ta sytuacja odwraca się  
— mamy do czynienia z instytucjonalnością pomocy — funkcje te przejmują domy 
dziecka, szpitale, hospicja, domy starców. Poniżej zawarto zasadnicze kwestie związane  
z rozwojem organizacji pozarządowych na świecie (Hudson, 1997). 
 
Rozwój pierwszych miast i ucieczka od wspomnianego wcześniej modelu rodziny 
spowodowała konieczność rozwinięcia się innej formy opieki społecznej. Wczesne 
cywilizacje Egiptu rozwinęły silny kodeks moralny oparty na sprawiedliwości społecznej. 
Zachęcał on do niesienia pomocy innym w miarę ich potrzeb — np. do bezinteresownego 
przewożenia ubogiego na drugi brzeg rzeki. W starożytnych Indiach cesarz buddyjski 
Asoka budował obiekty medyczne, nakazywał kopanie studni i sadzenie drzew dla swoich 
poddanych — była to pierwsza inicjatywa ekologiczna. W starożytnej Grecji wędrowcy 
otrzymywali strawę i schronienie w bogatych domach i korzystali z gościnności 
wiśniaków. Żydowscy prorocy byli prekursorami współczesnych organizacji lobbingowych. 
Niezmordowanie walczyli o sprawiedliwość społeczną, ekonomiczną i polityczną, żądali od 
władz zmian zarówno politycznych, jak i administracyjnych. Szerokim uznaniem cieszyła 
się też ich działalność charytatywna — koncepcja rozdawania jałmużny biednym. 
Działalność charytatywna ściśle związana była z rozwojem organizacji religijnych. Nauki 
żydowskie głosiły, że ubodzy mają prawa, a bogaci obowiązki. Wczesne kościoły 
chrześcijańskie tworzyły fundusze dla wspierania wdów, sierot itp. Od przychodzących do 
kościoła oczekiwano, że przyniosą dary, które następnie kładziono na ołtarzu tak, aby 
odbiorcy otrzymywali je bezpośrednio z rąk Boga. W świecie islamskim działania 
filantropijne doprowadziły do powstania wielu doskonałych szpitali. Właśnie stamtąd 
pochodzą jedne z najdawniejszych przykładów „funduszy zapomogowych” — ubodzy 
pacjenci dostawali ze szpitala pięć sztuk złota. 

 

Początki podejścia strategicznego 
Wiele dylematów, z którymi borykają się także współczesne organizacje nie było obcych  
i dawniejszym. Najbardziej problematyczne pytanie, które dziś jest wciąż aktualne to: 
czy leczyć chorobę, czy jej objawy. 

 

2

background image

Jeśli dana organizacja dostaje fundusze (a wiadomo, że pieniądze nie „lecą” z nieba,  
i nigdy nie jest ich dość), to musi stanąć przed dylematem: 
1)  czy przeznaczyć je na zakup 1000 ton mąki dla głodujących (co spowoduje, że nie 

będą głodni przez następnych kilka dni), 

2)  czy przeznaczyć te pieniądze na specjalistyczne maszyny, które spowodują, że 

kilkunastu z tych biednych stanie na nogi i już nigdy nie będzie głodnymi, a nawet 
może zapewni utrzymanie (pracę) wielu innym głodnym, 

3)  czy świadczyć pomoc prawną (bezpłatną) kilkudziesięciu kobietom-ofiarom, czy raczej 

przeznaczyć pieniądze na szkolenia policjantów, prokuratorów, sędziów, aby inaczej 
postępowali z tymi kobietami w sądzie i wtedy ofiary nie będą potrzebowały takiego 
wsparcia z zewnątrz (ale to jest proces, zmiany trwają latami, co w tym czasie  
z kobietami?). 

 
Podobne problemy istniały już w średniowiecznej „pomocówce”. Średniowieczne klasztory 
w Anglii rozdawały jałmużnę wszystkim, bez żądnych ograniczeń. W efekcie przyczyniły 
się do wytworzenia klasy zawodowej żebraków. Podobnie gdy tworzono szpitale dla 
ubogich — zaczęli przychodzić tam także ci, którym szkoda było wydawać pieniędzy na 
płatne leczenie (choć mili te pieniądze). W związku z tym zaczęto rozumieć, że należy 
podejmować dalej działania charytatywne, ale muszą być one strategiczne, przemyślane. 
Jednym z pierwszych przykładów bardziej strategicznego podejścia do pomocy społecznej 
była przedłożona w 1526 roku propozycja Hiszpana Juana Luisa Vivesa, który 
zaproponował powszechny spis ludności — bardzo szczegółowe dane, aby ulepszyć 
pomoc charytatywną. Ten pomysł podchwycono w całej szesnastowiecznej Europie, 
szczególnie w Londynie i Norwich (Hudson, 1997).  
 
Aż do połowy XIX wieku brytyjski sektor charytatywny składał się z wielu organizacji 
charytatywnych, które: 
1)  walczyły, konkurowały z sobą, 
2)  prowadziły działalność bez gruntownego zrozumienia wszystkich przyczyn ubóstwa, 
3)  nie badały sytuacji podopiecznych, 
 
W drugiej połowie XIX wieku organizacje zaczęły postępować bardziej konsekwentnie. 
Nowelizacja Ustawy o ubogich z 1834 roku spowodowała drastyczne ograniczenia 
udzielanej pomocy. Wobec takich posunięć władz, organizacje zaczęły uczyć się 
rozróżniania rzeczywiście ubogich od innych osób. 
 
Ogromnym postępem było utworzenie w 1869 roku Towarzystwa Organizacji 
Charytatywnych. Towarzystwo to założono po odczycie przez Henrego Solly referatu,  

 

3

background image

w którym apelował o rozsądne wydawania pieniędzy na ubogich, aby uniknąć trwałego 
uzależnienia ich od pomocy społecznej. Henry Solly był pierwszym sekretarzem 
generalnym towarzystwa i pozostał nim przez 40 kolejnych lat. 
 
Dziś organizacja ta nosi nazwę Towarzystwo Opieki nad Rodziną i jako w jednej  
z pierwszy zastosowano w niej to, co dziś nazywamy strategicznym podejściem do 
zaspokojenia ludzkich potrzeb. Starano się: 
1)  zapobiegać bezkrytycznemu udzielaniu pomocy wszystkim, którzy o nią poproszą, 
2)  starannie badać wszystkie indywidualne przypadki, 
3)  szukać przyczyn problemów podopiecznych, 
4)  usuwać te przyczyny, 
5)  koordynować działania charytatywne, aby unikną udzielania nadmiernej pomocy tym 

samym podopiecznym. 

 
Podejście strategiczne stanowi dziś jądro zarządzania organizacjami trzeciego sektora. 
Stąd najczęściej stosowaną metodą działania w dobrych organizacjach (może oprócz 
fundacji, które rządzą się trochę innymi prawami) jest metoda synergii (spotkania 
pracowników, pomysły, plany, podział obowiązków, przewidywanie, działanie nie na 
oślep). 
 
Filozofia, która przenika cały trzeci sektor polega na realizacji ludzkiego pragnienia 
niesienia bezinteresownej pomocy innym. Co decyduje o tym, że niektórzy ludzie 
uważani są za „świętych”, altruistów? Co powoduje, że niektórzy, którzy całe życie żyli 
bez specjalnej aktywności nagle podejmują jakieś działania społeczne na rzecz innych, 
rozwijają skrzydła? Na początek przyjrzyjmy się pierwszym z nich. Analizy 
psychologicznej osobowości skrajnie prospołecznych dokonali między innymi I. Marcysiak 
i St. Siek (Marcysiak, Siek, 1998). Scharakteryzowali oni ludzi, o których mówi się, że są 
„nawiedzeni” czynieniem dobra. Są to filantropi, założyciele dobroczynnych stowarzyszeń, 
których całe swoje życie prywatne poświęcają idei czynienia, pomagania innym.  
W średniowieczu ludzie tacy zakładali szpitale i domy dla trędowatych, dziś opiekują się 
chorymi na AIDS, narkomanami, bezdomnymi. Przykładem osobowości skrajnie 
prospołecznych jest między innymi Albert Chmielowski, Urszula Ledóchowska czy Matka 
Teresa. 
 
Przyjrzyjmy się teraz drugiej grupie ludzi — tym, którzy nagle rozpoczęli działalność 
społeczną.  
 

 

4

background image

Patrząc choćby na Polskę, pierwsze stowarzyszenia, jakie powstały w latach 
dziewięćdziesiątych XX wieku to te, które działają na rzecz osób chorych, 
niepełnosprawnych. Co ważniejsze, założycielami tych organizacji byli rodzice dzieci 
niepełnosprawnych, którzy zaczęli się zrzeszać. Po co? Wsparcie, wymiana informacji, 
szukanie środków finansowych, w końcu lobbing na rzec zmian.  
 
Doskonałym przykładem jest Argentyna. Tam w wyniku rozmaitych wydarzeń 
politycznych, dyktatur wojskowych w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych  
XX wieku ginęli ludzi. Dziś wiemy, że podejrzani o jakąkolwiek opozycyjną działalność czy 
nawet inne myślenie byli porywania z domu przez policję wojskową, torturowani 
i zabijani. Najczęściej zrzucani jeszcze żywi z samolotów do oceanu — ślad po nich ginął. 
Osobną sprawą było to, że aresztowanym matkom przed śmiercią często zabierano dzieci 
i oddawano do adopcji bogatym wojskowym rodzinom. Pod koniec lat osiemdziesiątych 
zawiązała się organizacji, która dziś jest znana na całym świecie — Stowarzyszenie Matek 
z Placu Majowego. Kim są członkinie? Najczęściej to proste kobiety, często ze wsi. 
Opracowały one własne metody skutecznego działania, gromadzenia materiałów 
(„metoda matek”). Raz do roku spotykają się licznie na placu majowym i demonstrują 
pod bramą rządu o podjęcie działań (charakterystyczne białe chustki na ich głowach 
symbolizują pieluchy zabitych dzieci; mają zdjęcia na piersiach dorosłych dzieci). Jest to 
organizacja zdecydowanie lobbingowa —spowodowały one, że rząd zajął się sprawą  
i prowadzi dochodzenie. Wywalczyły wiele praw (odszkodowań, zmiany procedur 
tajności). Prowadzą także akcję szukania adoptowanych dzieci swoich dzieci. Pierwsza ich 
akcja stała się ogromnie popularna dzięki piłce nożnej — kiedy w Argentynie odbywały 
się mistrzostwa świat w piłce nożnej, one na oczach sportowych dziennikarzy pikietowały 
i w ten sposób zwróciły uwagę opinii światowej. 

 
 

Rola i znaczenie organizacji pozarządowych w systemie wsparcia osób 
neipełnosprawnych 
Pojęcie organizacji pozarządowych odnosi się do pojęcia rządu (państwa) i podkreśla 
„nie-rządowość" i niezależność działań danej grupy osób. Niezależność ta najpełniej 
wyraża się w sferze ideologicznej. 
 
Podstawową ideą działania organizacji pozarządowych w państwie demokratycznym jest 
pośredniczenie między społeczeństwem a strukturami władzy publicznej. Celem 
organizacji pozarządowych jest zagospodarowanie określonej przestrzeni społecznej, 
przede wszystkim zaś werbalizacja i realizacja określonych interesów grupowych oraz 
tworzenie sieci bezpieczeństwa dla osób słabszych, potrzebujących wsparcia. Działalność 

 

5

background image

organizacji pozarządowych stanowi poważne źródło innowacji życia społecznego. W 
Polsce jest zarejestrowanych około 53 tysiące stowarzyszeń i fundacji. Najwięcej 
stowarzyszeń i fundacji (niemal 40%) działa w dziedzinie sportu, turystyki, rekreacji i 
hobby. Pozostałe dziedziny, które organizacje pozarządowe wymieniają jako 
najważniejsze, to kultura i sztuka, edukacja, usługi socjalne i pomoc społeczna, ochrona 
zdrowia i rozwój lokalny. 46% organizacji, której głównym celem działania jest pomoc 
społeczna obejmuje swoimi działaniami osoby niepełnosprawne. Jedna trzecia tych, 
których aktywność koncentruje się na ochronie zdrowia, zajmuje się działalnością 
rehabilitacyjną i terapeutyczną, prowadzeniem sanatorium, ośrodka rehabilitacyjnego, 
zakładu opiekuńczo-leczniczego itp. (Elementarz III sektora, 2005). 
 
W Polsce pierwsze organizacje pozarządowe powstały na początku lat 90. Pierwsze 
sformalizowane w mniejszym lub większym stopniu grupy tworzone były przez rodziców 
dzieci niepełnosprawnych i osoby pragnące realizować ideę integracji społecznej osób 
niepełnosprawnych w praktyce. Działania podejmowane przez organizacje pozarządowe, 
w których cele wpisane są szeroko rozumiane działania na rzecz osób niepełnosprawnych, 
spełniają następujące zadania: 
1)  pomoc bezpośrednia (organizacje charytatywne i samopomocowe); 
2)  monitoring istniejącego ustawodawstwa (jego litery i praktyki działania) dotyczącego 

niepełnosprawnych (organizacje typu watch dog); 

3)  innowacja (dokonywanie zmian w istniejącej rzeczywistości poprzez wypracowanie 

nowych mechanizmów zaspokajania potrzeb (organizacje typu acvocacy); 

4)  edukacja. 
W grupie organizacji społecznych dla osób niepełnosprawnych znajdują się te, które: 
1)  pomagają osobom z konkretnym zaburzeniem, chorobą; 
2)  reprezentują interesy osób dotkniętych określonym typem niepełnosprawności; 
3)  reprezentują osoby niepełnosprawne bez względu na ich wiek i typ 

niepełnosprawności. 

 
W grupie pierwszej znajdują się najczęściej fundacje, które zbierają fundusze dla 
konkretnych osób (w celu kosztownego leczenia, rehabilitacji, stypendium itp.). 
 
Większość organizacji ma charakter samopomocowy (tego typu organizacje tworzyły się 
jako pierwsze). Organizacje samopomocowe najczęściej powstają wtedy, gdy pojedynczy 
ludzie nie są w stanie uporać się ze swoimi problemami wynikającymi z ich 
niepełnosprawności lub z niepełnosprawności ich bliskich. 
 

 

6

background image

Organizacje, których szeregi zajmują rodzice dzieci niepełnosprawnych, pełnią ważne 
zadania z punktu widzenia przezwyciężania trudności wychowawczych, rewalidacyjnych 
itp. W okresie przed transformacją ustrojową rodzice pozostawieni byli samym sobie.  
W polskich księgarniach nie można było znaleźć poradników, broszur czy książek 
popularnonaukowych stanowiących pomoc w zrozumieniu choroby dziecka oraz 
zawierających wskazówki na pokonywanie kryzysów. Stąd pierwsze stowarzyszenia 
składające się z rodziców dzieci chorych stały się miejscem wymiany doświadczeń, 
wiedzy i określonych umiejętności. Często były to jedyne miejsca, w których rodzice 
otrzymywali specjalistyczną wiedzę, o tyle wiarygodną, że jej nadawcami byli rodzice 
dzieci, którzy borykali się z podobnymi trudnościami i w różny sposób przezwyciężali je. 
Ważnym elementem tych spotkań była nie tylko specjalistyczna edukacja, ale także 
możliwość podzielenia się swoimi bieżącymi kłopotami i rozterkami oraz znalezienie 
zrozumienia dla nich. Ważną rolę pełnią turnusy i obozy wakacyjne organizowane przez 
niektóre stowarzyszenia dla dzieci i ich rodziców. Na turnusach takich, pod okiem 
specjalistów, rodzice biorą udział w zabiegach rehabilitacyjnych (np. wyposażani są w 
rozmaite instrukcje), zabawach z dziećmi itp. 
 
Niektóre z tych organizacji mają charakter ogólnopolski, inne lokalny. Większość tego 
typu organizacji działa na terenie dużych miast. Osoby zamieszkujące wsie i małe 
miasteczka nie mają więc do nich dostępu. Organizacje pozarządowe działające na rzecz 
osób niepełnosprawnych realizują najczęściej swoje cele poprzez: 
1)  działalność informacyjną (strony WWW, fora internetowe, kontakty osobiste itp.); 
2)  poradnictwo specjalistyczne (prawne, medyczne, psychologiczne, pedagogiczne, 

zawodowe); 

3)  pośrednictwo pracy dla osób niepełnosprawnych; 
4)  działalność wydawniczą (ulotki, broszury informacyjne, poradniki, opracowania 

popularnonaukowe i naukowe); 

5)  szkolenia i kursy; 
6)  aktywizację zawodową i społeczną osób niepełnosprawnych (np. organizowanie 

środków transportu, likwidacja barier architektonicznych, promowanie 
niepełnosprawnych pracowników itp.); 

7)  współpraca z instytucjami samorządowymi i organizacjami pozarządowymi (w 

zakresie osiągania wspólnych celów). 

 
Rodzaje problemów, z jakimi najczęściej zgłaszają się zainteresowani, są następujące  
(w kolejności): wymiana informacji, porada eksperta, porada prawna, kursy zawodowe, 
poszukiwanie pracy i inne (Kowalska-Kantyka, 2002). 
 

 

7

background image

Znaczenie organizacji pozarządowych zaznacza się przede wszystkim w przeciwdziałaniu 
stygmatyzacji niepełnosprawnych, egzekwowaniu praw osób niepełnosprawnych  
(w zakresie równych szans na rynku pracy, w dostępie do edukacji itp.) oraz w tworzeniu 
infrastruktury działającej na rzecz zaspokajania potrzeb niepełnosprawnych i ich rodzin 
itp. Organizacje pozarządowe podejmują działania na rzecz poprawy wzajemnych relacji 
osób niepełnosprawnych z otoczeniem (integracji społecznej). 
 
W Polsce organizacją o największym dorobku i zasięgu działania jest Polskie 
Stowarzyszenie na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym (powstałe w 1963 roku, 
początkowo przy Zarządzie Głównym Towarzystwa Przyjaciół Dzieci). Do prężnie 
działających i mających długo-letnią i bogatą tradycję organizacji należą Polski Związek 
Niewidomych, Polski Związek Głuchych i wiele innych. 
 
W ostatnich latach pojawiło się w naszym kraju kilka fundacji, które w różny sposób 
związane są z mediami. Niektóre z nich są medialne dzięki spektakularnym akcjom  
o zasięgu ogólnopolskim (np. Fundacja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy), inne  
— korzystając z bezpośrednich związków z prywatnymi stacjami telewizyjnymi  
— reklamują swoją działalność poprzez emitowanie filmów reklamowych. Tego typu 
fundacji łatwiej zbierać fundusze na określony cel (w drodze np. wysyłania sms-ów, próśb 
o dokonywanie wpłat na konto, zakup określonych produktów, ze sprzedaży których 
pewien procent przeznaczany jest na jakiś cel). Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden 
ważny cel, jaki przy okazji realizują te fundacje. Przygotowane przez nie filmy reklamowe 
sprzyjają łamaniu negatywnych stereotypów społecznych na temat niepełnosprawności,  
a także przybliżają problemy osób chorych. Dzięki określonej akcji (np. zbieranie 
funduszy na rzecz dzieci chorych na mukowiscydozę) społeczeństwo zdobywa wiedzę na 
temat tej jednostki chorobowej, a tym samym wykazuje więcej zrozumienia dla osób 
chorych i ich rodzin. Jednocześnie uwagę zwraca to, że fundacje te najchętniej (o ile nie 
tylko) podejmują swoje działania na rzecz dzieci. Osoby dorosłe nie budzą już takiego 
zainteresowania społecznego. Jedna z reklam telewizyjnych przestrzegająca przed 
konsekwencjami niebezpiecznego zachowania w ruchu drogowym określa osoby 
przekraczające dozwoloną szybkość mianem „wariatów" drogowych. Wydaje się, że 
podobne zastosowanie analogii w jakiejkolwiek reklamie z udziałem dzieci (porównanie 
czyjegoś zachowania do zachowania będącego objawem niepełnosprawności, np. 
umysłowej) poddane byłoby natychmiastowej krytyce, a autorzy słusznie posądzeni o co 
najmniej nietakt. Krytyka wspomnianego przeze mnie wyżej filmu reklamowego nastąpiła 
z ogromnym opóźnieniem (część środowiska psychiatrów oprotestowała tę reklamę i jej 
negatywny podtekst) i nie została nagłośniona przez media. 

 

 

8

background image

Rozmaitość form działań podejmowanych przez organizacje ilustruje działalność 
Stowarzyszenia Rodzin i Opiekunów Osób z Zespołem Downa „Bardziej Kochani" 
(www.bardziejkochani.pl). Stowarzyszenie zostało formalnie zarejestrowane w lipcu  
2001 roku i obejmuje swoją działalnością teren całej Polski. Działaniami objęte są osoby 
z zespołem Downa — małe dzieci, dzieci i młodzież w wieku szkolnym, dorośli, jak 
również ich rodziny i opiekunowie. Głównymi obszarami działalności stowarzyszenia są: 

1.  Informacja, doradztwo, pośrednictwo: 

•  telefon zaufania, pod którym dyżury pełnią rodzice dzieci z zespołem Downa, 

odpowiednio przeszkoleni przez psychologa; 

•  strona internetowa; 
•  informator dla rodziców małych dzieci z zespołem Downa „Z myślą o Tobie" (3 

edycje - łączny nakład 18 tys. egz.) — opracowany z myślą o rodzicach małych 
dzieci; zawiera podstawowe informacje o zespole Downa, o rodzajach terapii i 
rehabilitacji, wypowiedzi rodziców starszych dzieci, adresy ośrodków i punktów 
wczesnej interwencji, placówek pomocowych, organizacji i instytucji 
pozarządowych, numery telefonów zaufania i grup wsparcia, adresy rodziców; 

•  grupy wsparcia dla rodziców realizowane w formie spotkań z psychologiem: grupa 

wsparcia: dla rodziców dzieci do pierwszego roku życia i grupa wsparcia dla 
rodziców dzieci starszych (w tym czasie dzieci starsze mogą wziąć udział w 
zajęciach prowadzonych przez nauczycieli WF i wolontariuszy); 

•  comiesięczne spotkania tematyczne (dające możliwość spotkania się, wymiany 

doświadczeń i kontaktów). 

2.  Konferencje naukowe, warsztaty, szkolenia. 
3.  Działalność wydawnicza i dystrybucyjna. 
4.  Kolonie i turnusy rehabilitacyjne, zajęcia rehabilitacyjno-usprawniające: 

•  półkolonie, kolonie i turnusy rehabilitacyjne — organizowane w czasie wakacji dla 

dzieci i młodzieży z zespołem Downa i ich rodzin z terenu całej Polski; 

•  zajęcia rehabilitacyjno-usprawniające dla dzieci i młodzieży — organizowane w 

trakcie roku szkolnego (są to zajęcia na basenie połączone z nauką pływania, 
zajęcia sportowe, kursy samoobrony, zajęcia muzyczne, plastyczne, Montessori 
itp.); 

•  spotkania okolicznościowe - dla dzieci i młodzieży z Warszawy i okolic z okazji 

świąt, Dnia Dziecka itp.; 

•  wyjazdy integracyjne jedno- i kilkudniowe, krajowe i zagraniczne — w 2003 roku 

dzieci zwiedzały Paryż i okolice, w roku 2004 podczas kolonii i turnusu zwiedzały 
Hansa Park w Niemczech i Legoland w Danii, a w ramach wymiany i współpracy 
unijnej siedmioro młodzieży z zespołem Downa wyjechało do Włoch. 

 

 

9

background image

Warto też wspomnieć o innowacyjnej funkcji działalności organizacji pozarządowych. Dla 
przykładu, pierwsze domowe hospicja dla dzieci chorych terminalnie powstały właśnie z 
inicjatywy organizacji pozarządowych. Innowacyjność działań powodowana jest potrzebą 
konkretnych grup w jakimś zakresie. Determinacja określonych środowisk doprowadza 
do powstania takich struktur instytucjonalnych i zalążków rozwiązań systemowych, aż w 
pewnym momencie są niejako przejmowane przez państwo i samorządy. Mało kto zdaje 
sobie dziś sprawę, że podobną genezę mają szpitale, domy dziecka itp. 

 
 
 

2. Postrzeganie osób niepełnosprawnych i jego determinanty 

 
 
Postawa środowiskowa i zachowanie wobec osób niepełnosprawnych mają duże 
znaczenie dla pozytywnego rezultatu procesu rehabilitacji. Stosunek do mniejszości jest 
miarą tolerancji i kultury społeczeństwa, dlatego nastawienie wobec niepełnosprawnych 
oceniać się powinno jako cechę określającą poziom rozwoju społeczeństwa. Postawy nie 
są czymś stałym i w zależności od warunków zewnętrznych mogą się zmieniać. Na 
powstawanie i zmianę postaw wobec osób niepełnosprawnych wpływają normy 
społeczne, idee, przekonania, polityka socjalna, poziom kultury oraz warunki 
ekonomiczne wyznaczające poziom życia ludzi. Wyróżnia się trzy aspekty postaw 
społecznych: 
1)  poznawczy (polegający na porównywaniu cech przedmiotu postawy z przyjętymi 

standardowymi wzorcami i dokonywaniem wartościującej oceny); 

2)  emocjonalny (obejmujący pozytywne i negatywne doznania wynikające z kontaktu  

z przedmiotem postawy); 

3)  motywacyjny (ukierunkowujący zachowania „do" lub „od" przedmiotu postawy). 
 
Wobec osób niepełnosprawnych społeczeństwo przyjmuje postawy pozytywne 
(akceptujące), negatywne (odtrącające), neutralne i postawy pośrednie 
(niezdecydowane). 
 
Społeczeństwo polskie jest podzielone ze względu na przejawiane postawy wobec 
niepełnosprawnych. W 1993 roku 39% Polaków przejawiało pozytywną postawę. 
Sytuacja ta nie zmieniła się znacząco prawie 10 lat później, ponieważ w 2000 roku 
odsetek osób cechujących się pozytywną postawą wobec niepełnosprawnych wzrósł do 
46%. Największą część społeczeństwa polskiego stanowią osoby o niezdecydowanej 
postawie wobec niepełnosprawnych — około 30% (Orłowska, 2001; por. Zasępa, 1998). 
Uzyskane dane w zakresie deklarowanej postawy wobec osób niepełnosprawnych 

 

10

background image

nabierają ciekawego wydźwięku w kontekście uzyskanych wyników badań dotyczących 
pracy osób niepełnosprawnych. Pytanie o to, czy niepełnosprawni powinni pracować 
razem z innymi w mniejszym stopniu polaryzuje opinię społeczną. W 1978 roku blisko 
połowa Polaków uważała, że niepełnosprawni powinni pracować tylko w specjalnie 
przygotowanych dla nich zakładach pracy. Proces akceptacji osoby niepełnosprawnej  
w roli pracownika postępuje, o czym świadczą wyniki badań z roku 1993 (już tylko 30% 
Polaków sytuuje osoby niepełnosprawne w oddzielnych miejscach pracy dla inwalidów)  
w 2000 roku (27%). W 2000 roku blisko 3/4 społeczeństwa widziałoby osoby 
niepełnosprawne w zwykłych zakładach pracy, między zdrowymi osobami, przy specjalnie 
przystosowanych dla nich stanowiskach pracy. 
 
W przekonaniu polskiego społeczeństwa główną grupą podejmującą podstawową pomoc 
osobom niepełnosprawnym powinna być rodzina (uważa tak 94% Polaków). W dalszej 
kolejności odpowiedzialnymi za pomoc w codziennym życiu czynimy służbę zdrowia 
(około 74%), a w najmniejszym stopniu oczekujemy tego od organizacji religijnych 
(14%) oraz przyjaciół i znajomych (25%). 
 
Większość pełnosprawnych postrzega osoby niepełnosprawne jako słabe, pasywne i pełne 
obaw. Niepełnosprawni nader często kojarzeni są z niepowodzeniem i samotnością, 
wywołują raczej litość i chęć niesienia pomocy niż chęć traktowania ich jako partnera 
własnych przedsięwzięć. Zmiana wizerunku osoby niepełnosprawnej w dużej mierze może 
być skutkiem nagłaśniania sytuacji niepełnosprawnych przez media, popularyzacją 
problemów osób niepełnosprawnych, a także ich możliwości i potencjałów. Niestety, 
obraz niepełnosprawnych kreowany przez media zdaje się utrwalać negatywne 
stereotypy. Za podstawową przyczynę powodującą o złym nastawieniu wobec osób 
niepełnosprawnych należy uznać niewiedzę o rzeczywistych problemach i potencjałach 
osób niepełnosprawnych, a także — a może przede wszystkim — bezpośrednią 
nieznajomość osób niepełnosprawnych (w myśl zasady, że jeśli czegoś nie znamy, to 
tego nie lubimy, boimy się tego). Znaczna część społeczeństwa nie ma bezpośredniego 
czynienia z osobami niepełnoprawnymi. Badania M. Orłowskiej (2001) wskazują na 17% 
Polaków, którzy w ogóle nie znają takich osób, 68% zna osoby niepełnosprawne tylko  
„z widzenia" i nie ma z nimi bezpośredniego kontaktu. Nawet powierzchowne obserwacje 
wskazują, że na polskich ulicach, w urzędach, środkach masowej komunikacji, na plaży 
itp. widać o wiele mniej osób niepełnosprawnych, niż ma to miejsce w krajach Europy 
Zachodniej. Wydaje się, że pozytywny stosunek wobec osób niepełnosprawnych ma 
charakter deklaratywny. Przykładem rzeczywistej niechęci wobec osób 
niepełnosprawnych może być sytuacja związana z tłumaczeniem na język migowy 
programów telewizyjnych. 

 

11

background image

 
„Kiedy w latach 60. Polski Związek Głuchych zabiegał w telewizji publicznej  
o tłumaczenie na język migowy chociaż jednej wybranej audycji, jego 
przedstawiciele dowiedzieli się, że język migowy szpeciłby ekran i słyszący 
telewidzowie nie chcieliby tego oglądać. Izolowanie tego tematu na antenie 
polskiej telewizji publicznej skończyło się dopiero w latach 80., chociaż i wówczas, 
gdy podejmowano próby cyklicznego tłumaczenia na język migowy niektórych 
dzienników telewizyjnych zdarzały się przypadki interwencji w telewizji o usunięcie 
tłumaczą, którego obecność na wizji „przeszkadzała w odbiorze” osobom 
słyszącym. Interwencje te, będące dowodem nietolerancji i swoistej ksenofobii, 
odniosły niestety skutek i dopiero w końcu 1998 roku, kiedy niemal w całej 
Europie tłumaczenie na język migowy niektórych programów informacyjnych  
w publicznej telewizji stało się standardem, język migowy powrócił na ekran  
w codziennych wiadomościach” (Szczepankowski, 1999: 168). 
 
Niewielu dorosłych Polaków ma szanse bezpośredniego poznania osoby niepełnosprawnej 
w codziennych kontaktach (szkoła, zakład pracy) i w tym należy upatrywać bezpośrednie 
źródło lęku i obawy (np. strach przed nieumiejętnością zachowania się wobec takiej 
osoby, obawą przed byciem posądzonym o znieczulicę bądź wścibstwo). Szczególnej 
sytuacji podlegają osoby doświadczone przez los z powodu niepełnosprawności, choroby 
itp., które ubiegają się o rozmaite zasiłki, orzeczenia o stopniu niepełnosprawności itp. 
Obserwacje potoczne pozwalają sądzić, że atmosfera panująca w urzędach stanowiących 
o rozmaitego typu nabyciu praw i przywilejów zwianych z niepełnosprawnością 
pozostawia wiele do życzenia. Przed pokojami urzędniczymi kłębią się kolejki, urzędnicy 
żądają wielu dokumentów i zaświadczeń, a okres przeznaczony na wydanie określonej 
decyzji rozłożony jest na czas kilku miesięcy. Wiele krytycznych uwag dotyczy kontaktu 
klienta („petenta") z urzędnikiem. Zwykle relacji tej towarzyszy rozdrażnienie i frustracja, 
a negatywne emocje okazują obie strony. Jednak jedna strona jest bardziej zależna od 
tej drugiej, dlatego też często z pokorą osoba niepełnosprawna znosi proces 
uprzedmiotowienia, jaki staje się jej udziałem w kontakcie z instytucjami świadczącymi 
„pomoc" niepełnosprawnym (lub podczas ubiegania się o status niepełnosprawnego). 
Niestety, w rzeczywistość polską niezwykle łatwo wpisuje się obraz człowieka 
niepełnoprawnego uzależnionego od pomocy innych. Warto wspomnieć, że stereotypowe 
postrzeganie osób niepełnosprawnych jest wykorzystywane przez osoby trudniące się 
żebractwem. Właściwa prezentacja ułomności, mającej budzić litość, w pewien sposób 
stanowi u uprawnieniu do wypraszania jałmużny (por. Piekut-Brodzka, 2006). 

 

 

12

background image

Postrzeganie osób niepełnosprawnych uwarunkowane jest między innymi rodzajem  
i stopniem upośledzenia czy choroby, a także wiekiem. Postrzeganie osób chorych  
i niepełnosprawnych w społeczeństwie wyrazić można następującym kontinuum: od 
wyrażania współczucia i świadczenia ostentacyjnej lub rzeczywistej pomocy małym 
dzieciom, po charakteryzowanie osób dorosłych (chorych, niedołężnych i 
niepełnosprawnych) jako roszczeniowych i uciążliwych dla społeczeństwa. Nieznajomość 
problematyki osób niepełnosprawnych powoduje powstawanie uproszczonych  
i nieprawdziwych ocen, sprzyjających powstawaniu mitów społecznych. 
 
Negatywne wyobrażenia dotyczące osób niepełnosprawnych mogą rodzić ich niechęć,  
a nawet agresję. Nawet pozornie pozytywne sformułowania w rodzaju: „nie myślę  
o tobie, jak o niewidomym", „ jesteś inteligentny, mimo swojej ślepoty", „taki uczciwy, 
mimo że głuchy" będą bolesne dla osoby niepełnosprawnej. Zachowanie takie jest 
objaem postawy dyskryminującej. Trafnie opisuje to zjawisko A. Rivers (2006:18–19). 
Czasami członkowie grup mniejszościowych (rasowych, kulturowych, niepełnosprawnych 
itp.) używają w stosunku do siebie nawzajem określeń, które w potocznym języku 
stanowią obraźliwe określenie ich „inności" (koloru skóry, choroby psychicznej, ułomności 
itp. — np. „my czarnuchy", „my wariaci"). Rives podkreśla, że zachowanie takie pozwala 
na zneutralizowanie bólu, jaki powodują negatywne uprzedzenia otoczenia. Członkowie 
dyskryminowanych grup używają ich często w znaczeniu ironicznym, a także może to być 
wyrazem zinternalizowanej opresji. Osoba, która nie jest członkiem danej grupy, nie 
powinna używać takich słów, niezależnie od tego, jak bardzo się czuje z tą grupą 
związana i jak bardzo ta grupa ją akceptuje (np. dosłowne cytowanie zasłyszanych 
określeń, obraźliwych anegdot itp.). Ze zjawiskiem tym wiązać należy także postawy 
wobec osób starszych, szczególnie niedołężnych, wymagających opieki (np. 
sformułowania typu: „dziadku", „babuleńko" itp. — mimo braku pokrewieństwa). 

 
Szczególnie osoby z fizycznymi defektami budzą często u innych obawy i poczucie 
niesmaku oraz bywają obiektem drwin, uprzedzeń, stereotypozowania, w końcu zaś 
dyskryminacji. Ten typ uprzedzeń nazywany jest „handikapizmem" (z ang. handicapism, 
od handicap — upośledzenie, niepełnosprawność; termin stosowany zamiennie  
z określeniem: „ableism" (able — sprawny). Tego typu uprzedzenia wywołują u osób 
niepełnosprawnych poczucie negatywnej inności, obcości. Co prawda, spośród wszystkich 
rodzajów uprzedzeń badacze przedmiotu poświęcili dotąd najmniej uwagi uprzedzeniom 
wobec ludzi niepełnosprawnych fizycznie, należy jednak sądzić, że uprzedzenia te 
kształtują się już we wczesnym dzieciństwie. 
 

 

13

background image

„Autorzy jednego z badań poprosili czarne i białe dzieci o uszeregowanie ze 
względu na kryterium „podoba mi się — nie podoba mi się" fotografii 
przedstawiających białe i czarne osoby, które były lub nie były obarczone 
widocznym fizycznym defektem. U badanych dzieci ujawniła się wyraźna 
preferencja fotografii, które przedstawiały ludzi sprawnych fizycznie, a białe dzieci 
przedkładały zdjęcie czarnoskórej osoby nad fotografię człowieka 
niepełnosprawnego fizycznie” (za: Nelson, 2003: 343). 
 
Sytuację tę należy niewątpliwie odnieść do promowanego w mediach i reklamie jedynie 
pożądanego standardu osobowego — lansowany wzór osobowy odwołuje się do młodości, 
siły i urody. Podobne podejście stanowi podłoże dla wielu uprzedzeń, między innymi 
wobec osób niepełnosprawnych, a także starszych (tzw. ageizm). Negatywna sytuacja 
osoby niepełnosprawnej wzmacniana jest dodatkowo poprzez sięganie przez twórców 
reklam po uproszczone mity i wyobrażenia dotyczące osób chorych i niepełnosprawnych 
(np. spot telewizyjny z 2005 roku jednej z firm ubezpieczeniowych ukazujący osoby 
chore psychicznie, jako szczególnie niebezpieczne — „wariat drogowy"). Media utrwalają 
stereotypy dotyczące osób niepełnosprawnych, prezentując ich jako osoby zasługujące 
na litość, sfrustrowane, zgorzkniałe itp. Wywoływać to może rozmaite postawy, w tym 
także zjawisko „osób nadczulnych" (por. Obuchowska, 1999). „Nadczulność" otoczenia  
w szczególny sposób wywołuje uczucie poniżenia osób niepełnosprawnych. Wyraża się 
ostentacyjnym zainteresowaniem problemami osoby niepełnosprawnej (rzeczywistymi  
i nieistniejącymi), wyrażaniem żalu, opłakiwaniem niepełnosprawności osoby  
i sytuowaniem jej w roli szczególnie pokrzywdzonej przez los, tkwiącej w beznadziei  
i bezradności. Osoby „nadczulne" wskazywać będą na sposoby „odzyskania" 
pełnosprawności, mimo zupełnej nieznajomości stanu i potrzeb osoby „zainteresowanej". 
U podstaw zachowania osób „nadczulnych" leżą głęboko zakorzenione stereotypy 
„nieszczęśliwego kaleki" i przekonanie o jej bezradności i bierności

111

. Nic więc dziwnego, 

że obraz samego siebie osób niepełnosprawnych, szczególnie z widoczną 
niepełnosprawnością (np. poruszających się przy pomocy wózka) na niekorzyść różni się 
z obrazem osób pełnosprawnych. Osoby z dysfunkcjami narządów ruchu generalnie niżej 
oceniają swoją wartość. Niska samoocena i niepewność siebie powoduje, że cechują się 
brakiem asertywności, zachowują się w sposób uległy i submisyjny. Szczególnie młodzi 

                                                 

1

 Podobnym przykładem może być sytuacja nieidentyfikowania potrzeb osoby niepełnosprawnej  

i antycypowanie (nie)potrzebnej pomocy. Autorka opracowania zna ze słyszenia historię, która 
stanowić może ilustrację takiego zachowania: doskonale radzący sobie z przemieszczaniem się 
niewidomy starszy człowiek, zatrzymał się przy krawężniku, aby wyjąć z kieszeni chusteczkę. Nie 

zdążył tego zrobić, ponieważ przechodząca nieopodal kobieta chwyciła niewidomego za rękę  
i przeprowadziła go na drugą stronę ulicy (mimo innych planów mężczyzny). 

 

14

background image

ludzie niepełnosprawni ruchowo przejawiają skłonności depresyjne (najwyraźniej 
zaznaczające się u osób poruszających się na wózku inwalidzkim). Odczucia 
marginalizacji, osamotnienia wywołują silne przekonanie o swojej bezradności  
w kontaktach z innymi ludźmi (Majewicz, 2002: 158-159). Bariery architektoniczne 
podtrzymują podobne przekonania osób niepełnosprawnych o swoich ograniczeniach  
i powodują swoiste samo-spełniające się proroctwo. 

 
Wyciąganie wniosków na podstawie powierzchownych obserwacji i incydentalnych 
kontaktów z osobami niepełnosprawnymi prowadzi do powstawania wielu stereotypów 
(traktowanie osób z określonym rodzajem niepełnosprawności jako homogenicznej 
grupy, wykazującej wspólne cechy) i uprzedzeń (negatywne odczucia wobec 
niepełnosprawnych) (por. Nelson, 2003). Dość powszechnie znane są mity społeczne 
dotyczące określonych grup niepełnosprawnych. Wspomnieć można o następujących: 
„wszyscy niesłyszący umieją czytać z ruchu warg"; „niesłyszący są mniej inteligentni niż 
słyszący", „osoby niewidome mają (wrodzony) lepszy słuch", „osoba niewidoma jest 
nieszczęśliwa", itp. 

 
Najbardziej niepokoić powinny postawy części nauczycieli, które nacechowane są 
negatywnymi stereotypami. Stanowi to poważną barierę w realizacji idei integracji w 
praktyce edukacyjnej. Przykłady negatywnych stereotypów przejawianych przez 
nauczycieli dziecka niesłyszą-cego podaje m.in. Bogdan Szczepankowski (1999: 170-
171) i opisuje je następująco: „Pierwszy z nich to stereotyp ciężko poszkodowanego 
przez los kaleki, którego nie należy męczyć i stawiać mu wymagań, a raczej ochraniać  
i pozwolić spokojnie żyć. Jest on ograniczony psychicznie, nie tylko nie mówi, ale  
i inaczej myśli, nawet widzi inaczej, bo nie zna nazw przedmiotów, nie ma pamięci, jest 
ograniczony uczuciowo itp. Stereotyp ten ma swoje korzenie w okresie, gdy jedynie 
nieliczni niesłyszący mogli uzyskać jakiekolwiek wykształcenie [...] Drugi, przeciwstawny 
stereotyp absolutnie pełnosprawnego człowieka, który jedynie nie słyszy, więc należy go 
traktować tak, jakby słyszał. Źródła tego stereotypu należy szukać w mediach  
i literaturze, gdzie czasem spotykamy wzorce osobowe wybitnych głuchych (klasycznym, 
a równocześnie zgoła fałszywym przykładem jest nadużywana do tego celu postać 
Ludwika van Beethovena, u którego pierwsze objawy otosklerozy pojawiły około 30. roku 
życia, a praktycznie stracił słuch dopiero w wieku 48 lat!). [...] Trzeci stereotyp 
sprowadza się do lansowanego ostatnio pojęcia „sprawny inaczej" i oznaczającego w tym 
kontekście, że osoba niesłysząca będzie normalnie się rozwijać wówczas, gdy w jego 
rozwoju będzie wspierać się przede wszystkim językiem migowym, natomiast 
zagadnienia mowy, wychowania słuchowego i odczytywania z ruchu ust będą miały 
charakter drugoplanowy”. 

 

15

background image

 
Podobne stereotypy powodować mogą z jednej strony całkowite zaniechanie edukacji 
dziecka niesłyszącego, z drugiej zaniedbywania pracy nad komunikacją językową  
i wszechstronnego rozwoju osobowości dziecka (w myśl kolejnego stereotypu: jeśli małe 
dziecko głuche zacznie migać — nigdy nie nauczy się mówić). Trzeci stereotyp dotyczący 
osób niesłyszących prowadzić może bezpośrednio do licznych zaniechań powodujących 
ograniczenia możliwości kontaktowania się osób niesłyszących ze słyszącymi, a tym 
samym marginalizacji i wykluczenia społecznego osób niepełnosprawnych. 
 
Negatywne uprzedzenia wobec osób niepełnosprawnych stanowią istotną barierę  
w realizacji idei integracji w praktyce społecznej. 
 
 
 

3. Pedagog szkolny w systemie działań szkoły wobec uczniów zagrożonych 

demoralizacją i przestępczością 

 
 

Istnieją sytuacje, gdy oddziaływania wychowawcze na terenie szkoły są 
niewystarczające, a w grę wchodzi bezpieczeństwo nie tylko uczniów. Szkoła jest 
zobowiązana do wczesnego rozpoznawania zjawiska nieprzystosowania społecznego  
i podejmowania działań profilaktycznych, wychowawczych, a w przypadku uczniów 
nieprzystosowanych społecznie i dokonujących czyny zabronione — inicjowania kroków 
prawnych. Właściwa reakcja pedagoga szkolnego i dyrektora często może z jednej strony 
przyczynić się do pomocy dziecku zdemoralizowanemu, z drugiej zaś — zapewnić 
pozostałym uczniom przyjazne i bezpieczne środowisko szkolne. 
 
Do podejmowanych działań interwencyjnych przez szkołę w sytuacjach kryzysowych 
zobowiązuje Rozporządzenie MENiS z dnia 31 stycznia 2003 roku w sprawie 
szczegółowych form działalności wychowawczej i zapobiegawczej wśród dzieci i młodzieży 
zagrożonych uzależnieniami. Artykuł 9 stanowi, że szkoła i placówki podejmują działania 
interwencyjne polegające na powiadamianiu rodziców i policji w sytuacjach kryzysowych, 
w szczególności gdy dzieci i młodzież używają, posiadają lub rozprowadzają środki 
psychoaktywne. Artykuł 10 rozporządzenia zobowiązuje szkoły do opracowania strategii 
działań wychowawczych i zapobiegawczych oraz interwencyjnych wobec dzieci  
i młodzieży zagrożonych uzależnieniem. Wobec zagrożeń, np. związanych ze środkami 
odurzającymi, psychotropowymi, pracownicy szkoły zobligowani są do określonej 
procedury postępowania. 

 

16

background image

 
Jakie działania prawne powinien podjąć pedagog szkolny w przypadku stwierdzenia 
demoralizacji ucznia? Na początek przyjrzyjmy się zakresowi terminu demoralizacja 
dzieci i młodzieży
. Pojęcie demoralizacja używane jest w języku potocznym, który nadaje 
mu ścisły związek z problematyką moralności człowieka. Bardzo często współwystępuje  
z określeniami oznaczającymi zepsucie moralne, upadek obyczajowy, degenerację 
społeczną itp. Określeniem demoralizacja posługują się także przedstawiciele wielu 
dyscyplin naukowych, a wśród nich kryminologia, pedagogika, psychologia, socjologia  
i jest ono najczęściej utożsamiane z takimi pojęciami, jak nieprzystosowanie społeczne
wykolejeniezaniedbanie moralne. Uwagę jednakże zwraca fakt, że jak dotąd nie 
wypracowano jasnej definicji tego terminu, mimo iż od wielu lat używa się tego 
określenia m.in. w odniesieniu do nieletnich, wobec których stosuje się środki sądowe. 
[…] Po raz pierwszy posłużono się tym terminem w projekcie ustawy o zapobieganiu  
i zwalczaniu przestępczości nieletnich z roku 1968. Od tego czasu określenie 
demoralizacji w odniesieniu do nieletnich funkcjonuje w konstruktach prawnych oraz 
praktyce stosowania prawa. Co ciekawe, mimo iż Ustawa o postępowaniu w sprawach 
nieletnich używa tego pojęcia, jako podstawy do podjęcia kroków prawnych wobec 
dziecka, to nie definiuje go. I tak jeden z pierwszych artykułów ustawy mówi  
o społecznym obowiązku przeciwdziałania „istnieniu okoliczności świadczących  
o demoralizacji, a w szczególności naruszaniu zasad współżycia społecznego, popełnieniu 
czynu zabronionego, systematycznemu uchylaniu się od obowiązku szkolnego lub 
kształcenia zawodowego, używaniu alkoholu lub innych środków w celu wprowadzenia się 
w stan odurzenia, uprawianiu nierządu, udziałowi w grupach przestępczych” (Szczepanik, 
2006). 
W kontekście przedmiotu naszych rozważań przytoczony wyżej fragment zasługuje na 
uwagę z dwóch przyczyn. Po pierwsze, czym jest i czym nie jest demoralizacja? 
Często nadużywamy tego słowa w odniesieniu do dziecka, które przejawia trudności 
wychowawcze, a jego zachowanie stwarza ryzyko nieprzystosowania społecznego. 
Demoralizację należy raczej rozumieć jako zespół objawów i stan osobowości jednostki. 
Należy też zwrócić uwagę na to, że demoralizacja ma charakter dwubiegunowy: 
jednostka podlega demoralizacji, jak również sama wywiera demoralizujący wpływ. 
Demoralizację należy więc rozumieć jako zaburzony stan osobowości, cechujący się 
negatywnym stosunkiem do norm i zasad społecznych, wynikający z niewłaściwego 
oddziaływania środowiska. Nestor polskiej pedagogiki resocjalizacyjnej Cz. Czapów 
podkreśla, że demoralizacja stanowi pewną formę czy też odmianę procesu 
nieprzystosowania społecznego, w którym następuje stopniowe kształtowanie się 
podatności na społeczne i podkulturowe wpływy antagonistyczno-destrukcyjne,  
a następnie przyswojenie sobie tych wpływów. Jednocześnie Czapów akcentuje 

 

17

background image

konieczność wskazania na rodzaj, czas i przyczyny demoralizacji. W ten sposób mamy do 
czynienia ze zwichniętą socjalizacją (która dokonuje się w konsekwencji bardzo 
niekorzystnych czynników rodzinnych, urazowych bądź chorobowych) i z socjalizacją 
destrukcyjno-antagonistyczną (będącą wynikiem oddziaływania przestępczej rodziny, 
która socjalizuje dziecko zgodnie z wyznawanymi przez siebie wartościami i celami 
pozostającymi w jaskrawej sprzeczności z zasadami społecznie aprobowanymi) (Czapów, 
1978). Czym więc nie jest demoralizacja? Demoralizacją nie będą pojedyncze zaburzone 
zachowania dziecka; demoralizacją nie będzie sam fakt wzrastania w rodzinnym 
środowisku patologicznym (choć sytuacja taka powinna w szczególny sposób zwrócić 
uwagę pedagoga szkolnego). Demoralizacją nie będą też incydentalne, ostentacyjnie 
często manifestowane zaburzone zachowania, które bezpośrednio związane są z okresem 
adolescencji ucznia. 
 
Potoczna obserwacja środowiska dorosłych tworzących społeczność szkolną (nauczycieli, 
rodziców) świadczy o tym, że zbyt pochopnie „diagnozuje się” wśród niektórych uczniów 
demoralizację, co bezpośrednio prowadzi do usunięcia ucznia sprawiającego kłopoty 
wychowawcze ze szkoły i odizolowanie go (skierowanie do placówki resocjalizacyjnej). 
Warto zwrócić uwagę, że naprzeciw podobnym oczekiwaniom społecznym wyszedł 
minister edukacji narodowej Roman Giertych, opracowując projekt tworzenia szkół 
„karnych” dla tej części uczniów, która „źle się zachowuje”

2

Zanim zaliczy się ucznia do grona zdemoralizowanych, należy zadać więc sobie pytanie, 
czy nasze zachowanie nie jest nacechowane chęcią „pozbycia się” problemu i wyrazem 
bezradności pedagogicznej. Z drugiej strony w szkołach mamy do czynienia z uczniami, 
którzy mają orzeczoną demoralizację (i zastosowany środek wychowawczy, np. w postaci 
dozoru kuratora sądowego, upomnienia). Oczywiście uczniowie ci — oprócz sprawiania 
kłopotów wychowawczych własnym zachowaniem — mogą wywierać destrukcyjny wpływ 
na otoczenie innych uczniów. Rola pedagoga nie powinna polega tu głównie na 
eliminowaniu takich uczniów, ile na obronie innych uczniów przed potencjalnym, 
negatywnym wpływem. Owa obrona polegać winna na prowadzeniu takich działań 
pedagogicznych, stawianiu takiej oferty zajęć uczniom, aby ta była atrakcyjniejsza od 
„przyjaźni” ze zdemoralizowanym kolegą czy koleżanką

3

3. Jacy uczniowie najbardziej 

                                                 

2

 Kampania na rzecz tego projektu zawierała m.in. następującą reklamę: grupa nastoletnich 

uczniów podąża do szkoły; są oni „inni”, ponieważ ich ubrania są nadmiernie kolorowe i nie dość 

szkolne, a kolorowe włosy w nieładzie. Uczniowie ci spotykają się z ostentacyjną odmową wstępu 
do budynku szkolnego. 

3

 Warto w tym miejscu sięgnąć po koncepcję T. Hirschiego. Kryminolog ten w odróżnieniu od 

poprzedników zaczął szukać odpowiedzi na pytanie nie o to, jak to się dzieje, że młodzież się 
patologizuje, ale: jak to się dzieje, że większość ludzi nie staje się dewiantami społecznymi. 

 

18

background image

zagrożeni są negatywnym oddziaływaniom zdemoralizowanego kolegi? Należy 
przypuszczać, że są to dzieci z labilnymi postawami, z ryzykiem zachowań aspołecznych  
i z zaniedbaniami wychowawczymi. Funkcjonowanie w szkole zdemoralizowanych uczniów 
stanowi poważne wyzwanie dla pedagogów szkolnych w zakresie profilaktyki. Działanie 
pedagoga szkolnego wobec ucznia zdemoralizowanego lub zagrożonego demoralizacją nie 
jest więc sprawą jego intuicji, ile doświadczenia zawodowego i życiowego, a przede 
wszystkim wiedzy i umiejętności psychopedagogicznych. 
 
Drugi aspekt analizy pojęcia demoralizacji dotyczy pierwszej części brzmienia artykułu  
4 u.p.n., tj. społecznego obowiązku powiadomienia określonych władz (sądu rodzinnego  
i nieletnich, policji) o przypadku demoralizacji dziecka. Oczywiście niedopełnienie 
„społecznego obowiązku” nie jest przestępstwem. Należy jednak zwrócić uwagę na to, że 
ranga „społecznego obowiązku” w przypadku pedagoga szkolnego jest inna. Pominąwszy 
aspekt etyczny, dochodzi do tego artykuł 4 u.p.n. w sprawach postępowania  
w sytuacjach kryzysowych w szkole, a także art. 240 par. 1 Kodeksu karnego, z którego 
wynika, że „każdy, kto dowiedział się o przestępstwie ściganym z urzędu, ma społeczny 
obowiązek zawiadomienia o nim odpowiednich organów. Obowiązek prawny 
zawiadomienia spoczywa jedynie na instytucjach państwowych i samorządowych”. Przez 
takie sytuacje należy także rozumieć demoralizuję ucznia. 
 
Algorytm postępowania w sytuacji stwierdzenia demoralizacji ucznia powinien być 
następujący: 
1.  Wezwanie do szkoły rodziców ucznia (opiekunów prawnych) i przeprowadzenie z nimi 

rozmowy (w obecności ucznia). W razie, gdy zaburzone zachowanie ucznia ma 
charakter incydentalny, można starać się zobligować ucznia do zmiany zachowania, 
rodziców zaś do zastosowania bezwzględnego nadzoru na dzieckiem. W toku 
interwencji profilaktycznej można zaproponować rodzicom skierowanie dziecka do 

                                                                                                                                                         

Koncepcja Hirschiego silnie związana jest z procesami wychowawczymi i socjalizującymi młode 

pokolenie. Prawidłowy przebieg wychowania i socjalizacji „ochroni” jednostkę przed negatywnymi 
wpływami, ponieważ będzie ona czuła się moralnie zobligowana do dobrego zachowania („zależy mi 

na tym, aby inni dobrze o mnie myśleli”), zaabsorbowana zajęciami (zajęcie dziecku czasu  
w sposób atrakcyjny powoduje, że nie szuka ono alternatywnych, nagannych zajęć), zaangażowana 

(przekonana o tym, że dobre zachowanie „się opłaca”, a złe nie) oraz przekonana co do słuszności 
funkcjonujących zasad, prawa („nie biję młodszego kolegi nie dlatego, że boję się szkolnych 

sankcji, ile nie pozwala mi na to moje sumienie”). Kształtowanie tych czterech typów więzi 
jednostki z otoczeniem społecznym chroni ją przed popełnianiem czynów zabronionych. Hirschi 
podkreśla, że o naszym dobrym zachowaniu społecznym skutecznie decyduje nie widmo kary 

(sankcji szkolnych), ile więź z otoczeniem (ukształtowana w toku prawidłowego przebiegu 
socjalizacji i wychowania) (Błachut, Gaberle, Krajewski, 2004). 

 

19

background image

specjalistycznej placówki i udział dziecka (i rodziny) w określonych zajęciach 
psychoedukacyjnych (w zależności od specyfiki danego przypadku). 

2.  Jeżeli rodzice odmawiają współpracy — nie stawią się do szkoły lub bagatelizują 

zachowanie dziecka — pedagog szkolny powinien pisemnie powiadomić o zaistniałej 
sytuacji (cechach demoralizacji dziecka) sąd rodzinny i nieletnich lub policję 
(specjalistę ds. nieletnich). 

3.  Pedagog szkolny powiadamia także sąd lub policję, jeśli wykorzysta wszelkie 

dostępne szkole środki oddziaływań wychowawczych (rozmowa z rodzicami, 
ostrzeżenie ucznia, udział w zajęciach itp.), a ich zastosowanie nie przyniesie 
oczekiwanych rezultatów. 

4.  Jeżeli zachowanie świadczące o demoralizacji przejawia uczeń, który ukończył lat 18, 

a nie jest to udział w grupach przestępczych czy popełnienie przestępstwa, to 
postępowanie pedagoga szkolnego i nauczycieli powinno być określone przez 
wewnętrzny regulamin szkoły. 

5.  W przypadku uzyskania informacji o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu lub 

udziału ucznia (który ukończył lat 17) w działalności grup przestępczych, zgodnie  
z artykułem 304 Kodeksu postępowania karnego, szkoła jest zobowiązana 
niezwłocznie zawiadomić o tym prokuratora lub policję (Przewodnik po wybranych 
przepisach prawnych w sprawach nieletnich zagrożonych demoralizacją i 
przestępczością
, 2004). 

 
Dyrektor szkoły na prośbę policji jest obowiązany udostępnić za pośrednictwem 
pedagoga szkolnego dane osobowe ucznia zagrożonego demoralizacją  
i przestępczością. Policja w sytuacji popełnienia czynu zabronionego przez nieletniego 
może zastosować wobec niego środki przymusu bezpośredniego w postaci zatrzymania. 
Prawo w sposób szczególny jednakże chroni osobę nieletniego z uwagi na jego wiek  
i niedojrzałość psychofizyczną i społeczną. Warto wiedzieć, że w stosunku do uczniów 
(których wygląd wskazuje, że nie ukończyli 13. roku życia) popełniających czyn 
zabroniony na terenie szkoły i stawiających opór w trakcie zatrzymania przez policję 
funkcjonariusze mogą stosować wyłącznie tzw. chwyty obezwładniające. Nie stosuje się 
kajdanek wobec osób poniżej 17. roku życia (a więc nieletnich), z wyjątkiem tych, którzy 
ukończyli 15. rok życia, podejrzanych o popełnienie przestępstwa przeciwko życiu  
i zdrowiu. Policjant nie może też stosować broni palnej wobec osób, których wygląda 
wskazuje, że nie mają jeszcze ukończonych 13 lat. Podstawę prawną dla działań policji 
wobec osoby do 17. roku życia stanowi artykuł 39 Ustawy o postępowaniu w sprawach 
nieletnich. 
 

 

20

background image

W sytuacji stwierdzenia przez pracowników szkoły popełnienia przez ucznia czynu 
karalnego ściganego z urzędu

4

 niezwłocznie należy zawiadomić o tym sąd rodzinny 

lub policję (w celu podjęcia natychmiastowych kroków, aby nie dopuścić do zatarcia 
śladów i dowodów popełnienia czynu). Do kategorii przestępstw ściganych z urzędu 
należą między innymi: udział w bójce lub pobiciu

5

, obcowanie seksualne z małoletnim 

poniżej 15. roku życia lub poddawanie go czynnościom seksualnym, rozbój, kradzież 
rozbójnicza, wymuszenie rozbójnicze

6

, oszustwo. To tylko niektóre rodzaje przestępstw 

ściganych z urzędu, te, które potencjalnie lub często występują na terenie szkoły. 
Dylemat polega na tym, że niektóre rodzaje przestępstw można zakwalifikować 
jednocześnie do tzw. niewłaściwego, incydentalnego zachowania ucznia. Zdarzają się 
przecież często w szkołach kradzieże, wymuszenia itp. Z punktu widzenia 
pedagogicznego rozwiązywanie podobnych problemów powinno leżeć w rękach 
pedagogów, uczestników społeczności wychowawczej. Z punktu widzenia prawnego 
często jest to zaniechanie zawiadomienia o przestępstwie, szczególnie jeśli uczestnicy 
zajść to nieletni zagrożeni demoralizacją, a zachowania te mają wysokie natężenie, tj. nie 
są „zwykłą bójką” dorastających chłopców. Na pewno jednak nie należy na własną rękę 
wyjaśniać przebiegu zdarzeń opisywanych w powyższych kategoriach przestępstw o dużej 
sile (np. nie konfrontować uczestników zdarzenia, nie dążyć do ich pojednania), a także 
bezwzględnie nie należy dokonywać przeszukania toreb, teczek i kieszeni uczniów przez 
pracowników szkoły. 

                                                 

4

 Ściganie z urzędu oznacza sytuację, w której oskarżyciel publiczny lub organ policji po otrzymaniu 

wiadomości o popełnieniu przestępstwa wszczyna postępowanie karne z własnej inicjatywy, 
niezależnie od woli pokrzywdzonego, a nawet wbrew jego woli. 

5

 Starcie co najmniej 3 osób, z których każda z nich występuje w podwójnej roli: napastnika  

i napadniętego, ze świadomością, że zajście to naraża człowieka na bezpośrednie 

niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia. Udział w bójce i pobiciu to nie tylko bezpośrednie w nich 
uczestnictwo w postaci zadawania razów, lecz także zachęcanie słowne czy stwarzanie warunków 
ułatwiających ich rozwinięcie się, np. zgaszenie światła, zamknięcie drzwi pomieszczenia, 

przetrzymywanie ofiary, podawanie niebezpiecznych przedmiotów (Przewodnik po wybranych 
przepisach prawnych w sprawach nieletnich zagrożonych demoralizacją i przestępczością
,  

2004: 37). 

6

 Rozbój jest przestępstwem skierowanym przeciwko osobie lub mieniu. Jego istota polega na 

zabraniu cudzej własności z zastosowaniem przemocy wobec osoby, na grożeniu jej 
natychmiastowym użyciem lub doprowadzeniem człowieka do stanu nieprzytomności lub 

bezbronności. Kradzież rozbójnicza polega na tym, że sprawca używa przemocy lub grozi jej 
użyciem, aby utrzymać w posiadaniu zabraną rzecz. Wymuszenie rozbójnicze polega na zmuszeniu 
innej osoby — za pomocą groźby — do rozporządzania własnym lub cudzym mieniem. Sprawca 

działa w celu osiągnięcia korzyści majątkowej (Przewodnik po wybranych przepisach prawnych  
w sprawach nieletnich zagrożonych demoralizacją i przestępczością
, 2004: 38). 

 

21

background image

 
W razie zaistnienia na terenie szkoły któregoś z wymienionych przestępstw w miarę 
potrzeby pedagog szkolny i dyrektor powinien zapewnić pokrzywdzonemu pomoc 
lekarską i do czasu przybycia policji ustalić w rozmowie z pokrzywdzonym miejsce, czas  
i liczbę sprawców. W przypadku braku wątpliwości co do zaistnienia zdarzenia, o ile jest 
to konieczne i możliwe, należy zatrzymać do czasu przybycia policji ofiarę i sprawcę 
przestępstwa. Konieczność zatrzymania może wynikać z faktu zakończenia przez nich 
zajęć szkolnych bądź próby ucieczki, ukrycia skradzionych przedmiotów. W trakcie 
prowadzenia zajęć szkolnych należy poczekać z powiadomieniem rodziców aż do 
momentu przybycia policji. Nie należy zatrzymywać „na siłę” sprawcy czynu, ale  
w ramach swojego autorytetu spowodować, by pozostał pod opieką pedagoga szkolnego, 
w oddzielnym pomieszczeniu, do chwili przybycia funkcjonariuszy. Jeśli sprawców 
przestępstwa jest kilku, należy umieścić ich w oddzielnych pomieszczeniach. 
Bezwzględnie należy odizolować ofiarę od sprawców. Jednocześnie należy udzielić 
wsparcia psychologicznego osobom pokrzywdzonym w zdarzeniu. 
 
Przesłuchanie ucznia 
zawsze musi się odbyć w obecności rodziców lub opiekuna 
prawnego, a jeżeli zapewnienie ich obecności jest w danym przypadku niemożliwe  
— pedagoga, nauczyciela lub przedstawiciela organizacji społecznej, do której zadań 
statutowych należy profilaktyka społeczna. Przesłuchanie ucznia powinno się odbyć  
w warunkach zbliżonych do naturalnych, tj. w miejscu zamieszkania lub szkole  
(art. 19 u.p.n.). Przy realizacji czynności przez policję związanych z zatrzymaniem ucznia 
na terenie szkoły dyrektor i pedagog szkolny powinni zrobić wszystko, aby zachować 
dyskrecję i nie nagłaśniać sprawy. Z punktu widzenia pedagogicznego związane jest to 
między innymi z problematyką przeciwdziałania negatywnej stygmatyzacji (wtórnej 
dewiacji) młodego człowieka. Funkcjonariusz, który przybywa do szkoły w celu 
zatrzymania ucznia (sprawcy czynu zabronionego), przedstawia dyrektorowi powód 
przybycia. Dyrektor zapisuje dane osobowe i numer legitymacji służbowej policjanta. 
Pedagog szkolny przyprowadza ucznia do gabinetu dyrektora, gdzie policjant informuje 
go o przyczynach objęcia go czynnościami policyjnymi. Jednocześnie policja informuje 
rodziców ucznia i obliguje ich do natychmiastowego przyjazdu do szkoły. W przypadku 
niemożności udziału rodziców w przesłuchaniu ucznia rolę świadka przesłuchania pełni 
zazwyczaj pedagog szkolny. 
 
W przypadku podejrzenia, że na terenie szkoły znajduje się uczeń będący pod 
wpływem alkoholu lub narkotyków
, należy odizolować ucznia od reszty klasy. Ze 
względu na jego bezpieczeństwo nie należy pozostawiać go samego. Szkoła winna 
wezwać lekarza w celu stwierdzenia stanu nietrzeźwości, ewentualnie udzielenia pomocy 

 

22

background image

medycznej. Zawiadomieni rodzice zobowiązani są do niezwłocznego odebrania ucznia ze 
szkoły. W przypadku niemożności skontaktowania się z nimi lub ich odmowy lekarz 
podejmuje decyzję o tym, czy ucznia przewieźć do placówki służby zdrowia, czy 
pozostawić w szkole. Jednocześnie szkoła winna zawiadomić najbliższą jednostkę policji 
lub sądu rodzinnego. Spożywanie alkoholu na terenie szkoły przez ucznia, który ukończył 
17 lat, stanowi wykroczenie z art. 43 ust. 1 Ustawy z dnia 26 października 1982 roku  
o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. 
 
Jednym z objawów demoralizacji jest nierealizowanie obowiązku szkolnego. W takiej 
sytuacji pedagog szkolny winien w pierwszej kolejności wezwać do szkoły rodziców lub 
opiekunów prawnych. W razie braku kontaktu z nimi pedagog szkolny sprawdza w biurze 
ewidencji ludności, czy uczeń nadal jest zameldowany pod wskazanym adresem oraz czy 
nie podjął nauki w innej szkole. Jednocześnie powinien przeprowadzić rozpoznanie  
w miejscu zamieszkania ucznia. Po wyczerpaniu tych możliwości za pośrednictwem 
dyrektora szkoły informuje o zagrożeniu demoralizacją sąd rodzinny lub policję, opisując 
wcześniej przeprowadzone czynności i ustalenia. 
 
Jeśli interwencja nie wymaga natychmiastowych działań, pedagog powinien nawiązać 
stały kontakt z policjantem zajmującym się problematyką nieletnich w jednostce policji 
(w komendach miejskich, powiatowych oraz dużych komisariatach miejskich policji 
funkcjonują zespoły ds. nieletnich i patologii). W ramach tej współpracy można 
wypracować wspólny model postępowania wobec ucznia zagrożonego demoralizacją  
i przestępczością. 

 
 
 

Bibliografia 

 
 

1.  Bach-Olasik T., 1996: Rozwój emocjonalny dzieci alkoholików, „Problemy Opiekuńczo-

Wychowawcze”, nr 10. 

2.  Błachut J., Gaberle A., Krajewski K., 2004: Kryminologia, Arche, Gdańsk. 
3.  Cohen A., 1955: Delinquent Boys. The Culture of the Gang, The Free Press, Glencoe.  
4.  Czapów Cz., 1980: Wychowanie resocjalizujące. Elementy metodyki i diagnostyki

PWN, Warszawa.  

5.  Elementarz II sektora, 2005: Stowarzyszenie Klon, Jawor. 

 

23

background image

6.  Hudson M., 1997: Bez zysków i strat. Sztuka kierowania organizacjami sektora 

pozarządowego, Fundusz Współpracy, Centrum Informacji dla Organizacji 
Pozarządowych BORDO, Warszawa. 

7.  Kolejwa M., 1991: Rodzina patogenna a przestępczość, [w:] Badania nad rodziną  

a praktyka społeczna, (red.) Z. Tyszka, Poznań. 

8.  Kowalska-Kantyka M., 2005: Działalność organizacji pozarządowych na rzecz osób 

niepełnosprawnych w środowisku lokalnym, „Pedagogika Społeczna” nr 3, s. 97–106. 

9.  Majewicz P., 2002: Obraz samego siebie a zachowanie młodzieży niepełnosprawnej 

ruchowo, Kraków. 

10. Marcysiak I., Siek S., 1998: Funkcjonowanie osobowości ludzi skrajnie 

prospołecznych, [w:] Praca socjalna służbą człowiekowi, (red.) L. Malinowski,  
M. Orłowska, Warszawa. 

11. Nelson T. D., 2003: Psychologia uprzedzeń, Gdańsk. 
12. Obuchowska I., 1999: Dziecko niepełnosprawne w rodzinie, Warszawa. 
13. Oliwa-Ciesielska M., 2005: Nowe nierówności jako przyczyna wykluczenia 

społecznego, [w:] Marginalizacja w problematyce pedagogiki społecznej,  
(red.) K. Holka-Marzec, Wydawnictwo Uniwersytetu Karola Wielkiego, Bydgoszcz.  

14. Orłowska M., 2001: Postawy Polaków wobec osób niepełnosprawnych, „Pedagogika 

Specjalna” nr 4, s. 208–212. 

15. Orłowska M., 2006: Stracone szanse — czas wolny dzieci z rodzin wykluczonych 

społecznie, „Pedagogika Społeczna, nr 3, s. 89–100.  

16. Piekut-Brodzka D. M., 2006: Bezdomność, Warszawa. 
17. Pieniążek A., Stefaniuk M., 2005: Socjologia prawa. Zarys wykładu, Kantor 

Wydawniczy Zakamycze, Kraków.  

18. Rivers A. T., 2006: Kulturowy savoir-vivre. Przewodnik dla osób o dobrych intencjach

Warszawa. 

19. Siemaszko A., 1993: Granice tolerancji. O teoriach zachowań dewiacyjnych, PWN, 

Warszawa. 

20. Szczepanik R., 2008: „Wykluczanie się” i wykluczenie społeczne zdemoralizowanych 

nieletnich, [w:]: Przeciw wykluczeniu społecznemu, (red.) M. Duda, B. Gulla, 
Wydawnictwo WAT, Kraków. 

21. Szczepankowski B., 1999: Niesłyszący — głusi — głuchoniemi. Wyrównywanie szans

Warszawa. 

22. Sztajner A.1994: Dziecko w rodzinie z problemem alkoholowym, „Problemy 

Alkoholizmu”, nr 6. 

23. Warzywoda-Kruszyńska W., 1999: Kwestia ubóstwa dzieci (na przykładzie Łodzi), 

„Problemy Polityki Społecznej”, nr 1.  

 

24

background image

24. Warzywoda-Kruszyńska W., Grotowska-Leder J., Krzyszkowski J., 1999: Lokalna 

strategia przeciwdziałania biedzie w Łodzi jako rezultat diagnozy społecznej,  
[w:] Warzywoda-Kruszewska W., Grotowska-Leder J., Ryzyka transformacji 
systemowej
, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź.  

25. Wikipedia. Witryna internetowa. 

http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awietlica_%C5%9Brodowiskowa

,  

stan z 30 stycznia 2009 roku. 

26. Wilson W. J., 1993: The Underclass: Issues, Perspectives and Public Policy,  

[in:] The Ghetto Underclass. Social Science Perspectives, (ed.) W. J. Wilson, SAGE 
Publications, Newbury Park–London–New Delhi.  

27. Woźniak O., 2007: Wszyscy jesteśmy rasistami, „Przekrój”, nr 46. 
28. Zasępa E., 1998: Postawy społeczne wobec osób niepełnosprawnych, „Roczniki 

Pedagogiki Specjalnej” nr 9, s. 278–286. 

29. Żyć i pracować w enklawach biedy. Klimaty łódzkie, 1999: (red.) W. Warzywoda-

Kruszyńska, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź.  

 

 

 

25


Document Outline