background image

16

Duch Czasów

Duch Czasów

Duch Czasów

Duch Czasów

Duch Czasów

nr 4/2008

KREACJONIZM

KREACJONIZM

KREACJONIZM

KREACJONIZM

KREACJONIZM

Mieczys³aw Pajewski

Biblijne proroctwa na temat

epoki ewolucjonizmu

W Biblii znajdujemy proroctwa na

temat filozofii ewolucjonistycznej, ist-

niej¹cej ju¿ w czasach Jezusa Chry-

stusa, ale której wp³yw mia³ ogarn¹æ

ca³y œwiat przed powrotem Jezusa na

Ziemiê. Warto sobie zdawaæ sprawê

z tego, ¿e filozofia ewolucjonistyczna

pochodzi z czasów przedchrzeœcijañ-

skich. Piêæ wieków przed Chrystusem

¿y³ Grek Empedokles, którego niektó-

rzy nazywaj¹ „ojcem ewolucjonizmu”.

Empedokles chcia³ wyjaœniaæ wszyst-

ko czysto naturalistycznie. Pochodze-

nie œwiata upatrywa³ nie w dzia³aniu

istoty nadprzyrodzonej, ale w dzia³a-

niu zasad przyrody. Drog¹ t¹ pod¹¿a-

³o wielu innych filozofów. Niektórzy

z nich nawet opisywali „pierwotne”

formy ¿ycia, które mia³y ewoluowaæ

w formy „wy¿sze”. Sprzed czasów

Chrystusa pochodz¹ nawet opisy lu-

dzi jaskiniowych – w³ochatych, krê-

pych i przygarbionych.

Œwiat, w którym ¿y³ aposto³ Piotr,

dobrze znal ideê ewolucji, tyle ¿e nie

by³a ona tak wp³ywowa, jak jest dzi-

siaj. Aposto³ Piotr próbowa³ przygo-

towaæ chrzeœcijan na przysz³e poja-

wienie siê niewiary. Przeczytajmy 2 list

Piotra 3:1-8. Wiersze 3-4 wyjaœniaj¹

zasadê, na której swoje przekonania

opieraj¹ szydz¹cy z chrzeœcijañstwa:

3 To przede wszystkim wiedzcie,

¿e przyjd¹ w ostatnich dniach szyder-

cy pe³ni szyderstwa, którzy bêd¹ po-

stêpowali wed³ug w³asnych ¿¹dz 4 i

bêd¹ mówili: «Gdzie jest obietnica

Jego przyjœcia? Odk¹d bowiem ojco-

wie zasnêli, wszystko jednakowo trwa

od pocz¹tku œwiata».

Ewolucjoniœci wierz¹ w naturalizm

i uniformitaryzm – przekonanie, ¿e za

kszta³t œwiata odpowiadaj¹ wy³¹cznie

procesy przyrodnicze, oraz ¿e te pro-

cesy, kszta³tuj¹ce dzisiejszy œwiat,

tak¿e góry i doliny, dzia³a³y zawsze

w tym samym tempie („wszystko jed-

nakowo trwa od pocz¹tku œwiata”).

Procesy przyrodnicze nie przyspiesza-

³y i nie zwalnia³y. Góry dla przyk³adu

nie wypiêtrzy³y siê nagle w krótkim

czasie, ale powoli, niezauwa¿alnie dla

oczu cz³owieka ros³y w górê.

Kreacjoniœci jednak wierz¹ w nad-

naturalizm i katastrofizm. Ten pierw-

szy to pogl¹d, ¿e pewne cechy œwia-

ta, a nawet samo jego zaistnienie, jest

skutkiem dzia³ania Boga. Ten drugi

pogl¹d g³osi zaœ, ¿e d³ugie okresy

spokojnego funkcjonowania przyro-

dy by³y od czasu do czasu przerywa-

ne wielkimi katastrofami, zmieniaj¹-

cymi wyraŸnie wygl¹d œwiata.

Najlepszym przyk³adem takiej kata-

strofy by³ gigantyczny wodny kata-

klizm znany jako potop Noego.

Chyba nie ulega w¹tpliwoœci, ¿e

szydercy, których przyjœcie w dniach

ostatecznych prorokowa³ Piotr apo-

sto³, przyjmowali uniformitaryzm.

Wiersze 5-7 nie pozostawiaj¹ w¹tpli-

woœci, o kim aposto³ mówi³. Szydercy

zapominaj¹, ¿e „ziemia [...] z wody

i przez wodê zaistnia³a na s³owo Bo¿e”

(w. 5). Zapominaj¹ wiêc o wydarze-

niu nadprzyrodzonym, stworzeniu

ziemi, s¹ naturalistami.

Nie wiedz¹ te¿, ¿e ”przez ni¹

[wodê] ówczesny œwiat zagin¹³ wod¹

zatopiony.” (w. 6). Nie wiedz¹ wiêc

o olbrzymiej katastrofie, która radykal-

nie zmieni³a oblicze ziemi. S¹ unifor-

mitarystami, gdy¿ potop Noego nie

by³ powolnym wydarzeniem – by³

wydarzeniem nag³ym, krótkotrwa³ym,

o gigantycznych skutkach. Potop, ol-

brzymie iloœci wody z nieba i spod

powierzchni ziemi, wywo³a³ wielkie

p³ywy na powierzchni Ziemi, zmienia-

j¹ce strukturê jej powierzchni. £atwo

przewidzieæ, co siê sta³o z lasami, ³o¿y-

skami rzek, a nawet z górami. Niektó-

rzy kreacjoniœci uwa¿aj¹, ¿e prze-

mieszczanie siê tak wielkich mas

wodnych przyspieszy³o ruch p³yt kon-

tynentalnych. Niew¹tpliwie skutki tak

wielkiej katastrofy musz¹ byæ widocz-

ne i dzisiaj, choæby w powstaniu du-

¿ej czêœci tzw. kolumny geologicznej

i znajdowanych w jej warstwach ska-

mienia³oœci.

Wspomniani przez Piotra aposto³a

szydercy zapominaj¹ o jeszcze jednej

sprawie – o tym, ¿e S³owo Bo¿e jest

jedynym sta³ym elementem œwiata.

W 2 liœcie Piotra rozdzia³ 3, wier-

sze 1-8, aposto³ prorokuje o ludziach,

którzy odrzuc¹ S³owo Bo¿e i przyjm¹

naturalizm oraz uniformitaryzm. Taka

charakterystyka doskonale odpowia-

da znanym nam dzisiaj ewolucjoni-

stom. Jednoczeœnie ten fragment Pi-

sma Œwiêtego uœwiadamia nam, ¿e

kreacjonizm nie jest ubocznym, trze-

ciorzêdnym tematem, ale istotn¹

cech¹ chrzeœcijañstwa, zarówno

w czasach apostolskich, jak i wspó³-

czesnych.

Mieczys³aw Pajewski

miepaj

@wp.pl

(18)

background image

17

nr 4/2008

Duch Czasów

Duch Czasów

Duch Czasów

Duch Czasów

Duch Czasów

KREACJONIZM

KREACJONIZM

KREACJONIZM

KREACJONIZM

KREACJONIZM

Historyjkê o tym, jak to æmy w An-

glii ciemnia³y w miarê, jak powstawa-

³y w tym kraju nowe fabryki, znaj¹

wszystkie dzieci na ca³ym œwiecie.

Znajduje siê ona w ka¿dym podrêcz-

niku biologii, w którym mowa jest

o ewolucjonizmie. Czêsto historyjce

tej towarzysz¹ zdjêcia jasnych ciem

na ciemnej korze drzew i ciemnych

ciem na korze jasnej.

By³o to tak. Æmy krêpaka nabrzo-

zaka (Biston betularia) wystêpuj¹

w ró¿nych odmianach. Jedne s¹ ja-

sne, posypane jakby pieprzem, st¹d

potoczna nazwa „æmy pieprzowe”,

inne ciemniejsze. Sto piêædziesi¹t lat

temu, za czasów Darwina, wiêkszoœæ

ciem by³a jasna. Dlatego nazywa siê

je odmian¹ typow¹. Tylko nieliczne

by³y ciemne, z ró¿nym natê¿eniem po-

ciemnienia. Nazywa siê je odmianami

melanicznymi. Proporcja wzajemna

tych odmian zaczê³a siê zmieniaæ

w epoce uprzemys³owienia Anglii. Ja-

snych ciem by³o coraz mniej, a coraz

wiêcej – ciemnych.

Piêædziesi¹t lat temu brytyjski le-

karz i biolog, Bernard Kettlewell, prze-

prowadzi³ szereg eksperymentów i na

podstawie ich wyników sformu³owa³

wyjaœnienie tej zmiany ubarwienia

ciem angielskich. Wyjaœnienie to szyb-

ko sta³o siê niezwykle popularne i zo-

sta³o uznane za najwiêkszy dowód

ewolucji.

Kettlewell odwo³a³ siê do wp³ywu

wyziewów fabrycznych na porosty na

pniach drzew. Porosty by³y jasne, ale

pod wp³ywem sadzy i zanieczyszczeñ

powietrza albo ciemnia³y, albo ginê³y

ods³aniaj¹c ciemniejsz¹ korê drzew.

Pnie drzew w okresie intensywnego

uprzemys³awiania kraju sta³y siê w re-

zultacie ciemniejsze. Wczeœniej mela-

niczne odmiany æmy – t³umaczy³ Ket-

tlewell – by³y dobrze widoczne na tle

jasnych porostów i wskutek tego bar-

dziej nara¿one na ataki drapie¿nych

ptaków. Teraz, gdy pod wp³ywem za-

nieczyszczenia œrodowiska, pnie

drzew sta³y siê ciemniejsze, sytuacja

siê odwróci³a. Jaœniejsza odmiana ty-

powa by³a bardziej nara¿ona na ataki

drapie¿ników, a ciemniejsze by³y bar-

dziej bezpieczne.

W czasie, gdy Kettlewell przepro-

wadza³ swoje eksperymenty, zaczê³y

wchodziæ w ¿ycie regulacje, chroni¹-

ce przyrodê. Zaczêto oczyszczaæ œcie-

ki, zak³adaæ filtry na fabryczne komi-

ny. W rzekach zaczê³y pojawiaæ siê

ryby. Na pniach drzew ponownie za-

czê³y rosn¹æ jasne porosty, jak przed

rewolucj¹ przemys³ow¹. Nic dziwne-

go, ¿e – zgodnie z wyjaœnieniem Ket-

tlewella – proporcje jasnych i ciem-

nych ciem zaczê³y siê znowu zmieniaæ,

tym razem na korzyœæ tych pierw-

szych. Sytuacja w koñcu wróci³a do

stanu z pierwszej po³owy XIX wieku.

Wyjaœnienie Kettlewella przyjêto

z takim entuzjazmem, gdy¿ pokazywa-

³o ono ewolucjê w dzia³aniu. Æmy przy-

stosowywa³y siê do zmieniaj¹cego siê

œrodowiska. W populacji ciem zmie-

Mieczys³aw Pajewski

Æmy w industrialnej Anglii jako dowód

ewolucji – piêtrowa mistyfikacja

background image

18

Duch Czasów

Duch Czasów

Duch Czasów

Duch Czasów

Duch Czasów

nr 4/2008

KREACJONIZM

KREACJONIZM

KREACJONIZM

KREACJONIZM

KREACJONIZM

nia³a siê czêstoœæ genów determinu-

j¹cych ubarwienie, a to oznacza³o

ewolucjê.

Przy bli¿szym przyjrzeniu siê wy-

jaœnieniu Kettlewella zaczê³y jednak

pojawiaæ siê trudnoœci i w¹tpliwoœci.

Oto ich krótki spis:

1. Jeœli ciemniejsze æmy zast¹pi³y te

jaœniejsze w zanieczyszczonych la-

sach, to dlaczego tak siê nie sta³o

w typowo zanieczyszczonych ob-

szarach w pobli¿u Manchesteru?

2. Na wiejskich obszarach Walii, gdzie

zanieczyszczenie przemys³owe jest

niskie, powinny dominowaæ jasne

odmiany æmy, ale tak nie jest. Do-

minuj¹ odmiany melaniczne.

3. Z kolei w po³udniowej Walii, moc-

no zanieczyszczonej, powinny

dominowaæ odmiany ciemniejsze,

i znowu tak nie jest, bo dominuj¹

jaœniejsze.

4. Sam Kettlewell dwadzieœcia lat po

przedstawieniu swojego s³ynne-

go wyjaœnienia zauwa¿y³, ¿e na

pó³wyspie Wirral (zachodnia An-

glia, na pó³noc od Walii) ciemniej-

sze odmiany zaczê³y ustêpowaæ,

zanim jeszcze na drzewa powróci-

³y porosty.

5. Podobnie by³o w Stanach Zjedno-

czonych. W stanie Michigan po-

wrót formy typowej æmy nast¹pi³,

mimo ¿e nie zaobserwowano ¿ad-

nych zmian porostów na drze-

wach.

6. Analogiczne zmiany ubarwienia

mo¿na by³o zaobserwowaæ u bie-

dronek. Ale biedronki nie s¹ zja-

dane przez ptaki, bo im nie sma-

kuj¹. Mo¿e wiêc to nie ptaki s¹

przyczyn¹ zmiany ubarwienia

ciem?

7. Wspomniany gatunek ciem jest

aktywny noc¹. Ale noc¹ barwa po-

rostów na drzewach nie ma zna-

czenia.

8. W dzieñ zaœ æmy nie maj¹ zwycza-

ju odpoczywaæ na pniach drzew.

Ukrywaj¹ siê albo na spodniej czê-

œci poziomych ga³êzi wysoko

w koronach drzew, albo w miej-

scach, gdzie ga³êzie odchodz¹ od

pnia drzewa, czyli w miejscach

trudno dostêpnych dla ptaków.

Powstaje wiêc pytanie, sk¹d siê

wziê³y te wszystkie zdjêcia reproduko-

wane masowo w podrêcznikach? Oka-

zuje siê, ¿e by³y one zainscenizowane,

jak to ³agodnie okreœlaj¹ ewolucjoni-

œci. Znaczy to, ¿e martwe owady przy-

klejano do pni drzew, rozpoœcierano

im skrzyd³a i tak spreparowane foto-

grafowano jako autentyczne.

S³ynne wyjaœnienie Kettlewella

okaza³o siê nic nie warte, a w dodatku

uzyskane przy pomocy oszukañczych

metod. Dla nas, kreacjonistów, naj-

wa¿niejsza jednak jest jego wada, jak¹

widzieliœmy od samego pocz¹tku,

nawet wtedy, gdy jeszcze nie wiedzie-

liœmy, ¿e oparte jest na b³êdnym roz-

poznaniu i niedopuszczalnych meto-

dach. Melanizm przemys³owy mia³ byæ

dowodem ewolucji. Ale jakiej ewolu-

cji? Przed rewolucj¹ przemys³ow¹

w Anglii ¿y³y jasne i ciemne odmiany

æmy. W epoce industrialnej równie¿

¿y³y te same jasne i ciemne odmiany

– tylko w innej proporcji liczbowej.

Gdy zaczêto skutecznie walczyæ z za-

nieczyszczeniem œrodowiska, nie po-

wsta³y ¿adne nowe gatunki æmy. Na-

dal by³ to ten sam gatunek i te same

odmiany. Tyle tylko, ¿e w zmienionej

proporcji – ponownie wiêkszoœæ ciem

stanowi³y jaœniejsze okazy.

Spór ewolucjonistów z kreacjoni-

stami dotyczy powstawania nowych

planów budowy cia³a, nowych struk-

tur biologicznych jak skrzyd³a czy

oczy. Niczego takiego u ciem nie za-

obserwowano. Zmienia³a siê tylko li-

czebnoœæ jednych odmian wzglêdem

drugich. Jeœli ewolucjoniœci chc¹, to

niech sobie takie zjawiska nazywaj¹

ewolucj¹. Ale niech nie wmawiaj¹ ni-

komu, ¿e tym samym obalili pogl¹dy

kreacjonistyczne.

Mieczys³aw Pajewski

miepaj@wp.pl