TECHNIKI TŁUMACZENIOWE W PRZEKŁADZIE AUDIOWIZUALNYM
Technika tłumaczeniowa to sposób postępowania tłumacza w stosunku do konkretnych elementów tekstu wyjściowego w celu zachowania ekwiwalencji w tekście docelowym. (…) techniki tłumaczeniowe są decyzjami jednostkowymi, dotyczącymi poszczególnych segmentów tekstu, analizowanych w mikrokontekście.
Graedler przedstawia kilka technik tłumaczenia wyrażeń swoistych dla danej kultury:
1. Utworzenie nowego słowa.
2. Wyjaśnienie znaczenia wyrażenia z języka obcego, zamiast tłumaczenia go.
3. Zachowanie terminu w języku źródłowym w niezmienionej formie.
4. Wybór słowa w języku docelowym, które jest podobne lub ma taki sam ‘wydźwięk’ jak wyrażenie w języku źródłowym.
Przy definiowaniu terminów charakterystycznych dla danej kultury jako wyrażeń „odnoszących się do pojęć, instytucji i personelu, które są charakterystyczne dla kultury języka źródłowego”, Harvey wymienia cztery główne techniki tłumaczenia takich wyrażeń:
1. Ekwiwalencja funkcjonalna. Technika ta polega na użyciu referent w języku docelowym o podobnej funkcji do tych w języku źródłowym. Harvey opisuje to jako „idealną metodę tłumaczeniową”, podczas gdy Sarcevic utrzymuje, iż może ona być „myląca i powinna być unikana”.
2. Ekwiwalencja Formalna lub 'ekwiwalencja językowa: oznacza tłumaczenie dosłowne.
3. Transkrypcja lub ‘zapożyczenia’ (tj. powtórzenie, lub gdzie jest to konieczne, transliteracja terminu wyjściowego): Nie jest to na pewno strategia zorientowana na język źródłowy. W przypadku gdy wyrażenie jest zrozumiałe lub gdy jest wyjaśnione w tekście, może być ono użyte samodzielnie. W pozostałych sytuacjach, szczególnie gdy przypuszcza się, że czytelnik nie zna języka źródłowego, obok transkrypcji znajduje się wyjaśnienie lub adnotacja od tłumacza.
4. Tłumaczenie opisowe lub nie wymagające tłumaczenia: wykorzystuje terminy gatunkowe (nie charakterystyczne dla danej kultury), aby przekazać znaczenie. Jest wykorzystywane w wielu różnych kontekstach, gdy formalna ekwiwalencja uważana jest za niewystarczającą. W tekście skierowanym do wyspecjalizowanego czytelnika, zamieszczenie terminu w języku źródłowym może okazać się pomocne w celu uniknięcia dwuznaczności.
Newmark proponuje różne techniki tłumaczeniowe:
Przeniesienie: polega na przeniesieniu słowa z języka źródłowego na język docelowy. Zawiera transliteracje polegające na tym samym, co Harvey nazywa „transkrypcją”.
Przejęcie: przystosowuje słowo z języka źródłowego najpierw na poziomie wymowy, a później morfologii języka docelowego .
Ekwiwalent kulturowy: polega na zastąpieniu wyrażenia kulturowego w języku źródłowym, innym wyrażeniem w języku docelowym; jednak „nie są one precyzyjne” .
Ekwiwalent funkcjonalny: wymaga użycia słowa neutralnego dla różnych kultur .
Ekwiwalent opisowy: znaczenie wyrażenia charakterystycznego dla danej kultury jest tu wyjaśnione w kilku słowach .
Analiza składniowa: oznacza „porównanie języka w języku źródłowym z wyrazem w języku docelowym, który ma podobne znaczenie, ale nie jest oczywistym ekwiwalentem jeden do jednego, poprzez zademonstrowanie ich podobnych elementów, a potem różnic”.
Synonimia: jest to „bliski ekwiwalent języka docelowego”. Zwięzłość bierze tu górę nad wiernością.
Tłumaczenie bezpośrednie: jest to tłumaczenie dosłowne pospolitych zwrotów, nazw organizacji i elementów wyrazów złożonych. Inaczej zwana jest także kalką lub kalką językową.
Przesunięcie lub przeniesienie: pociąga za sobą zmiany w formie gramatycznej, np: (I) zmiana liczby pojedynczej na mnogą, (II) zmiana wymagana, gdy struktura języka źródłowego nie istnieje w języku docelowym, (III) zmiana czasownika w języku źródłowym na czasownik w języku docelowym, zmiana grupy rzeczowników języka źródłowego na język docelowy itd.
Modulacja: ma miejsce, gdy tłumacz formułuje wiadomość tekstu wyjściowego zgodnie z normami języka docelowego, ponieważ język źródłowy i docelowy mogą różnić się, jeśli chodzi o punkt widzenia. .
Uznawane tłumaczenie: występuje, gdy tłumacz „zwyczajowo używa oficjalnego lub ogólnie przyjętego przekładu, jakiegokolwiek wyrażenia instytucjonalnego”.
Rekompensata: pojawia się, gdy utrata znaczenia w jednej części zdania jest zrównoważona w części drugiej. .
Parafraza: wyjaśnienie znaczenia wyrażeń charakterystycznych dla danej kultury. Jest to znacznie dokładniejsze wyjaśnienie, niż ekwiwalent opisowy.
Dwuwiersz: występuje, gdy tłumacz łączy dwie różne techniki.
Notatki: dodatkowe informacje w tłumaczeniu.
Garcarz ("Przekład Slangu w Filmie. Telewizyjne Przekłady Filmów”)wymienia następujące techniki tłumaczeniowe stosowane do przekładów telewizyjnych:
- Technika pomijania,
- Technika wyszukiwania ekwiwalentu funkcjonalnego,
- Technika wyszukiwania najbliższego synonimu,
- Technika opisu,
- Technika tłumaczenia dosłownego,
- Technika neologizacji,
- Technika wzbogacania,
- Tłumaczenie slangowych przezwisk i nazw własnych.
Poniższy podział technik tłumaczeniowych i ich wykorzystanie w tłumaczeniu audiowizualnym opiera się na pracy Teresy Tomaszkiewicz „Przekład audiowizualny”.
I OPUSZCZENA, POMINIĘCIA I KONDENSACJE.
Pojęcie redundancji.
Tłumacz decyduje, co w warstwie słownej jest absolutnie nieodzowne do zrozumienia całości komunikatów, a co ewentualnie ma mniejszą wagę znaczeniową i może zostać pominięte lub skondensowane. Aby podjąć takie decyzje, tłumacz odwołuje się do pojęcia redundancji. Najprościej można powiedzieć, że redundancja to nadmiar informacji w komunikacie sformułowanym w danym kodzie. Kryterium redundancji pozwala na redukcję pewnych elementów dialogu przy założeniu, że pewne wiadomości są znane widzowi z innych źródeł. Objawia się ona na wszystkich poziomach języka, np. w sformułowaniu Ja pracuję wykładnikiem pierwszej osoby liczby pojedynczej jest zarówno zaimek osobowy ja jak i końcówka czasownika -ję. Można zatem uznać, że jeden z tych elementów jest redundantny; wystarczy bowiem powiedzieć Pracuję, aby przekazać tę samą informację.
Redundancję może wykorzystywać tłumacz, kiedy zmuszony jest z powodu ograniczeń technicznych do kondensacji lub redukcji tekstu oryginału. Informacje werbalne można uznać w miarę potrzeby za redundantne i poddać je pewnej transformacji. Konieczność tak nie zachodzi jeżeli tempo mowy nie jest za szybkie ponieważ wtedy często wszystko lub większość elementów udaje się zachować.
Redundancja słowna w stosunku do wiedzy kognitywnej odbiorcy.
Jeśli chodzi o tłumaczenia filmów w formie podpisów, tłumacze często dokonują skrótów lub redukcji, zakładając, że przeciętny widz posiada wiedzę na temat przebiegu codziennych konwersacji i ich wysokiego stopnia zrytualizowania. W tłumaczeniu audiowizualnym, mamy do czynienia z tekstem dialogowym, który imituje codzienne konwersacje. Pomimo istnienia różnic etnicznych między różnymi kręgami kulturowymi, jeżeli chodzi o pewne specyficzne reakcje rozmówców, to jednak wiele zasad społecznego współżycia można uznać za uniwersalne: np. pozdrowienie – pozdrowienie, propozycja – akceptacja, wyrzuty czynione komuś – przeprosiny i tłumaczenie się z popełnionego błędu, pytanie – odpowiedź, reakcja na odpowiedni akt językowy jest wysoce przewidywalna i ma status reakcji preferencyjnej.
Tłumacz zakłada zatem, że widz, opierając się na swej wiedzy dotyczącej organizacji zrytualizowanych fragmentów konwersacji, będzie w stanie sam odtworzyć brakujące elementy, np. jedną z sekwencji lub zrozumie, że sens przekazany w jednym podpisie w rzeczywistości był skonstruowany interaktywnie przez bohaterów występujących w danym fragmencie.
Najbardziej zrytualizowane są sekwencje otwierające konwersacje i je zamykające. Jeżeli chodzi o te pierwsze, to mogą się one wyrażać: pozdrowieniami, przedstawianiem się, identyfikacją rozmówcy w rozmowie telefonicznej, nawoływaniem kogoś przy użyciu imion czy innych tytułów, przeprosinami, czy innymi sformułowaniami, np.: Wie Pan,..., No i jak tam Panie Zbyszku..., Czy mogę przeszkodzić...
W tłumaczeniu audiowizualnym wiele z tych elementów jest pomijanych lub skracanych. Z jednej strony zakłada się, że nie są one nośnikami informacji sensu stricto, a z drugiej często towarzyszy im odpowiednia, gestykulacja, np. uścisk dłoni podczas powitań, np.:
- Proszę wejść! - Dzień dobry! - Dzień dobry! Łatwo trafiłaś? |
- Trafiłaś bez kłopotu? |
- Proszę pana, pan jest pracownikiem „Domów Towarowych Centrum” prawda? |
- Pan pracuje w centrum handlowym? |
- A! Blanche! - Oh! Lea! Co ty tutaj robisz? |
- Ty tutaj? |
- Przepraszam, można na chwileczkę? |
- Mogę z panem porozmawiać? |
- Słuchaj, czy nie masz lornetki? |
- Masz lornetkę? |
We wszystkich tych przykładach pominięto albo całe sekwencje, np. w pierwszym powitalne, albo fragmenty, które służą zwykle do nawiązania kontaktu.
Czasami te początkowe akty mowy mają formę kilku wymian słownych sprowadzanych do jednej sekwencji.
- Halo? - Peggy Sue? Tu mówi babcia. - Babcia? - Jak tam moja malutka? |
- Peggy? Mówi babcia, jak moja malutka? |
Chodzi tu o identyfikację podczas rozmowy telefonicznej. Te wszystkie elementy, które zostały pominięte, określają relację między rozmówcami i nie są specjalnie nośnikami nowych informacji, o których widz by nie wiedział. Poza tym na ekranie widać, kto z kim rozmawia.
Podobnie rzecz się ma w przypadku zakończenia rozmowy lub spotkania, pożegnań, podziękowań, ustalenia następnego spotkania itp. Jeżeli mamy do czynienia z taką zrytualizowaną sekwencją pożegnalną, to można zaobserwować liczne manipulacje tłumaczy na poziomie tekstu:
- Od dawna tu jesteś? - Nie, dopiero co przyszedłem. - A my właśnie wychodzimy. - No to do następnego razu. Często tu bywasz? - Nie. A ty? - Raczej rzadko. - No to cześć! - Cześć! |
- Kiedy przyszedłeś? - Przed chwilą. - My już idziemy. - Często tu bywasz? - Nie. - Ja też. |
Nie mniej zrytualizowane są: propozycje, oferty, zaproszenia, wyrzuty, komplementy itp. To, co jest istotne dla tłumacza audiowizualnego, to stwierdzenie dużej przewidywalności odpowiedniej reakcji słownej. I tak na przykład po złożeniu komuś oferty, propozycji lub zaproszenia następuje albo akceptacja połączona z podziękowaniem albo odmowa, której powinny towarzyszyć przeprosiny i ewentualne uzasadnienie odmowy. Opierając się na potencjalnej wiedzy widza, tłumacz często rezygnuje z umieszczania w podpisach podziękowań:
- Forsę mam dla ciebie od Maciocha. - No to połowa twoja. - Dziękuję. Cześć. - Do jutra. |
- Macioch zapłacił. - Połowa dla ciebie.
- Do jutra. |
- Idę na kolację do znajomych. Pójdziesz ze mną? - Nie, dziękuję. Dzisiaj wieczorem jestem zaproszona. |
- Chcesz pójść ze mną do znajomych?
- Dziś już jestem zaproszona. |
Poszczególne wymiany słowne zawierające propozycje nie zawsze przebiegają w sposób kooperacyjny. Czasem z tego powodu może dochodzić do konfliktu. Zadaniem tłumacza jest to nieporozumienie oddać w tłumaczeniu:
- Ale przecież ten plac, nazywają dużym. - Przestań już. Usiądź! - Nie! Nie mam już czasu. - Może się czegoś napijesz? - Nie. Zresztą nie mam już ochoty. - Naprawdę. - W takim razie wszystko skończone na dzisiaj. Odprowadzę cię. |
- To ten plac nazywają dużym! - Siadaj! - Nie mam już czasu. - Zamów sobie coś. - Przeszła mi ochota. - Naprawdę?
- Odprowadzę cię. |
Mimo pewnych braków w tekście tłumaczenia, można zrozumieć, że chodzi o kłótnię, a to właśnie ten efekt jest najważniejszy dla zrozumienia sensu tego spotkania.
Klasyczną zrytualizowaną wymianą są przeprosiny, po których następują pewne elementy minimalizujące zakres winy:
- Ale przecież ty wcale mnie nie opuszczasz. Zobaczymy się w poniedziałek. - No dobrze, zgoda. Do poniedziałku. Przepraszam cię. Nie gniewaj się. - Nic nie szkodzi. Do widzenia. |
- Nie zostawisz mnie.
- Do poniedziałku. |
W tym wypadku tłumaczenie sugeruje istnienie konfliktu między rozmówcami, którego w istocie nie ma w oryginale. To jest jednak cena, którą trzeba czasem zapłacić za manipulacje dokonane w tekście. Czytając tłumaczenie list dialogowych, często odnosi się wrażenie, że ton rozmów jest agresywny. Wynika to z pominięć elementów zrytualizowanych, które są wykładnikami grzeczności językowej. Pomocą jednak we właściwej interpretacji dialogów jest również obraz, a w nim postawy bohaterów, ich gesty, mimika itd. Fakt, że tłumacze regularnie pomijają różne inne wykładnik grzeczności językowej, należą do nich:
sposoby anonsowania aktu mowy, który nastąpi: Czy mogę zadać ci pytanie...; Niestety będę musiał sformułować pewną krytykę (…);
różne formy przeprosin i wyjaśnień błędów;
tzw. „rozbrajacze” (désarmeurs), za pomocą których przewiduje się reakcję odbiorcy: Wiem, że będziesz wściekły, ale …;
strategie minimalizujące, typu: Nic nie szkodzi;
tzw. „osładzacze”, (sweetness) np.: kochanie, słoneczko; komplementy (Ty, który wszystko wiesz...);
formy modalizujące wypowiedź: wydaje mi się, że...;
strategie wahania, niepewności.
Elementy te nie wprowadzają nowych wiadomości, i w tym sensie mogą być uważane jako informacje wtórne, możliwe do odczytania z danych wizualnych i kontekstowych.
Następną przesłanką dokonywania pewnych manipulacji w tekście jest założenie przeciętnej wiedzy widza na temat konstruowania sensu w dialogach na zasadach interaktywności, to znaczy, że informacja wynika z dwóch następujących po sobie wypowiedzi: inicjatywnej i reaktywnej. Najlepszym tego przykładem są wymiany typu: pytanie – odpowiedź.
Istnieją pytania o rozstrzygnięcie, na które oczekiwana jest odpowiedź tak lub nie i pytania uzupełniające, dotyczące jakiejś niewiedzy ze strony pytającego.
W pierwszym przypadku częstym zabiegiem tłumaczy jest fuzja dwóch sekwencji w jedną wypowiedź oznajmującą:
- Pan pracuje w centrum handlowym? - Tak, tak. |
- Pan pracuje w centrum handlowym. |
- Przyjdziesz jutro? - Nie, mam coś do zrobienia w domu. |
- Nie przyjdę jutro. Mam coś jeszcze do zrobienia w domu. |
Analiza różnych tłumaczeń dostarcza przykładów fuzji nawet czterech sekwencji:
- No to gdzie się spotykamy? - Ale ustalmy jeszcze, o której? - No niech będzie u mnie o dziewiętnastej. Odpowiada ci? - OK. |
- No to spotkajmy się u mnie o dziewiętnastej. |
Czasami wymiana składająca się z pytania i odpowiedzi ma strukturę trzyczłonową – po uzyskaniu odpowiedzi, rozmówca sygnalizuje, że ją odebrał albo jakoś ją komentuje. Ten trzeci człon regularnie znika znika w podpisach.
Elementy zrytualizowane są albo pomijane, albo dochodzi do fuzji, co można nazwać przeformułowaniem skondensowanym.
Redundancja w stosunku do innych elementów słownych.
Czasem kilka elementów językowych zawiera tę samą informację semantyczną. Wszelkie powtórzenia, przeformułowania, parafrazy są elementami, które bywają skracane lub pomijane w tłumaczonych konwersacjach.
Powtórzenia swoich własnych słów – powtarzane elementy należą do określonych kategorii, takich jak: zaimki, spójniki, rodzajniki, słowa posiłkowe, itp. Pominiecie w podpisach ich powtórzenia niewiele zmienia, jeżeli chodzi o przekazywanie sensu, tylko widz nie ma świadomości, że bohater zawahał się w danym miejscu nad właściwym sformułowaniem:
- Chciałbym znaleźć kogoś... kogoś, kto...kto by mnie zrozumiał. |
- Chciałbym znaleźć kogoś kto by mnie zrozumiał. |
Inna grupa powtórzeń, które mają wartość ekspresywną; mogą wyrażać: zadowolenie, euforię, gniew, zdziwienie, wzmacniać siłę danego aktu językowego np. prośby. Pominięcia obu typów mogą wpływać na proces rozumienia jednakże informacje te pochodzą również z obserwowanych zachowań, mimiki, gestów i ruchów ciała.
Korekta swoich własnych słów – powtórzenia z pewnymi zmianami nazywa się poprawkami lub retuszami. Mają one na celu konstruowanie sensu etapami, aby osiągnąć ostateczne sformułowanie, które to właśnie najczęściej bywa tłumaczone. Czasem korekta zmierza do zmiany decyzji czy poglądu. W pierwszym odruchu nadawca przedstawia jedną opinię, aby następnie ją skorygować. Przez drugie sformułowanie anuluje się pierwsze.
Powtórzenie słów rozmówcy – często dochodzi do powtórzenia fragmentów z wypowiedzi poprzedzającej, które ma na celu uzgodnienie znaczenia użytych słów czy pojęć. Powtórzenia słów rozmówcy ma również na celu potwierdzenie jakiegoś stwierdzenia, przyłączenia się do czyjejś propozycji lub udzielania odpowiedzi na nią.
Parafrazowanie – między elementem parafrazowany a jego parafrazą zachodzą relacje synonimii, zawierania lub krzyżowania się znaczeń, ale zawsze sens tych dwóch elementów jest zbliżony. Tego typu przeformułowania parafrazowe mają prowadzić do lepszego zrozumienia znaczenia przez rozmówców. Czasami parafraza jest rozwinięciem definicyjnym użytego pojęcia lub deprecyzowaniem znaczenia, i jako, że nie wnoszą one nowych kwestii są pomijane w tłumaczeniach.
Elementy łączące – łączliwość między sekwencjami zapewniają tzw. regulatory lub wyrażenia fatyczne typu: tak, tak masz rację; oczywiście; hm; naprawdę?; słuchaj... Poza nimi istnieje grupa wyrażeń spójnikowych, przyimkowych, które wyrażaj formalnie relacje logiczne między wypowiedziami. Często jednak relacje te wynikają z sensu samych wypowiedzi co pozwala na stwierdzenie redundancji semantycznej tych elementów i pozwala na ich pominięcie. Pozbycie się w tłumaczeniu wszystkich elementów łączących sekwencje daje wrażenie rozluźnienia łączliwości między wypowiedziami jednak zostaje ono zatarte dzięki obecności obrazu, mimiki czy tembru głosów.
Redundancja elementów słownych w stosunku do elementów wizualnych.
Pominięcia pewnych elementów są rekompensowane dzięki danym dotyczącym kontekstu sytuacyjnego, tj: osobom, które uczestniczą w konwersacji i współczynnikom przestrzenno-czasowym.
Osoby – stałym, zrytualizowanym wyrażeniom, takim jak: powitania, pożegnania, kondolencje, toasty towarzyszy zrytualizowana gestykulacja bohaterów. Przesłanką do pominięć tych wyrażeń jest założenie, że widz posiada posiada wiedzę na temat ich formy i struktury, i ich miejsca w konwersacji oraz informacje płynące z ekranu, np. uścisk dłoni odpowiadający formie Dzień dobry lub Do zobaczenia.
Innym elementem odnoszącym się do postaci są różnego rodzaju formy zwracania się do nich: imiona, tytuły. Pomagają one w identyfikacji postaci i jako takie np. w początkowej fazie filmu muszą pojawić się w podpisach. W dalszym przebiegu akcji, gdy widz zna już bohaterów są one często pomijane. Jeśli jednak w konwersacji bierze udział parę osób to pominięcia są niewskazane, gdyż widz nie mógłby się zorientować kto, do kogo mówi. Osobnym problemem są inne sposoby zwracani się do kogoś, np. używanie stosownych tytułów, które wskazują jaki typ relacji społecznych łączy bohaterów. Są one adekwatnie do kontekstu zachowywane lub pomijane, jednak pominięcie skutkuje czasem utraceniem braku symetrii w interakcji.
Kontekst przestrzenno-czasowy – gdy w warstwie słownej miejsca, przedmioty widoczne na ekranie są nazywane wtedy częstym zabiegiem stosowanym przez tłumaczy jest zastępowanie tej referencji wyrażeniem deiktycznym (wskazującym), odsyłającym do obrazu np.: Daj mu tę kopertę i nic nie mów – Daj mu to. Nic nie mów. Może to również dotyczyć zastąpienia form rzeczownikowych zaimkami o wartości wskazującej np.: Widzisz jak łatwo naród rozruszać. - ale ich rozruszałem, co? Gdy bohaterowie opisują to co widać mamy do czynienia z ekwiwalencją między obrazem a tekstem. W tych przypadkach pozbycie się danego fragmentu tekstu jest możliwe.
Zależności czasowe są mniej „widoczne” na ekranie jednak niektóre z nich można wywnioskować z obrazu, co pozwala na pominięcie niektórych określników czasowych np. takich, które mają wartość deiktyczną i odsyłają bezpośrednio do wydarzenia, które rozgrywa się na ekranie: A teraz, proszę państwa, bawimy się wspólnie. - I wszyscy się bawimy. Wyrażenie deiktyczne a teraz jest redundantne w stosunku do informacji wizualnej. To pewien rodzaj ekwiwalencji. Następowanie po sobie scen, nadaje im wymiar chronologiczny, można więc pominąć określenia czasowe odnoszące się do przeszłości.
Organizacja hierarchiczna zdań.
Zdania występujące w poszczególnych sekwencjach dialogu mają względnie prostą budowę, mimo tego analiza dialogów i ich tłumaczeń wykazuje liczne uproszczenia składniowe w tekście docelowym. W wypadku decyzji tłumacza dotyczącej pewnych skondensowanych transformacji tekstu dominuje kryterium semantyczne. Manipulacja tekstem oryginału na poziomie zdania może dotyczyć tych elementów, które mają wtórne znaczenie w przekazywaniu tekstu.
Jeżeli chodzi o redukcje oparte na hierarchiczności informacji zawartych w zdaniach to mają one formę albo prostego pominięcia pewnych elementów albo bardziej skondensowanego przeformułowania.
W przypadku prostych pominięć to opuszczenia dotyczą określonych elementów:
zdania główne wprowadzające cytaty innych wypowiedzi – np. Tak, tylko mówiłeś, że nie będzie żadnego numeru. - Miało nie być żadnego numeru. Źródło jest informacyjnie mniej istotne, co pozwala na ewentualne pominięcia na tym poziomie.
Zdania główne modalizujące wypowiedź - Nie wierzę, żeby odważył się wystąpić. – Nie odważy się wystąpić. Sens wypowiedzi jest zawarty w zdaniu podrzędnym. Pominięcie czasownika głównego, powoduje, ze treść jest przedstawiona jako pewnik.
Okoliczniki lub zdania okolicznikowe – okoliczniki określają w jakim kontekście i pod jakimi warunkami dana akcja ma miejsc. Nie jest zatem możliwe niekontrolowane pozbywanie się tych informacji jednak w razie konieczności pewne fragmenty o charakterze okolicznościowym ulegają redukcjom. Możliwe do pominięcia są okoliczniki, które stanowią dodatkowe wyjaśnienie w stosunku do treści wyrażonych w drugim członie zdania: Chciałam się z tobą zobaczyć, bo mam dla ciebie wiadomość z jednej strony wesoła, a z drugiej bardzo smutną. - Mam nowinę wesołą i zarazem smutną.
Pominięcia w grupie nominalnej – wyrażenia uzupełniające treść rzeczowników oraz wzmacniające zasięg epitetów mogą zostać pominięte w tłumaczeniu jako, że nie pełnią zasadniczych funkcji w przekazywaniu sensu: Człowiek prawdziwego sukcesu. - Człowiek sukcesu.
Skondensowana transformacja to zabieg wyrażania podobnej treści za pomocą bardziej ekonomicznych środków językowych. Pewne konstrukcje są krótsze niż inne: zastąpienie formy biernej czynną, przeczącej oznajmującą, zdania względnego opozycją, przymiotnikiem czy imiesłowem, tak samo jak użycie dwukropka dla wyrażenia relacji przyczynowo-skutkowej, pomaga w otrzymaniu tekstu bardziej skondensowanego. Najczęściej obserwowaną transformacją są różnego typu nominalizacje: Przyszedłeś zobaczyć, jak wygląda to nasze przedstawienie. - Przyszedłeś zobaczyć nasz spektakl. Pewną odmianą nominalizacji jest pronominalizacja, czyli wykorzystanie form zaimkowych: Nie jestem taka jak wszystkie te dziewczyny. - Nie jestem taka jak inne. Innym zabiegiem kondensacyjnym jest stosowanie form eliptycznych:Masz przyjaciół? - A przyjaciele?
II PROBLEMY TRANSFERU KULTUROWEGO.
Różnice kulturowe oraz różnice między systemami językowymi mogą stanowić problem tłumaczeniowy. Problemem jest brak w jednym języku w stosunku do drugiego pewnych kategorii gramatycznych, np.: rodzaju, liczby, różnice te jednak można kompensować dzięki ekwiwalencji funkcjonalnej. Natomiast w przypadku zjawisk kulturowych, takich jak: zwyczaje, potrawy, instytucje itp., które są nazywane odpowiednimi terminami problem tłumaczeniowy polega na braku odpowiednich zjawisk, które terminy te nazywają. Zjawiska te mogą być zupełnie nieznane odbiorcy docelowemu, a rolą tłumacza jest dostarczenie odbiorcy minimum wiedzy, która pozwoli mu na poznanie czegoś co jest dla niego obce.
Tłumacz może zatem:
dążyć do naturalizacji przekładu, czyli do szukania w kulturze docelowej substytutów tego, co jest obce;
starać się zachować elementy kultury wyjściowej, co prowadzi do egzotyzacji tekstu tłumaczenia;
ograniczać się do zjawisk uniwersalnych, stosując terminologię ogólną.
Realizując jedną z obranych strategii, tłumacz dysponuje takimi technikami translatorycznymi jak:
parafraza,
wyjaśnienia,
definicje,
kalki,
zapożyczenia lub opuszczenia pewnych elementów.
Techniki przekładowe stosowane w transferze elementów kulturowych.
Opuszczenia – opuszczenie jakiegoś terminu ze sfery kulturowej, jest możliwe kiedy kontekst jest wystarczająco selektywny, aby zrozumieć całość wypowiedzi: Słuchaj, podobno wystawiacie ten musical w Syrenie. - Podobno wystawiacie ten musical. Podanie miejsca wystawienia nowego spektaklu – teatr Syrena (w Warszawie) nie jest fundamentalne dla zrozumienia intencji nadawcy.
Zapożyczenia – nazwy własne i inne elementy kultury materialnej często nie posiadają odpowiedników w kulturze docelowej i są zachowywane w wersji oryginalnej przez dokonywanie zapożyczeń. Wiele spośród nich zaczyna się asymilować w kulturze docelowej, np.: pizza, szaszłyk, dżinsy, dolar. Pierwsze pojawienie się zapożyczenia wymaga od tłumacza aby przybliżył on odbiorcy jego sens, jednak w tłumaczeniu audiowizualnym unika się raczej rozbudowywania tekstu, a więc i podawania definicji. Nazwy własne składające się z właściwej nazwy i słowa potocznego, które może być tłumaczone i tworzy w ten sposób definicje danej nazwy, np.: le Palais de l'Elysée – Pałac Elizejski. Gdy nazwy własne mają znaczenie symboliczne, znaczenie to niestety ginie w tłumaczeniu. Skracanie podpisów może też doprowadzić do całkowitego zatarcia znaczenia danego elementu kulturowego, np.: Voir Shakespeare dans le Park – Central Park w Nowym Jorku.
Rozwinięcie definicyjne (rozszerzenie, nadprzekład, wyjaśnienie, eksplicytacja, parafraza) – zabieg, w którym tekst przekładu jest bogatszy o pewne dodatkowe informacje w stosunku do oryginału, co jest konieczne dla zrozumienia tekstu przez odbiorcę obcego. W przypadku tłumaczenia audiowizualnego, które dąży do ekonomii dyskursywnej, rozwinięcie definicyjne polega na wprowadzeniu elementu specyfikującego nieznany odbiorcy przekładu referent pojęcia odwołującego się do realiów kulturowych, np.: Ramstein – Ramstein, en Allemagne. Najczęściej rozwinięcia definicyjnego wymagają toponimy i antroponimy oraz nazwy partii politycznych, gazet, periodyków, itd. a także skrótowce, np.: le PS – Partia Socjalistyczna.
Peryfraza definicyjna (substytucja) – polega na wprowadzeniu definicji do tekstu, na miejsce oryginalnego terminu. Zasadę tę stosuje się szczególnie w przypadku przekładania skrótowców, których tłumaczenie okazuje się niejasne. I tak na przykład nazwa partii politycznej nie jest tak ważna jak opcja polityczna, którą reprezentuje: le RPR – der Neogaullist. Peryfraza definicyjna jest ściśle powiązana z kontekstem. Dla antroponimów również stosuje się peryfrazę. W sytuacji, w której nadawca posługuje się zamiast pełnymi opisami tylko zaimkami osobowymi, wskazującymi, dzierżawczymi, pewnymi określeniami czasu lub miejsca, które są dla obcego odbiorcy niejasne, i które nie wynikają z fragmentów wcześniejszych, a których znajomość jest zasadnicza dla zrozumienia komunikatu, zastosowanie peryrfazy jest niezbędne.
Za pomocą peryfrazy można dokonać transferu elementu o znaczeniu symbolicznym w historiach fikcyjnych, który odnosi się do faktycznych realiów.
Pełną peryfrazą definicyjną widać w takim przykładzie: Mój trzeci mąż był sanitariuszem w Tworkach. - Mon troisième marie était infirmier chez les fous. To co jest istotne to fakt, że mąż bohaterki pracował w szpitalu psychiatrycznym i to zostało oddane za pomocą peryfrazy definicyjnej.
Ekwiwalencja – w stosunku do elementów kulturowych zabieg ekwiwalencji będzie polegał na zaproponowaniu innych niż w tekście wyjściowym pojęć, które miałyby wywołać u odbiorcy podobne skojarzenia jak te, które wywołane zostały u odbiorcy oryginału. Ekwiwalencja jest pomocna gdy dany element kulturowy nie istnieje w środowisku docelowym, a zapożyczenie nie pozwoliłoby na zrozumienie sensu.
Rodzaje ekwiwalencji:
ekwiwalencja wewnątrz języka wyjściowego – zastępuje się mniej znane pojęcia, pojęciami podobnymi ale bardziej znanymi, np.: Radcliffe – Harvard. Mimo zmiany nazwy nadal wiadomo, że chodzi o ważny uniwersytet, co było kwestią zasadniczą.
Ekwiwalencja wewnątrz języka docelowego – wybiera się takie zjawisko, w kulturze docelowej, które może wywołać podobne skojarzenia u odbiorcy tłumaczenia.
Ekwiwalencja terminologiczna – odnajduje się w miarę możliwości, w kulturze docelowej nazwy instytucji, dyplomu lub organizacji, które spełniają podobne funkcje społeczne: Merril Lynch (wydział banku Bank of America) – Giełda.
Ekwiwalencja funkcjonalna - podkreśla się funkcję obiektu lub zjawiska aby znaleźć podobne zjawisko, spełniające podobną funkcję w kulturze docelowej, np.: rice crispies cookies – ciasteczka domowe. Ważne jet tutaj to, że są takie jak pieczone w domu, a nie to z czego są.
Ekwiwalencja kontekstowa – w zależności od kontekstu dane pojęcie zastępowane jest różnymi ekwiwalentami, np.: graduation – l'examen, les études secondaires, les oraux. Nawet jeżeli semantyka pojęcia wyjściowego i docelowego jest tylko przybliżona, to chodzi o wywołanie odpowiednich skojarzeń.
Adaptacja – jest ekstremalnym przykładem ekwiwalencji, kiedy element kultury wyjściowej zostaje zastąpiony niekoniecznie ekwiwalentnym elementem kultury docelowej. Techniki adaptacyjne są stosowane w tłumaczeniu dialogów filmowych zawierających elementy komizmu związanego z grami słownymi.
Substytucja za pomocą wyrażeń deiktycznych – gdy za względu na konieczność kondensacji tekstu, np. znaczenie skrótowców nie zostają rozwinięte w tłumaczeniu, np.: Vous êtes ingénieur? Oui, à l'EDF (centralny zarząd elektryczności we Francji). - Pan jest inżynierem? Tak, pracuję tutaj. Wyrazowi deiktycznemu tutaj towarzyszył odpowiedni gest ręki, wskazujący na to miejsce.
Aluzje – do innych tekstów, wydarzeń historycznych, wierzeń, przesądów itd., nie znanych odbiorcy komunikatu. Aby je zrozumieć odbiorca musi dysponować tak zwanymi zapasami poznawczymi – czyli wiadomościami pozajęzykowymi, tj. wspomnieniami, doświadczeniami, kulturą ogólną i wiedzą specjalistyczną. Jeżeli pewne aluzje daje się przetłumaczyć na poziomie językowym, to często ich konotacyjny charakter pozostaje niedostępny dla odbiorcy, bez dodatkowych wyjaśnień ze strony tłumacza, jeśli sam odbiorca nie posiada właściwych zapasów poznawczych. Podczas tłumaczenia audiowizualnego, ze względu na ograniczenia techniczne, możliwości dodatkowych tłumaczeń są ograniczone. Niuanse trudne do przekazania zostają często pominięte.
Tłumacz audiowizualny jest przede wszystkim tłumaczem jak każdy inny, ale jego praca nad relacją między tekstem wyjściowym a tekstem docelowym nie może się ograniczyć tylko do tego typu relacji. Aby przekazać sens całego komunikatu, musi on wziąć pod uwagę sposób konstruowania tego sensu w całym kompleksie semiotycznym. Poza tym jego działania napotykają na wiele ograniczeń technicznych, które wpływają na wybory translatorskie.