Propozycje rozwiązania
trudności w dostępie do
edukacji w szkole wyższej.
Debata między merytokratami a kredencjalistami
na tle ukazanych przez J. Williams pięciu podejść
do problemu dostępu do edukacji, równości i
sprawiedliwości.
Akademiccy tradycjonaliści
Zwolennicy tego nurtu
uważają, że:
profesor to arbiter w dziedzinie nadawania
dyplomów akademickich,
ewentualni zdobywcy dyplomów muszą już na
samym wstępie udowodnić, że będą potrafili
optymalnie skorzystać z pobytu na uczelni,
oceny szkolne oraz wyniki testów, egzaminów
są obiektywnym i sprawiedliwym czynnikiem
wyboru, spośród wielu, kandydatów na studia, a
ocena celująca jest dla nich symbolem i
potwierdzeniem potencjału jednostki,
szkoły wyższe powinny przyjmować jedynie
osoby z dobrych szkół średnich, które przeszły
tam odpowiednią socjalizację edukacyjną i
kulturową, co stanowi podstawę do rozpoczęcia
kształcenia na poziomie akademickim.
uczelnie nie powinny być narzędziem
jakiejkolwiek manipulacji społecznej, w ramach
jakkolwiek definiowanych celów społecznych,
zwiększenie liczby studiujących stanowi zamach
na niezależność sektora szkolnictwa wyższego,
przyjęcie na studia kandydata nie posiadającego
odpowiedniej wiedzy wyniesionej ze szkoły
średniej , zmusza profesorów do obniżenia
standardów nauczania oraz jakości dyplomów.
Akademiccy tradycjonaliści przeciwni są
:
rządowej kontroli nad uczelniami
wyższymi, przede wszystkim
odnoszącą się do zwiększania liczby
studiujących osób. Są zdania, że
szybkie upowszechnienie edukacji
wyższej zaprzecza istniejącemu do tej
pory system tworzenia elity, co ich
zdaniem jest niekorzystne dla ogółu
społeczeństwa.
Współzawodnictwo, czyli:
obiektywizacja wyników nauczania poprzez
reprezentantów tego nurtu stanowi pośrednio
rezultat współzawodnictwa o prestiż nie tylko
między wydziałami, ale także uczelniami.
Przyjmuje się, że jakość nauczania musi być
odwzorowane w jakości, nowo przyjętych
studentów a także w selektywnym stylu
kwalifikacji. Bierze się to stąd, że wysokie
standardy przy naborze uczniów, są powiązane
z poziomem absolwentów szukających
zatrudnienia. Szkoła wyższa, do której
przyjmowani są „lepsi” kandydaci ma większy
prestiż.
Krytycy nurtu:
zwracają uwagę na to, że w praktyce
społecznej prowadzi ono do społecznej
selekcji np. ze względu na klasę, rasę
czy też etniczność. Mowa tu o
założeniu, że większość populacji nie
jest w stanie dorównać akademickim
wymogom doskonałości.
Zorientowani na rynek
Neoliberałowie, opisują
rzeczywistość społeczną i
edukacyjną takimi pojęciami
jak:
„wybór konsumenta”,
„konkurencja”,
„prywatyzacja”,
„różnicowanie poprzez rynek”.
Edukacja jest postrzegana
przez nich jako:
„dobro konsumpcyjne”,
„towarem do zakupienia”,
„inwestycją w swoje przyszłe życie”,
Oznacza to, że decyzję o wstąpieniu w
szeregi studentów podejmują sami
młodzi ludzie.
Zorientowani na rynek:
twierdzą, że sektor akademicki powinien być
niezależny od rządu. Uważają, że to profesorowie
mają decydować o cechach uczelni, a zainteresowani
studenci prawo do wyboru szkoły wyższej, spośród
tych wszystkich konkurujących ze sobą.
zakładają, że aby zapewnić interes społeczeństwo,
trzeba pomóc finansowo tym najlepszym, z grup
najbiedniejszych, przy czym, stypendiów naukowych
powinno być niewiele.
kładą nacisk na konieczność zróżnicowania gałęzi
edukacji wyższej, co da konsumentowi szerszą
możliwość dokonania właściwego wyboru. Każda
uczelnia powinna znajdować się na określonym
miejscu na rynku i skupiać się na konkretnej grupie
studentów.
Krytycy nurtu:
odnoszą się do podochodzenia społecznego.
Osoby z rodzin nieuprzywilejowanych, bardzo
biednych, nie będzie stać na opłacenie sobie
edukacji, bądź też nie będą posiadać
kulturowego kapitału, niezbędnego do
studiowania. Mówią również o tym, że wybór
typu edukacji nijak ma się od wyboru
konsumenckiego, a swoje źródło ma w
finansowych obliczeniach, przeprowadzonych
przez przyszłego studenta.
Utylitarni instruktorzy
Podstawa poglądów grupy to:
przekonanie, że ekonomiczny sukces
państwa i jego możliwości na arenie
międzynarodowego współzawodnictwa
w znacznym stopniu zależą od ilości
wysoko wykwalifikowanych
absolwentów (studenci postrzegani są
tutaj, jako ludzki kapitał, który
dostarczony zostanie w postaci
wykształconych ludzi na rynek pracy).
Utylitarni instruktorzy:
nawołują do odebrania akademikom kontroli nad
edukacja wyższą, ponieważ zaniedbują tym
sposobem przygotowanie przyszłych absolwentów
do życia zawodowego,
dążą do tworzenia takich programów nauczania,
które oparte byłyby na ściśle zawodowych
ścieżkach kształcenia, gdzie kategorie „jakość” i
„doskonałość” w maksymalnym stopniu zgodne są
z celem jakim jest dopasowanie się do rynku pracy,
postrzegają wiedzę akademicką, jako narzędzie
kształtujące przyszłego pracownika, zarówno w
sensie zawodowym jak i tożsamościowym.
Krytycy o nurcie:
opisywane podejście prowadzi do
potwierdzenia nierówności społecznych
oraz do uprawomocnienia istniejących
form władzy. Mowa tu o tym, że
pracodawca, jako przedstawiciel rynku
wybiera absolwentów z najlepszych
uczelni, w ten sposób hierarchia na
rynku pracy absolwentów jest
odzwierciedleniem w hierarchii uczelni.
Liberalni merytokraci
Zwolennicy tego nurtu opierają się
na takich kategoriach jak:
indywidualne prawa,
zasługi,
osobisty rozwój,
talent,
dostępność,
równość możliwości
Liberalni merytokraci dostęp do
edukacji rozpatrują w kategoriach
predyspozycji i reprezentacji:
najważniejsza we wszystkich
rozważaniach jest jednostka,
edukacja jednostki (posiadającej
predyspozycje intelektualne) może
służyć jej własnemu rozwojowi, gdzie
społeczna korzyść będzie tylko
produktem ubocznym,
Reforma edukacji według liberalnych merytokratów:
zniesienie barier dla jednostek na
wejście do systemu akademickiego,
wprowadzenie zasady „całożyciowego
uczenia”, co daje nowe szanse zmiany
pozycji społecznej,
Krytycy o nurcie:
podejście to pomija struktury klasowe i
płciowe, istniejące zarówno na
płaszczyźnie edukacji, jak i na rynku
pracy.
Zwolennicy dostępu
Zwolennicy tego nurtu opierają
się na takich kategoriach jak:
sprawiedliwość społeczna,
alfabetyzacja polityczna,
upodmiotowienie,
rozwój społeczności,
Zwolennicy dostępu kładą nacisk na:
włączenie do edukacji wyższej grup,
które wcześniej były z niej wykluczone
(nierówności społeczne postrzegane są
w kontekście strukturalnym, nie
indywidualnym jak w przypadku
liberalnych merytoryków),
edukację dorosłych,
Zwolennicy dostępu sprzeciwiają się:
uznawaniu wyników egzaminów i
testów, jako najważniejszego kryterium
dostępu do edukacji w szkole wyższej,
co według nich potwierdza w sposób
bardzo wymowny istniejące
nierówności.
Krytycy takiego podejścia
skupiają się na dwóch
podstawowych kontekstach:
istnieje zagrożenie idealizacji kategorii takich jak
płeć, rasa czy też etniczność.
wysiłki w kierunku zmiany położenia grup
zmarginalizowanych prowadzą do potwierdzenia
merytokratycznej wizji i wersji społeczeństwa
poprzez zaakceptowanie aktualnego systemu
dyplomów.
Warto również nadmienić, że w praktyce, możliwe
jest jedynie „zwerbowanie” tych najlepszych z grup
wcześniej wykluczonych i umożliwienie im zaistnienie
oraz zrobienie kariery. Niemożliwa jest niestety nagła
zmiana stosunków społecznych.
KONIEC