Zdaniem naukowców przez ostatnie 20 tys. lat nasze mózgi się skurczyły.Czy oznacza to, że
stajemy się coraz głupsi?
Porównując wielkość czaszki i mózgu człowieka współczesnego Homo sapiens sapiens z
wszelkimi jego przodkami, dotychczas chełpiliśmy się posiadaniem znacznie większego
mózgu, co miało świadczyć o naszej wybitnej ewolucji. Przez 3 miliony lat rozwoju gatunku
ludzkiego rzeczywiście nastąpił ogromny wzrost
pojemności
czaszki – Australopitek ok. 450
cm3, Homo habilis 612 cm3, neandertalczyk 1100cm3, człowiek współczesny ok. 1500-
1700cm3 - jednak najnowsze badania wskazują, że człowiekowi nie tylko mózg przestał
rosnąć, lecz wręcz zaczął się kurczyć!
Ten niepokojący trend zaobserwowali antropolodzy z Uniwersytetu w Wisconsin. W czasie
zaledwie 20 tys. lat
pojemność
czaszki człowieka, a więc także wielkość mózgu, zmniejszyła się z
1500 do 1350 cm3. Oznacza to, że utraciliśmy cześć mózgu odpowiadającą wielkością piłce
tenisowej!
Czy oznacza to, że stajemy się coraz mniej inteligentni? Naukowcy spierają się w tej kwestii.
Wprawdzie większa masa mózgu oznacza tym samym więcej połączeń mózgowych, nie koniecznie
musi się to jednak przekładać na inteligencję. W chwili obecnej góruje opinia, że to nie ilość, a
jakość połączeń między neuronami wpływa na wyższy iloraz inteligencji.
Jak to możliwe, że po kilku milionach lat ciągłego, systematycznego rozwoju tak raptownie
nasze mózgi zaczęły się zmniejszać. Jednym z możliwych wytłumaczeń jest fakt, iż we
współczesnych czasach ludzie nie są zmuszeni do aktywnego szukania pożywienia i walki o
przetrwanie. W ciężkich czasach epoki lodowcowej, gdy ekstremalne warunki wyniszczyły
większość populacji, przetrwali tylko najsilniejsi, dobór naturalny sprawił, że jednostki te
charakteryzowały się dużymi głowami.
Wielkość mózgu wydaje się również być powiązana ze złożonością społeczeństwa - David
Geary i Drew Bailey z Uniwersytetu w Missouri, zauważyli, że wielkość mózgów zmniejszała
się wraz rozwojem społeczeństwa i powstawaniem złożonych struktur administracyjnych
politycznych i międzyludzkich. Prawdopodobnie ustalenie ról, podział na grupy funkcyjne,
powołanie wojsk i rządów sprawiło, że człowiek nie jest już zdany tylko na siebie i nie musi
być mądry i sprytny by przeżyć.
Z kolei dr John Hawks twierdzi, że wbrew pozorom, mniejszy rozmiar mózgu wcale nie świadczy o
naszej degeneracji, a wręcz przeciwnie. Mniejszy mózg zużywa bowiem mniej energii, a należy
pamiętać, że aż 20% energii dostarczanej w pożywieniu trafia właśnie do niego. Naukowiec
sugeruje, że nasza ewolucja zmieniła kierunek z pożytkiem dla nas. Zamiast stawiać na ilość
połączeń, nastąpił przyrost warstwy mielinowej chroniącej aksony komórek nerwowych i
wzmacniającej szybkość przesyłania impulsów elektrycznych – choć jest mniejszy, działa
wydajniej.
W ciągu zaledwie kilku wieków warunki, w których żyje człowiek, niezwykłe tempo rozwoju
technologii
sprawiło, że zatraciliśmy wiele cech, które były potrzebne naszym przodkom do
przeżycia. Rewolucja związana z transportem,
komunikacją
międzyludzką oraz handlem odbyła
się w trakcie życia zaledwie jednego czy dwóch pokoleń. Czy w tak krótkim czasie uda nam się
wykształcić nowe przydatne cechy? Z ewolucyjnego punktu widzenia wydaje się to niemożliwe,
lecz obserwując stopień przystosowania się i przyzwyczajenia człowieka do technologicznych
nowinek, trudno jest nad tym wyrokować. Zbadają to kolejne pokolenia.