EDDA POETYCKA
(Niektóre z pieśni)
Zestawił Rafał Moruzgała
PIEŚŃ ODYNA O RUNACH (
Rúnatháttr Othins
)
Wiem, że wisiałem na wiatrem owianym drzewie
Przez dziewięć nocy,
Oszczepem zraniony, Odinowi ofiarowany
Sam sobie samemu.
Na tym drzewie, o którym nikt nie wie,
Z jakich wyrasta korzeni.
Chlebem mnie nie nakarmiono, ni napojem z rogu,
Wypatrywałem ku dołowi,
Przyjąłem runy - wołając przyjąłem, Spadłem potem stamtąd.
Pieśni dziewięć wszechmożnych od sławnego dostałem
Syna Bölthorna, Bestli ojca,
I napój dostałem drogiego miodu,
Wylany z Odrörira.
Wtedy zacząłem dojrzewać i rozumieć
I rosnąć i mężnieć;
Słowa mi ze słów słowa stwarzały -
Czyny mi z czynów czyny stwarzały.
# # #
Runy otrzymasz i czytelne znaki.
Bardzo wielkie runy
Bardzo mocne runy
Co Olbrzym Śpiewak zabarwił a bogowie stworzyli
I boski run Głosiciel rytował
Odin - Asom, Alfom - Dain,
Dawlin - Karłom,
Alswidr - Olbrzymom, a ludzkiemu pokoleniu -
Ja sam runy kreśliłem.
Lub z Hamaval jeszcze:
"Umiera ci bydło, umierają krewni
W końću i ty sam umierasz
Lecz sława po twojej śmierci
Nie zginie nigdy"
"Mocy swej winien co mądry
W miarę używać
Zoczy bowiem wnet, gdy śró mężnych stanie
Że nikt nie jst nigdy bezwzględnie najlepszy"
PIEŚŃ O HARBARDZIE (
HÁRBARDSLJÓD
)
Thor wracając ze szlaku wschodniego przybył do pewnej cieśniny. Po drugiej stronie
sundu był przewoźnika z promem. Thor zawołał:
2
1. "Kto jest ów pachoł pachołków, co stoi po tamtej stronie cieśniny?"
Przewoźnik rzekł:
2. "Kto jest ów cham z chamów, co woła zza wody?"
Thor rzekł:
3. "Przewieź mnie przez sund! nakarmię cię jutro,
Mam kosz na plecach, lepszego wiktu nie znajdziesz.
Pojadłem sobie, nim-em z domu ruszył,
Śledzia i pieczeń z kozła, jeszcze syt jestem".
Przewoźnik rzekł:
4. "Jak wczesny wyczyn chwalisz swe śniadanie, lecz przyszłości nie znasz.
Źle jest w twoim domu, matka pono zmarła".
Thor rzekł:
5. "Powiedziałeś coś, co każdemu
Wydawałoby się najstraszniejsze: że matka moja nie żyje."
Przewoźnik rzekł:
6. "Nie wyglądasz mi na to, jakbyś miał trzy wielkie wioski.
Boso tu stoisz, w łachmanach żebraka,
Spodni nawet nie masz!"
Thor rzekł:
7. "Zajedź tu łodzią! sam ci wskażę przystań!
A czyjże to statek, co go masz u brzegu?"
Przewoźnik rzekł:
8. "Hildolf zwie się ten, który mnie najął,
Mąż dzielny i mądry, w Radseyjarsundzie mieszka;
Rozbójników i koniokradów nie wolno mi przewozić,
Poczciwych jeno, i tych, co znam dobrze.
Powiedz, jak się zwiesz, jeśli przez sund chcesz przejechać".
Thor rzekł:
9. "Imię moje powiem - choć-em tu banitą -
Oraz mego rodu: synem jestem Odina,
Meila brat i Magna ojciec,
Mocarny bogów książę: Thor stoi przed tobą.
Teraz ja cię spytam, jakie twoje imię".
Przewoźnik rzekł:
10. "Harbard zwę się, imię moje rzadko ukrywam".
Thor rzekł:
11. "Czemużbyś się ukrywał, skoroś nic nie przewinił?"
Harbard rzekł:
12. "Nawet gdybym przewinił, przed takim jak ty,
Obroniłbym życia,
Chyba, gdyby śmierć przeznaczona..."
Thor rzekł:
13. "Wstyd by mi było
Brodzić przez sund i zmoczyć mój toboł,
Za twoje drwinki, sowizdrzale, ja ci zapłacę,
3
Niech się tylko przedostanę!"
Harbard rzekł:
14. "Tutaj stoję i tu ciebie czekam.
Twardszego nie spotkałeś woja, odkąd Hrungnir padł".
Thor rzekł:
15. "Chcesz tym powiedzieć, żem z Hrungnirem walczył,
Potężnym Olbrzymem, co głowę miał z kamienia;
A jednak go zwyciężyłem - padł!
Coś ty zdziałał w tym czasie, Harbardzie?"
Harbard rzekł:
16. "Pięć całych lat byłem z Fjölwarem
Na wyspie, co ją Algrön zowią;
Wojaczki zaznaliśmy, trupy pokotem-śmy kładli,
Wieleśmy doświadczyli, dziewuchy gonili".
Thor rzekł:
17. "A był wam rade dziewczyny?"
Harbard rzekł:
18. "Pełne życia były niewiasty, szkoda, że nie mądrzejsze,
Mądre były, szkoda, że nie przychylniejsze.
Z piasku bicze kręciły,
Głęboki dół głębiej kopały,
Sam jeden wszystkie przechytrzyłem,
Z siedmiu siostrami się przespałem,
Miałem całą ich miłość i wesele.
Coś ty zdziałał w tym czasie, Thorze?"
Thor rzekł:
19. " Zabiłem Thjaza, znamienitego Olbrzyma,
Oczy Alwaldowego syna rzuciłem
Wysoko w niebo jasne,
One są dzieł mych największym pomnikiem,
Przez wszystkie czasy ludzkość oglądać je będzie.
Coś ty zdziałał w tym czasie, Harbardzie?"
Harbard rzekł:
20. "Moc zalotów i forteli użyłem względem wróżek,
Gdym je od mężów odwodził;
Uważałem Hlebarda za twardego olbrzyma -
Darował mi różdżkę czarodziejską;
A ja mu zdradnie rozum odjąłem".
Thor rzekł:
21. "Złym czynem tedy odpłaciłeś za cenny dar."
Harbard rzekł:
22. "Dąb dzierży to, co drugiemu zabierze:
Każdy sam sobie najbliższy.
Coś ty zdziałał w tym czasie, Thor?"
Thor rzekł:
23. "Na Wschodzie byłem, złośliwie zatłukłem
Olbrzymki, kiedy w góry szły:
4
Wielki był ród Olbrzymów, gdyby wszyscy żyli,
I sczeźliby ludzie w Midgardzie.
Coś ty zdziałał w tym czasie, Harbardzie?"
Harbard rzekł:
24. "Byłem w Wallandii, doglądałem bojów,
Szczułem książąt na siebie, nigdy nie godziłem,
Odin ma jarłów, co w walce legli,
Lecz Thor ma tylko niewolników ród".
Thor rzekł:
25. "Nierówno dawałbyś przydział wojów Asom,
Gdybyś miał za wielką moc".
Harbard rzekł:
26. "Thor ma siłę dużą, lecz odwagę małą:
Strach miałeś, gdy skryli cię w rękawicę,
Nie przyznałeś się wtedy żeś Thorem,
Nie odważyłeś się z trwogi strasznej
Ni piardnąć ni kichnąć, by cię Fjalar nie słyszał".
Thor rzekł:
27. "Harbardzie, ty bezwstydny! zatłukłbym ciebie,
Gdybym cię dosięgnął przez sund!
Harbard rzekł:
28. "A po cóż sięgać przez sund? nie ma o co się wadzić.
Coś zdziałał wtedy, Thorze?"
Thor rzekł:
29. "Na Wschodzie byłem, straż miałem nad rzeką,
Gdy mnie napadli synowie Swaranga;
Kamieniami mnie obrzucali, lecz mało mieli z tego zysku,
Musieli mnie o pokój prosić.
Coś ty zdziałał w tym czasie, Harbardzie?"
Harbard rzekł:
30. "Na Wschodzie byłem i z jedną-m gaworzył,
Zabawiłem się z taką, co jak len była biała, i schadzki z nią miałem,
Pieściłem lśniącą złotem, rozkoszy mi użyczyła".
Thor rzekł:
31. "Miałeś tam dobre wśród kobiet znajomości".
Harbard rzekł:
32. "Pomocy twej mi brakowało, Thor! Bym miał tę lniano białą dziewkę".
Thor rzekł:
33. "Dałbym ci pomoc, gdybym miał sposobność".
Harbard rzekł:
34. "Zawierzyłbym ci, gdybym się nie bał, że mnie oszukasz".
Thor rzekł:
35. "Nie kąsam w pięty, jak stary chodak na wiosnę".
Harbard rzekł:
5
36. "Coś zdziałał w tym czasie, Thor?"
Thor rzekł:
37. "Poskromiłem na Hlesey dziewuchy berserków,
Grasowały szkaradnie, mamiły lud cały".
Harbard rzekł:
38. "Hańbę ściągnąłeś na się, Thor! ty z babami wojujesz".
Thor rzekł:
39. "Wilczyce to były, a nie niewiasty,
Straszkały mi okręt, com go przycumował,
Pałą z żelaza groziły, wygnały mi Thjalfa.
Coś ty zdziałał w tym czasie, Harbardzie?"
Harbard rzekł:
40. "Byłem z wojskiem, co tu ruszyło,
Wojenny proporzec wznieść, oszczep krwią sczerwienić".
Thor rzekł:
41. "Chcesz tym powiedzieć, żeś przybył, by złą dolę nam stworzyć".
Harbard rzekł:
42. "Odszkodowanie dam wam, taki pierścień, co sędziowie
Lubią, którzy godzić się nie chcą".
Thor rzekł:
43. "Skąd wziąłeś te szydercze słowa?
Nic bezczelniejszego nigdy nie słyszałem".
Harbard rzekł:
44. "Wziąłem je od pradziadów,
Co u nas w kraju w kopcach leżą".
Thor rzekł:
45. "Dajesz tedy piękną nazwę kupom kamieni,
Skoro je mienisz kopcami ojczystymi".
Harbard rzekł:
46. "Tak sądzę o samej sprawie".
Thor rzekł:
47. "Obrotny twój język na złe ci wyjdzie
Gdy w bród przejdę wodę;
Przeraźliwiej niż wilk zawyjesz,
Gdy w łeb weźmiesz młotem".
Harbard rzekł:
48. "Syw ma gacha w chałupie, jegoś winien złapać,
Tę robotę odwal, to ci się bardziej godzi".
Thor rzekł:
49. "Pleciesz, ile gęba zdoła, byle przykrości przyczynić,
Podły tchórzu, pewien jestem, że łżesz!"
Harbard rzekł:
50. "Prawdę powiedziałem; opóźniasz się w podróży
6
Prędzej być zaszedł gdybyś obrał okrężną drogę".
Thor rzekł:
51. "Harbardzie, ty bezwstydny! Za wieleś mi czasu zmarnował!"
Harbard rzekł:
52. "Nigdy bym nie przypuszczał, że w podróży Asa-Thora
Przewoźnik będzie przeszkodą!"
Thor rzekł:
53. "Radę daję ci teraz: przyjedź tutaj łodzią!
Zaniechajmy pogróżek, chodź tu do ojca Magna".
Harbard rzekł:
54. "Idź precz od sundu! nie będę cię przewoził".
Thor rzekł:
55. "Pokaż mi więc drogę, skoro mnie nie chcesz przewieźć".
Harbard rzekł:
56. "Odmówić mi łatwo, a tobie iść - daleko.
Kawał drogi do pniaka, spory do kamienia,
Kieruj się potem w lewo, aż zajdziesz na Werland,
Tam winna Fjörgyn odnaleźć syna, Thora,
I wskazać ścieżki ojców do Odina kraju".
Thor rzekł:
57. "Czy dotrę tam dziś?"
Harbard rzekł:
58. "Z trudem i mozołem
O wschodzie słońca, bo śniego topnieje".
Thor rzekł:
59. "Krótko się rozmówimy, skoro odpowiadasz szyderstwem.
Odpłacę ci, żeś nie przewiózł, gdy się znów spotkamy".
Harbard rzekł:
60. "Idź i niech cię licho porwie".
PIEŚŃ ALWISA WSZECHWIEDZACEGO (
ALVÍSMÁL
)
1. "Ławy teraz ścielić narzeczona ze mną
Do dom pośpieszy;
Gwałt wielki z weselem - każdy może myśli -
Nie ma spokoju jak tylko w domu".
Thor rzekł:
2. "Cóż to za mąż? Czemu nos masz tak blady?
Czyś był wśród trupów tej nocy?
Podobny do Thursa wydajesz mi się,
Urodzeniem twym nie godnyś panny młodej".
Alwis rzekł:
7
3. "Wszechwiedzący zwę się, pod ziemią żyję,
Pod skałą mam siedlisko;
Po zapłatę za oręż tutaj przyszedłem:
Niech nikt nie łamie uroczystych przysiąg".
Thor rzekł:
4. "Ja mogę złamać, gdyż mnie przysługuje
Prawo jako ojcu dziewczyny;
Nie byłem w domu gdy ci przyrzeczono,
Sam jeden śród bogów rządzę jej zamęściem".
Alwis rzekł:
5. "A ktoś ty, co się mienisz w prawie
Rozporządzania Świetlaną?
Ciebie powsinogo niewielu znać może,
Jakaż ladacznica na świat cię wydała?"
Thor rzekł:
6. "Wingthor zwę się, zjeździłem szmat świata,
Sydgraniego jestem synem,
Bez mego pozwolenia dziewczyny nie dostaniesz
I ożenku nie będzie".
Alwis rzekł:
7. "Pozwolenie twoje chciałbym jak najprędzej
Dostać na to małżeństwo,
Chcę ją mieć, nie chcę żyć
Bez tej białej jak śnieg dziewczyny".
Thor rzekł:
8. "Miłość dziewczęca nie będzie tobie,
Wszechwiedzący gościu, wzbroniona,
Jeśli o każdym świecie potrafisz,
Co wiedzieć chcę - wyjaśnić.
9. Powiedz mi, Alwis! gdyż wszystko, co żywych dotyczy
- Mniemam - jest ci wiadome, Karle!
Jak się ziemia zwie, gdzie pokoleń szeregi żyją,
W każdym ze światów?"
Alwis rzekł:
10. ""Ziemią" zwie się u ludzi, "rolą" u Asów,
"Szlakami" zwią ją Wanowie,
"Sino-zieloną" Olbrzymy, "zieleniejącą" Alfowie,
"Gliną" - najwyżsi bogowie".
Thor rzekł:
11. "Powiedz mi, Alwis! gdyż wszystko, co żywych dotyczy
- Mniemam - jest ci wiadome, Karle!
Jak sie niebo zwie, co każdy zna,
W każdym ze światów?"
Alwis rzekł:
12. ""Niebem" zwie się u ludzi, "krajem gwiazd" u bogów,
"Tkaczem wiatrów" zwą je Wanowie,
"Górnym domem" Olbrzymy, "pięknym domem" Alfowie,
"Kapiącą salą" - Karły".
8
Thor rzekł:
13. "Powiedz mi, Alwis! gdyż wszystko, co żywych dotyczy
- Mniemam - jest ci wiadome, Karle!
Jak się miesiąc zwie, co go wszyscy widzą
W każdym ze światów?"
Alwis rzekł:
14. ""Miesiącem" zwie się u ludzi, "ognistym" u bogów,
"Krążącym kołem" zwą go w Helju,
"Śpiesznym" - Olbrzymy, "światłem" - Karły,
"Lat licznikiem" - Alfowie".
Thor rzekł:
15. "Powiedz mi, Alwis! gdyż wszystko, co żywych dotyczy
- Mniemam - jest ci wiadome, Karle!
Jak się słońce zwie, co je wszyscy widzą,
W każdym ze światów?"
Alwis rzekł:
16. ""Słońcem zwie się u ludzi, "południowym" u bogów,
Karły zwą je "odrwiszem Dwalina",
"Wiecznym żarem" - Olbrzymy, "pięknym kołem" - Alfowie,
"Najjaśniejszym" - Asów synowie".
Thor rzekł:
17. "Powiedz mi, Alwis! gdyż wszystko, co żywych dotyczy
- Mniemam - jest ci wiadome, Karle!
Jak się chmury zwą, co są z deszczem zmieszane,
W każdym ze światów?"
Alwis rzekł:
18. ""Chmurami" zwą się ludzi, "zapowiedzią ulewy" u bogów,
Wanowie zwą je "latawcem wiatrów",
"Obietnicą deszczu" - Olbrzymy, "mocą powietrza" - Alfowie,
"Szłomem kryjącym" - duchy w Helju".
Thor rzekł:
19. "Powiedz mi, Alwis! gdyż wszystko, co żywych dotyczy
- Mniemam - jest ci wiadome, Karle!
Jak wiatr się zwie, co daleko wieje
W każdym ze światów?"
Alwis rzekł:
20. ""Wiatrem" zwie się u ludzi, "błędnikiem" u bogów,
"Rumakiem rżącym" zwą go Wanowie,
"Wyjącym" - Olbrzymy, "tym co z hukiem pędzie" - Alfy,
"Szturmującym" - duchy w Helju".
Thor rzekł:
21. Powiedz mi, Alwis! gdyż wszystko, co żywych dotyczy
- Mniemam - jest ci wiadome, Karle!
Jak cisza zwie się, co leżeć winna
W każdym ze światów?"
Alwis rzekł:
22. ""Ciszą" zwie się u ludzi, "zaciszem" u bogów,
9
Wanowie zwą ją "ustaniem wiatru",
"Parnością" - Olbrzymy, "uśpieniem dnia" - Alfy,
A Karły zwą "schronieniem dnia"".
Thor rzekł:
23. "Powiedz mi, Alwis! gdyż wszystko, co żywych dotyczy
- Mniemam - jest ci wiadome, Karle!
Jak morze się zwie, gdzie wszyscy wiosłują,
W każdym ze światów?"
Alwis rzekł:
24. ""Morzem" zwie się u ludzi, "bezmiarem wód" u bogów,
Wanowie zwą je "Falą",
"Węgorzy ojczyzną" - Olbrzymy, "wód ciemnią" - Alfy,
Karli zwą "morską bezdnią"".
Thor rzekł:
25. "Powiedz mi, Alwis! gdyż wszystko, co żywych dotyczy
- Mniemam - jest ci wiadome, Karle!
Jak zwie się ogień, co się pali od pokoleń wielu
W każdym ze światów?"
Alwis rzekł:
26. ""Ogniem" zwie się u ludzi, a "zarzewiem" u Asów,
Wanowie zowią go "żarem",
"Wilkiem" - Olbrzymy, "pożarem" - Alfowie,
"Niszczycielem" zwą go duchy w Helju".
Thor rzekł:
27. "Powiedz mi, Alwis! gdyż wszystko, co żywych dotyczy
- Mniemam - jest ci wiadome, Karle!
Jak zwie się ten bór, co rośnie od wielu pokoleń
W każdym ze światów?"
Alwis rzekł:
28. ""Borem" zwie się u ludzi, "grzywą pól" u bogów,
Duchy na Helju zowią go ;trzciną na stokach",
"Żerem płomieni" - Olbrzymy, "pięknością konarów" Alfowie,
"Różdżką czarodziejską" - Wanowie".
Thor rzekł:
29. Powiedz mi, Alwis! gdyż wszystko, co żywych dotyczy
- Mniemam - jest ci wiadome, Karle!
Jak zwie się ta noc, co jest Nöra córą,
W każdym ze światów?"
Alwis rzekł:
30. ""Nocą" zwie się u ludzi, "ciemnością" u bogów,
Wanowie zwą ją "zasłoną",
"Niejasną" - Olbrzymy, "Snu rozkoszą" Alfowie,
A Karły zwą ją "wróżką snów"".
Thor rzekł:
31. Powiedz mi, Alwis! gdyż wszystko, co żywych dotyczy
- Mniemam - jest ci wiadome, Karle!
Jak zwie się siew, co sieją syny z pokolenia na pokolenie
W każdym ze światów?"
10
Alwis rzekł:
32. ""Jęczmieniem" zwie się u ludzi, "ziarnem" u bogów,
Wanowie zwą go "zbożem",
"Jadłem" - Olbrzymy, "kiełkiem" - Alfowie,
Duchy z Helju zwą go "miernym"".
Thor rzekł:
33. "Powiedz mi, Alwis! gdyż wszystko, co żywych dotyczy
- Mniemam - jest ci wiadome, Karle!
Jak zwie się piwo, co piją syny pokoleń
W każdym ze światów?"
Alwis rzekł:
34. ""Piwem" zwie się u ludzi, "ałusem" u Asów,
"Oszałamiającym ołem" zwą je Wanowie,
"Napojem reniferów" - Jötny, "miodem" - tamci z Helju,
"Ucztą" zwą je Suttunga syny"
Thor rzekł:
35. "W jednej piersi nie widziałem nigdy
Większej liczby starych run;
Twoim wyliczaniem - mówięć - przechytrzyłem ciebie,
Dzień cię zaskoczył, Karle!
Słońce teraz świeci w sali".
PIEŚŃ O WÖLUNDZIE (
VÖLUNDARKVIDA
)
1. Z południa leciały dziewice ciemnym borem,
Pod inną postacią, by losem bitwy rozrządzać;
U brzegu jeziora siadły - by odpocząć -
Z południowych kraj dziewy, [drogi len przędły.]
2.[..............................]
[.................................]
Jedną Egill wziął w objęcia,
Piękne dziewczę o białej piersi.
3. Drugą Swanhwit, jak łabędź białą
[.............................................]
A trzecia, tamtych towarzyszka,
Jasną szyję Wölunda ramieniem objęła.
4. Siedem zim w ten sposób żyły,
Przez całą ósmą się nudziły.
Dziewiątej zimy konieczną stała się rozłąka,
Tęskniły dziewczyny za ciemnym borem -
By pod inną postacią losem bitw rozrządzać.
5. Powrócił z łowów bystrooki strzelec,
Z dalekiej wracał Wölund wyprawy,
Slagfinn i Egill, sale zastali puste,
Chodzili tam i nazad, rozglądali się wszędzie.
11
6. Na wschód kierował narty Egill za Ölruną,
Na południe Slagfinn szukając Swanhwity,
Tylko Wölund pozostał w Ulfdalu
[................................................]
7. Rudym złotem oprawiał kamienie promienne,
Pierścienie wszystkie na sznur nizał,
Tak czekał swej jasnej kobiety,
By powróciła do niego.
8. Dowiedział się Nidud, Nïarów król,
Że samotny siedzi Wölund w Ulfdalu:
Nocą szli woje - gwoźdźmi bite zbroje,
Tarcze połyskiwały w półksiężyca świetle.
9. Zsiedli z siodeł w szczytowej stronie dworu
I weszli do świetlicy,
Zobaczyli nizane na sznur pierścienie,
Siedem setek ich było - tych, co Wölund miał.
10. Zdjęli je wszystkie, potem znów nanizali,
Oprócz jednego, który zatrzymali;
[..........................................]
[..........................................]
11. Powrócił z łowów bystrooki strzelec,
Z dalekiej wrócił Wölund wyprawy,
Szedł brunatnej piec mięso niedźwiedzicy,
Prędko wzniecił się ogień suchymi drzazgami.
12. Siadł na niedźwiedziej skórze i pierścienie liczył
Alfów dziedzic - jednego mu brakło,
Myślał więc, że Hlödwera córa,
Alwitr młoda doń powróciła.
13. Siedział tak długo, aż sen go zmorzył,
Zbudził się - obezwładniony;
Ujrzał, że ręce zakute w kajdany,
A nogi spętane.
Wölund rzekł:
14. "Jacyż to są władcy, co na mnie nałożyli
Łyka i mnie spętali?"
Ozwał się Nidud, Nïarów król:
"Gdzieżeś wydobył, Wölundzie, Alfów dziedzicu,
Nasze złoto w Ulfdalu?"
Wölund rzekł:
15. "Nigdy złota nie było na Graniego szlaku,
I daleko - myślę - jest stąd do wzgórz Renu;
Więcej nie pamiętam, mieliśmy skarbów
Kiedyśmy w ojczyźnie żyli".
16. |2. Hladgunn i Herwör zrodzone z Hlödwera,
Mądra była Ölrun Kïara córka.|
17. Stała na dworze wielkiej wiedzy żona Niduda,
12
Weszła, przez długą salę kroczyła,
Zatrzymała się, głos zniżyła:
"Nie jest łagodny ten, co z lasu przychodzi".
Nidud król dał swej Bodwildzie pierścień złoty, ten, który zdjął ze sznura u Wölunda, sam
zaś nosił miecz, który należał do Wölunda. A królowa rzekła:
18. "Oczy jego jak u węża błyszczące,
Zęby się ukazują, gdy na miecz spojrzy
I gdy na Bodwildy pierścień patrzy,
Podetnijcie mu ścięgna i ich siłę,
Osadźcie potem na Saewarstadzie!"
Tak uczyniono; podcięte zostały mu ścięgna u kolan i osadzono go spory kawał od lądu,
na holmie, który nosił nazwę Säwarstad. Kuł on tam królowi wszelakie kosztowności.
Żaden człowiek nie śmiał jechać do niego, jedynie król sam.
Wölund śpiewał:
19. "Miecz błyszczy Nidudowi u pasa,
Ten, który ostrzyłem, jakiem mógł najzręczniej,
Hartował w ogniu najżarliwszym - jak mi się zdało -
Miecz ten lśniący na zawsze mi zabrany;
Teraz nosi Bodwild pierścień rudozłoty
Mojej dziewczyny - zemsty nie doczekam się nigdy"
20. Tak siedział, nie spał, kuł tylko młotem
Aż podstęp ukuł Nidudowi;
Przybiegli chłopcy dwaj, by na skarby patrzeć,
Niduda synowie, do Saewarstadu.
21. Podeszli do skrzyni, zażądali kluczy
Zły zamysł stał otworem, gdy w głąb zajrzeli;
Wiele było tam rzeczy, co się chłopcom zdały
Rudym złotem i kosztownościami.
Wölund rzekł:
22. "Przyjdźcie obaj, sami, przyjdźcie innego dnia!
Wszystko to złoto w darze otrzymacie;
Ale nie mówcie dziewczętom ni służbie we dworze,
I w ogóle nikomu, że do mnie idziecie".
23.[...........................................]
[...............................................]
Woła teraz prędko jeden do drugiego,
Chłopaczek do brata: "chodźmy zobaczyć pierścienie!"
24. Podeszli do skrzyni, zażądali kluczy -
Zły zamysł stał otworem gdy w głąb zajrzeli;
Odciął głowy obu chłopców
A ciała pogrzebał w dole pod miechem kowalskim.
25. Ale z czaszek, co włosem pokryte były,
Srebrem okute zrobił czasze, Nidudowi w darze,
A z oczu zrobił kamienie drogocenne
I biegłej w czarach posłał małżonce Niduda.
26. A z ząbków obu chłopców
13
Ukował sprzączki, posłał Bodwildzie;
Wtedy Bodwild pierścienie chwaliła,
[............................................]
27. [......................................]
[...........................................]
[...] który się złamał:
"Nie śmiem powiedzieć, jak tylko tobie".
28. "Tak ci naprawię złamany klejnot,
Że ojcu twemu zda się piękniejszy
I matce twojej o wiele lepszy,
Lecz tobie samej - taki jak przedtem..."
29. Napojem ją oszołomił przemyślnym sposobem,
Zmorzył ją sen na ławie.
"Teraz zemsty doznałem za wszystkie moje krzywdy,
Prócz zemsty na zbrodniczej kobiecie".
30.[..............................................]
[..................................................]
Na moje żądanie - czarów pieśń wzniósł
Wölund - niech władzę odzyskam
W członkach przez zbirów Niduda okaleczonych".
31. Wölund zaśmiał się, uniósł w powietrze,
Bodwild płacząc powracała z wyspy.
32. Stała na dworze pełna wiedzy żona Niduda,
Weszła, przez długą salę kroczyła
- Zniżył lot, spoczął na ogrodzeniu -
"Ty nie śpisz, Nidud, Nïarów władco?"
Nidud rzekł:
33. "Wciąż tylko czuwa, woli pozbawion,
Snu nie zaznałem odkąd synowie zginęli;
Zimna jest głowa moja, zimne są rady twoje,
Chciałbym rozmawiać z Wölundem.
34. Powiedz mi Wölundzie, Alfów książę
[.........................................................]
[.........................................................]
Co z wspaniałymi mymi stało się synami?"
Wölund rzekł:
35. "Przysięgę masz mi naprzód złożyć
Na burtę statku i na tarczy krąg,
Na konia grzbiet i na miecza ostrze,
Że nie zamęczysz żony Wölunda,
Że mej niewiasty zabójcą nie będziesz,
Choć mam kobietę, która ci jest bliska
I dziecko mam na twoim dworze.
36. Idź do kuźni, coź dla mnie zbudował,
Kowadło krwią jest zbroczone;
Synom głowy uciąłem,
Ciała w dole pod miechem kowalskim grzebałem.
14
37. A czaszki obie, co włosem pokryte były
Okułem srebrem, Nidudowi posłałem,
Z oczu drogocenne zrobiłem kamienie
I biegłej w czarach małżonce darowałem.
38. A z ząbków obu chłopców
Zrobiłem sprzączki, posłałem Bodwildzie,
Nosi teraz Bodwild dziecko pod sercem,
Własna obojga was córka".
Nidud rzekł:
39. "Nie ma słów, co dotknęłyby mnie boleśniej,
Ani za jakie złorzeczyłbym ci gorzej;
Nie ma człowieka, co ściągnąłby z konia,
Ani strzelca, co by cię ustrzelił,
Tam, gdzie bujasz pośród chmur".
***
41. Potem rzekł Nidud, Nïarów król:
"Wstań, Thakradzie, sługo najwierniejszy!
Poproś Bodwildę, dziewczę o lśniących rzęsach,
Niech pięknie ozdobiona przyjdzie, by z ojcem rozmawiać".
42. [.......................................................]
[............................................................]
"Czy prawdą jest, Bodwildo, co mi powiedziano,
Czy siedziałaś razem z Wölundem na holmie?"
Bodwild rzekła:
43. "Prawdą jest, Nidud, co on ci powiedział,
Siedziała razem z Wölundem na holmie,
Godzina rozkoszy, co stać się nie była powinna.
Oprzeć mu się nie umiałam,
Oprzeć mu się nie chciałam".
WIESZCZBA GRIPIRA (
GRÍPIS SPÁ
)
Gripir zwał się syn Eylima, brat Hjördisy; rządził krajem swoim, posiadał mądrość
większą niż inni i miał dar jasnowidzenia. Sygurd pojechał sam i przybył na dwór Gripira.
Sygurda łatwo było rozpoznać. Zaczął rozmowę z człowiekiem, który stał przed zamkiem
- zwał się Geitir. Sygurd rozmawiając z nim zapytał:
1. "Kto jest ten, który siedzi tu na zamku,
Jakim imieniem zwą woje swego króla?"
Geitir rzekł:
"Gripir zwie się wojów wódz
Co rządzi krajem i ludem".
Sygurd rzekł:
2. "Czy król-mędrzec jest u siebie w kraju,
Czy władca zechciałby ze mną mówić?
Rozmowy potrzeba mężowi jeszcze nie wsławionemu,
15
Chcę jak najprędzej spotkać się z Gripirem".
Geitir rzekł:
3. "Zapewne zapyta Geitira król rozważny,
Kto jest ten człowiek, co z nim chce mówić".
Sygurd rzekł:
"Sygurd moje imię, Sygmund, jest mym ojcem,
A Hjördis jest junaka matką".
4. Poszedł Geitir Gripirowi powiedzieć:
"Na dworze tutaj czeka mąż jeszcze nie wsławiony,
Szlachetna postać z wejrzenia,
Ciebie, mój królu, prosi o przyjęcie".
5. Wyszedł z komnaty wojów wódz,
Pozdrawia junaka przybyłego - szczerze:
"Witam cię, Sygurd! Czemuś wcześniej nie przybył?
A ty, Geitirze, Granim się zajmij".
6. Rozprawiali i o wszystkim gwarzyli
Gdy się spotkali - wspaniali rycerze.
Sygurd rzekł:
"Powiedz mi, wuju, jeżeli wiesz,
Jak mi się życie ułoży?"
Gripir rzekł:
7. "Mężem najsławniejszym pod słońcem się staniesz,
Zrodzon, byś pierwszym był śród królów,
Hojnie złotem sypiący, do ucieczki nieskory,
Piękny z wejrzenia, rozsądny w słowie".
Sygurd rzekł:
8. "Królu mądry, dokładniej mówisz niż pytać umiem,
Lecz daj, jeśli zechcesz, odpowiedź:
Co dla mego dobra najprzód zaistnieje
Gdy z granic wyjadę państwa twojego?"
Gripir rzekł:
9. "Najprzód, wodzu, pomścić musisz ojca,
Tak samo Eylima, odpłacić za zło;
Musisz hardych Hundinga synów
W walce zabić, zwycięstwo odnieść".
Sygurd rzekł:
10. "Powiedz mi wuju mój i wspaniały królu,
Zupełnie szczerze, wszak rozmawiamy otwarcie,
Czy Sygurda czekają śmiałe wyczyny,
Co wysoko polecą na wsze strony nieba?"
Gripir rzekł:
11. "Sam jeden zabijesz smoka lśniącego,
Co chciwy leży na wrzosach Gnitaheidi;
Będziesz zabójcą tamtych obydwu,
Regina i Fafnira; prawdę mówi Gripir".
Sygurd rzekł:
12. "Skarbów co niemiara będzie, jeśli wydołam
16
Bić się z obydwoma, jak mi przewidujesz.
Umysł wysilaj twój i patrz jeszcze dalej;
Co więcej zdarzy się w życiu moim?"
Gripir rzekł:
13. "Znajdziesz Fafnira kryjówkę,
Skarb posiędziesz wspaniały,
Złoto załadujesz na grzbiet Graniego
I do Gjuka pojedziesz, wojaku zwycięski".
Sygurd rzekł:
14. "Powiedz mi jeszcze w poufnej tej rozmowie,
Królu-jasnowidzu! co więcej mnie spotka:
Gościem będę Gjuka i wyjadę stamtąd,
A więcej cóż zdarzy się w życiu moim?"
Gripir rzekł:
15. "Śpi na gór szczycie królewska córa
Świetlna w zbroi, po zgonie Helgiego;
Ty zaczniesz ciąć ostrym mieczem,
Rozprujesz zbroję bronią, którąś zabił Fafnira".
Sygurd rzekł:
16. "Rozerwana jest zbroja, mówić zaczyna
Dziewica ze snu obudzona,
Cóż dziewczę z swej strony rzec może Sygurdowi
Co będzie z korzyścią dla wodza?"
Gripir rzekł:
17. "Run nauczy ciebie, rozsławionego,
Tych, które każdy wiedzieć by chciał,
I mówić mową każdego człowieka,
I leków i leczenia; teraz bywaj zdrów, królu".
Sygurd rzekł:
18. "A więc to się skończyło, nauki odebrane
I gotów jestem w drogę ruszyć stamtąd;
Umysł wysilaj twój i patrz jeszcze dalej:
Więcej co zdarzy się w życiu moim?"
Gripir rzekł:
19. "Potem pojedziesz do ziemi Heimira,
Zadowolony będziesz z gościny u króla. -
Koniec teraz, Sygurdzie, tego co powiedziałem,
Dalej, niż dotąd, nie pytaj Gripira".
Sygurd rzekł:
20. "Nie radują mnie słowa przez ciebie wyrzeczone,
Gdyż, królu, widzisz przyszłość dalej jeszcze;
Wiesz bardzo dobrze o klęsce Sygurda,
Więc, Gripir, nie zwlekaj z przepowiednią".
Gripir rzekł:
21. "Losy w młodości życia twego
Najwyraźniejsze były, mogłem je rozeznać,
Nie można słusznie nazwać mnie dobrym doradcą
Ani jasnowidzem: skończyło się to, co wiem".
17
Sygurd rzekł:
22. "Na całym świecie nie znam człowieka,
Który by lepiej widział przyszłość niż ty, Gripir!
Nie ukrywaj, choćby złe było,
Choćby nawet hańbą było dla dobrego imienia".
Gripir rzekł:
23. "Los hańbą nie obciąży twojego życia,
Bądź głęboko o tym przekonany:
Imię twoje sławą okryte
Póki świat trwać będzie, burzy bitewnej mężu".
Sygurd rzekł:
24. "Bardzom rozżalony, że w ten sposób
Królu, mamy się rozstać:
Drogę wskaż mi - wszak los wszystko naprzód ustalił -
Matki mej bracie, zechciej to uczynić!"
Gripir rzekł:
25. "Powiem więc tobie, Sygurdzie, dokładnie,
Bo mnie do tego zmuszasz,
Wiedz, że kłamstwa tu nie znajdziesz:
Dzień już jest naznaczony, kiedy śmierć cię spotka".
Sygurd rzekł:
26. "Budzić nie chcę królewskiego gniewu,
Dobrą radę jedynie od Gripira chcę dostać;
Chcę na pewno wiedzieć, chociażby najgorsze,
Tobie wiadome, co Sygurda czeka".
Gripir rzekł:
27. "Na dworze Heimira jest piękna kobieta
Brunhild zwą ją bohaterowie,
Budla córka, harda i dumna,
Wspaniały król Heimir wychowanie jej daje".
Sygurd rzekł:
28. "Cóż mnie to obchodzi, że jest księżniczka
Mądra i piękna, na dworze Heimira chowana?
Masz mi to, Gripir, powiedzieć dokładnie,
Bo wszystko wiesz, co przeznaczone".
Gripir rzekł:
29. "Zdrowia i radości cię pozbawi
Nadobna Heimira wychowanica;
Spać nie będziesz mógł ni w sądach wyroków wydawać,
Ludzi nie zauważysz, tylko w dziewczę zapatrzonyś".
Sygurd rzekł:
30. "Jak ułoży się wszystko, by mi się podobało?
Mów, Gripir, jeśli mniemasz, że widzisz;
Czy uda mi się kupić narzeczoną,
Tę piękną córę królewską?"
Gripir rzekł:
31. "Wszystkie przysięgi sobie złożycie,
18
Święte, nierozerwalne - mało dotrzymacie,
Gjuka gościem będziesz jedną tylko noc -
Zapomnisz o mądrej Heimira wychowance".
Sygurd rzekł:
32. "Czyż więc widzisz, Gripir - odpowiedz na pytanie -
Chwiejność ducha i uczuć u księcia?
Czyż zerwać mam słowo dane dziewczynie,
Którą, zdawało się, kocham nade wszystko?"
Gripir rzekł:
33. "Staniesz się ofiarą podstępu innych,
Będziesz musiał płacić za podłość Grimhildy,
Da ci ona dziewicę jasnowłosą,
Własną swoją córkę - czarami posługiwać się będzie".
Sygurd rzekł:
34. "Z Gunnarem wobec tego będę powinowaty,
Z Gudrun się ożenię:
Korzyść to równa dla księcia z ożenku,
Byle wyrzuty sumienia mnie nie trapiły".
Gripir rzekł:
35. "Grimhild ciebie oszuka zupełnie,
Zażąda, byś prosił o rękę Brunhildy
Dla Gotów króla - Gunnara:
Chętnie przyrzeczesz to matce królewskiej".
Sygurd rzekł:
36. "Zło się dzieje - zaczynam to widzieć -
Los mój szczęsny wniwecz się obraca,
Gdy prosić o rękę mam cudnej księżniczki
Dla kogoś innego - a sam ją kocham".
Gripir rzekł:
37. "Przysięgi sobie złożycie święte:
Gunnar i Högni i ty jako trzeci;
Postać potem zamienicie, gdy w drodze będziecie,
Gunnar i ty: Gripir kłamstw ci nie mówi".
Sygurd rzekł:
38. "Jak to tłumaczyć? Czemu mamy zamienić
Postać naszą gdy jeseśmy w drodze?
Podstępny spisek jeden po drugim następuje
Pełen wrogości; mów dalej, Gripir!"
Gripir rzekł:
39. "Podobny do Gunnara będziesz i mieć będziesz jego głos,
Mądrość mowy własną zatrzymasz i ducha,
Zaręczysz się z śmiałą dziewczyną,
Wychowanicą Heimira - ale twoją nie będzie".
Sygurd rzekł:
40. "Gniew we mnie wzbiera, że z tego powodu
Męże mnie nikczemnikiem nazwą,
Zamiar daleki ode mnie, bym podstępem
Zawładnął królewną, którą nad wszystko wielbię".
19
Gripir rzekł:
41. "Wspólnie obydwaj wesele wyprawicie,
Sygurd i Gunnar, na zamku Gjuka;
Znów postać zmienicie gdy do dom wrócicie,
Każdy własnego ducha zatrzyma".
Sygurd rzekł:
42. "Czyż Gunnar, sławny wódz śród mężów
Godną oblubienicę mieć będzie - mów mi -
Gdy dumna narzeczona ze mną
Przez trzy noce już spała? Toż to niesłychane".
Gripir rzekł:
43. "Spoczywać będziesz, wojsk sławny wodzu,
U boku dziewicy, jakby matką twą była;
Imię twoje sławą się okryje,
Młodzieńcze, póki świat trwać będzie!"
Sygurd rzekł:
44. "Czy między nami mężczyznami
Powinowactwo dobrze się ułoży? Mów!
Gunnar czy szczęśliwy potem będzie
W swym małżeństwie, a ja w moim?"
Gripir rzekł:
45. "Ty pamiętać będziesz przysięgi, ale musisz milczeć,
Użyczysz Gudrunie szczęścia małżeńskiego,
Lecz Brunhild czuje się zamążpójściem poniżona;
Odkryła podstęp, przemyśla nad zemstą".
Sygurd rzekł:
46. "Cóż żądać może kobieta jako zadośćuczynienie
Za podstęp, którym ją oszukaliśmy?
Otrzymała ode mnie święte śluby
- Niespełnione - i zadowolenia niewiele".
Gripir rzekł:
47. "Gunnarowi dowodzić będzie dobitnie,
Że wobec niego przysiąg nie dotrzymujesz,
Podczas gdy on, szlachetny Gjuka dziedzic,
Całą swą duszą w ciebie wierzy".
Sygurd rzekł:
48. "Jak to być może, Gripir? Powiedzże mi!
Czy zgodnie z prawdą zarzuca mi tę podłość,
Czy też spotwarza mnie kłamstwem ta wspaniała kobieta
I sama sobie uwłacza? Daj mi odpowiedź, Gripir!"
Strofa 48, w.4:
Sygurd nie zauważył, że to właśnie oni, mężczyźni, kłamstwem sobie uwłaczali.
Gripir rzekł:
49. "W gniewie strasznym ta dumna niewiasta
I w bólu - zły los ci gotuje.
Nie czyń jej jednak krzywdy żadnej,
Choć oszukaństwem zdobyliście królową".
20
Sygurd rzekł:
50. "Czy roztropny Gunnar i Gotthom i Högni
Za jej podżeganiem pójdą?
Czy synowie Gjuka mordując mnie, krewnego,
Zakrwawią swe ostrza? Przecież powiedz, Gripir!"
Gripir rzekł:
51. "Serce Gudrun bólem targane,
Bracia jej rodzeni śmierć ci zgotowali,
A wniwecz obrócona radość
Mądrej kobiety: Grimhild wszystkiemu winna".
Sygurd rzekł:
52. "Trzeba się rozstać, bądź pozdrowion! Losu nikt nie zmieni.
Godnieś uczynił, Gripir, tak jak cię prosiłem,
Chętnie przepowiedziałbyś pogodniejszą
Przyszłość moją - gdybyś miał możność".
Gripir rzekł:
53. "Pamiętaj o tym, wojsk sławny wodzu,
Że los obdarzył szczęściem twój żywot:
Nigdy sławniejszy mąż na świat nie przyjdzie
Pod niebios sklepieniem niżeli Sygurd!"
PIEŚŃ O MŁYNIE GROTTIM (
GROTTASÖNGR
)
1. Przybyły teraz w królewski dom
Wieszczki dwie, Fenja i Menja,
U Frodiego, Fridleifa syna
Niewolnicami są, władne dziewice.
2. Do żaren je zaprowadzono,
Szare kamienie obracać zaparto;
Spoczynku nie użyczył, sam nie ustąpił,
Póki pieśni niewolnic nie zasłyszał.
3. Tarły, a huk i grzmot wrzał bez ustanku
[......................................................]
"Odłóżmy mlon, odstawmy kamienie" -
Kazał dziewczynom mleć więcej.
4. Śpiewały i popychały żarna oporne,
Choć inni Frodiego słudzy już spali;
Taką pieśń zawodziła Menja, na młyn skazana
[..........................................................]
5. "Złoto mielem dla Frodiego, mielem szczęście,
Moc bogactw mielem na żarnach szczęścia!
Niech żyje w dobrobycie, niech śpi w puchu,
Niech w wesołości się budzi! Dobrze jest zmielone.
6. Niech tu nikt drugiego nie krzywdzi,
Niech spisków nie knuje, do zabójstwa nie judzi,
21
Niech nikt nie rąbie ostrym mieczem,
Choć mordercę brata związanego zobaczy".
7. [....................................]
Pierwsze jego słowa takie były:
"Śpijcie nie dłużej niż gdy milczy kukułka,
Nie dłużek niż jak zanucę piosneczkę".
8. "Najmędrszym nie byłeś, Frodi,
Przyjacielu ludzkości, przy kupnie niewolnic,
Wybierałeś wedle siły i urody,
Lecz o rodowód nie pytałeś.
9. Twardy był Hrungnir i ojciec jego,
A jednak Thjazi był jeszcze mocniejszy,
Idi i Örnir członkami rodu naszego
Braćmi górskich Olbrzymów, z tych myśmy urodzone.
10. Nie powstałby Grotti z szarego granitu,
Ni twarda skała z ziemi,
Nie mełłybyśmy tak, my, córy Bergrisów,
Gdybyśmy o tym wiedzy nie miały.
11. Przez zim dziewięć towarzyszkami byłyśmy gier,
Ogromne siłą, żyłyśmy pod ziemią,
W dziewczęcych latach olbrzymich dokonywałyśmy dzieł,
Ruszałyśmy skały z posad świata.
12. Głazy przewalałyśmy w grodzie Risów,
Że ziemia przed nami się trzęsła;
Tak też rzuciłyśmy tę surową bryłę,
Granit ogromny, ludzie go przejęli.
13. Później, my obie, w Swithjodzie,
Wieszczki dwie, w hufiec uderzyłyśmy zbrojny;
Rynsztunki rąbały, tarcze łamały,
Przebijały się przez kolczug mur.
14. Powaliłyśmy władcę, poparłyśmy innego,
Pomoc dałyśmy dobrego Gotthormowi
[................................................]
Nie było prędzej pokoju, aż gdy Knui padł.
15. Półrocze jedno po drugim na wojnie nam schodziło,
Tak, iż wojskom dobrze byłyśmy znane,
Tam upuszczałyśmy ostrymi oszczepami
Krew z ran, czerwieniłyśmy miecze.
16. Teraz-śmy się dostały na króla dwór,
W niewoli spętane bez litości,
Gnój żre stopy, ziąb przenika ciało,
Ciężki ciągniemy mlon młyński: smutno u Frodiego.
17. Ręce winny spocząć, kamień winien stanąć.
Dosyć już mełłam, znój winien się skończyć,
Lecz teraz rękom pokoju dać nie można,
Póki Frodi nie uzna, że mliwo skończone.
22
18. Ręce niechaj chwycą twardą rękojeść,
Krwawą broń w walce: Zbudź się, Frodi!
Zbudź się, Frodi, jeśli chcesz słyszeć
Pieśń naszą, sagę dawnych czasów.
19. Ognie widzę na wschód od grodu,
Ognie coraz nowe rozbłyskują, te, co ogłaszają wojnę;
Wojsko przyjdzie tu wkrótce,
Spali siedzibę budlunga.
20. Nie zatrzymasz tronu w Hleidr
Ni pierścieni złotych, ni boskiego kamienia;
Chwyćmy mocniej mlon
Zanurzymy się w krwi walki.
21. Mełła potężnie córa mego ojca,
Gdyż przeznaczoną śmierć wielu widziała:
Belki wielkie odrywają się od młyna
Żelazem spojone - mielmy dalej!
22. Mielmy dalej! Niech Yrsy syn,
Halfdana potomek, zemści się na Frodim!
W przyszłości zwać się on będzie
Bratem jej i synem; my obie to wiemy".
23. Mełły dziewczyny ze wszystkich sił,
Młode, opętane szałem Jötnów,
Mlon się rozluźnił, młyn się rozpadł,
Pękł ciężki kamień młyński.
24. A Bergrisów córa te słowa rzekła:
[...............................................]
"Mełłyśmy, Frodi, jak ku temu miałyśmy ochotę,
Dość pracowały niewiasty we młynie".
PIEŚNI O SWIPDAGU (
SVIPDAGSMÁL
)
I. CZARY GROY (
GRÓUGALDR
)
Swipdag rzekł:
1. "Zbudź się, Groo! Zbudź się dobra Niewiasto!
Budzę cię u bramy umarłych,
Jeśli pomnisz, że wzywałaś syna swego,
Bym przyszedł do twego kopca".
Groa rzekła:
2. "Co leży na sercu jedynemu memu synowi,
Jakie nieszczęście ciebie spotkało,
Że wołasz matki swej, co w ziemi spoczywa
I opuściła już życie wśród ludzi?"
Swipdag rzekł:
3. Złymi kośćmi zagrała fałszywa kobieta,
23
Ta, co w objęcia wzięła mego ojca:
Kazała mi tam iść, gdzie - wie ona to dobrze -
Nikt nie dotrze do Menglady"
.
Groa rzekła:
4. "Daleka jest podróż, długie są drogi jezdne,
Długa jest tęsknota ludzka,
Wątpliwe czy do upragnionego celu dojdziesz,
Los to rozstrzygnie".
Swipdag rzekł:
5. "Śpiewaj mi takie wróżby, co są dobre,
Matko, troszcz się o syna swego,
Nie chcę przecie zginąć na mojej wyprawie,
Jestem jeszcze młody."
Groa rzekła:
6. "Pierwszą znam pieśń, co wszystkim jest pożyteczna,
Śpiewała ją Rind Raniemu:
Rzuć za siebie wszystko, co ci się niekorzystne zdaje,
I krocz własną drogą.
7. Drugą śpiewam pieśń, jeśli wędrować będziesz,
A nie z własnej woli,
Niech Urd ryglami przeznaczenia z wszech stron
Zamknie cię na tej drodze.
8. Trzecią śpiewam pieśń, jeśli rzeki głębokie
Twemu zagrażają życiu,
Niech Horn i Rud do Helju wpadną,
Przed tobą niech bród się rozłoży.
9. Czwartą śpiewam pieśń, jeśli wrogowie czekają
By prowadzić cię na szubienicę,
Zamysł ich niech się na dobre odmieni,
Niech ci się staną przyjaźni.
10. Piątą śpiewam pieśń, jeśli by ci w kajdany
Zakuto członki twoje,
Modły wzniosę takie, co cię uwolnią,
Więzy spadną z twych rąk,
A z nóg kajdany.
11. Szóstą śpiewam pieśń, jeśli by burza morska przyszła
Gorsza niż lud pamięcią sięga,
Korzystny wiatr i prądy wodne niech ujednią się u łodzi
I dadząć spokojną podróż.
12. Siódmą śpiewam pieśń, jeśli cię zaskoczy
W wysokich górach mróz,
Śmiertelny ziąb niech szkody ci nie uczyni,
Niech ciało nie skrzepnie na kościach.
13. Ósmą śpiewam pieśń, jeśli cię zastanie
Noc na ciemnej drodze,
Niech cię nie spotka zła
Od chrześcijańskiej zmarłej kobiety.
24
14. Dziewiątą śpiewam pieśń, jeśliś zmuszony rozprawiać
Z sławnym ze strasznej broni Olbrzymem,
Wymowa i rozum niech ci w usta i w serce
Obfitą miarą dane będą.
15. Nie idź nigdy tam, gdzieć niebezpieczeństwo czeka,
A zamierzeń twych niech przeciwna siła nie niweczy!
Stałam na kamieniu w ziemię wrosłym, koło dźwierzy,
Gdym czary me zamawiała.
16. Synu, weź słowa matki ze sobą
I noś je w piersi twojej!
Szczodre szczęście niechaj ci sprzyja
Tak długo, póki na słowa me pomnisz".
II. PIEŚŃ O FJÖLSWINNIE (
FJÖLSVINNMÁL
)
1. Ujrzał go idącego dziedzińcem
Grodu Thursów narodu.
Swipdag rzekł:
"A cóż to za potwór tam na przedzamczu
Kręci się koło zdradzieckich płomieni?"
Fjölswinn rzekł:
2. "Czego tu szukasz, co chcesz wybadać,
Czego chcesz się wywiedzieć, łazęgo?
Wracaj przez trzęsawiska, precz stąd,
Nie ma tu miejsca dla cię, mizeraku!"
Swipdag rzekł:
3. "Cóż to za potwór stoi tu na przedzamczu,
Co podróżnemu gościny dać nie chce?"
Fhölswinn rzekł:
"Bez czci, chłopaku, jesteś!
Ruszaj do dom, natychmiast!
4. Fjölswinn zwę się, mam rozum i mądrość,
Lecz szczodry nie jestem.
W mury grodu nie wejdziesz nigdy,
Wynoś się, wilku, do lasu!"
Swipdag rzekł:
5. "Kto raz ujrzał piękno,
Ten za nim zawsze tęskni,
Złotem lśnią grodu świetlice,
Szczęśliwy - myślę - żyłbym tutaj".
Fhölswinn rzekł:
6. "Powiedz mi, młodzieńcze, z kogoś zrodzon,
Z jakiego jesteś rodu?"
Swipdag rzekł:
"Windkald zwę się, Warkald zwał się mój ojciec,
Jego zaś ojciec zwał się Fjölkald.
25
7. Powiedz mi, Fjölswinn, o co cię pytam
I co wiedzieć pragnę:
Kto posiada te włości i dwory bogate,
Kto nad nimi rządy sprawuje?"
Fjölswinn rzekł:
8. "Menglad zwie się, matka ją zrodziła
Z synem Swafrthorina,
Ona posiada te włości i dwory bogate,
Ona nad nimi rządy sprawuje".
Swipdag rzekł:
9. "Powiedz mi, Fjölswinn! o co cię pytam
I co wiedzieć pragnę:
Jak zwię się brama? U bogów nikt nie widział
Bardziej śmiercionośnego urządzenia".
Fjölswinn rzekł:
10. "Thrymgjöll zwie się, trzech ją zrobiło
Synów Słońcem Oślepionego.
Kajdany w potrzask chwycą każdego podróżnika,
Co ją odemknąć spróbuje".
Swipdag rzekł:
11. "Powiedz mi, Fjölswinn! o co cię pytam
I co wiedzieć pragnę:
Jak zwie się ten mur? U bogów nikt nie widział
Bardziej śmiercionośnego urządzenia".
Fjölswinn rzekł:
12. "Gastropner zwie się, sam go zbudowałem
Z Leirbrima członków;
Tak go zmurowałem, że stać będzie
Długo, póki świat istnieje".
Swipdag rzekł:
13. "Powiedz mi, Fjölswinn! o co cię pytam
I co wiedzieć pragnę:
Jak zwie się drzewo, co rozłożyło
Gałęzie swe po wszystkich krajach?"
Fjölswinn rzekł:
14. "Mimameid zwie się, ale nikt o nim nie wie,
Z jakich korzeni wyrasta;
Padnie od tego, czego najmniej się spodziewać,
Bo nie zniszczy go ni ogień, ni żelazo".
Swipdag rzekł:
15. "Powiedz mi, Fjölswinn, o co cię pytam
I co wiedzieć pragnę:
Jakiż jest pożytek z tego cudownego drzewa
Co go nie zniszczy ogień ni żelazo?"
Fjölswin rzekł:
16. "W ogień wrzuca się jagody onego drzewa,
By żywot niewiasty ratować,
26
Gdy wypadnie to, co wewnątrz ma zostać:
Jest ono ludziom drzewem dobrego użytku".
17. "Powiedz mi, Fjölswinn, o co cię pytam
I co wiedzieć pragnę:
Jak zwie się kogut, co siedzi na wysokim drzewie,
Cały złotem lśniący?"
Fjölswinn rzekł:
18. "Widofnir zwie się, łyskliwy jak błyskawica,
Na gałęzi Mimameidu.
Nieustanną troską gnębi on ogromnie
Surta i Sinmarę".
Swipdag rzekł:
19. Powiedz mi, Fjölswinn, o co cię pytam
I co wiedzieć pragnę:
Jak zwą się psy, co na podwórzu,
Zajadłe, biegają?"
Fjölswinn rzekł:
20. "Gifr zwie się jeden, a Geri ten drugi,
Jeśli chcesz wiedzieć;
Stróże to są straszni i czuwać będą
Aż póki nie zginą bogi".
Swipdag rzekł:
21. "Powiedz mi, Fjölswinn, o co cię pytam
I co wiedzieć pragnę:
Czy mógłby ktoś wejść w tym czasie
Gdy bestie krwiożercze śpią?"
Fjölswinn rzekł:
22. "Srodze im nakazano, by spały na przemian,
Gdy im tę straż poruczono,
Jeden śpi w nocy, a drugi w dzień,
I nikt, co przyjdzie, tu się nie dostanie".
Swipdag rzekł:
23. "Powiedz mi, Fjölswinn, o co cię pytam
I co wiedzieć pragnę:
Czy jest jakieś żarcie, co można by dać im
I wemknąć się wtedy, gdy żrą?"
Fjölswinn rzekł:
24. "Dwa skrzydła ma Widofnir w plecach;
Jeśli chcesz wiedzieć -
Jest to jedyne żarcie, co by im dać można
I wcisnąć wtedy, gdy żrą".
Swipdag rzekł:
25. "Powiedz mi, Fjölswinn, o co cię pytam
I co wiedzieć pragnę:
Czy jest jakaś strzała, co Widofnira
Do Helju strącić zdoła?"
27
Fjölswinn rzekł:
26. "Rózga Złego, tak zwana, co ją Lopt z run pomocą
Zrobił na dole u Bramy Trupów;
U Sinmary w skrzyni z twardego żelaza leży
Pod dziewięciu wrzeciądzami".
Swipdag rzekł:
27. "Powiedz mi, Fjölswinn, o co cię pytam
I co wiedzieć pragnę:
Czy żyw wróci ten, co na dół pójdzie,
By sobie tę rózgę zdobyć?"
Fjölswinn rzekł:
28. "Wróci żyw ten, co na dół pójdzie,
By sobie tę rózgę zdobyć,
Jeśli w darze weźmie to, co mało kto posiada,
Dla boginki od żaru wody".
Swipdag rzekł:
29. "Powiedz mi, Fjölswinn, o co cię pytam
I co wiedzieć pragnę:
Czy jest klejnot jakiś, który ludzie mają,
Co uradowałby Olbrzymkę bladą?"
Fjölswinn rzekł:
30. "Jasną kosę zanieś jej,
Tę, co Widofnir nosi u ogona,
Sinmarze oddaj, zanim się zgodzi
Wydać śmiercionośną broń".
Swipdag rzekł:
31. "Powiedz mi, Fjölswinn, o co cię pytam,
I co wiedzieć pragnę:
Jak się nazywa sala, co jest otoczona
Zaczarowanym płomieniem?"
Fjölswinn rzekł:
32. "Hyr się nazywa, i długo jeszcze
Kręcić się będzie na ostrzu oszczepu.
O tym dworze lud dowie się tylko
Słuchając sag".
Swipdag rzekł:
33. "Powiedz mi, Fjölswinn, o co cię pytam
I co wiedzieć pragnę:
Kto zbudował to, co widzieć zdołałem
W obrębie murów boskich?"
Fjölswinn rzekł:
34. "Uni i Iri, Bari i Jari,
War i Wegdrasill
Dori i Ori, Dellig, Atward,
Lidskjalf i Loki.
Swipdag rzekł:
35. "Powiedz mi, Fjölswinn, o co cię pytam
I co wiedzieć pragnę:
28
Jak nazywa się góra, gdzie widzieć można
Żyjącą tam pannę, wśród ludu sławną?"
Fjöllswinn rzekł:
36. "Lyfjaberg się nazywa i od dawna
Chorych i rannych jest ratunkiem.
Każda niewiasta, choćby wieloletnią dotknięta chorobą,
Gdy wejdzie tam - ozdrowieje".
Swipdag rzekł:
37. "Powiedz mi, Fjölswinn, o co cię pytam
I co wiedzieć pragnę:
Jak na imię dziewczętom, co u kolan Menglady
Siedzą sobie zgodnie?"
Fjölswinn rzekł:
38. "Hlif zwie się jedna, Hlifthursa druga,
Thjodwara - trzecia;
Björt i Bleik, Blid i Frid,
Eir i Aurboda".
Swipdag rzekł:
39. "Powiedz mi, Fjölswinn, o co cię pytam
I co wiedzieć pragnę:
Czy ratują one tych, którzy im składają ofiary,
Jeśli tego zachodzi potrzeba?"
Fjölswinn rzekł:
40. "Każdego lata, gdy im ludzie składają ofiary
Na świętym ołtarzu świątyni:
Nie ma tak wielkiej klęski dla synów człowieczych,
Od której by one ich nie wybawiły".
Swpidag rzekł:
41. "Powiedz mi, Fjölswinn, o cię pytam
I co wiedzieć pragnę:
Czy żyje gdzieś mąż, co miałby szczęście
Na lubym ramieniu Menglady zasnąć?"
Fjöllswin rzekł:
42. "Nie ma takiego męża, co miałby szczęście
Na lubym ramieniu Menglady zasnąć,
Prócz samego Swipdaga, jemu ta jak słońce jasna
Pani na żonę przeznaczona".
Swipdag rzekł:
43. "Odsuń wrota, otwórz je na oścież,
Tu widzisz Swipdaga przed sobą;
Idź jednak i dowiedz się, czy przyjąć zechce
Moją miłość Menglada".
Fjölswinn rzekł:
44. "Słuchaj Menglado! Przybył tu gość,
Przyjdź i zobacz wędrowca!
Psy mu się łaszą, wrota się otworzyły,
Zdaje się, że to Swipdag".
29
Menglada rzekła:
45. "Kruki mądre wydziobią ci oczy
Na szubienicy wysokiej,
Jeśli kłamiesz, że przyszedł tu z daleka
Mąż do mego domu.
46. Skąd przychodzisz, skąd podróż odbyłeś,
Jak zwie się twój lud?
Pewność chę mieć o rodzie twym i imieniu,
Skoro mnie jako żonę tobie przeznaczono".
Swipdag rzekł:
47. "Swipdag zwę się, Solbjart był mój ojciec,
Pędziło mnie drogami na zimnym wietrze.
Wyrokom Urd nie ujdzie nikt,
Nawet gdy niesprawiedliwe".
Menglada rzekła:
48. "Witam cię! Spełnienia tęsknot się doczekałam,
Pocałunek daję ci na przywitanie;
Bliskość umiłowanego daje szczęście
Temu, który kocha.
49. Długo siedziałam na zamku Lyfjabergu,
Czekałam dniami i nocami,
Teraz spełniły się moje tęsknoty,
Tyś przyszedł, Mężu, w dom mój.
50. Żądałam twej miłości,
A ty mojego oddania,
Prawdą jest teraz to, że obydwoje
Żyć będziemy z sobą wiecznie".
PIEŚŃ O THRYMIE (
THRYMSKVIDA
)
1. Wściekły był Wingthor, gdy się obudził
I młota swego nie znalazł;
Broda się zatrzęsła, czupryna zwichrzyła,
Syn Ziemi szukał i macał.
2. I tymi słowy wraz się odezwał:
"Słuchaj no, Loki, co ci teraz powiem,
Czego nikt nie wie ani na ziemi,
Ani w niebiesiech: młot mi skradziono".
3. Poszli do Freyji, pięknych pól pani,
On tymi słowy wraz się odezwał:
"Pożycz mi, Freyjo, szatę z piór twoją,
Abym mój młot odnaleźć mógł".
Freyja rzekła:
4. "Pożyczę ci, choćby z srebra była,
Dam ci chętnie, choćby z złota była".
30
5. Poleciał Loki, pióra szumiały,
Aż wyfrunął z Asów grodu
I przybył do Olbrzymów kraju;
Thrym na kopcu siedział, Thursów król,
Złote obroże sukom swoim wiązał
I klaczom swoim grzywy obcinał.
Thrym rzekł:
6. "Co słychać u Asów? Co słychać u Alfów?
Czemuś sam przybył do grodu Olbrzymów?"
Loki rzekł:
"Źle jest u Asów, źle jest u Alfów,
Czyś ty Hlorrida młota nie schował?"
Thrym rzekł:
7. "Tak, jam to Hlorrida młot schował
Głęboko osiem mil pod ziemią;
Lecz nikt go stamtąd nie wydobędzie,
Póki mi Freyji za żonę nie dacie".
8. Poleciał Loki, pióra szumiały,
Aż wyfrunął z kraju Olbrzymów
I przybył do Asów grodu.
Pośrodku grodu spotkał Thora,
Ten słowy takimi wraz się odezwał:
9. "Czy warto było jechać?
Daj mi, pókiś w locie, upragnioną wieść!
Siedzącym często mówić się nie chce,
Leżącym - kłamstwo na myśl przychodzi."
Loki rzekł:
10. "Tak, warta jest sprawa trudu:
Thrym, król Thursów, młot ma u siebie,
Lecz nikt go stamtąd nie wydobędzie,
Póki mu Freyji za żonę nie damy".
11. Poszli do Freyji, pięknych pól pani
I tymi słowy wraz się odezwał:
"Włóz, Freyjo, z lnu welon weselny,
Jedziem obydwoje do grodu Olbrzyma".
12. Freyja gniewem zawrzała, wściekłością ziała,
Gród Asów zadrżał w posadach,
Spadł z szyi wielki klejnot Brisyngów:
"Szaleć za chłopami bez umiarkowania
Chyba bym musiała, gdybym tam z tobą jechała".
13. Zwołali ting i zasiedli Asowie wszyscy,
I wszystkie Asynje się naradzały,
A nad tym radzili wszechwładni bogowie,
Jak młot Hlorrida odzyskać.
14. Rzekł wtedy Heimdall, najświatlejszy z Asów -
Miał on wgląd w przyszłość, tak jak Wanowie
"Włóżmy Thorowi z lnu welon weselny,
31
Niech nosi wielki klejnot Brisyngów.
15. Załóżmy mu też pęk kluczy brzęczących,
Szaty niewieście niech kolana kryją,
Na pierś krągłe kamienie,
Na głowę czepiec szpiczasty".
16. Wtedy odezwał się Thor, potężny As:
"Powiedzą Asowie, żem jest wszeteczny,
Gdy dam sobie welon weselny założyć".
17. Odezwał się Loki, Laufeyji syn:
"Zamilcz Thorze! Odwołaj te słowa:
Wnet ród Olbrzymów zawładnie Asgardem,
Jeśli twego młota stamtąd nie odbierzesz".
18. Włożono Thorowi z lnu welon weselny
I wielki klejnot Brisyngów.
19. Założono mu też pęk kluczy brzęczących,
Szaty niewieście kolana pokryły,
Na pierś krągłe kamienie,
Na głowę czepiec szpiczasty.
20. Wtedy rzekł Loki, syn Laufeyji:
"Będę u ciebie twą służebnicą,
Pojedziem razem do grodu olbrzyma".
21. Spędzono kozły do dworu z paszy,
Zaprzężone w półszorki, szybko biec miały:
Skały trzaskały, ziemia płomieniem gorzała,
Syn Odinowy do Jötunheimu jechał.
22. Rzekł wtedy Thrym, Thursów król:
"Wstańcie Jötuny, wymośćcie ławy:
Bo mi tu wiozą Freyję za żonę,
Córę Njörda z Noatunu.
23. Chodzą w mej włości złotorogie krowy
I woły całe czarne, ku mojej uciesze:
Mnóstwo mam skarbów, mnóstwo klejnotów,
Jedynie Freyji mi brakowało".
24. Prędko nadeszła wieczorna pora,
Olbrzymom suto stoły zastawiono;
Sam w pojedynkę zjadł całego wołu, osiem łososi,
Wszystkie łakocie dla pań przeznaczone,
Mąż Sywy miodu trzy sądki wypróżnił.
25. Rzekł wtedy Thrym, Thursów król:
"Gdzieś widział oblubienicę, co by ostrzej zagryzała?
Jam nie widział dziewicy, co by szerszy kęs brała,
Ni panny, co by więcej miodu piła".
26. Chytra służebna w pobliżu była,
Odpowiedź znalazła na słowa Olbrzyma:
"Nie jadła Freyja osiem dni i nocy,
32
Tak jej było tęskno do łoża Jötuna".
27. Podniósł zasłonę chcąc pocałować,
Ale odskoczył na długość sali:
"Jak przerażające są oczy Freyji,
Zda się, że z oczu ogień bucha!"
28. Chytra służebna w pobliżu była,
Odpowiedź znalazła na słowa Olbrzyma:
"Nie spała Freyja osiem dni i nocy,
Tak jej było tęskno do łoża Jötuna".
29. Weszła uboga siostra Olbrzyma,
Posagu panny śmiała ona żądać:
"Zdejm z ramion twoich obręcze złote,
Jeśli zaskarbić chcesz miłość moją -
Miłość moją i łaskawość".
30. Rzekł wtedy Thrym, Thursów król:
"Przynieście młot, by zaślubić nim pannę,
Złóżcie Mjöllnira na łonie dziewicy,
Dajcie nam prawny ślub w imię Wary".
31. Zaśmiał się piersi duch Hlorrida
Gdy twardy młot zobaczył;
Thryma naprzód Thor zabił, Thursów króla,
Potem Olbrzymów cały ród zmiażdżył.
32. Zabił tę starą siostrę Olbrzyma,
Co się ważyła żądać posagu,
Brząknął koło ucha - miast brzęczących szylingów,
Młotem w łeb - miast naramienników.
Tak otrzymał syn Odina swój młot z powrotem.
GRIMNIRA PIEŚŃ (
GRIMNISMÁL
)
Król Hraudung miał dwóch synów, zwał się jeden Agnar, a drugi Geirröd. Agnar miał
dziesięć zim, Geirröd osiem zim, obydwaj wypłynęli łodzią na ryby, każdy miał swoją
wędkę. Wiatr popędził ich na morze. W ciemnościach nocy rozbiła się łódź o skały
nadbrzeżne, oni jednak wyszli na ląd i znaleźli jakiegoś osadnika; pozostali u niego przez
zimę. Gospodyni wychowywała Agnara, gospodarz zaś Geirröda - i dawał mu rady. Na
wiosnę postarał im się gospodarz o statek, a gdy potem wraz z swoją kobietą
odprowadzał ich na wybrzeże, rozmawiał jeszcze z Geirrödem na osobności. Powiał
pomyślny wiatr i przybyli do przystani swego ojca. Geirröd był u dziobu łodzi, skoczył na
ląd i natychmiast odepchnął statek ze słowami: "Jedż, i niech cię licho porwie!". Statek
popędził na morze. Geirröd natomiast poszedł pod górę do grodu. Przyjęto go dobrze,
ojciec jego jednak już nie żył. Geirröd został obrany królem i stał się sławnym mężem.
Odin i Frigg tronowali na Hildskjalfie i przyglądali się wszystkim światom. Odin rzekł: "Czy
widzisz Agnara, twego wychowanka, jak siedzi w piekle i płodzi dzieci z jakąś Olbrzymką?
Natomiast Geirröd mój wychowanek jest królem i rządzi krajem". Frigg rzekła: "On jest
tak podłym skąpcem, że katuje gości swoich, jeżeli ich za wielu przychodzi". Odin rzekł,
że to wierutne kłamstwo; poszli o zakład. Frigg wysłała swoją dworkę, Fullę, do Geirröda,
aby ostrzegła króla, by miał się na baczności i nie dał urzec czarownikowi, który tam
33
wylądował; powiedziała, że poznać go można po tym, że żaden pies, choćby
najzajadlejszy, nie rzuci się na niego.
Było to jednak najstraszniejsze oszczerstwo - owo oskarżenie Geirröda o niegościnność.
Przez nie kazał schwytać owego przybysza, którego psy nie chciały kąsać. Odziany był w
płaszcz błękitny i mienił się Grimnir, nic jednak więcej o sobie nie powiedział, choć go
pytano. Król posłał go więc na męki, aby wyznał prawdę, kazał go posadzić między dwa
ognie, siedział tam tak przez osiem dni i nocy.
Geirröd miał syna dziesięcioletniego, na imię było mu Agnar, jak niegdyś jego bratu.
Agnar poszedł do Grimnira i podał mu róg pełen napoju i powiedział, że krół źle czyni,
męcząc niewinnego. Grimnir wypił; wtedy ogień rozciągnął się już tak, że kożuch jął się
palić na nim.
Wtedy zaczął śpiewać:
1. Gorącyś, ty, niszczycielu! i zbyt wielki;
Idź precz ode mnie, płomieniu!
Przysmala futro, choć je unoszę,
Pali się cały kożuch.
2. Osiem nocy tu między ogniami siedzę,
Nikt pożywienia mi nie dał,
Jedynie Agnar, on będzie rządził
- Geiröda syn - Gotami.
3. Błogosławion bądź, Agnar! błogosławieństwa
Wszelakiego Weratyr ci użycza,
Za róg napoju nie otrzymasz nigdy
Lepszej nagrody.
4. Święta jest ziemia, co należy
Do Asów i Alfów;
A w Thrudheimie Thor trwać będzie
Aż do upadku bogów.
5. Ydalir są doliny, gdzie sobie Ullr
Swoje pobudował sale;
A Frey od bogów Alfheim dostał,
Gdy pierwszy ząbek mu wyrósł.
6. Siedziba jest trzecia, gdzie dobrotliwe bogi
Srebrem pokryły sale;
Walaskjalf zwie się ten dwór, wielką pobudował go sztuką
Któryś z Asów w zaraniu dni.
7. Czwarta siedziba - Sökkwabekk, tam strumień
Cichą falą szumi,
Z niego Odin i Saga radzi piją co dnia
W złotych pucharach.
8. Gladsheim jest piąty, gdzie zlotem lśniąca
Walhalla obszerna się mieści,
A Hropt tam co dnia tych wybiera,
Co od miecza zginąć mają.
9. Ci, co do dworu Odina śpieszą,
Wraz go rozpoznają;
Trzony dzid ściany tworzą, tarcze kryją dach,
Na ławach leżą pancerze.
34
10. Ci, co do dworu Odina śpieszą,
Wraz go rozpoznają;
Wilk na zachód od bramy wisi,
Orzeł schyla sie nad nim.
11. Thrymheim jest szósty, gdzie Thjazi żył,
Potężny Olbrzym,
Teraz mieszka Skadi, jasna bogów córa,
W obejściu ojca.
12. Breidablik jest siódmy, gdzie Baldr budował
Sobie swoje sale:
W tym kraju, gdzie - wiem -
Nigdy nie było swawoli.
13. Himinbjörg jest ósmy, gdzie Heimdall gospodarzy
Świątyń pilnuje,
Tam bogów stróż w spokojnej zagrodzie
Wesół dobry miód popija.
14. Folkwang jest dziewiąty, a tam Freyja rządzi,
I miejsca w sali wyznacza:
Połowa poległych jej przypada co dzień,
Połowa - Odinowi.
15. Glitnir jest dziesiąty, złote ma podpory,
Srebrem dach jest kryty:
Forseti większość dni tam spędza,
Umarza wszelkie spory.
16. Noatum jedenasty, gdzie Njörd zbudował
Sobie swoje sale,
Wódz mężów, bez błędów bóg
Rządzi strzelistą świątynią.
17. Krzewem zarasta i wysoką trawą
Widi, kraj Widara;
Lecz syn waleczny kiedyś zsiądzie z konia
I pomści ojca.
18. Andhrimnir, kucharz, w kotle Eldhrimnirze
Gotuje Saehrimnira.
Ta wieprzowina jest najlepsza. Ale mało kto wie,
Czym się bohaterzy raczą.
19. Geri i Freki - to wilki, żywi je wojowniczy
Sławny Herjafadir,
Lecz sam jedynie winem
Odin triumfujący wiecznie żyje.
20. Hugin i Munin co dzień latają
Nad ziemią;
Boję się o Hugina, że może nie wróci,
Lecz o Munina jeszcze większą mam troskę.
21. Hyczy Thund wodospad, w rzece Thjodwitnira
35
Ryba pływa;
Prąd rzeki zdaje się zbyt wartki
Poległym wojom, by przebyć ją w bród.
22. Walgrind zwie się furtka, co stoi koło pobojowiska,
Święta przy świętej bramie,
Prastara to furtka, lecz mało kto wie,
Jak zamek się zatrzaskuje.
23. Pięć set drzwi i jeszcze czterdzieści -
Myślę - jest w Walhalli;
Z każdych drzwi osiem setek wojów
Wyrusza do walki z wilkiem.
24. Pięć set komnat i jeszcze czterdzieści -
Myślę - jest w Bilskirnirze,
Ze wszystkich wspaniałej budowy zamków
Najewiększy jest syna mego.
25. Heidrun zwie się koza, co w hali stoi,
Laeradu gałązki obgryza,
Wiadro ma wypełnić jasnym miodem -
Nie wyczerpie się napój.
26. Eikthyrnir zwie się jeleń, co w hali stoi,
Laeradu gałązki obgryza,
Z rogów krople mu kapią do Hwergelmira studni,
Tam jest początek wszystkich rzek.
27. Sid i Wid, Sökin i Eikin,
Swal i Gunnthro, Fjörm i Fimbulthul,
Rín i Rinnandi,
Gipul i Gopul, Gomul i Geirwimul,
Te opływają bogów świątynie,
Tyn i Win, Töll i Hö,
Grad i Gunnthorin.
28. Wina zwie sie jedna, a Wegswinn inna,
Trzecia - Thjodnuma;
Nyt i Nöt, Nönn i Hrönn,
Slid i Hrid, Sylg i Ylg,
Wid i Wan, Wönd i Strönd,
Gjöll i Leipt - te dwie płyną śród ludzi,
Lecz wpadają do Helu.
29. Körmt i Örmt i Kerlaugi dwie,
Przez nie Thor brodzić musi
Co dzień, gdy sądzić idzie
Przy jesionie Yggdrasill;
Gdyż most Asów spłonąłby pełnym płomieniem,
Święte by rzeki zgorzały.
30. Konie Gladr i Gyllir, Glaer i Skeitbrimir,
Sylfrintopp i Synir,
Gisl i Falhonir, Golltopr i Lettfeti,
Na tych rumakach jeżdżą Asowie
Co dzień, gdy sądzić jadą
36
Przy jesionie Yggdrasill.
31. Trzy korzenie sterczą na trzy strony
Pod jesionem Yggdrasil:
Hel mieszka pod jednym, Hrimthursy pod drugim,
Pod trzecim - plemię ludzkie.
32. Ratatosk zwie się wiewiórka, co biega
Po jesionie Yggdrasill;
Nowiny od orła nosi z wierzchołka
W dół i Nidhöggowi mówi.
33. Cztery też jelenie pączki ogryzają
Wyciągając szyje:
Dain i Dwalin, [...]
Duneyr i Dyrathrór.
34. Więcej leży wężów pod jesionem Yggdrasill
Niżeli głupcy wiedzą:
Goin i Moïn synami są Grafwitnira,
Grabak i Grafwöllund,
Ofnir i Swafnir będą wciąż - jak myślę -
Drzewa gałązki ogryzać.
35. Jesion Yggdrasill cierpi więcej
Niżeli lud przypuszcza;
Jeleń szczypie w górze, pień próchnieje,
Nidhögg korzeń niszczy.
36. Hrist i Mist chcę by mi róg miodu podały,
Skeggjöld i Skogul;
Hild i Thrud, Hlökk i Herjötur,
Raugrid i Radgrid i Reginleif
Przynoszą bohaterom piwo.
37. Arkwakr i Alswidr wywozić w górę mają
Słońce niezmęczenie,
A pod ich łopatki boskie im moce,
Asowie, ziąb żelazny włożyli.
38. Swalin chłodna się zowie - stoi przed słońcem -
Tarcza lśniącego bóstwa;
Zgorzałyby - wiem - i góry i morza,
Gdyby spadła.
39. Sköll zwie się wilk, Świetlnej towarzyszy
Do Lasu Żelaznego,
A wrogi Hati, Hrodwitnira syn
Okrąża przejasną niebios pannę.
40. Z Ymira ciała ziemia jest stworzona,
A z krwi jego - morze,
Góry z kości jego, lasy z włosów,
A z czaszki - niebo.
41. Z rzęs olbrzyma stworzyli bogowie
Midgard dla synów człowieczych,
37
A z mózgu jego złowrogie uczyniono
Chmury na niebie.
42. Ullra łaskę i bogów zdobędzie,
Kto pierwszy opanuje ogień,
Gdyż domy staną Asom otworem,
Gdy się kotły zdejmie z palenisk.
43. Iwalda syny w zaraniu szli wieków
Skidbladnira budować - statek to najlepszy
Wśród statków - dla jasnego Freya,
Wielkiego syna Njörda.
44. Jesion Yggdrasill najpierwszy z drzew,
Sidbladnir ze statków,
Odin z Asów, Sleipnir z koni,
Bilrost z mostów, Bragi z skaldów,
Habrok - z jastrzębi, a z psów - Garm.
45. Oblicze teraz mam odsłonięte przed Sygtiwów synami,
Upragniony ratunek mnie czeka,
Do wszystkich Asów wieść ta dotrze
Na ławach Ägira
Na uczcie Ägira.
46. Zwę się Grim, zwę się Gangleri
Herjan i Hjalmberi,
Thekk i Thridi, Thudr i Udr,
Helblindi i Har.
47. Sadr i Swipall i Sanngetall,
Herteit i Hnikar,
Bileyg, Baleyg, Bölwerk, Fjölnir,
Grim i Grimnir, Glapswinn, Fjölswinn,
48. Sidhött, Sidskegg, Sigfödm Hnikud,
Alfödr, Walfödr, Atrid, Farmatyr:
Jednym imieniem nigdy się nie zwałem
Odkąd wśród ludzi jeździłem.
49. Grimnir zwałem się u Geirröda,
A Jalk u Asmunda,
Kjalar - kiedym sanie wiódł,
Thror na tingu, Widur w walce,
Oski i Omi, Jafnhor, Biflindi,
Göndlir i Harbard u bogów.
50. Swidur i Swidrir zwałem się u Sökkmímira
Gdym okpił starego olbrzyma,
Kiedym sławnego Midwitnira syna
Zabójcą został.
51. Pijanyś, Geirrödzie, za wieleś chlał,
[........................................................]
Dużoś stracił, gdyś stracił pomoc
Moją i wojów moich.
38
52. Wiele ci rzekłem, pojąłeś z tego mało;
Zdradzili cię przyjaciele;
Miecz widzę druha mego
Cały krwią jego zbroczony.
53. Ygg opieką teraz zmęczonych mieczem otoczy,
Twoje zycie - wiem - przeminęło,
Wrogie są Disy: Odin tobie się objawia,
Zbliż się, jeśli się ważysz.
54. Odin zwę sie teraz, dawniej Ygg się zwałem,
Thundrem byłem w swoim czasie;
Wakr i Skilfing, Wafudr i Hroptatyr,
Gautr i Jalk wśród bogów,
Ofnir i Swafnir - oni wszyscy
Zjednoczeni we mnie jednym.
Geirröd król siedział trzymając miecz na kolanach wyciągnięty do połowy z pochwy. A gdy
usłyszał, że ma przed sobą Odina, wstał, chcąc wyciągnąć go z ognia. Miecz wypadł mu z
rąk rękojeścią w dół. Król potknął się i upadł do przodu, a miecz przebił go na wylot - król
padł martwy. Wtedy znikł Odin, Agnar natomiast długo potem królował.
PIEŚŃ HYNDLI (
HYNDLULJÓD
)
Tak mówią dawne podania, iż jeden z Asów, ten, który się zwał Heimdall, odbywał
podróż; szedł brzegiem jakiegoś jeziora i zaszedł do pewnego gospodarstwa, powiedział,
że na imię mu Rig. Według tego podania ułożona została następująca pieśń:
Freyja rzekła:
1. "Zbudź się, dziewico dziew! Zbudź się przyjaciółko moja,
Hyndlo, siostro, ty co w skale mieszkasz!
Teraz jest zmierzch zmierzchów: musimy jechać
Do Walhalli, do chramu świętego.
2. Błagajmy Ojca Wodzów, ażeby był łaskaw -
On płaci i złoto daje wojownikom;
Dał Hermodowi hełm i pancerz,
A Sygmundowi miecz w podarunku.
3. Zwycięstwo daje jednym, innym zaś złoto,
Dar wymowy wielu i rozsądek mężom,
Wiatr korzystny żeglarzom, sztukę poezji skaldom,
I męstwo daje wielu wojom.
4. Thorowi złożę ofiary i prosić go będę,
By zawsze był tobie przychylny,
[........................................]
Choć on nie lubi olbrzymich panien.
5. Weź któregoś teraz z wilków do żłobu,
Niech idzie razem z mym odyńcem;
Nierad mój dzik drogą bogów kroczy,
Obciążać nie chcę mojego wierzchowca!"
39
Hyndla rzekła:
6. "Podstępnaś, Freyjo! Wystawiasz mnie na próbę,
Oczekujesz ode mnie pomocy,
Ty, co kochanka masz na szlaku śmierci,
Ottara młodego, syna Innsteina".
Freyja rzekła:
7. "Mylisz się, Hyndlo! Śni ci się, gdy mówisz,
Że mąż mój jest na szlaku śmierci,
Będąc tam, gdzie odyniec lśni złotą szczeciną,
Hildiswin, co mi kunsztowne ukuli
Karły Dain i Nabbi.
8. Razem z siodeł zsiądziemy
I o książęcych rodach opowiadać będziem,
O mężach, co od bogów pochodzą
[............................................]
9. Poszli w zakład o waloński kruszec
Ottar młody i Angatyr:
Trzeba iść z pomocą, by książę młody
Dziedzictwo dostał po ojcach swoich.
10. Postawił mi ołtarz z głazów ułożony,
Każdy kamień na ołtarzu jest teraz jak szkło,
Czerwony krwią świeżą ofiarowanych bydląt,
Zawsze wierzył Ottar w Asynje.
11. Zacznijmy teraz dawnych wyliczać przodków
I wysokie rody wśród ludzi:
Kto jest z Skjölungów, kto jest z Skilfingów,
Kto jest z Öldingów, kto jest z Ylfingów,
Kto z wolnych urodzeniem, kto zrodzon z herserów,
Najznamienitszych mężów w Midgardzie".
Hyndla rzekła:
12. "Tyś jest, Ottarze, zrodzon z Innsteina,
A Innstein z Alfa Starego,
Alf z Ulfa, Ulf z Säfara,
A Säfari z Swana Rudego.
13. Miałeś matkę naszyjnikiem zdobną,
Imię miała - zdaje się - Hledis kapłanka,
Frodi był ojcem, a Friaut jej matką,
Jarlami byli - jak cały ten ród.
14. Ali był niegdyś najmożniejszym z mężów,
Halfdan dawniej najwyższy z Skjöldungów,
Sławne był bitwy, co walecznie toczyli,
Chwała ich dzieł w niebiosa wzniesiona.
15. Połączył się z Eymundem, najpierwszym z mężów,
I Sygtrygga pobił chłodnym miecza ostrzem;
Za żonę miał Almweig, najpierwszą śród kobiet,
Spłodzili i zrodzili osiemnastu synów.
16. Stąd Skjöldungowie, stąd Skilfingowie,
40
Stąd Ödlingowie, stąd Ynglingowie,
Stąd wolni urodzeniem, stąd z herserów zrodzeni
Najznamienitsi śród mężów w Midgardzie,
Wszyscy oni to ród twój, Ottarze Szalony!
17. Matką jej była Hildigunn,
Córka Swawy i Króla Morskiego;
Wszyscy oni - to ród twój, Ottarze Szalony!
To jest rzecz wielkiej wagi, chcesz wiedzieć więcej?
18. Dag poślubił Thorę, mężnych matkę,
Z tego rodu wyszli najprzedniejsi woje:
Fradmar i Gyrd i obydwaj Frekowie,
Amr i Jöfurmar, Alf Stary;
To jest rzecz wielkiej wagi, chcesz wiedzieć więcej?
19. Przyjacielem ich był Ketill, Klypa dziedzic,
Był dziadem z matki strony matki twojej;
Tam był Frodi wcześniej niż Kari,
A pierwej był Alf urodzony.
20. Nanna była następna, Nökkwa córa,
Syn jej był szwagrem twego ojca;
Dalekie jest to powinowactwo:
Dalej wymieniać nie będę:
Wszyscy oni - to ród twój, Ottarze Szalony!
21. Isolf i Asolf, Ölmoda synowie,
Z Skurhildą Skekkela córką,
Tam doliczysz się wielu książąt:
Wszyscy oni - to ród twój, Ottarze Szalony!
22. Gunnar Balkr, Grim Ardskafwi,
Thorir Jarnskjöd, Ulf Ginandi;
Znałam obydwu, Brodda i Hörwa,
Byli w hirdzie Hrolfa Starego.
23. Herward, Hjörward, Hrani, Angantyr,
Bui i Brami, Barri i Reifnir,
Tindr i Tyrfing, dwaj Haddingowie,
Wszyscy oni - to ród twój, Ottarze Szalony!
24. W Bolm na wschodzie się urodzili
Arngrima synowie i Eyfury,
Warcholstwo berskerków, wielorakie klęski
Lądem i morzem jak płomień biegły.
Wszyscy oni to ród twój, Ottarze Szalony!
***
25. Byli to męże bogom ofiarowani,
Wszyscy zrodzeni z Jörmunreka,
Zięcia Sygurda - słuchaj mej sagi -
Co był zagładą wojów, co Fafnira zabił.
26. Ten wódz był z Wölsunga rodu,
A Hjördís była z Hraudungów rodu,
41
A Eylimi - z Ödlingów.
Wszyscy oni - to ród twój, Ottarze Szalony!
28. Hake był nieporównanie najlepszym synem Hwedny,
A Hwedny ojcem był Hjörward.
29. Harald i Hilditönn był zrodzon z Hröreka
Slöngwanbauga, był synem Audy -
Aud Głębokomyśląca, córka Iwara -
Byli to mężwie bogom poświęceni,
A Radbard był Randwera ojcem,
Wszyscy oni - to ród twój, Ottarze Szalony!"
WIESZCZBA WÖLWY KRÓTKA (
VÖLUSPÁ EN SKAMMA
)
***
30. Asów było tylko jedenastu w liczbie
Gdy Baldr legł na wzgórzu śmierci;
Wali wiedział, że godzien jest zbrodnię pomścić,
Zabił mordercę brata.
31. Ojciec Baldra stał się spadkobiercą syna
[........................................................]
[........................................................]
[........................................................]
32. Frey miał za żonę Gerd, córkę Gymira
Z rodu Olbrzymów i Aurbody;
Do ich rodu należał też Thjazi,
Co przepych kochał, Skadi była jego córką.
33. Mówimy ci wiele, a pomnimy jeszcze więcej -
Czy pojąć mnie potrafiłeś: czy chcesz słuchać dalej?
***
34. Heid i Hrossthjof z Hrimnira rodu.
35. Wölwy wszystkie pochodzą od Widolfa,
Od Wilmeida wszyscy czarodzieje,
A zamawiacze od Swarthofda,
Olbrzymy wszystkie od Ymira się wywodzą.
36. Mówimy ci wiele, a pomnimy jeszcze więcej -
Czy pojąć mnie potrafiłeś: czy chcesz słuchać dalej?
37. Zrodzon jest As pewien w wieków zaraniu,
Niezmierzoną moc mający, z bogów rodu,
Sławny swą bronią, dziewięć rodziło go
Dziewic olbrzmych, u krańca ziemi.
38. Rodziła go Gjalp, rodziła go Greip,
Rodziła go Eistla i Eirgjafa,
Rodziła go Ulfrun i Angeyja,
Imd i Atla i Isarnsaxa.
42
39. Uodporniony został mocą ziemi,
Wodą morską zimną i krwią ofiarniczą odyńca.
40. Zrodzon jest w wieków zaraniu,
Uodporniony został mocą ziemi,
Mienią go władcą najbogatszym,
Spowinowacony z wszelkimi rodami.
41. Mówimy ci wiele, a pomnimy jeszcze więcej -
Czy pojąć mnie potrafiłeś: czy chcesz słuchać dalej?
42. Spłodził Loki Ulfa z Angrbodą,
A porodził Sleipnira z Swadelfarim,
Jeszcze innego potwora - uważam go za najstraszniejszego -
To też jest pomiot po bracie Byleista.
43. Loki zjadł serce - znalazł bowiem zarzewiem
Lipowego drzewa wpółzwęglone serce kobiece -
Lopt stał się ciężarny przez złą niewiastę,
Stąd pochodzi każdy dziwoląg na ziemi.
44. Morze wichrem gnane wznosi się ku niebu samemu,
Rozlewa się po ziemi, sklepienie się zapada,
Stąd śnieżna zamieć i szalone sztormy,
Tak los zrządził, że bogi giną.
45. Wtedy przyjdzie Inny, jeszcze mocniejszy,
Choć nazwać go nie ośmielę się,
Niewielu jest takich, co w przyszłość patrzą dalej
Niż kiedy Odin spotka się z Wilkiem.
Freyja rzekła:
46. "Przynieś memu odyńcowi pamięci napój,
By wszystkie przypomniał sobie słowa
Mowy tej trzeciego dnia rano,
Gdy razem z Angantyrem rody wyliczać będą".
Hynlda rzekła:
47. "Idź precz stąd! SPać mi się chce,
Nie masz u mnie dobrego imienia:
Wałęsasz się po nocach, szlachetna przyjaciółko,
Tak, jak z kozłami Heidrun biega.
48. Za Odem goniłaś, żądzą płonąca
I wielu wsunęło ci się pod koszulę.
Wałęsasz się po nocach, szlachetna przyjaciółko,
Jak koza Heidrun z swoimi kozłami".
Freyja rzekła:
49. Ogniem cię okrążę,
Nie ujdziesz stąd cała;
[...........................]
[...........................]
Hyndla rzekła:
50. "Płomienie widzę, jak się wznoszą, ziemia gore,
Każdy musi wykupić się od śmierci,
43
Zanieś Ottarowi piwo, niech wypije,
Zmieszane z trucizną i złorzeczeniem!"
Freyja rzekła:
51. "Złorzeczenie twoje niechaj nie ma mocy,
Choć nieszczęścia wzywałaś, Olbrzymko!
On pić będzie najcenniejszy napój,
Wybłagam dla Ottara pomoc wszystkich bogów!"
PIEŚŃ O HELGIM ZABÓJCY HUNDINGA I (
HELGA KVIDA HUNDINGSBANA I
)
1. Dwano temu, gdy orły pieniem zawodziły,
Wody święte z Niebieskich Gór spadały,
Wtedy to Borghild na Bralundzie
Helgiego Sprawiedliwego porodziła.
2. Noc była na zamku, Norny przybyły,
Te, co stworzyć księciu bieg żywota miały;
Wodzem najsławniejszym będzie - przewidziały -
Z rodu tego królów najlepszym się stanie.
3. Według swej mocy snuły nici losu,
Kiedy w Bralundzie twierdze się waliły;
Przygotowywały szczerozłote nici,
Umocowywały pod miesiąca salą.
4. Końce ukryły na Wschodzie i na Zachodzie,
Wódz zaś dzierżył swe państwo pośrodku,
Jedną nić nawiązała siostra Nera
Na Północy - na wieki trwać miała.
5. Lecz troska opadła Ylfinga potomka
I kochającą młodą małżonkę:
Kruk skrzeczał krukowi na wysokim drzewie
Złakniony żeru: "Wiem, coś na pewno".
6. Stoi w zbroi syn Sygmunda
Nie starszy nad jedną dobę - dzień nadszedł!
Wzrok ostry jak u panującego,
On wilka przyjacielem: "radujmy się!"
7. Wojownicy chwalili królewską postawę,
Kmiecie mu zawdzięczali najbogatsze żniwa,
Sam przybył monarcha z wojennej wyprawy
By młodemy książęciu wręczyć lilię godną.
8. Dał imię Helgi i darował Hringstad,
Solfjall, Snaefjall i Sygarswall,
Hringstady, Hotun i Himinwangar
I zdobny miecz - krwawego węża - bratu Synfjötla.
9. Pod pieczą przyjaciół wyrastał
Wiąz szlachetny w promieniach szczęścia;
Hojnie rzucał złoto świcie przybocznej,
44
Nie szczędził władca skarbów krwiąz zbluzganych.
10. Nie czekał młodzian długo, by do boju ruszyć,
Książę zaledwie miał piętnaście zim
Kiedy twardego Hundinga zabił
Co długo rządził krajem i ludem.
11. Synowie króla żądali potem
Zadośćuczynienia od syna Sygmunda,
Skarbami miał płacić i obręczami
Za wielki rabunek i zabicie ojca.
12. Lecz władca wzbrania zadośćuczynienia,
Za poległego synom grzywny dać nie chce,
Rzekł, niech oczekują wielkiej burzy
Szarych oszczepów i gniewu Odina.
13. Ciągnęli woje na sejm zbrojny,
Co miał się odbyć na Logafjallu;
Pokój został złamany między przeciwnikami,
Biegną suki Widara, padłych łaknące, na wyspę.
14. Odpoczął wódz, co zabił
Alfa i Eyjolfa pod orlą skałą,
Hjörwarda i Howarda, synów Hundinga,
Skończył się cały ród Mimira Oszczepów.
15. Wtedy rozjarzył się ogień nad Logafjällem,
A z łuny tej leciały błyskawice
[.....................................]
[.....................................]
16. [.................................................]
Wysokie, chronione hełmem, na nieba polu.
Pancerze były krwią zbryzgane,
Z oszczepów promienie tryskały.
17. Wczesnym rankiem z legowiska wilków
Mistrz miecza spytał dziewic z południa,
Czy do dom z wojskami
Chciałyby pojechać; powstał łoskot łuków.
18. Ozwała się z konia Högniego córka
- Trzask uciszył się tarcz - do wodza wosk:
"Żal mi, lecz zadanie inne mnie czeka
Niż piwo pić z zwycięzcą i panem.
19. Ojciec mój córkę swą zrękowił
Okrutnemu synowi Granmara,
Lecz ja, ach Helgi! Hödbrodda nazwałam
Księciem natrętnym, jak pomiot kocura.
20. Przyjedzie on teraz za kilka nocy
[..............................................]
Chyba, że go do walki wyzwiesz
I mu dziewczynę odbierzesz".
45
Helgi rzekł:
21. "Nie bój się Isunga zabójcyy,
Pierwej bitwy zgiełk wznowię - lub padnę".
22. Wysłał wódz gońców natychmiast
Na kraj i wody, by posiłki zwołać,
Obiecać szczodrze, płynących blasków
Wszem wojownikom, a także ich synom.
23. "Każcie im prędko na statki wchodzić,
Niech będą gotowi z Brandeyju wyruszyć";
Wódz póty czekał, dopóki nie przyszły
Chmary niezliczone wojów z Hedinseyju.
24. Ruszyły natychmiast ze Stawsnesu,
Czarne od smoły sunęły statki złotem zdobne;
Wtedy zapytał Helgi Hjörleifa:
"Czy policzyłeś wojów walecznych?"
25. A królewic rzekł tamtemu:
"Nieprędko policzysz okręty długogłowe,
Co od Tranueyri pod pełną załogą
Z zewnątrz płyną do Örwasundu.
26. [.........................................]
[...] dwanaście set wiernego chłopa,
A jest w Hatunie dwa razy tyle
Królewskich wojów: jestem pewien bitwy".
27. Tak zerwał naczelnik namioty ze stewu,
Że zbudził wszystkich żeglarzy,
Wysoko na maszty wyciągnęli woje
Tkaninę żagli we Warinsfjordzie.
28. Tam był łoskot wioseł, zgrzyt żelaza,
Tarcz trzask o tarcze, wiosłowali wikingowie;
Jak błyskawica leciała z wojskiem
Królewska flota, daleko od lądu.
29. Tak grzmiało, gdy długie kile
Zderzały się z Kolgi siostrą,
Jakby skały się łamały pod bałwanami
[...............................................]
30. Helgi kazał żagle podnieść wyżej
Żeglarze czoło burzy stawiali,
Gdy córa Ägira nieubłagana
Okręty wciągnąć w toń usiłowała.
31. Nad nimi Sygrun odważna się unosi,
Bohaterów osłania i ich statki,
Wyrwał się gwałtownie z pazurów Rany
Królewski zwierz morski koło Gnipalundu.
32. Tegóż dnia pod wieczór do Unawagu zatoki
Pięknie zdobne wpłynęły okręty;
Ale tamci ze Swarinshaugu
46
Nienawistnym okiem liczyli te wojska.
33. Zapytał Gudmund, syn wielkiego rodu:
"Kto jest tu wodzem, co dowodzi flotą
I groźne wojsko prowadzi na ląd nasz?"
34. Synfjötl odparł - rzucił w górę na reję
Czerwoną tarczę, brzeg jej był ze złota;
Wartownikiem był sundu, co odpowiedzieć umie
I wieść z wielmożami rozmowy.
35. "Opowiedz wieczorem, gdy świnie będziesz karmić
I sukę swoją pędzić do michy z żarciem,
Że Ylfingowie przybyli od Wschodu
Pod Gnipalund, ochotni do bitwy.
36. Tam niech Hödbrodd spotka się z Helgim,
Nieustępliwym wodzem, w obliczu floty,
Z tym, co już często karmił orły,
Gdyś ty się w młynie z dziewkami całował".
Gudmund rzekł:
37. "Mało wiesz, młody książę, o dawnych dziejach,
Gdy szlachetnych mężów nieprawdą obrażasz
[..........................................................]
[..........................................................]
38. Tyś rzucał się na żarcie wilków,
Tyś brata własnego stał się zabójcą,
Często ssałeś rany zimnymi wargi,
Czołgałeś się, wszystkim obmierzły, do kupy kamieni".
Sunfjötli rzekł:
39. "Tyś był wölwą na Warinseyju,
Obłudy pełną, co plotki zbierała,
Mówiłeś, że posiadać nie chcesz żadnego
Innego zbrojnego, jak tylko Synfjötla.
40. Byłeś, niegodziwa czarownico, walkirią
U Alfadra, okrutną i paskudną,
Niech woje Walhalli wszyscy się rozbijają,
By ci się przypodobać, ty, swawolna!
41. [.................................................]
Dziewięć spłodziliśmy - na przylądku Sagi -
Wilków, ja sam byłem wszystkich ojcem.
Gudmund rzekł:
42. "Ojcem nie byłeś Fenris-wilków,
Choć-eś najstarszy - o ile pamiętam,
Bo cię otrzebiły na przylądku Thorsnes
Thursów dziewuchy koło Gnipalundu.
43. Pasierbem jesteś Syggeira, w chlewieś w domu leżał,
Zwyczajnyś wycia wilków w lasach,
Sam żeś sobie krzywdę wyrządził
Gdyś bratu swemu pierś przebił,
47
Podłością stałeś się sławny".
Synfjötli rzekł:
44. "Tyś był kurwą Granemu na Brawallu,
Złoteś wędzidło miała, skora do biegu;
Ciebie, zmęczoną, ujeżdżałem milami
Z góry i pod górę, ty klempo, marnowałem pod siodłem.
45. Chłopem sprośnym tyś mi się wydał,
Kiedyś kozy Gollnira doił,
A innym razem, gdyś był Imdy córą,
Łachmanami odzianą; czy zniesiesz więcej?
46. Pierwej chcę koło Frekasteinu
Kruki karmić ścierwem twoim,
Niż suki wasze pędzić do michy z żarciem
Albo karmić wieprze! Bies niech się z tobą kłóci!"
***
Helgi rzekł:
47. "Przystoi wam bardziej, Synfjötli,
Bitwę rozpocząć i orłom sprawić radość,
Niźli niecnymi słowy się obrzucać,
Jakakolwiek by była wojaków nienawiść.
48. Dobrego nie mam mniemania o synach Granmara,
Lecz jako wodzowi należy mi rzec prawdę,
Dowiedli oni pod Moïnsheimem,
Że mają odwagę mieczem wojować".
49. Biegły tak rączo jak zdołać mogły
Swipud i Sweggjud do Solheimu
Zroszonymi dolinami, mrocznymi zboczami,
Drżała ziemia kędy junaki pędzili,
Spotkali władcę u bramy grodu -
Krzyknęli: w wrogim zamiarze władyki jadą!
50. Na dworze stał Hödbrodd, szłom miał na głowie,
Patrzał na jeźdźców konnych rodu swego;
[.....................................................]
"Dlaczego widzę gniewu rumieniec u Hniflungów?"
51. "Potężne kile kierują się do brzegu,
Okrętów reje długie,
Niezliczone tarcze, gładko szlifowane wiosła,
Okazały rząd wodzów, weseli Ylfingowie;
Piętnaście hufcóe wyszło na ląd,
A siedem tysięcy jest jeszcze na morzu w Sogne.
52. Stoją na redzie pod Gnipalundem
Błękitno-czarne, złotem zdobne zwierza morskie,
Tam jest siła ich najgłówniejsza,
Helgi teraz nie zwleka z walką".
Hödbrodd rzekł:
53. "Rumaki kiełzane niech pędzą na Reginthing,
48
Melnir i Mylnir na Myrkwind,
A Sporwitnir na Sparinsheid,
Niech ni jeden mąż nie zostanie w domu,
Co płomieć ran dźwignąć zdolen.
54. Niech Högni i Hring i ich synowie
Atli i Yngwi zew przyjmą, Alf Stary!
Z radością oni pójdą w bój;
Niech Wölsungowie opór napotkają!"
55. Wir szalony walki, gdy się zwichrzyły
Szare oszczepy pod Frekasteinem:
Zawsze był Helgi Zabójca Hundinga
Pierwszym w szeregu, gdzie męże się bili;
Zaciekły w rąbaniu, najnieustępliwszy,
Twardy miał rdzeń serca bohater.
56. Nadleciały z nieba hełmem zbrojne duchy -
Te, co króla chroniły - wzrósł szczęk oszczepów;
Wtedy to rzekła Sygrun - w górze wróżki ran latały,
Rumak olbrzymki, wilk, jadł kruka żer - :
57. "Błogosławiony - królu - panuj nad mężami!
dziedzicu Yngwów, szczęśliwy bądź,
Żeś zmiażdżył tego, co nigdy z pola nie zszedł,
Odyńca, co wielkiemu mężowi śmierć zadał.
58. Ty, władco, jesteś prawdziwie godny
Obręczy złotych i wspaniałej kobiety;
W szczęściu, o Królu, używaj dóbr wszlekich,
I córy Högniego i majątków Hringstadu,
Zwycięstw i ziem!" - Tak skończyła się walka.
PIEŚŃ O HELGIM ZABÓJCY HUNDINGA II (
HELGA KVIDA HUNDINGSBANA II
)
Sygmund król, syn Wölsunga, miał za żonę Borghild z Bralundu. Synowi swemu dali imię
Helgi przez pamięć na Helgiego Hjörwardssona. Hagall wychowywał Helgiego. Hundig
zwał się możny król, według niego kraj nazwę Hundland. Był on potężnym wojem i miał
wielu synów, którzy wciąż ciągnęli na nowe wyprawy. Wiele było niesnasek i nienawiści
między rodem króla Hundinga a króla Sygmunda, mordowali się wzajemnie. Sygmund
król i ród jego zwali się Wölsungami i Yflingami.
Helgi wyprawił się i po kryjomu uczynił wywiad śród hirdu króla Hundinga. Häming, syn
króla Hundinga był w domu. A gdy Helgi ruszył w drogę powrotną, spotkał jakiegoś
pasterza i powiedział mu:
1. "Donieś Hämingowi, że Helgi pamięta tego,
Co w pancerzu przez waszych zabit władyków:
Wilka szarego mieliście w waszej gromadzie,
Że to Hamall - myślał Hunding władca.
Hammal zwał się syn Hagalla. Król Hunding posłał ludzi do Hagalla aby szukali Helgiego,
a Helgi nie zdążył ukryć się innym sposobem jak tylko, że wziął suknie dziewczyny
służebnej i poszedł mleć zboże. Szukali i nie znaleźli Helgiego.
49
2. Wtedy rzekł Blind, nieszczęść sprawca:
"Bystry ma wzrok Hagalla służebnica,
Nie jest to chłopka co u młyna stoi:
Kamienie pękają, cokół się trzęsie.
3. Kiepski los spotkał wodza,
Skoro książe jęczmień miele,
Raczej przystoi dłoni
Rękojeść miecza niż kolba młynka".
Hagall rzekł w odpowiedzi:
4. "Nie ma znaczenia, że cokół trzeszczy,
Jeśli królewska córka młyn obraca.
Bujała ponad chmurami wysoko
I była na wyprawach na równi z wikingami,
Zanim ją Helgi wziął w niewolę -
Jest ona siostrą Sygara i Högniego,
Też więc ma złe oczy Ylfingów branka."
Helgi uszedł z życiem i wstąpił na okręt wojenny. Zabił w walce króla Hundinga i odtąd
zwał się Helgim Hundingsbani
Stanął z wojskiem swoim w zatoce Brunawag, gdzie zrobili strandhögg, jedli świeże
surowe mięso. -
Högni zwał się pewien król; córce jego na imię było Sygrun, była walkirią i na rumaku
swym cwałowała w powietrzu i nad wodą; była to Swawa na nowo urodzona. Sygrun
przycwałowała do statku Helgiego i zapytała:
5. "Któż to tu statkami przybił do brzegu,
Gdzie jest ojczyzna wasza, władyki,
Na kogo czekacie tu w Brunawagu,
Jaki szlak zamierzacie obrać?"
Helgi rzekł:
6. "Hamall przybił statkami do brzegu,
Dom nasz jest na Hleseyju;
Korzystnego wiatru czekamy w Brunawagu,
Zamierzamy iść szlakiem na wschód".
Walkiria rzekła:
7. "Gdzie, wodzu, dałeś hasło do boju,
Gdzieś się o żer postarał dla ptaków mych sióstr?
Dlaczego zbroja twoja schlustana krwią?
Dlaczego wy w pełnej zbroi i hełmie mięso jecie surowe?"
Helgi rzekł:
8. "To zdziałał ostatnio potomek Ylfingów
Na zachód od morza - jeśli wiedzieć pragniesz -
Że niedźwiedzia upolował w Bragalundzie
I ród orłów oszczepem nakarmił:
Powiedziałem ci teraz, dziewczyno, skąd zbroja zbluzgana,
A na morzu mało pieczeni jedliśmy".
Walkiria rzekła:
9. "Zabójstwo obwieszczasz; musiał przed Helgim
Król Hunding paść na polu walki,
Bitwa rozszalała, gdyście wodza mścili,
50
Strumieniami lała się krew na mieczów ostrza".
Helgi rzekł:
10. "Skąd mogłaś wiedzieć, kto jesteśmy,
Gdyśmy wodza mścili - tyś bystrą obdarzona myślą -
Wszak dosyć jest bojowych królewiczów,
Podobnych do tych z naszego rodu".
Walkiria rzekła:
11. "Daleko nie byłam, wojska dowódco,
Wczoraj wczesnym ranem, gdy monarcha padł;
Lecz mienię dowcipnym syna Sygmunda
Bo runami wojennymi obwieszczenie dał.
12. Widziałam cię, kiedy na statku wojennym,
Na krwią zlanym stewie twardo stałeś,
Lodowate bałwany szalały wokoło;
Teraz chce się junak ukryć przede mną,
Lecz Högna córka poznaje Helgiego".
Granmar zwał się możny król, który panował na Swarinshaugu. Miał on wielu synów;
jeden zwał się Hödbrodd, drugi Gudmund, trzeci Starkad. Hödbrodd był na wiecu królów,
tam przyrzeczono mu córkę Högna, Sygrun. Gdy się ona o tym dowiedziała, siadła na koń
i jeździła z walkiriami powietrzem i morzem, szukając Helgiego. Helgi był wtedy koło
Logafjäll i bił się z synami Hundinga; zabił tam wtedy Alfa i Eyjolfa, Hjörwarda i
Harwarda, był niezmiernie zmęczony walką i siedział koło kamienia Arastein. Tam
odnalazła go Sygrun, rzuciła mu się na szyję, całowała i opowiedziała o swej trosce, jak
podaje dawna pieśń o Wölsungach:
13. Odnalazła Sygrun księcia szczęśliwego,
Przybyła, by pod jego opiekę się schronić,
Przywitała i całowała królewica w zbroi,
Zapałał miłością do dziewczyny.
14. Córka Högna nie tai swego zamiaru,
Mówi, że chce, by Helgi darzył ją miłością,
Że pokochała całą swoją duszą
Syna Sygmunda jeszcze zanim go ujrzała.
15. "Na wiecu królów przyrzeczono mnie Hödbroddowi,
Lecz ja innego księcia mieć chciałam,
Teraz boję się, o książę, gniewu mego rodu,
Udaremniłam rodzica zamysły".
Helgi rzekł:
16. "Nie obawiaj się Högna gniewu,
Nie troszcz się o rodu niełaskę,
Żyć będziesz ze mną, dziewczę młode,
Rodziny twej ja się nie boję".
Helgi zebrał wielkie siły morskie i pożeglował na Frekastein i zaskoczyła ich na morzu
gwałtowna burza. Grzmoty i błyskawice szalały i gromy uderzały w statki. Zobaczyli
wtedy w powietrzu dziewięć nadlatujących walkirii i poznali Sygrunę; wtedy uciszyła się
burza i bezpiecznie przybili do lądu. Synowie Granmara siedzieli na jakimś wzgórzu, gdy
statki żeglowały w kierunku lądu. Gudmund siadł na koń i popędził na skałę koło
przystani, aby zasięgnąć wieści. Wölsungowie wtedy opuścili żagle. Wówczas zapytał
Gudmund, jak już poprzednio pisano w pieśni o Helgim:
51
"Kto jest tu wodzem co dowodzi flotą
I groźne wojsko prowadzi na ląd?"
Synfjötli syn Sygmunda odpowiedział, i to także jest zapisane.
Gudmund zawrócił konia i popędził do domu, by zdać sprawę o wojsku; wtedy zebrali
synowie Granmara siły zbrojne. Przybyło wielu królów; był tam Högni ojciec Sygruny oraz
synowie jego Bragi i Dag. Nastąpiła wielka bitwa i padli w niej wszyscy synowie
Granmara i wszyscy ich wodzowie, ale Dagowi Högnasonowi darowano życie i złożył
przysięgę wierności Wölsungom.Sygrun poszła na pole walki i zastała Hödbrodda
konającego. Rzekła:
17. "Nigdy ci Sygrun z Sefafjallu,
Hödbroddzie królu, w ramionach nie spocznie;
Skończyło się życie dla Granmara synów,
Szare stado Gridy ma obfity żer".
Potem spotkała Helgiego i poczuła się bardzo szczęśliwa.
On rzekł:
18. "Szczęście nie we wszystkim ci dane, o, jasnowidząca,
Nie jedną jeno winy Norny ponoszą:
Pod Frekasteinem dziś rano padli
Bragi i Högni - sam jestem zabójcą.
19. A koło Hleborgu - Hrollauga synowie,
A koło Styrkleifów - Starkad król;
Widziałem; promieniejący, odwagą najuporczywszy
Tułów sam walczył - głowa była odcięta.
20. Z twego rodu niemal wszyscy leżą
Na pobojowisku - już tylko trupy.
Tyś temu zapobiec nie mogła: tobie było to przeznaczone
Że męże możni o ciebie walczyć muszą".
Wtedy zapłakała Sygrun. On rzekł:
21. "Znajdź pocieszenie, Sygrun! Jesteś nam, czym Hild była;
Bohaterowie nie mogą się oprzeć przeznaczeniu losu".
Sygrun rzekła:
"Przywróciłabym życie czarem tym poległym,
Gdybym pewność miała, że cię w ramionach zatrzymam".
To rzekł Gudmund Grammarsson:
22. "Kto jest tu wodzem, co dowodzi flotą
I zatknął złoty proporzec na stewie wysoko?
Szeregu waszego czoło nie zwiastuje pokoju,
Łuna wojny nad wikingami zrudziała".
Synfjötli rzekł:
23. "Niech tu Hödbrodd Helgiego pozna,
Nieustępliwego wodza pośrodku floty,
On siedzibę rodu twego,
Fjörsungów dziedzictwo, sobie już przywłaszczył.
Gudmund rzekł:
24. "Najprzód będziem pod Frekasteinem
<<Pokojowo>> sprawę rozpatrywać;
Czas, by Hödbrodd odwet wziął,
Kiepski los od dawna był nam w udziale".
52
Synfjötli rzekł:
25. "Najprzód będziesz, Gudmundzie, kozy paść;
Po stromych drapać się stokach
Z leszczynową pałką w ręku,
Dla cię to odpowiedniejsze niż mieczem rozsądzanie".
Helgi rzekł:
26. "Przystoi ci, Synfjötli, wiele więcej
Bitwę rozpocząć i orłom sprawić radość,
Niżeli niecnymi słowy wroga obrzucać,
Jakakolwiek by była wojaków nienawiść.
27. Dobrego nie mam mniemania o synach Granmara,
Lecz jako wodzowi należy mi rzec prawdę,
Dowiedli oni pod Moïnsheimem,
Że mają odwagę mieczem wojować"
Helgi pojął Sygrun za żonę, mieli synów. Helgi nie doczekał się starości. Dag, syn Högna
składał Odinowi ofiary, aby mu dane było wywrzeć zemstę za ojca; Odin pożyczył Dagowi
swego oszczepu. Dag spotkał Helgiego, szwagra swego, gdzieś koło Fjöturlundu. Przebił
Helgiego oszczepem. Tak padł Helgi, a Dag pojechał do Sefafjallu i oznajmił Sygrunie
wieść.
28. "Z niechęcią oznajmiam ci siostro, co ci smutek sprawi,
Bo nie z dobrej woli cię ranię:
Padł dziś rano pod Fjöturlundem
Władca najlepszy na ziemi".
29. "Przekleństwo niechaj ci wszystkie twoje przysięgi
Przyniosą te, coś Helgiemu składał
Na jasną wodę Leiptu
I na zimny kamień Unny.
30. Twój okręt niech naprzód nie idzie nigdy,
Nawet z wiatrem korzystnym,
Twój koń niech z kopyta nie ruszy,
Nawet gdybyś przed wrogiem miał się chronić!
31. [............................................................]
[.................................................................]
Miecz twój, gdy do walk podniesiesz, niech nie ima,
Chyba że ku własnej twojej głowie zwrócony.
32. Zemsta za śmierć Helgiego
To - żebyś się wilkiem stał w lesie,
Dóbr pozbawion i wszystkiej radości,
Ścierw trupów niech ci będzie jedyną żywnością!"
Dag rzekł:
33. "Szalonaś, siostro, zmysłów pozbawiona,
Co bratu rodzonemu złorzeczysz!
Sam tylko Odin winien złu wszelkiemu,
Bo runy niezgody rzucił między rody.
34. Złote obręcze dam tobie,
Całe Wandilswe i Wigdalir,
53
Połowę mego państwa na żalu uśmierzone,
Niewiasto złotem zdobna - i synom twoim!"
Sygrun rzekła:
35. "Tak szczęśliwa nie jestem na Sefafjallu
- nocą i dniem - bym chciała żyć;
Chyba gdybym na jawie wojsko ujrzała wodza
I zwycięzcę na walecznym rumaku wracającego.
36. Strachem napełniał Helgi
Wrogów swych wszystkich i rody;
Podobnie przed wilkiem ogłupiałe pędzą
Kozy, z grani w przepaść, przerażone.
37. Przewyższał Helgi wszystkich innych wodzów
Jak śmigły jesion głogi wkoło niego,
Albo jak jeleń, co rosą skropiony,
Koroną rogów lśni nad zwierzętami".
Usypano kopiec nad Helgim. A gdy przybył do Walhalli, powierzył mu Odin sprawowanie
rządów nad wszystim na równi z nim samym.
Helgi rzekł:
38. "Musisz teraz, Hundingu, wojowi każdemu
Nogi myć, ogień niecić,
Psy wiązać, konie chędożyć,
Świniom dać żarcie - zanim pójdziesz spać.
Służebna Sygruny przechodziła wieczorem koło kopca Helgiego i ujrzała, jak Helgi jechał
na koniu powracając do kopca wraz z wielu wojami. Służebna rzekła:
39. "Czy to zwidzenie, co mi się zdaje, że widzę,
Czy koniec świata - jadą na koniach umarli -
Gdy wasze rumaki oszczepem popędzacie,
Czyż wam bohaterom do dom wrócić dano?"
Helgi rzekł:
40. "Nie jest to zwidzenie, co ci się zdaje, że widzisz,
Ni wieków zmierzch, chociaż nas spotkałaś;
Chociaż rumaki nasze oszczepem popędzamy,
Bohaterom do dom wrócić nie dano".
Poszła do domu służebna i powiedziała Sygrunie:
41. Przyjdź, Sygrun z Sefafjallu,
Jeśli chcesz spotkać władcę ludu:
Otwarty jest kopiec, Helgi wrócił;
Walki ślady krwawią; pan nasz prosi ciebie,
Być cieknącą krew zatamowała".
Sygrun poszła do kopca do Helgiego i rzekła:
42. "O, gdy cię tu spotykam, jakam szczęśliwa!
Jak zgłodniałe sokoły Odina
Co wietrzą ciepłe ciała na polu bitwy,
Lub rosą zmoczone witają jutrzenkę.
43. Całować chcę drogiego zmarłego
Nim okrwawiony pancerz zrzucisz;
Helgi, włos twój oszroniony,
54
I całyś okryty krwią,
Zięć Högniego, ręce ma jak lód zimne,
Jakże ja ci, książę mój, radę na to znajdę?"
Helgi rzekł:
44. "Ty sama, Sygrun z Sefafjallu
Ponosisz winę, że Helgi żałoby rosą oblany.
Płaczesz, złotem zdobna, gorzkimi łzami,
Słoneczna, ty coś z południa przyszła - nim do snu idziesz -
Łza każda krwią na pierś mą pada,
Zimna, a żarem piekąca, od troski ciężka.
45. Pijmy teraz wspaniałe napoje,
Chociaż straciliśmy kraj i szczęście,
Mąż niechaj żaden pieśni żalu nie śpiewa
Choć na mej piersi ranę widzi.
Oblubienica moja zamknęła się w kopcu
- Z krwi i ciała żywego - u mnie, umarłego."
46. "Przygotowałam łoże Helgiemu,
Spocznij beztrosko, Ylfingów potomku!
W twoich ramionach, o książę, chcę zasnąć,
Jak wtedy było, gdy młody mój rycerz żył".
Helgi rzekł:
47. "Niczego mi już teraz nie brak,
Ni w dzień, ni w noc, na Sefafjallu,
Gdy teraz leżysz w ramionach zmarłego,
Biała w grobowcu, Högna córko!
- A jesteś żywa, Królewno! -
48. Pora mi ruszyć drogą różowiejącą,
Niech koń mój bułany powietrzną ścieżką stąpa
Na zachód, mostem nad hełmem wichrów,
Zanim Salgofnir zwycięzców obudzi".
Helgi wraz z wojskiem swoim pocwałowali w dal, niewiasty zaś poszły z powrotem do
grodu. Następnego wieczoru kazała Sygrun służce mieć straż koło kopca. A o zachodzie
słońca, gdy Sygrun przyszła do kopca, rzekła:
49. "Powinien teraz być tu, jeśli przyjść zamierzał
Syn Sygmunda, ze sal Odina;
Nie ma nadziei, że wódz przybędzie,
Gdy orły siedzą na konarach jesiona,
Bo wtedy jadą woje na ting marzeń sennych",
Służebna rzekła:
50. "Nie bądź szalona, byś samotna chodziła,
Skjöldungów córo, do kopca poległych,
Większą moc mają nocami
Duchy umarłych, niż za dnia jasnego".
Sygrun umarła wkrótce z żalu i tęsknoty. W dawnych czasach wierzono, że ludzie rodzą
się na nowo, lecz teraz uważa się to za zabobon. Opowiadano, że Helgi i Sygrun urodzili
się po raz drugi; on zwał się Helgi Haddingjaskati, ona zaś Kora Halfdanardottir - według
tego co mówi pieśń Káruljód - a ona była walkirią.
55
KŁÓTNIA LOKIEGO (
LOKASENNA
)
Loki zapytał go:
1. "Powiedz Eldirze, ale ani krokiem
Nie ruszaj się z miejsca:
O czym tam w sali przy biesiadzie
Rają Sygtiwów synowie?"
Eldir rzekł:
2. "O broni swej radzą i o męstwie w boju
Sygtiwów synowie:
Asy i Alfy, co tu siedzą w sali,
Tobie nikt nie jest w słowach przyjazny".
Loki rzekł:
3. "Wejdę do hali Ägira
Przyjrzeć się owej biesiadzie,
Gniew i niezgodę siać śród Asów synów,
Zaprawię im miód trucizną".
Eldir rzekł:
4. "Wiedz, jeśli wejdziesz do hali Ägira
Przyjrzeć się owej biesiadzie,
A rzygniesz na bogów obelgą i oszczerstwem,
Oczyszczą się oni na tobie".
Loki rzekł:
5. "Wiedz, Eldir, jeśli my obaj będziem
Wyzwiskami domagać się racji,
Hojnie potrafię się odwzajemnić,
Gdy ty powiedz za wiele".
Potem wszedł Loki do hali, a gdy ci, co tam byli, zobaczyli, kto wszedł, umilkli wszyscy.
Loki rzekł:
6. "Spragniony przychodzę do tej sali,
Ja, Lopt, z dalekiej drogi,
By prosić Asów, by łaskawie dali
Choć łyk sławnego miodu.
7. Czegóż milczycie, bogi pyszałkowate!
Czy mówić nie umiecie?
Miejsce za stołem dajcie mi na uczcie,
Albo mnie stąd wygnajcie!"
Bragi rzekł:
8. "Miejsca za stołem na uczcie nie zechcą
Dać ci nigdy bogowie;
Bo wiedzą oni, jakiego rodzaju gości
Zapraszać na uroczystość".
Loki rzekł:
9. "Czy pomnisz Odinie, jak - dawno temu -
Zmieszaliśmy naszą krew?
Przysiągłeś, że piwa nie wypijesz,
56
Jeśli obu nam nie podadzą".
Odin rzekł:
10. "Wstań, Widar! niech rodzic wilka
Jako gość siądzie przy biesiadzie -
Aby nam Loki zelżywymi słowy
Nie ubliżył w hali Ägira.
Widar wstał i podał napój; a Loki, zanim zaczął pić, pozdrowił Asów:
11. "Na zdrowie Asów, na zdrowie Asynij
I wszystkich przenajświętszych bogów,
Oprócz jednego, Bragiego,
Co siedzi na ławie wewnętrznej".
Bragi rzekł:
12. "Konia i miecz dam ci z własnego mienia,
I pierścieniem okupić chcę, ja, Bragi,
Byleś nie bezcześcił Asów,
Nie ściągał gniewu bogów".
Loki rzekł:
13. "Koni i pierścieni, Bragi,
Zawsze ci brakowało;
A spośród Asów i Alfów, co tu zgromadzeni,
Tyś w walce najostrożniejszy,
Przy strzałach napłochliwszy".
Bragi rzekł:
14. "Wiem, gdybym był zewnątrz, jakem teraz wewnątrz,
W świetlicy Ägira,
Głowę twoją niósłbym w moim ręku,
Tak bym ci za łgę twoją zapłacił".
Loki rzekł:
15. "Odważnyś, póki siedzisz, choć nie taki w czynie,
Bragi, ławy ozdobo!
Wstań do walki, jeślić gniew ogarnął,
Mężny nigdy się nie namyśla".
Idunn rzekła:
16. "Błagam cię, Bragi, na więzy pokrewieństwa
Dzieci rodzonych i przybranych,
Byś ostrymi słowy Lokiemu
Nie ubliżył w hali Ägira".
Loki rzekł:
17. "Milcz Idunn, najwyuzdańsza z kobiet
Mienię ja ciebie, skoroś objęła
Ramiony twymi, białością lśniącymi,
Brata twojego mordercę".
Idunn rzekła:
18. "Ostrymi słowy Lokiemu
Nie ubliżę w hali Ägira,
Bragiego trza uspokoić, bo podpity,
Nie chcę, by w złości się bili".
57
Gejfun rzekła:
19. "Czemuż wy tu chcecie, Asowie obaj,
Domagać się racji wyzwiskami?
Loki nie wie, że jest przegrany,
Nienawistny wszystkim bogom.
Loki rzekł:
20. "Milcz, Gejfun! Potrafię opowiedzieć
Kto cię wciągnął w igraszki lubieżne:
Naszyjnik ci dał bielutki młodzieniec,
A tyś go nogami objęła".
Odin rzekł:
21. "Szalonyś Loki, i pozbawion rozumu,
Gdy ściągasz gniew Gejfun na siebie:
Gdyż przeznaczenie - wiem - jest jej wiadome
Równie dobrze, jak mnie".
Loki rzekł:
22. "Milcz, Odin! nie umiałeś nigdy
Rozdzielić szczęścia w boju wśród wojów:
Często dawałeś, komuś nie powinien,
Zwycięstwo - gnuśnemu!"
Odin rzekł:
23. "Jeślim nawet dał, komu nie powinien,
Zwycięstwo gnuśnemu,
To tyś był osiem zim pod ziemią
Babą i krowy doiłeś,
Tam dzieci rodziłeś,
A moim zdaniem to natura chłopa - nierządnicy.
Loki rzekł:
24. "A o tobie mówią, żeś zamawiania mruczał w Samsö,
Żeś uprawiał czary wieszczkom właściwe,
Jak czarownica latałeś między ludźmi,
A moim zdaniem to natura chłopa - nierządnicy!"
Frigg rzekła:
25. "O waszych poczynaniach rozprawiać
Nie uchodzi w obliczu zgromadzonych;
Coście obaj za dawnych czasów broili -
Bądźmy z dala od minionych dziejów".
Loki rzekł:
26. "Milcz, Frigg! Fjörgyna jesteś żoną
I zawsze byłaś rozpustna,
Tyś Wea i Wilego - choć-eś żoną Widura
W ramiona swoje zamknęła".
Frigg rzekła:
27. "Wiedz, że gdybym tu w hali Ägira
Syna miała takiego jak Baldr,
Nie wyszedłbyś żyw od Asów synów,
Zabity zostałby łotr".
58
Loki rzekł:
28. "Jeszcze chcesz Frigg, bym ci więcej mówił
Słów, które cię dotkną:
Otóż ja sprawiłem, że Baldra
Nigdy już nie zobaczysz."
Freyja rzekła:
29. "Szalonyś Loki, że przypominasz
Najpodlejsze wasze czyny;
Frigg wszystko wie o nieszczęsnych losach,
Choć sama tego nie mówi."
Loki rzekł:
30. "Milcz, Freyjo! O tobie wiem z całą pewnością -
Bynajmniej nie jesteś bez błędu:
Asy i Alfy, co tutaj są w sali,
Z nich każdy był twoim gachem".
Freyja rzekła:
31. "Fałszywy jest twój język, tobie samemu
Nieszczęście on wykracze.
Rozwścieczeni są Asowie, rozżalone Asynje,
Niewesoły do domu powrócisz".
Loki rzekł:
32. "Milcz, Freyjo! Tyś jest czarownicą
Przewrotności pełną i złości:
Ciebie z bratem rodzonym zdybali bogowie,
Wtedyś z przestrachu piardła".
Njörd rzekł:
33. "Wielka mi to rzecz, że dziewczęta
Na męża polują lub też na przyjaciela,
Lecz dziwi mnie, jakim sposobem As wszeteczny to wlazł,
Co sam dzieci rodził".
Loki rzekł:
34. "Milcz, Njördzie! Na wschód cię wysłano
Do bogów jako zakładnika;
Córki Hymira używały cię jako nocnika
I szczały ci prosto w gębę".
Njörd rzekł:
35. "Pociechą było mi to, gdym był daleko na wschodzie,
Wysłany jako zakładnik do bogów,
Żem miał syna, którego każdy kocha,
Potwierdza to Asów książę".
Loki rzekł:
36. "Stój no, Njördzie! i zachowaj miarę!
Nie będę ukrywać tego dłużej:
Z siostrą twoją spłodziłeś tego syna,
Toteż on nie lepszy, niż można się spodziewać".
Tyr rzekł:
37. "Frey najszlachetniejszy wśród junaków
W Asów grodzie:
59
Dziewczyny nie skrzywdzi, ni żony mężowi,
Z kajdan uwalnia każdego".
Loki rzekł:
38. "Milcz, Tyr! Ty już nigdy nie możesz do zgody
Doprowadzić powaśnionych:
Prawą rękę ci przypomnę,
Co ją odgryzł Fenrir."
Tyr rzekł:
39. "Pozbyłem się ręki, jak ty Hrodwitnira
Bolesna dla obu strata,
Wilk też nie ma się dobrze, gdy w okowach
Czeka zmierzchu bogów".
Loki rzekł:
40. "Milcz, Tyr! Twojej to żonie się zdarzyło,
Że miała syna ze mną.
Ani penninga ni łokcia bai
Nie dostałeś za zniewagę, nędzarzu!"
Frey rzekł:
41. "Wilka widzę, jak leży u źródła rzeki,
I leżeć tak będzie aż do zgonu bogów,
Niebawem i ty, jeśli nie zamilnkniesz,
Zostaniesz spętany, nieszczęścia kowalu!"
Loki rzekł:
42. "Złotem kupić kazałeś Gymira córę,
A przefrymarczyłeś swój miecz;
Lecz gdy syny Muspellu przedrą się przez Myrkwid,
Nie masz wtedy biedaku, czym walczyć!"
Byggwir rzekł:
43. "Gdybym był z wielkiego rodu, jak Ingunar-Frey,
I jak on miał wspaniałą siedzibę,
Zmełłbym na mękki szpik gawrona, co wnosi nieszczęście,
Zdruzgotał mu wszystie kości".
Loki rzekł:
44. "A cóż to za pędrak tam się kręci,
Łapie, co złapać zdoła,
Koło uszu Freya pewnie zawsze się czepiasz,
U młyńskich kamieni klekocesz".
Byggwir rzekł:
45. "Zwę się Byggwir, chwalą mnie za pożyteczność
Bogowie i ludzie,
Dumny jestem, że wszyscy
Odina synowie zgromadzeni są tu na uczcie".
Loki rzekł:
46. "Milcz, Byggwir! Nie umiałeś nigdy
Obdzielać ludzi jadłem,
Ciebie nie znadją w słomie na ławie
Męże, gdy będą walczyć".
60
Heimdall rzekł:
47. "Pijanyś Loki, i pozbawion rozumu,
Dlaczegóż nie powstrzymujesz się, Loki?
Picie bez miary winne temu zawsze,
Że się nad mową traci panowanie".
Loki rzekł:
48. "Milcz, Heimdallu! Tobie od wiecznych czasów
Ciężkie przeznaczone życie,
Prosto stać musisz
I czuwać, boś stróżem bogów."
Skadi rzekła:
49. "Lekkomyślny jesteś, Loki! Już nie będziesz długo
Swobodnie machać ogonem;
Bo na skalnym urwisku zwiążą ciebie bogi
Jelitami szronem okrytego syna".
Loki rzekł:
50. "Wiedz, jeśli na skalnym urwisku zwiążą mnie bogi
Jelitami szronem okrytego syna -
Ja byłem pierwszy i główny, co zadał śmiertelny cios
Kiedyśmy Thjaza schwytali".
Skadi rzekła:
51. "Wiedz, jeśliś pierwszy był i główny, co zadał śmiertelny cios
Kiedyście Thjaza schwytali -
Ze świątyń moich i pól będą ciebie ścigać
Mrożące zamysły moje".
Loki rzekł:
52. "Słodsze słowa miałaś dla syna Lufeyji,
Gdyś mnie do łoża swego wabiła,
Nadmienić to wypada, jeśli dokładnie
wyliczyć winy nasze chcemy".
Wtedy podeszła Syw, przepiła do Loka miodem z kryształowego puchara i rzekła:
53. "Bądź pozdrowion Loki! i przyjmj puchar z kryształu
Pełen starego miodu,
Jedną choć tylko w obliczu synów boskich
Pozostaw bez ujmy".
Wziął róg i pił z niego:
54. "Ty byłabyś ta jedyną, gdybyś tak była
Nieprzystępna i zimna wobec chłopów;
Zdaje się, że wiem, że przynajmniej jeden
Zrobił z Hlorrida rogacza.
A był nim ów złością przepojony Loki"
Beyla rzekła:
55. "Skały drżą, zdaje się że nadjeżdża
Hlorridi do domu;
On zaprowadzi ład z tym co oszczerstwami
Pluje na bogów i ludzi".
Loki rzekł:
61
56. "Milcz, ty, Beylo! tyś jest Byggwira kobietą,
Pośledniaś na wskroś!
Gorsza przybłęda nie wdarła się nigdy do Asów,
Cała jesteś gnojem schlapana, dojarko!"
Wtedy wszedł Thor i rzekł:
57. "Milcz, ty, bezwstydniku! Tobie młot mój potężny,
Mjöllnir, mowę odbierze!
Kamyczek, co masz na łopatkach, strącę ci z szyi,
I wtedy koniec będzie twojemu bytowaniu!"
Loki rzekł:
58."Syn Ziemi teraz tu przyszedł:
Czegóż to kłócisz się, Thorze?
Ale nie odważysz się wtedy, gdy wilka będziesz miał zabić,
A on pochłonie Ojca Zwycięstwa".
Thor rzekł:
59. "Milcz, ty, bezwstydniku! Tobie młot mój potężny,
Mjöllnir, mowę odbierze!
Rzucę cię daleko na Wschód,
Potem cię już nikt nie ujrzy".
Loki rzekł:
60. "O podróży na Wschód lepiej byś nigdy
Niczego ludziom nie wspominał:
Przykucnąłeś w kciuku rękawicy, wojaku,
Wtedyś nie był Thorem!"
Thor rzekł:
61. "Milcz, ty, bezwstydniku! Tobie młot mój potężny,
Mjöllnir, mowę odbierze!
Prawicą cię trzasnę, Hrungnira zabójcą,
Wszystkie ci kości połamię".
Loki rzekł:
62. "Żyć zamierzam długie lata,
Choć mi młotem grozisz;
Mocne zdały ci się powrózki Skrymira,
Gdyś nie mógł rozwiązać worka z żywnością,
Choć zdrów, bliskiś był smierci głodowej".
Thor rzekł:
63. Milcz, ty, bezwstydniku! Tobie młot mój potężny,
Mjöllnir, mowę odbierze!
Hrungnira zabójca do Hel cię zawiedzie!"
Loki rzekł:
64. "Powiedziałem Asom, powiedziałem Asów synom,
Na co mnie ochota wzięła;
Ze względu na ciebie jednego wychodzę,
Bo wiem, że zabijasz.
65. Nawarzyłeś piwa, Ägirze! Lecz nigdy
Uczty nie urządzisz więcej.
Dobytek twój wszystek, co tutaj jest,
Niech stanie się pastwą płomieni,
62
Niech spali się twój tył!"
A potem ukrył się Loki w wodospadzie Frananger w postaci łososia i tam go Asowie
schwytali. Związano go jelitami syna jego Wala, a Narfi, syn jego, został przemieniony w
wilka. Skadi wzięła jadowitego węża i uwiązała nad obliczem Loka; ciekł z węża jad.
Sygin, małżonka Loka, siedziała tam i trzymała kubek pod jadem, a gdy kubek był pełen,
wynosiła jad; ale w tym czasie ciekł jad na Loka. Wtedy za każdym razem zadrżał on tak
gwałtowanie, że cała ziemia się zatrzęsła: to teraz nazywa się trzęsieniem ziemi.
PIEŚŃ O RIGU (
RíGSTHULA
)
Tak mówią dawne podania, iż jeden z Asów, ten, który się zwał Heimdall, odbywał
podróż; szedł brzegiem jakiegoś jeziora i zaszedł do pewnego gospodarstwa, powiedział,
że na imię mu Rig. Według tego podania ułożona została następująca pieśń:
1. W zaraniu wieków szedł zieloną ścieżką
Potężny i sędziwy As wszechwiedzący,
Rig sławny mocą i męstwem.
[...................................]
2. Szedł potem środkiem drogi;
Przybył do domu jakiegoś, drzwi szeroko otwarte;
Wszedł, ogień płonął na palenisku,
U ogniska siedziało dwoje starych.
***
2a. Aï i Edda w staroświeckim czepku
***
3. Ríg wiele rad im udzielił,
Siadł pośrodku ławy,
A po obydwu stronach - gospodarze.
4. Edda przyniosła chleb razowy,
Ciężki i gruby, pełen plew,
Nałożyła w misy jadła,
W dzbanie był wrzątek, do misek wlała.
5. Ríg wiele rad im udzielił,
Później wstał, do snu się szykował,
Położył się potem pośrodku łoża,
A po obydwu stronach - gospodarze.
6. Bawił u nich przez trzy noce,
Poszedł potem środkiem drogi,
Minęło miesięcy dziewięć.
7. Chłopca porodziła Edda, pokropili wodą
[...] pieluszkami [...] czarnego;
Dali imię Thrael [...]
[......................................]
63
8. Miało dziecko na rączkach pomarszczoną skórę,
Kalekie kostki [...]
Grube palce, brzydką twarz,
Krzywe plecy, długie pięty.
9. Chował się dobrze i rósł w siły,
Coraz więcej próbował swej mocy,
Wiklinę splatał, snopy wiązał,
Chrust nosił - całymi dniami.
10. Przyszła do osady krzywonoga,
[............................................]
Łajno na podeszwach, ramiona słońcem spalone,
Wklęśnięty nos, zwała się Thír.
11. Siadła pośrodku ławy,
Przysiadł się do niej syn gospodarski,
Szeptali i radzili, łoże ścielili
Threal i Thir - pracowitymi dniami.
12. Płodzili dzieci, gospodarowali i byli szczęśliwi,
Zdaje mi się, że się zwali: Hreim i Fjosnir,
Klur i Kleggi, Kefsir, Fulnir,
Drumb, Digraldi, Drott i Höswir,
Lut i Leggjaldi: grodzili płoty,
Gnoili pola, hodowali świnie,
Paśli kozy, torf kopali.
13. Córki były: Drumba i Kumba,
Ökkwinkalfa i Arinnefja,
Ysja i Ambatt, Eikintjasna,
Tötrughypja i Trönubeina:
Od nich pochodzi ród niewolników.
14. Szedł Ríg potem prostą drogą;
Stał tam dom, drzwi były otwarte,
Wszedł, ogień płonął na palenisku:
Afi i Amma mieli ten dom.
15. Gospodarze siedzieli, zajęci pracą;
Mąż obciosywał drąg do krosien;
Zarost staranny, włos spadał na skronie,
Koszula ciasna, skrzynia stała na ziemi.
16. Kobieta siedziała, kręciła kądziel,
Rozkładała ramiona, przygotowywała przędzę;
Czepiec na głowie, stanik na piersi,
Chusteczka na szyi, szpilki na ramionach.
17. Ríg wiele rad im udzielił,
Usiadł pośrodku ławy
A po obydwu stronach - gospodarze.
18. Wtedy wzięła Amma [...]
[....................................]
Nałożyła w misy jadła,
Była cielęcina gotowana - najlepszy przysmak.
64
19. Ríg wiele rad im udzielił,
Później wstał, szykował się do snu,
Położył się potem pośrodku łoża,
A po obydwu stronach - gospodarze.
20. Bawił u nich przez trzy noce,
Poszedł potem środkiem drogi,
Minęło miesięcy dziewięć.
21. Chłopca porodziła Amma, pokropili wodą,
Dali imię Karl, niewiasta powiła w pieluszki
Rudego i rumianego, oczki żywe
[.......................................]
***
22. Chował się dobrze i rósł w siły,
Obuczał woły, strugał radło,
Dom budował, stodołę jako cieśla robił,
Wóz robotą kołodzieja - i pługiem orał.
23. Przywiedziono w dom pękiem kluczy zdobną,
Spódnica z koźlej skórki, wydano za Karla;
Snör było jej na imię, włożyła welon ślubny;
Łoże posłali małżeńskie, gospodarstwo założyli.
24. Płodzili dzieci, gospodarowali i byli szczęśliwi;
Zwali się: Hal i Dreng, Höld, Thegb i Smid,
Breid, Bondi, Bundinskeggi,
Bui i Boddi, Brattskegg i Segg.
25. Zwały się tamte żeńskimi imiony:
Snot, Brud, Swanni, Swarri, Sprakki,
Fljod, Sprund i Wif, Feima, Ristill:
Od nich pochodzi ród chłopów.
26. Szedł Ríg potem prostą drogą -
Był dwór z świetlicą, brama od południa,
Drzwi odemknięte, obręcz u zawiasów,
Wszedł - słomą zaścielona podłoga.
27. Siedzieli małżonkowie, patrzyli sobie w oczy,
Fadir i Modir, paluszkami się bawili,
Siedział pan domu i kręcił cięciwę,
Łuk napinał, strzały osadzał.
28. A pani domu przyglądał się owym ramionom,
Gładziła cenną materię, obciągała rękawy,
Wysoki czepiec, klejnot na piersi,
Płaszcz był do ziemi i kaftan błękitny.
29. Ríg wiele rad im udzielił,
Usiadł pośrodku ławy,
A po obydwu stronach gospodarze.
30. Wtedy wzięła Modir wzorzysty obrus
65
Z bielutkiego lnu, nakryła stół,
Potem wzięła cienkie skibki chleba
Białego pszennego i położyła na stole.
31. Postawiła misy srebrne, kute,
Lśniącą wieprzowinę, drób pieczony;
Wino było w dzbanie, złocone puchary,
Pili i rozprawiali aż do końca dnia.
32. Ríg wiele rad im udzielił,
Później wstał, przygotował leże,
Położył się potem pośrodku łoża,
A po obydwu stronach - gospodarze.
33. Bawił u nich przez trzy noce,
Poszedł potem środkiem drogi,
Minęło miesięcy dziewięć.
34. Chłopca porodziła Monir, powiła w jedwabie,
Pokropili wodą, Jarl dali na imię,
Płowy był włos, białe liczka,
Ostre było spojrzenie jak u małego węża.
35. Wyrastał Jarl dzielnie w grodzie,
Wymachiwał tarczą, zakładał cięciwy,
Napinał łuki, osadzał strzały,
Rzucał oszczepem, ćwiczył się franków lancą,
Konno jeździł, psami szczuł,
Mieczem śmigał, w pływaniu się doskonalił.
36. Wyszedł z boru Ríg wędrowny,
Ríg wędrowny run nauczył,
Imię dał własne, synem nazwał,
Darował dziedzictwo,
Dziedzictwo - odwieczną ziemię.
37. [.........................]
[..............................]
Stamtąd jechał ciemnym borem,
Przez oszronione góry, aż przybył do grodu.
38. Rzucał oszczepem, wymachiwał tarczą,
Spinał konia, mieczem śmigał;
Walkę wzniecał, pole krwią czerwienił,
Poległymi siał w bitwie, kraje zdobywał.
39. Sam opanował siedemnaście ziem,
Bogactwa rozdzielał, wszystkim dawał,
Kosztowności, klejnoty, wspaniałe rumaki,
Trwonił pierścienie, złote rąbał obręcze.
40. Posłowie jechali mokrymi ścieżki,
Przybyli do grodu gdzie Herser rządził;
Córę miał on o cienkich paluszkach,
Jasną i światłą, Erna jej imię.
41. Prosili o rękę i do dom wrócili,
66
Dano ją Jarlowi, welon ślubny włożyła;
Żyli i miłowali się,
Ród powiększali, doczekali wieku.
42. Bur był najstarszy, Barn następny,
Jod i Adal, Arfi, Mog,
Nid i Nidjung, ćwiczyli się w sztukach,
Sun i Sweinn, w pływaniu i warcabach.
43. Kund zwał się jeden z nich, Kon był najmłodszy;
Wyrastali, z Jarla spłodzeni,
Konie obuczali, tarcze uginali,
Strzały oprawiali, oszczepem rzucali.
44. Lecz młody Kon znał runy:
Runy ratujące i runy długiego wieku;
Przy porodzie na świat dzieciom pomóc,
Tępić miecza ostrze, burze uspokajać.
45. Rozumiał ptaków mowę, ogień gasić umiał,
Gniew uspokoić i smutek ukoić;
[.......................................]
Ośmiu mężów moc miał.
46. Z Rig-Jarlem w runach szedł w zawody,
Sztuki znał lepiej czarodziejskie;
Sławę zdobył i godnym się stał,
Że Rigiem go mieniono, gdyż runy posiadał.
47. Jechał Kon młody gęstym borem,
Z procy strzelał, ptaszki wabił;
Ozwała się wtedy wrona, siedziała na gałęzi:
"Po cóż to, królu młody, ptaszki wabisz?
48. Przystoi ci raczej rumaka kiełznać
[................................................]
[................................................]
[...] i wojska zwyciężać.
49. Dzierżą Dan i Danpr zamki wspaniałe,
Lepsze ziemie niż wy macie;
Dobrze umieją sterować okrętami,
Próbować miecza ostrza i zadawać rany".
PIEŚŃ O HYMIRZE (
HYMISKVIDA
)
1. Z łowów wrócili bogowie kiedyś,
Chciało im się pić - nim nasycą się jadłem,
Wróżyli z wici, wróżyli z krwi,
67
Zoczyli, że u Ägira wszystkiego w bród.
2. Wesół jak dziecko siedział sobie Olbrzym
- Podobny bardzo do Miskorblinda syna;
Syn Ygga w oczy mu spojrzał hardo:
"Masz Asom obfitą przygotować ucztę".
3. Ostre słowa junaka w kłopot go wprawiły,
Olbrzym postanowił zemścić się na bogach;
Kazał mężowi Sywy przynieść sobie kocioł
"Bym dla was wszystkich dość piwa nawarzył".
4. Dostać jednak nie mogli, znamienite bogi,
Potężni władcy, kotła tak wielkiego;
Aż Tyr Thorowi z serdecznej przyjaźni
Poufnie cenną dał radę.
5. "Na wschód od Eliwagu, na skraju nieba
Mieszka Hymir, Olbrzym - jak pies mądry -
On, mój rodzic, dzierży kocioł dzielny,
Pojemny, jak rzadko, na milę głęboki".
Thor rzekł:
6. "Czyś pewien, że dostaniem tego warnika?"
Tyr rzekł:
"Gdy chytrze zaczniem, przyjacielu".
7. Szparko jechali od świtu dzień cały
Z Asowych grodów, aż do Egila przybyli;
Do stajni wziął kozły z rogów koroną,
Zwrócili się potem do Hymira grodu.
8. Syn spotkał swą babkę, wstrętna mu była,
Głów miała dziewięć sto razy;
Następna przyszła, cała w złotogłowiu,
Białobrewa, puchar przyniosła synowi:
9. "Krewniaki Olbrzymów, rada bym, was raczej,
Krewkich wojowników, do kotła powsadzać,
Bo mój kochanek, jest bardzo często
Skąpy dla gości, a skory do gwałtu".
10. Późnym wieczorem wrócił okrutny,
Koślawy Hymir do dom ze swych łowów;
Wkroczył do sali, dzwoniły sople lodu,
Zwichrzony zarost, jak las szronem okryty.
Nałożnica rzekła:
11. "Witaj nam, Hymir, w błogiej szczęśliwości,
Patrz, syn nasz przybył na sale twoje,
A razem z nim Hroda przeciwnik,
Przyjaciel ludzkości, Wëur jego imię.
12. Czy widzisz, gdzie siedzą, pod szczytową ścianą,
Ukrywają się, słup ich zasłania".
Słup rozpadł się w drzazgi pod spojrzeniem Olbrzyma,
68
Belka pułapu runęła.
13. Osiem z belki spadło kotłów, tylko jeden
Twardo kuty, ostał się nierozbity.
Wyszli z ukrycia, a sędziwy Olbrzym
Wzrokiem strasznym zmierzył przybyłego.
14. Nic dobrego nie wróżyło mu przeczucie,
Gdy pogromcę Olbrzymów zobaczył na sali.
Przyprowadzono trzy byki,
Olbrzym warzyć je zaraz kazał.
15. Każdego skrócono o głowę
I do piekarnika potem zaniesiono
Małżonek Sywy zjadł, nim się położył,
Sam w pojedynkę dwa woły Hymira.
16. Uważał Olbrzym, Hrungnira towarzysz,
Że obiad Thora był dość obfity:
"Będziem musieli żyć jutro wieczór
Już tylko z tego, co ułowimy".
17. Wëur oświadczył, że rad powiosłuje,
Jeśli srogi Olbrzym przynęty użyczy.
Hymir rzekł:
18. "Bież do trzód moich, jeśli masz odwagę,
Wielkoludów pogromco! Tam szukaj dla ryb strawy,
Spodziewałem się, że przynętę z wołu
Zdobyć - drobnostką dla ciebie".
19. Chyżo pomknął junak do lasu
Gdzie byk pasł się, cały czarny.
On, co plan mordu na Thursów układał,
Złamał bykowi nasadę rogów.
Hymir rzekł:
20. Dla mnie, sternika łodzi, lepiej by było,
Byś spokojnie siedział, niż taką pomoc dawał".
21. Prosił pan kozłów małpoluda,
By wód rumaka głębiej w morze gnał;
Olbrzym jednak w odpowiedzi na to,
Że małą ma ochotę dalej powiosłować.
22. Sławetny Hymir za jednym zamachem
Wyciągnął wędką aż dwa wieloryby;
A na tylnej stewie krewniak Odina
Wëur podstępnie wędkę szykował.
23. Obrońca ludów - w przyszłości węża zgniecie sam -
Na wędkę wołowy łeb zahaczył;
Połknął przynętę wróg bogów zajadły,
Co w krąg opasuje ziemie wszystkie.
24. Bez trwogi wyciągnął męstwem sławny Thor
Jadowitego węża na burtę,
69
Młotem walił łba wierzchołek wysoki,
Rąbał wilczego brata srogiego.
25. Przepaści ryknęły, rafy echem zawyły,
Ziemia się stara zatrzęsła:
[................................]
Potem spadła ryba w morze.
26. [..........................]
Nie był wesół Olbrzym, gdy do dom wiosłowali,
Słowa nie wyrzekł długo,
Sterem dał inny kierunek.
Hymir rzekł:
27. "Czy podołasz robotę na równi ze mną?
Jeśli przycumujesz morskiego kozła mego,
Lub sam wieloryby do dworu sprowadzisz,
To i kocioł przez góry i lasy przeniesiesz".
28. Poszedł Thor, chwycił za stewę mórz ogiera,
Uniósł wraz z wodą, co naciekła na dno,
Sam do dwora zaniósł z wiosłami i czerpakiem
Hymirowe odyńce z morskiej kipieli.
29. Lecz Olbrzym ze zwykłym sobie uporem
Nie przyznał, że Thor ma moc w rękach:
Nie uzna krzepy chłopa, choć wiosłować umie,
Póki nie strzaska puchara.
30. Thor wziął do rąk puchar z kryształu,
Wraz rozbił nim filar z granitu;
Siedząc rozkruszył ten słup,
Przyniesiono Hymirowi puchar - cały.
31. Lecz piękna kochanka wiedziała,
Jaką z serca płynącą dać radę:
"Ciskaj o głowę Hymira! Twardszy jest
Łeb tego gnuśnego od wszystkich pucharów".
32. Kozłów pan wstał, kolana zgiął,
Skupił wszytską swą asową moc;
Cały pozostał Olbrzyma cokół hełmu,
Lecz skruszył się puchar okrągły.
Hymir rzekł:
33. "Wiem, że zaprawdę wiele opuściło mnie teraz
Gdy widzę, jak kielich wytrącono mi z łona".
Rzekł stary: "Wiem, iż rzec już nigdy
Nie zdolę: piwo moje, jesteś gotowe!
34. Teraz się sprawa rozstrzygnie: czy wydołacie
Wynieść warnik z naszego dwora".
Tyr dwakroć próbował ruszyć go z miejsca -
Za każdym razem stał mocno.
35. Rodzic Moda chwycił za krawędź,
Zarwała się pod nim podłoga;
70
Sywy małżonek kocioł na głowę zarzucił,
Ucha o pięty zadzwoniły.
36. Nie ujechali daleko, gdy się obejrzał
Odinowy syn za siebie,
Ujrzał jak z jaskiń - a Hymir ze wschodu
Gromada wojów szła wielogłowych.
37. Z ramion zdjął wtedy Thor swój kocioł,
Młotem śmignął, Mjöllnirem, w morderczą zgraję,
[.....................................................]
Wielkoludów skalnych wszystkich pozabijał.
38. Nie ujechali daleko, aż się pokładł
Kozioł Thora na drodze, na wpół martwy;
Przetrąconą miał nogę dyszlowy,
Loki podstępny to sprawił.
39. Pewnieście słyszeli - któż z tych, co wiedzą
O bogach, umie dokładniej zdać sprawę?
Jaką mu grzywną Olbrzym wynagrodził szkodę,
Gdy mu za to oddał dwoje swoich dzieci.
40. Zwycięski przybył na bogów ting
I przyniósł kocioł, ten, co Hymir miał,
A każdej zimy bogowie pić będą
Piwo u Ägira.
PIEŚŃ O WAFTHRUNDIRZE (
VAFTHRÚDNÍSMÁL
)
Odin rzekł:
1. "Radź mi teraz, Friggo! gotuję się
By Wafthrudnira odwiedzić;
Chęć wiedzy moja jest wielka, by o dawnych dziejach
Dowiedzieć się od olbrzyma".
Frigg rzekła:
2. "Pragnęłabym Ojca Bohaterów
Zatrzymać w grodzie bogów,
Bo niestety żaden olbrzym - wiem - nie dorównuje
Mocą Wafthrudnirowi".
Odin rzekł:
3. "Wiele jeździłem, wiele doświadczyłem,
Wielu bogów badałem,
Wiedzieć teraz wolę
Jak Wafthrudnir żyje".
Frigg rzekła:
4. "Jedź więc zdrów! i zdrów powracaj!
Niech ci się wiedzie w drodze!
Niech ci szczęście sprzyja, Aldafadir, gdy wyzwiesz
Olbrzyma na walkę słów".
71
5. Ruszył więc Odin, by zbadać mądrość
Wszechwiedzącego Wielkoluda;
Przybył pod dwór, co Íma ojciec miał;
Ygg wszedł natychmiast.
Odin rzekł:
6. "Bądź pochwalon, Wafthrudnir! Do hali twej wszedłem,
By cię samego ujrzeć;
Naprzód chcę wiedzieć, czy jesteś tylko mądry,
Czy wprost wszechwiedzący, Olbrzymie!"
Wafthrudnir rzekł:
7. "A cóż to za mąż, co wszedł do mej sali
I zuchwałymi obrzuca mnie słowy?
Nie wyjdziesz z naszej hali,
Jeśliś nie jest rozumniejszy".
Odin rzekł:
8. "Gagnrad zwę się, z rozstajów przychodzę,
Złakniony, na salę twoją,
Zaproszenia trzeba mi twego - długo wędrowałem -
I gościnności twej, olbrzymie!"
Wafthrudnir rzekł:
9. "Nie stój więc na progu, Gagnradzie,
Zajmij miejsce w sali!
Wtedy zobaczym, który więcej wie,
Gość czy stary thul".
Odin rzekł:
10. "Chudopachołek, gdy do bogatego przyjdzie,
Niech mądrze mówi, lub milczy,
Wielkie gadulstwo na złe wychodzi
Temu, co gościem jest u oziębłych ludzi".
Wafthrudnir rzekł:
11. "Powiedz mi, Gagnrad, co na progu stojąc
Sprawności swej chcesz dać dowód,
Jak zowie się koń, co ciągnie dzień nowy
Rodowi ludzkiemu?"
Odin rzekł:
12. "Skinfaxi zwie się ten, co ciągnie dzień jasny
Rodowi ludzkiemu.
Najlepszy śród koni jest on u Hreidgotów,
Pięknie lśni jego grzywa".
Wafthrudnir rzekł:
13. "Powiedz mi, Gagnrad, co na progu stojąc
Sprawności swej chcesz dać dowód,
Jak zwie się rumak, co od wschodu ciągnie
Noc najwyższym bogom?"
Odin rzekł:
14. "Hrimfaxi zwie się ten, co każdą ciągnie
Noc najwyższym bogom;
Piana z pyska mu pada każdego poranka -
72
Stąd rosa jest w dolinach".
Wafthrudnir rzekł:
15. "Powiedz mi, Gagnrad, co na progu stojąc
Sprawności swej chcesz dać dowód,
Jak zwie się rzeka dzieląca
Ziemie olbrzymów od bogów?"
Odin rzekł:
16. "Ifing zwie się rzeka
Dzieląca ziemie olbrzymów od bogów;
Otwarta płynie ona od wiecznych czasów,
Lodem nie pokryje się nigdy".
Wafthrudnir rzekł:
17. "Powiedz mi, Gagnrad, co na progu stojąc
Sprawności swej chcesz dać dowód,
Jak zwie się pole, gdzie na bój pociągną
Surt i bogi błogosławione?"
Odin rzekł:
18. "Wigrid zwie się plac, gdzie na bój pociągną
Surt i bogi błogosławione;
Sto mil na wszystkie strony
Oznaczone im jest pole bitwy".
Wafthrudnir rzekł:
19. "Mądry jesteś, gościu! Siądź na ławie olbrzyma,
Porozmawiajmy siedząc.
Głowę dasz w zakład, tu w tej sali, gościu,
W zawodach o większą wiedzę".
Odin rzekł:
20. "Powiedz mi pierwszą rzecz, jeślić rozumu starczy,
I ty, Wafthrudnir, wiesz:
Skąd powstała ziemia i sklepienie niebios -
Mądry Olbrzymie!"
Wafthrudnir rzekł:
21. "Z Ymira ciała ziemia jest stworzona,
A góry z jego kości,
Niebo z czaszki zimnego jak szron olbrzyma,
A z krwi jego - morze".
Odin rzekł:
22. "Powiedz rzecz drugą, jeślić rozumu starczy,
I ty, Wafthrudnir, wiesz:
Skąd powstał miesiąc, co nad ludźmi wędruje,
I słońce tak samo?"
Wafthrudnir rzekł:
23. "Mundilfari zwie się, on Miesiąca ojcem
I Słońca tak samo.
Niebo okrążać mają co dzień
Ludziom ku lat liczeniu".
Odin rzekł:
73
24. "Powiedz po trzecie - sądzę, żeś mądry -
Jeśli, Wafthrudnir, wiesz:
Skąd dzień powstał, co nad ludem kroczy,
Albo noc z nowiem?"
Wafthrudnir rzekł:
25. "Delling zwie się, on jest Dnia ojcem
Lecz Noc zrodzona jest z Norwi,
Miesiąc na nowiu i pełnię dały bogi
Ludziom ku lat liczeniu".
Odin rzekł:
26. "Powiedz po czwarte - sądzę, żeś mądry -
Jeśli - Wafthrudnir - wiesz,
Skąd ziemia i ciepłe lato przyszły
Wpierw do mądrych bogów?"
Wafthrudnir rzekł:
27. "Windswal zwie się, on jest Zimy ojcem,
A Swasud - Lata rodzicem
[.................................]
[.................................]"
Odin rzekł:
28. "Powiedz po piąte - sądzę, żeś mądry -
Jeśli - Wafthrudnir - wiesz,
Kto był najstarszy, czy z Asów rodu, czy z Ymira?
W zaczątku wieków?"
Wafthrudnir rzekł:
29. Przed wiekami zim, przed stworzeniem ziemi
Bergelmir się urodził;
Thrudgelmir był rodzicem,
A Aurgelmir dziadem".
Odin rzekł:
30. "Powiedz po szóste - sądzę, żeś mądry -
Jeśli - Wafthrudnir - wiesz,
Skąd powstał Aurgelmir w rodzie olbrzymów,
Mądry Wielkoludzie!"
Wafthrudnir rzekł:
31. "Z Eliwagu ciekły krople jadu,
Póki z nich olbrzym nie wyrósł,
Od niego cały ród pochodzi -
Dlatego taki okrutny"
Odin rzekł:
32. "Powiedz po siódme - sądzę, żeś mądry -
Jeśli - Wafthrudnir - wiesz,
Jak spłodził dzieci ów dzielny olbrzym
Bez stosunku z olbrzymką?"
Wafthrudnir rzekł:
33. "Pod pachą szronem okrytego Thursa
- Mówią - rósł syn i córka;
Noga z nogą zrodziła mądrego olbrzyma
74
Szcześciogłowego syna".
Odin rzekł:
34. "Powiedz po ósme - sądzę, żeś mądry -
Jeśli - Wafthrudnir - wiesz,
Co jako pierwsze pomnisz, lub przede wszystkim znasz?
Wszechwiedzący Olbrzymie!"
Wafthrudnir rzekł:
35. "Przed wiekami zim, przed stworzeniem ziemi
Bergelmir się urodził;
Oto pierwsze, co pomnę, jak mądrego olbrzyma
Położono na leże".
Odin rzekł:
36. "Powiedz po dziewiąte - sądzę, żeś mądry -
Jeśli - Wafthrudnir - wiesz,
Skąd przychodzi wiatr, co wieje po morzach,
Widzieć go nikt nie może".
Wafthrudnir rzekł:
37. "Hraeswelg zwie się, co siedzi u niebios kraju,
Olbrzym w postaci orła,
Z jego skrzydeł wiatr - mówią - wieje
Na ludzi."
Odin rzekł:
38. "Powiedz po dziesiąte, ty co Asów losy
Wszystkie Wafthrudnir, znasz,
Skąd Njörd przybył między synów Asów
(Świątyń i świątków tysiącem rządzi)
Choć z Asów nie pochodzi?"
Wafthrudnir rzekł:
39. "W Wanaheimie stworzyli go wiedzy pełno
Władcy i dali go w zakład bogom,
Przy końcu świata wróci on do domu,
Do wiedzy pełnych Wanów".
Odin rzekł:
40. "Powiedz po jedenaste - sądzę, żeś mądry -
Jeśli - Wafthrudnir - wiesz,
Co to za woje, co na dziedzińcu Odina
Rąbią się co dzień?"
Wafthrudnir rzekł:
41. "Polegli bohaterowie nad dziedzińcu Odina,
Rąbią się co dzień:
Wybór robią, kogo bić, i z bitwy wracają,
Potem siedzą wszyscy razem w zgodzie".
Odin rzekł:
42. "Powiedz po dwunaste, skąd bogów dzieje
Wszystkie - Wafthrudnir - znasz?
O tajemnicach olbrzymów i bogów
Najświętszą mówisz prawdę,
Ty wszechwiedzący Wielkoludzie!"
75
Wafthrudnir rzekł:
43. "O dziejach wszystkich bogów i olbrzymów
Prawdę potrafię powiedzieć,
Bom wszystkie światy obszedł,
Dziewięć światów zwędrował aż do Niflhelu w dół,
Gdzie ci są, co śmiercią umarli".
Odin rzekł:
44. "Wiele jeździłem, wiele doświadczyłem,
Wielu bogów badałem:
Jacy ludzie żyć będą, gdy najsroższej zimy klęska
Kiedyś się skończy?"
Wafthrudnir rzekł:
45. "Lif i Lifthrasir kryją się
W lesie Hoddmimir;
Rosa poranna jest ich pożywieniem,
Nowe od nich plemię się zrodzi".
Odin rzekł:
46. "Wiele jeździłem, wiele doświadczyłem,
Wielu bogów badałem:
Skąd przyjdzie słońce na puste niebo
Gdy Fenrir obecne połknie?"
Wafthrudnir rzekł:
47. "Alfrödull urodzi córkę jedyną
Zanim ją Fenrir połknie:
Ona to będzie chodzić, gdy bogowie zginą,
Drogami matki!"
Odin rzekł:
48. "Wiele jeździłem, wiele doświadczyłem,
Wielu bogów badałem:
Co to za dziewice, co lecą nad morzem,
Mądrością obdarowane?"
Wafthrudnir rzekł:
49. "Trzy stada dziewic przylecą i opadną
Nad Mögthrasira osadą,
Duchy opiekuńcze, do ludzi lecą,
Choć u olbrzymów zrodzone".
Odin rzekł:
50. "Wiele jeździłem, wiele doświadczyłem,
Wielu bogów badałem:
Jacy Asowie w boskich mieszkać będą ogrodach,
Gdy Surta ogień zgaśnie?"
Wafthrudnir rzekł:
51. "Widar i Wali bogom świątynie zbudują,
Gdy Surta ogień zgaśnie;
Modi i Magni odziedziczą Mjöllnira,
Gdy Wingnir zmęczon walką będzie".
Odin rzekł:
76
52. "Wiele jeździłem, wiele doświadczyłem,
Wielu bogów badałem:
Co śmierci przyczyną Odina się stanie,
Gdy losy się bogów rozstrzygną?"
Wafthrudnir rzekł:
53. "Wilk pochłonie Ojca Wieków,
Widar go pomści;
Przeklętą rozszczepi mu paszczę
Nim bój się skończy".
Odin rzekł:
54. "Wiele jeździłem, wiele doświadczyłem,
Wielu bogów badałem:
Co szepnął Odin do ucha synowi,
Nim go na stos złożono?"
Wafthrudnir rzekł:
55. "Nie wie nikt, co w zaczątku dni
Rzekłeś synowi do ucha.
Śmiercią naznaczonymi usty objawiłem mądrość przeszłości
I zmierzch bogów.
Odinowi tu zdradziłem mądrość słowa -
Ty zawsze z wszystkich najmędrszym będziesz".
PIEŚNI NAJWYŻSZEGO (
HÁVAMÁL
)
1. Wyjścia wszystkie, zanim się wejdzie,
Trzeba obejrzeć,
Trzeba zbadać,
Bo nie wiadomo, gdzie wrogowie
Siedzą w świetlicy.
2. Błogosławieni gościnę dający! gość wszedł;
Gdzie on ma zasiąść?
Śpieszno bardzo jest temu, kto koło ogniska
Ratunku szukać musi.
3. Ogień potrzebny temu, kto przyszedł
I kolana ma zimne;
Jadła i odzieży potrzebuje człowiek
Co wędrował przez góry.
4. Wody trzeba przybywającemu z daleka,
Ręcznika i opatrunku dobrego,
Szczerych słów on pragnie
I powtórnych zaproszeń.
5. Rozum potrzebny jest temu, kto robi podróż daleką,
Łatwe jest wszystko w domu;
Pośmiewiskiem ten, co niczego nie wie,
A z mądrymi siedzi.
6. Rozumem swoim niech nikt się nie chwali,
77
Lecz ostrożny niech jest i roztropny;
Kto rozważnie i w milczeniu przychodzi do dworu,
Ten rzadko naraża się na zniewagę.
7. Ostrożny gość, gdy w gościnę przychodzi,
Milczy, a słuch zaostrza,
Uszyma słucha, oczyma patrzy:
Tak wywiaduje się każdy, kto rozsądny.
8. Szczęśliw ten, kto sam sobie zdobędzie
Dobre imię i chwałę,
Bo niepewne jest to, co człek posiada
W piersi drugiego.
9. Szczęśliw ten, kto sam sobie zdobędzie
Mądrość i sławę za życia;
Bo złą radę człek otrzymał często
Z piersi drugiego.
10. Pożyteczniejszego brzemienia człowiek nie dźwiga w podróży
Niż niezmierna mądrość;
Lepsza od pieniędzy w obcym kraju -
Ona skarbem ubogiego.
11. Pożyteczniejszego brzemienia człowiek nie dźwiga w podróży
niż niezmierna mądrość;
Wiktu gorszego nie masz na drogę
Niż pełna beczka piwa.
12. Nie tak dobre jak mówią,
Piwo dla ludzkich jest pokoleń.
Bo tym mniej ma - im więcej pije -
Zdrowego rozumu człowiek.
13. Leniwie "złej pamięci żuraw" nad pijakami lata,
Kradnie ludziom ducha.
Tego ptaka pióra mnie spętały
W grodzie Gunnlödy.
14. Pijany byłem, jak bydlę pijany
W domu mędrca Fjalara.
Wtedy piwo jest najlepsze,
Gdy gość odzyskuje swój rozum z powrotem.
15. Milkliwy i myślący ma być syn królewski,
A mężny w boju.
Wesół i żwawy ma być człowiek każdy
aż do dnia swojej śmierci.
16. Niemądry myśli, że żyć będzie wiecznie,
Gdy się przed bojem ustrzeże,
Lecz starość nie da mu pokoju,
Choć mu oszczepy go dadzą.
17. Gapi się gbur, gdy wśród ludzi się znajdzie,
Przechwala się wielce - albo drzemie;
Wszystko przepadło, gdy łyk piwa połknie,
78
Skończył się rozum biedaka.
18. Temu tylko wiadomo, kto wędrował wiele,
Kto zjeździł szmat świata,
Jakiego drugi człowiek ma ducha -
Jeśli sam obdarzon jest rozumem.
19. Nie trzymaj kielicha, pij miód w miarę,
Mów mądrze albo milcz;
Za złe obyczaje nie zgani cię nikt,
Gdy położysz się rychło do łoża.
20. Żarłok bez rozsądku i cnoty
Żre tak, że niemal nie zdechnie;
Na pośmiewisko brzuch wystawia człeka,
Gdy jest pośród mądrych.
21. Bydełko wie, kiedy czas do domu
I schodzi z pastwiska;
Ale głupiec nie wie nigdy
Ile mu się mieści w brzuchu.
22. Ten co podły jest i złośliwy,
Naśmiewa się z czego bądź;
Nie wie on, co wiedzieć winien,
Że sam bez błędu nie jest.
23. Niedołężny mąż leży bezsennie nocami
I rozmyśla o wszystkim.
Znużony jest, gdy ranek zaświta,
Troska trwa - jak przedtem.
24. Niebaczny mąż myśli, że przyjacielem
Każdy, co się doń uśmiecha;
Nie przypuszcza, że go obmawiają,
Gdy z chytrymi siedzi.
25. Niebaczny mąż myśli, że przyjacielem
Każdy, co się doń uśmiecha;
Dozna, gdy na sejm przybędzie,
Że ma stronników mało.
26. Niemądry mąż mniema, że wszystko wie,
Gdy bezpiecznie w własnym kącie siedzi,
A jednak nie wie, co ma odpowiedzieć,
Gdy go wypytują.
27. Niemądry mąż, gdy jest ze starszyzną
Niech raczej milczy;
Nikt się nie dowie, że niczego nie zna,
Skoro nie mówi za wiele.
28. Mądry jest ten, co umie pytać
I odpowiedź dać umie;
Nigdy człowiekowi nie da się ukryć
Jakim jest w istocie.
79
29. Ten co nigdy nie milczy, słów
Niecnych wyrzuca wiele;
Luźny język co nie zna cugli
Sam sobie szkody przyczynia.
30. Szydzić z drugiego niech nikt się nie waży,
Gdy jest u ludzi w gościnie;
Niejeden rad jest, gdy go nie pytają,
Gdy dadzą pokój, póki odzież nie wyschnie.
31. Mądrze uczni gdy umilknie w porę
Ten, co szydzi z drugiego;
Nie wie nigdy ów, co kpi, a prześladuje,
Że go odwet czeka.
32. Wiele ludzi rozmyślnych i cnotliwych
Przy uczcie się przekomarza;
Wieczna złość może z tego powstać,
Gdy gość przygada gościowi.
33. Poranny posiłek niech mąż je obfity,
Lecz nie wtedy, kiedy jest w gościnie;
Siedzi i zakąsza jakby był łakomcem,
Mówić z nikim nie może.
34. Długa jest podróż do złych przyjaciół,
Choć niedaleko mieszkają;
Lecz do dobrego druha na przełaj się pędzi,
Nie bacząc, czy daleko.
35. Ruszać w drogę należy, gościowi nie wolno
Długo siedzieć pod tą samą strzechą;
Kto miłym był, natrętem się stanie
Gdy cięgiem siedzi na ławie.
36. Własny dom jest najlepszy, choć mała chałupka,
Panem jest każdy u siebie;
Choćby tylko dwie kozy i dach z cienkiej słomy,
Lepiej niż kij żebraczy.
37. Własny dom jest najlepszy, choć mała chałupka,
Panem jest każdy u siebie;
Serce krwawi temu, co prosić musi
O jadło przy każdym posiłku.
38. Ani o krok nie wolno mężowi
Oddalić się od swej broni,
Bo nie wiadomo, czy wieść się nie rozniesie
Po drogach, że mu brak oszczepu.
39. Niech nikt nie odmawia sobie
Używania dóbr, które otrzymał;
Często szczędzi dla wroga, co bliskim przeznaczał,
Gorzej bywa, niż przypuszczał.
40. Nie spotkałem męża tak hojnego,
By nie chciał przyjąć co dawano;
80
Ani tak szczodrego, by darem
- W zamian za dar - wzgardził.
41. Bronią i strojem trza przyjaciół radować,
Każdy to wie po sobie:
Odwzajemniane dary umacniają przyjaźń
Jeżeli los temu sprzyja.
42. Przyjaciołom ma być mąż przyjacielem
I darem płacić za dar;
Śmiech pośród druhów śmiechem odwzajemniać,
Fałsz natomiast - zdradą.
43. Przyjaciołom ma być mąż przyjacielem
Im samym i ich przyjaciół;
Lecz przyjaciołom wrogów
Nie wolno być druhem.
44. Jeżeli masz przyjaciela, któremu wierzysz
I życzliwości się spodziewasz,
Otwórz mu swą duszę, i dary wymieniaj
I często spotykaj.
45. Jeżeli masz innego, któremu nie wierzysz,
Lecz chcesz mieć z niego korzyść,
Układaj piękne słowa, lecz myśli kryj zdradliwe
I fałsz płać zdradą.
46. Tak samo z owym, któremu nie wierzysz
I wątpisz w jego szczerość:
Uśmiechaj się do niego, mów inaczej niż myślisz,
Płać pięknym za nadobne.
47. Kiedyś gdym młody był, jechałem samotny
I zabłądziłem w drodze;
Poczułem się bogaty, gdym spotkał drugiego:
Człowiek jest człowiekowi szczęściem.
48. Szczodrzy i śmiali ludzie żyją najlepiej,
Rzadko przygniata ich troska;
Tchórz i dusigrosz wszystkiego się lęka,
Trapią go nawet dary.
49. Odzież moją na rozstaju
Dwom dałem chochołom;
Zaraz im się zdało, że chłopcy są na schwał:
Wstyd być hołyszem.
50. Sosna na skale schnie i umiera,
Igliwie nie chroni ni kora;
Tak jest z człowiekiem, którego nikt nie kocha,
Po co ma żyć długo?
51. Gorętsza niż ogień jest przyjaźń z złymi druhy
Pięć całych dni trwa;
A szóstego dnia zgaśnie
I pokój się skończy.
81
52. Samych wielkich darów nie potrzeba dawać,
Wdzięczność kupisz też drobnym:
Kromką chleba i nachylonym dzbanem
Zyskałem towarzysza.
53. Koło małego jeziora - mały brzeg:
Mały jest duch człowieka;
Rozum nie u wszystkich równy,
Połowiczny jest wiek każdy.
54. W miarę mądry winien być człowiek,
Nigdy zbyt uczony;
Ci są najszczęśliwsi,
Którzy średnio wiele wiedzą.
55. W miarę mądry winien być człowiek,
Nigdy zbyt uczony;
Mędrca serce rzadko się raduje,
Gdy wątpliwości nie zna jego wiedza.
56. W miarę mądry winien być człowiek,
Nigdy zbyt uczony;
Jeśli losu swego nie wiesz naprzód,
Żyjesz od trosk wolny.
57. Płomień od płomienia zapala się, aż się wypali,
Ogień wzniecasz od ognia;
Mąż od męża mądrości się uczy,
Mąż o mężu przez rozmowę o sobie wiedzą.
58. O świcie wstać musi, kto cudze
Mienie lub życie chce zabrać;
Rzadko leżącemu wilkowi udko zdobyć się uda,
A śpiącemu wojowi - zwycięstwo.
59. O świcie wstać musi, kto ma sług mało,
I dziarsko iść do dzieła;
Wiele prześlepi, kto długo śpi,
Pilnemu pół drogi do bogactwa.
60. Suchych desek i gontów na dach
Mąż zna dobrze miarę,
I drwa ile potrzeba
Na pół roku albo na ćwierć.
61. Umyty i syty niech mąż na ting jedzie,
Chociażby odzież nie była najlepsza;
Butów i portek niech się nie wstydzi,
Ani szkapy swojej.
62. Orzeł, gdy łowi, szuka wypatruje,
Nad brzegiem morskim się zatrzymawszy -
Tak też i człowiek, gdy się w tłum zamiesza,
A ma stronników niewielu.
63. Stawiać pytabua też umieć trzeba,
82
Gdy chcesz, by cię mądrym zwano;
Jeden tylko ma wiedzieć, nie kilku,
Wie trzech - wie świat cały.
64. Mocy swej winien ten, co mądry,
W miarę używać;
Zoczy bowiem wnet, gdy wśród mężnych stanie,
Że nikt nie jest nigdy bezwzględnie najlepszy.
65. [...............................................................]
[...............................................................]
Za złe słowa, które mąż innym rzuci,
Często zapłatę odbiera.
66. O wiele za wcześniem przyszedł do dworu,
Wiele za późno dla innych;
Piwo już wypite lub jeszcze nie uwarzone,
Rzadko natręt w porę przychodzi.
67. Zaprosiliby mnie w gościnę
Gdybym jadła nie potrzebował,
Gdyby dwie szynki cudem u dobrego druha
Wisiały, miast tej, com zjadł.
68. Ogień jest najlepszy dla ludzkości,
Jak i obecność słońca,
Jeżeli człowiek zdrowie zachował
I członków nie postradał.
69. Nie jest całkiem nieszczęsny mąż, choć nie ma zdrowia:
Jednym synowie są szczęściem,
Innym przyjaciele, a innym bogactwa,
Tamtemu - czyny, jakich dokonał.
70. Lepiej być żywym niźli umarłym,
Zawsze sobie żywy krowę zdobędzie;
Ognisko widziałem, żarzyło się u bogacza -
A on leżał umarły pod drzwiami.
71. Kulawy konno jedzie, bezręki bydło pasie,
Głuchy może być dzielny w boju;
Ślepy lepszy jest niż spalony,
Z trupa nie ma pożytku.
72. Syna mieć jest dobrze, chociażby późno,
Choćby nawet mąż już nie żył;
Rzadko stoi pomnik koło drogi,
Którego nie postawił krewny krewnemu.
73. [Dwóch zmoże tego, co jest sam. Język - głowy jest mordercą.
Możesz spodziewać się wrogiej ręki pod każdą baranicą.]
Cieszy się, że noc nadchodzi, ten, co ma dość żywności,
[A reje są krótkie-]
Jesienna noc jest zmienna;
W pięć dni pogoda zmieni się bardzo,
W miesiąc jeszcze bardziej.
83
74. Nie wie ten, kto mało wie,
Że wielu traci rozum przez bogactwo;
Jeden człek jest zamożny, a drugi - ubogi,
Nie karz go za to.
75. Pełne kojce u synów Fitjunga widziałem,
Teraz o kiju żebraczym chodzą;
Takie jest bogactwo jak oka mgnienie,
Najniewierniejsze pośród przyjaciół.
76. Zdycha ci bydło, umierają krewni
I ty sam umierasz;
Lecz sława, którąś zdobył
Nie umrze nigdy.
77. Zdycha ci bydło, umierają krewni
I ty sam umierasz;
Wiem jedną rzecz, co nigdy nie umrze;
Sąd o umarłym.
78. Ta rzecz jest pewna; gdy pytasz o runy,
Od bogów pochodzące, radą ich rytowane,
Przez najwyższego znaczone -
Najlepiej zachowaj milczenie.
79. Niemądry mąż, gdy mu się uda
Zdobyć bogactwo lub łaskę niewiasty:
Pycha rośnie, lecz rozum nigdy,
Z godnością on kroczy coraz większą.
80. Chwal dzień wieczorem, żonę - gdy spalona,
Miecz, gdy wypróbowany, dziewicę, gdy za mąż wydana
Lód - gdy się przeszło, piwo - gdy wypite.
81. Na wietrze drzewa ścinaj, przy korzystnej bryzie żegluj,
W mroku z dziewczyną szepcz, dzień ma wiele oczu,
Od statku wymagaj szybkości, od tarczy, że da ochronę,
Od miecza - ostrego cięcia, od dziewczyny - całusa.
82. Przy ognisku popijaj piwo, a po lodzie jedź na łyżwach
Kup chudą szkapę i zardzewiały miecz.
Konia tucz w domu, a psa w cudzym podwórzu.
II
83. Słowom dziewczęcia wiary nie dawaj,
Ni temu, co mówi żona,
Bo na kręcącym się kole serca ich stworzone,
niestałość włożono im w pierś.
84. Złamanemu łukowi, płonącemu płomieniowi,
Dyszącemu wilkowi, kraczącej wronie,
Chrząkającej świni, drzewu wyrwanemu z korzeniem,
Przybierającej fali, kipiącemu kotłowi,
85. Lecącej strzale, odpływowi morza,
Lodom jednej nocy, wężowi w kłębek zwiniętemu,
84
Bajkom dziewki w łóżku, złamanemu mieczowi,
Figlom niedźwiedzia, królewskiemu dziecku,
86. Choremu cielęciu, krnąbrnemu niewolnikowi,
Wróżbom obłędnej wróżki, śmierci świeżo pokonanego.
87. Wcześnie obsiane pole niech nie budzi nadziei,
Ani syn w pierwszej swej młodości:
Od pogody zależna jest rola, od rozumu - syn,
Jedno i drugie na wiele wystawione niebezpieczeństw.
88. Zabójcy brata, jeśli się go spotyka po drodze,
Domowi spalonemu do połowy, rumakowi, co zbyt rączy,
- Z konia nie ma pożytku, gdy nogę złamie -
Temu wszystkiemu niechaj nikt nie ufa.
89. Taki jest pokój z niewiastą, co nosi fałsz w sercu,
Jak jazda po śliskim lodzie, gdy koń nie jest ostro kuty,
Lub jak błądzenie w sztormie, gdy łódź nie ma steru,
Lub jak gdy kulawy goni renifera w mokrym śniegu w górach.
90. Powiem, jak jest - znam prawdę z obu stron -
Z obłudą zbliża się chłop do kobiety:
Składamy słówka najpiękniej, gdy zamierzamy najpodlej,
By zmylić jej rozsądek.
91. Układnie ma mówić i z darami przychodzić
Kto białogłowy miłość chce zdobyć,
Chwalić ciałko pięknej pani:
Otrzymuje dużo w zamian, kto pieści.
92. Niechaj nikt nie gani
Człowieka za miłość;
Często działa na rozumnego czarująca piękność,
Głupi jest obojętny.
93. Nigdy nie należy ganić nikogo
Za to, co zdarza się wielu mężom;
Głupcem z rozumnego staje się,
Kto bezmiernej żądzy nie oddaje.
94. Dusza tylko wie, co w sercu mieszka,
Człowiek samotny jest z swoją miłością;
Cięższa choroba spotkać statecznego nie może,
Niż, że nie ma dla niego radości.
95. Sam tego doznałem, gdy w trzcinie siedziałem,
Na przyjście czekając ukochanej;
Ciało i serce - tym dla mnie było to dziewczę,
A jednak jej nie dostałem.
96. Córa Billinga, nad słońce jaśniejsza,
Zastałem ją w łożu śpiącą;
Wszystkie przyjemności księcia wydały mi się niczym -
Tylko leżeć koło tego ciała.
97. "Ale pod wieczór przyjdź, Odinie,
85
Jeśli chcesz mi się zalecać;
Teraz nie uchodzi - tylko my dwoje
Mamy wiedzieć o miłosnej przygodzie".
98. Zdawało mi się, że kocha - zawróciłem,
Dobrego zamiaru nie wykonawszy -
Myślałem, że na pewno mieć będę
Rozkosz i wszystką jej przyjemność.
99. Gdy potem przyszedłem, cała świetna zgraja
Przybocznych wojaków była na nogach,
Palącymi się świecami i pochodniami
Przyświecili mi na powrotnej drodze.
100. Lecz rychło o świcie, kiedy wróciłem,
Straż przyboczna spała;
Zastałem wtedy tylko suczkę pięknej pani
Przywiązaną na łóżku.
101. Wiele gładkich dziewcząt w niełasce ma chłopów,
W bliższych okolicznościach się to okazuje.
Przekonałem się, gdy pełną zdrady dziewczynę
Do płochej próbowałem nakłonić zabawy:
Niegodziwa dziewka na pośmiewisko wystawiła,
Nie dostałem jej nigdy.
III
102. Wesół ma być mąż i miły dla gości,
Mądry - dla własnej korzyści,
I pamięć ma mieć dobrą, by go rozumnym mieniono,
Wesołe gadki często niech opowiada;
Bałwan zwie się ten, co mówić nie umie -
To jest głupiego znamię.
103. Sędziwego odwiedziłem olbrzyma, właśnie teraz wróciłem
Mało się tam milczało;
Umiejętnymi słowy zapewniłem sobie powodzenie
W sali Suttunga.
104. Gunnlöd dała mi na złotym łożu
Napój drogiego miodu;
Źle jej potem odpłaciłem
Za jej wierne serce,
Za jej wielką boleść.
105. Paszcza Raty wydrążyła mi dziurę,
Przez skałę się przegryzła,
Górą i dołem szły olbrzymów drogi,
Tak wystawiałem głowę na szwank!
106. Zdobytą dziewczynę dobrze wykorzystałem
- nie brak wiele temu, kto mądry -
A Odrörir teraz się znajduje
W świątyni władcy ludzkości.
107. Wątpię, czy bym się wydostał
86
Z grodu olbrzymów,
Gdybym pożytku nie miał z Gunnlöd, dobrej dziewczyny,
Co ramieniem mnie otoczyła.
108. Następnego dnia przyszli Rimthursy
Pytać Hawa o ślub
W Hawa hali;
Pytali o Bölwerka, czy jest wśród bogów,
Czy też go Suttung zarżnął.
109. Przysięgę na pierścień przecież Odin złożył,
Któż wierzyć nie będzie jego obietnicom?
Suttunga oszukał, ukradłszy mu napój,
Gunnlödę zostawił w płaczu.
IV
110. Czas głosić słowo z Thula tronu:
U krynicy Urd
Jam widział i milczał, widział i rozmyślał,
Słuchałem mężów mowy;
O runach, słyszałem, sądzili, o radach nie milczeli,
Koło hali Hawa,
W hali Hawa,
Jam słyszał, jak tak mówili:
111. Radzimy ci, Loddfafnir! przyjmij radę,
Wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
Pożytek będziesz z niej miał:
W nocy nie wstawaj, chyba, że na przeszpiegi,
Albo że do wychodka.
112. Radzimy ci, Loddfafnir! Przyjmij radę,
Wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
Pożytek będziesz z niej miał,
Nie śpij w objęciach takiej, co się zna na czarach,
By cię nie mogła zawrzeć w ramionach.
113. Ona tak sprawi, że dbać nie będziesz
Ani o ting, ani o rozkaz władcy,
Nie zechcesz jedzenia, ni zabawy z druhami,
Smutny iść będziesz do łoża.
114. Radzimy ci, Loddfafnir! Przyjmij radę,
Wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
Pożytek będziesz z niej miał:
Cudzej żony nie zwabiaj nigdy,
By była twą umiłowaną.
115. Radzimy ci, Loddfafnir! Przyjmij radę,
Wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
Pożytek będziesz z niej miał:
Gdy ci przyjdzie ochota jechać przez góry czy fiord
Zjedz naprzód dobry posiłek.
116. Radzimy ci, Loddfafnir! Przyjmij radę,
Wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
87
Pożytek będziesz z niej miał:
Złośliwemu nie pozwól nigdy człowiekowi,
By coś wiedział o twym nieszczęściu;
Bo od złych ludzi nie otrzymasz nigdy
Zapłaty za zaufanie.
117. Cios w skroń widziałem - otrzymał mężczyzna
Przez podstępne słowo kobiety,
Zły język sprowadził mu śmierć
A przecież nie był winien.
118. Radzimy ci, Loddfafnir! Przyjmij radę,
Wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
Pożytek będziesz z niej miał:
Wiedz, gdy masz przyjaciela, któremu bardzo wierzysz,
Odwiedzaj go często,
Bo krzewem zarasta i wysoką trawą
Ścieżka, którą nikt nie kroczy.
119. Radzimy ci, Loddfafnir! Przyjmij radę,
Wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
Pożytek będziesz z niej miał:
Dobrego człowieka wesołą zyskaj sobie rozmową,
Przez całe życie ucz się, jak stać się lubianym.
120. Radzimy ci, Loddfafnir! Przyjmij radę,
Wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
Pożytek będziesz z niej miał:
Nigdy nie zrywaj pierwszy
Przyjaźni z dobrym druhem;
Żal przeżre ci serce, gdy nikogo nie masz,
Z kim byś dzielił swą troskę.
121. Radzimy ci, Loddfafnir! Przyjmij radę,
Wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
Pożytek będziesz z niej miał:
Nie wdawaj się nigdy w rozprawę
Z głupim mądralą.
122. Od złego człowieka nie otrzymasz nigdy
Zapłaty za zaufanie,
Lecz mądry może cię uczynić
Lubianym przez ludzi i sławnym.
123. Jak krewnemu lub krwią złączonemu
Ważysz wtedy osłonić swą myśl;
Lecz wszystko lepsze od fałszu:
Zły jest przyjaciel, co zawsze powtarza.
124. Radzimy ci, Loddfafnir! Przyjmij radę,
Wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
Pożytek będziesz z niej miał:
Trzy słowa w kłótni ze złym - to za wiele;
Często płazem dobry człek puści,
Gdy złośliwy bój wszczyna.
125. Radzimy ci, Loddfafnir! Przyjmij radę,
88
Wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
Pożytek będziesz z niej miał:
Nie bądź ni szewcem, ni oszczepnikiem
Jak tylko dla własnej potrzeby:
Gdy but niewygodny, albo oszczep krzywy -
Źle ci życzyć będą.
126. Radzimy ci, Loddfafnir! Przyjmij radę,
Wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
Pożytek będziesz z niej miał:
Gdzie zło znajdziesz, mień to złym
I nie zostaw wrogów w pokoju.
127. Radzimy ci, Loddfafnir! Przyjmij radę,
Wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
Pożytek będziesz z niej miał:
Niech cię zło nigdy nie pociąga,
Miej upodobanie w dobrym.
128. Radzimy ci, Loddfafnir! Przyjmij radę,
Wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
Pożytek będziesz z niej miał:
Gdy jesteś w bitwie, nie patrz w górę
- Jak obłąkańcy stają się mężowie -
I czary odmienią też ciebie.
129. Radzimy ci, Loddfafnir! Przyjmij radę,
Wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
Pożytek będziesz z niej miał:
Jeśli chcesz piękną panią zwabić na pieszczoty,
By ci to radość przyniosło,
Daj piękne obietnice, ale ich dotrzymaj,
Nie przykrzy się to, co dobre.
130. Radzimy ci, Loddfafnir! Przyjmij radę,
Wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
Pożytek będziesz z niej miał:
Bądź ostrożny, lecz nie zbyt ostrożny,
Strzeż się najbardziej piwa, także cudzej żony
I trzeciej rzeczy: by cię frant nie okpił.
131. Radzimy ci, Loddfafnir! Przyjmij radę,
Wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
Pożytek będziesz z niej miał:
Na pośmiewisko nie wystawiaj nigdy
Gości i wędrowców.
132. Często nie wiedzą domownicy
Kim jest ten, co przychodzi.
Nie ma tak cnotliwego, by błędu nie miał,
Ni takiego kpa, by nic nie był wart.
133. Radzimy ci, Loddfafnir! Przyjmij radę,
Wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
Pożytek będziesz z niej miał:
Z siwego śpiewaka nie śmiej się nigdy,
Dobre jest często, co starzy gawędzą.
89
Często ze zmarszczonej skóry mądre słowo wyjdzie,
I z takiej, co wisi śród innych skór,
I z takiej, co jest podpuszczką do sera.
134. Radzimy ci, Loddfafnir! Przyjmij radę,
Wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
Pożytek będziesz z niej miał:
Gościa psem nie wyszczuj i za bramę nie wypędź,
Czyń dobrze temu, co cię potrzebuje.
135. Z twardego drzewa rygiel być musi,
Co wszystkim ma otwierać;
Daj każdemu pierścień, bo inaczej
Nieszczęście na cię sprowadzą.
136. Radzimy ci, Loddfafnir! Przyjmij radę,
Wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
Pożytek będziesz z niej miał:
Gdy pijesz piwo, weź moc ziemi,
Bo ziemia dobrze działa na piwo - a ogień na choroby.
Dąb jest dobry przy biegunce - kłos przeciw czarom,
Bez przy niepłodności, na wściekłość - wzywać trzeba księżyca,
Dżdżownica dobra przy ukąszeniu, a wrzód trzeba leczyć runami,
Ziemia wchłania wodę.
V
137. Wiem, że wisiałem na wiatrem owianym drzewie
Przez dziewięć nocy,
Oszczepem zraniony, Odinowi ofiarowany
Sam sobie samemu.
Na tym drzewie, o którym nikt nie wie,
Z jakich wyrasta korzeni.
138. Chlebem mnie karmiono, ni napojem z rogu,
Wypatrywałem ku dołowi,
Przyjąłem runy - wołając przyjąłem,
Spadłem potem stamtąd.
139. Pieśni dziewięć wszechmożnych od sławnego dostałem
Syna Bölthorna, Bestli ojca,
I napój dostałem drogiego miodu,
Wylany z Odrörira.
140. Wtedy zacząłem dojrzewać i rozumieć
I rosnąć i mężnieć;
Słowa mi z słów słowa stwarzały -
Czyny mi z czynów czyny stwarzały.
***
141. Runy otrzymasz i czytelne znaki.
Bardzo wielkie runy
Bardzo mocne runy
Co Olbrzym Śpiewak zabarwiał a bogowie stworzyli
90
I boski run Głosiciel rytował.
142. Odin - Asom, Alfom - Dain,
Dwalin - Karłom,
Alswidr - Olbrzymom, a ludzkiemu pokoleniu -
Ja sam runy kreśliłem.
***
143. Czy wiesz, jak rytować trzeba? Wiesz, jak badać trzeba?
Czy wiesz, jak rysować trzeba? Wiesz, jak obrabiać trzeba?
Czy wiesz jak modlić się trzeba? Wiesz jak ofiary składać trzeba?
Czy wiesz, jak przekazać trzeba? Wiesz, jak na ofiarę zabić trzeba?
144. Lepiej nie modlić się, niż ofiarowywać za wiele,
Zawsze za ofiarę czeka człowiek zapłaty,
Lepiej nie przekazać, niż zabić za wiele
[...............................................................]
145. Thundr tak nakreślił przed stworzeniem ludzi,
Gdzie stał, gdy z powrotem odszedł.
***
VI
146. Pieśń znam, której nie zna małżonka władcy
Ni syn człowieczy,
Pomoc zwie się pierwsza, a pomoże w troskach i w kłótniach
I wszelkich chorobach.
147. Znam inną, której ludzie potrzebują,
Gdy chcą jako uzdrowiciele działać.
148. Trzecią pieśń znam, gdy zajdzie konieczność
Opętania nieprzyjaciół;
Ostrza tępię mym wrogom,
Nie chwyci im ni miecz, ni podstęp.
149. Czwartą pieśń znam, jeśliby mnie w kajdany zakuto,
Śpiewam tak, że iść mogę wolny,
Spadają mi z nóg kajdany
A z rąk więzy.
150. Znam piątą pieśń, gdy wrogi oszczep
Rzucony leci w walczących tłum,
Nie pędzi on tak hardo, bym go nie zatrzymał,
Gdy wzrok mój go dosięgnie.
151. Pieśń szóstą znam, jeśli mię zrani ktoś
Drzewa korzeniem świeżym,
Człowiek, co nienawiść mą wznieci
Szkodę niech większą od mojej poniesie.
152. Siódmą znam: gdybym ujrzał płomień wysoki
Nad towarzyszami w sali,
Nie płonie tak szeroko, bym go nie ugasił;
91
Taką pieśń umiem śpiewać.
153. Ósmą znam pieśń, co wszystkim jest
Pożyteczna:
Gdy zawiść powstanie wśród władcy synów,
Umiem ją wraz uśmierzyć.
154. Dziewiątą znam: gdy muszę rytować
Mą łódź pędzoną po morzu,
Wicher uspokoję na fali
I uśpię całą wodę.
155. Pieśń dziesiątą znam: gdy czarownice ujrzę
Lecące w powietrzu,
Wtedy tak uczynię, że się zabłąkają,
Postaci swej nie odnajdą,
I nie odnajdą swej duszy.
156. Jedenastą znam, gdy mam na bój
Druhów wieść,
Śpiewam w tarczę, a oni siłą naprzód pędzą,
Zdrowi do boju
I zdrowi z boju,
Żadna ich szkoda nie spotka.
157. Dwunastą pieśń znam: gdy widzę wisielca
Na drzewie się kołyszącego,
Tak rysuję runy,
Że człowiek zstępuje
I ze mną mówi.
158. Pieśń znam trzynastą, gdy chłopca małego
Pokropię wodą:
Nie zginie on, choć w bitwie się znajdzie,
Nie padnie pod ostrzem miecza.
159. Czternastą znam, umiem ludziom
Wyliczyć rozmaitych bogów,
Wiem wszystko o Asach i Alfach,
Mało kto pośród mądrych to wie.
160. Piętnastą pieśń, którą Thjodrörir karzeł
Śpiewał przed drzwiami Dellinga:
Siłę przepowiadał Asom, powodzenie Alfom,
Jasny umysł Hroptatyrowi.
161. Szesnastą znam pieśń, gdy uczciwej dziewczyny
Miłość chcę mieć, i rozkosz,
Omamię jej zmysły - śnieżne ma ramiona -
I przemienię wszystką jej wolę.
162. Pieśń siedemnastą znam: wiem, że mie nie umknie
Młodziutkie dziewczę.
163. Pieśni tych, zapewne, Loddfafnir,
Długo brak odczuwałeś,
Wyjdzie ci na dobre, jeśli przyjmiesz,
92
Pożytek będziesz miał, jeśli weźmiesz,
Potrzebę zaspokoisz, gdy odbierzesz.
164. Pieśń osiemnastą znam, której nigdy nie zdradzę
Żadnej dziewczynie - ni innej niewieście -
Tajemnica jest zachowana, gdy tylko jeden wie,
To rzec, chcę kończąc pieśń
Tylko tej jednej, która mnie zamknie w ramionach,
Lub może - mej siostrze.
165. Zostały teraz zaśpiewane Pieśni Najwyższego
W hali Najwyższego, ku pożytkowi synom człowieczym,
Ku zgubie synom Olbrzymów.
Błogosławiony ten, który śpiewał,
Błogosławiony ten, który wie,
Niech pożytek ma ten, który odebrał,
Błogosławieni ci, którzy słuchali.
PIEŚN O HELGIM SYNU HJÖRWARDA (
HELGA KVIDA HJÖRWARDSSONAR
)
I
O HJÖRWARDZIE I SYGRLINN
Hjörward zwał się król, miał on cztery żony: Jednej było na imię Alfhild, ich syn zwał się
Hedinn, drugiej było na imię Saerid, ich syn zwał się Humlung; trzeciej na imię było
Synrjod, ich syn zwał się Hymling. Król Hjörward złożył uroczystą przysięgę, że posiędzie
tę kobietę, o której wiadomo, że jest najpiękniejsza. Dowiedział się, że król Swafnir miał
córkę spośród wszystkich najpiękniejszą, której na imię było Sygrlinn. Idmund zwał się
jarl jego, Alti był jego synem; pojechał on, aby w imieniu króla prosić o rękę Sygrlinny.
Przez całą zimę przebywał na dworze króla Swafnira. Franmar zwał się jarl, wychowawca
Sygrlinny; córce jego na imię było Alöf. Jarl oznajmił, że mu panny odmówiono i Atli
wrócił do domu. Atli, syn jarlowy był pewnego dnia w gaju, gdy na gałęzi nad nim siadł
jakiś ptak; ten słyszał, że dworzanie wychwalali żony, które król Hjörward posiada,
mówiąc, że są najpiękniejsze. Ptak ćwierkał, a Atli słuchał.
Ptak ozwał się:
1. "Czyś widział Sygrlinn, Swafnira córę,
Najpiękniejszą dziewczynę na świecie miłym,
Choć piękne zdają się mężczyznom
Żony Hjörwarda na Glaseslundzie"
Atli rzekł:
2. "Czy zechcesz, ptaku mądry, Atliemu
Synowi Idmunda, więcej opowiedzieć?"
Ptak rzekł:
"Zechcę, jeśli mi książę ofiary złoży,
A wybiorę, co mi się podoba z królewskiego grodu".
Atli rzekł:
3. "Nie wybierz Hjörwarda ani jego synów,
93
Ani jego pięknych żon,
Ni kochanek, które władca ma;
Targujmy się uczciwie, jak przyjaciołom przystoi".
Ptak rzekł:
4. "Świątynie chcę mieć i ołtarzy wiele,
Krowy złotorogie z królewskiego podwórza,
Jeśli Sygrlinn mu zaśnie w objęciach
I nie zniewolona za królem pójdzie".
To działo się zanim Atli udał się w drogę; jednakże gdy powrócił i król zapytał go o
nowiny, rzekł:
5. "Trud wielki ponieśliśmy, wszystko nadaremnie,
Konie się pomęczyły, w górach wysokich;
W bród przeprawialim się później przez Saemorn,
potem odmówiono nam Swafnira córki
Złotymi zdobnej obrączkami, coś ją chciał mieć".
Król zażądał, by jechali jeszcze raz; sam jechał, z nimi. A gdy wyjechali na szczyty
wysokie, ujrzeli w Swawalandzie pożary straszne i tumany pyłu za pędzącymi końmi. Król
zjechał z gór i wkroczył w głąb kraju i rozbił namioty koło jakiejś rzeki. Atli miał straż i
przeprawił się przez rzekę; tam zobaczył jakiś dwór. Olbrzymi ptak siedział na dachu
stróżując - i usnął. Atli zabił ptaka oszczepem, a we dworze zastał córkę królewską,
Sygrlinn i córkę jarla, Alöf, i zabrał obydwie ze sobą. Jarl Franmar przywdział postać orła i
przewodził wojsku sztukami czarnoksięskimi. Hrodmar zwał się król, króry starał się o
rękę Sygrlinn; zabił on króla Swawów i rabował i palił kraj. Król Hjörward otrzymał
Sygrlinn, a Atli dostał Alöf.
II
Hjörward i Sygrlinn mieli syna rosłego i pięknego; był milkliwy, nie dawano mu imienia .
Siedział na wzgórzu, jak dziewięć walkirii pędziło na koniach, a jedna z nich była
najpiękniejsza; ta rzekła:
6. "Nieprędko, Helgi, rządzić będziesz obręczami
Ni Rödolswallem, ty, walki wspaniałe drzewo -
Orzeł wcześnie piać zaczyna - jeśli wciąż milczysz,
Choć mocny w tobie duch, bohaterze!"
7. "Co towarzyszyć ma imieniu memu,
Dziewczyno świetlana, ty, co masz możność obdarzania,
Namyśl się nim dasz odpowiedź,
Nie przyjmę daru, gdy i ciebie nie dostanę".
Walkiria rzekła:
8. "Wiem, że miecz leży w Sygarsholmie -
Brakuje czterech do pięciu dziesiąt -
Jeden z nich wszystkich najlepszy,
Niszczy cierń walki, zdobny jest złotem.
9. Obręcz u rękojeści, groźba u ostrza,
A w środku męstwo temu, co nim włada;
Leży wzdłuż ostrza wąż krwią znaczony,
Ogon swój zwija u ozdoby głowicy".
94
Eylimi zwał się król, córka jego była Swawa, była walkirią i na swym rumaku jeździła w
powietrzu i morzem. Ona to dała imię Helgiemu i osłaniała go potem często w bitwach.
Helgi rzekł:
10. "Rozumnym królem jesteś, Hjörwardzie,
Wodzu narodu, mimo żeś sławny;
W perzyny obracasz siedziby książąt
Co złego nic ci nie uczynili.
11. Lecz Hrodmarowi pozwalasz zdobywać pierścienie,
Które do rodu naszego należą.
Ten wódz nie stracha się o swe życie.
Spuściznę po każdym kto zginął uważa za własność".
Hjörward odpowiedział, że da Helgiemu wojsko, jesli chce pomścić ojca matki. Wtedy
poszkał Helgi miecz, który mu Swawa wskazała. Potem wyruszył na wyprawę wraz z
Atlim, pobili Hrodmara i dokonali wielu bohaterskich czynów.
III
Zabił olbrzyma imieniem Hati, gdy ten siedział na jakimś pagórze. Helgi i Atli mieli okręty
w Hatafiordzie. Atli był na straży podczas pierwszej połowy nocy. Hrimgerd, córka
Hatiego, rzekła:
12. "Cóż to za wojsko jest w Hatafiordzie?
Z tarcz są namioty na statkach,
Dzielni mi się zdajecie, strachu nie zdradzacie,
Powiedz mi imię króla".
Atli rzekł:
13. "Helgi zwie się, lecz nie uda ci się nigdy
Krzywdy mu uczynić,
Żelazem chroniona jest Śmiałego flota,
Nie dosięgną nas czarownice".
Hrimgerd rzekła:
14. "A ty jak się nazywasz, mężu srodze wielki,
Jak wołają na cię towarzysze?
Książe ci dowierza, skoro ci pozwala
Na pięknym stewie rządzić.
Atli rzekł:
15. "Atli zwę się i wrogiem ci będę,
Najbardziej nie znoszę olbrzymek;
Na zbryzganym stewie często stałem
Trapiąc nocne strzygi.
16. A jak ty się zwiesz, trupów złakniona wiedźmo?
Powiedz, Olbrzymia, imię twego ojca!
Dziewięć mil pod ziemią winnaś być
I niech ci z łona świerk wyrasta!"
Hrimgerd rzekła:
17. "Hrimgerd mi na imię, Hati zwał się ojciec,
Wiem, był to wszechpotężny Olbrzym,
Wiele dziewic kazał wywlec z domów,
Nim go Helgi zabił".
95
Atli rzekł:
18. "Tyś to dybała na okręty wodza,
Tyś ujście fiordu zatarasowała,
Na pastwę Ranie rzuciłabyś naszych wojów,
Gdyby ci sadła nie przebił oszczep".
Hrimgerd rzekła:
19. Pyszałkowatyś Atli! Przyśniło ci się!
Brwi aż na rzęsy spuszczasz;
To matka moja czyhała na dobroczyńcę waszego,
A ja topiłam Hlödwarda synów".
Atli rzekł:
19a. [......................................]
Hrimgerd rzekła:
20. Rżałby Atli, gdyby nie był trzebiony,
Gdy Hrimgerda ogon podniesie;
W tyłku masz serce, Atli,
Chociaż rżysz jak ogier".
Atli rzekł:
21. "Ogierem mogę być, jeśli chcesz spróbować,
Gdy zejdę na ląd ze stewu,
Kości ci połamię, gdy się do tego wezmę,
Wtedy stulisz swój ogon, Hrimgerd!"
Hrimgerd rzekła:
22. "Atli, zejdź na ląd, jeśli ufasz swej sile,
Spotkamy się w zatoce Warinswik;
Wyprostuję ci żebra, bohaterze,
Gdy cię w pazury dostanę".
Atli rzekł:
23. "Nie mogę wyjść nim woje się zbudzą,
By mieć straż nad królem;
Jestem pewien, że wcisnęłabyś się
Pod okręt, morski potworze!"
Hrimgerd rzekła:
24. "Zbudź się, Helgi! Zapłać grzywnę Hrimgerdzie,
Wszakże zabiłeś Hatiego;
Jedną noc niechaj śpię razem z księciem,
To mi będzie zadośćuczynieniem".
Helgi rzekł:
25. "Kudłaty zwie się ten, co cię będzie mieć - tyś wstrętna ludziom -
Thurs mieszka na Tholleyju;
Olbrzym mądry jak pies, największy śród skał mieszkańców,
On jest odpowiednim mężem".
Hrimgerd rzekła:
26. "Helgi, chcesz raczej mieć tamtą, co przystań wybrała
Na noc dla twej załogi -
[Złotem zdobna dziewka większą moc ma ode mnie
Tu wyszła na ląd z morza
96
I zatrzymała twą flotę.]
Ona samą taką ma siłę, że nie mam możności
Pozabijać książęcych żeglarzy.
Helgi rzekł:
27. Słuchaj, Hrimgerdo! Jeśli mam dać ci zadośćuczynienie,
Musisz mi teraz prawdę powiedzieć:
Czy sama jedna była ta, co flotę uratowała,
Czy też było ich więcej?
Hrimgerd rzekła:
28. "Trzy dziewiątki ich było, a jedna jechała na przedzie<
Jasna dziewczyna, szłomem chroniona;
Gdy konie wstrząsały głowami, spadała z ich grzyw
Rosa na doliny głębokie,
Grad na bory wysokie,
Stąd ludziom zesłany urodzaj -
Wstręt ogarnia mnie, com widziała".
Atli rzekł:
29. "Spójrz na wschód, Hrimgerd! Ugodził cię Helgi
Śmiertelnymi runami,
Ocalona płynie flota królewska po morzu
Wraz z całą załogą".
Helgi rzekł:
30. "Dzień nastał już, Hrimgerd! Zatrzymał cię Atli,
By cię tu śmierć zaskoczyła;
Jako znak morskiej przystani cię zostawiamy,
Stoisz tu skamieniała".
IV
Król Helgi był wielkim wodzem. Przybył on do króla Eylimiego i prosił o rękę córki jego,
Swawy. Helgi i Swawa złożyli nawzajem śluby i łączyła ich wielka miłość. Swawa
pozostała w domu rodzicielskim, gdy Helgi był na wyprawie. Swawa była walkirią tak
teraz, jak i poprzednio.
Hedinn był w domu ojca, króla Hjörwarda w Norwegii. W wilię jolu jechał samotnie z
boru do domu i spotkał czarownicę; jechała na wilku i miała żmije jako cugle,
zaofiarowała Hedinowi, że będzie mu towarzyszyć. "Nie" odpowiedział. Rzekła: "Zapłacisz
za to przy pucharze ślubowania". Wieczorem było składanie ślubów: przyprowadzono
odyńca ofiarnego, mężowie położyli na nim ręce i składali uroczyste przyrzeczenia przy
pucharze ślubnym. Hedinn złożył przysięgę, że posiędzie Swawę, córkę Eylimiego,
ukochaną Helgiego, brata swego, i żałował tego tak bardzo, że poszedł w świat błędnymi
ścieżkami na południe i odnalazł Helgiego, brata swego. Helgi rzekł:
31. "Witaj nam, Hedinn! Jakie opowiedz
Nowiny z Norwegii?
Co ciebie, władco, wypędziło z kraju,
Żeś samotny przybył, ażeby mnie spotkać?"
Hedinn rzekł:
32. "Haniebnego dopuściłem się czynu
[................................................]
Wybrałem córkę królewską,
Narzeczoną twoją, przy pucharze ślubów".
97
Helgi rzekł:
33. "Nie obwiniaj siebie, Hedinn! sprawdzi się przysięga,
Coś na uczcie o was obojgu złożył,
Na bój wezwał mnie inny władca,
Wątpię, czy stamtąd powrócę".
Hedinn rzekł:
34. "Powiedziałeś, Helgi, jakoby był Hedinn
Godzien łaski i darów z twej ręki:
Tobie bardziej przystoi miecz krwią zaczerwienić,
Niż pokój dać twoim wrogom".
Helgi mówił tak, gdyż przeczuwał, że śmierć jest mu przeznaczona i że to była fylgia
jego, co odszukała Hedina - wówczas kiedy zobaczył kobietę jadącą na wilku. Alf zwał się
król, syn Hrodmara, który Helgiemu pole ogrodził leszczyną na Sygarswallu, pojedynek
miał nastąpić po upływie trzech nocy.
Wtedy rzekł Helgi:
35. "Jechała na wilku, kiedy zmrok zapadł,
Niewiasta jakaś, chciała mi towarzyszyć;
Wiedziała, że padnie w walce
Sygrlinny syn na Sygarswallu".
Była tam zażarta walka i Helgi otrzymał śmiertelną ranę.
36. Posłał Helgi Sygara, by jechał
Po córę jedyną Eylimiego:
"Proś ją, niech przybędzie jak najprędzej,
Jeśli chce zastać króla przy życiu".
Sygar rzekł:
37. "Helgi rozkazał bym tu jechał,
Bym z tobą, Swawa, samą rozmawiał:
Wódz sławny spotkać chce ciebie
Nim duch go opuści".
Swawa rzekła:
38. "Co spotkało Helgiego syna Hjörwarda?
Nieszczęście straszne mnie dotknęło.
Czy w morzu utonął, czy od miecza zginął
Na zabójcę jego zemstę ściągnę".
Sygar rzekł:
39. "Rano padł koło Frekastena
Król co najwspanialszy był pod słońcem;
Alf pełne odnosi zwycięstwo,
Choć tym razem tak być nie powinno".
Helgi rzekł:
40. "Witaj Swawo! Ucisz żal twój -
Ostatni raz widzisz mnie żywego;
Król leży z raną krwawiącą,
Miecz wbił się blisko serca.
41. Błagam cię, Swawo! - umiłowana, nie płacz! -
Słuchaj słów moich:
98
Byś Hedinowi łoże pościeliła,
Młodego księcia obdarzyła miłością".
Swawa rzekła:
42. "Przyrzekłam, gdym była z ukochanym w domu,
Gdy Helgi mi złote obrączki darował,
Że nigdy z własnej woli, gdyby władca padł,
Niewsławionego panicza nie obejmę ramieniem".
Hedinn rzekł"
43. "Daj mi pocałunek, Swawo! Nie wrócę pierwej
Tu do Rogheimu ni do Rödungsfjällu,
Zanim nie pomszczę syna Hjörwarda,
Króla, co najwspanialszy był pod słońcem".
Lud mówi, że Helgi i Swawa urodzili się na nowo.
PIEŚŃ O WEGTAMIE. SNY BALDRA (
VEGTAMSKVIDA. BALDRS DRAUSNAR
)
1. Zasiedli na tingu Asowie wszyscy
I wszystkie Asynje się naradzały,
A nad ty radzili wszechwładni bogowie:
Czemu ma Baldr sny złowróżebne.
2. Powstał Odin, Gautr sędziwy
I Sleipnirowi siodło nałożył;
Pojechał w dół do Niflhelju,
Napotkał psa, co z Helju wybiegł.
3. Skrwawiony był z przodu na piersi,
Długo oszczekiwał Ojca Pieśni Czarów;
Odin jechał naprzód, na drodze śród pól dudniło,
Przybył do Helju wysokiego zamku.
4. Jechał Odin na wschód o bramy,
Tam, gdzie wiedział, że wiedźma pochowana,
Zaczął śpiewać wieszczce pieśni zmartwychwstania,
Póki nie wstała zniewolona, trupimi słowy się ozwała:
5. "Cóż to za mąż, nie znany mi,
Zmusił mnie do podróży tak uciążliwej,
śnieg na mnie sypał, deszcz mnie siekł,
Przemokłam na rosie, umarła byłam od dawna".
Odin rzekł:
6. "Wegtam zwę się, synem jestem Waltama;
Opowiedz mi o Helju, opowiem ci o Heimie:
Dla kogo ławy usiane są pierścieniami,
Posadzka zalana złotem?"
Wölwa rzekła:
7. "Tu stoi dla Baldra warzony miód,
Przezroczy napój, przykrywa go tarcza.
Bogowie są zrozpaczeni.
99
Pod przymusem mówiłam, teraz zamilknę".
Odin rzekł:
8. "Nie zamilknij, Wölwo! pytać chcę ciebie,
Póki nie dowiem się wszystkiego:
Kto stanie się Baldra zabójcą,
Syna Odina pozbawi życia?"
Wölwa rzekła:
9. "Höd przywiedzie władcę wielkiego tutaj,
On stanie się Baldra zabójcą,
Syna Odina pozbawi życia.
Pod przymusem mówiłam, teraz zamilknę".
Odin rzekł:
10. "Nie zamilknij, Wölwo! pytać chcę ciebie,
Póki nie dowiem się wszystkiego:
Kto straszny ten czyn pomści
I zaprowadzi zabójcę na stos?"
Wölwa rzekła:
11. "Rind urodzi Wala w salach na Zachodzie,
Odinowy syn w wieku jednej nocy - zabije,
Rąk nie umyje, włosów nie uczesze,
Nim na stos wroga Baldra nie wwiedzie.
Pod pryzmusem mówiłam, teraz zamilknę".
Odin rzekł:
12. "Nie zamilknij, Wölwo! pytać chcę ciebie,
Póki nie dowiem się wszystkiego:
Kto są te dziewice, co żalem zdjęte płaczą
I pod niebo rzucają pianę swych głów?"
Wölwa rzekła:
13. "Tyś nie jest Wegtamem, jak zrazu myślałam:
Odinem jesteś, tyś Gautr sędziwy!"
Odin rzekł:
"Tyś nie Wölwa, nie wiedźma mądra,
Tyś jest matka trzech Thursów!"
Wölwa rzekła:
14. "Jedź do dom, Odin, i ciesz się swą sławą!
Nikt więcej do mnie nie przyjdzie,
Dopiero gdy Loki spuszczony z łańcuchów
I niszczyciele na Ragnarök pociągną."
WIESZCZBA WÖLWY (
VÖLUSPÁ
)
1. Słów mych słuchajcie, potomkowie święci,
Wyżsi i niżsi Heimdalla synowie,
Każesz mi mówić, Ojcze Wszechpotężny
O dawnych dziejach, jak sięgnąć pamięcią.
100
2. Pomnę olbrzymów przed wieki poczętych
Co piastunami byli moimi
I pomnę dziewięć światów i dziewięć
Świętego drzewa korzeni w głąb ziemi.
3. W zaczątkach świata za czasów Ymira
Ni piasku, ni morza, ni chłodnych bałwanów,
Nie było ziemi i nie było niebios,
Ni traw nie było - lecz czeluść otchłani.
4. Aż Bura synowie wydźwignęli ziemię
I Midgard sławny pobudowali
Słońce południa ogrzało głazy
A bujnym kwieciem okryły się pola.
5. Towarzyszyło słońce miesiącowi,
Prawicę swoją kładło na skraj nieba,
Słońce nie znało mieszkania swego,
A miesiąc mocy swej nie znał,
Gwiazdy - gdzie stać, nie wiedziały.
6. Bogowie wszyscy sejm wielki zwołali,
I Nieśmiertelni tak nad sprawą radzili:
Miesiącowi na nowiu i Nocy imię dali,
Poranek nazwali i Południe takoż
I Podwieczerz i Wieczór, by móc liczyć lata.
7. Asowie się zeszli na Idawale,
Chram i ołtarze wznieśli wysokie,
Kowalskie zrobili ognisko, złoto obrabiali,
Obcęgi kuli, narzędzia stwarzali.
8. Igrzyska urządzali na dziedzińcu weseli,
Nie mieli niczego, co nie było złotem,
Póki nie przyszły trzy Thursów dziewice
Z Jötunhrimu, ojczyzny Olbrzymów.
9. Bogowie wszyscy sejm wielki zwołali,
I Nieśmiertelni nad sprawą radzili,
Kto tu ma stworzyć karłów zastępy
Z Brimira krwi i Blaïma kości.
10. Tam wtedy Modsognir stworzony został,
Najznamienitszy, Durin jako drugi;
Ci ulepili z gliny mnóstwo karłów
Na podobieństwo ludzkie - tak zaświadczył Durin.
11. Nyi i Nidi, Nordri i Sudri
Austri i Westri, Althojf, Dwalin,
Nar i Nain, Niping i Dain,
Bifur, Bafur, Bombur, Nori
An i Onar, Ai, Mjödwitnir
12. Wigg i Gandalf, Windalf, Thorin,
- Thror i Thrain, Thekk, Witr i Lit,
Nyr i Nyrad - teraz ja karłów
- Reginn i Radswid - wiernie wyliczyłam.
101
13. Fili, Kili, Fundin, Nali,
Heptifili, Hannar, Swiur,
Frar, Hornobori, Frägra i Loni,
Aurwangr, Jari, Eikinskjaldi.
14. Pora powiedzieć ludziom Dwalina
Rzeszy karłów - Lofar ród ten zaczął -
Co z skalistych stron bagnistym szlakiem
Na piaszczyste ciągnęli ławice.
15. Tam był Draupnir i Dolgthrasir,
Hor, Haugspori, Hlewang, Gloin,
Dori, Ori, Duf, Andwardi,
Skirfir, Wirfir, Skafid, Ai.
16. Alf i Yngwi, Eikinskjaldi,
Fjalar i Frosti, Fidr i Ginnar;
Póki ludzkość trwać będzie, wiadomo,
Że rodu praojcem jest Lofar.
17. Wtedy z tej rzeszy zstąpili trzej Asowie,
Mocni i miłościwi, do mgieł niebytu;
Ujrzeli na ziemi w niemocy leżących
Aska i Emblę, nieświadomych losu.
18. Ducha nie mieli i tchu nie mieli,
Ni krwi, ni głosu, ni rumieńców zdrowych;
Dech dał im Odin, a duszę dał Hönir,
Krew dał im Lothur i rumieniec zdrowy.
19. Wiem, gdzie jesion stoi, Yggdrasill się zowie,
Lśniącą wilgotnością pień jego zroszony;
Z niego idzie rosa, co w dolinach spada,
Koło Urd studni wciąż zieolny stoi.
20. Stamtąd przybyły dziewy wszechwiedzące,
Trzy, z owej sali, co pod drzewem stoi;
Urd zwie się pierwsza, a druga Werdandi
- rytowały w drzewie - Skuld na imię trzeciej,
Postanawiały losy, zakreślały żywot,
Ludzkim istotom stwarzały przeznaczenie.
21. Pierwszą na świecie wojnę pomnę
Gdy na oszczepy Gullweig wbili,
Kiedy ją w hali Hara spalili,
Trzykroć palili trzykroć odrodzoną,
Wielokroć razy, a wiecznie żywą.
22. Heid ją zwano, gdy w dom wchodziła,
Wieszczka mądra, różdżce moc dawała,
Czarowała wszędy zmysłów obłąkanie,
Złym niewiastom - rozkosz i radość.
23. Najwyżsi Rządcy sejm wielki zwołali,
I Nieśmiertelni nad sprawą radzili
Czy grzywnę Asowie powinni zapłacić,
102
Czy też wszystkie bogi ofiary równo dzielić.
24. Rzucił był Odin oszczep w tłum wojów
Pierwsza na świecie walka to była,
Wał twierdzy Asów powalon został,
Waleczeni na pole wkroczyli Wanowie.
25. Bogowie wszyscy sejm wielki zwołali,
i Nieśmiertelni nad sprawą radzili,
Nieszczęść kto klęskę na niebo sprowadził
i żonę Oda olbrzymowi oddał.
26. Thor gniewem wzburzon samowładnie most wzniósł
- Rzadko spokojny w podobnych sprawach:
Złamane słowa, przysięgi i śluby,
i ważne umowy wspólnie zawarte.
27. Wiem, że Heimdalla róg jest ukryty
Pod świętym drzewem, gdzie wiatr świeży wieje,
Rzekę widzę tokiem nań rwącą obfitym
Z zastawu Walfadra: wiecież teraz, czy nie?
28. Na dworzem siedziała, gdy starzec przyszedł,
Asów król, i w oczy mi spojrzał głęboko:
"Czemu pytacie mnie, stawiacie na próbę?
Wszystko wiem, Odinie, gdzieżeś oko ukrył.
29. Wiem, że Odina oko jest ukryte
W sławnej Mimira studni;
Każdego dnia Mimir pije miód
Z zastawu Odina: wiecież teraz, czy nie?
30. Pierścienie Herföd dał i naszyjniki
[...............................................................]
Dostał wieszczby mądre, czarów wzrok przyszłości,
Patrzałam daleko, widziałam każdy świat.
31. Widziałam z daleka przybyłe walkirie
pędzić gotowe do pól bohaterów,
Skuld tarczę niosła, i Skogul druga,
Gudr, Hild, Gondul i Geirskogul.
32. Widziałam ukryte skrwawionego boga,
Odina dziecka dziecka, Baldra, przeznaczenie:
Wysoko nad wałem stał rosły
złej sławy lecz piękny krzew jemioły.
33. Stała się z jemioły, co wiotką się zdała
Śmiercionośna strzała: Höd ją wypuścił.
Baldra brat urodził się wkrótce,
Noc jedną miał syn Odina, wroga gdy zabił.
34. Rąk nie mył wcale ni włosów nie czesał,
Póki nie przywiózł na stos wroga brata;
Ale Frigg płakała w Fensali
Nad klęską Walhalli: wiecież teraz, czy nie?
103
35. W więzach widziałam, u źródeł gaju
Zło przynoszącego, podstępnego Loka,
Sygin tam siedzi, losy małżonka
Szczęścia jej nie dały: wiecież teraz, czy nie?
36. Rzeka płynie od wschodu dolinami jadu
Mieczów pełna, oszczepów, Slid się nazywa
[...............................................................]
[...............................................................]
37. Stała na północy na polach Nidu
Sala ze złota, Syndry rodu,
Inna zaś stała na Okólni
Sala uczt olbrzyma, Birmir jego imię.
38. Salę widziałam: z dala od słońca stoi
Na Wybrzeżu Trupów, na północ wychodzą wrota;
Jadu krople przez dymnik padają,
Z grzbietów wężów plecione są ściany.
39. Tam widzę rzekę, pod prąd żmudnie brodzą
Krzywoprzysiężcy i mordercy-wilki;
Tam ssie Nidhög umarłych ciała,
Wilk rozrywa ludzi: wiecież teraz, czy nie?
40. W żelaznym lesie na wschodzie stara siedzi,
Rodzi tam pomiot Fenrirowi,
A z nich wszystkich najokrutniejszym jest
Pożerca słońca w postaci Wilka-Olbrzyma.
41. Ciałami umierających zaspokaja głód,
Siedziby bogów zbluzgał krwią.
Słońce czernieje, a późniejsze lato
Pełne jest klęsk; wiecież teraz, czy nie?
42. Na kropcu siedział, grając na harfie,
Pasterz baby-olbrzymy, Eggdir wesoły;
Zapiał mu na drzewie
Ciemnoczerwony kogut, Fjalar zwie się.
43. Asom pieje Gollinkambi,
Budzi on wszystkich u Herjafadra,
Inny zaś pieje w głębi podziemiach,
Jak sadze rudy, na salach Heli.
44. Szczeka teraz Garm głośno przed Gnipa jamą,
Okowy pekają, Fenrir-wilk wolny pędzi;
Wiele wiem, przyszłość widzę,
Bogów przeznaczenie, zwycięzców upadek.
45. Bracia bić i zabijać się będą,
Dzieci sióstr rodzonych związki krwi kalają,
Czasy szaleństwa, bezwstydu, cudzołóstwa,
Wiek topora, wiek miecza i tarcz strzaskanych,
Wiek zamieci wilczych nim świat w przepaść runie.
46. Syny Mimira powstają, a śmierć
104
Oznajmia stary Gjallarhorn;
Głośno dmie Heimdall, róg wznosi wysoko,
Odin rozmawia z głową Mimira.
47. Drży jesion Yggdrasil, wyniosły,
Jęczy stare drzewo, a Olbrzym idzie na wolność;
Przerażeni czekają wszyscy w krainie Heli
Aż Surta brat świat pochłonie.
48. Jak jest z Asami? Jak jest z Alfami?
Wrzawa w Jötunheimie, Asowie na tingu;
Stękają karły u kamiennych drzwi,
Skalnych ścian mędrcy: wiecież teraz, czy nie?
49. Szczeka Garm głośno przed Gnipa jamą,
Okowy pękają, Fenrir-wilk wolny pędzi;
Wiele wiem, przyszłość widzę,
Bogów przeznaczenie, zwycięzców upadek.
50. Hrym jedzie od wschodu, tarczę dzierży
Wije się wąż świata, straszny w swej wściekłości,
Bije morskie bałwany, a orzeł skrzeczy
Szarpiąc zwłoki; Naglfar nadpływa.
51. Statek sunie od wschodu, lud Muspellu płynie
morskim szlakiem, a Loki jest u steru;
Ciągną Olbrzymy, wszyscy razem z Wilkiem,
Byleipta brat im towarzyszy.
52. Surt idzie z południa z ogniem zniszczenia,
Boskich wojów miecz jak słońce błyszczy,
Skały kruszą się, wiedźmy w przepaść lecą,
Męże kroczą śmierci drogą, niebo pęka.
53. Hlin po raz wtóry doznaje smutku,
Gdy Odin do walki z wilkiem rusza,
A Beli zwycięzca przeciw Surtowi;
Pada w boju mąż umiłowany Friggi.
54. Przybiega syn Sygfadra, wielki Widar,
By z zwierzem, co trupy żre, walczyć,
I wbija miecz synowi Hwerdrunga
Prosto w serce; ojciec został pomszczony.
55. Spieszy sławny syn Hlodyny:
W górze wysoko wąż lśniący zieje,
Smokowi na spotkanie syn Odina idzie.
56. Z wściekłością go wali obrońca Midgardu;
Męże wszyscy swoje opuszczają domy;
Dziewięć kroków wstecz cofnął się syn Fjörgyny,
Zlany jadem gada, śmiercią naznaczon - i sławą.
57. Słońce ciemnieje, ziemia osuwa się w morze,
Spadają z nieba jasne gwiazdy,
Szaleją dymy i ogień, co życie ożywiał,
Płomieni żar wysoko strzela w niebo.
105
58. Szczeka Garm głośno przed Gnipa jamą,
Okowy pękają, Fenrir-wilk pędzi wolny,
Wiele wiem, przyszłość widzę,
Bogów przeznaczenie, zwycięzców upadek.
59. Widzę, jak znów się wyłania
Ziemia z morza, zieleniejąca;
Lecą wodospady, a orzeł nad nimi,
Ten, co w górskiej krainie ryby łowi.
60. Asowie się zeszli na Idawale
O wężu Midgardu rozprawiają ważnie,
O wydarzeniach wspominają wielkich,
O starych Fimbultyra rozprawiają runach.
61. Tam potem cudowne
Złote tablice w trawie się znajdą,
Te, co za dawnych czasów posiadali.
62. Rola nie obsiana będzie rodziła
Zło w dobro się przemieni; Baldr wróci,
Na Hropta boiskach zamieszka Höd i Baldr
W świątyni bogów: wiecież teraz, czy nie?
63. Tam wybierze Hönir wróżbiarską różdżkę,
Bratańcy Tweggja budować będą
Obszerne niebiosa - wiecież teraz, czy nie?
64. Salę widzę, od słońca piękniejszą,
Dach złotem kryty, na Gimleï:
Sprawiedliwi tam mieszkać będą,
Szczęścia wiecznego doznawać będą.
65. Wtedy przyjdzie Wielowładny, co sądzi,
Wszechmocny z wysokości, co rządzi.
[...............................................................]
[...............................................................]
66. Smok ciemny tam nadlatuje,
Wąż lśniący, z dołu od Nidafjöll,
Na piórach Nidhögg - lecąc nad polem -
Niesie trupy - teraz ginie.
WYPRAWA SKIRNIRA (
SKIRNIRSMÁL
)
Frey syn Njörda siadł pewnego dnia na tronie Hlidskjalfie i rozglądał się po wszystkich
światach. Zajrzał do Jötunheimu i zobaczył tam piękną dziewczynę jak szła z świetlicy
ojca swego do śpichlerza. Gdy patrzył na nią ogarnął go wielki smutek. Skirnir zwał się
pachołek Freya; Njörd poprosił go, by rozmówił się z Freyem. Wtedy ozwała się Skadi:
1. "Wstań, Skirnirze, pójdź i proś,
Niech wyspowiada się syn mój,
Wypytuj, póki nie powie,
106
Kto gniewu jego jest sprawcą".
Skirnir rzekł:
2. "Odmownej z ust syna twego
Odpowiedzi oczekiwać muszę,
Gdy wypytywać Wielewiedzącego zacznę,
Kto gniewu jego jest sprawcą".
Skirnir rzekł:
3. "Powiedz, Frey, ty, któryś księciem bogów,
Wiedzieć tego pragnę:
Dlaczego samotnie w pustej sali
Całymi dniami, o Panie, siedzisz?"
Frey rzekł:
4. "Czemuż wyznać ci mam, towarzyszu młody,
Powód smutku ciężkiego?
Światłość Alfów każdego dnia świeci,
Lecz mej tęsknoty nie ukoi".
Skirnir rzekł:
5. "Troska twoja nie może być tak wielka,
Byś mi, druhu mój, jej nie zdradził;
Wszak lata chłopięce spędziliśmy razem,
Ufać sobie wzajemnie winniśmy".
Frey rzekł:
6. "Widziałem ją gdy szła w Gymira grodzie,
Ukochana dziewczyna moja;
Ramiona lśniły, od nich padał blask
Na cały świat i morze.
7. Kocham to dziewczę, jak nikt dotychczas
Nigdy nie kochał;
Lecz nikt z Asów ni Alfów nie chce
Abyśmy się pobrali".
Skirnir rzekł:
8. "Daj mi konia, by mnie przeniósł przez płomień
ciemny a śmierć nieuniknioną miotający
I miecz, który sam do ciosu się wznosi
I bić olbrzymów ród będzie".
Frey rzekł:
9. "Dam ci konia, co cię przeniesie przez płomień
ciemny i śmierć nieuniknioną miotający,
I miecz, który sam do ciosu się wznosi,
Jeśli ma go mąż mądry".
Skirnir rzekł do konia:
10. "Ciemność nocy wkoło, czas nam w drogę
Przez wilgotne szczyty górskie,
Oszronionych Thursów kraj;
Obaj przebrniemy, lub obu nas weźmie
Olbrzym okrutny".
107
Skirnir zajechał do grodu Gymira w świecie Olbrzymów. Były tam zajadłe psy,
przywiązane u bramy palisady, okalającej salę Gerdy. Skierował konia tam, gdzie na
wzgórzu pastuch siedział i pokłonił się my.
Skirnir rzekł:
11. "Powiedz pasterzu, co na wzgórzu siedzisz,
Wypatrując na wsze strony:
Jakże tu zacząć rozmowę z dziewicą,
Gdy psy dostępu bronią?"
Pasterz rzekł:
12. "Czyś śmiercią już naznaczony, alboś widmem zgoła,
Człowieku na koniu?
Nie miej złudzeń, że mówić będziesz
Z piękną Gymira córą".
Skirnir rzekł:
13. "Rady patrzeć lepiej niż narzekać,
Temu, komu pilno;
Z góry przeznaczony mi jest mój wiek,
I dzień ostatni, i cały bieg życia".
Gerd rzekła:
14. "Cóż to za hałas się rozlega,
Do naszych komnat dochodzi?
Ziemia się trzęsie,
Drży cały gród Gymira".
Służka rzekła:
15. "Mąż jakiś jest tutaj, zsiadł z konia,
Puścił go na trawę"
[..................................................]
[..................................................]
Gerd rzekła:
16. "Poproś, niech wejdzie do sali naszej
Poczęstuj sławnym naszym miodem;
Boję się jednak, że stoi na dworze
Brata mego zabójca".
Gerd rzekła:
17. "Nie jesteś chyba ni Alfem, ni synem Asów,
Ni wiedzy pełnych Wanów,
Jak tyś się przedarł sam jeden przez płomień,
By naszą siedzibę oglądać?"
Skirnir rzekł:
18. "Nie jestem ni Alfem, ni synem Asów,
Ni wiedzy pełnych Wanów,
Choć-em się przedarł sam jeden przez płomień,
By waszą siedzibe oglądać.
19. Jabłka szczerozłote mam tu, starość oddalające,
Chciałbym ci dać je, Gerdo,
By zjednać ciebie, byś rzekła o Freyu,
Że on ci najmilszy w życiu".
108
Gerd rzekła:
20. "Jabłek oddalających starość nie przyjmę nigdy
Na czyjeś rozkazy;
Ani oboje z Freyem nie połączymy się
Póki życia".
Skirnir rzekł:
21. "Dam ci złotą obręcz tę, co spalona
Wraz z młodym synem Odina;
Osiem równie ciężkich z niej kapie
W każdą dziewiątą noc".
Gerd rzekła:
22. "Nie przyjmę obręczy, choć spalona była
Z młodym synem Odina;
W Gymira grodzie złota pod dostatkiem,
Co moim jest dziedzictwem".
Skirnir rzekł:
23. "Widzisz ten wąski miecz, runami ryty,
Co trzymam w mojej ręce?
Głowę zetnę ci z szyi,
Jeśli zgodzić się nie zechcesz".
Gerd rzekła:
24. "Przymusu nie zniosę, nie ugnę się
Na czyjeś rozkazy;
Lecz myślę, gdy się z Gymirem spotkasz -
Do walki dojdzie".
Skirnir rzekł:
25. "Widzisz ten wąski miecz runami ryty,
Co trzymam w mojej ręce?
Pod tym ostrzem ugnie się stary Thurs,
Śmiercią jest naznaczony twój ojciec.
26. Rózgą czarów cię dotknę, i ujarzmię
Według mojej woli;
Tam pójdziesz, gdzie syny człowiecze
Nigdy już cię nie ujrzą.
27. Na orlej perci wieki żyć będziesz,
Zwrócona ku cieniów krainie,
Jadło wstrętem cię przejmie większym
Niż śliski płaz.
28. Dziwolągiem będziesz, gdy stamtąd powrócisz,
Hrimnir oczy w ciebie wlepi;
Bardziej wszystkim znana niż stróż Asów
W bramie stać będziesz półślepa.
29. Obłęd i szał, rozczarowanie i żal,
Siądź tu, a opowiem tobie
O męce tęsknoty
I zdwojonym bólu.
30. Złe moce gnać cię będą co dzień
109
Po grodzie olbrzymów,
Nie radość lecz rozpacz bez miary
Płacząc w sobie nosić będziesz.
31. Z Thursem trójgłowym żyć będziesz zmuszona,
Lub zgoła niezamężną będziesz;
Żądza cię zeżre, niedosyt cię zniszczy,
Precz będziesz rzucona jak suchy oset
Po skończonych żniwach.
32. Do lasu poszedłem, do sokiem wilgotnych drzew,
Różdżki czarodziejskiej szukać
[.....................................]
Różdżkę czarodziejską znalazłem.
33. Gniew ściągnęłaś Odina, najwyższego z bogów,
Frey cię znienawidzi,
Bezecna dziewko! tyś na się wzięła
Wściekłość wszystkich bogów.
34. Słuchajcie Hrimthursy, słuchajcie Olbrzymy,
Syny Suttunga,
Jak czarodziejskim zabraniam zaklęciem
Dziewce radości wśród ludzi,
Dziewce pożytku wśród ludzi.
35. Hrimgrimnir zwie się Thurs, co cię mieć będzie,
U bramy trupów w podziemiach:
Do Hrimthursa hali będziesz co dnia
Wlec się niewolna,
Wlec się zniewolona.
36. Tam będą ci sługi u korzeni Drzewa
Mocz kozi dawać,
Lepszego napoju nie dostaniesz nigdy,
Dziewko! przeciw twej woli,
Dziewko! według mej woli!
37. Runę Thurs ryję ci i trzy znaki:
Sromu, żądzy i bezwstydu;
Zniszczyć je mogę, jak je rysowałem,
Jeśli za właściwe uznam".
Gerd rzekła:
38. "Bądź więc raczej pozdrowion, przyjmij puchar z kryształu,
Pełen starego miodu;
Choć nie myślałam nigdy, że syna Wanów
Miłością darzyć będę".
Skirnir rzekł:
39. "Posłowania mego koniec wiedzieć pragnę,
Nim stąd do dom ruszę:
Kiedy na tingu miłosnym potężnemu
Oddasz się Njörda synowi".
Gerd rzekła:
40. "Barri zwie się, jak oboje wiemy,
110
Gaj cichy;
Tam za dziewięć nocy synowi Njörda
Gerd radości użyczy".
Wtedy powrócił Skirnir. Frey stał przed dworem, powitał go i zapytał o nowiny.
41. "Powiedz mi, Skirnir, nim rozkulbaczysz konia,
Nim krok naprzód zrobisz:
Jak załatwiłeś w grodzie Olbrzymów
Dla mnie i dla ciebie najważniejszą sprawę?"
Skirnir rzekł:
42. "Barri zwie się, jak obaj wiemy,
Gaj cichy;
Tam za dziewięć nocy synowi Njörda
Gerd radości użyczy".
Frey rzekł:
43. "Długa jest noc, długie są dwie,
Jakże ja zniosę trzy?
Często miesiąc krótszy mi zdał się
Niźli ta noc tęsknoty!"
111