Kilka myśli na temat dialogu
Wszystkie rodziny szczęśliwe są do siebie podobne, każda nieszczęśliwa rodzina jest
nieszczęśliwa na swój sposób". Tym zdaniem Lew Tołstoj rozpoczyna swoją powieść
Anna Karenina.
Każdy z nas zadaje sobie pytanie: w czym tkwi sekret szczęścia rodzinnego, dzięki
któremu rodziny szczęśliwe są do siebie podobne? Otóż obserwując szczęśliwe
małżeństwa zauważamy, że stanowią wspólnotę, czyli Chrystusowe jedno, które w
Ewangelii porównuje się do jedności z Bogiem Ojcem. Stanowią zatem jedność nie tylko
pod względem cielesnym ale i duchowym. Dlatego św. Piotr zachęca nas: bądźcie
jednomyślni, współczujący.
Aby jednak zaistniała ta jednomyślność i współodczuwanie, konieczny jest prawdziwy
dialog. Natomiast zakłócenie lub całkowite zerwanie dialogu świadczy o kryzysie
małżeńskim i rodzinnym, który nierzadko kończy się małżeńską i rodzinną katastrofą.
Bowiem brak dialogu sprawia, że małżonkowie psychicznie się od siebie oddalają,
pogłębiają wzajemne uprzedzenia, odczuwają w sposób bolesny osamotnienie, stają się
rozdrażnieni i często przez błahe sprawy - odnoszą się do siebie agresywnie, nawet
zdecydowanie wrogo.
Na czym więc polega dialog? Na rozmowie, podczas której mąż i żona wymieniają swoje
prawdziwe doświadczenia, myśli, sądy, opinie. Niestety, sztuka dialogu u nas stoi na
niskim poziomie. Niekiedy zaś przypomina nawet coś co określa się jako "mówienie do
ściany", czyli rozmowę w której małżonkowie nie zwracają uwagi na to, co mówi druga
strona.
Oto dwa najczęściej spotykane błędy w dialogu:
l. Mężczyzna stara się uspokoić zdenerwowaną kobietę, przybierając pozę Pana
Załatwiacza i proponując rozwiązanie problemów, czym obraża jej uczucia.
2. Kobieta stara się zmienić zachowanie mężczyzny, kiedy on popełnia błąd.
Przekształca się w Domowy Komitet Ulepszeń - spontanicznie doradza i krytykuje.
Koniecznym warunkiem dialogu jest słuchanie i zrozumienia drugiego. Prowadzenie
dialogu wymaga:
- uznania współmałżonka za równego sobie
- patrzenia na niego jako osobę wolną
- szacunku dla małżonka i uznania jego poglądów
- przekonania o jego dobrej wierze i dobrej woli
- przejawiania postawy otwartej na przemyślenia
Gdy idzie o przekazywanie swoich pewnych myśli, odczuć, sądów i pragnień, to trzeba
szczerze i otwarcie a więc zgodnie z tym, co się myśli i czuje oraz w sposób bezpośredni
czyli czytelnie przedstawić to, co się w nas aktualnie dzieje. Jednak szczerość i
otwartość nie może być rozumiana jako:
- przyzwolenie na sprawianie innym przykrości (np.: jesteś taka niezgrabna, że ta
sukienka nic ci nie pomoże)
- wywoływanie awantur
- mówienie o niedociągnięciach małżonka w sposób, który rani go i upokarza
Dialog jest prawdziwy wtedy, gdy jest inspirowany przez miłość. Chciałbym, aby w
waszej wymianie myśli nie padło ani jedno słowo nie podyktowane przez miłość.
Ks. Krzysztof Glinkowski
Copyright by Wieczernik
opr. TG/PO