Miłosierdzie nadzieją dla świata
Nasz Dziennik, 2008-09-29
Ksiądz
Michał Sopoćko, spowiednik św. Faustyny, gorliwy kapłan i
duszpasterz, nowym polskim błogosławionym
Delegat
Ojca Świętego Benedykta XVI ks. kard. Angelo Amato, prefekt
Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, wyniósł wczoraj do chwały
ołtarzy Sługę Bożego ks. Michała Sopoćkę. Uroczysta Msza św.
beatyfikacyjna z udziałem ogromnej rzeszy wiernych sprawowana była
w sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Białymstoku. Papieski
wysłannik podkreślił, że nowy błogosławiony jest niezwykłym
wzorem świętości kapłańskiej i wpisuje się w poczet
największych polskich świętych, podobnie jak św. Maksymilian
Maria Kolbe i św. Siostra Faustyna, którzy są wzorem dla
dzisiejszego świata. Zwrócił uwagę, iż miłosierdzie potrzebne
jest na co dzień. - Każdy w rodzinie, w pracy, w społeczeństwie,
wszędzie i zawsze może praktykować miłosierdzie, przebaczenie,
wyrozumiałość - mówił ks. kard. Amato.
Na
uroczystości przybyli wierni z miejsc, z którymi związany był ks.
Sopoćko - z archidiecezji wileńskiej, gdzie pracował, i z
białoruskiej archidiecezji mińsko-mohylewskiej, na terenie której
nowy błogosławiony się urodził. Uczestniczący w uroczystościach
ksiądz arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz, metropolita
mińsko-mohylewski, we wzruszającym słowie przerywanym oklaskami
podkreślił, że beatyfikacja ks. Sopoćki jest radosnym wydarzeniem
także dla Kościoła na Białorusi. - Dzisiaj, z tej perspektywy, że
ten święty człowiek zostawił swoje ślady w trzech wielkich
regionach, trzech obecnie niezależnych krajach - Białorusi, Litwie
i Polsce, na pewno można go nazwać patronem trojga narodów -
stwierdził w swym przemówieniu. Podkreślił, iż jest to bardzo
ważne z perspektywy integracji europejskiej, której powinien
przyświecać nie pragmatyzm polityczny i ekonomiczny, a wartości
duchowe i wspólne chrześcijańskie korzenie, z których kraje te
wyrosły.
Metropolita mińsko-mohylewski, nawiązując do
trudnej sytuacji Kościoła na Białorusi, jaka panowała w czasach
ZSRS, kiedy nie wiadomo było, czy będzie można jeszcze głosić
Ewangelię, czy jeszcze zabrzmi dzwon na kościelnych wieżach,
podkreślił, że to właśnie orędzie o Miłosierdziu Bożym dawało
nadzieję. Kościół dziś jest wolny, ale chrześcijanie nie mogą
przestać być czujni, gdyż liberalizm, sekularyzm ciągle atakuje
człowieka, chce go odciągnąć od Boga w stronę wolności bez
Boga, bez zasad moralnych. - Jedyną nadzieją dla świata jest
Miłosierdzie Boże, tak jak było w czasach prześladowania wiary,
tak jest i dzisiaj - mówił ksiądz arcybiskup, dziękując za
beatyfikację Sługi Bożego ks. Michała Sopoćki.
Homilię w
czasie Mszy św. beatyfikacyjnej wygłosił metropolita krakowski ks.
kard. Stanisław Dziwisz. Zwrócił w niej uwagę, że błogosławiony
ks. Sopoćko dany był Kościołowi w bardzo trudnych czasach, gdy
dwa wielkie totalitaryzmy odzierały ludzi z nadziei i godności.
W
uroczystościach beatyfikacyjnych ks. Michała Sopoćki wzięło
udział ponad 70 tys. wiernych, przede wszystkim z Polski, Litwy i
Białorusi. Eucharystię koncelebrowali ks. abp Francesco Pio
Tamburino, metropolita Foggii,
ks. kard. Henryk Gulbinowicz z
Wrocławia, ks. kard. Józef Glemp, Prymas Polski, ks. abp Józef
Kowalczyk, nuncjusz apostolski w Polsce, a także kardynałowie,
arcybiskupi i biskupi polscy, którzy w piątek i sobotę spotkali
się na zebraniu plenarnych Konferencji Episkopatu Polski w
Białymstoku, oraz około 500 kapłanów z kraju i z zagranicy. Na
uroczystości przybył także prawosławny ordynariusz diecezji
białostocko-gdańskiej arcybiskup Jakub, siostry ze Zgromadzenia
Sióstr Jezusa Miłosiernego, założonego przez ks. Sopoćkę, a
także siostry zakonne z innych zgromadzeń. Wśród obecnych była
także rodzina nowego błogosławionego, prezydent RP Lech Kaczyński
oraz Ryszard Kaczorowski, ostatni prezydent RP na uchodźstwie, a
także przedstawiciele rządu i parlamentu, władz miejskich i
samorządowych.
Uroczystości rozpoczęło odczytanie prośby o
beatyfikację ks. Michała Sopoćki, którą do Ojca Świętego
skierował ks. abp Edward Ozorowski, metropolita białostocki.
Następnie ks. Krzysztof Nitkiewicz, postulator procesu
beatyfikacyjnego, odczytał życiorys Sługi Bożego. Następnie ks.
kard. Angelo Amato z upoważnienia Benedykta XVI odczytał po łacinie
dokument, którym Ojciec Święty wpisał ks. Michała Sopoćkę w
poczet błogosławionych. Ogłosił także, że liturgiczne
wspomnienie bł. ks. Sopoćki obchodzone będzie 15 lutego - w dniu
narodzin nowego błogosławionego dla Nieba. Po tym ks. abp Ozorowski
odczytał formułę beatyfikacyjną po polsku.
Następnie
został odsłonięty obraz nowego błogosławionego namalowany przez
Danutę Waberską przedstawiający ks. Sopoćkę z czasów, gdy
poznał Siostrę Faustynę i był jej spowiednikiem. Wtedy chór
zaintonował "Alleluja" W.A. Mozarta i śpiew "Jezu,
ufam Tobie". W czasie śpiewu do ołtarza podeszła procesja z
relikwiami nowego błogosławionego. Relikwiarz w kształcie krzyża
niósł ks. Andrzej Kozakiewicz, kustosz sanktuarium, razem z
siostrami ze Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego i Zgromadzenia
Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny. Relikwiarz w kształcie krzyża
został złożony przed odsłoniętym obrazem ks. Michała Sopoćki.
Święty kapłan na trudne czasy
W homilii
ks. kard. Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski, podkreślił, że
błogosławiony ks. Sopoćko dany był Kościołowi w bardzo trudnych
czasach, gdy dwa wielkie totalitaryzmy odzierały ludzi z nadziei i
godności. - Promieniem światła i nadziei było dobitne
przypomnienie prawdy, że nasz los jest w ręku miłosiernego Boga -
podkreślił ks. kard. Dziwisz. Jak zaznaczył, spotkanie św.
Faustyny ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia było
momentem przełomowym w jego życiu. Bóg obdarzył go darem
rozeznania słów prostej zakonnicy, dzięki czemu mógł stać się
narzędziem w Jego rękach. - Stał się pomostem między wybraną
przez Boga sekretarką Miłosierdzia Bożego i wspólnotą całego
Kościoła, do którego skierowane było orędzie - podkreślił,
dodając, że to właśnie było jego powołaniem, jego służbą,
którą wypełniał do końca życia. Co więcej, sam był
człowiekiem wielkiej ufności w Miłosierdzie Boże, do śmierci o
nim mówił, troszcząc się także o najsłabszych, biednych i
potrzebujących, także wyrzuconych na margines społeczeństwa.
Metropolita krakowski przypomniał, że Białystok przeżywał
już jedną beatyfikację. 5 czerwca 1991 roku Sługa Boży Jan Paweł
II wyniósł do chwały ołtarzy Matkę Bolesławę Lament,
założycielkę Sióstr Misjonarek św. Rodziny. - Szczęśliwy dziś
Białystok - miasto dwojga błogosławionych, miasto miłosierdzia -
mówił ksiądz kardynał.
Na zakończenie Eucharystii na
telebimach wyświetlono pozdrowienia Ojca Świętego Benedykta XVI,
jakie w południe skierował on z Castel Gandolfo do wiernych
zebranych na beatyfikacji. Następnie głos zabrali najważniejsi
goście uroczystości beatyfikacyjnych.
Ksiądz kardynał Amato
wskazał, że nowy błogosławiony ma być wzorem kapłana -
spowiednika i kierownika duchowego. Zauważył, że w dzisiejszych
czasach ta posługa zdaje się potrzebna jak nigdy. Kapłani mają
nie żałować czasu, gorliwości i poświęcenia w służbie
pojednaniu z Bogiem i w duchowym wspieraniu wiernych. - Niech
konfesjonał stanie się najważniejszą amboną nauczania
katolickiego - apelował prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
Zachęcał kapłanów, by tak jak ks. Sopoćko byli wspaniałomyślni
w przebaczaniu.
Ksiądz kardynał Józef Glemp zwrócił z
kolei uwagę, że miłosierdzie często odnoszone jest jedynie do
czynów charytatywnych. Jednak - jak podkreślił - posługa
miłosierdzia ma dotyczyć także tych, których chore są serca,
którzy przeżywają duchowe cierpienia, gdyż Miłosierdzie Boże
polega na tym, że Bóg daje łaskę zrozumienia grzechu i
nawrócenia. Jak zauważył, miłosierdziem trzeba ogarnąć także
problemy dzisiejszej rzeczywistości, m.in. lustrację. - Trzeba
wrócić do stylu życia w prawdzie i w pokornym wyznaniu grzechów.
Nasza rzeczywistość - trudna i złożona - czeka na dotknięcie
miłosierdzia - podkreślił Prymas Polski.
Maria
Popielewicz, Białystok