Rewolucja 3D - niedługo wydrukujesz sobie własny komputer
Dzisiejsze technologie, dzięki drukarkom 3D pozwalają na wydrukowanie robotów, jedzenia, narzędzi, zabawek i wiele więcej. Kto wie co przyniesie nam jutro. Praktycznie każdego dnia możemy usłyszeć o nowościach z dziedziny drukowania przestrzennego. Można pokusić się nawet o stwierdzenie, że rozpoczęła się prawdziwa rewolucja w tej dziedzinie.
Drukarki 3D wykorzystują kilka metod drukowania, z których najpopularniejszą jest budowanie obiektów poprzez dodawanie materiału warstwa po warstwie. Analogicznie powstaje wydruk z drukarek wyposażonych w głowicę igłową. Technologia drukowania przestrzennego została opracowana pod koniec lat osiemdziesiątych XX wieku. Początkowo nie zyskała ona popularności, ze względu na duże koszty urządzeń i niską jakość wyjściowych obiektów. Jednak w ostatnich kilku latach koszty systemów drukowania 3D znacząco spadły i nie stanową już takiej bariery jak kiedyś.
Obecnie
dysponując budżetem od 1000 do 3000 dolarów jesteśmy w stanie
kupić drukarkę 3D. Najtańszy model MakerBot's Cupcake CNC kosztuje
niespełna 650 dolarów. Spadek cen sprawił, że coraz częściej
technologie drukowania przestrzennego trafiają w ręce komputerowych
maniaków, którzy udoskonalają swoje „zabawki” w przydomowych
garażach.
Co musi się stać, aby drukarki 3D znalazły w każdym domu? Jeff Lipton – szef projektu „Cornell's Fab@Home 3D Printing” zauważył pewną analogię pomiędzy technologiami drukowania przestrzennego, a komputerami. Te ostatnie początkowo powstawały w garażach i dopiero później stały się profesjonalnym narzędziem wykorzystywanym w nauce i przemyśle.
Drukarki 3D muszą oferować zdecydowanie więcej niż dziś, aby mogły stać się niezbędnym wyposażeniem każdego gospodarstwa domowego – twierdzi Keith Kmetz, ekspert IDC w dziedzinie drukarek. Pierwsze zmiany, będące wynikiem działań komputerowych maniaków powinny być widoczne w najbliższych kilku latach. Przewiduje się spadek cen oraz wprowadzanie przeróżnych zestawów przeznaczonych dla użytkowników domowych, umożliwiających skorzystanie z gotowych projektów. Zespół Makerbot uruchomił niedawno nowy serwis, pozwalający dzielić się swoimi projektami z innymi użytkownikami drukarek 3D. Przykładowo, dzięki nim w łatwy i szybki sposób będziemy w stanie stworzyć wiele użytecznych przedmiotów, takich jak rozmaite ozdoby choinkowe (gwiazdki, dzwonki, aniołki, płatki śniegu), pojemniki na baterie, pudełka na płyty CD, stemple, kostki do gry i wiele więcej.
Drukarki 3D wykorzystują rozmaite materiały – od metalu do ceramiki, jednak w zastosowaniach domowych sprawdzą się przede wszystkim tworzywa sztuczne, takie jak plastik. Charakteryzują się one dużą giętkością i niską temperatura topnienia. Aktualnie technologie umożliwiające tworzenie wydruków z innych materiałów niż plastik są poza zasięgiem przeciętnych użytkowników. Jednak są firmy, które specjalizują się w realizacji projektów z wykorzystaniem stali, szkła czy piaskowca, a nawet srebra.
Usługi drukowania przestrzennego dynamicznie się rozwijają. Dowodem tego może być firma Ponoko, specjalizująca się w laserowym cięciu. Wprowadziła ona do swojej oferty usługi drukowania 3D z wykorzystaniem rozmaitych materiałów, w tym elektronicznych podzespołów. Takie rozwiązanie pozwala na tworzenie elektroniki na zamówienie.
Nie każdy materiał jest właściwy do danego projektu. Dlatego podczas tworzenia skomplikowanych przedmiotów, konieczne jest stosowanie różnych materiałów. W rzeczywistości istnieją już zaawansowane drukarki, które to potrafią – np. Connex family firmy Object – jednak są one bardzo drogie i przeznaczone wyłącznie do użytku komercyjnego.
Oczywiście nikt nie twierdzi, iż „wielomateriałowe” drukarki 3D na zawsze pozostaną poza zasięgiem domowych użytkowników. Już teraz nad takim rozwiązaniem pracują uczestnicy open-source’owego projektu fab@home. Jego kierownik, Jeffrey Ian Lipton, nie przewiduje jednak, aby stały się one hitem samym w sobie. Nową technologię, porównuje z procesorami komputerów osobistych i popularnością gier PC. Te ostatnie nie odniosłyby sukcesu, gdyby nie stworzenie wydajnych procesorów. Szansę upatruje raczej w niesamowitych rzeczach, które zaczną tworzyć użytkownicy nowych drukarek.