background image

Czas  po ¿e g naæ  do bro wo l noœæ

O prze bie gu akcji, trud nych

de cy zjach  i  wnio skach

po  ka ta stro fie  w  Cho rzo wie

w roz mo wie z nad bryg. JANUSZEM

SKULICHEM,  œl¹skim  ko men dan tem

wo je wó dz kim  PSP,  do wódc¹  akcji

ra to w ni czej.

Obj¹³  pan  do wo dze nie  ki l ka dzie si¹t  mi -

nut po za wa le niu siê da chu ha li. Ja kie

de cy zje  podj¹³  pa na  po prze dnik?

Prze de  mn¹  akcj¹  do wo dzi³  Ja nusz  Cie sie l -

ski*  –  ofi cer  ope ra cy j ny,  któ ry  ju¿  ki l ka na œcie

lat s³u¿y w stra ¿y po ¿a r nej i z któ rym siê do -

sko na le  znam.  ¯ar tu je my,  ¿e  go  zwo l ni my,  bo

wszy stkie  wie l kie  nie szczê œcia  dziej¹  siê  na

jego zmia nie i s¹ przez nie go roz po czy na ne.

Ja nusz  Cie sie l ski  przy je cha³  na  mie j s ce  tu¿

po 17.30. Nie móg³ siê od razu zaj¹æ ewa ku -

acj¹  po szko do wa nych,  bo  trze ba  by³o  po -

wstrzy my waæ,  cza sem  si³¹,  lu dzi,  któ rzy

chcie li wró ciæ do hali. Ja nusz zda wa³ so bie

spra wê  z  roz mia rów  i  bu dyn ku,  i  ka ta stro fy,

po pro si³  wiêc  o  dys po no wa nie  jak  naj wiê kszej 

ilo œci si³. Kie dy ju¿ uda³o mu siê opa no waæ sy -

tu a cjê na tyle, ¿e nikt nie wcho dzi³ do œro d ka,

zaj¹³ siê uwa l nia niem ludzi spod zawaliska

i tak pracowa³ ju¿ do koñca – by³ odpo wie -

dzia l ny za operacjê wewn¹trz hali.

Zmie ni³  pan  de cy zje,  za miar  ta kty cz ny

przy jê ty  przez  pie r wsze go  do wó d cê?

Nie,  to  by³a  kon ty nu a cja.  Moim  za da niem

by³o porz¹dko wa nie tego, co za sta³em na

mie j s cu,  i  bu do wa nie  stru ktu ry  zarz¹dza nia

akcj¹. Trze ba by³o zna leŸæ lu dzi, któ rym siê

po wie rzy  kon kre t ne  czyn no œci,  wy zna czyæ  do -

wó d ców  od cin ków  bo jo wych.  Pie r wsze,  co  zro -

bi³em, to wy zna czy³em cz³owie ka do obs³ugi

pun ktu przy jê cia si³, bo mia³em œwia do moœæ,

¿e  za  chwi lê  przy je dzie  ki l ka set  sa mo cho dów

i tysi¹ce lu dzi, a prze cie¿ trze ba by³o za cho -

waæ  prze jazd  dla  ka re tek  po go to wia.

Po ja kim cza sie uda³o siê pa nu opa no -

waæ  cha os  to wa rzysz¹cy  prze cie¿  ka ¿ -

dej akcji na jej pocz¹tku?

Nie  ma  ta kie go  prze³omu.  Mo ¿ na  je dy nie

spró bo waæ  osza co waæ  czas,  w  któ rym  po -

szcze gó l ne  ele men ty  akcji  za czy naj¹  le piej

fun kcjo no waæ.  Trze ba  po wie dzieæ  sze fo wi

s³u¿b  po li cy j nych,  ¿e  ma  udro ¿ niæ  dro gê,  nie

do pu œciæ,  aby  lu dzie  wra ca li  do  hali.  Po do b nie

jest  z  przy j mo wa niem  si³  –  ko le ga,  któ ry  siê

tym za j mo wa³, mu sia³ mieæ czas na zor gani -

zo wa nie  tego  pun ktu.  Ko le ga  od  lo gi sty ki  po -

trze bo wa³ dwóch, trzech go dzin, aby zor ga ni -

zo waæ  na mio ty,  posi³ki,  pa li wo,  za pa so we  ta r -

cze. Da lej kwe stia oœwie t le nia – na pocz¹tku

za j mo wa³y siê tym za³ogi wchodz¹ce na halê.

Prio ry te tem  by³o  wy do by wa nie  lu dzi,  nie  mo ¿ -

na  by³o  an ga ¿o waæ  ra to w ni ków,  któ rzy  tn¹

bla chê,  do  oœwie t la nia  te re nu.  Zo sta³  wiêc  wy -

zna czo ny  ofi cer  odpo wie dzia l ny  za  zor gani zo -

wa nie  oœwie t le nia tam, gdzie by³o ono po trzeb -

ne. I tak po ko lei. Jest to pro ces, któ ry trwa

ileœ tam cza su. Nie po tra fiê po wie dzieæ, ile.

Od  któ re go  mo men tu  akcji  na  mie j s cu

by³o  ty lu  ra to w ni ków,  ilu  trze ba,  i  do sta -

wa³ pan sprzêt ade k wa t ny do po trzeb?

De cy zjê, ¿e nie bê dzie my ju¿ wiê cej wzy waæ

lu dzi,  pod jê li œmy  oko³o  go dzi ny  22  –  wte dy,

kie dy  mie li œmy  œwia do moœæ,  ¿e  wy do by li œmy

ju¿ lu dzi ¿y wych. Wie dzie li œmy ju¿, ¿e nie bê -

dzie  mo ¿ na  wpu œciæ  wiê cej  ra to w ni ków  na

halê,  ¿e  po trze b na  bê dzie  ty l ko  pod mia na

za³óg.  O  pó³nocy  zro bi li œmy  od pra wê  z  do wó d -

ca mi  od cin ków  bo jo wych.  Oni  po wie dzie li,  ¿e

po trze buj¹  je sz cze  go dzi ny  na  wy do by cie  lu dzi 

zlo kali zo wa nych  pod  gruzami.  O  pierwszej

og³osiliœmy ciszê i wprowadziliœmy psy.

Jak  czê sto  od by wa³a  siê  pod mia na  ra to -

w ni ków? Czy mróz mia³ na to de cy -

duj¹cy wp³yw?

Do og³osze nia ci szy, oko³o pie r wszej w nocy,

trud no mó wiæ o pod mia nach, ch³opcy ci¹gle

pra co wa li.  Trzy ma³  ich  stres,  ad re na li na.  Ge -

ne ra l nie  by³y  dwie  pod mia ny  –  pie r wsza  o  go -

dzi nie trze ciej, a dru ga o dzie wi¹tej rano. Stra -

¿a cy  znaj¹  swo je  mo ¿ li wo œci,  pod mie nia li  siê

wewn¹trz swo ich grup, sto so w nie do po trzeb.

Ta ka  ak cja  to  ogro m ne  przed siê w ziê cie

lo gi sty cz ne.  Ilu  lu dzi  trze ba  do  te go  za -

an ga ¿o waæ?

Bu do wa nie  za ple cza  logi sty cz ne go  u³atwi³

nie wie l ki te ren akcji. Nie by³o to tak trud ne, jak 

np.  przy  po wo dzi.  Po wta rzam  dzien ni ka rzom,

¿e nie wiem, jak Bo g dan B¹czek** tak szy b ko

zbu do wa³ ca³¹ lo gi sty kê. S¹dzê, ¿e to pra ca ki l -

ku set lu dzi. Nie ty l ko tych, któ rzy s¹ na mie j s cu 

akcji,  ale  np.  ta k ¿e  sta no wisk  kie ro wa nia,  bo

je œli po ja wi³ siê pro blem bra ku tarcz do pi la -

rek, to wiem, ¿e mój WSKR po pro si³ KCKR

o ich œci¹gniê cie, a KCKR zwró ci³ siê do in nych

sta no wisk w kra ju. Jed nym z wnio sków po tej

akcji jest to, ¿e po win ni œmy mieæ bazê ma ga zy -

no w¹  pod sta wo wych  zu ¿y wa l nych  ele men tów,  by

³atwo mo ¿ na by³o je œci¹gn¹æ w ra zie po trze by.

Sk¹d  po cho dzi³y  pie ni¹dze  na  wy ¿y wie -

nie  ra to w ni ków,  ich  ochro nê  przed

wych³od ze niem,  za kwa tero wa nie?  Mam

na  my œli  ra to w ni ków  wszy stkich  s³u¿b

bior¹cych udzia³ w akcji, nie ty l ko stra -

¿a ków  PSP.

Na szczê œcie mamy taki sy stem re a go wa -

nia, w któ rym nie ma po jê cia bra ku pie niê dzy

w  mo men cie  pro wa dze nia  akcji  ra to w ni czej.

Je œli  po trze bu je my  np.  wy ¿y wie nia  dla  ra to w -

ni ków,  za ma wia my  posi³ki  i  nie  za sta na wia -

my siê, kto za to zap³aci. Czêœæ z tych obci¹¿eñ

Przegl¹d  Po ¿a r ni czy  –  3/2006

7

Nad bryg. JANUSZ SKULICH (43 l.) od 2002 r. jest œl¹skim ko men dan tem wo je wó dz kim

PSP.  Uko ñ czy³  Szko³ê  G³ówn¹  S³u¿by  Po ¿a r ni czej  (1987  r.)  oraz  stu dia  po dyp lo mo we

na  tej  ucze l ni  w  za kre sie  za po bie ga nia  po wa ¿ nym  awa riom  w  prze my œle. 

Bra³  udzia³  w  wie l kich  akcjach  ra to w ni czych,  m.in.  pod czas  po ¿a ru  lasu 

w  Ku Ÿ ni  Ra ci bo r skiej,  po wo dzi  z  1997  r.,  po ¿a ru  ra fi ne rii  w  Trze bi ni. 

Za  do wo dze nie  akcj¹  ra to w nicz¹  w  Cho rzo wie  zo sta³  od zna czo ny  przez  pre zy den ta  RP

Lecha Kaczyñskiego Krzy¿em Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.

r

e

d

ni

L .

J ,

ki

s

atj

o
W .

J .

t

of

background image

prze j muj¹  sa morz¹dy,  czêœæ  w³aœci ciel  obie -

ktu, w któ rym pro wa dzi my akcjê, czêœæ wo je -

wo da, a czêœæ PSP. Nie jest to jed nak ure gu lo -

wa ne  prze pi sa mi  i  to  trze ba  zmie niæ.  Te raz

w  wo je wó dztwie  œl¹skim  utrzy mu je my  za pas

wy ¿y wie nia dla oko³o 150 ludzi i zapas pie niê -

dzy w wysokoœci 15 tys. z³.

Wie pan ju¿, ile ko szto wa³a ta ak cja?

Z na sze go bi lan su wy ni ka, ¿e to oko³o 400 tys.

z³,  uw z glêd niaj¹c  rów nie¿  zu ¿y ty  sprzêt.  Zni sz -

cze niu  uleg³y  g³ów nie  pi³y,  roz pie ra cze,  ta r cze,

stra ci li œmy  te¿  ki l ka  de sek  ewa kua cy j nych.

W akcji bra³y udzia³ ró ¿ ne s³u¿ by, a nie

ma my  jed no li te go  sy ste mu  ³¹czno œci.

Jak pan roz wi¹za³ ten pro blem?

Ak cja obe j mo wa³ ma³y te ren, a wiêc z sze fa -

mi  wszy stkich  s³u¿b,  in sty tu cji  kon ta kto -

wa³em  siê  oso bi œcie.  Nie  by³y  po trze b ne  te le fo -

ny czy ³¹cznoœæ ra dio wa. Ale przy zna jê, ¿e

w in nym przy pa d ku móg³by to byæ pro blem. Na 

pe w no  nie  jest  nam  po trze b ny  wspó l ny  kana³

³¹czno œci. On jest do bry przy akcji z udzia³em

piê ciu  sa mo cho dów  stra ¿a c kich,  trzech  ka re -

tek  czy  trzech  ra dio wo zów.  Wte dy  mo ¿ na  po -

roz ma wiaæ  na  wspó l nym  ka na le  ³¹czno œci,  ale 

gdy mamy se t ki lu dzi, to nie da rady. Po trze b ny 

jest  nam  sy stem  te le fo nii  ko mór ko wej,  wy bu -

do wa nej  wy³¹cz nie  dla  s³u¿b  ra to w ni czych,

w  któ rym  mo ¿ na  w³¹czyæ  gra da cjê  po³¹czeñ

tele fo ni cz nych.  To  bar dzo  dro gi  system,  ale

myœlê, ¿e przyszed³ czas, aby go wybudowaæ,

przynajmniej w niektórych miastach.

Ko go pan po wo³a³ w sk³ad szta bu?

Fi la rem  by³  ko or dy na tor  ra tow ni c twa  me -

dy cz ne go.  I  tu  ko le j ny  wnio sek.  W  pro je ktach

ustaw  o  rato w ni c twie  me dy cz nym  wska zu je

siê  jed ne go  koor dy na to ra,  tym cza sem  do œwiad -

cze nia  w  Cho rzo wie  po ka za³y,  ¿e  po wi nien  on

mieæ do dys po zy cji sztab lu dzi – od se gre ga cji

ran nych,  iden ty fi ka cji  zw³ok,  kon tro li  ru chu

ka re tek.

W  szta bie  zna le Ÿ li  siê  te¿  do wó d cy  po szcze -

gó l nych  od cin ków  bo jo wych,  szef  lo gi sty ki,

szef  ope ra cji  po li cy j nej,  do wó d ca  pun ktu  przy -

jê cia si³ oraz sze fo wie wszy stkich s³u¿b, któ re 

bra³y udzia³ w akcji. W gro nie eks per tów byli:

wo je wó dz ki  kon su l tant  do  spraw  me dy cy ny

ra tun ko wej,  in ¿y nie ro wie  budowlani,  lekarze

weterynarii, prokuratorzy.

Któ re z de cy zji podj¹³ pan, kie ruj¹c siê

ra da mi  fa cho w ców  ze  szta bu?

Te  de cy zje  by³y  ró ¿ nej  wagi.  Ta  naj wa¿ nie j -

sza – o zmia nie te ch no lo gii akcji i wpu sz cze -

niu  fi r my  bu do w la nej,  któ ra  bê dzie  oczy sz -

cza³a gru zo wi sko metr po me trze – by³a naj -

trud nie j sza, bo by³a de cyzj¹ me dialn¹: oto ra -

to w ni cy nie widz¹ ju¿ szans na ura to wa nie

ko go ko l wiek,  prze ry waj¹  swoj¹  ro bo tê.  ¯eby

j¹  podj¹æ,  po trze ba  gru py  lu dzi  –  kon su l tan ta

me dy cy ny  ra tun ko wej,  eks per tów  bu do w la -

nych.  Bar dzo  ce niê  so bie  obe cnoœæ  na  mie j s cu

ko men dan ta  g³ów ne go  –  st.  bryg.  Ka zi mie rza

Krzo wskie go i jego za stê pcy – st. bryg. Le sz ka 

Su skie go. My œmy dyskutowali o wielu roz -

wi¹zaniach i to jest komfort mieæ akceptacjê

swoich prze³o¿onych. 

W  szta bie  zade cydo wa li œmy  te¿  o  nie u¿y wa -

niu  na grze w nic,  choæ  spro wa dzi li œmy  je  ju¿

na  mie j s ce.  Mo ¿ li wo œci  te ch ni cz ne  by³y  ogra -

ni czo ne – to nie by³a jed na prze strzeñ, w któ -

rej prze by wa li lu dzie, lecz by³y ich se t ki.

Ponad to  trze ba  mieæ  œwia do moœæ  od leg³ych

sku t ków  na grze wa nia  tych  prze strze ni  –  kon -

stru k cja le¿a³a na œnie gu i by³a przy kry ta

œnie giem.  Lo ka l ne  ogrze wa nie  mog³oby  spo -

wo do waæ jej obsuwanie i przyciskanie ludzi,

którzy byli pod ni¹ uwiêzieni.

Wo je wó dz two  œl¹skie  ja ko  je dy ne

w  kra ju  ma  wo je wó dz kie  cen trum  ko or -

dy na cji  ra tow ni c twa  me dy cz ne go.  Ja -

kie  by³y  za le ty  fun kcjo no wa nia  te go

cen trum  pod czas  ka ta stro fy?

Kie dy zda rzy³ nam siê wy pa dek w D¹bro wie

Gó r ni czej  –  au to kar  z  piêæ dzie siê cior giem  dzie ci

zde rzy³ siê z ti rem, nie by³o pro ble mem ra to wa -

nie dzie ci, lecz obs³uga ich ro dzi ców – po moc

psy cho logi cz na  i  do sta r cza nie  in fo r ma cji  o  dzie -

ciach. Mia³em roz mo wê z jed nym z oj ców. Co ja

siê  wys³ucha³em!  Po z na³em  re a kcjê  ro dzi ca,

któ ry nie wie, co siê dzie je z jego dzie c kiem.

W  przy pa d ku  zda rzeñ  ma so wych  bar dzo  wa ¿ ne

jest  szy b kie  usta le nie,  w  któ rym  szpi ta lu  s¹  po -

szko do wa ni i jaki jest stan ich zdro wia. Trze ba

jak  naj szy b ciej  usta liæ  to ¿ sa moœæ  osób,  któ re

zgi nê³y.  Prze ka zaæ  te  in fo r ma cje  ro dzi nom.  Tym

w³aœ nie  m.in.  za j mu je  siê  na sze  cen trum.

Do  ko go  na le ¿a³a  de cy zja  w  spra wie  kie -

ro wa nia  po szko do wa nych  do  szpi ta li

wed³ug  ro dza ju  do zna nych  ob ra ¿eñ?

Do  koor dy na to ra  ra tow ni c twa  me dy cz ne go.

De cy do wa³ on o tym na pod sta wie wie dzy zdo -

by tej  od  po go to wia  ra tun ko we go  oraz  cen trum 

ko or dy na cji  ra tow ni c twa  me dy cz ne go.  Do  po -

mo cy  przy dzie li³em  mu  Lu cy nê  Po rêbsk¹,  czy li 

koor dy na to ra  ratownictwa  medycznego  wo je -

wó dz twa  œl¹skiego.

Uda³o  siê  stra ¿a kom  prze pro wa dziæ  se -

gre ga cjê  ran nych  w  stre fie  za gro ¿e nia?

Nie, ze wzglê du na brak do stê pu do po szko -

do wa nych.  Je œli  mo ¿ na  mó wiæ  o  se gre ga cji,  to

je dy nie  w  sy tu a cji,  gdy  po  wy ko na niu  do stê pu

do  ki l ku  uwiê zio nych  stra ¿a cy  de cy do wa li,  kogo

ra to waæ  naj pierw,  bo  wy do by wa nie  trwa³o

d³ugo. Run¹³ mit, ¿e to stra ¿a cy wchodz¹ do

stre fy  za gro ¿e nia,  wyci¹gaj¹  po szko do wa nych, 

wy nosz¹  do  stre fy  bez pie cz nej  i  tam  do pie ro  ra -

to w ni cy  me dy cz ni  udzie laj¹  im  po mo cy.  W  ta -

kich  sy tu a cjach  jest  to  nie mo ¿ li we.  To  ra to w ni -

cy me dy cz ni musz¹ wejœæ do stre fy.

Co  z  ich  bez pie cze ñ stwem?

To jest ko le j ny wnio sek z akcji. By³y przy -

pa d ki,  ¿e  po szko dowa ne go  wyci¹gano  czte ry

go dzi ny.  Na tu ra l ne  jest  wte dy,  ¿e  ra to w nik

me dy cz ny  musi  wejœæ  do  stre fy  za gro ¿e nia

i  udzie liæ  po mo cy  me dy cz nej.  Czy  oni  po win ni

mieæ  w³asne  œro d ki  za bez pie cze nia,  czy  te¿

maj¹  im  to  za pe w niæ  stra ¿a cy?  Mu si my  siê  za -

sta no wiæ, jak roz wi¹zaæ tê kwe stiê.

By³a  sy tu a cja,  w  któ rej  bez pie cze ñ stwo

ra to w ni ków  zde cy do wa³o  o  za nie cha niu 

po mo cy  po szko do wa nym?

Jedn¹ z przes³anek do zmia ny te ch no lo gii

akcji  ra to w ni czej  by³o  w³aœ nie  bez pie cze ñ -

stwo  ra to w ni ków.  Dla  mnie  jest  ja s ne,  ¿e

w  mo men cie,  gdy  na bie ra my  pe w no œci,  ¿e  nie

ura tu je my  ni ko go  ¿y we go,  nie  wol no  nam

nara¿aæ ¿ycia stra¿aków.

My œlê, ¿e wie lu stra ¿a ków po raz pie r -

wszy ze t k nê³o siê z tak szo kuj¹cy mi wi -

do ka mi,  cie r pie niem,  bez rad no œci¹.  Zda -

rzy³o siê, ¿e mu sia³ pan wy co faæ ra to w -

ni ków  z  te go  po wo du?

Nie s¹ mi zna ne ta kie przy pa d ki. Jed nak

kie dy  ch³opcy  mie li  prze rwê  i  przy cho dzi li  do

na mio tu  na  her ba tê,  pu sz cza³y  im  ne r wy.  Po

pie r wsze przyt³oczy³a ich li cz ba ofiar, a po

dru gie  oni  no si li  w  so bie  te  sy tu a cje,  kie dy

wys³uchi wa li obelg od lu dzi, któ rym za bra -

nia li wchodzenia do hali. 

Jak so bie radz¹ te raz, jest mie si¹c po ka -

ta stro fie. Roz ma wia³ pan z ni mi o tym?

Nie roz ma wia³em. Przez ty dzieñ po ka ta -

stro fie  stra ¿a cy  spo ty ka li  siê  z  psy cho lo ga mi.

Mam  nad zie jê,  ¿e  os³ona  psy cho logi cz na  przy -

no si  sku tek  i  od rea go wa li  oni  swo je  emo cje

w  be z pie cz ny  spo sób.  Ko le j ny  z  wnio sków  tej

akcji jest taki, ¿e mu si my opra co waæ sy stem

po mo cy  psy cho logi cz nej.  My œlê,  ¿e  po win na

po wstaæ  cen tra l na  ko mór ka,  któ ra  ko or dy no -

wa³aby  pra cê  psy cho lo gów  za tru d nio nych

w  PSP,  pro wa dzi³by  szko le nia,  opra co wy wa³a 

pro ce du ry  wspó³pracy,  by  w  przy pa d ku  ka ta -

stro fy mogli nieœæ pomoc psycholodzy z ca³ego

kraju.

A pa na emo cje przy cich³y?

Jed ne  s¹  za stê po wa ne  przez  dru gie.  Na  po -

cz¹t ku te emo cje by³y zwi¹zane z ob ra za mi,

pó Ÿ niej  de cy zja mi,  po tem  uœwia do mi³em  so bie 

za gro ¿e nia,  pó Ÿ niej  przy je cha³y  ko mi sje,  by

oce niaæ akcjê, a po tem przy szed³ czas na pi sa -

nia ana li zy, nie mówi¹c ju¿ o dzien ni ka rzach,

udzie la niu  wy wia dów,  prze cie¿  nie  ro biê  tego

na co dzieñ. Na dal ¿yjê t¹ akcj¹ na tyle, ¿e

baga te li zu jê  obo wi¹zki  w  co dzien nej  pra cy.

Stra ¿a cy mówi¹, ¿e to pryszcz uga siæ po ¿ar;

na pi saæ  ana li zê  –  to  do pie ro  przed siê w ziê cie.

Trzy dni temu mie li œmy du¿y po ¿ar – pali³a siê 

hu r to w nia.  Nie  po je cha³em,  bo  ba³em  siê,  ¿e

nie bê dzie tak dobrze, ¿e nie wytrzymam psy -

chi cz nie tego napiêcia, pojecha³ mój zastêpca.

Któ ry mo ment akcji by³ dla pa na naj trud -

nie j szy?

Pie r wsze  mi nu ty,  kie dy  przy je cha³em  na  mie j -

s ce  –  kie dy  s³ysza³em  te le fo ny  ko mór ko we,  wi -

dzia³em  przy gnie cio nych  lu dzi.  Nie  wie dzia -

³em, czy siê szy b ko upo ra my z tym cha o sem. Do

ko ñ ca  ¿y cia  nie  za po mnê  mo men tu,  kie dy  na

kon fe ren cji  pra so wej  po wie dzia³em  dzien ni ka -

rzom, ¿e ju¿ tam ni ko go ¿y we go nie ura tu je my

i ¿e zmie nia my te ch no lo giê akcji. To by³ dla

nich szok. Po ja wi³y siê py ta nia, kto temu ch³o -

pu da³ pra wo, ¿eby in nym od bie raæ nad zie jê.

8

Przegl¹d  Po ¿a r ni czy  –  3/2006

background image

Ma  pan  spo sób  na  sku te cz ne  do wo dze -

nie w stre sie, pod presj¹ cza su, me diów, 

ocze ki wañ,  na ci sków  ro dzi ny?

Ja siê wy³¹czam z oto cze nia w mo men cie,

kie dy mam or ga ni zo waæ akcjê. Nie my œlê o tym, 

jak mnie ktoœ pó Ÿ niej oce ni, li czy siê to, ¿e

mam  ra to waæ  lu dzi.  Po ma gaj¹  pe w ne  na wy ki,

pó Ÿ niej  przysz³o  prze ra ¿e nie,  kie dy  uœwia do -

mi³em  so bie,  z  ja ki mi  za gro ¿e nia mi  mia³em  do 

czy nie nia.  Gdy bym  my œla³  o  kon se k wen cjach,

to  by  mnie  pa ra li ¿o wa³o.

Czy  ro dzi ny  po szko do wa nych  pró bo -

wa³y  in ge ro waæ  w  pra cê  ra to w ni ków?

W pie r wszej fa zie dzia³añ – tak, lu dzie

chcie li wtargn¹æ do œro d ka. Ja do sta³em dzie -

si¹tki  ka r tek  z  te le fo na mi  ko mór ko wy mi  osób

przy gnie cio nych. To do ni cze go siê nie przy -

da³o,  dzwo ni¹c  nie  mo ¿ na  by³o  zlo ka li zo waæ

uwiê zio nej oso by, bo tam ci¹gle s³ychaæ by³ te -

le fo ny.  Te  ka r tki  prze ka za³em  wice prezy den to -

wi  Cho rzo wa  Ma ria no wi  Sal wi cz ko wi,  by

dzwo ni³ do tych lu dzi, wspie ra³ ich. I on wzi¹³

na sie bie ciê ¿ar trud nych roz mów, co przy -

p³aci³ w³as nym zdro wiem, bo dwa dni póŸniej

znalaz³ siê w szpitalu na kardiologii.

Uda³o  siê  za bez pie czyæ  mie j s ce  akcji

przed  do stê pem  zbêd nych  osób?

By³o  ró ¿ nie.  W  mo men cie  kie dy  mie li œmy

400  po li cjan tów,  mo ¿ na  mó wiæ  o  sku te cz nym

za bez pie cze niu.  Na  mie j s cu  akcji  po ja wi³y  siê

dzie si¹tki  lu dzi  z  wo lon ta ria tu.  My  ich  wpu sz -

cza my na te ren w do brej wie rze, nie wiedz¹c,

kto to jest i ja kie ma kwa li fi ka cje. Wnio sek

jest taki, ¿e wszy s cy, któ rzy chc¹ ocho t ni czo

ucze st ni czyæ w akcji, musz¹ byæ zi den tyfi -

kowa ni. Nie mam w¹tpli wo œci, ¿e dzien ni ka -

rze  prze bie ra li  siê  w  ku r tkê  ra to w ni ka,  któr¹

mo ¿ na prze cie¿ ³atwo na byæ, i wcho dzi li na te -

ren. Nie mam te¿ pe w no œci, czy nie uczy ni³

tego z³od ziej. Gdy bym mia³ œwia do moœæ, ¿e

go³êbie tyle ko sztuj¹ i ¿e tam mog¹ byæ tak

wie l kie  pie ni¹dze,  oto czy³bym  te ren  kor do nem 

po li cjan tów.  Na  szczê œcie  wsze l kie  w¹tpli wo -

œci co do kradzie¿y siê wyjaœni³y, a „in fo r ma -

cje” zagranicznej prasy okaza³y siê zwyk³ymi

oszczerstwami.

Jak  ra dzi li  so bie  do wó d cy  szcze b la  in -

ter we ncyj ne go?

Uni kam ocen. Sta ram siê mó wiæ o fa ktach,

na tej pod sta wie mo ¿ na wyci¹gaæ wnio ski. Je -

œli przy j mie my, ¿e w ci¹gu piê ciu go dzin ewa -

ku o wa no  wszy stkich  ¿y wych  lu dzi  z  ob sza ru

he kta ra, to jest to niez³y wy nik jak na tak¹

ska lê ka ta stro fy. Je œli w ci¹gu oko³o 20 go dzin 

wyci¹gnê li œmy 60 osób, któ re ju¿ nie ¿y³y, to

s¹  to  pa ra me try  do  przy jê cia.  Wy ni ki  se kcji

zw³ok wy ka za³y, ¿e nikt nie umar³ z wy ziê bie -

nia,  po ra ¿e nia  pr¹dem,  lecz  w  wy ni ku  ob ra ¿eñ 

zwi¹za nych z za wa le niem siê da chu. To te¿

œwia d czy  o  pe w nej  ja ko œci,  sku te cz no œci  akcji

ra to w ni czej.  Nie  spo t ka³em  siê  z  ¿ad nym  przy -

pa d kiem  kwe stio no wa nia  po le ceñ,  dys ku to -

wa nia z nimi, kie ro wa nia siê ambicj¹. To by³a

ogromna mobilizacja, a z doœwiadczenia

wiem, ¿e nie zawsze tak jest.

Czy  pa na  zda niem  ofi ce ro wie  PSP  s¹

przy go to wa ni  do  do wo dze nia  na  po zio -

mie  stra te gi cz nym?

Nie  ma  ta kiej  po trze by,  aby  wszy s cy  ofi ce ro -

wie  byli  przy go to wa ni.  Do  tego  po trze b ne  jest

do œwia d cze nie. Ja je zdo by³em, bo mia³em do

czy nie nia  z  wie lo ma  wie l ki mi  zda rze nia mi.

Nie chcê po wie laæ opi nii, ¿e gdy by to dzia³o siê 

w in nej czê œci kra ju, to nie posz³oby tak spra -

w nie. Taki pogl¹d nie opie ra siê na ¿ad nych

ra cjo na l nych  przes³an kach.  Trud no  te¿  po -

wie dzieæ, ¿e mia³em do czy nie nia z do wo dze -

niem  stra te gi cz nym  czy  ta kty cz nym,  ten  po -

dzia³  nie  ma  od zwier cied le nia  w  pra kty ce,  bo

te po zio my siê prze ni kaj¹. My œlê, ¿e z po zio -

mem  stra te gi cz nym  uto ¿ sa mia³bym  wo je wo dê 

– to jego oœro dek zaj¹³ siê wspó³prac¹ z me -

dia mi,  opiek¹  psychologiczn¹,  przy j mo wa -

niem pomocy humanitarnej itp.

Uwa ¿a  pan,  ¿e  obe c ny  sy stem  szko le nia

przy go to wu je  stra ¿a ków  do  tak  trud -

nych za dañ, jak te w Cho rzo wie?

Mamy niez³y sy stem szko le nia. Nie mo ¿ na

szko³om  sta wiaæ  za da nia  przy go to wa nia  stu -

pro cen towe go  stra ¿a ka,  bo  wie dzê  te o re tycz -

n¹  spo ¿y t ku je  siê  do pie ro  wte dy,  gdy  na bie rze

siê  do œwia d cze nia.  Cz³owiek,  któ ry  przy cho -

dzi do jed no stki, musi mieæ œwia do moœæ, ¿e

trze ba  siê  da lej  uczyæ.  Ku le je  sy stem  do sko na -

le nia  za wo do we go  i  to  trze ba  zmie niæ.  My

chce my  wpro wa dziæ  sy ste maty cz ne  kursy  do -

sko nal¹ce dla komendantów powiatowych.

Ak cja  w  Cho rzo wie  po zwo li³a  na  za sto -

so wa nie  pro ce dur  przy jê tych  w  pla nach

ra to w ni czych?

Tak,  je œli  cho dzi  o  re a go wa nie  w  naj wczeœ -

nie j szej fa zie. Znów po wró cê do tego, ¿e nie

by³a  to  skom pli ko wa na  orga niza cy j nie  ak cja,

bo te ren by³ ma³y i mie li œmy do czy nie nia z jed -

no li tym  za da niem  –  do cie ra niem  do  lu dzi  po -

przez  wy ci na nie  blach.  Nie  spo t ka li œmy  siê  z  za -

gro¿eniami  che mi cz ny mi,  eko logi cz ny mi  czy

epide miolo gicz ny mi.  Pla ny  ra to w ni cze  s¹  czê -

œciej  wyko rzy sty wa ne  w  sy tu a cjach,  w  któ rych

mamy  do  czy nie nia  ze  z³o¿o ny mi  zda rze nia mi.

Czy  te raz,  po  ka ta stro fie,  coœ  wy ma ga

zmia ny  w  pla nach  ra to w ni czych?

Nie wiem, czy coœ trze ba zmie niæ w pla nach

ra to w ni czych,  ale  mu si my  z  de te r mi nacj¹  bu -

do waæ  jed no li ty  sy stem  ra to w ni czy.  Je œli

chce my  œwia d czyæ  us³ugi  ra to w ni cze  na  wy ¿ -

szym  po ziomie,  mu si my  wspó³pra co waæ  ze

wszy stki mi,  któ rzy  s¹  w  sta nie  ucze st ni czyæ

w  pro ce sie  ra to w ni czym.  Wy ob ra Ÿ my  so bie,  ¿e 

stra ¿a cy  udzie laj¹  po mo cy  ma t ce,  któ ra  jad¹c

po  dzie c ko  do  przed szko la,  mia³a  wy pa dek  sa -

mo cho do wy.  Te raz  dla  stra ¿a ków  ak cja  ko ñ czy 

siê  z  chwil¹  wy do by cia  ko bie ty  z  sa mo cho du.

Ale  dla  ma t ki  pro ble mem  jest  dzie c ko,  któ re

zo sta³o  w  przed szko lu.  I  te raz  mo ¿e my  wy ob -

ra ziæ  so bie  sy stem  ra to w ni czy,  któ ry  nie  wi dzi

ta kie go  pro ble mu,  i  sy stem,  któ ry  za j mie  siê

dzie c kiem.  Je œli  chce my  œwia d czyæ  us³ugi  ra -

to w ni cze  na  wy so kim  po zio mie,  mu si my  roz -

wi¹zy waæ  je sz cze  inne  pro ble my  lu dzi  ni¿  te,

do  któ rych  siê  przy zwy czai li œmy.

Ja kie za tem za pi sy w pra wie s¹ nam po -

trze b ne,  by  do brze  uporz¹dko waæ  kwe -

stie  ko or dy na cji,  wspó³pra cy  miê dzy

s³u¿ ba mi?

Sy stem  ra to w ni czy  musi  mieæ  pod sta wê

prawn¹, nie mo¿e siê opie raæ na do bro wol no -

œci tych, któ rzy go tworz¹, bo cza sem pe w ne

za da nia  trze ba  wyeg ze k wo waæ.  W  pra wie  po -

win no  byæ  okre œlo ne,  kto  ma  ja kie  ko m pe ten -

cje, cze go mo ¿ na ¿¹daæ i od kogo. Trze ba ja s no 

wska zaæ  Ÿród³a  fi nan so wa nia  sy ste mu  i  okre -

œliæ za sa dy udzia³u wolontariuszy w akcjach

ratowniczych.

Gdy by œmy co f nê li czas, podj¹³by pan te sa -

me de cy zje, kie ruj¹c akcj¹ w Cho rzo wie?

Wszy stkie  de cy zje  po dej mo wa³em  zgod nie

ze  swo im  su mie niem.  My œlê,  ¿e  te raz  szy b ciej

opa no wa³bym  cha os,  na ty ch miast  eg ze k wo -

wa³ bym  oczy sz cze nie  te re nu  akcji  ze  zbêd nych

lu dzi,  nie  wpu sz cza³bym  tak  bez kry ty cz nie  wo -

lon ta riu szy.  Dziœ  pe w nie  za an ga ¿o wa³bym

cz³owie ka,  któ ry  we ry fi ko wa³by  tych  lu dzi.

Po  akcji  ra to w ni czej  w  Cho rzo wie  po ja -

wi³y siê opi nie, ¿e by³a ona bar dzo do -

brze  zor gani zo wa na.  Spi sa³  siê  sy stem

czy  bo ha ter s cy  lu dzie?

Jed no  i  dru gie.  Ta kiej  akcji  nie  or ga ni zu je

siê pod czas ka ta stro fy. Na jej efe kty maj¹

wp³yw  lata  co dzien nej,  mniej  spe kta kula r nej

pra cy,  æwi cze nia.  Trze ba  po zna waæ  inne  in sty -

tu cje,  któ re  œwiadcz¹  us³ugi  ra to w ni cze,  za -

przy ja Ÿ niæ  siê  z  nimi,  utrzy my waæ  kon ta kty.  To,

jak siê pro wa dzi wspó³pra cê w wa run kach po -

ko ju,  wp³ywa  na  efe kty  pod czas  ka ta stro fy.

Zna my  oso bi œcie  ra to w ni ków  in nych  s³u¿b,

mamy do sie bie za ufa nie, wte dy mniej cza su

po œwiê ca  siê  kon tro li  wy ko na nia  ja kie goœ  po le -

ce nia pod czas akcji. To te¿ zas³uga mo ich po -

prze dni ków.  Te raz  czu je my  siê  pe w nie j si,

tworz¹c  ten  sy stem,  bo  ka ta stro fa  po ka za³a,  ¿e

mamy ra cjê, zy ska li œmy pe w noœæ, ¿e to, co ro bi -

li œmy do tej pory, zmie rza w do brym kie run ku.

Czy ten mi ni sy stem, któ ry ma my w Ka to -

wi cach, po wi nien byæ wzo rem do two -

rze nia  sy ste mu  rato w ni cze go  w  kra ju?

My œlê,  ¿e  sy stem  ra to w ni czy  po wi nien  mieæ

ce chy  re gio na l ne,  byæ  do sto so wa ny  do  za so -

bów  ra to w ni czych,  za gro ¿eñ  da ne go  re gio nu

i  po zio mu  akce p to wa nia  tych  za gro ¿eñ  przez

spo³ecze ñ stwo.  Utwo rze nie  cen trum  ko or dy -

na cji  ra tow ni c twa  me dy cz ne go  na  Œl¹sku

mia³o sens ze wzglê du na bazê szpi ta li, ale nie 

wiem, czy by³oby to uza sa d nio ne w in nych wo -

je wó dztwach.  Jed no li ta  po win na  byæ  stru ktu -

ra zarz¹dzania systemem, zadania dla s³u¿b,

a narzêdzia to drugorzêdna sprawa.

Roz ma wia³a  Anna  £añ duch

*  m³.  bryg.  Ja nusz  Cie sie l ski  –  ofi cer  ope ra cy j ny  Ko -

men dy  Wo je wó dz kiej  PSP  w  Ka to wi cach

** st. bryg. Bo g dan B¹czek – sta r szy spe cja li sta w KW

PSP  w  Ka to wi cach

Przegl¹d  Po ¿a r ni czy  –  3/2006

9