Opisanie Czterech części Roku 1752

background image

ADOLF zwierciadłem, co po świecie krążył,

Miał piękną żonę, w doiiatku po ufzy

Brodził, przecię on do Terminu dążył,

Sam Czasu Szukał, krory go w punkt ikrufzy,

Y nam toż będzie, co dowodnie wiemy,

Ze iię dh'Czasu u ii ren świat rodziemy.

B

Ogdayżeś przepadł w piekło z AtLeifłą,

Ty który mowifz: źe BOG n:c ieifc Panem,

Ni Stwórcą rzeczy; a któż oczywiiłą

Machinę świata, oblał Oceanem,

Kto Słońce, Michąc. Planety w fwym biegu,

Kommenderował* kto Gwiazdy w fzeregu ?

Powiedz kto Słońcu wfchod ranny naznaczył,

Kto czas wieczorny w Zachodzie zamierzył,

Kto Xiężyc pełny w części przeinaczył,

Kto oiiom mile gwiazdecznytn wymierzył,

Kto mleczną drogę, kto czyftą Jutrzenkę,
Kto w Świetną przybrał, Firmament Sukienkę.

O

A

N

I

E

Czterech C zęści Roku.

background image

o « « * * ) x e < te

v

Kto w ślicznych cieniach malowany wftęgę,

Kfztaftnie rozwinął, rozpoflarł w Obłoku,

Kto w niey wpotopie zawiązał przyfięgę,

Kto ią przymierzem prezentuie oku,

Kto icy wodniiłe humory porufza,

Spytać fie oto trzeba Arheufza.

Kto mgfy w fubtelney piz.es sita wilgoci,

Przcsiwać kazał, kto krtpljiię roi}-,

Podzielił w grana, iak łfodkie iakoći,

Wizak te obiedwie ¿Jejduey płyną Fo/y,

Kto im dai rożnosć clioć fię fżzcm rodzą,

Rofy ożywią, mgły częfto -zafzkodzą.

Kto na powietrzu poditęplcwał chmury,

Wgrubych bałwanach, pełnych dzdzu y śniegu,

Kto z lodow twarde ukował marmury,

Kro byitrym rzekom kurs rarnuie w biegu, ( ple,

Kto z iedney matnie defzcz wraz z śniegiem iy-

Pytam fię Ciebie Mądry Aryfiypie.

Ktoryfz Monarcha windował armaty,

Z kulami z prochy w Obłoki wifzące,

Bomby, Kartacze, ognifte granaty,

Z zimnem i grady pioruny gorące,

Ktoś ten cud świata wyftawił kofztownie,

'Mieć na powietrzu Cekhauze Prochownie.

M 3

Choć

background image

,

. .

««*&>( 0

Choć mi wiek dawny Nemroda przypomni,

Który wyftawii pyfzne Piramidy,

Niech miliony wyfypane wfpomui,

Tylko dlaguftu fwcy Semiramtdy,

Coż gdy ogrody, knieyki, y iaazawki,

Wuet ipódiy, bo toż były dla zabawki.

BOG zaś od wieków siernaiąc początku ,

Dopieroź końca, z którym wfzyitko ginie,

Co poftanowif w WTzęchmccnym porządku,

JN ic meupadfo w Niebieikicy Machinie,

Toż Sionce, Xiężyc, Gwiazdy w biegu rządnym,
Dopiero koniec wezmą na dniu Sądnym.

A tak cokolwiek mfz rozum dyktuie,

Co oko widzi, co zinyfly przywodzą,

To nas do więkfzcy wiary animuie:

Ze wizyt kie rzeczy od tego pochodzą,

Co świat, co Niebo, Ziemie, Kreatury

Stworzyf, ten pewnym dawcą lcih natury.

Ciebie uczony Aryftoieiesie,

Niemy ślę w moiey naśladować pracy,

Zal mi że Euryp iuż cię na dno niesie,

Wolę to umieć, co umieią tacy,

Niż z Filozofem tonąć przy uporze,
A potytn z głupim wiedney chodzić fworzc,

Am

background image

Ani fię myślę topić ztey przyczyny,

Zabrngwfzy na wart kręcgcey iię wody,

Dość wierzyć: ic BOG Stwórca ieil Jedyny,

Wfzak niezliczone pokazał dowody;

Nidłufzniefz BOGA uznać Stworcj rzeki,
Niż na Jey zgubne rzucać fię opieki.

Rzeczefz bluźnierco I że natura Km?.,

Y ziemia Matka wfzelkich rzeczy zgoła,

Ze ta zrodziła

EWJg

y ADAM A.

Przeklętyś w zdaniu bez w irydu bez czoła,

Pokaż Autora, zfcgd natura Wyizfa,

Za czyig wołg y rozkazem przyfzła.

A tyś znać ftworzon z piekielnych waporow,

Z fiarki, z faletry, zdziekćiu, y ze fmoły;

Gdzie fię obrocifz, tam pełno fetorew,

Przez co, przed tc.bg zamknięte

KGŚciofy,

Wfzyfcy przyznaj gfoicrji iednoftayiiem,
Ześ fię powinien zwać ezarrowym łaynem.

A zafz BOG w tobie, ftmym niecudowny /

Przewrotny Zdrayco, gruby heretyku /

Dawfzy ći rozum bydlętom nierówny,

Kfztałt ciała, wolność, nie wyiefz na łyku,

Dał wieczng Dufzę, dał Imię Człowieka,

Niewdzięczne Dzieło I odBStwoxcy uciska.

Po-

background image

«66X 0* }(«&€» .

Powiedźcie czaty, kto wami kieruie?

Z kgd regularność Twoich biegów macie ?

Kto prawodawca wafz, kto wam panuie ?

Komu poflUlzny hołd co R.ok dawacie?

Kto wioibę, lato, jesień, zimę oddal?

Pod wafze rządy y podda bitwo poddał?

Powiedźcie głośno, niech flyfzy świat cały!

Ze BOG wafz Stwórca wrzeczy oczywiftey,

Zc Niebo, Ziemie, Słowa Jego daty,

Zamknijcież gębę Hidrzt iiedmiołbiftey,

Zęby prze/tafa więcej o tym brydzić,

Czego % będzie wpicklc wiecznie witydzić.

Ja w iowność z żadnym uczonym nie wchodzę,

Boiąć łzę porwać na iłońcc z motyką,

Po nifltiey Ziemi nie po Niebie chodzę,

Ni lię pochwalić, ztą mogę Praktyką,

Żebym wiedziała czego dowcip chciwy,
Z Aihoicgiczney uoyrzy Perfpektywy ?

Dotyć tu będzie na moy rozum podły,

Nie potrafiwfzy Gwiazd na Niebie zliczyć,

Przynaymniey w iesie Dęby, Sofny, Jodły

Rachować, w tey lię Artmetyce ćwiczyć;

A co na Ziemi BOG dał widzieć oku,

Chwalić zo zacznę, wczterech częściach Roku.

Picr-

background image

Piemfia część Roku Wiosna* rvydaiqcq fig

tv dziecinnym y niewinnym wieku.

! Zloty wieku wpoftaći dziecinney,

Wiofno wcfoia, toć fię pięknie śmiciefe,

WTzyftko twey uydzie pfochości niewirraey,

Czy chfodem dmucha iż, czyli ciepłem grzeieiz,

Wolnoć iak dziecku dla fwoiey zabawki,

Dziś urodzone ftrafzyć śniegiem trawki.

Przecie choć ftrafzytz, meućZyssifz fzkódy,

Ni ikrzcpfym zimnem, ni przykrym gorącem,

Przyiemna pora, czas miły, czas miody,

Ma fwą umowę zpowierrzem y ■ iiońcem,

Wie kiedy zagrzać, wie kiedy ochłodzić,

Ma tpofob ftarOśc orzeźwić, ©dmiodzić.

Ty okowaną y ściśnioną ziemię,

Od tęgich mrozow awalniafź zniewoli,

Jak Córka Matki kochająca pletnie,

Kiiydany zimne rozpufzcza powoli,

Potym zaś bliżfzym ogniem gdy aoladzi,
Z lodowey wieże więźnia wyprowadzi-

A po Tyrańfkiey zimowey opiece,

Pozwiilafz ziemi odetchnąć fwobodnić*

N

Ta

background image

TA otworzywTzy ciepłych Duchów piece,

Zkościałe role rozwolnią wygodnie ,

Im częfte tchnienia z uli Twych rozpościera,

WTzyitko fię rodzi a nic nieumiera.

Choć iię zafępiTz, choć płaczem rozkwilifz,

Nieprzykro parrzać na iwoie grymafy,

Spragniony Matkę Twemi łzy posilili,

UcieTzyla pola, liki, kwiaty, lafy,

Ty wTzem żywiołom pożytek przynosifz,
Gdy pcrłoweusż wody częito rosifz.

Ty Tzczodrą zwać hę możcfz Monarcbinią,

Która co. rocznic barwy wfzyitkim daieiz,

Czego Ccfarze, Królowie, nieczynią,

Tyś chętna w datku, nikogo nidaiefz,

Ty widz co komu za Kwartał nalefy,

Nikt o zapłatę z Supliką niebieży.

Zielone lały w cieniach rozmaitych,

Zpięknych koiorow i i bery e maią,

JnTze na brzozach, inTze w Gaiach krytych,

JnTze na drzewkach nilkich guft wydaią,

JnTze na Jluku, Grabinie, y Sośnie,

JnTze nA Dębie, który fto lat rośnie,

JnTzćłś zieloność łąkom naznaczyła,

Jedwabne trawy dawfzy im za pfaTzcze,

Śliczne-

101

background image

_

itn )m®&

Slicznemi kwiatki iak cacko upilrzyfa,

Z tom i fię Zefir bawiąc ikrzydiem gfafzcze,

Te też wzaiemnie iak z dzieckiem igraią,

Jedne iię wznofzą, ś drugie zniżaią.

Dopieroż kwiatom, ziołom Ogrodowym,

Obacz iak piękne fprświia iiikienki,

Trudno opilać, ni Appdhprrym

Pędzlem malować ich kotaro w wdzięki,

Niech iię Paryiktch Pa bryk, materya

Wlłydzi, Wenecki iedwafe wkfąbck zwiia.

Któryż Kroi, Xiąże, Senator bogkty*

Co dzień iię Kroi wpurptuową Togę?

Odmienia rożne na Feityny ¿żuty,

Podlcyfzych znowu zażywa u-i drogę,

Kwiaty ogrodne przy codzienney gali,
W Purpurze chodzą w tey. co ią raz wdziali.

Cielzyć iię flora, że piękne Partery ,

Pod Jey dozorem wfzyKkich wabią oczy,

Chodząc po między gazony kwatery,

Każdy kwiat z pączka ledwo niewyfkoczy,

Do fwey Bogini, y iak Sionce błyśnie,

Teu iię do ręki, ow do piersi ciśnie,

Ptafząt rozlicznych głofy flychać w Gajach,

Tc gniazdo ścielą, te mieyfca fzukaią,

N i

Te

background image

T e iuz fpokoyne, co fiedzą na Jaiach,

Te zaś choć ślepe z Domkow wyglądaią,

Temu miód niesie, mufzkę, remu mrowkę,
To pytzezkiem prosi, to nachyla główkę.

Żadne próżnować niechce w czasie drogim,

Każde iię itara mieć z piikląt pociechę,

Choć tego tuzin iefl w Domku ubogim,

Przecie ich b łosią Sowom nosić w iłrzechę,

Kukułka pragnąc potomftwa, co robi ?

Zprzymijfem Mamkę dzieciom przyfpofobi.

Tu iłowi k wdzięczne przemiany w Twym głosie,

Pofyła Ećhti, które chętnie niesie,

Przyjemny koncert porankowey rosie,

Słychać go w Łozach flychsć wciemnym lesie,

A gdz;e ihumyczek fzemrząc płynie wątki,

Pieszczę tkrzydełka fkoczywtzy z gałąiki.

W latach ęieniitych, w Putzczach, Knieiach, Borze,

Słychać Ryk zwierząt,fzeleft fzybkich biegów,

Jak ikoro z świtem witaną lafne zorze,

Co żywo z twoich rufza iię noclegów,

Zatpać r.iemyśli żadne powinności,
Oddać Wkurzę przypłodek z miłości.

W krotce z ukrytych łożyfk wiodą młodzież,

Łanie Jelonki, a Sarny Koźlęta,

Ku.

background image

Nic iię nie trofzczą Matki o ich ©dziesź,

Lwica wpufnagie prowadzi fzczenięta,

Każde fię chlubi z przemnożenia rodu,

Wiernie pilnuiąc wydanego pfodu ,

Gadzin podziemnych z okropnego lochu,

Dobytych mnoftwo, w zożuuści poiturach,

Uyrzyfz robactwo gminami ialc proc hu,

Wodmicnne centki iferopioąę po (kurach,

Tu wąż chcąc pozbyć przafzib-rocziiey fuknic,

Zbolem ią zrzuca, w nowsy iię wyftnukuie.

Gofpodarz pilny w zasiewie zimowym,

Z niecierpliwością upatmic świtku,

Wybiega w pole chce wzrok ciefy.yć, owym

Zyikiem, co w ziemie fchowal' do pożytku,

Zniemylną wrisiką prowirya chodzi,

Ze mu fiedm ziarnek ilo klofyw urodzi;

Uważa ict.li posiane pizenice,

Befpiecznie ftyoie rozściela ją brody,

Zagon niebrozdzi, z brodą o granice,

Bo iuż to fobie wymówili wprzódy,

Aby gdzie tylko golizna iię ziawi,

Tam brodą, wąfem, czupryną zaftawi*

Z fadow, gdzie fczepiem ulice fadzone,

Nadzieia Fruktow wieść daie obfitych,

N j

Gdy

background image

»>«

Gdy nie tylko te, co'pilnie itrzeżoae,

Lecz z leśnych będzie zyik w drzewach okrytych,

Z tey formy wiedzie kwiat natura członka,
Tak pigwa rodzi, iáko leśna pionka.

Ták z dzikich puiakow latorośl wynika,

Tymże go^incein na świat fię dobywa,

Jako ta z fzezepow wprolt fwoy rod

Wytyka,

Szczepione zrazu częito rofną z krzywa,

Częfto z chropawych, mekrzcfanych, kloc o w

Doczeka chioptk rzęsiftych owocow.

Nimfa Pcmona, która ladom fprzyia,

Drzewa rodzáyne ma oddane fobie,

Z krzywym fię nofem iák Cyęa uwiia,

Tc z wilków Urnie, z tych mchy siwe fkrobie,

Nic tu po fochym lękowa tym drewnie,

Młodych y gfádkich trzeba tey Królewnie.

Wiofna tn Pd nią, Wiofna czáfera władnie,

Młodość tc lama rnieizka w żywey porze,

Mieyfca tu niema śmierć, co liarych kradnie,

Nikt tu w żałobnym nie chodzi kolorze,

Co dzień, co moment, ná złość Lyl’ityny,

‘Wenus z Lucyną záprafzaią w Chrzciny.

Już wfzelki żywioł, Człowiek, Ptak, zwierz, Ryba,

Kontent z wiofenney, mifey, ciepłey chwili,

Już

background image

&&&)( rot )(€*&&

Już infpelct niedba gdy go grzeie fzyba,

Y że się w krotce przymufzon wysili,

Jeśli pomocy nie będzie od lata,

Zginie kwiat, łtr^czek, ogurek, faiata, ( nach

Wszechmocny w Iłowie, wTzechinocnieyłzy w Czy-

W Niebieikim Domu Gofpodarz przezorny,

Alyśląc o ludziach, bractwie Ryb, zwierzynach,

Złożył' Rok z czterech części zgodny, sforny,

By Wiofna Łatą, Jesień zimie, były
Powolne, a Tym Stworzeniom iłuiyły.

Część Druga

,

Lato.

V O ń c z y czas Wioiiię, mcuchybi kroku,

Polłufzny Włodarz. Wielorzgdcy lwem u ,

Wie; żc Pan biegły; ma wizyłtko na oku,

' Cokolwiek czyni, ciągnie; ki> dobremu,

Oko opatrzne, wdzięczności nas uczy,

Nie tylko konia, lecz cały ¿wiat tuczy.

Czas icit poddany pod Pańfkie rozkazy,

W punkcie u%mpi pola, z Wiofn§ Latu,

Każe malować Cerery Obrazy

W wieńcu, z żytnego y pfzennego kwiatu,

Sierp w ręce prawey, w lewey Snop piailuie,

Pod nog;} kofa z grabiami czatuie.

Drugi

background image

iW SM ur )t&&&

Drugi wprowadza Obraz Faetona,

A ten fwe coraz zacina Woźniki,

Pędzgc ku Górze gdzie droga wiadoma,

Pilnuie teycow, y toru Lektyki,

Sam w złotey fzacie, itroyny ftaromodnie,
Nad giowg promień, a w ręce pochodnie.

Jak prędko ö'Wi'zawitali Gościć,

A z niemi Außers ifcoio ciepłem chuchnie,

Wfzyilko iię z ziemie dobywa y roście,

Zgłodniały Tułacz iuż niefzuka kuchnie,

Gdyż w lalach, polach, gdzie nogę powlecze,

Wfzędzic iię fmaży, gotuie, y piecze.

W Borach pozkimkb czernice, maliny,

Ubog3, w Barwę okrywai.? Ziemię ,

Grzyb, Szraarz, Rydz, Maśiuch odda 13. daniny,

Ze Jey wnętrzności nosiły ich Brzemic,

Wdzięczność wrodzona fpolną czyni ikfudkę,
Upił rzyć, polatać, odziać gofg Matkę.

Trawy z kwiatami, kefy gołą płytkie,

fefzcze ią coraz ofłrzą twardym głazem,

Zęby pościnać, lub niewinnie wfzytkie,

Martwe nä placu położyć zarazem,

Y iuż nä zwiędłe, choć bezzębney-babie,
Pożyczą zębów fwoich twarde grabie.

Zboża

background image

$ $ $ ) ( «68 )

..

Zboża rożnego nieprzcyrzane Niwy

Feluś z pochodnią obchodzi do Jcofa,'

Co raz im zbliżać każe pod iierp krzywy,

Lud pofpolity do roboty wofa,

By jęczmień z kfofem nieopadf przez fufzy,

Gdy mu fię w§iy, iui przeftafe krufzg.

Tylko co wyfzedf ten Mandat od Thronu,

Co żywo biegnie iak woyfke na czatę,

Każde fię fchyli do fwego zagonu,

Matka podeprze drggiem z dziećmi chatę,

Tę co przy piersi mizerny dziecinę
Bierze na plecy, zwigzawfzy w pfachcinę.

Gdzie okiem rzucili pefcie pola łudzi,

Y niby mrówki, fam to tam, biega i §,

Niech ich ta praca nie gnębi, nie trudzi

Chociafz fię pizy ruey kiedy napiiaig,

Oprócz żc z tych dwóch \Voyt czy Podftarofta

Grzbiet leniwemu fcprbaczem ochfofta.

Ciefzy czas żniwa ubogiego chłopka,

Niedba żc flbńce piecze go y fmaży,

Co raz podnosi związanego fnopka,

Probui^c ieźli cięfzki, wiele waży,

Zkąd ma prognoftyk opatrzności Nieba
Ze z ion§ dziećmi dość będzie miał chleba.

O

Już

background image

Juz Gę tez Gerpy, kofy przytępiły

Już tylko ściernią itoią na kfztaft fzczcći,

Ledwieby młodą kuropatwę i kryły ,

Przepiórkę widać gdzie padnie, z kąd leci,

Chrościel umyka chyłkiem zdięty itrachcin,

Boiąc fię zdrady pod ffomianym dachem.

Widać zdaleka karocę zfeci/lą

Białkiem flbnecznym otoczony w koło,

Czy sferę, czyli kometę oguiftą,

Lwy Affrykańfkis prowadzą wefofo,

Trząfaiąc grzywy znak daią pokoju,

Ze Panią chleba wiozą a nic boyu.

Spufzczaią co raz tę Machinę bliżey

Z iafnych Obfokow, luz ku zięmi mierzy,

Y gdy iuż ftanąć niepotrah niżcy,

Kilką Piorunów Jupiter uderzy,

Jie zaś razy zagrzmi ile błyśnie
Tyle Rac

ł

fwego Arfenafu ciśnie.

Lud przeftrafzony będąc w takim huku

Jak zwierz pierzchliwy od Strzelby ucieka,

Jeden rozumie że wziął ilrzałę z luku

Drugi ratunku ogfufzony czeka,

Trzeci iakby go wyprowadził z łaźni,

Spotniał do nitki od dzdzu czy z boiaźn/-

r

1

Skoro

background image

&&p)(

Skoro ta burza uiiąpi z hafafem,

•Firmament kolor Szafierowy bierze

Bogini złotym przepafana pafem

Pod Baldachynem siedzi w piękney cerze,

W kłosianym więńcu Nicbieikiey roboty,

Promięii Jey wfzędzis afsyfiuie złoty.

Wrówninach woz fwoy Tryiuofainy irawia

Gdzie niezliczone fnopkow wóylka ftoią,

Rzecze łagodnie niech hę pis obawia

Nikt, żem tu z grzmotem y światłością fwoią

Przyfzła, gdyż Bogom należy Dziedzicznie

Z Nieba na zięmie- chodzie pompatycznie.

Chlcbodawczyną ieltem waiżcy nędzy,

Miłość mię na świat przeciw wam przywiodła

Nie dla chciwości zebrania pieniędzy,

Lecz by was bieda z Doniow niewybodla,

Pracom Rąk Waizych Naywyżfzy pofzczęści

Gdy go będziecie z ierca chwalić części.

A teraz fnopow pełne pola roty

Znoście co prędzey gromadźcie w dziefiątki,

Z nich układaiąc pod liczbą namioty,

Dla zachowania Praw Boikich pamiątki,

By ta co jemu należy Danina,

Z chęcią oddana od was Dziesięcina.

O i

To

background image

To mówiąc Obłok modry na kfztaft tęczy,

Okrył Boginię y iuż z oczu niknie

Gmin to poltrzegfzy płacze, woła, ięczy

Kto tylko może iak naygłośniey krzyknie,

Zmiłuy ile Pani, niechciey nas tak fmucić,

Byś iię memiała ze Rok znowu wrócić.

Część Trzecia, Iesień.

1 7

'Iedy iuż fwoię powinność odbyfo,

Kochane Lato już zdalc komęnde

Co przez fzefnaście Niedziel zarobiło,

Pufzcza jesieni, Intraty Arendę

A to kontraktem fobie obwaruie,
Ze w Rok tęfz famę, niemy lnie zluzuic.

Czeka Poddapiiwo Dzierzawczyny nowey,

Ciekawi wiedzieć koniu ich podano

Krolowi nużyć, hędzieui czy Krolowey

Czy na pańfzczyzaę chodzić każę rano,

Ktofzkolwiek taki, Pana trzeba Ruchać ( chac

Czy drzwiami ikrzypać, czy wprożny wór dmu

Przeilanę mówić, kiedy Panna mężna

Wchodzi, na ktorey wfzyfcy patrzę przyście,

Wfpaniałey miny Bogini czy Xiężna

Głowę jey winne opafało liście,

background image

Kofz Fruktow niesie rożnego rodzaju,

Grona

wifzące trzyma w fzhty kraju*

Rzecze, chcecieii wiedzieć tnoie Imię,

Jesienią jeftem przychodzę z prze/Łrogą,

Byś cic gotowi byli przeciw zitnie,

Wfzak wiecie że ieft opprefcorką irogą,

Frafzka Kafmucy, Kozaki, Tatary,

Jak ta wyprzątuic ze Stodof obizary.

Więc moicy rady potfuchay co żywo,

Skfadaycie wozy, zaiezdżaycie w pola,

Gdyście ¡Szczęśliwie zakończyli żniwo,

Zabierzcie zboża, niech zoitauie rola,

Zkolącem oftem, w krzakach głogi, tarki,

Zoftawcie przecię dla przyfzfey izśfarki.

Na koniec wino z winnic, kruki a z fadow,

Jarzyny prolte, wlofzczyzny z kwiatami,

Sprzątnąć z Ogrodów, oddać k do ikiadow,

Drzewa poznosić, pochować, z wazami,

Do Sklepów, Piwnic, do Pomarańczamie,

Niech wizytko śpiefzy,niech fię hurmem garnie.

Z niecierpliwością czeka ludzi mnoftwo,

Końca przeftrogi Jesieni przczorncy,

Każdemu chodzi o fwoie uboftwo,

/

Padną jey do Nog w pofturze pokorney,

O j

Dzięlu-

background image

€HM»X“ S

Dziękuiąc jako dobrey Matce Dzieci,

Każdy do Domu nie bieży lecz leci.

Ochotne chłopftwo, ile gdy dla wziątku,

Nie potrzeba ich naganiać, przywodzić,

Pędzą bez fzyku, y wfzego porządku,

Pod zwierzchność czyię. rai myślą wchodzić,

Pan fobie każdy,- kiedy wolność dana,
Zabiera w mediach zboże, w kopach siana.

W lot na Obozy Cersry uderzą,

Pfuią namioty, zewfząd attakuią,

Olfremi widły zcąd y owąd mierzą,

Póki do gruntu, izmicow niczruynuią,

Znaydziefz tam Xiędza oraz z Bakalarzem,

Zamiaft oręża chodzą z kałamarzem.

Tak wziąwlzy z pola zdobycze ładowne,

Uchodzą śpiefzno w otwarte ilodofy,

Będzie dać z czego podatek, pogłowne,

Będzie hę dzielić czym z żydem napoły,

Szlachta korzenne jadać ma ochotę,

Gdy Wiifą fpuści, pełną zboża flotę.

Frukt wfzelki, który ofadzon na Drzewic,

W czasie doyrzafy iuż nabył rumieńcu,

Ten'P1:ś nayznaczniey, co zafzkodził Ewie,

WfP&lzi fię jako Panna młoda w wieńcu,

Lul>

background image

&&&H

iij

Lub gdy kto kogo w tę y owę ftronę,

Policzkiem zelży?, tak z sina czerwone.

Jakoż ina czego wftydać iię y płonąć,

Będąc do grzechu pierwfzego powodem,

Dla niego w piekle przyizfo wfzytkim tonąć,

Trucizną Węża, y śmiertelnym miodem,

Jabłko zaprawne, więc Ciału y Duiży,
Szkodzące, kto go zakazane rufży.

Przeklęty owoc, y niedotykany,

W którym śmierć" lwoie nrięfzkanie zawarła,

Czemu nie ADAM wiecey ukarany,

Nad EWĘ, tylko ogryikiem u garfa,

Wfzak ADAM rymie Szarańfkim zamachem.

Zwiedzion, dotknkniem,fmAkiem, y zapachem.

Niechże przynaymniey tę karę odniesie,

Jabłko by lada paitućh, nim potrząfaf,

Czy w fadzie z fzczepu, czyli z płonki w lęsie,

Ogryzek rzucił, boki mu óBkgiał,

Które fpaść niechce, więc bez polityki,
Zażyć nań wolno kija, żerdzi, tyki.

Aleć nie tylko temu fię doftafo,

Co kary godne, wpadfzy w ręce giube,

Śliw juiz na drzewie mało co zoilafo,

EW Y nicznawfzy, trzęfą ich za Kubę,

Niewin-

background image

Niewinne grufzki, y Wloikie orzechy,

Z (trzęśli, obili, a za cudze grzechy.

Już iię też otym Jesieni nieśniło,

Ni dołożono w jcy Uniwerfalc,

Co rozpufzczone Pofpolftwo zmyśliło,

Czy zbuntowane iłuchać niechcc wcale,

Poznały gęsi co to fcyć w rozruchu,

Gdy ie oikubłi z oftatniego puchu.

Owce co winne ? co ie wieżą gbury,

Z włafhcy fuŁisnks; oftrzygą, obnażą,

Oilre nożyce, doymuią do ikury,

Jefzcze im za to cicho leżeć każą,

Głupie bydlątko uwolnienia pragnie,

Oddaie wełnę, ffcurę, mleko, jagnię.

Czy tak należy Pfzczofki miodorodne,

Traktować, które nieuczynią fzkody,

Kwiatem z zioi żyią, jeżeli fą głodne,

Trunku żadcegu piecz wody niepiią,

Za coiż ich prace zabrać, porwać, burzyć
Na koniec z ciafney chałupki wykurzyć.

Mizerny robak łłodkie robi plalłry,

Sam kwiatkiem, ziółkiem, appetyt dobywa,

Karmi łakome żołądki hala itry,

Spoczynek jego parząca pokrzywa,

background image

m m ( " ( ¡u r n ą

Kiedy Gofpodaiz miód z plaftrami bierze,

Niech że wofk odda, ku Pańikiey offierze.

Uczyć by nam iię guuśnym należało,

Od pracowitych pfzczoł cnot y pożytku,

Robiąc na iłodkie Niebo martwić ciało,

Odpoczgć ikiomnie bez wygody zbytku,

Cierpliwie znosić uboftwo boi, 'rolki,

Stanie za światło przed BOGIEM za wołki.

Na górach winnych, gdzie aiedoyrzeć wierzchu,

Tam ludzie n& kfztaft koz dzikich po Tatrach,

SMczg, biegaig, do famego zmierzchu,

Na przykrym zimnie y na oftrych wiatrach,

Grona zrzynalać cicfzą iię nauzieig,

Ze choć poziębng, wina ich rozgrzeig-

Nofzą na grzbiecie napełnione ko/że,

Wrzucaią w kadzie dorodne jagody,

Zwiędłe zaś w praiy wiypuig potrofze„

Niewie chłop w ten C2as czy iię nipić wody,

Miawfzy wbrod wina, gdy go nogg tłoczy,

Kiedy chce gębę, wgfy, brodę moczy.

Szczęśliwe góry iżczęśliwe winnice,

Z których Pan Trunek obrał do wieczerzy,

Pizeminif wino w krwie fwoiey krynice,

Częftuie wizyftkich kto tylko w to wierzy,

(i)

O ! fźczo

background image

m m w x m ®

O í fzczodry Pánie ná coż krew twą fepce,

Ten coś go uczcií, on cię nogą depce.

O i zacny trunku fzánowania godny,

Ráczey nie trunkiem lecz cię zwać lekárílwem.

Bo kto ná ciele chory, w dufzy głodny,

Uleczy, kto fię nie báwi obżarftwem,

Obrzydź fafcoire gu&a w twym nápoiu,

Gdy w nim nieprawość czerpaią iák w zdroju,

Już próżne pola, ogrody winnice,

Już brać niemafz co, puftki iák po woynie,

Ale też peíne ilodoly, piwnice,

BOG niechay tego da zażyć fpokoynie,

Stworzeniu fwemu, którym iię opieka,

Zá to wdzięczności od nas wfzyftkich czeka.

C zęść Czw arta, Z im a .

/"\Kropna Zimo dzika, nieużyta,

Nikt fję z twojego przybycia nie ciefzy,

Każdy cię irogą macochą przywita,

Ani otworzyć Bramy niepofpiefzy,

Y owlżem Gumno, Spichlerz, ogrod z zielem,

Zamkną jakoby przed nieprzyjacielem.

Nazwą cię ikąpą, iakomą, obżartą,

Spytaią czemuś bláda, ítára, krzywa,"

Ten

background image

Ten z wfzclkich ozdob obranę, obdartę,

Ná cieple fchodzi, ná zimnie me zbywa,

Komin ci Oycem, Faierká zas Matkę,
Kożuch dobrodziey, a zapiecek chatkę.

Nazwę cię iefzcze owym chudem wofe'm,

Krorego we śnie Paras

obáczyf,

Ten íiedm ziadí tfuftych y z logám\ ípolem,

Przecię tluftości nikt ná nim nie báczyf,

Toż famo znaczy owe nikle kłofy, '

Ze zbożem nawet pc-iadfy iloklbiy*

Rzekę po cożeś próżniaczko nikczemna,

Do nas trafila zwytráwionym brzuchem,

Co Wiofna, Lato, y Jesień przyiemna,

Przyfpofobify doifyfzafaś uchem,

Więc iák furya przychodzifz z hafafem,

Z cepem, siekierę, polironfeiem zá páfem.

Przychodzifz zworem próżnym ná boiiko,

Nic nieprzyniesiefz, raczey brać mafz wolę,

Zmiorfę fię tylko uwiiafz á rzefleo,

Snopki cię w oczy w pełnych brogach kolę,

Gdzieś byía kiedy robiono zasiewy ?

Gotowe zboża gárniefz, zmiatafz plewy

Nie z ludźmi tobie bydź ále w jáflrini,

Czyli ná pufzczy gdzie mięfzka zwierz dziki,

( z)

-

Niecli

background image

aee»< «ip n m ® f n

Niech by cię Alpes w fwey zamknęły lkrzyni,

Byśmy nieznali takicy Dobrodzieyki,

Siedź w Antypodach z leśnymi Satyry%
Unas dla fiebie, nieznaydziefz kwatiry.

Już mi cię też żal mila itara Pani,

Sfyfząc tak grube z tobą przywitanie,

Każdy przezywa, to żale, to gani,

Wymawia obiad, wieczerzy, śniadanie,

Jefzcze nikt dotąd niedaf cbleba kromki,

Przecie racimią ikrzyny y ufomki.

Niech że cię kto chce, iak kto chce ttóktuie,

Ja tobie (arna pochwały przypifzę,

Co fię dobrego w twych Sądach znayduie,

Wyiawię, y tych fzemrżących ucifzę,

T y mnie za pracą to dafz w upominku,

Żebyś mi co dzień pńliła w kominku.

Zimo poważna bo w doyrzafym wieku,

Przychodzili do nas z roftropnym porządkiem,

Czego mfodermi niedoitaie czfeku,

Poprawifz Error Sędziwym rozlądkiem,

Kto fię przez lato, w lafach, w polach Wiuczyb
Twoy go rząd w Domu pracować przyuczyć

Wpuftkiby poizfy Wśi, Miafta, y Zamki,

Gdy by fię twoiey niebano wizyty,

Okien

background image

Olcieo, ni pieców nawet do drzwi klamki,

Nikt by nie zrobił, ftał by Dom odkryty,

Chłop w lfida budzie podpartey ożogiem,

Byle noc przebył, choć nogi za progiem.

Ty w fwym dozorze maiąc oziminy,

Wfzelką chcefz dla nich wygodę uczynić,

Zczyftych ic puchów okrywa fz pierzyny,

By cię niemiała Wiofna, z czego winie,

Ześ pomroziła wfchodząee nasiona,
Więc z śniegów miętkich, nie widać zagona.

Ty w lafach piękne piramidy ftawafz,

Po drzewach, pniakach cukry lodowate,

Niemi jadących oczy zallanawiafz,

Patrząc na brzozy, na świerki brodate,

Które fię pyfznią iako drogim fprzętem,

Gdyś ie ofuła fzklącym dyamentem.

Ty przez fwe mrozy wilgotne humory,

Wyciągafz, trawifz, z kąd zdrowe powietrze,

Z ziemnego lochu fzkodliwe wapory,

Twoia moc fufzy y w iedno iezetrze,

Rzeźwość fię w ludziach ociężałych mnoży,

Kto butów niema kożucha mewłoży.

Skracam pochwałę oftatni wierfz kończę,

Boiąc iię kary4 od tych co gościowi,

3

W defzcz

background image

W defzcz pożyczaią z ochot§ opończę,

Drogę pokazać rozkażą itrożowi,

Toć y Ja zimie na wczesne noclegi,

Jadącey w Moikwę pożyczę telegi,

Com Wiośnie- Latu, Jcsięni, y Zimie,

Przyznała, tyś iell początkiem y końcem.

Tych rzeczy, niech że chwalę y twe Imię

Y to cokolwiek Stworzyłeś pod Słońcem

Tyś BOG tyś Rządca tyś Dawca natury,

Znać cię powinny mądre kreatury.

Ja proch nog twoich, fercem, ułty, myślą,

Wierzę wyznawani to, wcoś wierzyć kazał.

Przeklęte głowy które feffze kryślą,

Y ten co język hiuźnierftwem Twym zmazał,

Uymuiąc BOGU czci, to go, też czeka.

Ze wpiekle iak pies twoy honor odfzczeka.

OPI-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Barwy czterech pór roku - interpretacja Vivaldi, różne
Dary czterech wróżek, Pory roku obrazki
Lista tematów do części ustnej egzaminu maturalnego z języka polskiego w sesji wiosennej w roku 2011
Scenariusz lekcji Cztery pory roku Czesci mowy na start!
skórne niepożądane odczyny polekowe, 2 czesci 9 sem
Protezy częściowe 2
HTZ po 65 roku życia
1752
sieci dla II roku
Język w zachowaniach społecznych, Wykład na I roku Kulturoznawstwa (1)
7 Celiakia seminarium dla IV roku pol (2)
części samochodu
mod części 15 07
2001 październik Cztery pory roku kryteria

więcej podobnych podstron