Pomnik Szopena
str.-186
Wierzba płacząca cieniem go okryła.
Wiatry w poszumi niosły dziwne pieśni.
Krzykiem się rwące z piersi jego cieśni…
Pieśni co łkającą tęsknotą mu była.
I zbożowe łany i bory sosnowe.
I nieobjęte, przeogromne dale.
W szeptach tajemnych niosły jego żale.
I gwiezdne noce i świty różowe.
Mistrzu – gdzie jesteś? O, dzisiaj wandali.
Grabieżcze ręce, zdarły spiż i cokół…
Boleść się sroży dzika tylko wokół.
Żarem miłości i tęsknotą pali.
Mistrzu – Ty żyjesz w sercach, w duszy naszej.
Synu tej ziemicy ukochanej, Laszej.
1943r.