Spis treści
Wiersze
Iwona Kwiatkowska-Milińska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1
Dominik Sulej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2
Paweł Stangret . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2
Adam Roguski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4
Magdalena Wozniewska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5
Magdalena Pawłowska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5
Katarzyna WÄ…sik . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 6
Małgorzata Matysik . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 6
Monika Paszkowska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .8
Barbara Wojtyńska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9
dr Magdalena Saganiak Wiersze naszych przyjaciół . . . . . . . . . . . . . . 10
Las Rzeczy
Pismo Koła Literackiego UKSW
Zima 2001
Numer specjalny
e-mail: lasrzeczy@poczta.onet.pl
Numer zredagowali:
Iwona Kwiatkowska-Milińska, Adam Roguski,
dr Magdalena Saganiak, Paweł Stangret,
Dominik Sulej, Barbara Wojtyńska
Magdalena Wozniewska
Ilustracje:
Adam Roguski
Czy wybiorÄ™ siÄ™ jutro na bulwar?
Iwona Kwiatkowska-Milińska
Chciałabym bardzo, ale okropnie tu wieje.
Oczywiście, Mounsier.
Adieu.
Ars poetica mea
jest czas
Chicago, grudzień 1997
kiedy inaczej myślę
inaczej mówię
kiedy rodzÄ… siÄ™ we mnie
Deszcz
słowa za słowami
kiedy inaczej piszÄ™
padaj
nie dbajÄ…c o znaki interpunkcyjne
padaj
spłyń wielką ulewą
bo słowa same
obudz mnie
układają się w strumień
oczyść
raz szeroki
pózniej ubierz w tęczę
to znowu węższy
i wyjdÄ™
zbierać rosę na naszyjnik
nie chcÄ™ wtedy
zatrzymywać jego płynięcia
to będzie chwila szczególnie osobliwa
budować tamy
regulować brzegów
Klucze
chcę tylko płynąć
dla Andrzeja M.
unoszona na słowach
zachłyśnięta ich mnogością
W ciszy mnie usłyszysz
zdziwiona wielorakością
W głębinie zobaczysz
ucieszona stworzeniem
W dojrzałej brzoskwini posmakujesz
W ściętej rano róży poczujesz
W dłoni żony dotkniesz
Renoir w Chicago
Jestem
Dzień dobry, Renoir.
Pan tu na dłużej?
Między Imieniem i Krzyżem
Jeszcze tydzień.
Między bólem i snem
Cudownie!
Między muszelką na piasku
Tak, przyleciałam dziś rano.
I ręką dziecka
Uwierzy Pan?
Poza TobÄ…
Widziałam Londyn, ocean
Obok Ciebie
i mnóstwo wolnego jeszcze miejsca w Kanadzie.
W Tobie
Pan też był zaskoczony.
Tu wszystko wokół takie wielkie.
Jestem
Nawet jezioro wyglÄ…da jak morze.
Ale budowle trochÄ™ jakby znajome.
Nie, nie myślę o Paryżu,
raczej o Moskwie.
Wygodnie urządził się Pan tutaj
dużo przestrzeni, światła, ciepło.
Czy wydawało mi się?
Dostrzegłam na dole Chagalla.
Porozwieszał w oknie swoje anioły.
Spędzacie razem wieczory.
Oh, madame Clapisson!
Chyba trochÄ™ znudzona.
Mounsier Vollard
zapatrzony w doskonałość.
A Monet jak zwykle przy sztalugach.
Czy on nie odpoczywa?
Renoir, uśmiecha się Pan.
Zima 2001 Las Rzeczy 1
Paweł Stangret
Antyfona wariacja
Panno Święta, co jasnej bronisz Częstochowy
I w Ostrej świecisz Bramie.
Największa Kobieto
wyrosła z Małych
Największa Kobieto
tchnij Ogniem
i
przyjdz
przez
Dominik Sulej
zamglonÄ…
BramÄ™ Tchnienia.
Sonet VI
Anonimia
W letni i gorący dzień podchodzę do studni,
Ściskam kamyk w dłoni, żadnej chmury w niebie,
Kocham...jÄ…
Popycham ciężką blachę, jest ciepła, z głębi dudni,
JÄ… kocha...ja
Duży pająk ucieka, wciągając sieć w siebie.
JÄ… ja...kocham.
Kolumna chłodnej czerni sięga w dół głęboko,
Bóg w
Cembrowina wysoka, a spojrzeć się boję,
jedności Ducha
Bo tam daleko w mroku błyszczy białe oko.
wie
Kamień kładę na brzegu; zbrodnia w duszy mojej.
kto co kogo
i...
Pchnięty leci tak wolno, smutne echo budzi,
zróbcie z tego sylabotonizm...
Mruga oko i Å‚zawi, ja zatykam uszy,
Bo słuchać już nie zdołam, powtarzanej skargi.
muza
Wiadro spuszczam powoli, niech siÄ™ w studni studzi.
Gdy zamilkły już głosy, wiem, nie stracę swej duszy.
Otoczony oddechem
Aez naczerpiÄ™ tak zimnych, zanurzÄ™ w nich wargi.
Helikonu...
a mnie miłości pali żar
gdy ciÄ™ nie widzÄ™
Wydma
jednego serca
jeśli nie ma miłości
Jeszcze słyszę jej szelest, jak drży utrapiona.
równy bogom
Åšlepy wiatr, co jednaki, popycha jÄ… stale.
odi et amo
Jeszcze ciało pamięta; słoneczna jej strona
w twych oczu słonecznym ogrodzie
Delikatnie wygniotła pierwsze w piersi znamię.
odrzuć twe imię, które nie jest tobą...
ja ciÄ™ kocham.
Bałem się, że rozniosę słoneczną jej kibić
Na stopach, pośród jeżyn rosnących na piachu.
A ona tak cierpliwie uczyła mnie pędzić
Masło maślane
Jej suchym, ciepłym stokiem, przez granicę strachu.
Nie kaleczy siÄ™ trawy
Brzęk szerszenia powiedział o jej drugiej stronie.
błyszczącą zielenią.
Gdy zatłukłem go kijem, z nieznaną obawą
Nie wbija siÄ™ w niebo
Ruszyłem szukać gniazda, przyjąć lekcji koniec.
noży błękitu.
Nie wystawia siÄ™ ognia
Tak wolno zszedłem w drzewa, skąd w stopy chłód
na destrukcję żaru,
wionie,
ni morza na fajne chłostanie strumyka...
Broniony tylko prętem przed nagłą obławą,
Uczony nieść ratunek tej cienistej stronie.
tak ja nie będę
2 Las Rzeczy Numer Specjalny
rzezał tępymi słowami Śpij dobrze
Kobiety w Kobiecie.
Dzień słońce zamknął
i wiatr porusza niewidzialną ścianą lasu,
* * * * * a niebo budzi światłość
gwiazd.
Najlepszy erotyk MilczÄ…ca noc oddycha tchnieniem spokoju.
brzmi
kocham cię Dziękuję.
ale to nie jest metafora
Zamykasz oczka spokojnie
nie chodzi o arytmetykÄ™ lat, co i oddech porusza niewidzialnÄ… halÄ… piersi,
najwyżej o dzielenie rozchylone usta budzą
połówek na Jedność światłość milczenia
i oddychasz tchnieniem spokoju.
Erotyk-wiersz miłosny o niej Dziękuję.
albo
Kołysanka (wiersz miłosny o niej)
Noc daje mi tęsknoty...
nocy.
Tęsknię ciepłem mego objęcia
twych ramion.
Obejmuję twoje pocałunki.
Całuję twoje wytchnienie,
oddech spokojny...
Skóra pachnie pieczenią
i chlebem.
NiosÄ™ ciasto!
Opieka...ne.
Na deser (deser snu)!
Nie chcę żyć dla życia,
poruczmy siÄ™ Bogu
On zawsze usłucha.
Teraz żyjąc życiem
widzę ciebie wtuloną w płaszcz
mego niesienia.
PÅ‚aszcz kryje,
chowa,
osłania
twoje leżenie we śnie,
twoje serduszko
małością herbaty wielkie,
twojÄ… ciebie.
PÅ‚aszcz i zapach kakao
w deszczu za oknem
dajÄ… gwarancjÄ™
na sen
Nasz sen nasz dom
na sen
na sen.
Zima 2001 Las Rzeczy 3
Tlen i miód...
Adam Roguski
tlen i miód, i słód, i wanilia, mieszają się
i bez, i dziecko, unoszÄ… siÄ™
Swędzi i piecze...
w aromacie ciała, kiedy obok śpisz
Swędzi i piecze, robią się liszaje,
kiedy wtulam się, jesteś zapachu mgłą
bąble i strupy w miejscu, gdzie skłamałem.
subtelnością lipcowej ciepłej nocy
Mężczyznom przysługują szramy na twarzy,
lecz łzy nie przystoją i wewnętrzne rany.
tlen i miód, i słód, i sen, i seks, i szok
tlen i miód, i słód, i wanilia, mieszają się
Quasi-kobieca wrażliwość mnie stawia
i bez, i dziecko, unoszÄ… siÄ™
na równi z czarnymi, niepełnosprawnymi,
w aromacie ciała, kiedy obok śpisz
gejami i s Å‚ a b o Å› c i Ä… wszelkÄ…, i dlatego
siedzę pod miotłą, nie zdradzam niczego.
zanim usnę chcę zerwać kwiat twoich ust
rozbić się jak fala spieniona o brzeg
stracić świadomość na rzecz jedności serc
Stagnacja
czy mogę traktować cię jak miękki narkotyk
woda w szklance powoli nasiÄ…ka herbatÄ…
czy jesteś niezbędnym światłem, mym pokarmem
w radiu grają bardzo rozwlekłe piosenki
czy mogę więc
coraz ciemniej i ciemniej za oknem
dochodzi siedemnasta
zanim usnę chcę zerwać kwiat twoich ust
rozbić się jak fala spieniona o brzeg
następna stacja stagnacja
stracić świadomość na rzecz jedności serc
przeobrazić się w wieczny pocałunek
właściwie to mógłbym się już położyć
DziÅ›
ZrobiÄ™ ci dziecko...
i dopiero dzisiaj odważyłem się ufniej spojrzeć
zrobiÄ™ ci dziecko szybko i niedbale
na niebo
byle w twych piersiach pojawił się pokarm
kiedy tylko czarna tkanina nocy rozerwała się
może to mleko jest esencją życia
na wskroÅ›
i wreszcie zmusi mą krew do krążenia?
w miejscu w którym falowała szarfa migoczącej zorzy
i uwolniło się dzienne światło
Pleśń pokryła przeszłość
i dopiero dzisiaj odważyłem się ufniej spojrzeć
na niebo
zbyt dużo dotąd nosiłem w sobie
kiedy zenit i nadir połączył pierwszy gorący
wyrzucam to sobie
pocałunek
i z siebie wyrzucam na dobre
przestrzeń ścisnęła się w objęciach biegunów
zło zjełczało, jest niepotrzebne
do jednego punktu
rozpoczął się kolejny dzień tworzenia
i z tego wszystkiego ciało zrobiło się jakby lżejsze
po co składować ciemne urywki przeszłości
klisze czarno-białych filmów
negatywów
serce nimi obrasta jak kurzem
jak tłuszczem, pleśnieje i dławi się
jak konajÄ…ca gwiazda zapada siÄ™ w sobie
zbyt dużo dotąd nosiłem w sobie
wyrzucam to sobie i z siebie
na dobre
4 Las Rzeczy Numer Specjalny
Gdy noc śpi już dawno na świeżym sianie
Magdalena Wozniewska
Ja wciąż jestem z tobą
I to świtanie
Nasze świtanie...
* * *
Zanim spojrzałam w lustro
Upewniłam się o swoim istnieniu...
Wokół było całkiem pusto
Ale w środku ja w okamgnieniu...
Przesunęłam się obok siebie
W nadziei na swoje spotkanie
Mówiłam do siebie widzę siebie
I czułam twoich-swoich powiek drganie
Magdalena Pawłowska
A jednak sama
Tu i nigdzie
Filozofia uczucia
Szukam siebie
Wśród ciebie
Miłość
Szczypta chemii,
Ayżeczka serca
Kobieta
I ten ktoÅ› obok
wiosenna schizofrenia samotnych.
Codziennie rano widzÄ™ jak siada
W wielkim pokoju przy stole
I je śniadanie
***
Sama
Zawsze sama
Noc promieniem ciszy przeszyta
WpatrujÄ…c siÄ™ w okno
Dzień smugą cienia naznaczony
Dwa światy jednego globu
Jest jak figura żurawia origami
Zatopione w momentach tęsknoty
Do tego ma spuszczoną głowę
I rozłożone obolałe skrzydła
Jest z papieru
***
W kałamarzu wspomnień
* * *
Spoczęło kilka słów
Niedopowiedzianych
Mam tylko Ciebie
Ja, ty i miłość
I kasztany w każdej kieszeni
Nie liczÄ™ dni
Żadnego z nich nie mogłabym zamienić
***
Jesteś we mnie cicho, najłagodniej
TwojÄ… twarz
Bez wyrzutów, że nie umiem pacierza
Nakreśliło znów
Którego uczę się latami
Pióro na papierze
Każde słowo w nim zawarte ważąc przymierzam
Myślą uciekając
BiorÄ™ w siebie
Sercem wciąż
Dla mnie dla Ciebie
Wracam do ciebie
* * *
***
Kiedy świta
Śmierć
A ty leżysz obok
Ja świtam...
Smuga cienia
Otwieram oczy i całą siebie na świat
Na życiorysie
Światło i szkło...
Zima 2001 Las Rzeczy 5
Małgorzata Matysik
Chłopiec, który podglądał świat
Jakie to smutne!
W domu nie ma wystawy
Z drewnianymi zabawkami
SÄ… tylko brudne fotele
I niedzielne sukienki
Katarzyna WÄ…sik
Nie ma tysiąca neonów
Tylko obrazek na ścianie
Do którego trzeba się
* * *
Modlić
(Właśnie, dlaczego?)
Zanim kołysanie kłosów
Zmienione będzie w pokłon kosie
I wyszedł chłopiec na ulicę
Niech nasze cienie
Bez wiedzy mamy i taty
Wśród chlebodajnych traw
Nie muszą o tym wiedzieć
Zagubią się w zachwycie obfitości
Każdy
Nawet siedmioletni mężczyzna
Nim słońcem spłowiałe głowy
Musi poznać świat
Pochylą się nad rżyska żalem
Sam
Plotkujcie świerszcze
Choćby rąbek świata
O pląsach cieni dwóch
Ten za rogiem ulicy
Na życiodajnej arenie
Tam, gdzie w słoneczne dni
Chodzi z mamÄ…
Potem suchy wiatr
Na lody
Pozgania w zmarszczki
Gdzie wieczorami w mokrej
Ziarna mądrości uzbierane latem
Szybie wystawy ulicznej
Ostatni pocałunek oddadzą ziemi
OdbijajÄ… siÄ™
Cienie bezciałem
Buty
Parasole
Światła
* * *
Twarze
PÅ‚aszcze ludzkie
Na plecach dzwigam słońce
Przede mną leży cień
Rzuciłam go na tory
Krótka rozmowa
Niech leży, niech się boi
Już-już szyny drżą
Krótka rozmowa
Jeszcze chwila
Jeden papieros
Słońce zakryły chmury
Kieliszek wina
Stały się Rozmową w nieskończoność
Dusznością
* * *
A może nawet Trucizną
Upadłeś tak nisko
Wystarczy tylko sięgnąć pamięcią
Cieniu mój
Do ławki w Pewnym Mieście
PodniosÄ™ ciÄ™
Z widokiem na tory
PrzytulÄ™ ciÄ™
Gasnącego śniegu
Podniosę własny cień
Zapachu świateł
Z tej ziemi
I siebie samego
Twardej i zimnej
PodniosÄ™ ciÄ™
PrzytulÄ™ ciÄ™
Poczuj jakie ciepłe jest ciało
Moje ciało
Jeszcze przez chwilÄ™
6 Las Rzeczy Numer Specjalny
Jak wspaniale (...) Wiosna o pierwszej szesnaście
Jak wspaniale się bawić Spójrz powiedziała jest wiosna
Na stypie! A wiosna do czegoÅ› zobowiÄ…zuje
Nareszcie umarła Wypada się zakochać
Widzę tu więcej radości Deszcz uderza
Niż nad kołyską O maski uśpionych samochodów
Noworodka
Narodziny są dużo Wiosna to tylko kwestia umowna
Smutniejsze Mój mózg pulsuje
Właśnie garbaty listonosz Dusza oddycha
Zdejmuje pończochę Myślę sercem
Siedzącej obok kobiecie Powinnam przespać tę porę
Wypito tu więcej Niebawem zamarzną bociany
Niż na uczcie Nerona Spójrz powiedziała jest wiosna
Zaproszona jest We mnie
Cała Ludzkość! Zaczyna się
Można się nawet zabawić Zima
Ze Zmarłą
Byłaby urzeczona
Jest jeszcze świeża Przemiany
I ciepła
Cała w koronkach Więc
TrochÄ™ blada... Po raz kolejny
Ale i Żywi używają Wszystko przemija
Pudru Tak, jak
Dalej, Panowie Pory roku
Nie ma co płakać Nastroje
Stypa? To nie ma Stany ducha
Znaczenia... stypa, Ludzie przy kawiarnianych
Urodziny, ślub, imieniny... Stolikach
Zmarła już stuka Wypowiadane "kocham"
W wieko trumny O różnych godzinach
Chce, żeby ucałować ją Różnym osobom
W usta Przechodnie o
I zatańczyć Siódmej piętnaście
W gorącym uścisku Na Nowym Świecie
ZostajÄ… tylko
Åšlady
* * * Przypadkowo uwiecznione
W palÄ…cym
To było bardzo niegrzeczne, proszę pani Asfalcie
Przecież nie jestem zwierzęciem Odciski na metalowych ramach
Jestem prawdziwym człowiekiem I kilka włosów
Ludzkim człowiekiem Na płaszczu noszonym
Bo mam ręce i nogi mam Zeszłej zimy
Człowiecze
A pani mnie nie wpuściła
Za próg
Wystarczy mi obecność przedmiotów
I widok śpiącego kota
Hodowałam już kiedyś
Człowieka
Miałam z nim trochę kłopotu
Nie sypiał na piecu
Czy wybaczy mi pan
ProszÄ™ pana?
Zima 2001 Las Rzeczy 7
* * *
Monika Paszkowska
dziś zasnęłam
z nadziejÄ… na zmartwychwstanie
* * *
sen rzucił mnie
dni
na rozstaje dróg
zapisujÄ… siÄ™
jak ramiona krzyża
drżącymi rękoma
rozpięte
na moim ciele
wiatr
rozpuszczam włosy
niósł jęki tych
palcem u stopy
co na Golgocie
wystukujÄ™ rytm
lat
za plecami oddech tłumu
niecierpliwie popędzał
włożę dzisiaj
decyzjÄ™
uśmiech szelmowski
i błysk oczu
ale stopy
bardzo figlarny
wypuściły korzenie
uwięziły w środku
dla ciebie
wydarzeń
na przekór ziemi
i jak przed wiekami
choć wzywa
odeszły nasycone cierpieniem
* * *
Parafraza Psalmu 63
usta
dusza trawiona pragnieniem
mam czerwone
ciało wyschłe tęsknotą
czereśniowe
jak ziemia pustynna
jak poetka
ulubiona
zakurzone stopy
na czarno-białej fotografii
zabłąkane w labiryncie dróg
rozgryzam czereśnie
nie ustajÄ… w poszukiwaniach
śmiertelnego
zadowolenia
wargi czerwieniejÄ… od Twojego Imienia
zasypiam w cieniu Twoich skrzydeł
* * *
czuwam w blasku Twoich gwiazd
rozumujÄ™
Dusza moja całkiem już przylgnęła do Ciebie
rozróżniam obiekty
czuję Twoją rękę na ramieniu
jestem człowiekiem
nie pozwolisz mi upaść
nie TY
krok za aniołami
krok przed szympansami
usta kłamców wyją jak szakale
zanim rozpłynę się
głuchną
w ignorancji
w blasku Twojej chwały
polegnÄ™ w bitwie
Panie
z
biologicznym imperatywem
własnego ciała
8 Las Rzeczy Numer Specjalny
Testament
Barbara Wojtyńska
Pochowajcie mnie w raju
blisko Boga.
Coraz mniej
Na moim grobie napiszcie
marzycielka, szukała miłości
Coraz mniej takich miejsc, gdzie można być razem.
Przy mej mogile posadzcie
Coraz mniej takich ludzi, którzy nie liczą się
wierzbę płaczącą,
z czasem.
niech choć przyroda żałuje
Coraz mniej takich dni, kiedy jesteśmy blisko.
mojego odejścia.
Coraz mniej takich chwil, w których kocha się
Postawcie Å‚aweczkÄ™,
wszystko.
by przypadkowy przechodzień
Coraz mniej tego czasu, w którym serce mocniej bije.
usiadł i w cieniu wierzby
Coraz mniej takich żyć, w których naprawdę się żyje.
skrył się na chwilę przed słońcem.
Coraz mniej tych uczuć, które mi okazujesz.
Coraz mniej tej miłości, którą się czuje.
Coraz mniej tego szczęścia, które nas spotyka.
Coraz mniej tych uśmiechów, coś powstaje, a coś
umyka.
Coraz mniej takich przyjemności, które dają spokój.
Coraz mniej tego serca, które można poczuć.
Coraz mniej tych sił, które trwać pozwalają.
Coraz mniej tych czułości, które życiu sens dają.
Coraz mniej tej ochoty, żeby robić coś nowego.
Coraz mniej tych, którzy robią coś dobrego.
Cztery pory roku
Wiosna.
A wiosnÄ…
Lubiłam chadzać po lesie pełnym przygód
Wyobrażałam sobie, że jestem maleńką wiewiórką,
Lekko skaczÄ…cÄ… po drzewach.
Wszystko wydawało się wtedy takie łatwe.
Lato.
A latem
Lubiłam biegać po łąkach przepełnionych kolorami
Czułam się wtedy jak mała dziewczynka na wielkim
obrazie
Gubiąca się pod każdym płatkiem rumianku.
Wszystko wydawało się wtedy takie piękne.
Jesień.
JesieniÄ…
Lubiłam chodzić do parku gdzie rosła stara jarzębina
Wyobrażałam sobie, że jestem samolotem szybującym
w chmurach
I nurkowałam w stosach kolorowych liści.
Wszystko wydawało się wtedy takie prawdziwe.
Zima.
ZimÄ…
Lubiłam lepić kule śniegowe i rzucać je jak najdalej
Czułam się wtedy jak armata wystrzelająca pociski
Broniąca swego terytorium i bram intymności.
Wszystko wydawało się wtedy takie ważne.
Zima 2001 Las Rzeczy 9
i wyjdÄ™
dr Magdalena Saganiak
zbierać rosę na naszyjnik
Wiersze naszych przyjaciół
to będzie chwila szczególnie osobliwa
Fenomen poezji ludzi, których znamy... Ujawniają
swoje inne twarze, dla nas którzy tyle razy ich I on poświęcony jest szczególnemu stanowi, chwili
widzieliśmy zawsze trochę dziwne. Wyłaniają z siebie osobliwej, która, zdaniem wielu, podobna jest do stanu
osobowości, bezdusznie nazywane przez poetykę pod- poetyckiego. Bo poezja (szerzej: twórczość), wbrew niek-
miotami mówiącymi, bo tylko tak mogą żyć owe istoty tórym definicjom, nie jest po prostu szczególnie ukształ-
mówiąc... towaną wypowiedzią, o porządku naddanym, spełniającą
Oto fikcyjni nieznajomi, którzy w zwykłym życiu nie funkcję estetyczną. (Niestety, a może: na szczęście.) Ta
mogli, nie chcieli lub nie ośmielili się urzeczywistnić. nieudolna definicja poezji próbuje oddać sam rezultat
Zaczynają swe chwiejne istnienie cieni, które trwa tak poddania się stanowi poetyckiemu, nie dotykając istoty
długo, jak długo trwa uważna lektura wiersza. rzeczy. Poezja jest bowiem wejściem w inny stan. To w
nim i z niego rodzi się mowa. Kiedyś myśliciele przełomu
Teatr mój widzę ogromny, XVIII i XIX wieku (Johann Herder, Wilhelm von
Wielkie powietrzne przestrzenie, Humboldt) twierdzili, że wynalazcami języka są poeci, a
Ludzie je pełnią i cienie, pierwotny język poetycki był jednością odczucia, myśli i
Ja jestem grze ich przytomny. rzeczywistości.
Naddany porządek! Jakiż porządek, większy niż
w zwykłej wypowiedzi o przejezdzie ciężarówek
Pani Iwona Kwiatkowska-Milińska z kapustą, jest w Ars poetica mea lub w Deszczu?
Natomiast jest to inna mowa, choć prosta.
Zbiór wierszy naszych przyjaciół otwiera Ars poetica, Funkcja estetyczna! Jeśli napawam się pięknem tego
z dodatkiem: mea, nawiązując i dystansując się do długiej wiersza, to nie z powodu estetycznego ukształtowania
słów, a z powodu jego treści. Ktoś dał mi możność wejś-
tradycji horacjańskiej. Wiersz o radości tworzenia. Jest w
cia w swojÄ… chwilÄ™ naprawdÄ™ osobliwÄ…, chwilÄ™
nim poczucie swobody i wolności, jakie daje tylko
oczyszczenia duszy. Oczyszczona, jest w stanie chłonąć
stwarzanie, poddanie się mocy kreacyjnej, która znajduje
czyste piękno świata. Piękno świata a nie słów. Czyż to
sobie kształt w tworzywie
nie chwila osobliwa? Chwila, w której mogę oczyścić się
w chwili natchnienia tak podatnemu na tchnienie myśli,
jakby nie było różnicy pomiędzy myślą we wspólnej nam wszystkim duchowej przestrzeni
dzięki czyjemuś łaskawemu słowu.
a słowem, słowem a rzeczywistością.
Wiersz oszczędnie operujący słowem. Czas na- Nie przeczę, że są teksty, które zwracają uwagę same
na siebie swoją specyficzną budową, ukształtowaniem,
tchnienia poetyckiego opisują proste przysłówki: czas/
złożeniem słów (funkcja poetycka
kiedy inaczej myślę/ inaczej mówię/ kiedy rodzą się we
mnie/ słowa . Akt tworzenia ujawniony jest jako nieza- w ujęciu Romana Jakobsona). Wiele tekstów spełnia tę
funkcjÄ™. Jednak, jak mi siÄ™ zdaje, niejako przy okazji,
leżny od woli poety. Słowa same się rodzą. Trzeba tylko
wtórnie, a nie pierwotnie. Pierwotna jest
uchwycić ten szczególny poetycki stan i poddać mu się,
być na niego gotowym. Jaką potencję trzeba mieć, kim
trzeba być, żeby móc w każdej chwili poddać się stru- chwila osobliwa.
mieniowi natchnienia? Czy trzeba mieć już przygotowane
w sobie słowa? Choć to one zdają się unosić
Pani Katarzyna WÄ…sik
zachłyśniętego ich mnogością poetę, rodzą się jednak
chyba w głębi osobowości twórczej, i to osobowości już
uformowanej. Nie o tej stronie twórczości (kwestii przy- W trzech wierszach Pani Katarzyny pojawia się
motyw cienia. Jak w prastarej tradycji i w różnych
gotowania na przyjęcie natchnienia) mówi cytowany
wyobrażeniach ludowych, podobnie jak u Krzysztofa
wiersz. Chwila tworzenia uchwycona jest jako moment
Kamila Baczyńskiego, w tej poezji cień jest przeciwstaw-
niezasłużonego szczęścia, które polega na zawierzeniu
iony ciału, ale także i myśli oraz rozumowi. Utrata cienia,
czemuÅ› od nas silniejszemu, lepszemu, bogatszemu.
sprzedaż cienia lub oddzielenie cienia od ciała jest w
różnych wyobrażeniach ekwiwalentem śmierci lub
Drugi z moich ulubionych wierszy Pani Iwony nosi
zatraty duszy w piekle. W tej poezji cień jest też
tytuł Deszcz
prawda że nikłym i nietrwałym śladem obecności
człowieka, znakiem, który ten pozostawia na ziemi. Cień
padaj
jest więc tu nie tylko symbolem człowieka, jego jazni lub
padaj
jego duszy, jest nietrwałym znakiem jego obecności, ale
spłyń wielką ulewą
też i milczącym towarzyszem. Podmiot liryczny podej-
oczyść mnie
muje z nim szczególny elegijny dialog:
obudz
pózniej ubierz w tęczę
10 Las Rzeczy Numer Specjalny
Upadłeś tak nisko
którym grają świerszcze, a w trzeciej na obraz ziemi,
cieniu mój.
dopełniony jest szczególną melodyjnością wiersza, który
PodniosÄ™ ciÄ™.
instrumentują rozsiane gęsto współbrzmienia. Dzięki nim
PrzytulÄ™ ciÄ™.
tworzÄ… siÄ™ liczne etymologie poetyckie, spokrewniajÄ…c ze
Podniosę własny cień
sobą kołysanie kłosów z pokłonem kosie , rżysko z
z tej ziemi twardej i zimnej.
żalem , plotkowanie świerszczy z pląsaniem cieni ,
zagubienie z zachwytem . W to rosnÄ…ce i szumiÄ…ce,
Współczucie dla cienia jest tu po pierwsze współczu- obfite zboże słowami i metaforami wplatają się cienie,
ciem bohaterki lirycznej dla siebie samej, skazanej na
znaki ludzkiej egzystencji, które na koniec oddają ziemi
marnÄ… egzystencjÄ™, niewiele lepszÄ… od bytowania cienia
swe bezcielesne ciaÅ‚a. Tak osiÄ…gamy sérénité, spokój,
rzuconego na ziemię twardą i zimną . Cień, zgodnie z
oparty na cichej rezygnacji, ale też i od wewnątrz rozświ-
metaforyczną wartością tego słowa, jest przecież moim
etlony.
drugim ja , jest mną, choć zredukowanym, spłaszc-
zonym i rzuconym za ziemiÄ™. Jest w tym pragnieniu pod- Pan Adam Roguski
niesienia swojego cienia także i prosta ludzka tęsknota do
bycia szanowanym, wyróżnionym i podniesionym przez
Wiersze Pana Adama odznaczajÄ… siÄ™ w moim
czyjeś kochające serce. Ale to wyobrażenie podniesienia
przekonaniu dojrzałością stylu. Czuje się pewność
cienia kulminuje w szczególnej lirycznej obietnicy:
w kształtowaniu tworzywa. Nadto mają dobrze
wyważoną skalę trudności w czytaniu. Tekst nie może być
Poczuj jakie ciepłe jest ciało
ani nazbyt przegadany (nuży), ani nazbyt skrótowy (nie
moje ciało
daje się zrozumieć), ani zbyt oczywisty (oczywiste,
jeszcze przez chwilÄ™.
dlaczego), ani zbyt przeładowany figurami stylistycznymi
(to pretensjonalne i też prowadzi do niezrozumiałości).
Temu więc cieniowi ciepłe ludzkie ciało ma nadać
Siła wyrazu poetyckiego zasadza się głównie na jego
życie, złudne i krótkie, takie, jakie dane jest ciału. Można
lapidarności, wyrazistości i spójności. Nie chodzi tu oczy-
więc sądzić, że cień, w przeciwieństwie do niektórych
wiście o taką spójność jak w prozie (logiczność prze-
wyobrażeń znanych z literatury, nie jest ekwiwalentem
biegu, prawdopodobieństwo, dobra motywacja zdarzeń) i
duszy. Nie ma mocy istnieć, gdy ciało istnieć nie będzie.
o taką wyrazistość jak w dowodzie matematycznym, ale o
Nikły, cichy, zdegradowany cień jest jedynym znakiem
to, by wywołany paroma zdaniami wiersza mikroświat
życia człowieka. Jedynym śladem jego przelotnej obec- miał siłę do samodzielnego istnienia i aby odbiorca mógł
ności.
go obejrzeć pod kątem, choćby najbardziej subiekty-
Nie trzeba dodawać, że ta obecność stowarzyszona
wnym, z którego dałoby się go odczuć i poznać. Z drugiej
jest ze świadomością i oczekiwaniem śmierci. Jest to
strony tekst poetycki, zwłaszcza współczesny, powinien
swoiste bytowanie ku śmierci , naznaczone lękiem.
mieć charakter dzieła otwartego, musi być spójny, ale
Cień, swoje drugie ja , bohaterka poddaje wieloznacznej
jego elementy nie mogą być unieruchomione jednym
próbie:
jedynym zamysłem twórczym, muszą poddawać się
subiektywnym potrzebom, wyobrazni i inwencji odbior-
Na plecach dzwigam słońce
cy.
Przede mną leży cień
Ciekawe są wiersze miłosne: Szkło (Oddzielnie),
Rzuciłam go na tory
w którym zaznacza się głównie poczucie braku kontaktu
Niech leży, niech się boi
z Ukochaną, której życie toczy się oddzielnie , niby za
Jest to próba śmierci. Bohaterka, dzwigająca słońce
szklanÄ… szybÄ… i poniekÄ…d przeciwstawiajÄ…ce siÄ™ mu: Tlen
niczym Atlas Niebo, łączy słońce-życie z cieniem, który
i miód... i Dziś.
zastępczo zamiast samej siebie wydaje na łup śmierci.
W liryku Tlen i miód... osiąga się jedność w wysu-
Co by się stało, gdyby cień na torach został przejechany
blimowanym akcie miłosnym. (W wierszu tym objawia
przez pojazd poruszajÄ…cy siÄ™ po szynach? Autorka chroni
się panowanie nad tworzywem literackim w dość
swój podmiot liryczny przed tym doświadczeniem, każąc
szczególny sposób: wyczuciem siły powtórzenia nie-
schować się swemu słońcu za chmury.
których fraz, w którym dokonuje się nieznacznych, ale
Najpiękniejszy, dotychczas napisany, wiersz Pani
znaczących zmian.) Świadomość podmiotu lirycznego
Katarzyny zaczyna się słowami: Zanim kołysanie
wypełnia radość zmysłowego spełnienia, wyrażającego
kłosów... . Doświadczanie przemijania i śmierci, obecne
się głównie w obrazowaniu związanym z aromatami.
w jej całej twórczości, łagodzone jest przez doświadcze- Nawet usta, konsekwentnie, nazwane są kwiatem ust ,
nie piękna przyrody i bujności życia. W szczególnym,
zapewne wonnym. W to obrazowanie włącza się jak
bardzo osobistym, ale zarazem osnutym na starym arche- często u tego Autora obrazowanie związane
typie obrazie poetyckim, rytm życia
z morzem. Rozkosz zmysłowa i szczęście ze zbliżenia,
i śmierci człowieka splata się ze wzrastaniem i koszeniem
połączenia, pokonania różnicy i obcości, znajduje sobie
zboża, z wydawaniem ziarna, a nadejście starości z zimą.
metaforyczny obraz fali, która rozbija się o brzeg i roz-
Obraz kołyszących się dojrzałych zbóż, w paralelnej
tapia się w całości wielkiego, wiecznego morza. Jest to
składniowo drugiej strofie zamieniony na obraz rżyska, w
symboliczny ekwiwalent zatraty świadomości, która tu
Zima 2001 Las Rzeczy 11
ma otwierać drogę do szczęścia wiecznego połączenia i wreszcie zmusi mą krew do krążenia?
wiecznego pocałunku.
Potem, Dziś. Ów pocałunek, miłosne spełnienie, Mężczyzna, ukazany jako istota w gruncie rzeczy
otwiera drogę do głębokich doznań metafizycznych. bierna, niezdolna do wykreowania sensu,
O połączeniu dwojga kochanków mówi się jako w pospiesznym ojcostwie poszukuje wyłącznie
o zetknięciu się zenitu z nadirem (połączeniu przeci- pobudzenia własnych sił żywotnych, jakby
wieństw, złączeniu tego, co być złączone nie może), jako potwierdzenia i wzmocnienia faktu swego istnienia.
o przezwyciężeniu nocy i uwolnieniu się światła, Szuka esencji życia i ma nadzieję ją znalezć w fakcie
a w końcu o rozpoczęciu nowego dnia tworzenia. Zgodnie przekazywania tego życia, którego znakiem jest mleko w
z odwiecznym prawem miłości, moment połączenia, piersiach, pokarm, który pojawia się dla życia właśnie
określony jako chwila, a której przestrzeń ściska się do narodzonego. Nikła to nadzieja, wyrażona wyłącznie w
jednego punktu, jest także momentem stworzenia świata, chwiejnym pytaniu, osłabiona wyrażeniami z rejestru
całkowitą odnową, powstaniem całej rzeczywistości, tak niskiego: zrobię ci dziecko, byle, podważona słowami:
jak kiedyś, w chwili Wielkiego Wybuchu, kiedy cały szybko, niedbale. To zastanawiające, że próba zbliżenia
świat istniał fizycznie skupiony się do sensu za pomocą instrumentalnie traktowanego
w jednym bezwymiarowym punkcie. ciała kobiecego, ma odbyć się szybko i niedbale.
W innych wierszach tego autora dominuje temat bier- Czytam ostatnie wiersze jako miniaturowy cykl,
ności, słabości obezwładniającego i budzącego lęk którego głównym tematem byłaby kwestia osobowości
poczucia braku sensu. mężczyzny, obdarzonego kobiecą wrażliwością, boryka-
Bierność i stagnacja mają swoje zródło w kondycji jącego się z problemem własnej słabości
psychicznej i realnej sytuacji mężczyzny, który przed- i tożsamości. Sądzę, że taka interpretacja na
stawia się nam jako bohater liryczny. Podmiot liryczny płaszczyznie psychologicznej, której nie należy utożsami-
widzi sam siebie jako istotę zle wkomponowaną w kulturę ać z analizą psychiki autora, a jedynie wykreowanego
współczesną: nie może się utożsamić z narzucaną przez przez niego podmiotu jest uprawniona. Nie dlatego
społeczeństwo rolą silnego mężczyzny, a nie umie lub nie oczywiście, że tematem wszelkiej poezji jest ja jego
chce przeciwstawić zastanemu porządkowi, który być twórcy, ale dlatego, że ten twórca zechciał uczynić tem-
może uważa za naturalny. Swoją sytuację opisuje dwuz- atem swej poezji takie właśnie czujące
nacznie, w pierwszej części wiersza używa (ironicznie?) i myślące ja .
stylizowanych archaicznie wyrażeń, podanych w szyku
przestawnym: Pani Magdalena Wozniewska
Mężczyznom przysługują szramy na twarzy, Są wiersze, w których jedność słowa, obrazu
Lecz łzy nie przystoją i wewnętrzne rany. i dzwięku tworzy poezję i odróżnia ją od kunsztownej
prozy rozpisanej na wersy. Myślę o Kobiecie i Zanim spo-
Druga część wiersza operuje jakby stylem publicysty- jrzałam....
cznym, ale kończy się zabawną aluzją do frazeologizmu: Kobieta, która codziennie sama w wielkim pokoju je
siedzieć jak mysz pod miotłą , która wyraznie zaznacza śniadanie... Pokój jest wielki szczegół na pozór bez
dystans do opisywanej sytuacji. znaczenia tworzy potrzebne tu odczucie pustki, wpatry-
Quasi-kobieca wrażliwość mnie stawia wanie się w okno rzekome okno na świat, do którego nie
na równi z czarnymi, niepełnosprawnymi, chce lub nie może już wyjść tworzy wrażenie izolacji od
gejami i s ł a b o ś c i ą wszelką, i dlatego świata zewnętrznego. Skupiona na kobiecie myśl odnaj-
siedzę pod miotłą, nie zdradzam niczego. duje niepokojące podobieństwo postaci do żurawia z
papieru: spuszczona głowa, rozłożone skrzydła, określone
Obdarzony quasi-kobiecą wrażliwością (Swędzi jako obolałe . W końcu pada zaskakująca, jawnie operu-
i piecze...), obciążony myślami, przytłoczony własną jąca sprzecznością, świetna poetycka poita: Jest z
refleksją (Pleśń pokryła przeszłość), zdaje się pozba- papieru . Zdanie to czytać trzeba chyba tonem
wiony poczucia własnej istoty. Wiersze prezentują stwierdzenia, ale zarazem zaskoczenia i przerażenia. To,
osobowość jakby rozproszoną, pozbawioną rdzenia, ale co niemożliwe i straszne, okazuje się prawdziwe. Życie
nie pozbawioną samoświadomości. Zdobywa się tę jest pozorem, prawdą jest figura z papieru.
świadomość dzięki wrażliwości, określonej na wstępie Tematem wiersza, zaczynającego się od słów Zanim
jako quasi-kobieca. Daje ona poczucie tożsamości, ale nie spojrzałam w lustro... , jest poczucie braku tożsamości.
daje siły. Kobieta, pojmowana jako istota lepiej osadzona Bohaterka liryczna poszukuje wiedzy o sobie w lustrze,
w swoim ciele, swojej biologiczności, zdolna do powiela- gdzie przecież jakoś może się widzieć. W ten pośredni
nia życia, podejrzewana jest o posiadanie sekretu esencji sposób, poprzez odbicie w lustrze, pragnie nawiązać sama
życia. ze sobą kontakt.
zrobię ci dziecko, szybko i niedbale Przesunęłam się obok siebie
byle w twych piersiach pojawił się pokarm W nadziei na swoje spotkanie
może to mleko jest esencją życia Mówiłam do siebie widzę ciebie
12 Las Rzeczy Numer Specjalny
I czułam twoich swoich powiek drganie.
swoje łagodne ciała, opatrzone wzruszającą łatką...
Strofa ta pokazuję daremność pewnej próby poznania
Pani Magdalena Pawłowska
siebie, poznania od zewnÄ…trz, po swoim wyglÄ…dzie czy
zachowaniu. Podmiot nie odnajduje siebie w tym, co sam
BohaterkÄ… lirycznÄ… jej wierszy jest melancholijna,
z siebie może zobaczyć. Ponieważ właściwy dostęp do
pogrążona w marzeniach, żyjąca w świecie swoich
siebie mamy raczej w introspekcji (doświadczeniu
wyobrażeń młoda kobieta, która bardziej obmyśla sobie
wewnętrznym), nie w oglądaniu siebie takim sposobem,
związki z mężczyzną niż je nawiązuje, bardziej projektu-
jak ogląda się innych. Doświadczenie to
je swoje stany wewnętrzne niż rzeczywiście ich doświad-
z natury rzeczy prowadzi do myślenia o sobie jak
cza. Tematem jej poezji i prozy jest doświadczenie miłoś-
o kimś obcym i niepoznawalnym. To jakby plan filo- ci i marzenia o niej, a także refleksja
zoficzny tego wiersza. W planie psychologicznym chodzi
o samotności i przemijaniu. Ciekawe są te liryki,
też chyba i o coś innego, o to, że nasz wizerunek, wyt- w których Autorka przełamuje jakiś utarty stereotyp
warzający się w zetknięciu ze światem, jest zawsze różny
w paradoksie, w lapidarnym skrócie, w dowcipie, zgrab-
od prawdy naszego wnętrza, które w swej wielorakości,
nym rymie.
rozległości i głębi jest ludzkimi zmysłami niepoz- Jako szczególną technikę poetycką, bardzo trafną w
nawalne.
tej liryce skłaniającej się ku refleksyjności i filo-
Ciekawie jest zestawić ten wiersz z lirykiem miłos- zoficzności, Autorka obiera figurę, którą można by
nym Kiedy świta... Daje on rozpoznanie ważnej chwili
nazwać objaśnianą peryfrazą. Zjawisko, niech będzie to
świtania, rozkwitania, otwarcia oczu na świat (słowa
na przykład miłość, nazywane jest dwojako: raz swoim
świat i świt mają zapewne wspólny rdzeń). To miłość
słownikowym określeniem (może ono padać
daje światło, możliwość jasnego widzenia, otwarcia się na
w tytule), np. tym właśnie słowem miłość , a drugi raz
rzeczywistość. Miłość daje i coś więcej: oto utajona,
poetyckÄ… quasi-definicjÄ…, wydobywajÄ…c istotne dla
nierozwinięta, nierozpoznana, spoczywająca w ciemności
Autorki cechy:
istota człowieka, której bohaterka na próżno szukała w
lustrze, spontanicznie ujawnia się w miłości do drugiego
szczypta chemii,
człowieka. Oddaje ten stan piękna metafora
łyżeczka serca
i ten ktoÅ› obok
Ja świtam
jest to jakby żartobliwy przepis na przyrządzanie
i następnie zagarnięcie tego doświadczenia przez
miłości skwitowany metaforycznym ironicznym
oboje:
określeniem:
To świtanie
wiosenna schizofrenia samotnych.
Nasze świtanie...
Raz jeszcze dzieje się cud narodzenia się świata
W takich właśnie lapidarnych wierszach Autorka
z pary miłujących się ludzi, pierwszy świt, jak pierwszy
zdaje się odnajdywać swój właściwy poetycki styl, swoją
dzień po stworzeniu Dwojga.
dykcjÄ™.
Cenię bardzo to, że Pani Magdalena podejmuje, rzad- ***
kÄ… w liryce polskiej, tematykÄ™ religijnÄ….
TwojÄ… twarz
nakreśliło znów
Wiersz Mam tylko Ciebie... opowiada o codziennym
pióro na papierze.
doświadczeniu Boga, którego odnajduje się w zbieranych
do kieszeni kasztanach, w mijajÄ…cych niepowtarzalnych
Myślą uciekając
dniach, w nigdy nie dość opanowanych słowach pacierza.
sercem wciąż
Jest w tym wierszu fraza jakby trochÄ™ przybosiowska (a
wracam do ciebie.
trochę, przez to właśnie podobieństwo do Przybosia,
przypominająca niektóre wiersze Karola Wojtyły)
I zabawny, autoironiczny:
każde słowo w nim zawarte ważąc przymierzam
***
W kałamarzu wspomnień
która zdaje się świadectwem właśnie pracy nad
spoczęło kilka słów
słowem, mającym wyrażać i kształtować człowieka.
niedopowiedzianych:
Czy jest bogaczem ten, kto ma tylko Boga i kasztany
ja, ty i miłość.
w każdej kieszeni? Określiłabym jego sytuację jako mały
pogodny heroizm człowieka, który umie znosić los i
Wiersz ten może stanowić pewnego typu komentarz
samotność, uzbrojony jedynie w kasztany. Te kolczaste
prawda, że dość odległy do innego wiersza, Pana Pawła
stworzenia, które wzięte do kieszeni tak łatwo ukazują
Stangreta, zarzucającego wysiłek opowiedzenia, kim jest
Zima 2001 Las Rzeczy 13
kochana kobieta jako kobieta (co zostało dowcipnie sko- strony, jako interpretatorkę cudzych wierszy, zwłaszcza
mentowane jako rezygnacja z rzezania piórem kobiety w Haliny Poświatowskiej. Poświatowska jest tą ulubioną
kobiecie). Tu pozostaje w kałamarzu pewna miłość, która poetką , wspomnianą w wierszu Usta mam czerwone.
jest niedopowiedziana, zaledwie zaznaczona trzema kluc- Kiedy widuje się co kilka dni człowieka uśmiechniętego,
zowymi słowami. W wierszu Pani Magdaleny chodzi jed- błyskotliwie rozumującego, tę opanowaną absolwentkę
nak o to, że miłość nie zaistniała tak, jakby zaistnieć filozofii, dysponującą teoriami i terminami, zawsze
mogła, że bardziej jednak pozostaje w możliwości opisa- doskonale przygotowaną do ćwiczeń, koleżeńską i zaan-
nia niż zaistnienia. Inaczej niż Kobieta w wierszu Pana gażowaną w życie wydziału, z zawsze ściągniętymi
Pawła. Ta istnieje, beznadziejne są jednak próby oddania włosami... Czemu dziwne wydaje się, że boryka się z
jej istoty, jak zresztą próby oddania w słowie istoty doświadczeniem śmierci, jak chora na serce Halina
czegokolwiek. Poświatowska, że rozpuszcza włosy, maluje usta (?
nigdy jej nie widziałam z umalowanymi ustami), że śni
(Dlaczego więc poeci stale takie próby podejmują?) się jej zmartwychwstanie, którego widocznie pragnie, ale
w które czasami wątpi... Dwa wielkie kręgi problemowe
widzę w tej poezji: przemijanie i śmierć oraz Boga.
Wiersze Pani Małgorzaty Matysik Autorka myśli o nich w kontekście już napisanych wier-
i Pani Moniki Paszkowskiej szy, w kontekście Biblii, ale także i przede wszystkim
własnego doświadczenia. Rygor intelektualny, wrażli-
Wiersze tych Autorek doszły do moich rąk niedawno. wość i kultura literacka wróżą rozwojowi tej poezji jak
Jeszcze się z nimi nie zżyłam i niewiele mogę o nich najlepiej.
powiedzieć. Z każdym zbiorkiem wierszy trzeba pobyć
troszeczkę, powrócić kilkakrotnie do tych samych słów,
żeby odsłoniły swój sens. Dopiero cierpliwa lektura, Pan Dominik Sulej
zatoczenie kilku hermeneutycznych kół, pozwala
usłyszeć głos tej dziwnej mówiącej istoty, zwanej pod- Twórczość Pana Dominika manifestacyjnie nawiązuje
miotem lirycznym. do klasycyzmu. Najtrudniejsza forma gatunkowa, dbałość
o spójność treści, o czystość rysunku przestrzeni, o pre-
Podmiot mówiący Pani Małgorzaty akurat mało jest cyzję w wyrażaniu (choć nie w liczeniu zgłosek).
liryczny. Wiersze osadzone są mocno w realiach Dwa drukowane tu sonety są ściśle powiązane, traktu-
codzienności, w żywiole zwyczajnej mowy. Niektóre (To ją o podobnym doświadczeniu wewnętrznym.
było niegrzeczne..., Jak wspaniale (...), Wiosna o pier- Wspomnienie obrazów z dzieciństwa nabiera w nich sym-
wszej szesnaście...) opierają się na dialogu (prawdziwym bolicznego wymiaru, staje się figurą dojrzewania
lub częściowo imaginowanym), cytatach (zapewne prze- człowieka do dobra, do zła i do śmierci. Sonety te traktu-
tworzonych), zasłyszanych na stypie. Tylko Przemiany i ją o zdobywaniu samoświadomości. Można je czytać w
Krótka rozmowa są zwyczajnym monologiem, zwanym kontekście słynnych Pieśni niewinności i Pieśni doświad-
lirycznym. Ale ten podmiot mówi inaczej, ma własna czenia Williama Blake'a.
dykcję, posługuje się ekspresjonistycznym stylem, a w Zwłaszcza Sonet VI, wykorzystujący archetypiczny
wierszu Jak wspaniale (...) nie waha się operować brutal- obraz studni (która jest zródłem, miejscem przejścia do
ną groteską. Akcenty nekrofiliczne tego utworu przyz- podziemi, do świata baśni, pilnie strzeżoną granicą,
naję niezbyt mi się podobają, nie dlatego, oczywiście, że miejscem śmierci, a u Junga symbolem Animy), rozpięty
jak większość ludzi nie odczuwam pociągu do nekrofilii, pomiędzy nieskończonym obszarem nieba a nie-
ale dlatego, że nie widzę celu tego zabiegu. Czy Autorka zmierzoną głębiną studni, bardzo silnie oddziałuje na
zmierza do przedstawienia całej ludzkości jako już praw- moją wyobraznię.
ie martwej? Czy zgromadzonych na stypie zrównuje ze
Piękny jest Sonet VI. Odznacza się muzycznością. Jak
zmarłą? Czy to kpina o charakterze obyczajowym, czy
wytworną formą może być sonet... nadaje wypowiedzi
konstatacja metafizyczna?
szczególny odcień: dystansu, uzyskanego dzięki estetyza-
Najbardziej uderzył mnie wiersz Przemiany.
cji własnego doświadczenia.
Świadectwo największej troski człowieczej: przemijania,
Piękny jest Sonet VI. Odznacza się sugestywnością.
i to przemijania bez pozostawienia istotnego śladu.
Jego treścią jest bardzo osobiste doświadczenie, które
Przemijają ludzie, ich stany wewnętrzne, uczucia, proble- chyba trzeba nazwać doświadczeniem przemiany, śmierci
my. W nieprzyjaznym człowiekowi świecie pozostaje po
lub przejścia. W głębi studni, na dnie,
nim to, co nieważne, pozostawione nieświadomie: ślady
w wypływającej z głębi ziemi czystej wodzie jest odbicie
w asfalcie, odciski na ramach, pogubione włosy. Z tych
tego, kto w niÄ… spoglÄ…da. Z pozoru jest on na zewnÄ…trz,
drobnych śladów można czytać kruchość i przypad- bezpieczny za wysoką cembrowiną. Jednak
kowość ludzkiej egzystencji. Przemiana okazuje się
w tajemniczy sposób żyje i tam, w głębi, w ciemności,
unicestwianiem.
czeluści ziemi, spokrewiony z mrokiem, zimnem. Żyje
tam jako swoja własna możliwość, jako możliwość śmier-
Wiersze Pani Moniki Paszkowskiej sÄ… dla mnie
ci, zbrodni, niebytu. Studnia kusi go spełnieniem tej
ujawnieniem się kogoś, kogo wcześniej znałam z innej
możliwości.
14 Las Rzeczy Numer Specjalny
Piękny jest Sonet VI. Odznacza się siłą. Stojący komunikatywne. Do każdego czytelnika przemawia ten
u brzegu studni człowiek opuszcza w jej głąb wiadro. czysty liryzm, cichy, dyskretny, jakby wstydliwy, polega-
Można by tu było wytoczyć terminy analizy w katego- jący na wyrozumiałej akceptacji i uczuciowym stosunku
riach przestrzeni i mówić o pokonaniu granicy wnętrza i do całego świata, tu i ówdzie podbarwiony autoironią.
zewnętrza, świadomości i nieświadomości, ale chyba nie Po drugie, mamy wiersze religijne (Antyfona,
warto. Patrzmy, co się dzieje: ktoś decyduje się naczerpać Modlitwa, W cieniu płonącego krzewu), z których zdecy-
tej wody, w której mieszkało jego ciemne, nierozpoznane, dowanie wyróżniam Modlitwę. Cały wiersz składa się z
nie dające się pochwycić ja . Ja inne, może dwóch wersów:
ważniejsze, może większe od niego samego. A może tam
jest jego prawdziwa istota, pełniejsza niż ta, którą zna się Zamałesercebybyło
z życia na zewnątrz cembrowiny? Człowiek odważnie
pije zimną wodę. W ten sposób ratuje swoją duszę. Za krew i zmartwychwstanie
Dlaczego tak się stało?
Piękny jest Sonet VI. Zamyka w sobie tajemnicę. Jak często u tego Autora, rzecz jest oparta na negacji
Z pozoru istnieje prosta odpowiedz na to pytanie. i rezygnacji. Tym razem chodzi o negację możliwości
Człowiek ratuje swoją duszę, bo składa studni ofiarę nie z zrozumienia, odczucia, przyjęcia krwi
siebie, a posyła zamiast siebie kamień. Ale to tylko pozor- i zmartwychwstania Boga-Człowieka. Stąd rezygnacja
na odpowiedz. Trzeba bowiem jeszcze wiedzieć, czym są z odczuwania tego aktu sercem, co wyraża słowo-zdanie,
zimne łzy, w których człowiek zanurza wargi. Co pije? neologizm: zamałesercebybyło . Owa zbitka słów pod-
Swoje zwątpienie, rezygnację z tego, co nierozpoznane, kreśla małość i bezsilność serca, ludzkich działań,
cierpienie, śmierć? ludzkiego pojmowania. Dwuwiersz ten jest świadectwem
rezygnacji z odczuwania Boga i pisania wierszy religi-
jnych. Jest to jeden z wierszy lingwistycznych (opiera-
Pan Paweł Stangret jących się na przekształceniach tworzywa słownego),
jedna z wypowiedzi pośrednio traktujących o poezji, a
Wiersze Pana Pawła są bardzo różne (obok wierszy raczej o niemożności uprawiania pewnych jej gatunków.
drukowanych w naszym piśmie istnieją liczne inne). Ze W wierszach lingwistycznych i intertekstualnych
względu na temat można byłoby je podzielić na miłosne, (Anonimia, Muza, Kopciuszek, Modlitwa Miłością
religijne i inne (zwykle wojenno-apokaliptyczne). Ze ekstatyczną, Ktoś coś gdzieś) pierwotne jest słowo, znak,
względu na formę można wyróżnić wiersze posługujące pismo, a jakby wtórne to, co można przez nie wyrazić.
się słowem normalnie , do budowania pełnoznaczących Rezygnacja z mówienia o czymkolwiek
zdań, i wiersze wykorzystujące słowo jako budulec w jakikolwiek sposób, albo przynajmniej na sposób
innego typu (metajęzykowe, lingwistyczne, postmod- przyjęty w tradycji poetyckiej. Postmodernizm, ale nie
ernistyczne). Elementy zabawy ze słowem mogłyby się traktowany poważnie. Zabawa słowem, ale bez odcienia
pojawiać i w wierszach normalnych . Podział ze wzglę- groteskowości i tragizmu. Muza (chyba najlepszy
du na temat mógłby się przecinać z podziałem ze wzglę- wiersz tego rodzaju) w całości zbudowana jest
du na formę. z cytatów ze słynnych wierszy miłosnych, którym przeci-
Ze względu na stopień czytelności można byłoby je wstawia się własne, napisane najdrobniejszym drukiem:
podzielić na zrozumiałe, prawie zrozumiałe i kompletnie ja cię kocham .
ciemne. Parę słów dałoby się powiedzieć o obrazowaniu
W lirykach miłosnych, najliczniejszych, podmiot i stylu wszystkich wierszy. Jeśli poezja ta posługuje się
liryczny jawi się jako zachwycająco czuły, zdolny do obrazem, to najczęściej ogniem, płomieniem, błyskiem,
grzmotem, budynkiem (fortecÄ…), walkÄ… zbrojnÄ…, burze-
najtkliwszych uczuć mężczyzna. Subtelnie ujmuje on
niem, krwią. Można by tu mówić może z pewną prze-
związek z kobietą jako intymny związek wspólnego
sadÄ… o wyobrazni apokaliptycznej lub wojennej. Do
życia, jako codzienną bliskość, która nadaje całemu
budowania metafor najczęściej używany jest ogień
światu wymiar poetycki. Kobieta, której często
w dyskretny sposób okazuje się cześć i prawie bał- i płomień. Dość często pojawia się przeciwstawienie
światła i ciemności.
wochwalczą miłość (motyw całowania stóp), jest
w swej istocie nieprzenikniona (wskazują na to tautolog- Autor ma skłonność do metaforycznego łączenia słów
(np. tęcza brylantami grzmiąca , kamieniami drogimi
iczne określenia, jak twoją ciebie ), co jednak nie
dni nasze błyszczą i dnieją , kwiaty kryształu , w De
przeszkadza mężczyznie kochać jej i być szczęśliwym
Parva Leone. TrafiajÄ… siÄ™ zdania, gdzie prawie wszystkie
w jej obecności. Zwraca uwagę, że obcowanie z nią
słowa użyte są metaforycznie,
najczęściej ujęte jest jako obserwacja jej snu, czuwanie
np. ogień wiąże ceglaste epizody neonów twardym
nad jej spokojnym snem. Ona sama, jej istota, zamknięta
jest w jej śnie, jej ciele, jej spokoju. Te wiersze od- betonem konstrukcji , żuję fioletowo w Jak blok z
wielkiej płyty), mleko natlenionej krwi nakładane
znaczające się upodobaniem do liryzacji codzienności,
dziobem małych rąk (Pelikan). To szkoła Przybosia i
w polskiej tradycji poetyckiej byłyby może podobne do
całej awangardy. Trafiają się oksymorony: Niska
poezji miłosnych Gałczyńskiego, a bardziej w sztuce
Wysokość (Save Our Souls), serce zalane suchym
rosyjskiej do pieśni Bułata Okudżawy. Są też bardzo
Zima 2001 Las Rzeczy 15
morzem (Weltgeist), forteca Bezfortecy (forteca nigdzie podany i w dodatku jest całkowicie nieczytelny,
Bezfortecy). Niektóre metafory są tak odległe, że graniczą to tekst nigdy nie osiągnie spójności. Jest granica rozluz-
z oksymoronem (choćby przytoczone ceglaste epi- niania struktury, poza którą otrzymuje się tekst całkiem
zody ). Maniera wyłącznego mówienia metaforycznego niespójny, czyli nonsensowny.
jest jednym z głównych zródeł niezrozumiałości niek- Powiedzmy, że autor zakłada jakiegoś czytelnika dys-
tórych tekstów. ponującego umiejętnością uspójniania każdego tekstu.
Obok metafor odległych i oksymoronicznych pojaw- Musiałby on dysponować znacznie większą wiedzą (ale o
iają charakterystyczne dla tego Autora różne czym?) niż ta, którą podaje utwór. Najbardziej niespójny,
figury tautologiczne: dni... dnieją , wyniosłością swoją eliptyczny tekst daje się jakoś odczytać, jeśli wiadomo,
wyniosły (De Parva Leone), płaszcz kryje... twoją czego on dotyczy. Jeśli niemal wszystkie słowa są użyte
ciebie (Erotyk-wiersz miłosny), i samo: erotyk-wiersz metaforycznie (a zatem żadne nie wskazuje na konkretną
miłosny . Są to właśnie próby rzezania piórem kobiety sytuację lub rzecz, od której można byłoby rozpocząć
w kobiecie , wyśmiane w Maśle maślanym. Jednak takie konkretyzację świata przedstawionego), jeśli tekst nijak
figury tautologiczne wzmacniają sens słowa, wydobywa- nie wskazuje, jaki jest jego temat, a zatem nie daje żad-
jąc jakby jego istotę. Wbrew pozorom są silnym środ- nej wskazówki, w jakim obszarze rzeczywistości literack-
kiem ekspresji. iej czy nieliterackiej szukać informacji uspójniających
A co można powiedzieć o wierszach metaforycznych? tekst, to te informacje nie zostaną znalezione. Jeśli czytel-
Struktura liryki, zwłaszcza współczesnej, jest dużo nik może nałożyć tekst na znany sobie fragment rzeczy-
luzniejsza, niż epiki, nie mówiąc już o czymś takim jak wistości, może jakoś zrekonstruować brakujące elementy
tekst naukowy. Rozluznienie struktury (niejasne, sensu, jeśli zaś nie...
nieokreślone relacje między elementami tekstu, jego elip- Jeśli tekst jest bardzo niespójny, interpretacja polega
tyczność) jest jednym ze zródeł wieloznaczności, która na wkładaniu w niego własnej wiedzy czytelnika. Może
niekiedy wydaje się twórcom pożądana. to dla kogoś frajda. Ja wolę jednak kontakt
Sądzi się, że tekst liryczny nie musi być tak spójny jak z czymś, co nie jest mną. Siebie mam na co dzień, stale
tekst epicki czy naukowy. Na czym polega spójność tek- i dosyć.
stu? Na jedności nadawcy (osoba mówiąca znajdująca się Ile wysiłku interpretacyjnego można wymagać od
stale w tej samej sytuacji lirycznej, obdarzona z grubsza czytelnika?
określonymi niezmiennymi cechami, mająca jakoś Jeśli mam do czynienia z tekstem matematycznym,
określony stosunek do świata), na jedności odbiorcy logicznym, filozoficznym, w którym jest mnóstwo trud-
(osoba mówiąca zakłada jakoś określonego czytelnika, nych przejść (tak jest często w wywodach,
dysponującego pewną wiedzą i umiejętnościami, w których nie można pokazać czytelnikowi łatwiejszej
należącego do jakiegoś określonego kręgu kulturowego, drogi ), gdzie trzeba wyuczyć się specyficznych pojęć
posługującego się pewnymi konwencjami literackimi) i właściwych tylko temu myślicielowi, zrozumienie jed-
na jedności samego tekstu (tekst ma swój główny temat, nego zdania kosztuje często minuty, godziny, a nawet dni
który można zrekonstruować, pracy. Czyta się resztę tekstu, wraca do tego niezrozumi-
w przekazywaniu informacji panuje jakiś porządek, który ałego zdania, by w końcu rozwiązać je, jak równanie z
też można jakoś odgadnąć, słowa połączone są ze sobą na wieloma niewiadomymi. Pod warunkiem, że te
zasadzie związków składniowych i semantycznych). niewiadome uwikłane są w inne zdania, które można
W liryce dopuszcza się pewną niespójność. Wolno na zrozumieć. Po rozwikłaniu sensu wszystkich zdań
przykład naruszać spójność tekstu przez posługiwanie się i słów tekst staje się przejrzysty, a jego rozumienie spraw-
metaforami. Czy można jednak naruszać coś dla liryki ia radość, bo wnosi jakieś poznanie. W końcu odsłania się
konstytutywnego, to jest podmiot liryczny
coś nowego, nieznana kraina czyjejś myśli, jakaś nowa
(i sytuację liryczną)? Wydaje się, że jeśli nie wiadomo
wizja rzeczywistości.
zupełnie, kto mówi, i w jakiej sytuacji to właściwie nic
Można wymagać tyle wysiłku, ile przyjemności może
nie wiadomo. Czy można pomyśleć tekst liryczny bez
dać pełne rozumienie tekstu. Tekst musi wnosić coś
wyraznego pomiotu lirycznego? Spójność tekstu pole- niezwykle wartościowego, jeśli wymaga się wielkiego
gałaby na jakiejś czytelnej organizacji, tak jak w tekście
wysiłku w jego czytaniu.
matematycznym, dowodzącym na przykład jakiegoś
twierdzenia czy można analogiczną konstrukcję
Czy to oznacza, że zniechęcam Pana Pawła do
stworzyć w literaturze?
poszukiwań w ciemnościach mowy ludzkiej? Może tu jest
Czy ktoś chciałby coś takiego czytać? A zresztą, nawet
zródło specyficznego stylu, może jakiejś nowej dykcji w
gdyby taki literacki tekst powstał, byłby pojmowany jako
poezji? Trzeba szukać, choćbyśmy nie wiedzieli, gdzie
wypowiedz jakiegoś podmiotu mówiącego o pewnych
leży ukryty skarb.
cechach (choćby na metapoziomie, jako wypowiedz
zastępcza, która wynika z niechęci
Zresztą, niekiedy wiersze Pana Pawła są tylko grą
do mówienia o sobie lub coś w tym rodzaju) (tak dzieje
z tworzywem literackim i konwencjami. Nie jest to czcza
siÄ™ w Kopciuszku).
zabawa, a raczej wyraz świadomości, że nie da się
Inne warunki spójności być może mogą zostać narus- niczego powiedzieć bez nadania wypowiedzi jakiejś
zone. Jednak nie jedność tematu. Jeśli temat nie jest
formy, a każda forma odstaje od rzeczywistości. Nadto
16 Las Rzeczy Numer Specjalny
każda była już jakoś użyta i nawet nadużyta. Poeta kpi obiektywna. Zarazem jest tak samo potrzebna jak nauka.
sobie z pisania o miłości: Dopełnia to, czego uporządkowana refleksja naukowa nie
jest w stanie powiedzieć, choć ustawicznie rozwija
zróbcie z tego sylabotonizm. tysiące swoich języków badawczych.
Jest rzeczą ciekawą, że to w sztuce ludzie poszukują
Można by zrobić z tego sylabotonizm, tylko po co? sensu, wyjaśniają sobie swoje i cudze życie, utwierdzają
siÄ™ w obranej przez siebie drodze. Zawsze jest aktualna ta
Można piórem rzezbić kobietę w kobiecie. Można funkcja sztuki, którą nazywa się
tylko po co? może niezbyt szczęśliwie dydaktyczną. Jest to czasa-
mi autodydaktyka. Chodzi o to, aby zdać sobie sprawę z
Poezja Pana Pawła, operująca pomysłowymi chwyta- tego, jak się żyło i jak się chce żyć. Nadawanie swemu
mi, sytuuje podmiot mówiący jakby na innej płaszczyznie przeżyciu formy ma poniekąd funkcję symboliczną.
metapłaszczyznie. Bardzo często wiersz jest jakimś Kiedy ludzie piszą, kiedy refleksyjnie odnoszą się do
sprawozdaniem z możliwości lub niemożliwości napisa- własnych myśli i odczuć, nadając im formę, formują także
nia wiersza, przedstawieniem jakiegoś pomysłu, z którego sami siebie.
zresztą poeta zrezygnował. Wiersze Pani Wojtyńskiej odbieram jako taką właśnie
Jednak poeta pisze i czasami wszystkim możliwym autodydaktyczną próbę refleksji i próbę formy.
ujęciom przeciwstawia jedno proste zdanie. To proste
zdanie znaczy w opozycji do wszystkich skomp- UlubionÄ… figurÄ… Pani Barbary jest anafora, niekiedy
likowanych, które można byłoby napisać, a z których zwielokrotniana do barokowego przesytu.
poeta rezygnuje lub które tylko cytuje z prac innych poet- Posługuje się nią w liryku Coraz mniej, czytelnej anal-
ów. izie zdegradowanego społeczeństwa przełomu XX
Do opisu praktyki twórczej Pana Pawła bardzo i XXI wieku i własnego jałowiejącego wnętrza
nadawałby się strukturalizm, a także poprzedzający go duchowego. Bardzo gorzki wiersz. Namiętne oskarżenie
formalizm. Również nieświadomie spłodzone dziecię świata zewnętrznego: ludzi goniących wyłącznie za swoi-
strukturalizmu: postmodernizm, miałoby tu może coś do mi sprawami, niezdolnych do odczucia i okazania
powiedzenia. serdeczności, niezdolnych do czynienia dobra miesza
Chociaż, czy to prawda... się z dramatycznymi konstatacjami, dotyczącymi zaniku
Kiedy patrzy się na Pana Pawła, a wszyscyśmy go życia w świecie wewnętrznym:
widzieli, kiedy widzi się, jak świetnie utwierdzony jest
sam w sobie, jak doskonale pogodny, trwa i niepodzielnie Coraz mniej takich chwil, w których kocha się wszystko.
istnieje, niczym mały Budda, pojmuje się jasno sens tej Coraz mniej tego czasu, w którym serce mocniej bije. [...]
zabawy słowem. Nie jest to zabawa człowieka, który Coraz mniej tej miłości, którą się czuje. [...]
przez dziury w ruinach różnych konwencji nie widzi Coraz mniej takich przyjemności, które dają spokój. [...]
świata. Nie jest to zabawa człowieka rozgoryczonego, Coraz mniej tych sił, które trwać pozwalają.
któremu rozpadł się sens (więc żongluje konwencjami, Coraz mniej tych czułości, które życiu sens dają.
żeby w ogóle coś robić). To zabawa człowieka, który jest Coraz mniej tej ochoty, żeby robić coś nowego. [...]
zdolny odczuć piękno, miłość, radość. I który znając
bezsilność słów zna siłę życia. Jego zabawa z kon- Bohaterka zauważa u siebie te same symptomy, które
wencją ma czysto ludyczną funkcję. Kiedy chce, wyraża pozwalają jej oskarżać innych. Proces bolesnej zatraty sił,
to, co chce, obrawszy taką czy inną konwencję, w radości i zdolności do miłości toczy się nie tylko w
zależności od potrzeb. świecie, w tej wielkiej społeczności ludzkiej,
w jakiej żyjemy. Ten sam proces niszczy nas od
Nie powinno się wprzęgać do analizy twórczości
wewnątrz. Jak powiedziałby bohater Alberta Camus'a:
uwag opartych zresztą na bardzo nikłym materiale
Dżuma jest w nas . Przywołuję to zdania nie po to, by
dowodowym o osobowości twórcy. Osobowość ta
wpisać myśl Autorki w kontekst egzystencjalistyczny, bo
odznacza się zresztą we wszystkich tworach człowieka
nie w takim planie rozwija siÄ™ refleksja Pani Barbary.
i tylko żartem przywołałam tu opis sylwetki Autora.
Obserwuje ona w sobie i sugestywnie opisuje proces
Osobowość znać i z tekstów. Mnie tu interesuje
zatraty tych sił witalnych i świeżości odczuć, który
osobowość twórcza, postawa wobec świata i własnej
związany jest z końcem okresu dzieciństwa
twórczości. Nie wiem, czy widzę ją prawidłowo. Jest mi
i wczesnej młodości. Widać to wyraznie w wierszu Cztery
to jednak potrzebne do analizy wierszy, które eksponują
pory roku. Niegdyś każda pora niosła poczucie pełni
twórczość jako główny temat twórczości.
życia. Wtedy było wszystko: i nieświadome, bujne, życie
w naturze, podobne swobodnej, skaczÄ…cej po drzewach
wiewiórce, i żywe odczucie piękna, kiedy cały świat
Pani Barbara Wojtyńska
zdawał się jednym cudownym dziełem sztuki, i żywość
Refleksja, którą przeprowadza sztuka (na przykład lit- doznań, dająca odczucie prawdy, i poczucie własnej
tożsamości i siły. Wszystko było łatwe, piękne, prawdzi-
eracka), jest inna niż refleksja naukowa. Jest jakby
bardziej ułomna, niepewna, trudna do analizy, nie- we ważne. A teraz...?
Zima 2001 Las Rzeczy 17
Tej miłości, której szuka Autorka, tak intensywnej, tak
wszechogarniajÄ…cej, tak mocnej jak (powiadajÄ… poeci:)
śmierć (a ja bym powiedziała: życie , albo: Bóg ), tej
miłości, której jest coraz mniej, tej
w świecie nie będzie już więcej. Poza spontanicznymi
wylewami uczuć i porywami serc, obserwowanymi
w naszym społeczeństwie raz na kilkadziesiąt lat, ostatnio
w sierpniu 1980 roku, lub przy okazji wizyt Ojca
Świętego, poza okresem, który jakiś psycholog nazwał
złośliwie ostrym zespołem zakochania , nie można
marzyć o pełni, jaką daje miłość. Tylko nieliczni święci, o
ile mi wiadomo, a może i inni ludzie o wielkiej sile ducha
zachowują zdolność do pełni miłości i pełni odczuć w
okresie dojrzałości i starości. Umieranie zaczyna się bard-
zo wcześnie i trwa całe życie. Razem
z nim, u ludzi silnych, zaczyna się nowe życie, może
jeszcze bogatsze i pełniejsze niż w dzieciństwie i naj-
wcześniejszej młodości.
Ten temat: rozliczenie z dzieciństwem i świtem
młodości pojawia się u kilku autorów: w dramatycznych
wierszach Pani Katarzyny, w stonowanych, ale zbu-
dowanych na bardzo silnym wewnętrznym napięciu sone-
tach Pana Dominika, i tu: w dramatycznych, rozlewnych,
retorycznych wierszach Pani Barbary. To dobrze, że
młodzi poeci mierzą się słowem poetyckim z jednym
z najważniejszych problemów życia ludzkiego: osiągnię-
ciem takiej dojrzałości, która nie prowadziłaby do
zniszczenia istoty i sił żywotnych człowieka. Na progu
dojrzałości trzeba wywalczyć dla siebie nowe siły i nową
zdolność do widzenia świata. Jest to niemal tak trudne,
jak śmierć i ponowne narodziny, ale odbyć się musi. Stąd
może, z pozoru dziwny u osoby tak młodej, pełnej uroku
i życia,
Testament
Pochowajcie mnie w raju
blisko Boga.
Na moim grobie napiszcie
marzycielka, szukała miłości [...].
Może nadeszły już czasy, w których poezja powinna
przestać zdawać sprawę z przeżyć i uczuć intymnych,
wyrażonych możliwie jak najskromniej, a zająć się
wielkimi sprawami, bardzo zaniedbanymi, zagadanymi
na śmierć przez polityków i fałszywych nauczycieli
wartości ? Może literatura powinna ponownie zająć się
nauczaniem mądrości tak jak robiła to niegdyś?
Przecież literatura nie jest tylko tym, czego potrzebują
sami literaci (chcą pisać, publikować i chcą być czytani),
a jest lub może być i tym, czego potrzebują czytelni-
cy.
A czego potrzebujÄ… dzisiejsi czytelnicy?
18 Las Rzeczy Numer Specjalny
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
9 rzeczy, których nie znosimy u sąsiadówRossakiewicz Długi rzeczywiste i długi rzekome09 funkcje zmiennej rzeczywistej 3 4 pochodna funkcjiwab rzeczy nienasyconeSPIS RZECZYLiczby rzeczywisteUstawa o stosunku państwa do Kościoła Katolickiego Rzeczypospolitej Polskiej KomentarzBunt wobec rzeczywistościLas RebajasPreguntasHablarLas zast6Józef Mackiewicz Legendy i rzeczywistościLAS ZDANwięcej podobnych podstron