background image

Oddziaływanie reklamy telewizyjnej na dzieci. 

 

 

REKLAMA według definicji słownikowej pochodzi od łacińskiego słowa reclamo 

(krzyczę). Czytając dalej w „Słowniku wyrazów obcych” J. Tokarskiego dowiadujemy się, Ŝe 
wyraz ten oznacza „ ...rozpowszechnianie informacji o towarach, ich zaletach wartości, 
miejscach i moŜliwościach nabycia (...) zwykle za pomocą plakatów, ogłoszeń w prasie, 
radiu, telewizji, stanowiące zachętę do nabywania towarów lub korzystania z określonych 
usług.”  

Ś

ledząc przytoczoną definicję reklamy (zamieszczoną w słowniku z 1980 r.) zauwaŜyć 

moŜna, Ŝe traci ona nieco na aktualności w dzisiejszych czasach. Podkreśla przede wszystkim 
informacyjno-komunikacyjny charakter reklamy, kiedy ta obecnie dotyka często naszej sfery 
emocjonalnej, przeŜyć, pragnień, nie gardząc motywami erotycznymi. Stosunkowo trudno jest 
dzisiaj spotkać się z reklamą, która ma wyłącznie informacyjny charakter i bez Ŝadnych 
sztuczek, w sposób bezpośredni prezentuje walory danego produktu. Celem współczesnej 
reklamy jest wyeksponowanie, wyróŜnienie danego produktu (firmy) z całej masy produktów 
konkurencyjnych i/lub wyrobienie skojarzenia produktu z pozytywnym stanem 
emocjonalnym u wybierającego go klienta. Kształt dzisiejszej reklamy, przede wszystkim 
telewizyjnej (ostatnio równieŜ internetowej), sprowadza się często do eksponowania odbiorcy 
pojedynczego słowa, symbolu czy animacji nie będącej w bezpośredni sposób związaną             
z reklamowanym towarem. Dla jednych ciekawe i humorystyczne, dla innych niezrozumiałe  
i głupie często jednak skuteczne i pozwalające ominąć wiele ograniczeń prawnych                  
i etycznych (piwo „bezalkoholowe”, wódka Bols, prezerwatywy). 

Telewizja, jako podstawowy i najsilniejszy obecnie (przynajmniej w Polsce) nośnik 

informacji, a więc i reklamy moŜe wpływać na wzbogacanie i rozwój sfery poznawczej 
dziecka, jego stosunków pro społecznych i interpersonalnych. Programy adresowane do 
dzieci w określonym wieku niewątpliwie pobudzają do rozwoju umysłowego, zdolności, 
inspiracji   i zainteresowań. 

Problem relacji dziecko-telewizja był przedmiotem ogromnej ilości badań i rozwaŜań 

teoretycznych zarówno psychologów, socjologów, pedagogów, jak i innych przedstawicieli 
nauk społecznych. Wielość paradygmatów, przesłanki ideologiczne i polityczne przyczyniły 
się do powstania sporej liczby stereotypów na ten temat, często sprzecznych ze sobą lub po 
prostu nieprawdziwych. Celem niniejszej rozprawki jest wykazanie wpływu telewizyjnej 
reklamy na dzieci, warto więc w zarysie przedstawić podstawowe ustalenia badaczy 
pracujących nad tym problemem od lat. 

W czasach dzisiejszych dzieci bardzo wcześnie mają kontakt z telewizją, praktycznie 

od momentu gdy ich poziom rozwojowy umoŜliwia im skupienie uwagi na ekranie przez 
jakiś, nie koniecznie długi czas. W miarę doskonalenia tej umiejętności wzrasta teŜ czas 
kontaktu dziecka z odbiornikiem TV. Na dodatni korelacyjny charakter zaleŜności między 
wiekiem dziecka a czasem spędzanym przed ekranem telewizora zwrócił uwagę amerykański 
psycholog J. Condry (1993). W realiach USA czas obcowania z telewizją dzieci 5 letnich 
powoli, sukcesywnie wzrasta i często przekracza w wieku 10 lat, 4-5 godzin dziennie w dni 
powszednie. W weekendy, gdy dzieci zwolnione są z zajęć szkolnych czas ten często 
przekracza 7-8 godzin. Jak łatwo moŜna zaobserwować, równieŜ w Polsce widoczna jest 
podobna tendencja, szczególnie w rodzinach, w których telewizor przejmuje obowiązki 
wychowawcze zajętych zawodowymi i domowymi obowiązkami rodziców. Na szczęście 
wykryto teŜ zaleŜność, która nieco zmniejsza pesymistyczny charakter wcześniejszych 
przewidywań. Okazuje się, Ŝe choć kontakty z telewizją wzrastają wraz z wiekiem dziecka     
i nasilają się w wieku szkolnym (chodzi tu o szkołę podstawową), to w wieku późniejszym 
maleją. 

background image

Jak zauwaŜa psycholog G. Comstock najwierniejszymi widzami, spędzającymi 

najwięcej czasu przed TV są dzieci z rodzin ubogich o niskim statusie społecznym. 
Stwierdzono teŜ, Ŝe długie przesiadywanie przed ekranem dodatnio koreluje z gorszymi 
wynikami w nauce. Wytrwali 7-10 letni telewidzowie mają większe trudności z czytaniem      
i pisaniem. Szczególnie te dzieci (z ubogich rodzin, mające problemy z nauką, w USA 
równieŜ z mniejszości etnicznych) postrzegają telewizję jako wiarygodne, często 
niezaprzeczalne źródło informacji. Dzieci w wieku 5-10 lat nie są w stanie prawidłowo 
zinterpretować wszystkiego co zobaczą w telewizji. Programy oglądają w sposób 
„nawykowy”, często sprawiając wraŜenie nieobecnych, silnie zaangaŜowanych w akcję, przy 
czym rzadko potrafią odczytać przesłanie nie skierowanych bezpośrednio do nich audycji. 

Słychać równieŜ opinie na temat wzorców zachowania jakie prezentuje telewizja.   

Między innymi badania Bandury i Berkovitza jednoznacznie pokazują, Ŝe charakterystyczne 
zachowania bohaterów kreskówek i dziecięcych seriali akcji („Power rangers”) mogą i nie 
rzadko są naśladowane przez ich małoletnich odbiorców. Z kolei inne koncepcje (min. 
Klapper) źródeł tego typu zachowania doszukują się we wzmacniającej roli telewizji odnośnie 
zachowań juŜ wcześniej nabytych. Oba paradygmaty podkreślają jednak, Ŝe telewizja wpływa 
na kształtowanie zarówno zachowań pro-, jak i antyspołecznych (agresywnych), bez 
jakiegokolwiek nagradzania. Wskazuje to na to, Ŝe dzieci uczą się z przekazu telewizyjnego   
z jednakowym skutkiem treści pobocznych jak intencjonalnych, tych, na które realizatorzy 
szczególnie chcieli zwrócić uwagę. Skutkiem takowej nauki nie muszą być wcale zachowania 
ujawniane natychmiast, bezpośrednio pod obejrzeniu filmu. Tego typu wzorce mają charakter 
latentny i ujawniają się dopiero w sprzyjających ku temu warunkach (kłótnie, potyczki           
z rówieśnikami). 

L. Kirwil podkreśla jednak, Ŝe o skuteczności wpływu telewizji na dziecko decydują 

czynniki typu: wiek, płeć, poziom inteligencji i rozwoju moralnego, stopień realizmu              
i utoŜsamiania się z bohaterem oraz wiele innych czynników środowiskowych, które dość 
prostymi, podstawowymi sposobami wychowawczymi mogą być kształtowane przez 
rodziców. Zmorą ostatnich lat jest, jak juŜ wspomniałem przejmowanie przez TV 
obowiązków wychowawczych od zapracowanych rodziców. W badaniach Kossowskiego na 
pytanie o czas poświęcany oglądaniu telewizji dzieci najczęściej odpowiadały stwierdzeniami 
typu: „..jak tylko wrócę z przedszkola, włączam telewizor i oglądam ile chcę.” NiŜej 
zamieszczona tabelka przedstawia wyniki wywadu dotyczącego czasu oglądania telewizji 
przez dzieci przedszkolne i z I-III klasy szkoły podstawowej, przeprowadzonego przez 
Kossowskiego na 105 osobach. 

 

Czas poświęcany 

telewizji 

Dzieci przedszkolne 

Dzieci z klas I – III 

Ogółem 

Oglądam telewizję 

długo 

29 

54 

83 

 

Oglądam telewizję 

raczej krótko 

21 

22 

Nie oglądam telewizji 

w ogółe 

Suma 

30 

75 

105 

Jak zauwaŜa badacz badane dzieci rzeczywiście oglądają telewizję średnio 

około 3 godzin dziennie. Łatwo moŜna zauwaŜyć, Ŝe polskie dzieci szybko zbliŜają się 
pod tym względem do swoich amerykańskich rówieśników. Zwraca równieŜ uwagę na 
to, Ŝę pytani o to samo ich rodzice szacują dzienny czas kontaktu swoich dzieci           
z telewizją na 1 do 3 godzin. Wyraźnie nie doceniają w tej sferze swoich dzieci. 

background image

Inny wywiad Kossowskiego dotyczł preferencji dziecięcych telewidzów. 

Okazuje się, Ŝe zarówno dzieci przedszkolne, jak i wczesnoszkolne mają zbliŜone 
upodobania i najchętniej oglądają programy rozrywkowo-edukacyjne („Ala i As”). 
40% przedszkolaków (w porównaniu z 26% dzieci szkolnych) woli jednak zaliczone 
do w/w kategorii kreskówki, natomiast starsze dzieci wybierają częściej programy 
cykliczne typu „5-10-15” (64%). 

Przedstawione wyŜej dane dotyczące częstotliwości oglądania telewizji i czasu 

na nią poświęconego, jak i preferancje najmłodszych telewidzów jednoznacznie 
prowadzą do wniosku, Ŝe przy okazji programów dzieci oglądają od kilku do 
kilkunastu reklam dziennie. Liczba ta dodatkowo wzrasta w przypadku specyficznych 
zasad emisji reklam przez niektóre stacje telewizyjne, polegających na przerywaniu 
programów i filmów, często kilkakrotnie reklamami (TVN, Polsat, RTL 7). Istnieją 
szacunki mówiące o miesięcznej oglądalności sięgającej 500 – 900 reklam, wśród 
dzieci. Nie trzeba przebrowadzać skomplikowanych badań i wywiadów 
psychologiczno – socjologicznych, aby stwierdzić, Ŝe reklamy są bardzo popularne 
wśród dzieci. We wspomnianym juŜ wywiadzie Kossowskiego, spośród 105 dzieci 42, 
czyli 40 % ogółu przyznało się wprost, Ŝe bardzo lubi reklamy i często je ogląda. 
Zwrócono przy tym uwagę na istnienie duŜej rozbieŜności pomiędzy ofertą reklam a 
potrzebami poznawczymi i emocjonalnymi u dzieci starszych (klasy I – III). OtóŜ do 
bezwarunkowej aprobaty wobec reklam proporcjonalnie częściej przyznawały się 
dzieci przedszkolne (50% badanych z tej grupy) niŜ dzieci z młodszych klas szkolnych 
(36%). U dzieci starszych (8-10 lat) pojawiać się zaczynają pierwsze umiejętności 
róŜnicowania reklam i próby ich oceniania. Sądy te są jednak jeszcze powierzchowne  
i nie dotyczą ściśle sprecyzowanych cech reklamy. 

W Polsce według szacunków dzieci oglądają około 15-30 reklam dziennie, co 

miesięcznie daje liczbę od około 450 do 900. Tak powaŜna wielkość „przyswajanych” 
reklam miesięcznie nie moŜe nie mieć Ŝadnego wpływu na funkcjonowanie społeczne 
dziecka, kształtowanie jego potrzeb i pragnień. Warto prześledzić sposób w jaki dzieci 
5-10 letnie oglądają reklamy telewizyjne. 

Okazuje się, Ŝe dzieci zwykle oglądają reklamy poprzedzające ich ulubione 

programy. ZwaŜywszy na to, Ŝe filmy reklamowe emitowane pomiędzy dziecięcymi 
audycjami są (z wiadomych względów marketingowych) skierowane przede 
wszystkim do dzieci, one same nie rzadko oglądają owe reklamówki takŜe po 
interesującym je programie. Dodatkowo dzieci bardzo łatwo ulegają silnie działającej 
w ich przypadku, stosowanej przez niektóre stacje technice perswazyjnej – 
publiczność odziedziczona. Metoda owa polega, w przypadku dzieci, na dosłownym 
wciąganiu odbiorcy w reklamę poprzez przerwanie nią  oglądanej audycji. ZauwaŜono 
równieŜ, Ŝe szczególnie dzieci młodzsze (przedszkolaki) nie odróŜniają do końca 
kreskówki od następującej po niej bezpośrednio reklamy. W rozmowie potrafią 
wyjaśnić na czym polega róŜnica pomiędzy reklamami a przeznaczonymi dla nich 
programami. Podczas oglądania reklam wydają się być jednak „zatracone” i tak silnie 
zaangaŜowane emocjonalnie jak przy odbiorze kreskówki. Dzieci początkowo 
akceptując obecność bloków reklamowych w skierowanych do nich ramówkach,         
z czasem  uznają je za oczywiste. Niejako włączają one reklamy poprzedzające jak 
równieŜ emitowane po bajkach (nie wspominając juŜ o tych w trakcie programów) do 
dalszego ciągu docelowo oglądanej przez siebie audycji. Reklamy stają się dla nich 
jeszcze jedną kreskówką. Na szczęście owa umiejętność zachowywania dystansu, 
róŜnicowania telewizyjnych przekazów wzrasta wraz z wiekiem dziecka. Co więcej, 
moŜna ją odnieść do stadiów rozwoju poznawczego według Piageta.  

background image

Niepokojącą prawidłowość zauwaŜył natomiast Kossowski, otóŜ w 75 

osobowej grupie dzieci starszych (I – III klasa) 9 z nich stwierdziło, Ŝe reklamy przed 
dobranocką są duŜo ciekawsze od niej samej i tylko owe oglądają. Badacz osobiście 
tłumaczy to tym, Ŝe starsze dzieci wybierają reklamy zamiast bajek twierdząc, Ŝe te 
drugie są czymś juŜ nie dla nich. ZauwaŜmy, Ŝe w tym wieku (7-10 lat) duŜą i wciąŜ 
rosnącą popularnością wśród dzieci cieszą się filmy skierowane docelowo do 
młodzieŜy, a nawet dorosłych (przede wszystkim seriale akcji np.: „DruŜyna A”, czy 
„StraŜnik Teksasu”). Co takiego więc mają w sobie reklamy, Ŝe dzieci tak chętnie je 
oglądają, często rezygnując nawet ze specjalnie dla nich emitowanych programów ? 

Prowadzone w tym kontekście badania wskazują motyw rodziny jako jeden     

z najsilniej przyciągających dziecięcą uwagę czynników oddziaływania reklamy. 
Dzieci preferują ekranowe prezentacje rodzin i postacie typowo dziecięce. Szczególną 
uwagę dziecka przyciągają motywy młodej energicznej matki, która w ciepłych 
kolorach kuchni przyrząda pyszny i zdrowy posiłek, co chwila uśmiechając się do 
psocących wokół niej dzieci. Co ciekawe na dzieci nie działa to, co dość silnie 
oddziaływuje na ich rodziców. Wyjątkowo silnych efektów nie przynosi reklama,      
w której do dziecka bezpośrednio zwraca się jakiś autentyczny (Pan Japa), czy 
fikcyjny autorytet. Ten sam motyw (np.: lekarza) wzbudza choćby silne zaufanie 
wśród dorosłych. Generalnie dzieci nie lubią reklam, w których główne role grają 
dorośli i jeśli takową reklamę wymieniają jako swą najlepszą to raczej z innych 
względów niŜ udział w niej osoby dorosłej. Jednym z nich jest niezaprzeczalnie 
obecność w reklamie zwierząt, za którymi dzieci przepadają. Przy czym nie 
koniecznie muszą one grać główne role, ale wystarczy, Ŝe przewijają się gdzieś w tle. 

Kolejną bardzo waŜną kwestią charakteryzującą wpływ reklamy na dzieci jest 

to jak postrzegają one jej wiarygodność. Naszczęście wiele badań prowadzonych       
w celu określenia stopnia ufności dzieci wobec reklam donosi, Ŝe na pewno nie są one 
całkowicie bezkrytyczne w stosunku do wszystkiego, co oglądają. Zdecydowanie 
bardziej bezkrytyczne są przedszkolaki, które częściej niŜ ich starsi koledzy 
całkowicie zawierzają reklamom. RóŜnice te są kolejnym dowodem na istnienie 
wspomnianego juŜ przeze mnie związku między zdolnością dostrzegania w przekazie 
perswazyjnego celu i intencji a piagetowskimi fazami rozwoju poznawczego. Jak 
zauwaŜyli Watiez i Roland-Levy (1989), wraz z rozwojem dziecka spada zaufanie do 
reklam, przy jednoczesnym wzroście umiejętności określania ich ukrytego czy 
jawnego celu. Uwagę dziecka, które osiągnęło juŜ pewne, wyŜsze stadia rozwoju 
poznawczego, zwracają przede wszystkim atrybuty reklamy i zastosowane w niej 
techniki perswazyjne. JednakŜe większość dzieci w wieku przedszkolno – szkolnym 
(5-10 letnie) nie dostrzega całościowego, głębszego sensu reklamowania.                    
Z psychologicznego punktu widzenia jest to całkowicie zrozumiałe – najwyraźniej nie 
osiągneły one jeszcze odpowiednio zaawansowanego szczebla rozwoju sfery 
poznawczej. Przede wszystkim nie dostrzegają one jeszcze z załoŜenia fałszywego 
charakteru reklamy (eksponowanie wyłącznie zalet i maskowanie wad), faktu 
tworzenia przez producentów nierzeczywistego, wyimaginowanego obrazu świata. 

Bardzo silnym czynnikiem wpływania reklamy na dzieci jet połączenie 

atrakcyjnych dla nich elementów – motywów z techniką powtarzania odwołującą się 
do dziecięcej pamięci. Jak zauwaŜył Kossowski zasada ta dotyczy nie tylko reklam 
skierowanych do dzieci, ale często reklam proszków do prania i innych środków 
czyszczących / higienicznych, które z dzieciństwem niewiele mają wspólnego. 
Reklamy owe wydają się dziecku atrakcyjne od strony wizualnej (Ŝywe, przesycone 
kolory), słuchowej (skoczne, łatwe do zapamiętania, często homorystyczne piosenki), 

background image

pojawiają się w nich ulubione motywy (mama i jej dzieci). Ponad to są tak często 
powtarzane, Ŝe bardzo szybko i na trwałe zapadają dziecią w pamięć. 

Reklamy, a przede wszystkim telewizyjne reklamy zabawek silnie kształtują 

dziecięce pragnienia. Specjaliści marketingowi wzmacniają i budują nieistniejące 
pragnienia najmłodszych odbiorców reklam poprzez wielokierunkową i zmasowaną 
promocję swoich produktów. Przykładem niech będzie jakikolwiek film rysunkowy    
z wytwórni Walta Disneya, którego premiera ciągnie za sobą promocję niezliczonych 
gadŜetów, zabawek, kaset, płyt CD, przyborów szkolnych itp. Zjawisko to nie ma 
jedynie wymiaru ekonomicznego, działalność szczególnie megaproducentów (Walt 
Disney, Mattel, Matchbox) tworzy przecieŜ upodobania kulturalne dzieci, snobizm      
i modę na dobra konsumpcyjne. RównieŜ na polskim rynku wspomniane giganty 
kreują standardy i wzorce preferencji kulturalnych wśród dzieci. 

Tego rodzaju manipulacje prowadzą do rozbudzenia u dzieci dyskomfortu 

związanego z tym, czego nie posiadają. Wzmacniany dodatkowo przez grupę 
rówieśniczą przewarza nad zadowoleniem z tego, co dziecko posiada. Jak moŜna się 
spodziewać, taki wpływ reklam rodzi silne dysproporcje międzi dziećmi, co znacząco 
z kolei moŜe wpływać na postrzeganie własnej wartości i pozycji wśród rówieśników. 
Szczególnie wyraźny jest tutaj wpływ megaproducentów, którzy doskonale trafiając  
w zainteresowania dzieci podsycają ich potrzeby i pragnienia, kształrując je na małych 
konsumpcjonistów. Prowadzone równieŜ w Polsce badania (Kossowski) mówią          
o istnieniu dość silnej dziecięcej zazdrości pomiędzy rówieśnikami z powodu 
luksusowych, modnych zabawek. Często właśnie reklamie telewizyjnej zarzuca się 
kształrtowanie u dzieci materialistycznego stylu Ŝycia, orientacji na przedmioty           
i dobra materialne jako cele Ŝycia. Przykładem mogą być eksperymenty Goldberg        
i Gorn (1978), psychologów amerykańskich , w których pokazano jednej grupie dzieci 
4-5 letnich 10-minutowy program bez reklamy, a drugiej z dwiema reklamami 
atrakcyjnej zabawki. Wyniki były zatrwaŜające. AŜ 70% dzieci, które nie oglądały 
reklam, wolało się bawić w piaskownicy z kolegami niŜ samotnie atrakcyjną zabawką. 
Jedynie 35% dzieci oglądających wcześniej reklamy chciało się bawić z rówieśnikiem 
nie posiadającym reklamowanej zabawki. Autorzy uznali, Ŝe reklamy niekorzystnie 
wpłynęły na kontakty interpersonalne dziecka, które przedkładało posiadanie dobra 
materialnego nad zabawę z rówieśnikiem. Zdarzają się jednak głosy zarzucające 
doraźny, wyrywkowy, nieprecyzyjny charakter temu eksperymentowi ( nic nie 
wiadomo o tym czy badane dzieci oglądają reklamy na co dzień i czy je lubią). Tak 
przeprowadzone badanie moŜe zaburzać, wypaczać prawdziwe wyniki i prowadzić do 
wyciągania zbyt daleko idących wniosków.  Wypowiedzi psychologów rozwojowych  
i pedagogów stwierdzają jednoznacznie, Ŝe dzisiejszy kilkulatek duŜo bardziej realnie 
postrzega świat niŜ się wydaje, a dorosła rzeczywistość jest mu mniej obca niŜ kilka 
pokoleń wcześniej. Zaskakujące są nieraz wypowiedzi 5-6 latków, które wartość 
posiadanych pieniędzmi (dóbr) odnoszą do moŜliwości pomocy innym, lub radzenia 
sobie w trudnych warunkach. Reklama natomiast rozbudza w nich obraz konsumpcji 
jako przyjemności, siły , a często władzy. Realistyczne spojrzenie dziecka jest jednak 
specyficzne i wraŜliwe na manipulację, przed którą dziecko nie potrafi , a często nie 
czuje potrzeby się bronić. Ponadto wraŜenie realności dziecka moŜe być wywołane 
wpływem postaw i poglądów rodziców. Jego pseudorealizm wynikać moŜe bardziej   
z zasłyszanych opinii dorosłych niŜ własnych doświadczeń. Więc nie mały jest tu 
wpływ równieŜ środków przekazu, w tym reklam, na kształtowanie postaw. Przebija 
się w tym miejscu pytanie; czy fałszywy obraz z reklam nie stwarza w późniejszym 
Ŝ

yciu niebezpieczeństwa  wystąpienia tendencji do zdobywania dóbr materialnych za 

wszelką cenę ? 

background image

Na szczęście uspokajające są opinie pedagogów, którzy uwaŜają , Ŝe dzieci 

(szczególnie starsze) to niezwykle dokładni obserwatorzy rzeczywistości. Dostrzegają 
one często subtelne cechy zjawisk, jak np.: konsekwencje i moŜliwości otwierające się 
przed posiadaczem pieniędzy. Wniosek z tego, Ŝe to nie tylko reklama i nie koniecznie 
w największym stopniu kształtuje konsumpcyjnego snoba. Zwrócenie uwagi na 
znaczące tutaj inne czynniki środowiskowe (rodzice, dorośli ogółem) pozwala 
zdemistyfikować siłę wpływu reklamy. 

Głównym wyznacznikiem dobrej reklamy jest jej efektywność. W przypadku 

dzieci nie chodzi  raczej o zachęcenie ich samych do kupna danego produktu ( ze 
względu na stosunkowo mały dostęp do znaczącej gotówki), ale przede wszystkim      
o zachęcenie do namawiania rodziców. Reklama często traktuje dziecko 
instrumentalnie, wykorzystując je jako nośnik informacji między producentem            
a rodzicem o nie rzadko sporej sile nacisku. Przykład humorystycznej sytuacji łączącej 
nacisk dziecka na rodzica z ciekawym marketingowym trickiem opartym na ludzkiej 
konsekwencji podaje R. Cialdini w „Wywieranie wpływu na ludzi” str. 73. 

Kossowski zwraca uwagę na specyfikę polskich dzieci, które są bardziej 

powściągliwe w wyraŜaniu swoich Ŝądań niŜ ich amerykańscy rówieśnicy. Mając na 
uwadze poziom zamoŜności rodziców w odniesieniu do niego precyzują swoje 
potrzeby. Stosunkowo rzadkie są w tej kwestii konflikty między Ŝądającym dzieckiem 
a spełniającym Ŝądania rodzicem. Dzisiejszemu dziecku duŜo łatwiej jest wiele rzeczy 
wyjaśnić i przetłumaczyć. 

Simonides i Papuzińska zwracają uwagę na ciekawą kwestię kształtowania 

dziecięcego folkloru przez reklamę. W podklturze dziecięcej (podwórko, szkoła, 
przedszkole) często zauwaŜyć moŜna funkcjonowanie treści zaczerpniętych z mass 
mediów. Teksty owe najczęściej przekazywane są ustnie w sposób niezmieniony lub 
noszą wyraźny  ślad wpływu własnej czy zbiorowej twórczości (nie rzadko z 
elementami parodii i szyderstwa). Własne przeróbki reklamowych „szlagierów” czy 
dialogów z wyraźnie dostrzegalną groteską szczególnie częte są u dzieci w wieku 
wczesnoszkolnym, co związane jest, jak juŜ wspomniałem,z rodzącą się krytyką 
wobec oglądanych reklam („Harlequinie, Harlequinie, poznać cię po głupiej minie.”). 
Owy dziecięcy folklor, jest kolejnym dowodem na to, Ŝe dzieci to niezwykle baczni 
obserwatorzy, a mass media są dla nich waŜnym źródłem spostrzeŜeń. Nie koniecznie 
musi mieć to negatywne skutki, gdyŜ np.: sprawne operowanie tekstami z reklam i ich 
przeróbkami pozwala dziecku dobrze funkcjonować w grupie i często okazać się 
lepszym od rówieśników. 

W dzisiejszym świecie, którego podstawą funkcjonowania jest ultra szybka 

komunikacja, nieograniczony czasem i przestrzenią przepływ informacji, człowiek 
staje się substancją absorbującą zarówno płynące z niego korzyści, jak i będące ich 
ubocznym produktem negatywne oddziaływania. Symbol XX wieku – telewizja, 
niezaprzeczalnie jest zgenerowanym obrazem ludzkiego geniuszu dostarczającym 
rozrywki, bieŜących informacji, stymulującym rozwój poznawczy i ciekawość 
człowieka juŜ od jego najmłodszych lat. Z drugiej strony wyniki rosnącej liczby badań 
psychologicznych są przeraŜające i jednoznaczne (Lewicki, 1977; Sikorski, 1998). 
Przesycone agresją i brutalnością filmy emitowane szczególnie przez komercyjne 
stacje TV, niezaprzeczalie negatywnie wpływają na psychiczne funkcjonowanie 
młodego telewidza. Obok pozytywnej stymulacji telewizja kształtuje równieŜ 
(oddziałujące szczególnie na młodzieŜ i dzieci) nienaturalne, wynaturzone postawy 
wzorowane na bohaterach – idolach, nie rzadko kultowych w pewnych kręgach 
filmów („Rambo”, „Mortal Kombat” itp.).  

background image

Mówiąc o telewizji nie sposób nie wspomnieć o reklamie. Praktycznie od 

początku istnienia TV specjaliści od marketingu dostrzegli w niej idealne medium.    
W dzisiejszych czasach praktycznie nie moŜna uniknąć kontaktu z reklamą. 
Wszędobylskie bilbordy, anonse w prasie, radiowe promocje, wszystko to nie rzadko 
bez pytania, atakuje nasze receptory. Spece od reklamy nieprzerwanie pracują nad 
wymyślaniem nowych sposobów manipulowania i tak „ogłuszoną” jednostkę, w której 
widzą jedynie potencjalnego klienta, konsumenta odzierając go z resztek 
człowieczeństwa. Sprzedawcy nie czekają juŜ na to, kiedy klient skieruje się w stronę 
ich produktu, ale sami wybiegają mu naprzeciw, niejako wymuszając skosztowanie     
i wypróbowanie „unikatowego” wyrobu (Cialdini). Coraz brutalniejsze sposoby 
manipulacji człowiekiem nie mogą być obojętne dla dorosłych, nie mówiąc juŜ           
o dzieciach, do których coraz częściej jawnie kierowane są reklamy. Niezaprzeczalnie 
domowa odmiana reklamy – najsilniej oddziaływująca, jak na razie reklama 
telewizyjna, kształtuje dziecięce postawy, wyobraŜenia, dąŜenia, przeŜycia i wartości. 
Ostatnio zajmuje pozycję zjawiska z pogranicza ekonomii, kultury, a nawet                
(o zgrozo !) ideologii. Najbardzie wyrazisty wpływ (choć jeszcze nie o tak 
zaawansowanych, niepokojących skutkach jak w USA) widać w krajach rozwijających 
się, postkomunistycznych, gdzie podczas zaledwie 10 letniej kadencji, reklama 
potrafiła dokonać trwałych zmian w dziecięcym Ŝyciu wewnętrznym, przedostać się 
do potocznej mowy i inspirować dziecięcy folklor, kształtując quasi-kulturalne 
wytwory słowne.  

Obiektywne badania psychologów społecznych, rozwojowych i socjologów 

wskazują wyraźnie, Ŝe reklama nie jest jedynym, a więc i nie decydującym 
czynnikiem wskazującym kierunek rozwoju społecznego i psychicznego młodego 
człowieka. Niewspółmierną rolę pełni tu wychowanie, kontakty interpersonalne, 
kształtowanie pozytywnych wartości i postaw młodego członka ludzkiej społeczności. 
Tylko wychowane w zdrowym otoczeniu i poczuciu miłości, bezpieczeństwa dziecko 
będzie potrafiło odróŜnić fikcyjny, kreowany przez reklamę świat od rzeczywistości. 
DostrzeŜe intencję i manipulacyjny charakter skierowanych do niego tego typu 
prezentacji. Prowadzone od wielu lat badania, choć nie zaniŜają, to demistyfikują 
wpływ reklamy na człowieka, zwracając uwagę na wychowanie, jako tarczę obrony     
i gwarant wygranej z niepoŜądanymi skutkami reklamowej manipulacji. 

 
 
 
 
 

BIBLIOGRAFIA: 
 
Cialdini R. „Wywieranie wpływu na ludzi” GWP, Gdańsk 2000 
Depta H. „Film i wychowanie” WSiP, Warszawa 1975 
Kossowski P. „Dziecko i reklama telewizyjna” W. A. „śAK”, Warszawa 1999 
Sikorski W. „Agresywność młodzieŜy a jej preferencje dotyczące programów  
telewizyjnych.”, Psychologia wychowawcza 3/1998 
Toscani O. „Reklama – uśmiechnięte ścierwo.”, Warszawa 1997