Co mnie boli w Polsce i w polskiej polityce? Jestem młodym Polakiem, obywatelem wolnego kraju, w którym mogę wyrazić swoje zdanie. Nie tylko to pochlebiające władzy, ale także ją rugające. Niestety na dzień dzisiejszy chciałbym w tej notce napisać co mnie boli w postępowaniu ludzi władzy. Jakże prawdziwe jest zdanie, że polityka dotyczy każdego z nas. Politykiem jesteśmy my wszyscy. Bo w małej czy dużej mierze oddziałujemy na Państwo. W końcu jesteśmy istotami społecznymi. Stąd polityka nie kończy się na Wiejskiej czy w instytucjach państwowych.
Jednak wróćmy do tego co mnie boli…
Pierwszą rzeczą, która powoduje u mnie ból to jest postępowanie naszego premiera. Do tej pory zastanawiam się dlaczego ta osoba piastuje tak ważne stanowisko w Polsce? Przecież jego czyny, przedsięwzięcia nie służą Polsce ani Polakom.
Boli mnie to, że dzięki temu panu tyle milionów Polaków musiało opuścić dom, rodziny. Po to aby móc optymistyczniej patrzeć na przyszłość. A emigracja w wielu przypadkach związana jest z rozpadem małżeństwa.
Boli mnie to, że do dziś nie jest ujawniona przyczyna katastrofy smoleńskiej. A każdego kto docieka prawdy albo się zabija, albo pokazuje się go w złym świetle. Czy tak bardzo ludziom władzy zależy na tym aby ukryć prawdziwą przyczynę katastrofy? To już zaczyna być podejrzane, że ludzie Tuska walczą z upublicznianiem faktów o Smoleńsku.
Boli mnie to, że w państwie prawa i niezawisłych sądów osoby skorumpowane są uniewinniane i jeszcze mogą ubiegać się o odszkodowanie. A ludzie, którzy chcą coś dobrego wnieść do gospodarki są niszczeni w imię tegoż prawa.
Boli mnie to, że matka wychowująca samotnie pięcioro dzieci nie może zwrócić się o pomoc do opieki społecznej bo ciągle słyszy, że nie ma pieniędzy. A pijak, który przepija pieniądze dostaje trzy razy więcej od niej. I jeszcze jej się wmawia, że ma chodzić na wykłady, które pomogły by jej w wychowaniu dzieci. To kto jej wychowa te dzieci kiedy będzie nieobecna w domu? Za co ma wychować te dzieci?
Boli mnie to, że dyrektorzy wielkich korporacji, urzędnicy zarabiają krocie, prawdę mówiąc nic nie robiąc, a Polakom się wmawia, że jest kryzys. I co najgorsze chce ich się okraść z oszczędności.
Boli mnie to, że dziś ważne sprawy dla Polski zakrywane są skandalami. Jak tu mieć zaufanie do mediów, kiedy ważniejsza jest „Matka Madzi” od przekrętów politycznych Tuska i jego ekipy.
Boli mnie to, że większe prawa chce się dać ludziom wypaczonym umysłowo – homoseksualistom itp., a nie dba się o podstawową komórkę społeczną jaką jest rodzina złożona z mężczyzny i kobiety.
Boli mnie to, że prezydent i premier Polski zachowują się tak jak by byli na usługach obcych państw.
Boli mnie to, że Polska jest dobrym obszarem do promowania fałszu, obłudy, korupcji, chamstwa.
Boli mnie to, że przedstawicielka polskiej kultury nazywa papieża „ujem”.
Boli mnie to, że Polacy zgadzają się na rozkradanie własnego kraju poprzez najdroższe przetargi oraz inwestycje, które pogłębiają kryzys.
Boli mnie to, że Polacy dają się robić w bambuko rządowi.
Boli mnie to, że ja muszę kryć się z prawdą aby mnie nie aresztowały służby działające na usługach rządu.
Boli mnie to, że rząd odrzuca wartości narodowe, a promuje wszelkiego rodzaju wypaczenia i to już najmłodszym dzieciom.
Boli mnie to, że wielu ludzi w Polsce ma w tyłku to co się dzieje w naszym kraju. I jeszcze przyklaskują złodziejom.
Boli mnie to, że w imię profesjonalizacji niszczy się wojsko. Dziś dostać się do wojska to jest nie lada wyczyn. A jeśli już się tam jest to młody człowiek żyję ze świadomością, że prędzej czy później znajdzie się na bruku bo już nie będzie potrzebny.
Boli mnie to, że wielu ministrów i polityków nie posiada kompetencji do tego co robi. Odnoszę wrażenie, że dla nich najważniejsze jest się nachapanie przy korycie.
Boli mnie to, że Polacy musza walczyć o prawdę na którą zasługują.
Boli mnie to, że na arenie międzynarodowej jesteśmy mało liczącym się krajem bo nie mamy własnego zdania i nie potrafimy walczyć o własne interesy.
Boli mnie to, że ten kto chce powiedzieć prawdę na głos jest wyśmiewany lub brany za oszołoma albo hipokrytę.
Boli mnie to, że nie żyję w wolnej Polsce. Czuje się zagrożony w społeczeństwie w którym żyję.
Boli mnie to, że niszczona jest wolność i obiektywność. A człowiek w majestacie prawa może być zrównany z błotem.
Boli mnie to, że żyję w Polsce, ale nie w tej za którą walczyli nasi ojcowie i pradziadowie. Czasem się zastanawiam czy warto było ponieść ten trud.