NaP 1993, nr 13
s. 97
NA POCZĄTKU...
Nr 13
13 wrze
śnia 1993
BIULETYN GRUPY INICJATYWNEJ POLSKIEGO TOWARZYSTWA
KREACJONISTYCZNEGO
SPIS TREŚCI
s. 97 - Jacek Matter, G
łos w dyskusji nad Statutem Towarzystwa
s. 99 - Mieczys
ław Pajewski, Głos w dyskusji nad Statutem Towarzystwa
s. 100 - Duch Czasów o Polskim Towarzystwie Kreacjonistycznym
DYSKUSJA NAD STATUTEM TOWARZYSTWA
Od red.
W numerze 5-6 naszego biuletynu opublikowany zosta
ł projekt Statutu Polskiego
Towarzystwa Kreacjonistycznego autorstwa Mieczys
ława Pajewskiego. Projekt został
skonsultowany z prawnikiem, panem Edwardem Krajewskim, ale nie uwzgl
ędniłem
wszystkich sugestii p. Krajewskiego uwa
żając, że i tak całość musi być poddana
wyczerpuj
ącej dyskusji przez wszystkich członków Grupy Inicjatywnej, w której każdy - a
wi
ęc i p. Krajewski - będzie mógł zaproponować konkretne zmiany i ulepszenia. Poniżej
pzezentowane s
ą wypowiedzi dwóch członków Grupy Inicjatywnej na ten temat. Proszę o
dalsze wypowiedzi. Wszystkie postulaty zbior
ę w postaci ankiety, z odpowiedziami "tak",
"nie" i "nie mam zdania", roze
ślę ją do wszystkich uczestników Grupy Inicjatywnej i na
podstawie jej wyników ustalimy ostateczne brzmienie naszego statutu.
file:///D|/Moje%20dokumenty/Moje%20teksty/NaP/Cal...0numery%20Na%20Poczatku/NaP%201993,%20nr%2013.htm (1 of 9) [2011-03-12 22:26:06]
NaP 1993, nr 13
Jacek Matter (Wis
ła)
Wydaje mi si
ę, iż trzeba przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie, czy Towarzystwo ma być
organizacj
ą elitarną, czy masową. Pierwsza opcja z natury rzeczy czyni je wyobcowanym z
szerokiego kr
ęgu społeczeństwa;
s. 98
druga
– grozi utratą jakości na rzecz ilości. Przyjęcie proponowanego w projekcie systemu
podzia
łu członków wyraźnie stawia w pozycji uprzywilejowanej osoby z wyższym
wykszta
łceniem i to ściśle ukierunkowanym. Obawiam się, czy przez takie zastrzeżenie nie
utracimy ludzi oddanych kreacjonizmowi, a pochodz
ących z innych branż lub nie legitymujących
si
ę cenzusem wyższej uczelni. Sądzę, iż w naszym kraju wielu żarliwych propagatorów
kreacjonizmu znajdzie si
ę właśnie w gronie tych ostatnich. Będą oni mogli wykonać wspaniałą
prac
ę popularyzatorską (o ile dostarczy się im odpowiednie materiały). I to właśnie stanowić
chyba powinno zasadnicze przes
łanie istnienia Towarzystwa, gdyż prowadzenie działalności
naukowej sensu stricto chyba nie b
ędzie na razie możliwe.
Tak wi
ęc z jednej strony proponuję złagodzić wymogi statutu i nie uzależniać przyjęcia do
Towarzystwa od wykszta
łcenia, czyniąc w ten sposób stowarzyszenie otwarte dla wszystkich,
natomiast z drugiej - opowiadam si
ę za skreśleniem pkt. 15, a więc za niedopuszczeniem w
szeregi cz
łonków jakichkolwiek osób o orientacji ewolucjonistycznej. Zwłaszcza, że pkt. 19a) nie
precyzuje, którzy cz
łonkowie posiadają czynne i bierne prawo wyborcze, a w związku z tym jest
mo
żliwe, by ewolucjoniści mieli wpływ na wybór władz Towarzystwa lub sami stawali na czele
oddzia
łów i kół.
Odno
śnie rozdziału 4 proponuję ustalić minimalną liczbę członków koła na 10, a oddziału na 30.
Warto te
ż zdecydować, czy oddziałem staje się automatycznie każde koło, które osiągnie
wymagan
ą dla oddziału liczbę członków, czy też oddziały tworzone będą obligatoryjnie przez
zarz
ąd biorąc pod uwagę terytorialne rozmieszczenie kół i skupiając je w określone przez siebie
oddzia
ły.
Z uwagi na to, i
ż nasze początki będą prawdopodobnie nader skromne, proponuję dokonanie
pewnych uproszcze
ń w projekcie, polegających na skreśleniu pkt. 33 i 34 dotyczących
referendum, S
ądzę też, że można zrezygnować z funkcji Rady, a do zwoływania co 2 lub 3 lata
Zgromadzenia zobowi
ązać Zarząd. Rozpatrywanie zawieszonych przez Komisję Rewizyjną
uchwa
ł może być udziałem Zgromadzenia i do niego też winien należeć decydujący głos w
kwestii interpretacji statutu.
(20 lipca 1993)
file:///D|/Moje%20dokumenty/Moje%20teksty/NaP/Cal...0numery%20Na%20Poczatku/NaP%201993,%20nr%2013.htm (2 of 9) [2011-03-12 22:26:06]
NaP 1993, nr 13
s. 99
Mieczys
ław Pajewski (Toruń)
Argumenty przeciwników zró
żnicowanego charakteru członkostwa w przyszłym Towarzystwie
Kreacjonistycznym przekona
ły mnie i wycofuję swój pomysł, by wprowadzić trzy kategorie –
cz
łonek rzeczywisty, członek korespondent i członek wspierający. Opowiadam się obecnie za
jednolitym cz
łonkostwem dla wszystkich niezależnie od wykształcenia. Wprawdzie niektóre
towarzystwa maj
ą podobne rozróżnienia, ale – tu chcę wesprzeć argumenty dra Mattera – są one
tam pomy
ślane jako szczeble czy stopnie kariery wewnątrzorganizacyjnej. Członkowie zaczynają
od stopnia ni
ższego, by z czasem (po zdobyciu pewnych zasług) awansować wyżej. U nas jednak
rozró
żnienie w projekcie statutu wprowadzono tak, że w większości wypadków miałoby
do
żywotni charakter. Struktura Towarzystwa przypominałaby system apartheidu lub system
kastowy, a to nie by
łoby dobre.
Chc
ę też wytłumaczyć się, dlaczego w projekcie statutu zawarłem taki dziwny punkt jak
cz
łonkostwo ewolucjonistów. Jest to dziwne, bo nasza kreacjonistyczna organizacja ma
antyewolucjonistyczny charakter, a tu
– ewolucjoniści wśród nas! Otóż zrobiłem to z dwu
wzgl
ędów.
Po pierwsze, poniewa
ż kreacjonistów oskarża się o chęć zniszczenia nauki, eliminacji
ewolucjonizmu na przyk
ład ze szkół i uniwersytetów, obowiązkowe nauczanie Biblii, może
nawet tylko Biblii - innymi s
łowy o zapędy totalitarne i skrajny brak tolerancji. Oczywiście,
zarzuty takie s
ą wyssane z palca. Jeśli kreacjoniści walczą o cokolwiek, to o dostarczenie
ludziom (uczniom, studentom, ludziom doros
łym) alternatywy obok, a nie zamiast
ewolucjonizmu. Walcz
ą więc o zrównoważone traktowanie obu alternatywnych ujęć (balanced
treatment). Wprowadzaj
ąc ten punkt chciałem zamanifestować naszą otwartość wobec drugiej
strony.
Po drugie, wiem z w
łasnego doświadczenia, że istnieją ludzie niezdecydowani – zainteresowani
problematyk
ą, ale obawiający się wyraźnej deklaracji, że są kreacjonistami. Pisząc statut
chcia
łem dać im furtkę. Miałem nadzieję, że będąc z nami, czytając nasze publikacji dojdą do
wniosku,
że kreacjonizm naukowy jest lepszą alternatywą, więcej wyjaśniającą i lepiej
dopasowan
ą do znanych faktów, niż ewolucjonizm.
Nigdy nie by
łem zresztą święcie przekonany, że mam stuprocentową rację w tej sprawie.
Uwa
żałem, że jeśli jest to pomysł nierozsądny, to zostanie odsiany przez członków Grupy.
Zreszt
ą mój projekt przewidywał tylko członkostwo tych ewolucjonistów, którzy nie są wrogami
kreacjonizmu, wi
ęcej – którzy popierają (np. finansowo) kreacjonizm. Nie sądzę, byśmy –
file:///D|/Moje%20dokumenty/Moje%20teksty/NaP/Cal...0numery%20Na%20Poczatku/NaP%201993,%20nr%2013.htm (3 of 9) [2011-03-12 22:26:06]
NaP 1993, nr 13
mówi
ąc eufemistycznie – znaleźli zbyt wielu takich ewolucjonistów. Zagrożenie z ich strony dla
naszych kreacjonistycznych idei praktycznie by
ci
ąg dalszy na s. 102
s. 100-101
[Przedruk z Ducha Czasów 1993, nr 4-6, s. 10]
Z problematyki kreacjonizmu
Polskie Towarzystwo Kreacjonistyczne
Naszych Czytelników z prawdziw
ą przyjemnością informujemy, że zawiązała się Grupa
Inicjatywna, stawiaj
ąca sobie za cel powołanie POLSKIEGO TOWARZYSTWA
KREACJONISTYCZNEGO.
Okoliczno
ścią, która w szczególny sposób nas cieszy, jest to, że inspiratorem
przedsi
ęwzięcia jest dr hab. Mieczysław Pajewski, pod redakcją którego ukazała się
opublikowana przez nasz
ą oficynę wydawniczą książka pt. Stworzenie czy ewolucja?, zaś
wcze
śniej seria artykułów publikowanych w Duchu Czasów pod wspólnym tytułem „Z
problematyki biblijnego i naukowego kreacjonizmu
”.
Grupa Inicjatywna Polskiego Towarzystwa Kreacjonistycznego wydaje swój biuletyn pt.
Na Pocz
ątku... W numerze pierwszym biuletynu Mieczysław Pajewski stawia pytanie
„DLACZEGO POTRZEBNE JEST POLSKIE TOWARZYSTWO KREACJONISTYCZNE?” i
udziela na nie odpowiedzi. Oddajmy mu g
łos:
W ostatnich trzydziestu latach znacznie wzmóg
ł swą działalność ruch kreacjonistyczny.
Wskazuje si
ę na rok 1961, kiedy to ukazała się książka Henry'ego M. Morrisa i Johna
Whitcomba pt. The Genesis Flood, jako na punkt zwrotny w historii kreacjonizmu. Odt
ąd
po wielu dziesi
ątkach lat ustępowania zaczął on umacniać się i rozszerzać swoje wpływy.
Dzia
ła on głównie, choć nie tylko, w Stanach Zjednoczonych. Najważniejsze organizacje
kreacjonistyczne znajduj
ą się w USA (np. Institute for Creation Research, El Cajon,
California; Bible-Science Association, Minneapolis, Minnesota; Creation Science
Research Center, San Diego, California, USA; Creation Research Society, Terre Haute,
Indiana), ale tak
że i w innych krajach. Rozmiary ruchu kreacjonistycznego stały się tak
znaczne, mimo i
ż nadal skupia on wyraźną mniejszość opinii naukowej, że uczeni i
filozofowie antykreacjonistyczni (ewolucjonistyczni) zmuszeni zostali do przyst
ąpienia do
kontrofensywy.
file:///D|/Moje%20dokumenty/Moje%20teksty/NaP/Cal...0numery%20Na%20Poczatku/NaP%201993,%20nr%2013.htm (4 of 9) [2011-03-12 22:26:06]
NaP 1993, nr 13
Powody, dla których winni
śmy utworzyć Polskie Towarzystwo Kreacjonistyczne, są
dwojakie: naukowe i pozanaukowe. Po pierwsze, nie uwa
żamy, aby posiadane fakty były
tak mia
żdżące, żeby kreacjonizm nie zasługiwał na rozważanie go jako alternatywna dla
ewolucjonizmu teoria. Wi
ęcej - uważamy, że zdobyte dotąd fakty lepiej pasują do
kreacjonistycznej wizji
życia, że przewidywania ewolucjonistów zakończyły się w dużej
mierze fiaskiem. Innymi s
łowy: przemilczanie kreacjonistycznej alternatywy, co robią od
dziesi
ątków lat ewolucjoniści, wydaje się być krzywdzące i dla kreacjonizmu, i dla nauki.
Monopol, jaki zapewniaj
ą sobie ewolucjoniści, jest jak każdy monopol niebezpieczny - w
tym wypadku dla prawdy naukowej. Nawet je
śli ewolucjonizm jest słuszny, to istnienie
mocnych alternatyw poznawczych sprzyja rozwojowi nauki, tak
że rozwojowi teorii
ewolucji, gdy
ż pozwala wytknąć słabe punkty i zmusza do wysiłku.
Istniej
ą też, po drugie, powody pozanaukowe. Społeczeństwa końca XX wieku przeżywają
kryzys widoczny go
łym okiem: rosnąca przestępczość, narkomania, zanik więzi
rodzinnych, upadek autorytetów (ko
ścioła, państwa, rodziny) i rosnąca anarchizacja życia
spo
łecznego, wzrost relatywizmu moralnego połączony z postawą konsumpcyjną, czego
skutkiem s
ą na przykład liczby dokonywanych aborcji itd. itd. Uważamy, że w istocie jest
to kryzys moralny, a przyczyn
ą tego kryzysu jest stopniowa utrata wiary w Boga-
Stworzyciela, który nie tylko stworzy
ł świat i człowieka, ale który także zostawił mu zasady
w
łaściwego życia: stosunku do Boga, do innych ludzi i do świata. Propagowanie
kreacjonistycznej wizji
świata może ten niebezpieczny trend zahamować i odwrócić, a jeśli
nawet jest to niemo
żliwe, to przynajmniej niektórym może ono pomóc odzyskać utracone
poczucie
ładu moralnego.
Oto dlaczego winni
śmy utworzyć Polskie Towarzystwo Kreacjonistyczne.
Wszystkich zainteresowanych uprzejmie informujemy,
że mogą otrzymać materiały
informacyjne Grupy Inicjatywnej, w tym biuletyn Na Pocz
ątku... (w n-rze 5-6 znajduje się
projekt Statutu PTK), pisz
ąc pod adresem wydawnictwa „Duch Czasów”, ul. Cieszyńska 96, 43-
300 Bielsko-Bia
ła. Kontakt można też uzyskać dzwoniąc pod numer telefonu w Bielsku-Białej:
223-44.
Informujemy ponadto,
że w wydawnictwie jest także jeszcze do nabycia książka M.
Pajewskiego, Stworzenie czy ewolucja?
Zamówienia prosimy przysy
łać na adres: Administracja redakcji Ducha Czasów, ul.
Zubrzyckiego 58/4, 41-605
Świętochłowice (tel. 45-48-40), jednocześnie wpłacając na konto
Wydawnictwa Duch Czasów w B.S. Katowice O/Chorzów, 927642-250-61-132 kwot
ę 30 000
z
łotych plus porto zaznaczając na blankiecie wpłaty cel, na który suma jest przeznaczona.
file:///D|/Moje%20dokumenty/Moje%20teksty/NaP/Cal...0numery%20Na%20Poczatku/NaP%201993,%20nr%2013.htm (5 of 9) [2011-03-12 22:26:06]
NaP 1993, nr 13
s. 102
c.d. ze s. 99
nie istnia
ło. Ale zgadzam się z drem Matterem, że pomysł jest dziwaczny, że chęć
zamanifestowania naszej otwarto
ści jest tu może przesadna - i nie będę płakał, jeśli ten punkt
statutu zostanie przez cz
łonków Grupy Inicjatywnej usunięty. Gdyby jednak nie został usunięty,
to nale
ży statut uzupełnić o punkt pozbawiający ewolucjonistów zarówno czynnego, jak i
biernego prawa wyborczego (nie mogliby wybiera
ć ani być wybierani do władz Towarzystwa).
Trudno bowiem wyobrazi
ć sobie, by ewolucjonista mógł kierować jakąkolwiek komórką
towarzystwa kreacjonistycznego.
Pierwotny projekt statutu nie zawiera
ł paragrafów ani o Radzie Naczelnej, ani o referendum.
Wprawdzie studiuj
ąc statuty innych organizacji widziałem wszędzie w nich odpowiednik Rady
Naczelnej, ale chcia
łem uniknąć zbędnej biurokracji. Wprowadziłem je tam pod wpływem
argumentów pana Edwarda Krajewskiego, prawnika z wykszta
łcenia. Pan Krajewski przekonał
mnie,
że w okresach między Walnymi Zgromadzeniami winno istnieć ciało spełniające w
pewnym stopniu rol
ę Zgromadzenia. Idea referendum również wydała mi się cenna jako tzw.
ostatnia deska ratunku je
śli z takich czy innych względów (np. finansowych) nie można zwołać
Walnego Zgromadzenia, to oczekiwane decyzje mo
żna podjąć korzystając z usług Polskiej
Poczty. Rada Naczelna prawdopodobnie nie b
ędzie miała żadnej pracy, a z referendum
prawdopodobnie nigdy jako Towarzystwo nie skorzystamy. Ale czy nie warto si
ę zabezpieczyć
na wszelk
ą okoliczność?
Ju
ż po opublikowaniu projektu statutu doszedłem do wniosku, że winien on jakoś (może w
Aneksie?) zdefiniowa
ć pojęcie kreacjonizmu. Pojęcie to bowiem jest wieloznaczne. Wyróżnia się
nie tylko kreacjonizm naukowy i kreacjonizm biblijny, a w tym pierwszym - kreacjonizm starej i
kreacjonizm m
łodej Ziemi, jak pisałem w swojej książce [1] oraz w notatce w 1 numerze naszego
biuletynu (s. 8). Przygotowuj
ę obecnie artykuł dla naszych Czytelników i uczestników Grupy
Inicjatywnej pt. Rodzaje kreacjonizmu, gdzie omawiam wszystkie dystynkcje z tym tematem
zwi
ązane. Oto definicja kreacjonizmu, za jaką bym się dzisiaj opowiadał:
Aneks. Definicja kreacjonizmu.
Kreacjonizm w znaczeniu u
żywanym w tym Statucie to nie tylko ogólna teza, że
Wszech
świat pojawił się nagle (został stworzony), ale także że nagle pojawiło się
pierwsze
życie i sukcesywnie równie nagle wszystkie większe typy organizmów
żywych (jest to kreacjonizm biologiczny). Kreacjonizm biologiczny może, ale nie
musi, by
ć uzupełniany przez
file:///D|/Moje%20dokumenty/Moje%20teksty/NaP/Cal...0numery%20Na%20Poczatku/NaP%201993,%20nr%2013.htm (6 of 9) [2011-03-12 22:26:06]
NaP 1993, nr 13
__________
[1] Stworzenie czy ewolucja?, Wyd. "Duch Czasów", Bielsko-Bia
ła 1992, s. 11-13.
s. 103
kreacjonizm fizykalny (astronomiczny, kosmologiczny) g
łoszący, że nagle pojawiły
si
ę (zostały stworzone) poszczególne rodzaje ciał niebieskich i/lub Ziemia.
Kreacjonizm jest wi
ęc antyewolucjonizmem, wyklucza bowiem ideę ewolucji
(przynajmniej biologicznej) zarówno w jej ateistycznej, jak i w teistycznej
interpretacji, postuluj
ąc szereg tzw. aktów specjalnego stworzenia. Odrzuca się tu
tym samym rozumienie kreacjonizmu jako ewolucjonizmu teistycznego, który g
łosi,
że ewolucja jest (była) metodą stwarzania świata i życia zastosowaną przez Boga.
Kreacjonizm naukowy akceptuje wy
łącznie metody uznawane i stosowane w
naukach przyrodniczych. Kreacjonizm biblijny jest fragmentem teologii biblijnej i
dotyczy g
łównie opisu stworzenia w Księdze Rodzaju.
Kreacjonizm m
łodej Ziemi głosi, iż tydzień stworzenia z Księgi Rodzaju należy
rozumie
ć dosłownie i że wiek Ziemi i całego Wszechświata nie przekracza 6 000-10
000 lat. Kreacjonizm starej Ziemi uznaje wielomiliardowy wiek Ziemi i Kosmosu
interpretuj
ąc tydzień stworzenia niedosłownie.
Zwyczajowo do problematyki kreacjonistycznej zalicza si
ę także Potop biblijny i
zagadnienia z nim zwi
ązane (wpływ potopu na ukształtowanie Ziemi, zasięg potopu,
poszukiwania arki Noego itp.).
Polskie Towarzystwo Kreacjonistyczne nie zajmuje oficjalnego stanowiska odno
śnie
sporów wyst
ępujących wśród kreacjonistów (np. kreacjonizmu młodej i starej Ziemi,
wp
ływu potopu na geologię Ziemi, zasięgu potopu - lokalny czy globalny? - itp.)
zach
ęcając jednocześnie swoich członków do wypracowywania własnego
indywidualnego stanowiska we wszystkich tych kontrowersjach.
Prosz
ę o zastanowienie się nad powyższym projektem Aneksu do statutu. Chciałbym zwrócić
uwag
ę, że od przyszłych członków proponuję wymagać tylko antyewolucjonizmu biologicznego,
niekoniecznie za
ś antyewolucjonizmu kosmologicznego. Uważam zresztą, że stosowane w
astronomii czy kosmologii poj
ęcie ewolucji różni się znacznie od tego pojęcia stosowanego w
biologii. W tej ostatniej poszczególne organizmy maj
ą wydawać na świat potomstwo różne od
siebie, w rezultacie czego powstaj
ą nowe gatunki. W astronomii, kiedy mówi się o ewolucji
file:///D|/Moje%20dokumenty/Moje%20teksty/NaP/Cal...0numery%20Na%20Poczatku/NaP%201993,%20nr%2013.htm (7 of 9) [2011-03-12 22:26:06]
NaP 1993, nr 13
gwiazdy, ma si
ę na myśli losy jednej gwiazdy, na przykład przesuwanie się jej w miarę upływu
czasu na diagramie Hertzsprunga-Russella, zmian
ę jej parametrów fizycznych, składu
chemicznego itp. Podobnie kiedy w kosmologii mówi si
ę o ewolucji Wszechświata, ma się na
my
śli jeden Wszechświat, ten w którym żyjemy. Ewolucja w astronomii i kosmologii odpowiada
wi
ęc zmianom zachodzącym w trakcie życia jednego organizmu biologicznego (życie płodowe,
dzieci
ństwo, wiek dojrzały, starość), a takich zmian przecież
s. 104
kreacjoni
ści nie kwestionują.
Przyj
ęcie postawy antyewolucyjnej zarówno w biologii, jak i w astronomii i kosmologii,
równa
łoby się przyjęciu tezy, że nasze Towarzystwo akceptuje w swoim gronie jedynie
kreacjonistów m
łodej Ziemi. A tego chciałbym uniknąć. Proponuję jedność, niekoniecznie
jednorodno
ść.
Nie wiem, jak ustosunkowa
ć się do propozycji dra Mattera, by powiększyć liczebność koła do 10
osób. Ja proponowa
łem minimalną liczebność koła wzorując się trochę na słowach "Gdzie dwóch
si
ę zejdzie..." ale także po to, by uniknąć sytuacji, że w jakiejś miejscowości może być aż 9 w
ogóle ze sob
ą nie związanych członków. Dlatego przewidywałem w projekcie statutu także
struktury po
średnie, liczniejsze (oddziały), które byłyby zdolne wyłonić wszystkie struktury
w
ładzy (przewodniczącego, zarząd, komisję rewizyjną, sąd koleżeński). Oczywiście, uważałem,
że oddziałem staje się automatycznie każde koło, które przekroczy wymaganą liczbę członków.
Oddzia
ł mogłyby też stanowić koła położone blisko siebie (np. w tym samym województwie),
które
łącznie posiadają wymaganą liczbę członków. Jeśli jedno z kół województwa
przekroczy
łoby wymaganą liczbę członków, stawałoby się oddziałem, a pozostałe koła
województwa tworzy
łyby nowy oddział, jeśli zsumowana liczba ich członków przekracza
wymagan
ą liczbę, albo należałyby do tego samego oddziału w przeciwnym przypadku. Ale jeśli
jednak zgodnie z propozycj
ą dra Mattera zwiększymy liczebność kół do co najmniej 10 osób, to
moim zdaniem nale
ży zlikwidować struktury pośrednie, oddziały, by nie tworzyć niepotrzebnej
biurokracji wewn
ątrz Towarzystwa. Wystarczą wtedy koła i władze naczelne.
(30.07.1993.)
Na Pocz
ątku... Biuletyn do użytku wewnętrznego.
Wydawca: Grupa Inicjatywna Polskiego Towarzystwa Kreacjonistycznego.
Redaktor: Dr hab. Mieczys
ław Pajewski
Copyright © 1993 by Grupa Inicjatywna Polskiego Towarzystwa Kreacjonistycznego.
file:///D|/Moje%20dokumenty/Moje%20teksty/NaP/Cal...0numery%20Na%20Poczatku/NaP%201993,%20nr%2013.htm (8 of 9) [2011-03-12 22:26:06]
NaP 1993, nr 13
All rights reserved.
Przedruk w ca
łości lub w części dozwolony po otrzymaniu pisemnej zgody Wydawcy.
Teksty podpisane wyra
żają opinie autora i niekoniecznie muszą odzwierciedlać opinie
Towarzystwa jako ca
łości. Polskie Towarzystwo Kreacjonistyczne nie utrzymuje oficjalnego
stanowiska na temat niektórych kontrowersji, wyst
ępujących wśród kreacjonistów.
Numer zamkni
ęto 13.08.1993.
file:///D|/Moje%20dokumenty/Moje%20teksty/NaP/Cal...0numery%20Na%20Poczatku/NaP%201993,%20nr%2013.htm (9 of 9) [2011-03-12 22:26:06]