Zosia wybiera się do dziadków – cz. I
Zosia
już
nie
mogła
się
doczekać
zbliżających
się
wielkimi
krokami
wakacji.
Była
szczęśliwa,
że znów będzie mogła odwiedzić dziadków
.
–
Mamusiu!
Kiedy
będą
w
końcu
te
wakacje?!
Już
nie
mogę
się
doczekać,
gdy
odwiedzę
babcię i
dziadka!
–
Już
niedługo,
Zosiu.
Ja
też
uwielbiałam
jeździć
do
moich
dziadków
,
kiedy
byłam
w
twoim wieku…
–
Mamusiu,
a
kim
byliby
dla
mnie
twoi
dziad
-
kowie? –
Byliby
twoimi
pradziad
kami.
A
powiem
ci
jeszcze,
że
twoja
prabab
cia
miała
tak
samo
na imię jak ty
. Odziedziczyłaś po niej imię.
–
Naprawdę
?!
Czy
pokażesz
mi
zdjęcia
mo
-
jej prababci? –
Dobrze…
Zaraz
je
znajdę.
A
może
wspól
-
nie
stworzymy
drzewo
genealogiczne
naszej
rodziny?
Zosia wybiera się do dziadków – cz. II
Mama
z Zosią
stworzyły
wspaniałe
drzewo
ge
-
nealogiczne
i powiesiły
je
na
ścianie
w
pokoju
Zosi.
Czas
do
wakacji
zleciał
bardzo
szybko
i Zosia
mogła
pojechać
do
dziadków
na
wieś.
Babcia
Marysia
i dziade
k
Wiesiek
mieszkali
w
niezwykły
m,
wręcz
magicznym,
drewn
-
ianym
domku
z
ogrodem
. W
ogrodzie
hodow
-
ali
kury
i kaczki.
Zosia
uwielbiała
opiekować
się
nimi.
Sprzątała
w
kurniku,
zbierała
jajka
i dawała
zwierzętom
jedzenie.
Najtrudniejsze
jednak
było
dla
niej
posługiwanie
się
różnymi
dziwnymi,
starymi
narzęd
ziami
i przedmiota
-
mi,
których
nie
było
nigd
zie
indziej,
jak
tylko
w
tym niesamowitym domu babci i
dziadka.
Zosia wybiera się do dziadków – cz. III
Pewnego popołudnia Zosia
zastanawiała się,
w
co
by
tu
mogła
się
jeszcze
dziś
pobawić
i
wpadła
na
genialny
pomysł.
Stwierdziła,
że
zapyta
babcię,
w
co
się
bawiła,
gdy
była
małą
dziewczynką.
Babcia
uśmiechnęła
się,
słysząc to pytanie i
powiedziała:
–
Wiesz,
Zosieńko,
kiedy
ja
miałam
tyle
lat,
co ty teraz, to uwielbiałam grać w
klasy!
Na to zaraz odpowiedział dziadek: –
Oj
tak,
tak!
Ja
też
bardzo
lubiłem
się
w
to
bawić,
ale
moją
ulubion
ą
zabawą
była
gra
w
kapsle!
Polegała
ona
na
tym,
że
na
betonie
kredą
rysowało
się
kręty
tor
wyścigowy
. Na
starcie
każdy
ustawiał
swój
kapsel.
Należało
przesuwać
kapsel
po
torze
za
pomocą
pstrykania.
W
ygrywała
ta
osoba,
która
pier
-
wsza
dotarła
do
mety
. Ojjj,
to
były
wspaniałe
czasy! Zosia
chętnie
słuchała
opowieści
babci
i dzi
-
adka
i
postanowiła
pobawić
się
ze
swoimi
koleżankami
w
zabawy
z
dzieciństwa
babci
i dziadka…
Zosia wybiera się do dziadków – cz. IV
Pewnego
wakacyjnego
dnia,
kiedy
słońce
tak
bardzo
mocno
świeciło,
że
nie
dało
się
wyjść
na podwórko,
Zosia postanowiła
pomóc swo
-
im
dziadkom
i posprzątać
w
ich
wielkiej
szaf
-
ie.
Nagle
natknęła
się
na
śmieszny
przedmiot.
Była
to
pięknie
ozdobiona
butelka,
w
środku
której
znajdo
wał
się
ryż.
„Cóż
to
może
być?”
– pomyślała Zosia.
A jak wy myślicie?
Zosia
nie
mogła
wpaść
na
pomysł,
do
cze
-
go
może
służyć
ta
rzecz,
więc
postanowiła
zapytać dziadków
.
–
Babciu,
dziadku,
popatrzcie,
co
znalazłam
w waszej szafie! Co to takiego? –
Ojj,
kochana
wnusiu!
To
przecież
jest
grzechotka!
Wiesz,
kiedy
twoja
mama
była
malutka,
nie
mieliśmy
na
tyle
pieniążków
,
żeby
kupować
jej
różne
zabawki
czy
instru
-
menty
,
więc
robiliśmy
je
własnoręcznie
–
odpowiedział dziadek. –
Nawet
na
strychu
jest
jeszcze
ukochany
miś
twojej
mamusiu,
którego
uszyłam
dla
niej
w
prezencie
na
trzecie
urodziny
–
dodała
bab
-
cia.
Zosia wybiera się do dziadków – cz. V
Z
osia
razem
z
babcią
wyszła
na
strych,
aby
zobaczyć
misia
uszytego
przez
babcię
dla
mamy
Zosi.
W
ejście
na
strych
było
bardzo
wąskie
i strome
–
trzeba
było
uważać!
Chcąc
otworzyć
drzwi
na
strych,
babcia
musiała
wyso
-
ko
podnieść
ręce,
żeby
sięgnąć
po
klucz.
Później
trze
-
ba
było
przeskoczyć
przez
jedną
skrzynię
i drugą
oraz
ominąć
stare
zakurzone
krzesła,
aby
dojść
w
końcu
do
przepięknej małej szafki, w której znajdował się miś. – Popatrz, Zosiu, to on. Podoba ci się? –
Tak,
babciu!
Jest
piękny!
Czy
mogłabym
zabrać
go
do
domu? Mama na pewno się ucieszy
, gdy go zobaczy!
– Oczywiście! Mam dla ciebie coś jeszcze… Babcia wyjęła z małej szkatułki piękną złotą broszkę. –
To
jest
broszka,
którą
dostałam
od
mojej
babci
–
odpowiedziała
babcia.
–
Ale
jest
to
niezwykła
broszka!
Za
każdym
razem,
gdy
jest
mi
smutno,
przychodzę
tutaj,
aby
ją
potrzymać
i powspomina
ć
moją
babcię,
którą
bard
-
zo,
bardzo
kochałam!
I zawsze,
kiedy
to
robię,
wszyst
-
kie
smutki
mijają
i
znów
jestem
szczęśliwa
i
radosna.
Chciałabym,
żebyś
wzięła
ją
ze
sobą.
Kiedy
będzie
ci
smutno,
weź
w
rączki
tę
broszkę
i pomyśl
o
tym
wszyst
-
kim,
co
w
twoim
życiu
jest
miłe
i dobre.
Na
pewno
polep
-
szy ci się humor
.
Zosia rzuciła się babci na szyję i podziękowała: –
Babciu!
Ja
pomyślę
wtedy
o
tobie
i o
dziadku,
i o
waszym
pięknym
domu!
Uwielbiam
tu
do
was
przyjeżdżać
i bard
-
zo was kocham!