Wojna polsko-bolszewicka.
W stosunku do Rosji Piłsudski był zdania, że o ile przeciw Niemcom zawsze mogliśmy znaleźć sojuszników, w swym własnym interesie działających - i w ewentualnym starciu z nimi nie bylibyśmy odosobnieni, to odwrotnie wygląda sprawa w stosunku do Rosji[24]. Z tego też powodu dążył do wyeliminowania zagrożenia dla Polski od wschodu. Planował utworzenie na tej rubieży kilku państw narodowych, które następnie miałyby wejść w skład federacji pod przewodnictwem Polski. Stanowiłyby one swoistą zaporę przed Rosją. Realizacja takich planów wymagała posiadanie wystarczającego potencjału militarnego, ale w tym czasie armia polska liczyła około 200 tys. żołnierzy i wciąż oczekiwano na przybycie armii Hallera.
Świadom, że ani biali ani czerwoni nie zechcą dopuścić do odrodzenia Polski, Piłsudski podjął ryzykowną wyprawę wileńską. Było to równoznaczne z rozpoczęciem wojny z Rosją bolszewicką. W pierwszą styczność bojową oddziały obu państw weszły 17 lutego 1919. Wilno po trzydniowych walkach zostało zajęte 21 kwietnia. Nie powiodła się jednak próba utworzenia rządu odrodzonego Wielkiego Księstwa Litewskiego przez wysłannika Piłsudskiego, Michała Römera.
Po opanowaniu Wilna działania zostały podjęte w Galicji Wschodniej. Polska ofensywa na południowym wschodzie rozpoczęła się 14 maja. Zajęto Halicz i Stanisławów. W Paryżu zawarto układ pomiędzy Paderewskim i wysłannikiem atamana ukraińskiego Semena Petlury, mówiący o wspólnej walce z bolszewikami. Nie wszedł on jednak w życie z powodu nacisków Francji obawiającej się pogorszenia stosunków z białym generałem Denikinem. Tymczasem Piłsudski przybył na front i pokierował nowym atakiem, który rozpoczął się 28 czerwca. W jego wyniku wojska polskie opanowały Tarnopol i dotarły do rzeki Zbrucz. Siły polskie parły jednak dalej. Jednocześnie próbowano porozumieć się z bolszewikami - Józef Piłsudski wysłał listy m.in. do Juliana Marchlewskiego, w którym obiecywał zatrzymanie wojsk w zamian za utworzenie przez Armię Czerwoną neutralnego pasa o szerokości 10 km. Lenin grał jednak na zwłokę, odnosząc sukcesy w walce z siłami białych. Na przełomie sierpnia i września 1919 Biuro Szyfrów pod kierunkiem Jana Kowalewskiego złamało pierwsze klucze szyfrowe Armii Czerwonej, które umożliwiły odczytanie korespondencji bolszewickiej z frontów wojny domowej na Ukrainie, w południowej Rosji i na Kaukazie. Złamano też szyfry Armii Ochotniczej i "białej" Floty Czarnomorskiej, a także szyfry Armii URL. Dzięki temu Piłsudski miał w oparciu o dane wywiadowcze dużą wiedzę na temat sytuacji w tym regionie. Dane dostarczone przez Biuro informowały także o koncentracji wojsk bolszewickich przy wschodniej granicy Polski[25]. W obawie przed spodziewanym atakiem Sowietów Piłsudski postanowił zintensyfikować współpracę z ukraińskimi siłami Petlury i wesprzeć jego działania w utworzeniu państwa ukraińskiego.
Po jesiennych atakach na rząd w grudniu 1919 ustąpił ze stanowiska premier Paderewski, co skomplikowało sytuację Piłsudskiego, gdyż uważał on Paderewskiego za łącznika Polski z Zachodem, a jego odejście mogło oznaczać utratę polskich wpływów w Waszyngtonie. Piłsudski w związku z atakami pisał do Paderewskiego tuż przed jego ustąpieniem:
Quote-alpha.png
musi to być robione z nakazu z góry. Tak jak przedtem atakowano przede wszystkim mnie, szczędząc Pana, tak teraz, gdy się tamten atak nie udał, idzie atak na Pana z oszczędzaniem mojej osoby. Wywrócenie obu wydaje się tym panom prawdopodobnie zbyt trudnym zadaniem, starają się więc obalić choćby jednego, by w jego miejsce wystawić któregokolwiek ze swoich autorytetów.
Kolejnym premierem został zbliżony do endecji Leopold Skulski, z tym że resorty "siłowe" nadal pozostawały pod kierownictwem ludzi Piłsudskiego.
28 lutego 1920 Piłsudskiemu urodziła się druga córka - Jadwiga.
Wyprawa kijowska
Piłsudski uważał, że polski marsz na Moskwę nie jest przedsięwzięciem realnym, natomiast należy bolszewikom
nadepnąć na tak bolesne miejsce, żeby nie mogli się uchylać i uciekać. Moskwa takim miejscem nie jest. Kijów, Ukraina, to jest ich czuły punkt[27].
Osobiście nie przygotowywał jednak planu wyprawy, a robili to jego współpracownicy2011-11[potrzebne źródło].
Jednocześnie wsparto na początku 1920 roku utworzenie w Warszawie, pod auspicjami rządu polskiego, rosyjskiego Komitetu Narodowego, reprezentującego tzw. "trzecią", demokratyczną Rosję, która zgadzała się na istnienie zarówno niepodległej Polski, jak i Ukrainy.
Wyprawa była poprzedzona pertraktacjami z atamanem Petlurą, przedstawicielem strony ukraińskiej - w ich wyniku podpisano dwie umowy: polityczną (21 kwietnia) i wojskową (24 kwietnia), gwarantujące pomoc w utworzeniu państwa ukraińskiego ze strony Polski i pomoc militarną w walce z bolszewikami ze strony Ukrainy. Rozpoczęcie polskiego ataku Piłsudski (od 19 marca pierwszy marszałek Polski) zarządził na 25 kwietnia. Jego celem było zdobycie Kijowa i restytucja Ukrainy naddnieprzańskiej. Początkowo wojska polskie odnosiły sukcesy, biorąc tysiące jeńców i szybko zajmując kolejne tereny. 7 maja oddziały polskie i ukraińskie wkroczyły do niebronionego Kijowa. Piłsudski udał się do zajętej stolicy Ukrainy z kilkugodzinną wizytą. Po powrocie do Warszawy 18 maja witający go marszałek Sejmu Wojciech Trąmpczyński (wysunięty przez Narodową Demokrację) przyrównał czyny Piłsudskiego do dokonań Bolesława Chrobrego.
Odpowiedzią bolszewików na sukcesy armii polskiej były kontrofensywy: na północy - kierowana przez Michaiła Tuchaczewskiego, i na południu - przez Siemiona Budionnego, dowodzącego Konarmią. Uderzenie na południu doprowadziło do przerwania frontu. Piłsudski jednak nie zamierzał bronić Kijowa - oddziały polskie pod dowództwem Edwarda Rydza-Śmigłego opuściły miasto 10 czerwca 1920. Marszałek planował przemieścić jego armię w celu zaatakowania Budionnego, ale Rydz-Śmigły bądź nie zrozumiał rozkazu Piłsudskiego bądź w ogóle rozkaz nie dotarł do niego. Konarmia ponownie przerwała front, a oddziały polskie zostały zmuszone do wycofania się. Wówczas już siły bolszewickie dysponowały znaczną przewagą liczebną.
Na północy Piłsudski zakładał utrzymanie Wilna i oparcie się na starej, poniemieckiej linii umocnień. Jednak brak opanowania i kapitulanckie nastawienie generała Stanisława Szeptyckiego zniweczyły ten plan. Armia Czerwona parła w kierunku Warszawy, pokonując ok. 20 km dziennie.
Bitwa warszawska [edytuj]
Bitwa warszawska 1920.
Klęska kijowska wzmogła krytykę w kraju skierowaną przeciwko Piłsudskiemu.
Rozpoczęta przeciwko niemu ofensywa, z udziałem piór tej miary, co Stanisława Strońskiego czy Adolfa Nowaczyńskiego, zajmowała bodaj tyle samo miejsca na łamach prasy narodowo-demokratycznej, co wiadomości z placu boju. (...) Wyprawa kijowska jawiła się już jako fantastyczny kaprys człowieka, którego pomysły miały wszelkie znamiona awanturnictwa czy nawet politycznej głupoty.
9 czerwca ustąpił rząd Skulskiego, którego miejsce zajął gabinet utworzony przez Władysława Grabskiego.
1 lipca Sejm Ustawodawczy powołał Radę Obrony Państwa (ROP), która choć działała pod przewodnictwem Piłsudskiego, to jednak ograniczała w pewnym stopniu jego władzę. Wbrew stanowisku marszałka Rada zwróciła się do alianckiej Rady Najwyższej z prośbą o pośrednictwo w rozmowach pokojowych. Ustalenia Rady były dla Polski niekorzystne, a zdaniem Piłsudskiego - kapitulanckie (m.in. ze względu na uznanie linii Curzona za wschodnią granicę Polski). Podjęto jednak negocjacje pokojowe, na które udała się delegacja nowego rządu, utworzonego przez Wincentego Witosa 24 lipca.
Ataki na Piłsudskiego związane z porażkami na froncie były kontynuowane. 19 lipca na posiedzeniu ROP Roman Dmowski zarzucił mu zdezorganizowanie armii i postulował dokonanie gruntownych zmian przy pomocy oficerów przysłanych z zachodu. Nieco później ksiądz Stanisław Adamski, delegat wielkopolski, oskarżył Piłsudskiego wprost o zdradę. W odpowiedzi marszałek postawił wniosek o udzielenie mu przez ROP wotum zaufania, które otrzymał. Pozostały do przewidywanego bolszewickiego szturmu na Warszawę czas Rada Obrony Państwa przeznaczyła na opracowanie strategii obrony. Tymczasem Piłsudski opracował plan kontrofensywy spod Brześcia, który jednak został przez bolszewików zdobyty zanim udało się przeprowadzić dyslokację oddziałów.
W nocy z 5 na 6 sierpnia Piłsudski rozważał w Belwederze możliwości ofensywy, a nad ranem przeprowadził rozmowę z generałem Rozwadowskim. Doprowadziło to do opracowania rozkazu operacyjnego nr 8358/III - wspólnego dzieła Piłsudskiego, Kazimierza Sosnkowskiego, generała Tadeusza Rozwadowskiego i Maxime Weyganda[29]. Zdefiniował on plan skoncentrowania i kontrofensywy polskiej armii znad rzeki Wieprz. Duże znaczenie dla przebiegu bitwy nad Wisłą miał kolejny rozkaz nr 10 000 z 10 sierpnia 1920, opracowany z inicjatywy szefa sztabu, generała Rozwadowskiego. W związku z nim Naczelny Wódz zrezygnował z dalszego wzmacniania Grupy Uderzeniowej, która miała atakować znad Wieprza, i kilka dodatkowych dywizji mogło wziąć udział w walkach w najbardziej dramatycznym momencie, gdy 14 sierpnia 1920 bolszewicy przerwali polskie linie obronne pod Radzyminem i 5 Armia generała Władysława Sikorskiego podczas walk nad Wkrą musiała stawić opór liczniejszym siłom radzieckim.
12 sierpnia Józef Piłsudski udał się do Kwatery Głównej w Puławach, gdzie złożył na ręce premiera Witosa dymisję z funkcji Naczelnika Państwa i Naczelnego Wodza. W liście do premiera zaznaczał, że jego zdaniem, skoro rozmowy pokojowe z bolszewikami nic nie dały, Polska musi liczyć na pomoc krajów Ententy, a te uzależniają ją od odejścia marszałka. Witos jednak dymisji nie przyjął.
Było to w przededniu bitwy warszawskiej, trwającej od 13 do 25 sierpnia 1920. W ciągu czterech początkowych dni bitwy rozwijające się uderzenie radzieckie spowodowało znaczne wysforowanie się do przodu i odsłonięcie jednego ze skrzydeł sił bolszewickich. Dowodzona przez Piłsudskiego Grupa Uderzeniowa 16 sierpnia wyszła na tyły Armii Czerwonej i zaatakowała odsłonięte skrzydło, co zadało siłom bolszewickim decydujący cios. Oznaczało to pełne powodzenie polskiego planu.
Sukces strategiczny i porażka polityczna [edytuj]
Sukces militarny został przypieczętowany ostatecznie w bitwie nad Niemnem, która rozpoczęła się 20 września 1920. 25 września polskie oddziały zajęły Grodno, a wzięte w kleszcze resztki armii Tuchaczewskiego zostały zmuszone do wycofania się w głąb Rosji. Wkrótce po tym miał miejsce tzw. bunt generała Żeligowskiego, który na polecenie Piłsudskiego upozorował niesubordynację i zajął 9 października okręg wileński, co doprowadziło do utworzenia na tym obszarze kadłubowej tzw. Litwy Środkowej. Działania wojenne oficjalnie przerwano w wyniku podpisanej 12 października 1920 w Rydze umowy o rozejmie w wojnie z bolszewikami. Stan wojny zakończył rok później traktat ryski.
Sukces Polski i jej armii był pełny, jednakże zarówno traktat ryski, jak i siłowe rozwiązanie na Litwie było jednocześnie klęską koncepcji politycznej Piłsudskiego, zakładającej utworzenie z krajów dawnej Rzeczypospolitej tzw. konfederacji Międzymorza. Paradoksalnie działania Piłsudskiego doprowadziły do realizacji wizji jego największego adwersarza - Romana Dmowskiego - który opowiadał się za państwem narodowym.
Lata 1921-1925
18 marca 1921 podpisano traktat ryski z Rosją bolszewicką, który oznaczał zakończenie działań wojennych na wschodzie. Rozpoczął się okres stabilizacji i rozwoju. 17 marca przyjęto konstytucję, w której opracowaniu Piłsudski nie brał udziału. Obawiając się dążenia do dyktatury przyszłego prezydenta, którym miał według oczekiwań zostać Piłsudski, autorzy tekstu ustawy zasadniczej ograniczyli uprawnienia głowy państwa. Pomimo uchwalenia ustawy zasadniczej, Sejm Ustawodawczy przedłużył własną kadencję, a tym samym obowiązywanie "małej konstytucji".
W nocy z 16 na 17 sierpnia 1921 w Krakowie zmarła pierwsza żona Józefa Piłsudskiego, Maria. Do końca życia nie zgodziła się na rozwód, pomimo że jej mąż od dawna żył w nieformalnym związku z Aleksandrą Szczerbińską. 25 października wziął z nią ślub, a następnie razem wprowadzili się do Belwederu.
Tymczasem rząd Witosa chylił się ku upadkowi w związku z kryzysem gabinetowym spowodowanym przez niezadowolenie społeczne ze stosunku władz do powstańców śląskich. Piłsudski długo nie przyjmował dymisji Witosa, ale we wrześniu zastąpił go Antoni Ponikowski, stojący na czele tzw. gabinetu fachowców. Marszałek wprowadził do niego swoich zwolenników, m.in. Kazimierza Sosnkowskiego na czele ministerstwa spraw wojskowych.
Zamach na Józefa Piłsudskiego we Lwowie (1921).
25 września 1921 Piłsudski uniknął śmierci w zamachu przeprowadzonym przez młodego Ukraińca, członka ukraińskiej organizacji niepodległościowej, Stepana Fedaka. Nieudany zamach miał miejsce we Lwowie - Fedak oddał trzy strzały, ale ranił tylko wojewodę Kazimierza Grabowskiego.
Rząd Ponikowskiego nie współpracował już z Piłsudskim tak sprawnie jak gabinet Witosa. M.in. zawarł układ z Rosją bolszewicką, na mocy którego Polska zobowiązała się wydalić Petlurę w zamian za spłatę długu względem RP. Takie postępowanie wobec atamana spotkało się z dużym niezadowoleniem Naczelnika Państwa. Piłsudski nie zgadzał się z kierunkiem prowadzenia polityki zagranicznej szefa MSZ, Konstantego Skirmunta - po zawarciu przez republikę weimarską i Rosję bolszewicką traktatu w Rapallo, marszałek zaczął wywierać nacisk na rząd, aby podał się do dymisji. Tak też się stało 6 czerwca 1922. Piłsudski twierdził, że w czasie wyborów rządzić powinien gabinet posiadający szerokie zaplecze polityczne - ekipa Ponikowskiego go nie miała, dlatego musiała odejść. Wrogowie marszałka zarzucili mu jednak, że w ten sposób dąży do uzyskania władzy dyktatorskiej.
Kryzys gabinetowy w 1922
Dymisja rządu Ponikowskiego rozpoczęła najdłuższy kryzys gabinetowy II Rzeczypospolitej. 12 czerwca Piłsudski poinformował Konwent Seniorów Sejmu, że zastanawia się nad tym, w jaki sposób interpretować zapis w "Małej Konstytucji", mówiący o tym, iż: Naczelnik Państwa powołuje rząd w pełnym składzie na podstawie porozumienia z Sejmem. Wobec tego Sejm powołał tzw. Komisję Główną, która miała wyręczyć marszałka w procedurze powoływania gabinetu. Ten jednak nie wyraził zgody na kandydata Komisji. Następnie sam na premiera desygnował Artura Śliwińskiego, którego rząd przetrwał jednak tylko do 7 lipca (wówczas to poparcie dla niego wycofali krakowscy konserwatyści).
Wobec tego Sejm na kandydata na szefa rządu wybrał Wojciecha Korfantego. Jego osoby nie zaakceptował jednak Piłsudski, mimo deklarowania przez Korfantego chęci współpracy z marszałkiem. Ten ostatni zresztą zapowiedział swoje rychłe ustąpienie. Odmowa podpisu pod listą osób mających tworzyć gabinet Korfantego spowodowała, że 25 lipca zgłoszono wniosek o uchwalenie Naczelnikowi wotum nieufności, wspierany przez posłów prawicowych. Wniosek nie przeszedł - "za" było 186 posłów, "przeciw" - 206.
Ostatecznie pod koniec lipca rząd utworzył konserwatysta Julian Nowak. W jego gabinecie szefem MSZ został zwolennik Piłsudskiego, Gabriel Narutowicz, co było sukcesem marszałka.
5 i 12 listopada 1922 odbyły się wybory parlamentarne. Nowy Sejm (i Senat) był rozdrobniony, gdyż zarówno prawica, lewica, centrum jak i ugrupowania mniejszości narodowych uzyskały zbliżoną liczbę głosów. Obie izby zgodnie z konstytucją miały następnie utworzyć Zgromadzenie Narodowe, które miało dokonać wyboru prezydenta.
Już 20 listopada z Piłsudskim spotkał się Stanisław Thugutt, który namawiał go do kandydowania na najwyższe stanowisko w państwie. 4 grudnia marszałek zakomunikował jednak, że nie będzie kandydował na prezydenta RP. Jako powód podał zbyt mały zakres realnej władzy należącej do prezydenta w myśl nowej konstytucji. Piłsudski wskazywał na fakt, iż skoro głowa państwa miała funkcje przede wszystkim reprezentacyjne, to prezydentem powinna zostać osoba spoza partyjnego układu, którą zaakceptowaliby członkowie różnych partii. Jednocześnie zaproponował na to stanowisko Witosa, ale jego osobie sprzeciwiło się PSL "Wyzwolenie", wobec czego marszałek wysunął kandydaturę swojego dawnego towarzysza konspiracyjnego - Stanisława Wojciechowskiego. W piątym głosowaniu zwyciężył jednak Gabriel Narutowicz, któremu 14 grudnia Piłsudski przekazał władzę.
Wycofanie się z polityki
Po wyborze prezydenta Piłsudski usunął się z polityki. Zamierzał poświęcić się tylko wojsku, zachowując przewodniczenie Ścisłej Radzie Wojennej. 16 grudnia 1922, zainspirowany prawicowymi atakami na nowego prezydenta, zamachowiec Eligiusz Niewiadomski zamordował Narutowicza. Według wielu biografów marszałka, dla Piłsudskiego był to szok, który
Quote-alpha.png
polegał przede wszystkim na ostatecznej utracie wiary w odrodzenie polskiej duszy, tej wiary, z którą Piłsudski powracał z Magdeburga. Wiary, że polskie społeczeństwo dojrzało do suwerennego, niepodległego bytu. Dlatego też, w rozumieniu marszałka, demoralizującym je wciąż, a płynącym od politycznych partii prądom należało przeciwstawić i silny a niepodważalny autorytet, i w razie potrzeby nawet brutalność.
Funkcje prezydenta przejął zgodnie z konstytucją marszałek Sejmu Maciej Rataj, który powierzył misję tworzenia rządu Władysławowi Sikorskiemu - ten przyjął ją, porozumiawszy się uprzednio z Piłsudskim, z którym ustalił, że zostanie on szefem Sztabu Generalnego. 20 grudnia nowym prezydentem został Stanisław Wojciechowski.
Po utworzeniu rządu Witosa, 28 maja 1923 Piłsudski zrezygnował najpierw z dowództwa w Sztabie, a później także z przewodniczenia Ścisłej Radzie Wojennej. Stało się tak m.in. z powodu tego, iż nowy minister spraw wojskowych, Stanisław Szeptycki, skierował do Sejmu projekt ustawy o organizacji naczelnych władz wojskowych, w której minister miał mieć zwierzchność nad szefem Sztabu Generalnego i Generalnym Inspektorem Sił Zbrojnych (który miał być jego zastępcą w Radzie Wojennej). Równocześnie jednak 28 czerwca Sejm przyjął uchwałę stanowiącą, że Marszałek Józef Piłsudski jako Naczelnik Państwa i Naczelny Wódz zasłużył się narodowi.
Wycofując się z życia politycznego marszałek wygłosił 3 lipca swoje słynne przemówienie w sali Malinowej warszawskiego hotelu Bristol, w którym m.in. wyraził swe obrzydzenie wobec partyjniactwa i koniunkturalizmu. Powiedział m.in.
Zapluty, potworny karzeł na krzywych nóżkach, wypluwający swoją brudną duszę, opluwający mnie zewsząd, nie szczędzący niczego, co szczędzić trzeba - rodziny, stosunków, bliskich mi ludzi, śledzący moje kroki, robiący małpie grymasy, przekształcający każdą myśl odwrotnie - ten potworny karzeł pełzał za mną, jak nieodłączny druh, ubrany w chorągiewki różnych typów i kolorów - to obcego, to swego państwa, krzyczący frazesy, wykrzywiający potworną gębę, wymyślający jakieś niesłychane historie, ten karzeł był moim nieodstępnym druhem, nieodstępnym towarzyszem doli i niedoli, szczęścia i nieszczęścia, zwycięstwa i klęski.
Po wygłoszeniu tego przemówienia marszałek udał się na "emigrację" do dworku w Sulejówku pod Warszawą. Tam zajął się przede wszystkim twórczością pisarską.
Kiedy jednak 15 grudnia 1923 upadł gabinet "Chjeno-Piasta", podejmujący się misji tworzenia rządu Stanisław Thugutt zaproponował Piłsudskiemu objęcie stanowiska ministra spraw wojskowych. Podobnie postąpił Władysław Grabski, gdy starania Thugutta spełzły na niczym. Piłsudski zgodził się na te propozycje, ale w zamian za zagwarantowanie apolityczności wojska - poprzez likwidację układu zaproponowanego przez Szeptyckiego. Grabski sądził jednak, iż oddanie w ręce marszałka zbyt dużej władzy mogłoby się spotkać z niezadowoleniem endeków. W efekcie Piłsudski do rządu nie wszedł. Później, gdy ministrem spraw wojskowych został Sikorski, próbował on określić nową strukturę najwyższych władz wojskowych w Polsce, wzorując się na rozwiązaniach francuskich. To również spotkało się z bardzo krytyczną reakcją marszałka, którego zdaniem pomysły Sikorskiego nie przystawały do polskiej rzeczywistości.
Przewrót majowy
Pogarszająca się sytuacja polityczna kraju, kolejne upadające rządy, lęk przed ponownym sprawowaniem władzy skompromitowanego rządu "Chjeno-Piasta" sprawiły, że pod koniec 1925 Piłsudski zdecydował się wrócić do czynnego uprawiania polityki. Według historyka Andrzeja Garlickiego, już od 1922 myślał o przejęciu władzy w drodze zamachu stanu.
15 listopada 1925 dworek w Sulejówku zamieszkiwany przez marszałka, odwiedziła grupa oficerów. Oficjalnym powodem wizyty były obchody rocznicy powrotu Piłsudskiego z Magdeburga. Podczas tego spotkania przemówienie wygłosił m.in. generał Gustaw Orlicz-Dreszer, w którym zadeklarował bezwarunkowe poparcie dla przyszłych działań marszałka.
Kolejny kryzys gabinetowy zakończył się tymczasem 20 listopada, kiedy to Aleksander Skrzyński utworzył rząd koalicyjny, w skład którego weszli również członkowie lewicy, m.in. Jędrzej Moraczewski. Gabinet ten przetrwał jednak w kompletnym składzie tylko do kwietnia 1926, po wyjściu z niego członków PPS-u, nie zgadzających się z polityką gospodarczą ministra Jerzego Zdziechowskiego. Piłsudski był coraz bardziej poirytowany kolejnymi zmianami rządów. Postanowił wykorzystać wojsko w celu wywierania nacisku na prezydenta i Sejm. W tym celu, piłsudczyk generał Lucjan Żeligowski, pełniący funkcję ministra spraw wojskowych, powierzył marszałkowi bezpośrednie dowództwo nad kilkoma jednostkami zlokalizowanymi w okolicach Rembertowa, oficjalnie w celu odbycia ćwiczeń.
10 maja 1926 ukonstytuował się nowy rząd, pod przewodnictwem Wincentego Witosa. Wkrótce potem premier w artykule prasowym wezwał Piłsudskiego do wzięcia odpowiedzialności za państwo i powrotu. Marszałek ostro odpowiedział mu na łamach "Kuriera Porannego", bardzo nisko oceniając Witosa i jego rząd. Wywiad ten został skonfiskowany, jednocześnie 11 maja w Warszawie pojawiły się doniesienia o jadących w kierunku stolicy oddziałach wojskowych z Pomorza i Wielkopolski. W odpowiedzi Piłsudski zaplanował, iż pojawi się w Warszawie na czele żołnierzy oddanych mu pod dowództwo przez Żeligowskiego. Taka demonstracja miała spowodować ugięcie się rządu.
Rankiem 12 maja 1926 Piłsudski udał się w towarzystwie jedynie swego adiutanta do Warszawy w celu spotkania się z prezydentem Wojciechowskim i nakłonienia go do zmiany rządu. Do spotkania nie doszło, gdyż prezydent wyjechał do Spały. Po powrocie do Rembertowa marszałek zarządził marsz podległych mu jednostek na Warszawę. Dyslokacja rozpoczęła się tego samego dnia o godzinie 13.30. Około godziny 16. siły Piłsudskiego zajęły pozycje przy warszawskich mostach Poniatowskiego i Kierbedzia. Na moście Poniatowskiego na marszałka oczekiwał już prezydent Wojciechowski, który powiadomiony o wydarzeniach powrócił ze Spały. W trakcie rozmowy prezydent zażądał od Piłsudskiego powrotu do działań zgodnych z prawem i podjęcie negocjacji. Jak twierdzi Włodzimierz Suleja:
W świetle dostępnych źródłowych świadectw za niemal pewną uznać należy hipotezę, iż do momentu rozmowy z Wojciechowskim Marszałek z perspektywą zbrojnego starcia się nie liczył. Toteż decyzja - mogąca wszak oznaczać początek wojny domowej - nie mogła mu przyjść, i nie przyszła, łatwo. Plany tryumfalnego wkroczenia do stolicy, na czele wojska, ramię przy ramieniu z prezydentem, legły w gruzach. Drogę należało otwierać siłą (...).
Po niepowodzeniu rozmowy z prezydentem Piłsudski rozkazał zajęcie mostu Kierbedzia, a także wysłał Kazimierza Świtalskiego, aby ten przekonał Związek Zawodowy Kolejarzy o konieczności uniemożliwienia dotarcia do Warszawy posiłków wojskowych wiernych rządowi. Autorzy propiłsudczykowscy twierdzą także, iż marszałek wydał rozkaz zabraniający swoim żołnierzom otwierania ognia pierwszymi. Generał Rozwadowski, będący dowódcą obrony stolicy, wystosował ultimatum, w którym zażądał, aby oddziały Piłsudskiego wycofały się do godziny 18.30. Siły rządowe rozpoczęły działania zaczepne jednak wcześniej. Około godziny 19.30 marszałek mógł już pojawić się na Placu Zamkowym, gdzie został owacyjnie przywitany przez tłum warszawiaków. Wieczorem z Piłsudskim spotkał się marszałek Sejmu Maciej Rataj, w celu podjęcia negocjacji. Te jednak nie powiodły się, podobnie jak rozmowy w dniu następnym. 14 maja rozegrały się decydujące walki - oddziały Piłsudskiego zagrażały już Belwederowi. Po krótkich, ale krwawych walkach (379 osób zabitych), przy znacznym poparciu społecznym, lecz wbrew prawu, Piłsudski dokonał zamachu stanu znanego jako przewrót majowy. O godzinie 17.30 rząd podał się do dymisji, a prezydent Wojciechowski złożył swój urząd. Stało się tak pomimo wiadomości o podążających w kierunku stolicy oddziałach wiernych rządowi. Uprawnienia prezydenta trafiły w ręce marszałka Sejmu, Rataja. Ten powołał rząd Kazimierza Bartla, w którym Piłsudski formalnie objął Ministerstwo Spraw Wojskowych i urząd Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych, a faktycznie stał się ośrodkiem decyzyjnym władzy w państwie. 22 maja wydał odezwę do żołnierzy, w której nawoływał do pojednania walczących po obu stronach:
Żołnierze! Nie po raz pierwszy słyszycie mój głos. Ongiś na polach bitew, gdy młode państwo jeszcze ząbkowało, jak chorobliwe dziecko, prowadziłem was w boje, które w zwycięstwach, pod moim dowództwem wywalczonych, na długie wieki okryły sławą i blaskiem bohaterskie Wasze sztandary. Po innych bojach przemawiam do was dzisiaj. Gdy bracia żywią miłość ku sobie, wiąże się węzeł między nimi, mocniejszy nad inne węzły ludzkie. Gdy bracia się waśnią i węzeł pęka, waśń ich również silniejszą jest nad inne. To prawo życia ludzkiego. Daliśmy mu wyraz przed paru dniami, gdy w stolicy stoczyliśmy między sobą kilkudniowe walki. W jedną ziemię wsiąkła krew nasza, ziemię jednym i drugim jednakowo drogą, przez obie strony jednakowo umiłowaną. Niechaj krew ta gorąca, najcenniejsza w Polsce krew żołnierza, pod stopami naszymi będzie nowym posiewem braterstwa, niech wspólną dla braci prawdę głosi. (...) Niech Bóg nad grzechami litościwy nam odpuści i rękę karzącą odwróci, a my stańmy do naszej pracy, która ziemię naszą wzmacnia i odradza.
31 maja Piłsudski został wybrany na prezydenta Rzeczypospolitej przez Zgromadzenie Narodowe, jednak godności tej nie przyjął, argumentując to zbyt małymi prerogatywami prezydenta w konstytucji marcowej. W drugim głosowaniu Zgromadzenie Narodowe wybrało na prezydenta protegowanego przez niego Ignacego Mościckiego. Był to kolejny triumf Piłsudskiego, bowiem ukonstytuowanie się nowej władzy zalegalizowało przewrót majowy.
Lata 1926-1935
.
Po przewrocie majowym Piłsudski wprowadził system autorytarny oparty na armii i swych zwolennikach - zwany sanacją (łac. uzdrowienie). Wprawdzie nie zmienił początkowo konstytucji, ale ograniczył znacznie rolę parlamentu. 2 sierpnia Sejm przyjął nowelizację konstytucji (nowela sierpniowa), wzmacniającą wydatnie rolę prezydenta - mógł wydawać rozporządzenia z mocą ustawy i rozwiązywać obie izby parlamentu na wniosek rządu.
20 września 1926 Klub Chrześcijańskiej Demokracji zgłosił wniosek o wotum nieufności względem dwóch ministrów w rządzie Bartla - Antoniego Sujkowskiego i Kazimierza Młodzianowskiego. Wniosek został przyjęty, Bartel podał gabinet do dymisji, ale marszałek polecił prezydentowi ażeby ten powołał rząd w takim samym składzie. Nie naruszało to przepisów konstytucji, ale antyparlamentarna wymowa tego posunięcia była jasna. Kolejny rząd Bartla przetrwał jednak tylko 4 dni.
2 października 1926 Józef Piłsudski został premierem. Ku zaskoczeniu wielu, w składzie jego gabinetu pojawili się przedstawiciele obozu konserwatywnego: Aleksander Meysztowicz (resort sprawiedliwości) i Karol Niezabytowski (ministerstwo rolnictwa). Była to demonstracja marszałka, który chciał pokazać ugrupowaniom lewicy, iż nie będzie zakładnikiem żadnej z partii, nawet tych, które udzieliły mu poparcia podczas zamachu. Ponadto pod koniec października na zamku w Nieświeżu premier Piłsudski spotkał się z przedstawicielami polskiej arystokracji. Działania te były elementem walki marszałka z partiami politycznymi i starymi podziałami. Sam Piłsudski nie chciał być już w tym czasie, jak pisał:
członkiem ani polskiej prawicy, ani polskiej lewicy. Nie chciałem nigdy należeć do żadnego stronnictwa, ani też aprobować panowania stronnictw nad Polską czasie sprawowania funkcji szefa rządu, Piłsudski skupiał się jednak przede wszystkim na sprawach wojskowych, uważając armię za jedyną siłę zdolną do ochrony suwerenności państwa. M.in. w celu uniknięcia w siłach zbrojnych kumoterstwa i nepotyzmu, na szefa Biura Personalnego Ministerstwa Spraw Wojskowych mianował pułkownika Bohdana Hulewicza, wywodzącego się z armii pruskiej.
W grudniu 1926 na Litwie miał miejsce zamach stanu, w wyniku którego dyktatorem został Antanas Smetona. Rozpoczął on represyjne działania wobec mniejszości polskiej, w odpowiedzi zamknięto litewskie seminarium nauczycielskie na Wileńszczyźnie. 9 grudnia Józef Piłsudski pojawił się w Genewie, na posiedzeniu Ligi Narodów. Tam spotkał się z premierem litewskim Augustinasem Voldemarasem, na którym wymusił deklarację stwierdzającą stan pokoju pomiędzy Polską a Litwą.
4 listopada 1926 prezydent Mościcki wydał dekret, w którym za niedookreślone przestępstwa prasowe groziła kara wysokiej grzywny lub do trzech miesięcy więzienia. Akt ten, nazywany dekretem prasowym został jednak uchylony przez Sejm, a jego nowa wersja, wydana przez prezydenta w maju 1927 była o wiele łagodniejsza.
Piłsudski podczas otwarcia sesji Sejmu w 1928
Jedną z ulubionych rozrywek marszałka było stawianie pasjansa
19 stycznia 1928 ukazała się odezwa programowa nowego, prosanacyjnego ugrupowania Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem Marszałka Józefa Piłsudskiego (BBWR). Osoby, które weszły w skład BBWR, pomimo różnych orientacji politycznych, łączyło pragnienie wzmocnienia państwa i chęć udzielenia poparcia Piłsudskiemu w tworzeniu gabinetu i rządzeniu. Ugrupowanie to miało także doprowadzić do wsparcia parlamentarnego dla zmiany konstytucji.
W wyborach parlamentarnych z 4 marca 1928 BBWR zwyciężył, uzyskując ok. 25% głosów, otrzymując 130 mandatów w Sejmie i 46 w Senacie (na 111). 13 marca, podczas spotkania z grupą posłów Bloku, Piłsudski opisał swoją wizję dalszych rządów, podczas których gabinet miał zajmować pozycję uprzywilejowaną względem parlamentu. Marszałek odrzucał koncepcję monopartyjności, a nową konstytucję uważał za wciąż odległą perspektywę.
Podczas pierwszego posiedzenia Sejmu, w czasie odczytywania prezydenckiego wystąpienia przez marszałka, posłowie komunistyczni wznosili antyrządowe okrzyki, za co zostali siłą usunięci z sali przez policję. Felicjan Sławoj Składkowski opisywał ten incydent w następujący sposób:
Pan Marszałek bierze z rąk porucznika Zaćwilichowskiego zwinięty w trąbkę akt otwarcia Sejmu i wychodzi do sali sejmowej. Kieruje się w stronę fotela przewodniczącego i, wśród grobowej ciszy, zaczyna rozwijać Orędzie Prezydenta Rzeczypospolitej (...) Nagle, na lewej stronie Sejmu, między pierwszymi a drugimi drzwiami, wiodącymi na korytarz, w tylnych rzędach niewielka grupa posłów zaczyna krzyczeć. "Precz z faszystowskim rządem Piłsudskiego!!", później, za chwilę znów cisza. Pan Marszałek przerywa rozwijanie papieru i mówi w kierunku krzyczących komunistów: "Panowie, będziecie wyrzuceni z sali!" Nie wiem, czy mogli usłyszeć te słowa, powiedziane "pod wąsem", ale krzyki ich wzmogły się z tym większą siłą. "Wyrzucić ich!" - powiedział Pan Marszałek, odwracając się do mnie i wskazując ręką komunistów. Wybiegłem do hallu głównego i krzyknąłem w kierunku stojącego przy szatni komisarza Jaroszewicza: "Pierwszy rzut! Już". (...) Za chwilę, która wydała mi się dość długą, wpadł do hallu biegiem dziesiątek policjantów bez karabinów, prowadzony przez Jaroszewicza i komisarza policji. (...) Moi policjanci chwytają krzyczących komunistów, by ich wyprowadzić z sali, ale posłowie socjalistyczni i chłopscy dopadli już do ostatnich rzędów foteli i uczepili się komunistów, nie dając ich wyprowadzić. (...) Na szczęście Jaroszewicz wprowadza w tej chwili drugi dziesiątek policjantów. (...) Komunistów każę odprowadzić do komisariatu policjantom z karabinami, a pierwszy rzut z pistoletami każę mieć, na wszelki wypadek, jeszcze w pogotowiu.
Ponadto marszałkiem Sejmu został nie Bartel (popierany przez Piłsudskiego), ale Daszyński z PPS. Oznaczało to rozpoczęcie otwartej wojny pomiędzy parlamentem a marszałkiem i jego zwolennikami.
Okres ten to czas, w którym gwałtownie pogorszył się stan zdrowia Józefa Piłsudskiego. W kwietniu 1928 miał on lekki atak apoplektyczny i od tego czasu miał kłopoty z operowaniem prawą ręką. Najprawdopodobniej wówczas marszałek był już chory na raka wątroby. Z powodu złego stanu zdrowia 27 czerwca 1928 Piłsudski podał swój rząd do dymisji. Jego miejsce jako szefa gabinetu zajął po raz czwarty Kazimierz Bartel. 1 lipca, tuż po złożeniu rezygnacji, Józef Piłsudski udzielił wywiadu Głosowi Prawdy, w którym otwarcie wypowiedział wojnę Sejmowi, używając określeń drastycznych, a nawet wulgarnych, nazywając parlament m.in. "sejmem ladacznic" czy "sejmem korupcji". Jego zdaniem posłowie zachowywali się
jakby ta sala była szynkiem. Gdy jeden mówi, piętnastu panów chodzi po sali, załatwiając jakieś prywatne interesiki - czterdziestu panów głośno między sobą rozmawia, pokazując mówcy plecy - stu panów opowiada sobie anegdotki mniej lub więcej nieprzyzwoite i tylko panowie ministrowie muszą jakoby zachowywać się w takim miejscu przyzwoicie.
Kolejna rozgrywka marszałka z Sejmem miała swój początek w tzw. sprawie Czechowicza. Minister skarbu państwa Gabriel Czechowicz został obwiniony przez opozycję parlamentarną o przekroczenie budżetu państwa za rok 1928. Kwota, o którą chodziło, pochodziła z dyspozycyjnego funduszu premiera. Została ona wykorzystana jednak przez BBWR podczas kampanii wyborczej. Sejm przegłosował wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu Czechowicza, nie ośmielając się jednak pociągnąć do odpowiedzialności samego Piłsudskiego.
Marszałek potraktował całą sprawę jako prowokację ze strony parlamentu. Odpowiedział artykułem na łamach gazety Głos Prawdy, pt. Dno oka czyli wrażenia człowieka chorego z sesji budżetowej w Sejmie. Był to jeden z najostrzejszych tekstów Piłsudskiego, personalnie atakował w nim przede wszystkim dwóch posłów: Hermana Liebermana (główny tenor w tej smrodliwej operetce) i Jana Woźnickiego (ciężki na umyśle, ludożerca). Pomimo to marszałek wystąpił na posiedzeniu Trybunału Stanu, biorąc na siebie wszelkie uchybienia, a także dyskredytując zupełnie konstytucję marcową. W efekcie Trybunał odesłał sprawę na powrót do Sejmu.
14 kwietnia utworzony został nowy rząd, na czele którego stanął Kazimierz Świtalski. Nazywany był on rządem pułkowników - byłych wojskowych oddanych marszałkowi, opowiadających się za siłowym rozwiązaniem problemów z opozycją. Do tego namawiali Piłsudskiego zwłaszcza Świtalski, Sławek i Prystor. W końcu czerwca z marszałkiem spotkał się Daszyński, który zaproponował utworzenie koalicji BBWR, PPS i PSL "Wyzwolenie". Piłsudski jednak ofertę tę odrzucił. W wyniku tego, w połowie września 1929 powstał Centrolew - blok sześciu ugrupowań parlamentarnych przeciwnych sanacji.
Józef Piłsudski, na lewej piersi, obok wstążki Krzyża Walecznych z trzema okuciami widoczny jest znak oficerski tzw. "Parasol"
Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem.
30 października 1929 miało mieć miejsce inauguracyjne posiedzenie Sejmu. Powinien otwierać je premier Świtalski, ale był on niedysponowany, wobec czego zastąpić go miał Piłsudski. W sejmowym przedsionku pojawiła się jednak grupa oficerów oczekujących na przybycie marszałka. Posłowie potraktowali żołnierzy jako przysłanych przez niego w celu zaaresztowania członków parlamentu. Z tego powodu marszałek Sejmu Daszyński odmówił rozpoczęcia posiedzenia. Ostra rozmowa pomiędzy Piłsudskim a Daszyńskim:
Pan marszałek Piłsudski: - Więc proszę pana o trzymanie języka (uderzenie w stół ręką) i pytam pana, czy zamierza pan otworzyć sesję?
Pan marszałek Daszyński: - Pod bagnetami, rewolwerami i szablami nie otworzę.
Pan marszałek Piłsudski: - To pańskie ostatnie słowo?
Pan marszałek Daszyński: - Tak jest.
Pan marszałek Piłsudski: - To pańskie ostatnie słowo?
Pan marszałek Daszyński: - Tak jest.
Pan marszałek Piłsudski kłania się lekko i, nie podając ręki, opuszcza gabinet pana marszałka Daszyńskiego. Przechodząc przez salonik pana marszałka sejmu, mówi głośno: To dureń.
Sesja nie została otwarta, w odpowiedzi na co prezydent Mościcki odroczył ją o miesiąc. Ostatecznie Sejm zebrał się dopiero 5 grudnia, a konsolidacja antysanacyjnej opozycji doprowadziła do tego, iż przegłosowano wotum nieufności dla rządu Świtalskiego. Objęcie stanowiska po raz piąty przez Bartla oznaczało chwilowe złagodzenie kursu sanacji wobec parlamentu. Była to jednak zmiana tylko pozorna - kiedy parlament uchwalił wotum nieufności wobec ministra pracy i opieki społecznej Aleksandra Prystora, Piłsudski powrócił do otwartej walki z Sejmem. Nowym premierem został Walery Sławek, który nie ukrywał opinii, że z Sejmem należy się rozprawić siłą.
Drugi rząd Józefa Piłsudskiego.
30 czerwca 1930 w Krakowie odbył się zorganizowany przez Centrolew "Kongres Obrony Prawa i Wolności Ludu". Rezolucja uczestników Kongresu mówiła o konieczności zakończenia dyktatury Józefa Piłsudskiego i usunięcia ze stanowiska Ignacego Mościckiego, uważanego za figuranta marszałka. Postulowano także utworzenie demokratycznego rządu, cieszącego się szerokim poparciem społecznym. 14 września Centrolew planował przeprowadzić ponad 20 antysanacyjnych demonstracji. Reakcją na te zamierzenia było ustąpienie 23 sierpnia gabinetu Sławka, którego miejsce zajął sam Józef Piłsudski.
Marszałek kontynuował wyjątkowo ostrą i momentami wulgarną krytykę parlamentu na łamach Gazety Polskiej:
Pan poseł to nikczemne zjawisko w Polsce, pozwala sobie bowiem na czynności tak upokarzające - zarówno sejm, jako instytucję, jak i samych siebie, jako posłów - że powtarzam, cała praca w sejmie śmierdzi i zaraża powietrze wszędzie.
Tym razem jednak nie ukrywał, iż nie cofnie się przed naruszeniem nietykalności cielesnej posłów:
Konstytucja mówi tylko o nietykalności sądowej; wszystko inne, panie pośle, jest tykalne!.
29 sierpnia 1930 prezydent Mościcki, na wniosek Piłsudskiego, wydał zarządzenie o rozwiązaniu parlamentu. Oznaczało to, że od wejścia tego aktu w życie posłów nie chronił już immunitet.