„Protony” spadają z
powodu
niebezpiecznej zawartości
„Protony” spadają nie z powodu wad
montażu, a z powodu niebezpiecznego
ładunku.
Najbardziej niezawodne na świecie Protony
czasem spadają nie dlatego, że ktoś w nich
czujniki młotkiem uszkadza. Montaż rakiety –
to nie ślusarnia, czyż nie tak? Protony
czasem spadają przez to, że ładują w nie
niepotrzebne rzeczy…
„Protony” spadają z
powodu niebezpiecznej zawartości
Autor – Dmitrij Bajda
Rakieta nośna „Proton” jest niekwestionowanym liderem wiarygodności wśród wszystkich
kiedykolwiek istniejących podobnych wyrobów. Ale od 2010 roku zaczęła się dla niej „czarna
seria” nieudanych startów. Wysokie komisje analizujące awarie na pewno wyciągnęły jakieś
wnioski, ale społeczeństwo karmiono regularnie „gumą do żucia”, typu „syndrom nagłej
śmierci niemowląt” – wymówki lekarzy, z pomocą której ukrywają obecne katastrofalne
następstwa zaszczepień i innych procedur medycznych. Ale najciekawsze jest to, że te błędy
zaczęły prześladować nasze wystrzeliwane rakiety „partnerów” – Amerykanów!
Gdzie tu pies pogrzebany?
Rozjaśnił nieco tę sprawę akademik Nikołaj Lewaszow. Kiedy latem 2010 roku światowy
kahał atakował Rosję za pomocą klimatycznej i geologicznej broni, prawie na całym
terytorium kraju zapanowały straszne upały i susza, było wiele pożarów. Nikołaj Wiktorowicz
okazał się jedynym człowiekiem, który z powodzeniem oparł się oddziaływaniu stosowanego
przez „partnerów” broni (szczegółowo o tej epopei w jego artykule Antyrosyjski Antycyklon”
Część 1 i Część 2).
Wyjątkowy człowiek, był w stanie unieruchomić masy powietrzne nad centralną Rosją,
zniszczyć niektóre satelity wojskowe USA biorące udział w tym ataku i znormalizować
sytuację ruchu mas powietrza w atmosferze nad krajem (więcej na temat niektórych aspektów
prac opisano w artykule „Kaprysy przyrody lub wojna cywilizacji”). Ponadto, Nikołaj
Lewaszow, po zwróceniu się do niego o pomoc odpowiednich służb, miał zneutralizować
próbę zatrucia milionów moskwian trującym gazem, zmyślnie ukrytym pod specjalnie
wywołanym w Moskwie smogiem (o tym szczegółowo mówi w 2 części artykułu
„Antyrosyjski Antycyklon”).
Następnie akademik Lewaszow otwarcie stwierdził, że znalazł nad planetą osobliwą „kopułę
siłową”, która będzie blokowała wyprowadzenie na orbitę okołoziemską każdego aparatu
kosmicznego zdolnego do wyrządzenia szkody ludności Rosji! Po tym zaczęły się
„niefortunne wypuszczenia” wcześniej bezawaryjnych Protonów i amerykańskich rakiet
nośnych.
Najbardziej znanym niepowodzeniem były „awaryjne” początki międzyplanetarnej stacji
kosmicznej „Fobos-Grunt” na krótko przed szabasem 10 grudnia 2011 roku. Czy była na tej
stacji aparatura do badania Fobos, nie wiadomo. Ale wiadomo, że była tam aparatura o
wielkiej mocy do wpływu PSI na ludzi, która miała być aktywowana w odpowiednim czasie
w trakcie przelotu stacji nad rejonem Moskwy. Po zadziałaniu, tłum powinien wpaść w szał i
rzucić się do szturmu na Kreml (szczegółowo o tym w „
Koniec starego i początek nowego
„). Jednak, kiedy Fobos-Grunt spadł do oceanu, cały pomysł przewrotu w Rosji
zakończył się fiaskiem.
Ale nasi nieprzejednani „partnerzy” –
zatrzymała się po tym niepowodzeniu, po tej porażce i natychmiast rozpocząła nową
ofensywę. Jeszcze jesienią 2010 roku demokraci zabili we Francji żonę Nikołaja
Wiktorowicza – Swietłanę, a na niego rozpoczęto ciągłe ataki za pomocą najbardziej
wyrafinowanych zdalnych środków zabijania. Na początku czerwca 2012 roku wrogowie
osiągnęli „sukces”. W walce ginie jeden z najbardziej niezwykłych ludzi naszej planety –
Rosyjski uczony i pisarz, absolwent kilku akademii Nikołaj Lewaszow.
uczcili Chanukę poza kolejnością – tak ucieszyli się ze swojego sukcesu. Ale nie
tu on był! Okazało się, że Kopuła nad Ojczyzną ustawiona wielkim Rusom, nadal starannie
spełnia swoją funkcję – chroniąc Ruś przed różnym paskudztwem, które pasożyty próbują
wznieść na orbitę okołoziemską.
Nawiasem mówiąc okazało się, że ta Kopuła chroni nas również od nieproszonych gości z
zewnątrz, którzy by chcieli dostać się na terytorium Rosji. Znany przypadek z „
” jest tego wyraźnym potwierdzeniem! To był obiekt o kosmicznych kolosalnych
rozmiarach, długości wielu kilometrów, który w rejestratorze wideo miał więcej niż 100 km!
Ten obiekt poruszał się z ogromną prędkością i nagle spłonął w całości na wysokości kilku
kilometrów nad ziemią.
Każdy uczeń wie, że meteoryt takich rozmiarów nie może się doszczętnie spalić w kilka
sekund, które pozostały do upadku. A po upadku meteorytu o takiej masie na Ziemię świat
doznałby poważnej katastrofy planetarnej. Ale … bardzo szybko został unicestwiony i nic się
nie stało, z wyjątkiem kilku rozbitych okien w domach. Ziemskie OPL (obrona) na razie
jeszcze nie jest w stanie zaobserwować obiektów lecących z takimi prędkościami. Jedynym
sensownym wytłumaczeniem pozostaje działanie
rozmowy – to zwykła paplanina, próba rozmazania tego wydarzenia i usunięcie go z ludzkich
umysłów …
Dzisiaj sytuacja wokół Rosji jest bardzo podobna do tej jesienną 2011 roku. Wydarzenia na
Ukrainie – to przygotowywanie następnego ataku na Ruś! Sama Ukraina nikogo nie
interesuje, ale na jej terytorium prowadzona jest kampania
obowiązkową znajomością języka rosyjskiego! Oznacza to, że przygotowywane jest masowe
przesyłanie do Rosję wyszkolonych terrorystów i prowokatorów, którzy będą organizować
Rosyjski Majdan! Początek tego święta pasożytnictwa możliwe, że zaplanowano na niedzielę
18 maja. W tym dniu rosyjska piąta kolumna organizuje masowe mitingi w większości
dużych miast.
Żeby to zadziałało, niezbędne są środki doprowadzenia tłumu do szaleństwa tj. odpowiednia
PSI-aparatura do wpływania na duże masy ludzi. Jest prawdopodobne, że tym właśnie miał
zajmować się „najpotężniejszy rosyjski satelita telekomunikacyjny Ekspress-AM 4R”, a
ściślej to co było schowane w korpusie aparatu kosmicznego o takiej nazwie. Planowano go
uruchomić akurat tydzień przed przewidywanymi wiecami 18 maja. Ale … „partnerom”
znów nie wyszło. Bezawaryjny Proton nagle odmówił posłuszeństwa, i Produkt runął na
ziemię:
” … Po wystrzeleniu rakiety nośnej „Proton-M” z najpotężniejszym rosyjskim satelitą
telekomunikacyjnym „Ekspress-AM 4 R” nastąpiło awaryjne odłączenie silników …
Specjalna komisja Roskosmos zajmuje się wyjaśnieniem przyczyn awarii wystrzelonej rakiety
nośnej „Proton-M” z najpotężniejszym rosyjskim satelitą telekomunikacyjnym „Ekspress-AM
4 R”. Na czas pracy komisji wszystkie wystrzelenia rakiet zostały przełożone … „
W pierwszą kolejność, może to oznaczać, że wrodzy agenci bardzo głęboko zakorzenili się
nie tylko w Kremlowskich, okołokremlowskich korytarzach i w rządzie, ale też w najbardziej
tajnych branżach high-tech opartych na WPK Rosji. Jestem absolutnie przekonany, że
stworzenie tego „satelity telekomunikacyjnego” nie zostało zaaprobowane przez Prezydenta
Putina i zostało przeprowadzone bez jego wiedzy. Ponieważ, jeśli Władimir Putin chciałby
oddać władzę w Rosji syjonistom to i tak by ją oddał, „bez tych wszystkich kłopotów”: bez
organizacji Olimpiady i budowy nowego Soczi; bez desperackiej likwidacji skutków powodzi
na wschodzie; bez obrony Syrii; bez dziesiątków zamachów na jego życie; bez budowy
tysięcy szkół i przedszkoli i bez mnóstwa innych nader kłopotliwych spraw, zabierających
czas, życie i zdrowie.
Tak więc, Prezydent Rosji i jego najbliższe otoczenie na pewno nie starają się zrobić samym
sobie pomarańczowej rewolucji. A wiele tysięcy „zwykłych obywateli”, którym zamieszano
w głowach natrętną propagandą i potem niedrogo kupiono ich zielonymi papierkami, gotowi
pomagać wszystkim demokratycznym przedsięwzięciom, przekonani, że robią to co trzeba i
„walczą z totalitaryzmem”. Tutaj mimowolnie przypominają się opowieści o 1937 roku i
represjach stalinowskich! Jeżeli towarzysz Stalin pracował w takich samych warunkach, to
można mu tylko przyklasnąć głośno za to, że udało mu się zdziesiątkować piątą kolumnę
przed wojną.
Teraz organizatorom zamachu stanu w Rosji pozostaje tylko liczyć na swojego Boga, swoich
licznych agentów, mobilną aparaturę wpływu-PSI i bandy najemników tworzonych przez
lokalnych oligarchów na Ukrainie, siedzących na krótkiej smyczy u syjo-demokratów.
Miejmy jednak nadzieję, że i tym razem nic im nie wyjdzie! Dlatego, że ich czas dobiegł
końca. Rosji pomagają obecnie takie Siły, o których żałośni „światowi władcy” nawet marzyć
nie są w stanie!
To jest taka, niezupełnie zwykła historia upadku bezawaryjnego i w niczym nie zawinionego
nosiciela rakiet Proton. Ciekawie będzie przeczytać potem co tym razem wymyśli „komisja
specjalna” do zbadania przyczyn katastrofy…
16.05.2014