Kłapouchy zgubił ogon
Poczciwy Kłapouchy stał
sobie samotnie w zaroślach
i rozmyślał o sprawach tego
świata.
Dlaczego?
Na co i po co?
Ucieszył się, gdy zobaczył
Kubusia Puchatka
-Jak się masz?- spytał
Kubusia
- A ty jak się masz?
- Nie bardzo sięmam. Już
nie pamiętam czasów,
żebym jakoś sięmiał-
odpowiedział smętnie
Kłapouchy
-Powiedz Kłapouszku, co się
stało z twoim ogonem?
- A co się miało stać?
- Nie ma go na miejscu
- Nie ma? A co tam jest?
- Nic
- Trzeba się przekonać-
powiedział Kłapouchy.
- Przekonałem się, że
masz rację
- Kłapousiu, przyrzekam
ci, że ja, Kubuś
Puchatek, odnajdę twój
ogon!
I tak Puchatek powędrował
szukać oślego ogona
I jeśli ktokolwiek wie
cokolwiek o czymkolwiek-
to tylko Sowa
Przemądrzała albo nie
jestem Kubusiem
Puchatkiem. A przecież nim
jestem!
Sowo, przychodzę po
poradę!
Trzeba napisać ogłoszenie
i obiecać wynagrodzenie!
Ogłosimy, że damy bardzo
dużą ilość czegoś tam
temu, kto znajdzie ogon
Kłapouchego!
Aha, rozumiem. Ja o tej
porze zawsze dostaję małe
Conieco
Jedyną osobą, która
napisze ogłoszenie jest
Krzyś. Widziałeś napisy
na moich drzwiach?
Nie, to chodźmy!
Ładny dzwonek, prawda? A
jaki prześliczny sznureczek!
- Coś mi on przypomina.
Skąd go masz?
- Szłam akurat przez las.
Naraz patrzę, a on wisi
sobie na krzaku. Zdawało
mi się, ze nikomu nie jest
potrzebny i zabrałam ze
sobą!
- Sowo, mylisz się. Jest to
komuś bardzo
potrzebne!
I Puchatek zaniósł ogon
Kłapouchemu.
Krzyś przybił ogon
młotkiem, a Kłapouchy tak
był szczęśliwy, że…
KONIEC