Współczesność - epoka literacka, trwająca od 1939 roku do dziś która dzieli się na:
literaturę lat wojennych, okres socrealizmu, literaturę "Nowej Fali", i literaturę najnowszą( po roku 1980).
Druga wojna światowa i czasy okupacji odcisnęły swoje piętno nie tylko na naszym życiu literackim w latach 1939-1945 i polskiej literaturze powojennej.
Doświadczenia wojenne formowały także świadomość literacką pisarzy obcych i wpłynęły na kształt współczesnej kultury oraz literatury światowej. Zbrodnie wojenne wywoływały wstrząs i przerażenie, ujawniły, do czego był zdolny współczesny człowiek. Skalę moralnego upadku homo sapiens pogłębiło zrzucenie bomby atomowej na Hiroszimę i Nagasaki. Fakty te wywołały ogólny niepokój o biologiczny byt narodów. Realne zagrożenie życia i cywilizacji kierowało myśl ludzką, podobnie jak sumienie i wyobraźnię pisarską, ku bardzo rozmaitym, często pesymistycznym wnioskom.
Literatura współczesna nie posiada jednak nazwy charakteryzującej ją przez obowiązujący, powszechnie przyjęty prąd, styl, kierunek filozoficzny, jak na przykład romantyzm czy pozytywizm.
Znawcy tematu od dawna spierają się, czy za oficjalny początek omawianego okresu uznać:
- Wybuch drugiej wojny światowej:
Argumentując iż we wrześniu 1939 roku dokonał się przewrót na niespotykaną dotąd skalę w niemal każdej dziedzinie ludzkiego życia.
- Zakończenie drugiej wojny światowej:
Argumentując iż po 1945 roku nastał nowy ład polityczno-gospodarczy.
Najczęściej jednak spotkamy się z tezą, że współczesność rozpoczęła się w momencie zakończenia działań wojennych.
Okres pomiędzy zakończeniem dwudziestolecia międzywojennego w 1939 roku, a rozpoczęciem epoki współczesnej w 1945 roku niektórzy z badaczy określają jako międzyepoka.
W roku 1939 dokonał się zasadniczy podział na literaturę krajową i emigracyjną. Wielu ludzi kultury w wyniku wojny (lub niekiedy zaskoczeni jej wybuchem za granicą) znaleźli się poza ziemiami polskimi, okupowanymi przez Niemcy i Związek Radziecki.
Okres socrealizmu (1949-1955)
Podczas obrad zjazdu Związku Zawodowego Literatów Polskich w Szczecinie, 1949 roku, narzucono kryteria tzw. realizmu socjalistycznego. Postawiono twórcom bardzo rygorystyczne wymogi i normy literackie oraz ideowe, wykluczające praktycznie możliwość oryginalnej twórczości.
Okres Nowej Fali
Skupiała poetów debiutujących w połowie lat 60., dla których przeżyciem pokoleniowym był Marzec 1968 i Grudzień 1970. Charakteryzowała się buntem wobec literagtury bezpośrednich poprzedników. Nowofalowcy nie wypracowali jednolitej poetyki,ale można odnaleźć w ich wierszach pewien zestaw powtarzających się elementów. Najważniejsze z nich to wykorzystywanie zwrotów charakterystycznych dla języka gazety, pism oficjalnych, ankiet urzędowych, języka ulicy.
Prądy filozoficzne i literackie epoki: Egzystencjalizm, Postmodernizm, Personalizm
Egzystencjalizm
Nurt filozoficzny znany w Europie od XIX wieku. Szczególnie popularny w okresie międzywojennym, poprzez swoją pesymistyczną wymowę oraz poruszanie tematu kryzysu wartości.
Za twórcę egzystencjalizmu uważa się Duńczyka Sorena Kierkegaarda, określanego też „Sokratesem Północy”.
Nurt propagowali również niemieccy filozofowie - Martin Heidegger, Karl Jaspers oraz Francuz Jean Paul Sartre.
Postmodernizm
-Niezgoda na dominację oświeceniowego i pozytywistycznego kultu rozumu i nauki,
-Sprzeciw wobec dominacji „rozumu instrumentalnego” owocującego eksploratorskim podejściem do przyrody oraz ograniczeniem wolności człowieka,
-Opozycja wobec konsumpcyjnego stylu życia, postępującej technizacji, unifikacji i systematycznemu zacieraniu się indywidualnych cech poszczególnych jednostek na rzecz masy.
Personalizm
W centrum swojego zainteresowania stawia osobę. Podobnie jak postmodernizm, powstał jako głos sprzeciwu wobec totalitarnych systemów państwowych, które doprowadziły Europę i świat na skraj zagłady.
Personalizm staje w obronie godności ludzkiej, indywidualności, niepowtarzalności i niezależności każdego człowieka
Najważniejsze motywy i tematy epoki współczesnej:
-Człowiek w zagrożeniu wojną np. Kartoteka i wiersze Tadeusza Różewicza
-Martyrologia Żydów np.Zdążyć przed Panem Bogiem Hanny Krall
-Miasto np. opowiadania Marka Hłaski
-Obozy koncentracyjne, łagry np. Medaliony Zofii Nałkowskiej
-Totalitaryzm np. Egzamin Ewy Lipskiej
-Świat zdeformowany np. Tango Sławomira Mrożka
Pozzo i Lucky są przykładem najbardziej zróżnicowanych bohaterów.
Samuel Beckett wykorzystał ich postacie aby przedstawić człowieka w charakterze pojedynczego, krótkotrwałego istnienia.
Spędzają oni czas na wędrowaniu, a nie na czekaniu. Nie wiedza po co wędrują. Grają karykaturalne postacie pana i niewolnika.
Pozzo (z włoskiego: Studnia, Szambo) to Pan Luckyego , jest okrutny i władczy, lubi się popisywać i mieć poklask. Jest ostentacyjnie dumny ze swego bogactwa, trzyma Lucky'ego na sznurze jak zwierzę.
Konkretny, jako jedyny w towarzystwie ma w życiu jakiś osiągalny cel (chce sprzedać Luckyego na Targu Zbawiciela). Potrzebuje go jednak gdyż sam jest bezradny, bez pomocy z zewnątrz nie potrafi nic. Uwikłany w społeczne konwenanse i grzeczności uznaje tylko hedonistyczną przyjemność czerpania z życia takim, jakie ono jest. Jest świadom tego, że o tyle istnieje, o ile potrafi zainteresować publiczność, dając spektakl.
Problem przemijania dla niego nie istnieje - ma w końcu zegarek, który pozwala - w jego opinii przynajmniej - ujarzmić czas.
Ale nawet to nie jest w stanie uchronić go przed starzeniem się: w miarę upływu czasu Pozzo traci dowody swojej wielkości, ślepnie, gubi fajkę, zegarek i spryskiwacz, staje się niedołężny i uzależniony od swojego, również starzejącego się, a w końcu oślepłego sługi. Sam niebawem staję się z tyrana ofiarą i skarży się na nieludzkie traktowanie przez Luckyego. Jest wizerunkiem cielesności człowieka, jego bytu materialnego.
Lucky (ang. Szczęściarz) robi wszystko, by przypodobać się Pozzo. Taszczy ciężką walizkę, składane krzesełko, koszyk z prowiantem i płaszcz. Nie buntuje się przeciwko swemu losowi i jest w swoim niewolnictwie szczęśliwy. Służącym został z przypadku, robi wrażenie zdegradowanego inteligenta lub artysty. Jest godny, ma honor, na obelgi nie reaguje, a gdy okazuje się mu litość, dumnie i agresywnie ją odtrąca.
Lucky ukazuje, do jakiego stanu niewolnictwa prowadzi nadzieja i wiara w „zbawcę”, który nie spełnia oczekiwanych nadziei. Wyobraża on ludzką duchowość, wszytsko, co nie daje się wyrazić czy opisać w kategoriach materialnych. Ślepa uległość wobec pana czyni go na scenie obcym, nierzeczywistym. Potrafi myśleć, jednak nie robi tego, aby lepiej wykonywać swoją powinność.
Dlaczego więc Lucky nie opuści swojego pana, a wręcz stara się aby Pozzo nie chciał się go pozbyć?
Być może ma tę świadomość, że jego rolą w świecie jest właśnie służenie. Inaczej wyrzekłby się swojej własnej natury. Znajduje on potwierdzenie siebie poprzez cierpienie, w ten sposób układ, jaki tworzy z przyjacielem, nie rozpada się.
Samuel Barclay Beckett urodził się prawdopodobnie 13 kwietnia 1906 roku w protestanckiej rodzinie w Foxcrock na południowym krańcu Dublina. Prawdopodobnie, gdyż jak sam zawsze twierdził, urodził się 13 kwietnia w Wielki Piątek, ale Metryka wystawiona w miesiąc później podaje datę majową. Jego ojciec był Jego ojciec zajmował się sporządzaniem kosztorysów w przemyśle budowlanym, co przynosiło im niemałe dochody, a matka była pielęgniarką. Miał starszego brata Franka (ur. 1902).
Jego ścieżka edukacyjna prowadziła przez Akademię Mrs. Idy Elsner, następnie Earlsfort House School, znaną ze swych osiągnięć w nauczaniu języka francuskiego (1911-1919), Portora Royal School w Północnej Irlandii (1920-1923), aż po studia w do Trinity College w Dublinie (1923-1927). Był urodzonym atletą, zawsze odnosił sukcesy w sporcie, zwłaszcza w krykiecie.
Jako student sztuk wyzwolonych wybrał języki nowożytne. Na studiach Becketta fascynowała filozofia: Kartezjusz, George Berkeley, Henri Bergson, Arthur Schopenhauer; klasyka francuska i włoska, poezja francuska: Charles Baudelaire, Arthur Rimbaud, Guillaume Apollinaire, Marcel Proust. Był wyznawcą i pomocnikiem Jamesa Joyce'a. Dużo czasu poświęcił studiowaniu Dantego.
Po ukończeniu studiów przez 9 miesięcy uczył języka francuskiego w Campbell College w Belfaście. Następnie wyjechał do Paryża na trwający dwa lata kontrakt ze szkołą wyższą Ecole Normale Superieure, obejmując tam posadę lektora języka angielskiego.
W latach 1929-1930 nastąpiła publikacja pierwszych utworów Becketta: opowiadanie "Assumption" oraz esej nt. powieści przyjaciela - „Finneganów tren” Jamesa Joyce'a (Finnegans Wake). Beckett pomagał Joyce'owi, który dyktował mu czasami fragmenty swoich utworów, pracował nad przekładami z poezji francuskiej.
Rok później (1931) ukazała się pierwsza samodzielna publikacja Becketta, poemat "Whoroscope". Beckett pomagał także przy francuskim przekładzie "Finnegans Wake". Niebawem powrócił do Trinity College jako wykładowca. Podpisał trzyletni kontrakt, w grudniu przyznano mu tytuł Master of Arts, jednak rozczarowany posadą, po zaledwie zrezygnował z akademickiej kariery.
W czerwcu 1933 na atak serca zmarł ojciec Becketta. Samuel zrzekł się udziału w rodzinnej firmie, otrzymując w zamian niewielką roczną rentę. W międzyczasie studiował psychiatrię i psychologię, poddał się także terapii w klinice psychiatrycznej. Bez powodzenia szukał pracy, a kolejna jego powieść, Murphy została odrzucona czterdziestu dwóch wydawców.
Beckett wiele podróżował po Europie, ale wracał zawsze w rodzinne strony. Jednak w 1937, po wielu konfliktach, rozterkach z matką i samym sobą postanowił opuścić Irlandię. Pojechał do Paryża, gdzie odnowił przyjaźń z Joyce'em.
W styczniu 1938 został ugodzony nożem w klatkę piersiową, w wyniku czego niemal zmarł. Ataku dokonał pewien alfons, co ciekawe, znany pod pseudonimem „Rozważny” oburzony tym, że Beckett nie był zainteresowany jego ofertą. Joyce załatwił Samuelowi prywatny pokój w szpitalu. Jedną z odwiedzających rannego osób była poznana kilka lat wcześniej Suzanne Dechevaux-Dumesnil, z którą poźniej Beckett ożenił się i spędził resztę życia.
Lata 1939-1941. Wybuch wojny zastał Becketta w Irlandii, lecz ten postanowił natychmiast wrócić do Paryża. Pracował w konspiracji. Otrzymał Złoty Krzyż Wojenny, pracował jako tłumacz w szpitalu polowym Irlandzkiego Czerwonego Krzyża.
Swoje czterdzieste urodziny spędził z matką w Dublinie.
Półtora roku później zmarła jego matka, a w 1954 brat, Frank.
5 stycznia 1953 okazała się przełomową datą w karierze Samuela Becketta, jak również w historii nowoczesnego teatru. Wtedy to w teatrze Babylone odbyła się premiera "Czekając na Godota". Następna inscenizacja Godota w Paryżu miała miejsce w połowie września, później tournée po Francji, Szwajcarii, Włoszech i Niemczech. W tym czasie tłumaczył swoje dzieło na język angielski.
Premiera "Czekając na Godota" w Nowym Jorku okazała się sukcesem 1956. Rok później miejsce miała polska premiera Godota w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Od połowy lat pięćdziesiątych premiera każdego dramatu autorstwa Becketta nabierała rangi ważnego wydarzenia teatralnego.
Od późnych lat 50 XX w., równolegle do małżeństwa z Suzanne, Samuel utrzymywał związek z Barbarą Bray, brytyjską tłumaczką i krytykiem literackim, która imponowała mu urodą, intelektem i oczytaniem.
W 1969 Choroba zmusiła Becketta do wyjazdu na Maderę, a później do Tunezji, gdzie zastała go wiadomość o otrzymaniu Nagrody Nobla. Nie uczestniczył w ceremonii, i by uniknąć reporterów ukrywał się gdzieś w Portugalii
Żona pisarza, Suzanne, zmarła 17 lipca 1989. Oddany do domu opieki, cierpiący z powodu rozedmy płuc i prawdopodobnie choroby Parkinsona, Beckett zmarł 22 grudnia tego samego roku. Małżeństwo pochowano razem na paryskim cmentarzu Montparnasse. Ich mogiłę zdobi prosty granitowy nagrobek, wedle życzenia pisarza „W dowolnym kolorze, byle byłby to szary”.
Samuela Becketta trudno wpisać w jakiś prąd literacki, był on "osobistością odrębną". Jego świadomość artystyczną skonkretyzowały doświadczenia choroby i samotności. Beckett to typ myśliciela - poety oddanego zagadce i paradoksowi bytu oraz próbom ich artykulacji. Zajmowały go głównie kwestie egzystencjalne, problemy etyczne i poznawcze. W swej istocie dzieła Becketta to imitacja świata przedstawiona za pomocą prostego języka - dla Becketta ważniejsza była treść. Takie podejście wyrasta z duchowości Becketta, który przeżywał ból egzystencji, niepokój metafizyczny, ponadto był bardzo wrażliwy na cierpienie, z drugiej strony pełen był pasji poznawczej, miał analityczny umysł i wolę dojścia do istoty rzeczy. Nie mógł się pogodzić ze swoim istnieniem, brakowało mu fundamentalnej zgody na życie. Buntował się przeciwko byciu.
Czuł się spokrewniony ze "skrzywdzonymi i poniżonymi", czuł się bratem wszystkich poniżonych, miał duszę wyrzutka i kloszarda. Był bardzo aktywny społecznie oraz politycznie - występował przeciwko totalitaryzmowi; ostro przeciwstawiał się prześladowaniom politycznym na świecie; wspierał także więźniów politycznych. Duchowa łączność pisarza z ludźmi odrzuconymi znajduje swój wyraz w fakcie, iż miał on w zwyczaju komunikować się przy pomocy lusterka z więźniami z sąsiadującego z jego mieszkaniem więzienia. Nie wyrażał zgody na wystawienie swoich sztuk w Republice Południowej Afryki w czasach apartheidu; protestował także przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce.
Nigdy nie wykorzystywał swojego wielkiego talentu dla celów komercyjnych - żył bardzo ubogo. Pieniądze z Nagrody Nobla rozdał. Jako bardzo skromny człowiek, nigdy nie doceniał własnej twórczości, uznając ją wręcz za marginalną.
Bohaterowie jego dzieł zadają sobie pytania zasadnicze o sens życia oraz o miejsce człowieka na ziemi (podobnie jak u Alberta Camusa, czy Antona Czechowa). Tymczasem świat przedstawiany przez Becketta, zdaje się być niedookreślony, gdzie czas i miejsce w zasadzie nie odgrywają roli; dramaturg pokazuje w ten sposób, że świat i natura interesują go jako ogólny kontekst, w którym rozgrywa się dramat jednostki - samotnego, wyobcowanego człowieka. Nawet wówczas, gdy ten świat przedstawiony może za chwilę ulec zagładzie i zostać pogrzebany pod stertą odpadków cywilizacji (Beckett miał złe doświadczenia z cywilizacją amerykańską - działała na niego przytłaczająco), jego bohaterom nadal towarzyszy jakaś absurdalna i niepojęta, bo nieuzasadniona racjonalnie wiara oraz nadzieja - i to właśnie, jak twierdził artysta, odróżnia ich od zwierząt.
2006 rok, czyli rok, w którym Samuel Beckett obchodziłby setne urodziny, mianowany został Rokiem Twórczości Becketta. Z tej okazji w Irlandii wyemitowano kolekcjonerską edycję monet z jego wizerunkiem o wartości 10 i 20 euro.
Związek frazeologiczny ; czekać na Godota - oznacza nadaremne czekać na coś, co się nie zdarzy, lub na kogoś, kto nie nadejdzie.
Tytułowa postać dramatu, wokół której rozbudowana jest cała jego akcja, ani razu nie pojawia się na scenie. Wiemy o niej tyle, co bohaterowie: to starszy pan, którego pojawienie się ma radykalnie zmienić życie Vladimira i Estragona; Godot ma ich zbawić. Całą jego postać można by zupełnie zignorować, przyjmując ją za wymysł poszukującego prawdy Vladimira, gdyby nie Chłopiec, który co dzień widuje osobiście Godota i swoim codziennym przybyciem utrzymuje bohaterów w przeświadczeniu, że ich czekanie nie jest bezzasadne.
Istnieje wiele interpretacji imienia "Godot". Ponieważ autor dramatu był Irlandczykiem mieszkającym w Paryżu znającym oba języki (angielski i francuski), nasuwa się pomysł, że imię to ma podwójne znaczenie. "God" z angielskiego znaczy "Bóg", zaś końcówka "-ot" w języku francuskim pełni rolę zdrabniającą. Beckett sugeruje nam, że Godott jest istotą znaną jedynie zbiorowości, pojedynczy człowiek nie jest w stanie zrozumieć jego natury.
Dla Francuza imię brzmi jak Godek dla Polaka. Dla Anglika z kolei, brzmi ono jak Bógot bądź Bożot. Całkiem możliwe jest, że Beckett, który pisał po francusku i tłumaczył swoje utwory na angielski, chciał, będąc awangardowym i eksperymentalnym pisarzem wykreować imię zrozumiałe tylko dla osoby znającej oba języki. W uszach poligloty "Godot" brzmi jak "Boguś", "Bożek", czyli bóg mały, fałszywy, niedojrzały.
W rozmowie z Rogerem Blinem (fr. aktor, reżyser teatralny) podczas pierwszej inscenizacji sztuki Beckett oznajmił , że imię Godot ma źródło w gwarowych francuskich słowach : godillot i godasse, oznaczających buciory, buciska.
Kiedy autorowi postawiono pytanie o to, kim jest Godot, odpowiedział , że gdyby wiedział, powiedziałby o tym w sztuce, zaś na pytanie czy Godot jest Bogiem, Beckett jasno stwierdza, że gdyby nim był, to by go tak nazwał.
Czy w takim razie jest on tylko pewnego rodzaju iluzją, wyobrażeniem tego, na co od wieków czeka ludzkość tj. prawdy, harmonii i szczęśliwego życia? Lepszego świata? Zbawienia? Możliwe, ale nie do końca pewne. Chłopiec, zapytany o to, czy broda Godota jest biała, czy też czarna odpowiada, że jest ona siwa, co wskazywałoby raczej na ambiwalentny charakter tej postaci.
Na temat genezy tytułu utworu krąży kilka legend.
Jedna z nich wiąże się z paryską ulicą prostytutek „Godot de Mauroy”. Podobno jedna, po tym jak Beckett odrzucił jej propozycję powiedziała : ” Na co się oszczędzasz? Na Godota czekasz ? ”
Kolejna głosi, że imię Godot zostało zaczerpnięte od nazwiska najstarszego zawodnika Tour de France, na którego kibice czekali na mecie dawno po zakończeniu wyścigu. Próbowano łączyć tego nieznanego kolarza z Rogerem Godeau, którego nazwisko wymawia się tak samo jak „Godot”, jednakże utytułowany francuski torowiec z lat pięćdziesiątych nigdy nie startował w Tourze,
Inna wersja zakłada, że Godot wiąże się ze sztuką Honoriusza Balzaca pt. „Intrygant”, której bohaterowie czekają na mitycznego pana Godeau, który ma uratować ich przed bankructwem i ruiną, ale nigdy się nie zjawia. Beckett jednak nie znał treści sztuki Balzaka przed napisaniem swojej.
Powiedzenie „Czekać na Godota" (na coś, co nigdy nie nastąpi) weszło do języka potocznego.
Odniesienie do tytułowego bohatera sztuki znajdujemy np. w kabarecie „TEY” w skeczu „Na granicy” czy w utworze Kabaretu Starszych Panów "O Romeo" w sformułowaniu "O Godocie niewieścich pokoleń".
Raport o tragedii smoleńskiej po pół roku - Czekając na Godota - tytuł w gazecie warszawskiej. (Jerzy Miller )
Bohaterowie:
Estragon: jest powolny, niechlujny, najchętniej by spał, często mówi
o jedzeniu; jest jakby prymitywniejszy od Vladimira, ale w istocie czasami nad nim góruje - kierując się
instynktem i zdrowym rozsądkiem, często zauważa więcej i ocenia celniej (wychwytuje błąd V., że
jako cięższy powinien się wieszać na słabej gałęzi jako drugi)
zdradza pewien spryt i przenikliwość, niczego nie udaje, jest jaki jest, tj. prosty, naiwny, bojaźliwy i leniwy
Nazywany jest przez Vladimira „Gogo” -> możemy się kierować j.ang idź idź
Warto dodać - że Estragon jest rośliną, pobudzającą apetyt.
Vladimir: jest ruchliwy, niespokojny, zadbany i schludny;
dużo mówi, filozofuje, mądrzy się;
popełnia gafy, przeczy sobie, zmienia poglądy zdyscyplinowany mędrek, grzeszący głupotą,
doktrynerstwem i hipokryzją
Estragon zwraca się do niego : Didi fr. dis dis mów mów
Estragon i Vladimir - główni bohaterowie dramatu Becketta.
• Są włóczęgami.
• Żyją na samym dole ludzkiej egzystencji.
• Kłócą się stale, ale nie potrafią się rozstać.
• Obaj wydają się być bardzo samotni.
• Nie mają rodziny.
• Wydaje się, że egzystują poza społeczeństwem.
• Obaj są nieszczęśliwi i śmieszni zarazem.
• Obaj czekają na przyjście Godota.
• Wiodą rozmowy na temat życia, śmierci, cierpienia, grzechu, nadziei.
• W ich życiu nie następuje żadna odmiana, jedynie powtórzenie tych samych rozmów i sytuacji.
• Przemijają niezauważeni i nierozpoznawani przez nikogo, co pro-wadzi do zwątpienia, które Vladimir ujmuje w słowach:
Ale co w tym wszystkim było prawdziwe? Czy ja śnię w tym momencie. Jutro, kiedy się obudzę co powiem o tym minionym dniu?
• Są niepewni właściwie wszystkiego. Niepewni przeszłości, niepewni czasu i sensu swego oczekiwania. Nie są też pewni, jak nazywa się ten, na którego tak usilnie czekają.
• Trwają w bierności.
• Ich reakcje są pozbawione celu, czyli absurdalne.
• Żaden nie ma wpływu na to, co dzieje się wokół.
• Poza wieloma cechami wspólnymi bohaterowie trochę się różnią. Estragon przeżywa dolegliwości fizyczne (ból nóg), Vladimir zaś moralne. Jednemu śmierdzi z ust, drugiemu śmierdzą nogi.
W interpretacji krytyki wymienione postacie stanowią dwie strony osobowości człowieka, który prowadzi dialog sam ze sobą. Natomiast konflikty bohaterów to symbol konfliktów, jakie zachodzą między duszą a ciałem.
Pozzo:
Z języka włoskiego Pozzo oznacza studnię, szambo, dół kloaczny
Prymitywny, głośny i próżny
Lubi rozkazywać, popisywać się, mieć poklask
Bezwzględny, pewny siebie i dumny zarówno z siebie, jak i z posiadanego bogactwa
Pełni rolę pana - tyrana
Lucky:
Z języka angielskiego - szczęściarz
Cichy, zamknięty w sobie, nieobecny
Służącym został z przypadku
Robi wrażenie zdegradowanego inteligenta lub artysty
Ma honor, na obelgi nie reaguje
Gdy okazuje się mu litość dumnie i agresywnie ją odtrąca
Swoje zadania wykonuje mechanicznie
Pozzo i Lucky
• Uosabiają relacje, jakie łączą pana i poddanego.
• Z uwagi na role, jakie odgrywają, postacie te różnią się od siebie.
• Pozzo jest okrutny, bezwzględny, pewny siebie i dumny zarówno z siebie, jak i z posiadanego bogactwa. Pełni rolę pana - tyrana.
Lucky jest posłuszny, zdyscyplinowany. Z pokorą przyjmuje swój los. Bez sprzeciwu przystaje na rolę niewolnika.
• W drugim akcie dramatu ta para bohaterów jawi się jako ludzie zniszczeni. Pozzo jest niewidomy, Lucky zaś utracił głos.
Bohaterowie ci, choć w karykaturalny sposób, uosabiają społeczeństwo i panującą w nim grę pozorów, iluzji.
Od tysięcy lat ludzkość tłumaczy sobie sens własnego istnienia, szuka przyczyn i odpowiedzi. Od tysięcy lat człowiek stara się zrozumieć otaczający go świat. Ostatecznie dochodzi on do pewnego wniosku lub inaczej rzecz ujmując do pewnego rodzaju rozdwojenia.
Z jednej bowiem strony, jako ludzie, jesteśmy uwikłani w świat natury, w świat biologii, naturalnego rozwoju i naturalnej śmierci. Kieruje nami czas - ale czas biologiczny.
Z drugiej zaś - człowiek przebywa w świecie kultury, w świecie, który sam sobie stworzył.
Owa dwoistość i wiążące się z nią fundamentalne pytania zainspirowały jednego z najwybitniejszych dramaturgów XX wieku - Samuela Becketta, twórcę dramatu „Czekając na Godota”. Przyjrzyjmy się, zatem, w jaki sposób irlandzki pisarz przedstawił jej istotę w tym utworze.
„Czekając na Godota” to typowy przykład teatru absurdu. W tego typu utworach scenicznych dramatopisarze ukrywali pod przykrywką groteski, nonsensu, absurdalnych postaci czy dialogów swoją, często pesymistyczną wizję świata.
Samuel Beckett w swojej sztuce często posługuje się symbolami. Symboliczne są przede wszystkim postaci, jak również elementy świata przedstawionego.
Najważniejszymi dla autora są tkwiące i poruszające się w przestrzeni charaktery, razem stanowiące przyrodę myślącą, świadomą - istotę ludzką. Dwie pary bohaterów obrazują dwie płaszczyzny, na jakich istnieje człowiek; jego oblicze jako indywidualność czy jednostka i jego oblicze jako społeczność, gatunek. Estragon i Vladimir są wizerunkiem Człowieka Historycznego; Pozzo i Lucky - Człowieka Poszczególnego.
Vladimir i Estragon
Są włóczęgami, którzy jednak, mając swój absurdalny cel, tkwią nieprzerwanie w tym samym miejscu. Są samotni i nieszczęśliwi, skazani na siebie i swoją przyjaźń. Znają się od lat. Wiemy, że kiedyś żyli we względnym dostatku, zarabiali zbierając winogrona. Jak często mówią - liczono się wtedy z nimi. Obaj wiedzą, że trudno jest im razem funkcjonować, ale wiedzą też, że nie mogą się rozstać. Poza „byciem z przyzwyczajenia” jest jeszcze coś, co ich jednoczy: wspólny cel. Bowiem pomimo różnic między nimi - jednemu śmierdzi z ust, drugiemu śmierdzą nogi, jeden cierpi na pęcherz, drugiego cisną buty - obaj czekają na Godota. Relacje między nimi są jawną metaforą konfliktów między duszą i ciałem, które są podstawą egzystencji istoty ludzkiej, bowiem Estragon cierpi częściej udręki fizyczne, Vladimir natomiast - moralne, Estragon nudę zabija bezczynnością lub snem, Vladimir - rozpaczliwym poszukiwaniem tematu do dyskusji.
Mimo usilnych starań główni bohaterowie nie mogą dojść do porozumienia na żadnym polu: każdy z nich posiada własną, niezmienną naturę, która uwidacznia się w takich dialogach, jak poniższy, w którym Vladimir pyta Estragona o samopoczucie jakby dla formalności, jedynie w celu zwrócenia jego uwagi na swój problem: „V: O czym to ja mówiłem... Jak twoja noga? E: Puchnie. V: Aha, o dwóch łotrach. Pamiętasz tę historię?” . Jednak nawet pozorowana troskliwość nie jest w stanie zbliżyć ich w sposób dla nich świadomy, gdyż nie potrafią oni zmienić swojej natury; są tym, czym są: „V: (...) mam nadzieję, że cię nie nudzę? E: Nie słucham” . Częste kłótnie, spory między bohaterami przyjmują czasem w ostatniej fazie formę komiczną, co zazwyczaj rozluźnia napięcie między nimi.
Jednak wszelkie zależności i wpływy umacniające przyjaźń Vladimira i Estragona są niejako następstwem metafizycznej siły, z której wypływa cała natura wszechrzeczy, a która przeciwstawia się wszelkim próbom jej pojęcia i sklasyfikowania przez rozum.
Pozzo i Lucky
Drugim aspektem człowieczeństwa, obok jego historycznej roli jako gatunku, jest człowiek ujęty w charakterze pojedynczego, krótkotrwałego istnienia. Tę ideę w Godocie uosabiają postacie Pozza i Lucky'ego występujący w relacji pan - sługa.
Pozzo (z włoskiego: Studnia, Szambo) jest postacią, dla której najważniejsze są dobra materialne, splendor, poklask. Szuka uznania innych, bo uważa, ze to potwierdzi jego autentyczność. Jego życiowym celem jest sprzedanie Luckiego na Targu Zbawiciela. Problem przemijania, intrygujący wszystkie postaci nie stanowi dla niego dylematu - ma w końcu zegarek, który pozwala - w jego opinii przynajmniej - ujarzmić czas. Jednakże wraz z upływem czasu Pozzo starzeje się, ślepnie, niedołężnieje i ostatecznie staje się zależny od swojego służącego. Jest wizerunkiem cielesności człowieka, jego bytu materialnego.
Lucky (ang. Szczęściarz) to postać cicha i nieobecna. Jest posłuszny i bardzo oddany swemu panu. Jest to w pewnej mierze postać, która ukazuje, do jakiego stanu niewolnictwa prowadzi nadzieja i wiara w „ zbawcę”, który nie spełnia oczekiwanych nadziei zadając jedynie ciosy, łaskawie oddający resztki obiadu.
Podobnie jak Estragon i Vladimir, Pozzo i Lucky związani są zależnościami wytyczającymi ich los. Pozzo potrzebuje Lucky'ego, gdyż sam jest bezradny - bez pomocy z zewnątrz nie potrafi zrobić absolutnie nic, zaś rolą Lucky'ego jest tylko służenie. Być może porzucenie powinności byłoby równoznaczne z wyrzeczeniem się własnej natury, a więc w pewien sposób unicestwieniem. Lucky potwierdza swoje istnienie poprzez cierpienie.
Jednakże wszyscy czterej bohaterowie są samotni, stąd też można wnioskować, że oczekiwanie na nadejście wyimaginowanego „wybawcy jest wyłącznie dramatycznym i ostatecznym sposobem ucieczki od samotności. Jest walką człowieka z bezsensem istnienia.
Z dwoistością spotykamy się także w elementach świata przedstawionego. Na scenie w trakcie obu aktów widnieją trzy niezmienne elementy - kamień, drzewo oraz droga. Nietrudno zauważyć, że przynależą one, przynajmniej w pewnym sensie, do dwóch przeciwstawnych sfer: głaz oraz drzewo właściwe są naturze, droga zaś jest wytworem ludzkich rąk, jest trwałym śladem stóp ludzkich oznaczającym przestrzeń swoiście ludzką, czyli - kulturę.
Kim jest Godot?
Niestety nie znajdujemy odpowiedzi na to jak ważne pytanie - kim jest Godot? Bogiem? Sam Beckett, zapytany o to, czy ów tajemniczy bohater to faktycznie Bóg, odpowiedział, że gdyby Godot nim był, to tak zostałby nazwany w dramacie.
W naszych oczach Godot musi pozostać przede wszystkim symbolem oczekiwania, prawdopodobnie bezcelowego. Oczekiwania na lepsze jutro? Na odpowiedź dręczących człowieka pytań? Trudno jednoznacznie stwierdzić
Warto dodać, że większość tych interpretacji zostało opracowanych przez wybitnego tłumacza i interpretatora utworów Becketta - Antoniego Libery.
TEATR ABSURDU
Sztuka napisana przez Samuela Becketta, reprezentuje tzw. teatr absurdu.
TEATR ABSURDU
Teatr absurdu — nowatorski nurt w dramacie współczesnym, zapoczątkowany w latach 80. XIX wieku we Francji, mający swój renesans w latach 1950-1965, potem odżywający i przekształcany w kolejnych pokoleniach pisarzy. Charakterystyczną cechą teatru absurdu jest widzenie świata, polegające na godzeniu sprzeczności. W teatrze absurdu zostają odwrócone tradycyjne role przypisane tragizmowi i komizmowi - tragizm staje się nośnikiem treści komicznych, a komizm - tragicznych. Równocześnie zostaje zakwestionowane jedno ontologiczne rozstrzygnięcie świata. Głównymi tematami w dramacie absurdu jest niepewność prawdziwości wszystkiego, co otacza współczesnego człowieka; to tragiczny bohater komicznej gry pozorów istnienia.
Działania człowieka w świecie pozbawionym metafizycznego sensu naznaczone są chaosem, a społeczna rzeczywistość bywa często zakłamana przez język i politykę totalitarnego państwa. Co prawda wizja przypadkowego istnienia człowieka w świecie zawierała się w np. tragediach greckich, ale tam odnosiła się do uznanego metafizycznego porządku, natomiast teatr absurdu neguje istnienie takiego porządku. Absurd w tym znaczeniu można traktować nie tylko jako pojęcie estetyczne, ale także jako wyraz pewnej metafizycznej refleksji wobec świata[1].
W dramatach absurdystów silnie eksponowana jest sztuczność, teatralność; często pojawiają się motywy masek, luster i snu. Postacie dramatu często zestawione są w parach, np. kat - ofiara, gruby - chudy itp., lub też w układach trójkowych, np. dwóch na jednego. Wprowadzany jest także motyw sobowtórów.
Najważniejsze cechy teatru absurdu:
· Burzenie zasad dotyczących jedności miejsca i czasu, tworzenia postaci i języka
· Elementy struktury dramatu :intryga, punkt kulminacyjny są mało przydatne
przy analizie tych sztuk, ponieważ są zredukowane do minimum
· Niski styl i język epatujący wulgaryzmami
· Źródłem inspiracji dla autorów była farsa i skecz cyrkowy
· Dekoracja równie ważna jak tekst mówiony
· Ukazuje ludzi małych, nieszczęśliwych, zagubionych, wyalienowanych.
· Teatr intelektualnej i psychologicznej prowokacji- widz staje się nie tylko świadkiem scenicznych zdarzeń, ale współuczestnikiem. Często aktorzy zwracają się bezpośrednio do widowni przełamując tym samym podział na scenę i widownię.
· Uniezależnia się od literatury, tworzy własny język
· Przedstawia obraz doli człowieka zmagającego się z absurdem świata.
KOMPOZYCJA UTWORU
Utwór został napisany w języku francuskim pomiędzy październikiem 1948 i styczniem 1949, a ukazał się drukiem w październiku 1952 nakładem paryskiego wydawnictwa Minuit.
Beckett dokonał przekładu na język angielski w 1955, jednak wersja angielska różni się nieznacznie od wersji francuskiej.
Składa się z II aktów, a każdy z nich podzielony jest na 3 części.
Becketta fascynowała forma sentencji św. Augustyna: "Nie rozpaczaj: jeden z łotrów został zbawiony. Nie pozwalaj sobie: jeden z łotrów został potępiony".
Dlatego też metrum Czekając na Godota to 2+1 (2 łotrów, 1 Chrystus).
Forma 2+1 powtarza się przez cały utwór, czego potwierdzeniem są następujące przykłady:
- 2 pary bohaterów dopełnione w każdym akcie trzecią osobą- chłopcem
- chłopiec ma brata , jest więc ich dwóch a pracują dla Godota
- na scenie znajdują sie dwa obiekty, kamień i drzewo dopełnione przez obiekt trzeci - drogę
- dwaj bohaterowie trzykrotnie stoją łącznie na trzech nogach, po kopniaku Luckyego przy wkładaniu butów i podczas naśladownaia drzewa
- Estragon ma trzy sny, ale tylko dwa są znane, zły (gdy spadał) i dobry (gdy był szczęśliwy)
Sentencja św. Augustyna formą wyraża, że światem rządzą powtórzenie i przeciwieństwo.
Filozofia Czekając na Godota wyraża się w nałożeniu na siebie tych dwóch szkół myślenia i widzenia świata. Na zasadzie przeciwieństw istnieją bohaterowie: Gogo i Didi, powtórzenia obserwujemy w repetycjach sytuacyjno- językowych oraz w budowie dramatu (dwa akty, dwa dni, ten sam schemat akcji).
Powtórzenia chociaż pozornie takie same, to nieco różnią sie od siebie
Właściwie w sztuce niewiele się dzieje. Co więcej mamy informację, że każdy dzień w życiu bohaterów wygląda tak samo, rytuał spotkania ciągle się powtarza.
Niektórzy na podstawie sztuki "Czekając na Godota" próbowali sformułować filozofię Becketta. Pisarz niewątpliwie uważa, że ludzkość nieodłącznie należy do bezrefleksyjnej przyrody i podlega tym samym prawom natury. Włączona została w powszechny, nieustający ruch wszechświata, bez świadomości celu tych działań. Jednak niewątpliwie różni się od innych istot żywych. Beckett uważa, że człowiek nigdy nie jest szczęśliwy i zawsze czuje się samotny, wyobcowany.
W związku z tym zawsze poszukuje partnera, z którym mógłby dzielić trudy egzystencji.
Jednak wobec klęski tych zamierzeń, zostaje skazany na nieustanny dialog z samym sobą. Prowadzi to w konsekwencji do wewnętrznego rozdwojenia i właśnie ten stan obrazuje Beckett.
W istocie bohater ustawicznie rozmawia z samym sobą. Mowa stwarza iluzję przebywania w towarzystwie innych i pozwala zapomnieć o samotności.
Można powiedzieć, że Beckett zaraził się od Joyce'a przywiązywaniem ogromnej wagi do nazewnictwa i liczb.
W czasie trwania dramatu akcja, a razem z nią świat, coraz bardziej obumiera.
Następuje proces socjalnej degradacji człowieka.
Jest to metaforyczny obraz świata i ludzkiego losu.