e z tobą by konie kraść A7 różaniec odmawiać C H7 tańczyć białe tango e do białego rana
C do rany cię przyłożyć H7 do zdjęcia iść z tobą A7 C niech sobie fotograf H7 nie myśli byle co
o tobie pisać wiersze nawet te bez rymu o tobie rozmawiać w kolejce po gruszki
dla ciebie jabłka zrywać studnię kopać w skale wiadro wody wylać może się obudzisz
przechyla się ku jesieni ziemia
G D słońce cofa się w popłochu C G z dnia na dzień e D ubywa mu mocy i coraz wcześniej C D e trzepocze o szyby ćma nocy C D D7 przechyla się ku jesieni ziemia
G D H7 e bo zachodzi mgłą lustro nieba C D e w tym lustrze niby odrzucone rzeczy C D D7 odbijamy sie pomniejszeni
bo przekwitły w nas wonne metafory i na dłoni usypana garść popiołu z wszystkich uniesień majowych
bo grzechocą w nas pola makowe jak zamyślone nad marnością świata filozofów zamyślone głowy